Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Podroby
Autor Wiadomość
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Nie Sie 10, 2008 10:24   Podroby

Prosze o wypis cen podrobów.

Ja nienjadałem nic właściwie pzoa wątroba to sie nie znam.

I neich kazdy wypsize ile płaci bo wiem że w różnych miejscach sa różne ceny.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sie 10, 2008 18:29   

Cielece:
watrobka - 20zl / kilo
sledziona - 70gr za sztuke - ale ciezko sie to je
nerka - 1-2zl za sztuke - ale to zalezy od sprzedawcy. Czasem mozna dostac gratis jak sie kupi cos innego, drozszego i zna sie sprzedawce
Mozdzek - 8-9zl za kilo. jest to jedna z rzeczy ktorych zjesc nie jestem w stanie ale kupuje czasem dla psa, wiec cene znam.
serce - od 3 do 5zl za sztuke


Baranie:
z tym jest problem, bo weterynarze czesto zabieraja je do badan (SIC)
Dla mnie to nienormalne, ze bierze sie dwu kilowa watrobe do badan, tak jakby sledziona, tarczyca czy nadnercza nie wystarczyly. Pewnie sami to jedza :D

Watroba - nie jadlem jeszcze! poluje, poluje i nic!
nerki - 1-2zl / szt - ale sednio mi to smakuje.
Serce - 3-5 za sztuke, ale takie serducho z barana jest ogromniaste

Generalnie trzeba po podroby przychodzic wczesnie, bo jest tego malo, wietnamce kupuja i starsze pamie dla swoich pieskow/kotkow.

Wolowe, wieprzowe - nie interesuja mnie, wiem ze watroba moze kosztowac 3zl/kg

cielece sa nawet i pozniej, bo drozsze.

Najtrudniej baranie i jagniece dostac.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 17:57   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Dzis kupilem watrobe + serce z jagniecia.
Ale z takiego malego jagniecia. Serduszko wazylo ze 150g, watroba - cala - 300g.

tak wiec malenstwo...
Mieso od 30zl, natomiast podroby - oba - kupilem za 9zl.

Serducho przepyszne, takie mieciutkie. W smaku przypomina troche... borowiki...


Watrobe skonsumuje na kolacje.. Zjem z 20 deko..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 21, 2008 18:14   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Dzis kupilem watrobe + serce z jagniecia.
...Watrobe skonsumuje na kolacje.. Zjem z 20 deko...


Zenon napisz jaka jest twoim zdaniem najsmaczniejsze
"opcje" potraw z surowej watroby?
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Sie 21, 2008 18:17   

zenon napisał/a:

...Mozdzek - 8-9zl za kilo. jest to jedna z rzeczy ktorych zjesc nie jestem w stanie ale kupuje czasem dla psa, wiec cene znam...


Twoj pies to pewnie "gieniusz",
takie smakolyki mu serwujesz 8)

Jaka rasa, ile ma lat?
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 23:00   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

grizzly napisał/a:
zenon napisał/a:
Dzis kupilem watrobe + serce z jagniecia.
...Watrobe skonsumuje na kolacje.. Zjem z 20 deko...


Zenon napisz jaka jest twoim zdaniem najsmaczniejsze
"opcje" potraw z surowej watroby?


Z podrobami nie kombinuje, niczym ich nie przyprawiam. Kroje, gryze, polykam.
Zjadam z maslem lub lojem.

Ta jagnieca watrobka srednio mi smakowala. Wole cieleca..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Czw Sie 21, 2008 23:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 23:02   

grizzly napisał/a:
zenon napisał/a:

...Mozdzek - 8-9zl za kilo. jest to jedna z rzeczy ktorych zjesc nie jestem w stanie ale kupuje czasem dla psa, wiec cene znam...


Twoj pies to pewnie "gieniusz",
takie smakolyki mu serwujesz 8)

Jaka rasa, ile ma lat?


Kundel. 15 lat temu wzielismy go ze schroniska, mial wtedy kilka miesiecy.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Sie 22, 2008 22:00   

zenon napisał/a:
...Kundel. 15 lat temu wzielismy go ze schroniska, mial wtedy kilka miesiecy...


