Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Gru 25, 2012 09:44
Jestem w ketozie i nie chudnę!!! Co się dzieje?
Autor Wiadomość
Marzenie

Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 8
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 06:23   Jestem w ketozie i nie chudnę!!! Co się dzieje?

Generalnie od trzech tygodni jestem w ketozie i schudłam tylko pól kilo. To jest moje kolejne podejście do niskowęglowodanówki i do tej pory po dwóch tygodaniach zwykle traciłam od 3-5 kg a tym razem prawie nic :(
Ketozę sprawdzam paskami keto-diastix i do tej pory gdy widziałam bordowy kolor wiedziałam, że efekt zobaczę też na wadze... A tu taka porażka.... Może macie jakieś rozwiązanie tego problemu..? Z góry dzięki za pomoc!
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 07:41   

no dobrze, ale sama informacja o występowaniu ketozy to jeszcze za mało
napisz jak się żywisz (przybliżone BTW mile widziane), jakiej jakości produkty jadasz, jaki prowadzisz tryb życia, jak ze snem, itd. itd.
napisz jak najwięcej, a może coś się poradzi :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 09:45   Re: Jestem w ketozie i nie chudnę!!! Co się dzieje?

Marzenie napisał/a:

Ketozę sprawdzam paskami keto-diastix i do tej pory gdy widziałam bordowy kolor wiedziałam, że efekt zobaczę też na wadze... A tu taka porażka.... Może macie jakieś rozwiązanie tego problemu..? Z góry dzięki za pomoc!


może jesz za dużo kalorii?
a może zbliża się okres?
a może to być jak to określają w necie "stall" albo "plateau" takie chwilowe wyrównanie, przetrzymaj to i wkrótce dostaniesz nagrodę :)
 
 
Marzenie

Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 8
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 10:40   

Wczesniej jadałam to samo i chudłam a teraz taka porażka. Powiem szczerze, że wybrałam dietę Atkinsa, bo w niej w zasadzie nie trzeba liczyć :? I nigdy nie liczyłam BTW. Staram się jeść mniej niż 20 gr węgli na dzień. A co jem? Nie wiem, czy się przyznać, bo pewnie dostanę po uszach :) Jem ser biały, sporo jajek w róznej postaci (nabiał kupowany od znajomej pani ze wsi), wpieprzowinkę, czasami drób (też sprawdzony sprzedawca), boczek wędzony gotowany (uwielbiam!), kiełbaskę wiejską, z tłuszczy masło i smalec, z warzyw raczej zielone - brokułuy, fasolka szparagowa, kalafior, ogórki, kapusta, pomidor. Oprócz tego ser żólty, wędzone ryby (najczęsciej makrelę). No i śmietana 30% do kawy. I przynaję się, choć pewnie dostanę "bęcki" - jem też parówki, najczęsciej zapiekane z żółtym serem :roll:
Oczywiście nie wszystko na raz :) Na przykład wczoraj zjadłam rano 250 gr sera białego tłustegi i wypiłam kawę ze śmietanką, koło południa zjadłam kawałek wiejskiej kiełbaski, na obiad dwa małe kotleciki mielone z gotowanymi warzywami polanymi masełkiem, a wieczorem pierś z kury na zimno (została z poprzedniego dnia).
Tryb życia raczej siedzący, choć ostatnio zaczęłam się więcej ruszać, bo wymieniają mi windę i latam na 5 piętro na nogach, często spaceruje i jeżdżę na stacjonarnym rowerku, jak będzie cieplej przejdę na nromalny :)
Śpię raczej dobrze, ale w związku z tym, że ogólnie piję dużo wody, zwykle raz w nocy wstaję do łazienki. Kładę się koło 22-23 a wstaję koło 6.
Może coś wymyślicie, choć wolałabym, żeby to był jakiś okres przestoju i za chwilę dostanę nagrodę :)
 
 
Marzenie

Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 8
Skąd: Kraków
Wysłany: Śro Mar 18, 2009 18:26   

No i cisza zaległa :) A ja schudłam od tego pierwszefo postu 1,40 kg :) Może to tylko zastój....
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Mar 18, 2009 23:39   

Marzenie napisał/a:
No i cisza zaległa :) A ja schudłam od tego pierwszefo postu 1,40 kg :) Może to tylko zastój....


W ciągu półtorej doby 1,4kg, to daje tempo 1kg na dzień, 30kg na miesiąc. Potwornie szybko.
JW
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 00:30   

Szybciej schudniesz jak wyłączysz produkty mleczne. U mnie to sie sprawdza. Śmietanka do kawy, ser biały codziennie może być przyczyną słabego efektu chudnięcia.
Nelka
 
 
Marzenie

Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 8
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 06:17   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Marzenie napisał/a:
No i cisza zaległa :) A ja schudłam od tego pierwszefo postu 1,40 kg :) Może to tylko zastój....


W ciągu półtorej doby 1,4kg, to daje tempo 1kg na dzień, 30kg na miesiąc. Potwornie szybko.
JW


Panie Witoldzie obawiam się, że to był jednorazowy skok i raczej takich już nie będzie. Martwiło mnie to trzy tygodnie prawie bez efektu....
 
 
Marzenie

Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 8
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 06:20   

Nelka napisał/a:
Szybciej schudniesz jak wyłączysz produkty mleczne. U mnie to sie sprawdza. Śmietanka do kawy, ser biały codziennie może być przyczyną słabego efektu chudnięcia.
Nelka


Nie napisałam, że codziennie jadam ser biały, wypisałam to co ogólnie jadam. Codziennie to napewno używam śmietanki do kawy, bo czarnej nie wypiję. Ale za Twoją radą odstawię pozostały nabiał, poza śmietanką i zobaczymy co będzie.....
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 06:22   

dobór produktów ogólnie (przy założeniu że obrabiasz term.) - duszona jagnięcina, baranina, cięlęcina, dziczyzna
z tłuszczu łój barani, cielęcy, masło niepasteryzowane, olej kokosowy zimnotłoczony, oliwa z oliwek (chociaż ta ostatnia podobno nie sprzyja chudnięciu, wg dr. Mary Enig)
oczywiście jajka od zdrowych wcinających trawę, od zielononóżek
z węgli - niepodgrzewane miody wszelakiej maści, daktyle, awokado (choć tu to są głównie tłuszcze), różniaste owoce jagodowe
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 08:29   

stare porzekadło low-carberów mówi:
"Eat meat, eggs and vegetables, nuts and seeds, some fruit, little starch and no sugar"

na początek bym nie kombinował z miodem i daktylami, pozostając przy np. brokułach

a biorąc pod uwagę, że masz zamiar zostać już do końca na LC (bo jak nie to yoyo), to naprawdę nie ma znaczenia czy te kilka kilo zrobisz w marcu czy w kwietniu (byle przed latem, nie? :hah: )
 
 
magdalen6

Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 5
Wysłany: Czw Mar 19, 2009 22:35   

U mnie było dokładnie ze spadkiem wagi -3tyg. marny efekt- nie ma wtedy motywacji a powiem szczerze że żeby szybciej schudnąć rzuciłam kawę, ( początek koszmarny),słodzik ,jadłam serki topione,jaja na maśle ,śmietanę ,mięso,majonez ok. 2000 kal. i naiwna myślałam że tłuszcz mi pomoże schudnąć a miało być przecież bez mierzenia kalorii i tu sie pomyliłam mimo ketozy+++ trzeba brać pod uwagę kalorie inaczej nic z tego-wszystko waże co jem w ten sposób wprowadzłam porządek do swojej diety,i o to chodzi że trzeba na początek- być zdyscyplinowanym.Mam pytanie jak na diecie z chrzanem, musztardą?
Jedną wpadkę zaliczyłam gdy zjadłam ziemniaka i trochę surówki- zaraz nastąpił atak a gdy syn spełnił zachciankę i po jakimś czasie wysłalm go po chałłwę i jej nie kupił popłakałam się z głodu cukrowego ,czulam się okropnie było mi wstyd, że jestem taka slaba.
 
 
Marzenie

Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 8
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 06:31   

magdalen6 na szczęscie już się ruszyło i mam nadzieję, że to tylko chwilowy zastój był, chyba faktycznie za dużo nabiału jadłam :) Co do chrzanu i musztardy to nie przepadam i raczej nie jem. Wiem jednak, że też po ziemniaku bym się złamała i byłby powrót do jedzenia węgli. Co do kawy to jakoś nie wyobrażam sobie życia bez niej, na szczęście zawsze piłam ją gorzką więc uważam, że jakąs przyjemność mogę sobie zachować - kawa z odrobiną śmietanki.....

A w ogóle to bardzo Wam wszystkim dziękuję za rady i uwagi!!!!!!!!!
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 08:01   

magdalen6 napisał/a:
Mam pytanie jak na diecie z chrzanem, musztardą?


zwykle tam jest sporo węgli (relatywnie sporo, bo przecież porcje tych dodatków nie są duże), więc na początku, kiedy celujesz poniżej 20 czy 30 g węgli, ja bym radził to odpuścić bo na samej łyżce musztardy zrobisz 5 czy 10% dziennych węgli.

A tak w ogóle, to przeczytaj naklejki z czego to jest robione - cukier na drugim czy trzecim miejscu + inne syfy - w tym momencie doceniam moich rodziców którzy kiedyś przed świętami zawsze robili własny chrzan, ostry był jak diabli, ale 100% naturalny :)

Osobiście, obecnie rzadko używam wyżej wymienionych, chociaż nie liczę już w tym momencie węgli i waga też nie jest problemem - najczęściej używam oliwy z przyprawami ziołowymi (pieprz, papryka, oregano, tymianek, sok z cytryny i takie tam), czasem używam majonezu (kielecki ma najmniej węgli, btw) ale też nie za często bo to jakiś olej roślinny z którym wolę nie przeholować
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 08:48   

ostry chrzan domowej roboty nie jest problemem, bo ile go można zjeść?
ja mam do takiego dostęp i kupuję rodzicom; sam kiedyś jadłem i mi smakował
jednak już od dłuższego czasu nie używam praktycznie w ogóle przypraw i tego typu "wynalazków" (wolę czuć ten prawdziwy smak mięsa i podrobów)
wyjątkiem jest cynamon do żółtek i miodu
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
magdalen6

Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 5
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 22:07   

Mam pytani ćzy mógłby ktos zerknąć na mój jadłospis i napiać czy te proporcje są dobre w odchudzaniu?
kalorie 1347- 146B 88T 2gW - kiedyś
wczoraj- kal.718 kal 47 b 59 t 1 w ?
Jakie powinny być proporcje? z góry dziękuję :roll:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 07:22   

O rany, 146 g białka to ja czasem nie zjadam, choć moje zapotrzebowanie kaloryczne jest wyraźnie ponad 3 tys. kcal :o
nie ma jednych najlepszych proporcji, bo z doświadczenia widać, że dla jednego takie będą dobre, a dla innego trochę inne
ale myślę, że 1,5 g tłuszczu na 1 g białka powinno być dla Ciebie ok
a węgli to nie trzeba tak mało - 50 g spokojnie możesz jeść - przecież erytrocyty, część mózgu nawet przy odchudzaniu potrzebuje paliwa :D
możesz spróbować z 60-80 g białka, ok. 100 g tłuszczy i 50 g węgli
nie chcesz chyba chudnąć z mięśni, co nie? :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
magdalen6

Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 5
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 12:41   

Dzięki za szybką odpowiedź- będę się trzymała tak jak radzisz a mam jeszcze jedno pytanko gdzie można znaleźć program do przeliczania kalorii,białek i tł. itd bo znalazłam, ale płatny i to nie mało- dla nowicjusza to bardzo przydatne.
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 17:54   

magdalen6 napisał/a:
Dzięki za szybką odpowiedź- będę się trzymała tak jak radzisz a mam jeszcze jedno pytanko gdzie można znaleźć program do przeliczania kalorii,białek i tł. itd bo znalazłam, ale płatny i to nie mało- dla nowicjusza to bardzo przydatne.


jest fitday.com - trzeba się zarejestrować i logować żeby coś wpisać, ale robi dobre statsy (dot com, nie wiem co tu się dzieje z tym dot or :/
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 19:51   

Hannibal napisał/a:
O rany, 146 g białka to ja czasem nie zjadam, choć moje zapotrzebowanie kaloryczne jest wyraźnie ponad 3 tys. kcal :o
nie ma jednych najlepszych proporcji, bo z doświadczenia widać, że dla jednego takie będą dobre, a dla innego trochę inne
ale myślę, że 1,5 g tłuszczu na 1 g białka powinno być dla Ciebie ok
a węgli to nie trzeba tak mało - 50 g spokojnie możesz jeść - przecież erytrocyty, część mózgu nawet przy odchudzaniu potrzebuje paliwa :D
możesz spróbować z 60-80 g białka, ok. 100 g tłuszczy i 50 g węgli
nie chcesz chyba chudnąć z mięśni, co nie? :]

Panie Hannibalu, ma Pan całkowitą rację, też jestem za. Po co my się tak czasem przekomarzamy?
W ogóle, co to za dieta magdalen6 o takich proporcjach? Skąd takie zalecenia?
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 20:00   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panie Hannibalu, ma Pan całkowitą rację, też jestem za. Po co my się tak czasem przekomarzamy?

Nie no, chyba dość rzadko się przekomarzaliśmy ;)
możemy się różnić w pewnych sprawach, ale to przecież naturalne
ilości jakie zaproponowałem są tylko takimi przykładowymi; jak ktoś poda trochę inne to nie będę oponował
ja przykładam większą wagę to jakości produktów i do tego, żeby przynajmniej w części były w swej naturalnej postaci, czyli surowej
jeśli mają być obrabiane term. to niech będą duszone, jeśli mięso to jagnięcina, baranina i dziczyzna, jeśli tłuszcze to łój barani
itd. itd.
no i oczywiście sen - bez tego nawet najlepsza dieta to za mało
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 20:03   

Hannibal, dlaczego duszone, a nie smażone ? Potrzebuję rzetelnej odpowiedzi. Szperam za danymi.

Tomek
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 20:12   

M i T napisał/a:
Hannibal, dlaczego duszone, a nie smażone ? Potrzebuję rzetelnej odpowiedzi. Szperam za danymi.

niższa temperatura obróbki term.?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 20:27   

Smażone, tzn. na tłuszczu w panierce z tartej bułki.
Fatalna kompozycja. Skrobia i białko w wysokiej temperaturze tworzą akryloamid, neurotoksynę.
Wszystko razem jest najbardziej ciężkostrawne, jak tylko sobie można wyobrazić. Trzeba nieć końskie zdrowie do tego.
O całe niebo zdrowsze jest gotowane lub pieczone. Albo surowe, jak ktoś lubi.
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 20:32   

Panie Hannibalu!
Ma Pan rację.
Mnie zaciekawiło, skąd wzięły się takie drastyczne w sumie proporcje u magdalen6.
Prosimy o coś więcej na ten temat!
JW
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 20:39   

Tak wiec moje informację Pan potwierdza. Bardzo dziękuję. Jeszcze tylko pozostaje to zweryfikować a posteriori.
Jak rozumiem, piszemy również o wielonasyconych tłuszczach ?

Tomek
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 21:46   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Smażone, tzn. na tłuszczu w panierce z tartej bułki.
Fatalna kompozycja. Skrobia i białko w wysokiej temperaturze tworzą akryloamid, neurotoksynę.


a grillowane, czyli podgrzewane bez bułki?
muszę się przyznać, że jestem autorem wielu badań nt. wpływu różnych składników pożywienia na pracę układu trawiennego w warunkach ogrodowo-piknikowych. i z badań tych wynika, że w warunkach znacznego obciążenia żołądka (2+ butelki wina) każde grilowane mięso, nawet i niech będzie lekko przypalone, jest lżej strawne niż rośliny - tzn. jedząc jakąś sałatkę z pomidorami czy ogórkami nie mam gwarancji że jej jeszcze nie zobaczę, natomiast mięso w każdej postaci dobrze się przyswaja.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Kwi 27, 2009 10:56   

Zgadza się, rośliny nie przetworzone generalnie są ciężkostrawne, ponieważ nie mamy enzymów, żeby rozłożyć błonnik i dobrać się do wnętrza. Nawet korniki tego nie mają. To później fermentuje dzięki mikroorganizmom. U krowy naturalnie na wejściu układu pokarmowego, u nas ex post, w jelicie grubym bez sensu dożywiając bakterie, zamiast nas. Nie mówiąc o ambarasującym wzdymaniu, które u czystych mięsożerców nie występuje.
Co do surowego lub pieczonego mięsa, mamy niezbędne enzymy, żeby rozłożyć wszystko, również kolagen i elastynę i przyswoić z pożytkiem wartości odżywcze.
W skrajnym wypadku choroby POPCH, elastazy rozkładają naszą własną tkankę łączną, co spotkało śp. Pana Jurka.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Kwi 27, 2009 11:11   

M i T napisał/a:
Tak wiec moje informację Pan potwierdza. Bardzo dziękuję. Jeszcze tylko pozostaje to zweryfikować a posteriori.
Jak rozumiem, piszemy również o wielonasyconych tłuszczach ?
Tomek

Dlaczego wielonienasyconych?
One się najszybciej utleniają i jełczeją, szczególnie w wysokiej temperaturze, ale i w pokojowej również. Powstają wówczas aldehydy i inne toksyny. Do smażenia (nie polecane) i pieczenia najlepsze z tego powodu są tłuszcze nasycone, bardziej odporne na temperaturę.
Nie dajmy się zwariować, smalec zawiera ze 30% kwasów tłuszczowych nasycownych a reszta to głównie kwas jednonienasycony, oleinowy, najbardziej rozpowszechniony kwas zarówno wśród zwierząt, jak i wśród roślin.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 08, 2009 10:54   

ciekawa opinia na temat odchudzania kobiet -
"Many women have to go strict zero carb (meat and water only) to get rid of insulin resistant fat." źródło
Tak więc dziewczyny, bez zero-carbowania może się nie obyć ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 20:25   

ciekawa wypowiedź Lexa na temat chudnięcia i przybierania na wadze na low-carb czy zero-carb -

Cytat:
The subject of fat storage is a complex one. It is true that when we eat a high carb diet, the main hormone regulating fat storage is insulin, however, when eating a high fat diet with little or no carbs then there are other mechanisms. Much of my Journal is about testing Taubs theory of "no carbs, no insulin, no fat gain". I found this to be wrong.

First, it appears that there is a lot of fat loss because initially our bodies are conditioned to process carbs. Since there is plenty of glucose in our blood, our cells are conditioned to utilize this as their primary fuel. Metabolizing glucose is a rather simple process much like yeast and fermentation.

For our cells to use fatty acids as the primary fuel is much more complex. Mitochondria are needed for this process. Since most of our lives we’ve had plenty of glucose available as fuel, we only have the minimum level of mitochondria in our cells and not near enough to convert fatty acids directly to fuel.

When we stop eating carbs and start eating fats, our bodies are very inefficient in using the new fuel. Our cells are demanding glucose as they can’t use fatty acids efficiently until they create more mitochondria which takes time (often several months). The fat we eat (and the body fat we store) is in the form of triglycerides. This is three fatty acids clustered around a glycerol molecule. Glycerol can be converted to glucose, but it is very inefficient. It takes 2 glycerol molecules to make one glucose molecule. Our liver will take the triglycerides we are eating (as well as some from body fat), strip off the fatty acids and convert the glycerol to glucose as this is what our cells need until they adapt and make more mitochondria to be able to use fatty acids directly. This means that the body needs two triglycerides and is throwing away 6 fatty acids (75% of the energy) just to be able to make one molecule of glucose. And, you guess it, we start rapidly loosing weight. (the excess fatty acids are turned into ketones and eliminated through sweat, breath, and urine.) If the body is still short glucose it will use dietary protein as well as sacrifice muscle tissue to create the needed glucose through the process of gluconeogenisis. We get the impression that calories don’t count because we just can’t eat enough food to create the necessary glucose that our body wants from the fat we are eating when 75% of the energy is being thrown away because the cells can’t use it. Therefore, the body consumes body fat and some muscle tissue to make up the short fall in glucose and we lose weight.

Over time, our bodies begin to adapt to the new fuel source. The cells add mitochondria and most of our body tissues will convert to using fatty acids and/or ketones as fuel rather than glucose. When this happens we find that the level of ketones being thrown away in the urine drop to very low levels (because our body is now using them), and weight loss slows or stops completely. Suddenly calories start to count again, and in a big way because now our bodies are using 100% of the energy contained in the fat as the cells are using the three fatty acids directly as fuel and the left over glycerol is still being converted to glucose. Body fat is no longer being used to fill in the energy gap.

Now comes the issue of body fat storage. When we are eating fat and protein and little or no carbohydrate, fat storage is accomplished through an enzyme called ASP (Acylation Stimulating Protein). This little jewel has the ability to directly store fat in the fat cells completely bypassing the glucose and insulin pathways.

On a zero carb diet, excess fatty acids not immediately needed for energy will be directly stored in the fat cells through ASP. This stored fat will then be called upon as the body needs energy and is mobilized out of the fat cells through Hormone Sensitive Lipase (HSL) which will only allow body fat metabolism if insulin, a hormone, is low, hence ‘hormone sensitive’.

As long as the total fat stored is equal to the total fat consumed, body fat will not accumulate. However, if, on average, less energy is needed than was stored, not all fat stored by ASP from the ZC meals will be remobilized by HSL and body fat will rise.

When I first converted to Paleo/VLC/ZC, I could easily eat 4,000 to 5,000 calories per day and I lost weight. My body couldn’t use most of the energy so it threw it away. The ketones in my urine were running the darkest color on the Ketostix, and my breath had an acetone smell from ketones being eliminated through my breath.

After about 18 months my body had adapted to using fatty acids rather than glucose as its primary fuel and the ketone levels dropped to Trace levels and the acetone breath went away. I was eating until I was satisfied and that was about 2,000 calories per day. My weight had dropped from 215 and stabilized at 160. This is when I decided to test Taubes theory and raised the fat in my diet while keeping the amount of food I was eating the same to see if it was impossible to gain weight as there were no carbs to create insulin. Raising the fat raised the calories from 2,000 per day to about 3,000 per day and I started putting on weight. I gained about 20 lbs in 2 or 3 months. The only way I could loose the weight was to reduce the amount of food I was eating so that even with the higher fat I was only eating 2,000 calories per day. Other Zero Carber’s have had the same experience. Once their bodies are fully adapted to using fatty acids as their primary fuel, they start to gain weight unless they reduce their calorie intake.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 21:26   

Tak, to jest ciekawe. Ale co za naiwniak sądził, że bez węgli nie przytyje? Wszak po to natura stworzyła tkankę tłuszczową, żeby magazynowała energię na czas niedostatku - niezależnie od rodzaju pożywienia. Nadmiar pożywienia -> wzrost wagi.

Dzięki temu artykułowi rozumiem, czemu u mnie (początek LC) waga wciąż stoi, zamiast lecieć w górę. Ok, zamiast szamać więcej - trzeba czekać.

A może to również jest wytłumaczenie, czemu te badania diet LC dają negatywne skutki, jak w tym wątku. Organizm dostaje karmę LC, której nie potrafi jeszcze przetwarzać i robi sobie śmietnik, m.in. w naczyniach krwionośnych. Gdyby test trwał nie 8 tygodni, a 8 miesięcy, to może nie stwierdzaliby już twardości tętnic.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 16, 2009 22:09   

Cytat:
Dzięki temu artykułowi rozumiem, czemu u mnie (początek LC) waga wciąż stoi, zamiast lecieć w górę. Ok, zamiast szamać więcej - trzeba czekać.


sie doczekasz

prędzej przylotu elohim


sory zenon


ELOHIM
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Śro Gru 16, 2009 22:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 18, 2009 09:25   

i kolejna wypowiedź Lexa na ten temat -
Cytat:
My experience is that, once adapted to fat as our primary food, then ALL excess calories, regardless of the source, will contribute to our overall energy balance. However, the idea that to maintain weight, CALORIES IN must = CALORIES OUT is very simplistic and our bodies are very complex chaotic mechanisms. There does seem to be a metabolic advantage to eating ZC or VLC as some research indicates that the alternate fat storage pathways (ASP/HSL etc) are not quite as efficient as insulin/AGP as described by Taubes in GCBC.

My own experience has been that if I eat many carbs at all then weight gain is very rapid. I would expect this as carbs cause BG to rapidly rise which the body sees as a threat and it deals with it by using insulin to remove the glucose, converting it to triglycerides, and storing it safely away in the fat cells where it can’t do any damage.

However, if I just overeat calories as fat and protein, then I do gain weight, but it is slower and I don’t seem to gain as much as I would from eating a similar calorie intake from carbs. Eating fat does not cause a rapid rise in BG so there is no health threat driving the removal of excess fatty acids from the blood stream. Since insulin levels are low, fat storage is now limited to the activity level of the enzymes (ASP/HSL) that allow direct fat storage at the cellular level. This does seem to limit the rate and possibly the total amount of fat that can/will be stored based on any given calorie intake level.

We also know that when eating ZC or VLC some of the fatty acids are converted to ketones and excess ketones are eliminated from the body through urine, sweat, and breath. This would be excess energy that was thrown away and therefore unavailable to be converted to fat, again providing a metabolic advantage to this dietary protocol.

Very complex subject and I certainly don’t claim to be an expert by any stretch of the imagination. My postings are mainly an effort to dispel the myth that you can’t gain weight on a ZC or VLC diet. You certainly can and generally speaking, once you’ve fully adapted to using fatty acids as your primary fuel at the cellular level, you will gain weight if you consistently consume more energy than you use regardless of the source of the energy (fat, protein, or carbs). Many people on the ZIOH forum have been surprised when, after 18 months of continuous weight loss on ZC, they suddenly find they are putting on weight again. Most have bought into the myth that you can only gain weight if you eat carbs and this just isn’t true.

Tak więc od tłuszczu i białka też można przytyć, tylko jest to tycie wolniejsze i mniejsze niż na węglach. Ale jest!
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Gru 18, 2009 12:32   

ciekawe o co mu chodzi z tym "weight gain", ma na mysli tluszcz, miesnie czy glikogen z woda? wiem ze wegli on nie jada za wiele wiec skad ten "rapid weight gain"(?) w poczatkowej fazie? ciekawe.

Gdzies byl taki fajny eksperyment, wsadzono kilku gosci na jednakowa ilosc kalorii ale o roznym pochodzeniu. Jedni jedli slodycze, inni bardziej tlusto a jeszcze inni nadrabiali deficyt kaloryczny popijajac alkohole.

Mieli ta sama aktywnosc itp. Po pomiarach okazalo sie ze ich waga jest prawie identyczna we wszystkich grupach, nie bylo zadnych radykalnych roznic. Tak wiec z tego badania wynika ze kaloria to kaloria i nie ma znaczenia czy pochodzi z cukru czy z tluszczu.

Szybkie spadki wagi na LC moga byc spowodowane ubytkiem glikogenu i wody i jak Lex napisal dluga adaptacja.

Ostatnio zrobilem na sobie taki eksperyment ze jadlem nie wiecej niz gram bialka na kg, tluszczu w sumie max. 100g i wegle tylko z orzechow (mala garsc), slonecznika (dwie lyzki stolowe) , suszonych aronii (dwie lyzki stolowe) i warzyw jak zielono listne, papryka, pomidory, ogorki itp. same wodnite sprawy.

Przez dwa miesice stracilem 7,5- 8kg! i zaczynalem z pozycji LC a nie korytkowej-weglowodanowej. Glodny nie chodzilem bo ilosc warzyw zjadana codziennie skutecznie wypychala, szczegolnie jak byly one surowe. Dziennie jadlem jakies 1500-1600 kcal. Straty masy miesniowej i tluszczu po rowno, tak na oko.

Do tego biegalem i cwiczylem i oczywiscie odnotowalem spadek osiogow ale minimalny. Przerwalem eksperyment bo zauwazylem ze zaczynam juz tracic wiecej miesni niz tluszczu i musialem dodac bialka i fatu (samym bialkiem i tluszczem mozna bardzo precyzyjnie regulowac wage i przynajmniej wiadomo ze nie jest to w wiekszosci woda czy glikogen)

Jak narazie moge stwierdzic ze VLC jak i CR dzialaja na mnie podobnie jesli chodzi o chudniecie lub tycie.

Co ciekawe na CR ludzie raportuja spadek gestosci koscca kiedy na LC sytuacja raczej jest odwrotna. Po za tym inne paramaetry jak cholesterol itp sa takie jak na LC, czyli generalnie pozytywnie.

Wiec wylania mi sie taki wniosek z tych moich przemyslen i doswiadczen ze regulujac wage weglami regulujemy tak naprawde objetosc glikogenu i wody a pozniej dopiero tkanki tluszczowej (nie mamy zadnego bezposredniego wplywu na czysty miesien).

Z drugiej strony, regulujac bialkiem i fatem mamy wiekszy wplyw na czysta mase miesniowa i przy przejadaniu lub nie dostateczym wydalaniu energii mozemy regulowac wszelkie tluszcze podskorne i wokol-bebeszne ;) .
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Gru 18, 2009 23:24   

gudrii napisał/a:
Przerwalem eksperyment bo zauwazylem ze zaczynam juz tracic wiecej miesni niz tluszczu i musialem dodac bialka i fatu


Gudrii, mam pytanie, w jaki sposob to zauwazyles? Masz kaliper albo cos w tym stylu?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 17:10   

mam. Ale to i tak widac jak na dloni w pewnym momenci, nie potrzeba miernikow.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 18:38   

yhym. to moze u facetow bardziej widac.
ja u siebie tego nie zauwazam, zreszta nie zauwazam nawet jak chudne lub grubne. :/
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 19:39   

to moze masz caly czas jednakowa wage i kompozycje ciala? Z drugiej strony jak sie marnuje (spala) miesnie to szybko widac roznice w sylwetce (przynajmniej u mnie)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 21:03   

no nie wiem, ostatnio schudlam 5kg, nawet mi przez mysl nie przeszlo, nikt tez nie skomentowal
probuje sie podtuczyc, ale o tej porze roku jest ciezko, bo jednak zimno nakreca spalanie tluszczu
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 21:05   

_flo napisał/a:
probuje sie podtuczyc, ale o tej porze roku jest ciezko, bo jednak zimno nakreca spalanie tluszczu

na koniec dnia jedz suszone lub wędzone owoce z masłem (polecam polskie wędzone śliwki + surowe masełko), a na efekty długo nie będziesz czekać :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 21:11   

podkrecam kalorie niepasteryzowana surowa smietanka. extra thick. :D
do masla nie mam dojscia.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 21:16   

Po śmietanie mój systema digestorium ma się zwykle dość kiepsko
Choć przyznaję - koktajl tłustej surowej śmietany, żółtek i borówek jest cudowny w smaku, ale niestety późniejszy "blaoting" jest dokuczliwy...
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 19, 2009 21:36   

hm, bo Ty Hani jestes jak ksiezniczka na ziarnku grochu pewnie dzieki tym surówkom
jesli chodzi o mnie, to najblizej surowki jak sie zblizam, to proscutto, serrano, itp. choc trzeba przyznac, ze sporo tego szamam :D
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved