Julia Schopick nie wspomina o Ashkarze,
a post to tylko streszczenie.
JW
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Wto Wrz 26, 2017 09:48
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Julia Schopick nie wspomina o Ashkarze,
a post to tylko streszczenie.
JW
Jakby nie patrzeć, to obecnie jedyną terapią o powtarzalnych wynikach dających stagnację lub remisję glejaka jest KD. Sama KD lub jako terapia skojarzona. Niebagatelną rolę odgrywa tu także rodzaj kwasów tłuszczowych i to, że glikemia jest wprost proporcjonalna do ketonemii. Trzeba tylko nie bać się ketozy i nie panikować, bo w ketozie odżywczej glikemia 60-70 mg/dl i ketonemia do 20 mmol/dl to jest stan który trzeba utrzymać przez kilka miesięcy, aż zniknie nowotwór lub umrze pacjent. W najgorszym przypadku przedłuży się człowiekowi życie, ale na pewno nie skróci. Chyba że będąc kompletnie zielonym w temacie doprowadzi się do skrajnego wyniszczenia organizmu, poprzez nieumiejętne stosowanie KD. Resztę można brać pod uwagę jako terapie pomocnicze: antagoniści receptorów opioidowych, naświetlania, hipertermię, tlenoterapię, kwas askorbowy itd. Niczego nie należy odrzucać, prócz Ashkara. 😉
Ashkar jest o tyle ciekawy, że limfy jest więcej w ustroju niż krwi, a przy tym można ją "wymienić" bez utraty krwinek.
Dodatkowo inicjuje się "niewinny" stan zapalny, który stymuluje układ odpornościowy by się "rozejrzał" "przy okazji" czy aby coś poważniejszego nie wymaga jego uwagi.
Osobiście, jeśli już. to bym atakował, miejscowo, zmienianym codziennie plasterkiem czosnku. Czosnek wiadomo to czosnek.
Jest wiele znacznie mniej sensownych pomysłów wspomagających samoleczenie niż Ashkar.
I wato pamiętać że:
"Piekło jest wybrukowane zapartymi."
Chelatacja to zasadniczo niezwykle trudny do całościowego ogarnięcia proces.
Łatwo o błędy, które mogą być katastrofalne.
Informacyjnie można się zapoznać z:
http://pdm.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=9&Itemid=82
http://pdm.org.pl/index.p...&id=9&Itemid=82
by sobie przyswoić pewne pojęcia związane z tematem.
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Pią Wrz 29, 2017 11:22
vvv napisał/a:
Sentinel napisał/a:
ALA czyni rtęć mobilną
Chelatacja to zasadniczo niezwykle trudny do całościowego ogarnięcia proces.
Łatwo o błędy, które mogą być katastrofalne.
Informacyjnie można się zapoznać z:
http://pdm.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=9&Itemid=82
http://pdm.org.pl/index.p...&id=9&Itemid=82
by sobie przyswoić pewne pojęcia związane z tematem.
Rtęć z adipocytów i tak zostaje kiedyś uwolniona, bo lipoliza to nie jest tylko domena ludzi odchudzających się. Nawet u obżartuchów spalanie tkanki tłuszczowej własnej następuje: w nocy, w dłuższych przerwach między posiłkami i podczas umiarkowanego nawet wysiłku. Wspomóc układ limfatyczny można znakomicie skacząc pół godziny na skakance za kilka złotych lub trampolinie. Wystarczy taka za 150 zł. To i tak ułamek tego co niektórzy wydają na nieskuteczne sposoby "oczyszczania".
To co udowodnione naukowo od dawna jest zakorzenione w tradycji Masajów, Indian Ameryki Północnej, Aborygenów i praktykowane w formie rytualnej. Ale tak naprawdę wzięło się z obserwacji, że służy to zdrowiu i dodaje sił witalnych.
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Pią Wrz 29, 2017 11:33
vvv napisał/a:
Sentinel napisał/a:
Niczego nie należy odrzucać, prócz Ashkara.
Ashkar jest o tyle ciekawy, że limfy jest więcej w ustroju niż krwi, a przy tym można ją "wymienić" bez utraty krwinek.
Dodatkowo inicjuje się "niewinny" stan zapalny, który stymuluje układ odpornościowy by się "rozejrzał" "przy okazji" czy aby coś poważniejszego nie wymaga jego uwagi.
Osobiście, jeśli już. to bym atakował, miejscowo, zmienianym codziennie plasterkiem czosnku. Czosnek wiadomo to czosnek.
Jest wiele znacznie mniej sensownych pomysłów wspomagających samoleczenie niż Ashkar.
I wato pamiętać że:
"Piekło jest wybrukowane zapartymi."
Ashkar jest o tyle ciekawy, że trafiło się ślepej kurze ziarno i pomogła mu terapia konwencjonalna, a on uwierzył że pomogła mu ciecierzyca w łydce. Jest mnóstwo przypadków kiedy nowotwór ustępuje pod wpływem tzw niekonwencjonalnych metod, kiedy nie zastosowano chemioterapii, radioterapii ani też żadnej innej metody umownie nazywanej konwencjonalną. Tacy ludzie z reguły nie obnoszą się z tym, nie piszą książek o tym.
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Pią Wrz 29, 2017 11:34, w całości zmieniany 1 raz
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.