[raffi_152]

Witam mam na imię Rafał i piszę po raz pierwszy.
2013.03.25 miałem robioną gastroskopię ponieważ kuracja takimi lekami jak : Controloc, Debutir, Debretin czy Tribux nie przynosiła skutków. Co mi było? Zgaga, biegunki, wzdęcia, bóle brzucha. Badanie wykazało przewlekłe aktywne nadżerkowe zapalenie żołądka. Leczono mnie dalej tymi lekami może wprowadzono jakiś nowy, może jakiś wycofano ( dokładnie nie pamiętam, ale chyba dołączono mi jeszcze xifaxan do zestawu:D). Leczenie trwało i trwało a ja się czułem coraz gorzej i gorzej.
Oczywiście czytałem bardzo bardzo dużo o dietach lekkostrawnych i je stosowałem, doszło w końcu do tego że jadłem gotowany biały ryż i czerstwy chleb (na zmianę) i dalej miałem te przykre dolegliwości (w międzyczasie schudłem 23kg) i dalej brałem leki i to się tak ciągnęło. Później zmieniłem lekarza na innego (też gastrologa) który stwierdził zespół jelita drażliwego i zapalenie woreczka żółciowego. Dostałem takie leki jak Anesteloc, Duspatalin retard 200, Cholestil, Pramolan (na uspokojenie ; dobrze się śpi po tym). Leki były drogie, wizyty też drogie a jedno i drugie równie nieskuteczne:< Obłęd. Czytałem dalej byłem u zielarzy/znachorów jak zwał tak zwał. Czytałem dalej. Znalazłem w końcu na dobradieta.pl i tłusteżycie.pl coś co mnie zainteresowało. Były to dwie rzeczy "candida" i "dieta eliminacyjna". To było w grudniu 2014. Zmieniłem dietę zupełnie.
A mianowicie:
*zero węgli
*tylko mięso (wieprzowina i kurczak, czasem jakieś ryby, śledzie, makrele), ale głównie kurczak i wieprzowe. (ok.200 g na porcję)
*warzywa tylko zielone, mogą być surowe ale wedle info jakie znalazłem na dobradieta blanszuje je przez chwilę. (Wrzucam do gorącej wody i tak odczekuje jakieś 3 min)
No i są zblanszowane czy po prostu lekko ścięte czy jak tam wolicie.
Te warzywa to najczęściej: KAPUSTA PEKIŃSKA, sałata zwykła i lodowa. No i to tyle chyba więcej nie ruszam bo źle się czuję. Sporadycznie gdzieś na imprezach poza domem zjem sałatki z ogórkiem zielonym sałatą i kapustą białą itp. Nie jest mi po nich źle ale jakby bardziej mi się odbija w żołądku.
Jeżeli chodzi o ilość to tak garstka każdej z tych sałat pokrojonych.
*Tłuszcz (temat bardzo ciekawy). Przez prawie 2 lata unikałem tłuszczy ponieważ są ciężkostrawne a ja sądziłem że mam zapalenie żołądka-właściwie to je miałem- ale to był najprawdopodobniej skutek a przyczyna to candida. Tak myślę teraz. No więc, unikałem tłuszczy wszystkich. Dzisiaj - jem do każdego posiłku 50g smalcu bo go dobrze toleruje i tyje po nim a o to mi chodzi bo schudłem z 85 suchej masy mięśniowej (siłka/mma) do 62:< .No więc, albo 50g smalcu albo 50g masła klarowanego bo też dobrze toleruje. I tak sobie podjadam tłuszczyk i warzę teraz 73 także poszło ponad 10kg jest już lepiej, pierwszy raz od 2 lat. Jest jeszcze jeden tłuszcz jaki stosuje ale to tylko specjalnie dla ukochanej(candidy) i jest nim olej kokosowy(łyżka stołowa do każdego posiłku) tak żeby nakarmić bakterie czymś co im szkodzi.
*Napoje to głównie woda no i oczywiście imbir(kroje w kostke kawałek zalewam na noc wrzątek i rano piję szklankę)-daję mi to odporność i chroni moją nadżerkę w żołądku
*Przyprawy- tylko sól morska i pieprz cayenne(podobno zwalczają candidę, i ja po nich czuję się dobrze)
*alkohol ( rzadko bo źle reaguje ale po wódce jest ok. Piwo, wino, bimber odpadają [ze względu na drożdże])

Nie mniej jednak bardzo to wszystko skomplikowane i czasochłonne. Mięso gotuję albo piekę warzywa parzę w gorącej wodzie i tak rano sobie szykuje posiłki do pracy w pojemniczki i żyję. Czuję się bardzo dobrze, tylko martwi mnie monotonia mojej diety.
Tłuszczy mam w sumie 200g dziennie, węgli tyle co z warzyw także całe g., cukrów ZERO(tylko te śladowe ilości z warzyw), białka jest sporo dziennie zjadam około 800g mięsa ale tylko po nim czuję się git więc jem, robie masę i narazie wciąż widzę że nie jestem gotowy na węglowodany typu kaszę, pszenicę, ziemniaki i te inne.

Wciąż mam problemy z błonnikiem zjem za dużo surowych warzyw to czuję dyskomfort objawiający się takim 'napompowaniem' brzucha, nadmiernym odbijaniem ...
Ale reguluje to wszystko jem raz mniej warzyw raz więcej. Przytyłem to chyba najważniejsze, mój organizm w końcu walczy.

Jeśli chodzi o suplementy to teraz nie biorę nic. Brałem troche septilin z Himalaya bo to jest dobre żeby postawić układ immunologiczny na nogi. Zjadłem z 6 opakowań i narazie dałem spokój bo widzę że i bez tego idzie nieźle. Poza tym wszystko drogie i staram się ograniczyć wydatki..

Do kibla już nie biegam po każdym posiłku w nocy nie budzą mnie bóle brzucha także jestem z siebie dumny i w ogóle dumny z internetu i książek a zawiedziony jeżeli chodzi o lekarzy i opiekę zdrowia w Polsce.... Wyczyściłem się z kasy, najadłem chemii i czułem jeszcze gorzej

Piszę głównie po to żeby swoim doświadczeniem pomóc innym. Czekam na komentarze uwagi itp itd Moja dieta to chyba MaxProtein, pewnie to troche nie zdrowe ale uwieżcie że o wiele zdrowsze niż bieganie do toalety;)

Głodze te wszystkie bakterie które mam sobie bo one się karmią węglami a sam czerpię energię z tłuszczy (co prawda nasyconych głownie, ale czy one są złe? wielu twierdzi że tak.. ja wiem że po nich jest git i wracam do optymalnej wagi ciała)


Piszcie, komentujcie, może macie podobne doświadczenia? może jest jeszcze jakiś produkt który mogę włączyć do swojej diety a którego nie próbowałem?

To forum i tak już wiele dla mnie zrobiło.
pozdrawiam