Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:06
BARDZO WAŻNE właściwie NAJWAŻNIEJSZ!!!RÓWN. METABOLICZNA
Autor Wiadomość
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Sob Sie 23, 2008 22:48   BARDZO WAŻNE właściwie NAJWAŻNIEJSZ!!!RÓWN. METABOLICZNA

Pragnę poruszyc bardzo istotny temat. Mianowiice ma on być może kluczowe znaczenie w odpowiedzni na pytanie ile węglowodanów :
1w sam raz wdg potrzeb czy
2 jak najmniej np.0 i niech organizm wytworzy je sobie z białka

W ksiazce życie bez pieczywa w dziale 3 "węglowodany i hormony: pomóż swemu organizmowi osiągnać zdrową równowagę" w poddziale "równowaga metaboliczna" autor pisze że organizm uwielbia równowagę metaboliczną pomiędzy katabolizmem i anabolizmem i czasem bardzo dużym kosztem dąży do niej.

Pisze też że gdy równowaga przechyla sie na któryś ze stron na przykład anabolizm np. poprzez nadmiar insuliny organizm albo zmniejsza aktywnosć innych anabolicznych hormonów albo zwieksza ilosc jakiegoś hormonu katabolicznego by wyrównać tą równowage. Takze chyba na odwrót gdy zbytnio wzrośnie katabolizm robi to samo by znów wrócić do równowagi czyli zmneijsza ilosc innych hormonów katabolicznych lub wydziela jakieś anaboliczne.

(Zresztą tutaj jest świetnie przepisane słowo w słowo z ksiazki dr Lutza
http://www.optymalni.waw.pl/metabol.php)

Oczywiście ma to ogromne znaczenie w kwestii czy jeść węglowodany czy białko i z niego węglowodany.Ponieważ węglowodany powodują wydzielanie insuliny(anabolik) a białko wydzielanie glukagonu(katabolik)

Już tłumacze czemu to tak ważne.Poniewaz jedząc w sam raz węgli(insulina-anabolik) i białka(glukagon katabolik) zachowujac odpowiednią proporcje mozna utrafić cudownie w równowage metaboliczną. A w 2 przypadku(to jest zero węgli i mnóśtwo białka w zastępstwie by z niego powstały węgle) olewając węglowodany i pakując sie w efekcie 200-300g białka bardziej nawet niz eskimosi bo 0g W człowiek przechyla tą szale bardzo mocno na katabolizm.



Moje pytanie brzmi czy to prawda apropo faktów podanych przez Lutza? Czy organizm rzeczywiście tak robi TO JEST :gdy jest zbyt anabolicznie czy katabolicznie on za wszelką cene wydziela przeciwne hormony czy ogranicza te z tego samego rodzaju cytuje: (w przykłądzie podane gdy sie zachwieje na anabolizm)

"Otóż nadmiar spożytych węglowodanów prowokuje zwiększenie stężenia insuliny we krwi, a tym samym zaburza równowagę metaboliczną między anabolicznymi i katabolicznymi siłami organizmu. Warunkiem odzyskania równowagi metabolicznej jest albo ograniczenie ilości innego hormonu anabolicznego, albo też zwiększenie ilości jakiegoś hormonu katabolicznego. Każde z tych rozwiązań związane jest z ryzykiem iż może doprowadzić do wystąpienia różnych chorób.".

Czy to co w ksiażce Lutza jest napsiane o tym przeciw wydzielaniu i ograniczaniu jest prawdą??
BO JEŚLI TAK ROBI i bardzo mocno dąży nawet dużymi kosztami do tej równowagi metabolicznej gdy ona sie przechyli to jest to wręcz niezbity dowód że całkowite odrzucenie węglowodanów a nawet zbytnio niskie ich ograniczenie i produkcja ich z białek jest błędem i że należy tą daną świetnie wycelowaną ilość węglowodanów w stosunku do bialka jeść.

Jeśli ktoś ma informacje (czy siedzi w tym głębiej) czy taki proces zachodzi w istocie to prosze o o odpowiedź.

WAŻNE: Prosze bez zbędnych esejów komentarzy i innych śmieci nie na temat.Nie chce by ten przeistotny temat sie rozmył z powodu jakichś za przeproszeniem o niczym co niestety trzeba uczciwie stwierdzić już pare razy miało miejsce.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Sie 23, 2008 23:52   

Zabawne, bo wczoraj wlasnie przyczytalem ksiazke Lutza. Doradzilem komus kilka dni temu by ja przerobil i udeisfomilrm donie, ze sam srednio pamietam co tam wlasciwie bylo..


Rownowaga metaboliczna - bardzo istotna rzecz.
Ale umknela ci jedna rzecz. Mianowicie organizm ludzki jest elastyczny.

Taki prymitywny koles jak upolowal zwierze to jadl organy, bo one sa najlepsze swieze i na surowo. Glownie bialko, ale nie przejmowal sie przebialczeniem.
Jak minelo troche czasu od polowania to piekl tlusty udziec (barani jest np tlusty). Tego nie da sie zjesc na surowo a bez sensu wywalac dobre, tluste, smaczne jedzenie. Tak wiec jadl pieczen. I z tego co wiem nie robil sobie potem testow keto distrix tylko luzowal sie i szedl spac.
Tak samo jak taki gostek znalazl dobre owoce, czy nawet miod - to jadl dopuki mu smakowalo. I nie przejmowal sie inaulina.

Organizm ludzki jest storzony tak by byc elastycznym.
Zabawni sa ludzie, ktorzy jedza 60g bialka na dobe, a jak zjedza 70 to juz sie zle czuja. I twierdza przy tym, ze sa zdrowi...

Tak czy inaczej: zdrowy ludzki organizm powinien charakteryzowac sie elastycznoscia. Jezeli ktos nie ma zdolnosci adaptacji - nie jest w pelni zdrow.

Czy warto sie przejmowac rownowaga metaboliczna, jezeli nie jest sie zdrowym w pelni?
Nie wiem....

Hmm, mysle, ze jestem na krawedzi rozmywania tematu... Sorki, troszke mi sie wypilo.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 00:08   

Tak sie zastanawwiam, czy zdolnosc do adaptacji mozna osiagnac tworzac zawsze te same stale warunki?
ciekawe..

Generalnie gdyby wegle szkodzily od razu to wiekszosc ludzi bylaby na LC.
Ale one szkodza powoli, niezauwazalnie, latami...

Dzis jak bylem na stoisku warzywnym, kupowalem cebule, przysluchiwalem sie rozmowie 2 pan, ktore chcialy zrzucic zbedne kilogramy. Jedna powiedziala, ze jej kolezanka zgubila bodajze 20kg, dlatego, ze do kazdego posilku brala extrakt z fasoli ming. Tak, na pewno.. To jest wlasnie przyczyna waszej otylosci, brak fasoli ming. Co za bzdura.

W kazdym badz razie odnosze wrazenie - zeby ta rownowaga metaboliczna zabeltac trzeba na prawde mocno sie postarac i dlugo na efekty czekac..
To nie jest kwestia dnia, tygodnia.. To jest ciezka praca wymagajaca rzetelnosci i systematycznosci.
I faktycznie jak ta hustawka sie rozbuja to mozna sie bawic w jej zatrzymywanie. Ale na tym etapie to jest bardzo trudne.

Obserwuje to niestety na przykladzie mojej babci.. Wstanie.. Moei ze brak jej glukozy i ze slaba Zje "cos", jest ok, ale potem znowu ja zmuli, do tego stopnia ze cisnienie ledwo ledwo (ona jest uzalezniona od pomiaru swego cisnienia, robi to z 10 razy dziennie, to nalog) to bierze i pije kawe. Potem strzal goraca, poty. No to leki na obnizenie cisnienia. I to jest plan od rana do poludnia........
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 01:12   

zenon wypiles ale mowisz rozsadnie, a moze mi sie wydaje bo tez pilem :D ale zeby nie rozmywac...
chcialbym tylko dodac ze organizm zdolal sie przystosowac do pewnych produktow zywnosciowych ale tyko tych dostepnych podczas ewolucji w pewnych ilosciach i wydaje mi sie ze one wyznaczaja granice pewnej bezpiecznej naturalnej elastycznosci, po zjedzeniu czegos co nam podniesie szybko i wysoko poziom glukozy co nie jest wcale naturlne, organizm musi zareagowac odpowienim wystrzalem insuliny, rownie nienaturalnym, i jak juz napisal zenon jesli sytuacja taka sie powtarza notorycznie dojdzie do rozchwiania hormonalnego. Czyli mozna sobie pozwolic i jest to jak najbrdziej normalne na jakies hustawki ale nie nagle strzaly (przynajmniej nie dlugotrwale) bo to one prowadza do problemow, moze i mozna by bylo to wyliczyc ale po co skoro wiemy w jakim obrebie produktow mamy sie poruszac aby nie zrobic sobie krzywdy. Chociaz moze to ma pewien sens bo zalecenia diety paleo sa np: takie zeby w kazdym posilku jesc bialko,ww (owoce i warzywa) i tluszcze, co powinno sprzyjac rownowadze hormonalnej ale i kwasowo-zasadowej (pomijajac juz czy ta teoria to bubel czy nie, ale patrzac na eskimosow i masajow to chyab jednak bubel...chociaz niewiem..)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 10:08   

Zgadzam sie z wami. W naturze organizm jest elastyczny i raz na katabolizm by szło raz na anabolizm wiec spoko.Jednak w dzisiejszej cywilizacji 80%-99% ludzie nie głoduje i stosuje diete bardzo wysoko weglowodanową czyli holernie na anabolizm (a kiedy na katabolzim ? prawie nigdy) i masz racje żę TO DŁUGO TRWA ZANIM to mocno zaszkodzi. Zgadzam sie więc że to długotrwały proces.

Ma to jednak ogormne znaczenie zenon. Zauważ że jesli ta równowaga ma ogromne znaczenie i organizm sam hormonami za wszelką cene to reguluje znaczy to że on jej bardzo chce i należy do niej dażyć.

A weidc wywalenie węgli całkowicie (0 anaboliku insulinu) i na full wcinanie białka(full i nawet ogormny nadmiare kataboliku glukagonu) z 200-300g (by zrobić węgle. Więc widzisz że jesli rzeczywiście organizm chce równowagi ana-kata a nie katabolizmu to wcinanie tony białka i zero węgli to skok moze nie pod rynne ale pod drugi deszcz.Z jednego przegiecia na anabolizm na drugie na katabolizm.Wiec jeśli to prawda to musisz przyznać ze wcinanie tony białka i zero węgli kilka lat jest długim mocnym przegięciem w jedną strone huśtawki i to ma znaczenie już.



Pytanie istotne na ktore nie odpowiedzieliście i nich jesli ktoś wie odpowie brzmi: CZY ORGANZIM RZCZYWISCIE ROBI to co podał Lutz cytuje:

"Moje pytanie brzmi czy to prawda apropo faktów podanych przez Lutza? Czy organizm rzeczywiście tak robi TO JEST :gdy jest zbyt anabolicznie czy katabolicznie on za wszelką cene wydziela przeciwne hormony czy ogranicza te z tego samego rodzaju cytuje: (w przykłądzie podane gdy sie zachwieje na anabolizm) "

Jeśli to robi to jak psiałem dla mnie niezbity dowód że jak holera chce równowagi a nie katabolizmu w rpzewadze i dowód że lepsza dietą jest równowaga miedzy węglami a białkiem a nie wywalenie węgli na smietnik i wcinanie tony bialka w efekcie sie "prze-katalizowując". Dla mnie to oczywiste(nie wiem jak dla innych) i dlatego to jest tak istotne czy on w istocie tak postepuje z tymi homronami.Wie ktoś (pytanie powyżej zacytowane).Bo jesli to sciema i jakieś głupoty z ksiazki dr.Lutza to wszystkie te wnioski padają w drzazgi.Wiem tu trzeba ogormnej wiedzsy biochemicznej organizmu ale moze mi sie poszczesci i taki ktos sie trafi lub jakis googlomaniak dobry :) .ja nie wynalazłem potwierdzenia ani zaprzeczenia tego.

Jesli dobrze zrozumieliście to wszystko co tu napisałem to wiecie że chodzi tu o odpowiedź na odwieczne pytanie DNowców co lepsze :prawie wcale wegli czy ilość w sam raz.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 10:13   

Dobra biore ta tone ksiażek biolgicznych i jedziemy :D ...
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 12:19   

1/ tak to prawda co pisze Lutz.
2/ lepiej jesc w sam raz niz zero.
3/ 200-300g bialka to przegiecie totalne.
4/ cholera
5/ kac
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 18:50   

zenon napisał/a:
1/ tak to prawda co pisze Lutz.
3/ 200-300g bialka to przegiecie totalne.

1-skad wiesz? lub czemu tak sądzisz?
3-eskimosi tak wcinali i twój ulubiony przyjaciel Hannibal :D przecież też takie duze ilosci wcina mniej więcej.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 20:52   

mm4 napisał/a:

1-skad wiesz? lub czemu tak sadzisz?

Bo wiem.
Mam wrazenie, ze twoj problem polega na tym, ze nie potrafisz ocenic stabilnosci tej bujawki..

Cytat:
3-eskimosi tak wcinali i twoj ulubiony przyjaciel Hannibal :D przeciez tez takie duze ilosci wcina mniej wiecej.


Zalezy jacy Eskimosi.
Ci u ktorych byl Stefanson jedli ok 150g bialk +/- jakies widelki. Oczywiscie jezeli mieli dostatecznie duzo surowca.
Sam Stefanson jak byl w tym szpitalu w NY jadl na wzor eskimosow i wcinal 120-150 bialka, 200-300 tluszczu. Wegli <10.


Co do Hannibala to jestes w bledzie!
On zjada zazwyczaj kolo 150g, twierdzi, ze po kilku miesiacach na surowiznie ma mniejszy apetyt na bialko i wychodzi tego mniej.

Bywalo, ze przy mega aktywnosci dociagnal do 200g, ale to na prawde rzadko. I zdarzalo sie to czesciej na obrobionym termicznie jadle.
Poza tym wez pod uwage, ze on jest na prawde bardzo aktywny. Nie znam drugiego tak aktywnego czlowieka, a moj brat wyczynowo uprawia sport, wiec mam punkt odniesienia..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 20:53   

ps.
Jednak znam 1 osobe bardziej aktywna od H.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 23:17   

To ciekawy temat, czy ludy pierwotne żywiły się wg ilości w gramach:
B:T:W=300:160:60
czy raczej
B:T :W=150:250:10
I jaki sposób jest lepszy, pierwszy, czy drugi. Z czego oba wynikają?
Czy z trudnosci z upolowaniem? Czy gdyby mieli możliwość, to żywiliby się wg drugiej proporcji?
Ta druga proporcja zbliża się do B:T=1:1,5
Pozdrawiam
JW
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 08:32   

Czemu takkie skrajnosci?
Dlaczego nie moze byc btw 150:200:100
albo np
150:250:72.5 ???
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 12:58   

Może i może być.
Tego do dzisiaj nie wiemy jednoznacznie, ponieważ badacze wszelkich opcji dietetycznych sami ulegają złudzeniom i każdy ciągnie w swoją stronę bez zastanowienia się czy to co proponują jest realne i spójne.
Przypuszczalnie ludy pierwotne nie miały tyle tłuszczu i z tego powodu jedli więcej białka.

Z naszych dociekań wynika, że najbardziej odpowiednia jest właśnie proporcja 150:200:100 lub trochę mniej dla drobnych osób
rzędu 100:150:100 lub jeszcze mniej 80:140:90 zależnie od masy ciała, płci i wieku oraz aktywności fizycznej.

Co do węglowodanów, spoczynkowe spalanie glukozy wynosi 50-70g na dobę. Dodając trochę na stres i ruch fizyczny otrzymujemy rozsądną ilość 100g.
Pozdrawiam
JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 13:13   

W naszych czasach raczej nie sprawdzimy proporcji
B:T:W=300:160:60
z bardzo prozaicznego powodu. 300g białka to 1,5 kg mięsa. Czteroosobowa rodzina zjadała by 6kg mięsa codziennie, tyle ile tygrys.
Miesięcznie kosztowałoby to ze 2tys. zł co dla większości rodzin jest nierealne.
Z czysto finansowego powodu po zaspokojeniu zapotrzebowania na białko i węglowodany reszta energii powinna pochodzić z tłuszczu, co daje
proporcję około B:T=1,5. (100:150:100)
Ale optymalnie dla kieszeni i jednocześnie zdrowia nie znaczy, że jest to w ogóle najlepszy sposób dla samego zdrowia.


Wszystkie badania dietetyczne posługują się analizą cząstkowych fragmentów. Dlatego nie są wiarygodne, jeżeli chodzi o ustalenie
całkowitej diety najlepszej dla zdrowia.

JW
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8793
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 13:37   

Istnieją tylko dwie główne grupy dużych ssaków
roślinożercy i drapieżniki.
Roślinożercy, a szczególnie przeżuwacze mają praktycznie jeden nieustający posiłek bezwęglowodanowy trwający całą dobę. (Mikroorganizmy nieustannie przetwarzają rośliny na nasycone kwasy tłuszczowe i swoje białko- zwierzęce.)
Drapieżniki spożywają jednorazowe posiłki poprzegradzane kilku lub kilkunastogodzinnymi okresami głodu, kiedy spożyte pożywienie jest powoli trawione.
Zarówno roślinożercy jak i drapieżniki nie mają w trawionym a następnie wchłanianym pożywieniu węglowodanów.
Przeżuwacze uzyskują niezbędną glukozę z białka oraz z kwasu tłuszczowego zwanego propionowym, o nieparzystej liczbie węgli.

Drapieżniki uzyskują glukozę z przetwarzania aminokwasów glukogennych a także spożywając treść pokarmową jelit upolowanych zwierząt.

Człowiek różni się od wszystkich zwierząt tym, że w spoczynku mózg dorosłego zużywa 1/4 energii, a noworodka prawie połowę, czyli występuje zwiększone zapotrzebowanie na glukozę. Jednocześnie zapotrzebowanie na białko, proporcjonalne do masy mięśniowej jest na tyle małe, że wskazane jest uzupełnianie deficytu glukozy (wytwarzanej z białka) dodatkową porcją węglowodanów z pożywienia. Ani krowy, ani tygrysy nie muszą tego robić, mając procentowo znacznie mniejszy mózg.

Pozdrawiam
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 11:01   

zenon napisał/a:
Co do Hannibala to jestes w bledzie!
On zjada zazwyczaj kolo 150g, twierdzi, ze po kilku miesiacach na surowiznie ma mniejszy apetyt na bialko i wychodzi tego mniej.
Bywalo, ze przy mega aktywnosci dociagnal do 200g, ale to na prawde rzadko. I zdarzalo sie to czesciej na obrobionym termicznie jadle.
Poza tym wez pod uwage, ze on jest na prawde bardzo aktywny. Nie znam drugiego tak aktywnego czlowieka, a moj brat wyczynowo uprawia sport, wiec mam punkt odniesienia..

to prawda, najczęściej dociągam max do 150 g; jest to 120, 130, 140 g - różniaście; jak zjem czasem 2 posiłku w ciągu dnia to tych węgli wychodzi wówczas bliżej setki
co do mojej aktywności na co dzień to aż tak bardzo nie szarżuję
jestem aktywny - rower, bieganie, siłownia, no i sporo zasuwania fiz. na działce (tylko, że działka kojarzy się najczęściej z małym obszarem z trawnikiem i domkiem; a to jest prawie 5 ha z lasem i sadami - od pyty karczowania i koszenia, noszenia ogromnych sporych ilości gałęzi, etc.)
ale na pewno mogę powiedzieć, że to, co wykonałem przez 3 tygodnie w górach było niezłym wyczynem :]
pozostali turyści, nawet Ci zaprawieniu w boju (a takich po słowackiej stronie Tatr jest o niebo więcej niż po polskiej) wyciągali na szczytach czy przełęczach czekoladki i zajadali się
a ja jadłem 3 posiłki dziennie i to mi wystarczało; tylko jeden posiłek dociągał czasem nawet do 2 tys. kcal; tłuszczu zabrałem ze sobą spore ilości, ale jednak wiem teraz z doświadczenia, że organizm w takich warunkach mocno preferuje tłuszcze zwierzęce
olej kokosowy i oliwę jadłem jednak mniej chętnie; masła niepasteryzowanego zabrałem prawie 3 kg i apetyt na nie był ogromny
ale miałem również spore ilości tłustych ekologicznych kiełbas (takich surowych, twardych, długodojrzewających było najwięcej)
byłem też parę razy w knajpach na golonce - w jednym miejscu była naprawdę świetna w smaku, podana razem z chrzanem i musztardą, do tego troszkę pieczonych ziemniaków na maśle i czerwone wytrawne wino
niestety nie dało zjeść takiej ilości mięsa, jaka tam była; a trochę brakowało większej ilości tłuszczu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved