Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowotwór.
Autor Wiadomość
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Kwi 03, 2014 20:30   Nowotwór.

Komórki nowotworowe wytwarzają biologiczne „nożyce"(enzymy), za pomocą których niszczą otaczające włókna tkanki łącznej i w ten sposób przedostają się dalej. Wszystkie rodzaje nowotworów -niezależnie od narządu, w którym się rozwijają - korzystają z tego samego mechanizmu rozprzestrzeniania (przerzuty). Im więcej enzymów produkują komórki nowotworowe, tym bardziej złośliwy jest rodzaj raka i krótszy czas przeżycia chorych


• Naturalną blokadę dla enzymów trawiących kolagen stanowią komórkowe składniki odżywcze, a w szczególności witamina C, naturalny aminokwas lizyna oraz polifenole z zielonej herbaty.
• Na rozwój choroby wpływa przede wszystkim szybkość rozpadu otaczającej tkanki łącznej,
• Blokada enzymów niszczących tkankę łączną może powstrzymać przerzuty.
Optymalna dawka witaminy C, lizyny i innych komórkowych składników odżywczych jest naukowo udokumentowanym sposobem biologicznej walki z rakiem.

Lizyna = hamuje rozpad tkanki
Witamina C = wspomaga odbudowę tkanki
Nasz organizm nie produkuje żadnego z tych składników.
Naukowe eksperymenty na komórkach nowotworowych przeprowadzone w Instytucie Medycyny Komórkowej Dr Ratha udokumentowały celowość zastosowania synergii komórkowych składników odżywczych przy rozpadzie kolagenu. Komórki nowotworowe w naczyniu A (bez naturalnej synergii) potrafiły zniszczyć strukturę kolagenu. Komórki rakowe w naczyniu B (z naturalną synergia) nie potrafiły pokonać naturalnej bariery kolagenu.
Zdjęcia obok ukazują zdolność komórek raka piersi do pokonania bariery tkanki łącznej - bez komórkowych składników odżywczych oraz przy naturalnej synergii.
Zdjęcie A (kontrola bez komórkowych składników odżywczych) wskazuje na nieograniczone rozprzestrzenianie się raka, zdjęcie B (mała dawka naturalnej synergii) - wyraźne zahamowanie tego procesu. Jednak dopiero odpowiednia dawka naturalnej synergii składników odżywczych powstrzymała prawie w 100% rozprzestrzenianie się komórek raka piersi - zdjęcie C

Ostatnie dniesienia n/t raka: Angiogeneza jest procesem fizjologicznym w organiźmie, podczas którego nowe naczynia krwionośne rozwijają się z istniejących wcześniej naczyń krwionośnych. Zdolność do tworzenia nowych naczyń krwionośnych jest niezbędna dla funkcjonowania i naprawy (np. gojenia się ran) organizmu zdrowego. Jednakże proces ten jest przechwytywany przez komórki nowotworowe i umożliwia szybszy wzrost guzów oraz rozprzestrzenianie się raka.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 08:30   Re: Nowotwór.

gam napisał/a:
Komórki nowotworowe wytwarzają biologiczne nożyce"(enzymy), za pomocą których niszczą otaczające włókna tkanki łącznej i w ten sposób przedostają się dalej. Wszystkie rodzaje nowotworów -niezależnie od narządu, w którym się rozwijają - korzystają z tego samego mechanizmu rozprzestrzeniania (przerzuty). Im więcej enzymów produkują komórki nowotworowe, tym bardziej złośliwy jest rodzaj raka i krótszy czas przeżycia chorych


 Naturalną blokadę dla enzymów trawiących kolagen stanowią komórkowe składniki odżywcze, a w szczególności witamina C, naturalny aminokwas lizyna oraz polifenole z zielonej herbaty.
 Na rozwój choroby wpływa przede wszystkim szybkość rozpadu otaczającej tkanki łącznej,
 Blokada enzymów niszczących tkankę łączną może powstrzymać przerzuty.
Optymalna dawka witaminy C, lizyny i innych komórkowych składników odżywczych jest naukowo udokumentowanym sposobem biologicznej walki z rakiem.

Lizyna = hamuje rozpad tkanki
Witamina C = wspomaga odbudowę tkanki
Nasz organizm nie produkuje żadnego z tych składników.
Naukowe eksperymenty na komórkach nowotworowych przeprowadzone w Instytucie Medycyny Komórkowej Dr Ratha udokumentowały celowość zastosowania synergii komórkowych składników odżywczych przy rozpadzie kolagenu. Komórki nowotworowe w naczyniu A (bez naturalnej synergii) potrafiły zniszczyć strukturę kolagenu. Komórki rakowe w naczyniu B (z naturalną synergia) nie potrafiły pokonać naturalnej bariery kolagenu.
Zdjęcia obok ukazują zdolność komórek raka piersi do pokonania bariery tkanki łącznej - bez komórkowych składników odżywczych oraz przy naturalnej synergii.
Zdjęcie A (kontrola bez komórkowych składników odżywczych) wskazuje na nieograniczone rozprzestrzenianie się raka, zdjęcie B (mała dawka naturalnej synergii) - wyraźne zahamowanie tego procesu. Jednak dopiero odpowiednia dawka naturalnej synergii składników odżywczych powstrzymała prawie w 100% rozprzestrzenianie się komórek raka piersi - zdjęcie C

Ostatnie dniesienia n/t raka: Angiogeneza jest procesem fizjologicznym w organiźmie, podczas którego nowe naczynia krwionośne rozwijają się z istniejących wcześniej naczyń krwionośnych. Zdolność do tworzenia nowych naczyń krwionośnych jest niezbędna dla funkcjonowania i naprawy (np. gojenia się ran) organizmu zdrowego. Jednakże proces ten jest przechwytywany przez komórki nowotworowe i umożliwia szybszy wzrost guzów oraz rozprzestrzenianie się raka.


Bertold Brecht mawiał że książka, która nie jest warta ponownego przeczytania, nie była warta nawet tego żeby ją przeczytać raz.

To co pisze Dr Rath jest warte wielokrotnego przeczytania.
W końcu ktoś zwrócił uwagę na synergię witamin, mikroelementów, aminokwasów, tłuszczów oraz wielu innych związków.
W westonprice też się tym zajęli więc temat istotny.

Tak więc wychodzi na to że rak, choroby z autoagresji, nietolerancje immunologiczne to zasługa mało zróżnicowanego jedzenia.
To po prostu choroby z niedoborów witamin, minerałów, białek oraz setek innych składników.

Tak więc DO nie jest lekarstwem na żadną chorobę. Maskuje tylko schorzenia.

Należy także jeść różnorodnie w każdym posiłku który dostarcza w jednym czasie jak najwięcej witamin, minerałów, aminokwasów.
Tak więc DDP można sobie o kant tyłka potłuc bo tym nic się nie wyleczy. Unika się tylko jak najdłużej tego co i tak kiedyś da o sobie znać. Tak więc ddp to tak jak ją kiedyś już nazwałem "mistrzyni uników".
Nauka zaczyna w końcu to wszystko potwierdzaći
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Kwi 04, 2014 08:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 09:07   

Gam. Pisałaś kiedyś że lubisz Lema. Zapewne czytałaś więc "Solaris".

Zmierzam do tego że jeśli weźmie się pod uwagę to że coraz wiecej naukowców zauważa że komunikacja pomiędzy komórkami jest kwestią bardziej złożoną niż przypuszczano do tej pory to być może jesteśmy jak ten ocean w Solaris. Jeśli dodać do tego tzw pamięć komórki to można takiej analogii użyć.
Mamy setki typów komórek ale żadna nie żyje sama sobie.

Nie wiedziałem że tematy które porusza dr rath tak mnie wciągną ;)

Co wcale nie znaczy że to coś pionierskiego.
Potwierdza to tylko wiele rzeczy o których już dawno temu pisał Dr Włodzimierz Ponomarenko.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Kwi 04, 2014 09:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 10:52   Re: Nowotwór.

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak więc DO nie jest lekarstwem na żadną chorobę. Maskuje tylko schorzenia.
Tu nie masz racji, :hah: dieta optymalna jest najlepszym lekarstwem na większą liczbę chorób i skutecznie leczy ze zdrowia. A ile można na lekach oszczędzić, i mieć za darmo miażdżycę, nawet przy konsultacjach z Doktorem Kwaśniewskim: http://www.dobradieta.pl/...p=237095#237095
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 11:19   

DO jest jedną z najlepszych diet jakie poznałam. Dzisiaj gdy powoli wychodzę z 'nieuleczalnej' choroby to tylko dzięki DO i dr-wi Rath i jego suplementom diety.
Dr J.K. pierwszy naraził się aby informować ludzi, że wcale nie muszą chorować - leki są na wyciągnięcie ręki.
Dr Rath też nie powiedział nic nowego, a jednak inaczej/ponowemu.
Ludzie wolą połknąć tabletkę niż zaznajomić się z tym co wkładają do ust.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 11:52   

gam napisał/a:
DO jest jedną z najlepszych diet jakie poznałam. Dzisiaj gdy powoli wychodzę z 'nieuleczalnej' choroby to tylko dzięki DO i dr-wi Rath i jego suplementom diety.
Dr J.K. pierwszy naraził się aby informować ludzi, że wcale nie muszą chorować - leki są na wyciągnięcie ręki.
Dr Rath też nie powiedział nic nowego, a jednak inaczej/ponowemu.
Ludzie wolą połknąć tabletkę niż zaznajomić się z tym co wkładają do ust.


Trudno porównywać te dwie osoby dr rath wie że wit A sama może być trucizną a w połączeniu z wit D wpływa na to że ynika powoli nietolerancja na niektóre pokarmy i niweluje skutki chorób z autoagresji.
To brzmi sensownie i jest poparte badaniami. Nie bez przyczyny w naturze te dwie witaminy najczęściej idą w parze. Tylko w farmaceutykach są osobno.

Natomiast dr kwaśniewski nie sprawdził takiej możliwości że to co optymalni brali za przebiałczenie jest tak naprawdę spowodowane bardzo częstym niedoborem wit B6 u optymalnych.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 12:01   

gam napisał/a:
DO jest jedną z najlepszych diet jakie poznałam. Dzisiaj gdy powoli wychodzę z 'nieuleczalnej' choroby to tylko dzięki DO i dr-wi Rath i jego suplementom diety.
Dr J.K. pierwszy naraził się aby informować ludzi, że wcale nie muszą chorować - leki są na wyciągnięcie ręki.
Dr Rath też nie powiedział nic nowego, a jednak inaczej/ponowemu.
Ludzie wolą połknąć tabletkę niż zaznajomić się z tym co wkładają do ust.


Kwestia druga - synergia.
Witaminy takie na przykład jak antyoksydanty działają w grupie. Wtedy ich działanie jest skuteczne i trzeba ich dużo mniej niż gdyby miały działać osobno. Tak więc sama witamina C w dużych dawkach może dawać efekty w przypadku raka. Ale łącząc ja z wit E, A, D, K, beta karotenem (który jednak ma inne działanie na nowotwór niż retinol) uzyskuje się czasem zmniejszenie guza o 75%.
To wcale nie wymaga żywienia wysoko węglowodanowego. Wystarczy jeść nieprzetworzone produkty roślinne o małej zawartości węglowodanów. (Hunzowie, zalecenia Lutza i Ponomarenki)
_________________
Incurably Himself
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 12:28   

gam napisał/a:
DO jest jedną z najlepszych diet jakie poznałam. Dzisiaj gdy powoli wychodzę z 'nieuleczalnej' choroby to tylko dzięki DO i dr-wi Rath i jego suplementom diety.
Dr J.K. pierwszy naraził się aby informować ludzi, że wcale nie muszą chorować - leki są na wyciągnięcie ręki.

To po co bierzesz suplementy Dr. Ratha, skoro dieta optymalna jest najlepsza? Doktor Kwaśniewski pisze że jego dieta leczy wszystkie choroby świata, a tu trzeba się wspierać jakimiś suplementami Ratha? obłęd. Identycznie jak Doktor Kwaśniewski głosi że na jego diecie włosy odrastają a sam używa peruki.
Dieta optymalna jest jedną z najlepszych diet w dojściu do raka, jest tu niezastąpiona rzeczywiście. :hah: :hah: :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 13:34   

COOLER napisał/a:
gam napisał/a:
DO jest jedną z najlepszych diet jakie poznałam. Dzisiaj gdy powoli wychodzę z 'nieuleczalnej' choroby to tylko dzięki DO i dr-wi Rath i jego suplementom diety.
Dr J.K. pierwszy naraził się aby informować ludzi, że wcale nie muszą chorować - leki są na wyciągnięcie ręki.

To po co bierzesz suplementy Dr. Ratha, skoro dieta optymalna jest najlepsza? Doktor Kwaśniewski pisze że jego dieta leczy wszystkie choroby świata, a tu trzeba się wspierać jakimiś suplementami Ratha? obłęd. Identycznie jak Doktor Kwaśniewski głosi że na jego diecie włosy odrastają a sam używa peruki.
Dieta optymalna jest jedną z najlepszych diet w dojściu do raka, jest tu niezastąpiona rzeczywiście. :hah: :hah: :hah:


To nie tylko o raka chodzi.
Na DO siada nastrój. Teraz kiedy mogę to zauważyć u innych optymalnych wiem że wiele lat temu kiedy przez trzy miesiące stosowałem się do złotej proporcji to ona była tego przyczyną.
Kiepski nastrój i brak napędu do działania to jest często gorsze od fizycznych dolegliwości. Próbowałem się napędzać kawą ale efekt był krótkotrwały.
W końcu zwiększyłem białko dwukrotnie i w krótkim czasie wszystko minęło.
Można jeść dużo tłuszczu ale raczej nie należy przekraczać 1,5 grama tłuszczu na gram białka. 2-2,5 grama tłuszczu na gram białka to już bardzo dużo nie mówiąc o 3,5 czy 5 lub nawet 7. To samobójstwo. DO zabija powoli ale jeśli komuś się nie spieszy to polecam taki sposób na samounicestwienie.

Smalec nie jest dobrym tłuszczem. Wiem że jest tani ale na zdrowiu nie warto oszczędzać. Wieprzowina też nie jest idealnym białkiem dla człowieka.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 13:48   

Dla ścisłości dodam że będąc przez te trzy miesiące optymalnym nie jadłem wcale mało białka bo było to 70-80 gram na dobę.
To w takim razie co się dzieje z tymi którzy jedzą 30 gram białka na dobę i 200 gram tłuszczu ?
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 15:39   

Grzegorz Rec napisał/a:
Smalec nie jest dobrym tłuszczem. Wiem że jest tani ale na zdrowiu nie warto oszczędzać. Wieprzowina też nie jest idealnym białkiem dla człowieka.



Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli zaś chodzi o pytanie Piotra czy jem jajka całe czy tylko żółtka to zawsze jem jajka całe. Na śniadanie smaże 8 jajek na boczku. Czekając aż roztopi się smalec lub słonina często podjadam sobie plasterki boczku (nie róbcie tego w domu ;) koło 13 jem 6 gotowanych jajek a wieczorem czasem 2 lub 3. Czasem jest to tylko 10 lub 12 jajek na dobę ale z reguły średnia jest 14. :)


Grzegorz Rec napisał/a:
Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić. Jem tak od lat i choć wzrost słuszny to waga u mnie już mniej słuszna. Węglowodanów jem tyle co wcale z jednej prostej przyczyny - źle się po nich czuje jeśli przekrocze 40 gram na dobę a rzadko tyle przekraczam bo rzadko mój organizm ma na nie ochoty.



Widać widać ...........
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Pią Kwi 04, 2014 15:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 16:02   

A to jajcarz uzależniony od jaj codziennie
i ciekawe jak kupuje kiełbaski bez glutenu,
pewnie nie widział etykietki,
KryptoOptymalność na maksa.
;)
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Kwi 04, 2014 16:05, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 17:32   

Skoro to temat o raku to Doktor Kwaśniewski pisze wyraźnie:

„Na kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce i wielu z różnych innych krajów nigdy nie zgłoszono mi, że jakiś człowiek stosujący przez lata żywienie optymalne zachorował na raka”

„„Przyczyną białaczek jest złe odżywianie. Przy żywieniu optymalnym zachorowań na białaczki nie ma, bowiem nie ma warunków niezbędnie potrzebnych do ich powstawania i rozwoju. Żywienie optymalne usuwa przyczynę tej choroby”

„Na kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce i wielu z różnych innych krajów nigdy nie zgłoszono mi, że jakiś człowiek stosujący przez lata żywienie optymalne zachorował na raka”
"Żywienie optymalne uniemożliwia zachorowanie na raka"

I najważniejsze:
„Przyczyną nowotworów jest prawie zawsze niekorzystne odżywianie, a pozostałe czynniki „rakotwórcze” które się powszechnie wymienia, takie jak palenie papierosów, stresy, czynniki cywilizacyjne itp. działają niewiele, gdy organizm jest silny, dobrze odżywiony.”
Ostatnio zmieniony przez COOLER Pią Kwi 04, 2014 17:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 18:29   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Smalec nie jest dobrym tłuszczem. Wiem że jest tani ale na zdrowiu nie warto oszczędzać. Wieprzowina też nie jest idealnym białkiem dla człowieka.



Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli zaś chodzi o pytanie Piotra czy jem jajka całe czy tylko żółtka to zawsze jem jajka całe. Na śniadanie smaże 8 jajek na boczku. Czekając aż roztopi się smalec lub słonina często podjadam sobie plasterki boczku (nie róbcie tego w domu ;) koło 13 jem 6 gotowanych jajek a wieczorem czasem 2 lub 3. Czasem jest to tylko 10 lub 12 jajek na dobę ale z reguły średnia jest 14. :)


Grzegorz Rec napisał/a:
Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić. Jem tak od lat i choć wzrost słuszny to waga u mnie już mniej słuszna. Węglowodanów jem tyle co wcale z jednej prostej przyczyny - źle się po nich czuje jeśli przekrocze 40 gram na dobę a rzadko tyle przekraczam bo rzadko mój organizm ma na nie ochoty.



Widać widać ...........


To jest chudy boczek dlatego smażę najczęściej na maśle. Jeśli nawet smażę jajka na samym boczku to tłuszczu w nim jest niewiele. Jest go tyle że jajka w całości go wchłaniają. Proporcje B do T takiej jajecznicy to 1 do 1,5 max.
Tłuszcz wieprzowy to 20 procent tłuszczu który jem. Resztę stanowi masło, tłuszcz z ryb, słonecznika i tłuszcz w żółtkach jajek. Zdaje sobie sprawę że dieta z taką zawartością białka i tłuszczów dobrej jakości jest droga ale zdrowie i dobre samopoczucie rekompensuje mi to że muszę wydać na nią wiecej.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 18:37   

vvv napisał/a:
A to jajcarz uzależniony od jaj codziennie
i ciekawe jak kupuje kiełbaski bez glutenu,
pewnie nie widział etykietki,
KryptoOptymalność na maksa.
;)


Kupuje kiełbasy robione tradycyjnie w których widać że nie ma w nich nic oprócz mięsa.
Poza tym większość mięsa które jem jest nie przetworzone więc nie ma obaw że jest tam soja czy inne tego typu rzeczy.

Nie jestem uzależniony od jajek. Jem to co lubię bardzo często. Wiem że to niezgodne z zasadami ddp a mimo to żyję i mam się dobrze. Nie mam alergii, nietolerancji itp. Za to ci którzy od lat leczą się na zasadach ddp ni cholery nie mogą dojść końca. Ciągle coś im dolega, ciągle coś muszą rotować, dobierać.

Widać dziadek Lutz po prostu miał rację a ciotka Ewa coś nie bardzo. Produkuje coraz to nowe ksiązki, wymyśla wciąż nowe teorie. A Lutz napisał jedną i po krzyku. Tysiące ludzi wyleczyły się w prosty sposób.
_________________
Incurably Himself
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 18:38   

GrR napisał/a:
słonecznika
I jeszcze śrutuje słonecznik.
:D
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 19:34   

Ja wiem z jakim trudem można zdobyć prawdziwie ekologiczną żywność opartą na BioEMy. W Polsce idzie to jak po grudzie. Nawet jak kupujemy żywność prosto ze wsi nie znaczy wcale, że jest 'czysta'.
Wraz z rozwojem postępu, zmianom ulegają systemy, technologie i metody uprawy gleby oraz wytwarzania żywności. Zmiany te, oparte są na przemysłowym, eksploatacyjnym traktowaniu środowiska, niosą ze sobą ogromne zagrożenia, degradację gruntów włącznie.
Roślinami wyrośniętymi na tych gruntach karmi się zwierzęta, a my je zjadamy.
To, że ktoś napisze, że ta kiełbasa jest 'swojska' wcale nie znaczy, że ekologiczna.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 20:06   

vvv napisał/a:
A Grzegorz Rec to jajcarz uzależniony od jaj codziennie;)

Dziwisz sie?
Probuje odbudowac to co wczesniej stracil. Pozwolmy mu wierzyc, ze slusznie postepuje, a cuda czasami sie zdarzaja :-x
Ostatnio zmieniony przez side Pią Kwi 04, 2014 20:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 20:10   

Grzegorz Rec napisał/a:
Widać dziadek Lutz po prostu miał rację
Miał i ma, podobnie jak Ponomarenko który przestrzegał optymalnych przed rakiem i się sprawdziło.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 20:14   

Grzegorz Rec napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Smalec nie jest dobrym tłuszczem. Wiem że jest tani ale na zdrowiu nie warto oszczędzać. Wieprzowina też nie jest idealnym białkiem dla człowieka.



Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli zaś chodzi o pytanie Piotra czy jem jajka całe czy tylko żółtka to zawsze jem jajka całe. Na śniadanie smaże 8 jajek na boczku. Czekając aż roztopi się smalec lub słonina często podjadam sobie plasterki boczku (nie róbcie tego w domu ;) koło 13 jem 6 gotowanych jajek a wieczorem czasem 2 lub 3. Czasem jest to tylko 10 lub 12 jajek na dobę ale z reguły średnia jest 14. :)


Grzegorz Rec napisał/a:
Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić. Jem tak od lat i choć wzrost słuszny to waga u mnie już mniej słuszna. Węglowodanów jem tyle co wcale z jednej prostej przyczyny - źle się po nich czuje jeśli przekrocze 40 gram na dobę a rzadko tyle przekraczam bo rzadko mój organizm ma na nie ochoty.



Widać widać ...........


To jest chudy boczek dlatego smażę najczęściej na maśle. Jeśli nawet smażę jajka na samym boczku to tłuszczu w nim jest niewiele. Jest go tyle że jajka w całości go wchłaniają. Proporcje B do T takiej jajecznicy to 1 do 1,5 max.
Tłuszcz wieprzowy to 20 procent tłuszczu który jem. Resztę stanowi masło, tłuszcz z ryb, słonecznika i tłuszcz w żółtkach jajek. Zdaje sobie sprawę że dieta z taką zawartością białka i tłuszczów dobrej jakości jest droga ale zdrowie i dobre samopoczucie rekompensuje mi to że muszę wydać na nią wiecej.



Wieprzowina nie jest najlepszym białkiem dla czlowika a więc jem dużo boczku, boczku i jeszcze raz boczku
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 21:14   

side napisał/a:
vvv napisał/a:
A Grzegorz Rec to jajcarz uzależniony od jaj codziennie;)

Dziwisz sie?
Probuje odbudowac to co wczesniej stracil. Pozwolmy mu wierzyc, ze slusznie postepuje, a cuda czasami sie zdarzaja :-x


Ty napewno postępujesz słusznie wciskając ludziom ciemnotę. Jesteś w tym mało skuteczny więc nikomu już optymalnego chomąta nie założysz.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 04, 2014 21:17   

gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Smalec nie jest dobrym tłuszczem. Wiem że jest tani ale na zdrowiu nie warto oszczędzać. Wieprzowina też nie jest idealnym białkiem dla człowieka.



Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli zaś chodzi o pytanie Piotra czy jem jajka całe czy tylko żółtka to zawsze jem jajka całe. Na śniadanie smaże 8 jajek na boczku. Czekając aż roztopi się smalec lub słonina często podjadam sobie plasterki boczku (nie róbcie tego w domu ;) koło 13 jem 6 gotowanych jajek a wieczorem czasem 2 lub 3. Czasem jest to tylko 10 lub 12 jajek na dobę ale z reguły średnia jest 14. :)


Grzegorz Rec napisał/a:
Najczęściej jadam 15 do 18 jajek na dobę, do tego 30-40 dkg boczku lub wątroby wieprzowej, do tego słoninka na której smażę, orzechy które są zarówno źródłem białka jak i tłuszczu oraz węglowodanów. Do tego zestawu zdarza mi się jeszcze dwie kiełbaski dorzucić. Jem tak od lat i choć wzrost słuszny to waga u mnie już mniej słuszna. Węglowodanów jem tyle co wcale z jednej prostej przyczyny - źle się po nich czuje jeśli przekrocze 40 gram na dobę a rzadko tyle przekraczam bo rzadko mój organizm ma na nie ochoty.



Widać widać ...........


To jest chudy boczek dlatego smażę najczęściej na maśle. Jeśli nawet smażę jajka na samym boczku to tłuszczu w nim jest niewiele. Jest go tyle że jajka w całości go wchłaniają. Proporcje B do T takiej jajecznicy to 1 do 1,5 max.
Tłuszcz wieprzowy to 20 procent tłuszczu który jem. Resztę stanowi masło, tłuszcz z ryb, słonecznika i tłuszcz w żółtkach jajek. Zdaje sobie sprawę że dieta z taką zawartością białka i tłuszczów dobrej jakości jest droga ale zdrowie i dobre samopoczucie rekompensuje mi to że muszę wydać na nią wiecej.



Wieprzowina nie jest najlepszym białkiem dla czlowika a więc jem dużo boczku, boczku i jeszcze raz boczku


Jem także kilka razy w tygodniu cielęcinę i ryby. Te ostatnie od 500 do 800 gram w ciągu doby.
Kiepsko ci wychodzi dedukowanie. To chyba od margaryny i słodyczy.
_________________
Incurably Himself
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Kwi 05, 2014 13:22   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jem także kilka razy w tygodniu cielęcinę i ryby. Te ostatnie od 500 do 800 gram w ciągu doby.


Lepij Cię ubierać niż żywić.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Sob Kwi 05, 2014 13:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 05, 2014 13:43   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jem także kilka razy w tygodniu cielęcinę i ryby. Te ostatnie od 500 do 800 gram w ciągu doby.


Lepij Cię ubierać niż żywić.


Tak ma być. Organizm dostaje tyle żeby mógł codziennie wybrać sobie to czego potrzebuje.
Lepiej czasem nic nie jeść przez cały dzień jeśli nie ma się dostępu do wartościowego pożywienia niż jeść słodkie śmieci.
Nie można też być fanatykiem. Odstępstwa raz na jakiś czas nie zaszkodzą.

Nie należy się trzymać czegoś w stylu złotej proporcji. Wystarczy tylko mało węglowodanów nie przetworzonych przez przemysł żywnościowy. Resztę reguluje sam organizm.
W każdym posiłku proporcje są inne.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Kwi 05, 2014 13:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 06, 2014 16:55   

Cytat:
Im więcej enzymów produkują komórki nowotworowe, tym bardziej złośliwy jest rodzaj raka i krótszy czas przeżycia chorych

To nie takie proste. Czas przeżycia generalnie skraca się również wraz z podawaniem chemii (i naświetlaniem). Nie ma też żadnych dowodów na to że komórki rakowe faktycznie zakładają kolonie (że rozsiewają się z jednego skupiska).
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 06, 2014 17:04   

Tak w ogóle to rak nie pojawia się tak nagle.. z . Zmiany zachodzą długo zanim będzie postawiona diagnoza. Po za tym nie każdy nowotwór, nawet złośliwy, jest niebezpieczny. Może jest wręcz przeciwnie. Może on pozwala przeżyć danemu osobnikowi dłużej? Gdyby go nie było może już dawno delikwent gryzłby ziemię? Może walka z komórkami rakowymi jest bez sensu? Może należy walczyć z czym innym? A może nie należy w ogóle walczyć? :>
BTW znajoma osoba która ma czerniaka guzkowatego w fazie IV wykrytego, ma się dobrze po kilku miesiącach (tak jakby chora nigdy nie była). Guzy zostały wycięte oraz częściowo usunięte zaatakowane węzły chłonne. Osoba ta bierze LDN. Miały być przeprowadzone kolejne wycinania ale skoro wszystko jest ok, lekarzowi podziękowano.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Nie Kwi 06, 2014 17:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Kwi 06, 2014 17:10   

Grzegorz Rec napisał/a:
gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jem także kilka razy w tygodniu cielęcinę i ryby. Te ostatnie od 500 do 800 gram w ciągu doby.


Lepij Cię ubierać niż żywić.


Tak ma być. Organizm dostaje tyle żeby mógł codziennie wybrać sobie to czego potrzebuje.
Lepiej czasem nic nie jeść przez cały dzień jeśli nie ma się dostępu do wartościowego pożywienia niż jeść słodkie śmieci.
Nie można też być fanatykiem. Odstępstwa raz na jakiś czas nie zaszkodzą.

Nie należy się trzymać czegoś w stylu złotej proporcji. Wystarczy tylko mało węglowodanów nie przetworzonych przez przemysł żywnościowy. Resztę reguluje sam organizm.
W każdym posiłku proporcje są inne.



Grzegorz Rec napisał/a:


Wątroba wieprzowa jest trzy razy tańsza niż parówki. Jest wartościowym "produktem" przy którym parówki to śmieci. Można ją jeść kilka razy w tygodniu. Gorzej kiedy pojawia się setki zdań za i przeciw. Wtedy już od samego słuchania czy czytania można się źle poczuć.

Nie wiem czy jest jakiekolwiek mięso w parówkach za 6 zł. Nawet w tych za 15 zł jest go niewiele.
Kwestia druga to węgle. 100 gramów kaszy gryczanej to 1 zł ,100 gram wątroby wieprzowej to 50-60 groszy. Smalec 200 gram to pomiędzy 1,50 a 2 zł, tłuszcz mleczny w bieronce 200 gram to 2,50 do 3 zł. Nie ma w nim dodatków to czysty tłuszcz mleczny.

Nikt mi nie powie że low carb jest drogi albo droższy niż dieta wysokowęglowodanowa.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Nie Kwi 06, 2014 17:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Kwi 07, 2014 08:41   

Grzegorz Rec napisał/a:

To chyba od margaryny i słodyczy.




- Proszę Pana, proszę Pana ona je margarynę i słodycze skarży 5 letni Grześ w przedszkolu.

- A skąd wiesz zapytał zaciekawiona Pan (czytaj Pan Administrator forum).

- Jak to skąd odpowiada oburzony Grześ- INTUICJA mi to powiedziała.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Kwi 07, 2014 19:09   

gudrii napisał/a:

BTW znajoma osoba która ma czerniaka guzkowatego w fazie IV wykrytego, ma się dobrze po kilku miesiącach (tak jakby chora nigdy nie była). Guzy zostały wycięte oraz częściowo usunięte zaatakowane węzły chłonne. Osoba ta bierze LDN. Miały być przeprowadzone kolejne wycinania ale skoro wszystko jest ok, lekarzowi podziękowano.

Z czerniakiem jest tak, ze w zasadzie leczenia polega na wycieciu i na tym sie konczy. Jakis czas jest dobrze ale niestety w 4 stopniu do 2 lat .

Ja aktualnie tez znam przypadek gdzie 1,5 roku temu wycieto zmiane czerniakową, potem miała przerzuty do wezłów, wycieto je i zdecydowała sie na soki warzywne. (dieta Gersona)Jest juz na tych sokach prawie rok, czuje sie bardzo dobrze, wyniki ma swietne, ma zamiar jeszcze rok kontynuowac picie soków. Teoretycznie pozostawiona bez jakichkolwiek działan, czyli jesli nie robiłaby nic tylko czekała, powinna miec objawy przerzutów i czekac na finał czyli smierc. Tak nie jest i to jest dobry znak, jesli uda jej sie wygrac walke, bedzie to niepodważalny dowód na to, ze dieta Gersona to dobra droga. No i oczywiscie lewatywy z kawy tez wykonuje. Ta terapia jest niesamowicie czasochłona i w zasadzie nie robi sie przez cały dzien nic innego, tylko siedzi w kuchni od jednego soku do drugiego. Nie wolno sokowirówki uzywac tylko wyciskac recznie wiec mozecie sobie wyobrazic. Ma wrócic niedługo do pracy i tu jest problem niestety bo jak to pogodzic.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Kwi 07, 2014 19:24   

Ktoś mi opowiadał, że jest specjalna wyciskarka. Kosztuje niemało ale efekty są rewelacyjne, a soku z tej wyciskarki pije się 1-3 szklanki/dobę.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Kwi 07, 2014 19:49   

Pacjent w matrixie:

http://pomoc.mk24.co/bizn...ent-w-matrixie/
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Pon Kwi 07, 2014 20:07   

gam napisał/a:
Ktoś mi opowiadał, że jest specjalna wyciskarka. Kosztuje niemało ale efekty są rewelacyjne, a soku z tej wyciskarki pije się 1-3 szklanki/dobę.

Kup wersję z biedronki jest 6krotnie tańsza niż też super, wykonane w technologiach kosmicznych ;) .
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Kwi 07, 2014 20:26   

Do "Biedy" nie chodzę.
Jest to wyciskarka niemiecka.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 00:16   

gudrii napisał/a:
Tak w ogóle to rak nie pojawia się tak nagle.. z . Zmiany zachodzą długo zanim będzie postawiona diagnoza. Po za tym nie każdy nowotwór, nawet złośliwy, jest niebezpieczny. Może jest wręcz przeciwnie. Może on pozwala przeżyć danemu osobnikowi dłużej? Gdyby go nie było może już dawno delikwent gryzłby ziemię? Może walka z komórkami rakowymi jest bez sensu? Może należy walczyć z czym innym? A może nie należy w ogóle walczyć? :>
BTW znajoma osoba która ma czerniaka guzkowatego w fazie IV wykrytego, ma się dobrze po kilku miesiącach (tak jakby chora nigdy nie była). Guzy zostały wycięte oraz częściowo usunięte zaatakowane węzły chłonne. Osoba ta bierze LDN. Miały być przeprowadzone kolejne wycinania ale skoro wszystko jest ok, lekarzowi podziękowano.


Tagi : rzucać- obraźliwe uwagi i przekleństwa, wyrzucać informacje spowalniające myślenie , zarzucać trollowanie, odrzucać dowody naukowe, nadrzucać oczka w robieniu swetra na drutach, podrzucać temat do ruszenia mózgiem, narzucać swoje zdanie, etolę ( Panie Rumian, co robić, etola mi się wyciera ! Nie wiem co to jest etola ale radzę nie jeździć na rowerze)Oraz przerzucać.

Przerzucają się zdaniem uczonych komórki nowotworowe, na co NIGDY NIE ZNALEZIONO DOWODÓW. W jaki sposób się przerzucają, którędy? To tajemnica medycyniczno-farmaceutyczna. I choremu nic do tego. On ma przyjąć chemię i cieszyć się tym wyróżnieniem, że ją dostał. Potem umrze i może na tamtym świecie, jak go tam przerzucą lekarze - się dowie, że go zamordowano. I będzie żałował, że nie przeczytał
5 reguł biologicznych NGM
_________________
gea
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 08:18   

gam napisał/a:
Do "Biedy" nie chodzę.
Jest to wyciskarka niemiecka.

Wszystko i tak w Chinach robione. Już tu kiedyś pisałem miałem wyciskarkę za 2000zł i rozleciała się pomimo 'materiałów z kosmosu'. Pomimo gwarancji 99letniej :-) , możesz zapomnieć o jakimkolwie odzewie od dystrybutora. I druga sprawa pomimo ogłaszania, że nie zawierają BPA to są to tylko jak zwykle puste deklaracje. Bo jakaś tam część, która ma styczność z pożywieniem zawiera BPA. Jak sobie poszukasz to napewno znajdziesz. Także teraz jakbym kupował brałbym tą z biedronki nawet jak się szybciej rozleci to bym kupił następną.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 10:43   

N/t sprzętu nie dyskutuję, jednakże Twój post potwierdza większą skuteczność wynalazku dra Ratha niż dra Gersona.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 10:51   

Czystek (Cistus Incanus) w walce z boreliozą i nowotworami


http://www.planetazdrowie...=195&Itemid=226
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 12:46   

gam napisał/a:
N/t sprzętu nie dyskutuję, jednakże Twój post potwierdza większą skuteczność wynalazku dra Ratha niż dra Gersona.


Być może jesteś bliżej prawdy niż myślisz.
Ale nie lekceważ gersona.

Poszedłem po nitce do kłębka. Tylko cholera coś długa ta nitka była.
Rath dość obrazowo przedstawia wszystkie zagadnienia ale czy nie używa analogii żeby nie powiedzieć wszystkiego ? Byłby głupcem gdyby ogłaszał wszystko wszem i wobec bo to może być przełom i żyła złota.

Jednak ma to sens. Pal sześć suplementy. To samo można osiągnąć stosując restrykcyjne raw paleo.

Przyznam że to co pisze rath stawia chorego na pozycji myśliwego a nie na pozycji ofiary tak jak dotychczas. Tak zresztą powinno być. Dało by to ponad 90 procent szans nawet tym z nowotworami ośrodkowego układu nerwowego.

Droga Gam. "nie pytaj filozofa czy to co mówi jest prawdą. Zapytaj jak do tego doszedł że to prawda."

Czy aby wspólnym mianownikiem nie jest interferon ?
To on zapoczątkowuje reakcję która przypomina dobrze zorganizowaną operację wojskową albo raczej akcje strażacką. Takie kontrolowane wypalanie trawy wokół pożaru. Odcina to nowotwór całkowicie.

Jednak do tego potrzeba bardzo silnego układu odpornościowego, diety bogatej w naturalne witaminy i białko oraz zróżnicowane kwasy tłuszczowe. Najlepsza była by więc raw paleo.
Można wtedy postawić się na pozycji myśliwego a nie ofiary.

Faktem jest że może to być bardzo skuteczne w walce z rakiem.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 08, 2014 12:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 13:35   

Bardzo cenię Gersona i innych, którzy widzieli cierpiącego człowieka, a nie jego chorobę i zyski jakie można na nim zbić. Posłuchaj Charllotte Gerson jak opowiada o swoim ojcu.
Dr Rath też nie robi tego dla zysku.
Postęp jest nie tylko w technice ale b.wiele zmieniło się w naukacch podstawowych.
To nie koniec rozwoju ludzkości po drze Rath będą jeszcze inni, lepsi, coś nowego odkryją itp.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 15:35   

gam napisał/a:
Bardzo cenię Gersona i innych, którzy widzieli cierpiącego człowieka, a nie jego chorobę i zyski jakie można na nim zbić. Posłuchaj Charllotte Gerson jak opowiada o swoim ojcu.
Dr Rath też nie robi tego dla zysku.
Postęp jest nie tylko w technice ale b.wiele zmieniło się w naukacch podstawowych.
To nie koniec rozwoju ludzkości po drze Rath będą jeszcze inni, lepsi, coś nowego odkryją itp.


Tak. To nie koniec rozwoju. Jednak żeby pójść do przodu w dietetyce trzeba najpierw cofnąć się o tysiące lat.
Mnie interesuje to dlaczego wśród Hunzów, Abhazów nie ma ludzi cierpiących nie tylko na nowotwory ale także na przykład na SM , SMA itp.
Dlaczego współczesne paleo jakie proponuje Lutz leczy nowotwory.
Jaki jest wspólny mianownik dla tych chorób ?
Jest tylko jeden - sprawna synteza interferonu w organizmie i sprawnie działający układ odpornościowy.
Tak więc paleo a najlepiej raw paleo mogło by być lekarstwem na te choroby.

Nie wiem czy rath myśli kategoriami zysków.
Myślę tylko że ludzie są robieni w bambus przez medycynę akademicką.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 20:10   

Nauki medyczne/sposób naucznia/ też przejdzie głęboką reformę, bo już coraz mniej jest ludzi naiwnych.
Wraz z internetem zostało zdemaskowane to co ukrywano przed nami, przecież lek na raka był już od 40-tu lat.
Są prawdziwi lekarze dla których zdrowy pacjent znaczy sukces.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Wto Kwi 08, 2014 20:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 21:26   

gam napisał/a:
Nauki medyczne/sposób naucznia/ też przejdzie głęboką reformę, bo już coraz mniej jest ludzi naiwnych.
Wraz z internetem zostało zdemaskowane to co ukrywano przed nami, przecież lek na raka był już od 40-tu lat.
Są prawdziwi lekarze dla których zdrowy pacjent znaczy sukces.


Prawdziwych lekarzy można policzyć na jednej ręce pilarza.
Już w czasach mojego dzieciństwa byli lekarze który ostrzegali przed nadużywaniem antybiotyków.
Byli też lekarze którzy mówili o tym żeby nie nadużywać leków przeciwzapalnych i przeciwgorączkowych, żeby dać układowi odpornościowemu działać do końca bo najefektywniej działa kiedy temperatura ciała jest podwyższona. Tylko gorączka powyżej 40 stopni jest groźna.
Teraz wystarczy lekko podwyższona temperatura żeby ludzie sięgali po masę leków dostępnych nawet w sklepach spożywczych.
Jest wiele dowodów na to że takie postępowanie to zakładanie sobie sznura na szyję. Może się to skończyć którąś z chorób cywilizacyjnych.
Tłumienie objawów prowadzi do tego że układ odpornościowy kończy wcześniej niż powinien walkę z infekcją , stanem zapalnym.

Przekonanie że kształcenie lekarzy ulegnie zmianie jest nieco naiwne.
Jeśli to nastąpi to zapewne już nie za naszego życia.
Każdy lekarz który podskoczy przemysłowi farmaceutycznemu nie znajdzie pracy nawet w uzbekistanie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 08, 2014 21:34, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 08, 2014 21:45   

Eee tam, zobacz jak szybko wszystko się zmienia.
Ja stawiam na młodzież.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 08:36   

gam napisał/a:
Eee tam, zobacz jak szybko wszystko się zmienia.
Ja stawiam na młodzież.


Młodzi ludzie zaczynając jakaś dietę mają tendencję do tego żeby iść w skrajności.
Całe życie podporządkowują wtedy diecie. Niektórzy są wtedy jak zmobie, inni nie są do końca przekonani o tym czy dobrze wybrali. Wydaje im się wtedy że im głębiej wtłoczą innym zasady diety którą stosują tym silniejsza będzie ich wiara w ten sposób odżywiania.
To zasługa niektórych twórców diet. Są jak matki które osłabiają w dzieciach pewność siebie, straszą wszystkim żeby dziecko nie wyfruneło z gniazda. Matki lub ojcowie robią to ze strachu przed samotnością a twórcy diet uzależniają w ten sposób ludzi od swoich teorii dla kasy.
Zaszczepić w ludziach strach jest bardzo łatwo.
Niepomiernie trudniej jest zaszczepić w ludziach pewność siebie.
Ta pozorna pewność siebie optymalnych jest podszyta wielkim strachem.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 09, 2014 08:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 09:09   

Młodzież raczej nie bawi się w jakieś diety, ale za to doskonale się orientują w podtruwanej żywności i fatalnym systemie zdrowia. Łatwiej i prościej jest im połknąć pastylką z mikroelementami niż bawić się w układanie diet i wkuwanie wartości odżywczych danego produktu.
Poza tym badania produktów ostatnio były przeprpwadzone w latach sześdziesiątych, a od tamtego czasu wiele się zmieniło. Nie wiem czy zauważyłeś ale na takich forach jak to bywają zazwyczaj ludzie chorzy, a ja stawiam na młodych jeszcze zdrowych, a co za tym idzie zdrowo myślących.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 16:51   

gam napisał/a:
Młodzież raczej nie bawi się w jakieś diety, ale za to doskonale się orientują w podtruwanej żywności i fatalnym systemie zdrowia. Łatwiej i prościej jest im połknąć pastylką z mikroelementami niż bawić się w układanie diet i wkuwanie wartości odżywczych danego produktu.
Poza tym badania produktów ostatnio były przeprpwadzone w latach sześdziesiątych, a od tamtego czasu wiele się zmieniło. Nie wiem czy zauważyłeś ale na takich forach jak to bywają zazwyczaj ludzie chorzy, a ja stawiam na młodych jeszcze zdrowych, a co za tym idzie zdrowo myślących.


Młodzi nie mają problemu z biosyntezą wielu związków.

Napisałem w którymś z dawnych postów że u optymalnych mogą występować niedobory kwasu alfa-liponowego.

Najbogatszym źródłem tego kwasu są podroby. Moje twierdzenie było więc błędne.

Zastanowie się nad pokutą ;)

Im ktoś starszy tym częściej powinien jeść podroby.
Z czasem organizm wytwarza coraz mniej koenzymu Q10 czy kwasu alfa-liponowego. Podroby uzupełniają te niedobory.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Kwi 09, 2014 22:20   

gam napisał/a:
 Naturalną blokadę dla enzymów trawiących kolagen stanowią komórkowe składniki odżywcze, a w szczególności witamina C, naturalny aminokwas lizyna oraz polifenole z zielonej herbaty.
 Na rozwój choroby wpływa przede wszystkim szybkość rozpadu otaczającej tkanki łącznej,
 Blokada enzymów niszczących tkankę łączną może powstrzymać przerzuty.
Optymalna dawka witaminy C, lizyny i innych komórkowych składników odżywczych jest naukowo udokumentowanym sposobem biologicznej walki z rakiem.

Lizyna = hamuje rozpad tkanki
Witamina C = wspomaga odbudowę tkanki
Nasz organizm nie produkuje żadnego z tych składników.
Naukowe eksperymenty na komórkach nowotworowych przeprowadzone w Instytucie Medycyny Komórkowej Dr Ratha udokumentowały celowość zastosowania synergii komórkowych składników odżywczych przy rozpadzie kolagenu. Komórki nowotworowe w naczyniu A (bez naturalnej synergii) potrafiły zniszczyć strukturę kolagenu. Komórki rakowe w naczyniu B (z naturalną synergia) nie potrafiły pokonać naturalnej bariery kolagenu.
Zdjęcia obok ukazują zdolność komórek raka piersi do pokonania bariery tkanki łącznej - bez komórkowych składników odżywczych oraz przy naturalnej synergii.
Zdjęcie A (kontrola bez komórkowych składników odżywczych) wskazuje na nieograniczone rozprzestrzenianie się raka, zdjęcie B (mała dawka naturalnej synergii) - wyraźne zahamowanie tego procesu. Jednak dopiero odpowiednia dawka naturalnej synergii składników odżywczych powstrzymała prawie w 100% rozprzestrzenianie się komórek raka piersi - zdjęcie C

Ostatnie dniesienia n/t raka: Angiogeneza jest procesem fizjologicznym w organiźmie, podczas którego nowe naczynia krwionośne rozwijają się z istniejących wcześniej naczyń krwionośnych. Zdolność do tworzenia nowych naczyń krwionośnych jest niezbędna dla funkcjonowania i naprawy (np. gojenia się ran) organizmu zdrowego. Jednakże proces ten jest przechwytywany przez komórki nowotworowe i umożliwia szybszy wzrost guzów oraz rozprzestrzenianie się raka.
_________________


Rozpatrując procesy biologiczne w komórkach należy zastanowić się w jakiej fazie jest proces "nowotworowy". Czy jest to narastanie=mnożenie komórek, czy faza ich rozkładu. Bo jest to zasadnicza różnica. Jeśli jest faza rozkładu, organizm ma ogromne zapotrzebowanie na składniki odżywcze i sole mineralne ( dowiedziałam się od kobiety opiekującej się 2 lata mężem chorym na raka jelita grubego. Był to nowotwór "nieoperacyjny", w stanie rozkładu. W tej fazie zaordynowano, nie wiedzieć po co - a raczej wiadomo, takie są "procedury"- chemię, która go zniszczyła)
Procesy chorobowe, w tym nowotworowe, cechuje dwufazowość :narastanie tkanek i ich rozkład, lub odwrotna kolejność- zanik w fazie aktywnej i powrót do normotonii. To zależy od ewolucyjnego pochodzenia tkanek narządu z danego listka zarodkowego. Może też być zmiana funkcji narządu.
I tu rolę wspomagającą mają różne substancje. Z pewnością jest ich więcej ale brak badań pod tym kątem.

Działania wagotoniczne będą nasilały i skracały fazę zdrowienia.
W fazie aktywności konfliktu będą zmniejszały intensywność objawów,
ale jednocześnie ograniczą możliwości działania na rzecz rozwiązania
konfliktu. Takie działanie mają np.: gorąca kąpiel, sauna, alkohol*,
waleriana, marihuana, leki uspokajające, karbachol, pilokarpina,
arekolina, fizostygmina, inhibitory ACE(występują one również w formie
naturalnej jako produkty rozpadu kazeiny i serwatki, a więc mleko ma
działanie wagotoniczne :) ), beta-blokery.

* w kwestii alkohol - przypominam sobie relację znajomego, który przyszedł na imprezę z katarem, gdzie się mocno zanietrzeźwił. Wychodził już bez kataru.

Działania sympatykotoniczne będą wydłużały i łagodziły
intensywność fazy zdrowienia, mogą też ją przerwać powodując nawet
nawrót fazy aktywnej. Działanie sympatykotoniczne mają np.: zimne
kompresy lub okłady z lodu, witamina C, kwas acetylosalicylowy (aspiryna),
jod, kofeina (kawa lub cola), antybiotyki, kortyzon, adrenalina,
noradrenalina, dopamina, Ritalin, amfetamina, wszelkiego rodzaju trucizny
np. cytostatyki.

Polecam weryfikację wiary w paradygmat medyczny z XIX wieku.
_________________
gea
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Kwi 10, 2014 10:08   

Molka napisał/a:
gudrii napisał/a:

BTW znajoma osoba która ma czerniaka guzkowatego w fazie IV wykrytego, ma się dobrze po kilku miesiącach (tak jakby chora nigdy nie była). Guzy zostały wycięte oraz częściowo usunięte zaatakowane węzły chłonne. Osoba ta bierze LDN. Miały być przeprowadzone kolejne wycinania ale skoro wszystko jest ok, lekarzowi podziękowano.

Z czerniakiem jest tak, ze w zasadzie leczenia polega na wycieciu i na tym sie konczy. Jakis czas jest dobrze ale niestety w 4 stopniu do 2 lat .

Ja aktualnie tez znam przypadek gdzie 1,5 roku temu wycieto zmiane czerniakową, potem miała przerzuty do wezłów, wycieto je i zdecydowała sie na soki warzywne. (dieta Gersona)Jest juz na tych sokach prawie rok, czuje sie bardzo dobrze, wyniki ma swietne, ma zamiar jeszcze rok kontynuowac picie soków. Teoretycznie pozostawiona bez jakichkolwiek działan, czyli jesli nie robiłaby nic tylko czekała, powinna miec objawy przerzutów i czekac na finał czyli smierc. Tak nie jest i to jest dobry znak, jesli uda jej sie wygrac walke, bedzie to niepodważalny dowód na to, ze dieta Gersona to dobra droga. No i oczywiscie lewatywy z kawy tez wykonuje. Ta terapia jest niesamowicie czasochłona i w zasadzie nie robi sie przez cały dzien nic innego, tylko siedzi w kuchni od jednego soku do drugiego. Nie wolno sokowirówki uzywac tylko wyciskac recznie wiec mozecie sobie wyobrazic. Ma wrócic niedługo do pracy i tu jest problem niestety bo jak to pogodzic.

Najważniejsze że jej to pomaga, chyba... Moja znajoma nie zmieniła nawyków żywieniowych wogóle, może lekkie organiczenie ww.

Osoba z typu nigdy nie chorujących na grypy i inne wkurzające choroby, nie przeziębiająca się. Jak już chora to nie biorąca leków, anytbiotyków też nie. Wiek ponad 70 lat. Cały czas aktywna. Pogodne nastawienie do życia i ludzi. Teraz też jakgdyby nic się nie stało. Na początku trochę była poddenerwowana sytuacją ale szybko się ogarneła. Zdecydowanie nie walczy, po prostu ignoruje i żyje dalej.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 10, 2014 10:10   

gea napisał/a:
gam napisał/a:
 Naturalną blokadę dla enzymów trawiących kolagen stanowią komórkowe składniki odżywcze, a w szczególności witamina C, naturalny aminokwas lizyna oraz polifenole z zielonej herbaty.
 Na rozwój choroby wpływa przede wszystkim szybkość rozpadu otaczającej tkanki łącznej,
 Blokada enzymów niszczących tkankę łączną może powstrzymać przerzuty.
Optymalna dawka witaminy C, lizyny i innych komórkowych składników odżywczych jest naukowo udokumentowanym sposobem biologicznej walki z rakiem.

Lizyna = hamuje rozpad tkanki
Witamina C = wspomaga odbudowę tkanki
Nasz organizm nie produkuje żadnego z tych składników.
Naukowe eksperymenty na komórkach nowotworowych przeprowadzone w Instytucie Medycyny Komórkowej Dr Ratha udokumentowały celowość zastosowania synergii komórkowych składników odżywczych przy rozpadzie kolagenu. Komórki nowotworowe w naczyniu A (bez naturalnej synergii) potrafiły zniszczyć strukturę kolagenu. Komórki rakowe w naczyniu B (z naturalną synergia) nie potrafiły pokonać naturalnej bariery kolagenu.
Zdjęcia obok ukazują zdolność komórek raka piersi do pokonania bariery tkanki łącznej - bez komórkowych składników odżywczych oraz przy naturalnej synergii.
Zdjęcie A (kontrola bez komórkowych składników odżywczych) wskazuje na nieograniczone rozprzestrzenianie się raka, zdjęcie B (mała dawka naturalnej synergii) - wyraźne zahamowanie tego procesu. Jednak dopiero odpowiednia dawka naturalnej synergii składników odżywczych powstrzymała prawie w 100% rozprzestrzenianie się komórek raka piersi - zdjęcie C

Ostatnie dniesienia n/t raka: Angiogeneza jest procesem fizjologicznym w organiźmie, podczas którego nowe naczynia krwionośne rozwijają się z istniejących wcześniej naczyń krwionośnych. Zdolność do tworzenia nowych naczyń krwionośnych jest niezbędna dla funkcjonowania i naprawy (np. gojenia się ran) organizmu zdrowego. Jednakże proces ten jest przechwytywany przez komórki nowotworowe i umożliwia szybszy wzrost guzów oraz rozprzestrzenianie się raka.
_________________


Rozpatrując procesy biologiczne w komórkach należy zastanowić się w jakiej fazie jest proces "nowotworowy". Czy jest to narastanie=mnożenie komórek, czy faza ich rozkładu. Bo jest to zasadnicza różnica. Jeśli jest faza rozkładu, organizm ma ogromne zapotrzebowanie na składniki odżywcze i sole mineralne ( dowiedziałam się od kobiety opiekującej się 2 lata mężem chorym na raka jelita grubego. Był to nowotwór "nieoperacyjny", w stanie rozkładu. W tej fazie zaordynowano, nie wiedzieć po co - a raczej wiadomo, takie są "procedury"- chemię, która go zniszczyła)
Procesy chorobowe, w tym nowotworowe, cechuje dwufazowość :narastanie tkanek i ich rozkład, lub odwrotna kolejność- zanik w fazie aktywnej i powrót do normotonii. To zależy od ewolucyjnego pochodzenia tkanek narządu z danego listka zarodkowego. Może też być zmiana funkcji narządu.
I tu rolę wspomagającą mają różne substancje. Z pewnością jest ich więcej ale brak badań pod tym kątem.

Działania wagotoniczne będą nasilały i skracały fazę zdrowienia.
W fazie aktywności konfliktu będą zmniejszały intensywność objawów,
ale jednocześnie ograniczą możliwości działania na rzecz rozwiązania
konfliktu. Takie działanie mają np.: gorąca kąpiel, sauna, alkohol*,
waleriana, marihuana, leki uspokajające, karbachol, pilokarpina,
arekolina, fizostygmina, inhibitory ACE(występują one również w formie
naturalnej jako produkty rozpadu kazeiny i serwatki, a więc mleko ma
działanie wagotoniczne :) ), beta-blokery.

* w kwestii alkohol - przypominam sobie relację znajomego, który przyszedł na imprezę z katarem, gdzie się mocno zanietrzeźwił. Wychodził już bez kataru.

Działania sympatykotoniczne będą wydłużały i łagodziły
intensywność fazy zdrowienia, mogą też ją przerwać powodując nawet
nawrót fazy aktywnej. Działanie sympatykotoniczne mają np.: zimne
kompresy lub okłady z lodu, witamina C, kwas acetylosalicylowy (aspiryna),
jod, kofeina (kawa lub cola), antybiotyki, kortyzon, adrenalina,
noradrenalina, dopamina, Ritalin, amfetamina, wszelkiego rodzaju trucizny
np. cytostatyki.

Polecam weryfikację wiary w paradygmat medyczny z XIX wieku.


Ech gea. Nie mogę się już doczekać kiedy ngm wyprze medycynę akademicką.
Na ziemię zstąpi wtedy tęczowy wojownik i wybawi nas od chorób i trosk wszelkich.

Rozpad nowotworu oznacza że przyrasta on szybciej niż angiogeneza nowotworowa.
Co do działań wagotonicznych to dość ciekawa teoria. Chociaż waleriana ma raczej działanie waginotoniczne.
Nikt nikomu nie nakazuje brać chemii.

Organizm może bez tego pokonać każdy rodzaj nowotworu. Ma do tego nawet wiecej narzędzi niż potrzebuje. Nie ma tylko z czego ich wytworzyć. Czasem jest też tak że po prostu urządzenia do ich wytworzenia są z różnych przyczyn wadliwe.
Wtedy to już tyłek blisko dołka.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Kwi 10, 2014 10:36   

gam napisał/a:
Bardzo cenię Gersona i innych, którzy widzieli cierpiącego człowieka, a nie jego chorobę i zyski jakie można na nim zbić. Posłuchaj Charllotte Gerson jak opowiada o swoim ojcu.
Dr Rath też nie robi tego dla zysku.
Postęp jest nie tylko w technice ale b.wiele zmieniło się w naukacch podstawowych.
To nie koniec rozwoju ludzkości po drze Rath będą jeszcze inni, lepsi, coś nowego odkryją itp.
Nie warto porównywać suplementów Ratha, z Terapią Gersona, bo to tak samo jakby perukę porównywać do naturalnej bujnej czupryny, a później zapewniać że i na suplementach Ratha włosy odrosną. :hah:
Terapia Gersona opiera się na sokach z warzyw i owoców świeżo wyciśniętych i od razu spożyć je trzeba. Suplementy Ratha produkują firmy farmaceutyczne i nazywają je „naturalnymi”, identycznie jak producenci soków w kartonikach nazywających je „naturalnymi”.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Kwi 10, 2014 21:26   

Stabilna tkanka łączna jest kluczem do hamowania
przerzutów nowotworowych
Słysząc słowo “tkanka” większość osób ma na myśli problemy
związane ze skórą bądź stawami. Obszar zastosowania tego
słowa odnosi się jednak również do wielu innych przewlekłych
chorób takich jak np. choroba sercowo-naczyniowa czy rak.
Ponad 90% zgonów spowodowanych rakiem jest wywołane rozprzestrzenianiem
się komórek rakowych w organizmie (przerzuty
nowotworu). Komórki rakowe aby osiągnąć ten cel muszą
pokonać barierę tkanki łącznej. Jak mocno opiera się tym atakom
tkanka łączna jest uzależnione od dwóch czynników: po pierwsze,
od optymalnej produkcji kolagenu -głównego składnika
tkanki łącznej; a po drugie przez hamowanie enzymów rozkładających
kolagen, w ten sposób tkanka łączna staje się „przepuszczalna”
dla komórek rakowych. Mikroskładniki odżywcze,
zwłaszcza witamina C i aminokwasy: lizyna i prolina są bardzo
ważne dla mechanizmów obronnych tkanki łącznej.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Czw Kwi 10, 2014 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Kwi 11, 2014 01:56   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie mogę się już doczekać kiedy ngm wyprze medycynę akademicką.Na ziemię zstąpi wtedy tęczowy wojownik i wybawi nas od chorób i trosk wszelkich.

Nie mogę. Nie doczekam. Nie wyprze, bo to przekracza ludzkie pojęcie. Ludzie mają nawet problem ze zrozumieniem prognozy pogody i nie można się spodziewać polepszenia funkcji samodzielnego myślenia.
NGM jest utożsamiane z magią, nawiedzeniem i nadprzyrodzeniem, mimo artykulacji językiem nauk biologicznych.

Grzegorz Rec napisał/a:
Rozpad nowotworu oznacza że przyrasta on szybciej niż angiogeneza nowotworowa.


Jeśli coś się rozpada, defragmentuje a właściwie rozkłada, to jednocześnie nie może się konsolidować i powiększać.
Guz jelita grubego męża znajomej kobiety był w stanie rozkładu, porobił sobie w wielu miejscach ciała przetoki i wyciekał.
Gwoli radosnego gaworzenia na tematy walerianowe. Specjalnie dostosowane do poziomu roztrząsania poruszonego zagadnienia: „ Chociaż waleriana ma raczej działanie waginotoniczne„ Rzucam dla GR temat - „Czy można zajść w ciążę od KROPLI WALERIANA.” Tak więc będzie miał o czym rzeczowo deliberować.
A to dla nieznudzonych moim nawiedzeniem.
Z mojego listu do przyjaciółki:
Nie wierzę w badania żadnych sqrwiałych naukowców. I w d upie mam 100 tys. wyników badań na ten temat, jeśli mysz może dostać „przerzutów” do płuc. Jakim sposobem nieszczęsna mysz, unieruchomiona i żgana w wątrobę trucizną ma nie doznać zniszczenia tkanek w tym miejscu. Wydana na pastwę gorszą niż znęcanie się nad nią kota, gdzie zawsze jest nadzieja na ucieczkę. Musi dostać szoku zagrożenia życia, którego konsekwencją jest „ nowotwór płuc”. Ciekawe, że żadna mysz nie dostała np. białaczki. Czyli utraty poczucia własnej wartości. Bo myszy nie mają przewrócone w głowie na swój temat. Wiedzą, że są sporo warte, skoro tak uganiają się za nimi koty. ;D
Wartość tych za sranych badań jest żadna.
Aby zrozumieć sytuacje myszy i dziecka trzeba na chwilę postawić się w ich położeniu. Oby mi się to nie przyśniło.
IGNORANCJA, AROGANCJA, GŁUPOTA, EMOCJONALNA ŚLEPOTA.


To z grzebania w „doświadczeniach nałukowych” Oto myszom chemicznie wywoływano raka wszczepiając truciznę. I wyobraź sobie, że myszy miały POTEM przerzuty w …płucach.
Nieszczęsne myszy dostały DHS zagrożenia życia. A rozumowanie jak u naukowców co badali słuch u pchły wyrywając nogi. Wniosek był następujący: „ po wyrwaniu wszystkich nóg pchła nie skacze, bo jest głucha”.
I dalej:
Dane wskazują konsekwentnie, że prebiotyki powodują obniżenie krzywej śmiertelności i redukcję wzrostu przeszczepionych, wątrobowych komórek rakowych. To wyraźnie dowodzi, że brane są pod uwagę czynniki całościowe, dla całego organizmu.
W innej wersji tego modelu, badano komórki guza z powstałych przerzutów. Zbadano mikroskopowo liczbę i morfologię przerzutów w płucach. Okazało się, że u zwierząt karmionych prebiotykami zmiany nowotworowe są tam mniejsze, jeżeli chodzi ilość i rozmiar komórek rakowych w porównaniu do próby kontrolnej (Taper i in., 1997, 1998, 1999, 2000).

Niemniej w kiszkach trzeba mieć regeneratywne drobnoustroje ( kwasu mlekowego, one wytwarzają nawet H2O2, który metabolizuje toksyny)
I tu zgadzałoby się z ustaleniami Teruo Higi, który twierdzi, że w każdym środowisku jest 20 % organizmów aktywnych regeneratywnych i 20 % aktywnych org. degeneratywnych. Reszta to kolaboranci, dostosowujące się w funkcji do tych aktywnych, którym środowisko bardziej odpowiada („ kierowniczej roli partii.”) http://naturalnamedycyna....flory-jelitowej
http://www.pum.edu.pl/__d...e-beztlenowe.pd
Oczywiście każdy kto ignoruje prawa natury, poniesie konsekwencje. Bo „ Natura nie rozumie żartów, zawsze jest prawdziwa, zawsze poważna, zawsze dokładna, zawsze ma rację.” Goethe
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 11, 2014 12:13   

gea napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nie mogę się już doczekać kiedy ngm wyprze medycynę akademicką.Na ziemię zstąpi wtedy tęczowy wojownik i wybawi nas od chorób i trosk wszelkich.

Nie mogę. Nie doczekam. Nie wyprze, bo to przekracza ludzkie pojęcie. Ludzie mają nawet problem ze zrozumieniem prognozy pogody i nie można się spodziewać polepszenia funkcji samodzielnego myślenia.
NGM jest utożsamiane z magią, nawiedzeniem i nadprzyrodzeniem, mimo artykulacji językiem nauk biologicznych.

Grzegorz Rec napisał/a:
Rozpad nowotworu oznacza że przyrasta on szybciej niż angiogeneza nowotworowa.


Jeśli coś się rozpada, defragmentuje a właściwie rozkłada, to jednocześnie nie może się konsolidować i powiększać.
Guz jelita grubego męża znajomej kobiety był w stanie rozkładu, porobił sobie w wielu miejscach ciała przetoki i wyciekał.
Gwoli radosnego gaworzenia na tematy walerianowe. Specjalnie dostosowane do poziomu roztrząsania poruszonego zagadnienia:  Chociaż waleriana ma raczej działanie waginotoniczne Rzucam dla GR temat - Czy można zajść w ciążę od KROPLI WALERIANA. Tak więc będzie miał o czym rzeczowo deliberować.
A to dla nieznudzonych moim nawiedzeniem.
Z mojego listu do przyjaciółki:
Nie wierzę w badania żadnych sqrwiałych naukowców. I w d upie mam 100 tys. wyników badań na ten temat, jeśli mysz może dostać przerzutów do płuc. Jakim sposobem nieszczęsna mysz, unieruchomiona i żgana w wątrobę trucizną ma nie doznać zniszczenia tkanek w tym miejscu. Wydana na pastwę gorszą niż znęcanie się nad nią kota, gdzie zawsze jest nadzieja na ucieczkę. Musi dostać szoku zagrożenia życia, którego konsekwencją jest  nowotwór płuc. Ciekawe, że żadna mysz nie dostała np. białaczki. Czyli utraty poczucia własnej wartości. Bo myszy nie mają przewrócone w głowie na swój temat. Wiedzą, że są sporo warte, skoro tak uganiają się za nimi koty. ;D
Wartość tych za sranych badań jest żadna.
Aby zrozumieć sytuacje myszy i dziecka trzeba na chwilę postawić się w ich położeniu. Oby mi się to nie przyśniło.
IGNORANCJA, AROGANCJA, GŁUPOTA, EMOCJONALNA ŚLEPOTA.


To z grzebania w doświadczeniach nałukowych Oto myszom chemicznie wywoływano raka wszczepiając truciznę. I wyobraź sobie, że myszy miały POTEM przerzuty w płucach.
Nieszczęsne myszy dostały DHS zagrożenia życia. A rozumowanie jak u naukowców co badali słuch u pchły wyrywając nogi. Wniosek był następujący:  po wyrwaniu wszystkich nóg pchła nie skacze, bo jest głucha.
I dalej:
Dane wskazują konsekwentnie, że prebiotyki powodują obniżenie krzywej śmiertelności i redukcję wzrostu przeszczepionych, wątrobowych komórek rakowych. To wyraźnie dowodzi, że brane są pod uwagę czynniki całościowe, dla całego organizmu.
W innej wersji tego modelu, badano komórki guza z powstałych przerzutów. Zbadano mikroskopowo liczbę i morfologię przerzutów w płucach. Okazało się, że u zwierząt karmionych prebiotykami zmiany nowotworowe są tam mniejsze, jeżeli chodzi ilość i rozmiar komórek rakowych w porównaniu do próby kontrolnej (Taper i in., 1997, 1998, 1999, 2000).

Niemniej w kiszkach trzeba mieć regeneratywne drobnoustroje ( kwasu mlekowego, one wytwarzają nawet H2O2, który metabolizuje toksyny)
I tu zgadzałoby się z ustaleniami Teruo Higi, który twierdzi, że w każdym środowisku jest 20 % organizmów aktywnych regeneratywnych i 20 % aktywnych org. degeneratywnych. Reszta to kolaboranci, dostosowujące się w funkcji do tych aktywnych, którym środowisko bardziej odpowiada ( kierowniczej roli partii.) http://naturalnamedycyna....flory-jelitowej
http://www.pum.edu.pl/__d...e-beztlenowe.pd
Oczywiście każdy kto ignoruje prawa natury, poniesie konsekwencje. Bo  Natura nie rozumie żartów, zawsze jest prawdziwa, zawsze poważna, zawsze dokładna, zawsze ma rację. Goethe


Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego jak silną bronią jest prawidłowo działający układ odpornościowy w zdrowym, dobrze odżywionym organizmie ?

Chemia to przy tym kapiszon przy bombie wodorowej.

Wejdź sobie na stronę biotechnologia.pl , znajdź artykuł "jak zmusić układ immunologiczny do walki z rakiem" . Znajdziesz w nim przykład Emily Whitehead, który obrazuje to jaką potęgą jest układ immunologiczny.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Kwi 11, 2014 13:15   

gea napisał/a:
(...) Oczywiście każdy kto ignoruje prawa natury, poniesie konsekwencje. (...)
Z podkreśleniem, że nie jest to "kara" tylko konsekwencja, i zasłanianie się złym przykładem czy autorytetami czyli złym przykładem nic nie wnosi poza zwłoką w myśleniu, jak na przykład, kto dłubie igłą w zębach może igłę połknąć, kto nie dłubie szanse ma znacznie mniejsze, chyba, że jada super-łapczywie, a kucharz ceruje skarpetki nad garem z kapuśniakiem wieloma igłami jednocześnie i nie zadaje sobie trudu by je potem policzyć.

Bardziej praktyczne jest wskazanie na przykład używania szlifierki bez okularów ochronnych, opiłek w oku nie jest karą, tylko nieuchronną prędzej czy później konsekwencją i nie jest to wina telefonu który akurat zadzwonił i rozproszył, czy sił nadprzyrodzonych.

Fascynujące jest życie w czasach gdzie wreszcie mniej lub bardziej mgliście można "naukowo" rozpatrywać połączenie "duszy" z "ciałem" i coraz bardziej "widać", że nie jest się ciałem tylko "kierowcą/operatorem" ciała.
:viva:
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Kwi 11, 2014 13:28   

Cytat:
]"jak zmusić układ immunologiczny do walki z rakiem"
Nawet gdy prowadzę samochód to z nim negocjuję warunki współpracy, pytam co jest potrzebne do współpracy i jej oczekuję nadal będąc otwartym na sygnały, zmuszanie ma krótkie nogi i nie ma sensu, albo coś jest logiczne, albo nie, słowo zmuszanie zawiera w sobie znaczenie "przeciążenia na krótką metę ignorując potrzeby" i kończy się lawetą lub szpitalem lub grabarzem, w końcu zmuszany się o swoje upomni już bez otwartości na negocjację. Nie jeździłem wiele, może jakieś 200 000 km, ale nigdy nie było lawety, ani holowania.
:D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 11, 2014 17:49   

vvv napisał/a:
Cytat:
]"jak zmusić układ immunologiczny do walki z rakiem"
Nawet gdy prowadzę samochód to z nim negocjuję warunki współpracy, pytam co jest potrzebne do współpracy i jej oczekuję nadal będąc otwartym na sygnały, zmuszanie ma krótkie nogi i nie ma sensu, albo coś jest logiczne, albo nie, słowo zmuszanie zawiera w sobie znaczenie "przeciążenia na krótką metę ignorując potrzeby" i kończy się lawetą lub szpitalem lub grabarzem, w końcu zmuszany się o swoje upomni już bez otwartości na negocjację. Nie jeździłem wiele, może jakieś 200 000 km, ale nigdy nie było lawety, ani holowania.
:D


W przypadku Emily Whitehead nie było innego wyjścia. Za to efekt był piorunujący. Dziewczynka obudziła się już po kilku dniach bez białaczki.

Gdyby układ odpornościowy wielu ludzi nie był nędzną imitacją tego czym powinien być potrafił by pokonać każdy rodzaj nowotworu.
Nędzny układ odpornościowy i nędznie odżywione komórki a pośród tego wszystkiego rak który ma się świetnie. Takie żywienie jakie osłabia organizm wzmacnia raka.

Żadne glam low carb w stylu ddp nie jest rozwiązaniem poważnych problemów zdrowotnych.
To dobre dla pań które z umierają z nudów. One mogą się w coś takiego bawić.

Ps. Piszesz ostatnio tak jakbyś był pod wpływem jakichś środków odurzających. Być może zawsze tak pisałeś ale dopiero teraz zwróciłem na to uwagę.
Ciotka gea napewno ma jakieś antidotum. Poproś to napewno ci go podaruje, kiedy wróci z łysej góry.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pią Kwi 11, 2014 18:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 00:16   

Grzegorz Rec napisał/a:
Chemia to przy tym kapiszon przy bombie wodorowej.

Grzegorz Rec napisał/a:
Nikt nikomu nie nakazuje brać chemii.

Chciałabym widzieć Ciebie mówiącego te słowa osobie, której lekarz kazał się zdecydować do poniedziałku na 5 tyg. maraton radio i chemioterapii. Osobie, która jest po wycięciu zmian "nowotworowych" jelita grubego i ma wg lekarza "złe wyniki". Osobie, której ojciec i matka zmarły na nowotwory. Która jest emerytowanym pracownikiem służby zdrowia. Odżywiającym się i prowadzącym zdrowo, przykładnie i higienicznie. Której układ immunologiczny działa bez zarzutu- gojenie ran po operacji "jak na psie". Psychicznie teraz zmiażdżonej diagnozą i oferowaną procedurą "ratującą życie". Niezdolną do logicznego myślenia.
Jak każdy pełznący w koleinie wydeptanej przez cały ogłupiony XIX szarlatanerią medyczną świat. Pójdzie ona, pójdzie jej mąż.
Dlaczego zachorowała? Bo nienawidziła swojej głupiej teściowej. Będąc jednak porządnym człowiekiem, całe życie zachowywała się wobec niej przyzwoicie i utrzymywała poprawne stosunki. A emocje, z którymi funkcjonowała zachowując "dobrą minę" odkładały się. I urósł konflikt - książkowy przykład NGM.
Nasze życie jest pasmem konfliktów w sensie biologicznym. Są sytuacje, których nie można uniknąć. Ciągnące się latami. Żeniąc się czy wychodząc za mąż, wiążemy się zwykle z całym bagażem rodzinnym partnera życiowego. Rzadko kiedy nasz wybranek-wybranka jest sierotą. I te układy oplątują nasze życie. Czasem zaciskając się groźnie lub wychodząc bokiem. Albo odkładając się wrzodem tu i ówdzie.
_________________
gea
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 12:23   

Wrażliwy człowiek zbyt emocjonalnie podchodzi do życia, a centralny układ nerwowy nie jest taki silny jak by się chciało. Jeśli nie ma się w sobie egoizmu i dystansu do spraw na które nie mamy wpływu to wcześniej czy później przepadłaś. Ład psychiczny jest najważniejszy i ani duma ani pieniądze tego nie dadzą. Kto cierpiał psychicznie, a raz poczuł ten cudowny stan wyciszenia ten odrzuci wszystko co go niszczy bo tylko to się liczy co w głowie.

Rak nie jest chorobą genetyczną/dziedziczną, ale zawsze dziedziczymy uwarunkowania środopwiskowe tj, styl życia, nawyki, tradycje etc. etc...
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 12:52   

gam napisał/a:
(...)Rak nie jest chorobą genetyczną/dziedziczną, ale zawsze dziedziczymy uwarunkowania środowiskowe tj, styl życia, nawyki, tradycje etc. etc...
Chemizacja spożywcza i farmacja postępuje coraz szybciej, nie ma czasu na tradycje, tradycje są wpajane reklamami z telewizorni i "obiektywnymi" "głosami rozsądku" na forach internetowych, wszystko oparte oczywiście na "obiektywnych" "badaniach naukowych".
" :> "
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Kwi 12, 2014 12:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 13:20   

[quote="vvv] Chemizacja spożywcza i farmacja postępuje coraz szybciej, nie ma czasu na tradycje, tradycje są wpajane reklamami z telewizorni i "obiektywnymi" "głosami rozsądku" na forach internetowych, wszystko oparte oczywiście na "obiektywnych" "badaniach naukowych".
" :> "[/quote]

Święta racja.
I te święta po polsku....
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 13:49   

gea napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Chemia to przy tym kapiszon przy bombie wodorowej.

Grzegorz Rec napisał/a:
Nikt nikomu nie nakazuje brać chemii.

Chciałabym widzieć Ciebie mówiącego te słowa osobie, której lekarz kazał się zdecydować do poniedziałku na 5 tyg. maraton radio i chemioterapii. Osobie, która jest po wycięciu zmian "nowotworowych" jelita grubego i ma wg lekarza "złe wyniki". Osobie, której ojciec i matka zmarły na nowotwory. Która jest emerytowanym pracownikiem służby zdrowia. Odżywiającym się i prowadzącym zdrowo, przykładnie i higienicznie. Której układ immunologiczny działa bez zarzutu- gojenie ran po operacji "jak na psie". Psychicznie teraz zmiażdżonej diagnozą i oferowaną procedurą "ratującą życie". Niezdolną do logicznego myślenia.
Jak każdy pełznący w koleinie wydeptanej przez cały ogłupiony XIX szarlatanerią medyczną świat. Pójdzie ona, pójdzie jej mąż.
Dlaczego zachorowała? Bo nienawidziła swojej głupiej teściowej. Będąc jednak porządnym człowiekiem, całe życie zachowywała się wobec niej przyzwoicie i utrzymywała poprawne stosunki. A emocje, z którymi funkcjonowała zachowując "dobrą minę" odkładały się. I urósł konflikt - książkowy przykład NGM.
Nasze życie jest pasmem konfliktów w sensie biologicznym. Są sytuacje, których nie można uniknąć. Ciągnące się latami. Żeniąc się czy wychodząc za mąż, wiążemy się zwykle z całym bagażem rodzinnym partnera życiowego. Rzadko kiedy nasz wybranek-wybranka jest sierotą. I te układy oplątują nasze życie. Czasem zaciskając się groźnie lub wychodząc bokiem. Albo odkładając się wrzodem tu i ówdzie.


Każdy dorosły, świadomy człowiek sam podejmuje decyzje mające wpływ na jego życie.

Jeśli karmisz tę osobę teoriami ngm to nie dziw się że jest skołowana.

Jeśli tak cudownie się odżywia a jej układ immunologiczny działa wzorcowo to dlaczego jest tak źle ?
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 16:09   

gam napisał/a:
Święta racja.
I te święta po polsku....


Polskie święta to uginające się pod jedzeniem. Ale czy ktoś jeszcze pamięta o postach?? W ciągu roku jest ich bardzo dużo zawsze przed świętami. On nie są wymyślone tylko i wyłącznie dla oszczędności przed świętami ale również dla naszego zdrowia.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 21:59   

Jest i będzie źle. I nie pomoże wypasanie się na jajuszkach z wolnego wybiegu, rybkach i pi pkach, gdy receptory odbiorą sygnał, który nie pozwoli spać w nocy. Odbierze smak i radość życia, podetnie wysportowane ciałko. Ale to jeszcze nie będzie finał. Bo finałem jest- paradoksalna z naszego punktu widzenia ale sensowna - biologicznie reakcja organizmu.Gdy pogodzimy się z tą sytuacją. Po wielu latach.
A może to być całkowicie hipotetyczne, szokowe zdarzenie Z powodu którego człowiek będzie bezradnie, samotnie i ogromnie cierpiał. Kochana córka, jeszcze dziecko zakocha się w zdegenerowanym kryminaliście i będzie w ciąży.
Ponieważ mam obsesję tłumaczenia życiowych historii rodzinnych i znajomych osób pod kątem NGM niezupełnie wymyśliłam ten przykład.

Nasze prawdziwe gie
netyczne uzależnienie
Gdzieś w przepastnych zasobach informacji na DD ktoś podał dane dotyczące długowiecznych. Wydaje mi się, że był to omnipotentny ency i wikipedycznie VVV. Pamiętam, że jedna cecha łączyła tych wszystkich długowiecznych. Wśród których byli popijający, popalający, żyjący niekoniecznie w puchu dobrobytu czy eko logicznie i niekoniecznie wzorowo się prowadzący. Tym parametrem był niski poziom insuliny. Nie udało mi się tego znaleźć, mimo starań. Albowiem staruszeczką niepełnosprawną jestem.
Nadmieniam, że miałam i mam styczność z osobami zakwalifikowanymi do kategorii długowiecznych.
Wydaje mi się, że nasze funkcjonowanie – reakcja na zaburzenia homeostazy (konflikty biologiczne) – ich intensywność a może i rodzaj reakcji zależy od mitochondriów. Tam przebiegają reakcje, które trudno sobie wyobrazić. Może to miniatura reaktora atomowego generacji X.
"Mitochondria są miejscem, w którym w wyniku procesu oddychania komórkowego powstaje większość adenozynotrifosforanu (ATP) komórki, będącego jej źródłem energii[1]. Oprócz tego mitochondria są zaangażowane w wiele innych procesów, takich jak sygnalizacja komórkowa, specjalizacja, wzrost i śmierć komórki, czy też kontrola cyklu komórkowego[2]….. mitochondria, jako jedyne organella pozaplastydami, mają własny genom. Genom mitochondrialny jest nieduży – koduje tylko od kilkunastu do kilkudziesięciu białek z kilkuset białek niezbędnych do funkcjonowania mitochondrium[1]. Co więcej, wykazuje on podobieństwo do genomu bakterii[8]."
http://www.wiz.pl/8,273.html
"Genom w mitochondriach (tzw. mitochondrialny DNA lub mtDNA) jest niewielką cząsteczką DNA kodującą zaledwie 37 genów, niezwykle jednak ważnych dla komórki. Odpowiadają one za prawidłowe funkcjonowanie łańcucha oddechowego, czyli struktury, której funkcją jest produkcja ATP - paliwa energetycznego każdej żywej komórki. Zaburzenia funkcjonowania tego łańcucha u człowieka prowadzą do bardzo ciężkich zespołów chorobowych określanych wspólnym mianem chorób mitochondrialnych. Jedną z ich ważnych przyczyn są mutacje w mtDNA. Do tej pory opisano ich kilkaset, występujących niemal we wszystkich kodowanych przez mtDNA genach.

Mitochondrialny DNA człowieka był pierwszym genomem, którego sekwencję udało się w całości poznać. Dokonano tego już w 1981 roku. Od tego czasu sekwencję tę intensywnie wykorzystywano w badaniach naukowych, co przyczyniło się do wielu odkryć. Na przykład, porównanie sekwencji cząsteczek mtDNA pobranych od osób mieszkających w różnych miejscach kuli ziemskiej pozwoliło naukowcom na określenie przybliżonego wieku i miejsca powstania naszego gatunku. Obecnie naukowcy są zgodni, że wszyscy współcześni ludzie pochodzą od człowieka żyjącego mniej więcej 140-200 tys. lat temu w Afryce (tzw. mitochondrialnej Ewy), którego potomkowie rozprzestrzenili się na pozostałe kontynenty. Dzięki sekwencji mtDNA udało się także odczytać przybliżony czas zasiedlania poszczególnych obszarów naszego globu oraz częściowo odtworzyć trasę wędrówek niektórych plemion na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu tysięcy lat.
Mianowicie cząsteczki mitochondrialnego DNA są dziedziczone tylko po matce i w związku z tym informacja genetyczna w nich zawarta nie miesza się z informacją genetyczną od ojca. To sprawia, że wszystkie osoby spokrewnione w linii żeńskiej będą miały taką samą sekwencję mtDNA"
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Kwi 12, 2014 22:23   

http://www.drmichalak.pl/data/biochemia_w8.htm
napisał/a:
Były to: wyjątkowo niski cukier, wyjątkowo niskie trójglicerydy i względnie niski poziom insuliny.


Cytat:
140-200 tys. lat temu

Lektura "obowiązkowa" niekoniecznie by oceniać, ale by mieć punkt odniesienia, zwłaszcza w odniesieniu do konfliktu pokoleń, a także przyjęta tradycja przeciw spójności tekstu, czyli coś co osobniki tygrysie lubią najbardziej. No i nigdy nie wiadomo jak bardzo równoległa to rzeczywistość jest i po polsku napisane. :-)

http://members.optusnet.com.au/~mpjaworski/P62.htm
napisał/a:
W roku 1934 n.e. upłynęło 993419 lat od narodzin pierwszych dwóch istot ludzkich.

Co do równoległości rzeczywistości to dobrze się ogląda:
***mikuj.pl/naruto999/Fringe/Fringe+sezon+1+Lektor+PL

Co do 90+ latków mi znanych to cechą rzucającą się w oczy jest spokój wewnętrzny i szczery uśmiech często pomimo i często do końca.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Kwi 12, 2014 22:33, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
  Wysłany: Pon Kwi 14, 2014 15:15   

gusia_29 napisał/a:
gam napisał/a:
Święta racja.
I te święta po polsku....


Polskie święta to uginające się pod jedzeniem. Ale czy ktoś jeszcze pamięta o postach?? W ciągu roku jest ich bardzo dużo zawsze przed świętami. On nie są wymyślone tylko i wyłącznie dla oszczędności przed świętami ale również dla naszego zdrowia.

Nie... :D
Religia z postami i innymi gł**** jest po to abyś była niewolnikiem.
:D
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Kwi 14, 2014 17:07   

gudrii napisał/a:

Nie... :D
Religia z postami i innymi gł**** jest po to abyś była niewolnikiem.
:D



Posty mają nie tylko wymiar duchowy ale również zdrowotny, ograniczanie kalorii wpływa na wydłużenie życia oraz ogranicza rozwój nowotworów, cukrzycy i chorób krążenia.


:viva: :viva: :viva:
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 14, 2014 19:35   

gudrii napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
gam napisał/a:
Święta racja.
I te święta po polsku....


Polskie święta to uginające się pod jedzeniem. Ale czy ktoś jeszcze pamięta o postach?? W ciągu roku jest ich bardzo dużo zawsze przed świętami. On nie są wymyślone tylko i wyłącznie dla oszczędności przed świętami ale również dla naszego zdrowia.

Nie... :D
Religia z postami i innymi gł**** jest po to abyś była niewolnikiem.
:D


Gudrii. Generał George Patton był bardzo religijnym człowiekiem.

Poczytaj o tym co zrobił, kiedy trafił na jego biurko raport o tym, gdzie Hitler ukrył włócznię przeznaczenia.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Kwi 14, 2014 19:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 18, 2014 10:54   

www.biotechnologia.pl/bio...-z-rakiem,13257
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Kwi 18, 2014 17:36   

"Przeprowadzane są również próby, których celem jest wprowadzenie w pełną aktywację komórek prezentujących antygen np.: wykorzystując adiuwant taki jak ligand TLR. Agonista TLR7 np.: imiquimod został zatwierdzony do leczenia raka podstawnokomórkowego skóry, a adiuwant BCG został zatwierdzony jako standardowa terapia w leczeniu raka pęcherza. W trakcie badań natomiast są próby opierające się na nacelowaniu przeciwciał na receptor CD40, co mogłoby zwiększyć wydajność funkcjonowania limfocytów T. Liczba limfocytów regulatorowych T może być zmniejszona przez nacelowanie receptora IL-2 przeciwciałem CD25"

Jezu, o co im chodzi? Czy tylko o szczepionki?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Kwi 18, 2014 18:36   

gam napisał/a:
Jezu, o co im chodzi? Czy tylko o szczepionki?
O władzę nad światem jak zwykle.
:|
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 18, 2014 19:06   

gam napisał/a:
"Przeprowadzane są również próby, których celem jest wprowadzenie w pełną aktywację komórek prezentujących antygen np.: wykorzystując adiuwant taki jak ligand TLR. Agonista TLR7 np.: imiquimod został zatwierdzony do leczenia raka podstawnokomórkowego skóry, a adiuwant BCG został zatwierdzony jako standardowa terapia w leczeniu raka pęcherza. W trakcie badań natomiast są próby opierające się na nacelowaniu przeciwciał na receptor CD40, co mogłoby zwiększyć wydajność funkcjonowania limfocytów T. Liczba limfocytów regulatorowych T może być zmniejszona przez nacelowanie receptora IL-2 przeciwciałem CD25"

Jezu, o co im chodzi? Czy tylko o szczepionki?


Gam. Pamiętasz jak kiedyś starsi ludzi mówili że nie można drapać zmian na skórze czy ruszać guzków pod skórą itp ?
Ciekawe czy ci którzy kiedyś nie słuchali takich zaleceń nie uratowali przypadkiem skóry.

Martwe komórki nowotworowe zawierające antygen, które przedostały się do krwioobiegu mogą spowodować gwałtowną reakcję układu odpornościowego.

Jak nowotwór oszukuje układ odpornościowy jest opisane w tym artykule.

Niestety żeby zwalczyć raka układ odpornościowy musi działać bez zarzutu a tak jak pisał Lutz jest on dziś u większości ludzi w marnej kondycji.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Kwi 18, 2014 19:26   

[quote="Grzegorz Rec

Jak nowotwór oszukuje układ odpornościowy jest opisane w tym artykule.

Niestety żeby zwalczyć raka układ odpornościowy musi działać bez zarzutu a tak jak pisał Lutz jest on dziś u większości ludzi w marnej kondycji.[/quote]

Ale układ odpornościowy (gdy jest wspierany) poradzi sobie i z rakiem.
Kondycję układu odpornoścowego może poprawić każdy kto umie czytać
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 08:58   

A jednak letril. Znamy taką osobę.
Przeżywalność w raku płuca wynosi zaledwie kilka procent, a tutaj rak zaniknął po kilku miesiącach.
Tylko, że pestki nie wystarczą, to musi być intensywna terapia z dodatkiem B15 i innych suplementów.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 10:34   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
A jednak letril. Znamy taką osobę.
Przeżywalność w raku płuca wynosi zaledwie kilka procent, a tutaj rak zaniknął po kilku miesiącach.
Tylko, że pestki nie wystarczą, to musi być intensywna terapia z dodatkiem B15 i innych suplementów.
JW


A kto dziś pamięta że jeszcze nie tak dawno do konfitur śliwkowych nasze babcie dodawały pestki śliwek ?
Do konfitur z moreli czy brzoskwiń dodawano jądra pestek tych owoców.
Robiono kawę z żołędzi, mąkę z żołędzi, zbierano nasiona różnych drzew.
Wszystko to są naturalne źródła kwasu pangamowego, orotowego.

Podobnie jak cyjanek potasu działają na nowotwór związki siarkowe. Stąd tak silne działanie na nowotwór zwykłego czosnku.

Wszystko to znika z menu współczesnego człowieka. Wprost proporcjonalnie do tego wzrasta ilość zachorowań na nowotwory.

Abaszydze uznaje taką wiedzę za mało przydatną.
Przynajmniej tak odniósł się do tego kiedy pisałem o skuteczności B15 i B13 w walce z nowotworami.
Widocznie bardzo wierzy w słoneckiego na którego stronie olali kompletnie B15 i B13.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 11:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
A jednak letril. Znamy taką osobę.
Przeżywalność w raku płuca wynosi zaledwie kilka procent, a tutaj rak zaniknął po kilku miesiącach.
Tylko, że pestki nie wystarczą, to musi być intensywna terapia z dodatkiem B15 i innych suplementów.
JW

zarabiają koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a prawdziwe leki co leczą nasze ciało są obok nas.
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym
zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konekwencji chory umiera.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 11:35   

Zakładam taką hipoteze, jeśli współczesna medycyna znalazłaby skuteczną w 100 % szczepionkę przeciwnowotworową na wszystkie rodzaje nowotworów, ludzie szczepiliby sie ? Nawet jeśli zawierałaby w sobie różne niechciane artefakty typu rtęc czy inne niepożądane konserwanty?
Ja zakładam, że "biliby się" o nią.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 13:20   

Molka napisał/a:
Zakładam taką hipoteze, jeśli współczesna medycyna znalazłaby skuteczną w 100 % szczepionkę przeciwnowotworową na wszystkie rodzaje nowotworów, ludzie szczepiliby sie ? Nawet jeśli zawierałaby w sobie różne niechciane artefakty typu rtęc czy inne niepożądane konserwanty?
Ja zakładam, że "biliby się" o nią.


Prawdopodobnie tak by było.
Każdy kogo było by stać na taką szczepionkę skorzystał by z tego.
Strach przed rakiem jest ogromny. Żadna choroba nie działa tak na wyobraźnię jak ta.

Wystarczy postraszyć epidemią grypy żeby liczba szczepiących się na nią wzrosła wielokrotnie.

Myślę że kampanię reklamową szczepionki na wszystkie rodzaje nowotworu, poprzedzały by filmy jak to przybywa chorych na nowotwory i jak straszną chorobą jest rak.

Ale takiej szczepionki nigdy nie będzie.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Kwi 19, 2014 13:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 13:47   

Nie można nie zgodzić się ze słowami dietetyka o którym słyszeli wszyscy na tym forum.
W prawidłowo żywionym organizmie rak nie może się rozwijać. Czynniki genetyczne nie mają lub mają znikome znaczenie w rozwoju chorób nowotworowych.

To wszystko jest prawdą.
Kwestią sporną jest tylko to co to znaczy prawidłowo żywiony organizm i czy dieta optymalna = prawidłowe żywienie.
Na wiele tysięcy osób pewnie jest kilka takich których metabolizm wpasował się w żywienie optymalne. Przykładem jest Seanor.
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 17:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Kwestią sporną jest tylko to co to znaczy prawidłowo żywiony organizm i czy dieta optymalna = prawidłowe żywienie.
Na wiele tysięcy osób pewnie jest kilka takich których metabolizm wpasował się w żywienie optymalne. Przykładem jest Seanor.
Wpasował się, do czasu aż optymalny nie zachoruje na choroby które dieta według Doktora Kwaśniewskiego miała leczyć przyczynowo, ostatnie 15 lat wręcz to bezlitośnie obnażyło. Nawet optymalni ze strachu śrutują B17 i ciągle latają po lekarzach optymalnych. Ciekawe dlaczego, skoro to najzdrowsza dieta świata?
Drugi problem to taki że Doktor Kwaśniewski swoją dietę nazywa idealną, dla każdego człowieka, która ma nawet powodować odrosty włosów.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 18:34   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Kwestią sporną jest tylko to co to znaczy prawidłowo żywiony organizm i czy dieta optymalna = prawidłowe żywienie.
Na wiele tysięcy osób pewnie jest kilka takich których metabolizm wpasował się w żywienie optymalne. Przykładem jest Seanor.
Wpasował się, do czasu aż optymalny nie zachoruje na choroby które dieta według Doktora Kwaśniewskiego miała leczyć przyczynowo, ostatnie 15 lat wręcz to bezlitośnie obnażyło. Nawet optymalni ze strachu śrutują B17 i ciągle latają po lekarzach optymalnych. Ciekawe dlaczego, skoro to najzdrowsza dieta świata?
Drugi problem to taki że Doktor Kwaśniewski swoją dietę nazywa idealną, dla każdego człowieka, która ma nawet powodować odrosty włosów.


Seanor nigdy nie pisał jak długo jest na diecie optymalnej więc mogę tylko przypuszczać że się wpasował.
Jest inteligentny więc wprowadził nieco poprawek do żywienia optymalnego które stosuje.

Wydaje mi się że problem jest w jakości tego co jedzą optymalni którzy chorują.
60 gramów białka jest w porządku jeśli jest to białko bardzo wysokiej jakości, tłuszcz będzie bardzo dobry a węgle tylko w postaci takiej jak natura stworzyła.
Nic przetworzonego, żadnych bzdur w postaci lodów optymalnych, ciast optymalnych pizzy optymalnej.
Jak najmniej obróbki termicznej.

Jeśli węgli jest tak mało trzeba sięgnąć do tego co zawiera mało węglowodanów a dużo witamin, minerałów i wiele związków zapobiegających chorobom cywilizacyjnym. W tej sprawie nie trzeba sięgać do biblii a do staropolskiej tradycji.

Seanor wiekowy może i jest ale odnoszę wrażenie że nie wie nic o swoich korzeniach, tradycji.
Przykre to dość.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 19:54   

Powiedz mi jakie obecnie wartości odżywcze posiadają takie produkty jak np. karczek, kapusta czerwona, ziemniak? Tradycyjny polski obiad.
I skąd bierzesz dane?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Sob Kwi 19, 2014 19:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Kwi 19, 2014 21:54   

gam napisał/a:
Powiedz mi jakie obecnie wartości odżywcze posiadają takie produkty jak np. karczek, kapusta czerwona, ziemniak? Tradycyjny polski obiad.
I skąd bierzesz dane?


A kto twierdzi że polska tradycja opiera się na karkówce, kapuście i ziemniakach ?

www.tg.net.pl/indianer/==kultura_27.htm

To tak na zachętę.
Jesteś raczej mieszczuchem więc wydaje ci się że setki tysięcy związków bioaktywnych zawartych w naturalnych produktach natury da się zamknąć w pigułkach które produkuje rath.
To nie jest takie proste.
W czasach mojego dzieciństwa po lekarstwa rzadko chodziło się do apteki. Wystarczyło tylko wejść do lasu, na łąkę. Tam jest wszystko.

Domy pachniały naturą. Suszył się kwiat lipy, jemioła, krwawnik, czarny bez, jarzębina, głóg, dzika róża i setki innych.
Nie było komputerów, pralek automatycznych a mimo to ludzie mieli wiecej czasu na wszystko.
To chyba jakiś fenomen ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Kwi 19, 2014 21:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 02:35   

Jaja jak berety. Wielkanocne. Jaja, nie berety. Berety to moherowe jedynie.
Rozwijanie się jest niebezpieczne i rakotwórcze, jeśli mówimy o kraju. Najlepiej, żeby się nie rozwijał. A jeśli, niestety, się rozwinął, powinien poszlusować w dół. Na poziom Afryki Środkowej, Północnej lub Zachodniej. Może jeszcze Azji Południowo Centralnej. Chyba, że statystyki wrednie i fałszywie kłamią. Jak jest to w zwyczaju statystyk, w które wierzą niektórzy Samarytanie.
http://biotechnologia.pl/...aign=production
Z logicznego punktu widzenia ( patrząc w tabele i wierząc, że są w nich prawdziwe dane). Im więcej raka się nawykrywa, tym więcej go jest i pochłania więcej ofiar.
"Odkryto nowy sposób diagnozowania chorób nowotworowych. Ma się on opierać na wykrywaniu biomarkerów, jakimi są mikrojądra. Zdaniem naukowców z the Salk Institute for Biological Studies... "
W związku z powyższym, idąc za logiką zgodną z racjami finansowymi ( bynajmniej nie pacjentów), instytuty medyczne dwoją się i troją aby zdiagnozować ile tylko można sobie wyobrazić. Najlepiej nowo odkrytymi metodami, najnowocześniejszymi, jakie sobie można wyobrazić. Taki instytut Salka, na wyprzódki odkrywa. Nie wystarcza mu produkcja szczepionek. Ratująca Samarytan. http://biotechnologia.pl/...aign=production
Kolejny sukces w rozwoju terapii celowanej (raka płuc) polega na dopuszczeniu przez FDA nowego chemioterapeutyku. Ten wymierny postęp polega na wydłużeniu życia ( czytaj agonii, bo co to za życie faszerowane trutką) aż o 13 miesięcy. W porównaniu z grupą kontrolną. Sukces niebywały, (diabły w piekle się uśmiały) Gilotrif nosi wdzięcznie trafną nazwę ( skrót gilotyna+ trif)
What does TRIF stand for? Total Recordable Injury Frequency

“Afatinib (Gilotrif) to produkt firmy Boehringer Ingelheim .W połowie lipca FDA oficjalnie zatwierdziła lek, który ma stać się poważną bronią w rękach onkologów."
A to „ ki diabeł?” http://biotechnologia.pl/...aign=production
Toć cały czas forumowicze trąbią, że nie Polska Jest Najważniejsza, tylko System Odpornościowy. A tu ci nanocząsteczki mają omijać ten system, bo PRZESZKADZA w leczeniu raka.
„Opracowano metodę, dzięki której nanocząsteczki przenoszące leki przeciwnowotworowe mogą omijać system odpornościowy, co zwiększa skuteczność i wydajność leczenia.”

Spośród znajomych, trzy opuściły świat Boży z powodu raka jelita grubego. Wszystkie miały podobne kłopoty - konflikty biologiczne. Wszystkie były "leczone" procedurami. Jedna z nich -mężczyzna, w sile wieku, zdrowy i silny, nigdy nie chorujący ( immuniniuniu musi miał dobre, skoro nie chorował) długo się opierał. Załatwiła go druga seria.
A teraz na te "ratujące procedury" zdecydowała się kolejna znajoma. 5 tygodni rażenia radio i chemio. Znajomi posługują się internetem ale to nic nie znaczy. On nie służy do wyciągania informacji.
Gdyby mnie ktoś powiedział, że moje życie zależy od informacji, która jest przykryta asfaltem. Gryzłabym asfalt, aby dotrzeć do tej informacji, gdyby to mogło pomóc.

Proponuję postarać się, aby wyjść z bezrozumności. O ile to możliwe. Udać się na Wyspę Wielkanocną, pospacerować, pomyśleć. Bo może czas po temu i coś w szarych komórkach drgnie. Prawdopodobnie łatwiej byłoby rozszyfrować pismo rongorongo niż zrozumieć niektóre procesy biologiczne.

http://rapa-nui.net/
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 03:06   

Jaki ten system odpornościowy głupi jest. On nie rozróżnia co jest dobre a co złe. Durny po prostu. Cały świat powstał przez przypadek, nic logicznego w nim nie widać. Człowiek musi cierpieć i wymyślać sposoby na naprawianie samego siebie.
Już widzę przyszłość. Lemem. Będziemy się skanować w 8 ( osiem) D. Wątróbkę, woreczek, przydatki lub lewą małżowinę, w zależności co dolegnie - dolega. Czyli padnie lub zaniemoże. Żeby nie było jak w piosence J. Przybory : " słabł, słabł aż zasłabł". W chacie na przyzbie będzie czytnik danych ( u bogatych) Bo biedni będą się skanować i odczytywać w medmarkecie . Tamże będą dystrybutory medykamedyczne ( medrybutory)
leków dożylnych. Każdy członek społeczeństwa będzie po urodzeniu miał, oprócz obrzezania montowany stały wenflon.
Jeszcze jest możliwość powstania ludzi genetycznie modyfikowanych i replikowanych, składanych z podzespołów. Podzespoły będą do wymiany, recyklingu.
I może będzie to wyglądać tak jak u pewnego hrabiego, który cierpiał na dolegliwość narządu intymnego. Zgłosiwszy się do lekarza wyjawił powód wizyty. Lekarz poprosił o pokazanie dolegliwości. W związku z tym hrabia natychmiast zawołał służącego: "Janie- szkatułę!"
_________________
gea
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 10:16   

Grzegorz Rec napisał/a:
To tak na zachętę.
Jesteś raczej mieszczuchem więc wydaje ci się że setki tysięcy związków bioaktywnych zawartych w naturalnych produktach natury da się zamknąć w pigułkach które produkuje rath.
I na tym właśnie polega ten cały obłęd. Optymalny plujący na farmację reklamuje suplementy Ratha które również produkują firmy farmaceutyczne i nawet optymalnemu wstyd to powiedzieć bo się zakręcił sam jak zootechnik z kursem serowarstwa przy Henssage. :hah:
A żeby było śmieszniej to sam Doktor Kwaśniewski przekonuje że suplementów nie trzeba i żywność zawiera to samo co dawniej, mówi to nawet w pliku dźwiękowym na swojej stronie. A jak ktoś jest na diecie optymalnej to na raka zachorować nie może, bo czynniki rakotwórcze wówczas nie mają znaczenia. Więc widać kolejnego optymalnego z potrójnym zyjonozmem.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 16:04   

COOLER napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
To tak na zachętę.
Jesteś raczej mieszczuchem więc wydaje ci się że setki tysięcy związków bioaktywnych zawartych w naturalnych produktach natury da się zamknąć w pigułkach które produkuje rath.
I na tym właśnie polega ten cały obłęd. Optymalny plujący na farmację reklamuje suplementy Ratha które również produkują firmy farmaceutyczne i nawet optymalnemu wstyd to powiedzieć bo się zakręcił sam jak zootechnik z kursem serowarstwa przy Henssage. :hah:
A żeby było śmieszniej to sam Doktor Kwaśniewski przekonuje że suplementów nie trzeba i żywność zawiera to samo co dawniej, mówi to nawet w pliku dźwiękowym na swojej stronie. A jak ktoś jest na diecie optymalnej to na raka zachorować nie może, bo czynniki rakotwórcze wówczas nie mają znaczenia. Więc widać kolejnego optymalnego z potrójnym zyjonozmem.


To po prostu następne wcielenie diety optymalnej. Teraz to już dieta obejmująca wszystkie diety, połączona z parapsychologią, spirytyzmem.
To tylko kwestia czasu kiedy nastąpi połączenie DO z wyznawcami kościoła latającego potwora spaghetti :hah:
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Nie Kwi 20, 2014 17:33   

Wy ciągle siedzicie na furmance i odrabiacie 'słupki' przy świecy.

Gea masz rację. Wyspy Wielkanocne i poglądy dla niektórych ciągle są aktualne.
Dla nich asfalt to 'tylko blotko'.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 08:56   

Grzegorz Rec napisał/a:
To po prostu następne wcielenie diety optymalnej. Teraz to już dieta obejmująca wszystkie diety, połączona z parapsychologią, spirytyzmem.
To tylko kwestia czasu kiedy nastąpi połączenie DO z wyznawcami kościoła latającego potwora spaghetti :hah:
Masz rację, dokładnie zmierza to w tym kierunku. Niedługo sam Doktor będzie się pytał swoich wyznawców która wersja diety optymalnej obowiązuje bo on sam już nie wie. :hah:
gam napisał/a:
Wy ciągle siedzicie na furmance i odrabiacie 'słupki' przy świecy.
Pasuje jak ulał do optymalnych, przecież Doktor Kwaśniewski zawsze ma rację, bo jego dieta leczy wszystkie choroby świata, a optymalni odwiedzają lekarzy optymalnych po to aby „piątki sobie przybijać” :hah: a B17 i inne suplementy biorą zapewne dla „uzupełniania węglowodanów” :hah:
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 09:21   

gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 16:24   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW


W dodatku leki nie pozbawione wielu skutków ubocznych.


Suplementy, nawet te bazujące na naturalnych składnikach nigdy nie będą tak bioaktywne jak to co oferuje natura.

Rath podpiera się synergią witamin, minerałów. Tyle że wielu substancji czynnych nie da się zamknąć w pigułce bo tracą swoje właściwości. A niejednokrotnie to one w połączeniu z witaminami i minerałami decydują o skuteczności w walce z chorobą.

Może lepsza była by pompa infuzyjna dwustrzykawkowa.
Czerwona strzykawka - wyjście z matrixa , niebieska - stan błogiej nieświadomości na DO i suplementach Ratha.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pon Kwi 21, 2014 18:54   

[quote="Grzegorz Rec]
Suplementy, nawet te bazujące na naturalnych składnikach nigdy nie będą tak bioaktywne jak to co oferuje natura.
[quote]

Co Ty wiesz o bioaktywności?
Nie masz nawet pojęcia jakie składniki odżywcze posiadają obecnie produkty. Bo i skąd masz wiedzieć? To tylko czcza gadanina.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 08:21   

Grzegorz Rec napisał/a:
W dodatku leki nie pozbawione wielu skutków ubocznych.
Witamina B17 w zastrzykach niewątpliwie jest szkodliwa, ponieważ podaje się ją w dużej ilości, w pobliżu granicy toksyczności. Ale i tak jest wielokrotnie mniej szkodliwa, niż cytostatyki oraz wielokrotnie bardziej skuteczna.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 09:25   

[quote="gam"][quote="Grzegorz Rec]
Suplementy, nawet te bazujące na naturalnych składnikach nigdy nie będą tak bioaktywne jak to co oferuje natura.
Cytat:


Co Ty wiesz o bioaktywności?
Nie masz nawet pojęcia jakie składniki odżywcze posiadają obecnie produkty. Bo i skąd masz wiedzieć? To tylko czcza gadanina.


To może inaczej. 11 gramów witaminy C o których kiedyś pisałaś to końska dawka.
Witamina C działa na zasadzie synergii z innymi witaminami, minerałami, związkami roślinnymi.
Im lepiej są dobrane tym mniej witaminy C potrzeba.
Samej witaminy C trzeba bardzo wiele ale kiedy współdziała z innymi to 100 mg działa tak samo jak 11 gramów samej witaminy C.
To się tyczy wszystkich witamin, minerałów, związków bioaktywnych.

Jeśli przyglądniesz się na przykład temu co jest w orzechu to porównując to z pracam naukowców dojdziesz do wniosku że jest tam wszystko tak dobrane że lepiej się nie da.
Wojtek Cejrowski mówi na coś takiego "widać w tym rękę boga". Nie waha się też odwoływać do natury choć jest bardzo wierzącym człowiekiem.

Tak to urządził bóg czy natura.
W nieprzetworzonych produktach natury jest wszystko co potrzebne żeby rozwinęło się z tego życie, w jajku jest tak i w orzechu jest tak. To ciekawe że tych witamin i minerałów jest też dokładnie tyle aby procesy metaboliczne przebiegały sprawnie jeśli zje je jakieś stworzenie.
Tak kształtowało się to przez miliony lat.
W tej kwestii zgadzam się z Cejrowskim że jest to doskonałość jakby stworzona ręką istoty myślącej która wiele rzeczy musiała przewidzieć. Wszystko więc sprawia wrażenie jakby to ziemia powstała pod życie a nie życie powstawało pod warunki panujące na ziemi.

Być może trochę się zagalopowałem ale miło jest tak pomyśleć że to ziemia powstała pod życie ;)

Jest w sprzedaży wiele rzeczy nieprzetworzonych. Trzeba tylko się wysilić i poszukać.
Mówienie że nie ma już na świecie nic pełnowartościowego to przygotowywanie gruntu pod suplementy.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 22, 2014 09:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 09:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
W dodatku leki nie pozbawione wielu skutków ubocznych.
Witamina B17 w zastrzykach niewątpliwie jest szkodliwa, ponieważ podaje się ją w dużej ilości, w pobliżu granicy toksyczności. Ale i tak jest wielokrotnie mniej szkodliwa, niż cytostatyki oraz wielokrotnie bardziej skuteczna.
JW


W zasadzie to nic dodać nic ująć.

Od siebie mogę dodać tylko tyle że biorąc pod uwagę to co jem i ile jem, to codziennie jest to na granicy toksyczności.

Włodzimierz Ponomarenko czynił badania nad tym jaka dieta przybliża a jaka oddala tę granicę.
Chyba nie dokończył badań bo w swojej książce poświęcił temu mało miejsca a z treści wynikało że te badania nadal trwają.
Może ktoś to będzie kontynuował.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 11:23   

Powiedz mi Grześ gdzie można kupić 'czystą' żywność, a zaraz kupię.

https://prawdaxlxpl.wordpress.com/2014/04/06/rzady-potwierdzaja-rozpylanie-chemikaliow-przez-samoloty-wojskowe-to-fakt-nie-da-sie-juz-tego-zatrzymac/
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 11:49   

gam napisał/a:
Powiedz mi Grześ gdzie można kupić 'czystą' żywność, a zaraz kupię.

https://prawdaxlxpl.wordpress.com/2014/04/06/rzady-potwierdzaja-rozpylanie-chemikaliow-przez-samoloty-wojskowe-to-fakt-nie-da-sie-juz-tego-zatrzymac/


To bardzo rozległy temat.
Oczyszczenie organizmu z toksyn to warunek dobrego zdrowia a w zasadzie jeden z warunków.
Sęk w tym że można do tego podejść na kilka sposobów. Można jeść żywność bez zanieczyszczeń. Wtedy nawet słaby organizm powoli się oczyści, chociaż na to gwarancji nie ma.

Można też podejść w taki sposób o jakim pisał Ponomarenko. Paradoksalnie jest tak że im wiecej białka tym większa odporność na toksyny. Oczywiście nie mówię tu o odżywianiu się samym białkiem.
Szczegóły są w książce Ponomarenki. Prowadzono już na ten temat badania.
Wydaje się że stosując się do Lutza można właśnie taki efekt osiągnąć.

Wracając do witaminy C. W szkocji żyje dwóch braci którzy zbliżają się do dziewięćdziesiątki. Nigdy nie jedli warzyw i owoców. Jedzą od zawsze tylko surowe mięso.
W surowym mięsie jest wiecej witaminy C niż w wielu surowych warzywach czy owocach.

Czytałem o nich dość dawno więc nie pamiętam strony ale bez trudu można to napewno w necie znaleźć.

Gam. Nie mam nic przeciwko witaminie C. Należy jednak zaznaczyć że dawka powyżej 5 gram na dobę może mieć różne skutki.
Chodzi tylko o to że żadna witamina nie działa sama.

Organizmy zwierzęce rozwinęły się na dawkach witamin powszechnie występujących w przyrodzie i takie jest ich zapotrzebowanie.
Nie byli byśmy w stanie dostarczyć 11 gramów witaminy C z naturalnych produktów.
Chyba w weston price robili już badania jak małe dawki witamin są potrzebne jeśli działają razem i o ile jest to skuteczniejsze w przypadku wielu schorzeń.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 12:01   

Grzegorz Rec napisał/a:

Chodzi tylko o to że żadna witamina nie działa sama.



I o to chodzi! Musi być tzw. synergia.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Wto Kwi 22, 2014 12:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 12:23   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Chodzi tylko o to że żadna witamina nie działa sama.



I o to chodzi! Musi być tzw. synergia.


Tak. Na wszystkie naturalne rzeczy które jemy trzeba patrzeć jako na kompleks.
Owoc to kompleks witamin, minerałów i związków czynnych. Coś się z tego traci nawet susząc owoc. Lepsze pod tym względem są nasiona, orzechy które też zresztą można tak nazwać. To dlatego że mają zachować swoje właściwości przez dłuższy czas leżąc pod drzewem i czekając na dogodne warunki. Chyba że wcześniej wpieprzy je dzik albo wiewiórka.

Chcesz żywności z jak najmniejszą ilością chemii ? Szukaj a znajdziesz.
Trzeba wyjść z domu za miasto i poszukać jarzębiny, głogu, tarniny, orzechów laskowych, czarnego bzu, ziół.

Jeśli masz taką możliwość to rusz tyłek.
Od wiosny do jesieni nazbierasz tyle że starczy ci na detox przez całą zimę.

Jeśli masz wannę to zbieraj zioła, rób z nich mieszanki a potem napar. Wlewaj go do kąpieli.
Taka kąpiel także oczyszcza z toksyn. Działaj na kilku frontach, od wewnątrz i od zewnątrz.

Zapoznaj się z tym które owoce można zbierać przed a które po przymrozkach.
W wielu niepozornych owocach które można zobaczyć na spacerze zawiera toksyczne substancje. W małych dawkach stymulują organizm do lepszej pracy, pobudzają układ odpornościowy, krążenia itd.
Jarzębina czy bez czarny zbiera się po przymrozkach, wtedy tych naturalnych substancji toksycznych jest mało i nie grozi to przedawkowaniem.


Natura ci daje. Tylko brać.
A ty widzisz tylko sklepy i biadolisz jakie tam świństwa sprzedają.
Możesz się bez nich obejść.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 22, 2014 12:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 12:36   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Chodzi tylko o to że żadna witamina nie działa sama.



I o to chodzi! Musi być tzw. synergia.


Potem postaram się udowodnić ci że są niepozorne rośliny które mają silne działanie przeciwnowotworowe, nie wymagają nawożenia więc są czyste.

O jednej z nich pisałaś na samym początku. To herbata.
O innych napiszę potem.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 12:56   "nie"

gudrii napisał/a:
Nie...
Religia z postami i innymi gł**** jest po to abyś była niewolnikiem.

 *Z filmu „Miś”. Reżyser zwrócił się do grających scenę w plenerze. „Konie łby pospuszczać. Czy konie mnie słyszą?!”. (Parafrazować nie będę, bo mógłby ktoś oburzyć się, że złośliwie obrażam).
 *Wiara to nie jest koń, którego każdy widzi, jaki jest. Ponieważ niektóre jej elementy są możliwe do pojęcia i przyjęcia JEDYNIE dla umysłów „dziecięcych” oraz wysublimowanych. Pozostali nieszczęśnicy muszą się nieco a nawet mocno natrudzić. Aby przepchnąć się swoim ego rozdętym inteligencją przez ucho igielne pojęć związanych z wiarą. (Powiedzenie ludku śląskiego : z wielką d upą wszędzie się człowiek zmieści, z wielką gębą- nigdzie). Zalecam w wypadku nieszczęścia przeświadczenia o swojej inteligencji. Przyjęcie „niemożliwego” na poziomie symbolicznym. Odwołanie się do kanonu i źródła. (Dekalog, Ewangelia). Wysiłek włożony w próbę zrozumienia, co autorzy biblijnych"postów" mieli na myśli, opłaca się. Mówiąc na poziomie dosłownym.
 *Pewne kategorie pojęć należą do „noumenów” jak to określił I. Kant. (przypominam, że powołują się na niego zarówno ateiści jak wierzący) I, niestety, należy się z tym pogodzić. W przeciwieństwie do wiary w śmiercionośne wirusy (istnienia których ponoć udowodnić nie sposób). Wiarę w istnienie Boga można przyjąć jedynie na podstawie tzw. dowodów pośrednich. Nie jest on bowiem partnerem w zabawie w chowanego, aby się „ukazywał” jak nam się tego zapragnie a nawet zachce.
 *Ulubionym słówkiem małych dzieci oraz mojej biednej teściowej – funkcjonującej na poziomie symbolicznym, jest słowo „nie”. To jest taktyka asekuracyjna przed nieznanym a więc potencjalnie niebezpiecznym, mogącym naruszyć integralność, samorządność.
 *Człowiek dorośnięty (można być dorosłym ale nie dorośniętym do podjęcia pewnych działań) powinien zdać sobie sprawę z tego z jaką postawą wobec świata się identyfikuje i DLACZEGO. Zwłaszcza, że środek dostępu do informacji jest w zasięgu palca. Trzeba sobie tylko jasno target określić. Zachowując, co ważne, psychiczny dystans do zjawisk typu „ oni już tu są”. Lub rad jak się uszczęśliwić na całe życie i nie dostać raka. Metodą Silvy- nie z naszej cywilizacji, a więc nieskuteczną. Serdecznie zalecam terapię otrzeźwiającą i leczącą fobie, depresje a nawet pomagającą w alergiach pokarmowych. Bo w pewnym momencie życia, określanym jako okres „schyłkowy” może się okazać, że całe życie było się inteligentnym durniem. Ponieważ w pojmowaniu świata przeszkadzała człowiekowi (pożal się Boże) inteligencja.
 * Przeświadczenie, że nikogo nie zmusza się do tego, w co powinien wierzyć jest złudne. Gotowe ideały służą do pobrania i delektowania, niczym słodycze. Z automatu. Nad ich składem i wartością "odżywczą"czuwają organizacje wszystko kontrolujące systemami wg. najlepszych standartów. Przykładem ewidentnym jest kategoria „zdrowie”.
 *Nie chcesz, nie wiesz. Chcesz- wiesz. Wierz w to co napisałam. Bo to Twoja sprawa.

Jeremi Przybora, którego piosenkami jestem niezmiennie zauroczona. Pod koniec życia zmienił swój światopogląd. Trudno byłoby zarzucić brak inteligencji temu człowiekowi. No WŁAŚNIE. I powstał najcichszy tekst. Jego modlitwa. „Najcichszy tekst”

Nie głośniej snu
Nie głośniej łez
Nie głośniej tchu
Zdyszanych serc
Na skrawkach cisz
Bezsennych sjest
Nagrywam ci
Serdeczny list
Odwieczny tekst

Jest cichszy od trzepotu ćmy
Od szmeru słot
W milczeniu mgły
Bezradny jak
Rozstajny znak

Nie ty przecież mnie nigdy nie usłyszysz
Bo mój list cichszy jest od ciszy
Wyszeptany
Niepisany
List

Nie głośniej snu
Nie głośniej łez
Nie głośniej tchu
Zdyszanych serc
Nagrywam ci
Najcichszy tekst
Mój list

A w liście tym
Donoszę ci
Za mało sił,
Za ciężki dni,
Za krótki sen,
Za długa noc,
A kiedy śnię,
Śni mi się los,
Mój własny los.

Gdybyś mógł przez świata zgiełk
Przez szum i huk usłyszeć mnie
Gdybyś mógł,
gdybyś był…

Jak mam znaleźć cię, Jak mam szukać, Gdzie, gdy nie wiem czy
Ani kim ty jesteś
Jak te słowa adresować mam

Nie głośniej snu
Nie głośniej łez
Nie głośniej tchu
Zdyszanych serc
Nagrywam ci
Mój list
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Wto Kwi 22, 2014 12:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 13:28   

Gea. Czy potrzeba aż tyle tekstu żeby przekazać coś tak prostego że czasem trzeba wyłączyć myślenie żeby czuć ? Ja to wiem i bez twoich felietonów.
Tyle tekstu a można go interpretować na wiele sposobów. Ktoś mógłby pomyśleć że empatia i inteligencja to dwie sprzeczne ze sobą rzeczy.

Co do wiary to niech sobie każdy wierzy jak chce i ma swoje własne wyobrażenie boga. Nic ci do tego czy ktoś wierzy czy nie wierzy, czy wierzy w drzewo czy w święty obraz itd.
Jeśli nie narzuca mi swojej wiary to niech sobie wierzy w co chce. Natomiast jeśli przedstawia swoją wiarę i wizję jako jedyną, tą właściwą i najlepszą dla wszystkich to mi się czerwona lampka zapala natychmiast.
Wiara czyni cuda ale nie wiara narzucona odgórnie.
Nie o to w tym wszystkim chodzi.

A tak poza tym to jestem tego samego zdania co Nietzsche że ostatni chrześcijanin umarł na krzyżu.

Zgadzam się też z tym co powiedział o niebie że próżno tam szukać ciekawych osobowości ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 13:57   

Gea. Jeszcze jedna kwestia. Wiele świat kościelnych obchodzonych w polsce ma pogańskie korzenie.
Połączono pogańskie wierzenia z chrześcijaństwem i jest fajnie ? No pewnie że jest.

Przez nasze tereny przetoczyło się tyle narodowości co przez żaden inny europejski kraj. Jedni byli krócej drudzy dłużej. Genetycznie jesteśmy najbardziej zróżnicowanym narodem europy.
Fajnie by było gdybyśmy byli też tak zróżnicowani pod względem wierzeń.

Dawne hasło - i ty możesz zostać indianinem nabrało by nowego znaczenia ;)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 14:22   

Rec napisał/a:
Czy potrzeba aż tyle tekstu żeby przekazać coś tak prostego
Kto czyta Twoje posty mógłby odnieść takie wrażenie. Choć ponoć, Nic nie jest proste.
:]
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Kwi 22, 2014 14:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 15:46   

vvv napisał/a:
Rec napisał/a:
Czy potrzeba aż tyle tekstu żeby przekazać coś tak prostego
Kto czyta Twoje posty mógłby odnieść takie wrażenie. Choć ponoć, Nic nie jest proste.
:]


W przypadku użytkownika gea, cały dowcip polega na tym że kiedy kilka miesięcy temu niedouczony wieśniak w postaci mojej osoby napisał kilka krytycznych słów na temat ngm to gea złapała wiatr w żagle.

Nagle stała się atakowanym przez ogólnoświatowe organizacje głosicielem prawdy.
Nagle okazało się że gea jest następnym wcieleniem dalajlamy, daleką kuzynką papieża i nową joanną d'arc.

Gea to prosty wieśniak cię krytykuje a nie koncerny farmaceutyczne i przywódcy światowych mocarstw. Zejdz na ziemię kobieto póki jeszcze nie straciłaś całkiem poczucia rzeczywistości.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:13   

Rec napisał/a:
to Gea złapała wiatr w żagle.
I chwała Ci za to, widać stanowisz dobry punkt odbicia.

Rec napisał/a:
Nagle okazało się że gea jest następnym wcieleniem dalajlamy, daleką kuzynką papieża i nową joanną d'arc.
Przy Tobie to co drugi trzeźwo myślący tak wygląda.

Chcesz żart który wyda Ci się śmieszny, a nie powinien:
Cytat:
Dyrektor przyjmuje do pracy nową sekretarkę:
- I twierdzi pani, że nie odstraszyła pani informacja w ogłoszeniu, że mam długi?
- Prawdę mówiąc - odpowiada lekko się rumieniąc - właściwie mnie to zachęciło.
:]
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Kwi 22, 2014 16:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:14   

Grzegorz Rec napisał/a:


Gea to prosty wieśniak cię krytykuje



Szkoda że jako wieśniak nie zauważyłeś że stałeś się pośmiewiskiem Internetu, masę ludzi przychodzi tutaj już tylko po to aby się pośmiać z wiejskiego głupka zwanego Grzegorz R.


wioskowy głupek....

Uśmiechnięty
zawsze szczęśliwy
pogodzony z losem
wioskowy głupek
każdemu pomocny
przez każdego odtrącony

on ma swoje tajemnice
ukryte w duszy
mądrości człowiecze
miłość do Boga
bezsporna i ufna
i pasje
o których nie mówi nikomu
że rzeźbi maluje
czyta po kryjomu

wie więcej
niż myślisz

Wczoraj przystanęłam
z wioskowym głupkiem
rozmowę zaczęłam
blask w oczach
ujrzeć mogłam łatwo
opowieści słuchałam
nie chciałam by skończył
zaraził mnie swoją głupotą

wioskowy głupek
wioskowy mędrzec
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:16   

Grzegorz Rec napisał/a:

Co do wiary to niech sobie każdy wierzy jak chce i ma swoje własne wyobrażenie boga. Nic ci do tego czy ktoś wierzy czy nie wierzy, czy wierzy w drzewo czy w święty obraz itd.)

jasne tylko dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu? Mitologia to mitologia i tyle. Mitologia grecka, rzymska a teraz chrześcijańsjka i inne. Tylko dlatego że ktoś wybrał życie w świecie fantazji nie oznacza że inni nie mogą mieć swojego zadania ta ten temat, a nawet wyśmiewać się.
Oczywiście, każdy może wierzyć w co chce, ale każdy też ma prawo do własnego zdania i mówienia na głos o tym co chce. Obraza uczuć?
Bez jaj.
Moje uczucia jak małego dziecka były ranione a zachowania i pojmowanie świata wypatrzane przez wiele lat przez właśnie tych "wierzących". Małe zamkniete głowy.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:29   

W kościele jest tak samo dużo złych jak i dobrych ludzi i nie ważne jaki to będzie kościół jakie wyznanie. Krytyka oczywiście jeśli jest konstruktywna.


gudrii napisał/a:

jasne tylko dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu? Mitologia to mitologia i tyle. Mitologia grecka, rzymska a teraz chrześcijańsjka i inne. Tylko dlatego że ktoś wybrał życie w świecie fantazji nie oznacza że inni nie mogą mieć swojego zadania ta ten temat, a nawet wyśmiewać się....................

Moje uczucia jak małego dziecka były ranione a zachowania i pojmowanie świata wypatrzane przez wiele lat przez właśnie tych "wierzących". Małe zamkniete głowy.


Krytykować można jak najbardziej - krytyka konstruktywna jak najbardziej ale wyśmiewać??

Nie wiem o jakich wierzących piszesz ale czy to jest powód aby oceniać wszystkich wierzących na świecie? Czy to że wśród księży są pedofile oznacza że wszyscy nimi są?? Nie wiem jak Ty ale ja oceniam człowieka jako całość nie na podstawie jego wiary czy przekonań bo wśród osób wierzących są podli ludzie i wspaniali.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Wto Kwi 22, 2014 16:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:39   

gudrii napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Co do wiary to niech sobie każdy wierzy jak chce i ma swoje własne wyobrażenie boga. Nic ci do tego czy ktoś wierzy czy nie wierzy, czy wierzy w drzewo czy w święty obraz itd.)

jasne tylko dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu? Mitologia to mitologia i tyle. Mitologia grecka, rzymska a teraz chrześcijańsjka i inne. Tylko dlatego że ktoś wybrał życie w świecie fantazji nie oznacza że inni nie mogą mieć swojego zadania ta ten temat, a nawet wyśmiewać się.
Oczywiście, każdy może wierzyć w co chce, ale każdy też ma prawo do własnego zdania i mówienia na głos o tym co chce. Obraza uczuć?
Bez jaj.
Moje uczucia jak małego dziecka były ranione a zachowania i pojmowanie świata wypatrzane przez wiele lat przez właśnie tych "wierzących". Małe zamkniete głowy.

Kilka razy użyłem słowa "mitologia" na określenie chrześcijaństwa bez zamiaru obrażania kogokolwiek.
Napisałem tu kiedyś o tym że Doda przegrała proces o obrazę uczuć religijnych bo miała kiepskiego adwokata.
Powiedziała że twórcy biblii byli pod wpływem wina i ziół co jest zgodne z prawdą. Permanentne niedożywienie w tamtych regionach w ówczesnych czasach sprawiało że nawet najmniejsza ilość bakterii w wodzie czy żywności powodowała choroby. Pito więc wino bo wodę uważano za trującą. Ziół używano do wypędzania złych mocy tak jak używano dymu z jałowcowych gałązek w dawnej polsce. Ma działanie bakteriobójcze więc przeganianie złych duchów było w istocie zabijaniem bakterii.
Zioła używane w czasach biblijnych były niekiedy halucynogenne. Zabijały bakterie, wirusy, grzyby ale dym przy okazji wywoływał wizje.
Kto nie wierzy niech wrzuci do ognia zioła używane w tamtych regionach i pociągnie trochę dymu.
Chodzenie po wodzie to pikuś w porównaniu z tym co zobaczy współczesny człowiek.
W tamtych czasach nie było mediów podsycających wyobraźnię więc w wizjach szału nie było.

Co ciekawe większość skupiła się wtedy na Dodzie a nie na sensie mojej wypowiedzi.

Czym różnią się wizje indian po pejotlu od tych zamieszkujących dawniej bliski wschód ?

Dario pisze że Jezus przyjedzie na sąd ostateczny na białym koniu.

Dario. Jak mawiał Pawlak w znanym polskim filmie - koń to przeżytek.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 22, 2014 16:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 16:43   

Rec napisał/a:
Co ciekawe większość skupiła się wtedy na Dodzie a nie na sensie mojej wypowiedzi.
Jeśli myślisz, że ktoś czyta woje wypowiedzi w całości to jesteś człowiekiem głębokiej myśli, ja po prostu scrolluje oczami i jak akurat Doda wpadnie w oko to wyrywam z kontekstu, którego nie ma bo nic nie jest proste i już.

Witold Jarmolowicz
http://www.dobradieta.pl/...p=237722#237722
http://www.dobradieta.pl/...p=237745#237745
napisał/a:
gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW
Nie pierwszy raz to obserwuję, gdy w wątku tematycznym pada magiczne B17 i jak mróweczki się uwijają by zakopać to głęboko najlepiej ze 3 strony do tyłu, nawet krytyka jest przyjmowana na pierś/gender/klatę, nawet samokrytyka się pojawia, cuda nie dziwy.
:/
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Kwi 22, 2014 17:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 17:23   

vvv napisał/a:
Rec napisał/a:
Co ciekawe większość skupiła się wtedy na Dodzie a nie na sensie mojej wypowiedzi.
Jeśli myślisz, że ktoś czyta woje wypowiedzi w całości to jesteś człowiekiem głębokiej myśli, ja po prostu scrolluje oczami i jak akurat Doda wpadnie w oko to wyrywam z kontekstu, którego nie ma bo nic nie jest proste i już.

Witold Jarmolowicz
http://www.dobradieta.pl/...p=237722#237722
http://www.dobradieta.pl/...p=237745#237745
napisał/a:
gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW
Nie pierwszy raz to obserwuję, gdy w wątku tematycznym pada magiczne B17 i jak mróweczki się uwijają by zakopać to głęboko najlepiej ze 3 strony do tyłu, nawet krytyka jest przyjmowana na pierś/gender/klatę, nawet samokrytyka się pojawia, cuda nie dziwy.
:/


Widocznie czytają dokładnie skoro budzi to tyle emocji.
Ty napewno czytasz dokładnie bo inaczej nie odnosił byś się do moich postów.

Co do samokrytyki i przyznawania się do błędów to robiłem to wielokrotnie na tym forum przyznając rację nawet Janowi Kwaśniewskiemu w kwestiach w których wcześniej się myliłem pisząc o jego teoriach.

Jestem samokrytyczny i autoironiczny. To cechy prawidłowo ukształtowanej osobowości.

Osoby skupione na sobie, przewrażliwione na swoim punkcie czyli takie jak ty tych cech nie mają. Dla ciebie przyznanie się do błędu to katastrofa, dlatego ważysz każde słowo, wszystko analizujesz.

Uraziłem kilka razy twoją dumę ale sam się prosiłeś. Dla mojego sfatygowanego wizerunku jedna rysa na nim wiecej to pikuś. Na twoim wymuskanym wizerunku rysa to jak kanion kolorado.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 22, 2014 17:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 18:11   

vvv napisał/a:
Rec napisał/a:
Co ciekawe większość skupiła się wtedy na Dodzie a nie na sensie mojej wypowiedzi.
Jeśli myślisz, że ktoś czyta woje wypowiedzi w całości to jesteś człowiekiem głębokiej myśli, ja po prostu scrolluje oczami i jak akurat Doda wpadnie w oko to wyrywam z kontekstu, którego nie ma bo nic nie jest proste i już.

Witold Jarmolowicz
http://www.dobradieta.pl/...p=237722#237722
http://www.dobradieta.pl/...p=237745#237745
napisał/a:
gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW
Nie pierwszy raz to obserwuję, gdy w wątku tematycznym pada magiczne B17 i jak mróweczki się uwijają by zakopać to głęboko najlepiej ze 3 strony do tyłu, nawet krytyka jest przyjmowana na pierś/gender/klatę, nawet samokrytyka się pojawia, cuda nie dziwy.
:/


Wiedza to nie jest wyszukiwanie w google definicji i wklejanie ich na forum.
Wiedza to jest wyszukiwanie, porównywanie wielu wyników a potem wyciąganie z nich wniosków.

Właśnie tak postępowali Lutz i Ponomarenko, w ten sposób obalali mity.

To że się myliłem w wielu kwestiach jest czymś normalnym. Codziennie popełniamy masę błędów.

Mnie bardziej interesuje to że Jan Kwaśniewski miał rację w wielu kwestiach. Ciekawe dla mnie jest to że żywienie niskowęglowodanowe powoduje jednak lepsze odżywianie mózgu, że wszystko na to wskazuje.

Ty nigdy tego nie zrozumiesz bo całą swoją uwagę skupiasz na sobie. Nic innego się nie liczy.

Gdyby nie to że była to kwestia sporna nigdy nie wnikał bym w to na tyle żeby szukać.

Nie dorosłeś jeszcze adaś. Ciotka gea musi jeszcze dużo nad tobą popracować ;)
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 18:58   

gam napisał/a:
Powiedz mi Grześ gdzie można kupić 'czystą' żywność, a zaraz kupię.

https://prawdaxlxpl.wordpress.com/2014/04/06/rzady-potwierdzaja-rozpylanie-chemikaliow-przez-samoloty-wojskowe-to-fakt-nie-da-sie-juz-tego-zatrzymac/


Pomijamy jedną ważną rzecz. Nasza flora bakteryjna jest już całkiem inna niż ludzi żyjących w naturalnych warunkach. Mamy w sobie i na sobie 2 kg bakterii. Jest ich 10 razy wiecej niż wszystkich komórek w naszym organizmie. Tak jest bez względu na to czy ktoś mieszka w dużym mieście czy na afrykańskiej savannie.

To te bakterie pomagają w biosyntezie witamin i innych związków w naszych organizmach.

Jak wykazały badania ludzie żyjący w warunkach naturalnych mają florę bakteryjną żyjącą w symbiozie z organizmem. Ludzie w krajach uprzemysłowionych mają florę bakteryjną z przewagą tych bakterii które działają destrukcyjnie.

To zasługa antybiotyków, setek środków chemicznych i sterylnych warunków życia.

Częściowo ratunkiem może być raw paleo ale podejrzewam że to nie wystarczy do przywrócenia takiej równowagi jak u hunzów, masajów i innych.

To także temu zawdzięczają zdrowe i długie życie.

Można uzupełniać w dużych dawkach substancje odżywcze ale nieprawidłowa flora bakteryjna będzie je pochłaniać.
Syzyfowa praca

Tak więc sama widzisz że przyczyn chorób cywilizacyjnych jest bardzo wiele.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 22, 2014 19:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 19:17   

Zjadam suplementy Dr. Ratha, bo poszukiwałam rozwiązania gdy wszystko inne zawiodło. Za późno... ale nie czas by się rozpisywać.

Składniki w 1 tabletce Vitacor Plus™:
Witamina C z:
Kwas askorbinowy ....................................
Palmitynian askorbylu ...............................
Askorbinian wapnia ...................................
Askorbinian magnezu ...............................
Witamina E ................................................
Witamina A ................................................
Witamina B1 ..............................................
Witamina B2 ..............................................
Witamina B3 ..............................................
Witamina B5 ..............................................
Witamina B6 .............................................
Witamina B12 ..........................................
Witamina D3 .............................................
Kwas foliowy .............................................
Biotyna ......................................................
L-prol ina ...................................................
L- l izyna .....................................................
L-karnityna .................................................
L-arginina ...................................................
L-cysteina ..................................................
Wapń ..........................................................
Magnez .....................................................
Potas .........................................................
Cynk ...........................................................
Mangan ......................................................
Miedź ........................................................
Selen .........................................................
Chrom ......................................................
Molibden ..................................................
Inozytol ......................................................
Koenzym Q10 ............................................
Fosfor ...........................................................
Piknogenol ...................................................
Biofl awonoidy cytrusowe ...........................
Naturalny kompleks tokoferoli ...................
Naturalny kompleks karotenoidów ............

76,7 mg
56,7 mg
33,3 mg
33,3 mg
29,1 mg (D-alfa-tokoferol)
158,4 μgRE (jako beta-karoten)
2,3 mg
2,3 mg
15,0 mg
13,3 mg
3,3 mg
6,7 μg
1,1 μg
30,0 μg
21,7 μg
36,7 mg
36,7 mg
11,7 mg
13,3 mg
11,7 mg
18,3 mg
12,7 mg
6,7 mg
2,3 mg
433,3 μg
110,0 μg
6,7 μg
3,3 μg
1,3 μg
11,7 mg
2,3 mg
5,0 mg
2,3 mg
33,3 mg
2,58 mg (Witamina E, beta, gamma i delta tokoferol)
22,83 μg


(Alfa karoten, luteina, kryptoksantyna, zeoksantyna)

Wstałam, sprzeczam się z Wami i to jest fajne.
Wskaż mi produkt/tabletkę o tak bogatych składnikach.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 19:43   

gam napisał/a:
Zjadam suplementy Dr. Ratha, bo poszukiwałam rozwiązania gdy wszystko inne zawiodło. Za późno... ale nie czas by się rozpisywać.

Składniki w 1 tabletce Vitacor Plus:
Witamina C z:
Kwas askorbinowy ....................................
Palmitynian askorbylu ...............................
Askorbinian wapnia ...................................
Askorbinian magnezu ...............................
Witamina E ................................................
Witamina A ................................................
Witamina B1 ..............................................
Witamina B2 ..............................................
Witamina B3 ..............................................
Witamina B5 ..............................................
Witamina B6 .............................................
Witamina B12 ..........................................
Witamina D3 .............................................
Kwas foliowy .............................................
Biotyna ......................................................
L-prol ina ...................................................
L- l izyna .....................................................
L-karnityna .................................................
L-arginina ...................................................
L-cysteina ..................................................
Wapń ..........................................................
Magnez .....................................................
Potas .........................................................
Cynk ...........................................................
Mangan ......................................................
Miedź ........................................................
Selen .........................................................
Chrom ......................................................
Molibden ..................................................
Inozytol ......................................................
Koenzym Q10 ............................................
Fosfor ...........................................................
Piknogenol ...................................................
Bio awonoidy cytrusowe ...........................
Naturalny kompleks tokoferoli ...................
Naturalny kompleks karotenoidów ............

76,7 mg
56,7 mg
33,3 mg
33,3 mg
29,1 mg (D-alfa-tokoferol)
158,4 gRE (jako beta-karoten)
2,3 mg
2,3 mg
15,0 mg
13,3 mg
3,3 mg
6,7 g
1,1 g
30,0 g
21,7 g
36,7 mg
36,7 mg
11,7 mg
13,3 mg
11,7 mg
18,3 mg
12,7 mg
6,7 mg
2,3 mg
433,3 g
110,0 g
6,7 g
3,3 g
1,3 g
11,7 mg
2,3 mg
5,0 mg
2,3 mg
33,3 mg
2,58 mg (Witamina E, beta, gamma i delta tokoferol)
22,83 g


(Alfa karoten, luteina, kryptoksantyna, zeoksantyna)

Wstałam, sprzeczam się z Wami i to jest fajne.
Wskaż mi produkt/tabletkę o tak bogatych składnikach.


Sprzeczaj się. Byle to była sprzeczka konstruktywna.

Goethe powtarzał że talent kształtuje się w zaciszu życia prywatnego ale charakter w wirze życia publicznego.

Wracając do zestawu który przedstawiłaś - robi wrażenie ale zdajesz sobie sprawę że to nie jest panaceum ?

Przyjmowanie tego typu suplementów nie oznacza że można osiąść na laurach.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 20:14   

Grzegorz Rec napisał/a:

Przyjmowanie tego typu suplementów nie oznacza że można osiąść na laurach.


Zgadza się.
Tak jak już mówiłam: był Lutz, Kwaśniewski jest teraz Rath, a po nim ... pożyjemy, zobaczymy.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 20:32   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Przyjmowanie tego typu suplementów nie oznacza że można osiąść na laurach.


Zgadza się.
Tak jak już mówiłam: był Lutz, Kwaśniewski jest teraz Rath, a po nim ... pożyjemy, zobaczymy.
Rath to farmacja sprzedająca suplementy, i co Ty ludziom głupoty wciskasz? W USA żeby ktoś czyjeś suplementy produkował musi mieć licencję na to, tam jest rygorystyczne prawo i nie ma miejsca aby odbywało się to bez zgody wynalazcy. Skoro firmy farmaceutyczne produkują suplementy Ratha, (a to robią) więc bredni nie wciskaj że to się odbywa za jego plecami.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 22, 2014 21:43   

Jesteś przedstawicielem karteli farmaceutycznych? czy tylko niezorientowany naiwniak?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 01:30   

gudrii napisał/a:
jasne tylko dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu? Mitologia to mitologia i tyle. Mitologia grecka, rzymska a teraz chrześcijańsjka i inne. Tylko dlatego że ktoś wybrał życie w świecie fantazji nie oznacza że inni nie mogą mieć swojego zadania ta ten temat, a nawet wyśmiewać się.
Oczywiście, każdy może wierzyć w co chce, ale każdy też ma prawo do własnego zdania i mówienia na głos o tym co chce. Obraza uczuć?
Bez jaj.
Moje uczucia jak małego dziecka były ranione a zachowania i pojmowanie świata wypatrzane przez wiele lat przez właśnie tych "wierzących". Małe zamkniete głowy.
_________________


Ja proponuję nie patrzeć na innych, nie płakać nad uczuciami małego dziecka, bo już byłby czas dorosnąć i zastanowić się nad przyczynami "ranienia". Ludzie twierdzą, że są wierzący a nie mają pojęcia co to oznacza. Ale to ich problem, nieszczęśników o małych główkach.
W pewnym momencie może się zdarzyć, że nie będzie kościoła, Kościoła, księży, wiernych. Będzie szczęśliwość NewAge.
Ja pozostanę przy zasadach Dekalogu. Zasady te mają odniesienia biologiczne do egzystencji człowieka. Dla ateistów tekst jest zrozumiały i widoczny z wyjątkiem 3 pierwszych. (nawet dla tych, którzy nie rozumieją prognozy pogody).Czy w tych przykazaniach jest mitologia?
Niestety, dojrzałość umysłu nie wszystkim jest dana.
Wszystkie moje posty są terapią zastępczą. Nie jestem w stanie napisać listu do ojca.
Problemy w mojej rodzinie, jak zresztą we wszystkich, wiążą się z odrzuceniem zasad Dekalogu.
Podejrzewam, że Gudrii nie zna treści Dekalogu, skoro twierdzi, że jest to mitologia. Na wszelki wypadek podaję, bez pierwszych trzech przykazań, aby nie ranić jego uczuć niereligijnych. Czy uczciwie może powiedzieć, że ich treść jest fantazją, głupotą lub nieważnym przeżytkiem ?
Czcij ojca swego i matkę swoją.
Nie zabijaj.
Nie cudzołóż.
Nie kradnij.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Nie pożądaj żony bliźniego twego,
Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
_________________
gea
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 07:37   

gea napisał/a:
Czcij ojca swego i matkę swoją.
Nie zabijaj.
Nie cudzołóż.
Nie kradnij.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Nie pożądaj żony bliźniego twego,
Ani żadnej rzeczy, która jego jest.


„Nie wolno ci mieć żadnych innych bogów na przekór mojemu obliczu”

2. „Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach, na ziemi lub w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani im służyć’

„Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny”

„Pamiętając o tym, by uważać dzień sabatu za święty, przez sześć dni masz pracować i wykonywać wszelką swą pracę. Ale dzień siódmy jest sabatem dla Jehowy, twego Boga. Nie masz wykonywać żadnej pracy — ty ani twój syn, ani twoja córka, twój niewolnik ani twoja niewolnica, ani twoje zwierzę domowe, ani twój osiadły przybysz, który jest w twoich bramach”

„Szanuj swego ojca i swą matkę”...

„Nie wolno ci mordować8)

„Nie wolno ci cudzołożyć”

„Nie wolno ci kraść”

„Nie wolno ci fałszywie świadczyć jako świadek przeciw twemu bliźniemu”

10.  „Nie wolno ci pożądać domu twego bliźniego. Nie wolno ci pożądać żony twego bliźniego ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego byka, ani jego osła, ani niczego, co należy do twego bliźniego”


Robi różnicę :)
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 07:49   

gam napisał/a:
Jesteś przedstawicielem karteli farmaceutycznych? czy tylko niezorientowany naiwniak?
To raczej Ty bo reklamujesz suplementy udając że nie wiesz kto je produkuje.
Naiwniakiem jesteś Ty, co widać po twoich postach, wpierw nabrałaś się na dietę optymalną, później na suplementy Ratha, a następnie krytykujesz farmację która produkuje te suplementy. Jesteś doskonałym przykładem niemyślącego optymalnego, który nie zna tematu a o nim dyskutuje.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 09:04   

dario_ronin napisał/a:
gea napisał/a:
Czcij ojca swego i matkę swoją.
Nie zabijaj.
Nie cudzołóż.
Nie kradnij.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Nie pożądaj żony bliźniego twego,
Ani żadnej rzeczy, która jego jest.


Nie wolno ci mieć żadnych innych bogów na przekór mojemu obliczu

2. Nie wolno ci robić sobie rzeźbionego wizerunku ani postaci podobnej do czegokolwiek, co jest w niebiosach, na ziemi lub w wodach pod ziemią. Nie wolno ci kłaniać się im ani im służyć

Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny

Pamiętając o tym, by uważać dzień sabatu za święty, przez sześć dni masz pracować i wykonywać wszelką swą pracę. Ale dzień siódmy jest sabatem dla Jehowy, twego Boga. Nie masz wykonywać żadnej pracy  ty ani twój syn, ani twoja córka, twój niewolnik ani twoja niewolnica, ani twoje zwierzę domowe, ani twój osiadły przybysz, który jest w twoich bramach

Szanuj swego ojca i swą matkę...

Nie wolno ci mordować 8)

Nie wolno ci cudzołożyć

Nie wolno ci kraść

Nie wolno ci fałszywie świadczyć jako świadek przeciw twemu bliźniemu

10. Nie wolno ci pożądać domu twego bliźniego. Nie wolno ci pożądać żony twego bliźniego ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego byka, ani jego osła, ani niczego, co należy do twego bliźniego


Robi różnicę :)



A wszystko to wywodzi się z jednego źródła - kodeksu hammurabiego.

To o czym piszecie to tylko różne jego interpretacje.
Powstał na długo przed chrystusem więc przypisywanie chrześcijanom tego że to oni byli twórcami kodeksu etycznego jest nieprawdą. Aż do czasów napoleońskich w chrześcijańskiej europie nie uznawano dzieci za ludzi. Choć oficjanie nie można było zabijać dzieci to nieoficjalnie robiono to przy każdej okazji. Dopiero kiedy napoleon wprowadził kary za zabicie dziecka, zabójstwa dzieci ustały.

Żadne pogańskie ludy nie postępowały w ten sposób. Dzieci u nich były pod baczną opieką rodziców.
Kogo więc nazwać barbarzyńcą ?
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 23, 2014 09:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 09:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
W dodatku leki nie pozbawione wielu skutków ubocznych.
Witamina B17 w zastrzykach niewątpliwie jest szkodliwa, ponieważ podaje się ją w dużej ilości, w pobliżu granicy toksyczności. Ale i tak jest wielokrotnie mniej szkodliwa, niż cytostatyki oraz wielokrotnie bardziej skuteczna.
JW


Jest prostszy, bezpieczny sposób.
Miałem wątpliwości czy mogę o tym napisać na forum bo jedni wykorzystają go do walki z rakiem a inni żeby się naćpać. Skutkiem ubocznym jest marihuanopodobny haj.

Hortensja bukietowa. Pospolity krzew ogrodowy. Zawiera substancje cyjanogenne. Jeden papieros z liści tej rośliny powoduje że organizm wytwarza tyle cyjanku ile jest w stanie zmetabolizować. Powyżej jednego papierosa może być już problem. Cyjanku może być za dużo żeby organizm nadążył go zmetabolizować.

Mam nadzieję że to co napisałem będzie wykorzystane w dobrym celu.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 23, 2014 09:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 14:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
Powstał na długo przed chrystusem więc przypisywanie chrześcijanom tego że to oni byli twórcami kodeksu etycznego jest nieprawdą.
kto tak twierdzi?

obietnica dana Abrahamowi - przed 1933 p.n.e.
Data wyjścia z Egiptu - 1513 p.n.e.
Dekalog
Przyjście Mesjasza - 29 rok n.e.
Chrześcijanie

znowu patrzysz na palec

D
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 16:32   

Grzegorz Rec napisał/a:
wszystko to wywodzi się z jednego źródła - kodeksu hammurabiego.

To o czym piszecie to tylko różne jego interpretacje.
Powstał na długo przed chrystusem więc przypisywanie chrześcijanom tego że to oni byli twórcami kodeksu etycznego jest nieprawdą.

A kto to przypisuje chrześcijanom dekalog? :faint:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 18:09   

EAnna napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
wszystko to wywodzi się z jednego źródła - kodeksu hammurabiego.

To o czym piszecie to tylko różne jego interpretacje.
Powstał na długo przed chrystusem więc przypisywanie chrześcijanom tego że to oni byli twórcami kodeksu etycznego jest nieprawdą.

A kto to przypisuje chrześcijanom dekalog? :faint:


Fakt. Nomenklatura religijna nie jest moją najmocniejszą stroną i tu dałem plamę.
To teraz inaczej - chodzi mi o to że człowiek wywodzący się z tego samego nurtu co jezus podpieprzył hammurabiemu to i owo i ogłosił jako swoje czy jak kto woli słowa jego boga.

A oto mały przykład

www.racjonalista.pl/forum.php/s324087


Takich przykładów można znaleźć wiele. Szukajcie a znajdziecie ;]

Czym to się różni od zerżnięcia pracy magisterskiej ? ;]
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 18:10   

EAnna napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
wszystko to wywodzi się z jednego źródła - kodeksu hammurabiego.

To o czym piszecie to tylko różne jego interpretacje.
Powstał na długo przed chrystusem więc przypisywanie chrześcijanom tego że to oni byli twórcami kodeksu etycznego jest nieprawdą.

A kto to przypisuje chrześcijanom dekalog? :faint:


Fakt. Nomenklatura religijna nie jest moją najmocniejszą stroną i tu dałem plamę.
To teraz inaczej - chodzi mi o to że człowiek wywodzący się z tego samego nurtu co jezus podpieprzył hammurabiemu to i owo i ogłosił jako swoje czy jak kto woli słowa jego boga.

A oto mały przykład

www.racjonalista.pl/forum.php/s324087


Takich przykładów można znaleźć wiele. Szukajcie a znajdziecie ;]

Czym to się różni od zerżnięcia pracy magisterskiej ? ;]
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 18:16   

Wystarczy tych religijnych bzdur.

Gam. Jako że jestem prostym wieśniakiem to często odwołuję się do tradycji.
Mam coś dla ciebie.

hipokrates1012.wordpress.com/2013/10/28/serwatka-samo-zdrowie/

Polacy nie gęsi i swoją tradycję mają ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Kwi 23, 2014 18:19, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 18:55   

Witold Jarmolowicz
http://www.dobradieta.pl/...p=237722#237722
http://www.dobradieta.pl/...p=237745#237745
napisał/a:
gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW
Nie pierwszy raz to obserwuję, gdy w wątku tematycznym pada magiczne B17 i jak mróweczki się uwijają by zakopać to głęboko najlepiej ze 3 strony do tyłu, nawet krytyka jest przyjmowana na pierś/gender/klatę, nawet samokrytyka się pojawia, cuda nie dziwy.
:/
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 19:21   

Grzegorz Rec napisał/a:


Polacy nie gęsi i swoją tradycję mają ;)


bo gęsi .............

Grzegorz Rec napisał/a:

Gęsi są głupie ale wymagające (takie blachary wśród drobiu). Nie jedzą byle czego, wymagają też lepszych warunków niż inny rodzaj drobiu. Zarówno mięso jak i tłuszcz jest więc wolny od zanieczyszczeń. Pewnie nie wszystkie ale większość. No i oliwa z oliwek pasuje do gęsi ;)
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 19:44   

vvv napisał/a:
Nie pierwszy raz to obserwuję, gdy w wątku tematycznym pada magiczne B17 i jak mróweczki się uwijają by zakopać to głęboko najlepiej ze 3 strony do tyłu, nawet krytyka jest przyjmowana na pierś/gender/klatę, nawet samokrytyka się pojawia, cuda nie dziwy.
:/
Ciekawe spostrzeżenie, coś w tym jest.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 20:59   

vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz
http://www.dobradieta.pl/...p=237722#237722
http://www.dobradieta.pl/...p=237745#237745
napisał/a:
gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW
Nie pierwszy raz to obserwuję, gdy w wątku tematycznym pada magiczne B17 i jak mróweczki się uwijają by zakopać to głęboko najlepiej ze 3 strony do tyłu, nawet krytyka jest przyjmowana na pierś/gender/klatę, nawet samokrytyka się pojawia, cuda nie dziwy.
:/


Tylko tyle ? Siedzisz w tym wszystkim o wiele dłużej niż ja więc jeśli cyjanek działa toksycznie na nowotwór warto było by znaleźć proste i bezpieczne sposoby żeby dawkować go w optymalnych ilościach albo wykorzystać substancje cyjanogenne.

Nie znalazłeś w google ? Tam nie ma wszystkiego.

Proste i tanie sposoby nie są czasem mile widziane więc powstrzymam się od ich propagowania.

Tych na których ktoś mógłby zarobić nie będę popierał. Jakoś mi to nie leży.

Chyba pora zająć się tym wszystkim od strony praktycznej a nie tylko teoretycznej.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 21:04   

Rec napisał/a:
warto było by znaleźć proste i bezpieczne sposoby
Edward Griffin - Świat Bez Raka
http://www.youtube.com/watch?v=XFs9iYKEPFw
8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Śro Kwi 23, 2014 22:01   

Napiszę dosadnie, co jest z Waszymi neocortex, że nie kumacie jaką rolę pełni b17 ?
Dlaczego nie kumacie, że niszczy się sprzedawców B17, a pies z kulawą nie czepia się Kaszpirowskiego.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 06:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Napiszę dosadnie, co jest z Waszymi neocortex, że nie kumacie jaką rolę pełni b17 ?
Dlaczego nie kumacie, że niszczy się sprzedawców B17, a pies z kulawą nie czepia się Kaszpirowskiego.
JW



Dosadność jest czasem wskazana.

Nic mi nie wiadomo o prześladowaniach sprzedawców B17. Nie potrafię więc powiedzieć czy to prawda czy wytwór wyobraźni.

Co prawda jest tylko dwóch dużych producentów B17 spełniających wszystkie normy więc pod tym względem szału nie ma.

Nie jestem przeciwnikiem B17 chociaż konia z rzędem temu kto powie z całym przekonaniem że mieści się ona w definicji słowa "witamina". Jeśli nazwie się coś witaminą to wydaje się niegroźna.
Kelner który oferuje nam "wódeczkę" zamiast wódki daje do zrozumienia że taka wódeczka to nic złego. Wódka mogła by zaszkodzić ale wódeczka ?

Podałem tylko alternatywne źródła. Endogenny cyjanek wydaje mi się bezpieczniejszy.
Koszt jest prawie zerowy, sposób bezpieczny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Kwi 24, 2014 06:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 07:09   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Napiszę dosadnie, co jest z Waszymi neocortex, że nie kumacie jaką rolę pełni b17 ?
Dlaczego nie kumacie, że niszczy się sprzedawców B17, a pies z kulawą nie czepia się Kaszpirowskiego.
JW


Kwestia druga.
Jeśli przyjąć że B17 jest skuteczna i że pełni określone funkcje w organizmie to dlaczego akurat ta z pestek moreli i dlaczego ta w postaci produkowanej przez jakaś firmę ?
Przecież jej naturalnych źródeł jest ponad 1000

Pestki jabłek, wiśni, śliwek czyli bardzo tanie źródło B17.
Dawkę na granicy toksyczności każdy może ustalić sam. Wystarczy obserwować to ile potrzeba do wywołania reakcji charakterystycznych dla punktu w którym organizm nie nadąża ze zmetabolizowaniem kwasu pruskiego.

Jeśli moja niekomercyjna działalność na tym forum kłóci się z polityką firmy dan-vit zawsze można usuwać takie posty albo mnie po prostu zbanować.
Nie każdego stać na to żeby kupować produkty firm produkujących B17. Dlatego podaję sposoby wielokrotnie tańsze a równie skuteczne.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 07:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nic mi nie wiadomo o prześladowaniach sprzedawców B17. Nie potrafię więc powiedzieć czy to prawda czy wytwór wyobraźni.

http://www.dobradieta.pl/...p=237829#237829
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 07:52   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nic mi nie wiadomo o prześladowaniach sprzedawców B17. Nie potrafię więc powiedzieć czy to prawda czy wytwór wyobraźni.

http://www.dobradieta.pl/...p=237829#237829
JW


Tym bardziej warto się edukować nie tylko w zakresie gotowych leków ale też tego z czego są wytwarzane czyli naturalnych źródeł.

www.paniemagistrze.blogsp...bezpieczny.html
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 07:56   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli przyjąć że B17 jest skuteczna i że pełni określone funkcje w organizmie to dlaczego akurat ta z pestek moreli i dlaczego ta w postaci produkowanej przez jakaś firmę ?
Przecież jej naturalnych źródeł jest ponad 1000
Tylko, że to są źródła niewygodne i kłócące się z żywieniem niskowęglowodanowym. Trudno kupować jabłka po to, żeby zjeść pestki, a resztę wyrzucić.
Nie przypadkiem zniknęły ze sprzedaży gorzkie migdały zawierające dużo amigdaliny, podobnie, jak pestki moreli. Pozostały tylko słodkie.
Wszakże pestki to tylko suplement służący profilaktyce.
Jeżeli rak już wystąpi, to potrzebne są dawki znacznie większe, rzędu 6 gramów na dobę, co odpowiada kilkuset pestkom moreli.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 08:06   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Jeśli przyjąć że B17 jest skuteczna i że pełni określone funkcje w organizmie to dlaczego akurat ta z pestek moreli i dlaczego ta w postaci produkowanej przez jakaś firmę ?
Przecież jej naturalnych źródeł jest ponad 1000
Tylko, że to są źródła niewygodne i kłócące się z żywieniem niskowęglowodanowym. Trudno kupować jabłka po to, żeby zjeść pestki, a resztę wyrzucić.
Nie przypadkiem zniknęły ze sprzedaży gorzkie migdały zawierające dużo amigdaliny, podobnie, jak pestki moreli. Pozostały tylko słodkie.
Wszakże pestki to tylko suplement służący profilaktyce.
Jeżeli rak już wystąpi, to potrzebne są dawki znacznie większe, rzędu 6 gramów na dobę, co odpowiada kilkuset pestkom moreli.
JW


Niewygodne ale skuteczne i mimo wszystko tańsze.

Zdobywanie wiedzy to też trud i niewygody.
Bez wysiłku nie ma efektów.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 08:08   

Grzegorz Rec napisał/a:

www.paniemagistrze.blogsp...bezpieczny.html

Tego jest znacznie więcej w Internecie:
Jak nie otruć pacjenta amigdaliną
http://forum-farmaceutycz...ina/#entry45204

Natomiast nikt nie zadaje pytania: jak nie otruć pacjenta chemioterapią.
JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 08:19   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

www.paniemagistrze.blogsp...bezpieczny.html

Tego jest znacznie więcej w Internecie:
Jak nie otruć pacjenta amigdaliną
http://forum-farmaceutycz...ina/#entry45204

Natomiast nikt nie zadaje pytania: jak nie otruć pacjenta chemioterapią.
JW


Nie można nie otruć kogoś chemioterapią bo cały "sens" chemioterapii jest w jej toksyczności.

Stąd rola takich forów jak to. Wskazywać ludziom że dróg jest wiele.

Jest mnóstwo toksycznych związków nie tylko cyjanowych działających toksycznie na nowotwory.
Żeby rozwinąć ten temat trzeba by lat.

Uparcie drąży się temat cyjanku a co ze związkami siarkowymi ?

Jest już wiele badań na ten temat i można już powiedzieć że tam gdzie cyjanek nie może tam siarkę pośle.

Tyle na dziś bo trzeba trochę popracować.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 08:27   

Cytostatyki
Cytat:

Leki cytostatyczne i ich kancerogenność
– problem zagrożenia zawodowego
personelu medycznego
Wstęp
Ostatnio obserwuje się wzrost zainteresowania kwestią zawodowego narażenia
personelu na działanie leków cytostatycznych. Dotyczy to przede
wszystkim personelu pielęgniarskiego, farmaceutów i techników farmacji,
personelu pomocniczego oraz w mniejszym stopniu lekarzy [1]. Jest ono obecne
niemal na każdym etapie opieki nad chorym poddawanym chemioterapii.
Zawodowe narażenie na cytostatyki zaczęto uważać za istotny problem już
w latach 70., kiedy to Falck udowodnił związek podwyższenia mutagenności
moczu pielęgniarek z przygotowywaniem przez nie leków zawierających cyklofosfamid
i winkrystynę [2]. Wiele przygotowywanych obecnie schematów
chemioterapii zawiera kilka leków cytostatycznych różniących się mechanizmem
działania, co zwiększa stopień narażenia personelu. Aby zminimalizować
skutki zdrowotne ekspozycji na cytostatyki, w latach 1980–1990 wprowadzano
centralne systemy przygotowania leków w strefach o kontrolowanym
ciśnieniu, a także opracowano i udoskonalano ścisłe zalecenia regulujące
bezpieczeństwo pracy
.

Proszę, proszę, cytostatyki są tak trujące, że trzeba je trzymać za szybą.
Razem z pacjentem, żeby nie truł wszystkich dokoła, zanim nie umrze, bo ma tylko kilka procent szans na przeżycie. A w przypadku raka rozsianego przeżyje jeden na sto tysięcy.
A tu tysiące zatroskanych "specjalistów" nieustannie przestrzegają przed szkodliwością amigdaliny i w trosce o nasze zdrowie doprowadzili do wycofania gorzkich migdałów z masowej sprzedaży.
JW

PS. W ogóle to fajny samograj: leki cytostatyczne powodują raka
leki przeciwdepresyjne powodują depresję,
leki hipotensyjne powodują cukrzycę,
leki przeciwcukrzycowe powodują miażdżycę
i to jest znane medykom od co najmniej 40 lat.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 08:45   

I dalej o tym, co brzydkiego robią cytostatyki. Nie pacjentom, którzy i tak umrą w 98%, ale personelowi medycznemu.
http://www.termedia.pl/Jo...ne.pdf%E2%80%8E
Cytat:
Personel może być eksponowany na cytostatyk
poprzez wdychanie jego cząstek lub par. Otwieranie ampułek z lekiem, odpowietrzanie
strzykawek oraz sporządzanie roztworów do iniekcji może przyczynić
się do wchłaniania leku drogą wziewną. Niektóre cytostatyki (cyklofosfamid)
sublimują, powiększając stopień skażenia powietrza [4]. Bezpośredni
kontakt ze skórą pacjenta (pot) lub powierzchniami skażonymi
przy przygotowywaniu i dystrybucji leków, sprzątanie powierzchni zanieczyszczonych
wydalinami pacjentów poddawanych chemioterapii mogą
powodować wchłanianie cytostatyków głównie przez skórę rąk i przedramion.
Nieprzestrzeganie wymogu częstej zmiany rękawic również przyczynia się
do wchłaniania leku przez skórę [3]. Powodem jest penetracja cytostatyków
(głównie karmustyny) przez materiał, z którego wykonano rękawice [5].
Rażące zaniedbania higieniczne, palenie papierosów czy spożywanie posiłków
w miejscach przygotowywania leków do iniekcji, są powodem wchłaniania
cytostatyków przez układ pokarmowy.
Dotychczas niewiele wiadomo na temat rzeczywistych dróg ekspozycji
pracowników na cytostatyki [6]. Za główne drogi ekspozycji uważa się obecnie
drogę wziewną i przezskórną. Jednak pomimo przestrzegania zasad
pracy z cytostatykami nadal notuje się obecność śladowych ilości niektórych
leków w ustroju.

Proszę, te syfy przenikają nawet przez szyby i rękawice.
Pacjent potraktowany cytostatykiem jest tak niebezpieczny dla otoczenia, że powinien przebywać w obozie kwarantanny, jak zadżumiony.
JW
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 08:47   

Nie będę tu się wypowiadał o skuteczności B17, ale temat wraca jak bumerang, i pytanie czy optymalni którzy często chorują na nowotwory rzeczywiście śrutują ją tylko w celu uzupełnienia węglowodanów? :hah:
Z tym ściganiem sprzedawców B17 to lekka przesada, ten link co podał pan Witold, to policja podjęła takie działania na skutek donosu, nie dlatego że tam była B17, ale dlatego aby sprawdzić źródła tych wszystkich suplementów.
Wpiszcie w google sprzedaż B17, wyskoczy wam setki linków gdzie można ją kupić, i nikt nikogo nie ściga za to.
Żeby nie być gołosłownym oto kilka źródeł z googla:
http://www.era-zdrowia.pl...tki-moreli.html
http://www.pestki-moreli.pl/
http://www.skapiec.pl/site/cat/2309/comp/9210928
http://www.kozlek.pl/Skle...migdalina-500-g
Na allegro jeszcze więcej tego jest:
http://allegro.pl/listing...kie+dzia%C5%82y
A regionalna szefowa optymalnych kupiła jądra moreli nawet na rynku zdaje się. :D
Ostatnio zmieniony przez COOLER Czw Kwi 24, 2014 09:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 10:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

www.paniemagistrze.blogsp...bezpieczny.html

Tego jest znacznie więcej w Internecie:
Jak nie otruć pacjenta amigdaliną
http://forum-farmaceutycz...ina/#entry45204

Natomiast nikt nie zadaje pytania: jak nie otruć pacjenta chemioterapią.
JW


Nie jestem zwolennikiem chemioterapii czy cytostatyków. Nie dałbym sobie tego zaaplikować nawet z lufą pistoletu przytkniętą do głowy.

Jestem tylko raz mniej raz bardziej sceptyczny co do skuteczności B17.
Tematów pobocznych które trzeba by poruszyć przy okazji B17 jest mnóstwo.
Jest wiele roślin zawierających glikozydy cyjanogenne.
Jest jeszcze kwestia B15 i B13 , połączenia tego z low carb itd itp.

Łeb mi pęka kiedy pomyśle jak szeroko trzeba to rozpatrywać.

Cudów nie ma , są tylko wyniki ciężkiej pracy.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 10:09   

COOLER napisał/a:
Z tym ściganiem sprzedawców B17 to lekka przesada, ten link co podał pan Witold, to policja podjęła takie działania na skutek donosu, nie dlatego że tam była B17, ale dlatego aby sprawdzić źródła tych wszystkich suplementów.

Tak powiedzieli.
Romana Kluskę też aresztowali, żeby sprawdzić, czy płacił prawidłowo podatki. Nikt do niego nic nie miał. Po prostu chcieli sprawdzić. (?)
Policja z natury rzeczy jest taka ciekawska, lubi wiedzieć.
Na kilkuset sprzedawców pestek i słabego ekstraktu z pestek moreli przyszli akurat do sprzedawcy oryginalnych stężonych preparatów B17, jedynych, które są przydatne w leczeniu już istniejącego raka.
Nie przyszli do marketów, gdzie w każdym sklepie na półce leżą drożdże gorzelnicze. Nie winne, ale gorzelnicze.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 10:17   

Cytat:
Natomiast nikt nie zadaje pytania: jak nie otruć pacjenta chemioterapią.
JW

Bo pytanie jest retoryczne, nie da się nie otruć.
Cytat:

Kategoria czynników rakotwórczych Lek cytostatyczny

grupa I środki rakotwórcze dla ludzi azatiopryna, busulfan, chlorambucyl,
nitrozomocznik, semustyna, cyklofosfamid, etopozyd w programie BEP, melfalan,
program MOPP i inne zawierające leki alkilujące, tiotepa, treosulfan

grupa II A prawdopodobnie rakotwórcze dla ludzi doksorubicyna, azacytydyna, karmustyna, lomustyna, chlorozotocyna, cisplatyna, etopozyd, chlormetyna, prokarbazyna, tenipozyd

grupa II B przypuszczalnie rakotwórcze dla ludzi amsakryna, bleomycyna, dakarbazyna, daunomycyna, mitomycyna c, mitoksantron, streptozotocyna

grupa III niesklasyfikowane co do rakotwórczości 5-fluorouracyl, ifosfamid, 6-merkaptopuryna, metotreksat, winblastyna, winkrystyna

JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 10:22   

Cytat:
grupa III niesklasyfikowane co do rakotwórczości 5-fluorouracyl, ifosfamid, 6-merkaptopuryna, metotreksat, winblastyna, winkrystyna

Niech nikt nie myśli, że te są bardziej bezpieczne. One z kolei wywierają działanie mutagenne i teratogenne.
I wszystkie bez wyjątku trują tak silnie, że trzeba podawać zastrzyki przeciwbólowe po trzy tysiące zeta za sztukę.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 10:48   

Grzegorz Rec napisał/a:

Tematów pobocznych które trzeba by poruszyć przy okazji B17 jest mnóstwo.


Cytat:

Jak można zobaczyć na stronach http://www.b17-sklep.pl/oferta-i-cennik.html
sprzedawcy, którym się ostatnio zaciekawiła wszędobylska policja

Promocyjny zestaw iniekcyjny - KSIĄŻKOWY według wskazówek opisanych przez E.Gryffina .
- Amigdalina 3 g / 10 fiolek - iniekcja - Cyto Pharma De Mexico - ( roztwór w płynie ) - 4 opakowania / 40 ampułek ( na 20 dni )
- Witamina C 1000 MG WYSOKOPRZYSWAJALNA / 250 TABLETEK ( USA ) ; ( na 90 dni )
- DMG / WITAMINA B15 500 mg / 90 kapsułek w formie TMG ( USA ) - ( na 20 dni )
- Selen 200mcg - 100 kapsułek / tabletek ( USA ) - ( na 100 dni );
- Enzymy Trawienne ( amylaza , proteaza , papaina ) / 250 tabletek ( USA ) - ( na 30 dni )
-Pędy jęczmienia Green Barley Grass 500mg / 240 tabletek ( USA ) ( na 30 - 60 dni )
- AHCC 500mg / 60 kapsułek ( USA ) ( na 15-20 dni )
- Chrząstka Rekina 750mg / 200 kapsułek ( USA ) ( na 30-50 dni )
- Witamina A 25 000 IU Beta-Carotene / 100 kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Witamina E 400 - IU 100 żelowych kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Cynk ( ZINC ) 100 tabletek ( USA ) ( na 25 dni ) ;
- Kwas alfa-liponowy ( ALA ) / 120 kapsułek ( USA ) ( na 20 dni )
Cena łączna zestawu iniekcyjnego wynosi - 3599 złotych

Powstaje hamletowski dylemat, czy wykitować darmowo acz w boleściach na ZUS, czy się zadłużyć.
W tym pierwszym wypadku rodzina jeszcze dostanie za skórkę ze 3000. W sam raz na pogrzeb. A jak wybiorą trumnę socjalną z gipsu po 300 PLN, to może i na wódkę starczy, żeby nieutuleni w żalu powspominali wdzięcznie donatora stypy.
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 11:03   

COOLER napisał/a:
nabrałaś się na dietę optymalną,


Na dietę=sposób odżywiania się; optynaną - znaczy najlepszą, wcale się nie nabralam. Nadal tak się odżywiam bo to jest najlepsze odżywianie.
Zapomniałeś mi jeszcze wypomnieć marichuany bo ją też stosowałam i wśród leków zajmuje u mnie zaszczytne miejsce. Na temat dra Ratha rozmawiam tylko z osobami zorientowanymi w temacie.
Zapewne bliżej Ci do 'Racjonalisty' więc co tutaj robisz?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Czw Kwi 24, 2014 11:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 11:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wystarczy tych religijnych bzdur.

Gam. Jako że jestem prostym wieśniakiem to często odwołuję się do tradycji.
Mam coś dla ciebie.

hipokrates1012.wordpress.com/2013/10/28/serwatka-samo-zdrowie/

Polacy nie gęsi i swoją tradycję mają ;)


Nie mogę otworzyć strony.
O ile wiem to na serwatce fajnie rosną świnki, a nawet słynne Danonki są produkowane na serwatce jako podstawowym składniku.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 12:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Tematów pobocznych które trzeba by poruszyć przy okazji B17 jest mnóstwo.


Cytat:

Jak można zobaczyć na stronach http://www.b17-sklep.pl/oferta-i-cennik.html
sprzedawcy, którym się ostatnio zaciekawiła wszędobylska policja

Promocyjny zestaw iniekcyjny - KSIĄŻKOWY według wskazówek opisanych przez E.Gryffina .
- Amigdalina 3 g / 10 fiolek - iniekcja - Cyto Pharma De Mexico - ( roztwór w płynie ) - 4 opakowania / 40 ampułek ( na 20 dni )
- Witamina C 1000 MG WYSOKOPRZYSWAJALNA / 250 TABLETEK ( USA ) ; ( na 90 dni )
- DMG / WITAMINA B15 500 mg / 90 kapsułek w formie TMG ( USA ) - ( na 20 dni )
- Selen 200mcg - 100 kapsułek / tabletek ( USA ) - ( na 100 dni );
- Enzymy Trawienne ( amylaza , proteaza , papaina ) / 250 tabletek ( USA ) - ( na 30 dni )
-Pędy jęczmienia Green Barley Grass 500mg / 240 tabletek ( USA ) ( na 30 - 60 dni )
- AHCC 500mg / 60 kapsułek ( USA ) ( na 15-20 dni )
- Chrząstka Rekina 750mg / 200 kapsułek ( USA ) ( na 30-50 dni )
- Witamina A 25 000 IU Beta-Carotene / 100 kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Witamina E 400 - IU 100 żelowych kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Cynk ( ZINC ) 100 tabletek ( USA ) ( na 25 dni ) ;
- Kwas alfa-liponowy ( ALA ) / 120 kapsułek ( USA ) ( na 20 dni )
Cena łączna zestawu iniekcyjnego wynosi - 3599 złotych

Powstaje hamletowski dylemat, czy wykitować darmowo acz w boleściach na ZUS, czy się zadłużyć.
W tym pierwszym wypadku rodzina jeszcze dostanie za skórkę ze 3000. W sam raz na pogrzeb. A jak wybiorą trumnę socjalną z gipsu po 300 PLN, to może i na wódkę starczy, żeby nieutuleni w żalu powspominali wdzięcznie donatora stypy.
JW


Tak. Taka topreda wysłana w nowotwór powinna go unicestwić (teoretycznie).
Amigdalina i tak duża dawka wit E może utrudnić wiązanie żelaza ale B15 to rekompensuje intensywniejszym dotlenieniem komórek. W dodatku pod jej wpływem rak wytwarza wolne rodniki działające tylko na niego.
Przemyślany zestaw żeby nie powiedzieć genialny.

Dodał bym jeszcze do diety olejek czosnkowy który zmniejsza zapotrzebowanie komórek na tlen i topreda poszła.

Ja jednak podrążył bym temat tego że układ odpornościowy radzi sobie lepiej z nowotworem co udowodnił Lutz.

Dość ciekawe jest to że układ odpornościowy potrafi wyłączyć komórki wokół nowotworu odcinając mu drogę przejścia na następne komórki. Robi to za pomocą enzymu. Gdzieś miałem coś na ten temat niestety nie mogę znaleźć.

Pisząc o układzie odpornościowym mam na myśli doskonale działający układ immunologiczny. Nie wiem u ilu ludzi jest jeszcze możliwe przywrócenie pełnej funkcji tego układu.
Zakładam optymistycznie że u większości ludzi.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Kwi 24, 2014 12:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 13:16   

gam napisał/a:
COOLER napisał/a:
nabrałaś się na dietę optymalną,

Na dietę=sposób odżywiania się; optynaną - znaczy najlepszą, wcale się nie nabralam. Nadal tak się odżywiam bo to jest najlepsze odżywianie.
Zapomniałeś mi jeszcze wypomnieć marichuany bo ją też stosowałam i wśród leków zajmuje u mnie zaszczytne miejsce. Na temat dra Ratha rozmawiam tylko z osobami zorientowanymi w temacie.
Zapewne bliżej Ci do 'Racjonalisty' więc co tutaj robisz?
Rzeczywiście dieta optymalna jest najlepsza zwłaszcza dla farmacji bo jak twój przykład pokazuje wymaga ona śrutowania dodatkowych suplementów, przez farmacje produkowanych. A Ratha rzeczywiście próbujesz wcisnąć naiwniakom których widać wśród optymalnych nie brakuje.
Naiwna optymalna owieczko, w USA nie ma możliwości aby ktoś produkował czyjeś suplementy bez zgody zainteresowanego, to nie Mongolia, czy Turkmenistan. Reklamujesz suplementy produkowane przez farmację na którą plujesz, czyli postawa godna optymalnego Zyjona. :hah: :hah: :hah: http://pomoc.mk24.co/prze...diety-dr-ratha/
A na tym forum jestem po ta aby pokazywać drugą stronę diety optymalnej, bo Doktorowi Kwaśniewskiemu trzeba w tym pomagać: :hah:
http://www.dobradieta.pl/...p=227003#227003
http://www.dobradieta.pl/...p=237095#237095
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 14:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Powstaje hamletowski dylemat, czy wykitować darmowo acz w boleściach na ZUS, czy się zadłużyć.
Dopóki przewód pokarmowy działa można śrutować pestki,
wcale nie tak wiele jak by się mogło wydawać
to zawsze daje przewagę
- tak czytałem w źródłach anglojęzycznych.

Pisanie z polskim słownikiem bez polskiej klawiatury jest nieco uciążliwe.
Ale da się postawić działający w pamięci system z pendrive'a w 3minuty
zawsze od nowa zawsze świeży.

:-)
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Kwi 24, 2014 14:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 17:13   

vvv napisał/a:
Dopóki przewód pokarmowy działa można śrutować pestki,
Ale tylko w celu "uzupełnienia węglowodanów", bo dieta optymalna uniemożliwia zachorowanie na raka. :hah:
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 17:46   

[quote="COOLER. ]
http://pomoc.mk24.co/prze...diety-dr-ratha/
[/quote]

Jest to największa grupa wsparcia w Polsce dra Ratha- czytaj całość ze zrozumieniem.
Ty też kiedyś umrzesz, czy tylko optymani umierają?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 18:26   

gam napisał/a:
[quote="COOLER. ]
http://pomoc.mk24.co/prze...diety-dr-ratha/
Jest to największa grupa wsparcia w Polsce dra Ratha- czytaj całość ze zrozumieniem.

No tak, przecież o tym pisałem tutaj i oni tak twierdzą: :hah: http://www.dobradieta.pl/...p=237895#237895

gam napisał/a:
Ty też kiedyś umrzesz, czy tylko optymani umierają?
Łoj, to zdałaś perfekcyjnie egzamin optymalnego, awans na zootechnika teraz już na wyciągnięcie ręki :hah: :hah: :hah: to jest jeden z wielu ich wywodów, też było o tym tutaj:
http://www.dobradieta.pl/...p=237260#237260
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 18:30   

Jak jysz tak godosz.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 18:54   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Tematów pobocznych które trzeba by poruszyć przy okazji B17 jest mnóstwo.


Cytat:

Jak można zobaczyć na stronach http://www.b17-sklep.pl/oferta-i-cennik.html
sprzedawcy, którym się ostatnio zaciekawiła wszędobylska policja

Promocyjny zestaw iniekcyjny - KSIĄŻKOWY według wskazówek opisanych przez E.Gryffina .
- Amigdalina 3 g / 10 fiolek - iniekcja - Cyto Pharma De Mexico - ( roztwór w płynie ) - 4 opakowania / 40 ampułek ( na 20 dni )
- Witamina C 1000 MG WYSOKOPRZYSWAJALNA / 250 TABLETEK ( USA ) ; ( na 90 dni )
- DMG / WITAMINA B15 500 mg / 90 kapsułek w formie TMG ( USA ) - ( na 20 dni )
- Selen 200mcg - 100 kapsułek / tabletek ( USA ) - ( na 100 dni );
- Enzymy Trawienne ( amylaza , proteaza , papaina ) / 250 tabletek ( USA ) - ( na 30 dni )
-Pędy jęczmienia Green Barley Grass 500mg / 240 tabletek ( USA ) ( na 30 - 60 dni )
- AHCC 500mg / 60 kapsułek ( USA ) ( na 15-20 dni )
- Chrząstka Rekina 750mg / 200 kapsułek ( USA ) ( na 30-50 dni )
- Witamina A 25 000 IU Beta-Carotene / 100 kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Witamina E 400 - IU 100 żelowych kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Cynk ( ZINC ) 100 tabletek ( USA ) ( na 25 dni ) ;
- Kwas alfa-liponowy ( ALA ) / 120 kapsułek ( USA ) ( na 20 dni )
Cena łączna zestawu iniekcyjnego wynosi - 3599 złotych

Powstaje hamletowski dylemat, czy wykitować darmowo acz w boleściach na ZUS, czy się zadłużyć.
W tym pierwszym wypadku rodzina jeszcze dostanie za skórkę ze 3000. W sam raz na pogrzeb. A jak wybiorą trumnę socjalną z gipsu po 300 PLN, to może i na wódkę starczy, żeby nieutuleni w żalu powspominali wdzięcznie donatora stypy.
JW


Szekspir pisał także komedie.
Gdyby nie chodziło o ludzkie życie to w tej sprawie było by trochę straszno a trochę śmieszno.

Dylematem dla mnie jest to czy B17 działa.
Nie mam na ten temat wiarygodnych informacji.
"Obiektywne" źródła twierdzą że poprawa jest chwilowa tak jak w przypadku chemioterapii a potem następuje nawrót.

Kiedy zaczyna się rozmowa o kosztach terapii coś mnie odrzuca. Może to wynik tego że wychowałem się w systemie w którym życie nie toczyło się wokół pieniądza.
Nadal często wychodzi ze mnie socjalista i pewnie tak już będzie do końca życia.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 19:17   

gam napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Wystarczy tych religijnych bzdur.

Gam. Jako że jestem prostym wieśniakiem to często odwołuję się do tradycji.
Mam coś dla ciebie.

hipokrates1012.wordpress.com/2013/10/28/serwatka-samo-zdrowie/

Polacy nie gęsi i swoją tradycję mają ;)


Nie mogę otworzyć strony.
O ile wiem to na serwatce fajnie rosną świnki, a nawet słynne Danonki są produkowane na serwatce jako podstawowym składniku.


Gam. Bo przestanę cię traktować jak inteligentną osobę. Żółtka są dodawane do słodyczy. Czy to oznacza że żółtka są szkodliwe ?

Serwatka ma wiele zastosowań leczniczych.
Najlepiej jeśli ze świeżego mleka zrobisz sobie twaróg a serwatkę która pozostała będziesz po prostu pić.
Tak robion dawniej i nie było chorób cywilizacyjnych. Wylewa się teraz to co wartościowe.

Coś pochrzańiłem z tym linkiem ale postaram się to naprawić.
Nie szukaj stron o serwatce gdzie na tejże stronie są reklamy produktów które z prawdziwym mlekiem nie mają nic wspólnego.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Czw Kwi 24, 2014 19:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 20:26   

Grzegorz Rec napisał/a:
Bo przestanę cię traktować jak inteligentną osobę.
gam , to jest poważna groźba ;)
chyba się rozpłaczę :faint: :hah:

a jaki pożytek z inteligencji skoro mądrych tak mało ?

ktoś Mądry napisał kiedyś
"Lepiej człowiekowi spotkać niedźwiedzicę, która straciła młode, niż głupca w jego głupocie."

Gam , odpuść :hug:

D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 20:35   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Bo przestanę cię traktować jak inteligentną osobę.
gam , to jest poważna groźba ;)
chyba się rozpłaczę :faint: :hah:

a jaki pożytek z inteligencji skoro mądrych tak mało ?

ktoś Mądry napisał kiedyś
"Lepiej człowiekowi spotkać niedźwiedzicę, która straciła młode, niż głupca w jego głupocie."

Gam , odpuść :hug:

D


Białe konie , niedźwiedzie...

Chyba za często oglądasz programy przyrodnicze.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 21:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
Białe konie , niedźwiedzie...

a
tu
by
się
inteligencja
przydała 8)
nie AI
a tak
KOCiokwik
tylko

"Mądrość jest przed obliczem tego, kto przejawia zrozumienie, lecz oczy głupca są na krańcu ziemi."

D
Ostatnio zmieniony przez Czw Kwi 24, 2014 21:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 22:14   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Białe konie , niedźwiedzie...

a
tu
by
się
inteligencja
przydała 8)
nie AI
a tak
KOCiokwik
tylko

"Mądrość jest przed obliczem tego, kto przejawia zrozumienie, lecz oczy głupca są na krańcu ziemi."

D


Też oglądałem serial "legendy kung fu".
Masz jeszcze jakieś teksty ? Może tym razem coś z karate kida ? :hah:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 22:17   

Grzegorz Rec napisał/a:
Masz jeszcze jakieś teksty ?
Na cóż jest w ręce głupca kwota umożliwiająca nabycie mądrości, skoro nie ma on serca?
:D
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 23:04   

dario_ronin napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Masz jeszcze jakieś teksty ?
Na cóż jest w ręce głupca kwota umożliwiająca nabycie mądrości, skoro nie ma on serca?
:D


"Ludzie mówią że bez miłości nie da się żyć. Osobiście uważam że tlen jest ważniejszy." Dr House.

Kiedy ostatni raz robiłem badanie ekg nie poinformowano mnie o tym że nie mam serca. I po co ja płacę składki.

"Miłości ucz się od dzieci." Jan Paweł II


Kiedy mędrzec wskazuje palcem księżyc, głupiec mówi mu żeby sobie ten palec wsadził w wiadome miejsce.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 23:13   

Witold Jarmolowicz
http://www.dobradieta.pl/...p=237722#237722
http://www.dobradieta.pl/...p=237745#237745
napisał/a:
gam napisał/a:
Jeśli osoba była 'kumata' to wierzę, że jej się udało. Ludzie generalnie wolą łykać pigułki i na tym zarabiają tylko koncerny farmaceutyczno-chemiczne, a w konsekwencji chory umiera.
Tak, rzeczywiście udało się. Z tym, że to już nie były suplementy, ale leki w zastrzykach.
JW
Nie pierwszy raz to obserwuję, gdy w wątku tematycznym pada magiczne B17 i jak mróweczki się uwijają by zakopać to głęboko najlepiej ze 3 strony do tyłu, nawet krytyka jest przyjmowana na pierś/gender/klatę, nawet samokrytyka się pojawia, cuda nie dziwy.
:/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Kwi 24, 2014 23:16   

Gam. Coś w tym wszystkim jest nie tak. Myślę że te wszystkie suplementy są funta kłaków nie warte.

Próbowałem znaleźć argumenty za ale wychodzi na to że bardzo trudno było by je znaleźć.

To wszystko powinno być dostarczone z naturalnych produktów.

Czy rath wspomina coś o chelatach ?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pią Kwi 25, 2014 08:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:

Tematów pobocznych które trzeba by poruszyć przy okazji B17 jest mnóstwo.


Cytat:

Jak można zobaczyć na stronach http://www.b17-sklep.pl/oferta-i-cennik.html
sprzedawcy, którym się ostatnio zaciekawiła wszędobylska policja

Promocyjny zestaw iniekcyjny - KSIĄŻKOWY według wskazówek opisanych przez E.Gryffina .
- Amigdalina 3 g / 10 fiolek - iniekcja - Cyto Pharma De Mexico - ( roztwór w płynie ) - 4 opakowania / 40 ampułek ( na 20 dni )
- Witamina C 1000 MG WYSOKOPRZYSWAJALNA / 250 TABLETEK ( USA ) ; ( na 90 dni )
- DMG / WITAMINA B15 500 mg / 90 kapsułek w formie TMG ( USA ) - ( na 20 dni )
- Selen 200mcg - 100 kapsułek / tabletek ( USA ) - ( na 100 dni );
- Enzymy Trawienne ( amylaza , proteaza , papaina ) / 250 tabletek ( USA ) - ( na 30 dni )
-Pędy jęczmienia Green Barley Grass 500mg / 240 tabletek ( USA ) ( na 30 - 60 dni )
- AHCC 500mg / 60 kapsułek ( USA ) ( na 15-20 dni )
- Chrząstka Rekina 750mg / 200 kapsułek ( USA ) ( na 30-50 dni )
- Witamina A 25 000 IU Beta-Carotene / 100 kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Witamina E 400 - IU 100 żelowych kapsułek ( USA ) ( na 50 dni )
- Cynk ( ZINC ) 100 tabletek ( USA ) ( na 25 dni ) ;
- Kwas alfa-liponowy ( ALA ) / 120 kapsułek ( USA ) ( na 20 dni )
Cena łączna zestawu iniekcyjnego wynosi - 3599 złotych

Powstaje hamletowski dylemat, czy wykitować darmowo acz w boleściach na ZUS, czy się zadłużyć.
W tym pierwszym wypadku rodzina jeszcze dostanie za skórkę ze 3000. W sam raz na pogrzeb. A jak wybiorą trumnę socjalną z gipsu po 300 PLN, to może i na wódkę starczy, żeby nieutuleni w żalu powspominali wdzięcznie donatora stypy.
JW


Cena tego zestawu wydawała mi się dość wygórowana więc sprawdziłem czy można sobie taniej taki sam zestaw skomponować.

Można i to za jedną trzecią tego co żądał ów nawiedzony przez policję jegomość.

Mało tego. Preparaty takie jak B15 produkowane w niemczech mają w składzi dodatków krzemionkę witaminę E i A.
Wszystko jest znacznie tańsze niż to wyprodukowane w usa.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Kwi 26, 2014 23:43   

Medycynizm
Biada tym, którzy ufnie powierzają zdrowie swoje i swoich dzieci medykom. Córka znajomej była przez krótki czas leczona w wieku 10 lat „lekiem” Depakine ( Z powodu epizodu epilepsji). Teraz ma 24. W ub. roku urodziła martwe dziecko. Było wiadomo, że ma zespół wad „wrodzonych”.
Lekarze oczywiście o tym nie wiedzą, że człowiek płci żeńskiej rodzi się z KOMPLETEM jajeczek. W przeciwieństwie do plemników u płci męskiej, które cały czas się tworzą nowe.
I dlatego spokojnie ordynują tę truciznę dziewczynkom. Zabijanie przybrało wyspecjalizowaną formę. Retard. Najdoskonalszą formą tego zbrodniczego procederu jest leczenie nowotworów.
Zatem czynniki szkodliwe mogą uszkodzić jajeczka już u dziecka płci żeńskiej.
Dziewczyna leczy się u psychologa po traumie urodzenia nieżywego dziecka. Jakie ma szanse na urodzenie zdrowego ? Oczywiście ona o tym nie wie, że może urodzić kalekie dziecko albo nigdy nie zostanie matką.
Ponieważ notorycznie weryfikuję NGM, domyślam się epizodu epilepsji po traumie rozwodu rodziców. Wiadomo, opętana jestem.

Ten "lek" jest starą trucizną. Wzmianki o jego stosowaniu znalazłam w starej książce medycznej stryja lekarza (bodaj 1952r). Zapewne był przetestowany na ofiarach w obozach koncentracyjnych. O szczegółach zwolnienia z odpowiedzialności za popełnione zbrodnie towarzystwa adoracji spod znaku doktora Mengele można przeczytać w internecie. Dr Rath o tym mówi.

http://www.dwubiegunowa.n...m-walproinowym/

"Co trzeba wiedzieć o leczeniu kwasem walproinowym?

Reakcja na leczenie
Kwas walproinowy jest jednym z podstawowych leków stosowanych w leczeniu padaczki , a także do leczenia ostrej manii, i jest stosowany w Stanach Zjednoczonych od 1978 roku. Chociaż środek ten nie jest zarejestrowany do leczenia profilaktycznego, jest również uznawany za lek normotymiczny pierwszego rzutu. W wielu badaniach z kontrolą placebo wykazano, że kwas walproinowy jest skuteczny w leczeniu ostrych objawów maniakalnych, a pierwsze efekty kuracji obserwuje się w kilka dni po osiągnięciu stężenia w surowicy wynoszącego co najmniej 50 mg/L. Objawy niepożądane/bezpieczeństwo
Podobnie, jak w przypadku litu, w materiałach dotyczących kwasu walproinowego i jego pochodnych FDA nakazała umieścić ostrzeżenie w czarnej ramce. Do potencjalnie śmiertelnych powikłań należą niewydolność wątroby, działanie teratogenne (powodujące wady płodu) leku, ostre krwotoczne zapalenie trzustki oraz..."

Pytam się, czym mam sobie leczyć napady ostrej manii, gdy bezustannie trafiam na efekty mordowania ludzi w majestacie procedur medycznych.

Osobom naiwnie wierzącym w pomocną dłoń lekarza radzę zastanowić się ...
_________________
gea
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Nie Kwi 27, 2014 12:37   

Grzegorz Rec napisał/a:
Gam. Coś w tym wszystkim jest nie tak. Myślę że te wszystkie suplementy są funta kłaków nie warte.

Próbowałem znaleźć argumenty za ale wychodzi na to że bardzo trudno było by je znaleźć.

To wszystko powinno być dostarczone z naturalnych produktów.

Czy rath wspomina coś o chelatach ?



O chelatach? sorry, nie wiem nic ale popytam.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 27, 2014 20:22   

gea napisał/a:
gudrii napisał/a:
jasne tylko dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu? Mitologia to mitologia i tyle. Mitologia grecka, rzymska a teraz chrześcijańsjka i inne. Tylko dlatego że ktoś wybrał życie w świecie fantazji nie oznacza że inni nie mogą mieć swojego zadania ta ten temat, a nawet wyśmiewać się.
Oczywiście, każdy może wierzyć w co chce, ale każdy też ma prawo do własnego zdania i mówienia na głos o tym co chce. Obraza uczuć?
Bez jaj.
Moje uczucia jak małego dziecka były ranione a zachowania i pojmowanie świata wypatrzane przez wiele lat przez właśnie tych "wierzących". Małe zamkniete głowy.
_________________


Ja proponuję nie patrzeć na innych, nie płakać nad uczuciami małego dziecka, bo już byłby czas dorosnąć i zastanowić się nad przyczynami "ranienia". Ludzie twierdzą, że są wierzący a nie mają pojęcia co to oznacza. Ale to ich problem, nieszczęśników o małych główkach.
W pewnym momencie może się zdarzyć, że nie będzie kościoła, Kościoła, księży, wiernych. Będzie szczęśliwość NewAge.
Ja pozostanę przy zasadach Dekalogu. Zasady te mają odniesienia biologiczne do egzystencji człowieka. Dla ateistów tekst jest zrozumiały i widoczny z wyjątkiem 3 pierwszych. (nawet dla tych, którzy nie rozumieją prognozy pogody).Czy w tych przykazaniach jest mitologia?
Niestety, dojrzałość umysłu nie wszystkim jest dana.
Wszystkie moje posty są terapią zastępczą. Nie jestem w stanie napisać listu do ojca.
Problemy w mojej rodzinie, jak zresztą we wszystkich, wiążą się z odrzuceniem zasad Dekalogu.
Podejrzewam, że Gudrii nie zna treści Dekalogu, skoro twierdzi, że jest to mitologia. Na wszelki wypadek podaję, bez pierwszych trzech przykazań, aby nie ranić jego uczuć niereligijnych. Czy uczciwie może powiedzieć, że ich treść jest fantazją, głupotą lub nieważnym przeżytkiem ?
Czcij ojca swego i matkę swoją.
Nie zabijaj.
Nie cudzołóż.
Nie kradnij.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Nie pożądaj żony bliźniego twego,
Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Odnośnie tego dziecka to muszę wyjaśnić co mam na myśli aby nie było "ułamków".

Chodzi o wykorzystywanie dzieci które nie mogą o sobie decydować do podtrzymywania własnego bytu (Kościół), poszerzania stref wpływów i zdobywania majątku oraz władzy.

Dlaczego chrzest odbywa się tak wcześnie?
Dlatego że dziecko nie zaprotestuje co znacznie zwiększa szansy kościoła na przetrwanie. Jak widać, większość rodziców również nie przemyśli tej decyzji i poprostu zrobi to "co inni" (bo co by ludzie powiedzieli..., bo jesteśmy wierzący, etc.)

Kwestji rodziców chrzczących z powodu "no bo tak.." nie rozwijam.

Ci "wierzący" jednak, skoro ta ich wiara i religia są tak wspaniałe, dlaczego nie pozwolą zadecydować o wyznaniu lub jego braku swojemu dziecku? Gdzie tu tolerancja i miłość? Dlaczego nie poczekać aż dziecko dorośnie?
No nie, dlatego że presja ludzi kościoła jest zbyt duża na zbyt słabe głowy tych ludzi (rodziny).

Czy wychowywanie w zgodzie z dekalogiem i religią chrześcijańską (tak znam dekalog gea, niestety zmarnowano kilka godzin mojego życia na naukę tych nic nie wartych prawideł) jest lepsze od wychowywania bez nich?
Oczywiście że nie.

W tym kraju zadecydowano że religia będzie nauczana w szkołach jako przedmiot nie obowiązkowy. W krajach rozwiniętych zadecydowano że w ramach przedmiotu dodatkowego będą nauczać umiejętności społecznych i emocjonalnych (programy SOL), które uczą dzieci jak żyć we współczesnym świecie. SOL rozwijaja inteligencję emocjonalną, uczy komunikacji, zrozumienia innych. Przy tym "Twój dekalog" to żarcik.

Gdybym już potrzebował czegoś w rodzaju "przykazań" lub jakiegoś moralnego drogowskazu, znacznie bliższe byłyby mi przykazania LaVeya niż "Twój dekalog".

- Nie wyrażaj swoich opinii lub rad, jeżeli nie jesteś o to proszony.
- Nie zwierzaj się ze swoich problemów innym, chyba że jesteś pewien, że chcą o nich słuchać.
- Kiedy jesteś w cudzym domu (na cudzym terenie) okaż mu respekt lub, jeżeli nie potrafisz, nie chodź tam.
- Jeżeli gość w twoim domu (na twoim terenie) dręczy cię, traktuj go okrutnie i bez miłosierdzia.
- Nie czyń seksualnych awansów, dopóki nie dostaniesz wyraźnej propozycji współżycia.
- Nie bierz tego co nie należy do ciebie, chyba że jest ta rzecz dla kogoś brzemieniem i osoba ta "płacze", by być uwolniona.
- Potwierdź moc magii, jeśli udało ci się przy jej pomocy zaspokoić swoje pragnienia. - Jeżeli zaprzeczysz mocy magii po jej wykorzystaniu, utracisz wszystko, co w ten sposób uzyskałeś.
- Nie narzekaj na coś, czemu nie musisz się poddawać.
- Nie krzywdź małych dzieci.
- Nie zabijaj zwierząt (nie-ludzi), chyba że zostaniesz zaatakowany lub będziesz potrzebował pożywienia.
- Kiedy chodzisz w "otwartym" terenie nie zaczepiaj nikogo. Jeżeli ktoś cię zaczepia, poproś go by przestał. Jeżeli nie przestanie, zniszcz go.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 01:11   

"Satanizm laveyański (filozoficzny) − system filozoficzny stawiający na najwyższym miejscu w hierarchii świata jego przedstawiciela oraz całkowite zaspokajanie swoich potrzeb wyłącznie na podstawie rachunku strat i zysków (przy czym za zysk uznać można również zaspokojenie potrzeb bliskiej osoby)."
Moje postrzeganie człowieka i jego roli stoi w CAŁKOWITEJ sprzeczności do systemu, który wyznajesz, zatem nie mogę znaleźć żadnej płaszczyzny do wymiany poglądów. Jestem wręcz zszokowana, że prezentujesz postawę rachunku „zysków i strat” celem zaspokajania swoich potrzeb. Łaskawie może być dopuszczona do tego przywileju jeszcze jedna osoba. Dla mnie jest to postawa psychopatyczna, mówiąc delikatnie.
„Bliska osoba” którą jawi się LaVey, była niewątpliwie psychopatą. Tylko psychopaci mają takie zdolności do konfabulacji. A ta się generuje w pewnej rzeczywistości – oczywistości.

" Na potrzeby medialno-propagandowe LaVey stworzył mit własnej osoby i sfałszował swój życiorys, dorabiając do niego wydarzenia, które w rzeczywistości nie miały miejsca, a inne fakty przeinaczając[1].
„M.in. twierdził, że jego dziadkowie mają korzenie gruzińsko-alzacko-rumuńskie, a jego babka była Cyganką - w rzeczywistości jego rodzina była w większości pochodzenia żydowskiego i przybyła do USA z Węgier, a jego babka była Ukrainką. Podawał, że w wieku piętnastu lat został drugim oboistą w San Francisco Ballet Symphony Orchestra - w rzeczywistości taka orkiestra w ogóle nie istniała. Miał być konsultantem Romana Polańskiego podczas kręcenia w 1968 filmu Dziecko Rosemary i grać w tym filmie rolę Szatana gwałcącego główną bohaterkę - w rzeczywistości nigdy nie znał Polańskiego i nie miał żadnego udziału w kręconym przez niego filmie[2]. Również datę założenia przez siebie Kościoła Szatana zafałszował - określił ją na Noc Walpurgi 1966 - naprawdę jednak Kościół Szatana zaczął się formować pod koniec tamtego roku.”
Co do PRAWIDEŁ o których mówisz, to się stosuje do butów. Prawidła do butów. Buty się prawidłowo ustawiają w prawidłach. Idąc dalej, czasem w lewym bucie jest więcej prawidłowości funkcjonowania niż w obu półkulach mózgu. Szkoda, że nie ma prawideł do prostowania mózgów.
Nie trzeba mnie prosić, żebym przestała w otwartym polu zaczepiać. Bo to nic nie da. Jestem niezniszczalną ohydną moherową wiedźmą. Jak mi się spodoba, to będę zaczepiać. Tyle, że z piramidalnymi dziwactwami nie ma sensu, szkoda czasu.
Nieszczęśni rodzice, Rosemarys Baby się zmaterializowało.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 12:45   

Absurdalnym rozumieniem wolności i jej zaprzeczeniem jest traktowanie dziecka jako dorosłego.
Dziecko jest nastawione na wchłanianie i wpajanie sobie interakcji oraz norm społecznych, bo bez tego pozostałoby bezrozumnym zwierzątkiem. Vide casus Kasper Hauser.
Rodzice muszą przekazać swojemu dziecku zespół swoich norm i zachowań, charakterystyczny dla społeczeństwa, w którym żyją.
Jeżeli tego nie zrobią, wyrośnie cudak niedostosowany społecznie powodujący nieustanne konflikty. I w sumie nieszczęśliwy.
Pozostawianie wszystkiego do czasu, kiedy dziecko stanie się pełnoletnie, jest absurdalne.
Żaden przytomny na umyśle rodzic nie będzie pozostawiał dziecku swobody wyboru, czy chce skorzystać z waterklozetu, czy woli załatwić się na trawniku.
Nie jest to przykład groteskowy, ale bardzo na czasie. Tow. Mao Tse Tung, przemianowany później na Mao Dze Donga załatwiał się do dołka na trawniku, który mu ochrona wykopywała.

Gdzie jest więc granica wolności i swobody wyboru dla dziecka?
Na pewno postulowanie, żeby samo sobie wybrało wiarę, gdy dorośnie, jest erystycznym nadużyciem.
Natomiast dziś nikt nikogo nie trzyma za uszy. Dorosły człowiek może dokonać apostazji, zmiany swojej wiary albo zostać wierzącym w ateizm. (Ateizm, to taka sama wiara, jak inne)

Z tym, że taka swoboda wyboru religii występuje tylko w naszej kulturze, czego już biali naiwni wolnomyśliciele nie zauważają.
JW
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 16:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Absurdalnym rozumieniem wolności i jej zaprzeczeniem jest traktowanie dziecka jako dorosłego.
Dziecko jest nastawione na wchłanianie i wpajanie sobie interakcji oraz norm społecznych, bo bez tego pozostałoby bezrozumnym zwierzątkiem. Vide casus Kasper Hauser.
Rodzice muszą przekazać swojemu dziecku zespół swoich norm i zachowań, charakterystyczny dla społeczeństwa, w którym żyją.
Jeżeli tego nie zrobią, wyrośnie cudak niedostosowany społecznie powodujący nieustanne konflikty. I w sumie nieszczęśliwy.
Pozostawianie wszystkiego do czasu, kiedy dziecko stanie się pełnoletnie, jest absurdalne.
Żaden przytomny na umyśle rodzic nie będzie pozostawiał dziecku swobody wyboru, czy chce skorzystać z waterklozetu, czy woli załatwić się na trawniku.
Nie jest to przykład groteskowy, ale bardzo na czasie. Tow. Mao Tse Tung, przemianowany później na Mao Dze Donga załatwiał się do dołka na trawniku, który mu ochrona wykopywała.

Gdzie jest więc granica wolności i swobody wyboru dla dziecka?
Na pewno postulowanie, żeby samo sobie wybrało wiarę, gdy dorośnie, jest erystycznym nadużyciem.
Natomiast dziś nikt nikogo nie trzyma za uszy. Dorosły człowiek może dokonać apostazji, zmiany swojej wiary albo zostać wierzącym w ateizm. (Ateizm, to taka sama wiara, jak inne)

Z tym, że taka swoboda wyboru religii występuje tylko w naszej kulturze, czego już biali naiwni wolnomyśliciele nie zauważają.
JW

Z Pańskiego postu rozumiem że religia jest czymś koniecznym w życiu człowieka. Tak Pan uważa?

Jeszcze raz. Religia jest tworem człowieka i nie jest ona nie zastąpiona w kształtowaniu nowego członka społeczeństwa. Zamiast dekalogu można dziecku przekazywać zasady współżycia z innymi w zupełnie inny sposób, najlepiej poprzez przykład a nie nakaz wkuwania na pamięć "prawideł" i wymuszanie wiary w mity.

Nie chodzi o to aby dziecko zostawić sobie i pozwolić wychowywać się bez wzorca, opieki itd.

Przeczekanie do momentu aż dziecko ma 18-20 lat lub do momentu kiedy jest dojrzałe, jest jak najbardziej rozsądne. Nauczanie dziecka o religiach (różnych!), o stworzeniu świata potwierdzonego przez naukę, nauczanie umiejętności posługiwania się językiem i MYŚLENIA o słowach których się uzywa, to jest podstawa do wychowania cennego i uzytecznego dla społeczeństwa osobnika.

Cytat:
Dorosły człowiek może dokonać apostazji, zmiany swojej wiary

żarty się Pana trzymają.
Sam fakt przejścia chrztu i szczególnie kolejnych sakramentów coraz bardziej umacnia pozycje kościoła w życiu młodego człowieka. Wręcz robi z niego bezmyślną marjonetkę. No bo ilu nastolatków naprawdę głęboko analizuje swoją wiarę i związek z kościołem? Większość, robi to co większość.
Cytat:
Na pewno postulowanie, żeby samo sobie wybrało wiarę, gdy dorośnie, jest erystycznym nadużyciem.
Ja tego nie chce. Osobiście nie widze najmniejszego sensu w istnieniu wiary.

[quote]Ateizm, to taka sama wiara, jak inne[code]
To ciekawe. Dla mnie ateizm jest brakiem wiary. Nie ma religii, bogów i wiary w mityczne stwory i inne takie.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 18:05   

gea napisał/a:
"Satanizm laveyański (filozoficzny) − system filozoficzny stawiający na najwyższym miejscu w hierarchii świata jego przedstawiciela oraz całkowite zaspokajanie swoich potrzeb wyłącznie na podstawie rachunku strat i zysków (przy czym za zysk uznać można również zaspokojenie potrzeb bliskiej osoby)."
Moje postrzeganie człowieka i jego roli stoi w CAŁKOWITEJ sprzeczności do systemu, który wyznajesz, zatem nie mogę znaleźć żadnej płaszczyzny do wymiany poglądów. Jestem wręcz zszokowana, że prezentujesz postawę rachunku „zysków i strat” celem zaspokajania swoich potrzeb. Łaskawie może być dopuszczona do tego przywileju jeszcze jedna osoba. Dla mnie jest to postawa psychopatyczna, mówiąc delikatnie.
„Bliska osoba” którą jawi się LaVey, była niewątpliwie psychopatą. Tylko psychopaci mają takie zdolności do konfabulacji. A ta się generuje w pewnej rzeczywistości – oczywistości.

" Na potrzeby medialno-propagandowe LaVey stworzył mit własnej osoby i sfałszował swój życiorys, dorabiając do niego wydarzenia, które w rzeczywistości nie miały miejsca, a inne fakty przeinaczając[1].
„M.in. twierdził, że jego dziadkowie mają korzenie gruzińsko-alzacko-rumuńskie, a jego babka była Cyganką - w rzeczywistości jego rodzina była w większości pochodzenia żydowskiego i przybyła do USA z Węgier, a jego babka była Ukrainką. Podawał, że w wieku piętnastu lat został drugim oboistą w San Francisco Ballet Symphony Orchestra - w rzeczywistości taka orkiestra w ogóle nie istniała. Miał być konsultantem Romana Polańskiego podczas kręcenia w 1968 filmu Dziecko Rosemary i grać w tym filmie rolę Szatana gwałcącego główną bohaterkę - w rzeczywistości nigdy nie znał Polańskiego i nie miał żadnego udziału w kręconym przez niego filmie[2]. Również datę założenia przez siebie Kościoła Szatana zafałszował - określił ją na Noc Walpurgi 1966 - naprawdę jednak Kościół Szatana zaczął się formować pod koniec tamtego roku.”
Co do PRAWIDEŁ o których mówisz, to się stosuje do butów. Prawidła do butów. Buty się prawidłowo ustawiają w prawidłach. Idąc dalej, czasem w lewym bucie jest więcej prawidłowości funkcjonowania niż w obu półkulach mózgu. Szkoda, że nie ma prawideł do prostowania mózgów.
Nie trzeba mnie prosić, żebym przestała w otwartym polu zaczepiać. Bo to nic nie da. Jestem niezniszczalną ohydną moherową wiedźmą. Jak mi się spodoba, to będę zaczepiać. Tyle, że z piramidalnymi dziwactwami nie ma sensu, szkoda czasu.
Nieszczęśni rodzice, Rosemarys Baby się zmaterializowało.

Dajesz się ponieść i nie czytasz ZE ZROZUMIENIEM. Widzisz co "wiara" robi z Ciebie? Bezmyślną istotę która nawet nie czyta ze zrozumieniem. Ale nie ma się czego wstydzić lub wypierać. Każdego z nas to spotyka, aczkolwiek nie każdy wyciaga z tego nauke.

Napisałem że:
Cytat:
Gdybym już potrzebował czegoś w rodzaju "przykazań" lub jakiegoś moralnego drogowskazu, znacznie bliższe byłyby mi...

Nie jestem wyznawcą LaVey-a, lub jego "religii" :)

Nie jestem wyznawcą niczego. Nie potrzebuje tego... Jeżeli potrafisz to pojąć to możemy sobie rozmawiać dalej.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 19:29   

gudrii napisał/a:
Z Pańskiego postu rozumiem że religia jest czymś koniecznym w życiu człowieka. Tak Pan uważa?
Jeszcze raz. Religia jest tworem człowieka i nie jest ona nie zastąpiona w kształtowaniu nowego członka społeczeństwa. Zamiast dekalogu można dziecku przekazywać zasady współżycia z innymi w zupełnie inny sposób, najlepiej poprzez przykład a nie nakaz wkuwania na pamięć "prawideł" i wymuszanie wiary w mity.

Tak, bo w każdym społeczeństwie pojawia się umysłowa potrzeba czczenia Istot Wyższych. Czy nam się to podoba, czy nie, ludzki mózg, jeżeli nie ma uświęconej wiekami tradycji, to produkuje zastępcze zabobony.
Typowym przykładem jest zabobonna wiara w naukę i medycynę. Dziś to są wielcy magowie ludzkości. Tak samo, jak dawniej plemienni znachorzy, udają, że pośredniczą i posiedli wiedzę niedostępną maluczkim. I tak samo, jak dawniej, taki naukowy znachor śmieszy, tumani, przestrasza, żeby datki z ołtarza wrzucać do swojej michy, a nie używać dla dobra wspólnego. On wie, że samodzielne myślenie boli i budzi przerażenie, więc korzysta z tego.
Bo ludzie sami się pchają drzwiami i oknami do jakiegokolwiek przewodnika, który uwolni od myślenia.
JW

PS. Polecam historię okrętu Bounty i wyspy Pitcairn, gdzie bez ucisku starej Anglii tworzyli własne reguły społeczne ludzi "wolnych".
Albo współczesne rytuały Białej Panienki w krajach latynoskich. Powstały samorzutnie, wbrew nauczaniu Kościoła.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 23:48   

gudrii napisał/a:
Dajesz się ponieść i nie czytasz ZE ZROZUMIENIEM. Widzisz co "wiara" robi z Ciebie? Bezmyślną istotę która nawet nie czyta ze zrozumieniem. Ale nie ma się czego wstydzić lub wypierać. Każdego z nas to spotyka, aczkolwiek nie każdy wyciaga z tego nauke.
Napisałem że:
Cytat:
Gdybym już potrzebował czegoś w rodzaju "przykazań" lub jakiegoś moralnego drogowskazu, znacznie bliższe byłyby mi...


Chwilunia. Jeśli podajesz ze szczegółami nęcące przykazania konfabulanta LaVey-a, to znaczy że już jesteś rybką, która połknęła haczyk. Wprawdzie uważasz, że jesteś Zosiem samosiem czyli sam sobie sterem, żeglarzem a nawet okrętem i nikogo ani niczego nie potrzebujesz. Sam się wykoncypowałeś moralno-etycznie, nie korzystając z podpowiedzi. Taki Kant to łamał sobie łeb niepotrzebnie, czyli o kant. A tu proszę, gnostyczne samookreślenie samemu sobie, na zawołanie. (moja przyjaciółka, która jest bardziej złośliwa niż ja, to dopowiadała, że sam to sobie ręką może). Ja jednak nie wierzę w cudy i zauważyłam ze zrozumieniem, czego się nie wstydzę i nie wypieram, że wyciągnąłeś atrakcyjne dla Ciebie momenty z „nauk” LaVey-a.

Tu muszę się odwołać do przykładu „spożywczego”, ponieważ to przystoi na forum DD, więc nie rozumiejący prognozy pogody, mogą pojąć tok myślowy. Gdy wchłaniam informacje, co jest podobne do wchłaniania pokarmu, sprawdzam pochodzenie i skład. Czy aby nie zaszkodzi. To kryterium jest bardzo przydatne przy testowaniu przydatności do użycia i wykorzystania idei, poglądów, opinii. Sprawdzam, o ile to możliwe, jak też głoszący owe poglądy na tym wyszedł i do czego one posłużyły innym i czy im nie zaszkodziło.
I tak głosiciel atrakcyjnych (dla niektórych) przykazań LaVey odszedł z tego świata w wieku lat 67. Czyli za długo nie porządził na tym świecie. Co bardzo dziwne, medycyna nie zwalczyła zapalenia płuc. O ile było to zapalenie płuc. Mój moherowy łeb mówi mi co innego. Wg. NGM mi mówi. Ale to jest wiedza tajemna. Data wyprawienia się na drugi świat jest dość symboliczna. Chyba go tam bardzo potrzebowali do towarzystwa.
Death[edit]
Anton LaVey died on October 29, 1997, in St. Mary's Medical Center in San Francisco of pulmonary edema.[16] He was taken to St. Mary's, a Catholic hospital, because it was the closest available. For reasons open to speculation, the time and date of his death was incorrectly[citation needed] (by two days) listed as the morning of Halloween on his death certificate. A secret Satanic funeral, attended by invitation only, was held in Colma after which LaVey's body was cremated.[3]

gudrii napisał/a:
SOL rozwijaja inteligencję emocjonalną, uczy komunikacji, zrozumienia innych. Przy tym "Twój dekalog" to żarcik.

Tego zdania nie powinnam komentować. Jest świadectwem całkowitego braku inteligencji emocjonalnej i zrozumienia innych. Świadczy o zafiksowaniu się na poziomie umysłowym 14 latka. Jeśli chodzi o żarciki, to bardzo lubię ale na poziomie. Ten żarcik poziomu nie trzyma.
Ażeby móc wypowiadać się krytycznie na temat elementów cywilizacji ( jaką jest religia) należy przedtem czegoś się na ten temat dowiedzieć. Bo inaczej to schodzi się do poziomu piaskownicy i postawy infantylnej. Ale to, jak widzę, nie jest możliwe. Ponieważ osobowość infantylna u chłopców jest związana z nieprawidłowymi warunkami rozwoju w wieku lat 3-6. I nie jest możliwe wyrównanie tego deficytu. To wiem z osobistego, niestety, doświadczenia.
_________________
gea
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 12:41   

gudrii napisał/a:
(tak znam dekalog gea, niestety zmarnowano kilka godzin mojego życia na naukę tych nic nie wartych prawideł)

No, to pojechałeś :shock:
Zasady dekalogu (za wyjątkiem trzech pierwszych, odnoszących się do boga) są respektowane przez wszystkich cywilizowanych ludzi, niezależnie od religii. Nie muszą być nazwane ani występować w dekalogowym porządku. Chodzi o ich sens i znaczenie; zarówno dla jednostki jak i społeczności. Jako "prawidła" mają najwyższą wartość i ważne są niezależnie od wyznania, mitów i całej otoczki religijnej.
Regulują bowiem zasady współżycia społecznego gwarantujące sukces wspólnocie ludzkiej.
Zasady te powinny być wpajane dzieciom od maleńkości jako granice obowiązujące jednostkę. Wpajane zarówno werbalnie jak i za pomocą dobrego przykładu.
Osobiście, edukując swoje wnuczęta używam jeszcze staropolskiego: "nie czyń drugiemu co Tobie niemiło".
gudrii napisał/a:
W tym kraju zadecydowano że religia będzie nauczana w szkołach jako przedmiot nie obowiązkowy. W krajach rozwiniętych zadecydowano że w ramach przedmiotu dodatkowego będą nauczać umiejętności społecznych i emocjonalnych (programy SOL), które uczą dzieci jak żyć we współczesnym świecie. SOL rozwijaja inteligencję emocjonalną, uczy komunikacji, zrozumienia innych. Przy tym "Twój dekalog" to żarcik.

Zgadzam się z wszystkim za wyjątkiem ostatniego zdania. Przy nim wyrażam zdecydowany protest. Przecież umiejętności prawidłowego, etycznego współżycia społecznego również oparte są na dekalogu. Po prostu nie mogą być z nim sprzeczne w żadnym punkcie.
Natomiast inteligencji emocjonalnej raczej bym z etycznym wychowaniem nie mieszała. Mogą być osoby o niezwykle rozwiniętej inteligencji emocjonalnej, którą wykorzystują dla własnych, egoistycznych celów.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 14:31   

Widzę, że nowotwórr też atakuje psyche. Suplementacja może pomoże? bo dieta chyba zaszkodziła.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 17:38   

gam napisał/a:
Widzę, że nowotwórr też atakuje psyche. Suplementacja może pomoże? bo dieta chyba zaszkodziła.


Nie trać nadziei ;)
Zamieściłaś w innym dziale post o Dr Teruo Higa. Efektywne Mikroorganizmy.

Kiedyś Hannibal zamieścił link na temat diety okinawczyków.

To wszystko układa się w całość.
Pod koniec lat osiemdziesiątych kobieta z mojego miasteczka bez pomocy lekarzy pozbyła się nowotworu który w tamtych czasach był w polsce wyrokiem śmierci. Z tego co wiem żyje do dziś i ma 98 lat !

Dotarła do artykułu na temat skuteczności fermentowanych produktów mlecznych, kupiła kilka kóz i żywiła się fermentowanym mlekiem, które łączyła z warzywami.
Probiotyk + Prebiotyk = Symbiotyk

Co łączy hunzów, okinawczyków, abchazów, q-ero ? Dlaczego żyją o kilkadziesiąt lat dłużej ?

To symbiotyki. Ja pier... że też wcześniej na to nie wpadłem!

Symbiotyki mogą przedłużyć życie o kilkadziesią lat !
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 29, 2014 17:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 18:03   

To kombuchę też można do nich zaliczyć?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 18:11   

gam napisał/a:
To kombuchę też można do nich zaliczyć?


Tak. Nie tylko można ale trzeba do nich zaliczyć.

Przecież odpowiedź była na wyciągnięcie ręki. Jak mogłem przez wiele miesięcy tak błądzić :)

Q'ero to fermentowane mleko lamy i warzywa, kumys i warzywa to kaukaz, hunzowie to kwaśne mleko plus dużo warzyw, okinawa to fermentowana soja chyba glony też poddawane są procesom fermentacji.

Czasem same fermentowane roślinne mogą nie wystarczyć. Biorąc pod uwagę to że w naszej żywności są antybiotyki i inne świństwa trzeba włączyć fermentowane mleczne. Kiszone ogórki i kapusta mogą być niewystarczające.

Układ immunologiczny tych ludzi jest wielokrotnie sprawniejszy niż masz. Taki rodzaj żywienia stymuluje limfocyty, makrofagi, cytokiny. Nie ma tam nowotworów i innych cholerstw.
Masajowie też stosują dietę symbiotyczną. Przecież to było takie proste !
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 29, 2014 18:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 19:29   

gam napisał/a:
To kombuchę też można do nich zaliczyć?


W przypadku diety opartej na symbiotykach ogromną cześć pracy wykonują bakterie. Produkują enzymy i niektóre witaminy, wykonują lwią cześć pracy związaną z trawieniem. To w ogromnym stopniu odciąża organizm.

To dlatego eskimosi żyją tak krótko. Chociaż ich dieta jest niskowęglowodanowa to nie jest oparta na symbiotykach tak jak ludów długowiecznych.

Czyli niskowęglowodanówka jako dieta dla długowiecznych do weryfikacji ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Kwi 29, 2014 19:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Kwi 30, 2014 08:46   

EAnna napisał/a:
gudrii napisał/a:
(tak znam dekalog gea, niestety zmarnowano kilka godzin mojego życia na naukę tych nic nie wartych prawideł)

No, to pojechałeś :shock:
Zasady dekalogu (za wyjątkiem trzech pierwszych, odnoszących się do boga) są respektowane przez wszystkich cywilizowanych ludzi, niezależnie od religii. Nie muszą być nazwane ani występować w dekalogowym porządku. Chodzi o ich sens i znaczenie; zarówno dla jednostki jak i społeczności. Jako "prawidła" mają najwyższą wartość i ważne są niezależnie od wyznania, mitów i całej otoczki religijnej.
Regulują bowiem zasady współżycia społecznego gwarantujące sukces wspólnocie ludzkiej.
Zasady te powinny być wpajane dzieciom od maleńkości jako granice obowiązujące jednostkę. Wpajane zarówno werbalnie jak i za pomocą dobrego przykładu.
Osobiście, edukując swoje wnuczęta używam jeszcze staropolskiego: "nie czyń drugiemu co Tobie niemiło".
gudrii napisał/a:
W tym kraju zadecydowano że religia będzie nauczana w szkołach jako przedmiot nie obowiązkowy. W krajach rozwiniętych zadecydowano że w ramach przedmiotu dodatkowego będą nauczać umiejętności społecznych i emocjonalnych (programy SOL), które uczą dzieci jak żyć we współczesnym świecie. SOL rozwijaja inteligencję emocjonalną, uczy komunikacji, zrozumienia innych. Przy tym "Twój dekalog" to żarcik.

Zgadzam się z wszystkim za wyjątkiem ostatniego zdania. Przy nim wyrażam zdecydowany protest. Przecież umiejętności prawidłowego, etycznego współżycia społecznego również oparte są na dekalogu. Po prostu nie mogą być z nim sprzeczne w żadnym punkcie.
Natomiast inteligencji emocjonalnej raczej bym z etycznym wychowaniem nie mieszała. Mogą być osoby o niezwykle rozwiniętej inteligencji emocjonalnej, którą wykorzystują dla własnych, egoistycznych celów.


Dziwię się Anno że tak inteligentna osoba jak Ty nie dostrzega schizofrenicznej wiary użytkownika Gea, która opiera się na mieszance sekciarsko-kabalarskiej z domieszką chrześcijaństwa. Stawianie na równi Jezusa i Berta Hellingera uznajesz za coś lepszego niż dość zdroworozsądkowe myślenie Gudriiego.

"Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył." Stanisław Lem.

Czy na tym można by było zakończyć spory religijne w tym wątku ?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 07:13   

gam napisał/a:
Widzę, że nowotwórr też atakuje psyche. Suplementacja może pomoże? bo dieta chyba zaszkodziła.


Chociaż jakiś mądry człowiek powiedział że póki człowiek żyje jego praca nie jest skończona, to moja już się zakończyła :) Umierał nie będę ale już wiem to co chciałem wiedzieć.
Twoje poglądy oparte na teoriach Ratha nie kłócą się z tym żeby zastosować symbiotyki. Stosowałaś je zresztą instynktownie.

Jeśli w twoim przypadku zadziałało to znaczy że można połączyć low carb z suplementami i tak ułożyć niskowęglowodanowe żeby cała flora bakteryjna pracowała na korzyść organizmu.
Tego nawet rak może nie przetrzymać ;)
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 12:06   

Umiera się wtedy gdy już się posiadło calkowitą wiedzę. Nawet nie wiesz ile jeszcze przed Tobą ...

Stosuję nie tylko DO i Ratha, próbuję wielu rzeczy i w ten sposób nabieram wiedzy praktycznej.
Tyyyle teori już było przed nami... i co z tego wynikło?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Czw Maj 01, 2014 15:47   

gam napisał/a:
Umiera się wtedy gdy już się posiadło calkowitą wiedzę. Nawet nie wiesz ile jeszcze przed Tobą ...

Stosuję nie tylko DO i Ratha, próbuję wielu rzeczy i w ten sposób nabieram wiedzy praktycznej.
Tyyyle teori już było przed nami... i co z tego wynikło?


A kto mówi o tym że posiadł całą wiedzę ? ;)
Napisałem tylko że wiem już co chciałem wiedzieć o tym jak dieta wpływa na zdrowie i długość życia :)
Prawda jak zwykle była gdzieś po środku :)

I jeszcze jedno. T9 uparcie pisze "symbiotyki" a powinno być "synbiotyki". Nokii pewnie kojarzy się to z symbianem ;)
Przy aminokwasach też mi odstawiała numery ale w końcu cholerę nauczyłem ;)
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 22:11   Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja JW Goethe

"spory religijne"? Prawda jest pierwszą wartością w cywilizacji łacińskiej. Nie podlega sporom.

Grzegorz Rec napisał/a:
"Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył." Stanisław Lem.

Jeśli Lem, nieszczęśnik, wolał wierzyć że nikt świata nie stworzył, to tak wybrał. Miał takie odczucie. Dlaczego miał takie odczucie? Miał prawo takie mieć i byłoby dziwne, gdyby wytworzyło mu się inne. Ja podzielam zdanie Goethego: „Natura nie rozumie żartów, zawsze jest prawdziwa, zawsze poważna, zawsze dokładna, zawsze ma rację. A pomyłki i błedy są popełniane przez ludzi.” Uważam, że świat jest skonstruowany w sposób doskonały, bez jednej skazy. To co uważamy za błędy i dysharmonię wynika z ułomności ludzkiego umysłu.
Wszystkie nauki to potwierdzają. A szczególnie matematyka.
Postawę wobec świata kształtują doświadczenia, osobiste przeżycia i opinie innych, które przyjmie się za prawdziwe. Z uwagi na czas i miejsca w których przyszło Lemowi żyć, taka a nie inna świadomość stała się jego udziałem. Życiorys tego inteligentnego człowieka jest bardzo ciekawy.
Trudno mi sobie wyobrazić, że Lem
: „Mając rodziców z korzeniami żydowskimi został wychowany jako katolik”. Kto zatem wychowywał Lema katolicko na korzeniach żydowskich. Z ogrodniczego punktu widzenia zaszczepianie pędu szlachetnego na niezgodnej podkładce - korzeniu, musi się skończyć fiaskiem. Życiodajne soki nie popłyną z korzenia rośliny matecznej z powodu samoniezgodności. I po co marnowano energię na bezowocne działanie? Rodzicom się wydawało, że katolickie wychowanie da mu lepsze szanse w życiu ? Pragmatyzm?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Lem
Dlatego „ze względów moralnych” deklarował, że jest ateistą[6]; swój światopogląd określał również jako agnostycyzm[7][8].
Zatem, równie dobrze mógłby z powyższych względów deklarować inny światopogląd (zamiast arymanicznego). Jednak trudno się z wielką inteligencją przepchnąć przez ucho igielne wiary.
(podaję za http://www.gnosis.art.pl/...raz_jeszcze.htm następujące trzy rodzaje gnostycyzmów ( światopoglądów) w zależności od źródła ich inspiracji: lucyferyczny, Chrystusowy i arymaniczny.)
Ogólny ton jego prozy „publicysta i dziennikarz Wojciech Orliński określa jako mizantropijny humanizm – człowiek znajduje się w centrum zainteresowań Lema, nie wzbudza on jednak jego sympatii jako przypadkowy produkt ewolucji, zniewolony przez atawistyczne instynkty.”
Nie zgłębiałam twórczości Lema, nie gustuję w literaturze sf. Warto jednak zajrzeć do wikicytatów.
Cytat do wątku o psychopatach, których nie sieją :
„Jeżeli można coś spaskudzić, popsuć, zafałszować, ukraść, sprzeniewierzyć, złudzić, wystrychnąć na dudka, to niezależnie całkiem od tego, czy się taka działalność typu destrukcyjnego i występnego „aktywiście zła” opłaci, czy też dostarczy mu wyłącznie bezinteresownej satysfakcji, że przechytrzył zabezpieczenia, że zniszczył bez osobistego zysku to, co było dla innego cenne, można ze stuprocentową pewnością uznać, iż w nowych formach, nowej technologii, walka Arymana z Ormuzdem, zła z dobrem będzie się toczyła. A to, ponieważ tak było zawsze, ponieważ samoloty oprócz ludzi zrzucały bomby, ponieważ energia atomowa „jaśniejsza od tysiąca słońc” została wiadomo jak użyta, ponieważ tak potrzebny medycynie rentgen Niemcom w Oświęcimiu służył do zabójczego ubezpłodniania kobiet, i tak dalej, i tak dalej – od początku ludzkiego świata.”
Cytat - proroczy,dotyczący wizji przyszłości ( z trudem opieram się pesymistycznym odczuciom) „Dobrobyt, rozszalały po przeprowadzce zbrojeń na Księżyc, miał, w połączeniu z automatyzacją przemysłu, dość ponure skutki. Russell zwał je epoką jaskiniowej elektroniki. Szerzył się analfabetyzm, tym bardziej, że nawet czeku nikt już nie musiał umieć podpisać, skoro wystarczał odcisk palca, a resztą zajmowały się komputerowe czytniki. (...) W większości przodujących państw zniesiono przymus szkolnej oświaty. "Dzieckiem być" – głosiła doktryna deskolaryzacji – "to tyle, co być skazanym na codzienne uwięzienie w celi tortur psychicznych przezwanych nauczaniem". Tylko wariatowi potrzebna jest wiedza, ile koszul męskich można uszyć z osiemnastu metrów perkalu, jeśli na jedną koszulę wychodzi 7/8 metra... Tak samo zbędne są wiadomości o królach, wojnach, podbojach, wyprawach krzyżowych i wszelkich innych świństwach prehistorii. Geografii najlepiej uczą podróże. Trzeba tylko orientować się w cenach odpowiednich biletów oraz w rozkładzie lotów. Po co obce języki, skoro dość wetknąć do ucha minitranslatorek? Nauki przyrodnicze deprymują i deprawują młodociane umysły... Zresztą kto jako rodzic ma przemożną chętkę kształcenia dziatwy, załatwia to swoim domowym terminalem. Lecz odkąd Sąd Najwyższy orzekł, iż dzieciom tak staroświecko myślących osób przysługuje prawo apelacji od taty i mamy, rodzinno-domowe nauczanie, również terminalowe, zeszło do podziemi...”
Na koniec „chips” humoru z ziemniaka. Cytat, dotyczący ulubionej przez niektórych (Samarytan)– statystyki: „ Holiści-pluraliści-behawioryści-fizykaliści orzekli, iż jak wiadomo z fizyki, prawidłowość w naturze jest tylko statystyczna. Podobnie jak nie można z zupełną dokładnością przewidzieć drogi pojedynczego elektronu, tak też nie wiadomo na pewno, jak się będzie zachowywał pojedynczy kartofel. Dotychczasowe obserwacje pouczają, że miliony razy człowiek kopał kartofle, ale nie jest wykluczone, że jeden raz na miliard stanie się na odwrót, że kartofel będzie kopał człowieka.”


Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja JW Goethe
_________________
gea
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 22:40   Re: Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja JW Goet

gea napisał/a:
"spory religijne"? Prawda jest pierwszą wartością w cywilizacji łacińskiej. Nie podlega sporom.

Grzegorz Rec napisał/a:
"Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył." Stanisław Lem.

Jeśli Lem, nieszczęśnik, wolał wierzyć że nikt świata nie stworzył, to tak wybrał. Miał takie odczucie. Dlaczego miał takie odczucie? Miał prawo takie mieć i byłoby dziwne, gdyby wytworzyło mu się inne. Ja podzielam zdanie Goethego: Natura nie rozumie żartów, zawsze jest prawdziwa, zawsze poważna, zawsze dokładna, zawsze ma rację. A pomyłki i błedy są popełniane przez ludzi. Uważam, że świat jest skonstruowany w sposób doskonały, bez jednej skazy. To co uważamy za błędy i dysharmonię wynika z ułomności ludzkiego umysłu.
Wszystkie nauki to potwierdzają. A szczególnie matematyka.
Postawę wobec świata kształtują doświadczenia, osobiste przeżycia i opinie innych, które przyjmie się za prawdziwe. Z uwagi na czas i miejsca w których przyszło Lemowi żyć, taka a nie inna świadomość stała się jego udziałem. Życiorys tego inteligentnego człowieka jest bardzo ciekawy.
Trudno mi sobie wyobrazić, że Lem
: Mając rodziców z korzeniami żydowskimi został wychowany jako katolik. Kto zatem wychowywał Lema katolicko na korzeniach żydowskich. Z ogrodniczego punktu widzenia zaszczepianie pędu szlachetnego na niezgodnej podkładce - korzeniu, musi się skończyć fiaskiem. Życiodajne soki nie popłyną z korzenia rośliny matecznej z powodu samoniezgodności. I po co marnowano energię na bezowocne działanie? Rodzicom się wydawało, że katolickie wychowanie da mu lepsze szanse w życiu ? Pragmatyzm?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Lem
Dlatego ze względów moralnych deklarował, że jest ateistą[6]; swój światopogląd określał również jako agnostycyzm[7][8].
Zatem, równie dobrze mógłby z powyższych względów deklarować inny światopogląd (zamiast arymanicznego). Jednak trudno się z wielką inteligencją przepchnąć przez ucho igielne wiary.
(podaję za http://www.gnosis.art.pl/...raz_jeszcze.htm następujące trzy rodzaje gnostycyzmów ( światopoglądów) w zależności od źródła ich inspiracji: lucyferyczny, Chrystusowy i arymaniczny.)
Ogólny ton jego prozy publicysta i dziennikarz Wojciech Orliński określa jako mizantropijny humanizm  człowiek znajduje się w centrum zainteresowań Lema, nie wzbudza on jednak jego sympatii jako przypadkowy produkt ewolucji, zniewolony przez atawistyczne instynkty.
Nie zgłębiałam twórczości Lema, nie gustuję w literaturze sf. Warto jednak zajrzeć do wikicytatów.
Cytat do wątku o psychopatach, których nie sieją :
Jeżeli można coś spaskudzić, popsuć, zafałszować, ukraść, sprzeniewierzyć, złudzić, wystrychnąć na dudka, to niezależnie całkiem od tego, czy się taka działalność typu destrukcyjnego i występnego aktywiście zła opłaci, czy też dostarczy mu wyłącznie bezinteresownej satysfakcji, że przechytrzył zabezpieczenia, że zniszczył bez osobistego zysku to, co było dla innego cenne, można ze stuprocentową pewnością uznać, iż w nowych formach, nowej technologii, walka Arymana z Ormuzdem, zła z dobrem będzie się toczyła. A to, ponieważ tak było zawsze, ponieważ samoloty oprócz ludzi zrzucały bomby, ponieważ energia atomowa jaśniejsza od tysiąca słońc została wiadomo jak użyta, ponieważ tak potrzebny medycynie rentgen Niemcom w Oświęcimiu służył do zabójczego ubezpłodniania kobiet, i tak dalej, i tak dalej  od początku ludzkiego świata.
Cytat - proroczy,dotyczący wizji przyszłości ( z trudem opieram się pesymistycznym odczuciom) Dobrobyt, rozszalały po przeprowadzce zbrojeń na Księżyc, miał, w połączeniu z automatyzacją przemysłu, dość ponure skutki. Russell zwał je epoką jaskiniowej elektroniki. Szerzył się analfabetyzm, tym bardziej, że nawet czeku nikt już nie musiał umieć podpisać, skoro wystarczał odcisk palca, a resztą zajmowały się komputerowe czytniki. (...) W większości przodujących państw zniesiono przymus szkolnej oświaty. "Dzieckiem być"  głosiła doktryna deskolaryzacji  "to tyle, co być skazanym na codzienne uwięzienie w celi tortur psychicznych przezwanych nauczaniem". Tylko wariatowi potrzebna jest wiedza, ile koszul męskich można uszyć z osiemnastu metrów perkalu, jeśli na jedną koszulę wychodzi 7/8 metra... Tak samo zbędne są wiadomości o królach, wojnach, podbojach, wyprawach krzyżowych i wszelkich innych świństwach prehistorii. Geografii najlepiej uczą podróże. Trzeba tylko orientować się w cenach odpowiednich biletów oraz w rozkładzie lotów. Po co obce języki, skoro dość wetknąć do ucha minitranslatorek? Nauki przyrodnicze deprymują i deprawują młodociane umysły... Zresztą kto jako rodzic ma przemożną chętkę kształcenia dziatwy, załatwia to swoim domowym terminalem. Lecz odkąd Sąd Najwyższy orzekł, iż dzieciom tak staroświecko myślących osób przysługuje prawo apelacji od taty i mamy, rodzinno-domowe nauczanie, również terminalowe, zeszło do podziemi...
Na koniec chips humoru z ziemniaka. Cytat, dotyczący ulubionej przez niektórych (Samarytan) statystyki:  Holiści-pluraliści-behawioryści-fizykaliści orzekli, iż jak wiadomo z fizyki, prawidłowość w naturze jest tylko statystyczna. Podobnie jak nie można z zupełną dokładnością przewidzieć drogi pojedynczego elektronu, tak też nie wiadomo na pewno, jak się będzie zachowywał pojedynczy kartofel. Dotychczasowe obserwacje pouczają, że miliony razy człowiek kopał kartofle, ale nie jest wykluczone, że jeden raz na miliard stanie się na odwrót, że kartofel będzie kopał człowieka.


Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja JW Goethe


Goethe miał zagorzałego wroga, którego nazwiska nie pamiętam. Był to inny pisarz.

Pewnego dnia trafili na siebie w wąskiej uliczce. Kiedy szli naprzeciwko siebie ów pisarz krzyknął do Goethego - Z drogi bo nigdy nie ustępuję głupcom !
A ja zawsze - Odparł Goethe ustępując mu miejsca.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 23:06   Re: Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja JW Goet

Grz napisał/a:
gea napisał/a:
(...)
Grz napisał/a:
(...)
(...)
Nie ma nic straszniejszego niż czynna ignorancja
(...)

http://www.dobradieta.pl/...p?p=73502#73502
napisał/a:
Regulamin
(...)
4.6 nie cytuj wypowiedzi innych użytkowników w całości – nie wnosi to nic do dyskusji, a jedynie niepotrzebnie zwiększa objętość bazy (...)
Choć z trzeciej strony takie cytowanie postów w całości jest formą podpisu.
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 03, 2014 23:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Maj 03, 2014 23:15   nadmierna diagnostyka mammograficzna

Żeby nie było, że jestem nieznośną grafomańską epistolantką i zawłaszczam obszar należny rozrastającemu się nowotworowo tematowi nowotwór ( potwór naszych czasów).
Pięć lat temu poddałam się mammografii. Tak destrukcyjnego, agresywnego sposobu badania nigdy przedtem nie przechodziłam. Jestem przekonana, że takie miażdżenie piersi musi nieść negatywne konsekwencje zdrowotne. Wtedy powiedziałam sobie, że moja noga nie postanie w pomieszczeniu tortur mammograficznych.
Teraz postanowiłam nie badać się profilaktycznie NA NIC.
Proroczo: "Kiedy człowiek odkryje prawdę na tydzień przed innymi, to przez tydzień uchodzi za wariata". Czyjeś.
Zatem jeszcze raz STATYSTYCZNE dane świadczące o korzyści z wykrywania. Kto nie zaglądał wcześniej, ma teraz okazję: http://biotechnologia.pl/...aign=production
I o "korzyści" z mammografii:
"Światło dzienne ujrzały wyniki kanadyjskiego badania o dużym zasięgu, które opublikował „British Medical Journal”. Punkt po punkcie potwierdzają się moje wcześniejsze stanowcze ostrzeżenia2:
 Wczesne wykrywanie raka piersi absolutnie nie powoduje zmniejszenia liczby zgonów spowodowanych tą chorobą;
 Drastycznie zwiększa (o 22%) ryzyko diagnozy pseudoraka, czyli takiego, który nie rozwijałby się dalej lub samorzutnie zniknął. Nadmierna diagnostyka uruchamia często procedurę skomplikowanych badań i leczenia. Na przykład, gdy u kobiety w badaniu mammograficznym zostanie wykryty guzek, od razu kieruje się ją na operację, chemioterapię czy amputację piersi. Zwiększa to ryzyko cierpienia, kalectwa, a nawet śmierci kobiet, które przebadały się mammograficznie.
Dlatego regularna mammografia w celu wykrycia raka piersi powinna być oficjalnie odradzana.
Badanie o wysokiej wiarygodności
Wyniki wspomnianego wcześniej badania są bardzo wiarygodne. Przeprowadzono je niemal na 90 tysiącach kobiet w wieku 40–59 lat, które obserwowano przez 25 lat. Badanie wykazało, że u kobiet zgłaszających się przez 5 lat co roku na mammografię odnotowano takie samo ryzyko śmierci na raka piersi, jak u kobiet, które były tylko badane palpacyjnie. Zatem tyle samo kobiet umarło na raka piersi bez względu na rodzaj diagnostyki.
Badanie potwierdza zjawisko, że ze wczesnym diagnozowaniem wiąże się mnóstwo pomyłek lekarskich, szczególnie jeśli chodzi o mikroguzy. W razie wykrycia mikroguzów uruchamiana jest cała procedura leczenia, podczas gdy bez włączania tego leczenia mikroguzy same by zanikły.
Ponadto, o czym badanie nie wspomina, to fakt, że substancje wykorzystywane w chemioterapii są również rakotwórcze. Po chemioterapii ryzyko zachorowania na raka wzrasta dwukrotnie!3
Takie odkrycia są katastrofą dla autorytetów medycznych i władz państwowych, którzy od dziesięcioleci inwestują miliardy w kampanie na rzecz wczesnego wykrywania raka piersi. Głosy oburzenia podniosą się zapewne także w lobby onkologicznym (mnóstwo firm, instytucji i grup zawodowych utrzymuje się z leczenia nowotworów) i zapewne pojawią się próby zdyskredytowania tego badania.
Fala paniki
Autorzy badania z pewnością liczyli się z tym, że po ogłoszeniu wyników spadną na nich gromy ze strony lekarzy, firm i instytucji związanych z onkologią.
Artykuł z wynikami badania nie kończy się radykalnym ostrzeżeniem, które przecież samo narzuca się przy lekturze. Autorzy wydają się prosić o wybaczenie, że udowodnili nieskuteczność wczesnego wykrywania raka piersi i związane z tym zagrożenia. Swój tekst kończą formułką tak wysubtelnioną, że aż komiczną:
W krajach zaawansowanych technologicznie niektórzy komentatorzy podzielają pogląd wyników naszego badania i uważają, że praktyka prowadzenia diagnostyki raka piersi za pomocą mammografii powinna być powtórnie rozważona.
A mówiąc jaśniej: Ratuj się, kto może! Zaraz będzie wielki skandal i smród wokół nas! Są tysiące ofiar i przeszacowanych diagnoz, tyle kobiet po niepotrzebnych amputacjach, tyle ludzi z organizmami zniszczonymi chemią... Niedługo te ofiary zdadzą sobie sprawę z tego, co im zrobiono i zaatakują wszystkich odpowiedzialnych za to lekarzy!
Przy tym autorzy potrafią chłodno ocenić rzeczywistość: Kobiety wolałyby wierzyć, że wykrycie raka we wczesnym stadium jest korzystne– mówi główny autor badania, dr Anthony Miller. Tak mówią kobietom ich lekarze i tak mówią badający je radiolodzy. A my udowodniliśmy, że to wszystko się nie sprawdza.
Paradoks popularności
Według Anthonego Millera badania mammograficzne popularyzowano w mocno przesadzonych kampaniach: Im więcej przypadków nowotworów odkrywa się dzięki mammografii, tym bardziej wzrasta liczba osób błędnie sądzących, że wczesne wykrycie choroby uratowało im życie. Tym samym więcej jest osób, które myślą, że „przeżyły” raka i same stają się zwolennikami badań diagnostycznych – wyjaśnia Miller.
Według Millera doprowadziło to do „paradoksu popularności” – rutynowa mammografia niczemu nie służy, a za jej sprawą amputację i chemioterapię przechodzi więcej kobiet niż to konieczne. Ale i tak ten sposób leczenia (badania, chemioterapia, amputacje) staje się coraz bardziej rozpowszechniony.
Nieważne, jak duże obawy ma prasa przed pisaniem prawdy. Rewolucja już wybuchła i nic nie będzie w stanie jej zatrzymać. Kolejne złudzenie medycyny, stworzone w całości przez rzekomy postęp techniczny, wali się w gruzy na naszych oczach. Teraz stało się to oficjalną wiadomością.
Przynajmniej tyle można zrobić na rzecz zdrowia kobiet."



http://www.pocztazdrowia....zenie/#comments
_________________
gea
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 10:50   

Na temat leczenia raka znalazłem takie informacje:
https://www.youtube.com/watch?v=Waj_2J2tK1Q

http://wolnekonopie.org/2...leju-konopnego/
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 11:21   

gam napisał/a:
To kombuchę też można do nich zaliczyć?


Czy ktoś z was testował tę substancję?Jakieś spostrzeżenia?
http://davidicke.pl/forum...iany-t7814.html
Ostatnio zmieniony przez g69 Nie Maj 04, 2014 11:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 11:24   

g69 napisał/a:
Na temat leczenia raka znalazłem takie informacje:
https://www.youtube.com/watch?v=Waj_2J2tK1Q

http://wolnekonopie.org/2...leju-konopnego/


Interesującą informacją jest to że pestki z dwóch jabłek są wystarczającą ilością amigdaliny w przypadku choroby nowotworowej.
Nie mam danych na temat zawartości glikozydów cyjanogennych w pestkach jabłek ale wychodzi na to że jest ich wielokrotnie wiecej niż w jądrach pestek moreli.

Pisałem o tym nie tak dawno ale pewna osoba przekonywała mnie że to drogi i kłopotliwy sposób ;)
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 12:51   

Problem w tym, że z pestek jabłek nie da się zrobić interesu jak z pestek moreli (do tego oczywiście tych 'specjalnych' gorzkich). Niestety można zauważyć, że coraz więcej nowych odmian jabłek ma pestki spleśniałe a sadzonki starych drzew są nie do dostania.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 13:26   

opiotr napisał/a:
Problem w tym, że z pestek jabłek nie da się zrobić interesu jak z pestek moreli (do tego oczywiście tych 'specjalnych' gorzkich). Niestety można zauważyć, że coraz więcej nowych odmian jabłek ma pestki spleśniałe a sadzonki starych drzew są nie do dostania.


Tak. To prawda. Nie da się zarobić bo to terapia którą każdy sobie sam może przeprowadzić.

Co do sadzonek starych drzew to też prawda. Są praktycznie niedostępne.

Ale jest sposób. Jeśli ma się jabłoń lub kilka to można poszukać w okolicy starych odmian jabłoni i szczepić je na tych które się ma. Nie jest to trudne. Wystarczy o tym poczytać.

Drugi sposób to znaleźć dziką jabłonkę. Są to z reguły małe drzewka o małych bardzo kwaśnych owocach.
Ich ciemne bardzo gorzkie pestki świadczą o dużej zawartości glikozydów cyjanogennych.
Takie też można szczepić na innych jabłoniach albo posadzić z pestek jeśli się ma jeszcze czas czekać.
Jeśli nie to zawsze jest w okolicy ktoś kto ma stare odmiany drzew i sprzeda po przystępnej cenie jabłka.
Koszt niewielki. Pewnie promil tego co trzeba zapłacić za amigdalinę produkowaną przez jakaś firmę z drugiego końca świata.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 13:47   

(...)orz(...) napisał/a:
zawartość "B17" w pestkach jabłek
jest znacząca przy zjadaniu nieschemizowanych, naturalnych produktów, w jądrach pestek moreli gorzkiej jest ich wielokrotnie więcej, jądra pestek moreli są znacznie większe i bardziej dostępne by zjeść każdą pożądana dawkę, nie uniknie się jednak kompleksowego oczyszczenia organizmu z chemii by odnieść sukces, stąd dieta Gersona działa.
8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 13:51   

opiotr napisał/a:
Problem w tym, że z pestek jabłek nie da się zrobić interesu jak z pestek moreli (do tego oczywiście tych 'specjalnych' gorzkich). Niestety można zauważyć, że coraz więcej nowych odmian jabłek ma pestki spleśniałe a sadzonki starych drzew są nie do dostania.
Gorzkość to akurat łatwo ocenić smakiem, dokładnie tak jak oceniasz smakiem gorzkość kawy, a interes jest porażający, pół kilo można kupić za 20zł, to interes ale chyba dla poczty za koszty przesyłki. Prawda - suszone jądra pestek moreli są łatwe do przechowywania i dawkowania.
:viva:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 14:08   

vvv napisał/a:
(...)orz(...) napisał/a:
zawartość "B17" w pestkach jabłek
jest znacząca przy zjadaniu nieschemizowanych, naturalnych produktów, w jądrach pestek moreli gorzkiej jest ich wielokrotnie więcej, jądra pestek moreli są znacznie większe i bardziej dostępne by zjeść każdą pożądana dawkę, nie uniknie się jednak kompleksowego oczyszczenia organizmu z chemii by odnieść sukces, stąd dieta Gersona działa.
8)


Nie wiem. Pisałem że PRAWDOPODOBNIE w pestkach jabłek jest o wiele wiecej glikozydów cyjanogennych. Będę mógł napisać NAPEWNO kiedy dotrę do jakiejś wiarygodnej tabeli o ich zawartości w określonych roślinach.
Co do Gersona to ogólniki piszesz. Nie sztuka stwierdzić że działa ale dlaczego działa ? Że oczyszcza to każdy wie ale dlaczego potrafi zwalczyć raka.
Jeśli 80 % odporności zależy od przywrócenia w pełni symbiotycznej mikroflory to tu jest pies pogrzebany. To dlatego napisałem kilka dni temu że to wszystko się łączy.
Samo oczyszczanie nie zwalcza raka. Do tego potrzeba bardzo sprawnego układu odpornościowego.
To jest kompleksowe działanie.
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 14:46   

:) Gdyby uświadomić ludziom że odbudowa prawidłowej mikroflory bakteryjnej ma kluczowy wpływ na ich zdrowie to większość pseudofachowców od nietolerancji pokarmowych straciła by pracę :)
To dlatego boją się tematu jak diabeł święconej wody, twierdzą że taka odbudowa jest niemożliwa itp :)
A ludzie bawią się latami w dietetyczne cuda wianki i nic nie pomaga.

Nie można długo o tym myśleć bo kto ma mniej odporny żołądek to może zwrócić.
Mam podobne odczucia kiedy ortopeda zamiast leczyć przyczynę bólu ładuje kolejne blokady. Szybki łatwy sposób żeby wyciągnąć od chorej osoby całą kasę z odszkodowania za wypadek (to się często zdarza). Potem zanikają mięśnie, stan się pogarsza i często już nie ma szans na całkowity powrót do sprawności jaki miałby miejsce w przypadku prawidłowego leczenia.

Chyba jednak mały paw nie zaszkodzi.
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 21:55   

vvv napisał/a:
Gorzkość to akurat łatwo ocenić smakiem, dokładnie tak jak oceniasz smakiem gorzkość kawy, a interes jest porażający, pół kilo można kupić za 20zł, to interes ale chyba dla poczty za koszty przesyłki. Prawda - suszone jądra pestek moreli są łatwe do przechowywania i dawkowania.
:viva:

Tak kiedyś sam kupowałem te pestki niby gorzkie, parę razy też kupowałem różne odmiany moreli i sobie wyłupywałem te jądra (nawet jednego dziadka pogiąłem, bo cholernie twarde te pestki). Przyrównując smak świeżych jąder do tych suszonych, które niewiadomo ile przeleżały - niebo a ziemia. Dlatego jak mam kupować kolejne cudowne pestki na 'aledrogo' a jeść świeże pestki z jabłek to wybieram to drugie...
W pierwotnej diecie Gersona oprócz soków owocowo-warzywnych podstawą były soki z wątróbki cielęcej...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Maj 04, 2014 22:22   

opiotr napisał/a:
które niewiadomo ile przeleżały
B17 jest bardzo trwałym związkiem chemicznym, prawie jak chlorek sodu, a chlor wiadomo dusi, a sód w wodzie się zapala, a chlorek sodu jest podstawą życia na Ziemi od prehistorycznych oceanów do najwyższych ssaków (żyraf).
:viva:

opiotr napisał/a:
soki z wątróbki cielęcej
Bardzo pierwszoklaśna rzecz, także jako ogromne źródło miedzi niezwykle niedocenianej, także jako antidotum na przerost grzybów.

opiotr napisał/a:
Przyrównując smak świeżych jąder do tych suszonych
Trzeba by pragmatycznie sprawdzić ile groszy w każdym wypadku kosztuje jednorazowe nasycenie się goryczką do granicy sensu.
8)
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Maj 08, 2014 19:26   Miliony osób zostały błędnie poddane leczeniu raka

http://3obieg.pl/miliony-...e-leczeniu-raka

Miliony osób zostały błędnie poddane leczeniu raka

Znacząca ilość ludzi, którzy zostali poddani leczeniu raka przez okres ostatnich dziesięcioleci, być może wcale nie chorowała na raka, jak przyznaje raport zlecony przez amerykański Narodowy Instytut Raka (NCI – ang. National Cancer Institute). Opublikowany na stronach internetowych renomowanego czasopismaJournal of the American Medical Association (JAMA), raport ten identyfikuje „nadrozpoznawalność” (ang. overdiagnosis) i błędną diagnozę jako ważne czynniki wpływające na dalszy rozwój tej ”plagi”, która doprowadziła do niepotrzebnego leczenia chemioterapią, radioterapią i operacjami milionów zdrowych osób.


Raport przytacza kilka bulwersujących faktów na temat tego, w jaki sposób diagnozuje się wiele form nowotworów. Na przykład rak piersi, niejednokrotnie nie jest rakiem piersi, lecz łagodnym stanem, jak np. rak nieinwazyjny przewodowy sutka (ang. ductal carcinoma in situ – DCIS). Jednak miliony kobiet z DCIS zostały błędnie zdiagnozowane jakoby miały raka piersi, i w konsekwencji poddane zostały leczeniu choroby, która prawdopodobnie nigdy nie spowodowałaby problemów zdrowotnych. Podobnie u mężczyzn, neoplazja śródnabłonkowa stercza dużego stopnia (HG PIN – ang. high-grade prostatic intraepithelial neoplasia), rodzaj przednowotworowego prekursora raka, jest często źle leczona, jakby to faktycznie był rak.
„Praktyka onkologii w USA wymaga szeregu reform i inicjatyw, aby ograniczyć problem „nadrozpoznawalności” oraz błędnego leczenia raka, według grupy roboczej zatwierdzonej przez Narodowy Instytut Raka w USA” – tłumaczy na temat badania Medscape.com. „Być może najbardziej dramatyczne jest to, jak twierdzi grupa, że liczne przednowotworowe stany, w tym nieinwazyjny rak przewodowy sutka oraz śródnabłonkowa neoplazja stercza dużego stopnia, nie powinny być już dłużej nazywane ‚rakiem’ ”.
Konwencjonalne leczenie raka ponownie wykazuje, że jest jedną z czołowych przyczyn nowotworów
Jest to szokujące przyznanie się biorąc pod uwagę, że amerykański Narodowy Instytut Raka (NCI) jest rządową agencją, która głównie wspiera konwencjonalny model diagnozowania i leczenia raka, nawet w przypadkach, w których wykazano jego nieskuteczność. Natomiast jeszcze gorszy jest wniosek, że niezliczone miliony zdrowych osób leczono toksycznymi substancjami i promieniowaniem w przypadku chorób, których nigdy nie mieli, co prawdopodobnie przyczyniło się do rozwinięcia prawdziwego raka, kończącego się nawet śmiercią.
Jak się okazuje, cała koncepcja „wczesnego wykrycia” jest sama w sobie fundamentalnie wadliwa, gdyż wiele z metod stosowanych w diagnozowaniu, nie rozróżnia łagodnych i złośliwych komórek nowotworowych. Oznacza to, że u wielu osób, u których błędnie zdiagnozowano raka, rak faktycznie rozwinął się w wyniku otrzymania leczenia raka, którego te osoby nigdy nie miały – fenomen, który udowadnia absurdalność tego modelu.
„Nawet w przypadkach, gdy wystarczająco wcześnie wykryje się guz, aby go powstrzymać stosując operację, chemioterapię i/lub radioterapię, jest znanym faktem, że mniejszość subpopulacji komórek macierzystych raka w tych guzach zostanie wzbogacona, a w konsekwencji będzie bardziej złośliwa w wyniku leczenia konwencjonalnego” – tłumaczy Sayer Ji dla GreenMedInfo.com.
„Dla przykładu, naukowcy z Jonnsson Comprehensive Cancer Center przy Uniwersytecie Kalifornijskim, kampus Los Angeles (UCLA) wykazali ostatnio, że długość fali promieniowania radioterapii przekształcała komórki raka piersi w wysoce złośliwe komórki macierzysto-podobne raka, z 30-krotnie wyższym poziomem złośliwości po leczeniu”.
Rak jest tak naprawdę próbą przetrwania organizmu, a nie „atakiem” zewnętrznym
Według Ji, zasadniczą sprawą jest fakt, że konwencjonalny model nowotworowy błędnie postrzega raka jako pewnego rodzaju atak na ciało, który musi być agresywnie zwalczany rygorystycznym leczeniem, zamiast jako mechanizm przetrwania, którym właściwie jest. Dla przykładu, gdy ciało pozostaje nieustannie w deficycie substancji odżywczych, lub gdy jest przeciążone promieniowaniem, rakotwórczymi substancjami lub innymi toksynami ze środowiska i jedzenia, nowotwory mogą się rozwinąć jako odpowiedź na ten szkodliwy najazd.
„Nasz cały sposób patrzenia na raka musi się zmienić z postrzegania go jako wroga, który nas „atakuje” i przeciw któremu musimy prowadzić wojnę, na coś, co nasze ciało robi, przypuszczalnie, aby przetrwać w coraz bardziej nieprzyjaznym, cechującym się deficytem wartości odżywczych, rakotwórczym i przesyconym promieniowaniem, środowisku”, dodaje Ji.
Autor: Ethan A. Huff
Źródła:
http://www.greenmedinfo.c...-panel-confirms
http://jama.jamanetwork.c...ticleid=1722196
http://www.greenmedinfo.c...y-misunderstood
http://science.naturalnews.com/chemotherapy.html
http://science.naturalnew...ate_cancer.html
http://science.naturalnews.com/breast_cancer.html
za www.faktydlazdrowia.pl

Wyjaśnienie procesu nowotworzenia i redukcji komórek jest zawarte w 5 prawach NGM
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Czw Maj 08, 2014 19:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sidoruk

Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 12
Wysłany: Sob Maj 17, 2014 19:09   

a myślałyście o Hydrokolonoterapii czyli oczyszczaniu jelita grubego? Podobno sprzyja między innymi odbudowie prawidłowej flory bakteryjnej i pomaga w usunięciu z jelita zalegających resztek pokarmowych, złogów, drożdżaków czy pasożytów o których wcześniej była mowa. A może ktoś już był na płukaniu?
 
     
Barbara55

Dołączył: 19 Maj 2014
Posty: 1
Wysłany: Pon Maj 19, 2014 16:01   

No właśnie ja też jestem ciekawa, ktoś z was robił taki zabieg oczyszczający? Gdzie można oś takiego zrobić? To jest w ramach nfz czy tylko prywatnie?
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Lip 03, 2014 11:56   

Barbara55 napisał/a:
No właśnie ja też jestem ciekawa, ktoś z was robił taki zabieg oczyszczający? Gdzie można oś takiego zrobić? To jest w ramach nfz czy tylko prywatnie?

Posłuchaj dra Gersssona - TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!!!

Pamiętaj, że lęk jest najgorszym doradcą! Pod wpływem lęku (np. przed rakiem) podejmujemy fatalne decyzje. System to wykorzystuje i doi pacjentów z pieniędzy, a kiedy wydoi z nich ostatni grosz (i resztki życia) odsyła ich do hospicjum, żeby tam sobie spokojnie umarli, bo i na tym da się jeszcze zarobić dzięki lekom rzekomo uprzyjemniającym umieranie. To wprost niepojęte, co lęk robi z ludźmi: mimo, że niemal wszyscy pacjenci onkologii umierają (98%), chorzy, zamiast uciekać i szukać ratunku gdzie indziej, sami błagają o jeszcze więcej gazu musztardowego w żyły.

Tak, to nie pomyłka: pewnie wiadomość, że onkolodzy podają pacjentom gaz musztardowy będzie dla ciebie szokująca, ale taka niestety jest prawda – sprawdź to sam/a! Trzeba jakoś utylizować wielkie zapasy tego gazu, które pozostały w magazynach od czasów I wojny światowej! Gaz ten nie został zużyty, ponieważ Konwencja Genewska zakazała jego używania w warunkach bojowych. Uznano, że to zbyt okrutny sposób mordowania żołnierzy. Ale pacjentów onkologicznych Konwencja Genewska nie chroni! Ponieważ nie wolno wyrzucać odpadów toksycznych do morza, uznano, że najlepszym składowiskiem dla niego będą ciała chorych na raka. Czy teraz już rozumiesz, dlaczego większość pacjentów onkologii umiera?
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Pią Lip 04, 2014 02:23   

vvv napisał/a:
opiotr napisał/a:
które niewiadomo ile przeleżały
B17 jest bardzo trwałym związkiem chemicznym, prawie jak chlorek sodu, a chlor wiadomo dusi, a sód w wodzie się zapala, a chlorek sodu jest podstawą życia na Ziemi od prehistorycznych oceanów do najwyższych ssaków (żyraf).
:viva:

opiotr napisał/a:
soki z wątróbki cielęcej
Bardzo pierwszoklaśna rzecz, także jako ogromne źródło miedzi niezwykle niedocenianej, także jako antidotum na przerost grzybów.

opiotr napisał/a:
Przyrównując smak świeżych jąder do tych suszonych
Trzeba by pragmatycznie sprawdzić ile groszy w każdym wypadku kosztuje jednorazowe nasycenie się goryczką do granicy sensu.
8)


Więc to B17 skąd czerpiesz, uważasz że zadusi komórki rakowe?
 
     
sidoruk

Dołączył: 17 Maj 2014
Posty: 12
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 19:06   

aby uchronić się przed nowotworami niezbędna jest odpowiednia dieta.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 21:32   

Słusznie.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 11:54   

koffin napisał/a:
vvv napisał/a:
...
8)

Więc to B17 skąd czerpiesz, uważasz że zadusi komórki rakowe?

Skoro obserwowałem, jak intensywna terapia zastrzykami B17 spowodowała zanik nieuleczalnego raka płuc, więc muszę przyjąć, że to działa, przynajmniej czasami.
JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 21:44   Jak pokonałem raka

Cytat:
Janusz Imiołczyk po konfrontacji z diagnozą przez kilka miesięcy żył w czarnej chmurze – uznał, że jego życie dobiegło końca. Pomógł mu „przypadek”: któregoś dnia obejrzał w internecie wywiad z Louise Hay, lat 87, która opowiadała, w jaki sposób uratowała sobie kiedyś życie, wydobywając się z psychicznej zapaści. Ten przypadkowo obejrzany wywiad zapoczątkował serię ważnych zmian. ZACHCIAŁO MU SIĘ ŻYĆ. Janusz obejrzał w internecie kilka tysięcy filmów, głównie z zakresu psychologii, psychiatrii i medycyny ogólnej, co pozwoliło mu uzyskać multidyscyplinarny, całościowy obraz choroby, niedostępny zapewne nawet największym specjalistom z każdej z tych dziedzin z osobna. Dzięki temu zrozumiał, że rak jest chorobą o podłożu biopsychospołecznym. Próby zrozumienia go poprzez badanie komórek nowotworowych są jak próby zrozumienia internetu poprzez badanie śrubki wykręconej z obudowy komputera. Wyciągnął wnioski ze wszystkiego, czego się dowiedział. Przetworzył swoją psychikę. Dziś jest szczęśliwym człowiekiem. I to pozbawiło raka szans na przetrwanie.

Krótka rozmowa, w której nie ma słowa o dr Hamerze i GNM ale wnioski wyleczonego są zgodne z tą nową medycyną.
http://porozmawiajmy.tv/j...nusz-imiolczyk/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 22:19   Re: Jak pokonałem raka

xvk napisał/a:
Dzięki temu zrozumiał, że rak jest chorobą o podłożu biopsychospołecznym. Próby zrozumienia go poprzez badanie komórek nowotworowych są jak
próby zrozumienia internetu poprzez badanie śrubki wykręconej z obudowy komputera.
Piękne porównanie.

Można także napisać sobie dzisiejszy jadłospis i zaobserwować jak bardzo jest on biopsychospołeczny, nawet taka kranówa z fluorem, mam szczęście bo w Katowicach jest go tylko 0,2mg/L a norma dopuszcza nawet 1,5mg/L, a i tak po tygodniach filtrowania wody pitnej przez węgiel aktywny i detoksykacji z tego co było skumulowane w organizmie, kranówa śmierdzi mi teraz bardzo chemicznie nawet przy myciu rąk !!!

Do czego zmierzam.

Podłoże biopsychospołeczne ma na nas także duży materialny wpływ przez to co w tym kontekście uważamy za jadalne i zdatne do picia.
8/
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 03:09   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
vvv napisał/a:
...
8)

Więc to B17 skąd czerpiesz, uważasz że zadusi komórki rakowe?

Skoro obserwowałem, jak intensywna terapia zastrzykami B17 spowodowała zanik nieuleczalnego raka płuc, więc muszę przyjąć, że to działa, przynajmniej czasami.
JW

Dobrze wiedzieć!

Odnośnie Candida albicans czy kandydozy jak to tam nazywają :)

Cukry proste, owoce są zabronione cąłkowicie, jedynie cytryna dozwolona w wielu dietach.
Czy grzyb w jelicie naprawdę żywi się cukrami prostymi?
Co jest tak naprawdę zakazane na zawsze aby wrócić do homeostazy.
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Paź 01, 2014 20:53   Sekrety długowieczności

http://thebluelife-polska...-nie-kamia.html

cytat: "Sekrety długowieczności
Nauka określa genetyczny potencjał życia człowieka na 120-140 lat4. Tyle dożywają dziś m.in. ludy Tybetu i zachodnich Chin, Pakistanu, Gruzji i Azerbejdżanu, plemię indiańskie Titicaca w południowym Peru, Hunzowie w Himalajach. Natomiast średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku. A amerykańskich lekarzy — 57 lat. — Jeśli chcecie dożyć 120 lat, musicie zrobić tylko dwie rzeczy — przekonuje na wykładach Wallach. — Po pierwsze nie ulec wypadkowi, unikać picia i palenia, rosyjskiej ruletki i lekarzy, po drugie zażywać witaminy i minerały. Jak zauważyliście, do tej pierwszej grupy zaliczyłem wizyty u lekarzy. To bardzo mocne oświadczenie pragnę podeprzeć raportem ze stycznia 1993 roku, w którym ogłoszono wyniki specjalnych badań prowadzonych przez trzy lata w szpitalach amerykańskich, dotyczących przyczyn zgonów pacjentów.
W przytoczonym przez Wallacha raporcie stwierdzono, że „300 tysięcy ludzi rocznie było zabijanych w szpitalach amerykańskich z powodu źle wykonywanej pracy lekarzy”5. — Jeśli Amerykanie używają słowa „zabijani”, to rozumieją je dosłownie — tłumaczy Wallach. —"
_________________
gea
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Paź 02, 2014 08:31   

Czyli unikać lekarzy ale jednocześnie płacić koncernom za ich 'suplementy i witaminy'.
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Paź 02, 2014 14:17   

Omijaj koncerny, oni tylko produkują sztugczydła.

Wallach też pisze o sztucznych suple.=- są nic nie warte.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 03, 2014 23:23   

Dostałam po raz 4 w tym roku zaproszenie na „bezpłatną” mammografię. Krasnoludkom się tak mówi, żeby się cieszyły. Każde „bezpłatne” badanie jest zapłacone z pieniędzy, które są grabione z obywateli w formie podatków. Więc z moich też. ZAPŁACIŁAM za badania, na które nie pójdę, nawet gdyby były przymusowe. I podjęłam taką decyzję, że ani jeden z dwóch moich c ycków nie będzie maltretowany ponownie tym agresywnym badaniem. Jeszcze zanim poznałam NGM (wiedźmy mają ponoć 3 sutki, trzeci jest do karmienia szatana http://pl.wikipedia.org/wiki/Politelia. Zostałam wykluczona z grona wiedźm za ten defekt a przede wszystkim za niesubordynację).
Ciekawe skąd ONI wiedzą tak szybko, że nie byłam na badaniach…
Przekaz tego rodzaju informacji jest doskonały. W przeciwieństwie do możliwości kontaktu telefonicznego z ZUSem. Na żadnym piśmie z ZUSu , podpisanym imieniem i nazwiskiem referenta, nie ma telefonu kontaktowego. Jest … linia telefoniczna z zabawą „wybierz numer” . Numer infolinii- Warszawa. ( sprawa dotyczy Poznania)To jest bezczelne. Czas, który trzeba poświęcić na dotarcie do osoby zajmującej się sprawą jest długi i może się to nie udać. Więc chyba o to chodzi. Czas to jest pieniądz petenta, nabijany spółce telef. Teraz ZUS usilnie stara się skaperować biednych emerytów do zakładania kont na przekazywanie emerytur. Trzeba sobie ująć pracy a bankowi (który wygra w tym oszustwie „przetarg”) przysporzyć kasy za prowadzenie rachunku. Zanętą ma być 2 lata bez opłat. Łachudry, zdziercy, kanciarze, krętacze i manipulanci.
Wracam do tematu „nie bój się raka”. Ludzie marnotrawią czas na oglądanie zmieniających świadomość głupich seriali, wysłuchują ” wiadomości” spreparowanych dla krasnoludków przez pożytecznych idiotów redaktorów, dają się naciągać, nagabywać, namawiać, nakłaniać i nawiedzać.
Poświęcenie czasu na film w temacie może się okazać najlepszym ubezpieczeniem na życie. Zanim oznaczony zostanie numerem 404.
Ale- widocznie- zabetonowanie mózgu szkolną edukacją czy też coś w wodzie, powietrzu, żywności albo czipach ze szczepionek przeciwko wzwb nie pozwala na wysłuchanie i ZASTANOWIENIE SIĘ.
Mam jeszcze swoją prywatną hipotezę dotyczącą sił nadprzyrodzonych. Bo nie mieści mi się w głowie, że można tok myślowy prowadzić racjonalnie od początku do końca np. 2+2=4.
Albo : nos ma człowiek z przodu a d z tyłu.
Natomiast jest NIEMOŻLIWE DO PRZYJĘCIA przemyślenie biologicznych 5 praw. Czyli, że siły nadprzyrodzone i to kalibru diabelskiego WYBIÓRCZO blokują dopływ informacji do mózgu.
„Jeśli nie macie zbyt wypranych mózgów- możecie to zrozumieć”, skoro
„Dzieci mogą to zrozumieć.”
Samarytanin będzie oburzony. Być może zapłonie gniewem i doniesieniem do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Chwilowo w Niemczech, ale zaraza się już rozprzestrzenia niczym ebola. A to gorsze od pedofilii.

Poważnie zwracam uwagę ŻE
Konflikt biologiczny to nie jest stres
.
Stres to jest znużenie sytuacją, która męczy. Konflikt BIOLOGICZNY jest nagłym, NIESPODZIEWANYM uderzeniem przerażającej informacji. To jest jak „strzał” i rzeczywiście pozostawia ślad widoczny w TK mózgu. Ślad, który dr Hamer umie odczytać i NIE WIDZĄC PACJENTA określić chorobę. Tak, jak to zrobił w szpitalu w Trnawie (Czechy), dokąd go zabrano z więzienia. Gdzie oczywiście musiał wrócić. Na niespodziewane sytuacje mózg musi reagować ODRUCHOWO. Tak jak przy oparzeniu albo ukłuciu. To jest tylko informacja innego rodzaju- biegnąca od psychiki. Zwierzęta nie potrafią myśleć abstrakcyjnie. Rozwiązują swoje konflikty in statu nascendi. Nie mogą sobie powiedzieć jak Scarlett O'Hara –: „ pomyślę o tym jutro”.
Była wiedźma wam to mówi :

JEŚLI MEDYCYNA NIE UMIE SIĘ ZMIENIĆ, TO TY MOŻESZ SIĘ ZMIENIĆ.


http://5prawnatury.pl/fil...-nowa-medycyne/
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Paź 06, 2014 23:57   Anna Przybylska

Anna Przybylska zmarła na ten sam rodzaj nowotworu co… Steve Jobs. Czy te dwie osoby mogły odczuwać podobny rodzaj emocji ? Była perfekcjonistką.
Z pewnością nie można w jej wypadku powiedzieć o niezdrowym czy śmieciowym jedzeniu. A więc co ?


http://www.styl.pl/gwiazd...-ty,nId,1531424
"Ania Przybylska była pierwszą polską aktorką, która została międzynarodową twarzą firmy kosmetycznej. Choć sama Przybylska nie robiła wielkiej sprawy ze swojej urody, w jednym z wywiadów dla Interii zapytana przez dziennikarkę, czy nie jest dla niej problemem, że częściej postrzegana jest jako symbol seksu niż aktorka, odpowiedziała :
"Wiem, że tak jest, że są takie opinie. Trudno. (...) I tak sobie mówię: Ciesz się, ciesz, bo gdyby tego nie było, to też byłby problem. (...) Ale za każdym razem, jak staję przed lustrem, to widzę kogoś innego, kompletnie różnego od tego, kogo widziałam wczoraj. Może ja nie jestem normalna? Na pewno jest to rodzaj jakiejś choroby psychicznej. (...) Nie potrafię też przejść obojętnie obok wystaw sklepowych. Regularnie się w nie gapię. Patrzę na siebie, sprawdzam jak wyglądam. MNIE NIE MOŻNA ZASKOCZYĆ I ZNIENACKA ZROBIĆ MI ZDJĘCIE, BO REGULARNIE SIĘ OGLĄDAM I WIEM, CZY MAM LEPSZY LEWY, CZY PRAWY PROFIL. JAK ZOBACZĘ APARAT FOTOGRAFICZNY, TO JESTEM GOTOWA DO OBSTRZAŁU I BARDZO JESTEM ZAWIEDZIONA, JAK WYCHODZĄ ZŁE, BRZYDKIE FOTY. "
Czytaj więcej na http://www.styl.pl/gwiazd...campaign=chrome

Z art. o Steve Jobsie:
“This article is not meant as a critique of his doctors and their medical care. I am certain these professionals performed their best for him.”
Oczywiście, że artykuł świadczy o ignorancji medycyny konwencjonalnej i uśmierceniu Steva Jobsa w jej majestacie. Wbrew temu co stoi w cytacie powyżej.
Sprawdziłam przyczyny problem z punktu widzenia NGM.
Trzustka –część gruczołowa pochodząca od endodermy: 1.“złość na członków rodziny”,2. „kłótnia/złość o kęs”.
Co do czasu, gdy zmiana była < 1cm, pochodziła prawdopodobnie jeszcze z dzieciństwa.Pytanie, czy jako dziecko adoptowane miał szczęśliwe dzieciństwo. Wątpię. Punkt 1 jest prawdopodobny.
„ W 1955 r. urodził się Steve, który wkrótce po urodzeniu został adoptowany przez Paula i Clarę Jobsów z Mountain View w Kalifornii.” (Wiki)
Co do punktu nr 2:

„W 1985 r. wskutek konfliktu z Johnem Sculleyem, Jobs został zmuszony do odejścia z Apple.” (Wiki)
A ten cytat z życiorysu Sculleya:
(Wiki) 1983–93: Apple Inc.[edit]
“Apple lured Sculley away from Pepsi in order to apply his marketing skills to the personal computer market. Steve Jobs successfully sealed the deal after he made his legendary pitch to John: "Do you want to sell sugared water for the rest of your life? Or do you want to come with me and change the world?"[17] Also, Apple's president, Mike Markkula, wanted to retire and believed that Steve Jobs, who wished to be the company's PRESIDENT, lacked the discipline and temperament needed to run Apple on a daily basis. Sculley, with his solid business background and considerable recent success, would give Apple an image of greater reliability and stability. From the time they first met in 1982 until 1985, Jobs and Sculley had what both acknowledged as an amazing partnership. Sculley used his marketing experience to help keep the aging Apple II generating much-needed cash and helped Jobs launch the Mac with the most admired consumer marketing campaign of its time. Jobs was the product czar and made all the product decisions.[citation needed]
The Lisa computer, an innovative model designed by a team initially led by Jobs, became available in January 1983, and had disastrous sales. When Jobs' Macintosh, the first of a new series of models with a pioneering black-and-white graphical user interface, shipped to stores in January 1984, Sculley raised the initial price to $2,495 from the originally planned $1,995, using the additional money for higher profit margins and expensive advertising campaigns.[18] Macintosh sold well, and received excellent reviews; however, it did not put the IBM PC out of business. Some of the privileges of Jobs' elite development groups were trimmed, and projects were subject to stricter review for usefulness, marketability, feasibility, and reasonable cost.[citation needed]
At the peak of the Macintosh success, Apple made an attempt to move unsold inventory of Lisa computers by renaming it to "Macintosh XL" and positioning it as a top-of-the-line pro Macintosh model. Since it lacked the user-friendliness of the Macintosh, this idea had little success.[citation needed]
AT THIS POINT, A POWER STRUGGLE BETWEEN JOBS AND SCULLEY WAS BECOMING OBVIOUS. JOBS BECAME "NON-LINEAR": HE KEPT MEETINGS RUNNING PAST MIDNIGHT, SENT OUT LENGTHY FAXES, THEN CALLED NEW MEETINGS AT SEVEN AM.[19] THE APPLE BOARD OF DIRECTORS INSTRUCTED SCULLEY TO "CONTAIN" JOBS AND LIMIT HIS ABILITY TO LAUNCH EXPENSIVE FORAYS INTO UNTESTED PRODUCTS. RATHER THAN SUBMIT TO SCULLEY'S DIRECTION, JOBS ATTEMPTED TO OUST HIM FROM HIS LEADERSHIP ROLE AT APPLE. SCULLEY FOUND OUT ABOUT JOBS'S PLANS AND CALLED A BOARD MEETING AT WHICH APPLE'S BOARD OF DIRECTORS SIDED WITH SCULLEY AND REMOVED JOBS FROM HIS MANAGERIAL DUTIES. JOBS RESIGNED FROM APPLE and founded NeXT Inc. the same year.[19][20] After Jobs left, the company experienced a turnaround in 1986, introducing a faster microprocessor and renaming "The Macintosh Office" "Desktop Publishing."[citation needed]….. “

Jobs, który stworzył Apple, był b. związany emocjonalnie z firmą. Jak każdy człowiek twórczy był emocjonalną osobą. Był pracoholikiem ( też jest to zaburzenie), coś o tym wiem. Sytuacja w której się znalazł, musiała stanowić dla niego ogromny konflikt biologiczny. Który się rozwiązał w pewnym momencie- (objawy bólowe w 1995 r.)Komórki tkanki pochodzące z endodermy w fazie aktywnej konfliktu rosną, nie dając objawów bólowych. Dopiero w fazie rozwiązania konfliktu komórki te rozkładają się powodując ból. Wtedy też na zdjęciach widok rozkładającego się guza zapewne jest identyfikowany jako „rozrost” nowotworu. A następnie wprowadzane są „procedury” medyczne, załatwiające „nowotwór” razem z pacjentem.
„ Apple wykupiło NeXT w 1996 r. za 402 miliony USD, sprowadzając Jobsa z powrotem do macierzystej firmy, która znajdowała się w kiepskiej sytuacji finansowej.”

Jest jeszcze jeden „drobiazg”, który prawie przeoczyłam. Poprzedni związek z jego owocem. W ostatnim punkcie życiorysu pt. „życie osobiste” jedno zdanie: „ Życie osobiste[edytuj | edytuj kod]
Jobs ożenił się w 1991 r. z Laurene Powell, z którą miał syna i dwie córki[14]. Miał również, z poprzedniego związku, córkę Lisę (1978)[15].
[color=darkblue]Oczywiście, życie osobiste nie ma ŻADNEGO znaczenia, nic nie znaczy. Zdaniem durniów, rzecz jasna.
Człowiek składa się z przewodu pokarmowego, wg ogólnego trendu myślowego. Gdy się odpowiednio odżywi, uniknie chorób a szczególnie nowotworu. Nic bardziej błędnego. Ponieważ stany te są stanami związanymi z biologicznymi reakcjami na tzw. biologiczny konflikt ( nie mylić ze stresem). Co do diet-każdemu co innemu służy i jest tyle tłumaczeń tego stanu rzeczy ile osób na świecie.
Wyjąwszy tych, którzy zapoznali się i zrozumieli NGM.
Niemniej, ogólne zasady dotyczące zdrowych produktów w odżywianiu pełnią b. ważną rolę i ich stosowanie jest warunkiem powrotu do zdrowia[/color].
_________________
gea
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 15:36   

Ale ta przybylska leczyła się "normalnie" tzn. farmakologia, chemia itp? Bo mało coś o tym piszą a to mnie ciekawi.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 21:35   

Przybylska była genetycznie obciązona w bardzo znacznym stopniu. Smieciowe jedzenie niewykluczone, co "gwiazdy" wiedza o zdrowym odzywianiu? Nic.
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 22:23   

To prawda że była genetycznie obciążona, nawet mówiła że bardzo szybko chciała urodzić dzieci, gdyż obawiała się...nowotworu.
Kilka lat wcześniej podobno, brała kilka zabiegów na powiększenie biustu (chemia), żywienie raczej też śmieciowe, bo na wszystko brakowało zapewne czasu. W ostatnich latach ciągłe procesy z dziennikarzami o prywatność (nerwy).
W zeszłym roku miała operację i następnie leczyła się wg. medycznych standardów, zapewne chemioterapia lub radioterapia.

„Klinika, w której leczyła się Anna Przybylska, na prośbę aktorki od samego początku zachowywała bardzo dużą dyskrecję. Gwiazda figurowała pod zmienionymi danymi. Zadrożny zwraca uwagę, że choć informacje na temat stanu zdrowia pani Anny były niezwykle cenne, nikt z personelu nie podał ich do mediów, ponieważ zależało im przede wszystkim na spokoju chorej.” http://www.medonet.pl/zdr...roba,index.html

Trudno cokolwiek tu przesądzać, Ashkar też miał raka trzustki, po operacji zamiast chemioterapii zastosował metodę NIA i żyje do dziś.
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto Paź 07, 2014 23:07   

No właśnie ja niezbyt wierze w te całe "obciążenia genetyczne". I bez operacji idzie wyjść z nowotworu.
Kłopot polega na tym że niekiedy człowiek ma jakiegoś niegroźnego guza i by się sam mógł bez problemu pozbierać, a tu nagle ciach mu skalpelem, chemia, trzask radioterapią i człowiek leży. Z igły widły się robi i potem ludzie umieraja wykończeni. Jak dla mnie to akademickie leczenie raka to jest po prostu wykańczanie człowieka, a nie leczenie.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
Ostatnio zmieniony przez daniel_K Wto Paź 07, 2014 23:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 06:51   

Rak nie należy do chorób genetycznych!
J. Aleksandrowicz już przed laty pisał, że przyczyny takich chorób są środowiskowe więc możliwe do usunięcia.
A. Joli usunęła sobie piersi bo ktoś z najbliższej rodziny zmarł z tego powowdu. Media zrobiły z raka chorobę genetyczną i ... biznes się kręci.
Angelina piersi usunęła ale stylu życia nie zmieniła ...
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
samarytaninn 

Dołączył: 04 Gru 2013
Posty: 575
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 08:41   

Mnie też nie chce się wierzyć że rak jest genetyczny. Możliwe że geny na chorobę mają wpływ 5, maksymalnie 10%, (ale tylko wtedy jak nie zmienisz nawyków żywienia czy stylu życia) a nie tak jak podaje medycyna 80 – 90%. Pozostaje pytanie czy Przybylska chociaż zdrowo się odżywiała? Jeśli śmieciowo to nawet na raka chorują ci bez „obciążenia genetycznego”.

Nie bardzo rozumiem to co mówi jej lekarz:
„"Jak ja ją poznałem, to wyglądała na zupełnie zdrową. Miała na dodatek rozpoznanie łagodnego guza w trzustce i nikt się nie spodziewał, że u tak młodej dziewczyny może dojść do sytuacji, że nowotwór będzie złośliwy" - mówił doktor Zadrożny.”

Przecież łagodny guz to nie rak, możliwe że wpierw był łagodny, a leki doprowadziły do jego uzłośliwienia, ale tego nie wiemy. W jednym z wywiadów Przybylska mówiła że ufa całkowicie lekarzom. Zatem można łatwo się domyślać że działań „pozamedycznych” raczej nie brała pod uwagę, łącznie z dietą.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 09:13   

samarytaninen napisał/a:
Mnie też nie chce się wierzyć że rak jest genetyczny. Możliwe że geny na chorobę mają wpływ 5, maksymalnie 10%, (ale tylko wtedy jak nie zmienisz nawyków żywienia czy stylu życia) a nie tak jak podaje medycyna 80 – 90%.

To ciekawe spostrzeżenie.

Przeprowadźmy eksperyment myślowy.

Mamy 100 żołnierzy z których w ciągu półrocznej służby za granicą dwóch zapadło na cukrzycę, dodatkowo ich dziadkowie chorowali na cukrzycę.

Mamy tu predyspozycję genetyczną do cukrzycy lub predyspozycję genetyczną do zdrowego odżywiania, zależnie czy szklanka jest w połowie pełna czy w połowie pusta.

Jeśli ktoś ma predyspozycję genetyczną do odmrażania uszu to po prostu chodzi w czapce czy smaruje kremem odmrożone uszy.
Jeśli ktoś ma predyspozycję genetyczną do cukrzycy to czy po prostu uważa na jedzenie czy truje się farmaceutykami.

Prościej jest gdy ktoś ma predyspozycję genetyczną w postaci 200cm wzrostu, to wtedy albo gra w siatkówkę/koszykówkę, albo nie.
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 08, 2014 09:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
3of5 

Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 483
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 10:20   

Cytat:
Wariant jednego z genów podnosi ryzyko zachorowania na cukrzycę typu II, ale zdrowy tryb życia może łagodzić ten wpływ - zaobserwowali naukowcy z USA. Wyniki badań publikuje "New England Journal of Medicine".

Do takich wniosków doprowadziły naukowców wyniki badań w dużej grupie (ponad 3 tys.) dorosłych osób o podwyższonym ryzyku cukrzycy typu II. Już na początku wszyscy mieli podniesiony poziom glukozy świadczący o zaburzeniach metabolicznych, które mogą rozwinąć się w cukrzycę. Większość miała też nadwagę, dodatkowy czynnik ryzyka cukrzycy.


mnie takie czynniki genetyczne nie przekonują. Chyba ze czynnikiem genetycznym, nazwiemy "dziedziczenie" sposobu odżywiania. I logiczne, ze matka odzywiając się w określony sposób zachorowała na cukrzyce, to córka/syn "dziedzicząc" kuchnię, także ma dużą szansę zachorowania na cukrzycę. Ale nie z powodu wadliwego genu, a niewłaściwego odżywiania
I pewnie dotyczy to także wielu innych dolegliwości
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 12:39   

Dlatego podniosłem stołówkę wojskową, żeby oddalić obiekty eksperymentu myślowego od domowej kuchni, jednak nabytych nawyków pominąć się nie da czyli ile kto rzeczywiście zje mięsa, ile warzyw, ile pieczywa i czy i jak posłodzi napoje.

Genetyczne są predyspozycje, nie jest takie pewne czy nawyki nie są przekazywane w "śmieciowej" części DNA.

Gen nie jest "wadliwy", to predyspozycja popychająca w kierunku zdrowia, oczywiście jeśli się predyspozycję zlekceważy to można się popchnąć z przepaści, talentów nie warto odrzucać.
8)

adiqq napisał/a:
niewłaściwego odżywiania
Niewłaściwe odżywianie w praktyce jest wyborem nieświadomości lub wyborem wiary w autorytety co w zasadzie sprowadza się do tego samego.

Niewłaściwe odżywianie jest nie tylko przyczyną, ale skutkiem nieprawidłowego myślenia. Można zapytać czy można mieć predyspozycje genetyczne do myślenia, ale to pytanie niezbyt poprawne politycznie jest.
:?
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 08, 2014 12:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 17:23   

Przeceniasz w tym temacie rolę genów.

Lekarze o niskiej wiedzy zwalają na DNA albo zwyrodnienie.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
Ostatnio zmieniony przez gam Śro Paź 08, 2014 17:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 08, 2014 18:12   

gam napisał/a:
Przeceniasz w tym temacie rolę genów.

czyżby, to kwestia postrzegania, mogę także napisać, że:

Jedyną rolą genów jest inspiracja.

Dzisiaj widzę mamy burzę świadomości,
(takie inne postrzeganie burzy mózgów).
8)
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Paź 08, 2014 18:14, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 09:24   Re: Sekrety długowieczności

Cytat:
http://thebluelife-polska...-nie-kamia.html

cytat: "Sekrety długowieczności
Nauka określa genetyczny potencjał życia człowieka na 120-140 lat. Tyle dożywają dziś m.in. ludy Tybetu i zachodnich Chin, Pakistanu, Gruzji i Azerbejdżanu, plemię indiańskie Titicaca w południowym Peru, Hunzowie w Himalajach. Natomiast średnia długość życia Amerykanów wynosi 75,5 roku. A amerykańskich lekarzy — 57 lat. — Jeśli chcecie dożyć 120 lat, musicie zrobić tylko dwie rzeczy — przekonuje na wykładach Wallach. — Po pierwsze nie ulec wypadkowi, unikać picia i palenia, rosyjskiej ruletki i lekarzy, po drugie zażywać witaminy i minerały.
Wniosek słuszny, ale statystyka naciągana. Cóż z tego, że w jakimś egzotycznym regionie znaleziono więcej stulatków, niż w Japonii czy Luksemburgu, skoro średnia życia jest najwyższa nie w Tybecie, ale właśnie w zatrutych, uprzemysłowionych krajach.
Oznacza to, że rodząc się w Tybecie mamy znacznie mniejsze szanse na dożycie sędziwego wieku niż w Japonii. I mizerna to pociecha, że jeden krewniak na tysiąc dożyje 120 lat, bo na to konto 999 umrze średnio w wieku 50 kilku lat.
Wolałbym jednak japońską szansę na dożycie 80-tki z prawdopodobieństwem rzędu 60%.
JW
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 17:04   

Powinniśmy rozprawiać o jakości, a nie długości życia.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 17:07   

gam napisał/a:
długości życia.
jest bardzo istotna dla płatników składek emerytalnych.
:(

Większość niewolników jest wolna od przejścia na emeryturę
do dorwania przez lekarzy,
jeśli to lub zgon
nie nastąpiło
wcześniej
8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Paź 09, 2014 17:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gam 
gam

Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 494
Wysłany: Pią Paź 10, 2014 17:36   

vvv napisał/a:
Większość niewolników jest wolna od przejścia na emeryturę
8/

A mnie się wydaje, że to niewolnicy płacą.
Wolni ludzie nic nie muszą.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację... która zmieni świat."
D. Icke http://davidicke.pl/forum/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Paź 11, 2014 00:04   

vvv napisał/a:
Można zapytać czy można mieć predyspozycje genetyczne do myślenia, ale to pytanie niezbyt poprawne politycznie jest.

Nie chce mi się wierzyć vvv, że obawiasz się zadać takie pytanie. (Janusz Weiss ma audycję w radiu pr I- "Wszystko co chciałbyś wiedzieć i nie boisz się zapytać". Co dla mnie oznacza, że nadal istnieją takie pytania dla pana Weissa, na które on obawia się szukać odpowiedzi)
Ponieważ mam genetycznie wczepioną i wszczepioną niepoprawność, wypowiadam się subiektywnie ale z głębokim przekonaniem: większość ludzi ma genetyczne predyspozycje do niemyślenia. Myślenie autonomiczne szkodzi większości ludzi. Zwłaszcza, że jest to związane z pewnym wysiłkiem i wzięciem jakiejś odpowiedzialności na siebie za swoje wybory i działania. Znacznie wygodniej opierać się na autorytetach. Usłużnie działają dla tych odbiorców media wszelkiego rodzaju. W szczególności zaś smrodonośne michnikowSZCZYNY I urbanowSZCZYNY.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Paź 16, 2014 23:04   

http://www.tunedbody.com/...changes-genes/#

Scientists Finally Show How Your Thoughts Can Cause Specific Molecular Changes To Your Genes

Gene Activity Can Change According To Perception


In the simplest terms, this means that we need to change the way we think if we are to heal cancer. “The function of the mind is to create coherence between our beliefs and the reality we experience,” Dr. Lipton said. “What that means is that your mind will adjust the body’s biology and behavior to fit with your beliefs. If you’ve been told you’ll die in six months and your mind believes it, you most likely will die in six months. That’s called the nocebo effect, the result of a negative thought, which is the opposite of the placebo effect, where healing is mediated by a positive thought.”

Read more http://www.tunedbody.com/...-changes-genes/

I dlatego radzę wszystkim nie oczekiwać niczego pozytywnego od lekarzy. W szczególności odpowiedzi na pytanie ile w sytuacji "wykrycia nowotworu" będzie trwała walka o życie. Oczywiście przegrana. Który to efekt gwarantują procedury mumifikacji chemią i naświetlaniem.
Kto koniecznie chce się katować, niech się zaopatrzy w metr krawiecki i po usłyszeniu wyroku może sobie zakreślać na nim krzyżyki ( metoda znana osobom, które spełniały obowiązek służby wojskowej)
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Paź 17, 2014 08:18   

gea napisał/a:
http://www.tunedbody.com/scientists-finally-show-thoughts-can-cause-specific-molecular-changes-genes/#Kto koniecznie chce się katować, niech się zaopatrzy w metr krawiecki i po usłyszeniu wyroku może sobie zakreślać na nim krzyżyki ( metoda znana osobom, które spełniały obowiązek służby wojskowej)


Ale w wojsku to chyba bardziej chodzi o
aktywne, pozytywne uczepienie się punktu w przyszłości.

Cytat:
FALA
1. Fala - to przede wszystkim odpowiednio spreparowany metr krawiecki, który każdy żołnierz przygotowuje na 150 dni przed wyjściem z wojska. Metr oprócz różnego kształtu wycięć, rysunków dyscyplin sportowych, pozycji współżycia, wierszyków o wojsku (z reguły mocno wulgarnych) zawiera na końcu rysunek Statuły Wolności. Na początku narysowany jest kat z toporem symbolizujący \"obcięcie blachy,\" czyli wejście na falę. Blacha to metalowe zakończenie metra, a sprawny rezerwista w czasie obrzędu obcięcia blachy obcina taką blaszaną końcówkę jednym zgrabnym uderzeniem toporka. „Być na fali” - to nic innego jak mieć, co najwyżej 150 dni do wyjścia. Każdego dnia po obiedzie szczęśliwy posiadacz fali uderza trzy razy kubkiem o stół, odrywa jeden centymetr i wrzuca go do miski po spożytym posiłku. \"Obiad zjedzony dzień zaliczony.\"

To w wypadku rozpoznania nowotworowego mogłoby wyglądać na zaciskaniu zębów na samych soczkach i nasionkach z absolutną pewnością,
odliczając dni do niepodlegającego wątpliwości odzyskania pełni zdrowia.
:roll:
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Paź 17, 2014 08:21, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 17, 2014 20:53   

vvv napisał/a:
Metr oprócz różnego kształtu wycięć, rysunków dyscyplin sportowych, pozycji współżycia, wierszyków o wojsku (z reguły mocno wulgarnych) zawiera na końcu rysunek Statuły Wolności. Na początku narysowany jest kat z toporem symbolizujący \"obcięcie blachy,\"

Widzę,że zwyczaj obrósł mocno w rytualne procedury. Nie wiedziałam.
Vvv stara się odwrócić posępność mojej projekcji zaprawionej wisielczym humorem. Jednakowoż PRAKTYKA dotycząca procedur konwencjonalnego "leczenia" raka wygląda jednostajnie prozaicznie.
Otrzymuje się propozycję typu albo albo. Czyli chemia. Kto się temu oprze ? Jako zalecenia obowiązkowe dodatkowe: nie wolno jeść produktów mlecznych i świeżych warzyw i owoców.
Więc PROSZĘ MNIE JESZCZE BARDZIEJ NIE ROZDRAŻNIAĆ opowiadaniem o soczkach wspomagających system immunologiczny.
Ponieważ tenże system odpornościowy ma być INAKTYWOWANY. Cytostatyki mają niszczyć. Idioci indoktrynowani medycynicznie opowiadają p ierdoły, że cytostatyki mają niszczyć nowotwór i białe ciałka mają jednocześnie zwalczać nowotwór. Tak jakby cytostatyki były lekiem inteligentnym. Zaprawdę powiadam wam, co do inteligencji, cytostatyki rzeczywiście można uznać za bardziej inteligentne od szkolonych medycynicznie.
I na takie dictum o cytostatykach wszechmedycznie szkolonej sympatii mojego brata krew mi się spieniła w żyłach. Bo jest to temat wrażliwy w kontekście "leczenia" nowotworu mojego ojca. Dla mnie wrażliwy.
_________________
gea
 
     
Gregory Chaos

Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 96
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 05, 2016 11:13   

https://pracownia4.wordpress.com/2013/11/04/dieta-ketogeniczna-z-ograniczeniem-kalorii-i-terapia-hiperbaryczna-w-walce-z-rakiem-metod-leczenia-nowotworow/
Jest pozorne podobieństwo do diety optymalnej, ale tylko pozorne.

"Kiedy mówimy o zwiększeniu ilości spożywanych tłuszczów, nie mamy na myśl tych powszechnie spożywanych, na które składają się wysoko przetworzone oleje roślinne, pełne tłuszczów omega-6, czy tłuszczów trans, jakie można znaleźć we frytkach czy pączkach. Mówimy o tłuszczach wysokiej jakości, jak te zawarte w awokado, maśle, oleju kokosowym, orzechach makadamia czy oliwkach. Tego typu tłuszcze, uważa dr Rosedale, są metabolicznie neutralne, ponieważ nie aktywują one sygnalizujących zdarzeń hormonalnych, takich jak leptyna, insulina i szlak mTOR."

“Paradoksalnie, kiedy spożywasz więcej tłuszczu, jego stężenie we krwi spada wskutek deficytu kalorycznego, a HDL [tak zwany ‘dobry’ cholesterol] idzie do góry. Niemal u każdego, kogo znam, kto stosuje tę wysokotłuszczową dietę ektogeniczną, poziom HDL znacznie się poprawił” – mówi dr D’Agostino.

Okazuje się że jest to jeden z kluczowych elementów skuteczności diety ketogenicznej w walce z rakiem.

"Zły cholesterol LDL sprzyja powstawaniu przerzutów, bo ułatwia przemieszczanie się komórek rakowych po organizmie, pomagając krążyć integrynom – czytamy w czasopiśmie „Cell Reports”." http://naukawpolsce.pap.p...olesterolu.html

Żeby nie było iż są to tylko teorie, to mały przykład człowieka z rakiem mózgu, który wyleczył się korzystając z tej wiedzy.
" I would like to express my deep and sincere appreciation to Thomas Seyfried, Dominic D’Agostino, Adrienne Scheck, and many other scientific pioneers who are conducting studies and carrying out research on the therapeutic benefits of a Ketogenic diet, as well as to the Non-Profits groups The Charlie Foundation and Matthew’s Friends. I have had the wonderful opportunity to meet with these amazing people and organizations in person, and they have all been enormously helpful to me on my journey back to Well-Being."

Czasem diabeł tkwi w szczegółach.

"I do take some supplemental vitamin D3 (I have photo-sensitivity and cannot be in the sun for long), and a good quality natural sea or rock salt. I also use some MCT oil which – unlike coconut milk and oil – does not cause migraines or seizures in my brain. I suspect that the salicylates are removed during processing, and this is why it does not bother me."

"I decided to lower my carbohydrate intake further and the vascular inflammation improved without drugs. Esmee had read one of my blog posts about my symptoms and suggested that I might be reacting to the salicylates present in coconut, avocado, nuts, and other plant foods I was eating. So, I decided to eliminate them as a trial and see how I felt. The difference was astonishing. The headaches and seizure activity reduced almost immediately. The saddened me because these foods were the primary staples of my Ketogenic diet and I wasn’t yet sure how to replace them."

http://zerocarbzen.com/20...ew-scarborough/
Ostatnio zmieniony przez Gregory Chaos Pią Lut 05, 2016 11:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Lut 05, 2016 23:07   

Jak słysze "przerzuty" to mi się śmiać chce. Ze tam niby jakieś hormony cośtam. To ten sam gregor co juz tu 5 razy bana dostał? W sumie sie nie dziwie czemu się tu przestałem udzielać. Bo przestałem się "wiecznie leczyć" jakimiś dietami itp. A gea ma racje.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Gregory Chaos

Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 96
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lut 06, 2016 05:35   

daniel_K napisał/a:
Jak słysze "przerzuty" to mi się śmiać chce.
przestałem się "wiecznie leczyć" jakimiś dietami
A gea ma racje.


To nie wiedziałeś że tak to działa? Wchodzisz na onkologię, rzucasz hasło "przerzuty" i wszyscy mają śmiechawe.

Widocznie u ciebie jest odwrotnie niż u większości. Musiałeś zaprzestać diety żeby się wyleczyć. To się nazywa efekt placebo i pomaga w przypadku urojonych chorób. Nic nowego.

A kto twierdzi że gea nie ma racji? Niestety nie jestem w temacie.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Sob Lut 06, 2016 15:53   

Chemioterapia zmniejsza pięcioletnią przeżywalność do 2,2% w przeciwieństwie do samoistnej przeżywalności rzędu 30-60%.
http://www.dobradieta.pl/...p=247879#247879
Cytat:
Szkodliwość chemioterapii
RESULTS:
The overall contribution of curative and adjuvant cytotoxic chemotherapy to 5-year survival in adults was estimated to be 2.3% in Australia and 2.1% in the USA.
CONCLUSION:
As the 5-year relative survival rate for cancer in Australia is now over 60%, it is clear that cytotoxic chemotherapy only makes a minor contribution to cancer survival.
JW
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Sob Mar 12, 2016 19:02   

Liczba nowotworów wzrosła masowo po tym jak wprowadzono masowe szczepienia i antybiotyki.
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Mar 21, 2016 10:05   

To nie ma nic wspólnego z nowotworami. Wystarczy tylko poczytać literaturę naukową, aby się o tym przekonać. Wzrost zachorowań na nowotwory spowodowany jest niestety w większości przez chemiczne substancje, które są w jedzeniu i nieświadomość ludzi tworząca teorie spiskowe.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Pon Mar 21, 2016 18:00   

pogodny napisał/a:
To nie ma nic wspólnego z nowotworami.


Wystarczy pomyśleć i się dokształcić a nie powtarzać farmazony.
Chemikalia też mają jakiś tam wpływ ale nie tak duży. Ludzie odżywiający się obecnie ekologicznie też zapadają często na nowotwory.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Kwi 17, 2016 09:17   

Rak – 20 największych kłamstw o nowotworach

Cytat:
Wszędzie słychać kłamstwa na temat raka, a szerzą je ci, którzy czerpią z niego niebotyczne zyski: onkolodzy, centra onkologiczne i firmy farmaceutyczne. Chcąc zachować nieprzerwany strumień pieniędzy do swoich kieszeni nie mogą oni dopuścić, by społeczeństwo dowiedziało się prawdy. Nie chcą, by ludzie wiedzieli skąd się bierze, jak można zapobiegać, a nawet jak można wyleczyć się z nowotworu.

Jeśli Ty lub ktoś kogo kochasz miał nowotwór (lub istniało choćby takie podejrzenie) to powinieneś wiedzieć, w jaki sposób „przemysł nowotworowy” Cię okłamuje. Pamiętaj o istnieniu onkologów takich, jak dr Farid Fata, który niezgodnie z prawdą diagnozował u ludzi nowotwór po to, by czerpać zyski z ich „leczenia” śmiercionośną chemioterapią. Takich przestępców pracujących w przemyśle nowotworowym jest więcej. To onkolodzy, chirurdzy nowotworowi, specjaliści od raka piersi i oszuści od mammografii. Ich celem jest przestraszyć Cię fałszywym wynikiem pozytywnym, by następnie przekonać do operacji, chemioterapii czy radioterapii, których w ogóle nie potrzebujesz!

Aby tego uniknąć lub nawet: by uratować swoje życie, przeczytaj i zapamiętaj poniższe 20 największych kłamstw na temat raka, w które dotychczas wierzyłeś.

1

KŁAMSTWO: Nowotwór wynika z przypadku, pecha, trudno jest wskazać jego przyczynę.

PRAWDA: Zawsze istnieje przyczyna powstania nowotworu. Nie ma czegoś takiego jak „nowotwór spontaniczny”, powstały bez przyczyny, a onkolodzy, którzy temu zaprzeczają uprawiają jakieś voo-doo, nienaukową magię, nie mającą żadnego odbicia w rzeczywistości.

2

KŁAMSTWO: Na raka nie ma lekarstwa.

PRAWDA: W naturze istnieją tysiące lekarstw na raka, w wielu miejscach na świecie używa się ich nawet codziennie. Pozostają poza kontrolą farmaceutycznych molochów. Twoje ciało wie, jak poradzić sobie z rakiem. Potrzebuje tylko odpowiednich środków (i unikania toksycznych chemikaliów), by go pokonać.

3

KŁAMSTWO: Nowotwory leczy się chemioterapią.

PRAWDA: Chemioterapia to taki rodzaj chemicznego nalotu dywanowego, który zatruwa całe ciało. Zmniejszenie się guzów nie oznacza wyleczenia nowotworu. Dopóki komórki macierzyste raka nie zostaną usunięte lub zniszczone, guz odrośnie na nowo. A po zatruciu Twojego ciała chemioterapią jego odporność na zawsze zostaje upośledzona. Dlatego właśnie rak atakuje często inne organy w ciągu 12 do 24 mięsięcy od chemioterapii.

4

KŁAMSTWO: Nie ma czegoś takiego jak przeciwrakowe jedzenie lub zioła.

PRAWDA: Wraz z pojawieniem się życia na ziemi Matka Natura stworzyła leki antynowotworowe. Istnieją dosłownie tysiące składników przeciwrakowych w roślinach, które możesz znaleźć w Twoim sklepie spożywczym (oczywiście na półkach z żywnością nieprzetworzoną). Właściwości tych produktów (jak kurkuma, czosnek, cebule, imbir i brokuły) rzadko przyciągają uwagę mediów, ponieważ nie można ich opatentować i sprzedać z dużym zyskiem.

5

KŁAMSTWO: Substancje chemiczne zawarte w kosmetykach nie powodują raka.

PRAWDA: Popularne środki higieny osobistej są dosłownie przeładowane chemią wywołującą raka. Są tam m.in.: substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, znane kancerogeny czy środki zapachowe, które przyspieszają mutagenezę. Prawie wszystkie popularne środki do prania i zmiękczacze to dosłownie rakotwórcze koktajle sprzedawane w pięknych, szczęśliwych opakowaniach.

6

KŁAMSTWO: Pestycydy i herbicydy także nie powodują raka.

PRAWDA: Pestycydy są skuteczne tylko dlatego, że zakłócają proces metaboliczny i zabijają wskazany organizm. Z definicji są śmiercionośne, inaczej nie byłyby pestycydami. Budowa molekularna najpopularniejszego środku ochrony roślin na świecie: glifosatu, przypomina gaz VX, czyli najbardziej trującą substancję stworzoną przez człowieka jako… broń masowego rażenia.

7

KŁAMSTWO: Jeśli masz mieć raka, to nic nie możesz zrobić by to powstrzymać.

PRAWDA: W Twoich genach nie ma nic, co może Cię predysponować do raka. Twój genetyczny kod to szablon na cieszenie się perfekcyjnym zdrowiem. Ale kiedy komórki ciała kąpie się w toksycznych, rakotwórczych chemikaliach pochodzących z pożywienia czy kosmetyków, to zmienia się (poprzez mutacje) dobre geny w złe, prowadząc do nowotworu. Pamiętaj, że to Ty podejmujesz decyzję, czy wystawiać się na ekspozycję substancji rakotwórczych, czy ich unikać.

8

KŁAMSTWO: Onkolodzy chcą, byś pokonał raka.

PRAWDA: Onkolodzy zarabiają krocie na chemioterapii, operacjach i radioterapii. W ich finansowym interesie leży, by rak powracał nakręcając spiralę biznesu. Jeśli pomogliby Tobie wyeliminiować raka, straciliby źródło dochodów, które mają dzięki Twojej chorobie!

9

KŁAMSTWO: Mammografia pozwala wcześnie wykryć raka, ratując życie.

PRAWDA: Mammografy emitują rakkotwórcze promieniowanie jonizujące. Im więcej mammografii przeprowadzisz, tym większe prawdopodobieństwo zdiagnozowania nowotworu… spowodowanego mammografią! Ponadto, niezgodnych z prawdą wyników pozytywnych jest tak dużo, że jak pokazują statystyki, mammografia może zaszkodzić 10 kobietom na jedną, której pomoże.

10

KŁAMSTWO: Zdiagnozowanie raka jest zawsze zgodne z prawdą.

PRAWDA: Zdiagnozowanie raka jest często fabrykowane przez onkologów czerpiących zyski ze swoich niczym nieuzasadnionych terapii nowotworowych. Przykładowo dr Farid Fata został uznany winnym za kryminalne oszustwo, w którym fałszywie diagnozował raka u zdrowych ludzi w swojej popularnej klinice onkologicznej w Detroit. Celowo okłamywał pacjentów mówiąc im, że mają nowotwór i że umrą bez chemioterapii. Zatruł tysiące ludzi, za co odsiaduje wyrok w więzieniu.

11

KŁAMSTWO: Firmy farmaceutyczne szukają lekarstwa na raka.

PRAWDA: Firmy farmaceutyczne chcą utrzymać swoją dojną krowę przy życiu, więc nie mają interesu by eliminować tak dochodowy biznes jakim są nowotwory.

12

KŁAMSTWO: Amerykańska grupa Komen zbiera pieniądze na walkę z rakiem.

PRAWDA: Ale to właśnie skorumpowana grupa Komen stoi na samym czele przemysłu nowotworowego. Grabi pieniądze z darowizn, przeznaczając większość z nich na uruchamianie klinik mammograficznych na biednych przedmieściach. Tam będzie się diagnozować u ludzi i wyciskać pieniądze na chemioterapię. Komet to medyczny przekręt, który nie ma interesu w tym, by wyleczyć raka. To jest to samo kłamstwo, które słyszymy już od lat 60-tych: „Gdybyśmy tylko mieli miliardy dolarów, to znaleźlibyśmy lekarstwo!”

13

KŁAMSTWO: Rak to wróg, który wtargnął do Twojego ciała i powinien być z niego usunięty w ataku chemicznym.

PRAWDA: Rak to w rzeczywistości Twoje własne komórki, których zachowanie wymknęło się spod kontroli. Nie jest to coś, co się łapie jak jakąś infekcję. Nowoczesna medycyna popełnia gigantyczny błąd lecząc nowotwory jak chorobę zakaźną, bombardując ciało chemikaliami w celu pozbycia się raka. Ale rak to komórki Twojego ciała, które sfiksowały, a więc próbując zabić raka próbujesz niemalże zabić całego siebie!

14

KŁAMSTWO: Jak tylko firmy farmaceutyczne wynajdą lek na raka, oddadzą go światu za darmo.

PRAWDA: Firmy farmaceutyczne interesuje zysk, a nie ratowanie ludzkości. Pomysł, że Big Pharma wyda miliardy dolarów na opracowanie leku, a potem rozda go za darmo, jest po prostu śmieszny. Wszyscy ci ludzie przekazujący pieniądze na jego poszukiwania nie rozumieją, że lekarstwo to nigdy nie będzie bezpłatne. Firmy farmaceutyczne chcą zysków, a te pochodzą z leczenia i trzymania ludzi w chorobie. Nie pochodzą z badań nad lekami, które potem by rozdano za darmo.

15

KŁAMSTWO: Podwójna mastektomia zapobiega rakowi piersi.

PRAWDA: Odcinanie sobie części ciała, które mogą kiedyś mieć nowotwór to chyba najgłupszy sposób na uniknięcie choroby. Jest tu też wątek seksistowski: Czy zwróciliście uwagę, że onkolodzy nigdy nie radzą mężczyznom, by ci obcięli sobie jądra by zapobiec rakowi jąder? Może wkrótce będą zachęcać ludzi do obcinania sobie głów, by uniknąć raka mózgu…

16

KŁAMSTWO: Słońce powoduje raka, a filtr słoneczny przed nim chroni.

PRAWDA: W rzeczywistości rozsądne wystawianie się na promienie słoneczne zapobiega nowotworom, bo inicjuje tworzenie się witaminy D. Większość ludzi ma stanowczo za mało witaminy D, a niski poziom witaminy D wspomaga pojawianie się guzów (dlatego guzy pojawiają się najczęściej zimą). Witamina D to tak potężny środek, że sama jedna może zapobiec 80% wszystkich nowotworów. Ale należy przyjmować ją w większych dawkach niż te, które się zaleca.

17

KŁAMSTWO: Jedynym powodem, dla którego nie odkryto jeszcze leku na raka jest niewystarczająca ilość pieniędzy.

PRAWDA: To kłamstwo powtarzane jest od lat 60-tych… kiedy mówi się nam, że lek na raka znajduje się tuż za rogiem, a my potrzebujemy jedynie jeszcze trochę pieniędzy na badania by je wynaleźć. W tym kłamstwie całkowicie lekceważy się fakt, że przemysł nowotworowy nie chce leku na raka. Zbyt dużo pieniędzy zarabia się na pacjentach, darowiznach, badaniach nowotworowych i terapiach. Rak to przemysł wart miliardy dolarów, i nikt, kto w nim siedzi, nie będzie tu nic zmieniał.

18

KŁAMSTWO: Nowoczesne sposoby leczenia raka są bardzo skuteczne i oparte na naukowych dowodach.

PRAWDA: Prawdziwe dowody naukowe wskazują, że chemioterapia leczy jedynie 2% nowotworów. Dla pozostałych 98% pacjentów jest to śmiercionośna trucizna, która niszczy ich serca, wątrobę, mózg i nerki. Tak jak niemalże wszystko w przemyśle farmaceutycznym naukowe „dowody” na skuteczność terapii rakowych są sfałszowane lub sfabrykowane na rzecz finansowych interesów Wielkiej Farmacji.

19

KŁAMSTWO: Nie ma związku między odżywianiem się a rakiem.

PRAWDA: Jeśli nie jesteś palaczem, to Twoje pożywienie to czynnik numer 1 decydujący o tym, czy będziesz miał raka czy nie. Jedzenie spożywane każdego dnia ma bezpośredni, mierzalny i niepodważalny związek z rakiem: albo mu zapobiega albo go powoduje.

20

KŁAMSTWO: Przemysł nowotworowy chce przestać istnieć.

PRAWDA: To jest dopiero kłamstwo, że przemysł nowotworowy chce przestać istnieć poprzez rozwiązanie problemu raka. Kłamstwo opiera się na śmiechu wartym założeniu, że każdy ekspert od raka, onkolog, organizacje walczące z rakiem, centra badań nad rakiem czy firmy produkujące leki na raka – wszyscy oni chcą zbankrutować poprzez całkowitą eliminację nowotworów. Każdy myślący człowiek wie, że ludzie umoczeni w pieniądzach pochodzących z nowotworów nigdy tych pieniędzy nie porzucą, nawet jeśli oznacza to utrzymywanie reszty społeczeństwa w chorobie, a nawet doprowadza ich do śmierci.


Autorstwo: Mike Adams
Tłumaczenie: Xebola
Źródło oryginalne: NaturalNews.com
Źródła polskie: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Nie Kwi 17, 2016 09:48   

https://en.wikipedia.org/wiki/Farid_Fata
Cytat:
Farid T. Fata (born 1965) is a Lebanese-born former hematologist and the admitted mastermind of one of the largest health care frauds in American history. Przesadzili. To tylko płotka. Mistrzem przekrętów są sami producenci leków. Once the owner of one of the largest cancer practices in Michigan, he was arrested in 2013 on charges of prescribing chemotherapy to patients who were either perfectly healthy or whose condition didn't warrant chemo, then submitting $34 million in fraudulent charges to Medicare and private health insurance companies over a period of at least six years. He pleaded guilty in 2014 to charges of health care fraud, conspiring to pay and receive kickbacks, and money laundering. On July 10, 2015; he was sentenced to 45 years in federal prison.
Federal investigators amassed evidence that Fata had bullied or deceived 553 people into getting chemotherapy treatments they didn't need, leaving the patients' insurance companies and Medicare stuck with $34 million in fraudulent and unnecessary claims.
Z tego wynika, że średni koszt jednej chemioterapii w USA to 76 tys. baksów. Aż kusi, żeby utrupić chemią zdrowego człowieka. Po chemii i tak rozwinie się u niego rak z 97% prawdopodobieństwem, więc nikt nie dojdzie, że pacjent na początku był zdrowy.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Kwi 17, 2016 10:08   

Bardzo politycznie niepoprawny "żart" wygląda tak:

http://www.thelibertybeac.../02/mammo-3.jpg

:(
 
     
lili36

Dołączył: 06 Cze 2016
Posty: 1
Wysłany: Czw Cze 09, 2016 13:45   

Walka z chorobą bywa bardzo ciężka. W szczególności jeśli to naprawdę poważny przypadek, na przykład nowotworu. Niestety w takiej sytuacji cierpi nie tylko osoba, która zachorowała ale tak naprawdę całe jej otoczenie. Bardzo ciężko wówczas zachować optymizm i dobrą kondycję psychiczną. Dobrym pomysłem jest wspomaganie się różnymi alternatywnymi metodami leczenia, na przykład kwasem ferulowym. Moje osobiste zdanie jest takie, że jeśli można walczyć, należy to robić na wszelkie możliwe sposoby. Badania pokazują, że pozytywne nastawienie oraz dobra kondycja psychiczna mogą wspomóc walkę z chorobą. Nie ma przecież nic gorszego jak poddanie się i zaprzestanie walki. Tak więc jeśli nie słyszeliście jeszcze o kwasie ferulowym, zapewniam, że warto się nim zainteresować.

Nie tyle samym kwasem właściwie, co jego działaniem. Możecie tutaj sprawdzić jego działania w branży kosmetycznej http://www.sklepestetyka.pl/kwas-ferulowy Kwas ferulowy wykazuje przede wszystkim działanie przeciwrodnikowe. Jak zapewne wiecie wolne rodniki powodują degradację DNA i dodatkowo są powodem starzenia się. Dlatego właśnie kwas ferulowy nie tylko stosowany jest w medycynie ale również w kosmetologii. Wiele kobiet używa kremów, maseczek, bądź samego kwasu ferulowego do podtrzymania młodości. Jeśli chodzi o zastosowanie kwasu ferulowego w terapiach nowotworowych to dzięki swojemu wpływowi onkostatycznemu świetnie się podczas ich sprawdza. Najlepsze wyniki uzyskuje się w leczeniu nowotworów skóry, jelita grubego i wątroby. Dodatkowo jeśli chodzi o ochronę skóry to kwas ferulowy bardzo skutecznie blokuje bardzo szkodliwe dla ludzkiej skóry promienie UV. Właśnie większość przypadków nowotworów skóry jest wywołanych zbyt częstym przebywaniem na słońcu. Każdy z nas na pewno zetknął się kiedyś z osobą, która jest za mocno opalona i właśnie tej czynności poświęca większość czasu. Nie warto traktować swojej skóry w ten sposób, ponieważ oprócz faktu, że można nabawić się nowotworu to jeszcze skóra szybciej się starzeje. Kwas ferulowy między innymi wykorzystywany jest właśnie w kremach aby ochronić skórę przed promieniami. Ciekawy jest również fakt, że kwas ferulowy zapobiega również marskości wątroby. Dlatego każdy kto nadużywa alkoholu powinien zainteresować się tym suplementem. Nie tylko więc nowotwory ale również inne dolegliwości nie są obce kwasowi ferulowemu. O jego właściwościach można by naprawdę długo pisać i możecie mi wierzyć, że te, które wymieniłam u góry to tylko jedne z podstawowych.

Jeśli czujecie, że wasz organizm nie funkcjonuje tak jak powinien i przydałoby wam się wsparcie z zewnątrz, zdecydowanie sięgnijcie po kwas ferulowy. Według mnie jest to jeden z lepszych suplementów jaki można stosować. Oczywiście jego zastosowanie nie kończy się na suplementach. Wykorzystywany jest również w branży spożywczej, na przykład do konserwacji oraz w kosmetyce podczas zabiegów odmładzających.
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Cze 10, 2016 10:01   

Ja nie wierzę w takie cudowne specyfiki. Już wiele się o nich mówiło i jak na razie bez większego skutku.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1455
Wysłany: Sob Cze 11, 2016 09:44   

pogodny napisał/a:
Ja nie wierzę w takie cudowne specyfiki. Już wiele się o nich mówiło i jak na razie bez większego skutku.


Bo nie ma żadnego cudownego specyfiku. Zawsze raka musi pokonać nasz własny organizm. Te środki mają jedynie za zadanie uruchomić jego siły do działania.
 
     
mleczko

Wiek: 36
Dołączył: 15 Cze 2016
Posty: 9
Wysłany: Pon Cze 20, 2016 18:56   

Piotrx napisał/a:
pogodny napisał/a:
To nie ma nic wspólnego z nowotworami.


Wystarczy pomyśleć i się dokształcić a nie powtarzać farmazony.
Chemikalia też mają jakiś tam wpływ ale nie tak duży. Ludzie odżywiający się obecnie ekologicznie też zapadają często na nowotwory.


Zaraz zaraz ale jak ekologicznie? z certyfikatem? BIjO srijo?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 19:45   

Cytat:
http://wolna-polska.pl/wi...rowe-cz-2014-11
Przemysł nowotworowy jest prawdopodobnie najlepiej prosperującym biznesem w Ameryce. Szacuje się, że w 2014 w Ameryce będzie 1.665.540 nowych diagnoz raka i 585.720 zgonów z powodu raka. Przez różne agencje federalne takie jak krajowy Instytut Raka (NCI) przejdzie $6 mld na badania nad rakiem. NCI twierdzi, że koszty medyczne leczenia raka wynoszą $125 mld, i przewiduje się, że w 2020 będzie to już $173 mld.

Prosta prawda jest taka, że przemysł nowotworowy zatrudnia zbyt wielu ludzi i tworzy zbyt wielki dochód by pozwolić na znalezienie leku. Wszystkie obecne badania nad lekami na raka opierają się na obietnicy, że rynek nowotworowy będzie się powiększał, a nie kurczył.

John Thomas wyjaśnia dlaczego obecny przemysł nowotworowy prosperuje na leczeniu raka, ale nie może pozwolić na wyleczenie go.
Rak przynosi zbyt wielkie pieniądze na leczenie
Leczenie raka metodą konwencjonalną poznałem osobiście w 1995
John P Thomas, Health Impact News
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 19:59   

Cytat:
http://rsg1foundation.com...Alternative.pdf
The Restricted Ketogenic Diet: An Alternative Treatment Strategy for Glioblastoma Multiforme
a report by Thomas N. Seyfried,1 Purna Mukherjee,1 Miriam Kalamian2 and Giulio Zuccoli3
1. Biology Department, Boston College; 2. Dietary Therapies, LLC, Hamilton; 3. Radiology Department University of Pittsburgh Medical Center, Children’s Hospital of Pittsburgh, Pittsburgh
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Wto Sty 24, 2017 13:17   

Amigdalina, B17
Cytat:
http://www.helseurt.com/w...ical-cancer.pdf
Conclusion
In this study, our results demonstrate that amygdalin is able to inhibit the growth of human cervical cancer cell line HeLa cells both in vitro and in vivo through a mechanism of inducing apoptosis. We suggest that amygdalin may serve as a potentially effective therapy for cervical cancer.
Konkluzja
Wynik naszych badań wskazuje, że amigdalina jest zdolna do hamowania wzrostu komórek ludzkiego raka szyjki macicy linii HeLa zarówno in vitro jak i in vivo poprzez mechanizm indukowania apoptozy.
Sugerujemy, że amigdalina może służyć jako potencjalnie efektywna terapia w raku szyjki macicy.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8789
Wysłany: Pon Lut 19, 2018 20:11   

Cytat:
http://www.phmd.pl/api/files/view/29119.pdf
Znaczenie ładunku glikemicznego diety w rozwoju chorób nowotworowych
The importance of glycemic load of the diet in the development of cancer
Katarzyna Dudziak, Bożena Regulska-Ilow
Zakład Dietetyki, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
W pracy omówiono badania na temat związku
wysokiego ładunku glikemicznego diety z ryzykiem rozwoju poszczególnych rodzajów nowotworów. Hiperglikemia poposiłkowa, a więc duże stężenie wolnej glukozy we krwi, wpływa w sposób znaczący na wzrost i proliferację komórek nowotworowych. Sprzyja powstawaniu wielu zmian metabolicznych, tak na poziomie komórkowym, jak i tkankowym organizmu. Przewlekła hiperglikemia poposiłkowa, występująca w cukrzycy typu 2, dodatkowo potęguje wszystkie te zmiany. Choć wyniki badań epidemiologicznych na temat powiązania ogólnego ryzyka rozwoju choroby nowotworowej czy poszczególnych rodzajów nowotworów są niejednorodne, większość z nich wskazuje na podwyższenie tego ryzyka wraz ze wzrostem ŁG diet. Badania wskazują także na korzystny wpływ ograniczenia ilości łatwo przyswajalnych węglowodanów w diecie na stabilizację choroby oraz na lepszą tolerancję chemio- lub radioterapii przez pacjenta. Konieczne są jednak dalsze badania.
JW
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Lut 20, 2018 10:33   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
http://www.phmd.pl/api/files/view/29119.pdf
Znaczenie ładunku glikemicznego diety w rozwoju chorób nowotworowych
The importance of glycemic load of the diet in the development of cancer
Katarzyna Dudziak, Bożena Regulska-Ilow
Zakład Dietetyki, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
W pracy omówiono badania na temat związku
wysokiego ładunku glikemicznego diety z ryzykiem rozwoju poszczególnych rodzajów nowotworów. Hiperglikemia poposiłkowa, a więc duże stężenie wolnej glukozy we krwi, wpływa w sposób znaczący na wzrost i proliferację komórek nowotworowych. Sprzyja powstawaniu wielu zmian metabolicznych, tak na poziomie komórkowym, jak i tkankowym organizmu. Przewlekła hiperglikemia poposiłkowa, występująca w cukrzycy typu 2, dodatkowo potęguje wszystkie te zmiany. Choć wyniki badań epidemiologicznych na temat powiązania ogólnego ryzyka rozwoju choroby nowotworowej czy poszczególnych rodzajów nowotworów są niejednorodne, większość z nich wskazuje na podwyższenie tego ryzyka wraz ze wzrostem ŁG diet. Badania wskazują także na korzystny wpływ ograniczenia ilości łatwo przyswajalnych węglowodanów w diecie na stabilizację choroby oraz na lepszą tolerancję chemio- lub radioterapii przez pacjenta. Konieczne są jednak dalsze badania.
JW


Ketogenic diets as an adjuvant cancer therapy: History and potential mechanism - ScienceDirect
https://www.sciencedirect...213231714000925
Cytat:
Obecnie istnieją 62 badania oceniające dietę o niskiej zawartości węglowodanów jako potencjalną terapię dla różnych chorób, w których 11 badań ocenia dietę ketogenną jako adiuwantową terapię przeciwnowotworową. Na Uniwersytecie w Würzburgu w Niemczech pacjenci, którzy nie zaliczyli tradycyjnej terapii przeciwnowotworowej i nie mają innych możliwości ratowania, zostali włączeni do prób z udziałem diety ketogennej. Wstępne doniesienia wskazują, że pacjenci, którzy byli w stanie kontynuować odżywczą dietę ketogenną przez ponad 3 miesiące, wykazali poprawę ze stabilną kondycją fizyczną, kurczeniem się guza lub spowolnieniem wzrostu.


Is there a role for carbohydrate restriction in the treatment and prevention of cancer?
https://www.ncbi.nlm.nih....les/PMC3267662/
_________________
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuję, zarobiony jestem".
 
     
Healerok 

Wiek: 32
Dołączył: 21 Wrz 2018
Posty: 17
Skąd: Lubań
Wysłany: Śro Paź 09, 2019 23:38   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Cytat:
http://www.phmd.pl/api/files/view/29119.pdf
Znaczenie ładunku glikemicznego diety w rozwoju chorób nowotworowych
The importance of glycemic load of the diet in the development of cancer
Katarzyna Dudziak, Bożena Regulska-Ilow
Zakład Dietetyki, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
W pracy omówiono badania na temat związku
wysokiego ładunku glikemicznego diety z ryzykiem rozwoju poszczególnych rodzajów nowotworów. Hiperglikemia poposiłkowa, a więc duże stężenie wolnej glukozy we krwi, wpływa w sposób znaczący na wzrost i proliferację komórek nowotworowych. Sprzyja powstawaniu wielu zmian metabolicznych, tak na poziomie komórkowym, jak i tkankowym organizmu. Przewlekła hiperglikemia poposiłkowa, występująca w cukrzycy typu 2, dodatkowo potęguje wszystkie te zmiany. Choć wyniki badań epidemiologicznych na temat powiązania ogólnego ryzyka rozwoju choroby nowotworowej czy poszczególnych rodzajów nowotworów są niejednorodne, większość z nich wskazuje na podwyższenie tego ryzyka wraz ze wzrostem ŁG diet. Badania wskazują także na korzystny wpływ ograniczenia ilości łatwo przyswajalnych węglowodanów w diecie na stabilizację choroby oraz na lepszą tolerancję chemio- lub radioterapii przez pacjenta. Konieczne są jednak dalsze badania.
JW


jeeezu mialem z tymi kobietami wyklady. jak pani Ilow powiedzialem ze w czasie badania 7 krajow byly dane dostepne z 21 a keys pokazal tylko wykres z 7. to kazala mi sie zamknac i nie odzywac wiecej. powiedziala ze to nie mozliwe. pokazalem wykres krajow 21 powiedziala ze to nie mozliwe. zaprzeczala faktom. potem widzialem ja w galerii w kfc z mezem xd zawsze mlodych dietetykow straszyla cholesterolem i zalecala z kielbas tylko suchą krakowską... jechala tez po kwasniewskim nie ze wzgledu na niedobor bialka i nadmiar tluszczu a tylko ze wzgledu na nadmiar tluszczu nasyconego. czesto podkreslala ze robi badania na myszach, czesto krytykowala mlode dietetyczki (co druga z hashimoto) na wykladach ze od rana do wieczora co niektóre dziewczyny potrafią zjeść 8 kromek białego pieczywa i popić 4 energetyki
Ostatnio zmieniony przez Healerok Śro Paź 09, 2019 23:59, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
patrycja22

Dołączył: 17 Cze 2019
Posty: 9
Wysłany: Pon Gru 16, 2019 15:47   

Hej :)
Wśród moich znajomych coraz częściej młodzi ludzie chorują na przeróżne nowotwory. Zaczęłam zastanawiać się, co może być tego przyczyną, czy np. rak a cukier mogą być ze sobą jakoś powiązane? Co o tym sądzicie? Jaka według Was, może być przyczyna zachorowań na raka wśród coraz młodszych ludzi?
 
     
irka33

Wiek: 41
Dołączył: 18 Paź 2018
Posty: 2
Wysłany: Wto Cze 30, 2020 16:23   

Przyczyn jest wiele: palenie, smog, śmieciowa dieta, uwarunkowania genetyczne itp. Sposób na profilaktykę jest jeden: BADANIA. Badajmy się regularnie. Niemal każdego raka jesteśmy w stanie wyleczyć we wczesnym stadium.
 
     
sofia11

Dołączył: 24 Lip 2020
Posty: 6
Wysłany: Sob Lip 25, 2020 22:45   

Jeśli straciłaś włosy przez nowotwór to szczerze polecam zakup peruki na przykład z https://perukikrakow.pl/naturalne-peruki/ Znajdziesz tam naturalne peruki wysokiej jakości. Wyglądają jak prawdziwe włosy! Taka peruka z pewnością doda ci sił do dalszej walki.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved