ja się źle czuję po odchudzonym mleku (czyszczenie prawie natychmiastowe). Najchudsze jakie mogę strawić to 3,2% przy czym nie ma znaczenia czy jest UHT czy nie. Ale smakuje najlepiej surowe lub tylko pasteryzowane.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 19:11
gudrii napisał/a:
Najchudsze jakie mogę strawić to 3,2%
W przypadku krów to jest właśnie normalne nieodtłuszczone mleko.
No chyba że od rasy jersey - http://seryowcze.republika.pl/zdjecie11.jpg
Wówczas będzie tłuściejsze.
Kozie to 4-5%, a owcze 8%.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
zgadza się. W UK piłem tylko Jersey, pyszniutkie było. Teraz popijam z holsztyńskiej przeważnie.
Zapodaje linka do ciekawej informacji (jest więcej w sieci) o mleku jako drinku na budowę masy i spalanie fatu. Faktycznie mi mleko służy, szczególnie teraz zimą.
Prawdopodobnie to zasługa pełnowartościowych białek, laktozy i CLA (gdzieś nawet wyczytałem że znaczna cześć CLA pozostaje nawet po wysokiej pasteryzacji).
Sprawdzałem też doniesienia o martwych bakteriach w mleku pasteryzowanym i tak naprawdę to nie znalazłem nic czego by się należało bać (faktycznie jakieś tam trupy pływały ale przy odpowiedniej dbałości o urzadzenia do pasteryzacji da się ten problem wyeliminować.) Zdaje się że trupy pochodzą szczególnie z nagaru w tankach mlecznych.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 23, 2010 08:37
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
Najchudsze jakie mogę strawić to 3,2%
W przypadku krów to jest właśnie normalne nieodtłuszczone mleko.
No chyba że od rasy jersey - http://seryowcze.republika.pl/zdjecie11.jpg
Wówczas będzie tłuściejsze.
Kozie to 4-5%, a owcze 8%.
czyli mam rozumieć,ze mleko w proszku kozie z 24% tłuszczu to nie naturalne? To co tłuszcz ma w załóżeniu konserwować to mleko w proszku czy co? Bo jest jeszcze informacja na pudełku,że mozna zalewać to przegotowana woda ale do temp. 5-60 stopni C.
czyli mam rozumieć,ze mleko w proszku kozie z 24% tłuszczu to nie naturalne? To co tłuszcz ma w załóżeniu konserwować to mleko w proszku czy co? Bo jest jeszcze informacja na pudełku,że mozna zalewać to przegotowana woda ale do temp. 5-60 stopni C.
24% tłuszczu wynika z zagęszczenia. Po rozpuszczeniu w wodzie zrobi się z tego mleko przypominające składem swieże mleko kozie. Niedokładnie, ale jednak.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Czw Gru 23, 2010 09:45, w całości zmieniany 1 raz
Z jakiegoś powodu występuje prawie wyłącznie w mleku ssaków, więc tak rozumując, dorosłym powinno niesłużyć. Wszakże wątroba przetwarza dowolny rodzaj strawnego cukru na każdy inny, więc laktoza u osób bez nietolerancji nie jest problemem.
Składa się z glukozy i galaktozy. Galaktoza jest odpowiedzialna za zmętnienie soczewki oka w starszym wieku. Ostatnio osoby chore na łuszczycę twierdzą, że laktoza wpływa pozytywnie na zmniejszenie zmian chorobowych.
JW
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 12:53
nie bez powodu nasz były mistrz ciężarowców Waldemar Baszanowski był swego czasu zwany "mlecznym panem". Po treningu wypijał conajmniej litr mleka. Ale to były lata 60-70. Później rozpowszechniła się cała paranoja antymlekowa i antytłuszczowa.
Nie mam, pewnie to rodzaj mody taki sam, jak oczyszczanie, odkwaszanie, jedzenie soczewicy, ryb, oliwy i reszty monotematycznych terapii.
Być może spożycie laktozy zmniejsza jedzenie skrobi z pieczywa, a właśnie pieczywo nasila zmiany łuszczycowe.
JW
A chodziło o surowe mleko czy markietowe ? Jeśli o surowe to może nieobrobiony tłuszcz oszczędzał organizm od przeciążenia nie dość że skrobią to jeszcze "gorąco tłoczonym" fatem ?
poniższy wątek mleczny przeniesiony z tematu o rozdzielaniu składników /Hannibal
Paweł-poprostu napisał/a:
Jak jest u ciebie z mlecznymi?
Zdaje mi się że kiedyś ciebie się o to pytałem, ale już nie pamiętam.
Nie mam bladego pojecia. Rzadko jem nabial, bo mleko jest stworzone wylacznie dla mlodych osobnikow ssakow. Ale jak juz to nie zauwazam nic szczegolnego.
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sty 07, 2011 14:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomyśl, czy rzeczywiście laktoza jest taka zła skoro jest w każdym mleku niezależnie od gatunku.
Nie jest zła, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE dla oseska.
Potem powinno się jadać inne produkty, tak jak to czyni każdy zwierzak na całej ziemi.
Nie wiem, można powtarzać to setki razy, a to jak grochem o ścianę
Nie inaczej, tyko mlode osobniki pija mleko, potem odstawiaja cycek i do niego nigdy nie wracaja. Jedynie czlowiek ma odchyly.
Paweł-poprostu napisał/a:
Skandynawowie tolerują mleczne w 100%, a Polacy w 50%, mówi ci to coś?
Jakies zrodla? Finladnia i ogolnie skandynawia ma najwiekszy wspolczynnik zachorowan na osteoporoze, zgadnij dlaczego? W Azji zas ta choroba praktycznie nie wystepuje. Zgadnij dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sty 04, 2011 20:11, w całości zmieniany 1 raz
A co takiego mamy w mlecznych (po za mlekiem ludzkim) co z czasem przestaje nam służyć, tłuszcz?
Nie sądzę, zawsze będzie bardziej ekonomiczny od dajmy to lnianego czy oliwy.
Laktoza?
Cytat:
Lekarze z międzynarodowej organizacji LMO twierdzą, że 80 procent ludzkości mleka po prostu nie trawi. W Polsce, gdzie tradycja picia mleka jest długa, problemy z przyswajaniem cukru mlecznego, zwanego laktozą, ma połowa obywateli
Cytat:
Mleko jest jednym z najgroźniejszych alergenów pokarmowych. Ma aż pięć składników, które mogą być fatalnie tolerowane przez człowieka - przyznaje profesor Edward Tadeusz Zawisza, jeden z najwybitniejszych polskich alergologów.
Cytat:
Mleka pije się mało w Afryce, prawie nie pije w Chinach i Japonii. - W samym tylko Kioto żyje czterysta osób, które ukończyły sto cztery lata życia. To ponad dwa razy więcej niż w całych Stanach Zjednoczonych - wyjaśnia Eugeniusz Zbigniew Siwik. - Ci ludzie są długowieczni, bo nie znają smaku mleka.
Cytat:
Najwięcej piją mleka Amerykanie i Finowie. I tam notuje się najwięcej przypadków chorych na serce i cukrzycę.
Cytat:
- Jeśli wierzymy, że mleko to źródło wapnia chroniącego przed osteoporozą (osłabieniem kości), musimy pamiętać, że osteoporoza jest najbardziej rozpowszechniona w regionach świata o wysokim spożyciu mleka, np. w Europie Północnej, Kanadzie i USA - zauważa również Annemarie Colbin, autorka książki "Osteoporoza".
Mleko krowie zawiera czterokrotnie więcej protein i jedynie o połowę mniej węglowodanów niż mleko człowieka, pasteryzacja zaś niszczy enzymy mleka krowiego niezbędne do strawienia tak wielkiej ilości protein. Nadmiar protein w mleku krowim zalega w układzie pokarmowym człowieka, wywołując procesy gnilne, zatyka jelita lepkim szlamem, który przedostaje się nawet do krwi.
[quote]Krowie mleko zawiera 118 mg wapnia w każdych 100 gramach, nie można zaprzeczyć, dla porównania mleko człowieka zawiera 33 mg w 100 gramach. Lecz na 100 g mleka krowiego znajduje się 97 mg fosforu; dla porównania w mleku człowieka jest go 18 mg. W przewodzie pokarmowym dochodzi do połączenia wapnia z fosforem, co właściwie wyklucza jego przyswojenie.[/quote]
Krowie mleko zawiera 118 mg wapnia w każdych 100 gramach, nie można zaprzeczyć, dla porównania mleko człowieka zawiera 33 mg w 100 gramach. Lecz na 100 g mleka krowiego znajduje się 97 mg fosforu; dla porównania w mleku człowieka jest go 18 mg. W przewodzie pokarmowym dochodzi do połączenia wapnia z fosforem, co właściwie wyklucza jego przyswojenie.
Liczy się proporcja, a więc jest całkiem dobrze.
zyon napisał/a:
Mleko krowie zawiera czterokrotnie więcej protein i jedynie o połowę mniej węglowodanów niż mleko człowieka, pasteryzacja zaś niszczy enzymy mleka krowiego niezbędne do strawienia tak wielkiej ilości protein. Nadmiar protein w mleku krowim zalega w układzie pokarmowym człowieka, wywołując procesy gnilne, zatyka jelita lepkim szlamem, który przedostaje się nawet do krwi.
Nie jestem za obrabianiem termicznym, ale z tego co wiem lutz jadł sporo białka obrobionego, a zmarł w wieku 98lat.
Bardziej bym się skłaniał ku samej kazeinie.
Poza tym to co wkleiłeś to tyko marna propagandę jakich wiele.
W krajach tych jednocześnie ludzie piją litry coli i żywią się śmieciami takimi jak cukier czy chleb.
By te zarzuty odeprzeć wystarczy wziąć za przykład plemiona Sambudu i inne. Oni nie znają osteoporozy, a średnie spożycie mleka na osobę wynosi od 3l do 5l.
Długowieczność?
No, ludy pasterski z pewnością wpisały się na karty długowieczności.
Krowie mleko zawiera 118 mg wapnia w każdych 100 gramach, nie można zaprzeczyć, dla porównania mleko człowieka zawiera 33 mg w 100 gramach. Lecz na 100 g mleka krowiego znajduje się 97 mg fosforu; dla porównania w mleku człowieka jest go 18 mg. W przewodzie pokarmowym dochodzi do połączenia wapnia z fosforem, co właściwie wyklucza jego przyswojenie.
Liczy się proporcja, a więc jest całkiem dobrze.
Cytat:
Doktor Frank Oski, dziekan Wydziału Pediatrii State University of New York’s Medical Center, stwierdza: „Jedynie te produkty spożywcze, w których stosunek wapnia do fosforu wynosi dwa do jednego lub więcej, można uważać za dobre źródło wapnia”. Stosunek ten w mleku ludzkim wynosi 2,35 do jednego, w mleku krowim natomiast 1,27 do jednego. Mleko krowie zawiera ponadto 50 mg sodu w 100 gramach, a mleko człowieka tylko 16 mg. Wynika z tego, że mleko krowie jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych składników współczesnej zachodniej diety, które są źródłem nadmiaru potasu w naszych organizmach.
Jeśli trudno wam zrezygnować z nabiału, to wybierajcie mleko kozie, które swym składem zbliżone jest do mleka ludzkiego. Jedynymi bezpiecznymi produktami otrzymywanymi – najlepiej z surowego i niepasteryzowanego – mleka krowiego są: świeże masło, które jest przyswajalnym tłuszczem, oraz świeży jogurt, wstępnie przetworzony przez żywe kultury laktobakterii, lecz spożywając nawet i te artykuły, nie należy zapominać o wstrzemięźliwości.
Nie wspominam o stroncie wszechobecnym w w dzisiejszym mleku i co on wyrabia w kosciach.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sty 04, 2011 21:25, w całości zmieniany 1 raz
Na początek wklejam Panów co mleczko lubili, najpierw surowe a później w proszku.
Cytat:
Saxon had a reputation for hefty beer drinking as did many men of strength of the time. He warned against smoking while admitting to being a smoker himself. For gaining muscle, Saxon recommended milk mixed with raw egg after a workout, milk with oatmeal, cheese, beans, peas, and meat. He called milk the perfect food.
Cytat:
“I believe I am right in asserting that our creator has provided food and nutriment for every being for its own advantage. Man is born without frying-pan or stewpot. The purest natural food for human beings would, therefore, be fresh, uncooked food and nuts.” He stated that a diet of three quarters vegetable food and one quarter meat would appear to be most satisfactory for the people of central Europe but conceded a hardy appetite which, in his early training years, was based on 11 pints of milk per day, presumably raw, along with the rest of his diet. A prophet before his time, he warned about the dangers of refined sugar and meat from artificially fed and confined animals. He believed that most people ate too much flesh food from these improperly raised animals and encouraged more emphasis on natural raw foods.
While the permanence of the main potentially bioactive peptides from both casein and whey proteins was found of limited physiological relevance, the high resistance to proteolysis of specific regions of beta-lactoglobulin (beta-Lg), and especially that of the peptide beta-Lg f125-135, could have implications for the immunogenic action of beta-Lg in the insurgence of cow's milk allergy.
Pasteurization of milk proteins promotes allergic sensitization by enhancing uptake through Peyer's patches.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18588554
Cytat:
Little is known about fibril digestibility to date. In this work, in vitro pepsin digestion of bovine beta-lactoglobulin (beta-Lg) fibrils in simulated gastric fluid was investigated using thioflavin T fluorescence photometry, sodium dodecyl sulfate-polyacrylamide gel electrophoresis, size-exclusion chromatography, matrix-assisted laser desorption/ionization mass spectrometry, and transmission electron microscopy (TEM). The fibrils were formed by heating beta-Lg solutions at 80 degrees C and pH 2.0 for 20 h. The fibrils were found to be digested completely by pepsin within 2 min, when long, straight fibrils were no longer observed by TEM. The peptides in the fibrils (2000-8000 Da) could be digested to smaller peptides (mostly <2000 Da) by pepsin. The peptides in the fibrils were believed to be more susceptible for pepsin to access and attack because of their hydrophobic nature. For comparison purposes, solutions of beta-Lg heated at neutral pH (pH 7.4) were also studied under the same conditions.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20684554
Cytat:
Digestion studies constitute a functional tool for allergen characterisation. This strategy for investigating allergenic proteins relates to the observation of increased proteolytic resistance of some proteins recognised to exhibit allergenic potential. β-Lactoglobulin (βLG) is one of the major whey proteins, a potent milk allergen and shows a high stability against peptic hydrolysis in its native form. In order to study the impact of milk fermentation process on its digestibility, two complementary analytical methods were applied: capillary zone electrophoresis (CZE) to quantitatively study proteolytic degradation of βLG isolated from different fermented bovine milk products, and enzyme linked immunosorbent assay (ELISA) to assess differences in immunoreactivity. βLG, isolated from either raw or pasteurised cow's milk (CM), as expected, showed only minimal digestibility (less than 10% in 2 h). However, when raw milk or pasteurised milk was fermented, the rate of peptic digestion of the protein significantly increased (up to 45% in 2 h). In accordance with changes in digestibility, the immunochemical response for all fermented samples was lower than that of non-fermented references. Raw and pasteurised milk “naturally” fermented in our laboratory only resulted in a slight reduction (βLG detected is still in the range of milligrams per gram sample), whereas the industrially manufactured sour milk as well as the “Acidophilus milk” reflected a remarkably lower level of immunoreactivity (55–56 μg/g sample).
To jurto nie tyle co go odwrócę, a wytarmoszę. Klikanie na klawiaturze ekranowej doprowadza mnie już do szału.
Ale to nie ma znaczenia, to tylko udowadnianie wlasnych tez, ktore biora sie z przekonan a z obiektywizmem i prawda nie ma to nic a nic wspolnego. Prawda jest taka jak mowi Hannibal - tylko mlode ssaki pija mleko, tak to natura urzadzila. Stosunek wapnia i potasu, tluszczu i bialka i innych skladnikow w mleku jest taki aby umozliwic szybki rozwoj mlodemu osobnikowi, ktory po dorosnieciu sam odstawia cyca i przechodzi na wlasciwy dla doroslych osobnikow pokarm. Zdobycze cywilizacji nie sa jakas podstawa do formulowania nowych praw natury.
i tutaj ciekawe badanie na szczurach, pasteryzowane mleko vs surowe, zima vs lato.
Cytat:
Rats started on experiment in October and grown on mineralized raw milk and mineralized pasteurized milk showed no differences in growth or development over a period of 30 weeks.
The average daily gains during the first six weeks for rats on mineralized raw milk were less for the animals started in April than those started in October. In April the rate of growth for rats on pasteurized milk was inferior to that obtained on raw milk.
A decrease was observed in the daily rate of growth in male rats on mineralized milk from 19 gm. for milk produced in October to 3.32 gm. for milk produced in December to 2.45 gm. for milk produced in February. The decrease for male rats on pasteurized milk for the same periods was 3.90 to 1.96 and to 1.14 gm. The female rats showed some decrease in growth on winter milk but the impairment in. growth during this period was not nearly as great as that, observed in the case of the male rats.
The kind of feed ingested by the cow has a greater effect upon the nutritive value of milk than does pasteurization.
Pasteurization has practically no detrimental effect, as measured with rats, upon the nutritive value of a milk of high nutritive quality but may further decrease the value of a milk of low nutritive quality.
Twierdzą że karma krowy ma dużo większy wpływ na jakość mleka niż pasteryzacja. To chyba się też sprawdza z tym co otrzymał Pottenger na kotach.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Zdobycze cywilizacji nie sa jakas podstawa do formulowania nowych praw natury.
wszystko może być pokarmem a organizmy świetnie się adaptują do nowych warunków i podobnie jest z mlekiem. Moim zdaniem problemem może obrabianie mleka a nie same mleko w sobie.
Oczywiście co za dużo to nie zdrowo
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 07:19
Paweł-poprostu napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Cytat:
Prostych całe te pokomplikowanie nie dotyczy
Tzn co? Zdrowo jeść węgle proste z tłuszczem?
Z tego co wiem jesteś wrogiem mlecznych?
A tam wrogiem. Mam grupę krwi 0 i mi nie służy, ale dla innych grup pewnie może być. Masajowie piją i żyją.
Ale moje pytanie nie dotyczyło wyłącznie mleka, a też węgli prostych z tłuszczem, np jagód w wielorybim tranie, lub miodu z masłem kakaowym? Zdrowe są takie miszmasze?
Ja także, a nic mi nie daje więcej energii niż śmietana z serwatką.
Taki tłusty szeik
w jakiej formie ta serwatka?
Można powiedzieć że w formie prawie ususzonej, mój sprzęt nie pozwala mi na całkowite ususzenie, a co najwyżej na doprowadzenie do gęstej papki.
Ale co się nie robi by zachować najwyższą jakość, znaczy w stanie surowym.
Następnie mieszam to ze śmietaną i suszonymi owocami iii fuu tak powstał czokapik
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 10:39
Paweł-poprostu napisał/a:
w jakiej formie ta serwatka?
Można powiedzieć że w formie prawie ususzonej, mój sprzęt nie pozwala mi na całkowite ususzenie, a co najwyżej na doprowadzenie do gęstej papki.
Dlaczego tę serwatkę suszysz?
Jeżeli zależy Ci na pozyskaniu wyłącznie albumin z serwatki to zrób ser ricotta.
W połączeniu ze śmietaną to prawdziwy rarytas.
Jednak wytracenie albumin z roztworu wymaga podniesienia temperatury do ok. 90 st.C. Jeżeli serwatka jest słodka (po produkcji serów podpuszczkowych) należy ją dodatkowo zakwasić.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 11:15
Paweł-poprostu napisał/a:
A jak to bezie się miało do ilości laktozy, zależy mi by było jej jak najwięcej, a zakwaszenie powinno obniżyć jej poziom.
Podstawowe pytanie, czy używasz serwatki słodkiej czy po zrobieniu twarogu.
W tym drugim przypadku zakwaszanie jest zbędne, bo serwatka jest już dostatecznie kwaśna.
Jeżeli serwatkę uzyskujesz w wyniku działania enzymu podpuszczki to do 1l serwatki dodaje się 0,4g kwasku cytrynowego rozpuszczonego w wodzie.
Ale jeżeli zależy Ci na laktozie to najlepiej serwatkę suszyć, ponieważ pozostała w niej laktoza jest rozpuszczona w serwatce i nie nie należy oczekiwać jej w precypitacie.
Krowie mleko zawiera 118 mg wapnia w każdych 100 gramach, nie można zaprzeczyć, dla porównania mleko człowieka zawiera 33 mg w 100 gramach. Lecz na 100 g mleka krowiego znajduje się 97 mg fosforu; dla porównania w mleku człowieka jest go 18 mg. W przewodzie pokarmowym dochodzi do połączenia wapnia z fosforem, co właściwie wyklucza jego przyswojenie.
Liczy się stosunek, a więc kwaśna serwatka jest doskonała, bo ma prawie identyczne do mleka kobiecego.
I co zyonie?
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 11:53
Paweł duża ilość wapnia
(Feb 2008) Dr. Guy Abraham cautions that "excess calcium supplementation (2,000-
3,000 md/day) has been the most common cause of poor response to iodine
supplementation." Vitamin Research News Vol. 22. Number 2.
Więc nie wiem czy jest to tak wskazane
Zważ, że dorośli to nie oseski
I ciagle to samo, jak pisalem, legimtyzowanie "faktow" wynikajacych z wlasnych przekonan a nie z porzadku natury to ciagle tylko produkowanie wlasnych przekonan nie faktow. Ale zauwazylem to u wielu, jak cos pasuje to "najlepiej raw i zgodnie z natura" a jak nie to "w koncu zdobycze cywilizacji tez cos znacza". Jak ktos sie uprze to bedzie zarl kamienie i plastik jezeli mu to nie zaszkodzi a potem napisze, ze cywilizacyjna ewolucja mu pomogla sie przystosowac.
Ja także, a nic mi nie daje więcej energii niż śmietana z serwatką.
Taki tłusty szeik
w jakiej formie ta serwatka?
Można powiedzieć że w formie prawie ususzonej, mój sprzęt nie pozwala mi na całkowite ususzenie, a co najwyżej na doprowadzenie do gęstej papki.
Ale co się nie robi by zachować najwyższą jakość, znaczy w stanie surowym.
Następnie mieszam to ze śmietaną i suszonymi owocami iii fuu tak powstał czokapik
miła serwatka
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
I ciagle to samo, jak pisalem, legimtyzowanie "faktow" wynikajacych z wlasnych przekonan a nie z porzadku natury to ciagle tylko produkowanie wlasnych przekonan nie faktow. Ale zauwazylem to u wielu, jak cos pasuje to "najlepiej raw i zgodnie z natura" a jak nie to "w koncu zdobycze cywilizacji tez cos znacza". Jak ktos sie uprze to bedzie zarl kamienie i plastik jezeli mu to nie zaszkodzi a potem napisze, ze cywilizacyjna ewolucja mu pomogla sie przystosowac.
Dobra metoda, podajesz argumenty, a następnie gdy ja wytaczam kontrę, piszesz że nie ma to racji bytu, bo to tylko moje argumenty (przekonania).
Nie bardzo rozumiem na czym ta kontra polega, wiec co mam ci na nia odpowiedziec? Napisalem tylko, ze rozumiem twoje motywy i chocby dlatego trudno jest polemizowac. Jezeli ktos sobie wbije, ze mleko powinni tez pic dorosli wbrew naturze to nikt go od tego nie odwiedzie. To jak z palaczami, wiedza, ze to szkodzi ale pala, unikaja ksiazek o paleniu, programow o paleniu, wylaczaja radio czy tv jak jest o paleniu. Jezeli nie ma w ich otoczeniu nic zlego o paleniu to tego nie ma, wiec palenie wtedy nie jest szkodliwe.
Tak w ogole to ja np z grupa b jestem wg tych teorii o grupach wrecz predysponowany do trawienia mlecznych i niabialu i niektore rzeczy sobie czasami lubie wrzucic, np zrobic sos czosnkowy z jogurtu naturalnego czy jakis ser plesniowy zjesc. No ale ja nie jestem raczej radykalem.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 00:29
zyon napisał/a:
niektore rzeczy sobie czasami lubie wrzucic, np zrobic sos czosnkowy z jogurtu naturalnego
Sos czosnkowy z kefiru jest lepszy. Nie zawiera laktozy. Grzybki uwielbiaja laktoze, glukoze i fruktoze.
Hannibal i Damian powinni wprowadzic go na stale do swojej diety.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Moja 7 letnia siostra przynosi codziennie ze szkoły dwa kartoniki z odtłuszczonymi jogurtami, jeden czekoladowy, drugi brzoskwiniowy. Zawartość tłuszczu niska, ale cukru chyba 0,5 kg.
Natomiast w foliowych opakowaniach dostają pokrojoną marchewkę i paprykę.
Z kefiru tez robie, raz z jogurtu, raz z kefiru, jak popadnie. Z joguurtu jest ciut lepszy w smaku jednak moim zdaniem.
Także robiłem do niedawna, jak jeszcze na nie jadłem na surowo.
Ach te radykalizmy
Paweł-poprostu napisał/a:
Masz jakiś przepis?
Ja wyciskam 4-5 zabkow czosnku, takiego z domowego ogrodu, dodaje pieprz czarny (miele go), kurkume, troche pieprzu cayenne albo czerwonej papryki (maludko), bazylie, czubryce (albo czaber) i ciut soli. Mieszam i pasuje do wszystkiego
Paweł-poprostu napisał/a:
Jak chcesz to mogę Ci podrzucić oryginalny z kebaba.
Z kebab baru? No daj, z tego co wiem to oni jeszcze jakas oliwe dodaja bo to tluste jest.
Ta, ale nie wiem czy dorówna tak dopracowanemu przepisowi który podałeś.
Ostatnie pytanie.
Lubisz majonez?
Bo, przepis nie jest z zjełczałą oliwa, ale majonezem.
Ta, ale nie wiem czy dorówna tak dopracowanemu przepisowi który podałeś.
Ostatnie pytanie.
Lubisz majonez?
Bo, przepis nie jest z zjełczałą oliwa, ale majonezem.
Oczywiscie , ze lubie, np do sledzi robie wlasnie sos majonezowo-jogurtowy, ciut mniej czosnku a wiecej kopru do tego sosu jogurtowego, i wymieszac z paroma lyzkami majonezu + dobrze zasolone platy i palce lizac, lepsze niz w oleju. Jak robie na jakies przyjecie typu wyzera z chlaniem, to micha ze sledziami zawsze wyczyszczona do zera, ostatnio zaryzykowalem z 1,5kg sledzi i wszystko poszlo z tym sosem a kazdy wzial przepis wychodzac
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Sty 07, 2011 11:08, w całości zmieniany 1 raz
ciut mniej czosnku a wiecej kopru do tego sosu jogurtowego, i wymieszac z paroma lyzkami majonezu + dobrze zasolone platy i palce lizac, lepsze niz w oleju, jak robire na jakies przyjecie to micha zawsze wyczyszscona do zera, ostatnio zaryzykowalem z 1,5kg sledzi i wszystko poszlo z tym sosem a kazdy wzial przepis wychodzac
No i niech któraś powie że kobiety lepiej gotują od facetów.
Też zawsze lubiłem coś upichcić w kuchni, ale te czasy się niestety skończyły.
Często robiłem sałatkę, smażyłem mięso mielone, i wszystko zalewałem sosem czosnkowym.
Przepis na sos - (banalny):
2 duże jogurty 2*400ml
1 mały słoik majonezu
3-5 lub więcej ząbków czosnku
Sól, pieprz, papryka do smaku
Zawsze można doprawić po swojemu.
Są też przepisy według których majonezu powinno być tyle co jogurtu, ale to już takie esencjonalne.
Tamten przepis jest dobry do sałatki ze smażonym mięsem.
Acha i to jest baza, jak taki nie wystarcza to można coś po improwizować.
ze mleko powinni tez pic dorosli wbrew naturze to nikt go od tego nie odwiedzie.
Ale to że wbrew naturze nie oznacza, że musi być szkodliwe.
Popatrz sobie na długowiecznych Japończyków.
Ryż znają dopiero od kilku tysięcy lat, a żywiąc się nim i rybami dożywają często ponad 100 lat, a przynajmniej do starości cieszą się zdrowiem.
Człowiek nie jest trawożercą, lecz obróbka termiczna pozwoliła mu zacząć jeść to co nie było dla niego przeznaczone.
Również mleka niby nie powinniśmy pić, bo nie zgadza się to z naturalnym porządkiem rzeczy.
Człowiek jednak dużo rzeczy robi nie tak, ale to nie oznacza, że musi to zawsze prowadzić do pogorszenia.
Na logikę, co człowiekowi powinno bardziej służyć: niejadalne zboża, czy mleko?
Jedynie na co się można w mleku skarżyć to materiał budulcowy, czyli białko, jest ono alergenne i ma dla nas mało przydatność biologiczną.
Druga sprawa to laktoza, którą część populacji nie toleruje, lecz wraz ze spożyciem, z pokolenia na pokolenie użyteczność laktozy wzrastała. W Skandynawii wynosi ona 100%.
Laktozę można tolerować, albo nie, to nie jest białko by wywoływać pełno reakcji alergicznych, to jest po prostu cukier który trawisz, albo nie.
Tłuszcz mleczny moim skromnym zdaniem jest bardziej ekonomicznym paliwem niż wszystkie pozostałe tłuszcze.
Wraz z wkroczeniem w fazę dorosłości zapotrzebowanie na różne kwasy tłuszczowe się zmienia, aczkolwiek najlepszym paliwem zawsze są NKT.
W mleku przeważają średnie kwasy tłuszczowe, natomiast w pozostałych tłuszczach zwierzęcych długo łańcuchowe.
Łańcuchy średniej długości, choć odrobinę mniej energetyczne tak naprawdę są lepszym i bardziej wydajnym paliwem, bo mają najlepszą przepuszczalność przez nabłonek jelitowy, są najszybciej transportowane do krwi i nie muszą być dodatkowo cięte na mniejsze fragmenty, przez co trafiają do mitochondriów, ze większą ilości wodoru co ustanawia je wydajniejszym paliwem.
Stymulują najszybsze pozyskiwanie glukozy z glikogenu, przez co najmniej białka ulega z cukrzeniu.
A to że trzeba zjeść ich trochę więcej to żaden problem, ważne że ekonomia przemawia za ich wyższością.
Pozostałe zwierzęce mają pierwotne zastosowanie jako izolacja, natomiast tłuszcz mleczny może się poszczycić tym, że natura pierwotnie zastosowała go jako paliwo dla naszego potomstwa.
Izolacja natomiast stała się paliwem wraz z postępem łańcucha pokarmowego.
Izolacja to tylko izolacja, a mleko jest prawdziwym paliwem mianowanym przez samą naturę, a nie ciotkę ewolucje.
Z wiekiem również powinno spadać zapotrzebowanie na NNKT i JNKT więc i w tym mleczne są lepsze, bo mają ich mniej niż w innych tłuszczach zwierzęcych.
W Polsce najdłużej żyją górale, a i największą długowiecznością cieszą się ludy pasterskie, których długowieczność była wielokrotnie udowadniana i wielokrotnie na nią się powoływali autorzy wielu książek wychwalając żywienie Mleczno-jarskie.
Fakty są prawdziwe tylko źle je interpretowano i naciągano do swoich wymyślonych bajeczek.
Co do laktozy wystarczy sobie ją przeanalizować, jest to najlepszy cukier, dzięki czemu został wybrany do tak ważnej roli jaką jest dbanie o nasze potomstwo.
Ja nie mam problemów z kazeiną, ale i tak ją odrzucam jako białko mało wartościowe, zostaje serwatka, która jest świetnym białkiem, i u ludzi dobrze tolerujących mleczne nie powinna tym bardziej sprawiać żadnych problemów.
Poza tym w suszonej serwatce zostaje zostaje bardzo niewiele białka, bo większość przechodzi do sera, więc tym bardziej nie powinno być z nią problemu.
Dalej będę jadł szeiki ze serwatki i śmietany, bo to właśnie one dają mi najwięcej energii, czego przy codziennym bieganiu nie da się nie zauważyć.
Na przyklad czlowiek ma wyrostek a maja go tylko roslinozercy. Miesozerne zwierzeta go nie maja.
Paweł-poprostu napisał/a:
Również mleka niby nie powinniśmy pić, bo nie zgadza się to z naturalnym porządkiem rzeczy.
Na przyklad w 3 roku zycia dziecka rozpoczyna sie zanik grasicy, wytwarzajacej czynnik rokladajacy laktoze mleka. Jedyne mleko jakie jest wyjatkiem to kozie, ktore ma ten enzym.
Paweł-poprostu napisał/a:
Druga sprawa to laktoza, którą część populacji nie toleruje, lecz wraz ze spożyciem, z pokolenia na pokolenie użyteczność laktozy wzrastała. W Skandynawii wynosi ona 100%.
Nie ma 100%, w skandynawii (no jak rzucisz jakas statystyke to bedzie milo) skaza bialkowa (mleczna) u dzieci skandynawow wystepuje tak samo jak w polsce. W azji a konkretnie u zoltych, skad sie w ogole wywodzi picie mleka ta skaza wynosi z kolei tez niemal 100%. Z kolei osteoporoza zbiera najwieksze zniwo tez w skandynawii, juz to mowilem.
Paweł-poprostu napisał/a:
Z wiekiem również powinno spadać zapotrzebowanie na NNKT i JNKT więc i w tym mleczne są lepsze, bo mają ich mniej niż w innych tłuszczach zwierzęcych.
Chcesz powiedziec ze omega-3 sa zbedne?
Paweł-poprostu napisał/a:
W Polsce najdłużej żyją górale
eee no skad to wziales? moze kiedys tak bylo ale to jakas prehistoria
Paweł-poprostu napisał/a:
Fakty są prawdziwe tylko źle je interpretowano i naciągano do swoich wymyślonych bajeczek.
No fakty sa np takie, ze w wykopaliskach z XIII i XIV wieku znajduje sie cale pryzmy zbudowane z kazeiny. Z kazeiny wytwarza sie najlepsze kleje, bo kazeina to w istocie klej, ktory ma spowodowac zeby kopyta u cielaka byly mocne.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Sty 07, 2011 12:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie mówię, że na pewno nie, ale podobno jest bariera krew-mózg.
Z tego co wiem to w każdej komórce przy zachowaniu homeostazy przy sporym zużyciu ATP powstaje sporo cząsteczek kwasów nukleinowych, glukozy, białka i tłuszcz
NNKT - niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe - Czy aby na pewno takie niezbędne?
zyon napisał/a:
Na przyklad czlowiek ma wyrostek a maja go tylko roslinozercy. Miesozerne zwierzeta go nie maja
Człowiek jest wszystkożercą, ale nie trawożercą
zyon napisał/a:
No fakty sa np takie, ze w wykopaliskach z XIII i XIV wieku znajduje sie cale pryzmy zbudowane z kazeiny. Z kazeiny wytwarza sie najlepsze kleje, bo kazeina to w istocie klej, ktory ma spowodowac zeby kopyta u cielaka byly mocne.
Dobry argument.
Dlatego ja serwatkę używam, a tak poza tym, w mleku kobiecym również jest kazeina:
Całkowita zawartość białka w mleku kobiecym wynosi od 0,89 do 1,4 g/100 ml, w tym białek serwatkowych 0,64 g/100 ml, a białek kazeiny 0,25 g/100 ml.
http://www.czytelniamedyc...wiadomosci.html
zyon napisał/a:
eee no skad to wziales?
Od Maćka z Klanu.
zyon napisał/a:
Z kolei osteoporoza zbiera najwieksze zniwo tez w skandynawii, juz to mowilem.
Kiedyś obwinili tłustą dietę Skandynawów za przyczynę epidemie cukrzycy.
zyon napisał/a:
Na przyklad w 3 roku zycia dziecka rozpoczyna sie zanik grasicy, wytwarzajacej czynnik rokladajacy laktoze mleka.
U ludów spożywających dużo mleka i jego przetworów nastąpiła mutacja genu odpowiadająca za rozkładanie laktozy przez co mogą ją rozkładać przez całe życie.
Nie mówię, że na pewno nie, ale podobno jest bariera krew-mózg.
No i? Chetnie sie dowiem.
Paweł-poprostu napisał/a:
Z tego co wiem to w każdej komórce przy zachowaniu homeostazy przy sporym zużyciu ATP powstaje sporo cząsteczek kwasów nukleinowych, glukozy, białka i tłuszcz
NNKT - niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe - Czy aby na pewno takie niezbędne?
No ale jakie masz podstawy zeby formulowac takie stwierdzenia? Omega 3 istnieja i beda istniec, japopnce z okinawy jedza duzo ryb, ktore to maja pelno tego, ,moze to omega3 odpowiada za ich wyniki dlugowiecznosci?
Na przyklad:
Cytat:
Gdy na sympozjum zorganizowanym w Londynie w Instytucie Chemii Mózgu i Żywienia Człowieka Dr. Hibbeln i Dr Golding przedstawili wyniki swoich badań nad wppływem żywienia kobiet w ciąży na inteligencję ich dzieci, słuchacze byli zaszokowani.
Okazało się że dzieci kobiet które w okresie ciąży stosowały się do dietetycznych zaleceń dla kobiet ciężarnych rodziły dzieci których IQ było średnio o 6 punktów niższe niż tych które zaleceń nie przestrzegały !
Poszukując przyczyny takiego stanu rzeczy naukowcy odkryli, że zaleceniem którego przestrzegały późniejsze matki dzieci o niższym IQ było wyeliminowanie z diety ryb morskich i innych owoców morza, zalecane w obawie o uszkodzenie mózgu płodu śladowymi ilościami metylowych związków rtęci mogących wystepować w tego rodzaju pokarmach.
Poprzez stosowanie się do tego zalecenia dieta tych kobiet stała się bardzo uboga w kwasy tłuszczowe omega-3, gdyż wyeliminowano główne dietetyczne źródło z jakiego ten składnik diety może pochodzić.
Według doktora Hibbelna pożytki płynące ze spożycia ryb morskich i owoców morza w znacznej części przeważają nad ryzykiem zatrucia związkami rtęci. Z badania okazało się także iż dzieci najmniej narażone przez dietę ich matek na zatrucie rtęcią miały najniższe IQ.
Dalsze badania dzieci w wieku trzech lat potwierdziły również iż dzieci matek o dużej zawartości kwasów omega-3 w diecie miały najlepsze cechy motoryczne. Dodatkowo dzieci matek których dieta była uboga w omega-3 w okresie ciąży miały problemy natury przystosowawczej i kłopoty w nawiązywaniu znajomości i przyjaźni w okresie dorastania.
Cudowne właściwości omega-3 nie są ograniczone wyłącznie do dzieci. Badania pokazują iż dieta bogata w omega-3 zwiększa produkcję enzymów w mitochondriach, które to enzymy odppowiadają za utlenianie tłuszczy. Omega-3 pomagają więc chudnąć. Co bardzo ciekawe, efekty zmian w mitochondriach po zwiększeniu spożycia omega-3 sa niemal takie same jak u osoby która właśnie zaczęła ćwiczyć aerobowo.
Nie do przecenienia wręcz jest efekt przeciwzapalny omega-3. Wysokie spozycie omega-3 pomaga zwalczać astmę i rozmaite problemy i zwyrodnienia układu kostno-szkieletowego, ze szczególnym uwzględnieniem stanów zapalnych ścięgien, co jest niezwykle ważne dla osób uprawiających sporty siłowe.
Z tego na przyklad artykulu wynika ze jak najbardziej Niezbedne.
Paweł-poprostu napisał/a:
Człowiek jest wszystkożercą, ale nie trawożercą
Tylko co z tym wyrostkiem? Czlowiek zmusil sie do jedzenia miesa i to jest niepotrzebna pozostalosc? Wyrostek pzreciez jest gruczolem produkujacym enzym regulujacy perystaltyke jelita grubego. Tylko roslinozercy posiadaja ten organ. Tylko u roslinozercow dlugosc jelit jest kilkakrotnie dluzsza od nich samych, miesozercy maja relatywnie krotkie kichy, jelito grube tez jest bardziej charakterystyczne dla roslinozercow, kiedys, chyba w latach 50 chyba, panowalo nawet przekonanie, ze jest to pozostalosc po roslinozernych przodkach i jest zbedne. Przeprowadzono nawet kilka operacji usuniecia go i przyszycia cienkiego.
Paweł-poprostu napisał/a:
Kiedyś obwinili tłustą dietę Skandynawów za przyczynę epidemie cukrzycy.
Roznie to bywa ale taka jest statystyka. Pija mleko na potege i maja osteoporoze. Ci ktorzy mleka nie pija nie znaja tej choroby.
Paweł-poprostu napisał/a:
U ludów spożywających dużo mleka i jego przetworów nastąpiła mutacja genu odpowiadająca za rozkładanie laktozy przez co mogą ją rozkładać przez całe życie.
Takie to proste? Ile lat trzeba do mutacji genu?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Człowiek jest wszystkożercą, tylko po jakimś czasie funkcje wyrostka przejęły inne narządy/narząd - tak mi się wydaje.
Może to być także związane z obróbką termiczną, która wymusiła wytwarzanie w jednym posiłku różnych enzymy, zarówno tych do trawienia celulozy i tych do trawienia białka zwierzęcego. To wymusiło przejecie obowiązku wyrostka przez jeden narząd, rozszerzając jego specjalizacje.
Z tego na przyklad artykulu wynika ze jak najbardziej Niezbedne.
W okresie płodowym....
Wtedy żadnej bariery jeszcze niema.
Moja matka jakoś niespecjalnie uwzględniała omega 3, śledzik raz na jakiś czas i to wszystko.
Aczkolwiek ja ryby bardzo lubię, szczególnie śledzie w śmietanie dlatego wypróbuje twój przepis.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 15:58
zyon napisał/a:
Omega 3 istnieja i beda istniec, japopnce z okinawy jedza duzo ryb, ktore to maja pelno tego, ,moze to omega3 odpowiada za ich wyniki dlugowiecznosci?
Żadna grupa nie jada tyle omega-3 co tradycyjni Innuici z wybrzeży. Ssaki morskie i tłuste ryby - multum tego mają.
Ale przez to są bardziej predestynowani do problemów z krzepliwością krwi, z tego co sobie przypominam.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sty 07, 2011 15:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 17:39
zyon dostarczałeś duże ilości O3 na zdrowie Ci to wyszło.........
Wystarczy mi wielonienasyconych w żółtkach, rybach, smalcu, ,maśle itd.
Pewne osoby przy niskich dawkach rzędu 5g mogą mieć problemy z upuszczaniem krwi przez nos dzieki O3
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 18:38
zyon napisał/a:
Tylko co z tym wyrostkiem? Czlowiek zmusil sie do jedzenia miesa i to jest niepotrzebna pozostalosc? Wyrostek pzreciez jest gruczolem produkujacym enzym regulujacy perystaltyke jelita grubego. Tylko roslinozercy posiadaja ten organ.
Wyrostek jest bankiem bakterii. Jak z jakiegos powodu czlowieka "przeszoruje", to pozostaje rezerwa potrzebnych bakterii w wyrostku.
Widzialem potworka z malzenstwa, osobnikom ktorego usunieto wyrostek zaraz po porodzie. Nigdy nie zapomne tego widoku.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 18:51
Kangur napisał/a:
Widzialem potworka z malzenstwa, osobnikom ktorego usunieto wyrostek zaraz po porodzie.
Przepraszam, ale z przyczyn gramatycznych nie rozumiem znaczenia powyższego zdania.
Czy mógłbyś to jakoś inaczej napisać? Proszę
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 19:38
EAnna napisał/a:
Kangur napisał/a:
Widzialem potworka z malzenstwa, osobnikom ktorego usunieto wyrostek zaraz po porodzie.
Przepraszam, ale z przyczyn gramatycznych nie rozumiem znaczenia powyższego zdania.
Czy mógłbyś to jakoś inaczej napisać? Proszę
W latach 50-tych zeszlego wieku "naukowcy" dowiedli, ze wyrostek robaczkowy nie jest potrzebny, bo i tak pozniej musi byc wycinany.
Wiec w jednym ze szpitali noworodkom usuwano wyrostek.
Do biura wszedl czlowiek z krotkimi raczkami, krzywymi nogami, z duza glowa. Wygladal jak potworek. Moj wspolpracownok powiedzial mi, ze to jest potomek pary, ktorej usunieto wyrostki zaraz po porodzie.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Człowiek jest wszystkożercą, tylko po jakimś czasie funkcje wyrostka przejęły inne narządy/narząd - tak mi się wydaje.
Czyli ktore przejely i w czym? Napisalem przeciez czym sie zajmuje wyrostek, kangur tez napisal. Wyrostek jest ciagle potrzebny czlowiekowi, miesozernemu nawet bardziej.
Paweł-poprostu napisał/a:
Może to być także związane z obróbką termiczną, która wymusiła wytwarzanie w jednym posiłku różnych enzymy, zarówno tych do trawienia celulozy i tych do trawienia białka zwierzęcego. To wymusiło przejecie obowiązku wyrostka przez jeden narząd, rozszerzając jego specjalizacje.
Czyli jaki narzad?? Przeciez wyrostek ciagle pelni funkcje i nic mi nie wiadomo, zeby jakis narzad go "odciazal"
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Sty 07, 2011 22:39, w całości zmieniany 1 raz
zyon dostarczałeś duże ilości O3 na zdrowie Ci to wyszło.........
Wystarczy mi wielonienasyconych w żółtkach, rybach, smalcu, ,maśle itd.
Pewne osoby przy niskich dawkach rzędu 5g mogą mieć problemy z upuszczaniem krwi przez nos dzieki O3
Mozliwe, ze to to ale niekoniecznie, trudno powiazac niskie plytki z nadmiarem o3. W kazdym razie jak zaczynalem "porzadki" to chcialem uprzadkowac te szlaki metalobiczne i nasycic sie o3. Zly stosunek o3 do o6 trzeba bylo naprawic, teraz z oleum dalem sobie spokoj, bo np wcinam jaja.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Sty 07, 2011 22:50, w całości zmieniany 1 raz
W latach 50-tych zeszlego wieku "naukowcy" dowiedli, ze wyrostek robaczkowy nie jest potrzebny, bo i tak pozniej musi byc wycinany.
Wiec w jednym ze szpitali noworodkom usuwano wyrostek.
Mozliwe, ze ci sami tez uznali jelito grube jako pozostalosc po roslinozerstwie za zbedny organ. W latach 50 przeprowadzono kilka operacji polegajacych na usunieciu go i przyszyciu w to miejsce od razu cienkiego. Niestety pacjenci zmarli szybko.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Sty 08, 2011 10:16
figa napisał/a:
To co z tymi co już nie maja wyrostka??
Zyja az do smierci bez wyrostka.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ja jestem zwolennikiem mleka generalnie, jeżeli jest możliwość to surowego. Poniżej znany tekst ale może będzie nowoscią dla kogoś...
Cytat:
Real Milk Cures Many Diseases
by J. R. Crewe, MD
The following is an edited version of an article by Dr. J. R. Crewe, of the Mayo Foundation, forerunner of the Mayo Clinic in Rochester, MN, published in Certified Milk Magazine, January 1929. We are grateful to Dr. Ron Schmid, ND of Middlebury, CT for unearthing this fascinating piece. The "Milk Cure" was the subject of at least two books by other authors, written subsequently to Dr. Crewe's work. The milk used was, in all cases, the only kind of milk available in those days—raw milk from pasture-fed cows, rich in butterfat. The treatment is a combination of detoxifying fast and nutrient-dense feeding. Note that Crewe quotes William Osler, author of a standard medical textbook of the day. Thus, this protocol was an orthodox, accepted therapy in the early 1900s. Today the Mayo Clinic provides surgery and drug treatments, but nothing as efficacious and elegant as the Milk Cure.....
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 09, 2011 16:06
Cytat:
W latach 50 przeprowadzono kilka operacji polegajacych na usunieciu go i przyszyciu w to miejsce od razu cienkiego. Niestety pacjenci zmarli szybko.
zyon co ty gadasz ?
Zabieg usunięcia jelita grubego (wraz z odbytnicą) i zastąpienie go jelitem cienkim jest jak najbardziej możliwy i można z tym zyć (tylko co to za zycie ? ktoś mógłby zapytać.
Poczytaj o proktokolektomi.
http://crohn.home.pl/forum/viewtopic.php?t=9266
_________________ diabeł tkwi w szczegółach.
Ostatnio zmieniony przez Kevo Nie Sty 09, 2011 16:07, w całości zmieniany 1 raz
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 09, 2011 16:19
Kevo napisał/a:
...Zabieg usunięcia jelita grubego (wraz z odbytnicą) i zastąpienie go jelitem cienkim jest jak najbardziej możliwy i można z tym zyć (tylko co to za zycie ? ktoś mógłby zapytać...
Kevo Ty nie bluznij! 8-)
Lepiej chyba byc bez polowy "doopy" i ZYC,
jak byc tam gdzie s.+p. "Jurek z Morgano". 8-)
.
W latach 50 przeprowadzono kilka operacji polegajacych na usunieciu go i przyszyciu w to miejsce od razu cienkiego. Niestety pacjenci zmarli szybko.
zyon co ty gadasz ?
Zabieg usunięcia jelita grubego (wraz z odbytnicą) i zastąpienie go jelitem cienkim jest jak najbardziej możliwy i można z tym zyć (tylko co to za zycie ? ktoś mógłby zapytać.
Poczytaj o proktokolektomi.
http://crohn.home.pl/forum/viewtopic.php?t=9266
Czytaj wyraznie, przeciez nie napisalem, ze jest niemozliwy, napisalem o eksperymentach w latach 50. Nie chce mi sie szukac zrodla, prawdopodobnie to byla ksiazka. Widac dzisiaj jest mozliwy, za bardzo mnie to nie itneresuje, nawiazalem tylko w kontekscie innej rozmowy.
It is clear that the case for pasteurization presented by some magazines has been built upon false and fictitious facts, and that there is in reality little danger of contracting disease from the consumption of raw milk; that instead of the 45,0000 cases of raw milk-borne lethal diseases (lethal means "deadly") as prophesied, it can be estimated, not by guess but by the latest available statistics, that the number of such cases will be exactly 0.95 percent (less than one percent) of Mr. Harvey's guess; and 0.0022 percent of the number of deaths he suggests will occur.If evidence to support the promotion of pasteurization is so difficult to find that it must needs be distorted and in some cases even invented, which is clear from the most recent publicity on the subject, an honest mind cannot fail to grasp that the case for pasteurization is a very weak case indeed.
Fig 12. Internal organs of a female cat fed diet of one-third raw meat and two-thirds raw milk. Note excellent condition of fur and creamy yellow subcutaneous tissue with highvascularity. Moderate heart size. Good liver, firm intestines and resting uterus. Fig 13. Internal organs of female cat fed diet of one-third raw meat and two-thirds pasteurized milk. Note poor tone of skin and inferior quality of fur. Fair heart. Slight fatty atrophy of the liver. Lack of intestinal tone; moderate distention of the uterus.
Skin has a purplish discoloration due to congestion.
Piję mleko ale nie dlatego, że podobno ma sporo witamin, a dlatego, że mi smakuję, kupuję tylko mleko UHT. A te całe spoty reklamowe "pij mleko, będziesz wielki" - to jest totalny kit. Mleko UHT na pewno Nam nie da tyle witamin, potwierdziły to przecież badania naukowe, czytałem o tym artykuł, najlepsze mleko jest świeże w butelce
UHT (ang. Ultra-high temperature processing) – sterylizacja produktów żywnościowych, polegająca na błyskawicznym, 1-2-sekundowym podgrzaniu do temperatury ponad 100 °C (135-150 °C dla mleka) i równie błyskawicznym ochłodzeniu do temperatury pokojowej. Cały proces trwa 4-5 sekund. Taka sterylizacja zabija florę bakteryjną nie zmieniając walorów smakowych produktu.
Przy sterylizacji w ponad 130 stopniach niszczone jest jednak wiele wartościowych składników mleka m.in: bakterie mlekowe.
Proces stosowany był początkowo w mleczarstwie, obecnie stosuje się go w pełnej gamie produktów pakowanych aseptycznie systemem Tetra Pak.
Odmianą UHT jest sterylizacja błyskawiczna mleka, która polega na ogrzaniu mleka do temperatury 130-160 °C, w ciągu 1 sekundy, wprowadzoną bezpośrednio do mleka przegrzaną parą wodną, a następnie szybkim schłodzeniu.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 19:31
Dietetyk_333v napisał/a:
Molka, nie żartuj że nie wiesz
Tak się głośno o tym mówi hehe, na forach.
Cytat:
UHT (ang. Ultra-high temperature processing) – sterylizacja produktów żywnościowych, polegająca na błyskawicznym, 1-2-sekundowym podgrzaniu do temperatury ponad 100 °C (135-150 °C dla mleka) i równie błyskawicznym ochłodzeniu do temperatury pokojowej. Cały proces trwa 4-5 sekund. Taka sterylizacja zabija florę bakteryjną nie zmieniając walorów smakowych produktu.
Przy sterylizacji w ponad 130 stopniach niszczone jest jednak wiele wartościowych składników mleka m.in: bakterie mlekowe.
Proces stosowany był początkowo w mleczarstwie, obecnie stosuje się go w pełnej gamie produktów pakowanych aseptycznie systemem Tetra Pak.
Odmianą UHT jest sterylizacja błyskawiczna mleka, która polega na ogrzaniu mleka do temperatury 130-160 °C, w ciągu 1 sekundy, wprowadzoną bezpośrednio do mleka przegrzaną parą wodną, a następnie szybkim schłodzeniu.
wikipedia.pl
to czemu piszesz ze pijesz tylko UHT? Czy ja cos nie zakumałam?
Molka, bo jest tanie, długa przydatność. Co w tym trudnego do zakumania?
Za mleko lepszej jakości płacisz więcej, nie patrzymy tutaj na firmę a na jakość mleka, jego świeżość.
Mleko np. prosto od krowy zepsuje się szybciej i jest droższe chcąc kupić takie w butelce, też proces jego produkcji i odtłuszczania inaczej wygląda niż produkcja mleka UHT.
Czy mleko od krowy jest droższe to ja wątpię. Ale z tą przydatnością to jasne. Kupisz litr mleka od krowy i musisz go w ciągu kilku dni zużyć. Można oczywiście na zsiadłe, potem twaróg zrobić, więc nie jest tak źle.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 19:43
Dietetyk_333v napisał/a:
Molka, bo jest tanie, długa przydatność. Co w tym trudnego do zakumania?
Za mleko lepszej jakości płacisz więcej, nie patrzymy tutaj na firmę a na jakość mleka, jego świeżość.
Mleko np. prosto od krowy zepsuje się szybciej i jest droższe chcąc kupić takie w butelce, też proces jego produkcji i odtłuszczania inaczej wygląda niż produkcja mleka UHT.
co to za lepsza jakosc jak konserwantów multum tam jest... takie z UHT jak otworzysz to moze stac dlugo i sie nie zepsuje. to o czyms swiadczy. dla mnie takie mleko to zabielona woda z konserwantami.
Molka, dokładnie, i o tym piszę, o ilości witamin lub ile jest mleka w mleku. To mleko to pełna paleta konserwantów, zresztą takie mleko od krowy a takie UHT z kartonu różni się głównie smakiem. Co dalej? To tylko badania wyjaśnią. No ale jak wynika ze statystyk ludzie najchętniej kupują UHT bo jest tańsze i dłużej się przydaje.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 19:47
Dietetyk_333v napisał/a:
Molka, dokładnie, i o tym piszę, o ilości witamin lub ile jest mleka w mleku. To mleko to pełna paleta konserwantów, zresztą takie mleko od krowy a takie UHT z kartonu różni się głównie smakiem. Co dalej? To tylko badania wyjaśnią. No ale jak wynika ze statystyk ludzie najchętniej kupują UHT bo jest tańsze i dłużej się przydaje.
To ja Cie chyba nie zrozumiałam, myślałam że chwalisz UHT.
Molka, oczywiście, że nie, no ale ja nie zarabiam aż takich kokosów by kupować mleko dwa razy droższe od tego co obecnie kupuję czyli np. Łaciate
Ja już młody nie jestem więc dla mnie jest to bez znaczenia, jestem w trasie to i tak napycham się sztucznymi i zabarwionymi zupkami błyskawicznymi, bo w kabinie tylko takie jedzonko można sobie przyrządzić No dobra, doszliśmy do końca więc daję szansę innym popisać
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 19:55
Dietetyk_333v napisał/a:
Molka, oczywiście, że nie, no ale ja nie zarabiam aż takich kokosów by kupować mleko dwa razy droższe od tego co obecnie kupuję czyli np. Łaciate
Ja już młody nie jestem więc dla mnie jest to bez znaczenia, jestem w trasie to i tak napycham się sztucznymi i zabarwionymi zupkami błyskawicznymi, bo w kabinie tylko takie jedzonko można sobie przyrządzić No dobra, doszliśmy do końca więc daję szansę innym popisać
MAM nadzieje ze nie jestes Wojtek z za miedzy...
Jakos tak duzo i szybko spłodziłes.... i te zupki z torebki... taki gosc nie poszukuje for dietetycznych...
Molka, oj poszukuję Jestem Henryk hehe, nie Wojtek
Nie wiesz nawet jak trudno jest wspinać się na naczepę by założyć plandekę Taki spaślak jak ja w tym zawodzie nie ma przyszłości, choć daję radę, a nawet powiem tak - są grubsi i olewają tę sprawę, ja chcę po prostu odmłodnieć, na razie wtapiam się na forum, pobędę tutaj dłużej to opiszę co i jak
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
RAW0+, nie obawiam się tego Mam swoje zdanie, jak nie, przejdę na inne forum gdzie po prostu szanuje się cudze zdanie.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 11:25
Z forum DG
Cytat:
Powodem, dla którego należy unikać mleka krowiego jest fakt, że cukier mleczny przypomina antygen typu B.
Spożywany cukier mleczny w organizmie, tłumacząc na język laika to tak jakby zapodać pacjentowi nieodpowiednią transfuzję krwi, wzbudzić stan zapalny
Mleko per se zawiera serwatkę, która jest czynnikiem stanów zapalnych dla wszystkich grup krwi i genotypów
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pon Lut 21, 2011 10:54, w całości zmieniany 5 razy
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 10:01
Czy zsiadłe mleko ma takie sama ilość B-T-W jak słodkie?
Czemu według tabeli wartości odżywczych tłusty twaróg jest taki chudy? BTW mleka to około: 3.5 - 3.5 - 4.8 a twaróg wg tabeli ma już ponad 1.5 więcej białka niż tłuszczu. Czy mimo wszystko ten twaróg jest odtłuszczany?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 18:53
Wyczaiłam na tvn style faceta który opowiadał jak sie wyrabia sery, i dowiedzialam sie ze z mleka mozna łatwo uzyskac serwatke dodajac do niego soku z cytryny, dodał cytryny i uzyskał ser i serwatke, co o tym myslicie?
ali [Usunięty]
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 19:08
Dietetyk_333v napisał/a:
RAW0+, nie obawiam się tego Mam swoje zdanie, jak nie, przejdę na inne forum gdzie po prostu szanuje się cudze zdanie.
ha ha
sęk w tym ze nie masz wyrobionych własnych zdrowych poglądów
za szajsowate żarcie płacisz więcej niz kosztuje zdrowe
a biadolisz ze na kasie nie leżysz
W warunkach przemysłowych serwatka jest groźnym ekologicznie odpadem przy produkcji sera lub kazeiny.
dlaczego ja nie mogę kupic serwatki w sklepie a z wikipedii dowiaduje się że jest odpadem... jestem w szoku i długo nie dojde do siebie...
Cytat:
Serwatka w czystej postaci jest bogatym źródłem aminokwasu cysteiny (w formie cystyny), z którego komórki produkują glutation - związek odtruwający. Serwatka została wpisana do oficjalnego katalogu leków i może być przepisywana na receptę w Stanach Zjednoczonych. Trwają prace nad zarejestrowaniem jej w Kanadzie. Od dalszych badań zależy, czy lek zyska zaufanie lekarzy z Europy, w tym z Polski.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Mar 11, 2011 20:10, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:07
Molka napisał/a:
Serwatka w czystej postaci jest bogatym źródłem aminokwasu cysteiny
Ha, pytanie jest czy jest ona wyczyszczona z antygenu krowiego, która pomaga cielaczkowi przystosować się do przyszłej walki z patogenami, a człowiekowi nie bardzo Odpowiedź dla mnie tkwi w moim swami:
Whey Protein - avoid
Grzybki kefirowe to symbiotyczny układ bakterii paciorkowców mlekowych, bakterii pałeczek mlekowych i drożdży, lub - w przypadku biokefirów - także bifidobakterii.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:16
RAW0+ napisał/a:
Molka napisał/a:
Serwatka w czystej postaci jest bogatym źródłem aminokwasu cysteiny
Ha, pytanie jest czy jest ona wyczyszczona z antygenu krowiego, która pomaga cielaczkowi przystosować się do przyszłej walki z patogenami, a człowiekowi nie bardzo Odpowiedź dla mnie tkwi w moim swami:
Whey Protein - avoid
RAWO, ja chcem pic serwatke bo bardzo zdrowa jest, co z tymi antygenami? i tak chyba mniej obciaza niz pelne mleko.... serwatka przeciez odziela sie od białka z ktorego otrzymujemy ser.... jak to jest?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:21
przed chwila wypiłam duzo kefiru, tak mnie do niego ciagnęło ze musiałam, moze brak mi jakis minerałów, wczoraj leze sobie i nagle kurcz w stopie mnie dorwał taki ze szok i intuicyjnie zastanowiłam sie na co mam ochote, padło niemal od razu, na kefir...
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Mar 11, 2011 20:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:28
Molka napisał/a:
kto zgadnie co to jest?
nie patrząc jeszcze na dalsze posty stwierdziłem rychło, że to grzybki tybetańskie służące do wyrobu kefiru
dobra sprawa, jeśli ktoś chce mleczne spożywać
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:39
Molka napisał/a:
przed chwila wypiłam duzo kefiru, tak mnie do niego ciagnęło ze musiałam, moze brak mi jakis minerałów, wczoraj leze sobie i nagle kurcz w stopie mnie dorwał taki ze szok i intuicyjnie zastanowiłam sie na co mam ochote, padło niemal od razu, na kefir...
To fascynujące jak choróbsko wpływa na mózg stwarzając sobie najlepsze warunki rozwoju, może nic poważnego taki tam kaszelek , albo grypka, ale jednak. Zdrowia życzę.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:43
Molka napisał/a:
przed chwila wypiłam duzo kefiru, tak mnie do niego ciagnęło ze musiałam, moze brak mi jakis minerałów, wczoraj leze sobie i nagle kurcz w stopie mnie dorwał taki ze szok i intuicyjnie zastanowiłam sie na co mam ochote, padło niemal od razu, na kefir...
No to zobacz co masz po lewej stronie tabelki Nabiał
Molka napisał/a:
RAWO, ja chcem pic serwatke bo bardzo zdrowa jest, co z tymi antygenami?
Nom, ja w Swami podałem nieuczulony na laktozę Not Lactose Intolerant a mimo to z mlecznych to tylko twaróg, a to właśnie dlatego że odlewa się tam serwatkę Dlatego też adamo każe unikać mleka wszystkim genotypom. A że ta reakcja immunologiczna nie "boli" to jednak w dłuższej perspektywie bardzo obciąża immunologię - z tąd śluź w zatokach u mleczarzy co jest oznaką walki organizmu w pozbywaniu się nieproszonych gości Biologia nie kłamie
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Mar 11, 2011 20:44, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:47
Hannibal napisał/a:
Cytat:
Serwatka w czystej postaci jest bogatym źródłem aminokwasu cysteiny (w formie cystyny), z którego komórki produkują glutation - związek odtruwający.
Glutation, czyli tripeptyd Glu-Cys-Gly znajduje się w wątrobie i żółtkach jaj. Po co produkować, jak ma się go od razu?
jest wiele innych zalet
Cytat:
Bogactwo witamin
Serwatka obfituje w witaminy rozpuszczalne w wodzie i ważne dla zdrowia. Są to witaminy B2, B12, B1 i B6. Zawiera też kwas pantotenowy, którego brak wywołuje m.in. stany zapalne skóry, biegunki, zahamowanie wzrostu, siwienie i wypadanie włosów. Jest w serwatce także biotyna, zwana witaminą H. Uważa się, iż 1 litr serwatki słodkiej (podpuszczkowej) wypijany dziennie, pokrywa w 33 proc. zapotrzebowanie na witaminy B1, B6 i B12 oraz na biotynę, w 66 proc. na kwas pantotenowy oraz w 80 proc. na witaminę B2.
Cytat:
Serwatka zawiera fosfor, wapno, jod i sód, ale głównie obfituje w wapń, jak wiadomo zapobiegający rzeszotnieniu kości, czyli osteoporozie. Każdy, kto wypija litr serwatki dziennie, dostarcza organizmowi ok. 66 proc. niezbędnego wapnia i ok. 40 proc. wapna.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:48
RAW0+ napisał/a:
Molka napisał/a:
Serwatka w czystej postaci jest bogatym źródłem aminokwasu cysteiny
Ha, pytanie jest czy jest ona wyczyszczona z antygenu krowiego, która pomaga cielaczkowi przystosować się do przyszłej walki z patogenami, a człowiekowi nie bardzo Odpowiedź dla mnie tkwi w moim swami:
Whey Protein - avoid
Zazwyczaj przy odcedzaniu twarogu serwatkę bezmyślnie wylewamy. Spróbujmy ogrzać ją aż do wrzenia. Klarowna ciecz zmętnieje i zaczną się w niej ukazywać drobne kłaczki, które po pewnym czasie opadną na dno, tworząc biały osad. W ten sposób wydzieliliśmy zawarte w mleku białka – albuminę i globulinę.
jesli ktmus szkodzą proteiny można pogrzac...
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 20:53
Molka napisał/a:
http://www.poradnia.pl/zy...ita-dla-zdrowia
A nie, ja takim poradnikom nie ufam i omijam szerokim łukiem Jak to mówi Michu? Porady za darmochę
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 21:06
RAWO a co z tym pogrzaniem serwatki i wytraceniem protein?
Nie mówie zeby ciagle pic serwatke, ale od czasu do czasu nie powinno szkodzic. Dr Witoszek pisała o rotacjach po to zeby własnie nie było przeciążenia i by organizm w koncu przestał reagowac na dany składnik patologicznie.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 21:11
Molka napisał/a:
RAWO a co z tym pogrzaniem serwatki i wytraceniem protein?
Szczerze powiem, Niewiem - czy pozbywasz się tego antygenu, ale podgrzanie też powoduje utratę enzymów I tak źle i tak niedobrze Ja rozstanie z mlekiem i jogurtami i maślanką (burzliwe zresztą ) mam na szczęście za sobą i nie mam już rozterek
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Mar 11, 2011 21:12, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 21:18
RAW0+ napisał/a:
Molka napisał/a:
RAWO a co z tym pogrzaniem serwatki i wytraceniem protein?
Szczerze powiem, Niewiem - czy pozbywasz się tego antygenu, ale podgrzanie też powoduje utratę enzymów I tak źle i tak niedobrze Ja rozstanie z mlekiem i jogurtami i maślanką (burzliwe zresztą ) mam na szczęście za sobą i nie mam już rozterek
To po co pitolisz jak nie wiesz?
Treblablah w innej postaci.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 21:26
Kangur napisał/a:
To po co pitolisz jak nie wiesz?
A już byłeś tak blisko uzyskania odpowiedzi. Tuż tuż
Pomogła: 23 razy Wiek: 44 Dołączyła: 01 Sie 2009 Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 11, 2011 22:49
Molka ja moim dzieciom czasem robie w ten sposob twarozek - podgotowuje kozie mleko, wciskam troche cytrynki i zostawiam na pare minut na wylaczonym palniku. Potem przelewam gestniejaca zawartosc garnka na sitko, twarog zostaje a serwatke,hm, coz, zawsze wylewalam. Taki domowy twarozek z miodem i rodzynkami lub banankiem mniam dzieci zajadaja.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Mar 12, 2011 09:12
Neska napisał/a:
Molka ja moim dzieciom czasem robie w ten sposob twarozek - podgotowuje kozie mleko, wciskam troche cytrynki i zostawiam na pare minut na wylaczonym palniku. Potem przelewam gestniejaca zawartosc garnka na sitko, twarog zostaje a serwatke,hm, coz, zawsze wylewalam. Taki domowy twarozek z miodem i rodzynkami lub banankiem mniam dzieci zajadaja.
RAWO a co z tym pogrzaniem serwatki i wytraceniem protein?
Nie mówie zeby ciagle pic serwatke, ale od czasu do czasu nie powinno szkodzic. Dr Witoszek pisała o rotacjach po to zeby własnie nie było przeciążenia i by organizm w koncu przestał reagowac na dany składnik patologicznie.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Mar 12, 2011 13:30
rakash napisał/a:
A ja rotowałem jak nie sięgałem głową do stołu.
Raczej raczko nie roto, a wał się przetacza i jest jak nowy, wał w czasie przetaczania rotuje. Niektóre wały są tak skrzywione, że się nie nadają do przetoczenia.
A jeśli chodzi o panewki, to rzeczywiście drogie nie są, ale wypadałoby do tego przetoczyć wał. Szlifowałeś wał?
No tak, przy okazji można wymienić panewki, lepiej wstawić całą endoprotezę, wał można szlifować, ale to raczej kosmetyka, trudnych przypadków nie dotyczy.
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Sob Mar 12, 2011 14:43, w całości zmieniany 1 raz
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Nie Mar 13, 2011 14:53
rakash napisał/a:
...A ja rotowałem jak nie sięgałem głową do stołu...
Myslisz, ze teraz jest juz lepiej? :viva: :hihi:
Niestety musze Ciebie zmartwic! 8-)
Przed "gieniami" nie uciekles,
kazdy Twoj post obrazuje "stan" Twojego "rozwoju". :viva: :hihi:
.
Mój tato pił bardzo duzo mleka, całe zycie, i od dawna borykal sie z zaflegmieniem oskrzeli ale nie było to infekcyjne. Ja chyba mam podobnie.
moja znajoma nie pije mleka i nie je nabiału, nie je chleba, nie je węgli cywiizacyjnych i też ma ten problem. Przez jakiś czas nie jadła nawet mięcha i było to samo.
Jak by się wszystko sprowadzało do diety to by było miło, ale niestety tak nie jest.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2011 06:48
gudrii napisał/a:
mmoja znajoma nie pije mleka i nie je nabiału, nie je chleba, nie je węgli cywiizacyjnych i też ma ten problem. Przez jakiś czas nie jadła nawet mięcha i było to samo.
No to co jada?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
odnośnie znajomej, to było testowanie. Wykluczanie mięsa, potem owoców, nabiału, pieczywa itd. i zawsze jest zaflegmiona.
Moim zdaniem to grzyb i powinna iść na ZC ale jej psychika na to nie pozwoli.
Co do mleka, to argumenty są mocne i w ogóle, ale jeden który jest powtarzany do znudzenia jest zarazem najgłupszy.
"Nie powinnismy pić mleka bo ono jest dla cielaka a nie dla człowieka"...co to znaczy przeznaczone? Jak to przeznaczone?
Zawiera ono witaminy, minerały, białko, ww i tłuszcze i to czyni je świetnym pokarmem. Oczywiście mówi się że zawiera też hormony (szczególnie mleko przemysłowe) i że to one są odpowiedzialne za wiele chorób itd., że martwe bakterie (a co ich nie zawiera w naturalnym pokarmie?) itd.
To wszystko chyba ma za zadanie straszyć małe dzieci. Hormony czy to z jaj, mleka czy mięsa (te syntetyczne także) nawet jak się dostaną do naszego żoładka to zostaną po prostu zniszczone. Dlatego z reguły sterydy aby były skuteczne i "zdrowe" wstrzykuje się domięśniowo a nie podaje doustnie (co wymaga specjalnej formy).
Antybiotyki przestaje się podawać jakiś czas przed ubojem (czasami nie ale jest to łamanie prawa), po za tym jak to mówił Ponomarenko jeżeli nie zabiły one zwierzaka to nas też nie zabiją (tym bardziej po tych wszystkich kuchennych zabiegach...).
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Of those 59 hormones one is a powerful GROWTH hormone called Insulin- like Growth Factor ONE (IGF-1). By a freak of nature it is identical in cows and humans. Consider this hormone to be a "fuel cell" for any cancer... (the medical world says IGF-1 is a key factor in the rapid growth and proliferation of breast, prostate and colon cancers, and we suspect that most likely it will be found to promote ALL cancers).
IGF-1 is a normal part of ALL milk... the newborn is SUPPOSED to grow quickly! What makes the 50% of obese American consumers think they need MORE growth? Consumers don't think anything about it because they do not have a clue to the problem... nor do most of our doctors.
ciekawe co by autor powiedział po przeczytaniu “Muscle, Smoke & Mirrors!” gdzie jest ładnie opisane jak chłopaki żywią się mlekiem i nabiałem (i rak nie był problemem).
Te pestycydy są moim zdaniem bardziej niepokojące ale czy aż tak nam zagrażają?
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Czw Kwi 21, 2011 23:00, w całości zmieniany 1 raz
Te pestycydy są moim zdaniem bardziej niepokojące ale czy aż tak nam zagrażają?
Nie wiadomo. Natomiast faktem jest, że liczba zachorowań na raka narasta lawinowo. Nowotwór to nie jest sztucznie wymyślone nadciśnienie czy cukrzyca. W przeciwieństwie do cukrzycy nie da się leczyć zdrowego człowieka na raka.
No, w zasadzie, prawie się nie da.
JW
Rak to nie choroba, to ewolucja (przyspieszona!). Przecież organizm musi jakoś się przystosować do nowego pożywienia i warunków środowiskowych.
Komórki "uczą" się jak przetrwać i jeszcze spełniać swoje podstawowoe funkcje podczas gdy są "zalewane" tłuszczem lub ww. Do tego chemikalia, spaliny, stres itp. natura szuka prawidłowego rozwiązania. Zwasze powtarzałem że lepiej nie brać udziału w tym "eksperymencie" i postawić na sprawdzone rozwiązania.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Nie ma sprawdzonych rozwiązań. Nigdy w miliard-letniej historii ewolucji naszych przodków nie było czegoś takiego, jak teraz. Nigdy żaden gatunek nie zmieniał siebie. I to wyłącznie po to, żeby kilkuset psychopatów poprzez giełdę mogło zawłaszczyć jeszcze większy procent energii życiowej pozostałych 7 miliardów ludzi.
JW
Ależ są sprawdzone rozwiązania. Sprawdzona dieta to przykładowo to co promują Westonowcy, lub Pan To dość sprawdzone rozwiązania z których korzystanie jest uzasadnione.
Psychopaci wyrastają na Coli i McDonaldzie i tym podobnych. I w tych grupach jest też najwięcej chorób. Dlatego właśnie piszę że pakowanie w siebie tego syntetycznego ścierwa to igranie z ogniem. Zmuszanie organizmu do radzenia sobie z tym NOWYM pokarmem to zmuszanie go do szukania nowych rozwiązań, eksperymenty.
Dlatego dieta Westonowa to dla mnie bezpieczne i sprawdzone rozwiązanie. Nawet 100% surowa dieta to także eksperyment który wcale nie musi skończyć się pozytywnie. Nigdy ludzie nie jedli w 100% surowo, ani nawet blisko 100%.
Dieta Kwaśniewskiego, kolejny eksperyment. Dieta wegetariańska wiadomo, itd.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 22:09
Praca opublikowana w przeglądzie Mleczarskim – maj 2007
PROZDROWOTNE WŁAŚCIWOŚCI TŁUSZCZU MLEKOWEGO
Prof. dr hab. Grażyna Cichosz
Katedra Mleczarstwa i Zarządzania Jakością
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Cytat:
Szczególnie istotne dla zapewnienia zdrowia są krótkołańcuchowe nasycone KT, które ograniczają syntezę cholesterolu wątrobowego i trójglicerydów. Krótkołańcuchowe nasycone KT skuteczniej wpływają na poprawę profilu lipidowego krwi niż roślinne sterole i stanole, które zmniejszają wchłanialność cholesterolu z jelita o ok.30% ale jednocześnie zwiększają o ponad 50% syntezę cholesterolu wątrobowego
Cytat:
Potwierdzeniem tego jest fakt, że aż 85% witaminy E w organizmie człowieka kumuluje się w pęcherzykach płuc i erytrocytach – najbardziej narażonych na działanie wolnych rodników tlenowych.
Działanie bioaktywnych komponentów tłuszczu mlekowego jest tym bardziej istotne, że antyoksydanty obecne w warzywach i owocach są mało skuteczne w środowisku lipofilowym.
Cytat:
.Badania amerykańskie dotyczące 1200 dzieci w wieku 1-16 lat dowiodły, że dzieci pijące chude mleko były 5-krotnie bardziej narażone na nieżyt żołądkowo-jelitowy, niż dzieci pijące mleko tłuste. Prozdrowotne działanie tłuszczu mlekowego polega na wiązaniu toksyn bakteryjnych i rotawirusów przy jednoczesnej osłonie nabłonka jelit. Tłuszcz mlekowy zapobiega wrzodom żołądka, łagodzi objawy choroby Leśniowskiego - Crohna dzięki obecności prostaglandyn (nie obecnych w mleku odtłuszczonym), ale także dzięki właściwościom buforującym białek mleka, które neutralizują soki trawienne.
Cytat:
W badaniach epidemilogicznych realizowanych we Francji, Holandii i Kanadzie udowodniono, że wysokowęglowodanowa dieta niskotłuszczowa (dieta typu light) prowadzi do zaburzeń gospodarki lipidowej organizmu, które są przyczyną schorzeń neurologicznych i neurodegeneracyjnych (padaczka, schizofrenia, choroba Alzheimera). Również u podłoża nadpobudliwości psychoruchowej dzieci (ADHD), dysleksji oraz agresji młodzieży leżą zaburzenia gospodarki lipidowej organizmu – zwłaszcza niedobory WNKT omega-3.
Ograniczanie spożycia tłuszczów zwierzęcych i dążenie za wszelką cenę do obniżenia poziomu cholesterolu całkowitego do poziomu poniżej 160 mg/litr krwi nie prowadzi do poprawy stanu zdrowia - wcale nie zmniejsza ryzyka miażdży, prowadzi natomiast do schorzeń neurologicznych.
Wieloletnie badania epidemiologiczne i kliniczne dowodzą, że niski poziom cholesterolu:
nie skutkuje zmniejszonym wskaźnikiem zgonów w populacji,
osłabia system immunologiczny,
zmniejsza prawdopodobieństwo długiego życia,
powoduje wzrost prawdopodobieństwa chorób nowotworowych (trwające 17 lat badania francuskie na 6000 czynnych zawodowo osób, w wieku 43-52 lata,),
pobudza agresję u młodzieży oraz dorosłych,
powoduje podwyższoną skłonność do depresji, lęków, melancholii (badania holenderskie na 30 000 pacjentów) oraz
dwukrotnie podwyższa wskaźnik samobójstw.W badaniach epidemiologicznych realizowanych w Polsce stwierdzono wysoki (30-50%) wskaźnik dzieci i młodzieży cierpiących na depresję, co również może mieć związek z zaburzeniami gospodarki lipidowej organizmu.
Gutek Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 76 Skąd: New Jersey
Wysłany: Śro Lip 20, 2011 03:26
patrz nizej
Ostatnio zmieniony przez Gutek Śro Lip 20, 2011 03:29, w całości zmieniany 1 raz
Gutek Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 76 Skąd: New Jersey
Wysłany: Śro Lip 20, 2011 03:28
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
Nigdy ludzie nie jedli w 100% surowo, ani nawet blisko 100%.
Jak nie jedli jak jedli - przed używaniem ognia do obróbki term. żywności. Było tego szmat czasu.
Ale mieli wtedy mozgi wielkosci orzeszka.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Śro Lip 20, 2011 10:17
WITAM
Molka napisał/a:
Praca opublikowana w przeglądzie Mleczarskim – maj 2007
PROZDROWOTNE WŁAŚCIWOŚCI TŁUSZCZU MLEKOWEGO
Prof. dr hab. Grażyna Cichosz
Katedra Mleczarstwa i Zarządzania Jakością
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Cytat:
Szczególnie istotne dla zapewnienia zdrowia są krótkołańcuchowe nasycone KT, które ograniczają syntezę cholesterolu wątrobowego i trójglicerydów. Krótkołańcuchowe nasycone KT skuteczniej wpływają na poprawę profilu lipidowego krwi niż roślinne sterole i stanole, które zmniejszają wchłanialność cholesterolu z jelita o ok.30% ale jednocześnie zwiększają o ponad 50% syntezę cholesterolu wątrobowego
Cytat:
Potwierdzeniem tego jest fakt, że aż 85% witaminy E w organizmie człowieka kumuluje się w pęcherzykach płuc i erytrocytach – najbardziej narażonych na działanie wolnych rodników tlenowych.
Działanie bioaktywnych komponentów tłuszczu mlekowego jest tym bardziej istotne, że antyoksydanty obecne w warzywach i owocach są mało skuteczne w środowisku lipofilowym.
Cytat:
.Badania amerykańskie dotyczące 1200 dzieci w wieku 1-16 lat dowiodły, że dzieci pijące chude mleko były 5-krotnie bardziej narażone na nieżyt żołądkowo-jelitowy, niż dzieci pijące mleko tłuste. Prozdrowotne działanie tłuszczu mlekowego polega na wiązaniu toksyn bakteryjnych i rotawirusów przy jednoczesnej osłonie nabłonka jelit. Tłuszcz mlekowy zapobiega wrzodom żołądka, łagodzi objawy choroby Leśniowskiego - Crohna dzięki obecności prostaglandyn (nie obecnych w mleku odtłuszczonym), ale także dzięki właściwościom buforującym białek mleka, które neutralizują soki trawienne.
Cytat:
W badaniach epidemilogicznych realizowanych we Francji, Holandii i Kanadzie udowodniono, że wysokowęglowodanowa dieta niskotłuszczowa (dieta typu light) prowadzi do zaburzeń gospodarki lipidowej organizmu, które są przyczyną schorzeń neurologicznych i neurodegeneracyjnych (padaczka, schizofrenia, choroba Alzheimera). Również u podłoża nadpobudliwości psychoruchowej dzieci (ADHD), dysleksji oraz agresji młodzieży leżą zaburzenia gospodarki lipidowej organizmu – zwłaszcza niedobory WNKT omega-3.
Ograniczanie spożycia tłuszczów zwierzęcych i dążenie za wszelką cenę do obniżenia poziomu cholesterolu całkowitego do poziomu poniżej 160 mg/litr krwi nie prowadzi do poprawy stanu zdrowia - wcale nie zmniejsza ryzyka miażdży, prowadzi natomiast do schorzeń neurologicznych.
Wieloletnie badania epidemiologiczne i kliniczne dowodzą, że niski poziom cholesterolu:
nie skutkuje zmniejszonym wskaźnikiem zgonów w populacji,
osłabia system immunologiczny,
zmniejsza prawdopodobieństwo długiego życia,
powoduje wzrost prawdopodobieństwa chorób nowotworowych (trwające 17 lat badania francuskie na 6000 czynnych zawodowo osób, w wieku 43-52 lata,),
pobudza agresję u młodzieży oraz dorosłych,
powoduje podwyższoną skłonność do depresji, lęków, melancholii (badania holenderskie na 30 000 pacjentów) oraz
dwukrotnie podwyższa wskaźnik samobójstw.W badaniach epidemiologicznych realizowanych w Polsce stwierdzono wysoki (30-50%) wskaźnik dzieci i młodzieży cierpiących na depresję, co również może mieć związek z zaburzeniami gospodarki lipidowej organizmu.
Tylko ,że istnieje zasadnicza różnica między surowym tłuszczem mlecznym a termicznie potraktowanym .
Przykładowo po kwasach omega-3 pozostało tylko echo i wspomnienie itd.itp.
Pani prof. Cichosz jest pracownikiem Katedry Mleczarstwa i Zarządzania jakością Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Czytałem już dość dawno książkę dr Nand Kishare Sharma "Mleko cichy morderca". Bardzo ciekawa pozycja o szkodliwości mleka. Dodatkowo Tombak też krytycznie pisze o mleku.
Z własnych obserwacji (z resztą potwierdza to też medycyna konwencjonalna) - nasila alergię.
jednym nasila innym nie. Dla mnie mleko, maślanka i kefiry (pasteryzowane także) to ważny kawałek diety. Twaróg, żółty ser czy pleśniowe to też bardzo dobry dodatek. Nabiał nie sprawia mi żadnych problemów.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Produkty fermentowane są oczywiście lepiej tolerowane, a tytułowe mleko już gorzej. Oczywiście organizmy są różne i niejednakowo reagują na pewne produkty, a przynajmniej nie od razu.
kiedyś mleko było bardzo ważną cześcią diety kulturystycznej (przed sterydami), świetnie się sprawdzało. Było też cześcią wielu tradycyjnych diet. Dla mnie sprawa jest prosta, jezeli ktoś nie trawi i ma problemy po wypiciu kubka mleka to niech nie pije. Podobnie jeżeli komuś wychodzą syfy, tyje, nie chudnie itp. to niech nie pije.
Ale jeżeli wszystko jest ok to nie widze sensu aby sobie odmawiać tego produktu. Po za tym jak ktoś ma osłabiony organizm to nawet marchewka może mu zaszkodzić.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Zgadzam się w 100% z gudrii .
Ja spożywam wiele przetworów mlecznych od lat. Szczególnie często to:
-Maślanka nepasteryzowana
- kefir nie pasteryzpwany
- jogurt naturalny niepasteryzowany
- mleko zsiadłe/kwaśne niepasteryzowane
- serwatka z mleka niepasteryzowana
Kefir, maślanka, jogurt kupuję w marketach, ale tylko opcje niepasteryzowane. Kwaśne mleko/zakwaszane, serwatka kwaśna z mleka wydobywam ponieważ kupuję lub dostaję swojskie przetwory od babci lub jej sąsiadów z jej okolicy. Mleko w czystej surowej postaci spożywam w dwóch formach.z mlekomatu i do znajomej babci lub od babci krowy - 100% gwarancji.. Z takiego mleka pozyskuje z reguly, serwatkę, kwaśne mleko, śmietanę. Czasem pijam także sporo surowego mleka z mlekomatu (zapewniają, ze 100% naturalne lub mleko od babci krowy lub jej sąsiadów w cenie 4 zł za 1,5 litra. Będąc u babci na wakacjach pijałem swego czasu dziennie minimum litr swojskiego mleka do koglu molglu i jajecznicy i miałem się świetnie. Nie wierzę w jakieś tam teorię, że jedni mają gen trawienia laktozy drudzy nie. Po prostu jednym coś słuzy innym nie. Mmnie szczegolnie przetwory mleczne jak i mleko sluża bardzo. Nie zależnie od ilości odczuwam tylko i wyłącznie pozytywne skutki działania mleka i jego przetworów . Jak pisze Mercoli "To, co je jedna osoba, dla drugiej może być trucizną"i to uważam jest najważniejsze. Właściwe interpretowanie reakcji własnego organizmu zamiast żadnych zaleceń, statystyk, schemtaów...etc....
Sluszna postawa Milosz! Nie ma co wierzyc w jakies niesprawdzone naukowo brednie! Wazne sa teorie oparte na badniach klinicznych a nie jakies tam wymysly! Tak trzymac!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 11:06
milosz1984 napisał/a:
Kefir, maślanka, jogurt kupuję w marketach, ale tylko opcje niepasteryzowane.
Takie nie istnieją.
Prawo wymusza na producentach wcześniejszą pasteryzację.
Wymionione przez Ciebie produkty mleczne są standaryzowane. Jak wyobrażasz sobie ich przemysłową produkcję bez wcześniejszej pasteryzacji?
To, że produkt zawiera żywe kultury bakterii świadczy tylko o tym, że zostało tymi kulturami potraktowane po pasteryzacji.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 11:41
EAnna napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Kefir, maślanka, jogurt kupuję w marketach, ale tylko opcje niepasteryzowane.
Takie nie istnieją.
Prawo wymusza na producentach wcześniejszą pasteryzację.
Wymionione przez Ciebie produkty mleczne są standaryzowane. Jak wyobrażasz sobie ich przemysłową produkcję bez wcześniejszej pasteryzacji?
To, że produkt zawiera żywe kultury bakterii świadczy tylko o tym, że zostało tymi kulturami potraktowane po pasteryzacji.
Czyli na starość pewnie odwapnienie będzie po takich produktach i osteoporoza.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 11:52
Piotrx napisał/a:
EAnna napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Kefir, maślanka, jogurt kupuję w marketach, ale tylko opcje niepasteryzowane.
Takie nie istnieją.
Prawo wymusza na producentach wcześniejszą pasteryzację.
Wymionione przez Ciebie produkty mleczne są standaryzowane. Jak wyobrażasz sobie ich przemysłową produkcję bez wcześniejszej pasteryzacji?
To, że produkt zawiera żywe kultury bakterii świadczy tylko o tym, że zostało tymi kulturami potraktowane po pasteryzacji.
Czyli na starość pewnie odwapnienie będzie po takich produktach i osteoporoza.
Mleko musi byc pasteryzowane aby zniszczyc istniejace bakterie. W przeciwnym przypadku produkt koncowy moze byc zanieczysznony innymi bakteriami.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kefir, maślanka, jogurt kupuję w marketach, ale tylko opcje niepasteryzowane.
Takie nie istnieją.
Prawo wymusza na producentach wcześniejszą pasteryzację.
Wymionione przez Ciebie produkty mleczne są standaryzowane. Jak wyobrażasz sobie ich przemysłową produkcję bez wcześniejszej pasteryzacji?
To, że produkt zawiera żywe kultury bakterii świadczy tylko o tym, że zostało tymi kulturami potraktowane po pasteryzacji.
Nie jestes zbyt taktowna, zburzylas mu swiatopoglad
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 12:07
Osteoporoza zależy od wielu czynników. I tak kluczowe co nie znaczy jedyne: dla grupy 0 musi być aktywna fosfataza zasadowa (aktywuje ją tłuszcz zwierzęcy), dla grupy A witamin D, nadmierne spożywanie białek przez genotypy, które źle je metabolizują, kortyzol (genotypy które źle "metabolizują" kortyzol), nadczynność tarczy, zażywanie długotrwałe leków na refluksy (wiążą fosforany), cukrzyca typ I (szczególnie Badacze). Dodatkowo bardziej na osteoporozę są narażone kobiety (30% mniej masywny kościec) i jeszcze ciemna karnacja skóry lub pochodzenie afrykańskie jest czynnikiem zmniejszającym ryzyko osteoporozy (średnio o 10% cięższe kości od osób o korzeniach europejskich lub azjatyckich i jasnej skórze)
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Śro Maj 02, 2012 12:09, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 12:22
RAW0+ napisał/a:
Dodatkowo bardziej na osteoporozę są narażone kobiety (30% mniej masywny kościec) i jeszcze ciemna karnacja skóry lub pochodzenie afrykańskie jest czynnikiem zmniejszającym ryzyko osteoporozy (średnio o 10% cięższe kości od osób o korzeniach europejskich lub azjatyckich i jasnej skórze)
Czy mozesz to napisac jasniej, bo sie pogubilem w skladni w tym zlozonym zdaniu. Takiej skladni nie uczyli w szkole za moich sztubackich czasow.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
komu wierzyc, komu, jedni mowa zasadowac inni kwasowac, no niezly kwas
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 13:48
EAnna napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Kefir, maślanka, jogurt kupuję w marketach, ale tylko opcje niepasteryzowane.
Takie nie istnieją.
Prawo wymusza na producentach wcześniejszą pasteryzację.
Wymionione przez Ciebie produkty mleczne są standaryzowane. Jak wyobrażasz sobie ich przemysłową produkcję bez wcześniejszej pasteryzacji?
To, że produkt zawiera żywe kultury bakterii świadczy tylko o tym, że zostało tymi kulturami potraktowane po pasteryzacji.
To kolejny efekt dzialania MO. Zaczynasz zauwazac rzeczy, ktore w rzeczywistosci nie istnieja. Takie specyficzne zakrzywienie czasoprzestrzeni
Ostatnio zmieniony przez side Śro Maj 02, 2012 13:48, w całości zmieniany 1 raz
Kefir, maślanka, jogurt kupuję w marketach, ale tylko opcje niepasteryzowane.
Takie nie istnieją.
Prawo wymusza na producentach wcześniejszą pasteryzację.
Wymionione przez Ciebie produkty mleczne są standaryzowane. Jak wyobrażasz sobie ich przemysłową produkcję bez wcześniejszej pasteryzacji?
To, że produkt zawiera żywe kultury bakterii świadczy tylko o tym, że zostało tymi kulturami potraktowane po pasteryzacji.
Z tego co mi wiadomo producent ma obowiązek poinformować o pasteryzacji produktów. Często robią to małymi literami na nie rzucającym się w oczy miejscu na produkcie, ale obowiązek mają napisać, że produkt jest pasteryzowany. Ja spożywam obecnie przetwory mleczne najczęściej kwaśne mleko z surowego mleka, serwatka z surowego mleka. Surowe mleko piję czasem jak jest ciepło prosto z lodówki szklankę lub przepijając nim jajecznicę. Zimą rzadziej mleko surowe już pijam.Służy mi szczególnie latem. Produktów mlecznych nie spożywam jednak jakoś tak regularnie tylko, gdy mam ochotę. Czasem załapie mnie, że piję jogurty, kefiry przez tydzień codziennie, a czasem nie pije ich długo. Jest pewien szczegół predysponujący bakterie jogurtowe jako substytut acidofilnych bakterii jelitowych. Otóż doskonale czują się w one stosunkowo wysokiej temperaturze 50 - 60 °C, niekorzystnej dla bakterii kwasu mlekowego i grzybków kefirowych, preferujących temperaturę 18 - 24 °C. Z tego względu bakteriom jogurtowym łatwiej udaje się przebrnąć niekorzystne środowisko górnych odcinków przewodu pokarmowego i dotrzeć do jelita grubego w stanie żywym, gdzie stanowią przeciwwagę dla drobnoustrojów oportunistycznie szkodliwych, gdy zdominują środowisko jelita grubego.Niemniej jednak środowisko jelita grubego nie jest odpowiednim środowiskiem dla bakterii jogurtowych i nie mogą zasiedlić go na stałe, więc zostają wydalane przy każdej defekacji. Problem w tym, że coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, gdy niedobór pożytecznych bakterii jelitowych występuje nie wskutek działań medycznych, lecz jako efekt nieprawidłowego odżywiania. W tej sytuacji stwarzanie sztucznej równowagi mikroflory jelitowej bakteriami jogurtowymi jest niczym innym, jak maskowaniem prawdziwej przyczyny chorób, a zatem jest niczym nie uzasadnionym szkodzeniem samemu sobie. Rzecz w tym, że odporność powinna wynikać z ogólnej kondycji organizmu, a nie z systematycznego uzupełniania bakterii, które w normalnych warunkach powinny na stałe zasiedlić jelito grube każdego człowieka. Jeśli tak nie jest – warto zastanowić się: jaka jest tego przyczyna i tę przyczynę wyeliminować. Dlatego też uważam warto postarać się o urozmaicenie diety, różnorodność posiłków, a nie ciągłe uzupełnianie rzekomych niedoborów.
Odnośnie mleka pasteryzowanego:
To jest nic innego jak termicznie obrobiona martwa materia organiczna, na której żerują bakterie gnilne. W rezultacie, typowy posiłek składający się z białek, skrobi, cukrów szybko fermentuje oraz jełczeje. Żołądek staje się przepełniony fermentującą skrobią, innymi cukrami oraz psującymi się białkami. Zatem połykamy pokarm z którego najwięcej pożytku mają bakterie gnilne, a nie nasz ustrój. Soki trawienne nie są wydzielane w odpowiednich ilościach wtedy gdy przewód pokarmowy jest podtruty. W tych warunkach przewód trawienny szuka sposobu jak się tego wszystkiego najszybciej pozbyć, a nie trawić. W najlepszym przypadku udaje mu się wyzbyć część nagromadzonych toksyn, w najgorszym toksyny zbierają się latami, fermentują i wywołują różnego rodzaju podrażnienia wrażliwego jelita grubego, żołądka etc. w najlepszym przypadku.
Co do surowego mleka zdania są podzielone. Twierdzą niektórzy, że leczy z cukrzycy, tarczycy i otyłości.
http://fakty.interia.pl/n...ke,1457228,6806 http://www.eioba.pl/a/32m...-i-nadciśnienie
Ja dodam, że mój pradziadek mieszkając na wsi jadł tylko swojskie jajka, wędliny, jadał dużo surowego mięsa, litr mleka prosto od krowy dziennie to była u niego podstawa i żadna osteoporoza go nie dopadła. Jajka lubił sobie wypić surowe nawet z białkiem robiąc dziurkę w skorupce i pijąc jak koktajl . Wracając z lasu wyjmował po kilka kleszczy i żadna borelioza mu się nie przyplątała. Dożył 96 lat w zdrowiu, a gdyby nie palił papierosów pewnie jeszcze dłużej by pożył...
Mleko musi byc pasteryzowane aby zniszczyc istniejace bakterie. W przeciwnym przypadku produkt koncowy moze byc zanieczysznony innymi bakteriami.
Ale czy warto się, aż tak tych wszystkich bakterii bać jeśli ma się zdrowy organizm i sprawny system odpornościowy? Warto sobie zadać pytanie co będzie mniejszym złem dla człowieka: pasteryzacja, konserwanty i jej wpływ na jakość pokarmu czy pełnowartościowy pokarm z możliwością wystąpienia bakterii. Ja wybieram tą drugą opcję. Inaczej sprawa ma się u osób chorych, gdzie bakterie mogą wyrządzić szkodę choremu organizmowi. W przypadku grzyba mogą stanowić dla niego pożywkę i przyczynić się do jego namnażania, ale osoby zdrowe nie powinny się tak ich obawiać.
Mój pradziadek dożył 96 lat w zdrowiu, a żywił się w większości na surowym mleku prosto od krowy, surowych jajkach, mięso. Miał w swoim życiu setki kleszczy i żadna borelioza mu nie dokuczała.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 17:53
Kangur napisał/a:
produkt koncowy moze byc zanieczysznony innymi bakteriami.
Właśnie o to chodzi.
W obecności niektórych bakterii zawartych w mleku skupowanym od rolników niemożliwe jest uzyskanie dobrego jogurtu, czy kefiru. Nie mówiąc już o możliwości zakażenia konsumentów choróbskami
_________________ Pozdrawiam
EAnna
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 18:03
milosz1984 napisał/a:
czy warto się, aż tak tych wszystkich bakterii bać jeśli ma się zdrowy organizm i sprawny system odpornościowy?
milosz1984,
ustosunkowałam siętylko do Twojego twierdzenia, że kupujesz pewne produkty mleczne niepasteryzowane.
milosz1984 napisał/a:
Z tego co mi wiadomo producent ma obowiązek poinformować o pasteryzacji produktów.
Nie należy mylić dwóch rzeczy: "produktów z nie pasteryzowanego mleka" z "nie pasteryzowanymi produktami z mleka spożywczego, czyli pasteryzowanego.
(Czy to nie jest dla Ciebie za trudne? )
Nie należy mylić dwóch rzeczy: "produktów z nie pasteryzowanego mleka" z "nie pasteryzowanymi produktami z mleka spożywczego, czyli pasteryzowanego.
Piszę Ci, że z tego co mi jest wiadomo to robią z kefiry niepasteryzowane z mleka niepasteryzowanego. W składzie pisze: mleko, żywe kultury bakterii, białka mleka i tyle. Na innych pisze: mleko pasteryzowane, żywe kultury bakterii, białka mleka. Widzisz różnicę? I według tego należy uznać, że Kefir naturalny o składzie: mleko (bez napisu pasteryzowane) oznacza, że kefir jest z mleka niepasteryzowanego i jako całość nie został poddany pasteryzacji.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 18:58
O własnie, ja pije w tym momencie zott kefir dokladnie ten
i pisze tam kefir naturalny, , jest podana wartosc odzywcza w 100 g, i pisze jeszcze - zywe kultury bakterii, nigdzie nie widze ze pasteryzowany. Termin spozycia do 18 tego maja Anno Domini 2012.
Dlatego chcialam zapytac czy on jest pasteryzowany czy tez nie. Jesli tak, to znaczy ze wprowadzono tam dodatkowo kultury bakterii?
Juz dawno mialam o to zapytac, fajnie sie zlozylo bo akurat o tym rozprawiacie.
EAnna Ty fachowiec w tej dziedzinie bedziesz wiedzic.
Ja to jestem straszny laik w takich spozywczych sprawach.
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 19:03
Molka napisał/a:
Dlatego chcialam zapytac czy on jest pasteryzowany czy tez nie. Jesli tak, to znaczy ze wprowadzono tam dodatkowo kultury bakterii?
Może nie do mnie to pytanie, ale tak - jest pasteryzowany. Wszystkie produkty mleczne na półkach sklepowych muszą być poddane pasteryzacji. Nawet sery pleśniowe, które np.. we Francji mogą być spożywane z niepasteryzowanego mleka - u nas trafiają w postaci pasteryzowanej.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 19:06
W Polsce wprowadzono wymóg pasteryzacji (lata dawniejsze) ze względy na "nienaganną higienę" w zakładach pracy
Sery szwajcarskie, francuskie można spotkać jako niepasterzowane na naszych półkach sklepowych :
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 19:07
Feniks napisał/a:
Molka napisał/a:
Dlatego chcialam zapytac czy on jest pasteryzowany czy tez nie. Jesli tak, to znaczy ze wprowadzono tam dodatkowo kultury bakterii?
Może nie do mnie to pytanie, ale tak - jest pasteryzowany. Wszystkie produkty mleczne na półkach sklepowych muszą być poddane pasteryzacji. Nawet sery pleśniowe, które np.. we Francji mogą być spożywane z niepasteryzowanego mleka - u nas trafiają w postaci pasteryzowanej.
o dziekuje za informacje, czyli jesli tam sa kultury bakterii no to musza doszczepiac te kefirki ? boo bez bakterii mleko nie zkwasnieje, dobrze mysle? mowilam ze jestem laik, i moge zadawac idiotyczne pytania.
Feniks Pomógł: 7 razy Dołączył: 13 Lis 2009 Posty: 535
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 19:25
Molka napisał/a:
czyli jesli tam sa kultury bakterii no to musza doszczepiac te kefirki ? boo bez bakterii mleko nie zkwasnieje, dobrze mysle? mowilam ze jestem laik, i moge zadawac idiotyczne pytania.
Produkcja kefiru opiera się na następujących procesach
1. Normalizacja mleka
2. homogenizacja mleka
3. pasteryzacja mleka (około 85-87 stopni przez 10 minut)
4. Oziębianie mleka (do około 22 stopni Celsujsza)
5. Zakwaszenie mleka (tzw. zakwasem kefirowym, czyli bakterie fermentacji mlekowej oraz drożdże Torula Kefir czy Sacharomyces Kefir)
6. rozlewanie kefiru do opakowań i ich zamykanie
7. Dojrzewanie kefiru
Molka napisał/a:
boo bez bakterii mleko nie zkwasnieje, dobrze mysle?
Jak wyżej
Mariusz_ napisał/a:
Sery szwajcarskie, francuskie można spotkać jako niepasterzowane na naszych półkach sklepowych :
Nie spotkałem się, co to za sery?
Ostatnio zmieniony przez Feniks Śro Maj 02, 2012 19:25, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Maj 02, 2012 19:39, w całości zmieniany 1 raz
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 19:56
Molka,
Wszystkie przetwory mleczne w Polsce, produkowane w zakładach mleczarskich, mogą byc produkowane wyłącznie z mleka tzw. spożywczego. Pod pojęciem tym kryje się mleko pasteryzowane. Istnieje na to przepis prawny.
Mleko takie poddaje się następnie obróbce mającej na celu uzyskanie produktu końcowego.
Dla przykładu kefir:
1. pasteryzacja
2. standaryzacja tłuszczu
3. homogenizacja tłuszczu
4. zaszczepienie kulturą kefirową w pierwszym lub drugim pokoleniu, na bazie grzybka kefirowego (dwa typy bakterii + grzyb)
5. Rozlanie do pojemników handlowych
6. Przetrzymanie pojemników w temperaturze optymalnej dla kultury kefirowej
7. Transport do klienta w postaci schłodzonej
W wyniku tego procesu otrzymujesz z pasteryzowanego mleka produkt z żywymi kulturami bakterii. Kefir, jako produkt, nie jest zatem pasteryzowany. Tego po prostu nie da się zrobić. W temperaturze pasteryzacji zrobiłyby się serowe krupy.
Jogurt:
1. pasteryzacja
2. standaryzacja tłuszczu
3. homogenizacja tłuszczu
4. Standaryzacja białka (dodanie odtłuszczonego mleka w proszku)
5. Zaszczepienie kulturą jogurtową, czyli bakteriami termofilnymi
6. Rozlanie do pojemników handlowych
7. przetrzymanie pojemników w temperaturze optymalnej dla kultury jogurtowej, czyli ok.42st.C
7. Transport do klienta w postaci schłodzonej
I znowu otrzymujesz z pasteryzowanego mleka produkt z żywymi kulturami bakterii.
Wystarczy, że w opisie składu jest sformułowanie "mleko sp(ożywcze)." i już to znaczy z definicji, że jest ono pasteryzowane.
Gdyby mleka nie poddano standaryzacji, informacje o składzie mogłyby mieć wyłącznie charakter przybliżony. Ta sama krowa daje mleko o różnym składzie w zależności od pory roku, żywienia i aktualnej kondycji.
Żadna mleczarnia nie ma prawa obchodzić prawa i jeszcze się tym chwalić
Co któraś partia jogurtów byłaby "wybuchowa" ponieważ w temp. powyżej 40 st.C błyskawicznie rozmnażają się bakterie wzdymające.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 19:58
W warunkach domowych, na własną odpowiedzialność, można wszystko robić. Na pewnych kursach serowarstwa pierwsze zdanie brzmi: sery i masło robimy z mleka surowego, niepasteryzowanego, zatem degustacja na własną odpowiedzialność.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 20:08
Dziękuje EAnna i Feniks za wyczerpującą odpowiedź. Wszystko zrozumiałam.
Uwielbiam ostatnio kefirki, pije 400 ml dziennie od 2 tygodni bez mrugniecia okiem blendujac je z malinami albo truskawkami . Pychota, nie wiem czemu tak mi to smakuje, wręcz pozeram go łapczywie. Czegos pewnie mi brakuje co on zawiera w swoim skladzie.
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Maj 02, 2012 20:58, w całości zmieniany 1 raz
W takim razie jak nie ma szans w Polsce dostać kefiru, jogurtu, maślanki niepasteryzowanej z półek sklepowych to najlepiej zrobić z surowego mleka kwaśną serwatkę lub mleko zakwaszane czy śmietanę. Mnie takie zsiadłe mleko idealnie smakuje w kompozycji z malinami, truskawkami i w pełni może zastąpić niestety pasteryzowany kefir, jogurt czy maślankę.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 20:22
Jeśli lubisz kefirki to polecam samodzielną produkcję - z grzybków tybetańskich. Jest to prosta sprawa, a jakość przednia, szczególnie jeśli masz dostęp do surowego koziego.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
MANUFACTURE OF KEFIR WITH GRAINS
Kefir may be manufactured with grains in one of two ways. In the traditional system, Kefir grains are added to cows milk that has been heated to 85°C for 30 min and cooled to 22°C. Incubation is for 24 hours at 22°C with occasional stirring. The grains are sieved when they rise to the surface due to carbon dioxide production and ripening for alcohol production continues at 10 to 15°C for 24 hours.
In another process a kefir starter is first obtained from the grains for fermentation. Here, freeze dried kefir grains are rehydrated in a sterilized 0.9% sodium chloride solution at 20°C for 5 hours. The grains are then washed with sterile water and added in a 1:30 ratio to skim milk that has been heated to 95°C for 30 min and cooled to 25°C.
After incubation for a day the grains are sieved and the process of fermentation in skim milk is repeated two more times. After the final fermentation, the grains are sieved and the skim milk without the grains is then added as the kefir culture at the rate of 5% to milk that has been heated to 85°C for 30 min and adjusted to 22°C. Fermentation ensues for 12 hours (pH 4.5 to 4.6) followed by ripening for 1 to 3 days at 8 to 10°C. During ripening yeast fermentation occurs.
The ratio of kefir grains to milk affects the microflora of the starter. If a relatively large proportion of grains are added to milk (e.g., ratio of 1:10), the proportion of lactococci and yeasts is lower than when the proportion is smaller (1:30 to 1:50) because of the rapid accumulation of lactic acid. The optimum development of all groups of organisms in the grains takes place at a ratio of 1:50.
MANUFACTURE OF KEFIR FROM CONCENTRATED CULTURE
Kefir may also be produced with a concentrated culture that is prepared from isolates obtained from kefir grains. In the actual manufacturing process, no grains are used, as the organisms have already been isolated as a concentrated culture. This culture consists of 75% homofermentative lactococci, 24% citric acid fermenting lactococci, 0.5% lactobacilli, and 0.1% Candida kefir yeasts. A bulk starter made from this concentrated culture is added to heated milk (94°C, 5 min, cooled to 22°C) at the rate of 1%. Incubation is for 18 to 22 hours until pH is 4.5 to 4.6.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 21:09
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Czegos pewnie mi brakuje co on zawiera w swoim skladzie.
wapnia, krzemu lub tych pożytecznych kefirowych bakterii
Pewnie tak, ponadto kefir pobudza trawienie zwiekszajac wydzielanie enzymow trawiennych.
poza tym
Łagodzenie problemów trawiennych, w tym:
Wspomaganie leczenia biegunki podróżnych,
Zmniejszenie produkcji gazów w jelicie,
Redukcja objawów biegunki podczas antybiotykoterapii.
Minimalizacja objawów nietolerancji laktozy,
Ochrona przed bakteriami chorobotwórczymi wnikającymi za pośrednictwem przewodu pokarmowego.
Wspomaganie procesów regeneracji śluzówki jelita,
Zapewnienie właściwej mikroflory jelitowej.
W tym miejscu warto również wspomnieć, że zgodnie z wynikami badań opublikowanych w 2007 roku w czasopiśmie Journal od Medicinal Foods, ekstrakt z kefiru zawiera składniki mające zdolność hamowania wzrostu komórek nowotworu piersi. Co ciekawe badania wskazują również na redukcję objawów u osób mających dolegliwości lękowe. Dzieje się tak prawdopodobnie dzięki zawartości w nim magnezu oraz wapnia i tryptofanu, będącego prekursorem serotoniny. W różnych źródłach można również znaleźć informacje o zastosowaniu kefiru w terapii m.in. egzemy, łuszczycy, alergii, migreny, dny moczanowej i chorobach reumatycznych.
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 21:18
Molka napisał/a:
W tym miejscu warto również wspomnieć, że zgodnie z wynikami badań opublikowanych w 2007 roku w czasopiśmie Journal od Medicinal Foods, ekstrakt z kefiru zawiera składniki mające zdolność hamowania wzrostu komórek nowotworu piersi. Co ciekawe badania wskazują również na redukcję objawów u osób mających dolegliwości lękowe. Dzieje się tak prawdopodobnie dzięki zawartości w nim magnezu oraz wapnia i tryptofanu, będącego prekursorem serotoniny. W różnych źródłach można również znaleźć informacje o zastosowaniu kefiru w terapii m.in. egzemy, łuszczycy, alergii, migreny, dny moczanowej i chorobach reumatycznych.
pobiegaj sobie, popływaj, pośmigaj na rowerze, przerzuć żelastwo i kwas zniknie
tak wlasnie robie, nie mam teraz fazy na zielsko, dopoki sie w ogrodzie cos nie urodzi, na razie ino pietruszka
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
O własnie, ja pije w tym momencie zott kefir dokladnie ten Obrazek
i
ja najbardziej lubie krastnystaw. w butelce jest baedziej kwasny i rzadki w kubku gesty i mniej kwaskowaty
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Maj 02, 2012 22:15, w całości zmieniany 1 raz
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
"Maślanka - napój mleczny, powstały w efekcie oddzielenia tłuszczu od zmaślonej śmietany.
Bogata w lecytynę, białka i sole mineralne. Dzięki zawartości kwasu mlekowego wzmaga wydzielanie soków żołądkowych, pobudza i reguluje procesy trawienia.
Obecnie ze względu na brak regulacji prawnych nazwą "maślanka" określa się również mieszaninę maślanki i mleka w proszku oraz różnych innych dodatków, która – jeżeli zawiera mleko w proszku - nie jest maślanką."
90% maślanek marketowych ma w składzie właśnie mleko w proszku i takich trzeba unikać. Warto wybierać takie, w których w składzie pisze tylko maślanka naturalna i nic poza tym. Jest takich parę, ale trzeba się naszukać. .
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 03:02
To Kangur jeszcze zamiesza w tym kefirze.
Kefir to jest sztuczny produkt. I.I.Miecznikow z bulgarskiego kwasnego mleka wyhodowal bakterie do fermentacji mleka. Trzeba przestrzegac specjalnej technologii aby uzyskac produkt koncowy zwany kefirem.
Tybetanski grzybek jest naturalnym grzybkiem, ktory powoduje fermentacje mleka. Napoj mleczny z uzyciem tego grzybka mozna przeprowadzac w warunkach domowych.
Oba napoje maja podobne wlasciwosci lecznicze.
Tu troche opisow jakie badania byly przeprowadzane w Rosji na temat dobroczynnych dzialan tego napoju na organizm ludzki.
http://www.tibgrib.ru/6.php
Nie bede tlumaczyc calej strony. Jedna z ciekawostek jest, ze po trzech dniach spozywania kefiru spada poziom cukru we krwi u diabetykow. Nie pisza o efektach dlugotrwalego spozywania kefiru.
Osobiscie od poltora roku kefir z grzybka tybetanskiego jest podstawowym skladnikiem mojej diety.
Ph kefiru 4,5-4,6 a wiec takie, przy ktorym Candida albicans przestaje sie namnazac.
Jak podziurawi moje jelita, to sie zglosze do mistrza po uszczelnienie.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 09:03
Kangur napisał/a:
To Kangur jeszcze zamiesza w tym kefirze.
Kangur nic nie namieszał
Dla zainteresowanych:
Kefir uzyskuje się po zakwaszeniu mleka zakwasem wyhodowanym na grzybku kefirowym. Czy jest to grzybek tybetański?
Tego nie wiem. Natomiast w jego skład wchodzą: mezo- i termofilne pałeczki kwasu mlekowego, paciorkowce kwaszące i będące źródłem aromatu oraz drożdże.
grzybek jest zakwasem macierzystym, w którym istnieją ustalone proporcje organizmu symbiotycznego o strukturze zwartej, podobnej do galarety. Na tym zakwasie produkuje się zakwas roboczy, który ostatecznie dodaje się do (przyszłego) kefiru. Jednak proporcje w/w organizmów są już inne. Jest mniej pałeczek i drożdży. Dlatego kefir uzyskuje się z reguły we współpracy z oryginalnym grzybkiem.
Inną metodą jest zastosowanie szczepionki kefirowej ale jest to zakwas jednorazowy.
Przy produkcji kefiru zachodzą fermentacje kwasu mlekowego oraz alkoholowa.
Zakwas inkubuje się w temp. 18-20st.C ze względu na drożdże. W wyższej temp. giną.
Każde kolejne pokolenie "kefiru" otrzymanego bez grzybka (metodą zakwaszenia mleka kefirem) staje się zwykłym, zsiadłym mlekiem.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 10:35
EAnna napisał/a:
Dla zainteresowanych:
Kefir uzyskuje się po zakwaszeniu mleka zakwasem wyhodowanym na grzybku kefirowym. Czy jest to grzybek tybetański?
Tego nie wiem. Natomiast w jego skład wchodzą: mezo- i termofilne pałeczki kwasu mlekowego, paciorkowce kwaszące i będące źródłem aromatu oraz drożdże. Grzybek jest zakwasem macierzystym, w którym istnieją ustalone proporcje organizmu symbiotycznego o strukturze zwartej, podobnej do galarety.
Grzybek tybetanski ma strukture ziarnista, a nie galaretowata. Z tego co opisujesz to jest sztuczny zlepek bakterii i drozdzy opracowany przez Miecznikowa. Rosja uwaza sie za matke kefiru.
Temperatura produkcji: 18º - 28ºC is good. 22ºC is optimal.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 03:16
zyon napisał/a:
No z tego co kojarze ojczyzna kefiru jest kaukaz
To było w początkach XX wieku: dla smakoszy mleka w Moskwie do właściciela firmy Blandow zaproszono grupę lekarzy . Żądaniem wlasciciela było zorganizowanie w Moskwie produkcji kefiru. Obie strony były świadome, że to nie tylko trudne, ale prawie niemożliwe. Z jednej strony, plotki o tajemniczym napoju, który leczy wiele chorób i przedłuża życie, przeniknął do Rosji juz dawno, ale z drugiej strony, przepis na przygotowanie kefiru posiadali gorale Kaukazu, i nie mieli zamiaru z nikim sie dzielic. Według miejscowej legendy, Bóg dał "ziarna kefiru" (grzyby) poboznemu staruszkowi, i zabronił dawania lub sprzedaży ich innym plemionom, zwłaszcza ludziom innych wyznań. Górale zazdrośnie strzegli tajemnicy produkcji kejf-iru (napoju przyjemnosci) Blandow doskonale zdawał sobie sprawę, że od spełnienia tego żądania zależy prestiż jego firmy. Wysłał na Kaukaz wiernego, wyksztalconego i kompetentnego pracownika.
Byla to piekna dwudziestoletnia kobieta Irena Sacharowa, absolwontka szkoly przemysku mlecznego z wynikiem celujacym. Na jednej z wystaw w Paryzu firma Blandowa otrzymala zloty medal za maslo wg receptury tej dziewczyny.
W sąsiedztwie Kisłowodzka, hodowca miał kilka fabryk serów. Z menadzerem tych fabryk panen Wasiliewym Irena udala sie w gory do glownego dostawcy mleka i sera, ktorym byl książę Bek-Mirza Bajczarow, z nadzieja otrzymania cennych grzybkow kefiru.
Bajczarow i jego syn przyjeli gosci z orientalna gościnnościa i byli zafascynowani pięknem Ireny i obiecali zrobić wszystko, o co pieknosc poprosi.. Ale nie spieszyli się do spełnienia obietnicy .Tymczasem Sacharowa i Wasiliew jezdzili po gorach probujac zdobyc grzybka od gorali. W czasie powrotu z jednej z takich wypraw do Kisłowodzka, nagle ich bryczke zaatakowali jezdzcy w czarnych maskach. Huknął strzał, a jeden z napastników chwycił Irene, wrzucił ją na siodlo i uciekł w góry. Ocknela sie w dziwnej chacie, a po chwili pojawil sie mlody ksiaze Bajczarow. Wytlumaczyl Irenie ze to jest obyczj gorali porywac sobie niewiasty i poprosil ja o reke. Ale rosyjska pięknosc odmowila. Ona wciąż chciała poznac tajemnice produkcji kefiru. Dyskusja sie zaostrzala i nie wiadomomo jakby sie ta sprawa zakonczyla, gdyby nie wkroczenie zandarmow, ktorych przyprowadzil wierny Wasiliew. Na rozprawie sadowej Irena oswiadczyla, ze wybaczy księciu ten postepek pod warunkiem otrzymania prezentu w postaci 10 funtow grzybka kefirowego
Następnego ranka ksiaze Bek-Mirza wysłal Irenie grzyby kefiry i ogromny bukiet kwiatów. Warto zauważyć, że książę wykazał sie rzadka wielkodusznościa, i pozwolil jej później przez miesiac bezpiecznie podróżować po ktaju, zbierac i studiowac receptury kefiru. Na dosatek tego, kazdego poranka znajdowala bukiet kwiatow w oknie jej domu.
Po pewnym czasie pierwsze butelki kefiru produkowane przez Irene Sacharowa pojawiły się w Szpitalu Botkina.
Potem Rosjanie opatentowali produkcje kefiru. Na ich licensji kefir produkuje sie w Japonii i Kanadzie.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 22:04
Maad napisał/a:
zamiast dyskutować o sklepowych ersatzach wyrobów mlecznych, trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty:
Obrazek
ser wędzony, w typie oscypka, z mleka niepasteryzowanego, produkowany w warunkach domowych
jak ktoś nie wie jak - to EAnna nieśmiało wspominała coś o warsztatach serowarskich
miałam Cie pochwalic na WD, no ale skoro tutaj widze to cudo to powiem Ci ze bijesz wszystkich na głowe... Maad jestes niesamowity... a kiedys jak ogladalam na WD te wedlinki to byłam w szoku , i pomysłam ze nie bede takich rzeczy ogladac bo łapie doła... ze inni mają a ja nie..
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 22:24
Molka napisał/a:
kiedys jak ogladalam na WD te wedlinki to byłam w szoku , i pomysłam ze nie bede takich rzeczy ogladac bo łapie doła... ze inni mają a ja nie..
Molka,
wszystko przed Tobą
Maad jest po prostu mistrzem; świadczą o tym jego wyroby.
Osteoporoza wystepuje najliczniej w finlandii, kraju o najwiekszym spozyciu mleka.
A nie brałeś pod uwagę tego, że na Skandynawii powodem osteoporozy może być zimny klimat, małe nasłonecznienie co w konsekwencji wiąże się z niskim poziomem dostarczania witaminy D, której brak też może być odpowiedzialny za osteoporozę?
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Nie Maj 06, 2012 22:58, w całości zmieniany 1 raz
bralem pod uwage fakt, ze nie znaja mukstury i to dlatego tak
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
bralem pod uwage fakt, ze nie znaja mukstury i to dlatego tak
Zdaje się Zyonie, że to nie jest temat Mo Słoneckiego tylko "Mleko w kontekście Lc" więc chyba pomyliły ci się tematy Nikt w tym temacie nie pisał, że mo chroni przed osteoporozą i nie poruszał tego tematu tutaj więc dlaczego z tym mo tak nagle wyskoczyłeś? Jeśli chcesz podyskutować o mo to w tamtym temacie o tym pisz, a nie w temacie mleka nie sądzisz, że to nie na miejscu ? Ta ironia minęła się z odpowiedzią na moje pytanie. Jeśli nie masz nic w temacie do powiedzenia lub nie potrafisz udzielić sensownej odpowiedzi lepiej przemilczeć niż robić off topic . Twój nikt nic ciekawego się nie dowie.Liczyłem na wyższy poziom dyskusji, ale cóż...
. Jeśli chodzi o osteoporozę w krajach Skandynawii to może ona być spowodowana zimnym, klimatem, niskim nasłonecznieniem co jest równomierne z tym, że mają niski poziom witaminy D, której niedobór może powodować osteoporozę..
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 16:12
A co z dawnymi Eskimosami, którzy byli bardzo zdrowi? Mieli jeszcze gorsze warunki klimatyczne.
A co z dawnymi Eskimosami, którzy byli bardzo zdrowi? Mieli jeszcze gorsze warunki klimatyczne.
Eskimosi żywili się tłustym, często surowym mięsem wielorybów i fok, lwów morskich, a latem gęsi i zające. Jedyne źródło węglowodanów to jagody i porosty pojawiające się latem.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pon Maj 07, 2012 16:35, w całości zmieniany 2 razy
Wyskoczylem z powodu takiego, ze nagle interesuje cie wiele aspektow, ktore nalezy wziac pod uwage i rozwage ale w wypadku miksiury wystarczy ci zapewnienie mistrza, ze "badania sa zbedne"
milosz1984 napisał/a:
Jeśli nie masz nic w temacie do powiedzenia lub nie potrafisz udzielić sensownej odpowiedzi lepiej przemilczeć
Zlota zasada, szkoda, ze jej nie zsastosowales w temacie MO
milosz1984 napisał/a:
. Jeśli chodzi o osteoporozę w krajach Skandynawii to może ona być spowodowana zimnym, klimatem, niskim nasłonecznieniem co jest równomierne z tym, że mają niski poziom witaminy D, której niedobór może powodować osteoporozę..
O wlasnie, teraz zastosuj te zasade i nie pisz takich kompromitujacych bzdur
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Wyskoczylem z powodu takiego, ze nagle interesuje cie wiele aspektow, ktore nalezy wziac pod uwage i rozwage ale w wypadku miksiury wystarczy ci zapewnienie mistrza, ze "badania sa zbedne"
Nie napisałem, że wszystkie badania są zbędne. Pisałem tylko, że wiele badań szczególnie tych darmowych, mających na celu wykrycie chorób i niedoborów często bywają ustawione, ale nie, że wszystkie badania.
milosz1984 napisał/a:
Jeśli chodzi o osteoporozę w krajach Skandynawii to może ona być spowodowana zimnym, klimatem, niskim nasłonecznieniem co jest równomierne z tym, że mają niski poziom witaminy D, której niedobór może powodować osteoporozę..
zyon napisał/a:
O wlasnie, teraz zastosuj te zasade i nie pisz takich kompromitujacych bzdur
Jeśli uważasz, że to są bzdury to wyjaśnij dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pon Maj 07, 2012 16:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie napisałem, że wszystkie badania są zbędne. Pisałem tylko, że wiele badań szczególnie tych darmowych, mających na celu wykrycie chorób i niedoborów często bywają ustawione, ale nie, że wszystkie badania.
Nie chce znowu zaczynac glupiego offtopa w tym temacie ale czy ty przeczytales co ja napisalem? Napisalem, ze uznales to co powiedzial slonecki i ci wystarcza wiec powinno ci wystarczyc to co ja powiedzialem. Jak wierzysz na slowo to wierz kazdemu. Inaczej to smierdzi na kilometr wybiorczoscia i hipokryzja, nie da sie wierzyc w czary i fizyke jednoczesnie.
milosz1984 napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Jeśli chodzi o osteoporozę w krajach Skandynawii to może ona być spowodowana zimnym, klimatem, niskim nasłonecznieniem co jest równomierne z tym, że mają niski poziom witaminy D, której niedobór może powodować osteoporozę..
zyon napisał/a:
O wlasnie, teraz zastosuj te zasade i nie pisz takich kompromitujacych bzdur
Jeśli uważasz, że to są bzdury to wyjaśnij dlaczego?
Ja ci mam wyjasniac dlaczego piszesz bzdury? Nie mam pojecia, pewnie dlatego, ze masz taka ochote?Czy uwazasz, ze osteoporoza to jest choroba narodowa skandynawow? A jak ze szczelnoscia jelit na tych szerokosciach geograficznych?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Czy uwazasz, ze osteoporoza to jest choroba narodowa skandynawow
Nie uważam tak. Uważam, że rzekome picie przez nich mleka nie jest głównym powodem osteoporozy występującej w ich regionie wynika bardziej z braku Słońca co wiąże się z niskim poziomem witaminy D.
http://www.czytelniamedyc...steoporoza.html
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 17:34
Przypadek Eskimosów pokazuje, że osteoporoza jest zależna od diety a nie klimatu.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 17:38
milosz1984 napisał/a:
Uważam, że rzekome picie przez nich mleka nie jest głównym powodem osteoporozy występującej w ich regionie wynika bardziej z braku Słońca co wiąże się z niskim poziomem witaminy D.
http://www.czytelniamedyc...steoporoza.html
hehe ... nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz, ale szukaj dalej, moze w koncu znajdziesz wlasciwa droge ...
Czy uwazasz, ze osteoporoza to jest choroba narodowa skandynawow
Nie uważam tak.
milosz1984 napisał/a:
Uważam, że rzekome picie przez nich mleka nie jest głównym powodem osteoporozy występującej w ich regionie wynika bardziej z braku Słońca co wiąże się z niskim poziomem witaminy D. l
To sie zdecyduj w koncu bo dwoma zdaniami sam sobie zaprzeczyles. Jak nie uwazasz, ze jest to dlaczego uwazasz, ze jest??
No ale ty zyjesz w swiecice dziwnych linkow i blogow, magdalinha udzielila ci wyczerpujacej odpowiedzi.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Maj 07, 2012 17:40, w całości zmieniany 1 raz
Uważam, że rzekome picie przez nich mleka nie jest głównym powodem osteoporozy występującej w ich regionie wynika bardziej z braku Słońca co wiąże się z niskim poziomem witaminy D.
http://www.czytelniamedyc...steoporoza.html
hehe ... nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz, ale szukaj dalej, moze w koncu znajdziesz wlasciwa droge ...
Pisze, że na to składa się kilka czynników, między innymi słońce i jego brak co równa się mało witaminy D, której niedobór może przyczynić się do osteoporozy. Więc nie obarczałbym mleka jako głównego winowajcy osteoporozy. Jeśli nawet jakiś wpływ ma mleko na osteoporozę to pite od czasu do czasu nie wywiera tych negatywnych skutków. Jako przykład podałem mojego pra -dziadka, który całe życie pił mleko prosto od krowy itp swojskie przetwory mleczne, dożył 96 lat w zdrowiu i żadnej osteoporozy nie miał. Widzisz jakieś sensowne wytłumaczenie tego faktu?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 19:20
Magdalinha napisał/a:
Przypadek Eskimosów pokazuje, że osteoporoza jest zależna od diety a nie klimatu.
Od regularnego wysiłku fizycznego również.
Ale odpowiednia dawka słońca bardzo pomaga zachować należyty poziom witaminy D, która to wiadomo jaką ważną rolę odgrywa.
Eskimosi, co tradycyjnie się żywili, radzili sobie bez niego, bo spożywali sporo morskich produktów, które zawierają jej spore ilości. Więc można i tak, choć ja wolę 1000-razy bardziej w słońcu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 19:49
Hani,
Jest mnóstwo badań na temat wysiłku i osteoporozy.
Większość badań opiera sie na wysiłku oporowym na maszynach(ech!).
Chodzi o odkładanie wapnia w kościach pod jego wpływem.
Ale widziałem tez badanie gdzie cwiczeniami były biegi długie i ciagniecie sleda.
Dla obreczy miednicznej były to biegi na 12 mil 2 razy w tygodniu i dla obreczy barkowej w oddzielne dni ciagniecie sleda(sanek,wlok)o wadze 80 funtów 3 razy po 300 kroków z 2 minutowymi przerwami tez dwa razy na tydzień.
Fajne.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 22:30
milosz1984 napisał/a:
side napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Uważam, że rzekome picie przez nich mleka nie jest głównym powodem osteoporozy występującej w ich regionie wynika bardziej z braku Słońca co wiąże się z niskim poziomem witaminy D.
http://www.czytelniamedyc...steoporoza.html
hehe ... nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz, ale szukaj dalej, moze w koncu znajdziesz wlasciwa droge ...
Pisze, że na to składa się kilka czynników, między innymi słońce i jego brak co równa się mało witaminy D, której niedobór może przyczynić się do osteoporozy. Więc nie obarczałbym mleka jako głównego winowajcy osteoporozy. Jeśli nawet jakiś wpływ ma mleko na osteoporozę to pite od czasu do czasu nie wywiera tych negatywnych skutków. Jako przykład podałem mojego pra -dziadka, który całe życie pił mleko prosto od krowy itp swojskie przetwory mleczne, dożył 96 lat w zdrowiu i żadnej osteoporozy nie miał. Widzisz jakieś sensowne wytłumaczenie tego faktu?
Trudno nie zauwazyc. Dziadek pil mleko surowe, a nie pasteryzowane.
Patreryzacja mleka niszczy jego enzymy, zmienia strukture bialek, a wapn staje się nieorganiczny. Mleko jest wtedy gorzej strawne i podczas trawienia wapn jest pobierany z kosci. Skoro w Finlandi konsumpcja mleka jest najwyzsza, to nie ma co się dziwic, ze i osteoporoza jest na takim poziomie. Jakby zamiast mleka lykali ta swoja Finlandie, to by takiego problemu nie mieli
O klimat czy brak wit D bym się w ogole nie martwil. Maslo, jaja, ryby i troche słońca w zupełności wystarczy aby pokryc zapotrzebowanie.
Podobnie jest w USA, kraju w którym wśród kobiet notuje się największy odsetek zachorowan na ostoporoze na swiecie. Spożywają one rekordowe ilości produktow pasteryzowanych, a 90% ich dzieci cierpi na prochnice zębów.
Pasteryzowane mleko jest również przyczyna bezplodosci, ktora obecnie jest powaznym problem wśród młodych ludzi w krajach gdzie od pokoleń spozywa się jego duze ilości.
W latach 30tych dr Pottenger przeprowadzil dziesięcioletnia obserwacje wpływu pasteryzowanego i surowego mleka na grupie 900 kotow. Mleko pochodzilo z tego samego źródła.
Grupa karmiona surowym mlekiem doskonale się rozwijala, zachowujac zdrowie do konca zycia. Koty karmione mlekiem pasteryzowanym staly się apatyczne i podatne na ludzkie choroby. Były to m.in. wady nerek, choroby wątroby i układu oddechowego, zaburzenia tarczycy, łamliwość kosci.
W drugim pokoleniu w grupie kotow karmionym mlekiem pasteryzowanym, mlode od urodzenia mialy slabe żeby i kosci co jest oznaka niedoboru wapnia. Potomstwo kotow karmionych surowym mlekiem cieszylo się doskonalym zdrowiem jak ich rodzice.
W trzecim pokoleniu w grupie kotow karmionym mlekiem pasteryzowanym urodzilo się wiele martwych kociat, a wszytkie pozostale okazaly się bezpłodne.
Na tym etapie eksperyment trzeba było przerwac, bo w tej grupie nie było już kogo karmic w czwartym pokoleniu. Koty karmione surowm mlekiem wciąż cieszyly się dobra płodnością i zdrowiem.
Nowo narodzony cielak karmiony pasteryzowanym mlekiem wlasnej matki zdycha po 6 miesiacach
Trudno nie zauwazyc. Dziadek pil mleko surowe, a nie pasteryzowane.
Patreryzacja mleka niszczy jego enzymy, zmienia strukture bialek, a wapn staje się nieorganiczny. Mleko jest wtedy gorzej strawne i podczas trawienia wapn jest pobierany z kosci.
Ja cały czas pisze właśnie o mleku surowym, niepasteryzowanym, prosto od krowy. Takie mleko nie powinno szkodzić w żadnym wypadku na osteoporozę co tak samo może potwierdzać to co wkleiłeś(?). Ja także jeśli już to tylko mleko surowe. Zsiadłe mleko jak mam ochotę robię samemu z mleka swojskiego. Tak samo serwatka i śmietana. Wyjątek to kefir, jogurt naturalny czy maślanka, których samemu jeszcze nie sporządzałem, a chyba kiedyś spróbuję. W Finlandii jeśli rzeczywiście jest tak duże spożycie mleka, ale niepasteryzowanego to może to się do osteoporozy jakoś przyczynić, ale gdyby pili surowe niepasteryzowane mleko i jego surowe przetwory osteoporoza nie ma prawa im dolegać.
Ps ciekawi mnie mleko z mlekomatu, które wg zapewnień jest niepasteryzowane, nieodtłuszczane i zachowuje wszystkie walory smakowe i odżywcze także nadaje się na serwatkę, śmietanę. Pisze, że to mleko prosto od krowy. Jak jednak ostatnio wziąłem od babci na wsi mleko prosto od krowy, a to z mlekomatu i spróbowałem to smak był zupełnie inny.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 09:03
Mariusz_ napisał/a:
czytalem,ze magnez nieorganiczny np z twardej wody jest 30 razy lepiej przyswajany niz z pozywienia.
nie lap za slowka cfaniaczku wapn jest wtedy slabo przyswajalny
Mówiąc A, powiedz tez B i wyjaśnij coz to za twor, ktory deklasuje mg z pożywienia do tego stopnia, ze ten nie ma prawa przyswajac sie w stopniu wyższym niż 3,33% ?
Może masz na mysli absorpcje przez skore np. MgSO4 ?
Ostatnio zmieniony przez side Wto Maj 08, 2012 09:04, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 09:36
chelat aminokwasowy glicyny podawany droga doustna jest najlepszy. A te cuda II generacji WoW
Transdermalnie SO4 a moze Cl2
Mozecie 'boksowac'sie dalej
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 10:02
Jeśli już tak rozprawiacie o tej osteoporozie to nie zapominajcie o enzymach zwanych fosfatazami, które uczestniczą w procesach fermentacji i kostnieniu kości.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ma ktoś może jakieś info, zdanie na podstawie własnych doświadczeń odnośnie mleka z mlekomatu, które jest sprzedawane z zapewnieniem jako niepasteryzowane, nie oczyszczane i sprzedawane w nienaruszonej postaci tj prosto od krowy? Jak porównałem mleko jak jadę do babci na wieś i daje mi jajka i mleko, a to z mlekomatu to inaczej smakuje, dlatego ciekawe jestem czy ma ktoś na ten tenat jakieś informacje.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 16:03
milosz1984 napisał/a:
Jak porównałem mleko jak jadę do babci na wieś i daje mi jajka i mleko, a to z mlekomatu to inaczej smakuje, dlatego ciekawe jestem czy ma ktoś na ten tenat jakieś informacje.
A jak Twoja babcia doi krowę oraz jak schładza mleko?
Aby mleko trafiło do mlekomatu musi pochodzić z gospodarstwa spełniającego normy unijne.
Dojenie wyłącznie dojarką podłączoną do rurociągu odprowadzjącego to mleko - przez system filtrów - bezpośrednio do zbiornika/chłodni. W tym zbiorniku mleko jest cały czas mieszane i schłodzenie do +3 st.C musi nastąpić do 1/2h.
Pierwsze strzyki mleka są w tym systemie odrzucane a to w nich znajduje się gros bakterii zakażających mleko.
W tak potraktowanym mleku rozwijają sie bakteriofagi, które zjadają istniejące bakterie tak, że po dobie ich ilość jest mniejsza niż bezpośrednio po udoju.
Ma to wszystko oczywisty wpływ na smak i zapach mleka.
Niemniej należy podkreślić, że na smak mleka wpływa pasza oraz zależy on rónież od pory roku, czasu do- i po- ocieleniu a nawet od rasy krowy i jej wieku.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 16:41
EAnna napisał/a:
Dojenie wyłącznie dojarką podłączoną do rurociągu odprowadzjącego to mleko - przez system filtrów - bezpośrednio do zbiornika/chłodni. W tym zbiorniku mleko jest cały czas mieszane i schłodzenie do +3 st.C musi nastąpić do 1/2h.
Ktoś mi opowiadał, że rolnik ma obowiązek dodawać chemię/konserwanty do tego zbiornika z mlekiem. Po tym zabiegu mleko już nie skwaśnieje, ale spełnia unijne normy jakości. Czy to prawda?
A jak Twoja babcia doi krowę oraz jak schładza mleko?.
Niesty nie wiem, ale chyba trzyma w piwnicy w baniaku, a często świeże dostaje.
Widzę natomiast jedną różnicę mleka z mlekomatu, od mleka prosto od krowy. To z mlekomatu jest klarownie białe, a to prosto od krowy właśnie raczej jest z żółtozielonkawym kolorem jak serwatka, a czasem białe, ale nie tak klarownie białe. Mleko prosto od krowy mimo obecności bakterii, których jak już wiem brak w mleku z mlekomatu nie szkodzi mi w żaden sposób, a uzyskana z takiego mleka śmietana czy serwatka jest bardzo smaczna i dobrze wpływa na samopoczucie.
Ktoś mi opowiadał, że rolnik ma obowiązek dodawać chemię/konserwanty do tego zbiornika z mlekiem. Po tym zabiegu mleko już nie skwaśnieje, ale spełnia unijne normy jakości. Czy to prawda?
Raczej to nie jest prawda bo z mleka z mlekomatu normalnie można uzyskać śmietanę, serwatkę, a także kwaśne mleko.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 17:35
milosz1984 napisał/a:
bo z mleka z mlekomatu normalnie można uzyskać ... kwaśne mleko.
ale kwaśne bardzo "cienkie" jest i jakieś gorzkie , a serek zrobiony z tego jakby spleśniały ,
tak było u mnie , kilka razy kupiłem i dałem spokój
wiejskie kupuje jest miodzio , zsiadłe można łyżką ...
D
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 18:55
Magdalinha napisał/a:
Ktoś mi opowiadał, że rolnik ma obowiązek dodawać chemię/konserwanty do tego zbiornika z mlekiem.
Absolutnie NIE !!!
Przecież mleko idzie do mleczarni gdzie (po pasteryzacji) może być zakwaszane (śmietana, jogurt, kefir, sery, twarogi). Dodatek konserwantów spowodowałby zgnicie i zgorzknienie wyrobów. Próbki mleka są losowo badane na: ilość bakterii, zanieczyszczenia, zawartość tłuszczu oraz białka. Jedna wpadka i mleko traci klasę, w efekcie cenę.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 19:22
milosz1984 napisał/a:
Mleko prosto od krowy mimo obecności bakterii, których jak już wiem brak w mleku z mlekomatu
Absolutne nieporozumienie.
Mleko z mlekomatu nie jest pasteryzowane i może mieć, jako bardzo dobre, 5-10tysiecy bakterii w 1cm3. Mleko pozyskiwane tradycyjnie i chłodzone w konwi zanurzonej w zimnej wodzie będzie miało tych bakterii 100tysiecy w cm3. I będzie przy tej ilości nadal "tradycyjnie" dobre.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 19:36
dario_ronin napisał/a:
ale kwaśne bardzo "cienkie" jest i jakieś gorzkie , a serek zrobiony z tego jakby spleśniały ,
I to jest prawda. Zbyt niska ilość bakterii kwasu mlekowego nie sprzyja dojrzewaniu mleka. W takim mleku rozwijają się bakterie niskotemperaturowe, gnilne, które w tradycyjnych warunkach ograniczane są bakteriami czystej fermentacji, do których należą: Paciorkowce (Streptococcus, Betacoccus), Laseczniki (pałeczki) kwasu mlekowego (Thermo-bacterium), Streptobacterium, Betabacterium.
Do mleka z mlekomatu warto dodać trochę zakwasu (5%) lub grzybka kefirowego. Temperatura zakwaszania to ok. 20st.C. Przy kefirze 18-20st.C. Przy jogurcie 42st.C.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 22:00
EAnna wartość dodatnia,bez praktyków nie ujedzie się zbyt daleko
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 22:03
milosz1984 napisał/a:
Jak porównałem mleko jak jadę do babci na wieś i daje mi jajka i mleko, a to z mlekomatu to inaczej smakuje, dlatego ciekawe jestem czy ma ktoś na ten tenat jakieś informacje.
To ktora twoja babcia z martwych wstala? Jak pisalas to ta ze strony mamy i ta ze strony ojca zmarly.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 22:28
Kangur napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Jak porównałem mleko jak jadę do babci na wieś i daje mi jajka i mleko, a to z mlekomatu to inaczej smakuje, dlatego ciekawe jestem czy ma ktoś na ten tenat jakieś informacje.
To ktora twoja babcia z martwych wstala? Jak pisalas to ta ze strony mamy i ta ze strony ojca zmarly.
Jak porównałem mleko jak jadę do babci na wieś i daje mi jajka i mleko, a to z mlekomatu to inaczej smakuje, dlatego ciekawe jestem czy ma ktoś na ten tenat jakieś informacje.
To ktora twoja babcia z martwych wstala? Jak pisalas to ta ze strony mamy i ta ze strony ojca zmarly.
Kangur co Ci się ubzdurało? Babcia mojej mamy żyje i ma się dobrze. Pisałem ostatnio o niej w temacie mo i o nadciśnieniu, z Zyonem dyskutowaliśmy na ten temat. Jak nie wierzysz zerknij do tematu, a będziesz widział jak Ci się coś namieszało w główce Skąd Ci się to wzieło? Fantazja czy co? Zastanawiam się czy to co napisałeś to typowa prowokacja dyskusji znowu nie na temat czy już z wiekiem człowiekowi w głowie się miesza .
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pon Maj 14, 2012 22:50, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 22:54
milosz1984 napisał/a:
Kangur napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Jak porównałem mleko jak jadę do babci na wieś i daje mi jajka i mleko, a to z mlekomatu to inaczej smakuje, dlatego ciekawe jestem czy ma ktoś na ten tenat jakieś informacje.
To ktora twoja babcia z martwych wstala? Jak pisalas to ta ze strony mamy i ta ze strony ojca zmarly.
Kangur co Ci się ubzdurało? Babcia mojej mamy żyje i ma się dobrze. Pisałem ostatnio o niej w temacie mo i o nadciśnieniu, z Zyonem dyskutowaliśmy na ten temat. Jak nie wierzysz zerknij do tematu, a będziesz widział jak Ci się coś namieszało w główce Skąd Ci się to wzieło? Fantazja czy co? Zastanawiam się czy to co napisałeś to typowa prowokacja dyskusji znowu nie na temat czy już z wiekiem człowiekowi w głowie się miesza .
A ile wiosenek babcia twojej mamy liczy? Nastepna dlugowieczna.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Babcia mojej mamy nie żyje, matka mojej mamy 67, a zresztą nie chce mi się z Tobą gadać, zachowujesz się jak dziecko, robisz jakieś prowokacje. Piszesz celowo babcia mojej mamy. Człowieku ogarnij się. Nie chce mi się z Tobą prowadzić rozmowy bo nie jest to rozmowa na poziomie, zakończmy tą dyskusje bo nie warto robić kolejnego off topicu bo nikt wchodząc w temat Mleko w kontekście Lc nie chce czytać urojeń Kangura, tylko na temat. Nawet nie odpisałeś czy to co napisałeś to schiz czy prowokacja. Zresztą czy to schiz czy prowokacja świadczy to tylko o tym, że w temacie nie miałeś nic do powiedzenia, a Twoim celem było sprowokowanie dyskusji nie na temat - zrobienie off topicu, a jeśli to schiz to to z jednej strony przykre, że ludzie mają takie zwidy z drugiej denerwujące, że przez ich schizy trzeba się tłumaczyć na forum
Ps mam nadzieje, że moderatorzy usuną tą bez sensu dyskusje w tym temacie, która zaczęła się od Twojego postu nie na temat.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pon Maj 14, 2012 23:19, w całości zmieniany 2 razy
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 23:16
milosz1984 napisał/a:
67, a zresztą nie chce mi się z Tobą gadać i robić kolejnego off topicu bo nikt wchodząc w temat Mleko w kontekście Lc nie chce czytać urojeń Kangura, tylko na temat. Nawet nie odpisałeś czy to co napisałeś to schiz czy prowokacja. Zresztą czy to schiz czy prowokacja świadczy to tylko o tym, że w temacie nie miałeś nic do powiedzenia, a Twoim celem było sprowokowanie dyskusji nie na temat - zrobienie off topicu, a jeśli to schiz to to z jednej strony przykre, że ludzie mają takie zwidy z drugiej denerwujące, że przez ich schizy trzeba się tłumaczyć na forum
Ps mam nadzieje, że moderatorzy usuną tą bez sensu dyskusje w tym temacie, która zaczęła się od Twojego postu nie na temat.
Mam nadzieje, ze moderatorzy nie usuna tej dyskusji, aby uwypuklic twoj trolizm i brak podstawowej wiedzy w arytmetyce.
Zapytaj swoje corki ile ma lat bacia twojej mamy.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Babcia mojej mamy nie żyje, matka mojej mamy 67, a zresztą nie chce mi się z Tobą gadać i robić kolejnego off topicu bo nikt wchodząc w temat Mleko w kontekście Lc nie chce czytać urojeń Kangura, tylko na temat. Nawet nie odpisałeś czy to co napisałeś to schiz czy prowokacja. Zresztą czy to schiz czy prowokacja świadczy to tylko o tym, że w temacie nie miałeś nic do powiedzenia, a Twoim celem było sprowokowanie dyskusji nie na temat - zrobienie off topicu, a jeśli to schiz to to z jednej strony przykre, że ludzie mają takie zwidy z drugiej denerwujące, że przez ich schizy trzeba się tłumaczyć na forum
Ps mam nadzieje, że moderatorzy usuną tą bez sensu dyskusje w tym temacie, która zaczęła się od Twojego postu nie na temat.
Mam nadzieje, ze moderatorzy nie usuna tej dyskusji, aby uwypuklic twoj trolizm i brak podstawowej wiedzy w arytmetyce.
Zapytaj swoje corki ile ma lat bacia twojej mamy.
Człowieku opanuj się! To Ty trolujesz, śmiecisz na forum nie na temat. Nie potrafisz prowadzić rozmowy merytorycznej, do tego prowadzisz jakieś swoje gierki, prowokacje, podpuchy typu ile ma lat babcia Twojej mamy. Człowieku ty trolujesz nie na temat. Daj czasem trochę na wstrzymanie!!
Pomyśl jakie Ty masz schizy, że mi wmawiasz, że pisałem, że moje obie babcie nie żyją jak nie dawno o niej pisałem na forum! Niepotrzebnie wdałem się w dyskusje ze schizmenem i prowokatorem bo już mam dość Twoich schizów, a rozmowa merytoryczna z Tobą to sprawa nie możliwa.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pon Maj 14, 2012 23:37, w całości zmieniany 4 razy
Czy białko z przetworów mlecznych (głównie myślę o żółtym serze) jest jak najbardziej wartościowe? Znowu muszę napisać "wg Kwaśniewskiego..." tak, ale chętnie dowiedziałbym się również z innego źródła.
A może ktoś z was wie, od czego bierze się skaza białkowa u dorosłych? Chyba muszę zgłosić się do lekarza na badania, chociaż sam niedowierzam, że mogłem się tego nabawić w tym wieku.
A może ktoś z was wie, od czego bierze się skaza białkowa u dorosłych? Chyba muszę zgłosić się do lekarza na badania, chociaż sam nie dowierzam, że mogłem się tego nabawić w tym wieku.
Przecież tam, w tym linku, który dyskretnie promuje House-Med Sp. z o.o. Kuklińskiego 17a 30-720 Kraków, dokładnie napisano, co to jest i jak leczyć.
Cytat:
Leczenie i dieta przy skazie białkowej
Najprostszym sposobem na wyleczenie objawów skazy białkowej jest zmiana diety. Z jadłospisu należy wykluczyć wszystkie produkty mleczne, czyli mleko, sery, jogurty itp. Na rynku dostępnych jest wiele gotowych formuł dla dzieci, które w swoim składzie nie zawierają pochodnych mleka krowiego. Gdy dziecko przyjmuje już stałe pokarmy, rodzice powinni dokładnie czytać ich składy i wybierać te, które nie będą przyczyną alergii.
JW
PS. Medycy dowcipnie nazwali nietolerancję białek z mleka skazą białkową, co sugeruje, że białka wszelakie szkodzą i trzeba zmniejszyć ich spożycie, co ostatecznie prowadzi do niedorozwoju i schorzeń, które można potem "leczyć" w nieskończoność.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.