Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:38
A farmacja ma się dobrze
Autor Wiadomość
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 18:20   

Użytkownik napisał/a:
Study Says Egg Yolk Nearly As Bad As Smoking
http://www.youtube.com/watch?v=oLS1xK6t8rg
:faint:


Czyli optymalni będą padać jak zapałki.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 18:34   

Raczej nieoptymalne koryto + 5 jajek = brak emerytury.

Optymalni mają problem z uznaniem roślin za źródło czegokolwiek oprócz celulozy/skrobi/glukozy/fruktozy, z uznaniem jajek nie mają problemu.
:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 19:15   

Użytkownik napisał/a:


Optymalni mają problem z uznaniem roślin za źródło czegokolwiek oprócz celulozy/skrobi/glukozy/fruktozy, z uznaniem jajek nie mają problemu.
:-)

Mówi to ten "od" cebuli o ku986876 :-x ;D ,tylko cebuli :) monogamia ? :shock: :D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 20:07   

Mariusz_ napisał/a:
tylko cebuli :) monogamia ?


Użytkownik napisał/a:
Do nikogo w szczególności i do każdego w szczególności:

To trochę na granicy wolnej woli,
ale co tam - zaryzykuję.

Jeśli widziałeś/łaś tego posta, a przegrasz z rakiem,
i będziesz retrospektywnie się skarżyć,
"ale ja nie wiedziałam/łem bo skąd miałam/łem wiedzieć",
moment w którym widziałąś/łeś tego posta,
będzie Ci zaprezentowany ponownie.



polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

:| :|

p.s. 319 wyświetleń, 8/ no to masz fart :|
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 20:26   

Piotrx napisał/a:
"padać jak zapałki"
No nieźle, dwa trafienia w googlach, no to będą 3.

Każdy kij ma dwa końce, jeden bliższy i jeden dalszy.
:-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 08:26   

Idź do kalekarza a nie wież czy przeżyjesz:
W USA po podaniu skażonego leku zmarło 7 osób, co najmniej sto ciężko choruje
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 14:12   

Piotrx napisał/a:
nie wież czy przeżyjesz:
Biały Król jest szachowany przez Czarną Wieżę z pola h4. Wieże z pól a1 i a8 nie mogą zasłonić swojego Króla. Czy Król może uciec na jedno z pól na linii g? Właśnie słownik tego nie morze.
:|
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 14:54   

Chyba czas na nowa kampanie reklamowa http://jeznach.nowyekran....znow-smiertelna
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 16:12   

Cytat:
Przyjmowanie aspiryny może prowadzić do ślepoty


Zazwyczaj wiadomości na temat aspiryny były pozytywne - a to miała pomagać w walce z rakiem, a to okazała się pomocna w odchudzaniu. Tym razem jednak zespół australijskich badaczy odkrył, że regularne przyjmowanie tego leku może prowadzić do zwyrodnienia plamki zółtej w oku - co często jest przyczyną ślepoty u starszych ludzi.

Ryzyko to jest przy tym niezależne od tego czy dana osoba pali/paliła papierosy - co także jest jednym z głównych czynników ryzyka przy występowaniu zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem (w skórcie AMD od angielskiego Age-related Macular Degeneration).

Najnowsze badania prowadzono aż przez 15 lat, a wzięło w nich udział 2389 osób, z czego 10.8% regularnie przyjmowało aspirynę. Po 15 latach okazało się, że 63 osoby z całej grupy badanych zapadły na AMD, przy czym u zażywających aspirynę występowało ono aż 2.5-krotnie częściej.

Wyniki te potwierdzają wcześniejsze badania przeprowadzone w Europie, które trwały jednak dużo krócej - bo 5 lat. Są one dość zaskakujące, gdyż aspiryna czyli kwas acetylosalicylowy, używana jest powszechnie także wśród osób starszych w celu zapobiegania chorobom układu krążenia.

Na razie naukowcy odradzają odstawianie aspiryny - decyzja taka zawsze powinna być podejmowana indywidualnie, w zależności od innych czynników.

http://www.geekweek.pl/ak...dzic-do-slepoty
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 10:55   

Magdalinha napisał/a:
Cytat:
Przyjmowanie aspiryny może prowadzić do ślepotyNajnowsze badania prowadzono aż przez 15 lat, a wzięło w nich udział 2389 osób, z czego 10.8% regularnie przyjmowało aspirynę. Po 15 latach okazało się, że 63 osoby z całej grupy badanych zapadły na AMD, przy czym u zażywających aspirynę występowało ono aż 2.5-krotnie częściej.

http://www.geekweek.pl/ak...dzic-do-slepoty
Proszę, jak naukowcy zgrabnie mogą rozmywać tematy. Z w/w pracy wynika, że na skutek regularnego przyjmowania aspiryny, zwyrodnienie plamki żółtej wystąpi dodatkowo u 1,13% badanej populacji. Problemem ludzi starszych nie jest to, że regularnie przyjmują aspirynę, ale to, że regularnie przyjmują leki hipotensyjne, z których jeden obowiązkowo jest diuretykiem. Nie po kilkunastu latach, ale już po roku u takich osób zostanie zdiagnozowany podwyższony poziom glukozy i zostanie wdrożone leczenie hipoglikemizujące. I ta przypadłość spotka, nie 1 procent ludzi, ale co najmniej kilkanaście procent. Takie masowe produkowanie cukrzyków jest dokładnie zgodne z obowiązującymi schematami postępowania medycznego.
JW
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 18:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
Cytat:
Przyjmowanie aspiryny może prowadzić do ślepotyNajnowsze badania prowadzono aż przez 15 lat, a wzięło w nich udział 2389 osób, z czego 10.8% regularnie przyjmowało aspirynę. Po 15 latach okazało się, że 63 osoby z całej grupy badanych zapadły na AMD, przy czym u zażywających aspirynę występowało ono aż 2.5-krotnie częściej.

http://www.geekweek.pl/ak...dzic-do-slepoty
Proszę, jak naukowcy zgrabnie mogą rozmywać tematy. Z w/w pracy wynika, że na skutek regularnego przyjmowania aspiryny, zwyrodnienie plamki żółtej wystąpi dodatkowo u 1,13% badanej populacji. Problemem ludzi starszych nie jest to, że regularnie przyjmują aspirynę, ale to, że regularnie przyjmują leki hipotensyjne, z których jeden obowiązkowo jest diuretykiem. Nie po kilkunastu latach, ale już po roku u takich osób zostanie zdiagnozowany podwyższony poziom glukozy i zostanie wdrożone leczenie hipoglikemizujące. I ta przypadłość spotka, nie 1 procent ludzi, ale co najmniej kilkanaście procent. Takie masowe produkowanie cukrzyków jest dokładnie zgodne z obowiązującymi schematami postępowania medycznego.
JW
jak ma się to do raka, o ile w ogóle, Pana zdaniem?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Lut 19, 2013 00:40   

gudrii napisał/a:
jak ma się to do raka, o ile w ogóle, Pana zdaniem?
Do raka sensu stricte nijak, natomiast tytuł tematu jest: A farmacja ma się dobrze. Cytowane badania często, a właściwie najczęściej, są manipulowane pod kątem zwiększania sprzedaży farmaceutyków i dobrze jest śledzić ten mechanizm.
Właśnie ruszyła promocja szczepionek przeciwko grypie. Ich skuteczność ocenia się na 85%, tzn. gdyby wszyscy się w Polsce zaszczepili, to zachorowałoby tylko 15% Polaków.
Niestety, ponieważ w Polsce prawie nikt się nie szczepi, więc naturalnym biegiem infekcji, na grypę zachoruje aż 15% Polaków.
Z punktu przeżywalności wirusa wychodzi na jedno, ale z punktu utraty miejsc pracy, to fatalny zwyczaj, że Polacy się nie szczepią.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 09, 2013 13:59   

http://www.rynekzdrowia.p...129402,6,3.html

Nawet daty nie potrafią poprawnie zapisać. :shock:
Cytat:
06-04-2013 08:30
Przykładowe wynagrodzenia oferowane na wybranych stanowiskach w branży opieka zdrowotna i farmacja (wynagrodzenia całkowite średnie, brutto miesięcznie):

- konsultant medyczny: 5 500 zł

- specjalista ds. rejestracji leków: 8 000 zł

- key account specialist: 9 500 zł

- key account manager: 12 000 zł

- regionalny kierownik sprzedaży: 12 500 zł

- kierownik produktu: 14 500 zł

- brand manager: 16 000 zł

- kierownik zespołu przetargów i umów: 17 500 zł

- market access manager: 17 500 zł

- field force development manager: 22 500 zł

- business unit manager: 27 000 zł

Nawet specjalista jakoś zwiąże koniec z końcem,
choć godziwe wynagrodzenie otrzymuje dopiero kierownik produktu.
o_O
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Kwi 09, 2013 18:41   

Jak to się nieboraków czepiają. Z tego brutta na rękę niebożątka dostaną tylko 2/3 kwot.
1/3 pójdzie na podatek i ZUS.
JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Kwi 10, 2013 14:51   

Dr Leonard Coldwell - Tradycyjne metody leczenia raka nie mogą być skuteczne [PL]

http://www.youtube.com/wa...d&v=PcM6OOWJQgU

Dlatego przegrywamy walkę z rakiem? [PL]

http://www.youtube.com/watch?v=CszHXFtKfpM
Ostatnio zmieniony przez xvk Śro Kwi 10, 2013 14:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Kwi 11, 2013 23:07   

xvk napisał/a:
Dr Leonard Coldwell - Tradycyjne metody leczenia raka nie mogą być skuteczne [PL]
One mają nie być skuteczne, tak samo jak "leczenie" nadciśnienia, cukrzycy, miażdżycy.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Kwi 15, 2013 22:13   

xvk napisał/a:
Dr Leonard Coldwell
https://www.youtube.com/v=PcM6OOWJQgU


:shock: 8/
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 13:11   

Fajny guru ten Leonard Coldwell , wcześniej Bernd Klein aka Bernd Witchner :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 13:17   

Bruford napisał/a:
Fajny guru ten Leonard Coldwell , wcześniej Bernd Klein aka Bernd Witchner
Nie krępuj się:
http://www.glancingweb.co...eonard-coldwell
Dobry przykład czy oceniać wedle treści czy wedle oceny innych.
:P
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 13:20   

vvv napisał/a:
[ wedle treści
:P



Jakiej treści ? :) tego bełkotu dla frajerów ? :)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 15:13   

Bruford napisał/a:
vvv napisał/a:
[ wedle treści
:P



Jakiej treści ? :) tego bełkotu dla frajerów ? :)


Czy mówić o frajerach masz na myśli pacjentów chodzących do lekarza? Jak wyjaśnisz fakt, że od momentu jak wprowadzono na masową skalę szczepionki i leki śmiertelność na raka rośnie lawinowo?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 13:58   

To zbyt duże uproszczenie. Masowa opieka zdrowotna ma wiele grzechów na sumieniu, ale ludzie sami sobie też naprodukowali mnóstwo zagrożeń zdrowotnych. Pierwszym zagrożeniem, które przewyższa wszystkie inne razem wzięte, było palenie tytoniu, ewidentnie skorelowane z epidemią raka płuc. W przeciwieństwie do jedzenia słodyczy, żeby zacząć nałogowo palić, trzeba się przymusić do tolerowania duszącego dymu, pokonać zdrowy odruch wykrztuśny i mdłości. W "nagrodę", oprócz zwężenia pola świadomości, nie otrzymuje się żadnych przyjemnych doznań ani przymulenia, w przeciwieństwie do innych trucizn.
A jednak, miliardy ludzi dobrowolnie podejmowały takie bezsensowne ryzyko.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 25, 2013 02:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
ludzie sami sobie też naprodukowali mnóstwo zagrożeń zdrowotnych


hmm

po angielsku i po kliknięciu na link należy
w pasku adresu przeglądarki zamienić
"8" na "9", i "3" na "4" taka elementarna higiena.

https://www.youtube.com/watch?v=eUd8rRSLY3A
:razz:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 25, 2013 07:08   

może tak ? http://www.youtube.com/wa...7325C703164BCE5
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 25, 2013 13:17   

dario_ronin napisał/a:
może tak ?
A nie za mało białka na kg nmc i węglo-tłuszczy na oponki, a niezbędny rytualny lub banalny ubój zwierząt?
:(
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 25, 2013 13:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Sie 06, 2013 15:42   

http://www.youtube.com/watch?v=uwWP-_0CQYM
Choroby Na Sprzedaż
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Sie 07, 2013 09:31   

Constans
http://nowadebata.pl/2012...zcy-apokalipsy/
JW
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Sie 13, 2013 18:45   

pewnie było, ale co tam:

http://www.sluzbazdrowia....ania=3844&art=3

Śląska Izba Lekarska przeprowadziła badanie długości życia lekarzy. Na podstawie średniej wieku zgonów 600 lekarzy zarejestrowanych w ŚIL, zmarłych w latach 2001–2006, wyliczono, iż tamtejsi lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"

to dla ludzi wierzących "niedouczonym konowałom" - OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM - chyba, że chcemy sobie skrócić życie...

ps. pozdrowienia dla bruforda ;D

ps1. ci idioci z artykułu jeszcze się tym chełpią, że to od ciężkiej pracy :razz:
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Sie 13, 2013 18:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Sie 13, 2013 19:14   

maniek669 napisał/a:
Śląska Izba Lekarska przeprowadziła badanie długości życia lekarzy. Na podstawie średniej wieku zgonów 600 lekarzy zarejestrowanych w ŚIL, zmarłych w latach 2001–2006, wyliczono, iż tamtejsi lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"ps1. ci idioci z artykułu jeszcze się tym chełpią, że to od ciężkiej pracy :razz:
Już tak niech nie narzekają bo większość z nich pomimo dobrej kasy w szpitalach ma swoje prywatne gabinety, a przecież nikt im nie każe tego prowadzić, moga sobie odpocząć po pracy. Ale wiadomo pismo medyczne zawsze napisze stronniczo.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Wto Sie 13, 2013 20:25   

maniek669 napisał/a:
lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"


Dla mężczyzn różnica jest nieduża, bo lekarze zlewają swoje zalecenia, ale kobiety lekarki są sumienne i przestrzegają swoich zasad leczniczych.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 14, 2013 07:37   

http://vod.pl/burzynski-r...1,131854,w.html
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 08:08   

Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"


Dla mężczyzn różnica jest nieduża, bo lekarze zlewają swoje zalecenia, ale kobiety lekarki są sumienne i przestrzegają swoich zasad leczniczych.


tak, kobiety z zasady boją i unikają tłuszczów (nawet na tym forum jest to w większości potwierdzalne) zastępując je cukrem, produktami light i olejami roślinnymi. I jeszcze są święcie przekonane, że źle się czują, i są grube właśnie od tych niejedzonych tłuszczów i ograniczanego cholesterolu. Dobry cyrk
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 08:39   

dario_ronin napisał/a:
http://vod.pl/burzynski-rak-to-powazny-biznes-cz-1,131854,w.html


Z założenia nie wierzę ludziom, którzy biorą od ludzie pieniądze - 100 tys. dolarów! ( co tam tyle kosztuje?)

In January 2012, Lola Quinlan, an elderly, stage IV cancer patient, sued Dr Burzynski for using false and misleading tactics to "swindle her out of $100,000." She also sued his companies, The Burzynski Clinic, the Burzynski Research Institute and Southern Family Pharmacy, in Harris County Court. She sued for negligence, negligent misrepresentation, fraud, deceptive trade and conspiracy

A jeszcze bardziej nie wierzę kłamcom, którzy uważają ludzi za idiotów, w żywe oczy walą ściemę, że FDA im lek zarejestrowała!:

http://dziendobry.tvn.pl/...raka,16184.html

Z tego co wyczytałem to raczej FDA ostrzega przed Burzyńskim, niż dopuszcza jego leki.
Chyba Dario, że się mylę, i faktycznie ktoś zarejestrował jego proszki?
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Śro Sie 14, 2013 08:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 12:52   

maniek669 napisał/a:
Lola Quinlan


Co za bzdura, dowód w postaci, że ktoś kogoś oskarżył,
a nie łaska spojrzeć na wyrok w tej sprawie.

http://www.jag-lawfirm.co...c-02012012.html
napisał/a:
After a trial that made worldwide headlines, he was cleared of any wrongdoing. Patients rallied behind him at the Houston Federal Courthouse, saying he was a cancer pioneer who was saving lives with his cutting-edge treatment.


https://www.youtube.com/watch?v=3Bv-UxhKdg4
i tylko pogardloŻółtkowcy zachowają zaparcie.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sie 14, 2013 12:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 14:45   

vvv napisał/a:
Co za bzdura, dowód w postaci, że ktoś kogoś oskarżył,
a nie łaska spojrzeć na wyrok w tej sprawie.


no i fajnie, załóżmy, że jest to prawda i dr nie wyciągnął od kobiety 60-100 tys. dolarów - a w swojej dociekliwości znajdź jeszcze z łaski swojej ten lek o którym dr Burzyński mówi, że FDA go zarejestrowała... w końcu po co by kłamał?

vvv napisał/a:
i tylko pogardloŻółtkowcy zachowają zaparcie.


po co te złośliwości? cebulako-besiedemnaście-owcy są pod tym względem lepsi?

A wytłumacz jeszcze skąd bierzesz przekonanie i pewność, że B17 jest skuteczna w walce z czymkolwiek? Tylko z tego filmiku co go wszędzie wklejasz? Pytanie jest wbrew pozorom pozbawione złośliwości i złych intetncji. :D
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Śro Sie 14, 2013 14:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 19:36   

maniek669 napisał/a:
A wytłumacz jeszcze skąd bierzesz przekonanie i pewność, że B17 jest skuteczna w walce z czymkolwiek?
Jak to skąd? przecież twój guru ją też łyka, więc musi być lepsza od diety na jakiej jesteście razem z guru. A może już wszyscy za miedzą ze strachu przed rakiem ją łykacie? A Ciebie jak zwykle ze smyczy spuścili abyś zrobił rozeznanie czy oni dobrze postępują, stąd te pytania :hah:
Zapomniałeś to? http://www.dobradieta.pl/...p=228284#228284
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 20:46   

jaki guru ? guru to cię zrobił... :D
zresztą ciebie się nie pytałem, z idiotami mi nie po drodze
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 21:43   

maniek669 napisał/a:
jaki guru ?
Ten który Ciebie podpuścił i razem się ośmieszyliście nie pamiętasz?
http://www.dobradieta.pl/...p=223066#223066
http://www.dobradieta.pl/...p=223071#223071
http://www.dobradieta.pl/...p=224488#224488
a teraz sam śrutuje się B17 bo nie ufa swojej diecie i mańka669 wysyła na zwiady żeby wybadał B17 :hah: :hah: :hah: a maniek669 ponownie spuszczony ze smyczy wykonuje polecenie
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 22:25   

COOLER napisał/a:
maniek669 napisał/a:
jaki guru ?
Ten który Ciebie podpuścił i razem się ośmieszyliście nie pamiętasz?
http://www.dobradieta.pl/...p=223066#223066
http://www.dobradieta.pl/...p=223071#223071
http://www.dobradieta.pl/...p=224488#224488
a teraz sam śrutuje się B17 bo nie ufa swojej diecie i mańka669 wysyła na zwiady żeby wybadał B17 :hah: :hah: :hah: a maniek669 ponownie spuszczony ze smyczy wykonuje polecenie


:evil: :evil: :evil:

jeszcze coś ciekawego półgłówku powiedz, to się trochę pośmiejemy ;D ;D ;D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 22:48   

Żart fizyczny, nie umysłowy:

Co robi żrąca ciecz w stanie spoczynku?
Jest, pomiędzy powierzchnią a dnem.
:shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sie 14, 2013 22:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 07:50   

vvv napisał/a:
Żart fizyczny, nie umysłowy:

Co robi żrąca ciecz w stanie spoczynku?
Jest, pomiędzy powierzchnią a dnem.
:shock:


Kolego, wybacz niedyskretne pytanie ..ale czy może masz coś z deklem ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 15:09   

Jeśli można zwrócić uwagę na pewien niuans,
dotyczący subtelności formy przekazu.


:shock:


:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sie 15, 2013 15:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Wrz 13, 2013 16:37   

http://process.maildesk.pl/open/MywxODkwOSwxMDU1Mw
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Wrz 15, 2013 00:23   Witaminy tak ale nie dla noworodków karmionych piersią

Nie mam słów na krwiożerczą pazerność lobby farmaceutycznego. Upodobały one sobie najbardziej bezbronne istoty - noworodki i niemowlęta, aby je spasożytować- wstrzyknąć truciznę, która powolutku będzie odbierać im zdrowie a życie rodziców zmieni w gehennę.

Oto noworodkom i niemowlętom KARMIONYM PIERSIĄ przepisuje się wit. K.
Ma ona przeciwdziałać ... krwotokom. :razz:
Miesięczny wnusio bardzo płakał od 2 tyg. życia. O tym,że teraz BEZ PYTANIA walą w szpitalu dziecku zastrzyk z wit K. a potem ma dostawać razem z D , nie wiedziałam.

A to znalazłam szukając inf. na ten temat ( pominęłam pseudonaukowe przekonywania o jej niezbędności):

"Chyba już wszyscy w międzyczasie wiemy, ze wszelki propozycje syndykatu Morderczej Medycyny -> kompleks farmaceutyczno-przemysłowy nic nam dobrego nie przynosi a wręcz przeciwnie, degraduje wszelkie formy życia lub zabija.
Chyba już wszyscy w międzyczasie wiemy, ze wszelki propozycje syndykatu Morderczej Medycyny -> kompleks farmaceutyczno-przemysłowy nic nam dobrego nie przynosi a wręcz przeciwnie, degraduje wszelkie formy życia lub zabija.

Co trzeba wiedzieć:
Nie myśl sobie, ze w medykamencie
(należy unikać określeń lek, lekarstwo, lekarz bo takie określenia wywołują fałszywe asocjacje)
zawarta jest tylko substancja czynna, która to jakoby ma tobie pomoc. W medykamentach szczegolnie w szczepionkach znajduje się wiele innych substancji o których to się nie mówi. Obce białka (alergie) inne obce materiały (np. Azbest, Krzem (Si, łac. silicium)). To obce materiały np. połknięte w większości przypadków zostaną wydalone przez jelita.
Co innego jest kiedy to takie skontaminowane medykamenty, witaminy, hormony dostana się do naszego obiegu (krwi), zostaną wstrzyknięte w mięsień. Ogólnie można powiedzieć ze próby wyeliminowanie ich z ciała maja nikłą szanse.
Niestety mlode matki, bardzo łatwo wierzą medykom (głupota) i nabierają się na wszelkie chwyty Morderczej Medycyny. Gdyby rodziły w domu nie byłoby problemu z potajemnym wstrzykiwaniem do organizmu nowo narodzonemu dziecku wszelkiego rodzaju trucizn.

Taka trucizna jest syntetyczna Witamina K ( konakion)

Skład
Substancja czynna: Phytomenadionum (= syntetycznie wytworzona witamina K1).
Srodki pomocnicze:
Ampulka (1 ml) zu 10 mg.: Acidum glycocholicum, Natrii hydroxidum, Lecithinum, Acidum hydrochloridum, Aqua ad iniectabilia.

Zapytałem znajomego, oto kilka informacji z innych źródeł:

Brytyjscy naukowcy uważają, ze ryzyka powstanie raka u dziecka jest dużo większe kiedy to tzw. profilaktyczna dawkę witaminy K wstrzykuje się domięśniowo w porównaniu do dziecka któremu witaminę K podano doustnie.
Rak przez podanie Witamin:
U dzieci, którym podano Witaminę K parenteral ( w mięsień lub dożylnie)
ryzyko powstania raka w późniejszej fazie życie podwaja sie!
źródło:
(British Journal of Medicine 305, 1992, 341 oraz Ärzte Zeitung Nr. 229, 17.12.1992/2)

"Po analizie wyników wynika, ze wstrzykiwanie Witaminy K podnosi ryzyko raka w wieku dziecięcym z normalnego 1 : 500 na 1 : 200 powiedział Golding.
Przy czym ryzyko śmiertelnego zejścia przez krwotok noworodkowy (haemorrhagia) bez profilaktycznego podania Witaminy K wynosi 1 : 10 000"
źródło:
(Ärzte Zeitung 145/6.8.1992)

Syntetyczna witamina K podawana matce podczas ciąży może wywołać u noworodka zoltaczke.
źródło:
(„The Medical Letter" 19/1.10.1984).

Na zlecenie redaktorów programu "Raport", jednego z niemieckich kanałów telewizyjnych, przeprowadzono badania witaminy K i pewnego antybiotyku, aktualnie nie pamiętam teraz jakiego antybiotyku ale moge wyszukac.
Zlecenie to dano instytutowi (Fraunhofer-Institut) w Hanowerze.
W obydwu medykamentach znaleziono włókna azbestowe!

Kazda matka, odżywiająca się "normalnie" jest w stanie zapewnić swojemu dziecku odpowiednia ilość witaminy K, która to wytwarzana jest przez bakterie jelitowe. Tylko odżywiająca się wyłącznie tzw. Fast-Food ma zniszczone bakteria jelitowa przez co utrudniona lub wręcz niemożliwa jest produkcja witaminy K .

Na mleku matki nie można zrobić biznesu natomiast na preparatach mlecznych i medykamentach jak najbardziej. Każde, piersią matki, naturalnie karmione dziecko oznacza wielkie straty dla kompleksu medyczno-przemysłowego i w tam jest cały sek."
_________________
gea
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Paź 04, 2013 07:00   

Rynek farmaceutyczny i jego tajemnice (01.10.2013)
https://www.youtube.com/w...jwaM5D1SfY&hd=1
Cytat:
Prezenty, pieniądze, szkolenia w luksusowych ośrodkach a nawet usługi seksualne to sposoby na motywowanie lekarzy do przepisywania większej liczby recept. - Czasami nie ma już znaczenia czy pacjent potrzebuje tego leku czy też nie - mówi były pracownik światowego koncernu farmaceutycznego.
Rynek farmaceutyczny to w rzeczywistości przekraczające setki miliardów dolarów interesy na końcu, których stoi pacjent. Aby poznać ciemną stronę tego rynku i zweryfikować informacje przekazywane przez byłego już pracownika koncernu farmaceutycznego dziennikarze UWAGI! założyli fikcyjną firmę zajmującą się wprowadzaniem leków na polski rynek. Rzeczywistość była przerażająca...

Źródło i więcej informacji na:
http://superwizjer.tvn.pl...ce,23027,o.html
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 10, 2013 18:01   

dla gea :)

" Schauss: W swojej książce “Amalgam Illness”, którą szczerze polecam, pokazuje Pan protokół usuwania rtęci, wobec którego jest Pan bardzo zasadniczy. Postuluje Pan niskie dawki kwasu alfa-liponowego i doustnego DMSA podawane co cztery godziny. Inni mówią, że schemat podawania co osiem godzin jest łatwiejszy i równie skuteczny. Dlaczego Pana protokół jest lepszy od innych?

Cutler: Ponieważ mój sprawia, że ludzie czują się lepiej, a inne sprawiają, że ludzie często czują się okropnie i nieodwracalnie gorzej. Jest oparty na fundamentalnych prawach natury, które rządzą substancjami chemicznymi używanymi przez ludzi. Nie jest oparty na tym, jak duże mamy za sobą doświadczenie zawodowe. W zasadzie najprostszy protokół chelatacji jest opisany na tylnej stronie mojej książki o interpretacji włosa. „Amalgam Illness” dotyczy milionów innych symptomów, których nie ma w „Hair Interpretation”. Książka o badaniach włosa to – w uproszczonym opisie – chelatacja, parę innych informacji, wiele przykładów badań włosa. Kwas alfa-liponowy jest najsilniejszym dostępnym chelatorem. Nie jest dobrze opisany w literaturze anglojęzycznej, a umiejętność czytania po rosyjsku wymaga pewnej wiedzy chemicznej. Kinetyka kwasu ALA, DMSA, DMPS jest doskonale zbadana w organizmach ludzkich (przy DMSA również u dzieci).

Jeśli spojrzycie na jakąkolwiek standardową książkę o medycynie ("Goodman and Gilman’s The Pharmacological Basis of Therapeutics; or Harrison’s [Principles] of Internal Medicine; or Goetz’ Textbook of [Clinical] Neurology"), będzie tam opisane, jak często podawać lek. W jaki sposób to określić: należy ustalić, jaki jest jego okres półrozpadu i dawać go według tego okresu. Im większe znaczenie mają fluktuacje w poziomie leku we krwi, tym bardziej trzeba trzymać się schematu. Jeżeli fluktuacje mają mniejsze znaczenie, można zmieniać okres podawania leku według wygody. Podstawowe własności farmakologiczne kwasu alfa-liponowego wymagają, aby był on podawany co trzy lub cztery godziny. Trzeba to robić w ten sposób: taki sposób podawania usuwa rtęć z organów wewnętrznych i centralnego układu nerwowego. Podawanie leku rzadziej często prowadzi do koncentracji rtęci w organach wewnętrznych i centralnym układzie nerwowym.

Jedną z rzeczy niedocenianych w medycynie z powodu braku badań technicznych i ilościowych (na korzyść sztuk wyzwolonych, tak by wyuczyć uprzejmych lekarzy) to umiejętność analizy masowej i oszacowania, gdzie znajduje się rtęć (albo ołów albo cokolwiek innego) u osoby zatrutej. W zasadzie gdy pacjent jest zatruty rtęcią, rtęć znajduje się w całym jego ciele, a większość organów jest bardzo podatna na działanie rtęci. A zatem występuje sytuacja, w której ktoś może mieć w sobie 5 albo 10 miligramów rtęci i tylko 100 mikrogramów we wrażliwej części mózgu. Jeśli podasz temu pacjentowi ALA, DMSA czy DMPS według nieprawidłowego schematu (na przykład kwas ALA czy DMSA trzy razy dziennie czy DMPS dożylnie raz w miesiącu czy co drugi dzień), zwiększysz jego wydalanie z tkanki łącznej, przestrzeni międzykomórkowej czy mięśni, ale doprowadzisz do koncentracji w mózgu czy wątrobie. A zatem pacjent, poprzez taki transport rtęci będzie bardziej chory niż wcześniej, pomimo że wydali pewną część rtęci. Aby zapobiec tej redystrybucji, należy podawać chelatory według okresu półrozpadu albo częściej. Dla ALA jest to trzy lub cztery godziny, dla DMSA są to cztery godziny. Dla DMPS jest to osiem godzin. Te kwestie różnią się indywidualnie, zawsze znajdzie się ktoś, u którego ten okres będzie krótszy i u nich sprawdzi się częstsze podawanie – jeśli będzie mniej częste, może im się pogorszyć.

Wielu lekarzy, którzy zalecają podawanie chelatora co 8 godzin albo trzy razy dziennie czynią to raczej dla wygody lekarza a nie pacjenta, bo lekarze, którzy nie do końca rozumieją dlaczego trzeba podawać inaczej albo którzy nie mają w sobie uprzejmości, muszą wykłócać się z pacjentem o to, że „tak, trzeba też wstawać w nocy”. A to kosztuje, bo nie mogą policzyć sobie ekstra wynagrodzenia za czas spędzony na kłótniach z ludźmi. Ale tak naprawdę, jeśli lekarz dobrze to zrozumie, nie jest to problemem. Lekarze, z którymi współpracuję, mówią zwykle coś takiego: „czy wstaje Pan w nocy to toalety?”, ludzie odpowiadają: „Tak” i wówczas lekarze mówią: „cóż, więc do wzięcia leku też trzeba będzie się obudzić, ale nie trzeba będzie wstawać ani nawet siadać, tylko przygotować sobie tabletkę i szklankę wody na stoliku, połknąć tabletkę, obrócić się na drugi bok – to żaden kłopot.” Ludzie będą tak robić.

To, czego nie można zmienić i jest podyktowane prawami natury, to częstotliwość podawania chelatora. Jest to konkretna liczba dla każdego chelatora i nie ma sposobu na zmianę tej liczby. Jeśli usłyszycie, że ktoś twierdzi, iż dla tych chelatorów okresy półrozpadu są inne, zignorujcie wszystko co ci ludzie mówią – są tak niezorientowani, że nie wiedzą nawet co oznacza „okres półrozpadu”! To fundamentalne prawo natury określa, jaki jest okres półrozpadu dla ssaków.

To, co można zmienić to: rodzaj użytego chelatora, wielkość dawki, jak często go używasz w sensie długości trwania cyklu. Empirycznie ustalono, że ludziom poprawia się przy cyklach trzydniowych i dłuższych. W teorii można zacząć rano, brać dawki do wieczora, przestać na noc i zacząć od nowa – osoby które rak robią, stają się jeszcze bardziej chore. Osoby, które biorą poranną dawkę, biorą je przez cały czas aż do wieczora dnia trzeciego – czują się lepiej. Długość cykli i okresu przerwy między nimi to kwestia empiryczna, zależna od tolerancji danej osoby. Dlatego mówię, aby przeprowadzać to w cyklach (brać przez kilka dni, potem przerwać itd.) gdyż niemal całe doświadczenie z chelatacją na tym się opiera i nie sądzę, aby było sensownym zmieniać wszystko, jako że nie ma zbyt wiele doświadczenia z ciągłą chelatacją. W niektórych przypadkach, gdy ludzie czują się dużo lepiej na chelatacji i powstrzymuje ona pewne uciążliwe objawy, nie było problemu z ciągłą chelatacją. Ale nie jest to powszechnie polecane przez literaturę i w praktyce klinicznej i nie polecam takiego rutynowego działania.

Jak mówiłem, ALA oczyszcza mózg i organy wewnętrzne. DMPS ma dostęp tylko do przestrzeni międzykomórkowej. Nie wyprowadzi rtęci z mózgu. Może przynieść ulgę na wiele sposobów, bo wiele objawów spowodowane jest przez rtęć w reszcie organizmu u średnio zatrutej osoby. Ale dla pełnej, całkowitej ulgi musisz użyć ALA. Jest to najskuteczniejszy chelator – używanie DMPS czy DMSA nie jest niezbędne, choć bardzo pomocne.

Jeśli jesteś zatruty innym niż rtęć metalem, trzeba dobrać właściwy chelator. Może zauważyliście, że nie wspomniałem o najpopularniejszym chelatorze, EDTA. Jest tak dlatego, że nie pomaga on na zatrucie rtęcią, a często szkodzi. Dla innych zastosowań jest przydatny, pomaga na miażdżycę naczyń krwionośnych, ale jeśli ktoś ma problem z rtęcią, nie należy stosować EDTA. Jeśli ktoś jest zatruty ołowiem, najlepiej użyć DMSA, bo DMPS nie odtruwa z ołowiu. Ale DMPS jest za to pomocny w przypadku każdego innego zatrucia. Daje najmniej skutków ubocznych. Jest wygodny, bo bierze się go co osiem godzin. Ważne jest, aby pamiętać okres dawkowania zgodny z prawami natury – co osiem godzin nie oznacza trzy razy dziennie, trzeba te okresy odmierzać zegarkiem. Co trzy godziny nie znaczy osiem razy dziennie, co cztery godziny to nie sześć razy dziennie, trzeba obliczać ten czas według zegarków."

Dar
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 17:40   Germanische Heilkunde

Dzięki, Dario.
Mam Liponexin, kapsułka -300 mg ALA. Wg. zaleceń w źródłach miałoby być 50 mg -dawka. Nie wiem czy to cokolwiek da mojej podopiecznej z Alheimerem, ale daję na łyżce odrobinę wyciśniętą z kapsułki. To ma szczypiący smak- ohyda. Na opakowaniu jest zalecana dawka 1-2 dziennie (wskazanie: do stos. u osób z zaburzeniami przewodnictwa nerwowego (polineuropatia cukrzycowa), dla diabetyków i osób z tendencją do cukrzycy, osób z zaburzeniami metabolizmu węglowodanów )
Przestałam dawać żelazo chelatowane, ma dość żelaza w jajach i mięsie. Daję tran i funkcjonuje jakby lepiej mentalnie. Synowi by się przydało ALA , ALE jest poza zasięgiem wpływów, co najwyżej wpływ jest ograniczony. Od czasu, kiedy nie bierze Depakine i uregulowała mu się syt. rodzinna, można z nim porozmawiać.Wywalczył nieszczepienie synka i (mimo awantur w temacie szczepienia), analizuje to co przekazuję. "NIKT NIE JEST PROROKIEM WE WŁASNYM KRAJU".

Jestem w trakcie czytania. http://www.germanska-nowa...=262&Itemid=229
Może w końcu jakiś Niemiec zmaże te szalbierstwa szarlatana Kocha.
Cokolwiek by nie kwestionować, generalna zasada wpływu stresu jest niewątpliwa.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 17:44   

Zauważyłam, że temat już funkcjonował w ub. roku
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Paź 12, 2013 23:37   szkodliwość syntetycznych witamin

http://www.eioba.pl/a/1kz...e-a-syntetyczne
poniżej fragmenty tematu :
"Opublikowane w 2000 r. wyniki badań na grupie 573 ochotników, którym podawano 500 mg. sztucznej witaminy C przez okres 12-18 miesięcy. Zaobserwowano zwiększoną szybkość postępowania zmian miażdżycowych, a szczególnie większą szybkość zawężania się tętnic szyjnych. Dodatkowo, u palaczy tytoniu proces ten postępował nawet 5 razy szybciej.

Sztuczna witamina C, może prowadzić do powstawania substancji uszkadzających DNA - wynika z badań opublikowanych w znanym naukowym miesięczniku "Science". Tenże kwas askorbinowy, był przedmiotem badań biologów molekularnych badających wpływ antyutleniaczy na DNA. Nasz materiał genetyczny jest niezwykle wrażliwy na działanie tzw. wolnych rodników, które przyczyniają się do powstawania uszkodzeń w DNA i w konsekwencji do mutacji. Następstwem mutacji może być zapoczątkowanie różnych procesów chorobowych, takich jak np. nowotwory. Takie wnioski wynikają z opublikowanych tamże naukowców amerykańskich z Center for Cancer Pharmacology – Uniwersytetu z Filadelfii, kierowanych przez Iana Blaira wykazały, witamina C może przyczyniać się do powstawania niezwykle szkodliwych dla DNA substancji - tzw. genotoksyn. Niekoniecznie więc witaminy musi oznaczać zdrowie .

Po drugiej stronie naszej planety inny wybitny znawca ludzkiego organizmu, G.P Małachow w sposób bardzo prosty i jednoznaczny stwierdza:

„Aktywność witamin zależy w wielkiej mierze od składnika białkowego. Bez tej drugiej połowy nie są one efektywne i w ogóle w procesie wyprodukowania ich w sposób sztuczny z formy organicznej przechodzą w krystaliczną, która w swojej istocie jest formą nieorganiczną i w takiej postaci nie jest przyswajana. Takie "leczenie" obciąża wątrobę i nerki, naruszając niezbędny bilans w organizmie, wprowadzając chaos zamiast struktur uporządkowanych. Gdy zażywamy witaminy naturalne w większej ilości niż jest to nam potrzebne, drobnoustroje rozkładają i wyprowadzają zbędne z nich z organizmu. Praktycznie nie jest możliwe przedawkowanie witamin naturalnych, inaczej się dzieje z witaminami sztucznymi. Znam osobiście przypadek, gdy dziecko zjadło paczkę takich "witamin” i umarło. Jako przykład szkodliwego oddziaływania dużych dawek witamin sztucznych. proponuję fragment artykułu: "witamina C ma reputację preparatu nieszkodliwego. Jednak ostatnio lekarze coraz częściej zaczęli wykrywać u ludzi skutki uboczne zażywania zbyt dużych dawek witaminy C. Wszystkie wirusowe choroby układu oddechowego, grypa i niektóre inne schorzenia, przebiegają i powstają częściej u ludzi, którzy biorą 4-6 a nawet 10 g na dobę witaminy C przy normie 100 mg." Uczeni wielu krajów są solidarni w swojej opinii, że zażywanie witaminy C nie zwiększa odporności organizmu"na przeziębienia, a zbyt wielkie dawki tej witaminy zdecydowanie utrudniają leczenie niektórych schorzeń zakaźno-alergicznych, np. reumatyzmu. Najbardziej niebezpiecznym skutkiem przedawkowania witaminy C jest zwiększona krzepliwość krwi, na skutek, czego powstają skrzepliny. Zbyt duże ilości witaminy C podrażniają błonę śluzową układu żołądkowo-jelitowego, z czym wiążą się mdłości, wymioty, zgaga, biegunki. Olbrzymia salaterka surówki z kapusty, marchwi, pietruszki, zawierająca furę naturalnej witaminy C, nie spowoduje niczego podobnego. Oto, dlaczego amatorzy "sztucznych witaminek" miewają często zapalenie żołądka, wrzody żołądka i dwunastnica, Witamina C może sprzyjać tworzeniu się kamieni w nerkach, pęcherzu z soli kwasów szczawiowego i moczowego. Chorzy na cukrzycę powinni wiedzieć, iż duże ilości witaminy C hamują produkowanie insuliny przez trzustkę i podnoszą poziom cukru w moczu i krwi. Najświeższe badania wykazały, że duże dawki witaminy C zwalniają przekazywanie impulsów nerwowo-mięśniowych, wskutek czego powstaje zmęczenie w mięśniach, narusza się koordynacja odruchów wzrokowych i nerwowych. Wniosek jest jednoznaczny: zażywajcie tylko naturalne witaminy”

Przeskoczmy znowu na drugą półkulę i spójrzmy co mówi gr. Joel Wolles, nominowany do nagrody Nobla w dziedzinie medycyny:

Wykładając na uniwersytecie w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnej ubikacji. Opowiedział, co w nich znajduje wśród nie strawionych przez ludzki żołądek resztek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kanału przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami. Zapytałem go skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina. Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym"

Mój wnusio 2 miesięczny, karmiony piersią ma zaordynowaną witaminkę C. Czułam, że znów jakąś trutkę dostaje.
Musi mnie szlag trafić, gdzie się nie ruszę- trupi dotyk BIG PHARMY.
Hieny, Padalce, Szakale - przepraszam zwierzęta za porównanie ale brak mi określeń na tych zwyrodnialców farmaceutycznych.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 07:02   

gea napisał/a:
Mój wnusio 2 miesięczny, karmiony piersią ma zaordynowaną witaminkę C. Czułam, że znów jakąś trutkę dostaje.

Acerola - naturalne źródło witaminy C
12000mg C za 41zł z kosztami wysyłki.
http://img856.imageshack.us/img856/2264/gd4w.png
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 13, 2013 09:40   

vvv napisał/a:
gea napisał/a:
Mój wnusio 2 miesięczny, karmiony piersią ma zaordynowaną witaminkę C. Czułam, że znów jakąś trutkę dostaje.

Acerola - naturalne źródło witaminy C
12000mg C za 41zł z kosztami wysyłki.
http://img856.imageshack.us/img856/2264/gd4w.png
8)
http://www.sklep-naturalna-medycyna.com.pl/podnoszace-odpornosc/1483-grykamina-c-naturalna-wiamina-c-grykamina-c.html
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 13, 2013 09:49   

:oops:
Ostatnio zmieniony przez Nie Paź 13, 2013 09:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 13:21   

Wygląda, że Twoje lepsze bo tylko z kredą.

http://organeo.pl/product...witamina-C.html
Skład: 250 mg ekstraktu z nasion zielonej gryki, substancja pomocnicza: węglan wapnia.
Choć u Ciebie 3000mg C kosztuje 29PLN bez kosztów wysyłki.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Paź 13, 2013 13:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 13:48   

Jakby się ktoś m asy w ny chciał odkwaszać:

:roll:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Paź 13, 2013 13:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 13, 2013 14:36   

vvv napisał/a:
Wygląda, że Twoje lepsze bo tylko z kredą.

http://organeo.pl/product...witamina-C.html
Skład: 250 mg ekstraktu z nasion zielonej gryki, substancja pomocnicza: węglan wapnia.
Choć u Ciebie 3000mg C kosztuje 29PLN bez kosztów wysyłki.
:viva:
to jakiś konkurs ? :?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 14:41   

dario_ronin napisał/a:
to jakiś konkurs ?
Taki ego sam ego typu jak plotkowanie gdzie i jakie mięso można kupić. 8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 22, 2013 21:24   

http://www.vismaya-maitreya.pl/ksiazki_itp/Czy_wiekszosc_chorob_powoduje_system_medyczny.pdf
http://www.vismaya-maitre...em_medyczny.pdf
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Paź 22, 2013 22:23   

vvv napisał/a:
Czy_wiekszosc_chorob_powoduje_system_medyczny.pdf
To pewne , jak drut. Z czegoś trzeba żyć. Na podobnej zasadzie gumiarze rozrzucają gwoździe po drogach.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 22, 2013 22:54   

Coś w tym jest, raz w życiu byłem poddany zabiegowi w narkozie i problem został zaindukowany zastrzykiem!!! witaminowym na oczy, w pośladek i rozwinął się ropień nie do pomyślenia, ale człowiek był głupi przyjmował witaminy w zastrzykach. Ale trzeba przyznać, że laser na oczy zadziałał jak trzeba, z -1.5 dioptrii x dwoje oczu zeszło do zera, pół roku kropienia i od listopada 1997 mam już oczy bezokularowe, bezobsługowe, bezobjawowe, u okulisty byłem potem tylko wyciągać ciało obce niemetalowe ostre, zapytałem czy widać, że oczy były cięte, okulistka stwierdziła - ani śladu.

Trzeba przyznać, że wystąpił przypadek kiedy mój błąd dietetyczny (wada wzroku) został skorygowany z sukcesem i trwale przez lekarza i za to mu chwała, ale podciągnąłbym go pod chirurga, a nie pod farmakoterapeutę. No a potem weszła dieta niskowęglowodanowa co też pewnie oczom pomogło się utrzymać w stanie nienagannym do dnia dzisiejszego i końca świata i o jeden dzień dłużej.

Choć komplikacja w postaci ropnia olbrzymiego w pośladku potencjalnie zagrażała życiu, zresztą z opowieści słyszałem, że pod narkozą ogólną temperatura ciała zaczęła rosnąć jak szalona i było "nacinaj szybciej, na co czekasz", po nacięciu ropa była na lekarzach i na suficie, a temperatura natychmiast spadła i obudziłem się ze słowami "czy coś przegapiłem?"

Stare dzieje.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Paź 22, 2013 22:58, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 08:21   

Jak już pisałem, dobry pacjent, to chory pacjent. Ze zdrowego nie da się nic wydusić, bo skubany woli iść do knajpy, niż do przychodni na badania profilaktyczne. Najlepszy jest pacjent, któremu się wmówi, że do końca życia musi coś przyjmować, bo inaczej umrze.
Takie pseudoleczenie idzie już w miliardy pseudochorych.
JW
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 11:01   

vvv napisał/a:
Coś w tym jest, raz w życiu byłem poddany zabiegowi w narkozie i problem został zaindukowany zastrzykiem!!! witaminowym na oczy, w pośladek i rozwinął się ropień nie do pomyślenia, ale człowiek był głupi przyjmował witaminy w zastrzykach. Ale trzeba przyznać, że laser na oczy zadziałał jak trzeba, z -1.5 dioptrii x dwoje oczu zeszło do zera, pół roku kropienia i od listopada 1997 mam już oczy bezokularowe, bezobsługowe, bezobjawowe, u okulisty byłem potem tylko wyciągać ciało obce niemetalowe ostre, zapytałem czy widać, że oczy były cięte, okulistka stwierdziła - ani śladu.

-1,5 dioptrii to można się spokojnie obyć bez okularów, mam podobną wadę i tylko zakładam okulary do samochodu na długie podróże takie ponad 500km albo w nocy. Zakładając okulary wzrok się szybko przystosowuje i potem się bez nich obyć nie można dlatego ja po krótkim okresie noszenia z nich zrezygnowałem. Wzrok mi się sam poprawia tak co ok. 0,25 dioptrii na 1,5 roku.
Operacje to chyba raczej dla ludzi co mają wadę 3 dioptrie i więcej.
Ostatnio zmieniony przez opiotr Śro Paź 23, 2013 11:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 12:11   

opiotr napisał/a:
-1,5 dioptrii to można się spokojnie obyć bez okularów
Przed komputerem może i tak, ale w pracach na świeżym powietrzu już nie, klasyka to rozpoznawanie twarzy ludzi podczas pływania i wejście w zimie z mrozu do przestrzennej sali wypełnionej znajomymi osobami, kiedy to okulary są zaparowane, w nocy w samochodzie to dodatkowa para szkieł do refleksów świetlnych, sporo zawodów jest niedostępnych dla noszących okulary, laserem zresztą sterował komputer więc było szybko - kilka minut na jedno oko.

No i najśmieszniejsze, że gojenie oczu po zabiegu z początku nie przebiegało najlepiej (płatki kukurydziane + mleko) masa ciała poniżej normy, a naczytałem się wtedy o LC i postanowiłem, że co mi zależy, raz kozie śmierć i na LC oczy zagoiły się szybciutko.

Więc to zdjęcie okularów popchnęło mnie do zdrowego jedzenia.


Bardzo bliska analogia jest gdy ktoś ma za krótszą jedną nogę i używa wkładki do buta by ją wyrównać, ale noga cały czas pozostaje krótsza, druga metoda to zewnętrzne rusztowanie śrubowane do kości które wywiera na nią siłę rozciągającą i rozciąga ją powolutku np. milimetr dziennie. Po rozciągnięciu nogi są równe i nie wymagają już nigdy więcej wsparcia protetycznego.
8)
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Paź 30, 2013 08:57   

Koncerny farmaceutyczne zniszczyły mu biznes. Karta się odwróciła, gdy odkrył oszustwo - w sądach wywalczył 600 mln dol.

W historii USA nie ma drugiego tak skutecznego demaskatora - T. Mark Jones praktycznie zbankrutował przez koncerny farmaceutyczne. Ale wziął na nich srogi odwet - udowodnił oszustwa, na których amerykański rząd tracił miliardy dolarów rocznie.

http://www.biztok.pl/Konc...0-mln-dol-s8652

Cytat:
Zaczęło się na Florydzie, w latach 80. T. Mark Jones, wykwalifkowany pielęgniarz, zajmował się pacjentami chorymi na AIDS - swoją niszę znalazł wśród homoseksualistów, którzy nie chcieli spędzać ostatnich dni w szpitalu. Odwiedzał ich w domu, podając specjalne leki.
Biznes prowadził razem z przyjacielem Luisem Cobo. W szczytowym okresie osiągali rocznie milion dolarów przychodów. Wszystko zmieniło się, gdy na Florydzie pojawiła się ogólnokrajowa sieć National Medical Care (wówczas należąca do W.R Grace).
NMC zaoferowało im współpracę, ale Jones nie przyjął warunków - wydawało mu się nieetyczne, by przepisywać ten lek, na którym będzie się miało wyższą marżę, a nie ten, który może bardziej pomóc pacjentowi.

Ale lekarze przestali przysyłać pacjentów do Ven-A-Care (spółka Jonesa). Już w 1998 r. Jones ledwo wiązał koniec z końcem, pożyczał pieniądze od przyjaciół, wraz z rodziną musiał się przeprowadzić do domu rodziców. - Doszedłem do punktu, w którym nie byłem w stanie dalej tego ciągnąć - mówi magazynowi Bloomberga.

W międzyczasie nie próżnował - próbował dojść, jakie relacje łączą NMC z aptekami i lekarzami. Spędzał godziny przy telefonie, zatrudnił nawet na moment byłego agenta FBI. I w końcu znalazł odpowiedź - a przy okazji wykrył schemat, który kosztował amerykańskich podatników miliardy dolarów.

Schemat wyglądał tak: koncerny farmaceutyczne sprzedawały leki aptekom, szpitalom i lekarzom po jednej cenie. Ale inną,
znacznie wyższą cenę podawały niezależnym firmom publikującym takie dane. Po co? Bo to na podstawie zestawień niezależnych
publikatorów Medicare i Medicaid wypłacały farmaceutom refundacje.

Np. firma Abbott Laboratories sprzedawała antybiotyk po 4 dolary. A jaką cenę zgłaszała do publikatorów? 72,48 dol.

Abbott nie przyznał się do winy, ale zapłacił 126,5 mln dol. w ramach ugody z rządem w 2010 r.

W 1994 r. Ven-A-Care (czyli Jones ze wspólnikami) pozywają NMC o wyłudzenia. Przez prawie sześć lat nic się nie dzieje, urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości badają sprawę.

Biznes Jonesa - jak pisaliśmy - chyli się ku upadkowi. I wtedy karta się odwraca. W 1999 r. NMC zgadza się na ugodę, wypłaca 486 mln dol., choć do winy się nie przyznaje. A ponieważ w USA ten, kto zgłosił oszustwo lub bezprawne praktyki dostaje procent od ugody, Ven-A-Care zgarnia aż... 40 mln dol.

- Znów stanąłem na nogi, odzyskałem swoje życie, przynajmniej w części - mówił Jones. On, jego przyjaciel Luis Cobo i trzeci wspólnik John Lockwood zamykają biznes, poświęcają się wyłącznie dochodzeniom. Na NMC się nie kończy.
W ramach dochodzeń natykano się na patologiczne zachowania: np. gdy przeczesano skrzynki mailowe pracowników koncernów Bayeru. W jednym z maili menedżer Bayera radził, by podnieść - już sztucznie zawyżone - ceny leku na hemofilię. Chodziło oczywiście o ceny zgłaszane instytucjom publikującym dane.

Najciekawszy był jednak powód - otóż menedżer pisał, że tylko w taki sposób... dotrzymają kroku konkurencji, firmie Baxter.

Według pozwu Ven-A-Care, Baxter sfałszował ceny trzynastu lekarstw - niektórych nawet z dziesięciokrotną przebitką. Oba koncerny podpisały ugody - Bayer w 2001 r. zapłacił 14 mln dol., Baxter - 38,2 mln dol. (ugody z 2006 i 2011 r.)

Na skutek działań Ven-A-Care ugody z amerykańskimi władzami podpisały aż 24 spółki farmaceutyczne - do niektórych pozwów Jonesa dołączały władze stanowe, inne prowadzili sami. W 2003 r. zaregował nawet Kongres, uchwalając specjalną ustawę, która miała zapobiec wyłudzeniom odkrytym przez Jonesa.

Łącznie dzięki ugodom amerykański budżet odzyskał aż 3 mld dol., z czego 597,6 mln dol. przypadło wspólnikom Ven-A-Care.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 20, 2013 21:31   

Jak to dobrze było być dzieckiem
w normalnych czasach
w normalnym kraju.

http://www.freeimagehosti...loads/p7ejy.jpg

:shock:
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Gru 01, 2013 19:17   

Cześć :hug:

Kilka słów o antydepresantach i psychiatrii :
Koncerny farmaceutyczne i lekarze. Historia korupcji ,wybór- profesor Jerzy Mellibruda ,tłumaczenie -Maksymilian Sielicki
http://www.psychologia.ed...a-korupcji.html
Cytat:
Senator Charles Grassley, republikanin zasiadający w senackiej Komisji Finansowej, niedawno przeprowadził śledztwo w sprawie powiązań między przemysłem farmaceutycznym a pracującymi naukowo lekarzami, od których w dużej mierze zależy rynkowa wartość leków na receptę. Nie musiał szukać zbyt głęboko.

Weźmy przypadek dr Josepha L. Biedermana, profesora psychiatrii na Harvard Medical School oraz kierownika wydziału psychofarmakologii na Massachusetts General Hospital w Harvardzie. Głównie dzięki niemu dzieci mające 2 lata i młodsze, są obecnie diagnozowane z zaburzeniem afektywno-dwubiegunowym i leczone koktajlem bardzo mocny leków, z których wiele nie zostało zaaprobowanych przez Food and Drug Administration (FDA) do tego celu, i z których żaden nie został zaaprobowany dla dzieci poniżej 10 roku życia.

Przepisy mówią, że lekarze mogą zalecać leki, które zostały już dopuszczone dla jakiegoś celu, na dowolny inny wybrany przez siebie cel, aczkolwiek takie zalecenie powinno opierać się na opublikowanym w pracy naukowej dowodzie. W podanym przypadku tak nie jest. Własne badania Biedermana nad lekami, które zaleca dla leczenia dziecięcego zaburzenia afektywno-dwubiegunowego są, jak podsumował „The New York Times” opinię jednego z ekspertów: „tak nieduże i luźno zaprojektowane, że na ich podstawie właściwie nie można wyciągnąć żadnego wniosku”.

W czerwcu senator Grassley ujawnił, że przedsiębiorstwa farmaceutyczne, wliczając w to, te, które produkują leki zalecane przez Biedermana na dziecięce zaburzenie afektywno-dwubiegunowe, zapłaciły mu w latach 2000-2007 ponad półtora miliona dolarów za konsultacje i przemowy. Dwóch z jego współpracowników otrzymało podobną ilość pieniędzy. Po ujawnieniu tych informacji, kierownik Massachusetts General Hospital oraz przewodniczący szpitalnej organizacji lekarskiej wysłali list do pracujących w szpitalu lekarzy, w którym wyrazili nie swoje oburzenie wobec ogromu konfliktu interesów, ale współczucie dla beneficjentów: „Wiemy, że jest to niezwykle bolesny okres dla tych lekarzy i ich rodzin, składamy im wyrazy współczucia”.

Weźmy inny przykład. Dr Alan F. Schatzberg, kierownik wydziału psychiatrii Stanforda, a także prezydent-elekt Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Senator Grassley ujawnił, że Schatzberg posiadał akcje Corcept Therapeutics o wartości ponad 6 milionów dolarów. Firma ta, której Schatzberg był jednym z założycieli, prowadzi testy nad mifepristone – lekiem aborcyjnym, znanym również pod nazwą RU-486 – jako nad środkiem przeciwko depresji psychotycznej. W tym samym czasie Schatzberg był głównym badaczem w projekcie National Institute of Mental Health, w którym zajmowano się badaniami nad mifepristone; był także współautorem trzech prac naukowych na ten temat. W oświadczeniu opublikowanym w końcu czerwca, Stanford oznajmiło, że nie widzi nic nieprawidłowego w tej sytuacji, aczkolwiek miesiąc później rada uniwersytetu ogłosiła, że tymczasowo odsuwa Schatzberga od funkcji głównego badacza „aby wyeliminować nieporozumienia”.

Przypuszczalnie najwyraźniejszy przypadek ujawniony przez senatora Grassleya dotyczy dr Charlesa B. Nemeroffa, kierownika wydziału psychiatrii na Emory University, a także, podobnie jak Schatzberg, redaktora wpływowego podręcznika pt. Textbook of Psychopharmacology. Nemeroff był główym badaczem w czasie 5-letniego projektu National Institute of Mental Health o budżecie 3,95 miliona dolarów – z czego 1,35 miliona poszło do Emory na koszty ogólne – którego celem było badanie kilku leków firmy GlaxoSmithKline. Umowa z uniwersytetem i przepisy państwowe wymagały, by ujawniać władzom Emory University dochód z GlaxoSmithKline, Emory zaś było zobowiązane zgłaszać kwoty większe niż 10 tysięcy dolarów rocznie do National Institutes of Health, a także wykrywać i usuwać ewentualne konflikty interesów.

Jednak według senatora Grassleya, który porównywał zapisy Emory z zapisami przedsiębiorstwa, Nemeroff nie zgłosił około 500 tysięcy dolarów, które otrzymał od GlaxoSmithKline za wygłoszenie dziesiątków przemów promujących leki tej firmy. W czerwcu 2004 roku, po roku trwania projektu, Emory przeprowadziło własne dochodzenie dotyczące działań Nemeroffa i wykazało wielokrotne pogwałcenie przepisów. Nemeroff odpowiedział zapewniając Emory w oświadczeniu: „Ze względu na projekt NIMH/Emory/GSK, ograniczam swoje usługi konsultacyjne dla GSK do wymiaru 10 tysięcy dolarów rocznie. Poinformowałem GSK o tej decyzji”. Jednak tego samego roku, otrzymał ponad 171 tysięcy dolarów od tej firmy, choć do Emory zgłosił jedynie 9999 dolarów – dolar mniej od dolnego progu raportowania wydatków dla National Institutes of Health.

Emory odnosiło korzyści dzięki Nemeroffowi. Powstaje przez to pytanie, czy ich niedbały nadzór wynikał z konfliktu interesów. Jak podaje Gardiner Harris w „The New York Times”, sam Nemeroff podkreślił swoją wartość dla Emory w liście z 2000 roku do dziekana szkoły medycznej, w którym uzasadnił swoje członkostwo w dwunastu radach doradczych różnych korporacji następująco:

Z pewnością pamiętacie, że Smith-Kline Beecham Pharmaceuticals przekazało dotację na rzecz wydziału. Jest spore prawdopodobieństwo, że Janssen Pharmaceuticals również to uczyni. Ponadto, Wyeth-Ayerst Pharmaceuticals ufundowało nagrodę Research Career Development dla wydziału, poprosiłem także AstraZeneca Pharmaceuticals oraz Bristol-Meyers [sic] Squibb o to samo. Częścią ich uzasadnienia dla sponsorowania naszego wydziału w ten sposób była moja praca w radach doradczych.

Opisani psychiatrzy zostali wskazani przez senatora Grassleya, więc uwaga prasy skoncentrowała się na nich, ale podobne konflikty interesów występują powszechnie w medycynie. (Senator zwrócił się obecnie w stronę kardiologów.) W istocie, większość lekarzy przyjmuje pieniądze lub prezenty od firm farmaceutycznych w ten lub inny sposób. Wielu opłaca się jako konsultantów, mówców na spotkaniach organizowanych przez te firmy, jako autorów-widmo artykułów naukowych napisanych przez przedsiębiorstwa farmaceutyczne albo ich agentów, jako rzekomych „badaczy”, których wkład naukowy często sprowadza się do przepisania leku pacjentowi i przesłania przedsiębiorstwu zdawkowej informacji. Wielu lekarzom funduje się obiady i daje inne rodzaju korzyści. Ponadto, przedsiębiorstwa farmaceutyczne subsydiują większość spotkań organizacji zawodowych i większość kontynuujących naukę lekarzy.

Nikt nie wie, ile pieniędzy trafia w ręce lekarzy od firm farmaceutycznych, ale z rocznych raportów największych 9 amerykańskich firm, że jest to kwota wynosząca dziesiątki miliardów dolarów rocznie. W ten sposób przemysł farmaceutyczny uzyskał ogromną kontrolę nad tym, jak lekarze oceniają i wykorzystują ich produkty. Jego głębokie powiązania z lekarzami, w szczególności ze starszą kadrą w prestiżowych akademiach medycznych, wpływa na wyniki badań, sposób praktykowania medycyny, a nawet definicję tego, co stanowi chorobę.


Weźmy dla przykładu próby kliniczne, w których leki testuje się na ludziach. Zanim nowy lek można wprowadzić na rynek, producent musi wykonać próby kliniczne, aby pokazać dla Food and Drug Administration, że lek jest bezpieczny i skuteczny, zazwyczaj w porównaniu z placebo. Rezultaty wszystkich prób (może być ich wiele) przesyła się FDA, a jeśli jedna lub dwie próby są pozytywne – tzn. jeśli wykazują skuteczność bez poważnego ryzyka – lek jest zwykle aprobowany, nawet jeśli wszystkie inne próby są negatywne. Leki aprobuje się jedynie dla specyficznego użytku – przykładowo, do leczenia nowotworu płuc; nielegalne jest, aby przedsiębiorstwa promowały je dla jakiegokolwiek innego użytku.

Lekarze jednak mogą przepisywać leki poza ich standardowymi zaleceniami. Być może nawet połowa wszystkich recept jest przepisywana dla celów, dla których lek nie został stworzony. Po trafieniu leków na rynek, firmy w dalszym ciągu prowadzą próby kliniczne, czasami, by uzyskać aprobatę FDA dla dodatkowego użytku, czasami, by zademonstrować przewagę nad konkurencją, a często po to, by dać lekarzom wymówkę, by mogli przepisywać lek pacjentom.

Ponieważ koncerny farmaceutyczne nie mają bezpośredniego dostępu do osób badanych, muszą zlecać prowadzenie prób klinicznych szkołom medycznym, w których badacze biorą pacjentów z szpitali i klinik, albo z prywatnych przedsiębiorstw badawczych (CRO), w których zadanie zebrania osób badanych należy do lekarzy pracujących w biurach. Chociaż firmy typu CRO są zazwyczaj szybsze, sponsorzy często preferują współpracę ze szkołami medycznymi, częściowo dlatego, że dzięki temu badania są brane poważniej, ale głównie dlatego, to daje im dostęp do bardzo wpływowych lekarzy pracujących na uniwersytetach – nazywanych w przemyśle „liderami myśli” albo „kluczowymi liderami opinii”. Są to ludzie, którzy piszą podręczniki i artykuły naukowe z medycyny, wydają praktyczne wskazówki (rekomendacje w stosunku do leczenia), pracują w FDA albo zasiadają w innych państwowych agendach doradczych, kierują stowarzyszeniami zawodowymi, przemawiają na niezliczonych spotkaniach i kolacjach, które odbywają się co roku w celu przekazania klinicystom informacji an temat leków na receptę. Opłacanie „kluczowych liderów opinii” takich jak dr Biederman jest warte każdego wydanego centa.

Kilka dekad temu, szkoły medyczne nie zawiązywały wielkich umów finansowych z koncernami farmaceutycznymi, a badacze, którzy prowadzili sponsorowane przez firmy badania, generalnie nie mieli z nimi powiązań. Jednak owe szkoły mają dziś wielorakie powiązania z tym przemysłem i nic nie daje im moralnego prawa, aby sprzeciwiać się temu, by ich kadra zachowywała się w ten sam sposób. Niedawna ankieta pokazała, że około 2/3 akademickich ośrodków medycznych posiada jakiś kapitał ulokowany w przedsiębiorstwach, które sponsorują badania w tej samej instytucji. Badanie dotyczące kierowników wydziałów szkół medycznych pokazało, że 2/3 otrzymywało pieniądze od koncernów farmaceutycznych przeznaczone dla wydziału, a 3/5 otrzymywało osobisty dochód. W latach 80. XX wieku szkoły medyczne zaczęły wydawać wskazówki odnośnie postępowania względem konfliktu interesów, ale są one bardzo różne, ogólnie raczej mało restrykcyjne i luźno przestrzegane.

Ponieważ koncerny farmaceutyczne sponsorują badania pod warunkiem, że będą miały dostęp do całego procesu fundowanych przez siebie badań, mogą z łatwością wpłynąć na wyniki w celu przedstawienia swoich leków jako lepsze i bezpieczniejsze, niż w rzeczywistości. Przed latami 80. całą odpowiedzialność za prowadzenie badań pozostawiali w rękach badaczy uniwersyteckich, ale obecnie pracownicy koncernów, albo ich agenci, często projektują badania, przeprowadzają analizy, piszą prace, a także decydują, czy i w jakiej formie opublikować wyniki. Czasami kadra akademicka, która prowadzi badania, jest niczym więcej jak tylko wynajętymi pracownikami, którzy dostarczają pacjentów i zbierają dane według instrukcji koncernów.

W świetle tej kontroli i konfliktu interesów, które przenikają cały proces badawczy, nie jest zaskakujące, iż sponsorowane przez koncerny badania, publikowane w pismach medycznych, konsekwentnie przedstawiają leki sponsorów w dobrym świetle – głównie dlatego, że wyniki negatywne nie są publikowane, wyniki pozytywne są wielokrotnie publikowane w nieco zmienionych formach, a wyniki negatywne przedstawia się tak, aby było w nich również coś pozytywnego. Przegląd 74 prób klinicznych dla antydepresantów pokazał, że 37 z 38 pozytywnych badań zostało opublikowanych. Jednak z 36 negatywnych badań, 33 albo nie zostało opublikowanych, albo zostało opublikowanych w takiej formie, która przedstawiała w nich coś pozytywnego. Częstą praktyką jest zmiana przedmiotu zainteresowania artykułu naukowego z zamierzonego skutku leku na inny, który wydaje się być korzystniejszy.

Zatajanie niekorzystnych badań jest przedmiotem interesującej książki Alison Bass pt. Side Effects: A Prosecutor, a Whistleblower, and a Bestselling on Trial. Przedstawia ona, jak brytyjski gigant lekowy GlaxoSmithKline krył dowody tego, że znakomicie sprzedający się antydepresant o nazwie Paxil, jest nieskuteczny oraz potencjalnie szkodliwy dla dzieci i nastolatków. Bass, wcześniej dziennikarka „Boston Globe”, opisuje zaangażowanie trzech osób – sceptycznego psychiatry akademickiego, oburzonego pracownika naukowego wydziału psychiatrii Brown University (przewodniczący tego wydziału otrzymał w 1998 roku ponad 500 tysięcy dolarów za konsultacje dla koncernów farmaceutycznych, w tym dla GlaxoSmithKline), a także niezmordowany zastępca prokuratora ogólnego w Nowym Jorku. Zajęli się sprawą GlaxoSmithKline oraz układem na wydziale psychiatrii i w końcu wbrew oczekiwaniom wszystkich zwyciężyli.

Książka ta śledzi wieloletnią walkę tych trzech ludzi. Jej kulminacją była zgoda GlaxoSmithKline na wypłacenie odszkodowań wynoszących 2,5 miliona dolarów (malutka część ówczesnych rocznych dochodów pochodzących ze sprzedaży leku Paxil) za oszustwo konsumenckie. Koncern obiecał również ujawnić podsumowania wszystkich prób klinicznych przeprowadzonych przed 27 grudnia 2000 roku. O wiele większe znaczenie miało zwrócenie uwagi na fakt rozmyślnego, systematycznego ukrywania niekorzystnych wyników badań naukowych, co nigdy nie wyszłoby na jaw, gdyby nie proces sądowy. Jeden z wcześniej niejawnych, wewnętrznych dokumentów GlaxoSmithKline mówił: „Byłoby nie do przyjęcia pod względem handlowym, aby zawrzeć stwierdzenie, że nie dowiedziono skuteczności leku, jako że to podważyłoby status paroxetine [Paxil]”.

Wiele leków, o których zakłada się, że są skuteczne, prawdopodobnie nie jest wiele lepszych od palcebo, ale nie ma tego jak sprawdzić, ponieważ wyniki negatywne są tajne.
Jedną ze wskazówek dostarczyli 6 lat temu czterej badacze, którzy, posługując się Ustawą o Swobodzie Informacji [Freedom of Information Act], uzyskali od FDA przeglądy wszystkich prób klinicznych z wykorzystaniem placebo, przesłanych do wstępnej aprobaty dla 6 najczęściej zażywanych antydepresantów w latach 1987-1999 – Prozac, Paxil, Zoloft, Celexa, Serzone oraz Effexor. Wykazano w nich, że średnio biorąc, placebo było w 80% tak skuteczne, jak leki. Różnica między lekiem i placebo była tak niewielka, że z dużym prawdopodobieństwem nie miała żadnego znaczenia klinicznego. Wyniki dla wszystkich 6 leków były właściwie takie same: wszystkie były równie nieskuteczne. Jednak ponieważ korzystne wyniki zostały opublikowane, a niekorzystne schowane (w tym przypadku w FDA), opinia publiczna i lekarze wierzyli, że leki te są skutecznymi antydepresantami.

Konflikt interesów wpływa nie tylko na badania. Kształtuje on również sposób praktykowania medycyny, poprzez wpływ na praktyczne wskazówki wydawane przez stowarzyszenia zawodowe i agendy rządowe, a także poprzez swój wpływ na decyzje FDA. Kilka przykładów: w ankiecie dla dwustu ciał eksperckich, które wydają wskazówki praktyczne dla psychiatrów, 1/3 przyznała, że ma interes finansowy w zalecanych przez siebie lekach. W roku 2004, po tym, jak National Cholesterol Education Program wezwał do ostrego obniżenia pożądanego poziomu „złego” cholesterolu, ujawniono, że 8/9 członków organizacji piszącej rekomendacje miało finansowe powiązania z producentami leków obniżającymi cholesterol. Spośród 170 badaczy, którzy pracowali przy najnowszym wydaniu DSM, 95 miało powiązania finansowe z koncernami farmaceutycznymi. Dotyczy to wszystkich, którzy pracowali przy sekcjach poświęconych zaburzeniom nastroju oraz schizofrenii. Co prawdopodobnie najważniejsze, wielu członków eksperckich komisji parlamentarnych doradzających FDA odnośnie dopuszczania leków na rynek ma finansowe powiązania z przemysłem farmaceutycznym.

W ostatnich latach koncerny farmaceutyczne udoskonaliły nowe i wysoce skuteczne metody rozszerzania rynków dla swoich produktów. Zamiast reklamować leki, które leczą choroby, zaczęli reklamować choroby, które pasują do ich leków. Strategia ta polega na przekonaniu tak wielu ludzi, jak to tylko możliwe (oczywiście również lekarzy), że zapadli oni na choroby, które wymagają długotrwałego leczenia. Zjawisko to, nazywane czasem „podżeganiem chorobowym”, jest przedmiotem dwóch książek: Our Daily Meds: How the Pharmaceutical Companies Transformed Themselves into Slick Marketing Machines and Hooked the Nation on Prescription Drugs Melody Petersen oraz How Normal Behavior Became a Sickness Christophera Lane’a.

Reklamując nowe choroby, albo choroby, których znaczenie wyolbrzymiono, koncerny nadają im poważnie brzmiące nazwy i skróty. W ten sposób zgaga stała się "chorobą refleksową przełyku", w skrócie GERD impotencja stała się "dysfunkcją erekcji", czyli ED napięcie przedmiesiączkowe stało się "przedmiesiączkowym zaburzeniem dysforycznym", czyli PMMD nieśmiałość stała się "zaburzeniem lęku społecznego" (jeszcze nie ma skrótu). Warto zauważyć, że są to źle zdefiniowane przewlekłe przypadłości, które dotykają zasadniczo normalnych ludzi, także rynek jest ogromny i łatwo go jeszcze rozszerzyć. Przykładowo, starszy menedżer ds. marketingu doradzał handlowcom, jak rozszerzać możliwy użytek leku pod nazwą Neurontin: „Neurontin na ból, Neurontin na zaburzenie afektywno-dwubiegunowe, Neurontin na wszystko”. Wydaje się, że strategia sprzedawców leków – a jest ona niebywale skuteczna – polega na przekonaniu Amerykanów, że istnieją tylko dwa rodzaje ludzi: ci, którzy wymagają leczenia w postaci zażywania leków i ci, którzy jeszcze o tym nie wiedzą. Chociaż strategię tę wymyślił przemysł farmaceutyczny, nie można byłoby jej stosować bez współpracy ze strony środowiska medycznego.

Melody Petersen, która była dziennikarką „The New York Times”, napisała duży, przekonujący tekst będący oskarżeniem wobec przemysłu farmaceutycznego. Przedstawia w nim szczegółowo metody, zarówno legalne, jak i nielegalne, którymi posługują się koncerny w celu tworzenia leków o miliardowej sprzedaży rocznej. Główną rolę odgrywają kluczowi liderzy opinii. Jej głównym przykładem jest Neurontin, który był początkowo dopuszczony jedynie do jednego celu – tzn. do leczenia epilepsji, jeśli inne leki nie były w stanie powstrzymać ataków. Płacąc naukowcom za umieszczanie ich nazwisk w artykułach, w których chwali się Neurontin dla innego użytku – zaburzenie afektywno-dwubiegunowego, zespół stresu pourazowego, bezsenność, zespół niespokojnych nóg, poty nocne, migreny, bóle głowy itd. – a następnie organizując konferencje, na których reklamowano stosowanie leku dla wyżej wymienionych celów, producent, ze sprzedażą na poziomie 2,7 miliarda dolarów, uczynił z leku „hit” rynkowy. Rok później, w sprawie, którą Petersen obszernie opisała, Pfizer przyznał się do winy w procesie o nielegalny marketing i zgodził się zapłacić 430 milionów dolarów odszkodowania. Mnóstwo pieniędzy – ale dla Pfizera był to jedynie koszt robienia interesów. I warto było, ponieważ Neurontin w dalszym ciągu był sprzedawany jako środek do wszystkich przypadłości i przynosił miliardy dolarów rocznie ze sprzedaży.

Książka Christophera Lane’a skupiała się na węższym temacie – gwałtownym wzroście w ilości stawianych diagnoz w populacji amerykańskiej, a także wykorzystaniu środków psychoaktywnych (leków wpływających na stan psychiczny) w celu leczenia chorób. Nie ma żadnych obiektywnych kryteriów dla choroby umysłowej, a granica między normalnością a chorobą jest często niepewna, przeto psychiatria jest szczególnie żyzną glebą dla tworzenia i stawiania nowych diagnoz albo rozszerzania starych. Jedyną wyrocznią kryteriów diagnostycznych jest obecne wydanie DSM, a jest ono produktem zgromadzenia psychiatrów, z których większość, jak wspomniałam wcześniej, ma powiązania finansowe z przemysłem farmaceutycznym. Lane, profesor literatury na Northwestern University, opisuje ewolucję DSM od skromnych początków roku 1952 jako nieduży, spinany na grzbiecie spiralą podręcznik (DSM-I) do obecnego, 943-stronnicowego wcielenia (poprawiona wersja, DSM-IV) będącego niekwestionowaną „biblią” psychiatrów – standardowy punkt odniesienia dla sądów, więzień, szkół, towarzystw ubezpieczeniowych, izb przyjęć, lekarzy, a także różnego rodzaju ośrodków medycznych.

Mając na uwadze ważność tego dokumentu, można byłoby pomyśleć, że jest on autorytatywnym wyciągiem z licznego nagromadzenia dowodów naukowych. Jednak Lane, korzystając z niepublikowanych zapisów z archiwów Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, a także wywiadów z jego działaczami, pokazał, że DSM jest produktem złożonej polityki akademickiej, osobistych ambicji, ideologii, oraz, co prawdopodobnie najistotniejsze, wpływu przemysłu farmaceutycznego. W DSM brakuje dowodów. Lane cytuje jednego z członków grupy naukowej pracującej przy DSM-III:

Było bardzo mało systematycznych badań, a wiele z tych, które przeprowadzono, było bezładną mieszaniną, niespójną i niejednoznaczną. Sądzę, że większość z nas uznawała, że podstawy naukowe, na których opieraliśmy nasze decyzje, były dość skromne.

Lane podaje przykład nieśmiałości jako swoje studium przypadku podżegania chorobowego w psychiatrii. Nieśmiałość jako jednostka chorobowa miała swój debiut jako „fobia społeczna” w DSM-III w 1980 roku, jednak uznawano ją za rzadką. W roku 1994, kiedy opublikowano DSM-IV, stała się „zaburzeniem lęku społecznego” i uznano ją za bardzo powszechną. Według Lane’a, GlaxoSmithKline, mając nadzieją na wzrost sprzedaży swojego antydepresantu, leku Paxil, postanowiło zareklamować zaburzenie lęku społecznego jako „dolegliwą jednostkę chorobową”. W roku 1999, koncern otrzymał aprobatę FDA dla sprzedawania leku jako środka przeciwko zaburzeniu lęku społecznego. Zrobiono przy tym głośną kampanię reklamową, rozlepiano plakaty na przystankach autobusowych przedstawiające wyalienowanych osobników i napis: „Wyobraź sobie, że masz alergię na ludzi…”. Sprzedaż ogromnie wzrosła. Barry Brand, dyrektor zajmujący się lekiem Paxil, powiedział: „Marzeniem każdego marketingowca jest znalezienie nierozpoznanego albo nieznanego wcześniej rynku i dotarcie do niego. To się nam właśnie udało z zaburzeniem lęku społecznego”.

Jednym z największych hitów były leki psychoaktywne. Teoria, że choroby psychiczne biorą się z nierównowagi biochemicznej została podana jako usprawiedliwienie powszechnego korzystania z nich, mimo, iż jeszcze nie jest udowodniona. Dzieci są szczególnie podatnymi konsumentami. Który rodzic miałby odwagę powiedzieć: „Nie”, kiedy lekarz mówi, że ich trudne dziecko jest chore i potrzebna jest terapia lekowa? Obecnie przeżywamy wyraźną epidemię zaburzenia afektywno-dwubiegunowego u dzieci (epidemię, która wypiera ADHD jako najpowszechniejsze zaburzenie występujące w dzieciństwie). Nastąpił 40-krotny wzrost częstości stawiania diagnozy tej choroby w latach 1994-2003. Dzieci te często są leczone wieloma środkami poza ich standardowym użyciem, z czego wiele, niezależnie od swoich innych właściwości, działają uspokajająco, a niemal wszystkie mogą mieć poważne skutki uboczne.

Problemy, o których piszę nie ograniczają się do psychiatrii, chociaż tutaj najwyraźniej je widać. Podobne konflikty interesów i patologie występują właściwie we wszystkich obszarach medycyny, w szczególności tych, które w dużej mierze opierają się na lekach i różnorakich urządzeniach. Teraz już po prostu nie można wierzyć w znaczną część publikowanych badań naukowych, nie można też polegać na osądzie zaufanych lekarzy albo autorytatywnych wskazówek medycznych. Nie znajduję przyjemności w głoszeniu takiego poglądu. Taki pogląd wyrobiłam sobie powoli i niechętnie w czasie 20 lat wykonywania pracy redaktorskiej dla „The New England Journal of Medicine”.

Jednym z rezultatów tego rozpowszechnionego skrzywienia jest to, że lekarze uczą się sposobu praktykowania medycyny polegającego na przepisywaniu pigułek. Nawet, jeśli zmiany w stylu życia byłyby skuteczniejsze, lekarze i ich pacjenci często sądzą, że na każdą chorobę i dolegliwość istnieje jakiś lek. Lekarzy utwierdza się w przekonaniu, że najnowsze i najdroższe leki o nowych nazwach są o klasę lepsze od starych leków, nawet jeśli rzadko są na to jakiekolwiek dowody, ponieważ sponsorzy zwykle nie porównują swoich leków ze starymi lekami w należytych dawkach. Ponadto, lekarze, pod wpływem kadry kierowniczej prestiżowych szkół medycznych, nabierają zwyczaju przepisywania leków poza ich standardowym użyciem, bez żadnego istotnego dowodu ich skuteczności.

Łatwo jest obwinić koncerny farmaceutyczne za tę sytuację, i z całą pewnością duża część winy spada na nich. Większość wielkich koncernów farmaceutycznych dążyła do ugody w przypadku zarzutów o oszustwo, reklamowanie leku do użytku niestandardowego, i inne przestępstwa. Przykładowo, TAP Pharmaceuticals przyznało się w 2001 roku do winy i zgodziło się zapłacić 875 milionów dolarów w związku z wysuniętymi na podstawie False Claims Act zarzutami kryminalnymi i cywilnymi o oszukańcze reklamowanie leku Lupron, środka wykorzystywanego w leczeniu raka prostaty. Poza GlaxoSmithKline, Pfizer, oraz TAP, inne przedsiębiorstwa, które w procesach sądowych o oszustwo osiągnęły ugodę to Merck, Eli Lilly oraz Abbott. Koszta, choć ogromne w niektórych sprawach, są małe w porównaniu z zyskami pochodzącymi z tych nielegalnych działań, więc nie są czynnikiem odstraszającym. Jednakże, obrońcy mogliby powiedzieć, że przemysł farmaceutyczny jedynie stara się pełnić swoją najważniejszą funkcję – działać w interesie swoich inwestorów – i czasem idą w tym za daleko.

Lekarze, szkoły medyczne i organizacje zawodowe nie mają takiej wymówki, ponieważ ich relacje z pacjentami opierają się na zaufaniu. Misją szkół medycznych i szpitali klinicznych – co usprawiedliwia zwolnienie ich z podatku – jest edukowanie nowych pokoleń lekarzy, prowadzenie badań naukowych i opieka nad chorymi członkami społeczeństwa. Nie jest nią nawiązywanie lukratywnej, handlowej współpracy z przemysłem farmaceutycznym. Przy całej naganności działań tego przemysłu, sądzę, że postępowanie sporej części lekarzy jest jeszcze bardziej karygodne. Przedsiębiorstwa farmaceutyczne nie są organizacjami charytatywnymi; oczekują czegoś w zamian za wydawane przez nich pieniądze – i najwyraźniej otrzymują to, czego chcą, w innym wypadku przestaliby płacić.

Dla przywrócenia uczciwości w badaniach naukowych i praktyce medycznej koniecznych jest tak wiele reform, że nie można ich krótko przedstawić. Wiele z nich wymagałoby specjalnego ustawodawstwa i zmian w FDA, łącznie z procesem dopuszczania leków do obiegu. Istnieje też potrzeba, aby medycyna niemal całkowicie oddzieliła się od pieniędzy płynących z przemysłu farmaceutycznego. Chociaż współpraca między nauką a przemysłem może przyczynić się do ważnych odkryć naukowych, dzieje się tak zazwyczaj poprzez prowadzenie podstawowych badań, nie zaś prób klinicznych, a nawet tutaj, sporne jest, czy musi łączyć się to z osobistym bogaceniem się badaczy. Członkowie szkół medycznych, prowadzący próby kliniczne, nie powinni akceptować jakiejkolwiek zapłaty od koncernów farmaceutycznych poza wspieraniem badań, a wsparcie to nie powinno pociągać za sobą żadnych zobowiązań, np. kontroli koncernów nad projektem badania, interpretacją wyników i publikowaniem rezultatów.

Szkoły medyczne i szpitale kliniczne powinny rygorystycznie przestrzegać tej zasady. Nie powinny nawiązywać umów z firmami, których produkty badają członkowie ich kadr akademickich. Ponadto, rzadko może wystąpić uzasadniony powód, aby lekarz przyjął prezent od firmy farmaceutycznej, nawet niedużej. Lekarz powinien płacić za siebie i sam finansować swoje dalsze kształcenie.


Po sporym, niekorzystnym rozgłosie, szkoły medyczne i stowarzyszenia zawodowe zaczęły mówić na temat rozwiązywania konfliktu interesów, ale jak do tej pory nie podjęto zdecydowanych działań. Nieustannie stosują wyrażenie „potencjalnego” konfliktu interesów, tak jak by to robiło jakąś różnicę, mówią o jawności i „zarządzaniu” nimi, nie zaś o zakazywaniu ich. Krótko pisząc, wydaje się istnieć chęć wyeliminowania widoku korupcji, ale pozostawienia pieniędzy. Złamanie zależności zawodu lekarza od przemysłu farmaceutycznego wymaga większego wysiłku niż tworzenie komisji. Wymaga ono ostrego przecięcia niebywale lukratywnego mechanizmu korupcyjnego. Jeśli jednak lekarze nie przetną owego mechanizmu z własnej woli, stracą zaufanie w społeczeństwie, a rząd (nie sam senator Grassley) zainterweniuje i narzuci swoje prawo. Żaden lekarz tego nie chce.
Marcia Angell
New England Journal of Medicine


"Prawda o firmach farmaceutycznych.Jak nas oszukują i co z tym robić."Marcia Angell - skrócona wersja książki "The Truth About the Drug Companies",Suplement do „Aptekarza” Vol 13 (2005) ISSN 1230-8730
http://www.dobradieta.pl/...p=197511#197511

:papa:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:23   następstwem będzie przymusowe leczenie w psychuszkach

krzysztof2 napisał/a:
Istnieje też potrzeba, aby medycyna niemal całkowicie oddzieliła się od pieniędzy płynących z przemysłu farmaceutycznego


Hłe, hłe, hłe.

W ramach przygotowywania do realizacji tego księżycowego pomysłu proponuję zacząć odzwyczajać wilki od jedzenia mięsa.

Kiedy nie wystarczy już leczenie po dobroci i ze wskazań wysokokształconych w Harwardo- oxfordo pirdach następstwem będzie przymusowe leczenie w psychuszkach. Patrz psychuszki.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:59   

Myślę, że już w tej chwili można zapuszkować rodziców, którzy z usmarkanym dzieckiem nie biegną do lekarza.
Niedawno sąd odebrał babci wnuka pod pretekstem, że chłopiec jest otyły i babcia nie sprawuje należytej opieki.
Sądzę, że w tamtym wypadku jakiś urzędnik miał po prostu krewniaka, który potrzebował jeszcze jednej sztuki do osiągnięcia minimum liczby dzieci na dofinansowanie.
Zważywszy, że ostatnio mnożą się przypadki zabierania dzieci naturalnym rodzicom, a niedawno podniesiono to minimum w domach dziecka, więc przypuszczenie jest wielce prawdopodobne.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 00:34   Belgia planuje zalegalizować… eutanazję dla niemow

http://www.citizengo.org/...azji-dla-dzieci

"Belgia planuje zalegalizować… eutanazję dla niemowląt i starszych dzieci!

Obecnie w Belgii ma miejsce około 1,4 tysiąca eutanazji w ciągu roku. Te liczby ciągle rosną. Niektórzy starsi ludzie obawiają się hospitalizacji w obawie przed eutanazją. W 2003 r. miały miejsce 235 przypadki eutanazji, a w roku 2012 aż 1432.

Jak informuje portal Pch24, w 2012 r. liczba zgonów w wyniku eutanazji wzrosła o 25 proc., natomiast według ostatnich badań aż 47 proc. zgonów wywołanych eutanazją nie jest rejestrowanych. Okazuje się także, że w 32 procentach przypadków personel szpitali zabija pacjentów bez ich żądania. Innym nadużyciem jest przeprowadzanie eutanazji przez pielęgniarki, podczas gdy zgodnie z prawem zabijać pacjentów mogą tylko lekarze.

Projekt ustawy złożyła rządząca Partia Socjalistyczna. Chce ona umożliwić zastosowanie eutanazji dla ciężko chorych dzieci za zgodą rodziców, a także propomuje eutanazję dla dorosłych z wczesną demencją. Media donoszą, że inicjatywa pojawiła się kilka miesięcy temu. Belgowie różnią się w opiniach w tej sprawie - donosi portal Zmianynaziemi.pl dodając, że zdecydowanie przeciwko innowacyjności opowiada się Chrześcijańska Demokracja i Flamandzka Partia Belgii. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, to grożą oni, że zaskarżą ją do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Prace belgijskiego parlamentu nad ustawą mogą potrwać kilka miesięcy.

Fakt, że takie pomysły się pojawiają i są dyskutowane, trudno jest wytłumaczyć. Trzeba działać.

Nie możemy milczeć. Proponujemy rozpocząć działanie od wysłania wiadomości „Nie eutanazji dziecięcej” do Przewodniczących Belgijskich Komisji Sprawiedliwości oraz Spraw Społecznych.

PODPISZ TĘ PETYCJĘ TERAZ! "

http://natemat.pl/83755,e...lament-w-belgii

"Rozpatrywany przez belgijskich parlamentarzystów projekt zakłada, że z wnioskiem o wykonanie eutanazji mogą występować osoby mające mniej niż 18 lat. Wprowadza przy tym ważne zastrzeżenie – o eutanazję mogłyby się ubiegać jedynie dzieci cierpiące z powodu ciężkiej choroby somatycznej, których stanu medycyna nie potrafi w żaden sposób poprawić.

Decyzję chorego dziecka musieliby zaakceptować jego rodzice. Musiałaby ona zostać także przyjęta przez psychologa. Nowe prawo nie dawałoby nieletnim możliwości wnioskowania o eutanazję z powodu nieustającego cierpienia psychicznego, do czego uprawnione są osoby dorosłe (eutanazję zalegalizowano w Belgii 11 lat temu).

Projekt został już zaakceptowany przez dwie senackie komisje i trafi pod plenarne obrady Senatu. – To ważny krok, nie tylko dla samych nieletnich, ale i dla lekarzy, którzy mają do czynienia z trudnymi sytuacjami – powiedział Jean-Jacques De Gucht, senator Flamandzkich Liberałów i Demokratów. Jeśli Senat przegłosuje projekt, ten zostanie skierowany do Izby Reprezentantów. Jeśli i tam zostanie zaakceptowany, trafi do króla, by otrzymać jego podpis i stać się obowiązującym prawem.

W listopadzie o rozciągnięcie prawa do eutanazji na nieletnich zaapelowało w specjalnym liście 16 lekarzy pediatrów. Jednym z nich był właśnie Gerland van Berlaer, który uważa, że niektóre ciężko chore dzieci już teraz mogą de facto korzystać z eutanazji. Śmierć zadawana jest im jednak nielegalnie, co sprawia, że lekarze narażają się na ryzyko prawne, a sama procedura jest niepotrzebnie komplikowana.

Pomysł wyposażenia dzieci w prawo do eutanazji nie podoba się jednak wszystkim. Jego przeciwnicy twierdzą, że osoby niepełnoletnie nie są gotowe na to, by w pełni świadomie zdecydować się na śmierć. Jeśli proponowane regulacje wejdą w życie, Belgia stanie się pierwszym państwem, które prawa do eutanazji nie ogranicza żadną barierą wieku. W Holandii prawo do wnioskowania o eutanazję mają osoby, które ukończyły 12. rok życia (niepełnoletni – za zgodą rodziców). Od 2002 roku skorzystało z niego pięcioro nieletnich."


Jeśli Belgowie mają ochotę i fantazję eutanazjować swoich obywateli, nie powinno się ich wpędzać w kompleksy i czynić dyskomfortów. Dlaczego dzieci w Belgii miałyby być pozbawione takich samych praw jak dorośli. Pytane - czy chcą czekoladkę czy wolą eutanazję- wybiorą zapewne eutanazję. Bo smak czekoladek jest znany, a jak smakuje coś takiego jak eutanazja chętnie poznają. Z uśmiechu pana doktora pediatry mogą się domyślić, że to coś NIEPOWTARZALNIE WYBORNEGO.
Proszę, jak cywilizacja zachodnia przoduje w postępie nauk medycznych. A w Polsce - nadal barbarzyńskie i dewiacyjne przywiązanie do chorych dzieci.

Gratulacje, pomysł 16 pediatrów przedni. Co jest porażająco jasne - właściwi wysokokształceni specjaliści ( na zapewne Harwardo- pirdach) na właściwym miejscu. Jakie wspaniałe efekty może osiągnąć zachodni cywilizowany kraj kierując się miłością do dzieci.

Pediatrzy jako pomysłodawcy powinni sami z tego dobrodziejstwa jak najszybciej skorzystać, nawet uprzedzając (?) objawy demencji. Przecież pierwszy na nowo postawiony most wkracza jego konstruktor.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 09:30   Re: Belgia planuje zalegalizować… eutanazję dla ni

gea napisał/a:
Przecież pierwszy na nowo postawiony most wkracza jego konstruktor.
Tak było tylko w "zacofanym" Kodeksie Hammurabiego. Dziś żaden projektant czegokolwiek nie będzie ryzykował własnym życiem i zdrowiem, bo nowoczesne prawo nie zmusza go do tego. Byłoby przecież nieludzkim barbarzyństwem zmuszać projektanta szczepionek, żeby je testował na sobie. Byłoby to zmuszanie prawne człowieka do świadomego narażania się na choroby. A to zapewne łamie jakąś tam Konwencję Praw Człowieka.
JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Cze 04, 2014 15:46   

Tekst o tym jak to się stało, że farmacja ma się tak dobrze.
Analiza metod diagnozownia i leczenia raka.
Napisane przez farmaceutę, ku przestrodze.

http://coachingzdrowia.pl...panowac-rakiem/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 00:27   

„Z tego powodu, żadna substancja, której nie da się opatentować nie wejdzie na rynek za pomocą firm farmaceutycznych”

Dokładnie tak to napisałam, gdy DOTARŁO do mnie na czym polega szalbierstwo farmaceutyczne. Na produkcji podróbek naturalnie występujących w przyrodzie substancji. Podróbki nie mogą być identyczne z naturalnymi, bo nie można byłoby ich opatentować.
„Mam zarazem świadomość, ze w obecnym świecie nie możemy obejść się bez lekarstw”
Na poziomie mojej obecnej świadomości wiem, że można się bez nich obejść, jeśli chodzi o „choroby przewlekłe”, choć jest to trudne, bolesne i wymaga zrozumienia przyczyny reakcji organizmu. W sytuacjach nagłych są niezbędne, mogą uratować życie. Jeśli komuś się wydaje, że przejdzie przez życie bez bólu i na wszystko jest „ pigułka”, to jest w błędzie.

A oto doniesienie z pola walki z rakiem jelita grubego. Odwiedziłam znajomą. W piątek ( jest poniedziałek) skończyła 3 tyg. maraton chemio i radioterapii, procedury „leczniczej” zaleconej po usunięciu „nowotworu”. Przez pana ordynatora, jakżeby inaczej.
Wg. NGM był on w fazie aktywnej- nabrzmiały guz niespecjalnie duży. Gdyby nie była to osoba z przeczulicą na punkcie „badań profilaktycznych” – ( co to na ich braku najlepiej wychodzą najbiedniejsze kraje Afryki i Azji, wg statystyk, być może nie sfałszowanych) To zapewne rozwiązałaby w końcu swój biologiczny konflikt hodowany na awersji do teściowej. I rozłożyłby się sam wyłażąc z biegunką. Niestety.
Tydzień temu znajoma była jeszcze u nas z wizytą i trzymała się nieźle. Teraz w domu nie była w stanie usiedzieć 10 minut. Dom przepełniał fetorek nieustającej biegunki. Starannie unikałam rozmowy na temat choroby, bo trudno mi utrzymać spokój i nie wpaść w szynę perswazji. Aby SPRÓBOWAĆ zrozumieć tych 5 zdań. W tym stanie emocjonalnym, przerażenia i rozchwiania emocjonalnego, wiem że nie ma nawet co nakłaniać. Ostatnio słyszałam wypowiedź jakiejś pani dietetyk, że mikroflora bakteryjna po antybiotykoterapii normalizuje się po 3 miesiącach. Nie wiem, kiedy po takiej zmasowanej akcji trucia organizmu ( ponoć chemia była w b. niskiej dawce) jej organizm dojdzie (?) do normy. Oprócz tego dostała skoków ciśnienia i problemów z sercem ( co jest zgodnie z NGM). Widzę, że jeszcze stres konfliktowy typu „ obawa o życie” nie rozwiązał się, a więc nadal pęcherzyki płucne pracują nad zwiększeniem wydajności. Jak się oswoi i uspokoi, to dostanie zapalenia płuc. Wtedy dostanie antybiotyk i akcja niszczenia organizmu nabierze tempa. Albo i nawet „przerzutów” tamże, bo jest osobą bardzo emocjonalnie uzależnioną od stanu swego zdrowia, o którym decyduje i wyrokuje lekarz. Wszystko przebiega książkowo i poglądowo. Czuję się jakbym przeprowadzała badanie na żywym organizmie.
To tylko ja nie uwierzyłam ordynatorowi, że mam zmianę nowotworową za siatkówką oka widoczną na usg. Na badaniu po 3 tyg. już jej nie było. Wylała się razem z ropą. A ja myślałam, że „ zaziębiłam” oko. Zrozumiałam co się stało po roku, gdy przeczytałam i zaczęłam sprawdzać zasadność 5 praw.
A wszystko dlatego, że jestem nienormalna i nawiedzona.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 03:52   

gea napisał/a:
A oto doniesienie z pola walki z rakiem
Po kolejnym pogrzebie zadałem wręcz pytanie czy znamy kogoś kto nie umarł na leczenie około-nowotworowe, było kilka "zdrowych" przypadków, ale raczej z kilku lat wstecz gdzie to albo udar albo zawał czy wylew, różnica jest zresztą niewielka - zapalenie naczyń krwionośnych. Znałem też kilka osób w zasadzie zdrowych do diagnozy nienowotworowej i poddanych leczeniu, gdzie najpierw niezbędne dożywotnie leki, a potem każdy pobyt w szpitalu był krokiem milowym poza ciało. Jest też kilka przypadków które same zdecydowały, że się nie potrafią się odnaleźć w roli w ciele.

To smutne, ale powiedzmy dotyczy osób w wieku "poprodukcyjnym", bardziej "fascynująca" jest plaga "genetycznie" słabych zębów:
Cytat:

Kubuś z racji zażywania od małego różnych antybiotyków i żelaza, a mimo dbania o higienę, musiał z panią dentystką zapoznać się, jak miał 2 lata. Nie było łatwo, ale bardzo miła pani Anetka robiła wszystko odpowiednio, w formie zabawy i było ok.
Kuba ma 3 plomby- wszystkie w czwórkach, jeszcze ta ostatnia jest do wyleczenia.

Moim zdaniem powinno się leczyć mleczaki, choć też słyszałam różne opinie.


Komu się scyzoryk otwiera na akcje pro i anty na forum starych wyjadaczy golonek niech pomyśli o forach dla najmłodszych gdzie rodzice podlegają prowadzeniu przez lekarza i mają niewiele do powiedzenia nawet pod sankcją utraty prawa do opieki nad własnym dzieckiem.
Cytat:
młoda ma kilka plomb: złota, różowa, niebieska i ostatnio biała
o ząbki dbamy bardzo, ale geny niestety i ząbki są jakości takiej jakiej są hmmm
ostatnio miała lakierowane wszystkie piątki
i właśnie - czy na pewno lakierowane?
bo już mylę te pojęcia
pani smarowała "gąbeczką na patyczku" i miało to kolor miodu, a smak podobno owocowy
czy to jest lakierowanie?
a lakowanie to może "wypełnianie" zęba tylnego czymś w celu wygładzenia bruzd, żeby jedzenie tak się tam nie wklejało?
na to nasze "lakierowanie" mamy ponownie za pół roku się pojawić i mowa była tylko o trzonowych ząbkach

gąbeczka na patyku mamy nakłdany lak
lakierek pędzelkiem

Zdrowe dzieci, hmm, może Chiny, Urugwaj, Peru, Rosja, Amazońska Dżungla, gdzie jeszcze rodzice karmią dzieci "po staremu" i to oni są stroną inicjująca kontakty z opieką zdrowotną.
:?

Nie zapomniałem o szczepieniach najmłodszych i "drobnych" "rzadkich" "możliwych" komplikacjach, ale aż taki spokojny nie jestem by o tym spokojnie pisać.
;(

40 lat temu nie do pomyślenia, na dzisiaj wyobraźnia mi pozwala na wyobrażenie sobie dialogu dwóch młodych małżeństw, powiedzmy dla łagodności sinologów:

fikcja
napisał/a:
- Sprzedajemy dom.
- A to coś nowego, dlaczego, przeprowadzacie się?
- Jesteśmy w ciąży i chcemy wyemigrować na kilkanaście lat dla zdrowia dziecka.
- A no tak.

:faint:

Anegdotycznie można by przytoczyć chichot historii w starożytnym Egipcie gdzie elita piła wodę z ołowianych rur, a niewolnicy wodę ze studni, teraz potomkowie niewolników /finansowo/ rządzą światem, a Egipt jakoś tam przędzie. Wiem trochę czasowo namieszałem, ale użyłem słowa anegdotycznie.
:|

Z drugiej strony, tej optymistycznej. za ludzi stabilnie zdrowych można uznać tylko tych, którzy pokonali diagnozę choroby nowotworowej w powtarzalny naturalny sposób. To leczy przy okazji z powolności i lęków czyli czyni człowieka wolnym.

Cytat:
przymiotnik

(1.1) (...)
(1.2) (...)
(1.3) przest. uległy, posłuszny, dający sobą kierować

Założę się, że to nie jest moje pierwsze wcielenie w tym kręgu językowym.

I wyszedł mi post Geologiczny, pozdrawiam prekursorkę!

Jako swój wkład do stylu dodaje jakiś optymistyczny cień na cieniu na końcu.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Cze 05, 2014 04:03, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 12:07   

Nareszcie jakiś oddźwięk. Już wolałam, żeby mi pisano o mojej demencji czy nawet obłąkaniu. Vvv, Ty chyba chciałeś napisać Geo- logicznie. Bo napisane razem kojarzy się z prehistorycznymi odkrywkami. Niech zresztą będzie. Jestem skamieliną umysłową. Temat „nowotwór” rusza każdego. Nawet GR ruszyło, że tak pięknie swój system immuniuniu pasie, a tu przyjdzie go obezwładniać, gdy autorytet medyczny patrząc na usg narządu pokaże nowy twór i powie: ma pan nowotwór. Proponuję to i to.
Ja proponuję tylko, żeby przeczytać. Zastanowić się MATEMATYCZNIE. Czy równanie z trudną do przyjęcia jedną czy więcej niewiadomymi (typu katar, zarażanie się zaraźliwymi zarazkami, wysypka, reumatyzm )zawiera wiarygodne elementy. Bo zawiera elementy też.łatwe do sprawdzenia i wiarygodne. Mówi to Wam osoba, której dziadek zmarł na gruźlicę po wojnie i której ojciec, który miał jej epizod. A jak powiada,, nie jedli w domu biednie. Osoba, która sprawdziła wiarygodność NGM na przypadkach gruźlicy znajomych.
Najbardziej spektakularny był pan , który mi opowiedział swoją historię mając lat 97. Jego matka była rodowitą Wiedenką, ojciec –Polakiem. W czasie wojny w ich dużym domu w jednej części z kłopotów zwierzał się szef Hitlerjugend a w drugiej zebranie AK owców prowadził brat tego pana. Obydwaj bracia po wojnie dostali gruźlicy, brat nie przeżył. Pan twierdzi, że matka go wyleczyła rosołem. Bo tak się leczyło kiedyś choroby, szczególnie gruźlicę. Dobrą Dietą. Teraz już gruźlicy się nie opłaca diagnozować, jest to rak. Opłaca się bowiem mumifikować chemią.
Bynajmniej nie jest to wybór typu „ częściowo wolne wybory”. Który dziwnie kojarzy mi się z kategoriami świeżości ryby. Ryby nie pierwszej świeżości.

„W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu, siedziała –leżąc młoda staruszka.” To ja
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Cze 07, 2014 15:51   

vvv napisał/a:
Po kolejnym pogrzebie zadałem wręcz pytanie czy znamy kogoś kto nie umarł na leczenie około-nowotworowe,
Redaktor Tomasz Lis.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Cze 08, 2014 00:00   

Nowotwory "leczone" medycyną konwencjonalną mają to do siebie, że lubią to leczenie i muszą wracać. A wtedy już "leczenie" całkowicie anektuje pacjenta. Żywy z tego wyjść nie może.

"wydawało się, że Małgorzata Braunek jest na najlepszej drodze, by pokonać nowotwór.Jednak"

Jednak nie jest na najlepszej drodze. I praktykowanie buddyzmu nie zabezpiecza przed zachorowaniem. Amatorzy mędytacji buddyjskich mogą twierdzić, że niepoprawnie mędytowała. Co wydaje się mało prawdopodobne.
Wzmiankowałam, że buddyzm nie jest bajką z naszej cywilizacji.

Więcej
http://superseriale.se.pl...cje_387009.html


"W trudnych chwilach walki z rakiem Małgorzata Braunek nie jest sama. Cały czas wspiera ją rodzina, zwłaszcza córka Orina Krajewska oraz przyjaciele. Aktorka nie raz w wywiadach podkreślała, że siłę do życia daje jej buddyzm, który praktykuje od lat."

Kogoś w tym wspieraniu brakuje...
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Nie Cze 08, 2014 00:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 07:15   

http://m.rmf24.pl/fakty/polska/news,nId,1512183 napisał/a:
Po wejściu w życie przepisów, które każą konsultantom spowiadać się z relacji z firmami farmaceutycznymi, z funkcji zrezygnowało 26 osób

-

informuje "Rzeczpospolita". Zrezygnowało (lub odmówiło przyjęcia nominacji) co najmniej 24 konsultantów wojewódzkich. Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk potwierdza też odejście dwóch konsultantów ogólnopolskich - w dziedzinie zdrowia publicznego i alergologii.


To efekt zmian w ustawie o konsultantach, która weszła w życie 11 września. Nowe przepisy nakładają obowiązek składania oświadczeń, w których trzeba ujawnić: pracę dla podmiotów działających w branży medycznej, farmaceutycznej i ubezpieczeniowej, posiadanie akcji lub udziałów w nich, zasiadanie w ich władzach, doradzanie oraz prowadzenie badań za ich pieniądze.

Konsultant musi też ujawniać prezenty powyżej 380 zł, w tym wyjazdy na koszt firm. Lekarze uważają oświadczenia za zbyt szczegółowe. Konsultantom nie podoba się też, że ich oświadczenia skontroluje Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 26, 2014 07:18, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 22:14   

Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Swoją drogą uważam przepisy za nazbyt restrykcyjne co do 380 zł. Konsultanci powinni ujawniać prezenty powyżej 3091 zł brutto. Na sumę 3091 zł wszystkich prezentów w skali całego roku podatkowego. :)
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 22:36   

Pracowałem jako konsultant i przepisy były jasne zero prezentów = 0zł.
Nie widzę wskazań by była potrzeba by było inaczej.
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 02:25   

O czym milczą koncerny farmaceutyczne?

Duński autorytet w dziedzinie medycyny przestrzega, że zaraz po chorobach serca i raku trzecią przyczyną śmierci ludzi na świecie są... leki. Jego zdaniem koncerny farmaceutyczne skrzętnie ukrywają ten fakt. Duńczyk nie szczędzi pod ich adresem słów ostrej krytyki: porównuje ich działalność do przestępczości zorganizowanej, gdyż korumpują sektor służby zdrowia, "nie mają na względzie poprawy ochrony zdrowia, tylko patrzą na jak największe zyski", przytacza jego słowa hiszpański dziennik "La Vanguardia".
http://www.medonet.pl/zdr...czne,index.html
D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 09:52   

Cytat:
Big Pharma
Duński autorytet w dziedzinie medycyny przestrzega, że zaraz po chorobach serca i raku trzecią przyczyną śmierci ludzi na świecie są... leki. Jego zdaniem koncerny farmaceutyczne skrzętnie ukrywają ten fakt. Duńczyk nie szczędzi pod ich adresem słów ostrej krytyki: porównuje ich działalność do przestępczości zorganizowanej, gdyż korumpują sektor służby zdrowia, "nie mają na względzie poprawy ochrony zdrowia, tylko patrzą na jak największe zyski", przytacza jego słowa hiszpański dziennik "La Vanguardia".
Peter Gotzsche, profesor medycyny i farmakologii klinicznej na Uniwersytecie w Kopenhadze oraz dyrektor ośrodka badawczego Nordic Cochrane Center twierdzi, że kapitalizm i zdrowie niestety "nie są dobrym małżeństwem". Jego najnowsza książka "Śmiercionośna medycyna i przestępczość zorganizowana" jest odważnym oskarżeniem przemysłu farmaceutycznego: aby zmaksymalizować zysk koncerny "popełniają oszustwa, łamią prawo i kłamią". Gotzsche pisze, że w Stanach Zjednoczonych farmaceutyki są powodem około 200 tysięcy śmierci rocznie, w Europie cyfra ta jest niewiele mniejsza - sięga 197 tysięcy.

REKLAMA

Profesor atakuje w szczególności leki przeciwpsychotyczne i antydepresanty, które według niego "powinny być zabronione dla nastolatków i młodych ludzi". Antydepresanty nie pomagają skutecznie leczyć depresji, a "są powodem wzrostu odsetka samobójstw z 2 do 4,5 procent rocznie". Środek przeciwdepresyjny fluoksetynę przy pomocy łapówki po raz pierwszy wprowadzono na rynek szwedzki, podczas gdy niemiecka agencja regulacji leków uznała go za całkowicie nieodpowiedni do stosowania w przypadkach depresji. Gotzsche utrzymuje, że koncerny Pflizer, Glaxo czy Lilly sprzedają fluoksetynę i inne antydepresanty, ukrywając ich związek z rosnącą liczbą samobójstw. Merck milczał też na temat swojego leku przeciwzapalnego Vioxx i jego wpływu na występowanie zawałów, do czasu aż farmaceutyk trzeba było wycofać z rynku.

W wielu krajach problemem jest też to, że antydepresanty są przepisywane nie przez psychiatrę, ale lekarza ogólnego (dla przykładu: w Hiszpanii 95 proc. takich recept), i to osobom, które wcale nie mają zdiagnozowanej depresji, ale po prostu... bywają smutne.

Gotzsche znany jest z krytykowania systematycznych badań mammograficznych wśród kobiet po 40. roku życia - według niego wywołują one więcej szkód niż korzyści. Każde dwa z trzech wykrytych przypadków raka są fałszywe, a prowadzą kobietę do chemioterapii i innych inwazyjnych metod leczenia. W ogniu jego krytyki znalazło się także "wymyślanie" nowych chorób, sprzyjające wprowadzaniu na rynek nowych leków. Przykładem jest ADHD wśród dzieci. W Stanach Zjednoczonych 11 procent uczniów ma zdiagnozowane ADHD, a leki które biorą działają jak amfetamina i kokaina - mogą poprawić zachowanie w czasie lekcji, ale nie ogólne wyniki w szkole.

Problemem jest też lekomania wśród niektórych pacjentów. W Danii jedna na osiem osób bierze pięć lub więcej dawek leków dziennie. Badania na zwierzętach udowodniły, że niektóre farmaceutyki powodują trwałe uszkodzenia mózgu - o tym oczywiście koncerny milczą. Potrzebne jest większe uświadamianie pacjentów - rzadko dopytują oni lekarzy na co dostają dany lek, jakie ma przynieść oczekiwane rezultaty, ile czasu trzeba go brać, lub też na ile współgra on z innymi przyjmowanymi w tym czasie farmaceutykami.

Szacuje się, że zyski przemysłu farmaceutycznego są porównywalne do tych generowanych przez przemysł zbrojeniowy. Tak ogromne finanse to również ogromne wpływy. Peter Gotzsche zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię: kształcenie lekarzy powinno być niezależne, tymczasem w wielu krajach np. szkolenia są finansowane przez laboratoria i koncerny farmaceutyczne. Dodatkowo bliskie powiązania z firmami ma wiele agencji regulujących wprowadzanie na rynki nowych leków.

Na podstawie: lavanguardia.com

Tekst: Agnieszka Wrzesień
Onet.

JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 10:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 9:52     
Cytat:
Big Pharma
Duński autorytet
Wysłany: Dzisiaj 2:25

Duński autorytet w dziedzinie medycyny przestrzega, że zaraz po chorobach serca i raku trzecią przyczyną śmierci ludzi na świecie są... leki. :D
Ostatnio zmieniony przez Nie Wrz 28, 2014 10:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 10:12   

Ciekawe do jakiej grupy zaliczył raki i choroby serca profilaktykowane i/lub leczone lekami.
:/
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Wrz 28, 2014 10:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Paź 19, 2014 23:13   

Oczernianie (zaczernianie) leków

Cytat:
Problem zaczął się w 2012 roku. Czytelnicy zasiadający do lektury umieszczanych na stronach Agencji Oceny Technologii Medycznych informacji na temat ocenianych przez Radę Przejrzystości terapii mogli niejednokrotnie być zdziwieni, że lektura ogranicza się jedynie do nazwy ocenianego leku i wskazania. Pozostała część informacji była zaczerniona.

Agencja dokonywała zaczernień na wniosek podmiotu odpowiedzialnego, który nie chciał, by informacja była upubliczniana. Podstawą prawną do podjęcia takiej inicjatywy przez przedsiębiorców jest art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, który mówi, że prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy.

Przepis miał służyć ukryciu danych wrażliwych, doprowadził jednak do sytuacji, gdy publikowane analizy były zakreślane niemal w całości, w tym także w zakresie bezpieczeństwa leku. Gdyby nie tytuł, nie byłoby wiadomo, czego dotyczy dany dokument.

JW
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Pon Paź 20, 2014 00:00   

I tak nas wszystkich zeżre NWO to co się przejmujecie.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Paź 20, 2014 00:19   

A tu pierwszy z brzegu przykład fragmentu informacji o leku, a raczej o jej braku, na stronach Agencji Oceny Technologii Medycznych



JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lis 18, 2014 22:56   

Cytat:
Jakiś miesiąc temu kupiłem książkę. Rewelacyjnie zachwalana
w Internecie. Książka poświęcona najbardziej nieznanej i wrażliwej części naszego jestestwa. Poświęcona badaniu tego, co powinno się czynić z wyjątkową starannością, etyką i zapewnieniem bezpieczeństwa działania.
Ksiażka „Człowiek i jego układ nerwowy”. Autor Mieczysław Krause.
Opis z Internetu:
>> Autor w przystępny sposób wyjaśnia budowę i działanie układu nerwowego człowieka. Pokazuje jaki wpływ na ludzkie zachowanie mają określone struktury układu nerwowego, z drugiej strony analizuje te zachowania w kategoriach neurofizjologicznych. Książka przeznaczona jest nie tylko dla osób zawodowo zajmujących się tą tematyką, lecz także dla wszystkich tych, którzy pragną zrozumieć zachowania ludzkie i wykorzystać tę wiedzę w swojej pracy: wychowawców, polityków, menedżerów, prawników.<<

I już w przedmowie jest napisane coś, co zjeżyło mi resztki włosów na głowie:
>>Oddając te rozprawę w ręce czytelnika, autor ma nadzieję, że torując drogę do zrozumienia działania mózgowia tzn. ułatwiając podejmowanie motywów ludzkiego postępowania przyczyni się do bardziej humanitarnego spojrzenia na jego współplemieńców. Powinna ona przekonać czytelnika, że wojny i niektóre inne gwałtowne niepokoje społeczne są wynikiem zachwiania równowagi psychicznej i jako takie powinny stać się przedmiotem postępowania lekarskiego.
Na szczęście współczesna farmakologia odkrywa coraz to nowe substancje z grupy środków uspokajających (trankwilizatorów), które umożliwiają tłumienie albo korygowanie niewłaściwie przebiegających procesów psychicznych. Dodając takie substancje do wody lub żywności albo rozpylając je w powietrzu można by zapobiegać masowym niepokojom ludności i ich tragicznym następstwom.<<

:shock:
http://leczenieraka.blogs...d-finiszem.html
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lis 22, 2014 12:46   

Biznes farmaceutyczny ma się dobrze, bo państwa na to zezwalają. Te koncerny są jak mafia - płacą państwu żeby pozwoliło im działać i wysysać kasę z ludzi. I oboje mają zysk z ciemnej masy - i państwo i lobby lekarskie. Jakiś biznes musi się kręcić. Możliwe że bez tych wszystkich przekrętów każde państwo byłoby biedniejsze, a tak z czegoś kasa przychodzi.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Lis 22, 2014 12:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 16:12   

Jednak nie zawsze.
http://www.commondreams.o...ug-monopoly-bid
Cytat:
Published on
Saturday, December 13, 2014
by Common Dreams
[b]Crippling Dominance of Big Pharma, Indian Judge Blocks Bayer's Drug Monopoly Bid[/b]
Judge upholds ruling which protects interests of public health over intellectual property
by Lauren McCauley, staff writer

JW
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Śro Gru 17, 2014 23:15   

yarosh1980 napisał/a:
Biznes farmaceutyczny ma się dobrze, bo państwa na to zezwalają. Te koncerny są jak mafia - płacą państwu żeby pozwoliło im działać i wysysać kasę z ludzi. I oboje mają zysk z ciemnej masy - i państwo i lobby lekarskie. Jakiś biznes musi się kręcić. Możliwe że bez tych wszystkich przekrętów każde państwo byłoby biedniejsze, a tak z czegoś kasa przychodzi.


Chyba żartujesz to koncerny łoją państwa jak się patrzy i mało które potrafi się obronić, paru ludzi dostanie w łapę i koncern zarabia np. na szczepionkach. Innym strasznym przykładem jest leczenie raka gdzie jeden pacjent może kosztować nawet 900 tyś. zł. I co niby państwo z tego ma że przez NFZ płaci za patentowe leki typu 1 zastrzyk (zapomniałem nazwę) za 5 tysięcy złotych. Moja siostra szła kupić taki do apteki i recepta była źle wypisana i nie było dopłaty, zastrzyk miał kosztować bodajże kilkadziesiąt złotych, to pani farmaceutka grzecznie stwierdziła że może po zwykłej cenie sprzedac czyli za prawie 5 kafli. Historia z życia wzięta. Więc wytłumacz mi co my jako państwo mamy z tego że dopłacamy do takich "leków".
A o np. lekach na cukrzyce nie wspomnę, gdzie chory idzie do apteki i płaci 20% wartości leku bo reszte dopłaca państwo, przychodzi do domu i zajada się chlebkiem z drzemem.

Ja tu widzę tylko zysk korporacji.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Gru 18, 2014 21:53   

Nie 'państwo' płaci tylko podatnicy się zrzucają... Mówiąc wprost tzw. 'państwo' tylko nas doi.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Gru 18, 2014 22:30   

Ściślej rzecz biorąc, to nie państwo nas doi, bo państwo to my, obywatele, ale doi nas rząd i jego agendy.
JW
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Gru 25, 2014 21:25   

daniel_K napisał/a:
Chyba żartujesz to koncerny łoją państwa jak się patrzy i mało które potrafi się obronić, paru ludzi dostanie w łapę i koncern zarabia np. na szczepionkach.

Zawsze uważałem mafie, lobby spożywcze, naftowe, farmaceutyczne, cwaniackie firmy i portale (Pobieraczek.pl) za sprzymierzeńców państwa w ściąganiu z obywateli dodatkowej kasy. Mafia i kartele istnieją, bo oddają należną część swoich zysków państwu (łapówki organom państwowym) i mają wolną rękę w dojeniu uczciwych ludzi biznesu lub zwykłych mas szaraczków. I skarb państwa się bogaci. Gdyby było inaczej, to np sanepid ostro by się wziął za zakłady produkujące żywność, zacząłby tępić wszelkie nieprawidłowości, np. niepodawanie rzetelnych informacji na opakowaniach, zbyt duże ilości chemii, stosowanie soli drogowej jako sól spożywczą itp. Zakazaliby farmacji wymyślania chorób i faszerowania ludzi zbędnymi lekami. Mafię też by zdjęli, gdyby naprawdę szkodziła państwu. Bo na przykład państwo potrafi bezprawnie więzić członków opozycji, którzy legalnie sprawiają kłopoty władzy. Czytałem kiedyś o takim jednym młodym. A pewni dwaj goście będący na łowieniu ryb, jakimś dziwnym trafem utonęli. Pewnie za dużo wiedzieli o jakichś przekrętach.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Lut 20, 2015 12:17   

http://www.kazimierzpiotrowicz.pl/?p=633
Cytat:

A było nieuleczalne…
Posted on: 21 października 2014 by: Kazimierz Piotrowicz

Śp. Prof Juliusz Aleksandrowicz mawiał; „Zdrowie i życie ludzkie jest zbyt cenne, aby je powierzać wyłącznie w ręce lekarzy”, „Wolę być wyleczony przez szarlatana niż uśmiercony przez sławę medyczną”, „Niech mi koledzy lekarze wybaczą ale leczenie jest częstokroć bardziej szkodliwe niż zaniechanie leczenia”, „Nie ma chorób nieuleczalnych, niedostateczna jest tylko nasza wiedza”, „Człowiek jest tyle wart, ile stworzył”. Wiele podobnych wypowiedzi, nie tylko profesora Aleksandrowicza, ale także innych znanych autorytetów medycznych znajdziecie na stronach internetowych. Natomiast zapis w Biblii Mądrość Syracha (w) 38:15 głosi; „Grzeszący przeciw Stwórcy swemu, niech wpadnie w ręce lekarza”. Z kolei (Ew. Marka w 8:18) mówi; macie oczy, a nie widzicie, macie uszy, a nie słyszycie i nie pamiętacie…

Szukając beznadziejnie ratunku dla swojego zdrowia i życia czytałem wiele podobnych twierdzeń i zastanawiałem się, dlaczego lekarze o tak wysokiej etyce nie potrafią przejąć i nadzorować moralnego rozwoju medycyny? Po latach odkryłem znaną każdemu człowiekowi prawdę; „…za pieniądze świat się podli”.

W 1989 r kilkunastu lekarzy proponowało mi amputację nogi. W 1994 usunięcie lewego płuca. Nie będąc skażony naukami medycznymi, jako laik zacząłem szukać dla siebie ratunku oraz przyczyn tak małej skuteczności medycyny w leczeniu chorób, a zarazem tak tragicznej w skutkach. W ten sposób odkryłem prawdziwe przyczyny niemal wszystkich chorób postępujących oraz metodę samodzielnego bezinwazyjnego ich leczenia oraz zapobiegania im przy wykorzystaniu naturalnych sił organizmu. Za to opracowanie otrzymałem w Białorusi wszystkie kolejne stopnie naukowe, włącznie z profesorskim. Białoruska Akademia Nauk na ich wdrożenie przyznała lekarzom dwa granty naukowe oraz uzyskano dwa doktoraty.

JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Cze 26, 2015 10:59   

Cytat:
Mikroskopijne chipy elektroniczne w Twoich tabletkach
Proteus Digital to spółka, która opracowała chipy elektroniczne wielkości ziarnka piasku i która umieszcza je w lekach na receptę. Chipy te są aktywowane pod wpływem działania soków żołądkowych i przekazują lekarzowi sygnał, informując go, jaką dawkę pacjent zastosował, o której godzinie, z czym zażył lekarstwo… Oficjalnie, ma to być „dla Twojego dobra”. Oficjalnym celem jest wsparcie pacjentów w leczeniu: powiadamiając, że zapomnieli przyjąć przepisanej dawki, przesyłając nowe opakowanie leku, gdy kończy się poprzednie, informując lekarza, co robił jego pacjent od ostatniej wizyty. Idąc dalej tym tropem, można sobie nawet wyobrazić, że karetka sama się zgłosi, kiedy chip przekaże sygnał, że pacjent przyjął jednocześnie dwa leki, których nie można zażywać razem!
System dopuszczony w Stanach Zjednoczonych
System Proteus został dopuszczony trzy lata temu przez amerykańskie władze medyczne2 i jest już wdrażany. To wystarczy, żeby spodziewać się, że jego wejście do Europy to kwestia miesięcy. Problem polega jednak na tym, że prawdziwe zadanie systemu Proteus znacznie wykracza poza zwykłą troskę o nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Jego ukryte cele obnażył artykuł, który ukazał się w Wall Street Journal. System Proteus został stworzony po to, by: rozwiązać problem wspólny dla lekarzy, koncernów farmaceutycznych i firm ubezpieczeniowych: pacjenci nie zawsze przyjmują zapisane leki, co może źle wpłynąć na ich zdrowie, zmniejszyć sprzedaż leków oraz zwiększyć wydatki na ochronę zdrowia… Żeby wejść na rynek, system Proteus musi dowieść, że poprawia częstotliwość i regularność przyjmowania lekarstw przez pacjentów3. A więc ni mniej, ni więcej tylko jest to system, którego celem jest zwiększenie spożycia leków! Jeśli na to pozwolimy, Wielki Brat będzie wkrótce wiedział, kiedy każda z przepisanych Ci tabletek trafi do Twojego żołądka. I będzie umiał przywołać Cię do porządku, byś łykał co trzeba.
Nie chciałbym okazać się pesymistą, ale...
Zgoda, ale przecież to nie ogranicza mojej wolnej woli. Jeśli nie chcę przyjąć leku, to chip niczego tu nie zmieni – odpowiedział mi znajomy. Mam nadzieję, że ma rację. Ale jednak trzymam się na baczności. Bo kto zabroni urzędnikom wprowadzić – oczywiście „dla dobra pacjentów” – systemu kija i marchewki przewidującego kary finansowe dla złych pacjentów, którzy po wejściu tego systemu do powszechnego obiegu nie zawsze przyjmą leki? Urzędnicy państwowi wychodzą z założenia, że to oni są szafarzami prawdy absolutnej w dziedzinie zdrowia. I że oficjalnie dopuszczone metody leczenia są dla zdrowia najlepsze. Ci, którzy są innego zdania i którzy nie leczą się według oficjalnych zaleceń, automatycznie stają się w oczach rządzących winni. Posądzi się ich o to, że specjalnie pozostają chorzy, a co „gorsze” – że obciążają społeczeństwo nienależnymi kosztami. A zatem logiczne, a nawet moralnie właściwe wydaje się podejmowanie środków represyjnych, by takich pacjentów przywrócić siłą na właściwą drogę. Nawet gdyby miało to się odbywać w imię oszczędności budżetowych, „rozsądku finansowego” i „solidarności społecznej”. Mam nadzieję, że się mylę. I że te chipy elektroniczne w lekarstwach nigdy nie będą wykorzystywane, by karać pacjentów za „niesubordynację” i za to, że starali się leczyć środkami naturalnymi zamiast przyjmować substancje chemiczne wydawane na receptę. Tymczasem Wall Street Journal pisze, że nowe spółki już podążają tropem szpiegujących lekarstw: MeadWestvaco Corp i Express Scripts Holding Co.4 Na razie nic mi to nie mówi. Ale trzeba trzymać rękę na pulsie, bo prawdopodobnie ciąg dalszy nastąpi…

Tekst pochodzi ze strony https://www.pocztazdrowia...-zazywasz-leki/ © Poczta Zdrowia sp. z o.o.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pią Cze 26, 2015 14:55   

http://www.proteus.com/how-it-works/
proteus napisał/a:

Learn more about the Pill

The Ingestible Sensor is the result of innovative manufacturing processes that combine high-volume semiconductor and pharmaceutical technology.
It is made of elements that are found in a normal diet and has been cleared for marketing by the FDA and CE marked in Europe. The ingestible sensor has a detection rate of 97.3% of ingestions, with 100% accuracy of pill identification 1.
(1) Eisenberger U. Transplantation 2013


http://www.proteus.com/how-it-works/
proteus napisał/a:

odbiornik sygnału

The Patch is designed for comfort and ease of use, and is informed and refined by 5 years of user research. Developed by a team of human-centered designers and engineers, it is an FDA cleared sensor and tracks medication-taking, steps, activity, rest, and heart rate.

JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sie 14, 2015 22:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[url=http://images66.foto...d2m.jpg]Obrazek[/URL]



http://www.rynekaptek.pl/marketing-i-zarzadzanie/zaczernianie-danych-w-analizach-co-i-jak-ukryc-zdania-sa-podzielone,6098_0.html
http://www.rynekaptek.pl/...one,6098_0.html napisał/a:
Zjawisko stało się na tyle "ciekawe", że dr Tomasz Bochenek, członek Komisji Ekonomicznej wraz ze studentami Instytutu Zdrowia Publicznego CMUJ wykonał pewną analizę. Policzono odsetek zaczernień w publikowanych rekomendacjach prezesa AOTM w okresie od 1 stycznia 2013 do czerwca 2014. Oceniono też ogólną czytelność dokumentu. Analizowano przy tym różne elementy analiz.

Z pracy zespołu wynika, że średni zakres zakreśleń obejmuje 42 procent treści dokumentów. Wchodząc w ich poszczególne elementy: uzasadnienie jednej z analiz było zaczernione w 83 proc., w innym przypadku mocno tajna była część dotycząca przedmiotu wniosku, w kolejnym - skuteczność kliniczna była ukryta w 91 procentach. W jednym przypadku przedsiębiorca uznał, że jego lek jest tak tajny, że trzeba zakreślić całość informacji o produkcie. Niektórzy dokonywali zaczernień nawet podstawy prawnej.

:shock: :faint:
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lut 25, 2016 22:09   

https://astromaria.wordpress.com/2016/02/25/ebola-kupione-klamstwa-w-mediach-aktorzy-ze-slumsow-umieraja-dla-swojej-publicznosci/

Ebola – kupione kłamstwa w mediach, aktorzy ze slumsów „umierają” dla swojej publiczności!

Komentarz do filmu z kanału
http://www.dailymotion.com/Atena7777-Szczepienia

Cytat:
Czy przypominacie sobie jakim strachem karmiły media ludzi na całym świecie, pokazując im chorych i nawet umierających na Ebolę? Kto by nie współczuł takim ludziom, prawda? A co by było gdyby ten sam przerażony telewidz, który nakręcił się strachem przed groźną chorobą, dowiedział się, że to tylko aktorzy ze slumsów, amatorzy, mieli swój debiut w telewizji i dostali kasę za te swoje jęczenia i turlania się po ziemi?

Tak właśnie powstają WIELKIE EPIDEMIE!!! Media stają się wtedy areną cyrkową, gdzie odbywa się WIELKIE ŚWIATOWE PRZEDSTAWIENIE przyciągające przed ekrany rzesze wystraszonych ludzi. A w dalszej kolejności zbawienną rolę odegrają koncerny farmaceutyczne, które przyjdą z pomocą i zbawią świat czyli uratują swoimi szczepionkami ludzkość od zagłady!

http://www.dailymotion.co...nosci_lifestyle
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lut 26, 2016 08:44   

Kolejne teorie spiskowe. Może to być prawda, ale tak naprawdę nie ma żadnych dowodów, że tak jest...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Mar 19, 2016 15:30   

Najlepsza antyreklama.

https://www.youtube.com/watch?v=M6wRnouGZFQ

8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Czw Mar 24, 2016 10:07   

pogodny napisał/a:
Kolejne teorie spiskowe. Może to być prawda, ale tak naprawdę nie ma żadnych dowodów, że tak jest...

Cytat:
https://en.wikipedia.org/wiki/SV40
SV40 discovery revealed that between 1955 and 1963 around 90% of children and 60% of adults in USA were inoculated with SV40-contaminated polio vaccines.[1]

An analysis presented at the Vaccine Cell Substrate Conference in 2004[28] suggested that vaccines used in the former Soviet bloc countries, China, Japan, and Africa, could have been contaminated up to 1980, meaning that hundreds of millions more could have been exposed to the virus unknowingly.

Population level studies show no evidence of any increase in cancer incidence as a result of exposure,[29] though SV40 has been extensively studied.[30] A thirty-five year followup found no excess of the cancers putatively associated with SV40.[31]

To tylko jeden mały przykład. I oczywiście polski tekst Wikipedii z angielskiego obszernego tekstu obfitującego w bibliografię został wyżęty do czterech zdań. Nawet Angole podlegają mniejszej cenzurze niż Polacy.
Astroturf, ot co.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Mar 24, 2016 12:49   

Astroturf i Manipulacja Medialna - Sharyl Attkisson
(polskie napisy)

https://www.youtube.com/watch?v=ubnwmk9e8mc

:shock:
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Maj 01, 2016 21:33   

Petycja do rządu: STOP lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej

https://astromaria.wordpress.com/2016/04/30/petycja-do-rzadu-stop-lobbystom-koncernow-farmaceutycznych-w-administracji-publicznej/
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Maj 17, 2016 03:49   

Spółka farmaceutyczna miała za nic ludzkie życie

http://wolnemedia.net/spo...-ludzkie-zycie/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 23, 2017 08:37   

http://niepoprawnipolityc...i-cos-o-tranie/
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Paź 03, 2017 13:01   

Napisano już o tym wiele, ale trzeba powtarzać to jak szkodliwe są statyny.

Statins stimulate atherosclerosis and heart failure: pharmacological mechanisms: Expert Review of Clinical Pharmacology
http://www.tandfonline.co...1125?src=recsys
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved