_____ Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Gru 2012 Posty: 128
Wysłany: Nie Gru 30, 2012 02:44
Czas pedzi !!!
- ale - to zalezy od polskich znakow.
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Sty 02, 2013 19:34
Kupiłam dziś delikatną bluzeczkę o skomplikowanym splocie. Na metce było info, że można ją prać wyłącznie ręcznie i w temp do 30C. Poniżej był napis: Have fun washing!
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 20:55
Baca podejrzewał, że jego żona go zdradza, gdy tylko on wychodzi na hale pasać owce.
Jako "majster złota rączka" postawił pod łóżkiem garnek śmietany i powiesił nad nim łyżkę.
Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, gdy położyły się dwie osoby, łyżka zamaczała się w śmietanie.
Proste i skuteczne.
Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem... garnek masła...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 20:56
Policjant idzie z żoną do baru.
- Ej Zbychu ktoś nam samochód kradnie - mówi żona.
Policjant wybiega i po chwili wraca.
- I co złapałeś złodzieja ? - pyta się żona.
- Nie, ale zdążyłem zapisać numery rejestracyjne wozu.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 20:58
Mąż wyjechał na delegację.
Żona korzystając z wyjazdu zaprosiła kochanka Romka.
Przyszedł i od razu wziął się do rzeczy.
Nagle pukanie...
- o ** to mój mąż. Romek idź do łazienki.
Żona otwiera a tam drugi kochanek.
No i też się zabrał do rzeczy.
Nagle pukanie...schowaj się do kuchni.
A za drzwiami trzeci kochanek i tak jak poprzednicy wziął się do rzeczy.
Nagle pukanie...
- to mój mąż...
Nie mając gdzie schować kolesia wsadziła go w zbroje rycerską stojącą w pokoju.
Okazało się, że to mąż.
Wrócił i też zabrał się do rzeczy...
Mija wieczór, noc i ranek.
Pierwszy nie wytrzymał i podchodzi do łóżka i mówi, że kibel odetkany.
Mąż podziękował.
Koleś w kuchni to samo, podchodzi i mówi, że zlew przepchany.
Mąż - ok!.
Ale koleś w zbroi nie wie co wymyśleć.
Pomyślał i podchodzi:
- Przepraszam, którędy na Grunwald?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Sty 07, 2013 21:01
Pan Stefan pojechał do sanatorium.
Po kilku dniach pisze do żony:
"Przyślij 700 zł to mi przedłużą"
Wkrótce otrzymał od żony 1400 zł z dopiskiem:
"Niech Ci przedłużą i poszerzą."
przeczytałam komentarze ale...dalej niewiem z czego ta radość
mogłabyś w dwóch słowach przetłumaczyć
_________________ pozdrawiam
xvk Pomogła: 20 razy Dołączyła: 31 Sie 2009 Posty: 715 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Sty 28, 2013 13:30
figa napisał/a:
mogłabyś w dwóch słowach przetłumaczyć
Włącz sobie polskie napisy, jeżeli same się nie pokazały
Nelka Pomogła: 3 razy Dołączyła: 05 Mar 2006 Posty: 253 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 14:55
Skąd się biorą awantury domowe...?
Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał w jakieś drogie miejsce.
Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową....
I wtedy zaczęła się awantura.
Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę.
Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w okienku, że wrócę później.
Panienka na to: Proszę rozpiąć koszulę.
Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: - Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan chodzić do domu po legitymację.
Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała: -
Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś dostał też rentę inwalidzką....
I wtedy zaczęła się awantura.
Poszliśmy z żoną na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku.
Żona spytała:- Kto to jest?
Odpowiedziałem: - To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
Żona na to: - Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
I wtedy zaczęła się awantura.
Żona mówi do mnie - Już się nie kochaliśmy ze dwa lata...
A ja do niej: - Chyba ty.
I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? - pyta żona.
- Terminu ważności!
I wtedy zaczęła się awantura.
Żona mówi do męża:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy?
Na to mąż odpowiada:
- Może minutą ciszy?
I wtedy zaczęła się awantura.
Wściekły mąż wpada do domu i mówi do żony:
- Wiesz co, ten facet spod piątki spał już z prawie ze wszystkimi kobietami z naszego bloku, oprócz jednej.
Żona po chwili zastanowienia:
- Hmm... to musi być ta Nowakowa spod trójki...
I wtedy zaczęła się awantura.
Żona do męża:
- Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek.
Mąż na to:
- A nie mówiłem, że ze mną będzie ci jak w bajce?
I wtedy zaczęła się awantura.
Ksiądz podczas mszy w kościele:
- Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie.
Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafiłem na okręt wojenny
I wtedy zaczęła się awantura.
- Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten spektakl...
I wtedy zaczęła się awantura.
Mąż do żony:
- Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję rozwiodę się z Tobą!
- Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnej okazji pyta męża:
- Już mam jęczeć?
- Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno.
Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:
- Teraz jęcz, teraz!!!
Żona:
- Olaboga!!!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cukier podrożał...
I wtedy zaczęła się awantura.
- Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy, po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś, co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem - na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.
I wtedy zaczęła się awantura.
- Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w szachy.
Ja nie wiem czy to jest śmieszne, mnie ubawiło, a nie powinno, bo szkody są chociaż drobne, widać fachowiec, sądząc po działaniach, chciał sobie pożyczyć mój samochód, ale utknął i się poddał na minus 15kg immobilizerze - akumulator akurat był nieobecny w samochodzie, gdyż zimuje w domu.
☺
Ja nie wiem czy to jest śmieszne, mnie ubawiło, a nie powinno, bo szkody są chociaż drobne, widać fachowiec, sądząc po działaniach, chciał sobie pożyczyć mój samochód, ale utknął i się poddał na minus 15kg immobilizerze - akumulator akurat był nieobecny w samochodzie, gdyż zimuje w domu.
☺
Śmieszne to byłoby zobaczyć minę złodzieja, który nie może odjechać z powodu braku akumulatora. Co do immobillizera, to pierwsze słyszę, żeby jakiś ważył 15 kg Drobne szkody wyrówna ubezpieczenie, więc możesz śmiać się do woli
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 19:48
Jacek, Franek i Józek budowali wieżowiec. Niestety któregoś dnia Franek spadł z wysokości i się zabił. Jacek zdecydował się poinformować o wypadku żonę Franka. Wraca po jakimś czasie z sześciopakiem piwa. Józek pyta:
- A skąd ty masz piwo?
- Od żony Franka
- Dała ci piwo za to, że powiedziałeś, że jej mąż zginął? Opowiadaj!
- No, dzwonię do drzwi, ona mi otwiera i wywiązuje się dialog:
-"Czy ty jesteś wdową po Franku?"
-"Nie jestem wdową!"
-"A chcesz się założyć o sześciopak?"
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 19:53
Siedzi sobie trędowaty w kinie, okropny widok, z policzków wiszą płaty skóry na strzępach mięśni...brak nosa,ucho wisi na ostatnim włosku..
Siedzący obok facet spogląda na niego i nie wytrzymuje, puszcza srogiego pawia.
-Nie wiedziałem że pan taki wrażliwy,tam niżej jest wolne miejsce,to ja się przesiądę...
-Ależ proszę pana,pana przypadłość w ogóle mi nie przeszkadza tylko...BLEEEEE
-ech....zawsze tak samo,no nic nie będę swoim widokiem psuł panu otoczenia
-szanowny panie,naprawdę nie o to chodzi,niech pan siedzi....BLEEEE
-Przykro mi że zepsułem panu film,już sobie ide,no cóż nie każdy jest w stanie znieść taki widok...
-Panie, ja miałem trędowatego wuja ,ale facet z tyłu moczy sobie chipsy w pańskim karku....
taki mam dziś głupi humor
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 20:03
Idzie Stirlitz ulicą i widzi jak banda młodzieńców poi na siłę kota benzyną. Kot po wypiciu baniaka przebiega 20 metrów i pada plackiem na chodnik.
- Widocznie skończyło się paliwo - pomyślał Stirlitz.
(...)chciał sobie pożyczyć mój samochód, ale utknął i się poddał na minus 15kg immobilizerze - akumulator akurat był nieobecny w samochodzie, gdyż zimuje w domu.
Śmieszne to byłoby zobaczyć minę złodzieja, który nie może odjechać z powodu braku akumulatora. Co do immobillizera, to pierwsze słyszę, żeby jakiś ważył 15 kg
Tu chodzi o masę ujemną, w przypadku Jasia Fasoli immobilizer waży pewnie jakiś niecały minus kilogram:
urywek, czas 30 sekund język nieistotny: http://www.youtube.com/watch?v=eC4yDwOh-U8#t=64s
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Lut 03, 2013 12:36
Siedzi facet w teatrze i nagle czuje okropny smród.
Stuka gościa przed sobą i mówi:
- Przepraszam, czy pan się zesrał?
- Tak, a o co chodzi?
Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry – prosto na twarz tego na dole – zaczyna lecieć g.wno.
- Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan!
- Nie śpię.
Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:
- Janie, czy to jest plastelina?
Jan bierze na palec i wącha.
- Nie hrabio, to jest g.wno.
Na to Hrabia:
- No tak. Bo niby skąd w mojej d.pie plastelina.
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Ostatnio zmieniony przez gravs Nie Lut 03, 2013 12:37, w całości zmieniany 2 razy
Miejsce 1: Bo dzieci było mało...
Jasiu wraca do domu z przedszkola cały podrapany na twarzy. Mama wystraszona się pyta:
- Jasiu! Co się stało?
- Dzisiaj było mało dzieci w przedszkolu.
- Dobrze, ale co to ma wspólnego z tym co ci się stało?
- Pani kazała nam ustawić się w kółko, złapać za rączki i tańczyć dookoła choinki.
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Wto Lut 12, 2013 21:47, w całości zmieniany 4 razy
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Śro Lut 20, 2013 20:16
Pracownik budowlany przyszedł do lekarza i mówi:
- Mam zatwardzenie, już od dłuższego czasu się męczę...
Lekarz zbadał go i powiedział:
- Proszę położyć się na stole na brzuchu...
Robotnik uczynił jak kazał pan doktor...
Lekarz wyciągnął kij baseballowy i walnął z całej siły w tyłek budowlańca, po czym kazał mu iść do toalety...
Ten wrócił po jakimś czasie z wyrazem ogromnej ulgi na twarzy:
- Czuję się doskonale, panie doktorze, czy ma pan jeszcze dla mnie jakieś zalecenia?
- Owszem, proszę przestać podcierać się workami po cemencie...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Lut 20, 2013 23:07
maniek669 napisał/a:
Pracownik budowlany przyszedł do lekarza i mówi:
- Mam zatwardzenie, już od dłuższego czasu się męczę...
Lekarz zbadał go i powiedział:
- Proszę położyć się na stole na brzuchu...
Robotnik uczynił jak kazał pan doktor...
Lekarz wyciągnął kij baseballowy i walnął z całej siły w tyłek budowlańca, po czym kazał mu iść do toalety...
Ten wrócił po jakimś czasie z wyrazem ogromnej ulgi na twarzy:
- Czuję się doskonale, panie doktorze, czy ma pan jeszcze dla mnie jakieś zalecenia?
- Owszem, proszę przestać podcierać się workami po cemencie...
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 21:18
to jeszcze jeden na dziś wieczór:
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał badania robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- A ja tam nie wiem, ja jestem stolarzem.
maniek669 Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Lut 2012 Posty: 459
Wysłany: Czw Lut 21, 2013 21:24
a co tam jeszcze jeden
Chłopczyk pojechał sobie na wakacje nad morze. Pływa sobie i pływa i nagle widzi boję z napisem "Nie płynąć dalej". Oczywiście zignorował ją i płynie dalej. Nagle czuje, że jakaś dłoń zaciska się mocno na jego jajeczkach. Chłopczyk próbuje się wyrwać, ale bez powodzenia. Po chwili spod wody dobywa się głos:
- Szybka decyzja - plus dwa czy minus dwa?
Po chwil zastanowienia odpowiada:
- Plus dwa.
Coś pod wodą zaszumiało, uniósł się dym i nagle dzieciak przerażony odkrywa, że ma dwa nowe jądra! Wypływa szybko na brzeg i myśli jak by to dało się odwrócić. Nagle wpada na pomysł:
- Popłynę w to samo miejsce i tym razem powiem minus dwa!
Jak pomyślał tak zrobił. Gdy tylko znalazł się za boją, znowu jakaś dłoń zacisnęła się na jego kąpielówkach, a spod wody dobiegł znajomy głos:
- Szybka decyzja - plus cztery czy minus cztery?
Za 18 godzin wystąpi czas letni,
ledwie, ledwie letni !!!
xvk Pomogła: 20 razy Dołączyła: 31 Sie 2009 Posty: 715 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Kwi 07, 2013 20:25
Robotnik stara się o prace na budowie :
-Co potrafi pan robić ?
-Mogę kopać -odpowiada bezrobotny .
-A co jeszcze potrafi pan robić ?
-Mogę nie kopać...
Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz":
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie, po prostu leciałem i srałem...
Cytat:
Dzieci po powrocie z wakacji na wieś. Jedno z nich relacjonuje:
- Mamusiu, widzieliśmy wielką grubą świnie, jeszcze grubszą niż ty! Matka posmutniała i zaczęła nagle płakać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i mówi:
- Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Cze 20, 2013 22:21
Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej.
Spotyka czerwonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Chce mi się pić i jestem pedałem.
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika.
Wkurzony wysiada i pyta:
- A ty pedale czego chcesz?
- Prawo jazdy i dowód rejestracyjny, proszę.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Cze 20, 2013 22:23
Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora
- Pan się łapie w tej logice panie Profesorze?
- Oczywiście, co za pytanie.
- To ja mam taką propozycję panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
- OK niech pan pyta
- Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znal odpowiedzi postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź.
Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25-letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Cze 20, 2013 22:24
Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży sie, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Lip 09, 2013 22:47
Pani Stasia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Stasiu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.
Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego i mówi:
- Poproszę tego czarnego króliczka
- A nie ładniejszy ten biały?
- Proszę pana, mojego pytona to wali jakiego on będzie koloru!
Międzynarodowy europejski zespół fizyków zasłużył na wyróżnienie pracą, w której dowodzi, że człowiek jest fizycznie zdolny do tego, by biegać po wodzie, pod warunkiem, że bieganie odbywałoby się na Księżycu.
Cytat:
Badania, które wyróżniono nagrodą w dziedzinie archeologii wymagały prawdziwego poświęcenia. Brian Crandall i Peter Stahl postanowili sprawdzić, jak układ pokarmowy człowieka radziłby sobie z lekko tylko ugotowaną ryjówką. Rzeczonego gryzonia jeden z nich połknął z futrem i pazurami, bez gryzienia, by przekonać się potem, co z niego pozostanie. Teraz już wiedzą i jak sądzą, pomoże to lepiej zrozumieć co oznaczają niektóre wykopaliska.
Cytat:
Holender, Brytyjczycy i Kanadyjka podzielili się nagrodą w dziedzinie rachunku prawdopodobieństwa. Ich praca z życia krów pozwoliła stwierdzić, że im dłużej krowa leży, tym bardziej prawdopodobne jest, że wstanie. Niestety, jeśli krowa stoi nie sposób przewidzieć, jak szybko się położy.
Pomógł: 10 razy Wiek: 39 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 16:31
odnośnie chrapania i bezdechu: byłem na szkoleniu niedawno, są aparaty ortodontyczne, które wysuwają żuchwę do przodu, napinając mięśnie i umożliwiają normalne oddychanie podczas snu. to nie żart ;P
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Osoby z chorobami jelit i wątroby bardzo źle tolerują surowiznę i powinny jej unikać. W ciężkich chorobach typu: choroba Leśniowskiego-Crohna, marazm, kwashiorkor, chorych żywi się płynnymi odżywkami pozbawionymi błonnika, z jednoczesnym podawaniem do 6g/kg białka.
W kościele za chwilę ma się odbyć
ślub. Młoda para zbliża się powoli do
ołtarza. Wśród zebranych gości jest
mała dziewczynka, która szeptem pyta
swoją mamę:
- Mamusiu, a dlaczego panna młoda
jest tak ślicznie ubrana w białą sukienkę?
- Bo widzisz córeczko, ona chce
wszystkim pokazać jaka jest bardzo
szczęśliwa – odpowiada matka.
- To dlaczego pan młody jest ubrany
na czarno?
Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony
do pracy i zbiera standardowy
ochrzan od szefa:
- Był Pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam Panu mówił sierżant, jak
się Pan spóźniał?!
- Nic szczególnego: „Dzień dobry,
Panie majorze”...
Prezes pewnej francuskiej firmy zebrał
pracowników:
- Zbliża się jubileusz naszej firmy.
Trzeba go zorganizować tak, żeby cały
Paryż o nim mówił, jednocześnie należy
zredukować koszty do minimum.
Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam,
pracownikom, musi przynieść wiele radości.
Są jakieś pomysły?
- Tak! – słychać głos gdzieś z tyłu
– Musi pan, prezesie, skoczyć z Wieży
Eiffla. Cały Paryż się o tym dowie,
koszt będzie niewielki... A co do zadowolenia
pracowników...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 19:12
Jedna koleżanka żali się drugiej:
- Mój Kazik jest ostatnio jakiś oziębły w sprawach seksu.
- Podmień mu w czasie kąpieli szampon na taki dla psów - radzi druga - Ja swojemu tak zrobiłam, to po wyjściu spod prysznica rzucił się na mnie, jak jakiś brytan, zaciągnął do łóżka i mało mnie na strzępy nie rozerwał w czasie stosunku!
Minęły dwa dni:
- Beznadziejna ta twoja rada z szamponem dla psów.
- Coś ty? Nie zadziałało?
- Zadziałało. Wyskoczył z łazienki, wpieprzył całą kiełbasę z lodówki, a jak mu zwróciłam uwagę, to ugryzł mnie w tyłek i poleciał do tej suki, Kowalskiej z trzeciego pietra...
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Lis 18, 2013 19:16
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jaki jest największy przedmiot, który można wziąć do buzi?
Dzieci mówią: gruszka, banan, pączek... Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi:
- Lampa!
- Jak to, Jasiu? Chyba coś ci się pomyliło?
- Nie, proszę pani. Jak wieczorem mama idzie spać, to mówi do taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi!
Jak tak patrzę w szklaną kulę, to kula nie reaguje na imię Anna, zwłaszcza z _ , jakby było ono wirtualne, tym niemniej dzięki za dzielną dyskusję, ale to by tłumaczyło dlaczego wybrałem opcję prostej argumentacji, a nie pobłażliwego przemilczania i uprzejmego potakiwania gdzie się tylko da.
Ktoś rozumie ten żart?
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lis 19, 2013 20:57, w całości zmieniany 1 raz
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 00:43 dokulturalniajmy się
dostałem paczkę i dostałem prawie zawału ze śmiechu jak wszedłem na pocztę by ją odebrać, nie miałem krzesełka wędkarskiego, kaczki, ipoda z dwoma naładowanymi bateriami i termosu z kawą więc zrezygnowałem, na poczcie byli wszyscy emeryci z okolicy i wysyłali kartki świąteczne.
Kowalski spotyka przyjaciela.
- Czy dostałeś mój list?
- Ten, w którym przypominasz mi żebym Ci oddał 300 zł?
- Właśnie ten!
- Nie, jeszcze nie dostałem..
Timber777
Dołączył: 25 Gru 2013 Posty: 1 Skąd: Koło
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 22:05
Trzej przyjaciele otwierają sklepy obok siebie.
Jeden z prawej strony wywiesił szyld: "Tu najładniej".
Drugi z nich wywiesił szyld "Tu najtaniej".
A trzeci z nich, którego sklep znajdował się w środku popatrzył i wywiesił szyld: "Tu wejście".
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 17, 2014 22:31
gdzie to wynalazłeś?
ubóstwiam- bóstwo
za dużo tej boskości
wlaśnie czytam stare emaile z 2008 roku swoje od dr.Witoszek i stwierdzam, że nawet jak zacznę jeść mięso i warzywa z sosem na oliwie na koncentracie pomidorowym przez 14 dni to muszę zmienic dietę bo tak jak było ostatnio jest totalnie bezbożnie.
Po co są dołki? By z nich wyjść poza tym jednym ostatnim
dla siebie samej:
Pomogła: 13 razy Wiek: 46 Dołączyła: 20 Mar 2007 Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 24, 2014 20:56
nie te siedzące niedziwiedzie? jak by poszły do paki też bysiedziały?
to się nazywa przerobienie info z policji do celów komercyjnych przez dziennikarzy. Szczerze wątpię by policja napisała: znależlismy maryche i siedzące niedzwiedzie i jeszcze szopa czy tę wietnamska akurat świnie a co to europejskich czy amerykańskich nie było ?
a wracając do tematu ostatniego rysunku który wkleiłeś, jeszcze ci się do jasnej trafiło na rysunku w bonusie: czerwona sukienka ... eh facet to ma szczęśćie
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 17:29 Korzyść ze zmiany płci
Wczoraj mąż bardzo zainspirował się treścią audycji Janusza Weissa. Oto zadzwonił słuchacz z zapytaniem, czy gdyby zmienił płeć ( na żeńską, aby rozwiać wątpliwości, bo być może są jeszcze inne i nie jestem zorientowana), otrzymałby teraz emeryturę. Jako 60 letnia kobieta na mocy obowiązującego prawa. Zamiast czekać jeszcze prawie 7 lat. Bowiem nie chce mu się już pracować.
Usłużny pan Janusz, zanęca słuchaczy w PR 1 aby zadawać pytania hasłem : „wszystko co chciałbyś wiedzieć i nie boisz się zapytać”. Bardzo trafne hasło, od razu wiadomo, że są takie pytania w Polsce, z którymi nie warto wyskakiwać, bo strach. Co do odpowiedzi na pytania, to akurat pan Janusz obnażył sam swą trwożliwą i pokrętną naturę szukając odpowiedzi na pytanie : czy szczepienia są obowiązkowe. Bo wystarczyłaby odpowiedź – „ tak. Uchylanie się od przymusu jest karalne.” Bo taka jest prawda. Nachalne dowodzenie pożyteczności procederu szczepionkowego dowiodło tego, że redaktor o ujmujących manierach, należy do obozu łże elit. Oczywiście dla mnie. Reszta świata może uważać, że jest szarmanckim i inteligentnym redaktorem o miłym tembrze głosu.
Wracam do roztrząsania korzyści ze zmiany płci. Deliberował w męskim gronie mój małżonek, który twierdził, niczym legendarny baca, że się waha. Padło męskie pytanie : czyżbyś został meteoropatą, że ci nie zależy? Znaczy się z przodu opad, z tyłu wiatry?
Musiałam wtrącić się do rozmowy bractwa siurkowego w obronie honoru męża: „ jeszcze nie jest tak źle, aby cyckał miętówki zamiast miętolić cycki”.
Rozpatrywane były różne warianty przeistoczenia się płciowego. Zastanawialiśmy się, kto miałby stwierdzić zmianę płci. Przecież można po prostu zmienić dowód i byłoby po sprawie. Może Ania gdzieś zdradziła jak to się robi? Bo wypchać cycki, to żaden problem. Brat ma kontakty z perfekcyjnymi protezami biustu, jakby co. Pozostała kwestia wąsów i brody. Na takie poświęcenie mąż nie wydawał się być gotowy. Nieomalże jak w legendarnym Misiu, nosi je od przedwojny. To, że urodził się po wojnie nie ma znaczenia. Ale mógłby się przecież tak samo obwiązać szmatami, bo zabiegi stomatologiczne są słabo refundowane a emeryta nie stać na prywatne usługi. Padł jeszcze inny pomysł aby się zakwefił i jawił się jako wyznawczyni islamu. Ostatecznie stanęło, że jeszcze się nie zdecydował, niczym legendarny baca.
Kawał z bacą jest góralski, czyli zwyczajowo nieprzyzwoity. Baca siedział na przyzbie i się kiwał. Zapytany, czemu się tak kołysze, odpowiedział : wahom się. A czemuż to baco się wahacie? A bo byliśmy na weselu, mnie obili a Hankę zgwałcili. No, ale dlaczego się wahacie?. A bo zaprosili nas na poprawiny i Hanka chce iść. A ja się wahom.
_________________ gea
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Wysłany: Pią Sty 31, 2014 17:41
Zapomniałam napisać o efekcie dociekań pana redaktora w urzędzie ZUS. Oczywiście, w porażającym świetle dowodu osobistego, osobnikowi legitymujący się dokumentem zaświadczającym że jest kobietą, należy się to co się należy. Zgodnie z przepisami.
Pomysł jest, kwestia szczegółowego dopracowania...
Przynajmniej wiadomo po co zrównują wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, by ukrócić kombinatorstwo, a gdzie patriotyzm by pracować ku chwale ojczyzny póki sił starczy i umrzeć na stanowisku pracy nie powodując zniszczenia powierzonego mienia.
- Gdzież to ty był, że ja ciebie dwa dni nie widział?
- W gościach u wujka Koli, a on człowiek gościnny dał posmakować swojego specjału na bukwicy.
- Nu i jak?
- Jak to jak? Poczuł sie ja, jak nowo narodzony!
- Co, tak odmłodniał?
- Nie, w kapuście na ogrodzie się rano obudził.
śmiech
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Mam zaproszenie na Konferencję Zdrowia do Częstochowy na 2015 rok. Piszę to specjalnie w tym dziale, a nie w wątku zamkniętym , żeby mogły to osoby z zewnątrz (nie zarejestrowane na tym Forum) też przeczytać. O ile dobrze się orientuję, to w Częstochowie mieszkają lekarze optymalni (dr Agata Płowecka i dr Przemysław Pala), może oni też byliby tym wydarzeniem zainteresowani.
Zaplanowałem już sobie, że w 2016 roku,
7 kwietnia rozważę
czy bardziej jeść kokos,
czy bardziej awokado.
Dla niezorientowanych kiepska dieta zabija w 3 miesiące,
fachowa dieta w 3 tygodnie,
dobra dieta leczy w 63 procentach w 3 dni.
:hihi:
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 18, 2014 11:26, w całości zmieniany 7 razy
Mam zaproszenie na Konferencję Zdrowia do Częstochowy na 2015 rok. Piszę to specjalnie w tym dziale, a nie w wątku zamkniętym , żeby mogły to osoby z zewnątrz (nie zarejestrowane na tym Forum) też przeczytać. O ile dobrze się orientuję, to w Częstochowie mieszkają lekarze optymalni (dr Agata Płowecka i dr Przemysław Pala), może oni też byliby tym wydarzeniem zainteresowani.
:hihi:
Na pewno, aczkolwiek nie przepadają za sobą i nie wiem, jak się pogodzą przy wspólnym stole. Dotychczas unikali się jak ognia. Takie tam pierepałki sprzed piętnastu lat. Szkoda, że tamte podchody nie nadają się do publikacji.
Może przy misce smalcu ketoza przymuli animozje. Cuda się zdarzają.
Podobno.
JW
Wczoraj był odbiegający od sensacyjnej od sztampy film "Życie na podsłuchu".
To nie była komedia, lecz szara rzeczywistość enerdowowców całkowicie zniewolonych przez Stasi. Tym niemniej funkcjonariusze tej wszędobylskiej organizacji opowiedzieli sobie dwa wice. Jest to wyczyn nie lada, zważywszy na mizerne poczucie humoru Niemców w ogóle.
1. Honecker jest jak mokry ręcznik, trzeba powiesić i wziąć nowy.
2. E. Honecker rano spogląda na słoneczko i mówi: dzień dobry słoneczko. Słoneczko odpowiada: dzień dobry Tow. I sekretarzu.
Analogicznie dzieje się w południe.
Wieczorem E. Honecker mówi: dobry wieczór słoneczko. Cisza. Powtarza: dobry wieczór słoneczko i słyszy odpowiedź: teraz mam cię w d... bo jestem już na zachodzie.
JW
Mały mol po raz pierwszy wypuścił się w samotny lot po pokoju.
Wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk. Stary mol zapytał:
- I jak poszło?
- Chyba ok. Wszyscy klaskali…
Wic niezły, tylko po co się tak maskować?
borys5522 = Ringo150 = ebar1990 = Eden1209 = stefankucz4
JW
PS. To jakaś epidemia:
oczak907 = ahaanzel = MarcinKevin = SAP3logon = PanTobias = ruppert15 = Timber777
To jest ruch generowany maszynowo, są wersje, które dopasowują automatycznie chomąto do konia do tego stopnia, że trudno wyczuć czy to jeszcze maszyna czy już człowiek, na szczęście raczej po angielsku na razie, po polsku to łatwo np. dowcipy z bazy wrzucać, choćby i całą noc, widać wiele userów czyli jest gotowość do obejścia limitów postów na jednego usera.
p.s.
Oczywiście w przypadku tego forum walka z maszyną jest wrzucana jako decoy lub groźba, aktualnie poziom zamulenia i tak raczej gwarantuje brak rozwoju forum i maskowanie treści nowatorskich.
Pewnie, że w temacie HUMOR - bo niby gdzie.
Że zacytuję klasyka:
.rze.... ..c napisał/a:
Po drugie wali mnie to kto ma w czym interes. Wolał bym żeby ogólnie było lepiej. Ty tego nie rozumiesz bo jesteś skupiony na sobie. Uważaj żeby twoje ego nie urosło tak bardzo że skok z niego mógłby grozić połamaniem nóg.
Co w wolnym tłumaczeniu:
Taka praca, dzieci przecież muszą jeść,
nie zapędzać w kozi róg bo będę bódł.
Całkiem to zrozumiałe, miłego wtorku życzę.
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Lut 25, 2014 11:47, w całości zmieniany 6 razy
Między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miał się rozegrać turniej bokserski. Jednak dzień przed turniejem zawodnik radziecki złamał sobie rękę podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie myślą:
-"Jeśli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomyślą o nas Amerykanie! Musimy kogoś niezwłocznie znaleźć!".
I poszli szukać.
Patrzą, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz jedną rundę na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarów.
- Ano, wytrzymam... - odparł Iwan.
Nadszedł dzień rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwują. Walka się rozpoczęła. Iwan stoi pośrodku i rozgląda się, bo przecież tu tak kolorowo, światełka, kamery, pełno ludzi, wszyscy patrzą się na niego. Tylko jakiś facet lata dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy pierwszej.
Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz drugą rundę, to dostaniesz 200 dolarów!
- Ano, wytrzymam.
Rozpoczęła się runda druga.
Iwan znowu się rozgląda dookoła, bo nigdy w życiu nie był na zawodach bokserskich. I znowu jakiś facet lata i bije go po twarzy.
Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegają do Iwana i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz trzecią rundę, to dostaniesz 500 dolarów!
- Wytrzymam, wytrzymam.
Runda trzecia. Iwan znowu się rozgląda i znowu jakiś facet biega dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegają do Iwana z entuzjazmem i proponują:
- Iwan, jak wytrzymasz czwartą rundę, to dostaniesz 1000 dolarów!
- Teraz, k*** nie wytrzymam! Teraz mu wpier***!
Gdyby Poznaniacy tłumaczyli tytuły filmów i gdyby je kręcili:
- Hobbit tam i z powrotem - Kakalud w te i wew te
- Tramwaj zwany pożądaniem Bimba Zwana Pożądaniem
- Chłopcy z ferajny Szczuny zez fyrtla
- Obcy - Warszawiok
- Harry Potter i kamień filozoficzny - Żgajek w brylach i fifny kamlot
- Coś - Wihajster
- Ptaki ciernistych krzewów - Glapy w agryście
- Green street hooligans - Penery z Chwaliszewa
- Chłopi - Bambry
- Kawa i papierosy - Lura i ćmiki
- Ziemia obiecana - Swarzyndz
- Wstyd - Poruta
- Tańczący z wilkami - Z kejtrami na miganie
- Kobieta kot - Pinda kociamber
- Pociąg z forsą- Bana z bejmami
- Prawdziwe kłamstwa - Akuratne blubry
- Dirty dancing - Unorane migane
- Taksówkarz- Dryndziorz
- Psy - szkieły (kejtry)
- Chłopaki nie płaczą- Szczuny nie dudlają
- Wall Street: pieniądz nie śpi - Na Marcinie bejmy nie kimajom
- Nóż w wodzie -Haj wew ślumpie
- Tatarak- Chęchy
- Diabeł ubiera się u Prady - Diaboł łobleko się u Prady
- Dziewczyna z sąsiedztwa - Mela zez okolic
- American Pie - Hamerykańska Szneka
- 12 gniewnych ludzi - 12 nerwerwerów
- Drogówka - Szkieły
- Armagedon - Kuniec Dymbiec
- Gorączka - Garówa
- Jackie Chan: pierwsze uderzenie - Jacol Chan: piyrsza fanga
- Skąpiec-Nyrol
- Policjanci z Miami - Szkieły zez Kiekrza
- Maratończyk - Laufer
- Dom zły - Ociotana chata
Wchodzi pułkownik i widzi majora pochylonego nad papierzyskami.
- Co piszecie majorze?
- Dysertację? odpowiada zrywając się z krzesła major.
- Acha! Interesujące. A na jaki temat?
- Obieg wody w pisuarze.
- Jakoś tak mało ciekawie brzmi.
- A jak pan pułkownik by zaproponował?
- Na przykład? Możliwości transportu dwuwodorotlenku w naczyniach o powierzchni słabo perforowanej?
- Świetny tytuł panie pułkowniku ! - krzyczy uradowany major.
- Tak zatytułuję tę rozprawę. Dziękuję za radę.
Po wyjściu pułkownika major biegnie na piętro niżej do swojego
przyjaciela kapitana, żeby pochwalić się nowymi ustaleniami i zastaje go tez coś piszącego.
- Cześć co piszesz?? pyta.
- Dysertację.
- Ooo!! Na jaki temat?
- Możliwość zastąpienia instrumentów muzycznych w kościele
garnizonowym walorami głosowymi duchowieństwa.
- Widzę, że odwiedził cię pułkownik? domyśla się major.
- Tak, poradził mi zmienić tytuł mojej rozprawy naukowej.
- A jak ten tytuł brzmiał wcześniej?
- Po cholerę kapelanowi akordeon
Czy może być tak by do finału Mundialu awansowały drużyny krajów pochodzenia obu żyjących papieży - mało prawdopodobne, a jednak.
Czy może być tak, że papieże ci będą razem oglądać ten mecz - mało prawdopodobne.
Athelas5757
Dołączył: 21 Sie 2014 Posty: 1 Skąd: Łomża
Wysłany: Pią Sie 22, 2014 13:48
Do kasy w banku podchodzi mężczyzna i zaczyna nerwowo szukać czegoś po kieszeniach.
- Czy pan dokonuje wpłaty czy wypłaty?
- Ani jedno, ani drugie. Rewolweru szukam!
TomaszHanx
Dołączył: 21 Sie 2014 Posty: 1 Skąd: Myszków
Wysłany: Pią Sie 22, 2014 13:53
Do Donalda Tuska przychodzi jego doradca:
- Panie premierze, jest problem...
- No słucham.
- Mamy sondaż, z którego wynika, że Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni.
- To świetnie, a gdzie problem?
- Sondaż przeprowadzono w Wielkiej Brytanii...
Do Donalda Tuska przychodzi jego doradca:
- Panie premierze, jest problem...
- No słucham.
- Mamy sondaż, z którego wynika, że Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni.
- To świetnie, a gdzie problem?
- Sondaż przeprowadzono w Wielkiej Brytanii...
Anegdota świetna, tylko po co tyle klonów.
Cytat:
MarcinKial [ 1 Post ]
TomaszHanx [ 1 Post ]
Sayid4815 [ 1 Post ]
Athelas5757 [ 1 Post ]
pepito0909 [ 1 Post ]
maxsyriusz [ 1 Post ]
BadRobot89 [ 1 Post ]
KarolDuran [ 1 Post ]
krzyfag22 [ 1 Post ]
jackdaniel5 [ 1 Post ]
Genev1919 [ 1 Post ]
PatRub1502 [ 1 Post ]
JW
wizzarrd2
Dołączył: 21 Sie 2014 Posty: 1 Skąd: Przemyśl
Wysłany: Nie Wrz 14, 2014 14:10
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę, więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój, więc poszedłem na ochotnika.
jackdaniel5 [ 1 Post ]
Genev1919 [ 1 Post ]
PatRub1502 [ 1 Post ]
MarcinKial [ 1 Post ]
TomaszHanx [ 1 Post ]
Sayid4815 [ 1 Post ]
Athelas5757 [ 1 Post ]
pepito0909 [ 1 Post ]
wizzarrd2 [ 1 Post ]
maxsyriusz [ 1 Post ]
BadRobot89 [ 1 Post ]
KarolDuran [ 1 Post ]
krzyfag22 [ 1 Post ]
To robot opowiadający anegdoty?
Co z takim zrobić? Anegdoty niezłe.
JW
xvk Pomogła: 20 razy Dołączyła: 31 Sie 2009 Posty: 715 Skąd: Poznań
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Paź 12, 2014 11:08
Dzwoni Palikot do Biedronia i się go pyta:
-Gdzie ty do cholery jesteś?
-Na Grodzkiej.
_________________ "Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Kowalski spotyka przyjaciela.
- Czy dostałeś mój list?
- Ten, w którym przypominasz mi żebym Ci oddał 300 zł?
- Właśnie ten!
- Nie, jeszcze nie dostałem..
Zmarł Barac Obama. Po kilku latach poprosił Pana Boga by mu pozwolił pójśc na Ziemię; chciał bowiem sprawdzic jak się ma Ameryka. Bóg mu pozwolił. Barac Obama przybył do Nowego Jorku... Wchodzi do baru, zamawia piwo i pyta barmana co sądzi o kraju i jego problemach.
- Jakich problemach?
- No wiesz, Irak, Afganistan, Syria, Ukraina...
- To mamy już za sobą. Teraz jest tam pokój i to wszystko jest nasze.
- A Europa, Afryka, Bliski Wschód?
Barman z dumą wyciąga spod lady mały globus i kręci nim przed nosem Obamy:
- Proszę Pana, jesteśmy Imperium. Cały świat jest nasz.
Obama ucieszony i zadowolony kończy piwo i powiada do barmana:
- Dziękuję ci, przyjacielu! Ile płacę?
- Rubel i dwadzieścia kopiejek.
Facet kupił fajny, duży telewizor, przyniósł do domu, żona patrzy, na pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych. Zaciekawiona pyta:
- Kochanie, co oznacza ta szklanka na opakowaniu?
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
Najlepsze gry 2015 roku. Wyniki głosowaniaGra Roku 2015
Dziękujemy za głosowanie na najlepszą grę 2015 roku! Znamy już zwycięzców! Zobacz wyniki głosowania.
Odpowiedz / SkomentujOdpowiedz / SkomentujZobacz komentarze (21)Zobacz komentarzeDowcip Dnia
Trzech kolesi złapało złotą rybkę. Rybka, jak ma w zwyczaju mówi:
- Uwolnicie mnie, a spełnię każdemu z was po trzy życzenia.
Kolesie pogłówkowali, po chwili mówią - Okiej.
Pierwszy zapodaje:
- Ja to bym chciał mieć piękny dom w Bieszczadach, do tego konto z 10 milionami dolarów i piękną żonę.
Rybka mówi:
- Done.
Drugi mówi:
- A ja chcę mieć udziały w wielkim, międzynarodowym koncernie, ekskluzywną restaurację w centrum stolicy i 2 mulatki. Rybka odpowiada:
- No to masz.
Trzeci facet zastanawia się przez chwilę i zaczyna wymieniać:
- A ja to bym chciał, żeby lewa ręka mi ciągle wirowała nad głową, prawa ręka żeby się gibała wzdłuż ciała, a głowa żeby ciągle waliła w przód i w tył.
Rybka na to: Stary, mogę to zrobić, ale jesteś pewien? Wiesz, masz trzy życzenia i możesz prosić o wszystko.
Trzeci facet odpowiada:
- Taaak, jestem pewien: lewa ręka ciągle wiruje nad głową, prawa się giba wzdłuż ciała, a głowa na****dala ciągle w przód i w tył.
Rybka klasnęła płetwami i stało się.
Po roku spotykają się ci sami trzej faceci, by poopowiadać.
Pierwszy mówi:
- Paaaanowie, jest zajebiście! Cisza, spokój, dobra i piękna żona, i żyję z procentów.
Drugi opowiada:
- A ja mam kasy jak lodu, jestem wiceprezesem zarządu i dzień w dzień posuwam 2 mulatki.
A trzeci facet, stojąc i wymachując kończynami bełkocze:
- K*rwa, chyba źle wybrałem.
U wspólnych znajomych Kowalski poznał miłą panią.
- Ilekroć pan się uśmiecha, mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Pani mi pochlebia.
- Och, pan mnie źle zrozumiał. Ja jestem dentystką.
Odchodzący szef zostawia swojemu następcy trzy koperty i mówi, jak będziesz miał kłopoty, otwórz kolejną kopertę.
Za pierwszym razem w kopercie jest rada: zwal wszystko na mnie.
Za drugim razem też jest rada: zwal wszystko na mnie.
W trzeciej kopercie następca przeczytał: przygotuj trzy koperty.
JW
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.
Stanisław Lem.
Ktoś się tym sugerował pisząc to opowiadanie SF.
Cytat:
Tony'ego Starka obudził koszmarny ból.
Rozwarł lepkie powieki.
Coś poszło nie tak, więc spróbował ponownie. Fala światła zalała jego mózg. Chrapliwie wciągnął powietrze i wydyszał:
- Jarvis, wody...
Zdecydowanie nie powinien pod koniec imprezy zakładać się z Thorem, że wypije kieliszek jego asgardzkiego trunku zagłady, a potem zrobi kółko wokół wieży.
Pamiętał jakieś wybite okna i że Odinson, niech go szlag, musiał wyłuskiwać go ze zbroi, bo był zbyt pijany, aby pamiętać, jak się wychodzi, a Jarvis nie odpowiadał...
Zaraz.
- Jarvis?!
Chwila ciszy.
- Już, panie Stark. Po prostu miałem... pewne problemy. Ten pański nowy eksperyment... no, mówiłem, żeby tego nie robił. Nie słuchał.
- Co? Co się stało... ugh, tak, Ultron. - Mózg walczył o władzę z żołądkiem. - Coś się stało z Ultronem?
- Można to tak nazwać. Nie istnieje.
- Co? Wyłamał się spod kontroli, podłączył do sieci. A potem nagle sam się skasował.
Tony przez chwilę patrzył tępo w przestrzeń, zanim zrozumiał.
Ultron przeczytał Internet.
Biedny Ultron.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.