Słyszałem że fermentacja zbóż bardzo ułatwia ich trawienie. W takiej mieszance zboża zmielonego z bananami najpierw pracują enzymy, następnie wchodzą bakterie, a po nich grzybki fermentacyjne. W tym przypadku jest fermentacja zapewne alkoholowa, gdyż wikipedia podaje, że fermentacja alkoholowa to rodzaj fermentacji, podczas której z węglowodanów pod wpływem enzymów wytwarzanych przez drożdże powstaje etanol i dwutlenek węgla. To zapewne bąbelki powstałego dwutlenku węgla sprawiają, że mieszanka namoczonego zboża zmielonego z bananami wzdyma się powiększając prawie dwukrotnie. Ponadto węglowodany przekształcają się tu w inne substancje, a to powoduje zmianę smaku sfermentowanej mieszanki - już nie jest taka słodka jak przed fermentacją, bo nie ma węgli (cukrów). Zatem to potwierdza, że jest to alkoholowy rodzaj fermentacji.
Porównywałem koktajl świeży oraz sfermentowany (gdy przeleżał noc w ciepełku przy kaloryferze). Po tym drugim nie czułem takiej ciężkości w trawieniu jak po zjedzeniu świeżego koktajlu. Użyłem słowa "świeży", zamiast "surowy", bo nie wiem czy sfermentowane jest nadal surowe. Można by to nazwać surowe i nieświeże (surowe w znaczeniu nietermizowane). Analogicznie jak np. mięsożercy na paleo jedzą surowe nieświeże mięso (high meat - po kilku tygodniach w temp. pokojowej jest zielonkawe i mocno cuchnie), a mimo to amatorzy surowizny paleo wcinają je i jest im lżej na żołądku niż po świeżym mięsie, jak przyznają.
Samo namoczone i zmielone zboże raczej nie ulegnie fermentacji, podobnie jak same zmielone banany. Te dwa składniki (zboże i owoce) muszą być połączone ze sobą, żeby zaszła reakcja, a przynajmniej szybciej.
No i można też mieć nadzieję, że taki sfermentowany produkt roślinny jest pożyteczny dla naszej mikroflory jelitowej. Mikroby zjadają dany produkt zanim zrobi to człowiek, rozkładając cukry i skrobię oraz sprawiając, że składniki odżywcze łatwiej wchłaniają się do organizmu. Sfermentowane jedzenie staje się więc naturalnym probiotykiem.
Cytat:
Roli bakterii poświęcono w ostatnich latach mnóstwo uwagi, a eksperci wychwalają tzw. „żyjącą żywność”. Ok. 70-80% komórek odpornościowych znajduje się w jelitach – mówi Alison Clark z Brytyjskiego Stowarzyszenia Dietetyków. Jak dodaje, sfermentowane pożywienie pobudza bakterie, które wspomagają odporność. Może więc pomóc osobom, które często łapią kaszel i przeziębienia. Wiadomo także, że jedzenie zawierające probiotyki może ułatwić kontrolowanie takich dolegliwości, jak zespół jelita drażliwego czy wzdęcia.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Kwi 03, 2015 08:44, w całości zmieniany 2 razy
a propos fermentowanego to zaopatrzyłam się ostatnio w kryształki japońskie i robię "kefir". Smak taki sobie, ale jestem ciekawa czy ktoś to stosował i czy były jakieś skutki picia takich probiotyków.
a propos fermentowanego to zaopatrzyłam się ostatnio w kryształki japońskie i robię "kefir". Smak taki sobie, ale jestem ciekawa czy ktoś to stosował i czy były jakieś skutki picia takich probiotyków.
Prawdę mówiąc pierwsze słyszę o czymś takim jak "kryształki japońskie".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.