Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:03
Jaka dieta po salmonelli?
Autor Wiadomość
swiatlonosny 

Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 5
Wysłany: Pon Maj 03, 2010 23:32   Jaka dieta po salmonelli?

Mniej więcej 1-2 tygodnie temu miałem salmonellę (jednoczesne wymioty i biegunka, wysoka gorączka) - mam teraz 31 lat, wcześniej miałem salmonellę 2 razy - w wieku 26 i 27 lat. Nie stosowałem farmaceutyków tylko pozwoliłem organizmowi się oczyścić, objawy ustąpiły już po 3 dniach. Problem w tym, że teraz jelita wyraźnie nie są w stanie strawić niektórych pokarmów, np. czekolady i jeśli coś takiego zjem to wraca ostra biegunka i skurcze oraz ból brzucha (i przechodzi zaraz po usunięciu niestrawnego pokarmu). Podobnie niezbyt dobrze znoszę tłuste mięso oraz warzywa strączkowe i kapustne. No i teraz mam problem z powodu niedoborów niektórych minerałów. Przykładowo żelazo załatwiała czekolada, magnez - kasza gryczana a potas - groch itp. A tu lipa bo nie mogę teraz tego strawić. Co mam teraz jeść żeby móc to strawić a nie mieć objawów niedożywienia, kłopotów z krążeniem itp.? Co jest szczególnie lekko strawne i bogate w minerały i witaminy?
Ostatnio zmieniony przez swiatlonosny Pon Maj 03, 2010 23:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 06:15   Re: Jaka dieta po salmonelli?

swiatlonosny napisał/a:
Mniej więcej 1-2 tygodnie temu miałem salmonellę (jednoczesne wymioty i biegunka, wysoka gorączka) - mam teraz 31 lat, wcześniej miałem salmonellę 2 razy - w wieku 26 i 27 lat.

Skąd wiesz, że była to salmonella? Robiłeś odpowiednie badanie laboratoryjne?
Po czym miałeś takie objawy?
swiatlonosny napisał/a:
Problem w tym, że teraz jelita wyraźnie nie są w stanie strawić niektórych pokarmów

IMO powinieneś dać im odpocząć jedząc produkty, które dobrze będziesz trawił
spróbuj z tymi, co Ci podałem poniżej
swiatlonosny napisał/a:
Co jest szczególnie lekko strawne i bogate w minerały i witaminy?

surowe żółtka są bardzo lekko strawne, bo trawią się w ok. kwadrans
surowa wątroba powinna ładnie się trawić, a jest "napakowana" wieloma substancjami odżywczymi
polecam oczywiście ogólnie surowe mięso, organy, tłuszcz; jeśli lubisz i masz dostęp to surowe ryby, owoce morza
jako węgle owoce jagodowe, jakieś lekkostrawne warzywka, plastry miodu, surowy miód
no i jakość produktów jest bardzo istotna, jak najwięcej ekologicznego, ze wsi, łąki, lasu, gór
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Maj 04, 2010 06:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 12:00   Re: Jaka dieta po salmonelli?

swiatlonosny napisał/a:
Mniej więcej 1-2 tygodnie temu miałem salmonellę (jednoczesne wymioty i biegunka, wysoka gorączka) - mam teraz 31 lat, wcześniej miałem salmonellę 2 razy - w wieku 26 i 27 lat. Nie stosowałem farmaceutyków tylko pozwoliłem organizmowi się oczyścić, objawy ustąpiły już po 3 dniach.


Czy wcześniej jak miałeś salmonellę w wieku 26 i 27 leczyłeś ją? Organizm powinien uodpornić się na bakterię.

Ja teraz też mam prawdopodobnie salmonellę, pisałem o tym w innym miejscu:
http://www.dobradieta.pl/...er=asc&start=60
U mnie objawy ustąpiły szybko, ale potem wróciły. Żadnych badań nie robiłem i nie robię, bo nie chcę mieć w papierach, jeszcze będą potem robić problemy, że nie wyleczyłem. Podobnie jak Ty mam problemy z jelitami, rzadkie kały. Zobaczymy ile to potrwa.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Maj 04, 2010 12:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
swiatlonosny 

Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 5
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 15:15   

Dzięki za odpowiedzi. Czy to salmonella poznałem po tym, że była biegunka ORAZ wymioty i wysoka gorączka, nie znam innych popularnych chorób zatruciowych, które by miały wszystkie te trzy objawy naraz. Poza tym miałem to w sumie w życiu 3 razy i zawsze po zjedzeniu jakichś wątpliwych produktów - za pierwszym razem była to źle przechowywana w sklepie konserwa, za drugim danie w knajpie zbyt długo pozostawione przez obsługę na wierzchu przy upalnej pogodzie, natomiast ostatnim razem najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest sałatka zakupiona na targowisku i bez daty ważności, po otwarciu uwolnił się z pudełka jakiś gaz ale że smakowała w miarę normalnie i głodny byłem to niestety zjadłem a efekt był wiadomy.

Dzięki za wszelkie uwagi, jedną z rzeczy które mogę aktualnie jeść są właśnie jaja gotowane na miękko - surowych nie jem właśnie ze względu na niebezpieczeństwo reinfekcji salmonellą (a sądzę, że komplikacje byłyby po tym jeszcze bardziej drastyczne). Zastanawiałem się nad miodem ale w necie jedni piszą, że jest lekkostrawny a inni że ciężko - to jak to z tym jest? Co do "jakieś lekkostrawne warzywka" - mógłbyś to rozwinąć? Ja teraz jem wyłącznie ziemniaki, boję się kapusty itp. żeby znowu nie spowodować biegunki. A co z serami? Jadłem twaróg ale podobno żółtego i pleśniowego nie można. Wcześniej jadłem czekoladę, tłuste mięsa, kaszę grzyczaną itp. no a teraz będą niedobory minerałów więc szukam nowych, lekkostrawnych źródeł - żelaza, magnezu, cynku itp.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 15:27   

Prawdopodobieństwo, że w wiejskich jajach uświadczysz salmonellę jest strasznie niskie.
Poza tym salmonella nie jest problemem - problemem może być Twój sposób odżywiania, który generuje problemy o jakich napisałeś.
Surowe żółtka są idealne jeśli chodzi o lekkostrawność, a poza tym są wartościowe pod względem odżywczym. Można je połączyć z miodem, ale pamiętaj żeby był surowy, niepodgrzewany; on tez jest lekkostrawny, zawiera mnóstwo enzymów.
Lekkostrawne warzywka to np. pomidory (tyle, że to w sumie owoce), ogórki kiszone, rzodkiewki, dla mnie zielone szparagi; acha, jeszcze kiełki są dobre (np. słonecznika, lucerny, rzodkiewki, brokuła).
Możesz spróbować z brokułem, brukselkami, czy szparagami obrabianymi lekko na parze. Można połączyć je z niepasteryzowanym masłem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
swiatlonosny 

Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 5
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 22:45   

No właśnie przy okazji tej całej salmonelli zrobiłem głębszą refleksję nad sposobem odżywiania i pomyślałem że możnaby na tym wszystkim skorzystać i zacząć jeść ciekawiej i zdrowiej.

Wiejskie jaja nie bardzo wiem skąd się bierze, nawet na targowiskach sprzedają takie jak w marketach (tak mi się przynajmniej wydaje, w markecie mają oznaczenie 3 - i tak, znam te oznaczenia, odróżniam jaja klatkowe od tych ekologicznych itp. - no ale nie wiem skąd wziąć).

Miód - co masz na myśli z tym nie-podgrzewanym? Ja mam miód z nawłoci, ze sklepu specjalistycznego z produktami mnichów, ale jest cały scukrzony. Czy taki będzie trudno strawić? Aktualnie stan układu pokarmowego jest bliski normy ale nie chcę tego czymś zepsuć.

Pomidory i rzodkiewki jem i potwierdzam, nie zakłucają pracy układu. Brokuła się bałem ale spróbuję wkrótce. A co z kalafiorem? Jest trudniejszy?

W sumie mogłoby być w necie jakieś FAQ co można jeść po salmonelli a czego nie - no ale dzięki za odpowiedzi, widzę że stworzymy taką listę od podstaw.

Może jeszcze o tym magnezie i żelazie - co poza wątrobami surowymi to zawiera? Wcześniej brałem to z czekolady i kaszy gryczanej ale teraz się już nie da, pewnie kaszanka też odpada...
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 06:23   

swiatlonosny napisał/a:
Wiejskie jaja nie bardzo wiem skąd się bierze, nawet na targowiskach sprzedają takie jak w marketach (tak mi się przynajmniej wydaje, w markecie mają oznaczenie 3 - i tak, znam te oznaczenia, odróżniam jaja klatkowe od tych ekologicznych itp. - no ale nie wiem skąd wziąć).

Ja nie wiem, gdzie mieszkasz, więc Ci nie wskażę miejsca. Musisz sam poszukać :)
Najpewniejsze są te od zielononóżek - ich cena to ok. 1 zł za jajko.
swiatlonosny napisał/a:
Miód - co masz na myśli z tym nie-podgrzewanym? Ja mam miód z nawłoci, ze sklepu specjalistycznego z produktami mnichów, ale jest cały scukrzony. Czy taki będzie trudno strawić? Aktualnie stan układu pokarmowego jest bliski normy ale nie chcę tego czymś zepsuć.

Nie podgrzewany to taki, który nie został sztucznie podgrzany przez człowieka.
Co do scukrzonego miodu - no teraz to raczej wszystkie są już scukrzone, bo tak jest z każdym miodem. Nie ma to jednak żadnego wpływu na sposób trawienia.
Jeśli nie masz alergii na miód to IMO powinno być dobrze. :)
Najlepiej jednak zainteresuj się plastrami miodu, porządnie zasklepionymi - za miesiąc już powinny być z mniszka. Skontaktuj się uprzednio z jakimiś dobrymi pszczelarzami i im powiedz, żeby dla Ciebie przygotowali takie plastry.
swiatlonosny napisał/a:
Pomidory i rzodkiewki jem i potwierdzam, nie zakłucają pracy układu. Brokuła się bałem ale spróbuję wkrótce. A co z kalafiorem? Jest trudniejszy?

Kalafior wydaje się trudniejszy z tego co pamiętam, ale ja go już nie jadłem kilka lat, więc nie wiem.
swiatlonosny napisał/a:
Może jeszcze o tym magnezie i żelazie - co poza wątrobami surowymi to zawiera? Wcześniej brałem to z czekolady i kaszy gryczanej ale teraz się już nie da, pewnie kaszanka też odpada...

Żelaza to masz sporo we wszelakich surowych mięsach, podrobach, żółtkach.
Magnezu to masz więcej w produktach roślinnych - owoce, warzywa, pestki dyni
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 08:53   

Kluczową sprawą dla mnie jest to, czy przechorowanie salmonelli bez leków daje nam odporność i na jak długo? Wszędzie piszą, że po zakażeniu bakterie mogą utrzymywać się w kale jeszcze nawet przez kilka miesięcy. Z tego wynika, że najprawdopodobniej nabywamy na dłużej odporność. Pytanie na jak długo? Surojadzi (czy surojadowie, nie wiem jak powinno być) mówią, że z czasem nie mają już takich zatruć. To wskazywałoby na uodpornienie się organizmu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 09:02   

Piotrx napisał/a:
Surojadzi (czy surojadowie, nie wiem jak powinno być) mówią, że z czasem nie mają już takich zatruć. To wskazywałoby na uodpornienie się organizmu.

Ludzie jedzą tutaj dziesiątki tysięcy surowych żółtek i nikt nie miał połączonej biegunki z wymiotami. Swiatlonosny za każdym razem zjadł jakiś szkodliwy przemysłowy produkt, po którym miał te objawy.
Piotrx napisał/a:
Wszędzie piszą, że po zakażeniu bakterie mogą utrzymywać się w kale jeszcze nawet przez kilka miesięcy.

Jeśli mają się czym żywić (jak sępy padliną) to mogą być tam rzeczywiście bardzo długo. Ale czy można je winić za to, jaki organizm ktoś sobie "wyhodował"? Nie mylmy skutku z przyczyną.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Maj 05, 2010 09:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 11:18   

Hanni co myslisz o listerii? strasza nia w ciazy jak i salmonella, jest zakaz nawet jesc sery brie ze sklepu bedac w ciazy :roll: to zelazne zalecenia mojego gina - zadnych surowych jajek i serow, bo moze skonczyc sie poronieniem albo uposledzeniem plodu.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 14:08   

Żona chilla jadła mnóstwo niepasteryzowanego nabiału, surowych warzyw i owoców, jedynie mięso obrabiała i jakoś wszystko jest ok, synek zdrowy. :)
Poronienie można mieć z dziesiątków tysięcy powodów.
Straszenie bakteriami jest straszną obłudą i sprowadzaniem zaleceń żywieniowych do jedzenia niezdrowej, szkodliwej dla matki i płodu żywności. Tu masz elementarz tego całego syfu - http://www.rawpaleoforum....n-cooked-foods/
Moje zdanie znasz, bo go wielokrotnie przedstawiałem. A zrobisz oczywiście tak, jak będziesz chciała. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
swiatlonosny 

Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 5
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 14:26   

Być może dziś spróbuję miodu oraz brokuła bo już mam dość samych ziemniaków, pomidorów i ciastek (bez czekolady, jakieś maślane oraz owsiane okazały się dozwolone) i dam znać czy się sprawdziły.

Na ciąży się nie znam bo należę do jej zdecydowanych unikaczy ale znam kobietę, która przez całą ciążę a nawet po, je głównie surowe marchewki. Na pewno są duże możliwości zmanipulowania dietą żeby matce było lżej i dziecko zdrowsze ale niestety betonowa służba zdrowia całkowicie ignoruje tutaj prawa człowieka w przypadku matki i zachowuje się tak, jak by matka była już nie ważna - może to pozostałość z czasów kiedy wszystkie kobiety umierały przy porodzie - niech wracają do średniowiecza tacy kolesie albo lepiej niech zajmą się badaniami jak pomóc także matkom. Bo ja mam wrażenie, że w czasie ciąży z kobiety się robi u nas ofiarę, że niby nic ma nie jeść dobrego, nie oddychać, tylko żeby dziecko urodziła. Trochę to jest moim zdaniem nie fair - ale to inna bajka.

Póki co być może wynajdziemy w naszym wątku prawdziwą dietę po-salmonellową, być może będzie miała jakieś elementy wspólne z ciążową albo pooperacyjną.

Co do odporności, to gdzieś czytałem, że jakieś dzieci w Azji podobno miały przeciwciała czy coś takiego, co zapobiegało ponownemu zakażeniu. Przypuszczam, że reinfekcja miałaby straszne skutki dla układu więc ma to duży sens żeby powstawała odporność i pewnie powstaje nie tylko w Azji, ale oczywiście medycyna to pomija bo przecież lepiej robić kasę na lekach i zabiegach niż sobie zawracać głowę takimi detalami jak rzeczywiste przyczyny i przebieg chorób...

Swoją drogą trafiłem tu bo szukałem dużego forum o żarciu i dietach żeby sobie poradzić z żywieniem po salmonelli ale coś mi się wydaje, że zostanę tu dłużej i przy okazji ogólnie poprawię sobie sposób żywienia. Co do surojadztwa, to kiedyś jadłem na przykład surową pietruchę (korzeń) i w małych ilościach była całkiem fajna. Piłem też mleko prosto od kozy, bardzo dobre i nic mi po nim nie było.
Ostatnio zmieniony przez swiatlonosny Śro Maj 05, 2010 14:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 16:25   

ale o co chodzi z tymi surowymi marchewkami jedzonymi w czasie ciazy? kobieta jadla gl. marchewki? co jej to dalo?

Hani wlasnie szkoda, ze Chill rzadko tu pisze, a moze pisze w surowym a ja nic nie wiem. Fajne bylyby relacje z przebiegu ciazy,, okresu noworodkowego, niemowlectwa i dziecinstwa takiego malego ludka od razu prowadzonego wzorcowa.

Mnie szokuje cala ta nagonka na jajka, sery. Na razie tak jak mowilam z surowych jem jajka, maslo, czasem mleko kozie (aczkolwiek ostatnio nie , bo chyba kozy mojego gospodarza maja okres czy cus, w kazdym mleko jest niezbyt dobre w smaku :-? ), miod, pestki, orzechy, warzywka i owoce i jest git. Tak kwitnaco dawno sie nie czulam.

Ostatnio wymyslilam przepis na 'domowe danonki' dla dzieci, bo niestety moj syn przychodzi z przedszkola i chce danonka albo jakas podobna podpatrzona nowosc - podgotowuje mleczko kozie, wpuszczam lyzke cytryny, zostawiam do ostygniecia i przelewam na sito. Twarozek miksuje z awokado, miodem, bananem i zoltkiem i wkladam do malych pucharkow. Moje bejbisie zdobia to platkami migdalow, orzechami i rodzynkami.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 19:38   

JaśniePani napisał/a:
ale o co chodzi z tymi surowymi marchewkami jedzonymi w czasie ciazy? kobieta jadla gl. marchewki? co jej to dalo?

Jeśli gł. marchewki to stały jej się potężne niedobory. :)
JaśniePani napisał/a:
Hani wlasnie szkoda, ze Chill rzadko tu pisze, a moze pisze w surowym a ja nic nie wiem. Fajne bylyby relacje z przebiegu ciazy,, okresu noworodkowego, niemowlectwa i dziecinstwa takiego malego ludka od razu prowadzonego wzorcowa.

Może coś o tym skrobnie, jeśli będzie chciał i znajdzie troszkę czasu.
Regularnie ze sobą gadamy już od długiego czasu. Przebieg ciąży, narodziny, kondycję po porodzie, itd. znam wyjątkowo dobrze. Sam wielokrotnie byłem proszony o liczne rady, opinie 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
swiatlonosny 

Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 5
Wysłany: Śro Maj 05, 2010 20:33   

No właśnie głównie marchewki, poza tym chyba ziemniaki, nie wiem co jeszcze. Po prostu rodzice jej tak przykazali i żyje teraz tymi marchewkami (najpierw "bo ciąża, potem "żeby mleko było dobrej jakości"). Czyli zero praw człowieka, ona sama czuje się z tym średnio, nie wiem czy dziecku to coś daje w ogóle. Dziecko ma teraz około 1 roku i na przykład dostaje tuńczyka. A matka te marchewy ma wcinać. Trochę bez sensu ale ja się w sumie nie znam. Na pewno ma niedobory, nie wiem w imię czego ją tak katują - ale to ma kobieta na co się godzi w sumie.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 22:47   

Hani to jesli to nie problem napisz co jadla mama w ciazy? Z tego co kojarze nie jest na surowym miesie jak Chill>? Chodzi mi oczywiscie nie o proporcje tylko o rodzaj pozywienia. No i jak przebiegl sam porod? Acha i dieta zaraz po porodzie, w pologu? Bardzo mnie te zagadnienia interesuja.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Maj 06, 2010 23:46   

swiatlonosny napisał/a:
No właśnie głównie marchewki, poza tym chyba ziemniaki, nie wiem co jeszcze. Po prostu rodzice jej tak przykazali i żyje teraz tymi marchewkami (najpierw "bo ciąża, potem "żeby mleko było dobrej jakości"). Czyli zero praw człowieka, ona sama czuje się z tym średnio, nie wiem czy dziecku to coś daje w ogóle. Dziecko ma teraz około 1 roku i na przykład dostaje tuńczyka. A matka te marchewy ma wcinać. Trochę bez sensu ale ja się w sumie nie znam. Na pewno ma niedobory, nie wiem w imię czego ją tak katują - ale to ma kobieta na co się godzi w sumie.

marchewki sa do bani....

nie oplaca sie jesc marchewek!

potrzeba oklolo 8-12 jednostek beta-karotenu (roznie zrodla podaja) zeby stworzyc jedna i jedyna, prawidlowa vitamine A !!!

Lepiej zlapac za stara, poczciwa watrobe ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 12:04   

JaśniePani, jedno co mi sie obilo o uszy, to ze trzeba jesc wiecej weglowodanow na kilka tygodni przed porodem, tak pisal doktór K, ale nie wiem na ile jest to prawda.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 12:10   

_flo napisał/a:
nie wiem na ile jest to prawda.

prawda; nie tylko Kwaśniewski o tym mówił
przy karmieniu piersią też trzeba troszkę tych węgli więcej jadać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 07, 2010 12:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 12:34   

tak, slyszalam, podczas porodu , na okresy niedotlenienia dziecka i podczas cyckowania, na to zwracal uwage p. Witold.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
arre.opty

Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 10
Wysłany: Pią Maj 07, 2010 20:29   Re: Jaka dieta po salmonelli?

No jak to jaka? Pie*dolnij se DO i przejdzie. Wszystko przechodzi ;)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 09:20   

JaśniePani napisał/a:
tak, slyszalam, podczas porodu , na okresy niedotlenienia dziecka i podczas cyckowania, na to zwracal uwage p. Witold.


Ani ja, ani dr Kwaśniewski tego nie wymyśliliśmy.
Kilkadziesiąt lat temu fizjologia odkryła, że podczas porodu płód pobiera intensywnie glukozę z organizmu matki, dlatego przy niedoborze węglowodanów w pożywieniu może wystąpić silna i niebezpieczna wówczas ketoza.
Najbardziej na taką śmiertelną ketozę są narażone roślinożerne przeżuwacze, ponieważ w ich pożywieniu jest bardzo mało glukozy czy skrobii.
Klasycznym przykładem jest śmierć owcy z powodu ketozy w przypadku ciąży bliźniaczej, gdy dwa płody pobierają intensywnie glukozę w ilościach przekraczających wydolność metaboliczną rodzącej owcy.

W przypadku karmienia piersią, skoro dziecko spożywa na dobę około 100g laktozy, to musi ona powstać z czegoś, co zjada matka. Z tłuszczu powstać nie może, bo nie ma takich enzymów. Na ortodoksyjnej DO białka do produkcji cukru jest bardzo mało. W każdym wypadku te 100g laktozy powinno powstać ze spożytych przez matkę węglowodanów i o tyle powinna ich więcej zjadać. Perpetuum mobile nie ma w świecie realnym.
Węglowodany są na tyle ważne dla przeżycia, że wątroba może wszystkie rodzaje cukrów wytworzyć z białek lub dowolnego węglowodanu, glukozy. fruktozy itd.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 09:23   

Przyjmuje się, że z 6mg betakarotenu organizm może wytworzyć 1mg witaminy A i tak to się przelicza w tabelach wartości odżywczych.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 17, 2010 09:37   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W przypadku karmienia piersią, skoro dziecko spożywa na dobę około 100g laktozy

w 100 g mleka kobiecego jest między 5,5 a 7,5% laktozy, co oznacza, że 100 g tejże oznacza 1,3 - 1,8 litra mleka
czy aż tyle maluch go pija? :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 20:41   

Panie Hannibalu,
Opierając się na tabelach IZŻ możemy policzyć, że skoro mleko kobiece ma 72 kcal/100g
a zapotrzebowanie dziecka
od noworodka do 0,5 roku życia wynosi 370 do 810 kcal/dobę to wypija ono 0,5 do 1,1 litra
dziecko od 0,5 d0 1 roku zużywa 730-960 kcal czyli wypija od 1 do 1,3 litra.

Oczywiście zapotrzebowanie na pokarm silnie zmienia się z wiekiem, ponieważ w pierwszym roku życia niemowlę potraja swoją masę. Te 100g to uproszczona liczba łatwa do zapamiętania, bo noworodek szybko rośnie a żadna matka nie będzie dokładnie ważyć jedzonych przez siebie węglowodanów. Tu się nie da nic przyoszczędzić, jak nie zje węglowodanów, to zacznie przerabiać własne mięśnie na laktozę w przyspieszonym tempie.
Pozdrawiam
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Śro Maj 26, 2010 19:28   

Czy salmonellą można zarazić się przez całowanie z osobą zakażoną? Czy można zarazić się uprawiając zwykły, klasyczny seks bez zabezpieczeń? Wszędzie piszą, że zarazki są tylko w kale takiej osoby, ale chciałem się upewnić czy na pewno?
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Śro Maj 26, 2010 19:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 12:22   

Zaraziłem się znów salmonellą jedząc surowe mięso. Objawy na razie znacznie łagodniejsze niż pół roku temu, bez gorączki, tylko totalne przeczyszczenie jednodniowe. Pytanie kiedy można wprowadzić do diety tłuszcz, np. smalec? Czy odczekać kilka dni, czy można od razu?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 12:29   

Piotrx napisał/a:
Zaraziłem się znów salmonellą jedząc surowe mięso.

A skąd wiesz, że to akurat salmonella? :)
Piotrx napisał/a:
Objawy na razie znacznie łagodniejsze niż pół roku temu, bez gorączki, tylko totalne przeczyszczenie jednodniowe.

No to raczej lightowe.
Brałeś w tym czasie glinkę bentonite/ węgiel?
Piotrx napisał/a:
Pytanie kiedy można wprowadzić do diety tłuszcz, np. smalec? Czy odczekać kilka dni, czy można od razu?

No w trakcie takiego oczyszczania lepiej w ogóle zrezygnować z jedzenia i bazować jeno na samej wodzie z solą. Do tego glinka, węgiel.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 12:33   

Przeczyszczenie miałem wczoraj cały dzień. Wziąłem 5 węgli. Dzisiaj jest spokój. Jestem głodny. Rano zjadłem ryż, na obiad ziemniaka ugotuję. Czy można już tłuszcz wprowadzić, czy lepiej czekać.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 12:39   

Piotrx napisał/a:
Przeczyszczenie miałem wczoraj cały dzień.

Jasne, ale nie wiemy przecież jaki był tego konkretnie powód.
Piotrx napisał/a:
Wziąłem 5 węgli.

Stary :D , to stanowczo za mało.
Standardowo poleca się co najmniej 10-15 jednorazowo w przypadku biegunki.
I powtarza w ciągu dnia podług potrzeby.
No ale jeśli wystarczyła Ci mniejsza ilość i już jest gites no to ok.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 12:57   

Hannibal napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Przeczyszczenie miałem wczoraj cały dzień.

Jasne, ale nie wiemy przecież jaki był tego konkretnie powód.


Powód znamy. Tylko ja jadłem w domu surowe mięso i tylko ja miałem przeczyszczenie. Objawy podobne do salmonelli, choć pewności nie ma.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 14:21   

Piotrx napisał/a:
Powód znamy. Tylko ja jadłem w domu surowe mięso i tylko ja miałem przeczyszczenie.

To wiem, że surowe mięso.
A jakie, z jakiego źródła?
No i ciekawe co tam w nim było, że tak na nie zareagowałeś.
Pewnie jakieś mikroby w większej ilości, na które miałeś akurat nadwrażliwość.
Ale jakie konkretnie to nie mam pojęcia. Nigdy nie chodziłem po labach, żeby to sprawdzać.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 14:56   

Cytat:
Tylko ja jadłem w domu surowe mięso i tylko ja miałem przeczyszczenie.

Mogło to być zakażenie pałeczkami Yersinii.
W ostatnich latach przywleczono z Ameryki odmianę yersiniozy, która jest o wiele bardziej zjadliwa od starej, europejskiej. Przenika przez jelita i może przybrać postać wieloletniej yersiniozy układowej. Możesz zbadać sobie przeciwciała, ale badanie jest drogie, ok. 160zł.
Jednym z objawów jest ból w jelitach (po naciśnięciu) po prawej stronie, mylony często z bólem wyrostka. Dochodzą bóle mięśni i stawów.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lis 25, 2010 18:04   

Piotrx napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Przeczyszczenie miałem wczoraj cały dzień.

Jasne, ale nie wiemy przecież jaki był tego konkretnie powód.


Powód znamy. Tylko ja jadłem w domu surowe mięso i tylko ja miałem przeczyszczenie. Objawy podobne do salmonelli, choć pewności nie ma.

Natepny naiwny krolik doswiadczalny wielkiego mistrza surowizny.
Zycze ci kroliczku "zdrowego" odchorowania".
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
  Wysłany: Sob Lis 27, 2010 12:06   

Kangur napisał/a:

Natepny naiwny krolik doswiadczalny wielkiego mistrza surowizny.
Zycze ci kroliczku "zdrowego" odchorowania".


Jak ktoś chce dożyć 120 lat, to nie ma lekko. Wyniki badań medycznych są jednoznaczne:
http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=1b515

Nie chcesz mieć raka, to musisz profilaktycznie co jakiś czas takie czyszczenie sobie zafundować, inaczej wieczko trumny zamyka się :oops:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 27, 2010 15:04   

Piotrx napisał/a:
Nie chcesz mieć raka, to musisz profilaktycznie co jakiś czas takie czyszczenie sobie zafundować, inaczej wieczko trumny zamyka się :oops:

No chyba one same się fundują, jeśli zajdzie taka potrzeba. :)
Ja tam na siłę ich nie prowokuję - mój organizm sam zadecyduje kiedy ją przeprowadzi. A owe czyszczenia mogą przybrać bardzo wiele form; spora ich część pozostanie niezauważona.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lis 27, 2010 15:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved