Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Chora wątroba? trzustka?
Autor Wiadomość
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 15:23   

Damian napisał/a:
Też słyszałem o tych problemach z nerkami.
Ale chciałbym pogodzić to z uprawianiem sportu. Zjeżdżając z białkiem popalę sobie mięśnie bo ćwiczę codziennie...
.


Wiesz dziwie się że ważniejsze są dla ciebie mięśnie niż zdrowie.

Przy takim podejściu można powiedzieć że juz wybrałeś i teraz szukasz jakiejś drogi obejścia.
Na twoim miejscu zająłbym się zdrowiem a potem jak się naprawi to ew. ćwiczeniami.

No i pytanie skąd takie obawy, chyba rzeczywiście jedziesz ze sterydami.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 03, 2010 15:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:01   

Damian napisał/a:
Cytat:
Dlaczego miałbyś tracić wagę przy odpowiedniej ilości białek?


Chciałeś powiedzieć kalorii?
.


Tak, ale zbyt duża ilość białka w diecie obciąża nerki, a w przypadku osłabionego organizmu (anoreksja) daje to takie objawy jak opisujesz.

Damian napisał/a:

Nie chcę niszczyć sobie dłużej zdrowia. To może być nadmiar białka, tylko ja kompletnie nie mam pojęcia co jeśc, jednoczesnie obniżając białko. Do tej pory mój jadłospis opierał się na typowych sportowych posiłkach: chude mięso, kasza, trochę oliwy, warzywa. Jak to korygować obniżając białko?
.


No to chyba nie bardzo jesteś zaznajomiony z racjonalnym odżywianiem. Chude mięso? A jajka w ogóle jadasz?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 03, 2010 16:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:12   

Jadam.
Kiedy byłem na low carb też jadałem.
Spożywając 70g tłuszczu lepiej czasami sprawdza się chude mięso niż jajka.

Jestem strasznie zagubiony i próbuje każdej opcji żywieniowej i żadna nie przynosi efektów.
Teraz faktycznie jedyne co mi przychodzi do głowy to długotrwały nadmiar białka.
Tylko nie mam pojęcia jak zbilansować dietę...
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:21   

Powiedz jak stosowałeś to swoje poprzednie LC. Jakiej jakości jadałeś produkty. Czy mięszałeś ze sobą jedzenie. Jakie proporcje LC to były. Opisz wszystko bo samo LC ani samo HC nic Ci nie da jeśli będziesz jadł:
a) za dużo
b) produkty jakości
c) mięszał wszystko ze sobą
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:21   

Damian napisał/a:
Jestem strasznie zagubiony i próbuje każdej opcji żywieniowej i żadna nie przynosi efektów.
Teraz faktycznie jedyne co mi przychodzi do głowy to długotrwały nadmiar białka.
Tylko nie mam pojęcia jak zbilansować dietę...


No to jest akurat chyba dosyć proste. jedyne co to możesz potrzebować szczegółowych danych aby sobie w przybliżeniu obliczyć co i jak. Ograniczając białko powinieneś też wziąć pod uwagę inne czynniki. Ja bym na twoim miejscu w takim stanie zdrowia przyhamował z intensywnymi ćwiczeniami, tak jak napisał Iliq, poganianie organizmu w tym wypadku to najgorszy pomysł. Z chorób należy wychodzić stopniowo, nie obciążając organizmu. Poza tym kierować się zmysłami. I wspomagać sugestiami. Na przykład jedzenie mniejszych ilości i częściej.

Jeżeli u ciebie wszystko podyktowane jest tylko temu żeby mieć mięśnie to może to być ślepa droga.

Poza tym nie podchodź do tego kompulsywnie. Raczej staraj się wszystko wyważyć, pozwól sobie na zmiany, daj czas, obserwuj po czym czujesz się lepiej a po czym gorzej,
_________________

 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:25   

Cytat:
Raczej staraj się wszystko wyważyć, pozwól sobie na zmiany, daj czas, obserwuj po czym czujesz się lepiej a po czym gorzej,

to super rada, do tego zaobserwuj po jakiej kolacji potrzebujesz jakiej długości snu do tego czy czujesz się wypoczęty, czy masz jakieś inne negatywne stany. Obserwuj skórę i układ oddechowy, jeśli rano zbiera Ci się flegma bądź musisz opróżnić nos to również zaśmiecaz swój organizm.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:30   

Jeśli chodzi o poprzednie low carb, to jadłem
- mięso wieprzowe, z kurczaka, z indyka (karkówka, łopatka, pierś, udko)
- orzechy włoskie, migdały, sezam, siemię lniane, oliwa z oliwek
- warzywa (każde),
- sporadycznie jakaś kasza gryczana, makaron, ryż brązowy w małych ilościach.
- owoców nie jadłem

Przez krótką chwile próbowałem na surowo bo myślałem, że po łoju cielęcym dostane mocy.
Nie dostałem

Posiłki były białkowo-tłuszczowo-warzywne głównie.
Białka było około 1,5g/kg. Węgli różnie, między 50-150g. Reszta tłuszcz. Czasami myślałem, że tego tłuszczu jem za mało to dodawałem. Czułem się gorzej. Odejmowałem więc, więc obniżając kalorie czułem się jeszcze gorzej.

Jeśli chodzi o jakość, to mięso głównie ze sklepów mięsnych, jajka wiejskie, warzywa z targu. Jak jadłem jajka ze sklepu i wiejskie nie czułem różnicy w samopoczuciu.

Rakash - To nie jest tak, że ja się rozpadam. Zauważyłem że czasami czuję się naprawde dobrze, mam mnóstwo energii, a czasami opadam z sił. Zauważyłem, że raz zjadłem gdzieś na urodzinach jakieś słodycze, potem zapiekankę z ziemniakami i sosem i czułem się kapitalnie (nigdy nie jadam takich rzeczy od czasu wyjścia z choroby)

Edit: Najlepiej czuję się bezpośrednio po wysiłku fizycznym. Czuje się wtedy lekko, jestem cały rozluźniony.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Wto Sie 03, 2010 16:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:33   

Damian ale istotą LC nie jest w zasadzie rodzaj pokarmu a jego proporcje. Także wypisanie jakie produkty jadłeś a jakie nie to nie ma znaczenia. Oczywiście trzeba jeść to co najwartościowsze. Nie potrafię odróżnić na przykład różnicy w samopoczucie po jajkach wiejskich i fermowych, ale jednak odczuwam różnicę w smaku.

To że nie dostałeś mocy po łoju wcale nie dziwi.

Nie chcę się wymądrzać, bo sam uważam że tu mądrych nie ma, ale jakaś logika w tym wszystkim musi być zachowana. Organizm aby odpowiednio funkcjonować musi mieć bazę. Tą bazą są wydolne narządy, układ pokarmowy. Jeżeli chorowałeś, nie mówię że się rozpadasz, a do miałeś anoreksję to oczywiste że baza została mocno nadwyręzona. W anoreksji mówi się wprost o wyniszczeniu. Musisz najpierw dać organizmowi wytchnąć. Lepiej jest dokładnie na poczatku i mozolnie budować i iść systematycznie do przodu niż w przypadku problemów działać na hura.

Jak powiedział nie chcę się wymądrzać i nade wszytko uważam że każdy sam powinien wiedzieć co jest dla niego najlepsze. Wszelkie wskazówki, systemy, badania są tylko po to aby człowiekowi uświadomić pewne kwestie, natomiast życie weryfikuje wszystko.

Pamiętaj czasami mniej znaczy więcej. Tak jak dawniej ludziom chorym, osłabionym nie dawało się od razu mięsa czy jajek, ale wywary z tłustej kury. I stopniowo odbudowywało się zdrowie. No ale to raczej dotyczyło przypadków osłabienia krótkotrwałych, a na anoreksję to się pracuje dłużej i dlatego też odbudowa nie jest taka łatwa.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 03, 2010 16:39, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 16:49   

Ty i miliony to nie to samo. Czy te miliony miały anoreksję? U ciebie coś nie tak funkcjonuje i z tego powodu tylko powinieneś najpierw doprowadzić organizm do porządku.

Jeżeli uważasz że robisz dobrze to może to tylko kwestia czasu kiedy organizm w końcu w pełni zregeneruje bazę.

Albo czujesz się lepiej albo gorzej. Po dwóch latach powinieneś coś na temat móc sobie powiedzieć.
_________________

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:08   

Damian napisał/a:
ale na tym HC się czuję lepiej niż LC :(

No i ok :)
A nie próbowałeś jednej z opcji rawpaleo, a mianowicie żywienie ala Instincto - wszystko oczywiście surowe, ale 80-90% to produkty roślinne (owoce, warzywa) i tylko trochę surowego mięsa, tłuszczu, jajek, etc. Ja coś takiego popieram, jeśli komuś służy, bo opiera się na naturalnych dla człowieka produktach, bez żadnych neolitycznych "tworów"
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:08   

Nie uważam, ze robię dobrze.
Coś się mojemu organizmowi nie podoba..

Chciałem wam bardzo podziękować za odpowiedzi w tym temacie.
To naprawdę motywuje.

Udało mi się własną matkę przekonać do low carb i dzięki temu odzyskała zdrowie, a z sobą nie daje sobie rady. Perfidne. :)

Hanni - Wszystkie kcal z węglowodanów w formie owoców i warzyw?
Ostatnio zmieniony przez Feniks Wto Sie 03, 2010 17:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:24   

Damian napisał/a:
Hanni - Wszystkie kcal z węglowodanów w formie owoców i warzyw?

Może jeszcze orzechy są.
"Luknij" na te linki - http://www.rawpaleoforum....logy-explained/
i na tematy w tym dziale - http://www.rawpaleoforum.com/instinctoanopsology/
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:28   

Jeśli wszystkie kcal z węgli w owocach, a dieta ma być high carb..
To mam bardziej współczuć wątrobie czy brzuchowi? :razz:

Forum zaraz zobaczę, dzięki za linka :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:36   

Damian napisał/a:
Jeśli wszystkie kcal z węgli w owocach, a dieta ma być high carb..
To mam bardziej współczuć wątrobie czy brzuchowi? :razz: )

Ani temu ani temu. Oczywiście należy wybierać dla siebie te owoce, które nam SŁUŻĄ. Poczytaj więcej o idei Instincto i wtedy zrozumiesz o co chodzi :)
Oczywiście nie dla każdego to jest - ja wolę owoce max. do 15% energ., trochę miodu i reszta produkty zwierzęce, sporo FATu 8-)
No ale jeśłi Tobie bardziej pasuje HC to może spróbuj z tym Instincto
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:45   

Zajmię mi to trochę czasu, ale dzięki za linki, bo się chociaż trochę w angielskim podszkolę.
Hanni, u mnie raczej problem tkwi w niewłaściwej proporcji między składnikami a nie jakością produktów.

Fajnie jakby się ktoś wypowiedział na temat zapotrzebowania na białko na diecie high carb. (Może Pan Witold Jarmołowicz zabierze głos?)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 17:48   

Damian napisał/a:
Hanni, u mnie raczej problem tkwi w niewłaściwej proporcji między składnikami a nie jakością produktów.

Ok, tylko i tak warto wybierać te zdrowe naturalne opcje. Możesz tego nie dostrzeć w krótkim okresie czasu, ale długafalowo już jak najbardziej. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 18:35   

Spróbuje zrobić sobie jutro dzień na świeżych owocach, warzywach, nasionach i jajkach.
Spróbuje z tych owoców uzbierać z 50% kcal.
Zobaczę jak się będę czuł.
Trzeba coś z sobą robić, dam Wam znać.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Wto Sie 03, 2010 18:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 20:50   

Zacząłem dzisiejszy dzień od samych owoców. Zjadłem śliwki, gruszki, nektarynę, pomarańczę. Potem jadłem owoce ze zmielonym sezamem. Czułem się średnio po tych owocach. Miałem wrażenie że ten cukier "uderza mi do głowy". Takie dziwne uczucie. Potem zjadłem jajka na surowo z ziarnami konopi.

Myślę jednak, że prawdopodobnie mieliście racje...
Obniżyłem dzisiaj białko do około 1,5g/kg pełnowartościowego, zwierzęcego.
Napięci w szyi ustąpiło, głowa mnie nie bolała.

Nie chciałem jeść po południu więcej owoców, więc zjadłem kaszę gryczaną z małą ilością mięsa. Muszę powiedzieć że czułem się w miarę dobrze.

Jutro spróbuję zostać jeszcze jeden dzień na tym obniżonym białku, z tym że nie będę jadł już owoców, ale same węgle złożone typu kasza czy ryż. Zobaczymy.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 15:30   

Nie wiem, czy kogoś to interesuje :) , ale jeśli chodzi o moje samopoczucie to obecnie nie jest najgorzej.
Zjadam około 1g/kg tłuszczu, 2g/kg białka (razem z roślinnym, wychodzi 1,5g/kg zwierzęcego) i reszta energii z pełnoziarnistych węglowodanów. Fizycznie nie jest najgorzej, mam energię do treningu czego nie miałem ani na wysokim białku ani wysokim tłuszczu.
Głowa czasami pobolewa, ale da się wytrzymać. Szumy w uszach ustąpiły, napięcie w karku pojawia się sporadycznie.
Jedyne co doskwiera i nie przechodzi to częsta niemożność skupienia uwagi, jakieś lekkie zawroty głowy. Nic nie zmieniło w tym obniżenie białka, chyba że ciągle mam go za dużo?
Mam też ciągle bardzo zimne dłonie, momentami wręcz sine. Nie mam pojęcia, jak sobie z tym radzić.
Ciśnienie ostatnio też miałem lekko obniżone, 120/59.

Nie wiem, czy to możliwe, ale mam wrażenie że

Zrobiłem badanie moczu. Wyszła obecność krwi.
Byłem u urologa, kazał mi zrobić morfologie, kreatynine i mocznik. Za 2 tyg. też usg
Mam nadzieję, że okaże się że wszystko jest okej. Nie mam zamiaru faszerować się lekarstwami na nerki.
Pozdrawiam ;)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 15:37   

Damian napisał/a:
Nie wiem, czy kogoś to interesuje :)

Jasne :)
Damian napisał/a:
reszta energii z pełnoziarnistych węglowodanów.

masz na myśli zboża?
to ile tych węgli u Ciebie wychodzi? 300 g, 400 g?
Damian napisał/a:
Ciśnienie ostatnio też miałem lekko obniżone, 120/59.

Obniżone w stosunku do Twojego normalnego, tak?
No bo 120/59 jest bardzo ok.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 15:39   

Krwiomocz??? To bardzo poważny sygnał alarmowy. Nie sądzę, by obyło się bez lekarstw.

Tomek
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 15:53   

Krwiomocz to krwiomocz, ale zimne i sine ręce do tego?

Bez lekarstw oczywiście można się obejść, ale jeżeli nie ma takiej możliwości to ostatecznie nawet lekarstwa. Byle sensowne lekarstwa.
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 16:05   

Hannibal napisał/a:
masz na myśli zboża?
to ile tych węgli u Ciebie wychodzi? 300 g, 400 g?


Tak, zboża.
Węgli wychodzi nieco ponad 300g.

Co do ciśnienia to rzadko kiedy mierzyłem. Ale jeśli jest dobre, to super.

Zapomniałem jeszcze napisać, że urolog zalecił przez najbliższy tydzień brać rutinoscorbin, który uszczelnia nabłonki.
Nie sądzę bym miał braki witaminy c, ale dobra, niech stracę.

A właśnie.
Ciężar moczu 1,014 to nie jest nieco za nisko?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 21:41   

Damian napisał/a:

Mam też ciągle bardzo zimne dłonie, momentami wręcz sine. Nie mam pojęcia, jak sobie z tym radzić.

Czy masz takie dlonie jak na obrazkach?
http://en.wikipedia.org/wiki/Raynaud's_phenomenon
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 21:45   

Na szczęście nie. Po prostu lekko zmieniają kolor. Fioletową barwę przybierają jedynie czasami paznokcie.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 10:32   

Nie wiem czy to kolejny zbieg okoliczności...
Ale:
Kolejny raz w odstępie 1-2 godzin od zjedzenia kaszy jaglanej pojawił się szum w uszach i napięcie w karku.
Po gryczanej ostatnio miałem podobnie.

Jedząc makaron durum, cały dzień czułem się świetnie. W.w objawy nie występują.

Co mi przychodzi do głowy?
Gluten?

Tylko czy zboża bezglutenowe mogą pogarszać samopoczucie?
Może to zabieranie "komuś" pokarmu?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 21:31   

Witam!
Odrobaczcie się całościowo według dr. Ireny Wartołowskiej i zobaczcie na koniec, czy zostało jeszcze coś do leczenia.
Pozdrawiam!
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Wrz 29, 2010 21:39   

lisbe napisał/a:
Witam!
Odrobaczcie się całościowo według dr. Ireny Wartołowskiej i zobaczcie na koniec, czy zostało jeszcze coś do leczenia.
Pozdrawiam!

I znowu twoja reklama.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 11:21   

Czy ktoś z Was zna ten blog? Rak wątroby,bioflawonidy itp.Autorka wspomina nawet o diecie niskowęglowodanowej. Bo by zrozumieć wszystko jaką ma chorobę muszę poczytać. Bo póki co to rozumiem,że jest zachwycona jakimiś bioflawonidami z jakieś firmy. Ale daje też linka do dobradieta. I mnóstwo z boku na listwie linków i informacji.

http://metodyleczenia.blox.pl/html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 12:00   

Damian napisał/a:
Nie wiem czy to kolejny zbieg okoliczności...
Ale:
Kolejny raz w odstępie 1-2 godzin od zjedzenia kaszy jaglanej pojawił się szum w uszach i napięcie w karku.
Po gryczanej ostatnio miałem podobnie.

Jedząc makaron durum, cały dzień czułem się świetnie. W.w objawy nie występują.

Co mi przychodzi do głowy?
Gluten?

Tylko czy zboża bezglutenowe mogą pogarszać samopoczucie?
Może to zabieranie "komuś" pokarmu?


Niezbyt ładnie to wygląda... szumy to rozpoznanie w kierunku schizofrenmii... może rzeczywiście robale, ale...

nie bolą Cię jednak czasem nerki?
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 12:52   

Wątpię w robale.
Miałbym raczej dolegliwości stałe, a nie cykliczne/okresowe.
Chociaż przypominam sobie ten podwyższony poziom granulocytów kwasochłonnych..więc.

rakash napisał/a:
ie bolą Cię jednak czasem nerki?


Nie, nie bolą. Miałem też USG nerek i wyszło w porządku.

Co mogę powiedzieć obecnie?

Dziękuję Wam, że mi otworzyliście oczy jeśli chodzi o białko, bo jadłem go zdecydowanie za dużo.
Teraz jem jakieś 100g (1,5g/kg) i poprawiło to samopoczucie zwłaszcza w kwestii szumów usznych.

Co mnie dalej męczy?
Przy długim okresie bez jedzenia pojawia się okropne uczucie własnego tętna w lewym uchu. Po prostu słyszę je. Do tego jest ono bardzo niskie, jakieś 45 uderzeń na minutę. Ale od długiego czasu takie jest, interpretuje to dość dobrą kondycją fizyczną.

No i lodowate stopy i dłonie. Im mniej jem tłuszczu tym bardziej zimne. Im dłuższa przerwa od jedzenia także bardziej zimne. Najgorsze jest jednak to, że zwiększając tłuszcz, zmniejszam mimowolnie węgle co powoduje gorsze samopoczucie fizyczne i psychiczne.

Bardzo często czuje jakąś wydzielinę w gardle. Ostatnio mam obserwacje, że być może psiankowate mi szkodzą.

No i..to by było na tyle. Żyję i od zmniejszania węgli poniżej 150g trzymam się z daleka.
Dzięki za zainteresowanie :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:03   

Damian napisał/a:
am, że mi otworzyliście oczy jeśli chodzi o białko, bo jadłem go zdecydowanie za dużo.
Teraz jem jakieś 100g (1,5g/kg) i poprawiło to samopoczucie zwłaszcza w kwestii szumów usznych.

Ale surowe? Bo już straciłem rachubę ;)
Damian napisał/a:
45 uderzeń na minutę. Ale od długiego czasu takie jest, interpretuje to dość dobrą kondycją fizyczną.

A jakie masz przy tym ciśnienie?
Damian napisał/a:
No i lodowate stopy i dłonie. Im mniej jem tłuszczu tym bardziej zimne. Im dłuższa przerwa od jedzenia także bardziej zimne. Najgorsze jest jednak to, że zwiększając tłuszcz, zmniejszam mimowolnie węgle co powoduje gorsze samopoczucie fizyczne i psychiczne.

Problemy z nadnerczami (korytyzol?) [adrenal fatigue], tarczycą
Miłorząb japoński może odrobinę pomóc, choć to jeno coś doraźnego
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:27   

Hannibal napisał/a:
Ale surowe? Bo już straciłem rachubę


Ahh tak, pisałem gdzieś że jadłem surową wołowinę :D
Nie no, głównie gotowane mięso, jajka na miękko :)

Cytat:
A jakie masz przy tym ciśnienie?


Nie wiem czy mój ciśnieniomierz dobrze działa. Wczoraj akurat mi zmierzył 120/59. Ale swego czasu jakieś niestworzony liczby wychodził typu: 140/101, więc mu nie ufam.

Hannibal napisał/a:
Problemy z nadnerczami (korytyzol?) [adrenal fatigue], tarczycą


O kortyzolu dość namiętnie myślę, bo mam dodatkowo okrągłą, pulchną buzię jak przy Cushingu :D
A wyniki T3 i T4 na niziutkim poziomie, ale tuż powyżej normy.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:44   

Damian, a jak u ciebie z ruchem. pracą fizyczną? Czy doprowadzasz organizm systematycznie do wysiłku?
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:47   

Tak, ćwiczę siłowo 3-4 razy w tygodniu. W wakacje starałem się biegać. Bezpośrednio po wysiłku bardzo dobrze się czuję.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:48   

Damian napisał/a:
mam dodatkowo okrągłą, pulchną buzię jak przy Cushingu :D
A wyniki T3 i T4 na niziutkim poziomie

Tak jakbyś miał niedoczynność tarczycy, no i te zimne ręce. Próbowałeś kelp?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:51   

RAW0+ napisał/a:
Damian napisał/a:
mam dodatkowo okrągłą, pulchną buzię jak przy Cushingu :D
A wyniki T3 i T4 na niziutkim poziomie

Tak jakbyś miał niedoczynność tarczycy, no i te zimne ręce. Próbowałeś kelp?


No tak, tylko że niedoczynność tarczycy to jedna bajka...


Damian a robiłeś sobie takie obszerniejsze badania krwii i moczu? Masz wyniki?
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:52   

Nie, ale mógłbym kupić :)

Swego czasu próbowałem pić roztwór z jodyny wymieszanej z wodą (Pewien gość z forum wege, którego znacie, dawał takie rady :D )
Jednak nie odczuwałem większych zmian w samopoczuciu więc przestałem.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:56   

Rakash: proszę:

Cukier: 93 (Norma 60-1010)
Billurbina: 0,76 (Norma 0,24-1,2)
AspAT: 24 (Norma 0-38)
AlAT: 26 (Norma 0-38)

FT3: 2,25 (Norma 1,71-3,71)
FT4: 0,86 (Norma 0,70-1,48)

Sód: 142 (Norma 133-145)
Potas: 4,4 (Norma 3,5-5,5)
Chlor: 107 (Norma 96-110)
Wapń 2,19 (Norma 2,10-2,55)

Nie umiem znaleźć wyniku moczu, ale kreatynina była na górnej granicy. Krew obecna. Potem po zmniejszeniu białka, tej krwi już nie było(nie wiem czy zbieg okoliczności)
No i leukocyty chyba były, ale już naprawdę nie pamiętam.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pią Lis 26, 2010 13:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 13:58   

Damianie, czytałeś to? - http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#112270
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 14:01   

Damian napisał/a:
Rakash: proszę:

Cukier: 93 (Norma 60-1010)
Billurbina: 0,76 (Norma 0,24-1,2)
AspAT: 24 (Norma 0-38)
AlAT: 26 (Norma 0-38)

FT3: 2,25 (Norma 1,71-3,71)
FT4: 0,86 (Norma 0,70-1,48)

Sód: 142 (Norma 133-145)
Potas: 4,4 (Norma 3,5-5,5)
Chlor: 107 (Norma 96-110)
Wapń 2,19 (Norma 2,10-2,55)

Nie umiem znaleźć wyniku moczu, ale kreatynina była na górnej granicy. Krew obecna. Potem po zmniejszeniu białka, tej krwi już nie było(nie wiem czy zbieg okoliczności)
No i leukocyty chyba były, ale już naprawdę nie pamiętam.


Ok. Czyli należy przyjąć że wskaźniki są u ciebie w normie.
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 14:03   

Hanni, u mnie z engliszem jest niestety problem :)

A rad Pani doktor chyba nie miałeś na myśli podrzucając tego linka :D ?
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 14:07   

Damian napisał/a:
Jednak nie odczuwałem większych zmian w samopoczuciu więc przestałem.

Acha, bo naturalny jod w kelpie zaczyna działać tak po 2-3 tygodniach, ale to chyba jednak nie tarczyca
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 14:21   

Damian napisał/a:
A rad Pani doktor chyba nie miałeś na myśli podrzucając tego linka :D ?

Jakiej Pani doktor? Mercoli? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 14:27   

Są tam też posty Dr. Ewy B.W
Wiem, że chodziło Ci o tekst Mercoli :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 14:29   

Damian napisał/a:
Są tam też posty Dr. Ewy B.W
Wiem, że chodziło Ci o tekst Mercoli :)

Tak, ale link jest tylko do mojego postu.
Za resztę nie odpowiadam. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:06   

Jak ustaliliśmy jesteś Wojownikiem z grupą krwi AB+ co oznacza:
1.brakuje ci wystarczającej ilości kwasu żołądkowego do skutechnego trawienia białka zwierzęcego (mówię cały czas o mięsie termicznie obrobionym)
2. z trudem przyswajasz białka pochodzenia zwierzęcego, ponieważ poziom fosfatazy zasadowej jest niski w jelitach.
3.Jedząc smażone i rozgotowane mięso przez acetylację narażasz się na raka (w ogóle grupa AB ma skłonności do raka)
4. Najlepsza dieta dla ciebie to wg książki zmodyfikowana dieta śródziemnomorska, głównie jarska, niskoglikemiczna, zasobna w składniki odżywcze pochodzenia roślinnego (dlatego na węglach się lepiej czujesz, po kaszy jaglanej się źle czułeś bo ci nie służy, natomiast pszenica razowa i żyto są prozdrowotne
5.Masz problemy z krążeniem. Pokarm zasobny w antyoksydanty zwane flawonami,chroni delikatne ścianki tętnic przed uszkodzeniem. Spore ilości tych związków znajdują się w herbacie, owocach i jarzynach
6. Fitoestrogeny chronią cię przed licznymi schorzeniami, w tym raka, osteoporozy, chorobami układu sercowo-naczyniowego oraz zapaleniami.Ważne źródła tych związków to siemię lniane i sezamowe oraz różne gatunki owoców (książka)
7. Twoje geny ok 40-50 zaczynają przyspieszone starzenie. Z mojej strony polecam pestki moreli-opóźniają starzenie i są silnie antyrakowe (2 dziennie wystarczą),antyoksydanty=wit. E i selen
8. Masz powodzenie u kobiet? :-D Bo podejrzewam że tak -nie musisz odpowiadać.
9. Twoja anoreksja wynika z syndromu modelki(choć u mężczyzn to rzadkość), wśród których gro jest właśnie wojownikami
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Lis 26, 2010 16:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:15   

RAW0+ napisał/a:

8. Masz powodzenie u kobiet? :-D Bo podejrzewam że tak -nie musisz odpowiadać.

a czy autor ksiązki tłumaczy dlaczego Wojownicy mają powodzenie u płci przeciwnej? :-D
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:25   

Cytat:
a czy autor ksiązki tłumaczy dlaczego Wojownicy mają powodzenie u płci przeciwnej? :-D

Cyt.
Cytat:
Wojownicy wyróżniają się na ogół urodą. Nie brak wśród nich i "pięknych" młodzieńców, a dziewczęta roztaczają trudny do określenia powab."

Dzisiaj wysłuchałem opowieści znajomego Wojownika 50 latka po 3 tygodniowym pobycie w sanatorium. Powiedział, że na noc musiał zamykać pokój na klucz bo mu kobity same wchodziły do łóżka. Choć na moje oko nie jest jakimś superprzystojniakiem to ja mu wierzę :-D
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:28   

RAW0+ napisał/a:
Cytat:
a czy autor ksiązki tłumaczy dlaczego Wojownicy mają powodzenie u płci przeciwnej? :-D

Cyt.
Cytat:
Wojownicy wyróżniają się na ogół urodą. Nie brak wśród nich i "pięknych" młodzieńców, a dziewczęta roztaczają trudny do określenia powab."

Dzisiaj wysłuchałem opowieści znajomego Wojownika 50 latka po 3 tygodniowym pobycie w sanatorium. Powiedział, że na noc musiał zamykać pokój na klucz bo mu kobity same wchodziły do łóżka. Choć na moje oko nie jest jakimś superprzystojniakiem to ja mu wierzę :-D

czyli Wojownicy mają "to coś" :-)
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:29   

Cytat:
czyli Wojownicy mają "to coś" :-)

Na to wygląda :viva:
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:38   

Damian napisał/a:
ie pisz proszę w ten sposób, jak gdybym miał ciągle z tym problem, bo wracają do mnie przykre wspomnienia z własnej głupoty :(

Nie no sorry, nie chciałem tego ;-( . Myślę jednak, że przez to wyjaśnienie łatwiej pogodzić się z przeszłością, łatwiej sobie wybaczyć i nie nazywać tego głupotą, a słabością czy skłonnością akurat twoich genów. Myślę, że teraz zrozumienie filozofii twojego ciała wprowadzi prawdziwy pokój dla ciebie :hug: :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:40   

Damian napisał/a:
Czyli powinienem całkowicie odrzucić mięso?

OBROBIONE TERMICZNIE
d'Adamo pisze o tym wyraźnie
SUROWE trzeba szamać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 16:44   

Damian napisał/a:
P.S Wiecie co jest najlepsze? NIE LUBIE mięsa. I nigdy za nim nie przepadałem.

Bo zawsze byłeś przyzwyczajony do obrobionego.
I dobrze, że go nie lubiłeś.
Damian napisał/a:
Z białkowych pokarmów najchętniej jadłbym tylko jajka i łososie :-D

A inne ryby? Sardynki, sardele, makrele, śledzie, halibuty, węgorze?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 17:42   

Hannibal napisał/a:
A inne ryby? Sardynki, sardele, makrele, śledzie, halibuty, węgorze?


Tak śmiesznie mi się powiedziało, ale inne też bardzo lubię. Z tym że łososia najbardziej :D

Hannibal napisał/a:
OBROBIONE TERMICZNIE
d'Adamo pisze o tym wyraźnie
SUROWE trzeba szamać


Hanni, jak sobie wyobrażasz dietę opartą na węglach z surowym mięsem? :
Mam jeść makaron z surową wołowiną? :) ? Nie wiem, czy to smakuje :D

Cytat:
pogodzić się z przeszłością, łatwiej sobie wybaczyć i nie nazywać tego głupotą, a słabością czy skłonnością akurat twoich genów. Myślę, że teraz zrozumienie filozofii twojego ciała wprowadzi prawdziwy pokój dla ciebie


Może masz rację, tylko podchodzi to lekko pod nadinterpretację. :)
Myślę, że jak to napisałeś "zrozumienie filozofii mojego ciała" pozwoli mi uporządkować się psychicznie i postawić stopy na stabilnym gruncie. Dziękuje.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pią Lis 26, 2010 17:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 17:44   

Damian napisał/a:
Hanni, jak sobie wyobrażasz dietę opartą na węglach z surowym mięsem? :
Mam jeść makaron z surową wołowiną? :) ? Nie wiem, czy to smakuje :D

Nie, absolutnie nie wyobrażam sobie mieszania w jednym posiłku makaronu i surowego mięcha :evil:
Rozdzielność, rozdzielność i jeszcze raz rozdzielność! :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:06   

RAW0+ napisał/a:
Damian napisał/a:
ie pisz proszę w ten sposób, jak gdybym miał ciągle z tym problem, bo wracają do mnie przykre wspomnienia z własnej głupoty :(

Nie no sorry, nie chciałem tego ;-( . Myślę jednak, że przez to wyjaśnienie łatwiej pogodzić się z przeszłością, łatwiej sobie wybaczyć i nie nazywać tego głupotą, a słabością czy skłonnością akurat twoich genów. Myślę, że teraz zrozumienie filozofii twojego ciała wprowadzi prawdziwy pokój dla ciebie :hug: :viva:

Rawo, czy to znaczy, że uważasz anoreksję za wynik oddziaływania konkretnego genotypu?

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Lis 26, 2010 18:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:23   

Hannibal napisał/a:
Damian napisał/a:
Hanni, jak sobie wyobrażasz dietę opartą na węglach z surowym mięsem? :
Mam jeść makaron z surową wołowiną? :) ? Nie wiem, czy to smakuje :D

Nie, absolutnie nie wyobrażam sobie mieszania w jednym posiłku makaronu i surowego mięcha :evil:
Rozdzielność, rozdzielność i jeszcze raz rozdzielność! :)

Tylko że Damianowi z tego co wiem białko bez węgli szkodzi (wywołuje różne dolegliwości).
Może zmodyfikowana dieta japońska ze sporą ilością warzyw, bądź samych warzywach i dużo pełnowartościowego białka z ryb, owoców morza, żółtek i mięsa czerwonego.
Jeśli już smażyć to tylko na tłuszczu kokosowy, który dodatkowo wspomaga tarczyce, także surowe masełko.
Jak lubisz to gorzka czekolada (dla epikatechin), herbata zielona ( dla glusolanu epigalokatechiny) i winko czerwone wytrawne, bo bogate jest w polifenole i rezweratrol itd.
Zioła, przyprawy do sałatek z odrobina dobrej oliwy.
No i najważniejsze jak najwięcej na surowo i okresowe głodówki.
:-)
Takie żywienie także daje wielkie szanse na długowieczność, a dla ciebie to chyba jedyne sensowne rozwiązanie :-) .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:29   

Damian napisał/a:
Czyli powinienem całkowicie odrzucić mięso? A jak nabiał? jajka?

Możesz spokojnie skomponować tak pokarmy żeby być na LC. Tak jak piszesz jajka(kurze) i ryby. Z ćwiczeń ponieważ ci służy szczególnie streaching tak jak zbieraczom polecam kupić drążek do podciągania - taki między futrynami - fajnie się na nim rozciąga :viva:
M i T napisał/a:
Rawo, czy to znaczy, że uważasz anoreksję za wynik oddziaływania konkretnego genotypu?

Nie.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:29   

Pawle, bardzo racjonalne jest to co napisałeś :)

Z tym że obawiam się, że duże ilości białka zwierzęcego nie wchodzą w grę.
Chociaż, tak sobie myślę, może faktycznie przy surowym by tego nie było?

Tłuszcz kokosowy mam zamiar kupić. Czerwone wino zawsze uwielbiałem, ale w pewnym momencie całkiem zrezygnowałem z alkoholu.

Jak sobie przypomnę jak jakiś czas temu kilogramami wpieprzałem przez sfd piersi z kurczaka to... :razz:

Cytat:
Możesz spokojnie skomponować tak pokarmy żeby być na LC


Może jednak zostańmy przy tym dobroczynnym działaniu żyta :D
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pią Lis 26, 2010 18:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:35   

Damian napisał/a:
Może jednak zostańmy przy tym dobroczynnym działaniu żyta :D

Wiedziałem :viva: ale nigdy nie mów nigdy, byleby to jakoś zrównoważyć tzn. samemu poszukać właściwej dla siebie równowagi
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:35   

Paweł-poprostu napisał/a:
Tylko że Damianowi z tego co wiem białko bez węgli szkodzi (wywołuje różne dolegliwości).

Ale nie próbował jeszcze umiarkowanych ilości surowego mięsa, organów i tłuszczu dobrej jakości w osobnych posiłkach
a w innych te makarony, etc. z warzywami, dressingiem, czy co mu pasuje
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:39   

Damian napisał/a:
Czerwone wino zawsze uwielbiałem, ale w pewnym momencie całkiem zrezygnowałem z alkoholu.

Ja także....
Kiedyś kolega zrobił drinka z tabasco i po jednym łyku obrzydzenie mnie do dzisiaj trzyma. :-D
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:39   

Damian napisał/a:
Z tym że obawiam się, że duże ilości białka zwierzęcego nie wchodzą w grę.
Chociaż, tak sobie myślę, może faktycznie przy surowym by tego nie było?

No to nie duże, lecz UMIARKOWANE. OK? :)
I surowe dobrej jakości - sporo dziczyzny, tłuszcz barani (znatury, jeśli nie masz w okolicy dojścia), no i baranina, jagnięcina, kozina, konina, wołowina grass-fed (możliwie najdłużej grass-fed)
no i te ryby, które lubisz
żółtka surowe
na razie zobacz jak będzie z tymi 100 g białka
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:40   

Hannibal napisał/a:
Paweł-poprostu napisał/a:
Tylko że Damianowi z tego co wiem białko bez węgli szkodzi (wywołuje różne dolegliwości).

Ale nie próbował jeszcze umiarkowanych ilości surowego mięsa, organów i tłuszczu dobrej jakości w osobnych posiłkach
a w innych te makarony, etc. z warzywami, dressingiem, czy co mu pasuje

Jeśli mu zależy to spróbuje obu propozycji :roll: :-)
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:40   

Damian napisał/a:
Jak sobie przypomnę jak jakiś czas temu kilogramami wpieprzałem przez sfd piersi z kurczaka to... :razz:

no ja też kiedyś na HC wpierniczałem je :evil:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:45   

Hannibal napisał/a:
na razie zobacz jak będzie z tymi 100 g białka

Spoko Hannibal się zobaczy.
Lecz sądzę że to nie kwestia obrobione/surowe, lecz wbijania aminokwasów i skutkami ubocznymi związanymi z ich nadmiarem dla poszczególnych jednostek, niestety w tym prawdopodobnie Damiana.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Pią Lis 26, 2010 18:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:48   

Paweł-poprostu napisał/a:
ich nadmiarem

toteż napisałem, żeby nadmiar anihilować i wykalibrować sobie w przybliżeniu prozdrowotne ilości
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:51   

Damian napisał/a:
Czerwone wino zawsze uwielbiałem, ale w pewnym momencie całkiem zrezygnowałem z alkoholu.

Niepotrzebnie bo właśnie czerwone wino jest dla ciebie prozdrowotne.
PS Zwróć szczególną uwagę na suplementy. Bardzo przyspieszają wychodzenie ze stanów zapalnych i chorobowych.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Lis 26, 2010 18:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:52   

RAW0+ napisał/a:
Nie.

Ulga, bo już miałem przygotowany fotos wielkiego kapuścianego pola :hihi:

Tomek
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:54   

Panowie, spokojnie :) . Z pewnością będę próbował jeszcze różnych kombinacji zanim dojdę do optimum. Pewnie przeczytanie dokładnie książki da mi kolejne ciekawe wskazówki odnośnie konkretnych produktów.

Na pewno mięso w postaci obrobionej będę starał się ograniczyć lub nawet wyrzucić.
Jeśli będę miał mięso dobrej jakości, z pewnością będę próbował jeść je na surowo.
Do tego czasu raczej zostaję na jajkach i rybach :)


Paweł-poprostu napisał/a:
ecz sądzę że to nie kwestia obrobione/surowe, lecz wbijania aminokwasów i skutkami ubocznymi związanymi z ich nadmiarem dla poszczególnych jednostek,


Tutaj wydaje mi się, że Paweł ma racje :)
I że tu surowe/obrobione nie było kluczowe.

Hannibal napisał/a:
no ja też kiedyś na HC wpierniczałem je


Nie mogę teraz uwierzyć, jak człowiek potrafi całkowicie stłumić właściwe instynkty w imię głupiej wiary.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 18:58   

Damian napisał/a:
wiary

Wiara to pożywka dla planktonu.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:04   

Patrz Hannibal jak popijają mięcho mlekiem!
http://www.youtube.com/watch?v=OIc4VHxU7iM
Naśladują mnie :roll: , z tą różnicą że ja surowe mięso popijam surową tłustą śmietaną 8-) .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Pią Lis 26, 2010 19:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:05   

Damian napisał/a:
I że tu surowe/obrobione nie było kluczowe.

Być może
Ale przyszłościowo jest niebłahe
Japończycy jedzą jednak sporo surowych ryb, owoców morza
To nie gdzie indziej, ale w Korei Południowej szama się różniaste surowe owoce morza, niektóre jeszcze żywe jak np. ośmiornice
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:09   

Paweł-poprostu napisał/a:
winko czerwone wytrawne, bo bogate jest w polifenole i rezweratrol itd.

no tak, jak najbardziej
w jednej butelce jest ponadto ok. 1 g potasu, co nie jest małą ilością
Paweł-poprostu napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=OIc4VHxU7iM

okropny kawałek :evil:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lis 26, 2010 19:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:13   

Hannibal napisał/a:

Paweł-poprostu napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=OIc4VHxU7iM

okropny kawałek :evil:

Czemu?
Ludzie mają na ogół złe skojarzenia z cyganami :hah: .
Nie utożsamiasz się z naturą ? Co wolisz duk duk puk puk ? :viva:
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Pią Lis 26, 2010 19:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Ola06

Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 28
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:15   

@ Hannibal jeśli ktoś rozchoruje się po surowym mięsie ,

to weźmiesz za to odpowiedzialność ?
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:19   

Ola06 napisał/a:
@ Hannibal jeśli ktoś rozchoruje się po surowym mięsie ,

to weźmiesz za to odpowiedzialność ?

Nie, tylko Cie zje ! :viva:
Czy widzisz różnice między rybą, a wędką ?
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Pią Lis 26, 2010 19:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:30   

Ola06 napisał/a:
@ Hannibal jeśli ktoś rozchoruje się po surowym mięsie ,
to weźmiesz za to odpowiedzialność ?

Zasada jest prosta i elementarna -
Każdy bierze odpowiedzialność za siebie, Olu.
To w przypadku relacji rodzic-dziecko rodzice są odpowiedzialni za dziecko.
Gdy jest się dorosłym to POWINNO się decydować o sobie.
Jeśli kogoś nie przekonują moje argumenty co do jedzenia surowego - niech go nie je.
Nikt tu nikogo do niczego nie przymusza.
Tylko zauważ, moja droga, że jest coraz więcej osób, które się do tego przekonują. Właśnie parę godzin temu poszedł "transport" surowych delicji dla jednego z forumowiczów. 8-)

P.S. Co do chorób - jest o tym multum w dziale surowym, i nie tylko.
Paweł-poprostu napisał/a:
Czy widzisz różnice między rybą, a wędką ?

Tak właśnie, pisałem o tym swego czasu :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lis 26, 2010 19:32, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Ola06

Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 28
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:42   

W sumie masz rację Hannibalu każdy
bierze odpowiedzialność za swoje czyny .
Ja już od dłuższego czasu przymierzam się do
jedzenia surowego mięsa , ale jakoś się boję . :shoot:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:50   

Ola06 napisał/a:
Ja już od dłuższego czasu przymierzam się do
jedzenia surowego mięsa , ale jakoś się boję . :shoot:

A kto się nie bał. Cofając się 3,5 roku pamiętam siebie takiego, nic niewiedzącego na ten temat. :-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:54   

Hannibal napisał/a:
A kto się nie bał. Cofając się 3,5 roku pamiętam siebie takiego, nic niewiedzącego na ten temat.

Cofając się 2 miechy pamiętam siebie takiego, nic niewiedzącego na ten temat :hah: .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Ola06

Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 28
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 19:55   

Jeszcze trochę poczekam

i zapoznam się z opiniami większej ilości "surojadków" .
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:05   

@Pawel-poprostu a gdzie zaopatrujesz się w mięso? bo skoro surowe to chyba nie z marketu ....
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:12   

@Damian
Nadmiar bialka szkodzi na nerki. Sam sie o tym przekonales. Zastosuj rade dra J. Kwasniewskiego ile powinno sie spozywac bialka. On to sprwdzil w praktyce. A przy chorych nerkach powinienes sie udac do lekarza optymalnego. Teoretycy dalej beda siac kapuste.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:23   

Ola06 napisał/a:
Jeszcze trochę poczekam
i zapoznam się z opiniami większej ilości "surojadków" .

tylko ja z wieloma utrzymuję kontakt bezpośredni
oni tutaj nie piszą, jeno czytają
są w tym gronie również bardzo młode niewiasty, bardzo śmiałe co do surowego 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:28   

Nie no to oczywiste.
Długo szukałem i nic nie mogłem znaleźć, dopóki to staży pożalili się wujkowi, który przyszedł z tytoniem.
Usłyszawszy historie, przeczekał aż staży wyjdą z kuchni i mi powiedział, że ma znajomego bodajże leśniczego z kolei ten ma przyjaciel, który zajmuje się sprzedażą ekologicznych serów i mięs.
Serów nie jadam, a poza tym drogie jak cholera po 60, 80 zł
Mięsa świetne, choć mały wybór, co do organów ta jak wujkowi powiedziałem to mnie wyśmiał. :sad:
Ale pokazałem mu forum , zdjęcia z tematu "co właśnie wcinasz" i jakoś przebolał ów "dziwactwo".
Jedyna mądra osoba z mojej rodziny.
Śmietanę i jajka mam od Baby z targu, kiedyś kupowałem u kolesia, ale ten zaczął mąką rozrabiać.
Tłuszcz kokosowy Hannibal mi pokazał, a orzechy kakaowca podpatrzałem - bardzo lubię!
Tak wiec czysta ekologia. :viva:
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:32   

Paweł-poprostu napisał/a:
Tłuszcz kokosowy Hannibal mi pokazał, a orzechy kakaowca podpatrzałem - bardzo lubię!

Ok.
Azjatą nie jestem. ;)
Ja muszę jeść tłuszcz z moich lokalnych zwierzaków - baranów, dzików. :-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lis 26, 2010 20:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:35   

Kangur napisał/a:
Nadmiar bialka szkodzi na nerki.
Kangur napisał/a:
sprwdzil w praktyce

Natura także sprawdziła praktycznie i pokazuje że tylko odpowiednia ilość białka zapewnia optymalne zdrowie, i nie mówi o ilości zalecanej przez Kwaśniewskiego jako o dobrej dla sprawności psychofizycznej.
Już kiedyś pisałem, że Kwaśniewski przedstawił artykuł o rozkładaniu białka który ma jeden poważny błąd i stąd wywodzą się jego domysły jakoby mała ilość białka w pożywieniu miała wydłużać życie co jest zupełną nieprawdą.
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:39   

Hannibal napisał/a:
Azjatą nie jestem.

Ty być Hannibal! :-o

Wystarczy być człowiekiem.
Sam wiesz jak różnią się ludzkie preferencje, choćby na tym forum. :-P
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
Ostatnio zmieniony przez Paweł-poprostu Pią Lis 26, 2010 20:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 20:56   

Paweł-poprostu napisał/a:
Kangur napisał/a:
Nadmiar bialka szkodzi na nerki.
Kangur napisał/a:
sprwdzil w praktyce

Natura także sprawdziła praktycznie i pokazuje że tylko odpowiednia ilość białka zapewnia optymalne zdrowie, i nie mówi o ilości zalecanej przez Kwaśniewskiego jako o dobrej dla sprawności psychofizycznej.
Już kiedyś pisałem, że Kwaśniewski przedstawił artykuł o rozkładaniu białka który ma jeden poważny błąd i stąd wywodzą się jego domysły jakoby mała ilość białka w pożywieniu miała wydłużać życie co jest zupełną nieprawdą.

A ludzie choruja na nerki od nadmiaru bialka. Vide Damian, a ja znam to z autopsji.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 21:00   

Kangur napisał/a:
A ludzie choruja na nerki od nadmiaru bialka.

Czynników chorobotwórczych jest cała masa.
Nie tylko nadmiar białka.
Nie siej kapusty
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 21:15   

Hannibal napisał/a:
Kangur napisał/a:
A ludzie choruja na nerki od nadmiaru bialka.

Czynników chorobotwórczych jest cała masa.
Nie tylko nadmiar białka.
Nie siej kapusty

Jesli traktowac post jako jeden hektar, to ty juz zasiales ponad 12 tysiecy hektarow kapusty. Jestes stachanowiec.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 21:19   

Kangur napisał/a:
Jesli traktowac post jako jeden hektar, to ty juz zasiales ponad 12 tysiecy hektarow kapusty. Jestes stachanowiec.

No tak, ciągle to samo widzę.
Powodzenia w dalszym "rozwijaniu" się na tym polu....
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 21:25   

Kangur :* Hannibal
I żyli długo i szczęśliwie!
Panowie!
Oboje nie siejcie kapusty, bo na wege przejdziemy.
Żale na bok i do roboty, razem znajdziemy złoty środek :-) .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 21:31   

Hannibal napisał/a:
Kangur napisał/a:
Jesli traktowac post jako jeden hektar, to ty juz zasiales ponad 12 tysiecy hektarow kapusty. Jestes stachanowiec.

No tak, ciągle to samo widzę.
Powodzenia w dalszym "rozwijaniu" się na tym polu....

Tylko pinuj tego pola przed pasozytami.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Lis 26, 2010 22:04   

Słuchajcie! Ale po co tyle agresji?
Każdy robi to co uważa za słuszne. Trzeba szanować wzajemne poglądy.

Kangurze, z chęcią poszedłbym do lekarza optymalnego, gdybym miał zamiar przejść na dietę optymalną. Bo przecież nie pójdę do niego i nie powiem, że przepraszam ale wolę węgle :)

Jeśli chodzi o białko, to podejrzewam że mogłem nabawić się problemów z nerkami już wcześniej niż po jedzeniu jego dużych ilości. W momencie kiedy w ogóle nic nie jadałem, a białka to już w ogóle - musiałem chodzić w nocy 4-5 razy oddawać mocz.

Na pewno we wszystkim trzeba znaleźć złoty środek. I myślę, że u każdego on jest w innym miejscu.
Ale nigdy w życiu już nie powiem, że jedzenie ponad 2g/kg przez dłuższy czas jest bezpieczne dla każdego.
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Lis 27, 2010 17:32   

Jeżeli dopadnie nas jakaś choroba, należy pamiętać o witaminach i minerałach. Nerki-vit B6;mangan 1-9mg(praca nerek);magnez(to raczej przy kamicy);vit.C 200 mg,( do 10 000 to przy nowotworze). Wątroba : beta-karoten 2,5 mg;cholina(przerabianie tłuszczu);C oczyszcza;wapń - stymuluje pracę wątroby. Przy tym należy pamiętać, jeżeli chorują nerki, do swej regeneracji potrzebują wapnia , więc ta dawka dobowa powinna być większa, no należy pamiętać o przyswajalności suplementów (40 %,60 %) , trzeba brać odpowiednio więcej. Ważną rolę odgrywa selen,cynk, żelazo. Na trzustkę, raczej nie polecałabym gotowanych jaj na twardo, raczej dieta nie tłusta. :papa:
_________________
marzena kiwi
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 14:46   

Rawo, jesteś pewny że jestem wojownikiem? :D
Bo czytam właśnie wierszyki o genotypach, w których właściwie wszystko zgadza mi się z nauczycielem.

Np:
Cytat:
Który wielki talent kryje, duszę artystyczną
Ale także i naturę dość analityczną


Albo:
Cytat:
Różna długość w palcach dłoni, inni to powtórzą
Wskazujący palec jednej, dłuższy niż serdeczny
A na drugiej jest na odwrót, do tego bezsprzeczny


Kocham teatr, muzykę, poezję.
Palce dokładnie się zgadzają. W dodatku jestem niski - przy wojownikach jest napisane, że są wysocy :D
No i nie mam ścisłego umysłu, jaki rzekomo mają wojownicy.

Może jakaś pomyłka :) ?
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:03   

Nie wiem co jest grane. Wyrzuciłem z diety produkty zakazane dla mojego genotypu (tj. m.inkasze gryczaną, jaglaną, mięso), w zamian wstawiłem chleb żytni, ciemny makaron, owsiankę, więcej ryb.

No i najlepiej nie jest.
Cały wczorajszy dzień bolała mnie głowa. Do 1:00 w nocy nie umiałem zasnąć, najgorzej było wieczorem. Dzisiaj ból także cały czas się utrzymuje.
W dodatku mam jakiś dziwny, ciemnopomarańczowy kolor moczu.
Długi czas nie jadłem glutenu, nie wiem czy to przez to..A może brak mięsa.
Znowu jestem w dziurze :sad:
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:23   

Damian napisał/a:
Cały wczorajszy dzień bolała mnie głowa. Do 1:00 w nocy nie umiałem zasnąć, najgorzej było wieczorem. Dzisiaj ból także cały czas się utrzymuje.
W dodatku mam jakiś dziwny, ciemnopomarańczowy kolor moczu.
Długi czas nie jadłem glutenu, nie wiem czy to przez to..A może brak mięsa.

Trzy możliwości (wybierz właściwą):
1. Źle się pomierzyłeś, masz błędne info o grupie krwi.
2. Zaczyna się detoks, który jest bardzo nieprzyjemny
3. Ta dieta dla ciebie jest do d...py poszukaj czegoś innego
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:44   

RAW0+ napisał/a:
1. Źle się pomierzyłeś, masz błędne info o grupie krwi.


Mierzę kolejny raz, za każdym razem to samo:
1. tułów dłuższy od nóg, uda dłuższe od podudzi, w lewej ręce palce jednakowej długości, w prawej serdeczny dłuższy.

RAW0+ napisał/a:
2. Zaczyna się detoks, który jest bardzo nieprzyjemny


A tego to sam nie jestem w stanie stwierdzić :)

RAW0+ napisał/a:
3. Ta dieta dla ciebie jest do d... poszukaj czegoś innego


Mimo wszystko mierzę na razie w gluten...
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:51   

Jeśli jesteś rzeczywiście Wojownikiem i młodym tzn. nie przekroczyłeś 30 to jesteś jakimś dużym wyjątkiem bo Wojownicy do wieku średniego są bardzo zdrowi i szybko zdrowieją. Możesz mieć jakieś bardziej skomplikowane schorzenie, a wtedy już tylko medycyna pomoże.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 12:53   

Damian napisał/a:
Wyrzuciłem z diety produkty zakazane dla mojego genotypu (tj. m.inkasze gryczaną, jaglaną, mięso),

RAW0+ napisał/a:
3. Ta dieta dla ciebie jest do d... poszukaj czegoś innego

Ale to fałszywe rozumowanie.
Bo Damian wyrzucił mięso en bloc, a d'Adamo mówił tylko o obrobionym term., a nie surowym.
Który raz ja to powtarzam? :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Lis 29, 2010 12:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:03   

RAW0+ napisał/a:
Wojownicy do wieku średniego są bardzo zdrowi i szybko zdrowieją.


Ja byłem od dziecka bardzo chorowity. Łapały mnie bez przerwy jakieś zapalenia gardła, grypy itd. :)
Teraz nie mam z tym problemów, ale zdrowie posypało mi się w inny sposób, jak widać.

Hannibal napisał/a:
Ale to fałszywe rozumowanie.
Bo Damian wyrzucić mięso po całości, a d'Adamo mówił tylko o obrobionym term., a nie surowym.
Który raz ja to powtarzam?


Hanni, ale dr. Adamo, tworząc listę produktów dla wojowników musiał być świadom, że część z nich w ogóle nie będzie jadła mięsa.
Wątpie, że to jego brak tutaj jest winien.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:09   

Damian napisał/a:
Hanni, ale dr. Adamo, tworząc listę produktów dla wojowników musiał być świadom, że część z nich w ogóle nie będzie jadła mięsa.
Wątpie, że to jego brak tutaj jest winien.

Ja nie mówię o tym, czego Adamo był świadom czy też nie.
Nie mówię też nic na temat stuprocentowych winowajców za Twoje gorsze samopoczucie.
Ja mówię o tym, co jest logiczne, co jest poprawne metodologicznie.
A więc jeśli ktoś wyrzuci obrobione term. mięso, źle się czuje i wniosek wysnuwa, że ta dieta nie jest dla niego to popełnia błąd. Tylko tyle, a może aż tyle. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:21   

Hannibal napisał/a:
A więc jeśli ktoś wyrzuci obrobione term. mięso, źle się czuje i wniosek wysnuwa, że ta dieta nie jest dla niego to popełnia błąd. Tylko tyle, a może aż tyle. :)


Założyłbym się, że gdybym nawet wprowadził mięso do tych chlebów, makaronów i owsa - i tak głowa będzie bolała.

Kiedyś także zdarzały mi się dni bez mięsa i nie miałem problemów z bólem głowy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:23   

Damian napisał/a:
Założyłbym się, że gdybym nawet wprowadził mięso do tych chlebów, makaronów i owsa - i tak głowa będzie bolała.

Niewkluczone, Damianie. :)
Znasz moje zdanie na temat pieczywa, makaronów czy owsa :hihi:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:31   

Hannibal napisał/a:
iewkluczone, Damianie. :)
Znasz moje zdanie na temat pieczywa, makaronów czy owsa


Znam znam. :)
Aczkolwiek na zbożach bezglutenowych z dodatkiem tłustych mięs, jajek i ryb, nie było mi ostatnio najgorzej. Poza tymi marznącymi kończynami oczywiście i "stukającym tętnem".

Hannibal napisał/a:
Niewkluczone, Damianie.


A to można łatwo sprawdzić. ;)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:37   

Damian napisał/a:
Poza tymi marznącymi kończynami oczywiście i "stukającym tętnem".

A przy której opcji nie miałeś tego?
Bo już się z lekka pogubiłem ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:39   

To marznięcie mam cały czas.
Tętno przy długich okresach niejedzenia, albo dużej ilości białka w posiłku.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pon Lis 29, 2010 13:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 13:43   

Damian napisał/a:
To marznięcie mam cały czas.

No ale to chyba też nie jest coś normalnego?
Nie wierzysz, że można się tego pozbyć?
Damian napisał/a:
Tętno przy długich okresach niejedzenia, albo dużej ilości białka w posiłku.

No to jedz mniej białka w posiłku i nie rób długich okresów niejedzenia :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 14:12   

Hannibal napisał/a:
No ale to chyba też nie jest coś normalnego?
Nie wierzysz, że można się tego pozbyć?


Nie mam pomysłu jak. Musiałbym sobie codziennie chyba kilka kielichów strzelić :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 14:46   

Damian napisał/a:
Nie mam pomysłu jak. Musiałbym sobie codziennie chyba kilka kielichów strzelić :)

A świeży korzeń imbiru próbowałeś? Nieźle IMO rozgrzewa.
Tylko ostrzegam - dla nowicjuszy jest mocno palący w buzi ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 14:53   

Hannibal napisał/a:
A świeży korzeń imbiru próbowałeś? Nieźle IMO rozgrzewa.
Tylko ostrzegam - dla nowicjuszy jest mocno palący w buzi


Nie, ale spróbuje.
Próbowałem tylko wsypywać do gorącej herbaty imbir, cynamon, chilli w proszku - ale średnio pomagało.
Z pewnością na low carb problem byłby mniejszy, no ale wtedy się inne rzeczy posypią :razz:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 15:00   

Nie no, imbir to taki doraźny środek.
Musisz przyczynowo to wyleczyć, a to pewnie zabierze trochę czasu.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 19:20   

Słuchajcie.
Źle się zmierzyłem. Po kontakcie z Rawo okazało się, że mój genotyp to nauczyciel.

Kiedyś sam się zgubię we własnym świecie :razz:
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 19:38   

Możesz pić kawę, żyto ci szkodzi :-D
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 19:42   

A ja od wczoraj na chlebie żytnim jadę :D
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 19:48   

Kangur napisał/a:
A ludzie choruja na nerki od nadmiaru bialka.


A kto spożywa ten nadmiar białka?
_________________

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 20:08   

Damian zrób sobie kilka hinduskich przysiadów, nie ma bata, od razu bedzie Ci bardzo goraco.... :-)
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 20:28   

Teraz jestem po treningu siłowym więc wszystko mam idealnie ukrwione :)
Ale chyba będę musiał okresowo pomagać sobie w taki sposób jak mówisz :D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 20:58   

Molka napisał/a:
Damian zrób sobie kilkaset hinduskich przysiadów

Popieram 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 21:11   

Damian napisał/a:
Zrobiłem badanie moczu. Wyszła obecność krwi.
Byłem u urologa, kazał mi zrobić morfologie, kreatynine i mocznik. Za 2 tyg. też usg
Mam nadzieję, że okaże się że wszystko jest okej. Nie mam zamiaru faszerować się lekarstwami na nerki.

Nauczyciele przybierają na wadze głównie pod wpływem szkodliwych dla nich substancji. Nadmiar mięsa w diecie powoduje stopniowe nagromadzenie bakterii w przewodzie pokarmowym, które mogą zakłócać metabolizm i funkcjonowanie układu odpornościowego. Rezultat to różne dolegliwości żołądkowo-jelitowe, w tym nieżyt żołądka, związany z poczuciem silnego dyskomfortu, oraz czarny, zabarwiony krwią stolec :razz: .
Damian napisał/a:
Przez krótką chwile próbowałem na surowo bo myślałem, że po łoju cielęcym dostane mocy.
Nie dostałem

Przedstawicielom Nauczycieli brak enzymów, umożliwiających prawidłowe trawienie tłuszczów zwierzęcych
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 21:16   

RAW0+ napisał/a:
Nauczyciele przybierają na wadze głównie pod wpływem szkodliwych dla nich substancji. Nadmiar mięsa w diecie powoduje stopniowe nagromadzenie bakterii w przewodzie pokarmowym


To by się zgadzało, bo zacząłem chudnąć po zmniejszeniu białka, głównie mięsa.

RAW0+ napisał/a:
oraz czarny, zabarwiony krwią stolec :razz: .


Kiedyś na low carb miałem czarny stolec :)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lis 30, 2010 01:41   

rakash napisał/a:
Kangur napisał/a:
A ludzie choruja na nerki od nadmiaru bialka.


A kto spożywa ten nadmiar białka?

Ci co sluchaja porad, ze nalezy spozywac ponad 1g bialka na kg masy naleznej.
Ciekawe czy ci doradcy zaoferuja swoja nerke ich ofiarom?
Teoretycznie mozna udowodnic, ze 2+2=5.
Takiemu teoretykowi dawalem 4 dolary i prosilem go o zwrot 5 dolarow.
Nie zgodzil sie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 30, 2010 01:49   

Kangur napisał/a:
...Teoretycznie mozna udowodnic, ze 2+2=5.
Takiemu teoretykowi dawalem 4 dolary i prosilem go o zwrot 5 dolarow.
Nie zgodzil sie...
Najwazniejsza jest DLUGOSC ZYCIA,
ktora generuje ZDROWIE! 8-)

Jak masz szanse "za darmoche" analizowac "MARKERY SMIERCI"
to "gramami" bialka "peruczki" nie musisz "molestowac"! :viva: :hah: :hihi:
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 30, 2010 12:32   

Panie Damianie,
Czy ktoś badał Pański mocz na obecność porfiryn?
Może to łagodna porfiria? Jeżeli tak, to rzeczywiście obniżanie spożycia węglowodanów nasila objawy. Pisałem kiedyś o tym w Poradniku.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 30, 2010 12:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Może to łagodna porfiria? Jeżeli tak, to rzeczywiście obniżanie spożycia węglowodanów nasila objawy. Pisałem kiedyś o tym w Poradniku.

Ciekawa sprawa.
W wiki piszą, że objawy porfirii wywołują:
- najczęściej światło słoneczne
- alkohol
- leki
- stres
- głodówka
Damianie, jak się do tego ustosunkujesz?

Jeszcze coś takiego znalazłem o tym, jak się ma do tej choroby low-carb - http://onibasu.com/archives/nn/16273.html
Potwierdza słowa Pana Witolda.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lis 30, 2010 13:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Lis 30, 2010 14:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panie Damianie,

Może to łagodna porfiria?
JW


Może to wampir?
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Lis 30, 2010 14:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy ktoś badał Pański mocz na obecność porfiryn


Nie, nigdy nie badałem moczu na porfiryny.
Jakimi objawami się Pan zasugerował? (Poza kiepskim samopoczuciem na low carb)

Hannibal napisał/a:
W wiki piszą, że objawy porfirii wywołują:
- najczęściej światło słoneczne
- alkohol
- leki
- stres
- głodówka
Damianie, jak się do tego ustosunkujesz?


Ostatni pasuje.
Ale myślę, że do każdej choroby :)

Piotrx napisał/a:
Może to wampir?


:oops:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lis 30, 2010 18:01   

Pytałem kiedyś o ten ciemny mocz, bo miał Pan takie nieswoiste objawy typu osłabienie, marznięcie kończyn, niską tolerancję LC, co się rzadko zdarza. Jest kilka różnych porfirii, proszę sobie o nich poczytać. Niektóre są dziedziczne, więc być może Pański ojciec też cierpi na coś podobnego. Objawiają się czasem burzliwie po latach np. bólem ściskającym klatkę piersiową.
Poza tym może Pan mieć jakąś wadę w szlaku metabolizowania aminokwasów, dlatego nie toleruje Pan większych ilości białka zwierzęcego. Np. alkaptonuria również powoduje ciemnienie moczu, ale jednocześnie ciemnienie pigmentacji skóry. Z kolei cystynuria powoduje odkładanie się kamieni cystynowych w kanalikach nerkowych. Itd.
JW

PS. Głodówka nasila porfirię, ponieważ brakuje węglowodanów. Glukoza jest represorem dla syntazy ALA, odpowiedzialnej za syntezę substratu ALA w szlaku produkcji hemu.
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Wto Lis 30, 2010 18:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Lis 30, 2010 18:13   

Ten pomarańczowy mocz prawdopodobnie miał związek ze spożyciem buraków.
Całkowicie wcześniej o tym zapomniałem, a to chyba normalne że się wtedy zabarwia.

O porfirii jak najbardziej poczytam.
Badanie na obecność porfiryn w moczu także pewnie nie zaszkodzi. Zorientuje się zatem w tej sprawie.

Dziękuję Panu za odpowiedź w temacie.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 11:45   

Specjaliści od razu triumfalnie zakrzykną, że mocz zabarwia się na czerwono po burakach tylko wtenczas, gdy ktoś ma przepuszczalne jelita. U zdrowego nie ma prawa się zabarwić. Dalej powstała już cała metodologia, jak to leczyć.
Ja bym krótko spuentował, zależy, czy zjadło się dużo czy mało tych buraków.
JW

PS. Ciekawostka. Zjedzenie kawałka surowego buraka powoduje charakterystyczne pieczenie w gardle. Spowodowane to jest dużą ilością szczawianów. Nie pamiętam nazwy, ale jest tropikalny owoc, który zawiera tak dużo szczawianów, że powoduje niebezpieczny obrzęk gardła. Broni się w ten sposób przed zjedzeniem przez małpy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 11:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie pamiętam nazwy, ale jest tropikalny owoc, który zawiera tak dużo szczawianów, że powoduje niebezpieczny obrzęk gardła. Broni się w ten sposób przed zjedzeniem przez małpy.

Starfruit (carambola)?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 18:20   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ja bym krótko spuentował, zależy, czy zjadło się dużo czy mało tych buraków.


3 średnie buraki. :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 20:58   

Jak to jest z ta watroba, dobijaja ja tluscze czy nie? Co czytam ksiazke to wszedzie, ze nadmiar tluszczy w diecie szkodzi watrobie i powoduje jej otluszczenie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 21:01   

zyon napisał/a:
nadmiar tluszczy w diecie szkodzi watrobie i powoduje jej otluszczenie.

nadmiar wszystkiego jest zły
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 21:07   

Dzisiejsze rozumienie nadmiaru to jest w ogole obecnosc. Chodzi mi ogolnie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Paweł-poprostu 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 29
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 697
Skąd: Polkowice
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 21:20   

zyon napisał/a:
ze nadmiar tluszczy w diecie szkodzi watrobie i powoduje jej otluszczenie.

Jeśli nadmiar tłuszczu otłuszcza wątrobę, to wegetarianom to najbardziej grozi, ponieważ nadmiar węglowodanów jest zamieniany w tłuszcz właśnie w niej.
Ja bym powiedział że powinno się unikać za dużej ilości wielonienasyconych jak i jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, które zmuszają wątrobę do ich uzdatniania, jednocześnie zaśmiecając ją wolnymi rodnikami, potęgując cały efekt :-) .
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=-rdnYY5eODQ
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 21:30   

Paweł-poprostu napisał/a:
Ja bym powiedział że powinno się unikać za dużej ilości wielonienasyconych jak i jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, które zmuszają wątrobę do ich uzdatniania, jednocześnie zaśmiecając ją wolnymi rodnikami, potęgując cały efekt :-) .

No gdyby to była prawda to tradycyjni Innuici mieliby masowo otłuszczone wątroby, bo jedzą sporo nienasyconych z tłustych ssaków morskich.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 00:12   

Z tą szkodliwością tłuszczy, to jest dietetyka na poziomie Claudii, powielana przez czytelników którzy myślą, że białko to część jajka albo złoto.
Poważni profesorowie medycyny, jak np. Hasik, Hryniewiecki, Grzymisławski w swoim podręczniku wyraźnie piszą o tym, że w chorobach wątroby tłuszcze nie są tak szkodliwe, jak sądzono. Dietetyka str. 137.
Piszą, że nie powinno się przekraczać 150g tłuszczu na dobę, co wcale w dzisiejszych chudych czasach nie jest mało.
Otłuszczenie wątroby może być spowodowane jedzeniem dużych ilości węglowodanów, tłuszczów, picia alkoholu, GŁODZENIEM, niedoborem wartościowego białka, zatruciem.
O tym też pisałem z 5 lat temu.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 00:15   

Hannibal napisał/a:
Paweł-poprostu napisał/a:
Ja bym powiedział że powinno się unikać za dużej ilości wielonienasyconych jak i jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, które zmuszają wątrobę do ich uzdatniania, jednocześnie zaśmiecając ją wolnymi rodnikami, potęgując cały efekt :-) .

No gdyby to była prawda to tradycyjni Innuici mieliby masowo otłuszczone wątroby, bo jedzą sporo nienasyconych z tłustych ssaków morskich.

Wg prac z lat 70-tych Eskimosi jadali około 180g tłuszczu, ponad 300g białka i 50g dawniej do 200g wówczas węglowodanów.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 00:18   

Damian napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ja bym krótko spuentował, zależy, czy zjadło się dużo czy mało tych buraków.

3 średnie buraki. :)

To się nie dziwię, że barwnik przeszedł do moczu i do innych płynów ustrojowych.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 07:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wg prac z lat 70-tych Eskimosi jadali około 180g tłuszczu, ponad 300g białka i 50g dawniej do 200g wówczas węglowodanów.

Panie Witoldzie, roztrząsamy to już widzę od kilku lat :)
Otóż przypominam, że nie ma jednych Eskimosów, są różni, różnie się odżywiający (chodzi o proporcje). Wszyscy oczywiście jedli bardzo mało węgli, do 10 g albo i wcale, poza krótkim okresem letnim, kiedy to mieli możliwość jedzenia świeżych jagód.
Co do białka i tłuszczu - ci śródlądowi bazujący w dużej mierze na caribou jedli więcej białka, czasem bardzo dużo, a tłuszczy już mniej. Natomiast ci z wybrzeży żywiący się głównie bardzo tłustymi ssakami morskimi jedli tłusto, bardzo tłusto. Zjadano nierzadko 1 kg "muktuku" dziennie, a to jest 88% tłuszcz, 11% białka i 1% węgle.
No i właśnie ci wybrzeży jedli bardzo dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych, bo tak musiało być, bo taka jest biochemia.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 09:29   

Panie Witoldzie, w którymś temacie napisał Pan, że spożywanie dużych ilości węglowodanów i tłuszczów, przy niedoborze metioniny powoduje miażdżycę.
Czy zatem nie jestem narażony jedząc około 200g węglowodanów,100g tłuszczów i 100g białka(z tego około 70g zwierzęcego)

Bo to jest dosyć "korytkowa" proporcja.

Próbuję dalej jeść według tej diety genotypowej. No i szczerze, to czuję się trochę kiepsko.
Włączyłem do jadłospisu niewielkie ilości surowego mięsa.

Głowa jednak znowu mnie pobolewa. Nie wiem co tu decyduje. Bo pewne produkty pozmieniałem, np. zrezygnowałem z papryki, pomidorów, kaszy jaglanej.

Jednocześnie fizycznie lepiej się czuję, gdy tego tłuszczu jem mniej, kosztem węglowodanów. No ale wtedy kończyny są dosłownie lodowate, co jeszcze bardziej mnie dobija.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Pią Gru 03, 2010 09:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 17:41   

Proszę sobie samemu policzyć. Białka musi być co najmniej 20%, energetycznie licząc. I powinno to być białko zwierzęce, bo tylko w takim jest dużo aminokwasów siarkowych, w tym metioniny. No i jeżeli ten warunek jest spełniony, to pomaga trochę również spożywanie dużej ilości witamin z grupy B. Ale przy niedoborach metioniny każda suplementacja staje się nieskuteczna. Prezentowałem te prace w Poradniku.
JW

PS. 400/2100=0,19. Żywi się Pan w granicy, mniej białka zwiększy ryzyko miażdżycy.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 18:14   

Panie Hannibalu, to prawda, są różni Eskimosi.
Tylko matka jest jedna. :-)
Myślę, że nie będziemy o to kruszyć kopii i wyszukiwać różnych danych antropologicznych. Natomiast cechą wspólną wszystkich Eskimosów, Pigmejów, a do niedawna także Chińczyków, Żydów, Japończyków, Koreańczyków i Wietnamczyków był niski wzrost. Przy czym najniżsi byli Pigmeje a po nich Eskimosi. Nawet dziś tabele antropologiczne WHO zaczynają się od 40kg dla mężczyzn i od 35 kg dla kobiet.
Dla porównania, mamy wśród naszych klientów 9 letnią (słownie dziewięcioletnią) dziewczynkę o masie 66 kg.
Ponieważ podstawową przyczyną niskiego wzrostu jest małe spożycie białka oraz energii, a Eskimosi byli niskiego wzrostu, więc średnio musieli spożywać tego białka mniej, niż nam się wydaje. Metabolizmu nie da się oszukać. Sami Eskimosi często opowiadali o głodzie. To wśród nich wytworzył się etos poświęcenia staruszków dla dobra młodych pokoleń. Niewiele jest społeczeństw, w których podczas wielkiego głodu dziadkowie dobrowolnie skazują się na śmierć głodową, żeby zaoszczędzić pożywienie dla młodych. U Eskimosów było to dosyć częste, co oznacza, że często dopadał ich śmiertelny głód.
To wszystko wskazuje, że ich średnie spożycie było przeszacowane i że jedli tego białka oraz w ogóle energii mniej, niż obserwowali badacze w okresie obfitości pożywienia. Nie sądzę bowiem, żeby naukowcy ryzykowali swoje cenne dla potomności życie przebywając w ciemnościach nocy polarnej.
Arktyka pochłonęła nawet tak wytrawnego podróżnika, jak Amundsen, więc tym słuszniej badacze chronili się w zaciszu swoich gabinetów zimą.
Dziś mamy technikę, która pozwala bezpiecznie wyskoczyć na biegun pomiędzy jednym piwem a drugim, więc można by tych Eskimosów dokładnie zbadać. Tyle tylko, że dziś prawdziwych Eskimosów już nie ma. Pozostał tylko dawnych wypraw czar.
JW
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 18:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę sobie samemu policzyć. Białka musi być co najmniej 20%, energetycznie licząc. I powinno to być białko zwierzęce


W takim razie ryzyko miażdżycy u mnie jest zwiększone, bo białka zwierzęcego wychodzi raptem 13%.
Wobec tego musiałbym zwiększyć spożycie białka zwierzęcego. Albo chociaż zamienić część roślinnego na zwierzęce.
Rodzi to u mnie kolejne problemy związane z gorszym samopoczuciem.
Ciężko znaleźć złoty środek.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 18:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ponieważ podstawową przyczyną niskiego wzrostu jest małe spożycie białka oraz energii, a Eskimosi byli niskiego wzrostu, więc średnio musieli spożywać tego białka mniej, niż nam się wydaje.

Jasne, były okresu głodu i to niebłahe (oboje czytaliśmy w końcu "Ginące Plemię" ;) ), ale dotyczyły one głównie tych śródlądowych Innuitów. Oni byli uzależnieni od caribou, a ich stada wędrowały raz z północy na południe, a potem na abarot.
Wydaje mi się, że ci z wybrzeży mieli po tym względem lepiej, to znaczy mieli względnie stały dostęp do tłustych ssaków morskich.
Ale wracając nawet do tych niskich Ihalmiutów - wzrost wzrostem, ale byli krępi, umięśnieni.
Zresztą wystarczy nawet spojrzeć na Annabellę Piugattuk w filmie "Snow walker" - szczupła, ale grubej kości; wiatr jej nie przewróci ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 18:26   

Damian napisał/a:
W takim razie ryzyko miażdżycy u mnie jest zwiększone, bo białka zwierzęcego wychodzi raptem 13%.

Wg mnie ok, w Twojej sytuacji.
Gorzej jakbyś jednocześnie spożywał bardzo mało węgli. A że jadasz ich więcej to IMO jest spoko.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 14:44   

Wczoraj po treningu było mi bardzo ciepło.
Zmierzyłem sobie temperaturę: 38 stopni. Nie zbijałem i poszedłem spać.

Po wstaniu w nocy, zakręciło mi się w głowie i straciłem na krótką chwilę przytomność, upadłem na podłogę.
Byłem cały spocony.
Potem położyłem się i po jakimś czasie po ponownym w staniu znów padłem na ziemię.
Przy okazji stłukłem termometr kiedy chciałem zmierzyć sobie temperaturę, kiedy wywracałem się kolejny raz.
W sumie 4 razy lądowałem na podłogę. Po ułożeniu się w pozycji leżącej, przychodziła ulga.

Teraz na drugi dzień jest już w porządku. Czuję tylko ból szyi/głowy przy obracaniu karkiem.
Czy ktoś wie co mogło być przyczyną?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 15:12   

Wstrząs?
_________________

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 15:13   

O której godzinie w nocy?
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 16:11   

Kilka razy, rozbite przez całą noc.
Generalnie za każdym razem jak wstawałem po zrobieniu kilku/kilkunastu kroków.

Chyba mogłem zadzwonić po pogotowie, to by chociaż jakieś ekg zrobili.
Mam nadzieję że przejdzie.
Dzisiaj dodatkowo cały dzień mnie mdli i nie mam kompletnie apetytu.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 16:38   

Niby to może być zatrucie, grypa żołądkowa, ale... co jadłeś tego dnia?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Gru 09, 2010 16:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 17:39   

To co zwykle, kaszę gryczaną i jaglaną, trochę mięsa, jajka, olej kokosowy, łosoś wędzony też się trafił.
Raczej szukałbym związku z tym treningiem, bo od razu potem zrobiło mi się gorąco.
Ale nigdy czegoś takiego nie miałem, więc wydało mi się to dziwne :)
No i troszkę przerażające...
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 18:50   

Damian napisał/a:
To co zwykle, kaszę gryczaną i jaglaną, trochę mięsa, jajka, olej kokosowy, łosoś wędzony też się trafił.
Raczej szukałbym związku z tym treningiem, bo od razu potem zrobiło mi się gorąco.
Ale nigdy czegoś takiego nie miałem, więc wydało mi się to dziwne :)
No i troszkę przerażające...

To ten losos wedzony mogl cie trafic. Jak taki losos z hodowli nie mogl byc sprzedany i zaczal cuchnac, to go sztucznie uwedzili aby sprzedac.
Nic dziwnego, ze po takim hannibalowym rarytasie padles.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 18:56   

Damian napisał/a:
To co zwykle, kaszę gryczaną i jaglaną, trochę mięsa, jajka, olej kokosowy, łosoś wędzony też się trafił.
Raczej szukałbym związku z tym treningiem, bo od razu potem zrobiło mi się gorąco.
Ale nigdy czegoś takiego nie miałem, więc wydało mi się to dziwne :)
No i troszkę przerażające...

Damian, no moim zdaniem powinienes wyjasnic przyczyne zanim podejmiesz nastepna próbe wysiłku... temperatura moze wystapic w tzw, szoku pourazowym, nawet w granicach 38st. , przyczyny omdlen moga byc bardzo rózne, albo serducho i jego arytmia, albo co bardziej wg mnie prawdopodobne, uraz kregoslupa szyjnego z uciskiem na tetnice szyjne co przemawia za tym fakt ze omdlenia wystepowaly po zmianie pozycji z lezacej na pionowa, w pozycji lezacej odciazamy miesnie i caly kregoslup, a w pozycji stojacej jest zupelnie inaczej... a mierzyles sobie cisnienie?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 19:42   

Damian napisał/a:

Potem położyłem się i po jakimś czasie po ponownym w staniu znów padłem na ziemię.
Przy okazji stłukłem termometr kiedy chciałem zmierzyć sobie temperaturę, kiedy wywracałem się kolejny raz.
W sumie 4 razy lądowałem na podłogę. Po ułożeniu się w pozycji leżącej, przychodziła ulga.

Jak to byl termometr rteciowy, to co zrobiles z rtecia?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 20:23   

Kangur napisał/a:
Damian napisał/a:

Potem położyłem się i po jakimś czasie po ponownym w staniu znów padłem na ziemię.
Przy okazji stłukłem termometr kiedy chciałem zmierzyć sobie temperaturę, kiedy wywracałem się kolejny raz.
W sumie 4 razy lądowałem na podłogę. Po ułożeniu się w pozycji leżącej, przychodziła ulga.

Jak to byl termometr rteciowy, to co zrobiles z rtecia?

trafna uwaga Kangur, brawo! to bardzo wazne wbrew pozorom pytanie, rtec paruje , jest bardzo niebezpieczna trucizną wówczas gdy wdychamy jej opary, mozna pozbyc sie nerek. Natomiast spozyta doustnie nie wchlania sie z przewodu pokarmowego, dlatego wazne jest by dokladnie usunac ja z powierzchni po to by nie wdychac... :faint:
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 20:38   

Kangur napisał/a:
Nic dziwnego, ze po takim hannibalowym rarytasie padles.


Z łososia wędzonego już rezygnuje, bo faktycznie nie zbyt fajnie się po nim czuję...

Molka napisał/a:
Damian, no moim zdaniem powinienes wyjasnic przyczyne zanim podejmiesz nastepna próbe wysiłku... temperatura moze wystapic w tzw, szoku pourazowym, nawet w granicach 38st. , przyczyny omdlen moga byc bardzo rózne, albo serducho i jego arytmia, albo co bardziej wg mnie prawdopodobne, uraz kregoslupa szyjnego z uciskiem na tetnice szyjne co przemawia za tym fakt ze omdlenia wystepowaly po zmianie pozycji z lezacej na pionowa, w pozycji lezacej odciazamy miesnie i caly kregoslup, a w pozycji stojacej jest zupelnie inaczej... a mierzyles sobie cisnienie?


Dzięki Molka :)
Ten kręgosłup też wydaje mi się prawdopodobny zwłaszcza dlatego, bo odczuwam dzisiaj ból w okolicach szyjnych przy poruszaniu głową, jak pisałem.
Ciśnienia nie mierzyłem, bo i tak mój ciśnieniomierz daje zły wynik.
Od wysiłku chyba rzeczywiście muszę odpocząć. Chociaż ze względu na rodzinę, która bardziej przeżyła to ode mnie.

Kangur napisał/a:
ak to byl termometr rteciowy, to co zrobiles z rtecia?


Tak, rtęciowy
Podczas zamiatania jej w środku nocy znów straciłem przytomność.
Ale z tego co pamiętam, dość dokładnie ją zmiotłem.
A powinienem zastosować jakąś specjalną dezynfekcję?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 21:18   

Damian napisał/a:


Dzięki Molka :)
Ten kręgosłup też wydaje mi się prawdopodobny zwłaszcza dlatego, bo odczuwam dzisiaj ból w okolicach szyjnych przy poruszaniu głową, jak pisałem.
Ciśnienia nie mierzyłem, bo i tak mój ciśnieniomierz daje zły wynik.
Od wysiłku chyba rzeczywiście muszę odpocząć. Chociaż ze względu na rodzinę, która bardziej przeżyła to ode mnie.


no tak myslalam, co moge Ci doradzic, to nie wykonywac ostrych skretów głowa, powinny byc powolne i płynne, uciski na tetnice szyjna przesunietych kregów moga dawac własnie takie nagłe omdlenia, odpoczynek jak najbardziej wskazany , a i nudnosci przy kregach szyjnych to tez standard.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 21:23   

Damian napisał/a:

Tak, rtęciowy
Podczas zamiatania jej w środku nocy znów straciłem przytomność.
Ale z tego co pamiętam, dość dokładnie ją zmiotłem.
A powinienem zastosować jakąś specjalną dezynfekcję?

dezynfekcja to raczej odpada, nie pozostaje nic innego jak dokładnie przeszukac miejsce i zebrac wszystko co do jednej "kuleczki".. :-)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 21:51   

Molka napisał/a:
Damian napisał/a:

Tak, rtęciowy
Podczas zamiatania jej w środku nocy znów straciłem przytomność.
Ale z tego co pamiętam, dość dokładnie ją zmiotłem.
A powinienem zastosować jakąś specjalną dezynfekcję?

dezynfekcja to raczej odpada, nie pozostaje nic innego jak dokładnie przeszukac miejsce i zebrac wszystko co do jednej "kuleczki".. :-)

Nie uzywac odkurzacza.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 22:07   

@Damian.
Jak chcesz pojesc zdrowego lososia, to sie wybierz na Alaske. Zabierz ze soba niedzwiedzia. On wie jak rybe lowi, oczywiscie nie za darmoche.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 05:20   

Kangur napisał/a:
Nic dziwnego, ze po takim hannibalowym rarytasie padles.

A od kiedy wędzony łosoś to mój rarytas? :roll:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 07:14   

Damian napisał/a:

Tak, rtęciowy
Podczas zamiatania jej w środku nocy znów straciłem przytomność.
Ale z tego co pamiętam, dość dokładnie ją zmiotłem.
A powinienem zastosować jakąś specjalną dezynfekcję?


Dezynfekcja jak najbardziej wskazana. Przede wszystkim trzeba się jakiś czas dobrze wietrzyć. TO znaczy pomieszczenie.

Cytat:
Miałem niestety do czynienia z rozlaną rtęcią i powiem szczerze ani siarka (sublimowana, krystaliczna mielona, nic, żadna), ani pył cynkowy nie poradziły sobie z rtęcią wystarczająco dobrze. Ten drugi wariant był skuteczniejszy ale efekty i tak średnio zadowalające. Niemniej jednak ciekawą metodą jest (ktoś na forum chyba nawet o niej wspominał?) tworzenie amalgamatu na czystej miedzi - oczyszczonej z tlenku. Ale osobiście nie miałem 'przyjemności' spróbować.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Gru 10, 2010 07:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 09:00   

Cytat:
no tak myslalam, co moge Ci doradzic, to nie wykonywac ostrych skretów głowa, powinny byc powolne i płynne, uciski na tetnice szyjna przesunietych kregów moga dawac własnie takie nagłe omdlenia, odpoczynek jak najbardziej wskazany , a i nudnosci przy kregach szyjnych to tez standard.


Tak właśnie staram się postępować.

Dzisiaj jest kolejny dzień, a ja się dalej czuję bardzo kiepsko. Najmniejszy ruch szyi powoduje ból głowy, ukłucia jak od szpilki w każdym miejscu.
Apetytu ciągle brak. Brzuch rozbolał mnie nawet po herbacie.

Kangur napisał/a:
@Damian.
Jak chcesz pojesc zdrowego lososia, to sie wybierz na Alaske. Zabierz ze soba niedzwiedzia. On wie jak rybe lowi, oczywiscie nie za darmoche.


Kangurze, po co te nieuprzejmości? :)

Jedyne co teraz przechodzi przez moje usta to owoce i biała bułka z masłem. :razz:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 11:36   

To może jeszcze trzeba wyeliminować wszystkie mleka, jogurty, sery, ponieważ zdarza się, że powodują właśnie taki kłujący ból miejscowy, nie do zniesienia przy uciskaniu tego miejsca. Niestety, w takim wypadku na poprawę trzeba czekać z pół roku.
JW
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 14:17   

Jeśli chodzi o ten wypadek, to czuje się już dobrze. Szyja w ogóle mnie nie boli. Czuje jedynie lekkie napięcie w przypadku większego wysiłku fizycznego.
Ale dziękuję za zainteresowanie :)
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 14:45   

Selen neutralizuje rtęć.
_________________
marzena kiwi
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 16:13   Selen

Witam!

Suplementacja selenu może być bardzo problematyczna. Przynajmniej tak jest w amalgamie. Tu trochę brzydko, bo automatem, tłumaczony tekst:

Zatrucie amalgamem jest później dać Se jeszcze jako niszczycielski jak po strony Säureverätzung przewróci się ług z nadzieją, że leczy neutralizacji.
metali Amalgam przez selen stale przekształcony selenku, który opuszcza ciało, lecz przenika przez barierę krew-mózg i nieodwracalnie zostają włączone do mózgu, ciała "detoksykacji".
To jest najgorsze, gdy rtęć dociera do mózgu i zaburza funkcji myślenia. Obraz kliniczny jest nazywany "schizofrenia". Jest to uważane za nieuleczalne i zwykle kończy się samobójstwem, ponieważ pigułki tylko wilgotne. Ale zmiana nie jest przyczyną. Specyficznego antidotum, takich jak DMPS / DMSA działać zbyt wolno, aby odtrucie mózgu, psychicznego spadek jest znacznie szybsze i nieodwracalne. Wykrywa on Wiedzy wewnętrznej i zewnętrznej skurcz mózgu, ostatecznego obrazu nazywa się dziś "Alzheimera" i kończy się bez wyjątku do stacji opieki dla psychicznie chorych psychicznie. W MR szare plamy spowodowane przez selenku rtęci są nazywane "mikroangiopatii" języka prawnego w celu zapewnienia, że sprawcy nie zostają aresztowani.
Faktycznie, zwapnienie Mokroangiopathie z naczyń mózgowych, ale znajdują się regularnie u niemowląt matek z kęs amalgamatu. ADHD występuje wtedy rozpoznanie ubogich, których życie jest zrujnowane od początku. Jeśli te matki były przed lub selenu, ADHD jest oznaczony ich dzieci znacznie więcej.
Stosunki między selenu i zatrucia rtęcią z mózgu wiedzieć wszyscy lekarze od dwudziestu lat, jest obstrus ukrycia.
W desperackiej niesienie pomocy, staramy się poprzez usunięcie wszystkich zębów w celu usunięcia wszystkich zapisanych zębów rtęci i selenu z chelatu Tetracyclinsalbe. W efekcie dopiero po ponad dziesięciu lat zobiektywizowany w MR.
Ten desperacki krok terapii jest tylko ostrzeżenie dla wszystkich, by w końcu zakończyć zatrucia nowych amalgamatu dentystycznego.


źródło: http://www.toxcenter.de/adhs/
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 16:35   

Damian napisał/a:
P.S Wiecie co jest najlepsze? NIE LUBIE mięsa. I nigdy za nim nie przepadałem. Z białkowych pokarmów najchętniej jadłbym tylko jajka i łososie :-D


A ja lubię wszystko, w tym mięso. I co teraz?
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 16:40   

Jedz, jeśli lubisz :)

U mnie wywalenie mięsa z diety po 2 dniach skończyło się bólem głowy.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 16:49   

Damian napisał/a:
Jedz, jeśli lubisz :)

U mnie wywalenie mięsa z diety po 2 dniach skończyło się bólem głowy.


To ciekawe. Skoro nie lubisz mięsa a musisz je jadać. A najciekawsze jak to się ma do wojownictwa i teorii genotypowego żywienia.

Tak w ogóle to się słabo kupy trzyma. Wiele jest takich kwiatków. Dużo sensowniej jednak jest kierować się odczuciem i w efekcie intuicją.

Jeżeli chodzi o mnie to stwierdzam że najlepiej smakuje mi tradycyjnie przyrządzony pokarm zrównoważony. Mięso, węgle, surówka. Na przykład zrazy wołowe z ziemniakami i kiszoną kapustą. Jedzenie samego mięsa przez dłuższy czas a szczególnie wieprzowiny nie jest wcale takie dobre. Odżywianie się ubogobiałkowe z pewnością też musi nie służyć. Niedożywienie jest poważnym problemem ale pewnie równie poważnym jest jedzenie produktów rafinowanych - zboża, cukru, soli - szczególnie kiedy nie jemy właśnie mięsa. Osobiście nie bardzo wyobrażam sobie życie bez mięsa, chociaż nie musi to być dieta mięsna. Jednak mówienie o tym że ktoś powinien być na diecie bez mięsa jest zdaje się mocno przesadzone i bardzo niebezpieczne.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Lut 14, 2011 16:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 18:45   

rakash napisał/a:
Skoro nie lubisz mięsa a musisz je jadać. A najciekawsze jak to się ma do wojownictwa i teorii genotypowego żywienia.


Z tym lubieniem czy też nie lubieniem danego produktu sprawa jest skomplikowana.
Jeśli przez dłuższy czas w Twoim jadłospisie jest dużo jakiegoś produktu, w tym przypadku mięsa, przestaje ono być dla Ciebie atrakcyjne. Kuszą Cię sery, jaja, ale nie mięso.
Może w moim przypadku, kiedy długo maltretowałem się tonami białka, było podobnie.
Obecnie mogę się z Tobą zgodzić. Po kilku dniach bez mięsa, miałbym na nie po prostu ochotę.

Jeśli chodzi o genotyp, to według wymiarów jednak nie jestem wojownikiem, a ostatecznie badaczem .

rakash napisał/a:
Dużo sensowniej jednak jest kierować się odczuciem i w efekcie intuicją.


I tutaj się z Tobą całkowicie zgadzam. Organizm doskonale potrafi powiedzieć czego potrzebuję. Słuchanie się diety genotypowej, kiedy organizm prosi o coś konkretnego, jest moim zdaniem irracjonalne.

Nie kieruje się obecnie żadną dietą genotypową, ale staram się jeść intuicyjnie, bez popadania w skrajności.
Co zauważam od dłuższego już czasu:
- Glutenowe zboża w mniejszym lub w mniejszym stopniu mi szkodzą
- Produkty mleczne mi szkodzą - tutaj nie jestem przekonany czy szkodzą mi też fermentowane.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 19:30   

Damian napisał/a:

- Produkty mleczne mi szkodzą - tutaj nie jestem przekonany czy szkodzą mi też fermentowane.

Zrob sobie jeden dzien kefirowy i bedziesz przekonany. Ja tak zrobilem i wiem, ze kefir domowej roboty mi nie szkodzi, podczas gdy inne produkty mleczne szkodza.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 20:06   

Po prostu włączę fermentowane mleczne do diety. Jeśli mi szkodzą, to efekty ukażą się po kilku dniach chociażby na twarzy :)
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Lut 15, 2011 10:29   

Na twarzy? Ciekawe.

Co do fermentowanych to owszem powinny tylko służyć ze względu na florę bakteryjną. Jednak należy przyjąć że u kogoś kto ma zaburzoną florę albo szczególnie głębsze problemy dotyczące wchłaniania pokarmów u tego taki zdrowy produkt może spowodować pewne pozornie niekorzystne objawy.
_________________

 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Wto Lut 15, 2011 10:34   

rakash napisał/a:
Na twarzy? Ciekawe.


Za każdym razem po mlecznych miałem totalny wysyp trądziku na twarzy.
Pojawiało się też chrząkanie, wydzielina w gardle...
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Lut 15, 2011 18:35   

To jest w pewnym stopniu normalne u każdego. Zależy jeszcze ile tych mlecznych. Jakie te mleczne. No i główna sprawa to siła trawienne organizmu.

Rozumiem jednak o czym mówisz. Trzeba najpierw wzmocnić organizm, trawienie a potem nie przeginać.

To bym radził na początek zanim wrócisz do mlecznych, ale być może naturalne fermentowane mleko będzie dobrze działać.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Lut 15, 2011 18:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 17:26   

Czekam na doniesienia, że jednak kasze też są nie teges.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 18:13   

Zenonie, nie jestem w stanie opierać diety na węglach jedząc tylko ziemniaki.
To może być dobre przy małej ilości węgli.
Takie są moje odczucia...

Kasza gryczana, jaglana oraz ryż z pewnością nie robią takiego sajgonu jak makarony czy chleby. :-)
Ostatnio zmieniony przez Feniks Śro Lut 16, 2011 18:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 18:50   

No to jest akurat logiczne.
Jak masz chęć to wypróbuj orzeszki ziemne. Powinny dawać dosyć silną reakcję.
Wbrew pozorom gluten nie jest najczęściej uczulającym pokarmem. O dziwo kukurydza bardziej uczula.
_________________

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 19:17   

Damian napisał/a:
Kasza gryczana, jaglana oraz ryż z pewnością nie robią takiego sajgonu jak makarony czy chleby. :-)

Najważniejsze dla Ciebie powinno być Twoje doświadczenie.
Jeśli Tobie one służą to je jedz :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 19:39   

Damian napisał/a:
Zenonie, nie jestem w stanie opierać diety na węglach jedząc tylko ziemniaki.
To może być dobre przy małej ilości węgli.
Takie są moje odczucia...

Kasza gryczana, jaglana oraz ryż z pewnością nie robią takiego sajgonu jak makarony czy chleby. :-)


Jakbym czytał siebie sprzed roku :)

Kasze nie dają aż takie reakcji jak glutenowe, ale też mają problematyczne białka, było o tym na forum, mogę Ci poszukać.

Ryż jeszcze ujdzie, resztę proponowałbym wywalić.

Tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń.

Szkoda, że nie umiem uczyć się na cudzych błędach, zaoszczędziłoby mmi to mnóstwo czasu.
Też kiedyś pisałem, że kasza jest spoko i że to dar od Elohim. Potem pisałem erratę, że to jednak pomyłka. hehe


Zważywszy na powyższe nie wypada mi Ciebie pouczać, a gdy za kilka miechów napiszesz, że ta kasza to jednak w sposób dyskretny szkodzi, to powstrzymam się i nie napiszę "a nie mówiłem".
A jeśli to zrobię to możecie mnie rozdziobać :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 19:44   

Bo każdy najlepiej uczy się na swoich błędach. ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 20:18   

rakash napisał/a:
ak masz chęć to wypróbuj orzeszki ziemne. Powinny dawać dosyć silną reakcję.


Jadłem orzeszki ziemne niedawno i nic się nie wydarzyło :)

Hannibal napisał/a:
Najważniejsze dla Ciebie powinno być Twoje doświadczenie.
Jeśli Tobie one służą to je jedz


Nie wiem czy mi służą. Ale przynajmniej mi nie szkodzą tak jak bułeczki :razz:

zenon napisał/a:
Jakbym czytał siebie sprzed roku :)

Kasze nie dają aż takie reakcji jak glutenowe, ale też mają problematyczne białka, było o tym na forum, mogę Ci poszukać.

Ryż jeszcze ujdzie, resztę proponowałbym wywalić.

Tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń.


Najgorsze w tym wszystkim jest to, że każdy mi radzi coś innego. A tu trzeba na coś się zdecydować i to ciągnąć. Bo tylko takie coś może dać realne efekty.
Dieta genotypowa, porady Pani Ewy, Wasze poglądy. Okazuje się, że powinienem stosować 10 różnych diet :)

zenon napisał/a:
Zważywszy na powyższe nie wypada mi Ciebie pouczać, a gdy za kilka miechów napiszesz, że ta kasza to jednak w sposób dyskretny szkodzi, to powstrzymam się i nie napiszę "a nie mówiłem".
A jeśli to zrobię to możecie mnie rozdziobać



Jeśli tak napiszę, to masz u mnie wagon ziemniorów :pada:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 16, 2011 20:20   

Damian napisał/a:
Jeśli tak napiszę, to masz u mnie wagon ziemniorów :pada:

Zenek, jest szansa, że będziesz "ustawiony węglowodanowo" na kilka najbliższych lat 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Lut 17, 2011 00:32   

psia mać, odpisałem w tym temacie, ale się cholera nie zapisało.
Agentura USraela, jak nic.

Jedziemy ponownie:

Damian napisał/a:
zenon napisał/a:
Jakbym czytał siebie sprzed roku :)

Kasze nie dają aż takie reakcji jak glutenowe, ale też mają problematyczne białka, było o tym na forum, mogę Ci poszukać.

Ryż jeszcze ujdzie, resztę proponowałbym wywalić.

Tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń.


Najgorsze w tym wszystkim jest to, że każdy mi radzi coś innego. A tu trzeba na coś się zdecydować i to ciągnąć. Bo tylko takie coś może dać realne efekty.
Dieta genotypowa, porady Pani Ewy, Wasze poglądy. Okazuje się, że powinienem stosować 10 różnych diet :)


E tam.

Zauważ, że jeśli się odrzuci gusła i skrajności czyli:
- dieta wg grupy krwi
- dieta wg genotypu
- dieta wg rozmiaru buta
- dieta wg faz księżyca
- jedz wszystko prócz białka/węgli/tuscu
- jedz tylko białko/tusc/węgle/alkohol
- gold proporcjum
- grupuj produkty kolorami w jednym posiłku
- grupuj produkty alfabetycznie w jednym posiłku
- nie jedz roślin, nie / jedz mięsa
- jedz tylko produkty koszerne/hallai
- nie jedz niczego
etc

to z tego co zostanie bardzo wiele zaleceń się pokrywa.
Np pani Witoszek też nie zaleca ziaren i mlecznych, tyle, że u u niej dopuszcza się je w drodze wyjątku w tzw dzień wolności (pomijam te jej zalecenia, które zostały odstrzelone w kroku pierwszym).

Następnie - poszczegolne zalecenia weryfikujemy na drodze teoretycznej, czyli konfrontujemy je z wiedzą biochemiczną, zrdowym rozsądkiem, intuicją.

Przez intuicję rozumiem wnioski typu: surowy tłuszcz czy zimnotłoczone oleje są lepsze niż zjarane na patelni skwarki, a grassfedowe mięsko jest lepsze niż takie za 7.99 z biedronki.

Potem należy już tylko skalibrować to pod swój organizm.
Czyli - jesz to co Ci służy, nie jesz tego co Ci szkodzi.

I masz jedną dietę a nie 10, i jest to najlepsiejsza dieta świata.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Lut 17, 2011 00:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Lut 17, 2011 02:16   

Jak już przy skrajnościach jesteśmy to dodam kilka zaleceń:

- jedz kasze
- nie jedz kaszy
- pij mleko
- nie pij mleka
- jedz miód
- nie jedz miodu

Oczywiście zawsze można wypośrodkować, znaczy nie szklanka mleka tylko pół i do tego pół porcji kaszy z połową porcji miodu, proste, przecież
Cytat:
lewa noga to ta w której duży palec jest z prawej strony
.
zenon napisał/a:
Potem należy już tylko skalibrować to pod swój organizm.
Czyli - jesz to co Ci służy, nie jesz tego co Ci szkodzi.

Ja bym to jednak radził zrobić jakby przedtem, a nie potem, a żeby nie wpadać w skrajności to najlepiej w trakcie.
:-)

p.s.
A dlaczego piszę, bo mi się przeczytało "zerowym" i chciałem się odwdzięczyć za rozweselenie. :-)

Cytat:
Następnie - poszczegolne zalecenia weryfikujemy na drodze teoretycznej, czyli konfrontujemy je z wiedzą biochemiczną, zrdowym rozsądkiem, intuicją.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Czw Lut 17, 2011 08:08   

zenon napisał/a:
Np pani Witoszek też nie zaleca ziaren i mlecznych, tyle, że u u niej dopuszcza się je w drodze wyjątku w tzw dzień wolności


Pani Witoszek mówiła że kasza jest ok, za to ryż już nie :viva:

zenon napisał/a:
Następnie - poszczegolne zalecenia weryfikujemy na drodze teoretycznej, czyli konfrontujemy je z wiedzą biochemiczną, zrdowym rozsądkiem, intuicją.


Zenon, ale wiesz przecież że zalecenia co do jedzenia danego produktu to nie wszystko, żeby osiągnąć zdrowie.
Jeśli o mnie chodzi, to największe różnice w samopoczuciu powoduje u mnie B/T/W posiłku oraz sposób łączenia poszczególnych makroskładników.
Nie odczuwam różnicy jedząc jajko z wolnego wybiegu czy jajko z marketu. Za to odczuwam różnice, jeśli zjem 2 jajka lub 3 jajka.

zenon napisał/a:
- dieta wg genotypu


Tutaj akurat jest bardzo rozsądne podejście. Gluten nie za bardzo, nabiał też nie, za to ziemniorów nie mogę :shoot:

Adam319 napisał/a:
Oczywiście zawsze można wypośrodkować, znaczy nie szklanka mleka tylko pół i do tego pół porcji kaszy z połową porcji miodu, proste, przecież


Tylko wyśrodkowanie raczej nic nie daje...

Adam319 napisał/a:
bo mi się przeczytało "zerowym"


To by nawet pasowało do przeważającej większości tego kraju, która na wszystkie problemy szuka cudownej tabletki :)
Ostatnio zmieniony przez Feniks Czw Lut 17, 2011 08:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 11:26   

zenon napisał/a:
Damian napisał/a:
Zenonie, nie jestem w stanie opierać diety na węglach jedząc tylko ziemniaki.
To może być dobre przy małej ilości węgli.
Takie są moje odczucia...

Kasza gryczana, jaglana oraz ryż z pewnością nie robią takiego sajgonu jak makarony czy chleby. :-)


Jakbym czytał siebie sprzed roku :)

Kasze nie dają aż takie reakcji jak glutenowe, ale też mają problematyczne białka, było o tym na forum, mogę Ci poszukać.

Ryż jeszcze ujdzie, resztę proponowałbym wywalić.

Tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń.

Szkoda, że nie umiem uczyć się na cudzych błędach, zaoszczędziłoby mmi to mnóstwo czasu.
Też kiedyś pisałem, że kasza jest spoko i że to dar od Elohim. Potem pisałem erratę, że to jednak pomyłka. hehe


Zważywszy na powyższe nie wypada mi Ciebie pouczać, a gdy za kilka miechów napiszesz, że ta kasza to jednak w sposób dyskretny szkodzi, to powstrzymam się i nie napiszę "a nie mówiłem".
A jeśli to zrobię to możecie mnie rozdziobać :D


Ile jadłeś tej kaszy codziennie, że Ci szkodziła i na czym polegało to szkodzenie?
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lut 18, 2011 21:47   

100-200g

kiepskie trawienie, problem z cerą, średnie samopoczucie tak ze 2h po posiłku.
tak w skrócie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 08:51   

zenon napisał/a:
kiepskie trawienie, problem z cerą, średnie samopoczucie tak ze 2h po posiłku.
tak w skrócie.


Zenon, próbowałem jeść według Twojego schematu rozdzielnie, tj. rano i wieczorem ww+tłuszcz, a w ciągu dnia b+T. Faktycznie, rano i wieczorem czułem się super, po posiłku w+T wstawałem rano pełen energii, ale gdy trzeba było funkcjonować na tych posiłkach białkowo-tłuszczowych przychodził kryzys.
Ostatnio zmieniony przez Feniks Sob Lut 19, 2011 08:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
mateusz

Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 48
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 12:28   

Cytat:
Kasze nie dają aż takie reakcji jak glutenowe, ale też mają problematyczne białka, było o tym na forum, mogę Ci poszukać.

Ryż jeszcze ujdzie, resztę proponowałbym wywalić.


mi też póki co kartofle nie najlepiej służą i właśnie dziwne że ryż też nie za bardzo, tzn nie wiem jak biały bo tylko brązowy kupuję, nie ważne czy moczony przez noc czy nie moczony z ziołami i przyprawami czy bez zawsze jestem potem wzdęty i czuję się jak bym był w szklanej bańce. Najlepiej wychodzę na kaszy gryczanej, jaglanej i komosie ryżowej.

Cytat:
Pani Witoszek mówiła że kasza jest ok, za to ryż już nie
Ostatnio zmieniony przez mateusz Sob Lut 19, 2011 12:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 17:44   

Feniks http://dobradieta.pl/foru...p=115739#115739 napisał/a:

Czy nie orientuje się ktoś czy na śląsku jest jakiś dobry specjalista do którego mógłbym się udać?


http://tiny.pl/h43pc

:-)
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 20:03   

Dziękuję.
Byłem :)

Pzdr
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved