Mam 34 lata. Jestem low-carbowcem juz jakis czas, cus okolo 5'iu lat. Na poczatku oczywiscie DO, ale pozniej mi zbrzydla wiec od 3 lat stosuje cos w stylu Lutza. Jednak roznie z tym bywa czego efektem jest powolne przybieranie na wadze.
Od czasu do czasu wskakuje wiec w keteoze i troche schodzi, ale niestety nie jest to tak na zawolanie, troche trudno zmiusic organizm do zrzucenia kilogramow nawet w ketozie.
Jezeli chodzi o preferencje zywnosciowe to lubie caly przekroj zywnosci LC (mieso wszelkiego rodzaju, ryby, sery, jaja, wazywa). Generalnie po wiekszej ilosci weglowodanow (szczegolnie maka biala i cukier) czuje sie bardzo kiepsko (wzdecia, zamulenie, poddenerwowanie) tak wiec utrzymuje sie na LC tak jakby naturalnie.
Generalnie bardzo sobie chwale ten styl odzywiania. Jest smaczny (jak sie lubi gotowac) i zdrowy. Pozbylem sie refluksu ktory strasznie mnie dreczyl wiele lat, od poczatku stosowania zywienia LC nie mialem zadnego ubytku jezeli chodzi o zeby, wiec omijam dentystow-sadystow szerokim lukiem (hurrra !) i ogolnie sily mam duzo i czuje sie dobrze. Jedynie z tym zrzucaniem wagi w ketozie mogloby byc lepiej, to juz byl by ideal diety.
Wysilek fizyczny powyzej normy: wiosla (maszyna), plywanie, nordic walking staram sie pare razy w tygodniu po min. 30 min. Najbardziej lubie wiosla z tego wzgledu ze mozna sobie dac ostro w kosc i sie czuje przyplyw mocy.
Jestem wiernym czytelnikiem "Optymalnika" od pierwszego numeru i staram sie propagowac zywienie LC w swoim otoczeniu. Jednak jest to niestety walenie glowa w mur, gdyz wiekszosc ludzi wiezy jedynie w to co uslyszy w telewizji, a tam rzadko kiedy mowi sie cos z sensem. Jednak trzeba o tym mowic, nawet jedna osoba na sto (no moze 500) jezeli sie zastanowi to juz bedzie sukces.
Niestety widze w okol siebie prawdziwa epidemie cukrzycy i nowotworow. Jednak dla ludzi nie jest to zaden sygnal do zmiany sposobu myslenia. Bezkrytycznie lykaja bajki medycznych "autorytetow" o genetycznym zrodle pochodzenia tych chorob i jak mantre powtarzaja ze medycyna jest ok bo zwiekszyla sie srednia dlugosc zycia. Czasami rece opadaja...
Reguluje tylko weglowodany, reszte pozostawiam apetytowi. Obecnie staram sie jesc ponizej 30g dziennie (ketoza). Bialka ze 100-150g i tluszcu ze 100g tak na oko. Jak jadlem weglowodanow w okolicy 100g dziennie to tylem. Doszedlem do 88 kg przy 170 cm i mi sie to nie spodobalo. Na DO schudlem do 69 kg !!! I to bardzo szybko. Jednak ogolnie zle sie czulem, bylem oslabiony, mialem dziwne reakcje typu ucisk w klatce piersiowej, wiec sobie dalem spokoj z DO. Ale pod wzgledem odchudzania to byla rewelka. A w sumie ketoza byla tak na jeden krzyzyk, wiec skad to chudniecie ? Moze kwestia malej ilosci bialek ?
Pozdrawiam (bo zapomnialem na poczatku) wszystkich ludzi myslacych i dziekuje ze wam sie chce. Wiele sie nauczylem od ludzi takich jak Wy a chce sie uczyc wiecej.
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Śro Wrz 24, 2008 20:23
Darek1 napisał/a:
Reguluje tylko weglowodany, reszte pozostawiam apetytowi. Obecnie staram sie jesc ponizej 30g dziennie (ketoza). Bialka ze 100-150g i tluszcu ze 100g tak na oko. Jak jadlem weglowodanow w okolicy 100g dziennie to tylem. Doszedlem do 88 kg przy 170 cm i mi sie to nie spodobalo. Na DO schudlem do 69 kg !!! I to bardzo szybko. Jednak ogolnie zle sie czulem, bylem oslabiony, mialem dziwne reakcje typu ucisk w klatce piersiowej, wiec sobie dalem spokoj z DO. Ale pod wzgledem odchudzania to byla rewelka. A w sumie ketoza byla tak na jeden krzyzyk, wiec skad to chudniecie ? Moze kwestia malej ilosci bialek ?
Pozdrawiam (bo zapomnialem na poczatku) wszystkich ludzi myslacych i dziekuje ze wam sie chce. Wiele sie nauczylem od ludzi takich jak Wy a chce sie uczyc wiecej.
witam:)
to fakt, nadmiar białka może przeszkadzac w schudnieciu na LC (glukogeneza),
podejrzewam ze na DO duża i szybka utrata wagi oznaczala utrate wlasnego białka (miesni) poniewaz w DO jest bardzo mało Białka, a jak wiadomo miesnie waża dużo wiecej od tłuszczu wiec 1kg fetu to nie to samo co 1kg miesni, poza tym ketoza nie jest wyznacznikiem chudniecia (o ile mi wiadomo)
ps ja jem mniej wiecej tyle co ty
pozd
Cos z tym bialkiem jest. Jednak na DO tracilem ewidentnie tluszcz i to w zawrotnym tepie, widzialem to po moich spodniach, w ktorych po dwoch miesiacach wygladalem jak strach na wroble. Nie zauwazylem tez zebym jakos istotnie stracil mase miesniowa. Fajna by byla ta DO do zrzucenia wagi gdyby nie straszna uciazliwosc z przygotowaniem posilkow i kiepskie samopoczucie.
Jezeli chodzi o ketoze to z tego co wiem jest ona zawsze zwiazana ze spalaniem tluszczu w celu produkcji weglowodanow. Jednak zastanawia mnie kwestia czy zawsze musi to byc tluszcz z tkanki tluszczowej. Czy nie jest przypadkiem tak, ze organizm moze wykorzystywac do ketozy tluszcz z pozywienia ? Co o tym decyduje ?
I jak to jest z kwestia wbudowywania tluszczu z pozywienia w tkanke tlusczowa ? Sp. dr. Ponomarenko twierdzil ze tluszcz z pozywienia tez moze byc wbudowany w tkanke tluszczowa w pewnych warunkach. Tylko nigdzie sie nie doczytalem w jakich. Czy przy rownoczesnym spozyciu weglowodanow, w obecnosci insuliny ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.