Hannibal musi miec jakis kupiecki zmysl, ze wcisnal za taka cene taki ciezarek. Jak ladna jakas to bym dal jej rabata albo bonusa jakiego hehe
Na allegro sprzedałem. Z odbiorem osobistym tylko, elegancko. Nie czekałem na kupca dłużej niż jeden dzień.
No to niezle ci sie fukslo, nowe yorki za 65 zyli czasami schodzily niekupione
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Sty 18, 2013 23:57
Gavroche napisał/a:
Moje nowe 32 - jki są chyba z tej samej linii, co te Twoje 16 -tki, Blade.
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Mam inną 16tkę, sprzedam ją razem z 24ką i kupię dwie takie 24ki. 32 i 48 na razie będą bez pary, za słaby jestem
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 00:13
Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Moje nowe 32 - jki są chyba z tej samej linii, co te Twoje 16 -tki, Blade.
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Mam inną 16tkę, sprzedam ją razem z 24ką i kupię dwie takie 24ki. 32 i 48 na razie będą bez pary, za słaby jestem
Para 24 kg to zawsze dobry pomysł.
Najbardziej uniwersalne dzwonki
Choć te 32 kg też niczego sobie.
A 48 kg to lubię do zarzutu, wyciskań, hack przysiadu i TGU na single.
Do rwań i swingów stanowczo za ciężkie, duźa bezwładność.
Ale można to przejść zakładając kamizelkę obciążeniową
Moje nowe 32 - jki są chyba z tej samej linii, co te Twoje 16 -tki, Blade.
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Mam inną 16tkę, sprzedam ją razem z 24ką i kupię dwie takie 24ki. 32 i 48 na razie będą bez pary, za słaby jestem
Ja planuje dokupic sobie 24 do pary , ktora bedzie mniej wiecej podobna ksztaltem do tej co mam. Wrzuc fotke, moze bym wzial
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 10:03
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Moje nowe 32 - jki są chyba z tej samej linii, co te Twoje 16 -tki, Blade.
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Mam inną 16tkę, sprzedam ją razem z 24ką i kupię dwie takie 24ki. 32 i 48 na razie będą bez pary, za słaby jestem
Ja planuje dokupic sobie 24 do pary , ktora bedzie mniej wiecej podobna ksztaltem do tej co mam. Wrzuc fotke, moze bym wzial
24 ma parę odprysków, pomalować muszę żeby towar był extra klasa
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Jesc na niej nie mam zamiaru ani sie przegladac jak w lustrze Ksztalt palaka jaki?
O zakupie jakich w ogole mowisz? Pokaz ktore z allegro
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 13:52
Gavroche napisał/a:
Do rwań i swingów stanowczo za ciężkie, duźa bezwładność.
Dla Ciebie za dużo?
Toż to kobity nawet na niezbyt wysokim poziomie RKC robią swinga 40-ką.
Myślałem, że 48 kg to robisz jedną rękę, a w drugiej trzymasz cygaro
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 15:04
Blade napisał/a:
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Jak masz parę to przywal jeden o drugi z wysokości na jakimś betonie. Napisz później jak dalej wyglądają te "kettle"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 15:08
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Do rwań i swingów stanowczo za ciężkie, duźa bezwładność.
Dla Ciebie za dużo?
Toż to kobity nawet na niezbyt wysokim poziomie RKC robią swinga 40-ką.
Myślałem, że 48 kg to robisz jedną rękę, a w drugiej trzymasz cygaro
Jak chodziłeś na fizykę i na niej nie spałeś, zauważysz, że para 48-ek waży więcej ode mnie z oczywistymi konsekwencjami.
Poza tym napisałem "bezwładność" i jak ją ominąć odpowiednio się dociążając.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 15:09
Hannibal napisał/a:
Blade napisał/a:
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Jak masz parę to przywal jeden o drugi z wysokości na jakimś betonie. Napisz później jak dalej wyglądają te "kettle"
No stary, Ty masz rollsy, upuść tylko delikatnie na beton i zrób zdjęcie
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 15:17
Gavroche napisał/a:
No, mam parę.
Swingi jednorącz to miękisze robią.
Swingi oburącz, po zewnętrznej stronie kolan są akurat dla facetów.
Spoko. Komandosi jak robią jednorącz to też miękisze? Navy Seals, Grom to pewnie cieniasy dla Ciebie. A Maxwell to w ogóle stary dziadek, co się do niczego nie nadaje.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 15:18
Hannibal napisał/a:
Blade napisał/a:
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Jak masz parę to przywal jeden o drugi z wysokości na jakimś betonie. Napisz później jak dalej wyglądają te "kettle"
a po co? czego to ma dowieść?
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 15:20
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
No, mam parę.
Swingi jednorącz to miękisze robią.
Swingi oburącz, po zewnętrznej stronie kolan są akurat dla facetów.
Spoko. Komandosi jak robią jednorącz to też miękisze? Navy Seals, Grom to pewnie cieniasy dla Ciebie. A Maxwell to w ogóle stary dziadek, co się do niczego nie nadaje.
Ech, był tu Gudrii i o tym samym...
Co taki Maxwell albo inny komandos zrobi czego ja nie zrobię?
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 15:24
Gavroche napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Blade napisał/a:
zadowolony z nich jestem, fajnie w łapie leżą
Jak masz parę to przywal jeden o drugi z wysokości na jakimś betonie. Napisz później jak dalej wyglądają te "kettle"
No stary, Ty masz rollsy, upuść tylko delikatnie na beton i zrób zdjęcie
cholera, chciałbym kiedyś mieć takie rkc a nie męczyć się z chłamem... i faktycznie, jak teraz pomyślę to rzeczywiście coś z nimi nie tak - kupiłem ten szajs i od razu zlew się zapchał
Hani, a ćwiczysz też w koszulce rkc? bo bez niej słyszałem to nadgarstki prędzej czy później też pójdą
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Hani, a ćwiczysz też w koszulce rkc? bo bez niej słyszałem to nadgarstki prędzej czy później też pójdą
zwyrodnienia nadgarstkow murowane bez koszulki
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Podobno takie frotki z logiem RKC duzo daja do sily scisku, ktos uzywal moze?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 17:04
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Co taki Maxwell albo inny komandos zrobi czego ja nie zrobię?
No nic w sumie. Szacun
Mało tego, Maxwell nie zrobił poprawnego hack-przysiadu z parą dwupudowników, a ja tak, choć to podobno jego ulubione ćwiczenie
Ale jest ze 20 lat starszy i tyleż lżejszy pewnie.
Ciekawe czy 600 hindusów by zrobił?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 17:07
Hannibal napisał/a:
Hehe, bez koszulki się nie ruszam. Powiem więcej - koszulka ważniejsza niż same kettle
Na pewno.
Mówię zupełnie serio, koszulka z rękawami, krótkimi czy długimi, podnosi bezpieczeństwo i efektywność treningu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 17:33
Gavroche napisał/a:
Mało tego, Maxwell nie zrobił poprawnego hack-przysiadu z parą dwupudowników, a ja tak, choć to podobno jego ulubione ćwiczenie
Oki, to teraz na poważnie. Na jakiej podstawie miałbym Tobie w tej materii wierzyć, a nie jemu? Jakoś on mi się wydaje bardziej wiarygodny w tym co robi. Ty dużo pisałeś o tym co robisz; jak jest faktycznie to bóg raczy wiedzieć.
Gavroche napisał/a:
Ciekawe czy 600 hindusów by zrobił?
Pewno tak, choć dywersyfikuje one bardziej swoje treningi.
Btw, ostatnio po 400 dość szybkich hindusach przeszedłem od razu do burpees, 2 serie po ok. 20. Po czymś takich ledwo oddech mogłem złapać
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Podobno takie frotki z logiem RKC duzo daja do sily scisku, ktos uzywal moze?
teraz się zastanawiam, gdzie kupić prezerwatywy z takim logiem
Prezerwatywy używasz?
Przydaja sie czasami, np jak podczas wyprawy przz sniegi buty przciekaja to warto naciagnac na skarpety
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 18:22
Cytat:
Przydaja sie czasami, np jak podczas wyprawy przz sniegi buty przciekaja to warto naciagnac na skarpety
McGyver z prezerwatywy i stojaka na witraze zrobil dzialko fotonowe strzelajace fotonami w waskim zakresie spektrum
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 18:29
zyon napisał/a:
takie czasy
McGyver z prezerwatywy i stojaka na witraze zrobil dzialko fotonowe strzelajace fotonami w waskim zakresie spektrum
Na slabej, jego wyglad aktualnie jest slaby. Z takiego ciacha do takiego grubasa.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 14:20
Na forum Dragondoor Ken Shamrock, zawodnik MMA pisze mniej więcej coś takiego:
"Rwanie jednorącz to horror. Umiem zrobić 500 indyjskich przysiadów pod rząd, ale po 25 powtorzeniach rwania jednorącz 22 kg hantli byłem wypruty."
Gapcio, bo gdyby zamiast hantli wziął odważnik RKC, wcale by się nie zmęczył
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 16:27
Gavroche napisał/a:
Na forum Dragondoor Ken Shamrock, zawodnik MMA pisze mniej więcej coś takiego:
"Rwanie jednorącz to horror. Umiem zrobić 500 indyjskich przysiadów pod rząd, ale po 25 powtorzeniach rwania jednorącz 22 kg hantli byłem wypruty."
Gapcio, bo gdyby zamiast hantli wziął odważnik RKC, wcale by się nie zmęczył
Na początku książki "Jak ćwiczyć z odważnikami kulowymi" jest ten cytat, str. 23
Jeśli nie robił rwania wcześniej to podczas nauki musiał pewno zużywać więcej siły niż jest to potrzebne - stąd chyba to wyprucie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 16:51
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Na forum Dragondoor Ken Shamrock, zawodnik MMA pisze mniej więcej coś takiego:
"Rwanie jednorącz to horror. Umiem zrobić 500 indyjskich przysiadów pod rząd, ale po 25 powtorzeniach rwania jednorącz 22 kg hantli byłem wypruty."
Gapcio, bo gdyby zamiast hantli wziął odważnik RKC, wcale by się nie zmęczył
Na początku książki "Jak ćwiczyć z odważnikami kulowymi" jest ten cytat, str. 23
Jeśli nie robił rwania wcześniej to podczas nauki musiał pewno zużywać więcej siły niż jest to potrzebne - stąd chyba to wyprucie.
To prawdopodobne.
Ten kolo z wczorajszego filmu, na który zwróciłeś uwagę, też wyglądał jakby drugi raz kettle trzymał.
Robisz rwania 24?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 17:28
Gavroche napisał/a:
Robisz rwania 24?
Nie robię w ogóle rwań. Ale w przyszłości planuję
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 17:37
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Robisz rwania 24?
Nie robię w ogóle rwań. Ale w przyszłości planuję
Ciekaw jestem przełożenia: kilkaset hindu/ilość rwań jednorącz ~20 kg.
Nigdy mnie nie zajmowała wytrzymałość sama w sobie, ale człowiek się starzeje, a to dobry kierunek na "drugą młodość"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jakie cwiczenia teraz robisz? Rwania to imho najwieksza radocha
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:03
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ciekaw jestem przełożenia: kilkaset hindu/ilość rwań jednorącz ~20 kg.
Przełożenia wielkiego nie ma. Tak samo jak byś się zastanawiał czy gościu co biega maratony więcej wyciska na ławce aniżeli ten co nie biega tyle.
Ależ naturalnie, jest
Nie bez kozery ten pan z postu wyżej je porównywał.
Nawet ruch podobny, zaczniesz robić, to skumasz.
Oba ćwiczenia to cardio czystej wody.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:05
zyon napisał/a:
Ja juz robie side bent elegancko
Ja nie lubię, choć to bardzo wartościowe ćwiczenie.
Rusza większą ilość mięśni niż żołnierskie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:08
zyon napisał/a:
Jakie cwiczenia teraz robisz? Rwania to imho najwieksza radocha
Ogólnie ostatnio: hindusy (400-500), burpees, naprzemienne podciąganie na drążku (głównie szeroki nachwyt) z pompkami na poręczach w parku, swingowanie kettlowe, nadrzut i wyciskanie żołnierskie, ósemki, wyciskanie leżąc na płasko, wiosłowanie.
Plan na najbliższe miesiące, dodatkowo rzecz jasna - nauka i doskonalenie TGU, doskonalenie clean & jerk, pistolety i pompki na jednej ręce. Przewiduję też powrót do biegania.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:11
Gavroche napisał/a:
Ależ naturalnie, jest
Nie bez kozery ten pan z postu wyżej je porównywał.
Nawet ruch podobny, zaczniesz robić, to skumasz.
Oba ćwiczenia to cardio czystej wody.
No masz rację, jest. Ale przy hindusach samych nie trenujesz zbytnio rąk i obręczy barkowej, a przy rwaniu jak najbardziej. No ale reszta pomocna pewno z hindusów, choć troszkę inne to cardio, bo hindusów robię z pół tysiąca, a rwań to wiele się nie zrobi w serii konkretniejszym ciężarem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Sty 20, 2013 19:12, w całości zmieniany 1 raz
Ja nie lubię, choć to bardzo wartościowe ćwiczenie.
Rusza większą ilość mięśni niż żołnierskie.
Zebys wiedzial ile mnie to kosztowalo ALe teraz sastysfakcja jest wieksza, co ciekawe to nauczylem sie tego z tych filmikow z ta super babka , ktora kiedys wrzuciles.
Dzisiaj sprobowalem dipsow na obreczach, masakra Zwykle dipsy nie maja podjazdu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Sty 20, 2013 19:19, w całości zmieniany 1 raz
Jakie cwiczenia teraz robisz? Rwania to imho najwieksza radocha
Ogólnie ostatnio: hindusy (400-500), burpees, naprzemienne podciąganie na drążku (głównie szeroki nachwyt) z pompkami na poręczach w parku, swingowanie kettlowe, nadrzut i wyciskanie żołnierskie, ósemki, wyciskanie leżąc na płasko, wiosłowanie.
Plan na najbliższe miesiące, dodatkowo rzecz jasna - nauka i doskonalenie TGU, doskonalenie clean & jerk, pistolety i pompki na jednej ręce. Przewiduję też powrót do biegania.
Calkiem juz odpuszczasz sztangi i tym podoobne?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:19
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ależ naturalnie, jest
Nie bez kozery ten pan z postu wyżej je porównywał.
Nawet ruch podobny, zaczniesz robić, to skumasz.
Oba ćwiczenia to cardio czystej wody.
No masz rację, jest. Ale przy hindusach samych nie trenujesz zbytnio rąk i obręczy barkowej, a przy rwaniu jak najbardziej. No ale reszta pomocna pewno z hindusów, choć troszkę inne to cardio, bo hindusów robię z pół tysiąca, a rwań to wiele się nie zrobi w serii konkretniejszym ciężarem.
Wiadomo, obciążenie dodatkowo zmienia rozkład sił, ale płuca i serce dostają w tyłek.
Nie mam pojęcia ile bym zrobił hindusów, nie moja bajka, ale kilka miesięcy temu zrobiłem chyba 150 ruchów rwania jednorącz, bez odstawiania odważnika, dlatego ciekawym korelacji.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:21
zyon napisał/a:
Calkiem juz odpuszczasz sztangi i tym podoobne?
Nie. Zapomniałem w sumie o martwym, który też mam zamiar ponownie wkomponować. Możesz jeszcze uginanie na bice łamanej. Bo wszystko angażujące ławkę i stojaki odpada, bo na nie ma obecnie miejsca w domu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:21
zyon napisał/a:
Dzisiaj sprobowalem dipsow na obreczach, masakra Zwykle dipsy nie maja podjazdu
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:22
Gavroche napisał/a:
Nie mam pojęcia ile bym zrobił hindusów, nie moja bajka, ale kilka miesięcy temu zrobiłem chyba 150 ruchów rwania jednorącz, bez odstawiania odważnika, dlatego ciekawym korelacji.
Jakim ciężarem?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dzisiaj sprobowalem dipsow na obreczach, masakra Zwykle dipsy nie maja podjazdu
Spróbuj opisać różnice.
Po prostu lapy sie rozjezdzaja i trzeba mocno sie kontrolowac calym cialem a poza tym kolka, mimo, ze mam te 32mm to jednak nie sa tak "hand friendly" jak raczki typowego stojaka do dipsow, sa grubsze i wymgaja innego scisku. Tak to czuje. Za pierwszym razem jednego zrobilem z trudem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Nie Sty 20, 2013 19:27, w całości zmieniany 1 raz
Nie. Zapomniałem w sumie o martwym, który też mam zamiar ponownie wkomponować. Możesz jeszcze uginanie na bice łamanej. Bo wszystko angażujące ławkę i stojaki odpada, bo na nie ma obecnie miejsca w domu.
Bica mozesz znakomicie robic kettlem, w tym filmiku od yarosha jest pokazane Ja wlasnie swoja lamana oddalem do komisu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:30
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Nie mam pojęcia ile bym zrobił hindusów, nie moja bajka, ale kilka miesięcy temu zrobiłem chyba 150 ruchów rwania jednorącz, bez odstawiania odważnika, dlatego ciekawym korelacji.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:33
Gavroche napisał/a:
24 kg.
Ładnie. Tym samym udowadniasz, że nie samymi kilkoma powtórzeniami w serii człowiek żyje
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:38
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
24 kg.
Ładnie. Tym samym udowadniasz, że nie samymi kilkoma powtórzeniami w serii człowiek żyje
Trenowałem wyłącznie to przez dwa i pól miesiąca.
Mocno zszedłem z białka i prawie pól kilo fatu na dobę jadłem.
Nuda straszna, ale się zawziąłem
Wszystko można wytrenować, ale ja po prostu lubię zakres 3-5.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:40
Hannibal napisał/a:
Bo wszystko angażujące ławkę i stojaki odpada, bo na nie ma obecnie miejsca w domu.
Do niczego to nie potrzebne, ławkę zastępuje podłoga, a stojaki wyobraźnia
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 19:58
Gavroche napisał/a:
Do niczego to nie potrzebne, ławkę zastępuje podłoga, a stojaki wyobraźnia
W "Więcej niż bodybuilding 2" Pavel tak pisze:
Cytat:
Nie ma sensu zgrywać bohatera i na nowo odkrywać Ameryki. Wyciskanie na ławce pozostaje "numer jeden", jeśli chodzi o budowanie klatki piersiowej, na której będziesz mógł postawić szklankę
Ciekawe jak się ma to do wyższości wyciskania kettla leżąc, kiedy to środek ciężkości umiejscowiony bocznie daje bardziej "popalić"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 20:59
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Do niczego to nie potrzebne, ławkę zastępuje podłoga, a stojaki wyobraźnia
W "Więcej niż bodybuilding 2" Pavel tak pisze:
Cytat:
Nie ma sensu zgrywać bohatera i na nowo odkrywać Ameryki. Wyciskanie na ławce pozostaje "numer jeden", jeśli chodzi o budowanie klatki piersiowej, na której będziesz mógł postawić szklankę
Ciekawe jak się ma to do wyższości wyciskania kettla leżąc, kiedy to środek ciężkości umiejscowiony bocznie daje bardziej "popalić"
Bo to książka o kulturystyce, co ma pisać?
Tego środka ciężkości w ćwiczeniach statycznych nie ma co wyolbrzymiać.
Generalnie ćwiczenia w leżeniu angażujące obręcz barkową, są do d.
Te w staniu są naturalne i godne polecenia.
Ale jak kto musi, to lepiej na podłodze niż na ławce, mniejszy, bezpieczniejszy zakres ruchu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 22:13
Gavroche napisał/a:
Generalnie ćwiczenia w leżeniu angażujące obręcz barkową, są do d.
Te w staniu są naturalne i godne polecenia.
ale żeby wyciskać na klatę to musisz siłą rzeczy leżeć - stojąc, nawet mocno się gimnastykując, nie "wyczarujesz" tego
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 22:26
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Generalnie ćwiczenia w leżeniu angażujące obręcz barkową, są do d.
Te w staniu są naturalne i godne polecenia.
ale żeby wyciskać na klatę to musisz siłą rzeczy leżeć - stojąc, nawet mocno się gimnastykując, nie "wyczarujesz" tego
Że przy wyciskaniu stojąc piersiowe nie pracują?
Ćwiczenia "na klatę" są do niczego, szkoda czasu i stawów barkowych.
Mięśnie piersiowe są pomocniczymi oddechowymi, przesuwają łopatkę do przodu i opuszczają ramię.
W ruchu naturalnym jest to ruch "wspinania na płot".
Ćwiczenia na ławce psują postawę i ograniczają ruchmość barku.
Ostatnio zmieniony przez Nie Sty 20, 2013 22:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 22:45
Gavroche napisał/a:
Że przy wyciskaniu stojąc piersiowe nie pracują?
Trochę pracują, ale nie w tym rzecz.
Co ma imitować naturalny ruch wypychania czegoś do przodu? Siła o przeciwnym zwrocie musi być prostopadła do Twego korpusu, nie ma bata.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 20, 2013 23:01
Żeby nie było - nie uważam, że trzeba wyciskać na ławce.
Można robić sam bodyweight - pompki na dwóch rękach z różnymi konfiguracjami, na jednej ręce, na poręczach.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 09:43
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Że przy wyciskaniu stojąc piersiowe nie pracują?
Trochę pracują, ale nie w tym rzecz.
Co ma imitować naturalny ruch wypychania czegoś do przodu? Siła o przeciwnym zwrocie musi być prostopadła do Twego korpusu, nie ma bata.
Podaj przykład pchającego ruchu naturalnego, angażującego tylko ręce.
Przy pchaniu np. sań czy samochodu, ręce są zablokowane, a pracują plecy, pośladki i nogi.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 09:44
Hannibal napisał/a:
Żeby nie było - nie uważam, że trzeba wyciskać na ławce.
Można robić sam bodyweight - pompki na dwóch rękach z różnymi konfiguracjami, na jednej ręce, na poręczach.
Pompki to ten sam ruch, co wyciskanie, chyba że pompki w staniu na rękach.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 09:48
chill napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ćwiczenia na ławce psują postawę
W jaki sposób psują ?
Garbisz się, czyli kifoza.
Poza tym pogarszająca się ruchomość barków ogranicza sprawność.
Nie ma mowy by trójboista popływał grzbietowym, czy podrapał się po plecach.
No tak to prawda u mnie jest podobnie zawsze miałem mocniejszą klatę niż plecy i barki lecą mi do przodu .Mocniejszą tzn. olewałem od młodości mięśnie pleców na poczet klaty .. Wygląda to czasem jakbym się garbił .Sytuacja się zmienia kiedy trenuję porządnie martwymi , przysiadami czy drążkiem plery...
A co z dipsami pisałeś kiedyś że te są ok ?
Czytałem gdzieś na powerbuilding.pl że jak robi się ciężko na ławie angażuje się mocniej grzbiet i wyciska raczej nie rękoma tylko grzbietem i klatą .. ?
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Ostatnio zmieniony przez chill Pon Sty 21, 2013 10:15, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 10:19
chill napisał/a:
No tak to prawda u mnie jest podobnie zawsze miałem mocniejszą klatę niż plecy i barki lecą mi do przodu .Mocniejszą tzn. olewałem od młodości mięśnie pleców na poczet klaty .. Wygląda to czasem jakbym się garbił .Sytuacja się zmienia kiedy trenuję porządnie martwymi , przysiadami czy drążkiem plery...
A co z dipsami pisałeś kiedyś że te są ok ?
Ruch naturalny, "wychodzenie z kanału"
Nie ryje barków jak wyciskanie, ale nie wolno sie za nisko opuszczać.
