xvk Pomogła: 20 razy Dołączyła: 31 Sie 2009 Posty: 715 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Sie 27, 2010 22:44
Tak, to ta książka
Czytam ją od kilku dni i też uważam za bardzo wartościową.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pią Sie 27, 2010 23:46
Ja też ją czytam i kolejny autor który potwierdza silny związek toksyn z rakiem.
Panie Witoldzie może, Pan by sprowadził tą książkę i sprzedawał poprzez Optymalnik, tak ja różne ciekawe publikacje? Ona jest na pewno dostępna w Kanadzie w języku polskim.
P.S. ANDREAS MORITZEM_mozna zamowic konsultacje tel.864-895-6285
866-2584006-ksiazki (to jest telefon do wydawnictwa w Kanadzie)
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Sob Sie 28, 2010 00:08, w całości zmieniany 1 raz
Ksiazka ma jakas forme wiec na pewno ktos musial ja wydac, nie sadze , ze to robota pojedynczego maniaka. BTW widzielscie jego inna ksiazke "Niezwykle plukanie watroby i woreczka zolciowego"?, byla tam gdzies obok, bardzo ciekawa imho.
Dzisiejsze "leczenie" konwencjonalne zabijania,wycinania lub wypalania
komórek rakowych przynosi średnio zaledwie niewielki, bo 7% odsetek remisji, a większość z leczonych zostaje tak naprawdę "uleczona" na jedynie pięć lat lub nawet krócej
czy te dane są prawdziwe? czy faktycznie skuteczność "leczenia" raka jest tak niska? autor zdaje się sugerować, że lepiej nie poddawać pacjentów chemio i radioterapii, to będą żyć dłużej
xvk Pomogła: 20 razy Dołączyła: 31 Sie 2009 Posty: 715 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Sie 28, 2010 09:35
Maad napisał/a:
czy faktycznie skuteczność "leczenia" raka jest tak niska?
Dzisiejsze "leczenie" konwencjonalne zabijania,wycinania lub wypalania
komórek rakowych przynosi średnio zaledwie niewielki, bo 7% odsetek remisji, a większość z leczonych zostaje tak naprawdę "uleczona" na jedynie pięć lat lub nawet krócej
czy te dane są prawdziwe? czy faktycznie skuteczność "leczenia" raka jest tak niska? autor zdaje się sugerować, że lepiej nie poddawać pacjentów chemio i radioterapii, to będą żyć dłużej
Gerson czy Budwig tez zalecali aby sie nie poddawac sie chemii przy ich kuracjach.
Wiecej na temat statystyk "skutecznosci" chemioterapii, radioterapii etc i sposobu w jakie sa robione statystyki jest w ksiazce E Griffina "Swiat Bez Raka ,opowiesc o witaminie b17" .Druga czesc ksiazki to praktycznie historia farmacji i tego jak koncerny manipuluja danymi etc. Ksiazka bardzo ciekawa dodam.
czytam tę książkę i coraz mniej mi się podoba
pierwsze kilkanaście stron to totalna krytyka współczesnej medycyny, koncernów farmaceutycznych i ich oszustw, aż tu nagle na stronie 27 autor posługuje się wynikami badań, wiadomo przez kogo i po co finansowanymi, żeby udowodnić szkodliwość spożycia mięsa
ale to jeszcze nic, dalej:
Cytat:
Największym zagęszczaczem krwi jest białko spożywcze, zwłaszcza jeśli jest pochodzenia zwierzęcego. Przypuśćmy, że jesz średni kawałek steku, kurczaka albo ryby.W porównaniu z mięsożernym zwierzęciem jak lew albo wilk, twój żołądek może wytworzyć jedynie jedną dwudziestą ilości kwasu chlorowodorowego jakiej potrzebujesz, aby strawić tak stężony posiłek białkowy.W dodatku, średnie stężenie kwasu chlorowodorowego u kotów czy wilków jest przynajmniej pięciokrotnie wyższe niż u ludzi. Kot czy wilk mogą łatwo zjeść i strawić kości kurczaka, podczas gdy ludzie nie są w stanie tego zrobić. Większość białka z mięsa zostanie przesunięta niestrawionym do jelita cienkiego gdzie ulegnie gniciu (80%) albo przeniknie do krwiobiegu (20%).
zdawało mi się, że białko jest trawione przez enzymy, a kwaśne środowisko te enzymy jedynie uaktywnia, ale może coś pomyliłem
tak czy inaczej, autor nie zająknął się nawet na temat jedzenia rozdzielnego - szkoda
nie wziął pod uwagę tego, w jaki sposób i z czym, to straszne zwierzęce białko jest jedzone
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Sob Sie 28, 2010 11:00
Z mięsem rzeczywiście przesadza, raczej chodziło mu o to że mięso zakwasza, ale pomijając to bardzo ciekawa książka.
,
To zależy. Trzymają się mocno, ale wielu których mogłoby być kojarzonych z nimi tak naprawdę nimi nie są.
Rzuciłem okiem na książkę i jeszcze nie znam jej wymowy, ale kilka kwestii jest tam bardzo ciekawie opisanych i celowych. Bardzo dobra pozycja. Szczególnie osobiście zwracam uwagę na opis fukcjonowania układu chłonnego.
_________________
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 19:28
Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że bardzo ciekawa książka, warta przeczytania. Na początku autor poddaje krytyce leczenie raka przez medycynę, wskazując tylko 7% skuteczność. Moritz uważa że wszelkie choroby mają przyczynę w toksynach, złym odżywianiu, jak i też mają podłoże psychiczne. Samego raka nie traktuje jako coś co zabija człowieka, uważa że gdyby nie rak człowiek umarłby natychmiast. Rak jest ostateczną próbą ciała do utrzymania się przy życiu a nie, jak utrzymuje większość, staraniem aby unicestwić się. Podaje tutaj przykład komórek rakowych które zamieniły się ze zdrowych w rakowe dlatego, że w miejscach gdzie one wystąpiły nie było tlenu, komórki te żeby przeżyć bez tlenu przestawiają się na glukozę. Następnie autor twierdzi że, komórki rakowe zdecydowanie mogą stać się na nowo zdrowymi komórkami, chyba, że zostaną zniszczone. Kiedy ciało zostaje uwolnione od blokad, dzięki głębokiemu oczyszczaniu, i zacznie otrzymywać odpowiednie składniki odżywcze, te niezwykle silnie działające enzymy uzyskują łatwy dostęp do wszystkich komórek ciała. Przedwcześnie uszkodzone komórki lub części nowotworów mogą zostać szybko i łatwo zneutralizowane i usunięte.
Jeśli chodzi o odżywianie to według mnie autor za bardzo patrzy na to przez pryzmat wegetariański i jest to zbyt stronnicze. Sporo miejsca poświęca na ludzką psychikę w walce z chorobami.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 20:06
rakash napisał/a:
To zależy
Otóż nie. Udowadnia to kolega brajan30:
brajan30 napisał/a:
Jeśli chodzi o odżywianie to według mnie autor za bardzo patrzy na to przez pryzmat wegetariański i jest to zbyt stronnicze.
A więc skutki są opisywane rozumnie i rzeczowo. Tylko po cholerę ci wiedzieć o skutkach. To że przy raku każdy cierpi i w końcu umiera to największy idiota odkryje. Natomiast to, że przyczyną jest wegetariańskie opychanie się węglami i niemiłosierne katowanie trzustki i innych organów, które "nie bolą" to przez tego fagasa nie jest wogóle uwzględniane. Wręcz przeciwnie nalega aby wpie....ć jeszcze więcej zielska. Więc autor jest albo ignorantem (to po co pisze pseudonaukowe książki i miesza ludziom) albo co o wiele bardziej prawdopodobne świadomie kłamie. I to jest największa perfidia tego ludkowia. Ich nacjonalizm (o podłożu religijnym) sięga o wiele głębiej niż Niemców z zeszłego wieku (podłoże rasowe).
W pewnym zakresie masz rację, ale nie popadajmy w skrajności bo to nas zgubi. Brajan rzeczowo wyraził swoje zdanie.
Ja ksiązki nie przeczytałem ale pewne kwestie w niej opisane bardzo istotne i w pewnym sensie odkrywcze. Co do odżywianie to nie czytałem więc nie powiem.
Wysłany: Śro Sty 26, 2011 13:59 polskie wydanie Rak Nie Jest Chorobą
brajan30 napisał/a:
Szukam po necie ale nigdzie nie można jej dostać w formie książkowej, tylko w elektronicznej
Szanowni Państwo,
pracujemy nad polskim wydaniem książki Andreasa Moritza. Dotychczas była ona dostępna dla Polonii w Kanadzie i USA. Wersja do dystrybucji w Polsce jest redagowana (trzeba skorygować kilka rzeczy; uwzględniamy również poprawki autora, który przygotowuje reedycję tytułu) i powinna być na rynku jeszcze w pierwszej połowie 2011 roku.
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 15:14 Re: polskie wydanie Rak Nie Jest Chorobą
RRembelski napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Szukam po necie ale nigdzie nie można jej dostać w formie książkowej, tylko w elektronicznej
Szanowni Państwo,
pracujemy nad polskim wydaniem książki Andreasa Moritza. Dotychczas była ona dostępna dla Polonii w Kanadzie i USA. Wersja do dystrybucji w Polsce jest redagowana (trzeba skorygować kilka rzeczy; uwzględniamy również poprawki autora, który przygotowuje reedycję tytułu) i powinna być na rynku jeszcze w pierwszej połowie 2011 roku.
Pozdrawiam,
R. Rembelski
Cos ktos wie na jaki etapie sa prace?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 15:50
Jak czegoś nie ma na chomiku to znaczy, że nie istnieje.
zapytanie w googlach:
Cytat:
"tytuł książki" site:chomikuj.pl
po ściągnięciu pdf'a czasami warto przed otwarciem zmienić nazwę pliku na jakąś krótką, jednowyrazową prostą i bez polskich znaków (czasami to ma znaczenie).
pdfa to ja mam, zreszta ja te ksiazke "przywloklem" tutaj, mi chodzi o postac papierowa i uaktualniona.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Sie 17, 2011 07:09
Była tu swego czasu podawana strona lekarza chyba z Poznania który na swojej stronce internetowej miał takie opracowanie- przegląd wszystkich alternatywnych terapii antynowotworowych. Może ktoś kojarzy ją ? bo szukam jej
W książce opisana jest przyczyna raka - tj. zaleganie toksyn wokoło komórek, brak tlenu i składników odżywczych, a dalej autor pisze że komórki rakowe zjadają glukozę z krwi, a nawet organizm tworzy dodatkowe naczynia krwionośne by raka tą glukozą odżywiać. Skoro więc nowotwór ma dostęp do glukozy z krwi to ma i do tlenu i substancji odżywczych, okolice komórek powinny się także oczyszczać skoro krew tam dociera. Czy się mylę, czy ktoś mi to wytłumaczy.
No prosze, dlaczego nikt sie nie chwali?? Co za swiat, pchaja sie z reklamami szajsu gdzie sie da a czegos konkretnego nie reklemuja http://ener-chi.pl/?rak-nie-jest-choroba,17
Oczywiscie to dobry news dla tych, ktorzy lubia czytac a zatem wiedziec. Ci , ktorzy uwazaja, ze czytanie szkodzi...no coz, im juz nic nie pomoze
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sty 16, 2012 10:35, w całości zmieniany 1 raz
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 07:39
@zyon dobra ta książka o raku, chłop ma dużo racji - nic nie dzieje się bez przyczyny - rak to tylko objaw. Tylko ten wegetarianzm nie bardzo mi tam pasuje. ...ale gość przynajmniej oliwy z oliwek się nie boi
No wegetarianizm to zmora wielu fajnych ksiazek, ktore wydaja sie sensowne do momentu , kiedy nagle autor zaczyna jakas wege propagande uprawiac. Ale mysle, ze yaroshowi z kolei by sie to podobalo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Rak jest ostateczną próbą ciała do utrzymania się przy życiu a nie, jak utrzymuje większość, staraniem aby unicestwić się.
No to co zabija optymalnych w takim razie???
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 07:37
zyon napisał/a:
brajan30 napisał/a:
Rak jest ostateczną próbą ciała do utrzymania się przy życiu a nie, jak utrzymuje większość, staraniem aby unicestwić się.
No to co zabija optymalnych w takim razie???
Jeśli rak to nie choroba, to co?
Objaw zdrowia?
Jak grypa?
Objawem tego, ze organizm probuje przywrocic zachwiana rownowage i ucieka sie do takiego zabiegu. Przeczytaj sobie te ksiazke jest naprawde ciekawa, pdf mozna znalezc na chomiku albo gdzies tu byla lina ale tez wyszla na papierze. Autor tlumaczy, ze sama komorka rakowa z siebie nie zabija, - bo jak? Przeciez nie ma takiego mechanizmu, tlumaczy zas, ze organizm jest nastawiony tak, zeby zawsze sobie zapewnic przezycie wiec rak jest taka "ucieczka". Dosc logicznie to tlumaczy i mozna z tego zrozumiec sens. Tak, ze jakies tam filmiki o b17 wstawiane korespondencyjnie przez trolla to nic innego jak typowe podejscie medycyny - ubic, tyle, ze nie chemia a jakas tam witamina, ktorej niedobor powoduje raka. Czyli apsurt, eskimosi w ogole nie maja okazji sie najesc b17 i jakos nie chorowali dopoki "cywilizacja" nie zapukala do drzwi igloo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 13:52
ignor napisał/a:
Czyli apsurt, eskimosi w ogole nie maja okazji sie najesc b17 i jakos nie chorowali dopoki "cywilizacja" nie zapukala do drzwi igloo
Cytat:
Eskimosi i Indianie amerykańscy, żyjący w swych naturalnych środowiskach i spożywający naturalną żywność NIGDY nie zapadają na raka ani nie chorują na serce, dokładnie tak samo, jak plemię Hunza w Himalajach, pomimo, że Eskimosi i Indianie amerykańscy są raczej mięsożerni i nie są jaroszami. Dokładne badania wykazują, że jest to efekt działania witaminy B17. Mięso karibu jest główną cześcią diety obydwu grup. Karibu, które żywią się głównie trawą strzałkową, zawierającą ok. 15.000 mg na kg nitriloside, pierwszorzędnego źródła witaminy B17. Łososiowe jagody, suszone i spożywane zarówno przez Eskimosów, jak i Indian na równi, zawierają ogromne ilości witaminy B17. Te znacznie różniące się społeczności, wegetariańskie i mięsożerne pozostają w doskonałym zdrowiu. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy ze względów środowiskowych nie są w stanie wybrać dowolnie wegetariańskiej diety. Taka
dieta byłaby całkiem niemożliwa w regionach polarnych, czy na pustyni.
Na nieszczęście, w większości "cywilizowanych" zachodnich kultur, trawy i inna żywność, którą się karmi obecnie zwierzęta domowe, przeznaczone do konsumpcji przez ludzi, rzadko zawiera więcej, niż jedynie śladowe pozostałości nitriloside, chociaż miały je one w wystarczającej ilości, dopóki botanicy i biochemicy nie zaczęli wprowadzać genetycznych zmian w nasze życie roślinne. Oznacza to, że nasze drugorzędne źródło witaminy B17 ( poprzez konsumpcje mięsa), bardzo szybko wysycha. Podczas gdy Hunzowie i Eskimosi otrzymują przeciętną, jednostkową dawkę witaminy B17 w wysokości 250 - 3.000 mg na dzień, Europejczycy, spożywający "zdrową" współczesną żywność, przyjmują jej zaledwie 2 mg.
Więcej tutaj:
W filmie zostało powiedziane skąd się biorą komórki nowotworowe, czym się różni pod mikroskopem nowotwór bardzo złośliwy od mniej złośliwego, opisane zostały dwa główne mechanizmy jakich organizm używa do kontroli nad komórkami nowotworowymi, jest tez warstwa faktograficzna czyli schorzenia metaboliczne niedoborowe nie poddające się leczeniu farmakologicznemu w historii medycyny zachodniej, swojska żywność kontra żywność GMO, rafinowana i schemizowana.
Polecam uwadze, czas dobrze zainwestowany:
polskie napisyhttp://tiny.pl/hnmkvpolskie napisy.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Paź 16, 2012 13:58, w całości zmieniany 1 raz
Wlasnie czytam ponownie te ksiazke w wydaniu papierowym i widze, ze autor dodal troche materialu, to co w pdf jest na stronie np 19 w papierowej jest w okolicach 40-45 (z pamieci pisze)
Wracajac do tego b17 i tego new age filmiku co to go troll wszedzie lepi, to jest ksiazka Griffina o B17, ktora oczywiscie czytalem i nawet o niej rozmawialem w temacie o b17 ale na dluzsza mete ta tez wydaje sie dosc absurdalna a te opinie o tych "olbrzymich" ilosciach b17 w jagodach i trawie z zoladka karibu to jakies takie historyjki typu wishful thinking. Lososiowe jagody to pewnie gumisie im przynosza nocy.
Sama teza niedoborowa jest bezsensem oczywiscie, b17 mialoby zabijac komorke rakowa ale wypada zadac wlasnie to pytanie : czym jest komorka rakowa i jakie posiada mechanizmy "zabijania ciala ludzkiego" czyli w jakis sposob dokonuje destrukcji? Zarcie b17 w amygdalinie jak i w pestkach przypomina zwykla farmaceutyczna chemioterapie tylko pod plasczykiem "eko", "natural" czy jakiegos tam innego sposobu, ktory ma "usmiercic", "zabic", "zniszczyc" te komorki rakowe bez usuwania przyczyny - czyli to typowe medyczne podejscie leczenia (usuwania ) objawu a nie zastanawiania sie gdzie lezy przyczyna.
Poza tym: Co za absurdalny koles Dodaje do ignorowanych a nastepnie sprawdza co ignorowany pisze, tytulujac "ignor" czyli czytajac sam sobie zaprzecza bo ignor jest po to zeby nie czytac co ktos pisze, hehe skad sie tacy biora, zagadka na poziomie: skąd? z 2 kont
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 16, 2012 15:03, w całości zmieniany 2 razy
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 15:13
ignor napisał/a:
nie zastanawiania się gdzie leży przyczyna.
Przyczyna jest w filmie dokładnie naświetlona, a także zostało powiedziane skąd się biorą komórki nowotworowe, czym się różni pod mikroskopem nowotwór bardzo złośliwy od mniej złośliwego, opisane zostały dwa główne mechanizmy jakich organizm używa do kontroli nad komórkami nowotworowymi, jest tez warstwa faktograficzna czyli schorzenia metaboliczne niedoborowe nie poddające się leczeniu farmakologicznemu w historii medycyny zachodniej, swojska żywność kontra żywność GMO, rafinowana i schemizowana.
Ignor to prawo, nie obowiązek, coś jak "masz prawo zachować milczenie". Jeśli mi coś wpadnie w oko, a jest po drodze, a jest znaczące to się pisze. I nie wszędzie lepi, tylko Ty zacząłeś, że "nie wiesz" jak odżywianie zwierząt wpływa na zawartość witamin w ich mięsie.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Paź 16, 2012 15:19, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 15:16
ignor napisał/a:
czym jest komorka rakowa i jakie posiada mechanizmy
"Żabawne" jak "z dobrego serca" można krytykować coś czego się nie widziało na podstawie opinii innych.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 17:58
P.S a to czy ktoś kojtnie stosując tą czy ową miksiurę na nieśmiertelność zależy w dużej mierze od cebulowego stresu zapodawanego 10 per day
Życie to nie (je)bajka
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 18:18
I coś dla tych, co ich rusza do żywego błonnika
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 18:51
Masz ciekawy, nowotworowy styl pisania.
Jeśli pytasz czy widzę związek pomiędzy chorobą nowotworową, a niedoborem jodu, i czy moim zdaniem dostarczenie odpowiedniej ilości jodu może czasami wystarczyć by organizm opanował komórki nowotworowe, to moja odpowiedź brzmi 2 x TAK.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 19:11
Twój "problem" polega spłycania problemu. Sięgasz głębiej NIS symporter więcej się dowiadujesz jak funkcjonuje organizm na poziomie komórkowym. A poziom ten nie jest bombowcem ani I2 .
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Paź 16, 2012 19:23, w całości zmieniany 3 razy
Zauwaz, ze splycanie to tutaj popularna postawa, wybierze sobie ten i ow jakis pojedynczy aspekt, wyjmie go z calosci i traktuje od razu jak calosc problemu. Po co czytac, wystarczy obserwowac i ogladac filmiki na ytubie i recepty sa proste.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 19:32
Brak/zaburzenia w produkcji energii jest przyczyną "złego" w organizmie. Od tego wszystko się zaczyna i uruchamia stosowną sekwencję genową . Z kolei wszystko co poprawia/naprawia ową sytuację przedłuża życie, leczy.... To nic okdrywczego i zapewne każdy doszedł do podobnego wniosku....
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
(...) 6. Fałszywe moderowanie: Udawanie, ze jest sie "głosem rozsądku" w dyskusji, w której występują dobrze zarysowane strony. Skierowuje się ludzi od tego co jest dobrze zdefiniowane w "szara sferę", gdzie prawda staje się "relatywna". (...)
Brak/zaburzenia w produkcji energii jest przyczyną "złego" w organizmie. Od tego wszystko się zaczyna i uruchamia stosowną sekwencję genową . Z kolei wszystko co poprawia/naprawia ową sytuację przedłuża życie, leczy.... To nic okdrywczego i zapewne każdy doszedł do podobnego wniosku....
No juz nie moderuj tu falszywie, wlasnie zostales trollem hehe. W kazdym razie przeczytaj te ksiazke z tego tematu, co prawda ten pdf z chomika jest nieco mniej objetosciowy ale sama ksiazka ciekawa, zwlaszcza to co facet o genach pisze.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Wrzucę do Expresivo,a przy okazji pomacham hantlami
zyon napisał/a:
W kazdym razie przeczytaj te ksiazke z tego tematu
Możliwe,że cyjanek siadł na synapsy a niskie Habc1 niedotlenia mózgu.....? Ostatecznie jakiś Dżihad w kulturze islamu pojęcie pierwotnie oznaczające dokładanie starań i podejmowanie trudów w celu wzmocnienia wiary i he he
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Paź 16, 2012 20:12, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 20:13
Mariusz_ napisał/a:
Twój "problem" polega spłycania problemu.
Mamy receptę:
BTW 1:2,5:0,5
żywność naturalnego pochodzenia
tłuszcze, białko raczej zwierzęce
Czy ja to uważam za spłycanie problemu,
absolutnie nie !!!
Tylko po dziesięcioleciach
trzeba od nowa odczytać
znaczenie słów:
"żywność naturalnego pochodzenia"
No i jest 10% przypadków zaawansowanych,
gdzie nie ma czasu do stracenia
i marginesu do popełniania błędów,
jak mają szczęście znajdą pomoc.
Inaczej,
znajdą to czego naprawdę szukają.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 20:23
@Mariusz~
Poproś Atona (pozdrawiam) by skomentował głębię Twoich postów tutaj,
jako biochemik z otwartym umysłem, może pochwali On Twój styl pisania,
a może podpowie jak rozwinąć Twój talent dydaktyczny.
Zauważ, że forum jest o diecie, dieta leczy i zabija,
to co piszesz i jak piszesz może mieć dla kogoś znaczenie.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 20:31
Oczywiście to co powyżej to pokaz rozmaitych technik
jak zgubić i zobrzydzić to co może pomóc,
a przynajmniej co daje szansę wyboru.
czyli:
Użytkownik napisał/a:
W filmie zostało powiedziane skąd się biorą komórki nowotworowe, czym się różni pod mikroskopem nowotwór bardzo złośliwy od mniej złośliwego, opisane zostały dwa główne mechanizmy jakich organizm używa do kontroli nad komórkami nowotworowymi, jest tez warstwa faktograficzna czyli schorzenia metaboliczne niedoborowe nie poddające się leczeniu farmakologicznemu w historii medycyny zachodniej, swojska żywność kontra żywność GMO, rafinowana i schemizowana.
Polecam uwadze, czas dobrze zainwestowany:
polskie napisyhttp://tiny.pl/hnmkvpolskie napisy.
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Wto Paź 16, 2012 20:31, w całości zmieniany 1 raz
Teraz to wiesz.....jak nie jestes z nami to przeciw nam. Dajcie nam czlowieka a my znajdziemy na niego.......no wiadomo co to za mentalnosc hehe
Mariusz_ napisał/a:
Możliwe,że cyjanek siadł na synapsy a niskie Habc1 niedotlenia mózgu.....?
Hehe no roznie to bywa, moja jakas daleka kuzynka co ja widze 2-3 razy na rok od zawsze zajadala sie pestkami, jak miala ok 8 lat to sie najadla tak, ze do dzisiaj gada niewyraznie i ogolnie w kolko jakies depresje polaczone z czyms tam. Widac przeleczyla tego raka, za bardzo go wyleczyla, ze w druga strone z tej dobroci sie porobilo.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Paź 16, 2012 20:51, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 22:27
Cytat:
Poza tym: Co za absurdalny koles Dodaje do ignorowanych a nastepnie sprawdza co ignorowany pisze, tytulujac "ignor" czyli czytajac sam sobie zaprzecza bo ignor jest po to zeby nie czytac co ktos pisze, hehe skad sie tacy biora, zagadka na poziomie: skąd? z 2 kont
To oczywiste było przecież
Ja o tej grypie serio, objawy tej jednostki chorobowej (wg naszej medycyny), to nic innego jak stan organizmu najoptymalniej skracający czas pasażowania wirusów.
Poza tym: Co za absurdalny koles Dodaje do ignorowanych a nastepnie sprawdza co ignorowany pisze, tytulujac "ignor" czyli czytajac sam sobie zaprzecza bo ignor jest po to zeby nie czytac co ktos pisze, hehe skad sie tacy biora, zagadka na poziomie: skąd? z 2 kont
To oczywiste było przecież
Hehe no ubawilo mnie to setnie tak samo jak to napuszone marudzenie o tym, ze ignor to przywilej a jak cos sobie wydlubiue to i tak odpowie. Wiec tak na logike biorac i tak bedzie czytal wszystkie zeby moc wybrac te "sensowne" wiec tak de facto ten ignor to zaden ignor a takie utrudnienie sobie zycia , bo za kazdym razem trzeba klikac "pokaz posty". Widac niektorym sie nudzi albo lubia sobie zycie utrudniac A ta manifestacja dodania do ignora miala byc pewnie wielka uciazliwoscia hehe no dla mnie komedia
Gavroche napisał/a:
Ja o tej grypie serio, objawy tej jednostki chorobowej (wg naszej medycyny), to nic innego jak stan organizmu najoptymalniej skracający czas pasażowania wirusów.
Oczywiscie, Moritz w ksiazce pisze, ze grypa to jest stan kiedy organizm podejmuje dzialanie, zeby usunac skutki wiec tak de facto stan pozadany a nie stan, z ktorym trzba walczyc. Jak chcesz to moge ci cisnac tego pdfa choc jest on nieco krotszy niz ksiazka, ktora wyszla rok temu i cos tam pouzupelnial
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Paź 17, 2012 08:26, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 17, 2012 08:40
Cytat:
Jak chcesz to moge ci cisnac tego pdfa choc jest on nieco krotszy niz ksiazka, ktora wyszla rok temu i cos tam pouzupelnial.
Wrzuce ci na pm po poludniu, teraz nie mam go przy sobie, Moim zdaniem bardzo ciekawe podejscie. Ja na allegro wyczailem po taniosci to zwinalem sobie,
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 16, 2012 15:36, w całości zmieniany 1 raz
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 16:24
zyon napisał/a:
No prosze.
Cytat:
Andreas Moritz (1954-2012) był jednym z czołowych ekspertów w dziedzinie medycyny naturalnej na świecie.
No ciekawie, to "niezwykle plukanie waoteczka i watroby" czytales? W przygotowaniu jakas nowa, miala wyjsc w poprzednim miesiacu.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.