Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Błonnik: geneza i historia hipotezy
Autor Wiadomość
phantommm 

Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 34
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 12:15   Błonnik: geneza i historia hipotezy

Witam

Nowa Debata omawia genezę i historię teorii o zdrowotnych właściwościch błonnika. Zapraszam do lektury.

http://nowadebata.pl/2011...nie-zaszczekal/

Pzdr
 
     
arturtsk

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 189
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 00:40   

Robisz kawał dobrej roboty.

Jest taka opcja na tej stronce by dostawać na emial wiadomości o nowych wpisach?

Pozdrawiam.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 09:31   

Uproszcze to co napisal iuz dawno J. Kwasniewski: blonnik to trociny.
I znowu cudze chwalicie ...........
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
phantommm 

Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 34
Wysłany: Wto Lut 01, 2011 11:12   

arturtsk napisał/a:
Robisz kawał dobrej roboty.

Jest taka opcja na tej stronce by dostawać na emial wiadomości o nowych wpisach?

Pozdrawiam.


Dobry pomysł. Pomyślę o tym. Na razie, jeśli korzystasz z kanałów RSS (z jakiegoś czytnika np. google reader lub dowolnego innego) , to jest mozliwośc subskrypcji. Pzdr
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Lut 02, 2011 16:02   

To jest dobre
http://nowadebata.pl/wp-c...aDebata.pl_.pdf

Kod:
Model paleo
Bardzo interesującym zjawiskiem jest rozwój ruchu Paleo, którego zwolennicy odrzucają oficjalny paradygmat
medyczno-żywieniowy i jego narzędzia badawcze jako błędne z antropologicznego i ewolucyjnego
punktu widzenia. Zwolennicy życia w stylu Paleo argumentują, że to właśnie
neolityczny model żywienia, oparty o diety rolnicze, przyczynił się do problemów
zdrowotnych cywilizowanego człowieka, ponieważ jest niezgodny z ewolucyjnie
ukształtowanymi potrzebami ludzkiego organizmu. Propagują powrót do
modelu żywienia paleolitycznego, do diety łowczo-zbieraczej, o której wiedzy
dostarczają nam badania antropologiczne. A antropologia dostarcza
dowodów na to, że dopiero zwiększenie udziału mięsa w diecie umożliwiło
wykształcenie się u człowieka w toku ewolucji dużego, „ludzkiego”
mózgu. Obok ortodoksyjnego modelu żywienia, zwolennicy ruchu
Paleo odrzucają również jako szkodliwe niektóre propagowane przez
mainstream formy aktywności fizycznej np. trening kardio. Propagują
w zamian trening funkcjonalny lub interwałowy jako lepiej
dostosowany do fizjologicznych potrzeb i możliwości ludzkiego
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Pią Mar 25, 2011 15:46   

Cytat:
Koncepcja „zdrowotnych właściwości” błonnika w diecie stanowi jeden z filarów panującej obecnie w środowisku medyczno-żywieniowym hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej. W zgodzie z tą teorią większość specjalistów od żywienia od ponad 30 lat zaleca wszystkim ludziom ograniczanie w diecie pokarmów (szczególnie tłuszczów) zwierzęcych na rzecz pokarmów roślinnych bogatych w błonnik, co ma sprzyjać lepszemu zdrowiu i chronić, między innymi, przed nowotworami i chorobami serca. Oglądając popularne media i słuchając ekspertów od zdrowego odżywiania, można odnieść wrażenie, że teoria o dobroczynnej roli błonnika to naukowo potwierdzony fakt, podczas gdy różne badania wykonywane od lat 90-tych wykazały, że większość jej założeń jest nieprawdziwa. Dopiero znajomość jej historii pozwala lepiej zrozumieć okoliczności, w których przekonanie o korzystnych właściwościach błonnika upowszechniło się i podtrzymywane jest wbrew niejednoznacznym dowodom naukowym. Analizując genezę „teorii błonnika” dostrzeżemy, że jest ona w dużym stopniu rezultatem dedukcji, jakiej nie powstydziłby się sam Sherlock Holmes.

W latach 50-tych XX w. rozpoczęła się w środowisku naukowo-medycznym debata na temat żywieniowych przyczyn rosnącej zapadalności na choroby serca. Jedna grupa badaczy, na czele z Ancelem Keysem, odpowiedzialnością za wywoływanie choroby wieńcowej obarczała spożycie tłuszczów, w szczególności zwierzęcych, a druga grupa, w tym John Yudkin, obwiniała o to rosnące spożycie cukru i przetworzonych węglowodanów. W latach 70-tych jak najszybsze rozstrzygnięcie sporu stało się konieczne z uwagi na publikację w 1972 roku książki Yudkina pt. Sweet and Dangerous, która kwestionowała fundamenty hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej forsowanej przez rosnącą w siłę grupę jej zwolenników skupionych wokół Keysa. Sprawą zainteresowali się amerykańscy politycy zajmujący się kwestiami zdrowia publicznego, co nadało debacie naukowej wymiar ideologiczno-polityczny. Dodatkowo „rewolucja kulturalna” lat 60-tych i 70-tych stworzyła w USA klimat sprzyjający tym teoriom, które wpisywały się w wizję świata opartą na ideologii wegetariańskiej. Więcej o historii zmagań dwóch paradygmatów żywieniowych, niskowęglowodanowego i niskotłuszczowego, można przeczytać w omówieniu książki Gary Taubesa pt. Good Calories Bad Calories, zatytułowanym „Dlaczego apetyt rośnie w miarę jedzenia”.

Spór został ostatecznie rozstrzygnięty na korzyść zwolenników teorii o szkodliwości tłuszczów. Stało się tak na mocy decyzji komisji amerykańskiego Senatu, która w 1977 roku przyjęła dokument zatytułowany „Cele żywieniowe dla Stanów Zjednoczonych”. Od tej pory wszystkie potencjalne przyczyny chorób przewlekłych musiały zgadzać się z hipotezą, że głównym winowajcą jest tłuszcz w diecie, a nie węglowodany. Z tego względu rozpoczęto poszukiwanie dodatkowych wyjaśnień i odpowiedzi na pytanie, dlaczego rośnie zapadalność na choroby przewlekłe na Zachodzie, podczas gdy populacje „prymitywne” pozostają od nich wolne. Na ratunek naukowcom przyszedł błonnik, czyli niestrawne węglowodany w warzywach i owocach oraz produktach skrobiowych, zbożowych i strączkowych. Od teraz to niedobór błonnika, a nie nadmiar cukru i przetworzonych węglowodanów, miał odgrywać kluczową rolę w etiologii wielu schorzeń cywilizacyjnych.

Teorię o prozdrowotnej roli błonnika wywiedziono z poglądów jednego brytyjskiego badacza, Denisa Burkitta , który przez wiele lat pracował jako chirurg w szpitalach misyjnych w Afryce. Na podstawie obserwacji wybranych plemion afrykańskich, które jedzą dużo błonnika i rzadko chorują na nowotwór jelita grubego, Burkitt sformułował pogląd, że niestrawny błonnik jest warunkiem utrzymania dobrego zdrowia. Swoją hipotezę przedstawił w książce Don’t Forget Fibre in your Diet (1979), która szybko stała się światowym bestsellerem. W przeciwieństwie do poglądów Johna Yudkina, teoria Burkitta okazała się zgodna nie tylko z poglądami Ancela Keysa, ale także z duchem czasów promującym odżywianie oparte o warzywa, rośliny strączkowe i zboża.

Swoją koncepcję Burkitt oparł na teorii innego brytyjskiego lekarza Thomasa Latimera „Petera” Cleave’a, który przez wiele lat służył jako chirurg w brytyjskiej marynarce wojennej. W 1966 roku Cleave, we współpracy z diabetologiem Georgem Campbellem, wydał książkę pt. Diabetes, Coronary Thrombosis and the Saccharine Disease. Obaj badacze dowodzili w niej, że niemal wszystkie choroby przewlekłe spotykane w świecie zachodnim, w tym choroby serca, otyłość, cukrzyca stanowią objaw jednego zaburzenia, które nazwali „chorobą przetworzonych węglowodanów” (ang. „refined-carbohydrate disease”). Jako że cukier odgrywał w teorii Cleave’a zasadniczą rolę, nazwał on tę chorobę „saccharine disease”.

Teoria Burkitta odnośnie roli błonnika była kopią hipotezy Cleave’a, z tą różnicą, że Burkitt odwracał kierunek procesu przyczynowo-skutkowego. O ile u Cleave’a choroby przewlekłe spowodowane były dodaniem do diety cukru i węglowodanów przetworzonych, o tyle u Burkitta schorzenia te występowały wskutek eliminacji z diety błonnika, którego niedobór jest z kolei spowodowany spożyciem węglowodanów przetworzonych (czyli pozbawionych błonnika) w miejsce pokarmów bogatych w błonnik. Chociaż teoria o prozdrowotnej roli błonnika i teoria o szkodliwej roli węglowodanów przetworzonych były dla siebie niczym lustrzane odbicia, ta pierwsza została szybko podchwycona przez środowisko naukowo-medyczne, podczas gdy ta druga, łącząca przetworzone węglowodany z „chorobami cywilizacyjnymi”, została wypchnięta poza główny nurt debaty żywieniowej. Stało się to bez dalszych badań i wbrew temu, że obie teorie pozwalały z równym powodzeniem wyjaśnić przyczyny występowania chorób przewlekłych w populacjach zachodnich.

Denis Burkitt rozpoczął swoją pracę jako lekarz w Ugandzie w 1947 roku. We wczesnych latach 60-tych „Washington Post” okrzyknął go „jednym z najlepszych detektywów medycznych na świecie” w uznaniu jego badań nad nowotworem u afrykańskich dzieci (znanym dziś jako „chłoniak Burkitta”). Warto wiedzieć, że był to pierwszy rodzaj nowotworu, którego miał wywoływać wirus. W połowie lat 60-tych Burkitt wrócił z Afryki do Anglii. Poznał wtedy osobiście Petera Cleave’a i zapoznał się z jego książką pt. Diabetes, Coronary Thrombosis and the Saccharine Disease, o której wyrażał się z dużym uznaniem. Początkowo Burkitt podzielał poglądy Cleave’a, które sam testował rozsyłając kwestionariusze odnośnie występowania chorób przewlekłych do 150 szpitali, jakie sam otworzył w całej Afryce, a także do innych szpitali misyjnych rozsianych po całym świecie. Rezultaty badań Burkitta potwierdzały główne tezy Cleave’a na temat wpływu przetworzonych węglowodanów na zdrowie człowieka. O ile Cleave dysponował dowodami anegdotycznymi, o tyle Burkitt zgromadził już „dowody anegdotyczne pomnożone przez tysiąc” i wszystkie one były jednoznaczne. Co więcej, Burkitt cieszył się w środowisku naukowo-medycznym reputacją, której nie posiadał ani Cleave ani Campbell. Sam Burkitt mawiał: „Tylko dlatego, że mamy dziś chłoniaka Burkitta, zawsze, kiedy sugeruję, aby zainteresować się jakimś zagadniem, wszyscy mnie słuchają, chociaż wcześniej nie słuchali lepszych ode mnie”.

We wczesnych latach 70-tych Burkitt opublikował serię artykułów poświęconych hipotezie Cleave’a. W 1971 roku napisał w piśmie „Journal of the National Cancer Institute”: „ Moje badania epidemiologiczne prowadzone w Afryce i innych częściach świata potwierdzają główne założenia hipotezy Cleave’a. Spożycie wysoko przetworzonych węglowodanów może być naturalnie tylko jednym z czynników etiologicznych, ale w niektórych przypadkach odgrywa zasadniczą rolę”. W tym samym czasie Burkitt zaczął rewizję hipotezy Cleave’a. Wyszedł z założenia, że te same składniki w diecie, które wywołują łagodniejsze schorzenia np. zapalenie wyrostka robaczkowego, muszą powodować też złośliwe nowotwory, a szczególnie raka jelita grubego. W swoich badaniach Burkitt dotarł do twórczości Thomasa Allisona, który już w latach 80-tych XIX wieku dowodził, że biała mąka powoduje zaparcia, hemoroidy i inne schorzenia nowoczesnych społeczeństw. Burkitt zapoznał się też z artykułem z 1921 roku autorstwa Artura Rendla, chirurga z Uniwersytetu w Bristolu, który łączył gwałtowny wzrost zachorowań na zapalenie wyrostka robaczkowego ze spożyciem białej mąki i niedoborem błonnika w diecie. Burkitt miał nadzieję, że uda mu się wykazać bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między niewystarczającą ilością błonnika w diecie a występowaniem takich schorzeń jak zaparcie, hemoroidy, zapalenie wyrostka robaczkowego, zapalenie uchyłków, polipy i nowotwór jelita grubego.

Przedmiotem szczególnego zainteresowania Burkitta stały się zaparcia. Wysunął on hipotezę, że eliminacja z diety błonnika pochodzącego ze zbóż spowalnia czas przemieszczania się stolca przez jelito grube (ang. „transit time”), wydłużając czas, w którym substancje rakotwórcze w stolcu mogą oddziaływać na otaczające je komórki. Przy formułowaniu swojej hipotezy Burkitt podparł się badaniami prowadzonymi przez Aleca Walkera, który od późnych lat 40-tych poszukiwał przyczyn wybuchu epidemii chorób przewlekłych w miejskich populacjach plemion Bantu w RPA. Podobnie jak Burkitt, Walker koncentrował się na zaparciach, których występowanie tłumaczył dietą ubogą w błonnik. Niską zachorowalność na raka jelita grubego wśród plemion Bantu uzasadniał wysoką ruchliwością ich jelit, czyli cechą „w dużej mierze utraconą” w społeczeństwach Zachodu. Badania Walkera utwierdziły Burkitta w przekonaniu o tym, że powinien dalej koncentrować się na analizowaniu cech stolca oraz ruchu jelit w celu ustalenia związku między niedoborem błonnika, zaparciami oraz występowaniem chorób przewlekłych.

W 1972 roku Burkitt i Walker opublikowali w piśmie „Lancet” artykuł, w którym dowodzili słuszności swojej hipotezy o prozdrowotnej roli błonnika. Wykazywali oni, że spożycie na Zachodzie przetworzonych pokarmów ubogich w błonnik prowadzi do zaparć, które są z kolei przyczyną różnych schorzeń, w tym zapalenia wyrostka robaczkowego, zapalenia uchyłków oraz odmian złośliwych i niezłośliwych nowotworów jelita grubego. W ciągu dwóch lat Burkitt rozszerzył zastosowanie swojej hipotezy tłumacząc za jej pomocą występowanie niemal wszystkich chorób przewlekłych. W międzyczasie hipoteza Cleave’a o „chorobie przetworzonych węglowodanów” (ang. „refined-carbohydrate disease”) przekształciła się w hipotezę Burkitta o „chorobie niedoboru błonnika.” Jednak zastąpienie nadmiaru przetworzonych węglowodanów przez niedobór w roli przyczyny chorób przewlekłych nastąpiło nie tylko z czysto naukowych przyczyn.

Denis Burkitt był związany z Haroldem Himsworthem, pełniącym funkcję sekretarza (szefa) Rady Badań Medycznych (ang. Medical Research Council) w czasie, kiedy zatrudniono w niej Burkitta. Himsworth był szczególnie wylewny w swoich publicznych zachwytach nad zasługami i wkładem swojego protegowanego Burkitta w rozwój nauk medycznych. To właśnie Harold Himsworth usilnie przykonywał współczesnych sobie diabetologów o tym, że cukier i inne węglowodany nie wywołują cukrzycy. Praca takich badaczy jak Cleave i Campbell, którzy badali chorobotwórcze właściwości węglowodanów również w rozwoju cukrzycy, stanowiła zagrożenie dla popularności poglądów propagowanych przez Himswortha. Za pomocą teorii o roli błonnika Burkitt pogodził natomiast ogólną wymowę hipotezy Cleave’a z poglądami Himswortha, który bronił cukru i węglowodanów jako żywności nieszkodliwej dla zdrowia.

Do zastąpienia hipotezy Cleave’a o roli przetworzonych węglowodanów (ang. „refined carbohydrate hypothesis”) przez hipotezę Burkitta o błonniku przyczynił się ostatecznie Hugh Trowell. Był on kolegą Burkitta, który spędził 30 lat pracując jako lekarz w Kenii i Ugandzie. Jak sam pisał, był to czas, kiedy wielu brytyjskich lekarzy miało niepowtarzalną możliwość obserwowania na własne oczy, jak „3 miliony dzieci, kobiet i mężczyzn … wychodzi z ery przedindustrialnej i przechodzi gwałtowną rewolucję przejmując zachodni styl życia”. Po powrocie do Anglii w 1959 roku Trowell napisał książkę pt. Non-infective Disease in Africa, w której omawiał niemal całą dostępną w owym czasie literaturę medyczną na temat chorób dotykających tubylczą ludność Afryki. Podobnie jak Cleave, Trowell odnotował rzucający się w oczy brak na Czarnym Lądzie chorób typowych dla cywilizacji zachodniej.

Kiedy Trowell przybył do Kenii w 1929 roku, zauważył, że Kenijczycy byli bardzo szczupli i że nie było to spowodowane niedostatkiem żywności lub niewystarczającym spożyciem kalorii; lokalna ludność często dokarmiała przydomowe zwierzęta resztkami po posiłkach. Podczas drugiej wojny światowej Brytyjczycy wysłali do Afryki zespół dietetyków, mających znaleźć sposób na utuczenie chudych Afrykańczyków służących w armii brytyjskiej, którzy nie chcieli lub nie mogli przybrać na masie. Trowell wspominał, że żywieniowcy prześwietlali Afrykańczyków promieniami rentgena, żeby odkryć w ich jelitach przyczynę, dla której pozostają tacy szczupli. „Każdy wiedział jak utuczyć kurczaka, ale nikt nie miał pojęcia jak podnieść masę Afrykańczyka, żeby zwiększyć jego zdolność bojową”, wspominał Trowell. Jednak już w latach 50-tych otyli Afrykańczycy stanowili codzienny widok a w 1956 roku Trowell osobiście zdiagnozował chorobę wieńcową u jednego z rodowitych mieszkańców Afryki Wschodniej. Pacjent ów był człowiekiem przypominającym wyglądem znanego Williama Bantinga, niewysokiego otyłego Anglika żyjącego w XIX. Pracował jako sędzia i przed zachorowaniem przez 20 lat mieszkał w Anglii odżywiając się w typowo zachodni sposób. W roku 1970 Trowell powrócił do Afryki Wschodniej gdzie dostrzegł „niezwykłe zjawisko: miasta są pełne otyłych Afrykanów i w każdym mieście znajduje się duża klinika dla cukrzyków. Oba schorzenia narodziły się w tym samym czasie i upowszechniają się jednocześnie”.

Burkitt i Trowell przyjaźnili się od późnych lat 40-tych, kiedy Burkitt po raz pierwszy przyjechał do Ugandy. W 1970 roku zaczęli pracować wspólnie nad teorią Burkitta o roli błonnika w diecie oraz nad książką o „chorobach cywilizacyjnych”, które obaj nazywali „chorobami Zachodu”. Zrezygnowali z terminu „choroby cywilizacyjne” z uwagi na to, że „dla afrykańskich lub azjatyckich studentów medycyny byłoby nieprzyjemne, gdybyśmy uczyli ich, że rzadkość tych schorzeń w ich społecznościach jest wynikiem braku ucywilizowania”. Aby wyjaśnić, w jaki sposób otyłość może być spowodowana brakiem błonnika w diecie, Trowell spekulował, że zachodnia dieta jest zbyt bogata w źródła energii, bo jest zbyt uboga w niestrawny błonnik. Obliczył, że w diecie zachodniej 93% składników odżywczych może być wykorzystanych przez organizm człowieka jako źródło energii, podczas gdy w typowej diecie „prymitywnej”, zwierającej dużo warzyw, owoców i chleba razowego, energii dostarcza organizmowi 88-89% składników. Uznał, że ta mniejsza liczba jest naturalna i zgodna z ewolucyjnymi potrzebami człowieka oraz że zwiększenie źródeł energii o 4 %, poprzez zmniejszenie udziału błonnika w diecie, może z czasem wywoływać otyłość.

W kolejnych latach inni badacze rozwinęli koncepcje Trowella uzupełniając je o obserwację, że pokarmy bogate w błonnik są bardziej sycące. Potrzeba też więcej czasu, żeby je pogryźć i przetrawić, dzięki czemu miały rzekomo zmniejszać spożycie kalorii. W kwestii występowania chorób serca, Trowell przyjął logikę Ancela Keysa: jeśli badania epidemiologiczne pokazywały, że zmniejszone spożycie tłuszczów chroni przed chorobami serca, to zwiększone spożycie węglowodanów również musi przed nimi chronić pod warunkiem, że węglowodany te są bogate w błonnik. Te „częściowo pozbawione błonnika” miały „chronić tylko częściowo” a te pozbawione błonnika jak np. cukier lub biała mąka, zdaniem Trowella, nie oferowały żadnej ochrony.

Zdaniem Trowella hipoteza Cleave’a o roli węglowodanów zyskałaby więcej uznania, gdyby zaakceptował teorię Keysa i nie odrzucił koncepcji łączącej nasycone tłuszcze zwierzęce z chorobami serca. Sam Trowell tego samego „błędu” nie popełnił. Uznał, że diety bogate w tłuszcze, szczególnie w tłuszcze nasycone, podnoszą poziom cholesterolu we krwi i tym samym zwiększają ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia. Dodał jedynie, że dane epidemiologiczne pokazywały również, iż niskie spożycie bogatych w błonnik pokarmów skrobiowych sprzyja występowaniu chorób serca. W ten sposób oba czynniki, tłuszcz zwierzęcy i niedobór błonnika, mogły zostać jednocześnie uznane za chorobotwórcze. Zupełnie zignorowano postulaty Cleave’a i Yudkina którzy wykazywali, że na podstawie tych samych danych można było obwinić za wywoływanie chorób serca cukier i przetworzone węglowodany.

Chociaż Burkitt i Trowell przedstawiali swoją hipotezę o roli błonnika jako „znaczącą modyfikację” poglądów Cleave’a, nigdy nie odnieśli się do przyczyn, dla których Cleave koncentrował się na przetworzonych węglowodanach. Nigdy też nie potrafili wyjaśnić braku chorób przewlekłych w populacjach, których tradycyjne diety opierają się na tłuszczach i białku i prawie w ogóle nie zawierają pokarmów roślinnych w tym błonnika, jak np. w diecie Masajów, plemion Samburu, rdzennych Amerykanów z terenu Wielkich Równin lub Innuitów. Dlaczego choroby przewlekłe pojawiły się w tych populacjach dopiero wraz z rosnącą dostępnością pokarmów zachodnich, mimo że populacje te nie jadły wcześniej błonnika? Trowell powoływał się czasem na Ancela Keysa, który stwierdzał, że sytuacja tych populacji jest bez znaczenia dla reszty świata. „Wyjątkowe grupy etniczne”, mawiał Keys, „dostosowały się przez wiele stuleci do swoich niezwykłych modeli żywieniowych , które u innych, niedostosowanych populacji mogłyby wywoływać choroby.” Pomimo tego, że obaj, Burkitt i Trowell, osobiście pracowali uprzednio wśród tych izolowanych kultur, z jakiegoś powodu nigdy nie zaciekawił ich fakt, że populacje te cieszą się dobrym zdrowiem przy braku błonnika w diecie.

W przeciwieństwie do hipotezy Cleave’a, media natychmiast podchwyciły teorię o dobroczynnej roli błonnika. Po tym jak w 1972 roku Trowell opublikował dwa artykuły w piśmie „The American Journal of Clinical Nutrition” na temat błonnika i chorób serca, znany publicysta Robert Rodale natychmiast poświęcił nowej teorii serię artykułów w ogólnokrajowych mediach ogłaszając błonnik w diecie jako remedium na choroby serca. Rodale był prezesem wydawnictwa Rodale Press oraz Rodale Institute, które promowały żywność organiczną wolną od pestycydów i chemikaliów. „Naturalny błonnik w nisko przetworzonej żywności może odgrywać ważną rolę w utrzymywaniu niskiego poziomu cholesterolu we krwi i zapobieganiu chorobom serca”, pisał Rodale.

W lecie 1974 roku Denis Burkitt i Alec Walker opublikowali w piśmie “The Journal of American Medical Association” (JAMA) artykuł omawiający związki przyczynowo-skutkowe miedzy brakiem błonnika w diecie, zaparciami i chorobami cywilizacyjnymi. „Washington Post” rozreklamował ów artykuł nazywając błonnik „balsamem naszych czasów”. W grudniu tego samego roku ukazujący się w masowym nakładzie magazyn „Reader’s Digest” opublikował materiał o teorii błonnika, a już rok później w tym samym piśmie można było przeczytać, że sprzedaż produktów bogatych w błonnik podwoiła się od ostatniej publikacji na ten temat. Producenci płatków owsianych, w tym Kellog i General Food, natychmiast rozpoczęli promocję otrębów i błonnika jako tych składników swoich produktów, które zapewniają zdrowe serce.

W 1975 roku Burkitt i Trowell opublikowali wspólnie książkę pt. Refined Carbohydrate Foods and Disease. Przez następne 10 lat Burkitt wykładał na temat zagrożeń dla zdrowia wynikających z braku błonnika w diecie. Krytykował współczesny model żywieniowy zarówno za „katastrofalny spadek udziału w nim skrobi” jak również za „wysoki udział tłuszczów”. „Spożywamy trzykrotnie więcej tłuszczu niż populacje, u których choroby cywilizacji zachodniej są rzadkością,” mawiał Burkitt. „Musimy ograniczyć spożycie tłuszczu!”, apelował. Z uwagi na brak błonnika w tłuszczu, Burkitt uważał, że jego spożycie to „ największa katastrofa żywieniowa [w Wielkiej Brytanii] w ostatnich 100 latach”.

Nie wszyscy naukowcy od razu zaakceptowali teorię błonnika. Dla władz odpowiedzialnych za zdrowie publiczne wrogiem nr 1, podejrzewanym o wywoływanie schorzeń przewlekłych, pozostał tłuszcz w diecie i cholesterol we krwi. Dodatkowo tłuszcz w diecie powiązano z występowaniem raka jelita grubego oraz raka piersi. Sam Burkitt wspominał, jak prowadził dysputy z amerykańskimi badaczami, obwiniającymi tłuszcze za wywoływanie nowotworu jelita grubego, podczas gdy on przypisywał tę chorobę niedoborom błonnika. W końcu osiągnięto kompromis: tłuszcz pozostał przyczyną nowotworów, ale za to błonnik nabrał właściwości ochronnych. Z czasem kompromis taki zaaprobował też John Mayer, wpływowy żywieniowiec z Uniwersytetu Harvarda, który początkowo pomniejszał znaczenie błonnika, ale w końcu i on dostrzegł jego zalety dla teorii szkodliwości tłuszczów. Według Mayera doskonała dieta powinna minimalizować ryzyko wystąpienia chorób serca oraz nowotworów i dlatego powinna być uboga w tłuszcze, szczególnie te nasycone, i bogata w błonnik. „Dobra dieta, z dużą ilością warzyw, owoców i rozsądną ilością nie całkiem przetworzonych płatków, dostarczy człowiekowi tyle błonnika, ile jest potrzebne,” głosił Mayer.

Jednak założenie, iż dieta bogata w błonnik może zapewnić długowieczność i dobre zdrowie, oparte było bardziej na wierze i intuicji aniżeli na dowodach naukowych. W ostatnim ćwierćwieczu teoria błonnika okazała się być kolejną ilustracją zjawiska, które już Francis Bacon (1561 – 1626) określił jako „naukę życzeniową” (ang. wishful science). Z czasem przybywało rezultatów badań sprzecznych z hipotezą o szkodliwości diety ubogiej w błonnik. Spełniła ona większość kryteriów błędnej hipotezy: im bardziej rygorystyczne i dokładne badania, tym więcej dowodów na jej nieprawdziwość. W latach 1994-2000 przeprowadzono kilka badań, w tym 6 badań randomizowanych i dwa badania obserwacyjne, jedno obejmujące 47 tys. mężczyzn i drugie obejmujące 89 tys. kobiet (Nurses Health Study), oba wykonane przez Szkołę Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Harvarda. Wszystkie one pokazały, że wysokie spożycie błonnika, w tym warzyw i owoców, nie ma związku z występowaniem nowotworu jelita grubego.

W roku 2006 opublikowano wyniki badań (Dietary Modification Trial of the Women’s Health Initiative), obejmujących 49 tys. kobiet, które wykazały brak wpływu błonnika w diecie (z pełnoziarnistych produktów zbożowych, owoców i warzyw) na występowanie nowotworu jelita grubego, chorób serca i raka piersi. Badania wykazały, że wysokie spożycie błonnika nie powoduje utraty wagi. Na początku XXI wieku opublikowano w piśmie „New England Journal of Medicine” wyniki dwóch dużych badań interwencyjnych – jedno obejmujące 14 tys. badanych w ramach Phoenix Colon Cancer Prevention Physicians’ Network oraz drugie wykonane przez National Cancer Institute (Narodowy Instytut Raka). Oba po raz kolejny potwierdziły, że spożycie błonnika nie ma wpływu na występowanie raka jelita grubego. Richard Doll, który entuzjastycznie popierał teorię błonnika w latach 70-tych, podsumował jej historię w sposób następujący: „Hipoteza Burkitta została stosunkowo szybko zaakceptowana na całym świecie, ale z czasem okazała się nieuzasadniona. Sprawdza się w odniesieniu do zaparć, ale w przypadku chorób cywilizacyjnych błonnik nie jest lekarstwem. To dzisiaj oczywiste.”

Podobnie jak hipoteza łącząca tłuszcze w diecie z różnymi nowotworami, teoria błonnika Denisa Burikitta utrzymuje się przy życiu częściowo dzięki temu, że wyjściowe obserwacje, które dały jej początek, pozostają niejednoznaczne. Jak ujął to Tim Byers, profesor medycyny prewencyjnej Uniwersytetu Colorado, „badania obserwacyjne pokazują, że ryzyko wystąpienia raka jelita grubego jest mniejsze w populacjach, które spożywają dużo owoców i warzyw (…) ale nie wiemy dlaczego.” Rezultat tej niewiedzy jest taki, że wiele instytucji odpowiedzialnych za zdrowie publiczne cały czas profilaktycznie ponawia swoje zalecenia odnośnie „zdrowej diety”, zawierającej dużo błonnika, w tym owoców i warzyw. Utrzymujące się przekonanie o tym, że błonnik w diecie stanowi nieodłączny składnik zdrowej diety jest w dużym zakresie konsekwencją założeń medycyny prewencyjnej, sformułowanych przez Geoffreya Rose. Zgodnie z tą filozofią, jeśli hipoteza medyczna jest prawdopodobna i tym samym ma szansę uratować ludzkie życie, to powinna być traktowana jako prawdziwa. W przypadku teorii błonnika, wystąpiła dodatkowo pilna potrzeba dostarczenia opinii publicznej zaleceń odnośnie tego, w jaki sposób można zapobiegać chorobie nowotworowej.

Ważną rolę w podtrzymywaniu przy życiu teorii błonnika odgrywają media, które już na samym początku pomogły zamienić ją w dogmat, pomimo braku długoterminowych badań klinicznych dowodzących jej słuszności. Wydaje się, że ustalenia naukowców odnośnie rzeczywistej roli błonnika pozostają z jakiegoś powodu bez znaczenia dla przekazu medialnego, który niezmiennie przedstawia tę hipotezę jako naukowy fakt. W 1998 roku, czyli cztery lata po tym, jak badania 47 tys. mężczyzn wykonane na Uniwersytecie Harvarda wykazały brak prozdrowotnych właściwości błonnika w diecie, „Washington Post” napisał: „Od wielu lat naukowcy wiedzą, że diety bogate w warzywa, owoce i błonnik, a ubogie w tłuszcze, mogą znacząco zredukować a nawet wyeliminować ryzyko wystąpienia raka jelita grubego.” Chociaż w mediach pojawiały się omówienia badań kwestionujących zasadność teorii błonnika, zwykle towarzyszą im komentarze „ratunkowe” akcentujące inne niż pierwotnie przypuszczano korzyści zdrowotne ze spożywania błonnika. Tym sposobem błonnik nie chroni już dzisiaj przez nowotworami, ale w zamian za to: „zapobiega cukrzycy typu 2”, „ogranicza ryzyko wystąpienia zawału serca” i „pomaga obniżyć ciśnienie krwi”. Podobnie jak pierwotne założenia teorii błonnika, te nowe jego „zalety” jak dotąd nie znalazły potwierdzenia w badaniach naukowych i stanowią czyste spekulacje, umożliwiające jedynie podtrzymywanie w opinii publicznej dobrej reputacji produktów bogatych w błonnik. Można powiedzieć, że błonnik funkcjonuje dziś niezależnie od powodów i okoliczności, w których sformułowano pierwotnie opinię o jego właściwościach zdrowotnych. Nabiera nowych właściwości zawsze wtedy, kiedy te stare okazują się nieaktualne.

Co ciekawe, pojawiają się obecnie opinie, że nadmierne spożycie błonnika może nie tylko nie mieć korzystnych efektów zdrowotnych, ale wręcz wywołać wiele schorzeń. Dla przykładu, Konstntin Monastyrski, autor książki pt. Fiber Menace (2005), zaprezentował rezultaty swoich dociekań dotyczących wpływu błonnika na zdrowie człowieka. Według niego, błonnik zakłóca naturalne procesy trawienne w żołądku i powoduje zaleganie treści pokarmowych w jelitach. Rezultatem tego może być wystąpienie choroby refluksowej przełyku, zapalenia żołądka, wrzodów żołądka, zapalenia jelit, a także zaparć, zespołu drażliwego jelita, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego oraz choroby Crohna. Dodatkowo, wbrew obecnie lansowanym poglądom, Monastyrsky obarcza błonnik winą za wywoływanie hemoroidów i innych schorzeń. Można odnieść wrażenie, że spożycie błonnika wywołuje te choroby, którym miało zapobiegać.

Na koniec warto przywołać jako ciekawostkę jeszcze jedną okoliczność, która sprawiła, że to właśnie błonnik stał się przedmiotem dociekań naukowych. Denis Burkitt wspominał często sytuacje, w których Harold Himsworth nakłaniał go do poszukiwania przyczyn różnych chorób w zjawiskach, których nie widać. Przytaczał przy tym fragment historii o Sherlocku Holmesie, w której detektyw tłumaczył Watsonowi, iż najważniejsze dla rozwiązania sprawy było zachowanie psa, który nie zaszczekał, a powinien. „W medycynie jest podobnie. Sedno sprawy może znajdować sie w tym, czego nie ma, a nie zaś w tym, co jest”, mawiał Himsworth. W owym czasie i w tamtych okolicznościach spożycie przetworzonych węglowodanów było na widoku, podczas gdy błonnik był właśnie owym „psem, który nie zaszczekał”. Tym razem nie zaszczekał, bo nie było zbrodni.

Tłumaczenie i opracowanie: Mateusz Rolik

Źródło: Good Calories, Bad Calories: Fats, Carbs, and the Controversial Science of Diet and Health, Gary Taubes, First Anchor Books Edition, September 2008, New York

Wkleiłem za Mariuszem (THX) :-D
http://nowadebata.pl/2011...nie-zaszczekal/
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 01:09   

Kangur napisał/a:
Uproszcze to co napisal iuz dawno J. Kwasniewski: blonnik to trociny.
I znowu cudze chwalicie ...........


albo jak pisała dr.Ewa Bednarczyk-Witoszek : posmaruj sobie płatkami zbożowymi czy otrębami skórę albo jelita gdybyś mógł
:)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 01:11   

sylwiazłodzi napisał/a:
posmaruj sobie płatkami zbożowymi czy otrębami skórę albo jelita gdybyś mógł

A przecież z płatków owsianych (+woda) robi się wspaniałe maseczki na buzię.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Mar 26, 2011 01:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 01:15   

phantommm wkleiłam cytaty dla rodziców autystów i link i nazwisko autora bo całości nie wklejałam bo nie pytałam o zgodę a oni i tak nie przeczytają całości jak zobaczą mój tytuł Czy błonnik jest potrzebny i jeszcze im dołożyłam tekst Wirahy o Ellisie i tym jak pisze,że przez 4 miesiące nie jadł węgli wogóle.

Bo go w końcu znalazłam o zero carb u Grega Ellisa. Temat o odkłamywaniu informacji o BTW i tak przeczytano nie całe 200 razy więc wiem jak wygląda chęć zmiany lub poznania nowych poglądów.

Czekam na książkę z Anglii niestety w j.ang. Ellisa o autyzmie, jeśli przywiozą ją na wielkanoc to chętnemu mogę przesłać kto tu bywa z zaufanych: Wiraha, Hannibal, nie wiem może własnie autor tekstu o błonniku? Sama jestem ciekawa co pisze ale jak ja ją przeczytam , pewnie poproszę o pomoc koleżankę anglistkę?

http://www.dzieci.org.pl/...nej-slusznosci/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Mar 26, 2011 01:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 01:29   

M i T napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
posmaruj sobie płatkami zbożowymi czy otrębami skórę albo jelita gdybyś mógł

A przecież z płatków owsianych (+woda) robi się wspaniałe maseczki na buzię.

Marishka



eee,nie wiem powyżej czy żartujesz czy mówisz poważnie?

cyt:

Tu nawet nie chodzi o zanieczyszczenia zbóż, ale o zboża same w sobie.
Drobiny białek w nich zawarte, stanowią alergeny, a błonnik, którego pełno w zbożach, rozwala jelita u człowieka w sposób mechaniczny. Człowiek powinien wydalać rzadko, mało i relatywnie bezwonnie. Błonnik zaburza małoodpadowe trawienie wewnątrzjelitowe, a węglowodany spożywane nadmiernie powodują, że bakterie produkują sporo cuchnących gazów, jak metan.

http://prawda2.info/viewtopic.php?t=3858

Co działa płatki czy masa z płatków i wody?

Jeśli skórze coś nie pasuje i przejedziesz po niej paznokciem zostanie na dłuższa chwilę ślad. Jeśli jest zdrowa nie będzie takiej reakcji, podobnie gdy skóra swędzi, jeśli jest coś nie tak pozostanie zaczerwieniona.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved