Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 15:38
krzysztof2 napisał/a:
brzuszysko Ajonusa ( ujęcie ok.1:27 ).
to widzę, Krzysztofie, że dla Ciebie to chyba tylko więźniowie Oświęcimia mogą być przykładem doskonałej figury
popatrz sobie jak wyglądał 2 lata temu topless - link (Aajonus to oczywiście ten pierwszy po lewej)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Maj 27, 2009 15:40, w całości zmieniany 1 raz
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 15:39
Hannibal napisał/a:
...ale przynajmniej mogliśmy zobaczyć Aajonusa na wizji...
Ale nalezy rowniez obiektywnie stwierdzic,
ze lepiej zywic sie rozkladajacymi sie "TRUPAMI",
jak "biedronowka" sprzedawana przez "chemiczne margaryny" :hihi:
.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 15:42
grizzly napisał/a:
Ale nalezy rowniez obiektywnie stwierdzic,
ze lepiej zywic sie rozkladajacymi sie "TRUPAMI",
jak "biedronowka" sprzedawana przez "chemiczne margaryny" .
gdyby to było tylko takie porównanie to ludziska nie poprawiałyby sobie tak zdrowia po wprowadzeniu do swojego menu dojrzałych mięs
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Na 3:00 jest jeszcze bardziej widoczne. Dobrze, że wychwyciłeś ten "szczegół".
Hannibal napisał/a:
widzę, Krzysztofie, że dla Ciebie to chyba tylko więźniowie Oświęcimia mogą być przykładem doskonałej figury
Ciekawe, Hannibal, że zauważasz jedynie skrajności. To tak, jakbyś nie wiedział, że można być dobrze zbudowanym/umięśnionym mężczyzną bez widocznego nadmiernego brzucha i nie wyglądać na "więźnia Oświęcimia". Czyżby chęć za wszelką cenę bronienia "guru" była silniejsza od zwykłej logiki?
Hannibal napisał/a:
popatrz sobie jak wyglądał 2 lata temu topless
Może więc warto zadać sobie pytanie, co takiego się stało, że nagle w ciągu 2 lat urósł mu brzuch i czy miało to coś wspólnego np. z żywieniem (albo... psychiką)?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 16:00
M i T napisał/a:
Ciekawe, Hannibal, że zauważasz jedynie skrajności. To tak, jakbyś nie wiedział, że można być dobrze zbudowanym/umięśnionym mężczyzną bez widocznego nadmiernego brzucha i nie wyglądać na "więźnia Oświęcimia". Czyżby chęć za wszelką cenę bronienia "guru" była silniejsza od zwykłej logiki?
to był komentarz napisany z żartem, jeśli na takowych w ogóle się znasz
chodziło i o to, że jeśli dla Krzysztofa Aajonus ma brzuch to ja nie wiem, jak wygląda wg niego szczupła osoba
jak byś sobie, moja droga, poczytała to ja z Aajonusem w paru kwestiach się nie zgadzam, więc krytyka jakoś nietrudno mi przychodzi
poza tym "my" z kręgu rawpaleo jakoś niewiele zajmujemy się Aajonusem - jest dość rzadko tematem dyskusji (nie wierzysz to poczytaj sobie trochę oba fora temu żywieniu poświęcone)
M i T napisał/a:
Może więc warto zadać sobie pytanie, co takiego się stało, że nagle w ciągu 2 lat urósł mu brzuch i czy miało to coś wspólnego np. z żywieniem (albo... psychiką)?
"może warto zadać sobie pytanie", dlaczego tak słabo kojarzysz fakty
otóż filmik był kręcony 5 lat wcześniej (2002 r.) od tej fotki (2007 r.)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
to był komentarz napisany z żartem, jeśli na takowych w ogóle się znasz
Zwróciłam na to szczególną uwagę właśnie dlatego, że bardzo dobrze się znam na "żartach" i potrafię odróżnić je od żartów. Każdy żart, każde zdanie, każde słowo ma swój cel i znaczenie, swoją przyczynę. Każde słowo świadczy o osobie je wypowiadającej. I tyle.
Hannibal napisał/a:
otóż filmik był kręcony 5 lat wcześniej (2002 r.) od tej fotki (2007 r.)
W porządku. Szkoda tylko, że nie zaznaczyłeś tego w swoim wcześniejszym poście broniącym AV.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 16:22
M i T napisał/a:
Każde słowo świadczy o osobie je wypowiadającej. I tyle.
no ok, to mnie możesz zaszufladkować tam gdzie Ci pasuje
możesz mnie krytykować ile wlezie
nie będę przez to mniej szczęśliwy
M i T napisał/a:
W porządku. Szkoda tylko, że nie zaznaczyłeś tego w swoim wcześniejszym poście broniącym AV.
no bo wydaje mi się, że powtarzanie wszystkiego za każdym razem jest niepotrzebne
przy okazji dyskusji tego filmiku wiraha znalazł i napisał, że jest on z 2002 r.
ja parę postów wcześniej napisałem - "popatrz sobie jak wyglądał 2 lata temu topless" - 2 lata temu, czyli w 2007 r.
wg mnie sprawa była jasna od początku
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 16:31
M i T napisał/a:
...Może więc warto zadać sobie pytanie, co takiego się stało, że nagle w ciągu 2 lat urósł mu brzuch i czy miało to coś wspólnego np. z żywieniem (albo... psychiką)?...
Zupelnie powaznie to "wielkosc brzucha" jeszcze nie swiadczy
ze dzieje sie "cos zlego".
Wiadomo mozna wychodowac "brzucha" np. w 16 tygodni
i pozbyc sie bardzo latwo w "jeden dzien" lub
np w 2 tygodnie. :hihi:
U powaznego "prospekta" do zdrowia i dlugowiecznosci,
to "rutynowa praktyka" ktora moze uczynic ze:
Welcome to The 120 Club! 8-)
.
Zupelnie powaznie to "wielkosc brzucha" jeszcze nie swiadczy
ze dzieje sie "cos zlego".
Misiu, rozwiń tę myśl trochę bardziej, proszę. Bo zauważam tu pewną apologetykę brzucha i chcę ją zrozumieć.
Dla mnie tego rodzaju mocno wystający brzuch nie jest ani atrakcyjny ani "normalny". Bo nawet jeśli jest spowodowany tylko "niegroźnymi" wzdęciami, to też warto się zastanowić skąd te wzdęcia i jak do nich nie doprowadzić następnym razem. Brzuch "piwny" to totalna anomalia i porażka męskości (aczkolwiek potocznie jest właśnie uznawany za objaw "dojrzałości" i "zmężnienia"). O przelawających się wałach już nawet nie wspomnę...
Najlepsze w tym wszystkim sa dwa ostatnie slowa komentarza nakazujace "BELIEVE IT".
Czyli jednak zero wyjasnienia, uzasadnienia, tylko "wiara", ze AV faktycznie to wszystko "szama" i ze to mu sluzy. Filmik na wybitnie niskim, stereotypowym poziomie, cos w rodzaju jak "Sekret".
Marishka
No wiesz, to jest taki reportazyk jak do programu "uwaga" albo innego tego typu scierwa.
Moge ci znalezc podobne reportaze o Kwasniewskim i diecie optymalnej. gdzie sa analogiczne heurystyki i podobna retoryka
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 27, 2009 17:33
zenon napisał/a:
...podobna retoryka...
"Metoda naukowa uwzględnia nowe informacje, ocenia je z punktu widzenia
dokładności i odpowiedniej metodologii, a wreszcie scala całość dostępnej
informacji w teorię, która dąży do obiektywizmu. Co więcej, wszystkie
przyjęte teorie powinny być otwarte na zmiany. Metodami naukowymi
ludzkość posługuje się od tysiącleci. Gdyby tak nie było, do dziś powinniśmy
sądzić, że Ziemia jest płaska, albo stanowi centrum Wszechświata.
Kluczowe znaczenie dla zastosowania metody naukowej ma wymóg
obiektywności obserwacji i wniosków."
Ja jednak lubie jak "retoryka" jest w ramach podobnych
jak w cytacie kryteriow.
You may have heard of the raw food diet, but the raw meat diet? While The Doctors do not endorse it, Aajonus, 61, claims eating raw meat, poultry and eggs saved his life. The diet consists of uncooked and unprocessed raw food and advocates claim that the benefits include improved digestion, better weight management and nutritional value, and reduced risk of disease. Proponents of the diet contend that raw foods contain enzymes which are said to act as catalysts to regulate the digestive process in the body and that cooking the food degrades those enzymes. Aajonus says that cancer brought him to the verge of death when he was 20. He also struggled with juvenile diabetes and angina pectoris when he was a teenager and says he had 300 heart attacks by the time he was 22. His cancer resurfaced 10 years later and Aajonus says he felt fighting it again would be difficult. He was told that eating any uncooked food would kill him, so he began doing just that. “I ate the raw meat to kill myself,” he says. “And it did just the opposite. It invigorated me for the first time in my life. I didn’t have to worry about my obsession with eating.”
Aajonus buys his raw meats from specialty stores, and eats that plus one fruit a day. He also drinks vegetable juice.
“All the respect to you and what you’re doing,” Dr. Travis says. “But I do not recommend this to anyone at home. A raw meat diet runs the risk of so many bad things, like salmonella, among others.
“I’m not saying this diet for you isn’t a wonderful thing,” Dr. Travis continues. “But this is a dangerous diet for your average person. In the E.R. I have taken care of people who have almost died from eating raw chicken.”
Dr. Lisa warns that eating raw meats during pregnancy can cause birth defects.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 11:24
M i T napisał/a:
krzysztof2 napisał/a:
brzuszysko Ajonusa ( ujęcie ok.1:27 ).
Na 3:00 jest jeszcze bardziej widoczne. Dobrze, że wychwyciłeś ten "szczegół".
Oto, co Geoff na ten temat napisał -
"That's not surprising as Aajonus frequently recommends that people constantly raise and lower their weight on the primal diet. He believes that this helps to store toxins in the fat-cells and then get rid of them when the person subsequently loses weight."
ciekawa sprawa...
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
He believes that this helps to store toxins in the fat-cells and then get rid of them when the person subsequently loses weight."
Ciekawe, czy na tę swoją "wiarę" ma jakiekolwiek naukowe/empiryczne/biochemiczne poparcie?
Marishka
P.S. Swoją drogą, nie rozumiem konieczności gromadzenia w organiźmie toksyn. Czyżby toksyny były "pożyteczne" a ciągła huśtawka wagi "korzystna" dla organizmu? Jakieś źródła?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 14:37
M i T napisał/a:
P.S. Swoją drogą, nie rozumiem konieczności gromadzenia w organiźmie toksyn. Czyżby toksyny były "pożyteczne" a ciągła huśtawka wagi "korzystna" dla organizmu? Jakieś źródła?
źle do tego podchodzisz
chodzi o to, żeby jak najmniej toksyn gromadzić, stąd odpowiednie żywienie, tryb życia, sen, itd.
ale nie ma bata, w dzisiejszym świecie, jakieś toksyny na pewno nam się wchłoną
mogą jednak wchłonąć w miejsca, które kiepsko z nich się oczyszczają (np. mózg)
jak wiemy tłuszcze całkiem nieźle łapią toksyny, więc jeśli będą się one gromadzić głównie w tkance tłuszczowej to zrzucenie co jakiś czas tego fatu wydaje się niezłym wyjściem
ja o tym dopiero teraz się dowiedziałem i nie mam w tej sprawie więcej do dodania
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
jak wiemy tłuszcze całkiem nieźle łapią toksyny, więc jeśli będą się one gromadzić głównie w tkance tłuszczowej to zrzucenie co jakiś czas tego fatu wydaje się niezłym wyjściem
byl taki odcinek House MD gdzie pacjent lezal w szpitalu pod kontrola lekarska a caly czas wygladalo na to, ze jest czyms podtruwany. okazalo sie ze malo jadl, chudl i lezac w szpitalu toksyny uwalnialy sie z tkanki tluszczowej doprowadzajac do pogorszenia stanu.
to jest m. in powod dla ktorego czesc osob w trakcie dosc intensywnego odchudzania sie czuje sie zle - bo przy okazji nastepuje detox
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 17:54
M i T napisał/a:
Hannibal napisał/a:
He believes that this helps to store toxins in the fat-cells and then get rid of them when the person subsequently loses weight."
Ciekawe, czy na te swoja "wiare" ma jakiekolwiek naukowe/empiryczne/biochemiczne poparcie?
Ja mialem podobne obserwacje jak Aajonus. tzn ze przytylem sporawo przed detoxem.
Pisalem nawet o tym. Znalazlbym ten post, zacytowalbym, ale i tak go nie przeczytasz wiec mnie sie nie chce.
Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze w dalszym ciagu jest to dziedzina teologii, o czym uczciwie przyznaje
Cytat:
P.S. Swoja droga, nie rozumiem koniecznosci gromadzenia w organizmie toksyn. Czyzby toksyny byly "pozyteczne" a ciagla hustawka wagi "korzystna" dla organizmu? Jakies zrodla?
Uwielbiam Twoja taktyke dyskusji.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 17:58
wiraha napisał/a:
Hannibal napisał/a:
jak wiemy tluszcze calkiem niezle lapia toksyny, wiec jesli beda sie one gromadzic glownie w tkance tluszczowej to zrzucenie co jakis czas tego fatu wydaje sie niezlym wyjsciem
byl taki odcinek House MD gdzie pacjent lezal w szpitalu pod kontrola lekarska a caly czas wygladalo na to, ze jest czyms podtruwany. okazalo sie ze malo jadl, chudl i lezac w szpitalu toksyny uwalnialy sie z tkanki tluszczowej doprowadzajac do pogorszenia stanu.
to jest m. in powod dla ktorego czesc osob w trakcie dosc intensywnego odchudzania sie czuje sie zle - bo przy okazji nastepuje detox
pozd
WiRAHA
Osoby podczas ochudzania czesto maja zmiany skorne + odor z ust.
To pasuje do ogolu teorii.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 18:08
zenon napisał/a:
odor z ust....
Zyje sobie taki jeden profesjonalista,któremu czuć z ust nieprzyjemny zapach i tak się zastanawiam,jak ten profesjonalista może udzielać porad,skoro sam o siebie nie potrafi zadbać? Takich profesjonalnych profesjonalistów jest u nas bez liku i "kożden jeden" (jak to się mówi na Śląsku) jest "mondrzejszy" od drugiego
Jedno jest pewne;jak człowiek sam nie zadba o siebie i nie pozna siebie samego,to żaden najbardziej profesjonalny profesjonalista nie będzie w stanie pomóc,a już na pewno nie taki ,któremu czuć z ust.
Gdybym miała wybierać między takim "dochtorem",a dr.Oetkerem,to wybrałabym tego drugiego
Znalazlbym ten post, zacytowalbym, ale i tak go nie przeczytasz wiec mnie sie nie chce.
Doskonale rozumiem, że Ci się nie chce czegoś robić i to jest zupełnie OK. Ale po co od razu stosować projekcję ("i tak go nie przeczytasz") i imputować mi coś zupełnie bezpodstawnie? Takie coś akurat nie jest OK.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 20:58
Hannibal napisał/a:
wiraha napisał/a:
nikt nie zwrocil na to uwagi? tu juz chyba przeszedl sam siebie...
no ok, ale czy mamy jakies dowody, ze ich nie mial?
No wlasnie
Jezeli do tej pory odnotowano podobny przypadek to uprawdopodabnia to, ze u Aajona moglo tak byc, natomiast jezeli nigdy nie odnotowano podobnego przypadku, to nie znaczy ze Aajonus nie byl pierwszy.
Metamodel
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
no ok, ale czy mamy jakieś dowody, że ich nie miał?
problem z Aajonem polega na tym, ze brak dowodow na to co mial - a potem uleczyl
"czy to prawda, ze trzeci zawal jest zasze smiertelny? ile zawalow moznaa przezyc?
Dr_Zbigniew_Eysymontt: zależy jak rozległe było uszkodzenie i czy udało się szybko "przepchać " zatkaną tętnicę .Można mieć kilka zawałów ale serce za każdym razem jest bardziej uszkodzone."
problem z Aajonem polega na tym, ze brak dowodow na to co mial - a potem uleczyl
Ale jeśli jest bardzo mocna wiara w niepodważalny autorytet jakiegokolwiek "guru", wówczas nie jest już potrzebna logika, samodzielne (racjonalne) myślenie, zdrowy sceptycyzm, zgłębianie wiedzy, materiały badawcze, dowody, etc.
A może jednak dobrze jest przywrócić zdolność krytycznego myśłenia i nie łykać aż tak "tolerancyjnie" wszystko, co jakikolwiek "mistrz" zaproponuje?
Marishka
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 21:49
M i T napisał/a:
wiraha napisał/a:
problem z Aajonem polega na tym, ze brak dowodow na to co mial - a potem uleczyl
Ale jesli jest bardzo mocna wiara w niepodwazalny autorytet jakiegokolwiek "guru", wowczas nie jest juz potrzebna logika, samodzielne (racjonalne) myslenie, zdrowy sceptycyzm, zglebianie wiedzy, materialy badawcze, dowody, etc.
Czy twoim zdaniem jest na tym forum osoba, ktora wierzy we wszystko co publikuje Aajon i traktuje go jak "guru"?
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 21:59
zenon napisał/a:
Czy twoim zdaniem jest na tym forum osoba, ktora wierzy we wszystko co publikuje Aajon i traktuje go jak "guru"?
oczywiście, że dla Tomka istnieje, bo jak by nie istniała to całe jego rozumowanie byłoby o kant tyłka... no ale niech sobie chłopina projektuje rzeczywistość, niech nas szufladkuje
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
[...] dla Tomka [...] całe jego [...] niech sobie chłopina [...]
No i w ten oto sposób moje imie i płeć zostały kolejny raz zmienione
A dlaczego, Panowie, nie odczytaliście mojego wcześniejszego postu jako ogólnego nawoływania do podważania wszelkich autorytetów? Dlaczego natychmiast i bez cienia wątpliwości odnieśliście moje słowa do tego Forum? Czyżbyście mieli coś "na sumieniu"?
Marishka
(która - wbrew pozorom - jednak nie jest Tomkiem)
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Maj 28, 2009 22:39
MArishka, przepraszam, ze Cie pomylilem z Tomkiem.
Nie gniewaj sie. Mysle, ze jakbyscie mieli osobne loginy takie rzeczy by sie nie zdarzaly, ale to wasz wybor.
Nie odpowiedzialas mi na pytanie.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
AV jest dyplomowanym doradca zywieniowym, zarejestrowanym, wydaje rachunki. Ma swoja wizje zywienia i ja propaguje. Mozna sie z nim zgadzac lub nie. W czasie wykladow i konsultacji jest spokojny, opanowany. Mowi o zywieniu, wtraca anegdotki ze swego zycia i przywoluje zdarzenia, ktore sa na pewno troche ubarwione i przesadzone. Wsrod uczestnikow jest zwykle kilka osob, ktore stosuja jego diete. W czasie przerwy na posilek wyciagaja sloiczki z miesem (szarawym), pomidory, czasem jajka, ser zolty, sok z selera naciowego. Nie widzialam zadnych splesnialych produktow. W ksiazce AV jest mowa o high meat (lekarstwo) i splesnialej truskawce i malinie (tez lekarstwo). Jak ktos slusznie zauwazyl, ten film to show; nie wiem w jakim celu byl krecony.
W czasie pierwszej konsultacji powiedzial mi kilka istotnych informacji na temat mojego zdrowia (potwierdzily je badania). Zalecona diete stosowalam przez pol roku, pozniej wyrzucilam z niej mleko i jego przetwory, bo mi wyraznie nie sluzyly (nawet surowe). Ograniczylam jajka. Miesa zjadam niewiele i swieze. Watrobke miele i rozcienczam woda. Troche miodu. Druga konsultacja mnie rozczarowala, bo praktycznie nie wyszedl poza znane mi informacje. Sadze, ze jest dobrym obserwatorem i ma jakas wiedze. Corka przestala prenumerowac jego newsletter, bo informacje sie powtarzaja i wydaje go raz na dwa miesiace.
AV wyglada dobrze, ale nie nadzwyczajnie mlodo i nie ma w nim nic demonicznego. Jest bardzo zrownowazony i spokojny.
Zastanawiajace jest, ze za kazdym razem gdy go widze (trzy razy) jest swiezo po wypadku motocyklowym (w Tajlandii lub na Filipinach) utyka lub ma problem z reka. Moze to tylko zbieg okolicznosci.
Nie szukalam guru, tylko kogos, kto spojrzy na mnie jak na czlowieka i pewna calosc, a nie zbior organow do osobnego leczenia i podpowie, co mam zmienic w swym zywieniu, wiec sie nie zawiodlam.
Zdumiewajace jest to, ze bardziej sobie cenisz nabicie kolejnego blazenskiego posta niz swoj wlasny sen i zdrowie.
Zenonie, ale kiedy Miś pisze swoje posty, to znajduje się w innej strefie czasowej, śmiem twierdzić, że prawdopodobnie na innym kontynencie. Oczywiście, mogę się mylić w tej kwestii
Marishka
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 14:18
M i T napisał/a:
...ale kiedy Miś pisze swoje posty, to znajduje się
Marishka, bingo i jeszcze napisze, ze kontynenty sie zmieniaja,
ale IP serwera jest stale. 8-)
Ale czego sie nie robi dla ludzi,
ktorzy pragna i prosza o "pomocna dlon". 8-)
.
AV jest dyplomowanym doradca zywieniowym, zarejestrowanym, wydaje rachunki.
Niejaka Hulda Clark również ma "dyplomy", a taki Hellinger to nawet bez studiów jest tytułowany jako "psycholog", a kursy z jego "mądrosci" są oferowane przez bodajże samo PTP. Przykłady można mnożyć. Co chcę powiedzieć? Ano to, że tytuł, dyplom i posiadanie kasy fiskalnej nie zawsze musi iść w parze z rzetelną wiedzą czy też z zasadą "nie szkodzenia".
bacia napisał/a:
W czasie wykladow i konsultacji jest spokojny, opanowany. [...] Jest bardzo zrownowazony i spokojny.
W porządku, tyle że to też moim zdaniem powinno zależeć od kontekstu. Nie ma nic niewłaściwego w adekwatnym wyrażaniu różnych emocji jeśli np. temat jest emocjonujący. Dla mnie czyjaś autentyczna pasja (mówienie o czymś z pasją) jest ważniejsza niż zimny spokój i opanowanie. Oczywiście opanowany, beznamiętny styl stwarza (dla wielu osób) pozory wiedzy i pewności siebie. Osoba autorytarna, podatna na sugestię łatwo ulegnie wówczas urokowi takiego "guru". Z tym, że "guru" może po prostu doskonale znać tajniki pewnych manipulacji i umiejętnie je wykorzystywać w kontaktach z klientami. Spokój i opanowanie są absolutnie w porządku, chyba że kryje się za tym coś zupełnie innego (chociażby np. "dobryzm" i tłumienie emocji, albo wspomniana wyżej chęć bycia postrzeganym jako nieomylny autorytet). Czasem można te różnice wyczuć intuicyjnie (na zasadzie, że coś nam w danej osobie "nie gra", chociaż nawet do końca nie rozumiemy co).
Ciekawe, że w swoim poście podkreśliłaś spokój i opanowanie AV dwukrotnie. Tu musiało mieć dla Ciebie duże znaczenie, być może nawet zaimponowało Ci najbardziej.
bacia napisał/a:
wtraca anegdotki ze swego zycia i przywoluje zdarzenia, ktore sa na pewno troche ubarwione i przesadzone.
Czyli takie pod publiczkę, pod "planktonik"? Osobiście nie miałabym zaufania do osoby wtrącającej tego rodzaju anegdotki. Bo niby dlaczego nie można obejść się bez "przekoloryzowania" i przesadzania? Realne doświadczenie i rzetelna wiedza nie wystarczą? A skoro nie wystarczą, to może nie są miarodajne? Oczywiście rozumiem, że przesadzone opowiastki o niebo lepiej się sprzedają, niż wiedza naukowa (stąd też taka popularnosć wszelkiej maści "Sekretów), ale nie mogę się zgodzić z zasadnością takiej manipulacji. MNIE takie coś odtrąca. Ale każdy ma prawo wyboru tego, co mu odpowiada. Zawsze można przecież odwołać się do zdolnośći krytycznego myślenia i odrzucić "bełkot", wybierając jedynie wartościową merytoryczną treść. I o to chodzi!
bacia napisał/a:
Jak ktos slusznie zauwazyl, ten film to show; nie wiem w jakim celu byl krecony.
W celu zaszokowania. Odpychające, szokujące, traumatyzujące, bulwersujące i inne kontrowersyjne teamty przyciągają o wiele więcej widzów niż "sielankowe". Media doskonale o tym wiedzą i stosują tę regułę na maksa.
bacia napisał/a:
Zastanawiajace jest, ze za kazdym razem gdy go widze (trzy razy) jest swiezo po wypadku motocyklowym (w Tajlandii lub na Filipinach) utyka lub ma problem z reka. Moze to tylko zbieg okolicznosci.
Ja nie bardzo wierzę w "przypadki" i "zbiegi okoliczności", myślę, że wszystko ma swoją przyczynę. Nie wiemy np., czy AV w ten sposób nie karze się za coś (nieświadomie). Zauważyłaś może, że są osoby, którym coś się ciągle przytrafia, a to choroba, a to złamanie czy wypadek?
bacia napisał/a:
Nie szukalam guru, tylko kogos, kto spojrzy na mnie jak na czlowieka i pewna calosc, a nie zbior organow do osobnego leczenia i podpowie, co mam zmienic w swym zywieniu, wiec sie nie zawiodlam.
To bardzo ważne, co napisałaś powyżej, Bacia! Opisałaś wyraźnie swoje potrzeby, swój stan umysłowy. Szukałaś zrozumienia, współCZUCIA i osoby, która nie dzieli człowieka albo na psyche albo na somę, tylko postrzega go jako CAŁOŚĆ, a to jest bardzo ważne. Medycyna konwencjonalna przywiązuje do tego zbyt małą uwagę, wręcz znikomą, więc nie dziwię się, że potrzeba istnienia różnego rodzaju "szamanów" i "znachorów" jest wciąż taka mocna. Zwyczajnie nie ma innej alternatywy. Zdrową alternatywą, moim zdaniem, byłoby stowrzenie medycyny psychosomatycznej, wedle wizji Franza Alexandra, októrej się mówiło w latach 30-50 ubiegłego wieku.
Bacia, rozumiem Twoje przyczyny zwrócenia się do AV. Nie twierdzę też, że zapatrzyłaś się w niego jak w "guru". Chcę jedynie na przykładzie Twojego opisu wyrazić ostrzeżenie przed wszelkiego rodzaju "guru" i szarlatanami, ponieważ wspomniałaś o bardzo ważnych czynnikach. Otóż "guru" i szarlatani mają pole do popisu kiedy czujemy się zaniedbani przez np. medycynę konwencjonalną czy chociażby przez bliskich, kiedy nie czujemy, że inne osoby nas rozumieją i współczują naszej sytuacji, kiedy jesteśmy zagubieni (bo np. wykorzystaliśmy już wszystkie znane nam opcje) i tak bardzo pragniemy, żeby wreszcie ktoś wreszcie przyszedł i powiedział stanowczo, że to czy tamto pomoże nam w 100%. Pragniemy takiej pewności i osoby, wzbudzającej autorytet. Dla jednych taką osobą będzie biały fartuch, dla innych sutanna albo magiczna kula i karty, dla jeszcze innych "Tarzan" z kawałkiem gnijącego mięcha w zębach. Chodzi o to, żeby ktoś inny wziął na siebie odpowiedzialność za nasze życie i zapewnił nas, że dzięki jego interwencji/radzie/metodzie/czarom wszystko będzie ok. Rozumiem tę potrzebę ale zastanawiam się, czy nie wynika ona przypadkiem z dziecięcej potrzeby bezpieczeństwa, która kiedyś nie została zaspokojona przez rodziców? Bezkrytyczne i bezgraniczne zaufanie do autorytetów jest jak zaufanie do rodziców - nie wolno podważać ich wiedzy/słów/czynów/nieomylności.
Rozumiem, że to może pomagać, że wiara w słowa autorytetu czyni "cuda". Ale na jak długo? I z jakim skutkiem? Mam mieszane uczucia co do tego, że nieważne w jaki sposób coś nam pomogło, ważne, że w ogóle pomogło. Raczej nie zgadzam się, że placebo to coś wspaniałego, bo przecież "działa". Ale to już osobny wątek
Chciałam tylko podkreślić, że kiedy jesteśmy w pewnym stanie, kiedy mamy pewne niezaspokojone potrzeby, kiedy mamy pewną podatność na sugestię, wówczas bardzo łatwo jest paść ofiarą wszelkiej maści szarlatanów. Dlatego tak ważne jest nauczenie się krytycznego myślenia, podważania autorytetów i zadawania pytań (również sobie). Ważne też jest rozbudzenie w sobie zdrowej intuicji i słuchania jej "podszeptów". Bo może tak być, że np. "zaczarowany" umysł będzie chciał podążyć za hipnotyzującym głosem "guru", ale intuicja coś wyczuje i zacznie "uwierać". Warto na takie "drobnostki" zwracać uwagę. By nie zamienić się niepostrzeżenie w owieczkę...
A wracając jeszcze na chwilę do tematu "300 zawałów" AV, to nasunęła mi się dziś pewna myśl. Otóż może te "300 zawałów" to zwyczajnie pomyłka nie w liczbie, ale w... terminologii medycznej. Facet mógł mieć nerwice i ataki lękowe, które (każdy, kto tego doświadczył potwierdzi) często do złudzenia przypominają objawy zawału. Jeśli zastąpimy te rzekome "zawały" AV "atakami nerwicy lękowej", to całkiem logiczne jest twierdzenie, że do wieku 22 lat miał ich aż 300. Mógł nie mieć pojęcia o nerwicy i "na własną rękę" klasyfikować swoje objawy jako "zawał". Comments, anyone?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 15:21
M i T napisał/a:
A dlaczego, Panowie, nie odczytaliście mojego wcześniejszego postu jako ogólnego nawoływania do podważania wszelkich autorytetów? Dlaczego natychmiast i bez cienia wątpliwości odnieśliście moje słowa do tego Forum? Czyżbyście mieli coś "na sumieniu"?
jeśli taki był Twój przekaz to ok
ale nie trzeba tego co chwila powtarzać, bo robi się wrażenie, że są tu jacyś fanatycy sekty AV
nikogo takiego nie ma - ja sam wielokrotnie podważałem różne zalecenia AV
wolę słuchać ludzi rozsądnych, którzy widać, że są dalecy od ściemniania i przebarwiania - jak np. na forum rawpaleo
nie ma tam o żadnych cudownych wyleczeniach w mgnieniu oka, ale o mozolnym odbudowie własnego zniszczonego organizmu - jak np. u Lexa Crookera
Aajonusa cenię, bo zwrócił uwagę na wiele istotnych rzeczy, które można dalej samodzielnie zgłębiać opierając się na szeregu innych źródłach, na praktyce i doświadczeniu innych, no i oczywiście na własnym
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 15:52
Hannibal napisał/a:
...nie ma tam o żadnych cudownych wyleczeniach w mgnieniu oka, ale o mozolnym odbudowie własnego zniszczonego organizmu - jak np. u Lexa Crookera...
Tak, tak Ojcze Hani: "A swistak siedzi, bo wiewiorka byla nieletnia".... 8-)
A czy Ojciec wie ze: w kazdej sekundzie zycia "parafianina"
do krazenia krwi dostaje sie nowiutkich
"w mgnieniu oka wyw-leczonych bo nienarodzonych" 2.000.000 erytrocytow. :shock: 8-)
I co Ojciec na to? Jeszcze nienarodzeni a skazani na smierc
po ok 120 dniach. I tak "w mgnieniu oka"(1 s) ginie 2.000.000 erytrocytow(nienarodzonych).
BTW
To zycie to jednak straszne jest !!! :hihi:
bo zanim "zdechna bezbozne" to jeszcze wykastrowane
zostaja z "jadra" i innych "przydatkow"! :hihi:
.
Aajonusa cenię, bo zwrócił uwagę na wiele istotnych rzeczy, które można dalej samodzielnie zgłębiać opierając się na szeregu innych źródłach, na praktyce i doświadczeniu innych, no i oczywiście na własnym
Dokladnie o to mi chodzilo. Sa osoby na tym forum, ktore cenie i szanuje. Miedzy innymi Zenona i Hanibala i to do nich napisalam swoj tekst. Troche sie obawialam, ze moze idealizuja AV.
Jako ciekawostke powiem, ze w czasie konsultacji z AV mozna uzywac dyktafonu.
O jego dyplomie wspomnialam, bo to zdecydowalo, ze poszlam na jego pierwszy wyklad.
MArishka, przepraszam, ze Cie pomylilem z Tomkiem.
Nie gniewaj sie. Mysle, ze jakbyscie mieli osobne loginy takie rzeczy by sie nie zdarzaly, ale to wasz wybor.
Nie czytaliście uważnie panowie. Jakbyscie czytali uważnie, nie byłoby mowy o pomyłce.
Wiecie co? W sumie przez przypadek wróciłam do pierwszej strony tego wątku i zagle zauważyłam, że odpowiedź na tak wiele pytań związanych z AV tkwi w pierwszym linku zapodanym przez Zenona, a konkretnie w jednym cytacie:
Cytat:
I was born very sickly into a violent household. I had a brother who was still in diapers when I was born. He went from having had mother's full attention to having none and he never forgave me for it. He tortured me nearly daily. My father's discipline put me in the hospital several times.
Jak to zwykle bywa, cały czas prawda była tuż przed naszymi oczami (ten cytat jest na samym początku wywiadu) i dlatego tak trudno ją było zauważyć.
Całe późniejsze życie AV, wszystkie jego choroby, zainteresowanie zgnilizną i chęć uzdrawiania innych wynika właśnie z tych wczesnodziecięcych traumatycznych przeżyć...
Gdybym spotkała AV, zadałabym mu na samym wstępie najbardziej kluczowe pytanie - co czuje do swoich rodziców i brata. Odpowiedź na to pytanie byłaby miernikiem wiarygodnośći AV i określiłaby w jakim stopniu jest on wart zaufania (również w kwestii tak bardzo nietypowego żywienia).
Marishka
P.S. Powyższy cytat w dużym stopniu potwierdza moją wcześniejszą teorię o tym, że "300 zawałów" było atakami nerwicy.
Całe późniejsze życie AV, wszystkie jego choroby, zainteresowanie zgnilizną i chęć uzdrawiania innych wynika właśnie z tych wczesnodziecięcych traumatycznych przeżyć...
nie wynika - tylko "wynika wg mnie" albo "moze wynikac"
te wszystkie proby zrozumienia i analizowania AV lub jego metody zywienia bez osobistego doswiadczenia sa tylko subiektywna halucynacja - niczym wiecej
te wszystkie proby zrozumienia i analizowania AV lub jego metody zywienia bez osobistego doswiadczenia sa tylko subiektywna halucynacja - niczym wiecej
Ale to trochę tak, jakbym napisała, że całe późniejsze życie Hitlera, wszystkie jego choroby, chęć uśmiercania (czyli też swego rodzaju "uzdrawiania") innych i rządzenia światem, etc. wynika z jego wczesnodziecięcych traumatycznych przeżyć (despotyczny, katujący go ojciec)... a Ty byś odpowiedział, że bez "osobistego doświadczenia" (np. w kwestii zarządzania mordów milionów ludzi) jest to jedynie moja "subiektywna halucynacja" i nic więcej.
Czy żeby móc logicznie powiązać dzieciństwo mordercy z jego późniejszym życiem i wyborami, których dokonywał trzeba najpierw samemu się zamienić w mordercę?
Ale to trochę tak, jakbym napisała, że całe późniejsze życie Hitlera, wszystkie jego choroby, chęć uśmiercania (czyli też swego rodzaju "uzdrawiania") innych i rządzenia światem, etc. wynika z jego wczesnodziecięcych traumatycznych przeżyć (despotyczny, katujący go ojciec)... a Ty byś odpowiedział, że bez "osobistego doświadczenia" (np. w kwestii zarządzania mordów milionów ludzi) jest to jedynie moja "subiektywna halucynacja" i nic więcej.
Czy żeby móc logicznie powiązać dzieciństwo mordercy z jego późniejszym życiem i wyborami, których dokonywał trzeba najpierw samemu się zamienić w mordercę?
Marishka
nie wiem co wg ciebie znaczy "logicznie powiazac" i nie jestem przekonany, ze zyciowe decyzje sa zawsze wynikami "logicznych powiazan".
to co napisalem ja jest wg mnie logiczne. zakladam ze wg ciebie jest logiczne to co napisalas ty. sa elementy w ktorych sie nie zgadzamy - czy to oznacza ze logicznie mysli tylko 1 z nas?
Wiraha, na szczęście w wielu kwestiach związanych z rzeczywistością, mało użyteczne jest stosowanie relatywizmu lub innego rodzaju ściemniania. Ograniczamy się w badaniu świata namacalnego do logicznych następstw przyczyna-skutek. Oczywiście, że nie zgadzam się, jakoby każdy miał swą własną logikę. To kompletna bzdura! Albo ktoś ma racje, albo nie, albo w ma słuszność w jakimś tam detalu.
Ktoś mówi prawdę, ktoś się myli albo komuś wydaje się, że opowiada o faktach.
Czy naprawdę myślisz, że wszyscy jak leci, bronią swoich twierdzeń tylko dlatego, żeby było "mojsze"?
nie zgadzam się, jakoby każdy miał swą własną logikę. To kompletna bzdura! Albo ktoś ma racje, albo nie, albo w ma słuszność w jakimś tam detalu.
Czy naprawdę myślisz, że wszyscy jak leci, bronią swoich twierdzeń tylko dlatego, żeby było "mojsze"?
Tomek
wiec moja odp zgodnie z powyzszym nie ma znaczenia
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 06:45
wypowiedź jednego gościa z forum rawpaleo o ewangelizacji Aaajonusa -
Back in 2001 when I was doing the raw vegan thing and living in San Diego there was a big vegan raw-foodist party where they served raw fruits on naked women. I didn't go, but heard about it from the raw vegans I was living with.
I heard that Aajonus was there, and tried to do a little RAF evangelizing, and was ejected/left. Typical Southern Cali vegan extremism. Also, typical Aajonus trying-and-failing.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 12:32
Aajonus po raz kolejny - link
można mieć pewne uwagi do Aajonusa, ale Ci lekarze w studio to chyba jakaś kpina z tej profesji
ten wysoki "likarz" walnął na koniec niezłą ściemę, że są pewne gatunki mięs, ryb, które są bezpieczne; czyli uważa, że kucharz w restauracji, który przyrządza tatara prześwietla mięso i jajka na okoliczność wszystkich bakterii?
prawda jest taka, że sam to "wpiernicza", a "planktonowi" zaleca porządną obróbkę termiczną
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 14:13
Hannibal napisał/a:
Aajonus po raz kolejny - link
można mieć pewne uwagi do Aajonusa, ale Ci lekarze w studio to chyba jakaś kpina z tej profesji
Żadna kpina. Typowi ładni, elokwentni i kulturalni przedstawiciele "wiedzowej-nieodpustowej medycyny". Hodują sobie nowy gatunek człowieka, tak zwanego pacjenta.
Jakoś nie dostrzegłam tam nikogo "ładnego". Co do AV, to niezły z niego aktor - każdy gest, każde słowo, każdy uśmiech wyglądał jak wyreżyserowany, wyćwiczony miliony razy, o wiele bardziej nienaturalny niż ci wszyscy przepytujący go "likorze". W podobny sposób mówią i zachowują się różni "guru" od wszelkiego rodzaju "ściem" i "kitów". A może to tylko taki "Kalifornijski typ", który "tak już ma"?
Marishka
P.S. AV nie odpowiedział na pytanie o tych słynnych "300 zawałach". Dobre!
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 14:43
M i T napisał/a:
Co do AV, to niezły z niego aktor - każdy gest, każde słowo, każdy uśmiech wyglądał jak wyreżyserowany, wyćwiczony miliony razy, o wiele bardziej nienaturalny niż ci wszyscy przepytujący go "likorze".
W podobny sposób mówią i zachowują się różni "guru" od wszelkiego rodzaju "ściem" i "kitów".
Nie tylko. Ajonus twierdził, że jako dziecko miał wiele cech autystycznych. Jak zobaczysz autystycznego człowieka w towarzystwie to też będziesz miała wrażenie, że każdy jego ruch, gest jest albo "sztuczny" albo "wyuczony". Nawet wydawałoby się zwyczajny chód lub bieg wydaje się sztuczny, ręce nie współgrają z nogami, gdzieś się plączą. Jeśli ktoś taki patrzy w oczy, kiwa głową, to są to ruchy wyuczone, dla bystrego obserwatora totalnie nienaturalne. Zauważcie, że Ajonus nie patrzy rozmówcy w oczy, nie umie zgrać się z rozmową. Najchętniej prowadziłby niekończący profesorski autorytarny monolog na swój ulubiony temat, dokładnie jak typowy autysta.
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 16:13
Hannibal napisał/a:
czy to coś zmienia co do samych założeń żywienia?
Czy ćwiczenia nie są przypadkiem ściśle związane z żywieniem
w swoim wpływie na metabolizm?
Czy przypadkiem nieefektywne ćwiczenia mogą
pogorszyć lub nie mieć wpływu na zdrowie?
Czy przypadkiem w zaleceniach sposobu ćwiczeń
nie można wyprodukować szkodliwych kosmicznych zaleceń?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 17:38
beataZ napisał/a:
Czy ćwiczenia nie są przypadkiem ściśle związane z żywieniem
w swoim wpływie na metabolizm?
Czy przypadkiem nieefektywne ćwiczenia mogą
pogorszyć lub nie mieć wpływu na zdrowie?
Czy przypadkiem w zaleceniach sposobu ćwiczeń
nie można wyprodukować szkodliwych kosmicznych zaleceń?
a co ma piernik do wiatraka? tu chodziło o sam fakt - czy Kwaśniewski robi tyle pompek czy nie; notabene, okazało się, że chodziło o przysiady i mniejszą liczbę powtórzeń
tak samo tu - czy Aajonus miał tyle zawałów czy nie (wg mnie nie miał) nie ma wpływu na fakty, które stoją za przewagą surowego mięsa czy jajek
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
czy Aajonus miał tyle zawałów czy nie (wg mnie nie miał) nie ma wpływu na fakty, które stoją za przewagą surowego mięsa czy jajek
Tego typu "przerysowania" wpływ mają taki, że osoba je głosząca staje się mniej wiarygodna. Bo skoro można "przerysować" ilośc swoich "zawałów", to tak samo można "przerysować" zbawienny wpływ zgnilizny na zdrowie.
To tak samo jak niejaka "psycholożka" Katarzyna Miller (nie mylić z Alice!) nie jest dla mnie osobą wiarygodną (aczkolwiek, czasem zdarzało się jej powiedzieć coś mądrego) ponieważ jej monstrualnie otyła tusza nie idzie w parze z jej gadaniem o "kochaniu siebie". Albo taka T. S. Wiley, która głosi odchudzanie przy pomocy snu, a sama ma wielką nadwagę.
Tylko nie powtarzaj, proszę, w kółko o tym "szewcu bez butów", bo jednak musi być zachowana jakaś wiarygodność.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 17:57
M i T napisał/a:
Tylko nie powtarzaj, proszę, w kółko o tym "szewcu bez butów", bo jednak musi być zachowana jakaś wiarygodność.
ale musi w związku z czym? czy dla Ciebie implikacja jest taka, że jak jeden ze zwolenników surowego mięsa trochę konfabuluje na swój temat to inne jego rzeczowe argumenty są nieistotne? nie ma takiej osoby, która w niczym by się nie myliła, ale mimo tego warto jej wysłuchać, bo może mieć w części niezmiernie dużo racji
a szewc może sobie chodzić nawet bez skarpet, jeśli jego zalecenia pomagają innym w zwalczaniu różnych chorób (nie mówię, że chodzi o 100-procentowe stosowanie się do zaleceń owego szewca, żeby było jasne)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
nie ma takiej osoby, która w niczym by się nie myliła
"Mylić się" a "konfabulować" to dwie zupełnie różne sprawy. Co innego pomylić się, przyznać się do błędu i wyciągnąć z tego wnioski, a zupełnie co innego z premedytacją zmyślać historyjki dla "planktonu".
Hannibal napisał/a:
a szewc może sobie chodzić nawet bez skarpet, jeśli jego zalecenia pomagają innych w zwalczaniu różnych chorób
Szewc se może co chce, ale ja do takiego nie poszłabym, bo świadczyłoby to o tym, że taki szewc nie potrafi przede wszystkim zadbać O SIEBIE i własne potrzeby. A jak można zaufać komuś, kto ma siebie w takim "poważaniu"? Najpierw się dba i pomaga SOBIE, a dopiero potem "uzdrawia się" resztę świata.
To dokładnie tak jak z miłością - jeśli nie nauczysz się kochać siebie, to nie będziesz w stanie obdarzyć tym uczuciem nikogo, ale owszem, możesz gadać wszem i wobec o swojej wielkeij miłości do całej ludzkości.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 19:17
M i T napisał/a:
Najpierw się dba i pomaga SOBIE, a dopiero potem "uzdrawia się" resztę świata.
To dokładnie tak jak z miłością - jeśli nie nauczysz się kochać siebie, to nie będziesz w stanie obdarzyć tym uczuciem nikogo, ale owszem, możesz gadać wszem i wobec o swojej wielkeij miłości do całej ludzkości.
W Holandii mają nawet takie powiedzenie.
Improve the world? Yourself is a good place to start.
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 21:59
M i T napisał/a:
Szewc se może co chce, ale ja do takiego nie poszłabym, bo świadczyłoby to o tym, że taki szewc nie potrafi przede wszystkim zadbać O SIEBIE i własne potrzeby
Teraz przypomniało mi się jak niedawno asystent na uczelni opowiadał
o szewcu który wybrał taki zawód bo był fetyszystą.
Może coś w tym jest że ludzie wymyślają sobie zajęcia
aby połączyć przyjemne z pożytecznym.
Jednocześnie tak bardzo się ekscytują swoim spełnieniem
że zapominają nawet od czasu do czasu np zmienić buty
czy fason peruki.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 05, 2009 07:54
Aajonus powiedział do lekarzy, że byli uczeni o "bacteria theory", a jeden z lekarzy odpowiada, że bakterie to nie teoria - no po prostu śmiech na sali
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
no wlasnie i to jest najwiekszy problem. Tak swoja droga to ciekawe skad sie bierze taka ludzka "wiara" w TV? naiwnosc czy to poprostu brak instynktu powoduje ze wiekszosc ludzi jest ufna jak "baranki"...
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 00:56
Kiedy byl krecony ten program, ktos wie?
Nie wiem czy zauwazyliscie, po piatej minucie jest takie ujecie, gdzie widac czubek glowy Aajona, i ma tam lysinke!
Wczesniej mial dluzsze wlosy i wydawalo mi sie, ze bez przerzedzen..
Teraz widac ten placek na czubku i z przoddu w linii nosa troche ma mniej wlosow..
Moze sie czepiam, ale troche to dziwne.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
znon to nie dziwne to poprostu "starosc" i to widac nawet po skorze na szyji tylko ze wedlug mnie jego szyja wlasnie moze budzic podejrzenia, mi ona wuglada jakos dziwnie..ale moze sie czepiam
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 01:33
zenon napisał/a:
Nie wiem czy zauwazyliscie, po piatej minucie jest takie ujecie, gdzie widac czubek glowy Aajona, i ma tam lysinke!
Wczesniej mial dluzsze wlosy i wydawalo mi sie, ze bez przerzedzen..
Teraz widac ten placek na czubku i z przoddu w linii nosa troche ma mniej wlosow
Może powinien zastosować złote proporcje, widocznie same haje już nie pomagają.
A jak by poczytał księgi objawione mistrza zamiast biochemii i przyjechał
na turnus do Ciechocinka to włosy po przebudowaniu by się zregenerowały.
No nie żartujcie chłopaki
na starośc nie ma lekarstwa , wazne aby byc sprawnym i mieć energie
nie kolibac sie i laseczkami nie podpierać .
Na zmarchy lifting , siwizne farby a na łysinke tupecik
a ząbki też mozna sobie zafundować ,dla tych co póżno poznali zdrowe żywienie
_________________ pozdrawiam
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 01:59
figa napisał/a:
a na łysinke tupecik
Łysina dla mnie jest sexi o ile facet jest zdrowy i wydolny.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 07:00
dla mnie jego włosy są naprawdę ok
ale można być łysym i 100-razy zdrowszym od tego, który ma bujną czuprynę
ja mam, dla przykładu, włosy bardzo dobre jakościowo - grube, sztywne; ale to sprawa genetyczna, nie żywieniowa
mam niewielkie zakola, które wg mnie fajniej wyglądają niż takie proste na czole
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 18:48
Wg mnie tak na logike, to wypadanie wlosow u facetow jest czyms nienaturalnym.
Sadze/wierze ze jest to w duzym stopniu efekt cywilizacji. Dziwi mnie to, ze Aajonus lysieje...
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Swego czasu "Lekarka" się tym tematem interesowała i miała własne teorie na ten temat. Wg. niej, człowiek nie powinien siwieć, a co dopiero łysieć. Pisała też o swojej teorii "odwracania" siwizny dietą.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 18:57
zenon napisał/a:
Wg mnie tak na logike, to wypadanie wlosow u facetow jest czyms nienaturalnym. Sadze/wierze ze jest to w duzym stopniu efekt cywilizacji. Dziwi mnie to, ze Aajonus lysieje...
A mnie nie dziwi, bo jak na ten wiek to ma naprawdę bujną czuprynę
Znam wielu starszych gości, którzy mają włosy jak złoto, a zdrowie jak... lepiej nie mówić
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 19:05
Z wyglądu typ bardziej ruchowy, a więc ma więcej testosteronu. Ludzie w wysokim poziomem tego hormonu łysieją częściej i szybciej.
Dziwi cię Zenku, że Ajonus łysieje "bo to problem cywilizacji"? Przecież on nie był urodzony przez aborygenkę w buszu, tylko przez ucywilizowanych ludzi jedzących korytkowo, przeżył wiele ciężkich chwil w życiu, miał autyzm, brutalnego ojca, zatruł się grzybem itd itp. Mnie by wcale nie zdziwiło jakby niedługo wykorkował albo coś. Oczywiście nie projektuje mu tego. Niech 100 lat żyje i mleko pije.
Swoją drogą czy to nie daje niezle do myślenia nam, zwolennikom enzymów, surowizny i "redukcjonizmu żywieniowego"? Może rola żywienia jako panaceum, zwłaszcza po ukończeniu pewnego wieku jest przez Ciebie przeceniana? Może więc czas zacząć zgłębiać inne sposoby i techniki?
To chyba znów jakaś idealizacja, bo AV ma naprawdę marnie wyglądające włosy (mówimy o tym ostatnim filmiku), a można znaleźć nawet starsze od niego osoby z lepszą kondycją włosów.
Po co aż tak bardzo naciągać rzeczywistość? Czy AV naprawdę nie ma żadnych realnych zalet, że trzeba na siłę szukać ich tam, gdzie ich wyraźnie brak? Skąd taka potrzeba chronienia Autorytetu za wszelką cenę, za każdym razem?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 19:30
Można znaleźć osoby z lepszą, czy gorszą kondycją włosów - to nie ulega wątpliwości.
Dla mnie Aajonus ma jednak całkiem niezłe włosy i zdania nie zmienię, choćbyś mi tu autorytarnie coś narzucała, jak mam myśleć
Ale tak jak mówiłem - to dla mnie ma akurat małe znaczenie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 19:40
M i T napisał/a:
Swego czasu "Lekarka" sie tym tematem interesowala i miala wlasne teorie na ten temat. Wg. niej, czlowiek nie powinien siwiec, a co dopiero lysiec. Pisala tez o swojej teorii "odwracania" siwizny dieta.
Marishka
Niech zgadne: jaja/zoltka, boczek/karczek, albo np zaczac dzien od frytek lub zupy jarzynowej z oliwa, chlebek z nasion lnu ze smalcem (by dowalic troche wolnych rodnikow).
Acha - i mlezne rotowac co 2-7 dni, w dni mlekowe mozna zjesc na jeden posilek np pol tabliczki mlecznej czekolady.
Po 5-7 dniach reemisja lysiny
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 19:42
Acha, zapomnialem.
Nie zaleca sie spozywanie roznych bialek (np wolowina z wieprzowina) bo "to zaburza metabolizm".
Ja nawet bym uwazal, by nie jadac miesa z roznych zwierzat, np boczek z jednego prosiaka, a karczej z innego. Bo obawiam sie, ze rozny kod genetyczny w spozywanym miesie moze "zaburzyc metabolizm".
Jedynie podgardle mozna laczyc z zoltkami.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Aajonus nie mial zadnych szans na sprawiedliwa ocene swojej wypowiedzi i zainteresowanie surowa dieta. Nawet tutaj skupiamy sie na jakosci jego wlosow. A co mogli pomyslec zgromadzeni w studiu i widzowie? Z kim sie utozsamiali? Niewysoki facet nieciekawie ubrany (garnitur raczej rzadko nosi i ta w nietelewizyjnym kolorze pomaranczowa koszula), sztywny, stremowany, a naprzeciw ekipa jak z serialu; eleganccy, obyci z kamera, w strojach, ktore dodaja im pewnosci siebie i oniesmielaja rozmowcow, zmarszczki wygladzone botoxem. Siedzieli i tylko Vonderplanitz stal obok wysokiego prowadzacego. A poza tym, kogo temat zdrowej diety interesuje; garstke zapalencow i ludzi zniecheconych do medycyny, probujacych ratowac swoje nadwyrezone zdrowie. Podziwiam go, ze chce mu sie podejmowac dyskusje.
beataZ Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2007 Posty: 160
Wysłany: Nie Cze 07, 2009 15:52
zenon napisał/a:
Nie wiem. To wynika z praktyki pani dr.
Rozumiem. Takie reguły łączenia są po prostu śmieszne.
Skoro się jest formalnie związanym świętą regułą mistrza
to jakoś swoją indywidualność należy zaznaczyć.
Napisanie prawdy spowodowałoby wykluczenie z certyfikowanego
grona wiedzących naganiaczy arkadiowych.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 18:14
musisz sie najpierw zarejestrowac na tygodniowy newsletter (nic za darmo ;])
zaczelam slucha w sumie, nie skonczylam, bo przyszli goscie, wiec moze nie powinnam sie wypowiadac, ale sprawial wrazenie czlowieka mocno zmeczonego zyciem.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 18:51
zenon napisał/a:
jak dotrzec do tego wywiadu?
no wchodzisz normalnie w tego linka, co podałem
ale wcześniej trzeba się zalogować
_flo napisał/a:
musisz sie najpierw zarejestrowac na tygodniowy newsletter (nic za darmo ;])
nieprawda
ja jestem zarejestrowane od ok. roku i nic nie płacę
rejestracja jest prosta i darmowa
_flo napisał/a:
ale sprawial wrazenie czlowieka mocno zmeczonego zyciem.
masz na myśli jego tembr głosu i sposób mówienia? on tak po prostu mówi, ale jest raczej wesołym i zadowolonym z życia człowiekiem
o mnie zawsze ludzie mówili, że jestem poważny i smutny, a w rzeczywistości jest inaczej
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Paź 17, 2009 18:59, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 19:08
_flo napisał/a:
sprawial wrazenie czlowieka mocno zmeczonego zyciem.
chociaż z drugiej strony to nie dziwota, że mógłby być trochę zmęczony, bo udowadniać ludziom tysiące razy, że białe jest białe, a czarne jest czarne to można .... dostać
najlepiej byłoby mieć wszystko w głębokim poważaniu, jak ludzie się trują zniszczonymi term. śmieciami, ale człowiek to nie komputer i swoje emocje oraz uczucia jakieś ma
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 19:12
Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
sprawial wrazenie czlowieka mocno zmeczonego zyciem.
chociaż z drugiej strony to nie dziwota, że mógłby być trochę zmęczony, bo udowadniać ludziom tysiące razy, że białe jest białe, a czarne jest czarne to można .... dostać
najlepiej byłoby mieć wszystko w głębokim poważaniu, jak ludzie się trują zniszczonymi term. śmieciami, ale człowiek to nie komputer i swoje emocje oraz uczucia jakieś ma
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 19:19
@ flo -
żeby było jasne - chodzi mi o ogólne przesłanie Aajonusa dot. surowego
bo są pewne szczegóły, z którymi się z nim akurat nie zgadzam (np. mleczne, czy częstość posiłków)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 20:09
zenon napisał/a:
Po zar kolejny Aajon mowi, ze czesc wegli z miodu przemienia sie w enzymy. Skad te dane do diaska?
a gdyby się nie zmieniały to byś surowego miodu nie jadł?
dla mnie to ganz egal, bo za miodem stoją setki innych walorów i praktyka ludów go spożywających
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 20:15
Ale nie o to chodzi, ja po prostu chce wiedziec jak jest na prawde, i weryfikuje poszczegolne tezy jakie glosi AV, jak rowniez inni autorzy.
A w ramach zartow pobawie sie w MiT:
czy przypadkiem na sile nie bronisz AV, czy nie szukasz w nim GURU, autorytetu, czy nie dostrzegasz w nim podswiadomie rodzica ktoremu chcialbys sie podporzadkowac?
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 17, 2009 20:21
zenon napisał/a:
Ale nie o to chodzi, ja po prostu chce wiedziec jak jest na prawde, i weryfikuje poszczegolne tezy jakie glosi AV, jak rowniez inni autorzy.
no ok, ale sprawa tej substancji insulino-podobnej jest sprawą na tyle mało ważna, że ta zamiana węgli na enzymy w żaden sposób nie zmienia mojego stosunku do miodu
o wiele ważniejsze jest zalecanie przez AV mlecznych - wiele osób odeszło od Primal Diet właśnie przez to, że miały ewidentną nietolerancję na mleczne
zenon napisał/a:
czy przypadkiem na sile nie bronisz AV, czy nie szukasz w nim GURU, autorytetu, czy nie dostrzegasz w nim podswiadomie rodzica ktoremu chcialbys sie podporzadkowac?
no jak mogę go bronić, jak go nie bronię?
ja nie mam żadnego GURU, autorytetu i nikomu się nie podporządkowuje
ale staram się docenić pracę AV jeśli chodzi o szerzenie wiedzy o surowym, bo na tym świecie ze świecą szukać osób, które przebijają się do mediów z takimi poglądami
Osobiście wolałbym, żeby do mediów przebijali się tacy ludzie jak Geoff Purcel, Lex Rooker czy GoodSamaritan, no ale jest jak jest
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 12:23
Hannibal napisał/a:
no jak mogę go bronić, jak go nie bronię?
ja nie mam żadnego GURU, autorytetu i nikomu się nie podporządkowuje
ale staram się docenić pracę AV jeśli chodzi o szerzenie wiedzy o surowym, bo na tym świecie ze świecą szukać osób, które przebijają się do mediów z takimi poglądami
Osobiście wolałbym, żeby do mediów przebijali się tacy ludzie jak Geoff Purcel, Lex Rooker czy GoodSamaritan, no ale jest jak jest
Widze sporo rozbieznosci nawet z Twoja, Hani, dieta (przynajmniej jak ja ją rozumiem)
Mowi, ze 1 posilek dziennie jest niekorzystny, bo po 5 godzinach koncza sie proteiny we krwi (globulina, albumina?), i czerwone krwinki zaczynaja pozerac sie na wzajem. Yyyyy.
Zaleca wstawac w srodku nocy i robic pielgrzymki do lodowki - no bo poranna anemia.
Potem te jajka - 27 minut.
Ciekawy jest ten fragment o spozywaniu tarczycy. W stanach na recepte . W sensie no ja bym sie jednak troche bala jesc gruczoly hormonalne, ale mowia, ze "dziala".
Picie wody odwadnia? Er...
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 12:35
_flo napisał/a:
Widze sporo rozbieznosci nawet z Twoja, Hani, dieta (przynajmniej jak ja ją rozumiem)
Mowi, ze 1 posilek dziennie jest niekorzystny, bo po 5 godzinach koncza sie proteiny we krwi (globulina, albumina?), i czerwone krwinki zaczynaja pozerac sie na wzajem. Yyyyy.
Okres póltrwania albuminy czyli czas po którym połowa jej ulega rozpadowi wynosi 20 dni...
nie słyszałam żeby krwinki się pożerały...jesli już to krwinki czerwone pożera śledziona po 120 dniach ich egzystencji i dobrego się ich "mania"
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 12:42
_flo napisał/a:
Widze sporo rozbieznosci nawet z Twoja, Hani, dieta (przynajmniej jak ja ją rozumiem)
no bo jest ich sporo
_flo napisał/a:
Mowi, ze 1 posilek dziennie jest niekorzystny, bo po 5 godzinach koncza sie proteiny we krwi (globulina, albumina?), i czerwone krwinki zaczynaja pozerac sie na wzajem. Yyyyy.
szczerze mówiąc to pierwszy raz się z takim czymś spotkałem
_flo napisał/a:
Potem te jajka - 27 minut.
zdziwiona?
wałkowaliśmy to już kiedyś
surowe jajka tyle się mniej więcej trawią (ok. 25 minut)
same surowe żółtka to jakieś 15 minut
_flo napisał/a:
Ciekawy jest ten fragment o spozywaniu tarczycy. W stanach na recepte . W sensie no ja bym sie jednak troche bala jesc gruczoly hormonalne, ale mowia, ze "dziala".
ale to akurat jest oczywiste
trzeba jadać jak najwięcej różnych organów, bo każdy działa na coś innego i dawne ludy to wiedziały - od mózgu aż po sam ogon
surowe serca dobre na serce, wątroba na wątrobę, itd.
w USA są suplementy dr. Rona
ja jadam to, co mogę dostać - z gruczołów jest to grasica i jądra
_flo napisał/a:
Picie wody odwadnia? Er...
sama woda bez niczego nie jest zbyt dobra - Cejrowski od tym mówił jak opowiadał o różnych prymitywnych ludach
zawsze powinna być woda z czymś
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 12:46
Molka napisał/a:
nie słyszałam żeby krwinki się pożerały
ale gubią hemoglobinę gdy spożyje się wieprzowinę (wg. dr. Halla Huggins i Olympio Pinto)
tu jest ciekawy post Roberta na ten temat -
"Dla wiernych wyznawców Dr K. odpowiedź jest oczywista - TAK. "Najlepsze jest mięso wieprzowe, a to dlatego, że jego skład chemiczny jest najbardziej zbliżony do składu ciała ludzkiego."
Jednak w wielu kulturach uważa się mięso świń za "nieczyste" (muzułmanie, żydzi, niektórzy chrześcijanie). Czy to tylko irracjonalny przesąd czy też istnieje za tym jakaś naukowa przesłanka?
Jakiś czas temu przeczytałem z bardzo wiarygodnego źródła (Dr Hall Huggins - "It's All in Your Head"), że konsumowanie wieprzowiny ma bardzo negatywny wpływ na czerwone ciałka krwi (CC). Dr Olympio Pinto zarejestrował nawet te niekorzystne zmiany na taśmie video (podobne zmiany zachodzą pod wpływem palenia papierosów, kofeiny).
Już po pół godzinie od spożycia wieprzowiny ponad połowa CC gubi hemoglobinę (określa je terminem "ghosts"). CC które stają się takimi "ghosts" nie są zdolne do spełniania jednej ze swoich zasadniczych funkcji: przenoszenia tlenu. Jakie może to nieść konsekwencje nietrudno się domyśleć... Jest to jedna z przyczyn tzw. "chronicznego zmęczenia". Amalgamaty mają podobny wpływ na CC. Rtęć wiąże się z hemoglobiną (przylega) i ta ostatnia ma mniejsze możliwości do przenoszenia tlenu. W tym miejscu b. często następuje rekompensata polegająca na zwiększeniu ilości CC (podwyższenie hemoglobiny oraz hematokrytów).
Może istnieje jednak jest jakaś racja stojąca za zakazem spożywania wieprzowiny?
Co o tym sądzicie?"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 12:53
Iga napisał/a:
Pisałam kiedyś o wodzie z sokiem z owoców ,kompocie itp.,to okazało się,że to nie paleo
no gotowany kompot to jest średnio paleo
ale woda z sokiem z owoców to "why not"
ja preferuję z solą himalajską, bo smakowo jest fajna, zatrzymuje się organizmie, a dodatkowo to jedyna okazja gdy spożywam sól (wszak nigdzie indziej jej nie używam)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 12:59
no chodzi mi o to, ze masz jednak w jelitkowie jakies zapasy, ktore zapewnia izotonicznosc tej wody
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 12:59
Hannibal napisał/a:
Może istnieje jednak jest jakaś racja stojąca za zakazem spożywania wieprzowiny?
Co o tym sądzicie?"
Tez mnie to interesuje .
jakiś rok temu pytałem o to na forum Dr. K - Dr.Ewa ( lekarka ) odpisała o jakiś pasożytach , które kiedyś zagrażały , a dziś nie , ale jakoś nie jestem przekonany .
Też mnie ta wieprzowina zastanawia , a od kiedy jadam jej więcej nie czuję się dobrze , właśnie ciągle zmęczony
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:05
z tym zmęczeniem to jest bardzo różnie, ja będać przed dietą optymalną czułam się zmęczona codziennie wstając z łóżka , teraz jest o "niebo" lepiej, mimo że jem "wieprza" , jednym słowem czuje że mam więcej energii do życia i "szaleństwa"...
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:10
dario_ronin napisał/a:
jakiś rok temu pytałem o to na forum Dr. K - Dr.Ewa ( lekarka ) odpisała o jakiś pasożytach , które kiedyś zagrażały , a dziś nie , ale jakoś nie jestem przekonany .
Też mnie ta wieprzowina zastanawia , a od kiedy jadam jej więcej nie czuję się dobrze , właśnie ciągle zmęczony
No i ten zakaz dla Hebrajczyków ...
historycznie - chodzilo o trychinoze, na pustyni czy gdziestam, no Dario ty powinienes wiedziec
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Paź 18, 2009 13:10, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:10
Molka napisał/a:
z tym zmęczeniem to jest bardzo różnie, ja będać przed dietą optymalną czułam się zmęczona codziennie wstając z łóżka , teraz jest o "niebo" lepiej, mimo że jem "wieprza" , jednym słowem czuje że mam więcej energii do życia i "szaleństwa"...
ale skąd wiesz, że nie może być jeszcze lepiej? jak wcześniej było fatalnie to nawet średnia dieta już byłaby dla Ciebie wybawieniem
nie jesteś zainteresowana optimum?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:12
Molka napisał/a:
mimo że jem "wieprza"
może ja mam więcej "hebrajskich genów" , choć Żydem nie jestem
mnie coś wieprzowinka nie służy
Iga [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:12
dario_ronin napisał/a:
No i ten zakaz dla Hebrajczyków ...
A dlaczego Chińczycy nie mają takiego zakazu?
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:18
Hannibal napisał/a:
sama woda mnie nie poi; dopiero jak dodam do niej trochę soli
Iwan Nieumywakin w książce "Woda utleniona na straży zdrowia" pisze właśnie o soleniu wody najlepiej strukturalnej ( np.z lodu) i w ogóle ciekawe rzeczy pisze o wodzie , oddychaniu , leczeniu nadtlenkiem wodoru .
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:18
_flo napisał/a:
chodzilo o trychinoze
z tego, co sam na ten temat szperałem to nie ma żadnych dowodów, że trychiny szkodzą gdy jemy naturalne surowe jedzenie oparte o mięso, organy i tłuszcz
to tak samo jak z tą wilgocią i reumatyzmem - wilgoć przyczynia się do zmian reumatycznych, ale tylko wtedy gdy jemy obrobione term. jedzenie, nienaturalne dla człowieka; dobrym przykładem są Neandertalczycy, którzy mieli poważne zmiany zmiany reumatyczne, bo obrabiali jedzenie; podobnie żywił się niedźwiedź jaskiniowy, który chronił Neandertalczyka przed tygrysem jaskiniowym i też miał zaawansowany artretyzm
natomiast rdzenni Innuici, przed kontaktem z cywilizacyjnym żarciem jedli sporo na surowo, przebywali również w niezbyt sprzyjających warunkach a na żaden artretyzm nie chorowali
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:36
dario, ja też czasami jem wieprzowinę , czasami, bo raz na 3,4 miesiące, jak przychodzi ochota. Wszystko teraz jest o kant potłuc, ale ze złego to lepiej jeść drób i wołowinę, no baraninę , mi osobiście jakoś nie smakuje. w dalszym ciągu poszukuję sklepu z koniną , nie obawiajcie się nie będę rżeć , chociaż często się śmieję . Jak kupię koninę , to przez tydzień będę jadła tatar, lub dłużej
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:43
kiwi4 napisał/a:
w dalszym ciągu poszukuję sklepu z koniną , nie obawiajcie się nie będę rżeć , chociaż często się śmieję . Jak kupię koninę , to przez tydzień będę jadła tatar, lub dłużej
z mięśni to ja jadam ostatnimi czasy głównie koninę i sobie chwalę
Tutaj kupuję
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:54
Jestem przy tym fragmencie, jak mowi, ze hormony sa w organizmie zaprojektowane do dzialania w sytuacji krytycznej, ze wbrew dominujacym zaleceniom nie powinnismy miec wysokiego poziomu hormonow (np. tarczycy) w organizmie.
Nie znam siem, ale zgadzam siem.
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 13:56
Cytat:
dario, ja też czasami jem wieprzowinę
no właśnie , czasami , a ja ostatnio raczej codziennie jadłem i coś mi bokiem wyłazi . baraninę ostatnio znalazłem , ale po 56 zł chcą ,
i co tu robić ?
na razie na surowo jem żółtka utarte z miodem i masłem
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 14:23
Ciekawą rzeczą, o której mówi Aajonus jest skład kokosa/ śmietany kokosowej - 80% tłuszczu, 15% białka i 5% węgli - podobno idealne proporcje dla cyklu kwasu cytrynowego człowieka
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 15:43
_flo napisał/a:
chodzilo o trychinoze
prof. Joel Weinstock używał trychiny w leczeniu poważnie chorych na IBS - wystarczyło 5 dni do wyleczenia!
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
iliq Pomógł: 26 razy Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1238 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 16:16
Mam do Was pytanie, był wcześniej poruszany temat picia róznych płynów. Jako iż herbata jest uznawana za odwadniająca, to należy to tak rozumieć iż po wypicu szklanki mamy mniej płynów niż po nie wypiciu jej? Czy chodzi o to iż o wiele słabiej działa.
Hanibal poruszyłes temat Cejrowskiego. Nie wiem czy Ci wiadomo on jest wielkim miłośnikiem Yerby. Różne ludy, które on spotykał piły właśnie ją. Zastanawiam się czy ma taki cudowne właściwości o których zapewniają osoby sprzedające ją.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 16:44
iliq napisał/a:
Hanibal poruszyłes temat Cejrowskiego. Nie wiem czy Ci wiadomo on jest wielkim miłośnikiem Yerby. Różne ludy, które on spotykał piły właśnie ją. Zastanawiam się czy ma taki cudowne właściwości o których zapewniają osoby sprzedające ją.
nie wiem, nie znam się
moja historia z herbatami skończyła się ładnych parę lat temu
od tamtej pory nie pijam takich rzeczy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 17:00
Hannibal napisał/a:
prof. Joel Weinstock używał trychiny w leczeniu poważnie chorych na IBS - wystarczyło 5 dni do wyleczenia!
Hani, nie mam pojecia, mnie to zupelnie nie dotyczy, ja jem mieso duszone.
Zajrzalam do wiki teraz z okazji tej dyskusji tylko i wylacznie, pisza ze 11milionow ludzi jest zarazonych trychinoza, w 1930 w USA jedna na 6 osob miala te przyjemnosc!
Edit: Troche mi sie to nie zgadza o tyle, ze: jesli obrobka termiczna ma uniemozliwiac zarazenie, to skad te dramatycznie wysokie liczby?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 19:11
_flo napisał/a:
Hani, nie mam pojecia, mnie to zupelnie nie dotyczy, ja jem mieso duszone.
Zajrzalam do wiki teraz z okazji tej dyskusji tylko i wylacznie, pisza ze 11milionow ludzi jest zarazonych trychinoza, w 1930 w USA jedna na 6 osob miala te przyjemnosc!
Edit: Troche mi sie to nie zgadza o tyle, ze: jesli obrobka termiczna ma uniemozliwiac zarazenie, to skad te dramatycznie wysokie liczby?
No bo obróbka termiczna nie musi oznaczać anihilacji pasożytów. Z tego co wiem trzeba obrabiać mięso dość długo i w wysokiej temperaturze. W temacie o patogenach dawałem linka na ten temat
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 21:39
okurcze
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
tomthemaster Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 164
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 15:28
iliq napisał/a:
Hanibal poruszyłes temat Cejrowskiego. Nie wiem czy Ci wiadomo on jest wielkim miłośnikiem Yerby. Różne ludy, które on spotykał piły właśnie ją. Zastanawiam się czy ma taki cudowne właściwości o których zapewniają osoby sprzedające ją.
Przewodnicy Cejrowskiego na wyprawach dodawali do wody węglowodany. W jednym odcinku dodawali rozpuszczalną oranżadkę. Tłumaczeniem było że jeśli woda nie będzie sama to żołądek potraktuje ją jak pożywienie i zatrzyma w organizmie.
poz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 16:17
Nieumywakin zaleca lekko posolić wodę ok 1g na litr wody , wtedy organizm się nawadnia
przypadkowo znalazłam ten link w necie, ktos pyta czy komus znane sa osoby ktore wyleczyły raka sokami z warzyw, ja osobiscie znam historie dziewczyny która zachorowała na czerniaka, ( kolezanka mojej kolezanki) , szczegółów nie znam, wiem tylko ( ktoś ją prowadził) ze przez 40 dni piła soki kilkakrotnie filtrowane, efekt był taki ze ten nowotwór jakby bardziej wyszedł na wierzch, w któryms z krajów na wschodzie wowczas przeprowadzono operacje, zyje juz ponad 10 lat z zdrowiu z tym ze w warunkach dosc "spartańskich", nie moze miec w domu radia, telewizora, neonówek.... takie dostała zalecenia, kolezanka nawet kiedys nadmieniła ze gdy bede chciała chciała, moge z nia osobiscie pogadac, wowczas opowie mi wszystko ze szczegółami.....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 07:55
Ktoś się spytał Aajonusa o odpowiedni zapach człowieka.
Oto co odpowiedział -
"'People in society dont stink enough!!, you need to stink as bad as the high meat does and then some!'"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 16:32
Zielony Karzeł napisał/a:
koleś mówi o tym
słuchałem tego gościa już wcześniej parę razy
jak dla mnie to niezły "ściemniacz"
Tutaj mam najnowsze video z Aajonusem -
http://www.youtube.com/watch?v=6BzZQfaba10
ciekawa sprawa z tym, że własny fat chroni nas gdy "prowadzimy" się niezdrowo
ale poruszaliśmy tę kwestię już gdzieś wcześniej
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Cze 11, 2010 22:40
Zielony Karzel napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=CnTop4KGAzc&feature=related
W tym linku od 7:02 koles mowi o tym, ze po przyjezdzie do Australii Aajonus niezle haftowal i mial bole glowy.
Ale chudzielec. Moj krewniak jakis.
Zaloze sie, ze Aajon to sobie zracjonalizowal, ze to detox i pozyteczne. Oj jak ten gosc lubi sie katowac... i te 300 atakow serca do 20 roku zycia...
KMWTW
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Cze 13, 2010 11:42
Hannibal napisał/a:
Tutaj mam najnowsze video z Aajonusem -
http://www.youtube.com/watch?v=6BzZQfaba10
ciekawa sprawa z tym, że własny fat chroni nas gdy "prowadzimy" się niezdrowo
ale poruszaliśmy tę kwestię już gdzieś wcześniej
a ja z filmiku zrozumiałem tyle, że Aajonus gra na gitarze jak każdy prawdziwy mężczyzna
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lip 04, 2010 16:31
Władze amerykańskie atakują Aajonusa -
Cytat:
Friday, July 2, 2010 at 11:03AM
From the Aajonus Vonderplanitz raw milk web site, www.rawmilk.org.
The question I keep asking myself about the raid Wednesday on Rawsome Foods is this: why is the government confronting Aajonus Vonderplanitz?
Certainly officials had to know going into his private food outlet in Venice, CA, that they were taking on someone who is both extremely knowledgeable about the laws and also more than willing to challenge the authorities.
Quite simply, Vonderplanitz won't take grief from anyone, least of all public health regulators. He's already made that clear. Yesterday, his lawyer walked out of a hearing scheduled by the Los Angeles County Department of Public Health. "That hearing was to occur less than 24 hours after the raid; impossible, no sane court would support such brief notice," he says.
Moreover, according to Vonderplanitz, the search warrant used in the Wednesday raid claims the buying club was "used as the means of committing a felony." Serious allegation.
In an email to members explaining the events of the last couple days, Vonderplanitz says he previously confronted the Los Angeles County Department of Public Health in 2005, when it tried to shutter Rawsome, quoting from a letter he sent then:
"Without intending to be antagonistic, we must face the legal implications regarding your trespassing onto that property clearly posted as no trespassing. Seven of the members testified that you enter the posted NO-Trespassing premises without permission or warrant. Four of them testified that they told you to leave the property immediately but you refused and did not leave for about 30 minutes. That was antagonism and harassment against us. We are willing to forgive your trespass unless you and the county continue to harass us. Resultantly, the Hearing Notice is without legal merit. This letter and supportive document have explained everything that you would have learned in a hearing and we choose not to attend."
In his email, Vonderplanitz asks, "Why, five years later, is the county attempting to close Rawsome?"
He offers some possible reasons, including his backing of raw dairy farmers who have been targeted by federal and state officials in Wisconsin, Pennsylvania, and Illinois. Government officials "are upset," he states.
But beyond those immediate issues, wonders Vonderplanitz, "What is the larger picture/story here?"
He offers his ideas: "We must consider that the government is aligned with Big Dairy and has clandestine representatives in government. They want to continue to monopolize dairy and regulate it to the point that small dairy farmers cannot survive with or without them. The proverbial thorn in their sides is the healthy raw dairy movement. It has also been suggested and argued by many people that there exists a ruling class that wants to dumb-down everybody so that they can be easily controlled. The greater civilization grows in numbers, the more they feel the need to control people. Lowering people's health results in a weak populations that is not going to have the health, energy and time to stop politicians from stealing tax dollars for banksters,"
He also argues that local government agencies are doing the work of the federal government because they are so dependent on government funds.
His conclusion: "Obviously to me, they have come to my backyard Los Angeles to cut off the legs of Right to Consume Healthy Foods/me. (RTCHF is his nonprofit organization that sponsors other private food organizations.) They want to win this here so they can establish precedents. We cannot allow that to happen. It will affect everyone in USA and Canada."
I wonder if there's another factor here that Vonderplanitz doesn't allude to directly. If you read through his buying club membership materials, he takes what many in public health would consider to be a radical view of food rights. The application says the member wants food that is not only free of chemicals and undue heating or cooling, but also "may contain microbes, including but not limited to salmonella, E.coli, campylobacter,listeria, gangrene and parasites..." In other words, don't try to give us protection we don't want.
This promises to be a protracted battle. Vonderplanitz invites those who want to support his legal efforts to contribute through his web site.
***
Shari Danielson, who runs a popular food web site, a couple weeks ago came up with this idea that food poisoning lawyer Bill Marler and I should engage in a debate about raw milk. So we went back and forth via email, and she just posted the entire exchange. Interesting debate, now that I look at it again...and we kept it civil.
Update on Saturday, July 3, 2010 at 08:26PM by The Complete Patient
Word I have from an associate of Aajonus Vonderplanitz is that the Rawsome buying club in Venice, CA, was open and busy on Saturday, when it's normally scheduled to be open.
It's still a mystery as to why FBI agents might have been present. Maybe the local police and agents from the FDA (some of whom are armed) didn't think they could handle a bunch of foodies without backup. As to why the media haven't covered, keep in mind that the Los Angeles area much larger than Minneapolis, with a lot more "noise" competing for media attention. Besides, the established media more likely to react when government officials announce actions, like they did in Minnesota, than with the Rawsome situation, where it was just ordinary people making announcements.
The Complete Patient | 10 Comments | Email Article | Share Article
Authorities, Including FBI, Raid Aajonus Vonderplanitz' CA Buying Club and Raw Dairy Herdshare in New Buying Group Assault; He Orders Staff to Stay Open, Ignore Red Tag
Thursday, July 1, 2010 at 03:03PM
Aajonus Vonderplanitz
The food police have increased the heat on private providers of nutrient-dense foods, raiding and shutting down Rawsome Foods, a Venice, CA, buying club run by raw-food advocate Aajonus Vonderplanitz.
In addition, the authorities have gone after a nearby goat dairy Vonderplanitz has a herdshare arrangement with--one they raided a year-and-a-half ago, run by Sharon Palmer.
Vonderplanitz is a celebrity of sorts in the emerging raw-food movement, which encourages consumption of not only raw dairy, but raw meat, fish, and vegetables as a means of ensuring good health and countering disease. He travels the world running workshops on the raw food diet, and is understood to have been out of the country yesterday when the raid was conducted by a collection of agents; he reported to several associates Friday afternoon that the raiding party included agents from the Los Angeles Police, city and county health departments, the U.S. Food and Drug Administration, and the Federal Bureau of Investigation. Involvement of the FBI in a food buying club assault would be a first.
The raiding party confiscated dairy products and honey. By Friday afternoon, he had ordered his staff to open the buying club, and ignore the red tag placed on the property to signify its shutdown.
Most immediately, the legal reason behind the shutdown was the absence of a permit from the Los Angeles Department of Public Health to operate the buying club, according to the text of the shutdown order reproduced on a Yelp.com site.
It's difficult not to think that the raid on Vonderplanitz's buying club isn't an intensification of the pressure on private food groups nationally, including the case against Max Kane in Wisconsin, the four buying clubs in Massachusetts, and more recently the shutdown of the Traditional Foods Warehouse in Minneapolis.
Vonderplanitz is one of the earliest supporters of raw milk, having fought crackdowns in California during the 1980s in Los Angeles. He was an early investor in Organic Pastures Dairy Co., and has provided legal and research documents supporting raw milk to farmers fighting regulators in various parts of the country. He says he used a raw diet to help him recover from terminal cancer when he was in his 20s. Max Kane credits the Vonderplanitz diet with helping him recover from Crohn's disease.?
Update on Thursday, July 1, 2010 at 10:42PM by The Complete Patient
I originally posted this Friday afternoon, and updated it Friday evening based on several additional reports.
The Complete Patient | 13 Comments
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ale zakładając że podczas 30 dni w dziczy mamy jednego na primal i jednego na 801010 to wiadomo jak to się skończy. W naturalnych warunkach primal rules ale w nowoczesnym cywilizowanym świecie już nie koniecznie.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 09:53
Atrakcyjny obrazek primal diet
choć dość niepełny, bo brak tu przecież surowego czerwonego mięsa i jajek
imo można byłoby go spokojnie "podczepić" pod surowy wegetarianizm, który dopuszcza ryby i produkty pochodzenia zwierzęcego jak nabiał
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 11:03
Cytat:
Noun 1. raw milk - unpasteurized milk
milk - a white nutritious liquid secreted by mammals and used as food by human beings
Cytat:
Adj. 1. unpasteurized - not having undergone pasteurization
Cytat:
pasteurization
n.
1. The act or process of heating a beverage or other food, such as milk or beer, to a specific temperature for a specific period of time in order to kill microorganisms that could cause disease, spoilage, or undesired fermentation.
2. The act or process of destroying most microorganisms in certain foods, such as fish or clam meat, by irradiating them with gamma rays or other radiation to prevent spoilage.
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Czw Mar 15, 2012 19:52
A słyszycie co on mówi o biochemii będąc samemu biochemikiem . Jak bym siebie słyszał nie będąc biochemikiem
A co on mówi o surowym serze , co to za ser i można go dostać w sprzedaży detalicznej?
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Czw Mar 15, 2012 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Mówi że najlepszym suplementem mineralnym jest niesolony surowy ser z miodem - surowym rzecz jasna .
Rzadko normalnie można taki spotkać w sensie z tych dojrzewających , ale gadałem z taką jedna babką co robi zawodowo te sery i mówiła że robi też takie bez soli na zamówienie . Ale podkreślała że lepiej dać minimalną niewielką ilość . Ale da rade i bez całkiem .
Natomiast dlaczego to połączenie jest takie super hiper to już Aajonusowe teorie . Bo do samych produktów jeśli ktoś toleruje te nabiały , to się nie czepiam . Na pewno lepsze niż chleby z keczupem ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 13:33
Hannibal napisał/a:
Godzinny wywiad z AV
Ciekawe, że za głównych wrogów jego stylu RAW, którzy walczyli i chyba walczą z nim wymienia Rockefelerówi i Rotchildów czyli notabli żydowskich
http://youtu.be/mVP9HqV8yoY?t=32m11s
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pon Kwi 23, 2012 13:35, w całości zmieniany 2 razy
OJ, jaka smutna wiadomosc,. Podejrzewają zamach i jego przyjaciel Larry Otting chce pojechac do Tajlandii i zbadac ten balkon gdzie ponoc oderwała sie barierka. Miał wielu przeciwników i kilka prób zamachu na jego życie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.