Jeśli już musimy ćwiczyć wyciskanie płasko, to trzeba koniecznie robić przynajmniej tyle samo ruchów przeciwstawnych: podciąganie na drążku i wiosłowania, jak i mobilizujących barki rwanie, przysiad z ciężarem nad głową.
Lepszy FBW: martwy, żołnierskie, drążek.
Gorszy FBW: siady, ława, wiosło.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 10:32
chill napisał/a:
Czytałem gdzieś na powerbuilding.pl że jak robi się ciężko na ławie angażuje się mocniej grzbiet i wyciska raczej nie rękoma tylko grzbietem i klatą .. ?
Piersiowe, triceps i przód naramiennych to stosunkowo słabe mięśnie.
Przy dużych ciężarach trzeba włączyć górne plecy i najszerszy.
Dobrym sposobem by nauczyć się sztuczki z angażowaniem mięśni ciągnących przy wyciskaniu są wszelkie wyciskania w pochyleniu.
Tylko po co trenować plecy pośrednio, przy wyciskaniu?
Lepiej zaatakować je frontalnie.
Mi wystarczy, że czołowi trójboiści i wyciskacze zawsze mają operowane barki, a ciężarowcy olimpijscy nie.
Ostatnio zmieniony przez Pon Sty 21, 2013 10:34, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 10:34
Gavroche napisał/a:
Podaj przykład pchającego ruchu naturalnego, angażującego tylko ręce.
Przy pchaniu np. sań czy samochodu, ręce są zablokowane, a pracują plecy, pośladki i nogi.
No ręce są zablokowane, ale piersiowe przecież ewidentnie dostają wycisk - skurcze izometryczne. A to, że i inne grupy mięśniowe są zaangażowane to zgoda.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Do jakiego poziomu wg cCiebie lepiej robic dipsy? Wszędzie piszą że trochę niżej niż kąt prosty w łokciu ...
Wendler też miał operację barku , słyszałem że miał tez wypadek na motorze ostatnio ...
Ja nie umiem jeszcze wyzbyć się psychicznie wyciskania płasko , ciągnie mnie do tego zawsze .. jakieś stare przyzwyczajenia , ale spróbuję nowy plan robić bez wyciskania - tylko dipsy . Może jeszcze miesiąc i bedę mógł ruszyć z czymś nowym ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 10:54
chill napisał/a:
Do jakiego poziomu wg cCiebie lepiej robic dipsy? Wszędzie piszą że trochę niżej niż kąt prosty w łokciu ...
Wendler też miał operację barku , słyszałem że miał tez wypadek na motorze ostatnio ...
Ja nie umiem jeszcze wyzbyć się psychicznie wyciskania płasko , ciągnie mnie do tego zawsze .. jakieś stare przyzwyczajenia , ale spróbuję nowy plan robić bez wyciskania - tylko dipsy . Może jeszcze miesiąc i bedę mógł ruszyć z czymś nowym ...
Najlepiej robić martwe pompki na poręczach.
Ustaw sobie pod nogi taki stopień by nie czuć żadnego dyskomfortu w barkach.
I każde powtórzenie zaczynaj z niego, z sekundową pauzą.
By jeszcze zwiększyć bezpieczeństwo nie rób za dużo powtórzeń, można doczepić ciężar.
Ta wersja jest też trudniejsza i uczy startu z "martwego" punktu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 10:54
Btw, te dipsy to po prostu pompki na poręczach? Czy jakaś ich odmiana?
W "thugs workout" jeden z gości wyraźnie zaznacza, że nie można do końca prostować łokci przy tym ćwiczeniu.
http://www.youtube.com/wa...YDhwmA#t=31m45s
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 10:55
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Podaj przykład pchającego ruchu naturalnego, angażującego tylko ręce.
Przy pchaniu np. sań czy samochodu, ręce są zablokowane, a pracują plecy, pośladki i nogi.
No ręce są zablokowane, ale piersiowe przecież ewidentnie dostają wycisk - skurcze izometryczne. A to, że i inne grupy mięśniowe są zaangażowane to zgoda.
A wyciskanie na ławce też izometryczne robisz?
Jeśli tak, to zgoda, nie niszczy ono barków.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 11:04
Hannibal napisał/a:
Btw, te dipsy to po prostu pompki na poręczach? Czy jakaś ich odmiana?
W "thugs workout" jeden z gości wyraźnie zaznacza, że nie można do końca prostować łokci przy tym ćwiczeniu.
http://www.youtube.com/wa...YDhwmA#t=31m45s
Dipsy to pompki na poręczach.
Podstawowa różnica między kulturystą a siłaczem, czy gimnastykiem czy innym sportowcem, jest taka, że ten pierwszy ćwiczy mięśnie, a pozostali ćwiczą ruchy.
Jak pojmiesz tę różnicę, przestaniesz się wygłupiać
Ruch ma być pełny.
Blokowanie stawu pod obciążeniem znacząco go wzmacnia i zapobiega kontuzjom.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 11:16
Gavroche napisał/a:
Podstawowa różnica między kulturystą a siłaczem, czy gimnastykiem czy innym sportowcem, jest taka, że ten pierwszy ćwiczy mięśnie, a pozostali ćwiczą ruchy.
Jak pojmiesz tę różnicę, przestaniesz się wygłupiać
Oj, Gavro Gavro masz już swoje lata, a bawisz się ze mną jak w piaskownicy.
Różnicę doskonale znam.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 11:19
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Podstawowa różnica między kulturystą a siłaczem, czy gimnastykiem czy innym sportowcem, jest taka, że ten pierwszy ćwiczy mięśnie, a pozostali ćwiczą ruchy.
Jak pojmiesz tę różnicę, przestaniesz się wygłupiać
Oj, Gavro Gavro masz już swoje lata, a bawisz się ze mną jak w piaskownicy.
Różnicę doskonale znam.
Nie chciałem Cię urazić.
Tylko nie wiem do którego worka Cię wrzucić
To niedomykanie łokci czy kolan to typowo kulturystyczne brednie, mające w zamyśle dać wycisk mięśniom przez wydłużony czas pracy, bez rozluźniania.
Ku pamięci: nie ma znaczenia gdzie ruch się zaczyna, musi się skończyć lockoutem!
Na forum mnbcc tez nie zalecaja przeprostow rak (tak to chyba nazywaja) podczas dipsow. Szczegolnie Puma, ktory chyba jest jakims rehabilitantem czy cos pisze, ze to szkodliwe jest dla stawow.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sty 21, 2013 11:32, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 11:34
zyon napisał/a:
Na forum mnbcc tez nie zalecaja przeprostow rak (tak to chyba nazywaja) podczas dipsow. Szczegolnie Puma, ktory chyba jest jakims rehabilitantem czy cos pisze, ze to szkodliwe jest dla stawow.
Ale przeprost, to jest "bardziej" niż wyprost
To przegięcie w drugą stronę, świadczy o słabości tkanek łącznych, Mola chyba to ma.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 11:40
Gavroche napisał/a:
Tylko nie wiem do którego worka Cię wrzucić
Wrzucaj do którego chcesz
Gavroche napisał/a:
To niedomykanie łokci czy kolan to typowo kulturystyczne brednie, mające w zamyśle dać wycisk mięśniom przez wydłużony czas pracy, bez rozluźniania
Spoko. Po to podnosimy tu różne kwestie, żeby przedyskutować je od różnych stron. Ja się akurat przy tym nieblokowaniu nie upieram.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 11:52
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Tylko nie wiem do którego worka Cię wrzucić
Wrzucaj do którego chcesz
Gavroche napisał/a:
To niedomykanie łokci czy kolan to typowo kulturystyczne brednie, mające w zamyśle dać wycisk mięśniom przez wydłużony czas pracy, bez rozluźniania
Spoko. Po to podnosimy tu różne kwestie, żeby przedyskutować je od różnych stron. Ja się akurat przy tym nieblokowaniu nie upieram.
Ja też nikogo na siłę nie namawiam
Trenuję wiele lat ze słusznymi obciążeniami treningowymi, bez cienia kontuzji nawet.
Stosując się do kilku prostych zasad, które zdolny jest zapamiętać dziesięciolatek.
Chłopaki, którzy tu lubią "robić klatę i mierzyć bica" ciągle borykają się z jakimiś "nie teges".
Proces treningowy musi iść naprzód, a każda kontuzja go zatrzymuje lub cofa.
Mi jest szkoda czasu na dreptanie po własnych śladach w kółeczko
Ale rozmawialiśmy już o tym, niektórzy tak lubią.
zyon
tradycyjnym zwyczajem teraz ja wytknę Ci niestałość - co to, już sprzedajesz sztangę bo zachwyciłeś się kettlami, to co będzie dalej?
aa wiem co będzie dalej - w pracy w "pomieszczeniu socjalnym" znajdziesz taki baniak z wodą z napisem "Dar Natury" czy coś takiego, i tu już krok do FBW - przysiady (goblet squat + overhead squat), TGU, swingi, wiosłowanie, military, i to side bent nie pamiętam co jak przyjdziesz do roboty 15 minut wcześniej to nikt nawet nie zauważy a Ty będziesz już po treningu
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 19:11
zbiggy napisał/a:
zyon
tradycyjnym zwyczajem teraz ja wytknę Ci niestałość - co to, już sprzedajesz sztangę bo zachwyciłeś się kettlami, to co będzie dalej?
aa wiem co będzie dalej - w pracy w "pomieszczeniu socjalnym" znajdziesz taki baniak z wodą z napisem "Dar Natury" czy coś takiego, i tu już krok do FBW - przysiady (goblet squat + overhead squat), TGU, swingi, wiosłowanie, military, i to side bent nie pamiętam co jak przyjdziesz do roboty 15 minut wcześniej to nikt nawet nie zauważy a Ty będziesz już po treningu
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 19:48
Gavroche napisał/a:
Trenuję wiele lat ze słusznymi obciążeniami treningowymi, bez cienia kontuzji nawet.
To jeszcze o niczym nie świadczy. Równie dobrze można byłoby powiedzieć, że ktoś pali wiele lat, bez cienia problemów zdrowotnych.
Co innego gdyś miał pod sobą licznych podopiecznych, stosujących się do owych zaleceń i tak jak Ty mających się oki.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 19:50
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Trenuję wiele lat ze słusznymi obciążeniami treningowymi, bez cienia kontuzji nawet.
To jeszcze o niczym nie świadczy. Równie dobrze można byłoby powiedzieć, że ktoś pali wiele lat, bez cienia problemów zdrowotnych.
Co innego gdyś miał pod sobą licznych podopiecznych, stosujących się do owych zaleceń i tak jak Ty mających się oki.
Czyli idąc tym tropem jak znajdę licznych palących, którzy mają się dobrze to znaczy, no właśnie co znaczy?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 20:06
A Twoja pewność, ze masz na pewno rację też jest niebywała.
Nie twierdzę, że nie masz w pewnych kwestiach racji; ale chyba zbytnio okopałeś się w tych "źródłach" i nie dopuszczasz niczego nowego.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 20:48
Gavroche napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Trenuję wiele lat ze słusznymi obciążeniami treningowymi, bez cienia kontuzji nawet.
To jeszcze o niczym nie świadczy. Równie dobrze można byłoby powiedzieć, że ktoś pali wiele lat, bez cienia problemów zdrowotnych.
Co innego gdyś miał pod sobą licznych podopiecznych, stosujących się do owych zaleceń i tak jak Ty mających się oki.
Czyli idąc tym tropem jak znajdę licznych palących, którzy mają się dobrze to znaczy, no właśnie co znaczy?
Że oszukują i palą elektroniczne papierosy...
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 20:59
Hannibal napisał/a:
A Twoja pewność, ze masz na pewno rację też jest niebywała.
Nie twierdzę, że nie masz w pewnych kwestiach racji; ale chyba zbytnio okopałeś się w tych "źródłach" i nie dopuszczasz niczego nowego.
Lepsze jest wrogiem dobrego.
I nie ma nic złego w ziemiance
Dzięki @Gavro szczególnie za ten z video od Dave Tate .
czytałem kiedyś o jego redukcji na planie żarła od Lyle McDonalda .... Zeszło mu się troche wtedy jak Wendlerowi w sumie .... Były z nich wielkoludy kiedyś
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Tylko głupek nie zmienia zdania. Nie widzę nic złego w odrzuceniu sztangi. Ja sam pewno będę jej używał jeno do mc. Reszta kettle i bodyweight i sru
no spoko, każdy zmienia zdanie, zostawia co dobre a porzuca co niepotrzebne
ale moja cała "gra operacyjna" z zyonem polega na tym żeby jeszcze szybciej zmieniał zdanie, bo chcę od niego kupić tanio używany kettlebell. not really
swoją drogą oprócz tego że jest poręczny i można przewozić w bagażniku i schować w kącie to co oferuje KB takiego co nie daje BB (+ DB ewentualnie) - oczywiście oprócz ćwiczenia specyficznych ruchów?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 21:49
chill napisał/a:
Były z nich wielkoludy kiedyś
Ano.
Ale musieli zacząć wyglądać, WSBC musiało błysnąć w świecie i stać się modne.
Nic do nich nie mam, kreują bardzo sprawnych siłaczy.
Te łańcuchy, slingshoty, opaski, deski i podwójne koszule do wyciskania to ich znak firmowy i wyróżnik był.
Właśnie, był, bo chodzą słuchy, że to całe show nie powiększało tego co się najbardziej liczy za trójbojowym oceanem, czyli: TOTAL!
A u nas spokojnie, dalej Wilk's się liczy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 21, 2013 21:53
zbiggy napisał/a:
swoją drogą oprócz tego że jest poręczny i można przewozić w bagażniku i schować w kącie to co oferuje KB takiego co nie daje BB (+ DB ewentualnie) - oczywiście oprócz ćwiczenia specyficznych ruchów?
zyon
tradycyjnym zwyczajem teraz ja wytknę Ci niestałość - co to, już sprzedajesz sztangę bo zachwyciłeś się kettlami, to co będzie dalej?
hehe pudlo, przeciez teraz jestem w trakcie cyklu 5x5, 10 tydzien hehe, same zlote cwiczenia , no prawie
zbiggy napisał/a:
aa wiem co będzie dalej - w pracy w "pomieszczeniu socjalnym" znajdziesz taki baniak z wodą z napisem "Dar Natury" czy coś takiego, i tu już krok do FBW - przysiady (goblet squat + overhead squat), TGU, swingi, wiosłowanie, military, i to side bent nie pamiętam co jak przyjdziesz do roboty 15 minut wcześniej to nikt nawet nie zauważy a Ty będziesz już po treningu
mam takie cos w pracy, nawet ostatnio sie silowalismy podczas czekania az ekspres wode zagotuje hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sty 21, 2013 22:22, w całości zmieniany 1 raz
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 23, 2013 16:51 sport a aktywnośc fizyczna
Odnośnie aktywności a sportu. Czy to to samo? raczej nie. Czy sport to zdrowie? Tak, jeżeli chodzi o przestrzeganiu kilku warunków czyli:
- brak dopingu
- brak nadmiernego wysiłku jak go można okreslić według was?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 23, 2013 16:58 Re: sport a aktywnośc fizyczna
koffin napisał/a:
Odnośnie aktywności a sportu. Czy to to samo? raczej nie. Czy sport to zdrowie? Tak, jeżeli chodzi o przestrzeganiu kilku warunków czyli:
- brak dopingu
- brak nadmiernego wysiłku jak go można okreslić według was?
Aktywność może być umysłowa lub seksualna.
Można ją traktować jak sport lub nie.
Sport to działanie ukierunkowane na rozwój pschychomotoryki wg ustalonych reguł.
Czy ma coś wspólnego ze zdrowiem nie wie nikt, ludzie, nieuprawiający sportu bywają zdrowi, a sportowcy chorzy.
Ostatnio zmieniony przez Śro Sty 23, 2013 17:13, w całości zmieniany 1 raz
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Śro Sty 23, 2013 21:06 Re: sport a aktywnośc fizyczna
Gavroche napisał/a:
koffin napisał/a:
Odnośnie aktywności a sportu. Czy to to samo? raczej nie. Czy sport to zdrowie? Tak, jeżeli chodzi o przestrzeganiu kilku warunków czyli:
- brak dopingu
- brak nadmiernego wysiłku jak go można okreslić według was?
Aktywność może być umysłowa lub seksualna.
Można ją traktować jak sport lub nie.
Sport to działanie ukierunkowane na rozwój pschychomotoryki wg ustalonych reguł.
Czy ma coś wspólnego ze zdrowiem nie wie nikt, ludzie, nieuprawiający sportu bywają zdrowi, a sportowcy chorzy.
Aktywność fizyczna jest zdrowa.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 23, 2013 21:11 Re: sport a aktywnośc fizyczna
koffin napisał/a:
Gavroche napisał/a:
koffin napisał/a:
Odnośnie aktywności a sportu. Czy to to samo? raczej nie. Czy sport to zdrowie? Tak, jeżeli chodzi o przestrzeganiu kilku warunków czyli:
- brak dopingu
- brak nadmiernego wysiłku jak go można okreslić według was?
Aktywność może być umysłowa lub seksualna.
Można ją traktować jak sport lub nie.
Sport to działanie ukierunkowane na rozwój pschychomotoryki wg ustalonych reguł.
Czy ma coś wspólnego ze zdrowiem nie wie nikt, ludzie, nieuprawiający sportu bywają zdrowi, a sportowcy chorzy.
Aktywność fizyczna jest zdrowa.
Zwłaszcza dla koni.
Dlatego ukuto powiedzenie "zdrowy jak koń".
Wysłany: Śro Sty 23, 2013 22:12 Re: sport a aktywnośc fizyczna
koffin napisał/a:
Odnośnie aktywności a sportu. Czy to to samo? raczej nie. Czy sport to zdrowie? Tak, jeżeli chodzi o przestrzeganiu kilku warunków czyli:
- brak dopingu
- brak nadmiernego wysiłku jak go można okreslić według was?
Hemingway twierdził że są tylko 3 sporty: wyścigi samochodowe, wspinaczka górska i corrida a reszta to zwykłe gry i zabawy
"brak nadmiernego wysiłku" kiedyś próbował określić Mark Sisson - wyszło mu żeby na "sport" (rozumiany szerzej niż przez Ernesta) przeznaczać do max 4000 kcal tygodniowo
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 23, 2013 22:18 Re: sport a aktywnośc fizyczna
zbiggy napisał/a:
koffin napisał/a:
Odnośnie aktywności a sportu. Czy to to samo? raczej nie. Czy sport to zdrowie? Tak, jeżeli chodzi o przestrzeganiu kilku warunków czyli:
- brak dopingu
- brak nadmiernego wysiłku jak go można okreslić według was?
Hemingway twierdził że są tylko 3 sporty: wyścigi samochodowe, wspinaczka górska i corrida a reszta to zwykłe gry i zabawy
"brak nadmiernego wysiłku" kiedyś próbował określić Mark Sisson - wyszło mu żeby na "sport" (rozumiany szerzej niż przez Ernesta) przeznaczać do max 4000 kcal tygodniowo
~ 4 godziny biegania?
~ 2 godziny dzwonkowania
~ 1 godzina podnoszenia ciężarów
~ cały dzień łażenia bez sensu?
nie czytam uważnie MDA ale zdaje mi się że chodziło mu sport jako coś co uważasz że powinieneś robić ale za tym nie szalejesz - czyli np. max 4 godziny biegania na tydzień to wydaje się dobry limit
a na rzeczy które robi się dla przyjemności nie ma takiego limitu (jak lubisz np. taniec to możesz łoić walczyka ile chcesz czy np. sex
(tu mała dykteryjka, kiedyś w pracy była rozmowa o tym ile się zużywa energii na różne czynności i zeszło też na sex a tu jeden koleś mówi że "szkoda że seks jest taki krótki" nie poprawił sobie notowań u koleżanek
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 23, 2013 22:38
zbiggy napisał/a:
tu jeden koleś mówi że "szkoda że seks jest taki krótki" nie poprawił sobie notowań u koleżanek
Zawsze jest za krótki, ale zawsze można jeszcze raz...
Wysłany: Czw Sty 24, 2013 08:39 Re: sport a aktywnośc fizyczna
Gavroche napisał/a:
zbiggy napisał/a:
koffin napisał/a:
Odnośnie aktywności a sportu. Czy to to samo? raczej nie. Czy sport to zdrowie? Tak, jeżeli chodzi o przestrzeganiu kilku warunków czyli:
- brak dopingu
- brak nadmiernego wysiłku jak go można okreslić według was?
Hemingway twierdził że są tylko 3 sporty: wyścigi samochodowe, wspinaczka górska i corrida a reszta to zwykłe gry i zabawy
"brak nadmiernego wysiłku" kiedyś próbował określić Mark Sisson - wyszło mu żeby na "sport" (rozumiany szerzej niż przez Ernesta) przeznaczać do max 4000 kcal tygodniowo
~ 4 godziny biegania?
~ 2 godziny dzwonkowania
~ 1 godzina podnoszenia ciężarów
~ cały dzień łażenia bez sensu?
Godzina biegania to 1000 kalorii?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Sty 24, 2013 10:25
Zdaje się, że Admin z sąsiedztwa pisał, że nawet 1100.
Pamiętasz?
Wywnioskowales wtedy, że dzwonkowanie to połowa tego czasu.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Sty 24, 2013 11:20
Kilometr biegu kosztuje ok. 100 kcal w tempie 9-11 km na godzinę.
Tak podają w necie.
1. Minimalna ilość spalanych kalorii - 45 minut na bieżni, w równomiernym, średnim tempie, pozwala spalić średnio oszałamiające 300 kalorii, czyli odpowiednik jakichś 45 gram tłuszczu. Zakładając, że chudniesz tylko od tego, potrzebowałbyś 22 godzin takich ćwiczeń aby stracić kilogram tkanki tłuszczowej
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Sty 24, 2013 11:33, w całości zmieniany 1 raz
1. Minimalna ilość spalanych kalorii - 45 minut na bieżni, w równomiernym, średnim tempie, pozwala spalić średnio oszałamiające 300 kalorii, czyli odpowiednik jakichś 45 gram tłuszczu. Zakładając, że chudniesz tylko od tego, potrzebowałbyś 22 godzin takich ćwiczeń aby stracić kilogram tkanki tłuszczowej
Ale tam jest o chudnięciu, a tu o kosztach energetycznych.
To to samo?
Ja też nie wiem, zgłupieć można
Chudniecie tam jest kontekstem, ale i tak przeciez sie rozchodzi o koszt eneretyczny. Mi tam oczywiscie w graj jak to bedzie 1000k, tylko dlatego siem dopuje, czy aby? Moze te 300 to wziete jest z zegara w biezni, ktory ma zadane jakies tam wartosci i oblicza tak "po razy drzwi" majac tylko predkosc za podstawe?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Sty 24, 2013 13:18
zyon napisał/a:
Chudniecie tam jest kontekstem, ale i tak przeciez sie rozchodzi o koszt eneretyczny. Mi tam oczywiscie w graj jak to bedzie 1000k, tylko dlatego siem dopuje, czy aby? Moze te 300 to wziete jest z zegara w biezni, ktory ma zadane jakies tam wartosci i oblicza tak "po razy drzwi" majac tylko predkosc za podstawe?
Te 1000 kcal może pochodzić z różnych źródeł, zależnych od diety i tempa pewno.
A chudnięcie to proces całodobowy, być może wspomagany wysiłkiem.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 26, 2013 22:34
Wracając do swingowania hardstyle. Znalazłem fragment jak Waluś to robi -
http://www.youtube.com/wa...Yym9Ft0&t=2m33s
wykonanie może trochę wolniejsze od Andżeli, ale trzeba pamiętać o tym, że to wyraźnie większy ciężar
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Rzucaj zelazo ziom ja tylko 2 tygodnie cyklu i wskakuje na koleczka, drazek i kulke hehehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 27, 2013 23:12
I jeszcze jeden krótki arcik -
AKC vs RKC: Which Kettlebell Method is better?
Cytat:
In the world of kettlebells, there seems to be two camps of training methods & styles out there: The American Kettlebell Club, or AKC, and the Russian Kettlebell Certification method, or RKC.
Honestly, I'm not that prepared on the full & entire backgrounds on these two, but here's my quick & dirty observations.
RKC: the Russian Kettlebell Certification method is also known as "Hard Style", made known & created by Pavel Tsastouline. (Forgive me if the name is spelled wrong, my last name is just as difficult to type & say sometimes, too!) I am venturing to say that this method of getting certified, as well as the training principles behind it, is created as a for-profit entity for Pavel's business, simply put. Pavel created his own certification course & requirements & the classes to go along with it (usually a 2-3 day workshop). I respect the amount of work done into it, and I had the opportunity to be trained by an RKC trainer at his very own introduction to KB's workshop, that trainer's name was Jon Engum. As a fitness trainer, I'm not into getting certified by a for-profit company/business, which requires/suggests that you sell only their products that are KB related. That, to me, is a franchise hidden as a certification method. Part of me don't like that, but hey, if trainers want to do it, & have success with it, fine by me.
The AKC is actually a wing of the World Kettlebell Club, and has their own certifications, too. I am not sure if this is for-profit or non-profit, however. The websites I get don't really tell me much on that, and it seems that they only info you can get access to is by blog.
I just got a blog from the AKC a day or two ago, which is right here. I know its from the AKC position, but it does a lot to decipher the differences & similar methods they both have, in the AKC & RKC battle.
The thing I'm mad about is how secretive the AKC seems to be. I mean, I went to the World KB Club site, and the About Us section ironically tells me how there has been a "Cloud of Secrecy" that surrounded KB lifting, and how they want to remove it. But, I can't join the Forum, as it appears to be Super-Secret or something. As the Beaver would say on Leave it to Beaver, "Well, Gee Wally, I can't get an answer if I can't ask a question!"
Even a simple "this is how we certify, and when/where we'll do it, here are some of our AKC certified trainers, too" listing would be helpful, but this isn't the case.
Advantage? I"m going with the RKC at this point, since this method has a well-known & well-marketed system behind it, with aspects from all levels of fitness in the fields of sport, martial arts, and even military/law enforcement/emergency personnel physical training.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 00:02
Maxwell podobnie popycha kettla u swingującego jak na moim personalnym treningu Marcin.
http://www.youtube.com/watch?v=ssiB9YqQuuM
Oprócz tego jeszcze uderzał lekko w pośladki i brzuch, coby wymuszać ich napięcie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Eee tam, liczy sie jakosc, nie sadze, ze tylko dlatego to jest gorsze. Szczerze mowiac 250 zyli za godzine to dla mnie zdzierstwo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 11:37
zyon napisał/a:
Eee tam, liczy sie jakosc, nie sadze, ze tylko dlatego to jest gorsze. Szczerze mowiac 250 zyli za godzine to dla mnie zdzierstwo
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 12:05
zyon napisał/a:
Eee tam, liczy sie jakosc, nie sadze, ze tylko dlatego to jest gorsze. Szczerze mowiac 250 zyli za godzine to dla mnie zdzierstwo
A dla mnie nie. Rynek to ładnie ustawia - jeśli stosunek 250 zł do jakości zbyt niski jest to klientela będzie niewielka.
Jeśli uważasz, że za małe pieniądze też da radę to dlaczego sam nie bierzesz za swoją pracę np. 5 zeta za godzinę?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Eee tam, liczy sie jakosc, nie sadze, ze tylko dlatego to jest gorsze. Szczerze mowiac 250 zyli za godzine to dla mnie zdzierstwo
A dla mnie nie. Rynek to ładnie ustawia - jeśli stosunek 250 zł do jakości zbyt niski jest to klientela będzie niewielka.
Nie przesadzaj, jaki rynek, ich ego i koszulki z napisaem RKC. Podejrzewam ze to skrot od Reklama-Kreacja-Ceny
Jak rynek to ustawia wlasnie widac w tym linku - 60 zl. Szczerze mowiac nie wiem co takiego istotnego by mi powiedzial jakis mistrz ze warto za to by dac 190zl wiecej 5 miesni wiecej mi postymuluje? Uchroni przed kontuzja? Przebije Caculina?
Hannibal napisał/a:
Jeśli uważasz, że za małe pieniądze też da radę to dlaczego sam nie bierzesz za swoją pracę np. 5 zeta za godzinę?
A skad wiesz, ze nie biore?
To jest jak z tymi audiofilami, znasz te stronke co koles pokazuje jak mozna sie zapedzic w dazeniu do elitarnosci? TE SAME modele z chin bez napisu producenta sa kilkaset razy tansze?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sty 28, 2013 12:12, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 12:59
Dla mnie jest to interesujące i użyteczne, jak to się dzieje, że produkt, który różni się tylko w wyobraźni zainteresowanych, sprzedaje się dużo lepiej lub drożej.
Obserwuję to w wielu branżach.
Poza natłokiem reklam przychodzi do głowy tylko owa "elitarność" też powiązana z reklamą.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 17:13
zyon napisał/a:
Nie przesadzaj, jaki rynek, ich ego i koszulki z napisaem RKC. Podejrzewam ze to skrot od Reklama-Kreacja-Ceny
Chyba powoli "fiksujesz" na tym punkcie.
Otóż sprawy mają się banalnie prosto - nikt z RKC nikogo nie zmusza to kupowania usług, tudzież swoich produktów. Każdy wydaje swoją kasę dobrowolnie. Jeśli wydaje bez sensu to jego sprawa i jego problem, prawda? Dla Ciebie może być stratą kasy, ale musisz zrozumieć to, że dla kogoś innego jakiś Twój zakup X też może być takową stratą. I to jest normalne, bo ludzie mają różną hierarchię preferencji, wartości, upodobań, etc.
zyon napisał/a:
Szczerze mowiac nie wiem co takiego istotnego by mi powiedzial jakis mistrz ze warto za to by dac 190zl wiecej 5 miesni wiecej mi postymuluje? Uchroni przed kontuzja? Przebije Caculina?
Jakie 190 zeta więcej? Mówisz o personalnym Walusia czy o seminarium?
Ja już powiedziałem ile kosztuje 3 godzinne seminarium w Wa-wie - 150 zeta, czyli 50/h. Nie uważam tej kwoty za zawyżoną, chociażby dlatego że sam tyle biorę z korków.
zyon napisał/a:
To jest jak z tymi audiofilami, znasz te stronke co koles pokazuje jak mozna sie zapedzic w dazeniu do elitarnosci? TE SAME modele z chin bez napisu producenta sa kilkaset razy tansze?
Nie znam stronki, ale znam to zjawisko. No i co w związku z tym?
Czy mamy wszystkich o wszystko podejrzewać? Dla mnie jak ktoś by brał 1000 zeta/h i miał klientelę to ja mu mogę tylko pogratulować.
Wiesz ile są obecnie warte niektóre obrazy Waldka? 10 tys. zł. Waldek sprzedaje ponadto T-shirty z bawełny organicznej ze swoimi obrazami. I co, jego też będziesz posądzał o to samo co RKC?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
To taki przyzwoity ryczałt, jak ktoś lubi to co robi, poniżej to albo wyzwanie, albo głód, albo misja. 25 postów na godzinę, kruca bomba, mało czasu. A jak się to po polsku ozusuje i opodatkuje to i tak zostaje na waciki.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pon Sty 28, 2013 17:30, w całości zmieniany 1 raz
Nie przesadzaj, jaki rynek, ich ego i koszulki z napisaem RKC. Podejrzewam ze to skrot od Reklama-Kreacja-Ceny
Chyba powoli "fiksujesz" na tym punkcie.
Otóż sprawy mają się banalnie prosto - nikt z RKC nikogo nie zmusza to kupowania usług, tudzież swoich produktów. Każdy wydaje swoją kasę dobrowolnie. Jeśli wydaje bez sensu to jego sprawa i jego problem, prawda? Dla Ciebie może być stratą kasy, ale musisz zrozumieć to, że dla kogoś innego jakiś Twój zakup X też może być takową stratą. I to jest normalne, bo ludzie mają różną hierarchię preferencji, wartości, upodobań, etc.
Oczywiscie, ze tak tyle, ze zapomniales, ze to ty sam tak wlasnie zareagowales. - 60 dych taniocha wiec pewnie szajs. Ty, nie ja
Hannibal napisał/a:
Jakie 190 zeta więcej? Mówisz o personalnym Walusia czy o seminarium?
Ja już powiedziałem ile kosztuje 3 godzinne seminarium w Wa-wie - 150 zeta, czyli 50/h. Nie uważam tej kwoty za zawyżoną, chociażby dlatego że sam tyle biorę z korków.
Nikt ci nie kaze uwazac za zawyzona, pelno dookola snobow co wydaja na sam karnet do silki 1000zl. Jezeli koles z hkc uczy tego samego za 60zl to mozna mimo wszystko obiektywnie uznac 150 za zawyzona, no chyba, ze to jakis chamski dumping jest.
zyon napisał/a:
Czy mamy wszystkich o wszystko podejrzewać? Dla mnie jak ktoś by brał 1000 zeta/h i miał klientelę to ja mu mogę tylko pogratulować.
Wiesz ile są obecnie warte niektóre obrazy Waldka? 10 tys. zł. Waldek sprzedaje ponadto T-shirty z bawełny organicznej ze swoimi obrazami. I co, jego też będziesz posądzał o to samo co RKC?
Bez sensu przyklad, przeciez ja dalem 2 przyklady konkurencyjnosci a ty mi o Waldku. Co to ma do rzeczy? Obczaj sobie ten link co wkleilem http://audiokable.manifo.com/ i zalapiesz w czym rzecz. Tak jak sie robi w balona audiofilow tak samo robi sie w innych dziedzinach, taki dzisiaj jest marketing. JEden sie lapie inny nie i tyle
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Sty 28, 2013 19:21, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 19:30
Kiedyś w sklepie jeden z pracowników błędnie wprowadził do systemu cenę pokarmu w saszetkach dla ryb.
Cenę zawyżył czterokrotnie, a że zbiegło się to w czasie z wprowadzaniem nowych produktów i zmianą szaty graficznej, klienci to łyknęli
Firma uznana i bardzo dobra, ale nie aż tak.
I co?
Cały zapas magazynowy zniknął w kilka dni, a informacja zwrotna od klientów: "żrą jak wściekłe".
Nic się nie zmieniło prócz ceny...
Idytnyczna sytuacja byla kiedy na polski rynek wprowadzali pange. Ludzie tego nie kupywali, bo szajs byl w cenie szajsu. Dopoki ktos nie wpadl na genialny pomysl zeby podniesc cene kilkukrotnie i ludzie od razu ruszyli do sklepow.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 19:50
zyon napisał/a:
Idytnyczna sytuacja byla kiedy na polski rynek wprowadzali pange. Ludzie tego nie kupywali, bo szajs byl w cenie szajsu. Dopoki ktos nie wpadl na genialny pomysl zeby podniesc cene kilkukrotnie i ludzie od razu ruszyli do sklepow.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 20:15
zyon napisał/a:
Oczywiscie, ze tak tyle, ze zapomniales, ze to ty sam tak wlasnie zareagowales. - 60 dych taniocha wiec pewnie szajs. Ty, nie ja
No zareagowałem tak, może na wyrost, ale lekko przeczulony jestem jeśli chodzi o ala dumpingi. Może jednak w tym Sosnowcu taki rynek jest i jeśli przyszło tam kilkadziesiąt osób to i tak ten gościu swoje zgarnął.
zyon napisał/a:
Nikt ci nie kaze uwazac za zawyzona, pelno dookola snobow co wydaja na sam karnet do silki 1000zl. Jezeli koles z hkc uczy tego samego za 60zl to mozna mimo wszystko obiektywnie uznac 150 za zawyzona, no chyba, ze to jakis chamski dumping jest.
150 zeta to cena warszawska, a tutaj ludzi, którzy są w stanie tyle zapłacić jest o niebo więcej niż w takim Sosnowcu. Choć z drugiem strony jeśli chodzi o personalne treningi Waluś sporo więcej bierze, mimo Zielonej Góry; ale jeśli ma klientelę to znaczy, że cena jest rozsądnie wyważona.
Co do snobów to wiadoma sprawa, nie musisz mi tłumaczyć.
zyon napisał/a:
Tak jak sie robi w balona audiofilow tak samo robi sie w innych dziedzinach, taki dzisiaj jest marketing. JEden sie lapie inny nie i tyle
Ok, zgoda. Tylko wszystko rozchodzi się raczej o to, kiedy jest to tylko marketing, a kiedy nie. Co do tych audiofilów to akurat się zgadzamy, ale jeśli chodzi o RKC en bloc już raczej nie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sty 28, 2013 20:16, w całości zmieniany 1 raz
Co do tych audiofilów to akurat się zgadzamy, ale jeśli chodzi o RKC en bloc już raczej nie.
Jaka jest roznica miedzy RKC a np HKC? Taka jak miedzy WBC a WBA? Po prostu kazdy chce urwac kawal sukna dla siebie a kazdy szarpie w swoja strone. Szczerze mowiac to te lalunie co wklejales z nia film to niezle zjechali w komentach, poczytaj. Jakis kolo co jest instruktorem kettli od 20 lat i pisze, ze on wlasnie macha tak ruchem "swingopodobnym". Co ona odpowiedziala? Ze ona 3 lata temu od Tsatsoulina sie uczyla - ile ona ma lat?
Komu wierzyc - kolesiowi co machal kettlem jzu 20 lat temu czyli jak Caculin dopiero moze mature zdawal dopiero czy lalce, ktora ledwo co zaczyna ale po znajomosci sie zalapala na kurs do Caculina i teraz opowiada o zmieniajacych sie trendach w machaniu kettlem? Ja bym na pewno poszedl do starego wyjadacza.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 20:55
Może machać i 50 lat i nic z tego wielkiego może nie wynikać jeśli chodzi o technikę.
Piszesz o Andżeli jak by była autorem tego swinga. A ona pokazuje tak jak została nauczona. Może w paru procentach ma coś do dopracowania, ale ten końcowy swing to właśnie taki hard-style, jakiego ja byłem uczony.
Możesz wierzyć lub nie, ale Marcin mi mówił, że tego swinga to stosunkowo bardzo mało ludzi robi poprawnie. A co to znaczy poprawnie spytasz się. Ano to hard-style, który daje Ci 100%, a nie 10, 20 czy 30. To swing, który nawet przy użyciu dość niewielkich ciężarów daje Ci naprawdę sporo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Może machać i 50 lat i nic z tego wielkiego może nie wynikać jeśli chodzi o technikę.
No wez A ruscy giriewicy, ktorzy machali tyle lat? Tez nie mieli techniki? Sam po roku machania bedziesz z poblazaniem patrzyl na kogokolwiek poczatkujacego chocby mial 4 certyfikaty.
Hannibal napisał/a:
Piszesz o Andżeli jak by była autorem tego swinga. A ona pokazuje tak jak została nauczona. Może w paru procentach ma coś do dopracowania, ale ten końcowy swing to właśnie taki hard-style, jakiego ja byłem uczony.
Mozliwe, tylko ja ta pani pisze "Zwłaszcza że metodyka się zmienia i otwiera nowe możliwości" to juz wyglada jak patent na rzad dusz w machaniu kettlem, sorry ja tego nie kupuje
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 21:33
Teraz jest szalona moda na "autorskie" ćwiczenia i "nowatorskie" plany treningowe.
A jak się dobrze temu przyjrzeć są to wariacje na kilka podstawowych tematów.
Ludzie lubią się wyróżniać, za wszelką cenę odróżniać "ich" od "nas".
To "ich" zawsze jest gorsze, a "nasze" lepsze, słuszne, pierwotne, naturalne itd.
Trudno jest modyfikować ruchy zamknięte: rwanie, podrzuty czy wyciskanie stojąc.
Ale tam gdzie się da wciskają nam kit; TGU, wiatrak, wyciskania boczne, swing, ileż mają odmian, a każda jest bardziejsza
W tym konkretnym przypadku ja przychylalbym się do zdania Zyona.
Dopóki nie zobaczyłem tego filmiku z dziewczynką, nie widziałem takiego cuda i nie mówię o niej
Wymach, jak wskazuje nazwa to obszerny ruch.
To ćwiczenie na plecy i tył ud, a nie na przedramiona
Ci ludzie wyglądają jak masturbujący się paraplegicy, a ćwiczenie powinno też wyglądać ładnie.
Poza tym jest to jakiś nowy wymysł, co wzbudza podejrzenia, tym bardziej, że wyraźnie obciąża nadgarstki.
I, że to Pawełek zalecił...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 21:34
zyon napisał/a:
No wez A ruscy giriewicy, ktorzy machali tyle lat? Tez nie mieli techniki?
Nie znam ich techniki, więc nic nie mogę na ten temat powiedzieć.
Ale jest taka możliwość, że technika ich nie jest doskonała (mam na myśli swinga), a mimo tego są mega silni, sprawni i w ogóle.
Kurtyka (ten wspinacz) co po dniu wspinaczki potrafił się jeszcze podciągnąć 50 razy też nie musiał mieć tak doskonałej techniki o jakiej pisał Pavel. A mimo tego był wielki. Jedno nie wyklucza drugiego.
zyon napisał/a:
Sam po roku machania bedziesz z poblazaniem patrzyl na kogokolwiek poczatkujacego chocby mial 4 certyfikaty.
E tam. Ja tam mogę skrytykować na równi i początkującego i takiego, co macha już dziesiąt lat, jeśli mam wiedzę co do tego, że z techniką są na bakier. No ale bez tego pobłażania, bo to już zakrawa o czyste wywyższanie się
zyon napisał/a:
Mozliwe, tylko ja ta pani pisze "Zwłaszcza że metodyka się zmienia i otwiera nowe możliwości" to juz wyglada jak patent na rzad dusz w machaniu kettlem, sorry ja tego nie kupuje
A nie musisz. Ja tam się od niej niczego nie uczę, choć jak przeglądałem kilka video, np. z oddychaniem to wcale nie pokazuje badziewia.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
A nie musisz. Ja tam się od niej niczego nie uczę, choć jak przeglądałem kilka video, np. z oddychaniem to wcale nie pokazuje badziewia.
Moze i cos mowi ale wiecej "nie mowi" a zaprasza do lekcji, za ktore trzeba zabulic. Troche takie zenujace naganianie, zwlaszcza, ze taki Steve Cotter wszystko mowi co i jak w kazdym filmie. A tam w jej komentach jest link do Delaine Ross z RKC, ktora przez 9 minut dokumentnie objasnia jak zrobic prawidlowego swinga ze wszystkimi szcegolami i nie boi sie, ze ktos nie przyjdzie na kurs, bo sie nauczy za free http://www.youtube.com/watch?v=w-LvhjWh1vA
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 22:40
Wracając do kettli rkc to dostałem kolejnego maila od Walusia -
Cytat:
Witam,
podstawowy opis jest tutaj http://centrumkb.kravmaga.webd.pl/?page_id=14
jakość stopu jest ściśle związana z jego trwałością która kształtuje się już na etapie produkcji (odlewu).
Mam na przykład kiedyś z allegro zakupione odważniki które teraz normalnie
odpryskują płatami, bo stop był źle dobrany. Nie da się tym właściwie trenować.
Federacja RKC/StrongFirst ma swoje szczegółowe specyfikacje zastrzeżone i znają je tylko producenci.
Pozdrawiam,
Dariusz Waluś
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Moze i cos mowi ale wiecej "nie mowi" a zaprasza do lekcji, za ktore trzeba zabulic. Troche takie zenujace naganianie, zwlaszcza, ze taki Steve Cotter wszystko mowi co i jak w kazdym filmie. A tam w jej komentach jest link do Delaine Ross z RKC, ktora przez 9 minut dokumentnie objasnia jak zrobic prawidlowego swinga ze wszystkimi szcegolami i nie boi sie, ze ktos nie przyjdzie na kurs, bo sie nauczy za free http://www.youtube.com/watch?v=w-LvhjWh1vA
"Bo to Polska , nie elegancja Francja "
He he ...każdy che zarobić dziwisz się ?
Gavroche napisał/a:
Kiedyś w sklepie jeden z pracowników błędnie wprowadził do systemu cenę pokarmu w saszetkach dla ryb.
Cenę zawyżył czterokrotnie, a że zbiegło się to w czasie z wprowadzaniem nowych produktów i zmianą szaty graficznej, klienci to łyknęli
Firma uznana i bardzo dobra, ale nie aż tak.
I co?
Cały zapas magazynowy zniknął w kilka dni, a informacja zwrotna od klientów: "żrą jak wściekłe".
Nic się nie zmieniło prócz ceny...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 23:11
Jeszcze odpowiedź Walusia na temat tego swinga -
Cytat:
Witam,
swing który Pavel opisuje w książkach nie jest aktualny. On sam uczy go już inaczej.
Tą wiedzę zdobywa się na kursach i szkoleniach.
Cotter i Maxwell już dawno nie są w RKC i tworzą własne wersje.
Pozdrawiam.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Tylko prosze Cię nie pisz że nie ma różnicy między wzmacniaczem za 2 000 pln i wzmacniaczem za 10 000 pln.....
Oczywiscie, ze jest roznica, dokladnie wynosi ona 8000pln a poza tym to nie wiem czy jakies sa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 08:14
Hannibal napisał/a:
Jeszcze odpowiedź Walusia na temat tego swinga -
Cytat:
Witam,
swing który Pavel opisuje w książkach nie jest aktualny. On sam uczy go już inaczej.
Tą wiedzę zdobywa się na kursach i szkoleniach.
Cotter i Maxwell już dawno nie są w RKC i tworzą własne wersje.
Szczerze mowiac takie "nowe wersje" mnie nie przekonuja, jak niby do tego doszli, badania zlecili? Giriewicy przez 200 lat trzaskali i nagle w wieku technologii ich nastepcy wpadli, ze zle robili i teraz trzeba inaczej. Mnie to w ogole nie przekonuje, to tak jakby nagle ktos powiedzial, ze wyciskanie na lawce jest przestarzale, teraz trzeba robic inaczej. Jest takich modyfikacji od grzyba z tempem, czasem, intensywnoscia ale to ciagle jest wyciskanie na klatke a nie "wyciskanie klatkopodobne". Dla mnie to banda sciemniaczy i tyle.
A Pavel jak teraz uczy inaczej niz w ksiazce, to znaczy, ze te jego gadki o wiekowej tradycji ruskich etc mozna sobie w rzyc wsadzic a cala ksiazka to samo podetrzec?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sty 29, 2013 08:29, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 08:43
zyon napisał/a:
Szczerze mowiac takie "nowe wersje" mnie nie przekonuja, jak niby do tego doszli, badania zlecili? Giriewicy przez 200 lat trzaskali i nagle w wieku technologii ich nastepcy wpadli, ze zle robili i teraz trzeba inaczej. Mnie to w ogole nie przekonuje, to tak jakby nagle ktos powiedzial, ze wyciskanie na lawce jest przestarzale, teraz trzeba robic inaczej. Jest takich modyfikacji od grzyba z tempem, czasem, intensywnoscia ale to ciagle jest wyciskanie na klatke a nie "wyciskanie klatkopodobne". Dla mnie to banda sciemniaczy i tyle.
A Pavel jak teraz uczy inaczej niz w ksiazce, to znaczy, ze te jego gadki o wiekowej tradycji ruskich etc mozna sobie w rzyc wsadzic a cala ksiazka to samo podetrzec?
A mnie przekonują modyfikacje, jeśli są dobre
Żeby się przekonać trza im dać czas, niech inni łapią kontuzje, nim dopracują technikę
Pamiętaj Zyon, że jeszcze w latach '50 nie było wyciskania na ławce w obecnej formie.
Pierwsze ławki to były skośne dechy, do wspomagania wyciskania stojąc.
Nowości trzeba przepuścić przez filtr praktyki, West Side Barbell Club, taki popularny, wszyscy kopiowali ich treningi, teraz odchodzi powoli do lamusa, bo okazało się, że ich metody nie są lepsze niż tradycyjne.
Poczekamy, spokojnie
OK, przeciecz mozna robic co sie chce. Mi bardziej chodzi o samo podejscie, ze stary swing to juz nie jest swing a ruch swingpodobny, bo teraz swing jest inny, bo RKC tak powiedzialo a mowi to niunia 20-pare latek ze stazem tez pewnie jednocyfrowym. Tak jakby powiedziec, ze stare auta sprzed 20 lat to juz nie auta, bo teraz sa auta a tamte to sa najwyzej produkty autopodobne.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 10:14
zyon napisał/a:
to tak jakby nagle ktos powiedzial, ze wyciskanie na lawce jest przestarzale, teraz trzeba robic inaczej.
A wiesz, że o tym tez Marcin mówił - nie użył słowa "przestarzałe", ale jednak zaznaczył że teraz inna technika obowiązuje. Tak przy okazji o tym napomknął jak gadaliśmy o tego typu sprawach.
zyon napisał/a:
A Pavel jak teraz uczy inaczej niz w ksiazce, to znaczy, ze te jego gadki o wiekowej tradycji ruskich etc mozna sobie w rzyc wsadzic a cala ksiazka to samo podetrzec?
Upraszczasz to. Myślę, że większość rzeczy jest aktualna i niewiele co mogło się zmienić.
Ale Pavel nie raz podkreślał, że na spotkaniach z ćwiczącymi, instruktorami rkc uczył się niejednokrotnie czegoś nowego. Jak czytam jego książki to widzę, że jest bardzo otwarty i cytuje ludzi z różnych kręgów sportowych.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 10:27
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
A mnie przekonują modyfikacje, jeśli są dobre
OK, przeciecz mozna robic co sie chce. Mi bardziej chodzi o samo podejscie, ze stary swing to juz nie jest swing a ruch swingpodobny, bo teraz swing jest inny, bo RKC tak powiedzialo a mowi to niunia 20-pare latek ze stazem tez pewnie jednocyfrowym. Tak jakby powiedziec, ze stare auta sprzed 20 lat to juz nie auta, bo teraz sa auta a tamte to sa najwyzej produkty autopodobne.
kurde, tak sobie myślę: trzeba by po prostu zrobić własny styl, nazwać go odpowiednio, coś w stylu Polish Debeściak Stajl i założyć federację/klub/sektę - niepotrzebne skreślić. Zrobi się jakąś drobną różnicę w technice wykonywanie ćwiczeń, zamówi kettle i koszulki z logo w Chinach i git Zyon, Gavro - co Wy na to - robimy bandę?
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 10:32
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
A mnie przekonują modyfikacje, jeśli są dobre
OK, przeciecz mozna robic co sie chce. Mi bardziej chodzi o samo podejscie, ze stary swing to juz nie jest swing a ruch swingpodobny, bo teraz swing jest inny, bo RKC tak powiedzialo a mowi to niunia 20-pare latek ze stazem tez pewnie jednocyfrowym. Tak jakby powiedziec, ze stare auta sprzed 20 lat to juz nie auta, bo teraz sa auta a tamte to sa najwyzej produkty autopodobne.
Jak tak to przedstawiasz, to faktycznie głupio brzmi.
Ale przecież stare i nowe mogą funkcjonować równolegle.
Z tym ruchem swingopodobnym to oczywiście masz rację, no bo co, był dobry iks lat, a od północy pewnego dnia już nie?
I pewno wywołuje kontuzje i raka.
To już marketing, a pewno i Pawełek nie jest od tego wolny.
Dawniej w ciężarach obowiązywał zarzut na nożyce, teraz wszyscy robią zarzut na siad.
Ten stary nie był w żaden sposób gorszy ani lepszy, ale pięknie wyglądał.
Teraz jak ktoś sporadycznie tak robi, a nie jest to niedozwolone to ma owacje na stojąco
Maxwell podobnie popycha kettla u swingującego jak na moim personalnym treningu Marcin.
http://www.youtube.com/watch?v=ssiB9YqQuuM
Oprócz tego jeszcze uderzał lekko w pośladki i brzuch, coby wymuszać ich napięcie.
90% ludzi robi źle swinga.
Poniżej jest poprawna technika która pozwala osiągnąć maksy.
Pierwszy podstawowy błąd to nie śledzenie odważnika górną częścią ciała podczas zginania się, i trzymanie głowy na wprost, duży błąd, strata energii, utrudnione oddychanie, zła forma.
Drugi błąd to robienie takiego "przysiado-swinga"... ponieważ przez coś takiego nie da się osiągnąć maksów i porządnie rozbujać na powiedzmy te minimum 15 minut bez przerwy.
Steve Cotter idealnie tłumaczy jak się to robi poprawnie. Nie machamy łapami tylko zginamy całą górną część ciała. Ręce i barki nie pracują przy tym ruchu, dłonie trzymają odważnik, nic więcej się nie dzieje. Widać wyraźnie o co chodzi jak się porówna dobrą formę Steve-a i złą formę czarnego.
W szoku jestem że tak mało ludzi kuma jak się to proste ćwiczenie robi poprawnie a na YouTubie to przysięgam że 90% tych filmów to typowy shit... (co gorsza znani ludzie z branży też robią takie błędy....)
(niektórzy narzekają na kręcenie się w głowie itp. ale wraz ze wzrostem kondycji to mija...)
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Sty 29, 2013 10:41, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 10:40
Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
A mnie przekonują modyfikacje, jeśli są dobre
OK, przeciecz mozna robic co sie chce. Mi bardziej chodzi o samo podejscie, ze stary swing to juz nie jest swing a ruch swingpodobny, bo teraz swing jest inny, bo RKC tak powiedzialo a mowi to niunia 20-pare latek ze stazem tez pewnie jednocyfrowym. Tak jakby powiedziec, ze stare auta sprzed 20 lat to juz nie auta, bo teraz sa auta a tamte to sa najwyzej produkty autopodobne.
kurde, tak sobie myślę: trzeba by po prostu zrobić własny styl, nazwać go odpowiednio, coś w stylu Polish Debeściak Stajl i założyć federację/klub/sektę - niepotrzebne skreślić. Zrobi się jakąś drobną różnicę w technice wykonywanie ćwiczeń, zamówi kettle i koszulki z logo w Chinach i git Zyon, Gavro - co Wy na to - robimy bandę?
Już jesteśmy niezłą bandą
Mi jest ciężko robić coś, jak w to nie wierzę, kasa tu niewiele zmienia.
Miałem plana by otworzyć siłownię bez maszyn i ławek, tylko pomosty ciężarowe, hantle, kulolaski, odważniki, drążki, grabinki, stojaki itp.
Po przeprowadzeniu badań rynku, zachodzą obawy, że zainteresowanie byłoby nikłe...
OK, przeciecz mozna robic co sie chce. Mi bardziej chodzi o samo podejscie, ze stary swing to juz nie jest swing a ruch swingpodobny, bo teraz swing jest inny, bo RKC tak powiedzialo a mowi to niunia 20-pare latek ze stazem tez pewnie jednocyfrowym. Tak jakby powiedziec, ze stare auta sprzed 20 lat to juz nie auta, bo teraz sa auta a tamte to sa najwyzej produkty autopodobne.
kurde, tak sobie myślę: trzeba by po prostu zrobić własny styl, nazwać go odpowiednio, coś w stylu Polish Debeściak Stajl i założyć federację/klub/sektę - niepotrzebne skreślić. Zrobi się jakąś drobną różnicę w technice wykonywanie ćwiczeń, zamówi kettle i koszulki z logo w Chinach i git Zyon, Gavro - co Wy na to - robimy bandę?
Dobry pomysl, ja np moge podrzucic motyw, ze robimy tylko zielonymi kettlami, bo ze wzglednu na dlugosc fali tej barwy rezonujaca z napieciem micelarnym komorek ciala szybciej sie ono adaptuje do mechanizmow hipertroficznych na poziomach cytoplazmatycznych i dlatego tylko nasze cwiczenia beda naj!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
OK, przeciecz mozna robic co sie chce. Mi bardziej chodzi o samo podejscie, ze stary swing to juz nie jest swing a ruch swingpodobny, bo teraz swing jest inny, bo RKC tak powiedzialo a mowi to niunia 20-pare latek ze stazem tez pewnie jednocyfrowym. Tak jakby powiedziec, ze stare auta sprzed 20 lat to juz nie auta, bo teraz sa auta a tamte to sa najwyzej produkty autopodobne.
Jak tak to przedstawiasz, to faktycznie głupio brzmi.
Ale przecież stare i nowe mogą funkcjonować równolegle.
No wlasnie, Steve Cotter czy Steve Maxwell nie robia nowym hardstylem a wygladaja i tak swietnie, wiec o co chodzi w takim razie, ze tym hardstyle szybciej czy taniej czy co? He?
Gavroche napisał/a:
Z tym ruchem swingopodobnym to oczywiście masz rację, no bo co, był dobry iks lat, a od północy pewnego dnia już nie?
I pewno wywołuje kontuzje i raka.
No
Gavroche napisał/a:
[To już marketing, a pewno i Pawełek nie jest od tego wolny.
Kto jak kto ale on to siedzi w tym po uszy , tak sadze
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Poniżej jest poprawna technika która pozwala osiągnąć maksy.
A co to sa te maksy i w jakim celu sie je robi?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Oczywiscie, ze jest roznica, dokladnie wynosi ona 8000pln a poza tym to nie wiem czy jakies sa
To słabo się orientujesz widzę...
Znów banialuki jakieś .....ehh
Znow?
Orientuje sie na tyle na ile mi to potrzebne. Mam tuningowanego Denona i Marantza, oba waza po ~20kg. Kolega ma Rotela za 12 kawalkow, kupa plastiku. ten tuning to smieszna kasa jest a ile warte jest to cale brzmienie, scena etc?
Na allegro np teraz ciezko wyrwac staruchy Marantze z serki MK, niektore schodza w absurdalnych cenach, po kiego kto drze kase za stare dziady jak moze sobie od razu nowke za 1xk PLN?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sty 29, 2013 11:03, w całości zmieniany 1 raz
Generalnie cenę dopasowuje się do wybranego rynku docelowego.
W przypadku takich odważników to wole jednak zakupić coś firmowego i atestowanego. Droższego. Nie chciałbym aby mi taki nawet 8kg spadł na twarz albo głowę bo rękojeść się ukruszyła na przykład...
Jeśli chodzi o treningi i ich ceny to wolna amerykanka...
Nie zawsze te droższe będą lepsze. W idealnym świecie dobry instruktor kosztuje więcej bo płaci się za jego doświadczenie. Aczkolwiek sam fakt potrzeby posiadania instruktora to już zupełnie inna bajka...
Powodami dla których ludzie decydują się na trenerów personalnych i dietetyków itp jest fakt że: a) potrzebują kogoś kto ich zmotywuje, b) chcą poczuć komfort posiadania bezpieczeństwa, c) chcą dostosować się do reszty społeczeństwa (bo jest modnie mieć dietetyka, trenera, być członkiem klubu itp itd.), d) niektórzy wolą po prostu mieć jasno powiedziane co i jak robić aby osiągnąć taki czy inny rezultat (najlepsi klienci).
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Poniżej jest poprawna technika która pozwala osiągnąć maksy.
A co to sa te maksy i w jakim celu sie je robi?
Jak najdłuższe machanie żelastwem, osiąganie swoich maksymalnych możliwości. W machaniu odważnikami chodzi o to aby tak machać, aby móc machać jak najdłużej (danym ciężarem). Dla mnie 10 minut bez przerwy to było minimum po którym mogłem wejść na kolejny ciężar.
BTW jeśli chodzi od kettle to Steve Cotter jest oczywiście autorytetem. Maxwell też swoje wie i umie ale stosuje złą technikę. Może inaczej, poświęca techniką na rzecz ciężaru. Jemu to wychodzi ale komuś nowemu może zaszkodzić.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Sty 29, 2013 11:06, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 11:26
Nie zgadzam się z Tobą, gudrii.
Dla mnie swing nie ma być aerobem - na nie mam "tysiące" innych ćwiczeń.
Swing ma angażować na maksa wiele grup mięśniowych, być bardzo intensywny i taki jak prezentuje Cotter absolutnie tego nie zapewnia. Natomiast ten hard-style, o którym mówiłem - jak najbardziej. Empirycznie się o tym przekonałem.
Cytat:
Widać wyraźnie o co chodzi jak się porówna dobrą formę Steve-a i złą formę czarnego
No ale Steve ma taką a nie inną formę bo robił w swoim życiu setki różnych ćwiczeń, intensywnych treningów, itp. Czy siłę nóg ma taką, bo sobie machał coś godzinami? Nie, ma ją m.in. od ciężkich pistoletów, bodyweight i ze słusznymi ciężarami.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 11:36
gudrii napisał/a:
zyon napisał/a:
gudrii napisał/a:
Poniżej jest poprawna technika która pozwala osiągnąć maksy.
A co to sa te maksy i w jakim celu sie je robi?
Jak najdłuższe machanie żelastwem, osiąganie swoich maksymalnych możliwości. W machaniu odważnikami chodzi o to aby tak machać, aby móc machać jak najdłużej (danym ciężarem). Dla mnie 10 minut bez przerwy to było minimum po którym mogłem wejść na kolejny ciężar.
BTW jeśli chodzi od kettle to Steve Cotter jest oczywiście autorytetem. Maxwell też swoje wie i umie ale stosuje złą technikę. Może inaczej, poświęca techniką na rzecz ciężaru. Jemu to wychodzi ale komuś nowemu może zaszkodzić.
Kettle tradycyjnie służą też do wyrabiania siły, nie tylko wytrzymałości.
To Twoje preferencje.
Od zawsze istniały "buldogi" właśnie do tego celu.
A Steve Cotter jest autorytetem bo...?
To Twoja opinia i pewno wielu innych ale tylko opinia.
Czemu nie Maxwell lub Walentin Bierwieniew?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 11:36
zyon napisał/a:
No wlasnie, Steve Cotter czy Steve Maxwell nie robia nowym hardstylem a wygladaja i tak swietnie, wiec o co chodzi w takim razie, ze tym hardstyle szybciej czy taniej czy co? He?
Tarzan nic z tego nie robił, a wyglądał świetnie. Jakie wnioski chcesz z tego wyciągać?
Albo gadamy konkretnie o konkretnych ćwiczeniach albo rozmywamy wszystko, coby ośmieszyć i umniejszyć. Waluś, na przykład, w ogóle nie oceniał czy Cotter i Maxwell robią gorzej - napisał, że robią inaczej. I nie ma się imo do czego tu przyczepić.
Jak komuś odpowiada bardziej inny styl to go wybiera, jak hard-style rkc to ten wybiera. Proste jak drut. Natomiast ja mogę powiedzieć, mając porównanie, że hard-style daje to, czego inny wymach nie daje - pisałem już o tym. Jeśli ktoś jest ciekawy to może sobie zafundować personalny trening i się samemu przekonać.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No wlasnie, Steve Cotter czy Steve Maxwell nie robia nowym hardstylem a wygladaja i tak swietnie, wiec o co chodzi w takim razie, ze tym hardstyle szybciej czy taniej czy co? He?
Tarzan nic z tego nie robił, a wyglądał świetnie. Jakie wnioski chcesz z tego wyciągać?
No ale jaki Tarzan? Sadzisz, ze aktor, ktorego wybrali to naprawde byl Tarzan?
Hannibal napisał/a:
Albo gadamy konkretnie o konkretnych ćwiczeniach albo rozmywamy wszystko, coby ośmieszyć i umniejszyć. Waluś, na przykład, w ogóle nie oceniał czy Cotter i Maxwell robią gorzej - napisał, że robią inaczej. I nie ma się imo do czego tu przyczepić.
Jak komuś odpowiada bardziej inny styl to go wybiera, jak hard-style rkc to ten wybiera. Proste jak drut. Natomiast ja mogę powiedzieć, mając porównanie, że hard-style daje to, czego inny wymach nie daje - pisałem już o tym. Jeśli ktoś jest ciekawy to może sobie zafundować personalny trening i się samemu przekonać.
Zgadza sie Hannibal, wlasnie Walus mowi, ze robia inaczej - nie wartosciuje, nie umniejsza, ok.
A ta niunia napisala, ze inne swingi niz ten jej to nie sa swingi - ze to sa ruchy swignopodobne. Polak cebulak typowy po prostu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 11:59
zyon napisał/a:
A ta niunia napisala, ze inne swingi niz ten jej to nie sa swingi - ze to sa ruchy swignopodobne. Polak cebulak typowy po prostu
Ok. Ale co żeś się tak przyczepił to tej "niuni"? Mogłem w sumie jej nie nie dawać, ale po prostu kiedyś ją oglądałem i mi się przypomniał tej jej swing na treningu, który miałem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 12:11
Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
A ta niunia napisala, ze inne swingi niz ten jej to nie sa swingi - ze to sa ruchy swignopodobne. Polak cebulak typowy po prostu
Ok. Ale co żeś się tak przyczepił to tej "niuni"? Mogłem w sumie jej nie nie dawać, ale po prostu kiedyś ją oglądałem i mi się przypomniał tej jej swing na treningu, który miałem.
Bo przyznam, ze dla mnie to też denerwujące - skoro się uczyła od Pawła C to już ten swing jest jedynie poprawny. A inni to wafle, łącznie z Pawłem sprzed paru lat, kiedy w Enter the Kettlebell" nawet o takich udziwnieniach/alternatywach nie wspominał. Rozumiem zapał neofity, młody wiek I popieram Zyona - dwucyfrowa cyfra w CV w rubryce "doświadczenie instruktorskie" upoważniałaby do takich autorytarnych komentarzy. Ale przypuszczam, że wtedy doświadczenie nauczyłoby Ją chyba, że nie wszystko w życiu jest czarne albo białe
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
A ta niunia napisala, ze inne swingi niz ten jej to nie sa swingi - ze to sa ruchy swignopodobne. Polak cebulak typowy po prostu
Ok. Ale co żeś się tak przyczepił to tej "niuni"? Mogłem w sumie jej nie nie dawać, ale po prostu kiedyś ją oglądałem i mi się przypomniał tej jej swing na treningu, który miałem.
Bo przyznam, ze dla mnie to też denerwujące - skoro się uczyła od Pawła C to już ten swing jest jedynie poprawny. A inni to wafle, łącznie z Pawłem sprzed paru lat, kiedy w Enter the Kettlebell" nawet o takich udziwnieniach/alternatywach nie wspominał. Rozumiem zapał neofity, młody wiek I popieram Zyona - dwucyfrowa cyfra w CV w rubryce "doświadczenie instruktorskie" upoważniałaby do takich autorytarnych komentarzy. Ale przypuszczam, że wtedy doświadczenie nauczyłoby Ją chyba, że nie wszystko w życiu jest czarne albo białe
O wlasnie, nadajemy na tych samych falach Dokladnie o to chodzi.
To co, zakladamy te grupe?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 12:21
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
A ta niunia napisala, ze inne swingi niz ten jej to nie sa swingi - ze to sa ruchy swignopodobne. Polak cebulak typowy po prostu
Ok. Ale co żeś się tak przyczepił to tej "niuni"? Mogłem w sumie jej nie nie dawać, ale po prostu kiedyś ją oglądałem i mi się przypomniał tej jej swing na treningu, który miałem.
Bo przyznam, ze dla mnie to też denerwujące - skoro się uczyła od Pawła C to już ten swing jest jedynie poprawny. A inni to wafle, łącznie z Pawłem sprzed paru lat, kiedy w Enter the Kettlebell" nawet o takich udziwnieniach/alternatywach nie wspominał. Rozumiem zapał neofity, młody wiek I popieram Zyona - dwucyfrowa cyfra w CV w rubryce "doświadczenie instruktorskie" upoważniałaby do takich autorytarnych komentarzy. Ale przypuszczam, że wtedy doświadczenie nauczyłoby Ją chyba, że nie wszystko w życiu jest czarne albo białe
O wlasnie, nadajemy na tych samych falach Dokladnie o to chodzi.
To co, zakladamy te grupe?
Ok.
Ale żadnych wymachów oburącz, to dobre dla niuniek i starszaków.
Poniżej jest poprawna technika która pozwala osiągnąć maksy.
A co to sa te maksy i w jakim celu sie je robi?
Jak najdłuższe machanie żelastwem, osiąganie swoich maksymalnych możliwości. W machaniu odważnikami chodzi o to aby tak machać, aby móc machać jak najdłużej (danym ciężarem). Dla mnie 10 minut bez przerwy to było minimum po którym mogłem wejść na kolejny ciężar.
BTW jeśli chodzi od kettle to Steve Cotter jest oczywiście autorytetem. Maxwell też swoje wie i umie ale stosuje złą technikę. Może inaczej, poświęca techniką na rzecz ciężaru. Jemu to wychodzi ale komuś nowemu może zaszkodzić.
Kettle tradycyjnie służą też do wyrabiania siły, nie tylko wytrzymałości.
To Twoje preferencje.
Od zawsze istniały "buldogi" właśnie do tego celu.
A Steve Cotter jest autorytetem bo...?
To Twoja opinia i pewno wielu innych ale tylko opinia.
Czemu nie Maxwell lub Walentin Bierwieniew?
Jasne że służą także do wyrabiania siły, ja tego nie neguje, w końcu macha się ciężkim żelastwem. Aczkolwiek już sam ruch i nawet nazwa ćwiczenia mówią do czego najlepiej się nadaje.
Aczkolwiek, Maxwell nie jest dla mnie autorytetem (i uważam że nie powinien nim być dla wielu w kwestii Kelltebellów) bo tak proste ćwiczenie jakim jest swing wykonuje po prostu źle.
Swing to swing i prawidłowa technika jest jedna. Te przysiado-swingi to jakaś hybryda. Zresztą jak sama nazwa wskazuje SWING to HUŚTANIE (i wiemy co to słowo oznacza) a nie BREAK, na przykład.
Swing to swing tak samo jak krwisty stek to krwisty stek.
Wszystko inne to hybrydy i powinny mieć swoje nazwy.
Doszło do tego że takie coś jest nazywane swingiem. Tim Ferris pomyślał że wie co to jest swing a co z tego wyszło prezentuje poniżej...
Ruch który chce udawać Swing-a a jest tak naprawdę jakimś łamańcem wykonywanym nie wiadomo w jakim celu...
A ta niunia napisala, ze inne swingi niz ten jej to nie sa swingi - ze to sa ruchy swignopodobne. Polak cebulak typowy po prostu
Ok. Ale co żeś się tak przyczepił to tej "niuni"? Mogłem w sumie jej nie nie dawać, ale po prostu kiedyś ją oglądałem i mi się przypomniał tej jej swing na treningu, który miałem.
Bo przyznam, ze dla mnie to też denerwujące - skoro się uczyła od Pawła C to już ten swing jest jedynie poprawny. A inni to wafle, łącznie z Pawłem sprzed paru lat, kiedy w Enter the Kettlebell" nawet o takich udziwnieniach/alternatywach nie wspominał. Rozumiem zapał neofity, młody wiek I popieram Zyona - dwucyfrowa cyfra w CV w rubryce "doświadczenie instruktorskie" upoważniałaby do takich autorytarnych komentarzy. Ale przypuszczam, że wtedy doświadczenie nauczyłoby Ją chyba, że nie wszystko w życiu jest czarne albo białe
O wlasnie, nadajemy na tych samych falach Dokladnie o to chodzi.
