Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Gratulacje dla "JasniePani"

Czy jesli to bedzie chlopiec powinien nazywac sie "Zenon"?
Tak!
21%
 21%  [ 3 ]
Zdecydowanie Tak!!!
78%
 78%  [ 11 ]
Głosowań: 14
Wszystkich Głosów: 14

Autor Wiadomość
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 00:40   Gratulacje dla "JasniePani"

8)

Gratulacje od "zenon" dla "JasniePani" 8)

mysle, ze jesli to bedzie chlopiec to imie "Zenon" bedzie idealne :viva: :P :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 00:44   

Przylaczam sie do gratulacji. Proponuje "_flo" dla dziewczynki. :D
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 00:48   

Jak dziewczynka to też Zenon będzie najlepsze. A co więcej nie do pobicia.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Sob Sty 09, 2010 00:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 00:52   

Jeszcze pro forma zalinkuje skad pochodzi info >
http://dobradieta.pl/foru...p=113275#113275
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 01:24   

Jaśnie Pani, czy pozwolisz, że pogratulujemy Ci za ... 2 lata ?
Staram się być uczciwy.

KMWTW

Tomek
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 03:34   

Mity -dlaczego za dwa lata?????? przeciez juz mniej niż 9 miesięcy zostało .
Jaśnie pani - GRATULUJE
i zycze pięknego zdrowego i kochanego bobaska.
Jak to nie będzie chłopiec to dziewczynce proponuje Mila albo Ilona.
_________________
pozdrawiam
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 09, 2010 10:09   

Gratulacje JaśniePani :D -to jeden z najpiękniejszych okresów w życiu Kobiety.Dla mnie moment ,kiedy poczułam pierwsze delikatne ruchy dziecka, był jednym z najcudowniejszych uczuć w życiu.Nawet pamiętam kiedy to było.W pierwszej ciąży w XVII tyg.,a w drugiej ....też :D .Nie mogłam się nacieszyć,nadziwic i w ogóle.
A potem czuć coraz bardziej,a to dziecko piąstką przesunie po brzuchu,a to główkę "wysunie" ,nóżkę itd. :D -to jest CUDOWNE!
Tatusiowe nie wiedzą co tracą nie czując tego od środka ,no ale zawsze sobie mogą przyłożyć dłoń do brzuszka :)
No a później następny CUD jakim są narodziny.Nigdy nie zapomnę,jak przytuliłam dziecinkę (jedną i drugą) do siebie,a one tak na mnie patrzyły, takimi ślicznymi oczkami :)
Ostatnio zmieniony przez Iga Sob Sty 09, 2010 10:19, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
licho

Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 52
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 14:28   

Serdeczne gratulacje JaśniePani! :-) No i pisz, pisz o doświadczeniach niskowęglowodanowych, zdaje się, że tylko Lomeczka (?) na forum dzieliła się nimi, kiedy była w ciąży, zatem niewiele tego....
_________________
licho nie śpi.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 14:47   

Jak miło, że Zenon zrobił osobny temat o tak pięknym wydarzeniu. Przyłączam się do gratulacji i życzę zdrowia dla całej rodzinki. Dobrze, że przed kolejną ciążą zdążyłaś zmienić dietę. Pisz o sobie. Ściskam :hug: :papa:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 15:36   

Ja też gratuluję :)
Teraz będzie chwila prawda - właściwe żywienie, sen, styl życia wpłynie bezpośrednio na to, jak zdrowe będzie to dziecko
Ogólnie rzecz biorąc - tutaj nie można iść na żadne kompromisy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Sty 09, 2010 15:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 16:31   

Jeszcze raz w tym sympatycznym watku podzielam radość Jaśnie Pani i życze wszystkiego najlepszego przez cały okres ciąży oraz mądrości i cierpliwości w późniejszych latach zmagań związanych z wychowaniem.... :-)
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 23:38   

dziekuje wszystkim pieknie za gratulacje i od razu propozycje tylu pieknych imion :-D a gdzie Jozek - moje ulubione?
w takim razie bede tu zdawac relacje na biezaco.

Tomekczemu za dwa lata? i co znacza inicjaly KMWTW ?

dobrej nocy, idziemy spac, wlasciwie wstalismy na siku :papa:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 23:44   

http://www.miejski.pl/slowo-KMWTW

http://pytamy.pl/question/co-oznacza-skrot-kmwtw/1

Ogolnie jest to przekumaty skrot 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 23:45   

Kto Ma Wiedziec Ten Wie (kibolski jakis slang, tu zaadoptowany)
Ale nie wiem dlaczemu dopiero po 2 latach mozna gratulowac.
?

edit: Zenek mnie wyprzedzil
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Sty 10, 2010 23:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 23:56   

zenon napisał/a:
http://www.miejski.pl/slowo-KMWTW

http://pytamy.pl/question/co-oznacza-skrot-kmwtw/1

Ogolnie jest to przekumaty skrot 8)


edit:
na forach kibicowskich czesto mozna przeczytac:
KWTW
KMWTW
PDK
8)

Kto mi to rozszyfruje dostaje sloik haja 8)

edit:
aby nie rozmywac:
KWTW - kto widzial ten wie
KMWTW - kto ma wiedziec ten wie
PDK - pozdro dla kumatych
8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pon Sty 11, 2010 14:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 23:58   

zenon napisał/a:
PDK

pozdro dla kumatych 8)
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Sty 10, 2010 23:59   

Ok, napisał, to niech się tłumaczy :roll:

Za dwa lata lub wcześniej pogadamy w sferze psychicznej. Jeśli Twoje dzieciątko lub Ty nie padniecie ofiarą Twoich rodzicieli, stworzę wątek specjalnie dla Ciebie - taki, w którym pokłonię Ci się za niezależny, samodzielny, świadomy byt.

Założę się, że wiesz jakie mam intencje i wiesz, że dobrze Ci życzę. Po prostu mam w pamięci Twoje wcześniejsze posty i stąd pewne obawy.

Tomek
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 09:06   

Czemu za 2 lata,a nie za 10? Wtedy już będzie więcej wiadomo.Cóż po roku można powiedzieć?A najlepiej może ,gdyby po 40 latach ;)
Tutaj też chodzi o gratulacje z powodu w ogóle FAKTU biologicznej wartości JaśniePani.
Po co zbędne filozofie? JaśniePani jest w ciąży i to nie w pierwszej,pisała już wcześniej,że chce mieć więcej dzieci niż dwoje,także nie jest to jakiś nieświadomy wybór niedoświadczonej nastolatki.

M i T napisał/a:
Za dwa lata ...
Tomek

A tak w ogóle to coś mi to przypomina,tylko,że w tamtym przypadku była mowa o 5 latach ;)
Takich rzeczy nie odkłada się za 2 lata,bo po prostu za 2 lata możesz już np. nie żyć i kto złoży za Ciebie gratulacje?No kto? ;)
Oj Tomek z powodu swojej mizantropii zamieniasz się w przedwcześnie podstarzałego dziwaka ;)
Ostatnio zmieniony przez Iga Pon Sty 11, 2010 09:42, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Pon Sty 11, 2010 13:32   

Użytkownik "molar" przyłącza się również do gratulacji dla "JaśniePani". Natychmiast i bez czekania lat 2 ani nawet 1. Oczywiście proponuję imię "molar" niezależnie od płci - jako dosyć uniwersalnie brzmiące :-) .
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 11, 2010 13:44   

molar napisał/a:
Oczywiście proponuję imię "molar" niezależnie od płci - jako dosyć uniwersalnie brzmiące :-) .

ale też nie do końca rozróżniające płeć; za miedzą mamy kodar, kobietę, a kodar i molar brzmią podobnie ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Pon Sty 11, 2010 16:21   

Eee tam, to takie podobieństwo jak Hannibal i kanibal :-) .
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 11, 2010 17:12   

molar napisał/a:
Eee tam, to takie podobieństwo jak Hannibal i kanibal :-) .

ale ja się tego podobieństwa nie wypieram 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Sty 11, 2010 17:13   

Niestety ankieta nie przewiduje opcji "molar".
Tak BTW to ciesza mnie rezultaty glosowania 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 19:41   

Mam pytanie? Kto i dlaczego "wywala do kosza"
moje posty majace zwiazek z tematem? 8-)
.
 
     
agnieszka56

Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 54
Wysłany: Pon Sty 11, 2010 20:40   

Gratuluje , jeszcze pamietam jak to fajnie byc w ciazy, a co dopiero w ciazy w towarzystwie BTW, to dobrze rokuje.
No ale to troche prawda, ze prawdziwe gratulacje matka zbiera niewiele razy w zyciu, za to sa one takie , ze nie zapomina sie ich wogole i dotycza tego " bobaska", ktory ma np 25 lat i prezentuje te wartosci w zyciu, na ktore rodzice pracowali wiele lat.

Niemniej ciaza to tez powod do usciskow i zyczen powodzenia dla ciebie JasniePani , wszak i ciaza nie wszystkim sie udaje....Trzymaj sie ! :pada:
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 14:39   

dziekuje raz jeszcze :papa:
sama jestem ciekawa czy bedzie chlopiec czy dziewczynka, wtedy zrobimy forumowa ankiete na imie :-)

Tomek rozumiem Cie doskonale, sama mysle tym tropem, mniej wiecej wiem czego sie spodziewac z wiadomej strony, u nich nic sie nie zmienilo, choc nie powiem-nawet sie ucieszyli.

Dzieci planowalismy wlasnie trojeczke, chcialam odczekac tylko az uporzadkuje swoje zdrowie i az malutka poczuje sie pewnie na wlasnych nozkach.

Co do poczatkow ciazy to nie spodziewalam sie, ze od razu zaskocze (stosowalismy do tej pory metody naturalne), wiec nie wiedzac, ze juz jestem w ciazy rozegralam jeszcze przed swietami goscinny mecz pilki recznej (kumpelom z tutejszego azs brakowalo do skladu dla mnie to frajda wiec sie zgodzilam), no i to byla jedyna glupota, ktora mi sie zdarzyla.

Teraz chce mi sie ciagle spac, ale to normalny objaw na poczatku. W ogole czuje sie jak ciazowy zawodowiec, wiec relacje beda juz bezpretensjonalne :-) Chodze spac po bajce hehe, poza tym rozkwit - pod wplywem hormonow piekna cera, puszyste wlosy, blyszczace oczka, no super. Dla mnie ciaza to piekny czas, kwitne wprost. Mdlosci w zadnej ciazy nie mialam, co do smakow to mam odrzut od jajecznicy i omletow, za to jajeczka wybornie smakuja mi w innej formie - tylko na pol miekko, chetniej zoltka.
Jest tez odrzut od palaczow, wyczuje skunksa z daleka, co za niesamowity smrod.
Kawka nadal mi smakuje, ze smietanka, ale nie przesadzam juz z kawa.
Najbardziej jestem zachwycona skora, po kapieli nie potzreba juz balsamu jest miekka, pachnie jakby mlekiem i pudrem dzieciecym, malym dzieckiem.
Niedlugo czeka mnie wyprawa do lekarza, zeby oficjalnie 'zarejestrowac ciaze'.

Najbardziej licze na oslawiony porod bez bolu :viva: choc raczej pozostaje bez zludzen, cos takiego mogl napisac tylko facet :hah: Jak dla mnie to moment, w ktorym mialam ochote uciec, walczylam z kazdym skurczem wczepiajac sie w stojak od kroplowki, dziko krzyczac (przy drugim porodzie, bo przy pierwszym kulturalnie popiskiwalam 8-) ) sama sobie postawilam pale za podejscie, bo ani razu nie pomyslalam, ze zaraz spotkam sie z moim dzieckiem tylko myslalam o tym jak by tu zwiac i co zrobic zeby to sie skonczylo, dla mnie to bez mala rzeznia, ze tak powiem wprost. A teraz w moim szpitalu skasowali czesc kontraktow anestezjologow i nie ma juz epiduralu na zadanie :-o wiec lepiej by bylo,zeby faktycznie porod byl bez bolu.
Ale, jak mowi Scarlett O'Hara - pomysle o tym jutro 8-)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
masza

Dołączył: 01 Lut 2005
Posty: 84
Wysłany: Śro Sty 13, 2010 00:21   

No tak, dużo we mnie emocji po przeczytaniu tego wątku.
Oczywiście po pierwsze ogromne gratulacje :hug:
Ciąży zazdroszczę, porodu współczuję - no ale to tylko hipotetycznie , bo niestety autopsja nie byla mi dana :-(
Jestem mamą dwójki dzieci , jak to pięknie i łzawo określane jest "zrodzonych inaczej" czyli "urodzonych serduszkiem" a mówiąc w normalnym a nie "melodramatycznym języku"poprostu adoptowanych.
_________________
Pozdrawiam , Masza.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Sty 13, 2010 10:00   

masza napisał/a:

Jestem mamą dwójki dzieci , jak to pięknie i łzawo określane jest "zrodzonych inaczej" czyli "urodzonych serduszkiem" a mówiąc w normalnym a nie "melodramatycznym języku"poprostu adoptowanych.

Co prawda wątek jest dedykowany JaśniePani,ale chyba nie będzie mi miała za złe,jeśli Tobie pogratuluję;więc Maszo ;gratuluję Ci :)
W realu nie znam nikogo,kto by adoptował dzieci.Jedno małżeństwo długo starało się o dziecko,myśleli o adopcji,ale w końcu im się udało, więc nie adoptowali.
Przypominam sobie,jak leżałam w szpitalu ;pewna kobieta po urodzeniu dziecka zostawiła je w szpitalu.Po prostu przyszła,urodziła i wyszła na własne żądanie i tak sobie myślałyśmy z innymi mamami,że niektórym zbytnio nie zależy na dzieciach i je zostawiają,a niektóre kobiety mają tak silny instynkt macierzyński,że decydują się na adopcję jeśli nie mogą mieć swoich.Myślę,że Twoja postawa zasługuje na uznanie-takie jest moje zdanie :)
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 15:27   

Masza tez podziwiam i gratuluje dzieci.

Iga no wlasnie zapomnialam Ci napisac, ze ruchy dziecka w brzuszku dla mnie tez byly piekna i zadziwiajaca rzecza, taki pierwszy wyczuwalny kontakt.

A w ogole witam, bylam na nartach sobie ze znajomymi, mezem i dziecmi, bylo swietnie :viva: specjalnie nie wzielam swoich nart, zeby mnie nie kusilo, ale i tak pozjezdzalam kilka razy z prostych gorek, no, nie moglam sie powstrzymac.

Przestalam na razie pracowac, jestem tylko w domku i jest cudnie :viva:

Samopoczucie ok, bez zmian, tylko stalam sie wrazliwsza na zapachy tzn ludzie mi smierdza, tacy nieumyci, spoceni i odruch wymiotny gotowy. Ale znalazlam sposob-nosze w torebce flaszeczke perfum i sobie psikne, czesto nawet nie na siebie ale na chusteczke i zaslona dymna gotowa :-) no i wrocilam do swoich ulubionych, dawno nienoszonych Shalimara.
Jakie sa Wasze ulubione? lubie to wiedziec ;-)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 31, 2010 15:45   

JaśniePani napisał/a:
...Samopoczucie ok, bez zmian, tylko stalam sie wrazliwsza na zapachy tzn ludzie mi smierdza, tacy nieumyci, spoceni i odruch wymiotny gotowy...
:hihi: :hihi: Moze dobrym pomyslem bylby jakis wyjazd z rodzinka do miejsca gdzie niema "smierdzieli" :hihi:
.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 15:58   

na pewno :-D

ale tu dobrze zarabiamy. Mialam juz epizod i mieszkalam przez moment we Francji, nie byloby tak prosto jakbysmy chcieli tam zostac, po pierwsze praca - trzeba by nostryfikowac dyplomy, po drugie... w zasadzie nic, ani dom ani nowi znajomi to nie problem dla nas. Ale jednak nie.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 16:16   

grizzly napisał/a:
:hihi: :hihi: Moze dobrym pomyslem bylby jakis wyjazd z rodzinka do miejsca gdzie niema "smierdzieli" :hihi: .

O takim śmierdzielach dobrze wypowiedział się Lecter -
Cytat:
You know what you look like to me, with your good bag and your cheap shoes? You look like a rube. A well-scrubbed, hustling rube with a little taste. Good nutrition has given you some length of bone, but you're not more than one generation from poor white trash, are you, Agent Starling? And that accent you've tried so desperately to shed? Pure West Virginia. What's your father, dear? Is he a coal miner? Does he stink of the lamp? You know how quickly the boys found you … all those tedious sticky fumblings in the back seats of cars … while you could only dream of getting out … getting anywhere … getting all the way to the FBI.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 00:37   

Troche sie martwie, u synka w przedszkolu panuje ospa, czy mi cos grozi? Zaczynam 4miesiac. Mialam ospe w wieku 15 lat i malo wtedy nie umarlam tak strasznie ja przeszlam.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 09, 2010 09:19   

JaśniePani napisał/a:
Mialam ospe w wieku 15 lat i malo wtedy nie umarlam tak strasznie ja przeszlam.

Ponoć jak się późno "przechodzi" ospę,to "przechodzi" się ją ciężko.
Pewnie podobnie ją przeszłaś,jak mój kolega.
Ale jak już ją miałaś,to raczej nic Ci nie grozi.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 09:22   

Ja miałem ospę jakoś na początku podstawówki - latałem wtedy po całym mieszkaniu :-D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Mar 09, 2010 23:24   

Hannibal napisał/a:
Ja miałem ospę jakoś na początku podstawówki - latałem wtedy po całym mieszkaniu :-D
tzn? w sensie, ze nie lezalaes? to podobno normalne, bo dzieci lekko przechodza. Ja podczas ospy bylam pewna ze umieram :-D goraczka 40 stopni masakra.

Mam jeszcze jedna watpliwosc, od poczatku ciazy juz mialam niestety bliskie spotkania z osobami chorymi na angine, grype i innymi paskudztwa, ale nie zachorowalam tylko jakos tak dziwnie reagowalam - na poczatku rozbicie i oslabienie, sennosc, potem bol gardla i potem przez kilka dni kaszlenie i smarkanie ohydna ropa, no i koniec, po infekcji, zadnej goraczki i ostrego przebiegu, zadnego lezenia w lozku, to normalne tak bez goraczki?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Mar 16, 2010 23:29   

caly czas parskam ropa. Bylam ostatnio u gina i poprosilam, aby mnie przy okazji osluchal, nic-czysto w oskrzelach i plucach, gardlo tez ok, mowi, ze to zwykle przeziebienie.Oczywiscie nic nie kazal brac oprocz herbaty malinowej, cytryn, imbiru , to dobrze.
No i juz nie jest zdziwony, ze caly czas chudne :-D Powiedzialam mu, ze nie jestem patologia, ktora sie glodzi tylko, ze wracam do swojej wagi i caly czas zrzucam od lata. Teraz juz mniej oczywiscie, ale nadal caly czas, i dziwnie wyglada w karcie ciazy waga w dol :hihi: Z dzidzia ok, ladnie rosnie, mialam 1 usg na przeziernosc karku i ok, gin nie jest z tych co szafuja z usg i proponuja je na kazdej wizycie, mowi, ze to jak wkladanie dziecka do mikrofali wiec nastepne za pare miesiecy.
Mam nadzieje, ze tym chudnieciem nie szkodze dziecku?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 16, 2010 23:36   

JaśniePani napisał/a:
Mam nadzieje, ze tym chudnieciem nie szkodze dziecku?

Nie wiem,jak u Ciebie,ale ja nie zaszkodziłam.Chudłam (albo waga stała w miejscu)również przez kilka miesięcy ciąży,aż w końcu lekarz zdecydował,że nie będzie wpisywał mi w karcie ciąży wagę mniejszą niż poprzednio :hihi: Może w piątym,albo szóstym miesiącu zaczęłam przybierać.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 00:13   

no moj tez byl skonsternowany :-) ale wpisal jak jest.
pewnie niedlugo sie zatrzyma a potem zaczne przybierac. Jem duzo, oj duzo, mam megaapetyt. Trzymam sie Waldkowych i Haniowych zalecen ad rozdzielnosci - to mi najlepiej sluzy, no i procentowo staram sie jak najwiecej byc na surowym, tyle asie naczytalam o dobrym wplywie zywych enzymow w pokarmach. Bardzo dbam o ww, raz jest wiecej raz mniej zalezy od apetytu ale nigdy nie wiecej niz 120. Czasem tez lubie byc caly dzien ty;lko na surowym, to tez zalezy od dnia.
no a generalnie sluzy mi bycie w domu, uwazam, ze kazda matka powinna miec do tego prawo, zeby byc w domu, z dziecmi, odpoczywac, relaksowac sie, chodzic na spacery a nie przejmowac kasa i glupia praca. Mial racje Korwin-Mikke, ze wszystko powinno byc tak ustawione, ze facet jest w stanie sam zarobic na nawet duza rodzine. a na kazde dziecko spore dotacje, powiedzmy 1000zl miesiecznie na kazde dziecko, i 3-letni pelnoplatny urlop wychowawczy. no to pomarzylam o dobrej sytuacji wspolczesnych mam. :roll:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 06:27   

JaśniePani napisał/a:
tyle asie naczytalam o dobrym wplywie zywych enzymow w pokarmach.

wiesz, nie chodzi jeno o tej enzymy
masz całą masą innych pozytywów surowej żywności 8-)
JaśniePani napisał/a:
ze facet jest w stanie sam zarobic na nawet duza rodzine.

a ja uważam, że to kobieta powinna zarobić na taką rodzinę
powinna mieć wolny zawód, własną firmę, a w ciąży lub po urodzeniu też pracować, oczywiście w ramach swoim możliwości :)
JaśniePani napisał/a:
a na kazde dziecko spore dotacje, powiedzmy 1000zl miesiecznie na kazde dziecko, i 3-letni pelnoplatny urlop wychowawczy. no to pomarzylam o dobrej sytuacji wspolczesnych mam. :roll:

to się nazywa socjalizm :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 09:53   

JaśniePani napisał/a:

no a generalnie sluzy mi bycie w domu, uwazam, ze kazda matka powinna miec do tego prawo, zeby byc w domu, z dziecmi, odpoczywac, relaksowac sie, chodzic na spacery a nie przejmowac kasa i glupia praca. Mial racje Korwin-Mikke, ze wszystko powinno byc tak ustawione, ze facet jest w stanie sam zarobic na nawet duza rodzine. a na kazde dziecko spore dotacje, powiedzmy 1000zl miesiecznie na kazde dziecko, i 3-letni pelnoplatny urlop wychowawczy. no to pomarzylam o dobrej sytuacji wspolczesnych mam. :roll:

Ach ...widzisz...ja też mam takie poglądy :-P
Tak się wczoraj zastanawiałam nad byciem w domu i nad wychowywaniem dzieci i zrobiło mi się tak dobrze na sercu,bo od samego początku jestem z dziećmi i widzę jak się rozwijają i niczego nie jestem w stanie przegapić i cieszę się ogromnie,że nie muszę wracać późno z pracy,widzieć się chwilę z dziećmi ,a potem spać,albo mijać się w drzwiach ,czy to z mężem,czy dziećmi i tak na okrągło,to nie mój klimat.Życie jest chyba zbyt krótkie,aby tak zmarnować czas,kiedy jeszcze dzieci są w domu -trzeba ten czas wykorzystać myślę,że maksymalnie,żeby z nimi być,a potem sobie wyfruną z gniazdka i założą własne rodziny -taka kolej rzeczy :)
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 12:04   

Hannibal napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
ze facet jest w stanie sam zarobic na nawet duza rodzine.

a ja uważam, że to kobieta powinna zarobić na taką rodzinę
powinna mieć wolny zawód, własną firmę, a w ciąży lub po urodzeniu też pracować, oczywiście w ramach swoim możliwości :)

Wiesz Hannibal, z takimi poglądami powinieneś sobie szukać na partnerkę totalnie wyemancypowanej "sufrażystki", w złym znaczeniu tego słowa, dla której rodzina i dzieci nie będą specjalnie ważne, lecz kariera. Albo przeciwnie - będą ważne o tyle, o ile będą w stanie budować i podtrzymywać wizerunek silnej kobiety, która ze wszystkim radzi sobie doskonale sama. To w warunkach polskich.
Myślę, że doskonale czułbyś się w takiej Holandii na przykład, zresztą tam miałbyś największą szansę znaleźć kobietę odpowiadającą twoim "wymaganiom". Holandia jest krajem gdzie równouprawnienie przyjęło dość karykaturalną formę i jest tak daleko posunięte, że aż obrzydliwe. Moja siostra mieszka od lat na stałe w Holandii, związana z Holendrem, więc mam jako taki ogląd sytuacji, nie tylko na podstawie życia siostry ale wielu jej bliższych czy dalszych znajomych i osobistego przebywania czasem w tym "środowisku". W małżeństwie także panuje rygorystycznie przestrzegane "równouprawnienie". Małżeństwo w Holandii funkcjonuje jak spółka handlowa - wnosisz wkład, dostajesz akcje, pracujesz - ponosisz po równo koszty, masz też swój prywatny majątek i pieniądze nie związane ze spółką-małżeństwem. Wszystko jest jasno i precyzyjnie zawarte w kontrakcie małżeńskim lub partnerskim jeśli nie bierze się ślubu. Każdy z małżonków pracuje i zarabia i ma swoje konto. Dodatkowo na "wspólne" konto przelewa co miesiąc kwotę potrzebną na pokrycie połowy "wspólnych" wydatków na mieszkanie/dom oraz wyżywienie. Reszta "prywatnych" pieniędzy jest wyłącznie do jego dyspozycji. Jeśli małżonkowie idą jeść do restauracji to każdy płaci za siebie z własnych pieniędzy. Jeśli jeden z małżonków-wspólników zarabia więcej, to skutkuje to tym że ma więcej prywatnych pieniędzy dla siebie. Nikogo nie dziwią takie rzeczy, że np. mąż wyjeżdża z kolegami na wakacje na Seszele, a żona spędza urlop u koleżanki w ogródku, ponieważ nie stać jej na wyjazd. Obowiązki w domu są równo podzielone, wiadomo kto kiedy sprząta, gotuje itd., jeśli nie ma się na to ochoty lub czasu - wynajmuje się sprzątaczkę, gosposię opłacaną jako "wspólny" koszt.
Ale przy tym wszystkim - rodzenie, wykarmienie i wychowanie dziecka jest jakby zadaniem "poza kontraktem", bo przecież to takie proste, nie wymaga żadnego wysiłku i można to zrobić "w międzyczasie" pracy i innych obowiązków. Jako że Natura przewidziała rodzenie tylko przez kobiety, więc mężczyźni nie muszą sobie tym zaprzątać głowy. Jeśli kobieta ma ochotę urodzić "sobie" dziecko, to musi zawczasu zadbać, aby w okresie gdy z jakichś przyczyn nie będzie mogła pracować, co miesiąc mieć pieniądze na pokrycie połowy "wspólnych" wydatków. Zwolnienie chorobowe "na ciążę" jest nie do dostania, trzeba naprawdę leżeć i krwawić i wyć z bólu aby dostać się do szpitala i mieć płatne zwolnienie chorobowe. Jeśli kobieta będzie chciała zostać z dzieckiem w domu i je wychowywać, to też musi mieć skądś pieniądze na pokrcie dokładnie połowy "wspólnych" wydatków, teraz już większych, bo dochodzą wydatki na dziecko, które też są "wspólne". Normalnym zjawiskiem jest, że 3-4 tygodniowe niemowlaki oddawane są do żłobka, aby mama mogła jak najszybciej wrócić do pracy, albo zostają pod opieką niani. Acha, kobiety w Holandii rodzą w domu, nie w szpitalu, tylko przy pomocy położnych. Jeśli dziecko jest słabe i umrze, trudno - selekcja naturalna. Prowadzeniem ciąży zajmują się w Holandii lekarze rodzinni, mający do dyspozycji kozetkę i badanie palpacyjne. Do ginekologa trzeba mieć skierowanie, które niełatwo dostać, bo lekarz rodzinny "jest szkolony" aby poradzić sobie z 99% przypadków ciąży, która jest przecież normalnym stanem fizjologicznym kobiety, a nie czymś wyjątkowym i nie wymaga "specjalnego" traktowania.
Holandia wygląda z zewnątrz na taki fajny kraj - tyle wolności, równouprawnienia, prawa dla gejów, legalna marihuana itd. Ale jak się wejdzie w to społeczeństwo, to dopiero widać, do czego prowadzi rozwijanie i pielęgnowanie poglądów zaprezentowanych tu przez Hannibala. Więzi rodzinne są bardzo słabe w Holandii, bo gdzie maja się rozwijać, w żłobku, z nianią? Starszych oddaje się do domów opieki jak tylko zaczynają mieć problemy z podołaniem wszystkim obowiązkom wokół siebie. Konieczność ugotowania np. obiadu dla starszej matki jest już zbyt wielkim obciążeniem i wyrzeczeniem dla dziecka, więc dom opieki staje się jedynym rozwiązaniem. Holandia jest jedynym krajem w Europie, gdzie legalna jest eutanazja... Dużo by jeszcze można pisać...

Hannibal, toż to raj dla ciebie :-D . Może powinieneś pomyśleć o emigracji...? 8-)
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 12:11   

no faktycznie nie za ciekawie.... :-D pamietam jednego Holendra ktory smalil cholewki do mnie, ale bym wtopiła.... :hah:
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 12:21   

dagnes napisał/a:
Dużo by jeszcze można pisać...

Możesz pisać jeśli chcesz ,bo to ciekawe.
Z tego co opisujesz,to nigdy nie odnalazłabym się w takiej Holandii,za nic w świecie,bo dla mnie właśnie najważniejszą sprawą są dzieci,dom,rodzina.
Tak jak moi znajomi nie mogą zrozumieć,że mogę "siedzieć w domu z dziećmi",albo "czekać na męża z obiadem",tak jak ja nie mogę zrozumieć,że jak można z nimi nie siedzieć?Jak można chodzić na długie godziny do pracy,mijać się z mężem i dziećmi w drzwiach,zostawiać je u babci na noc,żeby ta zaprowadziła dzieci do szkoły,bo mama i tata muszą wstać o 5 ,żeby iść na 6 do pracy.A dzieci są brane jedynie na sobotę,a w niedziele bajka zaczyna się od nowa - dla mnie to niepojęte.
A ja wbrew temu co myślą znajomi (dwa malżeństwa,które mnie nie mogły zrozumieć już są po rozwodzie,a jedno w trakcie rozwodu) uwielbiam czekać na męża z obiadem,uwielbiam jak dzieci przychodzą ze szkoły i mi opowiadają co w szkole słychać .
Uwielbiam z nimi wykonywać różne prace (jesli chcą) i z nimi rozmawiać na przeróżne tematy.
Czasem chodziliśmy do znajomych,którzy oboje pracują,ma się takie uczucie zimna w mieszkaniu,tak jakby ktoś był na chwilę i zaraz wychodził (bo tak właściwie jest)-fatalna atmosfera jak dla mnie.
Fajnie,że mieszkam w Polsce :D i mam takiego męża,który "nie wygania" mnie do pracy :D i pieniądze są wspólne i nigdy w życiu nie usłyszałam od niego,że pieniądze są jego,bo to on pracuje ,bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego,że wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem,to też praca przecież .
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Mar 17, 2010 12:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 12:35   

Molka - no, toś umknęłą diabłu... :hihi:

IgaM - po prostu żyjesz w normalnym, zdrowym związku, w kraju gdzie jeszcze tradycyjny, naturalny podział ról nie uległ zatarciu. JaśniePani zresztą też, i bardzo dobrze że może przebywać podczas ciąży w domu, dbając głównie o siebie i ciążę. Na szczęście w Niemczech też jest pod tym względem OK, rola kobiety jest rolą kobiety, a rola mężczyzny jest rolą mężczyzny, nawet niemieckie społeczeństwo jest bardziej tradycyjne niż polskie, ale pewnie dlatego że tu jednak więcej mężczyzn jest w stanie spokojnie utrzymać rodzinę z dziećmi i niepracującą żoną. Przy czym słowo "niepracująca" nie jest tu słowem trafnym, bo faktycznie taka żona pracuje - w domu, przy dzieciach, obciąża swój organizm ciążą i porodem - i ta praca jest oficjalnie uznawana przez państwo jako wkład w majątek małżeński, dzięki czemu np. przy rozwodzie należy jej się połowa przyrostu majątku, a także połowa "wypracowanej" przez męża w tym czasie emerytury. I nie jest to żaden socjalizm, jakby powiedział pewnie Hannibal, ale to jest właśnie wg. mnie rzeczywiste, normalne równouprawnienie, bo wnoszenie wkładu do rodziny "po równo" nie oznacza wnoszenia tylko takiej samej ilości monet.

Ups, zapomniałam o czymś przez te hannibalowe poglądy :oops:
JaśniePani - gratuluję cudownego stanu :-)
.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 12:43   

IgaM napisał/a:
dagnes napisał/a:
Dużo by jeszcze można pisać...

Możesz pisać jeśli chcesz ,bo to ciekawe.

Postaram się w jakiejś dłuższej wolnej chwili opisać straszną przygodę przyjaciółki mojej siostry (Polki), która zdecydowała się rodzić w Holandii, zamiast pojechać do Polski lub do Niemiec, jak większość Polek mieszkających tam czyni. To wprawdzie "ciążowy" wątek radosny JaśniePani, ale może się nie obrazi (?), bo będzie o ciąży i porodzie i o tym, że w Polsce pod tym względem jest naprawdę super.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 16:46   

dagnes napisał/a:
...bo wnoszenie wkładu do rodziny "po równo" nie oznacza wnoszenia tylko takiej samej ilości monet.
.

O właśnie.Dokładnie TAK.
Jakiś czas temu moja koleżanka,która obecnie mieszka w Irlandii, pyta mnie czy pracuję (sama obecnie nie pracuje zawodowo) .Odpowiadam,że nie,że jestem w domu z dziećmi.
Pytała mnie,czy mój mąż mówi coś,czy ma coś przeciwko,kiedy ja chcę sobie kupić coś osobistego,coś co należałoby tylko do mnie.Mówię,że nie.Nigdy tak nie było,a ona mówi z kolei,że jej mąż mówi,aby ona poszła do pracy,żeby przynajmniej miała pieniądze na coś,co ona potrzebuje (typu kosmetyki itp.).Dla mnie sytuacja taka jest niezrozumiała,to znaczy wyobrażam sobie,że tak właśnie jest,ale moim zdaniem być tak niepowinno,bo przecież w tym czasie,kiedy jej mąż jest w pracy,to ona też pracuje w domu,wychowuje dzieci itd.,to dlaczego nie może sobie coś kupić dla siebie z pieniędzy przez niego zarobionych bez jakichś wyrzutów z jego strony?

Moja z kolei przyjaciółka mieszkająca od ponad 10 lat w Australii po urodzeniu dziecka przestała pracować.Teraz ma dwójkę dzieci i jest w domu z nimi,a mąż pracuje i mówi,że właśnie tak jest dobrze dla nich wszystkich.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 16:46   

o tak Dagnes napisz co jeszcze, to ciekawe co piszesz.

Iga mysle dokladnie tak sanmo jak Ty, kariera? jaka kariera? kariera to shit, nie to jest wazne w zyciu, najwazniejsza jest kazda chwila spedzona razem.

Hani czemu socjalizm? widzisz ja mam inna sytuacje, ale wczesniej mowilam o biednych , udreczonych kobietach, ktore pracujac na etacie ledwo ciagna 2500, maz to samo , jak za 5000ys utrzymac rodzine z dwojka dzieci? a to jeszcze nie wszystkow naszym chorym kraju, zeby utzrymac ten etat majac male dziecko w domu musisz w sumie pracowac na nianke- czyli nie jestes z dzieckiem, dziecko dajesz na wychowanie obcej kobiecie, nie kazdego stac na przerwanie pracy i bycie w domu. Nie ma zadnych dotacji na dzieci - te 47zl/miesiecznie to chyba na kredki? nie ma refundowanych lekow, nie ma dostepu do przedszkoli - teraz zbiera sie poklosie zamykanie przedszkoli we wczesniejszych latach, te zalosne odpisy od podatkow...nie widze zadnej zachety do rodzenia dzieci, zadnego wsparcia.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 16:59   

wlasnie Iga, uwazam, ze kazdy powinien miec mozliwosc wyboru - jesli chce sie spelniac zawodowo - ok, jesli chce pracowac w ciazy i laczyc potem macierzynstwo przez pierwsze 5 lat zycia dziecka (co jest b trudne i zawsze jest cos kosztem czegos) to prosze bardzo. Ale jesli kobieta pragnie spelniac sie w rodzinie, bo tak wybrala, a pracuje w budzetowce, to powinna miec to umozliwione - tzn nie moze sie bac pojsc na urlop wychowawczy z leku, ze straci stanowisko, jej pobyt w domu powinien byc uznawany przez panstwo jako pelnowartosciowa prace i w ten sposob wlasnie wynagradzany czyli 100% pensja, dodatkowo powinna byc magradzana za urodzenie dziecka wlasnie dotacjami jak jest w niektorych krajach ok 150Euro/mc. Wiem co mowie, bo mialam pryzjemnosc pracowac na uczelni i wiem jak to jest zyc z pensji akademickiej, nie moc nic oszczedzic , nie moc pojechac na glupie wakacje, nie moc nic zakombinowac. Parcujac na wlasna reke tez nie jest rozowa, bo jak zawieszasz dzialalnosc i idziesz na wychowawczy to nawet ZUZ-u ci nie placa. W takim swietle faktow uwazam, ze w Pl kobiety sa wrecz karane za urodzenie dziecka, zadnych przywilejow, a jeszcze zabieraja.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 17:02   

JaśniePani napisał/a:

... kariera? jaka kariera? kariera to shit, nie to jest wazne w zyciu, najwazniejsza jest kazda chwila spedzona razem.
.

Myślę,że dzięki takim właśnie chwilom,dzięki częstym rozmowom na przeróżne tematy zdobywa się zaufanie dzieci i właśnie dziś się dowiedziałam od córki ,która chodzi do drugiej klasy,że pewien chłopak,napisał jej karteczkę z zapytaniem,czy może z nim chodzić.
Ogromnie się cieszę,że córka mi o tym powiedziała :D ,to dla mnie ogromnie ważne,że nie wstydzi się,że uważa mnie za osobę,której może zaufać i wie,że ani jej nie wyśmieję,ani zlekceważę . Wie,że możemy razem,wspólnie porozmawiać ,omówić różne sprawy :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 17:10   

dagnes napisał/a:
Wiesz Hannibal, z takimi poglądami powinieneś sobie szukać na partnerkę totalnie wyemancypowanej "sufrażystki", w złym znaczeniu tego słowa, dla której rodzina i dzieci nie będą specjalnie ważne, lecz kariera. Albo przeciwnie - będą ważne o tyle, o ile będą w stanie budować i podtrzymywać wizerunek silnej kobiety, która ze wszystkim radzi sobie doskonale sama. To w warunkach polskich.

Niestety, ale się mylisz, moja droga. :)
Właśnie dla mnie wartościowa kobieta to taka, dla której rodzina i dzieci są bardzo ważne. Ale to nie stoi w sprzeczności z zarabianiem kasy i realizowaniu się na szczeblu zawodowym.
Odpowiednia synergia to jest właśnie ten cymes 8-)
Kobieta jako kura domowa - never ever! :shoot:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Mar 17, 2010 17:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 17:13   

JaśniePani napisał/a:
W takim swietle faktow uwazam, ze w Pl kobiety sa wrecz karane za urodzenie dziecka, zadnych przywilejow, a jeszcze zabieraja.

W ogóle to jest dla mnie dziwna sprawa.Mnie się wydaje,że kobiety,które decydują się zostać w domu i wychowywać dzieci,zajmować się domem,powinny mieć również za to płacone.Przecież to też jest praca (jesli już wziąć to od strony pracy,bo przyjemność jest to wielka). Żeby mężowie takim kobietom nie robili wyrzutów,kiedy one chcą sobie coś kupić dla siebie ,to państwo,myślę,że powinno płacić właśnie takiej kobiecie za pracę nad wychowywaniem dzieci w domu,tymczasem kobieta ,która "siedzi z dziećmi w domu" traktowana jest jako ktoś,kto nic w zasadzie nie robi,tylko siedzi i za to nic się nie należy,a jak chce sobie coś kupić,to niech idzie do pracy zarobić sobie na przyjemności pod postacią np. pomadki do ust-totalny bezsens.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 17:14   

JaśniePani napisał/a:
sluzy mi bycie w domu, uwazam, ze kazda matka powinna miec do tego prawo, zeby byc w domu, z dziecmi, odpoczywac, relaksowac sie, chodzic na spacery a nie przejmowac kasa i glupia praca


Wspaniale, że tak masz. To tak niepowtarzalny, piękny okres w życiu rodziny: ciąże, porody i malutkie dzieci w domu. Warto przeżyć to świadomie i spokojnie, bez dodatkowych stresów, jakie niemal zawsze są związane z pracą zawodową. To trzecie Twoje dziecko, masz i tak co robić w domu :)

Filmik z porodem, który może być ekstazą :) Takiego Ci życzę JaśniePani.

http://www.youtube.com/wa...player_embedded

W filmie rodzi żona znanego na tym forum, zawsze uśmiechniętego Nassima Harameina.

Hannibal pierwszy raz mnie rozczarował swoją wypowiedzią :sad: ale w tym temacie jest całkowitym teoretykiem, to go trochę usprawiedliwia. To naprawdę trzeba przeżyć, żeby coś o tym mówić.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 20:20   

JaśniePani napisał/a:
Hani czemu socjalizm? widzisz ja mam inna sytuacje, ale wczesniej mowilam o biednych , udreczonych kobietach, ktore pracujac na etacie ledwo ciagna 2500, maz to samo , jak za 5000ys utrzymac rodzine z dwojka dzieci? a to jeszcze nie wszystkow naszym chorym kraju, zeby utzrymac ten etat majac male dziecko w domu musisz w sumie pracowac na nianke- czyli nie jestes z dzieckiem, dziecko dajesz na wychowanie obcej kobiecie, nie kazdego stac na przerwanie pracy i bycie w domu. Nie ma zadnych dotacji na dzieci - te 47zl/miesiecznie to chyba na kredki? nie ma refundowanych lekow, nie ma dostepu do przedszkoli - teraz zbiera sie poklosie zamykanie przedszkoli we wczesniejszych latach, te zalosne odpisy od podatkow...nie widze zadnej zachety do rodzenia dzieci, zadnego wsparcia.

no ale, żeby Państwo mogło dawać krocie na taką pomoc trzeba innym zabrać, a dokładniej - UKRAŚĆ
refundowane leki? ależ są i to sporo i to jest CHORE, bo to złodziejstwo pieniędzy podatników, na dodatek wydawanych w dużej mierze na szkodliwe produkty
Ci, których nie stać na dzieci nie powinni ich posiadać
ludzi jest stanowczo za dużo - osobiście duszę się w tej ciasnocie, potrzebuję większej przestrzeni życiowej
gdyby zamiast 38 mln obywateli było 15 to byłoby naprawdę spoko; mogłoby być jeszcze mniej
IMO trzeba powrócić do stanu, gdy każdy będzie miał własną ziemię, własny dom, każdy będzie przebywał na łonie natury 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 20:49   

Hannibal napisał/a:
ludzi jest stanowczo za dużo - osobiście duszę się w tej ciasnocie, potrzebuję większej przestrzeni życiowej IMO trzeba powrócić do stanu, gdy każdy będzie miał własną ziemię, własny dom, każdy będzie przebywał na łonie natury 8-)


To żeś pojechał prawie jak Rockefeller, Gates i inni zwolennicy uśmiercenia większej części ludzkości (mówią, że to wysiłki mające na celu odpowiedzialne zmniejszenie ludzkiej populacji) :-D
Bez zbędnego pieprzenia dodam, że nie są mi obce takie ciągoty, zwłaszcza że faktycznie jest nas o wiele za dużo. I są dwa rozwiązania:

- pierwsze wciąż się dokonuje, czyli skryte tępienie populacji ludzkiej przez elity.
- drugie - bliskie mojemu sercu - to pojawienie się odpowiedzialności i wyobraźni u niezbędnej do osiągnięcia efektywnego skutku, większości.

Pierwszy wariant jest ohydną zbrodnią ludobójstwa, drugi - utopijny - zakłada efekt wywołany pojawieniem się odpowiedzialności.

Kłopot w tym, że najliczniej płodzą się biedacy i ludzie kompletnie nieodpowiedzialni.
Każdy ma prawo do życia, ale jak nas będzie 10 lub 15 mld, to pojawi się pytanie: do jakiego życia??

Tomek
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 20:52   

M i T napisał/a:
To żeś pojechał prawie jak Rockefeller, Gates i inni zwolennicy uśmiercenia większej części ludzkości (mówią, że to wysiłki mające na celu odpowiedzialne zmniejszenie ludzkiej populacji) :-D
Bez zbędnego pieprzenia dodam, że nie są mi obce takie ciągoty, zwłaszcza że faktycznie jest nas o wiele za dużo.

Wiem, że zabrzmiało to mocno, ale nikogo uśmiercać nie chcę. :)
Raczej myślę utopijnie, że wszystko kiedyś samo się wyreguluje, o ile Państwo nie będzie nic psuło.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 20:58   

To nic, niewazne, ja sie z Toba Hani jak najbardziej zgadzam,...
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 22:31   

M i T napisał/a:

To żeś pojechał prawie jak Rockefeller, Gates i inni zwolennicy uśmiercenia większej części ludzkości (mówią, że to wysiłki mające na celu odpowiedzialne zmniejszenie ludzkiej populacji) :-D


to ja proszę przykład, gdzie Gates wyraził się jako zwolennik uśmiercenia większej części ludzkości (mówi, że jakie wysiłki ?)

M i T napisał/a:

Kłopot w tym, że najliczniej płodzą się biedacy i ludzie kompletnie nieodpowiedzialni.


a wobec kogo mają być odpowiedzialni? powiedzmy że masz ogromny majątek i dodatkowo jesteś strasznie odpowiedzialny, ale obok mieszka sąsiad, który ma IQ debila, żyje z zasiłki, ale za to zdążył już spłodzić szóstkę dzieci, a o następnej czwórce nic nie wie jego żona, więc cicho sza.

Opuszczamy ziemię i wracamy na nią za 100 lat, co widzimy?

Po MiT-ach nie ma śladu, za to geny tego gościa rozmnożyły się po całym powiecie. No i zapytajmy takiego gościa, jeszcze biedniejszego i mniej odpowiedzialnego niż jego dziadek (zresztą chyba tylko Grizzly dożyje tych czasów i będzie miał okazję o to spytać) czy wolałby się zamienić miejscami z Waszym potomstwem, ciekawe co wybierze?
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 22:40   

JaśniePani napisał/a:
jej pobyt w domu powinien byc uznawany przez panstwo jako pelnowartosciowa prace i w ten sposob wlasnie wynagradzany czyli 100% pensja, dodatkowo powinna byc magradzana za urodzenie dziecka wlasnie dotacjami jak jest w niektorych krajach ok 150Euro/mc.


jeżeli tak miałoby być, jeżeli rodzenie to realizacja zadania na rzecz państwa
to zaraz po wykarmieniu , w wieku ok. 6 miesięcy państwo powinno odbierać takiego obywatela i kierować go do ośrodków wychowawczych które zapewnią lepszą kompatybilność z jego celami niż matka? w końcu podatnicy płacą, więc dlaczego nie mieliby wymagać?
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 22:55   

ogladalam wczoraj ekspres reporterow, rodzina 10-oro dzieci, bida az piszczy i jeszcze chalupa sie im spalila, nie rozumiem jak mozna uprawiac sex nie myslac o konsekwencjach, jak zwierzatka.... dla mnie to jest niepojete.... :razz:
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 23:00   

Hanni dlaczego zaraz krasc? uwazasz, ze inne kraje europejskie tez kradna, zeby pomoc rodzinom? porownaj gospodarki tych krajow z naszymi.

Kwota zasiłku kraj uwagi


1153 zł (300 euro) Niemcy Tyle dostają osoby o najniższych zarobkach w pierwszym roku po urodzeniu dziecka. Potem ok. 600 zł
650 zł (168 euro) Luksemburg na każde dziecko
580 zł (150 euro) Irlandia Na dwoje dzieci jesto to 1100 zł, na trójkę 1900zł, na czwórkę 2500 zł, na piątkę - 3300 zł
460 zł (990 koron norweskich) Norwegia na każde dziecko
450 zł (117 euro) Francja na każde dziecko
400 zł (105 euro) Austria na trzecie i następne dodatkowo po 190 zł na każde
400 zł (102 euro) Szwecja na każde dziecko
380 zł (66,4 funta) Wielka Brytania 250 zł na każde nastepne dziecko
273 zł (72 euro) Holandia To kwota na dziecko w wieku 6-12 lat. 320 zł za dostaje rodzic na dziecko w wieku 12-18 lat
90 zł (24 euro) Hiszpania na każde dziecko
48 zł Polska To kwota na dziecko do ukończenia 5 lat. 64 zł dostaje rodzic na dziecko w wieku 5-18 lat i 68 zł w wieku 18-24 lata. Zasiłek przysługuje jeśli dochód na jednego członka rodziny nie przekracza 504 zł.



Poza tym ludzie nie tylko sie rodza, ale tez umieraja codziennie: z glodu, chorob, wypadkow.
Ja jestem np przeciwniczka sztucznego podtrzymywania przy zyciu niemowlat, ktore bez wspolczesnej wypasionej aparatury nie przezylyby godziny, teraz ratuje sie polkilowe dzieci produkujac kaleki, gluche, slepe z roznymi uposledzeniami, to kosztuje.
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Śro Mar 17, 2010 23:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 23:05   

zbiggy napisał/a:

a wobec kogo mają być odpowiedzialni? powiedzmy że masz ogromny majątek i dodatkowo jesteś strasznie odpowiedzialny, ale obok mieszka sąsiad, który ma IQ debila, żyje z zasiłki, ale za to zdążył już spłodzić szóstkę dzieci, a o następnej czwórce nic nie wie jego żona, więc cicho sza.

Dokładnie.Myślałam podobnie.
Mało tego.Jakiś potomek tego "debila" żyjącego z zasiłki może mieć IQ 140 ,może być wielkim muzykiem,naukowcem itd.Zresztą ubogi nie znaczy głupi .
A po drugie,to odpowiedzialnym można być w biznesie,a nie w prokreacji.W prokreacji jest im więcej tym lepiej,a jak komuś jest ciasno i duszno i za dużo,to niech się powiesi,czy co tam woli...
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Mar 17, 2010 23:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 23:09   

JaśniePani napisał/a:

teraz ratuje sie polkilowe dzieci produkujac kaleki, gluche, slepe z roznymi uposledzeniami, to kosztuje.

Dokładnie.Dziecko męża kolegi było własnie uratowane dzięki takiej aparaturze.Ładnie pieknie się zajęli lekarze,ale okazało się,że dziecko ma problemy ze wzrokiem i żeby widziało,to potrzebna była operacja,która na jedno oko kosztowała ok 10tyś PLN kilka lat temu.Oczywiście koszty operacji musieli rodzice pokryć sami,bo nie było to refundowane.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Śro Mar 17, 2010 23:21   

Molka napisał/a:
ogladalam wczoraj ekspres reporterow, rodzina 10-oro dzieci, bida az piszczy i jeszcze chalupa sie im spalila, nie rozumiem jak mozna uprawiac sex nie myslac o konsekwencjach, jak zwierzatka.... dla mnie to jest niepojete.... :razz:

I co z tego,że bida? To nie znaczy,że dzieci te będą klepały taką bidę.
Znam rodzinę -pięcioro dzieci,ojciec nie pracuje,matka gdzieś tam pracuje,żyją...w sumie nie wiem z czego.Dwójka starszych dzieci się wyuczyła .Z tego co słyszałam,to bardzo mądre dzieci ,a młodsze jeszcze chodzą ponoć do podstawówki i też się dobrze uczą.Więc w czym problem? W tym,że sobie dzieci radzą same? W tym,że same pracują na to by się wykształcić?
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Mar 17, 2010 23:41   

Zbiggy a kto zarobi na Twoja emeryture?

zreszta niewazne, luksusem jest dzisiaj moc powiedziec ', nie musze pracowac' 8-)

Hanni czy Ty czasem nie masz wypaczonego pojecia o wspolczesnych 'kurach domowych', zapewniam Cie, ze to nie jest sfrustrowana osoba w rozdeptanych kapciach, z papilotami na wlosach i usmarkanym dzieckiem na biodrze :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 18, 2010 00:00   

JaśniePani napisał/a:

zreszta niewazne, luksusem jest dzisiaj moc powiedziec ', nie musze pracowac' 8-)

Żebyś wiedziała ,że to jest luksus :D Luksusem jest być z dziećmi,spędzać z nimi czas,a nie,że siedzą po całych dniach u babci,albo w szkolnej świetlicy z kluczykiem od domu na szyi,bo rodzice muszą być w pracy.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Czw Mar 18, 2010 00:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 01:34   

zbiggy napisał/a:
to ja proszę przykład, gdzie Gates wyraził się jako zwolennik uśmiercenia większej części ludzkości (mówi, że jakie wysiłki ?)


Dosłownie się nie wyraził, lecz sens poniżej linkowanej wypowiedzi, jest dokładnie jeden i nader oczywisty.
Proszę, posłuchaj choćby tego:

http://www.youtube.com/watch?v=9OBwXtTJ2J8

Z nieco inne beczki, albo raczej - z innej gęby, tylko nieco bardziej hardkorowo:

Dr. Eric Pianka ( z filmu Jonesa "Endgame" ):

http://www.youtube.com/watch?v=9OBwXtTJ2J8

Aby zaś nie było, że Alex panikuje, to fragment z zakichanego mainstreamu - już nawet te baty zareagowały. "Cytuje" niezawodny Jonesowy Infowars.com:

http://www.youtube.com/watch?v=MNwVM0Wuzyo

Tomek

ps: A filmowa "wtyczka" jest np. taka:
Agent Smith i jego speach about humanity. Mocne to jest w pizdu:
http://www.youtube.com/watch?v=eHiX0FZcjkA
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Mar 18, 2010 01:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 06:23   

JaśniePani napisał/a:
Hanni dlaczego zaraz krasc? uwazasz, ze inne kraje europejskie tez kradna, zeby pomoc rodzinom? porownaj gospodarki tych krajow z naszymi.

to była przecież przenośnia
oczywiście, że uważam inne kraje europejskie za kiepskie systemy, choć oczywiście nie oznacza to, że w takiej Bawarii nie można komfortowo żyć 8-)
co z tego, że ich gospodarki są bardziej rozwinięte? wiesz, że powojenne Niemcy osiągnęły największy wzrost mając mocno liberalną gospodarkę
spójrz sobie na "Happy Planet Index" i zobacz, które kraje są na czele :)
poza tym ja nie jestem skrajnym neoliberałem - uznaję np. pomoc rządu dla osób niepełnosprawnych, choć NGO-sy też mogą tu wiele zdziałać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 06:31   

JaśniePani napisał/a:
Hanni czy Ty czasem nie masz wypaczonego pojecia o wspolczesnych 'kurach domowych', zapewniam Cie, ze to nie jest sfrustrowana osoba w rozdeptanych kapciach, z papilotami na wlosach i usmarkanym dzieckiem na biodrze :-D

nie, absolutnie nie mam
jeśli nie podoba Ci się określenie "kura domowa" to mogę powiedzieć, że chodzi mi o kobiety, które nie pracują zawodowe, a zajmują się tylko domem i dziećmi
nic do nich absolutnie nie mam, powiedziałem tylko, że mam inny światopogląd, że nie wyobrażam sobie, żeby moja kobieta całe życie tak spędziła
po prostu u mnie rodzice też oboje pracują, moja mama jest niezależna finansowo, ma niezłe auto, jeździ gdzie chce, nikt nie musi jej wozić
no i to absolutnie nie wyklucza braku atencji dla rodziny, braku zajmowania się nią, już nie mówiąc o tych holenderskich układach damsko-męskich :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 06:53   

Hannibal napisał/a:
spójrz sobie na "Happy Planet Index" i zobacz, które kraje są na czele :)

tutaj mógłbym mieszkać 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 08:52   

JaśniePani napisał/a:
Zbiggy a kto zarobi na Twoja emeryture?


jeżeli moja składka emerytalna ma wyglądać tak, że mam płacić za rodzenie dzieci to tym bardziej będę się domagać, aby po okresie laktacji odsperarować takie dzieci od matki i kierować je do pobieżnej edukacji a potem do sektora usług dla emerytów. I to szybko zanim matka zdąży namącić dziecku w głowie, tzn. nauczyć języków obcych, wykształcić i dać praktyczną możliwość wyjazdu z Polski.

poza tym, cytujesz ile to w różnych krajach dostaje się na dziecko, ale weź pod uwagę że te kraje stale powiększają swoje zadłużenie wewnętrzne - to nie jest tak, że Niemcy wydrukują 300 euro dla każdego dziecka i nikt tego nie poczuje. Poczują to teraz wszyscy, kiedy muszą spłacać odsetki od obligacji, i poczują to później te dzieci kiedy będzie trzeba spłacać część kapitałową. W większych krajach można pociągnąć to dłużej, ale mniejsze szybciej odczują kłopoty (przy czym te "becikowe" to oczywiście nie jest #1 na liście zmarnowanych wydatków, ale swój udział ma).

W skali mikro to wygląda tak, jakbyś przez tydzień obserwowała rodzinę która dostała pożyczkę z Providenta i podawała na forum jako przykład do naśladowania to, że za zwykłe jedzenie posiłków i mycie rąk ojciec daje tam każdemu po stówie.
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 10:31   

Cytat:
300 euro

Uprzejmie informuję, że od 1 stycznia 2010 dodatek na dziecko (Kindergeld) został w Niemczech podniesiony o 20 euro 8-) .

Aktualnie wynosi:
184 euro na pierwsze i drugie dziecko
190 euro na trzecie dziecko
215 euro na czwarte i każde kolejne dziecko.

Tu można o tym poczytać, na dole jest tabelka z wysokością Kindergeld teraz, w 2009 i w 2008 roku:
http://www.sozialleistung...kindergeld.html
.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 11:40   

Hannibal napisał/a:
Ci, których nie stać na dzieci nie powinni ich posiadać

No, Hannibal - choć raz w tym wątku mogę się z Tobą zgodzić :-)

Hannibal napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
Hanni dlaczego zaraz krasc? uwazasz, ze inne kraje europejskie tez kradna, zeby pomoc rodzinom? porownaj gospodarki tych krajow z naszymi.

to była przecież przenośnia
oczywiście, że uważam inne kraje europejskie za kiepskie systemy, choć oczywiście nie oznacza to, że w takiej Bawarii nie można komfortowo żyć 8-)
co z tego, że ich gospodarki są bardziej rozwinięte? wiesz, że powojenne Niemcy osiągnęły największy wzrost mając mocno liberalną gospodarkę

Może w porównaniu z dzisiejszym systemem, to była liberalniejsza gospodarka, ale liberalna to po wojnie nigdy nie była. Okres największego prosperity to także okres największych wydatków socjalnych, wręcz rozdawnictwa państwa i pomocy wszystkim, także tym wcale tego nie potrzebującym. Po 1989 roku wydatki te były sukcesywnie ograniczane, a nawet całkowicie likwidowane, bo pieniądze były potrzebne od tego czasu na finansowanie zjednoczenia Niemiec.

zbiggy napisał/a:
poza tym, cytujesz ile to w różnych krajach dostaje się na dziecko, ale weź pod uwagę że te kraje stale powiększają swoje zadłużenie wewnętrzne - to nie jest tak, że Niemcy wydrukują 300 euro dla każdego dziecka i nikt tego nie poczuje. Poczują to teraz wszyscy, kiedy muszą spłacać odsetki od obligacji, i poczują to później te dzieci kiedy będzie trzeba spłacać część kapitałową. W większych krajach można pociągnąć to dłużej, ale mniejsze szybciej odczują kłopoty (przy czym te "becikowe" to oczywiście nie jest #1 na liście zmarnowanych wydatków, ale swój udział ma).

Nawet gdyby było te 300 euro, a nie tyle ile jest faktycznie, to i tak nie to jest powodem powiększającego się zadłużenia wewnętrznego Niemiec. Wydatki na Kindergeld to maleńka kropelka, niezauważalna, bez znaczenia. Tym co rozłożyło Niemcy na łopatki było podjęcie się finansowania wschodniej części po praktycznym bankructwie DDR. Nikt z polityków nie zdawał sobie w 1989 roku sprawy (lub nie słuchał tych, co sobie zdawali) ile to będzie naprawdę kosztować. Przyjęte wówczas ustawy o przekierowaniu strumienia monet na wschód funkcjonują do dziś i rujnują zachodnie Niemcy, nie przynosząc na wschodzie oczekiwanych rezultatów. To dziś najbardziej "gorący" temat, największy problem i coś co powoduje, że Niemcy staczają się po równi pochyłej. Do roku 2009 transfer netto środków z zachodu na wschód Niemiec wyniósł 1,6 biliona euro:
http://www.newsweek.pl/ar...n-euro-,42773,1

Patrząc jeszcze realnie na te aktualne 184 euro dla dziecka, czy 164 euro rok temu, to nie jest to ta sama kwota, którą stanowiłaby w Polsce. Tu taj to też taki "marny" dodatek "na kredki" zważywszy o ile więce tutaj wszystko kosztuje.
I tak naprawdę nie ten Kindergeld ma największe znaczenie, wg. mnie mogłoby go wcale nie być. Dużo ważniejszy jest cały system podatkowy zachęcający do zakładania rodziny, posiadania dzieci oraz zostawania przez kobiety po porodzie w domu i zajmowania się dziećmi. Chodzi o to, że po założeniu rodziny płaci się dużo mniejsze podatki z pieniędzy, które się zarabia jako rodzina, więc państwo nie daje nikomu pieniędzy tylko mniej zabiera, co raczej zachęca do zarabiania i pracy (i zakładania rodzin), a nie do siedzenia i czekania aż państwo mi da bo mi się należy. Jak nie masz dochodów to po urodzeniu dziecka Ci się one nagle nie pojawią i nie zwiększą, ale jak je masz, to z każdym dzieckiem zostaje Ci więcej w kieszeni i są to kwoty znaczące, tym większe im więcej zarabiasz. Oraz to, o czym już pisałam - niepracująca zawodowo żona ma pełne prawo do podziału dochodów męża, łącznie z proporcjonalnym prawem do emerytury wypracowanej przez męża. I państwo tu niczego nikomu nie daje, nikomu nie zabiera aby dać drugiemu. Mąż płaci składki emerytalne od zarobków i z tych składek żonie należy się część jego emerytury (a nie jakaś extra finansowana przez państwo), za czas pozostawania w domu i opieki nad dziećmi, zajmowania się domem. Nie ma potrzeby "kraść" jak to nazwał Hannibal. To akurat jedna z niewielu rzeczy w Niemczech, które pochwalam i które są mądrze ustawione. Bo osobiście, jako ekonomista z wykształcenia, nie jestem zwolennikiem państwa socjalnego - to zawsze prowadzi do marnotrawstwa, złodziejstwa i wykorzystywania jednych przez drugich. Niestety, Unia Europejska zboczyła już dawno w tym kierunku i wygląda, że prędko nie będzie lepiej...
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 18, 2010 11:55   

dagnes napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Ci, których nie stać na dzieci nie powinni ich posiadać

No, Hannibal - choć raz w tym wątku mogę się z Tobą zgodzić :-)

Myśląc (tak to nazwę ) "jednopłaszczyznowo",to mogłoby nawet brzmieć logicznie,bo po co komu dziecko,na które nie będzie rodzica stać,aby go wychować?Ale patrząc "wielopłaszczyznowo",to czy nie znacie takich przypadków,kiedy jakis ród zubożał,bo stracił majątek,odebrano mu go i rodziny nie miały w zasadzie nic,stali się ubodzy. Idąc myśleniem "jenopłaszczyznowym",to rodzina z tego rodu,już nie powinna mieć dzieci,bo jest biedna,nie ma pieniędzy,aby dzieci nalezycie wyżywić,wychować,wykształcić.Tymczasem ma te dzieci,nawet niejedno,a kilka,żyją w tej biedzie,ale już w drugim i trzecim czy czwartym pokoleniu stają się bogaci,wykształceni itd..I mogą odzyskać utracone majątki,pałace,ziemie itd.Ja osobiście znam takie przypadki i to z bardzo bliska.
Niestety,ale gdyby tak było,tak jak Wy myślicie,to dawno wymarłyby niektóre zacne rody.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Czw Mar 18, 2010 12:19, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 12:19   

Wiesz Iga, skoro jakiś zacny ród te dzieci wychował i wykształcił, to znaczy że było go na to stać :-) .
Patrząc na to w dzisiejszych czasach - uważam, że dopóki ktoś jest w stanie jakoś dzieci odchować, bez względu na to ile ma pieniędzy, nie rządając od innych pomocy finansowej, darowizn czy innych danin państwowych, to jest OK. Dla mnie nie OK jest wtedy, gdy ojciec i matka siedzą na bezrobotnym, nie zarabiają ani złotówki i płodzą dzieci, na które podatnicy muszą płacić. Nie uważam, że biedna rodzina nie ma prawa do dzieci. Tylko dla mnie "biedna" nie oznacza całkowicie bezproduktywna i pasożytnicza.
.
Ostatnio zmieniony przez dagnes Czw Mar 18, 2010 12:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 18, 2010 12:31   

dagnes napisał/a:
Wiesz Iga, skoro jakiś zacny ród te dzieci wychował i wykształcił, to znaczy że było go na to stać :-) .
.... Dla mnie nie OK jest wtedy, gdy ojciec i matka siedzą na bezrobotnym, nie zarabiają ani złotówki i płodzą dzieci, na które podatnicy muszą płacić.
.

No to chyba patrzyłyśmy z innej perspektywy :)
Właśnie chodzi o to,że ten np. zacny ród ,pomimo ,iż stracił majątek,stał się biedny,to jednak pracował na siebie,na dzieci itd.Dzięki temu dzieci już stały się bogatsze,dzieci tych dzieci również,mogły się też kształcić i upominac się o swój majątek.

Natomist faktycznie tak jak napisałaś,są rodziny ,które siedzą na bezrobociu,dostają od państwa zapomogi,dotacje itp..Są zadowoleni,że mogą się napić piwa,zapalić fajkę,pojeść chipsów i popić je kolą-dla nich to istota życia i więcej im nie potrzeba.Nawet nie wiedzą nic o własnych korzeniach ,nawet ich to nie interesuje.Płodzą dzieci,dostaną becikowe i jest super fajowo.Ale jest nadzieja,że dzieci tych rodziców spotkają na swojej drodze kogoś wartościowego ,kogoś kto spowoduje,że na życie swe spojrzą z zupełnie innej perspektywy niż ich rodzice.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 13:33   

A ja jestem kura domowa aktualnie, i się z tego cieszę niewymownie, 2-3 zlecenia na miesiąc i mam tyle co niejeden na etacie w śmierdzącym biurze. Już mogę sobie na ten komfort pozwolić i tanio się nie sprzedaję. Ale to mnie kosztowało parę lat ciężkiej roboty. Żadna kobieta nie chce być kurą domową całe życie. Ale są pewne naturalne etapy, przez które należy przejść. Uwielbiam bycie z dziećmi, uwielbiam im gotować, sprzątam kiedy chcę i jak chcę, ale lubię mieć czysto, jak chce wyjść to mam też niańkę do dzieci, ale nie zostawiam ich na dłużej niż 2 godziny. Aha i jeszcze jedno samochód to główne narzędzie pracy kury domowej, i nie jakiś tam grat, tylko nówka sztuka 2009 rocznik, z porządnym silnikiem, co by wyjechać z dziećmi na jakieś wycieczki krajoznawcze. :papa:
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 18, 2010 16:12   

Jako,że istnieje klub tych,którzy nie chcą mieć dzieci,to myślę,że powinnyśmy założyć klub matek ,które zdecydowały się zostać w domu z dziećmi ,bo również jesteśmy dyskryminowane :hihi:
Ostatnio zmieniony przez IgaM Czw Mar 18, 2010 16:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 16:49   

r.ewelka napisał/a:
A ja jestem kura domowa aktualnie, i się z tego cieszę niewymownie, 2-3 zlecenia na miesiąc i mam tyle co niejeden na etacie w śmierdzącym biurze. Już mogę sobie na ten komfort pozwolić i tanio się nie sprzedaję. Ale to mnie kosztowało parę lat ciężkiej roboty.

no to absolutnie nie podpadasz pod kategorię " domowych", o których ja napisałem
Ty zarabiasz i do tego masz sporo wolnego czasu, żeby być w domu - o takim podejściu ja mówiłem
kobieta jak ma niezły biznes, ma pracowników to sama nie musi tyrać od rana do wieczora, ma czas dla rodziny, dla siebie, żeby wyskoczyć na fitness, a do tego kasy jej nie brakuje
ale, jeśli...
r.ewelka napisał/a:
uwielbiam im gotować

no to ja takiej kandydatce na żonę bym powiedział :shoot: :shoot:
bez urazy oczywiście :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 16:53   

dagnes napisał/a:
Może w porównaniu z dzisiejszym systemem, to była liberalniejsza gospodarka, ale liberalna to po wojnie nigdy nie była. Okres największego prosperity to także okres największych wydatków socjalnych, wręcz rozdawnictwa państwa i pomocy wszystkim, także tym wcale tego nie potrzebującym. Po 1989 roku wydatki te były sukcesywnie ograniczane, a nawet całkowicie likwidowane, bo pieniądze były potrzebne od tego czasu na finansowanie zjednoczenia Niemiec.

ale to właśnie był skutek wcześniejszych liberalnych czasów
to jest właśnie typowe dla rządów, które chwalą się, że za ich kadencji wzrost PKB jest taki wysoki - nie biorą jednak pod uwagę tego, że to w dużej mierzy zasługa wielu poprzednich lat, no i oczywiście ogólnej sytuacji międzynarodowej
jeśli w danej chwili przeprowadzamy jakąś mądrą reformę to najprawdopodobniej jej profity zobaczymy za wiele lat :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 17:37   

Hannibal napisał/a:
r.ewelka napisał/a:
uwielbiam im gotować


no to ja takiej kandydatce na żonę bym powiedział
bez urazy oczywiście


Oczywiście Hannibal, bez urazy, ale dlaczego twoja żona nie mogłaby sama gotować. Można jeść na mieście, ale to nie jest zdrowe, można zapłacić komuś za gotowanie, rozumiem, że jesteś za tą opcją? Bo w sumie to jak tak to ty dla kobiet jesteś idealnym kandydatem na męża, bo wiele kobiet nie lubi gotować. Ja akurat umiem i radzę sobie z gotowaniem zdrowych i prostych potraw, bez ślęczenia przy garach cały dzień. Jakieś tam gołąbki czy pierogi to nie moja bajka, ale dziś zrobiłam rybę po grecku - danie jednogarnkowe, ale smaczne i 20 min roboty. Lepsze niż na stołówce szkolnej jakiś makaron z dżemem.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 17:42   

r.ewelka napisał/a:
ale dlaczego twoja żona nie mogłaby sama gotować. Można jeść na mieście, ale to nie jest zdrowe, można zapłacić komuś za gotowanie, rozumiem, że jesteś za tą opcją?

:hah:
Jako żeś nowa na forum to Ci wytłumaczę - otóż gotowanie jest dlatego złe, bo jest po prostu NIEZDROWE i dlatego napisałem to co napisałem :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 17:46   

IgaM napisał/a:
myślę,że powinnyśmy założyć klub matek ,które zdecydowały się zostać w domu z dziećmi ,bo również jesteśmy dyskryminowane


nio, ekonomicznie na pewno, chcesz siedzieć w domu, to siedź ale za pieniądze męża. A co z emeryturą? Ale nie jestem za płaceniem kobiecie za siedzenie w domu, nie u nas, to będzie jak z KRUS, niby idea szczytna a korzystają na tym najlepiej bogaci. Mam w rodzinie gostka który przy zarobkach kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie płaci jakieś grosze na KRUS, bo ma trochę ziemi. I to jest nie do wyplenienia. Te pieniądze powinny trafiać do dzieci, a nie do rodziców, ale jak to kontrolować, tego nie wie nikt.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 18, 2010 17:53   

r.ewelka napisał/a:

nio, ekonomicznie na pewno, chcesz siedzieć w domu, to siedź ale za pieniądze męża.

A czyż męża pieniądze nie są pieniędzmi żony? :D
U mnie np. nie ma "moje ,twoje" tylko jest "NASZE","WSPÓLNE" i z tego właśnie cieszę się najbardziej :D
To co napisała Dagnes ...o małżeństwach holenderskich-dla mnie to kompletnie niezrozumiałe,jak w małżeństwie może być "moje" i "twoje" ?

PS.Dagnes napisz jeszcze coś ciekawego, jak będziesz miała czas.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 18:02   

Hannibal, a w tym sensie :)
Nie no, pomyślałam o tym, ale przy założeniu, że dzieci twoje i żona też będą tak jadły. Mi głównie jednak chodzi o dzieci, gotowanie to poboczny temat, od biedy mozna kogoś wynając do tego. Żeby nie siedziały z obcymi przypadkowymi osobami po świetlicach, przedszkolach i innych, po kilka godzin dziennie. Przedszkole jest np czynne od 7.30-17.30 - i są dzieci które są na cały wymiar i to malutkie zupełnie, ledwo chodzące. Nie mówiące. Potem jest szkoła - początkowo 3, 4 godziny dziennie, a co potem - dziecko siedzi na tej świetlicy. Niby to nic złego, ale ja tego nie chce. Wierzę, że to zaprocentuje potem.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Ostatnio zmieniony przez r.ewelka Czw Mar 18, 2010 18:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 18:10   

IgaM napisał/a:
A czyż męża pieniądze nie są pieniędzmi żony?


ale już emerytura będzie tylko na jego nazwisko, a co będzie jak jemu się coś stanie, głodowy zasiłek dla żony do uzyskania przez dzieci pełnoletności, a potem? Pieniądze dzieci też będą pieniędzmi ich matki? Można pozwać dzieci o alimenty, ale czy to nie jest poniżające? Zgadzam się, że jest wspólnota i już, ale prawnie z tym jest kicha, państwo zabiera wasz majątek na emeryturę ale wypłaca ją tylko tej osobie, która ją "wypracowała", więc mężowi. Jest dyskryminacja, ale co poradzić na to, ja nie wiem. Pomysł emerytury małżeńskiej padł z tego co wiem.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Czw Mar 18, 2010 18:18   

r.ewelka napisał/a:

ale już emerytura będzie tylko na jego nazwisko, a co będzie jak jemu się coś stanie, głodowy zasiłek dla żony do uzyskania przez dzieci pełnoletności, a potem? Pieniądze dzieci też będą pieniędzmi ich matki? Można pozwać dzieci o alimenty, ale czy to nie jest poniżające? Zgadzam się, że jest wspólnota i już, ale prawnie z tym jest kicha, państwo zabiera wasz majątek na emeryturę ale wypłaca ją tylko tej osobie, która ją "wypracowała", więc mężowi. Jest dyskryminacja, ale co poradzić na to, ja nie wiem. Pomysł emerytury małżeńskiej padł z tego co wiem.

Nie no,ja z tą dyskryminacją żartowałam :)
A o emeryturę (jesli chodzi o mnie) to raczej się nie martwię :x
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 20:28   

A o emeryturę (jesli chodzi o mnie) to raczej się nie martwię[/quote]

Też się nie martwię, ale na emeryturę z ZUS nie liczę. Raczej to kwestia dobrych decyzji, pracowitości, a nie liczenia na ZUS. Ale jakbym nie mała zapewnionej emerytury to nie śpiewałabym peanów na cześć siedzenia z dziećmi w domu, o nie, a w takiej sytuacji jest wiele kobiet.
Także możemy się czuć szczęściarami :) I trza założyć faktycznie temat - kury domowe pełną gębą - tylko poczekamy na Jaśnie Panią.

JaśniePani: życzeń i gratulacji nigdy za wiele, więc ponawiam moje życzenia szczęśliwego rozwiązania i zdrowiutkiej dzidzi. :hug: i niemartwienia się o emeryturę :)
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 21:15   

Hannibal napisał/a:
Właśnie dla mnie wartościowa kobieta to taka, dla której rodzina i dzieci są bardzo ważne. Ale to nie stoi w sprzeczności z zarabianiem kasy i realizowaniu się na szczeblu zawodowym.
Odpowiednia synergia to jest właśnie ten cymes 8-)

Fajnie, że masz ideały i marzenia ale w prawdziwym życiu to nie jest takie proste. Zawsze w takim przypadku coś nie jest dobrze zrobione, z czegoś trzeba zrezygnować, coś zrobić kosztem czegoś innego. Ja to już przerabiałam, przez wiele lat. Byłam taką wg. Ciebie "wartościową kobietą", robiłam karierę i zarabiałam kasę. Zbyt wiele straciłam w życiu przez moją karierę, aby móc powiedzieć, że istnieje ta twoja "synergia". Nie istnieje. Nie da się tak. Zawsze gdzieś, kiedyś coś umyka, nawet jak się starasz najbardziej jak potrafisz...

Hannibal napisał/a:
kobieta jak ma niezły biznes, ma pracowników to sama nie musi tyrać od rana do wieczora, ma czas dla rodziny, dla siebie, żeby wyskoczyć na fitness, a do tego kasy jej nie brakuje

Oj Hannibal, chyba się filmów naoglądałeś ;-) .
Zakładam, że myślisz o wykształconej kobiecie, więc wchodzącej w życie zawodowe w okolicach 23-25 lat. Założenie firmy i doprowadzenie jej do takiego stanu, aby była "samograjem" jak Ci się to marzy, czyli pracownicy pracują na właścicielkę a ona siedzi w fitness i bawi dzieci - co najmniej 15 lat jak nie lepiej. Potem można zakładać rodzinę. Rachunek jest prosty - kobieta ma 40tkę.
Wersja hollywodzka: poznajesz pannę z bogatego rodu, która jest dziedziczką fortuny i przejmuje dobrze prosperującą dużą korporację rodzinną. Życzę powodzenia w poszukiwaniu księżniczki 8-)
.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 21:29   

No tez mialam wlasnie pytac o to samo, co to za rodzaj biznesu, ze mozna sobie posiedziec, tez sobie taki rozkrece, jak tylko sie dowiem :hihi:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 21:40   

dagnes napisał/a:
Fajnie, że masz ideały i marzenia ale w prawdziwym życiu to nie jest takie proste. Zawsze w takim przypadku coś nie jest dobrze zrobione, z czegoś trzeba zrezygnować, coś zrobić kosztem czegoś innego. Ja to już przerabiałam, przez wiele lat. Byłam taką wg. Ciebie "wartościową kobietą", robiłam karierę i zarabiałam kasę. Zbyt wiele straciłam w życiu przez moją karierę, aby móc powiedzieć, że istnieje ta twoja "synergia". Nie istnieje. Nie da się tak. Zawsze gdzieś, kiedyś coś umyka, nawet jak się starasz najbardziej jak potrafisz...

no wiadomo, że nie jest to takie proste
ale trzeba mierzyć wysoko
nie po to żyję, żeby poprzestawać na małym 8-)
dagnes napisał/a:
Oj Hannibal, chyba się filmów naoglądałeś ;-) .

umniejszenie? :)
otóż filmów to ja bardzo mało oglądam, moja droga interlokutorko
dagnes napisał/a:
Zakładam, że myślisz o wykształconej kobiecie, więc wchodzącej w życie zawodowe w okolicach 23-25 lat. Założenie firmy i doprowadzenie jej do takiego stanu, aby była "samograjem" jak Ci się to marzy, czyli pracownicy pracują na właścicielkę a ona siedzi w fitness i bawi dzieci - co najmniej 15 lat jak nie lepiej. Potem można zakładać rodzinę. Rachunek jest prosty - kobieta ma 40tkę.
Wersja hollywodzka: poznajesz pannę z bogatego rodu, która jest dziedziczką fortuny i przejmuje dobrze prosperującą dużą korporację rodzinną. Życzę powodzenia w poszukiwaniu księżniczki 8-)

ja zakładam ponadprzeciętność, poza tym duże zasoby rodzinne, posesje, włości, itd. 8-)
widzę, że myślisz mocno schematycznie
u mnie nie ma schematów - jestem uosobieniem braku schematyczności 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 22:05   

Hannibal napisał/a:
ale trzeba mierzyć wysoko
nie po to żyję, żeby poprzestawać na małym


Często jest tak, że świadome zawyżanie poprzeczki oczekiwań wobec przyszłego partnera/parnerki wiąże się z nieświadomym lękiem przed bliskością/związkiem.

Marishka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 22:12   

M i T napisał/a:
Często jest tak, że świadome zawyżanie poprzeczki oczekiwań wobec przyszłego partnera/parnerki wiąże się z nieświadomym lękiem przed bliskością/związkiem.

poprzeczkę zawieszam wysoko przede wszystkim sobie
a lęk przed związkiem z osobą, która nijak by do mnie pasowała jest jak najbardziej i to uważam za naturalne
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Mar 18, 2010 22:43   

dzieki dziewczyny za wsparcie, faktycznie trzeba sie bronic przed dyskryminacja chlopakow :-D

Dagnesniektore sformulowania wyjelas mi wprst z ust. Racja, nigdy nie da sie 100% zajmowac robieniem kasiory i wychowywaniem dzieci, never, nierzadko czlowiek nie ma sie jak po tylku podrapac. Hanni jestes chlopcem siegajacym idealow :pada: , wymieniles gl. atrybuty majetnosci i niezaleznosci finansowej - samochod, zadbana babka majaca wlasna kase, siedzaca w fitness clubie, dogladajaca firmy niezalezna od meza, pewnie dzieci na wieczor do pocalowania podaje jej nianka :hah: ...tylko ze to wierzchnia warstwa, nie ma kompletnie nic wspolnego ze szzcesciem. Wiesz, dzis nie jest to jakies kuriozum, ze babki maja swoje auta i potrafia same sie zawozic w rozne miejsca, kupic drogie perfumy za swoje zarobione pieniadze, ba dzisiaj kobiety potarfia wymyslic swoja firme, zapewnic sobie rodzinie wysoki standard zycia. To o czym wspominasz to pokolenie naszych rodzicow - facet przynosi pensje i sie uwala przed tv, a babka oplata go jak bluszcz i jest totalnie od niego zalezna, dzis tak nie jest, kobiety tez maja swoje wymagania ad facetow, zreszta sytuacja to wymusza. Z drugiej strony dla mnie te atrybuty, ktore wymieniles nie sa tozsame ze szczesciem, spelnieniem, sa b potrzebne, ulatwiaja zycie, ale nie sa esencja szzcescia, to pulapka. Dla mnie szczescie to BYCIE z mezem i dziecmi, lezenie na trawie i czytanie ksiazki z nimi, dotykanie ich, calowanie, przytulanie sie. Bez stresu, ze wydzieram cos glupiej karierze czy ze trace ten czas zamiast zarabiac, to jest wlasnie ten luksus.
I rzeczywiscie troche pojechales z ta firma :hihi: , bo zeby tak sie ustawic i doprowadzic do takiego punktu wlasny ineters potzreba 20 lat lub spooooorego wkladu finansowego z zewnatrz 8-)
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Mar 18, 2010 22:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 06:47   

@JaśniePani
Ale dzieci nie potrzebują rodziców cały czas, żeby ich doglądali. Ja nie miałem ich na każde skinięcie palca i super, bo widziałem jak tu było u moich kuzynów, których mama siedziała cały czas w domu. Tragedia!
Ale mimo tego, że rodzice zawsze oboje pracowali mieli dla mnie czas.
Nie opływałem w luksusach, ale nie było to jakieś ważne.
Hehe, zdaje się, że przeczytałaś wycinkowo parę moich ostatnich postów - gdybyś znała całą masę moich innych to byś nie zakładała, że dla mnie uczucia są mało ważne, tylko kasa. To Benny Hill a nie jakieś rzetelne fakty na mój temat. :what:
Mojego stylu pisania też widzę, że zupełnie nie znasz, bo ja SPECJALNIE PRZERYSOWUJĘ pewne rzeczy, stosuję hiperbole, żeby dać impuls do wzmożonej argumentacji z różnych stron. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 07:33   

_flo napisał/a:
No tez mialam wlasnie pytac o to samo, co to za rodzaj biznesu, ze mozna sobie posiedziec, tez sobie taki rozkrece, jak tylko sie dowiem


Żadna tam filozofia ani wielki biznes, pracowników nie zatrudniałam nigdy, może w najgorętszym okresie, kiedy roboty było full - do takich prac pomocniczo-biurowych ale to na umowę o dzieło. A zajmuję się po prostu wszystkim co jest związane z wydawaniem ksiązek, ale jestem wolnym strzelcem, nie związanym z jednym wydawnictwem. Redakcja, korekta, robię indeksy, współpracuję ze studiem do składu takiej książki, jeśli chodzi o czasopisma, to użeranka z autorami żeby każden jeden dał artykuł na czas. I to poskładać do kupy, zamawiam teksty u autorów na zadany temat (tu trza mieć kontakty po różnych specjalistach i analytykach). Wyszukuję po agencjach fotek do artykułu. Żadna wielka filozofia, ale raczej działam sama. Kiedyś robiłam kilka zleceń jednocześnie, to nie wiedziałam jak się nazywa moje dziecko, i jak się nazywam ja sama. Z tamtego okresu mam kontakty i wyselekcjonowane źródła zleceń - wydaje mi się to proste, ale to świadoma droga, nie poszłam do biura świadomie, a teraz ludzie się dziwią jak to fajnie, że mam kasę i siedzę w domu. A jak przychodzi co do czego to ludzie wolą pewność i 8-16 w biurze.
Teraz mam 1,2 książki na miesiąc jak pisałam, i wybieram tematycznie ambitne a nie jakieś bazgroły co by się nie nudzić przy tym, bywały czasy, że robiłam korekty ustaw rządowych - to była jazda. Teraz sofcik - dlatego piszę że teraz mentalnie i psychicznie jestem bardziej z dziećmi niż w robocie - robota teraz to moje hobby.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 07:38   

Co do Hannibala - to nie bójcie nic. Kiedyś spotka piękną paleolityczną samicę człowieka, smukła umięśnioną która kilometry przemierzać będzie węsząc zwierzyny łownej. Jak poczuje w nozdrzach woń Hannibala, to nie będzie już dla niego ratunku, Hannibal będzie.... UGOTOWANY :papa:
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 07:42   

kto jakich nie miał by poglądów na ten temat to fakty są takie - ktoś w rodzinie musi tą kasę zarobić, żeby można było godnie żyć
ja wychodzą z założenia, że kobieta jest bardziej przystosowana do dłuższej wytężonej pracy
a ja jestem lepiej przystosowany, żeby zadbać o zdrowie dzieciaków + wolny zawód i to mi wystarczy 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 07:46   

r.ewelka napisał/a:
Co do Hannibala - to nie bójcie nic.

A kto się boi? :)
Po prostu trzeba robić swoje, zawieszać poprzeczkę coraz wyżej
Saint-Exupery powiedział kiedyś -
Aby zdobyć wielkość człowiek musi tworzyć, a nie odtwarzać 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 08:35   

Hannibal napisał/a:
ja wychodzą z założenia, że kobieta jest bardziej przystosowana do dłuższej wytężonej pracy


a na czymś opierasz to założenie? Kobieta to też człowiek a nie cyborg. Może ja nie jestem jakimś dobrym przykładem, nie wytrzymuję wyścigu szczurów ze względów na serce. Ale moje koleżanki jak biorą na klatę za dużo "dupogodzin" czy to w biurach czy w swoich "biznesach" to to się nie kończy dla nich za ciekawie. W oddaleniu od dzieci łamią się psychicznie. Ja myśle, że najlepiej pozostawić każdemu wolny wybór. Związki nie zakładają sobie z góry jak to u nich będzie, ale w miarę rozwoju sytuacji trzeba się do niej elastycznie dostosowywać. Tak jak powiedziałam są niestendardowe rozwiązania, dziś ty robisz karierę, jutro ona trochę podgoni. Może kobieta się będzie za bardzo nerwicować, gdy będzie oddalona od swych dzieci, i musisz to uszanować i pozwolić jej z tymi dziećmi pobyć w domu - bo to też jest część jej życia - w szlafroku, w kapciach wtulona w swe maleństwo cały dzień, i tylko ona będzie wiedziała kiedy jest dobry moment na wyjście z jaskini. U niektórych to trwa 4 lata i tego się nie wie na początku. Wtedy ty będziesz musiał wyjść na zewnątrz i zawalczyć o to, żeby mieli bezpieczeństwo i komfort.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 08:45   

r.ewelka napisał/a:
a na czymś opierasz to założenie? Kobieta to też człowiek a nie cyborg.

no jasne, że tak
nie wiem, czy rozumiesz do czego zmierzam - do BALANSU
jeśli jakaś "księżniczka" chciałaby siedzieć w domu i mnie wyganiała do roboty to niech WYPAPATA!
ja uznaję równe prawa i równe obowiązki na tym polu, oczywiście może być tak jak napisałaś, że raz jedna osoba więcej pracuje, a druga jest więcej w domu, potem jest na odwrót
poza tym nikt tak dobrze nie zajmie się zdrowiem dzieci jak ja, choćbym spotkał nawet ideał kobiety, więc to ja muszę mieć z nimi duży kontakt
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Mar 19, 2010 08:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 09:07   

M i T napisał/a:
Dosłownie się nie wyraził, lecz sens poniżej linkowanej wypowiedzi, jest dokładnie jeden i nader oczywisty.
Proszę, posłuchaj choćby tego:

http://www.youtube.com/watch?v=9OBwXtTJ2J8


gość który to zamieścił na YT realizuje chyba jakąś misję demaskowania spisków, czepia się słówek, 60 lat temu pewnie by pisał w gazetce zetempowskiej o tym że amerykanie zrzucają stonkę na pola ziemniaczane.

Posłuchałem tego (inne jeszcze czekają na swoją kolej) i może jestem naiwny ale moje wrażenia są takie:

2:26 "prawdopodobnie jedna z tych liczb będzie musiała zbliżyć się do zera" i śmiech publiki. Śmiech, który oznacza "aha Bill, no to może zmniejszymy parametr P jak populacja". Podczas gdy równanie zawiera 4 czynniki i potrzeba paranoika żeby stwierdzić, że BG w taki bezpośredni i niedyskretny sposób wyjawia plany "rządu światowego".

dalej:
ok. 2:42 "jeżeli wykonamy dobrą robotę ze szczepionkami, opieką medyczną i rozrodczością to może uda się zmniejszyć populację o 10 do 15%, ale i tak będzie wzrost o 1.3 [zakładam że chodzi o 1.3 miliarda - zbiggy]"

- Fakt że zdanie chaotyczne i bez zachowania kolejności (wymienione czynniki nie korespondują z liczbami przytoczonymi w drugiej części zdania), ale czy naprawdę uważacie, że BG należy do spisku który zamierza wyprodukować szczepionki które zabiją 10-15% ludzkości? A nawet przez chwilę będę udawał że wierzę w taki spisek - to czy uda mi się wmówić, że będzie on przeprowadzony w naszej części cywilizacji? Czy może chodzi raczej o antykoncepcję w krajach 3. świata?

Moim zdaniem MiTy, trochę tracicie kontakt z rzeczywistością. Jest takie powiedzenie, że życie jest tragedią dla tych którzy czują, i komedią dla tych którzy myślą. Zastanówcie się, czy nie za bardzo poszliście w emocje kosztem tego drugiego (to nie ma byc umniejszające tylko skłonić do refleksji, chyba że za umniejszający uznacie "zarzut" o emocjonalność).

Po coś potrzebna jest Wam wizja świata jako miejsca złowrogiego i beznadziejnego, tym tropem bym poszedł próbując odgadnąć Waszą "mroczną" stronę, która często się tu ujawnia.
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pią Mar 19, 2010 09:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 09:19   

zbiggy napisał/a:
tyle się napisałem i wszystko to wcięło :( (

może nie było ważne ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 09:36   

Hannibal napisał/a:
nikt tak dobrze nie zajmie się zdrowiem dzieci jak ja


zdrowiem , ok, wszystko jest takie piękne i proste, kiedy dzieci są zdrowe radosne i różowe. A co z chorobą dzieci? W chwili grozy, tfu tfu, oczywiście nie życzę nikomu, tym bardziej dzieciom. To są zagadnienia: jak postępować gdy dziecko ma drgawki od gorączki, jak postępować w chwili choroby, nawet bardzo poważnej? W sumie nie znam twoich zapatrywań na postępowanie w chorobie u dzieci, więc może się myle i spokojnie przyjmujesz, że w razie potrzeby podasz dziecku antybiotyk, środek na obniżenie gorączki, oraz wiele innych leków które uratują mu życie.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 09:40   

Hannibal napisał/a:
może nie było ważne ;)


oczywiście Hannibal, z pewnością nie było tak ważne jak Twoje wypowiedzi, czy mogę sobie zasubskrybować Twoje złote myśli codziennie o 4 rano?
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 09:56   

r.ewelka napisał/a:
zdrowiem , ok, wszystko jest takie piękne i proste, kiedy dzieci są zdrowe radosne i różowe. A co z chorobą dzieci? W chwili grozy, tfu tfu, oczywiście nie życzę nikomu, tym bardziej dzieciom. To są zagadnienia: jak postępować gdy dziecko ma drgawki od gorączki, jak postępować w chwili choroby, nawet bardzo poważnej? W sumie nie znam twoich zapatrywań na postępowanie w chorobie u dzieci, więc może się myle i spokojnie przyjmujesz, że w razie potrzeby podasz dziecku antybiotyk, środek na obniżenie gorączki, oraz wiele innych leków które uratują mu życie.

ale o jakiej Ty chorobie mówisz? infekcyjnej? ją po prostu trzeba zdrowo przechorować, absolutnie bez żadnego środku na obniżenie gorączki, czy antybiotyku
domniemywam, że chodzi Ci o te leki, które rujnują dziecku zdrowie, tak? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Mar 19, 2010 09:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 09:59   

zbiggy napisał/a:
oczywiście Hannibal, z pewnością nie było tak ważne jak Twoje wypowiedzi, czy mogę sobie zasubskrybować Twoje złote myśli codziennie o 4 rano?

a możesz robić co Ci się żywnie podoba :)
widzę, że żyć nie możesz beze mnie, bo dzień kiedy o mnie nic nie napiszesz jest chyba dniem straconym 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 10:50   

Hannibal napisał/a:
ale o jakiej Ty chorobie mówisz? infekcyjnej? ją po prostu trzeba zdrowo przechorować, absolutnie bez żadnego środku na obniżenie gorączki, czy antybiotyku
domniemywam, że chodzi Ci o te leki, które rujnują dziecku zdrowie, tak?


A podam ci pierwszy lepszy przykład z mojego życia: w szpitalu po porodzie moje dziecko zaraziło się zapaleniem płuc. Nie wiem czy to była choroba infekcyjna czy jakieś inne dziadostwo. Wypisali mi dziecko, ale po kilku dniach w domu gorączka, sinienie na całym ciele, to postępowało z godziny na godzinę. Jak byłam na izbie przyjęć w szpitalu dziecięcym, to dziecko już było nieprzytomne i nie reagowało. Zsiniałe na całym ciele. W szpitalu leżałam z nim dwa tygodnie, dostał antybiotyk. Mogę śmiało powiedzieć że uratowano go tam, a to było tylko "głupie" zapalenie płuc. Jakoś nie chciałam czekać aż on to przechoruje naturalnie. Takich przykładów mogę ci podawać jeszcze do znudzenia - ja sama przeżyłam na lekach bez operacji 5 lat - bez nich kaput. (Była komuna i nie było możliwości w kraju wykonać operacji - trzymali mnie tym lekiem i szukali miejsca na wyjazd na operację.)
Co nie znaczy, że moje dzieci dostają antybiotyk na każdą infekcję, synek od tamtej pory nie wziął już antybiotyku, a ma 3 latka - ale to dla mnie kuriozalne, że tak łatwo to piszesz.
Bo o czym ta dyskusja: nawet jak znajdziesz osobę, z którą zechcesz się związać, i ona zgodzi się z tobą w tym temacie, to nie daję głowy, że w takiej sytuacji jak opisałam, nie zmieni zdania i nie zechce podać dziecku antybiotyku.

Hannibalu oczywiście to jest twoje zycie, podoba mi się, że masz pomysły i idee, ale uważam że niebezpiecznie wszystko uogólniasz (tak jak z tymi kobietami co siedzą w domu i nie jeżdżą samochodami) i masz tendencje do ferowania śmiałych sądów bez domyślenia wszystkich konsekwencji do końca - do ostatecznego ich krańca, we wszelkich skrajnościach. Piszesz, że specjalnie wszystko przerysowujesz, ale moim zdaniem twoje zdanie o antybiotykach i lekach jest tu bardzo powierzchowne. Chyba że dopuszczasz, że śmierć twojego dziecka byłaby lepsza niż podanie mu antybiotyku, czy jakiegokolwiek innego leku.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:07   

r.ewelka napisał/a:
jestem wolnym strzelcem, nie związanym z jednym wydawnictwem.

No oczywiscie, ja rozumiem.
Moje pytanie bylo retoryczne, i bardziej pod Hannibalowa wizje firmy perpetum mobile, co to siem sama kreci, gdy w tym samym czasie wlascicielka kreci posladkiem w klubie fitness.
Co do "freelance'u", to jak najbardziej jestem na tak, fajna etyczna zdrowa opcja, moja mama jechala w ten sposob 80% okresu swojej kariery zawodowej, i nadal jedzie, i ja gdybym miala miec bejbiki, to tylko na tej zasadzie.
Ale nie oszukujmy sie - wlasna firma, biznes (nie mylic z freelancem, "dzialalnoscia") = tyra, pelne poswiecenie i intensywny "networking", znaczy sie budowanie ksiazki adresowej.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:09   

Dagnes, fajowa fota rrrrr :D
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:13   

Hannibal napisał/a:
Ale dzieci nie potrzebują rodziców cały czas, żeby ich doglądali.

Taaa, niemowlaki odwieszamy na wieszak i idziemy zająć się robieniem kariery ;-) .

Hannibalu drogi, przez pierwsze kilka lat życia dzieci potrzebują rodziców cały czas. A to, że nie zawsze ich mają cały czas, bo istnieją instytucje żłobka, przedszkola, babci, niani itp. wcale nie jest dowodem na to, że ich nie potrzebują. Niestety, w takiej sytuacji potrzeby dziecka nie są brane pod uwagę, tylko potrzeby rodziców.

Hannibal napisał/a:
a ja jestem lepiej przystosowany, żeby zadbać o zdrowie dzieciaków + wolny zawód i to mi wystarczy 8-)

I dlatego wykarmisz dziecko swoją piersią przez pierwszy rok jego życia 8-) .


A teraz uwaga - poglądy Hannibala układające się w logiczną całość :-D :

Hannibal napisał/a:
jeśli jakaś "księżniczka" chciałaby siedzieć w domu i mnie wyganiała do roboty to niech WYPAPATA!

Hannibal napisał/a:
ja wychodzą z założenia, że kobieta jest bardziej przystosowana do dłuższej wytężonej pracy

Hannibal napisał/a:
a ja jestem lepiej przystosowany, żeby zadbać o zdrowie dzieciaków + wolny zawód i to mi wystarczy 8-)

Więc już wiemy teraz, że to Hannibal chce siedzieć w domu, a kobieta ma zarabiać kasę i robić karierę bo jest przecież silniejsza, bardziej wytrzymała i "przystosowana" do harówy. Próbuje nam tu robić wodę z mózgu, opowiada o równouprawnieniu i równych obowiązkach itp. A tymczasem po cichutku planuje sobie, że wyśle babę do roboty, a sam będzie się zajmował "zdrowiem dzieciaków". Hytry plan, co? 8-)

Niestety szkoda, że nie ma szans aby Hanni pochodził 9 miesięcy w ciąży, przeżył poród, najlepiej nie jeden, a potem wykarmił piersią niemowlaki. W międzyczasie zajmując się prowadzeniem dużej firmy i robieniem kariery. Oj, szkoda.... Ale wtedy Hannibal nie opowiadałby już pewnie o równouprawnieniu w obowiązkach tylko płakał, że nie daje rady.

Hannibalu, pogadamy za 30 lat o tym jak Ci poszło :-)
.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:13   

Flo, opisałam swoją sytuację, żeby uświadomić w jak łatwy sposób kobieta może się realizować zawodowo i rodzinnie, bez spędzania czasu poza domem, w oddaleniu od dzieci - to jest mój konkretny przykład, takich scenariuszy może być pewnie więcej, zależnie od wykształcenia, pasji , umiejętności, to tylko swiadomy wybór kobiety. Są jeszcze odcienie szarości, pomiędzy kobietą pracującą a kurą domową.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:19   

_flo napisał/a:
Dagnes, fajowa fota rrrrr :D

Dzięki :-D
Postanowiłam trochę odsłonić oblicze... :oops:
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:27   

r.ewelka napisał/a:
A zajmuję się po prostu wszystkim co jest związane z wydawaniem ksiązek

Ooo! R.ewelka :-D
To ja się muszę do Ciebie mocno pouśmiechać, bo właśnie chciałam się zacząć dowiadywać, jak to zrobić żeby w Polsce wydać małą książkę....
.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:43   

r.ewelka, no pewnie, zgadzam sie jak najbardziej, bardzo ladnie sobie radzisz i sie realizujesz - winszuje :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:49   

r.ewelka napisał/a:
A podam ci pierwszy lepszy przykład z mojego życia: w szpitalu po porodzie moje dziecko zaraziło się zapaleniem płuc.

no i mamy winnego - poród w "egalitarno-młotkowym" szpitalu :shock:
wybieram poród w domu bez otoczenia "man-made pathogens"
r.ewelka napisał/a:
Bo o czym ta dyskusja: nawet jak znajdziesz osobę, z którą zechcesz się związać, i ona zgodzi się z tobą w tym temacie, to nie daję głowy, że w takiej sytuacji jak opisałam, nie zmieni zdania i nie zechce podać dziecku antybiotyku.

jak wyżej
to tak jak z tymi lekami, które wywołują kolejne choroby, na które trzeba kolejnych leków
i tak ad infinitum
r.ewelka napisał/a:
Hannibalu oczywiście to jest twoje zycie, podoba mi się, że masz pomysły i idee, ale uważam że niebezpiecznie wszystko uogólniasz (tak jak z tymi kobietami co siedzą w domu i nie jeżdżą samochodami) i masz tendencje do ferowania śmiałych sądów bez domyślenia wszystkich konsekwencji do końca - do ostatecznego ich krańca, we wszelkich skrajnościach. Piszesz, że specjalnie wszystko przerysowujesz, ale moim zdaniem twoje zdanie o antybiotykach i lekach jest tu bardzo powierzchowne.

Moje zdanie o antybiotykach, lekach masz w sporej ilości moich archiwalnych postów - 8 tys. z haczykiem. Zdajesz sobie sprawę z tego, że powtarzanie tego wszystkiego, ze wszelkimi niuansami jest awykonalne. KMWTW 8-)
r.ewelka napisał/a:
Chyba że dopuszczasz, że śmierć twojego dziecka byłaby lepsza niż podanie mu antybiotyku, czy jakiegokolwiek innego leku.

chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, co tutaj piszesz i co próbujesz mi imputować :shock:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 19, 2010 11:58   

dagnes napisał/a:
r.ewelka napisał/a:
A zajmuję się po prostu wszystkim co jest związane z wydawaniem ksiązek

Ooo! R.ewelka :-D
To ja się muszę do Ciebie mocno pouśmiechać, bo właśnie chciałam się zacząć dowiadywać, jak to zrobić żeby w Polsce wydać małą książkę....
.

Ja się również przyłączam :D
Właśnie piszę z córką baśń na konkurs :D I tak mi wpadło do głowy,aby napisać kilka baśni i może je wydać ?
Rewelka.Jak będziesz miała czas i ochotę,to napisz coś o wydawaniu książek :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 12:04   

dagnes napisał/a:
Taaa, niemowlaki odwieszamy na wieszak i idziemy zająć się robieniem kariery ;-) .

Ja nie mówiłem, moja droga, o niemowlakach tylko ogólnie o dzieciach, czyli jednostkach od 0 do 18 roku życia.
dagnes napisał/a:
Hannibalu drogi, przez pierwsze kilka lat życia dzieci potrzebują rodziców cały czas.

Cały czas, bez przerwy? No chyba się zapędziłaś, bo znam rodzinę, której rodzice mnóstwo czasu poświęcają dla swoich małych pociech, ale jest też czas, gdy babcie się nimi zajmują.
dagnes napisał/a:
A to, że nie zawsze ich mają cały czas, bo istnieją instytucje żłobka, przedszkola, babci, niani itp. wcale nie jest dowodem na to, że ich nie potrzebują. Niestety, w takiej sytuacji potrzeby dziecka nie są brane pod uwagę, tylko potrzeby rodziców.

Nie zgadzam się z Tobą.
Jakim cudem rodzice mieliby być cały czas przy dzieciach, jeśli mają dbać o finanse? Nawet przy komfortowej sytuacji posiadania firmy, pracowników to też trzeba poświęcaj jej swój czas.
Moi rodzice pracowali, oczywiście przez pierwszy okres mama się mną opiekowała, później jak wróciła do pracy to tata, a później było przedszkole, szkoła itd.
Nie odczułem tego, że rodzice za mało się mną interesowali. Jestem raczej mocno wdzięczny za to, że "nie przesadzali" z tą opieką i niańczeniem, podtykanie wszystkiego, itd.
dagnes napisał/a:
I dlatego wykarmisz dziecko swoją piersią przez pierwszy rok jego życia 8-) .

Oj, dagnes, z każdym zdaniem coraz bardziej sobie zdaję sprawę, że nie czaisz, o co biega w tym co napisałem. :)
Od karmienia jest mama - nigdzie tego nie kwestionowałem.
dagnes napisał/a:
Więc już wiemy teraz, że to Hannibal chce siedzieć w domu, a kobieta ma zarabiać kasę i robić karierę bo jest przecież silniejsza, bardziej wytrzymała i "przystosowana" do harówy. Próbuje nam tu robić wodę z mózgu, opowiada o równouprawnieniu i równych obowiązkach itp. A tymczasem po cichutku planuje sobie, że wyśle babę do roboty, a sam będzie się zajmował "zdrowiem dzieciaków". Hytry plan, co? 8-)

Może i chytry, ale nieprawdziwy.
Bo ja w domu cały czas siedzieć na pewno nie chcę.
Mówiłem tylko o zadbanie o zdrowie dzieciaków, poświęcanie im czasu, a nie przesiadywanie z nimi od rana do wieczora przez 18 lat ich życia :what:
dagnes napisał/a:
Hannibalu, pogadamy za 30 lat o tym jak Ci poszło :-) .

Ja już wygrałem na loterii. Co będzie za 30 lat to będzie. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 12:07   

IgaM, Dagnes - spoko walcie na priva. Nie mam swojego wydawnictwa, nie zrozumcie mnie źle, moja praca zaczyna się od maszynopisu odautorskiego, ale to nie ja zawieram umowę z autorami. Oczywiście wydanie książki własnym sumptem jest możliwe, mam pewne kontakty którymi moge się podzielić. Wszystko jest jak najbardziej wykonalne i realne.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 19, 2010 12:12   

Jeśli chodzi o antybiotyki,leki itd.,to dyskutowaliśmy tutaj już na ten temat w tym oto wątku;
http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 12:28   

Co znaczy wydać?

Kwestia wydrukowania to kwestia pieniędzy. Czy je sami zainwestujemy czy też znajdziemy sponsora to juz bez różnicy. Oczywiście ksiazka powinna mieć ISBN.

Problem raczej jest z dystrybucją, ale można przecież udać się do jakiegokolwiek wydawnictwa albo księgarni i książki dać w komis.

Tak było zawsze i ze wszystkim, czy to będą laleczki, obrazy, muzyka czy cokolwiek innego,.
_________________

 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 12:37   

Hannibal, napisałeś:

nikt tak dobrze nie zajmie się zdrowiem dzieci jak ja -

chodzi mi tylko o to twoje zdanie Hannibalu. Tylko o to. Wypowiadasz to tak lekko i beztrosko. Ale widzę że wszystko już masz przemyślane z góry, zaplanowane. Pozostaje mi tylko zyczyć ci, żeby ci się zycie ułożyło według twego planu.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Ostatnio zmieniony przez r.ewelka Pią Mar 19, 2010 12:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 12:39   

Hannibal napisał/a:
dagnes napisał/a:
I dlatego wykarmisz dziecko swoją piersią przez pierwszy rok jego życia 8-) .

Oj, dagnes, z każdym zdaniem coraz bardziej sobie zdaję sprawę, że nie czaisz, o co biega w tym co napisałem. :)

E no, Hannibal - ja też czasem "SPECJALNIE PRZERYSOWUJĘ pewne rzeczy, stosuję hiperbole, żeby dać impuls do wzmożonej argumentacji", dokładnie tak samo jak Ty. Jeśli tego nie zauważyłeś to informuję niniejszym :-) .
Poza tym czasem też żartuję :-) . Choć temat poważny...
Wbrew pozorom zwykle "czaję" o co Ci chodzi (choć dopuszczam też myśl, że mi się tylko wydaje), ale bywa że się z tym nie zgadzam. Akurat w tym wątku nie zgadzam się często.
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 13:15   

dagnes napisał/a:

E no, Hannibal - ja też czasem "SPECJALNIE PRZERYSOWUJĘ pewne rzeczy, stosuję hiperbole, żeby dać impuls do wzmożonej argumentacji", dokładnie tak samo jak Ty. Jeśli tego nie zauważyłeś to informuję niniejszym :-) .
Poza tym czasem też żartuję :-) . Choć temat poważny...

jeśli tak to zwracam honor ;)
dagnes napisał/a:
Wbrew pozorom zwykle "czaję" o co Ci chodzi (choć dopuszczam też myśl, że mi się tylko wydaje), ale bywa że się z tym nie zgadzam. Akurat w tym wątku nie zgadzam się często. .

dobrze, że się ze mną nie zgadzasz
im więcej osób się ze mną nie zgadza tym większą mam siłę do działania
ja po prostu kwitnę na płynięciu po prąd 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 13:17   

M i T napisał/a:

Dr. Eric Pianka

http://www.youtube.com/watch?v=MNwVM0Wuzyo


cóż, posłuchałem tego i ... rozczarowałem się.
po pierwsze, to jest jakiś zwariowany siwiutki brodaty profesor - ekolog z Teksasu który nie ma żadnej mocy decyzyjnej. Został pokazany w wywiadzie jako dziwak, który ma kontrowersyjne poglądy, żeby ludzie mieli o czym pogadać w zatłoczonym metrze

po drugie, on cały czas musi prostować słowa które mu przypisywano (na temat 90%, że nie zaleca żadnych aktywnych działań w celu zmniejszenia liczby ludzi)

po trzecie - sam przyznaje że ma wnuczki i martwi się o to jak będzie wyglądał świat dla nich (ciekawe, czy uważa że one też należą do grupy nadmiarowej?)

po czwarte - po prostu przewiduje, że w czasach globalizacji, jeżeli ludzie nie będą kontrolować swojej populacji, to zajmą się tym zarazki.

Sam punkt 1 wystarczy, żeby się nie przejmować (można znaleźć profesora który wyznaje dowolną głupotę, wystarczy poszukać), ale mam wrażenie że ten gość wyznaje Wasz MiTowy punkt widzenia.

Powedzcie mi, po co Wy się tak przejmujecie takimi filmikami, to jest dobre na zbiórkę harcerską, ale w pewnym wieku (mówię o sobie a jestem od Was starszy o parę lat :) to już przystoi pewien dystans w stosunku do dziwaków różnej maści :)
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 13:19   

r.ewelka napisał/a:
chodzi mi tylko o to twoje zdanie Hannibalu. Tylko o to. Wypowiadasz to tak lekko i beztrosko. Ale widzę że wszystko już masz przemyślane z góry, zaplanowane. Pozostaje mi tylko zyczyć ci, żeby ci się zycie ułożyło według twego planu.

nie lekko i bezrosko
raczej nazwałbym to nieskromną deklaracją
ja nie mam jakiegoś jednego stałego planu - Nemezis za mnie to robi i ja się temu poddaję
już zbyt wiele raz widziałem, jak ona perfidnie doskonale działa 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 14:10   

zbiggy napisał/a:
gość który to zamieścił na YT


Zbiggy, wystarczy trochę poszperać, a znajdziesz ten 27-min. (cały?) wykładzik na TED, jeśli nie pasuje Ci YT:

http://www.ted.com/talks/bill_gates.html

Zresztą, jeśli temat Ciebie tak mocno zainteresował (a ilość postów, które napsiałeś "do MiTów" w tym wątku raczej na to wskazuje), to proponuję samodzielne zgłębienie tematu. Wówczas może prócz "nieistotnych" Pianki czy Gatesa wyszperasz też nazwiska tych, którzy znaczą trochę więcej, ze względu na zajmowane obecnie stanowiska. Dla ułatwienia podrzucę Ci tylko jedno - np. taki John Holdren.

Marishka

P.S. Tak, tak, to wszystko to tylko "teorie spiskowe", a eugenika czy przymusowa sterylizacja (np. w USA) w ogóle nie istniała i to wszystko jest wymysłem "patologicznej czynności umysłów" MiTów (albo innych YouTubowych mitomanów), więc nie należy w ogóle takimi tematami się interesować, tym bardziej, że nas w tej cudownie oświeconej Polszy takie rzeczy w ogóle nie dotyczą. Amen :faint:
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 15:06   

[quote="Hannibal"]raczej nazwałbym to nieskromną deklaracją

i tu się zgadzamy :)

ja mam więcej skromności wobec życia z tego co widzę. Może Nemezis nie była dla mnie tak łaskawa jak dla ciebie...

A co do wydania książki:

rakash napisał/a:
Kwestia wydrukowania to kwestia pieniędzy.


Oczywiście,
można to zlecić wydawnictwu, ale musi ono mieć w tym swój interes i zwietrzyć zarobek. Ale mozna i samemu, ale to kupa roboty, no i własny wkład finansowy. Chyba wtedy najlepiej by było bazować na dobrym studiu dtp i grafiku.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 15:14   

r.ewelka napisał/a:
ja mam więcej skromności wobec życia z tego co widzę. Może Nemezis nie była dla mnie tak łaskawa jak dla ciebie...

no dla mnie jest niesamowicie łaskawa 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 15:45   

M i T napisał/a:

Zbiggy, wystarczy trochę poszperać, a znajdziesz ten 27-min. (cały?) wykładzik na TED, jeśli nie pasuje Ci YT:
http://www.ted.com/talks/bill_gates.html


zamiast szperać po omacku w plewach wolę podane na tacy "the best of" zatwierdzone przez znawców tematu, zajrzę tam w wolnej chwili.

M i T napisał/a:

Zresztą, jeśli temat Ciebie tak mocno zainteresował (a ilość postów, które napsiałeś "do MiTów" w tym wątku raczej na to wskazuje)


aż tak dużo było? - musiałem rozbić na raty oglądanie tych występów i komantarze do nich(zresztą jeden link daliście zdublowany bo bym się nie wyrobił z tym do dzisiaj).

M i T napisał/a:

Wówczas może prócz "nieistotnych" Pianki czy Gatesa wyszperasz też nazwiska tych, którzy znaczą trochę więcej, ze względu na zajmowane obecnie stanowiska. Dla ułatwienia podrzucę Ci tylko jedno - np. taki John Holdren.


no i co taki Holdren zamierza? - nie słyszałem o nim wcześniej, na wiki piszą że "w 1973 zachęcał do ograniczania płodności w USA bo 210 milionów to jest za dużo ludzi, a 280 milionów które będzie w 2040 to będzie o wiele za dużo". Optymista z niego, już jest ponad 300 milionów :)

M i T napisał/a:

P.S. Tak, tak, to wszystko to tylko "teorie spiskowe", a eugenika czy przymusowa sterylizacja (np. w USA) w ogóle nie istniała i to wszystko jest wymysłem "patologicznej czynności umysłów" MiTów (albo innych YouTubowych mitomanów), więc nie należy w ogóle takimi tematami się interesować, tym bardziej, że nas w tej cudownie oświeconej Polszy takie rzeczy w ogóle nie dotyczą.


to, że próbujesz uniknąć merytorycznej dyskusji pobłażliwym "tak, tak o naiwny, nie widzisz co tutaj z tobą robią" to jest druga strona tej samej monety co "haha to teoria spiskowa, szkoda czasu". Etykietowanie zamiast merytoryki.

A merytoryczne pytanie jest takie: czy wierzysz, że istnieje grupa "władców świata" którzy planują ograniczenie ziemskiej populacji i jak to zostanie wykonane:
- kiedy?
- od jakiego kraju zaczną?
- w jaki sposób to zostanie przeprowadzone?
- kto zostanie oszczędzony - jakie zabezpieczenia zastosują dla swoich rodzin?
- jak sobie załatwić przepustkę do tej lepszej rzeczywistości?

Bo życie Wam może upłynąć na takim jojczeniu, a w tym czasie liczba ludzi się podwoi, w końcu pomrzemy i można będzie powiedzieć że wszystko to było bez sensu, z wielkiej chmury mały deszcz.
_________________
I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 16:14   

Zbiggy, zdecyduj się, albo Ciebie ten temat interesuje, albo masz to w przysłowiowych czterech literach.

Jeśli temat Cię interesuje, to proponuję byś założył osobny (bo ten jest raczej niezbyt odpowiedni) wątek, najlepiej po wcześniejszym samodzielnym zapoznaniu się z różnymi materiałami. "Spiskowych" stron znajdziesz od groma, a że inteligentny z Ciebie facet, to nie wątpię, że będziesz w stanie odróznić, jak to się mówi, ziarna od plew. Myślę, że nie potrzebujesz "guru"-MiTów, którzy by Ci wskazywali z dokładnością do linijki co masz czytać, a co pomijać.

Ale jeśli temat Cię nie interesuje, a jedynym Twoim zamiarem było danie nam do zrozumienia byśmy się wreszcie "zatkali", to proponuję zwyczajnie olać nasze posty i skupić się na tym, co dla Ciebie jest ważne. To chyba będzie sensowne. Doceniam Twoją troskę o to, w jaki sposób mija (lub może minąć) nasze z Tomkiem życie, jednak pozostanę przy robieniu (m.in. pisaniu) tego, co mnie interesuje i co dla mnie na danym etapie ma sens.

EOT ode mnie w temacie redukcji populacji.

Marishka
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 19, 2010 16:28   

zbiggy napisał/a:

...A merytoryczne pytanie jest takie: czy wierzysz, że istnieje grupa "władców świata" którzy planują ograniczenie ziemskiej populacji i jak to zostanie wykonane:
- kiedy?
- od jakiego kraju zaczną?
- w jaki sposób to zostanie przeprowadzone?
- kto zostanie oszczędzony - jakie zabezpieczenia zastosują dla swoich rodzin?
- jak sobie załatwić przepustkę do tej lepszej rzeczywistości?

Bo życie Wam może upłynąć na takim jojczeniu, a w tym czasie liczba ludzi się podwoi, w końcu pomrzemy i można będzie powiedzieć że wszystko to było bez sensu, z wielkiej chmury mały deszcz...


Zbiggy ale ten "proces" juz trwa od dawna! :hihi:

Nie sugeruj sie faktem, ze liczba populacji idzie do gory! 8-)
To pozory maskujace "zasadniczy proces" 8-)

Z tym jest jak z "wiedza pod przykrywka" ! :hah:
.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 18:39   

Hanninie chcialam Cie urazic :-) moze zle odczytalam te Twoje parabole? :-D
I w ogole chlopaki to trzeba by doprecyzowac pojecia, ktorymi si eposlugujemy. Ja nie mowilam o robieniu podarkow patologii, ktora w zyciu doszla tylko do lawki w parku i tam spedza reszte zycia pijac jabole. Mowilam o pomocy dla mlodych matek po studiach, ktore przepracowaly juz pare lat np na uczelni, zrobily dr i w wieku 30lta postanowily urodzic dziecko, dwoje lub nawet troje. Jelsi taka kobieta ma np meza tez pracujacego na uniwersytecie,dajmy na to profesora belwederskiego, ktorego miesieczne wynagrodzenie to ok 5tys, ona ma ok 2500, jesli po macierzynskim pragnie byc z tym dzieckiem przez 3lata w domu i jesli ma juz np dwoje dzieci na utrzymaniu to co, zostaja na pensji meza, to grosze na 5osob. I mowilam o takiej pomocy, dla mlodych wyksztalconych kobiet, uczciwie pracujacych (hm, jesli te slowa nie brzmia smiesznie oczywiscie w dzisiejszych czasach 8-) ). Powinna miec 3letni 100% platni urlop wychowawczy i na dziecko oprocz tego po 1000zl /mc. Chociaz moze zly przyklad podalam z tymi uniwersyteckimi matkami, bo tam pensum tygodniowe jest 7godzin czyli jeszcze niezle i da sie to pogodzic.
I nie podobalo mi sie to wyjezdzanie, ze ja tu sieje socjalizm. Dagnes ma racje, powinny byc tez wieksze odpisy podatkowe, np ja mam rocznie takie dochody, ze tego tysiaka na dziecko w skali roku nie zauwazam i bylabym za tym, zeby mi ten przywilej zabrac a dolozyc z tego -np takim mlodym rodzicom, niech sobie odpisuja wiecej.
Hanni nie jestem psychologiem, ale i bez tego wiem, ze lepiej dla kraju, matki i dziecka jesli dziecko przez pierwsze 3 lata jest z matka a nie z obca kobieta czy nie daj boze w zlobie. I nie myl pojec, ze cos takiego utozsamiasz z wyciskaniem pasty na szczoteczke do 18 roku zycia. Mowimy tylko o pierwszych 3 latach zycia, potem dziecko jest na tyle samodzielne, ze sobie poradzi i z obcymi i w przedszkolu.
Natomiast calkowicie sie z Toba zgadzam jesli chodzi o zdrowe prowadzenie takiego dziecka, bardzo mi imponuje Twoje podejscie do sprawy. Trzeba juz dbac o takie dziecko poprzez diete na dlugo przed poczeciem, oczywiscie porod w domu, (sama bralam nogi za pas na drugi dzien po porodzie ze szpitala), potem bez antybiotykow i innych lekow. Mysle,z e bedziesz swietnym ojcem.

Dagnes jestes bossska :-D myslimy tak samo :pada:
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Pią Mar 19, 2010 18:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 18:54   

JaśniePani napisał/a:
I nie podobalo mi sie to wyjezdzanie, ze ja tu sieje socjalizm. Dagnes ma racje, powinny byc tez wieksze odpisy podatkowe, np ja mam rocznie takie dochody, ze tego tysiaka na dziecko w skali roku nie zauwazam i bylabym za tym, zeby mi ten przywilej zabrac a dolozyc z tego -np takim mlodym rodzicom, niech sobie odpisuja wiecej.

Nadal to socjalizm, no sorry :)
Otóż Państwo nie powinno primo zabierać, a ludzie sobie poradzą. Bo tak to zabierze, trochę da i już jawi się jako dobroduszne. To hipokryzja.
JaśniePani napisał/a:
Hanni[/b] nie jestem psychologiem, ale i bez tego wiem, ze lepiej dla kraju, matki i dziecka jesli dziecko przez pierwsze 3 lata jest z matka a nie z obca kobieta czy nie daj boze w zlobie.

Nie zgadzam się. Ja nie byłem przez pierwsze trzy lata pod nieustanną kuratelą mamy. Na początku tak, ale później ojciec sporo się mną opiekował, chodzić do parku, prasował ubranka, itd. Żadnej obcej kobiety nie było przy pomocy. Jeno trochę rodzina, szczególnie młodsza siostra mojej mamy, która mieszkała z nami, no tak jeszcze przez pierwsze 2 lata mojego życia
JaśniePani napisał/a:
Natomiast calkowicie sie z Toba zgadzam jesli chodzi o zdrowe prowadzenie takiego dziecka, bardzo mi imponuje Twoje podejscie do sprawy. Trzeba juz dbac o takie dziecko poprzez diete na dlugo przed poczeciem, oczywiscie porod w domu, (sama bralam nogi za pas na drugi dzien po porodzie ze szpitala), potem bez antybiotykow i innych lekow. Mysle,z e bedziesz swietnym ojcem.

Wiesz, ja cały czas jestem w kontakcie z chillem, a on niedługo zostanie ojcem. Wszystko omawiamy wzdłuż i wszerz, więc wiem dokładnie jak to jest w praktyce :)
On jest na surowym takim jak ja, a żona na low-carbie. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 19:02   

Hannibal napisał/a:

Nadal to socjalizm, no sorry :)
Otóż Państwo nie powinno primo zabierać, a ludzie sobie poradzą. Bo tak to zabierze, trochę da i już jawi się jako dobroduszne. To hipokryzja.


sorry, ale co zabiera? masz tylko ten nedzny odpis, bogaty takiego ochlapu nie potrzebuje, bo go nawet nie widzi , a innemu moze sie przydac. Nie ma zadnych innych przywilejow, becikowe to smiech na sali A na zasilek to tylko patologia sie lapie, nikt normalny.

Uscislijmy, do pierwszego roku z matka, nie powiesz mi, ze zadnej normalnej kobiecie nie bedzie krwawic serce jak ma isc do pracy i zostawic maluszka 5miesiecznego :shock: , natomiast potem niech bedzie albo z nia albo z ojcem, tu nie rozgraniczam, ojciec tez moze zajac sie dzieckiem, chodzilo mi o to, zeby prze pierwsze 3lata nie dawac do obcych, jest to zle dla dziecka i rodzicow.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 19:15   

JaśniePani napisał/a:
sorry, ale co zabiera? masz tylko ten nedzny odpis, bogaty takiego ochlapu nie potrzebuje, bo go nawet nie widzi , a innemu moze sie przydac. Nie ma zadnych innych przywilejow, becikowe to smiech na sali A na zasilek to tylko patologia sie lapie, nikt normalny.

no zabiera mnóstwo na podatki, żeby potem rozdawać podług swojego widzimisie, pod drodze w części marnując
ja jestem liberałem, więc jeśli Ty jesteś za modelem "welfare state" to się nie dogadamy
wynikła by z tego dyskusja na tysiące stron :D
JaśniePani napisał/a:
Uscislijmy, do pierwszego roku z matka, nie powiesz mi, ze zadnej normalnej kobiecie nie bedzie krwawic serce jak ma isc do pracy i zostawic maluszka 5miesiecznego :shock: ,

No najlepiej, żeby rok była z maluszkiem, żeby go karmiła przez ten okres głównie piersią. Ale może w między czasie pracować w domu - jedno nie wyklucza drugiego. Ale to oczywiście zależy od tego, jaki jest to charakter pracy. Jeśli jest artystką i maluje to może malować w domu. :)
W ogóle kobieta powinna karmić dziecka jak najdłużej, najlepiej tak do 5-go roku życia, oczywiście później niebezpośrednio z piersi 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 19:38   

Hannibal napisał/a:

no zabiera mnóstwo na podatki, żeby potem rozdawać podług swojego widzimisie, pod drodze w części marnując
ja jestem liberałem, więc jeśli Ty jesteś za modelem "welfare state" to się nie dogadamy
wynikła by z tego dyskusja na tysiące stron :D

nie, no to tu tez sie zgadzamy :-D , tez uwazam, ze marnotrawi bez senu. Ale wczesniej rozpatrywalam stan faktyczny czyli to co panstwo oferuje teraz. Wiem, ze wszystko powinno inaczej wygladac. Czyli wyglada na to, ze jednak sie zgadzamy 8-) no, poza ta cura domestica :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 19:46   

JaśniePani napisał/a:
no, poza ta cura domestica :-D

w realu i z tym byśmy doszli do konsensu
gwarantuję Ci, że mój urok osobisty załatwiłby sprawę 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 20:59   

JaśniePani napisał/a:
oczywiscie porod w domu


JaśniePani napisz, jak możesz więcej o tych planach co do porodu. Czy to już na 100% postanowione, że w domu, jakie masz uczucia co do tego, i jak w końcu postanowiłaś ze znieczuleniem, bo niedawno pisałaś, że się zastanawiasz. To bardzo ciekawe.
Ja też gdybym tylko była zdrowa chciałam rodzić w domu, ale niestety u mnie to było ryzykowne, jak ktoś nie ma przeciwwskazań to jest to wygodne i bezstresowe.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 21:06   

Moja babcia swoje pierwsze dziecko (synka) urodziła w szpitalu. Niestety konowały podały perfidną szczepionkę antygruźliczą i synek poszedł do piachu. :x
3 następne dzieci (córki, w tym moja mama) urodziła już w domu i wszystko było gites.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 01:04   

Hannibal napisał/a:

w realu i z tym byśmy doszli do konsensu
gwarantuję Ci, że mój urok osobisty załatwiłby sprawę 8-)


nie watpie :-) no to masz na zgode od mojej P. J. http://www.youtube.com/wa...feature=related

R.Ewelka ad porodu to ja mowilam o Hannim i jego przyszlym dziecku. W moim miescie nie bylo poloznej, ktora by sie zdecydowala przyjac porod w domu, jednak gdybym znalazla taka babke to spoko, czemu nie. Mam obsesje na punkcie porodu, ciaze znosze wysmienicie, ale porod to masakra. Pewnie znowu okaze sie cieniasem i bede blagac o znieczulenie. Szpital dodatkow wzmaga moja paranoje i strach, bylam bardzo zblokowana, przestraszona i zmeczona tymi wszystkimi procedurami, oschloscia innych, co chwile ktos wchodzil do pokoju, w ktorym rodzilam, dlugo by pisac. Mialam co prawda swoja polozna, ktora byla caly czas przy mnie, ale i ona nie przeskoczy pewnych rzeczy. Podczas porodu chcialabym miec zapewniona intymnosc, brak swiatla, ulubiona muzyka, ciepla rozluzniajaca kapiel, masaz, zadnej oxytocyny powodujacej nienormalne skurcze, zadnego badania podczas skurczu, nie lubie byc dotykana przez obce osoby, ogladana, swoboda krzyku itp. dlugo by wymieniac...wazny jest dla mnie ton glosu osoby towarzyszacej, musze wyczuwac od niej spokoj i pewnosc, duzo rzeczy ma wielki wplyw.

mi by sie marzyl porod w wodzie http://www.youtube.com/wa...feature=related choc w tym filmie tez za bardzo zinstytucjonalizowany, no ale i tak bombonierka w porownaniu do polskich realiow, a cos pomiedzy tym http://www.youtube.com/wa...feature=related choc tu przesadzili z delfinkiem.

dobrej nocy, musze sie wyregulowac, cos za dlugo spie w dzien i oto skutki :zzz:
http://www.youtube.com/watch?v=-0DEoSzuQRc
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 08:27   

JaśniePani napisał/a:
R.Ewelka ad porodu to ja mowilam o Hannim i jego przyszlym dziecku


A, nie skumałam, tego sorry. Widzę że przyszłe dziecko Hanniego to będzie istota nieziemska wprost, na razie póki co pogadajmy o tych już poczętych. :)

JaśniePani napisał/a:
Mam obsesje na punkcie porodu, ciaze znosze wysmienicie, ale porod to masakra. Pewnie znowu okaze sie cieniasem i bede blagac o znieczulenie. Szpital dodatkow wzmaga moja paranoje i strach, bylam bardzo zblokowana, przestraszona i zmeczona tymi wszystkimi procedurami, oschloscia innych, co chwile ktos wchodzil do pokoju, w ktorym rodzilam, dlugo by pisac. Mialam co prawda swoja polozna, ktora byla caly czas przy mnie, ale i ona nie przeskoczy pewnych rzeczy. Podczas porodu chcialabym miec zapewniona intymnosc, brak swiatla, ulubiona muzyka, ciepla rozluzniajaca kapiel, masaz, zadnej oxytocyny powodujacej nienormalne skurcze, zadnego badania podczas skurczu, nie lubie byc dotykana przez obce osoby, ogladana, swoboda krzyku itp. dlugo by wymieniac


Kochana JaśniePani, twoje strachy są całkowicie uzasadnione, wiele kobiet to przeżywa. Ja się jednak przekonałam, że wiele rzeczy się rozwiązuje nawet w szpitalu, gdy jesteś pewna siebie, wiesz czego chcesz i jest ktoś z tobą bliski, który przekazuje personelowi twoje życzenia. Rodziłam w szpitalu w Polsce i za darmo miałam cudowną położną, osobną salę zasłonięte rolety, przyciemnione pomieszczenie, do szpitala nie jechałam zbyt wcześnie, większość porodu w domu, we własnym łóżku, położna spytała czy chcę nacięcia, odpowiedziałam, że o ile to będzie możliwe wolałabym nie, i nie było to konieczne, bo ona zastosowała rozluźniający masaż krocza. Sama kilka razy zmieniałam pozycję do parcia, jaka byłaby dla mnie najlepsza. Ale duża w tym zasługa, że pozbyłam się strachu, on mnie nie paraliżował, skupiłam się totalnie na sobie i swoich potrzebach. Jak masz kontakt z położną do której masz zaufanie, ustalcie twoje priorytety wcześniej, a podczas porodu nie bądź bierna, narzucaj twoje zdanie. To ty będziesz w tej chwili JaśniePani a reszta to twój dwór :) Poród w szpitalu nie musi być jakąś rzeźnią wiele zależy od kobiety i jej partnera który jest przy porodzie. Wręcz uważałabym za szkodliwy chorobliwy upór na rodzenie w domu, jeśli kobieta ma jakiekolwiek co do tego wątpliwości. Jedno jest pewne - do rekonwalescencji kobiety po porodzie to tam nie mają warunków absolutnie, ale to już kwestia pieniędzy. Polecam wynająć osobną salę z toaletą. Też się zmyłam stamtąd w drugiej dobie do domu.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 08:50   

r.ewelka napisał/a:
Widzę że przyszłe dziecko Hanniego to będzie istota nieziemska wprost

A jak! :viva:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 10:35   

Hannibal napisał/a:
r.ewelka napisał/a:
Widzę że przyszłe dziecko Hanniego to będzie istota nieziemska wprost

A jak! :viva:

Porod bedzie odebrany przez socjologa a dowcipny lekarz bedzie sie temu przygladac.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Mar 21, 2010 15:48   

q.
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Śro Paź 26, 2011 23:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 03:22   

JaśniePani, to przykre co piszesz o swoich doświadczeniach. Faktycznie, trochę trudno to przeskoczyć, jak jest taki układ. A nie masz możliwości w swoim miejscu zamieszkania wybrać innego szpitala? Poza tym położne jak widzą dziewczynę która rodzi pierwszy raz, to myslą, że mogą bezkarnie nią sterować, a męża ustawiać. Piszesz że przy drugim dziecku było lepiej, może jako weteranka dostaniesz teraz przywileje jeszcze większe? Wiem że to okrutne tak pisać, ale idź do porodu z tabliczką na czole: "Już rodziłam dwa razy, wiem co i jak, i żadna z was pindy mi tu nie podskoczy". Krzycz, wściekaj się, a meża złap mocno za ręke i go nie puszczaj, wtedy go nie zepchną. Najwyżej złamiesz mu ze dwa palce :)
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 08:55   

JaśniePani napisał/a:
[b]). Powinna miec 3letni 100% platni urlop wychowawczy i na dziecko oprocz tego po 1000zl /mc.:


Fajne , czyli podatnika jedno dziecko będzie kosztowało ca 100 000 plz.Dobre :-D
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 13:19   

r.ewelka napisał/a:
...JaśniePani napisz, jak możesz więcej o tych planach co do porodu. Czy to już na 100% postanowione, że w domu,..

Jasne, w domu i bez Lekarza i "aparatury".

Najlepiej ze "stara polozna",
we wlasnej wannie z mezem przecinajacym pepowine. :shock: :hah:


Ciekawe kogo bedziesz potem obwiniala
jak po kilku miesiacach okaze sie,
ze dziecko ma "paralysis cerebralis infantium"
lub za pare lat okaze sie "mlotkowcem pospolitym" ? :razz:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 13:25   

Bruford napisał/a:
...Fajne , czyli podatnika jedno dziecko będzie kosztowało ca 100 000 plz.Dobre :-D...

Ja tu dodam jeszcze, ze "zygotka" bedzie z plemnika "schizofrenika"
i jajeczka "mlotkowca pospolitego". :hah:

Oczywiscie skladki placic beda Inteligenci
po STUDIACH STACJONARNYCH,
bowiem duet "schizofrenik-mlotkowiec" pracowac nie bedzie,
jeno plodzic i rodzic! :hah: :hihi:
.
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 13:54   

3 lata wolnego platnego po urodzeniu a gdzie to mialoby tak byc (to sie przeprowadzam - zrobie to dla mojej lubej jesli bedzie w stanie blogoslawionym ) - pewnie ze wszyscy by tak chcieli i napewno wiekszosc mezczyzn , wkoncu swiadomosc ze ich pociecha jest pod wlasciwa opieka(czyli z mamusia) , a do tego jest jeszcze wsparcie lekarzy non stop no i pieniazki ktore by sie bardzo przydaly dla domowego budzetu zwlaszcza ze dzieciaczkowi jest potrzebne wiele rzeczy - to chyba marzenie kazdego (ale niestety zcietej glowy i nigdzie tak nie bedzie no moze w emiratach arabskich jak zwieksza wydobycie ropy )

choc w Polsce i tak chyba to zle nie wyglada bo np tu po porodzie praktycznie po 3miesiacach kobiety musza zaiwaniac do pracy a dzieciaczka czesto musza zosawic z nianikami ( az strach oddac takie dzieciatko w rece jakiejs meksykanki ) , no i widzicie pomimo ze kraj jeden z najbogatrzych na swiecie , opieka panstwa marniutka w tym wzgledzie (wola wydawac na znaczki na jedzenie i zasilki ciagnace sie w nieskonczonosc -wiecie dla kogo (nie chce byc posadzony o rasiste) niz na opieke dla kobiet po porodzie)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 14:12   

carbon napisał/a:
...no i widzicie pomimo ze kraj jeden z najbogatrzych na swiecie , opieka panstwa marniutka w tym wzgledzie (wola wydawac na znaczki na jedzenie i zasilki ciagnace sie w nieskonczonosc -wiecie dla kogo (nie chce byc posadzony o rasiste) niz na opieke dla kobiet po porodzie)...

Wiemy dla kogo! Dla "lumpen-proletariatu" 8-)

System w USA byl do tej pory najlepszy,
bowiem preferowal inteligentniejszych i tym samym "zamozniejszych". 8-)

Niestety "egalitarne poczwarki" zaczynaja rujnowac ten Piekny Kraj. :razz:
.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 17:03   

JaśniePani napisał/a:
...Szpital dodatkow wzmaga moja paranoje i strach, bylam bardzo zblokowana, przestraszona i zmeczona tymi wszystkimi procedurami, oschloscia innych, co chwile ktos wchodzil do pokoju, w ktorym rodzilam, dlugo by pisac. Mialam co prawda swoja polozna, ktora byla caly czas przy mnie, ale i ona nie przeskoczy pewnych rzeczy. Podczas porodu chcialabym miec zapewniona intymnosc, brak swiatla, ulubiona muzyka, ciepla rozluzniajaca kapiel, masaz, zadnej oxytocyny powodujacej nienormalne skurcze, zadnego badania podczas skurczu, nie lubie byc dotykana przez obce osoby, ogladana, swoboda krzyku itp. dlugo by wymieniac...wazny jest dla mnie ton glosu osoby towarzyszacej, musze wyczuwac od niej spokoj i pewnosc, duzo rzeczy ma wielki wplyw.

mi by sie marzyl porod w wodzie ...
Przykro mi JaśniePani, ale jestem zmuszony umniejszyc Ciebie i to bardzo! :razz:

Twoje rozumienie istoty porodu i oczekiwania zwiazane z nim
sa TRAGICZNIE!!! "gupie" :razz:

Zachowujesz sie jak "zmarly gwiazdor PSYCHOPATA",
ktory podobnie jak Ty mial swoje "imaginacje" odnosnie
swojego "zdrowia i zycia" i dodatkowo ZMUSZAL OTOCZENIE!!!
do egzekwowania swoich idiotycznych pomyslow! :razz:

Majac wladze
poprzez "pieniadze" doprowadzil najpierw
swoje zdrowie do ruiny a nastepnie wymusil eutanazje! :razz:

Twoj stosunek do zdrowia Twojego Dziecka i Swojego
niestety "wypisz wymaluj" jest identyczny jak tego "zmarlego degenerata"! :razz:

Czytajac Twoje "wypociny" mysle, ze Twoj Tata
pewnikiem mial racje w wielu sprawach! 8-)

Amen.
.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:13   

grizzly napisał/a:
Twoje rozumienie istoty porodu i oczekiwania zwiazane z nim
sa TRAGICZNIE!!! "gupie" :razz:
...
Czytajac Twoje "wypociny" mysle, ze Twoj Tata
pewnikiem mial racje w wielu sprawach! 8-)


Wyjątkowo żenująca wypowiedź.
Najlepiej to zrobić tak 8/

http://www.youtube.com/wa...related#t=9m48s
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:14   

Jasnie pani a kto ci zabrania miec takich warunkow o jakich piszesz ? Jak zaplacisz za porod z paredziesiat tysiakow w prywatnej klinice to warunki bedziesz miala jeszcze lepsze , masaze , intymnosc ,pieciu lekarzy , 4 polozne , najlepsze jedzenie i cale pietro dla siebie a nie 1 pokoj .

Sorki ale piszesz troche jak 15latka , zyjesz w kraju ze za przecietna emeryture roweru dobrego nie kupisz a miesieczna wyplata starcza jedynie na wegiel by nim przez miesiac palic w piecu i niezamarznac a ty marudzisz ze zle warunki , sory ale nie ten kraj i nie to nazwisko co innego gdybys sie nazywala Jolle albo po mezu Pit , Travolta a nawet Farell

ps moja prababcia urodzila na polu jak ziemniaki zbierali , a wychowala 13-cioro i nigdy jakos nie nazekala na brak luksusu przy porodzie
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:26   

xvk napisał/a:
...Wyjątkowo żenująca wypowiedź...

Rozumiem, ze Ty XYK, rowniez przedkladasz
zdrowie i cale dalsze zycie nienarodzonego dziecka
nad "fanaberie" fizycznie NIEMOZLIWE do realizacji
bez uszczerbku WLASNIE na ZDROWIU czy ZYCIU DZIECKA i MATKI? :razz:

Czy chcesz "zjesc jablko i miec jablko"? :shock:
typowo kobieca logika! 8-)

Amen :viva:
.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:26   

carbon napisał/a:
moja prababcia urodzila na polu jak ziemniaki zbierali , a wychowala 13-cioro i nigdy jakos nie nazekala na brak luksusu przy porodzie


Ja urodziłam troje, w tym ostatnie w karetce - nie zdążyłam do szpitala, bo było daleko a rodziłam ok 40 minut. I to był zdecydowanie najlepszy poród, bo nie wpadłam w łapy tej procedury szpitalnej. Dla lekarza, który był w tej karetce to był pierwszy odbierany poród w życiu, nie naciął mnie bo było ciemno i trzęsły mu się ręce (ze strachu). Dobrze, że ja wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:33   

carbon napisał/a:
...Jasnie pani a kto ci zabrania miec takich warunkow o jakich piszesz ? Jak zaplacisz za porod z paredziesiat tysiakow w prywatnej klinice to warunki bedziesz miala jeszcze lepsze , masaze , intymnosc ,pieciu lekarzy , 4 polozne , najlepsze jedzenie i cale pietro dla siebie a nie 1 pokoj ...


Carbon, ale to co opisujesz nie rozwiazuje "problemu"! :-(

Jasnie pani drastycznie PRZEDKLADA, swoje bezwiedzowe "instynktowne widzi-misie"
nad realnymi wymaganiami "PRIORYTETOW ZDROWIA i ZYCIA"
to jest TRAGICZNE :razz: i godne napietnowania! :shock:
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:34   

xvk napisał/a:
Wyjątkowo żenująca wypowiedź.

Słowa dość ostre, ale oparte na WIEDZY i PRAKTYCE.
Ja dokładnie wiem, o co miśkowi chodzi i mam co do tego wątpliwości, ale jestem otwarty na jego argumentację. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:39   

xvk napisał/a:
...nie naciął mnie bo było ciemno i trzęsły mu się ręce (ze strachu). Dobrze, że ja wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi...

Tak, tak, tylko krocze samo sie "rozklapilo"
a za pare latek bedziesz nosila "macice w rajstopach"
a mocz bedzie sciekal do pampersow! :razz:

Nie wspominam o niebezpieczenstwie na ktore zostalo
narazone Twoje dziecko, takie "sprawy" wychodza niaznosnie po latach! :razz:
.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:46   

grizzly napisał/a:
Tak, tak, tylko krocze samo sie "rozklapilo"
a za pare latek bedziesz nosila "macice w rajstopach"
a mocz bedzie sciekal do pampersow! :razz:

Nie wspominam o niebezpieczenstwie na ktore zostalo
narazone Twoje dziecko, takie "sprawy" wychodza niaznosnie po latach! :razz:
.


Miły jesteś, jak zwykle.
Minęło 25 lat i NIC z tego nie widać.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 18:57   

grizzly napisał/a:
Twoje rozumienie istoty porodu i oczekiwania zwiazane z nim
sa TRAGICZNIE!!! "gupie"


Paraliżuje ją strach, to jest poza nią, to nie jest ani głupie, ani mądre - tak jest.
Że czegoś oczekuje, że sobie wyobraża? A co, lepiej, jakby podpisała zgodę in blanco na wszystko, golenie lewatywka nacięcie krocza do półdupka, oksytocynka, tabuny stażystów, kleszcze jakiś tam próżnociąg czy inny korkociąg, a potem na koniec skrobanka bez znieczulenia (bo łożysko zostało).
Rodzenie w domu w Holandii nawet nie odbywa się na żywca, jest zespół karetki ale nie wiem czy przy porodzie, czy oczekuje. U nas jak zawałowców nie zgarniają na czas, to jaka szansa, że karetka "będzie wolna". Nie, pomarzyć sobie zawsze można, ale trza zejść na ziemie, czyli do szpitala, i spróbować wykorzystać jak najlepiej to, co oni dają. U mnie kluczem było zapanowanie nad sobą i tu jest racja - wyczucie realizmu sytuacji.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 19:06   

xvk napisał/a:
...Miły jesteś, jak zwykle.
Minęło 25 lat i NIC z tego nie widać...

XVK nie gniewaj sie! :hug: Wcale nie twierdze, ze na 100%
akurat u Ciebie musialo sie tak stac. 8-)

Ale niestety to co opisalas dzieje sie TRAGICZNIE za CZESTO! :razz:

Naprawic "krocze" po takich wybrykach jest stosunkowo latwo,
ale PORAZAJACY wplyw na ROZUM/INTELIGENCJE dziecka
jest przy dzisiejszym stanie wiedzy niemozliwy do naprawienia. :razz:

To moze sie ujawnic problemami dziecka w "rodzinie, szkole, malzenstwie, pracy" itp.
Zamiast WSPANIALEGO GENIUESZA wychowuje sie "mlotkowca pospolitego" :razz:

Oczywiscie takie "wybryki" podyktowane "bezwiedzowym widzi-misie"
przenosi sie posrednio na wnuki rowniez. :shock:

Kastrujac np. przy "planktonicznym porodzie" 20-50% potecjalnych "wartosci biologicznych" dziecka
"mundra mamuska" robi najwieksza krzywde calemu pokoleniu! :razz: :razz: :razz:

Taka jest niestety "naga prawda"! :shock:
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Pon Mar 22, 2010 19:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Mar 22, 2010 23:35   

xvk napisał/a:
Najlepiej to zrobić tak 8/

http://www.youtube.com/wa...related#t=9m48s


Xvk, był o tym swego czasu cały wątek:

http://www.dobradieta.pl/...t=15898&start=0

Marishka
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Wto Mar 23, 2010 00:05   

hej kobietki sorki ze pytam ale wlasnie osatnio w jakiej rozmowie ktos powiedzial ze w Polsce podczas badania lekarz ginekolog mezczyzna jest sam w gabinecie z pacjetka , czy to prawda ?

wydalo mi sie to dziwne nie zebym sie interesowal specjalnie ta dziedzina medycyny ale tu kazdy nawet niezainteresowany wie ze badania facet ginekolog musi przeprowadzac w obecnosci pielegniarki i nie moze byc sam na sam z pacjetka w gabinecie , natomiast kobieta lekarz moze
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 23, 2010 07:39   

ze badania facet ginekolog musi przeprowadzac w obecnosci pielegniarki i nie moze byc sam na sam z pacjetka w gabinecie , natomiast kobieta lekarz moze

a jak kobieta lekarz będzie lesbijką to też może zostać sam na sam z pacjentką?

Carbon, a mówiąc "tu" masz na myśli jaki kraj? Szwecję?. Tam się boją a co dopiero podjąć ryzyko sam na sam z innym człowiekiem. Ale to samo jest w wielu krajach "zgniłego zachodu". U nas chyba ta paranoja nie poszła jeszcze tak daleko.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Ostatnio zmieniony przez r.ewelka Wto Mar 23, 2010 07:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 23, 2010 07:59   

r.ewelka napisał/a:
Ale to samo jest w wielu krajach "zgniłego zachodu".

co prawda to prawda
polityczna poprawność jest tam już tak przegnita, że moje haje są przy niej świeżyzną :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 23, 2010 08:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Mar 23, 2010 08:23   

M i T napisał/a:
Xvk, był o tym swego czasu cały wątek

Wiem wiem, tam znalazłam te filmy, które dobrze ilustrują obawy i oczekiwania JaśniePani. Tu wstawiłam tylko parosekundowy, konkretny fragment.
Zanim się odezwałam do Grizzlego przeczytałam też wcześniej jego wypowiedzi w tamtym wątku.
Ostatnio zmieniony przez xvk Wto Mar 23, 2010 08:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Mar 23, 2010 23:33   

Grizzly ale po mnie pojechales :shock: jestem przekonana, ze jakbym z porodem trafila w twoje rece to przyjalbys mnie po krolewsku i potraktowal od razu po cesarsku :roll:
'siermieznego' jak mowiles porodu w zwyklym, miejskim szpitalu zapewne nie doswiadczysz, ale zycze ci, zeby ciebie choc raz zbadali w takim szpitalu siermieznie i doglebnie per rectum, inaczej bys wtedy spiewal bratku :razz:

Bruford no tak, najlepiej matka 5cy po porodzie do pracy a maluch do zloba, oto socjalistyczne porzadki :pada:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 24, 2010 20:01   

JaśniePani napisał/a:
[
Bruford no tak, najlepiej matka 5cy po porodzie do pracy a maluch do zloba, oto socjalistyczne porzadki :pada:


Eee tam.Taka sztywna alternatywa w praktyce nie istnieje.Natomiast oczekiwania ,że za niewykonywanie pracy dostanie się nie tylko 100% kasy ale jeszcze dodatkowo na dziecko to jakby nie było najczystszy socjalizm.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 09:57   

Bruford napisał/a:
oczekiwania ,że za niewykonywanie pracy dostanie się nie tylko 100% kasy ale jeszcze dodatkowo na dziecko to jakby nie było najczystszy socjalizm


No, a co my mamy w tej chwili, jak nie socjalizm UE? Przypominam że wg prawa istnieje wiele przypadków w których płaci się własnie komuś za niewykonywanie pracy: umowa o zakazie konkurencji, emerytura (przy czym obecnie mozna otrzymywać emeryturę nie zwalniając się ze swego zakładu pracy), emerytura rolnicza - pod warunkiem przepisania swej ziemi na młodszego kogoś, renta zdrowotna, przestój ekonomiczny zakładu pracy - Państwo płaci w takim przypadku z Funduszu Pracy. Kobiety po prostu siedzą cicho i nie mają przebicia w polityce - emeryci, związki zawodowe - to są realne siły polityczne i to cała filozofia dlaczego kobietom się nie płaci za wychowywanie dzieci i pracę w domu. Pewnie kiedyś i w Polsce do tego dojdzie, bo kasy w tym Państwie to się marnotrawi sporo, i dlatego jej nie ma dla tych, którzy za słabo krzyczą.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 12:21   

r.ewelka napisał/a:
[No, a co my mamy w tej chwili, jak nie socjalizm UE? Przypominam że wg prawa istnieje wiele przypadków w których to cała filozofia dlaczego kobietom się nie płaci za wychowywanie dzieci i pracę w domu. Pewnie kiedyś i w Polsce do tego dojdzie, bo kasy w tym Państwie to się marnotrawi sporo, i dlatego jej nie ma dla tych, którzy za słabo krzyczą.


A nie przeczę tylko ,że podane sytuacje w ogóle nie stanowią porównań adekwatnych.
Należałoby na początek ustalic czy indywidualny rozród jest bardziej sprawą publiczną czy prywatną .Przypominam nadto ,że ani renta zdrowotna ani emerytura nie są 100% ekwiwalentami poprzedniego wynagrodzenia (a padł postulat 100% ekwiwalentu + dopłaty).
Fakt marnotrawienia kasy nie usprawiedliwia następnego rozdawnictwa to sprawa kolejna.No i wreszcie nowa się pojawiła w Twoim poście - płacenie za pracę w domu - to tak praca jest bardziej kwestią publiczną czy prywatną?
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 14:19   

Należałoby na początek ustalic czy indywidualny rozród jest bardziej sprawą publiczną czy prywatną

wychowywanie dzieci to chyba już dawno przestała być kwestia prywatna. Zachód zachłysnął się chowem dzieci w żłobkach od niemowlęcia. I niestety co mamy teraz? Policję która lustruje dzień i noc internet pod kątem planowanych przez młodzież akcji zemsty z broną w ręku na szkole, nauczycielach rówieśnikach.
Jestem zwolenniczką tego, żeby dozować dziecku niańki, przedszkole i żłobek a nawet świetlicę szkolną z umiarem, i być z dzieckiem jak najwięcej, bo się wtedy ma z nim kontakt, a żeby to zrobić, to albo jedna osoba musi zrezygnować z pracy, albo zrezygnować z wyższych ambicji zawodowych, albo w ogóle nie mieć dzieci.
Nie ma prostych rozwiązań, nie ma recept.

Co do pracy w domu... czy to serio nasza prywatna sprawa? Moje dziecko je w domu obiady i nie korzystam z dotowanych przez gminę obiadów szkolnych, sama się zajmuję moim dzieckiem po szkole (która trwa 4 godz. dziennie) i gmina nie musi płacić za miejsce na świetlicy. Żadne z moich dzieci nie chodziło do żłobka - tu też oszczędność kasy dla państwa. Ale ja gotuję w domu za darmo, i "siedzę" z nimi też za darmo. Zrezygnowałam jak mówię z moich ambicji zarabiania większej kasy. Może skala jest za mała bo mam tylko 2 dzieci, ale jakbym miała pięcioro? Tu już darmowa praca kobiety jest bardziej widoczna. Mozna powiedzieć, że jestem frajerka i lepiej się ustawiają kobiety, które pchają dzieci do żłobka a same wracają do pracy - pewnie tak jest. ALe ja chcę wykonać moją pracę wychowania człowieka odpowiedzialnie, chyba warto płacić za towar lepszej jakości, niż mieć buble za darmo?
Argument oczywisty: w końcu wychowuję przyszłego płatnika podatku, tak? Jak siedzi z nim pani w przedszkolu dostaje za to kasę od państwa, jak siedzi matka to za darmo, bo "robi to z miłości".
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Ostatnio zmieniony przez r.ewelka Czw Mar 25, 2010 14:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 15:14   

Bruford napisał/a:
Należałoby na początek ustalic czy indywidualny rozród jest bardziej sprawą publiczną czy prywatną .

prywatną
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 15:37   

r.ewelka napisał/a:
to chyba już dawno przestała być kwestia prywatna.
Co do pracy w domu... czy to serio nasza prywatna sprawa? ".


Pytanie o rozróżnienie sformułowałem celowo.Praktycznie w każdej takiej dyskusji można zauważyc prawidlowośc - ilekroc chodzi o kwestie dofinansowywania , rozród staje się sprawą publiczną.Jak najbardziej prywatną zaś, jeśli pojawiają się kwestie jakiejś ingerencji panstwa typu programy edukacyjne , kontrola rodzin patologicznych itp.Przypomnę ,że jeśli podatnik miałby z mocy prawa finansowac rozród jako "czynnośc publiczną " to w sumie trzeba by mu (tj państwu) przyznac prawo do kontroli "zakontraktowanego" towaru.Ostatecznie co ma kota w worku kupowac.Takie reductio ad absurdum ale w sumie oddające istotę sprawy.
Kolejna rzecz - obecna baza żłobkowo-przedszkolna publiczna w Polsce to totalny margines.Kolejki są niebotyczne.Większośc aktywnych zawodowo rodziców nie obciąża zatem gmin swoimi kosztami tylko je pokrywa płacąc w placówkach prywatnych lub opiekunkom--tutaj jakby rozród całkiem prywatnym już się staje.
Następna rzecz - absolutnie nie mogę się zgodzic ze sforamułowaniem "lepiej się ustawiają oddając dziecko...."Szereg kobiet musi byc aktywnymi zawodowo , np ponieważ mają zawód wymagający bieżącego zbierania doświadczeń i kształcenia i nie mogą sobie pozwolic na 3 letnią przerwę w jego uprawianiu.To wymusza dzielenie obowiązków między oboje , wymaga doskonałej logistyki codziennej i kosztuje.To ja pytam co to za łatwizna??
Łatwiznę to ja owszem , obserwuję - mama siedzi w domu i odgrywa rolę soccer-mom , do sprzątania i prasowania jest pani a do zarabiania mąż.I to miałby finansowac podatnik??
Zatem rozród to sprawa przede wszystkim prywatna choc niektóre jego aspekty tylko stanowią element zainteresowania panstwa i podatnika.Praca w domu to sprawa czysto prywatna , pochodna umowy między partnerami.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 15:45   

Gdyby była publiczną to podatnicy mieliby prawo kontroli, co byłoby chyba kompletnym absurdem, nieprawdaż?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 09:46   

Bruford napisał/a:
Kolejna rzecz - obecna baza żłobkowo-przedszkolna publiczna w Polsce to totalny margines.Kolejki są niebotyczne.Większośc aktywnych zawodowo rodziców nie obciąża zatem gmin swoimi kosztami tylko je pokrywa płacąc w placówkach prywatnych lub opiekunkom--tutaj jakby rozród całkiem prywatnym już się staje.


ale czy to jest NORMALNE?, to chyba dowód na nieudolność Państwa. To tak jakby ktoś powiedział skończył się limit na operacje serca w tym roku, płaćcie, bo to wasza prywatna sprawa.

Bruford napisał/a:
Przypomnę ,że jeśli podatnik miałby z mocy prawa finansowac rozród jako "czynnośc publiczną " to w sumie trzeba by mu (tj państwu) przyznac prawo do kontroli "zakontraktowanego" towaru.


tu się zgadzam, tylko trzeba opracować jakieś mierzalne czynniki, wychowywanie człowieka to nie jest pchanie w świnię kartofli i mierzenie ile urosła. Państwo powinno dopłacać matkom, które dobrze spełniają swą rolę, a nie siedzą przed telewizorem albo na kawusi z kumpelami. Efektem ma być dziecko ciekawe świata, ludzi, dojrzałe do przyjęcia ról społecznych - ale tu już wkraczam do jakiejś utopii. Ale kwestia oceny pracy kobiety/mężczyzny która/który się poświęciła /ł wychowaniu człowieka jest problematyczna. Na zachodzie się dopłaca do dzieci, ale się nie kontroluje sposobu wywiązywania się z obowiązków. Ktoś deklaruje że przerywa pracę na jakiś czas i dostaje kasę i już.

[quote="Bruford"]Następna rzecz - absolutnie nie mogę się zgodzic ze sforamułowaniem "lepiej się ustawiają oddając dziecko...."

Oj niestety moja sąsiadka wsiada sobie do służbowego peżota codziennie o 8 rano, przychodzi niańka, a ona co najwyżej do domu zadzwoni 2 razy na dzień, czy wszystko ok. Wraca o 20, jak dziecko już w piżamce przygotowane do snu, mamusia daje tylko buzi. Nie chce tu wymieniać bo szkoda netu długiej listy moich czynności które ja wykonuje dziennie przy dzieciach, od latania między szkołą a przedszkolem 4 razy dziennie, plus rada rodziców, plus zakupy gotowanie pranie, zajęcia pozalekcyjne, basen, a do tego minimum aktywności zawodowej - przyznam że najlepsze dezodoranty mnie nie raz zawodzą. W tym sensie można mnie nazwać frajerką.

Bruford napisał/a:
Łatwiznę to ja owszem , obserwuję - mama siedzi w domu i odgrywa rolę soccer-mom , do sprzątania i prasowania jest pani a do zarabiania mąż


hmmm... znam wiele mam i widocznie obracasz się w jakichś kręgach bogatych ludzi.

Chłopaki przedstawiliśmy swoje argumenty, tak jak mówię, mozna dyskutować, każdy ma swoje argumenty, ja podzielam wasze obawy, ale zauważcie również drugą stronę medalu. Jakoś to kiedyś i tak będą musieli rozwiązać. A jak nie to niech dodają do kranówy środki antykoncepcyjne - bo zostać z dziećmi źle, pracować i mieć dzieci też źle :)
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 09:58   

r.ewelka napisał/a:
Chłopaki przedstawiliśmy swoje argumenty, tak jak mówię, mozna dyskutować, każdy ma swoje argumenty, ja podzielam wasze obawy, ale zauważcie również drugą stronę medalu. Jakoś to kiedyś i tak będą musieli rozwiązać. A jak nie to niech dodają do kranówy środki antykoncepcyjne - bo zostać z dziećmi źle, pracować i mieć dzieci też źle :)

Po prostu niech zaprzestaną rodzenia dzieci, wtedy wreszcie tych ludzi będzie znacznie mniej, bo już ... od tych tłumów dostaję :evil:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 10:23   

Hannibal napisał/a:
Po prostu niech zaprzestaną rodzenia dzieci


Polać mu , dobrze gada!

Jak ktoś nie może w zyciu sobie zrobić przerwy, bo musi się tak zawodowo rozwijać, a później są płacze, że tak ciężko mieć dzieci, to ja pytam po kiego grzyba ci były te dzieci. Chyba tylko po to żeby się teściowe nie czepiały, albo coby miał kto dziedziczyć kasiorkę tak ciężko uciułaną. I chowają takich małych psycholi, opuszczone dzieci bogatych zapracowanych rodziców. W weekend na konie, do disneylendu, ale na tygodniu wara od mamusi. A niańka? Ona dostaje kasę i nie poskarży się mamusi, że dziecko się posikało ze strachu u dentysty, ważne że ząb na żywca zaplombowany jak mamusia kazała, nie ważne, że dziecko połknęło pół piachu z piaskownicy, bo nianie sobie gadały (tu Hannibal akurat by się ucieszył). Mogę wymieniać bez końca. I teraz co więcej kosztuje: zapłacić matce czy ojcu za siedzenie przy dziecku zrobienie sobie przerwy zawodowej, nauczenie dziecka miłości, tego że jego potrzeby są ważne, a nie tylko to żeby miało najładniejsze ciuchy i mp3, czy też leczenie ich potem u psychiatrów.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 26, 2010 12:01   

r.ewelka napisał/a:
...I teraz co więcej kosztuje...

Niewatpliwie wychowanie LUDZI ktorzy ukoncza "STUDIA STACJONARNE" :viva:

Bo "koszt" uzyskania "mlotkowce pospolitego" to "maly pikus" :hihi:
.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 12:42   

grizzly napisał/a:
"koszt" uzyskania "mlotkowce pospolitego" to "maly pikus"


są w promocji, i to w 6-pakach. :hihi:
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 13:10   

Hannibal napisał/a:
Po prostu niech zaprzestaną rodzenia dzieci, wtedy wreszcie tych ludzi będzie znacznie mniej, bo już ... od tych tłumów dostaję :evil:

A gdzie Ty te tłumy widzisz? W Azji mieszkasz, czy co?
Tak się akurat składa, że w "cywilizowanym świecie", w którym żyjemy, tych dzieci rodzi się mało i coraz mniej. To w dziczy i krajach "niecywilizowanych" rozród jest na potęgę. Więc stanowimy coraz mniejszą mniejszość (ciekawe jak się do tego ma teoria depopulacji...) wśrod rozmnażającej się afrykańsko-azjatyckiej masy.
Do tego, w tym naszym słabo obdarzonym dziećmi "cywilizowanym świecie" najbujniej rozmnażają się osobniki kulturowo i intelektualnie pozostające daleko w tyle za tymi, którzy mają w kieszeni ten papier ze "studiów stacjonarnych". I może właśnie o to chodzi....

Tak to już jest, obojętnie co by tu sobie panowie nie nagryzmolili, że kobiety, te wykształcone i te trochę mniej też, które wychowano w duchu ideologii karierowo-szmalowo-emancypacyjnej, lub wpojono konieczność zarabiania kasy bez względu na okoliczności, by "wspomgać" męża, który ciężko pracuje "na rodzinę", nie będą chciały rodzić dzieci. Tak więc w tej części społeczeństwa, która pracuje i jest jako tako wykształcona i "wartościowa" dzieci nie będzie, a "masy młotkowe" będą się rozpleniać. I to właśnie się dzieje, ale nikt o tym głośno nie mówi. Najwięcej dzieci jest tam gdzie kobiety nie pracują z przyczyn kulturowych, także w naszym społeczeństwie (widzę to chociażby po muzułmanach mieszkających w DE - każda rodzina ma po 3-5 dzieci, tymczasem Niemcy max. 1 a bardzo często już wcale). W całym tym "cywilizowanym świecie" zachęty ze strony państw są marne lub żadne, zwykle są to "antyzachęty", stąd domniemuję iż tak to ma właśnie być, tak to jest zaplanowane.

Panowie, popierajcie ten system, bo tym samym popieracie depopulację siebie samych.
.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 13:10   

r.ewelka napisał/a:
Państwo powinno dopłacać matkom, które dobrze spełniają swą rolę, a nie siedzą przed telewizorem albo na kawusi z kumpelami. Efektem ma być dziecko ciekawe świata, ludzi, dojrzałe do przyjęcia ról społecznych - ale tu już wkraczam do jakiejś utopii.


R.ewelka, a w jaki sposób państwo ma sprawdzić i upewnić się, że matka nie siedzi przed telewizorem i właściwie wychowuje swoje dzieci? Może niech państow zainstaluje w każdym domu kamery, bo jak inaczej ma sprawdzić co się tam dzieje? Zresztą Wielki Brat w Wielkiej Brytanii już to robi - młodym rodzicom (ponoć potencjalnie patologicznym) montuje się na rok kamery w domu by obserwować czy należycie opiekują się swoim nowonarodzonym bobo. I państwo ma wówczas pewność. Co jeszcze się tam stosuje? Ano szczegółowe przesłuchiwanie dzieciaków i wypełnianie ankiet z pytaniami czy np. rodzice mają przyjaciół, ile razy dziennie karmią swoje pociechy, etc. Wklejałam swego czasu linki do artykułów na ten temat.

To co sugerujesz nie kojarzy mi się z "utopią", lecz z DYSTOPIĄ, dyktaturą i totalitaryzmem. Utopią raczej jest marzenie o tym, że ludzie zaczną rozmnażać się w pełni świadomie, docenią wagę dzieciństwa (w tym swego własnego) i zaczną współczuć dzieciom i dbać o ich uczucia.

Marishka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 13:16   

Tak to już jest - im więcej socjalu tym więcej potrzeba kontroli
W NRD było parę milionów urzędników.
W Korei Płn. chyba połowa społeczeństwa jest w aparacie, który kontroluje.
Jeśli to dla Was wzorce to gratuluję :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Mar 26, 2010 13:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 13:18   

dagnes napisał/a:
A gdzie Ty te tłumy widzisz? W Azji mieszkasz, czy co?.

W przenośni to napisałem, choć dosłownie tłumy też widzę.
Już wcześniej napisałem wyraźnie, że wg mnie jest za dużo ludzi.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 14:03   

dagnes napisał/a:
[Tak to już jest, obojętnie co by tu sobie panowie nie nagryzmolili, że kobiety, te wykształcone i te trochę mniej też, które wychowano w duchu ideologii karierowo-szmalowo-emancypacyjnej, lub wpojono konieczność zarabiania kasy bez względu na okoliczności, by "wspomgać" męża, który ciężko pracuje "na rodzinę", nie będą chciały rodzić dzieci.
Panowie, popierajcie ten system, bo tym samym popieracie depopulację siebie samych.
.


Hola. O czym jest ten post bo z pewnością nie o tym do czego się odnosimy ?

1.zarzewiem sporu była propozycja "zapłacenia 100% + tyś "na dziecko -- jakby nie było to czysty komunizm
2.Co to jest ideologia k-sz-eman.???Zwyczajnie wykształcone kobiety chcą by aktywne zawodowo.Ich prawo.I nie jest prawdą ,że ich rodzic nie chcą.Chcą miec możliwośc pogodzenia w miarę gładko obu tych rzeczy.Co więcej , panstwa naszego kręgu kulturowego po częsci dlatego osiągnęły wyraźną przewagę mnin.dlatego ,że zaczęły dostrzegac i wykorzystywac potencjał kobiet.
3.Praca w domu jest sprawą prywatną.
4.Problemem jest jak ułatwic pogodzenie ról tym kobietom które tego potrzebują a nie jak sypnąc kasy za sam rozród.
5.o kontroli publicznej już pisałem , nie będę się powtarzac[/list][/fade]
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 14:15   

Hannibal napisał/a:
dagnes napisał/a:
A gdzie Ty te tłumy widzisz? W Azji mieszkasz, czy co?.

W przenośni to napisałem, choć dosłownie tłumy też widzę.
Już wcześniej napisałem wyraźnie, że wg mnie jest za dużo ludzi.


A może jest tak, że wcale niekoniecznie trzeba maintain humanity under 500,000,000 in perpetual balance with nature.

Jasne, że ludzie są obecnie zbyt mocno skupieni w miastach. Na prowincji jednak już nie dostaje się takiego oczopląsu. Może z czasem gdy rozwinie się internet, transport, miasta oraz ich wartości przestaną być tak atrakcyjne i to wszystko się naturalnie wyrówna.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pią Mar 26, 2010 14:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 26, 2010 14:24   

Bruford napisał/a:
...4.Problemem jest jak ułatwic pogodzenie ról tym kobietom które tego potrzebują a nie jak sypnąc kasy za sam rozród...

Drogi Brufordzie. :hihi:
Takie "przedstawienie" jest dla mnie "troche" nieprecyzyjne! :hah:

Osobiscie bylbym wlasnie za "sypnieciem kasy" za sam "rozrod"
i to nawet jednorazowo w wysokosci np 50.000 pln! 8-)

Oczywiscie tylko i wylacznie rodzicom "genetycznym",
ktorzy naleza do gatunku "po STUDIACH STACJONARNYCH !!!"
dodatkowo zweryfikowanych testem na wiedze i inteligencje! 8-)
Zaznaczam, ze w realu "postkomuszej polski konfidentow"
jest to "utopia" :-(

Natomiast produkcja "mlotkowcow pospolitych
powinna byc kontynuowana "bez dotacji" 8-)
.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 14:46   

grizzly napisał/a:
[
Oczywiscie tylko i wylacznie rodzicom "genetycznym",
jest to "utopia" :-(

Natomiast produkcja "mlotkowcow pospolitych
powinna byc kontynuowana "bez dotacji" 8-)
.


Ale Misiek , eugenika się nie sprawdziła.To raz.Dwa , geny to loteria.Poza tym w odniesieniu do masy młocianej to akurat nie tyle geny ile środowisko wzrastania ma znaczenie.Najlepszy potencjalnie materiał genetyczny się zmarnuje jeśli przez x lat dostawcami wzorców będą tatuś co to myśli co by se browara no i mecz Odry Wodzisław "oglądnąc" i mamusia dla której głownym osiągnięciem tygodnia jest wybór tipsów oraz "oglądnięcie" 1046-tego odcinka "Los Namiętnościos Lipnos"
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 15:22   

Bruford napisał/a:
Hola. O czym jest ten post bo z pewnością nie o tym do czego się odnosimy ?

Odniosłam się do Hannibala, z którym już tu wcześniej prowadziłam dysputę na temat konieczności robienia kariery zawodowej i zarabiania kasy przez kobiety jednocześnie rodzące i wychowujące dzieci. Zgodzilimy się co do tego, że dzieci powinni mieć ci, których na to stać, jednak wciąż mamy odmienne zdania na temat tego, czy kobieta powinna zostać z dziećmi w domu, zamiast "być wartościową" i robić karierę. Pisałam o tym, że te "wartościowe" kobiety nie chcą mieć dzieci, bo nie da się tego "gładko pogodzić" z karierą. Skutkiem jest coraz mniej dzieci w wykształconym, pracującym społeczeństwie. I sytuacja będzie się pogłębiać.

Bruford napisał/a:
1.zarzewiem sporu była propozycja "zapłacenia 100% + tyś "na dziecko -- jakby nie było to czysty komunizm

Nie jestem zwolennikiem socjalizmu ani darowizn z publicznych pieniędzy, o czym już wcześniej pisałam. Chyba że brak dzieci, albo np. brak "inteligentnych" dzieci stanie się sprawą państwową. Ale to na razie czysta fikcja i nie tylko dlatego, że państwu brakuje kasy.
Pisałam wcześniej o możliwych innych rozwiązaniach prawnych niż darowizny, ale wg. mnie największymi problemami powodującymi spadek przyrostu naturalnego wśród "cywilizowanych" ludzi są powody społeczne, mentalne, kulturowe, a nie brak "darowizn państwowych". I dlatego skupiam się na aspekcie społecznym.

Bruford napisał/a:
2.Co to jest ideologia k-sz-eman.???Zwyczajnie wykształcone kobiety chcą by aktywne zawodowo.Ich prawo.I nie jest prawdą ,że ich rodzic nie chcą.Chcą miec możliwośc pogodzenia w miarę gładko obu tych rzeczy.Co więcej , panstwa naszego kręgu kulturowego po częsci dlatego osiągnęły wyraźną przewagę mnin.dlatego ,że zaczęły dostrzegac i wykorzystywac potencjał kobiet.

Jasne, że chcą być aktywne, bo tak zostały wychowane - to spełnienie marzeń rodzicielskich ich rodziców - takie dziecko robiące wielką karierę. A chcieć rodzić dzieci i mieć warunki to dwie różne rzeczy. Znam takie panie, które bardzo chcą mieć dzieci i zawsze chciały, i wciąż o tym mówią jak to chcą bardzo. Ale od 20 lat, od kiedy zaczęły karierę zawodową jakoś cały czas nie jest dla nich odpowiedni moment aby mieć dziecko, a zegar biologiczny tyka... Bo jak się robi karierę i zarabia kasę to nigdy odpowiedni moment nie nadejdzie - nie da się "gładko pogodzić" jednego z drugim i o tym wiedzą niestety tylko kobiety. Takie mity wymyślają panowie, którzy nigdy nie urodzili dziecka.
Z tą przewagą państw dzięki wykorzystaniu potencjału kobiet to trochę nadinterpretacja, tym bardziej jak się popatrzy na odwieczny problem barier awansu dla kobiet oraz nierównego wynagradzania ich za tą samą pracę co wykonują mężczyźni. Poza tym, rozwój technologiczny i gospodarczy państw kręgu "cywilizacyjnego" rozpoczął się zanim kobiety "ruszyły na barykady". Nie twierdzę przy tym, że kobiety nie wnoszą znaczącego wkładu w rozwój cywilizacji. Wnoszą i zawsze wnosiły.
Problemem jest też to, że nie ma wystarczającej ilości miejsc pracy dla wszystkich mężczyzn, a zmusza się kobiety w ciąży i z kilkorgiem małych dzieci do aktywności zawodowej, której wcale nie chcą. Zmusza się je psychicznie (nacisk rodziny i środowiska) oraz ekonomicznie. A miejsc pracy będzie coraz mniej, a nie coraz więcej z biegiem czasu, no chyba, że spełni się marzenie Hannibala o depopulacji.
Oczywiście, jeśli kobieta chce rozwijać się zawodowo i portafi, to ma do tego prawo i świetnie. Ale wtedy niestety musi dokonać wyboru. Niekoniecznie przecież musi mieć dzieci. Może woleć karierę. Natomiast większość kobiet, które chcą mieć dzieci lub je mają, o ile znam kobiety, wolałaby na czas ich wychowania zrezygnować z pracy zawodowej, nawet jeśli o tym głośno nie mówią. Powiedzenie czegoś takiego głośno to "śmierć społeczna", wykluczenie ze środowiska "szczurów podczas wyścigu". Przyznanie się do takich poglądów natychmiast spowodowałoby, że kobiety te nie byłyby juz takie trendy i cool, albo przestałyby być "wartościowe" w oczach męża. Dlatego część robi dobrą minę do złej gry posiadając dzieci, którymi się nie zajmuje i których nie zna.

Bruford napisał/a:
3.Praca w domu jest sprawą prywatną.

Każda praca jest sprawą prywatną.

Bruford napisał/a:
4.Problemem jest jak ułatwic pogodzenie ról tym kobietom które tego potrzebują a nie jak sypnąc kasy za sam rozród.

Nie da się "ułatwić" bez sypnięcia kasą i/lub zmiany systemu promowanych w społeczeństwie wartości. Pogodzić się tych dwóch ról nie da. Zwykle, jak trzeba to ze zobą godzić, to kobieta daje mniej dziecku, ale pracy zawodowej daje tyle samo. Bo w pracy trzeba być na 100% i pracować na 100%, a dziecko przecież jakoś tam się "przechowa" u babci, niani, w żłobku, przed telewiorem itd., będzie tak na 20% "jakoś" wychowane.
Jeśli społeczeństwu jako całości, czyli państwu, zależy na podniesieniu przyrostu naturalnego, po to chociażby aby miał kto płacić podatki i zarabiać na emerytury swoich dziadków, to jedynym narzędziem jakie państwo posiada i może wykorzystać są pieniądze publiczne. Nie ma zbyt wielu innych "cudownych metod". Więc jeśli mu zależy, to uruchamia kasę, jeśli nie zależy to martw się człowieku sam. Teraz jest epoka "martw się człowieku sam", co może być dobre lub złe, w zależności z jakiego punktu widzenia patrzymy. Teraz rozród jest sprawą ściśle prywatną, a te marne "becikowe" czy "na kredki" jak to określiła JaśniePani to są wyłącznie kiełbasy wyborcze polityków, a nie żadne narzędzia "ułatwiające" rozród czy czyniące go sprawą publiczną.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Mar 26, 2010 16:07   

Bruford napisał/a:
...Ale Misiek , eugenika się nie sprawdziła.

Bruford, mam taka propozycje zanim dokonczymy ten temat:
warto by bylo, aby wszyscy zainteresowani dyskusja
"choc lizneli" odrobine wiadomosci na temat Eugeniki. 8-)

Oto link gdzie jest troche napisane na ten temat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eugenika

Szkoda by bylo aby "jedynie" przez "brak wiedzy"
ktos mialby sobie, wyrobic "swiadomosc brakarza" :hah: :hihi:
.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 17:02   

M i T napisał/a:
Zresztą Wielki Brat w Wielkiej Brytanii już to robi - młodym rodzicom (ponoć potencjalnie patologicznym) montuje się na rok kamery w domu by obserwować czy należycie opiekują się swoim nowonarodzonym bobo. I państwo ma wówczas pewność. Co jeszcze się tam stosuje? Ano szczegółowe przesłuchiwanie dzieciaków i wypełnianie ankiet z pytaniami czy np. rodzice mają przyjaciół, ile razy dziennie karmią swoje pociechy


Utopią nazwałam niemożliwość określenia w sposób mierzalny czy dane dziecko wyrasta na "wartościowego" człowieka, czy dostaje porcję akceptacji i miłości od rodziców. Czy jest podziwiane i szanowane, a nie jest obrażane i umniejszane. Właśnie tego nie da się zmierzyć nawet kamerami. A owszem ilość karmień dziecka i ilość przyjaciól samotnej mamy jest skorelowana z bezpieczeństwem dziecka bo o to pewnie chodzi w tych kontrolach. Oglądałaś może Marishko film "Happy go lucky"? Tam jest taka scena - nauczycielka zauważa, że chłopczyk staje się agresywny, bije innego na przerwach lekcyjnych. Wzywa pomocnika społecznego i on z tym dzieckiem przeprowadza taką mała ankietę o której ty mówisz. Dziecko rysuje swój dom, mamę i jakiegoś "Pana". Tez pan to przyjaciel mamy. Pytają dziecko dalej i dziecko mówi, że ten "wujek" go bije. I teraz już mają na celowniku i tę matkę "potencjalnie patologiczną" i tego "wujka". To akurat pozytywny przykład. Dla ciebie sam fakt kontroli jest zły, ja też nie sądzę, żeby to z kamerami było dobrym wyjściem, ale dlaczego dziecko ma być samo ze sobą i ze swoimi potwornymi problemami. Co to znaczy "potencjalnie patologiczny rodzic" - musi być jakiś sygnał od dziecka.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Ostatnio zmieniony przez r.ewelka Pią Mar 26, 2010 18:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 17:56   

R.ewelka, ale odnosisz się do Marishki posta, nie do mojego. Podpisujemy swe wypowiedzi...

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Mar 26, 2010 18:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
carbon

Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 175
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 18:13   

Dagnes moze u ciebie sie nie da pogodzic kariery z wychowywaniem dzieci , bo tu gdzie mieszkam to jak najbardziej da sie, ludzie wyksztalceni dobrze zarabiajacy maja po 3 -4 dzieci i swietnie sobie radza , kobieta po porodzie jest 3 miesiace w domu a pozniej idzie do pracy co nie przeszkadza jej sie realizowac jako matka i pracownik tymbardziej ze w dobie komputerow zazwyczaj mozna sporo pracowac w domu a w firmie bywac raz na kilka dni , taka kobiete stac jest zatrudnic profesjonalna nianke czy 2, ktora bedzie sie zajmowac jej dzieckiem gdy ta bedzie pracowac

u ludzi bogatych nie ma zadnego klopotu z brakiem dzieci , ten problem jest u ludzi sredniej klasy bo np nauczycielka , pielegniarka nie moze swojej pracy wykonywac w domu , a na pomoc panstwa sie nie kwalifikuje bo zarabia srednia albo wiecej , a niestety by utrzymac sredni domek z malym ogrodkiem trzeba troche kasy , ktorej nie starcza juz na nianki czy drogie przedszkola a dziecka nie odda do jakiejs przysmalonej meksykanki co nie potrafi sie nawet dobrze wyslowic

natomiast biedota sie rozmnaza bo co im tam i tak nigdy nie pracowaly a kolejne dziecko to kolejne pieniadze od panstwa , kolejne znaczki na zarcie , kolejne pomoce socjalne , a to ze dzieciaki sie blakaja po ulicy bez opieki kogo to obchodzi wazne ze mamusia ma na swoje czekoladki i hoduje przed tv swoj 150kg tylek

a ze biedoty jest zdecydowanie wiecej niz bogatych to i sie wiecej rozmnazaja , i tu na koncu zostaja sredniozarabiajacy ktorzy zamiast pomocy od panstwa dostaja z kazdej strony klody pod nogi .
Ostatnio zmieniony przez carbon Pią Mar 26, 2010 18:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 18:30   

Marishka :*
jeszcze nie śmigam jak widać
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 20:22   

dagnes napisał/a:
Jeśli społeczeństwu jako całości, czyli państwu, zależy na podniesieniu przyrostu naturalnego, po to chociażby aby miał kto płacić podatki i zarabiać na emerytury swoich dziadków, to jedynym narzędziem jakie państwo posiada i może wykorzystać są pieniądze publiczne.

A po co to? Chyba tylko po to, żeby "welfare state" dalej prosperowało. :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 23:38   

Hannibal napisał/a:
dagnes napisał/a:
Jeśli społeczeństwu jako całości, czyli państwu, zależy na podniesieniu przyrostu naturalnego, po to chociażby aby miał kto płacić podatki i zarabiać na emerytury swoich dziadków, to jedynym narzędziem jakie państwo posiada i może wykorzystać są pieniądze publiczne.

A po co to? Chyba tylko po to, żeby "welfare state" dalej prosperowało. :faint:

No mnie się nie pytaj po co. Ja pisałam tylko, że "jeśli państwu zależy, to..., a jeśli nie, to nie". Jaka ideologia kryje się za tym "zależeniem" to już insza inszość.
A to, czy wspieranie rozrodu przez państwo jest dobre czy złe to, jak pisałam, zależy od tego kto i skąd patrzy na sprawę. Osobiście wolałabym ograniczyć rolę państwa do minimum, a najlepiej w ogóle zlikwidować, nie tylko w kwestii rozrodu lecz ogólnie w każdej kwestii. Ale skoro to niewykonalne, i skoro płacę teraz ogromne podatki temu państwu żyjąc w tej rzeczywistości, to chciałabym także czasem choć trochę skorzystać z pomocy tego państwa. Jak na razie to wyłącznie państwo korzysta z mojej pomocy, wyciągając ode mnie olbrzymie kwoty pieniędzy, nie dając nic w zamian. Nigdy nie korzystałam z żadnych zasiłków, dotacji i innych pomocy, za to podatków zapłaciłam państwu tyle, że brak słów. Więc z tej perspektywy patrząc uważam, że należałaby mi się jakaś "rekompensata" za utracone zarobki w chwili przejścia na urlop wychowawczy, traktowany jako stan uniemożliwiający pracę zarobkową. Jeśli będę mieszkać w państwie, które nie sięga do mojej kieszeni, to ja też bardzo chętnie zrezygnuję z sięgania do kieszeni państwa. I taka sytuacja byłaby dla mnie idealna.
Zupełnie z innej perspektywy patrzą politycy, którzy muszą jakoś załatać dziurę w emeryturach - z ich perspektywy lepiej jest jak rodzi się więcej dzieci, które będą płacić i łatać tą dziurę budżetową. Ale to jest ich perspektywa, nie moja.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 05:50   

Dagnes, oczywiście masz rację. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 23:32   

Dagnes zgadzam sie calkowicie

Bruford napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
[
Bruford no tak, najlepiej matka 5cy po porodzie do pracy a maluch do zloba, oto socjalistyczne porzadki :pada:


Eee tam.Taka sztywna alternatywa w praktyce nie istnieje.Natomiast oczekiwania ,że za niewykonywanie pracy dostanie się nie tylko 100% kasy ale jeszcze dodatkowo na dziecko to jakby nie było najczystszy socjalizm.


Brufordto jakie widzisz drugie wyjscie? babcia? nania? zlob wlasnie? czy pol etatu, na ktore tez nie kazdego stac. Zaczyna sie wlasnie kombinowanie juz w momencie porodu - co z dzieckiem po macierzynskim, a ja optuje wlasnie za komfortem rodzenia, komfortem macierzynstwa i bycia z dzieckiem przez pierwsze 3 lata a nie zwalanie na babcie ( i tak bym nie skorzystala nawet jakbym matke miala idealna) ciocie Jozie czy zlobkowa kolonie karna. I rzeczywiscie tak jak Grizzly mowi i jak sama zaznaczylam wczesniej - to ma byc przywilej dla ludzi uczciwie pracujacych a nie dla leserow spijajacych dzien w dzien destylaty i 'plodzacych dzieci na dnie swojego piekla'.
Chyba kazdy myslacy czlowiek jest za tym, zeby dziecko bylo z mama NIE Z BABCIA NIE Z OBCA KOBIETA I NIE W ZLOBKU.

Carbon tez, podajesz przyklad kobiety, ktora po 3mcach po porodzie idzie sie realizowac do pracy, pewnie jak ma prace np 2-3godz, ale mowimy o naszych warunkach, gdzie matka musi pracowac 8 godz. + 2 godz. na dojazdy w korkach w dwie strony = 10 godz. poza domem, dla maluszka to wiecznosc = mamy nie ma :shock: dochodzi do tgo sprzatanie, gotowanie - to nierealne. A gdzie bycie z dzieckiem? :shock:

Zobaczcie, ten niemowlak z teledysku ma na oko 2-3mce czyli za miesiac powinien pojsc do zlobka? :shock: to chore. (tylko nie piszcie , ze tak, powinien, bo jest z planktonicznego taty jedzacej chleb 8-) ) http://www.youtube.com/watch?v=_7C9KbvSJJQ
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 06:48   

JaśniePani napisał/a:
bycia z dzieckiem przez pierwsze 3 lata

niepotrzebne toto jest
moja matka nie była ze mną cały czas przez ten okres i nie odczułem tego, że brakuje mi opieki
pierwszy rok - tak, ale później już nie ma IMO takiej potrzeby
zasada jest prosta - OBOJE RODZICE powinni pracować, bo to daje stabilność finansową, a także pozwala obojgu realizować się na szczeblu zawodowym
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 08:16   

Hannibal napisał/a:
moja matka nie była ze mną cały czas przez ten okres i nie odczułem tego, że brakuje mi opieki


opieki nie, ale matki...

Hannibal napisał/a:
pierwszy rok - tak, ale później już nie ma IMO takiej potrzeby


do pierwszego roku dziecko podejmuje jeszcze próby rozpaczliwego zatrzymania matki przy sobie , jest złe krzyczy, ma słabszy apetyt, potem się z tym godzi, ale tylko dlatego że nie może tego zmienić. Starszym dzieciom 2-3-letnim tłumaczy się, że mama musi iść do pracy "żeby zarobić dla ciebie na zabaweczkę". Dziecko dostaje te zabaweczki, ale czy dostaje matkę?

Mówiono ci pewnie Hannibal że już jesteś takim dużym chłopcem, że wszystko potrafisz robić sam, jesteś taki samodzielny, i na pewno zrozumiesz że teraz "chwilkę" posiedzisz z babcią/nianią. Teraz dorosły Hannibal oczywiście nie pamięta już swego opuszczenia, bo co możemy pamiętać z tamtych lat.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 12:21   

A osobowość dziecka kształtuje się do ok. 5 roku życia, są to najbardziej decydujące lata, co później rzutuje na całe nasze życie...

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Mar 28, 2010 12:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Nie Mar 28, 2010 15:48   

Powinniśmy naśladować praktyki dotyczące małych dzieci panujące do dziś w wielu krajach i plemionach dziko żyjących - tam dziecko do półtora roku w ogóle nie dotyka ziemi. Jest noszone. Stąd te sławne u nas chusty. Tak, to jest naturalne. To jest instynktowne chronienie dziecka przed drapieżnikami, ale nie tylko, ma to ogromną rolę w kształtowaniu się psychiki człowieka. U nas są łóżeczka oddzielne do spania, oddzielne pokoje dla niemowląt.
Stała obecność matki jest też kluczowa w rozwijaniu np. mowy - dziecko uczy się tego od pierwszych tygodni życia, mówi się, że już w brzuchu różnicuje dźwięki i poznaje głosy mamy i taty. I na te głosy się nastraja. U matki po porodzie włącza się instynkt nauki mowy dziecka - odczuwa potrzebę stałego mówienia do niego, jest to tzw. szczebiotanie, im więcej tym lepiej, twarz przysunięta maksymalnie do twarzy dziecka, żeby lepiej widziało ruchy warg i języka.
I teraz jak ten obiekt znika bo się skończył macierzyński dziecko ma pauzę w nauce mowy. Często o takich dzieciach mówi się "że mają ciężką mowę". Kiedy dziecko ma rok, to chyba najgorszy moment na odejście matki, dziecko dozna szoku. Każdy kto przyjdzie w zastępstwie do dziecka, a kto nie miał z nim ścisłej więzi, nie przejmie tych funkcji. Mowa to tylko taki przykład, jeśli ona się zaburza po odejściu mamy, to co dopiero mówić o sferze emocjonalnej i psychicznej. Tylko te zaburzenia widać dopiero jak dorastamy i zwykle nie jesteśmy ich świadomi.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 07:29   

r.ewelka napisał/a:
Starszym dzieciom 2-3-letnim tłumaczy się, że mama musi iść do pracy "żeby zarobić dla ciebie na zabaweczkę". Dziecko dostaje te zabaweczki, ale czy dostaje matkę?

nie chodzi o zabaweczkę, jeno o utrzymanie domu, samochodu
r.ewelka napisał/a:
Mówiono ci pewnie Hannibal że już jesteś takim dużym chłopcem, że wszystko potrafisz robić sam, jesteś taki samodzielny, i na pewno zrozumiesz że teraz "chwilkę" posiedzisz z babcią/nianią. Teraz dorosły Hannibal oczywiście nie pamięta już swego opuszczenia, bo co możemy pamiętać z tamtych lat.

nie, ja sam robiłem dość wcześniej dużo rzeczy i to mi najbardziej odpowiadało
nie lubiłem gdy ktoś się mną nadmiernie interesuje, dogadza mi
pamiętam jednak dobrze to, że dzięki temu, że moi oboje rodzice pracowali przetrwaliśmy również chudsze lata i np. gdy ojciec tracił pracę w jakiejś firmie to można było polegać na pensji mamy
żadnych kredytów brać nie musieliśmy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 07:31   

r.ewelka napisał/a:
Kiedy dziecko ma rok, to chyba najgorszy moment na odejście matki, dziecko dozna szoku.

Dziecko dozna znacznie większego szoku, gdy z powodu utraty przez taty pracy będą musieli iść pod most :roll:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Mar 29, 2010 07:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 09:12   

Hannibal napisał/a:
Dziecko dozna znacznie większego szoku, gdy z powodu utraty przez taty pracy będą musieli iść pod most


Hannibal, mam nadzieję że żartujesz, kto idzie pod most jak straci pracę? Trochę realizmu. Rozmawiamy o normalnych rozgarniętych ludziach, bez jakiś niedorozwojów psychicznych. Praca ma to do siebie, że dziś jest a jutro jej nie ma, i to jest normalka. Trochę elastyczności i jakoś nie widzę tłumu pod mostami, chociaż pracę codziennie traci mnóstwo ludzi.

Zgadzamy się widzę co do tego w tej dyskusji ze i dla ciebie jest ważna "stabilizacja finansowa" (cokolwiek by to nie było, bo to pojęcie bardzo względne). Tylko ty tę stabilizację chcesz osiągnąć niestety kosztem małego dziecka. Nie możesz dopuścić do siebie myśli, że rodzina w momencie pojawienia się dziecka ma przez jakiś czas pieniądze od państwa właśnie po to by nie byli w strachu o swe bezpieczeństwo finansowe. Ale możesz spokojnie dopuścić do siebie myśl, że się zostawia małe dziecko obcej babie na wiele godzin, w żłobku (no bo na niańki to stać raczej bogatszych) dla uzyskania tejże samej pewności finansowej. Dlaczego? W imię oszczędności podatkowej, ze strachu, że TWOJE pieniądze zostaną zmarnotrawione?


nie lubiłem gdy ktoś się mną nadmiernie interesuje

ale mówisz o jakim wieku tutaj? Jak to się przejawiało u ciebie? Co robiłeś gdy ktoś (właśnie kto? - niańka, babcia, mama, tata?) próbował się tobą nadmiernie interesować. Jak możesz to wytłumacz to bliżej, bo przyznam, że tego zdania nie rozumiem.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 09:53   

r.ewelka napisał/a:
Hannibal, mam nadzieję że żartujesz, kto idzie pod most jak straci pracę? Trochę realizmu. Rozmawiamy o normalnych rozgarniętych ludziach, bez jakiś niedorozwojów psychicznych. Praca ma to do siebie, że dziś jest a jutro jej nie ma, i to jest normalka. Trochę elastyczności i jakoś nie widzę tłumu pod mostami, chociaż pracę codziennie traci mnóstwo ludzi.

To oczywiście była przenośnia, która jest dość znana.
Jeśli rodzina jest na kredycie (a to dość powszechne) to w przypadku nie regulowania należności dla banku chałupa jest zabierana - takie są fakty.
W lepszej sytuacji są oczywiście rodziny bez kredytu, ale koszta utrzymania w Wa-wie są niemałe, nie to, co w dżungli, gdzie to matka może być przy dziecku bardzo długo.
Teraz są inne czasy i trzeba się do nich pod pewnym względami dostosować.
Wygrywają nie jednostki najsilniejsze, ale te najlepiej przystosowane.
r.ewelka napisał/a:
Tylko ty tę stabilizację chcesz osiągnąć niestety kosztem małego dziecka.

To Twoja teoria, która nie ma pokrycia w faktach.
r.ewelka napisał/a:
Nie możesz dopuścić do siebie myśli, że rodzina w momencie pojawienia się dziecka ma przez jakiś czas pieniądze od państwa właśnie po to by nie byli w strachu o swe bezpieczeństwo finansowe. Ale możesz spokojnie dopuścić do siebie myśl, że się zostawia małe dziecko obcej babie na wiele godzin, w żłobku (no bo na niańki to stać raczej bogatszych) dla uzyskania tejże samej pewności finansowej. Dlaczego? W imię oszczędności podatkowej, ze strachu, że TWOJE pieniądze zostaną zmarnotrawione?

Nie mogę dopuścić niepotrzebnych i złodziejskich praktyk.
Rodzina sama sobie poradzi, o ile nikt nie będzie się do niej wtrącał.
r.ewelka napisał/a:
ale mówisz o jakim wieku tutaj? Jak to się przejawiało u ciebie? Co robiłeś gdy ktoś (właśnie kto? - niańka, babcia, mama, tata?) próbował się tobą nadmiernie interesować. Jak możesz to wytłumacz to bliżej, bo przyznam, że tego zdania nie rozumiem.

Chodzi o to, że nie potrzebowałem tego, żeby nieustannie ktoś się mną zajmował. Świetnie dawałem sobie radę sam. Oczywiście nie mówię o wieku 1 miesiąca, ale już kilku lat.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 11:00   

Hannibal napisał/a:
r.ewelka napisał/a:
Tylko ty tę stabilizację chcesz osiągnąć niestety kosztem małego dziecka.

To Twoja teoria, która nie ma pokrycia w faktach.


Przeczytaj sobie o eurosierotach chociażby. To są właśnie rodziny do których nikt się nie wtrącił, i dają sobie świetnie radę, tylko ich dzieci już gorzej. Ci ludzie tak się dostosowali, poświęcili swe dzieci, zostawili z kochającymi babciami. Skutki są opłakane.

Hannibal napisał/a:
Chodzi o to, że nie potrzebowałem tego, żeby nieustannie ktoś się mną zajmował. Świetnie dawałem sobie radę sam. Oczywiście nie mówię o wieku 1 miesiąca, ale już kilku lat.


No, w wieku 3-4 lat dziecko już w wielu rzeczach daje sobie świetnie radę samo. Ameryki tu nie odkryłeś. Ale przecież rozmawiamy tu o małych dzieciach, takich do 2,5 roku. Od 2.5 roku właśnie dziecko jest gotowe, żeby pomału oddalać się od matki, wtedy też ma ciekawość świata i rówieśników - to jest dobry wiek na pójście do przedszkola. Oczywiście stopniowo, nie na 10 godzin dziennie.

Hannibal napisał/a:
Jeśli rodzina jest na kredycie (a to dość powszechne) to w przypadku nie regulowania należności dla banku chałupa jest zabierana - takie są fakty.


No właśnie tak nie jest, bo mają ubezpieczenie od utraty pracy do każdego kredytu - przez ten czas mozna szukać rozwiązania. A do tego wyobraź sobie Hannibalu, że ostatnio weszła ustawa, że w razie utraty pracy Państwo dokłada do kredytu przez pewien czas. To też jest wtrącanie się Państwa do rodziny i złodziejskie praktyki. Tak już jest mój drogi żyjesz w państwie w którym każdy chce cię zrobić w .... za twoje pieniądze. To przyjmij do wiadomości, że robią cię też w ... ludzie starzy, chorzy, niepełnosprawni.

http://dziennik.pl/wydarz...l?service=print

Hannibal napisał/a:
nie to, co w dżungli, gdzie to matka może być przy dziecku bardzo długo


Myślisz że w dżungli matki nie pracują? Pracują i to ciężko, i to przez cały dzień - tylko zabierają te dzieci do pracy ze sobą - czy to na pole, czy to podczas przygotowywania posiłku.
Jestem za realnymi udogodnieniami dla rodzin z dziećmi i już - a nie za becikowym, którym można sobie d.... podetrzeć. Rodziny zostawione same sobie - ta wersja już była, efekt ujemny przyrost - i dużo emigrantów.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 12:15   

r.ewelka napisał/a:
Przeczytaj sobie o eurosierotach chociażby. To są właśnie rodziny do których nikt się nie wtrącił, i dają sobie świetnie radę, tylko ich dzieci już gorzej. Ci ludzie tak się dostosowali, poświęcili swe dzieci, zostawili z kochającymi babciami. Skutki są opłakane.

No dobrze, zrobili to, co chcieli i zadecydowali o swoim losie. Takie jest życie
Wolność jest najważniejsza!
Widziałaś tę scenę? http://www.youtube.com/watch?v=RDF7QogcFmU
Dla mnie nie ma nic ważniejszego niż właśnie ta WOLNOŚĆ! Albo się to czuje swoim cerebrum i cor albo nie. 8-)
r.ewelka napisał/a:
No, w wieku 3-4 lat dziecko już w wielu rzeczach daje sobie świetnie radę samo. Ameryki tu nie odkryłeś. Ale przecież rozmawiamy tu o małych dzieciach, takich do 2,5 roku. Od 2.5 roku właśnie dziecko jest gotowe, żeby pomału oddalać się od matki, wtedy też ma ciekawość świata i rówieśników - to jest dobry wiek na pójście do przedszkola. Oczywiście stopniowo, nie na 10 godzin dziennie.

Rozmawiamy tu o różnych dzieciach, bez definiowania ich wieku.
Tak jak już napisałem - przez pierwsze 3 lata mojego życia w późniejszym okresie moja mama pracowała normalnie od 8 do 16 i było spoko.
r.ewelka napisał/a:
No właśnie tak nie jest, bo mają ubezpieczenie od utraty pracy do każdego kredytu - przez ten czas mozna szukać rozwiązania. A do tego wyobraź sobie Hannibalu, że ostatnio weszła ustawa, że w razie utraty pracy Państwo dokłada do kredytu przez pewien czas. To też jest wtrącanie się Państwa do rodziny i złodziejskie praktyki. Tak już jest mój drogi żyjesz w państwie w którym każdy chce cię zrobić w .... za twoje pieniądze. To przyjmij do wiadomości, że robią cię też w ... ludzie starzy, chorzy, niepełnosprawni.

Hehe, całkowita nieprawda, bo to ja Was robię w bambuko, bo żadnych podatków nie płacę, no poza tymi przymusowymi w kilkuprocentowym VAT-ie za mięso. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Mar 29, 2010 13:03, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 13:10   

JaśniePani napisał/a:
[ zeby dziecko bylo z mama NIE Z BABCIA NIE Z OBCA KOBIETA I NIE W ZLOBKU.

[b


Nie o to chodzi.Chodzi o smakowite szczegóły Twojej propozycji.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 14:03   

Hannibal napisał/a:
to ja Was robię w bambuko, bo żadnych podatków nie płacę, no poza tymi przymusowymi w kilkuprocentowym VAT-ie za mięso


a pracować na czarno będziesz całe zycie
a goły chodzisz i bosy, a samochodem nie jeździsz. Żyjesz w tym Matriksie czy tego chcesz czy nie. W powietrzu którym oddychasz są nawet podatki. Fiskus nierychliwy, ale sprawiedliwy, jak jesteś studentem to możesz się cieszyć. Ciekawe czy w swoim liberalizmie wybrałeś studia dotowane przez państwo czy prywatne?
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 16:17   

Z potrzebami najmłodszych dzieci jest dokładnie tak, ja napisała R.ewelka.

Zupełnie niedawno byłam bez pracy i bez realnych szans na legalną pracę w PL. W ogłoszeniach szukali prawie zawsze kogoś do pracy w „młodym, kreatywnym zespole”, więc nikomu nie pasowałam do koncepcji, z racji wieku i doświadczenia, bo wykształcenia mi nie brakowało.
W tej sytuacji znalazłam sobie pracę na czarno, jako opiekunka do dzieci.

Właściwie miało być do jednej 2,5 letniej dziewczynki, ale była tam też druga, o 2 lata starsza, która miała chodzić do przedszkola. Tylko teoretycznie, bo w praktyce prawie cały czas była chora na tzw. przeziębienia i na ogół była w domu. To co tam zastałam było przygnębiające. Dziewczynki w złym stanie psychicznym, po wcześniejszych przejściach z kolejnymi, często zmieniającymi się opiekunkami. Obie bardzo tęskniące cały dzień za mamą. Mama pracowała od 9.00 do 17.00. Rano mało ją widziały i od razu były w złym humorze, na myśl że mama zaraz wyjdzie. Jak któraś zaspała i nie zdążyła zobaczyć mamy, to była rozpacz i płacz. Nie pomagało, że na poduszce czekał czuły liścik od tej mamy. One potrzebowały jej FIZYCZNIE. Potrzebowały poczucia bezpieczeństwa i tej pewności, że jest chociaż jedna osoba, kochająca bezwarunkowo która jest ZAWSZE gdzieś blisko i zawsze można na nią liczyć. Takie są potrzeby dziecka zanim dorośnie do wieku przedszkolnego.
Ta pewność potrzebna jest po to, żeby poczuć się na świecie dobrze, bezpiecznie i miło. To jest baza pod zrównoważoną osobowość.
Obydwie były tak wychowywane, że mama po urlopie macierzyńskim wracała do pracy. Kolejne opiekunki odchodziły z różnych przyczyn: zachorowała lub wyjechała lub nie podobało jej się, że została przyjęta do jednego dziecka a nagle ma ciągle dwoje pod opieką. O ostatniej wiem tyle, że dziewczynki głośno mówiły, że jej nie lubiły.
Jakie skutki były zauważalne u tych dzieci? Kapryśne, nieufne, bijące się między sobą, wyrywające sobie nawzajem włosy i ciągle chore, zasmarkane. Wieczorami nie chciały długo zasnąć, bo chciały pobyć z mamą. W nocy moczyły się do łóżka, obie.
Starsza nadpobudliwa, używająca drobnych kłamstw, by coś osiągnąć, manipulująca rodzicami, podkradająca słodycze z szafki (bardzo inteligentnie, bo nie zorientowałam się od razu), bo głównie tym chciała się żywić. Najgorsze było jednak jej wychodzenie do przedszkola, kiedy zdarzało się, że była zdrowa. Ojciec wychodził później do pracy i to on ją odwoził. Ale najpierw była długa scena histerii, próby pozostania w domu. Telefony do mamy, do pracy, że boli ją brzuszek czy cokolwiek innego, żeby tylko nie pójść. W tym wszystkim ojciec, który stara się spokojnie tłumaczyć dlaczego ma pójść do tego przedszkola, a w środku się gotuje z bezsilności. Średnio raz na miesiąc wybucha, np. rozwalając komórkę o ścianę.
Opowiadanie ojcu, że panie w przedszkolu są niedobre skutkowało zmianą przedszkola na inne. To oczywiście nic nie zmieniało, raczej pogarszało sytuację.
„Wynagradzanie” dzieciom własnej nieobecności dużą ilością zabawek i słodyczy na porządku dziennym.
Patrząc na to wszystko byłam w lekkim szoku. Musiałam ogarnąć ten chaos i nie było mi łatwo na początku. Przez 1,5 roku, jakie tam spędziłam, udało mi się wprowadzić trochę stabilizacji i ciepła w te małe życiorysy.
Odchodząc znałam je chyba lepiej, niż ich własna matka. Przestały się tłuc i wyrywać te włosy. Młodsza dojrzała do tego, żeby pójść do przedszkola i wiem od matki, że dobrze się tam zaaklimatyzowała. Starsza poszła do zerówki i dalej mówi, że to pani jest niedobra i że wolałaby być z mamą w domu.

Niezaspokojenie podstawowych potrzeb psychicznych dziecka, na tym najwcześniejszym etapie, odbija się czkawką w późniejszych latach.
Jeżeli mama naprawdę nie może, ze względów finansowych, pozostać w domu z niemowlęciem, to może ją ewentualnie zastąpić ojciec czy babcia – osoby bliskie, kochające to dziecko. Obca osoba - niania jest ryzykownym rozwiązaniem i efekty mogą być nieciekawe.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 16:35   

r.ewelka napisał/a:
a pracować na czarno będziesz całe zycie
a goły chodzisz i bosy, a samochodem nie jeździsz. Żyjesz w tym Matriksie czy tego chcesz czy nie. W powietrzu którym oddychasz są nawet podatki. Fiskus nierychliwy, ale sprawiedliwy, jak jesteś studentem to możesz się cieszyć. Ciekawe czy w swoim liberalizmie wybrałeś studia dotowane przez państwo czy prywatne?

ja mówię o tym, co teraz jest, a nie co będzie za ileś tam lat
wiadomo, że się płaci - ważne żeby możliwie jak najmniej
wybrałem studia dzienne stacjonarne zdobywając 2 miejsce na liście rankingowej przy 18 osobach na jedno miejsce 8-)
jest okazja, żeby nie płacić to nie płacę - każdy myślący człowiek tak czyni :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Mar 29, 2010 16:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 16:42   

xvk napisał/a:
Niezaspokojenie podstawowych potrzeb psychicznych dziecka, na tym najwcześniejszym etapie, odbija się czkawką w późniejszych latach.
Jeżeli mama naprawdę nie może, ze względów finansowych, pozostać w domu z niemowlęciem, to może ją ewentualnie zastąpić ojciec czy babcia – osoby bliskie, kochające to dziecko. Obca osoba - niania jest ryzykownym rozwiązaniem i efekty mogą być nieciekawe.

Ano właśnie - jest jeszcze ktoś taki jak ojciec, o którym r.ewelka najwidoczniej zupełnie zapomniała
Co tam, matka dla dziecka jest najważniejsza, a ojca kopnąć w .., puścić na niego BoNkA i niech tyra po nocach.
Widać, że niektórzy żyją w kosmicznym świecie, oderwani zupełnie od realiów. Żyją jakimiś ideałami, a jak przychodzi przychodzi co do czego to tłumaczą, że muszą gotować i prać w tych chemikaliach, i to dla DOBRA swoich dzieci. No po prostu masakra. :razz:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 16:47   

Xvk, to smutne co piszesz, ale niestety prawdziwe. Ja nie potępiam nianiek z góry, mówi się, że są też osoby ciepłe życzliwe, powołane wprost do tej pracy - trzeba mieć wielkie szczęście. To jest bardzo ciężka praca, i niewdzięczna, bo zawsze między dziećmi a rodzicami jak między młotem a kowadłem. Dzieci na wszelkie sposoby walczą o matkę, uczą się manipulacji, są też takie które apatycznie się poddają (te chyba będą miały w życiu dorosłym jeszcze gorzej). Chwała ci za to że umiałaś się znaleźć w tak trudnej sytuacji.

dane z 1994 roku: w Szwecji 75% dzieci poniżej 6 roku życia chodzi do żłobka lub przedszkola. 10% tych dzieci cierpi na choroby związane ze stresem, np. wrzody czy bóle głowy.

Uważam że dając dziecku kapitał w postaci 2,5 roku czasu w domu tylko z mamą /tatą damy mu spokój i siłe niezbędne do samodzielnego startu w obcym i trudnym świecie. Żeby zachęcić rodziców do opieki nad własnym dzieckiem potrzeba niestety pieniędzy - takie mamy oto okrutne czasy. Mówię zachęcić a nie zmusić - chyba na tym polega wolnośc, na możliwości wyboru, ładna mi wolność jak nie mam wyboru.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 16:49   

Hannibal napisał/a:
Ano właśnie - jest jeszcze ktoś taki jak ojciec, o którym r.ewelka najwidoczniej zupełnie zapomniała
Co tam, matka dla dziecka jest najważniejsza, a ojca kopnąć w .., puścić na niego BoNkA i niech tyra po nocach.
Widać, że niektórzy żyją w kosmicznym świecie, oderwani zupełnie od realiów. Żyją jakimiś ideałami, a jak przychodzi przychodzi co do czego to tłumaczą, że muszą gotować i prać w tych chemikaliach, i to dla DOBRA swoich dzieci. No po prostu masakra.


kurde Hannibal sorry jakie chemikalia, jakie kopnąć w d..., jakie tyrać po nocach, jaki kosmos, zabrakło ci argumentów?
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 16:55   

r.ewelka napisał/a:
Uważam że dając dziecku kapitał w postaci 2,5 roku czasu w domu tylko z mamą /tatą damy mu spokój i siłe niezbędne do samodzielnego startu w obcym i trudnym świecie. Żeby zachęcić rodziców do opieki nad własnym dzieckiem potrzeba niestety pieniędzy - takie mamy oto okrutne czasy. Mówię zachęcić a nie zmusić - chyba na tym polega wolnośc, na możliwości wyboru, ładna mi wolność jak nie mam wyboru.

A po co zachęcać rodziców do opieki nad własnym dzieckiem? Sami powinni o tym wiedzieć - to oni ponoszą za swoje pociechy odpowiedzialność i jak spierniczą robotę to później będą przez nich rozliczani. Państwu nic do tego, o ile oczywiście nie ma tu do czynienia z łamaniem prawa.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 16:56   

r.ewelka napisał/a:
kurde Hannibal sorry jakie chemikalia, jakie kopnąć w d..., jakie tyrać po nocach, jaki kosmos, zabrakło ci argumentów?

No chyba Tobie zabrakło, bo Twoja wizja oparta jest na bardzo kruchych podstawach.
Niby chcesz dobra dziecka, w sumie każdy tego chce, ale jak czytamy, co przez to rozumiesz, jak chcesz to uskuteczniać to szkoda słów... :x
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 19:02   

xvk, dzieki za ten opis, bardzo mocny i bardzo plastyczny
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 22:10   

ja tez mialam epizod z niania, nianiami w zasadzie, niestety, jak zobaczylam co robia pod moja nieobecnosc to... ku...wa :x

w zlobku tez synek byl 3 dni i go zabralam stamtad - przypominal dzikie zwierzatko

xvk wlasnie tak sie konczy pracujaca mama, straszny opis

Hanni no to niech bedzie tata, niech bedzie mozliwosc podzielenia takiego platnego urlopu pomiedzy rodzicow.

Bruford to jakie wyjscie optymalne proponujesz?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 06:29   

JaśniePani napisał/a:
Hanni no to niech bedzie tata, niech bedzie mozliwosc podzielenia takiego platnego urlopu pomiedzy rodzicow.

a w drugiej kolejności dziadkowie, ciocie - w końcu rodzina musi się wspierać, tym jest jej siła :)
najpierw jeden pomoże drugiego, a w innym czasie drugi pierwszemu
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:17   

Hannibal napisał/a:
a w drugiej kolejności dziadkowie, ciocie - w końcu rodzina musi się wspierać


tiaaa... taki styl wychowania dziecka na wcisk. Wciskasz komukolwiek kto się nawinie - ciocia nie chce - to dawaj babci, babcia nie chce? To dawaj wujkowi. Moja mama ma 7 sióstr wszystkie pracują zawodowo, teściowa i mama pracują, żeby mi mogły pomóc, to dopiero za 5 lat mogłabym planować dziecko.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:29   

r.ewelka napisał/a:
tiaaa... taki styl wychowania dziecka na wcisk. Wciskasz komukolwiek kto się nawinie - ciocia nie chce - to dawaj babci, babcia nie chce? To dawaj wujkowi. Moja mama ma 7 sióstr wszystkie pracują zawodowo, teściowa i mama pracują, żeby mi mogły pomóc, to dopiero za 5 lat mogłabym planować dziecko.

oczywiście, w praktyce Twojej rodziny to może jest na wcisk
u mnie nic takiego nie ma, bo członkowie rodziny są chętni, aby pomagać sobie nawzajem
po prostu różnica jakościowo 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:43   

Hannibal napisał/a:
oczywiście, w praktyce Twojej rodziny to może jest na wcisk


czy ty umiesz Hannibal czytać proste zdania ze zrozumieniem? Choćby bardzo chcieli to nie ma bezrobotnych u mnie w rodzinie. Czy mam wymagać żeby ktoś rezygnował ze swojej pracy zawodowej, dojeżdżał do mnie kilkadziesiąt kilometrów, a może zamieszkał u mnie żeby bawić moje dziecko?

Hannibal napisał/a:
jest okazja, żeby nie płacić to nie płacę - każdy myślący człowiek tak czyni


Bo ci tę OKAZJę państwo stworzyło, gdyby jej nie było to byś mógł sobie nawet wygrać koło fortuny, milionerów, i jeden z dziesięciu i nic by to nie znaczyło. Bezpłatnych studiów by nie było. Tak samo jest i tu, takiej okazji żeby skorzystać z dofinansowania rodzicielstwa po prostu NIE MA.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:52   

r.ewelka napisał/a:
czy ty umiesz Hannibal czytać proste zdania ze zrozumieniem? Choćby bardzo chcieli to nie ma bezrobotnych u mnie w rodzinie. Czy mam wymagać żeby ktoś rezygnował ze swojej pracy zawodowej, dojeżdżał do mnie kilkadziesiąt kilometrów, a może zamieszkał u mnie żeby bawić moje dziecko?

ale sama się "podłożyłaś", jak moje mówienie o pomocy w rodzinie skwitowałaś nieelegancko "na wcisk"
ok, rozumiem, że u Ciebie wszyscy pracują i na dodatek mieszkają gdzie indziej
ale tu nie chodzi tylko o pomoc w ciągu dnia, ale np. na wieczór, gdy rodzice chcą wyjść do teatru, kina i potrzebują pomocy ze strony kogoś z rodziny, żeby został z dzieckiem
r.ewelka napisał/a:
Bo ci tę OKAZJę państwo stworzyło, gdyby jej nie było to byś mógł sobie nawet wygrać koło fortuny, milionerów, i jeden z dziesięciu i nic by to nie znaczyło. Bezpłatnych studiów by nie było. Tak samo jest i tu, takiej okazji żeby skorzystać z dofinansowania rodzicielstwa po prostu NIE MA.

No stworzyło, ale to nie ja decydowałem o kształcie konstytucji, w której jest o tej bezpłatności mowa. Zresztą powoli się od tego odchodzi.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 30, 2010 08:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 10:48   

r.ewelka, specjalnie dla Ciebie -
http://www.youtube.com/wa...ature=topvideos
"A Pan chce tylko żyć. Niech Pan sobie żre i żyje dalej" :what:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 11:08   

Hannibal napisał/a:
ok, rozumiem, że u Ciebie wszyscy pracują i na dodatek mieszkają gdzie indziej
ale tu nie chodzi tylko o pomoc w ciągu dnia, ale np. na wieczór, gdy rodzice chcą wyjść do teatru, kina i potrzebują pomocy ze strony kogoś z rodziny, żeby został z dzieckiem


Nie tylko u mnie, taką sytuację ma wielu rodziców. A co do niańki to mam właśnie kuzynkę, która mi pomaga jak chcę gdzieś wyjść. Także dzienks, ale z twych usług agencji opiekunek nie skorzystam. Myślałam że toczymy dyskusję o stałym rozwiązaniu problemu opieki nad dziećmi. Ty jesteś za tym żeby rodzice pracowali zawodowo a dziećmi zajęła się rodzina, żeby ta rodzina tym rodzicom pomogła, jak nie mogą sobie pozwolić (albo nie chcą) na płatną niańkę (na 10 godzin dziennie, kiedy oni będą w pracy), nie chcą dziecka oddać do żłoba. To ja ci mówię, że takie rozwiązanie dla większości rodzin jest nierealne, dlatego że jest to niemożliwe ze względów które wymieniłam. Do tego dochodzi fakt, że mnie nie interesuje żeby mnie ktoś wyręczał w wychowaniu dzieci. Pomoc owszem, ale praca zawodowa trwa 10 godzin dziennie na etacie, więc Hannibalu pytanie do ciebie ileż to niemowląt/dzieci kilkuletnich z rodziny masz wpisanych dziś do swojego grafiku?

Hannibal napisał/a:
to nie ja decydowałem o kształcie konstytucji


to nie ja byłam Ewą. A ja chce właśnie żeby rodzice wpłynęli na kształt ustaw państwowych we względzie o którym mówiłam, i to się stanie prędzej czy później. Kwestia tylko wypracowania sensownej formuły wspierania rodzicielstwa.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 11:56   

Hannibal napisał/a:
ale tu nie chodzi tylko o pomoc w ciągu dnia, ale np. na wieczór, gdy rodzice chcą wyjść do teatru, kina i potrzebują pomocy ze strony kogoś z rodziny, żeby został z dzieckiem

Hannibal, ja pier****** :what:

Od dłuższego czasu próbujesz wsadzać tu kij w mrowisko i nieźle się przy tym bawić. Ale tym zdaniem to już powalasz na łopatki :roll: .

Taaa... oboje pracujący i realizujący się zawodowo rodzice, niemowlak cały dzień gdzieś tam się poniewiera (troskliwie zaopiekowany przez "niemamę"), a wieczorem zmęczeni pracą rodzice idą się odprężyć do kina, teatru czy knajpki, zostawiając znów swą latorośl pod opieką uczynnej cioci.

Hannibal, życzę twardego lądowania na ziemi :-)
.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 12:24   

Hani mi sie zaczyna kojarzyc z Karlem Marxem w wydaniu liberala... :hihi:
Co nie oznacza, ze sie z Wami zgadzam dziewczyny, co do opcji doplat i ogolnie...
Oj, chyba nie zrobie sobie w tym watku przyjaciol :D
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 12:44   

JaśniePani napisał/a:
xvk wlasnie tak sie konczy pracujaca mama, straszny opis

[
Bruford to jakie wyjscie optymalne proponujesz?


Straszna przesada z tym "jak kończy pracująca mama".Po pierwsze żaden to dowód z przykładu , po drugie jakoś zwykle sobie ludzie radzą bez patologii

Mnie przede wszystkim poraża taki pomysł żeby dac 100% pensji + jeszcze na dziecko i tak przez 3 lata.Ponieważ szereg związków planuje sobie 2 dzieci w z grubsza odstępie 2-3 lat (i słusznie zresztą) to w sumie wcale nierzadko byłoby to 6 lat.Sorry ale to jest pomysł żywcem z welfare state , gdzie koszty takich zabaw ponoszą podatnicy bezdzietni oraz Ci o lepszych dochodach.Takie wydatki socjalne muszą doprowadzic do progresywnej skali podatkowej.

Generalnie uważam ,że kobieta powinna zachowac swoją aktywnosc zawodową i ekonomiczną niezależnośc od partnera.Oczywiście jeśli jej profesja jest mało wymagająca to na przerwę 3 lata (lub 6 ) może sobie względnie pozwolic.Przy każdej bardziej ambitnej profesji 3 lub 6 to wyautowanie się z rynku pracy.100% zwrot dochodów będzie w dużej skali niestety promował przyjmowanie takich postaw co w sumie kobietom nie posłuży.

Reasumując uważam ,że uniwersalnego rozwiązania nie ma bo zbyt wiele jest tu różnych kombinacji na wejściu.Powinno się wspierac pomysły aktywizacji ojców (np ostatni z 3 lat urlopu), w zależnosci od zawodu powinno się dążyc do uelastycznienia pracy( częci etatów , praca w domu itp).Jeśli urlop płatny to z pewnością nie 100%.Decydując się na rozród nie można oczekiwac ,że się nic w życiu nie zmieni
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 13:02   

Aby dziecko nie miało deficytu, głównie poczucia więzi emocjonalnej i poczucia bezpieczeństwa, matka powinna być z nim w domu jak najwięcej lat. I od razu: nie chodzi o nastolatków !!!!

Obecność i aktywna więź z ojcem jest też niezbędna - lecz ktoś musi wyjść poza jaskinię, by przynieść łup. Dlatego to ojciec, musi sobie wyrobić poczucie, że na okres wychowania małego dziecka, też powinien umieć wykorzystać czas na rozwój swych relacji z dzieckiem. Chyba, że ojciec zostaje w domu, matka idzie do pracy. Zależy, kto więcej zarabia. Ale więź z matką jest bardziej istotna.

Feministki - możecie mnie cmoknąć ;)

ps: Wszelkie datki państwowe, dodatki, becikowe - to czysty populizm i zbrodniczy socjalizm (rozdawnictwo) zawsze kosztem innych. Jeśli kogoś nie stać czasowo i finansowo na dziecko - nie może mieć dziecka, bo ucierpią wtedy wszyscy. Powoływanie się na Unię Europejską, to też zawoalowany socjalizm, ponieważ Unia degeneruję państwa Europy i mentalnośc ludzi jak rak. Unia jest spleśniałym, rozdawniczym, dotacyjnym, patologicznym neosocjalistycznym tworem. Inna sprawa, że to także jeden z etapów prowdzących do utworzenia Rządu Światowego, choć coraz mniej wierzę w możliwość jego powstania. Unia jest w stanie daleko posuniętego rozkładu i upadnie, bo jest oparta na papierowym pieniądzu, rozdawnictwie i chorej strukturze.

Tomek
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 14:31   

_flo napisał/a:
Hani mi sie zaczyna kojarzyc z Karlem Marxem w wydaniu liberala...
Co nie oznacza, ze sie z Wami zgadzam dziewczyny, co do opcji doplat i ogolnie...
Oj, chyba nie zrobie sobie w tym watku przyjaciol


No dokładnie Flo, z jednej strony liberalne poglądy, a z drugiej jak dają bezpłatne studia to chociaż uważam że jest to głupie, to dlaczego bym miał nie skorzystać. Hanni się cieszy że koło niego wybudują za 6 lat autostradę - tiaaa... typowa postawa w sumie, mi wybudują ja skorzystam, mi dopłacają, ale ja was zrobie w bambuko bo wam nic nie dam. Zdychajcie, nie rozmnażajcie się, bo nie lubię tłumu.
Flo, nie nie jest moim wrogiem ktoś kto się ze mną nie zgadza :) Ja rozumiem sensowne argumenty, obawy, sama wychowuję swe dzieci traktując to jako mój najlepszy prywatny wkład - nie idę na łatwiznę, chce je dobrze wychować i jest to spory wysiłek finansowy i osobisty. Chcę żeby byli maksymalnie samodzielni, dojrzali, rozwijam w nich pasje ciekawość życia, nie wciskam ich babci cioci. I teraz rozumiejąc ten ogrom roboty jaka jest z małym człowiekiem do wykonania, widzę też jak wielu ludzi to odpuszcza po prostu, bo nie chcą/nie mogą/nie dają rady - więc się zastanawiam, bo chodzi mi o te dzieci, skoro już są na tym świecie, a wiadomo że się nie prosiły. Bo potem chodzi taka "eurosierota" z moim dzieckiem do szkoły i drżę czy nie zabierze mu dziś kanapki, a czy jutro nie podpali tej całej szkoły w cholere.

Bruford napisał/a:
jakoś zwykle sobie ludzie radzą bez patologii


badania, fakty, wykresy poproszę :) Bruford, a dalsze twoje wywody to całkiem sensowne propozycje. Widać przynajmniej że myślisz nie w kategoriach babcia-ciocia.

M i T napisał/a:
Feministki - możecie mnie cmoknąć


Tomku, nie wiem czy jestem feministką - ale cię cmokam niniejszym.

M i T napisał/a:
Jeśli kogoś nie stać czasowo i finansowo na dziecko - nie może mieć dziecka, bo ucierpią wtedy wszyscy.


No dziś na to wychodzi, i z tym się zgadzam, ale do czego to prowadzi. Chyba że nie masz nic przeciwko konsekwencjom starzejącego się społeczeństwa. A ponadto ludzie i tak te dzieci mają czy ich stać czy nie. Nie zaklinajmy rzeczywistości, tylko próbujmy coś radzić na to.

M i T napisał/a:
Unia jest spleśniałym, rozdawniczym, dotacyjnym, patologicznym neosocjalistycznym tworem.


Ale póki co nie upadła Tomku, ciągnie od nas niezłą kasę z której finansowany jest rozród angielskich 15-latek na przykład. Jak kasa na imprezki i chlanie się kończy to co robimy? Dzidziusia - jest to fajny sposób na wyciągniecie kasy. Więc w tej socjalistycznej UE są równi i równiejsi a dorzuca się każdy. Jak UE upadnie to wszystkimi swoimi kopytami się podpiszę pod tym. Niech mi zostawią moje pieniądze.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Ostatnio zmieniony przez r.ewelka Wto Mar 30, 2010 14:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 14:46   

r.ewelka napisał/a:
No dokładnie Flo, z jednej strony liberalne poglądy, a z drugiej jak dają bezpłatne studia to chociaż uważam że jest to głupie, to dlaczego bym miał nie skorzystać.

Mnie bardziej bawi wersja darmochowa z wciagnieciem rodziny blizszej i dalszej w swoj zyciowy biznesplan. :hah:
I do tego planowane dziewcze przy boku, co ma byc zaradne, samodzielne, surowialne, krecic firme, i ogolnie byc mistrzynia zonglerki obowiazkami.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 15:06   

_flo napisał/a:
Mnie bardziej bawi wersja darmochowa z wciagnieciem rodziny blizszej i dalszej w swoj zyciowy biznesplan.


tak, to też jest maksymalne. Z jednej strony mama która rozwijała się zawodowo tyle lat, i jest teraz niezależna za co Hanni ja podziwia, dostanie do wychowania wnuka z którym będzie siedzieć grzecznie 10 h/dziennie, jak nie siedziała z Hannim. No i pewnie się ucieszy że jej syn chce wcisnąć wnuka, bo jak tylko w rodzinie się pojawia słodkie bobo to babcie automatycznie na emeryturę. I tak wychodzi na to że ktoś z tej pracy zrezygnować musi jak nie rodzice to dziadkowie. No i jeszcze ten handelek wymienny, dziś ja tobie jutro ty mi. Kurde w sumie muszę powiedzieć mojej kuzynce- niani, która studiuje w Wawie, może by tak zechciała za darmo mi pomagać w imię rodzinnej miłości. Jak ona będzie miała dzieci to ja jej pomogę. I najlepiej niech zrezygnuje ze studiów, będę mogła iść do pracy, a po co jej te studia, i tak jej nie będzie stać jak mi będzie "pomagać" przy dzieciakach za darmo przez 10 godzin dziennie 5 dni w tygodniu.

_flo napisał/a:
I do tego planowane dziewcze przy boku, co ma byc zaradne, samodzielne, surowialne, krecic firme, i ogolnie byc mistrzynia zonglerki obowiazkami.


nioooooo :) do tego poród w domu i jeszcze nie znam poglądów Hanniego na żywienie dziecka - też surowialne? Liczę że coś nam opowie w tej materii bo to bardzo ciekawe może być.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 15:38   

A o tej teorii słyszeliście?

http://zdrowie.onet.pl/16...sychologia.html

Cytat:

Od niani do kochanki
Carol Midgley

Jeśli zostawiasz swojego syna w domu pod opieką niani, musisz się liczyć z tym, że wyrośnie z niego kobieciarz – tak przynajmniej twierdzi brytyjski psychiatra. Według niego, mały chłopiec, przyzwyczajony do codziennych czułości ze strony dwóch kobiet, przenosi ten wzorzec na swoje dorosłe życie.

W swojej najnowszej książce "An Unsolicited Gift" Dennis Friedman dowodzi, że zatrudnienie niani czy opiekunki do opieki nad małym synkiem może sprawić, że chłopiec w przyszłości będzie odczuwał potrzebę posiadania kochanki.

Jak to działa? Kiedy nasz malutki synek jest jeszcze w pieluszkach, nieświadomie zapoznajemy go z pojęciem "drugiej kobiety", utwierdzając w przekonaniu, że część jego potrzeb spełnia jedna kobieta, a część – druga.

Dla dziecka może to oznaczać, że kobieta numer 1 jest jego rodzoną matką, którą szanuje i podziwia, a kobieta numer 2 to ktoś, kto spełnia bardziej fizyczne potrzeby, czyli karmi go i całuje w kolanko, kiedy się skaleczy. Zdaniem Friedmana, kiedy syn dorośnie, takie przyzwyczajenie może sprawić, że będzie instynktownie szukać w swoim życiu kobiety numer 2 – i zaspokajać potrzeby seksualne poza małżeństwem.

– W umyśle dziecka wytwarza się podział na kobietę, która jest jego rodzoną matką i kobietę, z którą ma bardzo bezpośrednie, praktyczne relacje. To kobieta, która go kąpie, zabiera na spacer i z którą jest blisko – twierdzi Friedman. – I chociaż mężczyzna pewnego dnia zgodnie z normami społecznymi wstąpi w związek małżeński, zawsze gdzieś z tyłu głowy pozostanie mu obraz tej drugiej kobiety, która nie tylko zna, ale zaspokaja wszystkie jego potrzeby.

Z pewnością wiele matek pomyśli: "Wspaniale, kolejna wina na mojej liście!". Albo: "Ksiażę Karol – przecież to wszystko tłumaczy!" (zresztą kilku innych członków rodziny królewskiej też jest żywymi przykładami potwierdzającymi teorię Friedmana). Jednak należy pamiętać, że współczesne matki są dużo bardziej obecne w życiu swoich dzieci niż kobiety w latach 50. Dziś pracujący rodzice są często tak dręczeni poczuciem winy, że nie szczędzą swoim dzieciom miłości i uwagi.

Linda Blair, psycholog dziecięcy i autorka książki The Happy Child, twierdzi, że teoria Friedmana opiera się na fałszywym przesłaniu. Jej zdaniem, większą rolę odgrywa tu status finansowy rodziny dziecka niż sama niania. Ludzie, którzy mieli opiekunkę, są zwykle bogatsi, a łatwiej jest romansować, kiedy ma się pieniądze na pokój w hotelu. Warto też pamiętać, że nie istnieją żadne naukowe badania wspierające teorię Friedmana, a wielu psychologów i psychiatrów dziecięcych otwarcie ją odrzuca.

Nie znaczy to jednak, że sama teza nie jest warta uwagi. Wiele opiekunek mieszka z rodziną, co dodatkowo zaciera granice i utwierdza małego chłopca w przekonaniu, że opiekę nad nim sprawuje więcej niż jedna kobieta. A kiedy niania zmienia pracę lub zostaje zwolniona, jej miejsce zajmuje najczęściej kolejna osoba, co może sugerować dziecku, że kobiety są zbędne i wymienialne. Czy taka relacja nie wypacza oczekiwań wobec przyszłych partnerek?

Friedman, członek Royal College of Psychiatrists, który od lat interesuje się sprawami rodziny, małżeństwa i wychowania dzieci, twierdzi, że jego książka nie jest kolejnym podręcznikiem dla rodziców. Psychiatra stara się jedynie podkreślić, jak wielki wpływ wychowawczy wywierają rodzice, a szczególnie matka. Jego zdaniem, każda ingerencja w bliskie więzi pomiędzy matką a dzieckiem będzie miała istotne następstwa.

Friedman wskazuje, że sytuacja staje się dość skomplikowana, kiedy chłopiec dorasta, żeni się i sam ma dziecko. Jego seksualna partnerka staje się wówczas "matką", a on czuje, że nie może uprawiać seksu z "matką", ponieważ odrzuca relację kazirodczą (chociaż sam tego tak nie określa). Młody mężczyzna zaczyna więc szukać "niani", która spełni jego fizyczne potrzeby.

Nowo narodzone dziecko jest całkowicie uzależnione od swojej matki, twierdzi Friedman. Maluch szybko uświadamia sobie, że ma pewne "prawa" – takie jak bycie kochanym i pocieszanym przez matkę, kiedy tylko tego potrzebuje. "Jeśli mu się tych praw odmówi, jest duża szansa, że i on będzie ich odmawiał osobom, które spotka w późniejszym życiu. W ten sposób zostaje zasiane ziarno antyspołecznych zachowań" – pisze psychiatra.

Według Friedmana, dziewczynki również odczuwają skutki niezaspokojonych potrzeb, ale w nieco odmienny sposób, ponieważ ich relacja z matką jest zupełnie inna.

Lucy Jones (35 lat) i jej czworgiem rodzeństwa opiekowała się niania. Zgodnie z teorią Friedmana, jej dwóch braci (33 i 27 lat) powinno być kobieciarzami. Tak się jednak nie stało. – Jeden jest szczęśliwie żonaty i ma dwójkę dzieci. Miał jednak sporo problemów z zaangażowaniem się w relację. Jego partnerka czekała cztery lata, żeby się jej oświadczył; zrobił to zresztą dość niechętnie. Mój drugi brat jest w relacji z dziewczyną już od pięciu lat, ale kiedy tylko ona wspomni o małżeństwie, robi się biały jak prześcieradło.

86-letni Friedman sam był w dzieciństwie wychowywany przez nianie, ale nie porusza tego tematu w swojej książce. Twierdzi za to, że miejsce matki jest przy dziecku – co z pewnością zdenerwuje wiele kobiet, które muszą pracować, żeby zarobić na życie. Brytyjski psychiatra uważa, że rodzice nie powinni zatrudniać niani ani opiekunki, dopóki dziecko nie skończy pierwszego roku życia.

Z tą opinią nie zgadza się Blair, argumentując, że roczne dziecko najbardziej boi się obcych. Dlatego w niektórych krajach do żłobka przyjmuje się tylko dzieci poniżej ósmego miesiąca, lub takie, które skończyły już 18 miesięcy.

Blair twierdzi, że jeśli w pierwszych latach życia opieka nad dzieckiem jest zorganizowana w sposób konsekwentny i pełen miłości, dziecko ma wszelkie szanse, aby poczuć atmosferę ciepła i spokoju. Ważną rolę odgrywają nastroje matki, które wpływają na stabilność i szczęście malucha. Nieszczęśliwa, siedząca w domu matka nie jest dobrym towarzyszem dla dziecka. – Tu chodzi przede wszystkim o jakość opieki – podkreśla Blair.

Źródło: The Times


Marishka
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 16:32   

Marishka, teoria jak teoria, jest w niej ziarno prawdy. Z tymi kochankami, to cholerka wie, jasno jednak jest powiedziane o korzyściach emocjonalnych bycia z matką. Ale mnie najbardziej interesuje, dlaczego właśnie ludzie wychowani przez nianie mają problem z zaangażowaniem się w związek. Czy tu chodzi na pewno o nianię, czy też o sam fakt opuszczenia przez matkę. Już nieważne czy na rzecz niańki czy żłoba czy babci-cioci. Czy chodzi może o strach przez ponownym opuszczeniem?
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 17:59   

r.ewelka napisał/a:
[[]

badania, fakty, wykresy poproszę :) Bruford, .


Chcesz i masz http://parenthood.library...an/Hoffman.html

A wywody o tym jaka to patologia w domach pracujących matek to na drugi raz z wykresami proszę :-D
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:04   

In the studies that found more insecure attachment for the children with full-time employed mothers, the type of insecure attachment found was what is called the "avoidant" pattern. The avoidant infant is one who seems to be independent. This independence may be a defense against anxiety as it has been shown to be in earlier research, but it may also be an appropriate behavior if the child is not anxious in the situation; thus, distinguishing between "avoidant" insecurity and lack of anxiety can be difficult. - to cytat z tych badań co podałeś

Widzisz Buford, badania sa po pierwsze stare, po drugie dotyczą Ameryki, po trzecie, nie daje sobie badaczka wyraźnie rady z małymi dziećmi, lepiej jej idzie ze starszymi, bo u nich łatwo wziąć na warsztat takie kategorie jak wyniki w nauce - a co mnie obchodzą wyniki w nauce. U nas też na tej fali pojawiły się wypowiedzi psychologów, że nieważne ile matka spędza z dzieckiem czasu, liczy się jakość tego czasu, więc nawet jak to będzie tylko 2 godziny dziennie, to matka będzie w stanie nawiązać taką samą relację z dzieckiem jak podczas spędzania z nim większości doby. Więc ja mówię, że te bzdury przyszły właśnie z Ameryki na podstawie takich badań jakie przytoczyłeś. Być może to i działa u nastolatków, które leją ogólnie na rodziców sikiem prostym przerywanym, ale u małych dzieci ta teoria się zacina. Matka nie zdoła w 2 godziny nawet rozładować stresu i zmęczenia po pracy, dziecko wieczorem jest już zmęczone, więc o czym my tu mówimy. Na tej samej zasadzie dla uspokojenia sumień można powiedzieć, że kawa ma antyoksydanty, czekolada ma magnez a lody odchudzają.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
 
     
r.ewelka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 05 Lut 2010
Posty: 104
Skąd: Pruszków
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:35   

Jesteśmy na forum Dobra dieta, troszczymy się tu o zdrowie więc choćby to :)

Dość niepokojące wyniki badań przedstawił wczoraj The Times. Według badań opublikowanych niedawno w The Journal of Epidemiology and Community Health, dzieci matek które pracują, są mniej zdrowe, mają bardziej ubogą dietę, kiepskie nawyki żywieniowe i prowadzą bardziej siedzący tryb życia.

Badania w ramach których przebadano 12 tys. młodych Brytyjczyków, których matki pracowały w pełnym etacie, na pół etatu bądź wcale, przeprowadzono w ramach Millennium Cohort Study - longitudinalnych badaniach dotyczących zdrowia. Praca matek, okazała się dla dzieci wyjątkowo nie zdrowa. Najzdrowsze okazały się dzieci matek, które nie pracują wcale. Drugie z kolei były dzieci kobiet pracujących w niepełnym wymiarze godzin. W przypadku kobiet pracujących na pełen etat, było najgorzej. Ich dzieci w wieku już trzech lat były bardziej narażone na otyłość, która powodowana była nieregularnymi godzinami posiłków i jedzeniem głównie żywności wysoko przetworzonej.

Niestety, elastyczny czas pracy u matek, które pracowały pełnoetatowo wcale nie pomógł w lepszym zajęciu się dzieckiem pod względem zdrowotnym. Ilość spędzanego przed telewizorem czasu oraz nawyki żywieniowe były u tych dzieci podobne do nawyków dzieci, których matki pracują pełnoetatowo, ale w określonych godzinach.
_________________
Tłuszcz, jak wiadomo, jest szkodliwy.
Ostatnio zmieniony przez r.ewelka Wto Mar 30, 2010 19:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:16   

r.ewelka napisał/a:
Także dzienks, ale z twych usług agencji opiekunek nie skorzystam.

Hehe, coś Ci się pokićkało chyba. O żadnej agencji opiekunek nawet nie wspomniałem.
r.ewelka napisał/a:
Myślałam że toczymy dyskusję o stałym rozwiązaniu problemu opieki nad dziećmi. Ty jesteś za tym żeby rodzice pracowali zawodowo a dziećmi zajęła się rodzina, żeby ta rodzina tym rodzicom pomogła, jak nie mogą sobie pozwolić (albo nie chcą) na płatną niańkę (na 10 godzin dziennie, kiedy oni będą w pracy), nie chcą dziecka oddać do żłoba.

To przeczytaj jeszcze raz moje wszystkie posty w tym temacie, bo widać że zgubiłaś wątek.
Mówiłem przecież o tym, że przez pierwszy rok dziecko powinno być pod opieką matki. Później, w zależności od sytuacji, warunków można podzielić się opieką. Najlepiej jak można sporo pracy zawodowej wykonać w domu. Do tego pomoc babci, czy cioci, jeśli oczywiście będzie taka możliwość.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:18   

dagnes napisał/a:
Od dłuższego czasu próbujesz wsadzać tu kij w mrowisko i nieźle się przy tym bawić. Ale tym zdaniem to już powalasz na łopatki :roll: .

Piszę jeno o swoich poglądach na omawiane tu kwestie. Żadnej zabawy tu nie prowadzę.
dagnes napisał/a:
Taaa... oboje pracujący i realizujący się zawodowo rodzice, niemowlak cały dzień gdzieś tam się poniewiera (troskliwie zaopiekowany przez "niemamę"), a wieczorem zmęczeni pracą rodzice idą się odprężyć do kina, teatru czy knajpki, zostawiając znów swą latorośl pod opieką uczynnej cioci.

No tak, kolejna projekcja, no i znów marnego sortu... :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:22   

_flo napisał/a:
Hani mi sie zaczyna kojarzyc z Karlem Marxem w wydaniu liberala... :hihi:

Bo dla mnie wolność jest najważniejsza. W takim duchu zostałem wychowany.
Co nie oznacza, na przykład, że pomoc Państwa dla naprawdę potrzebujących, jak chociażby niepełnosprawni uważam za złą - jest wg mnie ok.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 30, 2010 20:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:29   

r.ewelka napisał/a:
No dokładnie Flo, z jednej strony liberalne poglądy, a z drugiej jak dają bezpłatne studia to chociaż uważam że jest to głupie, to dlaczego bym miał nie skorzystać. Hanni się cieszy że koło niego wybudują za 6 lat autostradę - tiaaa... typowa postawa w sumie, mi wybudują ja skorzystam, mi dopłacają, ale ja was zrobie w bambuko bo wam nic nie dam. Zdychajcie, nie rozmnażajcie się, bo nie lubię tłumu.

Znów projekcja, jeszcze chyba gorszego sortu niż ta dagnesowa :what:
Żeby skorzystać z autostrady, moja droga, to trzeba zapłacić, choć ja w ogóle nie o tym napisałem. Napisałem, że dzięki je obecności niedaleko mojej posiadłości jej wartość w ciągu kilku lat jeszcze się zwiększy. Nic tu nie ma robieniu kogoś w bambuko.
A co do studiów dziennych to po prostu dostałem się na nie i tyle; gdybym był na liście wieczorowych to bym musiał płacić. Nie było tu żadnej ideologii.
O robieniu w bambuko napisałem w przenośni jako riposta na Twoją wcześniejszą wypowiedź. Podatki, które trzeba płacić za towary i usługi normalnie płacę, jak każdy konsument.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:51   

r.ewelka napisał/a:
Z jednej strony mama która rozwijała się zawodowo tyle lat, i jest teraz niezależna za co Hanni ja podziwia, dostanie do wychowania wnuka z którym będzie siedzieć grzecznie 10 h/dziennie, jak nie siedziała z Hannim. No i pewnie się ucieszy że jej syn chce wcisnąć wnuka, bo jak tylko w rodzinie się pojawia słodkie bobo to babcie automatycznie na emeryturę. I tak wychodzi na to że ktoś z tej pracy zrezygnować musi jak nie rodzice to dziadkowie. No i jeszcze ten handelek wymienny, dziś ja tobie jutro ty mi. Kurde w sumie muszę powiedzieć mojej kuzynce- niani, która studiuje w Wawie, może by tak zechciała za darmo mi pomagać w imię rodzinnej miłości. Jak ona będzie miała dzieci to ja jej pomogę. I najlepiej niech zrezygnuje ze studiów, będę mogła iść do pracy, a po co jej te studia, i tak jej nie będzie stać jak mi będzie "pomagać" przy dzieciakach za darmo przez 10 godzin dziennie 5 dni w tygodniu.

Fajnie się tak wieczorkiem pośmiać z Benny Hilla i latający termoforów. :hah:
r.ewelka napisał/a:
nioooooo :) do tego poród w domu i jeszcze nie znam poglądów Hanniego na żywienie dziecka - też surowialne? Liczę że coś nam opowie w tej materii bo to bardzo ciekawe może być.

Była o tym mowa już wiele razy.
Oczywiście, że na surowo, oczywiście że low-carb. Dziecko samo będzie instynktownie sięgać po te cymesy. Co w tym niezwykłego? Normalne sprawa.
A pranie tylko w orzechach pakistańskich, nie w żadnych chemikaliach.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:07   

1.
r.ewelka napisał/a:
Widzisz Buford, badania sa po pierwsze stare, po drugie dotyczą Ameryki, po trzecie, nie daje sobie badaczka wyraźnie rady z małymi dziećmi, lepiej jej idzie ze starszymi, bo u nich łatwo wziąć na warsztat takie kategorie jak wyniki w nauce - a co mnie obchodzą wyniki w nauce.


sumień można powiedzieć, że kawa ma antyoksydanty, czekolada ma magnez a lody odchudzają.


1.Kogo jak kogo , mnie interesują wyniki w nauce oraz stopień samodzielności i asertywności.Oczywiście Ciebie nie muszą , twoja sprawa , zależy jakie masz priorytety.Ale to żaden argument.Proszę o przytoczenie cytacji badań alternatywnych. :-D

2.Jaki podajesz argument metodyczny?????Żaden????To sorry , nie mamy o czym gadac.

3.Powtarzam , proszę o przytoczenie badań potwierdzających patologię u dzieci pracujących matek.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:10   

[quote="r.ewelka"] Więc ja mówię, że te bzdury przyszły właśnie z Ameryki na podstawie takich badań jakie przytoczyłeś. quote]

Wiesz poza tym , jak matka głupia i zlimitowana miernymi możliwościami to i 24 godz na dobę nie pomogą :-D
Gdzie te Twoje dane i wykresy???? :-D
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:38   

r.ewelka napisał/a:
Dość niepokojące wyniki badań przedstawił wczoraj The Times. Według badań opublikowanych niedawno w The Journal of Epidemiology and Community Health, .


Jakiś link???
No i oczywiście ten link do dokumentacji patologii w rodzinach matek pracujących??
Może jakaś praca w sposób uniwersalny pokazująca wyższośc domowych nad innymi kobietami????? :-D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 22:43   

chlopcy Hanni i Bruford podajcie jakies konkretne pomysly i propozycje na to co zrobic z dzieckiem w ciagu jego 3 pierwszych lat (potem zgadzam sie przedszkole moze byc), na czas kiedy matka ma pracowac. Bo na razie orbitujemy w jakichs niedoprecyzowanych babciach, ciociach czyli 'jakos to bedzie', a urodzenie dziecka to nie 'puszczenie bonka' , i trzba sie nim konkretnie zajac. Powiedzcie co ma zrobic kobieta, ktorej sie skonczyl macierzynski (dziecko ma 5 miesiecy), na babcie liczyc nie moze, niani ze sredniej krajowej tez nie oplaci... Czy nie sensowniej jest zaplacic matce? Przeciez panstwo tez ma w tym swoj ineteres. Kto bedzie oplacal wasze emerytury? Ten maly czlowiek. Czekam na konkrety.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 06:20   

JaśniePani napisał/a:
chlopcy Hanni i Bruford podajcie jakies konkretne pomysly i propozycje na to co zrobic z dzieckiem w ciagu jego 3 pierwszych lat

W różnych przypadkach - różnie.
Jak matka jest artystką i maluje u siebie w domu to może być z dzieckiem i 3 lata - no problem.
Jak ma zgromadzone wystarczające zasoby - tak samo.
Jak ma inny wolny zawód - też może być sporo w domu.
W innych przypadkach trzeba sobie radzić pomocą ojca i innych członków rodziny.
JaśniePani napisał/a:
Czy nie sensowniej jest zaplacic matce? Przeciez panstwo tez ma w tym swoj ineteres. Kto bedzie oplacal wasze emerytury? Ten maly czlowiek. Czekam na konkrety.

Moją emeryturę mogę opłacać sam, bez niczyjej pomocy. Najprawdopodobniej na starość będę miał wynajęte 2 mieszkania w centrum Wa-wy, dla jakichś posłów, biznesmanów i już część kasy będzie.
Nie jest sensowne zapłacić matce takich dużych pieniędzy, gdyż nawet nie wiadomo na co ona by je wydała - jeśli na niedobre żywienie, chemiczne proszki, szkodliwe leki etc. to szkoda słów...
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 10:05   

W temacie dyskusji:
http://www.sfora.pl/Polsc...p-Europy-a18710

"Polacy coraz rzadziej decydują się na dziecko. Fatalne skutki przynosi również emigracja zarobkowa. Sto kobiet rodzi przeciętnie mniej niż 150 dzieci, czyli następne pokolenie będzie o 25 proc. mniej liczne. Kolejne także będzie mniej liczne - zauważa gazeta."

Hannibal chyba się cieszy :)
Teraz powinno rodzić pokolenie wyżu demograficznego i jakoś tego nie robi. Odkładają tą decyzję na później lub wyjechali z PL.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:21   

xvk napisał/a:
Hannibal chyba się cieszy :)

ja mam spory "lebensraum" na posiadłości pod Wa-wą, gdzie tłuszczom wstęp wzbroniony 8-)
xvk napisał/a:
Teraz powinno rodzić pokolenie wyżu demograficznego i jakoś tego nie robi. Odkładają tą decyzję na później lub wyjechali z PL.

ja jestem z wyżu i nie rodzę i raczej nie mam zamiaru ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:49   

Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
Hani mi sie zaczyna kojarzyc z Karlem Marxem w wydaniu liberala... :hihi:

Bo dla mnie wolność jest najważniejsza. W takim duchu zostałem wychowany.

Jaka szkoda, ze nie mozna miec ciastka i go zjesc. :P
Chyba sie poskarze mamie.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 21:00   

_flo napisał/a:
Jaka szkoda, ze nie mozna miec ciastka i go zjesc. :P
Chyba sie poskarze mamie.

Nie potrzebuję go jeść - potrzebuję nim żyć 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 23:51   

Hannibal napisał/a:
xvk napisał/a:
Ja się rozwiodłam i to było genialne posunięcie.
Teraz życie jest piękne :viva:

Teraz czujesz WOLNOŚĆ, prawda?


Połączyłam z dwóch tematów Twoją Hannibalu myśl o wolności :)

Napisałam, że genialne posunięcie, bo naprawiłam błąd młodości – zakończyłam związek, który trwał długo a nie powinien się wcale zdarzyć . Związek, który żadnej stronie już dawno korzyści (nie mam tu na myśli nic materialnego) nie przynosił, czyli był bez sensu.

Nie jestem sama, mam nowego partnera i jest super, że właśnie on jest w moim życiu.

Wolność czuję, w związku też. Każdego dnia mam część doby przeznaczoną na obowiązki, część na coś wspólnego z partnerem i zawsze część tylko dla siebie – na realizację swoich osobistych potrzeb, pomysłów, marzeń. To wystarczy do poczucia wolności.

Mniej więcej rozumiem Twoją potrzebę wolności. Ja też mam taką potrzebę od dzieciństwa i też jako dziecko miałam tak, że rzadko mnie ktoś kontrolował czy ograniczał. Nie mieli czasu i dobrze mi tak było, na żadną złą drogę nie zeszłam :)
Do przedszkola nie chodziłam, więc dopiero w wieku 7 lat szkoła mnie trochę ograniczyła, ale tylko trochę.

Ale był jeden okres w życiu, kiedy tą wolność odłożyłam na półkę, bez specjalnego żalu bo przecież to na jakiś czas, a nie na zawsze. To okres kiedy są w domu małe dzieci. Wtedy są zupełnie inne priorytety. Takie jest prawo natury. Zwierzęta tak robią, te najbardziej dzikie i wolne też.
Człowiek się tak bardzo nie różni :)
Niedawno obserwowałam z bliska jak moja suczka opiekowała się szczeniakami. Zmieniła się zupełnie. Absolutnie wszystko co robiła było podporządkowane potrzebom maluchów. Nie liczyło się nic innego z tego co normalnie było dla niej ważne. Jak się wywiązała ze swojej roli matki, to bez problemów wróciła do roli beztroskiej, rozbawionej suczki.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 23:09   

bedzie chlopiec :-)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 00:05   

http://www.youtube.com/watch?v=d4YbIPqG5fY
something like a phenomenon, something like an astronomer, baby. you’re gonna get your body off
:P

w sensie - faaaajnie, zazdraszczamy...
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 21:27   

teraz jak wiem, ze to facecik czuje sie z lekka jak androgynus ;-)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 15:31   

JaśniePani napisał/a:
teraz jak wiem, ze to facecik czuje sie z lekka jak androgynus ;-)


Ciekawe czy Tata, bedzie "bardziej"
zadowolony z "tej puci"? :hihi:
.
 
     
dagnes 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2009
Posty: 93
Skąd: Schwabenland
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 09:41   

JaśniePani - news dla Ciebie :-)

http://biznes.onet.pl/por...21,1,news-detal

Cytat:
Porody w domu będą darmowe

Narodowy Fundusz Zdrowia zacznie refundować porody domowe. Może to spowodować wzrost liczby kobiet, które będą rodzić w takich warunkach - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

W resorcie zdrowia kończą się prace nad projektem rozporządzenia w sprawie standardów opieki okołoporodowej. Określa ono warunki sprawowania opieki nad kobietą w ciąży w czasie porodu i w okresie połogu, a także nad noworodkiem. Rozporządzenie ma wejść w życie jeszcze przed wakacjami - czytamy w artykule.

W związku z tym resort proponuje zakwalifikować domowe porody do świadczeń gwarantowanych. To oznacza, że płaciłby za nie NFZ. Obecnie całe koszty ponosi kobieta. Taki poród kosztuje ją nawet od 2,5 do 3 tysięcy złotych - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".

.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 22:59   

Grizzly no przeciez pisiolek jest w srodku ;-) to androgynus tajniak 8-)

Dagnes dzieki. Zrobie u mnie research, moze cos sie ruszylo, przy ostatnim porodzie nie bylo chcetnych poloznych.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 19:59   

Ilustracja do marcowej dyskusji: bardzo hojna Wielka Brytania :roll:

http://www.figa.pl/Moj-zawod-Rodzenie-dzieci-a393

"Mój zawód? Rodzenie dzieci...

Często narzekamy, że nasze państwo nie wspomaga dostatecznie rodzin i nie zachęca ich do płodzenia wielu dzieci. Ciężko nam więc sobie wyobrazić sytuację, w której rodzice utrzymywaliby się wyłącznie z zasiłków. I to na całkiem przyzwoitym poziomie. Jednak w innych krajach europejskich jest to bardzo realne. Jednym z wiodących w tej kwestii krajów, słynącym ze swojej hojności jest Wielka Brytania.

Historia rodziny Davey jest tylko jedną z wielu. Oto 35-letni mężczyzna i jego 29-letnia żona żyją w pięknym mieszkaniu, mają dwa samochody, a przy tym wszystkim... żadne z nich nie pracuje. Można powiedzieć, że pracują na nich dzieci. Mają ich siódemkę i za każde z osobna dostają od państwa pieniądze. Są to kwoty tak wysokie, że roczny przychód rodziny wynosi 42 tysiące funtów, czyli ponad... 180 tysięcy złotych! Nie trudno więc zrozumieć, że ojciec w takiej sytuacji postanowił rzucić pracę.

Twierdzi, że więcej dostanie od państwa, niż jest w stanie sam wypracować. To jednak nie koniec. Państwo Davey nie mają zamiaru pozostać tylko przy siódemce dzieci. Ósme jest właśnie w drodze. Jednak i tu nie kończą się marzenia Brytyjczyków. Tak naprawdę pani Davey chciałaby mieć jeszcze... szóstkę więcej. Z każdym będą wiązały się dodatkowe pieniądze.

Co ciekawe, pan Davey twierdzi, że jego rodzina nie dostaje wcale dużo pieniędzy i chciałby, aby podatnicy łożyli na niego jeszcze więcej. W związku z kolejnym dzieckiem chciałby na przykład zamienić dom na większy.

Życiowe koszty wzrastają, a wysokość zasiłków spada. Mój zasiłek opiekunki wzrośnie w tym roku tylko o 80 pensów, a benzyna jest taka droga, że boję się, jak sobie damy radę – żali się jego żona.

Pani Davey nigdy nie pracowała na pełen etat, a jej mąż zrezygnował z pracy... 9 lat temu! Już wtedy zrozumiał, że bardziej opłaca mu się żyć na koszt państwa. Dziś mają w mieszkaniu 42 calowy telewizor, konsole do gier, komputer i cztery komórki. Mają też dwa samochody, w tym siedmioosobowego Mercedesa.

Nie przejmuję się tym, że podatnicy płacą mi za to, że mam dużą rodzinę. Nie moglibyśmy utrzymać naszych dzieci bez pomocy z zewnątrz. Dopóki niczego im nie brakuje, uważam, że nie jestem egoistką. Większość rodziców w szkołach naszych dzieci żyje z zasiłków – dodaje pani Davey.

Prawdą jest, że rodzice nie oszczędzają na swoich dzieciach. W ostatnie święta Bożego Narodzenia wydali 2 tysiące funtów na same prezenty. Każde dziecko dostało po cztery. Są kochającą się rodziną i bez wątpienia dzieci nie mogą narzekać na to, że rodziców nie ma w domu. Ma to bardzo pozytywny wpływ na ich rozwój.

Jeśli ta historia i w Was budzi kontrowersje, spójrzcie na nią z innej strony. Dziś podatnicy utrzymują tę rodzinę i gwarantują jej całkiem dobry status społeczny. Dzięki tej pomocy dzieci rozwijają się i uczą i już za kilka lat same będą pracowały i odprowadzały podatki, a tym samym odwdzięczą się swoim obecnym "sponsorom" łożąc na ich emerytury. Jakkolwiek wydaje się to niesprawiedliwe, bankrutujące systemy emerytalne w bogatych krajach grożą tym, że obecni dorośli (a już na pewno młodzież) będą kiedyś skazani na głodowe emerytury. Uratować ich może tylko boom demograficzny, któremu takie zasiłki sprzyjają.

Prawdą jest, że ojciec mógłby pracować na pół etatu, chociażby dla stworzenia pozorów, że pracuje na rodzinę. Ale być może potrzebne są właśnie takie domy, aby uratować Europę przed katastrofą demograficzną? Może warto namawiać młodych ludzi do takiego modelu, aby mieć pewność, że otrzymamy godną (albo jakąkolwiek) emeryturę?"
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 20:05   

xvk napisał/a:
42 tysiące funtów

to jest bardzo malo dla 9-cio osobowej rodziny
oczywiscie powinno byc jeszcze mniej, czyli nic
ale taka kwota na rok to jest budzet na max. dwie osoby, bezdzietne

edit: znaczy czepiam sie, bo jak zwykle media znieksztalcaja przekaz - na Polskie warunki, owszem, fortuna, ale tego nie mozna tak rozpatrywac
Ostatnio zmieniony przez _flo Pią Kwi 16, 2010 20:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 20:37   

_flo napisał/a:
xvk napisał/a:
42 tysiące funtów

to jest bardzo malo dla 9-cio osobowej rodziny
oczywiscie powinno byc jeszcze mniej, czyli nic
ale taka kwota na rok to jest budzet na max. dwie osoby, bezdzietne

edit: znaczy czepiam sie, bo jak zwykle media znieksztalcaja przekaz - na Polskie warunki, owszem, fortuna, ale tego nie mozna tak rozpatrywac

Te dzieci ucza sie od rodzicow jak nie pracowac i dobrze zyc. Jest duze prawdopodobienstwo, ze tez beda zyc tylko z zasilkow.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 20:43   

za te kwote 9 osob nie wyzyje "dobrze"
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 23:24   

przezyc przezyja, ale raczej slabo, czy o to chodzi? kurcze, mnie nurtuje jak dziela swoja milosc na dziewiecioro dzieci, czy im na to starcza czasu, swojego poswiecenia, zwyklego dnia, zeby nie skonac ze zmeczenia. No, ale w koncu nie pracuja to maja czas.
A ja chyle czola przed np P. Putra i jego 8-giem dzieci, na pewno nie powolal do zycia tyle istot bezwiednie, potrafil zabezpieczyc im byt. No i potrafil dac cos z siebie, zeby uksztaltowac odrebne istoty, wlozyc w to potezny wysilek.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 00:53   

JaśniePani napisał/a:
kurcze, mnie nurtuje jak dziela swoja milosc na dziewiecioro dzieci, czy im na to starcza czasu, swojego poswiecenia, zwyklego dnia, zeby nie skonac ze zmeczenia

rozumiem, ze to jest pytanie retoryczne :)
mysle, ze ten 42 calowy telewizor dowodzi, ze maja zgola inne priorytety
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 01:32   

JaśniePani napisał/a:
A ja chyle czola przed np P. Putra i jego 8-giem dzieci, na pewno nie powolal do zycia tyle istot bezwiednie, potrafil zabezpieczyc im byt. No i potrafil dac cos z siebie, zeby uksztaltowac odrebne istoty, wlozyc w to potezny wysilek.


No, ja z kolei słyszałem, że wychował je twardą ręką. Jak to wyglądać mogło? KMWTW lub przypuszcza.
Zabezpieczyć byt? Aaa..to na pewno.

Tomek
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 12:56   

e, nie wiadomo. Zreszta ze wszystkim niewiele wiadomo 8-)

ja sie dzis ciesze, ze skorzystalam z dziecmi z fajnej pogody i kilka godzin spedzilismy w parku botanicznym na ostrym hasaniu :-) teraz maluchy slodko spia a ja sie rozplywam jak na nie patrze :hug:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 13:14   

Te dzieci ucza sie od rodzicow jak nie pracowac i dobrze zyc. Jest duze prawdopodobienstwo, ze tez beda zyc tylko z zasilkow.[/quote]



A nie uważacie, że przy takiej ilości dzieci jest masa pracy?
Ja nie chcę usprawiedliwiać ojca, że nie pracuje.
Ale nie piszcie, że nic nie robi.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 15:17   

tajden napisał/a:
...A nie uważacie, że przy takiej ilości dzieci jest masa pracy?
Ja nie chcę usprawiedliwiać ojca, że nie pracuje.
Ale nie piszcie, że nic nie robi...

No jasne "oglondanie" 42 cal LCDTV.............no i
robienie kolejnych "zygotek"? :shock:

Zgoda to zart. Prawdziwy problem pojawia sie
jak taka rodzina znajdzie sie pod wplywem pewnej "religii". :razz:

Wlasnie z takiego srodowiska pochodzi "SMIERDZI-kot" :razz:

To wlasnie taki "wierzacy" nacisnie na
"przycisk" uruchamiajacy "atomowa apokalipse". :razz:

Spieszmy "siem oglondac" tvn i "szklo kontaktowe" bo............ :shock:
.
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 22:04   

około 12 tys. funtów starczy, żeby dwie dorosłe osoby żyły przez rok na średnim poziomie, z czego połowa idzie na rachunki.
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 09:51   

rzeczywiscie, pewnie siedza z pelnymi brzuchami przed tv non-stop. Szczesliwi idioci :-o

Oglaszam konkurs na imie dla chlopczyka :-D Czekam an propozycje.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 10:36   

JaśniePani napisał/a:


Oglaszam konkurs na imie dla chlopczyka :-D Czekam an propozycje.

Kangurek.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 14:28   

JaśniePani napisał/a:
rzeczywiscie, pewnie siedza z pelnymi brzuchami przed tv non-stop. Szczesliwi idioci :-o

Oglaszam konkurs na imie dla chlopczyka :-D Czekam an propozycje.


Gdyby nie jedna "ojszczana gnida" ohydny "kapus i zdrajca"
to zaproponowalbym inaczej, ze wzgledu na ś.†p. Pana Prezydenta,
....ale mam lepsza propozycje:

Jaroslaw Maria :papa:

W ten sposob dodasz CHWALY
rodzinie Kaczynskich i wzmocnisz przyszlego Pana Prezydenta Jaroslawa! 8-)
.
Ostatnio zmieniony przez grizzly Wto Kwi 20, 2010 14:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 14:34   

grizzly napisał/a:


Jaroslaw Maria :papa:
.


świetny pomyśl, Ty misku to masz "głowenie od parady" :-D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 21:51   

1. Stanislaw
2. Jan
3. Michał

Grizzly, dzieki za Jarka, ale odpada - mialam w podstawowce Jarka - paskudne skojarzenia ;-)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 22:59   

Staś - bajerancki.
Janek moglby byc uroczy i słodki, ale nie jest :hihi:
Michal - co drugi to Michal.
To siem wypowiedzialam :D
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 23:03   

roch :oops:
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 23:14   

no Flo to optujemy rowno za Stasienkiem :viva: u mnie jest na pierwszym miejscu

Gravs - o no, i co Roszek? zreszta Roszkow pelno jak Kubusiow.
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Śro Kwi 21, 2010 23:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 23:21   

Ale fajnee bejbixy.
I jakie oceta blekitne i rzesy dlugie.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 23:28   

no, przynajmniej ni ebeda musialy uzywac mascary tzn coreczka ;-) Tak, oczka jak husky. Synek jest podobny do mnie a coreczka to wykapany tatus :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 23:30   

Przypomnialo mi sie, ze moj kolega z pracy pokazywal dzis video swojego 4-miesiecznego bejbika w brzuchu u mamy. Film byl nagrany jakas technologia 4D - noooo cokolwiek to znaczy, w kazdym razie bylo widac jak malenstwo ziewa :D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 23:37   

to fajna sprawa http://www.ultramedica.pl...iazy_plodu.html
teraz juz mozna puszczac znajomym i rodzinie filmy z brzucha :hihi:
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 05:13   

_flo napisał/a:
I jakie oceta blekitne

jak Aajonusa 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 08:42   

JaśniePani napisał/a:
poznajcie moje maluszki

Śliczności :)
Natura daje wszelkim maluszkom tyle urody, żeby je jeszcze bardziej kochać.
Za jakieś 2 tygodnie zostanę babcią :viva:
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 09:21   

JaśniePani napisał/a:
a tu przez chwilke poznajcie moje maluszki, coreczka i malutki synus:

jak się robi takie śliczności? jest do tego jakiś manual, faq lub inna solucja? :)
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 09:25   

Maad napisał/a:
JaśniePani napisał/a:
a tu przez chwilke poznajcie moje maluszki, coreczka i malutki synus:

jak się robi takie śliczności? jest do tego jakiś manual, faq lub inna solucja? :)

Musisz duzo czasu poswiecic na wyrzezbienie malzowiny usznej.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Nelka 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 05 Mar 2006
Posty: 253
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 10:36   

Tylko nie pozwól proboszczowi dorabiać główki. :oops:
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 16:05   

Maad napisał/a:
jak się robi takie śliczności? jest do tego jakiś manual, faq lub inna solucja? :)

Potrzeba slicznej mamy (takiej jak ja blondynki w zlotym kolorycie) o szlachetnej urodzie, szlachetnej inteligencji i madrosci i juz :pada: :-D 8-)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 17:43   

i już? :shock: no niech to tylko Twój facet przeczyta! toż to jest seksizm!

;)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:40   

JaśniePani napisał/a:
Potrzeba slicznej mamy (takiej jak ja blondynki w zlotym kolorycie) o szlachetnej urodzie, szlachetnej inteligencji i madrosci i juz :pada: :-D 8-)

co do urody to zgoda - musi być śliczna, ale nie żadna blondynka, jeno ciemna znad Morza Śródziemnego, Martwego lub okolic Nunavut 8-)
im różniejsze urody, rasy rodziców tym zdrowsze potomstwo 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:50   

Hannibal napisał/a:
ale nie żadna blondynka, 8-)

hehe powiedzial co wiedzial i odlecial :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:54   

Molka napisał/a:
hehe powiedzial co wiedzial i odlecial :viva:

ja mówię o swojej rasie 8-)
blondynki niech wybierają ciemni faceci z Południa z gorącą krwią :viva:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Kwi 21, 2010 20:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:55   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
hehe powiedzial co wiedzial i odlecial :viva:

ja mówię o swojej rasie 8-)
blondynki niech wybierają ciemni z gorącą krwią :viva:

a to co innego.... dla mnie taki z oliwkową karnacją po studiach stacjonarnych.... :viva: :hihi: , niekoniecznie z puludnia :x
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Kwi 21, 2010 20:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:56   

Molka napisał/a:
a to co innego.... dla mnie taki z oliwkową karnacją po studiach stacjonarnych.... :viva: :hihi:

marzenia :hihi:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 20:57   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
a to co innego.... dla mnie taki z oliwkową karnacją po studiach stacjonarnych.... :viva: :hihi:

marzenia :hihi:

marzenia sie spelniaja.... :viva:
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:42   

no, moj maz jest wlasnie przystojnym brunetem :viva: typ poludniowca, tylko oczy ma bardzo niebieskie, a ja zielone.

Maad moim zdaniem uroda mamy wazniejsza :hug: oczywiscie facet nie moze wypasc sroce spod ogona i byc jakims szkaradkiem, ale jego urodziwosc jest jakby drugorzedna sprawa :-)

Molka blondynki gora :viva: super jest byc piekna blondynka z dlugimi wlosami :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Śro Kwi 21, 2010 21:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:45   

JaśniePani napisał/a:
no, moj maz jest wlasnie przystojnym brunetem :viva: typ poludniowca, tylko oczy ma bardzo niebieskie, a ja zielone.

Maad moim zdaniem uroda mamy wazniejsza :hug: oczywiscie facet nie moze wypasc sroce spod ogona i byc jakims szkaradkiem, ale jego urodziwosc jest jakby drugorzedna sprawa :-)

Jak facet jest troche przystojniejszy od malpy, to jest OK.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
gravs 


Pomógł: 10 razy
Wiek: 39
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 483
Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 00:23   

JaśniePani napisał/a:
Gravs - o no, i co Roszek? zreszta Roszkow pelno jak Kubusiow.


Jakub Roch się kłania :papa: :hihi:
_________________
każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 18:33   

mnie sie podoba Gracjan :-P
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved