Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:08
Rak po latach DO
Autor Wiadomość
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 19:21   Re: Zmarł Prezes Adam Jany

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Dziś, po długiej i ciężkiej chorobie...

Wyrazy glebokiego wspolczucia dla RODZINY i zwolennikow.

To bardzo niemila informacja dla wszystkich
zainteresowanych zdrowiem i dlugim zyciem. :-(

Jest to niezmiernie wazny moment
i nalezy kontynuowac dyskusje na temat "stosowania"
tzw "DO i ZO" :shock:

Niezwykle wazna sprawa bo idzie o ZDROWIE i ZYCIE!
.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:22   

Pytanie tylko, kiedy optymalni wytłumaczą ten kolejny smutny i żałosny przypadek BŁĘDAMI w stosowaniu ŻO/DO przez nieżyjącego. Czy już to zrobili, za godzinę, jutro...może w ogóle?
A tak strasznie chcieli oskarżać, toczyć procesy, ech...

Tomek

ps: Tak a propo. Czy to był nowotwór ukł. pokarmowego? Bo z wizerunku twarzy można chyba wyczytać pewne predyspozycje, a przynajmniej mi się tak wydaje.
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Sie 16, 2010 20:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:38   

M i T napisał/a:
...kiedy optymalni wytłumaczą ten kolejny smutny i żałosny przypadek BŁĘDAMI w stosowaniu ŻO/DO przez nieżyjącego...

Tymczasem trwa wymowne milczenie! :shock:

Wszyscy UDAJA, ze nic sie nie stalo. :razz:
Winowajcy natomiast schowali sie za "ekranem",
i tylko bawia sie w "bazyla". :razz:

Winni nie chca tego brac "na klate"! :razz:
.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:39   Re: Zmarł Prezes Adam Jany

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Dziś, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Prezes Adam Jany.
Świeć Panie nad jego duszą.
JW


Co to za "ciężka i długa" choroba, i czy można ją jakoś połączyć w czasie ze stosowaniem ŻO. A raczej DO?
_________________

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:40   

Grizzly ma rację. Kolejny istotny moment, by naprawdę przeprowadzić porządną dyskusję na temat nie tylko zasadności konkretnego modelu żywienia, ale także zasadności redukcjonizmu żywieniowego. Oczywiście mechanizm zaprzeczania i racjonalizacji uruchomiony zostanie dość szybko, bo pewnie doczekamy się:

- Pan Jany zbyt późno stał się optymalny
- Pan Jany niepoprawnie trzymał się żywienia
- czasem nawet dr Kwaśniewski nie pomoże

Ufam, że zarówno tu jak i Za Miedzą, uda się poważnie zmniejszyć ilość tego rodzaju antymerytorycznych wytłumaczeń.

Tomek

ps: Zamiatanie pod dywan, kołtuńska kurtuazja i deklaracje o zniczach nic tu nie pomogą, ale jedynie zaszkodzą lub zaciemnią. Aż do następnego tak przygnębiającego przypadku.
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 20:44   

Wtedy jeszcze mi się chciało i dyskutowałem pod loginem "szymon".

http://forum.dr-kwasniews...?topic=3983.160

Mimo że minęło trochę czasu powtórzyłbym to, co wtedy napisałem:

Cytat:
Jeżeli ktoś poddpisuje książkę swoim nazwiskiem (doliczyłem się trzech takich nazwisk), która promuje i zachęca do stosowania ŻO, powinien dążyć do tego, żeby bardzo dużo wiedzieć. Oczywiście wiedzieć na podstawie badań. Żeby móc powiedzieć maluczkim, takim ja ja, że nie musi się bać. Że coś, co potwierdzał cytatami z Biblii czy ustępami z badań innych uczonych, ma realne zastosowanie i nie szkodzi. Wiemy (przynajmniej większość z nas - tak sądzę), że ŻO pomaga - na pewno w krótkim okresie. Ale o ŻO nie wiemy wszystkiego, a przypadki śmierci wśród optymalnych umierających w wieku poniżej średniej statystycznej powinny niepokoić. I skłaniać do myślenia.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:04   

Zmarł Nasz Brat Człowiek i uszanujmy powagę śmierci.
Witold Jarmołowicz
***

PS. Ponieważ padają domysły, odpowiadam: Zmarły od dwóch lat chorował na raka żołądka.
Wg zasad DO żywił się co najmniej od 12 lat. Uczestniczył w badaniach prof. Pilisa, które wykazały, że Pan Prezes rzeczywiście przestrzegał zasad DO i był trzy lata temu człowiekiem sprawnym fizycznie, w pełni sił.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Pon Sie 16, 2010 21:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:08   

Niech kazdy postara sie odpowiedziec na ponizsze pytania:
-Dlaczego ludzie decyduja sie przejsc na DO/ZO/LC?
-Czy jakakolwiek dieta zapewnia niesmiertelnosc?
-Jaki byl stan zdrowia obiektu zmarlego stosujacego ZO w czasie podjecia tegoz?
-Jak dlugo moglby zyc ow objekt, gdyby nie stosowal ZO?
Z mojego doswiadczenia wiem, ze wieko mojej trumny juz dawno byloby przykryte gruba warswa ziemi.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:11   

Dobry kierunek Kangur. Bez żadnych ataków, zbędnych emocji i psychololo.
_________________

 
     
MONIKAW 


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 27 Cze 2007
Posty: 546
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:13   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zmarł Nasz Brat Człowiek i uszanujmy powagę śmierci.
Witold Jarmołowicz
***

PS. Ponieważ padają domysły, odpowiadam: Zmarły od dwóch lat chorował na raka żołądka.
Wg zasad DO żywił się co najmniej od 12 lat. Uczestniczył w badaniach prof. Pilisa, które wykazały, że Pan Prezes rzeczywiście przestrzegał zasad DO i był trzy lata temu człowiekiem sprawnym fizycznie, w pełni sił.
JW

Panie Witoldzie przecież rozmawiając o przyczynie śmierci nie naruszamy jej powagi.
Mamy milczeć a umierać mają kolejni. Przecież można o Zmarłym rozmawiać z SZACUNKIEM.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:17   

M i T napisał/a:


Grizzly ma rację.Ufam, że zarówno tu jak i Za Miedzą, uda się poważnie zmniejszyć ilość tego rodzaju antymerytorycznych wytłumaczeń.

Tomek

ps: Zamiatanie pod dywan, kołtuńska kurtuazja i deklaracje o zniczach nic tu nie pomogą, ale jedynie zaszkodzą lub zaciemnią. Aż do następnego tak przygnębiającego przypadku.

palanty
czy ktoś zdrowy przechodzi na DO/ ŻO?
ja o takich nie słyszałem
 
     
MONIKAW 


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 27 Cze 2007
Posty: 546
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:30   

ali napisał/a:
M i T napisał/a:


Grizzly ma rację.Ufam, że zarówno tu jak i Za Miedzą, uda się poważnie zmniejszyć ilość tego rodzaju antymerytorycznych wytłumaczeń.

Tomek

ps: Zamiatanie pod dywan, kołtuńska kurtuazja i deklaracje o zniczach nic tu nie pomogą, ale jedynie zaszkodzą lub zaciemnią. Aż do następnego tak przygnębiającego przypadku.

palanty
czy ktoś zdrowy przechodzi na DO/ ŻO?
ja o takich nie słyszałem

Ali pewnie nie ale czy to ozacza, że DO/ZO jest idealną, jedyną ???
Czy człowiek nie powinien sam myśleć, obserwować???
Nie ma jednej idealnej diety na całe zycie, nie ma idealnych proporcji.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:35   

MONIKAW napisał/a:

Panie Witoldzie przecież rozmawiając o przyczynie śmierci nie naruszamy jej powagi.
Mamy milczeć a umierać mają kolejni. Przecież można o Zmarłym rozmawiać z SZACUNKIEM.

Tak to rozumiem i chciałbym, żebyśmy wszyscy tak to rozumieli.
JW

PS. Jedyne, na co uskarżał się Zmarły, to dna moczanowa, z której, jak twierdził, wyleczyła go DO i uratowała przed inwalidztwem. Był naprawdę sprawny fizycznie, z badań prof. Pilisa wyszło rzeczywiście, że miał trochę podwyższony poziom kwasu moczowego, o jakąś 1/3 ponad normę. Poza tym był okazem zdrowia do czasu wystąpienia tej strasznej choroby.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:36   

Zgadzam się z panem Witoldem.
Temat tego wątku to smutna wiadomość i nie na miejscu jest dyskusja w tym temacie o przyczynach raka żołądka.
Do takiego tematu najlepiej założyć osobny wątek, gdyż prędzej czy później dojdzie tutaj do sprzeczek i awantur.
Dyskusja jak najbardziej, ale nie w tym wątku.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Pon Sie 16, 2010 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:39   

[quote="ali"]
M i T napisał/a:

czy ktoś zdrowy przechodzi na DO/ ŻO?
ja o takich nie słyszałem


Nikt zdrowy, a szczególnie zdrowi faceci, nie zajmuje się żadnym żywieniem, ani DO, ani wegetarianizmem. Rąbie z marketu co popadnie, najgorsze badziewie do chwili, kiedy organizm nie powie: dość.
Taka reakcja dotyczy każdej diety, nie tylko DO.
JW
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 21:41   

Zdumiewające, jak bardzo przeszkadza próba (lub jedynie tylko deklaracja chęci) podjęcia dyskusji o przyczynach, ale chamskie określenie (które już się zdążyło w tym wątku pojawić w stosunku do współforumowiczów) nawet nikogo nie wzrusza... Niestety, nie pierwszy i nie ostatni raz.

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:06   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nikt zdrowy, a szczególnie zdrowi faceci, nie zajmuje się żadnym żywieniem, ani DO, ani wegetarianizmem.


Ciekawe, że tak pochopnie Pan rzuca ogólnikami. A może raczej jest tak, że zwyczajnie nie spotkał Pan takie osoby jak dotychczas? Co nie jest tożsame z tym, że "nikt zdrowy" nie interesuje się żywieniem.

Tomek np. bardzo dawno temu aktywnie stosował wegetarianizm będąc zdrowym nastolatkiem. Również będąc zdrowym zainteresował się ŻO. Ja też na zdrowie nie narzekałam kiedy postanowiłam wypróbować ŻO jakieś 5 lat temu. Potem zaczęłam zgłębiać tematykę dalej.

Widzi Pan, już zna Pan co najmniej 2 osoby, które stosowały ŻO nie z powodów choroby. Może więc Pan zmodyfikować swoje wcześniejsze kategoryczne twierdzenie.

Marishka
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:10   

M i T napisał/a:

Widzi Pan, już zna Pan co najmniej 2 osoby, które stosowały ŻO nie z powodów choroby. Może więc Pan zmodyfikować swoje wcześniejsze kategoryczne twierdzenie.

Marishka

tak
a ja jestem walnięty

stosowały ale jak????????

produkty z oszołomów to już nie ŻO
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:13   

Cytat:
Zdumiewające, jak bardzo przeszkadza próba (lub jedynie tylko deklaracja chęci) podjęcia dyskusji o przyczynach, ale chamskie określenie (które już się zdążyło w tym wątku pojawić w stosunku do współforumowiczów) nawet nikogo nie wzrusza... Niestety, nie pierwszy i nie ostatni raz.
Marishka


Czyli mam usunąć ten post o palantach, czy pozostawić go, jako świadectwo...
No, nieważne czego.
Proszę zdecydować Pani Marischko, zrobię tak, jak Pani zdecyduje.
JW

Chwilowo zablokowałem tamten temat, żebyśmy się przenieśli z dyskusją zdrowotną tutaj, gdzie jest jej właściwsze miejsce. Zapraszam.

Co do dyskusji na temat stanu zdrowia po latach DO, właśnie ją tutaj kontynujemy. Nic w tej próbie nie przeszkadza.
JW
 
     
M_H 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 132
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:13   

Nie mogę twierdzić, że byłem zdrowy, jak zmieniłem dietę na coś w stylu DO, ale na pewno nie byłem zdiagnozowany, nic mi nie dolegało i zdrowym się czułem.

Skoro jednak zmieniłem dietę, to coś musiało być ze mną nie tak, tu się zgodzę.
_________________
Maciek
 
 
     
MONIKAW 


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 27 Cze 2007
Posty: 546
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:14   

ali napisał/a:
M i T napisał/a:

Widzi Pan, już zna Pan co najmniej 2 osoby, które stosowały ŻO nie z powodów choroby. Może więc Pan zmodyfikować swoje wcześniejsze kategoryczne twierdzenie.

Marishka

tak
a ja jestem walnięty

stosowały ale jak????????

produkty z oszołomów to już nie ŻO

A po co te ataki merytorycznie nie mozna ???
Znam kilka osób stosujacych diety aby uwaga utrzymać dobry stan zdrowia jest ich bardzo mało. Ale są to fakt.
 
     
MONIKAW 


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 27 Cze 2007
Posty: 546
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:17   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Zdumiewające, jak bardzo przeszkadza próba (lub jedynie tylko deklaracja chęci) podjęcia dyskusji o przyczynach, ale chamskie określenie (które już się zdążyło w tym wątku pojawić w stosunku do współforumowiczów) nawet nikogo nie wzrusza... Niestety, nie pierwszy i nie ostatni raz.
Marishka


Czyli mam usunąć ten post o palantach, czy pozostawić go, jako świadectwo...
No, nieważne czego.
Proszę zdecydować Pani Marischko, zrobię tak, jak Pani zdecyduje.
JW

Chwilowo zablokowałem tamten temat, żebyśmy się przenieśli z dyskusją zdrowotną tutaj, gdzie jest jej właściwsze miejsce. Zapraszam.

Co do dyskusji na temat stanu zdrowia po latach DO, właśnie ją tutaj kontynujemy. Nic w tej próbie nie przeszkadza.
JW

Wprawdzie ja to nie Marishka...
Myślę, ze raczej chodzi o zwracanie uwagi osobom, które w ten sposób rozmawiają.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:19   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
Zdumiewające, jak bardzo przeszkadza próba (lub jedynie tylko deklaracja chęci) podjęcia dyskusji o przyczynach, ale chamskie określenie (które już się zdążyło w tym wątku pojawić w stosunku do współforumowiczów) nawet nikogo nie wzrusza... Niestety, nie pierwszy i nie ostatni raz
Marishka


Czyli mam usunąć ten post o palantach, czy pozostawić go, jako świadectwo...
No, nieważne czego.

JW

Nie do mnie to pytanie,ale Ali ma rację-nikt tutaj zdrowy się nie pojawił,choćby nie wiem co deklarował,a to że Marishka twierdzi,że Tomek i ona byli zdrowi,kiedy imali się diet kłóci się z ich historią,przedstawioną tutaj na Forum przez nich samych.

PS.Obsesyjny lęk Tomka przed rakiem,to niby o czym świadczy?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:19   

Słowo nikt jest hiperbolą, nawiązującą stylem do ekspresyjnej wypowiedzi o palantach.
Doskonale Pani wie, że jeżeli zredukujemy hiperbolę nikt do słowa większość, będzie to oddawać dobrze istniejący stan rzeczy.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:20   

Ja również uważam że reakcja Ali nie odbiega od podobnie rozemocjonowanej reakcji MiT, do tego jest odpowiedzią na tą reakcję. Skądinąd słuszną. Tylko może te palanty nie poprawne politycznie.
Jeżeli mamy rozmawiać o tym otwarcie to bez histerii jaką tutaj MiT sączą.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 16, 2010 22:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:22   

Tyle ,że ta "większość" jak niektóre funkcje w matematyce dąży do 100% .Może nigdy nie osiągnie tego stanu,ale dąży.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:24   

rakash napisał/a:
Jeżeli mamy rozmawiać o tym otwarcie to bez histerii jaką tutaj MiT sączą.

A skąd wynika ich histeria? Z obsesyjnego lęku przed rakiem.
 
     
MONIKAW 


Pomogła: 2 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 27 Cze 2007
Posty: 546
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:31   

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
Jeżeli mamy rozmawiać o tym otwarcie to bez histerii jaką tutaj MiT sączą.

A skąd wynika ich histeria? Z obsesyjnego lęku przed rakiem.

Szczerze powiedziawszy nie widzę tu histerii ale widzę rozmywanie tematu.
Trudno przejść obojętnie skoro kolejna osoba stosująca DO umiera na raka przewodu pokarmowego.
Zamieść to pod dywan???
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:32   

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
Jeżeli mamy rozmawiać o tym otwarcie to bez histerii jaką tutaj MiT sączą.

A skąd wynika ich histeria? Z obsesyjnego lęku przed rakiem.

Nie psesadzaj Iga z ich obsesja.
Ich psychika nie pozwoli na zadomowienie sie zadnej choroby. Psychicznie nawet wytluka Helicobacter Pylori, a co tam jakis raczek-nieboraczek.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:33   

A teraz merytorycznie.
W ostatnich kilku latach kilka osób żywiących się wg zasad DO zmarło na raka żołądka. Nie na innego raka, ale właśnie na raka żołądka.
Co prawda nie jest to liczba statystycznie znacząca, wszakże ten fakt dosyć dobrze koresponduje z badaniami japońskich naukowców, którzy dawno temu zbadali, że niedobór witamin z grupy B sprzyja występowaniu raka żołądka, a także raka innych fragmentów układu pokarmowego. Częstość raka żołądka na początku XX wieku była w Japonii 10-krotnie większa, niż w Europie, ponieważ ryż, szczególnie modny wówczas-polerowany, zawierał mało tych witamin w przeciwieństwie do europejskiego chleba żytniego.
Doświadczenia na szczurach potwierdziły rolę witamin z grupy B w działaniu przeciwrakowym.

Te kilka przypadków nie czynią metodologicznej wiosny, wszakże wszystkie one dotyczyły raka żołądka występującego u znanych luminarzy DO.
Na DO właśnie jest niedobór witamin rozpuszczalnych w wodzie.
JW
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:35   

Cytat:
Trudno przejść obojętnie skoro kolejna osoba stosująca DO umiera na raka przewodu pokarmowego.
Zamieść to pod dywan???


Otóż to.
 
     
M_H 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 132
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:35   

IgaM napisał/a:
Tyle ,że ta "większość" jak niektóre funkcje w matematyce dąży do 100%


W jakim sensie dąży? Zmienia się w czasie?
_________________
Maciek
 
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:35   

MONIKAW napisał/a:
IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
Jeżeli mamy rozmawiać o tym otwarcie to bez histerii jaką tutaj MiT sączą.

A skąd wynika ich histeria? Z obsesyjnego lęku przed rakiem.

Szczerze powiedziawszy nie widzę tu histerii ale widzę rozmywanie tematu.
Trudno przejść obojętnie skoro kolejna osoba stosująca DO umiera na raka przewodu pokarmowego.
Zamieść to pod dywan???

A kto rozmydlił temat? Kogo tutaj ubodły "palanty" .
MiTy niech swoich śmieci nie zamiatają pod dywan.Tomek przyszedł tutaj na forum z bogatą kolekcją zmarłych na raka krewnych.Więc co? Jak umrze na raka,to będzie to wina forum czy tych "dawców spermy" ?

M_H napisał/a:
IgaM napisał/a:
Tyle ,że ta "większość" jak niektóre funkcje w matematyce dąży do 100%


W jakim sensie dąży? Zmienia się w czasie?

A nawet i przestrzeni .Za przestrzeń rozumiem tutaj zarówno świat naziemny jak i podziemny.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Pon Sie 16, 2010 22:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:37   

Panie Witoldzie, zgodzę się z sensownością tego tropu, tylko czy te osoby rzeczywiście mogły mieć taki niedobór witamin z grupy B?

M_H napisał/a:
IgaM napisał/a:
Tyle ,że ta "większość" jak niektóre funkcje w matematyce dąży do 100%


W jakim sensie dąży? Zmienia się w czasie?



Nie słuchałeś na matematyce?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 16, 2010 22:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:40   

Kangur napisał/a:

Nie psesadzaj Iga z ich obsesja.
Ich psychika nie pozwoli na zadomowienie sie zadnej choroby. Psychicznie nawet wytluka Helicobacter Pylori, a co tam jakis raczek-nieboraczek.


No właśnie. Przecież oni mają swoje psychololo i wszystko wycinają, jak kiedyś Wojtek Wierzejski. W końcu sami się wycięli ;)
_________________

 
     
M_H 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 132
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:50   

IgaM napisał/a:
M_H napisał/a:
Zmienia się w czasie?

A nawet i przestrzeni .Za przestrzeń rozumiem tutaj zarówno świat naziemny jak i podziemny.


W przestrzeni, szczególnie tak rozumianej, to trzeba by jeszcze jakoś określić jakiś punkt w którym rozważamy granicę naszej funkcji "większość".
_________________
Maciek
 
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Doświadczenia na szczurach potwierdziły rolę witamin z grupy B w działaniu przeciwrakowym.
JW

Tutaj raczej chodzi o florę bakteryjną,która wytwarza vit z grupy B. Dlatego np. w trakcie,albo po antybiotykoterapii nawet "likorze z NFZ-tu" zalecają coś takiego ;
http://www.i-apteka.pl/pr...0-kapsulek.html
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:50   

rakash napisał/a:
Panie Witoldzie, zgodzę się z sensownością tego tropu, tylko czy te osoby rzeczywiście mogły mieć taki niedobór witamin z grupy B?

Zakładając, że żywiły się rzeczywiście wg dogmatycznych zasad DO, to w takiej diecie brakuje witamin z grupy B, szczególnie tych, które wywierają ochronne działanie.
Przecież to można sobie policzyć.
Oczywiście nie twierdzę, że mam rację, ale dostrzegam ten trop.
Można też zauważyć inaczej, że trzy osoby były z Górnego Śląska, który jest zatruty, a jedna z Ciechocinka.
Z drugiej wszakże strony przeważająca większość zwolenników DO mieszka właśnie na Śląsku, więc tu najłatwiej spotkać również chorego niskowęglowodanowca.

JW
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 22:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Można też zauważyć inaczej, że trzy osoby były z Górnego Śląska, który jest zatruty, a jedna z Ciechocinka.
Z drugiej wszakże strony przeważająca większość zwolenników DO mieszka właśnie na Śląsku, więc tu najłatwiej spotkać również chorego niskowęglowodanowca.

JW

No właśnie ,ten Górny Śląsk,a jak się okaże że nie byli autochtonami ,to ryzyko wzrasta kilka razy.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:01   

Panie Witoldzie nie jestem przekonany co do tych dogmatów. Przynajmniej tak jak ja rozumiem zasady ŻO. Chociaż muszę przyznać że czasami zadziwia mnie podejście niektórych osób które uważają się za Optymalnych. Ja bym w tym względzie raczej chciał usłyszeć zdanie dra K. bo moim zdaniem wbrew pozorom on wcale nie zaleca takiej diety w której brakuje witamin z grupy B, ani też innych. Ale mogę się oczywiście mylić, jakoś specjalnie w ŻO nie siedzę. Z tego tylko co zdołałem się zapoznać ŻO wcale nie ma takich dogmatycznych zasad które nakazywałyby ograniczanie źródeł witamin.
_________________

 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:05   

rakash napisał/a:
...bo moim zdaniem wbrew pozorom on wcale nie zaleca takiej diety w której brakuje witamin z grupy B, ani też innych.

To nie jest ważne.Tam może nie być nawet miligrama tej vit. Tą vit wytwarza prawidłowa flora bakteryjna i dieta jest o tyle ważna,o ile pielęgnuje tę florę,a nie czy zawiera czy nie zawiera tę vit.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:10   

Racja. Ale jeżeli flora jest nieprawidłowa to nawożenie tej witaminy z zewnątrz chyba też ma znaczenie.

Za wikip: "Witaminy mogą trafiać do organizmu jako:
witaminy preformowane
prowitaminy (związki ulegające w organizmie przekształceniu we właściwą witaminę)."

Przyznam że nie wiem jak wygląda szczegółowo mechanizm produkcji witamin przez florę bakteryjną.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 16, 2010 23:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:10   

Nie chodzi o zalecanie ograniczania witamin, tylko o to, że tych witamin po prostu jest mało na klasycznej proporcji 1:3:0,5,
Co do której to proporcji Dr jak najbardziej się upiera. A przy okazji proporcji aplikuje niedobór witamin z grupy B, twierdząc, że, odwrotnie, na takiej proporcji żadnych witamin nie brakuje. W co wszyscy wierzą na słowo, a co nie jest prawdą, bo wystarczy przekalkulować.
JW
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:13   

Jak natura "wymyśliła",że vit B ma być wytwarzana przez florę bakteryjną,to widocznie tak ma być.Człowiek nieraz chciał oszukać naturę np. solaria ,które to niby mają zastępować słońce,a jednak przyczyniają się do wzrostu zachorowań na raka skóry.Nie ma co cwaniakować .
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:15   

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
...bo moim zdaniem wbrew pozorom on wcale nie zaleca takiej diety w której brakuje witamin z grupy B, ani też innych.

To nie jest ważne.Tam może nie być nawet miligrama tej vit. Tą vit wytwarza prawidłowa flora bakteryjna i dieta jest o tyle ważna,o ile pielęgnuje tę florę,a nie czy zawiera czy nie zawiera tę vit.

Gdyby tak było, to nie istniałaby choroba Beri-Beri.
JW
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie chodzi o zalecanie ograniczania witamin, tylko o to, że tych witamin po prostu jest mało na klasycznej proporcji 1:3:0,5,
Co do której to proporcji Dr jak najbardziej się upiera. A przy okazji proporcji aplikuje niedobór witamin z grupy B, twierdząc, że, odwrotnie, na takiej proporcji żadnych witamin nie brakuje. W co wszyscy wierzą na słowo, a co nie jest prawdą, bo wystarczy przekalkulować.
JW

Ale to nie jest ważne,czy w diecie jest dużo vit z grupy B.Ważna jest flora bakteryjna jelit,która wytwarza tę wit. i o tyle dieta jest ważna,żeby tę florę pielęgnować.Dlatego w tym wszystkim największą rolę odgrywa błonnik,a nie ta vit z pokarmu.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:18   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
...bo moim zdaniem wbrew pozorom on wcale nie zaleca takiej diety w której brakuje witamin z grupy B, ani też innych.

To nie jest ważne.Tam może nie być nawet miligrama tej vit. Tą vit wytwarza prawidłowa flora bakteryjna i dieta jest o tyle ważna,o ile pielęgnuje tę florę,a nie czy zawiera czy nie zawiera tę vit.

Gdyby tak było, to nie istniałaby choroba Beri-Beri.
JW

A jak przeczy jedno drugiemu? Eksterminacja flory bakteryjnej równa się awitaminoza.Jedno drugiemu nie przeczy.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:32   

Teraz z niejakim zakłopotaniem odpowiem na zagadkę grizzlego :"dlaczego warto robić dużą kupę codziennie?"
Ponieważ duża kupa równa się duza powierzchnia hodowlana dla bakterii .Dużo odpowiednich bakterii równa się dużo odpowiednich vitamin. Dużo odpowiednich vit. równa się mniejsze ryzyko zachorowania na raka (tylko mniejsze ryzyko),ale to zawsze coś.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 16, 2010 23:55   

IgaM napisał/a:

A jak przeczy jedno drugiemu? Eksterminacja flory bakteryjnej równa się awitaminoza.Jedno drugiemu nie przeczy.

Jakim cudem wysokowęglowodanowe żywienie ryżem może eksterminować bakterie?
Przecież one właśnie na węglowodanach i błonniku znakomicie się rozwijają.
A pomimo tego, że bakterie jelitowe otrzymywały najdoskonalsze dla nich pożywienie w postaci ryżu, Beri-Beri istniała. Zatem same bakterie nie wystarczają nawet na przyjaznym dla nich żywieniu wysokowęglowodanowym.
A cóż dopiero mówić o żywieniu wysokotłuszczowym, które rzeczywiście im nie sprzyja.
Nie dość, że LC zawiera mało witamin typu B, to jeszcze takie żywienie utrudnia florze jelitowej produkcję tych witamin.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 00:00   

IgaM napisał/a:
Teraz z niejakim zakłopotaniem odpowiem na zagadkę grizzlego :"dlaczego warto robić dużą kupę codziennie?"
Ponieważ duża kupa równa się duża powierzchnia hodowlana dla bakterii .Dużo odpowiednich bakterii równa się dużo odpowiednich vitamin. Dużo odpowiednich vit. równa się mniejsze ryzyko zachorowania na raka (tylko mniejsze ryzyko),ale to zawsze coś.

Wszakże dużo intensywnie rozwijających się bakterii, to również dużo toksyn zatruwających nas i zwiększających ryzyko raka. Nikt się nie czuje dobrze z wzdętym brzuchem pełnym gazów, a to oznacza właśnie, że bakterie intensywnie pracują i zabierają nam część pożywienia.
Nie jest to raczej stan pożądany.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 00:16   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

A cóż dopiero mówić o żywieniu wysokotłuszczowym, które rzeczywiście im nie sprzyja.
Nie dość, że LC zawiera mało witamin typu B, to jeszcze takie żywienie utrudnia florze jelitowej produkcję tych witamin.
JW


Dlaczego LC/ŻO miałaby zawierać mało wit. typu B?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 00:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 00:57   

rakash napisał/a:
...Dlaczego LC/ŻO miałaby zawierać mało wit. typu B?...

Rakosiu, piszecie o grupie witamin "B" ala prosze pamietac
o waznej sprawie:
tzw. "witamin" jest bardzo duzo, one sa w wiekszosci jeszcze NIENAZWANE!!! witaminami.
Funkcja tych substancji moze byc DZISIAJ NIEZNANA
lub znana a NIEDOCENIANA. 8-)

Co chce przekazac? Kazdy kierunek na REDUKCJONIZM zywieniowy
to BARDZO ZDRADLIWA i NIEBEZPIECZNA droga! 8-)

BTW
Prosze sobie wyobrazic diete naszego Adama,
ktory uwielbia "proste dania" z 'mikrofalowki". :razz:

Na miejscu Adama, bralbym sobie BARDZO POWAZNIE
moje skromne uwagi DO SERCA. 8-)

Moim zdaniem Adam jest na "KROTKIEJ LISCIE" ........ :razz:

Wybacz Adam, pisze to z gleboka troska!!!! :hug:
.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 01:22   

Póki co ta straszna epidemia nie dotyczy kobiet .
_________________
pozdrawiam
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 01:40   

grizzly napisał/a:
tzw. "witamin" jest bardzo duzo, one sa w wiekszosci jeszcze NIENAZWANE!!! witaminami.
Funkcja tych substancji moze byc DZISIAJ NIEZNANA
lub znana a NIEDOCENIANA.

grizzly napisał/a:
Prosze sobie wyobrazic diete naszego Adama,
ktory uwielbia "proste dania" z 'mikrofalowki".
Na miejscu Adama, bralbym sobie BARDZO POWAZNIE
moje skromne uwagi DO SERCA.
Moim zdaniem Adam jest na "KROTKIEJ LISCIE" ........


Fajna projekcja, na szczęście nie adresowana do mnie, bo stan rozdwojenia jaźni nie jest normalny jak się coniektórym wydaje, bym sobie musiał wyobrażać własny sposób odżywiania, jeszcze w takiej teletubisiowej formie.
:-)

Oby Twoja kupa była duża i zawierała jak najwięcej nienazwanych, albo nazwanych ale niedocenianych tzw. "witamin", a Twoja lista niech będzie długa jak wstęga Möbiusa z całej rolki papieru toaletowego utworzona.
:-)

Grab sobie dalej, a będziesz się leczył ze swoich nieuleczalnych chorób, normalnie, w renomowanej klinice.
:-/
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 01:51   

Adam319 napisał/a:
...Fajna projekcja...

No...... kto jest "fanem" prostych posilków z "mikrowele". :viva:

Rozmawiamy o "RAKU" bez "tabu". 8-)

BTW
Jestem pewien, ze udasz sie teraz "skrycie"
na badania diagnostyczne, "zdradzajac" chinskie "zabobony". :hihi:

Bedzie sie GLUPIO przyznac, prawda? :viva:
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 06:25   

rakash napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:

A cóż dopiero mówić o żywieniu wysokotłuszczowym, które rzeczywiście im nie sprzyja.
Nie dość, że LC zawiera mało witamin typu B, to jeszcze takie żywienie utrudnia florze jelitowej produkcję tych witamin.
JW

Dlaczego LC/ŻO miałaby zawierać mało wit. typu B?

Dlatego, że wystarczy wziąć przeciętny dzienny jadłospis oparty na proporcji 1:3:0,5, skalkulować i jasno wychodzi, że nie tylko tych witamin, ale i potasu brakuje.

Nieustanne negowanie w środowisku tego faktu dowodzi, że NIKT NIGDY nie powiedział: sprawdzam Panie Doktorze, czy rzeczywiście DO dostarcza wszystkich niezbędnych składników. Sprawdzam, czy to nie blef.
Setki tysięcy ludzi oparły swoją dietę o wiarę w słowa kolejnego autorytetu, że jest nieomylny.
I nikt, poza tamtą naszą jedyną konferencją w Oleśnicy nie sprawdził na poziomie gimnazjalnego kalkulatora.
Ba! Nikomu nie chce się tego sprawdzić w praktyce, bez liczenia.
Przecież ta magiczna wiara w nieomylność Mistrza jest tak samo chora, jak w ortodoksyjnym wegetarianizmie.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 06:30   

figa napisał/a:
Póki co ta straszna epidemia nie dotyczy kobiet .

Niestety, nie do końca. Spotykam też kobiety, które na DO zachorowały na raka.
Właśnie na takiej dosyć dogmatycznej DO. Aczkolwiek przebieg jest mniej tragiczny i z pomocą dodatkowych terapii udało się im powstrzymać rozwój raka. Przynajmniej w tych kilku przypadkach, które znam osobiście.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 06:59   

Co do spożywania dużych ilości błonnika, żeby obficie rozwinąć florę bakteryjną i mieć dużo witamin.
Prosta samoobserwacja pokazuje, że spożywanie dużej ilości błonnika powoduje dyskomfort w brzuchu, produkcję gazów jelitowych w ilości przekraczającej naszą cierpliwość, różnego rodzaju przelewania, bóle, wzdymanie, kał o konsystencji krowiego, który u człowieka nie jest naturalny, nadmiernie wydęty brzuch z powodu dużej ilości masy kałowej. Taki nadmierny rozwój fauny bakteryjnej (fauny, bo przecie nie są to organizmy samożywne) musi prowadzić do wytwarzania toksyn takich, jakie bakteriom pasują a nie nam.
U osób podatnych pojawia się zespół jelita drażliwego, który medycyna leczy objawowo poprzez podawanie "leków" neuroaktywnych wpływających na perystaltykę jelit i nic poza tym.
Taki stan stopniowo prowadzi do utrwalenia stanów zapalnych śluzówki, po wielu latach prowadzących do rozwoju raka.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 07:39   

No dobra też jestem ciekawa tej dyskusji więc zaczne tak jak bym chciała by dalej się rozwijała.

Tak obojętnie przeszliście obok stwierdzenia Pana Wiotlda,że kiedyś miał zmarły dnę moczanową a w badaniach miał podwyższony poziom kwasu moczowego o 1/3. Wg mnie 1/3 to dużo więc wklejam poniżej tekst jaki znalazłam i swoje pytanie może trochę nieudolne ale lekarzem nie jestem, zweryfikujecie mnie.

"Jaka jest przyczyna wystąpienia dny moczanowej?
Kwas moczowy tworzy się w organizmie w procesach przemian kwasów nukleinowych –DNA i RNA oraz pochodzi również ze spożytych pokarmów, co oznacza, że występuje on w każdym organizmie. W około 70% wydalany jest on z moczem, a pozostała część wydalana jest do przewodu pokarmowego. Podwyższone stężenie kwasu moczowego we krwi może być spowodowane upośledzeniem jego wydalania przez nerki, zwiększonym wytwarzaniem lub występowaniem tych zaburzeń łącznie. Do upośledzenia wydalania kwasu moczowego przez nerki przyczyniają się choroby nerek takie jak zapalenie kłębuszków nerkowych, niewydolność nerek, natomiast zwiększone wytwarzanie kwasu moczowego może być powodowane przez uwarunkowany genetycznie brak enzymu biorącego udział w dalszych przemianach tego związku, niektóre choroby rozrostowe szpiku kostnego i układu chłonnego (białaczki), łuszczyca, nadmierne spożywanie alkoholu, głodzenie, otyłość oraz zażywanie niektórych leków. Prawidłowy poziom kwasu moczowego we krwi waha się od 6 do 8 mg%. "

Skoro miał podwyższony poziom a wy nie zaczęliście dyskusji to znaczy:
Uważacie,że zmarły "wyleczył" dnę moczanową na tyle,że nie miał objawów ale miał nadal poziom nie w normie?

Do jakich narządów w ukł.pokarmowym wydalane jest ta częśc kwasu, której nie przerabiają nerki?

Genetycznie to znaczy,że lekarze nie wiedzą dlaczego-czyli w dłuższym czasie na diecie ,która nam służy nie byłoby problemów z enzymem o którym jest mowa w tekście?

Czy nadmiar kwasu ponad normę i jego bytność w organizmie oznacza,że przyczynia się to np. do wytowrzenia się raka żołądka, który jest częścią ukł.pokarmowego.

Wiem,że to co poniżej wkleję będzie dla wielu nie do strawienia ale też o tym czytałam więc:

"Trzecim elementem jest to co Chińczycy określają jako Górny Ogrzewacz, który jest związany z płucami Płucami. Płuca są ekspresją układu odpornościowego na poziomie skóry. Jest taka bardzo krótka sentencja w medycynie chińskiej, której trzeba się nauczyć na pamięć : mówimy, że układ odpornościowy ma swoje pochodzenie w nerkach, jest wspierany na poziomie przewodu pokarmowego a wyraża się poprzez płuca. Tak więc trzy narządy są związane bezpośrednio z naszą odpornością: Nerki , Żołądek i Płuca."


Czy wg medycyny konwencjonalnej istnieje założenie,że skoro nerki sa słabsze a to by pokazywał poziom podwyższony kwasu to inne organy są, mogą bć mniej odporne?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 08:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
IgaM napisał/a:
Teraz z niejakim zakłopotaniem odpowiem na zagadkę grizzlego :"dlaczego warto robić dużą kupę codziennie?"
Ponieważ duża kupa równa się duża powierzchnia hodowlana dla bakterii .Dużo odpowiednich bakterii równa się dużo odpowiednich vitamin. Dużo odpowiednich vit. równa się mniejsze ryzyko zachorowania na raka (tylko mniejsze ryzyko),ale to zawsze coś.

Wszakże dużo intensywnie rozwijających się bakterii, to również dużo toksyn zatruwających nas i zwiększających ryzyko raka.

Jakich toksyn? Czy witaminy nazywa Pan toksynami? Oczywiście ja tutaj mam na myśli prawidłową florę bakteryjną jelit.

Pan Witold napisał/a:
Nikt się nie czuje dobrze z wzdętym brzuchem pełnym gazów, a to oznacza właśnie, że bakterie intensywnie pracują i zabierają nam część pożywienia.
Nie jest to raczej stan pożądany.
JW

Mimo ,iż Pan napisał,że nie jest to stan pożądany ,gdy bakterie intensywnie pracują i zabierają nam część pożywiania ,to nowoczesna nauka upiera się,że jest wręcz odwrotnie. Dziwne,że ludzie żałują swoim bakteriom,a rakowi nie żałują.To smutne i znamienne.A już w ogóle dziwi totalna nieświadomość znaczenia archeonów w naszym układzie pokarmowym no ,ale KMWTW.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 09:05   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co do spożywania dużych ilości błonnika, żeby obficie rozwinąć florę bakteryjną i mieć dużo witamin.
Prosta samoobserwacja pokazuje, że spożywanie dużej ilości błonnika powoduje dyskomfort w brzuchu, produkcję gazów jelitowych w ilości przekraczającej naszą cierpliwość, różnego rodzaju przelewania, bóle, wzdymanie, kał o konsystencji krowiego, który u człowieka nie jest naturalny, nadmiernie wydęty brzuch z powodu dużej ilości masy kałowej. Taki nadmierny rozwój fauny bakteryjnej (fauny, bo przecie nie są to organizmy samożywne) musi prowadzić do wytwarzania toksyn takich, jakie bakteriom pasują a nie nam.
U osób podatnych pojawia się zespół jelita drażliwego, który medycyna leczy objawowo poprzez podawanie "leków" neuroaktywnych wpływających na perystaltykę jelit i nic poza tym.
Taki stan stopniowo prowadzi do utrwalenia stanów zapalnych śluzówki, po wielu latach prowadzących do rozwoju raka.
JW

Zespół jelita drażliwego wcale nie bierze się z odpowiedniej podaży błonnika.Bierze się z braku ruchu,ze stresu .
Porzekadło ludowe "ses**ć się ze strachu" dobrze oddaje podłoże tej dolegliwości .
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 10:04   

Gratuluję niewzruszonych przekonań.
JW
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 10:21   

Dziękuję i vice versa :D
EW
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 17, 2010 10:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 10:36   

Tu jest rozkład mikro i makro składników na diecie Paleo coś ala Kwaśniewski
http://2.bp.blogspot.com/...0-h/UWSEu3.jpeg

http://donmatesz.blogspot...abel/My%20meals

A tak w ogóle to jestem tu nowy Cześć :)
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 10:44   

Niektórzy myślą,że to co mają na swoich "tabelkach" z talerza wchłonie im się wszyściutko do organizmu-ani mniej,ani więcej.Skąd to przekonanie?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 11:11   

sylwiazłodzi napisał/a:
No dobra też jestem ciekawa tej dyskusji więc zaczne tak jak bym chciała by dalej się rozwijała.
Skoro miał podwyższony poziom a wy nie zaczęliście dyskusji to znaczy:
Uważacie,że zmarły "wyleczył" dnę moczanową na tyle,że nie miał objawów ale miał nadal poziom nie w normie?

Dobrze, rozwińmy. O tej dnie napisałem dla porządku historycznego.
Kilkanaście lat temu w romantycznym okresie rozwoju optymalnego ruchu, kiedy pojawiały się relacje o setkach cudownych uzdrowień, luminarze tego ruchu czuli się zobligowani, żeby u siebie też znaleźć jakąś cudownie wyleczoną przypadłość.
Wszystkich przelicytował sympatyczny kabareciarz, nazwijmy go Muniek (dosłownie, występował w znanym kabarecie). Skomponował i wydrukował opowiadanie pełne dramaturgii, jak to dzięki DO wyleczył się z potwornej nadkwasoty żołądka, z RZS-u z powodu którego już jeździł na wózku inwalidzkim oraz z raka jelita grubego. Wyleczył się z tego wszystkiego w ekspresowym tempie trzech miesięcy.
W związku z tym wszyscy inni też czuli się w obowiązku deklarować, że dzięki DO z czegoś tam wyleczyli się. I co ważniejsze, musieli zapewniać podejrzliwych członków, że teraz już są zdrowi jak przysłowiowy koń i nic im nie dolega.
Taki był trynd do połowy dekady 2010, do chwili, kiedy nie zaczęli naprawdę chorować a kilka znanych osób zmarło z powodu chorób, które okazały się jednak nieuleczalne.
Deklaracje o zdrowiu, pierwotnie pełne żarliwej wiary, stały się mechaniczną formułką wypowiadaną przy stosownych okazjach. Coś, jak spowiedź powszechna mamrotana pod nosem przez wiernych, którzy potem wracają do domów i grzeszą dalej.

Przypuszczalnie Pan Prezes też odczuwał konieczność stworzenia takiej zdrowotnej hagiografii na potrzeby optymalnej mitologii z racji "wieku i urzędu". Być może miewał ataki podagry i na tej kanwie rozwinął wątek wózka inwalidzkiego, posługując się pomysłem sympatycznego Muńka.

Wysoki poziom kwasu moczowego we krwi, zgodnie z interpretacją dra Kwaśniewskiego, jest skorelowany z wysoką inteligencją, więc dna moczanowa nobilituje chorego, a wyleczenie z niej dzięki DO w dwójnasób.
Po prostu dwa w jednym. Bez namaczania.
Czegoś takiego nie można uzyskać chorując na chorobę Bechterewa albo inne reumatyczne choroby.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 11:17   

Normy i tak są zawyżone. To nie to jedzenie co kiedyś. Jednak, gdy pochodzą z dobrego źródła mają większą wartość. Do tego dochodzi sprawność układu trawienngo, który pozwoli wchłonąć jak największą ilość niezbędnych substancji dla organizmu. Dlatego jakość ponad ilość...
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 11:36   

Mariusz_ napisał/a:
Tu jest rozkład mikro i makro składników na diecie Paleo coś ala Kwaśniewski
http://2.bp.blogspot.com/...0-h/UWSEu3.jpeg
http://donmatesz.blogspot...abel/My%20meals
A tak w ogóle to jestem tu nowy Cześć :)

Witamy!
Ta dieta paleo: B:T:W=160:175:115
ma się tak do oryginalnej diety optymalnej: B:T:W=50:150:40
jak różnica do różniczki.
Już na oko widać, że w diecie paleo nie występują poważne niedobory witamin i minerałów.
I na oko widać, że w DO przy zblizonej ilości tłuszczu, zarówno białek jak i węglowodanów jest trzykrotnie mniej. Oznacza to, że również trzykrotnie mniej jest witamin rozpuszczalnych w wodzie i minerałów, bowiem w tłuszczu one nie występują.
Nie trochę, nie o 30%, ale trzykrotnie mniej, a to już jest różnica znacząca.
JW
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 11:44   

IMO jedyne czego brakuje w DO ,to błonnika. Właśnie między innymi dlatego optymalni mają podwyższony poziom cholesterolu,bo nie możemy zapominać o tym,że prawidłowa flora bakteryjna jelit hamuje wchłanianie cholesterolu.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 12:15   

kosz dubel
Ostatnio zmieniony przez Bruford Wto Sie 17, 2010 12:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 12:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[Kilkanaście lat temu w romantycznym okresie rozwoju optymalnego ruchu, kiedy pojawiały się relacje o setkach cudownych uzdrowień, luminarze tego ruchu czuli się zobligowani, żeby u siebie też znaleźć jakąś cudownie wyleczoną przypadłość.
Wszystkich przelicytował sympatyczny kabareciarz, nazwijmy go Muniek Taki był trynd do połowy dekady 2010, do chwili, kiedy nie zaczęli naprawdę chorować Być może miewał ataki podagry i na tej kanwie rozwinął wątek wózka inwalidzkiego, posługując się pomysłem sympatycznego Muńka.

JW


Zadzwoniłem ongiś do pewnego optymalnego , cytowanego w necie , który twierdził ,że wyleczył przy pomocy DO raka płuc.W sympatycznej zresztą rozmowie wynikło jasno , że gośc miał RTG klatki na którym wyszedł jakiś niejednoznaczny cień do diagnostyki (z całą pewnością nie postawiono rozpoznania raka jedynie był on jedną z wielu możliwości) - po czym rzucił sprawę w kąt i tyle.Sam uznał sobie ,że to rak i sam uznał po jakimś czasie ,że się z niego wyleczył.Jak to zwykle w takich środowiskach nikt literalnie nie poddał mu tego w wątpliwośc.Wątpliwości były tam zawsze widziane jako herezja , podyktowana zresztą na ogół jawną lub tajną przynależnością do spisku farmaceutyczno-lekarskiego.
Tak i z kwasem moczowym śp Prezesa który to kwas nic z dną moczanową nie musiał miec wspólnego, tylko tłumaczenie tego byłoby herezją.
Zawsze twierdziłem ,że wiara spaja specyficzne środowiska.W tej chwili , postawiłbym tezę, możemu obserwowac kształtowanie się podobnego środowiska , skupionego wokól bredni George Ashkara i jego polskich promotorów.I dokładnie tak samo , próba zracjonalizowania bzdur jest równie nieskuteczna.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 12:38   

Panie Witoldzie czemu tak ogólniko Pan odpowiedzial. Ja chcę na serio rozpocząć tę dyskusję bo czytając o tym przypadku i pisząc swoje info o dnie moczanowej poukładałam sobie choroby mojego syna sprze diagnozy autyzmu i mam taką kolejność:

Bartek już w drugim dniu życia miał zasiniony palec u prawej stopy, tej w której potem ma stwierdzonego naczyniaka limfatycznego. A więc zgadzam się, że dziecko już w okresie płodowym może miec komórki nieprawidłowo rozwinięte (choćby przez dietę matki , choroby, antybiotyki itp.) ( zmianę sama zauważyłam zwracając uwagę pielęgniarce , która stwierdziła, że mają dziecki i znika. (lepiej niz wróżka)

Dalej :w 2 tygodniu Bartek trafia do szpitala i jest diagnoza zapalenie układu moczowego a przez 2 tygodnie je mało mleko sztuczne z butelki, położna jednak mówi,że ważne ,że je, że jest gorąco, by poić glukozą. Po 2 tygodniach ma miesiąc, wychodzi ze szpitala po leczeniu antybiotykami i zmianie mleka podobno na bardziej sycące. Już pod koniec pobytu w szpitalu zaczyna mieć problemy z wypróżnianiem a w domu po zmianie mleka bo szpitalne było trudno dostepne zaczynają się do 9 miesiąca kolki trwające od godz.17 do późnej nocy nasilając się póżnym wieczorem. Potem choruje na infekcje , ma wtedy problemy jelitowe, "pomaga" Debridat.

W tym czasie jest pod kontrolą przychodni nefrologicznej, ma badania. Gdy ma około 2 lat stwierdza się,że musi mieć operację-zabieg tzw.standardową na cewce moczowej. (przepraszam ale piszę z pamięci) Po udanym zabiegu bierze profilaktycznie leki :chyba Furaginum)Stwierdza się,że jest wszystko dobrze. Dalsza opieka w przychodni nefrologicznej nie jest potrzebna. Nadal choruje, np. wynik z krwi pokazują ,że musi mieć dużą infekcję bo obraz krwi pokazuje duży posiew bakterii. Nadal Debridat jest lekiem, który wtedy w chorobie pomaga i jest przepsiywany choć syn jest za duży by mieć kolki ale ma probelmy z gazami, czasem się "wścieka" a byc może to była jego reakcja na probelmy z jelitami.

W styczniu 2006 r stwierdza się cechy autystyczne ale w poprzednim roku ma diagnozę naczyniaka limfatycznego. Jes dzieckiem najmłodszym , które trafia do leczenia stopy m.in. ostrzykiwaniami. ( bo Ja nie chciałam czekać mając w rodzinie smiertelne przypadki raka macicy i gardła, choć lekarze pocieszali mnie, że to nie ten rak)

Dlaczego ten wywód?

Na ile układ moczowy był słaby tuż po porodzie co objawiło się choroba w 2 tygodniu życia dziecka? Na ile naczyniak limfatyczny widoczny od urodzenia w zasinionej zmianie na palcu(umiejscowiony pod stopą) uaktywniał się i rozrastał przez następne lata przez to,że uklad moczowy był kiedys słaby, a stwierdzenie,że antybiotyki i zabieg pomogły były nie do konca słuszne? Na ile późniejsze infekcje osłabiały nadal układ moczowy i stopniowo substancje gorzej wydalane odkładały się w organizmie choćby w naczyniaku stopy czy przyczyniały się do wzrostu tego naczyniaka?

Naczyniak obecnie nadal jest w stadium rozlewania się ale mimo tego tkanka jest cały czas obecna i ma możliwość reagowania na dietę. Był niedawno taki moment,że palec lekko spuchł przy nadmiarze węglowodanów. A więc to co niewidoczne dla najlepszych badań nadal może być obecne w organizmie? Może tkanka "rakowa" pozostaje do końca życia tylko w mniej zagrażającej formie?

U dzieci , u których naczyniak nawet po wycięciu odnawia sie co szwankuje? Czy to naczyniak ma zdolność odrastania czy jednak my organizm pobudzamy do złej pracy i np. układ moczowy źle działa, odkłada szkodliwe substancje i komórki się namnażają. Może nie takie to proste, że weglwodoany sa szkodliwe? Może również wlasnie DO może zaszkodzić bo to nie BTW szkodzi tylko substancje z nich pozostające i złota proporcja ma się nijak do zdolności wyrzucania śmieci przez organizm?

Może to nowe podejście diety czy medycyny metabolicznej będzie miało w przyszłości znaczenie?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Sie 17, 2010 12:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 12:51   

Zwróć uwagę, że ten pan ćwiczy, więc ma zwiększone zapotrzebowanie na ww i białko.
Myślałem,że dieta optymalna to 1:2,5-3,5-0,5-0,8
Czyli gdy ważę 60kg 60g B, 150-210 T,30-48 W
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 13:52   

grizzly napisał/a:
BTW
Prosze sobie wyobrazic diete naszego Adama,
ktory uwielbia "proste dania" z 'mikrofalowki".

Na miejscu Adama, bralbym sobie BARDZO POWAZNIE
moje skromne uwagi DO SERCA.

Moim zdaniem Adam jest na "KROTKIEJ LISCIE" ........


grizzly napisał/a:
BTW
Jestem pewien, ze udasz sie teraz "skrycie"
na badania diagnostyczne,
"zdradzajac" chinskie "zabobony".

Bedzie sie GLUPIO przyznac, prawda?


A ja jestem pewien, że Twoje projekcje bardzo wzbogacają to forum, pewnie są wygodne.
Może Cię to zdziwi, ale zarówno Ty jak i Pan Witold jesteście bliżej ŻO niż ja, oczywiście w związku z zasadą, że Misiek wie lepiej nawet co ja jem, oraz, że Pan Witold ma swoje ugruntowane i sprawdzone przekonania, nie będę tej myśli rozwijał. Skoro Grizzly ma prawo do chamskiego krakania, to ja mam prawo oceniać celowość podawania lub nie merytorycznych argumentów. Życzę owocnej krypto-dyskusji.
:-)
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 14:01   

Adam319 napisał/a:
Skoro Grizzly
:-)

Wielce szanowny pan grizzly jako specjalista od usuwania ciąży ,a jak to nie pomoże to od cesarskich cięć, wie lepiej co kto ma na talerzu i kiedy kto "zejdzie" ,także Adam relax ,take it easy :)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 14:06   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Zakładając, że żywiły się rzeczywiście wg dogmatycznych zasad DO, to w takiej diecie brakuje witamin z grupy B, szczególnie tych, które wywierają ochronne działanie.
Przecież to można sobie policzyć...
JW

Panie Witoldzie, idzie Pan w dobrym kierunku,
jednak nie mozemy zapominac o tzw. "drugiej stronie medalu". 8-)

Jesli zgodzimy sie, ze pietnowanie "niedoborow" jest droga do poznania prawdy,
to MUSIMY przestac wreszcie IGNOROWAC kolejny fenomen
wystepujacy u "loptymalnych" w BARDZO WYSOKIM "STEZENIU" . 8-)

Co mam na mysli?
Kazdy kto czyta moje posty powinien juz wiedziec. 8-)

Oczywiscie zrozumienie mechanizmow, ktore mam na mysli,
wymaga "inwestycji", albo w postaci czasu poswieconego na
studiowanie i ZROZUMIENIE BIOCHEMII, albo ................... :viva: :hihi:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 14:22   

Adam319 napisał/a:
grizzly napisał/a:
BTW
Prosze sobie wyobrazic diete naszego Adama,
ktory uwielbia "proste dania" z 'mikrofalowki".

Na miejscu Adama, bralbym sobie BARDZO POWAZNIE
moje skromne uwagi DO SERCA.

Moim zdaniem Adam jest na "KROTKIEJ LISCIE" ........


grizzly napisał/a:
BTW
Jestem pewien, ze udasz sie teraz "skrycie"
na badania diagnostyczne,
"zdradzajac" chinskie "zabobony".

Bedzie sie GLUPIO przyznac, prawda?


A ja jestem pewien, że Twoje projekcje bardzo wzbogacają to forum, pewnie są wygodne.
Może Cię to zdziwi, ale zarówno Ty jak i Pan Witold jesteście bliżej ŻO niż ja, oczywiście w związku z zasadą, że Misiek wie lepiej nawet co ja jem, oraz, że Pan Witold ma swoje ugruntowane i sprawdzone przekonania, nie będę tej myśli rozwijał. Skoro Grizzly ma prawo do chamskiego krakania, to ja mam prawo oceniać celowość podawania lub nie merytorycznych argumentów. Życzę owocnej krypto-dyskusji.
:-)


Adam a jakie to niby "projekcje"? 8-)

Przecie nikt nie jest "slepy" i doskonale pamieta
Twoje, podawane czesto OSOBISTE!!!!!!! :viva: "jadlospisy". 8-)
Oraz "finezje" technologii kulinarnej! :razz:

Szczegolnie "uzdatnianie" twoich potraw za pomoca
silnych dawek ENERGII, ktora ROZBIJA i DEGRADUJE BIALKO :razz:
i doprowadza do powstawania ZWIAZKOW CHEMICZNYCH,
ktore NIE WYSTEPUJA naturalnie W PRZYRODZIE!!! :razz: :razz: :razz:
.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 15:24   

ali napisał/a:
czy ktoś zdrowy przechodzi na DO/ ŻO?

:hihi: Ja po wege i owszem, stosowałem ŻO potem przeszedłem na LC, a teraz żywię się według własnego pomysłu. Niezła przemiana, sam się dziwie ile można się nauczyć i poznać w niecałe 7 miesięcy :-) .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Wto Sie 17, 2010 15:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 15:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Zakładając, że żywiły się rzeczywiście wg dogmatycznych zasad DO, to w takiej diecie brakuje witamin z grupy B, szczególnie tych, które wywierają ochronne działanie.
Przecież to można sobie policzyć...
JW


tak?
to proszę

ps
jak podają to jest jej sporo w żywieniu optymalnym
1 wątroba, nerki, ryby
2 jaja
3 nabiał, sery
4 warzywka nie licząc
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 16:38   

sylwiazłodzi napisał/a:
Panie Witoldzie czemu tak ogólniko Pan odpowiedzial. Ja chcę na serio rozpocząć tę dyskusję bo czytając o tym przypadku i pisząc swoje info o dnie moczanowej poukładałam sobie choroby mojego syna sprze diagnozy autyzmu i mam taką kolejność:


Pani Sylwio,
Dyskusja jest nie do końca poważna, bo dotyczy magicznej wiary, a mnie każda magiczna wiara kojarzy się zawsze z szamanem ubranym w królicze futerka, który potrząsając indyczą nóżką puszy się przed swoimi współplemieńcami w obliczu nadlatującego myśliwca F-35 Lightning II.

Teraz poważnie.
Mocznik a kwas moczowy to są różne substancje.
Końcowy produkt przemiany aminokwasów, amoniak, jest toksyczny i musi być szybko wydalony z organizmu każdego zwierzęcia.
U ryb, którym nie brakuje wody, amoniak jest wydalany bezpośrednio do otoczenia.
U ssaków amoniak jest przetwarzany w wątrobie do nietoksycznego mocznika i wydalany z moczem. Ze względu na brak otoczenia wodnego i konieczność oszczędzania wody, nerki stężają mocznik do wodnego roztworu - moczu.
Ptaki przetwarzają amoniak do kwasu moczowego wydalanego jako półstałe guano, które jest najbardziej stężoną formą końcową amoniaku, ponieważ nie tylko muszą oszczędzać wodę ale w przeciwieństwie do ssaków muszą również redukować swoją wagę, ponieważ latają.

Kamienie powstające w nerkach mogą mieć różny skład i zawierać związki kwasu moczowego, kwasu szczawiowego, mocznika, wapnia, fosforu.
Natomiast dna moczowa jest spowodowana odkładaniem się kryształków kwasu moczowego w tkankach, najczęściej stawów kończyn.
Rozpuszczalność kwasu moczowego maleje 10-krotnie w środowisku kwaśnym i wówczas szybciej się wytrąca.
Żeby złagodzić objawy, należałoby nie dopuszczać do ketozy, ponieważ ciała ketonowe mają odczyn kwaśny. Ketoza pojawia się przy zbyt niskim spożyciu węglowodanów i zbyt dużym spożyciu tłuszczów.
Podobnie bardzo kwaśny mocz sprzyja wytrącaniu się kamieni. Wszelako mocz z natury rzeczy ma kwaśny odczyn.
Podwyższony poziom kwasu moczowego nie musi wcale oznaczać choroby.
Ból i późniejsze zniekształcenia stawów są powodowane przez krystalizujące igiełki kwasu moczowego, które niekoniecznie mają ścisły związek z tym poziomem.
Kwas moczowy jest końcowym metabolitem puryn, czyli kwasów RNA, DNA. W związku z tym występuje naturalnie w naszych organizmach. Ten kwas powstaje również ze spożytych produktów zawierających RNA, DNA, czyli mięs, drobiu i ryb. Ponadto powstaje z metyloksantyn, czyli z kawy, herbaty i kakaa. Zakłada się, że należy ograniczać te produkty.

Wszakże ataki dny u dorosłych występują niekoniecznie z powodu spożywania mięsa, ale np. po spożyciu alkoholu, który prowadzi do ketozy albo po przemarznięciu.
Pochopna rezygnacja z mięs może nas wpędzić w inne tarapaty, jeżeli nie tolerujemy nabiału.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Wto Sie 17, 2010 16:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 16:39   

Cytat:
Dlatego, że wystarczy wziąć przeciętny dzienny jadłospis oparty na proporcji 1:3:0,5, skalkulować i jasno wychodzi, że nie tylko tych witamin, ale i potasu brakuje.


skąd pewność, że normy witamin np z grupy B wyznaczone dla klasycznej wysokowęglowodanówki będą odpowiadały normom ilościowym dla DO ?

Przecież - Panie Witoldzie - w tamtym odległym wspomnianym Optymalniku (w ktorym liczyliście ilosci makroskladnikow w DO), sami przyznaliście że np magnezu z pewnoscia organizm bedzie potrzebowal mniej na DO niz na diecie wysokoweglowodanowej.
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 16:47   

Ale np. witaminy B6 potrzeba więcej. A do jej wytwarzania bakterie potrzebują węglowodanów, które właśnie są drastycznie ograniczane na DO.
No i wreszcie praktyka, która zawsze jest ukoronowaniem teorii.
Proporcja 1:3:0,5 szkodzi. Jej zmiana i zwiększenie warzyw zdecydowanie poprawia samopoczucie.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Wto Sie 17, 2010 16:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 16:54   

na pewno mogę się zgodzić na temat niedoboru witaminy B17 (a jednak z grupy B), ktoryż to może skutkować rakiem. Myślę że dodanie do podstawowego menu DO jąder pestek z moreli mogłoby wielu problemom zapobiec.
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 17:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proporcja 1:3:0,5 szkodzi.

Tylko czy mamy 100% pewność, że śp. pan Jany taką stosował?
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 17:50   

Jak czytam o witaminach „B” to zaraz widzę wątrobę i drożdże, które to jadam dość często.

Trudno tak po prostu napisać, że nowotwór jest spowodowany brakiem czegoś, komórki nowotworowe powstają codziennie, nie wszystkie i nie u wszystkich mają sprzyjające warunki rozwoju, wynika z tego, że gdy zgrupowanie takich komórek powstanie, trzeba im odciąć szlaki zaopatrzenia (angiogeneza – białko) i paliwo (glukozę), organizm jako całość jest bardziej odporny na czasowy niedobór w/w. Można, jak pisze Tomtom, jednocześnie ograniczyć białko i zrobić toksyczny dla nowotworu koktajl węglowodanów z aktywnymi substancjami pochodzenia roślinnego, ale to już naprawdę trzeba wiedzieć co się robi. To jak kandyzowanie owoców by nie pleśniały.

Jedno jest pewne na 100%, gdy dany sposób odżywiania doprowadził do powstania nowotworu, doprowadzi także do jego dalszego wzrostu. Zmiana musi być nie symboliczna, a szokowa, ale zapewniająca organizmowi jako całości możliwość przeżycia.

Oczywiście, można napisać, że nowotwór jest bardziej żywotny na jakiejkolwiek diecie od organizmu jako całości, jest to jednak oczywista nieprawda, gdyż śmiertelność „nie leczonej” medycznie choroby nowotworowej jest mniejsza niż 100%. Trudne to, ale łatwiejsze niż chodzenie po linie, więc możliwe i osiągalne dla każdego.
:-)

@Brajan
Proporcja – proporcją, ale jak się ma poziom cukru we krwi powyżej 100mg%, to trzeba ciąć bezlitośnie podaż węglowodanów, bo taki poziom cukru nie sprzyja organizmowi jako całości, a sprzyja bestii, która tylko cukrem odżywiać się może.

Co byś zrobił gdybyś miał cukier 130mg% jedząc 75gW na dobę, jadł byś mniej węglowodanów, czy czekałbyś co z tego wyniknie?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 18:25   

Ja uczyłem się że te złe bakterie powodują gnicie i fermentowanie, natomiast te dobre produkują witaminy i nie zatruwają nas toksynami. Ale być może jest to tylko kwestia ilości pokarmu, nie tylko jego jakości.

Wciąż nie rozumiem jak ŻO może mieć negatywny wpływ. Tak sobie myślę o tym błonniku i tych stanach zapalnych. Tylko dlaczego przyjmować że na ŻO brakuje błonnika, moim zdaniem nie powinno go brakować, chyba że ktoś jada produkty wyłącznie nie zawierające wypełniaczy. A to nie jest istota ŻO. Być może w ŻO nie ma o tym mowy i szkodzą sobie ci którzy biorą wszystko zbyt dosłownie. Z drugiej strony skąd u osoby zdrowej stany zapalne układu pokarmowego?

IgaM napisał/a:
IMO jedyne czego brakuje w DO ,to błonnika. Właśnie między innymi dlatego optymalni mają podwyższony poziom cholesterolu,bo nie możemy zapominać o tym,że prawidłowa flora bakteryjna jelit hamuje wchłanianie cholesterolu.


Dlaczego na ŻO ma brakować błonnika?

IgaM napisał/a:
Jak natura "wymyśliła",że vit B ma być wytwarzana przez florę bakteryjną,to widocznie tak ma być.Człowiek nieraz chciał oszukać naturę np. solaria ,które to niby mają zastępować słońce,a jednak przyczyniają się do wzrostu zachorowań na raka skóry.Nie ma co cwaniakować .


Iga czy człowiek został stworzony do przeżuwania samego błonnika, przecież we wsystkim (naturalnym) co spożywamy są witaminy. Być może te z jelit mają inne zadanie niż te zjadane, mam wrażenie że tak mniej więcej to wygląda. Zjadać witaminy (w naturalnej formie) trzeba, flora bakteryjna produkować witaminy też może. Musi?

Adam319 napisał/a:
Co byś zrobił gdybyś miał cukier 130mg% jedząc 75gW na dobę, jadł byś mniej węglowodanów, czy czekałbyś co z tego wyniknie?


Ale to znowu jest zbyt płytkie spojrzenie na problem. Poza tym o jakich węglowodanach mowa, na pewno nie 'szybkie'.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 18:43, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 18:45   

rakash napisał/a:


IgaM napisał/a:
IMO jedyne czego brakuje w DO ,to błonnika. Właśnie między innymi dlatego optymalni mają podwyższony poziom cholesterolu,bo nie możemy zapominać o tym,że prawidłowa flora bakteryjna jelit hamuje wchłanianie cholesterolu.


Dlaczego na ŻO ma brakować błonnika?

Np. dlatego,że optymalni uważają,że jabłko to "trucizna" ,nie mówiąc o np. łyżce otrąb pszennych albo łyżce płatków owsianych.Kiedyś swego czasu ktoś tam pisał o brokułach,nie pamiętam czy o te brokuły dokładnie chodziło,ale pamiętam,że taka TS napisała,że jej szkoda miejsca na talerzu na te brokuły (?),ona woli lody optymalne ,czy coś w tym stylu.Jednym słowem porażka.Mentalność ich zabija ,a nie dieta.
Sory,ale jak ktoś z taką mentalnością zacznie stosować formułę 4s,to też może "fiknąć" na raka ,tak samo jak na DO.

rakash napisał/a:
Iga czy człowiek został stworzony do przeżuwania samego błonnika,

A kto to powiedział? Ale jakby nie patrzeć bywały takie chwile w historii ludzkości no i bywają vide Korea Północna.

rakash napisał/a:
przecież we wsystkim (naturalnym) co spożywamy są witaminy.

No inaczej się nie da.Jednakowoż vit.,które spożywamy przyjmujemy okresowo,raz na parę godzin ,a vit. z naszej flory są wytwarzane permanentnie,cały czas.Pytanie,które są bardziej przyswajalne?

rakash napisał/a:
Być może te z jelit mają inne zadanie niż te zjadane, mam wrażenie że tak mniej więcej to wygląda. Zjadać witaminy (w naturalnej formie) trzeba, flora bakteryjna produkować witaminy też może. Musi?

A chcesz uczyć naturę? To powodzenia.
Zresztą życie uczy,że gratisy są najlepsze.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 17, 2010 18:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 18:52   

IgaM napisał/a:

Np. dlatego,że optymalni uważają,że jabłko to "trucizna" ,nie mówiąc o np. łyżce otrąb pszennych albo łyżce płatków owsianych.Kiedyś swego czasu ktoś tam pisał o brokułach,nie pamiętam czy o te brokuły dokładnie chodziło,ale pamiętam,że taka TS napisała,że jej szkoda miejsca na talerzu na te brokuły (?),ona woli lody optymalne ,czy coś w tym stylu.Jednym słowem porażka.Mentalność ich zabija ,a nie dieta.
Sory,ale jak ktoś z taką mentalnością zacznie stosować formułę 4s,to też może "fiknąć" na raka ,tak samo jak na DO.


To znaczy że Optymalni nie jadają owoców i warzyw? Takie przykazania dał mi dr K. ?

Jeżeli oni faktycznie tak robią to rzeczywiście trzeba im pogratulować. Ogólnie odżywianie się jabłkami czy owocami nie jest moim zdaniem najlepsze dla organizmu, ale jedno jabłko dziennie to nie grzech. Cały czas mam w pamięci to pytanie do dr K. w którym mówi że dziennie zjada garść owoców. Jak więc to ma się do tego co napisałaś i do ŻO?

IgaM napisał/a:


rakash napisał/a:
Iga czy człowiek został stworzony do przeżuwania samego błonnika,

A kto to powiedział? Ale jakby nie patrzeć bywały takie chwile w historii ludzkości no i bywają vide Korea Północna.

rakash napisał/a:
przecież we wsystkim (naturalnym) co spożywamy są witaminy.

No inaczej się nie da.Jednakowoż vit.,które spożywamy przyjmujemy okresowo,raz na parę godzin ,a vit. z naszej flory są wytwarzane permanentnie,cały czas.Pytanie,które są bardziej przyswajalne?

rakash napisał/a:
Być może te z jelit mają inne zadanie niż te zjadane, mam wrażenie że tak mniej więcej to wygląda. Zjadać witaminy (w naturalnej formie) trzeba, flora bakteryjna produkować witaminy też może. Musi?

A chcesz uczyć naturę? To powodzenia.
Zresztą życie uczy,że gratisy są najlepsze.


Ja rozumiem twój tok myślenia, zgadzam się z nim, tylko znowu żeby nie przegiąć w drugą stronę. Właśnie w tym rzecz że nie chcę uczyć natury. Raczej siebie.
Za chwilę dojdziemy do wniosku że ŻO to pomyłka, a wegetarianizm jest najzdrowszy.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 18:59, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 18:58   

rakash napisał/a:
Ogólnie odżywianie się jabłkami czy owocami nie jest moim zdaniem najlepsze dla organizmu,

A kto tak poleca?

rakash napisał/a:
ale jedno jabłko dziennie to nie grzech. Cały czas mam w pamięci to pytanie do dr K. w którym mówi że dziennie zjada garść owoców. Jak więc to ma się do tego co napisałaś i do ŻO?

A może ktoś inny potrzebuje zjeść więcej.No i ileż tego błonnika jest w garści owoców?
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 18:59   

rakash napisał/a:


Ja rozumiem twój tok myślenia, zgadzam się z nim, tylko znowu żeby nie przegiąć w drugą stronę. Za chwilę dojdziemy do wniosku że ŻO to pomyłka, a wegetarianizm jest najzdrowszy.

Źle odczytujesz moje intencje.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 17, 2010 18:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:04   

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
Ogólnie odżywianie się jabłkami czy owocami nie jest moim zdaniem najlepsze dla organizmu,

A kto tak poleca?


Tak jak nikt na ŻO nie poleca niejedzenia owoców. Wedle mojej wiedzy.

IgaM napisał/a:

rakash napisał/a:
ale jedno jabłko dziennie to nie grzech. Cały czas mam w pamięci to pytanie do dr K. w którym mówi że dziennie zjada garść owoców. Jak więc to ma się do tego co napisałaś i do ŻO?

A może ktoś inny potrzebuje zjeść więcej.No i ileż tego błonnika jest w garści owoców?


Myślę że systematyczne zjadanie garści/miseczki owoców jest wystarczające, zakładając że je się je rzeczywiście codziennie. Większa ilość nie jest potrzebna. Bywało że nie jadłem owoców wcale przez jakiś czas i myślę że na tym dobrze nie wychodziłem, bywały okresy kiedy też jadłem bardzo dużo owoców i myślę że to też najlepsze dla mnie nie było.

Odżywiałem się też okresowo samymi surówkami, to było nawet całkiem niezłe, ale po zjedzeniu 3 misek warzyw z olejem czułem się średnio.

Odnośnie błonnika to nie jest przecież jego jedyne źródło. Wrecz zdaje się że owoce są pod tym względem 'słabe'. Przykład z owocami ma tylko za zadanie pokazać że twórca ŻO wcale nie jest przeciwnikiem owoców czy warzyw w diecie.

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:


Ja rozumiem twój tok myślenia, zgadzam się z nim, tylko znowu żeby nie przegiąć w drugą stronę. Za chwilę dojdziemy do wniosku że ŻO to pomyłka, a wegetarianizm jest najzdrowszy.

Źle odczytujesz moje intencje.


To nie był zarzut. Tylko taka ogólna konstatacja, żeby za chwilę nie zwariować.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 19:12, w całości zmieniany 8 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:09   

IgaM napisał/a:

....jablko to "trucizna" ,nie mowiac o np. lyzce otrab pszennych albo lyzce platkow owsianych...


no, akurat te otreby i platki to zdecydowanie trujace sa.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:13   

zenon napisał/a:

no, akurat te otreby i platki to zdecydowanie trujace sa.

Równie "trujące" jak miód?

rakash napisał/a:

Odżywiałem się też okresowo samymi surówkami, to było nawet całkiem niezłe, ale po zjedzeniu 3 misek warzyw z olejem czułem się średnio.

Ja po zjedzeniu 3 misek warzyw z olejem nie wychodziłabym przez pół dnia z WC.
Także ktoś tutaj przesadza i na pewno nie jestem to ja :P

rakash napisał/a:
Odnośnie błonnika to nie jest przecież jego jedyne źródło. Wrecz zdaje się że owoce są pod tym względem 'słabe'.

No właśnie.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 17, 2010 19:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:19   

IgaM napisał/a:
Ja po zjedzeniu 3 misek warzyw z olejem nie wychodziłabym przez pół dnia z WC.
Także ktoś tutaj przesadza i na pewno nie jestem to ja :P


Nie mówię że na raz. No powiedzmy że przeważnie było to 2 miski na dzień. Czułem się całkiem nieźle, żadnego ganiania do ubikacji,

Cały czas nie widzę tego powiązania między ŻO a brakiem błonnika,

IgaM napisał/a:

rakash napisał/a:
Odnośnie błonnika to nie jest przecież jego jedyne źródło. Wrecz zdaje się że owoce są pod tym względem 'słabe'.

No właśnie.


No właśnie bo mi w tym wątku chodzi nie tylko o witaminki i archeony :) ale też o ŻO, której dla jasności wcale nie bronię. A na pewno nie w wersji podgardle+golonka+jajko o muerte!
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 19:22, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:22   

rakash napisał/a:
IgaM napisał/a:
Ja po zjedzeniu 3 misek warzyw z olejem nie wychodziłabym przez pół dnia z WC.
Także ktoś tutaj przesadza i na pewno nie jestem to ja :P


Nie mówię że na raz. No powiedzmy że przeważnie było to 2 miski na dzień. Czułem się całkiem nieźle, żadnego ganiania do ubikacji,

To masz zdrowie,bo ja bym nie mogła tak zjeść dwóch misek warzyw z olejem,w sumie nawet jednej miski bym nie mogła.To znaczy mogła bym,ale za jaką cenę :shock:

rakash napisał/a:

Cały czas nie widzę tego powiązania między ŻO a brakiem błonnika,

Trudno.To jest kwestia ideologii.Jeśli ktoś stawia na tłuszcz,to z automatu odpuszcza sobie błonnik.Tak samo jak katolik nie przejmuje się tym co głosi Ajatollah .
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 17, 2010 19:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:23   

IgaM napisał/a:
To masz zdrowie,bo ja bym nie mogła tak zjeść dwóch misek warzyw z olejem,w sumie nawet jednej miski bym nie mogła.To znaczy mogła bym,ale za jaką cenę :shock:


Jak to za jaką cenę? A wiesz ile to jest błonnika? No bo szyszek ani drewna to ja nie jadam ;) Chociaż pod względem błonnika to byłoby bardziej opty ;)

Ale zobacz Iga sama widzisz że nie trzeba tych warzyw wcinać jak królik. I o tym też mówię, że takie 'wegetariańskie' jedzenie z dużą ilością błonnika wcale nie jest takie zdrowe.

Czytałem o badaniach odnośnie błonnika, jednym szczurom podawali jedzenie pozbawione błonnika i te chorowały. Ale wystarczyło że dali im kawałek papieru i sytuacja się poprawiała. Myślę że systematycznie jedzona surówka przy obiedzie załatwia kwestie błonnika, do tego garść owoców, jedzone systematycznie powinny być wystarczające.

No i teraz może odnośnie ŻO, kto powiedział że na ŻO nie wolno zjeść trochę owoców i warzyw? ŻO przede wszystkim dotyczy proporcji BTW. Tak przynajmniej ja to rozumiem. Można jeść biało w postaci mięsa kurczaków hodowanych hormonami, tłuszcz w postaci margaryny i węgle w postaci cukru. Ale o ile się orientuję ŻO zaleca to co zdrowe.

Te słowa Iga nie są kierowane do ciebie personalnie, tylko ogólnie do wszystkich, a szczególnie odnośnie ŻO.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 19:32, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:26   

Nie popadajmy w skrajności.Napisałeś,że;
rakash napisał/a:
Odżywiałem się też okresowo samymi surówkami, to było nawet całkiem niezłe, ale po zjedzeniu 3 misek warzyw z olejem czułem się średnio

Dieta powinna być urozmaicona.
Ja gdybym się tak odżywiała samymi surówkami ,to byłoby ze mną krucho.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 17, 2010 19:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:27   

IgaM napisał/a:
Nie popadajmy w skrajności.Napisałeś,że;
rakash napisał/a:
Odżywiałem się też okresowo samymi surówkami, to było nawet całkiem niezłe, ale po zjedzeniu 3 misek warzyw z olejem czułem się średnio

Dieta powinna być urozmaicona.


Zgoda, tyle że wtedy robiłem to w określonym celu, a również z powodu problemów zdrowotnych.

IgaM napisał/a:

Ja gdybym się tak odżywiała samymi surówkami ,to byłoby ze mną krucho.


No nie jest to najmądrzejsze. I również nie było tym co dla mnie najlepsze. Wprawdzie czułem się nieźle i nawet poprawiło mi się ale to zdecydowanie nie jest ŻO.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 19:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:30   

rakash napisał/a:


No i teraz może odnośnie ŻO, kto powiedział że na ŻO nie wolno zjeść trochę owoców i warzyw?

No na pewno nie ja napisałam,że mi szkoda miejsca na brokuły,czy na coś tam na talerzu.Powtarzam,że mentalność ludzi zabija.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:35   

Jeżeli o mnie chodzi to lubię brokuły, kalafior, kalarepę, szpinak, pietruszkę i w ogóle lubię.

Iga ok, jacyś ludzie uważający się za MegaOptymalnych nie jedzą warzyw. Ale czy to jest zasada w ŻO?

Właśnie, mentalność ludzi jest ciężka. Pewnie większość tych którzy mają "coś" do powiedzenia, udzielają się to tacy którzy chcą zaistnieć.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 19:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:35   

Znalazłam tę perełkę.Nawet to jest o niebo lepsze,bo nie chodzi o brokuły,a o kaszę jaglaną.Zdecydowanie lepsze są pono lody.Jakim trzeba być tęgim myślowo,żeby kaszę porównywać do lodów?
http://forum.dr-kwasniews...g98872#msg98872
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:38   

Iga mało znam tamto forum, ale kilka tekstów Teresy mnie dało się we znaki.

Ale odnośnie ŻO, no zobacz tylko co pisze ktoś co można uznać za wiele bardziej wiarygodne dla ŻO:

'W arkadii też raz otrzymałam do obiadu kaszę, zamiast ziemniaków - ale była to akurat gryczana..'

No więc gdzie tu brak błonnika w ŻO?

A takimi osobami jak Teresa to się nie ma co przejmować.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 19:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Zielony Karzeł 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 38
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 282
Skąd: Gniezno
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:41   

Ile lat miał pan prezes o którym w tym wątku tyle razy było wspominane?
_________________
Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.

Blog o permakulturze, produktywnych leśnych ogrodach, hodowli zwierząt i ekologii.
 
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:42   

IgaM napisał/a:
zenon napisał/a:

no, akurat te otreby i platki to zdecydowanie trujace sa.

Rownie "trujace" jak miod?


Miod nie jest trujacy.

Ale serio, zboza to zlo.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:42   

rakash napisał/a:


No więc gdzie tu brak błonnika w ŻO?
.

No więc jak jest kasza gryczana,jaglana w ŻO to jest git.
zenon napisał/a:


Miod nie jest trujacy.

No widzisz.A dla innych jest trujący/bezużyteczny itp.itd.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 17, 2010 19:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:46   

Wyglądał na jakieś 50.
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:51   

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:


No więc gdzie tu brak błonnika w ŻO?
.

No więc jak jest kasza gryczana,jaglana w ŻO to jest git..


Ja się nie orientuję w 'ludziach ŻO'. Raczej staram się trzymać tego co rzeczywiście pisał/mówił dr K., chociaż tutaj też nie jestem jakimś znawcą. Jednak z tego co sobie przypominam nie ma tam nigdzie mowy o niejedzeniu błonnika, czy nawet warzyw i owoców. Dlatego też między innymi pytałem dlaczego miałoby brakować komuś na ŻO witamin. Pierwsza sprawa to witaminy w pokarmie, a druga to jak słusznie zauważyłaś te produkowane przez florę bakteryjną. Logika mówi mi że nie powinno brakować niczego na ŻO, więcej powinno być wszystkich składników w sam raz i w najoptymalniejszy sposób dostarczonych. Nie mówię o osobach których organizmy są mocno rozregulowane. A co do ludzi jedzących jajka+mięso bo brak im miejsca na warzywa to nie jest dowód na błędne założenia ŻO. ja tak to rozumiem.

Teraz trzeba by zapytać Witolda Jarmołowicza dlaczego prezesowi miałoby brakować tych witamin. Może prezes nie odżywiał się wcale dobrze?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 19:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:54   

rakash napisał/a:
...Myślę że systematyczne zjadanie garści/miseczki owoców jest wystarczające...

No..... jasne bo tak napisal/powiedzial Pan Dr. Kwasniewski,
a w BIOCHEMII nie wspominali, jako ze to nie ksiazka dla "uposledzonych umyslowo". :viva: :hihi:

Do pelnej "widzy" brakuje jeszcze kolejnego "proporcjuma"
czyli "stosunku" materialu miseczki do ilosci cholesterolu w zoltkach. :viva: :hah:

"Moszna" jeszcze udoskonalic te miseczke i owocki na "Modo-Adamo",
czyli "NAJENRGETYZOWAC" w "mikrowele" :viva:


BTW
Rakosiu to jest typowe zaslepienie, "wiara" w prymitywne "mity". 8-)
.
 
     
Tomasz Trojanowski

Dołączył: 25 Sty 2005
Posty: 165
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 19:58   

Spodziewałem się tego po informacjach, jakie jakiś czas temu Witold umieszczał na forum, niemniej jest to zawsze pewne zaskoczenie.
Z wrażenia aż poszedłem do piwnicy i wykopałem dwa kartony pełne starych Optymalników, Optymalni i dokumentów z czasów, gdy udzielałem się w stowarzyszeniu. Szukałem pewnego Optymalnika. Pamiętam jaki mieliśmy dylemat: dr Kwaśniewski twierdził, że na DO zachorować na raka się nie da, i że takiego przypadku nie zna. My natomiast mieliśmy pierwsze informacje o zachorowaniach ze środowiska, niemniej nic oficjalnego. Temat podjęła dr Ewa Łukaszek-Gwóźdź opowiadając o konkretnym przypadku. Daliśmy to na okładkę Optymalnika luty 2004 – ze sporą zresztą obawą o reakcje ortodoksyjnego środowiska. Jak by nie patrzeć, było to niemal bluźnierstwo względem słów mistrza.

Wykopałem też stary miesięcznik Optymalni. Jest tu zdjęcie zrobione na spotkaniu z dr Kwaśniewskim, jeszcze przed założeniem stowarzyszenia Optymalnych. To na tym spotkaniu doktor zresztą zaproponował by takowe założyć. Na zdjęciu same znajome twarze – osoby związane z ruchem u jego początków. Miedzy innymi Morgano i Adam Jany. I jak tu nie zapytać – kto następny? Lub inaczej – o kim z tych osób nie wiemy, bo z czasem usunęły się one w cień, nie pozostały na widoku, a niepopularną informację o śmierci nikt z rodziny nie przekazał? Bo i co powiedzieć – że dali się zwieść szarlatanowi?

Ciekaw jestem jak wpłynie to na środowisko Optymalnych. Był czas że wiele niewygodnych faktów można było zignorować, zamieść pod dywan. Można było powiedzieć, że źle stosował dietę, że już i tak był schorowany nim przeszedł na dietę itp. Ciekawe co tym razem powiedzą (o ile cokolwiek powiedzą) i czy środowisko Optymalnych przetrwa tak potężne trzęsienie.

Znalazłem jeszcze wypis z KRS-u. Adam był rocznikiem 1946, miał więc zaledwie 64 lata.
_________________
Pozdrawiam,
Tomasz Trojanowski
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 20:00   

A o czym świadczy wiek?

Panie Tomaszu, pytanie jest czy prezes Jany rzeczywiście był schorowany przechodząc na ŻO. To jest istotne pytanie. Drugie pytanie czy rzeczywiście odżywiał się racjonalnie czy może raczej nie. Czy ktoś na tyle znał pana prezesa aby móc powiedzieć coś na pewno?

Może być też tak że w pewnych warunkach lepiej znaczy gorzej. Nie chcę oceniać, nie wiem jak żył prezes, jakim był człowiekiem ale wiem że czasami, a nawet bardzo często mniej to więcej, liczy się jakość a nie ilość, albo jak to stwierdziła IgaM, wszystko co najlepsze mamy gratis.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 20:04, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 20:20   

rakash napisał/a:
... czy prezes Jany rzeczywiście był schorowany przechodząc na ŻO. To jest istotne pytanie. Drugie pytanie czy rzeczywiście odżywiał się racjonalnie czy może raczej nie...

I zaczyna sie stara "spiewka" ! 8-)

RELATYWIZM :viva: Panie Rakosiu, tak po prostu? :hihi:

64 latka :razz: to raptem jedynie 50% z mozliwych 120 lat! :shock:

Przypomina "misiem" jak to Pan Tomasz Kwasniewski,
przystapil do ataku na "niedzwiedzie" i "rechotal",
jakich to "gorow" maja na DD. 8-)

Tak, tak ........ i to calkiem niedawno
a teraz .....................zabawa w "bazyla"? :hihi:
.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 20:27   

Ale np. dr.Jan Kwaśniewski ma 73 lata.A ty misiu "dozyjes" tyle? "powiec" no nam "oschołomom" :hihi:
"Wies" ile inni "dozyjom",to i "musis wiedzieć wiela ty lat misiować nam tutaj będzies" :hihi:
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 20:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:


PS. Ponieważ padają domysły, odpowiadam: Zmarły od dwóch lat chorował na raka żołądka.


Od dwóch lat chorował czy od dwóch lat wiadome panu było że ma problemy? Rak nie pojawia się raczej z dnia na dzień.

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Wg zasad DO żywił się co najmniej od 12 lat. Uczestniczył w badaniach prof. Pilisa, które wykazały, że Pan Prezes rzeczywiście przestrzegał zasad DO i był trzy lata temu człowiekiem sprawnym fizycznie, w pełni sił.
JW


Według danych z 'google' (17 lat. Czy faktycznie 3 lata temu był w pełni sił?

A gen, dyw. Apoloniusz Golik jeżęli żyje to odżywiałby się zgodnie z ŻO 38 lat.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 17, 2010 20:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Sie 17, 2010 21:00   

rakash napisał/a:
...Od dwóch lat chorował czy od dwóch lat wiadome panu było że ma problemy? Rak nie pojawia się raczej z dnia na dzień.

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Wg zasad DO żywił się co najmniej od 12 lat. Uczestniczył w badaniach prof. Pilisa, które wykazały, że Pan Prezes rzeczywiście przestrzegał zasad DO i był trzy lata temu człowiekiem sprawnym fizycznie, w pełni sił.
JW


Według danych z 'google' (17 lat. Czy faktycznie 3 lata temu był w pełni sił?...

Noooo..... jasne Pan Profesor Pilis na pewno "siem" niezna. 8-)

Powinien chyba s.+p.(ze swoim fatum), "siem" udac do "arkadiumu"
gdzie pani zosia po "zawodufce" gastronomicznej
w wiarygodny sposob by stwierdzila, ze juz od 20 lat chorowal na raka. 8-)
.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 21:36   

Na tej stronie jest nagranie dra K. w którym wspomina o błonniku:
http://www.arkadiakraus.c...id=69&Itemid=90

ale byłbym ostrożny w wyciąganiu z tego zbyt daleko idących wniosków. Choć być może mylę się, jednak przykład odżywiania w Arkadii temu przeczy. Chodzi tylko o ilość.
_________________

 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Sie 17, 2010 23:43   

Jeszcze dla sprawiedliwości luźne hipotezy jak to witamina Bx może wykoleić nowotwór. Otóż wiadomo, że nowotwór jest tkanką złośliwą, można by rzec samobójczą, przez to mało stabilną, nie utrzymującą dobrych relacji z resztą organizmu. Dajmy na to, że skokowy wzrost podaży witaminy Bx przyspiesza skokowo metabolizm węglowodanów, tak w całym organizmie – powodując spadek poziomu cukru we krwi, jak i w samym nowotworze powodując, że jako szybko rozwijająca się tkanka nie ma ona dobrze rozwiniętych szlaków zaopatrzenia, przy przyśpieszonym metabolizmie własnym i jednoczesnym spadku ilości dostępnego cukru zaczyna się „dusić” produkując przy tym więcej i więcej toksycznych produktów metabolicznych, które to następnie powodują stan zapalny w zdrowej tkance okalającej, co z kolei powoduje dalszy spadek ilości dostępnego „pokarmu”, z jednoczesnym rozpoznaniem stanu zapalnego przez system immunologiczny organizmu, co skutkuje rozpoznaniem nowotworu jako tkanki wrogiej – powodującej stan zapalny, a następnie jej nadal toksycznym obumieraniem, co tylko wzmacnia cały mechanizm „samoleczenia”.

Oczywiście to luźna hipoteza, ale gorsze zdarzyło mi się tu czytać i pisać, ważne by organizm rozpoznał i wydzielił nowotwór jako tkankę wrogą, bez tego chociażby z powodu przerzutów szanse by samymi wycinankami cos konkretnego wskórać są znikome.

Jakkolwiek do zagadnienia by nie podejść trzeba gada skłócić z organizmem, znaleźć taki stan metaboliczny, gdzie nowotwór jest na minusie, a organizm jako całość na mniejszym minusie (ale większy jest), albo i na lekkim plusie. Stąd w każdym wypadku metaboliczne szarpanie, poszukiwanie, destabilizacja to cenna metoda, a tylko trucie i wycinanie przy założeniu – jedz co dotychczas ma wielce mniejsze szanse, A już dramat jak było się dotychczas na „najlepszej możliwej diecie”.

Tomtom wskazał linki, że w zasadzie można wygrać na wiele sposobów także przez nagłe zasypanie nadmiarem cukru, co spowoduje, że wyrodna tkanka sama udławi się swoją żarłocznością i zatruje własnymi metabolitami (szybciej niż cały organizm). Oczywiście zmiana musi być dostatecznie nagła i warunki maksymalnie utrudniające skokowy wzrost ukrwienia nowotworu (angiogeneza).

Nie wiem czy komukolwiek na cokolwiek ta pisanina się przyda, ale wiele mnie nie kosztowała, więc było warto.
:-)

PS
DO ( Jan Kwaśniewski ) przy chorobie nowotworowej zaleca ok. 30g węglowodanów na dobę i do 1g białka na 1kg/nmc, aż się prosi by gdy masa ciała pozwala, takie najgorsze możliwe warunki rozwoju nowotworu stosować profilaktycznie zamiast powiedzmy słoiczka zdrowego miodku.
:-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 00:01   

grizzly napisał/a:
Noooo..... jasne Pan Profesor Pilis na pewno "siem" niezna.

Powinien chyba s.+p.(ze swoim fatum), "siem" udac do "arkadiumu"
gdzie pani zosia po "zawodufce" gastronomicznej
w wiarygodny sposob by stwierdzila, ze juz od 20 lat chorowal na raka.


W dawnych zacnych czasach błaznem królewskim mógłbyś być co najwyżej jeden wieczór, a że król by Cię już oglądać nie chciał, a że błaznów nie wypada gładzić, musiałbyś przypadkowo zjeść trujące grzyby, czy spaść z konia na polowaniu, czy po prostu zaginąć bez wieści. Najlepsze, że grzyby by Ci z uśmiechem przyrządziła „pani zosia nawet nie po ’’zawodufce’’ gastronomicznej”.

Oczywiście ze „szczeRego” „sŻerca” to piszę, byś mógł się poddać „zabawiennemu” „samorekompocyklingowi”.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Śro Sie 18, 2010 00:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 07:20   

Uczepiliścię sie tej witaminki z grupu B , jak rzep psiego ogona. To nie optymalnym jej brakuje.
Może tak swoje kroki i myśli skierujecie w kierunku krzemu , którego tzw nauka totalnie olewa od lat. Może to rozwalona krzemowa matryca ludzkiego organizmu jest powodem wszystkich chorób "wspomagana" dodatkowo poprzez złe odzywianie.
Kristan pewnie dobrze zauwazył - jedzcie zatem KRZEMÓWKI http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=251
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 07:24   

przeczytane w linku ,który grizzly podał:

"Gdy z powodu pogarszania się odżywiania ubywa im rozumu, dzielą się na coraz to więcej i coraz to mniejszych organizacji.

Zatem droga Rodaków z Chicago i USA do rozumu, jest jeszcze daleka, aczkolwiek dzięki Optymalnym znacznie się skróciła i nadal się skraca."

to wg tej teorii Polska powinna być znów państwem dzielnicowym albo co gorsza powiatowym.

Czy spiskowym teoriom dziejów sprzyja wpatrywanie sie tylko i wyłącznie w ZŁOTĄ pro-porcję ?

P.S.
Znalazłam wpis o DO, też o Goliku o nicku kapitan z innego forum. Na samym końcu jest cytat, jeśli prawdą jest ,że poniższe powiedział prof.Sedlak to naprawdę wiedział jeszcze więcej o ludziach niż o ich organizmach.

" Przerażająca jest zmowa głupców. To najpotężniejszy związek choć bez prezesa i składek. " (Sedlak)"
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 09:38   

seanor napisał/a:
Uczepiliścię sie tej witaminki z grupu B , jak rzep psiego ogona. To nie optymalnym jej brakuje.


Właśnie dyskutujemy, witamin nie powinno brakować, niby z jakiej racji.


seanor napisał/a:

Może tak swoje kroki i myśli skierujecie w kierunku krzemu , którego tzw nauka totalnie olewa od lat. Może to rozwalona krzemowa matryca ludzkiego organizmu jest powodem wszystkich chorób "wspomagana" dodatkowo poprzez złe odzywianie.
Kristan pewnie dobrze zauwazył - jedzcie zatem KRZEMÓWKI http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=251


Czyli jedzenie ziemi to nie jakieś rzadkie zboczenie, ludzie o zaawansowanej schizofrenii nie mogą się mylić. Organizm domaga się tego co mu brakuje.

Kristan truje o kaszy jaglanej i ludzie na forum są mocno zdziwieni tym że kasza jaglana jest tak zdrowa. Fakt, jest niedoceniona. Sam jej nie doceniam jak należy. Ostatnio kupiłem kilka paczek i... leży. Miałem gotować, mam gotować i jakoś nie gotuje.
Dodam że medycyna chińska zaleca kaszę jaglaną jako główny pokarm dla osób z nowotworami (przy odstawieniu mięsa i wszelkiego syfu oczywiście). Proso jest według med.chiń. bardzo zrównoważonym pokarmem. I według zasady że nie należy organizmowi fundować huśtawki leczenie prosem ma swój sens.

A swoją drogą polecam kaszę jaglaną, na początku może nie smakować ale po czasie, nawet bez doprawiania jest bardzo smaczna.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 10:11, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:06   

Swego czasu kaszę jaglaną jadłam codziennie zamiast innych węglowodanów, naprzemiennie z kaszą gryczaną nie prażoną .Tak było może ze 2 lata,albo nawet więcej.W sumie to tymi kaszami i gotowanymi rybami się wyleczyłam.Teraz jej nie jadam .Teraz jadam ziemniaki,które mi nawet służą.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 10:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:09   

No ja muszę powiedzieć to samo, pisałem o leczenieu w wątku o RZS, ale zapomniałem dodać że wtedy odżywiałem się głównie kaszą jaglaną.

A miałem już jakiś czas temu wprowadzić kaszę na stałe do jadłospisu no i popatrz, jakieś diabły mnie od tego odwodziły. Teraz jak optymalni o tym napisali w kontekście krzemu to czuję się zmotywowany ;)
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 10:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:23   

A mi się wydaje że w obecnych czasach, żadna dieta nie jest w stanie uchronić człowieka przed rakiem, bez względu czy to jest złota proporcja, czy formuła 4s, czy dieta Lutza. 40 lat temu może sama dieta wystarczyła, ale obecnie jest to po prostu zdecydowanie za mało, oczywiście kto uważa inaczej, jego sprawa.
Jak najbardziej należy unikać, żywności przetworzonej, napojów przetworzonych czy przejadania się, ale dzisiaj człowiek jest narażony jak nigdy przedtem, różnymi dodatkami w żywności, środkami ochrony roślin, nawozami, toksynami, co 10 lat podwaja się skażenie środowiska, a takie narządy jak wątroba czy nerki odpowiedzialne są za usuwanie z organizmu toksyn, stają się za słabe, ze względu na ogromną ilość toksyn, do tego dochodzi stres i leki i w ogromnej większości niepotrzebne zapisywanie przez lekarzy antybiotyków, które blokują naturalną potrzebe organizmu, oczyszczenie się poprzez chorobę, czy przeziębienia, oraz gorączkę ( z potem wydalamy toksyny).
Ilu to ludzi będąc na różnych dietach, kiedy się przeziębi, czy zachoruje lub dostanie gorączkę panikuje, zadając sobie pytanie: jak to możliwe zdrowo się odżywiam a zachorowałem. Ludzie tak naprawdę nie zdają sobie sprawy o co chodzi organizmowi, a niektórzy od razu leczą to tabletkami.

Rak bez względu czy to jest rak żołądka, wątroby, trzustki, należy rozpatrywać jako chorobę całego organizmu (Gerson), że do tego dopuścił, a nie zawężać że dany rodzaj raka bierze się z tego czy tamtego.
Zgadzam się ze Słoneckim, Gersonem, Ashkarem, że rak bierze się po prostu z toksemi organizmu. Z Ashkarem nie we wszystkim się zgadzam, ale w tym że rak bierze się z kumulacji toksyn w organiźmie zgadzam się jak najbardziej.
Liczba zachorowań na raka rośnie i w ciągu najbliższych 15 lat ma się podwajać i dalej rosnąć, jest to niewątpliwie związane z toksynami. Nowotwór złośliwy, jest już tylko ostatnim etapem skumulowania sie toksyn w organiźmie.
Tutaj jest dobry artykuł Słoneckiego http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/rak

Odkąd zacząłem się bardziej interesować Ashkarem, na jego forum głos zabierali ludzie posiadający olbrzymią wiedzę z zakresu oczyszczania organizmu i piszą często że żywienie optymalne jest po prostu budowaniem atrapy zdrowia która prędzej czy później sama padnie, podaja przykład ludzi chorych na RZS i mówią wpierw tym ludziom starczyło ograniczenie węglowodanów, później już trzeba było wykluczać zbożowe, później też mleczne, dalej kasze, w końcu i to nie wystarczało i trzeba było odstawiać ryż i trwało będzie to tak nadal aż w końcu już nie da się "konserwować śmietnika z toksynami"

Zgadzam się z jednym z ekspertów z Biosłone który pisze następująco:
Od około kilkunastu lat zajmuję się dietetyką. Przetestowałem na sobie wszystkie najbardziej powszechne modele żywienia, jednak najdłużej Dietę optymalną wg dra Jana Kwaśniewskiego, który otworzył mi oczy na błędne założenia dietetyki i medycyny klasycznej, obnażając głupotę i niekompetencję niedouczonych naukowców. Mimo zasług doktora, nie byłem na tej diecie do końca zdrowy, bo nie mogłem być zdrowy... Bowiem odpowiednią dietę stosuje się, ale jedynie w chorobie, zwracając baczną uwagę na objawy chorobowe, i pod te objawy należy przystosować dietę. Natomiast w zdrowiu nie należy stosować żadnej diety, lecz zasady zdrowego odżywiania, które są warunkiem sine qua non - zasad zdrowego stylu życia czy też zdroworozsądkowego trybu życia. Należy zaznaczyć, że zastosowanie samej diety w chorobie, bez usuwania przyczyny choroby oraz posiłkowanie się przy tym tzw. suplementami diety - jest tylko maskowaniem faktycznego stanu zdrowia, czyli naklejaniem kolejnej ("łatki"/"tapety") na zdrowiu, budowaniem atrapy zdrowia. Atrapa pozostanie zawsze tylko atrapą, a nie prawdziwym odzwierciedleniem stanu zdrowia. W przyszłości skutkuje to nabyciem chorób patologicznych, czyli uszkodzeniem ważnych organów i układów organizmu.

W ustaleniu przyczyny wszystkich chorób pomógł mi Józef Słonecki - właściciel Forum Biosłone
i twórca Mikstury oczyszczającej oraz najwierniejszy kontynuator dzieł Hipokratesa. Zatem przyczyną wszystkich chorób jest toksemia, a nie niedobór badań, diagnoz medycznych, leków, paraleków, ziół, tzw. supli.
Odkąd znalazłem się na tym forum, zastosowałem się do treści jego idei. To co było nieuleczalne stało się uleczalne. Jest to idea zgodna z dziełem prof. Juliana Aleksandrowicza - że nie ma chorób nieuleczalnych. Nieuleczalna jest tylko medycyna i jej funkcjonariusze w służbie chorób.
Źródło: http://www.zosiewala.cba.pl/mojabiografia.htm

Natomiast na forum Ashkara przedstawię jedną z wypowiedzi:

Raka z organizmu można pozbyć się na wiele sposobów tj można pozbyć się wody z wiaderka.

Mamy cel chcemy się pozbyć wody z wiaderka i jak to możemy zrobić:

1. Wylać wodę
2. Przebić wiadro żeby się wylała.
3. Użyć rurki i spuścić.
4. Czekać aż wyparuje - metoda optymalnych na raka
5. Użyć gąbki do wchłaniania i wylewać n razy.
6. Użyć innego naczynia do wylewania.
7. Udawać że tej wody tam nie ma - to jest druga metoda optymalnych.
itd

I tak samo jest z rakiem
1. Można pobudzić organizm do zabicia komórek rakowych - apoptoza - vilcacora.
2. Można uśmiercić komórki rakowe przez ich przedziurawienie - m Gersona, soda
3. Można pobudzić organizm do produkcji komórek odporności do pozbycie się raka - zjedzenie raka - NIA, naturalne rany.
4. Można zablokować rozrost komórek przez ich uszkodzenie (zablokowanie podziału) i pozostawić śmieci - chemioterapia
5. Można próbować głodzić raka - jedzenie optymalne (trwa najdłużej i najbardziej ryzykowne)
6. Można próbować otruć komórki rakowe, lub je zamrozić - inne terapie.
itd.

Każda tkanka bez wzbudzania procesów zapalnych regeneruje się w przedziałach czasowych narzuconych przez naturę. Dlatego stosując metodę jedzenia optymalnego i blokowanie wszystkich szybkich procesów naprawczych organizmu próbując go tylko głodzić udając że się go odżywia powoduje się że:
7 lat trzeba czekać na pozbycie się raka kości - chyba że się wcześniej umrze.
Nerwy potrzebują na odnowę kilku lat
Inne tkanki od kilku miesięcy do kilku lat.

Dlatego metoda jedzenia optymalnego jest dobra dla raka niezłośliwego nie rosnącego. Dla takiego raka może uda się przeżyć. Ale dla innych to jak popełnianie samobójstwa.

Głównym czynnikiem dobrej metody nie jest to czy się po niej dobrze czuje, bo to można uzyskać na 100 różnych sposobów ale to czy moja tkanka regeneruje się. A regeneracje tkanki uzyskuje się przez stany zapalne które u optymalny nie występują. Nie występują dla tego że organizm nie ma odpowiednich substancji odżywczych aby móc takie akcje wykonać. I żaden lekarz nie wymyśli prawidłowej teorii bo każda próba samo naprawy organizmu traktowana jest przez lekarzy jako choroba, którą trzeba zlikwidować. Dlatego cokolwiek lekarz wymyśli zawsze będzie działało jak maskowanie a nie naprawianie organizmu.

Przez stany zapalne lub inne odżywianie nieoptymalne można odbudować owłosienie na głowie. A u optymalnych nie można tego efektu uzyskać.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:27   

brajan30 napisał/a:
A mi się wydaje że w obecnych czasach, żadna dieta nie jest w stanie uchronić człowieka przed rakiem, bez względu czy to jest złota proporcja, czy formuła 4s, czy dieta Lutza. 40 lat temu może sama dieta wystarczyła.

A mnie się nie wydaje.Nie wydaje mi się też,że 40 lat temu może sama dieta wystarczyła.

rakash napisał/a:

A miałem już jakiś czas temu wprowadzić kaszę na stałe do jadłospisu no i popatrz, jakieś diabły mnie od tego odwodziły. Teraz jak optymalni o tym napisali w kontekście krzemu to czuję się zmotywowany ;)

A jak optymalni napiszą za 5 lat,że kasza jaglana to trucizna? ;)
Wiesz,kiedy ja ją jadałam,to nawet nikt z optymalnych o niej nie wspominał ,a teraz normalnie "ameryke odkryto" ;)
No i ,żeby potem nie było na kaszę jaglaną ;)
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 10:30, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:30   

brajan30 napisał/a:

Przez stany zapalne lub inne odżywianie nieoptymalne można odbudować owłosienie na głowie. A u optymalnych nie można tego efektu uzyskać.


Nie bardzo rozumiem.
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:36   

IgaM napisał/a:

A jak optymalni napiszą za 5 lat,że kasza jaglana to trucizna? ;)


Ja nawet okiem nie mrugnę jak o tym nie zadecydują Optymalni.

Kim też są, że mają nas za nic
Przecież ból ich zrodził ten sam
Jaki znak na niebie zastali
Że teraz nie chcą go znać

Kim też są, że wierzą w swe męstwo
I od lat cytują swój mit
Kto im dał tę wiarę w zwycięstwo
No i nauczył, jak żyć

Ref.
Optymalni żyją pośród nas
Optymalni oszukują czas
Optymalni ciągle jeszcze są
Optymalni, skamieniałe zło

Nie od dziś ze światem skłóceni
Myślą, że to ich wybrał los
Wiedzą, jak nie chodzić po ziemi
Jak obok być cały czas

Kryją się za ścianą pozorów
Każdy z nich uników zna sto
Ale nikt nie sprawdził na pewno
Jak blisko czasem na dno

Ref.
Optymalni żyją pośród nas...

;)

http://www.youtube.com/watch?v=MwSmMaUiPY0

IgaM napisał/a:

Wiesz,kiedy ja ją jadałam,to nawet nikt z optymalnych o niej nie wspominał ,a teraz normalnie "ameryke odkryto" ;)
No i ,żeby potem nie było na kaszę jaglaną ;)


Ja podobnie. Było to 10 lat temu. Wtedy nie wiedziałem że istnieją  optymalni, chociaż 'dieta dra K.' obiła mi się echem o uszy. To dobrze że Optymalni 'odkryli amerykę', mi to daje motywację. Bo przez dwa miesiące jej nie znalazłem. I wierzę w kaszę jaglaną tak jak mi smakuje :)
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 10:45, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:42   

Dobrze Brajan napisałesś, że Ci się WYDAJE!
Ważne jest to co WIESZ. Bo droga , od WYDAJE do WIESZ jest dość odległa , a nawet daleka.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:45   

wypowiedź dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek z forum JK

Odp: MLEKO CICHY MORDERCA
« Odpowiedz #22 : 2006-12-12, 17:13:36 »
--------------------------------------------------------------------------------
Siwizna zależy w linii prostej (wprost proporcjonalnie) od nadmiaru węglowodanów (i produktów glukogennych).
Oczywiście najtrudniej ją zlikwidować dietą. Technicznie najpierw naprawia się dół kręgosłupa, potem "piętra" wyższe. Skóra i jej przydatki (włosy) naprawiają się na końcu

zgadzasz się brajan z lekarką czy nie?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:46   

sylwiazłodzi napisał/a:
Skóra i jej przydatki (włosy) naprawiają się na końcu


To ma sens. Organizm to co najmniej istotne dla jego funkcjonowania, to co nie stanowi o utrzymaniu funkcji życoiowych zostawia na później.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 10:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 11:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co do spożywania dużych ilości błonnika, żeby obficie rozwinąć florę bakteryjną i mieć dużo witamin.
Prosta samoobserwacja pokazuje, że spożywanie dużej ilości błonnika powoduje

Zatem duzo blonnika to tez zle?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 11:42   

rakash napisał/a:
IgaM napisał/a:

Np. dlatego,że optymalni uważają,że jabłko to "trucizna" ,nie mówiąc o np. łyżce otrąb pszennych albo łyżce płatków owsianych.Kiedyś swego czasu ktoś tam pisał o brokułach,nie pamiętam czy o te brokuły dokładnie chodziło,ale pamiętam,że taka TS napisała,że jej szkoda miejsca na talerzu na te brokuły (?),ona woli lody optymalne ,czy coś w tym stylu.Jednym słowem porażka.Mentalność ich zabija ,a nie dieta.
Sory,ale jak ktoś z taką mentalnością zacznie stosować formułę 4s,to też może "fiknąć" na raka ,tak samo jak na DO.


To znaczy że Optymalni nie jadają owoców i warzyw? Takie przykazania dał mi dr K. ?


Nie wiem czy mi pamiec nie szwnakuje (to moze byc objaw braku DO) ale czy o jablkach, ktore sa zle, bo waz je dal w raju adamowi i jakis profesor mowi zeby wycisc sady jablkowe w pien nie bylo napisane w slynnej ksiazce, gdzie jest napisane o tym, ze ludzi z raju wygonila mucha tse-tse a kasze manna na pustyni produkowala kosmiczna maszyna?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 11:50   

zyon napisał/a:

Nie wiem czy mi pamiec nie szwnakuje (to moze byc objaw braku DO) ale czy o jablkach, ktore sa zle, bo waz je dal w raju adamowi i jakis profesor mowi zeby wycisc sady jablkowe w pien nie bylo napisane w slynnej ksiazce, gdzie jest napisane o tym, ze ludzi z raju wygonila mucha tse-tse a kasze manna na pustyni produkowala kosmiczna maszyna?


Racja, coś sobie przypominam. Jak to się ma do wypowiedzi o zjadaniu codziennie(!) owoców?

zyon napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Co do spożywania dużych ilości błonnika, żeby obficie rozwinąć florę bakteryjną i mieć dużo witamin.
Prosta samoobserwacja pokazuje, że spożywanie dużej ilości błonnika powoduje

Zatem duzo blonnika to tez zle?


A dobrze?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 11:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 11:55   

rakash napisał/a:
Racja, coś sobie przypominam. Jak to się ma do wypowiedzi o zjadaniu codziennie(!) owoców?

Garsci owocow dodajmy. Ta garsc owocow to ile to jest, bo chyba niewiele? Ja mam srednie dlonie a ktos moze miec wielkie, to czy ja musze zjesc poltora garsci czy on tylko 0,7 garsci?

rakash napisał/a:
A dobrze?

Na pewno lepiej za duzo niz wcale jak na DO ale wlasnie pytam Pana Wiktora, bo chce wiedziec. Czytalem troche ksiazek i nigdzie nie znalazlem ze za duzo blonnika moze powodowac nowotwory. Nawet w takich ksiazkach jak Zdrowa Watroba Zdrowe Jelita napisanych w koncu przez znana dr.Cabot jest sporo o blonniku ale nie ma ze mozna z nim przesadzic.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:03   

zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
Racja, coś sobie przypominam. Jak to się ma do wypowiedzi o zjadaniu codziennie(!) owoców?

Garsci owocow dodajmy. Ta garsc owocow to ile to jest, bo chyba niewiele? Ja mam srednie dlonie a ktos moze miec wielkie, to czy ja musze zjesc poltora garsci czy on tylko 0,7 garsci?


A twoja ręka to moja ręka?

zyon napisał/a:

rakash napisał/a:
A dobrze?

Na pewno lepiej za duzo niz wcale jak na DO ale wlasnie pytam Pana Wiktora, bo chce wiedziec. Czytalem troche ksiazek i nigdzie nie znalazlem ze za duzo blonnika moze powodowac nowotwory. Nawet w takich ksiazkach jak Zdrowa Watroba Zdrowe Jelita napisanych w koncu przez znana dr.Cabot jest sporo o blonniku ale nie ma ze mozna z nim przesadzic.


Miałem się produkować, ale chyba odpowiedź IgiM powinna wystarczyć.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:03   

zyon napisał/a:
Nawet w takich ksiazkach jak Zdrowa Watroba Zdrowe Jelita napisanych w koncu przez znana dr.Cabot jest sporo o blonniku ale nie ma ze mozna z nim przesadzic.

Jestem jak najbardziej za odpowiednią ilością błonnika w diecie ,on jest po prostu potrzebny i już,ale jak ze wszystkim można też przesadzić z błonnikiem .Wiem,bo to przerabiałam ,ostatecznie chudłam ,zaczęły mi wypadać włosy , poziom hemoglobiny we się zmniejszył,bo pewnie składniki pokarmowe nie wchłaniały się dobrze właśnie przez zbyt dużą ilość błonnika.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:09   

Być może rak żołądka w DO może być spowodowany tym, że Helicobacter pylori w DO leczy się przez łagodzenie objawów choroby czyli bez eradykacji (tak przynajmniej wnioskuję z filmów optymalnych, ale może się mylę). Zacytuję ten artykuł.

Cytat:
Wiadomo, że Helicobacter pylori powoduje nie tylko wrzody żołądka i dwunastnicy, ale także może przyczynić się do rozwoju raka tych narządów. Dotychczas nie dowiedziono jednak, czy terapię mającą na celu eradykację tego patogenu można traktować jako skuteczną prewencję pierwotną nowotworu żołądka. Na to pytanie postanowili odpowiedzieć badacze z Wydziału Gastroenterologii Centrum Medycznego w Sapporo w Japonii.
Wyniki przeprowadzonego przez nich wieloośrodkowego, prospektywnego badania kohortowego publikuje wrześniowe wydanie World Journal of Gastroenenterology.

W latach 2000-2007 porównywano częstość występowania raka żołądka pomiędzy dwoma grupami pacjentów cierpiących na wrzody żołądka i/lub dwunastnicy wywołane obecnością H. pylori. Pierwsza grupa podlegała leczeniu nacelowanemu na usunięcie bakterii (grupa z eradykacją), podczas gdy pacjenci z drugiej grupy otrzymywali leczenie polegające wyłącznie na łagodzeniu objawów choroby wrzodowej żołądka i/lub dwunastnicy (grupa bez eradykacji). Łącznie w badaniu uczestniczyło 4133 pacjentów z średnią wieku 53 lata.

Podczas trwającego średnio 5,6 roku okresu obserwacji odnotowano 56 przypadków zachorowań na raka żołądka. W tym czasie nie stwierdzono znamiennej statystycznie różnicy w częstości występowania raka żołądka pomiędzy grupami z eradykacją i bez eradykacji H. pylori. Zdaniem badaczy, może to świadczyć o konieczności przeprowadzenia badań z dłuższym okresem obserwacji.

Istotną różnicę zaobserwowano jednak, gdy przyjrzano się wyłącznie pacjentom z wrzodami dwunastnicy charakterystycznymi dla młodszych pacjentów. W ich przypadku eradykacja H. pylori znacząco obniżyła ryzyko zachorowania na raka żołądka, co według autorów oznacza potrzebę jak najszybszego podejmowania terapii eradykującej u młodych osób z potwierdzonym zakażeniem Helicobacter pylori.

Źródło: World J. Gastroenterol. 2009, 15: 4290-4297.i
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Śro Sie 18, 2010 12:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:09   

IgaM napisał/a:
zyon napisał/a:
Nawet w takich ksiazkach jak Zdrowa Watroba Zdrowe Jelita napisanych w koncu przez znana dr.Cabot jest sporo o blonniku ale nie ma ze mozna z nim przesadzic.

Jestem jak najbardziej za odpowiednią ilością błonnika w diecie ,on jest po prostu potrzebny i już,ale jak ze wszystkim można też przesadzić z błonnikiem .Wiem,bo to przerabiałam ,ostatecznie chudłam ,zaczęły mi wypadać włosy , poziom hemoglobiny we się zmniejszył,bo pewnie składniki pokarmowe nie wchłaniały się dobrze właśnie przez zbyt dużą ilość błonnika.

Czyli za duzo to ile ? Blonnik kontroluje wchlanianie weglowodanow wiec pewnie nadmiar nie jest korzystny jak wiekszosci rzeczy oprocz niektorych witamin, ale jaka jest ta wlasciwa ilosc?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:11   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
Racja, coś sobie przypominam. Jak to się ma do wypowiedzi o zjadaniu codziennie(!) owoców?

Garsci owocow dodajmy. Ta garsc owocow to ile to jest, bo chyba niewiele? Ja mam srednie dlonie a ktos moze miec wielkie, to czy ja musze zjesc poltora garsci czy on tylko 0,7 garsci?


A twoja ręka to moja ręka?

Tak czy siak guru Kwasniewski zaleca zdecydowanie za malo a "garsc" to dosc nienaukowe podejscie w wypadku tak "naukowego" czlowieka, ktory inne proporcje wylicza niemal z waga aptekarska, suwmiarka i mikroskopem.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 12:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:13   

zyon napisał/a:

Tak czy siak guru Kwasniewski zaleca zdecydowanie za malo a "garsc" to dosc nienaukowe podejscie w wypadku tak "naukowego" czlowieka, ktory inne proporcje wylicza niemal z waga aptekarska, suwmiarka i mikroskopem.


A do czego potrzebne są ci owoce? Inne proporcje są wyliczane według wagi po to aby dać organizmowi to co najlepsze i tyle ile potrzeba, ani za mało ani za dużo.

ja tam wolę intuicję, wyczucie, serce niż 'szkiełko i oko', no ale też wcale nie ma mowy o tak rygorystycznym podejściu do odżywiania. Mowa jest raczej o tym ze jak ktoś dostarcza organizmowi 'najlepse' składniki to nawet cały dzień może nie jeść i nie poczuje się głodny.

Przecież nie na tym ma to wszytko polegać żeby siedzieć i liczyć przez cały czas.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:18   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:

Tak czy siak guru Kwasniewski zaleca zdecydowanie za malo a "garsc" to dosc nienaukowe podejscie w wypadku tak "naukowego" czlowieka, ktory inne proporcje wylicza niemal z waga aptekarska, suwmiarka i mikroskopem.


A do czego potrzebne są ci owoce? Inne proporcje są wyliczane według wagi po to aby dać organizmowi to co najlepsze i tyle ile potrzeba, ani za mało ani za dużo.

ja tam wolę intuicję, wyczucie, serce niż 'szkiełko i oko', no ale też wcale nie ma mowy o tak rygorystycznym podejściu do odżywiania. Mowa jest raczej o tym ze jak ktoś dostarcza organizmowi 'najlepse' składniki to nawet cały dzień może nie jeść i nie poczuje się głodny.
Nie ja wymyslilem te owoce ale ogolnie to rozchodzi sie o to, ze na DO czy ZO nie ma blonnika wcale wiec jakos trzeba go uzupelnic, najlepiej owocami czy warzywami ale to na DO jest przeicez fuj i be. Jezeli nie spozywasz warzyw i owocow to skad bierzesz ten blonnik? Z preparatu blonnikowego ?
rakash napisał/a:
Przecież nie na tym ma to wszytko polegać żeby siedzieć i liczyć przez cały czas.

U Kwasniewskiego chyba to na tym polega, aby utrzymac proporcje trzeba wazyc, mierzyc..
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 12:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:22   

zyon napisał/a:
Nie ja wymyslilem te owoce ale ogolnie to rozchodzi sie o to, ze na DO czy ZO nie ma blonnika wcale wiec jakos trzeba go uzupelnic, najlepiej owocami czy warzywami ale to na DO jest przeicez fuj i be. Jezeli nie spozywasz warzyw i owocow to skad bierzesz ten blonnik? Z preparatu blonnikowego ?


Ale w owocach nie ma błonnika. Mało go jest. Tylko w skórce. W owocach są pektyny, które są substancjami pęczniejącymi.

Ciała balastowe dzieli się na:
- celulozy i hemicelulozy
- pektyny
- ligniny

Jest też podział na NIESTRAWNE SKŁADNIKI i WŁÓKNA SUROWE. Jeżeli dobrze rozumiem to włókna są do czegoś potrzebne a niestrawne to są już zupełnie niestrawne. Ale na pewno tego nie wiem.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:28, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:24   

zyon napisał/a:

Czyli za duzo to ile ? Blonnik kontroluje wchlanianie weglowodanow wiec pewnie nadmiar nie jest korzystny jak wiekszosci rzeczy oprocz niektorych witamin, ale jaka jest ta wlasciwa ilosc?

Liczysz,że w gramach Ci podam dla każdego? Trochę trzeba mózgownicą samemu ruszyć i dobrać dawkę dla siebie .Każdy sam dla siebie.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:26   

zyon napisał/a:
Blonnik kontroluje wchlanianie weglowodanow wiec pewnie nadmiar nie jest korzystny jak wiekszosci rzeczy oprocz niektorych witamin, ale jaka jest ta wlasciwa ilosc?
Właściwa ilość to taka, przy której stolce są jeszcze twarde i się nie rozmazują. Tak mówi natura ;) , która przez cały paleolit i większości neolitu nie wymyśliła ani papieru toaletowego, ani ciepłej wody z mydłem.
Każdy może się o tym przekonać na własnej ... pupie. Wystarczy przez miesiąc do higieny intymnej używać tylko i wyłącznie zimnej wody (ewentualnie piasku, tak jak mieszkańcy terenów pustynnych). Nie wolno też idąc za przykładem niektórych zwierząt używać języka :razz:
Życzę powodzenia!
Warto przy okazji zauważyć, że inne problemy natury higienicznej, związane z owulacją i menstruacją, zimna woda doskonale rozwiązuje.
Ostatnio zmieniony przez Maad Śro Sie 18, 2010 12:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:32   

rakash napisał/a:

Ale w owocach nie ma błonnika. Mało go jest. Tylko w skórce. W owocach są pektyny, które są substancjami pęczniejącymi.

Burzysz mi swiatopoglady. A np to, to jakies bajki czy fantastyka?
http://blonnikpokarmowy.fm.interia.pl/
15 gram w maracuji czy 8 w porzedczkach czy daktylach to jest malo czy juz srednio duzo?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Banan
Cytat:
błonnik – ok. 2 gramów. W porównaniu z ilością błonnika zawartego w zbożach, jego ilość znajdująca się w bananach jest niewielka, jednakże ma ona istotne znaczenie dla organizmu człowieka. Zbawienny wpływ błonnika zawartego w bananach na przemianę materii sprawia, że mogą one (mimo ich wysokiej kaloryczności) być wiodącym składnikiem diet odchudzających. Wchłaniamy o 5 gramów więcej błonnika zjadając dwa małe banany (ok. 250 gramów) niż jedząc np. 100 gramów orzechów. Wg najnowszych badań, błonnik zawarty w bananach sprzyja obniżeniu poziomu cholesterolu i zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób serca (choroba wieńcowa), a w konsekwencji – zawału mięśnia sercowego
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:34   

zyon napisał/a:
Cytat:
błonnik – ok. 2 gramów. W porównaniu z ilością błonnika zawartego w zbożach, jego ilość znajdująca się w bananach jest niewielka,

,

No to sam sobie odpowiedziałeś nie?

zyon napisał/a:

rakash napisał/a:
Przecież nie na tym ma to wszytko polegać żeby siedzieć i liczyć przez cały czas.

U Kwasniewskiego chyba to na tym polega, aby utrzymac proporcje trzeba wazyc, mierzyc..


No a zanim coś zjesz to poddać szczegółowym badaniom laboratoryjnym, bo niestety 'żółtko żółtkowi' nie równe. I co myślisz że jesteś Optymalny a tu zobacz nic z tego.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:36   

IgaM napisał/a:
Liczysz,że w gramach Ci podam dla każdego? Trochę trzeba mózgownicą samemu ruszyć i dobrać dawkę dla siebie.

Ogolnie mi chodzilo , jakies namiary, wskazowki, porady.
IgaM napisał/a:
Każdy sam dla siebie.

No niestety, to przykre, jezeli sam sobie nie pomozesz to nikt inny ci nie pomoze. Nie warto nawet pytac.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:38   

Ja tam zjadam kaszę jaglaną co ma 500g krzemówki i jestem bardzo w sam raz ;) Muszę policzyć ile to W, ale coś mi się wydaje że jak sobie tak zjem 100g prosa i kawałek warzywa to mi to wystarczy na mojej wersji ŻO.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:40   

rakash napisał/a:
No to sam sobie odpowiedziałeś nie?
Chyba przypadkiem urwales dalszy ciag tego cytatu, ktory sprawia, ze w ten sposob zdanie jest wyrwane z kontekstu. Poza tym zboza - zero jakiejkolwiek wartosci dzisiaj, niektorzy maja uczulenie na gluten , zboza sa przyczyna otylosci dzisiaj, nie kazdy jest milosnikiem zboz, zreszta Kwasniewski ich w ogole nie zaleca.

rakash napisał/a:
Ja tam zjadam kaszę jaglaną co ma 500g krzemówki i jestem bardzo w sam raz ;) Muszę policzyć ile to W, ale coś mi się wydaje że jak sobie tak zjem 100g prosa i kawałek warzywa to mi to wystarczy na mojej wersji ŻO.

Codziennie jedno i to samo? Wspolczuje.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 12:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:46   

zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
No to sam sobie odpowiedziałeś nie?
Chyba przypadkiem urwales dalszy ciag tego cytatu, ktory sprawia, ze w ten sposob zdanie jest wyrwane z kontekstu. Poza tym zboza - zero jakiejkolwiek wartosci dzisiaj, niektorzy maja uczulenie na gluten , zboza sa przyczyna otylosci dzisiaj, nie kazdy jest milosnikiem zboz, zreszta Kwasniewski ich w ogole nie zaleca..


Chodziło o to, że 2g to pomijalnie malutko. A ty pytasz czy 8g to dużo. To sobie odpowiedz sam.

Jak się jada za dużo to na wszystko się można uczulić. To po pierwsze. Uczulenie spowodowane jest złym stanem organizmu. Zdrowi nie mają problemu z glutenem. Nawet tych specjalnych odmian gdzie glutenu jest dużo - jak w durum.

zyon napisał/a:

rakash napisał/a:
Ja tam zjadam kaszę jaglaną co ma 500g krzemówki i jestem bardzo w sam raz ;) Muszę policzyć ile to W, ale coś mi się wydaje że jak sobie tak zjem 100g prosa i kawałek warzywa to mi to wystarczy na mojej wersji ŻO.

Codziennie jedno i to samo? Wspolczuje.


Jak najbardziej, codziennie. Po co wymyślać Marakuje i inne dziwactwa do tego nieadekwatnie drogie? Byle nie monotonnie i jednostronnie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:51, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:48   

No zdrowi za diete optmalna sie chyba nie zabieraja, nie?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:50   

zyon napisał/a:
No zdrowi za diete optmalna sie chyba nie zabieraja, nie?


Dopóki się nie spłukają ze zdrowia i forsy. I jak mają szczęście zanim trafią pod krajalnicę.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:53   

zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
Przecież nie na tym ma to wszytko polegać żeby siedzieć i liczyć przez cały czas.

Do cholery :shock: co człowiek miał wagę i liczył godzinami? Nie!!! jadł to co miał czyli mięcho, organy, owoce, miód, jajka, mleczne, ryby itd nic nie liczył jadł raz na jakiś czas ale to konkretnie i podjadał znalezionymi owocami. Przykładowo jak jak jadł dwa razy dziennie to, od konkretnego posiłku do następnego ile mógł wcisnąć tych owoców pewnie z 0,5 kg - czyli ile to jest tak średnio błonnika?
Pewnie coś koło 10g i macie odpowiedź. Od razu można wpaść przy próbie większego skupienia jak to człowiek jadł to nie boli wyobraźcie sobie - może chlebek z zieleniną :razz: . Nie wszystko co zwierzęce + znalezione owoce i miód proste :-D .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:55   

Paweł nie irytuj się tak, wedle tego co sam napisał zyon jest tak jak to piszesz. Pół kilo owoców to jest sporo.
Kiedyś zjadłem ze dwa kilo winogron w jednym ciągu. Jasne że się źle czułem od tego.
Dla mnie takie porady jak jedzenie codziennie garści owoców są 'fachowe'. Bo zawsze coś zjadamy, ale nie przejadamy się. Systematyka to podstawa wszystkiego. A jako że nie żyjemy w ogrodach edenu to za karę musimy kombinować to jedzenie. No i ta garść jest pewną ogólną sensowną wskazówką. A jak mi się nie zechce to nie zjem tych owoców, nawet przez całą zimę.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 12:58, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 12:56   

Cytat:
No zdrowi za diete optmalna sie chyba nie zabieraja, nie?

:hah: :hihi: 8-)
A nie prawda
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:05   

zyon napisał/a:
IgaM napisał/a:
Liczysz,że w gramach Ci podam dla każdego? Trochę trzeba mózgownicą samemu ruszyć i dobrać dawkę dla siebie.

Ogolnie mi chodzilo , jakies namiary, wskazowki, porady.
IgaM napisał/a:
Każdy sam dla siebie.

No niestety, to przykre, jezeli sam sobie nie pomozesz to nikt inny ci nie pomoze. Nie warto nawet pytac.

Ależ warto pytać,szukać,czytać więc nie manipuluj moim tekstem . Poza tym, faktycznie,jak sobie sam nie będziesz chciał pomóc,do najlepszy przyjaciel tobie nie pomoże.
Napisałam tylko tyle,że z błonnikiem można przesadzić,no ale dodam,że ja wtedy byłam w wyjątkowo złej sytuacji,w okresie rekonwalescencji także u mnie mogło to trochę inaczej wyglądać ,niż u ludzi zdrowych.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:09   

Ja sobie próbowałem pomóc błonnikiem, jest taki środek ColonC - czyli błonnik z babki. Nie widziałem żadnego pozytywnego działania.
_________________

 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:09   

rakash napisał/a:
A jak mi się nie zechce to nie zjem tych owoców, nawet przez całą zimę.

Dokładnie.... My mamy wybór nie głodujemy więc jak mi się zechce to i bananów się naw*****alam. Mamy ten przywilej, jego korzyści i szkody :-/ .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:11   

Paweł-poprostu napisał/a:
Cytat:
No zdrowi za diete optmalna sie chyba nie zabieraja, nie?

:hah: :hihi: 8-)
A nie prawda

Z czego tak się chichrasz? Faktycznie zdrowi nie imają się żadnych diet,bo nie wiedzą nawet co to zdrowie i co to choroba,po prostu żyją ,bawią się,śmieją się itd. .Dowiadują się co to zdrowie,kiedy je tracą całe,albo kawałek tego zdrowia.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:12   

Według mnie jeżeli chodzi o raka, głównie chodzi o tzw apoptozę komórki (system odpornościowy). Jeżeli obumarłe komórki nie zostaną usunięte a na ich miejsce nie powstaną nowe pojawia się problem. Obumarłe komórki replikują się i rozprzestrzeniają sie po całym organizmie
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Powodów może być klika
- zaniczyszczenie środowiska, żywności, otaczająca nas chemia (kosmetyki, detergenty,), brak ruchy, przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych-słońce wid D ect.

Miód jest średnio zdrowy w nadmiarze jak wszystko :) Osobiście 20g miodu rozpuszczone w 0,5L w popijane w ciągu dnia(pozostawione an noc-aktywowanie enzymów podobnie jek w pyłku pszczelim). Nigdy na śniadanie. Nadmiar miodu powoduje skoki cukru, co powoduje wytwarzanie insuliny. Nadmiar cukru we krwi wpływa na kortyzol (nadnercza) a ten bezpośrednio na hormony. Co z tego, że mamy energię na 1-2h jak później czujemy się znużeni, apatyczni-poziom cukru opada zbyt szybko. Lepiej wciągnąć śniadanie obfitujące w dobre białka, tłuszcze i ww.Z przewagą tych pierwszych.
Osobiście nie wyobrażam sobie jedzenia codziennie 50-100g tego szlachetnego cukru.
Ludzie, którzy dożywają sędziwego wieku mają jedna wspólna cechę ich poziom cukru i insuliny jest niski. Śniadanko typu miód, płatki, jogurt+jakiś owoc to masakra jak dla mnie. A tyle tam dobrego błonnika :p Ale to moje subiektywne zdanie
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sie 18, 2010 13:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:13   

zyon napisał/a:
Nie ja wymyslilem te owoce ale ogolnie to rozchodzi sie o to, ze na DO czy ZO nie ma blonnika wcale wiec jakos trzeba go uzupelnic, najlepiej owocami czy warzywami ale to na DO jest przeicez fuj i be. Jezeli nie spozywasz warzyw i owocow to skad bierzesz ten blonnik? Z preparatu blonnikowego ?

Na DO weglowodany pozyskuje sie wlasnie z warzyw - polecam sie doksztalcic w temacie, a nie gadac glupoty
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:13   

rakash napisał/a:
Ja sobie próbowałem pomóc błonnikiem, jest taki środek ColonC - czyli błonnik z babki. Nie widziałem żadnego pozytywnego działania.

Mam takie samo zdanie na temat ColonC.Zresztą od początku byłam uprzedzona do takich "nowalijek" .
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:16   

Paweł-poprostu napisał/a:
Pewnie coś koło 10g i macie odpowiedź.

Musialbym znalezc artykul, ktory niedawno czytalem, ale bylo to o nowotworach i otylosci, i wlasnie pisalo, ze wiekszosc amerykanow i europejczykow, glownie chodzilo o tzw "cywilizacje" spozywa do 15 g blonnika dziennie kiedy azjaci nawet do 60. Jaka jest stastystyka zapadalnosci na nowotwory i na czyja niekorzysc chyba nie musze wspominac.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:18   

Azjaci częściej zapadają na raka żołądka?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:18   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
Nie ja wymyslilem te owoce ale ogolnie to rozchodzi sie o to, ze na DO czy ZO nie ma blonnika wcale wiec jakos trzeba go uzupelnic, najlepiej owocami czy warzywami ale to na DO jest przeicez fuj i be. Jezeli nie spozywasz warzyw i owocow to skad bierzesz ten blonnik? Z preparatu blonnikowego ?

Na DO weglowodany pozyskuje sie wlasnie z warzyw - polecam sie doksztalcic w temacie, a nie gadac glupoty
W ktorej ksiazce na ktorej stronie? Czytalem je wszystkie (Zywienie Optymalne, Dieta optymalna, Tluste Zycie) i moze cos zapomnialem ale tam tego chyba nie wyczytalem) Bo tak jak wspominala Igaa mentalnosc DO-wcow jest typu "opty-smalco-lodzik zamiast brokulow"
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 13:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:20   

Mariusz_ napisał/a:
Azjaci częściej zapadają na raka żołądka?
Wprost przeciwnie. Prawie wcale. Albo moze wcale?
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:20   

zyon napisał/a:
W ktorej ksiazce na ktorej stronie? Czytalem je wszystkie (Zywienie Optymalne, Dieta optymalna, Tluste Zycie) i moze cos zapomnialem ale tam tego chyba nie wyczytalem) Bo tak jak wspominala Igaa mentalnosc DO-wcow jest typu "opty-smalco-lodzik zamiast brokulow"

Malo czytales , a jeszcze mnie wiesz o DO.
Na DO wegle sa wlasnie z warzyw czyli skrobi. DO to nie rezygnacja z wegli, ale ograniczenie ilosciowe i jadanie najleszych.
Po co to gadac jak sie nie wie?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:23   

Azjaci chinćzycy czy raczej japończycy? Ci drugi spożywają znaczne ilości jodu w wodorostach oraz inne pierwiastki i minerały, więc nie do końca może to być zasługa błonnika...
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:23   

zyon napisał/a:
Bo tak jak wspominala Igaa mentalnosc DO-wcow jest typu "opty-smalco-lodzik zamiast brokulow"

Wychodzi na to ,że nie tylko mentalność DO-wców,bo np. Pan Witold też jakoś specjalnie za tym błonnikiem nie przepada,a bo wzdęcia,a bo przelewania,a straszne wykrzykuje jakie to DO szkodliwe jest.Jeśli formuła 4s będzie u kogoś oznaczać mało błonnika,to na efekty nie będzie trzeba długo czekać.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 13:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:26   

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
Ja sobie próbowałem pomóc błonnikiem, jest taki środek ColonC - czyli błonnik z babki. Nie widziałem żadnego pozytywnego działania.

Mam takie samo zdanie na temat ColonC.Zresztą od początku byłam uprzedzona do takich "nowalijek" .


Ja też byłem uprzedzony, ale tak się mocno zakręciłem, że w desperacji jednak zdarzyło się wypróbować.

Pewnie to moja psychika nie pozwalała zadziałać Colonowi, zgodnie z teoriami propagowanymi przez znawców Psychololo to człowiek uprzedzony musi najpierw sobie zmienić głowę, a potem to może już wcinać asfalt ;)
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 13:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:27   

Na jakie efekty?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:32   

zacytuję
Cytat:
But what if I told you that by far the greatest source of nitrate in the modern diet isn't processed meat-- but vegetables, particularly leafy greens (2)? And that the evidence specifically linking nitrate consumption to gastric cancer has largely failed to materialize? For example, one study found no difference in the incidence of gastric cancer between nitrate fertilizer plant workers and the general population (3). Most other studies in animals and humans have not supported the hypothesis that nitrate itself is carcinogenic (4, 5, 6). This, combined with recent findings on nitrate biology, has the experts singing a different tune in the last few years.

http://wholehealthsource....ch/label/cancer

Wszystko musi być robione z rozwagą i spożywać pokarmy jak najmniej naszpikowane jakiegokolwiek chemią i będzie ok :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:34   

zeto555 napisał/a:
Malo czytales , a jeszcze mnie wiesz o DO.

To ile tomow musze jeszcze przeczytac aby wiedziec "duzo"? Czy te 3 ksiazki napisane przez guru i tworce to jest malo? Napisal wiecej?

zeto555 napisał/a:
Na DO wegle sa wlasnie z warzyw czyli skrobi. DO to nie rezygnacja z wegli, ale ograniczenie ilosciowe i jadanie najleszych.

No ale gdzie to jest napisane i co to sa "te najlepsze" ?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:37   

Mariusz_ napisał/a:
Azjaci chinćzycy czy raczej japończycy? Ci drugi spożywają znaczne ilości jodu w wodorostach oraz inne pierwiastki i minerały, więc nie do końca może to być zasługa błonnika...

Nie, artykul dotyczyl konkretnie blonnika i jak go znajde to wlepie, gdzies mi majaczy na koncowkach neuronow, bo niedawno czytalem ale nie pamietam gdzie.

IgaM napisał/a:
Wychodzi na to ,że nie tylko mentalność DO-wców,bo np. Pan Witold też jakoś specjalnie za tym błonnikiem nie przepada,a bo wzdęcia,a bo przelewania,a straszne wykrzykuje jakie to DO szkodliwe jest.Jeśli formuła 4s będzie u kogoś oznaczać mało błonnika,to na efekty nie będzie trzeba długo czekać.

No wlasnie dlatego zapytalem Pana Witolda, bo mnie mocno to zdziwilo.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:40   

zyon a czytałeś to daleko nie szukając
Dr. K

Cytat:
Trzeba pamiętać, że owoce i warzywa zawierają bardzo mało węglowodanów. Tabela 10 informuje, ile trzeba zjeść niektórych produktów wagowo, by łącznie z nimi wnieść do organizmu 50 gramów węglowodanów. Są to czasem ogromne ilości idące w kilogramy.

Jeżeli w diecie optymalnej nie zaleca się zjadania dużych ilości takich produktów, jak np. ogórki pomidory, cytryny czy szpinak, to nie dlatego, że wnoszą one do organizmu dużo węglowodanów, ale dlatego, że w ich skład wchodzą głównie woda i błonnik. Woda jest tysiące razy tańsza i zdrowsza w swej czystej postaci a błonnika człowiek nie trawi. Trawią go tylko zwierzęta przeżuwające, ale one mają specjalnie zbudowany żołądek, który to umożliwia. Po co więc obciążać przewód pokarmowy składnikiem niestrawnym?

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80

czasem mam wrażenie, że ludzie to jacyś fanatycy i nie potrafią czytać ze zrozumieniem. ;) Bez urazy
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sie 18, 2010 13:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:43   

Mariusz_ napisał/a:

czasem mam wrażenie, że ludzie to jacyś fanatycy i nie potrafią czytać ze zrozumieniem. ;) Bez urazy


A jak to oceniasz Mariusz. Uważasz że zdanie dr K. jest w tym względzie takie że nie należy jeść nic co ma błonnik?
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:43   

zyon napisał/a:
To ile tomow musze jeszcze przeczytac aby wiedziec "duzo"? Czy te 3 ksiazki napisane przez guru i tworce to jest malo? Napisal wiecej?
zyon napisał/a:
No ale gdzie to jest napisane i co to sa "te najlepsze" ?

Ksiazki to nie wszystko. Wlasciwie podane proporcje na DO to jest baza wyjsciowa. Kazdy organizm jest troche inny i trzeba obserwowac, pytac i uczyc sie cale zycie.
Najlepsze wegle to takie, ktore sa otrzymywane ze skrobii - jest to napisane w kazdej ksiazce Kwasniewskiego.
Przeczytaj jeszcze kilka razy a odkryjesz wiecej rzeczy, ktore uszly Twojej uwadze.
Tak bez urazy, ale mnie po przeczytaniu kilku ksiazek tez wydawalo sie, ze wszystko wiem w temacie.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Sie 18, 2010 13:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:47   

rakash napisał/a:
A jak to oceniasz Mariusz. Uważasz że zdanie dr K. jest w tym względzie takie że nie należy jeść nic co ma błonnik?

Kwasniewski uwaza, ze nalezy jadac malo, ale za to najlepsze produkty.
Mozesz zjesc ponad 2kg ogorkow, a rownie dobrze ok 300gr ziemniakow - chodzi o to zeby organizm nie byl zmuszany do przetwarzania takiech ogromnych ilosci.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:52   

Oceniam to w następujący sposób,że warzywa typu pomidorek, szczypiorek, seler, pietruszka, kalafior, rzodkiewka powinny znaleźć się na talerzu. Normalnie wcześniej jedząc śniadanie jedząc chleb 3 kromki kroiłem sobie pomidorka i ile mogło byc tych plastrów na nich 6-9 max do tego szczypiorek i rzodkiewka. Teraz jest podobnie tylko,że bez chleba lub z kromeczką jedna. Czy coś takiego Cie satysfakcjonuje?

Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.

Niektórzy tak stają się przekonani o szkodliwości węglowodanów, że zaprzestają je jeść w ogóle. To jest błąd. 50 gramów węglowodanów na dobę jeść trzeba. Jeśli organizm ich nie dostanie, musi je wytworzyć sam, głównie z białka. Zmuszamy go więc do niepotrzebnej, dodatkowej pracy.

I tu mnie dziwi jedna rzecz, skoro trzymamy się proporcji powyższe zdanie za bardzo nie ma sensu. Proporcje B1 T2,5-3,5 W 0,5-0,8 skrajne przypadki 1. Chyba, że przyjmował je dla ludzi ważących cirka bau 70-80kg? a co z tymi szczuplejszymi 50kg powinni przyjmowac 1g węglowodanów na kg, aby ciała ketonowe nie powstawły i zakwaszały organizmu?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:53   

zeto555 napisał/a:
rakash napisał/a:
A jak to oceniasz Mariusz. Uważasz że zdanie dr K. jest w tym względzie takie że nie należy jeść nic co ma błonnik?

Kwasniewski uwaza, ze nalezy jadac malo, ale za to najlepsze produkty.
Mozesz zjesc ponad 2kg ogorkow, a rownie dobrze ok 300gr ziemniakow - chodzi o to zeby organizm nie byl zmuszany do przetwarzania takiech ogromnych ilosci.


Tak to rozumiem dobrze. Tylko ten błonnik nie daje mi spokoju.
_________________

 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:55   

Zadam inne pytanie wcześniej ile jadłeś błonnika i teraz na ZO, DO czy jak to tam nazywasz. Robiłeś takie porównanie???
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:56   

Mariusz_ napisał/a:
zyon a czytałeś to daleko nie szukając
Dr. K

Cytat:
Trzeba pamiętać, że owoce i warzywa zawierają bardzo mało węglowodanów. Tabela 10 informuje, ile trzeba zjeść niektórych produktów wagowo, by łącznie z nimi wnieść do organizmu 50 gramów węglowodanów. Są to czasem ogromne ilości idące w kilogramy.

Jeżeli w diecie optymalnej nie zaleca się zjadania dużych ilości takich produktów, jak np. ogórki pomidory, cytryny czy szpinak, to nie dlatego, że wnoszą one do organizmu dużo węglowodanów, ale dlatego, że w ich skład wchodzą głównie woda i błonnik. Woda jest tysiące razy tańsza i zdrowsza w swej czystej postaci a błonnika człowiek nie trawi. Trawią go tylko zwierzęta przeżuwające, ale one mają specjalnie zbudowany żołądek, który to umożliwia. Po co więc obciążać przewód pokarmowy składnikiem niestrawnym?

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80

czasem mam wrażenie, że ludzie to jacyś fanatycy i nie potrafią czytać ze zrozumieniem. ;) Bez urazy

Tak , ale przeciez rozmawiamy o blonniku i w tym kontekscie te "zalecenia" sa bez sensu. W koncu blonnik jest rozpuszczalny i nierozpuszczalny, a jest z pewnoscia po to aby kontrolowac przyswajanie weglowodanow (kolejny argument typu "natura tak to wymyslila"). Plaga otylosci dzisiaj to przeciez glownie dlatego, ze sie spozywa tony przetworzonych weglowodanow pozbawionych blonnika, Sears nazywa blonnik jakos "pretem kontrolnym" we wchlanianiu wegli a Cabot nazywa blonnik "szczotka" , ktora czysci jelita ze zlogow i zbednych smieci.

Jezeli Kwasniewski argumentuje "zwierzetami i specjalnym zoladkiem", to dlaczego konsekwentnie nie odradza nabialu jako pokarmu stworzonego wylacznie dla mlodych cielat o 4 zoladkach?
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 13:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:57   

Mariusz_ napisał/a:
Zadam inne pytanie wcześniej ile jadłeś błonnika i teraz na ZO, DO czy jak to tam nazywasz. Robiłeś takie porównanie???

Jestem na DO od kilkunastu lat i nie zwracam zupelnie uwagi na blonnik.
Moje wegle to rozne mieszanki warzyw, ziemniaki ,cebula i grzyby dla smaku no i oczywiscie czasem bulka tarta jako panierka.
Zupelnie nie mysle o blonniku. Warzywa zmnieniam co jakis czas i tak to u mnie wyglada.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 13:59   

zyon napisał/a:
Plaga otylosci dzisiaj to przeciez glownie dlatego, ze sie spozywa tony przetworzonych weglowodanow pozbawionych blonnika,

Plaga otylosci jest dlatego, ze ludzie jedza duzo wegli i rownoczesnie tlusto.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:00   

Z tego co się orientuje, może mało przeczytałem, ale nie jest zwolennikiem mleka a raczej tłuszczy mlecznych:masło, śmietana 30%(niestety UHT i pasteryzowana). Jak ktoś lubi mleko i jest ono mu potrzebne do szczęscia (udany dzień) niech pije. Niech tylko uwzględni zawarty w nim cukier lakotze w dobowym zapotrzebowaniu na ww i powinno być ok według mnie :viva:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:01   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
To ile tomow musze jeszcze przeczytac aby wiedziec "duzo"? Czy te 3 ksiazki napisane przez guru i tworce to jest malo? Napisal wiecej?
zyon napisał/a:
No ale gdzie to jest napisane i co to sa "te najlepsze" ?

Ksiazki to nie wszystko. Wlasciwie podane proporcje na DO to jest baza wyjsciowa. Kazdy organizm jest troche inny i trzeba obserwowac, pytac i uczyc sie cale zycie.
Najlepsze wegle to takie, ktore sa otrzymywane ze skrobii - jest to napisane w kazdej ksiazce Kwasniewskiego.
Przeczytaj jeszcze kilka razy a odkryjesz wiecej rzeczy, ktore uszly Twojej uwadze.
Tak bez urazy, ale mnie po przeczytaniu kilku ksiazek tez wydawalo sie, ze wszystko wiem w temacie.

Mozliwe, ze mi uszlo, mozliwe ze tworcy tez cos uszlo, skoro kolejna osoba umarla na nowotwor i to konkretny. Od paru dni nosilem sie z zamiarem zapytania ale nie wiedzialem jak to ujac aby nie zrobic tego zle. Ale wlasnie chcialem sie zapytac jak to jest, ze po przeczytaniu sporej czesci tego forum , paru uzytkownikow odeszlo na zawsze i chyba w wieksosci byli to niemal "talibowie" DO.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:03   

zeto555 napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Zadam inne pytanie wcześniej ile jadłeś błonnika i teraz na ZO, DO czy jak to tam nazywasz. Robiłeś takie porównanie???

Jestem na DO od kilkunastu lat i nie zwracam zupelnie uwagi na blonnik.
Moje wegle to rozne mieszanki warzyw, ziemniaki ,cebula i grzyby dla smaku no i oczywiscie czasem bulka tarta jako panierka.
Zupelnie nie mysle o blonniku. Warzywa zmnieniam co jakis czas i tak to u mnie wyglada.
No nie myslisz jak nie myslal Morgano, jak jurek 1946 czy prezes z tego watku. (przepraszam jezeli kogos przypadkowo usmiercilem) Nie chce dalej pisac, bo to juz nieladnie pisac "pomyslisz gdy..."
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 14:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:03   

zeto555 mam takie samo podejscie. Lubie strzelić sobie na obiad mrożoną mieszankę warzywna z masełkiem-pychotka. I nie widzę, aby kłóciło sie to z DO, ZO. Myślisz podobnie??Jak tak to jest na już 2 :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:05   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
Plaga otylosci dzisiaj to przeciez glownie dlatego, ze sie spozywa tony przetworzonych weglowodanow pozbawionych blonnika,

Plaga otylosci jest dlatego, ze ludzie jedza duzo wegli i rownoczesnie tlusto.

Niekoniecznie. Tluszcz jest dzisiaj passe i wrogiem nr 1. Polowa diet i zalecen w klubach fitness to "zrec tonami musli i popijac diet coke, wtedy nie ma prawa sie utyc". A wiekszosc wegli nawet w sokach to wegle bez blonnika, nie tak jak w naturalnych owocach.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:05   

Cytat:
zeto555 mam takie samo podejscie. Lubie strzelić sobie na obiad mrożoną mieszankę warzywna z masełkiem-pychotka. I nie widzę, aby kłóciło sie to z DO, ZO. Myślisz podobnie??Jak tak to jest na już 2 :)

Od 12 lat jadam takie wlasnie warzywa z duza iloscia masla. Jak dla mnie to pyszne.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:05   

zyon napisał/a:
Plaga otylosci dzisiaj to przeciez glownie dlatego, ze sie spozywa tony przetworzonych weglowodanow pozbawionych blonnika,

To jest tylko część prawdy .Najważniejsze jest to,że niedawno odkryto,że otyłość jest zaraźliwa,to znaczy,że jak mamy otyłych znajomych,to my też możemy tacy się stać.Początkowo podejrzewano,że jest to efekt psychologiczny ,ale jak się okazuje ,to nie prawda.Problem w tym,że możemy się zainfekować przez takie znajomości nieprawidłową florą bakteryjną ,która zapoczątkuje otyłość.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:06   

zeto555 napisał/a:
Plaga otylosci jest dlatego, ze ludzie jedza duzo wegli i rownoczesnie tlusto.

I tu się zgodzę takie połączenie nie występuje w przyrodzie więc musi być szkodliwe
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:06   

IgaM napisał/a:
zyon napisał/a:
Plaga otylosci dzisiaj to przeciez glownie dlatego, ze sie spozywa tony przetworzonych weglowodanow pozbawionych blonnika,

To jest tylko część prawdy .Najważniejsze jest to,że niedawno odkryto,że otyłość jest zaraźliwa,to znaczy,że jak mamy otyłych znajomych,to my też możemy tacy się stać.Początkowo podejrzewano,że jest to efekt psychologiczny ,ale jak się okazuje ,to nie prawda.Problem w tym,że możemy się zainfekować przez takie znajomości nieprawidłową florą bakteryjną ,która zapoczątkuje otyłość.


Iga to są rzeczywiście takie badania?

Kurde mocno się nad tym zastanawiałem. Również w innym kontekście.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:06   

zyon napisał/a:
Niekoniecznie. Tluszcz jest dzisiaj passe i wrogiem nr 1. Polowa diet i zalecen w klubach fitness to "zrec tonami musli i popijac diet coke, wtedy nie ma prawa sie utyc". A wiekszosc wegli nawet w sokach to wegle bez blonnika, nie tak jak

No to ogranicz tluszcz prawie do zera i jedz same wegle - nie ma mowy zebys utyl w ten sposob.
Tycie to tylko polaczenie duzych wegli z duzym tluszczem.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:07   

Mariusz_ napisał/a:
Zadam inne pytanie wcześniej ile jadłeś błonnika i teraz na ZO, DO czy jak to tam nazywasz. Robiłeś takie porównanie???


Jadłem różnie, nie odzywiałem się jednorodnie. W sezonie jadłem błonnika na pewno więcej.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:08   

rakash napisał/a:
To jest tylko część prawdy .Najważniejsze jest to,że niedawno odkryto,że otyłość jest zaraźliwa,to znaczy,że jak mamy otyłych znajomych,to my też możemy tacy się stać.Początkowo podejrzewano,że jest to efekt psychologiczny ,ale jak się okazuje ,to nie prawda.Problem w tym,że możemy się zainfekować przez takie znajomości nieprawidłową florą bakteryjną ,która zapoczątkuje otyłość.

Jezu, ale bzdury!!!!!!!!
Mozna sie zarazic od znajomych, to fakt, ale jak pozjdziemy razem na kolacje i zamowimy to co oni
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:10   

IgaM napisał/a:
zyon napisał/a:
Plaga otylosci dzisiaj to przeciez glownie dlatego, ze sie spozywa tony przetworzonych weglowodanow pozbawionych blonnika,

To jest tylko część prawdy .Najważniejsze jest to,że niedawno odkryto,że otyłość jest zaraźliwa,to znaczy,że jak mamy otyłych znajomych,to my też możemy tacy się stać.Początkowo podejrzewano,że jest to efekt psychologiczny ,ale jak się okazuje ,to nie prawda.Problem w tym,że możemy się zainfekować przez takie znajomości nieprawidłową florą bakteryjną ,która zapoczątkuje otyłość.

Troche imho to traci kosmosem i s-f, widzialem niedawno w jakims krzyczacym na pierwszej stronie tytule "otylosc jest zarazliwa, powoduja ja bakterie" :D
Mozna conajwyzej odziedziczyc albo przejac nawyki, tak mi sie wydaje.
Gdy w Danii robiono statystyki i badania na temat dziedzicznosci nowotworu, to skorzystano z dzieci z domow dziecka bo tam podobno sie wszystko "notuje". Czesc z rodzin, w ktorych "dziedzicznie" chorowano na nowotwor poszla do rodzin, gdzie nie bylo nowotworow, a czesc z rodzin nie obciazonych "dziedzicznoscia" do rodzin , gdzie nowotwor wystepowal. Wynik byl taki, ze ci z rodzin "nowotworowych" nie chorowali a ci z "nie-nowotworowych" po pojsciu do "nowotworowych" chorowali. Dowiedli, ze dziedziczac "kuchnie" czyli nawyki zywieniowe w rodzinie dziedziczy sie i choroby, co jest w sume logiczne.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:10   

To ja to powyżej napisałam,a nie Rakash :)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:11   

Czy ja wiem czy bzdury. Tak od jednego pocałunku na ciebie nie przejdą jeszcze flory grubasa ale...
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:12   

zyon napisał/a:
No nie myslisz jak nie myslal Morgano, jak jurek 1946 czy prezes z tego watku. (przepraszam jezeli kogos przypadkowo usmiercilem) Nie chce dalej pisac, bo to juz nieladnie pisac "pomyslisz gdy..."

Jurek, Morgano ,Prezes - 3 ludzi.
Pomyslales ile ludzi codziennie umiera na raka? czy to na LC czy na wege czy na innych dzietach.
DO nie jest antidotum na wszystkie choroby - ona pomaga cieszyc sie dobrym zdrowiem i zwalczac choroby - pomaga, co nie znaczy ze jest czarodziejska różdżką.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:13   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
Niekoniecznie. Tluszcz jest dzisiaj passe i wrogiem nr 1. Polowa diet i zalecen w klubach fitness to "zrec tonami musli i popijac diet coke, wtedy nie ma prawa sie utyc". A wiekszosc wegli nawet w sokach to wegle bez blonnika, nie tak jak

No to ogranicz tluszcz prawie do zera i jedz same wegle - nie ma mowy zebys utyl w ten sposob.
Tycie to tylko polaczenie duzych wegli z duzym tluszczem.

Nie , no wiem, ze tluszcz musi byc, ale wtedy bym musial stac sie wegetarianinem i jedzac duzo blonnika i warzywa z niskim ig dosc dlugo bym pociagnal bez tycia jak to robi wielu wegetarian. Tyle, ze to jest po prostu przeciwny biegun DO, podejscie tak samo talibanskie.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:13   

Cytat:
Dowiedli, ze dziedziczac "kuchnie" czyli nawyki zywieniowe w rodzinie dziedziczy sie i choroby, co jest w sume logiczne.

Kwasniewski opiera na tym cala wiedze i mowi to od 50 lat
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Sie 18, 2010 14:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:13   

A pan Apoloniusz Golik będący od 40 lat na DO jakim cudem tak długo przeżył? A jak długo był na diecie Morgano, Jurek?
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:15   

zyon napisał/a:
Nie , no wiem, ze tluszcz musi byc, ale wtedy bym musial stac sie wegetarianinem i jedzac duzo blonnika i warzywa z niskim ig dosc dlugo bym pociagnal bez tycia jak to robi wielu wegetarian. Tyle, ze to jest po prostu przeciwny biegun DO, podejscie tak samo talibanskie.

To ze ktos jest wege nie znaczy, ze nie jest niskoweglowodanowcem.
Bedac wege mozna mytc na DO - albo prawie na DO.
Wszystko zalezy od ilosci BTW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:16   

zyon jeszcze sobie tego nie uświadamia.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:17   

IgaM napisał/a:
To ja to powyżej napisałam,a nie Rakash :)

Sorki, rakash zle zacytowal a potem ja jego ;)

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
No nie myslisz jak nie myslal Morgano, jak jurek 1946 czy prezes z tego watku. (przepraszam jezeli kogos przypadkowo usmiercilem) Nie chce dalej pisac, bo to juz nieladnie pisac "pomyslisz gdy..."

Jurek, Morgano ,Prezes - 3 ludzi.
Pomyslales ile ludzi codziennie umiera na raka? .

No ale teraz wypada wrocic do poczatku tematu i tam jest wlasnie o tym, o tym wlasnie nowotworze, o wyjatkowej zapadalnosci, o odwracaniu statystyk i zamiataniu pod dywan. Cos chyba jest na rzeczy, ze kolejna "wierchuszka" DO umiera na TO SAMO i nie trzeba byc Sherlockiem Holmesem.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:17   

zyon napisał/a:

Troche imho to traci kosmosem i s-f, widzialem niedawno w jakims krzyczacym na pierwszej stronie tytule "otylosc jest zarazliwa, powoduja ja bakterie" :D
.

No i bardzo dobrze widziałeś.
Poza tym jaki kosmos i s-f? A wiesz co to jest inżynieria genetyczna, to dopiero kosmos i s-f dla niektórych.Można nauczyć nasze bakterie,żeby trawiły to,czego nie powinny,albo z większą sprawnością to robiły .
A jeszcze dla innych s-f jest to,że flora bakteryjna produkuje vit. B
zyon napisał/a:
IgaM napisał/a:
To ja to powyżej napisałam,a nie Rakash :)

Sorki, rakash zle zacytowal a potem ja jego ;)
.

Nie,nie nie,to Zeto zacytował nieprawidłowo :P
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 14:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:18   

rakash napisał/a:
zyon jeszcze sobie tego nie uświadamia.

No wlasnie. Ludzie nie potrafia powiazac tych faktow. Bo albo sie jest niskoweglowodanowcem, albo wege - taki sposob myslenia. I jak to sie ma do tej wiedzy ksiazkowej Zyona?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:18   

zyon napisał/a:
IgaM napisał/a:
To ja to powyżej napisałam,a nie Rakash :)

Sorki, rakash zle zacytowal a potem ja jego ;)


No chłopie co ty mnie tu na kozła sadzasz? Miej jaja.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:19   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
Nie , no wiem, ze tluszcz musi byc, ale wtedy bym musial stac sie wegetarianinem i jedzac duzo blonnika i warzywa z niskim ig dosc dlugo bym pociagnal bez tycia jak to robi wielu wegetarian. Tyle, ze to jest po prostu przeciwny biegun DO, podejscie tak samo talibanskie.

To ze ktos jest wege nie znaczy, ze nie jest niskoweglowodanowcem.
Bedac wege mozna mytc na DO - albo prawie na DO.
Wszystko zalezy od ilosci BTW


Jak na wege zbudujesz stosunek BTW jak na DO? Samym nabialem czy piciem oleju?? DO to przeciez obzeranie sie organami martwych zwierzac, pasztetami, slonina, "leczenie smietana tlusta" etc
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 14:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:20   

Napisałam powyżej,że to Zeto się pomylił :)
http://www.dobradieta.pl/...p=139650#139650
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 14:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:21   

No faktycznie, przeciez to Iga napisala :lol: Nie wiem o co biega zatem :hah:
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:22   

zeto555 napisał/a:
rakash napisał/a:
zyon jeszcze sobie tego nie uświadamia.

No wlasnie. Ludzie nie potrafia powiazac tych faktow. Bo albo sie jest niskoweglowodanowcem, albo wege - taki sposob myslenia. I jak to sie ma do tej wiedzy ksiazkowej Zyona?


No właśnie w tym rzecz że trzeba samodzielnie myśleć.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:22   

zyon napisał/a:
Jak na wege zbudujesz stosunek BTW jak na DO? Samym nabialem czy piciem oleju?? DO to przeciez obzeranie sie organami martwych zwierzac, pasztetami, slonina, "leczenie smietana tlusta" etc

Zupelnie latweo mozna osiagnac BTW optymalne stosujac wege.Kompromitujesz sie teraz tym co napisales. Pomysl chlopie
A poza tym czy zjadanie 15-20dag miesa dziennie to jest obzeranie?
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Sie 18, 2010 14:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:24   

Samymi jajkami na masle mozna zbudowac optymalne BTW. a jest wiele innych mozliwosci
Zyon - starasz sie popisac wiadomosciami na temat DO ,ale sam widzisz , ze masz wielkie braki. Moze zapytaj jak chcesz cos wiedziec.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Sie 18, 2010 14:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:25   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
Jak na wege zbudujesz stosunek BTW jak na DO? Samym nabialem czy piciem oleju?? DO to przeciez obzeranie sie organami martwych zwierzac, pasztetami, slonina, "leczenie smietana tlusta" etc

Zupelnie latweo mozna osiagnac BTW optymalne stosujac wege.Kompromitujesz sie teraz tym co napisales. Pomysl chlopie
A poza tym czy zjadanie 15-20dag miesa dziennie to jest obzeranie?


Zyonowi nie przychodzi pewnie do głowy że w naturze człowiek mógł sobie znaleźć taką ilość mięsa nie zabijając nawet.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:26   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
Jak na wege zbudujesz stosunek BTW jak na DO? Samym nabialem czy piciem oleju?? DO to przeciez obzeranie sie organami martwych zwierzac, pasztetami, slonina, "leczenie smietana tlusta" etc

Zupelnie latweo mozna osiagnac BTW optymalne stosujac wege.Kompromitujesz sie teraz tym co napisales. Pomysl chlopie
A poza tym czy zjadanie 15-20dag miesa dziennie to jest obzeranie?

Jezeli bardzo latwo, to mysle, ze mi to napiszesz, po co mam powtornie odkrywac kolo? Oprocz budowania stosunku BTW to Kwasniewski chyba wyraznie zaleca i faworyzuje jedzenie podrobow, mies i nabialow, w dodatku tlustych wiec piszac o "wegetarianskiej DO" to troche odwracasz kota ogonem, bo to takie rozwiazanie jak uzywanie durszlaka do noszenia wody, niby mozna ale po co.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:28   

Cytat:
Jezeli bardzo latwo, to mysle, ze mi to napiszesz, po co mam powtornie odkrywac kolo? Oprocz budowania stosunku BTW to Kwasniewski chyba wyraznie zaleca i faworyzuje jedzenie podrobow, mies i nabialow, w dodatku tlustych wiec piszac o "wegetarianskiej DO" to troche odwracasz kota ogonem, bo to takie rozwiazanie jak uzywanie durszlaka do noszenia wody, niby mozna ale po co.

Posluchaj i pomysl.
Kwasnmiewski piszac o proporcjach, zaleca do ich uzyskania, uzycie najlepszych skladnikow.
Mozesz uzyc zamiennikow roslinnych np. To tak jak z podrobionymi czesciami do aut.
Zamiennik to znaczy troche gorsza jakosc i uzyskujesz z wiekszym truden podobny efekt.
Juz jasniej nie moge wytlumaczyc
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:30   

zeto555 napisał/a:
Samymi jajkami na masle mozna zbudowac optymalne BTW. a jest wiele innych mozliwosci
Zyon - starasz sie popisac wiadomosciami na temat DO ,ale sam widzisz , ze masz wielkie braki. Moze zapytaj jak chcesz cos wiedziec.

Ja sie wcale nie mam zamiaru przed nikim popisac, z reguly pytam, bo chce sie czegos dowiedziec. Jedyne co mnie w temacie sklonilo do dyskusji to blonnik no i to co bylo na poczatku tematu "zamiatanie pod dywan" i reakcje "talibow". Okazuje sie ze tacy istnieja i na wszystko maja recepte, mimo , ze ich przewodnictwo sie przerzedza to moze nawet istniec "wegetarianska DO" choc to sie mija w ogole z celem i sensem tego co wymysli Kwasniewski. Mysle , ze pewnie Do-owcy maja recepte dla wegan, fruitarian, witaraian i kogokolwiek.

//wegetarianizm to nie jest jedzenie jajek na masle.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 14:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:31   

zeto555 napisał/a:
Kwasnmiewski piszac o proporcjach, zaleca do ich uzyskania, uzycie najlepszych skladnikow.
Mozesz uzyc zamiennikow roslinnych np. To tak jak z podrobionymi czesciami do aut.
No ale to nie jest argument, dlaczego ten roslinny to jest "zamiennik" i "gorszy"? Bo kwasniewski tak powiedzial?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:32   

zyon, uspokój się i pomyśl, podstawą DO są proporcje BTW. Zeto ma całkowitą rację.
Od biedy wege też może być DO.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 14:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:34   

rakash napisał/a:
zyon, uspokój się i pomyśl, podstawą DO są proporcje BTW. Zeto ma całkowitą rację.
Od biedy wege też może być DO.

Wiem o czym on mowi ale tez wiem, ze dr. Kwasniewski nazwal wegetarian "tymi, ktorym sie wydaje, ze zyja" czy jakos tak? Zatem "wegatarianizm DO" to jest chyba tylko i wylacznie teoria, niby moze istniec ale chyba nikt nie widzial. Z kolei nigdy tez nie widzialem spasionego wegetarianina czy weganina czy fruitarianina. Przeciez w koncu Paul Bregg , czlowiek , ktory zginal w wieku 95 lat surfujac, tez twierdzil jak Kwasniewski (a nawet przed nim sporo) , ze czlowiek moze dozyc 120 lat ale zywiac sie wylacznie roslinami.
Po jego sekcji , podobno w srodku wszystko bylo jak nowe.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 14:37, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:36   

Nie ma co zganiać wszystkiego na brak błonnika, jodu, witamin czy antyoksydantów nawet sama proporcja BTW nie jest kluczem. Ogólnie nasze jedzenia jest do niczego czym bardziej będziemy się oddalali od naturalnego porządku rzeczy tym będzie gorzej.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:39   

zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
zyon, uspokój się i pomyśl, podstawą DO są proporcje BTW. Zeto ma całkowitą rację.
Od biedy wege też może być DO.

Wiem o czym on mowi ale tez wiem, ze dr. Kwasniewski nazwal wegetarian "tymi, ktorym sie wydaje, ze zyja" czy jakos tak? Zatem "wegatarianizm DO" to jest chyba tylko i wylacznie teoria, niby moze istniec ale chyba nikt nie widzial. Z kolei nigdy tez nie widzialem spasionego wegetarianina czy weganina czy fruitarianina. Przeciez w koncu Paul Bregg , czlowiek , ktory zginal w wieku 95 lat surfujac, tez twierdzil jak Kwasniewski (a nawet przed nim sporo) , ze czlowiek moze dozyc 120 lat ale zywiac sie wylacznie roslinami.
Po jego sekcji , podobno w srodku wszystko bylo jak nowe.


"Born as Paul Chappius Bragg, his birth date is controversial. Bragg claimed he was born in 1881 in Fairfax County, Virginia ("People" Magazine, 8/11/1975), but genealogical research indicates he was born on February 6, 1895 in Batesville, Indiana. He was probably named after his father's younger brother, Paul L. Bragg, enumerated at age 1 in the U.S. 1870 Census for Wayne County, Indiana, who died in childhood."

"Bragg died in South Shore Hospital, Miami Beach, FL on 12/7/1976. According to the public records of the Dade-Miami Medical Examiner, the official cause of Bragg's death was "Ventricular Tachycardia and Fibrillation due to Coronary Occlussion"."
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 14:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:40   

Paweł-poprostu napisał/a:
Nie ma co zganiać wszystkiego na brak błonnika, jodu, witamin czy antyoksydantów nawet sama proporcja BTW nie jest kluczem. Ogólnie nasze jedzenia jest do niczego czym bardziej będziemy się oddalali od naturalnego porządku rzeczy tym będzie gorzej.
Z tym sie moge zgodzic, bo przeciez chyba inne zapotrzebowanie BTW ma np ktos kto nie cwiczy a inne ktos kto cwiczy. Jeden moze cwiczyc na mase inny chce byc smukly i wytrzymaly. Nie sadze, ze kazdy ma identyczne zapotrzebowanie na BTW. Chyba dlatego wiekszosc diet gdzie jest sztywne BTW uznaje sie za przestarzale albo do niczego.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:40   

Tak jeszcze cos Wam powiem.
Pewnie zaraz pojawia sie tu krzyki,ze sie zaslaniamy Bog wie czym itp.
Otoz taka historia z autopsji : kilkanascie lat temu nie widzac innego wyjscia, zainteresowalem sie DO.
Bylem po zawale, duzy cukier, miazdzyca i ogromne nadcisnienie. Odnalazlem lekarza optymalnego - byla to mila pani doktor.
Pod jej kierunkiem doszedlem po latach do pelnego zdrowia i dlatego bronie tutaj DO.
Zeby bylo smieszniej to owa pani doktor co sie zwala lekarzem optymalnym, wazyla z 85-90 kg przy wzroscie ok 160.
Udzoelala swietnych jak dla mnie porad i dzieki niej jestem tutaj jeszcze i mam zamiar dlugo byc.
A chodzi mi o to, ze nie kazdy kto wyglasza dogmaty i udziela rad sam sie do nich stosuje. Zlodziej tez wie, ze kradziez nie jest dobra.
Moze warto pomyslec nad tym zamiast robic zamieszanie i oskarżac kogos o zabojcze porady.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:42   

zyon napisał/a:
Wiem o czym on mowi ale tez wiem, ze dr. Kwasniewski nazwal wegetarian "tymi, ktorym sie wydaje, ze zyja" czy jakos tak? Zatem "wegatarianizm DO" to jest chyba tylko i wylacznie teoria,

Dalej nie rozumiesz proporcji i jak sie one maja do roznych diet. To sa 2 rozne tematy, a Ty nie potrafisz tego pojac.
Tak jak w tym kawale - jechaly 2 tramwaje, jeden skrecil w lewo , a drugi byl czerwony.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:44   

Dobrze powiedziane zeto. Zgadzam się z tym co napisałeś odnośnie porad. To działa też w drugą stronę, No ale bajki to bajki.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:44   

Paweł-poprostu napisał/a:
Nie ma co zganiać wszystkiego na brak błonnika, jodu, witamin czy antyoksydantów nawet sama proporcja BTW nie jest kluczem. Ogólnie nasze jedzenia jest do niczego czym bardziej będziemy się oddalali od naturalnego porządku rzeczy tym będzie gorzej.

Wlasnie, a naturalny porzadek to dieta niskoweglowodanowa.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:46   

Mało jest wegetarian, którzy potrafią skomponować właściwą dietę podobnie ma sie sprawa w DO , ZO.
Wege też muszą dostarczać tłuszczy jeżeli chcą, aby ich dieta była optymalna. Do tego celu nalepiej nadają się orzechy, avokado, kokos....
Zresztą sam mam je w soim jadłospisie, aby stosunek o3 do o6 był poprawny 1:5 idelanie byłoby 1:1 dlatego tłusty tran z wątroby dorsza to podstawa :)
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:46   

rakash napisał/a:
Czy ja wiem czy bzdury. Tak od jednego pocałunku na ciebie nie przejdą jeszcze flory grubasa ale...

Jak się przebywa,to się i zaraża,no nie ma bata,żeby było inaczej.Tym bardziej,że takie "zarażenie" nie powoduje w ogóle odpowiedzi ukł. immunologicznego .
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:47   

zyon napisał/a:
Z tym sie moge zgodzic, bo przeciez chyba inne zapotrzebowanie BTW ma np ktos kto nie cwiczy a inne ktos kto cwiczy. Jeden moze cwiczyc na mase inny chce byc smukly i wytrzymaly. Nie sadze, ze kazdy ma identyczne zapotrzebowanie na BTW. Chyba dlatego wiekszosc diet gdzie jest sztywne BTW uznaje sie za przestarzale albo do niczego.


Na masę ćwiczą gumbasy. Masa to choroba.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:47   

Cytat:
tym sie moge zgodzic, bo przeciez chyba inne zapotrzebowanie BTW ma np ktos kto nie cwiczy a inne ktos kto cwiczy. Jeden moze cwiczyc na mase inny chce byc smukly i wytrzymaly. Nie sadze, ze kazdy ma identyczne zapotrzebowanie na BTW. Chyba dlatego wiekszosc diet gdzie jest sztywne BTW uznaje sie za przestarzale albo do niczego.

O tym Kwasniewski tez pisze w swoich ksiazkach, a Ty tego nie wyczytales.
Wyjsciowe proporcje modyfikuje sie zaleznie od wieku, stylu zycia i stanu organizmu.
Sa optymalni ktorzy jedza 1/3/0.5 , a sa tacy co maja 0.5/4/1 i rozne inne kombinacje.
Najwazniejsze to sluchac mowy ciala, a tego nie da sie nauczyc z ksiazki.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:47   

Człowiek nigdy nie przestrzegał proporcji dr Kwaśniewskiego jadł co miał i był zdrowy tylko nasze głupie innowacje, wynalazki, chlebki i słodycze doprowadził do katastrofy.
Człowiek jadł mięcho, organy, mleczne, orzechy, owoce, warzywa, jajka, ryby, miód itd.
Po jaką cholerę ktoś wymyślił czupaczups i inne badziewia czym więcej przetwarzania tym więcej sr*nia i chorowania.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:48   

IgaM napisał/a:
rakash napisał/a:
Czy ja wiem czy bzdury. Tak od jednego pocałunku na ciebie nie przejdą jeszcze flory grubasa ale...

Jak się przebywa,to się i zaraża,no nie ma bata,żeby było inaczej.Tym bardziej,że takie "zarażenie" nie powoduje w ogóle odpowiedzi ukł. immunologicznego .


Jakiś czas temu krążył w sieci tekst mówiący o badaniu brytyjskich naukowców którzy stwierdzili że taplanie się w błotku to samo zdrowie ze względu na kontakt z bakteriami.
Nie chodzi o to że naukowcy odkryli Amerykę, ale to by pasowało do siebie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 14:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:49   

Paweł-poprostu napisał/a:
Człowiek nigdy nie przestrzegał proporcji dr Kwaśniewskiego jadł co miał i był zdrowy tylko nasze głupie innowacje, wynalazki, chlebki i słodycze doprowadził do katastrofy..


Otóż to. Proporcje są jak koło ratunkowe dla tonącego.

Paweł-poprostu napisał/a:

Człowiek jadł mięcho, organy, mleczne, orzechy, owoce, warzywa, jajka, ryby, miód itd.
Po jaką cholerę ktoś wymyślił czupaczups i inne badziewia czym więcej przetwarzania tym więcej sr*nia i chorowania.



Źle, źle zawsze i wszędzie

Ta nić czarna się przędzie:

Ona za mną, przede mną i przy mnie,

Ona w każdym oddechu,

Ona w każdym uśmiechu,

Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie...
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 14:51, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:50   

Cytat:
Człowiek nigdy nie przestrzegał proporcji dr Kwaśniewskiego jadł co miał i był zdrowy tylko nasze głupie innowacje, wynalazki, chlebki i słodycze doprowadził do katastrofy.

I tu jest wlasnie klucz do tragedii.
Kazda dieta niskoweglowodanowa, nie wazne czy LC, optymalna, atkinsa itp lepsza jest od koryta czy pastwiska.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:53   

Paweł-poprostu napisał/a:
Człowiek nigdy nie przestrzegał proporcji dr Kwaśniewskiego jadł co miał i był zdrowy tylko nasze głupie innowacje, wynalazki, chlebki i słodycze doprowadził do katastrofy.
Człowiek jadł mięcho, organy, mleczne, orzechy, owoce, warzywa, jajka, ryby, miód itd.
Po jaką cholerę ktoś wymyślił czupaczups i inne badziewia czym więcej przetwarzania tym więcej sr*nia i chorowania.

Nie rozumiesz czym mniej jesz tym dłużej żyjesz. to podstawowe prawa natury. Podejrzewam, że tym też się kierował Kwaśniewski ustalając proporcje. A jak koledzy tu piszą każdy jest inny zresztą Kwaśniewski też to zuważa. Ci co tego nie rozumieją lądują albo w szpitalu , albo gorzej :/
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:56   

Mariusz_ napisał/a:

Nie rozumiesz czym mniej jesz tym dłużej żyjesz. to podstawowe prawa natury. Podejrzewam, że tym też się kierował Kwaśniewski ustalając proporcje. A jak koledzy tu piszą każdy jest inny zresztą Kwaśniewski też to zuważa. Ci co tego nie rozumieją lądują albo w szpitalu , albo gorzej :/


Stąd stwierdzenie że zdrowsza jest podaż składników lepszej jakości których potrzeba mniej.
_________________

 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:57   

Mariusz_ napisał/a:
Do tego celu nalepiej nadają się orzechy, avokado, kokos....
Zresztą sam mam je w soim jadłospisie, aby stosunek o3 do o6 był poprawny 1:5 idelanie byłoby 1:1 dlatego tłusty tran z wątroby dorsza to podstawa

Sr*nie w banie wszystko co potrzebujesz masz w produktach zwierzęcych nie licząc węgli. Idealny tłuszcz i białko żadne proporcję o-3 do o-6 to już przerabiałem i myślę że przerabiali inni pomyśl z czego jesteś?
zeto555 napisał/a:
Wlasnie, a naturalny porzadek to dieta niskoweglowodanowa.

Dokładnie LC choć zdarzały się unikalne plemiona bazujące głównie na węglach np. na miodzie i też sobie dobrze radziły gdyż to już podchodzi pod według terminologii Kwaśniewskiego "pastwisko". Gdy wyeliminuje się produkty mocno przetworzone samo wychodzi dobre żywienie z dobrą proporcja czyli pastwiskową albo tą na LC.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 14:59   

Paweł-poprostu napisał/a:

Dokładnie LC choć zdarzały się unikalne plemiona bazujące głównie na węglach np. na miodzie i też sobie dobrze radziły gdyż to już podchodzi pod według terminologii Kwaśniewskiego "pastwisko". Gdy wyeliminuje się produkty mocno przetworzone samo wychodzi dobre żywienie z dobrą proporcja czyli pastwiskową albo tą na LC.


Paweł do dzisiaj żyją 'jadacze' miodu no i w sumie tak na zdrowie to im nie wychodzi.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:00   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
zyon, uspokój się i pomyśl, podstawą DO są proporcje BTW. Zeto ma całkowitą rację.
Od biedy wege też może być DO.

Wiem o czym on mowi ale tez wiem, ze dr. Kwasniewski nazwal wegetarian "tymi, ktorym sie wydaje, ze zyja" czy jakos tak? Zatem "wegatarianizm DO" to jest chyba tylko i wylacznie teoria, niby moze istniec ale chyba nikt nie widzial. Z kolei nigdy tez nie widzialem spasionego wegetarianina czy weganina czy fruitarianina. Przeciez w koncu Paul Bregg , czlowiek , ktory zginal w wieku 95 lat surfujac, tez twierdzil jak Kwasniewski (a nawet przed nim sporo) , ze czlowiek moze dozyc 120 lat ale zywiac sie wylacznie roslinami.
Po jego sekcji , podobno w srodku wszystko bylo jak nowe.


"Born as Paul Chappius Bragg, his birth date is controversial. Bragg claimed he was born in 1881 in Fairfax County, Virginia ("People" Magazine, 8/11/1975), but genealogical research indicates he was born on February 6, 1895 in Batesville, Indiana. He was probably named after his father's younger brother, Paul L. Bragg, enumerated at age 1 in the U.S. 1870 Census for Wayne County, Indiana, who died in childhood."

"Bragg died in South Shore Hospital, Miami Beach, FL on 12/7/1976. According to the public records of the Dade-Miami Medical Examiner, the official cause of Bragg's death was "Ventricular Tachycardia and Fibrillation due to Coronary Occlussion"."

No wiem, czytalem rowniez takie rzeczy o Krebsie, tym od B17 czy nawet Gersonie. Jak zwykle sa zwolennicy i przeciwnicy, jedni produkuja peany a drudzy wprost przeciwnie.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:02   

Mariusz_ napisał/a:
Nie rozumiesz czym mniej jesz tym dłużej żyjesz.

To ty nie rozumiesz żyjesz w bajeczkach o kwasach tłuszczowych itp. a wszystko idealnie ułożone masz pod nosem czyli w produktach zwierzęcych. Z twoją teorią się mogę zgodzić tylko częściowo. Według Ciebie aktywność fizyczna skraca życie czy niedobór pełnowartościowego białka?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:03   

zyon napisał/a:

No wiem, czytalem rowniez takie rzeczy o Krebsie, tym od B17 czy nawet Gersonie. Jak zwykle sa zwolennicy i przeciwnicy, jedni produkuja peany a drudzy wprost przeciwnie.


Ja wiem że wikipedia może kłamać. Pytanie czy kłamie w tym wypadku czy jednak Tachykardia? A jeżeli to jaka przyczyna, czy koroner się mylił, a może spisek?

No i jego wiek. Musiałby kłamać, chociaż o to wcale nie trudno, jak się robi z siebie gwiazdę.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:03   

Paweł-poprostu napisał/a:
Dokładnie LC

I tu nasze drogi sie rozchodza bo ja uwazam ,ze to jest dokladnie DO.
Proporcje to taka mala wskazowka. Jedz samo chude mieso i zobaczysz co sie dzieje bez tluszczu.
Ja nie patrze czy mi brakuje selenu ,magnezu czy innych rzeczy bo tak mozna dojsc do obledu. Zjadam najlepsze bialko i najlepszy tluszcz, a do tego naj wegle i to cala recepta.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Sie 18, 2010 15:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:04   

O6 promuje stan zapalny. Zajrzyj do zdrowych amerykanów jaki mają stosunek o3:o6 1:50 jak nie większy. Widzisz jak lubie urozmaicać sobie dietę pomimo, że podstawa to tłuszcze zwierzęce.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:06   

Czym mniej jesz czyli mniej kalorri mniej ww tarczyca zwalnia a co za tym idzie hormony ,które są namocniejszymi antyutlniaczami lepszy,mi od wit C, E i co tam jeszcze jest. Zajrzyj do prac Pana Venturiego na temat ewolucji.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:06   

zeto555 napisał/a:
O tym Kwasniewski tez pisze w swoich ksiazkach, a Ty tego nie wyczytales.
Wyjsciowe proporcje modyfikuje sie zaleznie od wieku, stylu zycia i stanu organizmu.
Sa optymalni ktorzy jedza 1/3/0.5 , a sa tacy co maja 0.5/4/1 i rozne inne kombinacje.
Najwazniejsze to sluchac mowy ciala, a tego nie da sie nauczyc z ksiazki.


No wlasnie szukalem motywu "kulturystycznego" i nie znalazlem go w ksiazkach Kwasniewskiego, pewnie dlatego , ze nie ma on pojecia o kukturystyce.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:06   

Mariusz_ napisał/a:
Zajrzyj do zdrowych amerykanów

Tylko gdzie szukac tych zdrowych amerykanow?
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:07   

Miernikiem optymalności jest ilość zużetego papieru toaletowego. Jego brak w łazience świadczy o doskonałych proporcjach BTW.
Kumasz-super , nie to nie!
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:07   

zyon napisał/a:
No wlasnie szukalem motywu "kulturystycznego" i nie znalazlem go w ksiazkach Kwasniewskiego, pewnie dlatego , ze nie ma on pojecia o kukturystyce.

Kwasniewski nie pisze o wszystkich sytuacjach.
Napisal o sposobie zycia i o wysilku fizycznym, a czlowiek rozumny potrafi sie domyslec, ze kulturystyka to wysilek fizyczny.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:08   

rakash napisał/a:

No i jego wiek. Musiałby kłamać, chociaż o to wcale nie trudno, jak się robi z siebie gwiazdę.

Nie, no wiadomo wszyscy klamia, bo maja parcie na szklo, to najlepsze uzasadnienie. Aj ak ktos ma zasady i idealy to od razu czubek albo klamce. Bregg nikomu nie sprzedawal batonikow i ksiazek.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:08   

seanor napisał/a:
Miernikiem optymalności jest ilość zużetego papieru toaletowego. Jego brak w łazience świadczy o doskonałych proporcjach BTW.
Kumasz-super , nie to nie!

No tak poniekad to masz racje. Tego papieru potrzeba b. malo.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:09   

seanor napisał/a:
Miernikiem optymalności jest ilość zużetego papieru toaletowego. Jego brak w łazience świadczy o doskonałych proporcjach BTW.
Kumasz-super , nie to nie!

To znaczy,że im mniej kupy tym lepiej,czy żeby była kupa twarda ?
I kto tak powiedział,że to świadczy o doskonałych proporcjach BTW?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:09   

zyon napisał/a:
Bregg nikomu nie sprzedawal batonikow i ksiazek.


No własnie sprzedawał. Chyba nie bardzo ogarniasz na czym polega biznes.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:10   

IgaM napisał/a:
To znaczy,że im mniej kupy tym lepiej,czy żeby była kupa twarda ?
I kto tak powiedział,że to świadczy o doskonałych proporcjach BTW?
_________________

Czlowiek w postaci kalu wydala smieci, niepotrzebne rzeczy. Czyli im mniej smieci tym lepiej sie odzywaisz.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:10   

zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
No wlasnie szukalem motywu "kulturystycznego" i nie znalazlem go w ksiazkach Kwasniewskiego, pewnie dlatego , ze nie ma on pojecia o kukturystyce.

Kwasniewski nie pisze o wszystkich sytuacjach.
Napisal o sposobie zycia i o wysilku fizycznym, a czlowiek rozumny potrafi sie domyslec, ze kulturystyka to wysilek fizyczny.

No tak oczywiscie, kolejna recepta na wszystko, nie napisal jakie proporcje do budujacego sile, jakie mase a jakie dla redukujacego i budujacego wytrzymalosc. Kazdy ma miec inne i tego dr.Kwasniewski nie wyjasnia a ogolne podejscie do "wysilku" jako kulturystyki to chyba zart.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:12   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:
Z tym sie moge zgodzic, bo przeciez chyba inne zapotrzebowanie BTW ma np ktos kto nie cwiczy a inne ktos kto cwiczy. Jeden moze cwiczyc na mase inny chce byc smukly i wytrzymaly. Nie sadze, ze kazdy ma identyczne zapotrzebowanie na BTW. Chyba dlatego wiekszosc diet gdzie jest sztywne BTW uznaje sie za przestarzale albo do niczego.


Na masę ćwiczą gumbasy. Masa to choroba.

To tylko i wylacznie Twoje zdanie. Nie kazdemu odpowiada wizerunek metroseksualnego chudzielca ze "Zmierzchu."
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:13   

zyon napisał/a:
No tak oczywiscie, kolejna recepta na wszystko, nie napisal jakie proporcje do budujacego sile, jakie mase a jakie dla redukujacego i budujacego wytrzymalosc. Kazdy ma miec inne i tego dr.Kwasniewski nie wyjasnia a ogolne podejscie do "wysilku" jako kulturystyki to chyba zart.

Gdyby chcial okreslic dla kazdego to musialby mieszkac z Toba i obserwowac a wtedy na pewno ustalilby lepsze.
Przyklad samochodu - nie jezdzisz to nie spala paliwa, jezdzisz spokojnie to spala niewiele, jezdzisz agresywnie to spali duzo - nie wspomne tu o jakosci paliwa bo pewnie o tym pomyslales. Mozna jasniej wytlumaczyc?
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:15   

Zyon - taka dyskusja robi sie smieszna, Ty nic z tego nie rozumiesz.
Mam propozycje - zapraszam Cie do siebie na jakis czas i ustale Ci proporcje.
P.s - Nie zwijam Cie na chate - mam zone i dziecko i jestem hetero :hah:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:16   

zdrowi amerykanie miało być "..." :D sakrazm :pada:
Pokazanie, że O3 i O6 mają rónież wpływ na zdrowie
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sie 18, 2010 15:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:17   

zeto555 napisał/a:
IgaM napisał/a:
To znaczy,że im mniej kupy tym lepiej,czy żeby była kupa twarda ?
I kto tak powiedział,że to świadczy o doskonałych proporcjach BTW?
_________________

Czlowiek w postaci kalu wydala smieci, niepotrzebne rzeczy. Czyli im mniej smieci tym lepiej sie odzywaisz.

To jest redukcjonizm i to dosyć poważny.I jeśli będziemy do tego zagadnienia podchodzić tak jak pewna użytkowniczka forum dr.Kwasniewski,której żal miejsca na talerzu na kaszę jaglaną i dlatego wybiera lody,to będzie problem.Fakt,że po lodach tej kupy będzie mało,a po kaszy więcej,ale kasza zawiera ten szalenie ważny błonnik,który jest jak widzę bardzo lekceważony, zarówno przez Optymalnych,jak i przez samego pana Witolda Jarmołowicza.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 15:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:24   

zyon masz takie wyjśćia
robisz masę i chcesz być ZO,DO dorzucasz Białka 1,5-2,0g/kg lub wiecęj Tłuszcze 3-5g/kg węgle do 60-70g dziennie. Nadmiar białka zostanie przerobiony na węgle. Masę będziesz łapał powoli, ponieważ będzie to beztłuszczowa masa mięsniowa

rzeźba to już wyszla szkoła jazdy. Zrzucić tłuszcz i nie stracić mięśni-to jest sztuka. Wtedy moim zdaniem Białko ciut zmnijeszyć oraz tłuszcze i przyciąc mocno węgle.
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sie 18, 2010 15:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:28   

zyon napisał/a:
To tylko i wylacznie Twoje zdanie. Nie kazdemu odpowiada wizerunek metroseksualnego chudzielca ze "Zmierzchu."


Ale postura Pudziana też nie ma sensu. Co zresztą widać w praniu. Duża masa mięśniowa jest nieoptymalna ;)
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 15:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:32   

zeto555 napisał/a:
...im mniej kupy tym lepiej...

"moszna" :hihi: i tak "rozumic"! :hah:

A "trumienka" skrzypu, skrzypu
"za darmoche" :viva: i bez "krzyku". :hah: :hihi:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:37   

grizzly napisał/a:
zeto555 napisał/a:
...im mniej kupy tym lepiej...

"moszna" :hihi: i tak "rozumic"! :hah:

A "trumienka" skrzypu, skrzypu
"za darmoche" :viva: i bez "krzyku". :hah: :hihi:
.

"im mniej kupy tym lepiej ..." :what: :x
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:37   

zyon napisał/a:


zeto555 napisał/a:
zyon napisał/a:
No wlasnie szukalem motywu "kulturystycznego" i nie znalazlem go w ksiazkach Kwasniewskiego, pewnie dlatego , ze nie ma on pojecia o kukturystyce.

Kwasniewski nie pisze o wszystkich sytuacjach.
Napisal o sposobie zycia i o wysilku fizycznym, a czlowiek rozumny potrafi sie domyslec, ze kulturystyka to wysilek fizyczny.

No tak oczywiscie, kolejna recepta na wszystko, nie napisal jakie proporcje do budujacego sile, jakie mase a jakie dla redukujacego i budujacego wytrzymalosc. Kazdy ma miec inne i tego dr.Kwasniewski nie wyjasnia a ogolne podejscie do "wysilku" jako kulturystyki to chyba zart.


dzieciak jeszcze jesteś
dorośniesz to zrozumiesz i nauczysz się czytać jak należy

książek nie pisał dla pozerów i pakerów ale dla ludzi obciążonych zaszłościami spowodowanych złym odżywianiem, żeby zaczęli myśleć
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:42   

grizzly napisał/a:
zeto555 napisał/a:
...im mniej kupy tym lepiej...

"moszna" :hihi: i tak "rozumic"! :hah:

A "trumienka" skrzypu, skrzypu
"za darmoche" :viva: i bez "krzyku". :hah: :hihi:
.


Misiu trzeźwy ty jesteś? Zeto wcale nie napisał cyt , ;"im mniej kupy tym lepiej" .To było w moim poście,gdzie cytowałam ;
IgaM napisał/a:
seanor napisał/a:

Miernikiem optymalności jest ilość zużetego papieru toaletowego. Jego brak w łazience świadczy o doskonałych proporcjach BTW.
Kumasz-super , nie to nie!


To znaczy,że im mniej kupy tym lepiej,czy żeby była kupa twarda ?
I kto tak powiedział,że to świadczy o doskonałych proporcjach BTW?


Molka napisał/a:

"im mniej kupy tym lepiej ..." :what: :x

Oj Molka,Molka ,widzisz chodzisz za miśkiem po forum i sama narażasz się na pośmiewisko. Miejże swój rozum i czytaj też to,co ktoś mądrzejszy napisał,a nie bierz przykładu z blazna.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 15:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:42   

IgaM napisał/a:
To jest redukcjonizm i to dosyć poważny.I jeśli będziemy do tego zagadnienia podchodzić tak jak pewna użytkowniczka forum dr.Kwasniewski,której żal miejsca na talerzu na kaszę jaglaną i dlatego wybiera lody,to będzie problem.

Tutaj masz troche racji.
Osobiscie nie popieram zadnych deserow, nawet optymalnych. Jesli ktos nie moze sie powstrzymac no to niech tak robi. Ja jednak wole warzywa.
Natomiast co do blonnika mam podobne zdanie- jest zupelnie zbedny.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:45   

IgaM napisał/a:
Oj Molka,Molka ,widzisz chodzisz za miśkiem po forum i sama narażasz się na pośmiewisko. Miejże swój rozum i czytaj też to,co ktoś mądrzejszy napisał,a nie bierz przykładu z blazna.
Zawsze tak jest jak ktos z czyms skonczy to jest najwiekszym wrogiem przeszlosci.
A z Molki byla kiedys taka piekna Optymalna............
Rozmarzylem sie kurcze
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:47   

zeto555 napisał/a:

Natomiast co do blonnika mam podobne zdanie- jest zupelnie zbedny.

No to kombinujesz trochę nie tak jak potrzeba,bo błonnik jest potrzebny,ale jak jadasz warzywa,jakbyś jadał kasze ,to on tam jest.
No i nie sugeruj się tym,że im mniej zużytego papieru toaletowego,to tym lepiej.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:48   

Cytat:
No i nie sugeruj się tym,że im mniej zużytego papieru toaletowego,to tym lepiej.

Bez papieru nie ma zycia. Czlowiek musi miec chwile dla siebie przy gazecie, chociaz w WC.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:50   

a tak na serio to z tą kupą jest tak, że o jej ilości decyduje ilośc zjadanego jadła i wydolnośc perystaltyczna, jeśli perystaltyka jest zachwiana, to i kupy mogą by skąpe ale wówczas nie ma to nic wspólnego z normą a z zaleganiem mas kałowych , wzdętym brzuchem itd , gdzie wszystko w srodku "kipi i się dusi"....
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:51   

zeto555 napisał/a:
IgaM napisał/a:
Oj Molka,Molka ,widzisz chodzisz za miśkiem po forum i sama narażasz się na pośmiewisko. Miejże swój rozum i czytaj też to,co ktoś mądrzejszy napisał,a nie bierz przykładu z blazna.
Zawsze tak jest jak ktos z czyms skonczy to jest najwiekszym wrogiem przeszlosci.
A z Molki byla kiedys taka piekna Optymalna............
Rozmarzylem sie kurcze

zeto555 najwazniejsze zeby wszystko bylo pod kontrolą... nie dajmy sie zwariowac... :-D
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:52   

Molka napisał/a:
a tak na serio to z tą kupą jest tak, że o jej ilości decyduje ilośc zjadanego jadła i wydolnośc perystaltyczna, jeśli perystaltyka jest zachwiana, to i kupy mogą by skąpe ale wówczas nie ma to nic wspólnego z normą a z zaleganiem mas kałowych , wzdętym brzuchem itd , gdzie wszystko w srodku "kipi i się dusi"....

No ale czlowiek to nie studnia bez dna. Kipi i dusi, ale kiedys musi wypluc
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:53   

zeto555 napisał/a:
...Natomiast co do blonnika mam podobne zdanie- jest zupelnie zbedny...
"moszna" i tak "rozumic" :hihi:
zwlaszcza jak sa problemy z odroznieniem "blony" :viva:
od "blonnika"! :hihi:

BTW
Czyli "mala kupa" znamionuje, DUUUUUUUZY "loptymalny ro-SUM" :viva:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 15:54   

zeto555 napisał/a:
Molka napisał/a:
a tak na serio to z tą kupą jest tak, że o jej ilości decyduje ilośc zjadanego jadła i wydolnośc perystaltyczna, jeśli perystaltyka jest zachwiana, to i kupy mogą by skąpe ale wówczas nie ma to nic wspólnego z normą a z zaleganiem mas kałowych , wzdętym brzuchem itd , gdzie wszystko w srodku "kipi i się dusi"....

No ale czlowiek to nie studnia bez dna. Kipi i dusi, ale kiedys musi wypluc

tak, 3, 4 dni wszystko "siem dusi" 5 dnia "jazda bez trzymanki", organizm próbuje siem ratowac, ale taki stan nie uwazam za normalny...
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:01   

Mariusz_ napisał/a:
Pokazanie, że O3 i O6 mają rónież wpływ na zdrowie

Jeśli zechciał byś zauważyć idealne proporcje między poszczególnymi kwasami tłuszczowymi będziesz dostarczał jedząc różne produkty zwierzęce mięso, organy, jajka mleczne nie potrzeba ci kwasu alfa linolenowego z oleju lnianego i innych, a potrzeba ci kwasu dikozaheksaenowego i to tyle ile masz w produktach zwierzęcych. Bez zbędnego kombinowania bo ja bynajmniej nam tego dość.
Mariusz_ napisał/a:
Zajrzyj do zdrowych amerykanów jaki mają stosunek o3:o6 1:50 jak nie większy.

bo oleje wcinają :razz: :hihi: ,
Mariusz_ napisał/a:
namocniejszymi antyutlniaczami lepszy,mi od wit C, E

Stara bajeczka teoria wolnych rodników mija się z prawdą i prawdziwymi przyczynami jak nieenzymatyczna glikozylacja białek.
A najsilniejsze przeciwutleniacze to min. glusolan epigalokatechiny, rezweratrol, CLA.
zeto555 napisał/a:
Jedz samo chude mieso i zobaczysz co sie dzieje bez tluszczu.

Proszę Cie kto tu mówi o chudym mięsie ja mówię o każdym od boczku po mózg :-D .
zeto555 napisał/a:
Ja nie patrze czy mi brakuje selenu ,magnezu czy innych rzeczy bo tak mozna dojsc do obledu.

Nie tyle co obłędu co głupoty bo niedobory na dobrym LC to jakiś głupi MIT.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:01   

grizzly napisał/a:
"moszna" i tak "rozumic" :hihi:
zwlaszcza jak sa problemy z odroznieniem "blony" :viva:
od "blonnika"! :hihi:

BTW
Czyli "mala kupa" znamionuje, DUUUUUUUZY "loptymalny ro-SUM" :viva:

Tak sie zastanawiam, czy kiedykolwiek powiesz tutaj cos madrego, tzn czy zamiast durnego tonu przesmiewcy przeczyta ktos Twoje normalne wypowiedzi.
Nawet smiech czasami sie nudzi, a czasmi nie jest wskazany.
To sie nazywa takt, wyczucie czy nazwij sobie jak chcesz.
Fajny z Ciebie gosc, ale czasami napisz cos normalnego.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Sie 18, 2010 16:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:03   

Cytat:
Nie tyle co obłędu co głupoty bo niedobory na dobrym LC to jakiś głupi MIT.

Tak jak niedobory na DO to glupi M I T !
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:05   

Cytat:
Proszę Cie kto tu mówi o chudym mięsie ja mówię o każdym od boczku po mózg :-D .

Wlasnie o to chodzi. N A W E T na LC musisz jadac rozne miesa i produkty.
Jesz podobnie do DO tylko roznica , ze nie liczysz. Czesto bez liczenia wychodzi prawidlowa DO
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:08   

Molka napisał/a:

tak, 3, 4 dni wszystko "siem dusi" 5 dnia "jazda bez trzymanki", organizm próbuje siem ratowac, ale taki stan nie uwazam za normalny...


:shock:

Sink or swim.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 16:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:09   

Przez analogię z ta kupą to jest tak - wilk papieru nie potrzebuje , ale już skundlony wilczur domowy raczej tak.
Koniowi , krowie , lwu napewno jest zbędny. Aborygeni również go nie znają. Czyzby wszyscy chodzili aż tak zasrani , że cywilizacja ich omija?
Prawidłowo dobrane i w doskonałej ilości produkty skonsumowane przez homo sapiens-sapiens spowodują to co powyżej. Inaczej...kupa smrodu , zresztą jak na tym f....
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:16   

Bez owijania w "papier toaletowy" to jak jest? Ile razy na tydzień powinno się korzystać z WC (chodzi o oddanie stolca) ,żeby uchodziło to za zdrowo?Jak jest u Optymalnych? Dopóki się tego nie dowiemy,to nie będziemy wiedzieć o co chodzi z tym zużytkowaniem papieru toaletowego.
Lekarze np. mówią,że raz dziennie najlepiej,dopuszczalne raz na dwa,trzy dni.Jak jest u zdrowych Optymalnych?
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 16:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:18   

seanor napisał/a:
Przez analogię z ta kupą to jest tak - wilk papieru nie potrzebuje , ale już skundlony wilczur domowy raczej tak.
skundlony wilczur domowy żywiony BARF-em, czyli surowe mięso i kości, nie potrzebuje papieru, wiem, bo mam w domu takiego właśnie zwierza
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:19   

Cytat:
Lekarze np. mówią,że raz dziennie najlepiej,dopuszczalne raz na dwa,trzy dni.Jak jest u zdrowych Optymalnych?

U mnie to jest przewaznie co 2 dni
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:22   

Jak się ruszam odpowiednio to każdego dnia po przebudzeniu. Jak się mało ruszam, coś zjem niezbyt zdrowego to bywa że co dwa, trzy dni. Ale wtedy czuje że tego mi brak.
_________________

 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:22   

zeto555 napisał/a:
ze nie liczysz.

Tu cie mam :hihi:
Paweł kiedyś napisał/a:
Śniadanie - tłuszcz 100 i białko 60, (bez węgli)

pomiędzy posiłkami węgle z owoców 50 (stopniowo)

Kolacja - tłuszcz 80, białko 20 i węgle z miodu 50

Wszystko na surowo oczywiście. Wedle zasadzie witać dzień białkiem i kończyć węglami nie jem węgli na śniadanie, a i mało białka wieczorem. Nie łącze kwasowego z zasadowym dlatego jedynymi węglami do posiłku są te z miodu. Pilnuje aby nie jeść więcej niż pięćdziesiąt gram glukozy, by u niknąć Adamowej cukrzycy. No i część węgli jem osobno (stopniowo pomiędzy posiłkami) ponieważ jest nie wskazane łączenia zbyt dużej ilości węgli z tłuszczem.

Trochu to nie zgadza się z optymalnymi regułkami, ale jak na moje myślenie jest bardzo dobrze 8-) :hihi: .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:23   

IgaM napisał/a:
ale kasza zawiera ten szalenie ważny błonnik,który jest jak widzę bardzo lekceważony,
Iga, a ile Twoim zdaniem powinno być tego błonnika w diecie? Po czym poznajesz, że jest ok?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:24   

zeto555 napisał/a:
Cytat:
Lekarze np. mówią,że raz dziennie najlepiej,dopuszczalne raz na dwa,trzy dni.Jak jest u zdrowych Optymalnych?

U mnie to jest przewaznie co 2 dni

No to co mówicie ,że im mniej tym lepiej ? Tak piszecie,że można Was zrozumieć,że chodzicie z tym stolcem raz na dwa tyg. :hah: Przecież nikt tutaj nie robi tej kupy 10 razy na dzień,żeby pisać,że im mniej tym lepiej :D
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:27   

nie chodzi o ilość stolca ani częstotliwość jego oddawania, bo to jest pochodną ilości zjadanego jedzenia, tylko o jego konsystencję - ma się nie rozmazywać i kropka, tak to wymyśliła natura i nie warto jej poprawiać
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:31   

Maad napisał/a:
nie chodzi o ilość stolca ani częstotliwość jego oddawania, bo to jest pochodną ilości zjadanego jedzenia, tylko o jego konsystencję - ma się nie rozmazywać i kropka

Każdy się na czymś zna :hah: :hihi:
Dlatego tak dobrze się uzupełniamy, i wszystko trzyma się kupy :-D :hihi: :hah: .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Śro Sie 18, 2010 16:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:32   

Maad napisał/a:
nie chodzi o ilość stolca ani częstotliwość jego oddawania, bo to jest pochodną ilości zjadanego jedzenia, tylko o jego konsystencję - ma się nie rozmazywać i kropka, tak to wymyśliła natura i nie warto jej poprawiać

Jak to nie chodzi o częstotliwość oddania? Nie czułbyś dyskomfortu gdybyś nie oddawał stolca przez tydzień? Konsystencja owszem-ma się nie rozmazywać ,ani też na odwrót.

Maad napisał/a:
IgaM napisał/a:
ale kasza zawiera ten szalenie ważny błonnik,który jest jak widzę bardzo lekceważony,
Iga, a ile Twoim zdaniem powinno być tego błonnika w diecie? Po czym poznajesz, że jest ok?

Tyle,żeby było dobrze,czyli nie za twardo,nie za miękko,bez wzdęć,bez bólów brzucha itd.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Sie 18, 2010 16:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:36   

samodiagnostyka jest prosta - jak się robią zajęcze bobki - za mało błonnika, jak się rozmazuje - za dużo
i po co się kłócić?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:40   

Maad napisał/a:
samodiagnostyka jest prosta - jak się robią zajęcze bobki - za mało błonnika, jak się rozmazuje - za dużo
i po co się kłócić?

Maad.Ktoś kiedyś napisał ,żeby nie wdawać się w rozmowę z kimś kto używa słowa "kłócić" .Nie bierz tej dyskusji za jakąś "kłótnię".To jest dyskusja,z której każdy powinien wynieść coś dla siebie. Z resztą w cytacie się zgadzam.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:47   

Mariusz_ napisał/a:
zyon masz takie wyjśćia
robisz masę i chcesz być ZO,DO dorzucasz Białka 1,5-2,0g/kg lub wiecęj Tłuszcze 3-5g/kg węgle do 60-70g dziennie. Nadmiar białka zostanie przerobiony na węgle. Masę będziesz łapał powoli, ponieważ będzie to beztłuszczowa masa mięsniowa

rzeźba to już wyszla szkoła jazdy. Zrzucić tłuszcz i nie stracić mięśni-to jest sztuka. Wtedy moim zdaniem Białko ciut zmnijeszyć oraz tłuszcze i przyciąc mocno węgle.

Alez dzieki za taka porade, Ty mnie nawet nie zapytales ile waze, jakie mam BMI, ile fatu etc :hah:

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:
To tylko i wylacznie Twoje zdanie. Nie kazdemu odpowiada wizerunek metroseksualnego chudzielca ze "Zmierzchu."


Ale postura Pudziana też nie ma sensu. Co zresztą widać w praniu. Duża masa mięśniowa jest nieoptymalna ;)


Dotaj, ze dla Ciebie, ja wiem , ze dr. Kwasniewski napisal, ze ludzie z karlowatoscia to sa super ludzie , bo malo zuzywaja ale nie wszyscy (na szczescie)maja zdanie dr.Kwasniewskiego.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 16:53   

zeto555 napisał/a:
Natomiast co do blonnika mam podobne zdanie- jest zupelnie zbedny.
Polecam bardzo ciekawa ksiazke "Zdrowa Watroba, Zdrowe Jelita" dr.Sandra Cabot. Warto czasami cos innego przeczytac zamiast tylko ksiazek Kwasniewskego, ktory to zdaje sie jest nieomylny. Tam jest wszystko elegancko opisane co sie dzieje z czlowiekiem bez blonnika i co moze czekac takiego czlowieka. Osobiscie nikomu tego nie zycze ale takie zaslepienie, popadanie ze skrajnosci w skrajnosc, nie wydaje mi sie dobre i prowadzi do innych chorob.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:05   

zyon napisał/a:


Dotaj, ze dla Ciebie, ja wiem , ze dr. Kwasniewski napisal, ze ludzie z karlowatoscia to sa super ludzie , bo malo zuzywaja ale nie wszyscy (na szczescie)maja zdanie dr.Kwasniewskiego.


Z jaką karłowatością. Nie używaj słów których znaczenia nie rozumiesz.
Dr K. ma bardzo dużo racji. To samo mówi medycyna wschodnia. przy wzroście około 160 cm środek ciężkości ciała jest najoptymalniejszy ;)
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 17:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:07   

M i T napisał/a:
Pytanie tylko, kiedy optymalni wytłumaczą ten kolejny smutny i żałosny przypadek BŁĘDAMI w stosowaniu ŻO/DO przez nieżyjącego. Czy już to zrobili, za godzinę, jutro...może w ogóle?
A tak strasznie chcieli oskarżać, toczyć procesy, ech...

Tomek

ps: Tak a propo. Czy to był nowotwór ukł. pokarmowego? Bo z wizerunku twarzy można chyba wyczytać pewne predyspozycje, a przynajmniej mi się tak wydaje.


M i T napisał/a:
Grizzly ma rację. Kolejny istotny moment, by naprawdę przeprowadzić porządną dyskusję na temat nie tylko zasadności konkretnego modelu żywienia, ale także zasadności redukcjonizmu żywieniowego. Oczywiście mechanizm zaprzeczania i racjonalizacji uruchomiony zostanie dość szybko, bo pewnie doczekamy się:

- Pan Jany zbyt późno stał się optymalny
- Pan Jany niepoprawnie trzymał się żywienia
- czasem nawet dr Kwaśniewski nie pomoże

Ufam, że zarówno tu jak i Za Miedzą, uda się poważnie zmniejszyć ilość tego rodzaju antymerytorycznych wytłumaczeń.

Tomek

ps: Zamiatanie pod dywan, kołtuńska kurtuazja i deklaracje o zniczach nic tu nie pomogą, ale jedynie zaszkodzą lub zaciemnią. Aż do następnego tak przygnębiającego przypadku.


No wlasnie 20 stron a w sumie nikt sie nie wypowiedzial konkretnie na temat z grupy ZO/DO. Co znowu bylo nie tak?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:08   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:


Dotaj, ze dla Ciebie, ja wiem , ze dr. Kwasniewski napisal, ze ludzie z karlowatoscia to sa super ludzie , bo malo zuzywaja ale nie wszyscy (na szczescie)maja zdanie dr.Kwasniewskiego.


Z jaką karłowatością. Nie używaj słów których znaczenia nie rozumiesz.
Dr K. ma bardzo dużo racji. To samo mówi medycyna wschodnia. przy wzroście około 160 cm środek ciężkości ciała jest najoptymalniejszy ;)


Napisalem to ironicznie, ale ogolnie chodzilo o ludzi niskich. Kolejna bzdura, po muszce tse-tse, maszynie kosmicznej do kaszy i jablku z raju. Ciekawe po co Barcelona rozciagala Messiego , przeciez mogli sie dowiedziec o ZO i nie musieli go wydluzac.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:09   

zyon napisał/a:

No wlasnie 20 stron a w sumie nikt sie nie wypowiedzial konkretnie na temat z grupy ZO/DO. Co znowu bylo nie tak?


Jakie znowu?
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:10   

zyon napisał/a:

Napisalem to ironicznie, ale ogolnie chodzilo o ludzi niskich. Kolejna bzdura, po muszce tse-tse, maszynie kosmicznej do kaszy i jablku z raju. Ciekawe po co Barcelona rozciagala Messiego , przeciez mogli sie dowiedziec o ZO i nie musieli go wydluzac.


No właśnie oni tam w Hiszpanii to znani są bardzo dobrze z różnych tortur i gromienia biednych żydów. Katolicy tak już mają że rozciągają ludzi. Za karę oczywiście ;)
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:34   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:

No wlasnie 20 stron a w sumie nikt sie nie wypowiedzial konkretnie na temat z grupy ZO/DO. Co znowu bylo nie tak?


Jakie znowu?


Bo zawsze jest jakies "znowu. A to za pozno, a to zle proporcje, a to w domu podjadal jak nikt nie widzial, to cos innego. No jest na samym poczatku jak i w cytowanych wyzej postach. No i sktutki tez przewidziano, tzn. reakcje "optymalnych" - "pod dywan " i udawac ze sie nic nie stalo..
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:36   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:

Napisalem to ironicznie, ale ogolnie chodzilo o ludzi niskich. Kolejna bzdura, po muszce tse-tse, maszynie kosmicznej do kaszy i jablku z raju. Ciekawe po co Barcelona rozciagala Messiego , przeciez mogli sie dowiedziec o ZO i nie musieli go wydluzac.


No właśnie oni tam w Hiszpanii to znani są bardzo dobrze z różnych tortur i gromienia biednych żydów. Katolicy tak już mają że rozciągają ludzi. Za karę oczywiście ;)


No katolikiem jest chyba tez dr.Kwasniewski, przeciez czytal o kosmicznej maszynie i muszkach tse-tse ;)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:37   

zyon napisał/a:

Bo zawsze jest jakies "znowu. A to za pozno, a to zle proporcje, a to w domu podjadal jak nikt nie widzial, to cos innego. No jest na samym poczatku jak i w cytowanych wyzej postach. No i sktutki tez przewidziano, tzn. reakcje "optymalnych" - "pod dywan " i udawac ze sie nic nie stalo..


No dobrze tylko powiedz mi do czego pijesz.

zyon napisał/a:
No katolikiem jest chyba tez dr.Kwasniewski, przeciez czytal o kosmicznej maszynie i muszkach tse-tse ;)


Chyba tak.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:55   

rakash napisał/a:
No dobrze tylko powiedz mi do czego pijesz.

Ogolnie do tematu i jego poczatku.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 17:59   

zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
No dobrze tylko powiedz mi do czego pijesz.

Ogolnie do tematu i jego poczatku.

A przepraszam od kogo chcesz się wszystkiego dowiedzieć,wszystkiego co prawdziwe? Stąd? To przecież już wiadomo -"DO nie leczy",leczy tera coś innego.Tylko nie pytaj co,bo nie wiem ;) Inni są specami od tego.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 18:01   

zyon napisał/a:

No katolikiem jest chyba tez dr.Kwasniewski, przeciez czytal o kosmicznej maszynie i muszkach tse-tse ;)

synuś
kiedyś pewien mundry powiedział
"nie wybieraj pestek z "

widze że tylko owe pestki wybierasz
smacznego życzę
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 18:06   

ali napisał/a:
dzieciak jeszcze jesteś

ali napisał/a:
synuś

Nie wiem kim jestes, ale z pewnoscia nie moim ojcem, bynajmniej poznaje po tym, ze moj ojciec nie urodzil sie w rynsztoku i nie stosuje rynsztokowego slownictwa. Produkuj sie dalej w inna strone.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 18:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 18:06   

zyon napisał/a:

No wlasnie 20 stron a w sumie nikt sie nie wypowiedzial konkretnie na temat z grupy ZO/DO. Co znowu bylo nie tak?

zapytaj zainteresowanego dlaczego?
on zapewne wie
inni mogą tylko ...............
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 18:11   

zyon napisał/a:
rakash napisał/a:
No dobrze tylko powiedz mi do czego pijesz.

Ogolnie do tematu i jego poczatku.


Ale ty sobie coś założyłeś i przypisujesz to innym. Kto ma odpowiadać na twoje pytania?
Rozmawiamy, próbujemy się czegoś dowiedzieć. Ja prezesa nieznałem, na oczy nie widziałem więc co mam mówić? A inni? Jeżeli ktoś coś wie to niech napisze, po jaką cholerę zakładać że to wina DO. DO to nie jest jakieś panaceum na wszytko.
_________________

 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 18:15   

zyon napisał/a:
ali napisał/a:
dzieciak jeszcze jesteś

ali napisał/a:
synuś

Nie wiem kim jestes, ale z pewnoscia nie moim ojcem, bynajmniej poznaje po tym, ze moj ojciec nie urodzil sie w rynsztoku i nie stosuje rynsztokowego slownictwa. Produkuj sie dalej w inna strone.

Spokojnie zyon ;) Ali tak już ma ,znamy się z neta od kilku lat :)
A jesli chodzi o tego "synka",to opowiem coś.
Mój braciszek fizyk jednego razu był na sympozjum na Słowacji i zaczął rozmawiać z pewną panią profesor (ze Słowacji) w języku angielskim,a ona mówi do niego ;"dziecko ,Polak ze Słowakiem nie musi rozmawiać po angielsku,ty mów swoim językiem,ja swoim i się doskonale zrozumiemy". :D
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 18:16   

IgaM napisał/a:

Mój braciszek fizyk jednego razu był na sympozjum na Słowacji i zaczął rozmawiać z pewną panią profesor (ze Słowacji) w języku angielskim,a ona mówi do niego ;"dziecko ,Polak ze Słowakiem nie musi rozmawiać po angielsku,ty mów swoim językiem,ja swoim i się doskonale zrozumiemy". :D


`No i miała słuszność pani profesor :)
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 19:19   

Paweł-poprostu napisał/a:
Trochu to nie zgadza się z optymalnymi regułkami, ale jak na moje myślenie jest bardzo dobrze 8-) :hihi: .

Nie rozumiem, to bylo do mnie?
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 19:24   

zyon napisał/a:
Polecam bardzo ciekawa ksiazke "Zdrowa Watroba, Zdrowe Jelita" dr.Sandra Cabot. Warto czasami cos innego przeczytac zamiast tylko ksiazek Kwasniewskego, ktory to zdaje sie jest nieomylny. Tam jest wszystko elegancko opisane co sie dzieje z czlowiekiem bez blonnika i co moze czekac takiego czlowieka. Osobiscie nikomu tego nie zycze ale takie zaslepienie, popadanie ze skrajnosci w skrajnosc, nie wydaje mi sie dobre i prowadzi do innych chorob.

Mozesz mi polecic 1000 ksiazek na temat jakie to jest zdrowe jedzenie oparte na weglach i Cie wysmieje.
Czytaj ile chcesz, kto czyta czasem wiecej wie, a czasem przynjamniej tak mu sie wydaje.
Teoria Kwasniewskiego to nie jest dla mnie wiara - to jest sprawdzona dieta, ktora uratowala mi zycie.
 
     
wolfgang

Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 4
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:00   

Witam.

Adama Janego znałem osobiście. Do końca utrzymywał, że Jego choroba wywołana była bardzo dużymi dawkami ketonalu, który zażywał od kilku lat. Nie wiem czy to możliwe, niemniej jednak ten lek ma opinię dość "agresywnego". Tak czy inaczej - co najmniej 4 zgony doświadczonych Optymalnych "ze świecznika" tej formacji naprawdę dają do myślenia.

Szkoda, bo to był naprawdę Porządny Człowiek. Trzymał fason do samego końca. :(
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:08   

wolfgang napisał/a:
Witam.

Adama Janego znałem osobiście. Do końca utrzymywał, że Jego choroba wywołana była bardzo dużymi dawkami ketonalu, który zażywał od kilku lat. Nie wiem czy to możliwe, niemniej jednak ten lek ma opinię dość "agresywnego". Tak czy inaczej - co najmniej 4 zgony doświadczonych Optymalnych "ze świecznika" tej formacji naprawdę dają do myślenia.

Szkoda, bo to był naprawdę Porządny Człowiek. Trzymał fason do samego końca. :(


No ale po co ten ketonal? Duże dawki faktycznie mogły być przyczyną.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 20:09, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
wolfgang

Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 4
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:14   

rakash napisał/a:
wolfgang napisał/a:
Witam.

Adama Janego znałem osobiście. Do końca utrzymywał, że Jego choroba wywołana była bardzo dużymi dawkami ketonalu, który zażywał od kilku lat. Nie wiem czy to możliwe, niemniej jednak ten lek ma opinię dość "agresywnego". Tak czy inaczej - co najmniej 4 zgony doświadczonych Optymalnych "ze świecznika" tej formacji naprawdę dają do myślenia.

Szkoda, bo to był naprawdę Porządny Człowiek. Trzymał fason do samego końca. :(


No ale po co ten ketonal? Duże dawki faktycznie mogły być przyczyną.


Kręgosłup...
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:17   

wolfgang napisał/a:


Kręgosłup...


Ale to w żelu czy doustnie?


Czyli jednak pan prezes nie był taki zdrowy za jakiego tutaj chcieli go mieć ci co koniecznie chcą skompromitować ŻO.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 20:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:22   

wolfgang, gdybys mogl napisac wiecej, -- jakiego rodzaju problemy mial z kregoslupem? Jakies zwyrodnieniowe na tle autoimmunologicznym? Bardzo prosimy o wiecej informacji, jesli to nie problem.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Sie 18, 2010 20:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:25   

Bardzo dużo ludzi faszeruje sie ketonalem, moi znajomi traktują to jak coś zupełnie normalnego, byle i juz ketonal.... gdy czasem nadmieniłam ze muli mnie głowa albo kregoslup ( czasami odczuwam szyje po wypadku) od razu słysze propozycje, może ketonal? zawsze odpowiadam, won z tym ...wem, samo przejdzie , jak wlazło to i wyjdzie... i tak jest że w końcu przechodzi.... ludzie generalnie ubóstwiają lekarstwa, malutka tableteczka, wystarczy popic łyczkiem wody i po sprawie, taka ulga, jakie to proste, po co siem wysilac, główkowac, cwiczyc jesli kregoslup szwankuje, ruszac się, dobrze sie odzywiac, poczytac literature fachową by sobie pomóc....?
 
     
wolfgang

Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 4
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:41   

_flo napisał/a:
wolfgang, gdybys mogl napisac wiecej, -- jakiego rodzaju problemy mial z kregodlupem? Jakies zwyrodnieniowe na tle autoimmunologicznym? Bardzo prosimy o wiecej informacji, jesli to nie problem.


Nie znam detali - głupio się byłoby dopytywać szczegółowo.
Niemniej jednak nie przerywał diety, nawet kiedy guzy były tak duże, że dały się wyraźnie wyczuć z zewnątrz dotykiem... Po pewnym czasie, podobno ku zdumieniu lekarzy, nastąpiła znaczna poprawa. Tu nasz kontakt się urwał. Potem dowiedziałem się, że trafił do szpitala, a potem wypisano Go stamtąd do domu, ponieważ "wyczerpały się możliwości" współczesnej medycyny.

Jak pisałem wcześniej - nie znam szczegółów - przekazałem Wam to, co wiem na pewno.
Z pewnością do końca wierzył, słusznie czy nie, w DO - a za swą chorobę winił leki, którymi musiał się faszerować.

Nie jestem związany w żadem sposób Bractwami Optymalnymi, itp., więc emocjonalnie jestem w tej sprawie obiektywny. Natrafiłem na to forum przypadkowo, czytając na temat AJ na necie.

Wiem, że Adam na początku swej przygody był zachwycony tą dietą, ponieważ dzięki niej wyleczył się bodajże z miażdżycy (aczkolwiek pewności nie mam, bo opowiadał mi o tym dawno). Czy - paradoksalnie - DO doprowadziła w końcu do Jego śmierci? Można dywagować, czy pierwsza nie zrobiłaby tego miażdżyca... Trudno powiedzieć. Napisałem to, żeby uciąć chociaż po części domysły zwolenników i wrogów tej diety. Mam nadzieję, że ktoś ze strony Stowarzyszenia DO zabierze głos w tej sprawie. Oby.
Ostatnio zmieniony przez wolfgang Śro Sie 18, 2010 21:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
wolfgang

Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 4
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 20:46   

fink napisał/a:
wolfgang napisał/a:
co najmniej 4 zgony doświadczonych Optymalnych "ze świecznika"

Morgano, Jany i jeszcze dwie osoby zgodnie z rachunkiem. Możesz napisać jakie to jeszcze dwie znane osoby, bo nie słyszałem ani nie czytałem ? I na co zmarły, i w jakim wieku, jeśli można ?


Jasne.
Poniżej cytuję jeden z postów użytkownika Skorpion - z forum Fakty i Mity. Na Jego odpwiedzialność. Tych danych nie sprawdziłem - biję się w piersi:

Na nowotwór złośliwy żołądka zszedł Wiesław Kijanowski.
Pełnił funkcję Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej OSBO, na diecie optymalnej od wielu lat, doradca żywieniowy ŻO.


Również na nowotwór złośliwy zmarł doc. Dr hab. Med. Kazimierz Mądry, wieloletnibliski przyjaciel Kwaśniewskiego, sygnujący swoim nazwiskiem i pieczątkąrecepty wystawiane przez Kwaśniewskiego, których on w pewnym okresie nie mógł sam wystawiać ze względu na brak uprawnień.
 
     
sewero

Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4
Skąd: Niemcy
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:10   

Przykro ze zmarl Pan Jany. POKOJ JEGO DUSZY. Teraz przeciwnicy DO moga znow triumfowac.
My optymalni niestety nie jestesmy niesmiertelni. :-( 4 zgony na tylu optymalnych na swiecie to chyba nie duzo w porownianiu do zgonow tych ktorzy nie stosuja DO
PAN JANY nie stosowal DO od urodzenia. Wiele osob przez cale zycie nabywa chorob potem pocnaje DO zaczyna ja stosowac a gdy umiera kto byl winien? DO!.60lat zlego odzywiana 10 lat diety i oczekiwanie na cuda. Pan Dr Kwasniewski i jego dieta to nie cuda.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:16   

zeto555 napisał/a:
Nie rozumiem, to bylo do mnie?

To ja nie rozumiem była to riposta na twój post....
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
sewero

Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4
Skąd: Niemcy
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:16   

[quote="M i T"]Grizzly ma rację. Kolejny istotny moment, by naprawdę przeprowadzić porządną dyskusję na temat nie tylko zasadności konkretnego modelu żywienia, ale także zasadności redukcjonizmu żywieniowego. Oczywiście mechanizm zaprzeczania i racjonalizacji uruchomiony zostanie dość szybko, bo pewnie doczekamy się:

- Pan Jany zbyt późno stał się optymalny
- Pan Jany niepoprawnie trzymał się żywienia
- czasem nawet dr Kwaśniewski nie pomoże

A coz innego mozna oczekiwac. Chcecie tu uslyszec ze zmarl bo stosowal DO?
Moze dzieki niej przedluzyl sobie zycie?
NIkt wam tegop nie odpowie i nie oczekujcie cudow. Kazdy czlowiek ma wolna wole. Kto chce stosuje Do czy inna. Kazdy podejmuje deczzje sam i nie powinien nikogo winic.
No a teraz hej Atak na sewero bo osmiela sie bronic DO!
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:17   

Pan Jany byl ponoc od 17 lat na DO. 4 osoby "ze swiecznika", jaka jest faktyczna liczba tego nie wiemy.
Poza tym w miesieczniku "Optymalni" jakas lekarka pisala, ze wyjatkowo czesto zglaszaja sie do niej osoby bedace na DO - z nowotworem ukladu pokarmowego.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
sewero

Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4
Skąd: Niemcy
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:30   

[ :-(
 
     
sewero

Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4
Skąd: Niemcy
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:31   

Paweł-poprostu napisał/a:
zeto555 napisał/a:
Nie rozumiem, to bylo do mnie?

To ja nie rozumiem była to riposta na twój post....

To nie do ciebie zeto555
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:34   

zeto555 napisał/a:
Mozesz mi polecic 1000 ksiazek na temat jakie to jest zdrowe jedzenie oparte na weglach i Cie wysmieje.
Czytaj ile chcesz, kto czyta czasem wiecej wie, a czasem przynjamniej tak mu sie wydaje.

No trudno , wydawalo mi sie, ze rozmawiam z myslacym czlowiekiem a nie optymalnym Talibem, ksiazka jak sam tytul wskazuje jest o watrobie i jelitach i sporej liczbie osob uratowala zdrowie i zycie. Poza tym przeczytanie kazdej ksiazki, z ktora nawet sie nie trzeba zgadzac,w jakis sposob poszerza wiedze i horyzonty. No ale widac nieomylnosc tworcy diety jest zarazliwa i przechodzi na jego padawanow :D

zeto555 napisał/a:

Teoria Kwasniewskiego to nie jest dla mnie wiara

Nie, no skadze nie smial bym nawet tak pomyslec :viva:

zeto555 napisał/a:
to jest sprawdzona dieta, ktora uratowala mi zycie.

No jasne, zapewne dlatego zostal zalozony ten temat. Jak wyjdzie (odpukac) cos nowego to pewnie dopiero wtedy raczysz zatrudnic swoja mozgownice do rewizji pogladow, bo tylko krowa ich nie zmienia podobno.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sie 18, 2010 21:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:45   

_flo napisał/a:
Pan Jany byl ponoc od 17 lat na DO

To czy był 17 czy 12, albo nawet 30 lat, na DO, w tym przypadku nic nie znaczy. Jeżeli ktoś faszeruje się lekarstwami, dodatkowo zapewne na przeziębienia też coś łyka, to ogłupia organizm i sam raka choduje. W takim organiźmie nie występują stany zapalne, bo blokują to leki i różne ogłupiacze organizmu. Taki organizm nie pozbywa się zniszczonych komórek i cały syf, odkłada się, z tego powstaje rak, i nie ma tu znaczenia czy ktoś był nawet 50 lat na DO, wegetarianiźmie czy weganiźmie. W takim schemacie ŻADNA dieta nie pomoże.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:47   

brajan30 napisał/a:
_flo napisał/a:
Pan Jany byl ponoc od 17 lat na DO

To czy był 17 czy 12, albo nawet 30 lat, na DO, w tym przypadku nic nie znaczy. Jeżeli ktoś faszeruje się lekarstwami, dodatkowo zapewne na przeziębienia też coś łyka, to ogłupia organizm i sam raka choduje. W takim organiźmie nie występują stany zapalne, bo blokują to leki i różne ogłupiacze organizmu. Taki organizm nie pozbywa się zniszczonych komórek i cały syf, odkłada się, z tego powstaje rak, i nie ma tu znaczenia czy ktoś był nawet 50 lat na DO, wegetarianiźmie czy weganiźmie. W takim schemacie ŻADNA dieta nie pomoże.
A ja mysle ze cos znaczy, bo jezeli byl na tej cudownej diecie, to rak nie mial prawa sie przypaletac jak i inne paskudztwo.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:50   

Przypominam, ze o "faszerowaniu sie" drugami blokujacymi uklad immunologiczny napisal jakis "nickname" z nikad, jakich wiele ostatnio na tym forum. Mozna to brac pod uwage, owszem, ale chyba nierozsadnie jest wysuwac daleko idace wnioski (zwlaszcza ze wszyscy, nawet starzy bywalcy tu ostatnio konfabuluja ile wlezie).
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Sie 18, 2010 22:19, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 21:55   

zyon napisał/a:
A ja mysle ze cos znaczy, bo jezeli byl na tej cudownej diecie, to rak nie mial prawa sie przypaletac jak i inne paskudztwo.

ŻADNA cudowna dieta nikogo nie uchroni od raka, jesli ktoś będzie blokował stany zapalne, odchorowania, ogłupiał organizm, suplemował się, co najwyżej zbudujesz atrape zdrowia, która i tak upadnie. A wtedy już nie Ty ale inni będą przekonywali na forum, że cudowna dieta powinna Ci pomóc.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Śro Sie 18, 2010 21:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:06   

_flo napisał/a:
Przypominam, ze o "faszerowaniu sie" drugami blokujacymi uklad autoimmunologiczny napisal jakis "nickname" z nikad, jakich wiele ostatnio na tym forum. Mozna to brac pod uwage, owszem, ale chyba nierozsadnie jest wysuwac daleko idace wnioski (zwlaszcza ze wszyscy, nawet starzy bywalcy tu ostatnio konfabuluja ile wlezie).


PO nazwisku proszę :) a nie tak bez nikinejmów.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 22:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:11   

zyon napisał/a:
A ja mysle ze cos znaczy, bo jezeli byl na tej cudownej diecie, to rak nie mial prawa sie przypaletac jak i inne paskudztwo.


Ale tyś się człowieku uczepił. Nie podoba ci się to sobie bądź frutarianinem albo nawet potworem ciasteczkowym.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:18   

wolfgang napisał/a:
Adama Janego znałem osobiście.

A znales go na tyle dobrze, ze wiesz na pewno , ze odzywial sie optymalnie?
Nie mowie o pelnionej funkcji tylko o scislym zywieniu.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:21   

wolfgang napisał/a:
Niemniej jednak nie przerywał diety, nawet kiedy guzy były tak duże, że dały się wyraźnie wyczuć z zewnątrz dotykiem.

Albo klamiesz, albo nie masz dobrych informacji.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:26   

,l
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Śro Sie 18, 2010 22:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:30   

Przecież napisałem, że w badaniach wyszło, że Zmarły żywił się optymalnie, na co wskazywały takie parametry krwi jak poziom ciał ketonowych, insuliny i jakieś jeszcze wskaźniki. Taki był werdykt prof. Pilisa wtenczas, kiedy to przedstawiał w Katowicach. Nie jest tak, że wszystkim wyszło to samo, bo były osoby, którym badania wykazały, że nie żywili się optymalnie. Najsłabsze wyniki wydolności fizycznej osiągnął wtenczas młody prezes bardzo ortodoksyjny oraz jeden z prezesów starszych. Prezes Jany wykazał się wówczas dobrą kondycją fizyczną.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:32   

Panie Witoldzie, ale co to znaczy? To jakiś wskaźnik dający powód do pewności?

Ja też będąc bardziej chory od większości 400 konkurentów dawałem w sprawdzianie więcej od większości, a w dodatku to mnie wybrano do "elity" razem z jednym kolegą z Czech, który był zdrowy, chociaż to ja byłem jego szefem.

Ale on sobie żyje w zdrowiu a ja od tamtej pory przeszedłem gehennę.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 18, 2010 22:37, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:36   

brajan30 napisał/a:
zyon napisał/a:
A ja mysle ze cos znaczy, bo jezeli byl na tej cudownej diecie, to rak nie mial prawa sie przypaletac jak i inne paskudztwo.

ŻADNA cudowna dieta nikogo nie uchroni od raka, jesli ktoś będzie blokował stany zapalne, odchorowania, ogłupiał organizm, suplemował się, co najwyżej zbudujesz atrape zdrowia, która i tak upadnie. A wtedy już nie Ty ale inni będą przekonywali na forum, że cudowna dieta powinna Ci pomóc.

Z kolei teoria toksemii jest dogmatem jedynie słusznym Mistrza Słoneckiego, który nie przyjmuje niczego innego do wiadomości i przyczyny wszystkich chorób sprowadza do tejże toksemii.
JW
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:38   

brajan30 napisał/a:
zyon napisał/a:
A ja mysle ze cos znaczy, bo jezeli byl na tej cudownej diecie, to rak nie mial prawa sie przypaletac jak i inne paskudztwo.

ŻADNA cudowna dieta nikogo nie uchroni od raka, jesli ktoś będzie blokował stany zapalne, odchorowania, ogłupiał organizm, suplemował się, co najwyżej zbudujesz atrape zdrowia, która i tak upadnie. A wtedy już nie Ty ale inni będą przekonywali na forum, że cudowna dieta powinna Ci pomóc.
No mozliwe, dla mnie bycie na diecie, ktora teoretycznie zapobiega jakims stanom a z drugiej strony korzystanie z farmakologii ktora jedyni usuwa skutki a nie przyczyny, to w pewien sposob swiadectwo braku wiary w diete.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:44   

rakash napisał/a:
Panie Witoldzie, ale co to znaczy? To jakiś wskaźnik dający powód do pewności?

Po pierwsze, nie napisałem, że to był jeden wskaźnik,
po drugie nie byłem fanem Prezesa,
po trzecie, jeżeli już, to tamte wyniki badań są najbardziej obiektywne ze wszystkiego, co tutaj się mówi na forum i bardziej wiarygodne niż to co deklarowali sami badani,
po czwarte; na pewno, to tylko umrzemy, w tym co trzeci na raka.
po piąte, każdy może wierzyć w nieomylność Doktora, ale beze mnie.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:46   

No właśnie, póki co niewiele wiemy, tylko poszlaki i to z niezbyt sensownymi wnioskami.
_________________

 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 22:50   

Cytat:
Participant compliance with the “optimal” CHO-restricted diet was validated by the finding that the plasma concentra- tions of β-HB exceeded the upper limit of the reference range (0.120 μmol/L), and in some cases, levels were several-fold higher than those reported in healthy nonstarved adults (0.043 ± 0.029 μmol/L) [32]. Elevated β-HB levels were associated with higher than normal plasma concentrations of FFAs, whereas glycerol level was close to the upper limit of the reference range. As expected, both β-HB and glycerol concentrations were significantly correlated with FFA level (R = 0.658, P b .005, and R = 0.637, P b .005, respectively). Interestingly, mean plasma concentrations of FFA and β-HB were higher among the participants following the “optimal diet” for a longer period (N3 years) than among those following the diet for less than 3 years (0.972 ± 0.201 vs 0.681 ± 0.208 mmol/L, P b .05; 0.367 ± 0.261 vs 0.217 ± 0.112 mmol/L, P = .085, respectively).
Increased β-HB and FFA plasma levels can tilt the blood acid-base balance toward acidosis, but this was not observed in our subjects. Both parameters of acid-base balance measured here, blood pH and BE, were within the reference range. The level of SBs, in contrast, was within the upper part of the reference range, which may indicate improvement in buffering capacity and may, at least partly, account for the absence of acidosis. Therefore, it seems likely that excess protons were eliminated through the kidney as urine

β-HB - betahydroxybutyrate, jeden z kwasow ketonowych
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Sie 18, 2010 22:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 23:30   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...każdy może wierzyć w nieomylność Doktora, ale beze mnie...
JW

Panie Witoldzie, pewien procent LUDZI nawet gdyby BARDZO
chcial WIERZYC w "nieomylnosc", po prostu FIZYCZNIE
nie jest w stanie tego uczynic. :viva:

Sprawne funkconowanie MOZGU zabezpiecza
przed taka PATOLOGIA! :hihi:

Co innego "uposledzeni umyslowo" :hah:
oni niestety nie maja wyjscia. :razz:

W krystalicznie CZYSTY sposob jest to WIDOCZNE
"w postach" posczegolnych "wierzacych" 8-)

BTW
To przecie TAKIE OCZYWISTE! :viva:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 23:45   

brajan30 napisał/a:
...Taki organizm nie pozbywa się zniszczonych komórek i cały syf, odkłada się, z tego powstaje rak, i nie ma tu znaczenia czy ktoś był nawet 50 lat na DO, wegetarianiźmie czy weganiźmie. W takim schemacie ŻADNA dieta nie pomoże...

Wyobraz sobie, ze kazda komorka produkuje "syf" ZAWSZE,
do momentu gdy niema juz szans na "EMERYTURE". :hah: :hihi:

Jednak "syf" nie ulega "skladowaniu" tak jak to Ty pojmujesz. 8-)
Taki obraz to kraina, "latajacych termoforow"
i "lewatywowej arkadii"! gdzie "mlotkowi" raza "prundem wierzacych"! :viva: :hihi:
.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Śro Sie 18, 2010 23:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
brajan30 napisał/a:
zyon napisał/a:
A ja mysle ze cos znaczy, bo jezeli byl na tej cudownej diecie, to rak nie mial prawa sie przypaletac jak i inne paskudztwo.

ŻADNA cudowna dieta nikogo nie uchroni od raka, jesli ktoś będzie blokował stany zapalne, odchorowania, ogłupiał organizm, suplemował się, co najwyżej zbudujesz atrape zdrowia, która i tak upadnie. A wtedy już nie Ty ale inni będą przekonywali na forum, że cudowna dieta powinna Ci pomóc.

Z kolei teoria toksemii jest dogmatem jedynie słusznym Mistrza Słoneckiego, który nie przyjmuje niczego innego do wiadomości i przyczyny wszystkich chorób sprowadza do tejże toksemii.
JW

Ależ panie Witoldzie, zupełnie niepotrzebna ta polaryzacja. I nie zaprzeczy pan temu co napisałem powyżej. Teorii toksemii nie wymyślił Słonecki, znana ona jest od czasów Hipokratesa, potwierdza to Gerson, Budwig, Ashkar, i wielu innych, nawet znany panu doktor Wróbel.
Wiele osób z Biosłone pomimo stosowania diety niskowęglowodanowej (nie ortodoksyjnej), nie usyskało pełni zdrowia, do czasu kiedy nie uwolnili organizmu z toksyn.
Nikt nie zaprzeczy że rak spowodowany jest przez toksemie organizmu i każdy wie doskonale jaki jest proces powstawania raka.
Liczba zachorowań na raka rośnie i będzie rosła w ciągu 20 lat ma się potroić (a od czego to jest jak nie od toksemii) obecnie w USA (które radzi sobie najlepiej na świecie z chorobami nowotworowymi) codziennie na raka umiera ok. 2000 osób i będzie to rosło.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 18, 2010 23:52   

brajan30 napisał/a:
...Ashkar...

To prawdziwy "al-torytet" od "fermentujacej ciepciory"
produkujacej "podniecajace odory" :hah: :hihi:
.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 01:12   

Wielu szanownych dyskutantów traktuje ŻO/DO jako recepturę która definiuje spożycie składników pokarmowych z dokładnością do grama tylko na podstawie wzrostu (naleznej masy ciała), otóż nie. Najbardziej podejrzany składnik pokarmowy (z punktu widzenia LC) – czyli węglowodany może być stosowny w ilościach 20g, a także 150g !!!
Te wielkości różnią się 7,5 krotnie czyli bardzo-bardzo !!!
O ile 20 – 30 g węglowodanów na dobę wykazuje działanie silnie antynowotworowe, to 30 – 50 już tylko niesprzyjające powstaniu, 50 – 75 obojętne, a 75 – 150 to już tylko na własne ryzyko. Proszę zważyć, że ŻO minimalizuje ze swej natury zużycie w organizmie węglowodanów i są ludzie, którzy przy spożyciu 75gW na dobę mają poziom cukru we krwi typu 120mg%. Od maja 1997 roku obserwuję swój organizm przy spożywaniu poniżej 100gW (raczej 70) na dobę i od kilkunastu miesięcy przychylam się zdecydowanie do dawki <30gW na dobę, widzę same plusy dodatnie. Pewnie takiej minimalizacji węglowodanów nie można dokonać z dnia na dzień, ale myślę, że wszyscy „zasilani tłuszczem” powinni sobie zmierzyć poziom cukru we krwi i zastanowić się czy nie warto nad tym tematem popracować.
Naprawdę różnica pomiędzy 150g a 30g jest kolosalna, weźmy to przełóżmy na tłuszcz, 150g tłuszczu to może być LC (ja na przykład tyle jadam), a 30g tłuszczu to już na pewno NIE !!!
Czemu na diecie LC tak swobodnie dokładać węglowodanów, przecież sama nazwa wskazuje, że ma być „low”, ja bym dodał tak bardzo „low” na ile pozwala wytrenowanie organizmu. Tyle moich spostrzeżeń.
:-)


http://dr-kwasniewski.pl/..._3/news_409.doc
Cytat:
Spożycie węglowodanów na dobę u chorych na raka powinno być zmniejszone i wynosić 20-30 g. Jan Kwaśniewski


http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=717
Cytat:
Spożycie węglowodanów na dobę powinno wynosić ok. 0,8 g /kg wagi ciała, ale mogą być indywidualne różnice w zapotrzebowaniu. Gdy człowiek zje więcej węglowodanów niż powinien, nic złego się nie dzieje, ale organizm pracuje mniej sprawnie. Do 100 g na dobę dla dorosłego człowieka nie powoduje innych szkód. Granicą bezpieczeństwa jest 150 g węglowodanów na dobę, jeśli są spożywane przy każdym posiłku w postaci skrobi. Jan Kwaśniewski
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 01:32   

Ciekawe czy ktoś mnie nazwie „talibem” czy „optybetonem” czy „zdrajcą” za nawoływanie do minimalizacji węglowodanów na forum LC.
Świat jest jak by to ująć – ciekawie przewidywalny.

Ale, ale, ale, lepiej zapobiegać niż leczyć.
:-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 05:31   

brajan30 napisał/a:
To czy był 17 czy 12, albo nawet 30 lat, na DO, w tym przypadku nic nie znaczy. Jeżeli ktoś faszeruje się lekarstwami, dodatkowo zapewne na przeziębienia też coś łyka, to ogłupia organizm i sam raka choduje. W takim organiźmie nie występują stany zapalne, bo blokują to leki i różne ogłupiacze organizmu. Taki organizm nie pozbywa się zniszczonych komórek i cały syf, odkłada się, z tego powstaje rak, i nie ma tu znaczenia czy ktoś był nawet 50 lat na DO, wegetarianiźmie czy weganiźmie. W takim schemacie ŻADNA dieta nie pomoże.

No właśnie.
Do tego dodałbym jeszcze SEN!, tak bardzo lekceważony przez ludzi.
brajan30 napisał/a:
Teorii toksemii nie wymyślił Słonecki, znana ona jest od czasów Hipokratesa, potwierdza to Gerson, Budwig, Ashkar, i wielu innych, nawet znany panu doktor Wróbel.

Przede wszystkim dr John Tilden, autor książki "Toxemia explained".
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 08:19   

zyon napisał/a:

Czyli za duzo to ile ? Blonnik kontroluje wchlanianie weglowodanow wiec pewnie nadmiar nie jest korzystny jak wiekszosci rzeczy oprocz niektorych witamin, ale jaka jest ta wlasciwa ilosc?


czy możesz mi opisać ten proces kontroli bo jeszcze się z nim nie spotkałam?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 09:06   

brajan30 napisał/a:
[Teorii toksemii nie wymyślił Słonecki, znana ona jest od czasów Hipokratesa, potwierdza to Gerson, Budwig, Ashkar, i wielu innych, nawet znany panu doktor Wróbel.
Nikt nie zaprzeczy że rak spowodowany jest przez toksemie organizmu i każdy wie doskonale jaki jest proces powstawania raka.
Liczba zachorowań na raka rośnie i będzie rosła w ciągu 20 lat ma się potroić (a od czego to jest jak nie od toksemii) obecnie w USA (które radzi sobie najlepiej na świecie z chorobami nowotworowymi) codziennie na raka umiera ok. 2000 osób i będzie to rosło.


Każdy wie doskonale???? :-D Dobre , naprawdę dobre.Jeszcze lepsze są słyszalne tu i ówdzie zapewnienia jakoby w czasach "dawnych" nie było nowotworów. :-) Powtarzana jak mantra "toksemia" bez jakiegokolwiek realnego dowodu.
Jak pewnie niektórzy pamiętają , dr Kwaśniewski powiedział czy też napisał , już nie pamiętam , że w II RP zasadniczo ludzie nie chorowali na nowotwory.Zapomniał dodac ,że nie było w II RP żadnych rejestrów zachorowań.
Podpierac się Ashkarem to ja naprawdę nie radzę , facet nawet dokładnie nie wie na co chorował.Czynniki wzrostu bezwględnej liczny nowotworów też byc różne wszak.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 09:15   

Cytat:
Epidemiological studies have reported increased prevalence of gastric cancer in iodine-deficient Italian populations. With increased dietary consumption of iodine rich foods, these Italian populations have shown decreased incidences of gastric cancer. Researchers speculate this effect is due to the iodide-concentrating ability of the stomach, which uses iodide's antioxidant qualities to protect the cells from damage caused by lipid peroxidation. (19)

http://www.thefreelibrary...oid-a0189714613



Cytat:
In conclusion, we suggest that some primitive marine antioxidants, as iodide and selenium,
are apoptosis-inductors and seem to have an anti-tumour activity. Studies of molecular evolution of
primitive antioxidants might give the basis for further research of “new” protective substances
against many chronic and degenerative diseases.

http://web.tiscali.it/iod...i/EpiMarker.pdf

Coś musi być z tymi antyoksydantami na rzeczy
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 09:48   

Bruford napisał/a:
Zapomniał dodac ,że nie było w II RP żadnych rejestrów zachorowań.

Ok. zgoda nie było rejestrów zachorowań, natomiast odkąd się pojawiły jest lawinowa tendencja wzrostowa, a prognozy są jeszcze gorsze.


Bruford napisał/a:
Podpierac się Ashkarem to ja naprawdę nie radzę , facet nawet dokładnie nie wie na co chorował.

Jak to fajnie słyszeć takie słowa z ust lekarza, niektórzy polscy lekarze mają olbrzymie problemy z diagnozą pacjenta, mając go przy sobie, badając go itp. Ale za to doskonale "wiedzą" :hah: , na co niechorował pacjent po drugiej stronie oceanu, którego nigdy na oczy nie widzieli. A jednocześnie "wiedzą" to lepiej od onkologa i hispatologa przeprowadzającego zabieg i badanie.
http://www.lekarstwonaraka.com.pl/dokumentacja.htm
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 09:50   

Cytat:
Bruford napisał/a:
t;]Podpierac się Ashkarem to ja naprawdę nie radzę , facet nawet dokładnie nie wie na co chorował.

Jak to fajnie słyszeć takie słowa z ust lekarza, niektórzy polscy lekarze mają olbrzymie problemy z diagnozą pacjenta, mając go przy sobie, badając go itp. Ale za to doskonale "wiedzą" :hah: , na co niechorował pacjent po drugiej stronie oceanu, którego nigdy na oczy nie widzieli. A jednocześnie "wiedzą" to lepiej od onkologa i hispatologa przeprowadzającego zabieg i badanie.
http://www.lekarstwonaraka.com.pl/dokumentacja.htm
[/quote]


Tak , fajne prawda :-D No ale w sumie wcale proste - pacjent Ashkar gada ,że miał raka trzustki i cytuje statystyki dot.raka trzustki i na talerzu sam daje swoją dokumentację w której jak byk stoi ,ze to był rak przewodu żółciowego wspólnego :-D .Cud normalnie :-D
Ostatnio zmieniony przez Bruford Czw Sie 19, 2010 09:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 09:53   

Bruford napisał/a:

Podpierac się Ashkarem to ja naprawdę nie radzę , facet nawet dokładnie nie wie na co chorował.Czynniki wzrostu bezwględnej liczny nowotworów też byc różne wszak.

OK.Racja.Redukcjonizm nie jest dobry.Na nowotwory też ludzie chorowali zawsze ,chorują i chorować będą,ale jest jeszcze jedno ALE,bo podpierać się lekarzami z ...praktyką też nie ma co.Co tutaj dużo szukać.Przykład pierwszy z brzegu.Mój kolega ze zdiagnozowanym rakiem wątroby ze 2 lata temu . Ponad pół roku temu dostał "świstek" do hospicjum,bo wyczerpały się możliwości medycyny konwencjonalnej.Chemia pozytywnie nie działała,a wręcz na odwrót ,wykańczała chłopaka do tego stopnie,że jeździł na wózku inwalidzkim,a pani doktor ,która go prowadziła rzekła mu tak ;"miałam trzech pacjentów z tym samym rakiem i wszyscy trzej nie żyją" -takie słowa właśnie usłyszał chłopak chory na raka wątroby. Dostał więc ten "świstek" kilka miesięcy temu i bodajże stosuje czy stosował (teraz nie wiem) terapię Gersona (czy jak tam to zwał),leczy się u jakichś sióstr zakonnych ,wyprowadził się na wieś i ...i żyje ,a miało go już dawno nie być,bo lekarze w szpitalu onkologicznym postawili na nim krzyżyk w momencie jak chemia na niego miała zły wpływ.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:19   

Bruford napisał/a:
Tak , fajne prawda :-D No ale w sumie wcale proste - pacjent Ashkar gada ,że miał raka trzustki i cytuje statystyki dot.raka trzustki i na talerzu sam daje swoją dokumentację w której jak byk stoi ,ze to był rak przewodu żółciowego wspólnego :-D .Cud normalnie :-D

Ja lekarzem nie jestem, więc nie będę tego rozstrzygał, podobną hipoteze wiele osób wyprowadzało na forum Ashkara, ale mniejsza z tym. Niektórzy pokopiowali tę dokumentację (za jego zgodą) i pokazywali swoim onkologom u których się leczą, żaden onkolog tego nie podwarzył (chyba że posiadasz taką specjalizację to jestes pierwszym który to zrobił).

Znalazłem wypowiedź jednego z nich:
"Trzustka była pokryta tkanką rakową, dlatego został wykonany na niej zabieg. Źródłem raka były przewody żółciowe, które dały przerzut na trzustkę. Rokowanie o śmierci przez lekarzy nie wynikało z tego, że przewody żółciowe były pokryte rakiem a to, że trzustka została pokryta tkanką rakową. TO świadczyło o tym, że zawansowanie choroby jest bardzo duże a przeżuty wskazują na problem nie do wyleczenia.

Gdyby to był tylko rak przewodów żółciowych wspólnych to zabieg skupiłby się tylko na przewodach żółciowych i węzłach chłonnych i nikt by nie mówił, że stan jest krytyczny.

Tak samo jak z rakiem piersi, który sam w sobie nie jest zagrożeniem a dopiero przeżuty do innych miejsc tj. płuca z powodu tego raka powodują, że organizm zaczyna ginąć."

Ludzie kontaktowali się nawet z lekarzem operującym Ashkara, no cóż Ty wiesz lepiej :pada:
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Czw Sie 19, 2010 10:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 10:34   

brajan30 napisał/a:
[ podobną hipoteze wiele osób wyprowadzało na forum Ashkara, , no cóż Ty wiesz lepiej :pada:


Hipotezę? :-D No jaja normalnie. Jak w elementarzu stoi "Ala ma kota" to to jest hipoteza ,że tam jest napisane "Ala ma kota"? Do osiągnięcia nirvany rozpoznania problemu Ashkara wystarcza średnia zdolnośc czytania po angielsku oraz znajomośc zasad dokumentacji medycznej.I w niej to , osobistej dokuemntacji Ashkara, lekarze leczący go tudzież histopatolog napisali wyraźnie na jekiego raka chorował Ashkar , i nie był to rak trzustki tylko rak przewodu żółciowego wspólnego.To jaka to hipoteza niby? Napisane jest jak wół.Ja p..dole , hipoteza :-D
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:02   

brajan30 napisał/a:
["Trzustka była pokryta tkanką rakową, dlatego został wykonany na niej zabieg. Źródłem raka były przewody żółciowe, które dały przerzut na trzustkę. Rokowanie o śmierci przez lekarzy nie wynikało z tego, że przewody żółciowe były pokryte rakiem a to, że trzustka została pokryta tkanką rakową. TO świadczyło o tym, że zawansowanie choroby jest bardzo duże a przeżuty wskazują na problem nie do wyleczenia.
Gdyby to był tylko rak przewodów żółciowych wspólnych to zabieg skupiłby się tylko na przewodach żółciowych i węzłach chłonnych i nikt by nie mówił, że stan jest krytyczny.

:


Z całym szacunkiem ale ten wywód jest absurdalny.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:04   

Bruford napisał/a:
To jaka to hipoteza niby? Napisane jest jak wół.Ja p..dole , hipoteza :-D

Hipoteze taką jak Ty tworzyli ludzie na forum, inni pokopiowali dokumentację i pokazywali onkologom u których się leczyli, a Ci tak się wypowiadali jak już napisałem:
"Trzustka była pokryta tkanką rakową, dlatego został wykonany na niej zabieg. Źródłem raka były przewody żółciowe, które dały przerzut na trzustkę. Rokowanie o śmierci przez lekarzy nie wynikało z tego, że przewody żółciowe były pokryte rakiem a to, że trzustka została pokryta tkanką rakową. TO świadczyło o tym, że zawansowanie choroby jest bardzo duże a przeżuty wskazują na problem nie do wyleczenia.

Gdyby to był tylko rak przewodów żółciowych wspólnych to zabieg skupiłby się tylko na przewodach żółciowych i węzłach chłonnych i nikt by nie mówił, że stan jest krytyczny.

Tak samo jak z rakiem piersi, który sam w sobie nie jest zagrożeniem a dopiero przeżuty do innych miejsc tj. płuca z powodu tego raka powodują, że organizm zaczyna ginąć."

Aż tak mamy niedouczonych onklologów?
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Czw Sie 19, 2010 11:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:06   

Adam319 napisał/a:
O ile 20 – 30 g węglowodanów na dobę wykazuje działanie silnie antynowotworowe, to 30 – 50 już tylko niesprzyjające powstaniu, 50 – 75 obojętne, a 75 – 150 to już tylko na własne ryzyko.

Do niedawna były jeszcze dzikie plemiona które bazowały głównie na miodzie lub innych węglowodanach, a chorób cywilizacyjnych u nich nie było. Kluczem nie są proporcje czy ilości węglowodanów. Nawet na tzw. korytku można żyć długo i bez chorób ale tylko pod warunkiem, że nie będzie się jadło w nienaturalny sposób taki jaki obserwuje się w kuchni dzisiejszych państw.
- Człowiek nigdy nie łączył dużej ilości tłuszczu z węglowodanami - efekt problemy metaboliczne, z działaniem insuliny itd.
- nigdy nie łączył produktów o Ph zasadowym i kwasowym np. mięso i ziemniaki czego efektem jest nienaturalnie długie i ciężkie trawienie.
- wynalazki takie jak cukier, słodycze, chleb....
- dodatki do żywności: konserwanty, barwniki itd.
Oczywiście ustalenie odpowiedniego limitu czy proporcji by było bardzo korzystne dla zdrowia lecz tylko to nie wyeliminuje całkiem chorób min. cywilizacyjnych. Zadbać trzeba o wszystko, bo czym bliżej natury tym lepiej.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Czw Sie 19, 2010 11:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:14   

brajan30 napisał/a:
[Hipoteze taką jak Ty tworzyli ludzie na forum, inni pokopiowali dokumentację i pokazywali onkologom u których się leczyli, a Ci tak się wypowiadali jak już napisałem:
"Trzustka była pokryta tkanką rakową, dlatego został wykonany na niej zabieg. Źródłem raka były przewody żółciowe, które dały przerzut na trzustkę. Rokowanie o śmierci przez lekarzy nie wynikało z tego, że przewody żółciowe były pokryte rakiem a to, że trzustka została pokryta tkanką rakową. TO świadczyłoAż tak mamy niedouczonych onklologów?


Nie wiem jakich mamy onkologów natomiast wiem ,że Ty wierzysz ,że ktoś tę dok. rzeczywiście pokazał onkologowi.Ty wierzysz dalej ,że jakiś onkolog coś tam powiedział i że to miało brzmiec jak cytujesz.Kwestia wiary :-D .Ja wierzę temu co sobie sam przeczytałem.Poza tym żaden onkolog na świecie nie powiedziałby czegoś takiego jak w tym powtarzanym cytacie.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:31   

Bruford, mi ta dokumentacja nie jest do niczego potrzebna, a już absolutnie wiara że ktoś komuś coś pokazał, dla mnie ona by mogła nawet nie istnieć.
Zdrowie trzeba opierać na wiedzy która się zdobywa codziennie, do końca życia i nie można się na wiedzę zamykać.
Tutaj Ty masz pewnien problem, gdyż poza schematy medycyny akademickiej raczej nie wyjdziesz, nawet gdybyś chciał, to ordynator i izba lekarska, szybko Cie postawi do pionu i wskaże Ci miejsce.
Także raczej Tobie ta wiara jest potrzebna.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Czw Sie 19, 2010 11:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:42   

Bruford napisał/a:

Nie wiem jakich mamy onkologów natomiast wiem ,że Ty wierzysz ,że ktoś tę dok. rzeczywiście pokazał onkologowi.Ty wierzysz dalej ,że jakiś onkolog coś tam powiedział i że to miało brzmiec jak cytujesz.Kwestia wiary :-D .Ja wierzę temu co sobie sam przeczytałem.Poza tym żaden onkolog na świecie nie powiedziałby czegoś takiego jak w tym powtarzanym cytacie.




Uploaded with ImageShack.us
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:43   

brajan30 napisał/a:
.
Tutaj Ty masz pewnien problem, gdyż poza schematy medycyny akademickiej raczej nie wyjdziesz, nawet gdybyś chciał, to ordynator i izba lekarska, szybko Cie postawi do pionu i wskaże Ci miejsce.
Także raczej Tobie ta wiara jest potrzebna.


Tia tia. :-D Tysiące razy słyszałem tę mantrę zaklinającą rzeczywistośc. Pojawia się ona z różnymi modyfikacjami zawsze ilekroc macie problem z logiczną argumentacją. Modyfikacje są różne : sługus na pasku mafii lek-farm , wykonawca poleceń NFZ , bojący się o utratę pracy i zarobków :-D , itd itp, do wyboru i koloru :-D Tylko problem jest , ja nie mam żadnego ordynatora nad sobą :-D
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:45   

Kangur napisał/a:
[[url=http://img709.images....th.jpg]Obrazek[/URL]

Uploaded with ImageShack.us


Czytałem, przecież o tym mówię.Stoi tam common bile duct ? Stoi.To nie był pierwotny guz trzustki tylko pierwotny common bile duct.Naciek na trzustkę jest wtórny i oczywisty.A dlaczego to ważne.Bo prognostycznie to jest kluczowa różnica.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 11:57   

Bruford napisał/a:
Kangur napisał/a:
[[url=http://img709.images....th.jpg]Obrazek[/URL]

Uploaded with ImageShack.us


Czytałem, przecież o tym mówię.Stoi tam common bile duct ? Stoi.To nie był pierwotny guz trzustki tylko pierwotny common bile duct.Naciek na trzustkę jest wtórny i oczywisty.A dlaczego to ważne.Bo prognostycznie to jest kluczowa różnica.

Wg ciebie trzustka byla chora czy zdrowa? Nie wywracaj kota ogonem.
Pacjeta nie obchodzi twoja prognostyka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 12:02   

Kangur napisał/a:
[Wg ciebie trzustka byla chora czy zdrowa? Nie wywracaj kota ogonem.
Pacjeta nie obchodzi twoja prognostyka.


Pacjenta nie obchodzi prognoza co do jego przeżycia ? Osobliwe. Zdarza się ale wtedy nie chadza się leczyc.
Niczego nie wywracam.Są zasadnicze różnice co do przeżywalności w pierwotnym raku trzustki i pierwotnnym raku przewodu żółciowego wspólnego mimo ,że pierwotny rak trzustki może zadeżrec przewód żółciowy a pierwotny rak przewodu może nadeżrec trzustkę.Jasne teraz?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 12:08   

Bruford napisał/a:
Kangur napisał/a:
[Wg ciebie trzustka byla chora czy zdrowa? Nie wywracaj kota ogonem.
Pacjeta nie obchodzi twoja prognostyka.


Pacjenta nie obchodzi prognoza co do jego przeżycia ? Osobliwe. Zdarza się ale wtedy nie chadza się leczyc.
Niczego nie wywracam.Są zasadnicze różnice co do przeżywalności w pierwotnym raku trzustki i pierwotnnym raku przewodu żółciowego wspólnego mimo ,że pierwotny rak trzustki może zadeżrec przewód żółciowy a pierwotny rak przewodu może nadeżrec trzustkę.Jasne teraz?

To jest oczywista oczywistosc.
Mial zaatakowana trzustke i ja wyleczyl. A ty temu przeczysz.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 12:55   

Kangur napisał/a:
[Mial zaatakowana trzustke i ja wyleczyl. A ty temu przeczysz.


Nie on sobie wyleczył tylko mu wyleczyli , operacją Whipple'a
Trzustkę miał zaatakowaną wtórnie rakiem przewodu żółciowego , facet cytuje statystyki raka trzustki o powinien przewodu żółciowego wsp.Są , uwaga, znacząco różne.Zresztą to nie jedyne głupoty które opowiada.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:15   

Kangur napisał/a:
...Mial zaatakowana trzustke i ja wyleczyl.
A ty temu przeczysz...

Kangurku idac takim "mlotkowo-egalitarnym" tokiem "myslinia"
to ciaza u "kobity", biologicznie JEST RASOWYM NOWOTWOREM! 8-)

Mime, ze jest NIEBEZPIECZNA!!! i daje "odlegle przerzuty"
to jednak jest w wiekszosci przypadkow SAMOWYLECZALNA! 8-)

I nikt "gnijacej ciepciory" nie przyklada na ........... :viva:
.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:32   

Bruford napisał/a:
Nie on sobie wyleczył tylko mu wyleczyli , operacją Whipple'a

Operacja zapewne mu pomogła, nie mniej jednak lekarz prowadzący nakazał chemioterapię jako jedyny ratunek aby przeżyć. Ashkar zrezygnował z niej zastosował NIA i jest zdrowy, a jest już 6 lat po zabiegu.
Bruford napisał/a:
Tysiące razy słyszałem tę mantrę zaklinającą rzeczywistośc. Pojawia się ona z różnymi modyfikacjami zawsze ilekroc macie problem z logiczną argumentacją. Modyfikacje są różne : sługus na pasku mafii lek-farm , wykonawca poleceń NFZ

Pół roku temu zachorowałem dostałem 40 stopni gorączki, nie poszedłem do lekarza, położyłem się do lóżka, piłem tylko ciepłą wodę, wypociłem się na drugi dzień gorączka 37, przez parę dni jeszcze tylko kaszel, czyli prawidłowo odchorowałem.

Gdybym poszedł do lekarza co by było? leki na zbicie gorączki, witaminy na wzmocnienie organizmu, antybiotyki na zwalczenie choroby. Czyli tak naprawdę zablokowanie pozbycia się wadliwych komórek, ogłupienie suplementami i to sie nazywa wg. lekarzy "leczenie" ilu ludzi tak jest leczonych? tysiące nawet miliony, a resztę niech sobie każdy dopowie.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Czw Sie 19, 2010 13:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:35   

[quote="brajan30Operacja zapewne mu pomogła, nie mniej jednak lekarz prowadzący nakazła chemioterapię jako jedyny ratunek aby przeżyć. Ashkar zrezygnował z niej zastosował NIA i jest zdrowy, a jest już 6 lat po zabiegu.


sie nazywa wg. lekarzy "leczenie" ilu ludzi tak jest leczonych? tysiące nawet miliony, a resztę niech sobie każdy dopowie.[/quote]

Guzik tam.W tym typie raka podstawowym leczeniem jest operacja Whipple'a.Chemia bywa proponowana opcjonalnie.Faceta wyleczono chirurgicznie i tyle.A gośc banialuki opowiada.

A teraz jak się przeziębisz to sobie cieciorkę w nogę wrazisz? Gratuluję.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 13:53   

Bruford napisał/a:
Guzik tam.W tym typie raka podstawowym leczeniem jest operacja Whipple'a.Chemia bywa proponowana opcjonalnie.Faceta wyleczono chirurgicznie i tyle.A gośc banialuki opowiada

Chemie kazał zastosować lekarz prowadzący, czyli jak napisałem wcześniej, potrafisz lepiej zdiagnozować chorego zza oceanu którego na oczy nie widziałeś, niz lekarz operujący :pada:
Bruford napisał/a:

A teraz jak się przeziębisz to sobie cieciorkę w nogę wrazisz? Gratuluję.

Nigdzie nie napisałem że cieciorką lecze przeziębienia.
Nie odwracaj kota ogonem tylko jako lekarz odpowiedz, jak koledzy po fachu "leczą przeziębienia" albo inaczej jak przeszkadzają organizmowi.
Ostatnio zmieniony przez brajan30 Czw Sie 19, 2010 14:10, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 14:12   

[quote="brajan30Chemie kazał zastosować lekarz prowadzący, czyli jak napisałem wcześniej, potrafisz lepiej zdiagnozować chorego zza oceanu którego na oczy nie widziałeś, niz lekarz operujący :pada:
[/quote]

Jakoś dziwnie nie może do Ciebie dotrzec fakt ,że "zdiagnozowanie" Ashkara to sobie można , nie ruszając tyłka za ocean , poczytac w dokumentacji medycznej Ashkara.Jak się wie co z niej wynika to wiadomo jakie leczenie winien dostac Ashkar i jakie było rokowanie.Wiadomo że poddał się podstawowemu leczeniu tj operacji Whipple'a a odmówil jedynie chemii , która w takich przypadkach jak Ashkara ma jedynie znaczenie czysto pomocnicze.Cała reszta to zmyślenia.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 14:13   

brajan30 napisał/a:
...Nie odwracaj kota ogonem tylko jako lekarz odpowiedz, jak koledzy po fachu "leczą przeziębienia" albo inaczej jak mu przeszkadzają...

No wiadomo :viva: Taki antybiotyk podany w infekcji wirusowej,
ma NIESPOTYKANIE SILNY "efekt placebo"! :hihi:

"gnijaca ciepciora" po prostu "wymienka" :hah: :hihi:
.
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 14:18   

Bruford napisał/a:
Cała reszta to zmyślenia.

:hah: :hah: :hah:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 15:25   

Viola and Haniuś doszli w kwestii przyczyn zwiększonej zapadalności na nowotwory przewodu pokarmowego do następujących wniosków;
1) zbyt dużo tłuszczu w stosunku do potrzeb (tzw. zalewanie się tłuszczem), obrobionego termicznie , (nie rzadko mocno terminizowanego) , wysmażonego często pochodzenia marketowego z dużą ilością toksyn kumulujących się w tłuszczach.
Nawet jeśli zalewamy się "lepszym" tłuszczem, to pozostają dwa bardzo istone czynniki, smażenia i duża ilosc.
2) codzienne, dzień w dzień, rok w rok nie spotykane w przyrodzie, naturze konsumowanie dużych ilości żółtek zwłaszcza obrobionych termicznie, w 5 żółtkach mamy 1200mg cholesterolu....
3.1) niedobór wit. z grupy B będący skutkiem zbyt małych ilości produktów białkowych i/lub weglowodanowych ponieważ te witaminy występują w tych produktach, oraz obróbki termicznej gdzie utrata może dochodzic do 2/3 ilości wyjściowej
3.2) niedobór wit. C z uwagi na małą ilośc produktów węglowodanowych i obróbkę tychże, utrata prawie 100%, mała ilośc antyoksydantów które występują głównie w surowych warzywach i owocach...
3.3) niedobór minerałów zwłaszcza K i Mg
4) niedobory błonnika którego większe ilości stanowią ochronę dla komórk przewodu pokarmowego przed dużymi ilościami cholesterolu mogącego miec zgubny wpływ na strukturę tychże komórek, poza tym reguluje perystaltykę jelit.... ważna jest obserwacja stolca, pracy przewodu pokarmowego , należy kalibrowac spożywane ilości błonnika
5) zbyt mała aktywnośc fizyczna , odpowiednia dawka ruchu powoduje należytą prace przewodu pokarmowego, brak ruchu sprzyja atonii przewodu pokarmowego....

Konkluzja; zachorowalnośc oczywiście może zależec od takich czynników jak wiek, ogólny stan organizmu, obciążenia genetyczne, w związku z tym wyżej wymienione czynniki mogą miec rózne wagi, u jednej osoby jeden z tych czynników może byc widący u drugiej kilka ....
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 15:49   

Molka napisał/a:

2) codzienne, dzień w dzień, rok w rok nie spotykane w przyrodzie, naturze konsumowanie dużych ilości żółtek zwłaszcza obrobionych termicznie, w 5 żółtkach mamy 1200mg cholesterolu.....


Że codziennie to może i fakt. Ale że niby tak dużo i że terminizowane to przesada. Poza tym co z tego że dużo cholersterolu.

Molka napisał/a:

3.2) niedobór wit. C z uwagi na małą ilośc produktów węglowodanowych i obróbkę tychże, utrata prawie 100%, mała ilośc antyoksydantów które występują głównie w surowych warzywach i owocach...


Co dwit. C to też mnie to zastanawia. Ale ten brak antyoksydantów? Też raczej półprawda.

Ja wracam cały czas do faktu tego chociażby co mówił dr K. że on sam na DO zjada codziennie garść owoców.

Molka napisał/a:

5) zbyt mała aktywnośc fizyczna , odpowiednia dawka ruchu powoduje należytą prace przewodu pokarmowego, brak ruchu sprzyja atonii przewodu pokarmowego....
.


To jest oczywiste.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 15:54, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 16:19   

Viola mam nadzieje że liczysz się z tym że długaśne posty są rzucające się w oczy i często krytykowane :hihi: . Co do samego tekstu to jestem wdzięczny że ktoś nieraz się postara i zrobi kawał dobrej roboty.
Co do przyczyn:
Molka napisał/a:
1) zbyt dużo tłuszczu w stosunku do potrzeb (tzw. zalewanie się tłuszczem), obrobionego termicznie , (nie rzadko mocno terminizowanego) , wysmażonego często pochodzenia marketowego z dużą ilością toksyn kumulujących się w tłuszczach.
Nawet jeśli zalewamy się "lepszym" tłuszczem, to pozostają dwa bardzo istone czynniki, smażenia i duża ilosc.

W pełni popieram z pewnością to jest jedna z głównych przyczyn.
Molka napisał/a:
codzienne, dzień w dzień, rok w rok nie spotykane w przyrodzie, naturze konsumowanie dużych ilości żółtek zwłaszcza obrobionych termicznie, w 5 żółtkach mamy 1200mg cholesterolu....

Się nie zgadzam :razz: , zdrowy układ pokarmowy nie powinien mieć najmniejszych problemów z takimi ilościami. Żółtka są trzecie w kolejności po mózgu 3000 i szpiku kostnym 1100 na 100g, jak myślicie na co polują, (a raczej polowały) koty? No pewnie że na małe gryzonie i ptaszyska, a co one mają? Mózgi i szpiki kostne. Poza tym człowiek przez długi okres swojej ewolucji jadł sporo jajek i szpiku kostnego małe gryzonie, więc jesteśmy do tego przystosowani :viva: .
Molka napisał/a:
niedobór wit. z grupy B będący skutkiem zbyt małych ilości produktów białkowych i/lub weglowodanowych ponieważ te witaminy występują w tych produktach, oraz obróbki termicznej gdzie utrata może dochodzic do 2/3 ilości wyjściowej

Dokładnie :pada: , sam się wystrzegłem obróbki termicznej.
Molka napisał/a:
niedobór wit. C z uwagi na małą ilośc produktów węglowodanowych i obróbkę tychże, utrata prawie 100%, mała ilośc antyoksydantów które występują głównie w surowych warzywach i owocach...

Przy obrabianiu termicznie żywności w rzeczy samej może zabraknąć wit. C. Lecz na jedzeniu surowych produktów zwierzęcych niedobór ten jest nie możliwy. Co do antyoksydantów to naprawdę mija się to z prawdą. Spróbuj zwierzęciu mięsożernemu karmionemu naturalnie wcisnąć do diety rezweratrol czy glusolan epigalokatechiny, tylko zburzysz harmonie. Produkty zwierzęce zawierają także antyoksydanty, a nawet skuteczniejsze.
Molka napisał/a:
niedobór minerałów zwłaszcza K i Mg

Z potasem to bym się pokłócił, a magnez załatwi dobra woda.
Molka napisał/a:
niedobory błonnika którego większe ilości stanowią ochronę dla komórk przewodu pokarmowego przed dużymi ilościami cholesterolu mogącego miec zgubny wpływ na strukturę tychże komórek, poza tym reguluje perystaltykę jelit.... ważna jest obserwacja stolca, pracy przewodu pokarmowego , należy kalibrowac spożywane ilości błonnika

Z moich wyliczeń wynika że człowiek w etapie końcowego uformowania do postaci współczesnej jadł coś koło 10g - 20g błonnika. Czyli jednak ma to sens.
Molka napisał/a:
zbyt mała aktywnośc fizyczna , odpowiednia dawka ruchu powoduje należytą prace przewodu pokarmowego, brak ruchu sprzyja atonii przewodu pokarmowego....

No a jakże :-D
Przeprasza za obnażenie twojego postu :hihi: ale tylko wszyscy razem dojdziemy do porozumienia
Oczywiście to zaledwie moje skromne zdanie, będę z uwagą śledził co tam piszecie hehe.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Czw Sie 19, 2010 16:41, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 16:27   

sylwiazłodzi napisał/a:
zyon napisał/a:

Czyli za duzo to ile ? Blonnik kontroluje wchlanianie weglowodanow wiec pewnie nadmiar nie jest korzystny jak wiekszosci rzeczy oprocz niektorych witamin, ale jaka jest ta wlasciwa ilosc?


czy możesz mi opisać ten proces kontroli bo jeszcze się z nim nie spotkałam?


To chyba u searsa bylo, musze poszukac, jak znajde to przepisze. Ogolnie bylo o przyczynach otylosci, ze poprzez pozbawianie owocow blonnika tak szybko nastepuje tycie poprzez skoki insuliny. Jakos tak.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:26   

Paweł-poprostu napisał/a:

Molka napisał/a:
niedobory błonnika którego większe ilości stanowią ochronę dla komórk przewodu pokarmowego przed dużymi ilościami cholesterolu mogącego miec zgubny wpływ na strukturę tychże komórek, poza tym reguluje perystaltykę jelit.... ważna jest obserwacja stolca, pracy przewodu pokarmowego , należy kalibrowac spożywane ilości błonnika

Z moich wyliczeń wynika że człowiek w etapie końcowego uformowania do postaci współczesnej jadł coś koło 10g - 20g błonnika. Czyli jednak ma to sens.

np. w takich bananach masz w 100g ok 6 g blonnika, 2, 3 banany i wychodzi sporo tego waznego skladnika...
w malinach 1 g w 100 g, wiec zjadajac 250 g, wychodzi 2,5 g , w borówce 3,6 g blonnika w 100g, wiec wniosek stad taki, troszke owocow dziennie i jest ok , nie mowiac o witaminach ktore zawierają... :-)
Ostatnio zmieniony przez Molka Czw Sie 19, 2010 17:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:30   

No to ile powinno być tego błonnika. Bo ja tu mam fachurską publikacje która mówi że powinno być 40-50g błonnika dziennie.

Paweł-poprostu napisał/a:

Z moich wyliczeń wynika że człowiek w etapie końcowego uformowania do postaci współczesnej jadł coś koło 10g - 20g błonnika. Czyli jednak ma to sens.
.


A no właśnie, czyli jakieś specjalne koncentrowanie się na błonniku to lekka przesada. Właściwie nie powinno go brakować nikomu kto jada tradycyjnie. Chyba że ktoś wariuje i przestaje jeść wszystko co mogłoby mieć błonnik.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 17:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:33   

Paweł-poprostu napisał/a:
Produkty zwierzęce zawierają także antyoksydanty, a nawet skuteczniejsze.

Moge zapytac jakie sa te skuteczniejsze antyoksydanty i skad takie mieso wziac?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:33   

rakash napisał/a:
No to ile powinno być tego błonnika. Bo ja tu mam fachurską publikacje która mówi że powinno być 40-50g błonnika dziennie.

40,50g? wiesz to tez zalezy od reaktywnosci przewodu pokarmowego, jeden potrzebuje mniej, inny wiecej, za duzo tez niedobrze, trzeba obserwowac siebie, reakcje, mowilam trzeba kalibrowac tak by bylo optymalnie, obserwowac czestosc i jakosc wyproznien... tak czy siak lepiej 10, 20 g niz zero.... to prawda oczywista.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:36   

Molka napisał/a:
rakash napisał/a:
No to ile powinno być tego błonnika. Bo ja tu mam fachurską publikacje która mówi że powinno być 40-50g błonnika dziennie.

40,50g? wiesz to tez zalezy od reaktywnosci przewodu pokarmowego, jeden potrzebuje mniej, inny wiecej, za duzo tez niedobrze, trzeba obserwowac siebie, reakcje, mowilam trzeba kalibrowac tak by bylo optymalnie, obserwowac czestosc i jakosc wyproznien... tak czy siak lepiej 10, 20 g niz zero.... to prawda oczywista.


Molka, zobacz co napisałem. Ja wcale nie twierdzę że to mus. Tak napisane mam w mądrej publikacji. W innej publikacji dot. badań lab. na szczurach napisano że wystarczy kawałek papieru i to podobno ma chronić przed tymi zaburzeniami ukł. pokarmowego które powstają przy braku całkowitym błonnika w diecie. Czyli że lepiej nawet 1,2,5g niż zero. Chociaż właśnie człowiek to nie szczur. Skądeś te wyliczenia (40-50) się wzięły. .

W sumie to nie liczyłem więc nie wiem ale podejrzewam że zjadając niektóre warzywa można tą ilość w miarę łatwo dostarczyć. Jak sama wiesz owoce nie są najobfitszym źródłem. Poza tym z tego co się dowiedziałem to trzeba rozgraniczyć błonnik(celulozę) od hemicelulzy, pektyn i lignin.

Jeżeli zjadać do obiadu 100g surówki, niech będzie sałata to myślę że powinno być spoko. Do tego 100g owoców na plus. Nie powinno zabraknąć w diecie zdrowej błonnika, także na ŻO/DO. Nie mówiąc już o kaszy i ziemniaki chyba też coś mają.

-----

Chyba się jednak trochę mylę. Czytam sobie jakąś tabelę i wcale nie ma w warzywach tak dużo błonnika. A w owocach mniej więcej tyle samo.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 17:45, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:47   

kasza nie jest paleo 8)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:52   

Moment. Muszę sprawdzić w słowniku co znaczy paleo.


Modrik podał linki do badań odnośnie błonnika w innym wątku http://www.dobradieta.pl/...p=139949#139949

Jak dla mnie to sprawa błonnika jest rzeczywiście przereklamowana. To znaczy jest on potrzebny owszem, ale stan zdrowia, flory bakteryjnej nie tylko od niego zależy.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 18:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:55   

Brajan , dobrze , że dałeś sobie spokuj z medycznym trupem myśli.
Oni są na ogonie pazernych tego świata i tańczą jak im grają. Lepiej sobie tą energią niż klikać w tym temacie... i to z kim?!
Dra Ashkara znam osobiście.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 17:57   

Znaczy ze:
a/ blokuje przyswajanie witamin - lektyny,
b/ zawiera inne dziwaczne podejrzane dla ludzkiego organizmu rodzaje bialek,
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 18:05   

_flo napisał/a:
kasza nie jest paleo

Czyli odpada :viva: .
zyon napisał/a:
Moge zapytac jakie sa te skuteczniejsze antyoksydanty i skad takie mieso wziac?

Różne kwasy tłuszczowe np. Kwas rumenowy (tzw. sprzężony kwas linolowy) czyli po ludzku CLA, niektóre tłuszcze i substancje w żółtku, lecytyna, witamina A itd. Zwierzęce mają tyle antyoksydantów by panowała idealna równowaga.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 18:06   

seanor napisał/a:
Brajan , dobrze , że dałeś sobie spokuj z medycznym trupem myśli.
Oni są na ogonie pazernych tego świata i tańczą jak im grają. Lepiej sobie tą energią niż klikać w tym temacie... i to z kim?!
Dra Ashkara znam osobiście.

Masz racje "trumienka" w wieku 60 lat
TO JEST TO! :hihi: Wczesny sponsoring "nekrobiznesu". :hihi:

BTW
Pazerny to jestes TY, bowiem chcesz oszczedzac na swoim zdrowiu
co powoduje "paradoksalnie" znaczne ZMNIEJSZENIE "emeryturki". :viva:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 18:12   

Paweł-poprostu napisał/a:
...Przeprasza za obnażenie twojego postu :hihi: ale tylko wszyscy razem dojdziemy do porozumienia...

Nie musisz przepraszac, na szczescie "za darmoche"
i tak 90% "parafian" powedruje PRZEDWCZESNIE do "piaseczku"
zwiedziona PAZERNOSCIA WLASNA i "egalitarnym uposledzeniem". 8-)
.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 18:31   

_flo napisał/a:
Znaczy ze:
a/ blokuje przyswajanie witamin - lektyny,
b/ zawiera inne dziwaczne podejrzane dla ludzkiego organizmu rodzaje bialek,


Podejrzane? A o co jeżeli można wiedzieć?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 18:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 19:02   

_flo napisał/a:
Znaczy ze:
a/ blokuje przyswajanie witamin - lektyny,
b/ zawiera inne dziwaczne podejrzane dla ludzkiego organizmu rodzaje bialek,

Dlatego ciągle pisze o odrzuceniu produktów zbożowych i ziemniorów, na korzyść surowych owoców i warzyw w postaci sosów jak keczup, musztarda, sosy paprykowe, ziołowe i inne.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 19:17   

Paweł-poprostu napisał/a:
_flo napisał/a:
Znaczy ze:
a/ blokuje przyswajanie witamin - lektyny,
b/ zawiera inne dziwaczne podejrzane dla ludzkiego organizmu rodzaje bialek,

Dlatego ciągle pisze o odrzuceniu produktów zbożowych i ziemniorów, na korzyść surowych owoców i warzyw w postaci sosów jak keczup, musztarda, sosy paprykowe, ziołowe i inne.

Mnie tam ziemniaczki służą.Dawniej nie lubiłam,ale teraz lubię.Nie codziennie ,ale tak ze 4 razy w tygodniu łyżka ziemniaków do obiadu,więcej nie.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 19:30   

co do raka to znalazłam jeszcze ten artykuł, nie wiem czy ktoś Go już tutaj wklejał

http://www.poradnikdozdro..._zagrozenie.pdf

" Rak realne zagrożenie

Czy choroba może zaskoczyć optymalnych?"

dr.Ewa Łukaszek Gwóżdź
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 19:42   

rakash napisał/a:
_flo napisał/a:
Znaczy ze:
a/ blokuje przyswajanie witamin - lektyny,
b/ zawiera inne dziwaczne podejrzane dla ludzkiego organizmu rodzaje bialek,


Podejrzane? A o co jeżeli można wiedzieć?

choćby gliadin
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 19:55   

Paweł-poprostu napisał/a:
_flo napisał/a:
kasza nie jest paleo

Czyli odpada :viva: .
zyon napisał/a:
Moge zapytac jakie sa te skuteczniejsze antyoksydanty i skad takie mieso wziac?

Różne kwasy tłuszczowe np. Kwas rumenowy (tzw. sprzężony kwas linolowy) czyli po ludzku CLA, niektóre tłuszcze i substancje w żółtku, lecytyna, witamina A itd. Zwierzęce mają tyle antyoksydantów by panowała idealna równowaga.

I one sa lepsze niz glutation, karotenoidy czy wit E?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 19:56   

sylwiazłodzi napisał/a:
co do raka to znalazłam jeszcze ten artykuł, nie wiem czy ktoś Go już tutaj wklejał

http://www.poradnikdozdro..._zagrozenie.pdf

" Rak realne zagrożenie

Czy choroba może zaskoczyć optymalnych?"

dr.Ewa Łukaszek Gwóżdź

jedno pytanie sie nasuwa, jak ta osoba sie żywiła, konkrety, co jadała... tylko wtedy możnaby wyciagnac jakies wnioski.... w przeciwnym wypadku mozemy sobie gdybac w nieskonczonosc....
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:07   

Molka napisał/a:
jedno pytanie sie nasuwa, jak ta osoba sie żywiła, konkrety, co jadała... tylko wtedy możnaby wyciagnac jakies wnioski.... w przeciwnym wypadku mozemy sobie gdybac w nieskonczonosc....


Oczywiście, że można sobie gdybać w nieskończoność i wyciągać wnioski o przekraczaniu/nie przekraczaniu bezpiecznych widełek, za którymi już tylko rak. Można tak gdybać całkowicie pomijając jeden z najpotężniejszych kancerogenów - PRZEWLEKŁY STRES i inne psychologiczne czynniki.

ps: Co do jedzenia. Proces smażenia gra, jak mi się wydaje, pierwsze skrzypce. Myślę, że smażenie jest bardziej kancerogenne niż palenie papierochów.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Sie 19, 2010 20:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:19   

M i T napisał/a:


ps: Co do jedzenia. Proces smażenia gra, jak mi się wydaje, pierwsze skrzypce. Myślę, że smażenie jest bardziej kancerogenne niż palenie papierochów.

Tomek

KanceroGENY jak sama nazwa wskazuje działają na określone Geny.
Trzeba mieć te geny,żeby je miało co pokancerować.Problem w tym,że niektórzy je mają ,a inni ich nie mają.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:22   

rakash napisał/a:


Molka, zobacz co napisałem. Ja wcale nie twierdzę że to mus. Tak napisane mam w mądrej publikacji. W innej publikacji dot. badań lab. na szczurach napisano że wystarczy kawałek papieru i to podobno ma chronić przed tymi zaburzeniami ukł. pokarmowego które powstają przy braku całkowitym błonnika w diecie. Czyli że lepiej nawet 1,2,5g niż zero. Chociaż właśnie człowiek to nie szczur. Skądeś te wyliczenia (40-50) się wzięły. .

W sumie to nie liczyłem więc nie wiem ale podejrzewam że zjadając niektóre warzywa można tą ilość w miarę łatwo dostarczyć. Jak sama wiesz owoce nie są najobfitszym źródłem. Poza tym z tego co się dowiedziałem to trzeba rozgraniczyć błonnik(celulozę) od hemicelulzy, pektyn i lignin.

Jeżeli zjadać do obiadu 100g surówki, niech będzie sałata to myślę że powinno być spoko. Do tego 100g owoców na plus. Nie powinno zabraknąć w diecie zdrowej błonnika, także na ŻO/DO. Nie mówiąc już o kaszy i ziemniaki chyba też coś mają.

-----

Chyba się jednak trochę mylę. Czytam sobie jakąś tabelę i wcale nie ma w warzywach tak dużo błonnika. A w owocach mniej więcej tyle samo.

http://www.bodyrecomposit...ures-broom.html
I suspect that readers are relatively less familiar with the fermentable vs. infermentable definitions. I’ll come back to this below when I talk about the caloric value of fiber but, simply, some fibers can be fermented (specifically by bacteria in the intestine) into other things (e.g. short-chain fatty acids, CO2 or methane) while others are infermentable (they cannot be converted into those other things).
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:36   

Molka napisał/a:

http://www.bodyrecomposit...ures-broom.html
I suspect that readers are relatively less familiar with the fermentable vs. infermentable definitions. I’ll come back to this below when I talk about the caloric value of fiber but, simply, some fibers can be fermented (specifically by bacteria in the intestine) into other things (e.g. short-chain fatty acids, CO2 or methane) while others are infermentable (they cannot be converted into those other things).


No właśnie. Fiber to nie błonnik, tylko trochę szerzej.

W sumie fajnie napisane, bo angielsku ;)


No więc ja czytam sobie ale już po polsku:

Ja napisał/a:


Ale w owocach nie ma błonnika. Mało go jest. Tylko w skórce. W owocach są pektyny, które są substancjami pęczniejącymi.

Ciała balastowe dzieli się na:
- celulozy i hemicelulozy
- pektyny
- ligniny

Jest też podział na NIESTRAWNE SKŁADNIKI i WŁÓKNA SUROWE. Jeżeli dobrze rozumiem to włókna są do czegoś potrzebne a niestrawne to są już zupełnie niestrawne. Ale na pewno tego nie wiem.


ps. że mało przeważnie to prawda, ale nie zawsze mało, poza tym w warzywach też przeważnie mało jednak.



IgaM napisał/a:
M i T napisał/a:


ps: Co do jedzenia. Proces smażenia gra, jak mi się wydaje, pierwsze skrzypce. Myślę, że smażenie jest bardziej kancerogenne niż palenie papierochów.

Tomek

KanceroGENY jak sama nazwa wskazuje działają na określone Geny.
Trzeba mieć te geny,żeby je miało co pokancerować.Problem w tym,że niektórzy je mają ,a inni ich nie mają.


???
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 20:45, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:44   

M i T napisał/a:
Molka napisał/a:
jedno pytanie sie nasuwa, jak ta osoba sie żywiła, konkrety, co jadała... tylko wtedy możnaby wyciagnac jakies wnioski.... w przeciwnym wypadku mozemy sobie gdybac w nieskonczonosc....


Oczywiście, że można sobie gdybać w nieskończoność i wyciągać wnioski o przekraczaniu/nie przekraczaniu bezpiecznych widełek, za którymi już tylko rak. Można tak gdybać całkowicie pomijając jeden z najpotężniejszych kancerogenów - PRZEWLEKŁY STRES i inne psychologiczne czynniki.

ps: Co do jedzenia. Proces smażenia gra, jak mi się wydaje, pierwsze skrzypce. Myślę, że smażenie jest bardziej kancerogenne niż palenie papierochów.

Tomek

zgadza sie, stres na pewno jest jednym z czynnikow, tylko my tutaj mowimy o konkternych przypadkach wsród optymalnych, masz jakies dowody na to ze optymalni wykazuja wyzszy poziom stresu w porownaniu do zywiacych sie inaczej?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:46   

nie wiem czy będzie Was to interesować bo obecnie jak ktoś ma już tylko status gościa na forum JK trudniej szukać ale pamiętają niektórzy dyskusje o glukozie i badaniu PET albo wątek o białaczce i posty dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek i Bruforda też?

Poniżej wklejam co wg mnie ciekawe:
posty lekarki z kilku wątków z dyskusji nowotworach, białaczce itp. (podkreślenia moje, zwracam uwagę na to co nie jest podkreslane w DO np. o nadużywaniu mlecznych a co dodaje od siebie dr.Ewa)czy o obecności produktów z grupy zboża w przepisach optymalnych bo podobno człowiek sam może wybrać i rozgraniczenie DO a ŻO jest dla myślących lepiej i gorzej. ( lub jak kto woli zdrowych i chorych)

"Najbardziej logiczna jest dieta niskowęglowodanowa, tłusta, bez zbóż, jeżeli się da bez cukrów prostych.
Polecane rosołki, jaja, żółtka, majonezy, smalec, boczek, podgardle, karczek, warzywa, ziemniaki, oliwa z oliwek, zupy jarzynowe, ryby. Czekolada gorzka - wg smaku (zawiera cukry proste; wolałabym w takiej chorobie jadać ziemniaki na rożne sposoby *).
Śmietana, masło, sery przez miesiąc- dwa codziennie. Trójglicerydy na czczo maja być poniżej 70mg%. "
*
"Możesz sam sprawdzić jak przyjdzie do Ciebie pacjent z widocznym Ca. Po wdrożeniu Produktow z Diety dra Kwaśniewskiego (okrojone o wszystkie mleczne od masła po śmietanę), tłustych (boczek, smalec, skwarki, podgardle, żółtka/jaja), przy zachowaniu W-ok.0,5g/kg należnej wagi ciała. Obejrzyj go (raka) , zleć HP i oglądaj zmianą na tej diecie co tydzień (na HP czeka się standardowo ok. 2 tyg) aż do wysłania pacjenta na operację.
Dobrze wiesz, że sprawa nie jest do końca prosta, wiele nowotworów jest "schowanych" i nie ma możliwości "monitorowania" ich w ten sposób.
JA miałam przyjemność obserwowania w ten sposob nowotworu złośliwego (Ca planoepiteliale) dna jamy ustnej. Zmniejszał się szybko. Ze zmiany 3x1cm po tygodniu zrobilo się 2x1 cm, a po 2 tyg 1x1 cm. Npl poszedł oczywiście do wyciecia i naświetlania, WIĘC DOWODÓW NIE MAM (trzeba było zrobic zdjęcia Sad ).
Przypuszczam, że raczej nowotwory śluzówek (jelit, oskrzeli, układu oddechowego, moczowego?) tak szybko się zmniejszają.
Przypuszczenie na wyrost (?, bo po obserwacji jednego pacjenta)."
*
Prof. onkologii Madej Janusz A."Etiologia i patogeneza nowotworów" 1996 pisze o tym (str. 276 w mojej książce), badanie PET fluorodeoxyglukozą wykorzystuje ten mechanizm (pisała o tym Elmo). Pije się glukozę znakowaną i za godzinę glukoza w TK obecna jest w guzie. Badanie PET nie dotyczy mózgu.
*
"Wynika to z założenia całej terapii Gersona ,że chory na raka ma znacznie obniżoną odporność immunologiczną wskutek m.in. niewydolności wątroby i innych gruczołów oraz uszkodzenia wielu tkanek i śluzówki jelit. NISKA ODPORNOŚĆ JEST OD ZBÓŻ I PR. MLECZNYCH. WIEDZĄ O TYM PRAWIE WSZYSCY LARYNGOLODZY, PEDIATRZY, ALERGOLODZY. A ŻE GERSON NIE WIE... Proces ten jest odwracalny w miarę przywracania sprawności tego narządu. Terapia Gersona za pomocą oczyszczenia organizmu z toksyn odwraca ten proces PEWNO ZALECA MNIEJSZĄ ILOŚĆ WEGLOWODANÓW NA DOBĘ, powodując prawidłową pracę narządów i zmuszenie śpiącego układu immunologicznego do rozpoznawania komórek nowotworowych i ich niszczenia."


"Zabronione jest spożywanie:

Soli, tłuszczu , oleju [za wyjątkiem oleju lnianego tłoczonego na zimno i nieczyszczonego], alkoholu, orzechów, czekolady , przypraw, herbaty, kawy, białej mąki, TYLKO PEŁNE ZIARNO? ŻADEN HEPATOLOG NIE ZALECI CI PEŁNEGO ZIARNA W CHOREJ WĄTROBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZBOŻOWE PEŁNOZIARNISTE PRODUKTY ... SPYTAJ SIĘ JAKIEGOKOLWIEK!!! HEPATOLOGA Very Happy Very Happy Very Happy
sera, masła, jaj, mleka, ciast, cukru białego, słodzików, produktów konserwowanych, puszkowanych, solonych, wędzonych, śmietany , nie wolno używać tytoniu i fluorowanych past do zębów.CZYLI WIE ŻE GDZIEŚ DZWONI. NIE WIE W KTÓRYM KOŚCIELE.

Należy zmniejszyć spożycie białka do minimum , OFICJALNIE MEDYCYNA ZALECA DIETĘ BOGACIEJ BIAŁKOWĄ W NOWOTWORACH.
ACZKOLWIEK POLECANE SĄ TEŻ POSTY (DIETA BEZ/NISKOBIAŁKOWA).
by wszystkie dostępne w organizmie enzymy proteolityczne mogły być skierowane na niszczenie komórek nowotworowych.

Głównymi składnikami diety są owoce, surówki , jarzyny, ryż brązowy nieoczyszczonyPEŁNE ZIARNO. SPYTAJ HEPATOLOGA Very Happy Very Happy Very Happy
, soczewica, płatki owsiane, soki, chleb żytni pełnoziarnisty, HE HE HE. KOLEJNY BRAK KONSEKWENCJI. WPROWADZAJAC PEŁNE ZIARNO "STARA SIĘ" WPROWADZIC DIETĄ NISKOWĘGLOWODANOWĄ. SZKODZĄC WĄTROBIE. Very Happy Very Happy Very Happy
nie solony!MY TEŻ NIE SOLIMY.

Wszystko powinno pochodzić z upraw ekologicznych nie skażonych chemią"


Rady staropolskie
Rady antycholesterolowe:
Jadać mniej tłuszczów nasyconych - masło, słonina, smalec i inne tłuszcze zwierzęce.
• Do pieczywa stosować tylko 3-4 dag masła dziennie.
• Unikać tłustych mięs, serów, ciasta, sosów, zup zaprawianych tłuszczem, śmietaną.
• Jadać oleje roślinne, najlepiej słonecznikowy i sojowy (tłoczone na zimno), pieczywo razowe, pszenne i żytnie, które zawiera 4 razy więcej witaminy E niż pieczywo białe JEST W OLEJACH, a ponadto posiada żelazo WEGANIZM (ŹLE STOSOWANY) RZECZYWIŚCIE ZLIKWIDOWAŁ MI ANEMIĘ. WEGAnIZM NIE DAJE ...MOCY. i wszelkie makro i mikroelementy OCZYWIŚCIE WĘGLOWODANY JAKO GŁÓWNE ŹRÓDŁO "UTRZYMANIA" . NOWOTWORY KARMIĄ SIĘ GLUKOZĄ. TO FAKT. MEDYCYNA TO WIE JUŻ OD 50 LAT I ... NIC Z TYM NIE ROBI. , witaminy i błonnikJEST W WARZYWACH.

Itd...
*
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:47   

Molka napisał/a:

zgadza sie, stres na pewno jest jednym z czynnikow, tylko my tutaj mowimy o konkternych przypadkach wsród optymalnych, masz jakies dowody na to ze optymalni wykazuja wyzszy poziom stresu w porownaniu do zywiacych sie inaczej?


Znowu problem. Coś takiego jak poziom stresu to chyba bardziej pozacielesny wskaźnik. Pytanie jak dany organizm znosi stres. Z tego co się dowiedziałem z różnych fajnych badań, stres powoduje szybką utratę witamin, minerałów a także rozbicie białek. Tak więc odżywiając się Optymalnie teoretycznie jesteśmy bardziej uodpornieni na stres.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 20:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:49   

Molka napisał/a:
masz jakies dowody na to ze..

to jakis hanninizm :)
(ale nie przeszkadzaj sobie, kibicujemy)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:55   

rakash napisał/a:
IgaM napisał/a:

KanceroGENY jak sama nazwa wskazuje działają na określone Geny.
Trzeba mieć te geny,żeby je miało co pokancerować.Problem w tym,że niektórzy je mają ,a inni ich nie mają.


???

Można palić papierosy i nie zachorować na raka,bo nie ma się takiej mutacji ,która jest podatna na kancerogeny zawarte w dymie tytoniowym,a jak się ma,to się zachoruje i tak jest ze wszystkim.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Czw Sie 19, 2010 20:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 20:58   

_flo napisał/a:
Molka napisał/a:
masz jakies dowody na to ze..

to jakis hanninizm :)
(ale nie przeszkadzaj sobie, kibicujemy)

no tak ale dzieki mnie Macius posrednio uczestniczy w zyciu forum siedzac u siebie na dzialce bez netu, bo rozmawiamy dziennie ok 6 godzin... :viva:
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 21:02   

Molka napisał/a:
...bo rozmawiamy dziennie ok 6 godzin... :viva:

Jesteście w Play? ;)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 21:07   

IgaM napisał/a:
Molka napisał/a:
...bo rozmawiamy dziennie ok 6 godzin... :viva:

Jesteście w Play? ;)

tak
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 19, 2010 21:25   

Molka napisał/a:
IgaM napisał/a:
Molka napisał/a:
...bo rozmawiamy dziennie ok 6 godzin... :viva:

Jesteście w Play? ;)

tak

:hihi: Dobre :) W Pley nawet można dostać telefon za frico ,a myślałam,że takie rzeczy to tylko w Erze :hihi:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 22:25   

rakash napisał/a:

Znowu problem. Coś takiego jak poziom stresu to chyba bardziej pozacielesny wskaźnik. Pytanie jak dany organizm znosi stres. Z tego co się dowiedziałem z różnych fajnych badań, stres powoduje szybką utratę witamin, minerałów a także rozbicie białek. Tak więc odżywiając się Optymalnie teoretycznie jesteśmy bardziej uodpornieni na stres.

Dlaczego, jak to można teoretycznie uzasadnić?
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 22:35   

COś szczególnie czy wszystko na raz?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 22:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 22:43   

Śliska ścieżka prowadząca w prostej linii do debaty na temat najlepszego zaopatrzenia CUNu w składniki pokarmowe i potem już opinia przeciw opinii, może Panowie zagrają po prostu w szachy i w odpowiednim momencie zgodzą się na remis.
:-)

Stres = przejściowe przekonanie, że sytuacja (na którą musimy zareagować, nas przerasta).
:-)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 22:48   

Stres?

Wątpię aby taki stres miał znaczący wpływ na organizm. Tu raczej mowa o czymś poważniejszym.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Sie 19, 2010 22:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sie 19, 2010 23:42   

Gdy mowimy o stresie trzeba rozroznic chwilowa stymulacje, i stres przewlekly.

to pierwsze moze uratowac zycie, gdy na przyklad pod wplywem silnych emocji, polswiadomi tego co robimy przeskoczymy 2 metrowy plot uciekajac przed toczacym piane z pyska, goniacym nas psem.
to drugie - moze nam zycie skrocic.
...i to na wiele sposobow. uklad wspolczulny, katabolizm, podniesiony poziom cukru, wyzsze cisnienie krwi, koktajl specyficznych hormonow, spowolniona regeneracja tkanek itd itp.
W takich okolicznosciach to tylko kwestia czasu i osobniczych predyspozycji ktory organ nawali pierwszy...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Sie 19, 2010 23:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 00:12   

zenon napisał/a:
Gdy mowimy o stresie trzeba rozroznic chwilowa stymulacje, i stres przewlekly.

to pierwsze moze uratowac zycie, gdy na przyklad pod wplywem silnych emocji, polswiadomi tego co robimy przeskoczymy 2 metrowy plot uciekajac przed toczacym piane z pyska, goniacym nas psem.
to drugie - moze nam zycie skrocic.
...i to na wiele sposobow. uklad wspolczulny, katabolizm, podniesiony poziom cukru, wyzsze cisnienie krwi, koktajl specyficznych hormonow, spowolniona regeneracja tkanek itd itp.
W takich okolicznosciach to tylko kwestia czasu i osobniczych predyspozycji ktory organ nawali pierwszy...

Temu drugiemu staraja sie zaradzic naukowcy grzybkami.
http://www.world-science....818_psychedelic
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 08:51   

Adam319 napisał/a:
Stres = przejściowe przekonanie, że sytuacja (na którą musimy zareagować, nas przerasta).


http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/index.php

Cytat:
"...W nowym rozumieniu medycyny, organizm traktowany jest całościowo, jako jedność psychiki, mózgu i organów. Psychika rozumiana jest jako zespół wszystkich funkcji dotyczących zachowania się i przeżywania konfliktów. Mózg, jako komputer sterujący funkcjami zachowania się i przeżywaniem konfliktów. Organy, jako miejsca ukazywania się wszystkich tych wydarzeń...

dr med. mgr teol. Ryke Geerd Hamer”

Cytat:
Dzisiejsza medycyna dzieli się na „medycynę narządów” i „psycho-medycynę”, czyli psychiatrię, czy psychologię. W oczach lekarzy Germańskiej Wiedzy Holistycznej taki podział jest absurdem. Psychiki nie wolno traktować oddzielnie. Każdy organizm funkcjonuje równocześnie w trzech płaszczyznach: w psychice, w mózgu i w narządzie i wszystkie procesy na tych trzech płaszczyznach przebiegają zawsze synchronicznie!


Cytat:
Rak - co to jest?

W obecnie panującej medycynie, „rak“ uchodzi za „błąd“ natury, za produkt niefunkcjonującego tzw. „systemu immunologicznego”, uchodzi za bardzo „złośliwą chorobę”, która niszczy organizm i dlatego należy ją zwalczać przy pomocy wszystkich stojących do dyspozycji środków medyczno-militarnej strategii.

Również prawie wszystkie tzw. „alternatywne kierunki“ medyczne zajmują się szukaniem środków (organicznych i innych), mających pomóc w niwelowaniu „błędów natury”.

Podczas 23-letniej intensywnej pracy w tym temacie, oddaliłem się od takiego wyobrażenia o całe lata świetlne. Jednak czytelnikowi, który dopiero zaczyna poznawać tę wiedzę, będzie na pewno trudno zrobić ten „skok” w nową przestrzeń biologiczno-medycznego rozumowania.
W Germańskiej Nowej Medycynie nowotwory to tylko jedna część całościowego systemu zawierającego wszystkie tzw. choroby. W medycynie akademickiej uzyskały one szczególne miejsce tylko dlatego, ponieważ przyporządkowaliśmy je do tzw. chorób, w których, zdaniem lekarzy, występuje „niekontrolowany” przyrost komórek.

Germańska Nowa Medycyna uświadamia, że choroby nowotworowe są tylko ograniczonymi czasowo fazami;
albo jest to faza konfliktu znajdującego się w aktywności,
albo jest to faza po rozwiązaniu konfliktu.

Na pewno jednak nowotwory nie są czymś złośliwym. Dopiero w świetle historii rozwoju człowieka ukazują się nam one jako zrozumiałe i sensowne zjawiska: jako Sensowne Biologiczne Specjalne Programy Natury (SBS®). W Germańskiej Nowej Medycynie, tzw. choroby układają się automatycznie w logiczny system, przy uwzględnieniu kryteriów historii rozwoju człowieka i pięciu „podpatrzonych” naturze Praw.

Zanim do tego doszło, moja droga była długa i ciężka. Wszystko zaczęło się w 1978 rok, kiedy to postawiono mi diagnozę „rak jądra” (krótko przedtem mój syn został śmiertelnie zraniony kulą z broni włoskiego księcia). Moment postawienia mi diagnozy dał początek moim badaniom. Cały czas zajmowała mnie myśl, czy inni pacjenci chorzy na raka, może również przeżyli, podobny psychiczny szok, jak ja.

W 1981 roku, będąc lekarzem naczelnym jednej z klinik bawarskich przy klinice uniwersyteckiej w Monachium, doszedłem do przekonania (po intensywnych badaniach pacjentów, trwających dnie i noce), że znalazłem pierwsze Biologiczne Prawo Natury: tzw. „żelazną Regułę Raka”. Wkrótce potem odkryłem drugie Biologiczne Prawo: „Prawo o dwufazowości chorób” (pod warunkiem, że dojdzie do rozwiązania konfliktu). Wówczas jeszcze myślałem, że udało mi się odkryć zależności powstawania wyłącznie chorób tzw. nowotworowych. Dzisiaj wiem, że Piąte Prawo Natury odnosi się do wszystkich tzw. chorób (Sensownych Biologicznych Programów natury) całej medycyny.

W momencie DHS®-u (Dirk-Hamer-Syndrom, nazwa pochodzi od imienia mojego zmarłego syna Dirka) u osobnika dotkniętego tym przeżyciem, unerwienie zostaje przełączone na fazę aktywną.

Zewnętrzne objawy tej fazy to:
- słaby apetyt, albo całkowity jego brak
- stała utrata na wadze
- zimne ręce
- bezsenność
- myśli zajęte są nieustannie wydarzeniem konfliktowym
- niemożność podzielenia się z drugą osobą tym, co się przeżywa

Przykład: Matka przeżyła konflikt typu „troska matki o dziecko”, ponieważ jej córeczka wyrwała się jej z ręki i wpadła pod samochód. Matka robi sobie wyrzuty: „Gdybym trzymała ją mocniej za rękę...” , „...jestem złą matką...” itd. Podczas tej aktywnej fazy, matkę dręczą ciągle myśli, a w jej lewej piersi (jeżeli jest praworęczna) rosną dodatkowe komórki gruczołu mlecznego, co dzisiaj nazywa się rakiem piersi.

Natomiast po prawej stronie móżdżku, w „ośrodku sterowania” gruczołami mlecznymi lewej piersi, można sfotografować w tym samym czasie Ognisko Hamera Sensowego Biologicznego Specjalnego Programu Natury. Wygląd takiego HH w mózgu można porównać do wyglądu spokojnej powierzchni wody, w którą właśnie został wrzucony kamień, albo wyraźnej tarczy strzelniczej. Jest to typowy wygląd aktywności.

Jeżeli konflikt zostanie rozwiązany, bo córeczka wróciła zdrowa i cała ze szpitala do domu, albo matka mogła porozmawiać o swoim problemie z przyjaciółką i przez to problem pozbył się swojej „ostrości”, to wówczas organizmu przechodzi na wszystkich płaszczyznach (w psychice, w mózgu i w narządzie) rozwiązanie konfliktu (Konfliktoliza) i matka przechodzi w fazę zdrowienia.

Charakterystyczne objawy fazy po rozwiązaniu konfliktu (faza zdrowienia), to:
- ogromne zmęczenie
- słabość
- ciepłe ręce
- dobry apetyt
- przyrost na wadze

W fazie zdrowienia kręgi tworzące Ognisko Hamera w móżdżku, wykazują obrzęk. Jest to oznaką procesu „zdrowienia”. Następnym etapem jest tworzenia blizn na tej tkance glejowej. Ale to jeszcze nie wszystko.

Kolejnym milowym krokiem było odkrycie „ontogenetycznie (ewolucyjnie, embriologicznie) uwarunkowanego systemu guzów oraz chorób podobnych do raka”, jak i odkrycie „ontogenetycznie uwarunkowanego systemu mikrobów”. Jednocześnie zauważyłem, że odkryte przeze mnie 4 Biologiczne Prawa obejmują bez wyjątku wszystkie zmiany, które dotychczas nazywaliśmy „chorobami” oraz że wszystkie tzw. „choroby” przebiegają dokładnie według tych Praw natury.

Przez pryzmat biologicznego spojrzenia, dotarłem przymusowo do zapierającej dech konsekwencji. Zauważyłem, że „choroby” nie są żadnymi bezsensownymi błędami natury, które należy zwalczać, tylko, że każde tzw. „zachorowanie” jest sensownym wydarzeniem. Przy każdej tzw. „chorobie” (nie tylko raku) wprost narzucało się pytanie:

Z jakiego powodu powstała dana „choroba”
Jaki biologiczny sens posiada?
...
 
     
Zielony Karzeł 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 38
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 282
Skąd: Gniezno
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 10:29   

@zyon

Ile to dużo błonnika?

Mainstream zaleca około 25-40g błonnika dziennie. Taką wartość trudno osiągnąć nie jedząc suplementów lub "zdrowych ziaren". Maad Ci mądrze napisał - niech Twój zadek będzie wskaźnikiem ile to dużo a ile za mało.

Myślę, że wartość kilkunastu g błonnika dziennie to tak jest ok. Ten rozpuszczalny w wodzie (pektyny) jest jakby łagodniejszy dla jelit. "O dziwo" występuje on głównie w owocach.
_________________
Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.

Blog o permakulturze, produktywnych leśnych ogrodach, hodowli zwierząt i ekologii.
 
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 10:32   

Bruford napisał/a:

Guzik tam.W tym typie raka podstawowym leczeniem jest operacja Whipple'a.Chemia bywa proponowana opcjonalnie.Faceta wyleczono chirurgicznie i tyle.A gośc banialuki opowiada.

Operacja Whippple'a:
http://cancer.boomja.com/index.php?ITEM=54249
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 10:33   

Kangur napisał/a:

Temu drugiemu staraja sie zaradzic naukowcy grzybkami.
http://www.world-science....818_psychedelic


I jak zwykle strzelają ślepakami.
_________________

 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 13:59   

Cytat:
Viola and Haniuś doszli w kwestii przyczyn zwiększonej zapadalności na nowotwory przewodu pokarmowego do następujących wniosków;

Nie bede cytowal calego tekstu bo po co.
Zamiast tyyle pisania to powinnas napisac, ze glowna przyczyna zapadalnosci na raka jest DO i wystarczy, czyli opisywane przez was 4 przypadki ludzi bedacych na DO.
Te pozostale setki milionoiw ludzi na siwecie, ktorzy nie sa na DO a choruja na raka to tylko wyjatki potwierdzajace regule.
Doceniam wasz takt i delikatnosc - ja napisalbym ze to przez DO - po co ludzom mydlic oczy.
Pomijajac te wasze wypociny, zastanawiam sie ile trzeba myslec, zeby wymyslic tyle bzdur.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 20, 2010 16:01   

zeto555 napisał/a:
Cytat:
Viola and Haniuś doszli w kwestii przyczyn zwiększonej zapadalności na nowotwory przewodu pokarmowego do następujących wniosków;

...Nie bede cytowal calego tekstu bo po co.
Zamiast tyyle pisania to powinnas napisac, ze glowna przyczyna zapadalnosci na raka jest DO i wystarczy...

Wlasnie NIE WYSTARCZY! :viva:
Jednak "za darmoche" to i tak za duzo! 8-)

Nikt "za darmoche" nie bedzie w stanie "rozszyfrowac"
czy wszystkie opisane "przyczyny" nalezy traktowac "doslownie"
czy "w przenosni". :viva:

Kolejna bariera to jak te "uwagi" wprowadzic
do CODZIENNEJ PRAKTYKI? :viva:

WNIOSKI??????
"za darmoche" niestety musimy UMIERAC
i sponsorowac NEKROBIZNES. 8-)

A najlepsze, ze jeszcze przed niechybna SMIERCIA
"dokarmimy" autorow "ksiunsek"
oraz wlascicieli tzw. "larkadiow". :hah: :hihi:
.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 16:04   

A wicie jaka grupa społeczna żyje najkrócej - LEKARZE :D i niech tak pozostanie.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 20, 2010 16:13   

zeto555 napisał/a:
...Pomijajac te wasze wypociny,
zastanawiam sie ile trzeba myslec,
zeby wymyslic tyle bzdur...


Gdybys mial jakiekolwiek pojecie o MEDYCYNIE
to bys takich "kretynskich" uwag nie robil! 8-)

Lubisz pewnie jak "za darmoche"
ludzi prowokuje sie do "kompulsywnych" zachowan,
ktore cechuja UPOSLEDZONYCH UMYSLOWO
i powoduja utrate zdrowia i zycia? :razz:
.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 08:23   

Talibanstwo straszna choroba w rzeczy samej...czesto gorsza od przypadlosci fizycznych.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 09:08   

fink napisał/a:
Dobrze że jesteś Bruford, zerknij tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=139426#139426

Rozumiem, że przeoczyłeś. Nie ma sprawy. Jeśli napiszesz - "trzeba było studiować medycynę" - też zrozumiem.


No i znowu nie rozumiesz a ja znowu muszę łopatą robic 8-)
Otóż Fink , są , jak ktoś kiedyś mawiał : ludzie ,ludziska i taborety.
Jak zadajesz pytanie jak człowiek to dostajesz odpowiedź jaka się człowiekowi należy.
Jak zadajesz pytanie jak taboret (tu cytat " lekarzu ..... Czy za darmochę nie napiszesz ?")
to dostajesz to co się taboretowi należy czyli ignora.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 09:33   

fink napisał/a:
A można wiedzieć lekarzu, jakie są jeszcze te inne możliwości ?

Finkuś, ja Ci udziele eksperckiej odpowiedzi. Do innych mozliwosci nalezy uprawa roslin straczkowych, a konretnie grochu zielonego.
http://www.metro.co.uk/we...growing-in-lung
Cytat:
Man's 'cancer' cell turned out to be a pea plant growing in lung
A man who swallowed a pea found a pea plant growing in his lung - and he originally thought it was a 'cancer' cell.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Sob Sie 21, 2010 09:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 09:50   

Zyon dał adres do chomika, na którym jest książka o raku. Jeszcze nie zdążyłam przeczytać ale opis zaciekawia:

http://chomikuj.pl/calineczkazbajki?fid=226224973

„Rak nie jest chorobą” Andreas Moritz

Cytat:
Rak nie jest chorobą, autor bestsellerów i międzynarodowej sławy ekspert w dziedzinie zdrowia, Andreas Moritz, udowadnia, że rak jest fizycznym objawem, przez który nasze ciało stara się podjąć ostateczny wysiłek uporania się z zagrażającymi życiu problemami. Uważa on, że usuwając te pierwotne przyczyny jesteśmy w stanie stworzyć stan, który pozwoli nam całkowicie uleczyć nasze ciało, umysł i emocje. Książka ta przedstawia czytelnikowi zupełnie nowe i radykalnie odmienne podejście w rozumieniu raka, w świetle którego obecne poglądy na temat tej choroby tracą aktualność. Dzisiejsze „leczenie" konwencjonalne zabijania, wycinania lub wypalania komórek rakowych przynosi średnio zaledwie niewielki, bo 7% odsetek remisji, a większość z leczonych zostaje tak naprawdę „uleczona" na jedynie pięć lat lub nawet krócej. Znany badacz w dziedzinie raka i profesor na Uniwersytecie Kalifornijskim (Berkeley), Dr Hardin Jones, potwierdził: „Pacjenci nie poddani leczeniu czują się dobrze lub nawet znacznie lepiej..." Jakiekolwiek opublikowane statystyki odnośnie liczby wyzdrowień nikną wśród takiej samej lub nawet większej liczby osób, u których nie zastosowano leczenia. Więcej osób umiera w wyniku poddania się leczeniu raka niż zostaje przez nie uratowana. Rak nie jest chorobą pokazuje dlaczego tradycyjne metody leczenia raka okazują się często śmiertelne, co tak naprawdę powoduje raka i jak możesz usunąć przeszkody do tego, aby twoje ciało samo mogło się uleczyć. Rak nie jest zamachem na twoje życie; wręcz przeciwnie. Rak stara się je ocalić. Jeśli nie zmienimy sposobu rozumienia, czym naprawdę jest rak, zacznie on zagrażać życiu co drugiej osoby. Książka ta otwiera drzwi tym, którzy pragną zamienić poczucie bycia ofiarą w poczucie siły i panowania nad własnym losem, chorobę w zdrowie.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 10:04   

Ksiazka fajna ale z deka kontrwoersyjna. Dla wyznawcow DDDO na pewno :evil:
Tu jest jego inna ciekawa ksiazka
http://chomikuj.pl/kryspin12?fid=271929043
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 10:57   

fink napisał/a:
[No nawet nie pomyślałem, Tak w sam raz na łopatę właśnie.

No to co Brufordzik,.


Niepojęty facet normalnie ten fink :-D .Mówią mu oględnie ,że został olany bo się po chamsku zwraca a on ,że deszcz pada. :-)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 11:59   

rakash napisał/a:
Czy faktycznie 3 lata temu był w pełni sił?
A gen, dyw. Apoloniusz Golik jeżeli żyje, to odżywiałby się zgodnie z ŻO 38 lat.

Kurczę, czy musimy po pięć razy to samo powtarzać? Z badań prof. Pilisa wyszło, że żywi się z grubsza optymalnie i jest sprawny fizycznie. Najmniej sprawny był tam optymalny trzydziestoletni młokos , którego też tam badano.
Badania obejmowały różne wskaźniki biochemiczne krwi, moczu oraz badania wydolności fizycznej.
Jest to jedyna obiektywna informacja na temat jego stanu zdrowia. O raku żołądka wcześniej nic nie było wiadomo. Nie sądzę, żeby dla istoty sprawy robiło jakąś różnicę, że zrakowacenie komórek nastąpiło wcześniej np. 8 lat temu, skoro Prezes żywił się optymalnie od 17 lat.
Nawiasem mówiąc, te 17 lat jest naciągane. Na pewno żywił się tak ze 12 lat, może trochę więcej. Piszę to, ponieważ in statu nascendi miałem okazję obserwować, jak prominenci naciągali sobie ten czas jak gumę do majtek.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 12:20   

Adam319 napisał/a:
Jeszcze dla sprawiedliwości luźne hipotezy jak to witamina Bx może wykoleić nowotwór.
PS
DO ( Jan Kwaśniewski ) przy chorobie nowotworowej zaleca ok. 30g węglowodanów na dobę i do 1g białka na 1kg/nmc, aż się prosi by gdy masa ciała pozwala, takie najgorsze możliwe warunki rozwoju nowotworu stosować profilaktycznie zamiast powiedzmy słoiczka zdrowego miodku.
:-)

Panie Adamie, muszę Pana zmartwić. Z badań japońskich wynikało, że gdy rak już zaczął się rozwijać, suplementacja witaminami z grupy B wydłużała czas przeżycia znacznie bardziej, niż współczesna chemioterapia, bowiem trzy, czterokrotnie w stosunku do zwierząt bez niej, wszakże nie leczyła raka.
Podobnie wit. B znacznie opóźniały wystąpienie raka w przypadku ekspozycji na kancerogen jakim była żółcień masłowa, ale nie chroniły w 100%.

Gdzie konkretnie Dr napisał, że zaleca białko w ilości 1 g/kg na raka?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 12:28   

Tomasz Trojanowski napisał/a:
Spodziewałem się tego po informacjach, jakie jakiś czas temu Witold umieszczał na forum, niemniej jest to zawsze pewne zaskoczenie.

Witaj Tomaszu
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 13:12   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
rakash napisał/a:
Czy faktycznie 3 lata temu był w pełni sił?
A gen, dyw. Apoloniusz Golik jeżeli żyje, to odżywiałby się zgodnie z ŻO 38 lat.

Kurczę, czy musimy po pięć razy to samo powtarzać? Z badań prof. Pilisa wyszło, że żywi się z grubsza optymalnie i jest sprawny fizycznie. Najmniej sprawny był tam optymalny trzydziestoletni młokos , którego też tam badano.
JW


Otóż to nie powtarzajmy tylko róbmy krok na przód. Ktoś napisał tutaj że prezes stosował środki przeciwbólowe. Jak więc ten fakt ma się do sprawy?
_________________

 
     
Oftopełek 


Wiek: 24
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 63
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 13:23   

xvk napisał/a:
http://chomikuj.pl/calineczkazbajki?fid=226224973

zyon napisał/a:
http://chomikuj.pl/kryspin12?fid=271929043

Zapewne ciekawe książki ale przypominam że aby poczytać lub ściągnąć trzeba najpierw tu założyć chomika :papa:

KUBEŁ!
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 14:04   

zyon napisał/a:
Ksiazka fajna ale z deka kontrwoersyjna. Dla wyznawcow DDDO na pewno :evil:
Tu jest jego inna ciekawa ksiazka
http://chomikuj.pl/kryspin12?fid=271929043

Przeczytam obie, lubię kontrowersyjne :-)
Pierwszą już zaczęłam. Nie znałam dotąd tego autora.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 14:12   

rakash napisał/a:

Otóż to nie powtarzajmy tylko róbmy krok na przód. Ktoś napisał tutaj że prezes stosował środki przeciwbólowe. Jak więc ten fakt ma się do sprawy?

Przecież od dwóch lat leczył się na raka raka, a może i od czterech.
Wcześniej uskarżał się jedynie na dnę moczanową, która nawiasem mówiąc boli jak jasny piorun.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 14:32   

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Azjaci częściej zapadają na raka żołądka?
Wprost przeciwnie. Prawie wcale. Albo moze wcale?

Przed wojną Japończycy zapadali 10 razy częściej na raka żołądka niż Europejczycy. Reszta Mongołów dalekowschodnich żywiących się ryżem również zapadała kilkakrotnie częściej na tego raka. Pisałem o tym w Poradniku Dobrego Zdrowia, tam jest bibliografia.
Ponadto do niedawna mężczyźni japońscy chorowali dwukrotnie częściej na cukrzycę II niż europejscy.
Teraz to się powoli wyrównuje, bo wszędzie zaczynają jeść to samo badziewie pod wpływem zaleceń WHO i reszty.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 14:41   

rakash napisał/a:
COś szczególnie czy wszystko na raz?

Cytat:
Tak więc odżywiając się Optymalnie teoretycznie jesteśmy bardziej uodpornieni na stres.

Jak to można uzasadnić teoretycznie i skąd bierze się taka stuprocentowa pewność w tej kwestii u zwolenników DO?
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 15:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
rakash napisał/a:
COś szczególnie czy wszystko na raz?

Cytat:
Tak więc odżywiając się Optymalnie teoretycznie jesteśmy bardziej uodpornieni na stres.

Jak to można uzasadnić teoretycznie i skąd bierze się taka stuprocentowa pewność w tej kwestii u zwolenników DO?
JW


Nie jestem specjalistą, więc napiszę tak
Cholesterol= hormony
Stres=kortyzol=zaprzestanie wytwarzania hormonów.
Jak będziesz chciał podrzucę parę linków, ale wydaje mi się, że biochemię masz obcykaną i wiesz co mam na myśli.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 16:44   

to jest jakis szyfr?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 17:02   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
rakash napisał/a:

Otóż to nie powtarzajmy tylko róbmy krok na przód. Ktoś napisał tutaj że prezes stosował środki przeciwbólowe. Jak więc ten fakt ma się do sprawy?

Przecież od dwóch lat leczył się na raka raka, a może i od czterech.
Wcześniej uskarżał się jedynie na dnę moczanową, która nawiasem mówiąc boli jak jasny piorun.
JW


Nie wątpię że boli. Patrząc na prezesa na filmie w serwisie YT wydaje się że ma napuchnięte oczy. Czyli wynika z tego że to nie taka uroda prezesa a skutek choroby.

Jako że prezes chorował na dnę, a także przyjmował silne środki przeciwbólowe nie ma podstaw aby twierdzić że przyczyną jego smierci jest ŻO czy też DO.

Ośmielę sobie to napisać, że prezes będąc w poważnych kłopotach zdrowotnych, lecząc się lekami przeciwbólowymi sam sobie wykopał grób. To nie ŻO, a jeżeli nawet to prezes ewidentnie powinien odżywiać się według innego trochę schematu.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Sie 21, 2010 17:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 19:11   

rakash napisał/a:
Ośmielę sobie to napisać, że prezes będąc w poważnych kłopotach zdrowotnych, lecząc się lekami przeciwbólowymi sam sobie wykopał grób.

I to jest najbardziej prawdopodobne, zwłaszcza że WIEMY iż spożywał ich sporo i przez lata. Niedobory witaminy B również są bardzo groźne, tyle tylko że NIE WIEMY, jaka była dokładna dieta Prezesa, NIE WIEMY, czy to była złota proporcja czy jakaś inna, i tym samym NIE WIEMY, czy wystąpiły u niego niedobory witaminy B.
Swoją drogą tak się zastanawiam, dlaczego szef stowarzyszenia Optymalnych nie potrafił się wyleczyć z dny moczowej, dietą mając u boku JK, czy nawet czołówke lekarzy optymalnych (zasiadających we władzach stowarzyszenia).
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 19:15   

Myślę ze tam gdzie medycyna już napsuła, tam gdzie problem jest głęboki leczenie samą dietą jest niewystarczające. Szczególnie jeżeli prezes rzeczywiście zmagał się z wielkim bólem. No ale przecież nie znamy szczegółów. Chodzi o to tylko że faktem są problemy które zaczęły się dużo wcześniej, a potwierdza się tylko domysł że przejście na ŻO było spowodowane poszukiwaniami w sytuacji gdzie medycyna była bezradna.

Ja osobiście bardzo cenię sobie wiedzę przekazywaną przez dra Kwaśniewskiego, ale zawsze trzeba do wszystkiego podchodzić indywidualnie. Co innego jak do zaleceń stosuje się osoba rzeczywiście zdrowa, czy po prostu bez poważnych problemów zdrowotnych.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Sie 21, 2010 19:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Sie 21, 2010 23:53   

Adam319 napisał/a:
DO ( Jan Kwaśniewski ) przy chorobie nowotworowej zaleca ok. 30g węglowodanów na dobę i do 1g białka na 1kg/nmc, aż się prosi by gdy masa ciała pozwala, takie najgorsze możliwe warunki rozwoju nowotworu stosować profilaktycznie zamiast powiedzmy słoiczka zdrowego miodku.


Witold Jarmolowicz napisał/a:
Gdzie konkretnie Dr napisał, że zaleca białko w ilości 1 g/kg na raka?
JW


http://dr-kwasniewski.pl/.../news%20827.doc
Cytat:
(...)U chorych na chorobę nowotworową zaleca się ok. 30 g węglowodanów na dobę i do 1 g białka na 1 kg wagi ciała.(...)
 
     
seanor

Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 249
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 04:58   

Przez kilkanaście lat chorowałem na dnę m. Oczywiście do momentu zastosowania D.O.
Od tego czasu zapomniałem co to znaczy ból przy tym schorzeniu , ale...
Jakieś dwa lata temu , przez moment zapomniałem się i przeholowałem kilkanaście dni z białkiem. Nawrót był okropny - podagra - gonagra i nawet kość ogonowa napieprzały niesamowicie. Postanowiłem sobie nieco ulżyć przeciwbólowymi. W trzecim , może czwartym dniu dostałem takiego krwotoku z nosa że lało sie jak z cebra. Zazwyczaj niestrachliwy , wezwałem jednak pomoc. Zastrzyk załatwił sprawe.

OD TAMTEJ PORY ZŁOTE PROPORCJE SĄ DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZYM SPOSOBEM NA DOBRE I DŁUGIE ZYCIE - już nigdy...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 07:14   

Molka napisał/a:
np. w takich bananach masz w 100g ok 6 g blonnika, 2, 3 banany i wychodzi sporo tego waznego skladnika...
w malinach 1 g w 100 g, wiec zjadajac 250 g, wychodzi 2,5 g , w borówce 3,6 g blonnika w 100g, wiec wniosek stad taki, troszke owocow dziennie i jest ok , nie mowiac o witaminach ktore zawierają... :-)

O nie nie :D
W 100 g malin mamy 6,7 g błonnika (nutritiondata podaje 6,5, więc podobnie)
Zjadając np. 0,5 kg malin mamy jakieś 27 g węgli przyswajalnych i 33 g błonnika
Czarne porzeczki mają jeszcze więcej błonnika, bo 8 g w 100 g.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Sie 22, 2010 07:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 07:19   

Zielony Karzeł napisał/a:
Mainstream zaleca około 25-40g błonnika dziennie. Taką wartość trudno osiągnąć nie jedząc suplementów lub "zdrowych ziaren". Maad Ci mądrze napisał - niech Twój zadek będzie wskaźnikiem ile to dużo a ile za mało.

Taką wartość nietrudno jest osiągnąć, gdy węgle bierze się z owoców.
W sezonie czarnych porzeczek potrafiłem zjadać 50-70 g błonnika dziennie. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 07:35   

w ferworze dyskusji nie powinniśmy zapominać, że wiele warzyw, powszechnie stosowanych jako źródło błonnika, to tak naprawdę owoce ... np. pomidory, ogórki, cukinie, kabaczki, dynie
ktoś powie, że mają o wiele mniej fruktozy, ale czy na pewno? taki np. pomidorek z własnego krzaczka, dojrzały, wygrzany w słonku jest naprawdę słodki, tak samo porównanie ogórka i arbuza - to wynik sposobu uprawy i ilości słońca
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 08:23   

Maad napisał/a:
ktoś powie, że mają o wiele mniej fruktozy, ale czy na pewno? taki np. pomidorek z własnego krzaczka, dojrzały, wygrzany w słonku jest naprawdę słodki

Jeden średni pomidor wg Lutza = 6g przyswajalnych węglowodanów czyli 1/2 jednostki chlebowej [BE]. Z tego właśnie względu IMO bardzo zdrowy owoc.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 08:43   

RAW0+ napisał/a:
Z tego właśnie względu IMO bardzo zdrowy owoc.

Dość średni owoc, bo z psiankowatych, ergo alergogenny
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 09:06   

Zdrowi alergii nie maja
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 09:10   

zyon napisał/a:
Zdrowi alergii nie maja

Ja do nich nie należę
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 14:07   

Kazdy jest panem swojego losu i talerza.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 14:53   

Odnośnie stresu wyczytałem coś takiego
Saturated 18-carbon stearic acid and 16-carbon palmitic acid are the preferred foods for the heart, which is why the fat around the heart muscle is highly saturated.43 The heart draws on this reserve of fat in times of stress.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 17:13   

Cytat:
Dość średni owoc, bo z psiankowatych, ergo alergogenny

Być może. Ja jestem chyba rzadkim egzemplarzem, który nie zna słowa alergia :viva: dlatego każdy owoc, który ma mało węgla is prefered
Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Zdrowi alergii nie maja

Ja do nich nie należę

Wyrazy współczucia. Mam nadzieję, że w końcu wejdziesz na ścieżkę pełnego zdrowia.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Nie Sie 22, 2010 17:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 22, 2010 21:34   

seanor napisał/a:
...OD TAMTEJ PORY ZŁOTE PROPORCJE SĄ DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZYM SPOSOBEM NA DOBRE I DŁUGIE ZYCIE - już nigdy...


Zycze Tobie abys nie cierpial, wprowadzajac "w zycie"
swoj "optymalny plan" PRZEDWCZESNEJ SMIERCI! 8-)

Nie pisze tego zlosliwie, bowiem mam szacunek do starszych osob,
wiedzac jednoczesnie jaka "OSTRA JAZDE" uprawiasz. :hihi:

Oczywiscie istnieje pewne prawdopodobienstwo,
ze WSZYSCY BIOCHEMICY i FIZJOLODZY na swiecie
"siem" pomylili a prawda jest "pod peruczka" :hah: :hihi:

Moim zdaniem jednak "pomylka" jest tak prawdopodobna
jak "zycie pozagrobowe" s.+p. Jurka, Morgano, i bylego "milicjanta". :shock:

BTW
Brutalna PRAWDA: "profil wiary" ZALEZY BARDZO od sprawnosci umyslowej
wiec Seanor ....... niech sie WYPELNIA, LOS - "jajco-podgardlos" :viva: :hah: :hihi:
.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 21:57   

Misiek ,a moze Ty jesteś w błędzie . jeżeli Seanor dobrze sie czuje na SWOIM
żywieniu to nie strasz,bo nawet przy złotych proporcjach
zawartośc talerza bywa rózna.
Widocznie Seanor ma dla siebie dobrze
skomponowaną diete i pełną świadomośc na co organizm alergicznie reaguje.
ja osobiście jestem pełna podziwu dla charakternych osób
_________________
pozdrawiam
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 22, 2010 22:11   

figa napisał/a:
...Misiek ,a moze Ty jesteś w błędzie...

Figa to nie "ja" :shock: tylko WSZYSCY BIOCHEMICY I FIZJOLODZY
na CALYM SWIECIE! :viva:

Ja opieram sie na ZWERYFIKOWANEJ i UZNANEJ
wiedzy z zakresu BIOCHEMII i FIZJOLOGII! 8-)

Dodatkowo SMIERC!!! jest DOWODEM WIARYGODNYM! 8-)
Miazdzyca i Rak to nie sa "tsy kreski" na "moczowej diagnostyce". 8-)

Oczywiscie "peruczkowa widza" moze "wyglondac" na BUJNA :viva:
ale ........................ "NEKROBIZNES" lamie bezlitosnie MITY! :razz: :razz: :razz:
.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 22, 2010 22:24   

[quote="grizzly"]

Figa to nie "ja" :shock: tylko WSZYSCY BIOCHEMICY I FIZJOLODZY
na CALYM SWIECIE! :viva:

Ja opieram sie na ZWERYFIKOWANEJ i UZNANEJ
wiedzy z zakresu BIOCHEMII i FIZJOLOGII! 8-)

quote]

miszka
i co zalecają?
badania włosa łonowego i miksture?
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Nie Sie 22, 2010 22:31   

Misiek - biochemicy ,chemicy i inni mondrale też umierają .[szkoda ,ze za wcześnie]
odkrycia naukowe raczej nie są dopięte -możemy się nieco zblizyć do
wiedzy ale do pewności to chyba jeszcze długa droga .
_________________
pozdrawiam
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 22, 2010 22:45   

ali napisał/a:
grizzly napisał/a:


Ja opieram sie na ZWERYFIKOWANEJ i UZNANEJ
wiedzy z zakresu BIOCHEMII i FIZJOLOGII! 8-)


miszka
i co zalecają?
badania włosa łonowego i miksture?

Ali masz RACJE! 8-)

Wiekszosc Lekarzy to niestety tzw. "odpady"!!!!! 8-)

Oczywiscie nie jest to spowodowane "ulomnoscia"
samych Lekarzy, ale PULAPKA :razz: , ktora zostala zastawiona
na Medykow przez "demokracje" i realizacje oczekiwan
stawianych TWARDO przez samych "parafian". 8-)
amen
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 22, 2010 22:54   

figa napisał/a:
Misiek - biochemicy ,chemicy i inni mondrale też umierają .[szkoda ,ze za wcześnie]
odkrycia naukowe raczej nie są dopięte -możemy się nieco zblizyć do
wiedzy ale do pewności to chyba jeszcze długa droga .

Zgadzam sie! 8-)

Dlatego z WIELKIM SZACUNKIEM podchodze do
"ostrej jazdy" Optymalnych wywolujacych u siebie PRZEDWCZESNE ZGONY! :razz:

To wlasnie dzieki SMIERCI tych LUDZI uzyskujemy
DOWODY, ktore moga byc pomocne w leczeniu "OPETANYCH"! 8-)

Ofiara z WLASNEGO ZYCIA jest najwyzsza CENA
jaka placa WSZYSCY UMIERAJACY. 8-)
.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 22, 2010 23:55   

[quote="grizzly
Dlatego z WIELKIM SZACUNKIEM podchodze do
"ostrej jazdy" Optymalnych wywolujacych u siebie PRZEDWCZESNE ZGONY! :razz:

To wlasnie dzieki SMIERCI tych LUDZI uzyskujemy
DOWODY, ktore moga byc pomocne w leczeniu "OPETANYCH"! 8-)

Ofiara z WLASNEGO ZYCIA jest najwyzsza CENA
jaka placa WSZYSCY UMIERAJACY. 8-)
.[/quote]

miszka
nie bluźnij
jak mawiał papcio
kiedy mu androny wciskano

nic nie wiesz
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 23, 2010 00:16   

ali napisał/a:
...nic nie wiesz...

No...... 8-)
Wiem "tyle" co do tej pory zbadano i potwierdzono w praktyce! 8-)

W PROSEKTORIUM na szczescie WIDAC!
Miazdzyce, raka, wylew itp. 8-)

Ali, "glupia wiara" jest WERYFIKOWANA za pomoca SMIERCI! :shock:
Mozna by tego uniknac, ale to nie takie proste,
skoro "wiara" jest tak ZWODNICZA :razz: a rozum taki "plytki"! :razz:
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 00:23   

rakash napisał/a:

Jako że prezes chorował na dnę, a także przyjmował silne środki przeciwbólowe nie ma podstaw aby twierdzić że przyczyną jego smierci jest ŻO czy też DO.
Ośmielę sobie to napisać, że prezes będąc w poważnych kłopotach zdrowotnych, lecząc się lekami przeciwbólowymi sam sobie wykopał grób. To nie ŻO, a jeżeli nawet to prezes ewidentnie powinien odżywiać się według innego trochę schematu.

Zaraz, zaraz, nie przyjmujmy hipotez za rzeczy udowodnione. Ja nie napisałem, że Prezes brał "silne środki przeciwbólowe" i chorował na dnę. Ja napisałem, że na kanwie dny stworzył mitologię, jak to DO uchroniło go przed wózeczkiem. A to nie to samo. Poza tym, jeżeli już, to dna wymaga brania silnych leków nie stale, ale w okresie zaostrzenia.
Osoby nie mające pojęcia o DO też nie biorą stale leków.
Jeszcze trochę a się okaże, że Prezes był umierający od 20 lat i tylko DO mu to życie przedłużyła, chociaż jej nie stosował.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 04:09   

Nie chorowałem na DNĘ więc nie wiem jak w rzeczywistości wygląda przebieg tej choroby, domyślam się że są to rzuty, lecz pewności nie mam. Natomiast pytanie jak częste i jak silne są te rzuty. Niczego przecież nie przesądzam, a jedynie zauważam fakt. Nie wiem dlaczego mielibyśmy nie wierzyć słowom prezesa. Uważa go pan są człowieka nieszczerego?
Czy to wymaga brania silnych leków, szczerze wątpię, natomiast rozumiem że ból jest silny. Za to silne leki powodują silną ingerencję w organizm, a przy długotrwałym stosowaniu poważne problemy.

Pan stawia hipotezy, a na moje przypuszczenia reaguje nerwowo. Rozumiem że to tylko pan ma prawo do mówienia co jest prawdopodobne a co nie, i jeżeli jest to na korzyść DO tym gorzej, a jeżeli na niekorzyść tym lepiej. Zadziwia mnie to podejście, ale póki nie mam większej wiedzy a tylko poszlaki pozostanę przy swoim zdaniu opartym na domniemaniu że jednak prezes zdrowym nie był, a z powodu silnych bólów uniemożliwiających normalne funkcjonowanie uciekał się do środków medycznych bardzo niekorzystnych dla organizmu. Dodatkowym potwierdzeniem tego faktu stanowi dla mnie fakt wyglądu prezesa, napuchnięte oczy świadczyć mogły właśnie o tym że organizm walczył z jakąś dolegliwością.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 23, 2010 04:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 12:32   

Wg mnie DO powoduje szczególnie mocną intoksykację związkami rakotwórczymi bo to właśnie w tłuszczu zwierzęcym następuje największa bioakumulacja toksyn.
Traktujący artykuł.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pon Sie 23, 2010 13:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Zielony Karzeł 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 38
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 282
Skąd: Gniezno
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 13:08   

@Rawo

Może być uwzględniając jakie podejście ma Kwaśniewski do hodowli zwierząt i uprawy roślin (szkoda kasy wydawać na ekologiczne itp.).
_________________
Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.

Blog o permakulturze, produktywnych leśnych ogrodach, hodowli zwierząt i ekologii.
 
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 23, 2010 13:12   

RAW0+ napisał/a:
Wg mnie DO powoduje szczególnie mocną intoksykację związkami rakotwórczymi bo to właśnie w tłuszczu zwierzęcym następuje największa bioakumulacja toksyn.

Mechanizm raka w DO jest dawno ZDEFINIOWANY.
Wystarczy przeczytac BIOCHEMIE i PATOFIZJOLOGIE! 8-)

No........... zapomnialem! :viva:
Jaszcze nalezy dysponowac odpowiednim intelektem
aby to zrozumiec! :viva:

Albo........? ZAPLACIC i WIERZYC na "slowo". 8-)

Ale tutaj jest problem dla "uposledzonych umyslowo" :hihi:

Komu zaplacic? :hihi:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 23, 2010 13:15   

Zielony Karzeł napisał/a:
@Rawo

Może być uwzględniając jakie podejście ma Kwaśniewski do hodowli zwierząt i uprawy roślin (szkoda kasy wydawać na ekologiczne itp.).


WLASNIE! :viva:

KLUCZOWE jest to:
"szkoda kasy wydawać"

:what: :hah: :hihi:
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 13:33   

RAW0+ napisał/a:
Wg mnie DO powoduje szczególnie mocną intoksykację związkami rakotwórczymi bo to właśnie w tłuszczu zwierzęcym następuje największa bioakumulacja toksyn.


Przecież to normalna reakcja każdego organizmu. Kumuluje szkodliwe substancje w tych miejscach, w których najmniej szkód mogą wyrządzić- tkanka tłuszczowa, włosy (u człowieka) Dlatego ważne jest, aby zwierzęta były odżywiane w taki sposób jak to stworzyła natura+ewolucja .

Np taki Pauling miał raka stosował kosmiczne dawki wit C. Ktoś może napisać, że stosował tak duże i to mogło przyśpieszyć jego śmierć. Przecież niedawno opublikowano badnanie, które mówi , że mega dawki wit szkodzą. Nikt nie zadaje sobie trudu, aby podobne informacje dobrze zweryfikować.Taki Pauling żył z tym rakiem 30 lat(diagnoza lat 60 śmierc 9x kilka. I trzeba teraz zadać sobie pytanie ile by żył , gdyby zastosował się do zaleceń ówczesnej nauki i stanu wiedzy lekarzy....

Nowe RDA według medycyny orthomolekuralnej
Doctors Say, Raise the RDAs Now
http://orthomolecular.org...ns/v03n10.shtml
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 13:46   

Mariusz_ napisał/a:
Przecież to normalna reakcja każdego organizmu. Kumuluje szkodliwe substancje w tych miejscach, w których najmniej szkód mogą wyrządzić- tkanka tłuszczowa,

OK. Tylko właśnie organizmy zwierząt ratują się tym, że kancerogenne toksyny gromadzą się w ich tłuszczu, natomiast optymalni często zrzucają kilogramy na tej diecie. To gdzie te toksyny się podziewają hę? We włosach? :mad:
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 13:51   

Mariusz_ napisał/a:
Np taki Pauling miał raka stosował kosmiczne dawki wit C. Ktoś może napisać, że stosował tak duże i to mogło przyśpieszyć jego śmierć. Nikt nie zadaje sobie trudu, aby podobne informacje dobrze zweryfikować.Taki Pauling żył z tym rakiem 30 lat(diagnoza lat 60 śmierc 9x kilka.

To jest klasyczny przykład budowania "atrapy zdrowia". Są już tacy maniacy którzy dziennie łykają po kilkanaście tabletek witaminy C i sie szczycą że "nigdy nie chorują", a nawet nie zdają sobie sprawy w jaka pułapke wpadli.
Pauling zbudował atrape zdrowia która prędzej czy później musiała paść, witaminą C blokował wszelkie stany zapalne i odchorowania organizmu, jednocześnie megadawki witaminy C neutralizowały wszelkie toksyny w organiźmie. Ogłupiany organizm nie oczyszczał się bo był blokowany i trwało to do czasu.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:03   

RAW0+ napisał/a:
Wg mnie DO powoduje szczególnie mocną intoksykację związkami rakotwórczymi bo to właśnie w tłuszczu zwierzęcym następuje największa bioakumulacja toksyn.
Traktujący artykuł.


Przypuszczam, że odsetek chorych na raka jest porównywalny wśród odżywiających się DO z całą populacją, więc sam tłuszcz nie jest szkodliwy.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:12   

brjan Życze Ci abyś przeżył z rakiem trzydzieści parę lat!!!! Ogołnie życzę Ci, abyś dożył do 90 :)
Abram Hoffer (November 11, 1917 – May 27, 2009) tzn pan też stosował mega dawki wit. Troche pożył co nie. założyciel medycyny jw linki to co stosował i jak wyglądał i jak się poruszał można zobaczć na you tube
Jeżeli organy jak wątroba, nerki nie wyrabiają z usuwaniem śmieci wtedy ciało ratuje sie takim mechanizmem. Teraz można by było sprawdzić jaki poziom tkanki tłuszczowej posiadają "Optymalni". Jak wiadomo zbyt mała ilość tkani jest niezdrowa jak również zbyt duża. Z tego co czytałem Kwaśniewski opisał mechanizm w jaki sposób funkcjonuje wątroba na jego diecie i "śmieci usuwane są wraz z żółcią+ wątrobą nie jest przeciążona ww i ciągłą pracą.
Jakość ponad ilość nic prostszego.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:14   

Mariusz_ napisał/a:
Z tego co czytałem Kwaśniewski opisał mechanizm w jaki sposób funkcjonuje wątroba na jego diecie i "śmieci usuwane są wraz z żółcią+ wątrobą nie jest przeciążona ww i ciągłą pracą.


To jest od dawna znany fakt, woreczek to podstawa. Wszelkie zaburzenia emocjonalne nawet mają z tym związek.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:23   

RAW0+ napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Przecież to normalna reakcja każdego organizmu. Kumuluje szkodliwe substancje w tych miejscach, w których najmniej szkód mogą wyrządzić- tkanka tłuszczowa,

OK. Tylko właśnie organizmy zwierząt ratują się tym, że kancerogenne toksyny gromadzą się w ich tłuszczu, natomiast optymalni często zrzucają kilogramy na tej diecie. To gdzie te toksyny się podziewają hę? We włosach? :mad:


No a np krowy ten stront z organizmu wydalaja z mlekiem, z ktorego sie robi pyszne, pachnace, tlusciutkie smietanki, maselka, serki, twarozki......
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:31   

zyon jesteś kolejnym dowodem na to, że nie potrafisz czytać z zrozumieniem i nie potrafisz samodzielnie myśleć. Czytasz może składy produktów, które według Twojego stanu wiedzy są zdrowe oraz co zawierają, wczytaj się uważnie LOL. Ja zauważyłem, że wzrok się poprawił na ZO (z pewnością dzięki wiit A oraz ograniczeniu ww, sprawniejszej pracy wątroby)
Można obejrzeć ten filmik

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Obejrzyj wszytskie części polecam :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:34   

Mariusz_ napisał/a:
zyon jesteś kolejnym dowodem na to, że nie potrafisz czytać z zrozumieniem i nie potrafisz samodzielnie myśleć. Czytasz może składy produktów, które według Twojego stanu wiedzy są zdrowe oraz co zawierają, wczytaj się uważnie LOL.

Tzn konkretnie co masz na mysli?
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:41   

Uważasz, że ryby są zdrowe te z puszki np. Pomijając fakt, że zawierają szkodliwe związki, selen-neutralizujący rtęć. Mniejsza z tym.Zgadnij jaki olej zawierają w swoim składzie. Ty jako sportowiec na pewno wcinasz Tunę co?? ;)

Cytat:
Najtańsza szynka. Szynka ogonówka. 1 kg - 13,99 zł

"Extra nastrzyk 200 procent! Extra produkt! 160 procent sukcesu! Vitasol". Ewa Mrówka z PIH pokazuje mi kolorowe reklamy, jakich nie znajdziemy w prasie codziennej. Ta pochodzi z pisma "Gospodarka Mięsna". Kolejna z pisma "Mięso i Wędliny", dotyczy preparatu Vitacel: "Wyższa wydajność obróbki cieplnej! Lepsza tekstura i smak! Wyjątkowe wiązanie wody i tłuszczu! Błonnik pszenny - wyjątkowe połączenie zdrowia i funkcji! Bez pylenia na produkcji, bez kapania na ogniu".

http://wyborcza.pl/1,75480,5134828.html

Nawet te lepsze firmy pchają nam śmieci do wszystkiego. niestety. Kiedyś mięso było mięsem z 130g mięsa robiona 100 produktu. Teraz z 100g robią 130 i więcej :/

Cytat:
Do 2003 roku obowiązywały Polskie Normy, zgodnie z którymi wędlina przekraczająca masą 130 proc. surowca (czyli z kilograma mięsa uzyskiwano powyżej 1,3 kg szynki) była uznawana za produkt szynkopodobny. Teraz stosowanie tych norm to dobra wola producenta. Konsument powinien jednak wiedzieć, że kupuje wędlinę złożoną w połowie z szynki, a w połowie z roślinnych dodatków


Więc mięsożercy chcąc nie chcąc jedzą to co wegetarianie :/ Następnie mięso to diabeł wcielony hehe :zzz: :pada:
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Sie 23, 2010 14:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:52   

Mariusz_ napisał/a:
brjan Życze Ci abyś przeżył z rakiem trzydzieści parę lat!!!! Ogołnie życzę Ci, abyś dożył do 90 :) .

No widzisz niczego nie pojmujesz, samo pojawienie się raka oznacza że układ odpornościowy szwankuje i że wszelka profilaktyka nie zadziałała. Pisząc takie zdanie sam przyznajesz że to atrapa zdrowia, bo jak inaczej nazwać życie z rakiem przez trzydzieści lat?. Megadawki witaminy C, nie wyleczyły z raka przez 30 lat, bo nie mogły tego zrobić, nigdy tego nie zrobisz, sztucznie wzmacniając układ odpornościowy, nie ma to nic wspólnego ze zdrowiem.
Ja z kolei Tobie, sobie i wszystkim życzę, aby wszyscy żyli bez raka, a nie budowali atrapy zdrowia. Nie jest to żaden mój pogląd ale wiedza powszechnie znana i bardzo często zapominana.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 14:58   

Mariusz_ napisał/a:
Uważasz, że ryby są zdrowe te z puszki np.
8/ eee a po czym wnosisz, ze ja tak uwazam? :roll:
Mariusz_ napisał/a:
Pomijając fakt, że zawierają szkodliwe związki, selen-neutralizujący rtęć. Mniejsza z tym.Zgadnij jaki olej zawierają w swoim składzie. Ty jako sportowiec na pewno wcinasz Tunę co?? ;)

Tunczyk czasami sie zdarzy ale w wodzie nie oleju, nie wiem o co chodzi z tym selenem-szkodliwy jest? Poza tym tunczyki nie sa hodowlane z tego co wiem, nie ma dla nich norm jak dla hodowlanych, nie kazdy jest taki sam.

Mariusz_ napisał/a:
Cytat:
Najtańsza szynka. Szynka ogonówka. 1 kg - 13,99 zł

"Extra nastrzyk 200 procent! Extra produkt! 160 procent sukcesu! Vitasol". Ewa Mrówka z PIH pokazuje mi kolorowe reklamy, jakich nie znajdziemy w prasie codziennej. Ta pochodzi z pisma "Gospodarka Mięsna". Kolejna z pisma "Mięso i Wędliny", dotyczy preparatu Vitacel: "Wyższa wydajność obróbki cieplnej! Lepsza tekstura i smak! Wyjątkowe wiązanie wody i tłuszczu! Błonnik pszenny - wyjątkowe połączenie zdrowia i funkcji! Bez pylenia na produkcji, bez kapania na ogniu".

http://wyborcza.pl/1,75480,5134828.html

Nawet te lepsze firmy pchają nam śmieci do wszystkiego. niestety. Kiedyś mięso było mięsem z 130g mięsa robiona 100 produktu. Teraz z 100g robią 130 i więcej :/

Cytat:
Do 2003 roku obowiązywały Polskie Normy, zgodnie z którymi wędlina przekraczająca masą 130 proc. surowca (czyli z kilograma mięsa uzyskiwano powyżej 1,3 kg szynki) była uznawana za produkt szynkopodobny. Teraz stosowanie tych norm to dobra wola producenta. Konsument powinien jednak wiedzieć, że kupuje wędlinę złożoną w połowie z szynki, a w połowie z roślinnych dodatków


Więc mięsożercy chcąc nie chcąc jedzą to co wegetarianie :/ Następnie mięso to diabeł wcielony hehe :zzz: :pada:

A to to ja wiem ale miesa ze sklepow nie jadam :viva: chyba mnie pomyliles z kims innym mi sie wydaje, bo to artykul raczej przeciwko DO, to w koncu oni sie zazeraja miesem a wiekszosc kupuje je w sklepach.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:00   

zyon napisał/a:

A to to ja wiem ale miesa ze sklepow nie jadam :viva: chyba mnie pomyliles z kims innym mi sie wydaje, bo to artykul raczej przeciwko DO, to w koncu oni sie zazeraja miesem a wiekszosc kupuje je w sklepach.


Coś ci się znowu pomyliło. Na DO nie zażera się mięsem.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:01   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:

A to to ja wiem ale miesa ze sklepow nie jadam :viva: chyba mnie pomyliles z kims innym mi sie wydaje, bo to artykul raczej przeciwko DO, to w koncu oni sie zazeraja miesem a wiekszosc kupuje je w sklepach.


Coś ci się znowu pomyliło. Na DO nie zażera się mięsem.
Podroby, pasztety, boczki, sloniny i tym podobne. Daje sobie boczek uciac, ze w ksiazkach Kwasniewskiego byly slawione mocno te produkty.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:03   

zyon napisał/a:
Podroby, pasztety, boczki, sloniny i tym podobne. Daje sobie boczek uciac, ze w ksiazkach Kwasniewskiego byly slawione mocno te produkty.


Czy ty wiesz co piszesz w ogóle? Pisałeś o zażeraniu się. Tymczasem na DO jest jasno czarno na białym że ilość białka nie ma być dowolna, a tym bardziej z przedziału "obżarstwo".

Weź spróbuj się ogarnąć, bo zaczynasz działać na nerwy. Chyba nie świadomie co?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sie 23, 2010 15:04, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:06   

Widzisz brajan30 ten gość miał zdiagnozowanego raka jelita grubego jak się nie mylę w wieku 60 lat dociągnął do 9x kilku. Teraz, aby być w porządku/fair trzeba było by poszperać (jeżeli taka informacja jest) i dowiedzieć się
Czy żył z tym rakiem do końca swojego żcyia
Czy może zwalczył raka?

Osobiście nie znam odp na te pytania. Nie zgłębiałem tego zagadnienia.
Jednak gdybym miał wybrać wybrałbym 30 lat z rakiem w takiej kondycji jak ten pan
1993 http://www.youtube.com/wa...ex=0&playnext=1
Tu miał 92 lata http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:20   

Mariusz_ napisał/a:
Widzisz brajan30 ten gość miał zdiagnozowanego raka jelita grubego jak się nie mylę w wieku 60 lat dociągnął do 9x kilku. Teraz, aby być w porządku/fair trzeba było by poszperać (jeżeli taka informacja jest) i dowiedzieć się
Czy żył z tym rakiem do końca swojego żcyia
Czy może zwalczył raka?

No widzisz to ci podpowiem Pauling ostatecznie zmarł na ... raka.

Mariusz_ napisał/a:
Osobiście nie znam odp na te pytania. Nie zgłębiałem tego zagadnienia.

No to ci życze żebyś zgłębił, możesz tylko zyskać

Mariusz_ napisał/a:
Jednak gdybym miał wybrać wybrałbym 30 lat z rakiem w takiej kondycji jak ten pan

To chyba niezbyt dobry wybór, ale szanuje prawo wyboru.
Ja gdybym miał wybrać wybrałbym, życie bez raka niż z rakiem, a o kondycje też można samemu zadbać. Czyli mówiąc krótko zamiast atrapy zdrowia, wybrałbym zdrowie.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:30   

Taki Tuńczyk zawiera full rtęci (2x porcje tyg, więcej bym nie zalecał).
Z ryb wolę wędzone nie z puszki, ale puszkowymi również nie pogardzę.Takie kupuję jednak rzadko. Zwracam wtedy uwagę na sód (sól rafinowana zawierająca masę śmieci) oraz tłuszcz , gdzie w 100% jest to tłuszcz roślinny nie wiadomo jaki :/
Idać do sklepu biorę śmietanę czytam skład 60% tłuszcz roślinny !!!!!!
Biorę masło 82% tłuszcz jaki ch** wie !!!! Ci uczciwsi podają 50% roślinny 20% mleczny!
Biorę bitą śmietanę, śmietanki to raczej tam za wiele nie ma :/
Wędliny smakuję i oglądam jak się rozłazi i jest przesolona odpuszczam sobie. Zresztą kupuje z pewnego źródła, gdzie jest 100% mięsa w mięsie. Do tego wędzone, bardziej popieprzone niż posolone :) Wydaję może z 90-110zł/m-ac max na wędliny typu 30-40zł na jajka
Kaszanka
Salceson
Polędwica
Pasztet
Kiełbasa tzw Kanapkowa coś ala Żywiecka
Szynka
Boczek
Kiełbasa wędzona

Podroby kupuję w Agrofirmie Witkowo lub na wiosce jak się uda.
Powiem Ci , że mięsa wcale za wiele nie wciągam :)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:42   

Brajan jakbym miał wyglądać jak ten Pan po 1000x kroć TAKKKK





Wiesz kto to jest prawda?

W takim razie podrzuć informacje lun tytuł książki, w kt mogę sobie o nim poczytać OK?
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Sie 23, 2010 15:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 15:59   

rakash napisał/a:
zyon napisał/a:
Podroby, pasztety, boczki, sloniny i tym podobne. Daje sobie boczek uciac, ze w ksiazkach Kwasniewskiego byly slawione mocno te produkty.


Czy ty wiesz co piszesz w ogóle? Pisałeś o zażeraniu się. Tymczasem na DO jest jasno czarno na białym że ilość białka nie ma być dowolna, a tym bardziej z przedziału "obżarstwo".

Weź spróbuj się ogarnąć, bo zaczynasz działać na nerwy. Chyba nie świadomie co?


Nie mam pojecia, moze DO wzbudza taka agresje i brak zrozumienia dla prostych slow?
Czy "obzarstwo" pochodzi od "zazerania sie" czy od "obzerania sie"? Sprobujmy najpierw ustalic te kwestie.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sie 23, 2010 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 16:02   

zyon napisał/a:
Nie mam pojecia, moze DO wzbudza taka agresje i brak zrozumienia?


W tobie?

Bo u mnie DO (zbliżanie się) działa ewidentnie pozytywnie pod każdym względem.
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 19:20   

Mariusz_ napisał/a:
Taki Tuńczyk zawiera full rtęci (2x porcje tyg, więcej bym nie zalecał).
Sporo o tym bylo walkowane w mediach i necie ale tak naprawde do dzisiaj nie ma jakichs wiarygodnych badan. To mit moim zdaniem.

Mariusz_ napisał/a:
Z ryb wolę wędzone

Oj wg niektorych teorii wedzone duzo gorsze niz z puszki.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sie 23, 2010 19:38   

Zależy jak wędzone.
_________________

 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 23, 2010 20:18   

grizzly napisał/a:


Mechanizm raka w DO jest dawno ZDEFINIOWANY.
Wystarczy przeczytac BIOCHEMIE i PATOFIZJOLOGIE! 8-)

No........... zapomnialem! :viva:
Jaszcze nalezy dysponowac odpowiednim intelektem
aby to zrozumiec! :viva:

.

miszka
tak fanzolić każdy potrafi
ps.
to siem pochwal swoim intelektem
i ciemnemu planktonowi na DO ową odkrytą wiedze wyłóż
a wypłate dostaniesz jak się sprawdzi
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved