Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Depresja i DS
Autor Wiadomość
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 16:53   Depresja i DS

Witam tak jak w poście gdzie się przedstawiłam pisałam o tym że cierpie na depresję do tego problemy neurologiczne czyli drżenie samoistne. 2 problemy w jednej może nie małej kobiecie. Czytając artykół o żywieniu w depresji i bardzo mnie on zainteresował szukalam jeszcze innych informacji ale cięzko - mało informacji. Proszę jeśli będzie ktoś mily nakieruje mnie gdzie mogę szukać informacji na ten temat będę wdzięczna za wszelkie informację jak i również za bardzo praktyczne wskazówki. Wiem jak ważne jest dobre i odpowiednie żywienie i mam nadzieję że odpowiednia dieta nie wylecz mnie ale jeśli poczuje się lepiej to juz bedzie dobrze.

A i jedno pytanie co z płatkami owsianymi jem je 5 razy w tygodniu na sniadanie z mlekiem. Zastanawiam się czy po prostu przestac ich jesć ale czym je zastapić? Sama w domu robie sobie musli i wrzucam tak różne otreby blonniki.

Z góry dziękuje ;)
 
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:03   

gusia_29 napisał/a:
cierpie na depresję do tego problemy neurologiczne czyli drżenie samoistne
może Adepend/Naltrexon ?
poczytaj
:)
Darek
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:21   

Ja co prawda mam inne schorzenie (WZJG),ale zauważyłem,że jak od jakiegoś czasu jak nie jem zbóż nabiału ,owoców,a tylko białko zwierzęce i tłuszcz zwierzęcy do tego piję olej lniany czasem ziemniak,jajko, to moje samopoczucie psychiczne bardzo się poprawiło.Mówiąc,krótko nie miałem jeszcze nawrotu czarnych myśli. A wcześniej nie było tak kolorowo .Moim zdaniem,to pewnie zasługa zmiany odżywiania.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:40   

g69 napisał/a:
Ja co prawda mam inne schorzenie (WZJG),ale zauważyłem,że jak od jakiegoś czasu jak nie jem zbóż nabiału ,owoców,a tylko białko zwierzęce i tłuszcz zwierzęcy do tego piję olej lniany czasem ziemniak,jajko, to moje samopoczucie psychiczne bardzo się poprawiło.Mówiąc,krótko nie miałem jeszcze nawrotu czarnych myśli. A wcześniej nie było tak kolorowo .Moim zdaniem,to pewnie zasługa zmiany odżywiania.



Mam pytanie nie jesz wogóle żadnych zbóż? Piszesz również o owocach a co z warzywami?? Mówiąc szczerze cięzko było by mi zrezygnować właśnie z owoców i warzyw. Ziemniaków jem mało często rczej ryż, kasze, makarony.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:57   

Ja,to tak zrozumiałe,że jeżeli chcę pozbyć się krwawienia z jelit,to własnie muszę zrezygnować z wszelkich zbóż, nabiału, owoców,warzyw aż do momentu jak jelita się podgoją.
Na dzisiaj w ogóle nie tęsknie za wykluczonymi produktami.Ogólnie czuję że nabieram sił fizycznych i psychicznych.Mam nadzieje,że taki stan będzie powracał często.
PS Polecam książkę Lutza "Życie bez pieczywa"
Ostatnio zmieniony przez g69 Pon Gru 09, 2013 17:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:57   

g69 napisał/a:
Ja co prawda mam inne schorzenie (WZJG)


To faktycznie zupełnie inne schorzenia :) u mnie jednak bardziej szwankuje glowa niż jelita :) ale dzięki.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 09, 2013 17:58   

NLD - skuteczne i tanie , dzienna dawka 0,52 zł :D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:03   

Ale ponoć nasze emocje mają duży związek z jelitami i z właściwym odzywianiem.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:08   

g69 napisał/a:
Ale ponoć nasze emocje mają duży związek z jelitami i z właściwym odzywianiem.



Możliwe ja nigdy nie miałam problemów z jelitami, choć w mojej rodzinie panuje rak jelita grubego.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:28   

Mam wielu bliskich znajomych,którzy bez depresantów nie wyjdą z domu.Chciałbym im pomóc i jedyne co mi przychodzi do głowy żeby spróbowali z innym sposobem odżywiania.
Ale w tym celu trochę trzeba się dokształcić.Dlatego proponuję przeczytanie książki pt.Życie bez pieczywa.
A reszta leży już w naszej gestii .Ja cały czas szukam sposobu by osobiście wyzdrowieć i wiem że leki ,które brałem wcale mi nie pomogły,a nie wiadoma jakie wyżadziły spustoszenie w organizmie.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:41   

g69 napisał/a:
Mam wielu bliskich znajomych,którzy bez depresantów nie wyjdą z domu.Chciałbym im pomóc i jedyne co mi przychodzi do głowy żeby spróbowali z innym sposobem odżywiania.
Ale w tym celu trochę trzeba się dokształcić.Dlatego proponuję przeczytanie książki pt.Życie bez pieczywa.
A reszta leży już w naszej gestii .Ja cały czas szukam sposobu by osobiście wyzdrowieć i wiem że leki ,które brałem wcale mi nie pomogły,a nie wiadoma jakie wyżadziły spustoszenie w organizmie.




Ja nie biore leków ze względu na ich dzialania uboczne, często miałam lęki lub moglabym spać 24 godziny na dobę teraz już nawet nie chodzę do lekarza ale ostatnio wyszło dodatkowo że mam problemy neurologiczne czyli drżenie samoistne. jest to może nie tyle uciążliwe ale bardzo wstydliwa choroba a leki nie zawsze skuteczne. Miałam okresy w swoim życi że jechałm do pracy w tak fatalnym stanie psychicznym że ryczeć mi się chiało a nie plakać. Chciałm schować się pod kołdrę i tak doczekać końca swoich dni. Ale to bylo ogólnie jestem życzliwą kobietą chętną do pomocy i do szalonych zabaw. Lubie ludzi i ich towarzystwo.

Nie chce brać leków, które zrobią ze mnie śpiącą krolewnę albo nie wiem co jeszcze innego .......... szukam sposobu na szczęście

Książki poszukam i przeczytam chętnie :)
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:43   Re: Depresja i DS

gusia_29 napisał/a:
Witam tak jak w poście gdzie się przedstawiłam pisałam o tym że cierpie na depresję do tego problemy neurologiczne czyli drżenie samoistne. 2 problemy w jednej może nie małej kobiecie. Czytając artykół o żywieniu w depresji i bardzo mnie on zainteresował szukalam jeszcze innych informacji ale cięzko - mało informacji. Proszę jeśli będzie ktoś mily nakieruje mnie gdzie mogę szukać informacji na ten temat będę wdzięczna za wszelkie informację jak i również za bardzo praktyczne wskazówki. Wiem jak ważne jest dobre i odpowiednie żywienie i mam nadzieję że odpowiednia dieta nie wylecz mnie ale jeśli poczuje się lepiej to juz bedzie dobrze.

A i jedno pytanie co z płatkami owsianymi jem je 5 razy w tygodniu na sniadanie z mlekiem. Zastanawiam się czy po prostu przestac ich jesć ale czym je zastapić? Sama w domu robie sobie musli i wrzucam tak różne otreby blonniki.

Z góry dziękuje ;)

Dieta ketogenna byłaby dla Ciebie dobra.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:49   

gusia_29 napisał/a:
szukam sposobu na szczęście

gdzieś
tu
się
perły
rozsypały
...
widział ktoś ?!

pozbieram ;)
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 18:53   

dario_ronin napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
szukam sposobu na szczęście

gdzieś
tu
się
perły
rozsypały
...
widział ktoś ?!

pozbieram ;)




Zdradzę Ci w sekrecie że kupilam dziś perły :D co prawda nie są to prawdziwe ale cóz księżniczką nie jestem więc i perły sztuczne ;)
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 09, 2013 19:00   

gusia_29 napisał/a:
perły

Naltrekson w niskiej dawce stosuje się w następujących chorobach:
Autoimmunologiczny zespól niedoczynności wielogruczołowej
typu I (zespół'Whitakera)
Choroba Alzheimera
Choroba Behceta (zapalenie naczyń układowe)
Choroba Leśniowskiego-Crohna
Choroba Parkinsona
Choroba trzewna (celiakia)
Depresja
Encefalopatia mialgiczna
Fibromialgia
Gruczolistość (endometrioza)
Łuszczyca
Niektóre postacie raka
Niepłodność
Nieswoiste zapalenie jelit zgodne z mysim modelem tei choroby
Nosicielstwo wirusa HIV /zespół nabytego niedoboru odporności (AIDS)
Pemfigoid (autoimmunologiczne choroby pęcherzowe)
Przewlekła obturacyjna choroba płuc
Reumatoidalne zapalenie stawów
Sarkoidoza
Spektrum zaburzeń autystycznych
Stwardnienie pierwotne boczne
Stwardnienie rozsiane
Stwardnienie zanikowe boczne
Toczeń rumieniowaty układowy
Twardzina skóry
Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne
Zaburzenie afektywne dwubiegunowe
Zapalenie okrężnicy wrzodziejące
Zapalenie rdzenia poprzeczne
Zespół bólu wielomięśniowego
Zespół chronicznego zmęczenia
Zespół CREST
Zespół nadwrażliwego jelita
Zespół napięcia przedmiesiączkowego
Zespół jajników policystycznych
Zespół sztywności uogólnionej
Zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa
Ziarniniak zgorzelinowy twarzy (ziarniniak Wegenera)
JW

http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22543

8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 23:51   

Depresja
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22791
W przypadku depresji Naltrekson może ją niestety nasilić, ale z drugiej strony Naltrekson leczy schorzenia neurologiczne.
Ewidentnie depresja, a nawet epizody paranoiczne mogą być powodowane przez niesprawną wątrobę. Co oczywiste, bo wątroba odpowiada za metabolizm białek, a przy okazji chora wątroba powoduje schorzenia jelit, szczególnie zespół jelita drażliwego.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Gru 09, 2013 23:55   Re: Depresja i DS

gusia_29 napisał/a:
A i jedno pytanie co z płatkami owsianymi jem je 5 razy w tygodniu na sniadanie z mlekiem. Zastanawiam się czy po prostu przestac ich jesć ale czym je zastapić? Sama w domu robie sobie musli i wrzucam tak różne otreby blonniki.
Z góry dziękuje ;)
Wywalić czym prędzej ten szajs dobry dla głodujących biedaków w Bangladeszu. Najwięcej zachorowań na SM jest w dżdżystej Szkocji, gdzie jadają właśnie dużo owsianki.
JW
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 00:01   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wywalić czym prędzej ten szajs

Uważam, że "depresja" gusi_29 może być permanentnym, przewlekłym zamuleniem po tego typu śniadaniach.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 07:26   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W przypadku depresji Naltrekson może ją niestety nasilić
Dlaczego ?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 07:33   

"Jedna z bliskich mi osób cierpiała od dwóch lat na depresję. Zastosowanie AND już po kilku dniach przyniosło dużą poprawę samopoczucia u chorego, a po 9 dniach całkowite ustąpienie objawów."
http://davidicke.pl/forum...xon-t11596.html

moi znajomi odczuwają wyraźną poprawę samopoczucia i 'lekkość przyjmowania' problemów życiowych po wieczornej dawce 2 mg (?)

D
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 08:01   

dario_ronin napisał/a:
Naltrekson w niskiej dawce stosuje się w następujących chorobach:
Zapalenie okrężnicy wrzodziejące

Rozumiem ,że chodzi o WZJG?
Czy znacie kogoś,kto stosował ,ten specyfik w tym konkretnym przypadku?
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Gru 20, 2013 20:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:30   

dario_ronin napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W przypadku depresji Naltrekson może ją niestety nasilić
Dlaczego ?
Nie musi, ale może wystąpić taka reakcja, ponieważ Naltrekson zmniejsza czułość receptorów endorfinowych. Jeżeli organizm nie skompensuje tego zwiększoną produkcją endorfin, nastrój się pogorszy.
JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:35   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
dario_ronin napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W przypadku depresji Naltrekson może ją niestety nasilić
Dlaczego ?
Nie musi, ale może wystąpić taka reakcja, ponieważ Naltrekson zmniejsza czułość receptorów endorfinowych. Jeżeli organizm nie skompensuje tego zwiększoną produkcją endorfin, nastrój się pogorszy.
JW
Pomocna może być (?) witamina D3 15-20000 IU
oraz ... DLPA
?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 09:35   

g69 napisał/a:
Rozumiem ,że chodzi o WZJG?
Czy znacie kogoś,kto stosował ,ten specyfik w tym konkretnym przypadku?
Nie znamy, to nowa sprawa. Ale warto spróbować, ponieważ są to minidawki i na pewno nie zaszkodzą. Tam jest opis, jak to stosować.
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22543
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Gru 10, 2013 13:47   

EAnna napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wywalić czym prędzej ten szajs

Uważam, że "depresja" gusi_29 może być permanentnym, przewlekłym zamuleniem po tego typu śniadaniach.



Niestety depresja została stwierdzona ok 10 lat temu a platki jem od kilku miesięcy więc na pewno nie jest to przyczyna. Ale fakt odstawie je, pytanie tyllko czy na przyklad moge zastapić płatki owsiane innymi czy po prostu lepiej zrobić sobie jajecznicę??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 10:46   

Czy to w ogóle prawdziwa depresja?
Medycyna obecnie rozdyma drobne zaburzenia do rangi poważnej nieuleczalnej choroby, którą należy leczyć do końca życia lekami, które są nieskuteczne i nie leczą, a nawet nasilają objawy tej choroby. Wymyślono nawet nową nazwę dla depresji - choroba afektywna dwubiegunowa.
Antydepresanty oprócz niszczenia zdrowia mogą właśnie nasilać depresję, stany lękowe oraz myśli i próby samobójcze.
W depresji należy spożywać względnie dużo białka, 1,2 g/kg, nie zaniżać drastycznie węglowodanów, jeść ich tak około 100 g i tylko pilnować, żeby zbyt duża ich ilość nie spowodowała tycia.
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22791
To działa.
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Gru 20, 2013 11:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy to w ogóle prawdziwa depresja?
Medycyna obecnie rozdyma drobne zaburzenia do rangi poważnej nieuleczalnej choroby, którą należy leczyć do końca życia lekami, które są nieskuteczne i nie leczą, a nawet nasilają objawy tej choroby. Wymyślono nawet nową nazwę dla depresji - choroba afektywna dwubiegunowa.
Antydepresanty oprócz niszczenia zdrowia mogą właśnie nasilać depresję, stany lękowe oraz myśli i próby samobójcze.
W depresji należy spożywać względnie dużo białka, 1,2 g/kg, nie zaniżać drastycznie węglowodanów, jeść ich tak około 100 g i tylko pilnować, żeby zbyt duża ich ilość nie spowodowała tycia.
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=22791
To działa.
JW



To fakt że antydepresanty to wielkie dziadostwo, nie biorę ponieważ po nich czułam się jeszcze gorzej. Ale problem w tym że jakość życia jest taka jaka jest a mnie to nie odpowiada.

choroba afektywna dwubiegunowa - podstawowe formy zaburzeń nastroju - depresja i mania - stanowią przeciwstawne bieguny na skali odczuwanych emocji. U mnie nie występują stany emocjonalne zwane manią. Ja mam wyraźnie stwierdzoną depresję wewnętrzną zwana tez endogenną, czyli depresja jednobiegunowa.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 07:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W depresji należy spożywać względnie dużo białka, 1,2 g/kg, nie zaniżać drastycznie węglowodanów, jeść ich tak około 100 g i tylko pilnować, żeby zbyt duża ich ilość nie spowodowała tycia.

Jeżeli chodzi o węglowodany , to zaleca Pan więcej ,niż Lutz.
czy można wiedzieć ,czemu należy więcej spożywać węglowodanów w stosunku do zaleceń Lutza?
I jaki rodzaj węglowodanów jest szczególnie jest zalecany?
A jaki zdecydowanie należy wykluczyć?
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 08:41   

Dwubiegunowa nie pasuje. To SAD , sezonowe zaburzenie nastroju. Witamina D3 może pomóc, a jeśli nie pomoże to też nie zaszkodzi. Wyższe węgle mogły by pomóc ze względu na to że w połączeniu z tłuszczem i białkiem łatwiej będzie organizmowi wytwarzać serotonine. Na wiosnę można przejść na niskie węgle z uwzględnieniem tego że jesienią trzeba włączyć produkty zawierające duże ilość D3. Na chwilę obecną 100 gram węgli to dobre rozwiązanie jako okres przejściowy. To tylko moje skromne zdanie.
A i byłbym zapomniał - jeśli węgle to w tym przypadku z czekolady. Przydało by się też trochę endorfin więc trochę ćwiczeń, masaż i . . . seks ;)
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 21, 2013 08:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 16:50   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dwubiegunowa nie pasuje. To SAD , sezonowe zaburzenie nastroju. Witamina D3 może pomóc, a jeśli nie pomoże to też nie zaszkodzi. Wyższe węgle mogły by pomóc ze względu na to że w połączeniu z tłuszczem i białkiem łatwiej będzie organizmowi wytwarzać serotonine. Na wiosnę można przejść na niskie węgle z uwzględnieniem tego że jesienią trzeba włączyć produkty zawierające duże ilość D3. Na chwilę obecną 100 gram węgli to dobre rozwiązanie jako okres przejściowy. To tylko moje skromne zdanie.
A i byłbym zapomniał - jeśli węgle to w tym przypadku z czekolady. Przydało by się też trochę endorfin więc trochę ćwiczeń, masaż i . . . seks ;)




Jako że piszesz o chorobie dwubiegunowej to uważam, że informacja tyczy się mojej skromnej osoby. Nie wiem, na jakiej podstawie stwierdzasz, że to SAD, czyli sezonowe zaburzenia nastroju. Fakt, że kiedy świeci słońce mam więcej energii i lepszy humor, ale czy to już wystarczające informację, aby wydać taką diagnozę??? Na temat ilości węgli nie będę się wypowiadać bo nie posiadam wiedzy a brzmi to bardzo sensownie.

Co ostatniej części Twojej wypowiedzi to mam mieszane uczucia. Radość me serce bardzo ogarnia na możliwość zjedzenia kawałka czekolady nie wspomnę o masażu, który oczywiście teoretycznie jest dostępny, lecz moja kieszeń jest dość dziurawa i wszystkie pieniądze uciekły. Ale to chyba wiesz .. prawda?? Ostatni aspekt sex to zupełnie inna bajka. Bo, mimo że chętnych jest wielu to po wstępnej selekcji zostaje pozostaje zakupienie odpowiedniego sprzętu na baterię. I co ważne nie ma humorów, nie trzeba prać mu skarpetek. No chyba, że jako osoba lubiąca pomagać innym oraz doświadczenia naukowe poświęcisz się w imię wyższej nauki oraz dobra ludzkości ;D ;D ;D
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 17:26   

Czekolada i wibrator mają tą przewagę nad antydepresantami że są dostępne bez recepty. Nie wymagają konsultacji z lekarzem, są dużo tańsze niż masaż. Same zalety. Chociaż z drugiej strony lepszy byłby produkt pochodzenia naturalnego. Mimo to myślę że polubiła byś go na tyle że z czasem byłby jak członek rodziny.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 21, 2013 17:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 17:34   

Gdy organizm osłabiony, pozbawiony energii to sex tylko pogłebia wyczerpanie, do seksu tez trzeba byc zdrowym. Zreszta to działa tak, zdrowy ma ochote na bzykanie, chory nie mysli o bzykanku tylko o tym jak wyzdrowiec i nabrac sił.
:]
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 18:16   

Masz rację Molka. Dodał bym jeszcze że wymiana płynów ustrojowych nie jest formą terapii w depresji ;) Dagmara poruszyła także kwestię finansową. NFZ nie refunduje tego typu urządzeń. Chociaż zawsze można próbować składać wniosek o refundację. Tam też przecież pracują ludzie rozumiejący potrzeby pacjentów ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 18:25   

Urzadzenie? mówisz o wibratorze? nie wiem ile to kosztuje ale chyba nie jakis majatek, prawde mowiac wygladaloby to troche śmiesznie, to co maiała by napisac we wniosku? mam depresje w zwiazku z powyzszym potrzebuje wibratora, wszystkie inne srodki zawiodły w nim ostatnia nadzieja. :hah:
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 18:40   

Hmm... trzeba by było wykazać że to schorzenie przewlekłe, wtedy może dorzucili by nawet żel nawilżający. Czy to wygląda śmiesznie trudno mi ocenić. A myślisz że z naturalnym odpowiednikiem w ręce wyglądała byś poważniej ? Faceci traktują to bardzo poważnie. To dlatego sikając w miejskiej toalecie szukają dowcipów które ktoś napisał na ścianie. Nie chcą przyjąć do wiadomości że najlepszy dowcip trzymają właśnie w ręce.
_________________
Incurably Himself
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 19:40   

Zeszliśmy z tematu. Zejście z twardego gruntu depresji na kruchy lód tematów związanych z seksem może doprowadzić do błędnych wniosków ;) . Wszystkie typy albo prawie wszystkie typy depresji są spowodowane zaburzeniami równowagi w gospodarce hormonalnej oraz zaburzeniami neuroprzekaźnictwa. Uregulować to wszystko można jedynie odpowiednią dietą niskowęglowodanową. Są tu osoby bardziej kompetentne w tej materii niż ja. Tak więc Dagmaro czytaj uważnie to co pisze Pan Witold i Molka. Zastosuj się do tego. Nic nie przyjdzie szybko i łatwo ale to jedyny sposób.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Sob Gru 21, 2013 19:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:05   

Molka napisał/a:
Gdy organizm osłabiony, pozbawiony energii to sex tylko pogłebia wyczerpanie, do seksu tez trzeba byc zdrowym. Zreszta to działa tak, zdrowy ma ochote na bzykanie, chory nie mysli o bzykanku tylko o tym jak wyzdrowiec i nabrac sił.
:]



Myślę że to co piszesz to bardzo ogromne uogólnienie. Jeśli chodzi o mnie sex, bliskość czy nawet przytulanie daje mi ogromnego kopa energii - fakt że jest to krótkotrwałe ale jest. Ja jestem chora przez 365 dni w roku o różnym nasileniu i uwierz że kiedy mam najgorszego doła bliskość dotyk kogoś bliskiego - no może nie do końca stosunek działa cuda. Gdybym miała czekać na sex aż wyzdrowieje do dziś była bym cnotliwa. a czy chory myśli tylko o tym aby wyzdrowieć?? Nie wiem mam wątpliwości sex świetnie rozladowuje emocje a chory ma ich aż za dużo. To wszystko zależy od choroby jak mam przeziębienie to nie myślę o seksie ale kiedy chodzi o depresję to ta choroba jest dla mnie jak przyjaciel, który mnie nie opóści do końca życia. Tak jak napisal Grzegorz "Przydało by się też trochę endorfin więc trochę ćwiczeń, masaż i . . . seks "
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:13   

gusia_29,
Ty z pewnością nie masz depresji.
W prawdziwej depresji nie chce się nic: ani jeść, ani słuchać muzyki czy czytać cokolwiek - nie mówiąc o pisaniu, nie można tygodniami spać a w głowie łomocze od natłoku myśli-tych najgorszych. Światełko w tunelu zdaje się być wybawieniem.
Jeżeli śledzisz forum i piszesz to dobrze świadczy o Twoim zdrowiu w aspekcie depresji.
Obniżenie nastroju to jeszcze nie depresja.
Chyba, że przeświadczenie w typie: j e s t e m w d e p r e s j i dobrze robi Ci na samopoczucie :-x
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:30   

EAnna napisał/a:
gusia_29,
Ty z pewnością nie masz depresji.
W prawdziwej depresji nie chce się nic: ani jeść, ani słuchać muzyki czy czytać cokolwiek - nie mówiąc o pisaniu, nie można tygodniami spać a w głowie łomocze od natłoku myśli-tych najgorszych. Światełko w tunelu zdaje się być wybawieniem.
Jeżeli śledzisz forum i piszesz to dobrze świadczy o Twoim zdrowiu w aspekcie depresji.
Obniżenie nastroju to jeszcze nie depresja.
Chyba, że przeświadczenie w typie: j e s t e m w d e p r e s j i dobrze robi Ci na samopoczucie :-x


To co piszesz to połowa prawdy, fakt że te objawy wysteppują ale nie wystepują one przez cały przebieg choroby. Jesteś pewna w 100% że nie mam depresji ale nawet nie wiesz jakie mam objawy, nie wiesz czy nie miałam już kilku prób samobóczych, lub wizyt w szputalu?? Były lata kiedy można powiedzieć że funkcjonowalam normalnie bardzo dużo pracowałam. Teraz to się zmienia ponieważ mam dzieci rodzinę i już nie mogę tyle pracować. z różnych powodów odczuwam pogorszenie nastroju i szukam czegoś co może mi pomóc.


Ludzie chorzy na depresję to również ludzie sukcesu

Jolanta Fraszyńska
Kasia Kowalska
Kasia Klich

i co oni tez lubią o sobie myśleć jak o chorych na depresję bo to takie fajne?? To co piszesz świadczy o tym że nie wiesz co piszesz. Nie masz pojęcia o tym co ja czuje , jak się czuje i co się ze mną dzieje. A może napiszesz mi na jakiej podstawie wystawiłaś taką opinie???
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:36   

gusia_29 napisał/a:
Ja jestem chora przez 365 dni w roku o różnym nasileniu i uwierz że kiedy mam najgorszego doła bliskość dotyk kogoś bliskiego - no może nie do końca stosunek działa cuda. Gdybym miała czekać na sex aż wyzdrowieje do dziś była bym cnotliwa. a czy chory myśli tylko o tym aby wyzdrowieć?? Nie wiem mam wątpliwości sex świetnie rozladowuje emocje a chory ma ich aż za dużo. To wszystko zależy od choroby jak mam przeziębienie to nie myślę o seksie ale kiedy chodzi o depresję to ta choroba jest dla mnie jak przyjaciel, który mnie nie opóści do końca życia. Tak jak napisal Grzegorz "Przydało by się też trochę endorfin więc trochę ćwiczeń, masaż i . . . seks "

Chłopaki pobzykali i się zorientowali z kim mają do czynienia. Teraz ci radzą wkładać banana.
Reklamowanie się na tym forum na nic się zda. Spróbuj na innym forum. Może znajdzie się jakiś następny Grizzly.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:45   

Kangur jest chyba w pierwszym etapie zakwaszania krwi.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:54   

Kangur napisał/a:

Chłopaki pobzykali i się zorientowali z kim mają do czynienia. Teraz ci radzą wkładać banana.
Reklamowanie się na tym forum na nic się zda. Spróbuj na innym forum. Może znajdzie się jakiś następny Grizzly.


Nie zniże się do Twojego poziomy, każdy sądzi wedlug siebie i według tej opini osądza innych. To wszystko co mam do napisania kagurowi.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 20:57   

Grzegorz Rec napisał/a:
Hmm... trzeba by było wykazać że to schorzenie przewlekłe, wtedy może dorzucili by nawet żel nawilżający. Czy to wygląda śmiesznie trudno mi ocenić. A myślisz że z naturalnym odpowiednikiem w ręce wyglądała byś poważniej ? Faceci traktują to bardzo poważnie. To dlatego sikając w miejskiej toalecie szukają dowcipów które ktoś napisał na ścianie. Nie chcą przyjąć do wiadomości że najlepszy dowcip trzymają właśnie w ręce.

piszac smiesznie, mialam na mysli NFZ a nie sam fakt posiadania wibratora, oczywiscie sztuczny czy naturalny to bardzo powazna sprawa :P

Jeśli chodzi o depresje, moje spostrzeżenia są takie, iż doprowadzić do niej mogą czynniki natury psychicznej, duży stres, trauma które to prowadza do wyniszczenia organizmu pod względem biologicznym i aby to odwrócić, trzeba te niedobory uzupełnić by dojść do równowagi, sama terapia psychologiczna może być niewystarczająca, bo stres to nie tylko wyniszczenie psychiczne ale i organiczne.
I patrząc z innego punktu, niekoniecznie stres może być początkiem całego procesu, mogą to być niedobory organiczne prowadzące do osłabienia sfery psychicznej.
To jest takie samonapędzające się koło gdzie psyche zależy od ciała a ciało od psyche.
Bo nawet przeżywając jakąś traumę, jeśli organizm jest silny pod względem biologicznym, łatwiej sobie z nią poradzi, szybciej dojdzie do równowagi.
Są ludzie, którzy twierdzą że latami choruja na depresje, wydaje mi się że te jednostki przywiązują zbyt małą wage do odbudowy biologicznej.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 21:02   

gusia_29 napisał/a:
Molka napisał/a:
Gdy organizm osłabiony, pozbawiony energii to sex tylko pogłebia wyczerpanie, do seksu tez trzeba byc zdrowym. Zreszta to działa tak, zdrowy ma ochote na bzykanie, chory nie mysli o bzykanku tylko o tym jak wyzdrowiec i nabrac sił.
:]



Myślę że to co piszesz to bardzo ogromne uogólnienie. Jeśli chodzi o mnie sex, bliskość czy nawet przytulanie daje mi ogromnego kopa energii - fakt że jest to krótkotrwałe ale jest. Ja jestem chora przez 365 dni w roku o różnym nasileniu i uwierz że kiedy mam najgorszego doła bliskość dotyk kogoś bliskiego - no może nie do końca stosunek działa cuda. Gdybym miała czekać na sex aż wyzdrowieje do dziś była bym cnotliwa. a czy chory myśli tylko o tym aby wyzdrowieć?? Nie wiem mam wątpliwości sex świetnie rozladowuje emocje a chory ma ich aż za dużo. To wszystko zależy od choroby jak mam przeziębienie to nie myślę o seksie ale kiedy chodzi o depresję to ta choroba jest dla mnie jak przyjaciel, który mnie nie opóści do końca życia. Tak jak napisal Grzegorz "Przydało by się też trochę endorfin więc trochę ćwiczeń, masaż i . . . seks "

Dotyk czy przytulanie to nie to samo co sex, chyba ze ten sex to taki na pół gwizdka. Człowiek z depresją nie ma siły podniesc ręki, jest jak flak, wiec przytulanie czy glaskanie czy mile słowo osoby blikiej, kochanej osoby moze dac mu ukojenie. A jesli masz siłe na dobry sex, to nie jest z Tobą tak źle. :P
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 21:05   

Grzegorz Rec napisał/a:
Kangur jest chyba w pierwszym etapie zakwaszania krwi.

:hihi: :hihi:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 21:25   

gusia_29 napisał/a:
Molka napisał/a:
Gdy organizm osłabiony, pozbawiony energii to sex tylko pogłebia wyczerpanie, do seksu tez trzeba byc zdrowym. Zreszta to działa tak, zdrowy ma ochote na bzykanie, chory nie mysli o bzykanku tylko o tym jak wyzdrowiec i nabrac sił.
:]

ale kiedy chodzi o depresję to ta choroba jest dla mnie jak przyjaciel, który mnie nie opóści do końca życia.

to jest bardzo wymowny tekst, faktycznie, nie opuści Cie do końca życia bo człowiek z takim myśleniem jest dowodem na to, ze choroba jest mu do czegoś potrzebna, "ucieczka w chorobę" jako reakcja obronna organizmu na zbyt duże obciążenie emocjonalne mające swe źródło w nierozwiązanych problemach.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Gru 21, 2013 22:07   

Molka napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Molka napisał/a:
Gdy organizm osłabiony, pozbawiony energii to sex tylko pogłebia wyczerpanie, do seksu tez trzeba byc zdrowym. Zreszta to działa tak, zdrowy ma ochote na bzykanie, chory nie mysli o bzykanku tylko o tym jak wyzdrowiec i nabrac sił.
:]

ale kiedy chodzi o depresję to ta choroba jest dla mnie jak przyjaciel, który mnie nie opóści do końca życia.

to jest bardzo wymowny tekst, faktycznie, nie opuści Cie do końca życia bo człowiek z takim myśleniem jest dowodem na to, ze choroba jest mu do czegoś potrzebna, "ucieczka w chorobę" jako reakcja obronna organizmu na zbyt duże obciążenie emocjonalne mające swe źródło w nierozwiązanych problemach.



Myślę że masz rację na pewno mam jakieś nierozwiązane sprawy z dzieciństwa. Z niektórych zdaje sobie sprawę z niektórych nie, Ale wiem jedno nie uciekam w chorobę. Przez cale życie dużo pracowałam żyłam pracą i było mi z tym dobrze, byłam świetnym pracownikiem do wszystkiego doszłam sama. Całe życie walczyłam o normalne życie no i mam 2 dzieci 1 faceta no i 3 koty choć nie wiem czy to normalne. Ale kocham zwierzęta. Depresja nie jest wyleczalna i nauczyłam się z nią żyć co nie znaczy że nie walczę z nią. Szukam dobrego psychiatry dla potwierdzenia diagnozy zmieniam styl żywienia bo chce Wierzyc że to mi pomorze. Ale Ty chyba nie masz pojęcia jak to jest i mam nadzieję że się nie dowiesz. Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie
PS.
Co z Tobą jest nie tak że jesteś na tym forum ??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 10:53   

gusia_29 napisał/a:
Molka napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Molka napisał/a:
Gdy organizm osłabiony, pozbawiony energii to sex tylko pogłebia wyczerpanie, do seksu tez trzeba byc zdrowym. Zreszta to działa tak, zdrowy ma ochote na bzykanie, chory nie mysli o bzykanku tylko o tym jak wyzdrowiec i nabrac sił.
:]

ale kiedy chodzi o depresję to ta choroba jest dla mnie jak przyjaciel, który mnie nie opóści do końca życia.

to jest bardzo wymowny tekst, faktycznie, nie opuści Cie do końca życia bo człowiek z takim myśleniem jest dowodem na to, ze choroba jest mu do czegoś potrzebna, "ucieczka w chorobę" jako reakcja obronna organizmu na zbyt duże obciążenie emocjonalne mające swe źródło w nierozwiązanych problemach.



Myślę że masz rację na pewno mam jakieś nierozwiązane sprawy z dzieciństwa. Z niektórych zdaje sobie sprawę z niektórych nie, Ale wiem jedno nie uciekam w chorobę. Przez cale życie dużo pracowałam żyłam pracą i było mi z tym dobrze, byłam świetnym pracownikiem do wszystkiego doszłam sama. Całe życie walczyłam o normalne życie no i mam 2 dzieci 1 faceta no i 3 koty choć nie wiem czy to normalne. Ale kocham zwierzęta. Depresja nie jest wyleczalna i nauczyłam się z nią żyć co nie znaczy że nie walczę z nią. Szukam dobrego psychiatry dla potwierdzenia diagnozy zmieniam styl żywienia bo chce Wierzyc że to mi pomorze. Ale Ty chyba nie masz pojęcia jak to jest i mam nadzieję że się nie dowiesz. Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie
PS.
Co z Tobą jest nie tak że jesteś na tym forum ??

Niekoniecznie z dzieciństwa, ludzie wrażliwi tak czasami reagują na problemy życiowe, gusia29, ucieczka w chorobe nie jest świadoma, to wszystko dzieje się na poziomie podświadomości, świadomie człowiek chce byc zdrowy ale ponieważ nie umie sobie poradzic, to poświadomie reaguje chorobą.
Jeśli chodzi o mnie, to uwierz mam pojęcie, bo też należe do wrażliwców, a takim jest dużo bardziej pod górkę w życiu, niz gruboskórnym.
Dlaczego tu jestem? Kiedyś byłam na dicie optymalnej jeszcze za nim dowiedziałam sie że istnieje forum dr Kwasniewskiego, miałam problemy jelitowe i różne inne (myśle bardziej o podłożu psychosomatycznym) i potem dowiedziałam się o forum drKwasniewskiego, zaczełam tam pisac, poznałam ludzi , zaczęłam się wglębiac w diete , dyskutowaliśmy bardzo duzo na jej temat, o błedach które mozna popelnic itd, na początku nie wiedzialam ze istnieje Dobradieta, dopiero po jakims czasie dowiedziałam sie od forumowiczów, oni pisali również tutaj i w koncu zdecydowałam sie załozyc konto na DD, tutaj poznałam nowe osobowości, nowe punkty widzenia, poszerzałam horyzonty wiedzy, wyciągałam wnioski a wszystko po to by dla siebie ugrac jak najwiecej. W koncu zostałam moderatorem i jestem propagatorką zdrowego stylu życia.
Pytasz co ze mną jest nie tak że tu pisze, mam wykształcenie medyczne więc bliska jest mi jest tematyka dotycząca zdrowia, interesują mnie tematy które traktują o chorobach, o próbach radzenia sobie z nimi niekoniecznie metodami medycyny konwencjonalnej, z tym spotykam sie na co dzień w realu.
To że ludzie wchodzą na takie fora i szukają rozwiązań swoich problemów jest dla mnie czymś jak najbardziej pozytywnym, świadczy to o tym, że nie poddają się bierności, chcą coś zmienic w swoim życiu na plus. Coś nie tak jest z kimś, kto nie robi nic by zaradzic swoim problemom, nie poszukuje, nie poszerza swojej wiedzy by dowiedzic się jak najwięcej o przyczynach i skutkach.
Ponieważ tutaj jesteś, znaczy że chcesz zmian a to jest pierwszy krok ku lepszemu. :P
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 11:28   

g69 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W depresji należy spożywać względnie dużo białka, 1,2 g/kg, nie zaniżać drastycznie węglowodanów, jeść ich tak około 100 g i tylko pilnować, żeby zbyt duża ich ilość nie spowodowała tycia.

Jeżeli chodzi o węglowodany , to zaleca Pan więcej ,niż Lutz.
czy można wiedzieć ,czemu należy więcej spożywać węglowodanów w stosunku do zaleceń Lutza?
I jaki rodzaj węglowodanów jest szczególnie jest zalecany?
A jaki zdecydowanie należy wykluczyć?
Generalnie należy unikać węglowodanów prostych. I nie dlatego, że się szybciej wchłaniają niż skrobia. Tak na prawdę, nie ma wielkiej różnicy pomiędzy węglowodanami prostymi i złożonymi w szybkości trawienia, to zaledwie kilkanaście minut.
Chodzi o to, co towarzyszy tym grupom węglowodanów. Jabłko czy sok owocowy spożywa się samodzielnie. Nie smarujemy jabłka masłem. Soki są czystym cukrem, bez stałych dodatków wypełniających żołądek. Nigdzie w przyrodzie i nigdy coś takiego nie występowało. To dezorientuje układ trawienny i nakręca spiralę łaknienia.

Natomiast warzywa i pieczywo jemy z dodatkiem tłuszczu i białka w postaci zrównoważonego posiłku. Nawet do samych warzyw dodajemy oliwę z oliwek, śmietanę lub majonez. Dlatego warzywa i pieczywo są lepsze, bo trudniej się takim zestawem przejeść i nie powoduje bluesa cukrowego. Nie trzeba do tego mieć szczególnej wiedzy.

Żeby prawidłowo przyswajać soczki, trzeba ich spożycie korelować z wysiłkiem fizycznym, tak, jak to robią sportowcy. A to już gąszcz szczegółów.

Lutz przyjął dawno temu granicę 6-ciu jednostek chlebowych czyli 72g. Wziął to z dawnych zaleceń dla cukrzyków, sformułowanych przed odkryciem insuliny.
Praktyka pokazuje, że w zasadzie korzystniej jest spożywać trochę więcej węglowodanów,. Większość osób lepiej się czuje na 100-120 gramach i łatwiej toleruje takie ograniczenie węglowodanów.
Nie ma przeciwwskazań, żeby jeść ich mniej, 40g, ale wtenczas obowiązkowo nie można zaniżać białka. A szczególnie kobiety nie przepadają za dużą ilością białka, na poziomie 1,5g/kg.
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 13:22   

Molka napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Molka napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Molka napisał/a:
Gdy organizm osłabiony, pozbawiony energii to sex tylko pogłebia wyczerpanie, do seksu tez trzeba byc zdrowym. Zreszta to działa tak, zdrowy ma ochote na bzykanie, chory nie mysli o bzykanku tylko o tym jak wyzdrowiec i nabrac sił.
:]

ale kiedy chodzi o depresję to ta choroba jest dla mnie jak przyjaciel, który mnie nie opóści do końca życia.

to jest bardzo wymowny tekst, faktycznie, nie opuści Cie do końca życia bo człowiek z takim myśleniem jest dowodem na to, ze choroba jest mu do czegoś potrzebna, "ucieczka w chorobę" jako reakcja obronna organizmu na zbyt duże obciążenie emocjonalne mające swe źródło w nierozwiązanych problemach.



Myślę że masz rację na pewno mam jakieś nierozwiązane sprawy z dzieciństwa. Z niektórych zdaje sobie sprawę z niektórych nie, Ale wiem jedno nie uciekam w chorobę. Przez cale życie dużo pracowałam żyłam pracą i było mi z tym dobrze, byłam świetnym pracownikiem do wszystkiego doszłam sama. Całe życie walczyłam o normalne życie no i mam 2 dzieci 1 faceta no i 3 koty choć nie wiem czy to normalne. Ale kocham zwierzęta. Depresja nie jest wyleczalna i nauczyłam się z nią żyć co nie znaczy że nie walczę z nią. Szukam dobrego psychiatry dla potwierdzenia diagnozy zmieniam styl żywienia bo chce Wierzyc że to mi pomorze. Ale Ty chyba nie masz pojęcia jak to jest i mam nadzieję że się nie dowiesz. Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie
PS.
Co z Tobą jest nie tak że jesteś na tym forum ??

Niekoniecznie z dzieciństwa, ludzie wrażliwi tak czasami reagują na problemy życiowe, gusia29, ucieczka w chorobe nie jest świadoma, to wszystko dzieje się na poziomie podświadomości, świadomie człowiek chce byc zdrowy ale ponieważ nie umie sobie poradzic, to poświadomie reaguje chorobą.
Jeśli chodzi o mnie, to uwierz mam pojęcie, bo też należe do wrażliwców, a takim jest dużo bardziej pod górkę w życiu, niz gruboskórnym.
Dlaczego tu jestem? Kiedyś byłam na dicie optymalnej jeszcze za nim dowiedziałam sie że istnieje forum dr Kwasniewskiego, miałam problemy jelitowe i różne inne (myśle bardziej o podłożu psychosomatycznym) i potem dowiedziałam się o forum drKwasniewskiego, zaczełam tam pisac, poznałam ludzi , zaczęłam się wglębiac w diete , dyskutowaliśmy bardzo duzo na jej temat, o błedach które mozna popelnic itd, na początku nie wiedzialam ze istnieje Dobradieta, dopiero po jakims czasie dowiedziałam sie od forumowiczów, oni pisali również tutaj i w koncu zdecydowałam sie załozyc konto na DD, tutaj poznałam nowe osobowości, nowe punkty widzenia, poszerzałam horyzonty wiedzy, wyciągałam wnioski a wszystko po to by dla siebie ugrac jak najwiecej. W koncu zostałam moderatorem i jestem propagatorką zdrowego stylu życia.
Pytasz co ze mną jest nie tak że tu pisze, mam wykształcenie medyczne więc bliska jest mi jest tematyka dotycząca zdrowia, interesują mnie tematy które traktują o chorobach, o próbach radzenia sobie z nimi niekoniecznie metodami medycyny konwencjonalnej, z tym spotykam sie na co dzień w realu.
To że ludzie wchodzą na takie fora i szukają rozwiązań swoich problemów jest dla mnie czymś jak najbardziej pozytywnym, świadczy to o tym, że nie poddają się bierności, chcą coś zmienic w swoim życiu na plus. Coś nie tak jest z kimś, kto nie robi nic by zaradzic swoim problemom, nie poszukuje, nie poszerza swojej wiedzy by dowiedzic się jak najwięcej o przyczynach i skutkach.
Ponieważ tutaj jesteś, znaczy że chcesz zmian a to jest pierwszy krok ku lepszemu. :P



A wiesz Molka co mnie najbardziej denerwuje?? To że w ostatnim czasie słyszę że jako osoba chora na depresję jestem egocentryczną osobą i gdybym nie myślała tylko o sobie była bym zdrowa, że jestem wrakiem człowieka. Że jeśli jestem chora to powinnam być jak ten flak, który leży w łóżku i nic nie robi bo na nic nie ma sił. Zastanawia mnie jaki macie obraz mojej osoby?? Mam ogrom ograniczeń z powodu mojej choroby, zresztą do tego mój bardzo wysoki poziom empatii przeszkadza mi w życiu. Do tego jeszcze samoistne drżenie to jakaś koszmarna choroba, która postępuje z czasem. Aby było śmieszniej nie ma na nią lekarstwa można brać leki ale to nie do końca pomaga. Jak widzisz moje życie to ciągle udowadnianie że mimo depresji potrafię żyć w miarę normalnie i że nie jestem alkoholiczką. Życie jest ciężkie Kiedy Twój umysł pracuje na wysokich obrotach przez cały dzień i nie potrafi przestać. Kiedy ktoś choruje na raka, ma nadciśnienie czy inne schorzenia współczuje a mnie wmawia się że mam różnego rodzaju schorzenia albo po prostu jestem leniem i nic mi się nie chce no trzeba dodać bardzo egocentrycznym leniem bo w końcu myślę tylko o sobie.
Piszę to ogólnie nie chce abyś pomyślała że to atak na Twoją osobę. Choć mam kilka powodów aby Ciebie nie lubić ;) bo nie dość że inteligentna, wykształcona to jeszcze atrakcyjna ;)

Jestem tu ponieważ moje samopoczucie ulega pogorszeniu a nie chce spaść na samo dno, a jestem mimo wszystko bojową kobietą i potrafię walczyć. idzie mi to z trudem ale jak taran idę do przodu nie przejmując się tym co mowią inni. Po malutku dojdę do odpowiedniej diety dla mnie.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 13:33   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
g69 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W depresji należy spożywać względnie dużo białka, 1,2 g/kg, nie zaniżać drastycznie węglowodanów, jeść ich tak około 100 g i tylko pilnować, żeby zbyt duża ich ilość nie spowodowała tycia.

Jeżeli chodzi o węglowodany , to zaleca Pan więcej ,niż Lutz.
czy można wiedzieć ,czemu należy więcej spożywać węglowodanów w stosunku do zaleceń Lutza?
I jaki rodzaj węglowodanów jest szczególnie jest zalecany?
A jaki zdecydowanie należy wykluczyć?
Generalnie należy unikać węglowodanów prostych. I nie dlatego, że się szybciej wchłaniają niż skrobia. Tak na prawdę, nie ma wielkiej różnicy pomiędzy węglowodanami prostymi i złożonymi w szybkości trawienia, to zaledwie kilkanaście minut.
Chodzi o to, co towarzyszy tym grupom węglowodanów. Jabłko czy sok owocowy spożywa się samodzielnie. Nie smarujemy jabłka masłem. Soki są czystym cukrem, bez stałych dodatków wypełniających żołądek. Nigdzie w przyrodzie i nigdy coś takiego nie występowało. To dezorientuje układ trawienny i nakręca spiralę łaknienia.

Natomiast warzywa i pieczywo jemy z dodatkiem tłuszczu i białka w postaci zrównoważonego posiłku. Nawet do samych warzyw dodajemy oliwę z oliwek, śmietanę lub majonez. Dlatego warzywa i pieczywo są lepsze, bo trudniej się takim zestawem przejeść i nie powoduje bluesa cukrowego. Nie trzeba do tego mieć szczególnej wiedzy.

Żeby prawidłowo przyswajać soczki, trzeba ich spożycie korelować z wysiłkiem fizycznym, tak, jak to robią sportowcy. A to już gąszcz szczegółów.

Lutz przyjął dawno temu granicę 6-ciu jednostek chlebowych czyli 72g. Wziął to z dawnych zaleceń dla cukrzyków, sformułowanych przed odkryciem insuliny.
Praktyka pokazuje, że w zasadzie korzystniej jest spożywać trochę więcej węglowodanów,. Większość osób lepiej się czuje na 100-120 gramach i łatwiej toleruje takie ograniczenie węglowodanów.
Nie ma przeciwwskazań, żeby jeść ich mniej, 40g, ale wtenczas obowiązkowo nie można zaniżać białka. A szczególnie kobiety nie przepadają za dużą ilością białka, na poziomie 1,5g/kg.
JW


Przed długi czas starałam się zamiast słodyczy jeść owoce i z tego co widzę to raczej nie jest dobre rozwiązanie. A jeśli połączyć owoce ze śmietaną, jogurtem?? Bardzo lubię owoce i nie chciałabym z nich rezygnować.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 14:38   

gusia_29 napisał/a:

A wiesz Molka co mnie najbardziej denerwuje?? To że w ostatnim czasie słyszę że jako osoba chora na depresję jestem egocentryczną osobą i gdybym nie myślała tylko o sobie była bym zdrowa, że jestem wrakiem człowieka. Że jeśli jestem chora to powinnam być jak ten flak, który leży w łóżku i nic nie robi bo na nic nie ma sił. Zastanawia mnie jaki macie obraz mojej osoby?? Mam ogrom ograniczeń z powodu mojej choroby, zresztą do tego mój bardzo wysoki poziom empatii przeszkadza mi w życiu. Do tego jeszcze samoistne drżenie to jakaś koszmarna choroba, która postępuje z czasem. Aby było śmieszniej nie ma na nią lekarstwa można brać leki ale to nie do końca pomaga. Jak widzisz moje życie to ciągle udowadnianie że mimo depresji potrafię żyć w miarę normalnie i że nie jestem alkoholiczką. Życie jest ciężkie Kiedy Twój umysł pracuje na wysokich obrotach przez cały dzień i nie potrafi przestać. Kiedy ktoś choruje na raka, ma nadciśnienie czy inne schorzenia współczuje a mnie wmawia się że mam różnego rodzaju schorzenia albo po prostu jestem leniem i nic mi się nie chce no trzeba dodać bardzo egocentrycznym leniem bo w końcu myślę tylko o sobie.
Piszę to ogólnie nie chce abyś pomyślała że to atak na Twoją osobę. Choć mam kilka powodów aby Ciebie nie lubić ;) bo nie dość że inteligentna, wykształcona to jeszcze atrakcyjna ;)

Jestem tu ponieważ moje samopoczucie ulega pogorszeniu a nie chce spaść na samo dno, a jestem mimo wszystko bojową kobietą i potrafię walczyć. idzie mi to z trudem ale jak taran idę do przodu nie przejmując się tym co mowią inni. Po malutku dojdę do odpowiedniej diety dla mnie.

To że ludzie odbierają Cię tak jak piszesz przyjmij jako norme ponieważ prawdopodobnie inaczej nie bedzie i tego nie zmienisz. Ludzie z depresjami czy nerwicami z pozoru wygladają na zdrowych ale jednym z osiowych objawów tego rodzaju chrób jest własnie egocentryzm nie mający nic wspólnego z brakiem empatii wynikajacy z lęku o zdrowie, o życie który u nich jest szczególnie nasilony, to jest naturalny proces i ktoś kto to rozumie, będzie wspierał, bedzie podporą, a kto tego nie rozumie, bedzie postrzegał takiego człowieka jako egoistę który skupia sie tylko na sobie i nie dostrzega co sie dzieje w okół niego. Zawałowcy gdzie życie może byc poważnie zagrożone mogą miec niższy poziom lęku niż ludzie borykający się z chorobami dotyczącymi psyche (wiem to od psychologa). Zresztą każda choroba spacza psychikę, dlatego ze człowiek staje sie niewolnikiem samego siebie, martwi sie, jest smutny, zadaje sobie pytanie dlaczego inni ciesza sie życiem a on musi zmagac sie ze sobą, trudno byc haapy gdy cos dolega, mozna przez chwile o tym zapomniec, ale potem to wraca i kolo sie zamyka. Ale Ty nie możesz przejmowac się negatywnymi reakcjami innych, to Twoje życie i masz prawo do własnych emocji, do własnych reakcji i nikomu nic do tego. Najważniejsze to skupic sie na sprawach istotnych dla Ciebie, teraz jesteś na etapie układania diety która ma Cię postawic na nogi i tego się trzymaj, nie od razu Kraków zbudowali, małymi kroczkami odbudujesz się na nowo, czego życzę Ci z całego serca. Czytaj posty Pana Witolda, z czasem oswoisz się z tą wiedzą i bedzie Ci łatwiej kojarzyc o co chodzi. Początki są trudne ale warto. ;)
 
     
g69 

Wiek: 54
Dołączył: 27 Lis 2013
Posty: 331
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 15:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W depresji należy spożywać względnie dużo białka, 1,2 g/kg, nie zaniżać drastycznie węglowodanów, jeść ich tak około 100 g i tylko pilnować, żeby zbyt duża ich ilość nie spowodowała tycia.

Temat mnie zaciekawił,bo osoby bliskie mojej rodzinie trafiają do szpitala. Jak do tej pory problem ten dotyczy Pań. Według medycyny akademickiej mamy do czynienia z depresją poporodową ,a w innych przypadkach z depresją lękową .
Leczenie ,to kilkutygodniowy pobyt w szpitalu,rozmowy z psychologiem i przede wszystkim leki.
Przy najbliższej okazji zapytam, jak wygląda karmienie w szpitalu.
A teraz dla lepszego zrozumienia zagadnienia .Np kobieta lat 40 wzrost 160 .Jak przykładowo mógłby wyglądać jeden dzień żywieniowy począwszy od śniadania a zakończony na kolacji?.
Aha jeszcze jedno .Po wyjściu ze szpitala perspektywa jest taka,że prawdopodobnie nie rozstaną się z lekami.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 18:52   

Cytat:
To że ludzie odbierają Cię tak jak piszesz przyjmij jako norme ponieważ prawdopodobnie inaczej nie bedzie i tego nie zmienisz. Ludzie z depresjami czy nerwicami z pozoru wygladają na zdrowych ale jednym z osiowych objawów tego rodzaju chrób jest własnie egocentryzm nie mający nic wspólnego z brakiem empatii wynikajacy z lęku o zdrowie, o życie który u nich jest szczególnie nasilony, to jest naturalny proces i ktoś kto to rozumie, będzie wspierał, bedzie podporą, a kto tego nie rozumie, bedzie postrzegał takiego człowieka jako egoistę który skupia sie tylko na sobie i nie dostrzega co sie dzieje w okół niego. Zawałowcy gdzie życie może byc poważnie zagrożone mogą miec niższy poziom lęku niż ludzie borykający się z chorobami dotyczącymi psyche (wiem to od psychologa). Zresztą każda choroba spacza psychikę, dlatego ze człowiek staje sie niewolnikiem samego siebie, martwi sie, jest smutny, zadaje sobie pytanie dlaczego inni ciesza sie życiem a on musi zmagac sie ze sobą, trudno byc haapy gdy cos dolega, mozna przez chwile o tym zapomniec, ale potem to wraca i kolo sie zamyka. Ale Ty nie możesz przejmowac się negatywnymi reakcjami innych, to Twoje życie i masz prawo do własnych emocji, do własnych reakcji i nikomu nic do tego. Najważniejsze to skupic sie na sprawach istotnych dla Ciebie, teraz jesteś na etapie układania diety która ma Cię postawic na nogi i tego się trzymaj, nie od razu Kraków zbudowali, małymi kroczkami odbudujesz się na nowo, czego życzę Ci z całego serca. Czytaj posty Pana Witolda, z czasem oswoisz się z tą wiedzą i bedzie Ci łatwiej kojarzyc o co chodzi. Początki są trudne ale warto. ;)




Czytam to co pisze Pan Witold i staram się wyciągać wnioski. Już zrobiłam pierwsze kroki nie już chleba, ograniczyłam do minimum jedzenie produktów z mąki a że lubię kluski, pierogi to nie jest łatwe. Szukam zamienników. Kiedy spoglądam na etykietki spoglądam nie tylko na składniki a dokładniej na ilość składników ale na ilość białka. Wiem ze to są małe kroczki ale od czegoś trzeba zacząć. Nie dawno zmieniałam swoją dietę sugerując się tym jak zdrowe są otręby płatki owsiane, żytnie czy orkiszowe. Do tego owoce warzywa. Pieczywo pełnoziarniste, makarony z pszenicy durum czy również pełnoziarniste. Znowu czeka mnie rewolucja żywieniowa i szczerze napiszę że jest to dla mnie ogromne wyzwanie co sprawia że mam więcej energii. Szukam przepisów informacji. Lubię wyzwania. To daje mi siłę do działania.
W moim otoczeniu tylko kilka osób wie że zmagam się z depresją. Są to bardzo nieliczne jednostki, nie uważam że powinnam o tym informować ludzi. Nie przejmuje się tym co ludzie o mnie mówią nie interesuje się plotkami. Tylko bardzo mnie zaskoczyło tutaj na forum że nagle większość osób stwierdziło to na pewno nie depresja tylko..... a mnie ciekawi na jakiej podstawie?? Są miesiące, że nie myślę o swojej chorobie i to że pisałam że depresja to moja przyjaciółka to dlatego że się pogodziłam się z tym.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Gru 22, 2013 20:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 18:57   

Molka, była byś świetnym negocjatorem. Faktem jest że problem Dagmary jest chwiejność nastroju. Pamiętam czasy kiedy wysokie węgle sprawiały że poziom stresu był ogromny. Większość ludzi tak ma więc uznawałem to za stan naturalny. Od kiedy węglowodany zaczęły być znikomą częścią mojej diety nastrój nie podlega wahaniom a stres nawet w trudnych momentach życiowych jest minimalny. Dystans jakiego nabrałem do wielu rzeczy umożliwia zajmowanie się rzeczami ważnymi. Wszystkie drogi prowadzą więc do Lutza. :)
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 19:24   

Grzegorz Rec napisał/a:
Molka, była byś świetnym negocjatorem. Faktem jest że problem Dagmary jest chwiejność nastroju. Pamiętam czasy kiedy wysokie węgle sprawiały że poziom stresu był ogromny. Większość ludzi tak ma więc uznawałem to za stan naturalny. Od kiedy węglowodany zaczęły być znikomą częścią mojej diety nastrój nie podlega wahaniom a stres nawet w trudnych momentach życiowych jest minimalny. Dystans jakiego nabrałem do wielu rzeczy umożliwia zajmowanie się rzeczami ważnymi. Wszystkie drogi prowadzą więc do Lutza. :)



Przepraszam Ciebie Grzegorz ale myślę że swój spokój, a może raczej jego brak udowodniłeś w poście "ekologizujmy się". Gdzie widać było jak Ciebie nerwy poniosły. Zresztą to nie jedyny przykład kiedy tracisz kontrolę nad swoimi nerwami.

A problemem Dagmary nie jest chwiejność nastroju.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 20:16   

Wszystko o czym piszę na tym forum a co nie dotyczy fanatycznego podejścia do DO jest pisane przeze mnie bez emocji, z humorem i dystansem.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 20:30   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wszystko o czym piszę na tym forum a co nie dotyczy fanatycznego podejścia do DO jest pisane przeze mnie bez emocji, z humorem i dystansem.



Byłam bardzo ciekawa co odpiszesz a że poszukuję przepisow na wiglilijna kolację to spoglądam sobie. Myślę ta wiadomość, którą wkleiłam jest takim dowodem na brak emocji oraz poczucie humoru :D Zresztą to nie jedyny taki przykład. Nawet jeśli chodzi o fanatyczne poglądy innych to wcale nie znaczy że trzeba kogoś obrażać. Kiedy ludzie tracą nerwy i ponoszą ich emocje w dyskusji znaczy to raczej o tym że nie mają argumentów w dyskusji.

"Sylwio jestem porażony twoimi zdolnościami w zakresie dedukcji. Sherlock Holmes to przy tobie wioskowy głupek. Gdybyś takie talenty wykazywała w muzyce występowała byś jako suppost przed którymś z dziecięcych zespołów pieśni i tańca. Ani ty ani vvv nie macie za grosz wiedzy o życiu i ludziach. To że się spieramy z Geą nie oznacza że nie mamy dyskutować. Spór to też dialog."
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 20:49   

To było pisane z dystansem.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 20:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
To było pisane z dystansem.




Przepraszam ale z dystansem do kogo?? Bo na pewno nie bez emocji.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 21:01   

Nie da się określić emocji w słowie pisanym więc mogli byśmy tak gdybać do końca świata.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 21:08   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie da się określić emocji w słowie pisanym więc mogli byśmy tak gdybać do końca świata.


Emocje są widoczne jak na dłoni, no chyba że ktos ma problemy ze wzrokiem to fakt nic nie zobaczy. Ewidętnie już w pierwszym zdaniu można wyczuć bardzo duży ładunek bardzo negatywnych emocji. A co do dyskusji to bardzo chetnie podyskutuję.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:02   

Nic tu nie pasuje do depresji, nawet gdyby mocno nagiąć jej definicję. Ale to nie jest temat do rozważań tuż przed świętami ;)
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Nie Gru 22, 2013 22:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:06   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nic tu nie pasuje do depresji, nawet gdyby mocno nagiąć jej definicję. Ale to nie jest powód do rozważań przed świętami ;)



Co nie pasuje do depresji?? Poproszę o konkrety?

Oj tam oj tam czas przed świętami jest tak samo dobry jak i po świętach. A rozmowa zaczyna się robić coraz bardziej interesująca :]
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:26   

gusia jeśli zaczęłaś coś zmieniać w diecie to napisz, jak się czujesz?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:27   

gusia_29 napisał/a:

Czytam to co pisze Pan Witold i staram się wyciągać wnioski. Już zrobiłam pierwsze kroki, nie jem już chleba, ograniczyłam do minimum jedzenie produktów z mąki a że lubię kluski, pierogi to nie jest łatwe. Szukam zamienników. Kiedy spoglądam na etykietki spoglądam nie tylko na składniki a dokładniej na ilość składników ale na ilość białka. Wiem ze to są małe kroczki ale od czegoś trzeba zacząć. Nie dawno zmieniałam swoją dietę sugerując się tym jak zdrowe są otręby płatki owsiane, żytnie czy orkiszowe. Do tego owoce warzywa. Pieczywo pełnoziarniste, makarony z pszenicy durum czy również pełnoziarniste. Znowu czeka mnie rewolucja żywieniowa i szczerze napiszę że jest to dla mnie ogromne wyzwanie co sprawia że mam więcej energii. Szukam przepisów informacji. Lubię wyzwania. To daje mi siłę do działania.
W moim otoczeniu tylko kilka osób wie że zmagam się z depresją. Są to bardzo nieliczne jednostki, nie uważam że powinnam o tym informować ludzi. Nie przejmuje się tym co ludzie o mnie mówią nie interesuje się plotkami. Tylko bardzo mnie zaskoczyło tutaj na forum że nagle większość osób stwierdziło to na pewno nie depresja tylko..... a mnie ciekawi na jakiej podstawie?? Są miesiące, że nie myślę o swojej chorobie i to że pisałam że depresja to moja przyjaciółka to dlatego że się pogodziłam się z tym.

Z czasem "przyjaciółka" odejdzie jak cień po zachodzie słońca, to tylko kwestia czasu.. :P
No widzisz, już stawiasz pierwsze kroki, jestes bogatsza o pewną wiedze, to sprawia, ze wraca nadzieja na poprawe , to z kolei daje energie do dalszego działania i tak ma byc.

Poza tym będąc tutaj, masz kontakt z ludźmi którzy bardziej lub mniej emocjonalnie wyrażają swoje opinie, dyskutują, ważne jest to, by wyłapac dla siebie najistotniejsze kwestie , mądre rady, nie każda rada jest mądra więc trzeba umiec oddzielic ziarno od plew. ;)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:31   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nic tu nie pasuje do depresji, nawet gdyby mocno nagiąć jej definicję. Ale to nie jest temat do rozważań tuż przed świętami ;)

Grzesiek, prowokujesz i masz z tego ubaw, przyznaj sie bez bicia ze mam racje. :P
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:40   

sylwiazłodzi napisał/a:
gusia jeśli zaczęłaś coś zmieniać w diecie to napisz, jak się czujesz?




Sylwia na razie jeszcze za wcześnie na jakieś konkretne odczucia. Ale mam przypływ energi i dobrego humoru szukam produktów bezglutenowych, przepisów i to daje mi sporo radości. A że lubię eksperymenty w kuchni to jest to dla mnie ogromne wyzwanie. Szukam czegoś co będzie jadła cała rodzina. Dzis na kolację ja z dzieciakimi jadłam pieczywo chrupkie kukurydziane. Mam nadzieję że całej rodzinie wyjdzie to na zdrowie :)
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:47   

Molka napisał/a:
Grzegorz Rec napisał/a:
Nic tu nie pasuje do depresji, nawet gdyby mocno nagiąć jej definicję. Ale to nie jest temat do rozważań tuż przed świętami ;)

Grzesiek, prowokujesz i masz z tego ubaw, przyznaj sie bez bicia ze mam racje. :P


Ja bym bardzo chciała poznać opinię Grzegorza :) to bardzo ciekawe co pisze a co do prowokacji?? MYślisz że ma z tego ubaw?? Ja raczej nie, kiedyś chial prowokować GEA ale wszyszlo jak wyszlo każdy może przeczytać. Żeby nie było ja przy inteligęcji GEA jestem jak Kubuś Puchatek, któremu długie słowa sprawiają trudność ale kto nie lubi Kubusia. Mam nadzieję że Grzegorz do się naciągnąć na dyskusję na temat mojej depresji. To może być bardzo interesująca dyskusja. Oczywiście wzystko bez zbednych emocji ale za to z dystansem i poczuciem humoru. Tym stwierdzeniem Grzegorz troszke zmienił temat naszej rozmowy ale cóż ta jest ciekawsza. W końcu Grzegorz jest bardzo opanownym i spokojnym facetem. Siła spokoju :)
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Nie Gru 22, 2013 23:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Gru 22, 2013 22:51   

Molka napisał/a:
gusia_29 napisał/a:

Czytam to co pisze Pan Witold i staram się wyciągać wnioski. Już zrobiłam pierwsze kroki, nie jem już chleba, ograniczyłam do minimum jedzenie produktów z mąki a że lubię kluski, pierogi to nie jest łatwe. Szukam zamienników. Kiedy spoglądam na etykietki spoglądam nie tylko na składniki a dokładniej na ilość składników ale na ilość białka. Wiem ze to są małe kroczki ale od czegoś trzeba zacząć. Nie dawno zmieniałam swoją dietę sugerując się tym jak zdrowe są otręby płatki owsiane, żytnie czy orkiszowe. Do tego owoce warzywa. Pieczywo pełnoziarniste, makarony z pszenicy durum czy również pełnoziarniste. Znowu czeka mnie rewolucja żywieniowa i szczerze napiszę że jest to dla mnie ogromne wyzwanie co sprawia że mam więcej energii. Szukam przepisów informacji. Lubię wyzwania. To daje mi siłę do działania.
W moim otoczeniu tylko kilka osób wie że zmagam się z depresją. Są to bardzo nieliczne jednostki, nie uważam że powinnam o tym informować ludzi. Nie przejmuje się tym co ludzie o mnie mówią nie interesuje się plotkami. Tylko bardzo mnie zaskoczyło tutaj na forum że nagle większość osób stwierdziło to na pewno nie depresja tylko..... a mnie ciekawi na jakiej podstawie?? Są miesiące, że nie myślę o swojej chorobie i to że pisałam że depresja to moja przyjaciółka to dlatego że się pogodziłam się z tym.

Z czasem "przyjaciółka" odejdzie jak cień po zachodzie słońca, to tylko kwestia czasu.. :P
No widzisz, już stawiasz pierwsze kroki, jestes bogatsza o pewną wiedze, to sprawia, ze wraca nadzieja na poprawe , to z kolei daje energie do dalszego działania i tak ma byc.

Poza tym będąc tutaj, masz kontakt z ludźmi którzy bardziej lub mniej emocjonalnie wyrażają swoje opinie, dyskutują, ważne jest to, by wyłapac dla siebie najistotniejsze kwestie , mądre rady, nie każda rada jest mądra więc trzeba umiec oddzielic ziarno od plew. ;)


Dziekuję za slowa otuchy. Na pewno niejednokrotnie będę pytała w razie jakichklolwiek wątpliwości.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 06:50   

Tak Molciu , poruszenie kwestii seksu to była prowokacja. Jednak ubawić się nie ubawiłem. Ochota na seks i wszystko co piszę Dagmara wyklucza depresję. Nie zmienia to faktu że nastrój u Dagmary chwiejny jest i to bardzo. Przyczyn jest kilka. Charakterystyczne jest stwierdzenie "pomimo choroby nie stałam się...."
To wcale nie oznacza że Dagmara jest dumna z tego że pomimo choroby nie poszła drogą nałogu itp. To jest żal za czasem minionym i za tym czego nie zrobiła a mogła zrobić. Nie ona pierwsza i nie ostatnia poszukuje straconego czasu. Wchodzimy już na tdmat garnka złota na końcu tęczy więc nie brnijmy dalej bo nie ma sensu. Lubię wracać do bajek ale tylko wtedy kiedy czytam je córce.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Gru 23, 2013 07:04, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 08:00   

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak Molciu , poruszenie kwestii seksu to była prowokacja. Jednak ubawić się nie ubawiłem. Ochota na seks i wszystko co piszę Dagmara wyklucza depresję. Nie zmienia to faktu że nastrój u Dagmary chwiejny jest i to bardzo. Przyczyn jest kilka. Charakterystyczne jest stwierdzenie "pomimo choroby nie stałam się...."
To wcale nie oznacza że Dagmara jest dumna z tego że pomimo choroby nie poszła drogą nałogu itp. To jest żal za czasem minionym i za tym czego nie zrobiła a mogła zrobić. Nie ona pierwsza i nie ostatnia poszukuje straconego czasu. Wchodzimy już na tdmat garnka złota na końcu tęczy więc nie brnijmy dalej bo nie ma sensu. Lubię wracać do bajek ale tylko wtedy kiedy czytam je córce.



To co piszesz o seksie a zwłaszcza o jego braku w czasie depresji to klasyczny przykład mechanizmu obronnego ucieczka w chorobę już wiele razy czytałam że osob chore psychicznie mają większy temperament jednak kidy biorą leki psychotropowe ich popęd w dużym stopniu zanika. Na temat zmienności nastroju nadal nie wiem co masz na myśli ale a to że zdajd sobie sprawę że straciłam dużo czasu to motywuje mnie do walki do zmian żywienia do ćwiczeń i aktywności fizycznej. Dziękuję że trafiłam na to forum teraz dopiero zaczynam rozumieć wiele spraw i chyba wiesz o czym pisze prawda?
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 09:56   

Tak Dagmaro, psychotropy powodują nie tylko spadek popędu ale też ogłupiają. Jedynym wyjściem jest przywrócenie równowagi psyche jak i soma. Nie znam innego skutecznego sposobu niż propagowana tu dieta niskowęglowodanowa. Jednak trzeba zwrócić uwagę na ilość białka o którego roli pisał Pan Witold wiele razy. Nie bez powodu bo hormony i neuroprzekaźniki do których wytworzenia potrzebne jest właśnie białko odgrywają główną rolę w przedstawieniu pod tytułem chwiejność nastrojów. Regulacja metabolizmu i innych procesów zachodzących w organizmie za pomocą proporcji B:T:W wymaga wiedzy i otwartego umysłu. Zdaj się więc na administratora i moderatorów tego forum. Nic nie będzie ani szybkie ani łatwe. Wszystko jest sprawą indywidualną. Na tym forum to wiedzą. Moje zdanie jest takie że poradzisz sobie z problemami osobistymi tylko wtedy kiedy to co jesz uczyni silniejszym twój umysł i ciało. Nigdy odwrotnie. Zamiast więc smęcić weź się za odpowiednią dietę. Jeśli będziesz tylko udawać że coś zmieniasz w sposobie odżywiania to będziesz udawać że żyjesz.

A co do mechanizmów obronnych - nie atakuj a nigdy nie będziesz musiała wyrabiać w sobie mechanizmów obronnych. To rada którą udzielam innym choć sam się do niej czasami nie stosuję. Ot taki ze mnie przekorny typ ;]
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Pon Gru 23, 2013 10:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 14:08   

EAnna napisał/a:
gusia_29,
Ty z pewnością nie masz depresji.
W prawdziwej depresji nie chce się nic: ani jeść, ani słuchać muzyki czy czytać cokolwiek - nie mówiąc o pisaniu, nie można tygodniami spać a w głowie łomocze od natłoku myśli-tych najgorszych.
Nawet się nie chce popełnić samobójstwa. Takie zagrożenie pojawia się dopiero w miarę poprawy nastroju.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 14:11   

Grzegorz Rec napisał/a:
Jedynym wyjściem jest przywrócenie równowagi psyche jak i soma. Nie znam innego skutecznego sposobu niż propagowana tu dieta niskowęglowodanowa. Jednak trzeba zwrócić uwagę na ilość białka o którego roli pisał Pan Witold wiele razy.
No i w depresji trzeba pamiętać, żeby nie zaniżać drastycznie węglowodanów, a raczej oscylować w górnej granicy 100-150g. Tyle, żeby nie tyć.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 14:41   

gusia_29 napisał/a:
Tylko bardzo mnie zaskoczyło tutaj na forum że nagle większość osób stwierdziło to na pewno nie depresja tylko..... a mnie ciekawi na jakiej podstawie?? Są miesiące, że nie myślę o swojej chorobie i to że pisałam że depresja to moja przyjaciółka to dlatego że się pogodziłam się z tym.

Skoro tyle osób to mówi, to widocznie tak jest. :)
Mówią to osoby z wieloletnim doświadczeniem, a nie nawiedzeni akolici, których też nie brakuje.

Czy w innych miejscach spotyka się Pani tylko ze współczującym zrozumieniem
i doradzaniem na temat psychoterapii oraz nowych generacji leków?
Do końca życia?
JW
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 16:09   

Grzegorz Rec napisał/a:
Tak Molciu , poruszenie kwestii seksu to była prowokacja. Jednak ubawić się nie ubawiłem. Ochota na seks i wszystko co piszę Dagmara wyklucza depresję. Nie zmienia to faktu że nastrój u Dagmary chwiejny jest i to bardzo. Przyczyn jest kilka. Charakterystyczne jest stwierdzenie "pomimo choroby nie stałam się...."
To wcale nie oznacza że Dagmara jest dumna z tego że pomimo choroby nie poszła drogą nałogu itp. To jest żal za czasem minionym i za tym czego nie zrobiła a mogła zrobić. Nie ona pierwsza i nie ostatnia poszukuje straconego czasu. Wchodzimy już na tdmat garnka złota na końcu tęczy więc nie brnijmy dalej bo nie ma sensu. Lubię wracać do bajek ale tylko wtedy kiedy czytam je córce.

Wyjdźmy od tego, że depresja może miec kilka poziomów zaawansowania, ktoś może miec depresje i nie zadawac sobie z tego sprawy bo jest lekka, moze byc srednio zaawansowana i ciezka i w tym stadium człowiek jest nie dozycia. Dagmara ciezkiej depresji w tym momencie na pewno nie ma, czlowiek z ciężką depresją nie jest zdolny do układania sobie diety i zastanawiania się jak z tego wyjsc.
Pewnie ma obnizenie nastroju, a na taki stan moze wplywac mase czynników, nie wiemy jakie są realacje koleżanki z mężem, może jej wyrzuca że nie dba o siebie (zbędne kilogramy) kobiety w takich wypadkach potrafią bardzo to przezywac, może jakies sprawy związane z pracą, można by wymieniac w nieskonczonosc..
można zadac pytanie a kto nie ma problemów, kazdy ma tylko nie kazdy umie sobie z nimi radzic. Jeden człowiek będzie się zadręczał byle pie-rdołą a drugi nawet by sobie nie pomyślał ze to może byc jakiś problem.
A może najzwyczajniej dziewczyna nie ma z kim pogadac, czuje sie samotna...wchodząc tutaj odżywa bo czuje zainteresowanie swoją osobą?
Najważniejsze że próbuje coś zmienic i to jest sie liczy.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 16:38   

Cytat:
Wyjdźmy od tego, że depresja może miec kilka poziomów zaawansowania, ktoś może miec depresje i nie zadawac sobie z tego sprawy bo jest lekka, moze byc srednio zaawansowana i ciezka i w tym stadium człowiek jest nie dozycia. Dagmara ciezkiej depresji w tym momencie na pewno nie ma, czlowiek z ciężką depresją nie jest zdolny do układania sobie diety i zastanawiania się jak z tego wyjsc.
Pewnie ma obnizenie nastroju, a na taki stan moze wplywac mase czynników, nie wiemy jakie są realacje koleżanki z mężem, może jej wyrzuca że nie dba o siebie (zbędne kilogramy) kobiety w takich wypadkach potrafią bardzo to przezywac, może jakies sprawy związane z pracą, można by wymieniac w nieskonczonosc..
można zadac pytanie a kto nie ma problemów, kazdy ma tylko nie kazdy umie sobie z nimi radzic. Jeden człowiek będzie się zadręczał byle pie-rdołą a drugi nawet by sobie nie pomyślał ze to może byc jakiś problem.
A może najzwyczajniej dziewczyna nie ma z kim pogadac, czuje sie samotna...wchodząc tutaj odżywa bo czuje zainteresowanie swoją osobą?
Najważniejsze że próbuje coś zmienic i to jest sie liczy.



Widzisz problem w depresji jest taki że lęki chorego nie mają realnego dobicia w rzeczywistości. A więc przyczyny o których piszesz to faktycznie jest to obniżenie nastroju. Kidy idzie sie do psychiatry kiedy pyta o lęki pyta czy są powody lego lęku. Nie jestem samotna mam znajomyc lepszych lub gorszych ale mam do kogo iść na kawę i z kim napić się wina. Jeśli myslisz żę jestem tutaj bo nie mam z kim pogadać to nie ten adres. Wiesz takie zainteresowanie jakie tu otrzymałam jest dla mnie na prawdę zbędnę. szukam konkretnych informacji i konkretnych odpowiedzi.

Cytat:
"Dagmara ciezkiej depresji w tym momencie na pewno nie ma, czlowiek z ciężką depresją nie jest zdolny do układania sobie diety i zastanawiania się jak z tego wyjsc.".
-
masz rację że nie jestem w ciężkiej depresji ale nie wiesz ile czasem musze włożyć wysiłku aby cos zmienić. Jestem silną osoba i mam siłę do walki mimo że większość ludzi nawet na tym formu patrzy na mnie z gory. Może i zadje czasem proste i głupie pytania ale każdy od czegoś zaczyna nie mam madycznego wykształcenia i nie zawsze wszystko rozumiem.[/quote]
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Gru 23, 2013 19:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 16:42   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Tylko bardzo mnie zaskoczyło tutaj na forum że nagle większość osób stwierdziło to na pewno nie depresja tylko..... a mnie ciekawi na jakiej podstawie?? Są miesiące, że nie myślę o swojej chorobie i to że pisałam że depresja to moja przyjaciółka to dlatego że się pogodziłam się z tym.

Skoro tyle osób to mówi, to widocznie tak jest. :)
Mówią to osoby z wieloletnim doświadczeniem, a nie nawiedzeni akolici, których też nie brakuje.

Czy w innych miejscach spotyka się Pani tylko ze współczującym zrozumieniem
i doradzaniem na temat psychoterapii oraz nowych generacji leków?
Do końca życia?
JW


Panie Witoldzie tysiące ludzi je cipsy, pije coca- cole więc czy to znaczy że mają rację i że dobrze się odrzywiają??? Czy zawsze to co robi większośc jest prawda??

Chciałabym tylko nby ktoś mi napisał choć 5 pojawow mojej depresji skoro oceniacie że to nie ona?? Ciekawe czy znajdzie się ktoś- skoro tyle osób wie że to nie depresja to proszę o informację dlczego. POza tym czy jeśli na forum jest osoba, która pisze mam raka tez musi to udowadniac tak jak JA??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 17:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
Moje zdanie jest takie że poradzisz sobie z problemami osobistymi tylko wtedy kiedy to co jesz uczyni silniejszym twój umysł i ciało. Nigdy odwrotnie. Zamiast więc smęcić weź się za odpowiednią dietę. Jeśli będziesz tylko udawać że coś zmieniasz w sposobie odżywiania to będziesz udawać że żyjesz.

A co do mechanizmów obronnych - nie atakuj a nigdy nie będziesz musiała wyrabiać w sobie mechanizmów obronnych. To rada którą udzielam innym choć sam się do niej czasami nie stosuję. Ot taki ze mnie przekorny typ ;]


Ja nie udaję że zmieniam coś w sposobie swojego zycia, może zmiany ida po mału ale są, Nie wiem co uważasz za smęcenie?? to że za każdym razem odpieram ataki że mam depresję. Dla mnie nie jest to temat ani miły ani przyjemny. Kiedy zażartowałam sobie zaraz okazało się że to była prowokacja glupi żart o seksie, zresztą temat seksu wyszedł od Ciebie. Więc jak to jest ze smęceniem??

Sugerujesz mi że nic nie zmieniam w swoim życiu. A co Z Tobą?? Co Ty robisz aby zmienić swoje zycie? Czy życie na forum a do tego dobra dieta to Twoja droga na rozwiązywanie swoich problemów??


Co do mechanizmów obronnych to stosujemy je przez cale zycie od tak prozaicznych spraw jak kupienie kolejnej nie potrzebnej bluzki, czekloadki choc wiemy że nie powinismy i inne drobne sprawy jakie tu działają mechanizmy obronne na pewno wiesz znasz je bardzo dobrze.

Ja jestem chora na depresję co wcale nie znaczy że nie prowadzę normalnego życia a czytając forum mam wrażenie że powinnam być wrakiem czlowieka - to chyba nawet Twoje slowa prawda:) że powinnam leżeć jak flak i umierać. Ja mam dużo energi do zycia a to że wiele spraw wymaga ode mnie wiecej wysiłku to inna sprawa. Twoja osoba i Twoje zachowanie dalo mi wiele do myślenia. dopiero teraz zrozumiałam co się stalo i jak do tego doszlo. Mam nadzieję że Ty również masz swoje przemyslenia i wyciągnąłeś wnioski. Powinnam napisać dziękuje za lekcję. Może kiedys napiszę. Ktoś mi napisal że skoro intesuje się muzyką to nie mam depresji, to mnie nawet rozbawiło.

Ale wiesz teraz muszę iśc do psychiatry i jeśli on stwierdzi że nie mam depresji to uroczyście oświadczam że zrobię impreze jakiej nie przezył nik a szampan będzie się lał strumieniami. Przyjdziesz?? Wbrew pozorom jest bardzo pozytywnie nastawiona do Twojej osoby a to chyba duzy wyjątek na tym forum.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 19:30   

gusia_29 napisał/a:

Widzisz problem w depresji jest taki że lęki chorego nie mają realnego dobicia w rzeczywistości. A więc przyczyny o których piszesz to faktycznie jest to obniżenie nastroju. Kiedy idzie sie do psychiatry kiedy pyta o lęki pyta czy są powody lego lęku. Nie jestem samotna mam znajomych lepszych lub gorszych ale mam do kogo iść na kawę i z kim napić się wina. Jeśli myslisz że jestem tutaj bo nie mam z kim pogadać to nie ten adres. Wiesz takie zainteresowanie jakie tu otrzymałam jest dla mnie na prawdę zbędne. szukam konkretnych informacji i konkretnych odpowiedzi.

Podawałam przykłady , jak jest u Ciebie to Ty sama wiesz najlepiej. Jeśli zdecydowałas się zmienić sposób żywienia, to faktycznie powinnaś skupić sie na tym przede wszystkim.


gusia_29 napisał/a:

masz rację że nie jestem w ciężkiej depresji ale nie wiesz ile czasem musze włożyć wysiłku aby cos zmienić. Jestem silną osoba i mam siłę do walki mimo że większość ludzi nawet na tym formu patrzy na mnie z gory. Może i zadaje czasem proste i głupie pytania ale każdy od czegoś zaczyna nie mam madycznego wykształcenia i nie zawsze wszystko rozumiem.

Piszesz że wiele osób patrzy na Ciebie z góry, to są Twoje subiektywne odczucia i masz do nich prawo, ale skoro faktycznie chcesz coś zmienić z pożytkiem dla siebie, proponuje nie ogłaszać tego na forum tylko zachować dla siebie, ponieważ jałowych dyskusji nie będzie końca a chyba nie o to Ci chodzi.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 19:41   

Cytat:

Piszesz że wiele osób patrzy na Ciebie z góry, to są Twoje subiektywne odczucia i masz do nich prawo, ale skoro faktycznie chcesz coś zmienić z pożytkiem dla siebie, proponuje nie ogłaszać tego na forum tylko zachować dla siebie, ponieważ jałowych dyskusji nie będzie końca a chyba nie o to Ci chodzi.



Masz rację dyskusje jalowe. Ale to nie tak że w domu nic nie roobię. Zamieniłam pieczywo pszenne na kukurydzane i ryżowe zaczynam liczyć zawartość bialaka i wegli oraz tluszczu idzie mi średnio ale coraz lepiej.Nie jem ciast a jak już muszę zjeść coś slodkiego to kawalek czekolady lub owoc. Unikam jak ognia wszystkiego co ma makę. Zakupiłam już rózne rodzaje mąki bo u nas w sklepie nie ma więc internet przyszedl mi z pomocą. Zaczynam oglądać produkty ze względu na zawartość bialka więc jem więcej ryb, jajek. mięso zawsze lubiłam więc jem. To na razie tyle nie wiem może malo albo dużo czytam jeszcze sporo o produktach bezglutenowych oraz szukam konkretnych potraw oraz to jak można zamienić mąkę pszenną na innną. Taki przyklad to to że smażąc śledzie do zalewy ocyowej obtoczyłam w mace kukurydzianej nie pszennej. mam listę produktow które moge jeść aby się nauczyć przyzwyczaić. Wiem że gluten jest również w wielu innych produktach ale to stopniowo będę eliminować. Zrobiłam ostatnio pastę do chleba z seka bialego i suszonych pomidorów. Mam zamiar zalożyć sobie zeszycik i zapisywać ilość zjedzonego bialka notatki co jadłam. Dziekuje MOLKA tego trzeba mi a może nawet kapa w tyłek ;)
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Gru 23, 2013 19:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 20:01   

Dagmara, szczerze mówiąc zwisa mi i powiewa to czy osób pozytywnie nastawionych do mnie na tym forum jest dużo czy mało. Mnie interesują różne aptekty niskich węgli. Nie jestem tu po to żeby mnie ludzie lubili ale dlatego że są tu ludzie kompetentni z otwartymi umysłami. Nie interesują mnie słodkie słówka tylko rzeczowa rozmowa z której coś się dowiem nawet jeśli ktoś tłumacząc mi coś naprowadza mnie na właściwy tor myślenia kopem w tyłek.
_________________
Incurably Himself
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 20:01   

gusia_29 napisał/a:
Chciałabym tylko nby ktoś mi napisał choć 5 pojawow mojej depresji skoro oceniacie że to nie ona?? Ciekawe czy znajdzie się ktoś- skoro tyle osób wie że to nie depresja to proszę o informację dlczego. POza tym czy jeśli na forum jest osoba, która pisze mam raka tez musi to udowadniac tak jak JA??
Proszę szczerze odpowiedzieć, nie mnie na tym forum, ale sobie i dla siebie, jakie znaczenie ma dla Pani świadomość, że jest Pani chora na depresję? Nie ważne, czy jest to prawdziwa diagnoza, czy fałszywa. Jak taka świadomość, że mam depresję, wpływa na Pani osobowość i jaką pełni rolę w Pani życiu.
Nie mnie, sobie proszę odpowiedzieć.
Ja rozwinę aspekt technologiczny depresji, bo to jest mierzalny konkret.
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 20:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Proszę szczerze odpowiedzieć, nie mnie na tym forum, ale sobie i dla siebie, jakie znaczenie ma dla Pani świadomość, że jest Pani chora na depresję? Nie ważne, czy jest to prawdziwa diagnoza, czy fałszywa. Jak taka świadomość, że mam depresję, wpływa na Pani osobowość i jaką pełni rolę w Pani życiu.
Nie mnie, sobie proszę odpowiedzieć.
Ja rozwinę aspekt technologiczny depresji, bo to jest mierzalny konkret.
JW



Panie Witoldzie mimo wszystko odpiszę panu szczerze i uczciwie jak na spowiedzi, ponieważ wiem, że posiada pan ogromną wiedzę i chęć pomocy. Depresja nie jest moim największym problemem życiowym. Pierwszy raz, kiedy poszłam do psychiatry to z zupełnie innego powodu z powodu drżenia rąk. To jest bolączka mojego życia. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Tytuł brzmi depresja i DS, ale o DS cisza jak makiem zasiał. Dałam się wciągnąć w dyskusję na temat depresji albo raczej tego czy jest czy jej nie ma zapominając, co dla mnie jest najważniejsze. Z depresją żyje od nie wiem, kiedy pierwsze załamanie nerwowe miałam w wieku 10 lat. Do tego proces wychowawczy obniżający moją samoocenę do minimum, ale z tym z wiekiem radzę sobie coraz lepiej. Tylko moje dłonie ....... to jest mój problem i dramat życiowy. Bo kto chce umówić się z kobietą, która nie potrafi utrzymać filiżanki herbaty?? Choroba się nasila, co nasila depresję i kolo się zamyka. Czy taka odpowiedź coś tłumaczy ??? Ogólnie jestem osobą wesołą, energiczną empatyczną i chętna do pomocy. Mam co prawda wąskie grono znajomych ale za to dobrych.
Jeśli chodzi o ta dyskusję to kiedy zakładałam ten wątek liczyłam na jakieś konkretne informację i uzyskałam ich dość sporo. Jednak w pewnym momencie zaczęłam czytać że to nie to bo to jest tamto albo jeszcze co innego....... a na końcu to się zrobiły jakieś dziwne wycieczki osobiste, pogubiłam się totalnie w tym co się stało dalej potoczyło się lawinowo. Jedno co mogę napisać to przepraszam jeśli komuś sprawiłam przykrość oraz zareagowałam w niewłaściwy sposób. To wszystko co mam do napisania.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 21:13   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dagmara, szczerze mówiąc zwisa mi i powiewa to czy osób pozytywnie nastawionych do mnie na tym forum jest dużo czy mało. Mnie interesują różne aptekty niskich węgli. Nie jestem tu po to żeby mnie ludzie lubili ale dlatego że są tu ludzie kompetentni z otwartymi umysłami. Nie interesują mnie słodkie słówka tylko rzeczowa rozmowa z której coś się dowiem nawet jeśli ktoś tłumacząc mi coś naprowadza mnie na właściwy tor myślenia kopem w tyłek.


W tym wątku nic na ten temat się nie dowiesz, a Twoje odwiedziny w dziwny sposób zaczęły kiedy zniknął z forum VVV chyba nie masz z kim wymieniać poglądów poprzez kłótnię. Pewnie i tak można jak ktoś lubi. Myślę że nie ma co owijać w bawełnę za dobrze się znamy i oboje wiemy że coraz mnie osób z Tobą chce rozmawiać i pisać. W ostatnim bagiennym wątku nie widać tłumów chętnych do dyskusji. Myślałam że dowiem się czegoś nowego ale wyszło jak zawsze. Tylko jedna osoba Pana Witolda budzi w Tobie respekt. A szkoda bo masz wiedzę i mógłbyś ją przekazać innym. Tylko sposób przekazywania powoduje że staje się najmniej ważna.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 22:17   

Nie znamy się osobiście więc tak naprawdę wogóle się nie znamy. Co do vvv to jego agresja była zawoalowana. Ubierał wszystko w piękne słówka ale zamiary miał nieciekawe. Ja przynajmniej mówię wprost i wiadomo czego się po mnie spodziewać. Na brak rozmówców nie narzekam ani na tym forum ani w życiu codziennym. Pan Witold czy Molka to ludzie którzy są lata świetlne przede mną nie tylko w dziedzinie niskich węgli ale też w wielu innych kwestiach. Nie mogę się w żaden sposób z nimi porównywać i nigdy też tego nie robiłem ani nie będę robił.
_________________
Incurably Himself
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 22:22   

gusia_29 a próbowałas brac beta blokery na te drżenia?np. propranolol, czy któryś z lekarzy sugerowal taką opcje?
Ostatnio zmieniony przez Molka Pon Gru 23, 2013 22:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 22:34   

Grzegorz Rec napisał/a:
Nie znamy się osobiście więc tak naprawdę wogóle się nie znamy. Co do vvv to jego agresja była zawoalowana. Ubierał wszystko w piękne słówka ale zamiary miał nieciekawe. Ja przynajmniej mówię wprost i wiadomo czego się po mnie spodziewać. Na brak rozmówców nie narzekam ani na tym forum ani w życiu codziennym. Pan Witold czy Molka to ludzie którzy są lata świetlne przede mną nie tylko w dziedzinie niskich węgli ale też w wielu innych kwestiach. Nie mogę się w żaden sposób z nimi porównywać i nigdy też tego nie robiłem ani nie będę robił.


To ciekawe ską tyle o Tobie wiem a Ty o mnie ale to pewnie takie rzeczy o których wszystkim piszesz. Skoro tak stawiasz sprawę ok. Trzeba było tak od razu sprwy potoczyły by się zupełnie inaczej. Pewnie zdjęcia też wysyłasz wszystkim nieznajomym. wiesz to jest jak tragi komedia. Nie mogę się powstrzymać ale nawet moje oświadczyny potraktowaleś na poważnie więc co dalej pisać tylko napisać scenarisz do dobrego filmu. Gea dużo prawdy napisala o Tobie mimo że nigdy Ciebie nie widziala, ale widzę że Ty bardzo nie lubisz jak się mowi o Tobie o innych tak bo w końcu jesteś jak doktor HOUSE ylko on twierdzi że wszyscy klamią a TY twierdzisz że wszyscy się użalają nad sobą i zwalają wine na innych.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 22:37   

Molka napisał/a:
gusia_29 a próbowałas brac beta blokery na te drżenia?np. propranolol, czy któryś z lekarzy sugerowal taką opcje?



Lekarz mi zapisał inne leki niestey nie dzialają ale duzo czytałam i wyczytałam już o tych lekach i będę rozmawiać z neurologiem o nich. WPolsce nie ma opcji leczenia tego schorzenia w stanach to co innego ale cóż mieszkamy tu w naszej ukochanej ojczyźnie :)


Ogólnie kiedy rozmawiałam z psychiatrą był w 100% pewny że to zbyt wysokie napięcie mięśniowe, miałam też robione badania na tarczycę a jedna z lekarek powiedziała mi że mam nie pic kawy tylko zielona herbatę bo to uspokaja. Ogólnie jest to traktowane bardzo lekko.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Pon Gru 23, 2013 22:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 23:09   

Dagmaro ja jestem powodem dla którego tu jesteś. Dario ronin jest napewno zawiedziony bo widząc jego reakcję można wywnioskować że liczył na zainteresowanie z twojej strony. Warto by było więc gdybyś posłała mu ładny uśmiech.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 00:10   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dagmaro ja jestem powodem dla którego tu jesteś. Dario ronin jest napewno zawiedziony bo widząc jego reakcję można wywnioskować że liczył na zainteresowanie z twojej strony. Warto by było więc gdybyś posłała mu ładny uśmiech.



Dawno się tak nie usmiałam dziekuje bardzo :viva: :viva: , czeka mnie jeszcze troszkę pracy. Twoja pewność siebie powaliła mnie na kolana. Tak samo się usmiałam kiedy przyslałeś mi swoje zdjęcie i tłumaczenie dlaczego je wyslałeś........... no ale my się nie znamy :-x
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Wto Gru 24, 2013 00:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 01:43   

Rozważyłem wszystkie za i przeciw rozwinięcia tego tematu i uznałem że warto go rozwinąć. Czego się nie robi dla dobra nauki ;)
W ramach eksperymentu socjologicznego zamieściłem ogłoszenie o treści "poznam panią która potrafi być przyjaciółką bez wymagań materialnych i seksualnych" . Przekaz był prosty a cel to udowodnić że istnieje przyjaźń damsko-męska bez podtekstów materialnych i seksualnych. Odpowiedziało na nie kilkanaście osób w tym jedna zakonnica (niech mi bóg wybaczy ;) ilość prowokacji jaką w tym eksperymencie zastosowałem trudno nawet w przybliżeniu opisać. Ale jeśli Dagmara zaczęła to niech się wypowie czy mam ten temat ciągnąć dalej. Zapewne liczba czytających skoczy gwałtownie ;)
Oczekuję także zgody administratora i moderatorów.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Wto Gru 24, 2013 01:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 07:47   

Wszystkie panie będące w związkach które odpowiedziały na to ogłoszenie a ukrywały prawdziwe intencje jakimi było po prostu bzykanie się poza związkiem dostały nauczkę. Tak więc rozumiem zaciekłość Dagmary. Z żadną z tych osób nigdy nie spotkałem się osobiście co najbardziej bolało właśnie ją bo uważała że wtedy mogła by mnie przekonać do wielu rzeczy.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 09:19   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wszystkie panie będące w związkach które odpowiedziały na to ogłoszenie a ukrywały prawdziwe intencje jakimi było po prostu bzykanie się poza związkiem dostały nauczkę. Tak więc rozumiem zaciekłość Dagmary. Z żadną z tych osób nigdy nie spotkałem się osobiście co najbardziej bolało właśnie ją bo uważała że wtedy mogła by mnie przekonać do wielu rzeczy.



Doświadczenie naukowe?? Ciekawe jak dlugo nad tym myślałeś?? Prowokację?? Idż człowieku do psychiatry a może razem pójdziemy to sie dowiemy prawdy. Twoje klamstwa i Twoje liczne prowokacje sprawily że znizyłeś się do niskiego poziomu. Musisz być wyjątkowo nudzącym się naukowcem. że miałeś tyle czasu. Gdybys choc czytał moje informację i proźby o zaprzestaniu znajomości wiedział bbys ile jest warta dla mnie. A co do sexku to to nigdy go nie szukalam. Pamietaj pies co duzo szczeka malo gryzie to była bardzo miła zabawa. choc dla mnie nie doświadczenie naukowe. Ale na koniec wnioski poproszę???
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 09:53   

gusia_29 napisał/a:
Depresja nie jest moim największym problemem życiowym. Pierwszy raz, kiedy poszłam do psychiatry to z zupełnie innego powodu z powodu drżenia rąk. To jest bolączka mojego życia. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Tytuł brzmi depresja i DS, ale o DS cisza jak makiem zasiał.
No to jesteśmy w domu. Współczesna medycyna jest sponsorowana przez producentów leków i nieustannie wymyśla nowe choroby do których można by zastosować stare leki. Albo odwrotnie nowe leki zastosować do starych chorób.
Depresja jest na tyle niekonkretna, że można ją na siłę zdiagnozować w przypadku zwykłego obniżenia nastroju. Ba, nawet koty są leczone na depresję. (sic!). To chyba jednoznacznie obnaża naciągane diagnozy, stawiane tylko po to, żeby wzrosła sprzedaż antydepresantów a wystawiający recepty lekarz w nagrodę pojechał na sympozjum.
Skala tego zjawiska jest taka, że 80% cukrzyków zgodnie z obowiązującymi schematami leczenia dostaje leki, zupełnie niepotrzebnie i niszczy sobie zdrowie oraz skraca życie.

Z Pani postów przebija energia, ciekawość świata, wola wyzdrowienia, dlatego tyle osób pisze, że Pani nie ma prawdziwej depresji. Jeżeli już, to występuje u Pani neurotyczne obniżenie nastroju nie wymagające ciężkich psychotropów, a co najwyżej grupy wsparcia.
Spotkałem się np. z przypadkiem, gdzie mężczyzna zauważył, że tęczówki zmieniają trochę barwę, a ostatecznie zaczęto go leczyć na depresję, bo miał spokojny charakter.

Zauważa Pani analogię? Właśnie, zaczęło się od poszukiwania przyczyny drżenia rąk.
Jeżeli bierze Pani antydepresanty czy inne leki, to w pierwszym rzędzie należy kilkakrotnie przeczytać ulotki dołączane do lekarstw. Tam na górze pisze, że one są dla pacjenta i nie należy ich wyrzucać, żeby móc ponownie przeczytać. Ulotki nie są dla lekarza!

Antydepresanty powodują wiele poważnych działań ubocznym i poza ciężką, prawdziwą depresją nie działają.
http://wiadomosci.gazeta....73,4964585.html
Najbardziej dowcipnym skutkiem ubocznym antydepresantów jest nasilanie depresji.
Poza tym antydepresanty (fluoksetyna, ale inne też) mogą powodować:
Cytat:

Drgawki: Stosowanie leków przeciwdepresyjnych wiąże się z potencjalnym ryzykiem wystąpienia drgawek. Podobnie jak w przypadku stosowania innych leków przeciwdepresyjnych, fluoksetynę należy stosować ostrożnie u pacjentów z drgawkami w wywiadzie.
Inne zaburzenia psychiczne, w których przepisywany jest produkt Bioxetin mogą być również związane ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia zachowań samobójczych.


Cytat:

Układ nerwowy:
Bóle głowy, zaburzenia snu (np. koszmary senne, bezsenność), zawroty głowy, anoreksja, zmęczenie (np. senność, ospałość), euforia, przemijające zaburzenia ruchowe (np. nagłe skurcze mięśni, ataksja, drżenie, skurcze kloniczne mięśni), drgawki i, w rzadkich przypadkach, niepokój psychoruchowy lub akatyzja (patrz punkt 4.4). Omamy, reakcje maniakalne, splątanie, pobudzenie, lęk i towarzyszące mu objawy (np. nerwowość), zaburzenia koncentracji i procesu myślenia (np. depersonalizacja), napady paniki, bardzo rzadko zespół serotoninowy.

Zespół serotoninowy - od tego można umrzeć, ku chwale producenta.

JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 09:56   

Grzegorz Rec napisał/a:
Wszystkie panie będące w związkach które odpowiedziały na to ogłoszenie a ukrywały prawdziwe intencje jakimi było po prostu bzykanie się poza związkiem dostały nauczkę. Tak więc rozumiem zaciekłość Dagmary. Z żadną z tych osób nigdy nie spotkałem się osobiście co najbardziej bolało właśnie ją bo uważała że wtedy mogła by mnie przekonać do wielu rzeczy.




Przepraszam GRzegorzu ja nigdy nie chciałam od Ciebie sexu. Z bardzo prostego wniosku jestem LESBIJKĄ ..........to tyle na ten temat. Wielkie, male czy jeszcze inne penisy mnie nie interesują.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 10:00   

Dla dobra wszystkich uznałem że nie będę się już wdawał w szczegóły. Niech to będzie przestrogą dla wielu. Jestem szajbusem, dużym dzieckiem ale ja to przynajmniej wiem. Wesołych świat :)
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 10:02   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dla dobra wszystkich uznałem że nie będę się już wdawał w szczegóły. Niech to będzie przestrogą dla wielu. Jestem szajbusem, dużym dzieckiem ale ja to przynajmniej wiem. Wesołych świat :)


Wesołych świąt Grzegorzu i dużo zdrowia, radosnych chwil z Partnerką oraz corką. Dużo radości w te świeta.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 10:08   

No to mamy świąteczny coming out. I kto powiedział że święta to nie jest czas cudów ;) sukinsyn ze mnie ale chyba się nie zmienię ;)
_________________
Incurably Himself
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 10:09   

gusia_29 napisał/a:
Poza tym czy jeśli na forum jest osoba, która pisze mam raka tez musi to udowadniać tak jak JA??
Problem polega na tym, że medycyna diagnozuje nieistniejące choroby. W USA wybuchła ostatnio afera, ponieważ okazało się, że miliony ludzi były leczone ciężką chemioterapią pomimo, że raka nie miały.
Taki jest kontekst naszych wątpliwości co do istnienia depresji u Pani.
To jest podpowiedź, żeby Pani sama osobiście zaczęła się diagnozować a lekarze powinni stanowić tylko specjalistyczne wsparcie. I tak samo powinni być krytycznie kontrolowani, jak mechanicy naprawiający samochody.
Inaczej skończy się tak, jak na gruzach Berlina, gdzie staruszek zaśmiewał się do łez, bo natrafił w Mein Kampf na zdanie: "Dajcie mi władzę, a ja was urządzę."
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 10:17   

Od strony żywienia, drżenie rąk i stany lękowe są powodowane przez picie dużych ilości kawy i herbaty oraz wahania poziomu cukru we krwi, szczególnie hipoglikemię - spadek poziomu glukozy.
Stany lękowe również są powodowane przez różnego rodzaju choroby niedokrwienne, ponieważ mózg wie o niebezpieczeństwie śmierci i najzwyczajniej w świecie boi się.
Nawiasem mówiąc antydepresanty powodują hipoglikemię.

Jedynym skutecznym sposobem na zlikwidowanie napadów hipoglikemii jest obniżenie spożycia węglowodanów a zwiększenie białka i tłuszczów, czyli Lcarb.

JW
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 11:09   

O ile temat seksu bez konkretnego celu, nie będącego elementem bliskość emocjonalnej traktuję mało poważnie to już problemy zdrowotne nie są dla mnie błachą sprawą. W naszym społeczeństwie dominuje postawa JA. Ktoś z nastawieniem na JA będzie zawsze nieszczęśliwy. Świat kręci się wtedy wokół JA. Kto nie spędził nigdy długich godzin z ludźmi bardzo chorymi, często gasnącymi z dnia na dzień nie potrafi docenić życia. Człowiekowi z nastawieniem na JA będzie się wydawać że kiedy wzrok zachodzi mgłą to gaśnie słońce a nie on. Tak bardzo był skupiony na sobie, tak wielu rzeczy nie zrobił, nie jest więc możliwe że to już koniec. Przegląda to forum osoba która walczy o każdy dzień. Pisałem o niej. Liczy na was na wasze rady, na coś co choć trochę poprawi jej stan. Wychodząc od JA przejdźcie do MY , WY , ONI a zobaczycie jak wielki jest świat a jak małe są wasze problemy. Tego wam życzę na święta GR
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Wto Gru 24, 2013 13:52   

Grzegorz Rec napisał/a:
O ile temat seksu bez konkretnego celu, nie będącego elementem bliskość emocjonalnej traktuję mało poważnie to już problemy zdrowotne nie są dla mnie błachą sprawą. W naszym społeczeństwie dominuje postawa JA. Ktoś z nastawieniem na JA będzie zawsze nieszczęśliwy. Świat kręci się wtedy wokół JA. Kto nie spędził nigdy długich godzin z ludźmi bardzo chorymi, często gasnącymi z dnia na dzień nie potrafi docenić życia. Człowiekowi z nastawieniem na JA będzie się wydawać że kiedy wzrok zachodzi mgłą to gaśnie słońce a nie on. Tak bardzo był skupiony na sobie, tak wielu rzeczy nie zrobił, nie jest więc możliwe że to już koniec. Przegląda to forum osoba która walczy o każdy dzień. Pisałem o niej. Liczy na was na wasze rady, na coś co choć trochę poprawi jej stan. Wychodząc od JA przejdźcie do MY , WY , ONI a zobaczycie jak wielki jest świat a jak małe są wasze problemy. Tego wam życzę na święta GR



Niestety nie mogę się zgodzić w 100% z Twoją wypowiedzią. Mamy czasy kiedy nastwaiamy sie na idywidualne podejście do osoby, sam piszesz że uczysz córkę samodzielności czy to nie jest nauka JA ja jestem samodzielna (Sam uczysz czyli nie z partnerką?) A co z lekarami, którzy spędzają dlgie godziny cale dnie z chorymi cierpiacymi?? Uni potrafią docenić zycie?? A reszta osób to dla Ciebie egoiści?? Ja chodziłam jak wolntariusz do Domu pomocy samotnej matki, świetlicy socjoterapełtycznej a przez chwile do Barki. Człowiek nastawiony na siebie na samorozwoj i na siebie to czlowiek ambitny i często psiadający wysokie stanowiska. Tak kiedy piszę o moich chorobach piszę JA bo to ja choruję nie moje dzieci. Ale chyba nie pomyslałeś o jednym pomagając sobie ulepszam swoją rodzinę. W jaki sposob bardzo prosty radosna mama to więcej zabawy, szczęśliwe dzieci mają szczęśliwych rodziców. Stwierdzenia MY, Wy, ONI to dla mnie traktowanie ludzi masowo- komuna wczystej psostaci. rodzinka 4 osobowa to 4 idywidualne osoby. 4 X JA i chodzi o to aby tym JA nie krzywdzić innych. Bo czy chodząc na areobik robię to dla siebie jestem egoistką?? Masz rację że moje problemy wobec glodujących ludzi w afryce są śmieszne a wręcz żalosne. Ale patrząc w ten sposob mozna popaść w paranoje i obłęd. A TY Grzegorz?? Jak to jest w Twojej rodzinie?? Niie piszesz nigdy my?? Piszesz malo ale jak już to o sobie i Twojwj córce?? Czyli stawiasz się w pozycji JA uczę córkę tego tamtego dlaczego nie piszesz MY?? MY czyli ja i partnerka?? Ja często ostatnio wracam do tego czego nie zrobilam- co nie świadzy że nie myslę tylko o sobie lecz chce zrobić to co chciała a z różnych powodów się nie udało?? Dlatego chciałam iść na sztuki walki bo kiedyś braklo mi odwagi. teraz gotuję piekę ponieważ tego kiedyś tego nie robiłam ponieważ moja mama mówiła Dagmara nie rób bo i tak Tobie nie wyjdzie. nie użalam sie ty;lk naprawiam swoje błędy. Dla każdego własne problemy są najważniejsze i to jest normalne bo czy choroba wlanego jest chocby tak samo ważna jak choroba innego dziecka??? MY, WY, ONI to dla mnie cofanie się do przeszlości kiedy wszyscy pracowaliśmy na dobro narodu Piszesz MY- co robisz dla swjej rodziny DLA WAS?? Ja dziś mam wolne ponieważ idę na wigilię do rodziców wszystko co trzeba przygotowane bylo wczoraj. a Co TY robisz dla WAS jako rodziny?? Udzielanie się na forum jest raczej Twoją pasją czyli jest to JA??

Wesołych świąt Grzegorz i liczę na odpowiedz wbrew wszystkiemu rozmowa z Tobą jest interesująca i daje mi do myslenia. Wesołych świąt prezentów i usmiechu corki.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 12:08   

Dagmaro, to co robiłaś to po prostu szukanie wyjścia z sytuacji w której się znajdujesz. Znam ją co wcale nie znaczy że mam być lekarstwem dla każdej kobiety w trudnej sytuacji. Twoja skłonność do manipulacji wynikia z tego że taki mechanizm został utrwalony w twojej głowie. Dążysz do celu wszelkimi środkami. Jeśli ci się nie udaje szukasz zemsty. Internet dawał ci wiele możliwości. Miałaś pecha że trafiłaś na mnie. Nie każdy facet szuka tego co ci się wydaje. To ktoś komunikuje się z osobami w sieci nie znaczy że ma chęć na bzykanie. Idąc takim tropem myślenia musiał być mieć zakusy na tyłek Molki, Gei, Side, czy vvv. Wiem że próbując znaleźć odpowiedzi w sieci mogłem się przejechać. Zakładałem taką możliwość. Co wcale nie zmienia faktu że nie cierpię kierowania się prostymi instynktami i popędem bo to spłyca uczuciową sferę życia.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Gru 25, 2013 12:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 12:36   

Grzegorz Rec napisał/a:
Dagmaro, to co robiłaś to po prostu szukanie wyjścia z sytuacji w której się znajdujesz. Znam ją co wcale nie znaczy że mam być lekarstwem dla każdej kobiety w trudnej sytuacji. Twoja skłonność do manipulacji wynikia z tego że taki mechanizm został utrwalony w twojej głowie. Dążysz do celu wszelkimi środkami. Jeśli ci się nie udaje szukasz zemsty. Internet dawał ci wiele możliwości. Miałaś pecha że trafiłaś na mnie. Nie każdy facet szuka tego co ci się wydaje. To ktoś komunikuje się z osobami w sieci nie znaczy że ma chęć na bzykanie. Idąc takim tropem myślenia musiał być mieć zakusy na tyłek Molki, Gei, Side, czy vvv. Wiem że próbując znaleźć odpowiedzi w sieci mogłem się przejechać. Zakładałem taką możliwość. Co wcale nie zmienia faktu że nie cierpię kierowania się prostymi instynktami i popędem bo to spłyca uczuciową sferę życia.



Grzegorz ale nie odpisałeś na mojego posta w którym nie bylo ani slowa o seksie. A TY jednyne co potrafisz mi zarzucić to sex?? To jest Twoja jedyna linia obrony??? Tak jak w wątku ekologizujmy się masz problem z odpowiadaniem na posty. PIszesz nie na temat i jak zawsze o seksie. Proszę odnieś się do tego co napisala....
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 12:56   

Odnieść się oczywiście odniosę do twoich słów. Przez całą naszą krótką internetową znajomość przekonywałaś mnie że człowiek nie uprawiający często seksu jest nieszczęśliwy i brak mu energii do życia. To zabawne że swoje słowa przypisujesz mnie. Gdyby seks był lekarstwem na bolączki tego świata to panie w agencjach towarzyskich były by wzorcowym przykładem szczęśliwych ludzi a wątpię żeby praca w agencji towarzyskiej była drogą do nirvany. Seks jako ucieczka od problemów nie jest żadnym rozwiązaniem.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 13:43   

Grzegorz Rec napisał/a:
Odnieść się oczywiście odniosę do twoich słów. Przez całą naszą krótką internetową znajomość przekonywałaś mnie że człowiek nie uprawiający często seksu jest nieszczęśliwy i brak mu energii do życia. To zabawne że swoje słowa przypisujesz mnie. Gdyby seks był lekarstwem na bolączki tego świata to panie w agencjach towarzyskich były by wzorcowym przykładem szczęśliwych ludzi a wątpię żeby praca w agencji towarzyskiej była drogą do nirvany. Seks jako ucieczka od problemów nie jest żadnym rozwiązaniem.



Czekam na odniesienie się do moich słów ale bez sprowadzanie tematu do sexu.

Co do krótkien naszej znajomości czyli prawie 2 miesięcznej. I była to znajomość na sms-y. Sms- prezez dwa miesiąc3e pisaleś do mnie od samego rana, potem kiedy byłeś w pracy i w przerwach między pracą, potem jeszcze po pracy w domu zamiast zająć się córką. Potem kładłeś ją spać i nastawala cisza cisza spokoju bez smsa od ciebie. nastepnego dnia to samo i tak przez 2 miesiące. sms za smsem. Kiedy nie pisalam bo nie mialam czau wymówka że na pewno nie mam o czym pisać i kolejne sms-y jeden za drugim. Jak nie trudno się dowiedzieć temat byl głównie 1. Nie potrafiłeś pisać o niczym innym. JA moge odzyskać te smsy mam dobrego informatyka, który mnoże to zrobić. Wmawiałeś mi wile rrzeczy od tego że potrzebuje nowego związku aż po to że sex jest dla mnie najważniejszy na świecie - aby udowodnić Tobie że nie napisalam że usunełam ciaże co jest kłamstwem pond kłomstwem. Bo już nie mogę mieć dzieci.

poniżej wkleje moją wiadomość do Ciebie dzisiejsza.


Nie wiem czy sex jest lekarstwem na bolączki tego świata ale wiem jedno ilość osób odwiedzająca tego rodzaju przybytki świadczy o tym że raczej tak, liczba zdradzających partnerów też nie świdczy o tym że sex w zyciu jest bez znaczenia. a znaj
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 13:49   

Ja nie mam nic do ukrycia chcesz ostro będzie ostro ... to tyle


. Nie potrafisz przyjąć jakielkolwiek krytyki, zaraz się ssciekasz i denerujesz mimo że twierdzisz że jesteś osobą wyjątkowo opanowaną. To czy Marta była czy nie to nie ważne ważne co mówił ten eksperyment o Tobie. Zresztą wszystkie Twoje związki- przyjażnie bardzo dużo p Tobie mowią. To bardzo dziwne że kobiety, ktore maja przyjaciela i idealnego kochanka uciekają od niego?? to raczej nie jest racjonalne. Każda rozsądna kobieta trzymała by takiego faceta ękami i nogami a z tego co pisałeś one braly co chciały i odchodzily..... bo to zawsze kobiety inicjowały sex ...... to świadczy o tym jak bardzo jesteś zakompleksiony i bez wiary w sibiebie że nie potrafisz zdobyć kobiety, tylko czekasz aż ona to zrobi. Co do pierwszego zakończenia to kiedy to bylo?? Iedy pisałeś o Marcie pisalo nam się calkiem dobze?? Zresztą mialeś tyle okazji zakończyć naszą znajomośc .....tylle razy kasowalam Twoj numer, kiedy zmieniłeś numer Zawsze to Ty pierwszysie odzywałeś z jakimiś sztucznymi tłumaczeniami lub z tym że się o mnie martwisz?? Nawet na sam koniec napisaleś że potrzebujesz czasu i mam na ciebie nie naciskać bo musisz dojrzeć do decyzji. A następnego dnia już pisaleś o tym że chciałbyś się spotkać w hotelu i zaczeły się wymówki że Ciebie nie stać i takie tam. pisałeś i pisaleś .... gdybyś nie chcial to byś po prostu przestal i nie czekal z tym tak dlugo. Na końcu bałam się odbierać sms ze strachu co możesz jeszcze napisać co za nstępna prowokacja. Obwinąłeś mnie jak bluszcz woimi semsami, każda wolna chwila to byl sms do mnie - a teraz kazda wolna chwila to forum dobradieta. Mialeś tyle okazji zakończyć znajomość że aż wstyd było ich nie wykożystać a tto że pisałam to wymowka. Znalazłam się jak w sieci ....jak w amoku gdzie nie potrafilam przestać pisać............ to bylo straszne. Ostatnie spotkanie mialo być po to aby dać Tobie w pysk i sprawdzić czy potrafisz mi spojrzeć w oczy i chyba przez chwile mialeś wątpliwości czy tego nie zrobić. Pisałeś że możemy się spotkać nad maltą a następnego dnie o tych badaniach byłam dumna z Ciebie że fajnie takie badania to coś..... ale to też byla prowokacja. Ale coż na tym nie umiałeś skończyć zaraz musiał być temat seksu.......... no bo jak inaczej by bylo facet, który tyle pisze i chwali swojego penisa..... zirytowalam się i dlatego napisalam że możę tam kogoś poznasz. Caly czas mi coś wmawialeś a ja z czasem przestałam tłumaczyc że jest inaczej. przez pierwsze 2 dni chodzilam i zaglądalm czy może napiszesz ale nie nie napisałeś i wtedy poczułam ulgę i zaczelam żyć normalnie. Szukalam informacji na temat drżenia samoistnego i tam ktoś pisal o diecie niskowęglowodowej i o ometgo 3 więc szukalam zanalazalam tą stronę a tam też artukuł o żywieniu w depresji. dlatego zalożylam konto. Nie dla Ciebie zresztą nie napisalam do Ciebie, Dopiero przy poście GEA a moje pytanie bylo głupie .......... rozszyfrowala Ciebie bez problemu. Pozwalałaęś aby starsza wieźma jeździła po Tobie udowadniając że jesteś kiepskim ojcem i partnerem..... a wlaściwie że niby nim nie jesteś.......... dla niej to była rozrywka a Ty nie potrafiłeś jej odpisać. Pisałeś jak byś nie umial czytać ze zrozumieniem.......czytałam to i aż smutno i się zrobiło że REC to skrut od odbytu. TO co vvv pisał o trolowaniu dużo dalo mi do myślenia, nawet nie wiesz jak wiele i zrozumiałm. Gdyby nie twoja prowokacja pisalibyśmy na forum i było by ok. ale ty nie mogłeś pozwolić aby tak było musiałeś wyciągnąć z kapelusza prowokację o seksie bo miałeś duże prawdopodobieństwo że się złapie i tak się stało to był z mojej strony żart i tyle. MOLKA myslała że będziesz miał ubaw ale nie miałeś jestem ciekawa dlaczego?????? MOLKA chyba z naiwności swej myślala że jest mądżejsza i wie lepiej co robisz i się rozczarowala bo temat się skończył. Molciu- proszę wazelina Ty i wazelina!!!!!!!! Pan Witold to facet z wiedzą iwidać ewidętnie że traktujesz go z szacunkiem,
.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
  Wysłany: Śro Gru 25, 2013 15:55   

Kiedy zamieściłem to ogłoszenie w internecie i odezwało się kilka osób myślałem że będzie przeciętnie. Okazało się inaczej. Były tam kobiety o skrajnie odmiennych od ciebie poglądach. Z niektórymi z nich nadal utrzymuję kontakt. Przyznaję się do tego że kiedy napisałaś o tym że jesteś w związku zastosowałem wiele prowokacji. Chciałem się dowiedzieć do jakich granic się posuniesz. Napewno pamiętasz co napisałem ci potem co sądzę o kurestwie w internecie bo było to napisane dość dosadnie. Potem były maile z twojej strony. Dostałaś drugą szansę ale żeby to sprawdzić prowokowałem nadal. Sytuacja się powtórzyła więc zakończyłem znajomość definitywnie. Wiesz dobrze że tak było i jaki był przebieg tego wszystkiego. Każdy analizując tą sytuację dojdzie do tego sam. Gdybym to ja był inicjatorem i zależało by mi na czymkolwiek innym nie było by mi trudno wykorzystać sytuację. Czy to mało logiczne ?
Pomyślałaś o tym że gdybym naprawdę chciał cię wykorzystać to mógłbym to robić bez końca do dnia dzisiejszego bez większego wysiłku ? Nie zrobiłem tego ani razu choć każdy dupek myślący fiutem zrobił by to bez wahania i ciągnął by to jak najdłużej. Każda inna zrozumiała by ten prosty przekaz ale ty nie. Zasłaniasz się zanikami pamięci. Przekaz był prosty - zajmij się swoim związkiem i go napraw. Ale ty tego nie robisz. Mało tego , mówisz innym że jest w nimi coś nie tak skoro nie myślą tylko fiutem.
_________________
Incurably Himself
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz Rec Śro Gru 25, 2013 16:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 16:38   

Gdybym więc był człowiekiem bez zasad i sumienia z marnym systemem wartości to postąpił bym zupełnie inaczej. Dziwne jest to że nie możesz znieść tego że są na świecie ludzie z zasadami, prawdziwe przyjaźnie i inne relacje ale nie zdarzają się tobie. Szukaj przyczyny ale bez obwiniania innych o taki stan.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 19:32   

Wiem wiem jesteś idealnym czlowiekiem opanowany, spokojnym ale chciałabym sie odnieść do Twojego eksperymentu scocjologicznego. Oto kilka faktów. Szkoda tylko że nie pamietasz jak w ostatnich sms prosiłam abyś w końcu przestał pisać i zmienił numer ponieważ tym mnie straszyłeś. Oto faty naukowe :


Piszesz że eksperyment socjologiczny a czy socjologia nie bada gru społecznych a nie jednostek?? Socjologia to nauka o grupach społecznych.
Socjologia to jedna z nauk społecznych zajmująca się zjawiskami i procesami zachodzącymi w społeczeństwie, w społecznościach lokalnych czy w małych grupach społecznych. Przedmiotem tej nauki są zarówno względnie trwałe struktury społeczne jak i przemiany społeczeństw.
Eksperyment socjologiczny to metoda badawcza, która polega na badaniu zjawisk, wywołanych przez badającego, w kontrolowanych przez niego warunkach, w celu ich poznania.
Jest jedną z najbardziej kosztownych metod, ale i najbardziej wiążącą z naukowego punktu widzenia. Wymaga wybrania określonej grupy osób, które poddaje się działaniu określonych bodźców, kontrolując ich oddziaływanie. Znamy dwie techniki przeprowadzania eksperymentu: laboratoryjny oraz naturalny. Z. Bauman
Eksperyment
Doświadczenie, które ma na celu zbadanie zależności, relacji międzyludzkiej w społeczeństwie. Pomaga sprawdzić reakcje badanej grupy ludzi na interesujące nas zjawiska. Przygotowanie do badań terenowych

Więc jak widzisz kiepsko się przygotowałeś ja niestety nie jestem grupą ani społecznością a jeśli nawet takich eksperymentów prowadziłeś tysiąc to nadal nie jest to badanie socjologiczne.

Co do twoich prowokacji to proszę - którymi tak bardzo się szczycisz.
Prowokacja określenie opisujące uzyskanie informacji lub wymuszenie zachowania ofiary przez podstępne i celowe działanie osoby trzeciej[1]
W psychologii prowokacja jest świadomym wymuszeniem określonych zachowań, reakcji lub działań, często agresywnych i nagłych, poprzez oddziaływanie na psychikę, niekoniecznie zgodne z obranymi przez daną osobę zasadami i wyznawaną ideologią.
Jest to wymuszenie pewnych zachowań więc nawet jeśli to były badania pseudo naukowe Pana masażysty Grzegorza Rec to są to badania warte tyle co to co zostawiamy w ubikacji.

Biorąc pod uwagę prowokację Pana GR współczuję partnerce gdyż opisał ją delikatnie w Malo korzystnych kolorach aby nie napisać gorzej.

Nawet gdyby to był jakikolwiek eksperyment to wybacz drugim Zimbardo nie zostaniesz.

Coś jeszcze na temat prowokacji według PWN


prowokacja
1. podstępne działanie mające na celu nakłonienie kogoś do określonego postępowania, zwykle szkodliwego dla niego i osób z nim związanych
2. podstępna działalność tajnych agentów udających członków jakiejś organizacji, działających na jej szkodę
3. działanie lub jego efekt mające na celu zaszokowanie kogoś, wywołanie w kimś jakichś emocji lub niekontrolowanych zachowań
4. nakłanianie jakiejś osoby do popełnienia przestępstwa w celu doprowadzenia do wszczęcia przeciwko niej postępowania karnego


A może naszemu Grzesiowi nie układa się z kobietami i chciał się zemścic poprzez bardzo amatorskie i chamskie prowokacje???

Na forum nie szukałam kontaktu z Tobą dopiero kiedy napisałeś w wątku dotycżącym depresji odpisalam i to w sposób bardzo miły i grzeczny. Ale chyba moj brak reakcji na twoją osobę spowodował bezsensowną prowokację. i to był poczatek. mam nadzieję że uznasz że warto było.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Grzegorz Rec 

Dołączył: 18 Lis 2013
Posty: 1852
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 20:40   

Następnym razem czytaj dobrze treść ogłoszenia na które odpowiadasz. To oczywiste że chcesz obwiniać cały świat tylko nie siebie. Obrażasz ludzi cierpiących na depresję pisząc tutaj o tym że ty na nią cierpisz. To dlatego wypowiedziałem się w tym temacie. Tyle na ten temat z mojej strony.
_________________
Incurably Himself
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 21:24   

Grzegorz Rec napisał/a:
Następnym razem czytaj dobrze treść ogłoszenia na które odpowiadasz. To oczywiste że chcesz obwiniać cały świat tylko nie siebie. Obrażasz ludzi cierpiących na depresję pisząc tutaj o tym że ty na nią cierpisz. To dlatego wypowiedziałem się w tym temacie. Tyle na ten temat z mojej strony.



Tak pamiętam aż za dobrze to ogłoszenie autor PASTOR odpisałam na nie poniważ bylam w rozsypce po pobycie w szpitali i wielu innych problemach jakie się nagromadziły w ostatnim czasie pisałam jak do przyjaciela jak do pastora. Ale to Ty masz poważne problemy z pamiecią bo nie pamietasz jak szybko zacząłeś mi pisać o tym jakiego masz wielkiego penisa i jak potrafiłeś dogodzić swoim partnerką. Ja przynoszę wstyd komukolwiek ??? Nie obwiniam nikogo o nic gdybyś nie sprowokowal mnie pisalibyśmy tutaj o depresji o trzęśących się lapach i o bóg wie czym ale nie musiałeś sprowokować mnie tematem sexu. Wszelkie Twoje tłumaczenia zdmuchnąl lekki wiaterek. wielki Pan naukowiec z wiedzą z podstwówki A TY kim jesteś że piszesz że ukaraleś kobiety zdradzające BOGIEM???? Czy zdradzanym facetem??? Tyle razy pisałam że nie interesuje mnie sex że aż przykro ale każdy czyta i pamięta to co chce. Może wysłać Tobie te sms aby odświerzyć pamięć??? To się da zrobić. Ja nie jestem bez winy mam swoją winę ale pamiętaj chcesz prowokować to licz się z tym że to może się skończyć gorzej dla Ciebie. Ja rozstałam się ze swoim partnerem już dawno temu a że razem mieszkamy no cóż ekonomia jest brutalna. I zycie również. Pamiętaj że przyjdzie taki czas że ktoś z twoich bliskich może to czytać ..... Ale cóż jak się komuś wydaje że jest lepszy od innych to tak się to kończy po prostu spadleś z wyskości w swoje własne łajno...... życzę spokojnej nocy. i Nawerotu pamięci abyś bzdu nie pisał. I zanim następnym razem kogoś będziesz chcial prowokować to pomyśl że koniec może być barrdzo bolesny dla Ciebie ..... zwłaszcza że posługujesz się swoim imieniem i nazwiskiem. Wystarczy że ktoś wpisze w google sam zobacz co wyskoczy........ masażysta z komplekasmi. Opinia nie do pozazdroszczenia.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Gru 25, 2013 21:38   

Grzegorz Rec napisał/a:
Następnym razem czytaj dobrze treść ogłoszenia na które odpowiadasz. To oczywiste że chcesz obwiniać cały świat tylko nie siebie. Obrażasz ludzi cierpiących na depresję pisząc tutaj o tym że ty na nią cierpisz. To dlatego wypowiedziałem się w tym temacie. Tyle na ten temat z mojej strony.

@ gusia_29 = Grzegorz Rec = E D Y T A.
Tym razem pudło.
JW
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Witold Jarmolowicz Wto Gru 31, 2013 12:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 01:41   

gusia, ciekawy tekst między innymi o lęku

http://www.jungpoland.org...rapia-leku.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 13:52   

sylwiazłodzi napisał/a:
gusia, ciekawy tekst między innymi o lęku

http://www.jungpoland.org...rapia-leku.html



Dziękuje Sylwia na pewno przeczytam choć ostatnio mam coraz mnie czasu. dzieciaki w domu szaleją - ferie świąteczne a do komputera coraz dłuższa kolejka :) Pozdrawiam.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 13:53   depresjee

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Od strony żywienia, drżenie rąk i stany lękowe są powodowane przez picie dużych ilości kawy i herbaty oraz wahania poziomu cukru we krwi, szczególnie hipoglikemię - spadek poziomu glukozy.
Stany lękowe również są powodowane przez różnego rodzaju choroby niedokrwienne, ponieważ mózg wie o niebezpieczeństwie śmierci i najzwyczajniej w świecie boi się.
Nawiasem mówiąc antydepresanty powodują hipoglikemię.

Jedynym skutecznym sposobem na zlikwidowanie napadów hipoglikemii jest obniżenie spożycia węglowodanów a zwiększenie białka i tłuszczów, czyli Lcarb.

JW

A pasożyty, candida nie powoduje nerwicy, leków, depresji?
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 14:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Depresja nie jest moim największym problemem życiowym. Pierwszy raz, kiedy poszłam do psychiatry to z zupełnie innego powodu z powodu drżenia rąk. To jest bolączka mojego życia. Nikt nie zwrócił na to uwagi. Tytuł brzmi depresja i DS, ale o DS cisza jak makiem zasiał.
No to jesteśmy w domu. Współczesna medycyna jest sponsorowana przez producentów leków i nieustannie wymyśla nowe choroby do których można by zastosować stare leki. Albo odwrotnie nowe leki zastosować do starych chorób.
Depresja jest na tyle niekonkretna, że można ją na siłę zdiagnozować w przypadku zwykłego obniżenia nastroju. Ba, nawet koty są leczone na depresję. (sic!). To chyba jednoznacznie obnaża naciągane diagnozy, stawiane tylko po to, żeby wzrosła sprzedaż antydepresantów a wystawiający recepty lekarz w nagrodę pojechał na sympozjum.
Skala tego zjawiska jest taka, że 80% cukrzyków zgodnie z obowiązującymi schematami leczenia dostaje leki, zupełnie niepotrzebnie i niszczy sobie zdrowie oraz skraca życie.

Z Pani postów przebija energia, ciekawość świata, wola wyzdrowienia, dlatego tyle osób pisze, że Pani nie ma prawdziwej depresji. Jeżeli już, to występuje u Pani neurotyczne obniżenie nastroju nie wymagające ciężkich psychotropów, a co najwyżej grupy wsparcia.
Spotkałem się np. z przypadkiem, gdzie mężczyzna zauważył, że tęczówki zmieniają trochę barwę, a ostatecznie zaczęto go leczyć na depresję, bo miał spokojny charakter.

Zauważa Pani analogię? Właśnie, zaczęło się od poszukiwania przyczyny drżenia rąk.
Jeżeli bierze Pani antydepresanty czy inne leki, to w pierwszym rzędzie należy kilkakrotnie przeczytać ulotki dołączane do lekarstw. Tam na górze pisze, że one są dla pacjenta i nie należy ich wyrzucać, żeby móc ponownie przeczytać. Ulotki nie są dla lekarza!

Antydepresanty powodują wiele poważnych działań ubocznym i poza ciężką, prawdziwą depresją nie działają.
http://wiadomosci.gazeta....73,4964585.html
Najbardziej dowcipnym skutkiem ubocznym antydepresantów jest nasilanie depresji.
Poza tym antydepresanty (fluoksetyna, ale inne też) mogą powodować:
Cytat:

Drgawki: Stosowanie leków przeciwdepresyjnych wiąże się z potencjalnym ryzykiem wystąpienia drgawek. Podobnie jak w przypadku stosowania innych leków przeciwdepresyjnych, fluoksetynę należy stosować ostrożnie u pacjentów z drgawkami w wywiadzie.
Inne zaburzenia psychiczne, w których przepisywany jest produkt Bioxetin mogą być również związane ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia zachowań samobójczych.


Cytat:

Układ nerwowy:
Bóle głowy, zaburzenia snu (np. koszmary senne, bezsenność), zawroty głowy, anoreksja, zmęczenie (np. senność, ospałość), euforia, przemijające zaburzenia ruchowe (np. nagłe skurcze mięśni, ataksja, drżenie, skurcze kloniczne mięśni), drgawki i, w rzadkich przypadkach, niepokój psychoruchowy lub akatyzja (patrz punkt 4.4). Omamy, reakcje maniakalne, splątanie, pobudzenie, lęk i towarzyszące mu objawy (np. nerwowość), zaburzenia koncentracji i procesu myślenia (np. depersonalizacja), napady paniki, bardzo rzadko zespół serotoninowy.

Zespół serotoninowy - od tego można umrzeć, ku chwale producenta.

JW


To co Pan pisze to prawda, czytając wypowiedzi wielu osób tutaj w temacie zzaczynam inaczej spoglądać na kwestię depresji. Ale proszę pamietać że uśmiech eneria ciekawość nie wyklucza depresji. przyszedł mi do głowy znany Polski artysta Zdzislaw Beksiński, który zmagał się z depresją, a przy okazji byl niezwykle towarzyskim, usmiechnietym czlowiekim. Energi do tworzenia również mu nie brakowałao, a wystarczy spojrzeć na jego pracę. Caly czas czytam i czekam na kolejne Pana uwagi. Nawet jeśli nie do końca będę się z nimi zgadzać dają mi one do myślenia.

Myślac o chorym na depresję nie można mieć obrazu człowieka wiecznie zmęczonego, smutnego oraz bez energii.


Ps.

Nie będę się upierac że mam depresję mam objawy występujące w deprasji. :)
_________________
Myslovitz - Nienawiść
Ostatnio zmieniony przez gusia_29 Sob Gru 28, 2013 14:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 28, 2013 23:49   Re: depresjee

koffin napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Od strony żywienia, drżenie rąk i stany lękowe są powodowane przez picie dużych ilości kawy i herbaty oraz wahania poziomu cukru we krwi, szczególnie hipoglikemię - spadek poziomu glukozy.
Stany lękowe również są powodowane przez różnego rodzaju choroby niedokrwienne, ponieważ mózg wie o niebezpieczeństwie śmierci i najzwyczajniej w świecie boi się.
Nawiasem mówiąc antydepresanty powodują hipoglikemię.

Jedynym skutecznym sposobem na zlikwidowanie napadów hipoglikemii jest obniżenie spożycia węglowodanów a zwiększenie białka i tłuszczów, czyli Lcarb.

JW

A pasożyty, candida nie powoduje nerwicy, leków, depresji?


przeczytaj ostatni mój post w temacie choroby.leczenie dziecka autystycznego tam masz wszystko razem i witaminy z grupy B wytłumaczone
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Gru 31, 2013 13:20   

gusia_29 napisał/a:
Myślac o chorym na depresję nie można mieć obrazu człowieka wiecznie zmęczonego, smutnego oraz bez energii.
Ps.
Nie będę się upierac że mam depresję mam objawy występujące w depresji. :)

Oczywiście są różne oblicza i różne przyczyny depresji. Jest też psychoza maniakalno-depresyjna. W czasach Antoniego Kępińskiego tak się klarownie ta choroba nazywała. Teraz farmacja wysponsorowała wymyślanie nowych jednostek chorobowych z szybkością iskającej się małpy. Bo chodzi o zwiększanie sprzedaży kosztem niszczenia zdrowia, żeby uzależniać od leków.

W Angorze jest wywiad z psychiatrą, Łukaszem Święcickim. M. in. opowiada on, jak patrząc przez okno na przychodzących pacjentów razem z synem zdiagnozowali u jednego pacjenta depresję, a u drugiego schizofrenię. Tak spektakularna diagnoza świadczy, że oczywiste choroby można łatwo diagnozować i czasem skutecznie leczyć.

Natomiast współcześnie 80% chorób to są jakieś drobne schorzenia, które sam pacjent mógłby sobie wyleczyć zmianą trybu życia, gdyby nie zdał się bezkrytycznie na medycynę. Schematy leczenia sponsorowane przez producentów leków, które to schematy lekarz MUSI stosować, samych schorzeń w zasadzie nie leczą, natomiast powodują działania uboczne i następne schorzenia.

Już kilkadziesiąt lat temu producenci psychotropów wymyślili chorobę niespokojnych nóg. Okazało się, że jak ktoś siedzi i przebiera nogami, to nie jest to przejaw aktywności psychoruchowej, ale choroba, którą należy leczyć ciężkimi psychotropami. Ale to za mało. Obecnie wymyślono termin akatyzja, i mamy to właściwie wszyscy, a rozbiegane dzieci w szczególności. To jest piękny wzrost sprzedaży i nowe miejsca pracy.

gusia_29 napisał/a:
Nie będę się upierać, że mam depresję, mam objawy występujące w depresji. :)
I tak trzymać. Inaczej Prozac doprowadzi do rzeczywistej depresji. Nie będzie łatwo, bo poranne obniżenie nastroju okropnie dołuje.
Antydepresanty pomagają trochę w ciężkiej depresji, natomiast nie tylko nie działają w obniżeniu nastroju, ale depresję wywołują. sic!
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Wto Gru 31, 2013 13:44   

gusia_29 napisał/a:
przyszedł mi do głowy znany Polski artysta Zdzislaw Beksiński, który zmagał się z depresją, a przy okazji byl niezwykle towarzyskim, usmiechnietym czlowiekim. Energi do tworzenia również mu nie brakowałao, a wystarczy spojrzeć na jego pracę. Myślac o chorym na depresję nie można mieć obrazu człowieka wiecznie zmęczonego, smutnego oraz bez energii.
To do diabła, u każdego można wykryć depresję, skoro jest ona tak głęboko ukryta i maskuje się wesołym nastrojem oraz energią. :)

Ustalmy raz na zawsze, że prawdziwa depresja, to ciężka, organiczna choroba, którą psychotropy trochę łagodzą. Nawet, jeżeli jest w postaci cyklofrenii wiosenno- jesiennej.

Natomiast opisywana w psychiatrii osobowość ekstrawertyczna połączona z płytkością uczuć i wewnętrzną pustką oraz lękami, które kompensuje się licznymi znajomościami i twórczością, to nie depresja. To neuroza albo osobowość neurotyczna.
A w ogóle, to normalnych ludzi nie ma, a w szczególności facetów. Powyżej nastolatki każda kobieta to wie.
Nie ma nigdzie księcia z bajki. Częściej można spotkać Księciunia i Gargamela. :)
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Śro Sty 01, 2014 22:34   

gusia_29 napisał/a:
Myślac o chorym na depresję nie można mieć obrazu człowieka wiecznie zmęczonego, smutnego oraz bez energii.
Ps.
Nie będę się upierac że mam depresję mam objawy występujące w deprasji. :)


Jeżeli różni ludzie mówią to samo, to widocznie tak jest.
Depresja i leki
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Śro Sty 01, 2014 23:07   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
przyszedł mi do głowy znany Polski artysta Zdzislaw Beksiński, który zmagał się z depresją, a przy okazji byl niezwykle towarzyskim, usmiechnietym czlowiekim. Energi do tworzenia również mu nie brakowałao, a wystarczy spojrzeć na jego pracę. Myślac o chorym na depresję nie można mieć obrazu człowieka wiecznie zmęczonego, smutnego oraz bez energii.
To do diabła, u każdego można wykryć depresję, skoro jest ona tak głęboko ukryta i maskuje się wesołym nastrojem oraz energią. :)

Ustalmy raz na zawsze, że prawdziwa depresja, to ciężka, organiczna choroba, którą psychotropy trochę łagodzą. Nawet, jeżeli jest w postaci cyklofrenii wiosenno- jesiennej.

Natomiast opisywana w psychiatrii osobowość ekstrawertyczna połączona z płytkością uczuć i wewnętrzną pustką oraz lękami, które kompensuje się licznymi znajomościami i twórczością, to nie depresja. To neuroza albo osobowość neurotyczna.
A w ogóle, to normalnych ludzi nie ma, a w szczególności facetów. Powyżej nastolatki każda kobieta to wie.
Nie ma nigdzie księcia z bajki. Częściej można spotkać Księciunia i Gargamela. :)
JW



A kim w takim razie jest Pan Witold??

I z Ciewkawości zapytam czy mozna zwracać się do Pana w mniej oficjalny sposób?? Kiedy piszę PAN WITOLD mam wrqżenie jekabym pisała do pana Profesora co bardzo zwiększa dystans. forum dla mnie to bardziej luźne rozmowy i mimo że moja wiedza faktycznie jest na poziomie ucznia przy profesorze to myślę że nie jesteśmy w szkole a ja chyba zaraz nie zostanę odeslana do oslej ławki.

Na lekcjach psychologi dowiedzialam się że co 3 osoba ma nerwicę.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 00:53   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Myślac o chorym na depresję nie można mieć obrazu człowieka wiecznie zmęczonego, smutnego oraz bez energii.
Ps.
Nie będę się upierac że mam depresję mam objawy występujące w deprasji. :)


Jeżeli różni ludzie mówią to samo, to widocznie tak jest.
Depresja i leki
JW



Panie Witoldzie proszę o szczerą odpowiedź czy zawsze większość ma rację??



Film zobaczyłam. Mam swoje przemyślenia. Konsumpcjonizm (nie wiem czy dobrze piszę długie wyrazy sprawiają mi trudności efekt Kubusia Puchatka).

Przypomniał mi się film, który oglądałam kilka lat temu nie pamiętam szczegółów, ale ogólny zarys. Dziennikarz pojechał do małej wioski w egzotycznym kraju. Wioska utrzymywała się z uprawy warzyw, bieda była, ale wszyscy sobie pomagali, razem pracowali i żyli spokojnie z tym, co mieli. W pewnym momencie przyjechali turyści na początek kilku rolnicy zaczęli wynajmować chatki, zarabiać pieniądze. Coraz więcej turystów coraz więcej pieniędzy wszystko powinno być super główny bohater był coraz bogatszy. Bogatszy, ale nie szczęśliwszy. Ostatnia wizyta dziennikarze pokazywała głównego bohatera, jako majętnego człowieka (oczywiście jak na warunki wiejskie) miał dużo chat do wynajęcia dla turystów, kawiarenkę. Zaprzyjaźnił się z nim a więc utrzymywał z nim kontakt mailowy. Po jakimś czasie otrzymał wiadomość, że główny bohater popełnił samobójstwo. Dlaczego?? Ponieważ w wiosce jedni byli nadal biedni a inni tak jak bohater bogatszy. Ludzie stali się zawistni, odsunęli się od siebie. Już nie sadzili razem cebuli tak jak kiedyś. Człowiek człowiekowi stal się wilkiem. .........
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 09:14   

gusia_29 napisał/a:
Panie Witoldzie proszę o szczerą odpowiedź czy zawsze większość ma rację??
Większość przeważnie nie ma racji w formułowaniu szczegółowych analiz, tworzeniu dzieł artystycznych i kierowaniu organizacjami.
Tylko, że ja i kilka cytowanych osób należymy do nielicznej mniejszości. Większość, to właśnie miliony specjalistów, którzy bezkrytycznie powielają chore schematy leczenia, tworzone na bazie sponsoringu producentów leków. Medycyna sprawdza się doskonale w leczeniu stanów ostrych, a jest bezradna w leczeniu schorzeń przewlekłych, tak banalnych, jak podwyższony poziom glikemii.
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 09:48   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Panie Witoldzie proszę o szczerą odpowiedź czy zawsze większość ma rację??
Większość przeważnie nie ma racji w formułowaniu szczegółowych analiz, tworzeniu dzieł artystycznych i kierowaniu organizacjami.
Tylko, że ja i kilka cytowanych osób należymy do nielicznej mniejszości. Większość, to właśnie miliony specjalistów, którzy bezkrytycznie powielają chore schematy leczenia, tworzone na bazie sponsoringu producentów leków. Medycyna sprawdza się doskonale w leczeniu stanów ostrych, a jest bezradna w leczeniu schorzeń przewlekłych, tak banalnych, jak podwyższony poziom glikemii.
JW



Wiem że ma Pan rację, słyszę to już nie pierwszy raz. Ale z drugiej strony jaki wybór ma pacjent?? Jeśli nie zaufa lekarzowi to komu?? Latem byłam w szpitalu leżała tam starsza Pani już po 70 jej lekarz rodzinny leczył ją na cukrzycę aby nie dać jej skierowania do specjalisty!!!! Pielęgniarka była w ciężkim szoku. Ja jako osoba nie znająca się na medycynie ma ciężki orzech do zgryzienia, komu ufać lekarzowi, który chce mi wcisnąć kiepski lek i wyjechać na Majorkę czy może Panu JW na forum? Proszę mnie przez przypadek źle nie zrozumieć ale- właśnie zawsze jest jakieś ale.......... i już nawet nie chodzi o moją depresję jest czy jej nie ma. Ale o sam fakt o zasady i odpowiedzialność. Odpowiedzialność za cudze życie. Większość lekarzy leczy na wyczucie, skierowanie na badania to już rzadkość, choć zależy od lekarza. Ostatnio prosiłam lekarza o badania na tarczycę z niechęcią Pani dala mi skierowanie na badanie krwi ale badanie usg to już nie. Chodziło o drżenie dłoni dla większości lekarzy to nie choroba, a dlaczego ponieważ nie wiedzą jak to leczyć. A jeśli nie wiadomo jak leczyć to lepiej stwierdzić że tego nie ma. Lekarze często lekceważą objawy a tyle się mówi o wczesnym wykrywaniu chorób.
Na koniec pytanie. TO CO JA MAM BIEDNY ŻUCZEK ZROBIĆ?? Iść do następnego lekarza czy może żyć tak jak żyłam w nieświadomości?? Nauczyłam się żyć z taką diagnozą. Czy można lepie? Zawsze można lepiej. Proszę rzucić kolo ratunkowe ............
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 09:53   

[quote="gusia_29"]
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Coraz więcej turystów coraz więcej pieniędzy wszystko powinno być super główny bohater był coraz bogatszy. Bogatszy, ale nie szczęśliwszy.
To znana sprawa od czasu baśni o poszukiwaniu kwiatu paproci. Pieniądze szczęścia nie dają.
Ale bez pieniędzy szczęścia nie ma.
Można tego nie lubić, ale trzeba zaakceptować, że taka jest natura pieniędzy. Właśnie wszedł na ekrany świetny film Wilk z Wall Street. W groteskowej, przerysowanej formie ukazuje mechanizmy finansowe współczesnego świata.

Sięgając do dawnych czasów szczęśliwego złotego wieku. Jak to naprawdę wyglądało?
Na jedno dziecko dożywające sędziwego wieku dwoje, troje rodzeństwa wymierało młodo, bezpotomnie. Przeżywała najwyżej jedna trzecia. Całkiem niedawno jeszcze, i widziałem to na własne oczy, kobiety używały takiego nosidła w postaci belki opartej na karku, która na końcach miała dwa wiadra z wodą. To nie było w Somalii, ale tu, w środku Europy. Takie samo nosidło, jak za czasów Chrobrego.
Jeszcze w latach sześćdziesiątych pobożna kobieta, z nogami pokręconymi krzywicą i reumatyzmem, mieszkała w suterynie. Suteryna, to taka piwniczna nora poniżej gruntu, z klepiskiem zamiast podłogi i ze wspólną wygódką w podwórzu. Może i była szczęśliwa kuśtykając po piwnicznych wyszczerbionych schodach w drodze na nieszpory.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 09:57   

gusia_29 napisał/a:
Ale z drugiej strony jaki wybór ma pacjent?? Jeśli nie zaufa lekarzowi to komu??
Sobie. Nikt nie jest bardziej wiarygodny.
Mechaników samochodowych sprawdza się wnikliwie, a ulotki do lekarstw wyrzuca bez czytania. A co jest ważniejsze? Nasz organizm czy silnik samochodowy?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 10:07   

gusia_29 napisał/a:
Proszę rzucić kolo ratunkowe ............
Żywienie niskowęglowodanowe, to już oczywisty banał. Drżenie samoistne jest trudne do opanowania. Trzeba jednak sprawdzić, czy nie jest powiązane z hipoglikemią. papierosy, kawa i herbata nasilają drżenie. Można spróbować niskich dawek Naltrexonu, ale ostrożnie, bo mogą nasilać stany depresyjne. Ćwiczenia relaksacyjne w klasycznej postaci.
I trzeba szukać w Internecie, ale metod niekonwencjonalnych. Na forach medycznych są głównie informacje zwiększające sprzedaż leków i nic ponadto.
JW
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 13:30   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Żywienie niskowęglowodanowe, to już oczywisty banał.
Dokładnie i to żywienie niskowęglowodanowe w oparciu o Lutza, Tallera, Ponomarenke i 4s, to podstawa. I jak najdalej od diety optymalnej, i autorskich pomysłów Doktora, no chyba że ktoś nie szanuje zdrowia, to wolny wybór.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 14:13   

A propos Naltrexonu. Klasyczna dawka medyczna została ustalona na 50-100 mg dziennie.
Proponowana minidawka LDN (low dose naltrexon) wynosi 4,5mg przed snem. Taka dawka wpływa już na metabolizm endorfin i powoduje np. dziwne sny. Co ciekawe, niewielkie zmniejszenie tej i tak małej dawki do 3mg powoduje z kolei zanikanie takich snów. Jest to naprawdę bardzo indywidualna sprawa i szczególnie w przypadku nastrojów depresyjnych trzeba tę terapię odpowiednio dostosowywać.
Natomiast na pewno taka dawka działa korzystnie w przypadku zmian neurologicznych.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 14:21   

gusia_29 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Panie Witoldzie proszę o szczerą odpowiedź czy zawsze większość ma rację??
Większość przeważnie nie ma racji w formułowaniu szczegółowych analiz, tworzeniu dzieł artystycznych i kierowaniu organizacjami.
Tylko, że ja i kilka cytowanych osób należymy do nielicznej mniejszości. Większość, to właśnie miliony specjalistów, którzy bezkrytycznie powielają chore schematy leczenia, tworzone na bazie sponsoringu producentów leków. Medycyna sprawdza się doskonale w leczeniu stanów ostrych, a jest bezradna w leczeniu schorzeń przewlekłych, tak banalnych, jak podwyższony poziom glikemii.
JW



Wiem że ma Pan rację, słyszę to już nie pierwszy raz. Ale z drugiej strony jaki wybór ma pacjent?? Jeśli nie zaufa lekarzowi to komu?? Latem byłam w szpitalu leżała tam starsza Pani już po 70 jej lekarz rodzinny leczył ją na cukrzycę aby nie dać jej skierowania do specjalisty!!!! Pielęgniarka była w ciężkim szoku. Ja jako osoba nie znająca się na medycynie ma ciężki orzech do zgryzienia, komu ufać lekarzowi, który chce mi wcisnąć kiepski lek i wyjechać na Majorkę czy może Panu JW na forum? Proszę mnie przez przypadek źle nie zrozumieć ale- właśnie zawsze jest jakieś ale.......... i już nawet nie chodzi o moją depresję jest czy jej nie ma. Ale o sam fakt o zasady i odpowiedzialność. Odpowiedzialność za cudze życie. Większość lekarzy leczy na wyczucie, skierowanie na badania to już rzadkość, choć zależy od lekarza. Ostatnio prosiłam lekarza o badania na tarczycę z niechęcią Pani dala mi skierowanie na badanie krwi ale badanie usg to już nie. Chodziło o drżenie dłoni dla większości lekarzy to nie choroba, a dlaczego ponieważ nie wiedzą jak to leczyć. A jeśli nie wiadomo jak leczyć to lepiej stwierdzić że tego nie ma. Lekarze często lekceważą objawy a tyle się mówi o wczesnym wykrywaniu chorób.
Na koniec pytanie. TO CO JA MAM BIEDNY ŻUCZEK ZROBIĆ?? Iść do następnego lekarza czy może żyć tak jak żyłam w nieświadomości?? Nauczyłam się żyć z taką diagnozą. Czy można lepie? Zawsze można lepiej. Proszę rzucić kolo ratunkowe ............


a po co msz ufać swojemu lekarzowi? Lekarze, któzy zajmują się problemami depresji i stanów psychicznych a wpływem diety

Dr.Ewa Bednarczyk-Witoszek larngolog z 2 stopniem specjalizacji
dr.Danuta Myłek - dwie specjalizacje alergolog i dermatolog
dr.Krzysztof Krupka - nie pamiętam specjalizacji, publikował w Optymalniku, był w temacie diety i wpływu na epilepsje, autyzm i inne
wszyscy lekarze leczący celiaklię i wiedzący,że nietolerancja glutenu prowadzi do depresji i różnego rodzaju problemów psychicznych patrz: informacje w Stowarzyszeniu chorych na celiaklię i poradniki i badania naukowe od 1950 roku kiedy to sformułowano podstawy diety bezglutenowej / historyk niedoszły ze mnie wyłazi, znalazłam i takie info, nazwiska lekarza nie pamiętam z zagranicy/ :)
mogę tak dalej

o ile mi wiadomo szczególnie za granicą psychiatrzy też już są tacy. Polska odstaje i zawsze będzie bo boimy się wychodzić przed większość

dr.Danuta Myłek w książkach z 1994 roku opisała jak wszystkie przychodnie psychologiczne powiadamiała o roli diety w chorobach psychicznych i jakich pacjentów dostawała z tych przychodni do leczenia dietą i alergologicznie .

a to już cytowała kiedyś dr.Witoszek w innym wątku:

http://www.instytut-mikro...do-depresji.pdf

gusia czy jakakolwiek diagnoza zmusza do tego by robić tylko co mów lekarz bo jemu ufasz?
skoro to co on mówi a ty mu ufasz nie pomaga to znaczy,że świadomie wybieraz zaufanie do lekarza ponad swoje zdrowie, które od iluś lat się nie poprawia?

chce przez to powiedzieć, że możesz tak ufac do końca życia jednemu lub kilku lekarzom...twój wybór...
pytanie podstawowe co jesteś gotowa zrobić SAMA co możesz uznac za bezpieczne np. przez 1 pełny rok : dieta, zioła, pomoc psychologiczna sobie wybrana przez ciebie , ćwiczenia

bo jak na powyższe co możesz zrobić sama przez pełny rok odpowiedź zabrzmi NIE to znaczy,że akceptujesz,ze to choroba do końca życia i godzisz z tym, że chorujesz do śmierci?
Nie chcąc zaufać nawet na rok TYLKO SOBIE SAMEJ.

Leki czy cokolwiek teraz innego bierzesz z zaufaniem od lekarza można wtedy przez ten ROK brać dalej
albo pod jego kierunkiem zmniejszać dawki.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 14:36   

polecam to:

medycyna żywieniowa wg mnie dla upatrych, którzy uważają,że m.in i to forum nie wie co mówi :)

http://dieta.mp.pl/zasady/show.html?id=77447

Prof. dr hab. nauk farm. Małgorzata Schlegel-Zawadzka
Kierownik Zakładu Żywienia Człowieka Instytutu Zdrowia Publicznego w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego

cyt:

Spośród neuroprzekaźników cztery z nich, a mianowicie: serotonina, dopamina, noradrenalina i acetylocholina powstają ze składników diety.


Badania wskazują na wiekszą predyspozycję kobiet do zmian nastroju pod wpływem utraty tryptofanu z organizmu w stosunku do mężczyzn, co może tłumaczyć u nich częstsze występowanie depresji
http://dieta.mp.pl/zasady/show.html?id=77447

Polecam Ci to, kobieta studiuje w jez ang dietetykę i ma swietne artykuły na temat organizmu, diety itd.

http://www.tlustezycie.pl...niedoborow.html

Najczęściej obserwowane niedobory w przypadku depresji to:

wszystko w linku :hug:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 14:47   

gusia_29 napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
Panie Witoldzie proszę o szczerą odpowiedź czy zawsze większość ma rację??
Większość przeważnie nie ma racji w formułowaniu szczegółowych analiz, tworzeniu dzieł artystycznych i kierowaniu organizacjami.
Tylko, że ja i kilka cytowanych osób należymy do nielicznej mniejszości. Większość, to właśnie miliony specjalistów, którzy bezkrytycznie powielają chore schematy leczenia, tworzone na bazie sponsoringu producentów leków. Medycyna sprawdza się doskonale w leczeniu stanów ostrych, a jest bezradna w leczeniu schorzeń przewlekłych, tak banalnych, jak podwyższony poziom glikemii.
JW



Wiem że ma Pan rację, słyszę to już nie pierwszy raz. Ale z drugiej strony jaki wybór ma pacjent?? Jeśli nie zaufa lekarzowi to komu?? Latem byłam w szpitalu leżała tam starsza Pani już po 70 jej lekarz rodzinny leczył ją na cukrzycę aby nie dać jej skierowania do specjalisty!!!! Pielęgniarka była w ciężkim szoku. Ja jako osoba nie znająca się na medycynie ma ciężki orzech do zgryzienia, komu ufać lekarzowi, który chce mi wcisnąć kiepski lek i wyjechać na Majorkę czy może Panu JW na forum? Proszę mnie przez przypadek źle nie zrozumieć ale- właśnie zawsze jest jakieś ale.......... i już nawet nie chodzi o moją depresję jest czy jej nie ma. Ale o sam fakt o zasady i odpowiedzialność. Odpowiedzialność za cudze życie. Większość lekarzy leczy na wyczucie, skierowanie na badania to już rzadkość, choć zależy od lekarza. Ostatnio prosiłam lekarza o badania na tarczycę z niechęcią Pani dala mi skierowanie na badanie krwi ale badanie usg to już nie. Chodziło o drżenie dłoni dla większości lekarzy to nie choroba, a dlaczego ponieważ nie wiedzą jak to leczyć. A jeśli nie wiadomo jak leczyć to lepiej stwierdzić że tego nie ma. Lekarze często lekceważą objawy a tyle się mówi o wczesnym wykrywaniu chorób.
Na koniec pytanie. TO CO JA MAM BIEDNY ŻUCZEK ZROBIĆ?? Iść do następnego lekarza czy może żyć tak jak żyłam w nieświadomości?? Nauczyłam się żyć z taką diagnozą. Czy można lepie? Zawsze można lepiej. Proszę rzucić kolo ratunkowe ............


gusia Pan Witold może być dla Ciebie kim zechcesz pod względem zwracania się do niego na forum to tylko twoje pytanie i jego odpowiedź, to co ustalasz, pytasz, ? bo mnóstwo pytań zadajaesz, zastanawiasz się a więcej co?
Kim jest Pan Witold?
wyjaśnienie tutaj: tylko co ci po tym czy to będzie Pan Witold czy jego zona skoro ty masz lekarza, któremu ufasz... a sama gdzieś w tym zaufaniu do innych na ile ufasz sobie i temu by podjąć działania ?

http://www.danwit.pl/arty...-depresji-cz-1/

Żywienie w depresji


http://www.danwit.pl/dan-wit/kontakt/

http://www.danwit.pl/dan-wit/referencje/

mnóstwo siły tutaj zużyłas na przekonywanie innych,ze jesteś chora, że komuś ufasz, że to i tamto, ze podejmujesz wysiłki itp. Dowiedzieliśmy się wszyscy o jakiś nietrafionych relacjach z innym użytkownikiem forum itp.

a ja mam pytanie ogólne: ilu osobom ufasz w życiu, łatwo ci zaufać innym a przede wszystkim sobie?a najważniejsze : PODEJMUJESZ PRÓBY WOBEC INNYCH LUDZI, SRAW BY ZAUFAĆ? czy choroba to dobry mur by tego nie robić?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 16:56   

Wykłady i prace Pana Witolda można spokojnie polecić do czytania, edukacji i korzystania w zakresie zdrowia i żywienia, podobnie jak wykłady Doktora Ponomarenki. Obaj panowie bazują na rzetelnej wiedzy naukowej, z której należy się edukować, a nie z jakiś dzieł filozoficznych czy religijnych. Podawane są źródła z jakich było korzystane i w razie czego można samemu sprawdzić.
I oczywiście pamiętać co pisał Ponomarenko „ufaj, ale sprawdzaj i nie zamykaj się na wiedzę, bo taka wiedza staje się religią”.
Wielu optymalnych nie przestrzegając tego pochorowała na choroby które ich dieta miała leczyć przyczynowo.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 22:43   

Coller paradoks tego co JA widzę w tekstach gusia to to, że ufa swojemu lekarzowi, że ma jakies autorytety a na przekór tylko czemu? pyta o zwracanie się do Pana Witolda.... mnie się nie chce wnikać w czyjeś myślenie bo to zamiast pomóc osobie mnie może doprowadzić do choroby ale wg mnie w tej sprzeczności jest już widoczny jednak brak zaufania - tylko niewyrażony? ? ?
też do lekarza

ja po 4 latach miałam dość, jeśli gusia choruje dłużej to podziw bo ja nie mogłam już i mimo tego, że dużo mnie kosztowało bo przecież próbowałam nawet być na diecie Kwaśniewskiego, ucząc się schudłam niemiłosiernie a potem jeszcze jak zjadałam np. jajka z majonezem miałam problemy gastryczne itd. ale widziałam i tak różnicę więc nie miałam już się z czego wycofać tylko uczyć dalej i naprawiać dalej to co było błędem.

Lekarze są u gusi w jakies opcji a ona nadal ma depresję, zaczęła szukac więc po prostu już prościej nie potrafię jej pokazać, że może wybrać coś więcej ponad zaufanie do lekarza. Można ufać kilku osobom naraz, mieć z nimi kontakty, poznawac ich i wybierać czy wszyscy są godni zaufania itd. przenośnia chyba wyraźna?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Czw Sty 02, 2014 23:18   

sylwiazłodzi napisał/a:
Coller paradoks tego co JA widzę w tekstach gusia to to, że ufa swojemu lekarzowi, że ma jakies autorytety a na przekór tylko czemu?
Powiem tak, czasem lepiej zaufać lekarzowi, niż na powaznie brać teorie Kangura i ortodoksyjną dietę optymalną, w sumie na jedno wyjdzie. :hah:
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 00:34   

sylwiazłodzi napisał/a:
Coller paradoks tego co JA widzę w tekstach gusia to to, że ufa swojemu lekarzowi, że ma jakies autorytety a na przekór tylko czemu? pyta o zwracanie się do Pana Witolda.... mnie się nie chce wnikać w czyjeś myślenie bo to zamiast pomóc osobie mnie może doprowadzić do choroby ale wg mnie w tej sprzeczności jest już widoczny jednak brak zaufania - tylko niewyrażony? ? ?
też do lekarza

ja po 4 latach miałam dość, jeśli gusia choruje dłużej to podziw bo ja nie mogłam już i mimo tego, że dużo mnie kosztowało bo przecież próbowałam nawet być na diecie Kwaśniewskiego, ucząc się schudłam niemiłosiernie a potem jeszcze jak zjadałam np. jajka z majonezem miałam problemy gastryczne itd. ale widziałam i tak różnicę więc nie miałam już się z czego wycofać tylko uczyć dalej i naprawiać dalej to co było błędem.

Lekarze są u gusi w jakies opcji a ona nadal ma depresję, zaczęła szukac więc po prostu już prościej nie potrafię jej pokazać, że może wybrać coś więcej ponad zaufanie do lekarza. Można ufać kilku osobom naraz, mieć z nimi kontakty, poznawac ich i wybierać czy wszyscy są godni zaufania itd. przenośnia chyba wyraźna?






Witam serdecznie widzę że dyskusja w pełni postaram się odpowiedzieć na wszelkie pytania. Dziękuje Sylwia za linki poczytam/oglądam jutro dziś po pracy już za późno.

Jeśli chodzi o lekarzy to zazwyczaj im ufam. Do psychiatry nie chodzę od lat i tak samo jak nie biorę sntydepresantów. Zadałam pytanie Panu Witoldowie komu mam ufać bo po prostu czuje się z leka zagubiona. Proszę zrozum zaufałam lekarzowi że postawil dobrą diagnoze depresję. I Nauczyłam się z tym zyć, jak najlepiej umiem nie mysląc o niej każdego dnia. Staram się normalnie zyć. Wchodząc na to forum usłyszałam że to nie możliwe, że mam depresje że to nie to. A we mnie się obudziła lampka jak to lekarz powiedział co innego nie powiedział tego po kilku chwilach rozmowy tylko po kilku wizytach i stąd ten mój bunt przeciwko wam. Proszę trochę o wyrozumiałaość i zrozumienie. Czy myśleliście że napiszecie Daga jesteś Zdowa i ja podskocze ze szczęścia bo tak jest???? Czy ufam lekarzom już nie wiem i stąd moje pytanie do Pana Witolda. Cenię jego wiedzę i wierzę w to co pisze. Czytam i potwierdzają się jego poglądy.. Szukam wielu informacji. Kwestia zaufania to ważna sprawa, ale trudno ufać komuś kogo się nie zna. Cenię wiedzę Pana Witolda. Kiedy pytałam kim jest to było pytanie wynikające z kontekstu Nie ma nigdzie księcia z bajki. Częściej można spotkać Księciunia i Gargamela. To był taki żart i ciekawość co Pan Witold odpowie, bez podtekstów. Ja ufam ludziom ilu?? Wielu mimo wszystko poznając nowe osoby nie wychodzę z założenia że nie ufam że kłamią. Trudno mi napisać że ufam komuś na forum, na pewni nie uważam że kłamią. Czy ufam Tobie czy Panu Witoldowi Wierze w to co piszecie ale z drugiej strony to że sprawdzam to nic złego nie można ufać na ślepo nikomu ponieważ można wyjść jak Zabłocki na mydle.
Czy takie wyjaśnienie jest WYSTARCZAJĄCE Sylwia??

Ja na początek leczyłam się przez ok. 1 rok, bez skutku i Póżniej chodziłam jeszcze do 2 psychiatrów ale tez kiepskim skutkiem ale to były krótkie epizody. Ja nie straciłam całkowicie wiary w lekarzy ale widzę też drugą stronę i nie ufam im na ślepo. A fakt że nie biegam co 3 miesiące nie biegam na wizyty kontrolne raczej świadczy o tym że nie oszalałam.

Sylwia jeśli masz pytania odpowiem na wszelkie. Jęsli ktokolwiek ma pytania to proszę.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 01:10   

gusia_29 napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Coller paradoks tego co JA widzę w tekstach gusia to to, że ufa swojemu lekarzowi, że ma jakies autorytety a na przekór tylko czemu? pyta o zwracanie się do Pana Witolda.... mnie się nie chce wnikać w czyjeś myślenie bo to zamiast pomóc osobie mnie może doprowadzić do choroby ale wg mnie w tej sprzeczności jest już widoczny jednak brak zaufania - tylko niewyrażony? ? ?
też do lekarza

ja po 4 latach miałam dość, jeśli gusia choruje dłużej to podziw bo ja nie mogłam już i mimo tego, że dużo mnie kosztowało bo przecież próbowałam nawet być na diecie Kwaśniewskiego, ucząc się schudłam niemiłosiernie a potem jeszcze jak zjadałam np. jajka z majonezem miałam problemy gastryczne itd. ale widziałam i tak różnicę więc nie miałam już się z czego wycofać tylko uczyć dalej i naprawiać dalej to co było błędem.

Lekarze są u gusi w jakies opcji a ona nadal ma depresję, zaczęła szukac więc po prostu już prościej nie potrafię jej pokazać, że może wybrać coś więcej ponad zaufanie do lekarza. Można ufać kilku osobom naraz, mieć z nimi kontakty, poznawac ich i wybierać czy wszyscy są godni zaufania itd. przenośnia chyba wyraźna?






Witam serdecznie widzę że dyskusja w pełni postaram się odpowiedzieć na wszelkie pytania. Dziękuje Sylwia za linki poczytam/oglądam jutro dziś po pracy już za późno.

Jeśli chodzi o lekarzy to zazwyczaj im ufam. Do psychiatry nie chodzę od lat i tak samo jak nie biorę sntydepresantów. Zadałam pytanie Panu Witoldowie komu mam ufać bo po prostu czuje się z leka zagubiona. Proszę zrozum zaufałam lekarzowi że postawil dobrą diagnoze depresję. I Nauczyłam się z tym zyć, jak najlepiej umiem nie mysląc o niej każdego dnia. Staram się normalnie zyć. Wchodząc na to forum usłyszałam że to nie możliwe, że mam depresje że to nie to. A we mnie się obudziła lampka jak to lekarz powiedział co innego nie powiedział tego po kilku chwilach rozmowy tylko po kilku wizytach i stąd ten mój bunt przeciwko wam. Proszę trochę o wyrozumiałaość i zrozumienie. Czy myśleliście że napiszecie Daga jesteś Zdowa i ja podskocze ze szczęścia bo tak jest???? Czy ufam lekarzom już nie wiem i stąd moje pytanie do Pana Witolda. Cenię jego wiedzę i wierzę w to co pisze. Czytam i potwierdzają się jego poglądy.. Szukam wielu informacji. Kwestia zaufania to ważna sprawa, ale trudno ufać komuś kogo się nie zna. Cenię wiedzę Pana Witolda. Kiedy pytałam kim jest to było pytanie wynikające z kontekstu Nie ma nigdzie księcia z bajki. Częściej można spotkać Księciunia i Gargamela. To był taki żart i ciekawość co Pan Witold odpowie, bez podtekstów. Ja ufam ludziom ilu?? Wielu mimo wszystko poznając nowe osoby nie wychodzę z założenia że nie ufam że kłamią. Trudno mi napisać że ufam komuś na forum, na pewni nie uważam że kłamią. Czy ufam Tobie czy Panu Witoldowi Wierze w to co piszecie ale z drugiej strony to że sprawdzam to nic złego nie można ufać na ślepo nikomu ponieważ można wyjść jak Zabłocki na mydle.
Czy takie wyjaśnienie jest WYSTARCZAJĄCE Sylwia??

Ja na początek leczyłam się przez ok. 1 rok, bez skutku i Póżniej chodziłam jeszcze do 2 psychiatrów ale tez kiepskim skutkiem ale to były krótkie epizody. Ja nie straciłam całkowicie wiary w lekarzy ale widzę też drugą stronę i nie ufam im na ślepo. A fakt że nie biegam co 3 miesiące nie biegam na wizyty kontrolne raczej świadczy o tym że nie oszalałam.

Sylwia jeśli masz pytania odpowiem na wszelkie. Jęsli ktokolwiek ma pytania to proszę.


gusia ale to ,że pytam oznacza,że chce Cie poznać jeśli ty zechcesz? zauważasz taką prawidłowość?ktoś mi kiedyś chciał wmówić,że nie trzeba pytać ale jakos ta wiara mi przeszła bo kto pyta nie błądzi...

gusia ja bym wolała,ale to twój wybór przeczytać juz jakiś twój post z konkretnym pytaniem co do diety.... bo jak ja się zaczęłam rozpisywać to pytałam o co chciałam od herbaty z cytryną po żurawinę , nie wspomnę o optymalnym serniku czy pasztecie

bo dużo piszesz i nie wiem czy szukasz pomocy w diecie czy też pogadania o psyche - w czym ja wolę się udzielac poprzez siebie, pisząc raczej w pierwszej osobie
jak na spotkaniach grup wsparcia

nic mi do tego czy korzystasz z lekarzy, sama nie korzystam poza tym co mi potrzebne a przez to jakich spotkałam nauczy lam się wybierać tych którzy choć trochę widzą pacjenta czyli jakieś badania podstawowe choć dadzą

jak nie szukam następnego, selekcja -. elekcja jakby to sinsemilla wymyśliła bawiąc się skojarzeniami :)

jak sie czujesz na tym co zmieniłaś w diecie?
masz jakieś obserwacje czy jesz tylko to co ci smakuje? czy jesz coś co nie smakowało, albo zjadłas za dużo ?

czy masz obserwację czy zjedzenie np. słodyczy itp. daje ci gorsze samopoczucie itp. Jak nie chcesz tutaj, możesz na PW , albo nie odpowiesz, nikt nikogo nie zmusza ale z racji swoich zainteresowań zapiekłych niczym sernik optymalny w którym aż ser się gotuje czasem i tak zapytam proforma nawet bo też kiedyś nie wierzyłam, że można sie czuć az tak dobrze.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 01:54   

sylwiazłodzi napisał/a:
selekcja -. elekcja jakby to sinsemilla wymyśliła bawiąc się skojarzeniami

e-lekcja ? :)
:hug:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Pią Sty 03, 2014 12:23   

Żebyśmy się nie pogubili. Choroby ostre wymagają interwencji klasycznej medycyny. Jest to bezdyskusyjne, że w ostrym zapaleniu wyrostka robaczkowego NIEZBĘDNY JEST CHIRURG a nie naturopata. I szlus.

W przypadku głupiego nadciśnienia sprawa przestaje być taka oczywista. Rzadkie przypadki skoku ciśnienia ponad 250 mm/Hg powodujące udar mózgu wymagają natychmiastowego podania środków hipotensyjnych i hospitalizowania, żeby na bieżąco monitorować stan zdrowia i interweniować.

Jednak co najmniej 80% leczonych na nadciśnienie, prawdziwego nadciśnienia nie ma. Ma ciśnienie odpowiednie do wieku, tzn. wiek plus 100 i nie więcej, niż 160, czyli mieści się w obszarze 2SD - dwukrotnego odchylenia standardowego. Ciśnienie powyżej dwukrotnego odchylenia standardowego: 160mm/Hg ma zaledwie 2,5% populacji. Tak to dawniej przyzwoicie diagnozowano. Od pół wieku farmacja sponsoruje naukowców, żeby obniżali normy ciśnienia i do wczoraj każdy, kto miał 140mm/Hg, niezależnie od wieku był kwalifikowany do podawania przynajmniej diuretyków, a jeszcze lepiej dodatkowo drugiego leku z innej grupy. Diuretyki podnoszą poziom glukozy, więc otwiera się obiecujące pole do dalszych terapii.
Takie naciągane schematy podawania leków funkcjonują w każdej dziedzinie medycyny.
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 01:03   

sylwiazłodzi napisał/a:
gusia_29 napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Coller paradoks tego co JA widzę w tekstach gusia to to, że ufa swojemu lekarzowi, że ma jakies autorytety a na przekór tylko czemu? pyta o zwracanie się do Pana Witolda.... mnie się nie chce wnikać w czyjeś myślenie bo to zamiast pomóc osobie mnie może doprowadzić do choroby ale wg mnie w tej sprzeczności jest już widoczny jednak brak zaufania - tylko niewyrażony? ? ?
też do lekarza

ja po 4 latach miałam dość, jeśli gusia choruje dłużej to podziw bo ja nie mogłam już i mimo tego, że dużo mnie kosztowało bo przecież próbowałam nawet być na diecie Kwaśniewskiego, ucząc się schudłam niemiłosiernie a potem jeszcze jak zjadałam np. jajka z majonezem miałam problemy gastryczne itd. ale widziałam i tak różnicę więc nie miałam już się z czego wycofać tylko uczyć dalej i naprawiać dalej to co było błędem.

Lekarze są u gusi w jakies opcji a ona nadal ma depresję, zaczęła szukac więc po prostu już prościej nie potrafię jej pokazać, że może wybrać coś więcej ponad zaufanie do lekarza. Można ufać kilku osobom naraz, mieć z nimi kontakty, poznawac ich i wybierać czy wszyscy są godni zaufania itd. przenośnia chyba wyraźna?






Witam serdecznie widzę że dyskusja w pełni postaram się odpowiedzieć na wszelkie pytania. Dziękuje Sylwia za linki poczytam/oglądam jutro dziś po pracy już za późno.

Jeśli chodzi o lekarzy to zazwyczaj im ufam. Do psychiatry nie chodzę od lat i tak samo jak nie biorę sntydepresantów. Zadałam pytanie Panu Witoldowie komu mam ufać bo po prostu czuje się z leka zagubiona. Proszę zrozum zaufałam lekarzowi że postawil dobrą diagnoze depresję. I Nauczyłam się z tym zyć, jak najlepiej umiem nie mysląc o niej każdego dnia. Staram się normalnie zyć. Wchodząc na to forum usłyszałam że to nie możliwe, że mam depresje że to nie to. A we mnie się obudziła lampka jak to lekarz powiedział co innego nie powiedział tego po kilku chwilach rozmowy tylko po kilku wizytach i stąd ten mój bunt przeciwko wam. Proszę trochę o wyrozumiałaość i zrozumienie. Czy myśleliście że napiszecie Daga jesteś Zdowa i ja podskocze ze szczęścia bo tak jest???? Czy ufam lekarzom już nie wiem i stąd moje pytanie do Pana Witolda. Cenię jego wiedzę i wierzę w to co pisze. Czytam i potwierdzają się jego poglądy.. Szukam wielu informacji. Kwestia zaufania to ważna sprawa, ale trudno ufać komuś kogo się nie zna. Cenię wiedzę Pana Witolda. Kiedy pytałam kim jest to było pytanie wynikające z kontekstu Nie ma nigdzie księcia z bajki. Częściej można spotkać Księciunia i Gargamela. To był taki żart i ciekawość co Pan Witold odpowie, bez podtekstów. Ja ufam ludziom ilu?? Wielu mimo wszystko poznając nowe osoby nie wychodzę z założenia że nie ufam że kłamią. Trudno mi napisać że ufam komuś na forum, na pewni nie uważam że kłamią. Czy ufam Tobie czy Panu Witoldowi Wierze w to co piszecie ale z drugiej strony to że sprawdzam to nic złego nie można ufać na ślepo nikomu ponieważ można wyjść jak Zabłocki na mydle.
Czy takie wyjaśnienie jest WYSTARCZAJĄCE Sylwia??

Ja na początek leczyłam się przez ok. 1 rok, bez skutku i Póżniej chodziłam jeszcze do 2 psychiatrów ale tez kiepskim skutkiem ale to były krótkie epizody. Ja nie straciłam całkowicie wiary w lekarzy ale widzę też drugą stronę i nie ufam im na ślepo. A fakt że nie biegam co 3 miesiące nie biegam na wizyty kontrolne raczej świadczy o tym że nie oszalałam.

Sylwia jeśli masz pytania odpowiem na wszelkie. Jęsli ktokolwiek ma pytania to proszę.


gusia ale to ,że pytam oznacza,że chce Cie poznać jeśli ty zechcesz? zauważasz taką prawidłowość?ktoś mi kiedyś chciał wmówić,że nie trzeba pytać ale jakos ta wiara mi przeszła bo kto pyta nie błądzi...

gusia ja bym wolała,ale to twój wybór przeczytać juz jakiś twój post z konkretnym pytaniem co do diety.... bo jak ja się zaczęłam rozpisywać to pytałam o co chciałam od herbaty z cytryną po żurawinę , nie wspomnę o optymalnym serniku czy pasztecie

bo dużo piszesz i nie wiem czy szukasz pomocy w diecie czy też pogadania o psyche - w czym ja wolę się udzielac poprzez siebie, pisząc raczej w pierwszej osobie
jak na spotkaniach grup wsparcia

nic mi do tego czy korzystasz z lekarzy, sama nie korzystam poza tym co mi potrzebne a przez to jakich spotkałam nauczy lam się wybierać tych którzy choć trochę widzą pacjenta czyli jakieś badania podstawowe choć dadzą

jak nie szukam następnego, selekcja -. elekcja jakby to sinsemilla wymyśliła bawiąc się skojarzeniami :)

jak sie czujesz na tym co zmieniłaś w diecie?
masz jakieś obserwacje czy jesz tylko to co ci smakuje? czy jesz coś co nie smakowało, albo zjadłas za dużo ?

czy masz obserwację czy zjedzenie np. słodyczy itp. daje ci gorsze samopoczucie itp. Jak nie chcesz tutaj, możesz na PW , albo nie odpowiesz, nikt nikogo nie zmusza ale z racji swoich zainteresowań zapiekłych niczym sernik optymalny w którym aż ser się gotuje czasem i tak zapytam proforma nawet bo też kiedyś nie wierzyłam, że można sie czuć az tak dobrze.



Witam Sylwio bardzo serdecznie ostatnie dni to ciągły brak czasu a na dodatek straciłam pracę i pracuję do końca miesiąca. Już nadrabiam zaległości, chciałam nawet założyć taki dziennik z jadłospisem i prosić o uwagi, ale nie wiem czy to dobry pomysł.
Co do diety, więc odrzuciłam całkowicie chleb zastępując go krążkami ryżowymi, chlebkiem kukurydzianym lub całkiem nie jedząc go. Coraz więcej jem kaszę gryczaną z masłem + mięso, jem więcej jajek. Kiedyś na śniadania jadłam płatki owsiane lub kaszkę manną teraz kaszka kukurydziana i płatki ryżowe z suszonymi owocami. Ogólnie kupuję Masło zamiast margaryny. Jeszcze mam troszkę Malo danych w jakich produktach jest dużo białka zwierzęcego . Dziś jadłam pastę jajeczna z awokado. Płatki mi się przydają jako maseczka do twarzy oczyszczająca. Nie jem ciastek ani innych słodyczy owoce, sezon na mandarynki i pomarańcze. Troszke czekolady i miodu to wszystko z typowych słodyczy. . Mam jeszcze problemy z liczeniem ilości białka i węglowodanów. Idzie mi to opornie ale po mału idzie mi coraz lepiej.
Jeśli chodzi o samopoczucie to przez tydzień chodziłam jak padnięta jakby mi ktoś zabrał siły lecz muszę przyznać że umysł pracował dobrze. Siły po mału powracają. Tak jak czytałam w artykułach Pana Witolda kupiłam witaminy B6, B12 kwas foliowy. Cały czas zastanawiam się nad tym cudownym środkiem ale jednorazowy koszt jest ciężki i troszkę to poczeka.

Jeszcze jedna kwestia to chyba mam problem z systematycznym jedzeniem, jem jak się uda i jak się uda i jak jest czas i nie wiem czy z tego powodu mam gorsze samopoczucie od rana?? Pracuje na 3 zmiany i jem jak i kiedy popadnie.

Tak samo jak do tej pory kupuję produkty jak najmniej przetworzone i do tego naturalne. Nie wiem jak z Kawa i herbatą. Papierosów nigdy nie paliłam. Ale kawa to mój nałóg. Myślę że może zielona herbata?? Na pewno ograniczę picie kawy na razie do 1 rano no i może rozpuszczalna po obiedzie.

Mam też problem co z śniadaniami w pracy?? Do tej pory jadłam obiady w pracy. To na dziś tyle. Trudno kupić cos bezglutenowego zwłaszcza jeśli jest się na początku drogi, mam wrażenie że tylko ryż i kukurydza....... Ale badam rynek Życz mi powodzenia
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 09:20   

Jedzenie nie musi być ściśle bezglutenowe, ale musi być niskowęglowodanowe. W stołówkach wszystko jest uzupełniane o skrobię, bo tak wychodzi najtaniej. Dlatego trzeba wybierać proste, niewymyślne dania zawierające kawałki mięsa, drobiu, ryb, nie nadziewane niczym. Do tego surówki. reszta, szczególnie zupy z dystansem. Do tego dobrze byłoby zwiększyć tłuszcz, bo dzisiejsza moda powoduje, że jedzenie jest tragicznie chude. A skądś trzeba uzyskać energię, żeby mieć siłę. Jeżeli nie z węglowodanów, to pozostaje właśnie tłuszcz.
JW
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 09:50   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Jedzenie nie musi być ściśle bezglutenowe, ale musi być niskowęglowodanowe. W stołówkach wszystko jest uzupełniane o skrobię, bo tak wychodzi najtaniej. Dlatego trzeba wybierać proste, niewymyślne dania zawierające kawałki mięsa, drobiu, ryb, nie nadziewane niczym. Do tego surówki. reszta, szczególnie zupy z dystansem. Do tego dobrze byłoby zwiększyć tłuszcz, bo dzisiejsza moda powoduje, że jedzenie jest tragicznie chude. A skądś trzeba uzyskać energię, żeby mieć siłę. Jeżeli nie z węglowodanów, to pozostaje właśnie tłuszcz.
JW


Na stołówce jeśli mam wybór wybieram kasze lub ryż - ziemniaki są raczej kiepskie a ponoć nawet z proszku. Do tego obowiązkowo surówka i kawałek mięsa lub ryby w kawalku. Zup nie jem wcale to bylo by za dużo kalorii no i są kiepskiej jakości. Coraz częściej zreszta jem ryby. i teraz jesień więc tran obowiązkowy.



Co do tłuszczów to nigdy ich nie unikalam ser bialy zawsze tlusty, nie uciakam od śmietan, mleko tez raczej z tych bardziej tlustych 2% lub 3.2%. Mięso też jeśli ma tłuszczyk to jem. do surowek staram się uzywać oliwe z oliwek z pierwszego tloczenia.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 09:56   

Panie Witoldzie a co z kawa i herbatą??

Kawa to moj nałóg i to chyba jedyny papierosow nie pale i nigdy nie paliłam. Będę zminiejszać ilości. Ale herbata?? Co z herbatą zieloną lub białą, może ziola mam świeżą mięte i melisę na oknie może warto parzyc herbatki??
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 10:51   

gusia_29 napisał/a:
Panie Witoldzie a co z kawa i herbatą??
Kawa to moj nałóg i to chyba jedyny papierosow nie pale i nigdy nie paliłam. Będę zminiejszać ilości. Ale herbata?? Co z herbatą zieloną lub białą, może ziola mam świeżą mięte i melisę na oknie może warto parzyc herbatki??
Niestety, zła wiadomość. I kawa i herbata w każdej postaci ewidentnie nasilają stany lękowe i drżenie mięśni. Może być jedna kawa dziennie, nie więcej.
Proszę sobie znaleźć jakieś naturalne herbatki i robić je niezbyt mocne. Żadnych koncentratów herbacianych. Można też pić wodę gazowaną lub nie. To już indywidualna sprawa preferencji smakowych i samopoczucia.
Jak wiadomo, człowiek nie wielbłąd, pić musi. :)
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Sty 04, 2014 20:03   

gusia sprawdz jak się poczujesz jesli w stołówce wybierzesz mięso plus surówka albo skrobiowe plus mięso czyli kasza, ryż czy inne nie warzywa, lub warzywa jeśli są na ciepło plus mięso

niektórzy widzą różnicę jeśli nie mieszaja w jednym posiłku wszystkich trzech czyli warzyw, białka i skrobi.

Wspieram myśla o pracy. Sama straciłam ją w czerwcu a umowy zlecenia nic nie dają bo nie przekształciło się to do tej pory w etat a nawet jego częśc. a pomiędzy nimi był zasiłek.

Będę trzymać kciuki. Najpierw za pracę. Życzę Ci by ten rok był jednak dobry.

Resztę info ode mnie co do tego co jesz napiszę później. Chyba na PW.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Sty 04, 2014 20:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 00:16   

sylwiazłodzi napisał/a:
gusia sprawdz jak się poczujesz jesli w stołówce wybierzesz mięso plus surówka albo skrobiowe plus mięso czyli kasza, ryż czy inne nie warzywa, lub warzywa jeśli są na ciepło plus mięso

niektórzy widzą różnicę jeśli nie mieszaja w jednym posiłku wszystkich trzech czyli warzyw, białka i skrobi.

Wspieram myśla o pracy. Sama straciłam ją w czerwcu a umowy zlecenia nic nie dają bo nie przekształciło się to do tej pory w etat a nawet jego częśc. a pomiędzy nimi był zasiłek.

Będę trzymać kciuki. Najpierw za pracę. Życzę Ci by ten rok był jednak dobry.

Resztę info ode mnie co do tego co jesz napiszę później. Chyba na PW.


Sylwia pisz pisz bardzo chetnie przeczytam kwestia obiadów w pracy odpadła bo juz jej nie mam :( Pozdrawiam i trzymaj się
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
koffin

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2013
Posty: 482
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 01:42   hey

Vvv-czytałem że proso jest szkodliwe? to kasza jaglana jest szkodliwa a ziemniaki gorsze niż kasza gryczana i jaglana?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 09:41   

koffin napisał/a:
Vvv-czytałem
Tu masz opisane te produkty z punktu widzenia ich praktycznego znaczenia w nietolerancjach pokarmowych: http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
Cukier, cytryna, kawa, wino, wódka, mleko, co jest gorsze,
odpowiedź oczywiście jest:
zależy od potrzeb organizmu w danym momencie.


Nic codziennie by sprawdzać czy bez tego lepiej czy gorzej.
Wszystko "jadalne" sprawdzać by określić najlepszą dawkę.

Dbać o generalny tygodniowy sens jedzenia:
(bilans) BTW, kcal, witaminy, minerały

Nie upierać się że jakiś produkt
musi być dla wszystkich i zawsze zdrowy

bo nie musi.
:D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 12:34   

gusia napisałaś wyżej, nie cytuje przez forum bo będzie lepiej widać , piszę dużymi w środku bo nie tracę watku do tego co akurat czytam a osoby z którymi piszę zazwyczaj piszą długo i tak sobie to wypracowałam, częściowo z rozmów z dr.Witoszek.

cytuję CIEBIE :

Witam Sylwio bardzo serdecznie ostatnie dni to ciągły brak czasu a na dodatek straciłam pracę i pracuję do końca miesiąca. Już nadrabiam zaległości, chciałam nawet założyć taki dziennik z jadłospisem i prosić o uwagi, ale nie wiem czy to dobry pomysł.
Co do diety, więc odrzuciłam całkowicie chleb zastępując go krążkami ryżowymi, chlebkiem kukurydzianym lub całkiem nie jedząc go. PISZ SOBIE JESLI CI WYGODNIE CHOCBY W TELEFONIE NOTATKI DZIEN PO DNIU CO ZJADZASZ ZE ZBÓŻ TEŻ BEZGLUTENOWYCH. JESLI POWTARZALNOŚĆ BĘDZIE DŁUŻSZA NIŻ 7 DNI CODZIENNIE ZRÓB SOBIĘ PRZERWĘ NP. NA 5 DNI I ZOBACZ JAK SIĘ POCZUJESZ. Coraz więcej jem kaszę gryczaną z masłem + mięso, jem więcej jajek. ILE DNI POD RZĄD JESZ MASŁO? ILE DNI POD RZĄD MASŁO PLUS MIĘSO? Kiedyś na śniadania jadłam płatki owsiane lub kaszkę manną teraz kaszka kukurydziana i płatki ryżowe z suszonymi owocami. TO CO JESZ TERAZ Z WĘGLOWODANÓW MOŻE PRZEJŚĆ W TAKĄ ILOŚĆ, KTÓRA NADAL BĘDZIE WYSOKOWĘGLOWDANOWA I OSTATECZNIE PRAWIE NIC NIE ZMIENI W SAMOPOCZUCIU I FUNKCJONOWANIU ORGANIZMU. JEŚLI NA RAZIE MOŻESZ TAK JEŚĆ BO SIĘ UCZYSZ RÓB SOBIE PRZERWY 3 DNIOWE OD JEDZENIA MINIMUM OD JEDZENIA WĘGLOWDANÓW WSZYSTKICH POZA WARZYWAMI I BIAŁKIEM WTEDY. ZAUWAŻAJ WTEDY CZY PODCZAS TAKICH PRZERW BIAŁKO W POSTACI JAJKA CI SŁUŻY A NP. MIĘSO WIEPRZOWE NIE ALBO RYBA. BO MOŻE BYĆ TAK, ŻE JAK NA 3 DZIEŃ PRZERWY ZJESZ JAJKA PO POPRZEDNICH 7 DNIACH JEDZENIA ZBÓZ BEZGLUTENOWYCH TO JAJKO TRAFI NA OCZYSZCZANIE SIĘ ORGANIZMU I CI JAJKA NIE POSŁUŻA A JAK ZROBISZ TAKĄ PRZERWĘ 3 DNIOWĄ TYLKO PO 5 DNIACH JEDZENIA ZBÓZ BEZGLUTENOWYCH TO TE SAME JAJKA BĘDĄ OK. Ogólnie kupuję Masło zamiast margaryny. Jeszcze mam troszkę Malo danych w jakich produktach jest dużo białka zwierzęcego . NIE CHODZI O DUŻO BIAŁKA, NA POCZĄTKU CHODZI O TO BY JEŚĆ BIAŁKO, KTÓRE CI SMAKUJE, KTÓRE CI NIE SZKODZI. Dziś jadłam pastę jajeczna z awokado. Płatki mi się przydają jako maseczka do twarzy oczyszczająca. Nie jem ciastek ani innych słodyczy owoce, sezon na mandarynki i pomarańcze. ZAUWAŻ CZY PRZERWA NP. 3 DNIOWA BEZ POMARAŃCZY I GREJPRUTÓW COŚ ZMIENIA . PRZYKŁAD: JAK SIĘ CZUJĄ, REAGUJĄ TWOJE USTA, JĘZYK NA SMAKI WTEDY WSZYSTKICH POTRAW? JAK REAGUJE NOS W PRZERWIE POMIĘDZY JEDZENIEM CYTRUSÓW? CZY DOSTAJESZ KATAR? CZY JEDZĄC CYTRUSY ILEŚ DNI POD RZĄD DOSTAJESZ KATAR?, SPŁYWANIE PO GARDLE WYDZIELINY? CZY NIE SWĘDZA CIĘ OCZY, SPOJÓWKI, CZY CZASEM NIE ZABOLI GŁOWA? CZY NIE SWEDZI SKÓRA, WYSYPKA ITP. Troszke czekolady i miodu to wszystko z typowych słodyczy. . JEŚLI MAŁO WARZYW CZASEM MOGĄ BYĆ. TYLKO NIE CODZIENNIE. 4 DNI. PRZERWA. ILE DNI MOŻESZ TEGO NIE JEŚĆ? NIE NA SIŁĘ, Z INTENCJĄ OBSERWACJI SIEBIE. Mam jeszcze problemy z liczeniem ilości białka i węglowodanów. Idzie mi to opornie ale po mału idzie mi coraz lepiej.
Jeśli chodzi o samopoczucie to przez tydzień chodziłam jak padnięta jakby mi ktoś zabrał siły TAKIE ODCZUCIE TEŻ JEST PO DIECIE...... DLATEGO DOBRZE NA POCZĄTKU PISAĆ CO JESZ JAK SIĘ CZUJESZ I TO POKAZUJE CI CO JADŁAŚ ILEŚ DNI POD RZĄD ITP. TELEFON I NOTATKI CZY NIE WYSŁANE SMSY POMAGAJĄ W CIĄGU DNIA. SPRAWDZIŁAM Z JEDNĄ MAMĄ, KTÓRA MI TAK PRZYSŁAŁA I ODPOWIADAŁAM. POTEM ZAPISUJESZ ALBO WYSYŁASZ INTERNETEM. MOŻESZ NA PW. lecz muszę przyznać że umysł pracował dobrze. Siły po mału powracają. Tak jak czytałam w artykułach Pana Witolda kupiłam witaminy B6, B12 kwas foliowy. Cały czas zastanawiam się nad tym cudownym środkiem ale jednorazowy koszt jest ciężki i troszkę to poczeka. TEN CUDNOWY ŚRODEK TO O CZYM PISZESZ? BO PRZEOCZYŁAM.

Jeszcze jedna kwestia to chyba mam problem z systematycznym jedzeniem, jem jak się uda i jak się uda i jak jest czas i nie wiem czy z tego powodu mam gorsze samopoczucie od rana?? Pracuje na 3 zmiany i jem jak i kiedy popadnie.
TO TEŻ BO SKACZE CI "CUKIER". MIAŁAM TAK SAMO KIEDYŚ Z JEDZENIEM. PSYCHIKĄ MOZNA WIELE ZABLOKOWAĆ TYLKO NO WŁASNIE. BLOKADA TEŻ SIĘ KIEDYŚ KOŃCZY GDY NIE DBAMY O SIEBIE.
Tak samo jak do tej pory kupuję produkty jak najmniej przetworzone i do tego naturalne. Nie wiem jak z Kawa i herbatą. Papierosów nigdy nie paliłam. Ale kawa to mój nałóg. Myślę że może zielona herbata?? Na pewno ograniczę picie kawy na razie do 1 rano no i może rozpuszczalna po obiedzie.

NIE PICIE HERBATY CZY KAWY I PRZESTAWIENIE SIĘ NA COS INNEGO NA SIŁĘ CZASEM TEŻ DAJE SKUTKI ODWROTNE OD ZAMIERZONYCH ZDROWOTNYCH. NA POCZĄTEK LEPIEJ TĘ KAWĘ PIĆ MNIEJ, BEZ ŚMIETANKI CZY MLEKA, PRÓBOWAĆ OSŁODZIĆ MNIEJSZĄ ILOŚCIĄ CUKRU.... ITP. WYPIĆ CZASEM Z CYTRYNA HERBATĘ CZY KAWĘ. ZROBIĆ Z TEGO MOMENT NA EKSPERYMENT KULINARNY I PSYCHICZNY I SPRAWDZIĆ CZY I DLACZEGO MAM TEN MOMENT,ŻE CHCĘ TE KAWE WYPIĆ.

JA NIE LUBIŁAM KAWY. GDY KILKA LAT DIETY PODLECZYŁO MÓJ ORGANIZM WPADŁAM W KAWĘ NAWET ROZPUSZCZALNĄ W PRACY. I ZNÓW KOLEJNA POWTARZALNOŚĆ. PRACA NAD SOBĄ DO KOŃCA ŻYCIA. :)
Mam też problem co z śniadaniami w pracy?? Do tej pory jadłam obiady w pracy. To na dziś tyle. Trudno kupić cos bezglutenowego zwłaszcza jeśli jest się na początku drogi, mam wrażenie że tylko ryż i kukurydza....... Ale badam rynek Życz mi powodzenia.

CHRUPKI KUKURYDZIANE W WIĘKSZOŚCI SKLEPÓW SPOZYWCZYCH. CHLEPKI OKRĄGŁE A NAJLEPIEJ BANAN, OWOC:JABŁKO MAŁE, NAWET GRUSZKA CZY ORZECHY LUB MIGDAŁY LUB INNE. MOŻLIWOŚCI TRZEBA ZOBACZYĆ I SIĘ ICH PRÓBOWAĆ NAUCZYĆ.

ODE MNIE: RESZTA NA PW BO PRZESTAJĘ MYSLEĆ, ŻE INNI MUSZA UZNAĆ CO PISZĘ ALBO ,ŻE JA COKOLWIEK MAM PISAC TYLKO TUTAJ. FORUM MA CZĘŚĆ TĘ I PW. ROBIĘ CO WYBIERAM.DLA INNYCH TO JEST DO PRZYJĘCIA ALBO NIE . TO JA AKCEPTUJE FAKT, ŻE MOGĘ A NIE MUSZĘ COKOLWIEK A INNI,ŻE TO IM SIE PRZYDA LUB NIE. PRZEKONAŁAM SIĘ, ŻE POSTEPOWANIE DLA WŁASNEGO DOBRA LICZY SIĘ ZAWSZE I WSZĘDZIE, TYLKO WIEKSZOŚĆ LUDZI NIE CHCE LUB NIE UMIE TEGO ZOBACZYĆ. WIEM SĄ JESZCZE ZASADY OGÓLNE. CZASEM NIE MA SIĘ OCHOTY NAWET NA TE OGÓLNE. DOBRA. RESZTA NA PW.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 12:36   

vvv napisał/a:
koffin napisał/a:
Vvv-czytałem
Tu masz opisane te produkty z punktu widzenia ich praktycznego znaczenia w nietolerancjach pokarmowych: http://img69.imageshack.us/img69/2840/8gm7.png
Cukier, cytryna, kawa, wino, wódka, mleko, co jest gorsze,
odpowiedź oczywiście jest:
zależy od potrzeb organizmu w danym momencie.


Nic codziennie by sprawdzać czy bez tego lepiej czy gorzej.
Wszystko "jadalne" sprawdzać by określić najlepszą dawkę.

Dbać o generalny tygodniowy sens jedzenia:
(bilans) BTW, kcal, witaminy, minerały

Nie upierać się że jakiś produkt
musi być dla wszystkich i zawsze zdrowy

bo nie musi.
:D


gusia poczytaj na spokojnie , ile zrozumiesz tyle ci zostanie, poczujesz się silniejsza bo już wiesz....
to co napisał vvv, wszystko co jest dostępne przez neta dr.Witoszek.

:)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 23:03   

Cytat:
Dbać o generalny tygodniowy sens jedzenia:
(bilans) BTW, kcal, witaminy, minerały


I to będzie moim największym wyzwaniem. O ile rezygnacja z pewnych produktowbędzie mniejszym lub większym wyzwaniem pilnowanie bilansu BTW będzie gorzej. Do tego witaminy i mineraly dla mnie na dzień dzisiejszy to kosmos
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Nie Sty 05, 2014 23:54   

W moim jadłospisie nie ma raczej powtarzalności, jeśli jest to sa to 2- wyjatkowo 3 dni, ostatnio jadłam kaszę z masłem to było dwa dni są dni kiedy masła nie jem wcale. Kiedy jem jajka z majonezem nie smaruje pieczywa, ostatnio zrobiłam pastę z jajek i awokado i też nie smarowałam to było pieczywo ryżowe. Codziennie co jem to mięso ale w różnej postaci i różnego rodzaju, Wiesz myślę że lepiej pisać jadłospis co i w jakich ilościach jadłam wtedy będzie najłatwiej zauważyć błędy. Teraz widzę że to wcale nie takie proste że to nie tylko odstawienie produktów ale też i systematyczność i obserwacja. No i koniecznie muszę zacząć liczyć co i w jakich proporcjach jem. Dziękuje Sylwia zwróciłaś mi uwagę na kilka ważnych spraw, które dla mnie chyba były mniej istotne albo tak mi się wydawało. Co do kawy pije dużo za dużo zaczynam ograniczać herbaty nie pije za to słabe napary ziołowe jeszcze poszukam o zielonej herbacie bo lubię. Jasno z tego wynika jedno liczyć BWT I pilnować tego.
Ten cudowny środek to Adepend/Naltrexon
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 09:05   

gusia_29 napisał/a:
ostatnio jadłam kaszę z masłem to było dwa dni są dni kiedy masła nie jem wcale. Kiedy jem jajka z majonezem nie smaruje pieczywa, ostatnio zrobiłam pastę z jajek i awokado i też nie smarowałam to było pieczywo ryżowe. Codziennie co jem to mięso ale w różnej postaci i różnego rodzaju, Wiesz myślę że lepiej pisać jadłospis co i w jakich ilościach jadłam wtedy będzie najłatwiej zauważyć błędy.
Ja tu widzę przetworzone nasiona traw i przetworzone mleko, co się ma nijak zwłaszcza do DDP, ale także do diety niskowęglowodanowej, która ma jednak z białkiem i węglowodanami dostarczać maksimum minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie.

Generalnie chyba myślimy o diecie typu warzywa + tłuszcz + białko zwierzęce(nie mleczne), zero przecinek zero traw, zero przecinek zero prod. mlecznych.

Nasiona traw stanowią niesamowicie małą część jadalnego świata roślinnego,
tak jak
mleko stanowi niesamowicie małą część jadalnego świata zwierzęcego
,

to, że "człowiek" położył na te produkty nacisk to dlatego, że doskonale rozwijają przemysł spożywczy i farmaceutyczny.
 
     
gusia_29 

Wiek: 46
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 382
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 15:09   

Ja tu widzę przetworzone nasiona traw i przetworzone mleko, co się ma nijak zwłaszcza do DDP, ale także do diety niskowęglowodanowej, która ma jednak z białkiem i węglowodanami dostarczać maksimum minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie.

Generalnie chyba myślimy o diecie typu warzywa + tłuszcz + białko zwierzęce(nie mleczne), zero przecinek zero traw, zero przecinek zero prod. mlecznych.


Czytając życie bez pieczywa napotkałam
PODSTAWY
Pokarmy dozwolone
Ryby
Każdy rodzaj mięsa (wołowina, wieprzowina, drób, baranina), kiełbasa, wędliny
Jaja
Ser, śmietana, twarogi, jogurt naturalny (bez cukru), mleko (nie za dużo)
Wszystkie rodzaje tłuszczu zwierzęcego
Sałatki, liście i łodygi warzyw (szparagi, brukselka, kalafior, sałata, kapusta, brokuły), ogórki, awokado, pomidory (w umiarkowanych ilościach)
Napoje alkoholowe (tylko niesłodzone i w rozsądnych ilościach)
Orzechy (niezbyt dużo)
Wymienione produkty spożywcze możesz przygotowywać tak, jak lubisz: smażyć, piec, opiekać na ruszcie, dusić na parze. Małe ilości mąki i sosów nie liczą się do założonego limitu 72 g węglowodanów dziennie. Większe ilości należałoby uwzględniać, zwłaszcza jeśli sos bazuje przede wszystkim na cukrze (jak sos barbecue lub sos słodko-kwaśny).


Jeśli mam być szczera to się pogubiłam w tych dietach co gdzie jak i po co. Co można czego nie. Dla Ciebie to bardzo jasne ale dla mnie, już nie mam mętlik i wszystko po mału mi się Plata. Czytając forum już całkiem się pogubiłam, co należy jeść w danej diecie. Nie wspominając o kłótniach, które nic nie wnoszą do sprawy wręcz zniechęcają do czego kolwiek.

Moja prośba proszę o konkrety jak dla krowy na rowie, jestem początkująca i szukam prostych odpowiedzi.
_________________
Myslovitz - Nienawiść
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 15:54   

gusia_29 napisał/a:
Ja tu widzę przetworzone nasiona traw i przetworzone mleko, co się ma nijak zwłaszcza do DDP, ale także do diety niskowęglowodanowej, która ma jednak z białkiem i węglowodanami dostarczać maksimum minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie.

Generalnie chyba myślimy o diecie typu warzywa + tłuszcz + białko zwierzęce(nie mleczne), zero przecinek zero traw, zero przecinek zero prod. mlecznych.


Czytając życie bez pieczywa napotkałam
PODSTAWY
Pokarmy dozwolone
Ryby
Każdy rodzaj mięsa (wołowina, wieprzowina, drób, baranina), kiełbasa, wędliny
Jaja
Ser, śmietana, twarogi, jogurt naturalny (bez cukru), mleko (nie za dużo)
Wszystkie rodzaje tłuszczu zwierzęcego
Sałatki, liście i łodygi warzyw (szparagi, brukselka, kalafior, sałata, kapusta, brokuły), ogórki, awokado, pomidory (w umiarkowanych ilościach)
Napoje alkoholowe (tylko niesłodzone i w rozsądnych ilościach)
Orzechy (niezbyt dużo)
Wymienione produkty spożywcze możesz przygotowywać tak, jak lubisz: smażyć, piec, opiekać na ruszcie, dusić na parze. Małe ilości mąki i sosów nie liczą się do założonego limitu 72 g węglowodanów dziennie. Większe ilości należałoby uwzględniać, zwłaszcza jeśli sos bazuje przede wszystkim na cukrze (jak sos barbecue lub sos słodko-kwaśny).


Jeśli mam być szczera to się pogubiłam w tych dietach co gdzie jak i po co. Co można czego nie. Dla Ciebie to bardzo jasne ale dla mnie, już nie mam mętlik i wszystko po mału mi się Plata. Czytając forum już całkiem się pogubiłam, co należy jeść w danej diecie. Nie wspominając o kłótniach, które nic nie wnoszą do sprawy wręcz zniechęcają do czego kolwiek.

Moja prośba proszę o konkrety jak dla krowy na rowie, jestem początkująca i szukam prostych odpowiedzi.


Nie codziennie i stale można wszystko ale : i to jest problem.

tytuł książki to Życie bez chleba , na końcu książki sa jednak tabele z podaniem też ilości węglowodanów bułki czy chleba?

czy to oznacza,że można je jeść?

Polacy mają z tym problem by decydować o sobie

ksiązka Lutza jak napisałam Ci na PW dobre podstawy o organizmie człowieka ,

dr.Lutz przynajmniej w tej książce nie zabraniał niczego bo pokazywał pacjentów i ich wyniki co w przypadku ogólnego podejścia może kierować w stronę pomysłu

pacjentom mierzyłem glukozę, poziomy witamin, mocz, inne, pilnowali do 72 gram węglowodanów było ok.

Ale nie przedstawił przykładowego jadłospisu pacjentów więc to moje domysły .

Napisz na PW co jesz z kilku dni a Ci odpiszę.

W depresji wszystkie zboża i mleczne na szybsze polepszenie doradzam odstawić.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sofia11

Dołączył: 24 Lip 2020
Posty: 6
Wysłany: Pon Lip 19, 2021 21:24   

Depresja to ciężka choroba i nie należy jej bagatelizować. Ja podczas nasilenia depresji starałam się spędzać czas z przyjaciółką - https://www.ipo.pl/lato-n...z-przyjaciolmi/ Bardzo podnosiła mnie na duchu i nie pozwalała mi leżeć godzinami na kanapie.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved