Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Gru 24, 2012 13:38
A farmacja ma się dobrze
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sie 05, 2009 20:28   A farmacja ma się dobrze

http://forum.kardiolo.pl/temat1885.htm
Ciekawa dyskusja z gatunku perpetuum mobile. Paru facetów z branży ze znawstwem spiera się na temat pozytywów i negatywów leku na nadciśnienie Ramipril, Tritace. W zasadzie nie ma ani jednego chorego, tylko przedstawiciele handlowi tokują w pozorowanej polemice.
Wszyscy unisono kłapią, że trzeba przestrzegać dawki określonej przez lekarza, a gdy ciśnienie spadnie za bardzo, zalecają wypicie kawy. Widać, że Duch Św. ze swymi darami skrupulatnie omija tamto forum. Żaden nawet na moment nie zajarzy, że korzystniej dla zdrowia zmniejszyć tabletkę zamiast zwiększać spożycie kawy.
No, ale może faceci kawę też sprzedają.
Poniżej działania uboczne tego leku. (leku?)
JW
Cytat:
Możliwe skutki uboczne: Często: suchy kaszel. Niezbyt często: ból głowy, zaburzenia równowagi, kołatanie serca, osłabienie, senność, zawroty głowy lub zaburzenia reakcji na bodźce; zaburzenie czynności nerek; obrzęk naczynioruchowy; wysypka skórna, świąd, pokrzywka; nudności, żółtaczka; zapalenie spojówek. Rzadko: obrzęk obwodowy, uderzenia gorąca, szumy uszne, zmęczenie, nerwowość, depresja, drżenie, niepokój, zaburzenia widzenia, zaburzenia snu, splątanie, lęk, przemijająca impotencja, kołatanie serca, nadmierne pocenie się, zaburzenia słuchu, senność, dławica piersiowa, zaburzenia rytmu serca i omdlenia, ciężkie niedociśnienie; podwyższony poziom potasu we krwi; przekrwienie błony śluzowej nosa, zapalenie zatok, zapalenie oskrzeli, skurcz oskrzeli, duszność; suchość w jamie ustnej, zapalenie języka, zapalenie jamy ustnej, dyskomfort w obrębie jamy. W przypadku wystąpienia innych, niewymienionych działań niepożądanych należy o nich poinformować lekarza. Występowanie po zastosowaniu leku takich działań niepożądanych ja np bóle i zawroty głowy, senność stwarza niebezpieczeństwo związane z prowadzeniem pojzdów oraz obsługą maszyn (szczególnie na początku leczenia lub w przypadku zwiększania dawek).
 
     
Kosmal


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 107
Skąd: Grodzisk Mazowiecki
Wysłany: Czw Sie 06, 2009 13:44   

To już lepiej może wymienić w skutkach ubocznych to co nie występuje :what:
A co do lekarzy to ostatnio zadziwiła (czy raczej przeraziła) mnie durnota "lekarza", ktory mojej cioci zaproponował >za pewną opłatą< ŚWIETNY sposób na schudnięcie. Polecił wstrzymywać oddech :shock:
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sie 06, 2009 15:48   

Doktor Buteyko?

Jeśli tak, to bym nie lekceważył. Coś tam jest na rzeczy z tą hatha jogą. Rickson w ten sposób trenuje, podobno dzięki przeponowemu oddychaniu kondycyjnie jest nie do zajechania.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Sie 06, 2009 18:10   

Waldek, po wielu tygodniach ćwiczeń, od kilku już dobrych lat, oddycham w ten sposób.
Oddycham tak w sposób naturalny. Nigdy nie myślałem, że to się uda. Jest to na pewno jeden z marginalnych sposobów na likwidację objawów nerwicy, nigdy zaś pierwotnej jej przyczyny. Oddech piersiowy jest ...do :-D

Tomek
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 16, 2009 20:45   

Loł! Może napisz jak ćwiczyłeś? Ile czasu dziennie na to poświęcałeś itp?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Sie 19, 2009 11:25   

klasycznie weź tabletkę i zrej jak świnia przed telewizorem dalej
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 24, 2009 14:52   

No dobrze ja też tak oddycham. Takim oddychaniem dawniej udawało się naprawdę wiele, właściwie dzieki oddechowi zmieniało się diametralnie moje postrzeganie i nawet charakter.

Ale, kiedy wpadłem w problemy to moja pauza trwała 5 sekund!
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 24, 2009 15:09   

Cytat:
właściwie dzieki oddechowi zmieniało się diametralnie moje postrzeganie i nawet charakter.


śmiało rozwijaj temat jak zmienił się charakter i jak wyćwiczyłeś taki oddech? będę wdzięczny za każdy szczegół
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Czw Wrz 24, 2009 15:14   

Waldek B napisał/a:
Cytat:
właściwie dzieki oddechowi zmieniało się diametralnie moje postrzeganie i nawet charakter.


śmiało rozwijaj temat jak zmienił się charakter i jak wyćwiczyłeś taki oddech? będę wdzięczny za każdy szczegół


Wyćwiczyłem ćwicząc. A dokładniej to byłem w sytuacji w której miałem do wyboru cierpieć i zażywać świnstwa przepisane przez lekarza, do tego jeszcze płacąc za te przyjemności albo coś z tym zrobić. Tak więc odrzuciłem wszystko i zająłem się pomimo dosyć cięzkiego stanu, relaksem i oddychaniem. No i tak jakoś poszło.

Charakter zmienił się w ten sposób że stałem się bardzo spokojny wewnętrznie, pewny siebie i ogólnie wewnętrznie pogodzony ze wszystkim. Miało to wymierny efekt w postrzeganiu, ponieważ moje zmysły wyostrzyły się, tak jakby otworzyła mi się głowa. Wszystko postrzegałem klarowniej, nawet lepiej słyszałem.

Tylko że potem z kolei zwiodło mnie to trochę na manowce, tak jak wcześniej przez oddech regulowałem swoje samopoczucie (zdrowie) tak później kiedy zaczęły się problemy ze zdrowiem oddech skurczył się a ja starałem się z braku wiedzy co się dzieje i że nie otrzymałem żadnej pomocy, oddechem sobie pomóc. Niestety było to o wiele za mało, a pauza jak już wspominałem trwała 5 sekund, co według schematu kwalifikuje się do hospitalizacji. Ale fakt ja wtedy nadawałem się do hospitalizacji, tak się przynajmniej czułem.
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 30, 2009 11:38   

a jak oddycha większość ludzi? ja oddycham przeponą, nigdy nie ćwiczyłem
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Wrz 30, 2009 12:32   

To jaki ten oddech właściwie powinien tak naprawde być?
Głeboki ?
Szybki wolny ?
Jak to ćwiczycie ?
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 09:29   A farmacja ma się dobrze - ferment publiczny u sąsiadów.

WITAM :hug:

"Służba (zdrowia), czy drużba z farmaceutyką?"
http://www.wiadomosci24.p...yka_130703.html
http://www.schizofrenicy....armaceutyka.php
http://wolnemedia.net/?p=20790

"Koncerny farmaceutyczne korumpują lekarzy! Krew mrozi w żyłach fakt, że afera goni aferę, korupcja w sektorze kwitnie, a szukający pomocy pacjenci są dla wielu lekarzy już tylko statystycznymi jednostkami, na których można nieźle zarobić…

W połowie marca br. niemiecka telewizja publiczna wyemitowała w głównym wydaniu magazynu informacyjnego Heute Journal bulwersujące doniesienie, w którym poruszono problem korupcji i powiązań świata lekarskiego z przemysłem farmaceutycznym. Takie praktyki są nie tylko demoralizujące, ale społecznie wyjątkowo szkodliwe, dlatego można cieszyć się z faktu podjęcia tego tematu przez niemiecką “dwójkę i mieć nadzieję, że będzie on kontynuowany. Dzięki temu coraz trudniej będzie już ukrywać fakt, że z jednej strony mamy do czynienia z kwitnącym interesem, a z drugiej z „pacjentem”, który staje się coraz bardziej lukratywnym rynkiem zbytu lub, co gorsza, nieświadomym „królikiem doświadczalnym”.

Doniesienia ZDF-u potwierdzili swoimi wypowiedziami Uwe Dolata ze Zrzeszenia Niemieckich Urzędników Kryminalnych, frankfurcki prokurator generalny, Alexander Badle oraz przewodniczący zarządu kas chorych KKH-Allianz, Ingo Kailuweit. Sceny kręcone ukrytą kamerą przez redaktorów magazynu informacyjnego wyraźnie udokumentowały nielegalne praktyki. Lekarzom płaci się i obdarowuje ich prezentami za wypisywanie wybranych medykamentów, a aby zatuszować taki nielegalny proceder zawierane są z nimi tzw. umowy za doradztwo, po czym sprawa staje się… „legalna”. Jedynym zadaniem lekarza jest wtedy wypisywanie jak największej ilości produktów płacącego za „doradztwo” producenta.

Takie zarzuty, wyemitowane w głównych wiadomościach, wyraźnie zdenerwowały lobby farmaceutyczne i do redakcji wpłynęły 2 otwarte listy protestacyjne: od BPI [1] i od VFA [2]. W obydwu listach czytamy mniej więcej to samo, jakoby telewizja publiczna ZDF, której „zadaniem jest rzetelna informacja”, dopuściła się „frywolnego i oszczerczego” przekazu. „To jest nie do przyjęcia” – protestują BPI i VFA. „W przemyśle, w obrębie którego działa 1000 przedsiębiorstw i zatrudnionych jest ponad 125 000 ludzi, nie można zupełnie wykluczyć pojedynczego negatywnego wypadku. Ale szczególnie w przypadku przemysłu farmaceutycznego konsekwentnie stosowana jest samo-kontrola.”

W odpowiedzi redakcji Heute Journal czytamy, iż wyemitowane informacje oparte są na rzetelnych, intensywnych badaniach i analizach. Przed realizacją doniesienia pytano również dyrektora największej organizacji samokontroli przemysłu farmaceutycznego, AKG [3], Kaia Christiana Bleickena, który jasno uznał fakt istnienia „czarnych owiec” w tych kręgach. „Takie wykroczenia są surowo ścigane” – powiedział. „Mogą być nakładane przez nas kary nawet do 250 000 euro.”

Na pytanie dziennikarzy ZDF-u, jak często dochodziło do nałożenia sankcji, Bleicken odpowiedział: „…Od czasu powstania… AKG… nie musiał rozstrzygać ani jednego przypadku”…

AKG, największa placówka kontrolna, powołana do życia w listopadzie 2007 roku nazywa to „skuteczną prewencją”! W jej sidła nie wpadła do tej pory ani jedna „czarna owca” (sic!). Zadziwiające jest i niezrozumiałe dla ekspertów, że w tym samym czasie coraz głośniej mówi się o skorumpowanym systemie, a w wielu przypadkach prowadzone są dochodzenia prokuratury, urzędników kryminalnych i kas chorych. Po wpisaniu w niemieckie Google „lekarz, korupcja, przemysł farmaceutyczny” otwiera się ponad 700 tysięcy stron z informacjami o wykrytych w tym zakresie aferach, machlojkach, nalotach policyjnych, aresztowaniach czy procesach.

Inna placówka farmaceutycznej „samo-kontroli“ to FSA [4] – założona w 2004 roku, kiedy to skandale wokół branży farmaceutycznej, związane z korupcja wśród lekarzy, stały się w Niemczech prawdziwą plagą. To wtedy właśnie minister zdrowia, pani Ulla Schmidt (SPD) zagroziła tej branży powołaniem deputowanego do spraw korupcji. Po interwencji lobbystów przemysłu farmaceutycznego pani minister dość szybko jednak dała się przekonać do zaproponowanej przez nich inicjatywy samokontroli i utworzenia FSA. „To trochę tak, jak byśmy niemieckiemu klubowi automobilowemu przekazali kontrolę nad przestrzeganiem przez jego członków obowiązującej prędkości na drogach” – wyśmiewał tą inicjatywę Peter Sawicki, kierownik Instytutu Jakości i Gospodarki w Resorcie Zdrowia.

I rzeczywiście: również w przypadku FSA przemysł farmaceutyczny nie musi się zbytnio obawiać konsekwencji w przypadku wykrycia korupcji. Instytucja ta nie prowadzi żadnych czynnych dochodzeń. Może co prawda pytać samych zainteresowanych, czy robią jakieś machlojki, może weryfikować donosy, jeżeli takowe wpłyną i może nawet nakładać karę pieniężną w wysokości 50 000 euro w przypadku wykrycia nadużyć. Najczęstszymi karami są jednak upomnienia z nakazem zaprzestania nielegalnych działań i ostrzeżenie, że w przypadku powtórnego pojawienia się problemu dojdzie do kary pieniężnej.

Dodajmy, że kwota 50 000 euro dla koncernów, które operują miliardami nie wydaje się być wielce odstraszająca. Zresztą w ciągu pierwszych 4 lat istnienia FSA nałożył taką karę tylko jeden raz, przy czym w przypadku tym chodziło o… „samo-zgłoszenie”. Który z producentów wykazał się taką odwagą cywilną? Przedsiębiorstwo farmaceutyczne Novartis zgłosiło, iż zaprosiło lekarzy w celach „szkoleniowych” do Schwarzwaldu. Była wesoła przejażdżka promem, zakończona równie wesołą imprezą grillową, były luksusowe hotele, jakieś wysokie honoraria, czeki… A skąd pomysł o samo-zgłoszeniu imprezy korupcyjnej? Pech chciał, że kilka dni po wspomnianym spotkaniu w tygodniku Stern ukazał się artykuł, demaskujący prawdziwe oblicze tegoż „szkolenia”… Zaraz po tym Novartis zgłosił się więc w FSA i złożył na siebie doniesienie, zapłacił karę 50 000 euro…

Komentarz tu raczej nie jest potrzebny. To, czego potrzebują ubezpieczeni w tzw. systemie zdrowia, to poczucie bezpieczeństwa, że powierzając swoje zdrowie lekarzowi, oddają je w dobre ręce. Niestety wewnętrzne kodeksy i samokontrola nie są wystarczalne, gdyż problem z roku na rok rośnie i nie można się łudzić, że bez wyraźnej ingerencji ze strony ustawodawców, bez urzędowych, niezależnych kontroli, cokolwiek zmieni się na lepsze. Lekarzem być – oznaczało kiedyś: mieć powołanie i czynić dożywotnią służbę na rzecz ludzi, którzy potrzebują medycznej pomocy. Czy dzisiaj być lekarzem musi oznaczać: być zamożnym w wieku trzydziestu-paru lat?

I proszę o wybaczenie wszystkich tych lekarzy, którzy służą z powołania, bo tacy też oczywiście gdzieś pewnie są. Ale krew mrozi w żyłach fakt, że afera goni aferę, korupcja w sektorze kwitnie, a szukający pomocy są dla wielu już tylko statystycznymi jednostkami, na których można zarabiać.

Krew mrozi też w żyłach inny fakt: przed trzema laty z inicjatywy lekarza, Wolfganga Schwinzera powstała w Niemczech inicjatywa MEZIS [5]. Ma to być zrzeszenie lekarzy, którzy na wzór amerykańskiego ruchu “No-free-lunch” chcą odstąpić od dotychczasowych praktyk, stosowanych przez koncerny farmaceutyczne i pod hasłem „Za swoje jedzenie płacę sam” sprzeciwiają się stosowanej masowo farmaceutycznej korupcji. Chce ktoś zgadnąć ilu lekarzy z prawie 400-tysięcznej rzeszy niemieckich medyków przystąpiło do tej inicjatywy? Do dnia dzisiejszego poniżej dwieście osób z czego niespełna sto płaci składki… Celowo napisałem słownie, żeby nie było nieporozumień!

Schwinzerowi nie są obce zaproszenia na wyścigi Formuły 1, szkolenia w hotelu Hilton na Mallorce, wykwintne kolacje i „odciążanie budżetu” gabinetu lekarskiego gratisowymi lekarstwami. Kwestia prawna, że lekarz może otrzymać tylko 2 opakowania próbne danego medykamentu już dawno przestała mieć znaczenie.

Nieobce niemieckiemu lekarzowi są też zarzuty ze strony większości kolegów po fachu, którzy krytykują jego inicjatywę. Szczególne zdenerwowanie pojawia się, kiedy mowa o tzw. formularzach obserwacyjnych, w których lekarze mają wpisywać swoje spostrzeżenia na temat reakcji pacjenta na dany lek i ewentualnych skutkach ubocznych. W środowisku formularze te mają już nawet swoją uroczą nazwę: „kominkowe”, gdyż nie mają poziomu naukowego i można je spokojnie wypełnić, siedząc z koniaczkiem przy kominku. Mały wkład pracy, gratyfikacja spora, bo 1000 euro od pacjenta i nie mówimy tutaj o jednostkach.

Według Frankfurter Allgemeine Zeitung w roku 2008 zarejestrowano 85 000 przypadków takich „badań obserwacyjnych”. Carla-Heinza Muellera, szefa Federalnego Zjednoczenia Lekarzy Kas Chorych (KBV) bardzo zaskoczyła ta informacja (sic!). „To liczba, która napawa mnie niepokojem” – powiedział zapytany przez FAZ. „To jest niezgodne z prawem i bardzo nas niepokoi”…

W raporcie KBV na rok 2009 pojawiła się notatka, iż istnieje wyraźne podejrzenie, że wiele wspomnianych wyżej „badań obserwacyjnych” prowadzonych było nie ze względów naukowych, a służyć miało zwiększeniu sprzedaży…

To jak w końcu jest? Służba? Czy drużba?"


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Pon Mar 29, 2010 10:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 13:17   Re: A farmacja ma się dobrze - ferment publiczny u sąsiadów.

krzysztof2 napisał/a:


To jak w końcu jest? Służba? Czy drużba?"


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:


Ani to ani to :-D

A służbę to ma Pan Hrabia.....jak zapłaci 8-)
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 30, 2010 23:54   Re: A farmacja ma się dobrze - ferment publiczny u sąsiadów.

Bruford napisał/a:

Ani to ani to :-D

A służbę to ma Pan Hrabia.....jak zapłaci 8-)


no patrzta ludzie
w głowie się już co poniektórym poprzewracało
ps.
dałeś się za psa to.......
dostaniesz resztki z pańskiego stołu
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 08:36   Re: A farmacja ma się dobrze - ferment publiczny u sąsiadów.

ali napisał/a:
[ w głowie się już co poniektórym poprzewracało
ps.
dałeś się za psa to.......
dostaniesz resztki z pańskiego stołu


A Ty co??Myślałeś ,że masz służbę?W głowie ci się poprzewracało? :-D
Ostatnio zmieniony przez Bruford Śro Mar 31, 2010 08:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 08:46   Nauka to do "skarbca " klucz

WITAM :hug:

Coś dla lekarzy i przedstawiciel medycznych ( farmaceutycznych ) oraz CRA ( monitorów badań klinicznych ) :

" Zadowalanie lekarzy i budowanie relacji opartych na wzajemnym zaufaniu pomiędzy firmą produkującą leki a środowiskiem medycznym jest obecnie niezwykle istotnym celem działań marketingowych firm farmaceutycznych. W powyższym aspekcie pomiar poziomu satysfakcji lekarzy z marki produktu leczniczego i ich lojalności wobec niej powinien odgrywać istotną rolę. W książce zaprezentowano badanie empiryczne dotyczące pomiaru zadowolenia i lojalności klienta (lekarza) na rynku farmaceutycznym. Podkreślić należy, iż ma ono charakter pionierski, a zastosowana metodologia badawcza oraz sposób analizy, interpretacji i prezentacji wyników stanowiły podstawę do sformułowania modelu pomiaru i analizy satysfakcji i lojalności lekarzy wobec marki produktu leczniczego. Badania przeprowadzane zgodnie z modelem mogą stanowić ważne źródło informacji o obszarach doskonalenia firmy w aspekcie zarządzania określoną marką medykamentu, jak również dostarczą cennych informacji o charakterze współpracy konkretnej firmy farmaceutycznej ze środowiskiem medycznym...."
więcej:
http://wysylkowa.pl/ks895644.html#wiecej

oraz " Promocja jako instrument marketingu farmaceutycznego" ( artykuł recenzowany )
http://www.swiatmarketing...&id_numer=57423


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 07:42   Re: Nauka to do "skarbca " klucz

krzysztof2 napisał/a:
WITAM :hug:

Coś dla lekarzy i przedstawiciel medycznych ( farmaceutycznych ) oraz CRA ( monitorów badań klinicznych ) :

" Zadowalanie lekarzy i budowanie relacji opartych na wzajemnym zaufaniu:


:-D Cały ten news to zwykłe bla bla bla. :-D Nic nowego , nic interesującego i nic nie wnosi :-D
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 09:32   Nauka to do "skarbca " klucz

WITAM :hug:

"Darowizny leków , bezpłatne posiłki opłaty za wykłady - przemysł farmaceutyczny zarzuca nimi dziekanów szkół medycznych w St. Zj. Firmy wytwarzające leki to potężni sponsorzy badań medycznych i PODYPLOMOWEGO SZKOLENIA LEKARZY.
Eric Campbell i jego współpracownicy ze szpitala Ogólnego Massachusetts w Bostonie oszacowali w ramach swoich badań ilościowe zaangażowanie przemysłu. Według nich blisko dwie trzecie KIEROWNIKÓW 140 szkół MEDYCZNYCH I SZPITALI KLINICZNYCH ma związki z przemysłem. Ponad jedna czwarta była opłacana jako KONSULTANCI a jeden na dziesięciu ZASIADAŁ w ZARZĄDZIE. PIĘCIU spośród 459 kierowników podaje , że otrzymywali w ubiegłym roku podarunki , takie jak bilety na mecze sportowe , czyli coś , czego zakazują REGULAMINY PRZEMYSŁU.
Kierownicy mówią, że mile widzieli dotacje nie przekraczające 10 000 dol.przeznaczone na cele edukacyjne i wyrażali jednocześnie obawy przed większymi wpłatami.
Cambell ostrzega , że finansowe zachęty mogą osłabić ich czujność w sprawie pilnowania , by materiały EDUKACYJNE i PLANY badań nie były tendencyjne wobec określonych terapii"

"Institutional Academic–Industry Relationships" w Journal of the AMERICAN MEDICAL ASSOCIATION
http://jama.ama-assn.org/...ort/298/15/1779
http://jama.ama-assn.org/...ull/298/15/1779
"Doctors failing to report incompetent colleagues " w New Scientist , 08 Dec.2007
http://www.newscientist.c...colleagues.html
http://translate.google.p...lla:pl:official


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 09:36   Re: Nauka to do "skarbca " klucz

krzysztof2 napisał/a:
WITAM :hug:

"Darowizny leków , bezpłatne posiłki opłaty za wykłady - przemysł farmaceutyczny zarzuca nimi dziekanów szkół medycznych w St. Zj. Firmy wytwarzające leki to potężni sponsorzy badań medycznych i PODYPLOMOWEGO SZKOLENIA LEKARZY.
Eric Campbell i jego współpracownicy ze szpitala Ogólnego Massachusetts w Bostonie oszacowali w ramach swoich badań ilościowe zaangażowanie przemysłu. Według nich blisko dwie trzecie KIEROWNIKÓW 140 szkół MEDYCZNYCH I SZPITALI KLINICZNYCH ma związki z przemysłem. Ponad jedna czwarta była opłacana jako KONSULTANCI a jeden na dziesięciu ZASIADAŁ w ZARZĄDZIE. PIĘCIU spośród 459 kierowników
POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:


:-D :-D :-D Jak poprzednio
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 17:29   Re: Nauka to do "skarbca " klucz

krzysztof2 napisał/a:
...Darowizny leków , bezpłatne posiłki opłaty za wykłady...

To wszystko, to metody "historyczne" i malo efektywne! 8-)

Idzie NOWE! 8-) Na szczescie ;-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 21:19   

Medycyna to biznes jak każdy inny. Dlaczego tutaj miałoby być inaczej? Dlaczego większość ludzi to naiwniacy i łudzą się, że może być inaczej? Tutaj pieniądze są dużo większe i niczyje, bo wydawane lekką ręką z budżetu, więc o przekręty znacznie łatwiej. Dlatego jak lekarz przepisuje ci lek, to nie łódź się, że jest najlepszy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 05:55   

"Marcia Angell, była redaktorka naczelna magazynu medycznego "The New England Journal of Medicine" oceniła, że łączny zysk 10 firm farmaceutycznych z listy Fortune 500 (lista 500 największych firm w USA według przychodów) był większy niż zyski wszystkich pozostałych 490 firm wziętych razem!"
źródło: "Cholesterol Naukowe Kłamstwo" Uffe Ravnskov
Tak więc ja bym nie mówił, że "farmacja ma się dobrze" - ona po prostu "deklasuje" finansowo :-D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 13:31   

Piotrx napisał/a:
. Dlatego jak lekarz przepisuje ci lek, to nie łódź się, że jest najlepszy.


:-D Głupoty. :-D To działa inaczej.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 17:50   

Bruford napisał/a:
Piotrx napisał/a:
. Dlatego jak lekarz przepisuje ci lek, to nie łódź się, że jest najlepszy.


:-D Głupoty. :-D To działa inaczej.

No to opisz blizej to inaczej.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Kwi 11, 2010 15:31   Firmy farmaceutyczne w Polsce - TOP 10 / 2008

WITAM :hug:

Gdy chodzi sprzedaż leków w Polsce to 2008 r. GSK ustępuje tylko jednej firmie choć inne zestawienia dają jej pierwsze miejsce ( w 2009 dokopie wszystkim ):

http://www.radoslawmarter...polsce_-_top_10

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Czw Lip 08, 2010 12:11   

WITAM :hug:

Cytat:

Polacy źle przyjmują lekarstwa
IAR - Kraj
7 Lip 2010, 15:10

07.07.2010 (IAR) - Polacy nieprawidłowo zażywają leki - alarmuje Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych. Złe przyjmowanie lekarstw może spowodować nieskuteczność terapii, albo wywołać skutki odwrotne - wręcz zaszkodzić naszemu zdrowiu.

Jak wyjaśnia farmakolog doktor Jarosław Woroń - około 1/3 Polaków nieprawidłowo zażywa leki. Do głównych będów należą - niesystematyczność, przyjmowanie złych dawek leków, oraz nieodpowiednia pora przyjmowania lekarstwa. Powszechnym błędem jest także popijanie lekarstw herbatą, sokami, a nawet kawą. Substancje zawarte w napojach mogą modyfikować działanie leków - wyjaśnia Jarosław Woroń i dodaje, że lekarstwa należy popijać wodą.

Poważnym błędem jest także tzw. "samoleczenie" pacjentów. Zażywanie na własną rękę leków bez recepty, lub subpementów diety może wpływać na działanie lekarstw zapisanych przez lekarza - wyjaśnia Jarosław Woroń Jak podkreśla Wojciech Łuszczyna z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych - ostatnio źródłem informacji na temat lekarstw i leczenia - stał się internet. Niestety jest to złe źródło - dodaje Wojciech Łuszczyna. Jak wyjaśnia -wiele informacji w internecie to informacje fałszywe - subiektywne opinie, albo efekt "czarnego PR-u" firm farmaceutycznych.

Farmakolodzy apelują do pacjentów o dokładne czytanie ulotek dołączonych do lekarstw. Ważne jest także pamiętanie zaleceń lekarza, co do stosowania leków.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ P. Buszko /K. P.

http://stooq.com/n/?f=341176&search=ulotek


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Zielony Karzeł 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 38
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 282
Skąd: Gniezno
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 12:58   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wszyscy unisono kłapią, że trzeba przestrzegać dawki określonej przez lekarza, a gdy ciśnienie spadnie za bardzo, zalecają wypicie kawy


Chłopaki nie wpadli pewnie (jeszcze?) na pomysł, że można przepisać kolejny lek, który będzie się przyjmować doraźnie, jak ciśnienie spadnie za bardzo.
_________________
Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.

Blog o permakulturze, produktywnych leśnych ogrodach, hodowli zwierząt i ekologii.
Ostatnio zmieniony przez Zielony Karzeł Pią Lip 09, 2010 12:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 20:11   

No i bedzie nastepna szczepionka. Tym razem na nieistniejacy wirus HIV.

Cytat:
Niestety, dotychczas wirus HIV okazywał się sprytniejszy od naukowców (o tym dlaczego - za chwilę) i wszystkie próby stworzenia skutecznej szczepionki spełzły na niczym (na szczęście dysponujemy dziś lekami przeciwwirusowymi zdolnymi trzymać HIV w szachu przez długie lata).

Rzeczywiscie z tego "wirusa" to spryciaz nawet nie pozwoli sie wykryc.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,7547...l#ixzz0tDIos4TE

P.S.
Nikt tego "wirusa" nie wyizolowal i nie wyhodowal, a sczepionke juz sie produkuje.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Lip 09, 2010 20:27   

Piotrx napisał/a:
Medycyna to biznes jak każdy inny. Dlaczego tutaj miałoby być inaczej? Dlaczego większość ludzi to naiwniacy i łudzą się, że może być inaczej? Tutaj pieniądze są dużo większe i niczyje, bo wydawane lekką ręką z budżetu, więc o przekręty znacznie łatwiej. Dlatego jak lekarz przepisuje ci lek, to nie łódź się, że jest najlepszy.

dlatego uważam, iż internet to cudowny wynalazek który moze to ludziom uświadomic, zwłaszcza ludziom ktorym obca jest branża medyczna :-) i co w zwiazku z tym? trzeba robic wszystko co tylko możliwe by zachowac zdrowie w dobrej kondycji jak najdłużej amen. 8-)
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Lip 09, 2010 20:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 11:56   

Molka napisał/a:
dlatego uważam, iż internet to cudowny wynalazek który moze to ludziom uświadomic, zwłaszcza ludziom ktorym obca jest branża medyczna :-)

Jasne, ale trzeba jeszcze umieć mądrze korzystać z tego wynalazku, coby sobie koniec końców nie zaszkodzić. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Lip 12, 2010 13:30   

Prince, powiedzial, ze internet to przezytek :P Wiec tak byc musi w istocie.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 16:00   

Ktoś to czytał może ? :

http://szczytnicka.pl/644...n-david-h-.html
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 18:59   

Brzmi ciekawie. Zakupie , poczytam.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Paź 06, 2010 20:49   

WITAM :hug:

Institutional academic industry relationship: results of interviews with university leaders.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15675051
http://translate.google.p...ial%26prmd%3Div

Disclosing industry relationships-toward an improved federal research policy.
http://www.nejm.org/doi/f...06973?query=TOC
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20647185
http://translate.google.p...ial%26prmd%3Div


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Paź 12, 2010 10:58   

chill napisał/a:
Ktoś to czytał może ? :

http://szczytnicka.pl/644...n-david-h-.html

Czytam
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 10:26   

WITAM :hug:

http://stooq.com/n/?f=385743&search=lekarstwo
Cytat:

Francja - skandal - lekarstwo
IAR - Świat
16 Lis 2010, 19:14
16.11.2010 (IAR) - We Francji wybuchł skandal związany z ubocznymi skutkami leku „Mediator” produkowanego przez francuską firmę Servier. Istnieją podejrzenia, iż jest on przyczyną zgonu, co najmniej pół tysiąca osób.

Lek przeznaczony był dla pacjentów chorujących na cukrzycę, jednak podawano go także osobom cierpiącym na otyłość. W sumie wzięło go około dwóch milionów Francuzów. Lek, który wycofano ze sprzedaży przed rokiem, miałby powodować poważne zaburzenia układu krążenia i pracy serca, prowadzące także do zgonu.

Nowy minister zdrowia Xavier Bertrand zajął oficjalne stanowisko w sprawie, która nabiera wymiaru wielkiej afery. Osoby, które brały ten lek powinny bezzwłocznie skonsultować się z lekarzem, szczególnie, jeśli brały go przez trzy miesiące.

Adwokat pacjentów, którzy wystąpili na drogę sądową przeciwko producentowi leku, powiedział: "Agencja do spraw leków potwierdziła całą sprawę. Moi klienci odczuli ulgę z powodu oficjalnego uznania przez władze, że taki skandal farmakologiczny miał miejsce. Liczby są przerażające. Co najmniej pół tysiąca pacjentów zmarło, a trzy i pół tysiąca przebywa w szpitalach. Zawiodły środki kontroli bezpieczeństwa lekarstw".

Firma farmaceutyczna Servier, która jest producentem lekarstwa podważa podawane liczby ofiar „Mediatora”, a także stwierdza, że wykrycie zaburzeń natury kardiologicznej u osób chorych na cukrzyce nie pozwala na łączenie dolegliwości sercowych z braniem leku.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Marek Brzeziński,Paryż/lm


Dodać wypada ,że wycofany lek - Mediator - był popularny w Francji od dłuższego już czasu.


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 10:36   

a co to za lek " vaiox" - nazwa może być przekręcona w każdym razie był stosowany w stanach producent merc, obniżał cholesterol a powodował zwapnienie tętnic nie mogę znaleźć nic o nim w necie może dlatego że nazwę przekręciłem

Słyszał ktoś ?
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 10:38   

Cordoba_2004 napisał/a:
a co to za lek " vaiox" - nazwa może być przekręcona w każdym razie był stosowany w stanach producent merc, obniżał cholesterol a powodował zwapnienie tętnic nie mogę znaleźć nic o nim w necie może dlatego że nazwę przekręciłem

Słyszał ktoś ?


Vioxx
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 10:57   

Dzięki
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 11:00   

Cordoba_2004 napisał/a:
Dzięki


Chwila ,może się coś nie zgadzać bo Vioxx to był nlpz
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Lut 14, 2011 14:49   Re: A farmacja ma się dobrze

WITAM :hug:

"NIK wytyka nieprawidłowości przy badaniach klinicznych"
http://stooq.com/n/?f=420684
Cytat:

PAP - Kraj
14 Lut 2011, 12:09
14.02. Warszawa (PAP) - Nadzór nad badaniami klinicznymi prowadzonymi w szpitalach klinicznych i na uczelniach medycznych był prowadzony nierzetelnie, a podczas ich wykonywania dochodziło do nieprawidłowości - wynika z kontroli NIK. Resort zdrowia zapowiada ustawę, która to zmieni.

Jak poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Najwyższej Izby Kontroli Paweł Biedziak, kontrolą objęte zostały wszystkie działające w Polsce uczelnie medyczne (11 uczelni medycznych i Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego) oraz Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych i Ministerstwo Zdrowia. Sprawdzano całą organizację badań klinicznych, zarówno w zakresie leków jak i sprzętu medycznego a także, m.in. gospodarowanie majątkiem uczelni, zawieranie umów na realizację badań klinicznych przez uczelnie medyczne oraz funkcjonowanie komisji bioetycznych.

Kontrolerzy NIK sprawdzali lata 2006-2009, a kontrola przeprowadzona została z inicjatywy NIK.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że kompleksowo kwestie badań klinicznych ureguluje ustawa o badaniach klinicznych. Według rzecznika resortu Piotra Olechny jej projekt ma niedługo trafić pod obrady rządu. Poinformował, że założenia do projektu w ubiegłym roku rząd już przyjął. "Kwestie finansowania badań ureguluje po części ustawa prawo farmaceutyczne, którą niedawno uchwalił Sejm" - podkreślił Olechno.

Z raportu NIK wynika m.in., że podczas organizacji badań klinicznych w szpitalach dochodziło do licznych nieprawidłowości, bo instytucje odpowiedzialne za ich nadzór nie wywiązywały się ze swoich obowiązków. Rektorzy uczelni medycznych tworzyli nierzetelne raporty, a minister zdrowia nie weryfikował ich treści. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych nie kontrolował sytuacji z powodu przestarzałych systemów informatycznych.

Z kolei komisje bioetyczne - jak podkreślają kontrolerzy - nie potrafiły dostrzec, że uczelnie, które podejmowały się zadań typowych dla ośrodka badawczego, w istocie takimi ośrodkami nie były. Koszty badań ponosiły szpitale kliniczne i NFZ, natomiast przychody z tego tytułu uzyskiwały uczelnie medyczne i konkretni badacze.

Z kontroli wynika m.in. że rektorzy 9 z 12 kontrolowanych placówek zawarli umowy na prowadzenie badań klinicznych, mimo że podległe im jednostki, uczelnie medyczne, nie spełniały przesłanek ośrodków badawczych. Zadania wykonywano w szpitalach klinicznych, które w części przypadków nie były nawet informowane o prowadzeniu na ich terenie takich badań.

Zdaniem NIK minister zdrowia miał też niedostateczny nadzór nad samym Urzędem Rejestracji Produktów Leczniczych. Dodatkowo nieprecyzyjne regulacje prawne w zakresie prowadzenia Centralnej Ewidencji Badań Klinicznych spowodowały, że ewidencja ta nie zawierała kompletnych danych o prowadzonych badaniach, a udzielenie pozwolenia na prowadzenie badań klinicznych nie było poprzedzane rzetelną weryfikacją dokumentacji przedkładanej w celu uzyskania pozwolenia.

Zdaniem kontrolerów, uchybień dopuszczali się też rektorzy uczelni medycznych. Z raportu wynika, że nie wypełniali oni w pełni swojego ustawowego obowiązku, przeprowadzania w podległych sobie szpitalach klinicznych okresowych i sprawdzających kontroli - podstawowego narzędzia nadzoru nad tymi szpitalami. Ich brak powodował, że nie można było weryfikować otrzymywanych ze szpitali sprawozdań, a to z kolei uniemożliwiało wykrywanie potencjalnych nieprawidłowości i zapobieganie im.

Ministerstwo Zdrowia - jak wynika z raportu - nie wykorzystywało informacji dotyczących wyników kontroli szpitali klinicznych, które dwa razy w roku mieli przesyłać rektorzy uczelni medycznych. Niektórzy nie wywiązywali się z tego obowiązku, a minister nie oponował. "Ponieważ nie weryfikował treści kontroli, nie reagował w przypadkach, gdy informacje te nie spełniały wymogów określonych w obowiązujących przepisach" - podkreślił Biedziak.

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli konieczne jest, by Ministerstwo Zdrowia przygotowało regulacje prawne określające m.in. warunki, jakie muszą spełniać podmioty uprawnione do wykonywania zadań ośrodków badawczych oraz dane dotyczące badań klinicznych jakie powinny być umieszczane w Centralnej Ewidencji Badań Klinicznych.

Kontrolerzy zwracają też uwagę na konieczność określenia uprawnień prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych przy wyrażaniu zgody na rozpoczęcie badania klinicznego wyrobów medycznych. Zalecają też wprowadzenie zasady, by przy wydawaniu opinii poprzedzającej decyzję o pozwoleniu na prowadzenie badania klinicznego brał udział specjalista z danej dziedziny medycyny.

W założeniach do projektu ustawy o badaniach klinicznych, która zgodnie z zapowiedzią MZ ma wyeliminować nieprawidłowości wskazane przez NIK, przewidziano m.in. obowiązek publikowania w internecie informacji o badaniach klinicznych, ograniczenia w ich wykonywaniu przez jednego badacza. Nowe przepisy mają określać zasady badania klinicznego, prawa i obowiązki uczestników tego badania.

Z kolei znowelizowane prawo farmaceutyczne i Ustawa o Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, które dotyczą m.in. badań klinicznych, Sejmu uchwalił 4 lutego. Zgodnie z nowelą, inspekcję badań klinicznych pod kątem ich zgodności z wymogami Dobrej Praktyki Klinicznej i Deklaracją Helsińską ma przeprowadzać Inspekcja Badań Klinicznych oraz odpowiednie organy państw członkowskich UE lub państw EFTA. Wprowadzono także regulacje, z których wynika, że odpowiedzialność za prowadzenie badania klinicznego ponosi sponsor, a nie badacz.

Uchwalona ustawa o Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych przewiduje z kolei, że będzie miał on rangę centralnego organu administracji rządowej. Do jego kompetencji będzie należeć m.in. administrowanie badań klinicznych.

Również w ubiegłym roku NIK wskazywał na nieprawidłowości dotyczące badań klinicznych. Z kontroli publicznych szpitali klinicznych, którą przeprowadził wówczas NIK, wynikało, że szpitale te zamiast zarabiać na komercyjnych badaniach, zlecanych przez producentów leków i sprzętu medycznego, ponosiły ich koszty. (PAP)



POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Pon Lut 14, 2011 14:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 14:29   

Gwen Olsen, była długoletnia pracownica firmy farmaceutycznej mówi o tym, że celem farmacji nie jest wyleczenie pacjentów:
http://www.youtube.com/watch?v=UIm8fHxqUAM
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 26, 2011 00:24   

Hannibal napisał/a:
Gwen Olsen, była długoletnia pracownica firmy farmaceutycznej mówi o tym, że celem farmacji nie jest wyleczenie pacjentów:
http://www.youtube.com/watch?v=UIm8fHxqUAM



Facet , a czego się spodziewałeś , do diaska?
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 06:39   

To ewidentny sygnał, że rozwój mendycyny prowadzi do wzrostu chorób:

Cytat:
40 procent Europejczyków cierpi na choroby psychiczne!
WHO ostrzega: problem będzie narastał!

http://odkrywcy.pl/kat,11...,wiadomosc.html
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 07:08   

Cytat:
Popularne leki na przeziębienie są podstawą narkotycznej mieszanki, która wywołuje trwałe zmiany w mózgu. Młodzi z objawami przypominającymi chorobę Parkinsona coraz częściej są pacjentami szpitali - alarmuje "Gazeta Wyborcza".


http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_prasa.html
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Czw Wrz 08, 2011 18:56   

Piotrx napisał/a:
Cytat:
Popularne leki na przeziębienie są podstawą narkotycznej mieszanki, która wywołuje trwałe zmiany w mózgu. Młodzi z objawami przypominającymi chorobę Parkinsona coraz częściej są pacjentami szpitali - alarmuje "Gazeta Wyborcza".


http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_prasa.html


Ten temat został "rozdmuchany" w dzisiejsych Wydarzeniach na polsacie.

Tak jak w artykule powyżej wskazywali na "dziewczynę" pseudoefedrynę jako składnik psychoaktywny dostępny w różnych lekach.


Mi osobiście znalezienie czegoś mocniejszego, dającego kopa zajęło parę minut.
Wszystko dzięki genialnej wyszukiwarce.

http://modyfikowany.pl/
http://4mec.cz/pl/
http://methylone.cz/
http://methoxetamine.cz/
http://r-c.pl/
http://mdpv.cz/pl/
http://www.4mmc.pl/
http://4mmc.cz/
http://34dmmc.cz/
http://jwh.cz/

Więc na pewno nie można powiedzieć, że młody człowiek ma problem ze znalezieniem dilera.
Granicą jest na pewno cena... leki tańsze.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Wrz 09, 2011 14:01   

Jak nie niszczą zdrowia pacjentom, to przynajmniej oszukują państwo

Cytat:

Na łączną kwotę prawie 300 milionów dolarów oszukali lekarze państwo wystawiając rachunki federalnemu funduszowi ubezpieczeniowemu Medicare za fikcyjne lub całkiem niepotrzebne usługi. Medicare to fundusz ubezpieczeń zdrowotnych dla osób w wieku emerytalnym.


http://finanse.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Wrz 12, 2011 20:38   

Prawda o medycynie:
http://www.youtube.com/wa...7FB9FC5A7E2BC4#
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 01:34   

Film obejrzałem.

Szkoda, że usłyszałem trochę szarlatanerii, jak mikrochipy w szczepionkach czy Chemtrails.



I parę cytatów z filmu:

"Widzimy siebie jako biedne, bezsilne istoty. Zachowujemy się jak owce. I oczywistym jest, że jako bezsilne owieczki potrzebujemy "zbawcy", pasterza, który nas chroni, by zapewnić nam bezpieczeństwo i ochronę."

" Jak jest rola tego pasterza ? Zadaniem jego jest strzyżenie owiec - tak długo, aż wełna się skończy, a potem zaprowadzenie ich do rzeźni."

"Ministerstwo Zdrowia Waszego kraju jest tylko marionetką, która musi wykonywać polecenia otrzymywane z WHO. Ludzie słuchają zaleceń lekarza. Lekarze słuchają poleceń Publicznej Służby Zdrowia. Publiczna Służba Zdrowia wykonuję polecenia Ministerstwa Zdrowia. Ministerstwo Zdrowia wykonuje polecenia WHO."

"To strach przeszkadza być nam tym, kim jesteśmy."


W filmie dużo mówiło się o szczepieniach, więc przy okazji natrafiłem na Kalendarz szczepień na rok 2011:
Aktualny kalendarz szczepień
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Gru 13, 2011 17:57   Re: A farmacja ma się dobrze

WITAM :hug:

"Skutek uboczny śmierci"- John Virapen
http://www.darkplanet.pl/...ier--42959.html
http://www.gandalf.com.pl...boczny-smierci/
Cytat:

“Skutek uboczny: śmierć” to autobiograficzna opowieść Johna Virapena, byłego dyrektora wykonawczego szwedzkiego oddziału Eli Lilly and Company. Jest to wciągająca historia o korupcji, przekupstwie oraz oszustwach w dużych i znaczących firmach farmaceutycznych. Autor zdobył ogromne doświadczenie w tej branży na arenie międzynarodowej pracując, jako dyrektor generalny firmy Eli Lilly and Company w Szwecji. Virapen postanowił wyciągnąć na światło dzienne całą prawdę i tajemnice koncernu farmaceutycznego, ujawnia, dlaczego tak wiele leków i preparatów ze skutkami ubocznymi, takich jak Prozac, zostało zatwierdzonych i jest przypisywanych pacjentom. Brzmi kontrowersyjnie, ale na pewno interesująco.
John Virapen urodził się w Gujanie i ma indiańskie korzenie, jednak w 1960 roku wyjechał do Europy. W czasie swojej podróży poznał kobietę i dla niej przeprowadził się do Szwecji. Tam dostał pracę, jako przedstawiciel handlowy firmy Eli Lilly and Company. Początkowo odwiedzał lokalnych lekarzy. Przynosząc im drobne upominki, zachęcał ich do przepisywania leków z reprezentowanej firmy. Autor odnosił ogromne sukcesy, jego wyniki szybko rosły w rankingach. Virapen skupił się w dużej mierze na leku Prozac. Całkowicie zaangażował się w promocję tego leku i wiedząc o jego skutkach ubocznych, dążył do tego, aby każdy lekarz go zatwierdził i przepisywał. Nie zawsze wystarczał drobny upominek czy mała łapówka. Zapraszał swoich klientów na ‘konferencje naukowe’ do egzotycznych miejsc, domów publicznych, a czasem posuwał się wręcz do przekupstwa. Otwarcie przyznaje: „Przekupiłem szwedzkiego profesora, by zwiększyć szansę rejestracji Prozacu w Szwecji”.

Czytając książkę „Skutek uboczny: śmierć” mam wrażenie, że jest to próba zadośćuczynienia autora za to, co zrobił w przemyśle farmaceutycznym. Odważnie pisze o tym, że przemysł farmaceutyczny nie ma najmniejszych problemów z tworzeniem różnych ‘chorób’, by przekonać zdrowych ludzi, że coś im dolega i potrzebują na to lekarstwa, najczęściej bardzo drogiego leku. Virapen opisuje przypadek po przypadku, w którym normalny, zdrowy, przystosowany człowiek, po zażywaniu Prozacu, zmieniał się w zupełnie inną osobę.

Autor przedstawia chronologię wydarzeń, które rozgrywały się na całym świecie w związku z dopuszczaniem i wycofywaniem różnych szkodliwych leków z rynku. Szokujące jest to, że w imię zysku, z łatwością tuszuje się skandale i toleruje przypadki śmiertelne wśród osób zażywających dany lek. Wielokrotnie firmy farmaceutyczne puszczają w ruch sprawdzone mechanizmy marketingowe, które mają sprawić, by nowy składnik został wpuszczony na rynek bez rzetelnych badań. Niestety koncerny farmaceutyczne coraz bardziej skupiają się również na dzieciach. Zaskakujące jest to, że pacjenci nie interesują się tym, jakie leki wchodzą na rynek oraz tym, co zażywają i czy tak naprawdę dany preparat jest im potrzebny.

„Skutek uboczny: śmierć” to wciągająca i interesująca książka, którą czyta się lekko, ale która daje do myślenia. Życiorys Johna Virapena oraz opis spisków i wszelkich intryg mają charakter sensacyjny i absorbujący. Jest to niezwykle ciekawa książka, która pokazuje, do czego są i będą w przyszłości zdolne firmy farmaceutyczne, by stworzyć nowe rynki dla swoich leków. Warto dowiedzieć się paru rzeczy, których nigdy nie mieliśmy poznać. Ciekawa pozycja.



Kilka słów tłumacza tejże pozycji
http://yourenglishangel.b...zny-smierc.html
Cytat:

John Virapen "Skutek uboczny: śmierć"
W wydawnictwie Publicat ukazało się właśnie moje tłumaczenie autobiograficznej książki Johna Virapena "Skutek uboczny: śmierć" (Side Effects: Death. Confessions of a Pharma-Insider. 2010, Virtualbookworm.com Publishing Inc.).

Książka poświęcona jest wątpliwej jakości praktykom koncernów farmacetycznych, głównie promowaniu nowych produktów oraz kreowaniu zapotrzebowania na nowe, które mają leczyć "urojone" choroby (autor dość brutalnie rozprawia się m.in. z ADHD). John Virapen pracował w branży przez długi okres czasu i relacjonuje tutaj przede wszystkim swoje poczynania.

Książka napisana jest prosty językiem, a życiorys autora i jego machinacje przedstawione są w sposób sensacyjny, rzekłbym nawet – bombastyczny. Pomimo tego, że oczywistości autor ukazuje jako prawdy objawione, książka jest wiarygodna pod względem merytorycznym (jej polskie wydanie było zresztą konsultowane z niezależnym farmaceutą). Mnie najbardziej zafascynował opis mechanizmów marketingowych i handlowych. Zauważyłem sporo analogii do tego, co dzieje się obecnie w naszym kraju na rynku podręczników szkolnych do nauki angielskiego.

Jako tłumacz muszę tu zwrócić uwagę na to, że oryginał to jedna z najgorzej zredagowanych książek, z jaką miałem do czynienia: wystarczy wspomnieć o pomylonej numeracji przypisów, czy namiętne stosowanie skrótu ADHS w miejsce ADHD (Autor uznał, że to pewnie "syndrome", więc literka S w akronimie pojawić się musi. Na jego nieszczęście jest to przecież "disorder"...) Szczytem wszystkiego było wymienianie American Society for Diabetes, które po prostu... nie istnieje. Wyjątkowo niestarannie została sporządzona bibliografia; autor nie zadbał o utrzymanie jakichkolwiek konwencji (brak choćby dat dostępów do materiałów internetowych).

Jeśli kogoś interesują przygody tłumacza z tłumaczeniem, to muszę przyznać, że najbardziej dały mi popalić strony z ADHD, gdzie Virapen rozpisuje się na temat dzieci i ich zachowania. Omawia pokrótce reklamy i strategie wychowawcze, i dały mi tu popalić Pawełki Wiercipięty (Fidgety Philip), Stasie Straszydło ("shock-headed Peter") czy inne Mikołajki (Little Nick). Dlaczego to takie bolesne? Ponieważ strasznie zwalniaja pracę, gdyż tłumacz musi przeprowadzić małe śledztwo. Po pierwsze, należy się upewnić, czy dziecięce imiona pochodzą z bajek albo opowiadań, czy też może zostały wymyślone przez autora. Jeśli to pierwsze, należy sprawdzić, czy nie pojawiły się te postacie aby w jakiś polskich tłumaczeniach. Ponieważ w tym przypadku były to dzieci z książek niemieckiego lekarza Heinrichia Hoffmana oraz opowieści francuskiego duetu Goscinny-Sempé (Virapen miłosiernie wymienia ich w swojej książce), trzeba było poszukać polskich odpowiedników. Poklikalim, poklikalim i jak zawsze Wujek Google i Ciocia Wikipedia dają radę! Morał jest taki: nawet tłumacząc książkę z branży biograficzno-farmakologicznej, masz być tłumaczu przygotowany na to, że autor skoczy w bok i przetestuje twoją wiedzę choćby z literatury dziecięcej! Ale przecież takie smaczki my tłumacze lubimy najbardziej :)

Tłumaczenie wykonywałem na zlecenie firmy TERKA, z którą mam przyjemność od kilku lat współpracować.



POZDARWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Gru 15, 2011 09:38   

Czytalem te ksiazke Virapena, bardzo ciekawa i szybko sie czyta. Moze troche czuc, ze ma do nich zal i dlatego napisal ale ogolnie ciekawie opisuje te mechanizmy. A jakby byl wolny rynek jak niektorzy marza...ale byloby fajnie.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Gru 19, 2011 22:15   Re: A farmacja ma się dobrze

WITAM :hug:

Ciekawy też jest polski przekład "Jak nie dać się wykończyć lekarzowi" Vernona Colemana - ( oryginalne wydanie 1996)
http://www.gandalf.com.pl...czyc-lekarzowi/
Cytat:

Wydawnictwo: Argani
Wprowadzono: 13-09-11
Im bardziej medycyna będzie polegać na lekarstwach, tym intensywniej będą pracować działy public relations międzynarodowych koncernów farmaceutycznych, aby przekonać lekarzy i pacjentów, że leki to jedyna metoda zapobiegania chorobom i terapii. Pojawi się ogromna ilość programów zachęcających do szczepień i zażywania leków.
Tysiące lekarzy zostanie opłaconych, by głosić nauki firm farmaceutycznych. W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii to one kontrolują lekarzy. To nie przypadek, że w krajach tych jatrogenia, czyli zły stan zdrowia wywołany przez lekarza, jest obecnie jedną z trzech głównych przyczyn zachorowań i śmierci.
Lekarze i leki mogą być przydatne. Mogą uratować życie. Muszą być jednak stosowane ostrożnie, jakby na ich opakowaniu, tak jak na papierosach, znajdowało się ostrzeżenie Ministerstwa Zdrowia. Każdy jest odpowiedzialny za to, by osobiście decydować o swoim zdrowiu i przeznaczeniu. Musimy stać się klientami służby zdrowia, zdolnymi do samodzielnego podejmowania najważniejszych decyzji i wybierania tych kuracji, które akceptujemy, a które chcemy odrzucić. Należy traktować lekarzy jak techników, którzy służą radą i wsparciem technicznym. Trzeba jednak nauczyć się, jak i kiedy podejmować ważne decyzje samodzielnie. Celem niniejszej książki (jak również moich pozostałych poradników medycznych) jest, aby jej czytelnicy stali się niezależnymi klientami służby zdrowia. Książka, którą trzymasz w rękach, pomogła już rozpocząć łagodną rewolucję w wielu krajach. Jestem zachwycony, że wydawca przybliża moją pracę czytelnikom w Polsce. Przygotujcie się na medyczną rewolucję.
Życzę dużo zdrowia.
Vernon Coleman
Tytuł oryginalny: How To Stop Your Doctor Killing You
Tłumaczenie: Borys Walczyna


fragmenty:
http://www.dobreksiazki.p...c-lekarzowi.htm
http://www.prokapitalizm....iazki/fragmenty
Cytat:

Nie pozwól, by lekarz tobą poniewierał

Niegdyś lekarze byli obdarzani przez pacjentów szacunkiem i zaufaniem. Dziś nie jest to regułą.

Sympatia wobec lekarzy stale się zmniejsza. Sądzę, że ma to niewiele wspólnego ze stosowanymi przez nich metodami leczenia i ich skutecznością. W mojej ocenie, przyczyny wspomnianej tendencji należy szukać gdzie indziej – sedno sprawy leży w tym, że lekarze zachowują się obcesowo, wyniośle i są, najzwyczajniej rzecz biorąc, niemili. Nie mają szacunku do pacjentów, terroryzując ich na każdym kroku.

Codziennie otrzymuję listy od pacjentów, którzy spotkali się z niechęcią lekarza, gdy ośmielili się zadać pytanie lub odezwali się w niewłaściwym momencie.

„Wyszłam ze szpitala ze łzami w oczach”, zwierza się jedna z moich czytelniczek. „Czekałam na konsultację trzy godziny, a gdy w końcu udało mi się wejść do gabinetu, usłyszałam zaledwie kilka zdań. Potem lekarz po prostu wyszedł bez słowa wyjaśnienia. Pielęgniarka powiedziała mi, że mogę iść do domu. Mąż, który czekał na zewnątrz, był gotów pobić lekarza za to, co mnie spotkało. Wciąż nie wiem, co mi dolega”.

Czasem wstydzę się tego, że jestem lekarzem.

„Skierowano mnie do wyziębionego gabinetu, kazano się rozebrać i położyć na leżance”, pisze inny czytelnik. „Czekałem na badanie 25 minut. Chcąc się rozgrzać, usiadłem ze skulonymi kolanami. Do gabinetu wparował lekarz w towarzystwie pielęgniarki i grupki studentów. Lekarz przeprowadzał badanie, a cała reszta gapiła się na mnie. Nikt nie poświęcił nawet chwili, by ze mną porozmawiać. Po zakończeniu oględzin lekarz po prostu sobie poszedł”.

W takiej sytuacji trudno się dziwić, że miliony chorych szukają pomocy u przedstawicieli „medycyny alternatywnej”. Tak duże uznanie zyskują oni nie ze względu na metody terapii, które zalecają, ale w związku z ich szacunkiem do pacjenta.

Choć lekarze pierwszego kontaktu (lekarze rodzinni) są rzeczywiście niemili, znacznie gorsi są pod tym względem lekarze specjaliści pracujący w szpitalach. Wielu z nich zachowuje się tak, jakby uważali się za bogów. Traktują pielęgniarki i asystentów niczym niewolników, a do pacjentów odnoszą się z pogardą. Wielu lekarzy specjalistów przypomina swoim zachowaniem strażników obozowych, widząc w pacjentach nieomal przestępców. Osoby wykonujące zawód lekarza powinny odznaczać się troską o innych, tymczasem zewsząd słychać skargi na ich arogancję, bezczelność i nieczułość.

Oto kolejny fragment listu od czytelnika:

„Po wizycie u lekarza czułem się niesamowicie poniżony. Potraktował mnie niczym krowę, przepędzaną z jednego pastwiska na drugie. Niczym bezrozumną istotę pozbawioną uczuć. Nie dał mi szansy na zadanie pytań. Byłem tak roztrzęsiony, że nie miałem siły na jazdę autobusem, do domu podrzucił mnie znajomy. Istny koszmar!”

Lekarze specjaliści często zapominają, że choć oni sami mają codziennie do czynienia ze śmiercią i chorobami, dla ich pacjentów konsultacja medyczna jest doświadczeniem wyjątkowym i poruszającym.

Wielu pacjentów narzeka, iż lekarze specjaliści popisują się przed pielęgniarkami i asystentami (ci sami lekarze w czasie konsultacji prywatnych są zazwyczaj uprzejmi, wręcz ujmujący). Niewłaściwe maniery przez nich prezentowane są naśladowane przez młodszy personel. W tysiącach listów, które otrzymałem, znajdują się skargi na nieuprzejme zachowanie pielęgniarek, sanitariuszy, techników i fizjoterapeutów. Część personelu szpitalnego czerpie najwyraźniej przyjemność z upokarzania pacjentów. Szczególnie narażone na takie zachowanie są osoby starsze i kobiety w ciąży.

Poniżej zamieszczam kolejne fragmenty listów od czytelników:

Pan A: „Gdy powiedziałem lekarzowi, że oszaleję, jeśli objawy się utrzymają, ten odpowiedział, iż to zapewne już się stało. Popisywał się przed swoimi asystentami, którzy uśmiechali się, chcąc sprawić mu przyjemność”.

Pani B: „Lekarz specjalista starał się za wszelką cenę zrobić wrażenie na młodszym personelu. Gdy ośmieliłam się wyrazić krytyczną uwagę, usłyszałam: ‘Nikt pani tu nie zaciągał na siłę’”.

Pani C: „Lekarz nakrzyczał na mnie, nie mogąc wkłuć się w żyłę”.

Pani D: „W szpitalu dowiedziałam się, że mam raka piersi. Lekarz powiedział, że przejdę operację, gdy znajdzie się wolny termin. To tyle, jeśli chodzi o konsultację. Cała wizyta nie trwała dłużej niż trzy minuty. Mój świat zawalił się w jednym momencie. Wsiadłam do samochodu, wróciłam do domu i rozpłakałam się przy dzieciach”.

Pan E: „Na moje pytanie o to, czy operacja jest rzeczywiście konieczna, chirurg odpowiedział tymi słowy: ‘Mam na głowie masę zabiegów. Jeden więcej lub mniej nie robi mi różnicy’.

Pani F: „Technik przeprowadzający badanie radiologiczne był opryskliwy i niegrzeczny. Przez następne pięć dni bolała mnie klatka piersiowa”.

Pani G: „Musiałam poddać się dość intymnemu badaniu. Wokół zebrała się grupka lekarzy, którzy zaczęli chichotać i wymieniać między sobą niestosowne żarty. Już nigdy nie zgłoszę się na badanie o takim charakterze. Wolałabym chyba umrzeć!”

Pani H: „Lekarz spytał się, czy czuję się lepiej. Odparłam przecząco, jako że wciąż odczuwałam ból. Nakrzyczał na mnie, a ja się rozpłakałam. Wrzeszczał do mnie: ‘Proszę na mnie patrzeć, gdy do pani mówię’. Płacz zupełnie mnie sparaliżował”.

Pan I: „Żona była w tym roku już trzy razy w szpitalu, ale jak na razie nikt nie udzielił nam żadnych informacji”.

Pani J: „Byłam tak zdenerwowana, że trzęsły mi się ręce i nie mogłam rozpiąć biustonosza. Doktor popędzał mnie krzykiem”.

Pani K: „Lekarz pierwszego kontaktu zapisał mnie na prywatną wizytę u specjalisty. Była bardzo kosztowna. Specjalista ograniczył się do stwierdzenia, że powinnam udać się do innego lekarza, i że sama mogłam na to wpaść. Gdy nie zapłaciłam rachunku, zadzwonił do mnie kierownik przychodni, oznajmiając, iż naruszyłam umowę. Wytoczył mi sprawę sądową”.

Pani L: „Lekarz prowadzący terapię szpitalną mojego męża zachowywał się w skandaliczny sposób. Dwa tygodnie temu dowiedziałam się, że został przyjęty na ten sam oddział jako chory. Muszę wyznać, iż mam w związku z tym grzeszne myśli”.

Pani M: „Siedziałam na leżance w fartuchu, w który odziewa się pacjentów. Nagle wszedł lekarz, który zerwał ze mnie fartuch, tak, że zostałam całkowicie naga. Po pobieżnym badaniu oddalił się równie nagle, jak się pojawił. Nie odezwał się do mnie ani słowem. Dziesięć minut później pielęgniarka oznajmiła mi, iż konsultacja została zakończona”.

Pani N: „W trakcie wizyty prywatnej lekarz był bardzo uprzejmy. Gdy zgłosiłam się na konsultację w przychodni publicznej, był zupełnie innym, opryskliwym człowiekiem”.

Pani O: „Na konsultację w szpitalu czekałam dziewięć miesięcy. Nie zobaczyłam jednak na oczy prawdziwego lekarza. Przyjął mnie arogancki student medycyny. Wstydziłabym się takiego wnuka”. (…)

Od lekarzy oczekuje się działań służących poprawie samopoczucia pacjenta. Powtarzające się na masową skalę incydenty, w rodzaju tych opisanych powyżej, dowodzą, iż lekarze nie wywiązują się ze wspomnianej roli.

Lekarze często próbują tłumaczyć brak manier przepracowaniem. Ten argument nie jest jednak trafiony. Przeciętny czas pracy lekarzy drastycznie spadł w ostatniej dekadzie. Jedna z analiz wskazuje, że statystyczny lekarz pierwszego kontaktu przepracowuje w tygodniu 23 godziny. Wypada wspomnieć o przypadku lekarza, który przechwalał się, iż zdołał skomasować swoją pracę do siedmiu godzin w tygodniu.

Jeszcze mniej pracują lekarze specjaliści ze szpitali. Wielu z nich celowo wydłuża liczbę pacjentów oczekujących na wizytę, tak, by zachęcić chorych do zgłaszania się na odpłatną konsultację w gabinecie prywatnym. Znaczna część specjalistów nawet nie pojawia się w przychodniach przyszpitalnych, przenosząc swoje obowiązki na niedostatecznie przeszkolonych młodych lekarzy. W tym czasie przyjmują pacjentów prywatnie. Wielu zapomina, iż pacjenci znajdują się pod znacznym obciążeniem psychicznym. Powszechne wśród tej grupy jest lekceważenie potrzeb chorych w zakresie należytej informacji, połączone z niechętnym stosunkiem do wszelkich pytań. Przeważająca część lekarzy specjalistów uznaje swój czas za na tyle cenny, iż instruuje personel administracyjny, by przyjmował pacjentów z wielogodzinnym wyprzedzeniem. Mało obchodzi ich, że pacjenci mogą czuć się zażenowani koniecznością długotrwałego czekania na wizytę bez ubrania.
(…)

Pacjenci traktowani byliby lepiej, gdyby lekarze odnosili się do nich jak do własnych bliskich.
Uważam, że każdy lekarz powinien podchodzić do pacjenta właśnie w ten sposób.

Wielu lekarzy uważa się za nadludzkie istoty, których sądy nigdy nie powinny być kwestionowane, których czas jest niezwykle cenny i które jako jedyne zasługują na szacunek.
Myślę, że przyczyn takiego nastawienia należy szukać między innymi w charakterze edukacji medycznej. Przyszli lekarze uczą się dużo o poszczególnych schorzeniach, lecz osobie pacjenta poświęca się w tym kształceniu niewiele uwagi. W programie akademii medycznych nie uwzględnia się w wystarczającym stopniu kwestii takich jak prawa pacjenta czy odpowiedzialność lekarzy. Podejrzewam, iż studenci medycyny dowiadują się zbyt mało o wpływie psychicznych doznań chorych na stan ich zdrowia.

Omawiany problem ma również po części związek z tym, że lekarze zbyt łatwo zapominają, kto ich utrzymuje. Transfery pieniężne mają miejsce poza przychodniami i gabinetami przyjęć, tak więc lekarzom trudno jest zauważyć, iż pacjenci są tak naprawdę konsumentami, którzy mają określone, niepodważalne prawa (dobrze byłoby, gdyby lekarze troszczyli się o pacjentów z uwagi na poczucie obowiązku, ale nie można wymagać od nich zbyt wiele).

Lekarze są znacznie milsi wobec pacjentów, gdy ci płacą za wizytę we własnym zakresie. Taka dwulicowość cechuje szczególnie lekarzy specjalistów ze szpitali.



POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Pon Gru 19, 2011 22:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Gru 20, 2011 11:08   

stare ale jare ...

Cytat:
Oskarżenie dotyczące ludobójstwa i innych zbrodni przeciwko ludzkości, popełnionych w związku z farmaceutycznym procederem robienia interesów na chorobach i niedawną wojną przeciwko Irakowi

Przez cały dwudziesty wiek trwała rozbudowa i organizacja przemysłu farmaceutycznego. Celem było zdobycie kontroli nad systemami opieki zdrowotnej na całym świecie poprzez systematyczne zastępowanie naturalnych metod leczenia, nie podlegających ochronie patentowej, syntetycznymi lekami, które tej ochronie podlegają i przez to są dochodowe. Ewolucja tego przemysłu nie przebiegała w sposób naturalny. Wręcz przeciwnie, była ona wynikiem decyzji inwestycyjnej podjętej przez garstkę bogatych i bezwzględnych przedsiębiorców. Działając celowo, określili ciało ludzkie jako rynek, który pomnoży ich bogactwo.

Siłą napędową tego przemysłu inwestycyjnego była Grupa Rockefellera. Na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku kontrolowała ona przeszło 90% sektora petrochemicznego w Stanach Zjednoczonych, w związku z czym jej członkowie zaczęli rozglądać się za nowymi, globalnymi możliwościami inwestycyjnymi. Kolejna grupa inwestycyjna aktywna na tym polu została stworzona wokół grupy finansowej Rothschilda.

Kartel w okresie drugiej wojny światowej Po Standard Oil (obecnie EXXON) Rockefellera, drugim największym konglomeratem korporacyjnym w sektorze farmaceutyczno-petrochemicznym w pierwszej połowie dwudziestego wieku był niemiecki IG Farben. Stanowił on najważniejszy czynnik odpowiedzialny za dojście Hitlera do władzy politycznej oraz za jego późniejszą "realizowaną wspólnie" agresję na Europę i świat. Druga wojna światowa była faktycznie wojną napastniczą, zaplanowaną, rozpoczętą i prowadzoną przez decydentów z IG Farben. Co więcej, koncern ten był spółką macierzystą IG Auschwitz - największego zakładu przemysłowego tego kartelu chemicznego znajdującego się poza granicami Niemiec.

Bogactwo zdobyte przez IG Farben naznaczone było krwią i cierpieniami niewolników, w tym także przetrzymywanych w obozie koncentracyjnym Auschwitz. IG Farben wspierał i jednocześnie wykorzystywał pozbawionych skrupułów władców hitlerowskich Niemiec w celu uzyskania dominacji gospodarczej nad Europą i światem. IG Farben był największym udziałowcem Standard Oil Rockefellera i vice versa.

Zwycięstwo sił alianckich nad hitlerowskimi Niemcami w 1945 roku przekreśliło planowane przez IG Farben uzyskanie pozycji światowego potentata w przemyśle farmaceutycznym i petrochemicznym. Jednocześnie Standard Oil i inne korporacje farmaceutyczne/petrochemiczne konsorcjum Rockefellera stały się najsilniejszą grupą finansową w tym sektorze, zachowując swą pozycję po dzień dzisiejszy.

Podczas procesu norymberskiego w 1947 roku, niektórych członków kierownictwa IG Farben uznano za winnych popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości, w tym masowych morderstw, grabieży i innych. Trybunał norymberski doprowadził ponadto do rozbicia kartelu IG Farben na trzy mniejsze spółki: Hoechst, Bayer i BASF.

Dzisiaj każde z tych przedsiębiorstw jest większe niż ówcześnie IG Farben.

Obecnie, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania są wiodącymi eksporterami produktów farmaceutycznych na świecie. Innymi słowy - dwa z trzech dostępnych na rynku leków są produkowane przez korporacje mające swe siedziby w tych państwach.

Podstawowe zasady funkcjonowania przemysłu farmaceutycznego...

Oskarżeni są odpowiedzialni za śmierć setek milionów ludzi oraz za to, że kolejne rzesze osób cierpią na choroby układu sercowo-naczyniowego, raka i inne schorzenia, którym można było zapobiec, i w dużej mierze wyeliminować, wiele lat temu.

Ta przedwczesna śmierć setek milionów ludzi nie jest ani dziełem zbiegu okoliczności, ani wynikiem zaniedbania. Została ona rozmyślnie i systematycznie zorganizowana przez przemysł farmaceutyczny i jego inwestorów w wyłącznym celu rozszerzenia wartego miliardy dolarów globalnego rynku leków.

Rynkiem dla przemysłu farmaceutycznego jest ludzkie ciało, zaś zwrot z dokonywanych inwestycji zależy od kontynuacji i rozprzestrzeniania się chorób.

Z kolei dochodowość jest uzależniona od możliwości obejmowania nowych leków ochroną patentową, co czyni ten przemysł najbardziej opłacalnym na świecie.

Tymczasem zapobieganie i likwidacja jakiejkolwiek choroby znacząco zmniejsza lub całkowicie eliminuje popyt na farmaceutyki. W związku z tym korporacje farmaceutyczne systematycznie utrudniają zapobieganie i eliminowanie chorób. Aby popełniać te zbrodnie, korporacje farmaceutyczne korzystają z usług niezliczonych wykonawców i wspólników w nauce, medycynie, środkach masowego przekazu i polityce. Nawet rządy państw są manipulowane czy też kierowane przez lobbystów i byłych pracowników ścisłego kierownictwa spółek farmaceutycznych.

Przed dziesiątki lat legislacja wielu różnych krajów była kształtowana i nadużywana w celu promowania tego wartego wiele miliardów dolarów "przemysłu chorobowego", co naraziło na ryzyko zdrowie i życie setek milionów niewinnych pacjentów i ludzi.

Czynnikiem warunkującym rozwój przemysłu farmaceutycznego jako dobrze prosperującej działalności o charakterze inwestycyjnym była eliminacja konkurencji ze strony bezpiecznych, naturalnych metod leczenia, gdyż nie podlegają one ochronie patentowej, a zyski płynące z ich sprzedaży są niewielkie. Co więcej, naturalne terapie mogą skutecznie zapobiegać i likwidować choroby ze względu na ich kluczową rolę w metabolizmie komórkowym. Wskutek systematycznej eliminacji naturalnych metod leczenia i przejęcia systemów opieki zdrowotnej w większości krajów, przemysł farmaceutyczny uzależnił miliony ludzi, i niemalże wszystkie państwa, od swej działalności inwestycyjnej.

Przemysł farmaceutyczny jako zorganizowane oszustwo...

Przemysł farmaceutyczny oferuje "zdrowie" milionom pacjentów, lecz nie spełnia danej obietnicy. Zamiast tego udostępnia produkty, które jedynie łagodzą objawy i jednocześnie rozwijają nowe choroby, a to otwiera nowe możliwości dla przyszłej działalności handlowej. Aby zataić popełniane oszustwo, przemysł wydaje dwukrotnie więcej pieniędzy na czynności o charakterze maskującym niż na badania nad nowymi terapiami. Opisana powyżej organizacja oszukańczego procederu tłumaczy, dlaczego działalność inwestycyjna tego sektora mogła przebiegać spokojnie przez nieomal wiek za strategiczną zasłoną dymną przedstawiającą korporacje jako "dobrodziejstwo" ludzkości. Życie 6 miliardów ludzi i gospodarki większości krajów świata są zakładnikami przestępczych praktyk przemysłu farmaceutycznego.

Zdemaskowanie farmaceutycznego robienia interesów na chorobach.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat stałem na czele działań zmierzających do zdemaskowania zorganizowanego oszustwa popełnianego przez ten najpotężniejszy na świecie przemysł inwestycyjny. Odegrałem kluczową rolę w wykazaniu, że największą przeszkodą na drodze do podniesienia poziomu zdrowotności na naszej planecie jest sam przemysł farmaceutyczny, a także jego inwestycyjny charakter i rozwój warunkowany dalszym rozprzestrzenianiem się chorób. Jako naukowiec miałem wyjątkową możliwość odkrycia prawdziwej przyczyny chorób sercowo-naczyniowych i innych chronicznych schorzeń. Wraz z kolegami i innymi osobami odegrałem też kluczową rolę w udokumentowaniu skutecznych, naturalnych i nie podlegających ochronie patentowej alternatyw farmaceutycznego "robienia interesów na chorobach".

Identyfikacja naturalnych substancji, które optymalizują metabolizm komórkowy, pozwala zapobiegać i w dużej mierze wyeliminować wiele spośród najbardziej rozpowszechnionych dziś chorób, w tym schorzeń sercowo-naczyniowych, raka i szeregu innych.

1. Oskarżeni umyślnie i systematycznie podtrzymują istnienie chorób sercowo-naczyniowych, w tym podwyższonego ciśnienia krwi, niewydolności serca, powikłań cukrzycowych i innych schorzeń, raka, chorób zakaźnych (w tym AIDS), osteoporozy i wielu innych powszechnie występujących dziś chorób, którym według przyjętej oceny można w dużej mierze zapobiec przy użyciu naturalnych środków. Oskarżeni celowo doprowadzili do niepotrzebnych cierpień i przedwczesnej śmierci setek milionów ludzi.

2. Oskarżeni systematycznie i celowo uniemożliwiają wytępienie chorób sercowo-naczyniowych, raka i innych schorzeń poprzez utrudnianie i blokowanie rozpowszechniania ratujących życie informacji na temat korzyści zdrowotnych wynikających z naturalnych metod leczenia nie podlegających ochronie patentowej.

Wskutek tego oskarżeni celowo doprowadzili do dalszych niepotrzebnych cierpień i przedwczesnej śmierci setek milionów ludzi.

3. Oskarżeni celowo i systematycznie rozwijają istniejące choroby i powodują powstawanie nowych poprzez produkowanie i wprowadzanie na rynek farmaceutyków służących do krótkotrwałego leczenia objawowego, lecz posiadających znane i szkodliwe długofalowe skutki uboczne.

Wskutek tego oskarżeni celowo doprowadzili do dalszych niepotrzebnych cierpień i przedwczesnej śmierci setek milionów ludzi...

dr med. Matthias Rath

Haga, Holandia

dnia 14 czerwca 2003 roku

calosc http://www4.dr-rath-found...h-complaint.pdf

Ostatnio zmieniony przez side Wto Gru 20, 2011 12:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Gru 29, 2011 07:59   why-is-marijuana-illegal

Tak mi się nasunęło, bo można się pogubić kto finalnie żeruje,
na wódzie, tytoniu, oleju napędowym a la olej opałowy,
kolczykowaniu zwierząt, szczepieniu ludzi,
leczeniu ludzi, wywożeniu śmieci, CO2,
wędlinach droższych od mięsa zawierających 40% mięsa.

Pytanie trzeba sobie postawić,
odpowiedź wkrótce wypłynie.

A najważniejsze jakie to wszystko
pouczające jest, trzeba zrozumieć.
:-/

http://www.drugwarrant.com/articles/why-is-marijuana-illegal/
http://www.drugwarrant.co...ijuana-illegal/
Cytat:

(...) precursor to the Drug Czars wolno i mało tłumaczę:(pierwszy baron farmaceutyczny)
(...)Those who voted on the legal fate of this plant never had the facts, but were dependent on information supplied by those who had a specific agenda to deceive lawmakers. You’ll see below that the very first federal vote to prohibit marijuana was based entirely on a documented lie on the floor of the Senate.

You’ll also see that the history of marijuana’s criminalization is filled with:

* Racism
* Fear
* Protection of Corporate Profits
* Yellow Journalism
* Ignorant, Incompetent, and/or Corrupt Legislators
* Personal Career Advancement and Greed

These are the actual reasons marijuana is illegal.
(...)
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 17:37   

Przed chwila w tv leciala reklama jakiegos "leku" na hemoroidy. Pani z reklamy wypowiedziala jakze znana formulke typu "bo dobry lek powinien blyskawicznie usuwac wszystkie objawy"

Normalnie normalny ( 8) ) czlowiek sie nie zastanawia i lyka to, potem powtarza, nie zdajac sobei sprawy, ze powinny byc przyczyny.

Piora mozgi, powoli, systemaatycznie, niezauwazalnie. Ale skutecznie
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 10, 2012 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 17:46   

zyon napisał/a:
Przed chwila w tv leciala reklama jakiegos "leku" na hemoroidy. Pani z reklamy wypowiedziala jakze znana formulke typu "bo dobry lek powinien blyskawicznie usuwac wszystkie objawy"

Normalnie normalny ( 8) ) czlowiek sie nie zastanawia i lyka to, potem powtarza, nie zdajac sobei sprawy, ze powinny byc przyczyny.

Piora mozgi, powoli, systemaatycznie, niezauwazalnie. Ale skutecznie


A co jest według Ciebie przyczyną hemoroidów?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 18:07   

A co to ma do rzeczy?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 19:39   

zyon napisał/a:
A co to ma do rzeczy?


Skoro wytykasz brak przyczyn, to je podaj.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 19:44   

Hmm a gdzie ja wytykam brak przyczyn? :roll: Mozesz wskazac?
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lut 10, 2012 19:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lut 10, 2012 23:14   

Piotrx napisał/a:


A co jest według Ciebie przyczyną hemoroidów?

Pewno siedzący tryb życia :P

trzeba trochę spacerować ;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 09:53   

Cytat:
A co jest według Ciebie przyczyną hemoroidów?


Cytat:
Pewno siedzący tryb życia

trzeba trochę spacerować


Przecież to oczywiste, że toksyny.

Co tam siedzący tryb życia, to nie ma żadnego znaczenia.

Toksyny i temat wyczerpany.


:D :D
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Sob Lut 11, 2012 09:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 13:10   

stdt napisał/a:
Cytat:
A co jest według Ciebie przyczyną hemoroidów?


Cytat:
Pewno siedzący tryb życia

trzeba trochę spacerować


Przecież to oczywiste, że toksyny.

Co tam siedzący tryb życia, to nie ma żadnego znaczenia.

Toksyny i temat wyczerpany.


:D :D


Toksyny akurat nie maja tu znaczenia. Jeżeli tryb życia, to kulturyści nigdy nie powinni mieć hemoroidów a tu popatrz sobie:
http://www.sfd.pl/tag/hemoroidy/
więc głupot w internecie nie wypisuj.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Lut 11, 2012 13:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 19:56   

Przykro mi, że nie zakumałeś, że to ironia ;)

Ale u Miszcza na forum tak jest w pewnym sensie, że poza toksynami, innych przyczyn w chorbach się nie widzi.
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 22:21   

stdt napisał/a:
Przykro mi, że nie zakumałeś, że to ironia ;)

Ale u Miszcza na forum tak jest w pewnym sensie, że poza toksynami, innych przyczyn w chorbach się nie widzi.


No bo faktycznie wszystko sprowadza się do toksyn, ale to uproszczenie jest.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Lut 12, 2012 16:31   

Piotrx napisał/a:
kulturyści nigdy nie powinni mieć hemoroidów a tu popatrz sobie

Kulturyści do akurat wykonują mnóstwo ćwiczeń w formie leżącej lub siedzącej. Z reguły mało się ruszają na świeżym powietrzu, mało aerobów, nawet takich zwyczajnych dnia codziennego. Choć z tego co piszą to również zawodnicy biegów długodystansowych są narażeni. No ale zawodowy sport to wiadoma sprawa - ze zdrowiem ma mało wspólnego.
Kulturyście, ponadto, bardzo niezdrowo się żywią, co musi się odbijać na zdrowiu, w tym na ryzyku wystąpienia hemoroidów.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Lut 12, 2012 16:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Nie Lut 12, 2012 16:43   

Hannibal napisał/a:
No ale zawodowy sport to wiadoma sprawa - ze zdrowiem ma mało wspólnego.

W skrócie można powiedzieć że kulturyści traktują swój organizm jak maszynę do przerabiania energii i przyrostu masy.
 
     
stdt 

Pomógł: 5 razy
Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 517
Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Lut 13, 2012 00:30   

Właśnie, przykład z kulturystami jest bardzo chybiony, bo oni poza ruchem na pakierni, nie mają praktycznie żadnego innego, tylko siedzą i żrą, a raczej pchają w kiszki. To idealne podwaliny pod hemoroidy.
_________________
-Pane moderatore, prose ne ubija tematu.

-To se ne da!
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Kwi 12, 2012 22:45   

Wezwanie Dr. Ratha do mieszkańców Niemiec, Europy i całego świata, Berlin 13.03.2012

Kod:
Od spotkania 13 marca 2012 roku w Berlinie Dr. Rath wzywa ludzi w Niemczech i w całej Europie, aby wzięli na siebie odpowiedzialność. Jest to wezwanie, aby budować wspólnie demokratyczną Europę dla ludzi i przez ludzi -- budować nowy świat oparty na zdrowiu poprzez prewencję i zwalczanie chorób. Dostępne wyniki badań naukowych opartych na naturalnych środkach dają do zrozumienia, że można zmniejszyć wiele powszechnych chorób do ułamka ich obecnego rozmiaru. Ale ten wspaniały "świat bez chorób" nie jest nam dany - ponieważ każda z nich jest dla przemysłu farmaceutycznego miliardowym zyskiem! Jeśli chcemy stworzyć świat bez chorób dla naszych dzieci: musimy się zaangażować. Teraz!


http://www.youtube.com/wa...d&v=YgoCOxgI85M
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Kwi 16, 2012 09:39   

Skoncze czytac Bad Science to sie wypowien na temat Ratha, ale z tego co Goldacre pisze niezly z niego ananas.

Cytat:
musimy się zaangażować. Teraz!

Tak, dokladnie w jego klinice, jego witaminki za pieniazki. Bo przeciez w swojej ksiazce nie niapisal nic a nic o dawkach a tylko jakie trzeba.

Rath walczy z koncernami, bo ma ochote na te kase.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Kwi 16, 2012 09:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Kwi 16, 2012 14:15   

zyon napisał/a:
Bo przeciez w swojej ksiazce nie niapisal nic a nic o dawkach a tylko jakie trzeba.

Skoro jest znany skład preparatów, to dawkowanie nie jest tajemnicą, np. tu:

http://www.lalbavita.com.pl/strona.php?40316
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Kwi 18, 2012 07:38   

Rozdzial z ksiazki Godlacre'a , ktory sie nie mogl pierwotnie ukazac z w pierwszym wydaniu Bad Science z powodu toczacego sie procesu Goldacre'a z Rathem. Rath przegral i zaplacil 50 tysiecy.

http://www.badscience.net...l-this-chapter/

Dosc kontrowersyjny,
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 07:23   

WITAM :hug:

Wlk. Brytania - błędne recepty
IAR - Świat 2 Maj 2012
http://stooq.pl/n/?f=600713
Cytat:
02.05.2012 (IAR) - Brytyjscy lekarze domowi przepisują swoim pacjentom 2 miliony błędnych recept rocznie. Brytyjska Rada Medyczna wydała raport, który wskazuje, że część przepisywanych leków, lub ich dawkowanie, może powodować niebezpieczne komplikacje, a nawet zgon.

Raport stwierdza, że na pomyłki narażeni są szczególnie starsi pacjenci i dzieci. Starsi dlatego, że przyjmują niejednokrotnie skomplikowane koktajle różnych środków farmaceutycznych, a lekarze nie biorą poprawki na ich wagę i często nieregularne odżywianie. Dzieci są natomiast narażone zwłaszcza na niewłaściwe dawkowanie leków przeznaczonych dla dorosłych. Częstym powodem pomyłek lekarzy jest komputeryzacja, która nie zawsze zawiera całość historii pacjentów i informacje o alergiach na leki. Brytyjskie Stowarzyszenie Pacjentów wydało pełne niepokoju oświadczenie, a profesor medycyny Tony Avery z Uniwersytetu w Nottingham uzupełnił raport o apel, aby lekarze mieli więcej czasu dla pacjentów - co najmniej kwardans. W wielu brytyjskich przychodniach jest to obecnie tylko 10 minut.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Grzegorz Drymer, Londyn/mcm/


:papa:
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 08:58   

krzysztof2 napisał/a:
WITAM :hug:

Wlk. Brytania - błędne recepty
Częstym powodem pomyłek lekarzy jest komputeryzacja, która nie zawsze zawiera całość historii pacjentów i informacje o alergiach na leki. Brytyjskie Stowarzyszenie Pacjentów wydało pełne niepokoju oświadczenie,

W Kangurowie konowal nacisnal myszka zla linie i drukarka wyplula recepte. Lekarstwo wydane zgodnie z ta recepta nieomal pozbawilo zycia pacjentke.
I dac tu chlopu zegarek.......
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Pią Maj 04, 2012 08:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 13:09   

Brytyjscy lekarze nie biorą pod uwagę wagi ciała dzieci przy sporządzaniu recept :shock:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 08:07   onkologiczne ludobójstwo

Oto co przysłała mi moja koleżanka. !0 lat temu miała operację usunięcia nowotworu jelita grubego i świadomie nie wzięła chemii. Pilnie przeczytawszy uprzednio literaturę na ten temat. Wg danych skuteczność chemii w przypadku tego rodzaju nowotworu wynosi 50 %...

Onkologiczne ludobójstwo
20
KWI 12
Zapraszam do obejrzenia kolejnego, znakomitego wykładu doktor Aleksandry Niedzwiecki, w którym demaskuje ona wielkie oszustwa związane z przynoszącym miliardowe dochody biznesem rzekomego leczenia raka. Założenia „kuracji” onkologicznej oparte są na oszukańczych podstawach, a terapia ta jest gorsza od choroby.

Nie wystarczy wiedzieć, jak nas oszukują i mordują, najważniejszą częścią wykładu jest wiedza o tym, jak chronić się przed zachorowaniem i jak się skutecznie i bezpiecznie leczyć, gdybyśmy jednak zachorowali.

CZEGO TRZEBA WIĘCEJ, ŻEBY UWIERZYĆ?
Wykład ten prezentuje doskonale udokumentowane dowody NAUKOWE uzyskane przez rzetelnych i uczciwych badaczy.

Z wykładu wynika, że główną przyczyną raka jest brak witamin (zwłaszcza C) i mikroelementów w diecie. Nasza dieta jest coraz mniej wartościowa z powodu wyjałowienia gleb przez sztuczne nawożenie pól oraz za sprawą przetwarzania (oczyszczania oraz „poprawiania”) naturalnej żywności. Białe pieczywo, makarony, ryż, cukier i sól oraz pozbawione witamin i mikroelementów warzywa i owoce nie są w stanie dostarczyć organizmowi niezbędnych do życia składników. Pozornie jedzący do syta może zachorować i umrzeć z głodu, bo kalorie, a nawet białka to nie wszystko, czego nasz organizm potrzebuje. Jedzenie i picie nowoczesnej, mocno schemizowanej żywności (sztuczne dodatki smakowe i zapachowe, barwniki, konserwanty, słodziki, kwasy, tłuszcze, niezliczone “E” itp.) zatruwa krew, a wraz z nią wszystkie komórki naszego organizmu. Nic więc dziwnego, że mamy „epidemię” raka i wszelkich innych chorób.

DLACZEGO CHEMIOTERAPIA NIE JEST I NIE MOŻE BYĆ SKUTECZNA?
Ponieważ jej celem jest niszczenie komórek. Zabija ona zarówno komórki rakowe, jak i zdrowe. „Leczenie” stosowane w onkologii polega na aplikowaniu chemii i naświetlań, które nie mogą wyleczyć raka, bo są rakotwórcze z samej swojej natury.

Proszę przyjrzeć się uważnie poniższemu zdjęciu. Widzimy na nim 2 centymetrowej grubości gumową rękawicę, którą ochraniają swoje ręce lekarze i pielęgniarki aplikujący chemię pacjentom chorym na raka. Gdyby zawartość kroplówki wylała się na skórę doszłoby do bardzo poważnego oparzenia, które po latach może przekształcić się w raka skóry. I tę wysoko toksyczną substancję wlewa się w żyły chorego człowieka. To prawdziwy cud, że ktokolwiek jest w stanie przeżyć tę „kurację”!



WŁAŚCIWE LECZENIE RAKA TO POWRÓT DO NATURY.
Jeśli pozwolimy naszym organizmom oczyścić się z trucizn i dostarczymy im tego, czego potrzebują, żeby optymalnie funkcjonować (w tym przypadku naturalnych suplementów), same powrócą do równowagi i choroba zniknie bez leków.

Poniższe ilustracje pochodzą z wykładu. Są one tak wymowne, że postanowiłam je tu umieścić, żeby każdy potencjalny pacjent oddziału onkologicznego mógł się dobrze zastanowić, czy dobrze robi ufając lekarzom.



LUDZIE! OBUDŹCIE SIĘ WRESZCIE!
Mimo dostarczania coraz większej ilości niezbitych dowodów na wielką skuteczność naturalnego leczenia raka ludzkość w najlepsze trwa w matriksowej, głębokiej hipnozie. Chorzy na raka, trafiający na oddziały onkologiczne z reguły wychodzą stamtąd „nogami do przodu”, ale fakt ten, zamiast ludzi otrzeźwić i zmusić do ucieczki, paradoksalnie generuje w nich jeszcze większy lęk i napędza do lekarzy jeszcze więcej spanikowanych chorych. Jak wyjaśnić ten fenomen, jeśli nie hipnozą?

„Leczenie” raka to nieprawdopodobny wprost biznes, lepszy nawet niż prostytucja i narkotyki. Podobnie ma się sprawa ze szczepieniami.

GDY PACJENT UMRZE LUB GDY ZOSTANIE WYLECZONY TRACI SIĘ KURĘ ZNOSZĄCĄ ZŁOTE JAJA.
Pierwsza tragedia to kiedy pacjent umrze. Druga tragedia, to kiedy wyleczy się ludzi. Prawdziwie dobry lek to ten, który zażywa się bardzo długo

- to cytat z wywiadu z twórcą nowych leków.

Oburzające?

Teoretycznie tak. Ale jak się nad tym głębiej zastanowić, to niekoniecznie.

Każdy z nas jest kowalem własnego losu i sam ponosi odpowiedzialność za wszystko, co go spotyka. Jeśli ktoś nie interesuje się zdrowym odżywianiem i naturalnymi metodami dbania o zdrowie i jeśli bezmyślnie powierza pieczę nad nim innym ludziom to sam jest winien, jeśli skończy w grobie.

DOPÓKI UDZIAŁ W ZABAWIE W DOKTORA JEST DOBROWOLNY, TO JA TO AKCEPTUJĘ.
Zgadzam się na to, że lekarze dla zarobku trują i mordują każdego barana, który wpadnie w ich szpony. Wolna wola. Do tanga trzeba dwojga, a to znaczy, że pacjentowi taki układ odpowiada.

Mnie nie odpowiada, więc nie korzystam. Wolnoć Tomku w swoim domku.

Jednak w momencie, gdy rozzuchwalona banda zbrodniczych uczniów i następców doktora Mengele zaczyna wyciągać swoje pożądliwe łapy również po tych, którzy nie życzą sobie być leczeni na śmierć, kiedy wprowadzają przymusowe (pod rygorem utraty pracy) badania „profilaktyczne” i szczepienia, albo co jeszcze gorsze, obowiązek poddawania się „właściwemu” leczeniu wbrew woli pacjenta zaczyna się robić naprawdę strasznie. To jest zamach na moją wolność osobistą i ja tego nie zamierzam tolerować.

Jestem z pokolenia powojennego, więc wiem, jak działa medialna propaganda, wmawiająca ludzkim owieczkom, że gadanie o zagrożeniach jest tworzeniem wyssanych z palca teorii spiskowych.

TO JUŻ JEST CHEMICZNO-FARMACEUTYCZNY TOTALITARYZM ZAGRAŻAJĄCY ZDROWIU I ŻYCIU KAŻDEGO CZŁOWIEKA NA ZIEMI.
Na razie jeszcze mamy prawo wyboru, ale coraz częściej musimy się bronić przed wciąż ponawianymi próbami ograniczania naszych praw i wolności pod pretekstem dbałości o „nasze dobro”. Jak długo damy radę się opierać?

Tematyka wykładu:

Dlaczego leczenie raka jest nieskuteczne
Rozpoznanie natury raka – nowy cel terapii
Dowody naukowe skuteczności naturalnego podejścia do raka
Dlaczego ten kierunek nie jest promowany
Jak działa ‘biznes raka’
Co możemy zrobić – Polska wolna od raka!

http://www.youtube.com/wa...d&v=2Cy9q__Do_s
http://www.dr-rath-koalic...ich_jak_ty.html


Tu jeszcze jeden link http://ligaswiata.napisala.pl/
Niestety zawiera jeszcze treści polityczne nic wspólnego z rakiem nie mające.

Cierpię na chroniczny brak czasu. Wiosna. Pozdrawiam forumowiczów. Jedzcie czosnek niedźwiedzi, jest wspaniały.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 08:21   

No właśnie, tak to jest jak się "po łebkach" czyta, bo nie ma czasu. I wypada się jak przez okno. Teraz doczytałam się o dr Rath.
Jednak jako ogrodnik mogę potwierdzić, że mikroelementów przy intensywnej uprawie ( a taka jest produkcja ogrodnicza masowa) może brakować. Poza tym nie może się obejść bez herbicydów. Co i raz się okazuje, że są karcinogenne. Co malutkim druczkiem wstydliwie i nie wprost można tu i ówdzie przeczytać. Broń Boże nowalijkowej marchewki dzieciom...
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 08:22   

Sklepowej oczywiście
_________________
gea
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 13:11   Re: onkologiczne ludobójstwo

gea napisał/a:
Jedzcie czosnek niedźwiedzi, jest wspaniały.

Moja ulubiona przyprawa po czubrycy 8) Sypie do wszystkiego :D
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 07:39   

Cytat:
Donoszą na Polskę rządowi USA
Umieszczenia Polski na Priority Watch, liście państw złodziei własności intelektualnej, domagają się od rządu USA amerykańskie koncerny farmaceutyczne – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Są one niezadowolone z obowiązującej w naszym kraju nowej ustawy refundacyjnej. Stawiają Polsce trzy zarzuty: niewystarczających regulacji prawnych do ochrony własności intelektualnej, nieprzejrzystości i dyskryminującego charakteru polityki ustalania cen za leki oraz prawnych utrudnień w kontraktach między lekarzami a przedstawicielami firm farmaceutycznych.
Apel w tej sprawie do amerykańskiego Departamentu Handlu wystosowały największe firmy z branży farmaceutycznej zrzeszone w organizacji PhRMA.

Za Onetem
 
     
Heniu 
sweet like cinnamon

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lut 2012
Posty: 153
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 10:31   

hehe kiedy PhRMA widzi, że ukrojony kawałek tortu jest zbyt mały, wysyła armię prawników i urzędników po jeszcze jeden kawałek.

Edycja:
Producenci leków donoszą na Polskę rządowi USA

Innowacja ?
_________________
"...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Ostatnio zmieniony przez Heniu Czw Maj 17, 2012 10:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 13:36   

Cytat:
Przekleństwo cudownego leku

Tysiące kobiet, które w ciąży zażywały talidomid, urodziło dzieci z poważnymi wadami. A można było ten środek kupić bez recepty, jak dziś paracetamol czy ibuprofen. Ostatnio pojawiła się szansa, że lek wróci do sprzedaży, ale już w bezpiecznej i przetestowanej wersji.
Za dnia działał uspokajająco, w nocy – nasennie, kiedy było trzeba – przeciwbólowo. Wydawał się też wymarzonym specyfikiem dla kobiet w pierwszych tygodniach ciąży, bo świetnie redukował poranne nudności. A przy tym, jak głosiły reklamy, był całkowicie bezpieczny.
Same zalety, żadnych wad
Pod koniec lat 50. Conterganu – bo pod taką nazwą handlową sprzedawano w Niemczech talidomid – używały na co dzień setki tysięcy obywateli RFN. A kiedy w kilku kolejnych europejskich krajach zaczęły się rodzić dzieci bez rąk i nóg, nikomu początkowo nie przychodziło do głowy łączenie tych defektów z działaniem talidomidu.
Niewiele leków wchodziło na rynek przy takim akompaniamencie reklamowym. Nic dziwnego: farmaceutom z koncernu Grünenthal wydawało się, że trafili w dziesiątkę. Produkcja Conterganu ruszyła w 1957 r., a jeszcze zanim trafił on do obrotu w Niemczech, licencję na kilkanaście lat wykupił brytyjski koncert Distillers. Lek w ciągu paru miesięcy trafił więc do aptek także na Wyspach.
Tam sprzedawano go głównie pod nazwą Distaval i też był reklamowany jako "całkowicie nieszkodliwy". Sprzedawany był bez recepty, a do tego lekarze zalecali go uzupełniająco do innych terapii – jako lek uspokajający i nasenny. W przeciwieństwie bowiem do barbituranów – dotąd stosowanych powszechnie jako środki uspokajające – wydawał się nie mieć skutków ubocznych. Rekomendowano więc też Distaval kobietom w ciąży.
Straszliwa układanka zaczyna pasować
Fokomelia – niby znano ten termin już z pierwszej połowy XIX stulecia, tyle że do czasów talidomidu nie było potrzeby go używać. Noworodkom dłonie albo stopy, nierzadko same w sobie zdeformowane, wyrastały bezpośrednio z korpusu. Były i inne wady: dzieci rodziły się w ogóle bez kończyn czy bez oczu i uszu.
Jeden z badaczy oszacował, że dzieci urodzone z poważnymi wadami to mniej więcej 60 proc. wszystkich ofiar talidomidu – w sumie kilkanaście tysięcy ludzi. U pozostałego odsetka niedorozwój organów wewnętrznych skutkował poronieniami, martwymi urodzeniami lub śmiercią tuż po narodzinach. Pierwsze podejrzenia co do takiego działania talidomidu pojawiły się w 1958 r. – dlaczego dopiero PO wprowadzeniu leku do handlu?
Po prostu ówczesne prawo nie wymagało przed jego wprowadzeniem dość restrykcyjnych testów. Niektórych eksperymentów po prostu zawczasu nie przeprowadzono, a wyniki innych – zlekceważono. Koncern Grünenthal sprawdzał np. działanie leku na królikach, psach i szczurach, przy czym żadnych niepokojących objawów nie zauważono. Nie do końca był jeszcze znany mechanizm przenikania leków przez łożysko w trakcie ciąży.
Teratogenne (czyli: powodujące wady wrodzone) skutki stosowania talidomidu mieli za to potwierdzić Amerykanie. Wykazali, że kiedy podać środek małpom na wczesnym etapie ciąży, efektem będą podobne deformacje płodowe jak u ludzi.
Przełomowe okazały się dwa niezależne od siebie odkrycia z 1961 r. W Niemczech podniósł alarm dr Widukind Lenz – znany pediatra i genetyk. Zażądał wycofania talidomidu z dystrybucji.
W Australii z kolei pewien lekarz, natknąwszy się w krótkim czasie na kilka przypadków praktycznie niewystępującej fokomelii, postanowił poświęcić wolny weekend i przejrzeć kartoteki swoich pacjentek. Jedyną korelacją, jakiej się doszukał, było powiązanie rzadkich defektów z zażywaniem talidomidu. Podzielił się więc swoimi ustaleniami z koncernem Distillers.

Onet
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Cze 09, 2012 16:03   

Naukowiec z Big Pharma przyznaje się do sfałszowania prac badawczych dla Pfizer’a i Mercka

Cytat:
To jest chyba największe oszustwo naukowe w historii medycyny. Doktor Scott Reuben, były członek biura rzecznika prasowego firmy Pfizer, zgodził się przyznać się do winy sfałszowania [swych] kilkudziesięciu prac badawczych, które zostały opublikowane w czasopismach medycznych.


Cytat:
Co zasługuje na uwagę w tej historii, to nie fakt, że lekarz sfałszował badania kliniczne dla przemysłu farmaceutycznego. To również nie fakt, że tak zwane “naukowe” czasopisma medyczne opublikowały jego sfabrykowane badania. To nawet nie fakt, że firmy farmaceutyczne wypłaciły temu szarlatanowi blisko pół miliona dolarów, podczas gdy on pompował kolejne sfabrykowane badania.

Sedno sprawy polega bowiem na tym, że jest to biznesowy standard w przemyśle farmaceutycznym.


Cytat:
Badania doktora Reubena były po prostu zbyt konsekwentnie korzystne dla interesów firmy farmaceutycznej, aby być naukowo uzasadnione. Jeżeli firma farmaceutyczna chciała “udowodnić”, że ich specyfik był dobry dla nowych zastosowań, wszystko co musieli zrobić, to poprosić doktora Reubena o przeprowadzenie badań, puszczając oko. ‑ Oto kolejne pięćdziesiąt tysięcy dolarów na badania, czy nasz lek jest dobry na ból po operacjach chirurgicznych (i znowu mrugnięcie).

I niebawem doktor Reuben magicznie zmaterializuje całkiem nowe badania, które właśnie “udowodnią” to, co dokładnie sponsorująca firma farmaceutyczna chciała udowodnić. Zwolennicy zachodniej medycyny twierdzą, że nie wierzą w magię, ale jeżeli chodzi o badania kliniczne, faktycznie to robią: wszystkie wyniki, które chcą zobaczyć, zaraz pojawiają się magicznie, gdy tylko odpowiedni naukowiec zostaje opłacony za zmaterializowanie wyników z cienkiego powietrza, i jak magik wymachując różdżką czarodziejską zaśpiewa „Abra kadabra … niech się staną DANE NAUKOWE!” Shazam!


Cytat:
Cały ten system to jest kpina z prawdziwej nauki. Jest to system obsługiwany przez przestępców, którzy wytwarzają wszelkie “dowody naukowe” potrzebne, aby je opublikować w czasopismach medycznych i uzyskać dopuszczenie przez FDA dla leków, co do których są w pełni świadomi, że zabijają ludzi.


Cytat:
Okazuje się, że “Medycyna oparta na dowodach” prawie już nie istnieje. A nawet jeśli, to skąd wiesz, które badania są rzetelne, a które sfabrykowano? Jeżeli renomowany, dobrze płatny naukowiec może sfałszowane artykuły publikować przez 13 lat w wiodących czasopismach naukowych – bez przyłapania przez recenzentów – to jaka jest wiarygodność całego recenzowanego procesu wydawniczego w nauce?


http://astromaria.wordpre...izera-i-mercka/
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Cze 23, 2012 19:02   

A niemiecka farmacja ma się lepiej niż dobrze :shoot:

Cytat:
Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH) wydał sensacyjne orzeczenie: lekarzom wolno bez konsekwencji prawnych przyjmować prezenty od firm farmaceutycznych.
Prezenty dla lekarzy mogą mieć różną formę: sutych czeków, drogich upominków, atrakcyjnych podróży - ich przyjęcie, które zawsze miało lekkie odium łapówkarstwa, teraz jest dopuszczalne.

Lekarze rozliczający się z kasami chorych, przyjmujący takie prezenty za przepisywanie określonych leków określonych firm, nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej za przekupność. W orzeczeniu Trybunał Sprawiedliwości stwierdza, że lekarz "nie sprawuje żadnego urzędu, ani nie jest pełnomocnikiem kas chorych, tylko wykonuje wolny zawód""

Także pracownicy firm farmaceutycznych, którzy obdarowują lekarzy w ten sposób, nie mogą zostać oskarżeni o korupcję, orzekł trybunał. Na orzeczenie to niemiecka służba zdrowia od miesięcy oczekiwała w napięciu.


http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Sob Cze 23, 2012 19:08   

Maad napisał/a:
A niemiecka farmacja ma się lepiej niż dobrze :shoot:

Cytat:
Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH) wydał sensacyjne orzeczenie: lekarzom wolno bez konsekwencji prawnych przyjmować prezenty od firm farmaceutycznych.
Prezenty dla lekarzy mogą mieć różną formę: sutych czeków, drogich upominków, atrakcyjnych podróży - ich przyjęcie, które zawsze miało lekkie odium łapówkarstwa, teraz jest dopuszczalne.

Lekarze rozliczający się z kasami chorych, przyjmujący takie prezenty za przepisywanie określonych leków określonych firm, nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej za przekupność. W orzeczeniu Trybunał Sprawiedliwości stwierdza, że lekarz "nie sprawuje żadnego urzędu, ani nie jest pełnomocnikiem kas chorych, tylko wykonuje wolny zawód""

Także pracownicy firm farmaceutycznych, którzy obdarowują lekarzy w ten sposób, nie mogą zostać oskarżeni o korupcję, orzekł trybunał. Na orzeczenie to niemiecka służba zdrowia od miesięcy oczekiwała w napięciu.


http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html

Fantastycznie!
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Cze 24, 2012 15:56   

Ile czasu potrzeba koncernom farmaceutycznym, żeby tę demokratyczną, głęboko humanistyczną, wolnorynkową i tak bardzo potrzebną społecznie ideę rozlać na inne kraje?

Idę o zakład, że przed następnymi ME w piłce kopanej, ilość lekarstw przepisywanych pacjentom przez polskich konowałów (a następnie refundowanych z [kuźwa mać] mojej kieszeni) ulegnie co najmniej podwojeniu.


Chyba zbliża się pora na zainicjowanie w Polsce oddolnego ruchu społecznego "Nie płacę!"

"Nie płacę!" na złodziei z: ZUS, GDDiA, TVP, PKP, związków zawodowych, sejmu, senatu, wojska, policji .... lista długa nieskończona, że zacytuję klasyka muzyki dziecięco-religijnej
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 08:33   

Wynajdywacze chorób - jak robi się z nas pacjentów

Zależna od przemysłu farmaceutycznego obecnie panująca medycyna akademicka, zapewnia sobie ciągle nowych pacjentów kreując i propagując nowe choroby w oparciu o naturalne reakcje organizmu. Film zawiera fragment wywiadu z niemieckim reporterem, który opowiada o tym w jaki sposób dochodzi do systemowego urabiania fałszywej opinii publicznej za pomocą mediów tworząc tym sposobem nowy rynek zapotrzebowania na leki...

http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Lip 03, 2012 20:18   

Cytat:
GlaxoSmithKline, brytyjski koncern farmaceutyczny, uznał się za winnego stawianych mu zarzutów kryminalnych i zgodził się zapłacić 3 mld USD jako zadośćuczynienie za to, co określa się jako największe w dziejach USA wyłudzenie w ochronie zdrowia

Porozumienie, które wymaga jeszcze zatwierdzenia przez sąd, zakończy postępowanie w sprawie łamania przez GlaxoSmithKline (GSK) amerykańskiego prawa przy sprzedawaniu kilku swoich produktów.

Jak ustaliło prowadzone przez ministerstwo sprawiedliwości USA śledztwo, GSK zalecał podawanie swojego środka antydepresyjnego Paxil pacjentom w wieku poniżej 18 lat, choć był on dopuszczony do stosowania tylko u dorosłych, jak też propagował wykorzystywanie swego leku Wellbutrin poza dozwolonym zakresem jego używania, w tym do kuracji odchudzających i leczenia zaburzeń seksualnych.

....

Na mocy ugody farmaceutyczny gigant wypłaci władzom Stanów Zjednoczonych miliard dolarów z tytułu zarzutów natury karnej i 2 mld jako uregulowanie roszczeń cywilnoprawnych.



może mi ktoś wyjaśnić, co się stanie z tym 3 miliardami dolców?

całość tutaj
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Lip 04, 2012 09:58   

WITAM :hug:

xvk napisał/a:
Wynajdywacze chorób - jak robi się z nas pacjentów ...
http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be


No właśnie.Za jakiś czas powstaje i zostaje wprowadzony nowy "lek" lub starym w nowym opakowaniu.
Szeroko o tym pisze dr. Angell była redaktor naczelna ( ok.20 lat ) „The New England Journal of Medicine” m.in: w rozdziale:" Tworzenie nowego leku"
http://www.dobradieta.pl/...p=197511#197511

Już dawno zwracał na to uwagę m.in. prof. Jerzy Kruszewski, konsultant krajowy ds. astmy i alergii ( ostatnia wypowiedź w temacie ) w:
Lekarze i firmy farmaceutyczne pozostają często w niejawnych związkach naukowo-finansowych.
http://pulsmedycyny.pl/25...wo-finansowych.
Cytat:
W Stanach Zjednoczonych od kilku lat można zaobserwować tendencję do ograniczania lekarzom możliwoŚci wchodzenia w relacje komercyjne z firmami farmaceutycznymi. Podobnie dzieje się w krajach Unii Europejskiej. W Polsce jest to wciIż jeszcze temat tabu.

Coraz częŚciej jednak także w naszym kraju, głównie w Środowisku naukowców zajmujIcych się etykI, słychać głosy, że z wprowadzeniem obowiIzku ujawniania przez lekarzy ich zwiIzków z przemysłem farmaceutycznym nie należy czekać na moment integracji z UniI. Chodzi bowiem o wiarygodnoŚć polskiej medycyny.
W USA stało się normI, że naukowiec, który prowadzi badania kliniczne, ujawnia osobie badanej i instytucji nadzorujIcej prace swoje zwiIzki finansowe z firmI farmaceutycznI produkujIcI badany lek czy też proponujIcI nowI metodę leczniczI. Zostało bowiem udowodnione, że jeŚli takie powiIzania istniejI, to szansa oceny skutecznoŚci badanego leku czy metody leczniczej na korzyŚć tej firmy jest od 3 do 8 razy większa, niż jeŚli się to bada z pozycji niezależnej. Od ponad roku wszystkie poważne pisma biomedyczne rygorystycznie egzekwujI zasadę ujawniania przez autorów publikowanych prac ich zwiIzków z przemysłem farmaceutycznym.
Ujawnianie sponsora
,Autor przesyłajIcy swojI pracę do periodyku o wysokim impact factor musi ujawnić tzw. konflikt interesów lub zadeklarować jego brak. Na końcu publikacji podaje, że jest np. konsultantem medycznym albo posiada akcje jakiejŚ firmy farmaceutycznej lub że korzystał ze zjazdów i kongresów sponsorowanych przez któregoŚ z producentów leków" - mówi prof. dr hab. med. Andrzej Górski, immunobiolog i transplantolog z Instytutu Transplantologii AM w Warszawie, przewodniczIcy Odwoławczej Komisji Bioetycznej przy Ministerstwie Zdrowia. Wymagania w tej dziedzinie stale rosnI. Od 2003 roku kryteria dopuszczenia do publikacji zaostrzyło m.in. czołowe pismo medyczne The Lancet (szczegóły w pierwszym styczniowym numerze).
Oprócz obowiIzkowej deklaracji konfliktu interesów, redaktorzy Lancetu wymagajI również oŚwiadczenia o tym, że badacz samodzielnie decydował o przekazaniu pracy do druku, zaŚ od autorów prac klinicznych wymaga się dołIczenia protokołów badań. Podobna zasada dotyczy w USA tzw. sesji sponsorowanych na zjazdach i kongresach naukowych. Na przykład organizatorzy Kongresu wiatowego Towarzystwa Transplantacyjnego w Miami w 2002 roku do teczki z materiałami kongresowymi, którI dostawał każdy uczestnik, dołIczyli listę mówców. Każda z osób wygłaszajIcych referat podczas zjazdu miała obowiIzek ujawnienia swoich zwiIzków z firmami farmaceutycznymi, podania, jakiej firmy jest konsultantem bIdĽ przez kogo jest sponsorowana. ,Ja ciIgle sugeruję, by takie zasady wprowadzać w Polsce, a ludzie kiwajI głowami, bo trudno z tym polemizować. I nic się nie zmienia" - mówi prof. A. Górski.
Prof. Marian Zembala, dyrektor lIskiego Centrum Chorób Serca przyznaje, że rzeczywiŚcie, żaden zjazd naukowy nie mógłby się odbyć bez wsparcia finansowego sponsorów. ,Ale to nie oznacza, że sesje sponsorowane powinny być w najlepszym czasie, w głównej częŚci obrad zjazdu - mówi prof. M. Zembala. - Uważam, że nadchodzi czas, gdy w Polsce, tak jak w krajach zachodnich, każde wystIpienie podczas sesji sponsorowanej na kongresach naukowych mówca będzie zaczynał od poinformowania, czy ma zwiIzek ze sponsorem, czy nie. Jeżeli badacz ma stypendium ufundowane przez firmę farmaceutycznI, to niech się nie wstydzi do tego przyznać, bo jest to dowodem jego wiarygodnoŚci. MyŚlę, że zaczyna to być w Polsce ważne i doceniane".
Dobra praktyka, czyli ...
Pierwsze kroki zmierzajIce do ucywilizowania wzajemnych kontaktów nauki i jej sponsorów w Polsce zostały już wykonane. W listopadzie 2000 roku Zespół ds. Etyki w Nauce powołany przy przewodniczIcym Komitetu Badań Naukowych opracował dokument zwany ,DobrI PraktykI NaukowI". Jednym ze sformułowanych w nim zaleceń jest zasada ,ujawniania konfliktu interesów". Dokument uŚciŚla, co należy rozumieć przez to pojęcie:
,Konflikt interesów może powstać, gdy kierownik zespołu badawczego lub ktoŚ mu bliski może odnieŚć korzyŚci materialne w wyniku prowadzonych badań lub z prowadzenia projektu, lub gdy istniejI sprzecznoŚci zobowiIzań" - czytamy w ,Dobrej Praktyce Naukowej".
Jako przykład konfliktu interesów dokument podaje sytuacje, gdy np. kierownik zespołu lub jego żona/mIż albo potomek posiadajI udziały w firmie, która będzie korzystać z wyników badań lub która wytwarza produkt oceniany albo wykorzystywany w badaniach, lub gdy jednostka zainteresowana wynikami badań przekazuje badaczowi korzyŚci, materiały lub usługi inne niż badania (np. opłaty kosztów podróży i akomodacji, kosztów udziałów w konferencjach, honoraria etc.). Niestety, poza zaleceniem unikania konfliktu interesów, KBN nie wprowadza żadnych sankcji wobec osób, które nie stosujI zasad ,Dobrej Praktyki Naukowej".
Przecież to nie jest reklama!
Także samorzId lekarski zdaje się nie dostrzegać tego problemu. ,Za pomocI prawa nie da się regulować wszystkich kontaktów między lekarzami i firmami farmaceutycznymi" - powiedział w wywiadzie radiowym wkrótce po wejŚciu w życie ustawy Prawo farmaceutyczne Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Przypomniał, że sponsoring firm farmaceutycznych, które dofinansowujI wydawnictwa medyczne, kongresy naukowe i badania jest niezastIpiony, bo bez niego wielu lekarzy nie miałoby dostępu do informacji o najnowszych osiIgnięciach.
W prawie farmaceutycznym, regulujIcym m.in. relacje lekarz-producent leków, tak rozumiany sponsoring jest dozwolony pod pewnymi warunkami. Ustawa zabrania wręczania, oferowania i obiecywania lekarzom korzyŚci materialnych, prezentów, nagród, wycieczek oraz organizowania i finansowania dla nich spotkań promocyjnych produktów leczniczych, podczas których przejawy goŚcinnoŚci wykraczajI poza główny cel tego spotkania. Ale ani w prawie farmaceutycznym, ani w rozporzIdzeniu wykonawczym ministra zdrowia w sprawie reklamy produktów leczniczych nie znalazł się żaden zapis obligujIcy lekarzy do tego, by ujawniali swoje zwiIzki ze sponsorami, np. fakt, że udział w konferencji i badania, których wyniki sI tam prezentowane sfinansowała firma X.
,Amerykanie wprowadzili w tym względzie daleko idIce regulacje, Europa Zachodnia jest w tej dziedzinie opóĽniona, natomiast w Polsce takie regulacje dopiero się dyskutuje. Wynika to i z braku przygotowania, i z oporów Środowiska przed wprowadzeniem zmian. Często jest to wynik konfliktu interesów, bo nie wszystkim jest w smak ujawnienie zwiIzków badaczy z różnymi korporacjami" - twierdzi prof. A. Górski.
Zasada jawnoŚci u kardiologów
A przecież wystarczyłoby, gdyby zasadę ujawniania zwiIzków z firmami farmaceutycznymi rygorystycznie egzekwowały towarzystwa naukowe, które najczęŚciej sI organizatorami zjazdów i kongresów dla lekarzy.
,Na kongresach i konferencjach Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego obowiIzuje zasada, że nie ukrywamy faktu sponsoringu. Zawsze podajemy, że sesja satelitarna jest sponsorowana przez danI firmę farmaceutycznI" - mówi prof. dr hab. med. Andrzej CieŚliński, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Prof. A. CieŚliński przyznaje jednak, że na lokalnych zjazdach niektórych towarzystw ta zasada może nie być respektowana. ,Podobnie jak zwyczaj składania przez mówców oŚwiadczenia o powiIzaniach z firmami farmaceutycznymi lub o ich braku, który w Polsce się jeszcze nie przyjIł. Na Zachodzie jest to praktykowane także stosunkowo od niedawna, od dwóch czy trzech lat. Uważam, że dyskusja na ten temat jest potrzebna także w naszym kraju" - twierdzi prof. A. CieŚliński.


Pola konfliktu
Jakie sI zasady ,Dobrej Praktyki Naukowej":
(...) Art 6. Unikanie konfliktu interesów
Konflikt interesów może powstać, gdy kierownik zespołu badawczego lub ktoŚ mu bliski może odnieŚć korzyŚci materialne w wyniku prowadzonych badań lub z prowadzenia projektu, lub gdy istniejI sprzecznoŚci zobowiIzań. Szczególny przykład konfliktu interesów pojawia się gdy:
(1) kierownik zespołu lub jego żona/mIż albo potomek posiada udziały w firmie, która będzie korzystać z wyników badań lub która wytwarza produkt oceniany lub wykorzystywany w badaniach;
(2) gdy jednostka zainteresowana wynikami badań przekazuje badaczowi korzyŚci, materiały lub usługi inne niż badania (np. opłaty kosztów podróży i akomodacji, kosztów udziałów w konferencjach, honoraria etc.);
(4) gdy występuje niemożnoŚć spełnienia warunków kontraktu badawczego z trzeciI stronI, który zawiera odpowiednie zastrzeżenia odnoŚnie konfliktu interesów względnie poufnoŚci. Gdy pojawiajI się okolicznoŚci wskazujIce na możliwoŚć powstania konfliktu interesów, naukowcy majI obowiIzek przedstawienia sprawy kierownictwu instytucji dla rozstrzygnięcia.


Najgorzej, gdy coŚ jest szare i niewyraĽne
- prof. Wojciech WoĽniak, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie:

Moim zdaniem, wszelkie kontakty z firmami farmaceutycznymi powinny być ujawniane. Sponsorowanie badań czy jakiejkolwiek innej działalnoŚci naukowej lekarza powinno mieć miejsce tylko za zgodI władz danej jednostki: dyrekcji szpitala, instytutu. Nie może to być cicha umowa między lekarzem a jakIŚ firmI, wymaga też zgody komisji bioetycznej. U nas w Instytucie w ostatnim czasie zdecydowanie się to uporzIdkowało. Jest prawo, które jasno okreŚla, co można, a czego nie. To jego nieznajomoŚć powoduje wszelkie przekłamania i nadużycia.
OczywiŚcie układy lekarz-firma zawsze budzI jakieŚ emocje, bo wiIżI się z tym konkretne pieniIdze, sponsorowane wyjazdy itp. Ale wydaje mi się, że nawet tam, gdzie sI wzajemne korzyŚci, ale dzieje się to za zgodI władz danej jednostki i zasady sI jawne - nie ma problemu. Najgorzej, gdy coŚ jest szare i niewyraĽne. Gdy jest czarne albo białe i mówi się o tym oficjalnie - oznacza to, że nie ma nic do ukrycia, a wtedy nie ma żadnych machlojek. Wszyscy wiedzI o co chodzi - który pacjent wchodzi do danej grupy badawczej, na jakiej zasadzie jest badany, jakie leki sI sprowadzane i omawiane, czego dotyczI badania. Gdy coŚ robi się tanio i nie wiadomo jak, to budzI się emocje, bo nagle okazuje się, że Iksiński gdzieŚ wyjechał, a Kowalski dostał dodatkowe pobory, choć w badaniu brało udział kilkanaŚcie innych osób. Łatwo wtedy dopowiedzieć sobie resztę.


ZdroworozsIdkowa współpraca
- dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologicznej:

Problem jest poważny, ale trzeba też uważać, by nie wylać dziecka z kIpielI. Współpraca z firmami farmaceutycznymi może być przecież pozytywna - gdy na pierwszym miejscu stawia się edukację. OrganizujIc konferencje, firmy reprezentujI wprawdzie swój interes, ale też wspierajI działania natury naukowo-szkoleniowej z konkretnej dziedziny medycyny. Ich wkład jest znaczIcy. Całkowity zakaz możliwoŚci finansowania wyjazdu na kongresy naukowe byłby bez sensu, gdyż niewielu lekarzy jest w stanie sprostać temu finansowo.
W Stanach Zjednoczonych zasady sI proste i bardzo rygorystyczne. Nie jestem przekonany, czy nie przesadzone: tam wszyscy i to bezwzględnie muszI się zdeklarować. Nie potrafię odnieŚć się do tego jednoznacznie. Wszystko zależy chyba od przyjętych kryteriów. Trzeba poczekać jeszcze trochę i zobaczyć, jakie będI rezultaty takiego działania. Widzę więc koniecznoŚć współpracy zdroworozsIdkowej, ale - co chcę wyraĽnie podkreŚlić - jestem przeciwny tzw. turystyce lekarskiej.

Jak z jeżem
- prof. Jerzy Kruszewski, konsultant krajowy ds. astmy i alergii:

Ciężko okreŚlić, jak powinien wyglIdać zwiIzek lekarza z firmI farmaceutycznI. Bo jeżeli firma proponuje lekarzowi, który chce pojechać na zjazd i wygłosić referat czy przedstawić wyniki swoich badań, że pokryje mu koszty zakwaterowania, pobytu, przejazdu - to w sumie nie ma w tym nic złego. Taki zwiIzek jest etyczny i nie budzi, moim zdaniem, żadnych zastrzeżeń. Wielu lekarzy nie byłoby stać, by opłacić sobie taki wyjazd samemu. Prawda jest taka, że bez firm farmaceutycznych nie ma dziŚ szkoleń.
Niestety, inaczej to wyglIda, gdy firma funduje wycieczki - mówiIc wprost - za wystawianie recept. To jest jak najbardziej naganne i nie powinno mieć miejsca.
KtoŚ jednak powinien okreŚlić, jaki sponsoring jest etyczny. Jak na razie jednak nikt tego nie chce zrobić. Wszyscy omijajI ten temat jak jeża. Nie jestem pewien, kto to powinien zrobić - czy Środowisko lekarzy, czy może społeczeństwo dla lekarzy. Póki jednak to nie zostanie ustalone, konflikty będI. A bez podania jasnych zasad, trudno z kolei wymagać.
Ludzie różnie stawiajI sobie poprzeczki etyczne: to, co dla jednych jest niewyobrażalne, dla innych może wydawać się jak najbardziej dopuszczalne. ZresztI etyka na przestrzeni ostatnich lat wyraĽnie się zmienia. Dzisiejsza rywalizacja firm farmaceutycznych między sobI, walka o klienta, czasami wręcz przekraczajI dobry smak. Sztucznie kreowane sI potrzeby leczenia, wymyŚlane choroby, żeby ludzie tylko kupili dany lek. KiedyŚ przedstawiciele firm farmaceutycznych byli zainteresowani kontaktami z osobami opiniotwórczymi, a to zazwyczaj byli ludzie o dosyć wysoko ustawionych poprzeczkach etycznych. Dzisiaj uderzajI bezpoŚrednio do wszystkich lekarzy: i tych utytułowanych, i tych poczItkujIcych, spotykajIc całI gamę postaw, zależnych od tego, w jakich warunkach ci ludzie żyjI, z jakimi borykajI się problemami.



:papa:
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 10:38   pacjent wyleczony to ...

WITAM :hug:



:papa:
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lip 31, 2012 12:34   Re: pacjent wyleczony to ...

krzysztof2 napisał/a:
WITAM :hug:

Obrazek

:papa:

Biznes to biznes.
 
     
chill 


Pomógł: 14 razy
Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 818
Skąd: W-W
Wysłany: Czw Sie 16, 2012 20:59   

W lipcu GSK a w sierpniu :

Pfizer :

http://www.ekonomia24.pl/...12-krajach.html
_________________
"he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Sie 24, 2012 09:04   

A potem wychodza badania, gdzie jest pokazana skutecznosc lekow ;D
http://wyborcza.pl/1,7524..._pieniedzy.html
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Sie 30, 2012 09:02   

Dr Rath - Polityczne perspektywy UE

To, co zawsze chciałeś wiedzieć o „brukselskiej UE", lecz nikt nie śmiał ci powiedzieć!
Żyjemy w czasach zmiany!
Znakomity wykład o powiązaniu chemii (w tym farmacji) z polityką w Europie, poczynając od końca XIX w do dzisiaj. Pada dużo nazwisk, konkretna wiedza.
O "leczeniu" raka chemioterapią, rakotwórczym działaniu leków i in.

http://www.youtube.com/wa...player_embedded
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Czw Sie 30, 2012 14:57   

xvk napisał/a:
Dr Rath - Polityczne perspektywy UE

To, co zawsze chciałeś wiedzieć o „brukselskiej UE", lecz nikt nie śmiał ci powiedzieć!
Żyjemy w czasach zmiany!
Znakomity wykład o powiązaniu chemii (w tym farmacji) z polityką w Europie, poczynając od końca XIX w do dzisiaj. Pada dużo nazwisk, konkretna wiedza.
O "leczeniu" raka chemioterapią, rakotwórczym działaniu leków i in.

http://www.youtube.com/wa...player_embedded


dobre, stawia II Wojnę Światową w innym wymiarze (bardziej sensownym)... Żyjemy w czasach niewyobrażalnego niewolnictwa, tak bym to określił
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 19:04   

Dzieciaki doświadczalne :sad:

Nad medycyną wciąż unosi się duch dr Mengele. Osierocone i porzucone dzieci, umieszczone w katolickim domu dziecka w Nowym Jorku, były karmione na siłę eksperymentalnymi lekami na AIDS, a władze miejskie pomagały w tym procederze.
Fragmenty filmu „Guinea Pig Kids", nakręconego przez BBC w 2004 r.
:shock:

http://www.youtube.com/wa...=1&feature=plcp
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 08:07   

Ameryka to mentalni spadkobiercy Mengele, przeciez uniewinnili sporo zbrodniarzy w zamian za wyniki, tak samo jak w wypadku oslawionej jednostki 731 przy ktorej Mengele byl tylko nieszkdliwym amatorem

Cytat:
Osławiona jednostka 731 wiąże się z pracami setek japońskich lekarzy pod wodzą owego Ishii. Fokonano tam tysięcy niemieszczących się w głowach nawet ludzi z SS eksperymentów typu:
- wstrzykiwanie końskiej uryny do nerek
- wyciąganie żywcem mózgu
- amputacje bez znieczulenia
- zamrażanie kończyn itd.

na Youtube można zobaczyć kadry z filmu MAN BEHIND THE SUN. Nie wiem czy to prawdziwe kadry z tamtych lat, czy tylko rekonstrukcja, ale pewne jest to, że film pokazuje co się tam działo

http://www.youtube.com/watch?v=blI1CLco4W4
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Wrz 11, 2012 08:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Wrz 12, 2012 16:30   

“Współczesna medycyna” Dr Jerzy Jaśkowski

Cytat:
Niniejsza praca ma na celu chociażby troszeczkę uczulić społeczeństwo na tzw. współczesne metody stosowane w medycynie i nie tylko, na zagrożenia stąd płynące, oraz często nieodwracalne skutki tych eksperymentów......

http://idb.nowyekran.pl/p...-jaskowski-cz-i
http://idb.nowyekran.pl/p...jaskowski-cz-ii
http://idb.nowyekran.pl/p...askowski-cz-iii
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 12:33   

Swietne. Dzieki
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Śro Wrz 26, 2012 00:11   

A farmacja ma się dobrze:

http://tiny.pl/hngq2

:|
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 16:35   

Study Says Egg Yolk Nearly As Bad As Smoking
http://www.youtube.com/watch?v=oLS1xK6t8rg
:faint:
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 17:20   

Użytkownik napisał/a:
Study Says Egg Yolk Nearly As Bad As Smoking
http://www.youtube.com/watch?v=oLS1xK6t8rg
:faint:


Czyli optymalni będą padać jak zapałki.
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 17:34   

Raczej nieoptymalne koryto + 5 jajek = brak emerytury.

Optymalni mają problem z uznaniem roślin za źródło czegokolwiek oprócz celulozy/skrobi/glukozy/fruktozy, z uznaniem jajek nie mają problemu.
:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 18:15   

Użytkownik napisał/a:


Optymalni mają problem z uznaniem roślin za źródło czegokolwiek oprócz celulozy/skrobi/glukozy/fruktozy, z uznaniem jajek nie mają problemu.
:-)

Mówi to ten "od" cebuli o ku986876 :-x ;D ,tylko cebuli :) monogamia ? :shock: :D
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 19:07   

Mariusz_ napisał/a:
tylko cebuli :) monogamia ?


Użytkownik napisał/a:
Do nikogo w szczególności i do każdego w szczególności:

To trochę na granicy wolnej woli,
ale co tam - zaryzykuję.

Jeśli widziałeś/łaś tego posta, a przegrasz z rakiem,
i będziesz retrospektywnie się skarżyć,
"ale ja nie wiedziałam/łem bo skąd miałam/łem wiedzieć",
moment w którym widziałąś/łeś tego posta,
będzie Ci zaprezentowany ponownie.



polskie napisy http://tiny.pl/hnmkv polskie napisy.

:| :|

p.s. 319 wyświetleń, 8/ no to masz fart :|
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Sob Paź 06, 2012 19:26   

Piotrx napisał/a:
"padać jak zapałki"
No nieźle, dwa trafienia w googlach, no to będą 3.

Każdy kij ma dwa końce, jeden bliższy i jeden dalszy.
:-)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 07:26   

Idź do kalekarza a nie wież czy przeżyjesz:
W USA po podaniu skażonego leku zmarło 7 osób, co najmniej sto ciężko choruje
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
 
     
Użytkownik

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 529
Wysłany: Wto Paź 09, 2012 13:12   

Piotrx napisał/a:
nie wież czy przeżyjesz:
Biały Król jest szachowany przez Czarną Wieżę z pola h4. Wieże z pól a1 i a8 nie mogą zasłonić swojego Króla. Czy Król może uciec na jedno z pól na linii g? Właśnie słownik tego nie morze.
:|
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Paź 22, 2012 13:54   

Chyba czas na nowa kampanie reklamowa http://jeznach.nowyekran....znow-smiertelna
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 16:12   

Cytat:
Przyjmowanie aspiryny może prowadzić do ślepoty


Zazwyczaj wiadomości na temat aspiryny były pozytywne - a to miała pomagać w walce z rakiem, a to okazała się pomocna w odchudzaniu. Tym razem jednak zespół australijskich badaczy odkrył, że regularne przyjmowanie tego leku może prowadzić do zwyrodnienia plamki zółtej w oku - co często jest przyczyną ślepoty u starszych ludzi.

Ryzyko to jest przy tym niezależne od tego czy dana osoba pali/paliła papierosy - co także jest jednym z głównych czynników ryzyka przy występowaniu zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem (w skórcie AMD od angielskiego Age-related Macular Degeneration).

Najnowsze badania prowadzono aż przez 15 lat, a wzięło w nich udział 2389 osób, z czego 10.8% regularnie przyjmowało aspirynę. Po 15 latach okazało się, że 63 osoby z całej grupy badanych zapadły na AMD, przy czym u zażywających aspirynę występowało ono aż 2.5-krotnie częściej.

Wyniki te potwierdzają wcześniejsze badania przeprowadzone w Europie, które trwały jednak dużo krócej - bo 5 lat. Są one dość zaskakujące, gdyż aspiryna czyli kwas acetylosalicylowy, używana jest powszechnie także wśród osób starszych w celu zapobiegania chorobom układu krążenia.

Na razie naukowcy odradzają odstawianie aspiryny - decyzja taka zawsze powinna być podejmowana indywidualnie, w zależności od innych czynników.

http://www.geekweek.pl/ak...dzic-do-slepoty
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lut 10, 2013 10:55   

Magdalinha napisał/a:
Cytat:
Przyjmowanie aspiryny może prowadzić do ślepotyNajnowsze badania prowadzono aż przez 15 lat, a wzięło w nich udział 2389 osób, z czego 10.8% regularnie przyjmowało aspirynę. Po 15 latach okazało się, że 63 osoby z całej grupy badanych zapadły na AMD, przy czym u zażywających aspirynę występowało ono aż 2.5-krotnie częściej.

http://www.geekweek.pl/ak...dzic-do-slepoty
Proszę, jak naukowcy zgrabnie mogą rozmywać tematy. Z w/w pracy wynika, że na skutek regularnego przyjmowania aspiryny, zwyrodnienie plamki żółtej wystąpi dodatkowo u 1,13% badanej populacji. Problemem ludzi starszych nie jest to, że regularnie przyjmują aspirynę, ale to, że regularnie przyjmują leki hipotensyjne, z których jeden obowiązkowo jest diuretykiem. Nie po kilkunastu latach, ale już po roku u takich osób zostanie zdiagnozowany podwyższony poziom glukozy i zostanie wdrożone leczenie hipoglikemizujące. I ta przypadłość spotka, nie 1 procent ludzi, ale co najmniej kilkanaście procent. Takie masowe produkowanie cukrzyków jest dokładnie zgodne z obowiązującymi schematami postępowania medycznego.
JW
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Lut 16, 2013 18:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
Cytat:
Przyjmowanie aspiryny może prowadzić do ślepotyNajnowsze badania prowadzono aż przez 15 lat, a wzięło w nich udział 2389 osób, z czego 10.8% regularnie przyjmowało aspirynę. Po 15 latach okazało się, że 63 osoby z całej grupy badanych zapadły na AMD, przy czym u zażywających aspirynę występowało ono aż 2.5-krotnie częściej.

http://www.geekweek.pl/ak...dzic-do-slepoty
Proszę, jak naukowcy zgrabnie mogą rozmywać tematy. Z w/w pracy wynika, że na skutek regularnego przyjmowania aspiryny, zwyrodnienie plamki żółtej wystąpi dodatkowo u 1,13% badanej populacji. Problemem ludzi starszych nie jest to, że regularnie przyjmują aspirynę, ale to, że regularnie przyjmują leki hipotensyjne, z których jeden obowiązkowo jest diuretykiem. Nie po kilkunastu latach, ale już po roku u takich osób zostanie zdiagnozowany podwyższony poziom glukozy i zostanie wdrożone leczenie hipoglikemizujące. I ta przypadłość spotka, nie 1 procent ludzi, ale co najmniej kilkanaście procent. Takie masowe produkowanie cukrzyków jest dokładnie zgodne z obowiązującymi schematami postępowania medycznego.
JW
jak ma się to do raka, o ile w ogóle, Pana zdaniem?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lut 19, 2013 00:40   

gudrii napisał/a:
jak ma się to do raka, o ile w ogóle, Pana zdaniem?
Do raka sensu stricte nijak, natomiast tytuł tematu jest: A farmacja ma się dobrze. Cytowane badania często, a właściwie najczęściej, są manipulowane pod kątem zwiększania sprzedaży farmaceutyków i dobrze jest śledzić ten mechanizm.
Właśnie ruszyła promocja szczepionek przeciwko grypie. Ich skuteczność ocenia się na 85%, tzn. gdyby wszyscy się w Polsce zaszczepili, to zachorowałoby tylko 15% Polaków.
Niestety, ponieważ w Polsce prawie nikt się nie szczepi, więc naturalnym biegiem infekcji, na grypę zachoruje aż 15% Polaków.
Z punktu przeżywalności wirusa wychodzi na jedno, ale z punktu utraty miejsc pracy, to fatalny zwyczaj, że Polacy się nie szczepią.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Kwi 09, 2013 12:59   

http://www.rynekzdrowia.p...129402,6,3.html

Nawet daty nie potrafią poprawnie zapisać. :shock:
Cytat:
06-04-2013 08:30
Przykładowe wynagrodzenia oferowane na wybranych stanowiskach w branży opieka zdrowotna i farmacja (wynagrodzenia całkowite średnie, brutto miesięcznie):

- konsultant medyczny: 5 500 zł

- specjalista ds. rejestracji leków: 8 000 zł

- key account specialist: 9 500 zł

- key account manager: 12 000 zł

- regionalny kierownik sprzedaży: 12 500 zł

- kierownik produktu: 14 500 zł

- brand manager: 16 000 zł

- kierownik zespołu przetargów i umów: 17 500 zł

- market access manager: 17 500 zł

- field force development manager: 22 500 zł

- business unit manager: 27 000 zł

Nawet specjalista jakoś zwiąże koniec z końcem,
choć godziwe wynagrodzenie otrzymuje dopiero kierownik produktu.
o_O
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Kwi 09, 2013 17:41   

Jak to się nieboraków czepiają. Z tego brutta na rękę niebożątka dostaną tylko 2/3 kwot.
1/3 pójdzie na podatek i ZUS.
JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Kwi 10, 2013 13:51   

Dr Leonard Coldwell - Tradycyjne metody leczenia raka nie mogą być skuteczne [PL]

http://www.youtube.com/wa...d&v=PcM6OOWJQgU

Dlatego przegrywamy walkę z rakiem? [PL]

http://www.youtube.com/watch?v=CszHXFtKfpM
Ostatnio zmieniony przez xvk Śro Kwi 10, 2013 13:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Kwi 11, 2013 22:07   

xvk napisał/a:
Dr Leonard Coldwell - Tradycyjne metody leczenia raka nie mogą być skuteczne [PL]
One mają nie być skuteczne, tak samo jak "leczenie" nadciśnienia, cukrzycy, miażdżycy.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Kwi 15, 2013 21:13   

xvk napisał/a:
Dr Leonard Coldwell
https://www.youtube.com/v=PcM6OOWJQgU


:shock: 8/
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 12:11   

Fajny guru ten Leonard Coldwell , wcześniej Bernd Klein aka Bernd Witchner :)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 12:17   

Bruford napisał/a:
Fajny guru ten Leonard Coldwell , wcześniej Bernd Klein aka Bernd Witchner
Nie krępuj się:
http://www.glancingweb.co...eonard-coldwell
Dobry przykład czy oceniać wedle treści czy wedle oceny innych.
:P
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 12:20   

vvv napisał/a:
[ wedle treści
:P



Jakiej treści ? :) tego bełkotu dla frajerów ? :)
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 14:13   

Bruford napisał/a:
vvv napisał/a:
[ wedle treści
:P



Jakiej treści ? :) tego bełkotu dla frajerów ? :)


Czy mówić o frajerach masz na myśli pacjentów chodzących do lekarza? Jak wyjaśnisz fakt, że od momentu jak wprowadzono na masową skalę szczepionki i leki śmiertelność na raka rośnie lawinowo?
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 12:58   

To zbyt duże uproszczenie. Masowa opieka zdrowotna ma wiele grzechów na sumieniu, ale ludzie sami sobie też naprodukowali mnóstwo zagrożeń zdrowotnych. Pierwszym zagrożeniem, które przewyższa wszystkie inne razem wzięte, było palenie tytoniu, ewidentnie skorelowane z epidemią raka płuc. W przeciwieństwie do jedzenia słodyczy, żeby zacząć nałogowo palić, trzeba się przymusić do tolerowania duszącego dymu, pokonać zdrowy odruch wykrztuśny i mdłości. W "nagrodę", oprócz zwężenia pola świadomości, nie otrzymuje się żadnych przyjemnych doznań ani przymulenia, w przeciwieństwie do innych trucizn.
A jednak, miliardy ludzi dobrowolnie podejmowały takie bezsensowne ryzyko.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 25, 2013 01:43   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
ludzie sami sobie też naprodukowali mnóstwo zagrożeń zdrowotnych


hmm

po angielsku i po kliknięciu na link należy
w pasku adresu przeglądarki zamienić
"8" na "9", i "3" na "4" taka elementarna higiena.

https://www.youtube.com/watch?v=eUd8rRSLY3A
:razz:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 25, 2013 06:08   

może tak ? http://www.youtube.com/wa...7325C703164BCE5
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Maj 25, 2013 12:17   

dario_ronin napisał/a:
może tak ?
A nie za mało białka na kg nmc i węglo-tłuszczy na oponki, a niezbędny rytualny lub banalny ubój zwierząt?
:(
Ostatnio zmieniony przez vvv Sob Maj 25, 2013 12:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Sie 06, 2013 14:42   

http://www.youtube.com/watch?v=uwWP-_0CQYM
Choroby Na Sprzedaż
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Sie 07, 2013 08:31   

Constans
http://nowadebata.pl/2012...zcy-apokalipsy/
JW
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Wto Sie 13, 2013 17:45   

pewnie było, ale co tam:

http://www.sluzbazdrowia....ania=3844&art=3

Śląska Izba Lekarska przeprowadziła badanie długości życia lekarzy. Na podstawie średniej wieku zgonów 600 lekarzy zarejestrowanych w ŚIL, zmarłych w latach 2001–2006, wyliczono, iż tamtejsi lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"

to dla ludzi wierzących "niedouczonym konowałom" - OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM - chyba, że chcemy sobie skrócić życie...

ps. pozdrowienia dla bruforda ;D

ps1. ci idioci z artykułu jeszcze się tym chełpią, że to od ciężkiej pracy :razz:
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Wto Sie 13, 2013 17:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
brajan30

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 1020
Wysłany: Wto Sie 13, 2013 18:14   

maniek669 napisał/a:
Śląska Izba Lekarska przeprowadziła badanie długości życia lekarzy. Na podstawie średniej wieku zgonów 600 lekarzy zarejestrowanych w ŚIL, zmarłych w latach 2001–2006, wyliczono, iż tamtejsi lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"ps1. ci idioci z artykułu jeszcze się tym chełpią, że to od ciężkiej pracy :razz:
Już tak niech nie narzekają bo większość z nich pomimo dobrej kasy w szpitalach ma swoje prywatne gabinety, a przecież nikt im nie każe tego prowadzić, moga sobie odpocząć po pracy. Ale wiadomo pismo medyczne zawsze napisze stronniczo.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Sie 13, 2013 19:25   

maniek669 napisał/a:
lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"


Dla mężczyzn różnica jest nieduża, bo lekarze zlewają swoje zalecenia, ale kobiety lekarki są sumienne i przestrzegają swoich zasad leczniczych.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sie 14, 2013 06:37   

http://vod.pl/burzynski-r...1,131854,w.html
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 07:08   

Piotrx napisał/a:
maniek669 napisał/a:
lekarze żyją przeciętnie 68,1 roku (przy średniej dla statystycznego obywatela Polski płci męskiej wynoszącej 70,5 roku), a lekarki żyją przeciętnie 67,3 roku (przy średniej krajowej dla kobiet 78,9 roku).
"


Dla mężczyzn różnica jest nieduża, bo lekarze zlewają swoje zalecenia, ale kobiety lekarki są sumienne i przestrzegają swoich zasad leczniczych.


tak, kobiety z zasady boją i unikają tłuszczów (nawet na tym forum jest to w większości potwierdzalne) zastępując je cukrem, produktami light i olejami roślinnymi. I jeszcze są święcie przekonane, że źle się czują, i są grube właśnie od tych niejedzonych tłuszczów i ograniczanego cholesterolu. Dobry cyrk
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 07:39   

dario_ronin napisał/a:
http://vod.pl/burzynski-rak-to-powazny-biznes-cz-1,131854,w.html


Z założenia nie wierzę ludziom, którzy biorą od ludzie pieniądze - 100 tys. dolarów! ( co tam tyle kosztuje?)

In January 2012, Lola Quinlan, an elderly, stage IV cancer patient, sued Dr Burzynski for using false and misleading tactics to "swindle her out of $100,000." She also sued his companies, The Burzynski Clinic, the Burzynski Research Institute and Southern Family Pharmacy, in Harris County Court. She sued for negligence, negligent misrepresentation, fraud, deceptive trade and conspiracy

A jeszcze bardziej nie wierzę kłamcom, którzy uważają ludzi za idiotów, w żywe oczy walą ściemę, że FDA im lek zarejestrowała!:

http://dziendobry.tvn.pl/...raka,16184.html

Z tego co wyczytałem to raczej FDA ostrzega przed Burzyńskim, niż dopuszcza jego leki.
Chyba Dario, że się mylę, i faktycznie ktoś zarejestrował jego proszki?
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Śro Sie 14, 2013 07:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 11:52   

maniek669 napisał/a:
Lola Quinlan


Co za bzdura, dowód w postaci, że ktoś kogoś oskarżył,
a nie łaska spojrzeć na wyrok w tej sprawie.

http://www.jag-lawfirm.co...c-02012012.html
napisał/a:
After a trial that made worldwide headlines, he was cleared of any wrongdoing. Patients rallied behind him at the Houston Federal Courthouse, saying he was a cancer pioneer who was saving lives with his cutting-edge treatment.


https://www.youtube.com/watch?v=3Bv-UxhKdg4
i tylko pogardloŻółtkowcy zachowają zaparcie.
:|
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sie 14, 2013 11:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 13:45   

vvv napisał/a:
Co za bzdura, dowód w postaci, że ktoś kogoś oskarżył,
a nie łaska spojrzeć na wyrok w tej sprawie.


no i fajnie, załóżmy, że jest to prawda i dr nie wyciągnął od kobiety 60-100 tys. dolarów - a w swojej dociekliwości znajdź jeszcze z łaski swojej ten lek o którym dr Burzyński mówi, że FDA go zarejestrowała... w końcu po co by kłamał?

vvv napisał/a:
i tylko pogardloŻółtkowcy zachowają zaparcie.


po co te złośliwości? cebulako-besiedemnaście-owcy są pod tym względem lepsi?

A wytłumacz jeszcze skąd bierzesz przekonanie i pewność, że B17 jest skuteczna w walce z czymkolwiek? Tylko z tego filmiku co go wszędzie wklejasz? Pytanie jest wbrew pozorom pozbawione złośliwości i złych intetncji. :D
Ostatnio zmieniony przez maniek669 Śro Sie 14, 2013 13:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 18:36   

maniek669 napisał/a:
A wytłumacz jeszcze skąd bierzesz przekonanie i pewność, że B17 jest skuteczna w walce z czymkolwiek?
Jak to skąd? przecież twój guru ją też łyka, więc musi być lepsza od diety na jakiej jesteście razem z guru. A może już wszyscy za miedzą ze strachu przed rakiem ją łykacie? A Ciebie jak zwykle ze smyczy spuścili abyś zrobił rozeznanie czy oni dobrze postępują, stąd te pytania :hah:
Zapomniałeś to? http://www.dobradieta.pl/...p=228284#228284
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 19:46   

jaki guru ? guru to cię zrobił... :D
zresztą ciebie się nie pytałem, z idiotami mi nie po drodze
 
     
COOLER 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 854
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 20:43   

maniek669 napisał/a:
jaki guru ?
Ten który Ciebie podpuścił i razem się ośmieszyliście nie pamiętasz?
http://www.dobradieta.pl/...p=223066#223066
http://www.dobradieta.pl/...p=223071#223071
http://www.dobradieta.pl/...p=224488#224488
a teraz sam śrutuje się B17 bo nie ufa swojej diecie i mańka669 wysyła na zwiady żeby wybadał B17 :hah: :hah: :hah: a maniek669 ponownie spuszczony ze smyczy wykonuje polecenie
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 21:25   

COOLER napisał/a:
maniek669 napisał/a:
jaki guru ?
Ten który Ciebie podpuścił i razem się ośmieszyliście nie pamiętasz?
http://www.dobradieta.pl/...p=223066#223066
http://www.dobradieta.pl/...p=223071#223071
http://www.dobradieta.pl/...p=224488#224488
a teraz sam śrutuje się B17 bo nie ufa swojej diecie i mańka669 wysyła na zwiady żeby wybadał B17 :hah: :hah: :hah: a maniek669 ponownie spuszczony ze smyczy wykonuje polecenie


:evil: :evil: :evil:

jeszcze coś ciekawego półgłówku powiedz, to się trochę pośmiejemy ;D ;D ;D
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Sie 14, 2013 21:48   

Żart fizyczny, nie umysłowy:

Co robi żrąca ciecz w stanie spoczynku?
Jest, pomiędzy powierzchnią a dnem.
:shock:
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sie 14, 2013 21:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
maniek669

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Lut 2012
Posty: 459
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 06:50   

vvv napisał/a:
Żart fizyczny, nie umysłowy:

Co robi żrąca ciecz w stanie spoczynku?
Jest, pomiędzy powierzchnią a dnem.
:shock:


Kolego, wybacz niedyskretne pytanie ..ale czy może masz coś z deklem ?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Sie 15, 2013 14:09   

Jeśli można zwrócić uwagę na pewien niuans,
dotyczący subtelności formy przekazu.


:shock:


:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Sie 15, 2013 14:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Wrz 13, 2013 15:37   

http://process.maildesk.pl/open/MywxODkwOSwxMDU1Mw
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Wrz 14, 2013 23:23   Witaminy tak ale nie dla noworodków karmionych piersią

Nie mam słów na krwiożerczą pazerność lobby farmaceutycznego. Upodobały one sobie najbardziej bezbronne istoty - noworodki i niemowlęta, aby je spasożytować- wstrzyknąć truciznę, która powolutku będzie odbierać im zdrowie a życie rodziców zmieni w gehennę.

Oto noworodkom i niemowlętom KARMIONYM PIERSIĄ przepisuje się wit. K.
Ma ona przeciwdziałać ... krwotokom. :razz:
Miesięczny wnusio bardzo płakał od 2 tyg. życia. O tym,że teraz BEZ PYTANIA walą w szpitalu dziecku zastrzyk z wit K. a potem ma dostawać razem z D , nie wiedziałam.

A to znalazłam szukając inf. na ten temat ( pominęłam pseudonaukowe przekonywania o jej niezbędności):

"Chyba już wszyscy w międzyczasie wiemy, ze wszelki propozycje syndykatu Morderczej Medycyny -> kompleks farmaceutyczno-przemysłowy nic nam dobrego nie przynosi a wręcz przeciwnie, degraduje wszelkie formy życia lub zabija.
Chyba już wszyscy w międzyczasie wiemy, ze wszelki propozycje syndykatu Morderczej Medycyny -> kompleks farmaceutyczno-przemysłowy nic nam dobrego nie przynosi a wręcz przeciwnie, degraduje wszelkie formy życia lub zabija.

Co trzeba wiedzieć:
Nie myśl sobie, ze w medykamencie
(należy unikać określeń lek, lekarstwo, lekarz bo takie określenia wywołują fałszywe asocjacje)
zawarta jest tylko substancja czynna, która to jakoby ma tobie pomoc. W medykamentach szczegolnie w szczepionkach znajduje się wiele innych substancji o których to się nie mówi. Obce białka (alergie) inne obce materiały (np. Azbest, Krzem (Si, łac. silicium)). To obce materiały np. połknięte w większości przypadków zostaną wydalone przez jelita.
Co innego jest kiedy to takie skontaminowane medykamenty, witaminy, hormony dostana się do naszego obiegu (krwi), zostaną wstrzyknięte w mięsień. Ogólnie można powiedzieć ze próby wyeliminowanie ich z ciała maja nikłą szanse.
Niestety mlode matki, bardzo łatwo wierzą medykom (głupota) i nabierają się na wszelkie chwyty Morderczej Medycyny. Gdyby rodziły w domu nie byłoby problemu z potajemnym wstrzykiwaniem do organizmu nowo narodzonemu dziecku wszelkiego rodzaju trucizn.

Taka trucizna jest syntetyczna Witamina K ( konakion)

Skład
Substancja czynna: Phytomenadionum (= syntetycznie wytworzona witamina K1).
Srodki pomocnicze:
Ampulka (1 ml) zu 10 mg.: Acidum glycocholicum, Natrii hydroxidum, Lecithinum, Acidum hydrochloridum, Aqua ad iniectabilia.

Zapytałem znajomego, oto kilka informacji z innych źródeł:

Brytyjscy naukowcy uważają, ze ryzyka powstanie raka u dziecka jest dużo większe kiedy to tzw. profilaktyczna dawkę witaminy K wstrzykuje się domięśniowo w porównaniu do dziecka któremu witaminę K podano doustnie.
Rak przez podanie Witamin:
U dzieci, którym podano Witaminę K parenteral ( w mięsień lub dożylnie)
ryzyko powstania raka w późniejszej fazie życie podwaja sie!
źródło:
(British Journal of Medicine 305, 1992, 341 oraz Ärzte Zeitung Nr. 229, 17.12.1992/2)

"Po analizie wyników wynika, ze wstrzykiwanie Witaminy K podnosi ryzyko raka w wieku dziecięcym z normalnego 1 : 500 na 1 : 200 powiedział Golding.
Przy czym ryzyko śmiertelnego zejścia przez krwotok noworodkowy (haemorrhagia) bez profilaktycznego podania Witaminy K wynosi 1 : 10 000"
źródło:
(Ärzte Zeitung 145/6.8.1992)

Syntetyczna witamina K podawana matce podczas ciąży może wywołać u noworodka zoltaczke.
źródło:
(„The Medical Letter" 19/1.10.1984).

Na zlecenie redaktorów programu "Raport", jednego z niemieckich kanałów telewizyjnych, przeprowadzono badania witaminy K i pewnego antybiotyku, aktualnie nie pamiętam teraz jakiego antybiotyku ale moge wyszukac.
Zlecenie to dano instytutowi (Fraunhofer-Institut) w Hanowerze.
W obydwu medykamentach znaleziono włókna azbestowe!

Kazda matka, odżywiająca się "normalnie" jest w stanie zapewnić swojemu dziecku odpowiednia ilość witaminy K, która to wytwarzana jest przez bakterie jelitowe. Tylko odżywiająca się wyłącznie tzw. Fast-Food ma zniszczone bakteria jelitowa przez co utrudniona lub wręcz niemożliwa jest produkcja witaminy K .

Na mleku matki nie można zrobić biznesu natomiast na preparatach mlecznych i medykamentach jak najbardziej. Każde, piersią matki, naturalnie karmione dziecko oznacza wielkie straty dla kompleksu medyczno-przemysłowego i w tam jest cały sek."
_________________
gea
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Paź 04, 2013 06:00   

Rynek farmaceutyczny i jego tajemnice (01.10.2013)
https://www.youtube.com/w...jwaM5D1SfY&hd=1
Cytat:
Prezenty, pieniądze, szkolenia w luksusowych ośrodkach a nawet usługi seksualne to sposoby na motywowanie lekarzy do przepisywania większej liczby recept. - Czasami nie ma już znaczenia czy pacjent potrzebuje tego leku czy też nie - mówi były pracownik światowego koncernu farmaceutycznego.
Rynek farmaceutyczny to w rzeczywistości przekraczające setki miliardów dolarów interesy na końcu, których stoi pacjent. Aby poznać ciemną stronę tego rynku i zweryfikować informacje przekazywane przez byłego już pracownika koncernu farmaceutycznego dziennikarze UWAGI! założyli fikcyjną firmę zajmującą się wprowadzaniem leków na polski rynek. Rzeczywistość była przerażająca...

Źródło i więcej informacji na:
http://superwizjer.tvn.pl...ce,23027,o.html
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Czw Paź 10, 2013 17:01   

dla gea :)

" Schauss: W swojej książce “Amalgam Illness”, którą szczerze polecam, pokazuje Pan protokół usuwania rtęci, wobec którego jest Pan bardzo zasadniczy. Postuluje Pan niskie dawki kwasu alfa-liponowego i doustnego DMSA podawane co cztery godziny. Inni mówią, że schemat podawania co osiem godzin jest łatwiejszy i równie skuteczny. Dlaczego Pana protokół jest lepszy od innych?

Cutler: Ponieważ mój sprawia, że ludzie czują się lepiej, a inne sprawiają, że ludzie często czują się okropnie i nieodwracalnie gorzej. Jest oparty na fundamentalnych prawach natury, które rządzą substancjami chemicznymi używanymi przez ludzi. Nie jest oparty na tym, jak duże mamy za sobą doświadczenie zawodowe. W zasadzie najprostszy protokół chelatacji jest opisany na tylnej stronie mojej książki o interpretacji włosa. „Amalgam Illness” dotyczy milionów innych symptomów, których nie ma w „Hair Interpretation”. Książka o badaniach włosa to – w uproszczonym opisie – chelatacja, parę innych informacji, wiele przykładów badań włosa. Kwas alfa-liponowy jest najsilniejszym dostępnym chelatorem. Nie jest dobrze opisany w literaturze anglojęzycznej, a umiejętność czytania po rosyjsku wymaga pewnej wiedzy chemicznej. Kinetyka kwasu ALA, DMSA, DMPS jest doskonale zbadana w organizmach ludzkich (przy DMSA również u dzieci).

Jeśli spojrzycie na jakąkolwiek standardową książkę o medycynie ("Goodman and Gilman’s The Pharmacological Basis of Therapeutics; or Harrison’s [Principles] of Internal Medicine; or Goetz’ Textbook of [Clinical] Neurology"), będzie tam opisane, jak często podawać lek. W jaki sposób to określić: należy ustalić, jaki jest jego okres półrozpadu i dawać go według tego okresu. Im większe znaczenie mają fluktuacje w poziomie leku we krwi, tym bardziej trzeba trzymać się schematu. Jeżeli fluktuacje mają mniejsze znaczenie, można zmieniać okres podawania leku według wygody. Podstawowe własności farmakologiczne kwasu alfa-liponowego wymagają, aby był on podawany co trzy lub cztery godziny. Trzeba to robić w ten sposób: taki sposób podawania usuwa rtęć z organów wewnętrznych i centralnego układu nerwowego. Podawanie leku rzadziej często prowadzi do koncentracji rtęci w organach wewnętrznych i centralnym układzie nerwowym.

Jedną z rzeczy niedocenianych w medycynie z powodu braku badań technicznych i ilościowych (na korzyść sztuk wyzwolonych, tak by wyuczyć uprzejmych lekarzy) to umiejętność analizy masowej i oszacowania, gdzie znajduje się rtęć (albo ołów albo cokolwiek innego) u osoby zatrutej. W zasadzie gdy pacjent jest zatruty rtęcią, rtęć znajduje się w całym jego ciele, a większość organów jest bardzo podatna na działanie rtęci. A zatem występuje sytuacja, w której ktoś może mieć w sobie 5 albo 10 miligramów rtęci i tylko 100 mikrogramów we wrażliwej części mózgu. Jeśli podasz temu pacjentowi ALA, DMSA czy DMPS według nieprawidłowego schematu (na przykład kwas ALA czy DMSA trzy razy dziennie czy DMPS dożylnie raz w miesiącu czy co drugi dzień), zwiększysz jego wydalanie z tkanki łącznej, przestrzeni międzykomórkowej czy mięśni, ale doprowadzisz do koncentracji w mózgu czy wątrobie. A zatem pacjent, poprzez taki transport rtęci będzie bardziej chory niż wcześniej, pomimo że wydali pewną część rtęci. Aby zapobiec tej redystrybucji, należy podawać chelatory według okresu półrozpadu albo częściej. Dla ALA jest to trzy lub cztery godziny, dla DMSA są to cztery godziny. Dla DMPS jest to osiem godzin. Te kwestie różnią się indywidualnie, zawsze znajdzie się ktoś, u którego ten okres będzie krótszy i u nich sprawdzi się częstsze podawanie – jeśli będzie mniej częste, może im się pogorszyć.

Wielu lekarzy, którzy zalecają podawanie chelatora co 8 godzin albo trzy razy dziennie czynią to raczej dla wygody lekarza a nie pacjenta, bo lekarze, którzy nie do końca rozumieją dlaczego trzeba podawać inaczej albo którzy nie mają w sobie uprzejmości, muszą wykłócać się z pacjentem o to, że „tak, trzeba też wstawać w nocy”. A to kosztuje, bo nie mogą policzyć sobie ekstra wynagrodzenia za czas spędzony na kłótniach z ludźmi. Ale tak naprawdę, jeśli lekarz dobrze to zrozumie, nie jest to problemem. Lekarze, z którymi współpracuję, mówią zwykle coś takiego: „czy wstaje Pan w nocy to toalety?”, ludzie odpowiadają: „Tak” i wówczas lekarze mówią: „cóż, więc do wzięcia leku też trzeba będzie się obudzić, ale nie trzeba będzie wstawać ani nawet siadać, tylko przygotować sobie tabletkę i szklankę wody na stoliku, połknąć tabletkę, obrócić się na drugi bok – to żaden kłopot.” Ludzie będą tak robić.

To, czego nie można zmienić i jest podyktowane prawami natury, to częstotliwość podawania chelatora. Jest to konkretna liczba dla każdego chelatora i nie ma sposobu na zmianę tej liczby. Jeśli usłyszycie, że ktoś twierdzi, iż dla tych chelatorów okresy półrozpadu są inne, zignorujcie wszystko co ci ludzie mówią – są tak niezorientowani, że nie wiedzą nawet co oznacza „okres półrozpadu”! To fundamentalne prawo natury określa, jaki jest okres półrozpadu dla ssaków.

To, co można zmienić to: rodzaj użytego chelatora, wielkość dawki, jak często go używasz w sensie długości trwania cyklu. Empirycznie ustalono, że ludziom poprawia się przy cyklach trzydniowych i dłuższych. W teorii można zacząć rano, brać dawki do wieczora, przestać na noc i zacząć od nowa – osoby które rak robią, stają się jeszcze bardziej chore. Osoby, które biorą poranną dawkę, biorą je przez cały czas aż do wieczora dnia trzeciego – czują się lepiej. Długość cykli i okresu przerwy między nimi to kwestia empiryczna, zależna od tolerancji danej osoby. Dlatego mówię, aby przeprowadzać to w cyklach (brać przez kilka dni, potem przerwać itd.) gdyż niemal całe doświadczenie z chelatacją na tym się opiera i nie sądzę, aby było sensownym zmieniać wszystko, jako że nie ma zbyt wiele doświadczenia z ciągłą chelatacją. W niektórych przypadkach, gdy ludzie czują się dużo lepiej na chelatacji i powstrzymuje ona pewne uciążliwe objawy, nie było problemu z ciągłą chelatacją. Ale nie jest to powszechnie polecane przez literaturę i w praktyce klinicznej i nie polecam takiego rutynowego działania.

Jak mówiłem, ALA oczyszcza mózg i organy wewnętrzne. DMPS ma dostęp tylko do przestrzeni międzykomórkowej. Nie wyprowadzi rtęci z mózgu. Może przynieść ulgę na wiele sposobów, bo wiele objawów spowodowane jest przez rtęć w reszcie organizmu u średnio zatrutej osoby. Ale dla pełnej, całkowitej ulgi musisz użyć ALA. Jest to najskuteczniejszy chelator – używanie DMPS czy DMSA nie jest niezbędne, choć bardzo pomocne.

Jeśli jesteś zatruty innym niż rtęć metalem, trzeba dobrać właściwy chelator. Może zauważyliście, że nie wspomniałem o najpopularniejszym chelatorze, EDTA. Jest tak dlatego, że nie pomaga on na zatrucie rtęcią, a często szkodzi. Dla innych zastosowań jest przydatny, pomaga na miażdżycę naczyń krwionośnych, ale jeśli ktoś ma problem z rtęcią, nie należy stosować EDTA. Jeśli ktoś jest zatruty ołowiem, najlepiej użyć DMSA, bo DMPS nie odtruwa z ołowiu. Ale DMPS jest za to pomocny w przypadku każdego innego zatrucia. Daje najmniej skutków ubocznych. Jest wygodny, bo bierze się go co osiem godzin. Ważne jest, aby pamiętać okres dawkowania zgodny z prawami natury – co osiem godzin nie oznacza trzy razy dziennie, trzeba te okresy odmierzać zegarkiem. Co trzy godziny nie znaczy osiem razy dziennie, co cztery godziny to nie sześć razy dziennie, trzeba obliczać ten czas według zegarków."

Dar
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 16:40   Germanische Heilkunde

Dzięki, Dario.
Mam Liponexin, kapsułka -300 mg ALA. Wg. zaleceń w źródłach miałoby być 50 mg -dawka. Nie wiem czy to cokolwiek da mojej podopiecznej z Alheimerem, ale daję na łyżce odrobinę wyciśniętą z kapsułki. To ma szczypiący smak- ohyda. Na opakowaniu jest zalecana dawka 1-2 dziennie (wskazanie: do stos. u osób z zaburzeniami przewodnictwa nerwowego (polineuropatia cukrzycowa), dla diabetyków i osób z tendencją do cukrzycy, osób z zaburzeniami metabolizmu węglowodanów )
Przestałam dawać żelazo chelatowane, ma dość żelaza w jajach i mięsie. Daję tran i funkcjonuje jakby lepiej mentalnie. Synowi by się przydało ALA , ALE jest poza zasięgiem wpływów, co najwyżej wpływ jest ograniczony. Od czasu, kiedy nie bierze Depakine i uregulowała mu się syt. rodzinna, można z nim porozmawiać.Wywalczył nieszczepienie synka i (mimo awantur w temacie szczepienia), analizuje to co przekazuję. "NIKT NIE JEST PROROKIEM WE WŁASNYM KRAJU".

Jestem w trakcie czytania. http://www.germanska-nowa...=262&Itemid=229
Może w końcu jakiś Niemiec zmaże te szalbierstwa szarlatana Kocha.
Cokolwiek by nie kwestionować, generalna zasada wpływu stresu jest niewątpliwa.
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pią Paź 11, 2013 16:44   

Zauważyłam, że temat już funkcjonował w ub. roku
_________________
gea
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Paź 12, 2013 22:37   szkodliwość syntetycznych witamin

http://www.eioba.pl/a/1kz...e-a-syntetyczne
poniżej fragmenty tematu :
"Opublikowane w 2000 r. wyniki badań na grupie 573 ochotników, którym podawano 500 mg. sztucznej witaminy C przez okres 12-18 miesięcy. Zaobserwowano zwiększoną szybkość postępowania zmian miażdżycowych, a szczególnie większą szybkość zawężania się tętnic szyjnych. Dodatkowo, u palaczy tytoniu proces ten postępował nawet 5 razy szybciej.

Sztuczna witamina C, może prowadzić do powstawania substancji uszkadzających DNA - wynika z badań opublikowanych w znanym naukowym miesięczniku "Science". Tenże kwas askorbinowy, był przedmiotem badań biologów molekularnych badających wpływ antyutleniaczy na DNA. Nasz materiał genetyczny jest niezwykle wrażliwy na działanie tzw. wolnych rodników, które przyczyniają się do powstawania uszkodzeń w DNA i w konsekwencji do mutacji. Następstwem mutacji może być zapoczątkowanie różnych procesów chorobowych, takich jak np. nowotwory. Takie wnioski wynikają z opublikowanych tamże naukowców amerykańskich z Center for Cancer Pharmacology – Uniwersytetu z Filadelfii, kierowanych przez Iana Blaira wykazały, witamina C może przyczyniać się do powstawania niezwykle szkodliwych dla DNA substancji - tzw. genotoksyn. Niekoniecznie więc witaminy musi oznaczać zdrowie .

Po drugiej stronie naszej planety inny wybitny znawca ludzkiego organizmu, G.P Małachow w sposób bardzo prosty i jednoznaczny stwierdza:

„Aktywność witamin zależy w wielkiej mierze od składnika białkowego. Bez tej drugiej połowy nie są one efektywne i w ogóle w procesie wyprodukowania ich w sposób sztuczny z formy organicznej przechodzą w krystaliczną, która w swojej istocie jest formą nieorganiczną i w takiej postaci nie jest przyswajana. Takie "leczenie" obciąża wątrobę i nerki, naruszając niezbędny bilans w organizmie, wprowadzając chaos zamiast struktur uporządkowanych. Gdy zażywamy witaminy naturalne w większej ilości niż jest to nam potrzebne, drobnoustroje rozkładają i wyprowadzają zbędne z nich z organizmu. Praktycznie nie jest możliwe przedawkowanie witamin naturalnych, inaczej się dzieje z witaminami sztucznymi. Znam osobiście przypadek, gdy dziecko zjadło paczkę takich "witamin” i umarło. Jako przykład szkodliwego oddziaływania dużych dawek witamin sztucznych. proponuję fragment artykułu: "witamina C ma reputację preparatu nieszkodliwego. Jednak ostatnio lekarze coraz częściej zaczęli wykrywać u ludzi skutki uboczne zażywania zbyt dużych dawek witaminy C. Wszystkie wirusowe choroby układu oddechowego, grypa i niektóre inne schorzenia, przebiegają i powstają częściej u ludzi, którzy biorą 4-6 a nawet 10 g na dobę witaminy C przy normie 100 mg." Uczeni wielu krajów są solidarni w swojej opinii, że zażywanie witaminy C nie zwiększa odporności organizmu"na przeziębienia, a zbyt wielkie dawki tej witaminy zdecydowanie utrudniają leczenie niektórych schorzeń zakaźno-alergicznych, np. reumatyzmu. Najbardziej niebezpiecznym skutkiem przedawkowania witaminy C jest zwiększona krzepliwość krwi, na skutek, czego powstają skrzepliny. Zbyt duże ilości witaminy C podrażniają błonę śluzową układu żołądkowo-jelitowego, z czym wiążą się mdłości, wymioty, zgaga, biegunki. Olbrzymia salaterka surówki z kapusty, marchwi, pietruszki, zawierająca furę naturalnej witaminy C, nie spowoduje niczego podobnego. Oto, dlaczego amatorzy "sztucznych witaminek" miewają często zapalenie żołądka, wrzody żołądka i dwunastnica, Witamina C może sprzyjać tworzeniu się kamieni w nerkach, pęcherzu z soli kwasów szczawiowego i moczowego. Chorzy na cukrzycę powinni wiedzieć, iż duże ilości witaminy C hamują produkowanie insuliny przez trzustkę i podnoszą poziom cukru w moczu i krwi. Najświeższe badania wykazały, że duże dawki witaminy C zwalniają przekazywanie impulsów nerwowo-mięśniowych, wskutek czego powstaje zmęczenie w mięśniach, narusza się koordynacja odruchów wzrokowych i nerwowych. Wniosek jest jednoznaczny: zażywajcie tylko naturalne witaminy”

Przeskoczmy znowu na drugą półkulę i spójrzmy co mówi gr. Joel Wolles, nominowany do nagrody Nobla w dziedzinie medycyny:

Wykładając na uniwersytecie w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnej ubikacji. Opowiedział, co w nich znajduje wśród nie strawionych przez ludzki żołądek resztek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kanału przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami. Zapytałem go skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina. Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym"

Mój wnusio 2 miesięczny, karmiony piersią ma zaordynowaną witaminkę C. Czułam, że znów jakąś trutkę dostaje.
Musi mnie szlag trafić, gdzie się nie ruszę- trupi dotyk BIG PHARMY.
Hieny, Padalce, Szakale - przepraszam zwierzęta za porównanie ale brak mi określeń na tych zwyrodnialców farmaceutycznych.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 06:02   

gea napisał/a:
Mój wnusio 2 miesięczny, karmiony piersią ma zaordynowaną witaminkę C. Czułam, że znów jakąś trutkę dostaje.

Acerola - naturalne źródło witaminy C
12000mg C za 41zł z kosztami wysyłki.
http://img856.imageshack.us/img856/2264/gd4w.png
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 13, 2013 08:40   

vvv napisał/a:
gea napisał/a:
Mój wnusio 2 miesięczny, karmiony piersią ma zaordynowaną witaminkę C. Czułam, że znów jakąś trutkę dostaje.

Acerola - naturalne źródło witaminy C
12000mg C za 41zł z kosztami wysyłki.
http://img856.imageshack.us/img856/2264/gd4w.png
8)
http://www.sklep-naturalna-medycyna.com.pl/podnoszace-odpornosc/1483-grykamina-c-naturalna-wiamina-c-grykamina-c.html
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 13, 2013 08:49   

:oops:
Ostatnio zmieniony przez Nie Paź 13, 2013 08:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 12:21   

Wygląda, że Twoje lepsze bo tylko z kredą.

http://organeo.pl/product...witamina-C.html
Skład: 250 mg ekstraktu z nasion zielonej gryki, substancja pomocnicza: węglan wapnia.
Choć u Ciebie 3000mg C kosztuje 29PLN bez kosztów wysyłki.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Paź 13, 2013 12:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 12:48   

Jakby się ktoś m asy w ny chciał odkwaszać:

:roll:
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Paź 13, 2013 12:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 13, 2013 13:36   

vvv napisał/a:
Wygląda, że Twoje lepsze bo tylko z kredą.

http://organeo.pl/product...witamina-C.html
Skład: 250 mg ekstraktu z nasion zielonej gryki, substancja pomocnicza: węglan wapnia.
Choć u Ciebie 3000mg C kosztuje 29PLN bez kosztów wysyłki.
:viva:
to jakiś konkurs ? :?
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Paź 13, 2013 13:41   

dario_ronin napisał/a:
to jakiś konkurs ?
Taki ego sam ego typu jak plotkowanie gdzie i jakie mięso można kupić. 8)
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 22, 2013 20:24   

http://www.vismaya-maitreya.pl/ksiazki_itp/Czy_wiekszosc_chorob_powoduje_system_medyczny.pdf
http://www.vismaya-maitre...em_medyczny.pdf
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Paź 22, 2013 21:23   

vvv napisał/a:
Czy_wiekszosc_chorob_powoduje_system_medyczny.pdf
To pewne , jak drut. Z czegoś trzeba żyć. Na podobnej zasadzie gumiarze rozrzucają gwoździe po drogach.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Wto Paź 22, 2013 21:54   

Coś w tym jest, raz w życiu byłem poddany zabiegowi w narkozie i problem został zaindukowany zastrzykiem!!! witaminowym na oczy, w pośladek i rozwinął się ropień nie do pomyślenia, ale człowiek był głupi przyjmował witaminy w zastrzykach. Ale trzeba przyznać, że laser na oczy zadziałał jak trzeba, z -1.5 dioptrii x dwoje oczu zeszło do zera, pół roku kropienia i od listopada 1997 mam już oczy bezokularowe, bezobsługowe, bezobjawowe, u okulisty byłem potem tylko wyciągać ciało obce niemetalowe ostre, zapytałem czy widać, że oczy były cięte, okulistka stwierdziła - ani śladu.

Trzeba przyznać, że wystąpił przypadek kiedy mój błąd dietetyczny (wada wzroku) został skorygowany z sukcesem i trwale przez lekarza i za to mu chwała, ale podciągnąłbym go pod chirurga, a nie pod farmakoterapeutę. No a potem weszła dieta niskowęglowodanowa co też pewnie oczom pomogło się utrzymać w stanie nienagannym do dnia dzisiejszego i końca świata i o jeden dzień dłużej.

Choć komplikacja w postaci ropnia olbrzymiego w pośladku potencjalnie zagrażała życiu, zresztą z opowieści słyszałem, że pod narkozą ogólną temperatura ciała zaczęła rosnąć jak szalona i było "nacinaj szybciej, na co czekasz", po nacięciu ropa była na lekarzach i na suficie, a temperatura natychmiast spadła i obudziłem się ze słowami "czy coś przegapiłem?"

Stare dzieje.
:D
Ostatnio zmieniony przez vvv Wto Paź 22, 2013 21:58, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 07:21   

Jak już pisałem, dobry pacjent, to chory pacjent. Ze zdrowego nie da się nic wydusić, bo skubany woli iść do knajpy, niż do przychodni na badania profilaktyczne. Najlepszy jest pacjent, któremu się wmówi, że do końca życia musi coś przyjmować, bo inaczej umrze.
Takie pseudoleczenie idzie już w miliardy pseudochorych.
JW
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 10:01   

vvv napisał/a:
Coś w tym jest, raz w życiu byłem poddany zabiegowi w narkozie i problem został zaindukowany zastrzykiem!!! witaminowym na oczy, w pośladek i rozwinął się ropień nie do pomyślenia, ale człowiek był głupi przyjmował witaminy w zastrzykach. Ale trzeba przyznać, że laser na oczy zadziałał jak trzeba, z -1.5 dioptrii x dwoje oczu zeszło do zera, pół roku kropienia i od listopada 1997 mam już oczy bezokularowe, bezobsługowe, bezobjawowe, u okulisty byłem potem tylko wyciągać ciało obce niemetalowe ostre, zapytałem czy widać, że oczy były cięte, okulistka stwierdziła - ani śladu.

-1,5 dioptrii to można się spokojnie obyć bez okularów, mam podobną wadę i tylko zakładam okulary do samochodu na długie podróże takie ponad 500km albo w nocy. Zakładając okulary wzrok się szybko przystosowuje i potem się bez nich obyć nie można dlatego ja po krótkim okresie noszenia z nich zrezygnowałem. Wzrok mi się sam poprawia tak co ok. 0,25 dioptrii na 1,5 roku.
Operacje to chyba raczej dla ludzi co mają wadę 3 dioptrie i więcej.
Ostatnio zmieniony przez opiotr Śro Paź 23, 2013 10:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Paź 23, 2013 11:11   

opiotr napisał/a:
-1,5 dioptrii to można się spokojnie obyć bez okularów
Przed komputerem może i tak, ale w pracach na świeżym powietrzu już nie, klasyka to rozpoznawanie twarzy ludzi podczas pływania i wejście w zimie z mrozu do przestrzennej sali wypełnionej znajomymi osobami, kiedy to okulary są zaparowane, w nocy w samochodzie to dodatkowa para szkieł do refleksów świetlnych, sporo zawodów jest niedostępnych dla noszących okulary, laserem zresztą sterował komputer więc było szybko - kilka minut na jedno oko.

No i najśmieszniejsze, że gojenie oczu po zabiegu z początku nie przebiegało najlepiej (płatki kukurydziane + mleko) masa ciała poniżej normy, a naczytałem się wtedy o LC i postanowiłem, że co mi zależy, raz kozie śmierć i na LC oczy zagoiły się szybciutko.

Więc to zdjęcie okularów popchnęło mnie do zdrowego jedzenia.


Bardzo bliska analogia jest gdy ktoś ma za krótszą jedną nogę i używa wkładki do buta by ją wyrównać, ale noga cały czas pozostaje krótsza, druga metoda to zewnętrzne rusztowanie śrubowane do kości które wywiera na nią siłę rozciągającą i rozciąga ją powolutku np. milimetr dziennie. Po rozciągnięciu nogi są równe i nie wymagają już nigdy więcej wsparcia protetycznego.
8)
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Paź 30, 2013 08:57   

Koncerny farmaceutyczne zniszczyły mu biznes. Karta się odwróciła, gdy odkrył oszustwo - w sądach wywalczył 600 mln dol.

W historii USA nie ma drugiego tak skutecznego demaskatora - T. Mark Jones praktycznie zbankrutował przez koncerny farmaceutyczne. Ale wziął na nich srogi odwet - udowodnił oszustwa, na których amerykański rząd tracił miliardy dolarów rocznie.

http://www.biztok.pl/Konc...0-mln-dol-s8652

Cytat:
Zaczęło się na Florydzie, w latach 80. T. Mark Jones, wykwalifkowany pielęgniarz, zajmował się pacjentami chorymi na AIDS - swoją niszę znalazł wśród homoseksualistów, którzy nie chcieli spędzać ostatnich dni w szpitalu. Odwiedzał ich w domu, podając specjalne leki.
Biznes prowadził razem z przyjacielem Luisem Cobo. W szczytowym okresie osiągali rocznie milion dolarów przychodów. Wszystko zmieniło się, gdy na Florydzie pojawiła się ogólnokrajowa sieć National Medical Care (wówczas należąca do W.R Grace).
NMC zaoferowało im współpracę, ale Jones nie przyjął warunków - wydawało mu się nieetyczne, by przepisywać ten lek, na którym będzie się miało wyższą marżę, a nie ten, który może bardziej pomóc pacjentowi.

Ale lekarze przestali przysyłać pacjentów do Ven-A-Care (spółka Jonesa). Już w 1998 r. Jones ledwo wiązał koniec z końcem, pożyczał pieniądze od przyjaciół, wraz z rodziną musiał się przeprowadzić do domu rodziców. - Doszedłem do punktu, w którym nie byłem w stanie dalej tego ciągnąć - mówi magazynowi Bloomberga.

W międzyczasie nie próżnował - próbował dojść, jakie relacje łączą NMC z aptekami i lekarzami. Spędzał godziny przy telefonie, zatrudnił nawet na moment byłego agenta FBI. I w końcu znalazł odpowiedź - a przy okazji wykrył schemat, który kosztował amerykańskich podatników miliardy dolarów.

Schemat wyglądał tak: koncerny farmaceutyczne sprzedawały leki aptekom, szpitalom i lekarzom po jednej cenie. Ale inną,
znacznie wyższą cenę podawały niezależnym firmom publikującym takie dane. Po co? Bo to na podstawie zestawień niezależnych
publikatorów Medicare i Medicaid wypłacały farmaceutom refundacje.

Np. firma Abbott Laboratories sprzedawała antybiotyk po 4 dolary. A jaką cenę zgłaszała do publikatorów? 72,48 dol.

Abbott nie przyznał się do winy, ale zapłacił 126,5 mln dol. w ramach ugody z rządem w 2010 r.

W 1994 r. Ven-A-Care (czyli Jones ze wspólnikami) pozywają NMC o wyłudzenia. Przez prawie sześć lat nic się nie dzieje, urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości badają sprawę.

Biznes Jonesa - jak pisaliśmy - chyli się ku upadkowi. I wtedy karta się odwraca. W 1999 r. NMC zgadza się na ugodę, wypłaca 486 mln dol., choć do winy się nie przyznaje. A ponieważ w USA ten, kto zgłosił oszustwo lub bezprawne praktyki dostaje procent od ugody, Ven-A-Care zgarnia aż... 40 mln dol.

- Znów stanąłem na nogi, odzyskałem swoje życie, przynajmniej w części - mówił Jones. On, jego przyjaciel Luis Cobo i trzeci wspólnik John Lockwood zamykają biznes, poświęcają się wyłącznie dochodzeniom. Na NMC się nie kończy.
W ramach dochodzeń natykano się na patologiczne zachowania: np. gdy przeczesano skrzynki mailowe pracowników koncernów Bayeru. W jednym z maili menedżer Bayera radził, by podnieść - już sztucznie zawyżone - ceny leku na hemofilię. Chodziło oczywiście o ceny zgłaszane instytucjom publikującym dane.

Najciekawszy był jednak powód - otóż menedżer pisał, że tylko w taki sposób... dotrzymają kroku konkurencji, firmie Baxter.

Według pozwu Ven-A-Care, Baxter sfałszował ceny trzynastu lekarstw - niektórych nawet z dziesięciokrotną przebitką. Oba koncerny podpisały ugody - Bayer w 2001 r. zapłacił 14 mln dol., Baxter - 38,2 mln dol. (ugody z 2006 i 2011 r.)

Na skutek działań Ven-A-Care ugody z amerykańskimi władzami podpisały aż 24 spółki farmaceutyczne - do niektórych pozwów Jonesa dołączały władze stanowe, inne prowadzili sami. W 2003 r. zaregował nawet Kongres, uchwalając specjalną ustawę, która miała zapobiec wyłudzeniom odkrytym przez Jonesa.

Łącznie dzięki ugodom amerykański budżet odzyskał aż 3 mld dol., z czego 597,6 mln dol. przypadło wspólnikom Ven-A-Care.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Śro Lis 20, 2013 21:31   

Jak to dobrze było być dzieckiem
w normalnych czasach
w normalnym kraju.

http://www.freeimagehosti...loads/p7ejy.jpg

:shock:
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Gru 01, 2013 19:17   

Cześć :hug:

Kilka słów o antydepresantach i psychiatrii :
Koncerny farmaceutyczne i lekarze. Historia korupcji ,wybór- profesor Jerzy Mellibruda ,tłumaczenie -Maksymilian Sielicki
http://www.psychologia.ed...a-korupcji.html
Cytat:
Senator Charles Grassley, republikanin zasiadający w senackiej Komisji Finansowej, niedawno przeprowadził śledztwo w sprawie powiązań między przemysłem farmaceutycznym a pracującymi naukowo lekarzami, od których w dużej mierze zależy rynkowa wartość leków na receptę. Nie musiał szukać zbyt głęboko.

Weźmy przypadek dr Josepha L. Biedermana, profesora psychiatrii na Harvard Medical School oraz kierownika wydziału psychofarmakologii na Massachusetts General Hospital w Harvardzie. Głównie dzięki niemu dzieci mające 2 lata i młodsze, są obecnie diagnozowane z zaburzeniem afektywno-dwubiegunowym i leczone koktajlem bardzo mocny leków, z których wiele nie zostało zaaprobowanych przez Food and Drug Administration (FDA) do tego celu, i z których żaden nie został zaaprobowany dla dzieci poniżej 10 roku życia.

Przepisy mówią, że lekarze mogą zalecać leki, które zostały już dopuszczone dla jakiegoś celu, na dowolny inny wybrany przez siebie cel, aczkolwiek takie zalecenie powinno opierać się na opublikowanym w pracy naukowej dowodzie. W podanym przypadku tak nie jest. Własne badania Biedermana nad lekami, które zaleca dla leczenia dziecięcego zaburzenia afektywno-dwubiegunowego są, jak podsumował „The New York Times” opinię jednego z ekspertów: „tak nieduże i luźno zaprojektowane, że na ich podstawie właściwie nie można wyciągnąć żadnego wniosku”.

W czerwcu senator Grassley ujawnił, że przedsiębiorstwa farmaceutyczne, wliczając w to, te, które produkują leki zalecane przez Biedermana na dziecięce zaburzenie afektywno-dwubiegunowe, zapłaciły mu w latach 2000-2007 ponad półtora miliona dolarów za konsultacje i przemowy. Dwóch z jego współpracowników otrzymało podobną ilość pieniędzy. Po ujawnieniu tych informacji, kierownik Massachusetts General Hospital oraz przewodniczący szpitalnej organizacji lekarskiej wysłali list do pracujących w szpitalu lekarzy, w którym wyrazili nie swoje oburzenie wobec ogromu konfliktu interesów, ale współczucie dla beneficjentów: „Wiemy, że jest to niezwykle bolesny okres dla tych lekarzy i ich rodzin, składamy im wyrazy współczucia”.

Weźmy inny przykład. Dr Alan F. Schatzberg, kierownik wydziału psychiatrii Stanforda, a także prezydent-elekt Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Senator Grassley ujawnił, że Schatzberg posiadał akcje Corcept Therapeutics o wartości ponad 6 milionów dolarów. Firma ta, której Schatzberg był jednym z założycieli, prowadzi testy nad mifepristone – lekiem aborcyjnym, znanym również pod nazwą RU-486 – jako nad środkiem przeciwko depresji psychotycznej. W tym samym czasie Schatzberg był głównym badaczem w projekcie National Institute of Mental Health, w którym zajmowano się badaniami nad mifepristone; był także współautorem trzech prac naukowych na ten temat. W oświadczeniu opublikowanym w końcu czerwca, Stanford oznajmiło, że nie widzi nic nieprawidłowego w tej sytuacji, aczkolwiek miesiąc później rada uniwersytetu ogłosiła, że tymczasowo odsuwa Schatzberga od funkcji głównego badacza „aby wyeliminować nieporozumienia”.

Przypuszczalnie najwyraźniejszy przypadek ujawniony przez senatora Grassleya dotyczy dr Charlesa B. Nemeroffa, kierownika wydziału psychiatrii na Emory University, a także, podobnie jak Schatzberg, redaktora wpływowego podręcznika pt. Textbook of Psychopharmacology. Nemeroff był główym badaczem w czasie 5-letniego projektu National Institute of Mental Health o budżecie 3,95 miliona dolarów – z czego 1,35 miliona poszło do Emory na koszty ogólne – którego celem było badanie kilku leków firmy GlaxoSmithKline. Umowa z uniwersytetem i przepisy państwowe wymagały, by ujawniać władzom Emory University dochód z GlaxoSmithKline, Emory zaś było zobowiązane zgłaszać kwoty większe niż 10 tysięcy dolarów rocznie do National Institutes of Health, a także wykrywać i usuwać ewentualne konflikty interesów.

Jednak według senatora Grassleya, który porównywał zapisy Emory z zapisami przedsiębiorstwa, Nemeroff nie zgłosił około 500 tysięcy dolarów, które otrzymał od GlaxoSmithKline za wygłoszenie dziesiątków przemów promujących leki tej firmy. W czerwcu 2004 roku, po roku trwania projektu, Emory przeprowadziło własne dochodzenie dotyczące działań Nemeroffa i wykazało wielokrotne pogwałcenie przepisów. Nemeroff odpowiedział zapewniając Emory w oświadczeniu: „Ze względu na projekt NIMH/Emory/GSK, ograniczam swoje usługi konsultacyjne dla GSK do wymiaru 10 tysięcy dolarów rocznie. Poinformowałem GSK o tej decyzji”. Jednak tego samego roku, otrzymał ponad 171 tysięcy dolarów od tej firmy, choć do Emory zgłosił jedynie 9999 dolarów – dolar mniej od dolnego progu raportowania wydatków dla National Institutes of Health.

Emory odnosiło korzyści dzięki Nemeroffowi. Powstaje przez to pytanie, czy ich niedbały nadzór wynikał z konfliktu interesów. Jak podaje Gardiner Harris w „The New York Times”, sam Nemeroff podkreślił swoją wartość dla Emory w liście z 2000 roku do dziekana szkoły medycznej, w którym uzasadnił swoje członkostwo w dwunastu radach doradczych różnych korporacji następująco:

Z pewnością pamiętacie, że Smith-Kline Beecham Pharmaceuticals przekazało dotację na rzecz wydziału. Jest spore prawdopodobieństwo, że Janssen Pharmaceuticals również to uczyni. Ponadto, Wyeth-Ayerst Pharmaceuticals ufundowało nagrodę Research Career Development dla wydziału, poprosiłem także AstraZeneca Pharmaceuticals oraz Bristol-Meyers [sic] Squibb o to samo. Częścią ich uzasadnienia dla sponsorowania naszego wydziału w ten sposób była moja praca w radach doradczych.

Opisani psychiatrzy zostali wskazani przez senatora Grassleya, więc uwaga prasy skoncentrowała się na nich, ale podobne konflikty interesów występują powszechnie w medycynie. (Senator zwrócił się obecnie w stronę kardiologów.) W istocie, większość lekarzy przyjmuje pieniądze lub prezenty od firm farmaceutycznych w ten lub inny sposób. Wielu opłaca się jako konsultantów, mówców na spotkaniach organizowanych przez te firmy, jako autorów-widmo artykułów naukowych napisanych przez przedsiębiorstwa farmaceutyczne albo ich agentów, jako rzekomych „badaczy”, których wkład naukowy często sprowadza się do przepisania leku pacjentowi i przesłania przedsiębiorstwu zdawkowej informacji. Wielu lekarzom funduje się obiady i daje inne rodzaju korzyści. Ponadto, przedsiębiorstwa farmaceutyczne subsydiują większość spotkań organizacji zawodowych i większość kontynuujących naukę lekarzy.

Nikt nie wie, ile pieniędzy trafia w ręce lekarzy od firm farmaceutycznych, ale z rocznych raportów największych 9 amerykańskich firm, że jest to kwota wynosząca dziesiątki miliardów dolarów rocznie. W ten sposób przemysł farmaceutyczny uzyskał ogromną kontrolę nad tym, jak lekarze oceniają i wykorzystują ich produkty. Jego głębokie powiązania z lekarzami, w szczególności ze starszą kadrą w prestiżowych akademiach medycznych, wpływa na wyniki badań, sposób praktykowania medycyny, a nawet definicję tego, co stanowi chorobę.


Weźmy dla przykładu próby kliniczne, w których leki testuje się na ludziach. Zanim nowy lek można wprowadzić na rynek, producent musi wykonać próby kliniczne, aby pokazać dla Food and Drug Administration, że lek jest bezpieczny i skuteczny, zazwyczaj w porównaniu z placebo. Rezultaty wszystkich prób (może być ich wiele) przesyła się FDA, a jeśli jedna lub dwie próby są pozytywne – tzn. jeśli wykazują skuteczność bez poważnego ryzyka – lek jest zwykle aprobowany, nawet jeśli wszystkie inne próby są negatywne. Leki aprobuje się jedynie dla specyficznego użytku – przykładowo, do leczenia nowotworu płuc; nielegalne jest, aby przedsiębiorstwa promowały je dla jakiegokolwiek innego użytku.

Lekarze jednak mogą przepisywać leki poza ich standardowymi zaleceniami. Być może nawet połowa wszystkich recept jest przepisywana dla celów, dla których lek nie został stworzony. Po trafieniu leków na rynek, firmy w dalszym ciągu prowadzą próby kliniczne, czasami, by uzyskać aprobatę FDA dla dodatkowego użytku, czasami, by zademonstrować przewagę nad konkurencją, a często po to, by dać lekarzom wymówkę, by mogli przepisywać lek pacjentom.

Ponieważ koncerny farmaceutyczne nie mają bezpośredniego dostępu do osób badanych, muszą zlecać prowadzenie prób klinicznych szkołom medycznym, w których badacze biorą pacjentów z szpitali i klinik, albo z prywatnych przedsiębiorstw badawczych (CRO), w których zadanie zebrania osób badanych należy do lekarzy pracujących w biurach. Chociaż firmy typu CRO są zazwyczaj szybsze, sponsorzy często preferują współpracę ze szkołami medycznymi, częściowo dlatego, że dzięki temu badania są brane poważniej, ale głównie dlatego, to daje im dostęp do bardzo wpływowych lekarzy pracujących na uniwersytetach – nazywanych w przemyśle „liderami myśli” albo „kluczowymi liderami opinii”. Są to ludzie, którzy piszą podręczniki i artykuły naukowe z medycyny, wydają praktyczne wskazówki (rekomendacje w stosunku do leczenia), pracują w FDA albo zasiadają w innych państwowych agendach doradczych, kierują stowarzyszeniami zawodowymi, przemawiają na niezliczonych spotkaniach i kolacjach, które odbywają się co roku w celu przekazania klinicystom informacji an temat leków na receptę. Opłacanie „kluczowych liderów opinii” takich jak dr Biederman jest warte każdego wydanego centa.

Kilka dekad temu, szkoły medyczne nie zawiązywały wielkich umów finansowych z koncernami farmaceutycznymi, a badacze, którzy prowadzili sponsorowane przez firmy badania, generalnie nie mieli z nimi powiązań. Jednak owe szkoły mają dziś wielorakie powiązania z tym przemysłem i nic nie daje im moralnego prawa, aby sprzeciwiać się temu, by ich kadra zachowywała się w ten sam sposób. Niedawna ankieta pokazała, że około 2/3 akademickich ośrodków medycznych posiada jakiś kapitał ulokowany w przedsiębiorstwach, które sponsorują badania w tej samej instytucji. Badanie dotyczące kierowników wydziałów szkół medycznych pokazało, że 2/3 otrzymywało pieniądze od koncernów farmaceutycznych przeznaczone dla wydziału, a 3/5 otrzymywało osobisty dochód. W latach 80. XX wieku szkoły medyczne zaczęły wydawać wskazówki odnośnie postępowania względem konfliktu interesów, ale są one bardzo różne, ogólnie raczej mało restrykcyjne i luźno przestrzegane.

Ponieważ koncerny farmaceutyczne sponsorują badania pod warunkiem, że będą miały dostęp do całego procesu fundowanych przez siebie badań, mogą z łatwością wpłynąć na wyniki w celu przedstawienia swoich leków jako lepsze i bezpieczniejsze, niż w rzeczywistości. Przed latami 80. całą odpowiedzialność za prowadzenie badań pozostawiali w rękach badaczy uniwersyteckich, ale obecnie pracownicy koncernów, albo ich agenci, często projektują badania, przeprowadzają analizy, piszą prace, a także decydują, czy i w jakiej formie opublikować wyniki. Czasami kadra akademicka, która prowadzi badania, jest niczym więcej jak tylko wynajętymi pracownikami, którzy dostarczają pacjentów i zbierają dane według instrukcji koncernów.

W świetle tej kontroli i konfliktu interesów, które przenikają cały proces badawczy, nie jest zaskakujące, iż sponsorowane przez koncerny badania, publikowane w pismach medycznych, konsekwentnie przedstawiają leki sponsorów w dobrym świetle – głównie dlatego, że wyniki negatywne nie są publikowane, wyniki pozytywne są wielokrotnie publikowane w nieco zmienionych formach, a wyniki negatywne przedstawia się tak, aby było w nich również coś pozytywnego. Przegląd 74 prób klinicznych dla antydepresantów pokazał, że 37 z 38 pozytywnych badań zostało opublikowanych. Jednak z 36 negatywnych badań, 33 albo nie zostało opublikowanych, albo zostało opublikowanych w takiej formie, która przedstawiała w nich coś pozytywnego. Częstą praktyką jest zmiana przedmiotu zainteresowania artykułu naukowego z zamierzonego skutku leku na inny, który wydaje się być korzystniejszy.

Zatajanie niekorzystnych badań jest przedmiotem interesującej książki Alison Bass pt. Side Effects: A Prosecutor, a Whistleblower, and a Bestselling on Trial. Przedstawia ona, jak brytyjski gigant lekowy GlaxoSmithKline krył dowody tego, że znakomicie sprzedający się antydepresant o nazwie Paxil, jest nieskuteczny oraz potencjalnie szkodliwy dla dzieci i nastolatków. Bass, wcześniej dziennikarka „Boston Globe”, opisuje zaangażowanie trzech osób – sceptycznego psychiatry akademickiego, oburzonego pracownika naukowego wydziału psychiatrii Brown University (przewodniczący tego wydziału otrzymał w 1998 roku ponad 500 tysięcy dolarów za konsultacje dla koncernów farmaceutycznych, w tym dla GlaxoSmithKline), a także niezmordowany zastępca prokuratora ogólnego w Nowym Jorku. Zajęli się sprawą GlaxoSmithKline oraz układem na wydziale psychiatrii i w końcu wbrew oczekiwaniom wszystkich zwyciężyli.

Książka ta śledzi wieloletnią walkę tych trzech ludzi. Jej kulminacją była zgoda GlaxoSmithKline na wypłacenie odszkodowań wynoszących 2,5 miliona dolarów (malutka część ówczesnych rocznych dochodów pochodzących ze sprzedaży leku Paxil) za oszustwo konsumenckie. Koncern obiecał również ujawnić podsumowania wszystkich prób klinicznych przeprowadzonych przed 27 grudnia 2000 roku. O wiele większe znaczenie miało zwrócenie uwagi na fakt rozmyślnego, systematycznego ukrywania niekorzystnych wyników badań naukowych, co nigdy nie wyszłoby na jaw, gdyby nie proces sądowy. Jeden z wcześniej niejawnych, wewnętrznych dokumentów GlaxoSmithKline mówił: „Byłoby nie do przyjęcia pod względem handlowym, aby zawrzeć stwierdzenie, że nie dowiedziono skuteczności leku, jako że to podważyłoby status paroxetine [Paxil]”.

Wiele leków, o których zakłada się, że są skuteczne, prawdopodobnie nie jest wiele lepszych od palcebo, ale nie ma tego jak sprawdzić, ponieważ wyniki negatywne są tajne.
Jedną ze wskazówek dostarczyli 6 lat temu czterej badacze, którzy, posługując się Ustawą o Swobodzie Informacji [Freedom of Information Act], uzyskali od FDA przeglądy wszystkich prób klinicznych z wykorzystaniem placebo, przesłanych do wstępnej aprobaty dla 6 najczęściej zażywanych antydepresantów w latach 1987-1999 – Prozac, Paxil, Zoloft, Celexa, Serzone oraz Effexor. Wykazano w nich, że średnio biorąc, placebo było w 80% tak skuteczne, jak leki. Różnica między lekiem i placebo była tak niewielka, że z dużym prawdopodobieństwem nie miała żadnego znaczenia klinicznego. Wyniki dla wszystkich 6 leków były właściwie takie same: wszystkie były równie nieskuteczne. Jednak ponieważ korzystne wyniki zostały opublikowane, a niekorzystne schowane (w tym przypadku w FDA), opinia publiczna i lekarze wierzyli, że leki te są skutecznymi antydepresantami.

Konflikt interesów wpływa nie tylko na badania. Kształtuje on również sposób praktykowania medycyny, poprzez wpływ na praktyczne wskazówki wydawane przez stowarzyszenia zawodowe i agendy rządowe, a także poprzez swój wpływ na decyzje FDA. Kilka przykładów: w ankiecie dla dwustu ciał eksperckich, które wydają wskazówki praktyczne dla psychiatrów, 1/3 przyznała, że ma interes finansowy w zalecanych przez siebie lekach. W roku 2004, po tym, jak National Cholesterol Education Program wezwał do ostrego obniżenia pożądanego poziomu „złego” cholesterolu, ujawniono, że 8/9 członków organizacji piszącej rekomendacje miało finansowe powiązania z producentami leków obniżającymi cholesterol. Spośród 170 badaczy, którzy pracowali przy najnowszym wydaniu DSM, 95 miało powiązania finansowe z koncernami farmaceutycznymi. Dotyczy to wszystkich, którzy pracowali przy sekcjach poświęconych zaburzeniom nastroju oraz schizofrenii. Co prawdopodobnie najważniejsze, wielu członków eksperckich komisji parlamentarnych doradzających FDA odnośnie dopuszczania leków na rynek ma finansowe powiązania z przemysłem farmaceutycznym.

W ostatnich latach koncerny farmaceutyczne udoskonaliły nowe i wysoce skuteczne metody rozszerzania rynków dla swoich produktów. Zamiast reklamować leki, które leczą choroby, zaczęli reklamować choroby, które pasują do ich leków. Strategia ta polega na przekonaniu tak wielu ludzi, jak to tylko możliwe (oczywiście również lekarzy), że zapadli oni na choroby, które wymagają długotrwałego leczenia. Zjawisko to, nazywane czasem „podżeganiem chorobowym”, jest przedmiotem dwóch książek: Our Daily Meds: How the Pharmaceutical Companies Transformed Themselves into Slick Marketing Machines and Hooked the Nation on Prescription Drugs Melody Petersen oraz How Normal Behavior Became a Sickness Christophera Lane’a.

Reklamując nowe choroby, albo choroby, których znaczenie wyolbrzymiono, koncerny nadają im poważnie brzmiące nazwy i skróty. W ten sposób zgaga stała się "chorobą refleksową przełyku", w skrócie GERD impotencja stała się "dysfunkcją erekcji", czyli ED napięcie przedmiesiączkowe stało się "przedmiesiączkowym zaburzeniem dysforycznym", czyli PMMD nieśmiałość stała się "zaburzeniem lęku społecznego" (jeszcze nie ma skrótu). Warto zauważyć, że są to źle zdefiniowane przewlekłe przypadłości, które dotykają zasadniczo normalnych ludzi, także rynek jest ogromny i łatwo go jeszcze rozszerzyć. Przykładowo, starszy menedżer ds. marketingu doradzał handlowcom, jak rozszerzać możliwy użytek leku pod nazwą Neurontin: „Neurontin na ból, Neurontin na zaburzenie afektywno-dwubiegunowe, Neurontin na wszystko”. Wydaje się, że strategia sprzedawców leków – a jest ona niebywale skuteczna – polega na przekonaniu Amerykanów, że istnieją tylko dwa rodzaje ludzi: ci, którzy wymagają leczenia w postaci zażywania leków i ci, którzy jeszcze o tym nie wiedzą. Chociaż strategię tę wymyślił przemysł farmaceutyczny, nie można byłoby jej stosować bez współpracy ze strony środowiska medycznego.

Melody Petersen, która była dziennikarką „The New York Times”, napisała duży, przekonujący tekst będący oskarżeniem wobec przemysłu farmaceutycznego. Przedstawia w nim szczegółowo metody, zarówno legalne, jak i nielegalne, którymi posługują się koncerny w celu tworzenia leków o miliardowej sprzedaży rocznej. Główną rolę odgrywają kluczowi liderzy opinii. Jej głównym przykładem jest Neurontin, który był początkowo dopuszczony jedynie do jednego celu – tzn. do leczenia epilepsji, jeśli inne leki nie były w stanie powstrzymać ataków. Płacąc naukowcom za umieszczanie ich nazwisk w artykułach, w których chwali się Neurontin dla innego użytku – zaburzenie afektywno-dwubiegunowego, zespół stresu pourazowego, bezsenność, zespół niespokojnych nóg, poty nocne, migreny, bóle głowy itd. – a następnie organizując konferencje, na których reklamowano stosowanie leku dla wyżej wymienionych celów, producent, ze sprzedażą na poziomie 2,7 miliarda dolarów, uczynił z leku „hit” rynkowy. Rok później, w sprawie, którą Petersen obszernie opisała, Pfizer przyznał się do winy w procesie o nielegalny marketing i zgodził się zapłacić 430 milionów dolarów odszkodowania. Mnóstwo pieniędzy – ale dla Pfizera był to jedynie koszt robienia interesów. I warto było, ponieważ Neurontin w dalszym ciągu był sprzedawany jako środek do wszystkich przypadłości i przynosił miliardy dolarów rocznie ze sprzedaży.

Książka Christophera Lane’a skupiała się na węższym temacie – gwałtownym wzroście w ilości stawianych diagnoz w populacji amerykańskiej, a także wykorzystaniu środków psychoaktywnych (leków wpływających na stan psychiczny) w celu leczenia chorób. Nie ma żadnych obiektywnych kryteriów dla choroby umysłowej, a granica między normalnością a chorobą jest często niepewna, przeto psychiatria jest szczególnie żyzną glebą dla tworzenia i stawiania nowych diagnoz albo rozszerzania starych. Jedyną wyrocznią kryteriów diagnostycznych jest obecne wydanie DSM, a jest ono produktem zgromadzenia psychiatrów, z których większość, jak wspomniałam wcześniej, ma powiązania finansowe z przemysłem farmaceutycznym. Lane, profesor literatury na Northwestern University, opisuje ewolucję DSM od skromnych początków roku 1952 jako nieduży, spinany na grzbiecie spiralą podręcznik (DSM-I) do obecnego, 943-stronnicowego wcielenia (poprawiona wersja, DSM-IV) będącego niekwestionowaną „biblią” psychiatrów – standardowy punkt odniesienia dla sądów, więzień, szkół, towarzystw ubezpieczeniowych, izb przyjęć, lekarzy, a także różnego rodzaju ośrodków medycznych.

Mając na uwadze ważność tego dokumentu, można byłoby pomyśleć, że jest on autorytatywnym wyciągiem z licznego nagromadzenia dowodów naukowych. Jednak Lane, korzystając z niepublikowanych zapisów z archiwów Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, a także wywiadów z jego działaczami, pokazał, że DSM jest produktem złożonej polityki akademickiej, osobistych ambicji, ideologii, oraz, co prawdopodobnie najistotniejsze, wpływu przemysłu farmaceutycznego. W DSM brakuje dowodów. Lane cytuje jednego z członków grupy naukowej pracującej przy DSM-III:

Było bardzo mało systematycznych badań, a wiele z tych, które przeprowadzono, było bezładną mieszaniną, niespójną i niejednoznaczną. Sądzę, że większość z nas uznawała, że podstawy naukowe, na których opieraliśmy nasze decyzje, były dość skromne.

Lane podaje przykład nieśmiałości jako swoje studium przypadku podżegania chorobowego w psychiatrii. Nieśmiałość jako jednostka chorobowa miała swój debiut jako „fobia społeczna” w DSM-III w 1980 roku, jednak uznawano ją za rzadką. W roku 1994, kiedy opublikowano DSM-IV, stała się „zaburzeniem lęku społecznego” i uznano ją za bardzo powszechną. Według Lane’a, GlaxoSmithKline, mając nadzieją na wzrost sprzedaży swojego antydepresantu, leku Paxil, postanowiło zareklamować zaburzenie lęku społecznego jako „dolegliwą jednostkę chorobową”. W roku 1999, koncern otrzymał aprobatę FDA dla sprzedawania leku jako środka przeciwko zaburzeniu lęku społecznego. Zrobiono przy tym głośną kampanię reklamową, rozlepiano plakaty na przystankach autobusowych przedstawiające wyalienowanych osobników i napis: „Wyobraź sobie, że masz alergię na ludzi…”. Sprzedaż ogromnie wzrosła. Barry Brand, dyrektor zajmujący się lekiem Paxil, powiedział: „Marzeniem każdego marketingowca jest znalezienie nierozpoznanego albo nieznanego wcześniej rynku i dotarcie do niego. To się nam właśnie udało z zaburzeniem lęku społecznego”.

Jednym z największych hitów były leki psychoaktywne. Teoria, że choroby psychiczne biorą się z nierównowagi biochemicznej została podana jako usprawiedliwienie powszechnego korzystania z nich, mimo, iż jeszcze nie jest udowodniona. Dzieci są szczególnie podatnymi konsumentami. Który rodzic miałby odwagę powiedzieć: „Nie”, kiedy lekarz mówi, że ich trudne dziecko jest chore i potrzebna jest terapia lekowa? Obecnie przeżywamy wyraźną epidemię zaburzenia afektywno-dwubiegunowego u dzieci (epidemię, która wypiera ADHD jako najpowszechniejsze zaburzenie występujące w dzieciństwie). Nastąpił 40-krotny wzrost częstości stawiania diagnozy tej choroby w latach 1994-2003. Dzieci te często są leczone wieloma środkami poza ich standardowym użyciem, z czego wiele, niezależnie od swoich innych właściwości, działają uspokajająco, a niemal wszystkie mogą mieć poważne skutki uboczne.

Problemy, o których piszę nie ograniczają się do psychiatrii, chociaż tutaj najwyraźniej je widać. Podobne konflikty interesów i patologie występują właściwie we wszystkich obszarach medycyny, w szczególności tych, które w dużej mierze opierają się na lekach i różnorakich urządzeniach. Teraz już po prostu nie można wierzyć w znaczną część publikowanych badań naukowych, nie można też polegać na osądzie zaufanych lekarzy albo autorytatywnych wskazówek medycznych. Nie znajduję przyjemności w głoszeniu takiego poglądu. Taki pogląd wyrobiłam sobie powoli i niechętnie w czasie 20 lat wykonywania pracy redaktorskiej dla „The New England Journal of Medicine”.

Jednym z rezultatów tego rozpowszechnionego skrzywienia jest to, że lekarze uczą się sposobu praktykowania medycyny polegającego na przepisywaniu pigułek. Nawet, jeśli zmiany w stylu życia byłyby skuteczniejsze, lekarze i ich pacjenci często sądzą, że na każdą chorobę i dolegliwość istnieje jakiś lek. Lekarzy utwierdza się w przekonaniu, że najnowsze i najdroższe leki o nowych nazwach są o klasę lepsze od starych leków, nawet jeśli rzadko są na to jakiekolwiek dowody, ponieważ sponsorzy zwykle nie porównują swoich leków ze starymi lekami w należytych dawkach. Ponadto, lekarze, pod wpływem kadry kierowniczej prestiżowych szkół medycznych, nabierają zwyczaju przepisywania leków poza ich standardowym użyciem, bez żadnego istotnego dowodu ich skuteczności.

Łatwo jest obwinić koncerny farmaceutyczne za tę sytuację, i z całą pewnością duża część winy spada na nich. Większość wielkich koncernów farmaceutycznych dążyła do ugody w przypadku zarzutów o oszustwo, reklamowanie leku do użytku niestandardowego, i inne przestępstwa. Przykładowo, TAP Pharmaceuticals przyznało się w 2001 roku do winy i zgodziło się zapłacić 875 milionów dolarów w związku z wysuniętymi na podstawie False Claims Act zarzutami kryminalnymi i cywilnymi o oszukańcze reklamowanie leku Lupron, środka wykorzystywanego w leczeniu raka prostaty. Poza GlaxoSmithKline, Pfizer, oraz TAP, inne przedsiębiorstwa, które w procesach sądowych o oszustwo osiągnęły ugodę to Merck, Eli Lilly oraz Abbott. Koszta, choć ogromne w niektórych sprawach, są małe w porównaniu z zyskami pochodzącymi z tych nielegalnych działań, więc nie są czynnikiem odstraszającym. Jednakże, obrońcy mogliby powiedzieć, że przemysł farmaceutyczny jedynie stara się pełnić swoją najważniejszą funkcję – działać w interesie swoich inwestorów – i czasem idą w tym za daleko.

Lekarze, szkoły medyczne i organizacje zawodowe nie mają takiej wymówki, ponieważ ich relacje z pacjentami opierają się na zaufaniu. Misją szkół medycznych i szpitali klinicznych – co usprawiedliwia zwolnienie ich z podatku – jest edukowanie nowych pokoleń lekarzy, prowadzenie badań naukowych i opieka nad chorymi członkami społeczeństwa. Nie jest nią nawiązywanie lukratywnej, handlowej współpracy z przemysłem farmaceutycznym. Przy całej naganności działań tego przemysłu, sądzę, że postępowanie sporej części lekarzy jest jeszcze bardziej karygodne. Przedsiębiorstwa farmaceutyczne nie są organizacjami charytatywnymi; oczekują czegoś w zamian za wydawane przez nich pieniądze – i najwyraźniej otrzymują to, czego chcą, w innym wypadku przestaliby płacić.

Dla przywrócenia uczciwości w badaniach naukowych i praktyce medycznej koniecznych jest tak wiele reform, że nie można ich krótko przedstawić. Wiele z nich wymagałoby specjalnego ustawodawstwa i zmian w FDA, łącznie z procesem dopuszczania leków do obiegu. Istnieje też potrzeba, aby medycyna niemal całkowicie oddzieliła się od pieniędzy płynących z przemysłu farmaceutycznego. Chociaż współpraca między nauką a przemysłem może przyczynić się do ważnych odkryć naukowych, dzieje się tak zazwyczaj poprzez prowadzenie podstawowych badań, nie zaś prób klinicznych, a nawet tutaj, sporne jest, czy musi łączyć się to z osobistym bogaceniem się badaczy. Członkowie szkół medycznych, prowadzący próby kliniczne, nie powinni akceptować jakiejkolwiek zapłaty od koncernów farmaceutycznych poza wspieraniem badań, a wsparcie to nie powinno pociągać za sobą żadnych zobowiązań, np. kontroli koncernów nad projektem badania, interpretacją wyników i publikowaniem rezultatów.

Szkoły medyczne i szpitale kliniczne powinny rygorystycznie przestrzegać tej zasady. Nie powinny nawiązywać umów z firmami, których produkty badają członkowie ich kadr akademickich. Ponadto, rzadko może wystąpić uzasadniony powód, aby lekarz przyjął prezent od firmy farmaceutycznej, nawet niedużej. Lekarz powinien płacić za siebie i sam finansować swoje dalsze kształcenie.


Po sporym, niekorzystnym rozgłosie, szkoły medyczne i stowarzyszenia zawodowe zaczęły mówić na temat rozwiązywania konfliktu interesów, ale jak do tej pory nie podjęto zdecydowanych działań. Nieustannie stosują wyrażenie „potencjalnego” konfliktu interesów, tak jak by to robiło jakąś różnicę, mówią o jawności i „zarządzaniu” nimi, nie zaś o zakazywaniu ich. Krótko pisząc, wydaje się istnieć chęć wyeliminowania widoku korupcji, ale pozostawienia pieniędzy. Złamanie zależności zawodu lekarza od przemysłu farmaceutycznego wymaga większego wysiłku niż tworzenie komisji. Wymaga ono ostrego przecięcia niebywale lukratywnego mechanizmu korupcyjnego. Jeśli jednak lekarze nie przetną owego mechanizmu z własnej woli, stracą zaufanie w społeczeństwie, a rząd (nie sam senator Grassley) zainterweniuje i narzuci swoje prawo. Żaden lekarz tego nie chce.
Marcia Angell
New England Journal of Medicine


"Prawda o firmach farmaceutycznych.Jak nas oszukują i co z tym robić."Marcia Angell - skrócona wersja książki "The Truth About the Drug Companies",Suplement do „Aptekarza” Vol 13 (2005) ISSN 1230-8730
http://www.dobradieta.pl/...p=197511#197511

:papa:
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:23   następstwem będzie przymusowe leczenie w psychuszkach

krzysztof2 napisał/a:
Istnieje też potrzeba, aby medycyna niemal całkowicie oddzieliła się od pieniędzy płynących z przemysłu farmaceutycznego


Hłe, hłe, hłe.

W ramach przygotowywania do realizacji tego księżycowego pomysłu proponuję zacząć odzwyczajać wilki od jedzenia mięsa.

Kiedy nie wystarczy już leczenie po dobroci i ze wskazań wysokokształconych w Harwardo- oxfordo pirdach następstwem będzie przymusowe leczenie w psychuszkach. Patrz psychuszki.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Gru 02, 2013 23:59   

Myślę, że już w tej chwili można zapuszkować rodziców, którzy z usmarkanym dzieckiem nie biegną do lekarza.
Niedawno sąd odebrał babci wnuka pod pretekstem, że chłopiec jest otyły i babcia nie sprawuje należytej opieki.
Sądzę, że w tamtym wypadku jakiś urzędnik miał po prostu krewniaka, który potrzebował jeszcze jednej sztuki do osiągnięcia minimum liczby dzieci na dofinansowanie.
Zważywszy, że ostatnio mnożą się przypadki zabierania dzieci naturalnym rodzicom, a niedawno podniesiono to minimum w domach dziecka, więc przypuszczenie jest wielce prawdopodobne.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 00:34   Belgia planuje zalegalizować&#8230; eutanazję dla niemow

http://www.citizengo.org/...azji-dla-dzieci

"Belgia planuje zalegalizować… eutanazję dla niemowląt i starszych dzieci!

Obecnie w Belgii ma miejsce około 1,4 tysiąca eutanazji w ciągu roku. Te liczby ciągle rosną. Niektórzy starsi ludzie obawiają się hospitalizacji w obawie przed eutanazją. W 2003 r. miały miejsce 235 przypadki eutanazji, a w roku 2012 aż 1432.

Jak informuje portal Pch24, w 2012 r. liczba zgonów w wyniku eutanazji wzrosła o 25 proc., natomiast według ostatnich badań aż 47 proc. zgonów wywołanych eutanazją nie jest rejestrowanych. Okazuje się także, że w 32 procentach przypadków personel szpitali zabija pacjentów bez ich żądania. Innym nadużyciem jest przeprowadzanie eutanazji przez pielęgniarki, podczas gdy zgodnie z prawem zabijać pacjentów mogą tylko lekarze.

Projekt ustawy złożyła rządząca Partia Socjalistyczna. Chce ona umożliwić zastosowanie eutanazji dla ciężko chorych dzieci za zgodą rodziców, a także propomuje eutanazję dla dorosłych z wczesną demencją. Media donoszą, że inicjatywa pojawiła się kilka miesięcy temu. Belgowie różnią się w opiniach w tej sprawie - donosi portal Zmianynaziemi.pl dodając, że zdecydowanie przeciwko innowacyjności opowiada się Chrześcijańska Demokracja i Flamandzka Partia Belgii. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, to grożą oni, że zaskarżą ją do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Prace belgijskiego parlamentu nad ustawą mogą potrwać kilka miesięcy.

Fakt, że takie pomysły się pojawiają i są dyskutowane, trudno jest wytłumaczyć. Trzeba działać.

Nie możemy milczeć. Proponujemy rozpocząć działanie od wysłania wiadomości „Nie eutanazji dziecięcej” do Przewodniczących Belgijskich Komisji Sprawiedliwości oraz Spraw Społecznych.

PODPISZ TĘ PETYCJĘ TERAZ! "

http://natemat.pl/83755,e...lament-w-belgii

"Rozpatrywany przez belgijskich parlamentarzystów projekt zakłada, że z wnioskiem o wykonanie eutanazji mogą występować osoby mające mniej niż 18 lat. Wprowadza przy tym ważne zastrzeżenie – o eutanazję mogłyby się ubiegać jedynie dzieci cierpiące z powodu ciężkiej choroby somatycznej, których stanu medycyna nie potrafi w żaden sposób poprawić.

Decyzję chorego dziecka musieliby zaakceptować jego rodzice. Musiałaby ona zostać także przyjęta przez psychologa. Nowe prawo nie dawałoby nieletnim możliwości wnioskowania o eutanazję z powodu nieustającego cierpienia psychicznego, do czego uprawnione są osoby dorosłe (eutanazję zalegalizowano w Belgii 11 lat temu).

Projekt został już zaakceptowany przez dwie senackie komisje i trafi pod plenarne obrady Senatu. – To ważny krok, nie tylko dla samych nieletnich, ale i dla lekarzy, którzy mają do czynienia z trudnymi sytuacjami – powiedział Jean-Jacques De Gucht, senator Flamandzkich Liberałów i Demokratów. Jeśli Senat przegłosuje projekt, ten zostanie skierowany do Izby Reprezentantów. Jeśli i tam zostanie zaakceptowany, trafi do króla, by otrzymać jego podpis i stać się obowiązującym prawem.

W listopadzie o rozciągnięcie prawa do eutanazji na nieletnich zaapelowało w specjalnym liście 16 lekarzy pediatrów. Jednym z nich był właśnie Gerland van Berlaer, który uważa, że niektóre ciężko chore dzieci już teraz mogą de facto korzystać z eutanazji. Śmierć zadawana jest im jednak nielegalnie, co sprawia, że lekarze narażają się na ryzyko prawne, a sama procedura jest niepotrzebnie komplikowana.

Pomysł wyposażenia dzieci w prawo do eutanazji nie podoba się jednak wszystkim. Jego przeciwnicy twierdzą, że osoby niepełnoletnie nie są gotowe na to, by w pełni świadomie zdecydować się na śmierć. Jeśli proponowane regulacje wejdą w życie, Belgia stanie się pierwszym państwem, które prawa do eutanazji nie ogranicza żadną barierą wieku. W Holandii prawo do wnioskowania o eutanazję mają osoby, które ukończyły 12. rok życia (niepełnoletni – za zgodą rodziców). Od 2002 roku skorzystało z niego pięcioro nieletnich."


Jeśli Belgowie mają ochotę i fantazję eutanazjować swoich obywateli, nie powinno się ich wpędzać w kompleksy i czynić dyskomfortów. Dlaczego dzieci w Belgii miałyby być pozbawione takich samych praw jak dorośli. Pytane - czy chcą czekoladkę czy wolą eutanazję- wybiorą zapewne eutanazję. Bo smak czekoladek jest znany, a jak smakuje coś takiego jak eutanazja chętnie poznają. Z uśmiechu pana doktora pediatry mogą się domyślić, że to coś NIEPOWTARZALNIE WYBORNEGO.
Proszę, jak cywilizacja zachodnia przoduje w postępie nauk medycznych. A w Polsce - nadal barbarzyńskie i dewiacyjne przywiązanie do chorych dzieci.

Gratulacje, pomysł 16 pediatrów przedni. Co jest porażająco jasne - właściwi wysokokształceni specjaliści ( na zapewne Harwardo- pirdach) na właściwym miejscu. Jakie wspaniałe efekty może osiągnąć zachodni cywilizowany kraj kierując się miłością do dzieci.

Pediatrzy jako pomysłodawcy powinni sami z tego dobrodziejstwa jak najszybciej skorzystać, nawet uprzedzając (?) objawy demencji. Przecież pierwszy na nowo postawiony most wkracza jego konstruktor.
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Gru 04, 2013 09:30   Re: Belgia planuje zalegalizować&#8230; eutanazję dla ni

gea napisał/a:
Przecież pierwszy na nowo postawiony most wkracza jego konstruktor.
Tak było tylko w "zacofanym" Kodeksie Hammurabiego. Dziś żaden projektant czegokolwiek nie będzie ryzykował własnym życiem i zdrowiem, bo nowoczesne prawo nie zmusza go do tego. Byłoby przecież nieludzkim barbarzyństwem zmuszać projektanta szczepionek, żeby je testował na sobie. Byłoby to zmuszanie prawne człowieka do świadomego narażania się na choroby. A to zapewne łamie jakąś tam Konwencję Praw Człowieka.
JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Cze 04, 2014 14:46   

Tekst o tym jak to się stało, że farmacja ma się tak dobrze.
Analiza metod diagnozownia i leczenia raka.
Napisane przez farmaceutę, ku przestrodze.

http://coachingzdrowia.pl...panowac-rakiem/
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Śro Cze 04, 2014 23:27   

„Z tego powodu, żadna substancja, której nie da się opatentować nie wejdzie na rynek za pomocą firm farmaceutycznych”

Dokładnie tak to napisałam, gdy DOTARŁO do mnie na czym polega szalbierstwo farmaceutyczne. Na produkcji podróbek naturalnie występujących w przyrodzie substancji. Podróbki nie mogą być identyczne z naturalnymi, bo nie można byłoby ich opatentować.
„Mam zarazem świadomość, ze w obecnym świecie nie możemy obejść się bez lekarstw”
Na poziomie mojej obecnej świadomości wiem, że można się bez nich obejść, jeśli chodzi o „choroby przewlekłe”, choć jest to trudne, bolesne i wymaga zrozumienia przyczyny reakcji organizmu. W sytuacjach nagłych są niezbędne, mogą uratować życie. Jeśli komuś się wydaje, że przejdzie przez życie bez bólu i na wszystko jest „ pigułka”, to jest w błędzie.

A oto doniesienie z pola walki z rakiem jelita grubego. Odwiedziłam znajomą. W piątek ( jest poniedziałek) skończyła 3 tyg. maraton chemio i radioterapii, procedury „leczniczej” zaleconej po usunięciu „nowotworu”. Przez pana ordynatora, jakżeby inaczej.
Wg. NGM był on w fazie aktywnej- nabrzmiały guz niespecjalnie duży. Gdyby nie była to osoba z przeczulicą na punkcie „badań profilaktycznych” – ( co to na ich braku najlepiej wychodzą najbiedniejsze kraje Afryki i Azji, wg statystyk, być może nie sfałszowanych) To zapewne rozwiązałaby w końcu swój biologiczny konflikt hodowany na awersji do teściowej. I rozłożyłby się sam wyłażąc z biegunką. Niestety.
Tydzień temu znajoma była jeszcze u nas z wizytą i trzymała się nieźle. Teraz w domu nie była w stanie usiedzieć 10 minut. Dom przepełniał fetorek nieustającej biegunki. Starannie unikałam rozmowy na temat choroby, bo trudno mi utrzymać spokój i nie wpaść w szynę perswazji. Aby SPRÓBOWAĆ zrozumieć tych 5 zdań. W tym stanie emocjonalnym, przerażenia i rozchwiania emocjonalnego, wiem że nie ma nawet co nakłaniać. Ostatnio słyszałam wypowiedź jakiejś pani dietetyk, że mikroflora bakteryjna po antybiotykoterapii normalizuje się po 3 miesiącach. Nie wiem, kiedy po takiej zmasowanej akcji trucia organizmu ( ponoć chemia była w b. niskiej dawce) jej organizm dojdzie (?) do normy. Oprócz tego dostała skoków ciśnienia i problemów z sercem ( co jest zgodnie z NGM). Widzę, że jeszcze stres konfliktowy typu „ obawa o życie” nie rozwiązał się, a więc nadal pęcherzyki płucne pracują nad zwiększeniem wydajności. Jak się oswoi i uspokoi, to dostanie zapalenia płuc. Wtedy dostanie antybiotyk i akcja niszczenia organizmu nabierze tempa. Albo i nawet „przerzutów” tamże, bo jest osobą bardzo emocjonalnie uzależnioną od stanu swego zdrowia, o którym decyduje i wyrokuje lekarz. Wszystko przebiega książkowo i poglądowo. Czuję się jakbym przeprowadzała badanie na żywym organizmie.
To tylko ja nie uwierzyłam ordynatorowi, że mam zmianę nowotworową za siatkówką oka widoczną na usg. Na badaniu po 3 tyg. już jej nie było. Wylała się razem z ropą. A ja myślałam, że „ zaziębiłam” oko. Zrozumiałam co się stało po roku, gdy przeczytałam i zaczęłam sprawdzać zasadność 5 praw.
A wszystko dlatego, że jestem nienormalna i nawiedzona.
_________________
gea
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 02:52   

gea napisał/a:
A oto doniesienie z pola walki z rakiem
Po kolejnym pogrzebie zadałem wręcz pytanie czy znamy kogoś kto nie umarł na leczenie około-nowotworowe, było kilka "zdrowych" przypadków, ale raczej z kilku lat wstecz gdzie to albo udar albo zawał czy wylew, różnica jest zresztą niewielka - zapalenie naczyń krwionośnych. Znałem też kilka osób w zasadzie zdrowych do diagnozy nienowotworowej i poddanych leczeniu, gdzie najpierw niezbędne dożywotnie leki, a potem każdy pobyt w szpitalu był krokiem milowym poza ciało. Jest też kilka przypadków które same zdecydowały, że się nie potrafią się odnaleźć w roli w ciele.

To smutne, ale powiedzmy dotyczy osób w wieku "poprodukcyjnym", bardziej "fascynująca" jest plaga "genetycznie" słabych zębów:
Cytat:

Kubuś z racji zażywania od małego różnych antybiotyków i żelaza, a mimo dbania o higienę, musiał z panią dentystką zapoznać się, jak miał 2 lata. Nie było łatwo, ale bardzo miła pani Anetka robiła wszystko odpowiednio, w formie zabawy i było ok.
Kuba ma 3 plomby- wszystkie w czwórkach, jeszcze ta ostatnia jest do wyleczenia.

Moim zdaniem powinno się leczyć mleczaki, choć też słyszałam różne opinie.


Komu się scyzoryk otwiera na akcje pro i anty na forum starych wyjadaczy golonek niech pomyśli o forach dla najmłodszych gdzie rodzice podlegają prowadzeniu przez lekarza i mają niewiele do powiedzenia nawet pod sankcją utraty prawa do opieki nad własnym dzieckiem.
Cytat:
młoda ma kilka plomb: złota, różowa, niebieska i ostatnio biała
o ząbki dbamy bardzo, ale geny niestety i ząbki są jakości takiej jakiej są hmmm
ostatnio miała lakierowane wszystkie piątki
i właśnie - czy na pewno lakierowane?
bo już mylę te pojęcia
pani smarowała "gąbeczką na patyczku" i miało to kolor miodu, a smak podobno owocowy
czy to jest lakierowanie?
a lakowanie to może "wypełnianie" zęba tylnego czymś w celu wygładzenia bruzd, żeby jedzenie tak się tam nie wklejało?
na to nasze "lakierowanie" mamy ponownie za pół roku się pojawić i mowa była tylko o trzonowych ząbkach

gąbeczka na patyku mamy nakłdany lak
lakierek pędzelkiem

Zdrowe dzieci, hmm, może Chiny, Urugwaj, Peru, Rosja, Amazońska Dżungla, gdzie jeszcze rodzice karmią dzieci "po staremu" i to oni są stroną inicjująca kontakty z opieką zdrowotną.
:?

Nie zapomniałem o szczepieniach najmłodszych i "drobnych" "rzadkich" "możliwych" komplikacjach, ale aż taki spokojny nie jestem by o tym spokojnie pisać.
;(

40 lat temu nie do pomyślenia, na dzisiaj wyobraźnia mi pozwala na wyobrażenie sobie dialogu dwóch młodych małżeństw, powiedzmy dla łagodności sinologów:

fikcja
napisał/a:
- Sprzedajemy dom.
- A to coś nowego, dlaczego, przeprowadzacie się?
- Jesteśmy w ciąży i chcemy wyemigrować na kilkanaście lat dla zdrowia dziecka.
- A no tak.

:faint:

Anegdotycznie można by przytoczyć chichot historii w starożytnym Egipcie gdzie elita piła wodę z ołowianych rur, a niewolnicy wodę ze studni, teraz potomkowie niewolników /finansowo/ rządzą światem, a Egipt jakoś tam przędzie. Wiem trochę czasowo namieszałem, ale użyłem słowa anegdotycznie.
:|

Z drugiej strony, tej optymistycznej. za ludzi stabilnie zdrowych można uznać tylko tych, którzy pokonali diagnozę choroby nowotworowej w powtarzalny naturalny sposób. To leczy przy okazji z powolności i lęków czyli czyni człowieka wolnym.

Cytat:
przymiotnik

(1.1) (...)
(1.2) (...)
(1.3) przest. uległy, posłuszny, dający sobą kierować

Założę się, że to nie jest moje pierwsze wcielenie w tym kręgu językowym.

I wyszedł mi post Geologiczny, pozdrawiam prekursorkę!

Jako swój wkład do stylu dodaje jakiś optymistyczny cień na cieniu na końcu.
:viva:
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Cze 05, 2014 03:03, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 11:07   

Nareszcie jakiś oddźwięk. Już wolałam, żeby mi pisano o mojej demencji czy nawet obłąkaniu. Vvv, Ty chyba chciałeś napisać Geo- logicznie. Bo napisane razem kojarzy się z prehistorycznymi odkrywkami. Niech zresztą będzie. Jestem skamieliną umysłową. Temat „nowotwór” rusza każdego. Nawet GR ruszyło, że tak pięknie swój system immuniuniu pasie, a tu przyjdzie go obezwładniać, gdy autorytet medyczny patrząc na usg narządu pokaże nowy twór i powie: ma pan nowotwór. Proponuję to i to.
Ja proponuję tylko, żeby przeczytać. Zastanowić się MATEMATYCZNIE. Czy równanie z trudną do przyjęcia jedną czy więcej niewiadomymi (typu katar, zarażanie się zaraźliwymi zarazkami, wysypka, reumatyzm )zawiera wiarygodne elementy. Bo zawiera elementy też.łatwe do sprawdzenia i wiarygodne. Mówi to Wam osoba, której dziadek zmarł na gruźlicę po wojnie i której ojciec, który miał jej epizod. A jak powiada,, nie jedli w domu biednie. Osoba, która sprawdziła wiarygodność NGM na przypadkach gruźlicy znajomych.
Najbardziej spektakularny był pan , który mi opowiedział swoją historię mając lat 97. Jego matka była rodowitą Wiedenką, ojciec –Polakiem. W czasie wojny w ich dużym domu w jednej części z kłopotów zwierzał się szef Hitlerjugend a w drugiej zebranie AK owców prowadził brat tego pana. Obydwaj bracia po wojnie dostali gruźlicy, brat nie przeżył. Pan twierdzi, że matka go wyleczyła rosołem. Bo tak się leczyło kiedyś choroby, szczególnie gruźlicę. Dobrą Dietą. Teraz już gruźlicy się nie opłaca diagnozować, jest to rak. Opłaca się bowiem mumifikować chemią.
Bynajmniej nie jest to wybór typu „ częściowo wolne wybory”. Który dziwnie kojarzy mi się z kategoriami świeżości ryby. Ryby nie pierwszej świeżości.

„W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu, siedziała –leżąc młoda staruszka.” To ja
_________________
gea
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Cze 07, 2014 14:51   

vvv napisał/a:
Po kolejnym pogrzebie zadałem wręcz pytanie czy znamy kogoś kto nie umarł na leczenie około-nowotworowe,
Redaktor Tomasz Lis.
JW
 
     
gea

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 1354
Wysłany: Sob Cze 07, 2014 23:00   

Nowotwory "leczone" medycyną konwencjonalną mają to do siebie, że lubią to leczenie i muszą wracać. A wtedy już "leczenie" całkowicie anektuje pacjenta. Żywy z tego wyjść nie może.

"wydawało się, że Małgorzata Braunek jest na najlepszej drodze, by pokonać nowotwór.Jednak"

Jednak nie jest na najlepszej drodze. I praktykowanie buddyzmu nie zabezpiecza przed zachorowaniem. Amatorzy mędytacji buddyjskich mogą twierdzić, że niepoprawnie mędytowała. Co wydaje się mało prawdopodobne.
Wzmiankowałam, że buddyzm nie jest bajką z naszej cywilizacji.

Więcej
http://superseriale.se.pl...cje_387009.html


"W trudnych chwilach walki z rakiem Małgorzata Braunek nie jest sama. Cały czas wspiera ją rodzina, zwłaszcza córka Orina Krajewska oraz przyjaciele. Aktorka nie raz w wywiadach podkreślała, że siłę do życia daje jej buddyzm, który praktykuje od lat."

Kogoś w tym wspieraniu brakuje...
_________________
gea
Ostatnio zmieniony przez gea Sob Cze 07, 2014 23:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Wrz 26, 2014 06:15   

http://m.rmf24.pl/fakty/polska/news,nId,1512183 napisał/a:
Po wejściu w życie przepisów, które każą konsultantom spowiadać się z relacji z firmami farmaceutycznymi, z funkcji zrezygnowało 26 osób

-

informuje "Rzeczpospolita". Zrezygnowało (lub odmówiło przyjęcia nominacji) co najmniej 24 konsultantów wojewódzkich. Rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk potwierdza też odejście dwóch konsultantów ogólnopolskich - w dziedzinie zdrowia publicznego i alergologii.


To efekt zmian w ustawie o konsultantach, która weszła w życie 11 września. Nowe przepisy nakładają obowiązek składania oświadczeń, w których trzeba ujawnić: pracę dla podmiotów działających w branży medycznej, farmaceutycznej i ubezpieczeniowej, posiadanie akcji lub udziałów w nich, zasiadanie w ich władzach, doradzanie oraz prowadzenie badań za ich pieniądze.

Konsultant musi też ujawniać prezenty powyżej 380 zł, w tym wyjazdy na koszt firm. Lekarze uważają oświadczenia za zbyt szczegółowe. Konsultantom nie podoba się też, że ich oświadczenia skontroluje Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Wrz 26, 2014 06:18, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 21:14   

Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Swoją drogą uważam przepisy za nazbyt restrykcyjne co do 380 zł. Konsultanci powinni ujawniać prezenty powyżej 3091 zł brutto. Na sumę 3091 zł wszystkich prezentów w skali całego roku podatkowego. :)
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Wrz 27, 2014 21:36   

Pracowałem jako konsultant i przepisy były jasne zero prezentów = 0zł.
Nie widzę wskazań by była potrzeba by było inaczej.
8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 01:25   

O czym milczą koncerny farmaceutyczne?

Duński autorytet w dziedzinie medycyny przestrzega, że zaraz po chorobach serca i raku trzecią przyczyną śmierci ludzi na świecie są... leki. Jego zdaniem koncerny farmaceutyczne skrzętnie ukrywają ten fakt. Duńczyk nie szczędzi pod ich adresem słów ostrej krytyki: porównuje ich działalność do przestępczości zorganizowanej, gdyż korumpują sektor służby zdrowia, "nie mają na względzie poprawy ochrony zdrowia, tylko patrzą na jak największe zyski", przytacza jego słowa hiszpański dziennik "La Vanguardia".
http://www.medonet.pl/zdr...czne,index.html
D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 08:52   

Cytat:
Big Pharma
Duński autorytet w dziedzinie medycyny przestrzega, że zaraz po chorobach serca i raku trzecią przyczyną śmierci ludzi na świecie są... leki. Jego zdaniem koncerny farmaceutyczne skrzętnie ukrywają ten fakt. Duńczyk nie szczędzi pod ich adresem słów ostrej krytyki: porównuje ich działalność do przestępczości zorganizowanej, gdyż korumpują sektor służby zdrowia, "nie mają na względzie poprawy ochrony zdrowia, tylko patrzą na jak największe zyski", przytacza jego słowa hiszpański dziennik "La Vanguardia".
Peter Gotzsche, profesor medycyny i farmakologii klinicznej na Uniwersytecie w Kopenhadze oraz dyrektor ośrodka badawczego Nordic Cochrane Center twierdzi, że kapitalizm i zdrowie niestety "nie są dobrym małżeństwem". Jego najnowsza książka "Śmiercionośna medycyna i przestępczość zorganizowana" jest odważnym oskarżeniem przemysłu farmaceutycznego: aby zmaksymalizować zysk koncerny "popełniają oszustwa, łamią prawo i kłamią". Gotzsche pisze, że w Stanach Zjednoczonych farmaceutyki są powodem około 200 tysięcy śmierci rocznie, w Europie cyfra ta jest niewiele mniejsza - sięga 197 tysięcy.

REKLAMA

Profesor atakuje w szczególności leki przeciwpsychotyczne i antydepresanty, które według niego "powinny być zabronione dla nastolatków i młodych ludzi". Antydepresanty nie pomagają skutecznie leczyć depresji, a "są powodem wzrostu odsetka samobójstw z 2 do 4,5 procent rocznie". Środek przeciwdepresyjny fluoksetynę przy pomocy łapówki po raz pierwszy wprowadzono na rynek szwedzki, podczas gdy niemiecka agencja regulacji leków uznała go za całkowicie nieodpowiedni do stosowania w przypadkach depresji. Gotzsche utrzymuje, że koncerny Pflizer, Glaxo czy Lilly sprzedają fluoksetynę i inne antydepresanty, ukrywając ich związek z rosnącą liczbą samobójstw. Merck milczał też na temat swojego leku przeciwzapalnego Vioxx i jego wpływu na występowanie zawałów, do czasu aż farmaceutyk trzeba było wycofać z rynku.

W wielu krajach problemem jest też to, że antydepresanty są przepisywane nie przez psychiatrę, ale lekarza ogólnego (dla przykładu: w Hiszpanii 95 proc. takich recept), i to osobom, które wcale nie mają zdiagnozowanej depresji, ale po prostu... bywają smutne.

Gotzsche znany jest z krytykowania systematycznych badań mammograficznych wśród kobiet po 40. roku życia - według niego wywołują one więcej szkód niż korzyści. Każde dwa z trzech wykrytych przypadków raka są fałszywe, a prowadzą kobietę do chemioterapii i innych inwazyjnych metod leczenia. W ogniu jego krytyki znalazło się także "wymyślanie" nowych chorób, sprzyjające wprowadzaniu na rynek nowych leków. Przykładem jest ADHD wśród dzieci. W Stanach Zjednoczonych 11 procent uczniów ma zdiagnozowane ADHD, a leki które biorą działają jak amfetamina i kokaina - mogą poprawić zachowanie w czasie lekcji, ale nie ogólne wyniki w szkole.

Problemem jest też lekomania wśród niektórych pacjentów. W Danii jedna na osiem osób bierze pięć lub więcej dawek leków dziennie. Badania na zwierzętach udowodniły, że niektóre farmaceutyki powodują trwałe uszkodzenia mózgu - o tym oczywiście koncerny milczą. Potrzebne jest większe uświadamianie pacjentów - rzadko dopytują oni lekarzy na co dostają dany lek, jakie ma przynieść oczekiwane rezultaty, ile czasu trzeba go brać, lub też na ile współgra on z innymi przyjmowanymi w tym czasie farmaceutykami.

Szacuje się, że zyski przemysłu farmaceutycznego są porównywalne do tych generowanych przez przemysł zbrojeniowy. Tak ogromne finanse to również ogromne wpływy. Peter Gotzsche zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię: kształcenie lekarzy powinno być niezależne, tymczasem w wielu krajach np. szkolenia są finansowane przez laboratoria i koncerny farmaceutyczne. Dodatkowo bliskie powiązania z firmami ma wiele agencji regulujących wprowadzanie na rynki nowych leków.

Na podstawie: lavanguardia.com

Tekst: Agnieszka Wrzesień
Onet.

JW
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 09:03   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 9:52     
Cytat:
Big Pharma
Duński autorytet
Wysłany: Dzisiaj 2:25

Duński autorytet w dziedzinie medycyny przestrzega, że zaraz po chorobach serca i raku trzecią przyczyną śmierci ludzi na świecie są... leki. :D
Ostatnio zmieniony przez Nie Wrz 28, 2014 09:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Nie Wrz 28, 2014 09:12   

Ciekawe do jakiej grupy zaliczył raki i choroby serca profilaktykowane i/lub leczone lekami.
:/
Ostatnio zmieniony przez vvv Nie Wrz 28, 2014 09:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 19, 2014 22:13   

Oczernianie (zaczernianie) leków

Cytat:
Problem zaczął się w 2012 roku. Czytelnicy zasiadający do lektury umieszczanych na stronach Agencji Oceny Technologii Medycznych informacji na temat ocenianych przez Radę Przejrzystości terapii mogli niejednokrotnie być zdziwieni, że lektura ogranicza się jedynie do nazwy ocenianego leku i wskazania. Pozostała część informacji była zaczerniona.

Agencja dokonywała zaczernień na wniosek podmiotu odpowiedzialnego, który nie chciał, by informacja była upubliczniana. Podstawą prawną do podjęcia takiej inicjatywy przez przedsiębiorców jest art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, który mówi, że prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy.

Przepis miał służyć ukryciu danych wrażliwych, doprowadził jednak do sytuacji, gdy publikowane analizy były zakreślane niemal w całości, w tym także w zakresie bezpieczeństwa leku. Gdyby nie tytuł, nie byłoby wiadomo, czego dotyczy dany dokument.

JW
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Nie Paź 19, 2014 23:00   

I tak nas wszystkich zeżre NWO to co się przejmujecie.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Paź 19, 2014 23:19   

A tu pierwszy z brzegu przykład fragmentu informacji o leku, a raczej o jej braku, na stronach Agencji Oceny Technologii Medycznych



JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lis 18, 2014 22:56   

Cytat:
Jakiś miesiąc temu kupiłem książkę. Rewelacyjnie zachwalana
w Internecie. Książka poświęcona najbardziej nieznanej i wrażliwej części naszego jestestwa. Poświęcona badaniu tego, co powinno się czynić z wyjątkową starannością, etyką i zapewnieniem bezpieczeństwa działania.
Ksiażka „Człowiek i jego układ nerwowy”. Autor Mieczysław Krause.
Opis z Internetu:
>> Autor w przystępny sposób wyjaśnia budowę i działanie układu nerwowego człowieka. Pokazuje jaki wpływ na ludzkie zachowanie mają określone struktury układu nerwowego, z drugiej strony analizuje te zachowania w kategoriach neurofizjologicznych. Książka przeznaczona jest nie tylko dla osób zawodowo zajmujących się tą tematyką, lecz także dla wszystkich tych, którzy pragną zrozumieć zachowania ludzkie i wykorzystać tę wiedzę w swojej pracy: wychowawców, polityków, menedżerów, prawników.<<

I już w przedmowie jest napisane coś, co zjeżyło mi resztki włosów na głowie:
>>Oddając te rozprawę w ręce czytelnika, autor ma nadzieję, że torując drogę do zrozumienia działania mózgowia tzn. ułatwiając podejmowanie motywów ludzkiego postępowania przyczyni się do bardziej humanitarnego spojrzenia na jego współplemieńców. Powinna ona przekonać czytelnika, że wojny i niektóre inne gwałtowne niepokoje społeczne są wynikiem zachwiania równowagi psychicznej i jako takie powinny stać się przedmiotem postępowania lekarskiego.
Na szczęście współczesna farmakologia odkrywa coraz to nowe substancje z grupy środków uspokajających (trankwilizatorów), które umożliwiają tłumienie albo korygowanie niewłaściwie przebiegających procesów psychicznych. Dodając takie substancje do wody lub żywności albo rozpylając je w powietrzu można by zapobiegać masowym niepokojom ludności i ich tragicznym następstwom.<<

:shock:
http://leczenieraka.blogs...d-finiszem.html
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Lis 22, 2014 12:46   

Biznes farmaceutyczny ma się dobrze, bo państwa na to zezwalają. Te koncerny są jak mafia - płacą państwu żeby pozwoliło im działać i wysysać kasę z ludzi. I oboje mają zysk z ciemnej masy - i państwo i lobby lekarskie. Jakiś biznes musi się kręcić. Możliwe że bez tych wszystkich przekrętów każde państwo byłoby biedniejsze, a tak z czegoś kasa przychodzi.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Lis 22, 2014 12:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Gru 16, 2014 16:12   

Jednak nie zawsze.
http://www.commondreams.o...ug-monopoly-bid
Cytat:
Published on
Saturday, December 13, 2014
by Common Dreams
[b]Crippling Dominance of Big Pharma, Indian Judge Blocks Bayer's Drug Monopoly Bid[/b]
Judge upholds ruling which protects interests of public health over intellectual property
by Lauren McCauley, staff writer

JW
 
     
daniel_K 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 38
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 311
Skąd: Rybnik
Wysłany: Śro Gru 17, 2014 23:15   

yarosh1980 napisał/a:
Biznes farmaceutyczny ma się dobrze, bo państwa na to zezwalają. Te koncerny są jak mafia - płacą państwu żeby pozwoliło im działać i wysysać kasę z ludzi. I oboje mają zysk z ciemnej masy - i państwo i lobby lekarskie. Jakiś biznes musi się kręcić. Możliwe że bez tych wszystkich przekrętów każde państwo byłoby biedniejsze, a tak z czegoś kasa przychodzi.


Chyba żartujesz to koncerny łoją państwa jak się patrzy i mało które potrafi się obronić, paru ludzi dostanie w łapę i koncern zarabia np. na szczepionkach. Innym strasznym przykładem jest leczenie raka gdzie jeden pacjent może kosztować nawet 900 tyś. zł. I co niby państwo z tego ma że przez NFZ płaci za patentowe leki typu 1 zastrzyk (zapomniałem nazwę) za 5 tysięcy złotych. Moja siostra szła kupić taki do apteki i recepta była źle wypisana i nie było dopłaty, zastrzyk miał kosztować bodajże kilkadziesiąt złotych, to pani farmaceutka grzecznie stwierdziła że może po zwykłej cenie sprzedac czyli za prawie 5 kafli. Historia z życia wzięta. Więc wytłumacz mi co my jako państwo mamy z tego że dopłacamy do takich "leków".
A o np. lekach na cukrzyce nie wspomnę, gdzie chory idzie do apteki i płaci 20% wartości leku bo reszte dopłaca państwo, przychodzi do domu i zajada się chlebkiem z drzemem.

Ja tu widzę tylko zysk korporacji.
_________________
"Jeśli nie zainwestujecie w swoje zdrowie i zdrowie waszych bliskich, będziecie musieli wydać duże pieniądze na leczenie siebie i swojej rodziny u lekarzy ... Będziecie spłacać domy, mercedesy, wakacje swoich lekarzy i agentów ubezpieczeniowych."
 
 
     
opiotr 

Dołączył: 19 Kwi 2013
Posty: 133
Wysłany: Czw Gru 18, 2014 21:53   

Nie 'państwo' płaci tylko podatnicy się zrzucają... Mówiąc wprost tzw. 'państwo' tylko nas doi.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Gru 18, 2014 22:30   

Ściślej rzecz biorąc, to nie państwo nas doi, bo państwo to my, obywatele, ale doi nas rząd i jego agendy.
JW
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Czw Gru 25, 2014 21:25   

daniel_K napisał/a:
Chyba żartujesz to koncerny łoją państwa jak się patrzy i mało które potrafi się obronić, paru ludzi dostanie w łapę i koncern zarabia np. na szczepionkach.

Zawsze uważałem mafie, lobby spożywcze, naftowe, farmaceutyczne, cwaniackie firmy i portale (Pobieraczek.pl) za sprzymierzeńców państwa w ściąganiu z obywateli dodatkowej kasy. Mafia i kartele istnieją, bo oddają należną część swoich zysków państwu (łapówki organom państwowym) i mają wolną rękę w dojeniu uczciwych ludzi biznesu lub zwykłych mas szaraczków. I skarb państwa się bogaci. Gdyby było inaczej, to np sanepid ostro by się wziął za zakłady produkujące żywność, zacząłby tępić wszelkie nieprawidłowości, np. niepodawanie rzetelnych informacji na opakowaniach, zbyt duże ilości chemii, stosowanie soli drogowej jako sól spożywczą itp. Zakazaliby farmacji wymyślania chorób i faszerowania ludzi zbędnymi lekami. Mafię też by zdjęli, gdyby naprawdę szkodziła państwu. Bo na przykład państwo potrafi bezprawnie więzić członków opozycji, którzy legalnie sprawiają kłopoty władzy. Czytałem kiedyś o takim jednym młodym. A pewni dwaj goście będący na łowieniu ryb, jakimś dziwnym trafem utonęli. Pewnie za dużo wiedzieli o jakichś przekrętach.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Lut 20, 2015 12:17   

http://www.kazimierzpiotrowicz.pl/?p=633
Cytat:

A było nieuleczalne…
Posted on: 21 października 2014 by: Kazimierz Piotrowicz

Śp. Prof Juliusz Aleksandrowicz mawiał; „Zdrowie i życie ludzkie jest zbyt cenne, aby je powierzać wyłącznie w ręce lekarzy”, „Wolę być wyleczony przez szarlatana niż uśmiercony przez sławę medyczną”, „Niech mi koledzy lekarze wybaczą ale leczenie jest częstokroć bardziej szkodliwe niż zaniechanie leczenia”, „Nie ma chorób nieuleczalnych, niedostateczna jest tylko nasza wiedza”, „Człowiek jest tyle wart, ile stworzył”. Wiele podobnych wypowiedzi, nie tylko profesora Aleksandrowicza, ale także innych znanych autorytetów medycznych znajdziecie na stronach internetowych. Natomiast zapis w Biblii Mądrość Syracha (w) 38:15 głosi; „Grzeszący przeciw Stwórcy swemu, niech wpadnie w ręce lekarza”. Z kolei (Ew. Marka w 8:18) mówi; macie oczy, a nie widzicie, macie uszy, a nie słyszycie i nie pamiętacie…

Szukając beznadziejnie ratunku dla swojego zdrowia i życia czytałem wiele podobnych twierdzeń i zastanawiałem się, dlaczego lekarze o tak wysokiej etyce nie potrafią przejąć i nadzorować moralnego rozwoju medycyny? Po latach odkryłem znaną każdemu człowiekowi prawdę; „…za pieniądze świat się podli”.

W 1989 r kilkunastu lekarzy proponowało mi amputację nogi. W 1994 usunięcie lewego płuca. Nie będąc skażony naukami medycznymi, jako laik zacząłem szukać dla siebie ratunku oraz przyczyn tak małej skuteczności medycyny w leczeniu chorób, a zarazem tak tragicznej w skutkach. W ten sposób odkryłem prawdziwe przyczyny niemal wszystkich chorób postępujących oraz metodę samodzielnego bezinwazyjnego ich leczenia oraz zapobiegania im przy wykorzystaniu naturalnych sił organizmu. Za to opracowanie otrzymałem w Białorusi wszystkie kolejne stopnie naukowe, włącznie z profesorskim. Białoruska Akademia Nauk na ich wdrożenie przyznała lekarzom dwa granty naukowe oraz uzyskano dwa doktoraty.

JW
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Cze 26, 2015 09:59   

Cytat:
Mikroskopijne chipy elektroniczne w Twoich tabletkach
Proteus Digital to spółka, która opracowała chipy elektroniczne wielkości ziarnka piasku i która umieszcza je w lekach na receptę. Chipy te są aktywowane pod wpływem działania soków żołądkowych i przekazują lekarzowi sygnał, informując go, jaką dawkę pacjent zastosował, o której godzinie, z czym zażył lekarstwo… Oficjalnie, ma to być „dla Twojego dobra”. Oficjalnym celem jest wsparcie pacjentów w leczeniu: powiadamiając, że zapomnieli przyjąć przepisanej dawki, przesyłając nowe opakowanie leku, gdy kończy się poprzednie, informując lekarza, co robił jego pacjent od ostatniej wizyty. Idąc dalej tym tropem, można sobie nawet wyobrazić, że karetka sama się zgłosi, kiedy chip przekaże sygnał, że pacjent przyjął jednocześnie dwa leki, których nie można zażywać razem!
System dopuszczony w Stanach Zjednoczonych
System Proteus został dopuszczony trzy lata temu przez amerykańskie władze medyczne2 i jest już wdrażany. To wystarczy, żeby spodziewać się, że jego wejście do Europy to kwestia miesięcy. Problem polega jednak na tym, że prawdziwe zadanie systemu Proteus znacznie wykracza poza zwykłą troskę o nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Jego ukryte cele obnażył artykuł, który ukazał się w Wall Street Journal. System Proteus został stworzony po to, by: rozwiązać problem wspólny dla lekarzy, koncernów farmaceutycznych i firm ubezpieczeniowych: pacjenci nie zawsze przyjmują zapisane leki, co może źle wpłynąć na ich zdrowie, zmniejszyć sprzedaż leków oraz zwiększyć wydatki na ochronę zdrowia… Żeby wejść na rynek, system Proteus musi dowieść, że poprawia częstotliwość i regularność przyjmowania lekarstw przez pacjentów3. A więc ni mniej, ni więcej tylko jest to system, którego celem jest zwiększenie spożycia leków! Jeśli na to pozwolimy, Wielki Brat będzie wkrótce wiedział, kiedy każda z przepisanych Ci tabletek trafi do Twojego żołądka. I będzie umiał przywołać Cię do porządku, byś łykał co trzeba.
Nie chciałbym okazać się pesymistą, ale...
Zgoda, ale przecież to nie ogranicza mojej wolnej woli. Jeśli nie chcę przyjąć leku, to chip niczego tu nie zmieni – odpowiedział mi znajomy. Mam nadzieję, że ma rację. Ale jednak trzymam się na baczności. Bo kto zabroni urzędnikom wprowadzić – oczywiście „dla dobra pacjentów” – systemu kija i marchewki przewidującego kary finansowe dla złych pacjentów, którzy po wejściu tego systemu do powszechnego obiegu nie zawsze przyjmą leki? Urzędnicy państwowi wychodzą z założenia, że to oni są szafarzami prawdy absolutnej w dziedzinie zdrowia. I że oficjalnie dopuszczone metody leczenia są dla zdrowia najlepsze. Ci, którzy są innego zdania i którzy nie leczą się według oficjalnych zaleceń, automatycznie stają się w oczach rządzących winni. Posądzi się ich o to, że specjalnie pozostają chorzy, a co „gorsze” – że obciążają społeczeństwo nienależnymi kosztami. A zatem logiczne, a nawet moralnie właściwe wydaje się podejmowanie środków represyjnych, by takich pacjentów przywrócić siłą na właściwą drogę. Nawet gdyby miało to się odbywać w imię oszczędności budżetowych, „rozsądku finansowego” i „solidarności społecznej”. Mam nadzieję, że się mylę. I że te chipy elektroniczne w lekarstwach nigdy nie będą wykorzystywane, by karać pacjentów za „niesubordynację” i za to, że starali się leczyć środkami naturalnymi zamiast przyjmować substancje chemiczne wydawane na receptę. Tymczasem Wall Street Journal pisze, że nowe spółki już podążają tropem szpiegujących lekarstw: MeadWestvaco Corp i Express Scripts Holding Co.4 Na razie nic mi to nie mówi. Ale trzeba trzymać rękę na pulsie, bo prawdopodobnie ciąg dalszy nastąpi…

Tekst pochodzi ze strony https://www.pocztazdrowia...-zazywasz-leki/ © Poczta Zdrowia sp. z o.o.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pią Cze 26, 2015 13:55   

http://www.proteus.com/how-it-works/
proteus napisał/a:

Learn more about the Pill

The Ingestible Sensor is the result of innovative manufacturing processes that combine high-volume semiconductor and pharmaceutical technology.
It is made of elements that are found in a normal diet and has been cleared for marketing by the FDA and CE marked in Europe. The ingestible sensor has a detection rate of 97.3% of ingestions, with 100% accuracy of pill identification 1.
(1) Eisenberger U. Transplantation 2013


http://www.proteus.com/how-it-works/
proteus napisał/a:

odbiornik sygnału

The Patch is designed for comfort and ease of use, and is informed and refined by 5 years of user research. Developed by a team of human-centered designers and engineers, it is an FDA cleared sensor and tracks medication-taking, steps, activity, rest, and heart rate.

JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pią Sie 14, 2015 21:04   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
[url=http://images66.foto...d2m.jpg]Obrazek[/URL]



http://www.rynekaptek.pl/marketing-i-zarzadzanie/zaczernianie-danych-w-analizach-co-i-jak-ukryc-zdania-sa-podzielone,6098_0.html
http://www.rynekaptek.pl/...one,6098_0.html napisał/a:
Zjawisko stało się na tyle "ciekawe", że dr Tomasz Bochenek, członek Komisji Ekonomicznej wraz ze studentami Instytutu Zdrowia Publicznego CMUJ wykonał pewną analizę. Policzono odsetek zaczernień w publikowanych rekomendacjach prezesa AOTM w okresie od 1 stycznia 2013 do czerwca 2014. Oceniono też ogólną czytelność dokumentu. Analizowano przy tym różne elementy analiz.

Z pracy zespołu wynika, że średni zakres zakreśleń obejmuje 42 procent treści dokumentów. Wchodząc w ich poszczególne elementy: uzasadnienie jednej z analiz było zaczernione w 83 proc., w innym przypadku mocno tajna była część dotycząca przedmiotu wniosku, w kolejnym - skuteczność kliniczna była ukryta w 91 procentach. W jednym przypadku przedsiębiorca uznał, że jego lek jest tak tajny, że trzeba zakreślić całość informacji o produkcie. Niektórzy dokonywali zaczernień nawet podstawy prawnej.

:shock: :faint:
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lut 25, 2016 22:09   

https://astromaria.wordpress.com/2016/02/25/ebola-kupione-klamstwa-w-mediach-aktorzy-ze-slumsow-umieraja-dla-swojej-publicznosci/

Ebola – kupione kłamstwa w mediach, aktorzy ze slumsów „umierają” dla swojej publiczności!

Komentarz do filmu z kanału
http://www.dailymotion.com/Atena7777-Szczepienia

Cytat:
Czy przypominacie sobie jakim strachem karmiły media ludzi na całym świecie, pokazując im chorych i nawet umierających na Ebolę? Kto by nie współczuł takim ludziom, prawda? A co by było gdyby ten sam przerażony telewidz, który nakręcił się strachem przed groźną chorobą, dowiedział się, że to tylko aktorzy ze slumsów, amatorzy, mieli swój debiut w telewizji i dostali kasę za te swoje jęczenia i turlania się po ziemi?

Tak właśnie powstają WIELKIE EPIDEMIE!!! Media stają się wtedy areną cyrkową, gdzie odbywa się WIELKIE ŚWIATOWE PRZEDSTAWIENIE przyciągające przed ekrany rzesze wystraszonych ludzi. A w dalszej kolejności zbawienną rolę odegrają koncerny farmaceutyczne, które przyjdą z pomocą i zbawią świat czyli uratują swoimi szczepionkami ludzkość od zagłady!

http://www.dailymotion.co...nosci_lifestyle
 
     
pogodny 

Wiek: 34
Dołączył: 01 Cze 2015
Posty: 410
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lut 26, 2016 08:44   

Kolejne teorie spiskowe. Może to być prawda, ale tak naprawdę nie ma żadnych dowodów, że tak jest...
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Sob Mar 19, 2016 15:30   

Najlepsza antyreklama.

https://www.youtube.com/watch?v=M6wRnouGZFQ

8)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Czw Mar 24, 2016 10:07   

pogodny napisał/a:
Kolejne teorie spiskowe. Może to być prawda, ale tak naprawdę nie ma żadnych dowodów, że tak jest...

Cytat:
https://en.wikipedia.org/wiki/SV40
SV40 discovery revealed that between 1955 and 1963 around 90% of children and 60% of adults in USA were inoculated with SV40-contaminated polio vaccines.[1]

An analysis presented at the Vaccine Cell Substrate Conference in 2004[28] suggested that vaccines used in the former Soviet bloc countries, China, Japan, and Africa, could have been contaminated up to 1980, meaning that hundreds of millions more could have been exposed to the virus unknowingly.

Population level studies show no evidence of any increase in cancer incidence as a result of exposure,[29] though SV40 has been extensively studied.[30] A thirty-five year followup found no excess of the cancers putatively associated with SV40.[31]

To tylko jeden mały przykład. I oczywiście polski tekst Wikipedii z angielskiego obszernego tekstu obfitującego w bibliografię został wyżęty do czterech zdań. Nawet Angole podlegają mniejszej cenzurze niż Polacy.
Astroturf, ot co.
JW
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Mar 24, 2016 12:49   

Astroturf i Manipulacja Medialna - Sharyl Attkisson
(polskie napisy)

https://www.youtube.com/watch?v=ubnwmk9e8mc

:shock:
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Maj 01, 2016 20:33   

Petycja do rządu: STOP lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej

https://astromaria.wordpress.com/2016/04/30/petycja-do-rzadu-stop-lobbystom-koncernow-farmaceutycznych-w-administracji-publicznej/
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Maj 17, 2016 02:49   

Spółka farmaceutyczna miała za nic ludzkie życie

http://wolnemedia.net/spo...-ludzkie-zycie/
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 23, 2017 08:37   

http://niepoprawnipolityc...i-cos-o-tranie/
 
     
Sentinel 

Wiek: 50
Dołączył: 05 Sie 2017
Posty: 1021
Wysłany: Wto Paź 03, 2017 12:01   

Napisano już o tym wiele, ale trzeba powtarzać to jak szkodliwe są statyny.

Statins stimulate atherosclerosis and heart failure: pharmacological mechanisms: Expert Review of Clinical Pharmacology
http://www.tandfonline.co...1125?src=recsys
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved