Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Lut 03, 2014 17:48
Czy gotowane jedzenie jest trucizna? [ANG]
Autor Wiadomość
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Pon Sie 04, 2008 21:42   Czy gotowane jedzenie jest trucizna? [ANG]

Is Cooked Food Poison?

Looking at the Science on Raw vs. Cooked Foods

http://www.beyondveg.com/...ed-1a.shtml#top

pozd
WiRAHA
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 07:05   

Panie Wiraha to jest świetna strona!

Lesson of the Pottenger's Cats
experiment: cats are not humans


Ha! Dokładnie to co przypuszczałem! Koty to nie ludzie.

Badanie na kotach z którego "naukowcy" wywnioskowali, że gotowane mięso jest szkodliwe a surowe super-zdrowe dla ludzi jest równie "wartościowe" jak badanie na królikach, które wykazało, że zółtka powodują u człowieka miażdżycę. Przecież to absurdy chorych jajogłowych i to od samego założenia.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 07:44   

Teoria "enzymów Howella" też tam jest obalona.

Cytat:
That enzymes are held to be the "life force" is mystical, not scientific. Kirlian photos do show something, but there is no evidence that they are somehow photos of a (subtle and/or mystical) "life force."

Certainly cooking destroys enzymes in food, but may improve digestibility for other reasons.

Finally and more importantly, the idea that the body has a limited enzyme potential is, to say the least, dubious.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 10:21   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Jak sie ucieszyl :D

To ze czlowiek nie jest kotem, krolikiem, swinia ani psem czy grryzoniem - zgoda. Ale co ma z tego wynikac?

Ze utleniony cholesterol jest dla ludzi lepszy niz zwykly?
Ze jedzenie pozbawione czesci witamin jest lepsze?
Ze utlenione tluszcze sa dla czlowieka lepsze niz surowe (zawsze sie cos utleni, a w smalcu czy loju jest czasem i 5% wielonienasyconych)

Jeszcze tego nie czytalem, ale nie ciesz sie przedwczesnie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 10:33   

Smalec zawiera ponad połowę tłuszczów nienasyconych, z tym, że jak w większości tłuszczów zwierzęcych, głównym składnikiem jest kwas jednonienasycony, ten sam, co w oliwie. (sic!)
Wcale tych kwasów nasyconych nie jest tak wiele, jak straszą.
To olej kokosowy, jako jedyny w przyrodzie zawiera 95% kwasów nasyconych. Takich ilości nie ma nawet w łoju wołowym.
JW
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 11:20   

Cytat:
To ze czlowiek nie jest kotem, krolikiem, swinia ani psem czy grryzoniem - zgoda. Ale co ma z tego wynikac?


To, że misjonarze "100% surowego" przekonywali mnie właśnie tym badaniem na kotach, z którego to miało niby wynikać coś dla ludzi. Głupie to jak kilo gwozdzi.

Cytat:
Ze utlenione tluszcze sa dla czlowieka lepsze niz surowe (zawsze sie cos utleni, a w smalcu czy loju jest czasem i 5% wielonienasyconych)


Niedawno czytałem jedne z nowszych badań na temat. Otóż utlenione zwierzęce tłuszcze trans (nieważne czy nasycone czy nie) nie mają takich właściwości jak tłuszcze roślinne trans i w ogóle nie szkodzą człowiekowi tak jak te ostatnie. Miałem gdzieś do tego linka ale teraz nie moge znalezc..
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 12:01   

Waldek B napisał/a:
Cytat:
To ze czlowiek nie jest kotem, krolikiem, swinia ani psem czy grryzoniem - zgoda. Ale co ma z tego wynikac?


To, ze misjonarze "100% surowego" przekonywali mnie wlasnie tym badaniem na kotach, z ktorego to mialo niby wynikac cos dla ludzi. Glupie to jak kilo gwozdzi.


nie obraz sie, ale to twoje rozumowanie jest glupie...

Metodologia jest nastepujaca:
1/ robiimy badanie na zwierzetach.
2/ zadajemy pytanie: czemu tak nie mialoby byc z czlowiekiem?
3/ jezeli nie ma ewidentnej odpowiedzi robimy dalej badania na ludziach.


W przypadku krolikow i zoltek odpowiedz na pytanie drugie wydaje sie byc oczywista, i robiac badania na ludziach powinno sie stosowac "domniemanie niewinnosci" odnosnie cholesterolu.

Twoje rozumowanie z tego co zrozumialem jest nastepujace:
1/ skoro z doswiadczenia na krolikach wyciagnieto bledne wnioski odnosnie ludzi
to
2/ zupelnie inne doswiadczenie na kotach tez ma sie nijak dla ludzi.


No bardzo madrze :roll:

Koty Potengera to nie jedyny nasz argument. Nie ma jednak drugiego eksperymentu z takim rozmachem.

Kazde doswiadczenie na zwierzetach pokazuje, ze dane zwierze lepiej funkcjonuje na surowym niz przetworzonym.
Dlaczego z czlowiekiem mialoby byc inaczej? Odpowiedz..

I w odpowiedzi odnies sie do znanych faktow dotyczacych czlowieka: surowe trawi sie szybciej, w calosci, oszczedza trzustke.

Cytat:

Cytat:
Ze utlenione tluszcze sa dla czlowieka lepsze niz surowe (zawsze sie cos utleni, a w smalcu czy loju jest czasem i 5% wielonienasyconych)


Niedawno czytalem jedne z nowszych badan na temat. Otoz utlenione zwierzece tluszcze trans (niewazne czy nasycone czy nie) nie maja takich wlasciwosci jak tluszcze roslinne trans i w ogole nie szkodza czlowiekowi tak jak te ostatnie. Mialem gdzies do tego linka ale teraz nie moge znalezc..


Hej, panie naturysta!

Mam ci przypomniec twoje argumenty podnoszone np w dyskusjach na temat witaminy C?

Wszystko co nienaturalne jest zle bo jest nienaturalne.
Sam tak pisales.

a wiec kazdy trans bedzie zly bo jest transem.

A tak na serio to daj to badanie bo go nie znam.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 12:42   

Imo nie ma rożnicy między tymi wnioskami z badania na króliku i na kocie. Oba badania są zupełnie bezwartościowe, niczego nie dowodzą ani nie odkrywają w stosunku do metabolizmu i zdrowia człowieka.

Cytat:
Koty Potengera to nie jedyny nasz argument. Nie ma jednak drugiego eksperymentu z takim rozmachem.


Sory ale dla mnie już nie macie tego "argumentu".

Cytat:
Kazde doswiadczenie na zwierzetach pokazuje, ze dane zwierze lepiej funkcjonuje na surowym niz przetworzonym.
Dlaczego z czlowiekiem mialoby byc inaczej? Odpowiedz..


Nie wiem czy jest inaczej ale może być. Dopuszczam taką możliwość. Bo człowiek nie jest zwierzęciem. Nie jest ani roślinożernym królikiem, wszystkożerną małpą, ani drapieżnym kotem. Ma resztki błony między palcami, płacze łzami, nurkuje i pływa czego nie potrafią żadne naczelne. No i rozmiar żołądka zupełnie absurdalny w stosunku do zwierząt, brak "brakującego ogniwa" i inne cechy zupełnie przeczą teorii ewolucji od przodka wspólnego z kotami czy małpami.

Zresztą sama teoria ewolucji jest dziurawa jak ser szwajcarski. Przez to, że naukowcy od lat nie myślą a uczą sie jej zwyczajnie na pamięć w szkole stała się dogmatem jak np szkodliwość cholesterolu. A dziwnych faktów i wątpliwości jest sporo...> http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,159
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:05   

czlowiek jest biochemicznie i fizycznie ssakiem a wiec zwierzeciem. czlowiekiem jest na "wyzszym" poziomie - kulturowo, duchowo itd. dowolne stadne zachowania ssakow mozna zobaczyc w zachowaniu ludzi. zadna poprawnosc polit tu nie pomoze. to idealnie widac ogladajac The Dog Whisperer (Zaklinacz psow) - Cesar Millan - program o kolesiu ktory behawioralnie "leczy" psy ze zlych nawykow i zachowan. Kto widzial to show wie o czym mowie. Moze jest cos na youtube. Polecam i polecam przelozyc jego zasady postepowania z psami na np zasady postepowania w grupie ludzi - np w firmie.

i nie ma watpliowosci ze ludziom blizej do kotow niz krolikow. podobnie jak blizej nam do psow niz np do krowy. wiec tych badan nie mozna ot tak sobie odrzucic.

skoro czlowiek nie jest zwierzeciem to po cholere niemal wszystkie badania sa na nich przeprowadzane?

pozd
WiRAHA
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:07   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Nie musisz mnie przekonywac, ze teoria eewolucji jest dziurawa.

Ale co z tego niby wynika?

Nawet jezeli czlowieka stworzyli bogowie to w analogiczny sposob jak wczesniej zwierzeta.

Jest mnostwo analogii w dzialaniu naszego organizmu i zwierzecego.

Mozna nawet pobrac organ od swini i przeszczepic czlowiekowi. I jakis czas to bedzie dzialac.

Moim zdaniem robisz blad. Zakladasz sobie opaske na oczy bo "czlowiek nie jest kotem". A tak na prawde po prostu tak jest tobie wygodniej bo wolisz nic nie zmieniac i chcesz miec komfort psychiczny.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:07   

Nie mam już tego linka ale znalazłem coś podobnego o tłuszczach trans > http://www.ajcn.org/cgi/content/abstract/87/3/558
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:10   

Cytat:
skoro czlowiek nie jest zwierzeciem to po cholere niemal wszystkie badania sa na nich przeprowadzane?


no własnie "po cholere" :what:
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:10   

Acha: no i musisz byc konsekwentny.

Jezeli na przyklad kiedys do diety wysokotluszczowej przekonaly cie badania np Ellisa na szczurach: to teraz znow musisz wrocic do tematu, bo przeciez szczur to nie czlowiek.

Tak samo jesli myszom na diecie keto znikal nowotwor - nie mozesz przyjmowac, ze u czlowieka tez bedzie tak fajnie. Bo czlowiek nie jest mysza!

A eksperyment Lutza na kurach?
Kura to nie czlowiek. Ba... to nawet nie ssak!

Generalnie musisz zrewidowac spora czesc swoich zalozen dotyczacych diety w tym momencie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:14   

Waldek opiera się chyba głównie na Westonie, a Weston badał tylko ludzi :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:30   

Cytat:
Moim zdaniem robisz blad. Zakladasz sobie opaske na oczy bo "czlowiek nie jest kotem".


To nie opaska ale fakt. Przeboleć nie możesz, że obalono największy argument za surowym, te super-hiper badania na kotach co? :hah:

Ale niech ci będzie, mam też druga opaskę - "człowiek nie jest królikiem". I ta opaska chroni mnie przed podobnymi "faktami" o szkodliwości cholesterolu. Wiec tak zle nie jest.

Cytat:
po prostu tak jest tobie wygodniej bo wolisz nic nie zmieniac i chcesz miec komfort psychiczny.


Nie, ja po prostu rozważam różne opcje. Wiraha dał ciekawą stronkę i wiele moich wątpliwości w stosunku do tej kotowej i naciąganej argumentacji fanatyków surowizny się potwierdziło.

Jem nadal z 70 % na surowo. Bo lubię. 8)

Ale przekonują mnie na razie wnioski z tamtej stronki, wydają się rozsądne. Nie ma wiekiej różnicy w zdrowiu ludzi, którzy jedzą 50% na surowo a tymi co jedzą 100%. I nie wiadomo czy o wiele lepiej jeść 100% na surowo. Nie jest to żaden FAKT niezaprzeczalny tylko hipoteza.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:32   

Cytat:
Generalnie musisz zrewidowac spora czesc swoich zalozen dotyczacych diety w tym momencie.


To nic złego. Ja rewiduje sporą czesć moich przekonań i założen co kilka miechów, tygodni.
8)
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Sie 05, 2008 13:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:33   

Cytat:
Waldek opiera się chyba głównie na Westonie, a Weston badał tylko ludzi


Właśnie dlatego badania Westona stawiam na najwyższym miejscu i uznaję za najwartościowsze.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8794
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 13:51   

Cytat:
Ale przekonują mnie na razie wnioski z tamtej stronki, wydają się rozsądne. Nie ma wiekiej różnicy w zdrowiu ludzi, którzy jedzą 50% na surowo a tymi co jedzą 100%. I nie wiadomo czy o wiele lepiej jeść 100% na surowo.

Natomiast nie wynika z tego, czy można jeść zero procent surowizny. Może jednak niezbędna jest jakaś część pożywienia w stanie surowym.
Może nie wolno wszystkiego obrabiać termicznie?
Pozdrawiam
JW
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 14:17   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Waldek B napisał/a:
Cytat:
Moim zdaniem robisz blad. Zakladasz sobie opaske na oczy bo "czlowiek nie jest kotem".


To nie opaska ale fakt. Przebolec nie mozesz, ze obalono najwiekszy argument za surowym, te super-hiper badania na kotach co? :hah:


Waldek, nic nie obaliles. Dokladnie nic.

Odpowiedz jeszcze raz na pytanie ktore zadalem.

Kazde zwierze jest zdrowsze i zyje dluzej zywione na surowo.
Dlaczego z czlowiekiem mialoby byc inaczej?

I odnies sie do znanych faktow: surowe trawi sie szybciej i w calosci, nie jest wyjalowione z witamin i mineralow, nie jest "martwe" itd.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 14:25   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
surowe trawi sie szybciej i w calosci, nie jest wyjalowione z witamin i mineralow, nie jest "martwe" itd.


z linka ktory podalem jasno i wyraznie wynika (o ile dane sa prawdziwe) ze straty witamin wynosza ok 10-25%, straty mineralow sa minimalne

nie wiem jak przyswajalnosc

pozd
WiRAHA
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 14:36   

Cytat:
Waldek, nic nie obaliles. Dokladnie nic.


Ja tylko przypuszczałem, że coś jest nie tak ale ci ze stronki co podał Wiraha owszem obalili. 8)

O to mnie chodzi >> http://www.beyondveg.com/...html#pottengers

Wkleję w ogóle ku potomności. ;)

Cytat:
Lesson of the Pottenger's Cats
experiment: cats are not humans


In the period 1932-1942, Dr. Francis Pottenger conducted a series of feeding experiments on cats investigating the effects of cooked food. The papers published from that research have been compiled and edited and released as Pottenger [1995]. Pottenger [1946] is relevant as well, and is available as a reprint from the Price-Pottenger Nutrition Foundation.
Dr. Pottenger observed that cats fed a cooked diet developed a number of pathologies, some of which were remarkably similar to certain diseases of civilization, whereas cats eating raw didn't suffer from these problems. It has thus been tempting to blame cooking for all the food-related evils from which we suffer; and in the raw-food movement, this study has been held up as the quintessential paradigm of proof of the perils of cooked food. However, casting Pottenger's experiment in this role suffers from some weaknesses that we shall examine, some of which are fundamental.


Domestic cats today reproduce prolifically on "cooked" commercial pet feeds. One obvious remark about the Pottenger's Cats study is that domestic cats all around the world have been living and reproducing successfully for numerous generations on cooked domestic foods, or canned or dry commercial foods. Some cats are so domesticated that they don't even know what to do when they see a mouse, or will play with it for hours (why bother hunting when you are fed with palatable pet food every day?). That is in contrast with Pottenger's cats who couldn't reproduce beyond the third generation. It is certainly true that domestic cats do not have perfect health, but cat nutrition is as complex as human nutrition, and many other factors than cooking determine feline health.

Was Pottenger's cooked diet detrimental because it was "dead" or simply deficient? One might argue in response here that commercial feeds are not simply cooked food--they are supplemented as well. But this, then, simply demonstrates it is not that the food is somehow "dead" (as raw-fooders often term cooked food) that is the underlying problem, but rather that the diet fed by Pottenger was deficient in some way. And we shall see later that cooked diets--in humans, at least--are not necessarily more deficient than raw ones. Moreover, one cannot compare pet diets--particularly cat diets--with cooked human diets, which are less monotonous and hence provide a larger variety of nutrients. (Cats are true carnivores, humans are omnivores eating a much wider range of foods.) To put it plainly: cats are cats, humans are humans, and there are significant differences between the two.
Such considerations, therefore, suggest that--since domestic cats reproduce prolifically on today's cooked-food pet diets (to the point that everyone is urged to spay and neuter their cats to prevent severe overpopulation)--Pottenger's cats suffered not due to some magically bad toxic effects of cooking, or because the food was "dead," but rather from nutritional deficiencies in the diets fed by Pottenger.


Study not as well-controlled as newer studies. Pottenger's cat studies were done under limitations that make them less well-controlled than more modern studies. Specifically, many of the cats in the study were donated, and although Pottenger tried to get as much information as possible on the cats' histories [Pottenger 1946], stray cats adopted by people usually come without a reliable health history that cover's the cat's entire life. That is, the likelihood that some of the cats in the study were former strays means the study included cats with an unknown health history, i.e., the use of former strays introduces unknown error in statistical terms.
Another possible confounding factor is the very nature of the diets used; from Pottenger [1946, p. 467]:


We placed an order for raw-meat scraps at the market where the Sanatorium meats were bought; these scraps included muscle, bone, and viscera.
The problem with the above is that it strongly suggests the composition of the diet was not well-controlled, at least not to the level that would be considered essential in modern studies.
While these two criticisms of Pottenger's methodology do not in themselves invalidate the results of the experiments, they do make inferences drawn from them about cat nutrition less than reliable, since the diet could not have been nutritionally analyzed for key dietary constituents known today but unknown then. This puts significant limits on just what conclusions can be drawn from Pottenger's experiments. Most important in this regard, we shall see in the bullet point just below that the experiments did not anticipate the crucial role of taurine in cat diets, a key nutrient for cats with critical implications for any study of cat nutrition.


Pottenger study was done long before the essential role of taurine in cat nutrition was known. Although taurine was discovered in 1838 [DeMarcay 1838, as cited in Huxtable 1992, ref. #134], the modern era of research on taurine did not begin until the late 1960s. See Jacobsen and Smith [1968] for a review of the state of knowledge about taurine at that time, including an interesting discussion of the similarities and differences in taurine synthesis pathways in humans and cats. As well, a comparison of Jacobsen and Smith [1968] with Huxtable [1992] shows the considerable recent expansion of knowledge about taurine, and its importance in mammalian physiology.
Recall that the Pottenger cat studies were conducted in the period 1932-1942. Although taurine was known at that time, the level of knowledge was much less than today. In particular, the critical role of taurine in cat nutrition--the fact that it is an essential amino acid for cats--was not discovered until 1975, with the publication of two papers: Hayes et al. [1975a,b] as cited in NRC [1986] and Schaeffer et al. [1985]. Inasmuch as the role of taurine in cat nutrition was unknown at the time of Pottenger's research, the possibility that taurine might be a factor in (or explain) the symptoms observed in their cats was obviously unknown to Pottenger and his research team.


The cat feeding studies were apparently never replicated or confirmed by any other study. It's worth remarking once again, here, that the reliance on old scientific studies that haven't been updated or confirmed--especially citing a single study without mentioning the context of the rest of the scientific literature on that subject--is a weakness of several other rawist arguments. Sentiment among some raw-fooders seems to be that there must be some secret scientific conspiracy to ignore the Pottenger experiment. But if the experiment has been relegated to the dustbin by science--at least in terms of its applicability to humans--the reason is far more logically the one which follows next.

Cats are not an appropriate experimental animal model applicable to humans. Even if one assumes the study to have been a valid one (as far as it went, at least), the decisive and most fundamental criticism of the validity of the Pottenger's Cats experiment is that cats are not used by researchers as an experimental model for humans because the results cannot be extrapolated to human beings with any confidence. More common animal models for which results may have greater relevance for humans are mice, rats, and particularly primates, who are omnivores rather than carnivores as cats are.

Differences between cats and humans. Cats, being total carnivores, have special nutritional needs in certain respects when compared to humans (who are omnivores): They require inositol, which is a B-vitamin; but not vitamin C; they need more protein (25-30%) than humans, a fair amount of fat (15-40%), etc. Recall that the SAD is about 15% protein, and that one can live (on a calorie-adequate diet) with 10% protein or even less without visible signs of deficiencies; and that low-fat diets may be as low as 10% fat. It is true that cats and humans do share some metabolic similarities in certain respects as well. (See Metabolic Evidence of Human Adaptation to Increased Carnivory on this site for examples.) However, given the significant differences, drawing more sweeping conclusions about human nutrition from experiments on cats cannot be given much credibility. Most crucially, of particular note are differences in taurine requirements:

Cats lack the ability to synthesize taurine and require it in their diet. One of the more striking differences between humans and cats is that the latter require taurine in their diet, which they have no ability to synthesize from precursors. While humans and cats are similar in that both have reduced ability to synthesize taurine in their diets compared to herbivores, the key difference is that cats (who are carnivores) have completely lost the ability and must obtain all that they need of it from their diets. (Humans, as omnivores, have retained the ability to synthesize taurine although it is limited and inefficient compared to herbivores.)

Heat-processing negatively affects taurine levels in cats. It has been shown [Hickmann et al. 1990, 1992, Kim et al. 1996a, 1996b] that cats eating heat-processed foods have a lower plasma taurine concentration. The explanation is probably that Maillard reaction products promote an enteric (intestinal) flora that degrades taurine and decreases recycling of taurine by the enterohepatic route. Excessive secretion of the hormone CCK due to a lower protein digestibility might also be another reason [Backus et al. 1995]. (Note: "Enterohepatic" recycling occurs when food absorbed in the lower bowel is transported to the liver for storage and/or processing, some of which is released via the bile back into the upper bowel, where it can recycle again.)

Taurine deficiency induces a number of pathologies in cats, such as retinal degeneration, heart disease, reproductive failure, platelet abnormalities, and developmental abnormalities [Waltham 1993, 1994]. In addition, taurine-deficient female cats have taurine-deficient milk [Sturman 1991], which may explain the worsening of the symptoms observed by Pottenger in the offspring.

Modern research on inter-generational effects of taurine deficiency in cats. The research of Sturman et al. [1986] is of particular interest in relation to Pottenger's cat experiments because it analyzed the effects of taurine deficiency on pregnant cats and their offspring. In this research, two groups of cats were fed a synthetic diet (obviously also thereby a "cooked" one), except that the diet of one group was supplemented with 0.05% taurine. The female cats were put on the diet for at least 6 months before breeding.
A wide range of symptoms similar to those Pottenger observed in his cats were observed in the group of taurine-deficient cats in the study by Sturman et al. [1986], as follows.


Defects in visual pathway (retinal degeneration) of taurine-deficient cats. Pottenger [1995, p. 10] reported "nearsightedness and farsightedness" in the cats fed cooked food. (Presumably Pottenger did not examine the cat retinas as Sturman et al. did.)

Higher incidence of stillbirth in taurine-deficient cats vs. the control group. Pottenger [1995, p. 40] reports higher incidence of stillbirth in his cooked-food cats vs. raw.

Much lower survival rate of kittens born to taurine-deficient cats vs. controls. Pottenger [1995, pp. 12, 40] reports lower survival rates in kittens born to cooked-food cats.

Kittens born to taurine-deficient cats weighed less than controls [Sturman et al. 1986, p. 658]; compare to Pottenger [1995, p. 40] which reports that kittens from cats on cooked food weighed less than raw.

Kittens born to taurine-deficient cats exhibit "neurological abnormalities, including abnormal hind limb development..." [Sturman et al. 1986, p. 656]. Similarly, Pottenger [1995, pp. 10, 12, 27-32] notes nervous system problems in cats receiving cooked foods, differences in long-bone length, and differences in calcium and phosphorus content of cat femurs between the cooked vs. raw groups.

Another paper, Novotny et al. [1994] notes that taurine deficiency in cats can cause heart disease. Pottenger [1995] does not remark on the cat's hearts, but does report abnormal tissues in the cooked food cat's lungs.
Note that Pottenger's cats (in the main experiments of interest here) were fed 1/3 raw milk and cod liver oil, plus 2/3 raw meat scraps (raw group), or 2/3 cooked meat scraps (cooked group). Cod liver oil has little or no taurine in it, and cow's milk is extremely low in taurine. Thus the only source for Pottenger's cats to obtain adequate amounts of taurine would have been from the meat scraps in their diet (cooked or raw).


Taurine deficiency is a plausible explanation for the symptoms observed by Pottenger. Now consider all the information above, i.e., the considerable similarities between taurine deficiency and the symptoms Pottenger reported for the cats fed his cooked-food diet; the fact that the only source of taurine in the cat's diet was meat; and that heat (cooking) has a negative impact on the bioavailability of taurine to cats. The obvious hypothesis suggested by the above is that the cats in the cooked-food group in Pottenger's research suffered from taurine deficiency. That is, the symptoms of the cooked-food cats were most likely the result of a nutrient deficiency, and not due to "toxins" created by cooking, as suggested by some raw food diet advocates.
Of course, more than taurine deficiency may be involved here as well; perhaps other deficiencies exist, the only way to know being to exactly repeat Pottenger's experiment, but using various supplementations to understand the true reasons. But modern experiments today, as cited above, make this all basically a moot point. Certainly at the least, they show cats can get along and reproduce well enough on synthetic cooked-food diets--thus demonstrating definitively that cooking itself is not the issue here; something else is.


Taurine requirements: once again, cats are not humans. Further, information on taurine in other studies shows that what is valid for cats is not necessarily valid for humans. One interesting thing we know about taurine in humans, for instance, is that vegans who eat no animal products at all have low levels of taurine compared to non-vegetarian humans, whereas conventional (i.e., SAD diet) omnivores have normal levels [Laidlow 1988]. There is an obvious implication of this regarding the effect of cooking. If one makes the assumption that (most all) omnivores displaying normal levels of taurine are ingesting meats or animal foods that are mostly cooked, this suggests that cooking of animal foods does not cause the same problems in humans (an omnivore) as in cats (who are true carnivores). Certainly it shows a typical (mostly) cooked SAD diet does not have the same effect on humans as Pottenger's cooked diet did on cats.
For more information on taurine, its role in human nutrition, and differences in taurine levels in humans (i.e., vegans vs. the standard Western diet), see the discussion Taurine, a Conditionally Essential Amino Acid (about one-quarter the way down the linked page). Finally, some readers may be curious about the estimated taurine requirements for our feline friends (i.e., the domestic cat). NRC [1986] recommends an intake of 400 mg taurine/kg of body weight for kittens and adult cats, and 500 mg/kg for pregnant female cats.


Raw fish blocks thiamine absorption in cats. As an aside, it is known that raw fish contains an enzyme, thiaminase, which blocks thiamine absorption in cats. Thiamine deficiencies may occur if cats are fed raw fish in excess, so we find here a benefit in destroying enzymes by cooking if cats are fed this food. (This point is an issue primarily of academic interest, of course, since fish were an insignificant part of the natural diet of the wild African ancestors of today's domestic housecats.)

A further point is that Pottenger's study tells us little about cats fed a more varied diet (Pottenger's cats were fed meat, supplemented with a little milk and cod liver oil), or fed cooked food properly supplemented (in particular with taurine). Importantly, even more, it doesn't tell us anything about 100% raw versus mostly-raw diets, which is one of the primary issues of interest to us here that will be examined later, in Part 3.



--------------------------------------------------------------------------------
Pottenger's cat study was well-conducted for its day, but does not support the usual rawist conclusions

Although a few of the details of the Pottenger cat study might not meet current research standards, it appears that at the time the work was done, Pottenger's study was probably a good one, perhaps even excellent. Despite the major handicap of lack of knowledge about the role of taurine in cat nutrition, Pottenger had the considerable foresight to hypothesize (pp. 19-20, from the reprint of Pottenger [1946]; italics below as in the reprint):

What vital elements were destroyed in the heat processing of the foods fed the cats? The precise factors are not known. Ordinary cooking precipitates proteins,(7,8) rendering them less easily digested.(9)...
It is our impression that the denaturing of proteins by heat is one factor responsible.

In summary. Thus we see that the suggestion in this paper--i.e., that the symptoms observed in Pottenger's studies likely were the symptoms of taurine deficiency--was expressed in a less precise form by Pottenger (the only form possible at the time of his research) as a possible explanation. Inasmuch as the above hypothesis of Pottenger appears to be substantially supported by research done 40-50 years later, that is a tribute to Pottenger and his skills as a scientist.

In this connection, we once again note that the rawist idea that "dead" food was responsible for the study results is not only vague but incorrect. Instead, a specific deficiency of a specific nutrient (whether of taurine or possibly some other nutrient(s)) is the explanation required to account for the cats' problems. It should also be noted, once again, that as cats are not a valid experimental model for humans in critical respects such as taurine metabolism, it is invalid to extrapolate the results as having specific relevance for humans. Thus, while Pottenger's results may have been valid (for cats), the usual rawist conclusions about them (for humans) are not.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Sie 05, 2008 14:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 14:39   

Cytat:
surowe trawi sie szybciej i w calosci, nie jest wyjalowione z witamin i mineralow


dla kotów zenek, dla kotów
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 14:48   

Cytat:
Natomiast nie wynika z tego, czy można jeść zero procent surowizny. Może jednak niezbędna jest jakaś część pożywienia w stanie surowym.
Może nie wolno wszystkiego obrabiać termicznie?


Jest spore prawdopodobieństwo, gdyż żadna grupa zdrowych plemion, które badał Weston nigdy w ten sposób się nie żywiła.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 15:03   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Waldek B napisał/a:
Cytat:
surowe trawi sie szybciej i w calosci, nie jest wyjalowione z witamin i mineralow


dla kotow zenek, dla kotow


No nieprawda.
Niemamy tak spektakularnego eksperymentu na ludziach jak ten Pottengera z kotami.

Ale mamy dane na temat trawienia pokarmow przez czlowieka. Surowe trawi sie szybciej. I to jest fakt.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 15:04   

To że coś się trawi szybciej czyli przechodzi szybciej przez przewód pokarmowy, wcale nie znaczy definitywnie, że się lepiej przyswaja.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 15:08   

To ze cos sie trawi w calosci a nie tylko w czesci tez nie znaczy ze sie lepiej przyswaja...

Napisz po prostu uczciwie wyznanie wiary: "Wierze w Boga, wierze ze stworzyl on czlowieka tak by jadl wiekszosc produktow obrobionych termicznie, <<strawionych poza organizmem>>"

Bedzie to najuczciwsze co mozesz zrobic, a ja nie bede musial odpisywac, bo generalnie z czyimis wierzeniami nie dyskutuje z zasady.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 15:08   

Wnioski końcowe z pierwszej części.

Cytat:
Amount of nutrients in a food (the potential "benefit"). First, virtually all foods contain more nutrients in the raw state. On the other hand, the differences are not very great: ranging from approximately 10-25% in the case of most vitamins, while the difference is negligible (almost zero) with respect to minerals.


Cytat:
Fruits can and do contain tannins, which are potent enzyme inhibitors and can cause unwanted side-effects when consumed in large quantities [Mehansho et al. 1987, as cited in Etzel 1993]. However, the levels of tannins in ripe juicy fruits are generally low, and as cooking decreases the vitamin content and has only limited impact on tannin content, these will be better eaten raw.

Meat. The organs of many animals (as well as human blood and urine) contain proteinase inhibitors [Vogel et al. 1968]. This suggests that raw (muscle) meats may contain some proteinase inhibitors as well. However overall, whether cooked or raw, meat is generally easy to digest especially when considered in terms of the high bioavailability of a range of nutrients (iron, zinc, vitamin A, taurine, protein, essential fatty acids). Raw meat can also contain parasites. However, the cooking of meats creates substances such as HCAs with potential carcinogenicity, though this is probably a concern primarily with high-temperature cooking. Aged or cured meats are said to be particularly easy to digest, and are prized in some cultures. Hence the tradeoff, raw vs. cooked, is not so clear for meat. More research would be desirable here.

With vegetables it depends on the specific item in question. One consideration here is that bioavailability of beta-carotene is generally low from raw vegetables and is improved by steaming (i.e., in carrots for example). However, one must also weigh this against cooking's effects in decreasing other vitamin levels, though since the effect is relatively modest (perhaps a 10-25% loss) in most cases, the decision is not always a clear one


Cytat:
Raw idealism about nature vs. real-world practicalities encountered by actual hunter-gatherers. Some will say that if a food cannot be eaten raw, it should be avoided. However, as we will see in Part 3 with hunter-gatherers living in the wild, this may restrict the diet to the point of unsustainability. Eating totally raw is not necessarily realistic even under more "natural" conditions of living off the land when's one life is dependent on using what is available in one's immediate environment.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 15:14   

Cytat:
Napisz po prostu uczciwie wyznanie wiary


Wierzę w najświętszy dogmat, że badanie nad kotem udowodniło, iż człowiek (!) od urodzenia po grób powinien jeść wyłącznie w 100% surowe mięso. Jest to FAKT naukowy i bezdyskusyjny. Miiijjaałłł. :hah:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 15:25   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

wiraha napisał/a:
z linka ktory podalem jasno i wyraznie wynika (o ile dane sa prawdziwe) ze straty witamin wynosza ok 10-25%, straty mineralow sa minimalne

a konkretnie?
witamina C - całkowita anihilacja
ubichinon - podobnie
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 15:27   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Waldek B napisał/a:
Cytat:
Napisz po prostu uczciwie wyznanie wiary


Wierze w najswietszy dogmat, ze badanie nad kotem udowodnilo, iz czlowiek (!) od urodzenia po grob powinien jesc wylacznie w 100% surowe mieso. Jest to FAKT naukowy i bezdyskusyjny. Miiijjaalll. :hah:


dla optymalnych dzieki temu wpisowi stales sie pewnie bohaterem :D

Szkoda, ze sam nie wierzysz w to co piszesz :(
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 05, 2008 16:01   

Cytat:
dla optymalnych dzieki temu wpisowi stales sie pewnie bohaterem


nie rozśmieszaj mnie, mógłbym odpisać na posta o wyznaniu wiary np "bojowniku surówek" a nie zrobiłem tego

Cytat:
Szkoda, ze sam nie wierzysz w to co piszesz


W tym problem, że jeszcze w nic nie "wierzę" na pewnik, tylko piszę moje przemyślenia w związku z linkiem Wirahy.

Wyluzuj ;)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Sie 06, 2008 13:33   

Dobra, moze troche za ostro..

sorki
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Śro Sie 06, 2008 14:00   

Za kare marsz do tablicy :) :
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=15488
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 10:30   

Cytat:
sorki


Nie ma sprawy. 8)

Bardzo mnie interesują twoje i innych zapiski oraz doświadczenia z 100 % surowym. Jestem ciekaw jak to będzie wyglądało (i czy w ogóle będzie wyglądało) w dłuższej perspektywie, za 2 lata, za 5, 10, 30? Mam nadzieję, że forum, strona lub pismo będzie istniało, dzięki czemu zobaczymy ile i jak "koty doświadczalne" przeżyją swój czas i czy potomstwo będzie udane. ;)

Jest to sprawa bez precedensu zważywszy, że prawdopodobnie żadne plemię i żadna grupa ludzi w historii tej planety tak nie postępowała. Wieloletnich badań na ludziach też nie było więc jesteście jakby to powiedzieć pierwszym żyjącym eksperymentem. :o

Eskimosy, skosy i inne ludy jadły dużo na surowo, więc z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że surowe jest bardzo zdrowe. Ale czy w 100 %? I czy jest o wiele zdrowsze niż w 50 -70 %? A może w ogóle nie ma to aż tak wielkiej różnicy dla zdrowia i egzystencji?

Pozdrawiam i mam nadzięję przez jakiś czas eksperyment obserwować. 8)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 10:35   

nie jesteśmy żadną grupą reprezentatywną i każdy ma różną genetykę
przecież słyszałeś o dziadkach dożywających setki, co jedli kanapki z dżemem
aha, i nikt tu chyba nie żywi się w 100% na surowo - nie jeden dzień, bo u mnie jest wiele dni, gdy jem w 100%, ale miesiąc, kwartał, rok
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 10:44   

W sumie racja choć genetyki nie należy przeceniać co udowodnili Price, jak i Kwaśniewski. Ludzie o "niskiej wartości biologicznej", którzy dobrze jedzą i dobrze żyją mogą urodzić zdrowe i piękne dzieci. I na odwrót.

Co do drugiego wydawało mi się, że jednak jest tu parę osób, które jedzą prawie w 100% lub 90% na surowo.

Zresztą tak czy inaczej eksperyment z 90% jest ciekawy i można powiedzieć unikatowy.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Czw Sie 07, 2008 10:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 10:50   

ja Ci nie powiem, ile to będzie np. w całym miesiącu - mało to mnie interesuje
wiem, że surowego u mnie jest dużo, nawet bardzo dużo, ale są dni, gdy i obrobione termicznie trzeba zjeść (u dziadków, na imprezie, na przyjęciu, etc.)
sam z siebie raczej nie mam inklinacji do jedzenia obrobionych termicznie produktów, chociaż... np. w ostatnim tygodniu kupiłem sobie zapas suszonych owoców (śliwki, daktyle, figi i morele); piszą, że były one suszone w niezbyt wysokiej temperaturze, ale całkowicie surowe na pewno nie są
a ja je spożywam
nie mam ochoty, żeby sobie coś usmażyć, upiec, udusić
konsystencja obrobionego termicznie mięsa w coraz większym stopniu wydaje mi się odległa, nieswojska :)
surowe mięso (a szczególnie organy) wydaje mi się naturalne, bliskie temu, co mój organizm potrzebuje :)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 13:37   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Waldek B napisał/a:


Bardzo mnie interesuja twoje i innych zapiski oraz doswiadczenia z 100 % surowym. Jestem ciekaw jak to bedzie wygladalo (i czy w ogole bedzie wygladalo) w dluzszej perspektywie, za 2 lata, za 5, 10, 30? Mam nadzieje, ze forum, strona lub pismo bedzie istnialo



W 2012 ma byc koniec swiata, wiec obserwacja wiecej niz 5 lat nie bedzie trwala... :(
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 14:01   

:D Niekoniecznie .To jeden z wariantów ale jesli ludzie zmienią plony i sie obudzą to nie musi sie stać a jesli sie nie nauczą musi przyjść okazja do nauki by odrobili swoją lekcje wiec karma wróci z pełną siłą.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 15:04   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

jest jakis zakumiacz w tym temacie?
bo nie kumam..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 17:22   

Cytat:
W 2012 ma byc koniec swiata, wiec obserwacja wiecej niz 5 lat nie bedzie trwala...


Byzdura.

W 2012 będzie już widoczna z Ziemi dziesiąta planeta Nibiru, na której żyja nasi bogowie. Wtedy się z nami skontaktują i rozpocznie się zupełnie nowa era dla ludzkości - era wodnika.

Druga opcja wg Terenca Mckenny to wynalezienie machiny czasu, co również całkowicie odmieniłoby postrzeganie rzeczywistości i życia.

;)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 17:27   

strachy na lachy, akrakanabra hokus pokus :hah:
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 17:33   

Nibiru nadchodzi ;) > http://pl.youtube.com/watch?v=2835QkjzaEQ
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 17:42   

INRI nadejdzie - to będzie wydarzenie!
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 15:00   

Andvanced glycoxidation end products in commonly consumed foods
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 09:49   

o tym dlaczego obrobione term. jedzenie może przyczyniać się do cukrzycy - link
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 03, 2009 07:49   

post RPG na temat szkodliwości obrobionych term. produktów i o tym, że tzw. "zdrowe ludy Westona" nie były do końca takie zdrowe -

"Unfortunately, current scientific studies prove beyond doubt the negative
effect on health of consuming toxins created by cooking/heat such as polycyclic aromatic hydrocarbons, advanced glycation end products(AGEs) etc. Diseases such as diabetes invariably improve , re symptoms, once long-term ways are found to reduce intake-levels of AGEs, for example.

Same goes for those hunter-gatherer tribes you mention. For all of Dr Price's absurd Shangri-La-styled accounts of the supposed perfect health of the tribes he visited, it turns out that they were prone to all sorts of diseases, infectious or otherwise, long before contact with European explorers/settlers etc, judging from anthropologists' accounts(I've read online reports of tuberculosis occuring among pre-Contact Incas and Inuit, for example). I don't deny that they all had greater physical fitness than modern peoples, which would have certainly helped re health, but many of the tribes Price visited, apart from eating unhealthy cooked foods, also ate all sorts of other harmful foods such as grains and raw dairy, and there's ample evidence from scientific studies of bones from the start of the Neolithic, to show that the consumption of such foods is extremely damaging to health, over time. In short, In simply don't believe that these tribes all had uniformly similiar and perfect health, given the wide differences between their various diets.

Geoff"
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 09:29   

Cooking

Cooking Creates New Toxic Substances In Food
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Mateusz_Kasia

Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 3
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 00:00   

problem mięsa jak i innych produktów spozywczych w dzisiejszym czasie polega na jej koszmarnej jakości- niestety cena nie jest odpowiednikiem jakości jak nam się wielu wydaje, oto kilka faktów Wydajność i zysk to dzisiaj słowa kluczowe również w przemyśle mięsnym i wędliniarskim. Dziś około 90% wysokogatunkowych wędlin, które kupujemy w sklepach to produkty wysoko wydajne. Oznacza to, że mogą zawierać w swojej masie wagi mięsa 50% wtłoczonego płynu. Do niedawna ze stu kilogramów mięsa odpowiedniej jakości wolno było wyprodukować 52 kg kabanosów czy 86 kg szynki. “Wydajność” tych wyrobów wynosiła odpowiednio 52 proc. i 86 proc. Dzisiaj z tej samej ilości mięsa produkuje się 200 i więcej kilogramów wędlin.

Zatem ile jest mięsa w mięsie? Z 50 kilogramów wieprzowiny producenci potrafią zrobić około 80 kilogramów szynki. Dodają szkodliwe fosforany, skrobię, sól i karageny, które sprawiają, że mięso wchłania więcej wody. Niestety nie ma przepisów zakazujących jednoczesnego stosowania kilku środków do zwiększania wydajności wędliny. Są tylko przepisy określające maksymalną ilość ich użycia. Aby wyrobić 150 procent normy, nie wystarczą substancje wspomagające wchłanianie wody. Producenci, jak wynika z raportu Głównej Inspekcji Handlowej, dorzucają zmielone kości, ścięgna, galarety, tłuszcz, do tego oczywiście inne substancje, dzięki którym wyroby zyskują na wadze. W wędlinach jest coraz mniej mięsa i wartościowych składników. W wielu badanych blokach mięsnych gołym okiem można było zauważyć zmielone fragmenty wędlin wraz z osłonkami, które najprawdopodobniej były zwrotami ze sklepów.

Nie inaczej jest z wyrobami drobiowymi, które mają niewiele wspólnego z drobiem. Są produkowane z MOM, czyli mięsa drobiowego odkostnionego. Jest to mieszanina zmielonych kości, chrząstek, szpiku kostnego, ścięgien. Do 1995 roku używanie tego specyfiku było zabronione. Teraz już nie jest. Dodanie MOM-u znacznie obniża koszty produkcji. Najczęściej wykorzystuje się go w parówkach, kaszankach i pasztetowych. W parówce może być mięso, ale nie jest to konieczne. Kiedy przedstawiciele Inspekcji Handlowej sprawdzają towar, interesuje ich tylko, jaki skład podał producent. Jeśli po zbadaniu próbki jej skład zgadza się z zadeklarowanym, wszystko jest w porządku i nikt nie widzi problemu jeśli nawet w składzie znajdują się surowce niekoniecznie pochodzenia zwierzęcego- takie jak papier toaletowy, nie rzadko stosowany. Parówką może być na przykład kilka zmielonych składników, byleby całość nie była szkodliwa dla zdrowia. Poza tym każdy ma prawo nazwać swój wyrób, jak mu się podoba.Do mięsa wstrzykuje się wodę z substancjami toksycznymi. Skład solanki stanowią wielofosforany, azotany, azotyny służące również do produkcji materiałów wybuchowych, napojów typu “cola”, nawozów rolniczych. Litr solanki kosztuje 1 zł. Producent zgodnie z przepisami umieszcza na towarze informację, że szynka jest napompowana wodą, na nazwa jego brzmi – “produkt wysoko wydajny”. Na rynku spożywczym zapanowała zasada “róbta co chceta”. Zwycięża ten, kto wyprodukuje taniej, a jego wyroby będą zjadliwe. Konsument musi liczyć się z tym, że po kilku dniach przechowywania wędlin w lodówce, z niej zaczyna wylewać się woda, nie mówiąc o tym że całość pokrywa się galaretowatą mazią o nieprzyjemnym zapachu. Pompowanie mięsa w polskich zakładach mięsnych przyjęło formę wyścigu między producentami. Jedynym ograniczeniem ilości wody w wędlinie jest jedynie jakość sprzętu i wytrzymałość mięsa. Maszyna do tłoczenia w mięso bladoszarej mazi pokrytej gęstym kożuchem nazywa się nastrzykiwarką. Pod dużym ciśnieniem nastrzykuje mięso, z którego wyrabia się wysokogatunkowe wędliny – szynki, polędwice, balerony. Po wyciagnięciu wyrobów z tej cudownej maszyny mogą mieć wagę nawet o 100% większą. Powszechne też stało się wrzucanie do młynów (kutrów) mielących mięso na kiełbasy i parówki coraz większej ilości ścięgien, skór i tłuszczu.W wędlinach znajdują się konserwujące azotyny i azotany. A związki te, jak dowiedziono, są rakotwórcze. Jeszcze kilkanaście lat temu wydawano z magazynu określoną dawkę azotynów do konkretnej ilości wędliny. Teraz producenci mogą kupować całe worki mieszanki peklującej.

Chociaż o rakotwórczych właściwościach tych związków mówi się już od wczesnych lat dziewięćdziesiątych, to dopiero teraz przeprowadzono obszerne i wyczerpujące badania, które tego dowodzą. Naukowcy ze szwedzkiego Karolinska Institutet zweryfikowali krążące od lat opinie na temat szkodliwości azotynów. Na podstawie piętnastu prac naukowych opublikowanych w latach 1966-2006, w których przedstawiono wyniki badań przeprowadzonych na 4,7 tysiąca osób, stwierdzili, że spożywanie przetworzonego mięsa, np. wędzonej szynki, bekonu i kiełbasy, może rzeczywiście działać rakotwórczo. Wystarczją 2-4 plasterki (30 gramów) peklowanej wędliny dziennie, aby ryzyko nowotworu żołądka wzrosło nawet o jedną trzecią. Wyniki badań są nie do zakwestionowania. Wyraźnie pokazują, że istnieje ścisły związek między podwyższoną konsumpcją przetworzonych produktów mięsnych a nowotworem żołądka – alarmuje Susanna Larsson z Karolinska Institutet. Chociaż w ciągu ostatnich 50 lat umieralność na ten nowotwór spadła, to każdego roku na świecie z powodu raka żołądka umiera 700 tysięcy osób, a w Polsce blisko 6 tysięcy. Specjaliści przypuszczają, że spożywanie azotynów zwiększa również ryzyko innych nowotworów układu pokarmowego: jelita grubego, raka przełyku- źródło amigdalina.com.pl
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 14:39   

Dokładnie poza tym brak kontroli niskie kary za przekroczenia, niedopilnowywanie itd szara rzeczywistość
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Fezie

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 54
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 16:25   

No ładnie, zawsze czytam etykiety na opakowaniach wędlin i jeszcze nie widziałem żadnej, która by nie zawierała azotynu sodu. Nie zdawałem sobie sprawy, że to takie szkodliwe dziadostwo.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved