Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Śro Gru 12, 2012 16:19
Kim jest psychopata?
Autor Wiadomość
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 08:58   

Ee , nie lubię takich artykułów.Właściwie to tylko wycinek artykułu , należy mieć nadzieję ,że autor gdzieś tam dalej definiuje np co to jest "prawdziwy świat".Mam potworny dystans do takich tez o "wyższych motywacjach" , moralności itp.Bo co to niby ma oznaczać kategorycznie?
Jestem po lekturze takiej książki wspomnieniowej Hansa Ulricha Rudla z czasów wojny i powojennych.Dla tych którzy nie wiedzą :wielce prawdopodobnie najwybitniejszy pilot bojowy II wś.Z pkt widzenia wychowania młodzieży zapewne wzór cnót : zapalony wszechstronny sportowiec , totalny abstynent , znakomity pilot, nienaganny moralnie i rzeczywiście zdolny do wyjątkowych poświęceń.No i co ? Po latach się okazało - kompletnie niezdolny do jakiejkolwiek krytycznej refleksji nt systemu dla którego walczył , pitolący w nieskończoność o koleżeństwie i honorze bez umiejętności rozróżnienia żołnierzy od morderców- krótko mówiąc jełop.Jakoś "wielkie wartości" nie determinują do końca tego kogo się w rezultacie wychowa.
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
Ostatnio zmieniony przez Bruford Pią Mar 18, 2011 08:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 09:40   

Autor próbuje pokazać że jego filozofia życiowa jest "lepsza" niż stereotypowej młodzieży. Tutaj faktycznie mogę się w 100% z Tobą zgodzić że taka hipokryzja to zła cecha. Aczkolwiek podoba mi się to że zauważa czemu ludzie najczęściej pomagają innym osobom, z celów egoistycznych o ile nie ma w tym nic złego bo to pomoc, to robić z tego szlachetność nie za bardzo wypada. Tak samo z tym wołaniem o tym że wszyscy są równi, ok niech wszyscy mają prawo robić ze swoim życiem to co chcą. Jednak jest różnica pomiędzy poliglotą który jest zarazem przedsiębiorcą a pracownikiem tesco. Gdyby oboje byli traktowani tak samo to społeczeństwo przestało by przeć do przodu bo po co.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 18:16   

Bruford napisał/a:
Ee , nie lubię takich artykułów.Właściwie to tylko wycinek artykułu , należy mieć nadzieję ,że autor gdzieś tam dalej definiuje np co to jest "prawdziwy świat".Mam potworny dystans do takich tez o "wyższych motywacjach" , moralności itp.Bo co to niby ma oznaczać kategorycznie?
Jestem po lekturze takiej książki wspomnieniowej Hansa Ulricha Rudla z czasów wojny i powojennych.Dla tych którzy nie wiedzą :wielce prawdopodobnie najwybitniejszy pilot bojowy II wś.Z pkt widzenia wychowania młodzieży zapewne wzór cnót : zapalony wszechstronny sportowiec , totalny abstynent , znakomity pilot, nienaganny moralnie i rzeczywiście zdolny do wyjątkowych poświęceń.No i co ? Po latach się okazało - kompletnie niezdolny do jakiejkolwiek krytycznej refleksji nt systemu dla którego walczył , pitolący w nieskończoność o koleżeństwie i honorze bez umiejętności rozróżnienia żołnierzy od morderców- krótko mówiąc jełop.Jakoś "wielkie wartości" nie determinują do końca tego kogo się w rezultacie wychowa.


Ale to nie jest żaden przykład ani dowód. To że abstynent to ma niby dyskredytować innych abstynentów a promować pijaków czy jak panie brudford?

To że ten dziadek pitoli to ja jestem w stanie zrozumieć, ale to że np. ludzie pitolą że to Hitler był zły a reszta Niemców dobra to jest dopiero pitolenie. Nie mówiąc już o innych pitoleniach których jest mnogo. Pitolenie o globalnym ociepleniu... co tam pitolenie, wystarczy zobaczyc na czyny.

Tak jak hartman pitoli że ta młodzież to na Msze chodzi. To jest megapitolenie.

fink napisał/a:

A to, to już kompletnie mnie rozbroiło (oczywiście chodzi o kradzież czasu, aby przypadkiem ludzie nie zaczęli myśleć o prawdziwych przyczynach rzeczy, i jakie są rzeczywiste cele tych którzy jak na razie kontrolują świat):
Poza tym należy podróżować, żeby poznawać inne kultury.


To chyba nie bardzo pasuje do tego układu. Najlepiej jakby wszyscy podróżowali non stop. Żyć nie umierać.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Mar 18, 2011 18:19, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 20:11   

A mi się to kupy nie trzyma. To co pisze Hartman to jakaś hipokryzja (żęby tylko), a to co Ty z kolei chcesz przekazać to też nie bardzo rozumiem.

O kim mówisz w ogóle? Raczej wydaje mi się że próbujesz się dowartościować. Inna sprawa że tak jak piszesz też jest. Jeszcze dobrze jak ktoś idzie do kościoła na rekolekcje, bo cała rzesza nigdzie nie chodzi właśnie.

W pewnym sensie zgodzę się że jest to żenujące, ale ci ludzie sami sobie na to zapracowali niejako. Takie jest właśnie życie i jeżeli pewne sprawy się zaniedba to potem odrobić jest trudno. Ale ani mizantropizm ani takie bezmyślne podejście nie są prawidłowe.
_________________

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 20:12   

iliq napisał/a:
Jednak jest różnica pomiędzy poliglotą który jest zarazem przedsiębiorcą a pracownikiem tesco. Gdyby oboje byli traktowani tak samo to społeczeństwo przestało by przeć do przodu bo po co.
Poraził mnie Pan. Skąd w tym zalewie egalitarno-spiskowo-polskiej bogo-ojczyźnianej głupoty zachował Pan trzeźwość umysłu?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 20:24   

fink napisał/a:
(oczywiście chodzi o kradzież czasu, aby przypadkiem ludzie nie zaczęli myśleć o prawdziwych przyczynach rzeczy, i jakie są rzeczywiste cele tych którzy jak na razie kontrolują świat):
Poza tym należy podróżować, żeby poznawać inne kultury.

Nie to, żebym się czepiał, ale generalnie ludzie napraszają się, żeby ich władcy dymali. Mają to na własne życzenie. I w marketach, i w przychodniach i w wyborach.
Myślę, że u Kosmitów jest tak samo. Przecież jesteśmy Dziećmi Wszechświata.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 20:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
iliq napisał/a:
Jednak jest różnica pomiędzy poliglotą który jest zarazem przedsiębiorcą a pracownikiem tesco. Gdyby oboje byli traktowani tak samo to społeczeństwo przestało by przeć do przodu bo po co.
Poraził mnie Pan. Skąd w tym zalewie egalitarno-spiskowo-polskiej bogo-ojczyźnianej głupoty zachował Pan trzeźwość umysłu?
JW


A prawda. Znam ludzi którzy są niby tacy poligloci a głupi jak ten but. Znam takich którzy są prości i zarabiają dużo więcej niż ci tacy inteligentni. I znam takich co są wysoko postawieni, zarabiają wiele więcej niż pracownik w tesko a niczego nie pchają do przodu, wręcz przeciwnie. A większość tak zwanych intelektualistów to zwyczajni próżniacy i wygodniacy.

Niestety ale zarówno ze słów Iliq jak i pana bije tutaj głęboki prymitywizm i głupota. Wiedza nie jest synonimem mądrości.

Poza tym jeżeli się mulę to proszę mi udowodnić że tak nie jest i mądrze wyjaśnić powiedzieć do czego prze to społeczeństwo? Do zalania wszystkiego betonem czy wystrzelenie się w kosmos?
Bo jeżeli o mnie chodzi to ja sobie niepomiernie wyżej cenię las niż to całe "społeczeństwo". Za co proszę o najniższy wymiar kary.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
fink napisał/a:
(oczywiście chodzi o kradzież czasu, aby przypadkiem ludzie nie zaczęli myśleć o prawdziwych przyczynach rzeczy, i jakie są rzeczywiste cele tych którzy jak na razie kontrolują świat):
Poza tym należy podróżować, żeby poznawać inne kultury.

Nie to, żebym się czepiał, ale generalnie ludzie napraszają się, żeby ich władcy dymali. Mają to na własne życzenie. I w marketach, i w przychodniach i w wyborach.
Myślę, że u Kosmitów jest tak samo. Przecież jesteśmy Dziećmi Wszechświata.
JW


O. I z tym to się już szybciej zgodzę. I my, ja, fink, iliq i pan też zasługujemy na to aby nas dymali ci którzy pracują w tesko i niczego nie pchają do przodu. Mają prawo? Mają, przecież ja podpisując się pod tymi słowami zgadzam się z panem, a pan zgadza się z tym że tak jest. No i w czym problem? Zapewne w nas samych.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Mar 18, 2011 20:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 20:28   

Chyba Pan nie zrozumiał. Proszę przeczytać jeszcze raz.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 20:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Chyba Pan nie zrozumiał. Proszę przeczytać jeszcze raz.
JW


Zrozumiałem. Macie pretensje do tych co się domagają więcej i stawiacie ich w jednym rzędzie z pracownikami tesko którzy to z założenia są tępi i głupi. Natomiast wy sami przynależycie do kasty nadludzi którzy pchają ten świat i tych obrzydliwych pracowników tesko do przodu. Bez was by ten świat w ogóle nie istniał i to wam się wszystko należy, a każdy robol który domaga się więcej to dureń skończony bez szkoły.

Myślę że to jest zła miara. Człowieka mierzy się miarą człowieczeństwa a nie siłą parcia.
Poza tym myślę że przemawia przez nas strach i pomieszanie.

Ostatecznie kto karze nam w ogóle zajmować się tymi w tesko? Jesteśmy poliglotami, wykształconymi, z dyplomami więc w czym problem? My zarabiamy kilkanaście razy więcej niż robole i wszystko gra. Skąd więc te obiekcje?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Mar 18, 2011 20:41, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 22:28   

fink napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
iliq napisał/a:
Jednak jest różnica pomiędzy poliglotą który jest zarazem przedsiębiorcą a pracownikiem tesco. Gdyby oboje byli traktowani tak samo to społeczeństwo przestało by przeć do przodu bo po co.
Poraził mnie Pan. Skąd w tym zalewie egalitarno-spiskowo-polskiej bogo-ojczyźnianej głupoty zachował Pan trzeźwość umysłu?
JW

Ha ha, chyba wiem czego się Pan boi, i czego boi się iliq. To jest podobnie jak z niedźwiedziem. Otóż boicie się dokładnie tego samego czego boją właściciele Tesco, Carrefour'a, Biedronki, itp. itd. Trafiłem ?

A niby czego? Właściciele sieci marketów mając pieniądze większe niż przeciętnie, stworzyli strukturę finansową, która daje dźwignię finansową przewyższającą 3,5% dźwignię banków. Żeby stworzyć hipermarket potrzebny jest teren na którym stawia się taniutki blaszak efektownie podświetlony i wewnątrz mnóstwo regałów. To całe koszty. Market nie kupuje towarów, tylko bierze je w komis i udostępnia regały do ich wystawienia. Często sami producenci zajmują się ekspozycją swoich towarów na udostępnionym miejscu. Termin płatności to co najmniej 90 dni. Klienci sami siebie obsługują. Pojedynczy market funkcjonuje jako spółka komandytowa na zasadzie franczyzy, czyli dźwignia finansowa jest jeszcze korzystniejsza, bo pieniądze wykładają udziałowcy, a jeden odpowiada całym swoim majątkiem za rzetelność rozliczeń. W takiej twardej strukturze organizacyjnej żaden szeregowy pracownik nie podskoczy. Właściciele sieci niczym nie ryzykują w kraju, który normalnie rozwija się bez rewolucji. Towary należą do dostawców, budynki i wyposażenie do udziałowców, właściciele sieci najwyżej płacą za grunty jak Mac Donald, więc nie mają się czego obawiać, bo za wszystko odpowiada komplementariusz całym swoim majątkiem.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Śro Mar 23, 2011 22:44   

rakash napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Chyba Pan nie zrozumiał. Proszę przeczytać jeszcze raz.
JW

Zrozumiałem. Macie pretensje do tych co się domagają więcej i stawiacie ich w jednym rzędzie z pracownikami tesko którzy to z założenia są tępi i głupi. Natomiast wy sami przynależycie do kasty nadludzi którzy pchają ten świat i tych obrzydliwych pracowników tesko do przodu. Bez was by ten świat w ogóle nie istniał i to wam się wszystko należy, a każdy robol który domaga się więcej to dureń skończony bez szkoły.
Jednak Pan nie zrozumiał. Napisałem:
Cytat:
Generalnie ludzie napraszają się, żeby ich władcy dymali. Mają to na własne życzenie. I w marketach, i w przychodniach i w wyborach.
Myślę, że u Kosmitów jest tak samo. Przecież jesteśmy Dziećmi Wszechświata.

Tu nie ma ani słowa o pracownikach najemnych, którzy z konieczności muszą zarabiać na życie. To jest tekst o wolnych ludziach, którzy poza swoją pracą dokonują wolnych wyborów, nie przymuszani do niczego. W tych interakcjach nikt im nie nakazuje kupowania czipsów ani nie zakazuje czytania ulotek dołączanych do lekarstw. Nikt ich nie zmusza, żeby chłonęli bezkrytycznie papkę telewizyjną.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Czw Mar 24, 2011 22:41   

iliq napisał/a:
Jednak jest różnica pomiędzy poliglotą który jest zarazem przedsiębiorcą a pracownikiem tesco. Gdyby oboje byli traktowani tak samo to społeczeństwo przestało by przeć do przodu bo po co.

To była klasyczna bolączka komunizmu. Dójka w PGR zarabiała więcej, niż dyrektor. Inżynier ukrywał dyplom i zatrudniał się na stanowisku wykwalifikowanego robotnika. Skończyło się tak, jak się skończyło.
Jacek Karpiński, konstruktor komputera K202, który mógł z powodzeniem konkurować w latach 70-tych z Zachodem, zaczął wówczas hodować tuczniki wieprzowe. Itd.
Dekadę wcześniej Hewlett i Packard skonstruowali w garażu do potrzeb filmu Disneya jakiś tranzystorowy bzyczek. Dziś to niekwestionowany potentat rynku elektronicznego.
Taka jest różnica pomiędzy egalitaryzmem a systemem promującym nierówności społeczne.
JW
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Sie 31, 2011 18:29   

Audycja do wysłuchania:

http://www.polskieradio.p...ci-sa-wsrod-nas

Marishka
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 08:30   Coraz częściej się mówi o psychopatii

I problem jest jeszcze większy niz nam sie wydaje
http://www.tvn24.pl/0,171...,wiadomosc.html


Ja akurat zaczęłam zgłębiać zachowania partnera, bo zaczęło mnie intrygować jego zachowanie ....coś było nie tak ....jego reakcje nie wydawały mi sie normalne ...i tak wyszło na to na co wyszło....psychopata ....nie stosował przemocy fizycznej, co niedzielę chodził do kościoła, chociaz do dziś nie wiem po co ....stosowal przemoc emocjonalną i nie liczył sie z ludźmi ....co w zderzeniu z kościołem co niedzielę jest aż niewiarygodne ...zawsze opanowany milczący...odmawiający uczuć momentami ...Parę cytatów : zawsze robiłem to co chciałem ...zawsze mówię to co myślę ...najpierw zagrał na najczulszej strunie doprowadzał mnie do szewskiej pasji ...potem robił ze mnie wariatkę ...że niby on tak nie myślał ....no i przede wszystkim na pierwszy rzut oka rzucała się mitomania ...w najdrobniejszych sprawach np.: jaki ma samochód, niespełnione obietnice...itd itp ...obcowanie blisko z psychopatą nie należy do miłych przeżyć ....moją psychikę obronił gdzieś analityczny umysł i chęc szukania pomocy ...kilka razy byliśmy nawet we dwoje u psychologa ...ale raczej ci nie byli w stanie przejrzeć tej gry a ja czułam sie coraz bardziej upokorzona ....i niestety z psychopatą ma sie 2 wyjścia ...albo odejście, albo śmierć...bo w końcu się załamujesz...tak cię zakręci, że w końcu sam nie wiesz w co wierzyć ...jak to któraś kobieta na forum napisała klasyka
_________________
Torina
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 08:48   I chciałam dodać jeszcze ...

Jest to człowiek postrzegany na zewnątrz jako niesamowicie sympatyczny i nieszkodliwy ....Oczywiście biedny, bo wszystkie kobiety go rzucały ...Jeśli chodzi o przyjaciół traktuje ich tak samo ...są przyjaciółmi tylko wtedy, kiedy jemu coś od nich potrzeba ...W dniu codziennym, jest absolutnie ślepy na potrzeby innych o ile nie pokrywają się z jego własnymi i absolutnie nic z siebie nie daje...Przy tym żarliwie zapewnia, dozgonną miłość i przywiązanie, co jeszcze bardziej zaciemnia sytuację. To tak jakby człowiek nagle doznawał rozszczepienia jaźni pomiędzy tym co widzi, a tym co on deklaruje ...i to jest chyba ta najgorsza pułapka ...bo człowiek w swojej naturze chce wierzyć w uczciwość intencji ....Słyszałam kiedyś o takim eksperymencie z żabą. W jednym słoiku była żaba w zimnej wodzie - siedziała z przyjemnością, w drugim gdy nalano wrzątku wyskoczyła, w trzecim gdy wodę podgrzewano stopniowo doprowadzono do tego, że żaba się ugotowała. Tak właśnie dzieje się z ludźmi najpierw 1 niewinne kłamstwo potem kolejne, zwiększa się nasz próg bólu, i tak stopniowo, aż do załamania. Tak wydaje mi się wygląda ten mechanizm i jest to niestety śmiertelna pułapka.
_________________
Torina
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 10:11   Przyznam szczerze

, że jestem na etapie zaczynania życia na nowo. Wreszcie postrzegam i ludzi i otaczająca mnie przyrodę. Mam ochotę żyć ...Pomijając fakt, że 3 i pół roku byłam na huśtawce, bo nigdy nie wiedzialam co się wydarzy ...a rozstawaliśmy się już kilka razy i zawsze tak po 3 mcach niestety powracał....W tamtym roku, juz się domyśliłam z czym mam do czynienia, dlatego teraz jestem bardziej odporna na wszystko. Dużo czytałam. Bardzo mnie zaskoczył artykuł mój psychomąż powołania na biblię itd itp :) )))) Jednakże widzę w tym wyraźnie schemat. Muszę przyznać, ze każdego dnia modlę się, żeby on kogoś sobie znalazł, bo obawiam się, że za 3 mce może mu się coś ubzdurać i będzie mnie dręczył powrotem. Modlę się o to, żeby nie było tak jak w tym artykule....Bo jak widać, oni dręczą latami, a ja tak bardzo chcę już iść dalej....
_________________
Torina
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 11:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:

Jednak Pan nie zrozumiał.


Witold Jarmolowicz napisał/a:

To była klasyczna bolączka komunizmu. Dójka w PGR zarabiała więcej, niż dyrektor. Inżynier ukrywał dyplom i zatrudniał się na stanowisku wykwalifikowanego robotnika. Skończyło się tak, jak się skończyło.


A jednak.

Zarówno teraz jak i za komuny - podobnie. A pan stara się udowodnić że jak ktoś mam papier albo zawód dyrektor to musi lepiej zarabiać od dojarki. I do tego tak jakby dojarka to było jakieś podłe zajęcie natomiast to ktoś szlachetny. Przecież to się nijak kupy nie trzyma. I nie powielajmy stereotypowych bajek że za komuny to nic nie było i że każdy zarabiał tyle samo. Tego normalny człowiek nie jest w stanie wytrzymać, tylko jakiś zakłamany ignorant - psychopata.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Nie Wrz 04, 2011 11:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 15:40   

Kolejna historia mordercy-psychopaty i kolejny raz przyczyny wyraźnie tkwią w dzieciństwie:

http://nasygnale.pl/kat,1...,wiadomosc.html

Cytat:

Samobójstwo brata, który w 1987 roku, rzucił się pod pociąg trzymając na ręku 4-letniego synka, było dla Donato szokiem i pogłębiło jego skłonności psychopatyczne. Trzy lata później uległ wypadkowi samochodowemu i leżał w szpitalu w stanie śpiączki przez kilka dni.

Z listów, jakie pisał z więzienia do psychiatry Vittorino Andreoli, można dowiedzieć się o dwóch rzeczach, które wpłynęły negatywnie na jego psychikę. Donato w okresie dojrzewania moczył się w nocy, a jego matka - chcąc zawstydzić chłopaka - każdego dnia wystawiała materac na balkon, aby się suszył i aby widzieli to jego koledzy. Także podczas wakacji, gdy Donato wyjeżdżał do ciotki, która miała trzy córki, spotykały go seksualne upokorzenia. Ciotka obnażała go wieczorami w obecności kuzynek, wyśmiewając jego małe przyrodzenie. To spowodowało, że Bilancia znienawidził kobiety i w późniejszych latach mścił się na nich.

Marishka
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 17:53   Świetne studium do pooglądania

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Nic dodać nic ująć - a pozwala jednak zrozumieć zjawisko
_________________
Torina
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 18, 2011 17:58   

[quote="M i T"]Kolejna historia mordercy-psychopaty i kolejny raz przyczyny [b]wyraźnie[/b] tkwią w dzieciństwie.
Marishka[/quote]

No ja bym dodal takie dziecinstwo jakie
geny ida na "randke" w ciemno! :-)

Jak jeszcze dojda czynniki socjalne
to mamy "masakre". :-)
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 18:16   

grizzly napisał/a:

No ja bym dodal takie dziecinstwo jakie
geny ida na "randke" w ciemno! :-)

.

Bo te "geny" wyznaja nastepujacą filozofie, "niechby pił, niechby bił, byle by był"

ja dla takich bab nie mam krzty współczucia. :razz:

smutne jest to, ze dzieci takich "genów" podnoszą kryminalne statystyki...
Ostatnio zmieniony przez Molka Wto Paź 18, 2011 18:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 18, 2011 19:00   

[quote="Molka"]...smutne jest to, ze dzieci takich "genów" podnoszą kryminalne statystyki...[/quote]

No niestety to bardzo smutne, ale tego
zwolennicy "odcinania raczek i nozek",
w celu zmniejszenia "dystansu" do swoich wlasnych mozliwosci,
NIE CHCA przyjac do wiadomosci, tylko "wypieraja". :-)

Genetyke i warunki socjalne "oni"
potrafia jedynie OPRESJA zwalczac. :-)
.
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 19:07   nie zgadzam się z opinia poprzedniczki

To zależy z czym sie ma do czynienia ....psychopata się ukrywa.....najlepszym tego dowodem są Ted Bundy albo BTK. Nikt z rodziny ich nie podejrzewał o morderstwa. Oni prowadzili z rodziną normalne życie, wszyscy włącznie ze współpracownikami byli w szoku gdy ich złapano. To świadczy o tym, ze ich maski czasem są praktycznie nie do rozszyfrowania. Oni potrafią zagrać wszystko. W tym tkwi problem - to nie swąt alkoholu, który czuć, albo siniaki - tylko "zryty beret ". Oni idealnie udają. Aczkolwiek w pracy najłatwiej ich wychwycić kiedy grupa współpracowników, jest podzielona i ma skrajne opinie na temat takiego człowieka. Tym którzy mają władzę formalną, lub nieformalną się przypochlebiają, wykorzystują, umacniają swoją pozycję żeby w efekcie końcowym bez skrupułów wykorzystać wszystkich do swoich celów. I jest jeden jeszcze element, który powinien dać szczególnie kobietom do myślenia. Wszędzie przewija się wątek podwójne życie. Wniosek z tego taki nie powinno się ślepo ufać, tylko obserwować czy dana osoba robi faktycznie to co deklaruje. Oni łżą jak z nut i strasznie kłamią.
_________________
Torina
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 18, 2011 19:25   Re: nie zgadzam się z opinia poprzedniczki

[quote="torina"]...Tym którzy mają władzę formalną,
lub nieformalną się przypochlebiają,
wykorzystują, umacniają swoją pozycję ...[/quote]

No wiesz to jest raczej NORMA i wiekszosc w ten sposob postepuje,
natomiast odstepstwa od tej zasady sa marginesem. :-)

Czy zatem populacja ludzi jest w 90% uposledzona
dodatkowo "psychopatia"? :-)

Juz widze takiego ciecia czy sklepowa
(bez Studiow Wyzszych Stacjonarnych)
jak "podskakuje" czy nawet "nie lize krocza"
swojemu szefostwu! :-)

Wylatuje na "zbity ryj" po prostu. :-)

A w polityce to co? Przyklad Kaczynskiego i Palikota
jest jaskrawy. :-)
.
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 20:14   

nie chodzi o podskakiwanie ..... tylko o brak emocji i dążenie po trupach do celu, obojętnie czy to satysfakcja z morderstwa, oszustwa, wykorzystania kogoś ...zresztą, jak się z takim nie miało do czynienia to trudno to komuś nawet wyjaśnić...proponuję lekturę pt: węże w garniturach....
_________________
Torina
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 19, 2011 15:54   

[quote="torina"]...zresztą, jak się z takim nie miało do czynienia to trudno to komuś nawet wyjaśnić...[/quote]



Torina, statystyka jest NIEUBLAGANA i z takimi
"uposledzencami" spotykamy sie CODZIENNIE! :-)

Tych ludzi jest CALA ARMIA, niestety! :-(

Obecnie spotykasz ich nie tylko w realu
ale i w wirtualnym swiecie rowniez. :-)

Pod maska "dobrysty" czai "siem"
PRYMITYWNY PSYCHOPATA.

Ile to mamy takich przykladow,
w pracy, zyciu towarzyskim, rodzinie itp.......
(nie bede dalej wymienial
bo jeszcze ktos poczuje sie urazony) :-)
.
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Śro Paź 19, 2011 18:03   statystyka

Skoro jest nieubłagana to jeśli 3-4% to psychopatia, dodajmy jeszcze alkoholizm, narkomanię, zaburzenia seksualne, choroby umysłowe i jednostki niezdiagnozowane ....to nawet boję się pomyśleć....to wychodzi, że pewnie normalnych ludzi jest pewnie z 1% - to jakiś nightmare chyba :( (((
_________________
Torina
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 19, 2011 21:47   Re: statystyka

[quote="torina"]... to jakiś nightmare chyba :((((...[/quote]


Trafic na "fajnych" ludzi to niestety nielatwe zadanie. :-)

Kompromis jest niestety konieczny.

Latwiej jest generalnie "uposledzonym umyslowo",
dla takich wszystko jest jasne, latwe i przyjemne,
nawet gdy znajda "siem" na talerzu! :-)
.
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 18:37   

Ja już chyba powoli tracę nadzieję :) ...tak ogólnie rzadko kiedy da się z kimś normalnie pogadać na jakieś ciekawe tematy ......nigdy nie sądziłam, że świat może tak właśnie wyglądać....zawsze miałam gdzieś tam nadzieję w dobro w ludziach ...i jeszcze dałam się nabrać :) )))).....kolejne doświadczenie na karku, choć w najgorszych snach mi sie nie śniło coś takiego jak psychopata.....wogóle ciężko jest to jakoś rozumem ogarnąć, bo jednak sądzimy gdzieś po sobie i zakładamy, że inni mają jakieś uczucia....a tu taki psikus :( .......
_________________
Torina
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 20, 2011 21:05   

[quote="torina"]...Ja już chyba powoli tracę nadzieję :)...[/quote]




Trafilas w dobre miejsce!. :-)

Na tym forum WIEKSZOSC to FANTASTYCZNI i WYJATKOWI Ludzie.
Mozna sie zaprzyjaznic i ........... przeczekac. :-)

Ciekawe jaka jestes Ty. :-)

Zostan z nami. :-)
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Paź 20, 2011 21:25   

torina napisał/a:
Ja już chyba powoli tracę nadzieję :) ...tak ogólnie rzadko kiedy da się z kimś normalnie pogadać na jakieś ciekawe tematy ......nigdy nie sądziłam, że świat może tak właśnie wyglądać....zawsze miałam gdzieś tam nadzieję w dobro w ludziach ...i jeszcze dałam się nabrać :) )))).....kolejne doświadczenie na karku, choć w najgorszych snach mi sie nie śniło coś takiego jak psychopata.....wogóle ciężko jest to jakoś rozumem ogarnąć, bo jednak sądzimy gdzieś po sobie i zakładamy, że inni mają jakieś uczucia....a tu taki psikus :( .......

kurcze, jesli chodzi o psychopatów to jedynym rozwiązaniem jest zejśc im z pola widzenia, innego wyjścia nie ma. oni nie spoczną puki nie zobaczą "trupa". to ich "KRĘCI". :razz:
 
     
torina 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2011
Posty: 9
Wysłany: Pią Paź 21, 2011 19:21   

no ja nie zamierzam polec.....i nigdy z moich ust do tego czegoś żadne słowo nie padnie ani żaden dźwięk .....bo wiem, że najmniejsza reakcja z mojej strony spowodowałaby, że gra toczyłaby się bez końca......zatrzasnęłam drzwi na amen tak aby nikt i nic już na mnie nie mogło wpłynąć....jakakolwiek wiadomość gdybym kiedykolwiek dostała zostanie skasowana bez czytania .........i tyle.......tym sposobem ma się spokojną glowę, bo nikt nie wpłynie na mnie czy to poprzez litość, czy sprawienie przykrości czy cokolwiek ......ot taki game over .......mój "odbiornik " się zepsuł :) a jak do mnie nic nie dociera to jest gwarancja, ze nie będzie z mojej strony żadnej reakcji ........trochę jak psychopata :D ....do nich tez nic nie dociera z ta tylko różnicą, że u nich to naturalne ....a my jednak toczymy walkę z człowieczeństwem w nas w takich sytuacjach ...i to bardzo trudne.....:D ale śmiem twierdzić że najgorsze mam już za sobą :D
_________________
Torina
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Lis 11, 2011 22:24   

O kur za sto pa ale jazda,

Był długi wątek o dziewczynie demonicznie opętanej.
To poniżej to chyba gorzej, bardziej nowocześnie,
czyli bardziej "bez sensu".
:-(
http://www.youtube.com/watch?v=d2I2OPe2mQs
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Pią Lis 11, 2011 22:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 22:19   

No proszę, kolejny artykuł broniący psychopatów - "nawet najbardziej bezwzględni zabójcy nie zawsze są złymi ludźmi :roll: :

http://www.psychologiadzi...9Ble-psychopaty

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 00:34   

:(Napisał to jakiś laik i tyle.
zwyczajna kapucha.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 11:41   

M i T napisał/a:
No proszę, kolejny artykuł broniący psychopatów - "nawet najbardziej bezwzględni zabójcy nie zawsze są złymi ludźmi :roll: :

http://www.psychologiadzi...9Ble-psychopaty

Marishka


W sumie dobrze gada. Bo co to znaczy bezwzględny zabójca? Trzeba zawsze patrzeć na całość... jes takie mądre słowo "bakgrałd". A tak trochę z innej beczki dla inteligentnych inacej to przypomina mi się ten film z Lee Jonesem gdzie chce popełnić samobójstwo.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Lis 19, 2011 11:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Sty 03, 2012 20:55   

Jak najbardziej na temat:


Podobno książka jest jeszcze lepsza.

Marishka
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 09:32   

dario_ronin napisał/a:


Ps. po obejrzeniu filmu pomyślałem o Breiviku ...

Dar

Ja z kolei pomyślałam o Breiviku, gdy sąsiadka opowiedziała mi pewną scenę z jej domu.
W Wigilię ojciec(alkoholik) jej dziecka, zadzwonił do dziecka i "płakał", że tatuś jest sam, że mu zimno i dzieciak 9 letni chłopiec, zaczął płakać i prosić matkę, aby ta wpuściła ojca do domu. No to zgodziła się.
Ojciec przyszedł już podpity i wybuchła awantura. Potem ona wrzeszczała do dzieciaka, że to jego wina, bo chciał, żeby ojca wpuścić. No i co Wy na to? Hardcor, prawda?
Zresztą widać gołym okiem, że dzieciak upodabnia się do ojca, taki mały krętacz.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Sty 05, 2012 16:13   

Edyta Słonecka napisał/a:
dario_ronin napisał/a:


Ps. po obejrzeniu filmu pomyślałem o Breiviku ...

Dar

Ja z kolei pomyślałam o Breiviku, gdy sąsiadka opowiedziała mi pewną scenę z jej domu.
W Wigilię ojciec(alkoholik) jej dziecka, zadzwonił do dziecka i "płakał", że tatuś jest sam, że mu zimno i dzieciak 9 letni chłopiec, zaczął płakać i prosić matkę, aby ta wpuściła ojca do domu. No to zgodziła się.
Ojciec przyszedł już podpity i wybuchła awantura. Potem ona wrzeszczała do dzieciaka, że to jego wina, bo chciał, żeby ojca wpuścić. No i co Wy na to? Hardcor, prawda?
Zresztą widać gołym okiem, że dzieciak upodabnia się do ojca, taki mały krętacz.



Bardzo dobry przykład. Tylko co z tego. Nikt z tym nic nie robi, a dzieci muszą to przeżywać i rosną potem chore jednostki w społeczeństwie.
_________________

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 19:38   

Wyznania mordercy
http://www.youtube.com/wa...cf20mM#t=38m12s
Rozmowa psychologa z Ryszardem Kuklinskim. Zapodałam od momentu, gdzie Kuklinski prosi psychologa by powiedział, co o nim mysli. Bardzo ciekawa analiza jego osobowosci. Jesli ktos bedzie chcial właczyc sobie od poczatku, to to zrobi, bo to co ten psychopata opowiada, jest przerazajace. :shock:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 17:10   

E tam, malo masz na forum psychopatow, zeby jeszcze na tubie szukac, wyluzuj Molka....


;D ;)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Wrz 24, 2012 18:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 17:45   

Może się szkoli jak poskramiać trolanków.

:]
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 24, 2012 18:43   

zyon napisał/a:
E tam, malo masz na forum psychopatow, zeby jeszcze na tubie szukac, wyluzuj Molka....


;D ;)

Na tubie nie szukałam, szukałam jakiegos filmu dokmentalnego na kinomaniaku bo lubie dokumenty i jakos tak wlazło mi sie na to... a poniewaz chcialam umiescic na forum, to sprawdziwalam czy jest na tubie... ot co :P
 
     
asi_

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 95
Wysłany: Pon Gru 03, 2012 23:30   

Ku pamięci jak było ...

grizzly napisał/a:
Trafic na "fajnych" ludzi to niestety nielatwe zadanie. :-)

Kompromis jest niestety konieczny.

Latwiej jest generalnie "uposledzonym umyslowo",
dla takich wszystko jest jasne, latwe i przyjemne,
nawet gdy znajda "siem" na talerzu! :-)
Ostatnio zmieniony przez asi_ Pon Gru 03, 2012 23:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lut 06, 2014 18:06   

Genialny (moim zdaniem) wykład.

Psychopaci w życiu publicznym i finansowym

Cytat:
Thomas Sheridan dzieli się z nami wynikami własnych poszukiwań i doświadczeń, które zmieniły jego widzenie świata, otwierając oczy na rolę, jaką pełnią w nim psychopaci.

http://www.youtube.com/wa...vqOK-VyFd8&hd=1
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Nie Lut 09, 2014 17:17   

http://www.youtube.com/wa...vqOK-VyFd8&hd=1
Psychopats i public life, Thomas Sheridan napisał/a:
Najniebezpieczniejszą osobą jest ten, kto zejdzie z szachownicy i przestanie być elementem gry. Tak długo, jak stoimy na biało-czarnej szachownicy, tak długo jesteśmy ich własnością. Z chwilą, gdy przestaniesz grać w tę grę, wygrałeś. Prawdziwa rewolucja zaczyna się w twoim umyśle, ponieważ niezależna indywidualność, to koszmar dla tego systemu. Oni to doskonale rozumieją. Twoja własna wiara w siebie zaraża innych i wzmacnia.
W społeczności psychopatów otwarty umysł, to rodzaj aktu terrorystycznego. Starajmy się mieć otwarty umysł, patrzeć na rzeczy własnymi oczami. Indywidualista, to dla nich koszmar.

Czy to coś komuś przypomina?
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lut 09, 2014 20:35   

można by prościej bez tych, onych i tamtych,
polecam na planete dokument o plemieniu w ilości 400 osób z Brazylii, z nietypowym językiem świata,

misjonarz który tam pojechał po wielu latach sam stał się ateistą bo nie tylko nikogo nie nawrócił ale jeszcze dostrzegł, że oni są szczęśliwi bo żyją tylko w teraz. Nawet w ich języku nie ma czasów przeszłego ani przyszłego. Piraha to ich język.

Fajnie jeden z plemienia powiedział o Bogu: Bóg jest obcy.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Lut 12, 2014 23:06   

sylwiazłodzi napisał/a:
można by prościej bez tych, onych i tamtych,
polecam na planete dokument o plemieniu w ilości 400 osób z Brazylii, z nietypowym językiem świata,

misjonarz który tam pojechał po wielu latach sam stał się ateistą bo nie tylko nikogo nie nawrócił ale jeszcze dostrzegł, że oni są szczęśliwi bo żyją tylko w teraz. Nawet w ich języku nie ma czasów przeszłego ani przyszłego. Piraha to ich język.

Fajnie jeden z plemienia powiedział o Bogu: Bóg jest obcy.


W naturalnych warunkach w jakich funkcjonują prymitywne plemiona życie jest zorganizowane wokół zabezpieczania najprostszych potrzeb – zdobywania jedzenia, zapewnienia bezpieczeństwa, możliwości rozmnażania- trwania plemienia. Te czynności niemal całkowicie wypełniają dzień. Podział ról jest jasny- mężczyźni polują, ew. uprawiają w prymitywny sposób ziemię. Kobiety zajmują się gospodarstwem domowym i dziećmi. Ludzie żyją w społeczności, bo inaczej nie mogliby przetrwać. Nasze organizmy są biologicznie przystosowane do takiego właśnie funkcjonowania- w społeczności. Zerwanie tych więzów niesie za sobą konsekwencje. Gdybyśmy żyli nadal w takich naturalnych warunkach też bylibyśmy szczęśliwi i wolni od konfliktów biologicznych, które stwarza cywilizacja. Nie chorowalibyśmy na choroby ”cywilizacyjne” w tym nowotwory. ( NGM) Ale nie mamy powrotu do takiego stanu. To se ne vrati. Chyba że dla misjonarzy...
W jaki sposób nieszczęsny misjonarz mógłby przekazać i wytłumaczyć prawdy wiary tym ludziom. I to jeszcze w sytuacji braku orientacji w czasie. Dla ludzi z tego plemienia nie tylko Bóg jest obcy ale cała zwariowana cywilizacja.

Przeciwieństwem stanu obcości Boga jest stan bliskości Boga. Jest to stan wyjątkowy. Dla wielu niewyobrażalny i nieosiągalny.
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 20:52   

No Gea. Widzę że się przepoczwarzasz w rozsądnie myślące stworzenie. Po raz pierwszy przyjemnie było poczytać twój post ;]
_________________
Incurably Himself
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Lut 13, 2014 23:11   

Grzegorz Rec napisał/a:
No Gea. Widzę że się przepoczwarzasz w rozsądnie myślące stworzenie. Po raz pierwszy przyjemnie było poczytać twój post ;]

Chwalenie samego siebie jest jeszcze jednym atrybutem psychopaty,
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Lut 26, 2014 22:52   

"Zobaczyli, że Janukowycz to psychopata."

Takiego nagromadzenia bezguścia ...

http://www.polskatimes.pl...video,id,t.html

A to kolejny psychopata ( Cezar i Napoleon)

http://www.polskatimes.pl...aleria-material

Cywilizacja turańska pełną gębą.

Cywilizacja turańska (Rosja)

Dzisiaj najwyraźniej widzimy cywilizację turańską w Rosji. Tam jedynowładztwo jest normą. Nie
ma znaczenia czy jest to chan, car, pierwszy sekretarz czy prezydent. On jest najbardziej kochany i
akceptowany, jeżeli jego władza jest wolna od jakichkolwiek ograniczeń; musi być jednak zwycięzcą.
Turańczycy nie akceptują przywódcy przegrywającego jako władcy. Musi on więc nieustannie
udowadniać, że jego władztwo i wpływy stale rosną. Władca taki nigdy nie jest krytykowany ani
kontestowany. Nie należy oczekiwać, że Rosja nagle przyjmie system demokratyczny, ponieważ ludzie
tam żyjący nie spodziewają się tego. Zaproszeni do głosowania będą głosować tak jak im każe władca, a
wszelka opozycja będzie oczywiście zmiażdżona. Dobrym przykładem rosyjskiego sposobu myślenia jest
słynne powiedzenie cara Mikołaja II po tym, jak została w całości zatopiona flota bałtycka pod Cuszymą w
roku 1904 w ramach wojny z Japonią. Gdy w ślad za krytyką prasy zachodniej były protesty, że był to
błąd wysyłać flotę bałtycką dookoła globu na wody japońskie, car powiedział: &bdquo;Czego ta hołota
chce ode mnie i się wtrąca? To była moja flota!&rdquo;. Trzynaście lat potem car musiał abdykować,
potem został zamordowany przez bolszewików, a dzisiaj uważany jest w Rosji za świętego i męczennika
oraz kochany mimo wszystkich swoich niedoskonałości. Bolszewicy szybko powrócili do tej samej
despotycznej metody rządzenia i nawet Stalin jest wspominany z nostalgią przez wielu. Rządy Michaiła
Gorbaczowa i Borysa Jelcyna to był czas smuty. Własność państwowa stała się własnością prywatną
oligarchów. Teraz jednak mamy Putina. Car powrócił, wywłaszczył oligarchów i Rosja wróciła do
normalności &ndash; turańskiej normalności. Władca musi odnosić sukcesy, by utrzymać się na tronie.
Dzisiaj mogą to być wpływy na inne kraje poprzez uzależnianie ich dostawami ropy i gazu. Z pewnością
będą także nasilały się próby przywrócenia dominacji nad ziemiami, które Rosja utraciła za Gorbaczowa i
Jelcyna. Czytaj calość...
http://m-ostrowski.com/in...&do_pdf=1&id=79

Więcej na :
Cywilizacja turańska http://konserwa.blox.pl/2...a-turanska.html


No i trudno sobie wyobrazić aby w takiej cywilizacji hołubiło się gender
Ciekawe, jak wyglądają rezydencje moskiewskich oligarchów. Może podwójne sedesy w Soczi wzorowano na oligarszych. A co, kto bogatemu zabroni.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lut 27, 2014 22:17   Stalin też

Zamieszczony w Wiki element życiorysu Stalina zdementowała znajoma globtroterka. Będąc w miejscu urodzenia Stalina usłyszała od miejscowych, że jego ojciec był kupcem z Polski, który przeżył przygodę z jego matką. Ponoć matka nienawidziła Józia. Czy tak było, czy nie – optuję za wersją nieoficjalną. Stalin, oczywiście, też był DDA
„ Jego ojciec prowadził w Gori własny zakład szewski, gdzie zatrudniał co najmniej dziesięciu robotników, nie licząc terminatorów. Z czasem, jego postępujący alkoholizm spowodował, że zakład upadł, a ojciec, często w stanie upojenia alkoholowego dopuszczający się przemocy na małym Józefie oraz swojej żonie, w końcu opuścił rodzinę. Stalin miał wtedy sześć lat[„
Jednak będąc genialną jednostką ze spiżu, granitu i stali, świecącą jaśniej od słońca, nie musiał pozować na Cezara czy Napoleona. To raczej Napoleon powinien sportretować się jako Stalin. Ale nie mógł.
„ Zlecając służbie bezpieczeństwa wykrywanie nieistniejących spisków kontrrewolucyjnych, podsycał w społeczeństwie atmosferę ciągłego zagrożenia i niepewności. Jednocześnie kreował się na wodza narodu, co objawiało się ogromnym wpływem na życie społeczne i kulturalne. Już w latach 1924-1925 polecił zmianę nazw miejscowości Juzowka, Nowokuźnieck i Carycyn na Stalino, Stalinskij i Stalingrad. Od roku 1929 rozpoczął się faktycznie okres totalitarnego kultu jednostki – miejscowościom w ZSRR zaczęto zmieniać nazwy np. Stalinabad, Stalin-Auł, Staliniri, Stalinissi, Stalino, Stalinogorsk, Stalińsk, Szczyt Stalina[14]itd. Imię Stalina nosiły zakłady pracy, np. fabryka samochodów w Moskwie i Zakłady Artyleryjskie w Gorki otrzymały nazwęZawod imieni Stalina, czyli ZiS. Artyści zaczęli tworzyć wiersze i różne pochlebne określenia dotyczące przywódcy, np.„lokomotywa historii”[23], „słońce narodów”[23], „bolszewik z granitu”, „człowiek ze stali”, „spiżowy leninista” czy „uniwersalny geniusz”[14]. O Stalinie powstały także filmy biograficzne, rolę dyktatora odgrywał w nich Michaił Giełowani[24]. Nie będąc znacznie wyższym od otoczenia (miał według protokołu sekcji zwłok 167 cm wzrostu[25]), kazał się portretować wysokim i silnym. Są dane o tym, że portreciści, którzy z różnych względów nie sprostali tym wymaganiom, byli usuwani, a kilku z nich zabito[14].
Także artyści spoza ZSRR, o przekonaniach komunistycznych lub proradzieckich, niejednokrotnie uprawiali kult jednostki – w 1953 z okazji śmierci Stalina, Pablo Picasso namalował jego wyidealizowany portret[23] http://www.actingoutpolit.../PicassoSt.jpg, został jednak niespodziewanie skrytykowany przez partię komunistyczną w ZSRR za niewystarczający realizm. Kult Stalina przybierał nieograniczone i często groteskowe formy, w miastach stawiano niezliczone pomniki przywódcy, a poeci pisali wiersze ku jego czci[26]. Spośród polskich pisarzy wyróżniła się tu Helena Bobińska (1887-1968) hagiograficznie ujętą swoją powieścią dla młodzieży Soso. Dziecięce i szkolne lata Stalina (1953), która zrobiła wówczas krótkotrwałą karierę, wydana w przekładach w krajach bloku wschodniego.”

I na koniec poezja ( nie moja)


"Ten dzień" (fragment, wiersz opublikowany po śmierci Stalina)
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!

Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.

Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
( Wisława Szymborska)
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Mar 01, 2014 00:53   

Zapowiadany czwarty profil Stalina. Uwieczniony przez Picasso. ( link podany wcześniej nieakuratny był)

http://www.actingoutpolit...tion/picassost/

Szczerze nie cierpię Picassa i jego bohomazów. Przez tego głupka moja matka namówiona przez ciotkę dokonała w pokoju babci barbarzyńskiego przemeblowania. Wyjechał z domu na wieś "do chłopa" piękny stary dębowy kredens. Miał drzwiczki z rzeźbionymi paterami na których były owoce. Na górze były drzwiczki z kryształowymi, fazowanymi szybkami. W kredensie stały konfitury z borówki brusznicy i śliwek. O tym, że babcia miała w jego czeluściach zamelinowane złote rublówki przypomniano sobie poniewczasie. Miejsce tego szlachetnego mebla zajął inny kredens. Ordynarny, bezduszny prostopadłościan. Na nim stanął wazon ozdobiony ręcznie wymalowanymi przez ciotkę " pikasami". Ohyda.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Mar 01, 2014 00:58   

Do opinii Oskara Wilde, że wszelka sztuka jest bezużyteczna, dołączam swoją. Często bywa szkodliwa.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Sob Mar 01, 2014 08:34   

Sztuka nie ma związku z psychopatią, a nawet leży na przeciwległym biegunie. Jeżeli już szukać wirtuozów psychopatów, to w finansach i na giełdzie.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Mar 01, 2014 13:21   

Powiedziałabym tak : dzieło ma swoje życie. To jego dziecko. Udane lub nie. A artysta ma swoje życie. Oceniamy to osobno. Taki np. genialny malarz Caravaggio też miał bogaty życiorys, delikatnie mówiąc.
Niewątpliwie talent Picasso miał. Był typem niespokojnego ducha, stale poszukującym. W malarstwie też szukał i próbował „wszystkiego” cyt „W malarstwie można próbować wszystkiego, ma się do tego prawo, pod warunkiem, że nigdy tego się już nie powtórzy”. Miał z tym ( powtarzaniem) jakiś problem. cyt : „Innych kopiować należy, ale kopiować samego siebie - to tragiczne”. Nie miał przekonania co do wartości sztuki : „Sztuka to kłamstwo, które pozwala uświadomić sobie prawdę.”, „Artysta musi umieć przekonywać ludzi o szczerości swoich kłamstw”.
http://malarstwo.awardspace.info/malarzeca6c.php
Poszukiwał szczęścia w życiu osobistym i raczej nie znajdował.
„W latach trzydziestych spod pędzla Picassa zaczęły wychodzić dzieła przesycone złowrogim poczuciem rozpaczy i nieuchronnej tragedii. Przygnębienie było niewątpliwie wynikiem niepowodzeń w życiu prywatnym artysty, który właśnie rozwiódł się ze swoją żoną.”
Chyba to była Olga. Tyle kobiet zostało wymienionych w życiorysie. Zapewne, nie są to wszystkie.
Fernanda, Ewa, Olga, Maria Teresa, Dora, Francoise. Patrząc subiektywnie, oceniając pod tym kątem, uważam że był osobą „psychotyczną”.
Kilka wypowiedzi Picassa:
 "Artysta musi umieć przekonywać ludzi o szczerości swoich kłamstw.
 Innych kopiować należy, ale kopiować samego siebie - to tragiczne.
 Kobiety albo nie powinny nosić niczego, albo długie majtki (spódnice).
 Komputery są bezużyteczne. Mogą nam dać tylko odpowiedź.
 Malarz to człowiek, który maluje to, co sprzedaje. Artysta to człowiek, który sprzedaje to, co maluje.
 Nie zrozumiecie sztuki, póki nie zrozumiecie, że w sztuce 1+1 może dać każdą liczbę z wyjątkiem 2.
 Szept pięknej kobiety słyszy się lepiej, niż najgłośniejszy zew obowiązku.
 Sztuka to kłamstwo, które pozwala uświadomić sobie prawdę.
 Trzeba bardzo dużo czasu aby stać się młodym.
 W malarstwie można próbować wszystkiego, ma się do tego prawo, pod warunkiem, że nigdy tego się już nie powtórzy.
 Wszyscy chcą rozumieć malarstwo; dlaczego nie próbują rozumieć śpiewu ptaków?
 Wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów."

Jeśli chodzi o sztukę, to gust mi się też zmienił.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Mar 03, 2014 11:50   skarby skradzione przez Hitlera

De gustibus non est disputandum.

Hitler upatrzył sobie wrogów w dziełach sztuki. Miała być ona nośnikiem ideologii nazistowskiej. Uznał widać, że gust ma doskonały. Jak wszyscy psychopaci postanowił ustawić WSZYSTKIM prawidłowo poczucie piękna. Nie był członkiem cywilizacji łacińskiej. (jakiej?) Zapewne nie znał sentencji : "De gustibus non est disputandum". Ale nawet gdyby znał, to by nie zrozumiał. Na jego rozkaz były palone obrazy Picassa, Salvadora Dali, Paula Klee.
Znalazłam informację o ciekawym rozdziale z czasów II wojny światowej. Jest to film dokumentalny: "Skarby skradzione przez Hitlera". Mowa w nim także o "Obrońcach skarbów", jednostki złożonej z ochotników - muzealników, historyków, którzy ratowali bezcenne dzieła przed zniszczeniem.
( National Geographic Chanel, czwartek 6 marca, godz. 19.00)

Portret Stalina spod reki Picassa wyjątkowo nieudany, moim zdaniem. A takie byłyby możliwości w "przeorganizowaniu" elementów fizjonomii. Z wisienką na torcie- np. medalem u nosa czy ucha. Ale ja mam poczucie humoru "nie na miejscu". I czasie.
Mnie się landszafty teraz podobają.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Lip 12, 2014 03:07   

DLA TYCH, KTÓRZY NARZEKAJĄ NA NUDĘ…

„Są dowody na to, że co najmniej 20 osób ze szczytów władzy w Londynie "przez dekady" wykorzystywało seksualnie nieletnich chłopców - powiedział w rozmowie z BBC Peter McKelvie, były rzecznik praw dziecka w Wielkiej Brytanii. Sprawa, która ujrzała po wielu latach światło dzienne, dotyczy przede wszystkim molestowań, do których dochodziło w latach 80.”
McKelvie - urzędnik, który w 2012 r. zainteresował policję wynikami śledztwa ws. grupy polityków, jakie zarzucono w 1999 r. i w trakcie którego zniknęło ponad 100 dokumentów udowadniających zaangażowanie polityków w przestępstwa seksualne - złoży zeznania przed komisją brytyjskiego parlamentu. http://www.tvn24.pl/wiado...ski,447461.html
Szkocka policja rozbiła grupę pedofilów. Działacz gejowski, który żądał prawa do adopcji, dostał dożywocie
„To była jedna z największych siatek pedofilskich rozpracowanych na Wyspach. Tworzyło ją około 70 Brytyjczyków i 140 mężczyzn w innych krajach. Komunikowali się przez Internet, wymieniając zrobione przez siebie filmy i zdjęcia. W sumie 125 tysięcy fotografii gwałtów na małych dzieciach”
„Sprawa Jamesa Renniego wywołała dyskusję na temat związku pedofilii z homoseksualizmem.
– Każdy, kto uważa, że taki związek istnieje, jest debilem. To był zbieg okoliczności – ucięła przedstawicielka czołowej organizacji homoseksualnej w Glasgow i odłożyła słuchawkę. O sprawie nie chcieli rozmawiać również inni szkoccy geje.
Eksperci są w tej sprawie podzieleni.
– Kilka lat temu, gdy jeszcze nie był to temat tabu, policja udostępniła statystki dotyczące molestowania dzieci. W zależności od regionu od 23 do 43 procent tych przestępstw było sprawką gejów. Zważywszy, że stanowią oni 1, góra 2 procent społeczeństwa, mamy do czynienia z wielką nadreprezentacją – powiedziała „Rzeczpospolitej” brytyjska specjalistka ds. wychowywania dzieci Lynette Burrows. Jej zdaniem homoseksualne lobby nie dopuszcza, by takie dane wychodziły na jaw.
– Gdy wypowiadam się w BBC, zabraniają mi mówić o tym niewygodnym fakcie. Niestety, prawda jest taka, że wielu gejów czuje pociąg do małych chłopców – dodała Burrows.”http://www.rp.pl/artykul/388324.html
*Nie ma sensu mówić jak jest. Ja powiem dlaczego. Subiektywnie.
W każdym organizmie żywym nawet najbardziej prymitywnym, występują organy przystosowane do pełnienia 3 funkcji: oddychania, pobierania pokarmu oraz rozmnażania. U kręgowców funkcje te mieszczą się w pniu mózgu. Przykładowe instynkty: pokarmowy, pobierania wody, pobierania soli mineralnych (np. soli z lizawki), oddechowy (u zwierząt wtórnie wodnych, gdyż u zwierząt lądowych oddychanie jest nieskomplikowanym odruchem), pielęgnacji ciała, rozrodczy (wraz z terytorializmem) i opieki nad potomstwem, snu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Instynkt
Ciągłość gatunku jest ściśle uzależniona od możliwości realizacji instynktu rozrodczego. Co się zatem naturalnie musi stać w sytuacji zagrożenia życia osobnika? Jeśli tylko będzie miał on okazję i możliwości, będzie realizował zadanie wyznaczone przez Naturę, aby gatunek mógł przetrwać. Człowiek nie jest tu wyjątkiem. W warunkach ekstremalnych, w procesie rozwoju osobniczego – braku poczucia bezpieczeństwa, skutkuje zaburzeniami w życiu dorosłym. To ma BARDZO DUŻE ZNACZENIE w przypadku osobników męskich. Ponieważ w naturze instynkt rozrodczy samców jest mocno powiązany z terytorializmem. Samiec ma zakodowane dbanie o swój rewir, samicę oraz rewir samicy. Dla samca sprawa rewiru ma kluczowe znaczenie, jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało. Młode osobniki męskie, które w rozwoju poddawane są konfliktom biologicznym, związanym z brakiem poczucia bezpieczeństwa, akceptacji, mogą zatrzymać się w rozwoju społecznym, mogą doznać uszczerbku w rozwoju psychicznym.
Parę razy w życiu usłyszałam od kilku osób ( m. in. w rodzinie), że „gruźlicy” mają wzmożony popęd seksualny. Z tekstu poniżej wynika, że osoby cierpiące na „choroby somatyczne” mają tego rodzaju problem. Nikt nie rodzi się dewiantem, psychopatą. Wśród osób „dotkniętych” gruźlicą, wszystkie miały problem ze stałością w związkach z w/wym powodów- agresywnego popędu.
Gruźlica wg NGM jest efektem stanu zagrożenia życia. Zgadza się to z moimi obserwacjami.


A teraz parę cytatów ze starego ale dość aktualnego A. Kępińskiego:*
„Pozbawienie dziecka pieszczoty odbija się ujemnie na jego późniejszym
życiu erotycznym i w ogóle uczuciowym, a nawet może prowadzić do
'zahamowania rozwoju fizycznego i umysłowego, w skrajnych przypadkach -
do charłactwa i śmierci.”
„W niektórych zaburzeniach psychicznych, łšczšcych się ze wzmożonym
samopoczuciem (zespoły maniakalne w cyklofrenii i w psychozach orga-
nicznych) wzrasta popęd seksualny, czasem do rozmiarów katastrofalnych,
prowadzšc, do konfliktów z przyjętymi normami etycznymi.
… tam gdzie głównym jej objawem,
zwłaszcza w poczštkowych stadiach, jest przesunięcie wymiany
energetycznej w kierunku katabolicznym, np. w gruźlicy, czy w nad-
czynności tarczycy, wówczas prawdopodobnie w zwišzku z tym przesunięciem
wzrasta popęd, a zwykle równolegle z nim - aktywność seksualna.”
„Za dominacjš układu autonomicznego w czynnościach seksualnych
przemawia też to, że w przypadku rozchwiania wegetatywnego (np. w
chorobach somatycznych, w nerwicach, w psychozach, w zaburzeniach
emocjonalnych, zwłaszcza lękowych) przede wszystkim one sš dotknięte,
a na dalszym dopiero planie inne czynnoœci majšce podstawowe znacze-
nie biologiczne.”
„Czasem może pomóc wyprostowanie spaczonej postawy
emocjonalnej, która leży u podłoża zboczenia popędu - najczęściej chodzi
tu o lęk i nienawiść do kobiet, uwarunkowana wrogimi lub silnie
ambiwalentnymi uczuciami do matki.”

*Krótko mówiąc, mali chłopcy pozbawieni czy OGRANICZENI W DOSTĘPIE do uczuć matczynych jako dzieci, mają szansę zostać dewiantami. Chów żłobkowo –przedszkolny, stanowiąc coś w rodzaju przechowalni dla worków z kartoflami, którymi są tam dzieci, może się walnie do tego przyczyniać. Mamusie przecież muszą realizować się zawodowo i ambicjonalnie. Ponieważ nie mają o tym pojęcia, co jest ważne w życiu. Powinny im zostać odebrane prawa do głosowania, bo są idiotkami. Uważają, że przechowalnie dla dzieci załatwiają za nich wychowanie. I dlatego chłopcy nigdy społecznie nie dorastają. Zachowują się nieodpowiedzialnie, nie można na nich polegać. Nie są w stanie wspierać kobiety, dawać jej poczucie bezpieczeństwa. Pozostają wiecznymi maminsynkami, modelami do wymiany, „gdy się zepsują”. ( żywy przykład-wieczny chłopiec Kuba Wojewódzki)
Taką właśnie idiotką byłam, swego czasu. Cud i łaska Opatrzności, że moi synowie są normalni. Choć przypłaciłam to ja i oni ogromem problemów emocjonalnych. O wychowaniu, rozwoju człowieka, potrzebach emocjonalnych małych dzieci w szkole czy na religii nie mówi się. Bo i po co. Szkoła jest miejscem ogłupiania i terroru. Tam się zaczyna zmuszanie dziecka do przynoszenia dobrych stopni, co nie ma związku z rzeczywistymi osiągnięciami dziecka. Często ocena jest wyrazem sympatii lub antypatii kretynki-nauczycielki do dziecka. Oglądałam kiedyś podręcznik do biologii. Nie wymyśliłabym lepszego, aby dziecko znienawidziło tę naukę.
Nauka katechetyczna sprowadza się tylko do wymiaru religijnego. W dzisiejszych czasach ten wymiar powinien zostać wsparty podstawami naukowymi – właśnie takimi jak m.in. potrzeby emocjonalne człowieka w jego rozwoju. Jeśli tego nie ma, powstaje rozziew między teorią zawartą w przykazaniach a praktyką związaną z codziennym życiem.

Jeżeli komuś się wydaje, że psychopatia nie dotyczy naszych przedstawicieli politycznych, to jest w grubym błędzie.
Wady wymowy uważam za poważny sygnał ostrzegawczy.

I jeszcze raz wypowiedź Thomasa Sheridana, która przesunęła mnie mentalnie o lata świetlne.*


http://www.youtube.com/wa...vqOK-VyFd8&hd=1
Psychopats i public life, Thomas Sheridan napisał/a:
Najniebezpieczniejszą osobą jest ten, kto zejdzie z szachownicy i przestanie być elementem gry. Tak długo, jak stoimy na biało-czarnej szachownicy, tak długo jesteśmy ich własnością. Z chwilą, gdy przestaniesz grać w tę grę, wygrałeś.Prawdziwa rewolucja zaczyna się w twoim umyśle, ponieważ niezależna indywidualność, to koszmar dla tego systemu. Oni to doskonale rozumieją. Twoja własna wiara w siebie zaraża innych i wzmacnia.
W społeczności psychopatów otwarty umysł, to rodzaj aktu terrorystycznego. Starajmy się mieć otwarty umysł, patrzeć na rzeczy własnymi oczami. Indywidualista, to dla nich koszmar.
Zmasowany atak na model rodziny, wartości etyczne, doprowadza i doprowadzi do degeneracji społeczeństwa, epidemii psychopatii- wysypu zboczeń różnego rodzaju.
Niemożliwe i przesadzam ? Ja może tak. Ale NATURA ŻARTÓW NIE ROBI.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Lip 17, 2014 00:53   

gea napisał/a:
W społeczności psychopatów otwarty umysł, to rodzaj aktu terrorystycznego.

Piraci orzą grunt nocą
http://m.rmf24.pl/fakty/polska/news,nId,1469698
napisał/a:
Na polach Agencji Nieruchomości Rolnych
trwa proceder, przez który budżet traci miliony.

Ma już roboczą nazwę: piractwo gruntowe.
O sprawie pisze "Rzeczpospolita".

Jak podaje gazeta, mechanizm działania jest prosty. Pirat wchodzi na państwowe pole, obsiewa je i bierze unijną dopłatę. Wszystko w majestacie prawa.

"Budżet państwa ponosi każdego roku wielomilionowe straty z powodu bezprawnego korzystania z gruntów Skarbu Państwa, a przepisy zapewniają samowolnym użytkownikom bezkarność" - alarmuje NIK w raporcie, do którego dotarł dziennik.
No ja nie wiem czy ten świat przetrwa do końca świata.
:faint:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lip 17, 2014 00:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Lip 17, 2014 01:48   

W ramach dokulturalniania staram się w miarę możliwości znaleźć perły rzucane przed niczego nie rozumiejących odbiorców. Słynna feministka Katarzyna Bratkowska wydała na świat dzieło, z którego jest dumna. Wystawiła fragmenty „opery” w Dzielnicowym Ośrodku Sportu i Rekreacji na Szmulkach. Zostało ono jednak, mówiąc delikatnie, niedocenione.
Aktywistka ruchu antykobiecego wystawia „sztukę” Kim Ir Sena. O wyzwoleniu kobiet!
http://www.obiektywnie.co...morze-krwi.html
W odpór niekulturalnemu chamstwu Bratkowska napisała coś w rodzaju „ czym się kierowała w swoim wyborze”.
BRATKOWSKA: OD „MORZA KRWI” DO MORZA ŁAJNA
http://codziennikfeminist...wi-morza-lajna/
Rzuciłam się z chęcią zrozumienia akurat tego wyboru. Zawsze może przecież u źródła tkwić potencjał intelektualny niespotykanej siły i piękna. Aż dotarłam do zdania : „Dopiero kiedy usłyszałam jak śpiewają to nasze dziewczyny”
Wstrząsnęło mną. Stwierdziłam, że skoro nucenie dziewcząt wytrąciło Bratkowską z obojętności, to musi coś w tym być niezwykłego. Wykopałam link z oryginalnym wykonaniem opery : https://www.youtube.com/watch?v=2cSUAvRh7Ug
I wyjść z podziwu nie mogę jakżesz te dziewczęta nuciły. Murmurando akapella i to bez kapeli a nawet BEZ PARTYTURY ? I w ogóle skąd nagle te dziewczęta się wzięły. Rzuciły się do śpiewu operowego w stylu koreańskim? I to tak zafascynowało Bratkowską iż postanowiła wystawić operę.
Mnie się taki rodzaj śpiewania bez partytury kojarzy tylko z Czesławem. W kontekście i klimacie wokół utworu.
I nie chodzi mi o tego Czesława, który śpiewa. Chodzi o tego Czesława, przy którym śpiewali i to „cienko”. Gdy Czesław kazał ich brać „na kafelki”. Bo z kafelków się dobrze zmywa, jak się na nich rozbryzguje to i owo.
Szalony Florian, postać zagadkowa. Bratkowska się buntuje (przeciwko czemu?) a on poszukuje partytury.Czyżby on był współtwórcą zygoty, którą obiecywała zgładzić swego czasu Bratkowska. To rzeczywiście nie ma się co dziwić

"Tak więc ja się buntuję, a Florian jak szalony poszukuje partytury. Jak wiadomo bez partytury nic nie da się zrobić”"

"Wracając do prawdziwego przekazu opery: przesłanie jest proste, miejscami troszkę w stylu soc i dotyczy udziału kobiet w ruchach rewolucyjnych (w realiach społeczeństwa patriarchalnego), a ściślej: problemu przełamywania patriarchalnego podziału na męski „czyn” i kobiece „wsparcie na zapleczu” – podziału, który, jak dobrze wiemy, lubi się reprodukować w najbardziej postępowych ruchach politycznych. Opera ta podejmuje również problem przełamywania negatywnych stereotypów (w które wierzą także uczestnicy/uczestniczki ruchów rewolucyjnych) na temat kobiet współżyjących (najczęściej wbrew własnej woli) z wrogami klasowymi/okupantami. Opera broni tzw. kobiet upadłych – przez reakcjonistów wykorzystywanych seksualnie, a przez „postępowców” – wyszydzanych, opluwanych, bitych, oskarżanych o kolaborację z reżimem i odsuwanych od udziału w walce wyzwoleńczej.

...znaleźliśmy cudem – jedyną jak dotąd – operę o walce wyzwoleńczej i rewolucji, którą prowadziły kobiety. Jako niezależny podmiot. To bardzo nas zaciekawiło. Opera rodziła się w latach 30. XX wieku. Zaczęliśmy drążyć sprawę (wyniki poszukiwań, to materiał na osobny tekst). Ale jednocześnie postanowiliśmy zrobić adaptację. Po jakimś czasie okazało się, że powstała także powieść pod tym samym tytułem. Autorstwo powieści przypisuje się zmarłemu prezydentowi Korei Północnej Kim Il Sungowi. Ale jemu przypisuje się wszystko łącznie z supermocami, więc ta informacja nie jest całkiem wiarygodna. Powiedzmy, że jest to oficjalna wersja KRLD. Szczerze mówiąc niewiele nas to obeszło. Ale obeszło autorów listu, którzy wierzą bezwzględnie googlowi i koreańskiej propagandzie.


Dopiero kiedy usłyszałam jak śpiewają to nasze dziewczyny, zmieniłam zdanie, co do inscenizacji. Tak więc ja się buntuję, a Florian jak szalony poszukuje partytury. Jak wiadomo bez partytury nic nie da się zrobić. Szukaliśmy w sieci po bibliotekach światowych, w działach muzykologicznych, we wszystkich miejscach, które przyszły nam do głowy – bezskutecznie. W końcu Florian wpadł na pomysł, żeby zapytać o partyturę kogoś z Ambasady KRLD. Ri Chun Su sprawą się bardzo przejął, napisał do wszystkich ambasad północnokoreańskich na świecie z pytaniem o tę partyturę. I po jakimś czasie znalazł się Koreańczyk, student muzykologii, który z odległych krain, postanowił nam ją przesłać. (Jeden z dwóch tysięcy egzemplarzy na całym świecie) Dzięki temu mogliśmy zaadaptować choć część „Morza krwi. ''

Trudno się nie zgodzić z autorem zapytania o sponsorowanie tego dzieła
„Post scriptum: Pytanie, jakie mnie nurtuje, brzmi: kto daje pieniądze na te ideologiczne operacje na żywym człowieku i to bez choćby miejscowego znieczulenia?
Kim Ir Sen był przyjacielem Wojciecha Jaruzelskiego. On też był autorem morza krwi. Raz lewica, zawsze lewica.”

Bratkowska jest tak samo wiarygodna w swojej wypowiedzi jak Koreanka z YT. https://www.youtube.com/watch?v=pHYZHVf89k8
Tyle, że Koreańczycy są zmuszeni do okazywania zadowolenia. A Bratkowska otrzymała fundusz na bezczelne robienie z odbiorcy idioty. Socjopatka, którą niewątpliwie jest, potrafi bez żadnego problemu tworzyć fikcyjną rzeczywistość. Kłamie tak, jak oddycha.
W sytuacji, która panuje w Korei Północnej tylko psychopata albo bezczelny łajdak może sobie pozwolić na taki event. Na filmie są dzieci z tego państwa. A psychopatyczna idiotka za cel życia wybrała walkę. Ze swoimi demonami.Nie mam wątpliwości kto w tej walce zwycięży.

https://www.youtube.com/watch?v=KJRLW3mrl_E
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Czw Lip 17, 2014 10:06   

gea napisał/a:
Tyle, że Koreańczycy są zmuszeni do okazywania zadowolenia. A Bratkowska otrzymała fundusz na bezczelne robienie z odbiorcy idioty. Socjopatka, którą niewątpliwie jest, potrafi bez żadnego problemu tworzyć fikcyjną rzeczywistość. Kłamie tak, jak oddycha.
A nie jest tak, że ta opera potrzebna jest polskiemu odbiorcy, żeby osobiście zderzył się z przepastną różnicą pomiędzy lansowanym przez władze wizerunkiem a pólnocnokoreańską rzeczywistością?
Kawanaławizm oraz uproszczone oceny potrzebne są innym psychopatom - politykom, żeby zdobywać władzę. Normalny człowiek czasem myśli. Nie za często, ale jednak.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Lip 18, 2014 01:02   

Celem moich dociekań jest zawsze poszukiwanie odpowiedzi na pytanie : DLACZEGO. W konfrontacji „oko w oko” wykazuję daleko idący infantylizm
i źle interpretuję wypowiedzi oraz oceniam osoby. Jest to wyjątkowo irytujące, bo czas byłby abym wyrosła z bajeczek o dobrych serduszkach ludzi.
Jednak z wypowiedzi „pisemnych” można wywnioskować często, co rzeczywiście „autor miał na myśli”. Jak powiadał nasz przyjaciel domu, doświadczony adwokat ( 6 lat Dachau, 45 lat pracy ze specjalnością „rozwody”) „nic tak nie plami, jak atrament”. Ażeby dowiedzieć się, dlaczego Bratkowska zdecydowała się na event tego rodzaju, przyłożyłam się do czytania „ze zrozumieniem”, tego co napisała.
Ze zdania o nuceniu dziewcząt w konfrontacji z oryginalną operą wynika absurd.
Opera nie porywa nadającymi się do nucenia przez dziewczęta melodiami. Może, gdyby była partytura, znalazłoby się w niej coś dla dziewcząt, co zanuciłyby. Chwytającego za serce niechętną Bratkowską. Ale przecież PARTYTURY NIE BYŁO. Więc są dwie możliwości. Albo ja nie znalazłam oryginalnej opery albo Bratkowska „kłamie jak bura suka”.
Jeśli zaś kłamie, by uwierzono w jej feministyczną ideowość, to mogę jej współczuć.
Nie ma żadnej ideowości w wyborze tego kiczu do realizacji. Dzieło pasuje do jej image- bohaterki walczącej o prawa kobiet. Dostała „pieniążki” na realizację czegoś w tym stylu, tak jak dostawała za krzewienie „nauk” gender.
Nie sądzę, aby Bratkowska czuła się dobrze w roli, którą odgrywa. Koszt oszukiwania samej siebie jest poważny- przyspieszona demencja.

Podejrzewam, że dzieło nie znajdzie wielu odbiorców. Chyba, że będzie w nim coś skandalizująco-seksualnego. Ale wątpię. Raczej tam śpiewy są ( po koreańsku?) Wiele hałasu o nic. Ciekawe, kto to sponsorował.
Już się domyśliłam. Mamusia Florka. http://www.wysokieobcasy....a_aborcji_.html
A w ogóle, to „grunt to rodzinka”.
http://www.polityka.pl/ty...zynskiego.read.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Lip 18, 2014 01:50   

Kibucowy eksperyment izraelski

"Jeśli polegać na opiniach wyrażanych w badaniach
ankietowych, to większość kobiet nie czuje się
upośledzona ani też nie podejmuje działań na rzecz
zmiany układu relacji z mężczyznami w domu,
w pracy, w innych sferach życia. Jest to jeden z
paradoksów socjologicznych, który może skłaniać
do wniosku, że kobiety wyrażają zgodę na taki
podział ról, w których ich pozycja jest niższa,
a mężczyźni zachowują głos decydujący."
H. Domański, Zadowolony niewolnik? , 1993
Jednym z najważniejszych współczesnych eksperymentów dotyczących egalitaryzmu płci jest ruch kibucowy w Izrealu. W swej wczesnej fazie, oparł się na ideologii, która wychodziła z założenia, że równość między płciami, to identyczność płci w sensie społecznym. Dzieci miały wychowywać się poza rodziną, we wspólnotach, dziewczynki i chłopcy mieli być wychowywani tam w sposób, któryby z nich wykorzeniał przesądy płciowych podziałów i ról. "Od czasu najbujniejszego rozwoju ruchu kibucowego w latach czterdziestych i pięćdziesiątych jego przywódcy prowadzili politykę pełnego zrównania płci i zachęcali kobiety do odgrywania ról zastrzeżonych uprzednio dla mężczyzn. W pierwszych latach niemal się to udało. Kobiety z pierwszego pokolenia były przejęte tą ideologią i znaczna ich liczba zaczęła pracować, obejmować kierownicze stanowiska oraz działać na polu polityki. Jednakże zarówno one same, jak i ich córki, powróciły w pewnej mierze do tradycyjnych ról, pomimo to, że od urodzenia wychowywane były w duchu nowej kultury. Co więcej, powrót ten zaznaczył się wyraźniej u córek niż u matek. Obecnie domagają się i uzyskują więcej czasu na codzienne przebywanie z dziećmi, który to czas nosi znamienną nazwę 'godzina miłości'." [ 8 ][/size]
Amerykański socjolog Melford Spiro, badający kibuce, napisał, iż miał zamiar "obserwować wpływ kultury na ludzką naturę, a ściślej, jak nowa kultura tworzy nową ludzką naturę". Odkrył jednak, że obserwował "wpływ ludzkiej natury na kulturę" [ 9 ].
Dziś ideologię kibucową pielęgnuje radykalny feminizm.

Jednym ze sposobów na wyhodowanie psychopatów jest ograniczenie czasu na codzienne przebywanie z dziećmi.

Kobiety są bezmyślne i oddają dzieci na wychowanie do żłobków i przedszkoli. Dla chłopców, którzy mają zwiększone potrzeby zapewnienia poczucia bezpieczeństwa, to jest katastrofalne w skutkach. Dlatego "tam" jest tak dużo poważnych chorób "genetycznych".

Uważam, że nie ma chorób genetycznych, tak jak nie ma chorobotwórczych wirusów.
Psychologia kliniczna dziecka w wieku przedszkolnym:
http://dc205.4shared.com/doc/FDVVuMZK/preview.html
Nawet nie trzeba przywoływać NGM


Nie ma to jak psychopatyczni przywódcy.

Z raportu UNHCR wynika, że na dobę przypada 30 tys. uciekinierów. Dwa razy więcej niż 2 lata temu. Pod koniec 2013 r wyliczono ich liczbę na 50 mln. To jest o 6 mln ludzi więcej niż w 2012 r.A teraz doszła Ukraina i Izrael.
_________________
gea
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Wrz 30, 2014 23:19   

Korporacja (osoba prawna) ma zawsze osobowość psychopaty
https://www.facebook.com/...645948575428440
Cytat:
Korporacja to wprost genialna idea generowania indywidualnych zysków, bez indywidualnej odpowiedzialności. W rezultacie istnienia korporacji traktowanych przez prawo tak, jakby byli żywymi ludźmi, ciągle żyjemy w świecie nieuczciwej konkurencji. Zasady kapitalizmu są uczciwe w tym aspekcie, że promują rynkowo tych którzy są lepsi. Dlatego właśnie byty korporacyjne zwyciężają, bo mają wszystkie możliwe przewagi.

Nie chorują i nie umierają. Nie można ich zabić, zastraszyć, przekonać, zgwałcić ani wsadzić do więzienia. Nie można z nimi negocjować systemu wartości. Ich jedynym i ostatecznym celem jest zysk. Dlatego nie można liczyć na to, że korporacje będą osiągały i dążyły do czegokolwiek wyższego, do jakiejkolwiek głębszej wartości. Zysk można osiągnąć tylko na dwa sposoby, zniewalając ludzi i ich kreatywne umysły oraz wykorzystując kurczące się zasoby naturalne naszej planety. Dlatego właśnie gwałtowny wzrost potęgi korporacji powoduje ciągłe zadłużanie się całych społeczności, co czyni z nas niewolników, zmuszanych do pracy za swoje długi oraz totalne zniszczenie zasobów naturalnych planety – uznawanych przez korporacje za dobra niczyje. Dobra których obecność jest szkodliwa dla korporacji, bo natura umożliwia ludziom życie poza wpływami i zarządzeniami bytów prawnych.

Kapitalista to człowiek, który tworzy to co jest potrzebne dla innych i uzyskuje za to pieniądze. Gdy już się dorobi wtedy niejeden z nich staje się filantropem i rozdaje swój majątek. Wielcy fabrykanci dawali nie tylko pracę, ale i szkoły, opiekę szpitalną i darmowe mieszkania swoim pracownikom. To był właśnie brutalny kapitalizm XIX – raj dla wieśniaków przenoszących się za chlebem do miast. W takim kapitalizmie nie mogło być długotrwałego wyzysku, bo gdy ktoś za bardzo męczył pracowników, ryzykował nieszczęśliwym wypadkiem. Każdy nawet najbrutalniejszy kapitalista wiedział, że jest z krwi i kości człowiekiem i że może odpowiedzieć za swoje zbrodnie, gdy przesadzi.

Korporacja nie ma tych dylematów. Marka jest bezosobowa, pozbawiona żył, które ktoś mógłby otworzyć. Managerowie korporacji nie mają tego zagrożenia. Mają świadomość tego iż za zabicie poprzez powolne zatruwanie chromem kilkuset ludzi, w najgorszym razie będą musieli zapłacić kilkaset milionów odszkodowania. Jedną dziesiątą kilkuletnich zysków.

Istnienie idei korporacji jest dla człowieka narzędziem pozbycia się osobistej odpowiedzialności za swoje czyny i człowiek korzysta z tego narzędzia prawie zawsze kiedy może. Gdy idea korporacyjnej osobowości prawnej umożliwia zniszczenie lub zepsucie czegoś, przy jednoczesnym zrzuceniu odpowiedzialności za ten czyn na barki nieistniejącej fizycznie istoty, to wtedy człowiek traci wszelkie hamulce zachowując się tak, jakby cały świat należał do niego. Jeżeli w trakcie takiego działania pojawią się w człowieku jakieś skrupuły, to od razu zastępuje go taki, który nie posiada zbytniego bagażu moralności. W wyniku naturalnej selekcji i konkurencji większy zysk generuje ten manager, który ponad etyką i moralnością myśli tylko o pieniądzach. Tym samym ostatecznie zwyciężają i rosną w zasoby te korporacje, które są zarządzane tylko w zbrodniczy i psychopatyczny sposób.

Dlatego duża korporacja ma zawsze osobowość psychopaty, gdyż jest narzędziem stawiania u władzy tych, którzy właśnie takie cechy charakteru przejawiają. Nigdy nie uda nam się naprawić tego systemu zmieniając w nim tylko ludzi, gdyż on po prostu ciągle dąży do moralnej degeneracji. Żeby to zmienić trzeba zmienić reguły. Przenieść ten zaledwie czterystu letni korporacyjny eksperyment społeczny na śmietnik historii.

Korporacje dążą do prywatyzacji wszystkiego, ponieważ z czasem oznacza to przejęcie przez nie kontroli nad tymi dobrami, gdyż korporacje mają fizyczną przewagę nad ludźmi i dlatego w ostateczności zwyciężą. Niektóre dobra powinny jednak pozostać państwowe. Nie dlatego że państwo lepiej zarządza, gdyż statystycznie zarządza dziesięć razy gorzej, lecz dlatego iż społeczeństwo może zmieniać w sposób rewolucyjny lub ewolucyjny struktury państwa, natomiast nie może zmienić mentalności i zachowań korporacji.

Nie istnieje coś takiego jak korporacja z ludzką twarzą, każda z nich ma twarz nieludzką, gdyż nie jest człowiekiem.

Dobro państwowe, a więc publiczne, otwarcie zarządzane przez polityków kontrolowanych przez suwerena czyli społeczeństwo, powinno być wszystko to, co ze swojej natury łatwo jest zmonopolizować. Częstotliwości radiowe, drogi czy autostrady. Wszystko co łatwo się monopolizuje w wymiarze ogólnym albo gdzie łatwo wytworzyć jest terytorialny monopol lokalny, tam lepiej sprawdza się własność publiczna. Gdyż zawsze od państwowego skuteczniejszy jest właściciel prywatny, a wykorzystywanie monopolistycznej pozycji jest okazją do maksymalizacji zysku poprzez eksploatację ludzi i zasobów. Bardziej wyeksploatuje więc zawsze korporacja, czyli prywaciarz bo prywatny jest skuteczniejszy niż właściciel publiczny.

Aby nie uznawać za własność niczyją i nie przypisywać braku wartości do tego co kontroluje właściciel społeczny, należy stworzyć prawo każące płacić jak za używanie prywatnej własności każdemu, kto w niewłaściwy sposób korzysta z tych dóbr. Jednak karać finansowo, czyli przypominać ludziom o wartości dóbr publicznych, należy tylko za nadużycia, a nie za normalne wykorzystanie tych zasobów.

Niestety tego typu ideały korporacji są wyjątkowo obce. Każą nam płacić za zdrowie, gdyż prawie każdy lek ma wydłużane okresy patentowe, a ostatnio w Ameryce Południowej korporacja kazała ludziom płacić za wodę, nawet tą która spadała z nieba.

Świat się globalizuje, co oznacza że coraz mniej ludzi będzie decydowało o losie prawie wszystkich. W takich uwarunkowaniach dziejowych, gdzie nie ma dokąd uciec – najwyższą formą głupoty ze strony ludzkości, jest powierzanie swojego losu grupie psychopatycznych quasi jednostek zwanych korporacjami.

Ich istnienie nie ma niczego wspólnego z kapitalizmem i wolnym rynkiem. Są to twory wykorzystujące jasne i klarowne zasady wolnego rynku do opanowania terytorium i uzależnienia wszystkich ludzi od siebie – robią to metodycznie i stopniowo. Są nieśmiertelne, uparte i kiedyś zwyciężą – chyba że wcześniej nazwiemy te potwory po imieniu i przestaniemy je traktować w systemie prawnym jak ludzi.

Mamy jak w banku, że korporacje będą starały się wyciągnąć od ludzi oraz środowiska naturalnego każdą ilość pieniędzy jaką zdołają. Nawet jeśli jest to niezgodne z prawem. W każdym przypadku gdy przegrane w sądzie i grzywny dla działań bezprawnych są niższe od zysków korporacji, ma ona psi obowiązek działać wbrew prawu. Inaczej postępując działałaby na szkodę akcjonariuszy.

To bardzo źle że ludzie są niedoskonali i czasem postępują niewłaściwie. Jedynie co ludzkości udało się na ten nasz mankament behawioralny skutecznego do tej pory wymyślić, to system penitencjarny, czyli system kar za złe zachowanie. System korporacyjny jest odpowiedzią na ten wynalazek, ponownie uwalniając nas od wszelkiej odpowiedzialności.

Gdy coś zepsujemy odpowiadamy indywidualnie, gdy zepsuje coś korporacja nie wiadomo kto powinien był temu zapobiec – właściciel, czy zarządzający korporacją manager. W praktyce nie odpowiada nikt, ponieważ właścicielem jest milionowe stado akcjonariuszy, a zarząd zmienia się co kilka miesięcy i o niczym nie wie, oprócz tego jest wieloosobowy.

Korporacje to doprawdy doskonały w swojej prostocie system unikania konsekwencji postępowania tych, co aktualnie mają wielkie wpływy i decydują o losach milionów. W korporacji mamy do czynienia z nieistniejącym bytem – traktowanym przez prawo jako osoba i to na nią zrzuca się wszystkie możliwe winy, samemu pozostając czystym i bogatym. Za błędy i zbrodnie winimy markę, tworzymy więc utopijne kampanie no-logo, z kolei sukcesy spijają żywi i niejednokrotnie anonimowi udziałowcy.

Korporacja jest instrumentem niszczenia kapitalizmu, polegającego na wolnej konkurencji w miarę równorzędnych jednostek będących ludźmi. Gdy obok ludzi stawiamy hydrę korporacyjną, wynik tego starcia jest już z góry przesądzony. Utnij głowę hydrze, a wyrośnie jej następna, często gorsza.

„Gdy ludzi kupa i Herkules ” – a każda korporacja to kupa ludzi, więc nie może skutecznie konkurować z nią pojedynczy kapitalistyczny właściciel – ułomna jednostka.

Dlatego właśnie nasz świat pełen jest obrzydliwości i absurdu. Bo ci co są u władzy i mają najwięcej pieniędzy, czyli największy akcyjny udział właścicielski zarządzają korporacjami, mówiąc managerom co mają robić. Gdy ich plany są wprowadzane w życie bogacze korzystają, gdy plany okazują się katastrofalne – dla przykładu wsadza się do więzienia kilku członków zarządu, a nie tych którzy wydawali rozkazy. To działanie pod publiczkę jest tylko po to, aby uspokoić rozbuchane nastroje społeczeństwa, które przecież widzi że żyjemy w coraz brutalniejszym i gorszym świecie. Wszyscy wiemy, że jest coraz gorzej, ale niewielu z nas wie dlaczego i na tym korzystają korporacjoniści.

Jest to swego rodzaju religia. Pogląd filozoficzny, że człowiek powinien dążyć do przechytrzenia innych w dążeniu do władzy. Natomiast gdy już ją osiągnie, to będzie mógł być znowu dzieckiem, znowu będzie mógł robić co zechce nie ponosząc konsekwencji. Bez rozróżniania dobra i zła nie przejmując się i nie martwiąc się konsekwencjami. Swoboda absolutna, gdyż nawet gdy posuniemy się za daleko, to najwyżej powieszą kilku managerów albo wyciągnie się pieniądze od państwa, grożąc masowymi zwolnieniami podatniko-pracowniko-niewolników.

Żeby zakończyć żywot ludzkości nie potrzeba spisku i wyszukanych nowych rodzajów broni.
Wystarczyło wymyślić korporację, czyli narzędzie nadawania znaczenia dla braku moralności i przyznawania ludziom władzy nie powiązanej z odpowiedzialnością, za użycie tejże władzy. Skutki widzimy wszędzie wokoło, w barbarzyńskim wykorzystywaniu człowieka i niszczeniu przyrody.
To dokładnie tak, jakby rozdać przedszkolakom uzi i zamknąć je w pozbawionym światła pomieszczeniu. Gdy damy człowiekowi możliwość niszczenia bez żadnej kontroli, to wcześniej czy później zniszczy on wszystko w swoim zasięgu i zasiądzie sam na kupce popiołów, która była kiedyś ostatnim dającym nam schronienie i powietrze drzewem.

Ciekawe czy królowa Elżbieta podpisując dokument ustanawiający pierwszą w dziejach niebankową korporację – Kompanię Wschodnio-Indyjską miała świadomość, że podpisuje nieuchronny, odłożony jedynie o czterysta lat w czasie, wyrok śmierci na ludzkość?

Zbigniew Galar
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Paź 01, 2014 16:01   

Przedśmiertny wywiad z Aaronem Russo. Jeszcze jest na YT. Ale zapewne... zniknie


https://www.youtube.com/watch?v=uUHoRNBUDuo
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Paź 01, 2014 16:11   

W rozmowie pada określenie "przyjaciel".
Porządnemu człowiekowi ( tj normalnemu, posiadającemu sumienie i moralność) nie przychodzi do głowy, że "przyjaciel" ma interes. Taki, żeby skaperować go do swoich celów.
Kto może być takim cynicznym "przyjacielem" ? Człowiek, który nie ma sumienia, bo jest amoralny. Taką ma religię. "Uszczęśliwiającą". To jest jedyne przykazanie: "rozwijaj się i bądź szczęśliwy". Ty i ew. twoja rodzina.
CO CIĘ OBCHODZI RESZTA. TO NIEWOLNICY.

To jest dla człowieka cywilizacji łacińskiej odrażająca psychopatia.


Aaron Russo – producent filmowy, a także polityczny aktywista, walczący o wolność i sprzeciwiający się tyranii i globalizmowi – ostatnią bitwę stoczył, i przegrał, z rakiem.
Nie wątpię,że był leczony procedurami. A NGM już ca 25 lat była znana...

http://libertarianin.org/...anski-wojownik/
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Śro Paź 01, 2014 16:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Paź 01, 2014 16:51   

gea napisał/a:
Aaron Russo –
"Ameryka - Od wolności do faszyzmu."

"W roku 1913 Ameryka była wolnym krajem ...
Wkrótce już cały świat nie będzie taki jak kiedyś."

1914 8)

Dar
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Lis 24, 2014 14:32   

Seria odpowiedzi na pytanie "DLACZEGO":
"Najdziwniejsze jest to, że „działał” tyle lat, ciesząc się przy tym niemal pełnym zaufaniem i szacunkiem a nawet sympatią niemal wszystkich tych, z którymi „współpracował
Jak to było możliwe?
Czy takie coś byłoby możliwe jeszcze i dzisiaj?''”
.
http://www.eioba.pl/a/1wq...erowania-ludzmi

"Padlina z rusztu

Felieton  „Nasz Dziennik”  24 maja 2008

Król pruski Fryderyk Wielki mawiał, że owszem – można posługiwać się kanaliami, ale nie wolno się z nimi pod żadnym pozorem spoufalać. No dobrze, ale skąd właściwie wiadomo, kto jest kanalią, a kto nie – zwłaszcza, kiedy ani jeden, ani drugi niczego jeszcze nie zrobił? Pewne światło na tę sprawę rzuca obyczaj, jaki panował w carskiej Rosji. Jak wiadomo, jedną z wpływowych instytucji była tam Ochrana, czyli tajna policja. Mimo, że Ochrana była instytucją bardzo wpływową, oficerowie z armii, nie mówiąc już o cywilach, zwłaszcza arystokratycznego pochodzenia, raczej unikali spoufalania się z żandarmami, a nawet demonstracyjnie nie podawali im ręki. Ta niechęć brała się z przekonania, że jeśli ktoś podejmuje pracę w tajnej policji, to albo dlatego, że już jest kanalią, albo – że wkrótce nią zostanie, bo nawet nieświadomie, musiał mieć w tym kierunku predylekcje.

I rzeczywiście, wiele przykładów te podejrzenia w całej rozciągłości potwierdza. Przede wszystkim to, że podstawową metodą pracy tajnej policji jest prowokacja. Prowokator tym się różni od konfidenta, czy szpiega, że nie ogranicza się do zbierania wiadomości o ludziach i wydarzeniach, tylko sam wywołuje zdarzenia, by następnie wydać wciągniętych w nie uczestników i zainkasować za to nagrodę. Takie postępowanie na ogół wzbudza obrzydzenie w każdym normalnym człowieku i na przykład starożytni prawnicy rzymscy uważali, że państwo nie powinno się posługiwać metodami niemoralnymi, bo w tej sytuacji nie ma prawa wymagać, by moralności przestrzegali obywatele. Ale współczesne państwa demokratyczne, podobnie jak totalitarne, odstępują od standardów etycznych i
uprawiają prowokację na coraz szerszą skalę. W rezultacie do struktur państwa coraz szerszą ławą przedostają się kanalie, co po pewnym czasie widać, słychać i czuć – właśnie w postaci upowszechnienia się prowokacji, jako rutynowej metody działania organów władzy publicznej.

Sprzyja to negatywnemu doborowi ludzi do aparatu państwowego, w którym wytwarza się swoista rywalizacja w łajdactwie. Nic więc dziwnego, że kontakty między dygnitarzami państwowymi, a nawet autorytetami moralnymi przypominają spotkanie między dwoma prowokatorami Ochrany: popem Haponem i oficerem żandarmerii Raczkowskim. Raczkowski niby to po przyjacielsku objął Hapona, tymczasem jego ręce pełzały po całym ciele popa sprawdzając, czy aby nie ma on przy sobie ukrytej broni. Czyż to nie prefiguracja wizyty Lwa Rywina u Adama Michnika, rozmów Andrzeja Leppera, podówczas jeszcze wicepremiera ze Zbigniewem Ziobrą, „dżentelmeńskich ustaleń” między prezydentem Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem w Juracie, czy wreszcie – kontaktów między dwoma pułkownikami razwiedki: Aleksandrem Lichockim i Leszkiem Tobiaszem. Płk Lichocki, jak to prowokator, rozgłaszał na prawo i lewo, że w komisji weryfikacyjnej może załatwić „wszystko”, a płk Tobiasz, u którego prowokacja też zeszła do poziomu instynktów, zgłosił się do niego i od razu go nagrał.
Na tę padlinę rzucili się natychmiast najwyżsi państwowi dygnitarze w nadziei, że trochę się politycznie pożywią. Inna sprawa, że po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego i upoważnieniu prezydenta do jego ratyfikacji, nic poważniejszego zrobić już nie mogą i tyle mają z tego rządzenia, ile sobie od czasu do czasu podjedzą zdechlizny, więc nic dziwnego, że zlatują się do niej, niczym sępy-ścierwojady. Oczywiście przy tych podobieństwach jest też różnica; sępy-ścierwojady pożerają swoją zdobycz na surowo, podczas gdy nasi dygnitarze poddają ją grillowaniu na ruszcie „praworządności”. Tu bez kanalii się nie obejdzie, zwłaszcza, że i pan prezydent Lech Wałęsa odgraża się, iż ujawni, kto jest „Bolkiem”. Proszę – to cały czas wiedział, a nie powiedział?"

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=390
Prawdziwym jednak zwycięzcą wyborów samorządowych okazało się Polskie Stronnictwo Ludowe. Było tyle nieważnych głosów, że zaniepokoiło to nawet samego pana prezydenta Komorowskiego, bo gdyby w przyszłym roku było podobnie, to kto wie...
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3265
Jeżeli komuś się wydaje, że psychopatia nie dotyczy naszych przedstawicieli politycznych, to jest w grubym błędzie.
I jeszcze raz wypowiedź Thomasa Sheridana
http://www.youtube.com/wa...vqOK-VyFd8&hd=1
Jego rady należy traktować poważnie. Szkoda, że nie zauważył najważniejszej sprawy. Iż najważniejsza jest rodzina- dobrze wychowane dzieci z etyką opartą na Dekalogu z cywilizacji łacińskiej. Ci, którzy teraz sobie szczęśliwie odkładają na ubezpieczenie społeczne, niech na to nie liczą. Raczej niech się radują i przyzwyczajają do eutanazji. Zanim to nastąpi, niewątpliwie przyjdzie się mumifikować tj "leczyć" na choroby przewlekłe. Efekty konfliktów rewirowych są traumatyczne- paraliż, uzależnienie i ubezwłasnowolnienie. Demencja, afazja. Coś na ten temat wiem, po 6 latach operowania pampersami.
Wprawdzie Sheridan coś tam pozytywnego powiedział o chrześcijanach w czasie Rewolucji Francuskiej (ponoć przeszkadzali w szerzeniu idei rewolucyjnych i likwidowano ich nader chętnie).
Dziś widzę że psychopaci przy pomocy pożytecznych idiotów w mędiach masowego rażenia informacją pracują w pocie czoła na rzecz likwidacji niezatwierdzonego myślenia. Nad wzbudzaniem zgorszenia na widok krzyża, katolika, chrześcijanina i przeciwstawianiem ich prawomyślnym uczuciom miłości i akceptacji różnych związków homoniepewnych i homoniewiadomo.
Przekonanie o konieczności WYMAZANIA z umysłów ludzi normalnych odruchów niechęci do LGTB wymsknęło się w czasie dyskusji na temat homofobii jednemu kamingautyście DZISIAJ w TV. W hali odlotów. Pani redaktor zaooponowała, zapominając się (odleciała?). Widocznie jeszcze nie dość była wytresowana. Ale też może i czujna, bo to jeszcze nie ten etap był, aby oficjalnie mówić, czego nie wolno myśleć a co się powinno. Ale już jutro może być inaczej…
Może jutro będzie się szukać chrześcijan dla lwów. Gdy funkcjonowała rozrywka w postaci igrzysk, chrześcijan było tylu, że brakło lwów dla chrześcijan. (Słonimski)
Nieszczęśni redaktorzy, muszą tłumić biologiczne odruchy OBRZYDZENIA i się kontrolować. Wyjątkowo stresująca praca.
Mimo zewnętrznej atrakcyjności idee buddy-styczne rażą swoim prymitywizmem, nie przystają do cywilizacji łacińskiej. Filozofie z cywilizacji bramińskiej pozwalają godzić się na pozostawanie w bierności, jej efektem są dzieci kaleczone łamaniem kończyn i przeznaczone do żebrania, kobiety przeznaczane do spalenia żywcem (sati), kastowość, skalanie i zarażenie trądem ( NGM w czystym przykładzie), odtrącenie.
Występowanie trądu (WHO podaje mapy) ma miejsce tam, gdzie są barbarzyńskie religie. Można porównać mapy.
Barbarzyńska bezduszna egoistyczna „religia”, nakazująca pogodzenie się z losem. „Powstrzymywanie” się od wszystkiego ma być wykładnią szczęścia.
Wizja oczekiwania na recykling w postać kamienia, konia, słonia czy biedronia atrakcyjna nie jest. Ale jak komu SIĘ PODOBA, to proszę bardzo. Niech tak ma. Sie ma.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Wto Lut 07, 2017 12:37   

witold jarmolowicz napisał/a:

M i T napisał/a:
Warto się zastanowić, czy grupa "silniejszych", o których Pan wspomina, nie jest przypadkiem właśnie bandą psychopatów. I tu znowu wchodzimy w teren pod tytułem, czy powinniśmy wzajemnie się wyrzynać w imię terytorializmu lub innych przyczyn charakterystycznych dla raczej niżej postawionych zwierząt niż my.

Ależ uzasadniałem gdzieś tutaj na podstawie bezosobowych praw termodynamiki, że współczesna cywilizacja promuje zwiększony odsetek psychopatów w społeczeństwie. W sytuacji obfitości energii i rozliczeń pieniężnych, co mamy dziś, to właśnie psychopaci mają najlepsze predyspozycje oraz szanse, na zajmowanie kluczowych pozycji społecznych i zajmują je.
Pytanie podstawowe, czy gatunek ludzki jest zdolny do wytworzenia mechanizmów obronnych, umożliwiających przetrwanie, czy wyginiemy jak koty szablozębne.
JW

Cytat:
http://www.newsweek.pl/po..._Left_Section_2
Jedna z pierwszych informacji, do jakich dotarłem, była taka: psychopaci stanowią 1 procent społeczeństwa, ale wśród kadry zarządzającej jest ich czterokrotnie więcej.
Tak, mało, ale ich wpływ na społeczeństwo jest ogromny. Bob Hare, ojciec badań nad psychopatią, powiedział mi kiedyś, że psychopaci siedzący w gabinetach prezesów wielkich spółek są tak samo paskudni jak psychopatyczni seryjni mordercy. Ale o ile mordercy niszczą pojedyncze osoby i ich rodziny, to psychopaci korporacyjni, polityczni czy religijni niszczą gospodarkę i społeczeństwo...
Jon Ronson. Jest walijskim dziennikarzem i pisarzem.

JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Wto Lut 07, 2017 14:53   

Cytat:
https://zobaczzrozum.wordpress.com/2016/06/20/skala-obserwacyjna-sklonnosci-psychopatycznych-psychopathy-check-list-revisedpcl-r-roberta-d-harea
Skala obserwacyjna skłonności psychopatycznych (Psychopathy Check List-Revised (PCL-R)). Roberta D. Hare’a

Psychopathy Check List-Revised (PCL-R) jest najczęściej stosowanym narzędziem diagnostycznym, choć nie jedynym. Skala PCL-R jest też najbardziej precyzyjna w odnoszeniu się do specyficznych psychopatycznych cech.

Rolą psychiatry i psychologa klinicznego jest ocena wg. skali PCL-R. Oprócz psychopatii istnieje także grupa antysocjalnych zaburzeń osobowości, które trzeba umiejętnie różnicować z psychopatią. Nie jest to zadanie dla człowieka bez wykształcenia w tej dziedzinie.

Skala zawiera 20 elementów, które podlegają ocenie.

Każdy z 20 elementów daje 1 z 3 możliwych wyników, jak poniżej;

0 – wcale nie pasuje do ocenianego
1 – trochę pasuje, cecha ta jest obecna ale nie dominująca
2 – pasuje do osoby idealnie, opisuje dominujące cechy charakteru i zachowania

Najwyższy możliwy wynik do osiągnięcia to 40 pkt.
Osoba która otrzyma wynik równy, lub wyższy od 30 pkt. jest klasyfikowana jako psychopata.
Średni wynik jaki osiąga normalna osoba to wynik pomiędzy 3 a 6 pkt.
Średni wynik osoby zaburzonej (np. antysocjalne zaburzenia osobowości), ale nie psychopaty to wynik od 16 do 22 pkt.
Średnia kryminalistów z antyspołecznymi zaburzeniami osobowości to od 22 do 26 pkt.
Poważni kryminaliści z antyspołecznymi zaburzeniami osobowości osiągają wynik od 26 do 29 pkt.
Psychopaci, nie kryminaliści osiągają wynik od 30 do 34 pkt. a jeden na 45 z nich, osiąga wynik 40 pkt.
Psychopaci kryminaliści osiągają wynik od 30 do 40 pkt.

Poniżej zamieszczam kompletną listę każdego z 20 elementów oceny.

Czynnik 1 (cechy od 1-8), Czynnik 2 (cechy od 9-20)

1 wygadany, powierzchowny urok
2 wybujałe poczucie własnej wartości
3 potrzebuje stymulacji, skłonność do nudy
4 patologiczny kłamca
5 przebiegły/manipulujący
6 brak skruchy, poczucia winy
7 powierzchowność, płytkość zachowań (płytka ekspresja emocji)
8 bezduszność, brak empatii
9 pasożytniczy styl życia
10 słaba kontrola zachowania(słaby instynkt samozachowawczy)
11 rozwiązłość seksualna
12 wczesne problemy z zachowaniem
13 brak realnych, długoterminowych celów
14 impulsywność
15 nieodpowiedzialność
16 nieprzyjmowanie odpowiedzialności za swoje własne czyny
17 wiele krótkotrwałych związków
18 przestępstwa, wykroczenia w młodocianym wieku
19 cofnięcie warunkowego zwolnienia w przeszłości
20 kryminalna wszechstronność


Skala składa się z Czynnika 1 i Czynnika 2;

Cechy Czynnika 1
Nazywane także klasycznymi cechami psychopaty (narcystyczne zaburzenia osobowości). Są to wyrażenia, które opisują psychologiczne, umysłowe i emocjonalne cechy. Są adekwatne do tego jak osoba się czuje, jej natury, procesów myślowych i ogólnego nastawienia.

Cechy czynnika 2
Nazywane także fałszywymi cechami psychopatycznymi (antysocjalne zaburzenia osobowości). Opisują indywidualne postępowanie i sposób bycia. Są zbiorem antysocjalnych, kryminalnych, agresywnych i dewiacyjnych zachowań.

Psychopaci posiadają cechy każdego z tych czynników, jednak nie każdy w równym stopniu.

Pamiętajcie. Nie każdy psychopata to człowiek, który mam zatargi z prawem. Może on być przebiegłym manipulatorem, uwodzicielem kobiet, lub prezesem w międzynarodowej firmie i nigdy nie wiemy kiedy stanie na naszej drodze.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Śro Maj 03, 2017 17:26   

Cytat:
Portret psychopaty
Poniżej zamieszczam kompletną listę każdego z 20 elementów oceny psychopaty

Czynnik 1 (cechy od 1-8), Czynnik 2 (cechy od 9-20)

1 wygadany, powierzchowny urok
2 wybujałe poczucie własnej wartości

3 potrzebuje stymulacji, skłonność do nudy
4 patologiczny kłamca
5 przebiegły/manipulujący
6 brak skruchy, poczucia winy
7 powierzchowność, płytkość zachowań (płytka ekspresja emocji)
8 bezduszność, brak empatii
9 pasożytniczy styl życia

10 słaba kontrola zachowania(słaby instynkt samozachowawczy)
11 rozwiązłość seksualna
12 wczesne problemy z zachowaniem
13 brak realnych, długoterminowych celów
14 impulsywność
15 nieodpowiedzialność
16 nieprzyjmowanie odpowiedzialności za swoje własne czyny

17 wiele krótkotrwałych związków
18 przestępstwa, wykroczenia w młodocianym wieku
19 cofnięcie warunkowego zwolnienia w przeszłości
20 kryminalna wszechstronność

Wypisz, wymaluj. polityk, przynajmniej te pogrubione cechy, 12 z 20, czyli 60%.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Wto Gru 19, 2017 00:42   

https://youtu.be/yMF92cf20mM?t=26
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Gru 19, 2017 10:40   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
https://youtu.be/yMF92cf20mM?t=26
JW


Kuklińskiego wyraźnie bawiło bycie celebrytą, bycie w centrum uwagi. Pod tym względem niewiele różnił się od mnóstwa innych osób z tzw zimnego chowu. Jego słowa "co pan o mnie sądzi?" i "pora umierać", wskazywały na to, że chce się dowiedzieć czy naprawdę skończy na krześle elektrycznym. Nie interesowało go to jakie były przyczyny jego postępowania. On chciał się dowiedzieć czy jest coś co może sprawić, że uniknie kary śmierci. Dlatego zgadzał się na te rozmowy. Trudno powiedzieć czy dlatego, że bał się śmierci, czy kierowało nim coś innego

Wypisz, wymaluj Oskar Dirlewanger. On sam i jego podwładni to byli ludzie typu Richarda Kuklinskiego. https://dorzeczy.pl/48953/Szumowiny-Dirlewangera-36-Dywizja-Grenadierow-SS.html
Niemcy "zagospodarowywali" socjopatów w czasie wojny. To samo robiła armia USA podczas wojny w Wietnamie i Korei. Podczas II WW zresztą też.
ZSRR także i reszta innych armii, wywiadów.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Gru 27, 2017 19:57   

Dlaczego rodzą się dzieci z problemami ?

Kaźdy sam moźe się zastanowić nad emocjami, jakie mogą zdarzać się w czasie ciąży, wydzielanymi hormonami (np stresu), działaniem ,,leków"". Oraz szkodliwym wpływem technik badań prenatalnych.
(vvv kiedyś podawał rzetelne źródło informacji)

Warto posłuchać Gabora Mate, kanadyjskiego psychiatry. Jego wypowiedź na temat medycyny- jej hipotez, ZNAMIENNA. Medycyna konwencjonalna bazuje na niesprawdzonych hipotezach.

Jak leczyć uzależnienia

https://www.youtube.com/watch?v=jFH3W2B4anc

Więc nie pytajmy, dlaczego.

Wszystko jest w sieci. Nawet można zrozumieć skąd biorą się aberacje seksualne.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Gru 27, 2017 20:02   

Na przykład psychiatria.

https://wolna-polska.pl/wiadomosci/cala-dyscyplina-naukowa-okazuje-sie-fikcja-2017-12

cytat:

"Na przykład: Psychiatria. Przez ostatnie dziesięć lat „tajemnica poliszynela” wolno przecieka do świadomości publicznej: NIE ISTNIEJE NAWET JEDEN KONKRETNY, WYMIERNY, SPRAWDZONY, DEFINITYWNY TEST LABORATORYJNY DO WYKRYWANIA KTÓREJKOLWIEK Z TAK ZWANYCH PSYCHICZNYCH DOLEGLIWOŚCI. Co za tym idzie: Każde z tak zwanych „zaburzeń umysłowych” to zlepek różnych ludzkich zachowań wyciągniętych przez komisję psychiatrów z kompletnego menu ludzkich zachowań, „ochrzczony” naukową nazwą, zaszufladkowany, opisany i włączony w jedną z kategorii. Wnioski tej komisji są publikowane w kolejnych wydaniach „DSM” czyli Diagnostycznego i Statystycznego Podręcznika Zaburzeń Psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Przez lata nawet sami psychiatrzy podnosili głos przeciwko mglistej i podejrzanej naturze „prac badawczych”. Oczywiście, firmy farmaceutyczne, które produkują wysoko toksyczne „lekarstwa” na każdy rodzaj „dolegliwości”, są w czołówce sił promujących wymyślanie coraz więcej kategorii schorzeń, po to aby sprzedać więcej medykamentów i zbić większą fortunę.

Ale tu nastąpił szokujący obrót sprawy. Niespodziewanie, jedna z gwiazd psychiatrii, jedna z czołowych osób wymyślających nowe zaburzenia psychiczne, zdemaskował całe oszustwo. Podniósł głos oskarżając siebie i swoich kolegów. Przez kilka lat prawie nikt na to nie zareagował. Nazywa się on Dr. Allen Frances i to on jest autorem bardzo interesującej wypowiedzi udzielonej w wywiadzie dla Garego Greenberga piszącego artykuł „W centrum bitwy o zdefiniowanie Choroby Psychicznej” dla „WIRED” (27 grudnia 2010). Masowe media nigdy nie zainteresowały się poważnie tym wywiadem. Nie było skandalu. Dr. Allen Frances jest tym, który w 1994 kierował programem stworzeniem nowej edycji „Biblii Psychiatrów”, DSM-IV. Ta księga definiuje i zaszeregowuje każdą oficjalnie uznaną dolegliwość psychiczną. DSM-IV miał ich 297 na liście. W kwietniu 1994 roku, w artykule „Naukowcy w Pracy” napisanym dla “NEW YORK TIMES”, Daniel Goleman nazwał Dr. Francesa „Prawdopodobnie najważniejszy amerykański psychiatra w tej chwili…” Hmmm, oczywiście. Jeśli jesteś autorem opracowania wszystkich 297 dolegliwości psychicznych stającym się podręcznikiem dla Twoich kolegów po fachu, ubezpieczalni, rządu, firm farmaceutycznych (które będą sprzedawać „lekarstwa” na każde z 297 schorzeń) – tak, jesteś na szczycie! Wiele lat po wydrukowaniu DSM-IV, Dr. Frances rozmawiał z Greenbergiem z „WIRED” i powiedział: „Nie ma definicji dolegliwości psychicznej. To tylko p*c na wodę! Dokładnie to mam na myśli – zdefiniowanie jest niemożliwe”. BUM ! ! !"
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Czw Gru 28, 2017 01:15   

Fakt, że definicje chorób psychicznych są wzięte z powietrza nie oznacza, że takich chorób nie ma.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Sty 03, 2018 23:22   

Sporo informacji związanych z problemami psychicznymi, komentarze.


https://motyl.wordpress.com/2007/08/20/jak-postepowac-z-psychopata/#comment-1480


Marian Mazur - autor dzieła "Cybernetyka i charakter" twierdzi, że człowiek jest obiektem autonomicznym samosterownym.

Co oznacza, że ma możliwości "sterownicze" dotyczące swojego zachowania.

Chyba jednak nie zawsze.

O mnożeniu "jednostek chorobowych" i niebezpiecznej współczesnej psychiatrii wypowiadał się dr Sasz:

https://www.salon24.pl/u/...asz-psychiatria
_________________
gea
 
     
Grzegorz-Rec 

Dołączył: 09 Paź 2018
Posty: 812
Skąd: Puszczykowo
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Maj 29, 2019 12:55   

„Seks i psychopatia" - dr Robert Kowalczyk
https://youtu.be/9R6ukMhWBXM

Świetny wykład.
_________________
Nullius in verba
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Wto Mar 07, 2023 09:30   

Cytat:
Psychopata
3. Brak wyrzutów sumienia lub poczucia winy
Psychopaci nie poczuwają się do winy, nie żałują spowodowanej przez siebie destrukcji, wywołanego cierpienia; mają skłonność do usprawiedliwiana swoich czynów np. tym, że ktoś sam sobie zawinił wkurzając ich, albo że sami godni są współczucia, bo stracili wspaniałą kochankę (sami wcześniej ją mordując) albo tłumacząc, że okradając kogoś wyświadczyli mu przysługę, bo ta osoba była ubezpieczona i otrzyma odszkodowanie.

4. Brak empatii
Psychopaci są niezdolni do współodczuwania, są obojętni wobec cierpienia innych osób, bez znaczenia, czy obcych, czy bliskich; są całkowicie niezdolni do pojmowania cudzych uczuć. Dlatego mogą z niezrozumiałym dla nas spokojem znęcać się nad innymi, czy to fizycznie, czy psychicznie, czy kalecząc ich, gwałcąc, czy obrabiając. Traktują ludzi przedmiotowo.

5. Niepokojące zachowanie w młodym wieku
Jednym z wyraźnych symptomów psychopatii w dzieciństwie jest dręczenie zwierząt oraz okrucieństwo wobec innych dzieci. Poza tym uporczywe kłamstwa, kradzieże, wagary, zachowania agresywne, sięganie po używki, seks w młodym wieku.

Owszem, z psychopatów wywodzą się seryjni mordercy, gwałciciele, złodzieje, gangsterzy, zawodowi hazardziści, terroryści, przywódcy sekt, ale też: biznesmeni bez skrupułów, politycy, adwokaci, osoby znęcające się nad partnerami lub dziećmi".

Większość psychopatów nikogo nie morduje, ale wywiera wpływ na naszą codzienność. Hare pisze: "Bardziej prawdopodobne jest, że stracimy wszystkie oszczędności, oszukani przez sprytnego naciągacza, niż stracimy życie, zaatakowani przez seryjnego mordercę o stalowym spojrzeniu".
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Mar 07, 2023 11:25   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jednym z wyraźnych symptomów psychopatii w dzieciństwie jest dręczenie zwierząt

Do małżeństwa znajomych lekarzy z sąsiedztwa przyjeżdżał w czasie wakacji syn kuzynki. Był dzieckiem adoptowanym.
Lekarz-położnik odbierał jego poród od pewnej studentki i pośredniczył w adobcji.
Kiedyś jego żona, też lekarka powiedziała mi, że podejrzewa chłopaka o okrutne potraktowanie ich ulubionego kota. Poza tym zauważyła, że wypożycza filmy o nieodpowiednich treściach.
Dwa lata później zamordował i poćwiartował swoją przybraną matkę.
Będąc już w więzieniu odgrażał się, że jak wyjdzie (!!!) to ich wszystkich wymorduje.
Jest to autentyczny, głośny w swoim czasie przypadek z południowej Polski.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Wto Mar 07, 2023 11:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Wto Maj 16, 2023 09:56   

No comment
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8790
Wysłany: Czw Maj 25, 2023 11:06   

Socjopata
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved