Cześć. Ostatnio czytałem troche o równowadze kwasowo-zasadowej. A ponieważ jem dużo mięsa to powinienem jeść też dużo warzyw i owoców. Widziałem w internecie listy z produktami, które działają zasadotwórczo. Były tam m.in. suszone morele. Kupiłem 2 opakowania, ale pisze na nich, że są konserwowane tlenkiem siarki, a pamiętam, że pisało w internecie też, że siarka działa kwasotwórczo. I teraz nie wiem. jeść czy nie jeść ?
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 22:21, w całości zmieniany 1 raz
Yhym, ale właśnie zima idzie i pojawił się problem. Sam nie wiem kiedy zacząłem spożywać mniej warzyw, owoców i pojawiły się problemy ze skórą, ukł. pokarmowym ale najbardziej denerwowały mnie problemy z zasypianiem. Teraz od kilku dni przyłożyłem się znowu do spożywania odpowiednich ilości warzyw/owoców i poprawa była w expresowym tempie. Ale problemem zaczyna być ich zdobycie za rozsądną cene.
Pomidory się kończą, cena idzie w góre. Mam na działce troche buraków czerwonych, marchwi. Chciał nie chciał będzie trzeba kupować w sklepie bo swoich na długo mi nie wystarczy.
Ostatnio zmieniony przez Luka Pią Paź 22, 2010 10:55, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 22, 2010 11:00
No ja jadę głównie na naturalnych niepryskanych jabłkach z moich sadów.
Na drzewkach wisi ich jeszcze kupa - w najbliższym czasie trzeba będzie jak najwięcej uzbierać i zrobić zapasy w piwnicy.
Poza tym lubię banany, takie mocno dojrzałe oczywiście.
Awokado możesz - dużo potasu i magnezu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Mam suszarke Ale do tej pory służyła mi do suszenia grzybów Teraz żałuje, że nie ususzyłem sobie śliwek.
Jak już pytam tutaj to nie będę w tamtym temacie, a mam takie jedno: w jaki sposób można przygotować na zimę porzeczki/porzeczko-agrest, bo tego mam masę na działce co roku ? Ususzyć się raczej nie da, kompoty i dżemy też odpadają, bo używa się do tego cukru.
Ostatnio zmieniony przez Luka Nie Paź 24, 2010 00:08, w całości zmieniany 1 raz
Bardzo niedoceniony przezemnie aspekt diety ... wrzucony do jednego worka z oszołomskim wegetarianizmem, candida itd ...
Od jakiegoś tygodnia się alkalizuje i już widzę poprawe. Podejrzewam że za bardzo sie zakwasiłam, skupiając się głownie na mięsie, mocno ograniczając "chwasty" ... plus coca cola .... wrrr. No cóż za błedy się płaci ^^
Jem duże ilości ogóraska, surowego szpinaku, kale, skorupki jajek, avocado i maliny.
Cera oraz włosy uległy znacznej poprawie.
Jestem spokojniejsza, mniej spię, jak się budzę jestem wypoczęta, ogólnie mam więcej siły i lepszy humor
Zmieniam diete na 80-90% roślin, surowe mięso w ilości około 200 gr dziennie (przy moich 50 kg myślę że to wystarczająca ilość białka ?? )
Ogólne zasady poza alkalizowaniem się :
bezglutenowo, bez mleka, roślinki z małą zawartościa FODMAP'S, wybierać jak najwięcej tych z niskim indeksem glikemicznym. Suplementacja wit D (http://www.iherb.com/Healthy-Origins-Vitamin-D3-5-000-IU-360-Softgels/18335), olej blue ice (zmniejszylam dawke do 5 ml) i na dzień dzisiejszy z megafood przerzucilam się na garden of life - http://www.gardenoflife.c...34/Default.aspx
(za sugestia vvv odnośnie miedzi-cynku)
Nie wiem co bedzie za X tygodni ...
to jest plan na najblizsze
Na pewno robie stały powrot do chwastow i to raczej w ilości nie mniejszej niż 50%
Za jakiś czas bede robić ponownie testy z tluszczem zwierzęcym i watrobą. Póki co jem tylko surowe mięsnie
hmm roślin/mięsa wagowo (tluszczy nie licze - chociaz na dzien dzisiejszy to jest olej kokosowy oraz oliwa z oliwek)
kalorycznie jem obecnie mało ale to tymczasowo w ramach detoksu alkalizujacego
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Wto Lip 16, 2013 18:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 18:59
Jeśli wagowo to akurat żaden "roślinożerny wyczyn"
Jeśli owoców mogę zjeść spokojnie 1,5 kg i zwierzęcych wychodzi raczej nie więcej niż kilo to wychodzi mi z 60% plantów
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
ahaha
ja wiem ze to nie jest "wyczyn"
tak tylko mówię
przez ostatnie miesiace jak jadlam planty to byly to jagody(zakwaszajace) czasami banany(te moga byc albo zakwaszajace albo alkalizujace), szpinak GOTOWANY (zakwaszajacy) ... nie licząc innego shitu jak czekolada ziemniaki czy kasze ... tez zakwaszajace. tak czy siak mialam okresy jedzenia samego miesa - czulam sie niby ok ale stan wlosow i skory nie byl dobry.plus depresyjny nastroj.
teraz wprowadzilam odnosnie plantow zasade - low fodmap's (wiekszosc owocow odpada), alkalizujace oraz jak najwiecej z niskim indeksem glikemicznym (najlepiej ponizej 30) i poki co jest OK OK OK OK chyba moj najlepszy plan ever
minal tylko tydzien ale tak dobrze nie mialam sie od miesiecy (jesli chodzi o stan skory, wlosow, samopoczucia, energii. Objawy "cukrzycowe" o ktorych pisalam tez zniknely:)
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 20:24
Ale w jakim sensie zakwaszające mają być jagody?
Przecież o równowadze kwasowo-zasadowej decydują w bardzo dużym stopniu takie jony potasu, sodu, wapnia czy magnezu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
szczerze to nie wiem dlaczego jagody sa na liscie jako "zakwaszające"
ale ogolnie to na wiekszosci stron pisza jako "malo zakwaszajace" czasami sie trafi ze sa "malo alkalizujace" ... prawdopodobnie to PH w okolicach neutralnego oscyluje.
tak czy siak... moim zdaniem (ktore oczywiscie moze byc mylne ) jak sie je mieso ktore zakwasza organizm .. to powinno sie jesc planty ktore SILNIE alkalizuja a jagody takiej "mocy" na pewno nie mają.
racja racja ze mineraly
"The primary minerals which are responsible for creating an alkaline state in our body are : Calcium, Magnesium, Potassium, Manganese, Iron"
"According to Dr Robert Young, one of the pioneers and key researchers in this field, this ash residue can be neutral, acidic, or alkaline, depending mostly on the mineral content of the foods we eat. Hence the residual effect of food on the pH balance in the body is determined by the mineral content of the food. "
Ostatnio zmieniony przez Abhilasha Wto Lip 16, 2013 20:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 22:02
Po to organizm ma różne bufory, głównie wodorowęglanowy, hemoglobinowy, fosforanowy i białczanowy, ażeby utrzymywać odpowiednie ph.
Większość uwalnianych jonów wodorowych w płynach ustrojowych jest natychmiast przyłączana przez składniki anionowe buforów białczanowych i fosforanowych w przestrzeni wewnątrzkomórkowej, natomiast w przestrzeni pozakomórkowej głównie przez HCO3- buforu wodorowęglanowego.
Tak więc mówienie o tym, że mięso zakwasza jest tak naprawdę mało istotne.
Ważna jest chociażby odpowiednia ilość wody jaka jest dostarczana organizmowi.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lip 16, 2013 22:04, w całości zmieniany 1 raz
Tez tak myslalam ... ze organizm ma mechanizmy ktore utrzymuja stale ph
dlatego wrzucalam to do worka oszołomskiego
ALE ...
z tych czy innych względów
znaczne ograniczenie produktow rzekomo zakwaszajacych na rzecz alkalizujacych
dziala na mnie pozytywnie ^^
po czesci to tez moze byc efekt lepszej jakosci wody ktora znajduje sie w plantach
Należy rozróżnić zakwaszenie dwutlenkiem węgla i kwasami organicznymi, karboksylowymi, od zakwaszenia kwasami mineralnymi: siarkowym, fosforowym, solnym. W pierwszym wypadku organizm może kwasy zneutralizować z pomocą energii i enzymów oraz wydalania przez płuca lub zobojętnienia amoniakiem. W drugim wypadku mamy do czynienia z pierwiastkami, których nie można przekształcić w inne i kwasy mineralne trzeba zobojętnić z pomocą metali, tak, jak na lekcji chemii. Do tego potrzebny jest potas, sód, wapń, magnez w pożywieniu. Do tego celu najlepsze są warzywa, ponieważ zawierają bardzo mało energii i proporcjonalnie dosyć dużo metali. Nawet mleko nie jest tak korzystne.
Przeciętnie na dobę organizm wydala kilkanaście gramów kwasu siarkowego i kilkadziesiąt fosforowego. Oczywiście w postaci soli.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 17, 2013 18:30
Innuici czy Masajowie spożywają znikome ilości produktów roślinnych i na kwasicę metaboliczną nie narzekają. Potas, sód, wapń - tego jest multum w produktach zwierzęcych. A magnezu na niskich węglach potrzeba odpowiednio mniej.
Ja sam warzyw bardzo mało jadam, bo też uważam je za mało smaczny pokarm w jakichś większych ilościach; wezmę parę gryzów i tyle. O wiele lepsze są imo owoce.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Innuici czy Masajowie spożywają znikome ilości produktów roślinnych i na kwasicę metaboliczną nie narzekają. Potas, sód, wapń - tego jest multum w produktach zwierzęcych. A magnezu na niskich węglach potrzeba odpowiednio mniej.
Ja sam warzyw bardzo mało jadam, bo też uważam je za mało smaczny pokarm w jakichś większych ilościach; wezmę parę gryzów i tyle. O wiele lepsze są imo owoce.
Lepsze dla osób żywiących się jak Masajowie. Oni spożywają po 300 g białka i żadnego pieczywa. Prawie nikt w Polsce tak się nie żywi, dlatego dla początkującego niskowęglowodanowca owoce są bardzo niebezpieczne.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 11:37
Witold Jarmolowicz napisał/a:
dla początkującego niskowęglowodanowca owoce są bardzo niebezpieczne.
Zależy jakie. Malinami, jeżynami, jagodami, porzeczkami, etc. nie idzie się przejeść i nie idzie dociągnąć do jakichś ogromnych ilości węgli.
Jeśli komuś warzywa pasują to fajnie, niech je jada. Ale jednak dość sporo osób może się imo zniechęcić do low-carbu jeśli będzie musiała jeść sporo niesmacznych dla nich warzyw. Bo ile trzeba zjeść sałaty czy rzodkiewek żeby dostarczyć te marne 70 g węgli?
Bo Polska to nie kraje śródziemnomorskie, czy inne południowe - tutaj nawet latem pomidory są daleko tyle smakowo do tych z południa (choć w sumie pomidory to owoce). Zimą to w ogóle tragedia.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Lip 18, 2013 11:38, w całości zmieniany 1 raz
W ogóle w PL to masakra jeśli chodzi o zywnosc ekologiczna ;/ mała dostepnosc i ceny z kosmosu ...
Avocado i maliny mi sie wydaja OK (jagody w sumie tez) - w ich wypadku na wiecej niz 300 g nie mam apetytu. Cytrusy, banany - sama nie wiem - raz mi po nich ok kiedy indziej nie. Po innych mam wzdecia-brzuchol ciążowy i srake - moze to FODMAPy za duzo fruktozy.
Korzenie mi nie smakuja i nie jem ich - zreszta nie wiem czemu ale zawsze boli mnie po nich głowa - nawet po marchewce ktora smakowo jest z nich wszystkich najsmaczniejsza.
Szpinak gotowalam zeby wyplukac kwas szczawiowy i tez w sumie niespecjalnie mi podchodzil. Raz spróbowałam mrozonego lisciastego i tez mi nie pasil. Teraz mam dostęp do eko świeżego i mi smakuje tak samo kale ma dobry smak. Zielone ogórki tym bardziej - zresztą gdzieś czytałam że to owoc ????
Pomidorów wole nie jeść bo psiankowate no i nie wskazane przy mojej grupie krwi (B)- chociaz zastanawiam się nad wprowadzeniem okazjonalnie słodkiego ziemniaka hmmm
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 18, 2013 15:05
Nie wiem jak u Ciebie, ale w Wa-wie warzywa z eko bazarów wcale nie są drogie - kupujesz bezpośrednio u rolników, przez co koszty transakcyjne i marże są zminimalizowane.
Raz na 2 lata mam u siebie jabłka Jonathany - jak zbiorę i przechowam je w piwnicy to starczają mi od jesieni do maja.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomidorów wole nie jeść bo psiankowate no i nie wskazane przy mojej grupie krwi (B)- chociaz zastanawiam się nad wprowadzeniem okazjonalnie słodkiego ziemniaka hmmm
Akurat pomidory są najlepsze ze wszystkich warzyw, ponieważ zawierają przeciwrakowy likopen, dużo potasu i bardzo mało azotanów, 100 razy mniej, niż inne warzywa. Najwięcej azotanów zawiera zielona sałata, 1000 razy więcej, niż pomidory.
JW
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 20:41
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Akurat pomidory są najlepsze ze wszystkich warzyw, ponieważ zawierają przeciwrakowy likopen, dużo potasu i bardzo mało azotanów, 100 razy mniej, niż inne warzywa.
Tyle, że pomidory to owoce i poza krótkim okresem letnim są w Polsce drogie i niesmaczne.
Wie Pan jak np. smakują pomidory w Gruzji? To jest po prostu przepaść w porównaniu do naszym polskich.
Co do warzyw to, z tego co wiem, np. kalafior czy brokuły są zdrowsze i zawierają mniej pestycydów. Kalafior na surowo jest bardzo smaczny i fajnie sobie go trochę pochrupać.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Lip 19, 2013 20:43, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Lip 19, 2013 20:55
Hannibal napisał/a:
Kalafior na surowo jest bardzo smaczny i fajnie sobie go trochę pochrupać.
Mam kalafiora i tak sie zastanawiałam co z nim zrobic. Moze faktycznie warto spróbowac surowego. Zazwyczaj gotowałam jako dostawke do miesa albo zupe kalafiorową.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 20, 2013 21:33
Molka napisał/a:
Moze faktycznie warto spróbowac surowego.
Polecam. Mi osobiście z reguły smakuje bardziej aniżeli obrobiony (obrobiony bez żadnych dodatków rzecz jasna). Natomiast brokuły wolę jednak lekko obrobione, choć niektóre surowe części (te bliżej "rdzenia") są też fajne. Natomiast brukselki na surowo są paskudne, podobnie jak bakłażany.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Śro Lis 20, 2013 00:54 hi
Hannibal napisał/a:
Nie wiem jak u Ciebie, ale w Wa-wie warzywa z eko bazarów wcale nie są drogie - kupujesz bezpośrednio u rolników, przez co koszty transakcyjne i marże są zminimalizowane.
Raz na 2 lata mam u siebie jabłka Jonathany - jak zbiorę i przechowam je w piwnicy to starczają mi od jesieni do maja.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.