To co, zakladamy te grupe?
Ok.
Ale żadnych wymachów oburącz, to dobre dla niuniek i starszaków.
Dokladnie. Chyba, ze jest goraco i trzeba kogos powachlowac.......
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 12:30
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
A ta niunia napisala, ze inne swingi niz ten jej to nie sa swingi - ze to sa ruchy swignopodobne. Polak cebulak typowy po prostu
Ok. Ale co żeś się tak przyczepił to tej "niuni"? Mogłem w sumie jej nie nie dawać, ale po prostu kiedyś ją oglądałem i mi się przypomniał tej jej swing na treningu, który miałem.
Bo przyznam, ze dla mnie to też denerwujące
O wlasnie, nadajemy na tych samych falach Dokladnie o to chodzi.
To co, zakladamy te grupe?
Ok.
Ale żadnych wymachów oburącz, to dobre dla niuniek i starszaków.
Dokladnie. Chyba, ze jest goraco i trzeba kogos powachlowac.......
tylko nie grupę, ale bandę bandy są fajniejsze
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Poniżej
Ruch który chce udawać Swing-a a jest tak naprawdę jakimś łamańcem wykonywanym nie wiadomo w jakim celu...
On pewnie wie w jakim, kazdy ma inne cele, mnie np zdziwily te twoje maksy tak samo jak ciebie dziwia cele Tima. Wiec po co krytykowac jak mozna zapytac?
No i bez przesady, ruch to ruch, kto powiedzial, ze ruszac sie trzeba tak jak ktos nakazal??
Kazdy ruch jest lepszy niz jego brak, nawet dzwiganie workow z kartoflami
@Ksiazke Tima wlasnie sobie kupilem tydzien temu hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Wracając do swingowania hardstyle. Znalazłem fragment jak Waluś to robi -
http://www.youtube.com/wa...Yym9Ft0&t=2m33s
wykonanie może trochę wolniejsze od Andżeli, ale trzeba pamiętać o tym, że to wyraźnie większy ciężar
To żaden tam Swing, ewentualnie i co najwyżej pół-swing. Szkoda bo gdyby robił go poprawnie miałby znacznie lepsze rezultaty.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Poniżej
Ruch który chce udawać Swing-a a jest tak naprawdę jakimś łamańcem wykonywanym nie wiadomo w jakim celu...
On pewnie wie w jakim, kazdy ma inne cele, mnie np zdziwily te twoje maksy tak samo jak ciebie dziwia cele Tima. Wiec po co krytykowac jak mozna zapytac?
No i bez przesady, ruch to ruch, kto powiedzial, ze ruszac sie trzeba tak jak ktos nakazal??
Kazdy ruch jest lepszy niz jego brak, nawet dzwiganie workow z kartoflami
@Ksiazke Tima wlasnie sobie kupilem tydzien temu hehe
Plsss... Ale to jest właśnie nie wykorzystywanie tego co daje swing. Potencjał tego ćwiczenia jest ogromny a ograniczanie się jest bez sensu. Ale co tam.
Książka bardzo mi się podobała. Szczególnie fragment o orgazmach polecam
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 12:46
gudrii napisał/a:
To żaden tam Swing, ewentualnie i co najwyżej pół-swing. Szkoda bo gdyby robił go poprawnie miałby znacznie lepsze rezultaty.
Napisałem Ci przecież, że ten Twój, który zalecałeś to taki aerobowy swing - na wydolność dobry i to by było na tyle. Jak chcesz czegoś więcej - siły dynamicznej, funkcjonalnej to się nie nadaje.
A Ty mi tu wyskakujesz, że gdyby nie robił hardstyla to by miał lepsze rezultaty. Litości
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 29, 2013 12:47, w całości zmieniany 1 raz
To żaden tam Swing, ewentualnie i co najwyżej pół-swing. Szkoda bo gdyby robił go poprawnie miałby znacznie lepsze rezultaty.
Napisałem Ci przecież, że ten Twój, który zalecałeś to taki aerobowy swing - na wydolność dobry i to by było na tyle. Jak chcesz czegoś więcej - siły dynamicznej, funkcjonalnej to się nie nadaje.
A Ty mi tu wyskakujesz, że gdyby nie robił hardstyla to by miał lepsze rezultaty. Litości
W ogole dosc smiala teoria jak na kogos kto ma ledwie 2 lata praktyki w stosunku do kolesia, ktory pewnie trenuje chyba sporo wiecej
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sty 29, 2013 13:00, w całości zmieniany 1 raz
To żaden tam Swing, ewentualnie i co najwyżej pół-swing. Szkoda bo gdyby robił go poprawnie miałby znacznie lepsze rezultaty.
Napisałem Ci przecież, że ten Twój, który zalecałeś to taki aerobowy swing - na wydolność dobry i to by było na tyle. Jak chcesz czegoś więcej - siły dynamicznej, funkcjonalnej to się nie nadaje.
A Ty mi tu wyskakujesz, że gdyby nie robił hardstyla to by miał lepsze rezultaty. Litości
Właśnie sęk w tym że Swing, czyli to co na przykład pokazuje Cotter to jest prawidłowy swing i właśnie to on buduje siłę dynamiczną, czy funkcjonalna jak wolisz. To co robi Ferris lub facet z krav-magi to zupełnie inny ruch, który angażuje bardziej nogi niż plecy, który nie pozwala osiągnąć prędkości i EKSPLOZYWNOŚCI jak przy prawidłowym swingu. To ograniczone ćwiczenie.
Nie ma czegoś takiego jak swing aerobowy i anaerobowy, swing jest aerobowym ćwiczeniem. Lub rwanie na przykład, ta sama sprawa.
Moim zdaniem robią to ćwiczenie po prostu źle.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
To żaden tam Swing, ewentualnie i co najwyżej pół-swing. Szkoda bo gdyby robił go poprawnie miałby znacznie lepsze rezultaty.
Napisałem Ci przecież, że ten Twój, który zalecałeś to taki aerobowy swing - na wydolność dobry i to by było na tyle. Jak chcesz czegoś więcej - siły dynamicznej, funkcjonalnej to się nie nadaje.
A Ty mi tu wyskakujesz, że gdyby nie robił hardstyla to by miał lepsze rezultaty. Litości
W ogole dosc smiala teoria jak na kogos kto ma ledwie 2 lata praktyki w stosunku do kolesia, ktory pewnie trenuje chyba sporo wiecej
To nie teoria. W każdej dziedzinie życia znajdziesz ludzi którzy robią rzeczy dobrze oraz takich którzy robią je źle.
Shumacher prowadził dobrze, Kubica źle. Oboje mają doświadczenie i czas na torze. Ale jeden robi tak jak powinno się robić a drugi nie. To że ma 20 lat praktyki nie oznacza że robi wszystko tak jak się powinno robić.
Oczywiście on Tobie nie powie że "ah faktycznie, może źle robiłem to ćwiczenie". Powie za to, i jest to typowe wyjście z sytuacji dla osoby która nie jest pewna tego co mówi, że "ahh, i tak i tak jest dobrze, to zależy...balbalala" Sranie w banie.
Ale czy to ważne? Każdy i tak będzie robił to co uważa za słuszne. Ale swing to swing.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Wto Sty 29, 2013 13:18, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 13:17
gudrii napisał/a:
Hannibal napisał/a:
gudrii napisał/a:
To żaden tam Swing, ewentualnie i co najwyżej pół-swing. Szkoda bo gdyby robił go poprawnie miałby znacznie lepsze rezultaty.
Napisałem Ci przecież, że ten Twój, który zalecałeś to taki aerobowy swing - na wydolność dobry i to by było na tyle. Jak chcesz czegoś więcej - siły dynamicznej, funkcjonalnej to się nie nadaje.
A Ty mi tu wyskakujesz, że gdyby nie robił hardstyla to by miał lepsze rezultaty. Litości
Właśnie sęk w tym że Swing, czyli to co na przykład pokazuje Cotter to jest prawidłowy swing i właśnie to on buduje siłę dynamiczną, czy funkcjonalna jak wolisz. To co robi Ferris lub facet z krav-magi to zupełnie inny ruch, który angażuje bardziej nogi niż plecy, który nie pozwala osiągnąć prędkości i EKSPLOZYWNOŚCI jak przy prawidłowym swingu. To ograniczone ćwiczenie.
Nie ma czegoś takiego jak swing aerobowy i anaerobowy, swing jest aerobowym ćwiczeniem. Lub rwanie na przykład, ta sama sprawa.
Moim zdaniem robią to ćwiczenie po prostu źle.
Czyli jak dziś rano zrobiłem parę serii rwania 48 kg odważnika po 3 ruchy to aerobik zrobiłem?
Serio?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 13:19
Oj, gudrii, widzę że kompletnie nie rozumiesz czym jest swing hardstylowy i daję rękę, że na pewno nigdy go nie robiłeś. Gdybyś zobaczył na żywo jak on wygląda to sam byś przyznał, że to w co wcześniej tak święcie wierzyłeś jest "przedszkolem".
To co pokazuje Cotter w swingu na pewno buduje trochę tej siły dynamicznej, ale w przypadku rasowego hardstylu pomnóż ją sobie przez 10.
Mega siłę dynamiczną, eksplozywność to Steve sobie rozwija dzięki wielu innym ćwiczeniom - typu clean&jerk, snatch, pistole z obciążeniem, etc.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 29, 2013 13:24, w całości zmieniany 1 raz
To żaden tam Swing, ewentualnie i co najwyżej pół-swing. Szkoda bo gdyby robił go poprawnie miałby znacznie lepsze rezultaty.
Napisałem Ci przecież, że ten Twój, który zalecałeś to taki aerobowy swing - na wydolność dobry i to by było na tyle. Jak chcesz czegoś więcej - siły dynamicznej, funkcjonalnej to się nie nadaje.
A Ty mi tu wyskakujesz, że gdyby nie robił hardstyla to by miał lepsze rezultaty. Litości
Właśnie sęk w tym że Swing, czyli to co na przykład pokazuje Cotter to jest prawidłowy swing i właśnie to on buduje siłę dynamiczną, czy funkcjonalna jak wolisz. To co robi Ferris lub facet z krav-magi to zupełnie inny ruch, który angażuje bardziej nogi niż plecy, który nie pozwala osiągnąć prędkości i EKSPLOZYWNOŚCI jak przy prawidłowym swingu. To ograniczone ćwiczenie.
Nie ma czegoś takiego jak swing aerobowy i anaerobowy, swing jest aerobowym ćwiczeniem. Lub rwanie na przykład, ta sama sprawa.
Moim zdaniem robią to ćwiczenie po prostu źle.
Czyli jak dziś rano zrobiłem parę serii rwania 48 kg odważnika po 3 ruchy to aerobik zrobiłem?
Serio?
Nie mam pojęcia. Sam sobie odpowiedz na to pytanie.
V02max isn't new, nor are KB snatches. The "science" presented in the book is more like "bad science". Which was a bummer because I was really hoping for some hard science!
I was disappointed when the author presents the "math" to illustrate his concepts. I'm a math student and his presentation just made me laugh; it wasn't real math at all. I really doubt you can explain these concepts; why and how they work, using only simple linear equations LOL.
Do you want to save time and money?
If so then do your snatches on a Tabata protocol. It will have a very similar effect that the author of this book is after. The Tabata protocol is easy to understand and proven by real science. Combine snatches with Tabata and you're ready to rock, not to mention you just saved 30 dollars.
Oh, to be a good sport, I gave it an extra star for the testimonials at the end. They were mildly entertaining to read and some of the photo's were pretty nice.
lol
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Sty 29, 2013 13:30, w całości zmieniany 1 raz
Oj, gudrii, widzę że kompletnie nie rozumiesz czym jest swing hardstylowy i daję rękę, że na pewno nigdy go nie robiłeś. Gdybyś zobaczył na żywo jak on wygląda to sam byś przyznał, że to w co wcześniej tak święcie wierzyłeś jest "przedszkolem".
To co pokazuje Cotter w swingu na pewno buduje trochę tej siły dynamicznej, ale w przypadku rasowego hardstylu pomnóż ją sobie przez 10.
Mega siłę dynamiczną, eksplozywność to Steve sobie rozwija dzięki wielu innym ćwiczeniom - typu clean&jerk, snatch, pistole z obciążeniem, etc.
Próbowałem kiedyś robić, ale uznałem to za ćwiczenie które znacznie bardziej wzmacnia moje uda a po za tym nie niesie za sobą korzyści które daje swing. I zanim napisałem poprzedniego posta, wstałem i poszedłem pomachać takim hardcorowym stajlem i nadal uważam że to ograniczanie się. Jak będę chciał poćwiczyć nogi to zrobię przysiady, lub jeszcze lepiej, Tabate ze sztangą.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
If so then do your snatches on a Tabata protocol. It will have a very similar effect that the author of this book is after. The Tabata protocol is easy to understand and proven by real science. Combine snatches with Tabata and you're ready to rock, not to mention you just saved 30 dollars.
Oooo to mi sie podoba Musze sprobowac, genialny pomysl
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
V02max isn't new, nor are KB snatches. The "science" presented in the book is more like "bad science". Which was a bummer because I was really hoping for some hard science!
I was disappointed when the author presents the "math" to illustrate his concepts. I'm a math student and his presentation just made me laugh; it wasn't real math at all. I really doubt you can explain these concepts; why and how they work, using only simple linear equations LOL.
Do you want to save time and money?
If so then do your snatches on a Tabata protocol. It will have a very similar effect that the author of this book is after. The Tabata protocol is easy to understand and proven by real science. Combine snatches with Tabata and you're ready to rock, not to mention you just saved 30 dollars.
Oh, to be a good sport, I gave it an extra star for the testimonials at the end. They were mildly entertaining to read and some of the photo's were pretty nice.
lol
No popatrz. A tego już nie doczytałeś...
Cytat:
i have this book along with most of the other dragon door books.. 1 this book is worth it's weight in gold. 2. the review that was complaining about exact sets must have never read the book. their is no SPECIFIC sets per workout per see. the key to getting amazing results( pounds of bodyfat per week evaporating) is by improving. you continue to add sets to every workout UNTIll you hit a specif number of sets THEN you go to the NEXT phase and reload again with a different protocol. the book is idiot proof( well almost as sometimes even idiot's cant follow simple directions.
Próbujesz zdyskredytować moje zdanie wklejając opinie jakiegoś człowieka na temat książki którą poleciłem do przeczytania?
No cuż... świat nie jest idealny
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 13:38
gudrii napisał/a:
Próbowałem kiedyś robić, ale uznałem to za ćwiczenie które znacznie bardziej wzmacnia moje uda a po za tym nie niesie za sobą korzyści które daje swing. I zanim napisałem poprzedniego posta, wstałem i poszedłem pomachać takim hardcorowym stajlem i nadal uważam że to ograniczanie się. Jak będę chciał poćwiczyć nogi to zrobię przysiady, lub jeszcze lepiej, Tabate ze sztangą.
A skąd wiesz czy poprawnie robiłeś? Z czego się tego uczyłeś? Byłeś na treningu personalnym u gościa co robi to poprawnie?
No i jeśli uświadczyłeś jeno wzmocnienie ud to znaczy, że robiłeś to ewidentnie niepoprawnie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Próbowałem kiedyś robić, ale uznałem to za ćwiczenie które znacznie bardziej wzmacnia moje uda a po za tym nie niesie za sobą korzyści które daje swing. I zanim napisałem poprzedniego posta, wstałem i poszedłem pomachać takim hardcorowym stajlem i nadal uważam że to ograniczanie się. Jak będę chciał poćwiczyć nogi to zrobię przysiady, lub jeszcze lepiej, Tabate ze sztangą.
A skąd wiesz czy poprawnie robiłeś? Z czego się tego uczyłeś? Byłeś na treningu personalnym u gościa co robi to poprawnie?
No i jeśli uświadczyłeś jeno wzmocnienie ud to znaczy, że robiłeś to ewidentnie niepoprawnie.
Widze jak to robią, choćby na filmie który sam wkleiłeś. Mam tez lustro w którym widzę swoja sylwetkę. Po za tym to bardzo prosty ruch. Nie rób z tego ruchu nauki ścisłej bo taką nie jest. Jeśli już jesteśmy przy formie, to właśnie poprawne wykonanie swinga wymaga więcej praktyki niż tego swingo-przysiadu.
Jest to słabe ćwiczenie, słaba ewolucja swinga. I jeszcze raz wspomnę o oddychaniu. Facet z Twojego filmu robi to lepiej niż Ferris który trzyma głowę na wprost, ale nadal sam utrudnia sobie życie przez co nie osiąga możliwych najlepszych rezultatów.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Facet z Twojego filmu robi to lepiej niż Ferris który trzyma głowę na wprost, ale nadal sam utrudnia sobie życie przez co nie osiąga możliwych najlepszych rezultatów.
Dzizas, mowisz jak zaprogramowany Co to sa te "mozliwe najlepsze rezultaty" i kto (i w jaki sposob) je ustalil?
To juz nawet glowa nie w te strone i caly CUN zaczyna szwankowac, bo jakiegos bodzca nie dostal przypadkiem? Bez przesady, kazdy ma inne cele i pewnie tez inne rezultaty chce uzyskac. Rownasz wszystko pod swoje upodobania.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sty 29, 2013 13:49, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 13:55
Gudrii, skąd Ty bierzesz takie mądrości, że swing jest wyłącznie aerobowy?
Podobnie jak rwanie.
To nie rodzaj ćwiczenia determinuje jego wpływ na organizm, a sposób wykonania.
Jak się bawisz 16 - stką oburącz 10 minut, to owszem aerobik jak ta lala.
Ale jak robisz wymachy z 32 -ką w każdej ręce to przedział beztlenowy jest jak nic.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Chodzi o możliwość pobierania powietrza podczas ruchu. Jak będzie utrzymywana prawidłowa forma to można łatwo brać wdechy i robić wydechy. Czyli dostarczać tak potrzebny tlen. Wtedy można osiągać możliwe najlepsze rezultaty. Na rezultaty ma wpływ Twoje ciało, sposób treningu, chęć do treningu itp. Zwykłe sprawy.
Celem ćwiczenia swing (i kilku innych) jest osiągniecie największej możliwej wytrzymałości przy możliwie największym i najdłuższym obciążeniu. I utrzymanie tej wytrzymałości jak najdłużej.
Wolicie machać, powiedzmy 36 kg obciążnikiem metodą jaką prezentuje Cotter przez 20 minut czy tym samym ciężarem metodą jaką prezentuje Ferris ale przez 10 minut?
Nie zależnie od ciężaru jaki weźmiecie, robiąc swinga prawidło (czyli metodą Cottera) będziecie w stanie znacznie dłużej wykonywać ćwiczenie. I o to właśnie chodzi w ćwiczeniu odważnikami, aby zbudować wytrzymałość w górnych zakresach tętna. Siła i wzmacnianie ścięgien przy okazji. Prawdziwą siłę i moc buduje się przysiadami, wyciskaniem i rwaniem i podciąganiem z ciężarami.
Ja to tak widzę.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 14:09
gudrii napisał/a:
Widze jak to robią, choćby na filmie który sam wkleiłeś. Mam tez lustro w którym widzę swoja sylwetkę. Po za tym to bardzo prosty ruch. Nie rób z tego ruchu nauki ścisłej bo taką nie jest. Jeśli już jesteśmy przy formie, to właśnie poprawne wykonanie swinga wymaga więcej praktyki niż tego swingo-przysiadu.
Mylisz się po całości, gudrii. Po pierwsze z tych kilku filmików co wkleiłem w życiu się nie nauczysz jego poprawnego wykonania. Nie ma takiej opcji.
Po drugie sam udowodniłeś, że wykonywałeś je niepoprawnie (izolacja mięśni ud).
Nie jest on taki prosty do nauczenia, bo trzeba pamiętać o wielu elementach, które nie są takie "od razu".
gudrii napisał/a:
I jeszcze raz wspomnę o oddychaniu.
O właśnie - oddychanie rzecz niezmiernie ważna. Pavel opisał to np. w Nagim Wojowniku.
Wydech polega na takim krótkim "syknięciu", z pracą przepony i KOMPRESJĄ.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 14:13
zyon napisał/a:
Oto slowa medrca
Zaczynamy się rozdrabniać panowie, skupiając się na drzewach, tracimy z oczu las.
Nie wiem jak taki szarpany swing, preferowany od niedawna przez Haniego się przydaje i do czego, ale jakąś wartoś pewno ma.
Tak samo jak obszerny ruch się do czegoś przydaje.
A zastosowania każdy wymyśla sobie sam
Gudrii, skąd Ty bierzesz takie mądrości, że swing jest wyłącznie aerobowy?
Podobnie jak rwanie.
To nie rodzaj ćwiczenia determinuje jego wpływ na organizm, a sposób wykonania.
Jak się bawisz 16 - stką oburącz 10 minut, to owszem aerobik jak ta lala.
Ale jak robisz wymachy z 32 -ką w każdej ręce to przedział beztlenowy jest jak nic.
Dla jednego tak a dla innego nie, zależnie od wytrenowania. Dla początkującego biegacza nawet powolny bieg może okazać się beztlenowym wysiłkiem.
Zmierzam do tego, odważniki są idealne do budowania wytrzymałości pod dużym obciążeniem jak i do wzmacniania ścięgien, stawów itp. Ten swingo-przysiad może jedynie wzmacnia stawy.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Nie wiem jak taki szarpany swing, preferowany od niedawna przez Haniego się przydaje i do czego, ale jakąś wartoś pewno ma.
Pewnie tak, choc moze nie tak jak Hannibal lekko przesadza mowiac, ze 10 razy bardziej
Na pewno znaczenie ma tutaj to hamowanie odwaznika jak idzie w gore i od razu gwaltowne sciaganie go w dol, w tym jednym momencie jest jedna wielka spina calego ciala i pewnie o to chodzi
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Widze jak to robią, choćby na filmie który sam wkleiłeś. Mam tez lustro w którym widzę swoja sylwetkę. Po za tym to bardzo prosty ruch. Nie rób z tego ruchu nauki ścisłej bo taką nie jest. Jeśli już jesteśmy przy formie, to właśnie poprawne wykonanie swinga wymaga więcej praktyki niż tego swingo-przysiadu.
Mylisz się po całości, gudrii. Po pierwsze z tych kilku filmików co wkleiłem w życiu się nie nauczysz jego poprawnego wykonania. Nie ma takiej opcji.
Po drugie sam udowodniłeś, że wykonywałeś je niepoprawnie (izolacja mięśni ud).
Nie jest on taki prosty do nauczenia, bo trzeba pamiętać o wielu elementach, które nie są takie "od razu".
gudrii napisał/a:
I jeszcze raz wspomnę o oddychaniu.
O właśnie - oddychanie rzecz niezmiernie ważna. Pavel opisał to np. w Nagim Wojowniku.
Wydech polega na takim krótkim "syknięciu", z pracą przepony i KOMPRESJĄ.
wiem, sam tak oddycham "power breathing".
Nie napisałem że się uczyłem z filmików które wkleiłeś, ale że tam widać jak to zrobić. I uważam że jak najbardziej można się nauczyć prawidłowego wykonania każdego ćwiczenia z filmu z odpowiednim i jasnym opisem (no może nie każdy może...).
Już kiedyś brałem udział w podobnej dyskusji, widać są dwie grupy i to się nie zmieni. Aczkolwiek, uważam że ten cały hardcore swing to uproszczone ćwiczenie.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Po pierwsze z tych kilku filmików co wkleiłem w życiu się nie nauczysz jego poprawnego wykonania. Nie ma takiej opcji.
Aaaa tam nie przesadzaj, mowisz tak jakby kazdemu sie spieszylo do wielkich miesni i super efektow w jak najszybszym czasie. To tylko ruch, kazdy go sie moze nauczyc sam w krotszej lub dluzszej perspektywie czasu. Ruscy sprzed 100 lat pewnie by teraz sie mocno zdziwili jakby zobaczyli jak sie teraz walczy o rzad dusz nad zwyklym podnoszeniem kulistego ciezarka a wszystko to w imie kasy i niczego wiecej.
Za bardzo chyba wierzysz w autorytety a to jest glownym hamulcem rozwoju wlasnego Jezeli sie bezwolnie dasz wbic w skonstruowane przez kogos ramy i schematy, to wtedy nigdy nie wpadniesz na cos wlasnego, np jakiegos innowacyjnego Hannibal-style-KB
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie wiem jak taki szarpany swing, preferowany od niedawna przez Haniego się przydaje i do czego, ale jakąś wartoś pewno ma.
Pewnie tak, choc moze nie tak jak Hannibal lekko przesadza mowiac, ze 10 razy bardziej
Na pewno znaczenie ma tutaj to hamowanie odwaznika jak idzie w gore i od razu gwaltowne sciaganie go w dol, w tym jednym momencie jest jedna wielka spina calego ciala i pewnie o to chodzi
Może to jest sedno nie porozumienia. W swingu Cottera wsadza się całą potrzebną siłę w wymach, tylko tyle ile potrzeba aby podnieść odważnik do góry. Następnie odważnik opada dość swobodnie ale plecy cały czas są napięte. Ale sam ruch jest pełniejszy.
Nie wiem, nie widzę jakoś zastosowania dla "szarpanego" swinga.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 14:36
zyon napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Po pierwsze z tych kilku filmików co wkleiłem w życiu się nie nauczysz jego poprawnego wykonania. Nie ma takiej opcji.
Aaaa tam nie przesadzaj, mowisz tak jakby kazdemu sie spieszylo do wielkich miesni i super efektow w jak najszybszym czasie. To tylko ruch, kazdy go sie moze nauczyc sam w krotszej lub dluzszej perspektywie czasu. Ruscy sprzed 100 lat pewnie by teraz sie mocno zdziwili jakby zobaczyli jak sie teraz walczy o rzad dusz nad zwyklym podnoszeniem kulistego ciezarka a wszystko to w imie kasy i niczego wiecej.
Za bardzo chyba wierzysz w autorytety a to jest glownym hamulcem rozwoju wlasnego Jezeli sie bezwolnie dasz wbic w skonstruowane przez kogos ramy i schematy, to wtedy nigdy nie wpadniesz na cos wlasnego, np jakiegos innowacyjnego Hannibal-style-KB
Trochę racji masz, ale to nic wstydliwego wziąć parę lekcji.
Golfa też można nauczyć się z filmików, ale z trenerem pójdzie i szybciej i ciekawiej.
Są ludzie, którzy sami nauczyli się trudnych technicznie bojów ciężarowych np. Jurij Własow czy znakomity Clarence Bass, ale znakomita większoś potrzebuje trenera w początkach przygody.
Odważniki w porównaniu z podnoszeniem ciężarów są dziecinnie proste, instynktowne i stosunkowo lekki, więc bezpieczne.
Mimo to zajęcia z trenerem oszczędzają czas i energię.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 14:42
gudrii napisał/a:
Nie napisałem że się uczyłem z filmików które wkleiłeś, ale że tam widać jak to zrobić. I uważam że jak najbardziej można się nauczyć prawidłowego wykonania każdego ćwiczenia z filmu z odpowiednim i jasnym opisem (no może nie każdy może...).
Nie widać. Nie ma nic o oddychaniu, o odpowiednim spinaniu się w odpowiednich momentach.
Nie twierdzę, że nie można się wielu rzeczy nauczyć z filmików i książek. Można. Ale fakt pozostaje faktem, że źle wykonujesz tego harda.
gudrii napisał/a:
Aczkolwiek, uważam że ten cały hardcore swing to uproszczone ćwiczenie.
Spoko, uważaj sobie co chcesz.
Btw, nadal preferujesz treningi kończące się obfitym żyganiem?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2013 14:57
Gavroche napisał/a:
Mimo to zajęcia z trenerem oszczędzają czas i energię.
Ano. Ja tam jestem raczej przykładem samouka w wielu dziedzinach sportowych, ale tutaj uznałem że warto skorzystać z rad i doświadczenia kogoś, kto jest imo godny zaufania.
Marcin mówił mi, że tak naprawdę kilka ćwiczeń kettlowych wymaga "wsparcia" - swing, clean, tgu, snatch i może coś jeszcze; jeśli to umiemy to resztę możemy sami wyćwiczyć na całkiem dobrym poziomie. Btw, organizuje on co tydzień zajęcia grupowe dla osób które mają już jakieś doświadczenie w kettlach - bezpłatne są.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie napisałem że się uczyłem z filmików które wkleiłeś, ale że tam widać jak to zrobić. I uważam że jak najbardziej można się nauczyć prawidłowego wykonania każdego ćwiczenia z filmu z odpowiednim i jasnym opisem (no może nie każdy może...).
Nie widać. Nie ma nic o oddychaniu, o odpowiednim spinaniu się w odpowiednich momentach.
Nie twierdzę, że nie można się wielu rzeczy nauczyć z filmików i książek. Można. Ale fakt pozostaje faktem, że źle wykonujesz tego harda.
gudrii napisał/a:
Aczkolwiek, uważam że ten cały hardcore swing to uproszczone ćwiczenie.
Spoko, uważaj sobie co chcesz.
Btw, nadal preferujesz treningi kończące się obfitym żyganiem?
czytalem ksiazki pavla, wiem o co biega. dobra, sa dwie szkoly, squat style swing i stoop style powerlifting swing. ja robie ten drugi, bardziej obciaza plecy i jest jak sie okazuje bardziej kontuzjogenny. geneeralnie o ile dobrze zrozumialem druga forma pali wiecej fatu i zuzywa wiecej eneergii. ale nie jeestem pewien. odnossnie zygania, dawno juz tego niηe robilem, stracilem chec jak narazie. ale dawno nie sprintowalem wiec jest sposobnosc
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Za bardzo chyba wierzysz w autorytety a to jest glownym hamulcem rozwoju wlasnego
Hehe, ja? To żeś strzelił niezłego "balona" - powiedz to ludziom z mojego otoczenia to by parsknęli niezłym śmiechem
daj namiary, numery gg, maile, powiem im to
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Więc z dwóch szkół wybieram to co robię do tej pory, ale uznaję poprawność drugiego rozwiązania choć nie rozumiem zupełnie jego zalet... Zwracam honor Maxwellowi i kolesiowi z Karv-magi, nie robią źle, ale robią w jakimś sobie znanym celu i być może uważają że to lepsze rozwiązanie.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 08:34
No i mam
Kettle KRC : zagwozdkę z nimi mam. Bo z jednej strony jakościowo dużo lepsze, chodzi o wykonanie, farbę niż te z allegro najtańsze. Ale czy są diametralnie rożne od nich, jeśli chodzi o technikę ćwiczeń? ciężko mi ocenić. może gdybym miał dwie nowe szesnastki i porównał je z tymi, co mam? Ogólnie zadowolony jestem, że mam dwie 24ki - trening ciekawszy, trudniejszy, bardzie wymagający. Wczoraj porobiłem trochę clean'ów, poswingowałem sobie, łącznie z wypróbowanie tej nowej techniki. Mam wrażenie, że bardziej pracują tricepsy i barki, bo przecież trzeba zatrzymać ten ciężar. Ale czy to nie jest bardzie kontuzjogenne dla nadgarstków? a może je wzmacnia?
Co do centrum KB - bardzo miłe wrażenie. Bartek sympatyczny młody człowiek, centrum ulokowane w postindustrialnych, pokomunistycznych wnętrzach salach zielonogórskiego upadającego zastalu, czyli fabryki wagonów. Pasuje to do idei kettli, że ma być brudno, ostro i bez pieszczenia się;) Sala ćwiczących pełna.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
ok, jednak pozostaje przy swoim. Faktycznie, swingi "hardstyle" czy przysiado-swingi być może są użyteczne do tego aby się szybciej zmęczyć, ale generalnie KB służą do tego aby budować formę a nie odwrotnie.
Tutaj Cotter wyjaśnia to tak jasno że lepiej już nie można...
Cytat:
It is nonsensical to make things harder than they need to be, in KB lifting and in life. If you want it to be harder---use a heavier KB, do more, etc-DON'T make each rep harder than it needs to be. It will be more taxing to clench all your muscles during any activity you do, if your goal is to tire out as quickly as possible, but that is not a good idea-for health or for performance.
Cytat:
So the question becomes which method allows you to work longer, ie to do more reps? If your goal is simply to make each rep as hard/taxing as possible, then why not use a Barbell, which of course, rep-for-rep would be more much taxing (Deadlift) than a KB swing ?
Bottom line is, what enables you to do the most amount of work- and the answer is that which enables you to sustain your effort over the greatest period of time.
Cytat:
With regard to GPP benefits, the increased efficiency doesn't decrease the value of the swing; in fact the increased frequency allows for greater development of GPP. You are looking at it on a rep-for-rep basis, which is not the point of Kb lifting in the first place. Rep-for-rep, then of course using a deeper squat will tire you out more. But KB is not for single reps or low reps, it is for HIGH reps.
Cytat:
there really is no debate. HS cannot compete with a well-trained KB athlete in any respect, with the exception of heavy pressing; but again, a strong KB presser is still a mediocre powerlifter, so if the goal is to increase maximal strength, powerlifting trumps kettlebells in any case.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 10:23
Blade napisał/a:
Bo z jednej strony jakościowo dużo lepsze, chodzi o wykonanie, farbę niż te z allegro najtańsze.
Wiesz, akurat farba nie istotna jest. Marcin mi mówił, że jak mi się obciera i będzie mi to przeszkadzało to ma do pożyczenia spray specjalny; a jego znajomy, z nim był, też jakiś rkc jeno bardziej przypakowany, stwierdził, że on to woli właśnie takie mocno porysowane
Blade napisał/a:
Wczoraj porobiłem trochę clean'ów, poswingowałem sobie, łącznie z wypróbowanie tej nowej techniki. Mam wrażenie, że bardziej pracują tricepsy i barki, bo przecież trzeba zatrzymać ten ciężar. Ale czy to nie jest bardzie kontuzjogenne dla nadgarstków? a może je wzmacnia?
Zakładając, że technika poprawna i mierzysz zamiary podług sił to wszystko powinno być ok. No i odpowiednia rozgrzewka jest istotna.
Przy tym hard-stylu nie potrzeba aż tak dużych ciężarów - nawet stosunkowo niewielki potrafi nieźle dać w kość. Co do pracy tricepsów to nie zauważyłem, ale spytam się następnym razem Marcina czy powinno się je jakoś znacząco czuć.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 10:24
Blade napisał/a:
No i mam
Kettle KRC : zagwozdkę z nimi mam. Bo z jednej strony jakościowo dużo lepsze, chodzi o wykonanie, farbę niż te z allegro najtańsze. Ale czy są diametralnie rożne od nich, jeśli chodzi o technikę ćwiczeń? ciężko mi ocenić. może gdybym miał dwie nowe szesnastki i porównał je z tymi, co mam? Ogólnie zadowolony jestem, że mam dwie 24ki - trening ciekawszy, trudniejszy, bardzie wymagający. Wczoraj porobiłem trochę clean'ów, poswingowałem sobie, łącznie z wypróbowanie tej nowej techniki. Mam wrażenie, że bardziej pracują tricepsy i barki, bo przecież trzeba zatrzymać ten ciężar. Ale czy to nie jest bardzie kontuzjogenne dla nadgarstków? a może je wzmacnia?
Co do centrum KB - bardzo miłe wrażenie. Bartek sympatyczny młody człowiek, centrum ulokowane w postindustrialnych, pokomunistycznych wnętrzach salach zielonogórskiego upadającego zastalu, czyli fabryki wagonów. Pasuje to do idei kettli, że ma być brudno, ostro i bez pieszczenia się;) Sala ćwiczących pełna.
Gadałem z facetem, który robił mi kiedyś kuty szyld z metalu, który zaraził mnie bakcylem gięcia podków.
Wspomniałem mu o obawach odnośnie jakości i trwałości "bezimiennych" odważników z niewiadomego stopu, czy może się urwać rączka itd.
Wyśmiał mnie i zapytał o różnicę w trudności odkształcenia firmowej podkowy dla wyścigowego konia, a zwykłej dla wiejskiego stępaka.
Nie ma żadnej.
Jasne, podkowy to nie kettle, ale mi to wystarcza
ok, jednak pozostaje przy swoim. Faktycznie, swingi "hardstyle" czy przysiado-swingi być może są użyteczne do tego aby się szybciej zmęczyć, ale generalnie KB służą do tego aby budować formę a nie odwrotnie.
Tutaj Cotter wyjaśnia to tak jasno że lepiej już nie można...
Cytat:
It is nonsensical to make things harder than they need to be, in KB lifting and in life. If you want it to be harder---use a heavier KB, do more, etc-DON'T make each rep harder than it needs to be. It will be more taxing to clench all your muscles during any activity you do, if your goal is to tire out as quickly as possible, but that is not a good idea-for health or for performance.
Cytat:
So the question becomes which method allows you to work longer, ie to do more reps? If your goal is simply to make each rep as hard/taxing as possible, then why not use a Barbell, which of course, rep-for-rep would be more much taxing (Deadlift) than a KB swing ?
Bottom line is, what enables you to do the most amount of work- and the answer is that which enables you to sustain your effort over the greatest period of time.
Cytat:
With regard to GPP benefits, the increased efficiency doesn't decrease the value of the swing; in fact the increased frequency allows for greater development of GPP. You are looking at it on a rep-for-rep basis, which is not the point of Kb lifting in the first place. Rep-for-rep, then of course using a deeper squat will tire you out more. But KB is not for single reps or low reps, it is for HIGH reps.
Cytat:
there really is no debate. HS cannot compete with a well-trained KB athlete in any respect, with the exception of heavy pressing; but again, a strong KB presser is still a mediocre powerlifter, so if the goal is to increase maximal strength, powerlifting trumps kettlebells in any case.
Ogolnie to racja, tez mam takie zdanie. Modzenie i wydziwianie zeby tylko podkreslic swoja elitarnosc do niczego madrego nie doprowadzi. Ten hc-swing to juz takie troche pod silowniane wariacje podchodzi a gubi sie w tym sama idea kb, czyli to co wytlusciles ze slow Steve'a. Zaraz dojda do tego, ze po co w ogole ten odwaznik, przeciez ze sztanga bedzie nie 10 a 24 razy lepiej. A moze potem rwanie na laweczce siedzac? KTo wie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 11:25
Hannibal napisał/a:
Blade napisał/a:
Bo z jednej strony jakościowo dużo lepsze, chodzi o wykonanie, farbę niż te z allegro najtańsze.
Wiesz, akurat farba nie istotna jest. Marcin mi mówił, że jak mi się obciera i będzie mi to przeszkadzało to ma do pożyczenia spray specjalny; a jego znajomy, z nim był, też jakiś rkc jeno bardziej przypakowany, stwierdził, że on to woli właśnie takie mocno porysowane
ja tak się zastanawiam, czy nie zedrzeć całkowicie farby z uchwytów, uchwyt gołą ręka byłby lepszy
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Bo z jednej strony jakościowo dużo lepsze, chodzi o wykonanie, farbę niż te z allegro najtańsze.
Wiesz, akurat farba nie istotna jest. Marcin mi mówił, że jak mi się obciera i będzie mi to przeszkadzało to ma do pożyczenia spray specjalny; a jego znajomy, z nim był, też jakiś rkc jeno bardziej przypakowany, stwierdził, że on to woli właśnie takie mocno porysowane
ja tak się zastanawiam, czy nie zedrzeć całkowicie farby z uchwytów, uchwyt gołą ręka byłby lepszy
No co ty, piekne , blyszczace kettle z RKC chcesz skrobac?? Boj sie boga, przeciez to polowa ceny ta ich gladkosc
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 11:38, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 11:40
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Blade napisał/a:
Bo z jednej strony jakościowo dużo lepsze, chodzi o wykonanie, farbę niż te z allegro najtańsze.
Wiesz, akurat farba nie istotna jest. Marcin mi mówił, że jak mi się obciera i będzie mi to przeszkadzało to ma do pożyczenia spray specjalny; a jego znajomy, z nim był, też jakiś rkc jeno bardziej przypakowany, stwierdził, że on to woli właśnie takie mocno porysowane
ja tak się zastanawiam, czy nie zedrzeć całkowicie farby z uchwytów, uchwyt gołą ręka byłby lepszy
No co ty, piekne , blyszczace kettle z RKC chcesz skrobac?? Boj sie boga, przeciez to polowa ceny ta ich gladkosc
hehe
one akurat nie są mocno gładkie, taki półmat. Ale może 32kę oskrobię, taka błyszcząca farba na niej jest i jak się ręce spocą, to mniej bezpiecznie się czuję
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 11:43
A wg mnie Cotter myli się w pewnych kwestiach.
Weźmy np. te pierwsze wytłuszczone zdanie - właśnie nie trzeba brać większego ciężaru. Przy odpowiedniej technice, różnych wariacjach o których Pavel mówił można z danym kettlem zrobić lżejsze lub bardzo ciężkie treningi. Dzięki kontrowanej eksplozywności, napinania tego co trzeba wtedy kiedy trzeba można mocniej zaatakować różne grupy mięśniowe. No i można zrobić to, czego sztangą czy hantlami się nie zrobi.
Co do liczby powtórzeń to też Pavel to jasno podkreślił - przy ćwiczeniach typu wyciskanie max 5 powtórzeń i można robić wiele serii. Przy innych liczba powtórzeń dowolna.
No i to co napisał na końcu - oczywistym jest, że naczelnym celem nie jest zwiększenie maksymalnej siły. "The goal" jest o wiele szerszy
O hardstylu może ten art. się przyda - http://www.dragondoor.com...ying-hardstyle/
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 11:48
zyon napisał/a:
:shock: No co ty, piekne , blyszczace kettle z RKC chcesz skrobac?? Boj sie boga, przeciez to polowa ceny ta ich gladkosc
Hehe, standardowe zyonowe ośmieszanie
Gładkie to masz Yorka, Insportline czy Thorna.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 11:59
Hannibal napisał/a:
A wg mnie Cotter myli się w pewnych kwestiach.
Weźmy np. te pierwsze wytłuszczone zdanie - właśnie nie trzeba brać większego ciężaru. Przy odpowiedniej technice, różnych wariacjach o których Pavel mówił można z danym kettlem zrobić lżejsze lub bardzo ciężkie treningi. Dzięki kontrowanej eksplozywności, napinania tego co trzeba wtedy kiedy trzeba można mocniej zaatakować różne grupy mięśniowe. No i można zrobić to, czego sztangą czy hantlami się nie zrobi.
Co do liczby powtórzeń to też Pavel to jasno podkreślił - przy ćwiczeniach typu wyciskanie max 5 powtórzeń i można robić wiele serii. Przy innych liczba powtórzeń dowolna.
No i to co napisał na końcu - oczywistym jest, że naczelnym celem nie jest zwiększenie maksymalnej siły. "The goal" jest o wiele szerszy
O hardstylu może ten art. się przyda - http://www.dragondoor.com...ying-hardstyle/
Bez złośliwości, Hani, ale cholernie dobry musi być Twój instruktor, skoro po jednej lekcji już z Cotterem się nie zgadzasz...
Pytanie: jakie to ćwiczenia, których nie da się zrobić sztangą lub hantlą, a można odważnikiem?
Bez złośliwości, Hani, ale cholernie dobry musi być Twój instruktor, skoro po jednej lekcji już z Cotterem się nie zgadzasz...
To samo chcialem napisac ale bardziej zlosliwie
Zaplacil za te zmiane pogladow w koncu, wiec teraz glupio gadac, ze za darmoche to samo mozna wiedziec
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 12:09
Gavroche napisał/a:
Bez złośliwości, Hani, ale cholernie dobry musi być Twój instruktor, skoro po jednej lekcji już z Cotterem się nie zgadzasz...
Dlaczego instruktor? Akurat sporo rzeczy mógłbym powiedzieć już przed treningiem; zresztą codziennie czytam.
A co do zgadzania się czy nie to mamy tu jakiś totalitaryzm poglądów?
Gavroche napisał/a:
Pytanie: jakie to ćwiczenia, których nie da się zrobić sztangą lub hantlą, a można odważnikiem?
Nie chodzi o nazwę, ale to jaka jest interakcja grup mięśniowych przy danym ćwiczeniu.
Np. swing hardstyle hantlem będzie sporo inaczej działał aniżeli odważnikiem.
Pavel zresztą to dokładnie wyjaśnił, więc jeśli masz wątpliwości do sięgnij do jego książek.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Sty 30, 2013 12:12, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 12:17
zyon napisał/a:
Zaplacil za te zmiane pogladow w koncu, wiec teraz glupio gadac, ze za darmoche to samo mozna wiedziec
A Ty płacisz codziennie za jakieś barachło, co Ci nic raczej nie daje.
Ty sobie krytykujesz regularnie różne osoby ze sporym doświadczeniem no i co? Pavla "szturchałeś" za pistole to również dobrze "sieknij" Cottera za to, bo on je bardzo poleca.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Sty 30, 2013 12:19, w całości zmieniany 1 raz
A Ty płacisz codziennie za jakieś barachło, co Ci nic raczej nie daje.
Znaczy siem za co ?
Hannibal napisał/a:
Ty sobie krytykujesz regularnie różne osoby ze sporym doświadczeniem no i co? Pavla "szturchałeś" za pistole to również dobrze "sieknij" Cottera za to, bo on je bardzo poleca.
Eee tam, ja za pistolety? Gdzie? Chyba cos pokreciles.
A Cottera to chyba nie ja a ktos inny Cotter spoko koles i sadze, ze ma racje. true warrior hehe a nie jakis modern ninja hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 12:29
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Bez złośliwości, Hani, ale cholernie dobry musi być Twój instruktor, skoro po jednej lekcji już z Cotterem się nie zgadzasz...
Dlaczego instruktor? Akurat sporo rzeczy mógłbym powiedzieć już przed treningiem; zresztą codziennie czytam.
A co do zgadzania się czy nie to mamy tu jakiś totalitaryzm poglądów?
Gavroche napisał/a:
Pytanie: jakie to ćwiczenia, których nie da się zrobić sztangą lub hantlą, a można odważnikiem?
Nie chodzi o nazwę, ale to jaka jest interakcja grup mięśniowych przy danym ćwiczeniu.
Np. swing hardstyle hantlem będzie sporo inaczej działał aniżeli odważnikiem.
Pavel zresztą to dokładnie wyjaśnił, więc jeśli masz wątpliwości do sięgnij do jego książek.
Żaden totalitaryzm, tylko rzadko się zdarza by uczeń podstawówki nie zgadzał się z nauczycielem i w dodatku miał rację.
A takie mniej więcej relacje są między Tobą a Cotterem.
Ale jak chodzi tylko o poglądy, a nie wiedzę to ok.
Mówisz, że czytasz i się uczysz, a sam kilka postów wyżej napisałeś Gudriemu, że tak się nie da, że tylko lekcja z trenerem...
A robisz swingi z hantlą?
Różnica jest tylko w Twojej głowie, poczytaj Brooksa Kubrika i jego treningi dinozaurów.
A u Caculina jest tylko o kiepskich zarzutach, które zamieniają się w marne ugięcia.
Wręcz zachęca do pokazywania wymachu hantlą znajomym oraz w programie minimum poleca hantlę.
Ostatnio zmieniony przez Śro Sty 30, 2013 12:40, w całości zmieniany 1 raz
Troche takie smieszne dla mnie jest podkreslanie czy nawet bojkotowanie Cottera czy nawet Maxwella, bo juz nie sa w RKC. Co to znaczy, ze nie sa, ze sie wypisali i oddali legitymacje wraz z cala wiedza i doswiadczeniem? I teraz robia cos innego?
Hannibal mowil o tych autorytetach, ze jego znajomi by parskneli smiechem ale to wyglada wlasnie tak jak napisalem. Nagle instruktor ma zawsze racje a Cotter juz nie ma,
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 12:41, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 12:59
zyon napisał/a:
Znaczy siem za co ?
Jajko
zyon napisał/a:
Eee tam, ja za pistolety? Gdzie? Chyba cos pokreciles.
No gadałeś, że wg Ciebie są one marne na kolana czy kręgosłup, że niefizjolog., jak ja się pytałem czy dobre. A pistole to sztandardowe ćwiczenia Cottera - jak miał jakąś kontuzję ręki w latach młodzieńczych to ostro się wziął za to, co mógł robić, czyli nogi.
zyon napisał/a:
Cotter spoko koles i sadze, ze ma racje. true warrior hehe a nie jakis modern ninja hehe
Dla mnie też spoko i go nie raz tutaj przywoływałem.
Zarzucasz mi coś, co chyba sam tu "praktykujesz". Parę miechów temu jak się pytałem o książki o kettlach to tylko tego Caculina polecałeś. Wtedy był super, a teraz co, niedobry już?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 13:02
zyon napisał/a:
Troche takie smieszne dla mnie jest podkreslanie czy nawet bojkotowanie Cottera czy nawet Maxwella, bo juz nie sa w RKC. Co to znaczy, ze nie sa, ze sie wypisali i oddali legitymacje wraz z cala wiedza i doswiadczeniem? I teraz robia cos innego?
Ty to zyon jesteś mistrzem wymysłów.
Kto tu bojkotuje Cottera czy Maxwella? Jeśli chodzi o tego drugiego to właśnie ja najwięcej go przywoływałem na tym forum.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 13:12
Gavroche napisał/a:
Żaden totalitaryzm, tylko rzadko się zdarza by uczeń podstawówki nie zgadzał się z nauczycielem i w dodatku miał rację.
Rzadko, ale się zdarza. Ale po pierwsze nie jesteśmy w szkole, a po drugie Cotter nie jest moim nauczycielem, a ja jego uczniem.
Gavroche napisał/a:
A takie mniej więcej relacje są między Tobą a Cotterem.
To Ty mi masz zamiar przypisywać relacje z kimś innym? Nie żartuj.
Gavroche napisał/a:
Mówisz, że czytasz i się uczysz, a sam kilka postów wyżej napisałeś Gudriemu, że tak się nie da, że tylko lekcja z trenerem...
Nie tylko, lecz warto. I chodziło konkretnie o swinga, bo miałem uzasadnione podejrzenie, że nie wie do końca o co chodzi w tym hardstylowym, bo niby skąd miałby to dokładnie poznać.
Ja też muszę jeszcze sporo go potrenować, zsynchronizować ruchy, napięcia, etc., ale pewne podstawy już znam.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Jajko to barachlo co nic nie daje? Hanni co z toba sie dzieje, oni cie chyba tam hipnotyzuja Jak jajko nic nie daje to co daje?
Hannibal napisał/a:
No gadałeś, że wg Ciebie są one marne na kolana czy kręgosłup, że niefizjolog., jak ja się pytałem czy dobre.
Eee no troche nie tak. Pisalem, ze np wg Stefana z Hormonu wzrostu albo Pumy z Mnbcc czy innych tego typu "fizjologow" od kregoslupa i stawow, takich terapeutow rehabilitantow najczesciej po awf to jest niefizjologiczne i szkodliwe. I oni to nawet tlumacza dlaczego, ale mnie to zbytnio nie interesowalo, cos tam sie przekrzywia i jakies sily ciostatm-costam
Hannibal napisał/a:
A pistole to sztandardowe ćwiczenia Cottera - jak miał jakąś kontuzję ręki w latach młodzieńczych to ostro się wziął za to, co mógł robić, czyli nogi.
No spoko, pistole sa tez w programie Lafaya, ktory robilem ponad poltora roku temu, sa OK i bardziej dawaly mi po pupie niz siady
Hannibal napisał/a:
Zarzucasz mi coś, co chyba sam tu "praktykujesz". Parę miechów temu jak się pytałem o książki o kettlach to tylko tego Caculina polecałeś. Wtedy był super, a teraz co, niedobry już?
E no co ty, przeciez go nie krytykuje wcale i sie przeciez z nim zgadzam hehe inaczej bym nie cwiczyl odwaznikiem. Albo inaczej - krytykowac trzeba, to pomaga w dazeniu do doskonalosci a podobno prawdziwa cnota krytyki sie nie boi hehe.
Blade to doskonale napisal wczoraj - po kiego pisal te "banialuki" o wiekowej tradycji i starych ruskich mistrzach a teraz nagle robi jakies modyfikacje, bo mu ktos cos podpowiedzial? I pol biedy, ze to mu wolno akurat, ale dorabianie do tego teraz ideologii, ze "tylko te sa sluszne, bo ja Pavel to polecam" to jest dla mnie zwyczajnie slabe. Nagle sie okazuje, ze stare ruskie tradycje przegrywaja z amerykanska, zielona kasa a on sobie tym morde wycieral tylko po to zeby kasy sie nachapac.
Tak to ja widze, bo w zasadzie cala dyskusja wziela sie z tego, ze jakas ledwo co nienastoletnia niunia nazwala prastary, tradycyjny ruski swing "ruchem swingpodobnym" tylko dlatego, ze ona robi to inaczej, i bo aktualnie "Pavel tak poleca"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 13:22, w całości zmieniany 3 razy
Żaden totalitaryzm, tylko rzadko się zdarza by uczeń podstawówki nie zgadzał się z nauczycielem i w dodatku miał rację.
Rzadko, ale się zdarza. Ale po pierwsze nie jesteśmy w szkole, a po drugie Cotter nie jest moim nauczycielem, a ja jego uczniem.
Gavroche napisał/a:
A takie mniej więcej relacje są między Tobą a Cotterem.
To Ty mi masz zamiar przypisywać relacje z kimś innym? Nie żartuj.
Oj Hannibal slabo sie wykrecasz, jakbys nie wiedzial o co chodzi. Sam czasami rzucasz analogie a tej nagle jakbys nie zalapal. Siadaj, z Schopenhauera pala
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 13:25, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 13:29
A wg mnie cała ta dyskusja wzięła się stąd, że Hani ma taką zabawną manierę bycia "ekspertem" w danej dziedzinie, natychmiast jak coś liźnie
Przynajmniej ja tak to widzę.
Ale dyskusja w porządku, krew szybciej krąży
A wg mnie cała ta dyskusja wzięła się stąd, że Hani ma taką zabawną manierę bycia "ekspertem" w danej dziedzinie, natychmiast jak coś liźnie
Przynajmniej ja tak to widzę.
Hehe no dokladnie ja to widze identycznie ...
Gavroche napisał/a:
Ale dyskusja w porządku, krew szybciej krąży
Tyz racja, lepsze to niz "czytanie" sredniosmiesznych obrazkow, memow i filmikow
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 13:32, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 13:43
zyon napisał/a:
Hanni co z toba sie dzieje, oni cie chyba tam hipnotyzuja
Jasne. Współpracują nawet z wróżkami.
zyon napisał/a:
Eee no troche nie tak. Pisalem, ze np wg Stefana z Hormonu wzrostu albo Pumy z Mnbcc czy innych tego typu "fizjologow" od kregoslupa i stawow, takich terapeutow rehabilitantow najczesciej po awf to jest niefizjologiczne i szkodliwe. I oni to nawet tlumacza dlaczego, ale mnie to zbytnio nie interesowalo, cos tam sie przekrzywia i jakies sily ciostatm-costam
Ja to zrozumiałem tak, że Ty jednak uważasz, że to oni mają rację, a Pavel trochę się myli; tym samym Cotter też musi się mylić.
zyon napisał/a:
No spoko, pistole sa tez w programie Lafaya, ktory robilem ponad poltora roku temu, sa OK i bardziej dawaly mi po pupie niz siady
Szkoda tylko, że nie napisałeś tego przy okazji jak zapodałem cytat z forum dragondoor o kolesiu co też tak stwierdził i potem gavro się do tego odniósł.
zyon napisał/a:
Blade to doskonale napisal wczoraj - po kiego pisal te "banialuki" o wiekowej tradycji i starych ruskich mistrzach a teraz nagle robi jakies modyfikacje, bo mu ktos cos podpowiedzial? I pol biedy, ze to mu wolno akurat, ale dorabianie do tego teraz ideologii, ze "tylko te sa sluszne, bo ja Pavel to polecam" to jest dla mnie zwyczajnie slabe. Nagle sie okazuje, ze stare ruskie tradycje przegrywaja z amerykanska, zielona kasa a on sobie tym morde wycieral tylko po to zeby kasy sie nachapac.
Myślę, że sporo dorobiłeś do tego własnej teorii.
Czy Pavel gdzieś napisał/ powiedział o tym, że zrywa z tą ruską wielowiekową tradycją?
Dla mnie pewne modyfikacje pewnych ćwiczeń wcale jej nie skreślają.
A na tę zieloną kasę musisz mieć straszną alergię, że Cię tak ona boli. Pewno, lepiej robić za darmochę. Pasujesz mi do tych antyglobalistów w Davos, co wykrzykują hasła socjalistyczne, a potem wracają do wielkich domówi drogimi autami i wygrzewają się w basenach za kasę swoich starych.
zyon napisał/a:
Tak to ja widze, bo w zasadzie cala dyskusja wziela sie z tego, ze jakas ledwo co nienastoletnia niunia nazwala prastary, tradycyjny ruski swing "ruchem swingpodobnym" tylko dlatego, ze ona robi to inaczej, i bo aktualnie "Pavel tak poleca"
I tym samym wskazujesz siebie jako jedynego "winowajcę" owej dyskusji, bo ja wyraźnie zaznaczyłem, żeby przymknąć oko na to co mówi, a zobaczyć jeno ten swing, gdyż jest on mniej więcej taki jak mi pokazywał Marcin na treningu. No ale jak widać można mówić Ci jedno, a Ty i tak zrobisz z niczego rewolucję na cztery fajery
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Sty 30, 2013 13:44, w całości zmieniany 1 raz
Hanni co z toba sie dzieje, oni cie chyba tam hipnotyzuja
Jasne. Współpracują nawet z wróżkami.
Wierze Zeby jajko nazwac barachlem trzeba byc pod wplywem mocnych zakldac
Hannibal napisał/a:
Szkoda tylko, że nie napisałeś tego przy okazji jak zapodałem cytat z forum dragondoor o kolesiu co też tak stwierdził i potem gavro się do tego odniósł.
A musialem nie zauwazyc albo wkleiles sam link do forum. No przepraszam psze pana
Hannibal napisał/a:
Myślę, że sporo dorobiłeś do tego własnej teorii.
Czy Pavel gdzieś napisał/ powiedział o tym, że zrywa z tą ruską wielowiekową tradycją?
Dla mnie pewne modyfikacje pewnych ćwiczeń wcale jej nie skreślają.
Alez Hannibal, nie musi tego pisac, jezeli stary swing jest be a tylko nowy jest cacy, to czyny mowia same za siebie. To jakby adepci starych, tradycyjnych sztuk ninja nagle zamienili gwiazdki na uzi.
Hannibal napisał/a:
A na tę zieloną kasę musisz mieć straszną alergię, że Cię tak ona boli. Pewno, lepiej robić za darmochę. Pasujesz mi do tych antyglobalistów w Davos, co wykrzykują hasła socjalistyczne, a potem wracają do wielkich domówi drogimi autami i wygrzewają się w basenach za kasę swoich starych.
Hehe no nezla analogia, szkoda ze nietrafiona. Mnie jego kaska nie obchodzi, tylko jego etos jezeli juz. Tak to po prostu wyglada z pewnej perspektywy. Albo-albo.
Hannibal napisał/a:
I tym samym wskazujesz siebie jako jedynego "winowajcę" owej dyskusji, bo ja wyraźnie zaznaczyłem, żeby przymknąć oko na to co mówi, a zobaczyć jeno ten swing, gdyż jest on mniej więcej taki jak mi pokazywał Marcin na treningu. No ale jak widać można mówić Ci jedno, a Ty i tak zrobisz z niczego rewolucję na cztery fajery
No ale o ten swing sie teraz rozchodzi I o podejscie.
A winowajca to slowo o jednoznacznym zabarwieniu
No jezeli jestem winowajca to mi przykro Hannibal Tak wiem, pewnie wolisz zamiast sobie pogadac w zalewie tej dretwoty, poczytac dretwe linki do yt, poogladac glupawe memy wklejane tu i owdzie albo inne pirackie praktyki. No przepszam psze pana
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 13:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 14:47
Gavroche napisał/a:
Ale dyskusja w porządku, krew szybciej krąży
hehe, racja za oknem jakieś g..., do najbliższych kettli mam 8 km i parę godzin pracy, więc zawsze serduszko szybciej zapika, jak się porządna dyskusję poczyta
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 15:28
zyon napisał/a:
A musialem nie zauwazyc albo wkleiles sam link do forum. No przepraszam psze pana
Nie musisz przepraszać. Tylko wyglądało to imo na taki strach przed gavro, że jemu trochę cykasz się sprzeciwić .
http://www.dobradieta.pl/...p=223245#223245
nie no, spoko, żartuję, bez jaj
zyon napisał/a:
Alez Hannibal, nie musi tego pisac, jezeli stary swing jest be a tylko nowy jest cacy, to czyny mowia same za siebie. To jakby adepci starych, tradycyjnych sztuk ninja nagle zamienili gwiazdki na uzi.
A czy stary swing jest be? Myślę, że nie można tego traktować w kategoriach czarne-białe.
Co do tych tradycji to ja tam jakoś nie odebrałem książek Pavla, że się na ruskich tylko opiera. Mój obraz Pavla jest raczej taki, że jest człowiekiem który skorzystał (i nadal korzysta) z różnych nurtów, rosyjskich, dalekowschodnich, europejskich, z doświadczeń różnych osób.
zyon napisał/a:
Hehe no nezla analogia, szkoda ze nietrafiona. Mnie jego kaska nie obchodzi, tylko jego etos jezeli juz. Tak to po prostu wyglada z pewnej perspektywy. Albo-albo.
Kasę można trzepać niezłą i etos też trzymać. O jego etosie ciężko mi wyrokować, bo za mało go znam.
zyon napisał/a:
No jezeli jestem winowajca to mi przykro Hannibal Tak wiem, pewnie wolisz zamiast sobie pogadac w zalewie tej dretwoty, poczytac dretwe linki do yt, poogladac glupawe memy wklejane tu i owdzie albo inne pirackie praktyki. No przepszam psze pana
"Winowajcą" napisałem.
A dyskusję sobie cenię, bo zmusiła ona kilka osób to rychłego przeszukania źródeł i różnych materiałów. Ja tam skorzystałem, ale jeśli Ty nie to trudno
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 15:33
Jest tyle rodzajów ćwiczeń, że starczy dla wszystkich.
A, jak powiedział Hani, poczytało się to i owo, mnie z hard - stylu to tera nawet Maxwell nie zagnie
A musialem nie zauwazyc albo wkleiles sam link do forum. No przepraszam psze pana
Nie musisz przepraszać. Tylko wyglądało to imo na taki strach przed gavro, że jemu trochę cykasz się sprzeciwić .
http://www.dobradieta.pl/...p=223245#223245
nie no, spoko, żartuję, bez jaj
Kurcze Hannibal, noooo
Przeca napisalem pod spodem do tego cytata: (jest 3 posty nizej)
zyon napisał/a:
Cos w tym jest, po siadach uda sie zbyt rozrastaja, co widze po sobie.
Tylko widze, ze teraz sa jakies posty pomiedzy, ale wtedy nie bylo, przysiegam .
Hannibal napisał/a:
A czy stary swing jest be? Myślę, że nie można tego traktować w kategoriach czarne-białe.
Co do tych tradycji to ja tam jakoś nie odebrałem książek Pavla, że się na ruskich tylko opiera. Mój obraz Pavla jest raczej taki, że jest człowiekiem który skorzystał (i nadal korzysta) z różnych nurtów, rosyjskich, dalekowschodnich, europejskich, z doświadczeń różnych osób.
No tak, ale ta lalka wyraznie to oddzielila wlasnie na czarne-biale (swing i swingopodobny) i podparla to jego autorytetem.
A Pavel - owszem moze i szuka roznych nurtow ale faktem jest, ze furore zrobil glownie sloganam ze slowami typu "rosyjski", "specnaz" etc. Na nonsensopedii fajnie to opisali
Hannibal napisał/a:
"Winowajcą" napisałem.
No przeciez tak napisalem, ocb?
Hannibal napisał/a:
A dyskusję sobie cenię, bo zmusiła ona kilka osób to rychłego przeszukania źródeł i różnych materiałów. Ja tam skorzystałem, ale jeśli Ty nie to trudno
Czyli nie jestem winowajca a kims wprost odwrotnym Dobroczynca A wlasnie z takich dyskusji sie cos wynosi hehe
Chyba lepsze takie burzliwe dyskusje niz pisanie ponurackich donosow i zmanipulowanych postow, ktore tylko zatruwaja atmosfere nie ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 15:43, w całości zmieniany 1 raz
Jest tyle rodzajów ćwiczeń, że starczy dla wszystkich.
A, jak powiedział Hani, poczytało się to i owo, mnie z hard - stylu to tera nawet Maxwell nie zagnie
Mnie tez, to byla taka podpucha zeby Hannibal sprzedal nam za darmoche cala wiedze, za ktora zaplacil
Mozna sie sprzeczac o wszystko, w moim cyklu zamiast plaskiej robie skos i to nie dolny a gorny - co lepiej jezeli zwykla plaska jest zbyt jalowa jak to mawia posel Pawlowicz?
Tyle ze dospawalem sobie do standardowych podpor oparcia, ktore sa z reguly chyba na 45 i 90 stopni jeszcze kilka dodatkowych pomiedzy, co mi daje wieksze mozliwosci regulacji. I teraz robie gorny skos ale tak mniej wiecej chyba na 22 (polowa standardowego pochylenia jakie mialem w lawce)
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 15:47, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 16:02
O to chodzi!
Wiwat wyobraźnia i instynkt!
Z tą regulacją ławki to świetny pomysł.
Jak masz za mało ciężaru w domu, to zaczynasz w dolnym skosie i zamiast dodawać ciężar podnosisz stopniowo ławkę, trudność się zwiększa bez wydatków na żelazo.
To samo w drugą stronę, zaczynasz od góry i dodając ciężaru zmniejszasz kąt, efekt psychologiczny
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 16:04
zyon napisał/a:
A Pavel - owszem moze i szuka roznych nurtow ale faktem jest, ze furore zrobil glownie sloganam ze slowami typu "rosyjski", "specnaz" etc. Na nonsensopedii fajnie to opisali
Takie są najwidoczniej prawa rynku, że trzeba trochę podkoloryzować, "posloganować". Gdyby pozostał na koloryzowaniu to byłby imo bezużyteczny, ale on robił konkretną robotę, bez miziania i cackania. I takie podejście popieram. Cel na pewno uświęca takie w sumie ligthowe środki.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
O to chodzi!
Wiwat wyobraźnia i instynkt!
Z tą regulacją ławki to świetny pomysł.
Jak masz za mało ciężaru w domu, to zaczynasz w dolnym skosie i zamiast dodawać ciężar podnosisz stopniowo ławkę, trudność się zwiększa bez wydatków na żelazo.
To samo w drugą stronę, zaczynasz od góry i dodając ciężaru zmniejszasz kąt, efekt psychologiczny
No wlasnie na koniec cyklu sa sprawdziany, ciekawi mnie troche jak by sie to przelozylo na plaska.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 17:36
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
O to chodzi!
Wiwat wyobraźnia i instynkt!
Z tą regulacją ławki to świetny pomysł.
Jak masz za mało ciężaru w domu, to zaczynasz w dolnym skosie i zamiast dodawać ciężar podnosisz stopniowo ławkę, trudność się zwiększa bez wydatków na żelazo.
To samo w drugą stronę, zaczynasz od góry i dodając ciężaru zmniejszasz kąt, efekt psychologiczny
No wlasnie na koniec cyklu sa sprawdziany, ciekawi mnie troche jak by sie to przelozylo na plaska.
Górny skos ma duże przełożenia na płaską, a dolny w zasadzie też, ale bardziej ze względu na wzmocnienie tricepsa i przodu naramiennych niż klatki.
Skos dolny to bardzo podobny ruch do pompek ma poręczach.
Stestuj
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 18:25
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Górny skos ma duże przełożenia na płaską
w sensie, ze na plaskiej wiecej pojdzie?
Ćwicząc mocno górny skos, wzmacniałeś też zdolność wyciskania na płaskiej.
Powinieneś dołożyć parę kilo do maksa na płaskiej.
Tylko nie rób sprawdzianów obu ćwiczeń w jednym dniu
A po ostatnim treningu przed próbą bicia rekordu też 5-7 dni laby.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 18:32
Kilka dni temu robiłem wyciskanie na płaskiej u znajomego w dalszej rodzinie - wyszło 2 razy 90 kg. Wcześniej robiłem ją w wakacje, też u niego.
Jednak wyciskanie kettlem bardziej mi odpowiada.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
90 kg jak na takiego "dlugopisa" to calkiem niezle
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 18:34, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 18:37
zyon napisał/a:
90 kg jak na takiego "dlugopisa" to calkiem niezle
Zawsze miałem małe postępy w tym wyciskaniu, nawet jak regularnie je robiłem na swojej domowej siłce. Do 100 kilo nigdy nie doszedłem.
Robiłem teraz też martwy i ten to mi się podoba - 100 kilo 5 razy gładko szło.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Sty 30, 2013 18:37, w całości zmieniany 1 raz
Ja tez nigdy do 100, bo jakos nigdy nie bylo to moim celem, zreszta prawie nigdy nie robilem maksow a samemu to ciezko sie zmierzyc zeby przypadkiem nie narobic sobie klopotow.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Tak samo zrobilem, jedna strone zdolalem wepchnac na stojak a druga juz nie i mi mocno reke wygielo do tylu w barku, potem mialem kontuzje jakis czas. Dawno temu to bylo ale pamietam jak dzisiaj.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Sty 30, 2013 19:00, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 19:04
zyon napisał/a:
Ja tez nigdy do 100, bo jakos nigdy nie bylo to moim celem, zreszta prawie nigdy nie robilem maksow a samemu to ciezko sie zmierzyc zeby przypadkiem nie narobic sobie klopotow.
Ławka zwykle ciężko idzie, bo to syfiasty ruch, nienaturalny i wymagający dużej specjalizacji.
Ja też mam słabiutką klatkę, ledwie 15 kg lepsza niż żołnierskie, które jest klasą samą dla siebie.
No troche cie ponioslo, dolny skos to tez dipsy, jedno ze "zlotych"cwiczen i chyba najlepsze na klatke ogolnie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 19:44
Dalej uważam,że wyciskanie sztangi głową w dół zbędne jest.
Najlepsze na klatkę (wygląd ) są pompki na poręczach oraz pompki na krzesłach
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sty 30, 2013 19:45, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 19:54
Mariusz_ napisał/a:
Uważam,że dolny skoś jest w ogóle niepotrzebny. Góra, płaska, wyciskanie hantlami płaska ,skos góra(dobrze buduje siłę)- z moich obserwacji.
Pierwsze ławki to właśnie był skos w górę.
Miały trenować naramienne do wyciskania olimpijskiego, które dawniej było w programie zawodów obok rwania i podrzutu.
Dolny skos jest dobry dla trójboistów, pozwala przywyczaić ciało do dużych obciążeń ze stosunkowo niskim stresem dla stawów.
Ale u niektórych robią się po tym "cycki"...
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 19:56
Mariusz_ napisał/a:
Dalej uważam,że wyciskanie sztangi głową w dół zbędne jest.
Najlepsze na klatkę (wygląd ) są pompki na poręczach oraz pompki na krzesłach
Na wygląd może i tak.
Luknijcie sobie jak wyglądał Mirosław Daszkiewicz, jego sekret na klatkę to były pompki na 3 krzesłach.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2013 21:37
Cytat:
Poniżej droga nie ćwiczącej wcześniej osoby do tratlonowego debiutu z naszą małą pomocą.
Do Marcina Dudczak trafiłem przygotowując się do startu w zawodach triatlonowych (debiut na dystansie pół-Ironman). Byłem już po 3 miesięcznym okresie wprowadzającym (startowałem od zera). Oprócz biegania, roweru i pływania w schemacie treningowym miałem sesje jogi (rozciąganie, 2 x tydzień) oraz trening siłowy (2 x tydzień). Nie do końca byłem zadowolony z postępów, trening siłowy dość mocno mnie męczył. Słyszałem wcześniej sporo o odważnikach kulowych ("kettlebells"), ucieszyłem się więc znajdując certyfikowanego instruktora w Warszawie. Postanowiłem spróbować, umawiając się z Marcinem na naukę techniki i opracowanie planu treningów. Rezultaty przerosły moje oczekiwania
Co udało się osiągnąć:
- mniej = lepiej. Zamiast zwiększać różnorodność ćwiczeń, Marcin dobrał 4 ćwiczenia, na których miałem się skupić. Dzięki temu mogliśmy pracować nad poprawną techniką ich wykonywania, a nie na siłę próbować co chwila czegoś nowego.
- ze względu na duże doświadczenie Marcin był w stanie dobrze dopasować trening siłowy jako uzupełnienie treningu właściwych dyscyplin, a nie traktować go jako osobną pracę. Plan współgrał z tygodniowym schematem ćwiczeń
- wykorzystując kettle nie pracowałem nad wyizolowanymi mięśniami, a bardziej kompleksowo aktywowałem całe grupy mięśni - tak jak się to robi w terenie, a nie w wyizolowanym laboratorium
- nie zależało mi na budowie masy (bo oznaczałoby to dodatkowe obciążenie w bieganiu), tylko na sile dynamicznej. Wytrzymałość budowałem pozostałymi sportami. Marcin zaproponował "drabinę". Ilości powtórzeń i obciążenie były dobrane przez Marcina dokładnie pod tym kątem. Co więcej - nie wystąpiły przeciążenia, szybko się regenerowałem
- poprawnie opanowując technikę mogłem ćwiczyć w domu, spotykając się z Marcinem aby kontrolować postępy (to było nie bez znaczenia z uwagi na napięty grafik)
- zmniejszając ilość treningów biegowych, zacząłem de facto zyskiwać na szybkości, w każdej z 3 dyscyplin (najbardziej precyzyjnie mogłem to zmierzyć w bieganiu, poprawiając wynik na 10km o około 3 minut)
- Marcin pomógł mi także opracować plan około zawodów, dzięki czemu startowałem nie przemęczony, w pełni przygotowany. Wynik: 5:41:01 przerósł moje najśmielsze oczekiwania
Nie mogę się doczekać przyszłego sezonu!!!
Adam Kwaśniewski
Dyrektor Operacyjny
Google Polska
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 09:16
ten triathlonista potwierdzałby tezę, że wysiłek zbliżony do beztlenowego przy machaniu kettlami ma wpływ na polepszenie osiągów aerobowych. Czyli trenować trzeba, ewentualnie można krócej i inaczej. Spróbuję to wypróbować jesienią - założyłem sobie bowiem że nie przebiegnę więcej niż 2,5 km w ciągu jednego treningu, pomijając długie wybiegania niedziele, gdzie to będzie max 10 km. A jesienią pobiegnę jakąś połówkę. O ile nie odpuszczę biegania całkowicie, gdyż kettle podobają mi się bardziej i bardziej
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
założyłem sobie bowiem że nie przebiegnę więcej niż 2,5 km w ciągu jednego treningu
dlaczego tak?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sty 31, 2013 09:39
zyon napisał/a:
Gdzie pisal, w jego ksiazce?
tak. Dokładnie nie zacytuję, bo mam ją w domu ale taki system nietypowy dla klasycznego treningu biegowego stosuje jakiś kolo i ludzie po tym maratony biegają
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Masz jeszcze jakies ksiazki tego typu? Czytales te druga 4-godzinny dzien?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Masz jeszcze jakies ksiazki tego typu? Czytales te druga 4-godzinny dzien?
tego typu?
No tego typu - bio/body hacking
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 08:35
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
zyon napisał/a:
Masz jeszcze jakies ksiazki tego typu? Czytales te druga 4-godzinny dzien?
tego typu?
No tego typu - bio/body hacking
czytam dwie, które wspomniane są w 4-godzinnym ciele: o bieganiu metodą POSE, tylko tytułu nie pomnę, coś w stylu chi-running i o metodzie total immersion, czyli nauce pływania, gdyż pływam cienko a chciałbym dobrze.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Daj tytuly jak namierzysz. Jak chcesz wiecej to mam pare tytulow tego typu ze strony biohackera
@ ja tez mam Ferrissa od tygodnia, nic sie nie chwaliles, ze kupiles
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 01, 2013 08:59, w całości zmieniany 2 razy
Masz jeszcze jakies ksiazki tego typu? Czytales te druga 4-godzinny dzien?
tego typu?
No tego typu - bio/body hacking
Przeca Ty podobno nie lubisz żadnego podrasowania...
Bo to taki Ty-nie Ty, czy coś
Ale bio może być?
Hehe zle pojmujesz to pojecie To jest natural way to be better and better Zadnych trybulusow czy tranow, niech suplementuja ci co sie zywic nie potrafia
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Tribulus terrestris czy jakos tak, gavro i mariusza pytaj oni lubia takie ziolka...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Daj tytuly jak namierzysz. Jak chcesz wiecej to mam pare tytulow tego typu ze strony biohackera
@ ja tez mam Ferrissa od tygodnia, nic sie nie chwaliles, ze kupiles
to dawaj
Wbijaj na kawke z maslem do dzialu z ksiazkami
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Blade a zauważyłeś jak Kruse musiał przeczytać 4 hr body i garściami czerpał z tej książki w swoich resetach i termogenezach? ja poczytałem 4HB dopiero niedawno i rzuciło się to mnie na oczy
Zyon - re biohacking - Waldek wklejał tu kiedyś linka do podcastu w którym gościem był Dave Asprey (nb. gość od bulletproof coffee) - tam było kilka pomysłów dot. hackingu ciała i umysłu
ja na Aspreya patrzę bardziej jak na marketingowca który robi biznes niż takiego co się dzieli wiedzą z dobrego serca, ale wśród pomysłów są też tanie (jak np. kreatyna)
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 07:45
zbiggy napisał/a:
Blade a zauważyłeś jak Kruse musiał przeczytać 4 hr body i garściami czerpał z tej książki w swoich resetach i termogenezach? ja poczytałem 4HB dopiero niedawno i rzuciło się to mnie na oczy
Zyon - re biohacking - Waldek wklejał tu kiedyś linka do podcastu w którym gościem był Dave Asprey (nb. gość od bulletproof coffee) - tam było kilka pomysłów dot. hackingu ciała i umysłu
ja na Aspreya patrzę bardziej jak na marketingowca który robi biznes niż takiego co się dzieli wiedzą z dobrego serca, ale wśród pomysłów są też tanie (jak np. kreatyna)
staram się codziennie łyżeczkę właśnie mi przypomniałeś
jak zapomnę czasem to nie rozpaczam, albo zaraz wyjeżdżam na tydzień to nie będę pakował słoików, ale wiele wskazuje na to że lepiej brać niż nie brać to co mi szkodzi
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 08:09
zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Kontynuujesz romans z kretką, Zbiggy?
ale wiele wskazuje na to że lepiej brać niż nie brać to co mi szkodzi
Te wskazówki to z praktyki czy z czytanek?
Szkodzić pewno nie szkodzi...
Te wskazówki to z praktyki czy z czytanek?
Szkodzić pewno nie szkodzi...
z czytanek - nie miałem jeszcze takiego objawienia że "o q.., to naprawdę działa!!!" bo nie mierzę mięśni, a przyrosty siły na ćwiczeniach są konsekwentnie umiarkowane tak z i bez (nie narzekam, zabrałem się za to "w kwiecie wieku" więc nie oczekuję cudów).
ale jeżeli - jak twierdzi Asprey - może to dodać kilka punktów IQ - to jeżeli jestem OFF to jestem za głupi żeby ocenić czy jest różnica, a kiedy jestem ON to mechanizmy racjonalizacji będą to potwierdzać
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 08:22
zbiggy napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Te wskazówki to z praktyki czy z czytanek?
Szkodzić pewno nie szkodzi...
z czytanek - nie miałem jeszcze takiego objawienia że "o q.., to naprawdę działa!!!" bo nie mierzę mięśni, a przyrosty siły na ćwiczeniach są konsekwentnie umiarkowane tak z i bez (nie narzekam, zabrałem się za to "w kwiecie wieku" więc nie oczekuję cudów).
ale jeżeli - jak twierdzi Asprey - może to dodać kilka punktów IQ - to jeżeli jestem OFF to jestem za głupi żeby ocenić czy jest różnica, a kiedy jestem ON to mechanizmy racjonalizacji będą to potwierdzać
Blade a zauważyłeś jak Kruse musiał przeczytać 4 hr body i garściami czerpał z tej książki w swoich resetach i termogenezach? ja poczytałem 4HB dopiero niedawno i rzuciło się to mnie na oczy
Kurde miski jak macie jakies ciekawe ksiazki to mowcie troche
zbiggy napisał/a:
Zyon - re biohacking - Waldek wklejał tu kiedyś linka do podcastu w którym gościem był Dave Asprey (nb. gość od bulletproof coffee) - tam było kilka pomysłów dot. hackingu ciała i umysłu
No wlasnie do niego odsylalem blade'a, w dzial ksiazki. Jest tam kilka, w tym Taubes.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kung-fu ? Niezle, kto tego uczyl?
Ja na kick boxing pare lat ale nie w podstawowce
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Aaa klub troche mnie zdziwilo, ze kung-fu a nie karate dlatego pytam.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 11:52
powrócę jeszcze do tego -
Gavroche napisał/a:
Na forum Dragondoor Ken Shamrock, zawodnik MMA pisze mniej więcej coś takiego:
"Rwanie jednorącz to horror. Umiem zrobić 500 indyjskich przysiadów pod rząd, ale po 25 powtorzeniach rwania jednorącz 22 kg hantli byłem wypruty."
To samo można byłoby powiedzieć o innym gościu, co robi sporo tych rwań, podrzutów, etc., a gdy spróbowałby zrobić pierwszy raz pół tysiaka hindusów też byłby wypruty, ale przez cały najbliższy tydzień
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 12:06
Hannibal napisał/a:
powrócę jeszcze do tego -
Gavroche napisał/a:
Na forum Dragondoor Ken Shamrock, zawodnik MMA pisze mniej więcej coś takiego:
"Rwanie jednorącz to horror. Umiem zrobić 500 indyjskich przysiadów pod rząd, ale po 25 powtorzeniach rwania jednorącz 22 kg hantli byłem wypruty."
To samo można byłoby powiedzieć o innym gościu, co robi sporo tych rwań, podrzutów, etc., a gdy spróbowałby zrobić pierwszy raz pół tysiaka hindusów też byłby wypruty, ale przez cały najbliższy tydzień
Bez wątpienia, chodziło raczej o wydolność, niż konkretny ruch.
Każdy pewno to zna, że jak się powraca po przerwie do jakiegoś ćwiczenia, to mimo, że ścieżki neuronalne są w miarę odśnieżone i ćwiczy się przyjemnie, odtrenowane mięśnie reagują bólem.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 12:32
Gavroche napisał/a:
\ Każdy pewno to zna, że jak się powraca po przerwie do jakiegoś ćwiczenia, to mimo, że ścieżki neuronalne są w miarę odśnieżone i ćwiczy się przyjemnie, odtrenowane mięśnie reagują bólem.
No tak.
Ale inaczej sprawa się ma w przypadku spróbowania po latach większego ciężaru.
Cytat z powrotu odważników :
Cytat:
Przeszedłszy na "emeryturę" po trójboju siłowym, Workman od lat nie dotykał niczego, co ważyło więcej niż 400 funtów (180 kg), a potem pewnego dnia zszedł do swojego garażu i - ot, tak sobie - podniósł 550 funtów. "Nie trzeba dodawać, że w stylu bez-bez: bez kostiumu i bez pasa, a nawet bez pudru dla niemowląt! To był mój drugi pod względem wielkości martwy ciąg, jaki kiedykolwiek wykonałem, i nie robiłem do niego żadnego treningu. Śmiem dodać, że miałem jeszcze w zapasie jakieś 15, może 25 funtów (...). To autentyczne świadectwo skuteczności ćwiczeń z odważnikami kulowymi (...).
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pary jeszcze nie mam Ale niedlugo bede mial to sie dowiem Tyle, ze rwanie oburacz niewygodne chyba jest
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 12:57
zyon napisał/a:
Pary jeszcze nie mam Ale niedlugo bede mial to sie dowiem Tyle, ze rwanie oburacz niewygodne chyba jest
Nie wiem, bo nie robiłem.
Caculin tak pisze:
Cytat:
Ćwiczenie to absolutnie nie nadaje się dla początkujących. Oto warunki, które trzeba spełniać na wejściu: mistrzowskie opanowanie rwania jednego odważnika, znakomita mobilność i stabilność barków w ruchu nad głowę, potężny wymach parą odważników i dysponowanie w pomieszczeniu wolną przestrzenią do ich odrzucenia.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 13:14
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
\ Każdy pewno to zna, że jak się powraca po przerwie do jakiegoś ćwiczenia, to mimo, że ścieżki neuronalne są w miarę odśnieżone i ćwiczy się przyjemnie, odtrenowane mięśnie reagują bólem.
No tak.
Ale inaczej sprawa się ma w przypadku spróbowania po latach większego ciężaru.
Cytat z powrotu odważników :
Cytat:
Przeszedłszy na "emeryturę" po trójboju siłowym, Workman od lat nie dotykał niczego, co ważyło więcej niż 400 funtów (180 kg), a potem pewnego dnia zszedł do swojego garażu i - ot, tak sobie - podniósł 550 funtów. "Nie trzeba dodawać, że w stylu bez-bez: bez kostiumu i bez pasa, a nawet bez pudru dla niemowląt! To był mój drugi pod względem wielkości martwy ciąg, jaki kiedykolwiek wykonałem, i nie robiłem do niego żadnego treningu. Śmiem dodać, że miałem jeszcze w zapasie jakieś 15, może 25 funtów (...). To autentyczne świadectwo skuteczności ćwiczeń z odważnikami kulowymi (...).
400 funtów i 550 to niewielka różnica, niespełna 70 kg.
Po latach robienia martwego w granicach + 150 kg to nic dziwnego przecież.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 13:19
zyon napisał/a:
Pary jeszcze nie mam Ale niedlugo bede mial to sie dowiem Tyle, ze rwanie oburacz niewygodne chyba jest
A jużci.
Niewygodne, trudniejsze, cięższe i wredne.
U mnie zmniejsza ilość powtórzeń o 2/3 względem jednorącz.
Ale bardziej siłowe
Ja mysle, ze Shamrockowi chodzilo raczej o jednoracz. Oburacz sa chyba rzadziej duzo robione
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 13:59
Gavroche napisał/a:
Niewygodne, trudniejsze, cięższe i wredne.
U mnie zmniejsza ilość powtórzeń o 2/3 względem jednorącz.
Ale bardziej siłowe
Ale ogólnie polecasz w przyszłości się tego nauczyć?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 14:15
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Niewygodne, trudniejsze, cięższe i wredne.
U mnie zmniejsza ilość powtórzeń o 2/3 względem jednorącz.
Ale bardziej siłowe
Ale ogólnie polecasz w przyszłości się tego nauczyć?
Tak.
Wszystkie wersje oburącz.
I wplatać w treningi jednorącz, od czasu do czasu.
Opanowanie dwu niezależnych ciężarów, znacznie polepsza operowanie nimi jednorącz.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 14:35
Oki, ale to i tak raczej na później sobie zostawiam.
Na razie koncentruję się na clean&press/jerk
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lut 06, 2013 14:40
Hannibal napisał/a:
Oki, ale to i tak raczej na później sobie zostawiam.
Na razie koncentruję się na clean&press/jerk
Wszystkie ćwiczenia z kettlami budują mocne plecy.
Swing, clean, snatch i wszelkie ich mutacje to dosyć podobny ruch.
Największy atut ćwiczeń z odważnikami: trening prostowników grzbietu.
Jak widać kobiety są dobrym środkiem w celach marketingowych -
Obrazek
A to nie ta niunia od ruchow swingopodobnych ? Troche ja wyfotoszopowali hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Celem ćwiczenia swing (i kilku innych) jest osiągniecie największej możliwej wytrzymałości przy możliwie największym i najdłuższym obciążeniu. I utrzymanie tej wytrzymałości jak najdłużej.
Cytat:
I z tego właśnie nie rozumienia mechaniki ćwiczeń, powstają dziesiątki filmików na których domorośli twardziele robią po 200 swingów i do tego ze 100 snatchy na deser i wydaje im się że zrobili konkretny wynik, podczas gdy po 30 prawidłowo wykonanych hard-stylowych swingach z odważnikiem 16kg łapaliby powietrze jak ryba wyrzucona na brzeg morza.
NIE TRENUJ NA ILOŚĆ LECZ NA JAKOŚĆ, W PEŁNI KONCENTRUJĄC SIĘ NA TECHNICE I NAPIĘCIU CIAŁA!
Jeżeli nie jesteś w stanie tego zrozumieć i brakuje Ci cierpliwości, to musisz nauczyć się zadowalać pozostaniem słabym.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Czym jest zbilansowany posiłek ?
Mięso (100g) lub ryba (150g).
Duża ilość różnorodnych warzyw (co najmniej 3 różne warzywa do każdego posiłku)
Makaron lub ryż albo warzywa strączkowe
Trochę pieczywa
Jogurt, najlepiej o 0% zawartości tłuszczu
Od jednego do kilku owoców
Używaj specjalnych olejów (rzepakowych lub sojowych do dań przyrządzanych na zimno oraz
oliwy z oliwek do dań przyrządzanych na gorąco)
Unikaj gotowania na tłuszczach takich jak zwykły olej, masło lub margaryna.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 08, 2013 13:47, w całości zmieniany 1 raz
Czy to niema aprobata dla moich powyzszych dwoch postow?
Tak w ogole to ta pani ma instrukytor HKC, czym sie rozni do RKC? RKC tylko od Pavla? Ponoc w tym roku maja byc u nas szkolenia z tego nowego projektu Pavla Stronf First czy jakos tak
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 13:59
zyon napisał/a:
Czy to niema aprobata dla moich powyzszych dwoch postow?
Tak w ogole to ta pani ma instrukytor HKC, czym sie rozni do RKC? RKC tylko od Pavla? Ponoc w tym roku maja byc u nas szkolenia z tego nowego projektu Pavla Stronf First czy jakos tak
Aprobata dla spięcia ciała i ograniczenia liczby powtórzeń.
Ale zgrabnie Ci to wyszło
Bierz byka za rogi, ot co!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ten triathlonista potwierdzałby tezę, że wysiłek zbliżony do beztlenowego przy machaniu kettlami ma wpływ na polepszenie osiągów aerobowych. Czyli trenować trzeba, ewentualnie można krócej i inaczej. Spróbuję to wypróbować jesienią - założyłem sobie bowiem że nie przebiegnę więcej niż 2,5 km w ciągu jednego treningu, pomijając długie wybiegania niedziele, gdzie to będzie max 10 km. A jesienią pobiegnę jakąś połówkę. O ile nie odpuszczę biegania całkowicie, gdyż kettle podobają mi się bardziej i bardziej
Hej
co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Tylko teraz tak, kettle nie są potrzebne tri do treningów. Co więcej, lepsze efekty będzie miał po regularnym HIIT na sprintach biegowych. Nie ma to tamto (jeśli chodzi o biegi).
Pływanie? To samo.. HIIT na pływalni jako podstawa treningu.
Ja to widzę tak.
Wszystko w jakimś stopniu się przyczynia do poprawiania kondycji. I teraz zależy na czym komu zależy.
Generalnie jestem za jak największą wszechstronnością jeżeli mówimy o MMA (lub nawet generalnie).
Więc kettle HS i Fluid style maja w moim mniemaniu zastosowanie. Jednak!
Jeśli chodzi o samo machanie żelastwem dla poprawienia kondycji to uważam że fluid style jest dużo lepszy i korzystniejszy (w dalszej perspektywie).
Jeżeli chodzi o dyscypliny to wszelkie to ćwiczenia z kettlami, siłka, pływanie, rower itd są ważnym jednak nie najważniejszym aspektem treningu.
Chcesz szybko pływać? Staraj się o lepszy czas na basenie.
Chcesz biegać? Biegaj.
Chcesz nap*** po mordzie? Napier***
.....
Reszta to dodatek.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Człowiek walczący na stadionach i ulicach przez większość życia kontra MMA "fighter"...
Wiadomo że jego przeciwnik to nie topnotch ale jednak jest trenującym i traktującym to poważnie człowiekiem. A Uszi nie dość że balety non-stop, treningi słabe no to jeszcze potrafi go złamać.
Uszol miał moment jak dostaje ostro jak jest na kolanach..., po czymś takim teoretycznie powinien na 90% przegrać, ale...
Przecież to jest Uszol! (dostawał gorszy wper**** nie raz i jeszcze później rozwalał przeciwników...)
Więc jeśli chodzi o MMA (i nie tylko!) to nas sprowadza do tego...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Lut 18, 2013 11:51, w całości zmieniany 1 raz
Zakladajac, ze Paul rzeczywiscie istnieje to pewnie bedzie to jadlospis stanowych wiezien
Mnie bardziej ciekawi co bedzie w trzeciej, bo taki jest ponoc plan Wyglada to troche jak skok na kapuste a przeciez juz w pierszej napisal, ze "wielka 6" to jest kompletna jak 10 przykazan i nic nie trzeba dodawac. A teraz sie okazuje, ze trzeba i to w 2 dodatkowych ksiazkach.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
"Moje pytanie jest następujące.. Jakiego "stylu" podnoszenia używał Ivan? I czy wogóle możemy mówić o "stylu" w podnoszeniu odważników ? Moim zdaniem są poprawne wzorce ruchowe i mniej poprawne. Są poprawne wzorce oddechowe i mniej poprawne.. i nie ma nic więcej, żadnej magii, żadnych "stylów"."
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 20:53
Cytat:
Rafał Simonides - Mistrz Świata Muai-Thai
- jako pierwszy i jedyny Polak wywalczył sobie zaszczyt wystąpienia przed samym Królem Tajlandii na placu Sa Nam Luan położonym naprzeciw Pałacu Królewskiego, przed 150tys. publicznością.
Król w Tajlandii jest czczony, a jego urodziny obchodzi się przez 3 dni, uznane powszechnie za święto narodowe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.