Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:34
Tylko dziczyzna?
Autor Wiadomość
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 19:50   Tylko dziczyzna?

Witam.
Gdzie w warszawie można kupić świeży tłuszcz i mięso z dziczyzny?
W kołach łowieckich póki co niczego nie znalazłem.

Dziś pozostaje już tylko dziczyzna,bo to co niektórzy nazywają pierwszym sortem,to w gruncie rzeczy pół-przemysłówka.

Rozmawiałem z kilkoma osobami zajmującymi się hodowlą tak zwaną ekologiczną.Owszem przez kilka miesięcy owce ,krowy czy kozy skubią sobie trawkę na pastwiskach,ale reszta roku to śruta sojowa,mączka rybna i inne wynalazki z zakładów chemicznych.Poza tym antybiotyki i szczepionki co by im stado nie padło.Nawet drobni hodowcy je stosują.

Na dziś dzień jak sobie sam czegoś nie wyhodujesz,to na 99procent jesz syf.

Realnie patrząc pozostaje tylko dziczyzna i ułuda kilku fanatyków ,że kupują baraninę pierwszego sortu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 20:05   Re: Tylko dziczyzna?

Syf rozpoznaje się od razu po zapachu i smaku. Tutaj nie oszukasz, bo nie ma jak.
Spróbuj mięsa, czy organów, które je jadam o sam się przekonasz.
Za długo już jem je na surowo, żeby nie odróżnić dobrego od niedobrego.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Sty 29, 2010 20:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 20:25   

Jak kilka jak temu przyjechałem do Warszawy to kaszlałem od tego smogu,ale przywykłem i dziś go już nie czuje.
Równie dobrze może nie czujesz syfu w tym co jesz.
Zrób jakieś analizy co naprawdę w tym jest ,co się ockniesz.
Oczywiście istnieje możliwość ,że jesz rzeczywiście coś przyzwoitego,ale prawdopodobieństwo jest nikłe,o ile to coś wyhodował człowiek.
Albo zacznij jeść przez miesiąc samą dziczyzne,a potem wróć do hodowlanego sortu,to zobaczymy czy nie poczujesz różnicy.

Gdzie w Wawie dostanę dziczyzne?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 20:28   

Dziczyznę dostaniesz w lesie. Zapoluj to będzie miał.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Sty 29, 2010 22:32   

Hannibal napisał/a:
Dziczyzne dostaniesz w lesie. Zapoluj to bedzie mial.


....miala...

Bo to jest kobieta. :hah:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 09:36   

zenon-widzę ,że masz instynkt drapieżnika,może trochę przytępiony przez koryto
trzeciego sortu(tak,tak wiem,że uważasz,że to pierwszy)

Atak fanatycznych wyznawców ślepej wiary w jakość ich koryta.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 15:02   

W Wawie masz surową dziczyznę w galerii mokotów i w arkadii. Mrożoną wszędzie w lepszych marketach, Piotr i Paweł, w Kuchniach Świata w złotych tarasach.

Uważam tak samo. Dziczyzna wymiata wszystko bez dwóch zdań, zwłaszcza dla mojej grupy krwi 0.

Aczkolwiek z braku laku jagnięcina, kozina i królik to tak naprawdę jedyne znośne zjadalne (ale już nie pierwszo-sortowe) alternatywy.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Sty 30, 2010 15:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 15:52   

Pisząc o pierwszosortowym mięsie każdy chyba miał tu na myśli względne znaczenie, a nie bezwzględne. Przecież nawet dzikie zwierzęta wdychają już nie to samo powietrze, co tysiąc lat temu, już nie ma takiej bujnej roślinności w lasach, na łąkach jaka kiedyś była, itd. itd.
Ale żyć jakoś trzeba i gdyby było już tak zupełnie tragicznie to ludzie padaliby na ulicach jak muchy, a jednak jakoś żyją.
Dla mnie przemysłowa wieprzowina, wołowina, czy drób po prostu śmierdzą, działają na mnie odpychająco.
Natomiast np. podroby jagnięce, które ja kupuję pachną mi łąką i wsią; a konina ma lekko owocowe nuty. Jedną hodowlę baranów i owiec w Józefowie pod Warszawą widziałem na własne oczy, byłem blisko tych zwierzaków i widziałem, że nawet przy grubej pokrywie śnieżnej wyjadały jakieś krzaczki, a cały czas były oczywiście na powietrzu; dostawały pewno trochę zbóż, ale ten gościu z Kaukazu, który się tym zajmuje jest takim samym zapaleńcem jak my tu na forum i widać, że robi wszystko jak należy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 17:54   

Co do marketowej dziczyzny,to pozostanę sceptykiem.Logistycznie to raczej niewykonalne,no chyba ,że to już nieźle zhajowane albo sypane siarą czy czym tam,jeśli mowa o tak zwanym świeżym.Mrożonki pewnie też wiele przeszły.Najchętniej nawiązałbym kontakt z myśliwym(tudzież kłusownikiem) w celu odbioru jeszcze ciepłego sortu.

A co do weryfikacji jakości hodowlanego towaru bez badań laboratoryjnych pozostaje się zdać tylko na subiektywne odczucia smakowe,które nie zawsze muszą mieć coś wspólnego z rzeczywistością.

Mimo to pół-przemysłówka to zawsze lepszy wybór niż pełna masówka.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 18:27   

Jestem ciekaw, co Ty obecnie jadasz, jeśli jesteś takim super purystą.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 20:29   

Zaraz zostanę zlinczowany ,ale nie jadam niskowęglowodanowo,za to pełna surówka.
Tłuszcz z dziczyzny,kokosa,oliwek,masło,awokado itp.
Mięso i podroby z dziczyzny,ale mało,jeden czy dwa posiłki w tygodniu.Czasem wcale,zależy od dostępności.Hodowlanego nie tykam.
Z białkiem jest jednak coś nie tak,ale to tylko moje przeczucie.
Dużo najróżniejszych owoców.
Nazwałbym to dietą tłuszczowo - owocową.Kalorii nie licze,procentowego udziału też,czysto instynktownie jadam.Tak na oko,50-60 % energi z tłuszczu.

Wiem,niebawem się rozsypie bo jem za mało białka.
Ostatnio zmieniony przez terrorysta Sob Sty 30, 2010 20:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 20:32   

Awokado? To masz na bank sporo syfów, bo to eksportowe; kokosy to samo
Masło od zwierzaków hodowlanych? To samo można zarzucić, co zarzucałeś nam
Owoce oczywiście dzikie? Tyle sobie pomroziłeś jagodowych? :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 20:47   

Syf jest wszędzie,oddycham syfem,jem syf.Uniknąć go nie można.
Nikomu nic nie zarzucałem,zwisa mi co kto je.Nie jestem mesjaszem i nie chce nikogo nawracać.
Jesz miód leśny? Wiesz ile pszczelarz wali siarki i chemii do ula? Nie chce się licytować kto je czyściej,tylko nie ma co gadać o pierwszym sorcie ,jakie to ważne,itp.

Dieta to nie jedyna przyczyna wszelkich chorób i niedomagań człowieka,i nie ma co w niej szukać zbawienia.

Tu jej znaczenie jest wysoce przeceniane przez niektórych.
Bez jedzenia można przeżyć pewnie miesiąc,bez powietrza kilka minut.A co wdychasz?
Jeden wielki syf.

Chciałem namiar na dziczyznę,a nie dyskusje ideologiczno-okultystyczną.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 20:51   

No właśnie, a więc widzisz, jak to jest.
Można jeść jeść X syfu a można 1000*X. Ja wybieram to pierwsze.
Jeśli chodzi o dziczyznę to ją jesz, więc w czym problem?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 21:04   

W dostępności.Muszę sprowadzać z miejsca oddalonego o 500 km i nakłaniać(a czasem nie jest to proste),by mi coś załatwili.
Chciałbym dostęp na miejscu o ile to możliwe.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 21:05   

terrorysta napisał/a:
Chciałbym dostęp na miejscu o ile to możliwe.

Jak będziesz grzeczny to Ci powiem, gdzie można ją nabyć. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 08:05   

Grzeczny-czyli muszę przejść na wyznanie niskowęglowodanowe?
Ok co mi tam,pewnie od tego nie padnę.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 08:56   

Grzeczny to znaczy nie zaczynać pierwszego posta na forum od nazywania innych forumowiczów fanatykami. No sorry, ale tak to nie zyskasz sympatii. Chciałem Ci już w pierwszym poście ładnie odpowiedzieć, co i jak, ale jak doczytałem do końca Twoją wypowiedź to mi się odechciało. :razz:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 09:08   

Nie pomyślałem,że ktoś mógłby poczuć się dotknięty takim stwierdzeniem.
Przede wszystkim liczy się jasna percepcja,a nie umysł zmącony węglowodanami.
Dla mnie to niepojęte ,że tyle zła im się przypisuje.Dlatego porównuje niektórych do fanatyków,i uważam,że istnieją ku tego oczywiste przesłanki.
Węglowodany są tak samo ważne jak tłuszcz.
Oczywiście można żyć na dietach niskotłuszczowych czy niskowęglowodanowych.Tylko po co?
Trzeźwy człowiek nie upiera się przy nonsensach.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 09:16   

To nie jest kwestia tego, że ktoś został tym dotknięty czy też nie, chodzi o klasę, a Ty jej niestety nie pokazałeś.
Co do węgli to potrzeba ich ok. 50-100 g, a przy długotrwałych wielogodzinnych wysiłkach jeszcze trochę więcej. Było to już wałkowane wieleset razy. A to są właśnie ilości low-carbowe. Sam napisałeś, że spożywasz nawet 60% fatu, a to już lekko pod high-fat diet podchodzi.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 09:43   

Ze względu na wysoką aktywność fizyczną spożywam około 4000 kalorii.
200-300 g tłuszczu,białko jak na lekarstwo i 300-400!! gram węgli,,a nie rzadne 50-100.
Wyrosłem dawno z tego etapu.
Najwyższą wydolność mięśniowo-oddechową mam na tych proporcjach.
Kto inny może mieć najlepsze wyniki na mcdonalds i kfc.Mam to gdzieś.
Chodzę po wysokich górach:Pamir,Kaukaz,,chcesz to wybierz się ze mną i zobaczymy jak będziesz jechał na samym facie i białku.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 11:44   

Swieżą masz jeszcze tu http://befsztyk.pl/

Hannibal lub zelohim polecali niedawno. Jeszcze tam nie zamawiałem więc nie wiem jaki sort.

Co do marketów, to teraz zdziwić się można. W warsiawie często tam, a nie na targowiskach są produkty względnie zjadalne dla człowieka.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 12:46   

Dzięki Waldek.
Może trzeba się przełamać rzeczywiście przed oporem marketowym.
Spróbuje,jak okaże się zjadliwe to dam znać.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 14:56   

terrorysta napisał/a:
Chodzę po wysokich górach:Pamir,Kaukaz,,chcesz to wybierz się ze mną i zobaczymy jak będziesz jechał na samym facie i białku.

Po pierwsze - żeby chodzić po takich górach trzeba mieć doświadczenie, praktykę i obycie na takich wysokościach. Ktoś kto chodzi tam regularnie to na marnym żarciu będzie lepszy od tego, kto je super, ale tak tam nie chodzi.
Poza tym predyspozycje genetyczne też grają tu rolę - jak np. u Czerwińskiej, czy Wielickiego
Po drugie - ja nie jadę na samym facie i białku, co wieleset razy przy różnych okazjach mówiłem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 31, 2010 15:29   

terrorysta napisał/a:
...Może trzeba się przełamać rzeczywiście przed oporem marketowym.
Spróbuje,jak okaże się zjadliwe to dam znać...
Mozna sobie znacznie ulatwic zycie
i jesc najlepsze mieso i tluszcz. Jeden warunek, certyfikowana indywidualna hodowla,
ale to oczywiscie wiaze sie z wiekszymi wydatkami! 8-)

Jesli nalezysz do niezamoznych ludzi to praktycznie pozostaje
jedynie opcja jedzenia "markietowej trucizny". 8-)
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 16:39   

grizzly napisał/a:
certyfikowana indywidualna hodowla,
ale to oczywiscie wiaze sie z wiekszymi wydatkami! 8-)

certyfikaty "organic" to nierzadko ściema
często lepszy jest moher, co nie ma kasy na chemię i antybiotyki i chowa swoje zwierzaki naturalnie
ja od moherów również kupuję i sobie chwalę 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 16:47   

terrorysta napisał/a:

200-300 g tłuszczu,białko jak na lekarstwo i 300-400!! gram węgli,,a nie rzadne 50-100.
Wyrosłem dawno z tego etapu.
Najwyższą wydolność mięśniowo-oddechową mam na tych proporcjach.


Niezwykła dieta do niezwykłych osiągnięć.

Ciekawi mnie ile to jest białka "jak na lekarstwo". Bo jedni mówią, że 80g to jest jak dla kota, a inni, że już przebiałczenie.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 17:02   

Waldek B napisał/a:
80g to jest jak dla kota

Dla kota? Raczej dla myszy. Kot pół kilo mięcha to bez problemu zjada.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 17:38   

Obecnie jestem na etapie maksymalnej eliminacji białka,bo po latach prób doszedłem,że to jego nadmiar(a nie węgli i tłuszczu)najbardziej wyniszcza organizm.
Od kilku miesięcy jadam mięso i podroby do dwóch razy w tygodniu.Może na raz z 50g białka w takim posiłku.Póki co odczuwam jedynie pozytywy tego kroku.
Kiedyś łyknąłem jak młody pelikan tezę o tym ,że potrzeba tyle i tyle białka.Szczególnie,że siłownia,i inne sporty.Okazało się to perfidnym bzdetem.Odkąd odstawiłem białko me wyniki i samopoczucie znacznie się poprawiło.
Ostatnio zmieniony przez terrorysta Nie Sty 31, 2010 17:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 20:07   

Ile dziennie zjadasz bialka??
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 20:16   

w czym dostarczasz te 300-400 g w? w samych owocach? jakich?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 00:45   

Waldek B napisał/a:
w czym dostarczasz te 300-400 g w? w samych owocach? jakich?


Takich z Kaukazu :hah:
i tych z Madagaskaru :hihi:

Waldek, ja Cie blagam :pada:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 10:15   

No o co mnie błagasz potomku Elohim? Zeus słyszy twe wołania.

Nawet nie wiem jak taką dietę nazwać. Korytko to nie jest, low fat też nie, klasyczny hc nie bo tłuszczu ogromne ilości. Może raw low protein.

Nawet sportowcy jak Lesnar, czy Phelps jedli obok tych w i t ogromne ilości białka. Jedyna podobna, którą sobie przypominam to dieta tego biegacza raw weganina. On szedł w jeszcze większe ekstremum i twierdził, że człowiek w ogóle nie potrzebuje białka. Wystarczały mu same enzymy z surowych owoców. "Ju nid onli ejminoasids". Pamiętacie go?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Lut 01, 2010 16:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 10:30   

Waldek B napisał/a:
No o co mnie błagasz potomku Elohim? Zeus słyszy twe wołania.

:hah:
Chlopaki, ten film: Percy Jackson & the Olympians: The Lightning Thief - mysle, ze to cos dla Was / o Was. :)
Cytat:
A teenager discovers he's the descendant of a Greek god and sets out on an adventure to settle an on-going battle between the gods.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 16:15   

oto on Tim Van Orden http://www.youtube.com/wa...k4&feature=fvst

i kolejny fan arbuzów http://www.youtube.com/watch?v=4rw67z8PwTA

http://www.youtube.com/wa...Jl2XhnnGmg&NR=1
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 16:42   

Waldek wyrzuć białko i odczekaj z trzy miesiące.
Zobaczysz drastyczną poprawę.
O ile sobie nie wkręcisz ,że białko jest niezbędne,że trzeba jeść dużo podrobów i mięsa,itp.
Dla mnie NR.1 jeśli chodzi o podroby to mózg z dziczyzny.Tyle,że praktycznie niedostępny.
Owoce jem na jakie mam ochotę,nie zwracam na to uwagi.
Ostatnio zmieniony przez terrorysta Pon Lut 01, 2010 16:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 17:19   

Zawsze wydawało mi się, że ci co napierają po górach to biorą jakieś pożywienie skondensowane ubogo resztkowe typu pemikan, jerky, miód, czekolada i suche zalewajki, które nie ciążą w plecaku. Świeże owoce to sporo wody, wagi, dużo zajmują miejsca...

Jesz je razem z tłuszczem, oddzielnie, ile posiłków dziennie, o jakich godzinach? Jestem znudzony czytaniem przykładowych jadłospisów ale twój bym z chęcią zobaczył.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Lut 01, 2010 17:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 20:01   

400 g węgli w owocach? No musi być jakieś pół wiadra :hah:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Lut 01, 2010 20:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 22:51   

wiesz Hanni, te owoce z kaukazu wiecej wegli majo :hah:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
WojtekNowak

Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 51
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 23:17   

terrorysta napisał/a:
Waldek wyrzuć białko i odczekaj z trzy miesiące.
Zobaczysz drastyczną poprawę.


Takie cos dla niektorych moze sie zle skonczyc.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 03:46   

terrorysta napisał/a:
Waldek wyrzuć białko i odczekaj z trzy miesiące.
Zobaczysz drastyczną poprawę.

Pod zatrzasnietym wiekiem trumny.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 06:35   

Hannibal napisał/a:
Awokado? To masz na bank sporo syfów, bo to eksportowe


Tez mi się tak wydaje, aczkolwiek pestycydów ma mało w porównaniu z niektórymi krajowymi, które ciągną je jak gąbeczka. Bejrutek, może dlatego masz mdłości po jabłkach?

Cytat:
Pesticides on Popular Produce

1. (worst) Peaches – 100
2. Apples – 93
3. Sweet Bell Peppers – 83
4. Celery - 82
5. Nectarines – 81
6. Strawberries – 80
7. Cherries – 73
8. Kale – 69
9. Lettuce – 67
10. Grapes – Imported from outside U.S. – 66
11. Carrots – 63
12. Pears – 63
13. Collard Greens – 60
14. Spinach – 58
15. Potatoes – 56
16. Green Beans – 53
17. Summer Squash 53
18. Hot Peppers – 51
19. Cucumbers – 50
20. Raspberries – 46
21. Grapes – U.S. grown - 44
22. Plums – 44
23. Oranges – 44
24. Cauliflower – 39
25. Tangerines – 37
26. Mushrooms - 36
27. Bananas – 34
28. Winter Squash – 34
29. Cantaloupe – 33
30. Cranberries - 33
31. Honeydew Melon – 30
32. Grapefruit – 29
33. Sweet Potato – 29
34. Tomatoes – 29
35. Broccoli – 28
36. Watermelon – 26
37. Papaya – 20
38. Eggplant - 20
39. Cabbage – 17
40. Kiwi – 13
41. Sweet Peas (frozen) – 10
42. Asparagus – 10
43. Mango – 9
44. Pineapple – 7
45. Sweet Corn (frozen) – 2
46. Avocado – 1
47. Onions – 1
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:02   

Co do gór to wiadomo,że biorę suszone owoce,a nie świeże,i od groma tłuszczu,głównie nasycony,trochę jednonienasyconego,i mniej wielonienasyconych.
Najwybitniejsi polscy himalaiści jedni zwykłe koryto jak Kowalski,,,kaszanka,wiejska,kajzerka,makaron,zupki w proszku itp.
Kukuczce widać to nie przeszkadzało.
Dieta ma znaczenie,ale fragmentaryczne,a nie fundamentalne.
Nie jestem fanatykiem,by szukać po necie co ile ma pestycydów.
Metody hodowli i nawożenia są różne,pewnie zależne od hodowcy.
Dlatego to nie ma sensu.
Co do 400g węgli w owocach,to nic specjalnego.
Nie wciskam na siłę.
Co do wieka trumny--przepraszam oświeceni,nie zdawałem sobie sprawy ,że jestem z innej gliny,bo jakoś jeszcze oddycham.Bez białka.
W owocach jest go trochę i w mózgu też.
Dla mnie sprawa jest prosta.Kieruje się smakiem i samopoczuciem,po spożyciu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:11   

Szerpowie, z tego, co wiem, żywią się raczej wysokowęglowe, z dość małą ilością fatu.
Mają bardzo wysoki poziom hemoglobiny i ogólnie krótko żyją. No bo w sumie takie warunki nie są dla ludzi zdrowe.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:12   

O wiele ważniejsza dla zdrowia szeroko pojętego jest aktywność fizyczna i niska waga,niż dieta.
Wyznawców ideologii ,że odżywianie to wszystko,że całe zło i choroby to jego skutek,nie mam najmniejszej ochoty do czegokolwiek przekonywać.
Mam gdzie co kto je.
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:14   

Szerpowie rzeczywiście jadą na skrobi ,głównie z jęczmienia.
I niech jakiś low-carbowiec,założy na plecy tyle co oni i w trampkach zatarga to na 6000m.
Powodzenia.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:21   

terrorysta napisał/a:
Wyznawców ideologii ,że odżywianie to wszystko

Tutaj na forum chyba takich nie uświadczysz :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:26   

terrorysta napisał/a:
I niech jakiś low-carbowiec,założy na plecy tyle co oni i w trampkach zatarga to na 6000m.

Nikt tego z ulicy nie zrobi, jakkolwiek by się nie żywił. Nawet treningi to za mało, bo oni mają super specyficzne warunki fiz. do takich rzeczy.
Ale weźmy przykład prawdziwych Innuitów sprzed ponad 100 lat - kilkadziesiąt kilosów dziennie, w śniegu, po tundrze; a Ci Indianie, co potrafili biegać cały dzień, żeby upolować antylopę? a Masajowie?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:43   

Wytrzymałość tych ludów ukształtowały specyficzne warunki zycia, a nie udział b,t,w w pożywieniu.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:47   

terrorysta napisał/a:
Wytrzymałość tych ludów ukształtowały specyficzne warunki zycia, a nie udział b,t,w w pożywieniu.

A myślisz, że jakby dali im KFC to też by tak śmigali?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 11:34   

terrorysta napisał/a:
Dieta ma znaczenie,ale fragmentaryczne,a nie fundamentalne.
Nie jestem fanatykiem,by szukać po necie co ile ma pestycydów.
Metody hodowli i nawożenia są różne,pewnie zależne od hodowcy.
Dlatego to nie ma sensu.


Więc wg ciebie jestem "fanatykiem", bo szukam co ma ile pestycydów i z owoców preferuję leśne jagody?

Ty nim nie jesteś, kiedy chcesz spożywać głównie dziczyznę?

Czyżbyś miał podwójne standardy co do owoców i mięsa? Z czego to wynika?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Lut 02, 2010 11:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 11:39   

Kfc niszczy,bo to wyjątkowy syf,ale na kajzerkach z marketowym masłem i mięsem,to by se śmigali.
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 11:40   

Waldek-tylko ze smaku.
Hodowlane mięso dla mnie go nie ma.
Jest jak drewno.
Owoce mają smak i są ok.
Dziczyzna ma smak.

Zresztą zastanów się jak można stwierdzić,że wszystkie awokado czy banany mają tyle pestycydów?
Takie tabele nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
A nawet niech sobie mają te pestycydy.
Każdego dnia wdychasz z pewnością więcej syfu niż w tonie awokado się znajduje.
Nie myślałeś o przeprowadzce w czystszy rejon świata?
Powietrze jest istotniejsze niż jakość sortu.
Ostatnio zmieniony przez terrorysta Wto Lut 02, 2010 11:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 11:55   

terrorysta napisał/a:
Hodowlane mięso dla mnie go nie ma.

No to musiałeś jeść jakieś badziewie.
Ja mam porównanie, bo jem również dziczyznę - sarny, jelenie, dziki; jem też dzikie ryby, takie jak makrele, czy sardynki
To mięso hodowlane, które ja kupuję jest również smaczne, tyle że ja biorę z naprawdę dobrych źródeł
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Lut 03, 2010 01:11   

Waldek B napisał/a:

Cytat:
Pesticides on Popular Produce

20. Raspberries – 46

niedobrze
A w miodzie juz tego swinstwa nie bedzie?
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Śro Lut 10, 2010 19:22   

terrorysta

napisałeś że jadasz tłuszcz z dziczyzny a tak konkretnie to co łój/szpik ?
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 10, 2010 20:29   

Hannibal napisał/a:
Ja mam porównanie, bo jem również dziczyznę - sarny, jelenie...

Polujesz na nie sam? Bo jak nie, to głowy bym nie dała,że jadasz mięso tych zwierząt.

I jak często niby je jadasz?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 10, 2010 20:36   

IgaM napisał/a:
Polujesz na nie sam? Bo jak nie, to głowy bym nie dała,że jadasz mięso tych zwierząt.

Czyli uważasz, że sklep Befsztyk oszukuje, a raczej Pan Witkowski z firmy rzeźniczej z Niemodlina? Masz jakieś info na ten temat?
IgaM napisał/a:
I jak często niby je jadasz?

Nie prowadzę żadnych statystyk. Czasami jem codziennie jakąś część z dziczyzny, a czasem nie jem jej wcale.
Przypominam, że dzikie jem też ryby.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lut 10, 2010 20:41   

Hannibal napisał/a:

Czyli uważasz, że sklep Befsztyk oszukuje, a raczej Pan Witkowski z firmy rzeźniczej z Niemodlina? .

A nie,nie,nie.Jeśli sarnina czy jelencina jest od Pana Witkowskiego,to nie ma mowy,że jest inaczej.Myślałam,że to mięso masz z hali Mirowskiej,czy jakiejś tam.... :P
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:09   

Jest taki gościu w Wa-wie, co zamawia regularnie 20 kg boczku z dzika i zjada wszystko na surowo, po kilogramie dziennie. Dostawca mi o tym opowiadał. Dziwne, że na forum go tu nie ma. Zresztą tych, co szamają dziczyznę na surowo w Wa-wie jest więcej, z tego co mówił. I wszyscy uwielbiają ten boczek. 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:23   

Hannibal napisał/a:
Dziwne, że na forum go tu nie ma

Dla niektórych jest to tak naturalne, że szkoda im czasu na pisanie o swoim menu. Wolą sobie podyskutować na forach np. dot. modeli samolotów :D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:27   

Też racja. Jakiś czas temu jak kupowałem koninę to za mną stał jakiś biznesmen - sprzedawczyni mówi o mnie, że jem na surowo tę koninę, a on odpowiada, że tatary z koniny regularnie jada i je uwielbia :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Cze 15, 2012 22:38   

Hannibal napisał/a:
on odpowiada, że tatary z koniny regularnie

No właśnie, u mnie też to się jakieś takie nudne zrobiło. Co jadłeś dzisiaj? Rostbef, łój, morszczuka i jajka. Co zjesz jutro? Rostbef, łój, morszczuka i jajka. A może wprowadziłbyś jakąś zmianę? Hm dobrze. Pojutrze zjem najpierw jaja, potem łój potem rostbef i zakończę morszczukiem ;D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 03, 2013 13:01   

klaster40 napisał/a:
A sprawdzaliście gdzie jest najlepszy stosunek ceny do jakości?

Tutaj - http://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=8616
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 03, 2013 15:35   

No stacjonarnie - zamawiasz u niego i odbierasz osobiście (w Wa-wie). Oczywiście dostawy nie są codziennie, tylko raz na jakiś czas. Zadzwonisz to się wszystkie dowiesz.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 03, 2013 18:05   

klaster40 napisał/a:
Jasne, szczegółów się dopytam, ale jeśli nie mogę obejrzeć mięsa przy zakupie, to tak jakbym kupował wysyłkowo.

Nie ma potrzeby oglądać jeśli wiadomo, że jest bez zarzutu - z Elite Expeditions w Zwierzyńcu.
klaster40 napisał/a:
A co powiesz o jakości z Befsztyka i z Galerii M.. Próbowałeś tamtejsze mięsa?

Tak, w Befsztyku. Dobre, choć wiadomo że dziczyzna raz bywa taka a raz inna. Nie ma jakiegoś constans w danym sklepie.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 03, 2013 20:37   

klaster40 napisał/a:
Hmm. Sądziłem, że jeśli z jednej dobrej hodowli, to zawsze smaczne.

Jakiej hodowli? Przecież mówimy o dzikich zwierzakach, co mieszkają w lasach. Nie ma tu stałości, zresztą nie ma jej też w hodowlach. Masz przecież różne osobniki (co, niby ludzie też są tac sami? :D ) i różne okresy, pory roku, które mocno wpływają na to jakie jest mięso.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 07:24   

A moze tak szukajac dziczyzny wygooglowac sobie:
"Koło łowieckie "region" . Moze akurat sie cos znajdzie. A odnoszac sie do tematu nie ma nic lepszego niz dziczyzna bo zwierze, zywiece sie wedlug zasad natury, a zwierze zywiace sie z ingerencja czlowieka to zasadnicza roznica.
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Nie Mar 17, 2013 07:25, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 09:41   

milosz1984 napisał/a:
nie ma nic lepszego niz dziczyzna bo zwierze, zywiece sie wedlug zasad natury, a zwierze zywiace sie z ingerencja czlowieka to zasadnicza roznica.

Dziki często wchodzą w tzw. szkodę i spasają kukurydzę (modyfikowaną genetycznie?). To są jesienne dziki, często nienaturalnie otłuszczone.
Dobre jest mięso z dzików wczesnowiosennych, już po huczce. Nawet dorosłe odyńce są chude, umięśnione i bardzo smaczne. Poza tym oczyszczone już z karmy "rolniczej".
Najlepszą metodą pozyskania dobrego dzika jest zaprzyjaźnienie się z myśliwym lub - jeszcze lepiej - członkostwo w kole łowieckim.
Przy oprawianiu wszelkiej zwierzyny jak i mięsa z barana czy kozy, należy bardzo starannie powycinać wszystkie gruczoły, a szczególnie łojówki (znajdują się w pachwinach), które są nośnikiem specyficznego zapachu mięsa.
Należy mieć świadomość, że najlepsze sztuki prawie nigdy nie trafiają do skupu.
Dla mnie osobiście mięso zalatujące odyńcem jest nie do zjedzenia; żadne przyprawy ani wędzenie nie pomoże.
To, czy dana sztuka dobrze pachnie sprawdzamy przez wytopienie kawałka tłuszczu na patelni. Jeżeli gorący tłuszcz nie budzi zastrzeżeń to znaczy, że wszystko jest O.K.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 13:58   

Jest tak jak pisze Eanna.
Powiem więcej - mięso z hodowli może być lepsze aniżeli dziczyzna. Można stworzyć np. kozom i owcom takie warunki, takie możliwości dobrego naturalnego jedzenia, że ze świecą szukać równie dobrze odżywione dziki.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 14:31   

klaster40 napisał/a:
Teoretycznie, to pewnie, że tak. Tylko kto będzie jeździł i sprawdzał hodowlę?

Część osób tak robi.
Zresztą to i tak o niebo łatwiejsze aniżeli chodzenie za dzikim zwierzakiem i sprawdzenia czy nie jada jakiegoś badziewia
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 16:18   

klaster40 napisał/a:
wypada jeszcze zawieźć je do badania, bo nie ma pewności, czy aby ktoś czegoś nie zaniedbał.

To nie jest kwestia zaniedbań rolnika.
Każda sztuka dzika, wieprza czy nutrii musi być przebadana na obecność włośni.
Należy raz przejść tę drogę a każda powtórka będzie łatwizną.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 18:47   parówki

Hannibal napisał/a:
klaster40 napisał/a:
Teoretycznie, to pewnie, że tak. Tylko kto będzie jeździł i sprawdzał hodowlę?

Część osób tak robi.
Zresztą to i tak o niebo łatwiejsze aniżeli chodzenie za dzikim zwierzakiem i sprawdzenia czy nie jada jakiegoś badziewia


Kupuję parówki z dziczyzny, mozna jesc zimne? Są pyszne, tylko nie wiem czy parówka nie gotowana można się zarazić pasożytem. Nie mam składu tych kiełbasek parówkowych. Jak wygląda przebieg produkcji parówki.
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 19:19   

koffin napisał/a:
nie wiem czy parówka nie gotowana można się zarazić pasożytem. Nie mam składu tych kiełbasek parówkowych. Jak wygląda przebieg produkcji parówki.

Parówki na 100% są po obróbce termicznej.
Dobrze byłoby jednak znać skład tych parówek. Mięso z dziczyzny nie nadaje się ze swej natury na parówki (niskie pH). Ale dzięki dodatkom funkcjonalnym parówki można zrobić nawet ze psa z budą 8)
Ponieważ robię parówki wyłacznie naturalne (nawet bez mleka i kaszy manny) , z samego mięsa, nigdy nie robiłam ich z dziczyzny bo wiem, że nie wyjdą.
Ewentualny skład gwarantujący sukces to: 30% golonki dziczej, 35% golonek wieprzowych, 35% podgardla wieprzowego tłustego, Do wagi mięsa dodatkowo 15-20% lodu.
Ale czy jest to parówka z dzika?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 19:54   hey

Hey Anna, są to kiełbasy parówkowe z województwa wschodniego. Parówki po ugotowaniu mają tę sama wielkość. W takim razie sa dobrej jakości. Aaa jak smakują. To jest jakaś dziczyzna, ale nie wiem jaka :D

Dziękuję za odpowiedz.
Ostatnio zmieniony przez koffin Nie Mar 17, 2013 19:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 20:57   

koffin napisał/a:
Parówki po ugotowaniu mają tę sama wielkość. W takim razie sa dobrej jakości.

Jedno z drugim nie ma nic wspólnego ;)
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Mar 17, 2013 22:24   tak

EAnna napisał/a:
koffin napisał/a:
Parówki po ugotowaniu mają tę sama wielkość. W takim razie sa dobrej jakości.

Jedno z drugim nie ma nic wspólnego ;)


O jakości trochę ma. A po smaku i zapachu czuć :)
 
     
mateo

Dołączył: 17 Mar 2014
Posty: 1
Wysłany: Pon Mar 17, 2014 14:53   

Świetną dziczyznę można dostać w Warszawie w Piotrach i Pawłach. Może trudno uwierzyć, że akurat w markecie, ale ja z czystym sumieniem polecam! Dostarcza do nich firma PROVINCJA, zresztą nie tylko dziczyznę, ale też grzyby i owoce - polecam sos tarninowy do dziczyzny! Palce lizać!
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 22:08   

Obecnie najlepszy wybór i najlepsze ceny ma sklep Dziki Trop na ul. Gagarina (na przeciwko Łazienek). Niedawno skończył się sezon na świeżego jelenia i sarnę (obowiązuje okres ochronny), ale w formie mrożonej wszystko jest, natomiast dzik również w wersji świeżej.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 00:44   

Ogólnie dziczyzna ma mało tłuszczu to raczej dobrze, czy dodać do kawałka mięcha jakiś tłuszcz np smalec gęsi? do tego ziemniaki albo jakieś warzywa surowe :)

Odpowiedz na pytania na forum zadane przeze mnie. ;)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved