Jestem ze śląska, na Wasze forum natrafiłem niejako z linku ze stron Kwaśniewsko-podobnych i bardzo mnie to zainteresowało..ale może od początku ...
10 lat temu zacząłem stosować dietę optymalną i po stosowaniu przez 1 rok moje zdrowie może i sie poprawiło (bóle kręgosłupa, wypadniete dyski sie jakby sie troche ponaprawiały) ale nigdy nie liczyłem tego co jadłem - po roku zrezygnowałem z powodu schudnięcia o parę kilo zamiast przytycia w moim przypadku !
Tydzień temu znowu zacząlem dietę opty, z powodu długiego (pół roku) miękkiego i strasznie cuchnącego wypróżniania - po 3 dniach odstawienia chleba i innych wegli jest już przepięknie !
Ale teraz widze, dużo się zmieniło od tych 10 lat w spojrzeniu na low carb (przynajmniej dla mnie) - przedtem nawet nie znałem tego nazewnictwa Informacje zdobywałem tylko z gazety "optymalej" i książek autorstwa J K
Nie mogę się odpędzić od myśli że mógłbym stosować takie coś jak Hannibal - w sumie najgorsze nawyki mam już za sobą: cuker od dawna, teraz i chlebek odstawiłem na szlag..
Nie wiem czy od razu teraz spróbować surowizny.. ?
nigdy nie próbowałem żadnych podrobów na surowo...Jedynie żółtka i tatar , ale myśle że teraz czas próbować
Tydzień LC i nadal cuchnie ode mnie jak od szamba... przynajmniej tak żona mówi - ja tego tak nie odczuwam - ślina tak nie cuchnie. Na diecie optymalnej bardziej jechało , a ślina to najbardziej !
Tutaj udeżyło mnie Wasze świeze podejście do różnych spraw, więc jestem z Wami i mam nadzieję że to będzie spoooora przygoda
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 19:08, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 18:14 Re: witojcie !
Cześć!
Ano sporo w ciągu tych 10 lat się zmieniło.
Jeśli chodzi o surowe to oczywiście, od razu możesz spróbować, choć nie nie wiem, czy od razu Ci to zasmakuje. Podstawą są oczywiście mięso, organy, łój i szpik od zwierzaków, które żywią się naturalnym dla nich pokarmem, przebywają w dużej mierzy na powietrzu, łące, etc.
Przemysłowe mięcho jest niedobre w smaku i zapachu; ma też mniejsze walory odżywcze, jest duża szansa, że jest szkodliwe dla zdrowia
Możesz zacząć od tatarów, a jeśli to dla Ciebie za duży skok to jedz na początku krwiste steki i z biegiem czasu coraz krócej obrabiaj, w coraz niższej temp.
Surowe żółtka z miodem powinny Ci od razu zasmakować.
Co do brzydkiego zapachu - może to być spowodowane ketonurią lub nawet zwykła ketozą;
może za mało białka + węgli?
większa ilość spożywanej wody powinna spowodować poprawę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Tydzień temu znowu zacząlem dietę opty, z powodu długiego (pół roku) miękkiego i strasznie cuchnącego wypróżniania - po 3 dniach odstawienia chleba i innych wegli jest już przepięknie !
taaak, kluczowy akapit Ciekawe który lekarz by tak szybko załatwił sprawę (nawet gdybym poszedł prywatnie )
W sumie to teraz tylko ciekawy jestem co mi dolegało w końcu ?
Ostatnio zmieniony przez yaro073 Śro Gru 16, 2009 19:44, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 18, 2009 08:45
yaro073 napisał/a:
przed chwilą dopiero zrobiłem sobie żółtka z miodkiem i..... niezłe to ! Chyba łyżeczka miodu na 2 zółtka jest za słodka - jutro dam więcej.
Zależy jaki to był miód - spadziowy iglasty czy wrzosowy są względnie mało słodkie
Pamiętasz, żeby miód był surowy, niepodgrzewany? Jeśli nie wiesz, gdzie kupić to dam Ci namiary to sprawdzonych pszczelarzy.
Bardziej sycące będzie jak dodasz do żółtek z miodem surowego masła - wtedy mieszanka wyjdzie tłuściejsza
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Gru 18, 2009 08:56, w całości zmieniany 1 raz
Jako nowy bardziej pasuje mi na razie tu pisac,ze wzgledu na opis moich wczesniejszych doswiadczen...
Kupilem wczora w takim fajnym zakladzie masarniczym w okolicy boczek wedzony I boczk surowy do sprawdzenia czy go zjem rowniez na surowo.
Ten wedzony byl w srodku prawie surowy-bardzo przypadl mi do gustu;] Tego wedzonego najadlem sie w przeciagu godziny do syta, 2 godz pozniej zjadlem avokado ,cwiarte jablka,
Na kolacje jescze nie bylem glodny ale z racji zeby w nocy nie wstawac zbilem żoltko jajka, po godzinie mialem ochote na slodkie, [w tym miejscu przegialem] dorwalem napoj izotoniczny otwarty tydzien temu prawie bez gazu...
Nic mi po tym nie bylo, nawet z ust przestalo jechac...Przespalem cala noc, rano tez jeszcze nie byłem glodny!
Czekałem żeby zgłodnieć i wypróbować świnską wątrobę na surowo - musze powiedziec ze tylko ladnie mi pachniala - smak mnie dalej odżucał [pieczonej tez nie lubie] !
Podsumowujac:
po spozyciu boczku i wegli nie bylem glodny przez 20 godzin!
W moim przypadku to istny rekord - normalnie w pracy musialem dozo zjesc zeby wytrzymac 8 gogz;]
Ostatnio zmieniony przez yaro073 Pią Gru 18, 2009 15:33, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.