[Baldhead]

Dwie wypowiedzi:

Pan Profesor Orłowski:
http://www.dziennik.pl/go...zej.html?page=1

Cytat:
Profesor skrytykował także pomysł resortu pracy, by przed przejściem na emeryturę można było wypłacić z konta zgromadzone środki. "To jest oczywiście rozwiązanie dla ludzi bardzo dojrzałych, dla ludzi, o których wiadomo, że nie wezmą całej emerytury, nie kupią sobie za nią samochodu i potem po trzech latach nie okaże się, że żyją w nędzy. Prawda jest taka, że część z nas jest odpowiedzialna, a część z nas znacznie mniej" - powiedział.

W TVP w podobnym tonie wypowiedział się również Pan Minister Michał Boni, który zauważył, że 70 procent (ciekawe, jak to obliczył) Polaków nie wiedziałoby, co zrobić z taaakimi pieniędzmi.
http://www.tvp.info/infor...calosci-do-reki

Obserwacja: To samo zdanie wypowiada doradca Pana Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który jest lewicowej proweniencji, oraz doradca Pana Premiera Donalda Tuska z "centroprawicowej" Platformy Obywatelskiej.

Pytanie retoryczne: o co tu chodzi?

[EAnna]

[Hannibal]

[Baldhead]

Cytat:

Co zrobiła większośc górników zamykanych kopalń z odprawami emerytalnymi?

Przy całym szacunku dla górniczego trudu okupionego potem i łzami nie wiem. A zresztą jaki to ma związek?

[ashkar]

[Hannibal]

[Baldhead]

Cytat:

A co mieli robić z tymi odprawami. Do banku na procent?

Na przykład do banku na procent - i tak by wyszło im więcej niż tyranie 40 lat i oddawanie haraczu Państwu - jeśli mówimy o ubezpieczeniach. Z odprawami to inna sprawa - co wyrwali, to ich

To wydają się grosze, ale... Po dwóch latach prowadzenia własnej skromnej nad wyraz działalności gospodarczej zobaczyłem, że płaciłem składkę chorobową, która jest nieobowiązkowa (o żesz...).

No i 45 złotych miesiąc do miesiąca - i tysiąc złotych nie ma po dwóch latach. Z usług Państwowej służby zdrowia nie skorzystałem ani razu. Teraz płacić już oczywiście nie będę, ale...

Teraz po dwóch latach za samo prowadzenie działalności będę odprowadzał blisko tysiąc złotych do ZUS-u. Na rok to trochę ponad 10 tys. Po 35 latach?

[EAnna]

[Baldhead]

Oczywiście, że podważyłem. Szczerze powiedziawszy, nie lubię, jak ktokolwiek decyduje o moich finansach. Nie musi być nawet agentem bezpieki (pozdrawiam Pana Michała Boniego przy okazji), po prostu odzywa się we mnie to, czego idealny "homo sovieticus" ma być pozbawiony: prawo do własności.

Jeśli chodzi o górników, pod groźbą kilofów wywalczyli haracz. W państwach demokratycznych nie takie numery rządy robią, by kupić sobie elektorat. Ale to coś innego niż przymusowe ubezpieczenie.

Mimo wszystko niewykluczone, że część ludzi te środki by przejadło. Ale czy z tego względu teraz wszyscy mamy być rabowani z zarobionych przez nas pieniędzy?

[M i T]

[Baldhead]

Cytat:

Piszę "ponoć", bo kątem oka tylko śledziłam te wiadomości, radując się w sercu, że mnie to już nie dotyczy.

No to wpadłaś z deszczu pod rynnę

[ashkar]

[EAnna]

[Baldhead]

Cytat:

O jakim zatem rabunku tu mowa?

O takim, że zostanę pozbawiony jakichś 350 tysięcy złotych - abstrahując od stopnia inflacji i hipotetycznych zysków z zainwestowanych przeze mnie pieniędzy.

Cytat:

Po prawdzie nie rozumiem, dlaczego do konkretnego, współczesnego tematu mieszasz ideologię. To zniechęca do dyskusji. przynajmniej mnie.

Mówienie komuś, że ktoś jest na tyle nierozsądny, że nie jest w stanie decydować o swoich pieniądzach, jest również używaniem ideologii - tyle, że kompletnie przeciwstawnej do przytoczonej przeze mnie. Dlatego moje argumenty rzeczywiście mogą zniechęcać do dyskusji proponentów teorii o omnipotencji państwa.

[ashkar]

[iliq]

Cytat:

I co chcesz powiedzieć przez to Hannibal, nie kryj się, uważasz że ci górnicy są głupi i zasługują na to co mają tak?

głupota to jedno a prawo karmy to drugie, nic nie dzieje się bez przyczyny i każdy zapracował sobie na własny los

[Heniu]

Co trzeci Polak nie dożyje emerytury

Rządowa reforma emerytur ma swoją mroczną tajemnicę, o której politycy nie chcą nam mówić. Co trzeci z nas, mimo że odkłada całe życie składki na emeryturę, nie zobaczy jej na oczy. Bo nie dożyje 67 lat. Żyjemy znacznie krócej niż Europejczycy na Zachodzie - i to nie polityczne ataki opozycji, ale twarde dane naukowe.

W 2010 roku żyło zaledwie 63 procent Polaków urodzonych w 1946 roku – podaje Główny Urząd Statystyczny. A Komisja Europejska dorzuca, że aż 40 procent mężczyzn w naszym kraju umiera przed 65. rokiem życia. Co to oznacza? Po pierwsze, że nawet do emerytury na starych zasadach nie dożywa u nas 4 na 10 mężczyzn. A ponad jedna trzecia Polaków i Polek w ogóle. Brzmi jak koszmar?! Owszem. W takim razie jak nazwać pomysł rządu, by ten wiek emerytalny wydłużyć?

Zaklęcia polityków, że będziemy żyli coraz dłużej i coraz lepiej – jak w krajach zachodnich – też można między bajki włożyć. Dlaczego? Naukowcy obliczyli, że aż 68 procent Polaków w wieku 65–74 lata uskarża się na przewlekłe dolegliwości. Dane Naczelnej Rady Lekarskiej są jeszcze bardziej szokujące – aż 40 procent Polaków w wieku 65–74 lata nie ma już żadnych zębów.

I to się prędko nie zmieni, bo Polak zarabiający średnio trzy razy mniej niż np. Niemiec, nie ma za co dbać o swoje zdrowie. Większość pieniędzy wydajemy na mieszkanie, rachunki i jedzenie, a na leki, rehabilitację czy urlopy nieustannie nam brakuje. W dodatku dziś w Polsce wiele produktów jest już droższych niż na Zachodzie – jedzenie, napoje, chemia gospodarcza, kosmetyki czy ubrania...

Polacy odchodzą na emeryturę nie dlatego, że są leniwi. Po prostu nie są w stanie już dłużej pracować lub nie ma dla nich pracy. – I dłużej nie pracują ci, którzy nie mają gdzie pracować, albo mają naprawdę ważne powody zdrowotne, rodzinne lub inne. Jest bardzo nieduża grupka tych, którzy co się właściwie ich określa, są lenie, że nie chcą pracować – tłumaczył w radiu PIN ekonomista Ryszard Bugaj.

Premier i jego świta wciskają nam jeszcze jeden kit: że należy wydłużać wiek emerytalny, bo wkrótce nie będzie miał kto pracować na emerytury przyszłych pokoleń. Premier Donald Tusk (55 l.) mówił wprost o „drastycznym braku rąk do pracy”. A to bzdura! Nawet rządowy GUS podał ostatnio, że po raz kolejny wzrosło bezrobocie – do 13,5 procent. Bez pracy jest już 2 miliony 168 tysięcy osób. A idą nowe zwolnienia. 289 zakładów w niedługim czasie planuje zwolnić kolejne 22 tysiące pracowników!

Panie premierze, czy im wszystkim też pan powie, że są leniami i pętakami, którym nie chce się pracować na emeryturę. A może wreszcie pan przyzna, że wydłużanie wieku emerytalnego ma jedynie wspomóc kasę państwa. A dla zwykłych Polaków niczego nie zmieni, bo i tak dostaną groszowe emerytury, jeśli w ogóle do nich dożyją?!

Źródło