...Wiesz, możemy mieszkać w tym samym bloku, ale każdy z nas przez co innego w życiu przeszedł, inny ma organizm, inną genetykę, itd., więc nie idzie tego porównać. :)
No wlasnie!
Jeden jest po "Studiach Stacjonarnych" i mieszka
w "Domku" a inny "bez wyksztalcenia" mieszkajacy w "smierdzacym bloku"
z "lumpenproletariatem" ale z to "termomixem w szafce" i
rozwijajacym "siemrakiem" okreznicy" 8-)
.
brajan30 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 1020
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 00:15
zenon napisał/a:
Ja pamietam jak sie dalem wkrecic w oczyszczanie watroby metoda Tombakowo - hydroforowca.
Witam
Zenon jak oceniasz metody Tombaka?
Pozdrawiam
OŚWIADCZAM, że metodą jak na wstępie wszystkie grzbice skóry, przewodu pokarmowego, śluzówek górnych i dolnych dróg oddechowych, pochwy są wyleczalne. Trwa to ok 3- 14 dni.
Widziałam grzybice paznokci cofające się - po miesiącu widoczna była narastająca prawidłowa płytka paznokcia. Jeżeli grzybica paznokci trwa np. 30 lat to zajmuje to trochę. Organizm "sprząta" najpierw to co w środku, przydatki skóry leczą się na końcu.
Metoda: 3-6 dni dieta w cukrzycy z mojej str. int w profilu (1 rodzaj B na dobę;moza go jeśc nawet 3 x dziennie), W-ok. 0,8g/kg/d (+/- 0,3), T - 1,5g/kg/d (+/-0,5).
Na tej metodzie nie spotkałam by nie wyleczyło się wrzodziejące zapalenie jelit/CI/zespół jelita wrażliwego. Choroba ustępuje szybko (3-14 dni), immunologia "sprzata się"(w sensie naprawia) nawet i pół roku.
Tą metoda leczę prawie wszystke choroby.
W/w ustepują w trybie pilnym.
Stolec uznaje się, że można oddawać co 1-3 dni. Ureguluje się sam. Zaparcia: rosół, tłuszcz, warzywo w płynie/zupa, inne. Stolec ma wychodzić w całości i nie pozostawiać "uczucia niepełnego wpróżnienia".
Żylaki na tej metodzie zmniejszają się (1 rodzaj B na dobę, B można jeść kilka razy dziennie jak kto chce).
Ziemniaki - jak ktoś chce niech je, jak mu nie pasuja - są pomidory, a jak te nie pasują są ogórki małosolne, kapusta kiszona, a jak ta jest nie ok - brokuły... itd. Szukamy co jest jadalne z listy cukrzyca...
Śluz w stolcu czy wokół stolca jest zawsze objawem zjedzonego alergenu/nietoleranta (raczej chodzi o te produkty, których nie ma na liście cukrzyca). Biały język z czasem ustepuje. Sami sprawdzajcie na diecie po jakim posiłku znika nalot: najbardziej prawdopodobne: wołowina, sok pomidorowy, kiszonki, kokos.
Szampan, surówki - sa daniami zrobionymi z produktów z listy cukrzyca.
Moja książka jest aktualna w całości.
Istota mojego postępowania jest podanie diety niskoweglowodanowej i niskocukrogennej.
3 - dniówka (minimum) takiej diety leczy. Powyżej 35 lat i/lub w ciężkich chorobach lepsze są 6-dniówki.
Probiotyki, suplementy - nie uznaję. Długo by tłumaczyć.
Czy antybiotyki, sterydy, przewianie, gorąco szkodzi? NIE. To my jesteśmy nie całkiem ok, że wystawilśmy się na takie bodźce i że one nas uszodziły..
Lamblie, glisty, inne pasożyty to czynniki zewnętrzne - namnżają się gdy mają warunki - źle odyżwionego człowieka.
Brak ochoty na słodycze - jest ok, zatem owoce/miód/cukier/czekolada cdziennie - nie jest ok. Małe dzieci i zdrowsze osoby lepiej to tolerują. Dobrze dorosłemu zrobić 3 dni bez tych słodkości...
PRAWIE WSZYSTKIE CHOROBY LECZĘ TĄ SAMĄ DIETĄ.
Co do cukrzycy - wzrosty poranne powyżej 100mg% - TO PATOLOGIA. Uznawanie, że cukier poranny 120-140 = norma - TO BZDUR TOTALNY. Dopracowywuję temat w tym zakresie.
Jeszcze większym bezrozumiem jest posługiwanie się indekem glikemicznym.
_________________ Ewa Bednarczyk-Witoszek
Ostatnio zmieniony przez Ewa Bednarczyk-Witoszek Śro Lip 14, 2010 19:10, w całości zmieniany 7 razy
Wkońcu ktoś znający się na temacie pisze coś sensownego na ten temat
Panie Słonecki być może warto się przypatrzeć tym zaleceniom i skorygować swoje błędy, a jest ich tam bardzo dużo u Pana!!!
Do tej pory stosowałem kiszonką kapustę, pomidory, ogórki kiszone i gotowaną kapustę, lecz występowały wzdęcia może nie tak często jak wcześniej , ale występowały. Czy wzdęcia, gazy, przelewania są objawem alergi na jakiś dany produkt ?czyli ma dieta to metoda taka jaką Pani podaje z tym, że masło było wszechobecne w moiej diecie praktycznie codziennie jako jedyne z mlecznych czy to był błąd z mojej strony mogło to niweczyć cały proces leczenia?
Obecnie zajadam ziemniaki i wzdęcia i cała reszta dolegliwości trawiennych nagle ustąpiły czy znaczy to, że ziemniaki w moim przypadku są ok?
Trochę Pani teoria jest dla mnie rewolucyjna chociaż moja dieta była bardzo podobna to jak się ma dożywienie grzyba cukrem z ziemniaków?
Co do suplementów i probiotyków - Flora odbuduje się bez sztucznych bakterii i innych dodatków?
Suplementy polecał Ellis czy nie dopuszcza pani żadnych suplementów czy coś jest ok? (tran,wit.C,wit.E.magnez, wapń, B-complex) czy coś z tej listy mogę wykorzystać zwłąszcza, że ćwiczę?
Jadanie w jednym dniu jajek i mięsa - unikać takiego połaczenia? do tej pory tak się odżywiałem na śniadanie jajeczka, na kolejne posiłki mięso.
Pauloxx pisał o 6 dni gdzie można jadać produkty niedozwolone czy podtrzymuje Pani to zdanie?
Jestem ćwiczący czy większa ilość węglwodanów jest wg. pani dopuszczalna niż 1g na kg masy ciała?
Ziemnaiaki wydają mi się najlepszą alternatywą gdyż można stosunkowo smacznie iłatwo dostarczyć odpowiednią ilość węglowodanów ciężko było mi to osiągnąć z samych warzyw zwłaszcza, że ćwiczę wpychałem te węgle niejednokrotnie na siłę.
Czy Candida, WZJG, Crohn mogą wspóistnieć jako choroby w jednym organiźmie? Może rzeczywiście chłopaki miały z forum rację i przyglądałem się zbyt bardzo candidzie nie myśląc o innych problemach wkońcu choroby te dają identyczne objawy.
Ostatnio zmieniony przez Pioter Czw Lip 15, 2010 09:28, w całości zmieniany 3 razy
1 rodzaj B na dobę, B można jeść kilka razy dziennie jak kto chce
a dlaczego ma być 1 rodzaj B na dobę, a nie 1 rodzaj białka na 2 dni? albo na 28 dni (cykl ksieżycowy)? a może właściwym okresem byłoby 77777 sekund (bardzo szczęśliwa liczba)?
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Lip 14, 2010 22:49
Maad napisał/a:
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
1 rodzaj B na dobę, B można jeść kilka razy dziennie jak kto chce
a dlaczego ma być 1 rodzaj B na dobę, a nie 1 rodzaj białka na 2 dni?...
Jedno jest pewne "czystego" bialka nikt nie polyka. 8-)
Dodatkowo bialko to tak naprawde aminokwasy,
w roznej "konfiguracji" ilosciowo-jakosciowej. 8-)
Jesli to zrozumiemy, to latwiej o "interpretacje"
tego co w cytacie. :hihi:
.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 06:28
Maad napisał/a:
a dlaczego ma być 1 rodzaj B na dobę, a nie 1 rodzaj białka na 2 dni? albo na 28 dni (cykl ksieżycowy)? a może właściwym okresem byłoby 77777 sekund (bardzo szczęśliwa liczba)?
A może dlatego, że „doby” rozdzielone są snem co u zjadacza/podjadacza kilku posiłków dziennie stanowi jedyną pewną przerwę na dotrawienie. Żartobliwie można by stwierdzić, że najlepiej byłoby jeden rodzaj białka przez dwa dni a potem jeden dzień o samej wodzie, ale weź tak katuj chorego na nieudolność odżywczą.
wiele osób doświadczyło dobrodziejstwa diety rozdzielnej, do takiego jedzenia nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać, ale jedzenie 1 rodzaju B na dobę nie daje już takich spektakularnych efektów, jeśli w ogóle cokolwiek daje
jakoś brakuje mi jednoznacznie pozytywnych relacji osób stosujących takie udziwnienie
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Maad 3 dni temu zamieniłem kapustne na ziemniaki i od tej pory nie wystąpiły u mnie żadne wzdęcia czy gazy już nie pamiętamtakiego okresu, aby tyle dni nie dośwaiadczyć wyżej wymienionych dolegliwośći do tego dochodziły burczenia oraz przelewania, a tu nagle stop. Do tej pory dolegliwości trawienne były u mnie wyznacznikiem stanu organizmu i jakichś błędów żywieniowych im więcej tych dolegliwośći tym gorszy stolec na następny dzień i gorsze samopoczucie. Ta metoda jest bardzo dobra tylko należy znaleźć odpowiedni rodzaj węglwodanów.Mi od zasze smakowały ziemnaiki i było dla mnie karą boską zrezygnowanie z nich, a z kapustnych nie szło dostarczyć odpowiedniej dawki węglwodanów bo znowu trzeba było by ich zjadać mnóstwo.
Jeszcze mam takie pytanie do pani Ewy jaka ilość węgli będzie optymalna dla mnie ćwiczącego na siłowni? 180cm 70kg oraz czy w dni treningowe(3dni w tyg.) i nie treningowe spożywać tą samą ilość węgli? białka zjadam około 100g na oko -tłuszczu do syta nie licze.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Lip 15, 2010 15:54
Pioter napisał/a:
białka zjadam około 100g na oko
człowieku 200 g białka to masakra ( chyba , że masz jedno OKO )
Pomału to łapie wszystko o co tak naprawdę kaman:
1 rodzaj białka dziennie ma tutaj bagatelne znaczenie myślę, że znacznie większe niż rodzaj weglowodanu jaki spożywamy z warzyw. Do tej pory jako węglowodany wykorzytywałem kapustne, kiszonki, czasami pomidorek reszta to białko i tłuszcz bez glutenu i nabiału, ale problem tkwił chyba w jedzeniu różnych rodzajów białek dziennie czyli np na śniadanie jajecznica, na obiad wieprzowina, na kolacje kurczak. Praktycznie codziennie na śniadanie jajka, a w ciągu dnia mięso do tego spore ilości masła jako jedyny z nabiału jaki jadłem. Nie było, żadnej rotacji, a widocznie jest to ważne dla ludzi którzy mają problemy jelitowe, trawienne oraz grzybice.
Wczoraj miałem dzień wolności pozwoliłem sobie wkońcu na browarka, zjadłem loda(swojaka ze śmietany), oraz małego kebaba czyli to na co miałem ochotę. Dzisiaj wróciłem już do zasad bez grzechów, ale spojrzałem inaczej na wszystko. Wkońcu koniec z alienacją i strachem przed candidą inaczej teraz na to patrzę od strony alergologicznej . Owoce już mi nie straszne chociaż trzymać je będe w ryzach(przynajmniej na razie), ale jak będzie ochota to dziubne co nieco zwłaszcza te jagodowe bez wyrzutów sumienia, małe grzeszki przed którymi czasami trudno było mi się uchronić nie będą sprawiały mi już wyrzutów sumienia. Otwarłem oczy na to troszkę z innej strony.
Ostatnio zmieniony przez Pioter Sob Lip 17, 2010 20:57, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Sob Lip 17, 2010 21:48
Maad napisał/a:
kurcze, tylko czemu z tymi ziemniorami tyle roboty? trzeba obierać, długo gotować, a na zapas zrobić sie nie da, bo odgrzewane są ohydne w smaku
jak ugotujesz ziemniaki zalewając je gorącą to nie trzeba tak długo gotowac jak w zimnej.
przeczytałam o tym w jednej z książek kucharskich ale nie wiedziałam dlaczego.
Dopiero książka z biblioteki :"Współczesna wiedza o węglowodanach" mi uświadomiła dlaczego.
Skrobia pod wpływem zimnej wody zachowuje się inaczej niż przy gorącej, co skraca czas gotowania bo szybciej skrobia ulega zmianom, i stają się miękkie w krótszym czasie.
Poza tym wtedy jakość skrobi pozostaje lepsza i innych składników, które są w ziemniaku.
Książka mnie rozwala co do żywienia 300 gramami węgli na człowieka ale inne rzeczy pozwoliły mi trochę więcej zrozumieć choć naukowcem nie zostanę i część tekstu najbardziej biochemiczna z wzorami etc. nadal niewiele mi mówi.
No widzisz Pioter, da się z tym świństwem żyć i nie zwariować
Da się jednak z każdym miesiącem i rokiem wszystko ewoluuje i trzeba się dostosowywać.
Białko jeden rodzaj w ciągu dnia oraz nabiał raz na tydzień(masło również) to był ten element układanki którego mi brakowało, a układałem ją sporo czasu. Te dwie zmiany niby niewielkie, ale zakłócały zapewne proces naprawczy organizmu. Teraz powinno być lepiej
Oczywiście jeszcze dzień grzechów
Ostatnio zmieniony przez Pioter Sob Lip 17, 2010 22:34, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 08:55
Pioter napisał/a:
Jadanie w jednym dniu jajek i mięsa - unikać takiego połaczenia? do tej pory tak się odżywiałem na śniadanie jajeczka, na kolejne posiłki mięso.
Jak jesz tylko żółtka, to chyba nie ma znaczenia. Można jeść mięso na inny posiłek.
Też nie potrafiłem zawsze mieszałem - podejrzewam, że chodzi o proces traiwniea i upośledzenie go jadając różne rodzaje białek. Może jak zajrzy na forum to rozwinie ten temat.
Ostatnio zmieniony przez Pioter Pią Lip 23, 2010 17:59, w całości zmieniany 1 raz
Dr. Ewa Bednarczyk- Witoszek nie poleca takiego połączenia.
ale nie potrafi tego logicznie uzasadnić
logiczne uzasadnienie będzie w książce.
Piotr, wzdecia/gazy to nie tylko objaw alergii. Masło- do rotacji. Masło traktuję jak śmietanę czy kefir...Jedzone codziennnie może (nie musi) niweczyć całe leczenie.
Cytrusy codziennie - to wg alergologi objaw GŁUPOTY=NIEWIEDZY. 3 dniówki z codziennymi cytrusami - ok . Jedno z dzieci na diece jadło codziennie ryby i cytrusy przez miesiąc BO MIAŁO OCHOTĘ - to uzaję.
Ziemniaki wydają się ok. Metody sprawdznia ich dopiero opiszę. Najogólniej - w warunkach diety niskowęlowodanowej są ok. Nie ma wzdęć po nich - można z grubsza założyć, że są ok. Flora zregeneuje się z jednej bakterii. Bezdyskusyjnie! Musiałabym trochę horrorów poopowiadać jako "dowodów w sprawie". Nie ma czasu.
Nie uznaję żadnych suplementów.
Jaja+mięso/dobę codziennie - nie ok... sporadyczne -jak kto chce się starzeć... jego wola..
Co 6 dni można zrobić dzień wolności.
Ćwiczenia - W - nie znam się.
WZJG+Candida i Crohn+Candida; WZJG+Crohn+Canida - niebywale rzadko.
1 rodzaj produktu bogatobiałkowego na dobę - wywoławczo;
wymaga to dokładniejszego opisania i oczywiście dowodów .
Kapustne na moich "wynalazkach" po różnie długim czasie (2 tyg?) ZAWSZE przestają wywoływać wzdęcia. Na to czekamy...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 31, 2010 05:41
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Jaja+mięso/dobę codziennie - nie ok... sporadyczne -jak kto chce się starzeć... jego wola..
Dość odważne stwierdzenie...
Czy mogłaby Pani wskazać nr. stron w swojej książce, gdzie jest o tym dokładnie mowa. Czy jakaś naukowa bibliografia, badania, etc., które popierają takie tezy istnieją? Jeśli tak to chętnie bym się z nimi zapoznał
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
czy książka będzie reklamowana przez wolnościowców jadących na platformie i wymachujących?
_________________
odelia
Wiek: 53 Dołączyła: 30 Maj 2010 Posty: 11 Skąd: z daleka
Wysłany: Sob Lip 31, 2010 22:50
Witam
Mam zamiar sprobowac jadac jeden rodzaj bialka na dobe.Zmiesem to nie bedzie problemu ,ale jak z zoltkami ?trzeba bedzie ich zjesc ze 20 zeby dostarczyc odpowiednia ilosc bialka.Mniej wiecej od 2 miesiecy znowu jestem na LC ,jednak wciaz mam problem z jelitami ,juz nie pamietam kiedy moja kupa trzymala sie kupy .Nie jem w ogole mlecznych i zbozowych .Jest moze ktos ,kto w ten sposob jada ? badz jadal ?
Pozdrawiam z mojego kochanego Izraela szalom
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Sob Lip 31, 2010 23:08
odelia napisał/a:
...ale jak z zoltkami ?trzeba bedzie ich zjesc ze 20 ...
Pozdrawiam z mojego kochanego Izraela szalom
Pozdrawiamy KOCHANY Izrael! 8-)
Co do "zoltkow" to nie zapominajmy o podlozonej BOMBIE! :hah: :hihi:
BTW
"wieko trumny" nalezy za wszelka cene powstrzymac! 8-)
.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Sie 01, 2010 01:20
odelia napisał/a:
Witam
Mam zamiar sprobowac jadac jeden rodzaj bialka na dobe.Zmiesem to nie bedzie problemu ,ale jak z zoltkami ?trzeba bedzie ich zjesc ze 20 zeby dostarczyc odpowiednia ilosc bialka.Mniej wiecej od 2 miesiecy znowu jestem na LC ,jednak wciaz mam problem z jelitami ,juz nie pamietam kiedy moja kupa trzymala sie kupy .Nie jem w ogole mlecznych i zbozowych .Jest moze ktos ,kto w ten sposob jada ? badz jadal ?
Pozdrawiam z mojego kochanego Izraela szalom
Pozdrawiam z ladu kangurow.
Czy mialas robione jakies badania na pasozyty? One moga powodowac, ze kupa sie nie trzyma kupy i ty tez sie nie trzymasz kupy i nie nadajesz sie nawet do d....
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Witam: Chwilke nie pisałem, aby sprawdzić metodę trochę rewolucyjną jak by nie było, ale jestem jak narazie pod wrażeniem efektów. Otóż grzebałem ostatnio po necie troszkę i znalazłem ciekawe artykuły dotyczące życia candida w kwaśnym środowisku do tego przeciętny posiadacz tego grzybka w organiźmie jest silnie zakwaszony w porównaniu do przeciętnego Kowalskiego. Aby pozbyć się candida trzeba:
1. Ograniczyć mu pożywienie czyli cukier(do tego zakwasza)
2. Zmienić środowisko w jakim żyje czyli kwaśne na zasadowe.
3. No i dobić go.
ad 1 Tego chyba nie trzeba tłumaczyć - na czas walki rezygnujemy z wyrobów ww. oraz dobrze było by z owoców do których później wracamy
ad 2 Środowisko zmieniamy ograniczając spożycie cukru oraz wyrobów, Środowisko zmieniamy na czas diety przynajmniej na początku ograniczamy spożycie mięsa( nie rezygnujemy!) wszystko na korzyść warzyw. Dodatkowo na czczo piję sodę oraz Ocet jabłkowy w mixie na 1/4 łyżeczki + 2łyżki octu na pół szklanki wody na czczo i godzine przed snem( Jestem zachwycony rezultatami po ilku dniach pozbyłem się nalotu z języka. Badamy dodatkowo ph moczu aby przekroczyło 7 (candida zyje od 3 do 6.8 ph!) Dodatkowo stosujemy sól morską, cytrynę wszystko w celu poprawienia zasadowości organizmu oraz sporo innych rzeczy: Odsyłam do lektury http://www.earthclinic.co..._questions.html
Wg autora Candide wyeliminujemy jedynie w ten sposób, a lov carb nie jest idealnym rozwiązaniem z e wzgledu na to, że białko zakwasza co nie jest problemem dla zdrowych, gdyż system buforowania jest na tyle sprawny, ze alkalizują się owocami i warzywami do tego stopnia, że nie doprowadzają do patologii, ale dla nas candidowców niestety nie jest takie to proste, gdyż po pierwsze owoce jako paliwo candidy powinny zostac na jakiś czas wyeliminowane i do tego nasz system równowagi kwasowo zasadowej jest do tego stopnia zachwiany, że cały czas wszystko idzie na niekorzyść czyli kwas.
Dlaczego wyeliminowanie candidy cały czas jest niemożliwe? Gdyż cały czas przebywa w środowisku które kocha i gdyby nawet wyeliminowac cały cukier z diety to ona przeżyje i pozostanie z nami na zawsze.
Info głównie do candidowców, wg mnie nie dotyczy zdrowych, którzy przeszli na lov carb ze względu na to, że oni mogą jeść więcej nie doprowadzając do zakwaszenia oraz mają sprawniejszy system organizmu. Pzdr.
Witam: Chwilke nie pisałem, aby sprawdzić metodę trochę rewolucyjną jak by nie było, ale jestem jak narazie pod wrażeniem efektów. Otóż grzebałem ostatnio po necie troszkę i znalazłem ciekawe artykuły dotyczące życia candida w kwaśnym środowisku do tego przeciętny posiadacz tego grzybka w organiźmie jest silnie zakwaszony w porównaniu do przeciętnego Kowalskiego. Aby pozbyć się candida trzeba:
1. Ograniczyć mu pożywienie czyli cukier(do tego zakwasza)
2. Zmienić środowisko w jakim żyje czyli kwaśne na zasadowe.
3. No i dobić go.
ad 1 Tego chyba nie trzeba tłumaczyć - na czas walki rezygnujemy z wyrobów ww. oraz dobrze było by z owoców do których później wracamy
ad 2 Środowisko zmieniamy ograniczając spożycie cukru oraz wyrobów, Środowisko zmieniamy na czas diety przynajmniej na początku ograniczamy spożycie mięsa( nie rezygnujemy!) wszystko na korzyść warzyw. Dodatkowo na czczo piję sodę oraz Ocet jabłkowy w mixie na 1/4 łyżeczki + 2łyżki octu na pół szklanki wody na czczo i godzine przed snem( Jestem zachwycony rezultatami po ilku dniach pozbyłem się nalotu z języka. Badamy dodatkowo ph moczu aby przekroczyło 7 (candida zyje od 3 do 6.8 ph!) Dodatkowo stosujemy sól morską, cytrynę wszystko w celu poprawienia zasadowości organizmu oraz sporo innych rzeczy: Odsyłam do lektury http://www.earthclinic.co..._questions.html
Wg autora Candide wyeliminujemy jedynie w ten sposób, a lov carb nie jest idealnym rozwiązaniem z e wzgledu na to, że białko zakwasza co nie jest problemem dla zdrowych, gdyż system buforowania jest na tyle sprawny, ze alkalizują się owocami i warzywami do tego stopnia, że nie doprowadzają do patologii, ale dla nas candidowców niestety nie jest takie to proste, gdyż po pierwsze owoce jako paliwo candidy powinny zostac na jakiś czas wyeliminowane i do tego nasz system równowagi kwasowo zasadowej jest do tego stopnia zachwiany, że cały czas wszystko idzie na niekorzyść czyli kwas.
Dlaczego wyeliminowanie candidy cały czas jest niemożliwe? Gdyż cały czas przebywa w środowisku które kocha i gdyby nawet wyeliminowac cały cukier z diety to ona przeżyje i pozostanie z nami na zawsze.
Info głównie do candidowców, wg mnie nie dotyczy zdrowych, którzy przeszli na lov carb ze względu na to, że oni mogą jeść więcej nie doprowadzając do zakwaszenia oraz mają sprawniejszy system organizmu. Pzdr.
A czy nie wystarczy poprostu na lc większa ilość warzyw + minerałów tj magnez i wapń ? Wydaje mi się, że wtedy nie będzie zachwiana równowaga kwasowo-zasadowa.
Jeżeli jesteś masta zainteresowany to wszystko masz w artykule. Nie zamierzam pisać więcej na ten temat bo to nie jest forum dla candidowców, a metody leczenia candidy z tego atykułu nie współgrają z lov carb.
Dieta na pozbycie się candida umiarkowane ilości Białka myślę że 1g i mniej na kg masy ciała to jest max, żeby na ten czas zbytnio nie zakwaszać organizmu i nie powodować środowiska w którym chętnie żyje candida do tego dużo warzyw początkowo proponuje bez marchewki, buraka i ziemniaków zero owoców(później w miarę zdrowienia wprowadzamy)i rozsądna ilość tłuszczu nie zbyt dużo. Nie jemy smażonego mięsa(proces glikacji itd.) Pijemy dużo wody zwłaszcza z nadtlenkiem wodoru czy to boraksem oraz odkwaszamy organizm systematycznie octem jabłkowym, sodą, cytryną. Maad powiem ci tyle jest extra po tygodniu już czułem mega powera mój język zrobił się różowy wróciła mi chęć do życia, mój pot przestał śmierdziec i jeszcze sporo innych rzeczy. Powiem ci tyle lov carb zbyt bardzo mnie zakwaszał nie przywiązywałem do tego zbytniej wagi, gdyż myślałem, że to jest nieistotne, że to się samo reguluje tak naprawdę. Ale jak jemy coś w dużej przewadze to taki mamy odczynnik ph organizmu(moczu), problem poleg ana tym, że zakwszony organizm nie przyswaja pozywienia więc należy zwrócić na to szczególną uwagę i to nie mówię tylko o candidowcach, ale o wszystkich lov carbowcach chociaż większość z was pewnie zwraca na to od dawna uwagę. Kiedyś myślałem tak jak Ellis, że samo białko i tłuszcz i nic więcej nie potrzeba. Może i dla niego zdrowego to nie problem, ale dla chorych to wielki problem. zwłaszcza, że grzyb lubuje takie środowisko i bez zwiekszenia ph do granicy 7-7.3 nie pozbędziemy się nigdy go tak naprawdę. To jest jedyny minus diety lov carb dla grzybiarzy i nie tylko. soda, ocet jabłkowy rozwiązują ten problem i wszyscy będący na lov carb powinni oprócz jedzenia odpowiednich ilości warzyw, owoców i picia wysokozmineralizowanych wód zwiększac swoje ph przy pomocy tych rzeczy. Dodatkowo ostatnio znajoma z Włoch mówiła mi, że soda to jest u nich chleb powszedni piją ją praktycznie codziennie, gdy po ciężkostranych posiłkach (makaron, pizza itd) czują się ciężko to włączają sode do działania. Dawki nie są zabójcze 1/4-1/2 łyżeczki sodu i od 1-2 łyżek octu jabłkowego niepasteryzowanego 2-3 razy dziennie. Tak niewiele, a tak wiele może pomóc warto przy tym mierzyć ph moczu by korygowac te dawki i ewentualnie zaprzestać, gdyby ph poszło zbyt wysoko. Tyle odemnie -może warto spróbować dołożyć do diety proste, tanie i zdrowe środki zaradcze. Moje ph moczu wcześniej 5 teraz jest 7 i jest o niebo lepiej.
Ps. ja tego białka czasami jem trochę więcej dlatego, że nie potrafię przestać ćwiczyć i potrzebuje go więcej nie wiem czy to dobrze, ale spożywam sporo warzyw do tego i się alkalizuje sodą i octem i jak narazie wszystko idzie w dobrym kierunku. pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Pioter Wto Sie 03, 2010 21:11, w całości zmieniany 2 razy
Jak uważasz bez komentarza to zostawię zresztą nie zamierzam nikogo przekonywac do niczego bo to nie o to chodzi. Pzdr.
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 03, 2010 23:10
Pioter napisał/a:
Jak uważasz bezkomentarza to zostawię zresztą nie zamierzam nikogo przekonywac do niczego bo to nie o to chodzi. Pzdr.
Ocet jabłkowy robiła sobie moja babcia,jak pamiętam .Mówiła również,że jabłko ją leczy,podobnie rzecz się miała z mlekiem
Ona w sumie dużo robiła sobie takich naturalnych przetworów.Zbierała zioła itd.
Teraz ma 88 lat ,pije sobie mleko kozie,albo krowie,zajada twarożki,pije kawę z mlekiem,która też ją leczy ,nie ma żadnych przewlekłych chorób,nie bierze żadnych lekarstw.
Jak Bóg da,to na jesieni,kiedy będę miała jabłuszka z sadu mamy mojego męża,to zrobię sobie taki ocet
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Sie 03, 2010 23:17, w całości zmieniany 2 razy
cała ta teoria odkwaszania jest do bani, bo nie uwzględnia korzyści jakie daje kwaśne środowisko dla rozwoju bakterii
a nie ma nic lepszego do walki z candidą niż prawidłowa flora bakteryjna, której podstawę stanowią różne szczepy bakterii kwasu mlekowego
jeśli odczuwasz jakiekolwiek nieurojone korzyści z tego wynalazku, to tylko i wyłącznie na skutek picia tego kwaśnego octu jabłkowego
podobny skutek byłby zapewne przy stosowaniu soku z cytryny
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Dodatkowo ostatnio znajoma z Włoch mówiła mi, że soda to jest u nich chleb powszedni piją ją praktycznie codziennie, gdy po ciężkostranych posiłkach (makaron, pizza itd) czują się ciężko to włączają sode do działania.
Założę się, że sodę biorą bezpośrednio po posiłku, żeby zobojętnić to morze soku żołądkowego wytworzone po zjedzeniu pizzy czy innego bolognese , a wieczorem, jak już z trudem żołądek opróżni się z tego wymieszanego białkowo-skrobiowego syfu, octem doprowadzają ph do normy (kwaśnej!)
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Dodatkowo ostatnio znajoma z Włoch mówiła mi, że soda to jest u nich chleb powszedni piją ją praktycznie codziennie, gdy po ciężkostranych posiłkach (makaron, pizza itd) czują się ciężko to włączają sode do działania.
Założę się, że sodę biorą bezpośrednio po posiłku, żeby zobojętnić to morze soku żołądkowego wytworzone po zjedzeniu pizzy czy innego bolognese , a wieczorem, jak już z trudem żołądek opróżni się z tego wymieszanego białkowo-skrobiowego syfu, octem doprowadzają ph do normy (kwaśnej!)
Nie jestem biochemikiem czy biologiem by rozcząsać tą kwestię wiem, że tak robią i czują się znacznie lepiej wtedy nie pisałem nic o occie w tym wypadku do tego mylisz ocet zwykły z octem jabłkowym! do tego te nie czystym jabłkowym tylko niepasteryzowanym i nieoczyszczonym spotkałem się z takim tylko w sklpeie ze zdrową żywnością, zresztą każdy może sobie taki ocet przygotować w domu z jabłek jak ma chęci i czas. Ocet ten ma właściwości takie jak kiszonki jest to jedyny zdrowy ocet. Ocet ten nie zakwasza jeżeli jest naturalnie zrobiony do tego stosujemy z sodą oczyszczoną wtedy jest to bomba. Należy zwrócić uwagę na to, że ocet jabłkowy zawiera sporo potasu, którego ewidentnie brakuje każdemu który jest na diecie niskowęglwodanowej ze względu na to. że potas jest wykorzystywany do neutralizacji zbyt dużej ilości kwasów spowodowanych spożywaniem sporej ilości białka. ps. ocet z sodą stosujemy na min. 1h przed posiłkiem rano i min. 2h po posiłku najlepiej na noc.
maad nikt nikogo nie namawia do stosowania czegokolwiek tutaj każdy ma przecież swój rozum, a wszystko co piszemy są to nasze indywidualne oceny metod, które sprawdzamy lub o których, gdzieś słyszeliśmy.
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 09:01
Pioter napisał/a:
...spotkałem się z takim tylko w sklpeie ze zdrową żywnością, zresztą każdy może sobie taki ocet przygotować w domu z jabłek jak ma chęci i czas. Ocet ten ma właściwości takie jak kiszonki jest to jedyny zdrowy ocet.
Piotrze,jeśli chcesz go stosować,to namawiam Cię,abyś sobie sam zrobił jednak ten ocet.Przynajmniej wiesz jakich jabłuszek użyjesz,jakiej wody etc.
cała ta teoria odkwaszania jest do bani, bo nie uwzględnia korzyści jakie daje kwaśne środowisko dla rozwoju bakterii
a nie ma nic lepszego do walki z candidą niż prawidłowa flora bakteryjna, której podstawę stanowią różne szczepy bakterii kwasu mlekowego
jeśli odczuwasz jakiekolwiek nieurojone korzyści z tego wynalazku, to tylko i wyłącznie na skutek picia tego kwaśnego octu jabłkowego
podobny skutek byłby zapewne przy stosowaniu soku z cytryny
Też tak uważam, że odkwaszanie na siłę jest bez sensu. Odkwaszenie powinno dokonać się naturalnie, poprzez wzmacnianie organizmu a nie ingerencję.
_________________
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 14:31
rakash napisał/a:
... Odkwaszenie powinno dokonać się naturalnie...
Popieram! Najlepiej trumne z cialem zakopac w "ziemi torfowej". 8-)
Wtedy powoli ale "naturalnie" wszystko "siem lodkwasi". :hah: :hihi:
A..... zapomnialem, jeszcze przed zakopaniem
dobrze polac cialo "miksiurom sloniowom". :viva:
.
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Sie 04, 2010 22:09
Maad napisał/a:
grizzly napisał/a:
dobrze polac cialo "miksiurom sloniowom".
a ona, ta miksiura, odkwasza czy zakwasza?
Odkwasza konto bankowe.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Chcesz przebić hardkorów typu Matti, który się "oczyszczał" jedząc pięć surowych ząbków czosnku dziennie? Kucze no, nie załamuj mnie. Nawet Słonecki pisze" "Lepsze jest wrogiem dobrego".
Co w tym zlego? Sandra Cabot w ksiazce "Dieta oczyszczajaca watrobe" poleca taki sposob na tydzien-dwa.
No tak, jak co-do-czego to nie wiadomo dlaczego Babcia i sasiadka tez mi tak powiedzialy, ze tyle czosnku to niezdrowo ale jak zapytalem dlaczego to juz nie wiedzialy, zatem to pewnie kolejna krazaca pogloska bez zadnego uzasadnienia a tym bardziej naukowego. Sam tak przez miesiac sie zywilem i faktycznie, troche sie zdziwilem patrzac na to co wychodzi po tym. Jest duzo siarki, Cabotowa wrecz zaleca aby bylo jej duzo czyli czosnek, cebula etc.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 24, 2010 13:43, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 08:42
Hannibal napisał/a:
Ewa Bednarczyk-Witoszek napisał/a:
Hannibal, dowody powodujące wg mnie "opad szczęki" przedstawię w książce.
Trzymam Panią za słowo
Co z tą książką i dowodami? Miała być już dawno a tu cisza?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 18:33
Mi po jednym ząbku na surowo jest nie dobrze, a co dopiero 5
Data, fakt, ale skoro ktoś reaktywował temat to
Co do samej miksiury, to mi nie pomagała, koktajle tak samo, omijam już szerokim łukiem całe te biosłone.
Ostatnio zmieniony przez stdt Czw Sty 12, 2012 18:35, w całości zmieniany 1 raz
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 21:36
stdt napisał/a:
Mi po jednym ząbku na surowo jest nie dobrze, a co dopiero 5
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 21:44
Gdyby wszystkim miało służyc to samo i w takich samych ilościach, musielibyśmy byc identyczni. Jakie to proste a jednak nie każdy jest zdolny przyjąc to do wiadomości. I właśnie dlatego różnie reagujemy na wszelkiego rodzaju diety.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sty 12, 2012 22:02
Cytat:
Musisz być poważnie chory.
Niestety, miksiura i koktajle nie pomogły
Wieprzowina, tak pimpowana przez mistrzunia, także, ale peszek
Za to ryż i owoce są dla mnie wybawieniem
A Molce polać
Ostatnio zmieniony przez stdt Czw Sty 12, 2012 22:04, w całości zmieniany 2 razy
Mi po jednym ząbku na surowo jest nie dobrze, a co dopiero 5
.
Czosnku? Ja tam lubi sobie czasami cala glowke naraz, a jem codziennie w zasadzie pare zabkow. Swoj z ogroda mego.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 13, 2012 08:56
No czosnku, a czego
Jak zjem twarożek z czosnkiem na kolację to mi się tym czosnkiem do rana odbija.
Jeden je cukierki inny czosnek. Ja lubie czosnek sam, bez niczego moge jesc.
Fajny jest tez czosnek niedzwiedzi, jak ktos nie lubi ze mu "jedzie" to znakomity zastepnik, dzialanie to samo a jako przyprawa super. Ja ogolnie mam gdzies czy czuc, do pracy nie chodze, zeby rozdawac calusy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sty 13, 2012 11:58
To z czego żyjesz?
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Ze stosunkow miedzyludzkich ale na rozsadna odleglosc
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Wysłany: Pon Maj 07, 2012 19:17 dr Andrzej Janus Postawiłem na zdrowie BIOSŁONE
Witam serdecznie. Odstąpię nową książkę dr Andrzeja Janusa "Postawiłem na zdrowie". Jest to unikat, pozycja zrobiła furorę wśród forumowiczów BIOSŁONE oraz kuracjuszy miksturą oczyszczającą organizm i nie jest już niestety dostępna w sprzedaży detalicznej. Udało mi się cudem zdobyć 2 egzemplarze po ponad rocznych poszukiwaniach, jeden zostawiam dla siebie, zaś drugą chętnie odstąpię osobie poszukującej tej pozycji, a wiem że tych nie brakuje za symboliczne pieniążki 19.99 + koszt przesyłki listem poleconym
UWAGA: Mam również do sprzedania inną hitową książkę Pana Janusa: "Nie daj się zjeść grzybom candida" jest to I-wsze wydanie również BIOSŁONE.
Istnieje możliwość zakupu dwóch książek za cenę 40,00 złotych z wysyłką gratis.
Nota wydawnicza:
Autor na własnym przykładzie przekonuje nas, że odpowiednio dobierając składniki pożywienia można zwalczyć nadwagę bez niepotrzebnego głodowania, liczenia kalorii, nadmiernych wydatków na specjalną żywność i bez efektu jo-jo. Mało tego, eliminując błędy żywieniowe na tyle wzmocnimy system odpornościowy, że siły samonaprawcze organizmu umożliwią samoistne wyleczenie się z szeregu chorób bez użycia preparatów farmaceutycznych, natomiast zdrowym pozwolą utrzymać w znakomitej formie kondycję fizyczną i psychiczną i zachować ją do późnych lat starości.
Książka zawiera wiele cennych uwag i praktycznych przepisów dotyczących zdrowego odżywiania, uwzględniających zmiany pór roku.
Ponadto w jej treści zawarta jest wiedza na temat przyczyn powstawania cukrzycy II stopnia, a posiadając ową wiedzę - z łatwością ustrzeżemy się zachorowania na tę "modną" ostatnio chorobę.
Jednakże najwięcej miejsca w książce autor poświęca niepokojącemu zjawisku występującemu obecnie powszechnie i w skali masowej, które związane jest z zakażeniem organizmu grzybem drożdżopodobnym Candida albicans i skutecznej walce z nim.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.