Ma u Was dobrze, 15 lat na psa to sporo.
To dobra wizytowka dla wlascicieli :)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 03, 2008 10:31   

dzisiaj za wątrobę jagnięcą zapłaciłem 20 zeta (ale to u innego sprzedawcy) normalnie kosztuje ok. 10
nerki (ale takie malutkie) są po 2 zł
acha, a grasica cielęca to koszt 7-8 zł za 1 kg
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 17:13   

zenon, my będziemy w zdrowiu żyli jak nasze psy. Mój pies ma 16 i pól, wilczek krótkowłosy. Inni już pewnie dawno uśmiercili swoich pupilów ;(
_________________
marzena kiwi
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Wrz 07, 2008 17:16   

Przepraszam za mały byczek, niech się grizzly cieszy, Pozdrawiam go.
_________________
marzena kiwi
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 16, 2011 08:42   

Cytat:
Piąta ćwiartka, czyli podroby

Wątroba, mózg, płuca to anatomia. Wątróbka, móżdżek i płucka to sztuka kulinarna. Niełatwa, o trudnej historii w Polsce. O smakach nieco zapomnianych potraw rozmawiamy z restauratorką Agnieszką Kręglicką.

Podroby to niełatwy temat...


Niełatwy. Ale ciekawy. Szczególnie dla tych, których nudzi wybór między piersią kurczaka a wieprzową polędwiczką. Wreszcie pojawia się coś oryginalnego.

I paskudnego, do wątróbki to trochę się przyzwyczailiśmy, ale taka np. nerka? Czy w Polsce ktoś serwuje nerkę w całości, czy zawsze pod postacią cynaderek?

Masz rację, u nas są krojone.

A we Francji jest inaczej. Pamiętam, jak byliśmy z przyjaciółmi w paryskiej restauracji i trochę za słabo znaliśmy francuski, żeby zrozumieć nazwy wszystkich dań z karty, więc każdy zamówił coś innego. Ja wziąłem wołowinę, znajoma rybę, ktoś tam drób. A jednemu się dostała nerka. W całości. Czy wiesz, jak byliśmy zszokowani?

Wcale się nie dziwię. Ale to tylko pokazuje, jak to u nas i u nich jest z podrobami. We Francji, w Hiszpanii, we Włoszech rozmaite potrawy z podrobów mają swoje miejsce w menu na równi z befsztykiem czy schabem. Jest w karcie nerka, grasica, móżdżek i nikogo to nie dziwi.

Podroby mają zły wizerunek.

W przedwojennej kuchni polskiej dania z podrobami były prestiżowe. Wizerunek się zaburzył 25-30 lat temu, kiedy służyły jako marny zamiennik mięsa. Gdy mięso było na kartki, na płucka ich nie wymagano.

Świetnie pamiętam – wyglądały obrzydliwie.

Mało tego – ja kupowałam je dla psa.

A moja sąsiadka dla psa kupowała łeb wołowy i gotowała w kotle, takim do gotowania bielizny.

No i masz odpowiedź. Takie skojarzenia nie sprzyjają popularności podrobów. Ale wiesz, łeb, a konkretnie głowizna cielęca, to jeden z ulubionych przysmaków wielkiego smakosza Jacques’a Chiraca. Jadać to, co lubi Chirac, to atrakcyjniejsze, niż mieć gust jak pies sąsiadki. Podroby możesz spotkać w różnych częściach świata: w Peru olbrzymią estymą cieszą się wołowe serca, w Słowenii przyrządzają pratę – zapiekaną potrawę z głowizny, a w Grecji szaszłyki kokoretsi owinięte jelitami. Po upieczeniu wyglądają przepięknie: mają błyszczącą, przypieczoną skórkę. Nie domyśliłbyś się, jak wyglądały surowe.

Nie dość, że wyglądają, to i nazwy mają nieszczególne: mózg, jelita, grasica, ogony...

Jeśli nazwy brzmią dla ciebie zbyt anatomicznie, możesz sięgnąć do staropolszczyzny, grasica to była animelka, od włoskiej anima, czyli dusza. Ćwierczakiewiczowa nazywała ją mleczkiem cielęcym. No i oczywiście korzystaj ze zdrobnień: móżdżek, wątróbka, płucka brzmią przyjaźniej. We Francji nikt się tym nie przejmuje: tam nerka to nerka (un rognon). W „Mikołajku”, którego właśnie czytam dzieciom, jak jest pieczona cielęcina, to nereczkę dostaje najgrzeczniejszy. Podroby we Francji to smakołyk.

Jest jakaś definicja podrobów?

Wszystko, co nie jest klasycznym mięsem. Wnętrzności. Albo inaczej: kiedy rzeźnik ćwiartuje zwierzę, otrzymuje cztery ćwiartki mięsa, a cała reszta, czyli wnętrzności, język, ogon, to właśnie piąta ćwiartka. Fifth quarter, a we Wloszech quinto quarto. I tak my nazwaliśmy naszą restaurację. Podroby mogą być też rybie: masz np. ikrę, jadaną u nas wątróbkę z dorsza, mlecz ze śledzi...

Słownik etymologiczny mówi, że podroby powstały od słowa drobne, bo były to podrobione, czyli podzielone na małe kawałki, wnętrzności dużych zwierząt, a w przypadku drobiu także szyja, skrzydełka i nogi. Mówi się także dróbki.

Sławny krupnik na dróbkach.

Nie lubiłem tego, bo przeważały płucka, czyli dudki, a do tych nigdy nie mogłem się przekonać. Jeszcze jak w trudnych czasach pierogi z dudkami funkcjonowały jako pierogi z dudami, to w ogóle odebrało mi na nie apetyt.

Płucek akurat nie podajemy, ale goście czasami o nie pytają. Za to z hardcore’u mamy móżdżek.

Jaki móżdżek?

Cielęcy. Arabowie jadają jagnięcy, ale w naszej kulturze to chyba tylko z cielaka.

Jak się podaje móżdżek?

My podajemy smażony z jajkiem i szczypiorkiem, zawinięty w cienki naleśnik. Smak jest bardzo delikatny, bynajmniej nie mięsny, raczej lekko pieczarkowy, orzechowy... Fanów móżdżku jest wielu, ale największym hitem jest grasica.

Jak robicie?

Jedna grasica daje kilka, najwyżej 10 maleńkich kawałków białego mięsa. Smażymy to na ostrym ogniu, prawie na skwarki, potem dusimy z figami, skoncentrowanym bulionem, podlewamy kieliszkiem brandy i podostrzamy chilli. Mięso nasącza się sosem, przechodzi słodyczą.

Nie da się ukryć, że jest pyszne, a na patelni wygląda apetycznie, trochę jak smażone kawałeczki kurczaka.

Albo jak sławna na drogach całej Polski świeżonka: czyli małe kąski wieprzowiny w tłuszczu.

Przychodzą ludzie na te wynalazki?

Do Piątej Ćwiartki na podroby przychodzą trzy grupy: ci, którzy szukają nowych doznań, ci, którzy chcą wrócić do zapomnianych smaków, i obcokrajowcy. Tych ostatnich przyprowadzają Polacy, żeby zakosztowali jakiejś nowości. Ale dla nich to żadna nowość. Niemcy, Hiszpanie, Włosi znają i lubią podroby. To dla nas często jest coś nowego.

Nie pamiętamy kaszanki, salcesonu, flaków?

Kaszanka i flaki przetrwały ostatnie czasy bez żadnych szkód. Jemy i lubimy. Salceson wrócił do delikatesów. Jest niekiedy droższy niż szynka. I wcale mnie to nie dziwi.

Przecież salceson zawsze był tani.

Znowu myślisz o podrobach jak o tanim zamienniku mięsa. Wiesz, kto ma najlepszy stosunek do podrobów? Rzeźnicy. Oni je doceniają. Kotlety każdy umie usmażyć: patelnia, gorący tłuszcz, lewa, prawa i gotowe. Ale żeby zrobić świetny salceson, trzeba być fachowcem. Ten droższy to czyste, pachnące mięso w galarecie, doskonałe kawałeczki policzków, ozorków, uszu...

Policzków?

Tak, bardzo delikatny kawałek wieprzowiny. Moja szefowa kuchni Marzena jadła niedawno w Hiszpanii cudownie przyrządzone poliki. Wróciła zachwycona i od razu chciała wprowadzić je do naszej karty. Ale są kłopoty z kupnem.

Nasze świnie nie mają polików?


Mają, ale hodowcy sprzedają je jak leci przemysłowym masarniom. Tam robi się z tego rozmaite wyroby w rodzaju bloków garmażeryjnych. Te wielkie masarnie szkodzą jeszcze inaczej. Ja chciałabym, żeby przywrócić rangę świniobiciu i dbać o dobrostan zwierząt w hodowli. Uczy nas tego filozofia slow food. A skoro zabijamy zwierzęta po to, aby je zjeść, to niech nic się nie marnuje.

Idealistka.


Nie, tak kiedyś na wsi było. Świniobicie obchodzono jak święto. Mięso konserwowano, sprzedawano, a mniej trwałe kawałki, w tym podroby, zjadano od razu. To było rodzinne, lokalne wydarzenie. Wątróbkę, serce, żołądek jadano rzadko, dostawali je najważniejsi uczestnicy ceremonii. Dzieci niekoniecznie uczestniczyły w zabijaniu zwierzęcia, ale doskonale wiedziały, co się dzieje, i brały udział w uczcie. Świniobicie nie było masowe i odbywało się publicznie: wszyscy w nim jakoś uczestniczyli i nic nie mogło się zmarnować. Masowe zabijanie zwierząt nie ma w sobie ani krzty ceremonii, nikt go nie celebruje.

To brzmi jak z książek Karola Maya o zjadaniu zaraz po upolowaniu niedźwiedzia jego surowej wątroby.

To tylko dowód na to, że podroby są na świecie znane i szanowane od dawna.

Zostawmy świnie w spokoju, tym bardziej że u ciebie w kuchni króluje cielęcina.

Tak, cielęce podroby wykorzystujemy najchętniej: poza móżdżkiem, wątróbką, animelką, może popracujemy nad głowizną po burgundzku. A, i jeszcze cynaderki z gorczycą, sherry i musztardą diżońską. Ale teraz opowiem ci o gęsinie.

Foie gras?


O, nie tylko. Foie gras, czyli stłuszczona wątróbka gęsia, to smakołyk ceniony na całym świecie, choć z uwagi na bardzo kontrowersyjną hodowlę nie wszyscy mają ochotę skosztować.

Ja uwielbiam.

No i słusznie, ale wątróbka z gęsi hodowanych tradycyjnie też jest doskonała. U nas są już świetne hodowle np. białej gęsi kołudzkiej. A absolutnie mistrzowskie są żołądki gęsie.

Np. jako gęsi pipek?


Tak mówiono w Galicji na potrawę z żołądków. W Kongresówce nazywano w ten sposób potrawę z gęsiej szyi. My robimy inaczej. Konfitujemy...

Co robicie?

Konfitujemy, czyli długo i pomaleńku dusimy żołądki w gęsim tłuszczu. Żołądki to piękne, ciemne mięso. Wystarczy je tylko obrać ze skóry, można zamarynować w tymianku, rozmarynie i przyrządzać.

Nie są tłuste od tego konfitowania?

Nie. Nie wiem, jak to jest, ale duszenie w tłuszczu nie sprawia, że żołądki stają się bardziej tłuste. Zresztą jak dobrze usmażysz rybę w głębokim tłuszczu, to przecież ona wciąż jest chuda. Tu jest tak samo.

Coś jeszcze z gęsi?

Pracujemy nad czerniną.

To kacza zupa!

Kacza, ale może być i gęsia.

Krew z kaczki też zaliczamy do podrobów?

No to jest ewidentnie piąta ćwiartka. Na pewno tego nie zaliczysz do mięsa.

Kurczaki?

Wątróbka, żołądki, serca są wciąż popularne. Ja preferuję wątróbkę: albo tradycyjną, z cebulką, jabłkiem i majerankiem, albo tak jak uczą Francuzi: podsmażoną z owocami i podaną na sałacie.

Francuzi podają także krowie wymiona.

My jeszcze nie, ale mamy już ogony wołowe. W zupie i pieczone. Od razu przyznam, że wyglądają dość obscenicznie.

A bycze jądra?


Może kiedyś... Ale tak serio, to raczej nie w naszej kulturze kulinarnej.

To jeszcze powiedz o flakach.


Nasze flaki są inne niż klasyczne warszawskie. Inaczej kroimy, bo w kwadraty, inaczej podajemy – bo to raczej gulasz niż zupa. Sporo tu warzyw, fura papryki, pomidorów i kawałeczki pikantnej hiszpańskiej kiełbasy chorizo.

To dla nas czy dla obcokrajowców?

Dla nas, bo jeśli mogliśmy przez ostatnich 20 lat pokochać krewetki i kalmary, możemy przekonać się do inaczej przyrządzonych flaków. Oraz do nereczki, grasicy czy ogonów. To świetne jedzenie. Wymagające kucharskiego kunsztu, pracochłonne, ale efektowne. Duma szefa kuchni czy domowego gospodarza.


JAK PRZYRZĄDZAĆ PODROBY?

Radzi MARZENA HAJM – szefowa kuchni Piątej Ćwiartki

WĄTRÓBKA DROBIOWA

Wybieraj mięso zwarte, bez zasinień. Obierz z tłuszczu, przekrój na pół wzdłuż, obtocz w mące i smaż na rozgrzanym tłuszczu. Podawaj z cebulą, jabłkiem, majerankiem albo z owocami: śliwkami, morelami, porzeczkami, posłodzone, na zielonej sałacie.

ŻOŁĄDEK GĘSI
Obierz mięso ze skóry i przekrój na pół. Przygotuj marynatę z czosnku, rozmarynu i grubej soli. Zostaw na noc w lodówce. Rozgrzej tłuszcz gęsi (można kupić w sklepach) i wrzuć mięso. Na małym ogniu duś ok. 2 godz. Pasować do tego będzie czerwona kapusta z żurawiną.

FLAKI
Zagotuj wodę, wrzuć flaki i odcedź. Wodę wylej. Przygotuj wywar warzywny z dużą ilością jarzyn: poza włoszczyzną można dodać obrane ze skórki papryki i pomidory. Długo dusić: aż flaki będą miękkie, a wywaru zostanie niewiele. Zmiksuj warzywa, podawaj flaki w gęstym sosie.

MÓŻDŻEK
Oczyścić z błon, posolić, oprószyć mąką, usmażyć na rozgrzanym tłuszczu. Podawać na toście lub świeżej bułce. Uwaga! Móżdżek to silny afrodyzjak!

http://facet.onet.pl/impu...48,artykul.html
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 20:11   

Tak, czytałam to w internecie. W sklepach nie widzę płuc, nerek, mózg jest mały , więc nikt nie chce głowy sobie zawracać, ale w restauracjach jest poszukiwany :-)
_________________
marzena kiwi
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 20:22   

kiwi4 napisał/a:
W sklepach nie widzę

Choć do właściwych sklepów 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 13:29   

No właśnie nie chodzę do sklepów po mięso i dlatego nie zwracam uwagi, i to tak :foch:
_________________
marzena kiwi
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 15:56   

Tutaj jest kilka calkiem smacznych

http://finanse.wp.pl/analiza.html
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 17:31   

zyon podroby to również:płuca,nózki, wątroba, nerki, serce, salceson, pasztetowa,kaszanka ect do koloru do wyboru :)
 
     
tomek19

Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 3
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 21:16   

ja jem i lubię bardzo, ale niestety te dobre podrożały strasznie, np. sprzedawany u nas salceson królewski, jego cena to obecnie tragedia (4.50zł drożej za kilogram)
_________________
Nie mam może żony, ale mam piękną kobietę:)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 22:08   

U mnie podroby jagnięce cały czas 16 zeta za kilo. To imo śmiesznie mało za takie rarytasy.
Nie trzeba wiele zarabiać, żeby nimi żywić, naprawdę.
O ile nie wydaje się oczywiście na jakieś bzdety.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 07:13   

spróbowałem wreszcie jąder baranich :hah:

ciekawi mnie ile tego można jeść, tzn czy nie jest tak jak z wątrobą, że lepsze jest wrogiem dobrego, czyli rzadziej i mniej jest okej...
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 07:20   

Waldek B napisał/a:
ciekawi mnie ile tego można jeść, tzn czy nie jest tak jak z wątrobą, że lepsze jest wrogiem dobrego, czyli rzadziej i mniej jest okej...

Organizm ładnie kalibruje ilości.
Jak przez pewien czas jadam więcej różnych organów to potem od razu czuję, że mam ich dosyć i wtedy mam ciśnienie na mięśnie. Jak dłużej jem same mięśnie to zaczyna brakować mi podrobów.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
hepik

Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 20
Wysłany: Wto Kwi 26, 2011 11:41   

Ma ktoś może namiar na internetowy sklep z ekologicznymi podrobami , bo u mnie w okolicach Kalisza cięzko z takimi rarytasami :faint:
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Kwi 03, 2012 18:35   

Czy wie ktoś dlaczego sanepid zabronił sprzedaży płuc wołowych? Dowiedziałem się właśnie w sklepie, oczywiście pod ladą można, ale jaki był motyw sanepidu?
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Kwi 03, 2012 21:43   

Woly nie chcialy rzucic palenia podobno
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 03, 2012 21:48   

Kto ich tam wie.
Ale płuca to akurat badziewie dla mnie - to jak jelita. Nawet dzikie zwierzaki zostawiają je na koniec
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Kwi 03, 2012 23:38   

Hannibal napisał/a:
Ale płuca to akurat badziewie dla mnie

A ja uwielbiam te rurki i przewody . Są takie "lekkie" 8)
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Wto Kwi 03, 2012 23:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 17:40   

Ostatnio lubię się zajadać galaretą z golonką i salceson ozorkowy, który mi smakuje :P . Czy ten ozorkowy będzie najlepszy Waszym zdaniem czy lepiej kupować jakiś inny zapewniający dużo białka i tłuszczów dobrej jakości?
Tak przedstawia się skład poszczególnych odmian salcesonów:
Włoski - (głowizna i skórki wieprzowe, rosół, przyprawy – czosnek, pieprz i kminek)
Czarny - (tłuszcz pokrojony w kostkę, skórki wieprzowe, krew, kasza manna, bułka tarta, rosół, przyprawy)
Brunszwicki - (podroby, skórki wieprzowe, krew, rosół, przyprawy)
Saksoński - (głowizna i skórki wieprzowe, rosół, krew, podroby, czosnek, kminek, przyprawy)
Ozorkowy - (peklowane ozorki wieprzowe, skórki wieprzowe, krew, rosół, przyprawy)
 
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 18:24   

RAW0+ napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Ale płuca to akurat badziewie dla mnie

A ja uwielbiam te rurki i przewody . Są takie "lekkie" 8)

fuj :shock:
 
     
side 

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 687
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 18:32   

Cytat:
Ostatnio lubię się zajadać galaretą z golonką i salceson ozorkowy, który mi smakuje :P .

czego jak czego ale ozora bym nie tknal :shock:
Ostatnio zmieniony przez side Wto Maj 29, 2012 18:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 18:37   

side napisał/a:
Cytat:
Ostatnio lubię się zajadać galaretą z golonką i salceson ozorkowy, który mi smakuje :P .

czego jak czego ale ozora bym nie tknal :shock:

ja tez, bałabym sie ze mi taki urosnie .. ;D
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 19:11   

Molka napisał/a:
side napisał/a:
Cytat:
Ostatnio lubię się zajadać galaretą z golonką i salceson ozorkowy, który mi smakuje :P .

czego jak czego ale ozora bym nie tknal :shock:

ja tez, bałabym sie ze mi taki urosnie .. ;D

Swiniak jezykiem gwno jadl i toksyny a potem to jesc....
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 29, 2012 19:51   

zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
side napisał/a:
Cytat:
Ostatnio lubię się zajadać galaretą z golonką i salceson ozorkowy, który mi smakuje :P .

czego jak czego ale ozora bym nie tknal :shock:

ja tez, bałabym sie ze mi taki urosnie .. ;D

Swiniak jezykiem gwno jadl i toksyny a potem to jesc....


A jajko kurze z d...y wychodzi,a śmietanka krowie z cyca ;D
Pszczoły miód w mordach mielą,a owoce są nawożone tym co świnia jęzorem liże :-x
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 20:46   

Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
side napisał/a:
Cytat:
Ostatnio lubię się zajadać galaretą z golonką i salceson ozorkowy, który mi smakuje :P .

czego jak czego ale ozora bym nie tknal :shock:

ja tez, bałabym sie ze mi taki urosnie .. ;D

Swiniak jezykiem gwno jadl i toksyny a potem to jesc....


A jajko kurze z d...y wychodzi,a śmietanka krowie z cyca ;D
Pszczoły miód w mordach mielą,a owoce są nawożone tym co świnia jęzorem liże :-x

Jaja sie nie lize a tylko srodek, smietana tez nie w maczana. Reszte mozna odpuscic spokojnie, zbedne produkty 8)
:hihi:
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 20:56   

Ozorki to bardzo cenione elementy zwierzaków, w różnych częściach świata.
A tak btw to jadłem dzisiaj swoje serca jagnięce i moim "kompanem" był kotek - normalnie w ogóle do mnie nie podchodził, raczej się mnie bał, ale jak go poczęstowałem kawałkiem to wszędzie za mną chodził i się ocierał z każdej strony :D ; dostał więc troszkę jak konsumowałem je sobie na tarasie przed południem
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 21:12   

Hannibal napisał/a:
Ozorki to bardzo cenione elementy zwierzaków, w różnych częściach świata.
A tak btw to jadłem dzisiaj swoje serca jagnięce i moim "kompanem" był kotek - normalnie w ogóle do mnie nie podchodził, raczej się mnie bał, ale jak go poczęstowałem kawałkiem to wszędzie za mną chodził i się ocierał z każdej strony :D ; dostał więc troszkę jak konsumowałem je sobie na tarasie przed południem

co to za kotek? jaki kolorek? zrób mu kiedys zdjecie i wklej tutaj... :P ja uwielbiam koty, niestety nie moge sobie pozwolic... :P
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 21:16   

milosz1984 napisał/a:
Czy ten ozorkowy będzie najlepszy Waszym zdaniem czy lepiej kupować jakiś inny zapewniający dużo białka i tłuszczów dobrej jakości?

Jak ci to pomoże w moim polecanym menu tzn. diecie wysokoproteinowej ozory wołowe są szczególnie zalecane z mięs, tuż obok mięśni wołowych.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 22:21   

Kotek rodziny mojej kobiety :]
Ozorki są fajne, bo ta miększa końcówka jest smacznie tłusta :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 22:33   

kosz
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Wto Maj 29, 2012 22:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 23:15   

Dzisiaj jak byłem ze znajomymi jak w każdy wtorek i niedziele w piłkę pograć i jak zjadłem sobie takie 4 duże plastry salcesonu ozorkowego do środka dałem trochę smalcu ze skwarkami domowej roboty to miałem powera przez cały mecz i ogólnie dobrze się po takim posiłku czuję. Wygląda to jak ala naleśnik bo smalec ze skwarkami daję na salceson i zawijam jak tortille 8) i się wcina. Kwaśniewski pisał, że z podrobów dobre są salcesony właśnie, mnie to przekonuje tym bardziej, że smakuje mi i dobrze wpływa na samopoczucie.
 
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Wto Maj 29, 2012 23:21   

RAW0+ napisał/a:
milosz1984 napisał/a:
Czy ten ozorkowy będzie najlepszy Waszym zdaniem czy lepiej kupować jakiś inny zapewniający dużo białka i tłuszczów dobrej jakości?

Jak ci to pomoże w moim polecanym menu tzn. diecie wysokoproteinowej ozory wołowe są szczególnie zalecane z mięs, tuż obok mięśni wołowych.


Ok, zapytam w małej lokalnej rzeźni blisko mnie. Jak nie mam dostępu do swojskiego żarcia to tam się zaopatruję...
Rawo, zdradź co jest jeszcze w Twoim wysokobiałkowym menu ;) , może też znajdę coś nowego dla siebie :D
 
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Śro Maj 30, 2012 08:08   

milosz1984 napisał/a:
zdradź co jest jeszcze w Twoim wysokobiałkowym menu ;) , może też znajdę coś nowego dla siebie

To jest bez sensu. Moje menu jest pod mój genotyp i mój organizm. U ciebie mogłoby to spowodować skutki odwrotne. O ozorach wołowych napisałem ci po to, aby wskazać na ich wysoką wartość białkową
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Śro Maj 30, 2012 08:24   

Hannibal napisał/a:
Ozorki to bardzo cenione elementy zwierzaków, w różnych częściach świata.
A tak btw to jadłem dzisiaj swoje serca jagnięce i moim "kompanem" był kotek - normalnie w ogóle do mnie nie podchodził, raczej się mnie bał, ale jak go poczęstowałem kawałkiem to wszędzie za mną chodził i się ocierał z każdej strony :D ; dostał więc troszkę jak konsumowałem je sobie na tarasie przed południem

koty nie ocierają się po to by się przymilać ale by zaznaczyć teren :)
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Maj 30, 2012 18:41   

gravs napisał/a:

koty nie ocierają się po to by się przymilać ale by zaznaczyć teren :)

nieprawda, jak kotek głodny i widzi ze pani stoi przy kuchni i cos pichci to sie ociera o nogi z uporem maniaka, jak dostanie i zaspokoi głód to sie myje i idzie spac... :P
 
     
Gavroche
[Usunięty]

Wysłany: Śro Maj 30, 2012 19:26   

Molka napisał/a:
gravs napisał/a:

koty nie ocierają się po to by się przymilać ale by zaznaczyć teren :)

nieprawda, jak kotek głodny i widzi ze pani stoi przy kuchni i cos pichci to sie ociera o nogi z uporem maniaka, jak dostanie i zaspokoi głód to sie myje i idzie spac... :P


Oboje macie racje.
Podobnie u psow jest.
Rozsiewanie zapachu połączone jest z wyrażeniem zadowolenia.
U kota gruczoly zapachowe są w okolicach zuchwy,a u psa pod ogonem...
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 30, 2012 21:05   

zyon napisał/a:
Swiniak jezykiem gwno jadl i toksyny a potem to jesc...

Ozorki do salcesonu gotuje się w oddzielnym garnku do miękkości. Wodę z gotowania się wylewa. Tak samo nie jest użyteczna woda z gotowania płucek lub parzenia wątroby. Po wystudzeniu ozorków ściąga sie z nich skórę i dopiero to, co jest w środku, nadaje się do salcesonu. Galaretę w salcesonach tworzy gęsty wywar z głowizny, skórek i golonki.
Salcesony dobrej jakości należy robić samemu. Wtedy wiadomo co w nich siedzi i świeżość jest gwarantowana. Liczne przepisy możecie znaleźć na www.wedlinydomowe.pl
Dobry salceson bije na głowę wszystkie wyszukane, drogie wędliny.
Do salcesonu brunszwickiego dodaje się - wg tradycyjnych przepisów - płucka.
Salcesony ozorkowe są arystokracją wśród salcesonów.

_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Pią Cze 01, 2012 00:02   

Eanna smacznie wyglądają Twoje wyroby z sarniny :P .
http://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=8429
Ty masz wyroby na własną konsumpcję wyłącznie? Czy na handel też coś idzie bo sporo tego chyba masz, a tak apetycznie to wygląda :P
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Pią Cze 01, 2012 00:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Cze 01, 2012 10:29   

milosz1984 napisał/a:
sporo tego chyba masz

Sarna lub koziołek to około 8-12kg czystego mięsa.
Część (np. jeden udziec i obowiazkowo comber oraz poledwiczka) przeznaczam dla kuchni a resztę na wędliny. Aby zrobić smaczną kiełbasę musisz dodać ok. 20% twardego, wieprzowego tłuszczu. Stąd ta ilość.
Wbrew pozorom nie jest to dużo zważywszy, że wdzięcznymi konsumentami są moje dzieci i wnuki. Część kiełbaski zamrażam a część podsuszam więc można konsumować w dłuższym okresie czasu.
Sarnina jest bardzo droga; do koła łowieckiego odprowadza się bodajże 15zł za kg ze skórą i kopytami :D .
Nigdy nie sprzedaję swoich wyrobów, dość często je rozdaję rodzinie i przyjaciołom.
Przyznaję, że sarnina jest bardzo smaczna i można ją codziennie jeść bez efektu przesycenia. Myślę, że organizm instynktownie wyczuwa wartościowe, ekologiczne mięso. Niemniej przeróbka zwierzyny wymaga uważnego sprawdzenia mięsa pod kątem ew. pasożytów. Na szczęście, w sarninie nie ma włośni, które można rozpoznać wyłącznie pod mikroskopem lub metodą wytrawiania próbek.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Pią Cze 01, 2012 10:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Pią Cze 01, 2012 12:56   

I pomyśleć, że 20 lat temu jak byłem mały i wówczas znalazłem z wujkiem mała kulawą sarenkę w lesie, zabraliśm :D y ją do domu, dwa miesiące ją podkarmiłem i następnie wypuściłem do lasu :|
Eanno, a znasz może na terenie zagłebia i śląska sklepy i osoby prywatne, gdzie można kupić dziczyznę i ogólnie swojskie mięso?
Pytam bo forum www.wedlinydomowe.pl zauważyłem, że mieszkasz w Tychach. To nie daleko mnie :D . Ja z ok Sosnowca więc jakbyś mogła coś polecić daj znać.
 
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pią Cze 01, 2012 13:42   

milosz1984 napisał/a:
na terenie zagłebia i śląska sklepy i osoby prywatne, gdzie można kupić dziczyznę i ogólnie swojskie mięso?

Co do dziczyzny i zwierzyny, można kupić gotowe elementy mrożone w Makro, ale są sakramencko drogie.
Wygoogluj "koła łowieckie" Śląsk i wejdź na ich strony. Z reguły podane są telefony do przewodniczącego koła.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Cze 01, 2012 13:44   

EAnna napisał/a:


[url=http://images48.foto...med.jpg]Obrazek[/URL]

Takiego salcesonu to bym sobie zjadła. Przypomniało mi się dzieciństwo 8)
 
     
milosz1984 

Wiek: 39
Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 168
Wysłany: Sob Cze 02, 2012 02:54   

Pytanie do Hanniego i innych miłośników podrobów, szczególnie w wersjii raw, ale nie tylko. Czym się wyróżniają podroby typu serca, płucka, nerki, a także łój wołowy/barani? Dlaczego warto je jeść i jak jeść w formie surowej, a jak w termicznej te podroby by wyszły nam na zdrowie?? Nigdy nie przepadałem za tego typu żarciem, a tym bardziej w formie surowej więc chciałbym by ktoś obeznany w temacie mnie przekonał dlaczego warto jeść w/w podroby przeze mnie w formie surowej lub po obróbce. Czym się wyróżniają na tle zwykłego boczku, schabowego, tatara, żeberek, golonka itp...
Ostatnio zmieniony przez milosz1984 Sob Cze 02, 2012 02:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved