Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Witam :)
Autor Wiadomość
idka 

Wiek: 46
Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 14:11   Witam :)

Witajcie :)
Mam na imię Ida, mieszkam i pracuję w Krakowie, jestem mamą dwóch urwisów - Patryka ( 6 lat ) i Piotrka ( 3 lata ). Starszy jest niejadkiem a młodszy cierpi na przewlekła wadę nerek. Chcialabym dowiedziec sie czegos wiecej o diecie dla nerkowych dzieci, suplementach wspomagajacych, witaminach i ewentualnych przepisach :)
Serdecznie pozdrawiam :)
 
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Śro Lis 16, 2011 15:28   

Witaj ;)

Zanim niektórzy forumowicze zabiorą głos, niech obejrzą tą prezentację:

Apel Piotrusia Niemca i Jego Mamy

Jest również i blog:

http://pomoz-piotrusiowi.bloog.pl

Zróciła moją uwagę, że Piotruś bierze witaminę C w wysokich dawkach. Jak wysokie są to dawki?
Dlatego zahaczam o ten temat, ponieważ mam w domu suplement diety - witaminę C od Olimp-a. Jedna kapsułka zawiera 250mg.
Już przy tak małej zawartości, mocz nabiera ciemnożółtego koloru.
Czy tak wysokie dawki syntetycznej witaminy C na pewno są wskazane przy schorzeniach nerek?

Miałem również taką sytuację, że spożyłem kapsułkę tej witaminy od Olimpa i popiłem małą ilością wody, potem przez resztę dnia również mało piłem.
Na drugi dzień miałem osobliwy ból w moczowodzie, tak jakby ziarnko osadu przesuwało się w układzie moczowym.


Syntetyczna witamina stanowi mieszaninę racemiczną. Oznacza to, że tak naprawdę ten proszek witaminy C, może być tak naprawdę złożony z różnych substancji. Podobne, ale jednak charakteryzujące się różną przyswajalnością, różnymi własnościami.
Człowiek jest tak zbudowany, że "odrzuci" część witaminy C, a przyswoi tą właściwą. W produktach matki Ziemi problemu nie uświadczymy.

Dlatego też, proponowałbym spożywanie produktów bogatych w witaminę C, a nie bazowanie o suplementy.

W prezentacji widze, że Piotruś wciąż zajada się jakimiś słodkościami, pieczywem.
To może wpływać na spadek odporności, co z kolei może utrudniać gojenie się ran w jego zapaleniu skóry.
To utrudnia również jakiekolwiek leczenie.

Na żywieniu niskowęglowodanowym, nawet bazującym na produktach z marketu zauważyłem wzrost odporności.
Odwrotnie, gdy przeszłem na jedzenie domowe (czyli makaroniki, chlebek, mięsko), zauważyłem na sobie spadek odporności.
 
     
idka 

Wiek: 46
Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 01:44   

Więc tak - po kolei

Piotrek bierze witaminę C ponieważ lekarz tak mu zalecił aby zakwaszać mocz aby nie dochodziło do zakażeń bakteryjnych moczu. Z tą witaminą C to szczerze mówiąc bywa róznie, ponad pół roku brał Juvit C po 15 kropli na dobe, w okresie wakacji nie brał, jadł więcej owoców, dostawał też witaminy kompleksowe typu Vibowit. Od jesieni zaczeliśmy brac ponownie witaminę C tyle ze w Rutinacei ( 2x lyzeczka) lub gdy nie ma Rutinacei, w Rutinoscorbinie ( 1x tabletka). Wymiennie z vit. C Piotrek bierze tez standaryzowany wyciąg z żurawiny w którym też jest witamina C ( 1 x kapsułka). Na stałe jest na furaginie, co bardzo mi sie nie podoba ( bierze go juz 3 lata) ale nefrolog i wszyscy inni mowia ze tak byc musi. Stosuję sie do zalecen.
Przy niektórych schorzeniach - jak np. kamica nerkowa - zalezy ktora czy moczanowa, czy fosforowa, nie wskazana jest faktycznie witamina C, w ktorejs z kamic, nie pamietam w ktorej w tej chwili, witamina C powoduje wytwarzanie sie kryształów. Ale Piotrek na to nie choruje. On poprostu ma 1 nerke i maly kawaleczek z drugiej ( dokladnie 14%) i caly wic polega na tym zeby nie dopuszczac do zakazen moczu, bo zakazenia ( zum) obciazaja obydwie nerki, zeby podnosic mu odpornosc, aby nie chorowal ( aby nie bral antybiotykow ktore obciazaja nerki ).
Co do Piotrka diety - jako takiej nie posiada, nikt nigdy nie doradzal mi niczego pod kątem nerek, jesli chodzi o zywienie. Kazdy lekarz zawsze powtarzał ze ma jeść wszystko. Dopiero ostatnio pojawily sie zalecenia od pani dermatolog o wyeliminowaniu czekolady, cytrusow, orzechow z jedzenia. Rowniez dopiero ostatnio dowiedzialam sie ze wysypki to AZS. Zastanawiam sie tez czy przypadkiem dlugotrwale branie furaginu nie powoduje tych wysypek ( jak byk w ulotce pisze ).
Gdy jadał sporo mleka i produktów mlecznych od razu widac to było w wynikach moczu - odczyn z kwasnego robil sie zasadowy. Piotrek powiniewn miec kwasny. Przynajmniej na razie. Poniewaz nie mogę odciac go od nabiału - stad nefrolog zalecił ta witaminę C.
Przyznaje ze Piotrek jest łasuchem, lubi wszelkie słodkości, kluchy z cukrem, nalesniki z serem i makarony, ciasta, torty i inne tego typu sprawki, co wcale nie znaczy ze te słodkosci pożera codziennie. Lubi miesko z sosikiem, ziemniaczki i barszczyk czerwony, domowe obiadki. Jada owoce i warzywa, surówki do drugiego dania co nie zdarza sie starszemu synowi. Z owoców głownie banany, z warzyw na surowo - marchewka, ogórek, pomidor. Niestety serki, jogurty i inne typu danonki bardzo lubi. Ostatnio przekonal sie do chleba z masłem i parówek z keczupem. Kiedys miał bardziej urozmaicony jadłospis, ale wiadomo z wiekiem gusta sie zmieniaja.
Z tym jedzeniem produktów bogatych w witamine C u dzieci bywa róznie, ale mam tą swiadomość ze lepiej by dziecko jadło to co wyprodukowała Matka Ziemia niz to co wyprodukowała apteka. Dlatego szukam zamienników i przemycam, przemycam. Dolewm zurawinke do herbatki, dokładam zurawinke do bydyniu, kompotu itd. Wcale nie jestem za łykaniem tabletek, ale nie zawsze sie da, a nie zmuszę go aby zjadł jak nie chce. Nie jestem zwolennikiem karmienia dzieci na sile i ich przekarmiania bo musi zniknac wszystko co było na talerzu.
 
 
     
idka 

Wiek: 46
Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 02:08   

Prosze mnie oswiecic co to jest zywienie niskowęglanowe?
Jestem laikiem w kwestiach diet. Dlatego tez przyszłam sie na Wasze ( skadinąd bardzo świetne ;P) forum dokształcić :)
 
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 02:10   

http://www.dobradieta.pl/historia.php
 
     
idka 

Wiek: 46
Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 02:25   

:) poczytam, ale jutro
Dzieki :)
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 07:39   

idka napisał/a:
Dlatego szukam zamienników i przemycam, przemycam. Dolewm zurawinke do herbatki, dokładam zurawinke do bydyniu, kompotu itd.

Tyle, że w takiej postaci (tj. gorącej) nie uświadczysz już praktycznie żadnej witaminy C.
Jeśli chcesz dostarczyć organizmowi tej witaminy musisz wybierać tylko produkty surowe.
Wybór jest całkiem spory, z owoców i warzyw.
Btw, najwięcej witaminy C mają owoce dzikiej róży - w 100 g jest jej aż 2000 mg.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 09:36   

Hannibal napisał/a:
Btw, najwięcej witaminy C mają owoce dzikiej róży - w 100 g jest jej aż 2000 mg.

a nie ta wisnia acerola czy jak jej tam? ma 4500 mg na 100 g
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 18, 2011 09:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 11:02   

zyon napisał/a:
a nie ta wisnia acerola czy jak jej tam? ma 4500 mg na 100 g

To prawda, ale świeżej aceroli nie uświadczysz raczej w Polsce, jeno jakieś preparaty.
Miałem więc na myśli nasze rodzime owoce.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 11:34   

no rozy tez juz raczej nie, przynajmniej ta pora. te owoce to te czerwone kulki? probowalem to dawno temu ale tego przeca nie da sie jesc, tam w srodku same wlochate ziarenka z tego co pamietam
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 13:16   

No ja zbierałem je u siebie na posiadłości jakiś tydzień temu. Wszystko co mogłem zebrałem.
Jeść oczywiście da radę, nie są oczywiście słodkie, ale też nie konsumuje się tego w jakiś dużych ilościach.
W środku są te włochate ziarenka - dobrze pamiętasz ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 13:35   

Nie pamietam smaku ale pamietam, ze te ziarenka laskotaly. Dziadek, zreszta pamietam zawsze rozcieral w dloni i czasami wrzucal za koszule komus dla dowcipu.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 13:42   

Idka napisał/a:
Kazdy lekarz zawsze powtarzał ze ma jeść wszystko.

Co nie znaczy,że tak ma być.Sądzę,że wszystko po trochu,to zdrowa osoba może sobie jeść.Natomiast chora osoba jeść wszystkiego nie może.
Idka napisał/a:
Poniewaz nie mogę odciac go od nabiału - stad nefrolog zalecił ta witaminę C.

Pytam z ciekawości-czemu nie możesz "odciąć go od nabiału"?
Wszelkie jogurty,danonki,które lubi Twój synek,mleka i inne takie są szkodliwe dla organizmu.Poszperaj w Internecie.Jest sporo na ten temat napisane.
Idka napisał/a:
Przyznaje ze Piotrek jest łasuchem, lubi wszelkie słodkości, kluchy z cukrem, nalesniki z serem i makarony, ciasta, torty i inne tego typu sprawki, co wcale nie znaczy ze te słodkosci pożera codziennie.

Zdaję sobie sprawę,że nie pożera tego wszystkiego codziennie w ogromnych ilościach.Nie mniej jednak z tego co wyczytałam synek Twój ma 3 lata (?),to dla mnie dziwne,że w takim wieku dziecko ma takie upodobania kulinarne.Wybacz moje zdziwienie,ale tak to wygląda z mojej strony.Sądzę,że to nie jest dobry nawyk,dobra droga.
Czeka Cię trochę pracy nim sobie uświadomisz co jest szkodliwe bardziej,co mniej,a co nie,ale sądzę,że sobie poradzisz jeśli tylko będziesz chciała.
 
     
idka 

Wiek: 46
Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 23:01   

Chcę bardzo sobie poradzić, natomiast nie jest to wcale proste zmienić dziecku dietę do której przywykło z takich czy innych przyczyn. Wierzcie lub nie ale na prawdę nie staram się go zapychać danonkami i słodyczami. Staram się wybierać w moim odczuciu zdrowsze wersje tego co na półkach oferują supermarkety dla dzieci. Domowego kefiru czy zsiadłego mleka niestety ani on ani starszy do gąbki nie weźmie, i fakt jest w tym sporo mojej winy ze nie przyzwyczajałam od maleńkości.
Co do róży i generalnie witaminy C - nie chodzi o sama C, a raczej o pozostałe dobroczynne dla nerek składniki z żurawiny http://www.....nformacje&id=12 . Samej dzikiej świeżej róży na surowo sama bym pewnie nie zjadła, nie mówiąc już o dzieciach, właśnie przez ten włochaty środek.
Co do żurawiny jeszcze, nie dodaje jej do wrzątku ( jak i miodu, czy soku z malin) , wiem ze wrzątek skutecznie zabija C i inne składniki.
Wiem ze najzdrowsze są rzeczy najmniej przetworzone, surowizna, ale co z tego jak on tego nie zje. Ewentualnie coś w surówce do obiadu, pod tartą marchewkę mogę wrzucić to i owo.
Od nabiału odciąć go nie mogę, bo z czego innego miałby mieć wapń który jest mu przecież teraz bardzo potrzebny?
Mimo ze jest chory to jednak rozwija się harmonijnie i niczym nie odróżnia od zdrowego dzieciaka przynajmniej na pierwszy rzut oka, a to ze ma jeść wszystko - tak twierdzi nasz pediatra, tzn. nie ma żadnej specjalnej diety, jedyne co zaleca to właśnie żurawinę najlepiej świeżą, jest niestety bardzo kwaśna w smaku i nie wiem które dziecko dobrowolnie ja zje.
Ratunkiem są jeszcze soki i przeciery ze świeżych owoców, do których zasadniczo mogę wsadzić wszystko byle by było smaczne.
 
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 23:39   

Ja osobiście uwielbiam jajka, jadłbym je codziennie.
Ale nie mogę sugerować, ponieważ pojawia się problem.

Gdy podaż białka przewyższa zapotrzebowanie, ulegają one przekształceniu w węglowodany i tłuszcze. Uwalniany azot jest wydalany przez nerki, co znacznie obciąża pracę tego układu.

Z drugiej jednak strony mamy do czynienia z dzieckiem, które się intensywnie rozwija i potrzebuję budulca do budowy tkanek.

Kręci mnie jeszcze sprawa głodówek leczniczych. A gdyby tak dać spokój i odciąć organizm od dostaw żywności chociażby na 1 dzień. Tylko jak to wytłumaczyć dziecku. :/
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 23:45   

Idka napisał/a:
Od nabiału odciąć go nie mogę, bo z czego innego miałby mieć wapń który jest mu przecież teraz bardzo potrzebny?

Ido,danonki i inne takie wynalazki skutecznie odwapniają kości.Nt tego w internecie jest sporo informacji.
Wapń można mieć np. z ryb.
_________________
Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 23:50   

heniu007 napisał/a:
Kręci mnie jeszcze sprawa głodówek leczniczych. A gdyby tak dać spokój i odciąć organizm od dostaw żywności chociażby na 1 dzień.

A po co głodować, wystarczy nie jeść tego co szkodzi.
A co szkodzi można sprawdzić.
Np. zjeść coś i obserwować.
Nie mieszać.
Ja tak tylko ogólnie.
:-)
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 23:53   

Adam319 napisał/a:
Ja tak tylko ogólnie.

Z rozpędu tylko dodam :)
 
     
idka 

Wiek: 46
Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 9
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 23:56   

Edyta Słonecka napisał/a:
Idka napisał/a:
Od nabiału odciąć go nie mogę, bo z czego innego miałby mieć wapń który jest mu przecież teraz bardzo potrzebny?

Ido,danonki i inne takie wynalazki skutecznie odwapniają kości.Nt tego w internecie jest sporo informacji.
Wapń można mieć np. z ryb.


Ale przeciez ja nie twierdze ze nabiał to danonki!

Nabiał to mleko i przetwory mleczne plus własnie ryby.

Piotrek dostaje tez tran z dorsza.

Przykro mi ze wysnuwacie wnioski na temat Piotrka diety na podstawie kilku zdjec z filmiku na YT, gdzie na jednym je precla, na drugim jest umazany kakaem a na kolejnym jest obu mych synów nad talerzem kruchych ciastek na Boze Narodzenie. To ze w tym filmiku sa takie zdjecia to nie znaczy ze karmie dzieci bułkami, czekolada i ciastkami!
 
 
     
Edyta Słonecka
Najinteligentniejszy


Pomógł: 16 razy
Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 932
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 00:01   

idka napisał/a:

Ale przeciez ja nie twierdze ze nabiał to danonki!

Nabiał to mleko i przetwory mleczne plus własnie ryby.


Nie potrzebnie się unosisz.Sama napisałaś,że Twój syn jada między innymi danonki,więc wniosek nasuwa się sam.Poza tym nie napisałam tylko o danonkach.Nabiał i przetwory mleczne odwapniają kości.Można sobie poczytać jeśli ktoś chce,a jeśli nie to jego sprawa.Chciałam pomóc,ale skoro wiesz lepiej,to bye bye.

Ja żadnego filmiku nie oglądałam.Sama napisałaś co Twój syn jada.Wyciągnęłaś z moich dwóch postów jakieś dziwne wnioski.Nie wiem,co Ciebie tak ubodło.Ja nigdzie nie napisałam,że Twój syn jada wiecznie ciastka,danonki i czekoladę.

Może wpierw poczytaj co Ty sama napisałaś o przetworach mlecznych.Obawiam się,że one szkodzą twoojemu synowi,ale Ty stwerdzisz,że nie możesz go od nich odciąć,bo z czego będzie czerpał wapń.Zapewniam Cię,że jest z czego.Może sama dojdziesz do tego,a może nie.Ostatecznie nie moja sprawa,więc się dalej nie zamierzam już udzielać.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Sob Lis 19, 2011 00:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved