Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:34
Rezygnacja z surowej diety
Autor Wiadomość
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 00:40   Rezygnacja z surowej diety

Witam po długiej nieobecności :-) ,

W końcu zmobilizowałam się do zdania relacji z eksperymentu z surową dietą. Byłam na tej diecie od listopada 2008 do kwietnia 2009 r. W tym czasie jadłam surowe żółtka, wołowinę, podroby jagnięce i cielęce oraz odrobinę owoców. Namaszczałam to wszystko oliwą i masłem. Do surowego łoju mimo paru prób nie przekonałam się.

Rzeczywiście była ogromna lekkość i łatwość trawienia dla organizmu. Początkowo energia mnie przepełniała. Jednak moje niskie zapotrzebowanie na białko skomplikowało zdeczko sytuację. Jadłam max 40g B, a T tak z 1,5 raza więcej – i nie mogłam więcej już zjeść. Zaczęłam słabnąć, tym bardziej, że cały czas miałam problemy z spaniem na tej diecie (tak jak na innym LC).

Przed Wielkanocnymi Świętami brakowało mi energii do większej aktywności więc rzuciłam się na „zniszczone termicznie” jedzonko i zwiększyłam W – od razu zaczęłam lepiej spać. Na raw diet byłam nieustannie czujna jak na wiecznym polowaniu.

W marcu zbadałam morfologię krwi – wyszła słabsza niż zwykle. Z automatu zrobiłam badania na pasożyty – nic nie wykazały, więc miło, że jakichś większych konsekwencji z eksperymentu nie ma.

Niedawno wróciłam do mojego ukochanego biegania, na które nie miałam siły na surowej diecie.

Myślę, że faceci lepiej sobie radzą na surowym mięsie i tłuszczu – dziewczyny niezbyt się rozpisują w tej materii …

Pozdrawiam :-)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 08:53   

Na forach raw paleo jest wiele kobiet, więc tu na pewno nie chodzi o płeć ale raczej o typ psychofizyczny. Wychodzi, że jesteś bardziej typem zimnym-czuciowym podobnie jak ja czy Tomek. Nam 100% surowe nie podchodzi choćby było ono najlepszej jakości.

Z tym, że ja mam trochę więcej z ruchowego-gorącego, bo jednak z podrobów i tatarów jakoś nie potrafiłbym zrezygnować. Większość mięsa natomiast suszę i robię pemikany (dla mnie najlepsza opcja smakowa i w ogóle) a czasem duszę. Wychodzi w sumie rożnorodnie.

Ostatnio sobie usmażyłem cebulkę z jajkami i z móżdżkiem, dodałem trochę pemicanów, miałem wielką chęć na coś takiego. O 11 czasem lubię zjeść ciepłe, natomiast wieczorem zazwyczaj jem surowe. Jednak łój uważam najlepszy jest raw, choć wytopiony nie daje jakiejś "ciężkości" jaką niektórzy opisywali.

Po sporym czasie jaki poświęciłem na eksperymenty mam teorię następującą. Typ zimny-czuciowy ma naturalne dla niego trawienie szybkie i niepełne. Surowizna sama trawi się błyskawicznie w porównaniu do "zniszczonego termicznie żarcia", np żołtko 15 min. To jest "tak dobre, że czasami aż za dobre". Stąd może wynikać brak sytości u czuciowców po surowych żółtkach. Stąd także może 400 g tłuszczu i 200 g białka :shock: w diecie niektórych surojadków. Jeśli komuś to służy to ok, ale nie ma co walczyć z własnym wrodzonym typem konstytucjonalnym "dla idei". Lub jak weganie być "bardziej naturalnym od natury" nawiązując do nieistniejących nigdzie i nigdy (poza światem zwierząt) zwyczajów "100%".
Bo jeśli ewolucja to mit i w ukształtowaniu człowieka mieli udział Elohim, to może żadne plemię nie jadło nigdy i nigdzie "100% raw", nawet jaskiniowcy i eskimosi.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 09:47   

Waldek B napisał/a:
...Stąd może wynikać brak sytości u czuciowców po surowych żółtkach. Stąd także może 400 g tłuszczu i 200 g białka :shock: w diecie niektórych surojadków.

Pisałam o tym niejednokrotnie-tak to jest kierować sie uczuciem sytości...takim sposobem,bardzo latwo o nadmiary w organiźmie .
Dla mnie stwierdzenie,żeby jeść do syta to jakieś nieporozumienie.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 10:31   

a jakim ja jestem typem? jak to bylo? gorąco-ruchowy albo zimno-czuciowy? :hihi:

a jak to zbadać, w jaki sposób stwierdzić?
 
     
beataZ

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 160
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 10:32   

Iga napisał/a:
stwierdzenie,żeby jeść do syta to jakieś nieporozumienie

To tak jak budowa wieżowca na oko lub wiara w złote proporcje.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 10:35   

Molka napisał/a:
...jakim ja jestem typem...

Najlepiej sprawdzimy to razem! 8-)
.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 10:51   

Molka napisał/a:
a jakim ja jestem typem? jak to bylo? gorąco-ruchowy albo zimno-czuciowy? :hihi:

a jak to zbadać, w jaki sposób stwierdzić?


psychofizjonomika

http://img188.imageshack.us/img188/7269/typyk.jpg
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Cze 15, 2009 10:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 10:52   

grizzly napisał/a:
Molka napisał/a:
...jakim ja jestem typem...

Najlepiej sprawdzimy to razem! 8-)
.


zenon napisał/a:
Wez sie ogarnij i przestan trollowac.


"Cytaty z dzienniczka taty" :hah: :hihi: :faint: :hah:
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 10:57   

Waldek B napisał/a:

http://img188.imageshack.us/img188/7269/typyk.jpg

Ta rycina jest seksistowska .Zgłoszę to do Brukselii.Tak nie powinno być. :evil:
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 11:01   

Chyba ktoś to zrobił wcześniej, bo w najnowszym wydaniu "Twarz zwierciadłem usposobienia i zdrowia" są już prawidłowo same kobiety. 8-)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 11:12   

Iga napisał/a:
grizzly napisał/a:
Molka napisał/a:
...jakim ja jestem typem...

Najlepiej sprawdzimy to razem! 8-)
.


zenon napisał/a:
Wez sie ogarnij i przestan trollowac.


"Cytaty z dzienniczka taty" :hah: :hihi: :faint: :hah:


Iga , w tym cały urok misiunia że potrafi połączyć powagę , mądrą polemikę ze słodką dawką humoru....nie można tak cały czas na wysokich obrotach... , to staje się "menconce" , przerywniki pomiędzy wywodami mile widziane....

tak patrze na te fizjonomie i myślę że nie jestem typem odżywczego "papucia", raczej "ciuciowa" :hah:
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 11:14   

Waldek B napisał/a:
...psychofizjonomika...

Najlepszym sposobem na "zbadanie", to ustalenie "cashflow"
zwiazenego z danym "typem". :hah: :hihi:

Ten sposob jest bezbledny i powtarzalny! 8-)
.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 11:24   

Molka,cały dowcip polega na tym,że to nie było do grizzlego :) Przyjmijmy, że to coś w stylu bajek Krasickiego ;)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 11:25   

http://www.lulu.com/items...rd_-_review.pdf
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 11:29   

Iga napisał/a:
Molka,cały dowcip polega na tym,że to nie było do grizzlego :) Przyjmijmy, że to coś w stylu bajek Krasickiego ;)


no wiem że nie "piłaś" do miśka, chciałam tylko napisać jak ja to widzę....
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 12:56   

beataZ napisał/a:
Iga napisał/a:
stwierdzenie,żeby jeść do syta to jakieś nieporozumienie

To tak jak budowa wieżowca na oko lub wiara w złote proporcje.

Bardzo dobre porównanie.
A tutaj można sobie "coś" dla siebie wyciągnąć;
http://www.rp.pl/artykul/205930.html
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 12:56   

Wg mnie to nie kwestia surowizny/termizowizny.
Jak sie je circa 700-900 kcal dziennie to nie spodziewajmy sie cudow..

Ale taka polglodowka przez kilka miesiecy na pewno niezle oczywscila organizm, wiec ten czas nie jest stracony 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 14:32   Re: Rezygnacja z surowej diety

Magdalinha napisał/a:
Jednak moje niskie zapotrzebowanie na białko skomplikowało zdeczko sytuację. Jadłam max 40g B, a T tak z 1,5 raza więcej – i nie mogłam więcej już zjeść. Zaczęłam słabnąć, tym bardziej, że cały czas miałam problemy z spaniem na tej diecie (tak jak na innym LC).

skąd te niskie zapotrzebowanie na białko? jak je wyliczyłaś?
dlaczego jadłaś te 40 g B i 1,5 razy więcej tłuszczu?
ile było węgli?
Magdalinha napisał/a:
Myślę, że faceci lepiej sobie radzą na surowym mięsie i tłuszczu – dziewczyny niezbyt się rozpisują w tej materii …

otóż rozpisują się więcej na forach anglojęzycznych, gdzie jest większa swoboda wypowiedzi i w ogóle większa swoboda, brak stereotypów odnośnie kobiet
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:01   

Waldek jesteś najbliżej prawdy, ta surowa dieta, oparta na mięsie i tłuszczu, nie współgra do końca z moim typem metabolizmu. Rzeczywiście było "aż za dobre" trawienie.

Hannibal napisał/a:

skąd te niskie zapotrzebowanie na białko? jak je wyliczyłaś?
dlaczego jadłaś te 40 g B i 1,5 razy więcej tłuszczu?
ile było węgli?

Generalnie mam niewysokie zapotrzebowanie na białko - na diecie JK również jadłam maałe ilości B.
Potrafię wyliczyć BTW ;) i robię to dopiero przy bilansowaniu danego dnia. Jadłam według apetytu. W kręciły się wokół 50-60g.

zenon napisał/a:

Wg mnie to nie kwestia surowizny/termizowizny.
Jak sie je circa 700-900 kcal dziennie to nie spodziewajmy sie cudow..

Ależ to jest właśnie kwestia surowizny/termizowizny. Na surowym miałam mały apetyt i nie byłam w stanie więcej zjeść - a na termizowiźnie mam większy apetyt i mogę zjeść więcej, w tym tłuszczu. Przed i po raw diet miałam większy apetyt więc ...?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:07   

Magdalinha napisał/a:
Waldek jesteś najbliżej prawdy, ta surowa dieta, oparta na mięsie i tłuszczu, nie współgra do końca z moim typem metabolizmu. Rzeczywiście było "aż za dobre" trawienie.

myślę, że tu nie o to chodzi
ja stawiam na to, że źle komponowałaś sobie jadłospisy próbując na siłę (tak to odebrałem) stosować jakieś proporcje BTW
otóż może Tobie by służyły większe ilością białka, a mniejsze tłuszczu, a może jeszcze coś innego
byłaś na tym żywieniu dość krótko, więc było jeszcze mało czasu na poukładanie tego wszystkiego tak, żeby czuć się jak najlepiej
no i dobór produktów - może co innego by Ci bardziej służyło?
no ale tego już się nie dowiemy, jeśli na zawsze porzuciłaś rawpaleo :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:12   

Hannibal, a może zwyczajnie nie każdemu pasuje surowizna, tak samo jak nie każdemu pasuje ŻO czy wegetarianizm? I być może wcale nie chodzi o to, czy ktoś był na określonym żywieniu "za krótko" czy stosował je "niewłaściwie".

Marishka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:17   

M i T napisał/a:
Hannibal, a może zwyczajnie nie każdemu pasuje surowizna, tak samo jak nie każdemu pasuje ŻO czy wegetarianizm? I być może wcale nie chodzi o to, czy ktoś był na określonym żywieniu "za krótko" czy stosował je "niewłaściwie".

ale żeby to udowodnić trzeba wykluczyć wpływ szeregu innych zmiennych na badaną przez nas zmienną zależną, którą jest w naszym wypadku samopoczucie - to jest podstawa metodologiczna
M i T napisał/a:
stosował je "niewłaściwie".

otóż tu jest może klucz do wszystkiego, bo jedzenie na surowo to nie jest coś w stylu DO, gdzie są jakieś proporcje i cała reszta
tutaj jest mnóstwo dowolności, mnóstwo różnorakich proporcji - od zero-carbowego do instincto, od jedzenie głównie wołowiny to jedzenia różniastych organów, ryb, owoców morza, etc.
możliwości jest multum :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:30   

Hannibal napisał/a:
możliwości jest multum


Tak samo "możliwości jest multum" jeśli chodzi o żywienie w ogóle, surowizna nie jest jedyną słuszną odpowiedzią na wszystkie pytania.

Traktując/przedstawiając surowiznę jako jedyną słuszną i najlepszą dietę, niepotrzebnie tworzysz z niej ideologię, która w niczym się nie rózni od ideologii np. ŻO czy wegetarianizmu. A to przecież tylko jedna z wielu dostępnych opcji i każdy może wybierać to, co mu najbardziej odpowiada.

Marishka
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:30   

He he w tym rzecz, że nie jadłam nic na siłę i nie planowalam żadnych proporcji. Menu również nie było układane - miało tylko jeden stały punkt programu - surowe żółtka.
Proporcje chyba każdy na tym forum potrafi szacować?
Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do raw paleo diet ale mój organizm to zweryfkował.
Hannibal wiem, że kręci Ciebie maksymalnie paleo ale uwierz mi ono nie jest dla wszystkich ;) .
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:47   

M i T napisał/a:
Tak samo "możliwości jest multum" jeśli chodzi o żywienie w ogóle, surowizna nie jest jedyną słuszną odpowiedzią na wszystkie pytania.
Traktując/przedstawiając surowiznę jako jedyną słuszną i najlepszą dietę, niepotrzebnie tworzysz z niej ideologię, która w niczym się nie rózni od ideologii np. ŻO czy wegetarianizmu. A to przecież tylko jedna z wielu dostępnych opcji i każdy może wybierać to, co mu najbardziej odpowiada.

ale ja nikomu nie bronię wybierać tego, co chce - mamy wolność i każdy żywi się tak jak chce
nie ma tu mowy o żadnej ideologizacji, bo to, że surowe mięso, organy, żółtka są lepsze od obrobionych wynika z prostego rozumowania logicznego, z biochemii również
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:53   

Magdalinha napisał/a:
He he w tym rzecz, że nie jadłam nic na siłę i nie planowalam żadnych proporcji. Menu również nie było układane - miało tylko jeden stały punkt programu - surowe żółtka.

to może surowe żółtka Ci nie służyły? spotkałem się z tą opinią u niektórych osób z kręgu rawpaleo
Magdalinha napisał/a:
Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do raw paleo diet ale mój organizm to zweryfkował.
Hannibal wiem, że kręci Ciebie maksymalnie paleo ale uwierz mi ono nie jest dla wszystkich ;) .

moja wersja paleo może nie być dla wszystkich, ale ja nigdy nie twierdziłem że tak ma być
wersji surowego jest multum i wydaje mi się, że nie wsłuchałaś się dostatecznie mocno w swój organizm, coby wybrać to, co będzie akurat dla Ciebie najlepsze :)
no ale dobra, jest jak jest... czy zatem zrezygnowałaś w całości z surowego, czy może bardziej będziesz jadła w stylu Waldka - trochę tego i trochę tego?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:59   

Monika.S, Abhilasha, czy też rezygnujecie? ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 17:59   

ja mysle że dobra opcja jest to co sama praktykuję od maja (czyli od wyjazdu zagranice)
tj. jem 100 % na surowo przez wiekszosc tygodnia, gdy odczuwam ochotę/potrzebe/jestem poza domem/u rodziny/nie mam nic dobrego do zjedzenia na surowo to zjadam cos z lekka obrobionego (np gotowne mieso), faktem jest ze jem w taki dzien wiecej białka i czuje wieksza i na dłuzej sytosc,
ale ostatecznie wole jednak tę super lekkosc na żołądku i to szybkie trawienie od zalegania pokarmu np przez dobę wiec dzien z termicznie obrobionym białkiem to u mnie jakies 2 x w tygodniu, nie planowanuje tego poprostu zawsze mam cos na surowo do zjedzenia a jak w danym dniu chce cos np ugotowanego to takie zjadam, juz sie tak tym nieprzejmuje jak wczesniej, poza tym jem tylko to co smakuje na surowo, nie zmuszam sie do jedzenia np niektorych podrobow, jem tylko swieże mieso + podroby (mi jednak nieswieże mieso i zw. podroby odpychajaco smierdza), poza tym niewyobrazam sobie obecnie jedzenia niektorych rzeczy inaczej jak surowe :-D

na jutrzejszy obiad mam surowa watrobke z krolika + reszta dodatkow, dzisiaj/wczoraj/przedwczoraj tez 100% a drobne odchylenia od zasady od czasu do czasu (np w ubiegly piatek) sa normalne :-D
_________________
t i m s z e l
Ostatnio zmieniony przez monika s. Pon Cze 15, 2009 18:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 18:04   

no ja jadam obrobione term. jak muszę, to znaczy jak jestem u gości, u rodziny, na przyjęciach, etc.
a z własnej woli to chyba jedynie od czasu do czasu piwo z minibrowaru, no i sporadycznie kawałek jakiejś lepszej wędzonej wędliny, czy coś w ten deseń (ale sam nie kupuję, tylko wezmę od rodziców ;) )
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 18:11   

a ja juz zadnych wedlin nie jem dla mnie sa strasznie słone, jak jestem zagranica to po prostu bardzo malo jem i przede wszystkim nawet tam (gdzie mam wykupione np 1-2-3 posilki a jem tylko jeden lub zero) trzymam sie jednego wieczornego posilu na dobe,
w zeszly piatek wlasnie jadlam u rodzicow gotowana wiejska kure :-)
_________________
t i m s z e l
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 18:21   

tak, to prawda - jak są słone to są do niczego
ja na pewno słabo znoszę wszelkie smażone, grillowane mięsa
jak mam wybór u gości to zdecydowanie wybiorę duszone, gotowane
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 18:37   

Wsłuchałam się dostatecznie w swój organizm, który potraktował raw paleo jako okres oczyszczania się - ile można na tym wytrwać?
Surowe żółtka były dla mnie podstawą i bez nich eksperyment potrwałby dużo krócej.
Waldek je głownie surowe jedzenie a stermizowane od czasu do czasu - ja mam odwrócone proporcje.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 20:27   

Hannibal napisał/a:
... bo to, że surowe mięso, organy, żółtka są lepsze od obrobionych ...

Co to znaczy "lepsze"?- napisz proszę.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 20:55   

Iga napisał/a:
Co to znaczy "lepsze"?- napisz proszę.

to znaczy -
zawierają więcej witamin oraz pierwiastków śladowych (brak strat)
więcej koenzymów (Q-10 powyżej 40-kilku stopni w ogóle ginie)
enzymy (w obrobionych - brak)
szybciej się trawią
całkowicie się trawią (nie mają tendencji do gnicia w jelitach)
nie zawierają szkodliwych toksyn powstałych podczas obróbki term. (ich naukowy wykaz dawałem)
nie zawierają utlenionych tłuszczy
o wyższości surowych żółtek grizzly napisał TAK
reszta jest w całym surowym dziale, w różnorakich linkach, itp.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 21:02   

I co z tego Hannibal,skoro nie wszystkim to zywienie pasuje,a to znaczy,że wcale nie jest lepsze.
Można by wymieniać całą "litanie" plusów żywienia surowego,ale to o niczym nie mówi.
Ludzie żywiący się pożywieniem obrobionym termicznie również mogą żyć długo i zdrowo.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 21:13   

Igo, są tacy, którym przyroda nie pasuje - czy to oznacza, że jest zła?
ja Ci wymieniłem konkrety wyższości surowego nad obrobionym, a Ty twierdzisz, że to o niczym nie mówi; to jakich Ty argumentów ode mnie oczekujesz? :-?
to, że ludzie, którzy jedzą obrobione term. mogą żyć długo i zdrowo w żaden sposób nie neguje wyższości surowego, na którym ma się szanse żyć jeszcze dłużej i w jeszcze większym zdrowiu - ale jak dobrze wiesz na to składa się jeszcze szereg wielu innych czynników (związanych z PSYCHE również)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 15, 2009 21:23   

Napisałeś ,że jest "lepsze" i wymieniłeś plusy surowego jedzenia,no ale co to mówi właściwie?
Przecież nie wszyscy na raw diet czują się dobrze-czyli dla nich wcale nie jest lepsze.
A propo natury,to Ty również nie polujesz w lasach i nie zjadasz nieprzebadanego mięsa,tylko jadasz mięso przebadane przez weterynarza itd. ,więc z tą naturą,to niezbyt trafiony przykład,no chyba że polujesz ,a ja o tym nie wiem ...w takim razie przepraszam z góry.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 21:53   

Cytat:
Przecież nie wszyscy na raw diet czują się dobrze-czyli dla nich wcale nie jest lepsze.


O tym już pisali dawno temu Maxwell, starożytni hindusi i europejscy specjaliści od psychofizjonomiki. Ludzie o przewadze gorącej konstytucji, którzy jedli dotąd wyłącznie pasteryzowane dostają skrzydeł na surowym żywieniu, myślą, że złapali pana Boga za nogi, odkryli panaceum na wszystko. Reszta już niestety niekoniecznie.

Prawdopodobnie ok 1/3 - 1/5 populacji wyszło by na zdrowie przestawienie się na raw. To w sumie całkiem spora liczba. Natomiast ja, Tomek, Maxwell, autorka tematu i pozostali nie stworzeni do "wyższego pożywienia" byśmy pewnie osłabili swoje organizmy, a może i wymarli w dłuższym okresie czasu. Nawet jedząc wyłącznie najlepsze żołtka, miody i jagnięcinę pierwszego sortu.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Cze 15, 2009 22:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 21:57   

Iga napisał/a:
Napisałeś ,że jest "lepsze" i wymieniłeś plusy surowego jedzenia,no ale co to mówi właściwie?
Przecież nie wszyscy na raw diet czują się dobrze-czyli dla nich wcale nie jest lepsze.


Jedzenie surowizny wymaga też odpowiedniego nastawienia psychicznego. Jedzenie jej bez pełnej afirmacji tego sposobu żywienia, jak u Hannibala, być może powoduje złe samopoczucie i np. brak apetytu jak u autorki tego topicu.
Ja jem przeważnie obrabiane termicznie, jedzenie tatarów i surowych jajek nie sprawia mi przyjemności, ale argumenty który wymienił Hannibal są dla mnie mocno przekonywujące i ciężko właściwie powiedzieć jak surowe mogłoby mi fizycznie zaszkodzić. Natomiast faktycznie z innych względów, co logiczne, może wywołać złe samopoczucie. I jeśli ktoś nie przywyknie do surowizny to takie żywienie faktycznie jest nie dla niego. Ale pomijając czynniki psychiczne surowe jedzenie biochemicznie wydaje się lepsze. I dla takiej osoby jak Hanni, to chyba będzie najlepsza dieta.

ale być może są i inne przyczyny, np taka jaką wymienia Waldek, choć mnie osobiście nie przekonuje :-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 22:02   

Waldek B napisał/a:
Prawdopodobnie ok 1/3 - 1/5 populacji wyszło by na zdrowie przestawienie się na raw. To w sumie całkiem spora liczba. Natomiast ja, Tomek, Maxwell, autorka tematu i pozostali nie stworzeni do "wyższego pożywienia" byśmy pewnie osłabili swoje organizmy, a może i wymarli w dłuższym okresie czasu. Nawet jedząc wyłącznie najlepsze żołtka, miody i jagnięcinę pierwszego sortu.

a może po prostu ta część osób potrzebuje dłuższego okresu adaptacji? może dopiero po ładnych paru latach jest w stanie nabrać wiatru w żagle? tego nie wiemy
Hindusi mówili o surowym w kontekście roślin, a nie mięcha i organów, a to jest sporo różnica, jak sam przyznasz
wiemy na pewno to, co ja napisałem jeśli chodzi o wyższości surowego - reszta to nasze przypuszczenia
Ty, Waldku choć nie jesteś na 100% surówce to doskonale sobie radzisz przy spożyciu sporych ilości rawpaleo i to już dużo daje
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Cze 15, 2009 22:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 22:03   

biochemia i psychologia to nie wszystko
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 22:08   

alejasienieznam napisał/a:
Jedzenie surowizny wymaga też odpowiedniego nastawienia psychicznego. Jedzenie jej bez pełnej afirmacji tego sposobu żywienia, jak u Hannibala, być może powoduje złe samopoczucie i np. brak apetytu jak u autorki tego topicu.
Ja jem przeważnie obrabiane termicznie, jedzenie tatarów i surowych jajek nie sprawia mi przyjemności, ale argumenty który wymienił Hannibal są dla mnie mocno przekonywujące i ciężko właściwie powiedzieć jak surowe mogłoby mi fizycznie zaszkodzić. Natomiast faktycznie z innych względów, co logiczne, może wywołać złe samopoczucie. I jeśli ktoś nie przywyknie do surowizny to takie żywienie faktycznie jest nie dla niego. Ale pomijając czynniki psychiczne surowe jedzenie biochemicznie wydaje się lepsze. I dla takiej osoby jak Hanni, to chyba będzie najlepsza dieta.

masz dużo racji w tym, co piszesz
jedzenie surowizny wymaga niezmiernie dużo wewn. mobilizacji, odpowiedniej siły, żeby umieć pójść własną drogą, tak skrajnie różną od tych, jakie wybrali nasi bliscy, znajomi
ale też z drugiej strony jedzenie nawet w części na surowo może tam już sporo dać - możemy do tego dojść ewolucyjnie, nawet bardzo ewolucyjnie :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 22:19   

Cytat:
Ty, Waldku choć nie jesteś na 100% surówce to doskonale sobie radzisz przy spożyciu sporych ilości rawpaleo


Ja akurat mimo wnikliwości i przesadnej wyobrazni typowego czuciowca mam też jakieś niewielkie naleciałości ruchowe po ojcu. Stawiam na to. Ciekawostka, on za młodu też jadł dużo surowego mimo ogólnego zdziwienia i dezaprobaty. Zupełnie nic sobie z tego nie robił, nawet nie mielił tylko zajadał w kawałach "jak zwierzę" (słowa matki) :what: 8-)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Kosmal


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 107
Skąd: Grodzisk Mazowiecki
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 22:47   

http://img188.imageshack.us/img188/7269/typyk.jpg

Może jakaś instrukcja do tego proszę? :-)
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 22:50   

Kosmal:

Molka napisał/a:
http://www.lulu.com/items/volume_8/202000/202238/1/preview/Microsoft_Word_-_review.pdf
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 23:23   

Waldek, przypomnij sobie swoje stare posty o tym ze po zjedzeniu kilku plasterkow nerki baraniej dostawales przeczyszczenia.. Jak sie zaklinales ze raw jest nie dla ciebie.. To bylo z rok temu..

Ja jestem typowym czuciowcem, nie wiem czy z domieszka typu ruchowego - jesli to niewielka.

Wrzucasz do jednego wora roznych ludzi.
Magde, Maxwella, Tomka, siebie..

Ty jakos sobie radzisz.
Tomek nigdy nie probowal surowki i nie wiadomo jakby to bylo.
Maxwell z tego co wiem tez nie probowal, bo nie ma motywacji. Nie wydaje mi sie by on byl typem czuciowca.
Magda jadla wg mnie po prostu zbyt malo kalorii, energii. Sadze, ze nie czulaby sie lepiej gdyby zjadala taka ilosc tyle ze obrobiona.

Tu wina surowki nie wynika z surowosci samej w sobie tak przynajmniej ja to widze. Nie komponowalo jej sie jesc wiecej wegli, ktorych potrzebowala. Wiec jadla zbyt malo. Wieksze objetosciowo jedzenie szybciej sycilo. Wiec niedojadala.
Ludzie maja niekiedy podobne problemy rozpoczynajac zwykla ztermizowana niskoweglowodanowke.

ps.
napisalem chaotycznie swoje takie ogolne przemyslenia na rozne tematy. Poniedzy poszczegolnymi akapitami niekoniecznie musi byc ciaglosc..

Ogolnie te typy czuciowo ruchowe z jednej strony mi sie podobaja, bo cos w tym jest, z drugiej rodzi sie we mnie bunt gdy probuje sie tym podwazyc zasadnosc surowki.
W moim przypadku to sie zupelnie niesprawdza.
Nie wiem tez czy ci hindusi w ogole mieli jakies doswiadczenia z surowym miesem i tluszczem..

No bo jezeli mowimy o kategorii stermizowanych produktow, to zawsze lepiej sie u mnie sprawdzalo dlugo gotowane, dlugo duszone - mieso niekiedy juz prawie tracilo strukture tak wytrwale je dusilem :)
Tak samo jajko na twardo, nie na miekko. Jablka np. wolalem pieczone niz surowe. :)


Wiec w tym zakresie to sie zgadza.

Z punktu widzenia czlowieka, ktory ogranicza sie tylko do produktowztermizowanych wyglada to tak: krocej gotowane jest dla Zenona gorsze niz dlugo. Wiec pewnie surowe bedzie jeszcze gorsze.
Moze podobnie bylo z tymi Hindusami?
Oni mieli w zwyczaju jesc surowe mieso, lekko shajowane i te klimaty?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 23:27   

Ja generalnie mam szacunek do wielopokoleniowych obserwacji, starozytnych przekazow. Kto wie, moze czesc tej wiedzy pochodzi od samych Elochim?

Cos mi tu jednak nie pasi ....
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 01:21   

amerykanscy indianie jedli w wiekszosci termiczne i z dodatkiem wegli i w niczym nie ustepowali eskimosom ktorzy jedli wiecej surowego i z mala iloscia wegli, a byc moze indianie byli nawet wiekszymi chojrakami bo nie slyszalem ani nie czytalem aby jakikolwiek eskimo "zabiegal" ofiare na SMIERC!

Indianie zyli tez w bardziej "urozmaiconych" warunkach klimatycznych niz eskimosi przez co ich organizmy byly bardziej wszechstronne.

Jestem zdania ze jak komus nie pasi surowe to niech nie je bo nie ma ZADNYCH dowodow na to ze jeste lepsze w ostatecznym rozrachunku.

F. Pottenger zaobserwowal ze koty na surowej diecie miesnej (grain) choruoa na podobne choroby jak koty na obrobionym termicznie (grass) miesie, z tego wynikaloby ze surowe paszone trawa miecho byloby najlepsze, tylko ze na ludziach nikt tego nie sprawdzil i jest tylko jeden wielki "?"

Po za tym kto tak naprawde moze wiedziec jak i kiedy zaczelismy jesc miecho?

moze lezala padlina i ja skubalismy i wybieralismy mozgi i szpik (o ile wczesniej tego "mniejsza konkurencja" nie zrobila) a moze jedlismy "spalone" obrobione termicznie resztki ktore znalezlismy po pozarach spowodowanych przez pioruny lub jakies samozaplony...

a moze robilismy jedno i drugie na zmiane...;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 05:28   

ale to wszystko będą tylko przypuszczenia, nie poparte faktami
fakty są takie, jakie zapodałem, bez żadnej zbędnej ideologii
natomiast jak ktoś będzie jadł na surowo shitowe kuraki i wieprze i pokazywał, że to jedzenie jest do niczego to oczywiście - jest do bani, bo te produkty są do niczego
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 07:58   

zenon napisał/a:
Waldek, przypomnij sobie swoje stare posty o tym ze po zjedzeniu kilku plasterkow nerki baraniej dostawales przeczyszczenia.. Jak sie zaklinales ze raw jest nie dla ciebie.. To bylo z rok temu..


Nie nerki tylko steku z koniny. I nie surowego tylko parę sekund obsmażonego na patelni. Owsley i Hannibal mnie podpuścili, że w ten sposób "stopniowo trzeba przystosowywać organizm".

Jak bym nie wydziwiał i zaczął od razu od normalnego tatara to nic takiego by nie zaszło. 8-)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:00   

Kosmal napisał/a:
http://img188.imageshack.us/img188/7269/typyk.jpg

Może jakaś instrukcja do tego proszę? :-)


Którego konkretnie typu chcesz instrukcję?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:25   

Waldek B napisał/a:
Nie nerki tylko steku z koniny. I nie surowego tylko parę sekund obsmażonego na patelni. Owsley i Hannibal mnie podpuścili, że w ten sposób "stopniowo trzeba przystosowywać organizm".

no bo ja tak robiłem przez parę miesięcy - coraz krócej obrabiałem te steki, od lekko do mocno krwistych; wielu innych też tak sobie do tej surowizny dochodziło
w tej sposób ewolucyjnie przystosowywałem się do coraz bardziej surowego i pod względem psychologicznym to było dobre rozwiązanie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:31   

a u mnie to była totalna porażka :razz:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:41   

Kosmal napisał/a:
http://img188.imageshack.us/img188/7269/typyk.jpg

te obrazki nie są do końca jednoznaczne, ale siebie umiejscowiłbym jakoś pomiędzy ruchowo-czuciowym a harmonijnym
u tego pierwszego są duże nosy, a mój jest szczupły i raczej średniej wielkości
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:42   

Waldek B napisał/a:
a u mnie to była totalna porażka :razz:

ano widzisz
każdy niech ma swoje patenty na dojście do surowego; ważne żeby w końcu doszedł ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:49   

Cytat:
F. Pottenger zaobserwowal ze koty na surowej diecie miesnej (grain) choruoa na podobne choroby jak koty na obrobionym termicznie (grass) miesie, z tego wynikaloby ze surowe paszone trawa miecho byloby najlepsze, tylko ze na ludziach nikt tego nie sprawdzil i jest tylko jeden wielki "?"


Koty mają dużo większe zapotrzebowanie na taurynę niż inne ssaki. > http://www.vetlord.org/ta...ntial-for-cats/
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Cze 16, 2009 08:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:53   

Waldek B napisał/a:
Koty mają dużo większe zapotrzebowanie na taurynę niż inne ssaki. > http://www.vetlord.org/ta...ntial-for-cats/

fajny link
już na podstawie zawartości tauryny w surowym vs. gotowanym widać te ogromne straty
nie rozumiem po kiego suplementować - trzeba wyrzucić te wszystkie łiskasy, kitikety i zastąpić je porządnym surowym mięchem i podrobami i będzie git
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 18:41   

Waldek B napisał/a:
a u mnie to byla totalna porazka :razz:


U mnie tez.
Krwiste steki nigdy mi nie smakowaly i nie sluzyly.
Mieso dlugoduszone - spoko.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 16, 2009 19:54   

Tylko patrzeć jak "towarzysz" Zenon zrezygnuje z surowego ;-(
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 20:20   

Iga napisał/a:
Tylko patrzeć jak "towarzysz" Zenon zrezygnuje z surowego ;-(

wishful thinking 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 16, 2009 20:33   

Hannibal napisał/a:

wishful thinking 8-)

Czas rozwiąże tę zagadkę 8-)
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 20:37   

prosze nie robic offtopu :>
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 16, 2009 20:41   

Zenku toż to temat o rezygnacji z surowego,a ja piszę,że tylko patrzeć jak Ty ... zagorzały surojad w końcu porzucisz tę dietę...tak myślę :roll: zobaczymy ,może się mylę ... :roll:
Ostatnio zmieniony przez Iga Wto Cze 16, 2009 20:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 20:45   

Iga napisał/a:
Zenku toż to temat o rezygnacji z surowego,a ja piszę,że tylko patrzeć jak Ty ... zagorzały surojad w końcu porzuci tę dietę...tak myślę :roll: zobaczymy ,może się mylę ... :roll:

na tej samej zasadzie Ty możesz porzucić swoją i zaczniesz jeść herbatniki z margaryną :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 16, 2009 21:01   

Hannibal napisał/a:
i zaczniesz jeść herbatniki z margaryną :what:

A Ty w tym czasie będziesz jadł ryż dmuchany i platki nestle fitnes ...w parku :hihi: :hah:
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 21:13   

Iga napisał/a:
Zenku toz to temat o rezygnacji z surowego,a ja pisze,ze tylko patrzec jak Ty ... zagorzaly surojad w koncu porzucisz te diete...tak mysle :roll: zobaczymy ,moze sie myle ... :roll:


Nie planuje, nie mam wyobrazam sobie w tym momencie rezygnacji..
No ale moze diabel stwierdzi, ze nic tu zdzialac nie moze i kogos innego posle do mnie w tej sprawie..
To jedyna opcja jaka mi przychodzi do lba.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 00:40   

z niczego nie trzeba rezygnowac, trzeba tylko urozmaicac.. ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 07:37   

gudrii napisał/a:
z niczego nie trzeba rezygnowac, trzeba tylko urozmaicac.. ;)

Otóż to! Dieta powinna być urozmaicona :) Już o tym kiedyś wspomniałam :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 08:09   

Iga napisał/a:
Otóż to! Dieta powinna być urozmaicona :) Już o tym kiedyś wspomniałam :)

hehe, jak ja lubię te slogany :-D
to może zaprezentuj, Igo, jak ta Twoja dieta jest mocno urozmaicona, ok? ;)
a co do meritum to jestem za w 100%, tylko niestety ograniczenia geograficzne są nieubłagane; finansowe także
otóż chciałbym sobie regularnie jadać np. różnorakie maderskie ryby, owoce morza, rekina, fokę, morsa, itd. no ale to jest niemożliwe, no chyba, że miałbym full kasy i prywatnie to wszystko zamawiał
mieszkam tam gdzie mieszkam i wybór mam taki jaki mam
jeśli dasz mi namiar na świeżą kozinę i dziczyznę gdzieś w moich okolicach to bardzo chętnie skorzystam :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 08:45   

Hannibal napisał/a:

a co do meritum to jestem za w 100%...

Otóż to! Ja też jestem za :)
Nigdzie jednak nie napisałam,że moje żywienie jest bardzo urozmaicone (jest na ile jest i to wszystko)-to wynika mniej więcej z tego,co Ty napisałeś :)
PS.Narobiłeś mi smaka na te ryby :->
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 09:22   

Hannibal napisał/a:

......otóż chciałbym sobie regularnie jadać np. różnorakie maderskie ryby, owoce morza, rekina, fokę, morsa, itd.


Te twoje zachcianki moglyby cie doprowadzic do zatrucia rtecia. Szkoda by cie bylo. Lepiej bys sprobowal pingwina na surowo. To chyba tez jest tluste i bez rteci.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 11:42   

Iga napisał/a:
gudrii napisał/a:
z niczego nie trzeba rezygnowac, trzeba tylko urozmaicac.. ;)

Otoz to! Dieta powinna byc urozmaicona :) Juz o tym kiedys wspomnialam :)


Szkoda tylko ze to nieprawda ..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 12:26   

Ale co jest nieprawdą Zenonie?To,że kiedyś o tym wspomniałam,czy to że dieta powinna być urozmaicona?
Jeśli chodzi o dietę,to uzasadnij swoją wypowiedź,a jeśli o to drugie,to wspomniałam .
Ostatnio zmieniony przez Iga Śro Cze 17, 2009 12:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 12:46   

Iga napisał/a:
Ale co jest nieprawdą Zenonie?To,że kiedyś o tym wspomniałam,czy to że dieta powinna być urozmaicona?
Jeśli chodzi o dietę,to uzasadnij swoją wypowiedź,a jeśli o to drugie,no wspomniałam .

Witaj Igo!
Z tym urozmaiceniem to jest racja i zgadzam sie z Toba.

Aby dowiedziec sie czegos wiecej warto kupic "ksiazke"
i tam jest napisane jak urozmaicac. Sa oczywiscie inne sposoby! :hihi:

Mozna np. nazywac innymi nazwami zoltka i podgardle
i wtedy ma sie wrazenie, ze jest urozmaicenie. 8-)
.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 12:48   

grizzly napisał/a:

Mozna np. nazywac innymi nazwami zoltka i podgardle
i wtedy ma sie wrazenie, ze jest urozmaicenie. 8-)
.

:hihi: O tym samym myslałam 8-)
Jak zjem w jednym dniu jajecznice,w drugim jajka na twardo,w trzecim omleta,to moje żywienie jest urozmaicone :hihi:
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 13:02   

grizzly napisał/a:

Aby dowiedziec sie czegos wiecej warto kupic "ksiazke"
i tam jest napisane jak urozmaicac. Sa oczywiscie inne sposoby! :hihi:

Mozna np. nazywac innymi nazwami zoltka i podgardle
i wtedy ma sie wrazenie, ze jest urozmaicenie. 8-)
.


_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 14:39   

Kangur napisał/a:
Te twoje zachcianki moglyby cie doprowadzic do zatrucia rtecia. Szkoda by cie bylo. Lepiej bys sprobowal pingwina na surowo. To chyba tez jest tluste i bez rteci.

Commercial fish: eat up, despite low levels of mercury
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 15:40   

Iga napisał/a:
Waldek B napisał/a:

http://img188.imageshack.us/img188/7269/typyk.jpg

Ta rycina jest seksistowska .Zgłoszę to do Brukselii.Tak nie powinno być. :evil:


Laski ;-)

_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 15:49   

Czy to czasem nie jest rysowane przez pryzmat niepowodzeń seksualnych?
Nie ma tutaj ani jednej ładnej kobiety,a przecież niektóre kobiety są naprawdę urodziwe.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 15:58   

Iga napisał/a:
Czy to czasem nie jest rysowane przez pryzmat niepowodzeń seksualnych?
Nie ma tutaj ani jednej ładnej kobiety,a przecież niektóre kobiety są naprawdę urodziwe.

no właśnie, też się tak przypatruję i jestem bardzo zniesmaczona... :shock:
jeszcze ta trójca na górze znośna... :pada:
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 15:59   

:what:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 16:34   

Koniecznie trzeba to zgłosić do Brukseli. Jako że Waldek zna się na rzeczy ,to najlepiej będzie jak weźmie sprawy w swoje ręce :)
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 18:37   

Iga napisał/a:
Ale co jest nieprawda Zenonie?To,ze kiedys o tym wspomnialam,czy to ze dieta powinna byc urozmaicona?
Jesli chodzi o diete,to uzasadnij swoja wypowiedz,a jesli o to drugie,to wspomnialam .


Nieprawda jest stwierdzenie: "dieta powinna byc urozmaicona".
Zanegowanie tego stwierdzenia nie oznacza, ze uwazam iz "dieta nie powinna byc urozmaicona".

Dieta moze byc urozmaicona, ale jezeli komus pasuje monotonia i jemu to sluzy, to nie ma co urozmaicac zywienia na sile w imie obiegowej opinii.

Wiele prymitywnych ludow jadlo monotonnie i im to sluzylo. Eskimosi: foki i karibu, Masaje kwasne mleczne i ichniejsza wolowine, Indianie glownie bizony itd.

W przyrodzie mamy podobnie: Lew je tylko antylopy i zebry i jakos mu sie to nie nudzi, a monotonia nie implikuje u niego problemow zdrowotnych.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 18:47   

zenon napisał/a:
W przyrodzie mamy podobnie: Lew je tylko antylopy i zebry i jakos mu sie to nie nudzi

może po prostu nie ma wyboru :]
ale to prawda, żywienie powinno być na tyle urozmaicone na ile pozwalają nam nasze warunki bytowania
te moje zachcianki na maderskie ryby, rekiny, foki wynikają z tego, że po prostu fajnie byłoby mieszkać w tamtych rejonach móc się rozkoszować nie tylko baraniną, ale także innymi zwierzątkami ;)
monotonia to rzecz względna, zależy od tego, jakie kto ją definiuje
mi by w sumie wystarczyła baranina, kozina, konina, dziczyzna - oczywiście łącznie ze wszystkimi organami, łojem, szpikiem, oczami, etc.
mój obszar geograficzny powinien mi to zapewniać; a to, że nie zapewnia wynika z marnego polskiego rynku i tego, że większa rzesza ludzi się tego nie domaga, bo w głowie im same nowalijki :razz:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 19:01   

hani w jaki sposób jesz oczy, nie mogę sobie tego wyobrazić, to jakieś płynne się robi?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 19:06   

Molka napisał/a:
hani w jaki sposób jesz oczy, nie mogę sobie tego wyobrazić, to jakieś płynne się robi?

rzadko je jem, bo normalnie nie są w sprzedaży
czasem sobie zjem, jak kupię jakąś lepszą rybę (np. zamówię z zagranicy)
mądrzy ludzie zawsze wiedzieli, że to sama delicja, cymes :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 21:57   

zenon napisał/a:

Nieprawda jest stwierdzenie: "dieta powinna byc urozmaicona".
Zanegowanie tego stwierdzenia nie oznacza, ze uwazam iz "dieta nie powinna byc urozmaicona".

O co mi chodziło pisząc,że dieta powinna być urozmaicona.
Otóż w dzisiejszych czasach wiadomo jaka jest żywność...nawet ta niby ekologiczna i tak nie jest w 100% "czysta" czyt. wolna od toksycznych dla organizmu związków-chciażby pada na nią deszcz,który wiadomo nie jest nieskazitelnie czysty ,ponadto wody gruntowe również nie są pozbawione zanieczyszczeń (tak ja to widzę). Teraz tą żywność spożywamy my i zwierzęta.
Z kolei my zjadamy zwierzęta (dodam,że ja nie wierzę w bajki o tym,że zwierze jest hodowane totalnie "po ekologicznemu) -te przeznaczone do sprzedaży.
I tak ; gdybyśmy zjadali tylko np. mięso wieprzowe, jajka i ziemniaki i w nich zawarte byłyby kancerogeny dla nas wybitnie niekorzystne ,to jedząc jedno i to samo dzień w dzień,w końcu tyle tych związków się nagromadzi,ze moglibyśmy zachorować na nowotwór,ale gdyby dieta nasza była dosyć urozmaicona wówczas nie nagromadzi się tak dużo jednego związku ,że nam zaszkodzi,ale może być kilka w mniejszych ilościach ,z którymi nasz organizm byłby w stanie dać dobie radę -no ....tak to widzę 8-)
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 17, 2009 22:27   

Iga napisał/a:

I tak ; gdybyśmy zjadali tylko np. mięso wieprzowe, jajka i ziemniaki i w nich zawarte byłyby kancerogeny dla nas wybitnie niekorzystne ,to jedząc jedno i to samo dzień w dzień,w końcu tyle tych związków się nagromadzi,ze moglibyśmy zachorować na nowotwór,ale gdyby dieta nasza była dosyć urozmaicona wówczas nie nagromadzi się tak dużo jednego związku ,że nam zaszkodzi,ale może być kilka w mniejszych ilościach ,z którymi nasz organizm byłby w stanie dać dobie radę -no ....tak to widzę 8-)


to się nazywa dywersyfikacja ryzyka :-D :-D :-D
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Cze 17, 2009 22:32   

:D :D :D :D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 06:47   

dlatego też powinniśmy jeść to, w czym jest najwięcej wymiataczy tych shitów, tam gdzie jest dużo cynku, selenu, ALA, Q-10 - a to są, jakby nie patrzeć, organy
spokojnie wystarczą jagnięce, bo im jeszcze daleko brakuje do masówy i shitówy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 07:21   

Wracając do rezygnacji przez Magdalinhę jedzenia na surowo
W tym temacie na forum rawpaleodiet jest wątek na temat jedzenie na początku małych ilości
szczególnie zwracam uwagę na post Lexa -

"Josh,
Early on I had a very difficult time eating enough food as I just didn't like it. I'd be so full of raw meat after eating 200g - 300g that I wanted to gag but would have no problem eating a dozen chocolate chip cookeies or 1/2 a gallon of ice cream or a whole apple pie. The issue was just adapting to the taste and understanding true hunger.

I found I just had to force myself to eat only those foods that I committed to eat and not eat any of the others - in other words I quit pretty much cold turkey. I still could only eat about 1/4 of what I eat (and enjoy) today, and my weight did drop fairly rapidly. Over time, as I became accustomed to the food, I slowly began to eat more and more until I was fully meeting my body's needs.

You are putting your body through a major transition. Don't expect to maintain a workout schedule as intense as before the change during the transition. You may have many days you don't feel like doing any workout at all. Trust your body. It will adapt, and within a year to 18 months you'll be chugging along on fatty acids rather than sugar - enjoying both the benefits and the limitations of your new diet."

tak więc praktyka pokazuje, że 1-1,5 roku może być potrzebne na odpowiednią adaptację, jako że to przejście jest dla naszego organizmu naprawdę dużego kalibru (większe niż przejście na samo tłuste obrobione term. jedzenie)
a w trakcie tego przejścia można uświadczać takich objawów, jakie miała właśnie Magdalinha
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 11:33   

Hannibal ależ jesteś uparty. Ja nie miałam siły nawet na większe sprzątanie w domu, więc po roku nie wiem gdzie bym była ... chyba już innym wymiarze. Poza tym po paru miesiącach morfologia była słabsza niż zwykle - a im dalej to co? Mój organizm by się zmutował taak? To taka odwrotna ewolucja by była ... o ile kiedykolwiek była ta ewolucja ...Pamiętacie teledysk Fatboy Slim "Right here right now" gdzie zabawnie była pokazana ewolucja człowieka z paszczura w tucznika mcdonaldowego ;)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 11:38   

jestem z natury uparty :)
dałem tego linka po to, żeby pokazać, że inne osoby też na początku nie mogły zbyt dużo zjeść tego surowego mięsa, co poniektórzy czuli się trochę nie teges, ale jak przeszli ten okres to mocno odżyli
nie rozumiem dlaczego miałabyś być wyjątkiem...
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 11:58   

Również należę do upartych osóbek ale teraz poddaje się ...
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 12:50   

Hannibal napisał/a:

nie rozumiem dlaczego miałabyś być wyjątkiem...


"Typologia" psychofizjonomiczna. Dlatego.

Rozumiem, że uznajesz to za elohimową szarlatanerię tak jak wielce "wiedzowi" harperowcy dworują sobie z urynoterapi czy mikstury Słoneckiego. Tylko, że praktyka i życiowe doświadczenia ludzi sugerują, że możecie się wszyscy fani szkiełka i oka chemika srogo mylić. Nawet w kwestiach pozornie zbadanej i udowodnionej "oczywistej wyższości".


Btw mam jeszcze jedną ciekawą obserwację na temat. Otóż bodajże wspomniany wyżej Lex pisał kiedyś, o zupełnie odmiennym środowisku trawienia surowego i obrobionego. Twierdził, że jak jemy surowe to surowe, a jak obrobione to obrobione. Sprawdziłem i u mnie wszystko jest ok kiedy mieszam. Smakuje mi taki posiłek, bardzo dobrze się po nim czuję. Nawet lepiej niż po samym surowym czy po samym obrobionym.
Tak sobie myślę, kiedyś z ciekawości zrobię eksperyment, wykonam badania włosa i inne na poszczególnych odmianach lc aby sprawdzić jak to mieszanie surowego z termicznym, a także 100% surowe, obrobione się przekłada na przyswajalność składników przez organizm i inne rzeczy. Bo wydaje mi się, że w przeciwieństwie do rad paleo ekspertów pożywienie najlepiej służy organizmowi kiedy mieszam. Trochę to w sumie dziwne.. :-?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 13:25   

Waldek B napisał/a:
"Typologia" psychofizjonomiczna. Dlatego.

Rozumiem, że uznajesz to za elohimową szarlatanerię tak jak wielce "wiedzowi" harperowcy dworują sobie z urynoterapi czy mikstury Słoneckiego. Tylko, że praktyka i życiowe doświadczenia ludzi sugerują, że możecie się wszyscy fani szkiełka i oka chemika srogo mylić. Nawet w kwestiach pozornie zbadanej i udowodnionej "oczywistej wyższości".

Ale właśnie praktyka temu przeczy, bo ile wy wszyscy wytrwaliście na 100% (lub prawie) surowym? To tak jakby osoba po przejściu na zwykły low-carb po tygodniu zrezygnowała, bo się źle czuje i mówią, że ma taką praktykę.
Krótka to praktyka, bardzo krótka
W przypadku surowego potrzeba jak widać znacznie znacznie więcej czasu, bo całe życie jedliśmy skrajnie co innego (znacznie bardziej to skrajne niż obrobiony low-carb)
Dlatego też 1-1,5 roku to i tak może być mało; może niektórzy dopiero po 5 latach ustabilizują się
przypominam jeszcze o licznych wariantach jedzenia na surowo - różni ludzie mogą się czuć lepiej na różnych wariantach; ale żeby dany wariant dla siebie odnaleźć też trzeba czasu
ja na przykład cały czas siebie poznaję i nadal uważam, że znam swój organizm jeszcze za mało
jeśli ktoś nie chce tyle czekać - to ok, jestem w stanie zrozumieć
ale niech nie opowiada, że dla niego to żywienie jest na pewno złe - może dany wariant był zły, może nieodpowiedni dobór produktów, ich poślednia jakość, a może właśnie zbyt krótki czas
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Cze 20, 2009 13:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 13:29   

Waldku tylko Ty mnie rozumiesz ;)
Taki eksperyment zająłby Ci parę lat, przecież każdy wariant musiałby trwać conajmniej kilka miesięcy dla osiągnięcia jakichś wyników. Czy taka mieszanka termizn/surowizn najlepiej sprawdza się u Ciebie również w sporcie?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 13:31   

Magdo, czyli rozumiem, że na obrobionym czujesz się wystrzałowo i nic już nie musisz zmieniać, tak? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 13:34   

Hannibal tak bardzo cenisz sen i jego jakość. Ciekawe co byś mówił po kilku miesiącach kiepskiego snu (tak miałam na tej diecie)? Pierwsze 3 tygodnie spałam średnio 4-6 godzin na dobę, a potem było trochę lepiej, ale sen był cały czas lekki i czujny.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 13:35   

Przynajmniej dobrze śpię i mogę biegać - to dla mnie b ważne.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 13:51   

Magdalinha napisał/a:
Waldku tylko Ty mnie rozumiesz ;)
Taki eksperyment zająłby Ci parę lat, przecież każdy wariant musiałby trwać conajmniej kilka miesięcy dla osiągnięcia jakichś wyników. Czy taka mieszanka termizn/surowizn najlepiej sprawdza się u Ciebie również w sporcie?


Jak najbardziej. Wydaje się, że mój organizm potrzebuje zarówno czegoś ciepłego "zniszczonego" czy "rozbitego", które typy zimne absorbują łatwiej jak mówi Maxwell, a zarazem trochę tych bajerów, enzymów, bakterii i witamin z surowego.

Co do eksperymentu, być może nauka zrobi niedługo jakieś postępy i będzie można badać przyswajalność na danej diecie lepiej i szybciej. Zresztą ponad 4 miesiące na 95% surowiznie wytrzymałem to wytrzymałbym powiedzmy kolejny miesiąc "dla wiedzy". I następny na 100% duszonym a potem mieszanym. Miesiąc zero carb na samych pemikanach? Wyniki takich eksperymentów mogły by być w sumie ciekawe . 8-)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 14:18   

Magdalinha napisał/a:
Hannibal tak bardzo cenisz sen i jego jakość. Ciekawe co byś mówił po kilku miesiącach kiepskiego snu (tak miałam na tej diecie)? Pierwsze 3 tygodnie spałam średnio 4-6 godzin na dobę, a potem było trochę lepiej, ale sen był cały czas lekki i czujny.

ok, rozumiem
ale nadal nie znalazłem dowodu, że dla Twojej osoby jedzenie na surowo jest niewłaściwe
jedyne, co może być prawdę (może, bo nie wiadomo, czy nie byłaś na swojej wersji zbyt krótko) to to, że ta twoja wersja była zła
niektórzy na zero-carb rawpaleo czują się najlepiej, a inni muszę mieć trochę tych węgli
dlatego ja doskonale zdaję sobie sprawę, że ludzie są różni, mają różne problemy i dlatego mogą lepiej funkcjonować na różnych wersjach, ale do będą wersje ogólnie pojętego jedzenia na surowo (nawet surowy weganizm pod to podciągam)
takie jest moje zdanie i nie widzę żadnych argumentów, które by temu przeczyły :)
a tak poza tym to oczywiście życzę powodzenia na tym obrobionym; wszystkim życzę dobrze, niezależnie jaką żywieniową drogę wybrali :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 14:30   

dziękuję za błogosławieństwo, jakie to miłe - zamiast anatemy ;)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Cze 20, 2009 14:32   

Magdalinha napisał/a:
Przynajmniej dobrze śpię i mogę biegać - to dla mnie b ważne.

Magda a co z "seksem"?
Napisz cos o tym. 8-)
.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 14:56   

Seks to wielka przyjemność. Cóż więcej dodawać ...
 
     
octustrugi

Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 40
Wysłany: Nie Cze 21, 2009 10:38   

Podepnę się pod temat.

Byłem na surowiźnie od stycznia 2009. Jadłęm tatary z wołowiny, łój nerkowy cielęcy, oliwe, śledzie. W maju niby z powodów odemnie niezależnych musiałem przerwać raw na rzecz termizowanego lc. I teraz moje odczucia: Otóż mimo, żę na surowiźnie nie zauważałem żadnych spektakularnych wyników (oprócz lepszego przyrostu masy mięśniowej) to jednak teraz po przejściu a termizowane coś mi nie pasuje. Jakoś instynktownie ciągnie mnie spowrotem do surowego. I co dziwne bardzo cięszko mi było na tym surowym. Muszę przyznać, że nie jadłem za bardzo ze smakiem. Te tatary nie za bardzo mi wchodziły. Na termicznym pod tym względem jest dla mnie o wiele lepiej jem ze smakiem itp. Ale mimo tego spowrotem coś mnie ciągnie, żeby wrócić. Nie umiem tego określić ale nazwałbym to jakimś wewnętrznym głosem, potrzebą, instynktem. Dlatego trsz idąc za (mam nadzieję) głosem organizmu przymierzam się spowrotem do surowego.

A tera może trochę z inej beczki:
Chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami i ewentualnie zweryfikować ich poprawność z teoriami Wam znanymi. Otóż wiem, że dla wielu ludzi i dla mnie też problemem w raw diecie jest właśnie spożywanie surowego szczególnie mięsa. Kilka razy spróbowałem czegoś takiego. Mając na misce około 300 gramów zmielonej wołowinki zalałem ją gorącym rosołem. Mięso stermizowało się po wierzchu i zmieniło swój smak i konsystencję na bardziej w stylu termizowanych produktów. Jednocześnie temperatura rosołku w kontakcie z mięsem z lodówki obniżyłą się bardzo szybko do mniej wiecej 40-60 stopni. W konsekwnecji uzyskałem już bardzo łatwo zjadliwe dla mnie mięso, w miarę smaczne i o niebo lepsze do jedzenia dla mnie niż surowy tatar. Myślę, że tak krótki wpływ gorącej wody (nie dłużej niż 1 minuta - prz czym bardzo szybko po zalaniu mięsa temperatura rosołu obniża do 40-60 stopni i niżej) nie jest istotnie szkodliwy dla mięsa i można jeszcze mówić o surowości mięsa ( bo sparzona jest tak naprawdę tylko wierzchnia warstwa w środku mięsko jest tlko lekko ciepłe - około 20-30 stopni). Nie wiem czy to dobra praktyka ale pozwala mi to zjeść dużo w miarę surowego mięsa z jako taim smakiem.
Podobną praktykę mam z łojem. kiedy jem sam łój nie mogę zjeść go zbyt dużo ale gdzy do każdej garści łoju zapije go łyżką gorącej zupy to przechodzi mi gładko i mogę zjeść 100gramów za jednym posiedzeniem.
Co myślicie o takiej praktyce bo jeśli nie jest to zbytnio anty rawpaleo to przynajmniej dla mnie w znaczący sposób poprawia komfort jedzenia surowizny.

PS. Ja wiem że to nie jest najlepszy pomysł i że niektórym smakuje surowe mięso i podroby. Ale po 24 latach na korytkowym żarciu nie jest prosto się przestawić na surowiznę i potrzeba na to czasu. Jeśli moje poczynania nie są szkodliwe to dla wielu mogły by być łagodnym przejściem z termizowanego lc do czystego rawpaleo.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 21, 2009 11:12   

octustrugi napisał/a:
Muszę przyznać, że nie jadłem za bardzo ze smakiem. Te tatary nie za bardzo mi wchodziły. Na termicznym pod tym względem jest dla mnie o wiele lepiej jem ze smakiem itp.

no trudno, żeby było inaczej, jak przez te 24 lata jadłeś mięsa obrobione term.
octustrugi napisał/a:
PS. Ja wiem że to nie jest najlepszy pomysł i że niektórym smakuje surowe mięso i podroby. Ale po 24 latach na korytkowym żarciu nie jest prosto się przestawić na surowiznę i potrzeba na to czasu. Jeśli moje poczynania nie są szkodliwe to dla wielu mogły by być łagodnym przejściem z termizowanego lc do czystego rawpaleo.

jak najbardziej się z tym zgadzam - potrzeba czasu
Twoje poczynania są naprawdę ok, choć mięso nie jest już surowe w dosłownym tego słowa znaczeniu
ale znacznie lepiej coś takiego jeść niż normalnie obrabiane term.

Przypominam jeszcze o jednym - mięsa słabego sortu nie smakują dobrze, bo smakować po prostu nie mogą
taką kozinę na pewno byś ze smakiem zjadł :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 21, 2009 17:30   

Uparciuch ;) znów wraca do sprawy Magdy -
Why does raw meat make me sleep better?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
monika s. 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Wrz 2008
Posty: 230
Wysłany: Nie Cze 21, 2009 19:26   

chyba wszyscy mamy podobne problemy z surowym miesem, nie zawsze wchodzi równie dobrze, mi np smakuje cielecina i cielece podroby a wolowina juz nie bardzo przy czym mam dostep głownie do wołowiny :-?

ja też będę się bardziej starać zw. że obrobione mi w sumie nie smakuje i kiepsko sie po nim czuje, musze byc bardziej stanowcza gdy rodzina czestuje jakims obrobionym miesem (ja nie mam juz garczkow wiec w domu nie ma problemu, problem jest poza domem- u rodziny, zagranica, w restauracji)
surowizna 100% 7 dni w tygodniu i w dłuższej perspektywie zobaczymy :-D - mysle ze to jednak najbardziej optymalne wyjscie, przynajmniej dla mnie
gdyby tak jeszcze mozna bylo zamowic przez www jakies dobre i niedostepne dla mnie miesiwa, podroby oraz łoje to byłoby idealnie :-)

tez jestem uparta :-D
_________________
t i m s z e l
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Mar 21, 2010 22:35   

Mysle, ze pro forma powinienem odnotowac rowniez i w tym watku, ze jestem juz "tylko" w 50% surojadem.

Od pewnego czasu jem 2 posilki, pierwszy "raw", drugi "cooked".

Np dzis spozylem:
1 posilek:
250g rostbef wolowy
100g maslo wiejskie
60g daktylee

2 posilek (koryto zenona)
100g kasza gryczana
200g cebula
to wszystko w parowarze..
Do tego ok 80g masla (w tym trcohe masla czosnkowego dla smaku)
50g szynki ekolologicznej pokrojonej w kostke
50g sera dojrzewajacego pokrojonego w kostke.

oczywiscie wartosci przyblizone.

mniej wiecej do 13-14 nic nie jem, pierwszy posilek lekkostrawny, drugi ciezkostrawny. Ciezkostrawny jem ok 20-21, przy czym staram sie nie jesc po 9 wieczorem.

na razie to tyle.
Nieuczciwoscia bylob to przemilczec :)
Choc - nadal uwazam sie za surojada, od surowego miesa nie odejde, tylko takie mi sluzy.

Przepraszam tych, ktorych zawiodlem :cry:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 02:31   

zenon napisał/a:

(...) Np dzis spozylem:
1 posilek:
250g rostbef wolowy
100g maslo wiejskie
60g daktylee

2 posilek (koryto zenona)
100g kasza gryczana
200g cebula
to wszystko w parowarze..
Do tego ok 80g masla (w tym trcohe masla czosnkowego dla smaku)
50g szynki ekolologicznej pokrojonej w kostke
50g sera dojrzewajacego pokrojonego w kostke. (..)

Wchodzisz na rozpoznane uprzednio tereny, więc jeśli można wskazać na co warto popatrzeć, a czego widok może wprowadzić niepokój. :-)

Wychodzi:
B:T:W 85:190:135 1:2.3:1.6 2600kcal

Nadwagę i nadciśnienie szybko koryguje B:T:W 50:120:50, zero mlecznych, zero zbożowych.
:-/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 06:52   

Adam319 napisał/a:
Nadwagę i nadciśnienie szybko koryguje B:T:W 50:120:50, zero mlecznych, zero zbożowych.
:-/

tyle, że zenek ani nie ma na pewno nadwagi :D , ani nadciśnienia
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:01   

Hannibal napisał/a:

tyle, ze zenek ani nie ma na pewno nadwagi :D , ....


ze mnie sie smiejesz?! ze mnie sie smiejesz?!

Ze niby jestem za chudy, tak??

Ze niby jestem sucharkiem, kosciotrupek, chudzielcem??

:evil:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:11   

Adam319 napisał/a:
...Nadwagę i nadciśnienie szybko koryguje B:T:W 50:120:50, zero mlecznych, zero zbożowych..:-/...
No i oczywisci "siemraka" nie boi! :hihi:
.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:21   

a nie boi sie , nie boi, powiedzialbys cos gryzli chociaz czesciowo madrego, wysmiewac ciagle to byle duren potrafi
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:22   

zwroc uwage na swoja aktywnosc, zadnych konkretow tylko nasmiewanie. wczesne gimnazjum
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:26   

zeto555 napisał/a:
a nie boi sie , nie boi, powiedzialbys cos gryzli chociaz czesciowo madrego, wysmiewac ciagle to byle duren potrafi

Zeto sugerujesz, ze masz trudnosci w zrozumieniu? 8-)

A moze to wrodzona "chytrosc i skapstwo" toruje Tobie droge do ....u? :hah:
.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:30   

potrzebne ci to forum faktycznie do zycia, przynajmniej tutaj jestes kims(przynajmniej dla siebie0
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:33   

zeto555 napisał/a:
potrzebne ci to forum faktycznie do zycia, przynajmniej tutaj jestes kims(przynajmniej dla siebie0


Zle mnie "odbierasz" Zeto. 8-)

Interesuje sie tak jak Ty ZDROWIEM! 8-)

Ale ZDROWIE to nie "kielbasa"! :hah: :hihi:
.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:43   

zdrowie to nie kielbasa-zgadza sie, zdrowie to myslenie logiczne, moze kiedys bedziesz zdrowy
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 15:51   

zeto555 napisał/a:
...zdrowie to myslenie logiczne...
Pelna zgoda! 8-)
Dodam jeszcze, ze wiele "nieszczesc" dzieje sie w wyniku
"braku rozumu" i wrodzonej "chytrosci i skapstwa"! 8-)
.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 16:00   

chytrosci i skapstwa u mnie nie znajdziesz-cechy wyniesione z domu
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 16:09   

zeto555 napisał/a:
chytrosci i skapstwa u mnie nie znajdziesz-cechy wyniesione z domu

Jesli twierdzisz, ze nie jestes "chytry i skapy"
to jestem w stanie obdarzyc Ciebie WIELKIM KREDYTEM zaufania! 8-)
.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 16:19   

jw
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 22:17   

Ja juz praktycznie zrezygnowalem z surowej diety.

W ogole tez zmienilem jadlospis.

Jem roznie, bardzo roznie.

Najczesciej 1 posilek kolo poludnia to schab pieczony, albo ekologiczna wedlina + kasza gryczana + maslo + galareta z giczy i kolanek/nozek cielecych.
Btw takiego posilku to 60-70:80-100:40-50

Posilek drugi to np smietana z syropem z malin, albo z miodem, w ten sposob dostarczam kolejne 50-60g tuscu, od ktorego siem nie tyjem.

No i kolacja - ze 2 jablka, albo inne owoce.

Czasem zjem drugi posilek z wieksza iloscia bialka, tak, ze dobowo wyjdzie mi ze 100-120g bialka, ale to z raz na tydzien, czasem zjem surowa wolowine, ale to ze 2-3 razy w tyg, czasem strzele sobie ze 3 zoltka jako bonus lub jako element posilku bialkowego, czasem zjem sobie kielki ze slonecznika, brokula + awokado i wychodzi opcja weganska.

roznie, roznie roznie.

generalnie urozmaicam, BTW jest u mnie elastyczne, zmniejszylem spozycie bialka i to mi jednak sluzy.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 22:23   

zenon napisał/a:
Ja juz praktycznie zrezygnowalem z surowej diety.

powód/ powody?
z tego, co mówiłeś to rzadko pasowały Ci kawałki mięsa, zawsze były za mało "mięsne" i za dużo tkanki łącznej w nich było; dobrze mówię? ;)
obróbka term. powoduje, że takie kawałki są miększe
choć jeszcze jakieś 2 miesiące temu mówiłeś, że jednak po obrobionym mięsie gorzej się czujesz niż po surowym; czy coś się w tej materii zmieniło? 8-)
zenon napisał/a:
smietana z syropem z malin

:evil:
zenon napisał/a:
generalnie urozmaicam, BTW jest u mnie elastyczne, zmniejszylem spozycie bialka i to mi jednak sluzy.

czyli jesz bliżej proporcji optymalnych?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 21, 2010 22:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 22:41   

zaczal moze myslec
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 22:46   

Powod - zarobienie, brak motywacji, inne priorytety troche.

Tzn to nie jest taka rezygnacja na zasadzie: "od teraz nie jem", tylko raczej takie odstapienie, na zasadzie refleksja: "o kurde, od tygodnia zjadlem w sumie ze 2-3 surowe posilki".

Obrobione mieso - zalezy jakie. Taki boczek pieczony jest dla mnie nie teges. Ale schab juz np mi pasi.

Poza tym jednak jest u mnie tak, ze obrobionego miesa moge zjesc mniej najzwyczajniej w swiecie.

Proporcje optymalne?
No nie wiem, dzis zjadlem BTW jakies nie wiem.. 80:150:130 ?

no, to nie jest opty.

Ale w ogole proporcje mam w nosie raczej.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 06:14   

zenon napisał/a:
Proporcje optymalne?
No nie wiem, dzis zjadlem BTW jakies nie wiem.. 80:150:130 ?

no, to nie jest opty.

Ale w ogole proporcje mam w nosie raczej.

No tak, po prostu jadasz znacznie mniej fatu, nie to co kiedyś - 250 g 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 12:22   

Kiedys to nawet do 350 dociagalem pewnie.

Teraz niekiedy pewnie zarzy mi sie wszamac 250g fatu, no czasem sobie robie dni z dwoma wiekszymi posilkami, i zjadam pewnie wtedy 120g bialka i z 250 fatu, ale to raz na tydzien, roznie.



Jakos w zeszlym tygodniu osiagnalem chyba nawet proporcje kaplanskie, zrobilem sobie galaretke i kupilem do niej majonez, taki ekologiczny (wiem, ze syf).
No i zjadlem te 300g majonezu jednego dnia, nikt mi nie powiedzial, ze majonez jest taki tlusty :shock:
Procz tego oczywisce maslo, smietana, no i tluszcz z miesa :viva:
wiec moglo byc 1:6 :pada:


ale tak zazwyczaj to fakt, mniej tuscu jem.

Mam inne priorytety, postawilem na diagnostyke karmy, to sie teraz dla mnie liczy 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 13:23   

zenon napisał/a:
ale tak zazwyczaj to fakt, mniej tuscu jem.

no więcej "węglusiów" :hihi:
jak czytam "historyczne" posty to zawsze pisałeś o jedzeniu jakichś 40-50 g tychże ;)
zenon napisał/a:
Mam inne priorytety, postawilem na diagnostyke karmy, to sie teraz dla mnie liczy 8)

tego akurat nie mogę zrozumieć, bo...
co ma jedno do drugiego? czy żeby zajmować się jednym trzeba zrezygnować z drugiego? tak jak ja bym tłumaczył, że skupiam się teraz na śnie, żeby chodzić wcześniej spać (np. o godz. 20), więc odpuszczam sobie żywienie
jeszcze tego bardziej nie rozumiem, gdyż jedzenie surowego mięsa, organów, tłuszcz, żółtek, owoców, miodu jest bardzo proste i mało czasochłonne; komu jak komu, ale Tobie nie muszę tego tłumaczyć
:-? :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 13:41   

Ale numer Elohim rezygnuje z raw diet, toż to normalnie zmiana paradygmatu wiary :-D .
Przypomina mi się post Aratorna, który pisał, że po wielu latach eksperymentów dietowych doszedł do wniosku, że najlepsza jest urozmaicone i zrównoważone żywienie bez shitów - ja tego się trzymam.Mój organizm rozgranicza priorytety w tej kolejności:
1. sen
2. sport
3. dieta - tak, tak, dopiero na 3 miejscu, gdyż jeśli 2 pierwsze są spełnione to na każdym wariancie dietetycznym czuję się dobrze a przy schrzanionym śnie i braku wysiłku fiz to najlepsza dieta niewiele mi daje.
Dieta rozdzielna jest dobrą opcją bo ułatwia dostarczenie organizmowi potrzebnych produktów i ogranicza węglowodany.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 13:44   

alejasienieznam napisał/a:
Jedzenie surowizny wymaga też odpowiedniego nastawienia psychicznego. Jedzenie jej bez pełnej afirmacji tego sposobu żywienia, jak u Hannibala, być może powoduje złe samopoczucie i np. brak apetytu jak u autorki tego topicu.

IMO to jest tutaj niezmiernie ważne! :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Maj 22, 2010 13:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 13:52   

Magdalinha napisał/a:
Ale numer Elohim rezygnuje z raw diet, toż to normalnie zmiana paradygmatu wiary :-D .

IMO większą zmianą było podniesienie przez zenka węgli i w ogóle spory luz z proporcjami
Na LC zenon jest już ponad 5 lat i pamiętam, jak zawsze pisał o węglach w okolicach 50 g.
No a teraz 130, czy nawet więcej.
Magdalinha napisał/a:
Przypomina mi się post Aratorna, który pisał, że po wielu latach eksperymentów dietowych doszedł do wniosku, że najlepsza jest urozmaicone i zrównoważone żywienie bez shitów

hehe, tylko to określenie jest niezmiernie niejasne ;)
Magdalinha napisał/a:
Mój organizm rozgranicza priorytety w tej kolejności:
1. sen
2. sport
3. dieta - tak, tak, dopiero na 3 miejscu, gdyż jeśli 2 pierwsze są spełnione to na każdym wariancie dietetycznym czuję się dobrze a przy schrzanionym śnie i braku wysiłku fiz to najlepsza dieta niewiele mi daje.

no ja bym na pierwszym miejscu dał sferę psyche, bo jeśli ona jest mocno "spierniczona" to żaden sen, żaden bieg i żadna dieta nie wiele co pomogą
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 14:15   

Sfera psyche jest ważna ale jej korelacja z zdrowiem fizycznym jest bardzo skomplikowana. Tomek pisał, że zna dobrze psychopatyczną osobę o końskim zdrowiu mimo pędzenia na bułkach i margarynie. Myślę, że zanieczyszczenie środowiska znacznie bardziej podkopuje zdrowie ludzi i powoduje problemy z psyche - ale oczywiście nie neguję jej wpływu na ciało.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 14:30   

Magdalinha napisał/a:
Mój organizm rozgranicza priorytety w tej kolejności:
1. sen
2. sport
3. dieta


a u mnie:

1. diagnostyka karmy i astrologia kabalistyczna
2. sen (znowu udaje mi się zasypiać coraz wcześniej, nawet o 20) :viva:
3. codzienny ruch (nie sport) na łonie przyrody
4. dieta
5. oddychanie
6. narkotyki, sex i przemoc


Ostatnio dzień zaczynam czasem od suszonej wołowiny grass feed, lub aktualnie wędlin (ale takich lepsiejszych). Potem coś dzikiego duszonego z cebulką + zioła, imbir i surówka typu kwaszona kapusta, na kolację same owoce albo miodek gryczany.

Nie ma już czegoś takiego jak kiedyś, że ważyłem, liczyłem, zjadałem coś super-zdrowego, ale nad zlewem, w biegu, albo o zgroza nieświadomie przed kompem oglądając jakieś walki lub czytając pocztę. 8/ :faint:

Dałem sobie nawet spokój z miksturą Słoneckiego na kilka tygodni. Teraz przeprowadzam próby wpływania emocjami na wodę wg Masaru Emoto.

Modlitwa przed posiłkiem obowiązkowa, wyciszenie gonitwy ciała mentalnego, świadome jedzenie, atmosfera w czasie też, wokoło musi być porządek, cisza lub spokojna muzyka, lodówka umyta i pogłaskana, wszystkie roślinki podlane i zadowolone 8-)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 14:36   

Waldek B napisał/a:
6. narkotyki, sex i przemoc

:pada:
Waldek B napisał/a:
Potem coś dzikiego duszonego z cebulką + zioła, imbir i surówka typu kwaszona kapusta

czyli trochę na bakier z warstwowym? :-/
Waldek B napisał/a:
Modlitwa przed posiłkiem obowiązkowa, wyciszenie gonitwy ciała mentalnego, świadome jedzenie, atmosfera w czasie też, wokoło musi być porządek, cisza lub spokojna muzyka, lodówka umyta i pogłaskana, wszystkie roślinki podlane i zadowolone 8-)

Niezły oryginał z Ciebie :D
P.S. Przyganiał kocioł garnkowi ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 14:53   

Waldek Ty niesamowity gościu jesteś, imponują mi tacy ludzie, potrafisz wziąć w ryzy samego siebie.... fajnie jest coś takiego przeczytać , innego, może lepszego ; bo czlowiek wtedy zastanawia sie nad sobą, wartościowy forumowicz jesteś, wnosisz powiew niezwykłości... 8-)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 15:24   

Cytat:
czyli trochę na bakier z warstwowym?


Niet. Cebula dusi się razem, ale zielsko jem osobno jakieś pół godzinki przed mięsiwem.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 15:33   

Waldek B napisał/a:
Niet. Cebula dusi się razem

no to jesz z cebulą, więc tutaj robisz wyjątek ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 22, 2010 15:38   

Waldek B napisał/a:

Modlitwa przed posiłkiem obowiązkowa


Waldek , do kogo/czego się modlisz ?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 16:14   

warto zacytować w tym momencie te słowa sprzed roku :D -
zenon napisał/a:
Iga napisał/a:
Zenku toz to temat o rezygnacji z surowego,a ja pisze,ze tylko patrzec jak Ty ... zagorzaly surojad w koncu porzucisz te diete...tak mysle :roll: zobaczymy ,moze sie myle ... :roll:

Nie planuje, nie mam wyobrazam sobie w tym momencie rezygnacji..
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 16:58   

Cytat:
Waldek , do kogo/czego się modlisz ?


jak się domyślam błogosławi żarcie / picie. Chyba nawet tutaj na forum była mowa o tym jak się woda podobno krystalizuje kiedy puszcza się jej metal a jak kiedy puszcza się jej klasyczną, to samo tyczy słów. Nie wiem ile w tym prawdy ale skoro to praktycznie żaden nakład wysiłkowy sam tak robię z wodą. Nie wiem czy to coś pomaga bo za dużo rzeczy robię naraz żeby można było zdiagnozować. Może do żarcia jakąś mantrę też wrzuce :viva:
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 17:09   

Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Niet. Cebula dusi się razem

no to jesz z cebulą, więc tutaj robisz wyjątek ;)


No nie bo wyjmuję cebulę i jem samą, a mięso po jakimś czasie. :faint: Już prościej ci nie napiszę.

dario_ronin napisał/a:

Waldek , do kogo/czego się modlisz ?


Do Boga-Wszechświata, Świętego Hologramu, Kreatora Złotej Proporcji, Matki Natury, Przyrody, Niepoznawalnego, Ducha Manitu, Wielkiej Pustki itd. Do każdego z nich w inny dzień tygodnia, na wszelki wypadek. ;-)

Tak na serio, mam przeczucie, że to jeden i ten sam Święty Nieskończony Organizm, tyle że różne są nazwy.

Ps. Zupełnie serio: podczas odpowiadania na Twój post zapukali do mnie świadkowie Jehowy. Kolejna holograficzna koincydencja. :-D
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Maj 22, 2010 17:12, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 18:25   

Waldek B napisał/a:
No nie bo wyjmuję cebulę i jem samą, a mięso po jakimś czasie. :faint: Już prościej ci nie napiszę.

W porząsiu, już kumam. :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 22, 2010 21:20   

Waldek B napisał/a:
Do Boga-Wszechświata,


" jestem kim jestem " , " okażę się , kim się okażę " ,
JHWH - " Ja powoduję , że się staje "

jesteś chyba blisko Waldku :-)

a modlitwa wielką moc ma , ... co by nie mówić

Dar
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 22:22   

Waldek B napisał/a:

Modlitwa przed posiłkiem obowiązkowa


Przynajmniej jeden wierzący i praktykujący na forum.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 04:07   

Piotrox obawiam się że nie w takim wymiarze jakbyś chciał :hihi: Chyba że nie chodzi Ci o katoli wtedy więcej się znajdzie praktykujących, z religią jest tak że im więcej jej rodzajów poznajesz tym bardziej staje się Twoją indywidualną zamiast uważania jednej słusznej "tworzysz" własną
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 17:52   

Po dwóch latach olśniło mnie dlaczego całościowo surowa dieta mi nie pasiła :] . Wpędziłam się w mocno przewagę układu S i byłam nakręcona. Wtedy moim przewodnim motywem była Insomnia z Alem Pacino no i oczywiście w wykonaniu Faithlessa.
Niedawno powróciłam do surowych żółtek i teraz je jadam z duszonym mięsem i podrobami. Uzupełniam masłem i odrobiną oliwy. Z węgli głównie surowe owoce i warzywa. Jak na razie jest gitesowo.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 19:34   

Czyli po raz kolejny widac, że to nie wina samego surowego tylko PSYCHE.
To co, kiedy znów surowe mięcho zagości na Twoim stole? 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 19:47   

Niestety mylisz się Hannibalu :) , to nie jest kwestia psychologiczna a fizjologiczna, tj. autonomicznego układu nerwowego.
Całe życie lubiłam tatara i właśnie kompletnie surowa dieta zniechęciła mnie do niego ...
Teraz jem surowe żółtka do których właśnie musiałam się przyzwyczajać 2 lata temu. Obecna kombinacja jak na razie bardzo mi odpowiada.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:04   

Magdalinha napisał/a:
Niestety mylisz się Hannibalu :) , to nie jest kwestia psychologiczna a fizjologiczna, tj. autonomicznego układu nerwowego.

To udowodnij mi konkretnie które elementy surowego wpłynęły negatywnie na Twój AUN? Chodzi mi o elementy, które są w surowym pokarmie, a nie ma ich w obrobionym.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:10   

Tu nie chodzi o elementy a o ogólny udział surowego pożywienia w ogólnej diecie. Z surowego białka do szczęścia mi wystarczą żółtka a mięso preferuję duszone.
Waldek również pisał, że jemu nie pasuje dieta w całości surowa lecz kombinacja z gotowanym mięsem.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:24   

Znaczy po raz kolejny brak konkretów.
Dla mnie to wpływ sfery psychicznej i tyle.
A Waldkiem się nie podpieraj, bo ja pytałem tylko i wyłącznie o Ciebie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:34   

Hahaha Hannibal Ty walnąłeś największym ogólnikiem: PSYCHE podczas gdy ja opisałam w tym wątku historię tego całego eksperymentu z całkowitą surawką. Dziś podałam rozwiązanie zagadki mojej bezsenności i wymęczenia, które skreśliły dla mnie surową w 100% dietę i zniechęciły do lubianego tatara.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 20:57   

Oczywiście opisałaś swój eksperyment, ale nie wskazałaś na żaden konkretny element surowego pokarmu, który byłby odpowiedzialny za Twoje niepowodzenie.
Teraz napisałaś, że to wina przewagi układu sympatycznego, tak? A zapomniałaś o tym, że w takiej sytuacji trzeba spojrzec chociażby na swoje BTW. Może proporcje nie powinny byc takie same jak przy obrobionym? Coby zwiekszyc układ parasympatyczny trzeba było dokonac pewnych zmian w udziale makroskładników w Twoim menu. Jasta o tym pisał.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:03   

Czy mógłbyś przypomnieć co Jasta o tym pisał, on bodajże usunął swoje posty.
Konkretny element surowego pokarmu w niewielkim stopniu wpłynie na S i PS, natomiast udział surowego w niej już jest istotnym czynnikiem.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:24   

Nie tylko Jasta o tym pisał.
Chodzi o to, żeby zwiększyc ilośc węgli, szczególnie tych alkalicznych.
Czytałaś ten fragment? http://books.google.pl/bo...%20diet&f=false
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:30   

[quote="Hannibal"]...to wina przewagi układu sympatycznego...[/quote]
---------------------------------------------------------------------------------------


Hani Ty dobrze wiesz, ze takie "gatki", slowa - "kluski"
to wstawiaja "wierzacy" po przeczytaniu "komiksow". :-)

Co bardziej "rostropni" to nawet do "prundu"
podlaczaja swoje "cialka" :-) hle, hle, hle.
.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:37   

Hannibal napisał/a:
Nie tylko Jasta o tym pisał.
Chodzi o to, żeby zwiększyc ilośc węgli, szczególnie tych alkalicznych.
Czytałaś ten fragment? http://books.google.pl/bo...%20diet&f=false

Powołujesz się na Jastę i nie piszesz co on w ogóle napisał. Ten fragment książki o diecie wojownika nie rozwiązuje niczego bo wszystkie węgle na tym eksperymencie miałam z owoców i warzyw oraz odrobiny miodu.
Nie przeczytałeś mojej historii w moim pierwszym poście i rzucasz ogólniki. Najpierw psyche a teraz braki alkalicznych węgli :faint:
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Nie Cze 19, 2011 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:42   

Grizzly z Twojej strony zero merytoryki a tylko jakieś bzdety o komiksach. Prosimy jechać z sensem
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:47   

[quote="Magdalinha"]Grizzly z Twojej strony zero merytoryki a tylko jakieś bzdety o komiksach. Prosimy jechać z sensem[/quote]

Zapraszam na forumowe spotkanie to BEDZIEMY
mieli okazje "szczegolowo zbadac" problem! :-)
.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:49   

:D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 21:57   

No bo nie tylko on o tym pisał. Teraz nie chce mi się szukac jego postów, może zostały już rzeczywiście wykasowane.
Jeśli to wina braku równowagi pomiędzy tymi układami to wycofuję kwestię psyche.
Tak więc nie chodzi o to, że nie jadłaś owoców i warzyw, ale że było ich za mało, za mało węgli na tym surowym żywieniu. To moja hipoteza.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Cze 19, 2011 22:02   

[quote="Hannibal"]...że nie jadłaś owoców i warzyw, ale że było ich za mało...[/quote]
--------------------------------------------------------------------------------------------------------


Ja bym jeszcze cos dodal.............................. . :-)

Gudrii pewnie WIE co mam na mysli. :-)
.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 22:11   

Tjaa, miałam w siebie wmuszać większe ilości węgli czy białka jak tu obaj to sugerujecie. :]
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 01:34   

Haniemu jako dowodcy komado SS (Streczyczele Surowizny) ubywa gierojow i Hani zaczyna panikowac, ze moze zostac generalem bez wojska.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 06:17   

Magdalinha napisał/a:
Tjaa, miałam w siebie wmuszać większe ilości węgli czy białka jak tu obaj to sugerujecie. :]

Wmuszac? To tak pojmujesz to całe żywienie?
Dla mnie to żaden problem zmieniac proporcje - jakbym potrzebował więcej węgli to bym jadł, z apetytem. Białko to samo - np. z cudownej krwistej koninki (co nie mario? ;) ).
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 16:47   

Witam,

jak dla mnie dieta opisana w pierwszym poście to dieta głodowa. Mam problemy z alegiami. Przy takiej ilości jedzenia po kilku tygodniach wszystko by mi się tak nasiliło, że nie był bym w stanie normalnie funkcjonować (sprawdzałem). Osłabienie też wydaje mi się normalne przy takiej ilości białka i tłuszczu. Osobiście jem 3x więcej (190 cm wzrostu).

Inna kwestia to okres diety. Parę miesięcy to może być za mało żeby zobaczyć jej działanie. Ja jestem na RLC od roku. Na początku było ciężko bo nie mogłem jeść takich ilości surowego jak gotowanego. Potem było ciężko bo zacząłem mieć problemy z pasożytami (tak to oceniam obecnie). Potem mój organizm zaczął zwalczać pasożyty. Często czułem się osłabiony po czym wydalałem jakieś ciekawe rzeczy. Jak to się skończyło to zacząłem czuć się lepiej. Ciągle miewam jednak złe dni a nawet tygodnie, które tłumaczę oczyszczeniami/walką z pasożytami. Niemniej mam przewagę dni dobrych. To co przez to rozumiem to dni w których mam więcej energii niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich trzech lat, kiedy to zaczęły się moje problemy ze zdrowiem.

Jeśli chodzi o bieganie to rok temu byłem w stanie się zmusić ale szło mi kiepsko. Jak rozpocząłem RLC przez dwa miesiące było ok, potem nie byłem w stanie biegać. 3 miesiące temu znowu zacząłem i jest lepiej niż na początku eksperymentu i o niebo lepiej niż 1,5 roku temu gdy przeszedłem na LC.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 17:25   

RawOmnivore napisał/a:
jak dla mnie dieta opisana w pierwszym poście to dieta głodowa.

Ok. tysiąca kalorii. To rzeczywiście mało, ale jeśli ktoś na takich ilościach dobrze się czuje, ma energię do cwiczeń fizycznych i pracy umysłowej to znaczy, że mu tyle wystarczy.
Dla Magdalinhy było to najwyraźniej za mało.
RawOmnivore napisał/a:
Inna kwestia to okres diety. Parę miesięcy to może być za mało żeby zobaczyć jej działanie.

Przede wszystkim to może byc za mało, żeby rozpoznac się w tym, jakie ilości, proporcje, produkty najbardziej nam służą. Na danych proporcjach przy obrobionym pokarmie możemy się czuc dobrze, a na tych samych przy surowym już nie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 17:44   

Hannibal napisał/a:
Na danych proporcjach przy obrobionym pokarmie możemy się czuc dobrze, a na tych samych przy surowym już nie.


A to ciekawa sprawa. Jesli juz istnieja jakies roznice to na surowym trzeba wiecej pokarmu spozywac. Ale dlaczego tak jest? Przeciez mieso jest duzo lepiej trawione, paleo rosliny maja wiecej skladnikow odrzywczych/ilosc weglowodanow niz produkty przetworzone itp. Chodzi o pasożyty (przecież ma być ich mniej i moje obserwacje to potwierdzają), zwiększone zapotrzebowanie ze względu na regenerację (ma sens jednak im organizm jest bardziej zregenerowan, oczyszczony z toksyn i odrobaczony tym powinien mniej pokarmu potrzebować), a może styl życia się zmienia tzn. zużywamy więcej energii, wykonujemy czynności wymagające więcej witamin i minerałów itp.?
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 17:45   

Hannibal napisał/a:
Magdalinha napisał/a:

Tjaa, miałam w siebie wmuszać większe ilości węgli czy białka jak tu obaj to sugerujecie. :]


Wmuszac? To tak pojmujesz to całe żywienie?

ROTFL Co to miało być? No tak, jak Tobie brakuje argumentów to używasz demagogii.
Hannibal tłumaczyłam Tobie jak krowie na rowie, że nie byłam w stanie więcej przełknąć na surowiźnie a Ty po 2 latach dalej upierasz się, że ilości były za małe dla mnie. Byłam syta przy tych ilościach a teraz nie jesteś w stanie pojąć, że udział surowego w ogólnej diecie jest kluczowym czynnikiem dla mnie.

RawOmnivore mam dla Ciebie złą wiadomość: Twój organizm nie wyrabia z inwazjami pasożytów, z którymi do tej pory walczy. Oczywiście energia jest super na Raw diet ale z towarzystwem robali… Coś za coś…
Moje bieganie jest możliwe tylko na diecie z termicznie obrobionym (z kombinacją surowizny teraz) a na czystej Raw diet nie było szans.
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 17:57   

Magdalinha napisał/a:
Hannibal tłumaczyłam Tobie jak krowie na rowie, że nie byłam w stanie więcej przełknąć na surowiźnie a Ty po 2 latach dalej upierasz się, że ilości były za małe dla mnie.


Jak dla mnie wmuszanie jest rozwiązaniem które działało. Po kilku tygodniach wmuszanie już nie było konieczne.

Magdalinha napisał/a:
RawOmnivore mam dla Ciebie złą wiadomość: Twój organizm nie wyrabia z inwazjami pasożytów, z którymi do tej pory walczy.


Nie widzę nic co prowadziłoby mnie do takich wniosków. Czuję się dużo lepiej, mam więcej energii i zadowolenia z życia. Choroby które miałem przed rozpoczęciem tej diety się cofają. Pasożyty może są, ale nie mam żadnych powodów żeby wierzyć że jest ich więcej bądź nawet tyle samo co kilka miesięcy czy 2 lata temu. Jeśli Ty uważasz że ich nie masz to tylko iluzja (problemem jest poza tym określenie co jest pasożytem a co nie).
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 18:30   

Magdalinha napisał/a:
ROTFL Co to miało być? No tak, jak Tobie brakuje argumentów to używasz demagogii. Hannibal tłumaczyłam Tobie jak krowie na rowie, że nie byłam w stanie więcej przełknąć na surowiźnie a Ty po 2 latach dalej upierasz się, że ilości były za małe dla mnie. Byłam syta przy tych ilościach a teraz nie jesteś w stanie pojąć, że udział surowego w ogólnej diecie jest kluczowym czynnikiem dla mnie.

Żadnej demagogii tutaj nie użyłem. Konkretnie mówię, co mogło byc powodem tego, że np. nie mogłaś biegac. Wiem, że nie mogłaś więcej zjesc, ale nie zastanawiałaś się dlaczego? Byłas syta, znaczy najedzona i nie mogłas biegac, źle się czułaś? To znaczy, że coś było nie tak z tymi ilościami, proporcjami. Np. te węgle, coby zrównoważyc oba układy. Powtarzam - to są moje hipotezy. Nie mam jak ich sprawdzic, bo nie jestem Tobą - gdybym byl to bym już dawno wiele opcji sprawdził. Tobie na tym nie zależy to ok, robisz to co chcesz, ale jeśli dla Ciebie jedynym winowajcą jest to surowe to ja zawsze spytam - co konkretnie.
Magdalinha napisał/a:
RawOmnivore mam dla Ciebie złą wiadomość: Twój organizm nie wyrabia z inwazjami pasożytów, z którymi do tej pory walczy. Oczywiście energia jest super na Raw diet ale z towarzystwem robali… Coś za coś…

Hehe, to żeś pojechała. :D
Przedstaw może jakieś dowody porównawcze, że tych robali jest dużo na raw, a na obrobionym ich ni ma.
Magdalinha napisał/a:
Moje bieganie jest możliwe tylko na diecie z termicznie obrobionym (z kombinacją surowizny teraz) a na czystej Raw diet nie było szans.

Jakie, w przybliżeniu ilości BTW obecnie jadasz?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 18:38   

RawOmnivore napisał/a:
A to ciekawa sprawa. Jesli juz istnieja jakies roznice to na surowym trzeba wiecej pokarmu spozywac. Ale dlaczego tak jest?

Ale ja przecież nie napisałem, że trzeba więcej spożywac. Przecież są tacy na forum rawpaleo, co jedzą bardzo niewiele i dobrze funkcjonują.
Chodziło mi bardziej o proporcje, że może u niektórych muszą byc inne.
U siebie nie zauważyłem, że jakoś one się zmieniły - znaczy sam je sobie naturalnie zmieniam, bo jem wg apetytu, nie ważąc wszystkiego tak jak to miało miejsce ponad 4 lata temu, gdy zaczynałem normalne LC.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 10:50   

Waldek B napisał/a:
Na forach raw paleo jest wiele kobiet, więc tu na pewno nie chodzi o płeć ale raczej o typ psychofizyczny. Wychodzi, że jesteś bardziej typem zimnym-czuciowym podobnie jak ja czy Tomek. Nam 100% surowe nie podchodzi choćby było ono najlepszej jakości.

Tu można poeksperymentować z termogenikami takimi jak np. kurkuma. Mi np dosypanie kurkumy czy curry do surowego przynosi niesamowite benefity i "wyciąga" z mięsa max jego wartości odżywczych.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 12:15   

Tyle, ze przyswajalnosc kurkumy jest rzedu marnych 10% bodajze :) Zeby cos dala musialbys sypac kilogramy
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 12:28   

zyon napisał/a:
przyswajalnosc kurkumy jest rzedu marnych 10% bodajze Zeby cos dala musialbys sypac kilogramy

Kurkuma traktowana jako przyprawa, więc w niewielkich ilościach, niesamowicie rozgrzewa organizm. Tak samo imbir.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 13:36   

EAnia,
trzeba mieć niezłe niedobory energii,albo zaburzenia jej produkcji,żeby takie roślinki rozgrzewały.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 14:47   

zyon napisał/a:
Zeby cos dala musialbys sypac kilogramy

Sypię tyle co pieprzu i soli. Wystarcza w zupełności 8)
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Nie Kwi 22, 2012 14:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
troglo 

Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 15
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 20:37   

Jadłam sobie błogo i surowo przez ostatni czas, jakis miesiąc. Czułam się swietnie, wręcz nadpobudliwie a w dodatku smakuje jak diabli! To spełnienie moich najgłębszych instynktów!!!

Ale ostatnio przestałam bo po prostu czuję się głodna, nie mogę się nasycić. Musiałabym wcinać jakąs nieprzeciętną ilosć mięsa, tłuszczu i surowych jajek co by się najesć. Obrobione termicznie na dłużej mnie zaspokaja. Po prostu zalega mi na żołądku i robi mi dobrze na poczucie sytosci. Na samopoczucie już mniej. :/

Żałuję. Ale generalnie potrzeba mi redukcji balastu i nie mogę sobie pozwolić na wcinanie takich ilosci białka i tłuszczu na jakie intuicyjnie miałam ochotę. A po tej cholernej głodówce niestety balast robi się od najmniejszego nadmiaru jedzenia.

Co z tym fantem zrobić?
_________________
"Surowość - kiedy człowiek stygnie w gotowym człowieczeństwie,
wygotowuje się z gotowanego sosu ludzkiego"
Nietzsche
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 22:24   

troglo napisał/a:
Co z tym fantem zrobić?

A jakie ilości jadłeś, w jakich proporcjach?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 22:29   

Dla mnie to dziwne troche, wynikaloby z tego ze surowe nie chlanialo sie tak jak powinno tylko przelatywalo przez rurki ((jelita) ...
GDYBY wchlanialo sie tak jak trzba to nie powinnas czuc glodu... powinnas bys zaspokojona energetycznie..
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 22:37   

Troglos,
Miesiąc to niedługo,moze adaptacja trwa?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 22:42   

Początkowo to niektórzy jak zjedzą porcję tatara to nie są głodni do następnego dnia, bo tak ich to syci.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 22:46   

Hani,
Ja zawsze dużo jadłem,a surowego to juz mega!
Szybciej sie to je i szybciej wychodzi,moze trza sie przyzwyczaić?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 22:57   

Gavroche napisał/a:
moze trza sie przyzwyczaić?

Na pewno. Zależy od osoby. Jak ktoś dziesięciolecia nie miał w ustach surowych zwierzęcych to różnie może być.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 00:38   

Wydaje mi sie,ze teraz bardzo dobrze funkcjonuje na miksie surowego i obrobionego.
Mam jakoś tak 60 do 40 dla obrobionych.
Gitara.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 00:38   

Wydaje mi sie,ze teraz bardzo dobrze funkcjonuje na miksie surowego i obrobionego.
Mam jakoś tak 60 do 40 dla obrobionych.
Gitara.
 
     
troglo 

Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 15
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 00:48   

Ile?

Jak już ostatnio zaczęłam jeść ile chcąc (jak zakończyłam wychodzenie z głodówki) to zaspokajało mnie pół kilo mięcha, z pięć jajek i 150g pogryzanego tłuszczu. Przy 160 cm wzrostu. Nie jadłam tyle codziennie ale to mnie dopiero zaspokajało należycie. Z tego co zdążyłam się zorientować to zjadam dużo za dużo białka.


A, dużo chodzę (można powiedzieć marszobieguję ;) ), ćwiczenia lekkie wykonuję i prawie codziennie basen z sauną sobie funduję. Ale ten ruch zaczęłam sobie sprawiać dopiero od niedawna. Jak już po tym całym poscie (21 dni) doszłam do siebie i zaczęłam jeść surowe to mnie tak zaczęło nosić, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić i zaczęłam się ruszać. Balastu mam jeszcze trochę do zrzucenia.

Może ta głodówka zrobiła ze mnie zwierze co się na mięcho surowe rzuca bez hamulców. Na gotowane się aż tak nie rzucam, nie wiem własciwie czy to jest kwestia głodu czy jakiegos innego popędu. A może od rzucenia węglowodanów których prawie wcale nie jem bo 20, 30 gram dziennie wychodzi z obliczeń. Nie ciągnie mnie do nich, ciągnie mnie najbardziej do białka. Chcica na mięso utrzymuje się cały czas!

Ale nie wytrzymałam, wieczorem zaserwowałam sobie 200g porcję surowej wątroby wieprzowej (swińska mi bardziej smakuje niż cielęca czy tam wołowa), zagryzłam słoniny kawałkiem (naprawdę wolę smakowo swinki niż cielaki, jeszcze barana muszę popróbować). Boże, jak wątroba cudownie rozpływa się w ustach, ten słodkawy, metaliczny smak... :D

Ja oszalałam na punkcie surowego jedzenia. Zastanawiam się czy nie za bardzo. Czy nie ma w tym krztyny przesady. Wariatów nie brakuje ;) . Aczkolwiek jedzenie surowego mięsa po za normą już samo w sobie jest. :)
_________________
"Surowość - kiedy człowiek stygnie w gotowym człowieczeństwie,
wygotowuje się z gotowanego sosu ludzkiego"
Nietzsche
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 07:15   

Jeśli jadasz tak mało węgli to siłą rzeczy potrzebujesz więcej białka. Niektórzy Innuici, z braku roślin, zjadali nawet 5 kg mięsa dziennie.
Dlatego lepszą opcją jest zjadanie co najmniej tych 70-80 g węgli, adekwatną ilość białka i tłuszczu. Ale jeśli węgle tak Ci szkodzą, no to cóż...
Jednak -
Cytat:
pół kilo mięcha, z pięć jajek i 150g pogryzanego tłuszczu

to nie jest jakoś dużo
jeśli samo mięso było dość chude to wychodzi łącznie cicrca 2 tys. kcal
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Kwi 23, 2012 07:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 08:20   

RAW0+ napisał/a:
zyon napisał/a:
Zeby cos dala musialbys sypac kilogramy

Sypię tyle co pieprzu i soli. Wystarcza w zupełności 8)


No tak, grunt to wiara, na pohybel faktom 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Kwi 23, 2012 08:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 08:50   

zyon napisał/a:

No tak, grunt to wiara, na pohybel faktom

Co, jak, gdzie????????? :hah: Czy twoim faktem jest traktowanie przypraw, które w przyrodzie występują w małych ilościach jako źródła energii :shock: Chciałbym zobaczyć twoją minę po zjedzeniu np. 0,5kg kurkumy żeby wyrównać jej słabą przyswajalność :hah: . A może tak jesz? To siem podziel wrażeniami, cobym miał trochę radości o poranku :hihi:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:04   

Kurkuma wystepuje raczej jako barwnik niz przyprawa, bo sama z siebie nie ma zadnego smaku ani nie zmienia smaku posypywanych potraw. Jako przyprawa jest w curry tyle, ze w jeszcze mniejszej ilosci. Jak wroce do domu to moge poszukac skad to info, ale sam sie zdziwilem, ze to kolejny z mitow, ktore kraza po roznych rejonach "dietetyki". Wiara w to, ze lyzeczka kurkumy cos daje to jak wiara, ze homeopatia leczy :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:07   

Zyon,
A wiara w działanie leku to połowa sukcesu!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:09   

Gavroche napisał/a:
Zyon,
A wiara w działanie leku to połowa sukcesu!


No ba, homeopaci tak tlumacza dzialanie tych swoich "lekow" 8) , ze wazny jest caly "rytual", celebracja tego wszystkiego, od diagnozy po proces "leczenia".

Tylko jak sie zapytac homeopaty co w takim razie robia ich leki w aptekach to jakos sie nielogicznie niezreczna cisza robi ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Kwi 23, 2012 09:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:16   

zyon napisał/a:
kolejny z mitow, ktore kraza po roznych rejonach "dietetyki".

Różnica jest taka, że te i nie tylko te "mity" krążą tylko w twojej głowie, a u mnie w mojej krwi 8) Ale tak to już w przyrodzie jest. Jedni żyją ideami i książkami, inni .... po prostu żyją :hah:
Zyon ty mi coś pod farmację ostatnio mocno podpadasz, ale może się mylę 8) . No offence, ale obowiązuje zasada ograniczonego zaufania 8)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:20   

RAW0+ napisał/a:
Różnica jest taka, że te i nie tylko te "mity" krążą tylko w twojej głowie, a u mnie w mojej krwi 8)

Tak, tak :hihi: choc, oczywiscie wiara rzecz wazna ;) Gwoli scislosci sam uzywam kurkume jak i curry w ilosciach duzych, bo lubie po prostu przyprawy ;)

RAW0+ napisał/a:

Ale tak to już w przyrodzie jest. Jedni żyją ideami i książkami, inni .... po prostu żyją :hah:

Zapomniales, ze jeszcze inni zyja programami komputerowymi za 66 dolarow, nie? ;) :hah:

RAW0+ napisał/a:

Zyon ty mi coś pod farmację ostatnio mocno podpadasz, ale może się mylę 8) . No offence, ale obowiązuje zasada ograniczonego zaufania 8)

Zartujesz sobie chyba, kto mi tu ostatnio polecal jakies suple z apteki jak prosilem o naturalne zrodla? 8) :hah:

Od farmacji z daleka, zwlaszcza, ze jestem wyjatkowo blisko niej, prawie wrecz w srodku 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:28   

zyon napisał/a:
za 66 dolarow

Gwoli ścisłości za prawie 100$ 8)
zyon napisał/a:
prosilem o naturalne zrodla?

No właśnie ta twoja wiara w zbilansowaną dietę, że nie występują w ogóle braki. Nawet jeśli nie jesteś kretem to myślisz tak jak ci w białych kitlach z długopisem i bloczkiem papierowym do wypisywania. Mi się tak z tobą przynajmniej rozmawia 8) . Ale jest git 8)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:40   

RAW0+ napisał/a:
Gwoli ścisłości za prawie 100$ 8)

Myslisz jak jak te moje ksiazki tansze to gorsze? ;D

RAW0+ napisał/a:

No właśnie ta twoja wiara w zbilansowaną dietę, że nie występują w ogóle braki. Nawet jeśli nie jesteś kretem to myślisz tak jak ci w białych kitlach z długopisem i bloczkiem papierowym do wypisywania. Mi się tak z tobą przynajmniej rozmawia 8) . Ale jest git 8)

Z rozmowy zawsze moze sie cos urodzic. Ale akurat nie wierze w cos takiego jak "zbilansowana dieta", w ogole uwazam ten zbitek slowny za kretynski wytrych slowny i naduzywane naduzycie semantyczne 8)

Faktem jest, ze trudno sobie wyobrazic jak ci biedni koczownicy i kto tam jeszcze zyli tyle tysiecy lat bez supli z argninia, nie ? ;) Cierpieli tyle lat?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Kwi 23, 2012 09:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:42   

Zyon,
Ja lubię określenie "zdrowa żywność" :)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:46   

Gavroche napisał/a:
Zyon,
Ja lubię określenie "zdrowa żywność" :)

Ja z kolei nie przepadam ;) Uwazam, ze takie okreslenia czesto psuja i banalizuja dyskusje, przykladem jest np to pisze brajan w temacie MO, uzywa jakichs wyswiechtanych zbitek, ktore same z siebie nic nie mowia, "zanieszczyszczenie srodowiska" etc. Wtedy to przerzucanie sie sformulowaniami rodem z tanich, kolorowych gazetek z poradami dietetycznymi dla gospodyn domowych, ktore maja problem z ciasteczkami do porannej kawy :)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:49   

Zyon,
Dlatego napisałem w cudzymslowiu.
Jak żywność moze byc niezdrowa?
I te napisy w alejkach supermarkietow!
Placcie trzy razy wiecej,bo tu zdrowiej!
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:55   

No tak, przyznam sie, ze ostatnio troche "okienek" pootwierala mi praca zbiorowa Pollmera, Focka, Gondera i Hauga. Polmer to taki enfant terrible oficjalnej dietetyki ale bardzo ciekawie to pisza i uzasadniaja. Tam wlasnie sie rozprawiaja z takimi wytrychami typu "naturalna zywnosc" przy okazji tych wszystkich chlebkow na calych ziarnach.

Niedawno rozmawialem ze znajomym, ktory przyjechal z Holandii i pracy przy salatach lodowych. Opowiadal o takich akcjach, kiedy pakuja juz te salaty do woreczkow foliowych z logiem hipermarketu i nagle telefon dostaje brygadista, p[rzylatuje i krzyczy "stop!", po czym rzuca na stol nowe worki i kaze przepakowywac. Patrza na te worki a to worki z napisem "eko lodowa salata' :D Wiec przepakowywali, bo takie zamowienie akurat dostali. Te sama salate :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Kwi 23, 2012 09:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 09:58   

Wierzyć mozna tylko żonie ...
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 11:01   

Gavroche napisał/a:
Wierzyć mozna tylko żonie ...

Zart "mniesiaca".
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 22:49   

Kangur napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Wierzyć mozna tylko żonie ...

Zart "mniesiaca".


A co z zaufaniem ;) . Więc tylko ufaj, ale sprawdzaj? ;) :D
 
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 11, 2012 13:15   

W moim zamyśle nie był to żart.
Wyrazy współczucia dla tych,którzy tak to odebrali :(
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 13:27   

Gavroche napisał/a:
W moim zamyśle nie był to żart.

Każdy ma taką żonę na jaką zasłużył. Jak kogoś zdradza to świadczy też sporo o nim. :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 13:37   

Gavroche napisał/a:
W moim zamyśle nie był to żart.
Wyrazy współczucia dla tych,którzy tak to odebrali :(

Lepiej uwazaj, tutaj jest pelno osob, ktore maja problemy z odczytywaniem kontekstow... ;D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 11, 2012 13:56   

Ups,
ugryzłem się w język/palec :P
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 14:15   

To zdecyduj sie czy rezygnujesz z surowej czy nie 8)
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 11, 2012 14:20   

Na razie ograniczyłem nieco surowe ;D
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 22:49   

Na IF lepiej wyczuwam co mi służy. Zatem zamieniłam surowe żółtka na ścięte bo te bardziej mnie krzepią. Przypomniało mi się, że Wiraha pisał, że strawność surowych żółtek jest niższa w porównaniu do stermizowanych. Idąc tym tokiem to co sądzić o mięsie, które jest ciężej strawne w każdej postaci od żółtek. A co dopiero surowe mięso w stosunku do stermizowanego.
Wychodzi na to, że moja surowa dieta była półgłodówką przez kilka miesięcy również z powodu gorszej przyswajalności B.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 14, 2012 22:59   

Magdalinha napisał/a:
Na IF lepiej wyczuwam co mi służy. Zatem zamieniłam surowe żółtka na ścięte bo te bardziej mnie krzepią. Przypomniało mi się, że Wiraha pisał, że strawność surowych żółtek jest niższa w porównaniu do stermizowanych. Idąc tym tokiem to co sądzić o mięsie, które jest ciężej strawne w każdej postaci od żółtek. A co dopiero surowe mięso w stosunku do stermizowanego.
Wychodzi na to, że moja surowa dieta była półgłodówką przez kilka miesięcy również z powodu gorszej przyswajalności B.

Każde przejście to bedzie jakaś pół czy ile,głodowka.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 14, 2012 23:03   

U mnie żadna inna dieta nie wywołała u mnie tego efektu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 13:01   

Magdalinha napisał/a:
Przypomniało mi się, że Wiraha pisał, że strawność surowych żółtek jest niższa w porównaniu do stermizowanych.

Chodziło o całe jajka i negatywny wpływ białek.
Magdalinha napisał/a:
Idąc tym tokiem to co sądzić o mięsie, które jest ciężej strawne w każdej postaci od żółtek. A co dopiero surowe mięso w stosunku do stermizowanego.

No dłużej się trawi niż żółtka, ale jaki problem? W końcu i tak o połowę krócej niż obrobione, które nawet i 4 godziny może się w środku "przerabiać".
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 14:16   

Nie mylicie" trawienia" z przesunięciem treści pokarmowej z żołądka do jelita ?
Chyba,że surojadki chodzą "na stronę" co 5-6h wtedy faktycznie szybko się trawi :hihi:

Budyń żółtkowy 2-3 xdziennie i tak przez x dni. O Wc można zapomnieć. Jaki wniosek? Nie trawi się, wolno się trawi czy jak? :]
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 16:05   

Mariusz_ napisał/a:
Nie mylicie" trawienia" z przesunięciem treści pokarmowej z żołądka do jelita ?

Nie mylimy szefie :]
Ale czas pocięcia w żołądku polipeptydów na oligopeptydy może być przydatny ;)
Btw, czy szef rozróżnia dobrze "fecal digestibility" od "ileal digestibility"?
Mariusz_ napisał/a:
Chyba,że surojadki chodzą "na stronę" co 5-6h wtedy faktycznie szybko się trawi :hihi:

Chyba czerpiesz o tym wiedzę z opowieści cioci kloci. :D
Otóż chodzą różnie - od jednego do 0,3 raza na dzień, poza sporadycznymi odstępstwami
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 17:32   

no tak mleko kobiece surowe :hihi: 150ml opuszcz zoladek po 1h40 min 225 ml po 2h25min jajca 2h40 owoce 2h mieso srednio 3h
Masz badanie mowiace o wplywie bilansu energetycznego,przyswojonych wit i min ewentualnych stratach tychze wit i min,enzymow zuzytych do procesow trawiennych posilku prod surowe vs obrobione termicznie.
P.s no i czas trawienia tego co laduje w jelicie grubym. :D
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pią Cze 15, 2012 17:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 17:41   

Mariusz_ napisał/a:
no tak mleko kobiece surowe :hihi:

dlaczego więc go porządnie nie UHT-ować? optymalni czynią tak dla swoich niemowlaków czy jednak ufają surowej naturze? 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 17:54   

Optymalni wiekszosc zywnosci pasteryzuja, nawet do 3h i nie gloduja.:hihi: Tu jak widac kopa miesa,źoltek i mozna 'przekrecic' sie z przejedzenia. A glodowki na porzadku dziennym som. A wystarczy 10 termizowanych zoltek z 100-200g termiźowanej smietanki powtornie termizowanej :D z termizowanymi cukrami i czlowiek zapomina co to glod i brak energii. :D CHYBa,ze w pernametnym surowym katabolizmie kroczy sie przez zycie ;)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 18:00   

No nie wiem, niektórzy po kilku żółtkach surowych nie muszą jeść przez pół dnia.
A IF-owców na rawpaleo bez liku :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
hank

Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 59
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 19:03   

Hannibal napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
no tak mleko kobiece surowe :hihi:

dlaczego więc go porządnie nie UHT-ować? optymalni czynią tak dla swoich niemowlaków czy jednak ufają surowej naturze? 8)

A surojady do jedzą mięso weterynaryjnie zabezpieczone przed pasożytami czy jednak ufają surowej naturze? :hah:
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 19:18   

mi się wydaje to surowa dieta trochę taka sztuczna i prehistoryczna. Ludzie od kiedy mieli ogień zawsze poddawali obróbce swoje jadło nie ze względu na naukowo stwierdzoną strawność, tylko ze względu na instynkt i smak. W żadnej tradycji czy kulturze nie ma jedzenia surowego mięsa, podrobów, jaj itp oprócz oczywistych wyjątków jak np. tatar. Ale zawsze człowiek mając do wyboru surowiznę, a ognisko, wybierał ognisko. Nawet na jakiś prehistorycznych rycinach widoczne było ognisko, ewentualnie grill :D .

Jak dla mnie to mocne udziwnianie tematu te RAW FOOD ale może i dobre jak ktoś lubi

Ja bym swojego dziecka np.nie mógł katować surową wątróbką albo nerkami - siebie też
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Pią Cze 15, 2012 19:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 20:00   

Magdalinha napisał/a:
Zatem zamieniłam surowe żółtka na ścięte bo te bardziej mnie krzepią. Przypomniało mi się, że Wiraha pisał, że strawność surowych żółtek jest niższa w porównaniu do stermizowanych. Idąc tym tokiem to co sądzić o mięsie, które jest ciężej strawne w każdej postaci od żółtek. A co dopiero surowe mięso w stosunku do stermizowanego.

Sądzić to co ci mówi organizm. Jeśli na razie twój mózg czuje większe nasycenie na obrobionych to jedz takie. Przeplataj to np. co jakiś czas surowym i obserwuj. Czas sam pokaże. Nie możesz polegać na obcym doświadczeniu, które też było zdobywane w pewnym określonym czasie, tzn. szlaki metaboliczne też muszą w pełni się ustabilizować. Co z tego, że ja ci powiem, że nic mnie tak nie syci jak surowe mięso jaja i ryby (po obrobionym czuję sztuczny głód, tzn metabolizm rozkręca się zbyt gwałtownie i mając pewną siłę bezwładności sztucznie mnie nastraja do jedzenia). Na dodatek mam coraz niższe potrzeby energetyczne i coraz większą wydolność, ale nie od razu tak było po przejściu na surowe. :)
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pią Cze 15, 2012 20:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 20:27   

RAW0+ napisał/a:
Nie możesz polegać na obcym doświadczeniu, które też było zdobywane w pewnym określonym czasie, tzn. szlaki metaboliczne też muszą w pełni się ustabilizować.

Ano. Jak kto miał sporo przodów co palili żarcie w ogniu może mieć allele, co mogą nie za bardzo "lubieć" surowe. ;)
Jest tu dużo osób, co mówią, że złapali pana boga za nogi po przejściu na LC. Inni mogą powiedzieć zupełnie coś przeciwnego - że przy niskich węglach czują się jakby szorowali gołym ciałem po jezdni.
Surowe żółtko jest obiektywnie lepsze, co nie znaczy, że każdy może tej "lepszości" doznać. Waldek kiedyś powiedział, że to jest tak dobre, że dla niektórych za dobre. Tyle mojego łopatologicznego komentu :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 20:52   

Hannibal napisał/a:
RAW0+ napisał/a:
Nie możesz polegać na obcym doświadczeniu, które też było zdobywane w pewnym określonym czasie, tzn. szlaki metaboliczne też muszą w pełni się ustabilizować.

Ano. Jak kto miał sporo przodów co palili żarcie w ogniu może mieć allele, co mogą nie za bardzo "lubieć" surowe. ;)
Jest tu dużo osób, co mówią, że złapali pana boga za nogi po przejściu na LC. Inni mogą powiedzieć zupełnie coś przeciwnego - że przy niskich węglach czują się jakby szorowali gołym ciałem po jezdni.
Surowe żółtko jest obiektywnie lepsze, co nie znaczy, że każdy może tej "lepszości" doznać. Waldek kiedyś powiedział, że to jest tak dobre, że dla niektórych za dobre. Tyle mojego łopatologicznego komentu :)


jaja rozumiem, sam lubię sobię łyknąć, ale co powiesz o podrobach i mięsie ?? przecież to ekscentryzm
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 21:12   

sa tu 'kozaki' od surowki, wiec na pewno odpowiedza mi na podstawie badan np laboratnryjnych. Jak wygkada poziom azotu polipyptedowego oraz wolnych aminokwasow w krwi po obrobionym termicznie i surowym bialku. :hihi: wbrew pozorom ístotna sprawa ze wzgledu na.... oraz na... :hihi:
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 21:28   

Mariusz_ napisał/a:
sa tu 'kozaki' od surowki, wiec na pewno odpowiedza mi na podstawie badan np laboratnryjnych. Jak wygkada poziom azotu polipyptedowego oraz wolnych aminokwasow w krwi po obrobionym termicznie i surowym bialku. :hihi: wbrew pozorom ístotna sprawa ze wzgledu na.... oraz na... :hihi:


szczerze mówiąc mam to gdzieś... te badania i inne nie mające odniesienia do rzeczywistości. Nie mógłbym się katować surowym móźdżkiem, nerkami, wątrobą - nawet psy wolą usmażone, lub przegotowane (przynajmniej moje ;) ). Przecież to jest smakowy hardkor - a jak kiedyś ktoś tak jadł, to chyba jakieś zarośnięte małpoludy z inteligencją niewiele przewyższającą szympansy, bo mając ogień, jedzenie surowego jest szaleństwem . Ne wyobrażam sobie, że cywilizacja egipska, rzymska, Sumerowie, Majowie, Macedończycy, czy którakolwiek CYWILIZACJA po odnalezieniu ognia wyżerała mięcho na żywca.

Chyba tu się komuś coś poprzestawiało... totalny ekscentryzm nacechowany egotyzmem, bez żadnych podstaw w naukach ścisłych.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 21:29   

Mariusz_ napisał/a:

Budyń żółtkowy 2-3 xdziennie i tak przez x dni. O Wc można zapomnieć. Jaki wniosek?

W przyszłości nowotwór okrężnicy.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 21:43   

Myslalem.ze te raki to od niestrawionego gnijacego sie robi. :D
troszke warzyw, sera, miesa dam rade mosci Pani? :D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 21:45   

maniek669 napisał/a:
co powiesz o podrobach i mięsie ?? przecież to ekscentryzm

tylko dlatego, że mało osób tak jada? też mi argument
a ile osób macza w maśle kiełbasę czy nakłada na żółty ser masło i zawija w rulonik? 4 lata temu jadłem w kolejce podtatrzańskiej na Słowacji kiełbasę z masłem to się jedna kobita na mnie gapiła przedziwnie
lepiej jeść biały chleb z topionym serkiem - wtopisz się w tłum idealnie :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Cze 15, 2012 21:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 21:45   

Mariusz_ napisał/a:

troszke warzyw, sera, miesa dam rade mosci Pani? :D

Ale o WC nie zapominaj :hug:
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:08   

Cytat:
lepiej jeść biały chleb z topionym serkiem - wtopisz się w tłum idealnie :what:

Touché!
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:08   

Mariusz_ napisał/a:
raki to od niestrawionego gnijacego sie robi

Raki się robią codziennie,
codziennie pewna liczba komórek idzie na całość,
olewając interes organizmu jako całości,

pytanie tylko co w tej sytuacji organizm robi,
poziom B17 wbrew pozorom jakiś tam każdy ma,

zjadacze owoców z pestkami,
ale także zjadacze zjadaczy dzikiej trawy,
zwykle mają wystarczający.

Nie unikniesz powstawania komórek nowotworowych,
tak jak nie unikniesz zarazków.

google napisał/a:
Oto żywność zawierająca witaminę B17:
NASIONA, PESTKI: morele, brzoskwinie, nektarynki, jabłka, wiśnie, śliwki, gruszki
ORZECHY: gorzkie migdały, orzechy nerkowca, orzeszki makadamii
JAGODY: prawie wszystkie dziko rosnące jagody, takiej jak jeżyny, aronia, żurawina, czarny bez, również malina, truskawka
ZIARNA ZBÓŻ: jęczmień, owies, pszenica, gryka, proso, żyto, brązowy ryż
INNE NASIONA: len, sezam, bob, wyka, soczewica, burma (Neyraudia reynaudiana), fasola, fasola mung, lima
RÓŻNE: kiełki bambusa, ziele fuksji, dzika hortensja, cis (tylko igły), szałwia (zwłaszcza: salvia hispanica i salvia columbariae)”

IMHO oczywiście.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Pią Cze 15, 2012 22:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:15   

czyli fruktoza jest spoks ;) b17
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:19   

Mariusz_ napisał/a:
czyli fruktoza jest spoks ;) b17

Mariusz...w pestkach owocow. Ale skad ty mozesz o tym wiedziec, jak ty zapomniales co to sa owoce, co to sa pestki, a moze nigdy ich nie znales...
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pią Cze 15, 2012 22:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:29   

Maria, szef, jada ubogoresztkowe jedzonko - po co zatykać przewód pokarm. śmieciami! :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:37   

Pan Vince i Zane szeptaja na ucho,ze to nie teges jest. No ale wy co osiagneli i udowodnili wiele jestescie innego zdania :hihi:
wole papryczke,rzodkiewke i takid tam jeszcze
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:47   

Mariusz ty wpadles w pulapke, ale sadze ze sie w koncu polapiesz o co chodzi.
Ty sie zachlysnales i uwazasz, ze owoc(fruktoza) cie zabije, bo ktos tam gdzies napisal, a tu widzisz wazny jest zloty srodek, a nie skrajnosci.


Ale jestes jeszcze mlodzik takze statystycznie niewiele ci grozi, ale jak tak dalej bedziesz jechal na skrajnosci to przyjda lata, kiedy zacznie byc malo bezpiecznie.
Wez pod uwage to, ze malo mnie to obchodzi, a jednak pisze ci to z dobrej woli, uszanuj wiec to.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:54   

laktoze lubie :D podobnie jak droczyc sie :hihi:
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Cze 16, 2012 00:02   

Mariusz_ napisał/a:
czyli fruktoza jest spoks ;) b17
Ile fruktozy masz w pestkach czy orzechach?

http://www.dobradieta.pl/...p=192264#192264
Adam319 napisał/a:
Dość tej pisaniny, trzeba jakiś skrót:
glukoza - lubię nowotwory
fruktoza - nie lubię wątroby
sacharoza - nie lubię wątroby, ale lubię nowotwory
skrobia - lubię nowotwory ale tak nie za bardzo

:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Sob Cze 16, 2012 00:04, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Sob Cze 16, 2012 11:46   

nie straszcie tym rakiem tak, bo to w życiu tak bywa, że ten co najwięcej straszy, najgorzej na tym wychodzi - oby straszących nie dopadł rak przed optymalnymi. Zresztą to są kacapały te wasze straszenie - poproszę mechanizm powstawania raka od żółtek i tłuszczy - przecież to jakaś bzdura. Szczególnie Edyta popisuje się tu ignorancją godnej blondynki, już jej posty na forum dr.kwaśniewskiego, wskazują, że nie ma ona kompletnie nic do powiedzenia, a dyskutuje i miesza z błotem poważnych ludzi, nawet @lekarkę, która ma 1000 razy większą wiedzę i nie powinna zniżać się do dyskusji z takimi blondynkami jak Edyta. Edyta - pod krzyż, albo ruskich idź lać bo to Twój poziom.

a do kibla to na ŻO chodzę trzy razy częściej niż na tradycyjnym jedzeniu - codziennie, więc argument o zaleganiu i gniciu w buty sobie wsadźcie.

Raka dostaje się od chemii i cukrów a nie od wiejskiego mięsa i tłuszczów moi mali, przestraszeni ludkowie.

PS. a raki przewodu pokarmowego są najczęstszymi rakami, bynajmniej nie tylko na Diecie Optymalnej
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Cze 16, 2012 12:55   

Co za szkoda,że się nie dowiemy .....
Paweł-poprostu napisał/a:
Oczywiście ŻO nie jest najlepsze, a przynajmniej gorsze od prostego LC z tego względu iż ŻO ogranicza azot polipeptydowy ale i także wolne aminokwasy co na dłuższą metę też nie jest korzystne. Mam zamiar kiedyś przeprowadzić badania i udowodnić swoje teorie, że najlepszy ten powyżej wspomniany stosunek gwarantuje rozdzielne surowe LC które jest najbardziej podobne do żywienia naszych przodków na naszej szerokości geograficznej. W skrócie RSLC .
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 13:38   

Dowiemy sie jak zalozy sobie kolejne juz, 5 konto
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
elwira11

Dołączył: 09 Sty 2016
Posty: 5
Wysłany: Sob Sty 09, 2016 15:01   Rezygnacja z surowej diety

nie potrtafiłabym zrezygnować z warzyw czy owoców, bo po prostu je uwielbiam! A żeby dodatkowo moja skóra była pełna blasku, rozpoczęłam kurację z royal collagen, to są kapsulki z naturalnym składem, więc nie muszę się martwić o efekty uboczne.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved