Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Lut 03, 2014 17:46
Dziwne objawy po przejściu na surówkę
Autor Wiadomość
mikkk 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 42
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 71
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 13:54   Dziwne objawy po przejściu na surówkę

Witam, zacząłem ten temat, bo już drugi raz mam dziwne objawy, i kolejny raz nie mogę ich dopasować do któregokolwiek z tematów. Z poprzednim problemem pomogliście mi w temacie „detoks” (chociaż w ogóle tam nie pasował :) ).
Więc pomyślałem że temat może być przydatny dla ludzi którzy po przejściu na surówkę zaobserwowali u siebie coś innego i chcieli by rozwiać swoje obawy.

No i teraz ten dziwny objaw. No i sorki że od razu zaczynam z gów..... objawami :) .
Od jakiegoś czasu zauważyłem że mam biały stolec (to znaczy bardzo jasny) nie wiem od jak dawna, ale postanowiłem sprawdzić po czym to jest. Najpierw odstawiłem nabiał i nie pomogło, później odstawiłem łój i też nie pomogło. Dopiero jak na jakiś czas odstawiłem jedno i drugie, to kolor się zmienił. No i zorientowałem się że chodzi o tłuszcz, bo jak odstawiłem śmietanę i łój, pijąc przy tym kwaśne mleko, to kolor nie był już jasny.
No i teraz obawy:
1.Dużo jest w necie że biały stolec może być objawem problemów z wątrobą. To raczej nie mój problem (mam nadzieję) bo po odstawieniu większych ilości tłuszczu, kał wraca do swojego brązowego koloru.
2.Czy jest możliwe że mam problemy z trawieniem tłuszczu ?

Jakieś 2 tygodnie temu robiłem badania (z całkiem innego powodu) i wszystko było ok.

Z góry dzięki za odpowiedź.

P.s.
Wydaje mi się że przeczytałem już wszystkie posty w surowym dziale, i nie widziałem gdzie mógłbym dopisać ten. Jeśli jednak coś przeoczyłem, to proszę o przeniesienie go w odpowiednie miejsce.
_________________
Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 14:58   

najlepiej jakbyś zrobił zdjęcie tego stolca; wtedy można byłoby coś więcej o nim powiedzieć :D
jesteś pierwszą osobą, która o czymś takim pisze
czy stolec jest biały niezależnie czy tłuszcz jest obrobiony czy surowy, niezależnie czy to jest masło, łój, szpik, niezależnie od ilości?
dobrze gryziesz ten tłuszcz, mielisz i mieszasz ze śliną? chodzi o działanie lipazy ślinowej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 14:59   

Hm, ta druga opcja niestety brzmi sensownie. A ile tego tłuszczu jadasz ogółem? I czy masz biegunki? Ktoś obecny tu i na sąsiednim forum miał biegunki, TK stwierdził, że nie trawi tłuszczy i polecił mu "zmienić" florę bakteryjną.
Na twoim miejscu zacząłbym od lekarza i dowiedział się jakie są wszystkie opcje i ewentualnie wykonał jakieś potrzebne badania. Potem jak będzie wiadomo o co chodzi dokładnie to można działać.
 
     
mikkk 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 42
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 71
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 17:06   

Hehe, myślę że sesje zdjęciową mojego stolca sobie odpuszczę.
Więc tak: na obrabianym tłuszczu takich objawów nie miałem (ale wydaje mi się że jadłem go sporo mniej), zaczęło to się po przejściu na surówkę. Masła nie jem, jakoś mi nie smakuje. Z tłuszczy to jem łój i śmietanę. Co do łoju to gryzę bardzo długo. Jem go przemielonego przez maszynkę dodając banana i miód (ktoś pisał na forum że tak robił na początku, i mi to na razie pasuje, z czasem będę zmniejszał ilość banana). Wychodzi że niezależnie od tego czy to śmietana czy łój, efekt jest taki sam. Może rzeczywiście jem go trochę za dużo. Jem 4 żółtka, 0,5 do 1 litra mleka kwaśnego, tak ze 100 g zmielonego mięsa z podrobami i 150 g łoju. No i z tą śmietaną to różnie bywa, bo nie jem regularnie, potrafię czasami zjeść 200ml a czasami nie jem w ogóle. Jak tak policzę sobie dzień w którym jem śmietanę, to rzeczywiście wychodzi dużo (tak mi się wydaje). Śmietanę raczej nie mieszam za długo ze śliną. Spróbuję zmniejszyć trochę tłuszczu i zwiększać go stopniowo.

Biegunek nie mam, w ogóle po przejściu na surowiznę, miałem tylko jedną biegunkę, jak zjadłem na początek całe jajko z białkiem. Od tamtej pory jem tylko żółtka i nie miałem biegunki. W sumie to na razie jem mało surowego mięsa, jeszcze nie mogę się przełamać, więc może jak to zwiększę to biegunki się zaczną (ale mam nadzieję że mnie ta faza ominie). Co do flory bakteryjnej to myślałem że się sama zmieni po przejściu na surówkę. Jak pisałem piję mleko kwaśne, i ostatnio zacząłem pić, opisany tu w jednym wątku, sok z kiszonej kapusty, co podobno polepsza florę bakteryjną. .

Dam sobie trochę czasu z eksperymentowaniem z ilością tłuszczu. Jak to nie pomoże to pójdę do lekarza.
_________________
Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 17:15   

a może to wina mlecznych, mieszania ze sobą niewłaściwych produktów
czytałeś o tzw. "warstwowym" żywieniu?
jakiej jakości to łój?
jeśli ilości znacząco zwiększyłeś to może tu jest pies pogrzebany
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Mar 27, 2010 17:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 17:34   

Ja sie nie znam, ale na moj chlopski rozum to trop "biegunkowy", florowo-jelitowy jest bledny.

Nie masz dodatkowych objawow jakichs?

Podejdz do lustra i spojdz sobie w oczy czy nie masz zmienionego koloru bialek, to wazne.


Bialy/jasny stolec = za malo barwnika.

Sprobuj zmniejszy fat, mozesz kupic sobie sylimaton olimpu, dziala oslonowo i zolciopednie, mozesz popijac cwierc szklaneczki wody Zuber 30min przed posilkiem, dziala zolciopednie tez.


To sa moje "chalupnicze" porady za darmoche.
Ja bym sobie nie ufal i poszedl do lekarza i zrobil badania krwi, ale takie dokladniejsze niz standard z bilubiryna, probami watrobowymi i innymi cudami. Najlepiej by lekarz garstrolog/proktolog/pierwszego kontaktu zlecil co w badaniach powinno byc.

pozdrawiam
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 17:36   

zenon napisał/a:
Ja bym sobie nie ufal i poszedl do lekarza

i powiedział mu o swoim żywieniu :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 17:39   

no, ja na obecnym etapie juz bym mogl :P
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
mikkk 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 42
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 71
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:28   

Więc tak:
Hannibal, to raczej nie wina mlecznych, bo odstawiłem na 3 dni i to nie pomogło. Pomogło, jak wcześniej pisałem, jak odstawiłem i łój i śmietanę, więc obstawiam że to raczej powód znaczącego zwiększenia tłuszczu. Co do „warstwowego” żywienia, to staram się jeść oddzielnie. Najpierw nabiał (kwaśne mleko, śmietana) później tak z 30 min przerwy, 4 żółtka, 30 min przerwy, trochę mielonego mięcha z przyprawami i cebulą, łój z miodem i bananem. Później po przerwie dorzucam jeszcze troszkę kiełków. Łój jest barani z ekologicznego gospodarstwa, więc to raczej nie ten problem. Może to mieszanie z bananem? Ale raczej to za dużo tłuszczu.

Zenon, białka są w porządku, sam sprawdzałem i jeszcze na wszelki wypadek moja dziewczyna je prześwietliła. Żadnych innych objawów nie ma, czuje się dobrze, żadnych problemów żołądkowych. Poczytałem o tym sylimatonie olimpu, może się na to skuszę, bo czytałem w książce córki Gersona, że podczas oczyszczania organizmu bardzo obciążona jest wątroba. Tam sugerują kawowe lewatywy, ale jakoś na razie o tym nie myślę. Z tego co czytałem na waszym forum, to wszyscy macie jakieś objawy detoksu (biegunki, coś na skórze ), u mnie nic takiego nie ma (nie żebym narzekał :) ) ale nie wiem czy może te zanieczyszczenia nie kumulują mi się w wątrobie. No ale tego objawy też by pewnie jakieś były. No lekarz raczej by się zdziwił jak bym mu powiedział co jem. Ale (pod warunkiem że nie będę miał innych objawów) do lekarza na razie nie pójdę, pobawię się z ilością tłuszczu.

A z ciekawości, bawił się ktoś z was w lewatywy ? To nie wypłukuje przypadkiem flory bakteryjnej ?
_________________
Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:41   

mikkk napisał/a:

A z ciekawości, bawił się ktoś z was w lewatywy ? To nie wypłukuje przypadkiem flory bakteryjnej ?

Bankiem flory bakteryjnej jest wyrostek robaczkowy, ktory przez "ekspertow" jest uwazany za niepotrzebny organ.
Dziwna masz kombinacje posilkow. Sprobuj ustalic przyczyne twoich dolegliwosc monodieta. Czy to jest bialy kal, czy jasnego koloru?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:42   

Ale co ci szkodzi pójść do lekarza? To przecież żaden wysiłek, a być może sprawa się szybko wyjaśni. Odpaliłem sobie w googlach "white stool" i potencjalnych powodów jest naprawdę sporo, a niektóre są groźne.
I nie ma co się bać powiedzieć lekarzowi jak się odżywia. Ja swojemu kardiologowi powiedziałem, a ona, że spoko dopóki mam HDL wysoki :-P :what: A nawet jak zareaguje negatywnie to co z tego? Ma nam pomóc zdiagnozować problem.
 
     
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:44   

To może być oznaka zatkania przewodów żółciowych. jeśli miałeś jakieś kamienie to pod wpływem tłustej diety mogły rozpuścić się i zatkać przewody żółciowe. Też tak miałam. Nie lekceważ tego.
Nelka
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 20:51   

Nelka napisał/a:
To może być oznaka zatkania przewodów żółciowych. jeśli miałeś jakieś kamienie to pod wpływem tłustej diety mogły rozpuścić się i zatkać przewody żółciowe. Też tak miałam. Nie lekceważ tego.
Nelka

Ooooooo.
Rozpuszczone kamienie zatkaly przewod zolciowy. Tlusta dieta nie rozpuszcza kamieni zolciowych. Praktyka obalila ten mit.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 21:10   

Odbarwiony kal to jednoznaczny brak barwinkow kalowych pochodzacych z przemiany bilirubiny wydalanej z zolcia, przyczyna moze byc zarowno niedroznosc przwodow jak i chora sama watroba. gdy bedziesz mial odbarwiony kal oznacz sobie poziom bilirubiny w krwi oraz enzymy watrobowe.....
 
     
mikkk 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 42
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 71
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 22:35   

Ok ok, trochę mnie postraszyliście. Jak do lekarza to i tak dopiero w poniedziałek. Dzisiaj nie jadłem łoju, jutro też sobie odpuszczę. I teraz pytanie, czy jak stolec nabierze z powrotem koloru brązowego, to znaczy że przyczyną jest tylko zbyt duża ilość tłuszczu, a z wątrobą jest wszystko ok? Czy może to, że właśnie po dużej ilości tłuszczu mam biały stolec, jest objawem który powinien mnie zaniepokoić?
Kangur, co byś zmienił w moich posiłkach. To oczywiście nie wygląda tak codziennie. Czasami nie zjem jajek, czasami nie wypije mleka, a czasami nie zjem mięsa (chociaż z tym ostatnim to staram się regularnie jeść). No ale ja dopiero zaczynam, więc jeśli masz jakieś sugestie, to z ciekawością przeczytam. A co do stolca, to tak jak pisałem w pierwszym poście, jest jasny (szary). Nie jest biały jak kartka papieru, tylko szary, czasami ciemniejszy a czasami jaśniejszy. Zaciekawiło mnie to bo zawsze miałem jakiś odcień brązowego, a tu raczej z brązowego nie ma nic.
Co do wizyty u lekarza, to oczywiście nie ma problemu, mogę się przejść w poniedziałek.
_________________
Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 22:53   

Mikkk, szedłbym o duży zakład, że chodzi o nadużycie fatu. Grube nadużycie.

Tomek
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 07:33   

mikkk napisał/a:
Co do „warstwowego” żywienia, to staram się jeść oddzielnie. Najpierw nabiał (kwaśne mleko, śmietana) później tak z 30 min przerwy, 4 żółtka, 30 min przerwy, trochę mielonego mięcha z przyprawami i cebulą, łój z miodem i bananem. Później po przerwie dorzucam jeszcze troszkę kiełków.

IMO średnie to Twoje "warstwowe" żywienie
jak zaczynasz od mlecznych to wiedz, że one w żołądku leżą sobie ładnych parę godzin
mięcho i zaraz potem banan? to też złe rozwiązanie
oczywiście nie musi mieć do związku z Twoim stolcem, ale tak poza tym chciałem o tym napisać :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Dziadek

Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 20
Skąd: widły Wisły i Sanu
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 13:00   

Hallo mikkk !
Podczas żywienia niskowęglowodanowego (ale zawsze obrobionego termicznie), również miałem jasny stolec ,taki jak opisujesz.Do tego ciągłe zaparcie.Ponieważ jednak codziennie spożywałem co najmniej 200 g białego sera z marketu ,przypuszczałem wówczas,że to może być z tego powodu.Teraz jednak skłonny jestem twierdzić,że przyczyną była duża ilość tłuszczu , ponieważ towarzyszyły temu dodatkowe objawy w postaci pobolewania w okolicy wątroby,lekkie zażółcenie białek oczu,oraz pociemnienie skóry.USG nie wykazało żadnych kamieni żółciowych.Zawsze po przejściu na tradycyjne żywienie (robiłem to kilkakrotnie), ustępowało zaparcie,wracał normalny kolor stolca.
Zwiększanie tłuszczu w proporcji 4razy więcej niż białka, skutkowało biegunkami.
Jeśli chodzi o lewatywy,to stosowałem je co drugi dzień (na skutek zaparcia nie wypróżniałbym się nawet przez 5 i więcej dni) ,wieczorem z 1.5 l ciepłej nieprzegotowanej wody z dodatkiem kilku kropli soku z cytryny. Woda nie była prosto z kranu,tylko przedtem odstała się dobę w odkrytym dzbanku.Lewatywy robiłem całymi miesiącami.
Resztę moich perypetii jeśli zechcesz,możesz znaleźć w starszych postach.
Teraz nie stosuję już diety low carb.Wszystkie ujemne objawy ustąpiły ,oprócz niewielkiego pobolewania w prawym boku .Myślę,że i to minie po czasie.
W minionym sezonie grypowo-przeziębieniowym nie byłem ani razu przeziębiony,nawet lekkiego kataru dłuższego niż 1 dzień nie miałem.Przedtem (na tej szalonej diecie)od jesieni do lata zawsze 1 lub 2 razy brałem tygodniowe urlopy (zwolnienie chorobowe źle widziane przez pracodawcę) na odchorowanie przeziębienia.Jest tu jednak ta różnica (nie wiem czy istotna),że wtedy co roku szczepiłem się przeciw grypie.
Gdybyś chciał poznać moje zdanie na temat niskowęglowodanowego i wysokotłuszczowego eksperymentowania na własnym organiźmie- to jednak odradzam te eksperymenty.Choćby z tego powodu,że na żadnym forum niema wcale dużej grupy wieloletnich "niskoweglowodanowców",chwalących się swoimi sukcesami i dzielących się radami z początkującymi.Śmiem przypuszczać,że tacy jeżeli w ogóle istnieją,to można ich policzyć na palcach.
Eskimosi współcześni , a tym bardziej dawni, wcale nie imponują długością życia.
Pozdrawiam.
 
     
mikkk 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 42
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 71
Skąd: Wrocław
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 15:17   

Hej, no to raczej jet za dużo tłuszczu. Wczoraj znacznie go ograniczyłem, dzisiaj już można było zobaczyć jasny odcień brązu. Jak możecie to odpowiedzcie na pytanie, czy jak jutro (po dzisiejszym ograniczeniu tłuszczu) będzie już normalny kolor, to znaczy że wszystko ok, i nie trzeba się martwić. Czy może tak jak pisałem trzeba iść do lekarza przez to że nie trawie większej ilości tłuszczu.
Co do mleka, to spokojnie mogę sobie go dać na koniec, ewentualnie zrobić 2 posiłki, i w jednym dać mleko. Ale na razie Hannibal nie mogę rozdzielić banana od łoju, bo niestety sam łój nie przejdzie mi tak gładko. W poście może źle napisałem. Po mięsie też robie, ale jakieś 20 min. Bo tak trochę z czasem nie wyrabiam.
Myślę że podzielę to na 2 posiłki, w jednym będę jadł żółtka, po 20 min mleko, a w drugim mięso, łój z bananem i później kiełki.
Dziadek, dzięki za odpowiedź, ja jak już pisałem, na szczęście nie mam żadnych innych objawów. Co do LC, to ja jetem na niej od początku czerwca. Na początku miałem małe problemy (tak z miesiąc) zatwardzenia, szybko się męczyłem i pociłem (wszystko jak opisał Lutz). Ale po miesiącu było już ok. U mnie to raczej odwrotnie wyszło z przeziębieniem. Co roku, do tej pory, zaliczałem jakieś 2 przeziębienia, czasami nawet trzy. A w tym roku nie było nic, mimo że moja dziewczyna z którą mieszkam 2 razy była przeziębiona, z czego raz tak, że musiała tydzień przeleżeć. O lewatywę pytałem się w kontekście oczyszczenia wątroby (kawowa lewatywa u Grisona). Bo jak już pisałem nie mam żadnych objawów detoksu. Waldek (z tego co pamiętam) pisał, że po przejściu na surówkę często się przeziębiał, i Zenek albo Hannibal napisał że to też objaw detoksu.
Więc sobie tak zestawiłem parę informacji (terapia grisona w której pisali że trzeba oczyścić wątrobę bo jest obciążona przy oczyszczaniu, mój biały stolec i sugestie że to może być wątroba, no i to że nie miałem żadnych objaw detoksu) no i się troszkę wystraszyłem, że mogłem sobie uszkodzić wątrobę. No ale już tak nie myślę, bo żadnych innych objawów nie ma, a stolec po odstawieniu większych ilości tłuszczu, wraca do normy.

P.s.
Dziadek, dr Lutz jest z 1913 roku, nie znalazłem żadnej wzmianki o jego śmierci, więc ma już 97 lat. Z artykułów z 2004 gdy miał 91 lat, wynika że chłop trzyma się naprawdę dobrze. Mi nie chodzi o to żeby dożyć 100, tylko żeby dożyć do końca swoich dni w dobrej kondycji. Dlatego eksperymentuje. Tylko że mi ta dieta służy, więc ja się jej trzymam. Rozumie Ciebie w 100%, jak bym miał takie problemy, przez tyle czasu, to też na pewno bym coś zmienił.
_________________
Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
 
     
Dziadek

Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 20
Skąd: widły Wisły i Sanu
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 20:27   

Jedna jaskółka wiosny nie czyni - jeden dr.Lutz to zbyt mało ,aby wierzyć w niskie węgle bez zastrzeżeń.Zresztą jest lekarzem,więc nieustannie,całodobowo jego zdrowie jest pod lekarskim nadzorem. :-)
Wątpię również w to,że znamy całą prawdę o stanie jego zdrowia,samopoczuciu i życiu na diecie.
Kości moich przodków spoczywają na wiejskim cmentarzu.To rolniczy region.Kiedyś przespacerowałem się alejkami i sprawdziłem jak długo cieszyli się życiem okoliczni rolnicy.
Wielu z nich ,szczególnie kobiety , przekroczyło 80 i 90 lat.Moja prababka i obie babki żyły ponad 90 lat. Nigdy nie słyszały o low carb,a wręcz przeciwnie- podstawą ich diety były właśnie węglowodany,tyle że wyhodowane przez nich w polu i ogrodzie ,oraz mięso również z własnej hodowli.Nikt niczego nie przeliczał.Jadło się to co było dostępne w danym sezonie. Do tego praca na świeżym powietrzu,okresowo bardzo ciężka.
Według mnie podstawą zdrowia jest spożywanie naturalnych produktów bez E-dodatków, i ruch na świeżym powietrzu.Ideałem byłoby mieszkanie na wsi i wytwarzanie żywnosci na własne potrzeby.
Howgh ! :-D
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 07:39   

Dziadek napisał/a:
Nigdy nie słyszały o low carb,a wręcz przeciwnie- podstawą ich diety były właśnie węglowodany,

I nigdy nie słyszały o przejadaniu się! Najzwyczajniej w świecie klepały biedę i większą część roku niedojadały. Przyczyną ich długowieczności nie było to CO jadły, ale to ILE jadły.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 07:44   

No a na cmentarzu w podlaskiej rolniczej wsi u moich dziadków większość dociągała do 60, góra 70 lat.
80, czy 90 to też nie jest jakiś wyczyn, gdyż punktem odniesienia jest 120-130 lat. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
mikkk 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 42
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 71
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 03:08   

Ok, więc po problemie. Łój ograniczyłem, i wszystko wróciło do normy. Teraz będę stopniowo zwiększał sobie dawki łoju.
U lekarza nie byłem. Nikt mi nie odpowiedział jeszcze czy problem z trawieniem większych ilości tłuszczu to problem dla lekarza. Ale myślę że to po prostu u mnie wymaga przestawienia się organizmu i stopniowe zwiększanie ilości łoju wystarczy.

Co do LC to mi ta dieta dziadek służy i mam zamiar się jej trzymać. A co do surowego LC to wypowiem się tak za co najmniej 6 miesięcy :) . Na razie jest ok, zaczęły mi smakować surowe serducha baranie, mięso przejdzie. Z wątrobą na pewno się będę męczył dłużej.
Dzięki za rady i do zobaczenia w tym temacie przy innych dziwnych objawach :) . (mam nadzieję że takowych nie będzie)
_________________
Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 08:14   

W ogóle rady są takie, że przy przejściu na surowe jedzenie warto zaczynać od bardzo małych ilości - np. jedno surowe żółtko, a reszta obrobione albo mały kawałek surowego mięsa, a reszta obrobiona. I stopniowo zwiększać ilości.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Dziadek

Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 20
Skąd: widły Wisły i Sanu
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 20:37   

Wielce osobliwy ten Wasz sposób odżywiania chłopaki.Myślę, że na pewno ma taką zaletę,iż nie ma tu mowy o przejadaniu się.Surowym białkiem chyba raczej delektować się nie można i trudno przebrać miarkę.
Z sympatią będę śledził Wasze zmagania i postępy ,jeżeli zechcecie dzielić się newsami.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 20:42   

Dziadek napisał/a:
Surowym białkiem chyba raczej delektować się nie można i trudno przebrać miarkę.

Co przez to rozumiesz? Że surowe mięso, organy nie są smaczne? Otóż się mylisz i to grubo.
Ale ja Ciebie rozumiem, bo sam przez ponad 20 lat byłem przyzwyczajany jeno do obrobionych, przyprawionych produktów. Mimo, że tak daleko odszedłem od natury to udało mi się dość szybko do niej powrócić i delektować się owymi specjałami :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 21:22   

Mikk, a dlaczego wcześniej nie napisałeś, że jesteś "tankerem goudy"? :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
mikkk 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 42
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 71
Skąd: Wrocław
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 22:14   

"tankerem goudy" hmm :) . Jeśli chodzi ci o post w kiszonkach, to go troszkę sprecyzowałem :)
_________________
Jedyną rzeczą jaką uczy nas historia to to, że wszystko co teraz wiemy o otaczającym nas świecie, jest nieprawdą.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 23:00   

tez tak mialem jak za duzo tluszczu jadlem. Nie dosyc ze blady to jeszcze cuchnacy...

Problem mija po ograniczeniu fatu lub po dluzszym czasie sam ustepuje.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 22:05   

to ile Ty tego fatu jadłeś? kilogram?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 22:16   

the meat eater napisał/a:
to ile Ty tego fatu jadłeś? kilogram?

dla gudriego bardzo dużo fatu to 200 g na dzień :hah:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 17:01   

200 gram to nie jest mało...do tego resztę z innych produktów np z mięsa trochę z sera i mamy już ponad 300 a to 2700kcal
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 17:18   

the meat eater napisał/a:
200 gram to nie jest mało...do tego resztę z innych produktów np z mięsa trochę z sera i mamy już ponad 300 a to 2700kcal

nie rozumiem :-?
ja mówiłem o 200 g tłuszczu, a nie 300 g
to czy mało to, czy dużo to rzecz względna, bo zależy od potrzeb danego człowieka
ja spożywam jego widełkach 250-350 g i to są dla mnie ilości akuratne
ale np. starsza kobieta może zamknąć się już 100 g, bo jej takie ilości wystarczą
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
the meat eater

Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 119
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 20:23   

miałem na myśli 200gram czystego tłuszczu w formie np łoju
i do tego tłuszcz zawarty w mięsie i innych produktach daje na prawdę dużą ilość kalorii nawet dla bardzo aktywnych osób
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 20:31   

to mnie zaskoczyłeś takim rozdzielaniem
pisząc 200 g tłuszczu miałem na myśli 200 g tłuszczu, całkowicie ma się rozumieć
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved