Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Aukuba z Kotliny Kłodzkiej
Autor Wiadomość
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 22:08   Aukuba z Kotliny Kłodzkiej

Witam wszystkich i dziękuję za przyjęcie mnie do grona forumowiczów.

Dobrze jeść to znaczy zdrowo jeść :) wsłuchać się w siebie i pomyśleć, nim się zrobi głupotę - szczególnie żywieniową. Tak próbuję żyć od jakiegoś czasu, z dobrym skutkiem.

Szukam tu inspiracji i wsparcia w utrzymaniu silnej woli, która jest tak silna, że robi ze mną co sama chce. Mam kilka pytań, na które chciałabym znaleźć sensowną odpowiedź czytając Was.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 00:55   

Hej aukuba, niech moc bedzie z toba ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 07:05   coś jest nie tak

Dopisałam się na to forum, bo jakoś tak ciągnie mnie do wiedzy na temat diety LC, jestem na niej kilka lat, BTW mniej więcej 1:1,8:05.
Jem to na co mam ochotę, mam tzw okresy na określone produkty, ale to wynika ze słuchania siebie. Podobnie jak to, że czasem łażę po bukowym lesie a czasem przytulam się do brzozy. Czasem zakładam bursztyny a czasem tygodniami lapis lazuli, a czasem tylko i wyłącznie kamienie noszę w kieszeniach.

Jednak coś jest nie tak. Mam "napady" na węgle - smażę wtedy na smalcu drożdżowe racuchy, zjadam szklanicę owoców z alkoholu albo kromal chleba z masłem i solą (ze wskazaniem na chleb). Wiem, że to nie jest dla mnie dobre, ale powiem o objawach, które powodują te napady.

Jest wszystko ok, zdrowie dopisuje (poza problemem zwyrodnieniowym biodra, które często dokucza), dużo pracuję głową, z ruszaniem się jest różnie, sporadycznie ale ogólnie dość dużo chodzę. No i właśnie - przychodzi moment że serce łopoce, czuję się słaba i nie mam odczucia głodu tylko ciężkiej głowy. Zjem wtedy węgli ponad normę i wszystko wraca do normy.
Zdarza się to raz na miesiąc, czasem częściej czasem rzadziej.

Nie podoba mi się to, bo nazajutrz mam wstręt do jedzenia wogóle i często zjadam minimum czyli jakieś jajo, kawałek mięsa (domowe wędliny). No i chyba coś mi to miesza.
Ładnie chudłam (poważna nadwaga), zjechałam 18 kg i od roku stop, po pół roku pojawiły się te napady, waga stoi w miejscu (albo się zepsuła
:] ), a przydałoby się jeszcze ok 10 kg w dół.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 09:46   

ile jesz mniej wiecej wegli na dobe? ile masz lat i jak dlugo mialas nadwage i jaka? sto pytan do :P
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 15:10   

Mam 45 lat, od zawsze byłam duża (od urodzenia wielka i dobrze zbudowana). Nadwaga ok 20 kg w wieku ok 35 lat, zjechałam prawie całkiem a potem "przyczyny osobiste" i wywindowałam w pół roku ok 20 kilo, doszło jeszcze trochę przez kilka lat - w sumie duża nadwaga przez ok 6 lat. W tym czasie oczywiście "koryto". Potem spokój - w domu, w duszy, w głowie, no i zmiany - w żywieniu przede wszystkim.

Węgle w codziennym żywieniu pochodzą z warzyw i czekolady (naturalna). W zasadzie mój dzień wygląda mniej więcej tak: jajecznica lub/i jajka na twardo - ok 6 żółtek plus 2 białka dziennie, masło ok 60 g, karczek (albo inne mięsko) ok 150 g, kawa niesłodzona, czasem ze śmietanką ale odrobinę, brokuły albo inne warzywa ok 250 g plus np groszek konserwowy albo jakieś owoce (100 g) na kolację, kawałeczek gorzkiej czekolady.

Jeśli mam napady na jedzenie węgli to wtedy to jest ok 100 g pieczywa albo trochę dżemu (powidła domowe), orzechów z miodem albo kawałek pizzy, rzadko danie z makaronem. Ciast i ciasteczek nie jem.

Aha, nie odstawiłam alkoholu - piję własnej roboty nalewki - od czasu do czasu kieliszeczek albo wino czerwone wytrawne.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 15:23   

Kwaśniewski mówił, że najlepiej spożywać najmniejszą ilość węgli przy której czujemy się dobrze - myślę dość podobnie
nie ma co się katować na siłę ze skrajnie niskim poziomem węgli - ja wypróbowałem już różne opcje i zdarzają się oczywiście dni, gdy schodzę poniżej 10 g, ale później to odpowiednio wyrównuję, wg apetytu
należy słuchać swojego organizmu, ale pod warunkiem, że jesteśmy na tym żywieniu już dłuższy czas i przerobiliśmy różne opcje, proporcje
niektórym służą większe ilości węgli, większe niż 50 g, czy kilkadziesiąt - np. ok. 120
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 16:25   

Tak naprawdę nie mam ochoty na węgle i to minimum wydawałoby się dobre, nie wiem czy to ma związek z tymi moimi objawami, ale "dopakowanie" węgla pomaga. A może to spadek poziomu potasu i mój organizm się telepie, może wystarczy dołożyć ryb i bananów? Nie wiem czy dobrze myślę, bo po tej bułce czy pizzy wcale mi nie jest dobrze na żołądku. Kiedy zdarzyło się zjeść więcej pieczywa (jakiś wyjazd i bezradność) to po prostu mnie swędziała skóra przedramion i nóg.
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 16:29   

A wg Kwaśniewskiego do zrzucenia wagi dobre jest 1:1,5:0,8 - czyli węgli nie tak wiele przy ograniczeniu tłuszczu. Ja mam 1:1,8:0,5 i.... długi czas waga stoi w miejscu.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 19:00   

aukuba napisał/a:
A może to spadek poziomu potasu i mój organizm się telepie, może wystarczy dołożyć ryb i bananów?

jeśli to potas to po kiego akurat ryby? w mięsie i organach masz mnóstwo potasu
ale jak Ci brakuje to najlepsze jest awokado, które węgli ma niewiele
świeże daktyle są dobre, banan jest dobry, ale tutaj węgli jest już więcej
aukuba napisał/a:
Nie wiem czy dobrze myślę, bo po tej bułce czy pizzy wcale mi nie jest dobrze na żołądku. Kiedy zdarzyło się zjeść więcej pieczywa (jakiś wyjazd i bezradność) to po prostu mnie swędziała skóra przedramion i nóg.

to jedz zdrowe węgle, a nie shitowe :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 19:36   

No dobra, jem mięso a jednak telepki się pojawiają. Sporadycznie ale jednak. Jem trochę monotonnie, ale z chęcią to zjadam, więc po co zmieniać. Awokado owszem, ale w zimie.
Czy jeśli zamiast makaronu czy chleba zjem puszkę groszku to będzie ok?

Bywam w sytuacjach, gdzie nie wypada odmówić poczęstunku albo kręcić nosem. Nawet krewetki i inne morskie przyszło mi zjeść (błe). Jak sobie radzicie w podobnych okolicznościach?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 19:43   

aukuba napisał/a:
No dobra, jem mięso a jednak telepki się pojawiają. Sporadycznie ale jednak. Jem trochę monotonnie, ale z chęcią to zjadam, więc po co zmieniać. Awokado owszem, ale w zimie.
Czy jeśli zamiast makaronu czy chleba zjem puszkę groszku to będzie ok?

no dobra, ale Ty jesz obrobione term. mięso, więc ja tu Ci nic nie poradzę, bo ja co innego polecam :]
ja zjadam 0,8-1 kg mięsa i podrobów, więc mam z tego co najmniej 3 g potasu, bez żadnych strat bo to surowe 8)
aukuba napisał/a:
Bywam w sytuacjach, gdzie nie wypada odmówić poczęstunku albo kręcić nosem. Nawet krewetki i inne morskie przyszło mi zjeść (błe). Jak sobie radzicie w podobnych okolicznościach?

jakbym miał do zjedzenie krewetki i morskie to na pewno bym nie pogardził
a tak w ogóle jeśli już jestem w gościach to zjadam niedużo
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 20:38   

Wiem, wiem czytałam Twoje posty o surowiźnie. Póki co to tylko w postaci tatara z polędwicy wieprzowej albo z wołowiny. Źółtka surowe to owszem. Ale podroby... nie tyle mam opory przed smakiem ile przed jakością tego co kupuję w sklepie.

Czy mięso przygotowane przeze mnie w domu, przetworzone na wędlinę długo dojrzewającą jest "cacy" czy "be"?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 20:49   

jeśli już obrabiasz term. to najlepiej duś pod przykryciem i wypijaj wywar - wtedy potasu tak nie strwonisz ;)
jeśli tatary i żółtka nie są problemem no to często z nich korzystaj :)
co do wędlin to oczywiście, że najlepiej własnej roboty, najlepiej od w miarę zdrowego zwierzaka
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 18:47   

No dobra, potas do przemyślenia. No ale czemu waga stoi w miejscu? Jem tak samo i co? Stop!!

Hannibal, jeśli chodzi o surowiznę - doradź: raz w tygodniu mam szansę pojechać po świeże niemrożone - jak przechować? Zamrozić? Zapeklować? Czy tylko jeść świeże zupełnie, z tego samego dnia? Boję się zatrucia nieświeżym albo źle przechowywanym mięsem.
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 18:49   

Chyba nie w tym miejscu co trzeba podjęłam wątek..... Może przenieść?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 19:45   

jeśli chodzi o chudnięcie -
na to składa się szereg różnych czynników
może trzeba zmienić trochę proporcje
może lepsza jakość produktów (więcej baraniny i dziczyzny), szczególnie w postaci surowej
może wyjałowiony organizm - brak potrzebnych bakterii (dojrzałe mięso!)
niewyspany organizm - chodzić spać zgodnie z rytmem dnia
brak ruchu na świeżym powietrzu, wśród zieleni
brak dostatecznej ilości nasłonecznienia
dobre pozytywne nastawienie do świata, ludzi - psyche
i tak dalej i tak dalej - na forum pisaliśmy o tym naprawdę sporo, więc zachęcam do lektury :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 19:57   

Czytałam, czytałam, ale wykluczam po kolei - myślałam o tym, czy organizm nie uśpił się w oczekiwaniu - tylko nie wiem na co. Może czymś go ruszyć? Bo dosyć monotonnie się odżywiam i ciągle na tym samym BTW z wyjątkiem "napadów".

Jedynie to nadmiar pracy umysłowej (zmęczenie) i nieregularne jedzenie mimo zachowania proporcji.
No dobrze, już nie przynudzam - przemyślę i zrobię jakąś rewolucję.

A dziczyzna i baranina to egzotyka w moim środowisku.

Hannibal, a o tym mięsie - mrozić i jeść po rozmrożeniu czy tylko surowe świeże albo dać mu dojrzeć?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:15   

wątek dot. surowego przeniosłem TU
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
aukuba


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 95
Skąd: Kotlina Kłodzka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:28   

Dzięki, idę tam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved