Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 22:28
zbiggy napisał/a:
wśród nas czyli zainteresowanych "dietami alternatywnymi" występuje tendencja do odrzucania oficjalnego stanowiska medycyny
Problem jest tylko taki, że ciężko określić to oficjalne stanowisko medycyny. Medycyna to nauka, a oficjalne stanowisko to może być jakichś gremiów, które jak się prześledzi różne konkretne kwestie zmieniały stanowiska na przestrzeni np. ostatnich 50 lat.
Harpera biochemię napisały zdawałoby się wybitne jednostki, a jednak są w nim dość elementarne błędy (jak zasilanie mózgu ciałami ketonowimi w nie takich % jakie rzeczywiście są) lub też niewłaściwe dychotomie, szczególnie high-carb vs starvation/ fasting/diabetes, miast high-carb vs low-carb; są też ewidentne sprzeczności między różnymi rzeczami, które piszą, choćby ta, że ciała ketonowe najlepszym paliwem serca są, a z drugiej strony piszą, że aby uniknąć chorób sercowo-naczyniowym trzeba jeść chudo, z dużą ilości węgli, ergo gdzie ciała ketonowych praktycznie nie ma.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Gru 10, 2013 22:33, w całości zmieniany 1 raz
To wszystko (z wyjątkiem 30 bananów) co wymieniłeś powoduje zakwaszenie organizmu. Wiec się zdecyduj, czy lepiej organizm wystawiać na stresy, czy unikać alkalizacji organizmu odpowiednio dobrana dieta.
hej no to jestem na dobrej drodze
wprawdzie nie robię sobie 30 bananów, ale taki jeden dzień wege od czasu do czasu - gotuję buraki i marchew dodaję do tego wywaru ocet, pieprz, sól i chili - mam nadzieję że to zakwasza please pretty please
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Problem jest tylko taki, że ciężko określić to oficjalne stanowisko medycyny. Medycyna to nauka, a oficjalne stanowisko to może być jakichś gremiów, które jak się prześledzi różne konkretne kwestie zmieniały stanowiska na przestrzeni np. ostatnich 50 lat.
rozwiązaniem tego problemu jest to że każdy z nas znajduje sobie bloggera który interpretuje wyniki najnowszych badań zgodnie z zapotrzebowaniem - chcesz wege? będziesz miał wege, dla innego lowcarb, inny o zakwaszaniu, że nie wspomnę o surowiźnie Hani ))
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Gru 11, 2013 12:04
zbiggy napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Problem jest tylko taki, że ciężko określić to oficjalne stanowisko medycyny. Medycyna to nauka, a oficjalne stanowisko to może być jakichś gremiów, które jak się prześledzi różne konkretne kwestie zmieniały stanowiska na przestrzeni np. ostatnich 50 lat.
rozwiązaniem tego problemu jest to że każdy z nas znajduje sobie bloggera który interpretuje wyniki najnowszych badań zgodnie z zapotrzebowaniem - chcesz wege? będziesz miał wege, dla innego lowcarb, inny o zakwaszaniu, że nie wspomnę o surowiźnie Hani ))
Masz racje, ale nie zauważyłeś, ze to wszystko ma wpływ na reakcję krwi.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
zbiggy byłeś w Kołobrzegu na zlocie morsów na początku stycznia tego roku? super się bawili z tego co widac.
aż tak się nie utożsamiam żeby jeździć daleko, zwłaszcza że jako jedyny w rodzinie mam takie "spaczone" hobby ;P
ale raz na tydzień obowiązkowo stawiam się na zbiórce
A może chcesz spróbować, gdzie masz bliżej do Wawy czy Kołobrzegu?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 10, 2014 20:27
zbiggy napisał/a:
Molka napisał/a:
zbiggy byłeś w Kołobrzegu na zlocie morsów na początku stycznia tego roku? super się bawili z tego co widac.
aż tak się nie utożsamiam żeby jeździć daleko, zwłaszcza że jako jedyny w rodzinie mam takie "spaczone" hobby ;P
ale raz na tydzień obowiązkowo stawiam się na zbiórce
A może chcesz spróbować, gdzie masz bliżej do Wawy czy Kołobrzegu?
Moi znajomi byli w Kołobrzegu (nie jako morsy tylko turyści) w tym czasie, stąd wiem że był zlot.
Bliżej mam do Warszawy , co prawda preferuje niższe temperatury, lepiej się czuje w niższych, upałów nie znosze, ale tak skrajna konfrontacja z zimnem jest cięzka dla mojej wyobraźni a co dopiero w realu.Musiałabym włożyc wiele wysiłku by zaadoptowac organizm to takich warunków, a to wymaga czasu. Podziwiam morsów i zazdroszcze siły woli. Co tu gadac, fajne hobby.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Sty 10, 2014 20:49
Molka napisał/a:
Musiałabym włożyc wiele wysiłku by zaadoptowac organizm to takich warunków, a to wymaga czasu.
Najlepiej na basenach termalnych, przy których są baseny zimne i te z lodem na obrzeżach.
Codziennie przechodzisz do zimniejszego. Na czwarty dzień kąpiesz się już strącając tafle lodu.
Super sprawa. Czasami ręce przymarzają do drabinek basenowych i na to trzeba uważać.
Potem możesz wytarzać się w śniegu - jak jest.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Sty 10, 2014 20:55
EAnna napisał/a:
Molka napisał/a:
Musiałabym włożyc wiele wysiłku by zaadoptowac organizm to takich warunków, a to wymaga czasu.
Najlepiej na basenach termalnych, przy których są baseny zimne i te z lodem na obrzeżach.
Codziennie przechodzisz do zimniejszego. Na czwarty dzień kąpiesz się już strącając tafle lodu.
Super sprawa. Czasami ręce przymarzają do drabinek basenowych i na to trzeba uważać.
Potem możesz wytarzać się w śniegu - jak jest.
O, to widze żę diabeł nie taki straszny... myślałamze to wymaga wiecej czasu..
Najlepiej na basenach termalnych, przy których są baseny zimne i te z lodem na obrzeżach.
Codziennie przechodzisz do zimniejszego. Na czwarty dzień kąpiesz się już strącając tafle lodu.
a gdzie takie coś jest?
byłem w lecie w Budapeszcie w takim hotelu z basenami i cholera mnie brała bo wszędzie było 32 st., w jednym "tylko" 28, ach jak ja marzyłem o Bałtyku i jego letnich temperaturach w okolicy 18 st
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Sty 10, 2014 21:20
zbiggy napisał/a:
a gdzie takie coś jest?
byłem w lecie w Budapeszcie w takim hotelu z basenami i
To się jedzie zimą, na narty i baseny.
Ja startowałam w Besenovej, ale jeszcze przed przebudową.
Nie wiem jak jest teraz.
Rano były narty w Jasnej lub Rużomberoku po południu i wieczorami baseny + masaże.
Zakwasów ZERO
_________________ Pozdrawiam
EAnna
xvk Pomogła: 20 razy Dołączyła: 31 Sie 2009 Posty: 715 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Sty 11, 2014 19:40
Człowiek lodu - Iceman - Wim Hof
Cytat:
Wim Hof to człowiek, który pobił najwięcej światowych rekordów Guinnessa w dziedzinie wytrzymałości na zimno. Około 30 lat temu opracował własną metodę wytwarzania ogromnych ilości energii w ciele, co daje mu ogromną odporność na zimno, choroby, zmęczenie i inne niekorzystne czynniki zewnętrzne. W roku 2012 kupił dom w Przesiece, gdzie organizuje warsztaty dla osób chcących poznać i praktykować jego metodę.
Jedną z jego umiejętności jest pełna kontroli nad systemem odpornościowym poprzez odpowiednie techniki oddechowe. W maju 2010 roku w klinice klinice Radboud University Medical Center przeprowadził eksperyment, w którym kazał sobie wstrzyknąć endotoksyny, a następnie unieszkodliwił je w swoim ciele. Tego samego naucza kursantów na swoich treningach. Po zaledwie kilkudniowym treningu, wielu jego kursantów poddaje się takiemu samemu testowi odporności organizmu....
Jeździłem cało-rocznie na motorze, pamiętam jak w nocy przy -15 stopniach policjant widząc z daleka pojedyncze silne światło wyszedł niechętnie trzęsąc się z zimnego radiowozu marki polonez i myślał, że ma pewniaka ze spaloną żarówką w reflektorze i że zarobi na flaszkę, a tu okazało się, że to motocykl. Zapytał tylko bez sprawdzania:
- trzeźwy pan jest jest?
- tak
- ale normalny to pan nie jest, proszę jechać dalej.
Co oczywiście uznałem za komplement, pomimo ubrania nawet nie puchowego, ale nie przewiewnego przy takich przejażdżkach konieczna była praktyka cyklicznego napinania i rozluźniania mięśni zwłaszcza rąk i nóg by wytwarzać ciepło i pompować krew, dobrze wspominam.
Jak mi się nic nie chce to wchodzę do wanny z zimną wodą i wychodzę jak zmienię zdanie, jeszcze mi się nie zdarzyło by w zimnej wodzie nie doznać inspiracji do wyjścia z niej, co za zima, nawet śniegu nie ma, będę musiał chyba zrobić kilka kilo lodu w zamrażalniku bo w woda w kranie też jakaś taka nie za zimna, a efekt jest przy wodzie tak do 8 stopni, wyżej to takie flaki z olejem, z tym, że ostatnio dużo się dzieje więc na nicchcenie nie narzekam.
Metabolizm w zimnej wodzie przyspiesza, dlaczego, bo nie ma innego wyjścia termoregulacyjnego, paradoksalnie temperatura mózgu i serca, pewnie wątroby też wzrasta powyżej 37 stopni.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Sty 11, 2014 20:04, w całości zmieniany 2 razy
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 03:14
xvk napisał/a:
Człowiek lodu - Iceman - Wim Hof
Cytat:
Wim Hof to człowiek, który pobił najwięcej światowych rekordów Guinnessa w dziedzinie wytrzymałości na zimno. Około 30 lat temu opracował własną metodę wytwarzania ogromnych ilości energii w ciele, co daje mu ogromną odporność na zimno, choroby, zmęczenie i inne niekorzystne czynniki zewnętrzne. W roku 2012 kupił dom w Przesiece, gdzie organizuje warsztaty dla osób chcących poznać i praktykować jego metodę.
Jedną z jego umiejętności jest pełna kontroli nad systemem odpornościowym poprzez odpowiednie techniki oddechowe. W maju 2010 roku w klinice klinice Radboud University Medical Center przeprowadził eksperyment, w którym kazał sobie wstrzyknąć endotoksyny, a następnie unieszkodliwił je w swoim ciele. Tego samego naucza kursantów na swoich treningach. Po zaledwie kilkudniowym treningu, wielu jego kursantów poddaje się takiemu samemu testowi odporności organizmu....
Pole po lewej stronie krzywej przedstawia ilość tlenu we krwi.
Pole po prawej stronie krzywej przedstawia ilość dwutlenku węgla we krwi.
Im krzywa jest bardziej przesunięta w prawo, tym wiecej tlenu jest oddawane komórkom.
Czynniki jakie powodują przesunięcie krzywej w prawo są pokazane na wykresie.
Morsy po wejściu do zimnej wody zakwaszają krew, a po wyjściu z wody srwarzaja warunki do dotlenienia komórek (wzrasta temperatura ciala).
Bakterie po wstrzyknięciu temu morsowi z video giną w kwaśnym środowisku wysyconym tlenem.
Ten mors ma kwaśna krew. Niech mu pomierzą pH krwi i spawa się wyjaśni, dlaczego on się nie zaraza bakteriami. Większość bakterii rozmnaża się w s środowisku alkalicznym. Helikobakter Pylory stanowi wyjątek.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 06:07
Wykres:
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 12:59
Głupot ci napisałem w poprzednim poście dochtorku. A ty ani be, ani me. Tak już masz. łykasz głupoty jak gęś kluski.
A teraz przyjrzyj poważnie temu obrazkowi i wyciągnij odpowiednie wnioski, zanim zaczniesz szczekać.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 13:35
Kangur napisał/a:
Głupot ci napisałem w poprzednim poście dochtorku. A ty ani be, ani me. Tak już masz. łykasz głupoty jak gęś kluski.
A teraz przyjrzyj poważnie temu obrazkowi i wyciągnij odpowiednie wnioski, zanim zaczniesz szczekać.
To ja wiem, że głupoty i brednie wypisujesz, sprawdziłem to nawet w Twoich archiwalnych wpisach. Ja w przeciwieństwie do Ciebie opieram się na rzetelnej wiedzy naukowej, która jednoznacznie się wypowiada w kwestii pH krwi i bredni nikt mi nie wciśnie. Ty wzorem naiwniaka wielokrotnego użytku, lub jednego mądrego jak stu głupich wolisz się ośmieszać. Skoro Jesteś pewien swoich teorii, znajdź w Australii laboratorium i spróbuj zejść do takiego parametru, na co czekasz? W końcu to wg. Ciebie parametr długowieczności.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 16:03
COOLER napisał/a:
Kangur napisał/a:
Głupot ci napisałem w poprzednim poście dochtorku. A ty ani be, ani me. Tak już masz. łykasz głupoty jak gęś kluski.
A teraz przyjrzyj poważnie temu obrazkowi i wyciągnij odpowiednie wnioski, zanim zaczniesz szczekać.
To ja wiem, że głupoty i brednie wypisujesz, sprawdziłem to nawet w Twoich archiwalnych wpisach. Ja w przeciwieństwie do Ciebie opieram się na rzetelnej wiedzy naukowej, która jednoznacznie się wypowiada w kwestii pH krwi i bredni nikt mi nie wciśnie. Ty wzorem naiwniaka wielokrotnego użytku, lub jednego mądrego jak stu głupich wolisz się ośmieszać. Skoro Jesteś pewien swoich teorii, znajdź w Australii laboratorium i spróbuj zejść do takiego parametru, na co czekasz? W końcu to wg. Ciebie parametr długowieczności.
Chciałem tylko sprawdzić twoja wiedzę w czytaniu wykresów. Teraz wiem, jak powiadają, znasz się na tym jak świnia na pieprzu.
Z takiego wykresu można wyczytać mnóstwo informacji, o których pisałaś poprzednio nie znając mechanizmu ich działania.
Jeden z twych guru prof. Lutz tez się zabawiał krzywą dysocjacji krwi.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 16:38
Kangur napisał/a:
Chciałem tylko sprawdzić twoja wiedzę w czytaniu wykresów. Teraz wiem, jak powiadają, znasz się na tym jak świnia na pieprzu.
Z takiego wykresu można wyczytać mnóstwo informacji, o których pisałaś poprzednio nie znając mechanizmu ich działania.
Jeden z twych guru prof. Lutz tez się zabawiał krzywą dysocjacji krwi.
Nawet nie potrafisz sensownie napisać powiedzenia, pisze się:
„znasz się jak kura na pieprzu”, lub „masz pojęcie jak świnia o Mozarcie”, a teraz można doprawić kolejne: „masz pojęcie jak Doktor Kwaśniewski o pH moczu na żywieniu optymalnym”
Jak Ty chcesz moją wiedzę sprawdzić, nie posiadając własnej, jednocześnie nabierając się na wszystko co napiszą w internecie.
Wpierw nabrałeś się na dietę optymalną, później na kable od pralki, jeszcze wcześniej na jakieś elektryczne urządzenie które miało grzyby wypędzać, następnie nabrałeś się na rosyjskie preparaty które importowałeś z Rosji, teraz bierzesz się za pH krwi.
Zatem obniżaj pH krwi, bo cała nauka jest w błędzie, powodzenia. Na forum Dr, Kwaśniewskiego też był taki jeden optymalny który podobno poznał przyczynę białaczki i chciał ją leczyć usuwaniem wspomnień z dzieciństwa. To jest Twoja liga naiwny optymalny Kangurze.
Ostatnio zmieniony przez COOLER Pon Sty 13, 2014 16:47, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 21:43
COOLER napisał/a:
doprawić kolejne: „masz pojęcie jak Doktor Kwaśniewski o pH moczu na żywieniu optymalnym”
Ty sie doigrasz jak twoj przydupas Grizzly.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
COOLER Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Sty 2013 Posty: 854
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 23:31
Kangur napisał/a:
COOLER napisał/a:
doprawić kolejne: „masz pojęcie jak Doktor Kwaśniewski o pH moczu na żywieniu optymalnym”
Ty sie doigrasz jak twoj przydupas Grizzly.
Mnie straszysz? Jesteś śmieszny i żałosny, ja w przeciwieństwie do Ciebie jestem w stanie wszystko udowodnić co tu piszę na forum, bo wiem co piszę. Doktor Kwaśniewski nie ma zielonego pojęcia jakie jest pH moczu na jego żywieniu było to tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=231188#231188 http://www.dobradieta.pl/...p=231199#231199
Póki co Ty się doigrałeś opłakanego stanu zdrowia na diecie optymalnej, że musisz we wszystkie brednie wierzyć łącznie z urządzeniami i suplementami jak leci, i dodatkowo się kompromitować. Doktor pisał że dieta optymalna leczy grzybicę, a u Ciebie efekt odwrotny. Widzisz swoją naiwność Kangurze, nawet Doktor któremu wierzysz, sam sobie przeczy wielokrotnie, więcej masz tutaj: http://www.dobradieta.pl/...p=233763#233763
Zawsze podziwiałem morsowanie oraz ludzi którzy z przyjemnością to robią,to coś naprawdę godnego uwagi. Sam nie próbowałem i póki co jeszcze się do tego nie przekonam,wole inne sposoby na to aby zahartować swój organizm.
Z tego zimowego hartowania można wyciągnąć sporo korzyści.
A czy można się tak uodpornić, że gdyby znaleźć się na Titanicu w 1912 roku i po zderzeniu z górą lodową i wpadnięciu do lodowatej wody przeżyć w niej kilka godzin? Zwykli śmiertelnicy w kamizelkach zamarzali po kilkudziesięciu minutach. Ciekawe czy morsy daliby radę przeczekać w tej wodzie aż do przypłynięcia Carpathii.
vvv napisał/a:
przy takich przejażdżkach konieczna była praktyka cyklicznego napinania i rozluźniania mięśni zwłaszcza rąk i nóg by wytwarzać ciepło i pompować krew
Czy to samo da się zastosować w zimnych wodach Atlantyku? Gdyby pływać bez przerwy przy mroźnej temperaturze, można by się oprzeć śmierci z wychłodzenia? Rozbitkowie z Titanica pozamarzali, bo nie zmuszali swoich ciał do intensywnego ruchu?
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Czw Gru 18, 2014 20:59, w całości zmieniany 1 raz
Pływanie jest dobrym ćwiczeniem tlenowym z wynikającymi korzyściami dla zdrowia. Zaś pły- wanie w zimnej wodzie jest związane z dodatkowymi zmianami fizjologicznymi, które dla większości osób mogą mieć niekorzystne skutki. Jednakże regularne wystawienie na działanie czynnika zimna, skutkuje w zwiększonej tolerancji na zimno dzięki licznym mechanizmom adaptacyjnym.
Zawsze podziwiałem morsów,chociaż osobiście nigdy nie odważyłem się wejść do takiej lodowatej wody,to musi być bardzo ciekawe uczucia no i rzecz jasna tym sposobem hartujemy swoją odporność.
_________________ TrojBoj.pl
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pon Paź 19, 2015 15:12
Kangur napisał/a:
Możesz się zakwasić pijąc kwasy organiczne zawarte np. w soku cytrynowym czy occie jabłkowym, siedząc przy komputerze.
A czy próbowałeś pić sok z kiszonych ogórków i kiszonej kapusty? Powinny działać tak samo.
Ja jestem pół-morsem Bo codziennie chodzę w jeziorze po pas. Zanurzam całe nogi, tygryska i pośladki, szwendam się w wodzie minutę, wychodzę na plażę, znowu wchodzę do wody na minutę, wychodzę i tak dalej. Ale robię to prewencyjnie na powiększone naczynia krwionośne (pajączki i żylaki) które sobie zafundowałem bulimią słodyczową. Może dzięki temu się obkurczy to cholerstwo. Kiedyś w książce Tombaka przeczytałem, że doskonałą profilaktyką przeciw żylakom jest zanurzanie nóg w zimnej wodzie na pół minuty, a potem w gorącej na pół minuty i tak na przemian. Nie mam w domu lodu ani wiader, więc korzystam z zimy i lodowato zimnego jeziora na 3 Stawach w Katowicach. Temperatura wody ze 3 stopnie. Najbardziej palcom się dostaje od tego ziąbu, ale ogrzewam palce w gorącej wodzie którą przywożę z domu w pojemniku. PS. teraz wyobrażam sobie co musieli czuć ludzie z utoniętego Titanica.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Lut 10, 2016 20:51, w całości zmieniany 5 razy
Ja jestem pół-morsem Bo codziennie chodzę w jeziorze po pas. Zanurzam całe nogi, tygryska i pośladki, szwendam się w wodzie minutę, wychodzę na plażę, znowu wchodzę do wody na minutę, wychodzę i tak dalej. Ale robię to prewencyjnie na powiększone naczynia krwionośne (pajączki i żylaki) które sobie zafundowałem bulimią słodyczową. Może dzięki temu się obkurczy to cholerstwo. Kiedyś w książce Tombaka przeczytałem, że doskonałą profilaktyką przeciw żylakom jest zanurzanie nóg w zimnej wodzie na pół minuty, a potem w gorącej na pół minuty i tak na przemian. Nie mam w domu lodu ani wiader, więc korzystam z zimy i lodowato zimnego jeziora na 3 Stawach w Katowicach. Temperatura wody ze 3 stopnie. Najbardziej palcom się dostaje od tego ziąbu, ale ogrzewam palce w gorącej wodzie którą przywożę z domu w pojemniku. PS. teraz wyobrażam sobie co musieli czuć ludzie z utoniętego Titanica.
Oficjalnie żylaki są przeciwwskazaniem do tego typu zabiegów fizykalnych, ale oficjalne zalecenia medycyny często się nie sprawdzają.
Może i to morsowanie ma jakieś zdrowotne właściwości ale ja jakoś wolę na otwartej przestrzeni zanurzać się w wodzie w miesiącach letnich:-) Teraz też widać modę na morsowanie na sucho czy jak to nazwać - chodzi mi o wycieczki zimowe po górach prawie bez ubrań na sobie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.