Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Najzdrowsza najlepsza używka

Jaka używka jest najzdrowsza najlepsza?
Zielona herbata
48%
 48%  [ 14 ]
Czarna herbata
0%
 0%  [ 0 ]
Czerwona herbata
3%
 3%  [ 1 ]
Kazeina (produkty mleczne)
6%
 6%  [ 2 ]
Cukier biały (sacharoza)
3%
 3%  [ 1 ]
Narkotyki :D
13%
 13%  [ 4 ]
Alkohol
3%
 3%  [ 1 ]
Kawa
20%
 20%  [ 6 ]
Głosowań: 20
Wszystkich Głosów: 29

Autor Wiadomość
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Pią Paź 17, 2008 12:32   Najzdrowsza najlepsza używka

Spośród mnóśtwa tego stawiałbym na zieloną herbate.

Oczywiscie pisząc najlepsza mam na myśli nie że "najlepeij kręci" ale najlepsza zdrowotnie.

Ale moze sie myle i jest coś lepszego?

Słyszalem o białej herbacie ale jest wielokrotnie droższa.

Jeśli coś jeszcze z używek jest to wypiszcie w poście i doda sie do ankiety
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 17, 2008 15:06   

konopie all day 8)

To imo największa żenada dzisiejszej cywilizacji, że w tym czasie, z całym dostępem do informacji jaki dziś mamy, istnieje magiczna roślina stosowana od tysięcy lat, błogosławiona we wszystkich kulturach, która rośnie naturalnie, nie jest toksyczna jak leki a leczy wiele przypadłości, rozwija wyobraznię artystyczną, polepsza motorykę w sportach, poszerza świadomość, wzmacnia doznania muzyczne i seksualne, sprawia, że człowiek jest przyjazny, zadowolony i za jej posiadanie możesz zostac zamknięty w klatce przez ludzi, którzy mają tu być by cię chronić. :?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Paź 17, 2008 15:22   

konopie to nie wyjątek
w wielu krajach za sprzedaż masła niepasteryzowanego też idzie się za kratki
natomiast wiele szkodliwe badziewia sprzedaje się w najlepsze
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 00:41   

Też stawiałabym na konopie .
całkowicie sie z Waldkiem zgadzam -.
Ja mam cichą nadzieje ,ze jeszcze będe miała mozliwość
spróbowania marysieńki
Wydaje mi sie ,ze wszystko co dobre i zdrowe to jest zakazane lub
obrzydzane .
Jeszcze pare lat temu wiedziałam ,ze masło ,smalec czy jaja
straszliwie szkodliwe .
Jest tak wielka dezinformacja ,zagłuszanie zdrowego rozsądku ,ze zaczynam wierzyć w spiskową teorie dziejów
_________________
pozdrawiam
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 09:12   

figa napisał/a:
zaczynam wierzyć w spiskową teorie dziejów


Dopiero teraz :) ?
 
 
Rossignol

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 303
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 15:31   

ej ludzie bez kitu z ta maryska ?? mowicie powaznie ?

tz mnie tam nie ciagnie to tego i oglnie nie mam zadnych nalowgow ale z tego co slyszalem to marycha nie jest taka fajna.
Oglnie chodzi mi o zwiazek zwany THC.
Slyszalem gdzies ze odklada sie w mozgu i ze moze powodowac halucynacjie nawet po bardzo dlugim czasie nie palenia. Podam przyklad jedziesz autem i nagle ryp masz odlot. Wiadomo ze w takiej sytucaji troche nie teges.
Chyba mam sprany mozg przez globalne korporacje :P
Powiedzcie cos na ten temat bo szczerze nie spodziewalem sie takich odpowiedzi :D
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 17:52   

Oczywiście wszystko ma swoje plusy i minusy ale thc to raczej nie jest lsd (chyba, że poprawiacze natury wynalezli już jakiś dziwny szit) :(

Przez ponad 10 lat nie uświadczyłem czegoś takiego więc prawdopodobnie możesz tą rewelacje położyć obok chorobotwórczego tłuszczu nasyconego i globalnego ocieplenia, które spowodowali jaskiniowcy bo puszczali bąki i palili ogniska. :o

Co do "spisku" - błędne koło dezinformacji zaczęli kręcić producenci papieru drzewnego z koncernu Dupont oraz urzędnicy wydziału antyalkoholowego po zniesieniu prochibicji (obie grupy straciłyby zajęcie i miliony dolarow). W sumie można się postawić w ich sytuacji i zrozumieć.
Podobnie tłuszczową histerie finansowali ludzie z olestra czy innych molochów rafinujących oleje. A potem poleciało i nawet Cejrowski wiezie indianom olej bartek, :razz: a przecież złych zamiarów nie ma. Taki Ancel Keys i inni w jego typie to niestety tylko trybiki w maszynie biznesowej, którym zależy na utrzymaniu siebie i rodziny a nie żadni pasjonaci czy tym bardziej spiskowcy.

Zioła mają swoich Lutzów, Westonów i Kwaśniewskich. Można wstukać w necie: Jack Herrer, Francis Crick, Aldous Huxley, Eddie Bravo, Jan Irvin, Clark Heinrich itd.

Zauważam ostatnimi laty, że jak chce przybliżać się do prawdy w jakiejś dziedzinie, to paradoksalnie dobrze jest czasem pominąć badaczy i propagatorów dostających ogromne dofinansowanie z podatków, z koncernów, z kościołów i zobaczyć co mają do powiedzenia ekscentryczni ołtsajderzy. Ale może to moja paranoja po thc? ;)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 18:47   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Konopie sa spoko. Najlepiej spozywac chyba haszysz doustnie. On sie rozpuszcza w tluszczach, wiec mozna go z maslem na przyklad spozyc :)

Oczywiscie to co mozna kupic na polskich ulicach to nie jest marihuana i haszysz.
Marihuana to powinny byc przekwitle kwiatostany konopii. Nikt nie bedzie ryzykowal dla kilku kwiatkow. Dlatego to co sie nielegalnie sprzedaje to cala roslina zmielona razem z korzeniami. Poniewaz takie cos "nie ma tego potencjalu co oryginal" trzeba to "podrasowac". Czyli dodaje sie amfetamine (bo tania) i inne szity.

Po THC nie ma flashback'ow
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 18:48   

A apropos ankiety, brakuje opcji "wino, kobiety i spiew".
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 19:08   

No i czy kazeina to "używka", czy raczej składnik mleka ??

Produkty mleczne to używka? To może jaja i cholesterol też ? :?
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Sob Paź 18, 2008 23:40   ludzie opanujcie sie

Marihuana to taki sam drag jak inne, jedynie nie uzaleznia fizycznie. Jezeli biezesz jakies ziolo zeby zatluc trud istnienia to jestes narkomanem. Sam palilem to swinstwo pare lat i nikt mi nie wmowi ze nie ma to negatywnego wplywu na psychike. Ja sie ciagle czulem jakbym mial miesnie z waty, mialem duze problemy z koncentracja. Bzdety o wiekszej pojemnosci umyslu i zwiekszonej koncentracji mozecie sobie wlozyc miedzy bajki, nie moglem po tym swinstwie dokonczyc jednego rozdzialu w ksiazce jak sie przygotowywalem do egzaminu. To fakt ze rozluznia, ale niestety zmienia stan swiadomosci, tak jak wieksze dawki alkoholu, a to juz jest niestety kwestia powazniejsza, bo gdy ktos siega po cokolwiek w celu ucieczki od rzeczywistosci, to sie to zazwyczaj dobrze nie konczy. W sumie obserwacje ludzi z mojego otoczenia sa dosc jednoznaczne, wszyscy stale palacy ziolo zachowuja sie i wygladaja inaczej. Jak nie pala sa bardziej rozdraznieni i agresywni. No i oczywiscie wszyscy oni mowia ze ziolo jest OK i ze nie maja z nim zadnego problemu. No ale alkoholicy mowia tak samo o swoim bracie Alku.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 10:25   

Ciekawe to o nauce i koncentracji. Może za bardzo chcesz ocenić wszystkich swoją miarką? Ja miałem najlepsze wyniki w nauce jak i w treningu kiedy konopii sobie nie żałowałem. 8)

Warto wspomnieć, że znani nobliści, sportowcy, artyści udzielali się w organizacjach propagujących cannabis. Np :

Założyciel SOMY to... odkrywca budowy DNA, "ojciec genetyki" Francis Crick. Uważał, że psychedeliki wspomagają kreatywność.

Kary Mullis, kolejny noblista. Mam jego książkę i to jest niezwykle bystry facet ogarniający też sprawy "z naszego podwórka", np zdaje on sobie sprawę ze szkodliwości margaryn oraz wie, że to nie wirusy są odpowiedzialne za choroby ale właśnie toksemia i brak snu.

Najsłynniejszy rysownik komiksów i jednocześnie propagator jedzenia na surowo - Moebius. Warto obejżeć przestrzegający przed farmaceutycznym biznesem "Świat Edeny". > http://www.komiks.nast.pl...wiatyedeny1.jpg

Co do argumentu "mięśni z waty" nijak się on ma do tego co wyczynia Bj Penn, największy fenomen sportowy bjj, mistrz UFC, pierwszy nie brazylijczyk który wygrał mundial i to po zaledwie 4 latach treningu.

Podobnie zawodnicy mma Nick Diaz, Nino Shembrii i bokser Emmanuel Augustus > http://pl.youtube.com/watch?v=n6z2UE0hdT8 Wszyscy oni twierdzą iż magiczna roślina sprawia, że ruchy są płynniejsze i bardziej instynktowne.

I najsławniejszy ostatnio innowator w świecie grapplingu - Eddie Bravo, który jak twierdzi dzięki marichuanie wynalazł masę nowych chwytów. Wielokrotnie powtarza, że od lat nie wchodzi na matę bez skonsumowania zioła. Tu można zobaczyć jak dusi i robi żywe precle z czasem dwa razy większych od niego trzezwych byczków. 8) > http://pl.youtube.com/watch?v=u3M1HpoWkgk

Jest jeszcze masa malarzy, filozofów, muzyków, surferów, koszykarzy i by ich wszystkich wymienic nie starczyłoby casu. Chyba trochę aroganckie jest wrzucenie ich do jednego worka z "narkomanami" ?

Oczywiście więcej jest głupich i zwiotczałych użytkowników zioła. Ale to nie roślina uczyniła ich takimi. Oni się tacy urodzili, ich matki zle się odzywiały, ojcowie nie dali wzorców. Thc jedynie wyciąga i potęguje cechy, które już człowiek posiada. Wzmocni talenty ludzi uzdolnionych i rozwinie głupotę ludzi głupich...
 
 
Rossignol

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 303
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 12:55   

Waldek mampytanie wszyscy Ci sportowcy itp oni jedli liscie ?? byly one ususzone czy zwykle ??
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 14:17   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Darek1, ale ty paliles prawdziwa marihuane ktora sobie sam wychodowales, czy jarales skuna siersciucha kupionego od ziomkow w dresikach?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 14:33   

Rossignol napisał/a:
Waldek mampytanie wszyscy Ci sportowcy itp oni jedli liscie ?? byly one ususzone czy zwykle ??


Najwiecej THC czyli tej substancji czynnej jest w przekwitlych kwiatostanach i w zywicy.

Ziolo mozna palic - to jest najczestsza metoda spozywania. Pali sie susz z lisci i ususzonych kwiatostanow, oczywiscie porzadane jest by kwiatkow bylo najwiecej.

Jest tez haszysz ktory z grubsza jest wyschnieta (twarda) zywica konopii. Hasz tez mozna palic, ale mozna tez spozywac (z tluszczem).

Wywary (w mleku - tluszcz) lub w alkoholu tez sie robi, ale rzadziej (THC rozpuszcza sie w niepolarnych).
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 16:19   

Cytat:
wszyscy Ci sportowcy itp oni jedli liscie ??


Diaz przed walką z Gomim zjadł tak jak Zenon opisuje. I jakoś jego mięśnie nie zmieniły się w "watę". :o

Eddie Bravo ma do wyboru waporyzer, sziszę, ciasteczka, koktajle etc. W Kaliforni jest już wszystko legalne. Mozna zobaczyć jeśli oczywiście nie zrazi was "najlepsze intro do dvd w historii sportów walki". :hah: > http://pl.youtube.com/wat...feature=related

Najlepiej jest jeść z tłuszczem, tak jak tradycyjnie robili to dawni mistycy np Nizaryci.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 16:31   

Kolejny typ, który ma "mięśnie jak z waty"> http://pl.youtube.com/watch?v=-pJsbOmrYNY
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 20:49   

ciekawych tu rzeczy dowiaduję się o maryśce ;)
ja od takich rzeczy trzymam się z daleka, ale nie jestem jakoś uprzedzony
mi wystarcza regularne picie czerwonego wytrawnego wina, coby utrzymać kondycję psych. na odpowiednim poziomie :]
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 21:35   palilem rozne rzeczy

Palilem rozne rzeczy i samosieje i skuny. Skuny to syf do kwadratu, ja tu glownie sie skupiam na samosiejach i domowym wyrobie.
Moi kumple sami sadza ziolo no i niestety po paru latach palenia widac u nich golym okiem widoczne zmiany w zachowaniu a nawet w wygladzie.
Byc moze komus marihuana zwieksza koncentracje, ale ja ze swojego doswiadczenia oraz z obserwacji moich znajomych nie moge tego potwierdzic.
Sprawa jest taka ze kazdy dziala na swoje ryzyko, czy to biorac maryhe czy inny drag. Kwestia kluczowa jest tutaj dlaczego to robi. Rozrywkowo, od czasu do czasu, zeby pokaszlec z kumplami, czy tez pali ziolo bo bez znieczulacza nie moze strawic rzeczywistosci. W tej kwestii roznica pomiedzy ziolem i alkoholem jest niewielka. Tak samo nie mozemy nazwac uzaleznionym czlowieka pijacego wino do obiadu, czy 50ml koniaka przed snem, jednak alkoholikiem jest na pewno gosciu walacy codziennie 5 piw wieczorkiem, a w weekendy 15.
Waldek B, prosze nie dorabiaj ideologii do swojego zachwytu ziolem, przy okazji obrazasz ludzi. Znam wielu inteligentnych, wrazliwych ludzi, ktorzy zle sie czuli palac marihuane. Twoje stwierdzenia typu "więcej jest głupich i zwiotczałych użytkowników zioła" obrazaja wielu ludzi i przy okazji pachna sekciarstwem.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 21:47   Re: palilem rozne rzeczy

Darek1 napisał/a:
W tej kwestii roznica pomiedzy ziolem i alkoholem jest niewielka. Tak samo nie mozemy nazwac uzaleznionym czlowieka pijacego wino do obiadu, czy 50ml koniaka przed snem, jednak alkoholikiem jest na pewno gosciu walacy codziennie 5 piw wieczorkiem, a w weekendy 15.

a na jakiej podstawie tak twierdzisz? jednemu może wystarczać 1 piwo dziennie, żeby się uzależnić, a drugi będzie pił 5 i o żadnym uzależnieniu nie będzie mowy
trzeba siebie wyczuć i tyle
ja ostatnimi czasy często wypijam dziennie butelkę wina, bo ograniczenie się do pół to tak jakbym miał się ograniczyć do połowy ilości tłuszczu, jakie spożywam; dla mnie pół butelki to parę kieliszków w kwadrans, po których niewiele co czuję w głowie :]
czasami danego dnia nic nie piję i nie ma żadnego problemu
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 23:25   

Tak zeby nie bylo to dodam, ze nie pamietam kiedy ostatni raz mialem stycznosc z ziolem, to bylo bardzo dawno. Jedyna moja uzywka to wino, kobiety i spiew.

Ale jakbym mial dostep do legalnego czystego haszu to bym raz na miesiac sobie zjadl z niepasteryzowanym maselkiem =)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 10:29   

Cytat:
Kwestia kluczowa jest tutaj dlaczego to robi. Rozrywkowo, od czasu do czasu, zeby pokaszlec z kumplami, czy tez pali ziolo bo bez znieczulacza nie moze strawic rzeczywistosci.


Są jeszcze inne zastosowania. Np potęgowanie artystycznej pracy w malarstwie, rysunku, pisarstwie, polepszanie motoryki w sporcie, regeneracja po treningu, rozmyślania, medytacja, znieczulanie przy ciężkich chorobach, leczenie alergii, łagodzenie autyzmu, add, bezsenności i wiele innych.

Cytat:
W tej kwestii roznica pomiedzy ziolem i alkoholem jest niewielka.


A dla mnie różnica jest jak między żółtkiem a miodem, jak między surrealizmem a abstrakcją, kobietą a mężczyzną, jak między nocą i dniem itd. Zupełnie inna para kaloszy. ;)

Alkohol to właśnie taka płytka używka rozrywkowa, a w nadmiarze "znieczulacz rzeczywistości".

Natomiast konopie moim zdaniem wręcz wyostrzają postrzeganie rzeczywistości. Nie bez przyczyny starożytni Scytowie zażywali je przed walką, podobnie Nizaryci zwani Hashashiyyin (zjadacze haszyszu).

Jack Herrer twierdzi, iż thc sprawia, że krew w większej ilości napływa do mózgu (stąd przekrwione oczy). Krew niesie witaminy, minerały etc a więc głowa dostaje "turbodoładowanie kreatywności". Kolory i faktury są wyrazniejsze, muzyka też, proste prawdy, zwykłe słowa i przedmioty nabierają nowych paradoksalnych znaczeń. Cannabis może być i rozrywkowy, dołujący, znieczulający, leczący, rozwijający, filozoficzny, sportowy, naukowy, mistyczny, artystyczny w zależności od predyspozycji psycho-fizycznych, doświadczenia i najważniesze - nastawienia.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Paź 20, 2008 18:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 10:49   

http://www.youtube.com/watch?v=uRXIMdLp-gA

http://www.youtube.com/watch?v=xXB547horl8

http://www.youtube.com/watch?v=rYjJlZwOIzE
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 20:07   

I jeszcze brakuje tu tego pana 8) >

http://pl.youtube.com/watch?v=jSH6ofHbeUw

http://pl.youtube.com/wat...feature=related
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 21:22   

Ale zes pojechal z tym zwiekszonym doplywem krwi do mozgu po THC:

"THC wykazuje działanie przez receptory kanabinoidowe CB1 oraz CB2. Receptory CB1 w dużych ilościach występują w tkance nerwowej, a CB2 w komórkach układu immunologicznego. Ich aktywność związana jest z modulacją funkcjonowania cyklazy adenylanowej kanałów jonowych. Blokując kanały wapniowe typu N, THC zmniejsza uwalnianie acetylocholiny w hipokampie, noradrenaliny z zakończeń nerwowych układu współczulnego, a także glutaminianów z neuronów hipokampu. Wewnątrzkomórkowe działanie kanabinoidów związane jest z aktywacja białka G1 oraz inhibicją cAMP. [źródło:”Toksykologia współczesna” PZWL 2005]"

Czerwone oczy i zmniejszone zrenice to efekt dzialan biochemicznych a nie zwiekszonego doplywu krwi do mozgu.
Cus mi sie wydaje ze na sile tutaj dopisujesz legende do THC. Spotkalem sie z tym wczesniej wielokrotnie. Jakiekolwiek proby podwazenia wspanialosci kanabisu byly odbierane jak zamach na salate i marchewke w osrodku dla wegetarian.
Jeszcze nigdy nie widzialem nikogo naspeedowanego po kanabisie. Dwie glowne sceny jakie mi sie kojarza ze spozyciem ziola to niezbyt inteligentny rechot, oraz blogie rozleniwienie na fotelu polaczone z nadmiernym spozyciem slodyczy. Wiedzialem troche ludzi pod wplywem tego srodka i nigdy nikt nie byl naspeedowany, nie spotkalem tez nikogo o szczegolnej glebi skladnego rozumowania. No ale oczywiscie zaraz mi powiesz ze zadawalem sie z samymi odpadami ewolucyjnymi i podludzmi, ktorych mierne cechy sie uaktywnialy pod wplywem marihuany.

Jezeli chodzi o glebie artystycznych doznan to masz zapewne na mysli sztuke w stylu "Kaliber 44" (dzieki Zenon za przypomnienie tych "arcydziel") bo na pewno nie Mozarta lub Vivaldiego.
Psychodeliczna muza, ksiazkami i filmem w stylu Kill Bill'a bylem karmiony wszedzie tam gdzie spotykalem wyznawcow spod znaku zielonego liscia kanabisu. Jezeli to ma byc maksimum mozliwosci ludzkiego ducha i umyslu, to ja wole pozostac na poziomie o wiele bardziej "zacofanym". Przesmiewczy i obrazliwy humor, do ktorego linki przeslales dopelnia obrazu calosci. Dla mnie jest to obraz kultury rechotu i beznadzieii, dla Ciebie szczyt mozliwosci czlowieka.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 08:56   

Cytat:
Jeszcze nigdy nie widzialem nikogo naspeedowanego po kanabisie.


I nie zobaczysz. Bo konopie to nie speed.

Cytat:
Dwie glowne sceny jakie mi sie kojarza ze spozyciem ziola to niezbyt inteligentny rechot, oraz blogie rozleniwienie na fotelu polaczone z nadmiernym spozyciem slodyczy.

oczywiscie zaraz mi powiesz ze zadawalem sie z samymi odpadami ewolucyjnymi i podludzmi, ktorych mierne cechy sie uaktywnialy pod wplywem marihuany.


Dokładnie tak uważam. Jest jeszcze cała masa o wiele gorszych ułomów, którzy lubia zrzucać odpowiedzialność na piwo, kannabis, żydów, masonów i tvn za to że im się nic nie udało w życiu.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Paź 21, 2008 09:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 09:28   

Cytat:
Jezeli to ma byc maksimum mozliwosci ludzkiego ducha i umyslu


Tak jest ty potrafisz rymować lepiej niż kaliber, opowiadać żarty lepiej niż Bill Hicks, jesteś mądrzejszy niż noblista Kary Mullis, grasz w kosza lepiej niż zawodowcy.

Może jeszcze lepiej rysujesz od Moebiusa? > http://www.contours-art.d...us/popup_06.htm

http://bp1.blogger.com/_0...231+%285%29.jpg

http://bp1.blogger.com/_0...0ftip7ructu.jpg

Lepiej malujesz od Alexa Grey'a. > http://www.lila.info/media/cosm.jpg

http://www.blotterart.net...biddenFruit.jpg

W krytykanctwie za to osiągnąleś chyba "maksimum mozliwosci ludzkiego ducha i umyslu".
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pon Lis 17, 2008 15:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 17:49   

Darek1 napisał/a:
Jezeli chodzi o glebie artystycznych doznan to masz zapewne na mysli sztuke w stylu "Kaliber 44" (dzieki Zenon za przypomnienie tych "arcydziel") bo na pewno nie Mozarta lub Vivaldiego.

Sztuka w stylu ich pierwszej płyty jest raczej marna, ale za to drugą płytę postrzegam jako naprawdę niezłą. Muzyka klasyczna jest dla mnie niestrawna. Ale to moje subiektywne zdanie.

A odnośnie tematu, wyobraź sobie Darek, że bierzemy każdego alkoholika w tym kraju i zamieniamy go na koleżkę uzależnionego od marihuany. I powiedz mi teraz ilu z nich w trakcie swoich "libacji" narkotykowych będzie się okładać po ryju albo dźgać się nożami? Ilu z nich po powrocie do domu będzie bić swoją żonę i dzieci? A co z tymi tłumami zamroczonych ludzi przemieszczającymi się w piatek i w sobotę wieczorem po centrum każdego miasta? Co drugi z nich ma wymalowaną na twarzy chęć rzucenia się na Ciebie z pięściami tylko dlatego, że używasz tego samego chodnika co on. No i powiedz mi teraz dlaczego marihuana w tym kraju jest zakazana, a alkohol możesz kupić wszędzie, o każdej porze dnia i nocy?

Wszystko jest dla ludzi. Tylko trzeba umieć zachować umiar.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 19:10   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

To ja sie nie zgodze.
Dla mnie debiut to najlepsza plyta Kalibra.

Oczywiscie trzeba przywyknac do dosc specyficznej konwencji..

Pozornie mogloby sie wydawac, ze z Katowickich slumsow nie maja nic do przekazania. I faktycznie niektore piosenki to "tylko" klimat. (ale muzyki czasem slucha sie dla klimatu).

Ale obczajcie np to:
http://www.youtube.com/watch?v=dRIXd9jndF0
Rzecz jest o emocjach czlowieka, ktory ma podejrzenie ze jest zarazony wirusem HIV (zakladamy tradycyna teroei HIV/AIDS)
Niech mi ktos powie, ze ten utwor zle oddaje uczucia klimat i emocje..

http://www.youtube.com/watch?v=JZ_bfF03aN8
To jest za to modlitwa heretyka, tez calkiem fajna rzecz. Jakby spisac tekst, ocenzurowac, troche podrasowac - mozna by miec wrazenie ze to dosc niebanalna poezja.

http://www.youtube.com/watch?v=87Q__zihwXo
A tu mamy prosta fabule: ziomus mysli, ze ktos go goni, a okazalo sie ze przestraszyl sie wlasnych kumpli.
Ale jak opowiedziane! znakomicie oddaje emocje.

Swietna plyta. I podoba sie nawet ludziom sluchajacym prog- art- rocka!
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 19:47   

Nie kwestionuję przekazu, natomiast nie leży mi jakoś że tak powiem "wokal". No ale co tam kto woli, rzecz gustu. Mniejsza o muzykę, wróćmy do tematu.

-- edit
http://pl.youtube.com/watch?v=wS9-WtpQk68 - dla mnie chyba najlepszy ich kawałek. Utwór właściwie o niczym, a jednak ma coś w sobie. Plus ciekawa fryzura :)
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 20:07   no nie potrafie....

Waldek, powiem Ci ze nie potrafie tych wszystkich rzeczy, tak jak nie potrafie spiewac tenorem, tanczyc w balecie, a w dyscyplinie plucia przez prawe ramie nie zakwalifikowalem sie niestety do kadry olimpijskiej.
Za to Ty na pewno potafisz to wszystko i jeszcze wiecej, zelezne to jest pewnie od aktualnego stezenia THC w twoim mozgu.
Myslisz ze wszyscy ci ludzie nie mieli by swoich zdolnosci gdyby nie marihuana ? Nie potrafiliby jej z siebie wydobyc ? A co ze wszystkimi tymi artystami ktorzy tworza piekne, glebokie dziela bez uzycia THC, pewnie THC produkuja we wlasnych organizmach, jak wszyscy geniusze.
Skad w tobie tyle pogardy dla ludzi, skad bieze sie to twoje poczucie wyzszosci ? Jestes zdaje sie jakis specjalny i niezwykly poprzez to ze jarasz trawe, a moze przez to ze interesujesz sie komiksem, sztukami walki lub dlatego ze zjadasz kotleta na surowo ? Reszta to szary, bezradny tlum ktorym gardzisz jako THC-Nadczlowiek. Zdaje sie ze jestes po prostu paranoikiem z mania wyzszosci, ktoremu THC pozwala na utrzymanie swojego wewnetrznego niepokoju i powiazanej z nim socjopatii w ryzach. Zapewniam Cie jednak ze THC nie jest dobra droga do radzenia sobie z takimi problemami. Raczej radzilbym jakas terapie grupowa, ewentualnie hipnoze.
Jako punk alarmowy radzilbym wyznaczyc sobie moment kiedy przestanie Ci wystarczac nadzwyczajnosc THC i siegniesz po srodki bardziej rozwijajace "wewnetrzne oko" typu LSD.
Mialem okazje zobaczyc na wlasne oczy co zrobilo THC+LSD z czlowiekiem tak samo zadufanym w sobie jak Ty. Na szczescie polroczny pobyt w klinice psychiatrycznej uzmysłowił mu ze jednak nie tedy droga.
No ale Ty przeciez jestes gosciem ktoremu wszystko w zyciu wychodzi, jestes twardy jak Roman Bratny i dasz rade.
Ostatnio zmieniony przez Darek1 Wto Paź 21, 2008 21:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 21:03   Kaliber

Zenon, Molar. Jezeli chodzi o muzyke typu "Kaliber 44" to akceptuje, ale sie nie zachwycam. Zbyt duzo nasluchalem sie psychodelicznych kawalkow podczas studencko-marihuanowych imprez zeby sie teraz nad nimi rozplywac. Mysle ze moze byc to pewien element ogolnie rozumianej kultury, pomocne katarsis pomogajace odreagowac trudy istnienia, jednak jezeli tego typu utwory zaczna dominowac w zyciu czlowieka swiadczy to zazwaczaj o glebokich stanach depresyjnych. Od sztuki wymagam jednak czegos wiecej, powinna ona pomagac czlowiekowi w odkrywaniu pelni i glebi swojego czlowieczenstwa, powinna go dowartosciowywac, motywowac do tego by stal sie lepszy. Jednak zwolennicy THC zazwyczaj maja zupelnie inna definicje sztuki, jezeli maja jakakolwiek.
Jezeli chodzi o argumenty Alkohl vs. THC, to pewnie Molar masz racje. Po THC czlowiek jest dosc oglupialy, spokojny i dosc strachliwy, trudno zmusic go do agresji (chociaz linki Waldka przedstwawiajace nawalajacych sie, napakowanych zwierzakow moga swiadczyc tez o jakims innym nieznanym mi dzialaniu THC). Jednak jest to narkotyk, biezesz go zawsze tylko i wylacznie po to aby zmienic swoj stan swiadomosci. W przypadku alkoholu nie jest to koniecznoscia, wino wypite do obiadu, piwko z kumplem, czy lampka koniaku, nie zmieniaja stanu swiadomosci, poprawiaja za to na jakis czas samopoczucie.
Dlatego pytanie, czy srodek ktory jest ewidentnie narkotykiem powinien byc legalny ? Na tej samej zasadzie moglbys postulowac o zalegalizowanie LSD, czy opiatow, one tez nie zwiekszaja agresji. Fakt ze THC nie jest toksyczny i nie powoduje uzaleznienia fizycznego. Znam jednak ludzi ktorzy sa ewidentnie uzaleznieni psychicznie od THC. Dlatego kwestia jest tutaj dosc klopotliwa, czy zwiekszac ilosc legalnych narkotykow, czy nie ? Jaki to ma sens ? THC to czesto pierwszy krok w przygodzie z narkotykami, pozniej czesto nastepuje zabawa LSD, amfetamina czy opiatami.
Natomiast zdecydowanie przeciwstawiam sie jednoznacznym, bezkrytycznym zachwytom nad THC bez jakielkowiek refleksji i zastanowienia. Czesto spotykalem sie z tego typu argumentacja, jaka z duza pewnoscia siebie wyglaszal Waldek. Jest to sekciarstwo, nieczule na jakakolwiek kontrargumenty. Ludzie na sile dorabiający argumentacje do swoich nalogow to inny rodzaj alkoholika wymyslajacego niestworzone historie, aby tylko udowodnic otoczeniu, ze nie ma problemow z alkoholem.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 21:46   

Cytat:
Waldek, powiem Ci ze nie potrafie tych wszystkich rzeczy


No ale krytykować ludzi, którzy to robią już potrafisz. :?

Wrzucasz ot tak wszystkich użytkowników konopii do jednego wora "znieczulających się narkomanów" dlatego, że widzisz jedynie łysych gości w dresach z dupami przyssanymi do osiedlowej ławeczki 24/h na dobę, palących skuny i wydających "niezbyt inteligentny rechot".

I piszesz żeś wrażliwy, słuchasz muzyki klasycznej, to ja pojąć nie mogę, że tylko takich ludzi chcesz dostrzegać jako przykłady a nie właśnie tych wrażliwych i twórczych użytkowników thc, których przecież też jest trochę na tym świecie. :?

Cytat:
Myslisz ze wszyscy ci ludzie nie mieli by swoich zdolnosci gdyby nie marihuana ? Nie potrafiliby jej z siebie wydobyc ?


Wielu z nich właśnie o tym otwarcie pisze i mówi, że maria pomogła im wydobyć i wzmocnić talenty.

Cytat:
A co ze wszystkimi tymi artystami ktorzy tworza piekne, glebokie dziela bez uzycia THC, pewnie THC produkuja we wlasnych organizmach, jak wszyscy geniusze.


Ja ich podziwiam tak samo. Nie ważne są narzędzia, ważny jest efekt.

Co do produkcji substancji przez mózg to badania Arnolda Ludwiga wykazały, że mózgi wybitnych twórców często funkcjonują w efekcie niecodziennych anomalii nierzadko w "stanie manii". Ba, w 49 dniu płodu, podczas śmierci i (małe ilości) podczas snu mózg każdego człowieka produkuje DMT - najsilniejszy znany na Ziemi narkotyk wizyjny przy którym nawet lsd wymięka. Więc co noc każdy czy tego chce czy nie i tak jest na haju. Czy więc sen powinien być legalny ??
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Paź 21, 2008 22:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 21:57   

Cytat:
Jednak zwolennicy THC zazwyczaj maja zupelnie inna definicje sztuki, jezeli maja jakakolwiek.


Wg mnie sztuka to po prostu coś robione dobrze. Nie ważne w jakiej dziedzinie.
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 22:45   ok Waldi

Ok, Waldi - "Peace Man". Pogadalismy, potluklismy sie na klawiaturki, a teraz proponuje pacyfke. Ja mam swoje zdanie na temat THC, niezbyt pochlebne, ty masz zupelnie inne. Ja jednak widzialem zbyt wielu ludzi, dla ktorych THC nie bylo najlepsza droga w zyciu, ktorzy zmarnowali szanse na rzeczywisty rozwoj swojej osobowosci bez wspomagania psychoaktywnymi zapychaczami. Dla wiekszosci ludzi, ktorych znalem ziolo bylo tylko pierwszym krokiem do innych narkotykow: LSD, amfetamina, opiaty. Czesc z nich poprobaowala z roznymi dragami, ale w odpowiednim momencie potrafila zobaczyc czerwone swiatlo ostrzegawcze, czesci sie to jednak nie udalo i poszli o jeden krok za daleko. Ja bylem na szczescie w tej czesci "uzytkownikow" dla ktorych migajace czerwone swiatlo bylo skuteczna bariera. Widzialem zbyt wiele niepotrzebnych nieszczesc, aby sie tak bezkrytycznie zachwycac THC. Badz odpowiedzialny za swoje slowa, nie wiesz kto bedzie ich odbiorca. Mozesz trafic na zdesperowanego malolata, ktory wezmie na powaznie twoja obietnice "wiecznej szczesliwosci" po THC i zacznie swoje eksperymenty, ktore nie masz pojecia gdzie sie moga skonczyc. Tak wiec hoduj sobie roslinke na parapecie, pal az ci sie wlosy poskrecaja, ale nie dorabiaj do tego niepotrzebnej ideologii. No i oczywiscie popracuj nad swoim poczuciem wyzszosci nad prostym i tepym tlumem. Badz pewien ze dla kogos innego to ty mozesz byc czescia skladowa glupiej i bezrozumnej masy. Takie podejscie prowadzi jedynie do eskalacji pogardy, a to jak wiesz do niczego dobrego nie prowadzi.
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 23:03   

Cytat:
Jest jeszcze cała masa o wiele gorszych ułomów, którzy lubia zrzucać odpowiedzialność na piwo, kannabis, żydów, masonów i TVN za to że im się nic nie udało w życiu


A cos ty taki obronca TVN'u ? Nie wiesz ze wlasnie takie telewizje odpowiadaja glownie z oglupianie ludzi, wpychanie im tandetnej rozrywki i "zasponsorowanych" sposobow na zycie. Myslisz ze ludzie zrezygnowaliby ze swojego tradycyjnego jedzenia, i dali sie porwac fali "tluszczowej fobii", gdyby nie stacje typu TVN i rozne kolorowe pisemka, ktore to jeszcze do dzisiaj wychwalaja pod niebiosa zalety jedzenia niskotluszczowego, wpychaja ludzia bzdury o genetycznym podlozu chorob nowotworowych i cukrzycy i wysmiewaja inne punkty widzenia jako oszolomskie.
To przez stacje takie jak TVN nie moge przetlumaczyc ludzia, ze jedzenie jogurtu 0,0001 tluszczu i kanapki z "Nutella" na sniadanie jest szkodliwe dla zdrowia, bo przeciez w madrej telewizji powiedzieli pomiedzy "Big Brotherem" i "Kuba Wojewodzkim" ze tlusz jest be. Daj se spokoj, ja tego badziewia, gdzie faszeruja ludzi sztucznymi emocjami, nie ogladam juz jakis czas i moj umysl jest mi za to wdzieczny.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 23:09   

no pewnie, bo ty słuchasz, jak sam powiedziałeś, Radio Maryja - tam chwalą co chwila tłuszcz i mięso :hah:
a tak BTW to twoje argumenty są znów marnej jakości - samochody również niektórym źle robią, zabijają się; no i co, stwierdzisz, że są również be? litości, Darek... :roll:
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 22, 2008 09:40   

Cytat:
popracuj nad swoim poczuciem wyzszosci ... Takie podejscie prowadzi jedynie do eskalacji pogardy


I to mówi człowiek, który też eskaluje pogardę, który bez pardonu napisał, że pogardza "pieskiem" Konratem, zbeształ twórczość Kalibra i Hicksa, określił legendy sportu mianem "napakowanych zwierzaków" a wszystkich użytkowników thc przyrównał do osiedlowych dresów. :? Zastanów się czy może deprecjonując i gardząc entuzjastami konopii czy tam Konrata podświadomie chcesz polepszyć własny wizerunek ?

I wymagasz szacunku w stosunku do własnej osoby. A mechanizm działa tak, że dostajesz od innych to co dajesz. Gardzisz otwarcie ludzmi, do których inni czują podziw i sympatię, a potem prosisz o kulturę i wrażliwość ? :?

Daj ludziom, którzy stanowili bądz stanowią dla mnie jakiś wzór i inspirację trochę tego szacunku, o który mnie prosisz a ja ci go oddam z nawiązką. 8)
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Śro Paź 22, 2008 10:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 22, 2008 10:08   

Tvnu nie oglądam. W ogóle telewizji poza programami Cejrowskiego, pogromców mitów czy tam eurosportem raz na tydzień nie nadużywam.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Maj 30, 2009 10:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Śro Paź 22, 2008 19:17   Re: Kaliber

Darek1 napisał/a:
Jezeli chodzi o argumenty Alkohl vs. THC, to pewnie Molar masz racje. Po THC czlowiek jest dosc oglupialy, spokojny i dosc strachliwy, trudno zmusic go do agresji (chociaz linki Waldka przedstwawiajace nawalajacych sie, napakowanych zwierzakow moga swiadczyc tez o jakims innym nieznanym mi dzialaniu THC). Jednak jest to narkotyk, biezesz go zawsze tylko i wylacznie po to aby zmienic swoj stan swiadomosci. W przypadku alkoholu nie jest to koniecznoscia, wino wypite do obiadu, piwko z kumplem, czy lampka koniaku, nie zmieniaja stanu swiadomosci, poprawiaja za to na jakis czas samopoczucie.

A alkohol pijesz w jakim celu? Po to, żeby się odprężyć, wyluzować, poprawić samopoczucie, zmniejszyć opory, poczuć się miło w towarzystwie itd itd. Można tutaj mnożyć uzasadnienia. Czy to wszystko aby nie jest zmianą stanu świadomości? Możesz to nazywać jak chcesz, ale jeżeli to nie jest zmiana stanu świadomości, to czemu na przykład jest tylu ludzi, którzy po wipiciu piwa z kumplem czy też lampki wina nie wsiadają już za kierownicę.
Darek1 napisał/a:

Dlatego pytanie, czy srodek ktory jest ewidentnie narkotykiem powinien byc legalny ? Na tej samej zasadzie moglbys postulowac o zalegalizowanie LSD, czy opiatow, one tez nie zwiekszaja agresji. Fakt ze THC nie jest toksyczny i nie powoduje uzaleznienia fizycznego. Znam jednak ludzi ktorzy sa ewidentnie uzaleznieni psychicznie od THC. Dlatego kwestia jest tutaj dosc klopotliwa, czy zwiekszac ilosc legalnych narkotykow, czy nie ? Jaki to ma sens ? THC to czesto pierwszy krok w przygodzie z narkotykami, pozniej czesto nastepuje zabawa LSD, amfetamina czy opiatami.
Natomiast zdecydowanie przeciwstawiam sie jednoznacznym, bezkrytycznym zachwytom nad THC bez jakielkowiek refleksji i zastanowienia.

Ja bym nie powiedział, że to jest "ewidentnie narkotyk". Narkotykiem jest to co sobie nim nazwiesz. Jak pogrzebiesz na forum to pewnie nie raz znajdziesz stwierdzenie, że cukier też jest narkotykiem. I nie porównywałbym też marihuany to innych wymienionych środków. Być może nie mam wielu argumentów na poparcie tej tezy, ale jako niektóre mogę powiedzieć, że są kraje w których jest ona legalna w dużym stopniu. Ponadto o ile wiem nawet w środowisku prawniczym (które w sporym stopniu ma wpływ na kształtowanie obowiązującego prawa) toczy się dyskusja na temat szkodliwości zażywania marihuany, a przestępstwa związane z posiadaniem/rozprowadzaniem marihuany są traktowane trochę inaczej niż analogiczne dotyczące wspomnianych przez Ciebie środków.
Co do argumentu typu "to pierwszy krok" to pewnie czasem jest tak jak mówisz, a czasem wcale nie. Dla mnie to trochę jak straszenie dzieci w podstawówce: "pierwszą działkę diler da ci za darmo, a potem znajdziesz się już na dnie". Trochę to naciągane jak dla mnie.
Ja się nie zachwycam bezkrytycznie, nie uważam też żeby to był dobry środek do rozwijania swoich umiejętności/talentów. Pragnę tylko zauważyć, że patrząc na stopien szkodliwości przez pryzmat poziomu penalizacji jest sporo środków, które wypadają gorzej.
Spróbuj powiedzieć komuś, że jesteś za wprowadzeniem prohibicji. Uzna Cię pewnie za niegroźnego wariata. To, że wszyscy wokół coś tam krzyczą, wcale nie oznacza że mają rację.
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 23:33   ok

Niezle Waldek, widze ze beziesz bronil THC jak alkoholik ostatniej flaszki wodki. Pewnie rownie skuteczne bylyby pogadanki z Janis Joplin i Jimem Morrisonem o szkodliwosci alkoholu i narkotykow.
Rozwijaj swoja niepowtarzalna osobowos przy uzyciu psychodelikow i akompaniamencie Kalibra jezeli inaczej nie potrafisz.
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Pią Paź 24, 2008 23:48   

Hannibal napisał/a:
no pewnie, bo ty słuchasz, jak sam powiedziałeś, Radio Maryja - tam chwalą co chwila tłuszcz i mięso :hah:
a tak BTW to twoje argumenty są znów marnej jakości - samochody również niektórym źle robią, zabijają się; no i co, stwierdzisz, że są również be? litości, Darek... :roll:

Widze Hannibal ze surowe miesko strasznie Ci wyostrzylo humor.
Alez mnie zbesztal :sad:
Przepraszam ze raczylem skrytykowac Twoj ulubiony TVN i Mareczka Konrada, ktory tak fajnie sprzedaje wina, ze Ty z wrazenia obciagasz az butle dziennie. Az boje sie skrytykowac Dode, bo to tez pewnie jakas twoja idolka, przeciez jest gwiazda twojej ulubionej telewizji.
No i oczywiscie musze Cie przeproscic ze ogladam, czytam i slucham tresci niepoprawne politycznie, ktorych ty w swojej madrosci nie uznales za sluszne. Jestem zapewne poprzez ten fakt "oszolomem", "faszysta", "przedstawicielem Ciemnogrodu" no i oczywiscie "bydlem".
No coz taki moj los.... :sad:
Zapewne nigy nie uzyskam uznania w Twoich oczach, a tak mi na tym zalezy...;( :sad:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 08:02   

ziew.... :zzz:
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 11:52   

Cytat:
Rozwijaj swoja niepowtarzalna osobowos przy uzyciu psychodelikow i akompaniamencie Kalibra jezeli inaczej nie potrafisz.


Akurat kaliber to nie była nigdy moja bajka. Wolę coś w tym klimacie > http://pl.youtube.com/watch?v=9Cu2BgiXVyU

Cytat:
pal az ci sie wlosy poskrecaja, ale nie dorabiaj do tego niepotrzebnej ideologii.


Równie dobrze można by powiedzieć: "Jedz se szmalec, żółtka i dój kozy aż ci ręce zwiędną ale nie dorabiaj do tego niepotrzebnej ideologi. Milcz o totalnie przekłamanej historii i faktach dotyczących tłuszczu i jego roli w diecie naszych przodków". Z cannabisem jest podobnie jak z tłuszczami nasyconymi, był używany od początku dziejów niemal we wszystkich kulturach i religiach jako element inicjacji młodych, namaszczania kapłanów, świąt, jako lek na wiele przypadłości, stymulant zarówno dla wojowników jak i szamanów, artystów itd. Pierwsze tkaniny jakie człowiek stworzył były z konopii, pierwsze dzieła sztuki czyli malarstwo jaskiniowe to była szamańska sztuka psychodeliczna.

Myślę, że można być sobie entuzjastą czegoś, jeśli to jest dla ciebie dobre, potrafisz z tego z głową i umiarem skorzystać. A niech to będzie tłusta dieta, radio maryja, joga, wino, konopie, malarstwo czy muzyka jakiegoś rodzaju.
 
 
Darek1

Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 35
Wysłany: Sob Paź 25, 2008 13:29   

[quote="Waldek B"]
Cytat:

Akurat kaliber to nie była nigdy moja bajka. Wolę coś w tym klimacie > http://pl.youtube.com/watch?v=9Cu2BgiXVyU


Ładne.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 19:45   

Marihuana jako lek?
nagrodzony dokument „Waiting to inhale. Marijuana, Medicine and the Law” można sobie z łatwością ściągnąć (np. torrentem)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 08:17   

Kontrowersyjny apel za legalizacją trawki
ciekaw jestem, kiedy wreszcie będzie można kupić normalnie w sklepie porządnej jakości cannabis
sam nigdy tego nie paliłem, ale warto byłoby sprawdzić, jak to działa, czy ma tyle pozytywów, ile Waldek wymieniał
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 10:20   

przegladalem kiedys hyperreal. Najfajniejsze sa rozne "pamietniki z tripow".

Co do legalizacji ziola to nie mam zludzen ze to nie nastapi. Polityka jest polityka. Partia ktora zapostulowalaby legalizacje zostalaby od razu zaatakowana, oczywiscie nie z merytorycznych wzgledow tylko ze zwyklej zdobycia tych kilku %

Wyobrazcie sobie te spoty Kurskiego, Bielana i Kaminskiego...
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 12:16   

Czekaj kryzys da im po tych tłustych dupach to wszystkie patologie wyprostują. Tak jak w Kaliforni. Przycisnęło ich to legalizacja z marszu.

Albo ciekawostka, Hiszpania, kraj prawicowo-kotolicki a używki legalne. :-o I zobacz sobie raporty o liczbie uzależnień i niekorzystnych zjawisk w porównaniu do krajów gdzie panuje bardzo surowe prawo w tej materii. :shock: To praktycznie ucina jakiekolwiek dyskusje, bo "jaki kuń jest każdy widzi". 8-)
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 12:51   

Nie musijsz mnie przekonywac Waldek.

ja jednak nie jestem optymista.
Patologiczna czynnosc umyslu ludzkiego jest w naszym kraju zbyt powszechna.
Moher zawsze bedzie przeciw konopi i prezerwatywom, wiec zawsze znajdzie sie wielu ktorzy beda chcieli za posiadanie zielonego kastrowac, a prezerwatywy zdelegalizowac.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:15   

zenon napisał/a:
...Patologiczna czynnosc umyslu ludzkiego jest w naszym kraju zbyt powszechna...

Zenon to fakt, ale czy myslisz, ze inaczej jest w Niemczech, Ameryce
czy Rosji. Zapewniam Ciebie, ze jest identycznie! 8-)

To wynika z genetyki(prawa matematyki itp)!

Natomiast jest zasadnicza roznica miedzy np Polska, Rosja
i pozostalymi krajami.

U Nas i u naszych Braci Rosjan dorwal sie do wladzy
a nastepnie juz do wladzy i pieniedzy,
najgorszy sort "naczelnych" -czyli KOMUSZE SCIERWO!!!

Ta "ludzka zakala" jest motorem napedowym polskiego i rosyjskiego "piekla"! :razz:
Musi minac kilka pokolen, zanim wymieszaja sie "geny i kapital"
a genetyczne cechy "kononowiczow" zaprowadza ich ponownie do "cyber mietly i lopaty" :-)

Tak jak to jest np w Niemczech, USA, Japonii. 8-)
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Sob Maj 30, 2009 13:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:15   

Cytat:
Moher zawsze bedzie


Nie projektuj im tylko tego na siłę. Bo ja też byłem w stanie powiedzieć kilka lat temu, że dośmierci będę "zawsze za tamtym a przeciw temu". A życie swoje i zweryfikowało wiele moich "dogmatów" w tym i o "moherach". Od nich dziś biorę całą żywność btw.

Mochery i wszyscy fanatycy różnej maści w kryzysie nie będą mieli czasu na bycie przeciw czemuś lub komuś, bo wazniejsze będą podstawowe potrzeby jak woda, żywność i ogrzewanie, prawda, a każdy człowiek, który się od drugiego nie odwróci plecami czy to satanista, legionista, gej, mocher itd będzie oznaczał większe szanse na wspólne przeżycie. Nie będzie juz czasu na na takie duperele jak jak ustalanie jaką używkę kto lubi i jaka jest właściwa a jaka nie. Mark my words.
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:42   

Tylko gdzie ten kryzys Waldek, bo ja nie widzę. Przynajmniej u nas.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:45   

Waldek B napisał/a:
Mochery i wszyscy fanatycy różnej maści w kryzysie nie będą mieli czasu na bycie przeciw czemuś lub komuś, bo wazniejsze będą podstawowe potrzeby jak woda, żywność i ogrzewanie


A ja nie byłabym aż tak pewna, że kryzys wyzwoli w człowieku najlepsze jego cechy czy będzie sprzyjał "pojednaniu". To piękne i optymistyczne założenie, ale raczej bez większego poparcia w rzeczywistości.

Walka o przetrwanie może zaostrzyć te cechy, które już w człowieku są, niekoniecznie tylko te wspaniałe. Tu bym zwróciła większą uwagę na te wypierane, tłumione. Walka o przetrwanie wówczas staje się też znakomitym pretekstem do uwolnienia i wyładowania tego, co wcześniej tłumiło się na rzecz "politycznej poprawności" i narzuconych "norm moralnych". W przeciwnym razie nie byłoby szabrownictwa, mordów, konfiskacji, etc.

Oglądał może ktoś "Blindness" ("Miasto ślepców")? Tam m.in. taka walka o żywność została mądrze i realistycznie przedstawiona z psychologicznego punktu widzenia. Szczególnie to, z jaką łatwością jeden osobnik z "patologiczną czynnością umysłową" przejął kontrolę nad racjonowaniem żywności dla całej reszty tamtej społeczności.

Marishka
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:57   

M i T napisał/a:
... Tam m.in. taka walka o żywność została mądrze i realistycznie przedstawiona z psychologicznego punktu widzenia...

Wlasnie! A wystarczy zobaczyc co dzieje sie w Afryce i Koreii(tej bardziej polskiej :razz: ) :razz:
.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:35   

molar napisał/a:
Tylko gdzie ten kryzys Waldek, bo ja nie widzę. Przynajmniej u nas.


Np "tam" gdzie wielkie państwa jak Chiny, Rosja i Indie podpisują umowy na handel wymienny. I zachowują się zupełnie tak jakby dolar już dawno upadł. A wiesz co oznacza upadek tej waluty w świecie gdzie każdy żyje na kredyt w niej wydrukowany?

Wpisz np Peter Shiff w youtube i poświęć godzinę dwie na posłuchanie. Jeśli dalej nie będziesz mógł "zobaczyć" to widocznie nie masz "oczu aby patrzeć i uszu aby słuchać".
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:53   

Waldek B napisał/a:
Np "tam" gdzie wielkie państwa jak Chiny, Rosja i Indie podpisują umowy na handel wymienny. I zachowują się zupełnie tak jakby dolar już dawno upadł. A wiesz co oznacza upadek tej waluty w świecie gdzie każdy żyje na kredyt w niej wydrukowany?

Wpisz np Peter Shiff w youtube i poświęć godzinę dwie na posłuchanie. Jeśli dalej nie będziesz mógł "zobaczyć" to widocznie nie masz "oczu aby patrzeć i uszu aby słuchać".

Akurat zupełnie nie o to mi chodziło. Chciałem tylko zauważyć, że akurat w Polsce cały ten kryzys jest w dużym stopniu wykreowany m.in. przez media. W porównaniu do innych krajów, a innych nie trzeba szukać daleko. Wystarczy spojrzeć na Ukrainę czy państwa bałtyckie. Rzeczywistość gospodarcza wcale nie wygląda tak źle jakby niektórzy tego chcieli, między innymi dlatego, że Polacy mają stosunkowo większą skłonność do oszczędzania niż pożyczania. Pewnie wiele osób nawet by nie zauważyło owego kryzysu, gdyby nikt im nie powiedział o jego istnieniu. Bo i jak skoro personalnie go nie odczuwają w żaden sposób. Ale mniejsza o to, bo to znowu jest nie w temacie.
 
     
Mart 

Dołączyła: 17 Cze 2009
Posty: 2
Wysłany: Czw Cze 18, 2009 13:01   

czesc wszystkim,
a ja chcialam sie zapytac, czy ktoś z was miał taki stan uzaleznienia od jakiegos suplementu diety....?
Zaraziła mnie tym Mama, jak nie wezmę lecytyny to jakoś tak dziwnie...., zdaje sobie sprawę że to pewnie już placebo... ale od czasu sesji podobnie mam z piciem Plusssza Activ.Fakt faktem smakuje mi bardzo :D ale po nim na prawdę czuję mobilizację i możliwość większej koncentracji....
 
     
Telefonistka

Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 1
Wysłany: Pią Cze 26, 2009 17:07   

To chyba raczej kwestia myślenia. Jak sobie wmówisz że Ci pomoże, to Ci pomoże. No bo co taki plusss ma innego niz inne suplenety diety...?
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 17:02   

Znam miłośnika trawki, który nie chce jej legalizacji :-D . Mówi, że wtedy chodziłby do coffeshopu codziennie, a obecnie musi trochę się postarać o ziele, więc dużo rzadziej pali. Przyznaje się, że jest psychicznie uzależniony od ziela i nie chce takich ułatwień. Poza tym mówi, że po zapaleniu jest tak mega zadowolony z życia, że nic już nie chce robić i jego interakcje z otoczeniem bardzo spadają. A normalnie jest aktywnym i wesołym facetem.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 18:18   

Ja mam odwrotnie.

Normalnie nie zadowala mnie życie, jestem sztywnym smutnym poważnym koziorożcem-realistą. Jak miałem 10 lat to rodzina określała mnie jako "młodego starca". 8/ Mam zero interakcji z otoczeniem i nic mi się nie che robić (a raczej trudno mi się skupić na czymkolwiek przez ADD).

Na dobrym bałaganie interakcje wzrastają, jestem tak zadowolony, że chce mi się już wszystko robić, a skupienie i konsekwencja przychodzi o wiele łatwiej. Mogę np malować 10 godzin bez przerwy jak w transie. W tydzień dwa robię tyle co normalnie zajęło by mi parę miechów.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 18:59   

Waldek B napisał/a:
Na dobrym bałaganie interakcje wzrastają, jestem tak zadowolony, że chce mi się już wszystko robić, a skupienie i konsekwencja przychodzi o wiele łatwiej. Mogę np malować 10 godzin bez przerwy jak w transie. W tydzień dwa robię tyle co normalnie zajęło by mi parę miechów.


Waldek, a nie wolałbyś tego wszystkiego doświadczać BEZ dodatkowej "suplementacji"? Zapewniam Cię, że się da. Potwierdzają to tez przykłady chociażby takich wybitnych muzyków jak Zappa, czy Fripp.

Wygląda na to, że takie "używki" pomagają Ci być sobą, takim, jakim naprawdę chciałbyś być - twórczym, komunikatywnym, skupionym, radosnym, odważnym, you name it. Usuwają wewnętrzne ograniczenia, które najpierw zostały Ci narzucone, a które później sam zacząłeś sobie narzucać. I tak się to utrwaliło.

Napisałeś:
Waldek B napisał/a:
Normalnie nie zadowala mnie życie, jestem sztywnym smutnym poważnym koziorożcem-realistą.


Co stoi na przeszkodzie, by to zmienić? Skoro potrafi tego "cudu" przemiany dokonać narkotyk, to czemu myślisz, że TY SAM nie byłbyś w stanie tego dokonać? Tak nisko cenisz własną wolę i umysł? Czy musi być coś "większego" od Ciebie, co miałoby zadecydować za Ciebie o Twoim życiu, uczuciach, dokonaniach? Nie kojarzy Ci się to z pozbawianiem się odpowiedzialności za swoje wybory?

Waldek, kto Ci wmówił, że jesteś "sztywnym, smutnym, poważnym koziorożcem-realistą" i nie możesz być np. radosnym, twórczym, pewnym siebie koziorożcem-realistą? Albo jakimkolwiek "koziorożcem" chcesz być. Bo widzisz, to nie horoskop determinuje Twoją osobowośc, ale Twoje wczesnodziecięce przeżycia i kontakt z rodzicami.

Owszem, łatwiej jest uwierzyć w horoskopy i różne czakry-szmakry, bo wówczas nie trzeba niczego przepracowywać, nie trzeba wracać do bolesnych wspomnień i uczuć, nie trzeba konfrontować się z rzeczywistością. Można powiedzieć, np. "jestem typowym koziorożcem i nic na to nie poradzę" i koniec tematu. A można zdać sobie sprawę z tego, że to nie gwiazdy ale rodzice Cię ukształtowały takim i że jako DZIECKO nie miałeś na to wpływu. Ale jako osoba DOROSŁA masz, i dlatego możesz conieco pozmieniać, by czuć się ze sobą dobrze. Bez pomocy "używek".

"Koziorożec" Marishka

P.S. Nigdy nie miałam ochoty spróbować tego rodzaju "używek" - nawet w najgorszych okresach mojego życia. Moją "używką" była wówczas muzyka - taka, która zmuszała do myślenia, odczuwania. Potrafiłam nią "nakręcić" się do malowania, podobnie jak Ty po swoich "używkach". Dawała mi wolność odczuwania, na którą nie mogłam (bałam się) sobie pozwolić na codzień. Zrozumiałam to dopiero po latach. Malować nie przestałam, muzyki słuchać też. Ale te czynności nabrały teraz zupełnie innego znaczenia, nie są już dłużej UCIECZKĄ.

Nikt nie rzuca się na "używki" tak po prostu. Zawsze wiążą się z tym porblemy z uczuciami, z możliwością bycia sobą. Próbowałeś może na to popatrzeć pod tym kątem?
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 19:54   

Podpisuję się pod wszystkim co napisała Marishka. Na swoim przykładzie potwierdzam, że znak horoskopu nie decyduje o życiu i osobowości człowieka. Jestem spod znaku panny i rzeczywiście byłam typową reprezentantką tego znaku w dzieciństwie i nastoletnim okresie, a więc uporządkowaną pedantką, malkotentką, dzielącą włos na czworo, poważną, przemądrzałą itp. Gdy zmieniłam otoczenie wyjeżdżając na studia to z introwertyczki przemieniłam się w roztrzepaną ekstrawertyczkę. Stałam się osobą jaką chciałam być.
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Śro Lip 29, 2009 20:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:07   

M i T napisał/a:

Co stoi na przeszkodzie, by to zmienić?

Tego się nie da zmienić,bo przecież to jest zapisane w gwiazdach.Stoi jasno napisane w horoskopach dla Koziorożców,że one są poważne,"młodzi starcy",więc już wszystko jest z góry ustalone ;-)
"Koziorożec" :)
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:14   

Magdalinha napisał/a:
Jestem spod znaku panny ...

Ponoć idealny partner dla Koziorożca ,obok Byka :)

PS. Marishko,a Tomek spod jakiego jest znaku? Ciekawi mnie po prostu,ale jesli to tajemnica,to rozumiem :)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:20   

M i T napisał/a:

Skoro potrafi tego "cudu" przemiany dokonać narkotyk, to czemu myślisz, że TY SAM nie byłbyś w stanie tego dokonać?


Ależ to JA SAM tego dokonuję. Tylko przy niewielkiej pomocy świętego zioła. :-D

Cytat:
A można zdać sobie sprawę z tego, że to nie gwiazdy ale rodzice Cię ukształtowały takim i że jako DZIECKO nie miałeś na to wpływu.


Ja się zgadzam po części, ale układ gwiazd tez jest ważny, np koziorożec jest zazwyczaj nieplanowany, niechciany, przez to dostaje najmniej słońca, rodzi się w zupełnie nienaturalnym czasie - zimą. Jakie zwierzę rodzi zimą? Ma to wpływ na pózniejsze cechy psychofizyczne. Dlatego kozioł jest najsmutniejszy i najsztywniejszy ze wszystkich znaków. Dopiero z wiekiem młodnieje, zdrowieje i pogodnieje.

Cytat:

Ale jako osoba DOROSŁA masz, i dlatego możesz conieco pozmieniać, by czuć się ze sobą dobrze. Bez pomocy "używek".


A niby dlaczego bez pomocy używek? Może jestem abstynentem jeśli chodzi o alkohol i słodycze. Ale jakimś totalnym purytaninem ani innym fanatykiem "naturalniejszym od natury" przecież nie. Po coś te używki są w przyrodzie.

Cytat:

P.S. Nigdy nie miałam ochoty spróbować tego rodzaju "używek" - nawet w najgorszych okresach mojego życia. Moją "używką" była wówczas muzyka


Ja nie widzę wielkiej różnicy. Zarówno zioła jak i muzyka lekko zmieniają świadomość. To wiedzą wszyscy szamani. Chyba nie będziesz mnie przekonywać, że twoja używka jest lepsiejsza i twojsiejsza niż mojszejsza. :roll:

Cytat:
Nikt nie rzuca się na "używki" tak po prostu. Zawsze wiążą się z tym porblemy z uczuciami, z możliwością bycia sobą. Próbowałeś może na to popatrzeć pod tym kątem?


Ja tam się nie "rzucałem", wręcz odwrotnie.

We wszystkich starożytnych kulturach psychodeliki były elementem polowania, inicjacji, świat, pomagały dokonać wglądu w siebie, wydobyć jakieś zepchnięte rzeczy z podświadomości itd, więc jak najbardziej wiążą się z problemami egzystencjalnymi czy samopoznaniem.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:21   

Iga napisał/a:
a Tomek spod jakiego jest znaku?


Kochany Skorpionek :viva:

Marishka

P.S. Ale miało być o "używkach"...
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:24   

Skorpion faktycznie obok Byka najlepszy dla Kozy. :-D
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:26   

M i T napisał/a:

Kochany Skorpionek :viva:
Marishka

To tak jak moja starsza córka :) -uparta jest niemiłosiernie,ale to dobrze :D

Cytat:
P.S. Ale miało być o "używkach"...

Taki mały przerywnik :)
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:28   

Waldek B napisał/a:
Skorpion faktycznie obok Byka najlepszy dla Kozy. :-D

"Wybuchowa mieszanka" ,to Baran-Koziorożec :D - dobra,już nie bedę o znakach :D
Ciekawy temat na osobny wątek-podyskutowalibyśmy o tym,czy znaki zodiaku mają wpływ na relacje w związku między kobietą,a mężczyzną :)
 
     
Magdalinha 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 16 Paź 2008
Posty: 881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:38   

Intrygują mnie te gwiazdy. Miałam być wagą ale pospieszyłam się na ten świat więc zdążyłam na erę panny. To którym jestem w końcu znakiem? :hah:
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:41   

Magdalinha napisał/a:
Intrygują mnie te gwiazdy. Miałam być wagą ale pospieszyłam się na ten świat więc zdążyłam na erę panny. To którym jestem w końcu znakiem? :hah:

Moja młodsza córka też się "pospieszyła" -miała być Koziorożcem,a jest Strzelcem :)
U mnie w rodzinie jest taka kolejka "co miesiąc" -listopad,grudzień ,styczeń,a potem dopiero kwiecień .
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:45   

Iga napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Skorpion faktycznie obok Byka najlepszy dla Kozy. :-D

"Wybuchowa mieszanka" ,to Baran-Koziorożec :D - dobra,już nie bedę o znakach :D
Ciekawy temat na osobny wątek-podyskutowalibyśmy o tym,czy znaki zodiaku mają wpływ na relacje w związku między kobietą,a mężczyzną :)


Baran i Koziorożec mogą się porozumieć, tolerować, zyć w zgodzie jak np brat z siostrą, ale napewno nie w goracym związku miłosnym. Kozioł jest za nudny i za wolny dla przebojowego zdobywcy pozbawionego wrodzonej kultury - Barana. :shoot:

Ale najgorszy dla Kozioroga jest Blizniak. Zero zrozumienia, że tak powiem dwa zupełnie rożne światy, inne wartości, percepcja, wszystko inne. 8/
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:49   

Waldek B napisał/a:
Baran i Koziorożec mogą się porozumieć, tolerować, zyć w zgodzie jak np brat z siostrą, ale napewno nie w goracym związku miłosnym. Kozioł jest za nudny i za wolny dla przebojowego zdobywcy pozbawionego wrodzonej kultury - Barana. :shoot:

no ja jestem baranem, więc ze mną mógłbyś żyć w zgodzie, jak brat z bratem ;)
ale czy ja jestem przebojowym zdobywcą? raczej nie - na co dzień chyba jednak bardziej cichym, spokojnym intrawertykiem
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Lip 29, 2009 20:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:49   

Waldek B napisał/a:

Baran i Koziorożec mogą się porozumieć, tolerować, zyć w zgodzie jak np brat z siostrą, ale napewno nie w goracym związku miłosnym. Kozioł jest za nudny i za wolny dla przebojowego zdobywcy pozbawionego wrodzonej kultury - Barana. :shoot:

Przeczytałam to mężowi i żeśmy się uśmiali :what:
Nie powiedziałabym ,że jestem za wolna i za nudna ,no ale nie można być sędzią we własnej sprawie :D -mój mąż mówi,że zdecydowanie NIE :D
U mnie raczej jest "wybuchowo"-cokolwiek to znaczy :hah:
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:54   

Hannibal napisał/a:

no ja jestem baranem, więc ze mną mógłbyś żyć w zgodzie, jak brat z bratem ;)
ale czy ja jestem przebojowym zdobywcą? raczej nie - na co dzień chyba jednak bardziej cichym, spokojnym intrawertykiem


Jesteś przebojowy, otwarty, szlachetny, musisz być pierwszy, najlepszy, mieć rację, być uznanym, to widać na forum jak na dłoni. :-D
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 20:56   

Waldek B napisał/a:
Ależ to JA SAM tego dokonuję. Tylko przy niewielkiej pomocy świętego zioła. :-D


A więc skoro SAM, to żadnego "zioła" nie potrzebujesz.

Waldek B napisał/a:
Zarówno zioła jak i muzyka lekko zmieniają świadomość.


Właśnie pisałam o tym, że i jedno i drugie (w tym kontekście) to forma UCIECZKI od rozwiązywania jakiegoś potężnego problemu. Każdy znajduje swoją używkę, swoje uzależnienie - alkohol, pracę, dzieci, sprzątanie, bieganie, tańczenie, granie, ćpanie, "pozytywne myślenie", słodycze, religia, zakupy, seks, internet, etc. Chodzi o to, by zrozumieć, czemu te ucieczki mają służyć, co mają stępić, a co wyostrzyć. I skąd się wzięła ta potrzeba.

Ja na przykład wiem, że dawniej muzyka była dla mnie uzależnieniem, MUSIAŁAM ją ciągle mieć przy sobie - w słuchawkach, w tle, w głośnikach. Dzień bez muzyki wydawał się nie do przeżycia. To łagodziło mój ból psychiczny, ale nie było w stanie problemu rozwiązać. Pewnie dalej bym w tym nieświadomie tkwiła, gdybym nie postanowiła przyjrzeć się poważnie swoim uczuciom i zrobić z nimi porządek. Okazało się, że wcale nie potrzebuję "nakręcania się", by móc tworzyć, pomysły przychodzą same i są bardziej świadome, przemyślane.

Niektórzy boja się, że bez "używek" utracą swoją twórczą wenę, ale to nieprawda. Zyskują ją jeszcze bardziej. Wciąż swoją twórczością opowiadają jakąś historię, ale przestaje to być historia nieuświadomiona, nabiera sensu. Pisząc, malując, komponując muzykę, etc., twórca tak naprawdę przeważnie opowiada swoją własną (nieuświadomioną) historie, przedstawia pewien problem. Widz się zachwyca jego cierpieniem/kreatywnością/awangardą, etc. ale nie jest w stanie pojąć, co tak naprawdę artysta "miał na myśli". Sam artysta też nie zawsze pojmuje co i dlaczego tworzy. Szczególnie jeśli tworzy w stanie twórczego "odurzenia". A przecież tworzy własną historię. "Używki" dają mu możliwość i odwagę wyrażenia uczuć bez lęku, bez ograniczeń. Ale problem zostaje wciąż nieuświadomiony, nietknięty.

A ja optuję za świadomą twórczością, bez "używek", bez ucieczek, bez lęku. Da się tak tworzyć, kiedy nawiąże się kontakt z samym sobą, ze wszystkimi swoimi uczuciami, ze swoją historią.

Marishka
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 21:14   

Ja z kolei nie wyobrażam sobie wymyślania alegorii, dostrzegania śmiesznych paradoksów bez zioła i malowania tego wszystkiego bez ulubionej muzyczki w tle. Mam tak jak miał Beksiński - po prostu coś MUSI grać w tle. Jestem jak ten szaman jaskiniowy, muszę zrobić magiczny klimat, mistyczną podniosłą atmosferę.

Może z wiekiem coś mi się zmieni i będę to traktował jako zwykłe rzemiecho.


Ale masz 100 % racji w tym, że często "twórca sam nie wie co tworzy, jakie przeżycia maluje".Od czasu jak poczytałem Twoje posty min o tym jak rodzice potraktowali twoje dzieła, zupełnie inaczej spojrzałem na moje "niepozytywne" obrazy ze studiów. Ile tam było różnych nieuświadomionych i niezrozumianych emocji, negatywnych programów "zainstalowanych" przez rodzinę, otoczenie lub/i wyniesionych z poprzednich wcieleń (jak kto woli, bo to sprawa dyskusyjna). :shock:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lip 29, 2009 21:32   

Waldek B napisał/a:
Mam tak jak miał Beksiński


Od dawna uwielbiam jego niepokojące obrazy, ale Zdzichu miał problem jak stąd do Australii. Nieźle też zasrał życie swojemu synu. Ciekawe, że zapytany kiedyś na spotkaniu w Empiku o swoje obrazy powiedział, że nie ma pojęcia jak i co maluje. Znajomy, ktory był na tym spotkaniu opowiadał mi o tym. Albo to była jakaś tania zagrywka, albo Zdzichu był totalnie nieświadomym człowiekiem. Jaki jest sens tworzenia, jeśli nie wie się co, jak i dlaczego się robi? Dziwne, to za mało powiedziane...

Waldek B napisał/a:
Może z wiekiem coś mi się zmieni i będę to traktował jako zwykłe rzemiecho.


Ale dlaczego odrazu taka skrajność? Dlaczego "rzemiecho"? Czy bez "zioła" nie ma przyjemności, pasji, natchnienia, miłości w tworzeniu? To w końcu, Waldek, zdecyduj się, czy to TY tworzysz, czy "coś", co ma nad Tobą większą kontrolę?

Marishka
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Lip 29, 2009 21:37   

M i T napisał/a:

Czy bez "zioła" nie ma przyjemności, pasji, natchnienia, miłości w tworzeniu?
Marishka

Jest.Wiem po sobie.Dawniej lubiłam przy szkicowaniu/malowaniu trzymać "fajkę" w ręku,popijać wino ,potem przestałam palić i nie piłam równiez wina podczas malowania i było wszystko w porządku.Później-nawet ostatniej zimy znów wzięłam się za koniak podczas malowania,ale na dłuższą metę nie odpowiadało mi to ,to między innymi przyczyniło się do rozpierniczenia mojego obrazu, chyba lepiej dla mnie jak mam trzeźwy umysł :)
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 30, 2009 06:57   

Cytat:
Ale dlaczego odrazu taka skrajność? Dlaczego "rzemiecho"?


No tak to wygląda. Bez ulubionej muzyczki, otoczki mistycznej, psychodelicznych paradoksów to już trochę bardziej przypomina żmudną robotę, doskonalenie warsztatu, anatomii, może to nie jest "piłowanie młotków i klamek, tokarki, frezarki" aczkolwiek na dłuższą metę nieco nuży.


Cytat:
Czy bez "zioła" nie ma przyjemności, pasji, natchnienia, miłości w tworzeniu?


Przyjemność jest, pasja jest, ale natchnienia tzn ciekawych pomysłów już nie ma. Bez to potrafię robić tylko "twórczość odtwórczą" - kopiować moich ulubionych mistrzów albo naturę tak jak stodoła np stoi. A to już nie bawi. 8/
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 30, 2009 11:39   

"Marijuana.... Research Shows It May Be Good For You!"
(audycja na Super Human Radio)"
http://www.podfeed.net/ep...For+You/1843394
cytat: "Dr. Valesco's group in Madrid is showing that the active component in Cannabis delta-9-tetrahydrocannabinol may prevent cancer, reverse tumor growth and protect the brain from injury and assault."
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 30, 2009 11:58   

No pewnie, że tak może być. 8-) Była od początku ludzkości częścią naszej naturalnej diety. Elohim dali ją jako jedną z pierwszych świętych roślin. Pierwsze tkaniny były z konopi, pierwsze malarstwo jaskiniowe było inspirowane przez psychodeliki. Jestem pewny, że substancje zmieniające świadomość odegrały o wiele bardziej znaczącą rolę w historii i sztuce niż dziś większość myśli.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 12:42   

zenon napisał/a:
Nie musijsz mnie przekonywac Waldek.
ja jednak nie jestem optymista.
Patologiczna czynnosc umyslu ludzkiego jest w naszym kraju zbyt powszechna.
Moher zawsze bedzie przeciw konopi i prezerwatywom, wiec zawsze znajdzie sie wielu ktorzy beda chcieli za posiadanie zielonego kastrowac, a prezerwatywy zdelegalizowac.

Znaczy, Panie Zenonie, chodzi o to, żeby konopii nie nosić w prezerwatywie??? :-)
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 13:17   

M i T napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Mam tak jak miał Beksiński

Od dawna uwielbiam jego niepokojące obrazy, ale Zdzichu miał problem jak stąd do Australii. Nieźle też zasrał życie swojemu synu. Ciekawe, że zapytany kiedyś na spotkaniu w Empiku o swoje obrazy powiedział, że nie ma pojęcia jak i co maluje. Znajomy, ktory był na tym spotkaniu opowiadał mi o tym. Albo to była jakaś tania zagrywka, albo Zdzichu był totalnie nieświadomym człowiekiem. Jaki jest sens tworzenia, jeśli nie wie się co, jak i dlaczego się robi? Dziwne, to za mało powiedziane...
Waldek B napisał/a:
Może z wiekiem coś mi się zmieni i będę to traktował jako zwykłe rzemiecho.

Marishka


Zauważmy, że wielu mistrzów tak ma. Pytani, jak wymyślili to, co wymyślili, odpowiadają, że tak jakoś im to wyszło. Ani słowa o wysiłku, jaki każdy człowiek musi włożyć w samokształcenie, ani słowa o żmudnej drodze poszukiwań. Ot, tak po prostu, jeden z drugim i trzecim mistrzu wstał i wymyślił. Albo siedział skupiony i go natchnęły dobre wiatry.
Znana jest historia chemika, który rozszyfrował prawidłowo wzór strukturalny benzenu. Pewnej nocy, nad ranem przyśniły mu się wirujące atomy węgla i wodoru, które nagle połączyły się w pierścień. Po obudzeniu zapisał ten wzór.
Tylko, że ten sen nie nawiedził go znienacka jak czekista o świtaniu, ale był poprzedzony latami żmudnej nauki i dociekań. Wcześniej czy później wytężona praca badawcza doprowadziłaby do rozwiązania zagadki benzenu na jawie.
A tu masz ci los! Kolejny mistrzu wstał, usiadł, nawet się po niczym skrobał w zadumie, a rozwiązanie samo wyrosło, jak jęczmień na oku.
JW
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 13:27   

Czasami jak czytam swoje archiwalne posty, to zupelnie nie wiem o co mi chodzilo, co chcialem przekazac.
Szczegolnie jak sa wyrwane z kontekstu dyskusji.

Tak na marginesie, to konopie czesto przemyca sie w prezerwatywach. Wrzuca sie to do szamponu, plynu do spryskiwaczy etc. Pies podobno tego nie wywacha, chociaz ja bym nie byl tego taki pewien..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 13:39   

Na mój gust musi jeszcze być folia metalowa, ponieważ tylko przez metale gazy nie dyfundują.
Natomiast przemytnicy łykali narkotyki upchnięte w prezerwatywy. Niedawno złapano rekordzistę, który połknął ponad kilogram woreczków. Czujność celników wzbudziła duża ilość środków na przeczyszczenie w jego bagażu. Pazerność go zgubiła, chciał przyoszczędzić na aptece.
JW
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 13:59   

Nie ma ryzyka, ze to w zoladku sie nadtrawi?

Przeciez w razie jakby ktorys pakunek pekl istnieje ryzyko smierci z przedawkowania...

Po co mu bylo duzo srodkow na przeczyszczenie, przeciez wystarczyla jedna saszetka siarczanu magnezu za 50 groszy..


Z tym przemycaniem marihuany w szamponie to chodzilo mi oczywiscie o mala skale.
Na przyklad ktos jedzie na wycieczke do amsterdamu i chce sobie przywiezc pamiatke z cofee shopu..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 17:13   

moim zdaniem temu chemikowi to tak samo nie przyszlo do glowy tylko gosciu nieswiadomie rozwiazal to zgadke podczas snu. Przeciez jak spimy to umysl caly czas pracuje, juz nie mowiac o umyslach takich wynalazcow. Jak sie caly czas o czyms mysli to nawet w nocy czacha dymi.

Tym bardziej myslac caly czas o czyms na jawie nie chcacy programuje sie podswiadomosc ktora po cichaczu pracuje nad rozwiazaniem zagadki. Mozna nawet nauczys sie swiadomie snic tzn. miec pelna kontrole nad tym co sie dzieje w snie, przykladowo ktos ma ochote polatac F-22 to moze to porobic, albo isc na randke z jakas gwiazdka...;)

Dobra zabawa ale wymaga troche treningu. Tak przy okazji dodam jeszcze tylko ze kiedys jak uczylem sie jezyka C++ to nie moglem za cholere skumac czegos tam i glowilem sie nad tym chyba przez kilka dni non-stop. W koncu jednego ranka jak sie przebudzilem to mnie walnal grom z nieba i bylem oswiecony, poprostu w koncu zatrybilem. Fajne uczucie, taka blogosc jak gdyby ;)

Zenon- jest ryzyko i sie przytrafia to czasami.

A no i co do uzywki to dla mnie najzdrowsza jest kawa i alkohol, zielona herbata tylko raz na miesiac moze.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 02:33   

gudrii napisał/a:
Mozna nawet nauczys sie swiadomie snic tzn. miec pelna kontrole nad tym co sie dzieje w snie, przykladowo ktos ma ochote polatac F-22 to moze to porobic, albo isc na randke z jakas gwiazdka...;)


Jazda zaczyna się wtedy jak podczas snu mamy świadomość, że to tylko sen i że cokolwiek zrobimy nie wpłynie na życie w Realu. Ale ostrzegam, można się na tym przejechać, bo we śnie często warto się zachowywać naturalnie – czyli fair, bo może się okazać, że zapamiętamy, że się nie zachowaliśmy, co zostało przyjęte z niesmakiem. Mam takie powiedzenie, że człowiek musi tylko doświadczyć nieprzyjemności, których nie jest sobie w stanie wyobrazić jeśli może z tego wypłynąć jakaś ważna nauczka. Sen może nam więc nieraz uratować realną skórę ... może wystarczy tych nieparlamentarnych wywodów.
:-)

Coś lżejszego.
Czytałem kiedyś, że sny są tylko czarno-białe, o kolorach nie może być mowy.
I przez pajaca który to wymyślił, jak widzę coś kolorowego we śnie to się zastanawiam czy to kolor czy po prostu wiem w jakim kolorze to być powinno. Czy czerwone światło na skrzyżowaniu jest czerwone dlatego, że jest czerwone czy dlatego, że jest najwyżej na sygnalizatorze.
Wiele razy już złapałem sytuację, że kolorowe widzenie było konieczne do rozpoznania jakiejś rzeczy – więc sny są kolorowe !!!

Kolorowych snów !!!
8-)
 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 07:31   

Salvia Divinorum.....

czysto szmańskie zioło
niemam żadnych doświadczeń niestety...
natomiast warto przeczytać co nieco na temat tej rośliny


Pozdrawiam
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob Mar 13, 2010 21:17   

salvia to przepotężne narzędzie do wglądu wgłąb siebie.
ktoś kiedyś porównał trip po dmt do wystrzelenia w głowę z pistoletu załadowanego wszechświatem..
ja trip po szałwii porównałbym do skondensowanego życia. wyobraźcie sobie życie, 100 lat życia, ze wszystkimi zaletami i wadami, z radościami i tragizmem, i wyobraźcie sobie, że przeżywacie to wszystko okraszone ponadto mistycyzmem, niezgłębioną tajemnicą, wręcz spiskiem dziejowym w ciągu 5 minut. czysty obłęd.
od mojej przygody z salvią minęło z pół roku ale uważam, że było to jedno z najbardziej znaczących doświadczeń jakie przeżyłem w swoim 25 letnim życiu.
muszę jednak przestrzec, jest to piękne i szamańskie, z drugiej strony matrixowskie przeżycie ale jednocześnie bardzo trudne i ciężkie.
na pewno nie dla ludzi z zaburzeniami.
salvia zmienia życie.
pozdrawiam.
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Sana 
mateistka

Pomogła: 12 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 18 Sty 2009
Posty: 243
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 13:36   

Brakuje niechybnie yerba mate w tytułowej ankiecie 8-)
Nic tak nie pobudzi, rozgrzeje i wypróżni z rana :-) nie wypłukując przy tym magnezu, jak to zwykła robić - pyszna skądinąd - kawa :hihi:
Oto moja autorska wersja yerby ze świeżym imbirem:



Ave Yerba!
_________________
Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 10:47   

Sana napisał/a:
Ave Yerba!

:pada:

Fajne materko ;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Sana 
mateistka

Pomogła: 12 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 18 Sty 2009
Posty: 243
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 12:33   

Picie z drewna jest takie aromatyczne :-)

Pajarito+suszona skórka pomarańczowa:
_________________
Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 12:38   

Sana napisał/a:
Picie z drewna jest takie aromatyczne :-)

Masz drewniane kubki w domu? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Sty 03, 2011 12:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 12:52   

Sana napisał/a:
Picie z drewna jest takie aromatyczne :-)


Ja popijam z tykwy

lub z glinianego kubeczka :-)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Sana 
mateistka

Pomogła: 12 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 18 Sty 2009
Posty: 243
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 13:31   

Hannibal napisał/a:

Masz drewniane kubki w domu? :)


Mam jeden, ale bez ucha ;) jest to Cincelado Brasilero
Tradycyjne naczynko do picia yerba mate wykonane z egzotycznego drewna Algarrobo, które nadaje naparowi bardzo przyjemny aromat. Naczynko całe jest okute w metal, co zapobiega pękaniu. Solidna konstrukcja oraz użycie najwyższej klasy materiałów gwarantują wysoką jakość.

sinsemilla, też miałam celabazę, ale po cincelado nie wrócę już do dyńki. Aromat drewna jest "leśnie" przyjemny, szczególnie na początku użytkowania :)
_________________
Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
 
     
Rafao_o 

Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 43
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 13:15   

Yerba Mate #1 !!! Również postuluję wprowadzenie Yerby do ankiety. Z pewnością zagłosuję. Osobiście uważam Yerbę za najlepszą alternatywę dla kawy. Po pierwsze pobudza, jednak samo pobudzenie po yerbie jest, przynajmniej w moim przypadku, zupełnie inne niż po kawie. Poprawia samopoczucie, kreatywność, znakomicie działa na koncentracje i problemy ze stresem. Kawa natomiast mnie strasznie muli. Dodatkowo, po yerbie jakoś tak lekko i przyjemnie na żołądku :) . Może to wszystko tylko placebo? Wątpie, ale nawet jeśli miałaby być to w pewnym stopniu prawda - mam to w nosie, bo działa znakomicie :) ). Pozdrawiam i polecam !
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Sie 26, 2011 17:35   

"Chcesz być na "highu"? Idź biegać!" :

http://sport.onet.pl/tylk...,wiadomosc.html

Cytat:
Czy długotrwały wysiłek może wprowadzić człowieka w stan euforii? Okazuje się, że tak, co potwierdzają opinie sportowców i naukowców. Efekt może być naprawdę mocny, niektórzy porównują go nawet do narkotykowego "highu".

Lekkie odurzenie, mgiełka, poprawa nastroju, uczucie lekkości – tak euforię biegacza opisują ci, którzy jej doświadczyli. Tak naprawdę wszystko zależy od organizmu, ale już 45-minutowy bieg może wprowadzić nas w ten stan. Co więcej, powoduje on wzrost odporności na ból i zmęczenie. Naturalny doping, legalny narkotyk? Mówiąc o "runners high" możemy używać tych terminów, ale jedno jest pewne - wszystko to jest w pełni zdrowe i naturalne.


Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Sie 26, 2011 17:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lut 03, 2012 13:46   

Wino.
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Lut 03, 2012 23:10   

piękny artykuł .... szkoda tylko, że nie powiedzieli, przy użyciu jakiego środka konserwuje się wina
jak ktoś nie wie, to może przeczytać sobie na każdej butelce
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 12:44   

Swoje domowe wino to chyba nie, co ? ;)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 22:01   

siarkowanie jest najprostszą i najpewniejszą metodą na utrwalenie wina

w przypadki win domowych często konsumpcja następuje na tyle szybko, że ten etap jest pomijany ;)
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 08, 2012 07:41   

Maad napisał/a:
w przypadki win domowych często konsumpcja następuje na tyle szybko, że ten etap jest pomijany ;)

Niekoniecznie. Ja pijałem kilkuletnie wina domowej roboty, bez żadnych siarczanów, i nadal były git.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Lut 08, 2012 12:10   

Maad napisał/a:
w przypadki win domowych często konsumpcja następuje na tyle szybko, że ten etap jest pomijany

No właśnie :)
Dobry słoneczny rocznik zostawia się na dłużej ;) , ale pewnie i bez siary by dało radę. Tak myślę.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Śro Lut 08, 2012 12:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Lut 08, 2012 19:28   

Hannibal napisał/a:
Ja pijałem kilkuletnie wina domowej roboty, bez żadnych siarczanów, i nadal były git.


Gitowo to takie wino może eksplodować, jak niewybite drożdże się obudzą i wezmą do roboty.
O kłopoty tym łatwiej im wino jest słabsze, słodsze i gorzej wyklarowane.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved