Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 21:12 Powrot syna marnotrawnego
rzucam kasze i inne neolityczne wynalazki.
Dzis zjadlem:
szynke z maslem
1.5h potem 2 gruszki, 2 kiwi
potem
1 banan
pol czekolady - przez co pojawil sie katar alergiczny
szynka z maslem, 4 zoltka (nie jadlem zoltkow kilka dni)
jeszcze wpyle 2 banany.
Moje wnioski
- kasza od czasu do czasu, ale to jednak zlo.
- czekolada to zlo
- banany sa spoko
-
ogolnie gdy jadalem 2x dziennie kasze to po zjedzeniu surowego owocu czulem sie nie-teges jesli idzie o przewod pokarmowy. W moim przypadku to jest takie albo-albo. Dzien kaszowy bez owocow dobrze toleruje, dzien owocowo-warzywny bez kaszy tez.
ps.
Jesli idzie o rekordy to wczoraj wpier....lem calego arbuza
Ktos pobije moj rekord?
zjadlem na noc, wwiec z rana nie mialem absolutnie zadnych watpliwosci co chce mi przekazac moje cialo-wewnetrzne dziecko.
Byl kiedys taki koles Tychon Brahe - dunczyk, ktory zrobil kilkuletnie obserwacje nieba. Na jego obserwacjac opieral sieh Kepler, ten od praw Keplera. Brahe co ciekawe byl zreszta zwolennikiem geocentrycznej teorii kosmosu.
Wspominam go, bo facet zmarl dosc spektakularnie, mianowicie wskutek pekniecia pecherza. Do dzis w kregach fizykow mawia sie "nie chce umrzec jak Tycho Brahe" gdy odchodzi sie od stolu za potrzeba.
Tak mi sie przypomnialo to dzis rano..
...a w mysl "forum bawi i uczy" stwierdzilem, ze to opisze.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 21:14
Acha, dodam jeszcze, ze moj come back to takie paleo, nie koniecznie raw.
Tzn owoce surowe, bo jak inaczej, maslo surowe, natomiast mieso niekoniecznie, szynka np wedzona na zimno, zoltka byly z podgotowanych jajkow, ale plynne jeszcze.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
arturtsk Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 189
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 21:41
Ja też powracam.
Dietka jeszcze jest w opracowaniu, no nie jest raw ale powoli bede wprowadzac/próbować surowe mięcho.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 30, 2010 07:33
Ja ostatnio jak w każde lato trochę powracam do surowizny, a pod wpływem nauk Łazariewa wydłużyłem ilość godzin postu na dobę. Wykorzystuję jednak maksymalnie gorący czas agni-pitta (najmocniejszego trawienia). Wg Ajurwedy trwa to od godziny 10 do 14 i wtedy zjadam większość produktów zwierzęcych.
Zazwyczaj o 10 jakieś surowe mięso lub surowe zółtko, a o 12-13 duży pieczony posiłek z dziczyzny, którą aktualnie stawiam nad jagnięcinę. Potem już tylko lekka kolacja o 17 (jagodowe, truskawki, maliny lub miód) i post do 10, co daje jakieś 15-16 godzin niejedzenia.
Swoją drogą jak by tak podliczyć kalorie, to niektórzy by się tu przerazili, bo fatu jest nierzadko tylko 100 gram, góra 150, białka 50-70, węgli 70. W lato albo jakimś eterycznym "cudem" wyciągam z pożywienia więcej niż to pożywienie dostarcza w reakcjach biochemicznych, albo/oraz tyle energii daje mi słońce i zielone fraktale w lesie.
Z tego powodu sobie jeszcze ustaliłem, że gdy jest ładna pogoda każdy posiłek łączę z solaryzacją i wyciszeniem. Tzn staram się nie myśleć o przeszłości i przyszłości, a jedynie kontemplować drzewa, fale, lub kolor i kształt spożywanego jedzenia (co jest diabelnie trudne dla kogoś z przerośniętym ciałem mentalnym).
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Cze 30, 2010 12:47
ile wazysz?
Jak z aktywnoscia fizyczna?
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Wysłany: Śro Cze 30, 2010 14:08
Dla niektórych do bajki ale coś w tym musi być że wraz z duchowym postępem je się mniej, mnisi też jedzą mało i wcale nie wyglądają jak ofiary głodu, albo legendarny Swami Ramalinga, który jadł ponoć co 2-3 dni.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 30, 2010 16:25
zenon napisał/a:
ile wazysz?
Jak z aktywnoscia fizyczna?
72-76 przy 179
Z aktywnością faktycznie nie przesadzam. Aktualnie codziennie od 6 do 7 rano tybetańskie rytuały, mosty z głębokim oddychaniem albo joga. W południe godzina dwie spaceru, a w przerwach od pracy 200 podciągnięć.
W niedzielę rąbanie, koszenie, grabienie, kopanie itp.
Biegam na razie tylko w soboty, ale teraz zamiast krótkich siłowych sprintów po prostej jest jeden dłuższy dystans. Kilka kilometrów w lasku z bardzo zróżnicowaną trasą, a to brnę w jakimś piachu, biegnę ileś metrów pod górę niemal na czworaka, potem z górki przeskakuję jakieś korzenie, omijam gałęzie. Adrenalina jest. Oczywiście nie w żadnym pompowanym obuwiu, a w tanich trampkach albo płaskich leciutkich reebokach "do wody". Z tego co widzę Gudrii ma rację, lepiej się biegnie jak w bucie jest troszkę luzu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lip 03, 2010 08:51
A ja idę coraz bardziej w kierunku paleo.
Właśnie wróciłem na krótko z mojego lasu.
Chodzę spać przed 21, wstaję przed 5; chodzę jak najwięcej na bosaka - we czwartek kosiłem kosą cały dzień jeden spory sad boso, po pokrzywach, kolcach, więc stopy dostały solidny wycisk
bez obuwia to jedno, ale jeszcze chodzę sporo zupełnie na golasa
pierwszy posiłek zaczyna się u mnie o godz. 11-12 - w ostatnich dniach były to czarne porzeczki i jagody
po jakiejś 1,5 godzinie jadam mięso, tłuszcz, do tego kawałek z moich świeżutkich plastrów miodu
potem po kilku godzinach kolejna porcja "meat and fat"
no kończę jeść ok. 18
zero kompa, telewizji (no tylko raz włączyłem, żeby zobaczyć prognozę pogody)
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lip 03, 2010 08:52, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 18:32
Paweł-poprostu napisał/a:
A ja będe robił haje, Hannibal mnie namówił.
Tylko na początku nie przesadzaj ze starością - zacznij od takiego 1-2 tygodniowego z lodówki wietrzone regularnie.
Ja sztuki, które "wymknęły się spod kontroli" anihiluję.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lip 23, 2010 18:54
Maad napisał/a:
jak to oceniasz? po wyglądzie, zapachu, konsystencji?
Przede wszystkim po tym, że nie poświęciłem im należytej uwagi, zaniedbałem je.
Łatwiej mi z jednym słoiczkiem koziny sprzed prawie 2 miesięcy - pięknie się "zhajowała", wybredna na jedzenie suczka je ją z apetytem (tzn. dostaje jeno czasem malutkie błoniaste kawałeczki); konsystencję ma już mazistą
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.