Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Sob Wrz 26, 2009 19:03 Czy ryba jest dobra na wszystko ?
Witam
chciałem poznać opinie wasze na temat ryb. Generalnie ryba działa podobno na wszystko.
Lekarze, dietetycy w wielu chorobach zalecają jedzenie ryb. Zgadzacie się z tym ??
No to teraz jakie ryby, osobiście odradzam te w sosie pomidorowym bo tam dużo konserwantów i wzmacniaczy smaku,
- podobno sledź w morzu jest żółty i wybielają go by był biały,
- konserwy w oleju podobno są dobre tuńczyk.
- a te wędzone ? wędzenie przemysłowe dioksyny ? Co sądzicie ?
Przyłączam się do pytania. Mnie najbardziej interesują śledzie. Kupuję takie z dużych pojemników na kilogramy - solone i w occie. Czy to ma się jakoś do idei powiedzmy surowizny ??
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Sob Wrz 26, 2009 20:13
Nie dawno właśnie pewien gostek który pracował w przetwórni ryb powiedział mi, że sledź naturalnie po odłowie jest zółty ale nikt by go nie kupił i wybiela się go jakimś tam środkiem pirosiarczynem albo pirofosfoforanem.
Ciekawe jak wędzą przemysłowo te makrele dostępne w sklepach... albo sardynki
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 26, 2009 20:25
Ludzie nie kupujcie polskich ryb z Bałtyku. Żaden rybak ich nie je. Na dnie jest IPERYT. Flądry i inne przydenne planktony mają na całym ciele owrzodzenia.
Tuńczyk puszkowany to równie fatalna opcja, ma kupę rtęci, nie jest surowy, jest grzany już po zapuszkowaniu razem z puchą.
Morza to dziś wielki śmietnik tej planety. Te ryby w dziale "choroby" bardzo pasują...
Dzisiaj stosunkowo najlepszym wyborem jest dziczyzna, kozina lub baranina i jagnięcina z gór (ruch, słońce, dobre powietrze, naturalny pokarm w przeciwieństwie do tego co dostają kurczaki, świniaki).
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Sob Wrz 26, 2009 20:30
mhm iperyt w wodzie mhm nie chciał bym być niemiły i niegrzeczny ale skończyłem też chemię zastanów się co piszesz iperyt nie rozpuszcza się w wodzie więc niech sobie leży w tym Bałtyku rozumiem, że zaprzeczamy wszystkim normalnym badaniom ale nie piszmy wymyslonych przez siebie głupot
Wysłany: Sob Wrz 26, 2009 20:46 Re: Czy ryba jest dobra na wszystko ?
Cordoba_2004 napisał/a:
No to teraz jakie ryby, osobiście odradzam te w sosie pomidorowym bo tam dużo konserwantów i wzmacniaczy smaku,
Owszem sos pomidorowy stosuje się jeśli ryba cokolwiek zalatuje,żeby nie było czuć ,a jeśli produkowana jest na statkach w przetwórniach,to w ogóle jest bez konserwantów,bo się to po prostu nie opłaca.
Przykładowy skład -filety sledziowe w sosie musztardowym;
-filety śledziowe -60%
-woda,musztarda,gorczyca,ocet spirytusowy,sól,przyprawy,olej roślinny,cukier,substancje zagęszczające-guma guar,przyprawy korzenne,,koncentrat pomidorowy-nic o konserwantach.
A ryba w oleju,to już w ogóle "nic" nie zawiera prócz ryb , oleju i przypraw.
Waldek,jakbym słuchała babki od kołder.
Boli ich to,ze nie zawierają antybiotyków i nie są zmodyfikowane genetycznie.
Już lepiej jeść 26-cio letnie mięso ze Szwecji z antybiotykami i jeszcze cholera wie czym.
Mój mąż lubi makrele,a ja nie mam doświadczeń ,jeśli chodzi o te rybki.
Cytat:
ps .
sliczne zdjęcie wyglądasz tak na 20 lat a może mniej
Niech Cię to nie zwiedzie,"tu i ówdzie" mam troszkę rozstępów,prawie ich nie widać,ale są,nie będę oszukiwać -to po dwóch ciążach ,ale mojemu mężowi to zupełnie nie przeszkadza
Ostatnio zmieniony przez Iga Sob Wrz 26, 2009 21:27, w całości zmieniany 2 razy
Właśnie tkanka komercyjnych śledzi jest wysalana ( metoda konserwacji ) i jeżeli nie były potraktowana wysoka temp. to enzymy zostały zachowane.
Oczywiście producenci dodają po kilka różnych środków konserwujących do śledzi - wystarczy zerknąć w markecie na dużym metalowy pojemnik w ,którym "kiszą" się "płaty śledziowe" - powinna być nalepka.
Zanieczyszczenia metalami ciężkimi dotyczą w takim samym stopniu RYB POCHODZĄCYCH Z BAŁTYKU - nazywanego tak dla ścisłości "ściekiem Europy":
http://www.naszbaltyk.pl/zan.php
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
Fezie Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 54
Wysłany: Sob Wrz 26, 2009 22:58
A te najdroższe łososie wędzone na zimno z fiordów norweskich i Alaski też zawierają rtęć?
Przy okazji, ile u was kosztuje kilogram dziczyzny? Czy trzeba wielkich nakładów finansowych, żeby zdrowo się odżywiać?
Czy ryba jest dobra na wszystko?
Na wszystko na pewno nie. Eskimosi mawiają: możesz mieć żołądek pełen ryb i umierać z głodu.
Natomiast jako uzupełnienie i urozmaicenie jadłospisu jest znakomita. Byle nie ciągle ten sam gatunek, bo się na bank zatrujemy. A już na pewno nie ryby hodowane w Azji.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 09:20
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Przeciętnie te lepsze produkty kosztują dwa razy drożej.
niekoniecznie
dobre baranie i jagnięce organy można kupić naprawdę niedrogo; łój za friko
dobre ryby to w Polsce rzadkie ptaki i do tego bardzo drogie, więc bez sensu wydawać na nie kasę
to już lepiej wydać kasę na pierwszosortowy tran Blu Ice i mieć pod dostatkiem omegi 3 oraz wit. D
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Fezie Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 54
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 13:09
Hannibal, niedrogo tzn za ile? W moim mieście dziczyznę widziałem tylko w niektórych sklepach m.in. Piotr i Paweł, Real, no i najtańsze mięso to nie było, bo kosztowało 60-80zł/kg.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 14:17
Fezie napisał/a:
Hannibal, niedrogo tzn za ile? W moim mieście dziczyznę widziałem tylko w niektórych sklepach m.in. Piotr i Paweł, Real, no i najtańsze mięso to nie było, bo kosztowało 60-80zł/kg.
niedrogo, czyli 6-8 zeta za kilogram podrobów baranich
jagnięce (od małych jagniaków z Podhala) to 16 zeta
dziczyzna mrożona - np. boczek z dzika kosztuje 15 zł
bardzo dobrą koninę (miękką) kupuję za 23 zł
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 20:45
bywają syfy w tranie, też sporo zależy od marki
w ogóle wątroba to jest taki organ, który ma zarówno najwięcej witamin jak i toksyn, więc trzeba jeść ale nie warto przesadzać, najlepsza z młodziutkich zwierzaków
w ogóle wątroba to jest taki organ, który ma zarówno najwięcej witamin jak i toksyn...
Waldku zwróciłeś uwagę na cos ważnego -to powinno być taką przestrogą dla tych,którzy lubią wątróbkę i jedzą ją często,zwłaszcza jeśli ona nie jest z takiego wiadomego,pewnego źródła.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 20:57
Iga napisał/a:
Waldek B napisał/a:
w ogóle wątroba to jest taki organ, który ma zarówno najwięcej witamin jak i toksyn...
Waldku zwróciłeś uwagę na cos ważnego -to powinno być taką przestrogą dla tych,którzy lubią wątróbkę i jedzą ją często,zwłaszcza jeśli ona nie jest z takiego wiadomego,pewnego źródła.
to jest oczywiste poniewaz watroba jest organem wyłapujacym toksyny w celu ich detoksykacji...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 21:54
Waldek B napisał/a:
bywają syfy w tranie, też sporo zależy od marki
to prawda
większość tranów na rynku do syf
za pierwszosortowy tran trzeba niestety sporo zapłacić - Blue Ice fermented cod liver oil kosztuje ok. 150 zeta za 240 ml
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 09:24
Waldek B napisał/a:
u nas gdzieś kupujesz czy przez jakiegoś ebaya?
jeszcze go nie kupowałem, ale zamierzam jakoś na jesieni, gdy będzie gorzej ze słońcem
tutaj jest chyba najlepiej - http://www.red23.co.uk/Bl...nmmb2ajdvh3bb74
Geoff poleca ten sklep
chill mi mówił, że kupował i przesyłka doszła bardzo szybko
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 13:15
Tu już nawet nie chodzi o antybiotyki ale w ogóle o max nienaturalne życie tych stworów - zero ruchu, zero słońca, nienaturalne jedzenie, mieszanki, okazjonalne dioksyny.
Faszerowanie antybiotykami (a raczej ODPADAMI antybiotykowymi, których koncerny przecie nie wyrzucą) to nie żadna legenda urbana. Wklejałem kiedyś linka do solidnego opracowania gdzie były tabele ile jakiego antybiotykowego odpadu dostawało każde zwierzę od indyka, prosiaka, cielaka do królika który dostawał podobno najmniej...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 28, 2009 15:05
grizzly - wg mnie akurat sprawiedliwe, bo żeby takowy tran zrobić trzeba ponieść spore koszta
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Iga [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 04, 2009 22:00
Cytat:
Jedzenie ryb nie pomaga sercu
Piotr Kościelniak 30-09-2009, ostatnia aktualizacja 30-09-2009 00:33
Zaskakujące wyniki holenderskich badań: spożycie ryb nie zmniejsza ryzyka wystąpienia niewydolności serca
To brzmi jak herezja. Przez lata specjaliści od chorób układu krążenia i dietetycy przekonywali, że jedzenie tłustych ryb morskich to element zdrowej diety pomagającej utrzymać serce w dobrej kondycji. Wyniki wieloletnich badań prowadzonych przez Uniwersytet Wageningen pokazują jednak, że nie na wszystkie „sercowe sprawy” ryby pomagają.
– Naukowcy i eksperci są coraz bardziej przekonani, że spożycie ryb – nawet w niewielkich ilościach – chroni przed wystąpieniem zawału serca. Nie ma jednak żadnych przekonujących danych, że ryby chronią przed niewydolnością tego organu – przyznaje dr Marianne Geleinjse z Uniwersytetu Wageningen. – Tylko jedno wcześniejsze badanie zasugerowało, że jedzenie ryb zapobiega niewydolności serca, jednak z naszych badań na dużej grupie starszych Holendrów nic takiego nie wynika.
Prześwietlamy diety
Jak twierdzą autorzy badania, którego wyniki publikuje październikowe wydanie „European Journal of Heart Failure”, niewydolność serca to główna przyczyna nagłych hospitalizacji. Około 30 milionów Europejczyków cierpi na niewydolność serca, co wynika po części z wydłużenia życia, a po części z coraz częstszych zawałów, po których fragment tkanki mięśnia sercowego ulega obumarciu. Niewydolność serca oznacza, że narząd ten nie jest w stanie zapewnić wystarczającego przepływu krwi w organizmie. Może być spowodowane chorobami serca, ale też nadciśnieniem czy zawałem.
W holenderskich badaniach wzięło udział 5,3 tys. kobiet i mężczyzn w wieku 55 i więcej lat. Obserwację rozpoczęto w 1990 roku i prowadzono ją przez ponad 11 lat. Na początku wszyscy uczestnicy byli zdrowi, naukowcy chcieli sprawdzić, jak ich dieta wpłynie na rzeczywistą liczbę występowania chorób układu krążenia. W toku badania aż u 669 osób wystąpiła niewydolność serca – tych pacjentów „prześwietlono” w sprawach diety i spożycia ryb. Sprawdzano, ile i jakie ryby jedli, jak często i w jakiej postaci. Naukowcy skoncentrowali się na występujących w mięsie ryb tzw. wielonienasyconych kwasach tłuszczowych. A dokładnie na dwóch ich typach: DHA i EPA. Obie substancje korzystnie wpływają na układ krążenia."30 mln Europejczyków cierpi na niewydolność serca – wynika z danych Holendrów"
Łosoś, sardynka i makrela
Ku zaskoczeniu badaczy wyniki tych badań pokazały, że dla wystąpienia niewydolności serca nie ma znaczenia, czy i ile ktoś spożywa ryb. W grupie tych, którzy ryb nie jadali, i wśród tych, którzy jedli dużą porcję codziennie, zachorowania występowały z częstością 10 – 12 przypadków na 1000.
– Eksperci rekomendują spożywanie co najmniej dwóch porcji ryb w tygodniu. Zwłaszcza tłustych ryb morskich, takich jak łosoś czy makrela, które mają zapobiegać chorobom układu krążenia – mówi dr Geleinjse. – Na podstawie naszych danych nie zamierzamy podważać tej rekomendacji, mimo że spożycie ryb nie zmniejszało istotnie ryzyka wystąpienia niewydolności serca. Oprócz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych ryby zawierają również inne zdrowe i potrzebne organizmowi składniki – selen czy witaminę D. Ryby są też lepszym, zdrowszym, źródłem białka niż na przykład czerwone mięso.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Czw Paź 08, 2009 14:05
To ,że ryba jest powszechnie wychwalana jako zdrowa żywność , wynika przede wszystkim z tego ,że dzikie tłuste ryby , jak na przykład łosoś , zawierają dużo długołańcuchowych kwasów omega -3. Ale ŻADEN ŁOSOŚ ANI JAKAKOLWIEK DZIKO ŻYJĄCA RYBA CZY ZWIERZĘ NIE WYTWARZAJĄ SAME Z SIEBIE KWASÓW OMEGA - 3. Dziki łosoś czerpie je m.in. z niektórych ALG zawierających te substancje odżywcze .
Tak na marginesie mogę dodać ,iż dodatkowo większość ryb dostępnych w sklepach ,marketach pochodzi ze sztucznych łowisk - hodowlane ( np. łososie hodowlane są zamknięte w zanurzonej w wodzie klatce w ilości 50 tyś w każdej !!! woda , którą wdychają i piją ,szybko zostaje zanieczyszczona odchodami dlatego rutynowo podaje się im mnóstwo hormonów , antybiotyków i szczepionek , by mogły przeżyć w takich warunkach . Dziki łosoś ma naturalne różowo - pomarańczowe "łososiowe" zabarwienie związane z jedzeniem kryla . Kolor tkanki łososia hodowlanego jest natomiast matowoszary, a ponieważ BAŁABY NIEATRAKCYJNA DLA KONSUMENTÓW , wie do karmy ryb DODAJE SIĘ CHEMICZNIE WYTWARZANA ASTAKSANTYNĘ , żeby uzyskać odpowiedni kolor.
Wiele badań wykazało ,że w porównaniu z dzika rybą ryba hodowlana zawiera znacznie więcej toksycznych związków chemicznych i innych zanieczyszczę , które NISZCZĄ UKŁAD NERWOWY I ODPORNOŚCIOWY I SĄ PRZYCZYNĄ raka oraz wad wrodzonych ( 3 ). Nie można zapominać ,że przedstawiciele "producenci ryb" -
przemysł hodowli łososia upiera się ,że badania były zbyt ograniczone , żeby móc je poważnie traktować .
JEDNAK w 2004 r. , po 2 latach i 2 mln. WYDANYCH dolarów , opublikowano wyniki badań , zawierających dokładne analizy łososia z całego świata. . Badania , które prowadzili w Cornell i innych miejscach CZOŁOWI EKSPERCI Z CAŁEGO ŚWIATA W ZAKRESIE ZANIECZYSZCZENIA PRZEMYSŁOWEGO , opublikowano w periodyku " SCIENCE" ( 4) .Wykazały one , że poziom PCB , dioksyn i zakaźnych środków owadobójczych , takich jak toxaphene , jest w rybach hodowlanych TAK WYSOKI , że zgodnie ze wskazówkami Agencji Ochrony Zdrowia w St.Zjed. ( EPA - Enviromental Protection Agency ) nie należy jeść hodowlanego łososia częściej niż raz w miesiącu. Stowarzyszenie Producentów Łososia i Pstrąga uznało nowe wnioski z badań za "niebezpieczne , niepokojące i wypowiadane w ciemno ". tej opinii sprzeciwił się Georgie Lucier , były kierownik programu toksykologicznego Departamentu Zdrowia w St. ZJ. , autor ponad 200 opracowań na temat toksycznych środków chemicznych. Popierany przez innych ameryk. uczonych określił krytykowane wyniki badań jako" niezaprzeczalne ".
1.L.Thompson , Mammalian Lignan Production from Various FooodS , "Nutrition and Cance" 1991 , 16(1):43-51
2.Toxic warnings grow for U.S fissh , Associated Press , August 25 , 2004
3. J. Eliperin , Farmed Salomon Raise Concerns : study cities high of chemical fire retardants , " Washington Post " , August 11 , 2004
4.R. Hites et al., Global Assessment of organic Contaminants in Farmed Salomon, " Science"Jan. 2004( 303) :9
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 08, 2009 21:27
xvk napisał/a:
Których gatunków się jeszcze nie hoduje? Co z ryb można jeszcze bezpiecznie zjeść?
zdarzają się np. pstrągi rzeczne, które można nabyć na jakichś targach zdrowej regionalnej żywności; nie są one jednak surowe, lecz wędzone
smak zupełnie inny
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 13:39
Jeśli chodzi o świeże ryby i owoce morza to mam sprawdzony sklep, gdzie produkty są naprawdę porządnej jakości - http://www.lamaree.pl/
Makrelę, sardelę czy sardynki można kupić w miarę rozsądnej cenie.
Najdroższe ryby to są te najchudsze.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ali [Usunięty]
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 20:58
Hannibal napisał/a:
Jeśli chodzi o świeże ryby i owoce morza to mam sprawdzony sklep, gdzie produkty są naprawdę porządnej jakości - http://www.lamaree.pl/
Makrelę, sardelę czy sardynki można kupić w miarę rozsądnej cenie.
Najdroższe ryby to są te najchudsze.
no jak ktoś spadek dostał to może
ale jak nie. to radzę sobie tuszki śledzia, makreli też z otwartego morza za grosze w sklepie rybnym
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 21:14
ali napisał/a:
to radzę sobie tuszki śledzia, makreli też z otwartego morza za grosze w sklepie rybnym
jakbyś był tak miły to podaj adres takiego sklepu, w którym można kupić tańszą świeżą makrelę
nie mówię przecież o tym badziewiu wędzonym
a te tuszki śledzia to w ogóle shitówa do kwadratu
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Gru 05, 2009 21:15, w całości zmieniany 1 raz
bejrutek Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 208
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 21:18
A jak wygląda sprawa tiaminazy? Naprawdę w jakiś znaczący sposób obniża przyswajalnośc witaminy B1?
to radzę sobie tuszki śledzia, makreli też z otwartego morza za grosze w sklepie rybnym
jakbyś był tak miły to podaj adres takiego sklepu, w którym można kupić tańszą świeżą makrelę
nie mówię przecież o tym badziewiu wędzonym
a te tuszki śledzia to w ogóle shitówa do kwadratu
chopie
daj se siana
ryby z morza północnego
kupione w sklepie rybnym
nie są wcale gorsze od tych Twoich exstra,
tylko w cenie jest różnica
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 22:23
ali napisał/a:
chopie
daj se siana
ryby z morza północnego
kupione w sklepie rybnym
nie są wcale gorsze od tych Twoich exstra,
tylko w cenie jest różnica
a czy ja coś tu przesądzam?
chcę tylko wiedzieć, gdzie je można kupić, bo sprawdziłem w stolicy wiele sklepów rybnych i naprawdę nigdzie nie mieli świeżych makrel, czy sardynek
obawiam się, że Ty po prostu nie wiesz, o czym ja mówię i tak naprawdę sam tego nigdzie nie kupowałeś
w La Maree 1 kg świeżych, złowionych dzień wcześniej, sardynek bretońskich kosztuje 25 zeta
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Gru 05, 2009 22:28, w całości zmieniany 2 razy
ali [Usunięty]
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 23:21
Hannibal napisał/a:
obawiam się, że Ty po prostu nie wiesz, o czym ja mówię i tak naprawdę sam tego nigdzie nie kupowałeś
tak się składa że mam morze niedaleko
a lubię sobie z handlarzami pogadać
/rybacy dalekomorscy wyginęli/
i czasami kupuję
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 07:42
ali napisał/a:
tak się składa że mam morze niedaleko
a lubię sobie z handlarzami pogadać
/rybacy dalekomorscy wyginęli/
i czasami kupuję
ale z Bałtyku te ryby są? wiesz, że to syfiasty akwen?
poza tym nie uświadczysz tam raczej makrel i sardynek
ja ryb nie jadam; miałem paromiesięczny epizod w zeszłym roku i wszystkie ryby jakie są w sklepach rybnych to albo kiepskie hodowlane albo dzikie z syfiastego Bałtyku
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 08:18
Na razie robię rozeznanie, ale z tego, co patrzę to najlepiej prezentują się świeże dzikie sardynki bretońskie, bo są:
- niedrogie (25 zł za kilo)
- tłuste, bogate w wit. D i omegę-3
- jednymi z najczystszych ryb pod względem zanieczyszczeń takich jak np. rtęć
Ok. 40 zł kosztują inne tłuste ryby, takie jak sardela, makrela czy śledź
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Gru 06, 2009 08:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 14:12
_flo napisał/a:
no male rybki niby mniej zasyfione beda
"All sardines are very low in mercury, which is the biggest problem with much seafood. Generally speaking, the bigger the fish — the higher on the oceanic food chain — the more the mercury. Shark, tuna — and yes, salmon too — are all high in mercury. As befitting their name, sardines are small. About the lowest on the food chain, they are also among the fish lowest in mercury."
źródło - http://www.mendosa.com/blog/?p=344
Aajonus twierdzi, że jedząc surowe ryby nie ma się co przejmować toksynami - one tylko pomogą chelatować nasz organizm. W to akurat ciężko mi uwierzyć, ale zgadzam się ze znanym stwierdzeniem, że "wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną"
tak więc małe dawki mogą nam rzeczywiście wyjść na zdrowie
choć z drugiej strony w dzisiejszym świecie badziewia nam nie brakuje
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
muchas gracias
1. tamten watek <- skrajny redukcjonizm zywieniowy, no kto to widzial takie rzeczy wypisywac, ciuś, ciuś
2. SAD light mnię intersuje w kontekscie regulowanie cyklu dnia, bo mam z tym na maxa problem.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 09:34
_flo napisał/a:
2. SAD light mnię intersuje w kontekscie regulowanie cyklu dnia, bo mam z tym na maxa problem.
w sezonie jesienno-zimowym -
wystarczająca ilość wit. D (tłuste dzikie ryby, Blue Ice, etc.)
no i życie zgodnie z rytmem dnia i nocy, jak najmniej sztucznego oświetlenia, itd.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 09:44
_flo napisał/a:
no wlasnie ja o tym mowie, o to sie rozchodzi, w senie to jest wlasnie problem ktory probuje rozwiazac
wiadomo, że teraz nie idzie iść spać po zachodzie słońca i potem wstawać o wschodzie, ale z drugiej strony należy chodzić spać możliwie jak najwcześniej (przed 22), no i siedzieć przy delikatnym oświetleniu
mnie bardzo drażni mocne sztuczne światło, szczególnie wieczorem, gdy oczy szykują się już do snu i ciemności; a najlepiej się czuję przy świecach
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 09:51
Hannibal napisał/a:
najlepiej się czuję przy świecach
to bardzo anty-paleo, anty-organicznie
przed wojna na wsi byla tak zwana szara godzina, sie lezalo, sie milczalo i takich burzujskich wynalazkow nikt nie uskutecznial
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 09:57
_flo napisał/a:
to bardzo anty-paleo, anty-organicznie
przed wojna na wsi byla tak zwana szara godzina, sie lezalo, sie milczalo i takich burzujskich wynalazkow nikt nie uskutecznial
jak nie jak tak - ogień wykorzystuje się do oświetlenia od dawien dawna, w paleo również
to nie ogień, ale wynalazek Edisona mocno zaburzył naturalny rytm dnia i nocy
można i leżeć w ciemnościach jak kto lubi
wiadomo, że nie cofniemy się do czasów Lucy, ale możemy żyć w tej cywilizacji w miarę naturalny sposób i lightowe światło/ świece uważam za rozsądne rozwiązanie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Gru 07, 2009 09:58, w całości zmieniany 1 raz
Iga [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 10:07
Hannibal napisał/a:
- ogień wykorzystuje się do oświetlenia od dawien dawna, w paleo również
Ogień to cudowny wynalazek -dzięki niemu ludzie mogli się ogrzewać,służył jako oświetlenie,służył na pewno jako broń,a najważniejsze to to,że ludzie mogli wreszcie stosować obróbkę termiczną pożywiania
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 19:00
No i dzisiaj nabyłem 2 kg sardynek
Są nawet dość spore, ale dzięki temu mają więcej fatu.
Zjadłem kilka i są spoko - praktycznie wszystko wszamałem, z kręgosłupem, większością ości, malutkimi organami, oczami; zostawiłem tylko korpus czaszki, ogon i skrzela, bo są mocno gorzkawe
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 12, 2009 21:18
Molka napisał/a:
hani ogony mozesz sobie darowac...
kręgosłup za to przyjemnie się chrupie
oczy są fajne, takie malutkie - trzeba dobrze wessać, żeby wylazły
o dziwo płucka są niezłe w smaku - lepsze niż ze zwierząt lądowych
jeśli chodzi o ogon to z barana jest podobno świetny - kapłani izraelscy regularnie go jadali
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 17:47
W czwartek odbieram 2 świeże makrele (takie specjalne na sushi)
http://www.lamaree.pl/pl/art/931/Makrela-na-sushi
Z tego, co czytałem na forum rawpaleo to surowe makrele bardziej ludziom smakują niż surowe sardynki; są też oczywiście droższe
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dzwoniłem do La Maree i powiedzieli mi że do Wrocławia tez dowożą do restauracji więc można sie umówic z kurierem i odebrac zamówienie - git. W tym roku na Święta wreszcie dobra rybka
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 17, 2009 16:36
Jak dobrze pójdzie to po Świętach załapię się na kilka sztuk świeżego halibuta grenlandzkiego, extra-fat
BTW - jak byłem wczoraj wieczorem w La Maree, żeby odebrać makrele to od razu poczułem zapach dojrzałych serów ; sprzedawczyni powiedziała, że przeprasza, ale nie da rady odizolować tych zapachów; ja odparłem, że jestem ostatnią osobą, która by na to narzekała
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Gru 17, 2009 16:39, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 16, 2010 22:22
Właśnie się adaptuję to ryb, które już zaczynają dawać. Śledzie mają tylko 4 dni, a jak się przetrzyma pół dnia w temp. pokojowej to już nieźle daje rybnym zapachem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 18:36
Cytat:
Fish oil may really be an 'elixir of youth'
Fatty acids found in fish such as salmon, mackerel or sardines have long been known to protect against conditions like heart disease.
Because of the health benefits official guidelines recommend eating at least two portions of oily fish a week, but many people eat far less.
Now scientists believe that they have uncovered the reason why fish oil is so good for us.
The discovery, made in a group of heart patients, could help confirm many of the claims made about the benefits of the fatty acids, called omega-3 fatty acids.
Researchers found that they help guard a protective ‘cap’ within cells, which helps to determine how long they will live.
Studies have also suggested that fatty acids can increase the chances of survival after suffering a heart attack, reduce the mental decline associated with old age and help prevent changes in the eye that can lead to blindness.
Tests on rats have shown that they live around a third longer if they are given a diet high in omega-3 fatty acids.
"These findings raise the possibility that omega-3 fatty acids may protect against cellular ageing in patients with coronary heart disease," said Dr Ramin Farzaneh-Far from the University of California at San Francisco, writing in the Journal of the American Medical Association (JAMA).
Cellular ageing is thought to be linked an increased risk of developing conditions like heart disease and cancer.
Scientists are still unsure, however, whether it has any relation to other symptoms of physical ageing, such as wrinkles.
Researchers have found that the acids slow down the rate at which these caps, which protect DNA and keep it organised within a part of the cell, shorten.
Called telomeres, these ‘caps’ become shorter each time cell divides.
Too short and they can leave DNA open to damage, and even eventually cause the cell to die. This rate of shortening varies but the new research has found that it is affected by fish oil.
A study on 608 patients with heart disease shows that those with high levels of omega-3 fatty acids in their diet over five years had longer ‘caps’ than those with low levels.
A higher than average intake of fish oil cut the rate of shortening by 32 per cent, the study found.
June Davison, from the British Heart Foundation, said: "This is an interesting study which may offer a further explanation as to why a dietary intake of omega-3 fats from fish can help to protect your heart.
"It is well established that a dietary intake of omega-3 is good for heart health. Oily fish, such as salmon, mackerel or sardines, is a nutritious source of omega-3."
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 19:21
_flo napisał/a:
A spoon of fish oil a day keeps a doctor away
Biorąc pod uwagę, że praktycznie wszystkie oleje rybne są mocno przetworzone postawiłbym bardziej na dobre dzikie makrele, sardynki, sardele, czy halibuty.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 19:26
Nom, wiem. Ostatnio sie wlasnie nad tym zastanawiam. Ale nie lubie ryb. W ogole nic nie lubie, nie mam apetytu. Na razie bede contynuowac z fish oil (Carlson).
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Sty 21, 2010 19:26, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 19:29
_flo napisał/a:
Ale nie lubie ryb.
nawet pysznej surowej makrelki?
_flo napisał/a:
nie mam apetytu.
pachnie mi to zero-carbem
_flo napisał/a:
Na razie bede contynuowac z fish oil (Carlson).
jeśli już to Blue Ice, bo to jedyny surowy nieprzetworzony
choć podobno mocny jest jak haj
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ashkar [Usunięty]
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 19:43
No to jak z tym olejem "elixir" czy nie elixir.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 19:57
Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
A spoon of fish oil a day keeps a doctor away
Biorąc pod uwagę, że praktycznie wszystkie oleje rybne są mocno przetworzone postawiłbym bardziej na dobre dzikie makrele, sardynki, sardele, czy halibuty.
Ja stawiam na mozdzek z baranow na diecie pastwiskowej.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 21:50
Hannibal napisał/a:
wow!
na surowo i do paszczy, jak to misiek mawia
Nie to ze ja sie porywam na takie eksperymenta, zaraz by mnie sie przyplatala jaka kandyda czy gronkowiec
No ale takie sa fakty, przynajmniej jesli chodzi o oksydowane tluszcze wielonienasycone (no i cholesterol chyba tez?, ale tu sie nie orientuje)
Ostatnio zmieniony przez _flo Czw Sty 21, 2010 21:51, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 22:00
_flo napisał/a:
Nie to ze ja sie porywam na takie eksperymenta, zaraz by mnie sie przyplatala jaka kandyda czy gronkowiec
Jedno nie ma związku z drugim.
Jeśli chodzi o gronkowiec to on najczęściej "przylatuje" do produktów obrobionych term., np. do pasteryzowanego mleka, które nie zostało szybko schłodzone
w surowym masz piękny balans
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 03, 2010 00:45
się zastanawiam...
jak dlugo nieodpieczetowany olej rybny przechowywany w temp. pokojowej zachowuje przydatnosc do spozycia? nigdzie na butelce nie ma daty, oprocz instrukcji zeby przechowywac w lodowce po otwarciu... czy po pol roku sie jeszcze nadaje czy to juz trucizna?
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Paź 03, 2010 21:06
_flo napisał/a:
się zastanawiam...
jak dlugo nieodpieczetowany olej rybny przechowywany w temp. pokojowej zachowuje przydatnosc do spozycia? nigdzie na butelce nie ma daty, oprocz instrukcji zeby przechowywac w lodowce po otwarciu... czy po pol roku sie jeszcze nadaje czy to juz trucizna?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 03, 2010 22:16
Cordoba_2004 napisał/a:
to te lepsze to jakie które?
surowe makrele i sardynki z La Maree chociażby
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 09:39
Cordoba_2004 napisał/a:
a czy rybę wędzoną można uznać za surową lub prawie surową
Wędzenie ryb na gorąco przebiega w temperaturach wysokich (nawet 120st.c) w czasie od 1-4h, co równoznaczne jest z obróbką cieplną. Produkt nietrwały.
Wędzenie zimne powinno trwać kilka dni w temp. nie wyższej niż 30 st.C. Uzyskuje się produkt trwały.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 09:48
No to wiem - bo to jest w każdym OTŻ ogólna technologia żywności
ale teraz bądź tu mądry i powiedz mi
- ta i ta ryba była wędzona na zimno........
_________________ gg 14 987 97
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 09:59
Cordoba_2004 napisał/a:
ale teraz bądź tu mądry i powiedz mi
- ta i ta ryba była wędzona na zimno......
W sklepach rybnych lub na stoiskach w marketach jest informacja, które filety lub ryby wędzone są na zimno. Pozostałe, to wędzone na gorąco.
Ryby wędzone na zimno są twardsze i mają konsystencję ciągutki.
w auchan funkcjonują skróty NZ i NG
większy wybór jest ryb NG, NZ są oczywiście droższe
kilka razy trafiła mi się makrela NZ bardzo, ale to baaaaardzo słona
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
raczej błąd w technologii, dopuścili do zbyt dużego ubytku wody i słoność wzrosła
a może towar był już lekko nie teges i zrobili mocniejszą solankę? ale wtedy raczej by wędzili NG
dziwne, ale powtarza się tylko z NZ,
makrela NG nigdy mi się zbyt słona nie trafiła
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 13:35
Cordoba_2004 napisał/a:
Witam
chciałem poznać opinie wasze na temat ryb. Generalnie ryba działa podobno na wszystko.
Lekarze, dietetycy w wielu chorobach zalecają jedzenie ryb. Zgadzacie się z tym ??
Ja polecam śledzia atlantyckiego surowego . Jedno z ostatnich stworzeń, w którego menu nie ingeruje człowiek. Jest niesłychanie odżywczy tzn. pomimo, że wogóle nie czuję wysiłku w jego trawieniu (jakbym nic nie miał w żołądku) to po nim nie mam już ochoty na jakąś przekąskę. Jest to razem z mleczem dla mnie pokarm kompletny. No i zdaje się reguluje gospodarkę insulinową.
Zbadaliśmy zawartość rtęci w 10 puszkach tuńczyka różnych producentów: Abba, Graal, Heinz, King Oscar, Laguna, Lisner, Łosoś, Neptun, Rio Mare i SuperFish - zobacz, ile jesz rtęci.
Czy ryby kupowane w Polsce mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia? Aby sprawdzić, czy polscy konsumenci wraz z rybami zjadają również dawkę rtęci, "Świat Konsumenta" zlecił badania zawartości tego metalu ciężkiego w tuńczykach puszkowanych dostępnych na naszym rynku.
Ile rtęci trafia na nasze talerze? Okazało się, że różnice w zawartości tego metalu w poszczególnych badanych markach tuńczyków bardzo się różnią - nawet kilkunastokrotnie. A więc które ryby są bezpieczne? Ile można ich zjeść? Które są najbardziej zanieczyszczone rtęcią i co to oznacza dla naszego zdrowia?
Tuńczyk puszkowany dostępny w polskich sklepach zawiera rtęć – wykazało badanie zlecone niezależnemu laboratorium przez miesięcznik „Świat Konsumenta”.
Poziom tego pierwiastka – jednego z najbardziej toksycznych na Ziemi – w dziesięciu przetestowanych markach tuńczyka różni się nawet kilkunastokrotnie. Problem rtęci w rybach jest tym większy, że żyjemy w czasach, w których spożycie ryb jest zalecane przez wielu lekarzy i dietetyków. Polacy jedzą coraz więcej ryb w przekonaniu, że są zdrowe.
Czy ryby kupowane w Polsce mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia? Aby sprawdzić, czy polscy konsumenci wraz z rybami zjadają również dawkę rtęci, „Świat Konsumenta” zlecił badania zawartości tego metalu ciężkiego w tuńczykach puszkowanych w sosie własnym dostępnych na naszym rynku.
Ile rtęci trafia na nasze talerze? Oto zawartości rtęci w badanych tuńczykach podane w mg/kg: ...
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 13:54
krzysztof2 napisał/a:
WITAJ RAW0+
Kilka słów o śledziach i rtęci :
Nie zrozumiałeś sarkazmu mojego chyba . Obojętnie co napiszą o śledziach tzw. "naukofcy" będę je nadal jadał na surowo codziennie aż do u..nej śmierci
Ale dzięki za linki, ciekawe info: atlantycki ma 0,04 mg/kg a pacyficzny już 0,14. Moje są atlantyckie Dochodzi tu jeszcze czynnik selenu obniżający toksyczność rtęci . W śledziu jest go multum
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Czw Lis 18, 2010 14:31, w całości zmieniany 2 razy
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 14:43
Cytat:
Kupujesz mrożonki czy świeże? Całe tusze, czy filety? Kupiłem sobie ostatnio kilka niby świeżych, ale nie za bardzo mi smakowały
Tylko z lodu, ale schłodzone a nie mrożone, filety. Na początku smak jest rzeczywiście nieciewy. Teraza się dziwię, że ribi można smażyć i pozbywać się tego specyficznego smaku
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Czw Lis 18, 2010 14:44, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 16:56
RAW0+ napisał/a:
W śledziu jest go multum
no jest podobnie jak u ssaków
natomiast to w czym śledź atlantycki wymiata to wit. D - aż 1,6 tys. IU!
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ansie
Dołączyła: 13 Mar 2010 Posty: 103 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 17:30
Będąc w Japonii
często miałam okazję jadać ryby i owoce morza podane w taki oto sposób jak na obrazku ponizej
ta rybka 5 min wcześniej beztrosko sobie pływała, a kilka godz. przed tem została wyłowiona z wód pobliskiego oceanu.
Tam nie miałam oporów zjeść tego na surowo, w Polsce chociaż mam dostęp do ryby prosto z wody (mieszkam nad Zalewem Szczecińskim) jakoś nie mam na to ochoty i odwagi.
ps. help! nie wiem jak powiększyć zdjęcie, mało co na nim widać. Moze ktoś coś...?
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lis 18, 2010 23:57, w całości zmieniany 2 razy
ansie
Dołączyła: 13 Mar 2010 Posty: 103 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 17:55
To też było pyszne:
Jeszcze raz poprzednie zdjęcie:
ps. niestety nie udała mi sie próba powiększenia. sorry za zamieszanie.
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lis 18, 2010 23:57, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 21:47
Cordoba_2004 napisał/a:
jak rozpoznać w tym ogólnym zafałszowaniu że sledź jest atlantycki ?
kupić z solidnego źródła, certyfikowany
jak np. z La Maree, z którego idzie do wielu dobrych restauracji
mówię oczywiście o swoim mieście
gdzie indziej nie mam kontaktów
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ansie
Dołączyła: 13 Mar 2010 Posty: 103 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 23:51
i jeszcze fotka tego co m.in. można kupić do jedzenia na japońskim festynie
oraz typowy koreański obiad w restauracji w Seulu
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lis 19, 2010 07:19, w całości zmieniany 3 razy
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 12:41
WITAM
RAW0+ napisał/a:
Dochodzi tu jeszcze czynnik selenu obniżający toksyczność rtęci . W śledziu jest go multum
Polon 30 do 50 dni
Cez ok. 4 miesiące
Ołów (w kościach) ok. 10 lat
Kadm (w kościach) ok. 30 lat
Pluton (w kościach) ok. 100 lat
Pluton ( w wątrobie) ok. 40 lat
Metale ciężkie są najwolniej usuwane z tkanki kostnej, najszybciej z osocza krwi i innych płynów ustrojowych.
Bardzo często się zdarza ,że rodzice unikają jak ognia : szczepień , puszkowej żywności , metalowych naczyń , itd. ale z chętnie choć nieświadomie pakują w dziecko kilkakrotnie na tydzień "marketowe" ryby ( pod rożna postacią ) ,które są "nafaszerowane" metalami ciężkimi , pcb itd.
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 13:29
krzysztof2 napisał/a:
Dla porównania śledziach ( 100 g ) :
Surowe pacyficzne 36.5mcg
Drogi Krzysztofie , w śledziach jest tyle selenu ile powinno być.
Cytat:
Bardzo często się zdarza ,że rodzice unikają jak ognia : szczepień , puszkowej żywności , metalowych naczyń , itd. ale z chętnie choć nieświadomie pakują w dziecko kilkakrotnie na tydzień "marketowe" ryby ( pod rożna postacią ) ,które są "nafaszerowane" metalami ciężkimi , pcb itd.
Drogi Krzysztofie , to już jest jak to tu mówią (choć nie wiem czemu ) sianie kapusty. Porównywanie puszek, szczepionek do naturalnej żywności? Znaj proporcje mociumpanie.
BDW nr 1 nie przestraszyłeś mnie
BDW nr 2 dlatego w dzisiejszych czasach jest tak silna potrzeba okresowej detoksykacji organizmu
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Lis 19, 2010 13:32, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Sob Mar 24, 2012 22:10
WITAM
Cordoba_2004 napisał/a:
....,iż dodatkowo większość ryb dostępnych w sklepach ,marketach pochodzi ze sztucznych łowisk - hodowlane ( np. łososie hodowlane są zamknięte w zanurzonej w wodzie klatce w ilości 50 tyś w każdej !!! woda , którą wdychają i piją ,szybko zostaje zanieczyszczona odchodami dlatego rutynowo podaje się im mnóstwo hormonów , antybiotyków i szczepionek , by mogły przeżyć w takich warunkach . Dziki łosoś ma naturalne różowo - pomarańczowe "łososiowe" zabarwienie związane z jedzeniem kryla . Kolor tkanki łososia hodowlanego jest natomiast matowoszary, a ponieważ BAŁABY NIEATRAKCYJNA DLA KONSUMENTÓW , wie do karmy ryb DODAJE SIĘ CHEMICZNIE WYTWARZANA ASTAKSANTYNĘ , żeby uzyskać odpowiedni kolor...
Bardzo często konsumenci są wprowadzani w błąd przez sprzedawców,dystrybutorów itd.odnośnie pochodzenia ryb i zazwyczaj myślą ,że pochodzą one z mórz ,oceanów itp. - czyli ich naturalnego środowiska ( zresztą dla samych producentów to jak najlepsza opcja ).
"Ryby łososiowate - czy wiemy co jemy?"Prof.Dr Hab. Roman Kujawa [w]Przyroda Polska nr 10 Październik 2011/dodatek "Natura i Zdrowie" http://www.lop.org.pl/ind...id=53&Itemid=33
Cytat:
Ryby łososiowate - czy wiemy co jemy
Hodowla ryb łososiowatych w warunkach kontrolowanych rozwija się z roku na rok.W sklepach rybnych bez problemu możemy kupić tuszki , rzadziej filety pstrąga tęczowego czy też pochodzącego głównie z importu łososia norweskiego .
Ryby te hodowane są w stawach betonowych ( pstrągi tęczowe) lub sadzach morskich ( łosoś norweski ).Karmione są rożnego rodzaju paszami , które w mniejszym lub większym stopniu wpływają negatywnie na stan środowiska naturalnego.
Mimo wspaniałych współczynników pokarmowych opisujących z ilu to kilogramów paszy,ryby przyrosną o 1kg, nie jest to pokarm,jakim odżywiałyby się te ryby w środowisku naturalnym.Ryby te przed sprzedażą ,ubojem, muszą być poddane kilkudniowej kwarantannie , aby "wypłukać "z organizmu mało przyjemny zapach i posmak zawiązany z odżywianiem się paszami.
Bardzo ważnym kryterium decydującym o wyborze ryby do konsumpcji, oczywiście oprócz ceny i walorów smakowych , jest barwa mięsa.W konsumentach zakorzeniony jest pogląd ,że ryby łososiowate powinny mieć łososiowy kolor mięsa.Taka barwę nadają karotenoidy znajdujące się w skórze oraz tk. mięśniowej.Źródłem karotenoidów u ryb dziko żyjących są zazwyczaj skorupiaki planktonowe, których ilość przekłada się na intensywność barwy mięsa.Skorupiaki np.krewetki pobierają ten barwnik z alg ( glonów ).
Karotenoidy nie tylko wpływają na barwę mięsa , podnoszą jego wartość dietetyczną ,ale również są prekursorami witaminy a działają jako przeciwutleniacze lipidów w tkankach oraz uaktywniają wydzielanie hormonów.Należą one do grupy substancji aktywnych biologicznie.Stymulują odporność oraz procesy metaboliczne ryb,dlatego podczas hodowli ryb w warunkach kontrolowanych ,hodowcy muszą dostarczać rybom w paszy odpowiednie ilości karotenoidów.Ponadto karotenoidy , jak już wspomniałem na wstępie , pozwalają na uzyskanie tusze ryb o oczekiwanej przez konsumenta barwie.
Karotenoidy podawane rybom w paszy mogą być pochodzenia naturalnego ( Vitatol ) lub syntetycznego ( syntetyczna anatksantyna i kantaksantyna utrwalana żelem skrobiowym).Produkt o nazwie Vitatol zawiera 8%beta karotenu i uzyskanego w wyniku biotechnologicznego procesu przetwarzania kukurydzy przez grzyba Blaksela trispora.Preparat ten zawiera niezbędne kw. tłuszczowe , wiele witamin oraz wolne i strukturalne aminokwasy.Prowadzone badania porównawcze wykazują ,że aktywność biologiczna karotenoidów pochodzenia naturalnego jest znacznie wyższa niż syntetycznych.
Udział syntetycznych karotenoidów w kosztach karmy dla ryb stanowi około 10 -15%.nadal trwają badania mające na celu zwiększenie przyswajalności karotenoidów dodawanych do paszy, co wpłynęłoby na obniżenie kosztów produkcji ryb konsumpcyjnych .
Podczas hodowli ryb łososiowate otrzymują karotenoidy jeszcze przed uzyskaniem dojrzałości płciowej ,aby zapewnić dużą ich kumulację w mięśniach.Po uzyskaniu dojrzałości płciowej ryby znacznie słabiej przyswajają karotenoidy.W celu uzyskania wyraźnej zmiany zabarwienia mięsa,ryby powinny otrzymywać karotenoidy w paszy przez 9-12 tygodni.Początkowo zabarwienie mięśni zmienia się z szarożółtego na różowo-czerwone.Intensywność tego zabarwienia wzrasta w miarę podawania karotenoidów w paszy.Graniczny okres podawania karotenoidów to 15 tygodni.Po tym okresie brak jest zauważalnych zmian zabarwienia mięśni.Dlatego w hodowli najczęściej karotenoidy podawane są zazwyczaj przez 9-12 tygodni.
Zaprzestanie podawania karotenoidów powoduje zmniejszenie się ich zawartości w mięśniach do poziomu wyjściowego. Na zawartość karotenoidów w filetach ryb łososiowatych wpływa również sposób przechowywania.Najlepsze jest przechowywanie filetów w temp.-20st.C( 5% straty karotenoidów po upływie 80 dni),a najgorsze w warunkach chłodniczych 2-4zt.C ( prawie 10% strat po upływie 14 dni.)
Przykładowe produkty:
Pstrągi tęczowe w basenach hodowlanych ,
Filet z pstrąga tęczowego karmionego paszą bez dodatków karotenoidów ,
Łosoś atlantycki - z hodowli sadzowej w Norwegii,
Filet z łososia atlantyckiego karmionego paszą bez dodatków karotenoidów,
Łosoś bałtycki-ze środowiska naturalnego,
Dzwonko łososia bałtyckiego.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 10:54
Ja ostatnio jadam ryby (wędzone i świeże) kupione na BioBazarze. Np. łososie są z ekolog. hodowli szkockiej, a pstrągi polskiej. Smaczne.
Dzisiaj na spróbowanie kupiłem sobie dzikiego łososia z alaski w puszce
wygląda na dobry produkt, zobaczymy jaki będzie w smaku
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 11:10
Hannibal napisał/a:
Dzisiaj na spróbowanie kupiłem sobie dzikiego łososia z alaski w puszce
wygląda na dobry produkt, zobaczymy jaki będzie w smaku
W puszcze? To chyba nic mniej zdrowego nie mogłeś już kupić?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 11:36
Piotrx napisał/a:
W puszcze?
No w puszce, bo w innej formie takiego łososia w Polsce raczej nie ma.
Kupiłem z ciekawości.
Cytat:
To chyba nic mniej zdrowego nie mogłeś już kupić?
Argument jakiś?
Skład tego, co kupiłem jest następujący:
ryba - łosoś (99%), sól. Bez konserwantów i barwników. Bez dodatku wody - ta w puszce pochodzi z ryby. Ryba dziko żyjąca przy brzegach Alaski.
Po angielsku jest jeszcze napisane: "(...) the entire contents of this package are completely edible, including the liquid, skin and bones, which provide valuable nutrients."
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Jadłem w tamtym roku ze 2 , 3 razy taki z alaski z puszki w smaku jak tuńczyk z puszki
I nic nie czuć było tego łososia .. Tzn. chodzi mi o to że bez rewelacji.
A łososia dzikiego z Alaski można kupić w markecie dla snobów Epi we Wrocku . Tyle tylko że jest wędzony i z jakimś koperkiem czy coś w tym stylu nie pamitęm już za dobrze no i cena jest ostra coś koło 100 pln za kg ja tam kupuję czasem tylko sardynki i makrele świeże mają z Lamare .
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Ostatnio zmieniony przez chill Sob Mar 31, 2012 18:50, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 09:13
Hannibal napisał/a:
Piotrx napisał/a:
W puszcze?
No w puszce, bo w innej formie takiego łososia w Polsce raczej nie ma.
Kupiłem z ciekawości.
Cytat:
To chyba nic mniej zdrowego nie mogłeś już kupić?
Argument jakiś?
Nie wiedziałeś, że jedzenie w puszcze jest niezdrowe?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja świadomie kupiłem produkt obrobiony termicznie, więc nadal nie czaję o co biega.
Hanni, ciekawi mnie czy bez probolemów możesz spożywać produkty przetworzone termicznie i czy często to robisz. Mój organizm toleruje roślinne, ale po zwierzęcych bardzo źle się czuję (zaczęło się mniej więcej po pół roku od przejścia na dietę surową). Objawy to: osłabienie, trudności w skupieniu i myśleniu, przy większych ilościach silny ból głowy, nieprzyjemny zapach potu przez kilka kolejnych dni.
czy bez probolemów możesz spożywać produkty przetworzone termicznie
RawOmnivore napisał/a:
Objawy to: osłabienie, trudności w skupieniu i myśleniu, przy większych ilościach silny ból głowy, nieprzyjemny zapach potu przez kilka kolejnych dni.
To chyba zależy od sposobu przetworzenia, gdy podgrzeję kawałek mięsa, czy ryby, czy podrób do 100 stopni, powoli na strasznie grubym dnie, duszę tak by para nie uciekała, dodając wedle smaku smalec, cebulę, czosnek, kapustę, sól, pieprz to potrawa smakuje i działa dobrze.
Objawy jakie opisałeś wystąpiłyby u mnie gdybym zjadł potrawę, którą przygotował ktoś inny, czyli smażoną na oleju roślinnym i lub z dodatkiem smakowej chemii spożywczej.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Mar 12, 2013 14:09, w całości zmieniany 2 razy
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Wto Mar 12, 2013 14:50
vvv napisał/a:
gdy podgrzeję kawałek mięsa, czy ryby, czy podrób do 100 stopni,
Wystarczy aby mięso miało w środku 68 st.C.
J. osiągnie 100st. jest twarde i ciężko strawne.
Nawet smażone mięsa powinny być "chwycone" tylko z zewnątrz bo w przeciwnym razie uzyskujemy podeszwę
Objawy jakie opisałeś wystąpiłyby u mnie gdybym zjadł potrawę, którą przygotował ktoś inny, czyli smażoną na oleju roślinnym i lub z dodatkiem smakowej chemii spożywczej.
Dużo osób na surowych dietach ma "problemy" takie jak ja. I sposób przygotowania potrawy nie rozwiązuje problemu, n.p. fatalnie czułem się po zjedzeniu skwarek wołowych przygotowanych w domu podczas robienia pemikanu (z termometrem, przy minimalnej temperaturze, po prostu nie mogło być lepiej).
Może po jakimś czasie jakiś enzym przestaje pracować?
Przede wszystkim laktaza zanika.
JW
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Wto Mar 26, 2013 14:57
klaster40 napisał/a:
u siebie obserwuję pewną nietolerancję na nabiał po rocznej
diecie bez tego nabiału.
Wprowadzaj małe ilości produktów mlecznych fermentowanych, ale wyłącznie z żywymi kulturami bakterii ponieważ one zawierają mniej cukru mlekowego czyli laktozy.
Nie radzę konsumować twarogów przemysłowych, ponieważ współcześnie zakwaszane są "na skróty" poprzez dodatek kwasu mlekowego, zachowują więc całą ilość laktozy.
Nie dotyczy to twarogów robionych sposobem domowym z kwaśnego mleka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.