Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:01
Chcesz schudnąć zastosuj dietę Wioli gwarantuje schudnięcie!
Autor Wiadomość
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 15:45   Chcesz schudnąć zastosuj dietę Wioli gwarantuje schudnięcie!

Dieta Wioli:D
około 2 tyg przed glodówka przygotuj organizm (jedz mniej i coraz mniej aż wcale) a potem tak jak napisałam

1-7 dzień głodówka i tylko pijesz wode!!!
8 dzień Dieta kapuściana. Jest to sprawdzona i przetestowana dieta, daje na to 100 procent że działa. Do plusow tej diety należy to, że nie prowadzi ona do ciągłego uczucia głodu, im więcej jemy zupy, tym lepsze przynosi efekty. Do minusów należy jej monotonia.
Składniki na zupę:
1 główka kapusty,
6 dużych cebul ze szczypiorem,
2 zielone papryki,
6-12 świeżych pomidorów (albo 1-2 puszki),
1 pęczek selera naciowego
Zioła: pieprz, curry, pietruszka, koper, czosnek, bazylia, estragon, cząber, oregano itp.
Nie można używać: soli, tłuszczu (nawet kostek rosołowych)!!! Ewentualnie można doprawić sosem sojowym.

Należałoby użyc dużego garnka, żeby wszystkie te warzywa się do niego zmieściły... Ostatecznie można składniki zupy podzielić na porcje i gotować na raty, zupę przechowuje się w lodówce.

Wszystkie warzywa trzeba pokroić, wrzucić do garnka, zalać wrzącą wodą i zagotować. Po 10 minutach należy zmniejszyć ogień i gotować zupę pod przykryciem tak długo, aż wszystkie warzywa będą miękkie.

Zupę tę należy jeść do woli, kiedy tylko poczujecie głód. Zupa kapuściana bowiem praktycznie nie dostarcza kalorii, za to bardzo dużo witamin. Można ją jeść na wiele sposobów, np. w postaci zmiksowanej zupy-krem. Oprócz zupy należy ściśle przestrzegać poniższego menu na każdy dzień tygodnia. Tylko ścisłe przestrzeganie przepisu i nie oszukiwanie daje rezultaty. W ciagu tygodnia można schudnąć 3-7 kg.
tzn w 9 dniu odchudzania ->Tylko zupa i owoce (oprócz bananów). Oczywiście trzeba dużo pić: gorzką herbatę, kawę oraz wodę.
10 dniu->Zupa i warzywa (surowe albo gotowane), najlepiej zielone. Nie wolno jeść: fasoli, grochu i kukurydzy. Na kolację "w nagrodę" ugotujcie lub upieczcie w skórce dwa duże ziemniaki, jednak zjedzcie je bez soli z odrobiną masła. Nigdy ziemniak nie smakował lepiej! Nie wolno jeść w tym dniu żadnych owoców!
11 dniu->Dziś zupa, owoce i warzywa (oprócz ziemniaków i bananów), w dowolnych ilościach. Uwaga, już można odczuć spadek wagi!
12 dniu->Zupa oraz 3-4 banany. W tym dniu trzeba wypić 8 szklanek odtłuszczonego mleka i wody.
13 dniu->Uwaga, dziś mięso oraz pomidory: Wolno zjeść od 1/4 do 1/2 kg chudego mięsa (najlepiej wołowiny, może też być pierś z kurczaka czy indyka lub chuda ryba) oraz 6 niedużych surowych pomidorów. Mięso powinno być gotowane albo opiekane bez tłuszczu i soli. Trzeba wypić 6-8 szklanek wody i nie zapominajcie o zupie – zjedzcie ją przynajmniej raz w ciągu dnia.
14 dniu->Wołowina i warzywa, najlepiej zielone bez ograniczeń. Zamiast wołowiny może być ryba, kurczak, indyk. Oczywiście przynajmniej raz zjedzcie zupę.
15 dniu->Dziś trzeba zjeść: oczywiście przynajmniej raz zupę, trochę gotowanego ciemnego, niełuskanego ryżu, warzywa. Do picia: woda i soki warzywne w dużych ilościach..
16-23 dzien- robisz tyg głodówke ...
24 dniu Tylko zupa i owoce (oprócz bananów). Oczywiście trzeba dużo pić: gorzką herbatę, kawę oraz wodę.
25 dniu->Zupa i warzywa (surowe albo gotowane), najlepiej zielone. Nie wolno jeść: fasoli, grochu i kukurydzy. Na kolację "w nagrodę" ugotujcie lub upieczcie w skórce dwa duże ziemniaki, jednak zjedzcie je bez soli z odrobiną masła. Nigdy ziemniak nie smakował lepiej! Nie wolno jeść w tym dniu żadnych owoców!
26 dniu->Dziś zupa, owoce i warzywa (oprócz ziemniaków i bananów), w dowolnych ilościach. Uwaga, już można odczuć spadek wagi!
27 dniu->Zupa oraz 3-4 banany. W tym dniu trzeba wypić 8 szklanek odtłuszczonego mleka i wody.
28 dniu->Uwaga, dziś mięso oraz pomidory: Wolno zjeść od 1/4 do 1/2 kg chudego mięsa (najlepiej wołowiny, może też być pierś z kurczaka czy indyka lub chuda ryba) oraz 6 niedużych surowych pomidorów. Mięso powinno być gotowane albo opiekane bez tłuszczu i soli. Trzeba wypić 6-8 szklanek wody i nie zapominajcie o zupie – zjedzcie ją przynajmniej raz w ciągu dnia.
29 dniu->Wołowina i warzywa, najlepiej zielone bez ograniczeń. Zamiast wołowiny może być ryba, kurczak, indyk. Oczywiście przynajmniej raz zjedzcie zupę.
30 dniu->Dziś trzeba zjeść: oczywiście przynajmniej raz zupę, trochę gotowanego ciemnego, niełuskanego ryżu, warzywa. Do picia: woda i soki warzywne w dużych ilościach..

Koniec!!!
Ale pamiętaj!!!:
-waż się co 7 dni i odnotowuj swoją wage!!! Jesli nie schudniesz to nie zalamuj sie poniewaz i tak osiagniesz oczekiwane efekty po calym cyklu diety!!!
-Ćwicz chodziasz proste ćwiczenia przynajmniej raz najwyzej 3 razy dziennie, nie możesz zabardzo przepracowywać mięśni ani one nie moga się zabardzo rozrosnąć... (20 brzuszków, 10 przysiadów, 10 pompek damskich) albo zamiast tego przynajmniej raz w tygodniu aerobik godzinny!!!
-w czasie diety (NIE GŁODÓWKI) jedz bardzo dużo owoców i gotowanych jak i surowych warzyw!!!
-w trakcie głodówki pij tylko i wyłacznie wode!!!! niegazowana bez smaku!!!
-nie używaj soli !!!
-rób sobie masarze na uda szorstka gąbka tak aby skura była zaczerwieniona...poprawia to krążenie i likwiduje celulit przynajmniej 2 razy w tygodniu najwyżej raz dziennie
-po kazdej kąpieli posmaruj się najlepiej żelem na odchudzanie, ale jeżeli nie masz to zwykłym balsamem do ciała
-przed spaniem po ćwiczeniach zrób sobie kąpiel relaksującą wlej balsam odchudzający co cieplej wody saszetke cherbaty mietowej sól... porozstawiaj sobie świeczki i najkrucej 30 min poleż w wodzie!!! (doda ci to siły na kolejny dzien)
-chodz na spacery, a zarazem dużo spij w trakcie snu chudniesz!!! śpij od około 15oo-18oo tak aby organizm byl wypoczety.
-pamietaj aby nic nie podjadac!!! bo da to odwrucony efekt!!!
-pij dużo cherbaty na odchudzanie, mięty, albo zielonej cherbaty (BEZCUKRU)
-nie pij kawy!!!
-po odchudzaniu przystosowuj organizm do jedzenia... nie wracaj do poprzednich nawyków żywieniowych staraj sie odżywiać zdrowo i racjonalnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wtedy nie bedzie efektu jojo (daje na to gwarancje!!!:D)


Schudniesz- jeśli nie bedziesz oszukiwał to schudniesz najmniej 10 kilo przez caly okres odchudzania ale zazwyczaj się wiecej chudnie tylko trzeba dużo silnej woli!!!! Pozdrawiam i życze powodzenia w odchudzaniu!!! Wiola

Uwaga- przepis i menu na diete kapuściana wziełam ze strony http://fitness-cafe.net/dieta-kapusciana---menu i ja tej diety nie wymyśliłam pomogła mi ona tylko w schudnieciu!!! i chce aby i wam to pomogło!!! :D
_________________
Wioletka:*
 
 
 
Mariusz Waszak 

Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 68
Skąd: Puszczykowo
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 17:22   

Pogięło Cię?
Zdechłbym od tego! No... co najmniej, ciężko rozchorował.
Czy zdajesz sobie sprawę, że rozpowszechniając takie głupstwa możesz bardzo poważnie zaszkodzić wielu ludziom? Fe! :/
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 17:38   

Mariusz Waszak napisał/a:
Pogięło Cię?
Zdechłbym od tego! No... co najmniej, ciężko rozchorował.
Czy zdajesz sobie sprawę, że rozpowszechniając takie głupstwa możesz bardzo poważnie zaszkodzić wielu ludziom? Fe! :/


A ja ci powiem tak cierpialam przez wiele lat przez to ze jestem gruba i wiem co czuja takie wlasnie osoby to mi pomoglo i chcialam sie tylko z kims tym wlasnie podzielic nigdy nie zrozumiesz tego jak to jest byc grubym... i pewnie powiesz no duzo ruchu ble ble ble ja cwiczylam chodzilam na silownie i co z tego jak stalam sie jeszcze grubsza bo miesnie mi sie w boki rozrosly mialam strasznie grube nogi i przestalam cwiczyc potem zamienilo sie to w tluszcz i nie wiedzialam co zrobic ... ;/ i wkoncu zaczelam glodowac chudlam ale stwierdzilam ze tak dalej nie mozna az wkoncu sprawdzilam diete kapusciana i polaczylam to razem ze soba i udalo sie msc czasu a ja jestem chuda szczesliwa mam energie znalazlam se chlopaka i cudownie sie czuje to ze ty bys tego nie wytrzymal bo nie masz slinej woli to nie znaczy ze komus to moze nie pomuc ;/
_________________
Wioletka:*
 
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 18:03   

virginia143 napisał/a:
Mariusz Waszak napisał/a:
Pogięło Cię?
Zdechłbym od tego! No... co najmniej, ciężko rozchorował.
Czy zdajesz sobie sprawę, że rozpowszechniając takie głupstwa możesz bardzo poważnie zaszkodzić wielu ludziom? Fe! :/

Cytat:

A ja ci powiem tak cierpialam przez wiele lat przez to ze jestem gruba i wiem co czuja takie wlasnie osoby to mi pomoglo i chcialam sie tylko z kims tym wlasnie podzielic nigdy nie zrozumiesz tego jak to jest byc grubym... i pewnie powiesz no duzo ruchu ble ble ble ja cwiczylam chodzilam na silownie i co z tego jak stalam sie jeszcze grubsza bo miesnie mi sie w boki rozrosly mialam strasznie grube nogi i przestalam cwiczyc potem zamienilo sie to w tluszcz i nie wiedzialam co zrobic ... ;/ i wkoncu zaczelam glodowac chudlam ale stwierdzilam ze tak dalej nie mozna az wkoncu sprawdzilam diete kapusciana i polaczylam to razem ze soba i udalo sie msc czasu a ja jestem chuda szczesliwa mam energie znalazlam se chlopaka i cudownie sie czuje to ze ty bys tego nie wytrzymal bo nie masz slinej woli to nie znaczy ze komus to moze nie pomuc ;/


Virginia 143 napisz może ile masz lat ile wzrostu ile ważyłas i ile ważysz teraz Trafiłaś na forum Diety Niskoweglowodanowej,ale możesz tu pisac
my podobne efekty jakie uzyskałas Ty stosując głodówkę połączoną z iedzeniem kapusty przez 30 dni maltretując swój organizm.Uzyskujemy jedzeniem białka pochodzenia zwierzęcego,i nie tylko, oraz dużej ilości tłuszczu,jedząc ze smakiem,ograniczając do jak najniższej dawki węglowodany.Oczywiście to duży skrót,ale każdemu wolno robic ze swoim ciałem co chce,tylko jeżeli podobne efekty można uzyskac bez głodówek to można zadac pytanie po co sie głodzic.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 19:48   Re: Chcesz schudnąć zastosuj dietę Wioli gwarantuje schudnię

virginia143 napisał/a:
Uwaga- przepis i menu na diete kapuściana wziełam ze strony http:// fitness-cafe.net/dieta-kapusciana---menu i ja tej diety nie wymyśliłam pomogła mi ona tylko w schudnieciu!!! i chce aby i wam to pomogło!!! :D

Oczywiście. A strona z linku nie jest wcale zrobiona pod wyszukiwarkę.
 
 
Mariusz Waszak 

Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 68
Skąd: Puszczykowo
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 19:59   

Cytat:
A ja ci powiem tak cierpialam przez wiele lat przez to ze jestem gruba i wiem co czuja takie wlasnie osoby to mi pomoglo i chcialam sie tylko z kims tym wlasnie podzielic nigdy nie zrozumiesz tego jak to jest byc grubym

Wiem i to dobrze. Kika lat tem schudłem o... 27 kilogramów stosując, dokładnie odwrotnie (poza ruchem - wysiłkiem fizycznym), to co proponujesz...
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 20:39   

-- nie cytuj bez potrzeby. używaj opcji edytuj zamiast pisać post pod postem. molar

Tak wiec jakies półtorej miesiąca temu miałam 63 kilo przy wzroście 145 mam 17 lat i nigdy bym sobie nie ulozyla zycia gdybym nie schudnela ja teraz czuje sie fantastycnie i mam 42 kilo :D ... i to jest prawda że ci co tego nie doswiadczyli lepiej niech sie nie wypowiadaja!!!!

jak mam jeść mało albo to czego nie lubie to wole wcale nie jesc!!!
_________________
Wioletka:*
 
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Wto Gru 25, 2007 20:43   

Mariusz Waszak napisał/a:
Cytat:
A ja ci powiem tak cierpialam przez wiele lat przez to ze jestem gruba i wiem co czuja takie wlasnie osoby to mi pomoglo i chcialam sie tylko z kims tym wlasnie podzielic nigdy nie zrozumiesz tego jak to jest byc grubym

Wiem i to dobrze. Kika lat tem schudłem o... 27 kilogramów stosując, dokładnie odwrotnie (poza ruchem - wysiłkiem fizycznym), to co proponujesz...


i teraz kiedy jestes chudy to robisz tak jak moja kuzynka nasmiewasz sie z takich osob i robisz z nich idiotow i to boli wiesz i to bardzo bo starasz sie nie pamietac tego jak byles gruby ja przez cale zycie bylam szczupla puki nie zaczelam cwiczyc!! miesnie zaczely mi chamowac wzrost i skonczylam zle ;/

to znaczy jadles fast foody itp itd czowieku jestes smieszny tak naprawde ja wiem ze powinno sie odzywiac zdrowo ale ja to robie dopiero po schudnbieciu wiem ze to jest niebezpieczne ale wole sie ponad msc glodowac jak cale zycie miec jednym slowem -- wulgaryzmy!!! molar
_________________
Wioletka:*
 
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 10:07   

Pani Virginio witam na forum.
Przepraszam za nieco gwałtowne reakcje forumowiczów,
ale jedzenie jest tak ważne , że wzbudza w każdym środowisku
silne emocje.
Rozgorączkowanym forumowiczom chciałbym przypomnieć
staropolskie "...gdy progi me przekroczył, włos mu z głowy spaść nie może..."
Merytorycznie, właśnie w najnowszym miesięczniku Optymalnik
analizuję tego typu głodówki. Polecam lekturę.

Niech Święta będą dla nas wszystkich czasem pogody i radości.
Witold Jarmołowicz
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 10:51   

Analiza stuprocentowej głodówki pokazuje, że w początkowym okresie
organizm spala więcej mięśni, niż tłuszczu. Po dwóch tygodniach
mechanizmy adaptacji powodują oszczędniejsze spalanie mięśni, ale
i tak w stuprocentowej głodówce tracimy tych mięśni podobną ilość, co i tkanki tłuszczowej.
Jak napisała Virginia, taka głodówka nie jest bezpieczna. To prawda.
Degraduje mięśnie i może wyzwolić depresję. Często powtarzane oczyszczanie metodą jedzenia samych warzyw pogłębia niedobory białkowe, co prowadzi osłabienia mięśni, bólów w stawach, uczucia zmęczenia, kołatania serca, wypadania włosów, zaburzeń menstruacji, podwyższa poziom testosteronu zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet.
U mężczyzn tkanka mięśniowa pełni ważną rolę, dlatego głodówki powodujące spalanie mięśni są dla nich szczególnie niekorzystne i prowadzą do wychudzenia.
U kobiet odchudzanie metodą głodówek prowadzi do utraty mięśni, a jednocześnie może rozrastać się tkanka tłuszczowa.

Pułapka polega na tym, że pierwsze odchudzanie powoduje pozytywne efekty. Negatywy ujawniają się dopiero po kolejnych głodówkach.
Ale wtenczas osoba odchudzająca się już tego nie widzi i brnie w kolejne
oczyszczania. W Akademii Zdrowia Dan-Wit spotykamy wiele takich osób.

Pozdrawiam
JW
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 11:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Analiza stuprocentowej głodówki pokazuje, że w początkowym okresie
organizm spala więcej mięśni, niż tłuszczu. Po dwóch tygodniach
mechanizmy adaptacji powodują oszczędniejsze spalanie mięśni, ale
i tak w stuprocentowej głodówce tracimy tych mięśni podobną ilość, co i tkanki tłuszczowej.
Jak napisała Virginia, taka głodówka nie jest bezpieczna. To prawda.
Degraduje mięśnie i może wyzwolić depresję. Często powtarzane oczyszczanie metodą jedzenia samych warzyw pogłębia niedobory białkowe, co prowadzi osłabienia mięśni, bólów w stawach, uczucia zmęczenia, kołatania serca, wypadania włosów, zaburzeń menstruacji, podwyższa poziom testosteronu zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet.
U mężczyzn tkanka mięśniowa pełni ważną rolę, dlatego głodówki powodujące spalanie mięśni są dla nich szczególnie niekorzystne i prowadzą do wychudzenia.
U kobiet odchudzanie metodą głodówek prowadzi do utraty mięśni, a jednocześnie może rozrastać się tkanka tłuszczowa.

Pułapka polega na tym, że pierwsze odchudzanie powoduje pozytywne efekty. Negatywy ujawniają się dopiero po kolejnych głodówkach.
Ale wtenczas osoba odchudzająca się już tego nie widzi i brnie w kolejne
oczyszczania. W Akademii Zdrowia Dan-Wit spotykamy wiele takich osób.

Pozdrawiam
JW


Każda moja głodówka była 100% przemyślana i każda dawała mi oczekiwane efekty mięśnie jakie miałam takie mam i jeszcze nad tym pracuje...!!! głodówka to jedyne co dla mnie moglo pomuc!!! po każdej głodówce chudłam i nigdy moja waga nie wracała!!!! ja napisałam tą moją diete i a już tłumacze głodujesz 7 dni i schudniesz 5 kilo ale żeby organizm nie przyzwyczaił się do głodoówki i żeby nie zapomniał jak sie trawi to robimy tygodniowa diete która wogóle nie przyniesie ani jednego kilo wiecej a można schudnąć wiec potem po diecie znów wracamy do głodówki znów schudniemy około 5 kg ... i znów dieta a po diecie spokojnie powolutku przyzwyczajamy organizm do jedzenia... jeżeli chodzi o to że sie spala mięśnie to napisałam że trzeba ćwiczyć !!! ja tak robiłam i teraz mam ładne nogi brzuch jestem szczupła itp itd dziekuje pozdrawiam :*
_________________
Wioletka:*
 
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 11:58   

Co za temat!
Rewelacja :D

Panie Mariuszu: nie jest pan zbyt delikatny :D
Ale jak najbardziej sie z panem zgadzam.


Uwazam, ze pani Virginia powinna sie jakos poznac z panem Mattim. Pasowalibyscie do siebie.
I tu i tam kilogramy warzyw, i tu i tam glodowka.
Wspolny mianownik to tez chaos w postach (szybkie pisanie).

No i:
- "Sadze ze najlepsza dieta to best diet by Matti"
oraz
- "dieta Wioli !00% gwarancji na powodzenie"


I znowu wyjdzie na to, ze jestem zlosliwy.
Nie gniewajcie sie na mnie prosze.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:03   

zenon napisał/a:
Co za temat!
Rewelacja :D

Panie Mariuszu: nie jest pan zbyt delikatny :D
Ale jak najbardziej sie z panem zgadzam.


Uwazam, ze pani Virginia powinna sie jakos poznac z panem Mattim. Pasowalibyscie do siebie.
I tu i tam kilogramy warzyw, i tu i tam glodowka.
Wspolny mianownik to tez chaos w postach (szybkie pisanie).

No i:
- "Sadze ze najlepsza dieta to best diet by Matti"
oraz
- "dieta Wioli !00% gwarancji na powodzenie"


I znowu wyjdzie na to, ze jestem zlosliwy.
Nie gniewajcie sie na mnie prosze.


nie ty nie jestes zlosliwy bo ty jestes <---> nie stosowales tego nigdy i myslisz zejak jestes chudy mozesz sie ze wszystkich nasmiewac <---> facet w leb najlepiej ceglowka pomoze ci to a jak nie interesuje cie to co piszemy to nie wchodz tu!!!

-- wulgaryzmy!!! molar
_________________
Wioletka:*
 
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:04   

V napisał/a:

i pewnie powiesz no duzo ruchu ble ble ble


Ruchu wcale nie powinno byc jakos szczegolnie duzo. Aktywnosc fizyczna jest bardzo wazna, ale nie to jest najistotniejsze.
Ja bym polecil 9 godzin snu dziennie i low carb z ketoza.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:06   

zenon napisał/a:
V napisał/a:

i pewnie powiesz no duzo ruchu ble ble ble


Ruchu wcale nie powinno byc jakos szczegolnie duzo. Aktywnosc fizyczna jest bardzo wazna, ale nie to jest najistotniejsze.
Ja bym polecil 9 godzin snu dziennie i low carb z ketoza.


co to jest low carb z ketoza 1??:O
_________________
Wioletka:*
 
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:10   

To po prostu dieta niskoweglowodanowa.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:14   

Wracajac do poprzedniej mojej wypowiedzi - ta ktora ocenilas jako przejaw cynizmu itd

W zasadzie powinienem byl powstrzymac sie od tego rodzaju slow.
Nie chcialem Cie w zaden sposob dotknac.
Po prostu w wielu aspektach przypominasz mi uzytkownika ktory od dluzszego czasu udziela sie na tym forum. Zwracalem sie niejako do innych uzytkownikow ze stazem i z przymrozeniem oka napisalem, ze pasujecie do siebie.

Wiem, ze moglas moja wypowiedz negatywnie zrozumiec, szczegolnie, ze pan Mariusz byl mocno niedelikatny i uzyl dosc ostrych slow.

Nie chcialem cie urazic a jesli to uczynilem to przepraszam.

Za momencik postaram napisac cos merytorycznie.

Na razie prosze przyjmij moje przeprosiny i nie gniewaj sie na mnie.

Nie jestem taki zly.

Pozdrawiam
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:18   

zenon napisał/a:
Wracajac do poprzedniej mojej wypowiedzi - ta ktora ocenilas jako przejaw cynizmu itd

W zasadzie powinienem byl powstrzymac sie od tego rodzaju slow.
Nie chcialem Cie w zaden sposob dotknac.
Po prostu w wielu aspektach przypominasz mi uzytkownika ktory od dluzszego czasu udziela sie na tym forum. Zwracalem sie niejako do innych uzytkownikow ze stazem i z przymrozeniem oka napisalem, ze pasujecie do siebie.

Wiem, ze moglas moja wypowiedz negatywnie zrozumiec, szczegolnie, ze pan Mariusz byl mocno niedelikatny i uzyl dosc ostrych slow.

Nie chcialem cie urazic a jesli to uczynilem to przepraszam.

Za momencik postaram napisac cos merytorycznie.

Na razie prosze przyjmij moje przeprosiny i nie gniewaj sie na mnie.

Nie jestem taki zly.

Pozdrawiam


fajnie 0ok
_________________
Wioletka:*
 
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:22   

Poczekaj 30 min - godzinke.

Napisze ci conieco o tym co mysle i czemu.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 12:27   

@zenon
Gratuluję cierpliwości. Może to te święta tak uspokajająco działają...
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 13:44   

Zacznijmy od tego co to jest ketoza i czym sa ketony.

Fragment ksiazki Wolfganga Lutza "Zycie bez pieczywa":

W. Lutz napisał/a:

Innym ważnym, a często lekceważonym źródłem energii komórkowej są związki chemiczne zwane ketonami. Ketony powstają w wyniku rozkładu kwasów tłuszczowych w mitochondriach komórek wątroby i przyłączenia dwóch cząsteczek acetylokoenzymu A. Owe "ciała" ketonowe, jak się o nich czasem mówi, są wraz z krwią transportowane do różnych tkanek i tam ulegają ponownemu przekształceniu do acetylokoenzymu A, biorącego udział w wytwarzaniu ATP.

Obecność ketonów we krwi i moczu, określana mianem ketozy, zawsze była uznawana za stan niepożądany, związany z głodem. Choć to prawda, że ketony powstają w warunkach przegłodzenia, to jednak tworzą się także w innych okolicznościach - jednak nie w razie spożywania nadmiaru węglowodanów! Węglowodany hamują metabolizm tłuszczów, dlatego ketony się nie tworzą. Powstają one z tłuszczów pod nieobecność węglowodanów i są materiałem energetycznym dla komórek. Dzieje się tak również przy dużym spożyciu białek i tłuszczów, a trudno takie warunki określić mianem głodu.

Twój mózg, podobnie jak inne tkanki, może jako źródła energii pożytkować ketony. Tak więc znów widzimy, że węglowodany nie są niezbędnym składnikiem diety, koniecznym do zasilania mózgu. Doktor Lutz stwierdził, że korzystne działanie węglowodanów obserwuje się jedynie wówczas, gdy ich ilość w pożywieniu wynosi około 72 gramów. Dawka ta jest na tyle niska, że nie przeszkadza wytwarzaniu ketonów i ich udziałowi w procesach energotwórczych. Tak czy inaczej, ketoza nie jest czymś, czego powinniśmy się obawiać, może poza osobami cierpiącymi na pewne choroby metaboliczne.

Pamiętajmy, że to, co jest dziś uważane za "dietę normalną", zostało ustanowione na podstawie ograniczonych danych, te zaś uzyskano dopiero, kiedy ludzie przywykli do nadmiernie węglowodanowego sposobu odżywiania. Gdybyś mógł się przenieść w czasy przed powstaniem współczesnej cywilizacji przekonałbyś się, że ketoza była bardziej naturalnym stanem metabolicznym. Tym samym obecny stan metaboliczny większości ludzi należałoby uznać za nienormalny.


Szukajac materialow ktore moglbym wkleic tak do poczytania znalazlem fajny temat w ktorym sporo napisal udzielajacy sie tu czasem obywatel Wiraha.
Podam zatem link do tematu:

http://www.fit.pl/forum/showthread.php?t=6892

Dlaczego przy odchudzaniu zastosowalbym diete ketogeniczna?
Ano dlatego, ze ketoza jest stanem kiedy organizm skupia sie na spalaniu tluszczu.
Przy ketozie jest stosunkowo niski poziom glukozy i insuliny. Insulina jest waznym hormonem o wielu funkcjach. Najbardziej znana rola insuliny to z pewnoscia kontrola poziomu cukry. Reakcja na posilek weglowodanowy jest wydzielenie insuliny, ktora daje sygnal komorkom, ze mozna korzystac z tego paliwa (z glukozy). Przy cukrzycy bywa, ze poziom glukozy we krwi jest tak wysoki, ze jest ona az wydalana z moczem - mimo takiego dostatku paliwa komorki nie tykaja cukru, tylko dlatego ze poziom insuliny jest niski.
Inne funkcje insuliny to na przyklad wpychanie aminokwasow do miesni oraz pilnowanie by nie rozpadala sie tkanka tluszczowa.
I ta ostatnio funkcja jest wbrew pozorom jedna z wazniejszych. No i jakze istotna przy odchudzaniu.

Sprawa na pewno nie jest tak plaska jak mogloby wynikac z tego co napisalem. Ale to sie mniej wiecej sprawdza w rzeczywistosci - co pokazuje badanie ktore dam ponizej.

Z dieta ketogeniczna zwiazane sa czesto pewne obawy - ktore jak weryfikuje zycie wynikaja czesto z niedoskonalosci badan i z ludzkiej niewiedzy.
Wedlug starych badan ktore szacowaly zapotrzebowanie czlowieka na glukoze wynika, jakoby zapotrzebowanie to bylo rzedu 120g. Tamte badanie byly robione po prostu niedoskonalymi technikami. Dzis mamy juz doniesienie, ze zapotrzebowanie osoby zywiacej sie wysokoweglowodanowo to ok 70g, natomiast osoba na zywieniu niskoweglowodanowym zurzywa ok 50g glukozy.
Ze starej teorii wynika, ze jesli zjemy mniej weglowodanow niz 120 - organizm musi wyprodukowac brakujaca roznice - aby wyzywic mozg oraz komorki nie posiadajace mitochondriow.
Czyli jezeli ktos zjada okolo 30g weglowodanow to wg tego co wyzej powinien poswiecic 100g bialka i okolo 20g tluszczu by wyprodukowac glukoze. Z tego by wynikalo, ze na przecietnej diecie ketogenicznej oprocz chudniecia - utraty tkanki tluszczowej - powinna byc obserwowana utrata tkanki miesniowej.
Na szczescie tak nie jest - w rzeczywistosci jest zupelnie odwrotnie.
Co potwiedza badanie o ktorym za moment.

Mimo, iz "minimum 120g glukozy" to mit - obawa tkwi w wielu osobach (dotyczy takze lekarzy).

By podac przyklad innego mitu moznaby wspomniec chociazby o szpinaku i tym, iz rzekomo jest dobrym zrodlem zelaza.
Mozna dojsc do takich wnioskow analizujac szpinak i np mieso: czyli bierzemy 100g produktu, i patrzymy ile w tym jest zelaza. Na tej podstawie mozna dojsc do wniosku, ze szpinak jest lepszym zrodlem zelaza niz np cielecina - w ktorej srednio tego pierwiastka jest mniej niz we wspomnianym miesie.
I do takich wnioskow ludzie doszli..
Gdy stosunkowo niedawno dostepne dla badaczy staly sie metody weryfikacji ile danej substancji jest przyswajane z produktu - okazalo sie (bodajze) ze oslawiony szpinak ma zelazo przyswajalne 1 1% - wiec w koncowym rozrachunku cielecina bije go na glowe (jesli dobrze pamietam 30%).

Oto ciekawe badanie ktore zapowiadalem.
Cytat z Wirahy - ktory cytuje kogos jeszcze:
Cytat:

przytoczony material zostal mi wyslany i w pelni opracowany przez Lukasza "Ellisa" K. z ktorym regularnie koresponduje w sprawach low-carb wlasnie. Dzieki Lukasz!

"Moim zdaniem bardzo ciekawy wywiad na temat diet low-carb(dokładniej VLCARB). 85 minut rozmowy - format mp3. Osobą, która przedstawia najnowsze odkrycia związane z dietami low-carb jest Cassandra Forsythe współpracująca z Dr. Volkiem, który prowadzi od 7 lat intensywne badania związane z tym sposobem odżywiania.

Wystarczy pobrać plik(niestety znajomość angielskiego jest wymagana) tutaj:
http://thefitcast.com/?p=45

Pierwsze 20 jest do pominięcia. W tej części, której warto posłuchać Cassandra najpierw mówi o ciałach ketonowych i ketozie, o oporności niektórych osób na możliwość wejścia w nią. Sama musiała obniżyć ilość węglowodanów do 20 g na dzień i pić olej MCT by to nastąpiło. Następnie zaczyna mówić o nowym badaniu jakie nadal jest prowadzone(część wytypowanej grupy - 60 osób przeszła już trwającą 12 tyg. próbę i o tej grupie mówi Cassandra):
Badane osoby wykonywały na diecie ketogennej program treningowy nastawiony na rozwój masy mięśniowej, jego autorem był Dr. William J. Kraemer. Trenowane były intensywnie wszystkie grupy mięśniowe 3 x tyg.: w poniedziałki, środy i piątki po godzinie. Dla porównania była badana też podgrupa wysokowęglowodanowa. Po 12 tyg. grupa na diecie ketogennej przy deficycie kalorycznym średnio zyskała więcej masy mięśniowej, straciła więcej tkanki tłuszczowej. Wzrost siły w obu grupach był znaczny, nie był niższy na diecie ketogennej.
Osoby badane miały nadwagę, wcześniej nie ćwiczyły, grupa wysokowęglowodanowa jak zwykle na tego typu badaniach bywa miała niższą ilość protein - to są pewne wady tego badania. Zdecydowanie nie możemy tutaj wyciągać zbyt daleko idących wniosków odnośnie możliwości budowania masy mięśniowej i tracenia tkanki tłuszczowej na dietach ketogennych w porównaniu do rozsądnie zaplanowanych diet izokalorycznych!
Pomijając wady należy przyznać, że jest to przełomowe badanie! Ci goście na diecie ketogennej, podobno byli na tyle zadowolenie z rezultatów, z tego jak się czuli na tej diecie, że wszyscy chcieli na niej pozostać po zakończeniu próby. Tutaj podkreślam w tym badaniu nie było ładowań węglowodanów. Ścisła dieta ketogenna przez 3 miesiące, badane osoby dostawały jedynie przed i po treningu odżywkę białkową bez węglowodanów uzupełniających glikogen.
Jednocześnie badano też dwie grupy bez treningu siłowego. Grupa na diecie wysokowęglowodanowej przy deficycie kalorycznym straciła jednocześnie pewną ilość tkanki tłuszczowej i mięśniowej. Grupa na diecie ketogennej przy deficycie kalorycznym straciła pewną ilość tkanki tłuszczowej i co ciekawe zyskała pewną ilość masy mięśniowej bez treningu! Na taki rezultat z pewnością miała wpływ ilość protein w diecie, ale czy tylko o to chodziło?

Po przedstawieniu tego badania Cassandra tłumaczy dlaczego jej zdaniem dieta low-carb ma przewagę nad dietą ze średnią ilością węglowodanów z "dobrych" źródeł. W uproszczeniu nawet jeśli "wprowadzenie" glukozy do krwiobiegu jest bardziej stopniowe to i tak w ciągu dnia pojawia się jej zbyt dużo by było to ok.
Następnie mówi o dietach low-carb i wydolności treningowej odnośnie różnych dyscyplin, np.: jej zdaniem dieta low-carb dla sprintera niekoniecznie musi by dobrym pomysłem.
Potem mówi jeszcze sporo o nasyconych kwasach tłuszczowych, na dietach low-carb i ogólnie, o niedoskonałości badań poprzez które nazwano je "złymi" tłuszczami. W badaniach tych karmiono najczęściej pacjentów jednocześnie tłuszczami nasyconymi i tłuszczami trans, by odpowiednio tanio podbić kaloryczność diety podawano im słodycze i napoje typu cola itp. W takim połączeniu nasycone nie mogły być "dobre". Przy nadwyżce kalorycznej, dużej ilości węglowodanów w diecie, wysokim poziomie insuliny były magazynowane, nie wykorzystywane jako żródło energii z wszystkimi negatywnymi tego konsekwencjami."

ja jestem nieco bardziej euforyczny w komentowaniu tych doniesien niz Lukasz, bo przeciez jesli nawet na low-carb zjada sie - jako efekt uboczny - wiecej bialka - to przeciez jest to pozytywny efekt uboczny i kolejny plus.

http://www.fit.pl/forum/s...73592#post73592


Wg mnie rezultaty sa bardzo zachecajace.

A jak wyglada dieta niskoweglowodanowa w praktyce?
Jadlospis moze byc na prawde rozny.
Ja podam swoj taki przykladowy:
sniadanie: jajecznica z maslem i maslem kokosowym + sok pomidorowy
Obiad: spora porcja pieczonej karkowki (300g) z maslem i ziemniakiem
Kolacja: pol tabliczki czarnej czekolady 90% kakao i spory kawalem prawdziwej, wiejskiej kielbasy

Oczywiscie to nie jest jakis idealny jadlospis, ani wzorcowy.
Mozna jesc zupelnie inaczej.
Chcialem jedynie zaprezentowac jak to wyglada, bo wiele osob nie wie "co to".

Ja problemow z nadwaga nie mam, a wrecz chce utyc - i uwazam, ze dobra dieta z ketoza zapewni mi najlepsze przybranie na wadze - bo stane sie bogatszy o mase miesniowa.

Na takim jadlospisie mozna tez spokojnie zrzucac kilogramy - pozbywac sie tkanki tluszczowej.
Zaleta tej diety jest to, ze nawet przy ograniczaniu kalorii zazwyczaj nie czuje sie glodu.
Pozatym nie jest to dieta na ktorej trzeba sie jakos specjalnie ograniczac. Jezeli jada sie madrze nie ma ryzyka powiklan, niedobialczenia czy niedoborow witamin - a tego wszystkiego nie ma przy kapustach i glodowkach.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 14:30   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Acha, zapomnialem o snie..

Otoz jestem w trakcie czytania ksiazki "lights out" TS WIlleya.
Lekture polecil mi uzytkownik Robert (pisujacy na tym forum).

Musze przyznac, ze jestem pod duzym wrazeniem tego co pisze autor. Wprawdzie jest tam momentami troche demagogii, ale calosc ma sens.

O co chodzi:
Otoz zalozenie jest proste: czlowiek jest uksztaltowany by zyl na lonie natury. Od wiekow nasze zycie bylo podporzadkowane rytmom natury. 2 cykle: dzien - noc, oraz wiosna - lato - jesien - zima.
Obecnie my te rytmy sami zaburzamy. Skrocilismy noc, wydluzylismy dzien. Praktycznie wyeliminowalismy zime z naszego zycia.
Idea jest nastepujaca: jezeli czlowiek sypial krocej i byl nastawiony na swiatlo dluzej - oznaczalo to ciepla pore roku.
Nalezalo wtedy:
1/ zgromadzic zapasy na zime
2/ rozmnozyc sie.
Dlatego wlasnie jesli spimy zbyt krotko i naduzywamy sztucznego swiatla uruchamiamy swoje "letnie mechanizmy".
By zgromadzic zapasu na zime - trzeba utyc. W tym celu wzrasta poziom insuliny.
By sie rozmnozyc trzeba miec wysoki poziom hormonow plciowych. To tez sie dzieje.
Zarowno kwestia przezycia jak tez prokreacji to dwie bardzo istotne sprawy. Dlatego wzrasta poziom kortyzolu, ktory utrzymuje nas w gotowosci do dzialania, oraz rosnie poziom glukozy we krwi.

Kortyzol to tzw hormon stresu. Bez niego niemozliwe byloby przezycie (w przyrodzie). ALE chroniczne przestymulowywanie jest bardzo szkodliwe (pisalem kiedys o odkryciu na wyspie sw. Jerzego -> wyszukiwarka).

Druga sprawa to pozywienie. W czasie zimy nie bylo takich ilosci weglowodanow jak na wiosne i w lato.
(To oczywiste). W chlodna czesc roku czlowiek glownie polowal, czyli odzywial sie bialkiem i tluszczem (rowniez z wlasnego sadla zgromadzonego w lato, zrobionego z owocow).
Wysokoweglowodanowa dieta znaczy - jest lato.

Obecnie ludzie serwuja swojemu organizmowi oba te sygnaly jednoczesnie:
1/ malo snu, duzo swiatla
2/ duzo weglowodanow
I tak 12 miesiecy w roku...

Autor wspomnianej ksiazki uwaza, ze obecne epidemie chorob cywilizacyjnych: miazdzyca, cukrzyca, nowotworu, otylosc, tradzik, niedowaga, nadcisnienie i wiele innych - to efekty 2 czynnikow: zbyt wysokoweglowodanowa, wyjalowiona i pelna chemii dieta; oraz zbyt krotki sen.

Wg mnie jest to dosc wiarygodne i to ma sens.
Szczegolnie jak sie spojrzy w statystyki.
Np. choroby cywilizacyjne doktknely wczesniej w USA miasta niz prowincje.
Na bazie tej teorii mozna to latwo wyjasnic. Wsie byly dosc dlugo samowystarczalne i znacznie pozniej zamontowano tam elektrycznosc.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
virginia143

Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 10
Skąd: Gliwice
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 14:35   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Acha, zapomnialem o snie..

Otoz jestem w trakcie czytania ksiazki "lights out" TS WIlleya.
Lekture polecil mi uzytkownik Robert (pisujacy na tym forum).

Musze przyznac, ze jestem pod duzym wrazeniem tego co pisze autor. Wprawdzie jest tam momentami troche demagogii, ale calosc ma sens.

O co chodzi:
Otoz zalozenie jest proste: czlowiek jest uksztaltowany by zyl na lonie natury. Od wiekow nasze zycie bylo podporzadkowane rytmom natury. 2 cykle: dzien - noc, oraz wiosna - lato - jesien - zima.
Obecnie my te rytmy sami zaburzamy. Skrocilismy noc, wydluzylismy dzien. Praktycznie wyeliminowalismy zime z naszego zycia.
Idea jest nastepujaca: jezeli czlowiek sypial krocej i byl nastawiony na swiatlo dluzej - oznaczalo to ciepla pore roku.
Nalezalo wtedy:
1/ zgromadzic zapasy na zime
2/ rozmnozyc sie.
Dlatego wlasnie jesli spimy zbyt krotko i naduzywamy sztucznego swiatla uruchamiamy swoje "letnie mechanizmy".
By zgromadzic zapasu na zime - trzeba utyc. W tym celu wzrasta poziom insuliny.
By sie rozmnozyc trzeba miec wysoki poziom hormonow plciowych. To tez sie dzieje.
Zarowno kwestia przezycia jak tez prokreacji to dwie bardzo istotne sprawy. Dlatego wzrasta poziom kortyzolu, ktory utrzymuje nas w gotowosci do dzialania, oraz rosnie poziom glukozy we krwi.

Kortyzol to tzw hormon stresu. Bez niego niemozliwe byloby przezycie (w przyrodzie). ALE chroniczne przestymulowywanie jest bardzo szkodliwe (pisalem kiedys o odkryciu na wyspie sw. Jerzego -> wyszukiwarka).

Druga sprawa to pozywienie. W czasie zimy nie bylo takich ilosci weglowodanow jak na wiosne i w lato.
(To oczywiste). W chlodna czesc roku czlowiek glownie polowal, czyli odzywial sie bialkiem i tluszczem (rowniez z wlasnego sadla zgromadzonego w lato, zrobionego z owocow).
Wysokoweglowodanowa dieta znaczy - jest lato.

Obecnie ludzie serwuja swojemu organizmowi oba te sygnaly jednoczesnie:
1/ malo snu, duzo swiatla
2/ duzo weglowodanow
I tak 12 miesiecy w roku...

Autor wspomnianej ksiazki uwaza, ze obecne epidemie chorob cywilizacyjnych: miazdzyca, cukrzyca, nowotworu, otylosc, tradzik, niedowaga, nadcisnienie i wiele innych - to efekty 2 czynnikow: zbyt wysokoweglowodanowa, wyjalowiona i pelna chemii dieta; oraz zbyt krotki sen.

Wg mnie jest to dosc wiarygodne i to ma sens.
Szczegolnie jak sie spojrzy w statystyki.
Np. choroby cywilizacyjne doktknely wczesniej w USA miasta niz prowincje.
Na bazie tej teorii mozna to latwo wyjasnic. Wsie byly dosc dlugo samowystarczalne i znacznie pozniej zamontowano tam elektrycznosc.


no wlasnie a ludzie kiedys glodowali zreszta nadal gloduja w afryce i to jest od wiekow niektorzy smiertelnie ale ja mam zamiar jes wiec ... nie wiem nad czym my sie tu zastanawiamy dzis znow robie glodowke 14 dniowa i uda mi sie pozdrawiam
_________________
Wioletka:*
 
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 14:55   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Jesli masz dostatecznie silna wole to pewnie ci sie uda.
Pytanie jakim kosztem.

Ja jedynie pisze, ze mozna sukces osiagnac: latwiej, naturalniej, bez ryzyka niedoborow, wyjalowienia, niedobialczenia, bez utraty miesni, bez wahan nastroju.

To ze ludzie glodowali to oczywiscie prawda. Ale nie robiono glodowek w okresie gdy byly dostepne warzywa i owoce.
Glodowki byly naturalne w ziemie. Kiedy glownym pokarmem bylo mieso.
Jednego dnia uda ci sie upolowac zwierza: jesz 3kg miesa na jedno posiedzenie. Potem przez 3 dni nie jesz prawie nic.
I potem znow cos upolujesz...

Glodowki maja wiele mozliwosci leczniczych. Ale to rzecz z rodzaju tych, co moga pomoc i uratowac zycie, a moga w innych okolicznosciach zabic lub powaznie zaszkodzic.
Z Glodowka trzeba umiec sie obchodzic.

Pamietaj, ze ona ma tez zle strony. Na glodowce nie tylko pozbywasz sie toksyn, ona wyjalawia rowwniez z mineralow, tradzisz miesnie.

Nie mam zamiaru cie straszyc, ale wszystkie anorektyczki i bulimiczki zaczynaja tak jak ty.
Zle ukierunkowana motywacja + niewiedza.

Ketoza to zjawisko ktoremu zawdzieczamy wiele pozytywnych rzeczy na glodowce. Ale ja mozna uzyskac jedzac i czujac sie syto.

Ja osobiscie jestem przeciwnikiem takich radykalizmow.
Jak ktos kiedys napisal w podobnych okolicznosciach:
Rownie dobrze mozesz przebiec maraton - uzyskasz podobne efekty, i o wiele szybciej. Warto bys pobiegla z osoba towarzyszaca - nie dosc ze razniej, to jeszcze jest szansa ze w razie co zdazy po karetke zadzwonic.

Wg mnie glodowanie i wciskanie w siebie nawozu, ktorego nie strawisz w 90% - to glupota.
Znacznie madrzej - moim zdaniem - jest zastosowac zywienie na ktorym spada poziom tkanki tl. tkanka miesniowa rosnie, na ktorej czujesz sie syta, nie masz niedoborow - a masz wiele tych samych korzysci co na glodowce (detoxykacja).

No ale to wolny kraj wiec rob co chcesz.
Ja nie bede dluzej agitowal - jezeli bedziesz chciala uzyskac jakies info na temat low carb, to wiesz gdzie szukac.

pozdrawiam
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 15:28   

litosci..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 16:17   

Cytat:
[quote="virginia143"][quote="zenon"]Co za temat!
Rewelacja :D

Panie Mariuszu: nie jest pan zbyt delikatny :D
Ale jak najbardziej sie z panem zgadzam.


[b]Uwazam, ze pani Virginia powinna sie jakos poznac z panem Mattim. Pasowalibyscie do siebie.
I tu i tam kilogramy warzyw, i tu i tam glodowka.


VIRGINIO uwież w to co pisze Zennon,ten temat odchudzania przez głodowanie ,osób bardzo młodych jest nam znany z forum Mattiego
Tam też podobnie do Ciebie robiła to Paulina tylko po to aby pozbyc się jakichś swoich niedomagań.A jeżeli weszłaś na te forum to widocznie nie wszystko co dotychczas robiłaś ,Cię przekonywało i skoro poszukujesz to masz już kilka podpowiedzi,i nie zauważasz że wszyscy piszą że wybrałaś złą drogę do tego odchudzania.Ale oczywiście możesz zrobi jak uważasz,najwyżej prędzej czy póżniej trafisz tu ponownie ale już jako pacjętka poszukująca tematu jak pozbyc się ewentualnej choroby.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 16:20   

molar napisał/a:
@zenon
Gratuluje cierpliwosci.


Wlasnie mi sie konczy :evil:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 16:45   

Matti, jestes madrym chlopakiem, szukasz prawdy, masz otwarty umysl..

ALE JAK CZASEM COS NAPISZESZ TO RECE OPADAJA :evil:

W zasadzie po tych twoich 2 wypowiedziedziach powinienem przestac pisac w tym temacie, bo jak mi puszcza nerwy to mnie zbanuja


Sytuacja wyglada w skrocie tak:
- na forum loguje sie dziewczyna. Chce unormowac wage i czuc sie dobrze.
- probuje osiagnac cel przy pomocy glodowek i jedzenia nawozu nieprzyswajalnego w 90%
- ja pisze jakie jest moje zdanie.
I jest ono w skrocie takie:
prawidlowa waga to jedynie efekt uboczny dobrego odzywiania sie. Glodowki wg mnie sa bardzo ryzykowne w walce z otyloscia. Mam troche wiedzy z zakresu psychiatrii i psychopatologii i po prostu boje sie, ze taka walka z nadwaga moze sie zle skonczyc.
Kazda anorektyczka i bulimiczka zaczynala tak jak ona: zle nakierowana motywacja + niewiedzia. Od tego sie zaczelo.
Oczywiscie nie kazdy kto robi glodowke musi zostac anorektykiem, tak samo jak nie kazdy kto zapali trawke zostanie heroinista. (Ale jak spojrzysz od drugiej strony, to kazdy heroinista zaczynal od trawki, albo jesli zmienisz punkt odniesienia to - od piwa.)
Uwazam, ze dziewczyna moze osiagnac cel latwiej, zdrowiej, bez ryzyka.

Do glodowek mam szacunek i wiem, ze to moze byc doskonala kuracja.
Tylko trzeba miec odpowiednia wiedze.
Pisze to np w 4 akapicie postu z godziny 2.55.

I co nastepuje dalej.

- Wpada obywatel Matti niczym Filip z Konopii i najpierw probuje mnie przekonac, ze glodowka moze miec pozytywne skutki - mimo, ze ja wcale inaczej nie sadze. A potem pisze jakies malo zrozumiale dla mnie rzeczy.

A nasza nowa forumowa kolezanka dostaje sygnal "glodowki sa spoko, glodoj sobie" itd.

No litosci!

Piszesz o mnie per Ignorancie.
Gdzie ja ignoruje glodowki?
No zacytuj konkretny fragment!

Ja wiem ze one moga byc blogoslawienstwem, ale trzeba miec zaplecze merytoryczne zanim sie zacznie to praktykowac.

I trzeba miec swiadomosc, ze to ma rowniez efekty uboczne: wyjalawia, naraza na niedobory, niedobory rowniez bialka.

To tak jak z olejem lnianym. On moze w odpowiednim dawkowaniu, odpowiednio podany uratowac zycie i np wyleczyc z nowotworu.
Ale olej lniany spozywany zle, zle dawkowany, zle przechowywany moze skrocic zycie a nawet wykonczyc do reszty chorego czlowieka.

Ja nie wiem w czym jest problem.
Mozliwosci widze 2:
1/ nie widzisz pewnych wad i ryzyka rzy glodowce
2/ nie umiesz czytac ze zrozumieniem i najpierw wkladasz mi cos w usta - a potem to dementujesz.

Matti napisał/a:

Jakie masz zenon pojecie o glodowkach??

A jakie ty masz?
A co wiesz o leczeniu otylosci?
Co czytales na temat zaburzen odzywiania - a w zasadzie zaburzen postrzegania wlasnej cielesnosci?

Cytat:
czytales ksiazki

fragmentami
Cytat:

...stosowales??

Tak, ale bardzo krotkie 2 dniowe.
Pan Waszak stosowal bodajze 3 tygodniowa. A tez krytycznie wypowiada sie w tym temacie o tym konkretnym pomysle, tej konkretnej osoby
A ty ile najdluzej glodowales? 6 dni?
A wypowiadasz sie w sprawie dwutygodniowej... Jak to?
Cytat:
rozmawiales z ludzmi? czytaes jakie mieli efekty i jak sie czuli?

Rozumiem, ze tu wlasnie dementujesz cos czego nie napisalem?
Ja mam szacunek do glodu jako metody leczenia i wiem ze moze ona byc skuteczna w pewnych dolegliwosciach.
Cytat:
Robert do dziela .


Mysle, ze Robert jesli sie wypowie to bardziej zgodzi sie ze mna niz z Toba. Bo polecajac glodowke dziewczynie ktora chce unormowac wage - bez urazy - piszesz brednie i mozesz przyczynic sie do cudzego nieszczescia.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 18:20   

Oczywiście nikt z nas nie ma racji absolutnej.
Wszakże głodówka oparta o zupę kapuścianą i jajko oraz jeden solidny schabowy dziennie będzie znacznie bardziej bezpieczna, niż na samych krzaczkach. Rzecz jasna schabowy bez panierki.

Co więcej, taką głodówkę można prowadzić przez wiele miesięcy, czego nie da się czynić w 100% głodzeniu, bo po dwóch miesiącach umrzemy, jak nie zaczniemy jeść.

Pani Virginio, proszę mi wierzyć, że naprawdę musieliśmy ratować osoby, które stosowały skrajne pomysły żywieniowe, nie tylko głodówki, ale i dietę cytrynową Tombaka. Zjeść 50kg cytryn w dwa tygodnie, to szarlataneria, która dobijała nadwyrężone stawy chorych osób.
Że nie przytoczę tutaj ludzi zaniżających spożycie białka, zarówno wegetarian, jak i mięsożernych optymalnych.
Wszyscy zaniżający permanentnie spożycie białka doprowadzają się do podobnie szkodliwych efektów. Różnica jest tylko taka, że na żywieniu wysokotłuszczowym występuje dodatkowo zażółcenie skóry.
Tak więc, jeżeli już głodówki, to oparte na solidnej wiedzy, która uchroni nas przed degradacją. I nie wpuści w błędne koło rozumowania, źle się czuję, to muszę podjąć następną głodówkę, bo za pierwszym razem głodówka poprawiła mi samopoczucie.
Pozdrawiam
Witold Jarmołowicz
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 18:41   

Cytat:

Ja podaje 90% skutecznosci Suworina ktory prowadzil duzo ludzi podaje przyklady praktyczne przeczytalem 3 ksiazki i neta mam w palcu mowiac o glodowkach i mam kilka krotszych na koncie.


Mhm, i znasz sie na dietach niskoweglowodanowych lepiej niz niejeden autor takiej diety.
Wiemy, wiemy.

Cytat:
Za to ty uwazasz to za niebezpieczna.

Uwazam, ze glodowanie niesie z soba ryzyko.
Szczegolnie jesli sie ma tak marna wiedze jak dziewczyna od ktorej zaczal sie watek.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 19:26   

Jesli chodzi o głodówki nie stosowałam ich nigdy ale słyszałam o przykrych konsekwencjach ograniczania jedzenia. Nie polecam jako metody odchudzajacej. Matti sam przyznaje, że organizm spala na głodówce swoje białko. Jesli zabraknie tego białka z mniej waznych części pobiera go z najważniejszuch organów. Trzeba więc z tym uważać.
Wiola powinna przeczytać więcej postów z tej strony ( nawet archiwum) i wyrobić sobie swoje zdanie Swoją drogą polecam w tym celu posty Zenona jako najbardziej wyważone i rozsadne.
Nelka
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 22:43   

Matti, ty nic nie rozumiesz.
Dyskusja z toba to rozkosz. Moge sobie pisac w zasadzie dowolne rzeczy. Efekt i tak jest typu grochem o sciane.
Twoje riposty maja sie zazwyczaj nijak do postow osoby z ktora w swoim mniemaniu polemizujesz.
Sa 2 mozliwosci:
1/ nie czytasz postow poprzednika, tzn rzucasz okiem. I tak np w moim poscie znajdujesz slowo "glodowka" oraz zwrot "ma wady" i nie patrzac co jest wczesniej i pozniej odpisujesz uwazajac cos takiego za moj poglad
2/ czytasz posty i ich nie rozumiesz. Jezeli tak jest to napisz jak moge poprawic czytelnosc moich postow.


To ze glodowka moze szkodzic to oczywiscie. Wystarczy spojrzec na afryke. Ludzie tam umieraja z glodu.
Ale to oczywiscie nie sa glodowki lecznicze tylko glodowki z biedy i z przymusu.
Ja po raz piaty napisze dzisiaj, ze mam szacunek do glodu jako do metody leczenia. I glodowka umiejetnie zastosowana moze byc swietna metoda.

Jakby mi sie chcialo to bym zacytowal ci twoje wlasne posty. Bo jak krytykujesz zywienie Jana Kwasniewskiego to glownym argumentem jest niska ilosc spozywanego bialka. Probujesz pisac o niedobialczeniu i o niebezpieczenstwach z tym zwiazanych. I w glebokim powazaniu masz fakt, ze ludzie na takiej diecie zyja i ja sobie chwala. A tytaj analogiczny fakt - ze sa ludzie ktorzy gloduja i to chwala - uwazasz za super argument.

Ale ten watek jest zupelnie nie o tym.
Sprobuje po raz drugi wytlumaczyc w czym rzecz i czemu sie irytuje.

Otoz... ten watek zalozyla dziewczyna, ktora chce unormowac wage. Chce to osiagnac glodowka i specyficzna dieta.

Ludzie ktorzy sa szczupli i zdrowi nie sa szczupli i zdrowi dlatego, ze robia regularnie glodowki. Oni sa zdrowi dlatego, ze sie poprawnie odzywiaja i prowadza odpowiedni tryb zycia.
Dlatego glodowka nie jest tu moim zdaniem rozwiazaniem problemu. Ona owszem jednorazowo moze byc elementem kuracji, ale nie mozna sobie wbijac do glowy ze trzeba glodowac czesto i regularnie.
Glodowka to nie jest leczenie przyczynowe. Leczenie przyczynowe to odpowiednia dieta. Napisalem jaka wg mnie jest dobra i uzasadnilem.
Z nadwaga mozna sobie poradzic latwo, bez specjalnych wyrzeczen, bez wiekszego wysilku, bez radykalizmu.
I chcialem cos takiego dziewczynie przekazac.

I tu wyskakuje Matti, niczym Filip z Konopii :D

I mowi, ze glodowki sa super, swietne i zaczyna przekonywac mnie, ze to dobra metoda leczenia, mimo, ze ja juz jestem przekonany.

Ty znasz cos takiego jak umiar?
We wszystkim jest potrzebna odpowiednia proporcja.
Glodowka zbyt czesta lub nieumiejetnie stosowana moze zaszkodzic jak wszystko.
A ty nie widzisz nic zlego jak jedna dziewczyna pisze, ze ona bedzie raz w tygodniu glodowala.
Nie widzisz nic zlego jak ktos pisze, ze przez miesac zjadl 2 razy mieso a reszte tego czasu glodowal lub jadl jakas zupe z nawozu lub owoce i warzywa. Widzisz w tym jakis sens?
Nastepnie czytamy, ze osoba planuje 2 tygodniowa glodowke. A nie wie nawet co to jest ketoza..

I ty to pochwalasz, przyklaskujesz.

No bo przeciez przeczytales 3 ksiazki i robiles max 6 dniowe glodowki. I wiesz ze glodowka zaszkodzic nie moze. nigdy, w zadnym wypadku.

Wiesz, ja widzialem dziewczyny ktore musialy sie na nowo uczyc chodzic po swoich glodowkach, dlatego ze cos im sie stalo z powloka mielinowa neuronow. Wyglada to niesamowicie: koordynacja ruchowa jak u 2 letniego dziecka (ruchu jak u robota, bez plynnosci). Do tego wypadajace wlosy, problemy skorne, czesto uszkodzone jelita..
I dlatego wiem, ze glodowka moze zaszkodzic.
Oczywiscie nieumiejetnie zastosowana glodowka.
Dlatego trzeba powstrzymac swoj entuzjazm i na kazdym kroku podkreslac ze metoda ta jest ryzykowna i wymaga bieglosci, doswiadczenia i wiedzy.

A z twoich postow mozna by zrozumiec "rob glodowke 0 ruzyka, full wypas 100% sukces".

probowalem dziewczynie wyjasnic kilka spraw, dlaczego dieta low carb jest w jej przypadku odpowiednia, dlaczego jedzenie owocow nie przyczynia sie do chudniecia, dlaczego powinno sie dobrze sypiac.
Teraz to sadze, ze ona juz do tego tematu nie zajrzy, a jesli nawet to pewnie dzieki tobie nie zaniecha glodowek i bedzie je dalej stosowala.

Najgorsze jest to, ze konsekwencje twojej bezmyslnosci moze poniesc ktos inny niz ty.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 26, 2007 23:53   

Cały czas przestrzegamy przed przesadą.
Cytryny są dobre i smaczne do herbaty. Ale kiedy jakiś szarlatan
zaleca picie pół litra soku z cytryn na śniadanie, pół litra na obiad i pół litra na kolację i nie jedzenie niczego poza tym przez dwa tygodnie, to musi to prowadzić do ciężkiej choroby z zakwaszenia.
I prowadzi, mieliśmy okazję spotykać ofiary takiej szarlatanerii.

Pan Zenon wspomina o skutkach niedoborów białka. Dokładnie takie są.
Zmiany skórne, wypadanie włosów, zanik menstruacji, zmiany neurologiczne, degeneracja mięśni, depresja, degeneracja jelit, bóle stawów, opuchlizna.
I na dogmatycznym żywieniu optymalnym i na dogmatycznym wegetarianizmie i na często powtarzanych głodówkach.
Ciągle mamy z tym do czynienia. Czasem te schorzenia pojawiają się już po roku i ci mają szczęście, bo odrzucają w porę takie diety. Najbardziej odporny na niedobiałczenie optymalny, jakiego spotkałem, wytrzymał dziesięć lat zanim organizm odmówił mu posłuszeństwa. Teraz jest zrozpaczony, bo do emerytury pozostało mu kilkanaście lat, a nie ma siły, żeby pracować.
Do tego prowadzi nie przestrzeganie Formuły 4eS.
Pozdrawiam
JW
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Gru 27, 2007 20:53   

Cytat:
2do zenona:gadasz glupoty ze gadam by co tydzien glodowala.Nie klam bo tym to jest ze ja cos takiego mowie. Ja zaznaczam ze nalezy poznac metode i tyle.


Za bardzo nie rozumiem co nam chciales przekazac.

Paulina napisał/a:

naprawde jeden dzien w tygodniu przeglodowany jest zly??

Matti napisał/a:

raz w tygodniu jest ok.Dobra profilaktyka1


http://szczesliwastrona.r...php?p=1268#1268


Sa 3 mozliwosci:
1/ Albo masz amnezje.
2/ Nie rozumiesz co piszesz.
3/ Piszesz tak, ze nie potrafisz przekazac tego co myslisz i to inni cie nie rozumieja.

Te trzy opcje sa oczywiscie laczne.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Czw Gru 27, 2007 20:54   

Matti napisał/a:
i neta mam w palcu

A co Ty google jesteś?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 27, 2007 22:39   

Matti napisał/a:
Chociaż jest pewien staruszek był w romowach w toku który kosił wszystkich na maratonach i zawodach sportowych w swojej klasie wiekowej który :jadł 15dni w miesiacu a 15 głodował na wodzie!!

to jest świetny przykład na to, jak tworzą się legendy
czego to ja w życiu nie słyszałem o tego typu ludziach :D
gdybym tak we wszystko wierzył to by się okazało, że jestem najgłupszy i najmniej sprawny ze wszystkich ludzi ;)
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Gru 28, 2007 00:03   

Telewizja to nie jest argument, tam się każdą brednię rozpowszechnia.
Sam widziałem na własne oczy i potem w Optymalniku opisywałem, jak
w telewizji wystąpił facet, który w ogóle nic nie jadł.
Żywił się energią świetlistą.
Posunął się nawet do tego, że twierdził, iż oprócz
niejedzenia może nawet nie oddychać, bo mu ta świetlista energia wystarcza.
W Internecie można znaleźć 18 sposobów na niejedzenie, tzn. diametralne i ostateczne zaprzestanie jedzenia. Ideolodzy wymyślili nie jedną, a 18 metod.
No comment.

Panowie, uczciwie, z ręką na sercu, kto wytrzymał o samej wodzie chociaż cały tydzień? O samej wodzie, bez energetyzowania się wódą?

Pozdrawiam
JW
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 28, 2007 09:23   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Panowie, uczciwie, z ręką na sercu, kto wytrzymał o samej wodzie chociaż cały tydzień? O samej wodzie, bez energetyzowania się wódą? (...)

ja wytrzymałem kiedyś (ok. 10 lat temu) jeden dzień bez jedzenia i bez picia, jakoś w Wielki Piątek :]
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Gru 28, 2007 12:55   

A to w sumie przyznacie ze jest ciekawe.
Obywatel Matti jest w stanie uwierzyc w to, ze ktostam glodowuje 15 dni w miesiacu i biega maratony.
Ale na przyklad jezeli ktos pisze, ze zywi sie wg zalecen Kwasniewskiego 1g bialka/ 1kg masy ciala i jest zdrowy oraz sprawny - w to juz nasz kolega nie wierzy i juz.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pią Gru 28, 2007 15:04   

Cytat:
Zenon gadzasz głupoty.Niekonnieczne mam cos do 1g na kg ciała lecz mam coś do max 30g .Ale skoro to tylko wymysł połowy optymalnych i Pana Tomasza Trojanowskiego wiec nie powinnismy oczywiscie brać tego pod uwage. Problemu więc nie ma


Matti czy Tobie jest potrzebna łopata aby to co czytasz mogło zostac do odpowiedniej komórki wrzucone ,napewno nigdzie u Kwaśniewskiego nie czytałes o max 30 gr B to tylko Twoj urojony zmysł zakodował w Twoich dywagacjach na swoim forum i teraz uważasz że coś takiego Kwaśniewski zaleca.

Cytat:
Co do głodówki a jakże pewnie ze jestem w stanie uwirzyć.To tak super metoda ze spokojnie na takim czymś można zachować takie osiagi. Udowodniłbym ci robiąc to no ale nie mam czasu na i mam 100x wazniejsze sprawy. Mozę kiedyś


A ja mam nadzieje że dasz już swojemu mocno strudzonemu mózgowi odpocząc ,a z Nowym Rokiem ,odzyskasz formę.I znajdziesz wypowiedzi Kwaśniewskiego odnośnie tych 30gr,i je przeanalizujesz,chyba że już ten autorytet też dla Ciebie jest niegodzien,bo Ty to wszystko juz poznałeś , stosowałeś,i znasz lepiej niż ich Twórcy.Myślę że juz niedłógo doczekamy się Tweojego wydania pt"Dieta idealna Mattiego"[/quote]
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Pon Sty 21, 2008 22:41   

eeee co to za dieta?zabij sie sam?:)!
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 21:01   

o widze ze calkowity bojkot tego tematu to mowi samo za siebie Violu:)
 
 
nordica

Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 79
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 21:58   

o....a to ciekawy watek:) dieta powiem dla masochistow:) nie sadze zeby tacy tu byli....
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 22:51   

[
Cytat:
Quote*]zenon

Wg mnie rezultaty sa bardzo zachecajace.

A jak wyglada dieta niskoweglowodanowa w praktyce?
Jadlospis moze byc na prawde rozny.
Ja podam swoj taki przykladowy:
sniadanie: jajecznica z maslem i maslem kokosowym + sok pomidorowy
Obiad: spora porcja pieczonej karkowki (300g) z maslem i ziemniakiem
Kolacja: pol tabliczki czarnej czekolady 90% kakao i spory kawalem prawdziwej, wiejskiej kielbasy

Oczywiscie to nie jest jakis idealny jadlospis, ani wzorcowy.
Mozna jesc zupelnie inaczej.
Chcialem jedynie zaprezentowac jak to wyglada.



Zenon myślę że na tą śniadaniową jajecznice musiałeś użyc sporo jaj
aby wraz z tym obiadem zebrac te 120gr białka.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 09:19   

jurek 1946 napisał/a:
Zenon myślę że na tą śniadaniową jajecznice musiałeś użyc sporo jaj aby wraz z tym obiadem zebrac te 120gr białka.

a ja myślę, Jurku, że nie czytasz sumiennie tablic wartości odżywczych, bo żeby uzyskać te 120 g białka to potrzeba naprawdę niewiele (w samej karkówce masz już 50 g białka, a do tego jest jeszcze z 5-6 jajek rano i spory kawał kiełbasy wieczorem)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 10:25   

Inna sprawa, ze od miesiaca odzywiam sie zupelnie inaczej 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 11:02   

Hannibal napisał/a:
jurek 1946 napisał/a:
Zenon myślę że na tą śniadaniową jajecznice musiałeś użyc sporo jaj aby wraz z tym obiadem zebrac te 120gr białka.

a ja myślę, Jurku, że nie czytasz sumiennie tablic wartości odżywczych, bo żeby uzyskać te 120 g białka to potrzeba naprawdę niewiele (w samej karkówce masz już 50 g białka, a do tego jest jeszcze z 5-6 jajek rano i spory kawał kiełbasy wieczorem)



Hanibal ja tylko zadałem pytanie ,dlaczego reagujesz tak szybko i myslę że tym razem odrobiłem lerkcje w/g tych innych tabel od kwaśniewskiego.Ale to nie zmienia mojego pytania do Zenka ze musiał zjśc sporo tych jaj na śniadanie aby uzyskac te brakujące 50gr białka
chyba że znowu powiesz że żle liczę.Dla mnie aby uzyskac 50 ge białka należało by na tą jajecznicę użyc około 10szt jaj biorąc jaja bez skorupek z wagą 40gr/1szt .
Mam również inne pytanie ile razy w tygodniu jecie te surowe mięso bo jak widzę piszecie komuś o pieczonym .A w innym temacie o surowym.Czy ja dobrze myślę jecie poprostu przetworzone a co jakiś czas dokładacie surowe,czy tak?
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 11:05   

zenon napisał/a:
Inna sprawa, ze od miesiaca odzywiam sie zupelnie inaczej 8)


Zenon czyżbyś powrócił do ŻO.,a jeżeli nie to może zdrac nam tajemnicę swojego nowego menu.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 11:21   

berta85 napisał/a:
eeee co to za dieta?zabij sie sam?:)!



Widzisz sama że samo czytanie o dietach opracowań nie wystarcza .
Wystarczy że wejdziesz na forum i zobaczysz jak dyskutują Ci którzy juz na tym żywieniu są od dłuższego czasu,a zawsze coś nowego odkrywaja,i temu sie nie dziw ,to tylko wzbogaca Twoją wiedzę,a mówię to dlatego że pomimo takich uwag na forum i różnic zawsze można coś dobrego znależc dla siebie.
A jeżeli zastosowałaś to żywienie a masz pytanie to je zadaj napewno dostaniesz odpowiedz,która rozwieje Twoje problemy.Ale zapewniam Ciebie że nie warto kogoś "Zabijac" albo kazac mu to zrobic,a zadając pytanie eee co to za dieta widocznie jeszcze nie odrobiłas lekcji zapoznawania się z tematem,zawsze możesz pozostac na swojej i nie wchodzic w tą która Ciebie przeraża.Tam gdzie są spory tam jest i wiedza.Jednomyślnośc to w Plsce już żesmy mieli,teraz każdy jest kowalem swojego losu,jeżeli tego jeszcze nie załapałaś to się spiesz bo pozostaniesz w tyle.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 11:50   

jurek 1946 napisał/a:
Hanibal ja tylko zadałem pytanie ,dlaczego reagujesz tak szybko i myslę że tym razem odrobiłem lerkcje w/g tych innych tabel od kwaśniewskiego.Ale to nie zmienia mojego pytania do Zenka ze musiał zjśc sporo tych jaj na śniadanie aby uzyskac te brakujące 50gr białka
chyba że znowu powiesz że żle liczę.Dla mnie aby uzyskac 50 ge białka należało by na tą jajecznicę użyc około 10szt jaj biorąc jaja bez skorupek z wagą 40gr/1szt .
Mam również inne pytanie ile razy w tygodniu jecie te surowe mięso bo jak widzę piszecie komuś o pieczonym .A w innym temacie o surowym.Czy ja dobrze myślę jecie poprostu przetworzone a co jakiś czas dokładacie surowe,czy tak?

Dlaczego reaguję szybko? Chociażby dlatego, że lubię szybkość :)
ale ad rem - z przykrością muszę powtórzyć, że lekcji nie odrobiłeś -
średnie jajko ze wsi (mam z dwóch źródeł) waży ze skorupką ok. 70 g, a sama skorupka ok. 8 g, więc samo jajko waży ponad 60 g
wg tabeli polskiej (z jedzdobrze.pl), jaki amerykańskiej (NutritionData) w 100 g jajka jest 12,5 g białka
a więc - wartość oczekiwana ilości białka z ilości jajek 5-6 to ok. 40 g
jakieś pytania? jak nie, to idziemy dalej
jeśli zenon spożywał wtedy 120 g białka to brakuje nam jeszcze 30 g (120 - 50 - 40=30)
kawał kiełbasy, jaki wszamał zenon na wieczór to zapewne ok. 200 g, a w 100 g takiej kiełbasy jest ok. 15 g białka; 2*15=30
czyli w kolejności chronologicznej - 40+50+30=120 g białka
quod erat demonstrandum
możemy więc wreszcie zakończyć ten wątek, czy nadal będziesz go męczyć, drogi Jurku? :)
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 12:16   

[quote="Hannibal"]
jurek 1946 napisał/a:

możemy więc wreszcie zakończyć ten wątek, czy nadal będziesz go męczyć, drogi Jurku? :)



Hanibal myślę że tak możemy zakończyc chociaż zadawałem pytanie Zenkowi a on moze miły Hanibalu zjadał jednak jaja mniejsze, tak jak ja podawałem nie manipulowałem nikim ,bo podałem wagę jaja i w/g tego wyliczenia ilośc jaj jest większa chociaż wartośc taka sama.tylko co będzie jak Zenek odpisze że on zjadał te jaja z dwoma żółtkami gdzie waga ich może byc nawet 80gr czy wtedy też wyjdzie ze ilośc była jeszcze mniejsza a wartośc pozostanie ta sama.Ale ja nie mialem zamiaru sprawdzac czy Ty umiesz liczyc, tylko czy to co piszesz stosujesz w rzeczywistości chociaż juz na to nie odpowiedziałeś a zadałem pytanie czy to surowe jest na codzień bo tak twierdzicie że sie odżywiacie a piszecie komuś że w wzszym menu na obiad była karkówka pieczona,smacznego?Ale rzeczywiscie nie jest to takie ważne.
A dla tych co CZYTAJĄ to co my piszemy pozostanie nauką ,że można myślec tak samo "TYLKO INACZEJ" I dlatego nie warto zakańczac tematów niech się rozwijają ,zawsze ktoś z tego skorzysta.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 14:45   

Myślę, że do takich oszacowań pomocna będzie syntetyczna tabela
wartości odżywczych ze strony

http://www.danwit.pl/arty...czna-tabela&s=2

JW
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 22:26   

czytanie o dietach ksztalci ....uwazam ze warto poczytac zeby miec ogolne pojecie...taka dieta jest nierozsadna wiaddomo efekty zachecaja ale...no nic juz nic nie mowie.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2008 15:08   

berta85 napisał/a:
(...) taka dieta jest nierozsadna (...)

jaka dieta jest nierozsądna?
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Sty 30, 2008 17:16   

jurek 1946 napisał/a:
zenon napisał/a:
Inna sprawa, ze od miesiaca odzywiam sie zupelnie inaczej 8)


Zenon czyzbys powrocil do ZO.,a jezeli nie to moze zdrac nam tajemnice swojego nowego menu.


Z dzis:
Sniadanie: 2 pomidory (200g), 2 jajka cale (male) + 3 zoltka
Kawalek sera podpuszczkowego niepasteryzowanego
maslo niespasteryzowane i maslo kokosowe (jakies 30g tluszczu)
Podwieczorek: szklanka soku marchwiowo - selerowego. Sok surowy.
Obiad: 300g zmielonej baraniny (karkowka) + 50g tluszczu w niepasteryzowanym masle + dodatki smakowe: cebula, marynowane chilli i chrzan.
Kolacja: Pomidory, 250g baraniny, maslo kokosowe i z mleka.

Dzis 100% tego co zjadlem/zjem jest surowe 8)
Bilans BTW:
Bialko - pewnie ze 140g
Tluszcz - pewnie kolo 250g
weglowodany - cos kolo 30g

Z dieta optymalna ma to niewiele wspolnego.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Sty 30, 2008 19:06   

zenon napisał/a:
jurek 1946 napisał/a:
zenon napisał/a:
Inna sprawa, ze od miesiaca odzywiam sie zupelnie inaczej 8)


Zenon czyzbys powrocil do ZO.,a jezeli nie to moze zdrac nam tajemnice swojego nowego menu.


Z dzis:
Sniadanie: 2 pomidory (200g), 2 jajka cale (male) + 3 zoltka
Kawalek sera podpuszczkowego niepasteryzowanego
maslo niespasteryzowane i maslo kokosowe (jakies 30g tluszczu)
Podwieczorek: szklanka soku marchwiowo - selerowego. Sok surowy.
Obiad: 300g zmielonej baraniny (karkowka) + 50g tluszczu w niepasteryzowanym masle + dodatki smakowe: cebula, marynowane chilli i chrzan.
Kolacja: Pomidory, 250g baraniny, maslo kokosowe i z mleka.

Dzis 100% tego co zjadlem/zjem jest surowe 8)
Bilans BTW:
Bialko - pewnie ze 140g
Tluszcz - pewnie kolo 250g
weglowodany - cos kolo 30g

Z dieta optymalna ma to niewiele wspolnego.



Zenon dzięki za twoje menu,mogę tylko powiedziec że słyszałem że jesteś przed sesja egzaminacyjna myślę ze powinienes zrewidowac swoje menu bo może zabraknąc Tobie paliwa dla mózgu.,Co o tym sądzisz.Może żeczywiście Tak jest ale napewno niezbyt jest to odległe od ŻO nie podałeś tylko czy Ty w tym dniu po takim menu idziesz pobiegac aby to spalic ?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 30, 2008 19:32   

jurek 1946 napisał/a:
Zenon dzięki za twoje menu,mogę tylko powiedziec że słyszałem że jesteś przed sesja egzaminacyjna myślę ze powinienes zrewidowac swoje menu bo może zabraknąc Tobie paliwa dla mózgu.

widzę, Jurku, że zatrzymałeś się na tym etapie, gdzie się twierdzi, że mózg pracuje głównie na węglach
już od dawno wiadomo, że tak nie jest - mózg nie tylko może pracować w dużym stopniu na ketonach, ale robi to wydajniej; serca natomiast pracuje kilkakrotnie wydajniej na ketonach niż na węglach
to o czymś świadczy
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Sty 30, 2008 20:37   

Pozatym zakladajac, ze potrzeby mojego mozgu wynosilyby nawet 80g glukozy: 50g bez problemu da sie wytworzyc z tego tluszczu co zjadam i z bialka.

Jem tak malo wegli bo nie mam na nie parcia. Gdybym czul apetyt pewnie jadlbym wiecej.

Od ZO moje menu rozni sie nie tylko proporcjami, ale idea surowosci. Dr Kwasniewski zaleca glownie przetworzone termicznie produkty.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Sty 30, 2008 22:45   

zenon napisał/a:
Pozatym zakladajac, ze potrzeby mojego mozgu wynosilyby nawet 80g glukozy: 50g bez problemu da sie wytworzyc z tego tluszczu co zjadam i z bialka.

Jem tak malo wegli bo nie mam na nie parcia. Gdybym czul apetyt pewnie jadlbym wiecej.

Od ZO moje menu rozni sie nie tylko proporcjami, ale idea surowosci. Dr Kwasniewski zaleca glownie przetworzone termicznie produkty.


OK zgoda ale chyba sie pomyliłeś czy ja znowu nie odrobilem jakiejs lekcji myślę że te 50 gr glukozy to pochodzi z przetworzenia przez organizm białka a nie tłuszczu, czy też się mylę.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Sty 30, 2008 22:52   

Hannibal napisał/a:
jurek 1946 napisał/a:
Zenon dzięki za twoje menu,mogę tylko powiedziec że słyszałem że jesteś przed sesja egzaminacyjna myślę ze powinienes zrewidowac swoje menu bo może zabraknąc Tobie paliwa dla mózgu.

widzę, Jurku, że zatrzymałeś się na tym etapie, gdzie się twierdzi, że mózg pracuje głównie na węglach
już od dawno wiadomo, że tak nie jest - mózg nie tylko może pracować w dużym stopniu na ketonach, ale robi to wydajniej; serca natomiast pracuje kilkakrotnie wydajniej na ketonach niż na węglach
to o czymś świadczy


A ja myślę inaczeji chyba się nie pomylę jeżeli powiem że jeżeli Zenon ma teraz sesję jak pisze to może a nie musi trochę zwiększyc wegle nie bojąc się tak bardzo jeżeli zrobił by w/g mnie 50gr to tez nie bylo by żle
ale może i tak jemu jest dobrze mając 50 z białka i 30 z wegli.
Przyjmując że się intensywnie uczy i nie ma czasu na spalanie nadmiaru białka w inny sposób.Można by tez rozpatrzec czy na ten okres nie lepiej było by zmniejszyc ilośc białka na korzyśc wegli tzn tak do 80gr,ale to juz jego bajka.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 09:14   

chyba znów nie zrozumiałeś -
węgle są potrzebne tylko dla komórek bez mitochondriów, a tych jest proporcjonalnie mało
komórki z mitochondriami zasilane są kwasami tłuszczowymi i ich produktem, czyli ketonami
jeśli intensywniej się uczysz to przede wszystkim potrzebujesz więcej energii w postaci ketonów, bo mózg na nich pracuje, czyli musisz spożywać więcej tłuszczy
druga sprawa - węgle mogą powstać z białek glukogennych i glicerolu (to tłuszcz)
Jeśli ma się organizm dobrze przystosowany do bardzo małej ilości węgli (VLCKD) to wtedy zapotrzebowanie na nie jest bardzo niewielkie, nawet w trakcie wysiłku fizycznego, czy umysłowego - zarówno teoria jak i praktyka to potwierdza - moja praktyka również
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 10:22   

Nie rozumiem co nam chciales przekazac.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 15:43   

Hannibal napisał/a:
chyba znów nie zrozumiałeś -
węgle są potrzebne tylko dla komórek bez mitochondriów, a tych jest proporcjonalnie mało
komórki z mitochondriami zasilane są kwasami tłuszczowymi i ich produktem, czyli ketonami
jeśli intensywniej się uczysz to przede wszystkim potrzebujesz więcej energii w postaci ketonów, bo mózg na nich pracuje, czyli musisz spożywać więcej tłuszczy
druga sprawa - węgle mogą powstać z białek glukogennych i glicerolu (to tłuszcz)
Jeśli ma się organizm dobrze przystosowany do bardzo małej ilości węgli (VLCKD) to wtedy zapotrzebowanie na nie jest bardzo niewielkie, nawet w trakcie wysiłku fizycznego, czy umysłowego - zarówno teoria jak i praktyka to potwierdza - moja praktyka również


Myślę że o tym mówimy tylko każdy ma swoją filozofie a wystarczy aby kierowac się i teorią i praktyką. Na diecie Optymalnej Węglowodanów lepiej jest jednak nieco zjadać. Wprawdzie Eskimosi na Grenlandii spożywali średnio 20g węglowodanów na dobę, ale jest to nieco za mało. Organizm potrzebuje pewnej ilości węglowodanów i lepiej jest, gdy dostarczane są one w pożywieniu. Krwinki czerwone i częściowo nerwy, potrzebują nieco węglowodanów. Gdy organizm ma za mało węglowodanów, musi te węglowodany sam wytworzyć. Robi je głównie z białka i z glicerolu. Z kwasów tłuszczowych nie może. Synteza węglowodanów w organizmie nie jest prosta. Obciąża ona pracą głównie wątrobę, a ta zajęta „robotą głupiego” nie może wytwarzać tyle ATP i innych związków fosforowych wysoko energetycznych, na których pracuje mózg, serce i inne małe, ale bardzo ważne narządy. Mózg i serce w tych warunkach muszą korzystać z gorszych źródeł energii w większym lub mniejszym zakresie. Przy braku węglowodanów również krwinki czerwone mają trudności z wytwarzaniem ATP (jeden z kluczowych „akumulatorów”) i brakuje go dla mózgu i serca. W tych warunkach organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca najlepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe. Są to „kalorycznie” najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych. Mózg i serce może spalać tylko określoną ilość tych ciał ketonowych. Jeśli wątroba wytwarza ich za dużo, gromadzą się we krwi, powodują zakwaszenie organizmu i są wydalane z moczem. Najczęściej bywa to w cukrzycy, ale również w głodówce, czy u części ludzi na diecie optymalnej.
Ciała ketonowe w moczu są oznaczane krzyżykami od 1 do 4. Przy jednym krzyżyku nie ma powodów do obawy, przy dwóch trzeba uważać, przy trzech lub czterech trzeba reagować. Zwiększenie przejściowe spożycia węglowodanów o 15-20 gram na dobę, szybko powoduje znikanie ciał ketonowych z moczu i krwi. Najkorzystniej jest spożywać około 0,8 g węglowodanów na 1 kg wagi ciała/dobę, jeśli trzeba (obecność ciał ketonowych) to około 1 g węglowodanów/dobę. Węglowodany liczymy na dobę. Zatem mogą być posiłki zupełnie bez węglowodanów, byle ilość na dobę była utrzymana. Jeśli zjadamy zbyt mało węglowodanów, obciążamy organizm, który musi je wytwarzać. Gdy zjemy ich za dużo, gospodarka energetyczna ustroju będzie nieco mniej sprawna, ale szkód nie będzie. Granicą bezpieczną jest 100g węglowodanów na dobę. Nawet do 150g/dobę nie powoduje większych szkód,
Są to słowa Kwaśniewskiego ja je tylko przepisałem,i myślę że ja się z nimi zgadzam.i wyciągam wnisek że niedobór jest zły i nadmiar tak samo.
 
 
Anonimowy Żarłok

Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 40
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 21:37   

jurek 1946 napisał/a:

my podobne efekty jakie uzyskałas Ty stosując głodówkę połączoną z iedzeniem kapusty przez 30 dni maltretując swój organizm.Uzyskujemy jedzeniem białka pochodzenia zwierzęcego,i nie tylko, oraz dużej ilości tłuszczu,jedząc ze smakiem,ograniczając do jak najniższej dawki węglowodany.Oczywiście to duży skrót,ale każdemu wolno robic ze swoim ciałem co chce,tylko jeżeli podobne efekty można uzyskac bez głodówek to można zadac pytanie po co sie głodzic.


Ja moje efekty uzyskałam abstynencją od słodyczy i trzymaniem się godzin posiłków( nie pojadam między ustalonymi porami). Jem wszystko co lubię i moje jedzenie jest różnorodne. Dla mnie np. jedzenie tłuszczu jest nie do zaakceptowania, poza kilkoma wyjątkami, a już tłuszczu zwierzęcego nie znoszę oprócz twardych, chrupiących skwarek i domowego smalcu. Jak sobie przypomnę zmuszanie mnie do jedzenia tłuszczu z mięsa w dzieciństwie to wszystko w środku przewraca mi się do góry nogami. Natomiast mięsko i owszem, lubię. Ostatnio jednak zauważyłam zwiększoną ochotę na nabiał ( mleko, sery, jogurty).
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 22:05   

Anonimowy Żarłok napisał/a:
jurek 1946 napisał/a:

my podobne efekty jakie uzyskałas Ty stosując głodówkę połączoną z iedzeniem kapusty przez 30 dni maltretując swój organizm.Uzyskujemy jedzeniem białka pochodzenia zwierzęcego,i nie tylko, oraz dużej ilości tłuszczu,jedząc ze smakiem,ograniczając do jak najniższej dawki węglowodany.Oczywiście to duży skrót,ale każdemu wolno robic ze swoim ciałem co chce,tylko jeżeli podobne efekty można uzyskac bez głodówek to można zadac pytanie po co sie głodzic.


Ja moje efekty uzyskałam abstynencją od słodyczy i trzymaniem się godzin posiłków( nie pojadam między ustalonymi porami). Jem wszystko co lubię i moje jedzenie jest różnorodne. Dla mnie np. jedzenie tłuszczu jest nie do zaakceptowania, poza kilkoma wyjątkami, a już tłuszczu zwierzęcego nie znoszę oprócz twardych, chrupiących skwarek i domowego smalcu. Jak sobie przypomnę zmuszanie mnie do jedzenia tłuszczu z mięsa w dzieciństwie to wszystko w środku przewraca mi się do góry nogami. Natomiast mięsko i owszem, lubię. Ostatnio jednak zauważyłam zwiększoną ochotę na nabiał ( mleko, sery, jogurty).



Jeżeli dla ciebie nie ma różnicy i lubisz skwarki i smalec sery,mięsko to nie rozumie dlaczego mówisz ,że nie cierpisz tłuszczu a powyższe to co nie tłuszcz.A jaja też lubisz czy nienawidzisz,a to tez pokarm w którym jest podwójna dawka tłuszczu w stosunku do bialka,a wcale go nie wida to właśnie powinno dac do myślenia,takich przykładów jest więcej.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 16:19   

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

Swego czasu jadlem praktycznie beztluszczowo, a niewielka ilosc tluszczu mnie mdlila.
To mija bardzo szybko po przejsciu na low carbowe zywienie. Kwestia enzymow i laczenia pokarmow.

No i raczej nie jada sie samego tluszczu, bez dodatkow..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Anonimowy Żarłok

Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 40
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 20:07   

jurek 1946 napisał/a:

Jeżeli dla ciebie nie ma różnicy i lubisz skwarki i smalec sery,mięsko to nie rozumie dlaczego mówisz ,że nie cierpisz tłuszczu a powyższe to co nie tłuszcz.A jaja też lubisz czy nienawidzisz,a to tez pokarm w którym jest podwójna dawka tłuszczu w stosunku do bialka,a wcale go nie wida to właśnie powinno dac do myślenia,takich przykładów jest więcej.

Hm...kiedy słyszę słowo "tłuszcz" to mam pewne własne skojarzenia. Nie wiedziałam na przykład, że w jajkach jest tłuszcz. Wiesz, ja nigdy dotąd nie zajmowałam się jedzeniem, tylko je jadłam, więc wybacz mi moją ignorancję w temacie. :) Będę się dopiero uczyć.
Na czym właściwie polega i co daje to low carbowe żywienie?
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 20:45   

Przeczytaj ten temat od poczatku 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 20:46   

Anonimowy Żarłok napisał/a:
Na czym właściwie polega i co daje to low carbowe żywienie?

poczytaj książki, artykuły, wiele tematów na forum, a wtedy będziesz dobrze wiedział :)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 23:56   

jurek 1946 napisał/a:
Myślę że o tym mówimy tylko każdy ma swoją filozofie a wystarczy aby kierowac się i teorią i praktyką. Na diecie Optymalnej Węglowodanów lepiej jest jednak nieco zjadać. Wprawdzie Eskimosi na Grenlandii spożywali średnio 20g węglowodanów na dobę, ale jest to nieco za mało. Organizm potrzebuje pewnej ilości węglowodanów i lepiej jest, gdy dostarczane są one w pożywieniu. Krwinki czerwone i częściowo nerwy, potrzebują nieco węglowodanów. Gdy organizm ma za mało węglowodanów, musi te węglowodany sam wytworzyć. Robi je głównie z białka i z glicerolu. Z kwasów tłuszczowych nie może. Synteza węglowodanów w organizmie nie jest prosta. Obciąża ona pracą głównie wątrobę, a ta zajęta „robotą głupiego” nie może wytwarzać tyle ATP i innych związków fosforowych wysoko energetycznych, na których pracuje mózg, serce i inne małe, ale bardzo ważne narządy. Mózg i serce w tych warunkach muszą korzystać z gorszych źródeł energii w większym lub mniejszym zakresie. Przy braku węglowodanów również krwinki czerwone mają trudności z wytwarzaniem ATP (jeden z kluczowych „akumulatorów”) i brakuje go dla mózgu i serca. W tych warunkach organizm wytwarza i dostarcza dla potrzeb mózgu i serca najlepsze „paliwa”, których w pożywieniu nie ma. Są to tak zwane ciała ketonowe. Są to „kalorycznie” najlepsze paliwa, lepsze od kwasów tłuszczowych nasyconych. Mózg i serce może spalać tylko określoną ilość tych ciał ketonowych. Jeśli wątroba wytwarza ich za dużo, gromadzą się we krwi, powodują zakwaszenie organizmu i są wydalane z moczem. Najczęściej bywa to w cukrzycy, ale również w głodówce, czy u części ludzi na diecie optymalnej.
Ciała ketonowe w moczu są oznaczane krzyżykami od 1 do 4. Przy jednym krzyżyku nie ma powodów do obawy, przy dwóch trzeba uważać, przy trzech lub czterech trzeba reagować. Zwiększenie przejściowe spożycia węglowodanów o 15-20 gram na dobę, szybko powoduje znikanie ciał ketonowych z moczu i krwi. Najkorzystniej jest spożywać około 0,8 g węglowodanów na 1 kg wagi ciała/dobę, jeśli trzeba (obecność ciał ketonowych) to około 1 g węglowodanów/dobę. Węglowodany liczymy na dobę. Zatem mogą być posiłki zupełnie bez węglowodanów, byle ilość na dobę była utrzymana. Jeśli zjadamy zbyt mało węglowodanów, obciążamy organizm, który musi je wytwarzać. Gdy zjemy ich za dużo, gospodarka energetyczna ustroju będzie nieco mniej sprawna, ale szkód nie będzie. Granicą bezpieczną jest 100g węglowodanów na dobę. Nawet do 150g/dobę nie powoduje większych szkód,
Są to słowa Kwaśniewskiego ja je tylko przepisałem,i myślę że ja się z nimi zgadzam.i wyciągam wnisek że niedobór jest zły i nadmiar tak samo.

tyle, że Kwaśniewski miejscami ogranicza się do domysłów
chociażby taka sprawa, na która zwraca Cassandra Forsythe - gdy organizm przystosowuje się do małej ilości węgli i jest w ketozie to z biegiem czasu będzie wydalał coraz mniej ciał ketonowych - to jest fakt
po prostu coraz w mniejszych stopniu wykorzystuje węgle
mózg wolniej się adpatuje i dlatego parę tygodni może być za mało; jednak po pewnym czasie w 3/4 może być on zasilany ketonami, a tylko w 1/4 węglami, co daje ok. 30 g węgli
zostają jeszcze inne komórki bez mitochondriów, jak np. erytrocyty, ale inne jest zapotrzebowanie na węgle, gdy organizm pracuje na węglach, a inne gdy jedzie na tłuszczach i bardzo małym spożyciu węgli
no i kolejna ważny dowód - na VLCKD (chodzi o bardzo małą ilość węgli) przyrost tkanki mięśniowej jest, w przypadku ćwiczeń siłowych, naprawdę spory; gdyby więc organizm potrzebował tak dużo węgli to osoba będąca na VLCKD przerabiałaby sporą część na owe węgle i w życiu nie przybrałaby na masie; a jednak przybierała i to pokaźnie
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 10:29   

[quote="Hannibal"]
Cytat:
tyle, że Kwaśniewski miejscami ogranicza się do domysłów
chociażby taka sprawa, na która zwraca Cassandra Forsythe - gdy organizm przystosowuje się do małej ilości węgli i jest w ketozie to z biegiem czasu będzie wydalał coraz mniej ciał ketonowych - to jest fakt
po prostu coraz w mniejszych stopniu wykorzystuje węgle
mózg wolniej się adpatuje i dlatego parę tygodni może być za mało; jednak po pewnym czasie w 3/4 może być on zasilany ketonami, a tylko w 1/4 węglami, co daje ok. 30 g węgli



Hanibal widzę że już i Ty poznałeś wszystkie myśli Kwaśniewskiego
piszesz że on ogranicza sie do domysłów.Napisz co ma wspólnego Casandra Forsythe z Dieta optymalnmą,przecież Ona nie pisze tego jako odpowiednik do umiarkowanego,lub nawet niskiego białka tak jak jest w DO .Nigdy nie należy wyrywac słów z kontekstu ,bo to nigdzie nie prowadzi.

Cytat:
zostają jeszcze inne komórki bez mitochondriów, jak np. erytrocyty, ale inne jest zapotrzebowanie na węgle, gdy organizm pracuje na węglach, a inne gdy jedzie na tłuszczach i bardzo małym spożyciu węgli


Ale jak myślisz hyba jest inaczejnie przy niskim spożyciu białka.?
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 12:42   

jurek 1946 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
tyle, ze Kwasniewski miejscami ogranicza sie do domyslow


Hannibal (...) piszesz ze on ogranicza sie do domyslow.

(...)

Nigdy nie nalezy wyrywac slow z kontekstu ,bo to nigdzie nie prowadzi.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 13:44   

To prawda, wielu autorów ogranicza się czasem do domysłów, z nami wszystkimi tutaj włącznie.

Bez tego wszakże, bez hipotez, nie ma rozwoju, bo nikt nie stawia pytań i nikt nie analizuje krytycznie dotychczasowych paradygmatów.

Np. Stryer, akademik w końcu, podaje zapotrzebowanie mózgu na glukozę rzędu 120g.
W trakcie naszych dyskusji na forum znaleźliśmy pracę naukową, z której
można było wyliczyć, że nawet wysokowęglowodanowcy spalają w spoczynku tylko 70g glukozy. Ponieważ erytrocyty i wszystkie komórki muszą zużywać trochę glukozy, można przyjąć, że spalanie gkukozy w mózgu nie przekracza 60g, czyli jest to połowa tego, co podaje biochemia.
Reszta musi zatem pochodzić zawsze z innych źródeł, niż glukoza.
Natomiast na żywieniu ketogennym pomimo spożywania tylko 20g glukozy, jej spalanie utrzymywało się nadal na poziomie 50g.
Czyli mózg zarządził glukoneogenezę glukozy z białek.
Szacunkowo można przyjąć, że zmniejszył spalanie glukozy o 30% z 60g na 40g.

To w spoczynku.

W ruchu fizycznym, nawet podczas spalania tłuszczów, spalanie glukozy musi się trochę się zwiększyć.
Jednym słowem, w żywieniu niskowęglowodanowym cały czas poruszamy się w obszarze 50-100g glukozy na dobę.
Ale to możemy wiedzieć teraz, dzięki upowszechnieniu się precyzyjnych technik pomiarowych z wykorzystaniem podwójnego znakowania promieniotwórczego. Wcześniej, ani Krebs, ani Atkins, ani Kwaśniewski, ani Stryer, nie mogli tego wiedzieć na pewno. Mogli tylko domniemywać na podstawie obserwacji fizjologicznych.

Pozdrawiam
Witold Jarmolowicz
 
 
Anonimowy Żarłok

Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 15:59   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jednym słowem, w żywieniu niskowęglowodanowym cały czas poruszamy się w obszarze 50-100g glukozy na dobę.

Chciałam zapytać ile to jest płaskich herbacianych łyżeczek cukru?
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 17:15   

Mniej więcej 10 do 20.

Jeżeli słodzimy każdą herbatę trzema łyżeczkami i pijemy tych herbat 5
w ciągu dnia, to już zaspokajamy całe zapotrzebowanie.
A przecież do tego przeciętnie jada się 400g pieczywa w którym jest jeszcze 200g glukozy, razem robi się z tego 300g.

To jak można nie utyć, skoro potrzeba mniej niż 100g glukozy na dobę?
JW
 
 
Anonimowy Żarłok

Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 17:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Mniej więcej 10 do 20.

Jeżeli słodzimy każdą herbatę trzema łyżeczkami i pijemy tych herbat 5
w ciągu dnia, to już zaspokajamy całe zapotrzebowanie.
A przecież do tego przeciętnie jada się 400g pieczywa w którym jest jeszcze 200g glukozy, razem robi się z tego 300g.

To jak można nie utyć, skoro potrzeba mniej niż 100g glukozy na dobę?
JW

Oczy mi się szeroko otwierają. Dopiero odkrywam, w jak wielu pokarmach jest cukier. Jeszcze niedawno moim odkryciem były cukry w warzywach, teraz dowiaduję się, że są i w pieczywie. :) Dziękuję za łyżeczkowy przelicznik. :D
 
 
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 23:33   

Uproszczona tabela wartości odżywczych znajduje się na mojej stronie
Dan-Wit.
Zapraszam tam Panią.

http://www.danwit.pl/arty...czna-tabela&s=1

Widzę, że tutaj też trzeba będzie tę tabelę umieścić.

Pozdrawiam
Witold Jarmołowicz
 
 
Anonimowy Żarłok

Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 40
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 23:41   

Wielkie dzięki. :)
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Pon Lut 04, 2008 00:05   

hmmm a czy temat tu nie byl "glodowka":)
 
 
Anonimowy Żarłok

Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 40
Wysłany: Pon Lut 04, 2008 09:15   

berta85 napisał/a:
hmmm a czy temat tu nie byl "glodowka":)

OOOOOOOOOO...........głodówki nie są dla mnie! :D Owszem mogę nie jeść uzależniających mnie potraw, ale całkiem zrezygnować z jedzenia? :hah:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 04, 2008 10:41   

jurek 1946 napisał/a:
Hanibal widzę że już i Ty poznałeś wszystkie myśli Kwaśniewskiego piszesz że on ogranicza sie do domysłów.Napisz co ma wspólnego Casandra Forsythe z Dieta optymalnmą,przecież Ona nie pisze tego jako odpowiednik do umiarkowanego,lub nawet niskiego białka tak jak jest w DO .Nigdy nie należy wyrywac słów z kontekstu ,bo to nigdzie nie prowadzi.

Napisałem, że miejscami ogranicza się do domysłów. Prosiłbym na przyszłość, żebyś mi nie przypisywał słów, które nie są mojego autorstwa
a co do tych domysłów - żyjemy w demokratycznym państwie i nie będę ukrywał tego, że dr. Kwaśniewski myli się w pewnych kwestiach - nie on pierwszy i nie on ostatni
A o Cassandrze Forsythe wspomniałem dlatego, żeby odnieść się do cytatu Kwasniewskiego, który raczyłeś zamieścić. Ja tu nic nie pisałem o diecie optymalnej. Odniosłem się tylko do paru konkretów, które jak pokazałem są błędne
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Pon Lut 04, 2008 21:17   

glodowka jak poinformowal mnie ostatnio lekarz to najgorsza z mozliwych opcji wyniszcza tak organizm ze ciezko mu sie pozniej regenerowac..
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 04, 2008 21:39   

berta85 napisał/a:
glodowka jak poinformowal mnie ostatnio lekarz to najgorsza z mozliwych opcji wyniszcza tak organizm ze ciezko mu sie pozniej regenerowac..

a to niezły żart :hah:
nie jestem jakimś zapaleńcem głodówek, ale trzeba jasno powiedzieć, że głodówki potrafią być bardzo pożyteczne dla organizmu; trzeba jednak wiedzy i rozsądku, żeby osiągnąć zamierzony sukces
takiego lekarza to bym pozbawił praw wykonywania zawodu, bo po prostu ośmiesza swoją profesją
 
 
nordica

Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 79
Wysłany: Wto Lut 05, 2008 15:32   

mysle ze wie co mowi opowiedzial mi jakie przypadki glodowek mial i jak sie konczylo mowi oczywiscie o tych nieracjonalnych nie jakas jednodniowa.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 05, 2008 20:24   

nordica napisał/a:
mysle ze wie co mowi opowiedzial mi jakie przypadki glodowek mial i jak sie konczylo mowi oczywiscie o tych nieracjonalnych nie jakas jednodniowa.

no to mówił o jakichś przypadkach, gdy ktoś bez wystarczającej wiedzy zaczął głodować?
czy, tak jak Ty napisałaś - potępia w czambuł głodówki?
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Pią Lut 08, 2008 23:57   

poprostu znam przypadki ktore konczyly sie tragicznie dlatego potepiam.nie jednodniowe tylko zwykla glupote albo glodzenie sie i zapychanie zoladka sokami typu kubus, majacym masakrycznie wielka ilosc kalorii.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 09, 2008 00:17   

berta85 napisał/a:
poprostu znam przypadki ktore konczyly sie tragicznie dlatego potepiam.nie jednodniowe tylko zwykla glupote albo glodzenie sie i zapychanie zoladka sokami typu kubus, majacym masakrycznie wielka ilosc kalorii.

no to moja droga zmienia to całkowicie postać rzeczy
to, co napisałaś w pierwszym poście ma się nijak do tego, co tak naprawdę sądzi ten lekarz.
to tak jakby powiedzieć, że jazda na rowerze jest bardzo zła a później się dowiedzieć, że tak naprawdę chodziło o nierozważną jazdę co poniektórych cyklistów
 
 
nordica

Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 79
Wysłany: Sob Lut 09, 2008 00:22   

ja slyszalam o nastolatce ktora zaczynajac od niewinnej jednodniowej glodowki skonczyla w szpitalu i zmarla tak sie wkrecajac w sparwe,nierozwazna moze miec naoprawde przykre konsekwencje...wiadomo zawsze umiar i rozsadek.
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 22:57   

no pewnie bez skrajnosci w skrajnosc.chce sie pochwalic w bioderkach mnie bylo:)3 cm narazie :)
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 10:04   

Hannibal napisał/a:
berta85 napisał/a:
glodowka jak poinformowal mnie ostatnio lekarz to najgorsza z mozliwych opcji wyniszcza tak organizm ze ciezko mu sie pozniej regenerowac..

a to niezły żart :hah:
nie jestem jakimś zapaleńcem głodówek, ale trzeba jasno powiedzieć, że głodówki potrafią być bardzo pożyteczne dla organizmu; trzeba jednak wiedzy i rozsądku, żeby osiągnąć zamierzony sukces
takiego lekarza to bym pozbawił praw wykonywania zawodu, bo po prostu ośmiesza swoją profesją


Pozwolisz że ja jednak będę miał swoje zdanie.Nigdzie nie widziałem aby jakaś maszyna pojechała bez paliwa,chyba że znalazłeś "Perpetum mobile"ale to wtedy napisz spróbujemy się zapoznac.
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Śro Lut 13, 2008 20:47   

jurku chyba pierwszy raz przyznales mi racje:)ciesze sie:) bo w tym temacie nie zmienie zdania.
 
 
nordica

Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 79
Wysłany: Śro Lut 13, 2008 20:55   

ja zawsze uwazalam ze to samo zlo
.jakis glupi lekarz mi zaproponowal glodowke w czasie ciazy wysmialam go.zeby za duzo nie pzytyc co 3 dni sobie robic.debil
 
 
berta85

Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 120
Wysłany: Wto Lut 19, 2008 22:20   

nienormalny jakis ten lekarz....nieodpowiedzialny...
 
 
nordica

Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 79
Wysłany: Śro Lut 20, 2008 16:21   

no raczej ...dziecko potrzebuje pozywienia.ale nic nie to forum...jak idzie moja droga walka z cellulitem?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved