Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 11:55
Anti HIGH MEAT movement !
Autor Wiadomość
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 12:02   Anti HIGH MEAT movement !

zenon napisał/a:
A ja to widze tak: jest wiele argimentow za surowizna.

owszem, ale nie ma argumentow za zgnilizna! (oprocz upodoban smakowych Hannibala ;) )
chyba niepotrzebnie mieszamy highmeat z raw paleo
czym innym jest kruszenie wolowiny w chlodni przez 1-2 tygodnie, bez tego nic dobrego z wolowiny nie ugotujemy, a czym innym jest rozklad gnilny miesa i organow w temperaturze otoczenia
Ostatnio zmieniony przez zenon Pią Maj 29, 2009 12:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 12:19   

Jakies argumenty za zgnilizna jednak sa, jednak problem w tym, ze zbyt wiele jest tam hipotez, indywidualnych odczuc i "teologii".

Ja ostatnio stalem sie "anty hajmiciarzem".
Zrywam z hugh meat'em, bo wprawdzie nie zauwazylem by mi szkodzil, jednakze nie widze bym cokolwiek dzieki niemu zyskiwal, a nie mam przyjemnosci z jego jedzenia wiec... po co mam sie zdziwaczac i sekciarzyc...

Jestem zwolennikiem miesa skruszalemgo, jem piecio-siedmiodniowe mieso trzymane w lodowce (pokrojone w kostke). Jest mieksze, szybciej sie trawi, czuc wyrazna lekkosc na zoladku.
Dla mnie nie smierdzi (rodzice twierdza ze trszke juz zalatuje). I nie musze zamykac oczy przed wlozeniem takiego miecha do dzioba. Nie ma ryzyka, ze zasmiardnie mi mieszkanie.

Uwazam, ze to dobra opcja.

Pozwole sobie wydzielic ten offtop, bo wyszlo to juz chyba poza temat "ilosc spozywanego tluszczu"
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 13:42   

to może napisz, maadzie, co nazywasz high meatem
czy jest to dokładnie to, co opisał AV?
czy tygodniowe mięso też jest hajem? a może 3-dniowe już jest, a 2,5-dniowe już nie?
proszę o konkrety, bo inaczej będziemy mylić pojęcia
zenonie, widzę że zrobiłeś sprytny wybieg odcinając się od hajów, ale Twoje tygodniowe mięso byłoby scharakteryzowane przez innych jako typowa padlina; no sorry...
zresztą zapytaj się tej Twojej koleżanki, jak odbiera takie mięsko, ok? ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 14:00   

cytat z innego tematu
gudrii napisał/a:
Nie jadam tak jak Hannibal "ton" high meatow ale zdazy sie ze zjem jakis zepsute mieso, szczegolnie zepsuty loj tatankowy...nie smierdzi z buzi ani z nikad, moje wydaliny maja przecietny zapach a nawet delikatniejszy jak porownam do sie do innych osobnikow :-D

jeśli jem duże ilości high meatów, to oznacza, że dla gudriiego high meat to już tygodniowe mięso
rozbieżności widzę straszne...
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 15:41   

zenon napisał/a:
jem piecio-siedmiodniowe mieso trzymane w lodowce [...] Dla mnie nie smierdzi


Potwierdzam, nie śmierdzi (no może czasem po 5 dniach faktycznie zaczyna być nieprzyjemne). Ale ja mięso przyprawiam i/lub marynuje, a potem smażę/pieczę, więc to inna bajka, bo czuć zioła i czosnek.

Marishka
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 17:10   

Hannibal napisał/a:
to może napisz, maadzie, co nazywasz high meatem

Lekkim high-meatem nazywam 1-2 tygodniowe mięso (mięśnie) trzymane w warunkach chłodniczych lub 1-3 dniową wątróbkę j.w. Takie mięso jak na mój węch już mocno jedzie. Dla Ciebie zapewne będzie super świeże.
Najmocniejszy high meat jaki wąchałem to 5 dniowa wątróbka - miałem odruch wymiotny.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 17:21   

ja właśnie zjadłem kawałek tygodniowej wątróbki i w smaku była średnia, jak już nie raz mówiłem, bo jeśli chodzi o wątróbkę to lubię dość świeżą, ale...
pytałem się wczoraj ojca, który jest trochę wyczulony na te zapachy i powiedział, że zapach wątróbki jest jeszcze ok; natomiast nie podobało mu się już 3 dniowe mięso :D
tak więc każdy jest inny
mam swoje upodobania i staram się jeść zgodnie z nimi, coby czerpać z jedzenia dużą przyjemność organoleptyczną
ostre haje - tylko jako suplement, jak mi się zechce
czasem mnie najdzie to potrafią spałaszować sporo parotygodniowego combra przetrzymanego w temp. pokojowej, a czasem nie mam na niego w ogóle ochoty
najbardziej nie lubię jąder baranich, które sobie dłużej poleżą - o dziwo, zenon jadał tygodniowe i były dla niego ok; dla mnie już nie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:00   

Hannibal napisał/a:

zenonie, widze ze zrobiles sprytny wybieg odcinajac sie od hajow, ale Twoje tygodniowe mieso byloby scharakteryzowane przez innych jako typowa padlina; no sorry...

Rzeczywiscie trzeba usystematyzowac nazewnictwo.
Mieso swieze to wiadomo co to jest.
Mieso skruszale: np tygodniowe.

Lekki high meat 2 tygodnie +
no i high meat zasadniczy, oraz high meat harcorowy - mysle, ze te pojecia sa juz intuicyjne ;)

No to ja jestem zwolennikiem miesa skruszalego.
Jezeli idzie o haje to nie odcinam sie.
Stwierdzam, ze duzo przy tym roboty a nie widze by to sie oplacalo bardziej niz regularne jedzenie "zwyklego" skruszalego miesa.
Nie mam motywacji by te sloje przygotowywac, dbac o nie, wyprowadzac na spacer, wietrzyc itd


Cytat:
zreszta zapytaj sie tej Twojej kolezanki, jak odbiera takie miesko, ok? ;)

Nieladnie Hanni, ja sie zakochalem a ty se z tego dworujesz :evil:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:09   

Maad napisał/a:
Hannibal napisał/a:
to moze napisz, maadzie, co nazywasz high meatem

Lekkim high-meatem nazywam 1-2 tygodniowe mieso (miesnie) trzymane w warunkach chlodniczych lub 1-3 dniowa watrobke j.w. Takie mieso jak na moj wech juz mocno jedzie. Dla Ciebie zapewne bedzie super swieze.
Najmocniejszy high meat jaki wachalem to 5 dniowa watrobka - mialem odruch wymiotny.


:shock: to masz jakas nieefektywna lodowke..
od dawna wiadomo, ze punkt widzenia zalezy od pktu siedzenia...

u mnie w lodowce watrobka jagnieca po 2 tygodniach nie smierdzi, trzymam ja bez przyktycia. Zsycha sie z wierzchu, ma zapach taki jakby "owocow lesnych" ale nawet dla moich rodzicow nie jest niczym szokujacy.

3 dniowe mieso u mnie w mieszkaniu trzymane w sloiku w temp pokojowej nie smierdzi..
Nie wiem od czego to zalezy..
Moze masz jakis wrazliwy wech?
A moze to rodzaj/jakosc miesa?
Nie chce dorabiac ideologii, ale nie rozumiem..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:37   

zenon napisał/a:

3 dniowe mieso u mnie w mieszkaniu trzymane w sloiku w temp pokojowej nie smierdzi..
Nie wiem od czego to zalezy..
Moze masz jakis wrazliwy wech?

A może Wy macie jakiś przytępiony węch? Mnie śmierdzi mięso ,które mam dwa dni w lodówce i nie mam jakiejś byle jakiej lodówki.
Po rozmrożeniu,zaraz jak jest miękkie, muszę z nim coś zrobić, inaczej na drugi dzień dla mnie już jest "podejrzane" i zwykle powstrzymuję się od takiego mięsa.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:45   

zenon napisał/a:
Rzeczywiscie trzeba usystematyzowac nazewnictwo.
Mieso swieze to wiadomo co to jest.
Mieso skruszale: np tygodniowe.

mięso świeże to też nie wiadomo, co jest - 1, 2-dniowe? to też względne, granica jest płynna i zależy od wielu czynników -
co to jest za mięso
, czy jest to organ, a jeśli tak to jaki;
jaką temp. mamy w lodówce
no i jak często wietrzymy i jak dokładnie to robimy - ja wietrzę co najmniej raz dziennie i robię to porządnie
u mnie po 5 dniach takie serca jagnięce mają już wyraźny za zapach i są śliskie
zenon napisał/a:
Lekki high meat 2 tygodnie

serca po dwóch tygodniach są już naprawdę porządnie zrobione i ja takie nadal lubię, ale zwykłych śmiertelników takich zapach na pewno powali, tak jak tego gościa na filmiku, co powąchał haja Aajonusa
zenon napisał/a:
Jezeli idzie o haje to nie odcinam sie.
Stwierdzam, ze duzo przy tym roboty a nie widze by to sie oplacalo bardziej niz regularne jedzenie "zwyklego" skruszalego miesa.
Nie mam motywacji by te sloje przygotowywac, dbac o nie, wyprowadzac na spacer, wietrzyc itd

no właśnie, ja mam dobrze, bo mam balkon i roboty z nimi nie mam dużo
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:47   

Iga napisał/a:
A może Wy macie jakiś przytępiony węch? Mnie śmierdzi mięso ,które mam dwa dni w lodówce i nie mam jakiejś byle jakiej lodówki.
Po rozmrożeniu,zaraz jak jest miękkie, muszę z nim coś zrobić, inaczej na drugi dzień dla mnie już jest "podejrzane" i zwykle powstrzymuję się od takiego mięsa.

Igo, dla wege śmierdzi "minutowe" mięso i Tobie powie, że Ty masz przytępiony węch :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
licho

Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 52
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:52   

i nie mam jakiejś byle jakiej lodówki

Po Twojej wypowiedzi jestem przekonana, że kwestia świeżości jest kwestią indywidualną. Ja mam lodówkę byle jaką, pamięta lata osiemdziesiąte ;) ( tak samo jak nie mam samochodu ;) ), jednakowoż dobrych kilka dni, tydzień.(?) mięso wytrzymuje bez wanilii (silnej). Przećwiczyłam również to na granicy, nic a nic nie zmuszałam się do spożycia, w moim wypadku jest to kwestia przypraw.
_________________
licho nie śpi.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:55   

Hannibal napisał/a:

Igo, dla wege śmierdzi "minutowe" mięso i Tobie powie, że Ty masz przytępiony węch :D

Nie popadaj w skrajności.Wege na samo słowo "mięso" dostają drgawek,a ja jadam mięso i tylko stwierdzam FAKTY-jednodniowe mięso już zalatuje specyficznym zapachem i nie jest to zapach świeżego mięsa ,ani wynik mojego nadwrazliwego węchu.Takie są FAKTY :)
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 19:56   

zenon napisał/a:
Moze masz jakis wrazliwy wech?

Fakt, mam trochę zbyt wyczulony. Np. zdarza się, że sklepowa wędlina śmierdzi mi zaraz po kupnie, żona i dzieci czują że coś jest nie tak dopiero następnego dnia.
Dlatego zainteresowałem się domowym wyrobem wędlin i od dobrych paru lat stoiska z wędlinami omijam dużym łukiem.

zenon napisał/a:
Jakies argumenty za zgnilizna jednak sa,

Może jakiś przykład? Przyznam, że forum czytam od niedawna i dość chaotycznie, więc mogłem coś przeoczyć.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:00   

Iga napisał/a:
Nie popadaj w skrajności.Wege na samo słowo "mięso" dostają drgawek,a ja jadam mięso i tylko stwierdzam FAKTY-jednodniowe mięso już zalatuje specyficznym zapachem i nie jest to zapach świeżego mięsa ,ani wynik mojego nadwrazliwego węchu.Takie są FAKTY :)

to są Twoje indywidualne FAKTY :)
jednodniowe mięso ma swój zapach, dwudniowe ma swój zapach, trzydniowe, czterodniowe i tak dalej
z tego co wiem to nie jesz regularnie surowego mięsa, więc na Ciebie takie zapachy zupełnie inaczej działają
jesteś przyzwyczajona do obrobionego term. mięsa i takie są FAKTY :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:04   

Mięso z marketów szybciej się psuje, bo jest nastrzykiwane dla zwiększenia wagi. Często też jest to mięso zagraniczne, mrożone. Problem też jest z mięsem, które na jakimś etapie za mocno się ogrzało - nie zachowano tzw. ciągu chłodniczego. Na szybkość psucia ma też wpływ ubój i jakość samego "dawcy". Może dlatego jagnięcina czy cielęcina lepiej znosi przechowywanie. Liczy się też ilość i czystość rąk które dotykały mięsa. Czynników jest naprawdę multum. Nasze lodówki to już ostatni etap długiej drogi kawałka mięsa i wcale nie najważniejszy.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:05   

No to jeszcze dodam,że nie kupuję mięsa w markecie -żeby potem nie było.... :roll:
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:08   

Hannibal napisał/a:

jesteś przyzwyczajona do obrobionego term. mięsa i takie są FAKTY :)

FAKTY są też takie,że mięso,które lezy kilka dni w lodówce ,czy też poza lodówką ,już czuć nieświeżym zapachem,a kto tego zapachu nie czuje,to nie znaczy,że ktoś inny jest nadwrażliwy,a znaczy,że ktoś inny może mieć przytępiony węch 8-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:12   

Iga napisał/a:
FAKTY są też takie,że mięso,które lezy kilka dni w lodówce ,czy też poza lodówką ,już czuć nieświeżym zapachem,a kto tego zapachu nie czuje,to nie znaczy,że ktoś inny jest nadwrażliwy,a znaczy,że ktoś inny może mieć przytępiony węch 8-)

wcześniej napisałaś, że już jednodniowe ma dla Ciebie specyficzny zapach - użyłaś jeszcze słowa "zalatuje", czyli raczej pejoratywne określenie
to są Twoje indywidualne odczucia, a nie jakieś powszechne - nawet nie są powszechne wśród osób, które nie jedzą surowego
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:17   

Hannibal napisał/a:

wcześniej napisałaś, że już jednodniowe ma dla Ciebie specyficzny zapach...

No tak i wcale temu nie zaprzeczam.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:19   

Iga napisał/a:
No tak i wcale temu nie zaprzeczam.

ale ja je potwierdzam
każdo-dniowe mięsa ma jakiś swój specyficzny zapach, przy czym później różnice się zacierają i czy jest 14-dniowe czy 15- to już jakiejś zauważalnej różnicy nie widać ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:24   

Hannibal napisał/a:
... później różnice się zacierają i czy jest 14-dniowe czy 15- to już jakiejś zauważalnej różnicy nie widać ;)

Domyslam się :)
Nigdy nie zapomnę mojego przypadkiem zhajowanego kawałka mięsa i mojej reakcji na tego haja :hihi:
A raz zostawiłam sobie śledzie w wodzie i wyszliśmy rano na cały dzień z domu.Wracamy,a w przedpokoju śmierdzi jak jasna cholera -okazało się ,że śledzik się hajował na słoneczku :hihi:
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 20:43   

Wymienię może najbardziej wstrętne zapachy, na jakie w życiu trafiłem:

- zapach człowieka, który miał prawdopodobnie kwasicę. Ten odór zimnego rosołu zwala mnie z nóg, a nie należą one do słabych.
- zapach z ust kogoś, kto ma niedokwasotę
- smród kocich i psich odchodów
- rozkład gnilny mięsa - niezależnie od etapu
- jest taki duży czarny chrząszcz, pospolity w naszym kraju. Jego pancerz jest matowo czarny. Ten delikwent, gdy się go niepokoi, wydziela jeden z najbardziej tłukących mi mózg naturalnych smrodów.
- odór ludzi bezdomnych. Te ofiary systemu śmierdzą wręcz nieprawdopodobnie.
- zapach wódki wydostającej się z porów upitego. Tu komentarz zbędny.
- odór potu o niewłaściwym składzie.
- papierosowy dym z tanich fajek. Z lepszych też, ale jednak mniej.
- zapach salki katechetycznej :razz: :->
- zapachy na bazie różanej. Pełno ich, gdy mija się starsze owieczki człapiące do świątyni.
- wszelkie kosmetyki o ciężkich nutach.

ps: I tak najgorzej cuchnie kołtuneria.

Tomek
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 21:03   

Buta, to dopiero śmierdzi jak zaraza.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 21:22   

lodowka jest jakims istotnym czynnikiem.
nie wiem od czego dokladnie to zalezy, ale u moich rodzicow w lodowce mieso psuje sie szybciej niz u mnie w domu trzymane w sloiku w temp pokojewej :)

Pewnym czynnikiem jest tez to, ze trzymam mieso w lodowce bez przykrycia. ono obsycha z wierzchu i psuje sie wolniej.
Mnie akurat nie o to chodzi i po kilka dniach kroje to mieso w kostke i wrzucam do sloja i trzymam w sloju.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 21:31   

Maad napisał/a:
zenon napisał/a:
Jakies argumenty za zgnilizna jednak sa,

Moze jakis przyklad? Przyznam, ze forum czytam od niedawna i dosc chaotycznie, wiec moglem cos przeoczyc.


Ja poczatkowo jadlem mieso swieze, ale z czasem naturalnie z wygody zaczalem preferowac skruszale. Jest mieksze, ma lepszy smak. To przyszlo samoistnie wraz z praktyka.


Mieso ktore polezy jest lzej strawne.

No i bakterie - osobiscie uwazam, ze to zaleta.
Ty prawdopodobnie jestes niepewny w tej kwestii.

Ja patrze na to z perspektywy poltorarocznej praktyki. Jak zaczynalem straszono mnie salmonella, E. Coli, chorobami brudnych rak i Bog wie czym jeszcze.
Z perspektywy praktyka wiem ze zjadlem 5 tys jaj i zoltek i nie bylo zadnych problemow, wiem tez ze jak zjem mieso drugiej swiezosci jest mi lzej na zoladku..

Niestety problem bakterii i surowego jedzenia nie byl nigdy porzadnie calosciowo przebadany na ludziach. Byly badane konkretne szczepy wyizolowane podawane. ale nigdy (chyba) nie badano suplementacji high meatem. dlatego ciezko odwolac sie do jakichs konkretow a nie moich prywatnych wierzen.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 21:49   

na dzień dzisiejszy największych tendencji wymiotnych dostaję, gdy zaleci mi jakimś mocniejszych alkoholem
gdyby moi znajomi z liceum o tym wiedzieli to by mnie na pewno nie poznali :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 22:00   

W przejsciach podziemnych w centrum sa jakies takie fast foody od ktorych wali imitacja sera i nie wiadomo jeszcze czym. To mnie strasznie drazni, przechodze obok tych miejsc na wdechu..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 22:36   

M i T napisał/a:
...I tak najgorzej cuchnie kołtuneria...

Zapachy zapachami, wszystko mozna tolerowac,
ale najgorsze to "uswiadomienie sobie",
ze musimy "wachac prostactwo". :shock:

Jestesmy "otoczeni" tym "fenomenem"
i w demokracji musimy udawac milosc do "blizniego malpiatego"
co sie zwie "polityczna poprawnoscia". :shock:

To jest najwiekszy "odor" jaki wydzielaja "parafianie". :razz:

I nie pomoze zapach "pudru roz" gdy we lbie pelno "g.wna" juz! :shock:
.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 22:44   

zenon napisał/a:
No i bakterie - osobiscie uwazam, ze to zaleta.

nie przeczę, bakterie są OK, ale nie wszystkie! są takie, które wydzielają toksyny

co teoria HM mówi o spożywaniu toksyn?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 23:06   

W naturze nie wyizolowanych "dobrych" bakterii.

Zreszta kilka badan wskazuje, ze bakterie uwazane za "zle" w pewnych okolicznosciach sa "dobre".

Ja uwazam, ze czlowiek jako padlinozerca jest przystosowany do ciaglego kontaktu z bakteriami.
wiem tez ze nawet po high meat'ie czulem sie ok.
To oczywiscie teologia, o czym pisze uczciwie wprost.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 29, 2009 23:30   

zenon napisał/a:
...To oczywiscie teologia, o czym pisze uczciwie wprost...

Taka teologia to wcale nie. 8-)

Mieso w ktorym odpowiednio"wyhodujemy" takie drobnoustroje
jak chcemy, jest sto razy lepsze od "markitowej rabanki"

Do silnej trucizny -zatrutego miesa,
zwanego wedlina, to nawet bez sensu porownywac. 8-)

Takie "odpowiednio hajowane" moze pelnic role podobna do "biostymulatora". 8-)

Jest tylko jeden problem!
Na pewno nie jest to proces "hajowania" propagowany
przez "pacjenta ajonusa" ! 8-)
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 06:03   

grizzly napisał/a:
Jest tylko jeden problem!
Na pewno nie jest to proces "hajowania" propagowany
przez "pacjenta ajonusa" ! 8-) .

no to powiedz - czym się ten proces różni?
no bo ja "dojrzewam" mięso dość podobnie do AV, z tym, że staram się wietrzyć go raz dziennie, a nie raz na 3 dni; pleśni tam nie uświadczam, jakby co
ok, wiem, że i tak za darmochę nic nie odpowiesz a jeśli tak to taka dyskusja jest, musisz przyznać, mocno jałowa :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 11:09   

i co mu projektujesz, przecież misiek już wiele razy "chlapnął" się tu ze swoją wiedzą za darmo :-D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 11:30   

no ale to w ramach markietingu. :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 11:55   

8-)
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 12:10   

zenon napisał/a:
Ja uwazam, ze czlowiek jako padlinozerca jest przystosowany do ciaglego kontaktu z bakteriami.

Nie jestem biologiem, nie znam się na tym, ale tak na chłopski rozum: organizm ma sposoby walki z niekorzystnymi dla niego drobnoustrojami, zdaje się za pomocą fagocytów. Potrafi taką złą bakterię unieszkodliwić. Regularna stymulacja układu odpornościowego niewielkimi ilościami "złych" i "dobrych" bakterii jest niewątpliwie korzystna, z tym nie dyskutuję.
Ale czy istnieje sposób na unieszkodliwienie toksyn i neurotoksyn? Co się dzieje, gdy zjadamy duże ilości toksyn w highmeatach, nawet lekkich? Jaki jest sens ciągłego zatruwania organizmu?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 12:23   

Maad napisał/a:
zenon napisał/a:
Ja uwazam, ze czlowiek jako padlinozerca jest przystosowany do ciaglego kontaktu z bakteriami.

Nie jestem biologiem, nie znam się na tym, ale tak na chłopski rozum: organizm ma sposoby walki z niekorzystnymi dla niego drobnoustrojami, zdaje się za pomocą fagocytów. Potrafi taką złą bakterię unieszkodliwić. Regularna stymulacja układu odpornościowego niewielkimi ilościami "złych" i "dobrych" bakterii jest niewątpliwie korzystna, z tym nie dyskutuję.
Ale czy istnieje sposób na unieszkodliwienie toksyn i neurotoksyn? Co się dzieje, gdy zjadamy duże ilości toksyn w highmeatach, nawet lekkich? Jaki jest sens ciągłego zatruwania organizmu?


ja popieram zdecydowanie wątpliwości Maada. Piszesz Zenon tak jakby człowiek był "panem" Ziemii, tak jakby bakteria istniała po to, żeby nam było dobrze. Tymczasem my jesteśmy tylko elementem, który stara się jak najlepiej przystosować do życia w tych warunkach(bakteria też chce przetrwać i się rozmnożyć i to nie z altruistycznych pobudek) Ale tak jak nie potrafimy się szybko przystosować do spożywania dużych ilości węglowodanów, tak nie przystosujemy się do wszystkich bakterii. Przynajmniej nie w ten sposób o którym ty myślisz. Jeśli coś jest toksyczne to jest toksyczne i organizm nie przerobi tego na ambrozję, tylko będzie chciał się tego pozbyć. Jedyne przystosowanie według mnie to po prostu usprawnienie mechanizmów obronnych. Ale nie jest to przystosowanie do życia w symbiozie z toksyczną bakterię. Tak to widzę.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:35   

"Wszystko jest i nie jest trucizną, liczy się dawka." - Paracelsus

I jeszcze odnośnie "złych i dobrych" (co za bzdurne określenie) bakterii. > http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=16084

To jest po części argument za sporadycznym spożywaniem małej ilości HM od czasu do czasu, choćby po to by stymulować detoksy i pozbywać się śmieci z organizmu za pomocą "chorobotwórczych bakterii". Wbrew pozorom choroby zakazne, umiejętnie przechorowane (post, odpoczynek i duzo wody) wychodzą ludziom bardzo na zdrowie. Bo kto chorował bardziej na raka, eskimo people, którzy wpylali sporo surowego z bakteriami w tym high meaty, czy może cywilizowane "margaryny" jedzące niemal wszystko obrobione?

Zaznaczę, że na dzień dzisiejszy nie jestem żadnym fanatykiem surowizny, w lato jem i do 80- 90% surowego, ale nie pogardzę sadzonym jajkiem, żeberkami czy rosołem z kury. Nie jest to żadne "zniszczone żarcie" tak samo jak surowizna nie jest "ścierwem i toksyną". Wszystko zależy od jakości pokarmu, dawki i typu psychofizycznego danego człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Maj 30, 2009 13:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:47   

Alejasienieznam: nikt nie twierdzi, ze bakterie daza do tego by "zrobic nam dobrze". One maja na celu przetrwac i sie rozmnozyc.
Dlatego wlasnie sa szkodliwe jezeli stworzymy w organizmie srodowisko umozliwiajace patologiczny rozwoj.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 13:56   

Bzdura Zenku. To srodowisko jest patologiczne, bakterie natomiast są częścią Ciebie i jedynie ratują twoją "światynie ducha". Przykład Kangura walczącego całe życie z bakteriami i pasożytami dobitnie ilustruje fiasko takiego rozumowania.

Walka z drobnoustrojami i grzybami, to jak używanie przez księdza granatów i miotacza ognia we wnętrzu bazyliki do eksterminowania nie śmieci a... śmieciarzy i roboli bo brzydko wyglądają i pachną. Let them do their jobs.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 14:24   

Waldek, przeciez byly przytaczane rozne ciekawostki w stylu sepsa, czy tasiemiec w mozgu.
To najlepszy przyklad na to ze bakterie moga byc dla organizmu szkodliwe.
Tyle ze one nie sa szkodliwe dlatego ze sa bakteriami i sa zle same z siebie. Szkodliwosc sytuacyjna polega na zachwianiu naturalnej rownowagi, symbiozy.

(Przepraszam Kangur, ze pociagne Twoj przyklad, nie chce bys uznal to za atak czy czepianie sie twej osoby.)
Zobacz, u Kangura pasozyty wyraznie szkodza. Jakby je usunal poczulby sie na pewno lepiej!
Bo taka candida dla przykladu zatruwa cie acetyloaldehydami, ktore nie sa spoko.
Po zlikwidowaniu farmakologicznym candidy pacjenci czuja sie lepiej, jednakze ona powraca, dlatego ze w orrganizmie stworzone jest srodowisko, ktore sprzyja bardziej drozdzakowi niz "dobrym" bakteriom.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 14:31   

Waldek B napisał/a:
...miotacza ognia we wnętrzu bazyliki do eksterminowania nie śmieci a... śmieciarzy i roboli bo brzydko wyglądają i pachną...

Dopoki "robole" pracuja jest OK i moga sobie "capic" lub nie,
ale jak tacy do "Komitetu" ida aby rzadzic "mozgowcami"
to czy pachna czy smierdza, wszelkimi metodami nalezy
obezwladnic to "robactwo" :hihi:
.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 14:37   

Waldek B napisał/a:
"Wszystko jest i nie jest trucizną, liczy się dawka." - Paracelsus

Czyli mam rację? Duże ilości highmeatów niepotrzebnie zatruwają organizm, małe są korzystne? :hah:
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 14:44   

Maad napisał/a:
Waldek B napisał/a:
"Wszystko jest i nie jest trucizna, liczy sie dawka." - Paracelsus

Czyli mam racje? Duze ilosci highmeatow niepotrzebnie zatruwaja organizm, male sa korzystne? :hah:


nie mam pojecia. Nigdy nie jadlem duzych ilosci hajow.

Kilku kolesi w necie anglojezycznym chwalilo sie ze jedli przez miesiac same haje i im to podobno sluzylo.
Jednak ciezko mi z tego wyciagac wnioski ogolne.

Pozatym mamy jak zwykle problem z nomenklatura.
Czymze jest high meat?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 14:45   

Natomiast tak na logike zgodnie z moimi pogladami to mysle ze tak moze byc.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 14:48   

Maad napisał/a:
...Czyli mam rację? Duże ilości highmeatów niepotrzebnie zatruwają organizm, małe są korzystne? :hah:...

Kwestia bakterii jest! Jakie one sa!

Te "sloikowo-ajonusowe" to jak recepty "kononowicza"
na uzdrowienie Swiata. 8-)
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 14:59   

Pragnę nieśmiało zapytać, czym różni się mięsko "sloikowo-ajonusowe" od tego z "sjupermarkjetu" ? :what: to nie to samo? ;-(
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:04   

grizzly napisał/a:
Maad napisał/a:
...Czyli mam racje? Duze ilosci highmeatow niepotrzebnie zatruwaja organizm, male sa korzystne? :hah: ...

Kwestia bakterii jest! Jakie one sa!

Te "sloikowo-ajonusowe" to jak recepty "kononowicza"
na uzdrowienie Swiata. 8-)
.


No dobra ale w przyrodzie nie ma wyizolowanych tych "odpowiednich" bakterii.

Pozatym z praktyki nie wynika to czym straszysz. Wiele osob je te "aajonusowa sloje" i nic im sie z tego powodu nie dzieje. Czesc z tego rezygnuje tak jak np ja, ale nie dlatego ze mi to wyraznie szkodzilo, a jedynie z lenistwa, braku przekonania ze tyle zachodu sie oplaca no i ze wzgledow estetyczno-spolecznych.

I kolejna sprawa:
wiele takich opinii czytalem, ze komus zzaszkodzilo obrobione termicznie mieso, ktore potem sie zhajowalo, albo ze komus zaszkodzila zepsuta papryka czy inne warzywo. Albo ze mieso "marketowe, przemyslowe" po zhajowaniu wyraznie szkodzi.
Wiec moze te "aajonusowe sloje" nie sa takie zle?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:06   

Molka napisał/a:
Pragne niesmialo zapytac, czym rozni sie miesko "sloikowo-ajonusowe" od tego z "sjupermarkjetu" ? :what: to nie to samo? ;-(


Aajonus twierdzi, ze mieso ze zwierzat karmionych zbozami nie nadaje sie na high meat, bo przyciaga zle bakterie. Na dobrego haja potrzeba miesa z grass-fed zwierzyny.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:10   

zenon napisał/a:
Molka napisał/a:
Pragne niesmialo zapytac, czym rozni sie miesko "sloikowo-ajonusowe" od tego z "sjupermarkjetu" ? :what: to nie to samo? ;-(


Aajonus twierdzi, ze mieso ze zwierzat karmionych zbozami nie nadaje sie na high meat, bo przyciaga zle bakterie. Na dobrego haja potrzeba miesa z grass-fed zwierzyny.


zenon to skąd Ty nabywasz odpowiedniego mięsa?
bardzo ciekawią mnie te dobre bakterie, możesz podać ich nazwę?
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:15   

zenon napisał/a:
bo przyciaga zle bakterie.


Czy możesz jakoś doprecyzować, co powoduje, że złe bakterie są przyciągane do pozbożowego mięsa i jakie to są bakterie - te złe?
Może odpowiedź na to pytanie, da więcej jasności w temacie?

Tomek
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:27   

Tomku,
nie mam zielonego pojecia.

Tymniemniej sam wybieram mieso grass-fed, czuc roznice w smaku miedzy takim, a grain-fed. i to jest fakt.
Mozna tez sobie porownac ilosc np omega-3 u zwierzat grass- i grain-fed.
Tak samo bez porownania lepsze jest mieso ze zwierzat majacych kontakt ze swiatlem slonecznym.
O tym sporo jest na stronach fundacji Westona Price'a.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:29   

zenon napisał/a:
Tomku,
nie mam zielonego pojecia.


dlatego chyba nie warto cytować Aajonusa...
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:32   

Molka napisał/a:
zenon to skad Ty nabywasz odpowiedniego miesa?

Mam swoje zrodla. Zreszta ja, Hannibal i Waldek jak sie okazuje kupujemy w tych samych miejscach pod hala mirowska.
Cytat:
bardzo ciekawia mnie te dobre bakterie, mozesz podac ich nazwe?

"dobre" bakterie zawsze biore w cudzyslow, tak samo "wlasciwe" bakterie itd.
Bo w zaleznosci od okolicznosci i od srodowiska stworzonego w organizmie nawet wykleta salmonella i e. coli moze spelniac pozyteczna role.

Co do miesa grain-fed i grass-fed to empirycznie zauwazylem, ze to pozbozowe z biegiem czasu plesnieje. Na trawiastym pojawia sie plesn w niewielkiej ilosci ale po bardzo bardzo dlugim czasie, na przyklad po kilku miesiacach.

Mozecie zrobic eksperyment. Do jednego sloja wrzuccie kawalek wieprzowiny z marketu, do drugiego kawalek jagnieciny grass-fed. I obserwujcie..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:34   

alejasienieznam napisał/a:
zenon napisał/a:
Tomku,
nie mam zielonego pojecia.


dlatego chyba nie warto cytowac Aajonusa...

Nie warto sie na niego powolywac, ale uwazam, ze warto go czytac tyle ze z krytycznym nastawieniem tak by weryfikowac kazdda jego teze.

Aajonus jest specyficzny, ale jest dla mnie inspirujacy 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:36   

zenon napisał/a:
Co do miesa grain-fed i grass-fed to empirycznie zauwazylem, ze to pozbozowe z biegiem czasu plesnieje. Na trawiastym pojawia sie plesn w niewielkiej ilosci ale po bardzo bardzo dlugim czasie, na przyklad po kilku miesiacach.

w moim półrocznych haju zrobionym z udźca jagnięcego nie uświadczam żadnej pleśni
konsystencja jest jak budyń - mocne to jak cholera, ale od czasu do czasu sobie zaserwuję
tak więc nikt tu raczej nie jada dzień w dzień dużych ilości jakichś starych hajów - chyba tylko w Waszej wyobraźni :what:
czytajcie dokładnie, co się mówi, bo bez tego nawet szkoda mi czasu na jakiś komentarz
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:37   

Hmm...
Tak sie zastanawiam..
A moze by zbadac co w trawie piszczy, albo raczej "co siedzi w high meat'ie"?

Kurcze, zaraz beda wakacje, bede bardziej mobilny.. Moglbym sie przejechac np do Czestochowy, dalbym sie zbadac lacznie z USG trzustki, moznaby przebadac probki high meata i jakos ilosciowo opisac ten moj/nasz eksperyment?

To bylby niezly material na reportaz w optymalniku 8)

Rzucam koncept, moze ktos podchwyci..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:41   

zenon napisał/a:
Nie warto sie na niego powolywac, ale uwazam, ze warto go czytac tyle ze z krytycznym nastawieniem tak by weryfikowac kazdda jego teze.

no raczej każdego trzeba tak czytać
bo np. jakoś Lutza to nikt nie miał śmiałości za nic skrytykować, chociażby za gloryfikację szczepień i tego, że śniadanie najważniejszym posiłkiem dnia jest
niektórzy wolę sobie po prostu wybrać paru gości i za wszystko ich krytykować, a innych traktują z dość dużym pobłażaniem
trochę uczciwości, drodzy Państwo :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:43   

ciekawe jest zenon to, o czym piszesz, jeśli służy Ci taki model to należy się tylko cieszyć... :->
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:48   

zenon napisał/a:
Hmm...
Tak sie zastanawiam..
A moze by zbadac co w trawie piszczy, albo raczej "co siedzi w high meat'ie"?

Całkiem niezły pomysł :)
Weźcie kawałek pół rocznego high-meata Hannibala(o ile Hannibal na to pozwoli) i zanieście do labolatorium-ciekawa jestem jakież to bakterie się tam wychodowały :)
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 15:55   

Hannibal napisał/a:
zenon napisał/a:
Nie warto sie na niego powolywac, ale uwazam, ze warto go czytac tyle ze z krytycznym nastawieniem tak by weryfikowac kazdda jego teze.

no raczej kazdego trzeba tak czytac
bo np. jakos Lutza to nikt nie mial smialosci za nic skrytykowac, chociazby za gloryfikacje szczepien i tego, ze sniadanie najwazniejszym posilkiem dnia jest
niektorzy wole sobie po prostu wybrac paru gosci i za wszystko ich krytykowac, a innych traktuja z dosc duzym poblazaniem
troche uczciwosci, drodzy Panstwo :)


Jest taki typ osobowosciowy do ktorego nalezy m.in. Aajonus.

To sa tacy pewni siebie, przekonani o swoich racjach, nieznoszacy sprzeciwu ortodoksi.
Typ takiego Janusza Korwina-Mikke, Cejrowskiego, Kwasniewskiego (Jana) i Aajonusa wlasnie.
Kazdego z nich cenie, kazdego moglbym nazwac swoim idolem (tak z przekory), ale kazdy z tych ludzi ma taka ceche, ze obok niezwykle glebokiej mysli jest w stanie umiescic wielka bzdure. Co gorsza, sa to na tyle "intligentne" osoby, ze potrafia tak cos napisac, ze ta bzdura wydaje sie byc prawda objawiona.

Takie jest moje zdanie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:02   

zenon napisał/a:
Takie jest moje zdanie.

Ja dodam,że Ci ludzie,których wymieniłeś piszą,to co piszą,czy też mówią,a dalej jest wszystko rozdmuchiwane przez ludzi,którzy niekoniecznie dobrze interpretują słowa napisane,czy wypowiedziane przez wymienionych.Powstają dalej nieporozumienia,krytyka,wiara itd....
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:07   

Iga napisał/a:
Ja dodam,że Ci ludzie,których wymieniłeś piszą,to co piszą,czy też mówią,a dalej jest wszystko rozdmuchiwane przez ludzi,którzy niekoniecznie dobrze interpretują słowa napisane,czy wypowiedziane przez wymienionych.Powstają dalej nieporozumienia,krytyka,wiara itd....

też racja
bo ile krytykantów Aajonusa przeczytało jego całe 2 książki? pewnie nikt
jakiś fragment łyknęli i już im się zdaje, że wszystko o jego teorii wiedzą :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:09   

Iga,
racja, ale to juz temat na inna dyskusje.
inna sprawa, ze ci panowie czesto sie sami podkladaja..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:11   

zenon napisał/a:
Racja, ale to juz temat na inna dyskusje.
inna sprawa, ze ci panowie czesto sie sami podkladaja..

to jeśli się podkładają to po prostu należy im dokopać, tak? to ja gratuluję takiej filozofii życia
P.S. to zarzut nie do Ciebie, zenon ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:14   

Hannibal napisał/a:

P.S. to zarzut nie do Ciebie, zenon ;)


Dlaczego?
Zarzut tez do mnie.
Ile to razy dworowalem sobie z "patologicznej czynnosci umyslu ludzkiego", "ufologii" itp?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:15   

zenon napisał/a:
Typ takiego Janusza Korwina-Mikke, Cejrowskiego, Kwasniewskiego (Jana) i Aajonusa wlasnie. [...] ale to juz temat na inna dyskusje


To temat na osobny wątek o autorytetach i autorytetaryzmie - przyczynach powstania oraz mechanizmach ulegania takowym. Temat zawsze aktualny, szczególnie w świetle tego, co się dzieje obecnie chociażby "za wielką wodą"...

Wątek do działu "Psychicznego" :)

Marishka
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:18   

zenon napisał/a:

Dlaczego?
Zarzut tez do mnie.
Ile to razy dworowalem sobie z "patologicznej czynnosci umyslu ludzkiego", "ufologii" itp?

To fajnie Zenonie,że tak piszesz,bo każdy w jakiś sposób się podkłada i każdy sobie dworuje -takie są FAKTY-nikt święty i nieomylny nie jest .
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:18   

zenon napisał/a:

Zobacz, u Kangura pasozyty wyraznie szkodza. Jakby je usunal poczulby sie na pewno lepiej!


Może by się poczuł lepiej tak jak pacjeńci się czują lepiej po hemioterapii. Ale jak by je usunął to prawdopodobnie za parę miesięcy po kolei "przestały by mu grać organy" a może nawet pożegnałby się z życiem.

Cytat:
Bo taka candida dla przykladu zatruwa cie acetyloaldehydami, ktore nie sa spoko.
Po zlikwidowaniu farmakologicznym candidy pacjenci czuja sie lepiej, jednakze ona powraca, dlatego ze w orrganizmie stworzone jest srodowisko, ktore sprzyja bardziej drozdzakowi niz "dobrym" bakteriom.


Drożdzak jest właśnie dobrą bakterią, częścia organizmu, a organizm wie co robi.
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Maj 30, 2009 16:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:18   

M i T napisał/a:
zenon napisał/a:
Typ takiego Janusza Korwina-Mikke, Cejrowskiego, Kwasniewskiego (Jana) i Aajonusa wlasnie. [...] ale to juz temat na inna dyskusje


To temat na osobny watek o autorytetach i autorytetaryzmie...

Mnie bardziej chodzilo o sposob retoryki tych panow, to jak sie wypowiadaja, jak sa dbierani przez innych itp
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:21   

Przypomina mi się jak Sapkowski zapytany o czas pracy, powiedział, że biały człowiek powinien pracować 3 godziny dziennie, bo bóg stworzył żydów i cyganów aby robili za niego. Oczywiście wielkie oburzenie wywołała ta wypowiedz. :hah:
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:22   

zenon napisał/a:
Mnie bardziej chodzilo o sposob retoryki tych panow, to jak sie wypowiadaja, jak sa dbierani przez innych itp


Dokładnie o to samo mi chodzi. Tylko użyłam właściwego terminu, precyzyjnie określającego to zjawisko. Rozwinę to szerzej w odpowiednim dziale (później), ponieważ zjawisko to dotyczy w mniejszym lub większym stopniu każdego z nas.

Marishka
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:24   

Kurde, kolejne offtopy rosna jak grzyby po deszczu..

Ciachnac czy nie ciachnac, przeniesc czy nie przeniesc a jesli tak to gdzie?

Cholera, nie wiem juz na co odpowiadac, ide sie zresetowac..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:25   

Waldek B napisał/a:

Drożdzak jest właśnie dobrą bakterią, częścia organizmu, a organizm wie co robi.

No właśnie kiedyś coś o tym czytałam i zastanawiam się dlaczego ludzie tak z tym walczą.
Z jakimś ogromnym przerostem rozumiem,ale w innym przypadku,to już nie.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:29   

M i T napisał/a:
zenon napisał/a:
Mnie bardziej chodzilo o sposob retoryki tych panow, to jak sie wypowiadaja, jak sa dbierani przez innych itp


Dokladnie o to samo mi chodzi. Tylko uzylam wlasciwego terminu, precyzyjnie okreslajacego to zjawisko. Rozwine to szerzej w odpowiednim dziale (pozniej), poniewaz zjawisko to dotyczy w mniejszym lub wiekszym stopniu kazdego z nas.

Marishka


Piszac o "odbieraniu przez innych ludzi" bardziej mi chodzilo o postrzeganie ww panow przez ich przeciwnikow.

Tzn, ze krytykujac "tlusta diete" nie uzywa sie argumentow merytorycznych tylko wyciaga jakies momenty, gdzie autor sie "zaglopowal" i wali sie "kaplanami izraela", "elektrowniami jadrowymi w starozytnosci" itp.
Wystarczy spojrzec na "are" w gruncie rzeczy inteligentnego goscia, ktory poswieca swoj cenny czas by zasmiecac to forum (ale tez jakies listy dyskusyjne itp)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:33   

Hannibal napisał/a:
bo np. jakoś Lutza to nikt nie miał śmiałości za nic skrytykować, chociażby za gloryfikację szczepień i tego, że śniadanie najważniejszym posiłkiem dnia jest


Oj, może jeszcze nie, ale od dłuższego czasu szykuję wątek dotyczący niejasności, wątpliwości i sprzeczności u Lutza. Tylko pytanie, czy jestem do tego kompetentny? Mimo wszystko, jednak spróbuję.

Tomek
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 16:39   

Tomek, śmiało zakładaj taki temat
myślę, że będzie wartościowy
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Maj 30, 2009 18:00   

Jedno co zrobię na pewno to "sfiksuje" mięso "z markjetu" jak już dobrze zacapi :hah: to zrobię z niego wymaz i posieje na odpowiednie podłoża i zdam Wam relację co się wyhodowało. ;-D
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 30, 2009 18:16   

O widzisz Molka :) spadłaś nam z nieba :) bardzo jestem ciekawa co też tam może być :)
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8791
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 00:31   

Hannibal napisał/a:
zenon napisał/a:
Nie warto sie na niego powolywac, ale uwazam, ze warto go czytac tyle ze z krytycznym nastawieniem tak by weryfikowac kazdda jego teze.

no raczej każdego trzeba tak czytać
bo np. jakoś Lutza to nikt nie miał śmiałości za nic skrytykować, chociażby za gloryfikację szczepień i tego, że śniadanie najważniejszym posiłkiem dnia jest
niektórzy wolę sobie po prostu wybrać paru gości i za wszystko ich krytykować, a innych traktują z dość dużym pobłażaniem
trochę uczciwości, drodzy Państwo :)


Na temat szkodliwego wpływu szczepień na zdrowie dyskutowaliśmy już tutaj i nikt nie powoływał się w tej kwestii na opinię dr Lutza. Nie ma chyba powodu, żeby każdy temat odnosić do wszystkich omawianych tutaj autorów i roztrząsać, jakie stanowisko każdy z nich w każdej kwestii zajmował.
Kilka lat temu Lutz napisał dla nas artykuł z przykładowym jadłospisem w którym, jak na mój gust było więcej tłuszczu, niżby to wynikało z jego zaleceń. Kiedyś napisałem artykuł analizujący jego dietę oraz bilans BTW. Można i trzeba analizować krytycznie wszystko. Tylko, że w książce Lutza trudno znaleźć grube błędy i wiarę w swoją doskonałość. Można mu zarzucić preferowanie szczepień albo niezalecanie surowizny i high meatów.
Można na upartego znaleźć niedociągnięcia w opisach zmian hormonalnych. Trudno zaprzeczyć, że jest długowieczny pomimo chorób, które go trapiły od młodości.

Ze wszystkich autorów, jego zalecenia wydają się najbardziej rozsądne, co nie znaczy, że gdy pojawi się ktoś, kto przekonująco udowodni, że człowiek może się żywić trawą albo plewami to my tutaj tego poważnie nie rozpatrzymy. Rozpatrzymy i może nawet przyjmiemy, pod warunkiem, że to będą poważne dowody a nie tępe dogmaty. Jak na razie nikogo takiego nie widać na horyzoncie.
Kiedyś pisałem o tym. Tutaj wyśmiewamy nie wygląd lub stan zdrowia, ale niewzruszoną wiarę wbrew rzeczywistości, dogmatyzm i sekciarstwo. Kto jak kto, ale Lutz jest ostatnim autorem, którego można posądzać o dogmatyzm. Zresztą większość innych również.
Krytyczna analiza nie staje się wiarygodną poprzez równomierne przywalenie każdemu autorowi. Taką urawniłowkę stosują politycy, w analizie wytworów ludzkiego umysłu demokracja nie sprawdza się.
Pomimo oczywistej oczywistości, którą każdy już chyba przeżył w DO, z Mistrzem nie ma żadnej merytorycznej dyskusji, są tylko slogany i agresja wobec mających odmienne zdanie oraz bolszewicka cenzura.

Ostatnie obchody ku czci zachwiały wiarą najbardziej niewzruszonych. Teraz przerażeni dzwonią, co robić, bo zobaczyli, że liderzy wyglądają na ciężko schorowanych ludzi.
Wreszcie zobaczyli, że król jest nagi.
A było poważnie, merytorycznie czytać ze zrozumieniem to, przed czym przestrzegaliśmy. Nie wierzyć cwaniakom bredzącym, że każdy kto próbuje odlać nadmiar oleju z zaczadzonych łepetyn ortodoksów jest przekupiony przez wrogów Mistrza.
No, ale już Stańczyk wykazał, że każdy ma dość rozumu. I więcej mu tego rozumu nie potrzeba.
JW
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 01:22   

Hannibal napisał/a:
np. jakoś Lutza to nikt nie miał śmiałości za nic skrytykować


Witold Jarmolowicz napisał/a:

Trudno zaprzeczyć, że jest długowieczny pomimo chorób, które go trapiły od młodości.


właśnie, Hannibalu - sedno jest w długowieczności (lepsze 95 w garści niż 120 u Misia na dachu), jak będziesz miał 120 to będziesz mógł krytykować i Lutza (ale uważaj bo się będzie odgryzał :)

znasz powiedzenie "proof of the pudding is in the eating"?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 05:55   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na temat szkodliwego wpływu szczepień na zdrowie dyskutowaliśmy już tutaj i nikt nie powoływał się w tej kwestii na opinię dr Lutza. Nie ma chyba powodu, żeby każdy temat odnosić do wszystkich omawianych tutaj autorów i roztrząsać, jakie stanowisko każdy z nich w każdej kwestii zajmował. (...)

ależ oczywiście, że nie ma sensu tego robić
ja tylko chciałem pokazać, że tak jak Aajonus myli się w pewnych sprawach tak i Lutz się myli i cała rzesza innych - nikt nie jest w posiadaniu 100-procentowej prawdy :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 15, 2010 22:24   

M i T napisał/a:
Oj, może jeszcze nie, ale od dłuższego czasu szykuję wątek dotyczący niejasności, wątpliwości i sprzeczności u Lutza. Tylko pytanie, czy jestem do tego kompetentny? Mimo wszystko, jednak spróbuję.

To jak z tym wątkiem, Tomku? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RawOmnivore 

Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 88
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 13:25   

Molka napisał/a:
Jedno co zrobię na pewno to "sfiksuje" mięso "z markjetu" jak już dobrze zacapi :hah: to zrobię z niego wymaz i posieje na odpowiednie podłoża i zdam Wam relację co się wyhodowało. ;-D


Fajnie byłoby poznać te wyniki.

Odkopuję ten wątek bo chciałem się zapytać czy obserwujecie jakieś reakcje po spożyciu high meat.

Mi się zdarza jeść high meat (w wersji hardcore) i jedyne co zauważyłem to:
- podwyższona temperatura następnego dnia rano do ok. 37,5
- następnego dnia budziłem się spocony
Jednak te obiawy występowały tylko w pierwszych trzech miesiącach spożywania high meatów + diety surowej. Jak organizm się wzmocnił to te problemy minęły.

Właściwie nigdy nie obserwują przypływu energii po high meat. Piszę "właściwie" bo raz gdy zmieszałem high meat z miodem to było inaczej.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 13:59   

Wysiewałam "sfiksowaną wątróbke", wyhodowała się flora Gram"-" pałeczki , czyli flora bardziej jelitowa, gronkowców i paciorkowców nie było.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 27, 2011 16:42   

RawOmnivore napisał/a:
Właściwie nigdy nie obserwują przypływu energii po high meat. Piszę "właściwie" bo raz gdy zmieszałem high meat z miodem to było inaczej.

Ja już od dłuższego czasu jadam mięsa maks. 2-3 tygodniowe. Po prostu w przeciągu tego czasu zjadam całą partię mięcha, jaką zakupię. I takie mi najbardziej konweniują organoleptycznie. Paromiesięczne już raczej nie, no chyba że jakoś naturalnie przesuszone, a nie zamknięte w słojach. W ogóle mocno preferuje przechowywanie go tak, żeby powietrze miało do niego stały dostęp. Ale tu się akurat nic nie zmieniło, bo zawsze to preferowałem. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 28, 2011 18:32   

[quote="Hannibal"]...Paromiesięczne już raczej nie...[/quote]
---------------------------------------------------------------------------


Hanni a przeca dojrzewajace miesa to najlepszy cymes.
Wszystko zalezy oczywiscie od tego jakie bakterie
zaopiekuja sie naszym kawalkiem miesiwa. :-)

Tak wiec CALA TAJEMNICA to znajomosc bakterii i ich zwyczajow jest! :-)

BTW
Mozna rowniez "po komunistycznemu" wsadzic do "mikrofali"
i zrobic "egalitarne porzadki". Tak jak nasz Adam! :-)
.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved