Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Kusząca perspektywa, nie całkiem moralna
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Pią Sty 01, 2010 20:45   Kusząca perspektywa, nie całkiem moralna.

M i T napisał/a:
Drodzy Forumowicze, oczywiście również przesyłamy nasze szczere życzenia wszelakiej pomyślności i dobrobytu - no i lekkości bytu, jakkolwiek to pojmować :-D
Ale już tradycyjnie, jak co roku - nie może zabraknąć jednego istotnego szczegółu, który nie wszystkim musi się podobać, ale w końcu DD to forum intelektualistów, więc nie powinno być płonących stosów - no i liczę na powściągliwość gadów - że sparafrazuję tłumaczenie T.Beksińskiego do "The Unforgiven".
Panie, Panowie...stary i poczciwy Karlheinz Deschner i jego słynna alternatywa dla świąt Bożego Narodzenia.
Obrazek
Pozdrawiamy serdecznie i ciepło!
Tomek i Marishka


To kusząca perspektywa, zabrać tym, co mają za dużo i rozdać potrzebującym, żeby zlikwidować biedę, głód, nieszczęścia i wyrównać szanse.
Ten eksperyment przeprowadzono w XX wieku w Rosji z wiadomym skutkiem. Nie warto się pastwić nad tym przykładem, to zbyt banalne.

Mnie zastanawia porównanie Grecji oraz Italii.
Kościół grecki oparty jest na oddolnej strukturze niewielkich wspólnot przywiązanych do ewangelicznej tradycji, z przewodnikiem duchowym - popem, nieuczonym, wywodzącym się z ludu następcą swojego poprzednika, najczęściej ojca biologicznego. Nieliczne seminaria kształcą kapłanów tworzących nieskomplikowaną strukturę organizacyjną.
Kościół katolicki ma rozbudowaną i hierarchiczną wielopoziomową strukturę z papieżem, jako najwyższą, jednoosobową władzą oraz systemem podziału administracyjnego i siecią seminariów. W niektórych okresach tworzył zmilitaryzowane zakony oraz uczestniczył na równych prawach w sprawowaniu funkcji publicznych. Wręcz świecka władza wywodziła swoją legitymizację z nadania Kościoła. W przeciwieństwie do prawosławia, które cara kreowało na najwyższego zwierzchnika, Kościół nigdy nie uznawał nad sobą świeckiej władzy. Odwrotnie, to Chrobry starał się w Watykanie o uznanie go za króla i poświęcenie korony.
Co z tego wynikło? Przedyskutujmy to bez zaślepiających emocji i epitetów.
Bizancjum możemy sobie darować, bo je Turcy podbili. Dokonajmy komparacji Kościoła greckiego, rzymskiego i ewentualnie prawosławnego.
JW
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Sty 01, 2010 21:13   

A przecież przesłanie eseju Deschnera było proste jak drut: zamiast przez cały rok się, a w Boże Narodzenie pitolić o miłosci do bliźniego, kochajmy się szczerze przez cały rok, a ten jeden jedyny dzień w roku zostawmy na jatkę (jak już musimy) :)

Marishka


No i Panie Witoldzie, znów z tymi emocjami. Tyle na nich egzekucji już wykonano, a przecież zaślepiać mogą JEDYNIE tylko te nieświadome.

Tomek

ps: Trudno oczekiwać od Deschnera uwiądu emocjonalnego. Suchy, kliniczny, akademicki sposób wysławiania się, po pewnym czasie męczy i nuży. Deschner przez wszystkie tomy, jakie napisał, z powodzeniem go unikał. Jednak dla wielu czytelników, jest to problem - zwłaszcza dla regularnych bywalców świątyń katolickich, bo przecież ten szlachetny Niemiec, całe swe życie poświęcił na zobrazowanie 2000 lat degrengolady, jakiej chrześcijaństwo dokonało na ludzkiej mentalności. Deschner sygnalizował, że spisano już tysiące ksiąg chwalebnych wobec chrystianizmu, dlatego jego praca będzie ich przeciwieństwem. Czy wystarczająco merytorycznym? A to zależy od poziomu zaangażowania czytelnika i przedmiotu jego zaangażowania.
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Sty 01, 2010 21:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 02, 2010 09:49   

Tak ja też jestem ciekawy pana zdania panie Witoldzie.

Co do rozdawania wszystkiego biednym w Rosji to poproszę o szczegóły, jakieś dowody na to że tak było.

Bo domyślam się że nie chodzi panu np. o rozdawanie biednym w okresie tak zwanego "Holodomoru".
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Sob Sty 02, 2010 23:04   

Bez przesady, w Rosji było zabieranie bogatym, ale nie po to, żeby biednym rozdawać, tylko żeby funkcjonariusze mogli nagrabić, byle po cichu, bez ostentacji. Było nieustanne zabieranie, żeby wszystkich zrównać do ostatniego golca, a nie po to, żeby biedaków podciągnąć do bogaczy.
Bolszewickie: dawaj, dawaj swołocz zołoto, gdzie ty jego spriatał! to zupełnie coś innego niż
ewangeliczne: rozdawaj swoje bogactwo biednym i potrzebującym.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Sob Sty 02, 2010 23:31   

Właśnie przykład bolszewickiej Rosji pokazuje czarno na białym, że szczytne hasło dzielenia się bogatych z biednymi w praktyce zamienia się w swoją karykaturę a idea wyrównania poziomu życia w zwykłą grabież, tyle, że społecznie bardziej szkodliwą, bo uzasadnianą względami ideologicznymi. Co musiało i wyzwalało cynizm u szarego obywatela oraz zanik wszelkiej przyzwoitości i zdrowych więzi społecznych. Niemcy nigdy nie zaznali prawdziwego bolszewizmu, pomimo komunistycznych ciągot i Hitlera, więc mogą sobie teoretyzować. Dzięki swojemu obecnemu bogactwu są na wiele lat immunizowani przeciwko bolszewizmowi.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Sob Sty 02, 2010 23:54   

No właśnie, u podstaw wyznania rzymsko-katolickiego leży właśnie apoteoza ubóstwa, postów, rozdawania majątku potrzebującym, wspieranie ubogich itd. Z faktu, że nie zawsze tak się dzieje nie oznacza, że taki paradygmat nie istnieje. Wprost przeciwnie, to właśnie katolików należałoby nakłaniać do pracy i gromadzenia bogactwa.
Nie da się ukryć, że to właśnie wszystkie kraje protestanckie osiągnęły wyższy poziom rozwoju gospodarczego niż kraje katolickie. To protestantyzm uznaje, że bogactwo jest oznaką przychylności bożej. Praca i bogacenie się jest wręcz obowiązkiem protestanta.
I wreszcie w kraju bogatym nawet najbiedniejsi żyją w godziwych warunkach, czego nie można powiedzieć o komunizujących krajach programowo niszczących kumulację bogactwa.
Więc w tym sensie Karlheinz Deschner miałby rację: ludzie weźcie się do pracy, nie świętujcie za dużo, nie rozdawajcie swojego bogactwa ale je gromadźcie, bo dzięki temu najbiedniejsi też będą mieli godziwe warunki życia. Żadnego zbędnego rozdawnictwa, to tylko demoralizuje.
JW
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 01:25   

Cytat:
Właśnie przykład bolszewickiej Rosji pokazuje czarno na białym, że szczytne hasło dzielenia się bogatych z biednymi w praktyce zamienia się w swoją karykaturę a idea wyrównania poziomu życia w zwykłą grabież


Nic dodać, nic ująć. Jako przykład podałbym inne państwo socjalistyczne z XX wieku - III Rzesza. Słynna "pomoc zimowa" i sposób, w jaki niejednokrotnie korzystano ze zdobytych funduszy, to przykład, do jakich wynaturzeń może dojść. Najbogatsi gauleiterzy żyli w przepychu nieproporcjonalnym do ascezy narzucanej przez ideologię. Choćby oprawca Polaków i Ukraińców Erich Koch (nawiasem mówiąc chrześcijanin - przynajmniej za takiego się uważał).
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 10:13   

A czy nie jest tak,że europejskie kraje protestanckie już w czasie katolicyzmu były dominującymi gospodarkami europejskimi?A np. Hiszpanie choćby jednej nocy wszyscy przeszli na ateizm, to i tak im nie dorównają (Niemcom na ten przykład).Dzisiejsze narody,może oprócz amerykańskiego,zostały ukształtowane już w średniowieczu,a nie w okresie reformacji.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 11:10   

To popatrz sobie na katolickich Bawarczyków! :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 11:28   

To może dla poszerzenia świadomości wkleję tutaj ciekawy film który został podobno wyprodukowany drobnymi siłami. Ale jest on znaczący ponieważ wiedza w nim zawarta jest mało popularna a jakże ważna dla zrozumienia.

http://www.youtube.com/watch?v=K1FFHumHz58

Nie wiem do końca co chciał pan Witold przekazać, ale skłonny jestem wesprzeć dyskusję w tak istotnym temacie jak potrafię.
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 11:29   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Bez przesady, w Rosji było zabieranie bogatym, ale nie po to, żeby biednym rozdawać, tylko żeby funkcjonariusze mogli nagrabić, byle po cichu, bez ostentacji. Było nieustanne zabieranie, żeby wszystkich zrównać do
JW



Cytat:
To kusząca perspektywa, zabrać tym, co mają za dużo i rozdać potrzebującym, żeby zlikwidować biedę, głód, nieszczęścia i wyrównać szanse.
Ten eksperyment przeprowadzono w XX wieku w Rosji z wiadomym skutkiem. Nie warto się pastwić nad tym przykładem, to zbyt banalne.



Nie przekonuje mnie to co pan pisze i dostrzegam tutaj sprzeczność. Z tego co pan wcześniej napisał można wyciągnąć zgoła inne wnioski.

Co do funkcjonariuszy. To tylko powierzchownie tak to wyglądało. Chodziło zupełnie o co innego i gdzie indziej kryło się źródło.

Hannibal napisał/a:
To popatrz sobie na katolickich Bawarczyków! :)


No tylko wyjątek może potwierdzać regułę. Ale najprędzej czego innego to się tyczy.

------------------------

Jeszcze coś odnośnie zabierania bogatym, moralności, dawaniu biednym, braniu itd.

http://www.polityczni.pl/...io,54,4528.html
Ostatnio zmieniony przez ashkar Nie Sty 03, 2010 12:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 12:07   

Hannibal napisał/a:
To popatrz sobie na katolickich Bawarczyków! :)

To nie jest wyjątek,bo Austriacy też są katolikami.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 13:54   

M i T napisał/a:
ten szlachetny Niemiec, całe swe życie poświęcił na zobrazowanie 2000 lat degrengolady, jakiej chrześcijaństwo dokonało na ludzkiej mentalności


Uważasz, że przed 2 tysiącami lat ludzka mentalność była na jakimś wyższym poziomie, iż można ją było "zdegrendoladować" tym strasznym chrześcijaństwem?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Nie Sty 03, 2010 13:56, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 14:19   

M i T napisał/a:
ten szlachetny Niemiec

A w ogóle to jakiś oksymoron :)
O Deschnerze mozna powiedzieć wszystko,ale na pewno nie to,że jest szlachetny.
Kompetentny;
Cytat:
Jak podaje Nota o autorze w II tomie Kryminalnej historii... (str. 385, za Indeksem) doktoryzował się on z... uwaga! Liryki Lenaua jako wyrazu metafizycznej rozpaczy. Ta sama Nota podaje, ze z teologią miał do czynienia na studiach jedynie przez około rok (1946-1947). I to są całe "kompetencje" Deschnera.

Erudyta;
Cytat:
Większość tego co Deschner pisze, to jednak zwykłe lanie wody. Niektórzy mogliby sądzić, że taka cecha jego książek to jedynie efekt zrzędliwości jaka cechuje czasem zgnuśniałych staruszków (urodził się w 1924 roku), ale ja sam przypuszczam, że w rzeczywistości kryje się za tym coś zupełnie innego. Otóż, gdyby Deschner ograniczył się jedynie do czystej i merytorycznej treści w swych książkach, to sądzę, że taka jego Kryminalna historia chrześcijaństwa miałaby nie jak to jest teraz, czyli po ok. 300 stron wypadających imponująco na dany tom, ale mielibyśmy najwyżej zaledwie około 50 stron na tom. Wtedy nasz "erudyta" skurczyłby się z aktualnych proporcji przechodząc do rozmiarów niepozornego autora antyklerykalnych broszurek, jakich przecież jest wielu.

Niedbaluch;
Cytat:
Deschner nie tylko cytuje tylko jakieś strzępki zdań, nagminnie nie odsyłając do źródła. W niektórych przypadkach gdy odsyła do źródła nawet nie ma tam tego co on podaje. Na przykład na stronie 239 I tomu Kryminalnej historii......., odsyła do m.in. Historii Kościelnej (II, 12, patrz przypis nr 59 na stronie 367 I tomu Kryminalnej....,) Sokratesa, gdzie ma rzekomo istnieć potwierdzenie korespondencji Atanazego z bratem. Tymczasem w Historii Kościoła Sokratesa w II, 12 nie ma nic na ten temat.

Obsesyjny;
Cytat:
Deschner na każdej stronie swych książek nie może się powstrzymać przed tym, aby po kilkadziesiąt razy nie zarzucić chrześcijanom obłudy, czy dwulicowości uogólniając to co chwila na wręcz wszystkich chrześcijan. Te jego "zamiłowanie" nabiera momentami wymiaru obsesji, o czym zorientować się może każdy czytelnik jego prac po przejściu pierwszych kilkunastu stron, niezależnie od tego w którym miejscu otworzyłby jakąkolwiek jego książkę. Przytoczmy pare jego opinii na temat chrześcijan z I tomu Kryminalnej historii...., To pozwoli nam zobaczyć jak chorobliwie ten człowiek nie znosi chrześcijan, jednocześnie zobaczymy kto jest tak wielkim autorytetem dla wszelkiej maści wolnomyślicieli i ateistów, którzy tak często lubują się w pokrzykiwaniu na temat tolerancji i wolności (szczególnie kiedy dotyczy ich, a raczej tylko), tak stanowczo jednocześnie tępiąc każdy przejaw krzywdzących i uogólniających opinii wygłaszanych z powodu odmiennego światopoglądu. I tak na stronie 125 I tomu Kryminalnej....., Deschner pisze: "Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina". Na stronie 102 czytamy natomiast opinię jednego "najuczciwszych myślicieli", która głosi, że "każdy porządny człowiek winien uważać za obrazę nazwanie go katolikiem".

http://www.effatha.org.pl/apologetyka/deschner.htm
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 14:49   

M i T napisał/a:
ps: Trudno oczekiwać od Deschnera uwiądu emocjonalnego. Suchy, kliniczny, akademicki sposób wysławiania się, po pewnym czasie męczy i nuży. Deschner przez wszystkie tomy, jakie napisał, z powodzeniem go unikał. Jednak dla wielu czytelników, jest to problem - zwłaszcza dla regularnych bywalców świątyń katolickich

Albo po prostu problem dla tych,którzy znają historię chrześcijaństwa,natomiast brak problemów dla tych,którzy takowej historii nie znają,w ogóle historii świata (szerzej).

M i T napisał/a:
bo przecież ten szlachetny Niemiec, całe swe życie poświęcił na zobrazowanie 2000 lat degrengolady, jakiej chrześcijaństwo dokonało na ludzkiej mentalności.

Na temat szlachetności tego faszystowskiego niedobitka już się wypowiedziałam,a co do poświęcenia całego życia obsesji,to o ile mi wiadomo to chyba nie jest to zdrowe podejście do życia.Żeby jeszcze facet był rzetelny w tym co robi,jak na Niemca przystało,a on nie wziął sobie ojczystej dewizy do serca jaką jest..."Got mit kunst"...ach zapomniałam ...facet nie wierzy w Boga...to wiele wyjaśnia.
Ostatnio zmieniony przez Iga Nie Sty 03, 2010 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 15:07   

Ja przed takimi argumentami po prostu rozkładam ręce. Jedyne co pozostaje w dyskusji z ludźmi uprzedzonymi to mówienie przez podobieństwa. To jednak bardzo razi ponieważ nie pozostawia tak samo miejsca na dyskusję.

Co się tyczy Niemców i ogólnie też rozumienia chrześcijaństwa to wklejałem już na tym forum cytat z Benedykta XVItego i jeżeli ktoś chce się odnosić i rzeczywiście prowadzić dyskusję w temacie to musi brać pod uwagę te fakty. Jeżeli ktoś dyskutuje z samym sobą lub co gorsza z jakimś martwym autorytetem to jest cokolwiek niezdrowe.

Do uwagi MiTów o Deschnerze dodam może to że podobne zdanie miał Friedrich Nietzsche na którego też powoływał się Tomek. Tak więc dopowiem raz jeszcze że Nietzsche przed śmiercią pojednał się z Bogiem i przyznał że się mylił. Ale jeżeli ktoś mimo wszystko woli trzymać się swoich uprzedzeń to świadczy tylko o jego słabości mózgowej.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:00   

ashkar napisał/a:
. Tak więc dopowiem raz jeszcze że Nietzsche przed śmiercią pojednał się z Bogiem i przyznał że się mylił. Ale jeżeli ktoś mimo wszystko woli trzymać się swoich uprzedzeń to świadczy tylko o jego słabości mózgowej.

Intelektualnie ateizm jest skompromitowany tak samo, jak systemy operacyjne z rodziny Windows.
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:19   

Iga napisał/a:
ashkar napisał/a:
. Tak więc dopowiem raz jeszcze że Nietzsche przed śmiercią pojednał się z Bogiem i przyznał że się mylił. Ale jeżeli ktoś mimo wszystko woli trzymać się swoich uprzedzeń to świadczy tylko o jego słabości mózgowej.

Intelektualnie ateizm jest skompromitowany tak samo, jak systemy operacyjne z rodziny Windows.


Coś w tym jest. Można by nawet wskazać pewne zalety czy to od strony interfejsu użytkownika czy środowiska sieciowego albo programistycznego, ale wziąwszy pod uwagę ile kasy, ilu ludzi i kto wie co jeszcze było w to zaangażowane, to kolos na glinianych nogach. Są bardziej i mniej udane wersje tego systemu dosyć znacząco różniące się od siebie. Ale zawsze jest tam coś nie tak, ale wręcz jest na opak.

Aczkolwiek jest to wciąż najczęściej używany "system".
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Wto Sty 05, 2010 23:41   

Iga napisał/a:
A czy nie jest tak,że europejskie kraje protestanckie już w czasie katolicyzmu były dominującymi gospodarkami europejskimi?A np. Hiszpanie choćby jednej nocy wszyscy przeszli na ateizm, to i tak im nie dorównają (Niemcom na ten przykład).Dzisiejsze narody,może oprócz amerykańskiego,zostały ukształtowane już w średniowieczu,a nie w okresie reformacji.

Raczej nie. Przed reformacją to Rzeczpospolita był najpotężniejszym państwem lądowym, poza tym Francja, Hiszpania. Niemcy ze swoim umiłowaniem prawa jednocześnie rozpadły się na mnóstwo małych skonfliktowanych księstewek. Ani Skandynawowie, ani Szwajcaria niewiele się liczyły w tym czasie.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Śro Sty 06, 2010 00:23   

Z natury rzeczy wszystkie totalitaryzmy starały się osiągnąć pełnię władzy nad społeczeństwem i jednostką na każdym polu.
Oczywiste, że do osiągnięcia tego celu potrzebne były tajne policje, ustawodawstwo łamiące elementarne prawa człowieka, usankcjonowana prawnie grabież, morderstwa jawne w świetle prawa i po cichu, autarkia gospodarcza i zamknięcie granic.
Przy całym sztafażu ideologicznym i głoszeniu szczytnych ideałów porządku prawnego, rządzący doskonale, będąc psychopatami, wiedzieli, jak demoralizować szarego człowieka dając mu możliwość uczestnictwa w grabieży innych.
Dlatego, przy całym ideologicznym potępieniu bogactwa, po cichu na boku aktywiści przemocy gromadzili sobie jakieś tam zasoby. Mizerne, bo oficjalnie potępiane, ale zawsze.
Bogactwo, to rzecz względna. Bojcy największej armii świata pożądliwie kradli budziki i rowery. SS-mani tezauryzowali sztaby złota w dyskretnych szwajcarskich bankach. Ale to ten sam mechanizm pogoni obywatela totalitarnego kraju za bogactwem, tylko na różnym poziomie.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Śro Sty 06, 2010 13:16   

Ale w ogóle nie od tego zaczęła się nasza dyskusja.
Spróbujmy porównać, co osiągnęły kraje w których przez dwa tysiąclecia swój wpływ wywierały duże kościoły chrześcijańskie: grecki, rzymsko-katolicki, prawosławny i kościoły protestanckie (oczywiście istniejące krócej). Bizantyjski obrządek został zniszczony, więc nie warto do niego wracać.
JW
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Śro Sty 06, 2010 13:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 06, 2010 13:32   

Zależy co rozumieć pod określeniem "osiągnęły".

Bizantyjski obrządek przetrwał zdaje się w formie grecko-katolickiej.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 06, 2010 20:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Raczej nie. Przed reformacją to Rzeczpospolita był najpotężniejszym państwem lądowym, poza tym Francja, Hiszpania. Niemcy ze swoim umiłowaniem prawa jednocześnie rozpadły się na mnóstwo małych skonfliktowanych księstewek. Ani Skandynawowie, ani Szwajcaria niewiele się liczyły w tym czasie.
JW

Cały dowcip polega na tym,że przewaga Rzeczpospolitej nad państwami ościennymi polegała na przewadze technologicznej,a raczej zoologicznej.To polski koń bojowy z tamtego okresu był największym skarbem Rzeczpospolitej Obojga Narodów .Nota bene nie wolno było sprzedawać za granicę tych koni pod karą śmierci.Sukces husarzy to nie tylko sukces zbroi i skrzydeł,ale przede wszystkim koni,które wiozły tych rycerzy.Niestety w czasie, kiedy my o mało nie podbiliśmy Rosji ,tacy Niemcy budowali w swoich warsztatach różnorakie maszyny dzięki którym dzisiaj są taką potęgą.W owym czasie Niemcy nie istniały jako jednolite państwo ,ale gospodarka wszystkich księstw niemieckich dorównywała reszcie Europy jeśli nie przewyższała jej.Powiedzmy sobie szczerze ,to nie Hiszpan ani Polak wymyślił prasę drukarską ,tylko Niemiec i też nie odbyło sie to w jeden dzień,ale pracowały na to pokolenia Niemców od wczesnego średniowiecza.
Sama ilość dużych miast niemieckich w owym czasie ,wielkich katedr,czy zamków warownych świadczy o potędze tego narodu.Dominacja Niemców czy Holendrów nie pojawiła się wraz z reformacją,bo nic nie rodzi się w ciągu paru miesięcy.Te narody pracowały o wiele wcześniej na swoją potęgę i sukcesu niektórych krajów zachodnich nie dopatrywała bym się w ich systemach wierzeń ,a raczej w szeroko pojętej mentalności narodowej.
I nie uwypuklałabym tutaj rozbicia państwa niemieckiego na księstwa ,ponieważ pojęcie Rzeszy Niemieckiej ma korzenie w średniowieczu.
Ostatnio zmieniony przez Iga Śro Sty 06, 2010 21:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 06, 2010 20:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Ale w ogóle nie od tego zaczęła się nasza dyskusja.
Spróbujmy porównać, co osiągnęły kraje w których przez dwa tysiąclecia swój wpływ wywierały duże kościoły chrześcijańskie: grecki, rzymsko-katolicki, prawosławny i kościoły protestanckie (oczywiście istniejące krócej). Bizantyjski obrządek został zniszczony, więc nie warto do niego wracać.
JW

Nie łudźmy się.Narody,które żyją w łagodnych warunkach naturalnych, nie muszą być tak konsekwentne w działaniu ponieważ środowisko nie zemści się na nich za to,że nie przygotowali się np. do zimy.Szwedzi,Niemcy,Polacy,Rosjanie tej konsekwencji są nauczeni przez naturę,dlatego w pewnych okresach historii narody te były potęgami,że nie wspomnieć sławetny 1612.I proszę mi nie mówić ,że to było 400 lat temu,bo dla garnizonu Gosiewskiego,to była teraźniejszość,a i dzisiaj też nie jesteśmy jakimś Mozambikiem.Niektórym pewnie to się nie spodoba,że piszę o Polsce jako o potędze,ale to państwo takie znamiona nosi,wystarczy znać historię.
I co tu dużo mówić,religia katolicka dla Polaków jest niewątpliwie elementem tworzącym świadomość narodową wespół z Mickiewiczem,tak dla Rosjan prawosławie i Gruzin Stalin,a dla Niemców Barbarossa i Goethe.
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 06, 2010 21:16   

Myślę że my Polacy zawsze patrzymy na obcych z jakimś kompleksem, lecz całkiem niepotrzebnie. Wystarczy przypomnieć takie rzeczy jak Uniwersytet Jagielloński. Problem polega na tym że np. w czasie Potopu cała biblioteka narodowa została zniszczona. Co zwyczajnie opóźniło nas w pewnych kwestiach. To samo miało miejsce w czasach zaborów, i niedawno kiedy w czasie okupacji niszczono inteligencje i polską kulturę. Wystarczy się zapoznać z rozporządzeniami dot. życia kulturalnego. Zamiast krzewienia kultuyry podobnie jak dzisiaj w teatrach, operach puszcano ludziom chłam. Podczas gdy u siebie trzymano porzadek. Bajki o tym że Polacy czy Katolicy nic nie osiągnęli są li tylko bajkami, jeżeli tak na to patrzeć to trzeba by powidzieć że Protestantyzm zyskał tylko dzięki temu żę nisszczył innych. A więc nie jest to żadna jakość prawdziwa. Nie zapominajmy o tym kto wymyślił obozy koncentracyjne i inne narzędzia zbrodni, gdzie wprowadzono i wynaleziono gazy tujące, cyklon B itp. itd. Czy to jest rzeczywiście godne podziwu i powód do dumy?

Jak mówi stare przysłowie lepiej być człowiekiem prostym niż źle wykształconym.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Pią Sty 08, 2010 10:38   

W zasadzie obozy koncentracyjne wymyślili Anglicy, udoskonalili bolszewicy a potem ochoczo przekazali doświadczenia hitlerowcom.
W dziedzinie totalnego mordowania swoich obywateli jest kilka państw, które mogłyby rywalizować o pierwsze miejsce: Związek Sowiecki, III Rzesza, Kambodża, Korea, ale nie o to nam chodzi, żeby wyszukiwać najgorsze przykłady.
Jeżeli już, to dodajmy tylko, że były to kraje wojującego ateizmu. (III Rzesza co prawda niemrawo wskrzeszała starogermańskie mity, ale bez przekonania, natomiast aktywnie zwalczała żyjące kościoły).

Raczej chodzi o to, co stymuluje narody do rozwoju i bogacenia się i jaki w tym jest udział religii.
JW
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 12:40   

F. Nietzsche głosił że - „nie każda żyjąca forma jest świętością, i nie każdy gwałt należy potępiać jako zły, ponieważ są gwałty, nadające zbiorowemu życiu nowych sił, niosące ze sobą zapach wolności. Jego nadczłowiek w duszy ma wypisane twarde prawo przeciw ludziom: nie oszczędzaj bliźnich i ich słabości, bo to są zastępy, które muszą ginąć, które stać się muszą nawozem pod bujny zasiew przyszłości.”
W duchu takiej filozofii i indoktrynacji w nacjonalistycznym tygodniku niemieckim w 1939 napisano: „Powiedziano wam, że ciało należy do państwa, a dusza do Kościoła czy Boga. Tak już nie jest. Cały człowiek ciałem i duszą należy do niemieckiego narodu i
państwa. Dlatego państwo sprawy wiary wzięło pod własny zarząd”.
W tym czasie były już zaawansowane prace nad programem eugenicznym a niedługo po tym „wartość jednostki ludzkiej spadła do wartości przepalonych kości jako nawozu, tłuszczu ludzkiego do wyrobu mydła, skóry z tatuażami do wyrobu abażurów lub galanterii skórzanej.”
Więcej o genezie w artykule A. Malinowskiego – ... o historii niemieckich nurtów pogańskich.

http://www.uz.zgora.pl/wy...k06-2005/10.pdf
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 13:41   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
(III Rzesza co prawda niemrawo wskrzeszała starogermańskie mity, ale bez przekonania, natomiast aktywnie zwalczała żyjące kościoły).


Czytałem kiedyś Mein Kampf. Nuda, ale utkwiło mi kilka faktów. Min to, że Hitler doceniał rzeczy praktyczne. Bardzo pozytywnie wypowiadał się o jiu jitsu, boksie i... Kościele Katolickim. Jeśli chodzi o trwałość, wierność dogmatom, doktrynom, KK był stawiany za wzór dla NSDAP.

_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pią Sty 08, 2010 13:42, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 14:10   

Waldku - z którego roku jest to zdjęcie?

Nawiasem mówiąc szkoda, że nie zachowało się (a może jednak?) zdjęcie Józefa Piłsudskiego z przedstawicielami partii nazistowskiej sprzed wojny. Obie strony negocjowały, niestety Piłsudski do wojny nie dożył. A szkoda, prawdopodobnie nie doszłoby do ataku na Polskę.

Warto przypomnieć, że:
- po śmierci Piłsudskiego Hitler ogłosił w Niemczech żałobę narodową.
- po ataku na Polskę przy grobie Piłsudskiego postawiono niemiecką wartę honorową.

O możliwych przyczynach w arcyciekawej pozycji: "Lodowa Ściana"

Piszę to wszystko po to, by pokazać, że nie tylko KK parał się rozmowami z Hitlerem, ale również ludzie uznawani za bohaterów narodowych.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Pią Sty 08, 2010 15:07   

Waldek B napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
(III Rzesza co prawda niemrawo wskrzeszała starogermańskie mity, ale bez przekonania, natomiast aktywnie zwalczała żyjące kościoły).

Czytałem kiedyś Mein Kampf. Nuda, ale utkwiło mi kilka faktów. Min to, że Hitler doceniał rzeczy praktyczne. Bardzo pozytywnie wypowiadał się o jiu jitsu, boksie i... Kościele Katolickim. Jeśli chodzi o trwałość, wierność dogmatom, doktrynom, KK był stawiany za wzór dla NSDAP.

Cenił umiejętności, ale tępił jako organizację niezależną od totalitarnego państwa .
Poza tym pamiętajmy, że jeszcze podczas wojny nawet Żydzi w USA nie chcieli wierzyć w hitlerowskie zbrodnie, pomimo oczywistych dowodów istnienia Auschwitz. Więc tym bardziej przed wojną Hitler miał zupełnie inną konotację niż dziś.
JW
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 08, 2010 15:45   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
...Więc tym bardziej przed wojną Hitler miał zupełnie inną konotację niż dziś. JW...
Sam Hitler ze swita nazistow, absolutnie nie bylby w stanie
doprowadzic do "rozkwitu" nazistowskiej machiny. To wlasnie "egalitarny plankton"
wyniosl nazistow "Na Oltarze" :razz:

Tak, tak bez udzialu 90% czesci "poglowia urodzonych mordercow"
nie byloby LUDOBOJSTWA! :razz:

To wlasnie "egalitarna filozofia ludzkiej gnidy" doprowadzila do tragedii. 8-)

Konotacje "przedwojenne" Hitlera?
A w czyjej swiadomosci powstawaly te konotacje? 8-)

Jestem pewny, ze nie w tych umyslach, ktorym
Hitler od samego poczatku sie nie podobal.

A fakt, ze Hitler co najmniej lubil kobiete o imieniu Ewa
nie swiadczy o tym, ze kobiety sa zle. 8-)
.
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sty 08, 2010 15:50   

Cytat:
W dwudziestoleciu międzywojennym symbol swastyki pojawił się w Wojsku Polskim jako część emblematu noszonego na kołnierzu munduru przez artylerzystów 21 i 22 Dywizji Piechoty Górskiej oraz odznak pułkowych: 1 , 2, 3, 4, 5 i 6 Pułku Strzelców Podhalańskich i 4 Pułku Piechoty Legionów. Granatowa swastyka była tłem odznaki instruktorskiej Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Znak ten był też symbolem założonego w 1822 Towarzystwa Wydawniczego IGNIS (łac. ogień).

Symbol swastyki szczególnie lubił Mieczysław Karłowicz, kompozytor i taternik, autor licznych pionierskich wejść i przejść tatrzańskich. Sygnował nim swoje znaki na górskich szlakach, bilety wizytowe i listy do przyjaciół. Gdy w 1909 zginął w lawinie pod Małym Kościelcem, przyjaciele postawili w miejscu jego śmierci głaz z pamiątkowym napisem i znakiem swastyki. Podobnie znakiem tym posługiwał się Walery Eliasz-Radzikowski – Boreyko, umieszczając swastykę przy podpisie.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Sty 08, 2010 22:54   

Zbynek, to jeszcze da się wierzyć w te mydła z ludzkiego tłuszczu? Bądźmy poważni...
W każdym razie, 1:0 dla Mossadu i syjonizmu.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Sty 08, 2010 22:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 00:16   

Cytat:
Zbynek, to jeszcze da się wierzyć w te mydła z ludzkiego tłuszczu? Bądźmy poważni...


Nom, to humbug. Zresztą zabawna historia...
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 11:39   

Cytat:
Instytucie Anatomii prof. Spannera, produkowano podczas II wojny światowej mydło z tłuszczu ludzkiego. I nie był to produkt uboczny, ale wytwarzany do celów użytkowych - wynika z wieloletniego śledztwa IPN.
Śledztwo potwierdziło ponad wszelką wątpliwość oraz w sposób niepodważalny, że w Gdańsku eksperymentowano z wytwarzaniem mydła z ludzkich szczątków dla celów użytkowych - stwierdził prof. Kulesza.

http://www.wiadomosci24.p...nnera_8420.html
 
     
zbynek

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2005
Posty: 467
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 12:52   

Baldhead napisał/a:
Cytat:
Zbynek, to jeszcze da się wierzyć w te mydła z ludzkiego tłuszczu? Bądźmy poważni...


Nom, to humbug. Zresztą zabawna historia...

A co w tej historii, takiego zabawnego? 8-) :x
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 13:02   

M i T napisał/a:

No i Panie Witoldzie, znów z tymi emocjami. Tyle na nich egzekucji już wykonano, a przecież zaślepiać mogą JEDYNIE tylko te nieświadome.
Tomek


Nie jestem pewien, czy osoby, którym przydarza się co pewien czas wściekłość tak wielka, że oczy zaślepia krwawa mgła i są gotowe zabić w tym stanie, rzeczywiście odczuwają tę gołym okiem widoczną wściekłość i chęć mordu nieświadomie.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 13:21   

To ciekawe, że zaczynając od komparacji wpływu różnych religii w różnych krajach ciągle obracamy się wokół agresji, przerabiania ludzi na mydło itd.

A propos tego mydła. Zofia Nałkowska w swoich Medalionach, które są próbą zatrzymania w kadrze dla potomności tego, co się działo w obozach, również wspomina o próbach produkcji mydła z tłuszczu ludzkiego, gdzieś tam w jakimś instytucie na Wybrzeżu. Największym, NIEROZWIĄZANYM DO DZISIAJ problemem schludnego niemieckiego profesora była neutralizacja nieprzyjemnego zapachu mydła z tłuszczu ludzkiego. To był zwykły naukowiec, on te trupy dostawał, przecież ich osobiście nie zabijał. Problemem była również wydajność. Trupy więzionych ludzi były bardzo wychudzone, zawierały śladowe ilości tłuszczu. To był odosobniony przypadek, który później urósł do rangi powszechnego symbolu przerabiania ludzi na mydło w obozach. Przypuszczalnie, gdyby taka sytuacja zaistniała dziś, raczej przerabiano by tych nieszczęśników na wysokowydajną paszę zwierzęcą.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 13:26   

Wracając do głównego wątku.
Co pozostawili po sobie nasi przodkowie w Europie i z jakiego powodu.
JW
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 19:11   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Raczej nie. Przed reformacją to Rzeczpospolita był najpotężniejszym państwem lądowym, poza tym Francja, Hiszpania. Niemcy ze swoim umiłowaniem prawa jednocześnie rozpadły się na mnóstwo małych skonfliktowanych księstewek. Ani Skandynawowie, ani Szwajcaria niewiele się liczyły w tym czasie.
JW

Raczej tak.
Nie chodzi o siłę militarną,bo wiele państewek niemieckich nie mogło i nie chciało wystawiać wspólnych sił przeciwko komukolwiek i dzięki temu rozwijali się gospodarczo.
To nie jest przypadek ,że samochód jest wynalazkiem niemieckim,nie mówiąc już o szeroko pojętym przemyśle maszynowym.To wszystko nie powstało w jednej chwili,tylko korzeniami sięgało aż do średniowiecza,jeśli nie wcześniej.
Żeby III Rzesza mogła zbudować swoją armię samolotów i czołgów musiała zbierać doświadczenia przez 1000 lat.
Najlepszym przykładem potęgi Niemiec jest wynalazek prasy drukarskiej przez Gutenberga.Jeśli zdamy sobie sprawę,jakim zapleczem technicznym trzeba dysponować,żeby zbudować coś takiego,to da nam to obraz przemysłu i gospodarki ówczesnych Niemiec jeszcze przecież katolickich.
W historii tak już niestety jest ,że siła militarna nie zawsze się przekłada na siłę gospodarczą państwa ,a siła gospodarcza na militarną.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 19:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wracając do głównego wątku.
Co pozostawili po sobie nasi przodkowie w Europie i z jakiego powodu.
JW

Pamięć;
-Odsiecz Wiedeńska.
-Konstytucja 3 Maja.
-Bitwa Warszawska (uratowanie Europy przed bolszewizmem).
-Solidarność.
-Quo Vadis.
-Polon.
-Woskowe walce Piłsudskiego Bronisława (dar dla świata).
-Gmach Opery w Sidney.
-Jan Paweł II.
-Wkład intelektualny w misje księżycowe.


To tak na wyrywki.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 19:28   

http://fakty.interia.pl/r...yk,1392421,6606

Książka to raczej politykal fiction ,ale już to,że Polska (żartobliwie nazywana przez niektórych katolandem) jest brana tam pod uwagę, jako przyszła światowa potęga daje do myślenia.
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 20:14   

Do listy możnaby dodawać i dodawać... Powstrzymanie Krzyżaków, Odkrycia Kopernika, Muzyka Chopina, Łukasiewicz, Tajemnica Enigmy, Dywizjon 303, ... ale tak naprawdę to było tego dużo więcej.

Albo chociażby syn Heleny Modrzejewskiej, kto wie że był projektantem tego słynnego mostu w New York, a także wielu innych ważnych mostów w stanach?

Ja ten wkład widzę troszeczkę inaczej bowiem wszystko ma swoje źródło w IDEI. W tym do czego się dąży. I tak właściwie największy wkład Polacy mają w poszanowanie drugiego człowieka.

Musiałbym sobie przypomnieć konkretnie żeby podać jakieś szczegóły bo przyznam że z wieloma faktami zapoznałem się dzięki internetowi w bardzo krótkim czasie, a to niestety nie sprzyja zapamiętywaniu. Ale jak tylko coś mi się przypomni to psotaram się dopisać i wkleić.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Sob Sty 09, 2010 20:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 00:57   

Cytat:
co w tej historii, takiego zabawnego


http://www.codoh.com/ads/adssoap.html

RIF nie oznacza bynajmniej "Rein judisches Fett" , ale "Reichsstelle fur Industrielle Fettversorgung"). Polecam zresztą cały artykuł. Zabawne, bo pokazuje, jak chwytliwy mit wymyślony przez propagandystów potrafi żyć własnym życiem niezależnie od faktów. I nie przeszkadza w niczym to, że nie zgadzała się środkowa literka - I nie mogła oznaczać juedisch.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 02:38   

Iga napisał/a:

Najlepszym przykładem potęgi Niemiec jest wynalazek prasy drukarskiej przez Gutenberga.Jeśli zdamy sobie sprawę,jakim zapleczem technicznym trzeba dysponować,żeby zbudować coś takiego,to da nam to obraz przemysłu i gospodarki ówczesnych Niemiec jeszcze przecież katolickich.
W historii tak już niestety jest ,że siła militarna nie zawsze się przekłada na siłę gospodarczą państwa ,a siła gospodarcza na militarną.

A zapomniales o Hitlerze. Czy chcemy, czy nie chcemy sie przyznac, to dzieki Hitlerowi nastapil podboj kosmosu. Rosjanie zagarneli najbardziej rozwinieta technologie w tej dziedzinie lacznie z naukowcami. A naukowiec jak to naukowiec chce pracowac, aby doprowadzic do konca swe dzielo. Stalin za Uralem umiescil tych naukowcow razem z zagarnietym zapleczem technicznym i technologicznym. No i powstal Sputnik, Lajka i Gagarin.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 10, 2010 03:11   

Gagarin też ?

Ach ten komunizm. Budiet sonce.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Nie Sty 10, 2010 12:06   

Oj ten polonocentryzm. Nasi przodkowie to cała Europa. Na pewno nawet Anglicy i Węgrzy są nam bardziej pokrewni, niż Chińczycy.
Jaki wkład wniosły poszczególne narody, nie tylko Polacy.
I co z tego do dziś zostało?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793

Wysłany: Nie Sty 10, 2010 12:17   

ashkar napisał/a:

Ja ten wkład widzę troszeczkę inaczej bowiem wszystko ma swoje źródło w IDEI. W tym do czego się dąży. I tak właściwie największy wkład Polacy mają w poszanowanie drugiego człowieka.

Tak, to prawda. Tutaj powstało powiedzenie: szlachcic na zagrodzie równy panu wojewodzie.
Rzeczpospolita był chyba jedynym krajem, gdzie właścicielem ziemi nie był król, ale obywatele.
Wszakże to poszanowanie działa w Polsce jakby w jedną stronę. Szanuje się Amerykanów, Anglików, Niemców. W stosunku do przedstawicieli małych narodów poszanowanie manifestuje się jako lekceważenie i chęć oszukania.
JW
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved