Wysłany: Śro Cze 16, 2010 18:28 Jakie orzech lub pestki są najzdrowsze
Jakie orzechy i pestki są najzdrowsze?
Czy którekolwiek orzech i pestki (podkiełkowane, namoczone, zwykłe) mogą dorównać produktom zwierzęcym?
Czy tłuszcze z orzechów i pestek mogą być równie zdrowe co te np z mięsa?
Z pośród orzechów i pestek (w dowolnej formię) jakie mają najzdrowsze tłuszcze, a które najwartościowsze białko?
Ja wprowadzam kandydaturę orzechów kokosowych i laskowych czekam na własne pomysły domysły i oczywiście dowody .
Orzechy laskowe
100 g produktu zawiera:
Białko 14.4
Tłuszcze 63
Węglowodany 6
(strawne)
[g]
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Cze 18, 2010 03:03
Paweł-poprostu napisał/a:
nich może ktoś mi perze najmniej wytłumaczy co jest złego w tym temacie
Równie dobrze można by prowadzić debatę jaka odmiana ziemniaka jest najzdrowsza, a jaka najsmaczniejsza.
Żeby Cię za bardzo nie dołować to się pochwalę, że mam siedem drzew orzecha włoskiego i uważam, że odpowiednio przysmażone w sacharozie orzechy włoskie są lepsze jako dodatek do kawy od wszystkich możliwych ciasteczek.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Pią Cze 18, 2010 03:32
Na pewno orzeszki ziemne moga byc problematyczne, bo zawieraja sporo lektyn.
http://wholehealthsource....ns-part-ii.html
Kokos jest cacy, malo PUFA. Laskowe tez wygladaja ok.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Wysłany: Pią Cze 18, 2010 21:54
WITAJ Paweł-poprostu
Ziemne to tylko z nazwy orzechy - botanicznie to strączkowe i dla wielu sprawiają problemy trawienne - trzeba przed spożyciem namoczyć dużo inhibitorów.
To samo odnosi się do innych orzechów , nasion - namoczenie poprawia ich strawialność
Na pewno orzeszki ziemne moga byc problematyczne, bo zawieraja sporo lektyn.
http://wholehealthsource....ns-part-ii.html
Kokos jest cacy, malo PUFA. Laskowe tez wygladaja ok.
Paweł ja uważam, że każde orzechy są zdrowe na swój sposób. Chcesz wiedzieć jakie są najzdrowsze? Nie da się tego jednoznacznie określić moim zdaniem bo jedne są lepsze na ,,to" drugie na ,,tamto" . Ja osobiście jestem zwolennikiem orzechów włoskich. Są moim zdaniem najlepsze na mózg. Zawierają z tego co wiem najwięcej l-argininy i najlepsze proporcje kwasów omega 3 do omega 6, podobnie jak siemię lniane. Orzechy brazylijskie to źródło selenu: 3-4 orzechy brazylijskie to dzienna dawka selenu.
Pamiętaj o moczeniu orzechów przez minimum 6 godzin przed spożyciem a najlepiej całą noc. Moczenie wydobywa z nich 100% wartości a spożywane na sucho 30-50%, a jeśli pytasz o najzdrowsze to rozumiem, że zależy Ci właśnie na wyciągnięciu z nich wszystkiego co najlepsze a moczenie to właśnie umożliwia
Myślę że najzdrowsze są orzechy laskowe. Ziemne są niezdrowe, migdały też mają coś szkodliwego, włoskie bardzo zakwaszają... Mówię o tych zwykłych orzechach, bo te nerkowce i inne piniole to już egzotyka.
A z pestek jako najzdrowsze wymieniłbym ziarna konopne. Mają białko bardzo wysokiej jakości ze wszystkimi aminokwasami oraz tłuszcze w idealnych proporcjach dla ludzkiego ciała. A jaki mają smaaaaaak. Tylko że... no właśnie - nie da się ich łuskać ((((( I trzeba kupować ziarno konopne łuskane przemysłowo, a takie kosztuje 115 zł za 1 kg. A niełuskane jest baaaardzo tanie, jak za darmo (oczywiście w wersji dla ryb). Samemu nie udało mi się nawet jednego ziarenka porządnie wyłuskać. Byłem zmuszony zmielić ziarno konopi ze skorupką i zmieszać taką masę z jogurtem i miodem. Dobre było, lepsze niż z masą orzechową. Ale ciekawe jaki byłby smak z łuskanym ziarnem. Gdyby tak mieć domową łuszczarkę...
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Sty 17, 2012 22:30, w całości zmieniany 2 razy
Jednak cofam swoje pozytywne zdanie co do konopi. Niedawno próbowałem te łuskane i smakowało jak skrzyżowanie ziaren słonecznika i dyni. Nawet po wkomponowaniu zmielonych konopi w miksturę jogurtowo-miodową smakowało jakbym dał zmielone pestki słonecznika i dyni. Tak więc siemię lniane u mnie rządzi na kolację.
Co do orzechów, to oczywiście laskowe.
krzysztof2 napisał/a:
To samo odnosi się do innych orzechów , nasion - namoczenie poprawia ich strawialność
Ale chyba nie powiesz tego o łuskanych orzechach laskowych dostępnych w hipermarketach i allegro, one na pewno były suszone w wysokiej temperaturze, więc już ich nie ożywimy moczeniem i nie polepszymy strawialności. I nie wiem czy ich nie konserwują chemią. Gdyby nie to, to już od dziś stałbym się low-carbowcem:) High-fatowcem:)
hmmm jestem ciekaw czy optyprof odniósł się rzeczowo do mojego ostatniego postu, czy raczej napisał to samo co w innych tematach, czyli zalety ŻO i proporcje...
Btw dziś sprawdzałem w hipermarkecie ceny orzechów. No i laskowe są jednymi z najdroższych - 53 zł/kg. Szok. Znacznie droższe od włoskich (o których się mówi że najzdrowsze). Na szczęście na allegro te łuskane laskowe są dwa razy tańsze.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Gru 10, 2012 19:39, w całości zmieniany 2 razy
Niom.. A w takiej formie są najsmaczniejsze i mięciutkie. Po zerwaniu wysychają po kilku tygodniach i już są twarde. A potem nawet po namoczeniu nie mają już tego samego smaku co ich pierwotna nawodniona forma.
Z pestek czy orzechów ostatnio wybieram główniepestki dyni . Do filmu zamiast jakiś czipsów czy popcornu jak znalazł. Generalnie faceci powinni zwrócić uwagę na właściwości tego cuda. A i ich kobiety powinny być również z tego zadowolone jeśli wiecie co mam na myśli
Ja wprowadzam kandydaturę orzechów kokosowych i laskowych czekam na własne pomysły domysły i oczywiście dowody
No to podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Ja z tych dwóch orzechów wybrałbym laskowy. Kiedyś testowałem orzech kokosowy w celu sprawdzenia się na Low Carb. Codziennie przez 4 dni miałem tylko dwa posiłki na dzień: cały surowy kokos + rzeżucha, a drugi posiłek to mandarynki (po treningu). I odkryłem że kokos powoduje u mnie ból głowy. Aby się o tym upewnić, to między 3 a 4 dniem "kokosowym" zrobiłem sobie dwa dni przerwy od kokosu. I wtedy łeb już nie bolał. Gdy następnego dnia znowu zjadłem kokosa - powrócił ten lekki całodobowy ból głowy. Nie wiem czy to przez tłuszcz, czy przez miąższ kokosa, ale raczej przez to drugie. A może przez to że był surowy, bo po wiórkach kokosowych tego nie miałem. Robiłem taki sam test z orzechami laskowymi i po nich nie miałem takich objawów. Zresztą możesz sam sprawdzić jak twoje ciało zareaguje.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Sob Lis 23, 2013 16:13 hmm
yarosh1980 napisał/a:
Paweł-poprostu napisał/a:
Ja wprowadzam kandydaturę orzechów kokosowych i laskowych czekam na własne pomysły domysły i oczywiście dowody
No to podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Ja z tych dwóch orzechów wybrałbym laskowy. Kiedyś testowałem orzech kokosowy w celu sprawdzenia się na Low Carb. Codziennie przez 4 dni miałem tylko dwa posiłki na dzień: cały surowy kokos + rzeżucha, a drugi posiłek to mandarynki (po treningu). I odkryłem że kokos powoduje u mnie ból głowy. Aby się o tym upewnić, to między 3 a 4 dniem "kokosowym" zrobiłem sobie dwa dni przerwy od kokosu. I wtedy łeb już nie bolał. Gdy następnego dnia znowu zjadłem kokosa - powrócił ten lekki całodobowy ból głowy. Nie wiem czy to przez tłuszcz, czy przez miąższ kokosa, ale raczej przez to drugie. A może przez to że był surowy, bo po wiórkach kokosowych tego nie miałem. Robiłem taki sam test z orzechami laskowymi i po nich nie miałem takich objawów. Zresztą możesz sam sprawdzić jak twoje ciało zareaguje.
Dziwne, a jaki olej kokosowy? dobrej jakości czy jakiś....
Dziwne, a jaki olej kokosowy? dobrej jakości czy jakiś....
najlepszej jakości na świecie;) Wszak nie było żadnego procesu produkcyjnego ani przetwarzania, bo wypity bezpośrednio z kokosu:) Nie nie, to nie był żaden olej, po prostu miąższ kokosu zjedzony razem z tłuszczem w nim zawartym oraz z wodą kokosową uprzednio odlaną. Wszystko to razem wrzuciłem do blendera i zmieliłem.
Co do migdałów o których pisałeś mi na PW, to kupując je gdziekolwiek, nie ma się pewności jak były suszone, a raczej suszy się je komercyjnie, czyli w wysokiej temperaturze, aby jak najszybciej. A wtedy zdrowe tłuszcze nienasycone zamieniają się w szkodliwe tłuszcze trans. Takie migdały do źródło wolnych rodników. Poza tym trzeba żmudnie obierać migdały ze skórki (kwas pruski). Ale ja i tak już nie jem żadnych orzechów, u mnie rządzi siemię lniane złociste i już.
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Nie Lis 24, 2013 23:20 h
yarosh1980 napisał/a:
koffin napisał/a:
Dziwne, a jaki olej kokosowy? dobrej jakości czy jakiś....
najlepszej jakości na świecie;) Wszak nie było żadnego procesu produkcyjnego ani przetwarzania, bo wypity bezpośrednio z kokosu:) Nie nie, to nie był żaden olej, po prostu miąższ kokosu zjedzony razem z tłuszczem w nim zawartym oraz z wodą kokosową uprzednio odlaną. Wszystko to razem wrzuciłem do blendera i zmieliłem.
Co do migdałów o których pisałeś mi na PW, to kupując je gdziekolwiek, nie ma się pewności jak były suszone, a raczej suszy się je komercyjnie, czyli w wysokiej temperaturze, aby jak najszybciej. A wtedy zdrowe tłuszcze nienasycone zamieniają się w szkodliwe tłuszcze trans. Takie migdały do źródło wolnych rodników. Poza tym trzeba żmudnie obierać migdały ze skórki (kwas pruski). Ale ja i tak już nie jem żadnych orzechów, u mnie rządzi siemię lniane złociste i już.
Kwas pruski wierzysz w to że szkodliwy ?
Nawet to masło które jest podgrzewane do 40stopni, i tak zawiera wolne rodniki, mimo że to nie jest takie zwykłe masło prażone? Na wierzchu wytrąca się olej i producent karze wymieszać. Fakt orzechy zawierają dużo nienasyconych kwasów. Tak czy owak nawet podgrzewanie do 40 stopni powoduje powstawanie wolnych rodników?
Siemię lniane złociste lepsze niż to brązowe?
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Lis 24, 2013 23:22, w całości zmieniany 2 razy
Kwas pruski zawierają gorzkie migdały, których nie ma w wolnej sprzedaży. Migdały, które się kupuje, to inny gatunek, nie są gorzkie i praktycznie nie zawierają cyjanowodoru.
JW
nawet podgrzewanie do 40 stopni powoduje powstawanie wolnych rodników
A nie do 47 stopni? To chyba jest ta krytyczna granica dla surowizny. Więc najlepiej w ogóle nie podgrzewać;)
koffin napisał/a:
Siemię lniane złociste lepsze niż to brązowe?
No jasne! Powinno się spożywać ZŁOTY LEN, a nie ten brązowy. Najlepsze zalety ma siemię lniane złociste - jest to odmiana niemodyfikowana. Ma lepszy skład chemiczny i jest zdrowsze niż siemię lnu brązowego. Len brązowy jest przemysłową odmianą, pozbawioną niektórych składników, niewygodnych dla koncernów przemysłu farmaceutycznego.
A różnica w smaku niebotyczna. Len złoty jest pyszniutki, rozwiązało to mój problem potrzeby dodawania czegoś do mikstury lniano-jogurtowej w celu poprawy smaku. Wcześniej gdy używałem do niej lnu brązowego, to nie dało się tego zjeść bez miodu lub ananasa. A teraz, stosując len złoty, taki posiłek bez tych dodatków ochoczo codziennie wcinam.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Lis 25, 2013 10:10, w całości zmieniany 3 razy
nawet podgrzewanie do 40 stopni powoduje powstawanie wolnych rodników
Nawet przechowywanie w lodówce generuje powstawanie wolnych rodników, tylko wolniej. Należałoby to przechowywać w próżni, a i tak zachodziłyby w tym jakieś reakcje.
JW
Nawet przechowywanie w lodówce generuje powstawanie wolnych rodników
No bo to jest masło, czyli coś zmielonego. Całe orzechy z łupiną lub nasiona w formie przetrwalnikowej nie powinny zawierać wolnych rodników. Po zmieleniu i zniszczeniu ich naturalnej postaci zaczyna się coś tam dziać, więc lepiej odrazu zjadać po zmieleniu (jak ja to robię) niż przechowywać większą ilość na kilka dni.
Nawet przechowywanie w lodówce generuje powstawanie wolnych rodników
No bo to jest masło, czyli coś zmielonego. Całe orzechy z łupiną lub nasiona w formie przetrwalnikowej nie powinny zawierać wolnych rodników. Po zmieleniu i zniszczeniu ich naturalnej postaci zaczyna się coś tam dziać, więc lepiej odrazu zjadać po zmieleniu (jak ja to robię) niż przechowywać większą ilość na kilka dni.
To kwestia czasu. Stare orzechy też jełczeją, tylko wolniej.
JW
Ja przechowywałem jądra pestek moreli w zamrażalniku, tam chyba jełczeją najwolniej, teraz akurat mam rozmrożoną lodówkę i szeroki parapet -4 stopnie za oknem kuchennym przezbalkonowym. Jak cisza bez lodówki - jak makiem zasiał, no i w razie braku prądu lub awarii lodówka mi się nie rozmrozi i nie zaleje sąsiada z dołu 6cioma litrami wody, do sklepu mam za blisko by starzeć pokarmy w lodówce, a co kupię to zjem, a co kupić to decyduję w sklepie na co akurat mam ochotę i co akurat jest, a zapasy strategiczne i tak nie mają być w lodówce, bo strategia rozpoczyna się od braku prądu.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 28, 2013 09:06, w całości zmieniany 3 razy
A ptaki wszystkie wymarły? Ja tak jeden rok jak mieszkałem w akademiku w zimę przechowywałem rzeczy i zwłaszcza tłuszcze (masło, smalec) było mocno 'podziobane'.
Litrowy pojemnik plastikowy hermetyczny, nieprzezroczysty, nie kusi i nie do przedziobania, aktualnie jest w nim smalec i rzeczone jądra pestek moreli.
Lodówka umyta i otwarta się wietrzy, co nie przeszkadza cebuli być w środku (uchylonej) lodówki w pojemniku na warzywa, w sklepie cebula i tak nie leży w lodówce.
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Lis 28, 2013 09:27, w całości zmieniany 2 razy
Jeżeli chodzi o pestki czy też owoce,które mają w sobie prawdziwą mieszankę witamin i skutecznie działają na nasz organizm,to polecam granat- nie ma chyba drugiego owocu,który miałby w sobie tak dużą dawkę witamin.
VvV - czy ty masz lodówkę z lat 90-tych, że nie ma w niej funkcji usuwania lodu i jest taka głośna? Dziś chyba wszystkie mają bajery. No chyba że robisz tak z uwagi na zaplanowane przez producentów psucie się sprzętu tuż po wygaśnięciu gwarancji...
PS. to jedyna zaleta zimy - że parapet przydaje się jako lodówka, czasami nawet jako zamrażarka. Bo narciarzem ani amatorem bałwanów to ja nie jestem; stąd moja nienawiść do śniegu i lodu.
e-market24h - ale granat jest drogi, więc wystarczy że weźmiemy większą ilość tańszych owoców i wtedy mamy wartości odżywcze zrównane z mniejszą ilością granatu
VvV - czy ty masz lodówkę z lat 90-tych, że nie ma w niej funkcji usuwania lodu i jest taka głośna? Dziś chyba wszystkie mają bajery.
Lodówka się "sama odladza", ale na dole jest zamrażalnik w którym jest zawsze -15 stopni i sam się nie odlodzi. W domu na wsi mam lodówkę POLAR z lat 80tych z zamrażalnikiem u góry, przestroiłem w niej zamrażalnik na plus zero stopni (jest to termin znany w matematyce) i używam go jako lodówki, energooszczędność wzrosła wielokrotnie.
W bloku mam Amica FK232BPW+06AW
może nie jest zbyt głośna, ja mam zbyt dobry słuch,
a stoi w kuchni nie w spiżarce czy w sieni więc jest w centrum uwagi.
Gdyby nie chora 5 letnia gwarancja to już dawno bym przerobił zamrażalnik na plus jeden stopień Celsjusza (regulator). Lodówkę używam wedle potrzeby, akurat udko indycze jest na parapecie przezbalkonowym, a za oknem -2 stopnie nic mu nie będzie.
Umówmy się, że od przechowywania w lodówce produkty nie stają się świeższe, lepiej zakupić i zjeść niż przechowywać i zjeść. Od rozmrożenia zamrażalnika (6litrów wody z lodu), były słoneczne dni, a ja miałem jeszcze zapas smalcu więc zamrażalnik "chodził" rano 30min i potem wyłączony trzymał zimno do zmroku.
Utrzymywanie pustego zamrażalnika o temperaturze - 15stopni tylko po to by w lodówce było +7 stopni jest z punktu widzenia termodynamiki i kosztów energii silnie idiotyczne, dodatkowo awaryjne nienadzorowane rozmrożenie zamrażalnika groziło zalaniem sąsiada z dołu.
Łatwiej też namieszać mając zapas starzejących się produktów w lodówce.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Gru 07, 2013 20:18, w całości zmieniany 4 razy
Wobec tych wszystkich trudności związanych z magazynowaniem jadła w chłodziarkach - czy nie wolałbyś przechowywać żywności w pojemnikach próżniowych? Ponoć tyle zalet ma trzymanie tego w próżni, nic się wtedy nie psuje. A ile byś zaoszczędził na energii... I na fatydze z usuwaniem lodu...
Poza tym banany trzymane w lodówce szybciej mi się psuły niż trzymane w pokoju. Dziwnie w lodówce gniły, stawały się jakąś ciemnoszarą breją. A u trzymanych w pokoju tylko czerniała skóra, a miąższ długo był w dobrej postaci.
Pojęcia minus zero, plus zero - fakt, trzeba te znaki używać, bo raz się mówi: w jakiej temperaturze topnieje woda? Zero stopni. A w jakiej temperaturze woda zamarza? Zero stopni.
Zawsze ten drobny ułameczek stopnia musi być powyżej albo poniżej zera.
Moim zdaniem, jeśli chodzi o jedzenie to lepsze świeże, jeśli jego zakup nie wymaga spalania benzyny lub polowania z szansą porażki to można się pokusić o kupowanie przed konsumpcją. Jeśli chodzi o przechowywanie (jeśli ktoś mieszka z dala od sklepu) to +1 stopnia Celsjusza działa dobrze w zakresie dni, -20 stopni Celsjusza działa dobrze w zakresie tygodni. Rezerwy strategiczne składa się z produktów nie wymagających przyrządzania przed zjedzeniem z terminem przydatności liczonym w latach.
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Gru 08, 2013 14:58, w całości zmieniany 1 raz
Rezerwy strategiczne (jakieś suchary, suche ziarna, konserwy) to już za parę lat powinniśmy sobie nakupować, i to z kilkanaście ton na łepka, jeśli będziemy chcieli jeszcze pożyć, bo przy obecnym tempie wymierania pszczół... można by się spodziewać globalnej katastrofy za kilkanaście lat.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Nie Gru 08, 2013 16:59, w całości zmieniany 1 raz
Wszystkie orzechy są zdrowe, choć różnią się między sobą składem.
Kupując warto wybrać orzechy w skorupkach. Mają w sobie najwięcej wartości odżywczych.
Również ich walory smakowe są większe niż w orzechach, które wietrzeją bez skorupek.
Im żywność jest mniej przetworzona - tym dla nas zdrowsza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.