Witam serdecznie i pragnę się pochwalić, że niskowęglowodanowo odżywiam się tak 'na dobre' od 2 miesięcy, kilka lat wcześniej też próbowałam ale ze względu na postępujacą głupotę i niekonsekwentność (młody wiek) rzuciłam to i postanowiłam zrobić wszystko by zniszczyć swe ciało; i tu pojawia się moje pytanie, czy skrajne wahania nastrojów, napady agresji, nagłej szczęśliwości i wielkiej rozpaczy są dla Was typowe i czy mają związek z odżywianiem, bo nigdy wcześniej nie miewałam ich na tak wielką skalę...
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 14:24, w całości zmieniany 3 razy
Niewłaściwe żywienie silnie wpływa na psychikę, działając na różnych poziomach.
Dla ortodoksyjnych optymalnych żywiących się małą ilością białka, węglowodanów oraz ogromną ilością tłuszczu charakterystyczne były:
1. Z jednej strony lekkie przymulenie, wyciszenie emocjonalne, uznawane za poprawę czynności mózgu, jak to zapowiadał Twórca diety.
U osób podatnych wyzwalała się depresja, taka prawdziwa prowadząca do hospitalizacji i leczenia psychotropami. Występowało również upośledzenie wyższych czynności mózgowych powodujące zmniejszenie krytycyzmu, orientacji przestrzennej, trudności w nauce, w skrajnym wypadku niemożność przeczytania tekstu ze zrozumieniem.
2. Rozdrażnienie i agresja szczególnie w stosunku do osób inaczej odżywiających się. Co najlepiej widać na tamtym forum.
3. Ketoza na 1-2 krzyżyki
Te objawy w mniejszym lub większym nasileniu zauważali praktycznie wszyscy. U traktujących zalecenia DO mniej dosłownie ustępowały po kilku miesiącach. U ortodoksów trwały przez lata.
A wystarczyło zwiększyć białko z 40g do 70-120g i trochę zmniejszyć tłuszcze z 250 na 150g. zachowując spożycie węglowodanów na poziomie około 100g. Tylko, że to już nie jest DO.
Pomimo różnych meandrów i tłumaczenia, co Twórca miał na myśli, do dzisiaj z uporem powraca się do tych nieszczęsnych 40g białka. Właśnie kolejna pani rozentuzjazmowana opowiadała mi, że w atestowanej arkadii tak ją żywili. Tylko, że ona to kawał kobiety i może sobie jeszcze trochę tych mięśni spalić.
Aż się prosi zacytowanie puenty z bajki biskupa Krasickiego o chłopcach rzucających kamieniami w żaby
Chłopcy, przestańcie, bo źle się bawicie.
Dla was to igraszki, nam chodzi o życie.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 13:57
Cukier rafinowany jest potężnie uzależniającym narkotykiem. Ja po odstawieniu cukru przez bite pół roku miałem depresję, rozdrażnienie, napady agresji i co noc sny o tym jak obżeram się ciasteczkami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.