Wysłany: Pon Sie 24, 2009 18:13 Ekologiczna żywność.
Czytam często o tym,jak to niektórzy mają dostęp do ekologicznej,niczym nie skażonej żywności . Pytanie tylko,czy taka żywność w ogóle istnieje?
W/g mnie taka żywność nie istnieje,no chyba ,że ktoś żyje na jakimś czystym,pozbawionym zanieczyszczeń terenie,na odludziu,ma jedną świnkę,jedną krówkę, z 5 ,kaczek też z 5 ,ze 3 grządki marchewek,tyle samo pietruszki i parę drzew i krzewów owocowych.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 09:50
Jako technolog żywności siedzący w branży 10 lat, który przeszedł kilka zakładów i trochę widział choć nie za dużo, jako człowiek mający swoje gospodarstwo 4 hektarowe wyłącznie na moje potrzeby, swoje kurki, króliki warzywa, twierdzę że nie istnieje zywność ekologiczna..
Rolnicy mający certyfikaty producentów ekologicznych pryskają swoje warzywka w nocy - fakt autentyczny i nikt mi nie wmówi że tak nie jest, nie robią tego z własnego widzi mi się, tylko dlatego że jak nie popryskają to będą mieć warzywa wielkości śliwek i kto to kupi?
Owoce jak nie popryskasz to nie urosną, innymi słowy urosną tam gdzie popryskasz,
Króliki jak nie dasz szczepionki to zdechną , kury to samo,
Oczywiście racja że jest rolnictwo wysoko wydajne tony sterydów antybiotyków wspomagaczy
no i to biedne rolnictwo dla siebie, też kupuję się trochę paszy bo inaczej się nie da nie uchowa ale mniej - i to jest ta zasadnicza różnica
Szwagier próbował chować świnki po staremu , ale jak mu padła i Pan wet powiedział że dzisiaj bez szczepionek się nie da to dał sobie spokój.
Z doświadczenia mojego powiem wam jedno uważajcie na sprzedający żywność ekologiczną - metka etykieta certyfikat to papier który wszystko uniesie- a nikt do niczego nie dopłaci to wam mówię i nie tkwijcie w tych błedach że to ma certyfikat ekologiczny.
A już tanie i ekologiczne to jest chyba tylko powietrze. hehe
Poza tym jak chcecie mieć zywność ekologiczną jak 15 lat temu fabryki tak truły że liście z lip robiły się jakieś zielono fioletowe, to wszystko się musi oczyścić odbic, a my to wszystko odchorować.
Ale pracowałem też u dużego producenta żywność dla dzieci zupki te słoiczkach itd no i tu was zaskocze za moich czasów była tam taka dyscyplina że masakra uprawy warzyw kontrolowane w dzień i w nocy , jak zrobili analizę i stwiedzili że rolnik przynawoził albo popryskał to mu kazali to sobie zjeść samemu. Tu naprawdę dbali o to żeby dla dzieci to było nienawożone i nie pryskane, jak jest tam teraz to nie wiem... Ale ich nadzorowały instytuty matki i dziecki i sto innych instytucji
Moje zdanie choć na pewno zostanie wyśmiane i nie będzie miło przyjęte na tym forum jest takie że zioła rośliny w stylu
- pokrzywa
- szałwia
- lipa
- zielona herbata
-głóg i inne
- rumianek
Mają cudowne właściwości oczyszczające i temu nie zaprzeczy żadna teoria
Za ziołami stoi kilka tysięcy lat tradycji leczniczych
nie zaprzecza im nawet współczesna farmacja Praktycznie nic temu nie zaprzecza, tylko my stosujemy je gdy jesteśmy chorzy a tym czasem powinniśmy je stosować kilka razy w tygodniu jako moc natury Ziół nikt nie nawozi nie podkarmia więć stosujmy je....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 10:07
Cordoba_2004 napisał/a:
Owoce jak nie popryskasz to nie urosną, innymi słowy urosną tam gdzie popryskasz
ale to tylko w przypadku hodowlanych owoców i tylko na początku
mam sporo starych drzew, które ładnie owocują i nikt ich nie pryska
natomiast dzikie same świetnie sobie radzą i jeżyny czy mirabelki rosną sobie świetnie bez żadnych wspomagaczy - przymrozki też wytrzymują
Cordoba_2004 napisał/a:
Króliki jak nie dasz szczepionki to zdechną , kury to samo,
moi dziadkowie nie szczepią i kury świetnie się mają
no ale jeśli np. pszczołom daje się zimą cukier to później są słabsze i trzeba dawać im lekarstwa - ludzie sami prowadzą do degeneracji zwierzaków
Cordoba_2004 napisał/a:
Z doświadczenia mojego powiem wam jedno uważajcie na sprzedający żywność ekologiczną - metka etykieta certyfikat to papier który wszystko uniesie- a nikt do niczego nie dopłaci to wam mówię i nie tkwijcie w tych błedach że to ma certyfikat ekologiczny. A już tanie i ekologiczne to jest chyba tylko powietrze. hehe
można jeszcze kupić dobrej jakości rzeczy, ale bez żadnych certyfikatów, bez żadnych atestów i czasem po znajomości
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 10:52
Cytat:
Moje zdanie choć na pewno zostanie wyśmiane i nie będzie miło przyjęte na tym forum jest takie że zioła rośliny w stylu
- pokrzywa
- szałwia
- lipa
- zielona herbata
-głóg i inne
- rumianek
Mają cudowne właściwości oczyszczające i temu nie zaprzeczy żadna teoria
Za ziołami stoi kilka tysięcy lat tradycji leczniczych
nie zaprzecza im nawet współczesna farmacja Praktycznie nic temu nie zaprzecza, tylko my stosujemy je gdy jesteśmy chorzy a tym czasem powinniśmy je stosować kilka razy w tygodniu jako moc natury Ziół nikt nie nawozi nie podkarmia
Ja się przychylam. Stosuję do każdego posiłku w małych ilościach, bazylie, koperek, natkę pietruszki, kolendrę itp.
Powiem więcej teraz jak się przeziębię to nic nie stosuję, żadnych ziół, leków, paraleków itd - tylko woda, sen, głodówka i po 1-3 dniach jestem jak nowo narodzony. Natomiast kiedyś mogłem chorować tygodniami. Znajomy niedawno się przeziębił, oczywiście po leki do apteki, czosnek, ciepłe rosołki "na wzmocnienie". I co? Drugi tydzień się męczy.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 11:06
Cytat:
mam sporo starych drzew, które ładnie owocują i nikt ich nie pryska
natomiast dzikie same świetnie sobie radzą i jeżyny czy mirabelki rosną sobie świetnie bez żadnych wspomagaczy
U mnie to samo. Jabłka, agresty, porzeczki, mirabelki, maliny, poziomki, truskawki od lat zapomniane, nie pryskane, nie podlewane dają sobie świetnie radę.
Nie mówie, że są jakieś "ekologiczne" bo w sumie teraz nie wiadomo co przywieje i spada razem z deszczem do gleby, ale zawsze lepsiejsze takie niż sklepowe.
Na początku napisałam ,ze jesli ktoś coś hoduje dla siebie ,ma tego niewielkie ilości,to może niczego nie pryskać,ale jeśli weźmiemy pod uwagę gospodarstwo ekologiczne,które nastawione jest np. na sprzedaż swoich ekologicznych produktów,to możemy zapomnieć o tym,że to jest nie pryskane .
W tym roku miałam okazję poznać takie gospodartwo -hodowla świnek .
Gospodarze opowiadali ,że na początku myśleli,iż da się hodować świnki w sposób tzw. ekologiczny,ale kiedy padła im jedna świnia,a potem druga,trzecia itd.,to nie czekali aż cała hodowla im padnie ,tylko dali antybiotyki zalecone przez lek. weterynarza.Dają również szczepionki.
Od dawna wiem,ze ci gospodarze ,którzy sprzedają na targowiskach swoje produkty,jako ekologiczne to najzwyczajniej w świecie ściemniają.Kto będzie czekał aż komuś cała trzoda chlewna padnie?
Następnie owoce i warzywa;
Sliwki były ekologiczne,jak udały się na jednym oprysku,gdyby nie były pryskane,to w ogóle by ich nie było,to samo z jabłkami i innymi.
Także zgadzam się we wszystkim co napisał Cordoba ,z ziołami również.
PS.Fakt jest faktem,że jakość jedzenia na wsi jest nieporównywalnie lepsza niż w mieście.
Nawet tzw. "wiejskie jedzenie" ,które można kupić na miejskim targowisku, ma się nijak do tego swojskiego jedzenia produkowanego dla siebie.
Waldek, Twoje porzeczki na tym zdjęciu są na pewno ekologiczne-wyglądają pysznie
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 660 Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 12:34
jak już jedziemy z owocami to tak
maliny
aronie
porzeczki i czereśnie
tych nie pryskam
Kroliki szczepię bo jak mi zdechnie 70 na raz bym sobie w łeb strzelił
Agrest musze opryskac na mszyce
to samo
Wiśnie na parcha bo będą czarne i zepsute
Sliwki musze opryskać ja tego robala jakiegoś bo zjedzą kwiaty
Jabłek nie pryskam
Co się tylko da to nie pryskam ale patrzeć jak się męczą z mączniakami i innymi świństwami też nie mam zamiaru
_________________ gg 14 987 97
ali [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 12:35
Iga napisał/a:
Na początku napisałam ,ze jesli ktoś coś hoduje dla siebie ,ma tego niewielkie ilości,to może niczego nie pryskać,ale jeśli weźmiemy pod uwagę gospodarstwo ekologiczne,które nastawione jest np. na sprzedaż swoich ekologicznych produktów,to możemy zapomnieć o tym,że to jest nie pryskane .
fakt
ale faktem jest też że do upraw wkracza biochemia/biotechnologia
na pewno jest tu przyszłość upraw z ograniczeniem stosowania trucia chemią
ps.
kiedyś interesowałem się uprawą bez chemii
wiem ze istnieją metody upraw wydajne i ekologiczne
tzw biodynamiczne
opryski też się stosuje ale z wyciągów roślinnych
pytanie
kto tym się dziś para kiedy wszystko nastawione jest na zysk?
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 14:25
w ostatnim Poradniku Dobrego Zdrowia jest artykuł o technologii EM FarmingTM opartej o pożyteczne mikroorganizmy
bo gleba jest wszystkim
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Iga [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 17:15
ali napisał/a:
opryski też się stosuje ale z wyciągów roślinnych
pytanie
kto tym się dziś para kiedy wszystko nastawione jest na zysk?
No o to chodzi.Przeciez każdy chce zarobić jak najwięcej,popyt jest duży,bo ludzi dużo,więc trzeba też dużo wyprodukować .Nie liczy się jakość.
Powtarzam; jaki gospodarz nastawiony na sprzedaż ekologicznej żywności będzie czakał aż mu zwierzyna padnie,czy owoce zeżre jakaś "zaraza" ? To są ogromne straty.
Jeszcze sobie przypomniałam,gospodyni tego wspomnianego gospodarstwa opowiadała jak kury dostały biegunki i wszystkim dała antybiotyki,nie czekała,aż jej kury cudownie wyzdrowieją,jakby chciała być taka uczciwa,to pewnie wszystkie kury by popadały.Ale kurki sobie chodziły po powietrzu,jadły robaki ,także były szczęśliwe
Kury miała ; zielononóżki ,jakieś z gołymi szyjami i takie fajne kurki z takimi odstającymi piórami ,a jedna kura miała takie pióra jak puch,przypominało to raczej sierść niż pióra
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 17:36 Re: Ekologiczna zywnosc.
Iga napisał/a:
Czytam czesto o tym,jak to niektorzy maja dostep do ekologicznej,niczym nie skazonej zywnosci .
Skoro czesto cos takiego czytasz to nie bedzie problemem znalezienie 3 takich wypowiedzi, prosze o linki.
Chodzi mi szczegolnie o fragment "niczym nie skazona".
z gory dziekuje.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Iga [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 18:29
zenon napisał/a:
Chodzi mi szczegolnie o fragment "niczym nie skazona".
Cytat:
Jadwiga uważa, że ekoturystyka jest najlepszym motorem ekonomicznym dla startujących
gospodarstw ekologicznych: w okresie przechodzenia na produkcję zdrowej żywności, która nie
jest skażona środkami chemicznymi, zanim gospodarstwo stanie się konkurencyjne i gdy
potrzebuje dodatkowych funduszy. Rozwiązanie to nie wymaga żadnych inwestycji, ponieważ
rolnicy oferują turystom to, co już mają: prosty styl życia, niczym nie skażone produkty rolne prosto z pola , tradycyjny sposób prowadzenia domu, czy atrakcje w postaci zwierząt
hodowlanych. Większość polskich gospodarstw rolnych to niewielkie farmy, położone
w malowniczych okolicach.
Słuchaj stary - żyjemy w niczym nie skażonym środowisku naturalnym; pijemy krystaliczną, niczym nie skażoną, wodę; jemy wyłącznie niczym nie skażoną żywność pochodzenia naturalnego; mieszkamy w naturalnych warunkach; ubieramy się wyłącznie w ubrania pochodzące z naturalnych źródel i ... umieramy, gdy mamy 30 lat!
Cytat:
Ma przydomowy lub podmiejski ogród także inną, o wiele bardziej od kulturotwórczej prozaiczną funkcję – można tam wyprodukować żywność na własne potrzeby. Prawdziwą, zdrową, niczym nie skażoną żywność, która będzie smakować jak żadna inna.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Wrz 27, 2009 21:02
Acha, myslalem, ze odnosisz to do forumowiczow.
Moj kolega pracuje z chlopakiem, ktorego ojciec prowadzi, gospodarstwo. Czesc swin jest chodowanych "przemyslowo", czesc "ekologicznie".
Niestety sklepy kupuja mieso i takie i takie, a sprzedaja z etykieta "ekologiczne". Niestety nie wiem ktore to konkretnie sklepy - jakies dwa warszawskie ...
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
krzysztof2 Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 756
UPRAWA EKOLOGICZNA
"Zgodnie ze wskazówkami OTCOG - jednej z najważniejszych światowych organizacji nadających certyfikaty uprawy organicznej - pole uprawne może posiadać takie świadectwo, jeśli zbiór następuje po 3 latach od ostatniego stosowania chemikaliów (nawozów sztucznych, środków owado-, chwasto- i grzybobójczych). Certyfikat może otrzymać cała farma lub poszczególne pola. Oczywiście, nie mogą być one uprawiane "na przemian" organicznie i nieorganicznie i znowu otrzymywać certyfikat. W rolnictwie organicznym “żywa” gleba jest osiągnięta przez wielką różnorodność zwierząt i mikroorganizmów. Do nawożenia stosuje się wyłącznie nawóz zwierzęcy lub kompost."
a produkty dla dzieci? takie w sloiczkach? na kazdym jest napisane, ze z warzyw uprawianych w ekologicznych farmach i ze zdrowe i spelnia "wszystkie normy" dla dzieci. wydaje mi sie, że muszą byc zdrowe i rzeczywiście sprawdzone. byłaby afera gdyby bylo inaczej.
co do jedzenia dla dziecie to zacząłęm kupować na freedelikatesy... w sumie dość nowy sklep jeśli chodzi o internet, ale wcześniej chodziłem na zakupy do centrum i mieli dosyć duży wybór jeśli chodzi o zdrową żywność....
tu macie link: zdrowa żywność
Każdy gatunek roślin potrzebuje różnych makro i mikroelementów, jedną z lepszych taktyk jeżeli chodzi o odporność na choroby roślin w sadach jest:
-takie usytuowanie roślin, że żadne rośliny z danego gatunku nie stykają się korzeniami z inną roślina danego gatunku.
-nawożenie mączką bazaltową - mączka bazaltowa zawiera wszystkie niezbędne mikroelementy potrzebne roślinom, bo jakby nie było to skała pierwotna - kosztuje 20-30 zł za tonę (plus transport)
-nawożenie solą morską lub wodą morską - w wodzie morskiej jest najwięcej pierwiastków które najszybciej są wymywane z gleby - dość logiczne jest zatem, że uzupełnienie tych brakujących pierwiastków wpłynie pozytywnie na zdrowie roślin.
Po tsunami z 2004 rolnictwo w Azji Południowo-Wschodniej zanotowało całkiem niezłe zwiększenie plonów.
Inna sprawa, ze koncepcja sadu jest ze swojego założenia nienaturalna. Powinniśmy zakładać nie sady a ekosystemy. W takim sadzie powinny być wypasane świnie, gęsi, walabie;) i kury - wtedy one zajmą się kontrolą "chwastów" i zjadaniem spadów. Przerwie się cykl zdecydowanej większości szkodników to tych szkodników nie będzie w takiej ilości.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Cze 04, 2010 22:44
Widzę zielony karzełku ze będziesz bardzo wartościowym użytkownikiem tego forum co się ceni ... masz sporą wiedzę w tematach która zainteresują niejednego tutaj...
zaglądałam na Twój blog, wygląda na nietuzinkowy...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 05, 2010 06:02
Zielony Karzeł napisał/a:
W takim sadzie powinny być wypasane świnie, gęsi, walabie;) i kury - wtedy one zajmą się kontrolą "chwastów" i zjadaniem spadów. Przerwie się cykl zdecydowanej większości szkodników to tych szkodników nie będzie w takiej ilości.
Ale nie kozy, bo Ci pozjadają wszystkie drzewka .
Sam u siebie chętnie bym widział kury, kaczki czy gęsi, ale to raczej niewykonalne, bo nie jestem tam na co dzień, nikt by ich nie pilnował, a lisy miałyby niezłą wyżerkę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 05, 2010 08:56
Zielony Karzeł napisał/a:
Każdy gatunek roślin potrzebuje różnych makro i mikroelementów, jedną z lepszych taktyk jeżeli chodzi o odporność na choroby roślin w sadach jest:
Zdecydowanie - EFEKTYWNE MIKROORGANIZMY (EM), czyli kompozycja odpowiednich szczepów bakterii kwasu mlekowego, drożdży oraz bakterii fotosyntetycznych.
Sam stosuję je od miesiąca - do podlewania (roztwór 1:100) i oprysków (1:10) drzewek owocowych, do kompostownika oraz dla siebie jako probiotyk.
Tutaj są podstawowe info na ten temat - http://www.emgreen.pl/o-t...2%84%A2,68.html
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Proponuję przeczytać ten wpis:
http://permakulturnik.blo...zy-cz5-jak.html
Jeden człowiek uprawiał pomidory hydroponicznie w roztworze soli morskiej... Sam robiłem małe doświadczenia dotyczące kiełkowania fasoli. Ten słoik który miała dodatek soli morskiej lepiej kiełkowała.
@Hannibal
No kozy to rzeczywiście lepiej tylko do oczyszczenia terenu stosować. One i tak przecież nie lubią ładnej trawki, tylko krzaczory i "chwasty".
Jeden z moich znajomych stosował produkt podobny do EMów, z tym, ze domowej roboty i nawet na śmierdzące buty zadziałało
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
Wczoraj narzeczona mieszkająca na wsi powiedziała mi kilka słów o ogórkach. Jej sąsiad codziennie o 4 rano pryska ogórki na jakiegoś szkodnika, który powoduje skręcanie się ogórków(takich żaden skup nie chce przyjąć). Od 6 pracownicy zaczynają zbieranie. Raczej wątpię, żeby okres karencji wynosił mniej niż 1,5h...
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
W poniedziałek jadę na przetarg... 2,68 ha za 10k złotych (łącznie!).
Nie powiem gdzie, bo nie chcę mieć konkurencji Teren pofałdowany jak skóra słonia dlatego taka tania - dla żadnego rolnika taka rola nie jest wartościowa, bo jak tam traktorem wjechać? Zwierzęta wypasać - przecież się nie opłaca
Kocham tą mentalność - dzięki temu kupię bardzo tanią działkę
Da się w takim terenie stawy porobić, mieć dużo różnych aspektów (ciepłe południowe zbocza, zimne i wilgotne północne)... Dwie dżerzejko-holsztynki do produkcji masła/serów, kilka owieczek, świnek sporo kaczek i gęsi. Wreszcie się wyżyję rolniczo i będę miał żarełko pierwsza klasa. Choć nie powiem - trochę ziemi jeszcze będę musiał dokupić...
P.S. W swoim czasie opiszę jak siedlisko na takiej małej działce rolnej wybudować (poniżej średniej gminnej), bo to wielu osobom się przyda - w końcu nie trzeba płacić 50k za 1000 m2 działki budowlanej a sporo mniej za hektary.
_________________ Mój nick - Zielony Karzeł Reakcji. Cały niestety się nie mieści.
a produkty dla dzieci? takie w sloiczkach? na kazdym jest napisane, ze z warzyw uprawianych w ekologicznych farmach i ze zdrowe i spelnia "wszystkie normy" dla dzieci. wydaje mi sie, że muszą byc zdrowe i rzeczywiście sprawdzone. byłaby afera gdyby bylo inaczej.
Moj znajomy wracal kiedys pociagiem z wawki chyba i w przedziale z nim jechal jakis koles, z ktorym zaczal rozmawiac. Wracal z francjo i prawcowal w ichniejszej fabryce Gerbera. Opowiadal , ze byl w szoku, jak owoce zespute czy nadgnile odrzucal na bok przy sortowaniu to dostal , ze marnotrawi Ogolnie jak dojezdzali to skonkludowal slowami "stary, nie kupuj dzieciom Gerbera"
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 21:04
Kupiłam sobie kawe orkiszową z upraw ekologicznych, rodzynki sułtanskie ekologiczne suszone na słoncu i zurawine w czekoladzie (cukiereczki)
i musli ekologiczne bez cukru jabłkowo-sliwkowe i bananowo-orzechowe.
Jak myslicie? rozsądny wydatek?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 15, 2012 21:35
Mola,
Zwłaszcza zurawina w czekoladzie.
Nutelli nie było?
Gavroche, jadasz daktyle moczone w miodzie? Szczerze sie zdziwilam, bo one same w sobie sa bardzo slodkie.
Masz na mysli takie suszone tak? Teraz widuje takie w ekologicznych sklepach wlasnie.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
ja mam lot na chalwe, cholera nie moge przstac myslec, ach ten samolubny mozg, juz ja go wytresuje dziada
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Uuu widze, ze dorwala was ochota na slodkie i to bardzo slodkie, bo chalwa tez slodziarna.
Ciekawe czemu organizmowi chce sie az tak bardzo slodkiego jedzenia, moze dlatego, ze bardzo rzadko slodkie jadacie? Ja osobiscie takiego slodkiego nie lubie.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ja tez nie lubie slodkiego i rzadko jadam, najslodsze co jadam to chyba piwo.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 16, 2012 11:00
Edyta,
Układ nagrody w mózgu.
Zna,to chce jak najslodsze.
Gdyby tylko owoce jesc przez całe zycie,pewnie chciałby dojrzałych owocow.
Tak,suszone pokrywam miodem i czekam pare dni,aż sie przegryzie.
Pycha!Ale nie zjadam kilo,tylko pare sztuk wieczorem.
Tak,suszone pokrywam miodem i czekam pare dni,aż sie przegryzie.
Pycha!Ale nie zjadam kilo,tylko pare sztuk wieczorem.
To chyba oczywiste, że nie zjadasz kilo
Ja zjadam jednego daktyla raz na pół roku może i to za namową męża
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 16, 2012 17:14
Gavroche napisał/a:
Tak,suszone pokrywam miodem
No mi jakoś średnio pasują owoce z miodem. Jak owoce to owoce a jak miód to miód.
Ostatnio wcinałem sporo świeżego mniszkowego, a także algierskie daktyle z Le Diplomate - pycha!
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Maj 16, 2012 17:14, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Maj 16, 2012 18:03
Cytat:
No mi jakoś średnio pasują owoce z miodem. Jak owoce to owoce a jak miód to miód.
Ostatnio wcinałem sporo świeżego mniszkowego, a także algierskie daktyle z Le Diplomate - pycha!
Ciezko sie to trawi,fakt.
Nauczyłem sie tego w Bułgarii,dawno temu.
To u nich słodycze były.I jeszcze plastry miodu zawijane w celofan.
LeDiplomate znam!Na Saskiej.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 07:47
Niektórzy lubią połączenie cierpkiej żurawiny z miodem, np. Waldek.
Robiłem coś takiego kilka razy, ale jakoś średnio mi pasuje.
Miód natomiast bardzo ładnie pasuje do surowych zwierzęcych
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ja na komunii zarlem udka indycze pieczone w miodzie i curry, zajebiste byly.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kilka razy gadaliśmy o łączeniu miodu z obrobionym term. mięsem - to zdrowotna katastrofa
No podobno, czytalem, ale nie jadam codziennie heheh a wrazenia smakowe cudowne
Gavroche napisał/a:
A ja prosiaczka pieczonego w miodzie uwielbiam!
Taki delikatny.Z domowym sosem słodko-kwasnym.
Asceta i zakonnikiem to ty nie jestes
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Maj 17, 2012 09:08, w całości zmieniany 1 raz
Zakonnicy zazwyczaj ascetami tez nie są
Sporadyczne uczty wychodzą na zdrowie,a na codzień jem jaja i twarog z postem
Co to ten post, moze bym sprobowal?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Maj 17, 2012 09:23, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 09:32
Zyon,
Moja babcia mówiła,jak ktos nie miał apetytu i grymasil:
To go...no z postem zjedz!
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 09:52
zyon napisał/a:
Ja na komunii zarlem udka indycze pieczone w miodzie i curry, zajebiste byly.
U Chinczykow wiekszosc wyrobow miesnych jest slodzona.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Zarlo sie kiedys chinskie zarlo, dobre maja te sosy slodko -kwasne
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Cze 03, 2012 10:22
Kupiłam sobie sól morską drobnoziarnistą, naturalną.
Czysta i naturalna sól morska symbio pochodzi z chronionych obszarów Trapani. Nie jest poddawana procesowi rafinacji, do jej produkcji wykorzystywne jest słonce, morze i wiatr.
www.symbio.pl
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 10:51
RAW0+ napisał/a:
Ale himalajska ma o wiele mniej jodu chyba? Więc zależy od preferencji pierwiastków śladowych.
himalajska mo coś ponad 80 różnych pierwiastków
nie znalazłem nigdzie informacji, że ma mniej jodu
zresztą jod można dostarczać w większych ilościach z morskich produktów jeśli ktoś potrzebuje
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Cze 05, 2012 10:51, w całości zmieniany 1 raz
84 związki chemiczne (można nazwać je minerałami dla świętego spokoju) czy 84 pierwiastki, co daje ogromną ilość związków - tylko nieliczne pierwiastki występują w stanie rodzimym - platyna rodzima, siarka, węgiel, złoto, srebro, arsen, bizmut, rtęć rodzima, selen, miedź rodzima, ołów, żelazo rodzime, iryd, pallad, cyna.
Nie wspominam o wartości niektórych cennych pierwiastków, to nie tylko oklepane złoto, srebro czy platyna to także skand, itr, cer, lantan, europ, gadolin, neodym,erb, promet (Nie przekroczyłem liczby porządkowej 68 i skupiłem się jedynie na metalach ziem rzadkich.)
Niektórych pierwiastków z oczywistych względów nie umieścimy na liście "84" - chociażby gazy szlachetne (oczywiście gazy szlachetne z "cięższych okresów" tworzą związki - ale jakie jest prawdopodobieństwo, że znajdziemy je w naszej soli ).
Trzeba korzystać z ciężkich pierwiastków z krańca układu okresowego
Dodatkowo nie rozróżniają wapnia od wapna, znajdziemy toksyczne pierwiastki jak beryl, wanad, rtęć, arsen, ołów, tellur, tal, chwalą się zawartością pierwiastków śladowych i promieniotwórczych.
"Sól himalajska jest najzdrowszą i najczystszą solą dostępną na ziemi."
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 05, 2012 17:07
Cytat:
"Sól himalajska jest najzdrowszą i najczystszą solą dostępną na ziemi."
Ja to bardzo lubię Twoje oko i poczucie humoru,Henryk!
$1000 = 33.3g cisplatyny
Lub też objętościowo 9mlcisplatyny (d = 3,7 g/cm³).
Ja mieszkaniec Europy środkowej nigdy nie zrozumie rozrzutności tych zza Wielkiej wody.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 06, 2012 23:25
a więc sól himalajska jest wręcz platynowa
o polskiej soli kamiennej mówi się, że to dar od Neptuna, bo jest właśnie tak bardzo wartościowa i, w przeciwieństwie do różnych morskich soli, czysta
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Cze 07, 2012 07:42
Magdalinha napisał/a:
a więc sól himalajska jest wręcz platynowa
o polskiej soli kamiennej mówi się, że to dar od Neptuna, bo jest właśnie tak bardzo wartościowa i, w przeciwieństwie do różnych morskich soli, czysta
Nasza sól jest tez " morska ".
Pokłady są jak najbardziej pochodzenia oceanicznego.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Cze 07, 2012 10:36
Molka napisał/a:
Kupiłam sobie sól morską drobnoziarnistą, naturalną.
Czysta i naturalna sól morska symbio pochodzi z chronionych obszarów Trapani. Nie jest poddawana procesowi rafinacji, do jej produkcji wykorzystywne jest słonce, morze i wiatr.
www.symbio.pl Obrazek
zerknij na sklad czy zawiera substancje przeciwzbrylające ?
Witam, ja tam od dawna używam atlantyckiej, panwiowej (bez certyfikatu) z Ciechocinka i Kala Namak. Ten mix 3 rodzajów soli stosuję na przemian w kuchni i polecam wszystkim.
Tutaj macie do nich linka Pozr.
bez klikania w linka zgaduje ze chodzi o sklep soya24 czy jakos tak
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
hej, dla mnie ekologiczna żywność to przede wszystkim warzywa i owoce wiadomego pochodzenia. nie kupuję pomarańczy, bananów i innych sprowadzanych z zagranicy. Nie ma szansy, żeby sprawdzić w jaki sposób były zbierane i dostarczone do Polski. A przecież mamy tyle polskich owoców, które mają certyfikaty. Kiedy kupuję gruszki z ekologicznego sadu mam spokojniejsze sumienie
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 18:54
Lilly123 napisał/a:
Kiedy kupuję gruszki z ekologicznego sadu mam spokojniejsze sumienie
Z mojej ekologicznej gruszy zebrałam w tym roku może dwa owoce. Reszta zgniła na drzewie naruszona wcześniej przez osy, szerszenie i ptaki.
Owoców było sporo i zanosiło się na niezły plon.
Witam,
ja co prawda niewiele uprawiam sama, ale zamawiam sobie bio produkty ze strony natvita.pl. Znajduję tam zawsze wszystko czego mi potrzeba. Jakość jest naprawdę bardzo wysoka, także polecam również i Wam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.