Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Sumienie-"głosem duszy"? wychowania?
Autor Wiadomość
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 20, 2010 13:31   Sumienie-"głosem duszy"? wychowania?

iliq napisał/a:
bo jak ukradniesz cukierka to masz wyrzuty sumienia, a jak ktoś inny to zrobi to ich nie ma.

O właśnie.Ktoś kiedyś powiedział ;"postępuj zgodnie z własnym sumieniem,a będzie dobrze" .Ja się nie zgodziłam z tym stwierdzeniem,bo jednemu sumienie pozwala ukraść,zabić itd.,a drugiemu nie.
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Lip 20, 2010 15:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 14:27   

Iga napisał/a:
O właśnie.Ktoś kiedyś powiedział ;"postępuj zgodnie z własnym sumieniem,a będzie dobrze" .Ja się nie zgodziłam z tym stwierdzeniem,bo jednemu sumienie pozwala ukraść,zabić itd.,a drugiemu nie.

Zastanawia mnie czy posiadanie sumienia jest dobre, bo prowadzi do psychicznego samo wyniszczania się. Zresztą ja patrzę na to z perspektywy osoby która wyrzutów sumienia zbytnio nie uświadcza, nie robie pewnych rzeczy tylko dlatego że nie chce ich robić a nie dlatego że potem będę miał wyrzuty sumienia bo wiem że i tak nie będę ich miał
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 20, 2010 14:55   

iliq napisał/a:
nie robie pewnych rzeczy tylko dlatego że nie chce ich robić a nie dlatego że potem będę miał wyrzuty sumienia bo wiem że i tak nie będę ich miał

Czegoś nie kapuję .Mógłbyś jaśniej? :)

PS.Jeśli ktoś ma wrażliwe sumienie,to faktycznie może zeżreć człowieka.

PS.2.Może jakiś wątek o sumieniu by się przydał,co o tym sądzicie?
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 14:58   

iliq napisał/a:
Zastanawia mnie czy posiadanie sumienia jest dobre


Iliq, było o tym dość obszernie w wątku o psychopatach. Temat zawsze aktualny.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Lip 20, 2010 15:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 17:37   

Jak widać te najprostsze "rzeczy' w świecie są najtrudniejsze do odnalezienia.

Szczerze powiedziawszy też nie dość jasno potrafię wyrazić czym jest sumienie. Ale w tej chwili nasuwają mi się takie skojarzenia jak mądrość i głupota. Dwa bieguny. Człowiek który jest mądry, a raczej szuka, skłania sie ku mądrości, prawu, dobru ten ma sumienie. Taki człowiek rozumie, potrafi dojrzeć konsekwencje. Zaś prymitywna istota, przebiegła, czy w końcu właśnie psychopata sumienie nie ma, nie myśli, nie ma zmysłu, nie czuje. Psychopata czy właśnie osoba bez sumienia to osoba która jest oddzielona od świadomości. Nie widzi związku przyczynowo-skutkowego. Po prostu jest głupia.
_________________

 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 20, 2010 18:05   

tendencyjnie oczywiście :-D , ale ...

CZYM JEST SUMIENIE

Występujący w Biblii grecki wyraz tłumaczony na „sumienie” składa się z dwóch członów: syn („razem; wespół”) oraz eídesis („wiedza; poznanie”) i dosłownie znaczy „wspólna wiedza”, czyli „wiedza posiadana wspólnie z samym sobą”. W przeciwieństwie do wszystkich innych ziemskich stworzeń człowiek ma wszczepioną przez Boga zdolność poznawania siebie. Może niejako stanąć z boku i przyjrzeć się sobie, dokonując moralnej oceny swojej osoby. Sumienie jest naszym wewnętrznym sędzią — potrafi analizować nasze czyny, poglądy, wybory. Może nas skłaniać ku dobrej decyzji albo ostrzegać przed złą. Uspokaja nas, gdy postąpimy właściwie, i dręczy, gdy popełnimy jakiś błąd.

Czasami jednak sumienie się myli. Dlaczego?

Gdy ulega wpływowi samolubnych pragnień naszego serca, kieruje nas w złą stronę.
W wielu ważnych sprawach przestajemy odróżniać dobro od zła.


Aby nasze sumienie naprawdę funkcjonowało właściwie powinniśmy je szkolić. Jak ?

...

Dar
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 18:15   

dario_ronin napisał/a:


Występujący w Biblii grecki wyraz tłumaczony na „sumienie” składa się z dwóch członów: syn („razem; wespół”) oraz eídesis („wiedza; poznanie”) i dosłownie znaczy „wspólna wiedza”, czyli „wiedza posiadana wspólnie z samym sobą”.


No jak dla mnie to przekręcenie. znaczenia. Sumienie nie jest subiektywne.

dario_ronin napisał/a:
Aby nasze sumienie naprawdę funkcjonowało właściwie powinniśmy je szkolić. Jak ?


Można czytać, zbierać dane ale myślenie tym się różni od przyswajania czym mądrość od wiedzy.

Pytasz jak, a odpowiedź już padła. Trzeba je formować do dobrego.

Cytat:
Człowiek który jest mądry, a raczej szuka, skłania sie ku mądrości, prawu, dobru ten ma sumienie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Lip 20, 2010 18:20, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 19:43   

Cytat:
Michał Wojciechowski

SŁOWO PRZENICOWANE

Manipulowanie znaczeniem słów należy jak wiadomo do głównych chwytów wszelkiej propagandy. Słowem dość często rozumianym rozbieżnie jest „sumienie”.

Jedno znaczenie, dawniej jedyne, kryje się w zwrocie „wyrzuty sumienia”. W sumieniu człowiek osądza swoje czyny na podstawie obiektywnych zasad moralnych. Nazwę i opis tego zjawiska podali filozofowie greccy, objaśniając je jako przejaw moralnej „współwiedzy” umysłu ludzkiego z obiektywną, powszechną, ponadjednostkową prawdą. Samo słowo sumienie oznacza etymologicznie właśnie „współwiedzę” — i po grecku (syn-eidesis) i po łacinie (con-scientia) i po polsku też („umieć z”). Żydzi i pierwsi chrześcijanie przejęli to słowo, rozumiejąc przez sumienie współwiedzę z umysłem boskim, zdolność do takiej oceny moralnej swojego postępowania, by było ono zgodne ze spojrzeniem Boga. Stąd z jednej strony obowiązek kształtowania sumienia. zgodnie z prawem miłości i w ogóle wolą Bożą, z drugiej wyższość sądu sumienia nad nakazami czy opiniami z zewnątrz.


Tymczasem czytając i słysząc dziś wzmianki o sumieniu, trudno oprzeć się wrażeniu, że nie chodzi w nich wcale o jakąś obiektywną samoocenę, o uznanie swojej winy. Przeciwnie raczej — o subiektywne samousprawiedliwienie i o prawo do czynienia, co się uważa. Nie występuje tu bynajmniej o obowiązek postępowania zgodnie z normami powszechnymi i obiektywnie słusznymi, lecz właśnie prawo do ich zmieniania i łamania!


Taka postawa została w Biblii opisana nie w związku z sumieniem, lecz w związku z grzechem, w symbolicznym opowiadaniu o Adamie i Ewie. Jest to dobrze znane „zerwanie owocu z drzewa poznania dobra i zła”. „Drzewo” oznacza pierwiastek, zasadę; natomiast „poznanie” to po hebrajsku nie wiedza teoretyczna, sam ogląd, lecz poznanie doświadczenia i dominacja. Istotą zła w ludziach jest zatem próba zawładnięcia moralnością. Gdzie indziej Biblia mówi: „Biada wam, którzy nazywacie zło dobrem, a dobro złem!” (Izajasz 5,20).

Zwolennicy „sumienia” rozumianego jako prawo do subiektywnego albo wręcz dowolnego osądzania, z chrześcijańskiej teorii sumienia biorą tylko element końcowy: że sumienie jest najwyższą instancją. Jednak ma to uzasadnienie tylko wtedy, gdy rozumiemy pojęcie sumienia, jako umiejętności osądzenia siebie samego w oparciu o zasady obiektywne i stałe. Sumienie sprzeciwia się ludzkiej samowoli i wskazuje na powinności.

Najjaskrawszy przykład nadużycia tego pojęcia to oczywiście rzekome „sumienie”, które ma zezwalać na krajanie na kawałki trzymiesięcznych dzieci nie narodzonych. Kodeks etyki lekarskiej, który tego zabronił, oskarżono bezczelnie o „łamanie sumień lekarzy”. Jednak chrześcijanin wierzy w sumienie w człowieku, w każdym człowieku, i dlatego od każdego oczekuje posłuszeństwa przykazaniu „nie zabijaj”. (1993)


Czyli tak naprawdę nie jesteśmy dzisiaj na etapie bliższym prawdy, dobra. To jest karykatura. Nawet nie błędne rozumienie ale podwójnie błędne rozumienie znaczeń, zakłamanie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Lip 20, 2010 19:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 20:05   

gdzie ulokowane jest sumienie? jest to jakiś obszar mózgu? czy można je usunąć lub przeszczepić? a może jest to twór niematerialny?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 20:08   

OStatnio widziałem rzucili do Biedronki.
_________________

 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 22:09   

@Iga

Igo często słyszałem że ktoś mówił nie zrobię tego bo sumienie będzie mnie potem gryzło i będę się przez to męczyć. Czasami rzeczy za które gryzie sumienie są naprawdę idiotyczne, mnie czasami gryzło za coś co powiedziałem mimo tego że jakbym mógł cofnąć czas zrobiłbym to samo, po obserwacji tego i zobaczeniu jak dziwnie to działa sumienie w ogóle mnie opuściło a przynajmniej mam takie wrażenie.

@Mariska

Dzięki za cynk, w piątek obczaje sobie temat, dzisiaj mam jeszcze parę spraw, a jutro i pojutrze do nocy pracuje. Czasami zadziwia mnie jak dobrze znacie i pamiętacie to co było na forum opisywane



Ashkar napisał/a:
Szczerze powiedziawszy też nie dość jasno potrafię wyrazić czym jest sumienie. Ale w tej chwili nasuwają mi się takie skojarzenia jak mądrość i głupota. Dwa bieguny. Człowiek który jest mądry, a raczej szuka, skłania sie ku mądrości, prawu, dobru ten ma sumienie. Taki człowiek rozumie, potrafi dojrzeć konsekwencje. Zaś prymitywna istota, przebiegła, czy w końcu właśnie psychopata sumienie nie ma, nie myśli, nie ma zmysłu, nie czuje. Psychopata czy właśnie osoba bez sumienia to osoba która jest oddzielona od świadomości. Nie widzi związku przyczynowo-skutkowego. Po prostu jest głupia.

Jak to łatwo i przyjemnie utożsamiać z cechami które sami mamy same super latywy czyż nie? Po co masz sobie szkodzić skoro ciągle słuchasz sumienia to napiszesz że tylko mądrzy ludzie mają sumienie. Bądź top trendy miej sumienie. Zapominasz o ludziach którzy są prości chciałoby się rzecz są głupi a mają bardzo rozbudowane sumienie, zapominasz o całej maści osób które nie spełniają Twoich kryteriów, ale po co o tym wspominać napiszesz pogląd i niech ludzie odbierają Ciebie za kogoś mądrego i dobrego.

Sądzę że jakmiałbyś raka to też byś gadał że to jest cudowne i tylko mądrzy ludzie mają raka albo znalazł byś inne dobre cechy ludzi kótrzy są tak wspaniali że mają raka. Faktycznie dlatego że nie czuję potrzeby rozpamiętywania zdarzeń które nie poprawiają mi humoru jestem: głupi, nie potrafię myśleć przyczynowow skutkowo. Jacy błogosławieni są ludzie którzy myślą o tym że dali i całe życie nienawidzą się za to :shock:
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 23:48   

dario_ronin napisał/a:
Aby nasze sumienie naprawdę funkcjonowało właściwie powinniśmy je szkolić. Jak ?

"Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiło"

Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Wto Lip 20, 2010 23:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Lip 20, 2010 23:51   

Augustynskie "kochaj i rob co chcesz"
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 01:02   

JaśniePani napisał/a:
Augustynskie "kochaj i rob co chcesz

ze wspólmałzonkem -poza małzeństwem GRZECH
_________________
pozdrawiam
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 08:09   

figa napisał/a:
ze wspólmałzonkem -poza małzeństwem GRZECH

No właśnie u chińczyków nadają zupełnie inne znaczenie seksowi. U nich służy to do poprawy zdrowia, tam na porządku dziennym jest że małżeństwa się zdradzają jeżeli nie są zaspokajane przez partnerów seksualnie.

EAnna napisał/a:
"Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiło"

to co dla jednego jest miłe dla drugiego niekoniecznie
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 08:14   

Z punktu widzenia automatyki i sterowania, w homeostacie, jakim jest człowiek, sumienie jest niezbędnym regulatorem porównującym cele, jakie sobie zakładamy z efektami, które przynosi nasze działanie. Różnica pomiędzy celami a efektami, czyli sygnał uchybu, jak w każdym układzie ze sprzężeniem zwrotnym, powoduje korektę zachowania i postawy, żeby różnica pomiędzy tym co chcemy, a tym, co osiągamy była jak najmniejsza.
Żeby homeostat przetrwał nienaruszony w zmiennym otoczeniu, musi istnieć sumienie oceniające skuteczność jego działania i przywołujące go do porządku.
Sumienie musi mieć siłę wpływania na zachowanie homeostatu, czyli znajdować się w pętli sprzężenia zwrotnego. W przeciwnym wypadku pełniłoby tylko funkcje pomiarowe-informacyjne a homeostat przestałby być homeostatem i stałby się układem otwartym. Stałby się układem podatnym na przypadkowe zakłócenia, miotanym przez otoczenie tak, jak liść na wietrze.
Im bardziej ważne funkcje z punktu widzenia przetrwania gatunku, tym bardziej przykre doznania, gdy próbujemy wykraczać przeciwko temu prawu.
Biorąc prosty przykład z dziedziny fizjologii, o wiele prostszej, niż psychika.
Ściskanie jąder powoduje duży ból i natychmiastowe przeciwdziałanie. Z punktu przetrwania gatunku jest niezbędnym, żeby samiec traktował te kulki z należytą troską i nie tracił ich z byle powodu.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 08:17   

Freud nazwał sumienie superego.
JW
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 08:37   

rakash napisał/a:
OStatnio widziałem rzucili do Biedronki.

dobry żart, he he, równie dobry jak 100 lat temu pytanie, czy owca może urodzić jagnię bez udziału barana

kiedyś będziemy w Biedronce kupować cechy osobowości, np. +5 do odwagi za 40euro ważne przez 30 dni od dnia zakupu :hihi: do wyboru - kod zdrapka lub mikrochip - kwestia opracowania odpowiedniego interfejsu

no, może my tego nie doczekamy, ale nasze wnuki to już raczej tak

dla niektórych osób ciekawy byłby też pakiet skłonności homo, albo trans - "powiedzonko raz dziewczynka raz chłopaczek, żeby życie miało smaczek" nabrałoby całkiem nowego znaczenia :hah:
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 09:27   

Z wikipedii
Cytat:
Sumienie - w niektórych religiach i nurtach etycznych wewnętrzne odczucie pozwalające rozróżniać dobro i zło, a także oceniać postępowanie własne i innych ludzi. Jest to zdolność pozwalająca człowiekowi ujmować swoje czyny pod kątem moralnym i odpowiednio je oceniać. Czynnikiem decydującym w przestrzeganiu tych norm jest poczucie winy występujące w momencie uświadomienia sobie rozbieżności między własnym postępowaniem, a przyjętymi normami. Sumienie kieruje się różnymi kryteriami, zależnymi od sposobu wychowania, miejsca przebywania, otoczenia społecznego, zasad moralnych jakie te wszystkie czynniki w człowieku wytworzyły.


Wg mnie, człowiek jest z natury dobry (taki się rodzi); sumienie jest nabyte przez wychowanie, ponieważ najczęściej to rodzice uczą dziecko co jest dobre a co złe (a rodzice mieli swoich rodziców, swoje wychowanie i doświadczenie..).

Poza tym sumienie często jest mylone z bardzo utrudniającą życie emocją – poczuciem winy.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 15:39   

iliq napisał/a:

Jak to łatwo i przyjemnie utożsamiać z cechami które sami mamy same super latywy czyż nie? Po co masz sobie szkodzić skoro ciągle słuchasz sumienia to napiszesz że tylko mądrzy ludzie mają sumienie. Bądź top trendy miej sumienie. Zapominasz o ludziach którzy są prości chciałoby się rzecz są głupi a mają bardzo rozbudowane sumienie, zapominasz o całej maści osób które nie spełniają Twoich kryteriów, ale po co o tym wspominać napiszesz pogląd i niech ludzie odbierają Ciebie za kogoś mądrego i dobrego.

Sądzę że jakmiałbyś raka to też byś gadał że to jest cudowne i tylko mądrzy ludzie mają raka albo znalazł byś inne dobre cechy ludzi kótrzy są tak wspaniali że mają raka. Faktycznie dlatego że nie czuję potrzeby rozpamiętywania zdarzeń które nie poprawiają mi humoru jestem: głupi, nie potrafię myśleć przyczynowow skutkowo. Jacy błogosławieni są ludzie którzy myślą o tym że dali [bluzg] i całe życie nienawidzą się za to :shock:


No widzę że wzbudza to w tobie silne emocje. Otóż jasno określiłem że głupota i mądrość to dwa bieguny, ale wcale nie powiedziałem że pomiędzy nimi nie ma nic. Widać że zupełnie nie pojmujesz o co chodzi, w miejsce tego natomiast pojawiają się emocje i agresja.

Dzięki sinsemilli masz już odpowiedź i wskazówkę gdzie popełniasz błąd:

sinsemilla napisał/a:

Poza tym sumienie często jest mylone z bardzo utrudniającą życie emocją – poczuciem winy.


Aby ci ułatwić podam kolejne wskazówki. Prosty nie równa się głupi. Odwrotnie, prostemu bliżej do prawdy. No i idąc tym torem łatwo wpadamy na wniosek że mądry nie równa się skomplikowany.


Witold Jarmolowicz napisał/a:
Z punktu widzenia automatyki i sterowania, w homeostacie, jakim jest człowiek, sumienie jest niezbędnym regulatorem porównującym cele, jakie sobie zakładamy z efektami, które przynosi nasze działanie. Różnica pomiędzy celami a efektami, czyli sygnał uchybu, jak w każdym układzie ze sprzężeniem zwrotnym, powoduje korektę zachowania i postawy, żeby różnica pomiędzy tym co chcemy, a tym, co osiągamy była jak najmniejsza.
Żeby homeostat przetrwał nienaruszony w zmiennym otoczeniu, musi istnieć sumienie oceniające skuteczność jego działania i przywołujące go do porządku.
Sumienie musi mieć siłę wpływania na zachowanie homeostatu, czyli znajdować się w pętli sprzężenia zwrotnego. W przeciwnym wypadku pełniłoby tylko funkcje pomiarowe-informacyjne a homeostat przestałby być homeostatem i stałby się układem otwartym. Stałby się układem podatnym na przypadkowe zakłócenia, miotanym przez otoczenie tak, jak liść na wietrze.
Im bardziej ważne funkcje z punktu widzenia przetrwania gatunku, tym bardziej przykre doznania, gdy próbujemy wykraczać przeciwko temu prawu.


Ładne i sensowne. Pociągające powiedziałbym, z taką wiedzą można ładnie manipulować ludźmi. Ale to tylko MODEL FUNKCJONALNY. Surowa, bezduszna wiedza, która bez miłości może być wykorzystana do czynienia zła. Zresztą wiedza ta była udziałem nielicznych już w dawnych czasach. Nie odpowiada jednak na pytanie o istotę sumienia. Choć pogłębia to moze też spłycać. Czego dał pan piękny dowód:

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Biorąc prosty przykład z dziedziny fizjologii, o wiele prostszej, niż psychika.
Ściskanie jąder powoduje duży ból i natychmiastowe przeciwdziałanie. Z punktu przetrwania gatunku jest niezbędnym, żeby samiec traktował te kulki z należytą troską i nie tracił ich z byle powodu.
JW


Otóż tak się składa że w dzisiejszych czasach wcale nie trzeba tracić jąder aby być bezpłodnym.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Freud nazwał sumienie superego.
JW


Freud był oszustem, jego psychoanaliza to manowce, zwiększanie odległości między szczęką a ziemią. A jego wnioski to już kompletna pomieszanie z poplataniem.

iliq napisał/a:
figa napisał/a:
ze wspólmałzonkem -poza małzeństwem GRZECH

No właśnie u chińczyków nadają zupełnie inne znaczenie seksowi. U nich służy to do poprawy zdrowia, tam na porządku dziennym jest że małżeństwa się zdradzają jeżeli nie są zaspokajane przez partnerów seksualnie.


W chińskiej medycynie i tradycji akt płciowy to wymiana i doładowanie energii. Człowiek owszem jest stworzony do tego, ale mowa o niezaspokajaniu i o zwyczaju to ewidentne kpiny z chińczyków i ich mądrości. Nigdzie ta mądrość nie mówi że człowiek jest dla seksu, odwrotnie, całe ich spojrzenie na człowieka jest tak dalece rozumne że dużo lepiej od nas dzisiaj wiedzą że to seks jest dla człowieka.

Jeżeli zaś ktoś pozostaje w związku gdzie nie ma zbliżeń to znaczy że to małżeństwo jest chore. Lekarstwem na to nie jest zdradzanie. Tak jak lekarstwem dla narkomana nie jest uzależnienie. Każdy rozumny człowiek wie do czego może doprowadzić zdrada. Proszę nie insynuować i nie propagować głupoty, a tym bardziej wciskać jej chińczykom, bo wbrew temu co ci się wydaje iliq to nie jest żadne dobro ani też norma.
Dodam tylko że z tych samych powodów u Chińczyków obcowanie z identycznym pod względem energetycznym osobnikiem jest równe śmierci. Ale ty za moment napiszesz że u chińczyków homoseksualizm jest na porządku dziennym i chińczycy w odróżnieniu od zakłamanych katolików jak czują że muszą spółkować z tą samą płcią to nie zastanawiają się tylko to robią.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Lip 21, 2010 16:02, w całości zmieniany 11 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 21, 2010 17:27   

Znam pewnego gościa,który obiecuje coś swojemu synowi i nie dotrzymuje słowa.Wydaje mi się,że ten człowiek nie ma w tym przypadku sumienia.
Biedny chłopiec wciąż czuje zawód i sam staje się taki jak ojciec. Przykre to.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 22:58   

trudno mówić o funkcjonowaniu sumieniu bez możliwości podejmowania samodzielnych decyzji,
zdawałoby się, że człowiek kieruje się wolną wolą, ale czy wolna wola jest tak do końca wolna?

http://wyborcza.pl/1,7547...st_iluzja_.html
http://www.polskieradio.p...k_bezwolny.html
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 00:34   

figa napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
Augustynskie "kochaj i rob co chcesz

ze wspólmałzonkem -poza małzeństwem GRZECH


no nie wiem, mysle, ze raczej mial na mysli Boga niz sex
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 01:00   

No nie wiem Jaśnie Pani. Mój profesor na wykładzie oznajmił, że zanim Augustyn uległ metafizyce, spędził młodość w burdelach Kartaginy.

Tomek
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 01:05   

JaśniePani napisał/a:
no nie wiem, mysle, ze raczej mial na mysli Boga niz sex

Szczególnie kiedy masz nakaz kochania kogo nie znasz
i absolutnie musisz się go bać -to byłoby bez sensu.
" Miłość powoduje napięcie ,sex rozładowuje" , bardziej ludzkie
_________________
pozdrawiam
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lip 22, 2010 01:12   

M i T napisał/a:
...spędził młodość w burdelach Kartaginy...

Tomek


Filmow nie bylo, muzy malo, to i nie dziwota,
ze konkretna rozrywka bylo "testowanie panienek"! :viva: :hah: :hihi:
.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 01:16   

M i T napisał/a:
No nie wiem Jaśnie Pani. Mój profesor na wykładzie oznajmił, że zanim Augustyn uległ metafizyce, spędził młodość w burdelach Kartaginy.

Tomek


Tomek to wyznanie (ludzaco podobne ale merytorycznie jakze inne od owsiakowego robta co chceta) bylo lata swietlne po tamtych wyczynach :-D

i dobrze, przynajmniej ktos taki jest dla mnie wiarygodny 8-)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 01:24   

No tak, ale gość wyznawał też zasadę predestynacji. By to zobrazować, użyję tłumaczenia Beksy do "Unforgiven", gdzie William Munny z Missouri - morderca kobiet i dzieci, człek wszeteczny, rzekł do Małego Billa: "...zasługi nie mają tu znaczenia" ;)

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 01:30   

..no i nasz Augustyn był autorem wielu rodzynków, często hardkorowych jak ten:

- "wszelka rozkosz płciowa jest grzechem" 8-)

Tomek
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 08:32   

Ashkar napisał/a:
No widzę że wzbudza to w tobie silne emocje. Otóż jasno określiłem że głupota i mądrość to dwa bieguny, ale wcale nie powiedziałem że pomiędzy nimi nie ma nic. Widać że zupełnie nie pojmujesz o co chodzi, w miejsce tego natomiast pojawiają się emocje i agresja.

Silne emocje wzbudza we mnie jak ktoś zakłada że to jaki jest / co robi jest kluczem do zbawienia/mądrości/szczęścia a inne drogi prowadzą do przeciwieństw. A to poczucie winy nie jest nieodłącznym elementem sumienia?

ashkar napisał/a:
Ale ty za moment napiszesz że u chińczyków homoseksualizm jest na porządku dziennym i chińczycy w odróżnieniu od zakłamanych katolików jak czują że muszą spółkować z tą samą płcią to nie zastanawiają się tylko to robią.

Nie mają nic przeciwko lezbom bo obie mają energię yang która ze sobą nie walczy, tak jak męska. Seks traktują jako doładowanie, czasami mam wrażenie że za dużo przyjemności z tego nie czerpią ale ich celem jest długowieczność. Tak czy inaczej "rozkwitam" dzięki kontroli wytrysków, siła / kondycja jest lepsza, zawziętość też mam wrażenie że intelektualnie też lepiej. Chociaż jak mnie wczoraj naszła fala to myślałem bardzo po zwierzęcu
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 09:27   

figa napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
Augustynskie "kochaj i rob co chcesz

ze wspólmałzonkem -poza małzeństwem GRZECH


Kiedyś nasza wielce moralna pani od języka Polskiego powiedziała " Człowiek nie powinien mieć więcej niż kilku partnerów seksualnych " Widać że ocenia ludzi własną miarą, czyli kilku to już można. Oczywiście ja nie mam nic przeciwko, no może gdyby nie czyniła z siebie takiego wielkiego autorytetu moralnego. Każdy człowiek ma własną miarę co może na nią wpływać:
- środowisko
- żywienie
- predyspozycje
To tworzy moralność, jest jeszcze sumienie które jest wewnętrznym ale jakże ważnym czynnikiem mającym odbicie na naszej moralności. Ja bardziej cenie wartości jakie wyznaje człowiek, jego miarę rzeczywistości i tej zewnętrzne i wewnętrznej czyli sumienia.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 14:55   

M i T napisał/a:
..no i nasz Augustyn był autorem wielu rodzynków, często hardkorowych jak ten:

- "wszelka rozkosz płciowa jest grzechem" 8-)

Tomek


Skoro był tak doświadczony to wiedział co mówi.
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 14:59   

iliq napisał/a:
Ashkar napisał/a:
No widzę że wzbudza to w tobie silne emocje. Otóż jasno określiłem że głupota i mądrość to dwa bieguny, ale wcale nie powiedziałem że pomiędzy nimi nie ma nic. Widać że zupełnie nie pojmujesz o co chodzi, w miejsce tego natomiast pojawiają się emocje i agresja.

Silne emocje wzbudza we mnie jak ktoś zakłada że to jaki jest / co robi jest kluczem do zbawienia/mądrości/szczęścia a inne drogi prowadzą do przeciwieństw. A to poczucie winy nie jest nieodłącznym elementem sumienia?


Poczucie winy jest poczuciem winy a nie sumieniem. Jak ktoś myli jedno z drugim to ma problem. A jest to w rzeczy samej głupota. Pomyłka.

iliq napisał/a:

Nie mają nic przeciwko lezbom bo obie mają energię yang która ze sobą nie walczy, tak jak męska. Seks traktują jako doładowanie, czasami mam wrażenie że za dużo przyjemności z tego nie czerpią ale ich celem jest długowieczność. Tak czy inaczej "rozkwitam" dzięki kontroli wytrysków, siła / kondycja jest lepsza, zawziętość też mam wrażenie że intelektualnie też lepiej. Chociaż jak mnie wczoraj naszła fala to myślałem bardzo po zwierzęcu


Yin. Pierwiastek żeński to yin, natomiast pierwiastek męski to Yang. Tu nie chodzi o żadną walkę tylko o zasadę Yin-Yang. Miłość lesbijska w tym świetle jest tak samo chora jak miłość pedalska, blokuje przepływ energii! Blokada = choroba. I dokładnie tak jest, Chińczycy uważają że z obcowania płciowego tego typu biorą sie takie choroby jak AIDS.

Zapisz to sobie bo widać masz błedne informacje. Nie rozumiesz też istoty, nie ma żadnego celu seksu poza tym że przedłuża Życie, odwrotnie zbyt częste zajmowanie się seksem wedle chińczyków prowadzi do skrócenia życia.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lip 22, 2010 15:08, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 18:19   

Ashkar napisał/a:
Zapisz to sobie bo widać masz błedne informacje. Nie rozumiesz też istoty, nie ma żadnego celu seksu poza tym że przedłuża Życie, odwrotnie zbyt częste zajmowanie się seksem wedle chińczyków prowadzi do skrócenia życia.

Hahaha wujek dobra rada przemówił :hah: Walisz truizm za truzimem, zbyt częste, dla jednego to zybt często to 5 stosunków miesięcznie a dla innego dziennie. Jeśli chodzi o stosunek seksualny to najważniejszy jest wytrysk a raczej jego brak.

Ashkar napisał/a:
Poczucie winy jest poczuciem winy a nie sumieniem. Jak ktoś myli jedno z drugim to ma problem. A jest to w rzeczy samej głupota. Pomyłka.

Jeśli w Twoim podejściu to co Ty przestawiasz jest mundrosciom to ja tego nie chcę, aż dziw że spodziewałem się innego odniesienia niż do głupoty/mądrości zamiast rozpisania czegokolwiek :razz:


Paweł napisał/a:
Każdy człowiek ma własną miarę

I nie ma miary mojeszej i twojszej po prostu one się różnią dlatego rzeczą głupią jest dawać monopol na mądrość tylko jednej mierze.
Ostatnio zmieniony przez iliq Czw Lip 22, 2010 18:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 22, 2010 18:27   

iliq napisał/a:
Ashkar napisał/a:
Zapisz to sobie bo widać masz błedne informacje. Nie rozumiesz też istoty, nie ma żadnego celu seksu poza tym że przedłuża Życie, odwrotnie zbyt częste zajmowanie się seksem wedle chińczyków prowadzi do skrócenia życia.

Hahaha wujek dobra rada przemówił :hah: Walisz truizm za truzimem, zbyt częste, dla jednego to zybt często to 5 stosunków miesięcznie a dla innego dziennie. Jeśli chodzi o stosunek seksualny to najważniejszy jest wytrysk a raczej jego brak.


Wcale mnie to nie dziwi.

iliq napisał/a:

Paweł napisał/a:
Każdy człowiek ma własną miarę

I nie ma miary mojeszej i twojszej po prostu one się różnią dlatego rzeczą głupią jest dawać monopol na mądrość tylko jednej mierze.


Jeżeli dobrze rozumiem to co napisałeś to dałeś popis ignorancji a nie jak ci się wydaje rozsądku. Dla ciebie mądrością jest "róbtacochceta", ale to nie powinno dziwić skoro poczuciem winy nazywasz sumienie. To jest rzeczywiście twojsza miara.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lip 22, 2010 18:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Lip 24, 2010 22:03   

Tomek w predystynacje wole nie wchodzic, bo sie zakopie 8-)

Augustyna, fakt, nie usprawiedliwi ani manicheizm, ani historia i kultura, ale on inaczej niz my pojmowal milosc miedzy dwojgiem ludzmi. Fakt, ze na tym spojrzeniu oparl sie i Tomasz z Akwinu i potem wszyscy, ale juz to chyba wyprostowano?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 08:03   

figa napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
Augustynskie "kochaj i rob co chcesz

ze wspólmałzonkem -poza małzeństwem GRZECH

E tam, poza małżeństwem smakuje WYBORNIE jak sarnina z truflami popijana starym Château d'Yquem 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 08:09   

iliq napisał/a:
Jeśli chodzi o stosunek seksualny to najważniejszy jest wytrysk a raczej jego brak.

No chyba nie do końca. Waldek pisał, że traci się wtedy też energię witalną.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 09:39   

JaśniePani napisał/a:
Fakt, ze na tym spojrzeniu oparl sie i Tomasz z Akwinu i potem wszyscy, ale juz to chyba wyprostowano?

Niestety nie :(
Augustyn i Tomasz są wiecznie żywi, przynajmniej w Polsce mają się świetnie. Nawet Knotz nie odważył się im przeciwstawić. Ci co się odważyli (Bartoś, Sporniak) przeszli w stam spoczynku ;)
Sobór Watykański II dał wielką plamę (olał tzw. "raport większości"), Paweł VI ogłosił kontrowersyją, niezrozumiałą i nielogiczną encyklikę Humanae Vitae, a JPII w "Miłości i odpowiedzialności" przypieczętował sprawę i tak daleko zabrnął w ślepą uliczkę, że Kościół już zupełnie nie ma jak z tego wybrnąć.
Benedykt XVI zajął się pracą u podstaw, reformą liturgii, łaciną, lefebrystami, a etyki seksualnej boi się dotknąć.
Założę się, że przez następne 50 lat nic się w tej materii nie zmieni. No chyba że będzie jakaś rewolucja.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 16:00   

Cytat:
Waldek pisał, że traci się wtedy też energię witalną.

ale bez braku wytrysku traci się też tą energię? Właśnie lamowie czy ki mówili że bez wytrysku potęguje się tą energię. Pamiętasz może w którym miejscu Waldek o tym pisał?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 28, 2010 19:50   

iliq napisał/a:
Pamiętasz może w którym miejscu Waldek o tym pisał?

tutaj coś o tym jest - http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#103596
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 28, 2010 23:14   

Cytat:
tutaj coś o tym jest - http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#103596

:hug:
Cytat:
This video has been removed due to terms of use violation.

:mad:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Lip 28, 2010 23:59   

rakash napisał/a:

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Z punktu widzenia automatyki i sterowania, w homeostacie, jakim jest człowiek, sumienie jest niezbędnym regulatorem ...


Ładne i sensowne. Pociągające powiedziałbym, z taką wiedzą można ładnie manipulować ludźmi. Ale to tylko MODEL FUNKCJONALNY. Surowa, bezduszna wiedza, która bez miłości może być wykorzystana do czynienia zła. Zresztą wiedza ta była udziałem nielicznych już w dawnych czasach. Nie odpowiada jednak na pytanie o istotę sumienia. Choć pogłębia to może też spłycać.


Wie Pan, na temat fenomenu świadomości dyskutowaliśmy na forum bardzo długo. Podobnie długo można dyskutować na temat istoty sumienia, tylko temat jest jeszcze trudniejszy, niż świadomość, bo z definicji ukryty w nieświadomości.
Natomiast z punktu widzenia zewnętrznego opisu czarnej skrzynki, jaką jest nasza mózgownica, opis moim zdaniem jest trafny.
Natomiast nic nie mówi o naszych uczuciach, bo nie to było celem. O uczuciach najlepiej rozprawiają poeci, a to zupełnie inna bajka. I też ważna, wszakże w innych strukturach czynnościowych OUN.

Wiedza, podobnie jak siekiera w ręku Raskolnikowa ze Zbrodni i kary, może być wykorzystana w dobrym albo złym celu. W dobrym do narąbania drewna, żeby ogrzać przemarznięte sieroty, w złym, żeby zabić lichwiarkę.
Wiedza, tak jak siekiera, nie jest bezduszna, ale sama w sobie jest neutralna emocjonalnie.
To my nadajemy jej wartości etyczne.
Czy wiedza może służyć do manipulacji ludźmi? Oczywiście, tak samo jak siekiera, na dobre i na złe.
Na złe przez psychopatę.
Na dobre np. przez aktora. Przecież po to idziemy do teatru, żeby poddać się urokowi manipulacji naszymi emocjami. Nawet w teatrze epickim Bertolta Brechta.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 00:23   

Nie wiem czy pan sobie zdaje sprawę, ale ludzie przeżyli bez wiedzy że mają coś takiego jak OUN. Więcej wiedza o OUN, jego funkcjach i zależnościach, sama w sobie niczego nie daje. A jako taka jest zbędna do życia, żeby nie powiedzieć szkodliwa.

Przykład Raskolnikowa jest dowodem na to że pan w ogóle nie rozumie w czym rzecz. Owszem w tej warstwie jest to wybór między sieknięciem przez głowę lichwiarce a narąbaniem się. Lecz w tej historii nie o to chodzi. Pamięta pan zakończenie, bo to jest właściwie tam ważne?

Czy lekarze wykonujący na całym świecie np. sympatykotomie przez lata są według pana zdrowi umysłowo i cokolwiek rozumieją, mają przecież wiedzę, czy to jednak nie jest psychopatologia?

Czy lepsza jest wiedza+tysiące zabiegów symaptykotomi czy lepsza jest niewiedza i brak zabiegów sympatykotomii?

Zna pan może historyjkę o jeźdźcu i chłopie co mu wskazywał drogę?

A pamięta pan taki serial produkcji Czechosłowackiej pt.:"A je to"?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lip 29, 2010 00:42, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 20:15   

rakash napisał/a:
Nie wiem czy pan sobie zdaje sprawę, ale ludzie przeżyli bez wiedzy że mają coś takiego jak OUN. Więcej wiedza o OUN, jego funkcjach i zależnościach, sama w sobie niczego nie daje. A jako taka jest zbędna do życia, żeby nie powiedzieć szkodliwa.

Niezupełnie. Przykład psychopatów, którzy tę wiedzę mają bez nauki, za to w małym palcu, pokazuje, że przyzwoitemu człowiekowi też odrobina wiedzy by się przydała, choćby dla obrony.
rakash napisał/a:
Przykład Raskolnikowa jest dowodem na to że pan w ogóle nie rozumie w czym rzecz. Owszem w tej warstwie jest to wybór między sieknięciem przez głowę lichwiarce a narąbaniem się. Lecz w tej historii nie o to chodzi. Pamięta pan zakończenie, bo to jest właściwie tam ważne?

Rzeczywiście, tej tyrady nie rozumiem, bowiem wszystkiego można używać w dobrym lub złym celu. I siekiery i nauki. Ponieważ Raskolnikow był człowiekiem ideowym, a nie psychopatą, więc nie wytrzymał wyrzutów sumienia i przyznał się śledczemu. Ale on wiedział, że źle postąpił.
Żeby odczuwać wyrzuty sumienia, trzeba mieć świadomość grzechu. Bez tej świadomości grzechu nie ma, nawet, jeżeli się popełni czyn straszny. Czyż nie tak jest w katechizmie?
rakash napisał/a:

Czy lekarze wykonujący na całym świecie np. sympatykotomie przez lata są według pana zdrowi umysłowo i cokolwiek rozumieją, mają przecież wiedzę, czy to jednak nie jest psychopatologia?

jak wyżej
rakash napisał/a:

Czy lepsza jest wiedza+tysiące zabiegów symaptykotomii, czy lepsza jest niewiedza i brak zabiegów sympatykotomii?

Niestety, tutaj nie ma wyboru, nóżkę trzeba uciąć, skoro medycyna nie zna innego sposobu leczenia zapalenia zakrzepowo-zarostowego, bo człowiek wyje z bólu a noga gnije za życia. Tak samo jak w erze przed antybiotykami chirurdzy musieli odcinać kończyny w przypadku zakażenia.

Używając tak agresywnej i pewnej siebie argumentacji zmierza Pan prostą drogą do tego samego dołka, w którym utknął Mistrz. Bez ładu i składu narobił sobie wrogów, bezmyślnie zraził tysiące swoich zwolenników.
Szkoda, że celebrując własną nieomylność nie pomyślał o skutkach i zniszczył szansę m.in. na ograniczenie zabiegów sympatykotomii, o cukrzycy nie wspominając. Żadna konstruktywna nauka z tego nie wynikła. Natomiast pożytek dla farmacji duży.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lip 29, 2010 21:10   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
rakash napisał/a:
Nie wiem czy pan sobie zdaje sprawę, ale ludzie przeżyli bez wiedzy że mają coś takiego jak OUN. Więcej wiedza o OUN, jego funkcjach i zależnościach, sama w sobie niczego nie daje. A jako taka jest zbędna do życia, żeby nie powiedzieć szkodliwa.

Niezupełnie. Przykład psychopatów, którzy tę wiedzę mają bez nauki, za to w małym palcu, pokazuje, że przyzwoitemu człowiekowi też odrobina wiedzy by się przydała, choćby dla obrony.
JW


To jest po raz kolejny półprawda. Skąd niby psychopata ma taką wiedzę? Dla obrony natomiast nie trzeba wcale mieć tej wiedzy tylko zdrowie. A wiedza nie = zdrowie. Konkretne działanie = zdrowie. Poza tym psychopaci działają właśnie tak że nikt (prawie) nie wie o co im tak naprawdę chodzi. Jeżeli dobrze się rozumiemy. Reszta tak zwanych chorych psychicznie to ludzie którzy nie znaleźli pomocy.

Witold Jarmolowicz napisał/a:

rakash napisał/a:
Przykład Raskolnikowa jest dowodem na to że pan w ogóle nie rozumie w czym rzecz. Owszem w tej warstwie jest to wybór między sieknięciem przez głowę lichwiarce a narąbaniem się. Lecz w tej historii nie o to chodzi. Pamięta pan zakończenie, bo to jest właściwie tam ważne?

Rzeczywiście, tej tyrady nie rozumiem, bowiem wszystkiego można używać w dobrym lub złym celu. I siekiery i nauki. Ponieważ Raskolnikow był człowiekiem ideowym, a nie psychopatą, więc nie wytrzymał wyrzutów sumienia i przyznał się śledczemu. Ale on wiedział, że źle postąpił.
Żeby odczuwać wyrzuty sumienia, trzeba mieć świadomość grzechu. Bez tej świadomości grzechu nie ma, nawet, jeżeli się popełni czyn straszny. Czyż nie tak jest w katechizmie?
JW


To jest poziom myślenia kategoriami z "W co grają ludzie". Mam czasami takie wrażenie że pewna grupa kulturowa ma skłonności do tego rodzaju postrzegania świata. Gdy tym czasem niech pan sobie wyobrazi że to jest fałszywe z gruntu założenie, tak jak to że są magowie dobrzy i magowie źli. I wszystko zależy tylko od tego kto jak wykorzystuje wiedzę. Otóż nad tym wszystkim jest siła większa, jeżeli ktoś się od tej siły odcina dobrowolnie lub nie to staje się ofiarą. Róznica jest tylko taka czy oni nas, czy my ich. To jest widzenie świata ułomne.

Co do grzechu to znowu nie jest tak do końca, niech pan się zapozna z nauką społeczną kościoła, jeżeli mnie pamięć nie myli to jest tam coś takiego jak grzechy ciężkie. W istocie grzechy te są grzechami przeciwko drugiemu człowiekowi i są one popełniane świadomie, z powodu.. grzechu. Jeżeli pracodawca płaci pracownikowi marne grosze, a sam napycha kieszenie to jest to grzech niewybaczalny! I nie ma tu mowy o nieświadomości. Grzech to pojęcie ogólne, to wszystko co działa na szkodę. To zło.

Witold Jarmolowicz napisał/a:

rakash napisał/a:

Czy lepsza jest wiedza+tysiące zabiegów symaptykotomii, czy lepsza jest niewiedza i brak zabiegów sympatykotomii?

Niestety, tutaj nie ma wyboru, nóżkę trzeba uciąć, skoro medycyna nie zna innego sposobu leczenia zapalenia zakrzepowo-zarostowego, bo człowiek wyje z bólu a noga gnije za życia. Tak samo jak w erze przed antybiotykami chirurdzy musieli odcinać kończyny w przypadku zakażenia.


W porządku, jeżeli to ma prowadzić do pomocy i w najlepszej naszej wierze jest czynione to w porządku. Co innego jak lekarz poprzestaje zawsze na antybiotykach czy innych właśnie metodach "leczenia" doprowadzając tym samym pacjenta do stanu w którym MUSI GO RATOWAĆ. To jest metoda strażaka który z braku roboty podpala stodoły. A jego wiedza pozwala mu na gaszenie. Do tego jeszcze dostanie medal. Tylko dlaczego ma dochodzić do zakażania? Dlaczego jesteśmy tak słabi? Znam przypadki gdzie ludzie umierali na tężec, ani im pomogły szczepionki, ani lekarze. No ale zawsze można powiedzieć "Zrobiliśmy co było w naszej mocy" aby człowieka "zbawić" z tego świata. Tylko rozłożyliśmy mu to na raty.

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Używając tak agresywnej i pewnej siebie argumentacji zmierza Pan prostą drogą do tego samego dołka, w którym utknął Mistrz. Bez ładu i składu narobił sobie wrogów, bezmyślnie zraził tysiące swoich zwolenników.
Szkoda, że celebrując własną nieomylność nie pomyślał o skutkach i zniszczył szansę m.in. na ograniczenie zabiegów sympatykotomii, o cukrzycy nie wspominając. Żadna konstruktywna nauka z tego nie wynikła. Natomiast pożytek dla farmacji duży.
JW


Wcale nie jestem agresywny ani pewny siebie. Tylko nie zgadzam się na pół prawdy. Nie wiem czemu pan mnie porównuje do Mistrza, nie widzę powodu. Owszem jestem w dużej mierze zdeterminowany ale potrafię słuchać i wyciagać wnioski. Może brak mi powściągliwości w wielu sytuacjach ale jeżeli się mylę to znaczy że jestem w błędzie, Nie wiem też jak miał osiągnąc cel ograniczania zabiegów symaptykotomii. Tutaj działa machina medycyny wiedzowej, która może posunąć się do ostateczności jeżeli jej interes zostanie realnie zagrożony.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lip 29, 2010 21:56, w całości zmieniany 6 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 30, 2010 11:32   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Używając tak agresywnej i pewnej siebie argumentacji zmierza Pan prostą drogą do tego samego dołka, w którym utknął Mistrz. Bez ładu i składu narobił sobie wrogów, bezmyślnie zraził tysiące swoich zwolenników.

Często Pan pisze o narobieniu sobie wrogów przez dr.Jana Kwaśniewskiego . Nie znam szczegółów i w sumie one mnie nie obchodzą,ale tak sobie myślę ;czy tak dobrze mieć wielu przyjaciół ,znajomych? No,sama nie wiem,bo ich wielu nie mam.W sumie to czasem mi nawet brak,a czasem dobrze mi tak, jak jest.Popaliłam mosty,byłam niepoprawna politycznie,ale może tak być musiało.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Pią Lip 30, 2010 11:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 30, 2010 11:38   

A co jeśli np. zrobiło się coś,co uchodziło w danym momencie za grzech,miało się wyrzuty sumienia itd.,ale pomimo tego,że były te wyrzuty,to kiedy nadarzyła się okazja ,znów zrobiło się to samo i nie ma takich wyrzutów sumienia? Okropnie to skomplikowane, jak dla mnie.
Weźmy np. taką zdradę małżeńską.Najpierw jedno zdradziło,w odwecie zdradziło drugie,są wyrzuty sumienia,obiecanki ,że już się tego więcej nie zrobi,ale nadarza się okazja i się robi.
Nigdy w to nie uwierzę,że ponownie współmałżonek nie zdradzi .
Kiedyś na swoim blogu opisywałam przypadek moich znajomych,którzy się rozwodzili z powodu zdrady.Jednak nie rozeszli się,są razem nadal , obiecują sobie,że się to nie powtórzy ,ale tak sobie myślę,że jeśli ktoś raz zdradzi,to zdradzi drugi raz.Wystarczy przejść tę magiczną granicę.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Pią Lip 30, 2010 11:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pią Lip 30, 2010 11:59   

iliq napisał/a:

Zastanawia mnie czy posiadanie sumienia jest dobre, bo prowadzi do psychicznego samo wyniszczania się ...

To zależy co robisz Iliq :) Jeśli postępujesz dobrze ,to nie masz wyrzutów sumienia,nie zżera Cię ono i nie wyniszcza.
No,ale tutaj jest pułapka. To czy odbierzemy nasze postępowanie jako dobre,albo złe zależy chyba od tego co nam wpojono w trakcie wychowywania . Wiesz...jednego może zżerać sumienie ,kiedy nadepnie przypadkowo ślimaka,a drugi nie ma wyrzutów ,kiedy drugiego człowieka pobije,okradnie,zdradzi,zabije itd. Także powiedzenie ;postępuj zgodnie z własnym sumieniem,a będzie dobrze" ,tak jak mi ktoś kiedyś powiedział,jest złe .
Zresztą życie weryfikuje nasze poczynania i prędzej,czy później każdego spotka to,na co zasłużył .
Ostatnio zmieniony przez IgaM Pią Lip 30, 2010 12:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lip 30, 2010 12:56   

IgaM napisał/a:
...życie weryfikuje nasze poczynania
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Lip 30, 2010 12:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 30, 2010 13:19   

Iga napisał/a:
czy tak dobrze mieć wielu przyjaciół ,znajomych? No,sama nie wiem,bo ich wielu nie mam.W sumie to czasem mi nawet brak,a czasem dobrze mi tak, jak jest.Popaliłam mosty,byłam niepoprawna politycznie,ale może tak być musiało.

primo jakość a nie ilość
secondo to że sobie spieprzyłaś poprzednie związki niezależnie na jakiej stopie znaczy tyle że nie miało to wtedy dla Ciebie większej wartości, teraz kiedy nabrało to dla Ciebie większej wartości masz dwie opcje: Radować się tym jakie to szczęście że masz jeszcze kogoś i w pełni docenić uroki tego związku / smucić się zebranym doświadczeniem. Dare to make choice.


Iga napisał/a:
Weźmy np. taką zdradę małżeńską.Najpierw jedno zdradziło,w odwecie zdradziło drugie,są wyrzuty sumienia,obiecanki ,że już się tego więcej nie zrobi,ale nadarza się okazja i się robi.
Nigdy w to nie uwierzę,że ponownie współmałżonek nie zdradzi .
Kiedyś na swoim blogu opisywałam przypadek moich znajomych,którzy się rozwodzili z powodu zdrady.Jednak nie rozeszli się,są razem nadal , obiecują sobie,że się to nie powtórzy ,ale tak sobie myślę,że jeśli ktoś raz zdradzi,to zdradzi drugi raz.Wystarczy przejść tę magiczną granicę.

Zawsze człowieka ciągnie do zdrady, tylko musi być odpowiedni partner. Jeśli para się nie zdradziła to znaczy że żadne z nich nie napotkało odpowiednio dobrego partnera. Poza tym dziwi mnie że ludzi nadają takie monstrualne znaczenie seksowi. Przecież każdy człowiek ma pragnienia niższe i wyższe (jak to zwał tak to zwał) niże są fizyczne: jedzenie, ciepło, schronienie, bezpieczeństwo, seks. Wyższymi zaś są: samospełnianie się, miłość i inne tego typu dążenia.

Dziwi mnie że ludzie potrafią zakończyć "miłość" która jest wyższym pragnieniem przez seks który jest niższym. Tak samo dziw bierze jak słyszę, że ktoś wymaga wyższego pragnienia (miłości czy chociażby związku) aby uzyskać niższe pragnienie jakim jest seks. Ale cuż taki jest świat, ten kto umie naginać zasady sobie poradzi a ten kto nie umie musi się przystosować.

Iga napisał/a:
To zależy co robisz Iliq :)

Żyję sobie. Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce 8) Coś tam sobie kombinuje, coś tam sobie zmieniam, jak efekty mi pasują zostawiam jak nie szukam nowej zajawki/nowych zmian.

Iga napisał/a:
Jeśli postępujesz dobrze ,to nie masz wyrzutów sumienia,nie zżera Cię ono i nie wyniszcza.

Jestem hedonistą. Moja filozofia życia uznaje zasadę że jak coś jest przyjemne to jest dobre. Nie po to zostałem stworzony żeby cierpieć katusze. Mam okresy kiedy dla mnie przyjemne jest imprezowanie, mam też okresy regeneracji takie jak chociażby ten miesiąc (ciekawe ile jeszcze to pociągnie) kiedy na prym idzie zdrowie, poprawa go i tylko krótkie spontaniczne wypady wchodzą w grę. Dla zasady mówię że jestem zły bo większość ludzi to co robię uważa za złe a ja i tak nie będę na siłę przekazywał im mojej filozofii życia.

Iga napisał/a:
To czy odbierzemy nasze postępowanie jako dobre,albo złe zależy chyba od tego co nam wpojono w trakcie wychowywania .

Tak samo jak zdrowie nie zależy tylko od diety tak samo to kim jesteśmy nie zależy od tego jak zostaliśmy wychowani. Gdyby tak nie było to po dzisiejszy dzień bym był sfrustrowanym nieszczęśliwym zakompleksionym noł lajfem który chciałby żeby jego dzieci (o ile jakimś cudem znalazł by żonę) poszły w jego ślady. Nie można też rzecz że nie ma to żadnego wydźwięku gdyż zawsze przez coś takiego musi być odchył. Po latach kompleksów przyszły czasy "pewności siebie", narcyzmu i innych takich. Tak jak Waldek niejednokrotnie podkreślał wszystko zawsze się równoważy.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sie 01, 2010 11:36   

iliq napisał/a:

Dziwi mnie że ludzie potrafią zakończyć "miłość" która jest wyższym pragnieniem przez seks który jest niższym.
.

Ciekawostka :)
Jak złapiesz "na boku" syfa i odsprzedasz go swojej miłości ,to wtedy naprawdę już nic Cię nie zdziwi :)
 
     
soook

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 389
Wysłany: Czw Sie 05, 2010 16:17   

Sumienie jest ambasadorem boga . Mozna go wyprosic , na jakis czas z zycia .
W godzinie smierci nie bedzie reprezentanta . I .....?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sie 05, 2010 16:32   

Dlatego nie ma się co przejmować nawet jeśli nas źle wychowano. Zawsze jest wyjście. Droga powrotu jest otwarta. Trzeba tylko chcieć. Choć może to być oczywiście trudne czasami.
_________________

 
     
soook

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 389
Wysłany: Czw Sie 05, 2010 16:48   

Tak , otwierasz ramiona , usmiech . Zaproszenie dla Sumienia , biesiada ...
i jestescie razem . Przyjazn ze swoim sumieniem . Doskonale !
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved