Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Witold Jarmolowicz
Pią Sie 31, 2018 11:32
Wegetarianizm
Autor Wiadomość
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Kwi 11, 2009 21:10   Wegetarianizm

Cytat:
Cytat:
temat o wegetarianizmie are może sam zrobić
No właśnie dziwi mnie nieco Arku, że jako weganin (tak?) robisz tematy np o ŻO a o swoim sposobie niet.


Podyskutujmy poważnie, bez agresji o wegetarianizmie.
Zapraszam
Witold Jarmołowicz
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 11, 2009 22:42   

ale ze co?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 12, 2009 10:06   

wegieteterianizm to piekna idea
.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 12, 2009 11:33   

i szlachetna (jeśli rośliny faktycznie nie czują)

w zasadzie to codziennie ok 11 godziny jestem przez chwilę weganinem
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Kwi 14, 2009 11:15   

zenon napisał/a:
wegieteterianizm to piekna idea
.


Niestrawne sa jedynie "zabobony". :hah:
Jak na przyklad "pozeranie ciala" pewnego czlowieka! 8) :what: :hah:
Swiete krowy, wycinanie lechtaczki itp. ;(
.
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Wto Kwi 14, 2009 14:09   

Waldek B napisał/a:
i szlachetna (jeśli rośliny faktycznie nie czują)

w zasadzie to codziennie ok 11 godziny jestem przez chwilę weganinem


Nie każdy zawsze moze sobie pozwolić na bycie doskonalym <lol>

A powaznie, to rosliny, nawet jesli by czuly, to na pewno zawsze znacznie mniej niz zwierzeta.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Kwi 14, 2009 22:13   

wegetarianizm... jezeli bez nabialu i jaj, bez suplementow, jakiegos bialka w proszku to ja niewiedze raczej sensu.

Zakladajac nawet ze bialko sojowe bedzie w miare bezpieczne to bez odzywek w proszku (no bo jaja i nabial wykluczony- w koncu pochodzi od zwierzat) nie da rady no bo chcac dostarczyc odpowiednia ilosc bialka zjem przy okazji za duzo wegli i smieciowych kwasow tluszczowych i sie otluszcze.

i jeszcze problem z mineralami i witaminami, enzymami i bakteriami, skad bedac wegetarianinem mam to brac?

powiedzmy ze tluszcz nasycony z kokosa, ok. (z przymknieciem oka bo kokos to nie to samo co łój lub masło)

dochodzi kwestia problemow z trawiniem tego calego ogródka, ciezkostrawne warzywa i owoce, no chyba ze gotowane ale wtedy to juz wogole porazka bo brak enzymow i czesci witamin...

Moze ma ktos jakies rozwiazanie dla tych problemow to chetnie przeczytam...( oczywiscie po za surowym LC 8) )
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Wto Kwi 14, 2009 23:19   

Paul Chek o wegetarianizmie [ang]

http://www.paulchek.com/Vegetarianism1.htm

pozd
WiRAHA
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 07:26   

gudrii napisał/a:
wegetarianizm... jezeli bez nabialu i jaj, bez suplementow, jakiegos bialka w proszku to ja niewiedze raczej sensu.

Zakladajac nawet ze bialko sojowe bedzie w miare bezpieczne to bez odzywek w proszku (no bo jaja i nabial wykluczony- w koncu pochodzi od zwierzat) nie da rady no bo chcac dostarczyc odpowiednia ilosc bialka zjem przy okazji za duzo wegli i smieciowych kwasow tluszczowych i sie otluszcze.


Czy ci goście są jakoś bardzo otłuszczeni?

http://slam.canoe.ca/Slam.../UFCKarnage.jpg

http://www.ecorazzi.com/w...2008/06/mac.jpg

http://www.mmaweekly.com/...oUFC82weigh.jpg
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 07:28   

wiraha napisał/a:
Paul Chek o wegetarianizmie [ang]

http://www.paulchek.or/Vegetarianism1.htm

pozd
WiRAHA


konkluzja mi się podoba
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 12:24   

No wlasnie Gudri, to roznie bywa.

Ja za czasow wege schudlem z 8 kilo.
Przy czym nie chcialem chudnac :)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 13:14   

ale chudy nie znaczy zdrowy
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 19:17   

zgoda, ale jak bym chcial zjesc 200g bialka to skad mam to wziasc aby nie zjesc za duzo wegli? (zakladajac ze odzywki i proszki bialkowe wykluczone, nabial i jaja tez) zenon jadales odzywki lub jaja, nabialy czy byles typowym roslinozerca? bo jezeli tak to sie nie dziwie ze schudles... :)

waldek ale ci kolesie napewno jedza proszki bialkowe...mi chodzilo o wegwtarianizm ale przy wykluczeniu wszelkich proszkow i nabialow i jaj, czyli powiedzmy ze "naturalny", tak jak z nasza dieta, mamy wszytkich skl. odzywczych do oporu bez syntetycznych dodatkow, izolatow itp.

kolesie nie sa otluszczeni ale po co dieta do ktorej trzeba dodawac proszki? ja tam sie nie skusze... :D
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 19:30   

gurdrii, ale kto mówi, żeby spożywać 200 g białka?
protein myth
ja też jem raczej mało białka - moje mięso i podroby są już nieźle rozłożone do aminokwasów i ja właśnie je spożywam, podobnie jak Tim Van Orden 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 20:02   

Genialna retoryka, gra ciala, pewnosc siebie, sposob intonacji itd.

Natomiast co do merytoryki to nie widze powodu dlaczego enzymy po stermizowaniu - zdenaturyzowane - mialyby nie byc wykrywane podczas badan skladu BTW.
Dosc mialka teoria..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 20:10   

może i miałka, ale weganizm oparty o surowe produkty jest i tak 100-razy lepszy niż cywilizacyjne żarcie
zresztą praktyka weganów czegoś jednak dowodzi
jeśli miałbym wybierać między termicznym zwierzęcym low-carbem a surowym rozsądnym weganizmem to miałbym niezły dylemat; pewnie wybrałbym to pierwsze, ale wcale nie tak zdecydowanie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Kwi 15, 2009 22:58   

Hannibal napisał/a:
gurdrii, ale kto mówi, żeby spożywać 200 g białka?

ja poprostu lubie 200 gram bialka :D , nic mnie tak nie zaspokaja jak bialko. No co mam zrobic? nie powiesze sie przez to nie... :D :D :D

Ale racja sa osoby ktore jedza malo bialka i sa w dobrym stanie i kondycji.
Wlasnie dzis spotkalem kolesia z afryki ktory wygladal na 26 a mial 41 lat :o . Jego dieta to duzo owocow, troche warzyw i drob. Codziennie gra tez w tenisa...bylem troszke zaskoczony gosciem ale jak widac po raz kolejny organizmy sa rozne.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 08:13   

Cytat:
waldek ale ci kolesie napewno jedza proszki bialkowe...mi chodzilo o wegwtarianizm ale przy wykluczeniu wszelkich proszkow i nabialow i jaj, czyli powiedzmy ze "naturalny"


no właśnie taki weganizm (bez nabiałów, ryb, mleka) oni stosują. i do tego drugi kolo 100% surowy w stylu hannibalowskim, z ewangelizacją po forach i bezlitosnym interlokutorstwem ;)
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 10:06   

gudrii napisał/a:
...ktory wygladal na 26 a mial 41 lat...


Co za precyzja w "oszacowaniu" !!! 8) :P :hah:
.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 11:24   

może jakiś "dziwnie niedorozwinięty" jak np ja

zresztą młody wygląd nie zawsze przekłada się na zdrowotność organizmu
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 21:48   

grizzly napisał/a:
gudrii napisał/a:
...ktory wygladal na 26 a mial 41 lat...


Co za precyzja w "oszacowaniu" !!! 8) :P :hah:
.

staram sie jak moge... :P

Waldek a jedza proszki bialkowe czy nie?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 21:54   

nie, nie jedza.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 21:57   

zenon napisał/a:
nie, nie jedza.

a skad wiesz?
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 06:46   

A Hannibal je proszki białkowe? Ten drugi to taka owocowo-orzechowa wersja Hannibala ;) Nawet należy do jakiegos jedzeniowego koscioła-sekty (?) "Żyjące Jedzenie". Ma forum zdrowotne podobne do tego i na argument odnośnie naturalnego sezonowego braku surowych owoców np w polsce odpowiedział: "tam gdzie nic nie rośnie nie ma życia, dlatego ludzie pochodzą z afryki a nie z polski" :faint: :hah:
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 08:38   

ok hehe, tak ostatnie stwierdzenie jest dobre :D
Czyli on jest poporstu wysokoweglowodanowcem z umiarkowanym spozyciem bialka i tluszczu...

Waldek moglbys zapodac linka do forum lub strony tego kolesia, ciekawi mnie najbardziej w jakiej formie spozywaja bialko.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 13:34   

Strona z filmikami. http://www.lukecummo.com
Hannibal ucz się i kręć swoje.

Forum o mma, żywym jedzeniu i spiskach medyków http://www.lukecummo.com/forum/
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 13:52   

gudrii napisał/a:
Czyli on jest poporstu wysokoweglowodanowcem z umiarkowanym spozyciem bialka i tluszczu...

Z tym tluszczem to moze byc roznie.

W orzechach wloskich, laskowych, kokosie, nerkowcu - masz tluszczu powyzej 50% a czasem to prawie do 2/3 podchodzi.

Ja oczywiscie nie wiem jak dokladnie ten kolo sie zywi, ale rozwazajac "potencjal" zywienia owocowo-orzechowego moze sie okazac, ze gosciu je wiecej tluszczu od ciebie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 13:55   

zenon napisał/a:
W orzechach wloskich, laskowych, kokosie, nerkowcu - masz tluszczu powyzej 50% a czasem to prawie do 2/3 podchodzi.

i to wagowo! bo energetycznie wychodzi tego tłuszczu jeszcze więcej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 14:16   

No.
A Gudri je tluszczu "jak dla kota".
:D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 14:26   

zenon napisał/a:
A Gudri je tluszczu "jak dla kota".

no wiesz, zenon, nie każdy musi być takim wielbicielem sporych ilości "raw grass fat of the land" jak my 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 17:11   

chyba dobrze chłopaki kombinują

tak na oko jak patrzyłem na ilości orzechów i nasion słonecznika to proporcjonalnie bliżej mu do jakiejś wegetariańskiej wersji diety optymalnej czy Lutza niż do "wysokoweglowodanowca z umiarkowanym spozyciem bialka i tluszczu..."

gość nie uznaje piwa, ananasów i bananów ("beznasienne hybrydy"), daktyli, marchewki ("szkodliwa hybryda"), ryżu ani żadnych zbóż w jakiejkolwiek formie

to jest niezłe: ;)

Cytat:
wheat cannot grow in the wild. when you eat it, that weakness passes on to you


Cytat:
Lifefood is only food that can be found growing in nature. Yes it has to do with not having seeds. Humans have hybridized it over eons and it no longer resembles its ancestor. Now the sugar in it can no longer be managed by our liver and that creates problems.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 17:17   

czasem dość rozsądnie coś napisze

Cytat:
relevant Jubb quote: "Deficiency occurs because of what you're doing, not because of what you haven't done."

Your friend can't sleep, not because of a lack of valerian root. Also, popping pills won't help. If she wants the benefit of that herb, she will chew it so it mixes with parotid hormone. Otherwise it will be swept out of the body quick.

So what is she doing that's keeping her up at night? One thing could be caffeinated beverages, "energy" drinks, or "fat-burner" pills. Also, sodas or any sugared drink like Gatorade, Snapple. or Vitamin Water. All types of refined carbohydrates will cause you to act like a crack addict. Starch will turn you into a heroin junkie.

One thing that everyone would benefit from doing is waking up with the sun. This sets your body clock and allows proper secretion of melatonin at night. Do it for 7 days in a row to reset your body clock.

You might have to suck it up and stay up one day, go to sleep at a normal hour (some time after sunset, but not too long), and set your alarm for when the sun rises (check here). The only true healing therapeutic is changing your ways, and this is a way for you to get back more in a natural cycle without any pills. You can do it if you want to!
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 22:49   

zenon napisał/a:
gudrii napisał/a:
Czyli on jest poporstu wysokoweglowodanowcem z umiarkowanym spozyciem bialka i tluszczu...

Z tym tluszczem to moze byc roznie.

W orzechach wloskich, laskowych, kokosie, nerkowcu - masz tluszczu powyzej 50% a czasem to prawie do 2/3 podchodzi.

Ja oczywiscie nie wiem jak dokladnie ten kolo sie zywi, ale rozwazajac "potencjal" zywienia owocowo-orzechowego moze sie okazac, ze gosciu je wiecej tluszczu od ciebie.

faktycznie moze je wiecej fatu...

Ja preferuje bialko ponad tluszcze i wagowo jest go w mojej diecie napewno wiecej. Oczywscie zgadzam sie ze ja az takim wielbicielem fatu nie jestem, jak juz to wielbicielem bialka.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 01:15   

A co byście chcieli wiedzieć?

Swoją drogą, wg zaleceń WHO spożycie białka powinno wynosić około 0,8 grama / kg masy ciała. Opracowali to na podstawie tysięcy badań, analizując zarówno wyniki statystyczne jak i doświadczenia z przydzielaniem grupom osób różne diety. Wszystko powyżej granicy 1,6 g / kg jest już w jakimś stopniu szkodliwe (a przy osobie nie uprawiającej sportu zapewne nawet powyżej 1,3g/kg), aczkolwiek nie jest jasne, gdzie leży dolna granica. Znam sportowców którzy mają po 30-40 gram białka / dziennie, robią to od kilku lat i mają znacznie lepsze wyniki, niż ich znajomi.

Nie mam tylko pojęcia, jak udaje im się osiągnąć tak niskie spożycie białka. Na czystych owocach i warzywach jest go więcej.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 07:55   

Co do białka to się po części zgadzam z tym nieszczęsnym WHO. Choć zasadniczo lepsze są nadmiary niż niedobory czegokolwiek, to są ludzie o ascetycznym-czuciowym organizmie, którym lepiej służy umiarkowana ilośc białka niż jego nadmiar. Dużo więcej jak 1 g na kilogram dla mnie jest bez sensownym obciążaniem ciała.

Dając 100 g T, 150g W i 200 g B, 100 g tego białka organizm wykorzysta a drugie sto przerobi robotą głupiego na węgle (ile węgli zrobi ze 100 g?). I w efekcie taki Gudri może być na "wysokowęglowodanówce". Nie będzie to oczywiście jakaś cywilizycayjna szkodliwa ww ale raczej takie westonowe żywienie.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Kwi 18, 2009 07:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 07:55   

Moim skromnym zdaniem WHO to banda gamoni.
Najlagodniej mowiac.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 07:56   

oj to mało powiedziane
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 08:09   

Co do ilosci bialka to sie zgrubsza zgadzam.
Ja osobiscie jem go nieco wiecej niz Waldek. Jem tak 1.3 -1.5g /kmc dobowo.

Gudri to jakis fetyszysta bialka i uszanujmy jego perwersje.

Ja bym tak jak on nie mogl jesc.
Ale z tego co on pisze to mamy skrajnie rozne organizmy.
G. ma spora wage i mimo ze je czasem polowe kalorii co ja nie ma problemu z masa miesniowa i z utrzymaniem wagi ciala.

Ja natomiast przybieram na wadze, ale potrzebuje w tym celu sporych dawek tluszczu. Bez tego bylbym dozywotnim chudzielcem.
I moge pakowac w siebie dowolnie duze ilosci bialka - nic to nie pomoze w przybieraniu na masie - jedynie skora po tygodniu takiej proteinowej diety mi sie popsuje :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 08:19   

ale dawniej ludzie jak upolowali zwierzynę to mieli jednak większe szanse, żeby zjeść więcej białka niż tłuszczu
ja sobie nie żałuję i jednego i drugiej
jak zjem mało białka to nie jestem taki syty i musiałbym "przedawkować" węgle
jem coś w granicach 150 g (przy spożyciu wyraźnie ponad 300 g tłuszczu) i takie i ilości chyba najbardziej mi pasują (węgli ok 70-120)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 08:31   

Cytat:
bylbym dozywotnim chudzielcem.
I moge pakowac w siebie dowolnie duze ilosci bialka - nic to nie pomoze w przybieraniu na masie


Lepiej być zdrowym "dożywotnim chudzielcem" niż chorym sztucznie napychającym się masarzem. I odwrotnie, lepiej być muskularnym naturalsem niż głodzącym się na modela typem ruchowym.

W ogóle jest absurdem cywilizacyjnym epoki reklam i glamuru, że ludzie zamiast wykorzystywać i dbać o wrodzoną naturalną konstytucję fizyczną próbują na siłę kosztem nerwów, czasu i zdrowia dopasowywać się do jakiś ujednoliconych wzorców z kolorowych gazetek i seriali.

Normalnie glamur i dyskurs dla planktonu jak u Pielewina.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 08:47   

Hannibal napisał/a:
ale dawniej ludzie jak upolowali zwierzyne to mieli jednak wieksze szanse, zeby zjesc wiecej bialka niz tluszczu

Zalezy jak bardzo "dawniej".
Jak czlowiek byl padlinozerca to co jadl?
Co pozostawalo nietkniete przez wieksze zwierzeta?
"Musk" i szzpik. :)
Toz to mozna nawetproporcje kaplanow Izraela z tych produktow uzyskac :P :P

Cytat:
ja sobie nie zaluje i jednego i drugiej

Wiemy

Cytat:
jem cos w granicach 150 g (przy spozyciu wyraznie ponad 300 g tluszczu)

No i super, ale to biorac 90kg jako zaokraglenie twojej wagi wychodzi tego bialka mniej wiecej 1.7g / kmc czyli nieznacznie wiecej niz ja zjadam.

A pan Gudri to pochlania ponad 2g/kmc

I je przy tym tluszczu "jak dla kota".

Tak wiec jest zasadnicza roznica.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 08:53   

Waldek B napisał/a:
Cytat:
bylbym dozywotnim chudzielcem.
I moge pakowac w siebie dowolnie duze ilosci bialka - nic to nie pomoze w przybieraniu na masie


Lepiej byc zdrowym "dozywotnim chudzielcem" niz chorym sztucznie napychajacym sie masarzem.


Wiesz, ja nie mam ambicji byc takim "schabem" jak chociazby Ellis.

Chodzi mnie o to by dobrze, zdrowo wygladac.

Moze zle ujalem poprzednio swoje mysli. Niewazne.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 11:17   

zenon napisał/a:


A pan Gudri to pochlania ponad 2g/kmc

I je przy tym tluszczu "jak dla kota".

Tak wiec jest zasadnicza roznica.


zwykle do 150g. Mialem okres ze jadlem wiecej i te ilosci zupelnie nie sluzyly mi, tzn. ograniczylem bialko do 100g, wegle do 50 i dalem ok 300 g fatu ale nie czulem sie dobrze, bylem niby syty ale jak widzialem ladny kawal miecha to mi slina ciekla i dlatego powrocilem do wiekszych ilosci bialka i automatycznie moj apetyt na tluszcz zmalal i samopoczucie sie poprawilo.

Tak, bardzoooo lubie mieso :D

co do WHO to dobra organizacja dla karierowiczow...
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 11:47   

Ale stary, w przyrodzie wystepuja nie tylko skrajnosci. Sa rowniez stany przejsciowe.

Miedzy:
150g bialka, 100g wegli i tluszczu "jak dla kota"
oraz
100g bialka, do 50g wegli i tluszczu 300g = "od pytona"

Jest wiele wiele innych mozliwosci.
serio.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 14:27   

A ja do amatorów dużej ilości białka (czy raczej jednego amatora) mam takie kłopotliwe pytania.

Chodzi mi o procent sprawnych nefronów, zagęszczenie kości, wyniki koronarografii.

Te wszystkie rzeczy są wprost powiązane z nadmierną konsumpcją białka, noooo chyba że WHO przekłamało (nota bene, zgadzam się z tym, że często przekłamują, ale akurat białka polecają raczej za dużo niż za mało).
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 18:13   

tomtom napisał/a:

/.../ noooo chyba ze WHO przeklamalo /.../


Tak wlasnie jest.
Zamiast podniecac sie badaniami w ktorych ludzie jedli sztuczne nienaturalne skondensowane bialko popatrzmy na ludy, ktore odzywialy sie duza iloscia miesa.

Tacy Eskimosi na przyklad, gdzie rekordzisci jedli niekiedy i 600g (!) bialka. Statystyczne spozycie bylo oczywiscie nizsze, ale i tak wielokrotnie wieksze niz "norma".

Czy bylo "tam" odwapnienie?
Jakies braki w uzebieniu?
Osteoporoza?
Zawaly?
Problemy z potencja?

No ale o tym nic nie ma na pubmebie...

ps.
Jak znam zycie zaraz przeczytamy, ze Eskimosi sa przystosowani genetycznie i ponadto spozywaja duzo omega3 co ich chroni przed zabojczymi skutkami wartosciowego bialka. Skad ja to znam?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 18:32   

Czyli wrócił temat ilości białka?

Czy wtrążalający go ogromne ilości nie mają czasem pogrubiałej, wyschniętej, jakby spierzchniętej skóry?
Czy nie wydzielają niemiłych zapachów? Czy ich włosy nie są przedwcześnie siwe? Czy wyglądają na swój wiek lub starzej?

Tomek
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 18:41   

Zdefiniuj co to znaczy "ogromne ilosci bialka".
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 18:44   

Np. 2 g/kg.
Zresztą zapytałem o objawy.

Tomek
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 18:53   

M i T napisał/a:
...Czyli wrócił temat ilości białka?...


Jak jest "pelnowartosciowe" :) - uwielbiam to "slowo klucz"
dla "reni biegier".

To znaczy smutne "zoltka i podgardle" z biedrunki,
to wiara czyni cuda!

Najbardziej "wtajemniczeni" nosza te akcesoria
przy sobie! 8) ;D :hah:
.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 19:28   

M i T napisał/a:
Np. 2 g/kg.

To chyba tu takich nie ma.
Hannibal i Gudri jadaja kolo 150.
Ale jeden wazy powyzej 90, drugie lekko ponizej..

No moze jedynie Matti jada wiecej bialka, on pisal kiedys o ilosciach rzedu 200-300g.
Ale on bywa na low carbie, tak mniej wiecej raz na kwartal zaklada temat w ktorym z entuzjazlem informuje, ze "od kilku dni jest na niskoweglowodanowce, ktora jest wspaniala" itd

Cytat:
Zreszta zapytalem o objawy.

Pytania nota bene wybitnie w "twoim stylu".
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 19:38   

żeby było jasne - ja pisałem o tych 150 g w przybliżeniu - może czasem wychodzi 130, może czasem 180 - licho wie :]
nie mam pojęcia ile dokładnie go jem, bo kawałki mięsa, organów raz są takie a raz takie, czasem mają więcej tłuszczu, czasem mniej, więc i zawartość białka jest ruchoma
jem skóry ozorów, ścięgna, kostki, itd.
jem wg apetytu
nie upieram się przy swoich ilościach; jeśli okaże się, że za jakiś czas trochę inne ilości bardziej mi odpowiadają to bez problemu się przestawię
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 19:52   

Wobec tego inaczej: czy wymienione przeze mnie objawy u kogoś występują? Zaznaczam, że pytanie jest w moim stylu, ponieważ osobiście je zadaję.

Tomek
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:20   

Moj pies jada sporawe ilosci bialka, energetycznie czasem i 70% jak szacowalem (!).
I rzeczywiscie ma siwy pyszczek i wali (wrecz sultani) mu z japy.

Czy wyglada na swoj wiek, tego nie wiem. Ma ponad 16 lat i jest najstarszym psem w bloku.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:22   

Ok, Zenon, ten dyskurs faktycznie nie ma większego sensu.

Tomek
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:25   

ale co to znaczy, że sułtani? to wszystko jest względne
mi się podoba ten zapach, działa na mnie jak narkotyk, psom i gawronom tak samo
ale zatykam nos jak przechodzę koło pewnych barów, gdzie obrabiają term. jakieś okropne rzeczy - a sporej liczbie osób to odpowiada
zatykam nos jak ktoś smaży na smalcu i później ten tłuszcz zostanie na patelni
dzikie zwierzęta też są nieufne wobec tych zapachów, bo dobrze wiedzą co dobre
no ale jak yntelignecja termoforowa uważa świat zwierząt za barachło no to ja dziękuję takim za rozmowę - niech sobie żyją w świecie, z jakiego mądrze wyśmiewał się Pan Hulot w filmach Jacquesa Tati :roll:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 18, 2009 20:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:28   

"M i T", w pierwszej chwili nawet zaczalem szczegolowo odpowiadac na kazde z tych pytan traktujac je zupelnie powaznie. Ale chwile potem uswiadomilem sobie czemu one mialy sluzyc - rozwodnieniu tematu i odwrocenia uwagi od sedna. Moje odpowiedzi jedynie dostarczylyby Ci wiecej osobistych informacji na MOJ temat , a nie na temat duzego spozycia bialka i jego wplywu na samopoczucie, kondycje, wyglad i zdrowie.

Yo!
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:34   

Hannibal napisał/a:
ale co to znaczy, ze sultani?


Ja wiem ze to jest wzgledne, przeciez ja sam choduje sobie haje, przeciez wachalem Twojego wlasnego haja ktory wg twojej opinii byl "dziwny".
I te zapachy nie wzbudzaja we mnie sensacji.

Ale mojemu psu tak wali z pyska, ze to ciezko opisac.

Kiedys cie zaprosze do domu rodzicow to stestujesz.
I moge sie tu i teraz zalozyc o kazde pieniadze, ze nie bedziesz mial ochoty sie z moim psem calowac 8)

A tak w ogole to temat byl o wegetarianizmie.

Jutro zrobie maly porzadek usuwajac offtop(y).
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 20:49   

zenon napisał/a:
tomtom napisał/a:

/.../ noooo chyba ze WHO przeklamalo /.../


Tak wlasnie jest.
Zamiast podniecac sie badaniami w ktorych ludzie jedli sztuczne nienaturalne skondensowane bialko popatrzmy na ludy, ktore odzywialy sie duza iloscia miesa.

Tacy Eskimosi na przyklad, gdzie rekordzisci jedli niekiedy i 600g (!) bialka. Statystyczne spozycie bylo oczywiscie nizsze, ale i tak wielokrotnie wieksze niz "norma".

Czy bylo "tam" odwapnienie?
Jakies braki w uzebieniu?
Osteoporoza?
Zawaly?
Problemy z potencja?

No ale o tym nic nie ma na pubmebie...

ps.
Jak znam zycie zaraz przeczytamy, ze Eskimosi sa przystosowani genetycznie i ponadto spozywaja duzo omega3 co ich chroni przed zabojczymi skutkami wartosciowego bialka. Skad ja to znam?


Eskimosi spożywali dużo białka, mało tłuszczu, zaś większość tego tłuszczu to były kwasy omega 3. Praktycznie w ogóle nie mieli w diecie tłuszczu nasyconego. Nie wiem, skąd znasz fakt, że eskimosi jedli omega 3 - pewnie stąd, że właściwości zdrowotne tych kwasów są powszechnie znane. Znane są np jego zdolności do powstrzymywania procesów miażdżycowych.

ALE

Eskimosi jak muchy padali od każdej jednej choroby zakaźnej, a umieralność w wieku dorastania była tam po prostu przerażająca. Zdarzało się, że do pierwszej klasy przychodziło dziesięcioro dzieci, z ósmej wychodziło żywe tylko jedno. Obecnie średnia życia baaaaardzo mocno u nich skoczyła. niemniej dalej jest o całe 10 lat niższa niż u ludzi odżywiających się "normalnie".

do tego

eskimosi mają NAJWYŻSZY wskaźnik osteoporozy na świecie. Oni mają po prostu kości jak zapałeczki.

I owszem, kwasy omega 3 chronią przed uszkodzeniem nerek, co potwierdza wiele badań.
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 21:14   

Cytat:

Napisz prosze w temacie o wegetarianizmie w dziale "diety pozostale" (lub zaloz nowy temat) jak sie dokladnie zywisz, jaki jest twoj jadlospis.


Przez długie lata mój jadłospis to była cola, pizza, czipsy, frytki - najgorsza mieszanka z możliwych. Do tego w ogóle z domu nie wychodziłem w dzień, jak na admina przystało, unikałem słońca "bo raka można dostać". Skończyło się krytycznym niedoborem witaminy D, bardzo mocnym podupadnięciem na zdrowiu, w zasadzie ledwo byłem w stanie funkcjonować. Jakoś rok temu zacząłem brać się za siebie i stopniowo odbudowywać organizm, lekarze oczywiście nie byli w stanie zdiagnozować co mi jest. Pomału, sam zacząłem analizować objawy i podkładać ewentualne schorzenia. Oprócz bardzo niskiego poziomu witaminy D, miałem jak się okazało całkiem niezłą alergię na pleśnie które zalęgły się w domu, oraz braki jodu w diecie. Systematyczne podleczanie przyniosło efekt - powrót do sportu wyczynowego i normalnego funkcjonowania. Jak dieta wygląda teraz?

Opiera się głównie na owocach i warzywach, czyli wchłaniam kilogramy bananów, arbuzów, pomarańczy, soków owocowych, kasz. Z bardziej "białkowych" rzeczy jem na śniadanie miskę soczewicy, około 100 gram. Z tłuszczy - najbardziej zatłuszczone rzeczy to pestki słonecznika, które uwielbiam, do tego - żeby wyrównać proporcje omega 3 do 6 - chleb maczany w oleju lnianym. Orzechy jem niezwykle rzadko.

Pojęcia nie mam, jak u mnie układają się proporcje BTW, a to pewnie najbardziej tu ludzi interesuje. Przypuszczam jednak, że na ~3000 kcal, które codziennie zjadam, będzie się składać jakieś 80 gram białka, coś pewnie z 60 gram tłuszczy (głównie przez ten olej lniany), reszta to węgle.

Można pokusić się o obliczenie - 550 kcal z tłuszczy, 320 kcal z białka, daje 870 kcal spoza węgli. Z węgli więc będzie 2130 kcal, co daje 530 gram.

Wychodzi więc, że wagowo BTW u mnie będzie w okolicach 80 - 60 - 530

Całkiem możliwe jednak, że nie doszacowałem tłuszczy, liczyłem w sumie tylko pokarmy wysokotłuszczowe, a przecież nawet taki banan ma trochę tłuszczu. No i teraz np zjadłem pół marcepana, co już daje 10 gram dodatkowych tłuszczy.

W dzienniku treningowym dość dokładnie opisałem dietę, chociaż bardzo mocno się zmieniła od tamtego czasu - np wywaliłem jajka (to było gdzieś w połowie dzienniczka).

http://www.sfd.pl/tommo66...ie-t462474.html
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 22:30   

Co do eskimosow to "nie skad znam ten fakt", bo to nie fakty a glownie mity. A skad znam: ano z netu, czytalem juz wiele takich "rewelacji".


co do twojej historii, to bardzo mi ona przypomina moje losy.
z ta roznica, ze ja mialem nieco inne problemy zdrowotne, no i ja naprawiam swoj organizm od mniej wiecej 4 lat (z hakiem).
Po roku od momentu jak sie ogarnalem jadlem bardzo podobnie jak Ty i pisalem bardzo podobne eseje.

Wiesz, nie pisze tego by "zaargumentowac" ze sie mylisz, tylko dlatego ze ja mam dluzszy "staz".
Nie o to mi w tym momencie chodzi.
Chce jeno przekazac, ze jestes mi po twych wyznaniach blizsza osoba i ze bardzo Cie szanuje za podjete decyzje (zmiana jakosci swojego zycia) i za prace nad soba.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 23:13   

No cóż, przypuszczam, że u mnie wystarczyłoby uzupełnienie witaminy D. Przez wiele lat miałem taką "śmieciową" dietę, trenowałem jednocześnie sporty walki. Pomimo tragicznego odżywiania, kondycję miałem niesamowitą - bywało, że po solidnych ćwiczeniach siłowych z 50 osób na treningu na nogach stałem ja i taki jeszcze jeden Maciek. Żadnych problemów zdrowotnych, przez 4 lata ani jednego treningu nie opuściłem. Wszystko sypło się w momencie, gdy uwierzyłem, że unikanie słońca jest zdrowe. Ot, można zaśmiecać jelita i wszystko będzie OK, ale jednej jedynej witaminki zabraknie i koniec...

Teraz naprawdę nie mam już na co narzekać, w zeszłym roku na treningach biegałem półmaratony, z całkiem nawet niezłymi czasami - pomimo tego, że dalej miałem bardzo niski poziom witaminy D - zmierzyłem dopiero tej zimy, 8,1 ng/ml przy normie 50-80, na dodatek mierzyłem po zażyciu 100 000 jednostek (przy zalecanej dziennej dawce 400). W ogóle z tą witaminą są niezłe przekręty, znajoma ze Szwecji, kraju gdzie jest mało słońca, brała 2000 jednostek dziennie przez kilka lat (WHO zaleca 400), zmierzyła sobie poziom - miała bodajże 17 ng/ml, przy normie jak wyżej. No ale po co dodawać do jedzenia witaminę D, skoro można sprzedawać ludziom drogie leki na choroby wywołane niedoborem...

ps. co do diety eskimosów, na nutritiondata jest wiele ich przykładowych posiłków, możesz przejrzeć i dokładnie sprawdzić skład. Zwracam zwłaszcza uwagę na zawartość omega 3.
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 23:37   

omega 3 w dużych ilościach osłabiają działanie układu odpornościowego (PUFA stosowane żeby łagodniej przyjmowały się przeszczepy, jednocześnie zwiększone występowanie nowotworów) więc z tymi eskimosami może być coś na rzeczy,

a co do deficytu wit. D, tomtom - czy dobrze rozumiem, że jesteś wege, jeżeli tak to nie ma siły żebyś w naszym klimacie dostarczał sobie odpowiednią ilość tego specyfiku (to nie vit-amina tylko pro-hormon, technicznie ująwszy)
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 00:05   

W ogóle nie ma siły, żeby w naszym klimacie ktokolwiek dostarczał sobie odpowiednią dawkę tej witaminy. Średnio ludziom w Polsce (niewege) wychodzi po 15 ng/ml, przy normie 50-80. Dla przykładu, w jajku jest 20 IU tej witaminy, 100 gram wątroby - 16 IU, a w ciągu kilkunastu minut opalania nasze ciało produkuje 10 000 do 20 000 IU. Powodzenia w uzyskaniu odpowiedniej dawki ze źródeł pozasłonecznych.

Chyba jedyna możliwość dietetyczna to zjadanie kilograma ryb dziennie, razem z bebechami, albo picie litrami oleju z wątroby rybiej. Dość szybko doprowadzi to do problemów m.in. z wątrobą na skutek nadmiaru retinolu.
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 00:13   

zgadzam się z Tobą,
temat wit d już podejmowałem np. tu
http://dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=15752
ale z drugiej strony - jakoś ci północni europejczycy przeżyli i to nieźle przy niskich poziomach 25-oh
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 02:02   

Przeżyć przeżyli, ale z jaką średnią długością...
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 07:28   

Zgadzam się w 100% jeśli chodzi o słońce. Ostatnie dwa lata w cieplejsze miesiące opalałem się po 2-3 godz codziennie i to jest rewelacja. Żaden tran, żadne żołtka tego nie zastąpią.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
are

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 06 Mar 2005
Posty: 744
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 08:02   

Waldek B napisał/a:
Zgadzam się w 100% jeśli chodzi o słońce. Ostatnie dwa lata w cieplejsze miesiące opalałem się po 2-3 godz codziennie i to jest rewelacja. Żaden tran, żadne żołtka tego nie zastąpią.


Ja sie nie do konca zgadzam. Pracowalem teraz 2 miechy wakacyjne na Cyprze i widzialem, jak SLonce potrafi dac w skore. Ci ludzie (w przeciwienstwie do turystow) sa marudni, prostaccy, dekadenccy, zmeczeni, niezbyt zyczliwi. Wygladaja na 10 lat wiecej, niz w rzeczywistosci maja. I to nie tylko moje zdanie, ale calego kilkudziesiecioosobowego stuffu, ktory byl foregin :) Wyglada jak w slonecznym raju, ale tak nie jest, jak zobaczyc ten kraj od kuchni.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 08:17   

tomtom napisał/a:
Eskimosi spożywali dużo białka, mało tłuszczu, zaś większość tego tłuszczu to były kwasy omega 3. Praktycznie w ogóle nie mieli w diecie tłuszczu nasyconego. Nie wiem, skąd znasz fakt, że eskimosi jedli omega 3 - pewnie stąd, że właściwości zdrowotne tych kwasów są powszechnie znane. Znane są np jego zdolności do powstrzymywania procesów miażdżycowych.

to zależy kiedy, to zależy którzy Eskimosi
bo Stephansson, który mieszkał z nimi wiele lat (chodzi o Innuitów z Płn. Kanady) twierdził, że jedli oni tłusto, ze średnią ilością białka - energet. wychodzi to 80-85% tłuszczu i 15-20% białka
były okresy (tzw. "rabbit starvation), kiedy to byli zmuszeni do jedzenia większych ilości białka, małych tłuszczu, ale nigdy nie czuli się przy tym dobrze
w ich pożywieniu dominowały ssaki morskie oraz caribou - jest tam owszem sporo omegi-3, ale przede wszystkim dominują jednonienasycone + nasycone kwasy tłuszczowe
tomtom napisał/a:
Eskimosi jak muchy padali od każdej jednej choroby zakaźnej, a umieralność w wieku dorastania była tam po prostu przerażająca. Zdarzało się, że do pierwszej klasy przychodziło dziesięcioro dzieci, z ósmej wychodziło żywe tylko jedno. Obecnie średnia życia baaaaardzo mocno u nich skoczyła. niemniej dalej jest o całe 10 lat niższa niż u ludzi odżywiających się "normalnie".

do tego

eskimosi mają NAJWYŻSZY wskaźnik osteoporozy na świecie. Oni mają po prostu kości jak zapałeczki.

Tomtomie, mój drogi -
popełniłeś w tym momencie elementarny błąd -
Eskimosi zaczęli się degenerować już w latach przedwojennych ("dzięki" ludziom z Zachodu), więc ich stan późniejszy zupełnie nie oddaje tego, jakimi zdrowymi ludźmi byli jeszcze jak odwiedzał ich V. Stephansson
poczytaj sobie "Ginące Plemię" Farleya Fowata - tam masz ładnie opisane, jak ta degeneracja nastąpiła
no i koniecznie "The Fat of the land" Stephannsona
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 09:53   

..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 09:57   

tomtom napisał/a:
Przezyc przezyli, ale z jaka srednia dlugoscia...


No z jaka?

Islandczycy sa obecnie najdluzej zyjacym obok Szwajcarow narodem Europy.
Myslisz ze wszyscy suplementuja witamine D i chodza na solarki?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 10:03   

Hannibal napisał/a:

poczytaj sobie "Ginace Plemie" Farleya Fowata - tam masz ladnie opisane, jak ta degeneracja nastapila
no i koniecznie "The Fat of the land" Stephannsona


I Westona..

No tak, ale tego nie ma na pubmedzie :(
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 10:40   

are napisał/a:
... sa marudni, prostaccy...


Jak kazdy "plankton" na Swiecie! 8)
.
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 10:46   

zenon napisał/a:
...Islandczycy sa obecnie najdluzej zyjacym obok Szwajcarow narodem Europy.
Myslisz ze wszyscy suplementuja witamine D i chodza na solarki?...


Zenek to pewnie dlatego, ze nie jedza zupelnie ryb! :P
Te tluszcze nienasycone to jednak jest trucizna! :P
.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 11:02   

grizzly napisał/a:
Zenek to pewnie dlatego, ze nie jedza zupelnie ryb! :P
Te tluszcze nienasycone to jednak jest trucizna! :P .

jedzą ryby, jedzą ssaki morskie i jedzą sporo baraniny z pierwszego sortu
wystarczy sobie popatrzeć co mają na talerzach podczas Thorablot 8)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 11:48   

zenon napisał/a:
Ale stary, w przyrodzie wystepuja nie tylko skrajnosci. Sa rowniez stany przejsciowe.

Miedzy:
150g bialka, 100g wegli i tluszczu "jak dla kota"
oraz
100g bialka, do 50g wegli i tluszczu 300g = "od pytona"

Jest wiele wiele innych mozliwosci.
serio.

zenon a czy ja twierdzilem gdzies ze nie ma mozliwosci? bo nie kumim co przez ta wypowiedz chciales powiedziec... :)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 12:04   

zbiggy napisał/a:
omega 3 w dużych ilościach osłabiają działanie układu odpornościowego (PUFA stosowane żeby łagodniej przyjmowały się przeszczepy, jednocześnie zwiększone występowanie nowotworów) więc z tymi eskimosami może być coś na rzeczy,

ja czytalem kilka badan mowiacych zupelnie cos innego. Duze ilosci tam to bylo okolo 3-4 gram epa i dha razem wziete i leczylo skuteczie depresje i dzialalo anty zapalnie i poprzez to antyrakowo.

Natomiast jesli chodzi o przeszczepy to rez mi sie obilo o uszy omega-6 a nie omega-3 i to ma chyba senes bo to wlasnie nadmier omega-6 w diecie jest powiazany z nowotworami. Tak czy owak badania maja rozne wyniki i dlatego zabardzo im nie mozna wierzyc, zawsze dla mnie najwazniejszym jest slowo Westona Price i jego badania.

Tomtom nie robilem takich badan wiec tobie nie odpowiem na pytanie ale moja dieta podobna jest do diet polnocno amerykanskich indian (z wykluczeniem slodkich ziemniakow i kukurydzy itp) , masajow i momentami eskimosow wiec prawdopodobnie nie mam zadnych problemow.

200g bialka to zaledwie kilogram miesa, kilo surowego miecha to nie jest zadna wielka porcja.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 13:52   

gudrii napisał/a:

zenon /../ nie kumim co przez ta wypowiedz chciales powiedziec... :)


nie pamietam, ale na pewno mialem racje 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 14:23   

dobra, pochwaliłem trochę weganizm, ale przejdźmy to meritum -
Going veggie shrinks the brain
można zaraz napisać, że z B12 sprawa ma się inaczej
no dobra, nawet jeśli przyjąć tę hipotezę to jest znacznie solidniejszy argument wskazujący, że to właśnie na padlinie, mózgach, szpiku (oczywiście surowych, jakby kto miał jakieś wątpliwości) urósł człowiekowi mózg, a później zaczął się kurczyć jak wprowadzał swoje "nowinki żywieniowe" (w neolicie)
P.S. tomtomie, przypominam Ci, że Atkins ma się do tego paleolitycznego żywienia zupełnie nijak
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 14:35   

Znalazlem u siebie na dysku:

"with three generations of vegertarian higienists" Dr Bass
http://www.sendspace.com/file/kh0trh
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 14:46   

spora części ludzi stosujących rawapaleodiet wcześniej próbowała wegetarianizmu, weganizmu, frutarianizmu, itd. niektórzy byli na wege- wiele wiele lat
bo rzeczywiście pozytywy były w porównaniu do cywilizacyjnego żarcia
część osób po przejściu z obrobionego term. mięsa na wege odczuło zmianę na lepsze - to jest bezsporne
ale... no właśnie, po pewnym czasie pojawiały się inne problemy (niektórzy musieli na nie czekać nawet 10 lat)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 16:00   

zenon napisał/a:
gudrii napisał/a:

zenon /../ nie kumim co przez ta wypowiedz chciales powiedziec... :)


nie pamietam, ale na pewno mialem racje 8)

poprzewracalo sie w glowie... ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 16:29   

To, że większość wegetarian nie suplementuje B12, a nawet spora grupa wegan tego nie robi, to sprawa od dawna wiadoma. Zaniżają statystyki. Degeneracja ośrodkowego układu nerwowego to akurat mały problem, bo w statystykach nie wyjdzie, gorzej że od tego im homocysteina skacze i dostają miażdżycy.

I sorki, ale naprawdę nie interesuje mnie, co 100 000 lat temu robił mój przodek że mu mózg urósł. Najprawdopodobniej urósł, bo zabijał innych moich przodków, więc ci z większym mózgiem najzwyczajniej mieli większe szanse zabicia większej ilości ludzi. Ale to nie znaczy, że ja teraz mam ludzi zabijać, sorki.

Cytat:

Islandczycy sa obecnie najdluzej zyjacym obok Szwajcarow narodem Europy.
Myslisz ze wszyscy suplementuja witamine D i chodza na solarki?


Jedzą duże ilości surowych albo półsurowych ryb. Oznacza to po pierwsze gigantyczne dawki omega 3, co samo w sobie może spokojnie średnią życia kopnąć o 5-10 lat dla narodu, po drugie - całkiem spore dawki witaminy D.

Co do Eskimosów, naprawdę nie interesują mnie dywagacje jakiegoś pojedynczego gościa, który swoją opinię opiera na tym, że ludzie "lepiej się czują". No trudno, żeby czuli się gorzej, skoro pokonują dziennie nawet 20 krotnie większą odległość niż sąsiedzi tego obserwatora. Dla mnie liczą się efekty mierzalne w laboratorium.

Aha, kości "starożytnych" Eskimosów były przebadane. Wyniki potwierdziły to, co mówiłem wcześniej.

@are, no sorki, ale są też inne czynniki, nie tylko słońce, które wpływają na takie a nie inne zachowanie i wygląd ludzi.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 17:17   

Cytat:
Aha, kości "starożytnych" Eskimosów były przebadane. Wyniki potwierdziły to, co mówiłem wcześniej.


zródła, linki ?
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 17:33   

tomtom napisał/a:
...Co do Eskimosów...


Masz racje, ze umieraja jak "muchy".

Taka prawda, ze przecietny Amerykanin czy Japoniec
na Okinawie, co to zyje w "wioskach dlugowiecznosci"
pod platna opieka lekarska, bije na "leb i podgardle"
dlugosc zycia "naturszczyka eskimosa"! 8)
.
 
 
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 19, 2009 20:07   

Waldek B napisał/a:
Cytat:
Aha, kości "starożytnych" Eskimosów były przebadane. Wyniki potwierdziły to, co mówiłem wcześniej.


zródła, linki ?


wiedza powszechna, spytaj dowolnego archeologa

albo googlnij eskimos osteoporosis archaeological
 
 
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Kwi 22, 2009 04:43   

gudrii napisał/a:
ja czytalem kilka badan mowiacych zupelnie cos innego. Duze ilosci tam to bylo okolo 3-4 gram epa i dha razem wziete i leczylo skuteczie depresje i dzialalo anty zapalnie i poprzez to antyrakowo.


3 gramy to duże ilości? dla kogo? miałem na myśli naprawdę duże ilości.

gudrii napisał/a:

Natomiast jesli chodzi o przeszczepy to rez mi sie obilo o uszy omega-6 a nie omega-3 i to ma chyba senes bo to wlasnie nadmier omega-6 w diecie jest powiazany z nowotworami.



jak to tam jest tego nikt nie wie na 100%, ja zacytuję taki kawałek ze strony Barry Grovesa o tłuszczach wielonienasyconych zwanych dalej PUF i raku:
http://www.second-opinion...and_cancer.html

najpierw jest o tych olejach które chronią przed odrzuceniem nerki po przeszczepie, a potem:

"Wayne Martin opowiada historię która sugeruje jak bardzo rakotwórcze są PUFs. W 1930 w USA 80% mężczyzn było palaczami a zawartość smoły w papierosach była znacznie wyższa niż dzisiaj. W tamtym czasie śmiertelność z powodu raka płuc była bardzo niska. W 1955 lekarze zdecydowali, że PUFs są dobre jeżeli chodzi o właściwości ochronne przed chorobami serca. To od tego czasu liczba ofiar raka płuc wzrosła tak dramatycznie. Do 1980, chociaż liczba palących Amerykanów spadła do 30%, jedzono 3 razy więcej PUFs - i było 60 razy więcej przypadków śmierci na raka płuc.

W 1990, Martin kontaktował się z biurem Newsholme'a w Oxfordzie, ale w tym czasie Newsholme był już na emeryturze. Martin rozmawiał z jego następcą i dowiedział się, że wciąż leczą schorzenia autoimmuniczne za pomocą PUFs. W tym czasie używano już tranu. Doktor powiedział, że powód dla którego wybrano tran był taki, że stopień blokowania układu odpornościowego zwiększał się wraz ze stopniem nienasycenia a tran był o wiele bardziej nienasycony niż olej słonecznikowy. Martin zapytał doktora, dlaczego nie rozmawia się na temat wywoływania raka przez PUF. Doktor odpowiedział, że gdyby zaczął ten temat, zostałby wyrzucony z Oxfordu."
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 22, 2009 19:17   

tomtom napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Cytat:
Aha, kości "starożytnych" Eskimosów były przebadane. Wyniki potwierdziły to, co mówiłem wcześniej.


zródła, linki ?


wiedza powszechna, spytaj dowolnego archeologa

albo googlnij eskimos osteoporosis archaeological


dziwne... będę jutro goglował

...ale z tego co pomnę u Westona były opisy zupełnie odwtrotne, tzn super mocne zęby i kości, mogli dla popisu np nosić w swoich masywnych szczękach ciezary po kilkanaście/kilkadziesiąt kilo itp
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 22, 2009 19:23   

Smutne w sumie, jak niektórzy wyszarpią z jakiejś jednej prywatnej stronki jeden, kompletnie oderwany od rzeczywistości fragment - ale za to fragment pasujący im do światopoglądu - i go powtarzają jak świętą mantrę.

Gwoli wyjaśnienia - za epidemię raka faktycznie uważa się zwiększenie spożycia wielonianasyconych kwasów tłuszczowych, ale tych z grupy omega 6, których w Ameryce (i w Europie pewnie też) jada się faktycznie kilka razy więcej. Pozytywne działanie mają omega 3, których z kolei jada się teraz o wiele mniej niż xx lat temu.

Hint - stosunek omega 3 do omega 6 dla mieszkańca USA wynosi teraz nawet 1:40, podczas gdy dla Eskimosów oscylował zapewne w granicach 4:1. Różnica bywa 160krotna.

No ale zarówno omega 3, jak i omega 6 to PUFA (PolyUnsaturated Fatty Acids), a skoro na prywatnej stronce ktoś gdzieś kiedyś napisał że jakieś PUFA zwiększają zapadalność na raka, to po co wnikać głębiej... jeszcze światopogląd się zawali i co będzie :(

tia, wiem, jestem złośliwy, ale trafia mnie jak widzę takie "mądrości", które mogą komuś krzywdę zrobić.
 
     
zbiggy 
Genotypowy Troll


Pomógł: 28 razy
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1273
Wysłany: Śro Kwi 22, 2009 19:33   

tomtom napisał/a:

No ale zarówno omega 3, jak i omega 6 to PUFA (PolyUnsaturated Fatty Acids), a skoro na prywatnej stronce ktoś gdzieś kiedyś napisał że jakieś PUFA zwiększają zapadalność na raka, to po co wnikać głębiej... jeszcze światopogląd się zawali i co będzie :(


no to jak się nie podoba stronka prywatna, to dawaj linki do państwowych :)

nie twierdzę, że n-3 w rozsądnych ilościach (typu porcja ryby czy łycha tranu) będzie miała negatywny wpływ na zdrowie (sam mam stale butlę tranu w lodówce i ostro z niej pociągam)
w końcu dostały nazwę "niezbędne" dla jakiegoś powodu.

ale zapewne po przeszczepach stosowane są nieco inne dawki.

W składzie tkanki tłuszczowej człowieka PUFA to naprawdę niewielki odsetek (najwięcej jest MUFA, potem SFA i jeżeli to może być jakąś wskazówką to nie trzeba a nawet nie należy łoić PUFA szklankami.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 22, 2009 19:45   

Sprawdź sobie w MedLine wpływ kwasów PUFA z grupy omega - 3 podawane podczas różnych schorzeń, tego naprawdę jest dużo, bardzo dużo. Powiedziałbym, że na tyle dużo, iż to właśnie niedobory omega 3 podejrzewa się za powodowanie sporej części schorzeń cywilizacyjnych.

Nawiązując do tematu postu - weganie często mają zły stosunek omega 3 do 6, w zasadzie nawet gorszy niż wszystkożercy czy wegetarianie. Wynika to z tego, że ich dieta to często typowa dieta zachodnia ale pozbawiona składników odzwierzęcych, a te roślinne składniki które są do kupienia w "zwykłym" sklepie bardzo często mają ogromną przewagę omega 6 nad omega 3. To oraz braki B12 (ewentualnie witaminy D w krajach gdzie nie ma słońca, a je się bardzo dużo ryb) uważa się za główne przyczyny problemów ze zdrowiem, które czasem dotykają wegan.

Z kolei Japończycy mają jeden z najwyższych (czyt. najlepszych) stosunków omega 3 do omega 6. Chyba nie muszę się rozpisywać o ich długowieczności.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 07:35   

Z Westona http://gutenberg.net.au/ebooks02/0200251h.html#ch5

Cytat:
In his primitive state he has provided an example of physical excellence and dental perfection such as has seldom been excelled by any race in the past or present.


Cytat:
One does not get a conception of the magnificent dental development of the more primitive Eskimos simply by learning that they have freedom from dental caries. The size and strength of the mandible, the breadth of the face and the strength of the muscles of mastication all reach a degree of excellence that is seldom seen in other races. This is typically illustrated in Fig. 9. I was told that an average adult Eskimo man can carry one hundred pounds in each hand and one hundred pounds in his teeth with ease for a considerable distance. This illustrates the physical development of other parts of the body as well as the jaws, and suggests that the exercising of the jaws is not the sole reason for their very fine teeth, since the superb development of the musculature includes all parts of the body.


Czyżby Weston naciągał fakty do swoich teorii a inne pomijał jak np Ancel Keys ?

[ Dodano: Czw Kwi 23, 2009 08:46 ]
sprzeczności ciąg dalszy

http://en.allexperts.com/...291/Eskimos.htm

Cytat:
Anthropology - Eskimos

--------------------------------------------------------------------------------
Expert: John Shea - 10/3/2005

Question
John,

did the eskimos have fire before the europeans arrived? did they cook food? use for heat?

did they have any vegtables? How did they stay healthy on meat only diet?

thank you,
richard


Answer
Dear Richard
They did indeed have fire long before Europeans arrived. Earliest traces of fire in the Arctic New World date to at least 10,000 years ago and much older in the parts of Siberia from which Eskimos (who prefer to be called Inuit, actually) migrated.
They did cook food, as indicated by numerous burned bones from Arctic archaeological sites. Presumably they also used it for heat, light, anti-predator defense, as well as to smoke meat and help dry/tan leather.
The arctic is very poor in vegetal resources, so the traditional Inuit diet was heavily meat-dependent. They did collect some plants, however, and often they would eat the partly digested stomach contents of herbivores that they killed.
The Inuit had a lot of health problems when Europeans encountered them, the most virulent of which was probably tuberculosis. In general, though, their skeletons suggest people who were in excellent health, partly from a sound diet (few sugars, lots of fat from fish sources) and from regular exercise in the course of their daily foraging activities.
Sincerely,
John Shea


[ Dodano: Czw Kwi 23, 2009 08:51 ]
http://www.springerlink.c...77343542t1t82n/

Cytat:
Summary Study of two Paleo-Eskimo skulls found in a necropolis on St-Lawrence Island (Alaska), including radiography and histological examination, revealed the following features. One of the skulls showed a perforation with remodelled borders, considered to be due to trauma and secondary infection. The other showed areas of osteolysis characteristic of a malignant tumor (probably carcinomatous metastasis rather than myeloma).
These cases illustrate the advantage of using various methods of investigating bone pathology, particularly microradiography, in skeleton paleopathology.


[ Dodano: Czw Kwi 23, 2009 08:55 ]
http://www.paleodiet.com/lindeberg/

Cytat:

Some data indicate higher bone mass in ancient human skeletons, although osteoporotic fractures are commonly found in archeological Eskimo skeletons.


[ Dodano: Czw Kwi 23, 2009 09:07 ]
http://www.beyondveg.com/...terview2z.shtml

Cytat:
Conflicts between paleo/anthropological
vs. biochemical/epidemiological evidence


What about the contention that high-protein diets promote calcium loss in bone and therefore contribute to osteoporosis?

The picture here is complex and modern studies have been contradictory. In experimental settings, purified, isolated protein extracts do significantly increase calcium excretion, but the effect of increased protein in natural foods such as meat is smaller or nonexistent.[150] Studies of Eskimos have shown high rates of osteoporosis eating an almost all-meat diet[151] (less than 10% plant intake[152]) but theirs is a recent historical aberration not typical of the evolutionary Paleolithic diet thought to have averaged 65% plant foods and 35% flesh.* Analyses of numerous skeletons from our Paleolithic ancestors have shown development of high peak bone mass and low rates of bone loss in elderly specimens compared to their Neolithic agricultural successors whose rates of bone loss increased considerably even though they ate much lower-protein diets.[153] Why, nobody knows for sure, though it is thought that the levels of phosphorus in meat reduce excretion of calcium, and people in Paleolithic times also ate large amounts of fruits and vegetables[154] with an extremely high calcium intake (perhaps 1,800 mg/day compared to an average of 500-800 for Americans today[155]) and led extremely rigorous physical lives, all of which would have encouraged increased bone mass.[156]
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 17:10   

No tak, z wątku o wegetarianizmie zrobił się o Eskimosach...

Pierwsza rzecz, jeśli chodzi o stan uzębienia czy stan kości, jednak nie będę polegał na opowieściach przy ognisku, wolę analizę archeologiczną kości i zębów zachowanych w wykopaliskach.

Dla przykładu, szympansy, których dieta to niemal wyłącznie węgle, nie mają próchnicy w ogóle - na 40 przebadanych czaszek tylko w jednej znaleziono dziurę. Jednak po przejściu tych małp na "naszą" dietę, próchnica zaczyna szaleć. Wcale bym się więc nie zdziwił, gdyby Eskimosi nie mieli ani jednego przypadku próchnicy. Ale osteoporozę mieli i to galopującą.

Nie rozumiem, czego ma dotyczyć fragment o czaszce Eskimosa, który umarł na raka.

Nie rozumiem też, czemu wklejasz ten fragment:

Cytat:

Some data indicate higher bone mass in ancient human skeletons, although osteoporotic fractures are commonly found in archeological Eskimo skeletons.


Uczciwość nakazuje Ci wkleić coś, co potwierdza moje słowa? Czy po prostu go nie zrozumiałeś? :D

Tłumaczę - sporo danych wskazuje na to, że ludzie pierwotni mieli znacznie większą masę kości niż my, chociaż w przypadku Eskimosów bardzo często znajduje się w wykopaliskach kości połamane na skutek ostrej osteoporozy.

Cytat:
Analyses of numerous skeletons from our Paleolithic ancestors have shown development of high peak bone mass and low rates of bone loss in elderly specimens compared to their Neolithic agricultural successors whose rates of bone loss increased considerably even though they ate much lower-protein diets.


Słowa nie ma o Eskimosach, ale poruszono ciekawe zagadnienie. Przodkowie wędrowni (paleolit) mieli mocniejsze kości, niż przodkowie osiadli (neolit). Nie wiem, czemu tak mocno o tym dyskutują - sprawa jest przecież dziecinnie prosta - chociaż z tego co widzę, 2 z 3 czynników wzięto pod uwagę.

Głównym czynnikiem wpływającym na stan kości jest aktywność fizyczna. Ludy wędrowne zawsze będą miały mocniejsze kości niż osiadłe, czasem nawet duuuuużo mocniejsze, niemal bez względu na dietę. Starczy porównać kości informatyka i sportowca, różnice są kolosalne. Druga sprawa, w neolicie zaczęto już okrywać ciała, co blokowało syntezę witaminy D. Trzecia rzecz, bardzo silna konsumpcja owoców i warzyw, tego się na początku nie hodowało tylko zbierało. Surowych owoców i warzyw. Wszystkie kapustopodobne (np legendarny już jarmuż) mają gigantyczne wręcz ilości wapnia.

Sprawę "blokowania wydalania" przez fosfor w mięsie można między bajki włożyć, vide badania nt wydalania wapnia przez ludzi na diecie Atkinsa.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 17:28   

Cytat:
Nie rozumiem, czego ma dotyczyć fragment o czaszce Eskimosa, który umarł na raka.


Były teorie (Stefanson) mówiące, że eskimosi raka nie znali.

Cytat:
Uczciwość nakazuje Ci wkleić coś, co potwierdza moje słowa?


No jak najbardziej.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 19:29   

No, spróbuję może podsumować moje wnioski na temat diety paleolitycznej i diety Eskimosów:

Ludzie pierwotni epoki jedzenia dużych ilości białka nie byli zdrowi DZIĘKI wysokiej zawartości białka w diecie. Oni byli zdrowi POMIMO tej diety - a przyczyną były czynniki, które już wielokrotnie wymieniałem, jednym z nich jest oczywiście brak przetworzonych węgli (biały chleb, cukier, ziemniaki), możliwe że również brak zbóż (sprawa najbardziej dyskusyjna), ale głównie będzie to tryb życia - bardzo dużo słońca, bardzo dużo ruchu, selekcja naturalna etc.

Z czynników dietetycznych główną rolę grałyby tutaj w/w brak przetworzonych węgli (który jednak nie jest głównym czynnikiem), ale przede wszystkim brak tłuszczu nasyconego, brak tłuszczy trans, duże ilości kwasów omega 3, duże ilości surowych warzyw i owoców.

Te wszystkie czynniki u ludzi żyjących współcześnie, bez ruchu etc powodują poprawę stanu zdrowia, podczas gdy zwiększanie ilości białka, zwłaszcza zwierzęcego, w każdym badaniu powodowało pogorszenie (zdrowia, nie samopoczucia - samopoczucie często się poprawiało). I póki nie zostanie opublikowane jakieś badanie, które potwierdza bądź zaprzecza tezie o wpływie białka zwierzęcego nie gotowanego, proponuję odwiesić temat, a skupić się w tym wątku na wegetarianizmie.

//edit

zapomniałem, kolejny bardzo ważny czynnik to dużo mniejsza ilość kalorii u plemion wędrownych epoki paleo, oni nie jedli wtedy, kiedy chcieli, ale wtedy, gdy przypadkiem coś znaleźli / upolowali.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 23, 2009 23:48   

tomtom napisał/a:
...zapomniałem, kolejny bardzo ważny czynnik to dużo mniejsza ilość kalorii u plemion wędrownych epoki paleo, oni nie jedli wtedy, kiedy chcieli, ale wtedy, gdy przypadkiem coś znaleźli / upolowali...

Brawo! Dobrze, ze o tym napisales.
To jest bardzo wazne!

Ja bym to dal na pierwsze miejsce. 8-)

Tomtom, bardzo milo mi sie "Ciebie czyta" 8-)
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 24, 2009 04:19   

grizzly napisał/a:
Brawo! Dobrze, ze o tym napisales.
To jest bardzo wazne!
Ja bym to dal na pierwsze miejsce. 8-)

rozumiem, grizzly, że Ty też jesz co parę dni i najadasz się na full? a do tego masz okresy głodówkowe, okresy "lean meat and rabbit starvation", itd.? 8-)
"Can you walk the walk?" :viva:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Wto Lip 07, 2009 07:55   

tomtom napisał/a:
No, spróbuję może podsumować moje wnioski na temat diety paleolitycznej i diety Eskimosów:

Zacznijmy podsumowanie od fundamentu.
Nie od autorytetów, tylko od tego, co się da policzyć i sprawdzić.
Zakładając, że tamci ludzie nie byli kurduplami z 1,2 m wzrostu i nie mieli samochodów ale nieustannie przemieszczali się piechotą w poszukiwaniu uciekającego jedzenia, to ich dzienne zapotrzebowanie kaloryczne wynosiło ze 3 tys. kcal.
Nie mieli żadnych wysokowydajnych roślin uprawnych, takich jak zboża, kasze, ziemniaki oraz inne bulwy i warzywa. Zatem, pomijając rzadko występujące orzechy i nasiona, jedynym liczącym się źródłem węglowodanów mogły być dzikie owoce i czasem miód.
Nawet chude mięso z dzikich zwierząt zawiera połowę tłuszczu w stosunku do białka, a oni wszelki tłuszcz zjadali z upodobaniem i niczego nie marnowali, tak jak dzisiaj.
W epoce przedidustrialnej rozrodczość zawsze wyprzedzała dostępność pożywienia, zawsze brakowało tego pożywienia i w związku z tym oni nic nie marnowali.
Praktycznie jedynym źródłem białka i tłuszczu były zwierzęta oraz nasiona i orzechy, ponieważ owoce prawie nie zawierają białka i tłuszczów. Przeciętne dzikie owoce zawierają najwyżej 10% przyswajalnej fruktozy i glukozy.
Zakładając, że wg WHO potrzebowali minimum 0,8g białka na kg masy ciała, to przy 60 kg masie zużywali 50g białka i było w tym 25 g tłuszczu, suma energii z tego wynosiła 50x4 + 25x9 = 425kcal. To jest mniej więcej tyle tłuszczu, ile współcześnie jedzą ludzie w najbiedniejszych krajach: Bangladeszu i Angoli.
Reszta, 2575 kcal musiałaby pochodzić z owoców. Liczmy dokładnie, fruktoza i glukoza mają najwyżej 3,9 kcal/g. Codziennie musieliby zjadać 660 g cukrów prostych.
Codziennie musieliby zjadać ponad 6,5 kg dzikich owoców.
Naciągając hipotezę jak gumę od majtek załóżmy, że tym biegającym nieustannie po okolicy ludziom wystarczała ilość energii zalecana dla współczesnych siedzących kobiet
tzn. 2400 kcal. Odjąwszy 425kcal z mięsa otrzymujemy 1975 kcal z cukrów, których musiało być 506g.
Jak by nie liczył, żywiąc się 10 tys. lat temu wegetariańsko, musieliby zjadać conajmniej 5kg owoców codziennie, przez całe swoje dorosłe życie.
Nie przez miesiąc jak podczas wczasów na Jamajce, ale trzydzieści parę lat.

Proszę się tak żywić tylko przez rok i opowiedzieć nam potem o swoich doznaniach.
Ale bez ściemy, dokładnie tak, co najwyżej dopychając miodem od czasu do czasu.
Nie jedząc białka sojowego, pieczywa, kasz, makaronów, ziemniaków, warzyw, nie pijąc żadnego alkoholu. Jedyny dozwolony sposób na nastrzelanie się, to zjedzenie dużej ilości fermentujących owoców i zapijanie tego wodą, jak u renifera.

Dokładnie tak, przez cały rok. Czy podejmie Pan rękawicę?

Tutaj każdy z nas zaleca to, co sam sprawdził na sobie, bo nie wierzymy autorytetom. Wielu z nas sprawdziło również te owoce i warzywka.
Pozdrawiam
JW
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 00:32   

O, post do mnie napisany, ale chyba po tym, jak na jakiś czas znikłem z netu.

Jest w nim jeden GIGANTYCZNY błąd. Nie mam pojęcia, jak ktoś może aż tak duży błąd zrobić, nie chciałbym tutaj sugerować złej woli...

otóż - nie, jedynym źródłem białka NIE są nasiona i ryby. Nie są nim także owoce.

To tajemnicze źródło białka, o którym "zapomniał" wspomnieć kolega powyżej, to.... warzywa. Małpy w środowisku naturalnym nic innego nie robią, tylko jedzą pędy roślin. Kilogram dostarcza 50% białka dla dorosłego, dużego człowieka, dla małego małpoluda zapewni niemal całość. Taki np goryl praktycznie w ogóle nie zjada nasion czy ryb, z produktów odzwierzęcych zdarza mu się raptem czasem jakiegoś owada wciągnąć, nie stanowi to więcej jak 2% jego diety.

nie ogarniam takiej metody utrudniania sobie życia - jakieś obłędne kalkulacje, wyliczanie masy fruktozy, glukozy, z tego wyciąganie średniej, przeliczanie na masę białka... jezusmaria...

nie prościej powiedzieć "12 bananów dziennie i kilogram warzyw"?


Oczywiście wszystko zmieniło się wraz z epoką lodowcową, ale... czemu w ogóle te dyskusje mają służyć? Dla mnie istotne jest, czy dana dieta jest zdrowa czy nie. Póki co badania naukowe (jedyne badania naukowe, jakie przeprowadzono) gwarantują, że na diecie zbliżonej do tej, jaką mają goryle, ryzyko zgonu z powodu raka czy miażdżycy praktycznie nie istnieje, do tego taką dietę mają najlepsi sportowcy na świecie.

I po co tutaj tworzyć jakieś teorie, wciągać człowieka prehistorycznego... nie interesują mnie przodkowie, to, że w ich zwyczaju było gwałcenie dzieci, nie znaczy że ja też mam tak robić.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 10:52   

tomtom napisał/a:

Póki co badania naukowe (jedyne badania naukowe, jakie przeprowadzono) gwarantują, że na diecie zbliżonej do tej, jaką mają goryle, ryzyko zgonu z powodu raka czy miażdżycy praktycznie nie istnieje, do tego taką dietę mają najlepsi sportowcy na świecie.


Badania naukowe pokazują, że na wegetarianizmie organizm ma niedobory wielu składników. Jeżeli chcesz eksperymentować na własnym zdrowiu, to ryzykuj, ale my tego nie chcemy robić. Pożywienie człowieka musi zawierać zarówno, mięso, tłuszcze jak i warzywa.
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 11:19   

tomtom napisał/a:
do tego taką dietę mają najlepsi sportowcy na świecie.


Wyobrażam sobie Phelpsa, który próbuje wcisnąć 12k kalorii w postaci pędów bambusa :pada:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 12:03   

Właśnie sprawdziłem, co jada Simon Amman, najlepszy skoczek świata - kluski okraszane skwarkami i żółtym serem.
Justyna Kowalczyk jada 6 tys. kcal - pieczywo, czerwone mięso, musli, jajecznice z 4-5 jaj, sporo czerwonego wina.
Małysz jada dużo wołowiny, drobiu i ryb (szczególnie surowych!).
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 12:23   

tomtom napisał/a:

Małpy w środowisku naturalnym nic innego nie robią, tylko jedzą pędy roślin.

I siedzac na termitierach, pedami roslin wyciagaja termity i je zjadaja jako zrodlo bialka. Jak ktos chce malpowac malpy, to jest jego wybor.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 14:25   

@piotr - powodzenia w znalezieniu chociaż jednego niedoboru w moim wegańskim organizmie. Swego czasu miałem dość silny niedobór witaminy D, ale to kwestia trybu życia - informatyk spędzający całe dnie przed kompem raczej nie ma za dużo słońca.

@alejasienieznam - wiesz, jeśli będę chciał zostać phelpsem, pomyślę co z tym zrobić. Na razie chcę po prostu zdrowo i długo żyć, tutaj jedyna dieta w której wykazano faktyczne zniwelowanie ryzyka chorób cywilizacyjncyh to ta stosowana przeze mnie, a wyczyn sportowy interesuje mnie co najwyżej w bieganiu, gdzie spokojnie sobie radzę na czystych węglach (4-5k kcal dziennie z węgli to naprawdę nie jest dużo).

@Hannibal - sorki, ale "sportowe" osiągi skoczków, których jedyna praca polega na podkurczeniu i wyprostowaniu nóg, niespecjalnie do mnie przemawiają. To trochę tak, jakbyś zachwycał się dietą sportowca uprawiającego rzucanie lotkami do tarczy z 3 metrów.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 14:32   Albert Beckles - czołowy kulturysta wegetarianin

WITAM :hug:



Trzy najcenniejsze wyniki podczas zawodowej kariery:

1985 Olympia - IFBB, 2nd ( w wieku 55 lat !!! przegrał tylko z Lee Haneyem 8 - krotnym zwycięzcą Olimpii ),
1977 Olympia - IFBB,LightWeight, 4th
1975 Olympia - IFBB, LightWeight, 3rd

Wszystkie kulturystyczne osiągnięcia BECKLES-a ( jest tego trochę ):
http://www.bodybuilders.com/albert.htm
http://translate.google.p...lla:pl:official
http://contest.bodybuilding.com/bio/857/

kilka słów o Albercie:
http://arnold-bodybuilding.com/albert-beckles
http://translate.google.p...lla:pl:official




Szereg fotografii BECKLES-a :
http://www.schwarzenegger.it/mro/beckles.html


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Pon Mar 29, 2010 14:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 14:41   

tomtom napisał/a:
@Hannibal - sorki, ale "sportowe" osiągi skoczków, których jedyna praca polega na podkurczeniu i wyprostowaniu nóg, niespecjalnie do mnie przemawiają. To trochę tak, jakbyś zachwycał się dietą sportowca uprawiającego rzucanie lotkami do tarczy z 3 metrów.

Ja tylko podałem kilka przykładów, tak z ciekawości.
BTW - Kowalczyk nie jest skoczkiem ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 19:02   

nie jest też na żadnej konkretnej diecie, zresztą sama siebie określiła jako - hmm, nie pamiętam, ale coś związanego z wsypywanie śmieci. Ot, po prostu jeszcze jedna osoba na jeszcze jednej "tradycyjnej polskiej" diecie.

@krzysztof2 - nie ma sensu wymieniać sportowców wegetarian/wegan, bo by pewnie miejsca zabrakło na serwerze. Nie ma to też chyba specjalnie związku z tematem, chociaż...
Ostatnio zmieniony przez tomtom Pon Mar 29, 2010 19:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 19:25   

Po pierwsze, nie ma sensu tutaj przywoływać sportowców, bo przecież istnieją inne sposoby niszczenia sobie zdrowia poza sportem.
Po drugie, dieta oparta na warzywach i owocach może pomóc w chorobie nowotworowej, ale w chorobie inaczej się postępuje a inaczej w zdrowiu. Z tego nie wynika, że chroni przed nowotworami. Może i rzeczywiście procent chorych na pewne choroby jest mniejszy wśród wegetarian, ale z drugiej strony po latach wywołuje niedobory wielu składników jak choćby żelazo, witamina B12.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 19:28   

Piotrx napisał/a:
dieta oparta na warzywach i owocach może pomóc w chorobie nowotworowej

oczywiście, że może pomóc, o ile jest surowa
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 21:24   

Cytat:
Po pierwsze, nie ma sensu tutaj przywoływać sportowców, bo przecież istnieją inne sposoby niszczenia sobie zdrowia poza sportem.


No tak na logikę kiedy jest większe prawdopobieństwo zdrowia organizmu, kiedy organizm jest silny i wytrzymały czy kiedy jest słabszy i szybciej się męczy. Piotrze lepiej niż uprawiać sport oglądać TV, to zdecydowanie nie zniszczy orgniazmu w takim stopniu jak sport :viva:

tomtom długo już jesteś weganem/wegetarianinem/latkowegeterianem ? Jakie masz skutki stosowania tej diety
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 23:15   

@Hannibal - nie, rak cofał się na diecie wegańskiej niskotłuszczowej co prawda pozbawionej produktów wysokoprzetworzonych (np bułek z białej mąki, białego cukru), ale w żadnym wypadku nie była to dieta czysto "raw". Zwykła dieta złożona z tego, co kupujesz w sklepie spożywczym, ale bez tłuszczu.

@iliq - ciężko mówić o skutkach na podstawie jednej osoby, bo np gość z genami długowiecznej rodziny nawet na najgorszej diecie pożyje bardzo długo, gość ze zrypanymi genami padnie nawet na najzdrowszej diecie. Dla przykładu, chyba połowa najdłużej żyjących ludzi z ostatniego stulecia nałogowo paliła papierosy, czasem aż do śmierci w wieku 1++ lat.

Na wege jestem ponad 15 lat, dokładnie ile - nie wiem, bo szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy przechodziłem. Od jakiegoś czasu dieta wegańska. Efekty ciężko wyczuć, co jest wywołane dietą, a co np dojrzewaniem czy starzeniem się.

Z plusów - jako dzieciak nie byłem w stanie przebiec kilkuset metrów, żeby nie mieć stanów zapalnych kolan, biegałem na w-f najgorzej z całej klasy. Jakiś czas po przejściu na wege odkryłem, że mogę biegać bez problemu, co więcej, większość znajomych zostawała daleko w tyle. Teraz, w wieku 35 lat, wróciłem do biegania, może 30 sekund na 200 metrów bez treningu sprinterskiego nie jest specjalnie powalającym wynikiem, ale przypuszczam że żaden z rówieśników ze starej podstawówki czy szkoły średniej nie byłby w stanie zrobić nawet 35. Tfu, co ja gadam, 40.... Znikły bóle kości, które miałem przez całe dzieciństwo, znikły problemy z cerą, z alergiami, znikły potworne bóle brzucha które też miałem przez całe dzieciństwo.

Z minusów - kilka lat temu dość poważnie zachorowałem, przypuszczam, że główną przyczyną był niedobór witaminy D. Co prawda ta ta witamina nie zależy od diety, tylko od słońca, a ja kilka lat słońca unikałem jak ognia (raz, że nie wiedzieć czemu bałem się czerniaka, dwa że jako informatyk po prostu pracowałem w nocy), tak czy tak w efekcie miałem poziom prawie niewykrywalny. Oczywiście lekarze nie byli w stanie tego zdiagnozować. Nie wiem, czy w ogóle łączyć to w jakikolwiek sposób z dietą - fakt, że gdybym jadł 4 kg ryb tygodniowo, miałbym dość witaminy D z pokarmu, ale kto je 4 kg ryb w tydzień? Uzupełnienie witaminy D załatwiło praktycznie cały problem, ale dalej "coś" jest nie tak. Możliwe, że długotrwały niedobór doprowadził do jakiegoś przewlekłego schorzenia, możliwe, że po prostu się zestarzałem a chciałbym biegać jak 20 latek. Stary chłop dziwi się, że "tylko" 30 sekund ma na 200 metrów prawie bez treningu, gdy tymczasem 18 latek biegający 24 sekundy ma szansę na podium w mistrzostwach Polski.

Jak już mówimy o wegetarianizmie - jest parę rzeczy, na których trzeba przy tej diecie uważać, witamina B12, omega 3, jod. Ale to dotyczy w zasadzie każdej diety, wszędzie są niedobory "czegoś", np weganie to była jedyna badana grupa, która nie miała niedoboru kwasu foliowego.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 06:49   

tomtom napisał/a:
Jak już mówimy o wegetarianizmie - jest parę rzeczy, na których trzeba przy tej diecie uważać, witamina B12, omega 3, jod. Ale to dotyczy w zasadzie każdej diety, wszędzie są niedobory "czegoś", np weganie to była jedyna badana grupa, która nie miała niedoboru kwasu foliowego.

A co z koenzymami? L-karnityna, Q-10, biotyna?
Skąd duże ilości selenu, który ma działanie wybitnie antynowotworowe?
Witamina A?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 07:34   

Witaminę A mogą brać z marchewki, papryki, pomidora, szparagów, brokuł, dyni, moreli, brzoskwiń, śliwek, arbuza + Beta-karoten z pierzgi. A ci mniej "surowi" (dopuszczający nabiał) mają sporo witaminy A w maśle.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 07:41   

Waldek B napisał/a:
Witaminę A mogą brać z marchewki, papryki, pomidora, szparagów, brokuł, dyni, moreli, brzoskwiń, śliwek, arbuza + Beta-karoten z pierzgi.

No to ja wiem. Tyle, że to jest beta-karoten, którego wartość biologiczna jest mizerna.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:08   

tomtom napisał/a:
I po co tutaj tworzyć jakieś teorie, wciągać człowieka prehistorycznego... nie interesują mnie przodkowie,

Idąc podobnym tokiem rozumowania można do silnika benzynowego lać olej napędowy. Jest przecież tańszy. Albo jeszcze lepiej olej roślinny - jakież to nowoczesne i ekologiczne! Olać konstruktorów, inżynierów, dziesiątki lat badań i rozwoju motoryzacji. Olać setki parametrów mających wpływ na pracę silnika. Po co przejmować się liczbami oktanowymi i tego typu bzdurami? Wystarczy znaleźć jeden, albo dwa modele silników, które przeżyją jakiś czas taki eksperyment i już można głosić wszem i wobec, jakie to jest dobre paliwo dla wszystkich silników.

tomtom napisał/a:
Póki co badania naukowe (jedyne badania naukowe, jakie przeprowadzono) gwarantują, że na diecie zbliżonej do tej, jaką mają goryle, ryzyko zgonu z powodu raka

Moja znajoma była przez wiele lat (15-20) wegetarianką. Próbowała w ten sposób wyleczyć się z mięśniaków macicy. Nie dość że nie wyleczyła mięśniaków i trafiła pod nóż, to jeszcze dorobiła się kandydozy i prawdopodobnie za jej przyczyną alergii na nabiał, jajka, czekoladę .... a także soję. W ten sposób zakończyła wega przygodę i wróciła do tłuszczu i mięsa - chyba jedynych rzeczy które jej w tej chwili nie uczulają.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:09   

Nie wiem czy dobrze rozumiem, twierdzisz, że marchew i reszta zielska ma tylko beta karoten a witaminy A nie? Z tabel wynika, że zawierają i to i to.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:13   

Waldek B napisał/a:
Witaminę A mogą brać z marchewki, papryki, pomidora, szparagów, brokuł, dyni, moreli, brzoskwiń, śliwek, arbuza + Beta-karoten z pierzgi. A ci mniej "surowi" (dopuszczający nabiał) mają sporo witaminy A w maśle.


Aha rozumiem. Muszą zajadać się zimą i wiosną pędzonymi w szklarniach warzywami, albo napromieniowanym badziewiem nadesłanym nam z ciepłych krajów. Nie sądzę, żeby to wyszło im na zdrowie.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:17   

Waldek B napisał/a:
Nie wiem czy dobrze rozumiem, twierdzisz, że marchew i reszta zielska ma tylko beta karoten a witaminy A nie? Z tabel wynika, że zawierają i to i to.

Z których tabel?
http://www.nutritiondata....products/3026/2
po rozwinięciu masz czarno na białym, że marchew zawiera witaminę A w formie alfa- i beta-karotenu
retinol znajduje się tylko i wyłącznie w produktach zwierzęcych
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:20   weganizm

WITAM :hug:

Wszystkim adeptom weganizmu oraz już praktykującym polecam zapoznać się z tym - naprawdę warto :

"Jak zostać zdrowym weganinem" (Jack Norris)
http://www.rozanski.art.pl/vege/wegan.html
http://www.animal-liberation.pl/index.php?d=378

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:21   

Tylko pamiętajmy o jednym, mianowicie wielu wegan nie odżywia się tak z powodów zdrowotnych, a np światopoglądowych, religijnych, które stawiają ponad zdrowiem.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:22   

Hannibal napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Nie wiem czy dobrze rozumiem, twierdzisz, że marchew i reszta zielska ma tylko beta karoten a witaminy A nie? Z tabel wynika, że zawierają i to i to.

Z których tabel?
http://www.nutritiondata....products/3026/2
po rozwinięciu masz czarno na białym, że marchew zawiera witaminę A w formie alfa- i beta-karotenu
retinol znajduje się tylko i wyłącznie w produktach zwierzęcych


a na naszej stronie dobrych dieci stoi inaczej 8/
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:27   

Waldek B napisał/a:
a na naszej stronie dobrych dieci stoi inaczej 8/

nie stoi inaczej
masz tam ilość beta-karotenu oraz ekwiwalent retinolu, czyli to, co tak naprawdę się liczy
cytat: "Amounts of vitamin A are measured in Retinal Equivalents (RE). One RE is equivalent to 0.001 mg of retinal, or 0.006 mg of beta-carotene, or 3.3 International Units of vitamin A."
http://en.wikipedia.org/wiki/Retinol
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:39   

Waldek B napisał/a:
Tylko pamiętajmy o jednym, mianowicie wielu wegan nie odżywia się tak z powodów zdrowotnych, a np światopoglądowych, religijnych, które stawiają ponad zdrowiem.


W Polsce to na pewno nie ze względów religijnych. Żadna religia nie zabrania jedzenia mięsa, w prost przeciwnie katolicka zaleca. Dla mnie to raczej ten cały weganizm jest religią.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Wto Mar 30, 2010 08:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:40   

Cytat:
Wątroba cielęca

Witamina A* [µg]: 21926

Beta-karoten [µg]: 160

* Witamina A (ekwiwalent retinolu) = retinol + beta-karoten

Dane zawartości składników na postawie badań IŻiŻ.



Cytat:
Marchew

Witamina A* [µg]: 1656

Beta-karoten [µg]: 9938

* Witamina A (ekwiwalent retinolu) = retinol + beta-karoten

Dane zawartości składników na postawie badań IŻiŻ.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:41   

Piotrx napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Tylko pamiętajmy o jednym, mianowicie wielu wegan nie odżywia się tak z powodów zdrowotnych, a np światopoglądowych, religijnych, które stawiają ponad zdrowiem.


W Polsce to na pewno nie ze względów religijnych. Żadna religia nie zabrania jedzenia mięsa, w prost przeciwnie katolicka zaleca. Dla mnie to raczej ten cały weganizm jest religią.


No to mniej więcej miałem na myśli. Światopogląd, przekonania i wiara nad zdrowiem.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Mar 30, 2010 08:44, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 08:45   

Waldek -
rzeczywiście trochę poplątali na DD
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 14:57   

Hannibal napisał/a:
tomtom napisał/a:
Jak już mówimy o wegetarianizmie - jest parę rzeczy, na których trzeba przy tej diecie uważać, witamina B12, omega 3, jod. Ale to dotyczy w zasadzie każdej diety, wszędzie są niedobory "czegoś", np weganie to była jedyna badana grupa, która nie miała niedoboru kwasu foliowego.

A co z koenzymami? L-karnityna, Q-10, biotyna?
Skąd duże ilości selenu, który ma działanie wybitnie antynowotworowe?
Witamina A?


L-karnityna - jej stężenie MOŻE, ale nie MUSI spadać na diecie wegańskiej. Fakt, że zazwyczaj spada, ale faktem też jest, że jeśli dieta jest dobrze ułożona, poziom jest taki sam albo i wyższy jak w średniej populacji. Prawdopodobnie chodzi tu o dostarczenie w diecie odpowiedniej ilości metioniny.

q-10 - hgw, nie wnikałem w niego.

biotyna - na diecie wegańskiej stężenie biotyny we krwi jest paradoksalnie dużo wyższe, niż na klasycznej. Naukowcy nie wiedzą, dlaczego.

Selen - kwestia tego, w jakim regionie żyjesz. W Polsce gleby są dość ubogie, dlatego uzupełniam (można tabletką, można np orzechami brazylijskimi). W takich Chinach w niektórych regionach stężenie w glebie jest tak wysokie, że ludzie masowo chorują na zatrucie selenem. Na żadnej diecie złożonej z "miejscowych" polskich składników nie będziesz miał wystarczającej ilości selenu, na każdej diecie możesz uzupełniać bez tabletek towarami importowanymi, "naturalna" odmiana suplementacji wege to wspomniane orzechy brazylijskie, na diecie mięsnej - nie wiem jak, nie wnikałem.

witamina A - spożycie odzwierzęcej formy, retinolu, jest powiązane z bardzo wysokim wzrostem ryzyka nowotworów i chorób cywilizacyjnych, formy roślinnej na diecie wege nie brakuje, wprost przeciwnie.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 15:01   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
I po co tutaj tworzyć jakieś teorie, wciągać człowieka prehistorycznego... nie interesują mnie przodkowie,

Idąc podobnym tokiem rozumowania można do silnika benzynowego lać olej napędowy. Jest przecież tańszy. Albo jeszcze lepiej olej roślinny - jakież to nowoczesne i ekologiczne! Olać konstruktorów, inżynierów, dziesiątki lat badań i rozwoju motoryzacji. Olać setki parametrów mających wpływ na pracę silnika. Po co przejmować się liczbami oktanowymi i tego typu bzdurami? Wystarczy znaleźć jeden, albo dwa modele silników, które przeżyją jakiś czas taki eksperyment i już można głosić wszem i wobec, jakie to jest dobre paliwo dla wszystkich silników.


Problem w tym, że WSZYSTKIE dostępne badania jednoznacznie wykazują, że dobrze ułożona dieta wege to najzdrowsza dieta, jednocześnie WSZYSTKIE dostępne badania jednoznacznie wykazują, że spożycie mięsa i produktów odzwierzęcych jest jednym z najbardziej niezdrowych nawyków.



Cytat:

tomtom napisał/a:
Póki co badania naukowe (jedyne badania naukowe, jakie przeprowadzono) gwarantują, że na diecie zbliżonej do tej, jaką mają goryle, ryzyko zgonu z powodu raka

Moja znajoma była przez wiele lat (15-20) wegetarianką. Próbowała w ten sposób wyleczyć się z mięśniaków macicy. Nie dość że nie wyleczyła mięśniaków i trafiła pod nóż, to jeszcze dorobiła się kandydozy i prawdopodobnie za jej przyczyną alergii na nabiał, jajka, czekoladę .... a także soję. W ten sposób zakończyła wega przygodę i wróciła do tłuszczu i mięsa - chyba jedynych rzeczy które jej w tej chwili nie uczulają.


nie istnieje taka choroba, jak kandydoza. Internetowy mit. Jeśli ktoś ma przez kolegę z forum albo paralekarza zdiagnozowaną kandydozę, tak naprawdę ma zupełnie inną jednostkę chorobową.

nie jem nabiału, jajek, czekolady i soi. Nie dlatego, że mam na nie alergię, ale dlatego, że są albo niezdrowe, albo niesmaczne. Jeśli opierała swoją dietę na tych produktach, nic dziwnego, że chorowała. Dietę wege można ułożyć w sposób bardzo zdrowy, a może w sposób masakrujący organizm. Jeszcze raz powtarzam - wegetarianizm to nie jest dieta, tylko zbiór diet.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 15:06   

Hannibal napisał/a:
Waldek -
rzeczywiście trochę poplątali na DD


niekoniecznie. Karotenoidy to duża grupa substancji, beta karoten to tylko jeden z nich.

Co więcej, dostarczenie w diecie tylko jednego (np tabletki z beta karotenem) przy niskiej podaży pozostałych doprowadzi do objawów niedoboru karotenoidów - właśnie ich, a nie witaminy A. To one mają potencjał przeciwnowotworowy i ogólnie prozdrowotny.

Innymi słowy, rośliny mogą mieć od cholery i ciut ciut oznaczonej ogólnej witaminy A, odrobinkę tylko beta karotenu - i dalej nie będą miały ani grama szkodliwego retinolu.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 15:57   

tomtom
Powiedz lepiej od razu, że odżywiasz się wege i suplementujesz się dodatkowo sztucznymi witaminami i mikroelementami, bo tak jest zdrowo i wszystko się wyjaśni.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 16:18   

No tak, kochana paralogika... odpowiedź masz w temacie o Gersonie.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 19:55   

tomtom napisał/a:
biotyna - na diecie wegańskiej stężenie biotyny we krwi jest paradoksalnie dużo wyższe, niż na klasycznej. Naukowcy nie wiedzą, dlaczego.

klasyczna to zwykła "shitówa", więc to nie dziwota
porównaj to z taką, gdzie jada się sporo surowych organów i żółtka
tomtom napisał/a:
Selen - kwestia tego, w jakim regionie żyjesz. W Polsce gleby są dość ubogie, dlatego uzupełniam (można tabletką, można np orzechami brazylijskimi). W takich Chinach w niektórych regionach stężenie w glebie jest tak wysokie, że ludzie masowo chorują na zatrucie selenem. Na żadnej diecie złożonej z "miejscowych" polskich składników nie będziesz miał wystarczającej ilości selenu, na każdej diecie możesz uzupełniać bez tabletek towarami importowanymi, "naturalna" odmiana suplementacji wege to wspomniane orzechy brazylijskie, na diecie mięsnej - nie wiem jak, nie wnikałem.

Nawet jak gleby są uboższe to organy takie jak nerki i jądra baranie zawierają tego selenu duże ilości.
tomtom napisał/a:
witamina A - spożycie odzwierzęcej formy, retinolu, jest powiązane z bardzo wysokim wzrostem ryzyka nowotworów i chorób cywilizacyjnych, formy roślinnej na diecie wege nie brakuje, wprost przeciwnie.

Nic nie jest powiązana. To jest Twój wymysł.
Powiązana jest z świetnym zdrowiem u wielu ludów, które odwiedził Weston Price.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 20:51   

WITAM :hug:

Nie ma potrzeby faszerować się" sztucznymi witaminami " oraz "zajadać się zimą i wiosną pędzonymi w szklarniach warzywami, albo napromieniowanym badziewiem nadesłanym nam z ciepłych krajów."

Łatwo robić sok z trawy pszenicznej , jęczmiennej lub jakiejkolwiek innej przez cały rok a wiosną nawet wczesną pełno jest już mniszek , młoda pokrzywa , babka i innea wszelaka zielenina ( dzika ).
http://www.dobradieta.pl/...p=119224#119224

Selen z orzechów brazylijskich kilka dziennie:
http://www.dobradieta.pl/...p?p=92582#92582

W razie czego w okresie wiosenno - letnio - jesiennym samemu można przygotować sporo mineralno witaminowych zapasów:
http://www.surawka.republika.pl/O8.htm

Witamina d - dotyczy to większości "obywateli " naszej strefy ze względu na liche nasłonecznienie - istnieje szereg lamp - najskuteczniejszy sposób na pozbycie się niedoborów wit.D. w okresie słabego nasłonecznienia lub braku mozliwości przebywania "na zewnątrz" .

Dodatkowo łatwo można samemu znaleźć rolnika z okolicy z warzywkami ,owocami nawt organicznymi.

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

Dodatkowo łatwo można samemu znaleźć rolnika z okolicy z warzywkami ,owocami nawt organicznymi.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Mar 30, 2010 21:31   

Hannibal napisał/a:

klasyczna to zwykła "shitówa", więc to nie dziwota
porównaj to z taką, gdzie jada się sporo surowych organów i żółtka


Po co? Skoro mam znacznie wyższy poziom niż średnia, po co mam sobie głowę zawracać suplementacją? Skoro na diecie z dużą ilością surowych organów i żółtka ludzie umierają na raka, to może właśnie nadmiar biotyny ich wykańcza? A może nie umierają? Są na to jakieś dowody....? Jedyne dowody na dietę przeciwrakową jakie istnieją to te, które dotyczą weganizmu - i tego się będę trzymał.



Cytat:

Nawet jak gleby są uboższe to organy takie jak nerki i jądra baranie zawierają tego selenu duże ilości.


wiesz, chyba jednak wolę orzecha brazylijskiego. Z wielu różnych względów, łącznie z ceną i zawartością hormonów.

Cytat:

Nic nie jest powiązana. To jest Twój wymysł.
Powiązana jest z świetnym zdrowiem u wielu ludów, które odwiedził Weston Price.


No właśnie, "nauka" oparta na wspomnieniach jakiegoś gościa, który sobie gdzieś pojechał i napisał 2 zdania o tym, co sobie wymyślił.

Ja jednak wolę naukę opartą na ściśle kontrolowanych doświadczeniach z udziałem tysięcy osób oraz na fachowo przeprowadzonych badaniach statystycznych.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 05:54   

tomtom napisał/a:
Skoro na diecie z dużą ilością surowych organów i żółtka ludzie umierają na raka, to może właśnie nadmiar biotyny ich wykańcza?

Pokaż mi tych, co podają na raka.
Chyba zaraz spadnę z krzesła :hah:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 07:28   

tomtom napisał/a:

Ja jednak wolę naukę opartą na ściśle kontrolowanych doświadczeniach z udziałem tysięcy osób oraz na fachowo przeprowadzonych badaniach statystycznych.


Rozumiemy to, tylko dlaczego przemilczasz, że dłuższe przyjmowanie suplementów i witamin powoduje raka a ty musisz dożywotnio się suplementować na tej diecie? Czyżbyś czytał wyniki badań wybiórczo?
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Śro Mar 31, 2010 07:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 12:21   

tomtom napisał/a:
nie istnieje taka choroba, jak kandydoza. Internetowy mit. J

to powiedz mi, skąd się biorą u niektórych osób wzdęcia i gazy po zjedzeniu, lub jeszcze lepiej wypiciu, dużej dawki prostych węgli? jaki to może być gaz? w jakim procesie biochemicznym z cukru powstaje duża ilość bezwonnego gazu? a skąd się bierze uczucie otępienia, podobne do lekkiego upojenia alkoholowego?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 16:50   

Hannibal napisał/a:
tomtom napisał/a:
Skoro na diecie z dużą ilością surowych organów i żółtka ludzie umierają na raka, to może właśnie nadmiar biotyny ich wykańcza?

Pokaż mi tych, co podają na raka.
Chyba zaraz spadnę z krzesła :hah:


weź dowolne badanie statystyczne, w którym porównuje się zachorowalność na raka z konsumpcją mięsa czy jajek.

A, sorki, zapomniałem... jeśli zwierzę było ubite o pełni księżyca, to jego mięso już nie jest szkodliwe...
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 16:53   

Piotrx napisał/a:

Rozumiemy to, tylko dlaczego przemilczasz, że dłuższe przyjmowanie suplementów i witamin powoduje raka a ty musisz dożywotnio się suplementować na tej diecie? Czyżbyś czytał wyniki badań wybiórczo?


przyjmowanie witamin i suplementów NIE powoduje raka. Nie ma żadnych badań, które by o tym świadczyły - a wprost przeciwnie, są dziesiątki badań, które świadczą o tym, że suplementy chronią przed zachorowaniem.

Oczywiście jak w każdej regule, tak i tutaj są wyjątki, np syntetyczna witamina E czy syntetyczny beta-karoten faktycznie zwiększają ryzyko raka.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 16:58   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
nie istnieje taka choroba, jak kandydoza. Internetowy mit. J

to powiedz mi, skąd się biorą u niektórych osób wzdęcia i gazy po zjedzeniu, lub jeszcze lepiej wypiciu, dużej dawki prostych węgli? jaki to może być gaz? w jakim procesie biochemicznym z cukru powstaje duża ilość bezwonnego gazu? a skąd się bierze uczucie otępienia, podobne do lekkiego upojenia alkoholowego?


mam wymieniać wszystkie kilkadziesiąt możliwych przyczyn? Nie znam wszystkich, ale parę najczęstszych:

bakterie jelitowe, które żerują na niektórych rodzajach węglowodanów (polisacharydy)

połykanie powietrza

schorzenia wątroby

schorzenia woreczka żółciowego

alergia na gluten (zboża europejskie)

inne alergie pokarmowe

cukrzyca

refluks żołądkowy

choroba wrzodowa

...

...

...

Jedno jest pewne, NIE ma takiej choroby, jak "kandydoza" opisywana na forach internetowych. Sam kiedyś w nią uwierzyłem, ale potem poczytałem trochę mądrych książek, trochę badań, sprawdziłem, że WSZYSTKIE przypadki internetowej kandydozy które miałem okazję "leczyć" ludziom okazywały się potem innymi chorobami - i przestałem wierzyć w bzdurki.
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 19:29   

tomtom napisał/a:
Jedno jest pewne, NIE ma takiej choroby, jak "kandydoza" opisywana na forach internetowych.

Tomtom, teraz to już zaczynam się zastanawiać, czy u Ciebie wszystko w porządku. Kandydoza to przerost elementu flory bakteryjnej, co może prowadzić do objawów chorobowych. Polecam zacząć od wikipedii, a jak nie wierzysz wikipedii, to na angielskiej wersji masz obszerną bibliografię w postaci naukowych źródeł.
Czyli co? Medycyna się myli, kandydoza prawdziwa nie istnieje, a znachor Tomtom potrafi leczyć rzekomą kandydozę? Chyba nie bananami? Albo jesteś geniuszem, albo porąbany :)

Są tu wątki o kandidzie, podaj tam trochę sposobów na rozpoznanie i wyleczenie rzekomej kandydozy. Wtedy będziemy Ci wdzięczni.

//edit
Szczerze jestem ciekaw Twojej diety, która ponoć jest cud-zdrowa, ale nigdzie jej nie podałeś. Podaj typowy dzień zimowy i w sezonie (łącznie z suplami i napitkami). Na Twoim blogu nie ma nic reprezentatywnego i - jak sam mówisz - jest to nieaktualne.
Ostatnio zmieniony przez Jarek75 Śro Mar 31, 2010 19:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 21:27   

Nie, wikipedia nie jest dla mnie żadnym wiarygodnym źródłem. Niby czemu miałbym wierzyć artykułowi, które mógł napisać pijany 12 latek? Tam każdy może edytować i wstawiać takie bzdury, jakie tylko sobie wymarzy. Na anglojęzycznej wiki masz zresztą jak byk, że to jest teoria medycyny alternatywnej - równie "solidnie" umotywowana jak teorie wg których kosmici wszczepiają nam implanty. Oficjalna medycyna nie zna takiej choroby, jak przewlekła kandydoza. Pleśniawki - owszem, ostra drożdżyca - owszem, posocznica drożdżakowa która zabija w kilkanaście godzin - jak najbardziej, ale nie "kandydoza trwająca latami".

Moja dieta wcale nie jest jakoś specjalnie cudownie zdrowa. Mogę podać z wczoraj, na śniadanie popcorn bez tłuszczu 100g, 4 banany, potem 200 gram soczewicy, sałatka z czerwonej kapusty, pęczek rzodkiewki, ogórek, jeszcze 4 banany, do tego 500 kcal z soku marchewkowego - bardzo mało kalorii, ale wczoraj cały dzień siedziałem przy diablo :D . Specjalnie nie różni się od sezonowej, jak jest więcej zieleniny to jem więcej zieleniny, jak więcej trenuję gotuję np 200 gram ryżu z leczo. Mam zamiar zacząć wypiekać chleb na zakwasie, chociaż krzywo patrzę na zboża europejskie - ale znajomi mnie kuszą że ma kosmiczny smak.

Suplementów wczoraj nie jadłem żadnych. Z tych, które jem w miarę regularnie - jod, selen, witamina B12, tauryna, wapń. W zimie witamina D, ale teraz już jest po zimie i biegam sobie w krótkim rękawku (zabawnie to wygląda, gdy mijam gościa biegnącego w czapce i grubej kurtce).

Co jakiś czas wypróbowuję różne odżywki dla sportowców, aby sprawdzić jaki będą miały wpływ na wyniki sportowe - karnityna (nawet sporo dała, ale jak się okazało zaburza pracę tarczycy), kreatyna (kosztowała mnie sporo zdrowia, odradzam biegaczom), odżywka białkowa, glutamina (zdaje się, że faktycznie działa tak, jak w reklamach, ale nie jestem pewien). Do tego regularnie duże dawki boru, ale to bardziej jako lekarstwo niż suplement - bor jest odtrutką na zatrucie fluorem, które u mnie jest dość prawdopodobne. Efekt wieloletniego picia zielonej herbaty, która zawiera bardzo duże ilości fluoru.

Nie wiem, czy lecytynę sojową można zaliczyć do suplementów - jest to w sumie zwykły produkt spożywczy, coś jak np otręby czy zarodki pszenne.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 23:34   

Kosz
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Śro Mar 31, 2010 23:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Mar 31, 2010 23:41   

bromu, nie boru :D

brom to coś jak fluor - dość paskudny pierwiastek, antagonista jodu. Bor ma zdolność wymywania na pewno fluoru, nie wiem jak z bromem.

Dość dużo ostatnio szumu było wokół bromu, fluoru i jodu w kręgach medycyny alternatywnej, gdy pewien lekarz zaczął podawać pacjentom 50 mg jodu dziennie (zalecana dawka to 0,15 mg, więc przekroczył ponad 300 krotnie). Zmierzył potem wydalanie pierwiastków w moczu, wyszło, że z organizmów zaczął schodzić w bardzo dużych ilościach brom i fluor, tak dużych, iż ich obecność w organizmie musiała świadczyć o przewlekłym zatruciu. Jod przez długi czas nie schodził, dopiero gdy w organizmie zmagazynowały się horrendalnie duże jego ilości, zaczął się pojawiać. Co więcej, stan zdrowia pacjentów wybitnie się poprawił. Niestety, badanie nie zostało nigdzie powtórzone, więc nie ma pewności, czy sobie tych wyników po prostu nie wymyślił. Wiadomo też, że bardzo prawdopodobny jest błąd w ocenie zjawiska nie pojawiania się jodu w moczu - mógł się po prostu nie przyswajać przez pierwsze miesiące.

//edit - i teraz nie będzie wiadomo, na co odpisuję, heh
Ostatnio zmieniony przez tomtom Śro Mar 31, 2010 23:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 07:45   

//edit - korzystałem z tego artykułu w Wikipedii: Candidiasis

tomtom napisał/a:
Nie, wikipedia nie jest dla mnie żadnym wiarygodnym źródłem. Niby czemu miałbym wierzyć artykułowi, które mógł napisać pijany 12 latek? Tam każdy może edytować i wstawiać takie bzdury, jakie tylko sobie wymarzy.

Nie bądź śmieszny. Tacy mądrzy i światli ludzie, jak Ty, mają możliwość naprawiania tych bzdur. Mogę mieć rezerwę do artykułu napisanego z powietrza, ale jak jest poparty naukowymi źródłami - nie ma powodu by w niego nie wierzyć.
Zresztą komu mam wierzyć: wikipedii czy Tobie? Jaki Ty masz autorytet, żeby wymyślać własne teorie i wymagać, żeby ktoś w to uwierzył?

tomtom napisał/a:
Oficjalna medycyna nie zna takiej choroby, jak przewlekła kandydoza.

No to dawaj źródło, pokaż, że medycyna nie zna takiej choroby. A może już zmieniliśmy froncik przestraszeni i już uważamy, że kandydoza jest, ale nie przewlekła?
Ja mam, Kolego, książki, pisane przez doktorów, na temat kandydozy, np. Ash, Conkling: "Zespół jelita drażliwego" i nie podoba mi się, że wciskasz tu ciemnotę bez pokrycia.

tomtom napisał/a:
Moja dieta wcale nie jest jakoś specjalnie cudownie zdrowa.

tomtom napisał/a:
Jako dziecko, baaaardzo często - non stop zastrzyki z antybiotyków. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy odstawiłem leki i parę razy "przechorowałem", dając organizmowi możliwość nauczenia się walki, przeszedłem na wegetarianizm i zająłem się sportem.

No cóż, Twoje wcześniejsze wypowiedzi dawały do zrozumienia, że to dieta była taka zdrowa. Teraz mówisz, że Twoja dieta nie jest specjalnie zdrowa. No tak, zaczynamy dochodzić do porozumienia.

tomtom napisał/a:
Są dokładnie 2 możliwości "odzyskania" zdrowia na dietach typu low-carb. Pierwsza - alergia na gluten. Przy niej odzyskuje się zdrowie po odstawieniu zbóż europejskich. [...]

Jeśli są jeszcze jakieś, nie wiem o nich, ale pod te 2 kategorie pasuje 99,9% "uzdrowień" o których słyszałem.

Mówienie, że wyzdrowienie w tych przypadkach to zasługa diety low-carb ma taki mniej więcej sens, jakby choremu na gruźlicę podać silne antybiotyki + powiedzmy kropić go święconą wodą, a potem ogłosić wszem i wobec, iż gościa uratował kościół.

Jeżeli Twoje rozumowanie jest słuszne, to zaaplikuj je sam do siebie. W miejsce "low-carb" wstaw tylko "wege".
Ostatnio zmieniony przez Jarek75 Czw Kwi 01, 2010 07:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 08:04   

tomtom
Przestać już lepiej pisać, bo ośmieszasz się. Im więcej piszesz, tym bardziej widać, że podajesz głupoty. Nie ma kandydozy, jajka i mięso są szkodliwe. Twoje pożywienie jest bezwartościowe i suplementujesz się masą świństwa. Z całą pewnością za kilka lat zorientujesz się, że masz zrujnowane zdrowie i do czego doprowadziły cię eksperymenty z jedzeniem. Pamiętaj, że zawsze będziesz mógł powrócić do sprawdzonego przez nas jedzenia, które ludzie jedli od wieków.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 09:00   

tomtom napisał/a:
mam wymieniać wszystkie kilkadziesiąt możliwych przyczyn? Nie znam wszystkich, ale parę najczęstszych:


bakterie jelitowe - a jakiż to gatunek bakterii zżera cukier produkując CO2 i C2H5OH ? mnie na biologii uczyli nie o bakteriach tylko o drożdżach, ano ale może na jakiejś lekcji nie byłem i mam luki w edukacji

połykanie powietrza - bzdura, bo dlaczego pijąc colę miałbym połykać więcej powietrza niż pijąc wodę, poza tym nie zdajesz sobie sprawy jakie ogromne ilości gazu produkują osoby mające kandydozę - wierz mi, tego nie dałoby się połknąć, nawet świadomie

schorzenia wątroby - jakie? i dlaczego tak ściśle związane z prostymi węglami?

schorzenia woreczka żółciowego - żółć to raczej mi się kojarzy z trawieniem tłuszczu a nie węgli

alergia na gluten (zboża europejskie) - biegunki to rozumiem ale gazy? możesz opisać mechanizm tego zjawiska? jak obecność glutenu powoduje wytwarzanie gazów?

inne alergie pokarmowe - jw.
cukrzyca - j.w
choroba wrzodowa - j.w

refluks żołądkowy - podobnie jak z połykaniem powietrza - bzduuuura

wygląda na to, że nie masz pojęcia o tym schorzeniu, kwestionujesz jego istnienie, bo stawia pod znakiem zapytania Twoją wizję idealnej zdrowej wegańskiej diety

druga sprawa o której wypadałoby wspomnieć to pasożyty - Twoja dieta z dużą ilością błonnika stwarza świetne środowisko do rozwoju pasożytów, jest wilgotno, jest glukoza - nie boisz się robali ?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 09:05   

tomtom napisał/a:
Oficjalna medycyna nie zna takiej choroby, jak przewlekła kandydoza. Pleśniawki - owszem, ostra drożdżyca - owszem, posocznica drożdżakowa która zabija w kilkanaście godzin - jak najbardziej, ale nie "kandydoza trwająca latami".

Nalezysz do grupy lekarzy i dentystow, ktorzy nie czytali doswiadczenia przeprowadzonego w Kanadzie na owcach.
Po zaplombowaniu zdrowym owcom zebow plombami amalgamatowymi zachorowaly na kandydoze.
Placzesz sie w swoich wypowiedziach. Raz piszesz ze wierzysz w badania innym razem temu zaprzeczasz.
Podaj link do badan, w ktorych sie stwierdza, ze zdrowe mieso powoduje raka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 09:38   

tomtom Ty lekarz jestes? cos takiego jak kandydoza jest tylko nie w takiej skali jak piszą ludzie.... :shock:
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 13:24   

Jarek75 napisał/a:

Nie bądź śmieszny. Tacy mądrzy i światli ludzie, jak Ty, mają możliwość naprawiania tych bzdur. Mogę mieć rezerwę do artykułu napisanego z powietrza, ale jak jest poparty naukowymi źródłami - nie ma powodu by w niego nie wierzyć.
Zresztą komu mam wierzyć: wikipedii czy Tobie? Jaki Ty masz autorytet, żeby wymyślać własne teorie i wymagać, żeby ktoś w to uwierzył?


I gdzie tam masz o przewlekłej kandydozie układu pokarmowego, dającej takie objawy, jak te opisane na setkach stronek internetowych (zazwyczaj sprzedających super extra magiczne leki na kandydozę)?

Chodzi mi o bzdury, które są pod tym linkiem:

http://en.wikipedia.org/w...ety_and_culture



Cytat:

No to dawaj źródło, pokaż, że medycyna nie zna takiej choroby. A może już zmieniliśmy froncik przestraszeni i już uważamy, że kandydoza jest, ale nie przewlekła?
Ja mam, Kolego, książki, pisane przez doktorów, na temat kandydozy, np. Ash, Conkling: "Zespół jelita drażliwego" i nie podoba mi się, że wciskasz tu ciemnotę bez pokrycia.


sorki, ale dowody można dawać na istnienie czegoś, a nie na nieistnienie. Ja mogę powiedzieć, że te objawy to efekt implantu obcych. Powodzenia w udowadnianiu, że tego implantu nie ma...

Mądry człowiek nie opiera się na tym, co jakiś koleś sobie napisał (bo papier wszystko przyjmie), ale na wynikach badań.


Cytat:
Cytat:
Jako dziecko, baaaardzo często - non stop zastrzyki z antybiotyków. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy odstawiłem leki i parę razy "przechorowałem", dając organizmowi możliwość nauczenia się walki, przeszedłem na wegetarianizm i zająłem się sportem.

No cóż, Twoje wcześniejsze wypowiedzi dawały do zrozumienia, że to dieta była taka zdrowa. Teraz mówisz, że Twoja dieta nie jest specjalnie zdrowa. No tak, zaczynamy dochodzić do porozumienia.


gdzie to jakaś sprzeczność? Moja dieta jest dużo zdrowsza od przeciętnej albo od tej, którą miałem wcześniej, dużo mniej zdrowa niż możliwa do uzyskania, gdybym się postarał. Po prostu nie chce mi się ustawiać życia pod dietę, są ciekawsze zajęcia.



Cytat:

Jeżeli Twoje rozumowanie jest słuszne, to zaaplikuj je sam do siebie. W miejsce "low-carb" wstaw tylko "wege".


Różnica jest taka, że w przypadku diety low-carb te "wyzdrowienia" są na zasadzie "pani krysia powiedziała" - i to dosłownie tak, pani krystyna-opty :D

w przypadku diety high-carb "wyzdrowienia" ze śmiertelnych chorób są potwierdzone obserwacjami setek naukowców i twardymi wynikami badań, których autentyczność też jest potwierdzona setkami podpisów.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 13:32   

Maad napisał/a:


bakterie jelitowe - a jakiż to gatunek bakterii zżera cukier produkując CO2 i C2H5OH ? mnie na biologii uczyli nie o bakteriach tylko o drożdżach, ano ale może na jakiejś lekcji nie byłem i mam luki w edukacji



oczywiście, że masz luki w edukacji, dobrze, że potrafisz się do tego przyznać. Chociaż nie, wróć - nie w edukacji, tylko w logice. Skąd pomysł, że tworzy się alkohol + dwutlenek węgla, a nie metan?

Cytat:

połykanie powietrza - bzdura, bo dlaczego pijąc colę miałbym połykać więcej powietrza niż pijąc wodę


bo jest gazowana, mój ty geniuszu

Cytat:

schorzenia wątroby - jakie? i dlaczego tak ściśle związane z prostymi węglami?


mam wszystkie schorzenia wątroby wymieniać? Mam też wymieniać wszystkie czynniki, które mogą wypaczyć obserwację - np pijesz colę, która jest dla wątroby zabójcza? Albo masz tłuszczowe zapalenie wątroby, skok cukru we krwi tworzy reakcję powodującą dalsze uszkodzenia?

Cytat:

schorzenia woreczka żółciowego - żółć to raczej mi się kojarzy z trawieniem tłuszczu a nie węgli

dobrze się kojarzy, ale jej wyrzucony nadmiar może dawać objawy jak opisane. Zresztą np słodycze to mieszanka tłuszczu i węgli.

Cytat:

alergia na gluten (zboża europejskie) - biegunki to rozumiem ale gazy? możesz opisać mechanizm tego zjawiska? jak obecność glutenu powoduje wytwarzanie gazów?


powoduje masowe stany zapalne, a przede wszystkim sprawia, że pokarm nie jest przyswajany. W efekcie gnije on w jelitach.

Cytat:


refluks żołądkowy - podobnie jak z połykaniem powietrza - bzduuuura



nie powoduje gazów, ale po spożyciu pokarmu odbijanie się, wrażenie przepełnienia, często zawroty głowy "jak u pijanego", "szczotkę" na języku, astmę, no wypisz wymaluj internetowa kandydoza.

Cytat:

wygląda na to, że nie masz pojęcia o tym schorzeniu, kwestionujesz jego istnienie, bo stawia pod znakiem zapytania Twoją wizję idealnej zdrowej wegańskiej diety

druga sprawa o której wypadałoby wspomnieć to pasożyty - Twoja dieta z dużą ilością błonnika stwarza świetne środowisko do rozwoju pasożytów, jest wilgotno, jest glukoza - nie boisz się robali ?


rofl
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 13:36   

Kangur napisał/a:
tomtom napisał/a:
Oficjalna medycyna nie zna takiej choroby, jak przewlekła kandydoza. Pleśniawki - owszem, ostra drożdżyca - owszem, posocznica drożdżakowa która zabija w kilkanaście godzin - jak najbardziej, ale nie "kandydoza trwająca latami".

Nalezysz do grupy lekarzy i dentystow, ktorzy nie czytali doswiadczenia przeprowadzonego w Kanadzie na owcach.
Po zaplombowaniu zdrowym owcom zebow plombami amalgamatowymi zachorowaly na kandydoze.
Placzesz sie w swoich wypowiedziach. Raz piszesz ze wierzysz w badania innym razem temu zaprzeczasz.
Podaj link do badan, w ktorych sie stwierdza, ze zdrowe mieso powoduje raka.


daj linka do tych owiec - ale linka do artykułu w MedLine, a nie do stronki pani Krysi czy forum curezone. Serio mnie to interesuje, wiem że takie plomby u kobiet są powiązane z ryzykiem rozwoju autyzmu u dzieci, ale pierwsze słyszę o jakiejś kandydozie odplombowej.

i podaj linka do badań, w których się stwierdza, że mięso z uboju w pełnię księżyca powoduje raka.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 13:40   

Molka napisał/a:
tomtom Ty lekarz jestes? cos takiego jak kandydoza jest tylko nie w takiej skali jak piszą ludzie.... :shock:


nie nie. Nie istnieje taka choroba jak kandydoza.

Może faktycznie źle się wyraziłem - ok, jeszcze raz. Pisać, że kandydoza to choroba, to tak jakby pisać że kaszel to choroba. Kaszel to objaw, podobnie jak pleśniawki są objawem. I nie są spowodowane "rozwojem grzybów", tylko skrajnym osłabieniem odporności błon śluzowych. Osoba z "kandydozą" nie będzie tak naprawdę chora "na grzyby", tylko np na białaczkę albo anemię.

Jak już pisałem, oczywiście istnieją takie stany jak przewlekłe pleśniawki, ale na Satana, one nie są jednostką chorobową sensu stricte, tylko objawem innych chorób!
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 14:01   

tomtom napisał/a:
Molka napisał/a:
tomtom Ty lekarz jestes? cos takiego jak kandydoza jest tylko nie w takiej skali jak piszą ludzie.... :shock:


nie nie. Nie istnieje taka choroba jak kandydoza.

Może faktycznie źle się wyraziłem - ok, jeszcze raz. Pisać, że kandydoza to choroba, to tak jakby pisać że kaszel to choroba. Kaszel to objaw, podobnie jak pleśniawki są objawem. I nie są spowodowane "rozwojem grzybów", tylko skrajnym osłabieniem odporności błon śluzowych. Osoba z "kandydozą" nie będzie tak naprawdę chora "na grzyby", tylko np na białaczkę albo anemię.

Jak już pisałem, oczywiście istnieją takie stany jak przewlekłe pleśniawki, ale na Satana, one nie są jednostką chorobową sensu stricte, tylko objawem innych chorób!

oczywiscie ze masz racje, zgadzam sie, kandydoza jesli juz jest to tylko konsekwencją na powaznie zachwianą homeostaze, walka z nią jest cięzka poniewaz ogolny stan pacjenta jest przy tym przewaznie powazny.... grzyb atakuje albo miejscowo ( zaburzona flora) albo ogolnie ( niewydolny system immunologiczny z przyczyn bardzo roznych). zawsze jest to zespol objawow w odpowiedzi na ....
a tak dla uscislenia grzyby stanowia flore fizjologiczna przwodu pokarmowego w odpowiedniej proporcji do flory bakteryjnej....
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 14:05   

Piotrx napisał/a:
tomtom
Przestac juz lepiej pisac, bo osmieszasz sie.

Wez wyluzuj, co?

Cytat:
Im wiecej piszesz, tym bardziej widac, ze podajesz glupoty.

IMO to na forum potrzebna jest mnnogosc pogladow, inaczej podusilibusmy sie we wlasnym low carbowym sosie.
Taki "tomtom" przynajmniej wywolal burzliwa dyskusje, wczesniej byl pprzestuj na forum, a teraz nie nadazam z czytaniem nowych postow 8)

Jest okazja by przedyskutowac pewne kwestie, skonfrontowac poglady.
No - my sami sobie bysmy pewnych pytan nie zadali 8)

I to jest wartosc "tomtoma" 8)

Cytat:
Twoje pozywienie jest bezwartosciowe i suplementujesz sie masa swinstwa. Z cala pewnoscia za kilka lat zorientujesz sie, ze masz zrujnowane zdrowie i do czego doprowadzily cie eksperymenty z jedzeniem. Pamietaj, ze zawsze bedziesz mogl powrocic do sprawdzonego przez nas jedzenia, ktore ludzie jedli od wiekow.

Ale zes pojechal 8)

Nie znam "tomtoma", ale watpie by byl to jakis masochista.
Sadze, ze jego dieta mu sluzy bardziej niz to, co poprzednio u siebie stosowal.


Kwestia diety to bardzo indywidualna sprawa. Jezeli facet nie ma problemow z metabolizmem glukozy, to moze z dobrym efektem smigac na wysokich weglach.
Spozywa sporo surowych, lekkostrawnych produktow, uprawia sport - to moze byc dla niego OK.
I dobrze. Z Bogiem 8) Niech mu sie powodzi.

To, ze Ciebie ta dieta by zdegenerowala nie oznacza, ze jemu szkodzi. I vice versa.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 14:46   

tomtom
napisz coś o tych zbożach europejskich, czytałem w książce Korzeniewskiego coś że zboża zostały zmodyfikowane w XX wieku aby dawać lepsze plony, ale właściwie na tym sie skończyło.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 18:47   

"tomtom"
Pisales o suplementacji witaminy D.
Skad ja masz? Mozna kupic w Polsce, czy sprowadzales z zagranicy?

Mozesz dac jakiegos linka do dobrego Twoim zdaniem suplementu?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 19:27   

tomtom napisał/a:

daj linka do tych owiec - ale linka do artykułu w MedLine, a nie do stronki pani Krysi czy forum curezone. Serio mnie to interesuje, wiem że takie plomby u kobiet są powiązane z ryzykiem rozwoju autyzmu u dzieci, ale pierwsze słyszę o jakiejś kandydozie odplombowej.

i podaj linka do badań, w których się stwierdza, że mięso z uboju w pełnię księżyca powoduje raka.

Link do owiec:
http://www.wddty.com/Util...800370987345906
Jak chcesz wiecej poczytac o plombach to weidz na strone Mercoli:

Co do linka do uboju w pelni ksiezyca;
Nie badz przewrotny i nie odwracaj kota ogonem. To ty twierdziles, ze jedzenie miesa powoduje raka. Wiec podaj link jak na osobe prawdomowna przystalo.

Ktos tu walczy ze stwardnieiem rozsianym. Moze ta informacja na cos sie przyda:
Cytat:
In the latter study, the mercury level in MS patients were on average 7.5 times higher than in the control group. In many of the cases, treatment with antioxidation therapy (ie, vitamins, selenium and or removal of amalgam fillings) helped patients to improve sometimes completely.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Czw Kwi 01, 2010 19:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 19:41   

barb napisał/a:
tomtom
napisz coś o tych zbożach europejskich, czytałem w książce Korzeniewskiego coś że zboża zostały zmodyfikowane w XX wieku aby dawać lepsze plony, ale właściwie na tym sie skończyło.


Chodzi o gluten. Bardzo duży procent populacji ma na niego alergię, w przypadku 1% jest to pełnoobjawowa choroba trzewna, ale jeszcze jest kilka procent którzy mają lekkie objawy i skorzystają na diecie bezglutenowej. Są też doniesienia, że gluten jako taki jest szkodliwy dla każdego.

Druga rzecz, produkty ze zbóż mają z reguły wysoki indeks glikemiczny, co nie jest zbyt zdrowe.

Trzecia, fitynianiany (dobrze piszę?), które blokują wchłanianie składników pokarmowych.

Możliwe, że mógłbym przejść całkowicie na dietę bezglutenową, w końcu teraz gluten pojawia się u mnie co drugi dzień, głównie w postaci chleba maczanego w oleju lnianym albo okazyjnie np słonych paluszków, ale jakoś nigdy nie znalazłem w sobie motywacji do takiego kroku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 19:47   

zenon napisał/a:
"tomtom"
Pisales o suplementacji witaminy D.
Skad ja masz? Mozna kupic w Polsce, czy sprowadzales z zagranicy?

Mozesz dac jakiegos linka do dobrego Twoim zdaniem suplementu?


Vigantol - 200 000 IU za bodajże 5 zł, jest na receptę, ale aptekarz ma prawo wydać bez recepty (mi kilka razy wydali). Dzienna dawka w zimie to - w zależności od źródła - od 400 do 5000 IU (osobiście polecam 2-4 tysiące). Bez syntetycznej witaminy D każdy będzie miał w zimie niedobory, chyba że wyjątkowo drastycznie zmieni dietę tylko pod kątem tych kilku produktów odzwierzęcych czy roślinnych które tą witaminę zawierają - np wątroby niektórych gatunków ryb albo niektóre gatunki grzybów.

Jest jeszcze druga witamina D w kropelkach, od vigantolu niczym praktycznie się nie różni, cena też podobna. Też na receptę, nie pamiętam teraz nazwy.

W lecie najlepiej suplementować opalaniem się, ciało wytwarza do 20 000 IU dziennie pod wpływem promieni słonecznych.

Na ebayu można kupić trochę droższe suplementy, jeśli komuś nie chce się użerać z lekarzami albo aptekarzami.

Namówiłem na testy witaminy D znajomych, bez znaczenia czy wege czy nie wege, wszyscy mieli niedobory. Norma to 50 do 80 ng/ml, ludziom wychodziły wyniki jednocyfrowe, najwięcej jeden gość miał 30 (dalej jest to lekki niedobór) ale robił badanie przed zimą.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:02   

Kangur napisał/a:

Link do owiec:
http://www.wddty.com/Util...800370987345906
Jak chcesz wiecej poczytac o plombach to weidz na strone Mercoli:


To, czego się spodziewałem - wykazali, że rtęć z wypełnień dentystycznych szkodzi, ale słowa o żadnej kandydozie tam nie ma. Jest jedynie wzmianka jakiegoś gościa który sobie powiedział "o, to teraz owce mogą kandydozy dostać". I tyle.

Cytat:

Co do linka do uboju w pelni ksiezyca;
Nie badz przewrotny i nie odwracaj kota ogonem. To ty twierdziles, ze jedzenie miesa powoduje raka. Wiec podaj link jak na osobe prawdomowna przystalo.

Ktos tu walczy ze stwardnieiem rozsianym. Moze ta informacja na cos sie przyda:
Cytat:
In the latter study, the mercury level in MS patients were on average 7.5 times higher than in the control group. In many of the cases, treatment with antioxidation therapy (ie, vitamins, selenium and or removal of amalgam fillings) helped patients to improve sometimes completely.


Badań, które wiążą spożycie mięsa z rakiem są setki, już kiedyś podawałem różne, ale czy jest sens, jak zaraz ktoś zacznie szukać dziury w całym "a może to mięso nie było zdrowe", "a może ubój nie był w czasie pełni księżyca".

Dla mnie osobiście wystarczy fakt, że wyeliminowanie z diety mięsa całkowicie sprawia, że cofa się rak i miażdżyca. Cała reszta to takie ułożenie diety, aby nie doprowadzić do np niedoboru B12 albo nadmiaru omega 6 w stosunku do omega 3.

Ze stwardnieniem rozsianym sprawa jest taka, że obecnie można to już leczyć operacyjnie. Znajoma idzie na operację, po tym, jak zobaczyła swojego kolegę - grafik jeżdżący na wózku inwalidzkim, który już nie był grafikiem, bo nie był w stanie łyżki w ręku utrzymać. Ciach, ciach - i wrócił do zawodu. Odzyskuje też czucie w nogach.

Oczywiście statystyka znowuż jest przeciwna low-carbowcom, prawdopodobieństwo zachorowania na SM jest wprost proporcjonalne do ilości spożywanego mięsa i nabiału.

Dużo ciekawsze od zawartości rtęci są proporcje kwasów tłuszczowych w organizmie ludzi z SM, okazuje się, że mają oni niedobory zarówno omega 3, jak i niektórych odmian omega 6. Wszyscy też co do jednego mają silne niedobory witaminy D. Ta witamina jest zresztą najlepszym "lekarstwem" w rodzaju pierwszej pomocy, jako że rzuty zdają się występować niemal wyłącznie w okresach, kiedy poziom witaminy D jest najniższy - w zimie i na wiosnę.

A jeśli ktoś chce sobie wypłukać rtęć z organizmu, to chyba najlepszy będzie jednak jod. Nie polecam wprost, bo dowodów na jego skuteczność nie mam, ale są bardzo mocne przesłanki:

http://209.85.135.132/sea...lient=firefox-a

http://curezone.com/blogs/fm.asp?i=1580398

jak ktoś chce ryzykować z jodem, na własną odpowiedzialność, żeby potem na mnie nie było :D
Ostatnio zmieniony przez tomtom Czw Kwi 01, 2010 20:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:55   

WITAM :hug:

Dlaczego nie ma potrzeby faszerować się :"... sztucznymi witaminami ..." oraz "...zajadać się zimą i wiosną pędzonymi w szklarniach warzywami, albo napromieniowanym badziewiem nadesłanym nam z ciepłych krajów...":

kiełki - ogromna różnorodność i łatwość uprawy przez cały rok :
http://www.dobradieta.pl/...p?p=99113#99113

dzikie owoce krajowe :
http://www.dobradieta.pl/...p=117120#117120

tzw.:superfoodsy - jest ich obecnie cała masa - najpopularniejsze :
- surowe organiczne kakao i surowa or. czekolada ( 300 zawiązków odżywczych ):
http://www.dobradieta.pl/...p?p=93453#93453
- konopie przemysłowe - siewne ( nie mylić z tymi innymi 8-) ) - szkoda , że polscy rolnicy mają taka mękę z "ociemniałymi służbami " w zakresie ich uprawy - można jednak tanio kupić ale z łuską w wędkarskich lub sklepach takiego typu :
http://frufru.pl/sklep/pr...products_id/364
lub sprowadzane już gotowe produkty :
http://www.bogutynmlyn.pl.../?id=2975&page=
http://www.bogutynmlyn.pl...konopie&x=8&y=5
- karob czyli zmielonych nasion chleba Świętojańskiego ( mączka ) - u nas szeroko dostępne
- jagody Goji ( kolcowój )

tzw.:mleczka ( z SKIEŁKOWANYCH zbóż i orzechów ) :
Substytuty mleka zrobione z kiełków owsa oraz innego zboża i orzechów :
http://www.surawka.republika.pl/O3.htm

glony , wodorosty - szereg witamin , mikroelementów np.:
http://www.naturo.pl/inde...72ab6defbc6b710
także morszczyn - kiedyś masowo pozyskiwany z Bałtyku ( koszt 3 -4 zł ,w sklepach zielarskich )

algi -Chlorella ,Spirulina ( olbrzymie ilości białka 4 razy więcej niż taka sama ilość mięsa ) :
http://www.spirulina.pl/a...-spiruliny.html
http://www.spirulina.pl/a...jej-zalety.html
http://www.spirulina.pl/a...-platensis.html

awokado:
AWOKADO OTRZYMUJE NAJWYŻSZE NOTOWANIA RANKINGOWE
http://www.surawka.republika.pl/MZZ11.htm
AWOKADO -OWOC, KTÓRY MÓGŁBY ZDEZAKTUALIZOWAĆ MASŁO I MIĘSO
http://www.surawka.republika.pl/MZZ3.htm

pieczarki krajowe ( selen , miedź , witaminy z grupy b także cholina i betaina ) :
http://www.nutritiondata....products/2482/2
http://translate.google.p...lla:pl:official
Dodatkowo można samemu hodować pieczarkę nawet u siebie w domu - wystarczy kupić gotową kulturę pieczarek :
http://www.grzybowysklep....biale_i_brazowe

soki warzywne , owocowe , inkubowane zupki witariańskie.....

Dodatkowo to co było wcześniej :
http://www.dobradieta.pl/...p=122775#122775

Oczywiście wysoce obrobiony termicznie wege . nie jest "dobrym rozwiązaniem " i jest zasadnicza różnica miedzy wege. totalnie obrobionym termicznie ( na białych bułach , pirogach , produktach sojowych z uprzednio nie skiełkowanej komercyjnej soi , wege. słodyczach itp. itd) a dużym dodatkiem lub nawet przewagą surowych świeżych produktów w posiłkach :
"Dlaczego nie lubię budyniowego wegetarianizmu? ( 4 części ) " :
http://wegetarianski.net/...anie&artykul=98
http://www.wegetarianski....cyna&artykul=99
http://wegetarianski.home...nie&artykul=104
http://www.wegetarianski....yna&artykul=105


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Czw Kwi 01, 2010 20:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 00:38   

O, kiełki jem regularnie, a konopi mam - uwaga uwaga - 8 kg kupione hurtem w sklepie z żarciem dla ptaków :D 4 zł za kg, fakt że łuska to masakra.

pieczarki choliny mają co kot napłakał

http://www.nutritiondata....products/2482/2

ale za to mają substancje pomagające w syntezie kolagenu - podawanie zwierzętom pieczarek redukowało kilkukrotnie występowanie chorób zwyrodnieniowych stawów.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 09:25   

tomtom napisał/a:
Skąd pomysł, że tworzy się alkohol + dwutlenek węgla, a nie metan?

wiesz jaka jest między nami różnica? Ty znasz problemy jelitowe tylko z teorii, ja się z tym w praktyce męczyłem przez 10 lat,

przekonanie, że gazy powstają na skutek przemiany glukozy w alkohol i co2 można potwierdzić doświadczalnie, zdaje się że uwielbiasz badania naukowe, jeśli sobie życzysz mogę wystąpić w roli królika w następującym eksperymencie:

założenie: teraz jestem na diecie białkowo-tłuszczowej z bardzo małą ilością błonnika, jest to dieta przeważnie rozdzielna (białko spożywam osobno) w moich jelitach nic nie gnije, stolce mam prawidłowe, jest to stan stabilny, długotrwały, nie mam gazów ani wzdęć, brzuch miękki

przebieg eksperymentu: na pusty żołądek wypiję np. 100g glukozy rozpuszczonej w wodzie

wyniki: po 30-60 minutach zobaczysz na własne oczy jak mnie wzdyma, usłyszysz to i zmierzysz obwód brzucha,

to doświadczenie co jakiś czas powtarzam, gdy np. zjem dojrzałego banana, zbyt dużo sernika, czy słodkiego wina, nie ma tu mowy o żadnym rozkładzie gnilnym, ja się nie żywię zieleniną tak jak Ty, zrozum, w moich jelitach nie ma co gnić, to nie metan, to co2

do reszty Twoich rewelacji, typu gazowana woda, nie będę się odnosił, wczoraj miałem już wystarczającą dawkę śmiechu z okazji prima-aprilis, wystarczy

na koniec jeszcze jedna uwaga, te Twoje medyczne przyczyny problemów jelitowych ćwiczyłem przez kilka lat z lekarzami, wykluczyli cukrzycę, tarczycę, wątrobę, leczenie nadkwasoty też nic nie dało, w końcu lekarz stwierdził że to sprawa z psyche i dał jakieś tabletki na uspokojenie,
grzecznie podziękowałem i zacząłem sam szukać pomocy w internecie, trafiając na różne bzdurne strony o kandydozie, o których wspomniałeś, faktycznie jest tego dużo i zawierają kupę bzdur
w końcu trafiłem na DD, i w ciągu kilku dni zmniejszyłem moje problemy jelitowe o 90%, więc nie chrzań głupot :shoot:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 09:57   

tomtom napisał/a:
Dla mnie osobiście wystarczy fakt, że wyeliminowanie z diety mięsa całkowicie sprawia, że cofa się rak i miażdżyca.

To nie żaden fakt, tylko błędna interpretacja tomtoma. Poczytacie o tym w wątku Dieta Gersona - za i przeciw na stronie 7.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 12:05   

tomtom napisał/a:
O, kiełki jem regularnie, a konopi mam - uwaga uwaga - 8 kg kupione hurtem w sklepie z żarciem dla ptaków :D 4 zł za kg, fakt że łuska to masakra.

pieczarki choliny mają co kot napłakał

http://www.nutritiondata....products/2482/2

ale za to mają substancje pomagające w syntezie kolagenu - podawanie zwierzętom pieczarek redukowało kilkukrotnie występowanie chorób zwyrodnieniowych stawów.

Jesc pieczarki zeby organizm mogl syntetyzowac kolagen? Gdzie sens, gdzie logika?
Czy nie lepiej zjesc juz gotowy kolagen?

Jasiu chodzi po korytarzu w szkole, puka sie po glowie i mowi:
-Gdzie sens, gdzie logika?
Dyrektor szkoly pyta co sie stalo.
Jasiu odpowiada:
- Zepsulem powietrze w klasie i pan mnie wygonil na korytarz. Ja jestem na swiezym
powietrzu, a oni siedza w smrodzie. Gdzie sens, gdzie logika?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 14:22   

Kangur napisał/a:

Jesc pieczarki zeby organizm mogl syntetyzowac kolagen? Gdzie sens, gdzie logika?
Czy nie lepiej zjesc juz gotowy kolagen?

Kangur, dziwnie wyciągasz tu sprawę kolagenu. Bo na tym forum można przeczytać post Pana Witolda Jarmołowicza na ten temat. Twoja wypowiedź ma sens tylko wtedy, jeżeli jego wypowiedź go nie ma :)

A już abstrahując od tego - kto ma rację, Ty czy Witold (czego stwierdzić na 100% może się nie da), to każdy sposób wspomagania organizmu w syntezie kolagenu będzie dobry dla tych, którzy mają z tym problem. Jeżeli pieczarki dają tu jakiś bonus, to dobrze o tym wiedzieć.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 15:20   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
Skąd pomysł, że tworzy się alkohol + dwutlenek węgla, a nie metan?

wiesz jaka jest między nami różnica? Ty znasz problemy jelitowe tylko z teorii, ja się z tym w praktyce męczyłem przez 10 lat,


(ciach)

i przez 10 lat dalej nie wyszedłeś poza hipotezy z dziedziny paranauki?

chcesz zrobić eksperyment? proszę bardzo. Kup sobie alkomat, grosze kosztują najprostsze modele. Jeśli wytwarza się alkohol, będzie to widoczne na odczycie. Nie mówię, że na pewno nie będzie, twierdzę tylko, że w 19 przypadkach na 20 u osób które są pewne że mają kandydozę, wyniki się nie zmienią.

Więcej o Twoich problemach nie powiem - pisałem ogólnie o internetowej kandydozie, a nie o konkretnym przypadku. Są ludzie z przewlekłymi infekcjami grzybiczymi, np znam jedną kobietę którą zakażono w szpitalu grzybami pleśniowymi, to jest już naprawdę niezły hardkor. Za analizę konkretnego pojedynczego przypadku się nie biorę, póki nie mam okazji sprawdzić wszystkich wyników badań, wszystkich objawów etc.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 15:22   

Kangur napisał/a:

Jesc pieczarki zeby organizm mogl syntetyzowac kolagen? Gdzie sens, gdzie logika?
Czy nie lepiej zjesc juz gotowy kolagen?


logika jest taka, że pieczarki mają silniejsze działanie od "gotowego" kolagenu. Dlatego zresztą w badaniach suplementacja "gotowym" kolagenem nie przynosiła rezultatów, a grzybami - owszem. Żelatyna owszem, pomoże, ale gdy będzie hydrolizowana.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 15:30   

Jarek75 napisał/a:
Kangur napisał/a:

Jesc pieczarki zeby organizm mogl syntetyzowac kolagen? Gdzie sens, gdzie logika?
Czy nie lepiej zjesc juz gotowy kolagen?

Kangur, dziwnie wyciągasz tu sprawę kolagenu. Bo na tym forum można przeczytać post Pana Witolda Jarmołowicza na ten temat. Twoja wypowiedź ma sens tylko wtedy, jeżeli jego wypowiedź go nie ma :)

A już abstrahując od tego - kto ma rację, Ty czy Witold (czego stwierdzić na 100% może się nie da), to każdy sposób wspomagania organizmu w syntezie kolagenu będzie dobry dla tych, którzy mają z tym problem. Jeżeli pieczarki dają tu jakiś bonus, to dobrze o tym wiedzieć.


to jeszcze odnośnie problemów ze stawami:

w dzieciństwie, na diecie "mięsnej" po przebiegnięciu kilkuset metrów miałem przez kilka dni potwornie opuchnięte stawy kolanowe. Nie byłem w stanie ćwiczyć przez ciągłe problemy ze stawami. Obecnie, na diecie bezmięsnej, jestem w stanie biegać po 20 km - ze strony stawów nie ma najmniejszych problemów, co jest dla mnie szokiem, bo biorąc się za bieganie parę lat temu, podejrzewałem, iż po kilku treningach skończy się na tym że zejdę z trasy kulejąc. Mam w diecie dużo mniej białka niż osoba, której w cytowanym poście zalecano zwiększenie jego ilości, możliwe że nawet kilkukrotnie mniej.

Jedyne problemy mam z przyczepami ścięgien, ale to akurat jest normalne przy zaburzeniach pracy tarczycy.

A swoją drogą, na problemy ze stawami polecałbym przede wszystkim suplementację borem, 20 do 50 mg dziennie. Sposób stary jak świat, np reumatoidalne zapalenie stawów występuje wyłącznie na obszarach ubogich w bor. Resztę o borze można dogooglać.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 15:37   

przejdz na ZO to znikna problemy ze stawami
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 16:52   

tzn chciałeś powiedzieć "przejdź na ZO to zaczną się problemy ze stawami". Jeszcze się nie zdarzyło, aby na forum wege ktoś spytał o problemy ze stawami które zaczęły się po przejściu na dietę, a z tego co widzę na tym forum - po przejściu na ZO są czymś w rodzaju reguły.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:19   

tomtom napisał/a:
barb napisał/a:
tomtom
napisz coś o tych zbożach europejskich, czytałem w książce Korzeniewskiego coś że zboża zostały zmodyfikowane w XX wieku aby dawać lepsze plony, ale właściwie na tym sie skończyło.


Chodzi o gluten. Bardzo duży procent populacji ma na niego alergię, w przypadku 1% jest to pełnoobjawowa choroba trzewna, ale jeszcze jest kilka procent którzy mają lekkie objawy i skorzystają na diecie bezglutenowej. Są też doniesienia, że gluten jako taki jest szkodliwy dla każdego.

Druga rzecz, produkty ze zbóż mają z reguły wysoki indeks glikemiczny, co nie jest zbyt zdrowe.

Trzecia, fitynianiany (dobrze piszę?), które blokują wchłanianie składników pokarmowych.

Możliwe, że mógłbym przejść całkowicie na dietę bezglutenową, w końcu teraz gluten pojawia się u mnie co drugi dzień, głównie w postaci chleba maczanego w oleju lnianym albo okazyjnie np słonych paluszków, ale jakoś nigdy nie znalazłem w sobie motywacji do takiego kroku.


Lepiej tak gluten odpuść wogóle a bezglutenowe spróbuj co 4 dni. A w ogóle to dorosły jesteś, mój syn żyje nawet bez bezglutenowego A Ty byś mógł? ( to żart , ale wiem co mówię. Co dwa dni gluten czy bezglutenowe u Mnie działa na mięśnie i ścięgna w MPD)Pozdrawiam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:24   

Problem w tym, że prawdopodobnie nie mam alergii na gluten, więc nie widzę aż takiej potrzeby zmiany jadłospisu.

Technika "co drugi dzień" mija się z celem, w przypadku istniejącej alergii na gluten nawet jeden glutenowy posiłek na miesiąc potrafi doprowadzić do nawrotu objawów.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:25   

tomtom napisał/a:
Obecnie, na diecie bezmięsnej, jestem w stanie biegać po 20 km

No i w jakim czasie przebiegasz te 20 km na superzdrowej diecie paluszkowo-chlebowej?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:26   

czytając o tym borze mam pytanie?
brałeś bor dodatkowo czy tylko to Twoja porada?
Tak się jakoś nauczyłam, że jak z czymś mam problem to szukam dalej.

W opisie boru jest co powoduje nadmiar boru, co niedobór. Nie jestem lekarzem ale przekonałam sie, że owoce szkodzą, i że to nieprawda, że dzieci muszą jeść owoce bo są w nich witaminy. Jak działa nadmiar boru na tarczycę albo czy jest jakaś korelacja z jodem, tarczycą? Może ta tarczyca by się poprawiła bez glutenu w diecie?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:33   

tomtom napisał/a:
Problem w tym, że prawdopodobnie nie mam alergii na gluten, więc nie widzę aż takiej potrzeby zmiany jadłospisu.

Technika "co drugi dzień" mija się z celem, w przypadku istniejącej alergii na gluten nawet jeden glutenowy posiłek na miesiąc potrafi doprowadzić do nawrotu objawów.


Skoro tak uważasz to znaczy, że wiesz lepiej ode Mnie co to jest Alergia.

Życzę powodzenia na glutenie.

Pozdrawiam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:41   

Z pewnością lepszy czas osiągnie na paluszkach i chlebie niż na LC.
Każdy liczący się maratończyk czy kolarz jedzie na 70-80 procent węgli w diecie.
No ale tu ciemności nikt chyba nigdy nie rozjaśni,spaczenie zaszło zbyt daleko.
LC ma swe zalety,ale wydolność organizmu nią nie jest i nigdy nie będzie.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:51   

Ja wiem ,że na LC daleko nie zajedzie ale węgle można jeść oijając glutenowe i bezglutenowe produkty a przy okazji nie trzeba się martwić o kontuzję mięśni czy stawów. Ale to moje zdanie a nie jestem sportowcem, więc mogę tylko dowieść na podstawie samopoczucia swoich mięśni i ścięgien. A swoją drogą się dziwię dlaczego nie , wszysycy by chcieli zbyt szybko? czy z innych powodów. Lutz napisał, że najpierw spadł z wagi a potem przytył i zamieniło mu się to w mięśnie. Za krótko chyba chcecie te mięśnie tworzyć, w ciągu roku, czy dwóch.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 19:23   

terrorysta napisał/a:
ale wydolność organizmu nią nie jest i nigdy nie będzie.


8/
_________________
ggggggggggrrrrrrrrrrrddddddddddyyyyyyyyykkkka
 
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 19:43   

sylwiazłodzi napisał/a:
Skoro tak uważasz to znaczy, że wiesz lepiej ode Mnie co to jest Alergia.
Życzę powodzenia na glutenie.


Dziwaczna wypowiedź. Primo: czy pisanie Mnie z dużej litery, to jakaś afirmacja?
Secundo: Na jakiej podstawie rościsz sobie absolutne prawo do ferowania wyroków w temacie alergii? Bo tak wynika z zacytowanego zdania.

Równie dobrze, na podstawie doświadczenia Marishki, mógłbym puszyć się teorią, że WSZYSTKIE alergie pochodzą z przebywania w dodupnym towarzystwie.

Tomek
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 19:49   

M i T napisał/a:

Równie dobrze, na podstawie doświadczenia Marishki, mógłbym puszyć się teorią, że WSZYSTKIE alergie pochodzą z przebywania w dodupnym towarzystwie.

Tomek


Tomek ja dostalam alergie na miod spadziowy w tym roku, wczesniej nigdy nie bylam na miod uczulona, musze szczegółowo przeanalizowac moje towarzystwo, a moze to ktos z forum? :hihi:
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 19:53   

Jeśli już, to dobryzm jaki uprawiasz ;) Ileż można głaskać wściekłego kundla...
To się nie dziwuj potem, że Cię spadziowy uwiera ;)

Tomek
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:26   

M i T napisał/a:
Jeśli już, to dobryzm jaki uprawiasz ;) Ileż można głaskać wściekłego kundla...
To się nie dziwuj potem, że Cię spadziowy uwiera ;)

Tomek


Aleś mi dowalił.... :hihi: ja uprawiam dobryzm? Tomku !

Skoro ludzie sa tutaj dla mnie mili , dlaczego mam "szczekac na nich niczym wsciekly burek"? nie odczuwam takiej potrzeby, jesli ktos dla mnie byl czy jest niemily pisalam o tym ... :-P

Tomek, uwierz mi, w realu wyglada to tak, iz ja czuje sie bardzo dobrze jesli mam poprawne stosunki z ludzmi, wowczas zyje sobie bez stresu, spie spokojnie, jestem szczesliwa, natomiast jesli wiem z kims "zadarłam" ( wina zawsze lezy po srodku"), czuje sie z tym zle, mecze sie, nie moge normalnie funkcjonowac, dopóki sprawa nie zostanie wyjasniona i zawsze jest tak iz dąże do konfrontacji by sprawe wyjasnic i powiem Ci iz zawsze udaje mi się zakonczyć niekomfortową sytuacje pomyslnie, innymi slowy udaje mi sie dogadac, byc moze dlatego poniewaz do tej pory mialam szczescie obcowac z ludzmi wrazliwymi, empatycznymi , na poziomie ktorzy podobnie jak ja czuli sie zle w sytuacji nieporozumien. Powiem Ci jeszcze jedno, ludzi na prawde wartosciowych, dobrych, wrazliwych jest bardzo duzo tylko trzeba umiec to w nich zobaczyc , dostrzec a odplacą tym samym. Przynajmniej takie sa moje doswiadczenia. Na pewno zdarzaja sie jednostki wypaczone, z ktorymi nie wiele da sie zrobic ale takich jest zdecydowanie mniej, takich ludzi nalezy unikac i tyle.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:43   

Nie pisałem, że bycie dobrystą polega na nieszczekaniu na szczekających. Dobryzm to m.in. taki rodzaj konformizmu mentalnego, który pozwala czerpać korzyści z jak największej ilości osób. Już pomijam najważniejszy rodowód podobnych postaw, bo o tym było wielokrotnie.
No, ale skoro twierdzisz że jest gites, to po co miałbym dalej polemizować. Skoro dobrze sypiasz, nie masz poczucia winy, wszystko fajnie się rozwiązuje...
Co prawda mam wiele niejasności, ale pal licho.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Kwi 02, 2010 20:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:47   

_flo napisał/a:
tomtom napisał/a:
Obecnie, na diecie bezmięsnej, jestem w stanie biegać po 20 km

No i w jakim czasie przebiegasz te 20 km na superzdrowej diecie paluszkowo-chlebowej?


Po 3 miesiącach rozbiegań pobiegłem półmaraton (21 km) poniżej 2 godzin na treningu. W ile bym pobiegł na zawodach? Nie mam pojęcia, prawdopodobnie gdzieś pomiędzy 1h40' a 1h50'. W moim wieku i na moim poziomie wytrenowania prędkość "na maksa" przy takiej odległości niewiele różni się od treningowej.

@Sylwia - bor sobie zaaplikowałem jak dowiedziałem się 2 rzeczy, po pierwsze jakie kosmiczne ilości fluoru wchłaniałem oraz w jaki sposób bor działa na fluor w organizmie (wypłukuje go). Nie wiem, gdzie wyczytałaś o nadmiarze boru, bo ja wiedzę czerpałem z badań nad toksycznością - dawka, która wywołuje JAKIEKOLWIEK objawy przedawkowania jest 10 do 20 razy większa od tej, jaką przyjmowałem.

Fluor działa na tarczycę dość toksycznie, możliwe, że moje problemy wzięły się właśnie z toksykacji fluorem, przekraczałem wyraźnie bezpieczną dawkę tego pierwiastka. Biorąc pod uwagę, że obecnie objawów tarczycowych nie mam praktycznie w ogóle, można zgadywać, że coś tu mogło być na rzeczy. No ale to takie gdybanie, zbyt wiele rzeczy robiłem jednocześnie, żeby domyśleć się teraz co pomogło. Mogło być opalanie się, może to kwestia wrzucenia dużych dawek jodu do diety, może fluor, może omega 3, może po prostu oderwałem tyłek od stołka po długich latach siedzenia i zacząłem biegać, co jest najlepszą metodą na regulację równowagi hormonalnej. Jeszcze terapii borowej nie skończyłem, zobaczymy co będzie za miesiąc.

ps. jak już zeszliśmy na temat alergii, mi większość może nie tyle minęła, co mocno się ograniczyła po tym, jak włączyłem do diety duże ilości oleju lnianego (omega 3). Dalej gdy długo głaszczę kota potrafi mi wyskoczyć czerwona plama na ręce, ale nie kicham (przez całe życie w obecności kota kompletnie się zatykałem katarem).
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:51   

M i T napisał/a:
Nie pisałem, że bycie dobrystą polega na nieszczekaniu na szczekających. Dobryzm to m.in. taki rodzaj konformizmu mentalnego, który pozwala czerpać korzyści z jak największej ilości osób. Już pomijam najważniejszy rodowód podobnych postaw, bo o tym było wielokrotnie.
No, ale skoro twierdzisz że jest gites, to po co miałbym dalej polemizować. Skoro dobrze sypiasz, nie masz poczucia winy, wszystko fajnie się rozwiązuje...
Co prawda mam wiele niejasności, ale pal licho.

Tomek

Ja zle sypiam, jestem wytracona z roownowagi, nie potrafie skupic sie na czynnosciach dnia codziennego i mam niestety poczucie winy gdy z kims np. sie pokłóce.... tak juz mam i dlatego staram sie unikac takich sytuacji bo wiem jak reaguje.... :razz: nie znosze sytuacji jesli wiem ze ktos prze zemnie cierpi, amen.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:58   

Szczerze dziękuję za szczerość :shock: To niestety kwintesencja dobryzmu: chęć bycia lubianym przez wszystkich.

Tomek
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 21:14   

M i T napisał/a:
Szczerze dziękuję za szczerość :shock: To niestety kwintesencja dobryzmu: chęć bycia lubianym przez wszystkich.

Tomek

Tomeczku ale jesli zdarzalo mi sie byc milą dla Ciebie, mam nadzieje ze nie "głaskalam wscieklego psa" ? :-P
byc moze jestem dobrystka, nie kwestionuje, ale z tym jest mi dobrze, reprezentujac inna postawe wykonczylabym sie.... nie umiem inaczej....
zwróc uwage jak ludzie reaguja na mnie tutaj na forum, nikt nie poczytuje mi za zle tego iz jestem mila, wrecz przeciwnie, czy to jest zle?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 22:06   

Tomek jakby było w słowach, które zacytowałeś słowo np. Tobie też bym napisała z dużej litery. Jakoś Mi to zostało od dawna. Nie wiem czy dlatego, że z dużej pisze się w wierszach i tak zaczęłam pisać wszędzie czy z innego powodu.

W wegetarianizmie o dobryźmie- a to dobre.

:)

Takie skojarzenie , głupie, nie mądre. No , cóż, zostawiam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 08:58   

tomtom napisał/a:
Kup sobie alkomat, grosze kosztują najprostsze modele. Jeśli wytwarza się alkohol, będzie to widoczne na odczycie.

Z 1kg cukru drożdże winne robią 0,7 czystego alkoholu, nie wiem jak sprawna jest candida, ile glukozy przerobi a ile zdążą pobrać jelita, ale ze 100g glukozy powstanie pewnie nie więcej niż 35ml spirytusu, co daje mniej niż setę wódy, lub jedno piwko, wypijane w ciągu godziny. Trzeba aby zrobić badanie krwi żeby ta ilość wyszła w pomiarze.

tomtom napisał/a:
Więcej o Twoich problemach nie powiem - pisałem ogólnie o internetowej kandydozie, a nie o konkretnym przypadku.

Nie pisałeś ogólnie tylko bardzo konkretnie, że kandydoza nie istnieje. Teraz jesteś skłonny zrobić wyjątek w moim przypadku. Czyżby lekka zmiana poglądów? Gratulacje!
Może jeszcze będą z Ciebie ludzie :)

Aha, wspomniałeś w innym wątku o brzytwie Ockhama. Dlaczego nie chcesz zastosować tej metody do wyjaśnienia problemów jelitowych, tylko wypisujesz długą listę możliwych przyczyn, tak od siebie odległych, że aż jest nieprawdopodobne, żeby jedna osoba miała choć kilka z nich? Co i tak nie tłumaczy całego spektrum objawów candidy.
Ostatnio zmieniony przez Maad Sob Kwi 03, 2010 09:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 14:57   

Maad napisał/a:

Z 1kg cukru drożdże winne robią 0,7 czystego alkoholu, nie wiem jak sprawna jest candida, ile glukozy przerobi a ile zdążą pobrać jelita, ale ze 100g glukozy powstanie pewnie nie więcej niż 35ml spirytusu, co daje mniej niż setę wódy, lub jedno piwko, wypijane w ciągu godziny. Trzeba aby zrobić badanie krwi żeby ta ilość wyszła w pomiarze.


O, a przed chwilą było o objawach upojenia alkoholowego po cukrze....

Cytat:

Aha, wspomniałeś w innym wątku o brzytwie Ockhama. Dlaczego nie chcesz zastosować tej metody do wyjaśnienia problemów jelitowych, tylko wypisujesz długą listę możliwych przyczyn, tak od siebie odległych, że aż jest nieprawdopodobne, żeby jedna osoba miała choć kilka z nich? Co i tak nie tłumaczy całego spektrum objawów candidy.


bo candida jako choroba nie istnieje. Istnieją pleśniawki będące objawem innych chorób, ale NIGDY grzyby same z siebie nie doprowadzą do choroby u zdrowego człowieka, ani nawet nie utrzymają się w nadmiernej ilości po tym, jak organizm wróci do zdrowia.

A wyjątki robię dla infekcji grzybiczych, takich jak np grzyby pleśniowe.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 19:18   

tomtom napisał/a:

bo candida jako choroba nie istnieje. Istnieją pleśniawki będące objawem innych chorób, ale NIGDY grzyby same z siebie nie doprowadzą do choroby u zdrowego człowieka, ani nawet nie utrzymają się w nadmiernej ilości po tym, jak organizm wróci do zdrowia.

A wyjątki robię dla infekcji grzybiczych, takich jak np grzyby pleśniowe.

To ty chlopie jestes wyjatkowy facet. Szkoda, ze tak sie tu marnujesz. Zabierz sie za pisanie ksiazki uzdrowicielskiej. Masz talent. Wykorzyataj to.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 19:58   

Kangur napisał/a:
tomtom napisał/a:

bo candida jako choroba nie istnieje. Istnieją pleśniawki będące objawem innych chorób, ale NIGDY grzyby same z siebie nie doprowadzą do choroby u zdrowego człowieka, ani nawet nie utrzymają się w nadmiernej ilości po tym, jak organizm wróci do zdrowia.

A wyjątki robię dla infekcji grzybiczych, takich jak np grzyby pleśniowe.

To ty chlopie jestes wyjatkowy facet. Szkoda, ze tak sie tu marnujesz. Zabierz sie za pisanie ksiazki uzdrowicielskiej. Masz talent. Wykorzyataj to.


Co znowu nie pasuje? W przypadku zakażenia candida mówi się o infekcji oportunistycznej, a nie o infekcji patogenem - bo candida to nie żaden patogen sensu stricto.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 20:10   

tomtom napisał/a:
Kangur napisał/a:
tomtom napisał/a:

bo candida jako choroba nie istnieje. Istnieją pleśniawki będące objawem innych chorób, ale NIGDY grzyby same z siebie nie doprowadzą do choroby u zdrowego człowieka, ani nawet nie utrzymają się w nadmiernej ilości po tym, jak organizm wróci do zdrowia.

A wyjątki robię dla infekcji grzybiczych, takich jak np grzyby pleśniowe.

To ty chlopie jestes wyjatkowy facet. Szkoda, ze tak sie tu marnujesz. Zabierz sie za pisanie ksiazki uzdrowicielskiej. Masz talent. Wykorzyataj to.


Co znowu nie pasuje? W przypadku zakażenia candida mówi się o infekcji oportunistycznej, a nie o infekcji patogenem - bo candida to nie żaden patogen sensu stricto.

Ty chlopie nic nie kumasz z tego tekstu na czerwono. Tak pracuje twoj mozg na diecie, ktora wybrales.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 20:14   

To teraz podkreśl wyraz infekcje. Kandydoza nie jest infekcją sensu stricto, tylko zakażeniem oportunistycznym.

Infekcja - zaatakowanie organizmu obcym patogenem

zakażenie oportunistyczne - zaatakowanie tkanki czymś, co w normalnych warunkach pokojowo koegzystuje

spoko, możemy jeszcze przez 2 strony kłócić się o słówko. Na pewno wiele to wniesie do tematu.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 20:32   

tomtom napisał/a:
To teraz podkreśl wyraz infekcje. Kandydoza nie jest infekcją sensu stricto, tylko zakażeniem oportunistycznym.

Infekcja - zaatakowanie organizmu obcym patogenem

zakażenie oportunistyczne - zaatakowanie tkanki czymś, co w normalnych warunkach pokojowo koegzystuje

spoko, możemy jeszcze przez 2 strony kłócić się o słówko. Na pewno wiele to wniesie do tematu.


Dalej nie kapujesz.
Kim ty jestes w ustalaniu terminologii medycznej, ze robisz wyjatki? Zrobiles z siebie jakis urojony autorytet i robisz laskawie wyjatki. Opamietaj sie co piszesz.
No chyba ze ci twoj mozg na to nie pozwala. To zwracam honor.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 21:45   

no lol

ok, ktoś coś chce jeszcze wiedzieć o wegetarianizmie, weganizmie bądź frutarianizmie? Na przykład jak bezpiecznie stosować weganizm?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 07:18   

tomtom napisał/a:
To teraz podkreśl wyraz infekcje. Kandydoza nie jest infekcją sensu stricto, tylko zakażeniem oportunistycznym.

Infekcja - zaatakowanie organizmu obcym patogenem

zakażenie oportunistyczne - zaatakowanie tkanki czymś, co w normalnych warunkach pokojowo koegzystuje

spoko, możemy jeszcze przez 2 strony kłócić się o słówko. Na pewno wiele to wniesie do tematu.


wiesz co tomtom przeczytałam inne twoje posty i dla Mnie jest przerażające to , że piszesz tak jakbyś był jakimś wielkim znawcą diet i medycyny i wyleczenia z chorób a tak nie jest.

Infekcja to nie jest tylko zaatakowanie organizmu obcym patogenem!

Co masz na myśli mówiąc infekcja - to pierwsze pytanie, które powinieneś sobie zadać
Następne to dlaczego będąc informatykiem mówisz tak jakbyś był co najmniej lekarzem
A ostatnie czy naprawdę uważasz, że weganizm można stosować tak by było się zdrowym?

Bo wegeterianizm może tak, jak ktoś miałby super wiedzę i by się uparł ale weganizm!!!!!


A co do tematu chorób to poza dietami powinieneś poczytać książki z innej tematyki bo z jednej strony chcesz wyleczyć choroby dietą co w "konwencjonalnej medycynie" nie jest uznane jako droga leczenia a z drugiej strony mówisz właśnie założeniami tej samej konwencjonalnej medycyny.

Polecam np. książkę :"Szczepienia ukrywane fakty" a możesz dowiedzieć się z niej , że oprócz tej tezy , którą ty podałeś jak powstaje choroba są jeszcze inne.

Przeraża mnie to, że ktoś Cię czyta i uzna, że Ty wiesz najlepiej.

Ja nie wiem najlepiej, wiem, że dużo nie wiem, wiem, że to co Ja uważam za skuteczne innemu może się nie przydać i nie zastosuje ale chociaż przekazuję to dalej mając tego świadomość.

Polecam jak ktoś jest ciekawy co dana osoba piszę w różnych tematach korzystać z opcji : pokaż posty w profilu, naprawdę się przydaje.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Kwi 04, 2010 07:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 13:26   

Sylwia,
Weganizm tez moze byc spoko, tylko trzeba sie troche bardziej nameczyc.

Rozne ziarna, kasze kielkowane, rozne tzw superfoodsy - w ten sposob mozna na serio dostarczyc wszystkie skladniki niezbedne czlowiekowi i mozna wyjsc na tym o wiele lepiej niz na standardowym zywieniu przecietnego Polaka.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 13:29   

tak, tylko czy wszystko co potrzebne by było dostarczone to co w mięsie ,jajach?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 13:34   

sylwiazłodzi napisał/a:
Przeraża mnie to, że ktoś Cię czyta i uzna, że Ty wiesz najlepiej.


Sylwia, każdy ma prawo pisać, zwłaszcza miło jest czytać ludzi, którzy posługują się w miare merytorycznymi argumentami. Chodzi o to, że czytelnik ma mieć osąd, kumasz? Ma myśleć i analizować.
Jak się da złapać w pułapkę, to jego wina. Tu są dorośli.

Czujesz się zagrożona pisaniem TomToma? To Twój problem w takim razie. Ja biorę pod uwagę, że zarówno Hannibal może mieć rację jak i ktoś z wege-zapaleńców. W kwestii jedzenia, jestem coraz bardziej sceptyczny. Za niezdrowe ostatnio uważam już tylko to jadło, które jest skażone chemicznie lub pochodzi z nienaturalnych źródeł. Cofnąłem się w to samo miejsce, z którego wyszedłem. Przejebane.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Kwi 04, 2010 13:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 13:52   

A swoją drogą, TomTom, jedno pytanie - proste jak nowa drewniana linijka. Jak uważasz, czy człowiek jest:

- mięsożerny?
- wszystkożerny?
- rozlinożerny?
- owocożerny?

Ponadto:

- czy są rasy ludzi, mające predyspozycje węglowodanowe i nie znoszące mięsa, tłuszczu?
- czy są rasy ludzi, mające predyspozycje tłuszczowo-mięsne i nie znoszące cukrów w ilościach priorytetowych?

Tomek
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 14:11   

M i T napisał/a:
A swoją drogą, TomTom, jedno pytanie - proste jak nowa drewniana linijka. Jak uważasz, czy człowiek jest:

- mięsożerny?
- wszystkożerny?
- rozlinożerny?
- owocożerny?

Ponadto:

- czy są rasy ludzi, mające predyspozycje węglowodanowe i nie znoszące mięsa, tłuszczu?
- czy są rasy ludzi, mające predyspozycje tłuszczowo-mięsne i nie znoszące cukrów w ilościach priorytetowych?

Tomek


Pierwsze pytanie:

Człowiek, podobnie jak prawie każdy bardziej rozwinięty gatunek na ziemi, ma szereg systemów adaptacyjnych. Gdyby był zorientowany na tylko jeden typ pożywienia, wyginąłby. Są miejsca, gdzie można jeść tylko owoce - i ludzie żyją na tej diecie. Są miejsca, gdzie można jeść tylko mięso - tu też żyją (chociaż krócej).

Można by więc napisać, że człowiek jest wszystkożerny - bo wszystko jest w stanie zjeść.

Ale pytanie teraz, czy powinniśmy w definicji uznać to, co człowiek może robić, czy też to, co jest dla niego najzdrowsze? Bo jeśli to drugie, wszystkie dotychczas przeprowadzone badania, co do jednego, świadczą o tym, że podstawowa, najzdrowsza dieta dla człowieka to albo roślinożerność, albo owocożerność. Diety pozostałe wyglądają na mechanizmy adaptacyjne umożliwiające przetrwanie warunków, które nie są idealne dla gatunku, ale skracają życie i powodują szereg chorób (rak, miażdżyca etc).

Oczywiście człowiek nie jest przystosowany do jedzenia produktów wysoko przetworzonych, takich jak np biała mąka, nie jest też dostosowany do jedzenia np ziemniaków. Kwestia dyskusyjna, czy jest dostosowany do jedzenia ziaren zbóż i roślin strączkowych.

Drugie pytanie - gatunek ludzki rozwijał się wiele, wiele milionów lat. Są rasy, które od setek lat żywią się głównie mięsem, więc teoretycznie w jakimś tam stopniu musiał się przesunąć próg tolerancji - osobniki lepiej tolerujące dietę low carb przeżywały dłużej, osobniki nie tolerujące wymierały. Ale kilkaset czy nawet kilka tysięcy lat w porównaniu do setek milionów to wartość niemal nie istniejąca. Zmiana tolerancji do tego stopnia, że dana rasa nagle przestanie tolerować pokarm węglowodanowy i będzie LEPIEJ żyła na diecie low-carb jest mniej więcej tak prawdopodobna, jak to, że w ciągu 20 pokoleń naturalnej selekcji wykształcą się płetwy i skrzela.

Odpowiadając wprost - nie, uważam, że nie ma ras które będą zdrowsze na diecie low-carb. Bardzo niewielkie różnice w tolerancji będą, ale bardzo niewielkie. Wszystkie dostępne badania znów potwierdzają moją tezę, chociażby porównanie długości życia plemion low-carbowych i high-carbowych.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 14:18   

zenon napisał/a:
Sylwia,
Weganizm tez moze byc spoko, tylko trzeba sie troche bardziej nameczyc.

Rozne ziarna, kasze kielkowane, rozne tzw superfoodsy - w ten sposob mozna na serio dostarczyc wszystkie skladniki niezbedne czlowiekowi i mozna wyjsc na tym o wiele lepiej niz na standardowym zywieniu przecietnego Polaka.


powiem tak - NATURALNY weganizm, taki jaki mają plemiona prymitywne, nie wymaga żadnych kiełków, superfoodsów i innych cudów. W naturalnym weganizmie nie występują pokarmy wysoko przetworzone, które są "pustymi kaloriami". 100 kcal kaszy, chleba czy ziemniaków dostarcza czasem nawet dziesiątki (!!!) razy mniej witamin, niż 100 kcal warzyw dziko rosnących.

Nie ma problemu z jodem, bo w roślinach dziko rosnących jest go o wiele więcej, niż na polach (kwestia agresywnej uprawy i wyjałowienia tych pól), nie ma problemu z witaminą B12 - jest jej od groma i ciut ciut w nie oczyszczonej wodzie, nie ma problemu np z choliną, bo na diecie "naturalnej" dostarcza się jej w pożywieniu roślinnym grubo ponad 100% zapotrzebowania.

Ba, nawet na diecie opartej na zbożach, ale ORGANICZNYCH nie powinno być problemu - vide Kenijczycy, którzy mięsa mają w diecie 10 krotnie mniej niż przeciętny Polak, a są najlepszymi sportowcami na tej planecie. Nie stosują żadnych suplementów.

A sorki, zapomniałem, panuje tu przekonanie że sport jest niezdrowy, więc dobre wyniki sportowe na jakiejś diecie świadczą o tym, że ta dieta niszczy organizm...

Jeden problem - taka "naturalna" dieta byłaby koszmarnie droga w polskich warunkach. Dlatego wolę iść po najmniejszej linii oporu - wybieram to, co najlepsze z weganizmu (tanie, szybkie jedzenie) do tego uzupełniając to, czego brakuje w diecie z produktów wysoko przetworzonych. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale przynajmniej nie muszę sobie głowy zawracać jedzeniem.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 14:26   

sylwiazłodzi napisał/a:
tak, tylko czy wszystko co potrzebne by było dostarczone to co w mięsie ,jajach?


absolutnie nie. Powodzenia w dostarczeniu np 1000 mg witaminy C. Powodzenia w znalezieniu w mięsie bioflowanoidów. Powodzenia w uzyskaniu enzymów oksydacyjnych. Długiego i owocnego szukania wszystkich karotenoidów.

A nawet gdyby jakimś wszewilczym cudem wszystko zostało dostarczone, pozostaje drugi, o wiele, wiele poważniejszy problem.

Niedobory można uzupełnić tabletką, ale nadmiaru - oj, tego się nie zniweluje tak łatwo. Bardzo byłbym np zainteresowany wynikami wysycenia żelazem po powiedzmy 5 latach diety z wysoką zawartością tego pierwiastka w postaci hemowej. Teoretycznie osoba taka powinna być solidnie tym żelazem zatruta - tego z reguły nie czuć, jedynie rośnie ryzyko zgonu z powodu chorób związanych z nagromadzeniem żelaza w organizmie - rak wątroby, wylew etc. Założę się, że nikt takich badań nie przedstawi.

Tak, zgadza się - organizm NIE potrafi kontrolować przyswajania żelaza hemowego. Przyswoi tyle, ile dostanie.

Druga rzecz, tłuszcz nasycony. Tutaj byłbym zainteresowany koronarografią tętnic wieńcowych. Oczywiście nikt takich nie przedstawi.

Trzecia, nadmiar białka. Chciałbym zobaczyć wyniki badań osteoporozy u powiedzmy kilku 60 letnich "low carb high protein" na diecie od powiedzmy15 lat. Skan szyjki kości udowej, to grosze kosztuje. Oczywiście nikt takich nie przedstawi...

Już o taką rzecz, jak profil kwasów tłuszczowych z błony erytrocytów nie pytam (a zwłaszcza wysycenie kwasem gamma-linolenowym), bo takie badanie jest dość drogie, nawet koło 1000 zł. Ale przypuszczam, że tutaj też obraz byłby tragiczny. I tego też nie czuć, póki nie dostanie się jakiejś choroby na tle degeneracyjnym.

Gdyby stanął tu zawodowy dietetyk, ale nie taki na papierze, tylko z prawdziwego zdarzenia, wymieniałby jeszcze dłuuuuugo.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 14:35   

sylwiazłodzi napisał/a:

A ostatnie czy naprawdę uważasz, że weganizm można stosować tak by było się zdrowym?


Dziesiątki tysięcy wegan stosuje i jest o wiele, wiele zdrowsza od otoczenia, więc gdzie problem?

Faktem jest, że można się na 2 czy 3 rzeczach mocno przejechać - witamina B12, kwasy omega 3 (których niedobory ma 95% populacji, ale weganie jedzący produkty z półek sklepowych będą narażeni szczególnie), w niektórych krajach z bardzo wysokim naturalnym spożyciem ryb i bardzo niskim nasłonecznieniem, np w krajach skandynawskich - witamina D. Trzy główne powody problemów zdrowotnych na weganizmie, wszystkie trzy mają związek nie z faktem odstawienia produktów zwierzęcych jako takim, ale z faktem, że produkty roślinne są w formie wysoko przetworzonej, pozbawionej witaminy B12, wysyconej kwasami omega 6.

Witamina D jest oddzielnym problemem, jeszcze nie spotkałem osoby która wykonała w zimie test i NIE miała niedoboru. Dieta w tym wypadku nie miała znaczenia. Ale w kilku krajach na tej planecie weganie będą mieć ten niedobór nieco wyższy.


Cytat:

A co do tematu chorób to poza dietami powinieneś poczytać książki z innej tematyki bo z jednej strony chcesz wyleczyć choroby dietą co w "konwencjonalnej medycynie" nie jest uznane jako droga leczenia a z drugiej strony mówisz właśnie założeniami tej samej konwencjonalnej medycyny.


Ja nie opieram wiedzy na opiniach innych (czyli na książkach). Ja swoją wiedzę buduję za pomocą syntezy i analizy. To trudniejsze niż przeczytanie książki i przyjęcie poglądów autora, ale też o wiele skuteczniejsze.

Trzeba po prostu analizować wszystkie dostępne badania i wyciągać z nich wnioski. Analiza badań może przynieść zaskakujące rezultaty, np antyszczepionkowcy powołują się na badania mające wykazywać, że choroby znikły przed wprowadzeniem szczepionek - po przeanalizowaniu okazuje się, że ta badania albo nie istnieją, albo zostały zafałszowane.

Z drugiej strony, jeszcze nie spotkałem badania, które niezbicie wykazuje związek przyczynowy wirusa HIV i choroby AIDS, ba, nawet nie było badania niezbicie wykazującego egzogenność tego wirusa.
Ostatnio zmieniony przez tomtom Nie Kwi 04, 2010 14:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 18:11   

tomtom napisał/a:
A sorki, zapomniałem, panuje tu przekonanie że sport jest niezdrowy, więc dobre wyniki sportowe na jakiejś diecie świadczą o tym, że ta dieta niszczy organizm...


Przekręciłeś. Chodziło cały czas o sport wyczynowy.

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 18:28   

M i T napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Przeraża mnie to, że ktoś Cię czyta i uzna, że Ty wiesz najlepiej.


Sylwia, każdy ma prawo pisać, zwłaszcza miło jest czytać ludzi, którzy posługują się w miare merytorycznymi argumentami. Chodzi o to, że czytelnik ma mieć osąd, kumasz? Ma myśleć i analizować.
Jak się da złapać w pułapkę, to jego wina. Tu są dorośli.

Czujesz się zagrożona pisaniem TomToma? To Twój problem w takim razie. Ja biorę pod uwagę, że zarówno Hannibal może mieć rację jak i ktoś z wege-zapaleńców. W kwestii jedzenia, jestem coraz bardziej sceptyczny. Za niezdrowe ostatnio uważam już tylko to jadło, które jest skażone chemicznie lub pochodzi z nienaturalnych źródeł. Cofnąłem się w to samo miejsce, z którego wyszedłem. Przejebane.

Tomek


Tomek nie czuję się zagrożona.
Masz rację miło jest czytać ludzi posługującymi się w miarę merytorycznymi argumentami.
Czytając powyższe posty tomtoma mogę mu tylko powiedzieć dziękuję.

A co do badań nad szczepieniami to chodzi o kilka kwestii: o brak np. w Polsce informowania rodziców przy szczepieniach jakie mogą być skutki uboczne, o brak informacji i ujawniania badań od firm farmaceutycznych o tym jak wyglądają wyniki testów na dorosłych w stosunku do zgłoszeń rodziców dzieci poszczepiennych powikłań. Dopiero od niedawna wymuszają to rodzice i poniektórzy naukowcy i dziennikarze. Choć Ja mam cały czas meiszane uczucia nie szczepiąc syna bo jesteśmy tylko i aż żywymi organizmami . Ale dopiero ostatni artykuł w Optymalniku- Poradniku dobrego zdrowia z tytułem"Szczepić po ludzku" pozwolił mi zastanowić się nad możliwością : czy szczepić ale jak pojawią się szczepionki "ekologiczne". Oczywiście są już częściowo takie z innymi konserwantami niż te uznane za "toksyczne" ale dla mnie to cały czas jest problem ilości prawdy w ujawnianych do Nas- rodziców, konsumentów szczepionek - badaniach. Bo niewykluczone , że w imię pewnych założeń czy planów np. tajemnicy, patentów nie są przedstawiane badania tak jak być powinny.



Ale co ma spożycie ryb i brak witaminy D. Albo się je ryby a w konsekwencji też tłuszcze rybne w krajach skandynawskich albo się przechodzi na weganizm a wtedy też tłuszcze się omija i zjada w ilości takiej jakiej nie powinno czyli za małej. A jeśli mniejsza ilość tłuszczu powoduje szybsze starzenie się skóry to automatycznie ona gorzej sobie radzi z wchłanianiem światła słonecznego i powstawania witaminy D. Ocenia się, że większość witaminy D pochodzi z reakcji ze skórą i światłem słonecznym ale można ją pobierać z pokarmów a nie zbadano na tyle dużej populacji by można było naukowców przekonać, że może istnieje takie postępowanie dietetyczne, które nie powoduje niedoborów witaminy D bez względu na nasłonecznienie.

Szkoda, że nie znam( nie wiem czy robiono ?) badania u Eskimosów, jak u nich jest w organizmach z witaminą D. Czy na ich diecie występuje jej niedobór?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 19:14   

Kangur napisał/a:
...No chyba ze ci twoj mozg na to nie pozwala. To zwracam honor...
Kangur badz sprawiedliwy!
Informatycy to "ELITA" jesli chodzi o prawidlowa czynnosc CUN. 8-)

Druga grupa ktorej nie mozna pominac to INZYNIEROWIE!!! ;-)

BTW
A tak na marginesie to WIELKIEGO "sliskiego" dyngusa zycze! :hah:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 19:16   

grizzly napisał/a:

BTW
A tak na marginesie to WIELKIEGO "sliskiego" dyngusa zycze! :hah:
.

:hah: :hah: :x
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 19:31   

tomtom napisał/a:
NATURALNY weganizm, taki jaki mają plemiona prymitywne,

Możesz podać przykład plemienia, które z powodów innych niż religijne nie je mięsa?

tomtom napisał/a:
Trzeba po prostu analizować wszystkie dostępne badania i wyciągać z nich wnioski.

Ale Ty już wyciągnąłeś te wnioski ... jedynie słuszne wnioski. I dalsza analiza służy jedynie ich umocnieniu. Nie jesteś w stanie zdobyć się na obiektywizm, jesteś zbyt zaangażowany po jednej stronie.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 19:37   

M i T napisał/a:
tomtom napisał/a:
A sorki, zapomniałem, panuje tu przekonanie że sport jest niezdrowy, więc dobre wyniki sportowe na jakiejś diecie świadczą o tym, że ta dieta niszczy organizm...


Przekręciłeś. Chodziło cały czas o sport wyczynowy.

Tomek


no ok ok, sport wyczynowy jest niezdrowy

dlatego na świecie nie ma ani jednego sportowca na diecie low-carb takiej, jak proponowana tutaj
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 19:39   

sylwiazłodzi napisał/a:

zjada w ilości takiej jakiej nie powinno czyli za małej. A jeśli mniejsza ilość tłuszczu powoduje szybsze starzenie się skóry to automatycznie ona gorzej sobie radzi z wchłanianiem światła słonecznego i powstawania witaminy D.


wtf, to z optymalnika? Chyba tak, bo sensu w tym nie ma żadnego.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 19:50   

Maad napisał/a:

Możesz podać przykład plemienia, które z powodów innych niż religijne nie je mięsa?


setki plemion które jedzą w bardzo małych ilościach. Kenijczycy (ci, którzy wygrywają WSZYSTKIE zawody biegowe), mieszkańcy wyspy Ki.. kitava? kativa? ta, o której pisaliśmy niedawno, w każdym razie populacja z zerową ilością schorzeń serca.



Cytat:

Ale Ty już wyciągnąłeś te wnioski ... jedynie słuszne wnioski. I dalsza analiza służy jedynie ich umocnieniu. Nie jesteś w stanie zdobyć się na obiektywizm, jesteś zbyt zaangażowany po jednej stronie.


no tak, jak już nie ma co powiedzieć, można zacząć histerycznie pokrzykiwać że ten drugi to tylko na jedną stronę patrzy i w ogóle!

Widzisz, ja jestem bardzo otwarty. Dla przykładu, dziś na tym forum dostałem ciekawe badania o glutenie, poczytałem, sprawdziłem źródła - w efekcie mocno zmieniłem podejście do glutenu, co z miejsca zaowocowało przesunięciem wartości w diecie którą zalecam.

Jest jeden problem - ja wymagam DOWODÓW.

Dla przykładu, w optymalniku można poczytać o tysiącach osób wyleczonych z raka czy z miażdżycy.

Ale nie ma ANI JEDNEGO dowodu, na takie wyleczenie. Nic, zero, null. Tysiące osób, nikt nie widział na oczy nawet jednej.

Wszystko można sprowadzić do "my jesteśmy super, leczymy wszystko, oddajcie nam wasze pieniądze to was wyleczymy, a ci co się pytają o dowody to wrogowie jedynie słusznej diety w spisku wegetarian".

Wegetarianizm jest niezdrowy, o czym wie każdy czytelnik optymalnika. Można tam poczytać o umierających z głodu, chorowitych wegusach których widzieli autorzy artykułu na spotkaniach wegetariańskich. Problem w tym, że po przyjrzeniu się faktom można zauważyć, że owych spotkań w ogóle nigdy nie było. Wymyślają sobie optyredaktorzy te historyjki. Prawda o zdrowiu przeciętnego wege w Polsce jest taka, że w biegach ulicznych drużynowo wegetarianie plasują się w górnych 10% populacji (i nie mówię tu o zawodnikach którzy biegają maratony poniżej 2:20, bo tacy wege też są w Polsce - oni nie reprezentują klubu vege runners tylko normalne kluby biegacze, mówię o bieganiu amatorskim). Low-carbowcy mają problemy z zebraniem chociaż kilku ludzi, którzy ukończą taki bieg, nie mówiąc o uzyskaniu jakiegoś czasu. Ale tego w optymalniku się nie przeczyta...

Podobnie "badania" pana Price, na które się tu niektórzy powołują - można je streścić w "mięso jest zdrowe, bo raz widziałem dzikusa co jadł mięso i nie miał raka! Serio!". Zero statystyk, zero konkretów, zero prezentacji metodologii, nic.

Nie ma na świecie ANI JEDNEGO badania, które by mówiło cokolwiek dobrego o dietach low carb - z drobnymi wyjątkami dla ludzi którzy powinni unikać glutenu i pokarmów z wysokim IG, co jest bez problemu do osiągnięcia na dietach high-carb. Wszystkie, ale to WSZYSTKIE istniejące badania świadczą na korzyść diet high-carb.

No tak, ale to JA jestem ten taki ciemniak, który tępo jest zapatrzony w swoją ideę i nie chce dojrzeć na oczy faktów.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 21:17   

Tomotom- ty nie jestes otwary tylko latwowierny. Przeczytales dzisiaj cos i "mocno " zmieniles podejscie co z miejsca zaowocowalo przesunieciem wartosci w diecie, ktora polecasz. Jak to mozna nazwac inaczej jak naiwnosc. I taka twoja wiedza. Przeczytasz na necie niby "sprawdzisz zrodlo" i juz wiesz . Powodzenia zycze. Nawiasem mowiac to gdzie slyszales,ze od optymalnych ktos bierze jakies pieniadze? A dowody- no chociaz ten, ze siedze tu i pisze a nie powinno mnie juz byc- i wielu takich jest. Tylko nie sluchacie a chcecie dowodow, adresy, telefony, zdjecia i Bog wie co.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 21:20   

I nie szukaj w Kenii bo masz blizej- w polsce
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 21:36   

grizzly napisał/a:
Kangur napisał/a:
...No chyba ze ci twoj mozg na to nie pozwala. To zwracam honor...
Kangur badz sprawiedliwy!
Informatycy to "ELITA" jesli chodzi o prawidlowa czynnosc CUN. 8-)

Druga grupa ktorej nie mozna pominac to INZYNIEROWIE!!! ;-)

BTW
A tak na marginesie to WIELKIEGO "sliskiego" dyngusa zycze! :hah:
.

Jak narazie odnosze wrazenie, ze mamy na forum informatyka od wegetarianizmu.
Wielkiego dyngusa mam zawsze, a "sliski" jest na zawolanie zainteresowanej osoby.
P.S.
Przypomniales mi Misiu o rozprawie w sadzie.
Sedzia:
-Czy pozwany porzednio napastowal pania?
Powodka:
-Nie. Na sucho zapier******.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Pon Kwi 05, 2010 00:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 22:02   

tomtom napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:

zjada w ilości takiej jakiej nie powinno czyli za małej. A jeśli mniejsza ilość tłuszczu powoduje szybsze starzenie się skóry to automatycznie ona gorzej sobie radzi z wchłanianiem światła słonecznego i powstawania witaminy D.


wtf, to z optymalnika? Chyba tak, bo sensu w tym nie ma żadnego.


nie to moja własna twórczość

:oops:

już, któryś raz mnie nie rozumiesz, może piszę niezrouzmiale, trudno

ale jak czytam Twoje wywody, mimo, że długie po raz drugi teraz to też bym miała kolejne pytania, więc możemy się tak pytać pewnie do końca świata i o jeden dzień dłużej

tomotom napisałeś w innym poście:

"Widzisz, ja jestem bardzo otwarty. Dla przykładu, dziś na tym forum dostałem ciekawe badania o glutenie, poczytałem, sprawdziłem źródła - w efekcie mocno zmieniłem podejście do glutenu, co z miejsca zaowocowało przesunięciem wartości w diecie którą zalecam. "


No nie, nawet Ja nie jestem tak szybka , zalecasz dietę, którą uważałeś za słuszną ale już po jednym dniu gdy poczytałeś o glutenie zmieniłeś zalecenia

No ale wyjdzie , że się czepiam.

Jak jesteś taki otwarty to postaram się coś zasugerować. Jak już odkryłeś, że można zmienić zdanie w ciągu jednego dnia to ucz się dalej bo z dietą jak z informatyką, ciągle idzie do przodu.

A co do mojej wypowiedzi o białku , o którym pisałeś i Mnie nie zroumiałeś, polecam ten wątek:

http://www.dobradieta.pl/...29b31e61#122570

chodzi o to , że nasz organizm żyje i wpływa na niego nie tylko to co jemy, ale ile jemy, jaki tryb życia prowadzimy etc.
Nie tylko więc ilość białka ma znaczenie ale też to czy mamy ochotę zjeść jednego dnia mięso, jajka, ryby i tłustą śmietanę czy tylko samo mięso a również czy następnego dnia dopuszczamy możliwość jedzenia w ciągu dnia tylko węglowodanów.


opcja szukaj jest super!
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 23:19   

zeto555 napisał/a:
Tomotom- ty nie jestes otwary tylko latwowierny. Przeczytales dzisiaj cos i "mocno " zmieniles podejscie co z miejsca zaowocowalo przesunieciem wartosci w diecie, ktora polecasz. Jak to mozna nazwac inaczej jak naiwnosc. I taka twoja wiedza. Przeczytasz na necie niby "sprawdzisz zrodlo" i juz wiesz . Powodzenia zycze. Nawiasem mowiac to gdzie slyszales,ze od optymalnych ktos bierze jakies pieniadze? A dowody- no chociaz ten, ze siedze tu i pisze a nie powinno mnie juz byc- i wielu takich jest. Tylko nie sluchacie a chcecie dowodow, adresy, telefony, zdjecia i Bog wie co.


no, wyobraź sobie, że można sprawdzać źródła. Nie trzeba wierzyć w to, co w jakiejś książce przygodowej czy kolorowej gazecie ktoś napisze.

Jeśli w badaniu wyszło, co miało wyjść, to oznacza że tak właśnie jest. O glutenie było wiadome od dawna, o czym zresztą sam pisałem. Te badania które podesłała koleżanka to był jedynie gwoździk do trumny.

Wiadomo, że dieta wysokoglutenowa wysokowęglowa jest o wiele zdrowsza od bezglutenowej diety niskowęglowej (co potwierdzają badania). Jeśli można sprawić, że ta dieta będzie JESZCZE zdrowsza, to się to robi i tyle. Nie każdy trzyma się ewangelii wypisanej przez jakiegoś bożka (czy to kwaśniewskiego, czy atkinsa, czy price).

Wszelkiego rodzaju "Arkadie" robią GIGANTYCZNE pieniądze na ludzkiej głupocie i krzywdzie.

Podeślij swoje wyniki koronarografii, jeśli już chcesz robić za dowód.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 23:25   

sylwiazłodzi napisał/a:


Jak jesteś taki otwarty to postaram się coś zasugerować. Jak już odkryłeś, że można zmienić zdanie w ciągu jednego dnia to ucz się dalej bo z dietą jak z informatyką, ciągle idzie do przodu.


no, na niektóre tematy nie mam "twardego" zdania, bo jest za mało i zbyt niedokładnych badań, żeby powiedzieć "wiem wszystko". Kto wie, może ktoś kiedyś przeprowadzi to jedno jedyne badanie, które wykaże jakąkolwiek, chociaż jedną korzyść jakiejkolwiek, chociażby układanej z mikroskopem i wagą elektronową diety low-carb w stosunku do w miarę tylko rozsądnie ułożonej diety high-carb. Naprawdę jestem gotów na zmianę poglądów.

Póki co mamy setki, jak nie tysiące badań i obserwacji życia codziennego dowodzących przewagi diety high-carb.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 23:28   

zeto555 napisał/a:
I nie szukaj w Kenii bo masz blizej- w polsce


spoko, już podawałem - reprezentacja wegan polskich (piszę wegan, bo prawie wszyscy to weganie, oraz uwzględniam tylko amatorów, bez wegetarian-zawodowców ze ścisłej czołówki krajowej) w biegach ulicznych plasuje się w górnych bodajże 10%, wyniki z drużynowych startów w Maratonie Warszawskim. Całkiem nieźle, ludzie stanowiący 0,5% (jedna osoba na 200) populacji biegaczy mają lepsze zdrowie, niż 90% tej grupy. Jak to wygląda, jak się przeliczy procenty? Jeden do dwóch tysięcy?
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 00:08   

tomtom napisał/a:
zeto555 napisał/a:
I nie szukaj w Kenii bo masz blizej- w polsce


spoko, już podawałem - reprezentacja wegan polskich (piszę wegan, bo prawie wszyscy to weganie, oraz uwzględniam tylko amatorów, bez wegetarian-zawodowców ze ścisłej czołówki krajowej) w biegach ulicznych plasuje się w górnych bodajże 10%, wyniki z drużynowych startów w Maratonie Warszawskim. Całkiem nieźle, ludzie stanowiący 0,5% (jedna osoba na 200) populacji biegaczy mają lepsze zdrowie, niż 90% tej grupy. Jak to wygląda, jak się przeliczy procenty? Jeden do dwóch tysięcy?
mnie wystarczy


ha ha
pusty śmiech jak widzę takich idiotów którzy na siłe chcą się wykazać
mnie wystarczy że przy kopaniu ogródka nie dostaję zadyszki, w krzyżu nie łamie i zgaga nie męczy jak 10 lat temu
biegać też mógłbym, tylko po co?
jeszcze na rozum nie upadłem zebym musiał cokolwiek udowadniać
żyję i pracuje dla siebie i to mi wystarcza
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 00:29   

ali napisał/a:
...biegać też mógłbym, tylko po co?
jeszcze na rozum nie upadłem zebym musiał cokolwiek udowadniać
żyję i pracuje dla siebie i to mi wystarcza...

Ali jak mozesz tak pisac! :razz:
Nasz forumowy kolega, sp. Jurek to pewnie "w grobie"
sie przewraca jak to czyta! :shock:

Jak pamietam On bardzo by chcial biegac,
ale nie mial takich mozliwosci! :shock:

Ali zyjesz tylko jeden raz! Prawda? :shock:
.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 01:03   

grizzly napisał/a:
[
Ali zyjesz tylko jeden raz! Prawda? :shock:
.

o to właśnie idzie
chciałby ?
ale czy chciałby, gdyby mógł?
ps
po co tracić czas i energie na bzdury
od których nic nikomu nie przybędzie
czy nie można jej bardziej pożytecznie wykorzystać?
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 03:33   

Jurek to ten który dzięki "genialnym" radom wypłukał sobie białkiem resztkę wapnia z kości?

A sorki, zapomniałem, to nie dieta tylko sterydy. Ci wszyscy lekarze i dietetycy, którzy twierdzą że taka dieta prowadzi do błyskawicznej osteoporozy, też są ze spisku wegetarian. A wszystkie badania są zafałszowane przez spisek koncernów, który chce żeby ludzie odżywiali się niezdrowo. Rację ma tylko pan Kwaśniewski, w którego arkadiach tysiące ludzi wyleczyło się już z osteoporozy (dokumentacja wyleczeń gdzieś zaginęła przy ostatniej przeprowadzce, ale oni serio się wyleczyli!) oraz pan Price, który kiedyś widział Indianina jedzącego mięso, ten Indianin wcale nie wyglądał na dotkniętego osteoporozą!
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 06:14   

Wszelkiego rodzaju "Arkadie" robią GIGANTYCZNE pieniądze na ludzkiej głupocie i krzywdzie.
Podeślij swoje wyniki koronarografii, jeśli już chcesz robić za dowód.[/quote]
>
Szukasz stale dokumentów potwierdzających wyleczenia. Dobrze. Rozumiem.
A skąd masz "dokumentację", że Arkadie robią GIGANTYCZNE pieniądze. Na użytek czego jest to słormułowanie GIGANTYCZNE? Czy możesz jaśniej? Czy może kiedyś byłeś księgowym w jakiejś Arkadii i znasz liczby?
Ja jestem "blisko" jednej z najprężniej działającej Arkadii w Polsce (Poznań), wiem dużo na temat ich działalności i wyników ekonomicznych. A teraz posłucham Ciebie...
Podeślij swoje wyniki... tej GIGANTYCZNEJ kwoty... 8/
_________________
Na DO - 9 lat.
Ostatnio zmieniony przez tajden Pon Kwi 05, 2010 06:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 11:22   

tomtom napisał/a:
Jurek to ten który dzięki "genialnym" radom wypłukał sobie białkiem resztkę wapnia z kości?


teeeeeee
czytaj ale dokładniej
jak już, to był spisany na straty dużo wcześniej
płuca miał na agrafkach, do tego kupę innych przypadłości
dzięki optymalnemu odżywianiu jakoś funkcjonował i pociągnął dłużej niż mu pisano
ps.
opisz jak to białko wypłukuje wapń z kości,
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 12:32   

tomtom napisał/a:
setki plemion które jedzą w bardzo małych ilościach. Kenijczycy (ci, którzy wygrywają WSZYSTKIE zawody biegowe),


Wikipedia napisał/a:

Na nizinie nadmorskiej roślinność sawannowo-leśna, we wnętrzu kraju stepy lub suche sawanny, na wschodzie od Jeziora Turkana roślinność półpustynna i pustynna, wilgotne sawanny w południowo-zachodniej części kraju. Na obszarach wyżej wzniesionych na wysokości ok. 2000-3000 m występują wiecznie zielone lasy, w najwyższych piętrach gór zarośla i roślinność alpejska.


Wiem, że dla Ciebie wikipedia jako źródło wiedzy nie przedstawia żadnej wartości, ale chyba w tak podstawowych sprawach jak fauna i flora jakiegoś regionu można ją zacytować?

Wyjaśnij mi drogi specjalisto ds. analizy i syntezy, jak w takich warunkach można funkcjonować na diecie wege (możesz podać jakiś przykładowy jadłospis)? Proszę, powiedz mi jak? Trochę trudniej będzie Ci wykazać po co tak się mieli kenijczycy wysilać, jeśli:

Wikipedia napisał/a:

Dominuje fauna typowa dla afrykańskiej sawanny oraz świetlistych lasów podzwrotnikowych. Z ssaków występują m.in.: słoń afrykański, nosorożec czarny, bawół afrykański, żyrafa, zebra, lew, lampart, gepard, wiele gatunków antylop (m.in. gnu, eland, kudu, impala, gazele), w sąsiedztwie wód – hipopotam. Bogata ornitofauna, m.in.: sekretarz, sęp, marabut, perlica, czapla, ibis, bogactwo gatunków leśnych, zróżnicowana i bogata fauna bezkręgowców, zwłaszcza owadów.


i mała prośba: nie używaj określenia "setki" bo tylko się ośmieszasz, nie mogąc udowodnić nawet jednego przypadku
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 12:46   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
setki plemion które jedzą w bardzo małych ilościach. Kenijczycy (ci, którzy wygrywają WSZYSTKIE zawody biegowe),

Wiem, że dla Ciebie wikipedia jako źródło wiedzy nie przedstawia żadnej wartości, ale chyba w tak podstawowych sprawach jak fauna i flora jakiegoś regionu można ją zacytować?

W sprawie, ze jedzenie miesa powoduje raka, ten specjalista powolal sie na Wikipidie udowadniajac, ze nie rozumie na co sie powolal.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 13:33   B12

WITAJ Tomtom :hug:

Wspomniałeś w wcześniejszych postach o uzupełnianiu wit. B12 i należny dodać, iż jej suplementacja nie jest tym samym co łykanie innych sztucznych witamin.

Witamina B12 powstaje w czasie fermentacji propionowej ( wywoływanej przez bakterie ) i tak się ją właśnie uzyskuje (ekstrakcja z materiału bakteryjnego ) :
http://pl.wikipedia.org/w...acja_propionowa

Zdecydowana większość osób na diecie opartej na produktach odzwierzęcych myśli , że łatwo uniknie jej niedoborów - są w błędzie( podobnie jak wszelcy ideowi weganie i witarianie - oczywiście są wyjątki) .

W przypadku wit. B12 - mega dawki tej witaminy nic nie dają czy to z suplementów czy to tym bardziej to z konsumowanego pożywienia .
Chodzi o to ,że jednorazowe wchłanianie witaminy B12 jest bardzo małe t.j. z pierwszych 5 mikrogramów wchłania się jedynie połowa t.j. 2,5 mikrograma, dzienna zapotrzebowanie to ok. 3-5 mikrogramów (zależy to od osoby).

Natomiast aby jednorazowo dostarczyć 3 mikrogramów trzeba aż 100 mikrogramów ( powyższe 2,5 mikrograma poprzez czynnik IF a reszta poprzez zwykłą dyfuzję ale wtedy efektywność wchłaniania witaminy B12 gwałtownie spada do 1% i mniej) .
Wszelkie nadmiary ponad to są stopniowo wydalane przez nerki oraz razem z kałem.

I tak z wiekiem jej niedobory narastają na co wpływa bardzo wiele czynników - B12 jest bardzo czuła na światło , chemikalia , opryski ,temperaturę ( np.:termicznie potraktowana żywność ) , pobierane antybiotyki oraz dodawane do pasz dla zwierząt, aby uchronić przed epidemiami w czasie tuczu , spożywanie alkoholu w nadmiernych ilościach , palenie , atrofię i nieżyty układu pokarmowego oraz braki kobaltu w pożywieniu i glebie - to najważniejsze.

Dodatkowo może dochodzić do problemów z substancją zwaną czynnikiem wewnętrznym (ang. intrinsic factor, IF) - jest produkowana przez komórki okładzinowe żołądka - witamina B12 wiąże się z czynnikiem wewnętrznym w żołądku, a następnie powstały związek wchłaniany jest w jelitach.
Także upośledzenia wydzielania żółci (cholestaza) -witamina B12 jest wydalana poprzez żółć i następnie reabsorbowana jeszcze raz. Ww. zjawisko jest znane jako cyrkulacja enterohepatyczna.

Widoczne objawy niedoborów witaminy B12 występują wtedy gdy ww. niedobór jest bardzo duży. Przemęczenie, bladość, anoreksja, niezdecydowanie, urojenia, paranoja, utrata wagi i inne to tylko niektóre objawy świadczące o niedoborach witaminy B12 u danej osoby.

Biochemicy , chemicy postulowali w środowiskach medycznych ( także w Polsce ) o dokładnie monitorowanie poziomu B12 u pacjentów i nie tylko ( a już głównie tych po 50 - niezależnie czy byli to weganie czy nie weganie ) , ale tylko śladowe ilości wyciągnęło z tego wnioski.
Pozwoliło by to uniknąć szeregu " komplikacji " zdrowotnych z wyprzedzeniem - dotyczy to tez chorób psychicznych.

Można zerknąć na ten obszerny materiał a zwłaszcza na :
Rozdział 4. :"SZCZEGÓLNA TROSKA O LUDZI POWYŻEJ 50-TKI "
Rozdział 32. : Jak były formułowane zalecenia
http://www.surawka.republika.pl/WITAMINA%20B12.htm
oraz :
Rozdział 26 - WNIOSKI : CZY NATURALNA DIETA WYMAGA SUPLEMENTÓW?
a także ( pod materiałem znajduje się dodatek ):
KWESTIA WITAMINY B12 - ok. 25 punktów widzenia na temat wit.B12


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 14:53   

Maad napisał/a:
Trochę trudniej będzie Ci wykazać po co tak się mieli kenijczycy wysilać, jeśli:


Nie wiem, żeby zostać najlepszymi sportowcami na tej planecie, zapewne.

Co do reszty postu, wiesz, że jeśli samochód jadący 100 km/h na 4 kołach będzie miał 8 kół, to pojedzie 200 km/h?

Ot, paralogika. Po co mieliby tak jeść, a bo tam takie rośliny żyją, bo to, bo tamto...

.... a fakty są takie, że dieta Kenijczyków jest BARDZO dobrze opisana. Naukowcy ją opisali, bo jest to dieta ludzi będących obecnie najsprawniejszymi przedstawicielami gatunku homo sapiens.

Jest to oczywiście dieta w której 80% kalorii idzie z węgli, praktycznie pozbawiona mięsa.

Na przyszłość proponuję mniej złego myślenia, więcej dobrego sprawdzania faktów.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 14:58   Re: B12

krzysztof2 napisał/a:
WITAJ Tomtom :hug:

Wspomniałeś w wcześniejszych postach o uzupełnianiu wit. B12 i należny dodać, iż jej suplementacja nie jest tym samym co łykanie innych sztucznych witamin.


Ciach resztę postu

Jasne, zgadza się, co chyba nawet gdzieś pisałem - "sztuczna" B12 to nic innego, jak koncentrat B12 występującej w naturze, pochodzącej z dokładnie tych samych źródeł co naturalna, tyle że pozbawionej tego, co w naturalnej witaminie B12 jest niezdrowe bądź kłopotliwe.

Czy wchłanianie jest takie niskie... oj. Można się tutaj DŁUGO kłócić, a to z tego względu, że B12 można wchłaniać nie tylko jelitowo, ale też przez błony śluzowe. Są tabletki rozpuszczalne pod język (nie, nie dla wegetarian, tylko dla ludzi z niedoborem - jest ich bardzo dużo), są nawet spraye. Regułą jest stosowanie przez sportowców zastrzyków jako legalnej formy dopingu. Gigadawka witaminy powoduje dość duży wzrost wskaźników czerwonokrwinkowych.

Swoją drogą, kiedyś ojca namówiłem żeby sobie zbadał poziom B12, gość jest tak daleko od wegetarianizmu jak to tylko możliwe (co zresztą przypłacił szeregiem chorób zwyrodnieniowych wywołanych jedzeniem mięsa). Oczywiście miał silny niedobór.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 17:02   

Tomotom czemu tak skrótowo o błonie śluzowej?

BŁONA ŚLUZOWA
(mucosa), śluzówka; błona pokrywająca ściany przewodu pokarmowego, dróg oddechowych, dróg moczowych i dróg wyprowadzających układu rozrodczego; jej powierzchnia jest stale wilgotna. Każda błona śluzowa zbudowana jest z tkanki nabłonkowej i łącznej według tego samego układu warstwowego. Nabłonek B.Ś. zawiera gruczoły i komórki kubkowe, które wytwarzają śluz powodujący, że błona jest gładka i śliska, co chroni ją przed uszkodzeniem termicznym, mechanicznym, chemicznym.

co oznacza, że zarówno jelita jak język i nos i i te wymienione powyżej też są z błony.

Piszesz o ojcu, który oczywiście miał silny niedobór witaminy i choroby zwyrodnieniowe wywołane jedzeniem mięsa. Kurcze nawet Ja nigdy nie napiszę ze swojego doświadczenia ,że coś co zauważyłam jest OCZYWISTE.

Ale dyskusja dla Mnie staje się coraz bardziej interesująca bo z jednej strony np. krzysztof podał ciekawe teksty, które poszerzą moją wiedzę jak m.in. witamina B12 wpływa na depresję, autyzm etc. a z drugiej strony czuję się jakbyśmy przedstawiali tomtomowi wiedzę, którą On traktuje jak jakiś artykuł do czytania a nie coś co może poszerzyć jego wiedzę.

A co do chorób zwyrodnieniowych to nie tylko spożywanie mięsa ma znaczenie. "Pij mleko będziesz kaleką" też ma tu swoje 3 grosze to znane hasło z tego forum. Mleko oczywiście umownie bo chodzi o wszystkie produkty mleczne.

Krzysztof jak znajdę coś od siebie o witaminie b 12 czy całej grupie witamin to Ci podrzucę.

Gdzieś czytałam o badaniach z podawaniem witaminy w chorobach związanych z psychiką ale musiałabym poszukać.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 19:02   

tomtom napisał/a:

.... a fakty są takie, że dieta Kenijczyków jest BARDZO dobrze opisana. Naukowcy ją opisali, bo jest to dieta ludzi będących obecnie najsprawniejszymi przedstawicielami gatunku homo sapiens.

Jest to oczywiście dieta w której 80% kalorii idzie z węgli, praktycznie pozbawiona mięsa.

Na przyszłość proponuję mniej złego myślenia, więcej dobrego sprawdzania faktów.


Sprawdzone fakty ze zrodla: http://en.wikipedia.org/w...life_expectancy
187 Kenya 57.86 57.49 58.24
187 - ranking w swiecie
57.86 - srednia dlugosc zycia w latach
57,49 - srednia dlugosc zycia w latach dla mezczyzn
58.24 - srednia dlugosc zycia w latach dla kobiet

A ty zkolei podaj link do diety opisnej przez naukowcow.
Jak to jest, ze "najsprawniesi" ludzie zyja tak krotko, a twoj malo sprawny ojciec zyje dluzej od nich?

Na przyszlosc, przestan sie chlopie kompromitowac swoja "naukowa" wiedza i przestan patrzec na swiat przez pryzmat biegania. No chyba ze bieganie jest dla ciebie wazniejsze niz dlugosc zycia.
W takim wypadku zafunduj sobie maraton i padnij jak pierwszy maratonczyk. Moze powstanie nowa dyscyplina sportu o nazwie Tomtom.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 20:11   

Wielkie brawa Kangur. a Tomtom wracaj do gimnazjum.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 21:06   B12

WITAJ Sylwiazłodzi , witaj Tomtom :hug:

Tak jak piszesz obecnie najskuteczniej jest stosować preparaty podjęzykowe B12.
Niektórzy zarówno weganie jaki nie weganie jeszcze się łudzą o możliwości dostarczenia b12 droga pokarmową w odp. ilości (objawy niedoboru u niektórych mogą ujawnić się dopiero po 20 lub więcej latach ) .
Aby dostarczyć tym sposobem B12 potrzeba by było żywności i warunków środowiska już dzisiaj prawie nie osiągalnych oraz zdrowego i sprawnego przewodu pokarmowego .

"PRAKTYCZNY SPOSÓB na uzupełnienie b12 to umieszczenie pod językiem tabletki wit.b12 w dawce od 2500 do 5000 mcg ( mikrogramów ) . Jak pokazują dane , przyjmowana w ten sposób witamina przechodzi głównie przez układ limfatyczny [ patrz dr. Sherry A. Rogers , DETOXIFY or DIE ( Odtruć lub umrzeć ) , 2005 , str.270 . Z tego wynika , że dzięki omijaniu układu trawiennego ten sposób może dawać lepsze rezultaty ."

Większość osób ma pozytywne rezultatu przy dawce 1000mcg np.: z popularnej Devy B12 ( u nas prawdopodobnie dostępna ).
Oczywiście są dobre preparaty ale u nas niedostępne bezpośrednio chyba ,ze na licytacji lub zamówienia ale dochodzą koszty przesyłki np.:
Vitamin B-12 Liposomal Spray
http://www.nowfoods.com/P...lly/M003135.htm
http://translate.google.p...cial%26hs%3DxZX
Ultra B-12 - 4 oz. - ta zawiera aż trzy formy b12 : cyjano. , metylo. oraz adenozyl. ( czyli jako koenzym )
http://www.nowfoods.com/Products/M082530.htm
http://translate.google.p...cial%26hs%3DUpC

W Polsce na uwagę zasługuje ten preparat ( dla sportowców ) w formie adenozylokobalaminy (AdoCbl) - koenzym b12 - aktywną forma witaminy B12 - także można wsypać pod język i jakiś czas potrzymać - otoczkę wyrzucić :
http://www.megabol.pl/pro...dibencozide.htm
http://www.megabol.pl/pro...ncozide_art.htm

Dochodzi do tego kwestia wysiłku fizycznego ,który mocno drenuje B!2 - ale to odrębna kwestia.

Sylwia - od dawna jest znany związek b12 z demencją alzheimera oraz innymi chorobami psychicznymi.

Trzeba podkreślić , iż ssaki , w tym ludzie , rodzą się z poziomem wit.b12 w surowicy krwi w ilości około 2000 pg / ml ( pikogramów na mililitr ) i za sprawa pospolitych praktyk w nowoczesnych społeczeństwach ten poziom obniża się przez całe życie. Przy poziomie poniżej 550 do 600 pg/ml dochodzi do niedoboru wpłynie mózgowo - rdzeniowym (. Dlatego też się podkreśla i większość przypadków demencji alzheimera to w rzeczywistości błędnie zdiagnozowane przypadki niedoboru b12 z powodu ustalenia jako normy zbyt niskiego jej poziomu ( podkreślano to już w 1991 r. ) - przypis 3 i 4 w poniższym art.

Nie można pominąć bardzo ważnego faktu , iż w JAPONII ZA NORMALNY POZIOM WIT. B12 W SERUM KRWI ( norma laboratoryjna ) wynosi od 500 do 1300 pg/ml i właśnie to może wyjaśniać małą liczbę przypadków demencji alzheimera w tym kraju ( zwracano na to uwagę już w 1986 r. - przypis 119 ) - warto zwrócić zwrocie uwagę ,że dolna granica w innych krajach w tym Polsce jest o wiele niższa - choć jak wiadomo test z krwi może być nie dokładny .
więcej w High-Dose Vitamin B12 in the Treatment of Dementia :
http://www.transformtheil...amin%20B12.html
http://translate.google.p...lla:pl:official


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Pon Kwi 05, 2010 21:10, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 21:55   

Kangur napisał/a:

Jak to jest, ze "najsprawniesi" ludzie zyja tak krotko, a twoj malo sprawny ojciec zyje dluzej od nich?


no cóż

jest coś takiego jak minimum kompetencyjne

jeśli ktoś tego minimum nie osiąga, to oznacza, że nie ma z nim sensu rozmawiać. Ot, po prostu. Rozmowa z kimś, kto nie zna przyczyn śmiertelności w Afryce to tak jak rozmowa z gościem, który opanował 30 słów. Jakbyś nie kombinował, nie dogadasz się. Nie ten poziom.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 21:58   

sylwiazłodzi napisał/a:

Gdzieś czytałam o badaniach z podawaniem witaminy w chorobach związanych z psychiką ale musiałabym poszukać.


konkretnie chodzi zapewne o autyzm, ale witamina musiała być w formie aktywnego metabolitu (ta w tabletkach jest nieaktywna, musi być aktywowana w wątrobie), na dodatek musiała być podawana w bardzo dużych dawkach. Autyzm po prostu znikał.

Jest szereg badań dotyczących zarówno witaminy B12, jak i kwasu foliowego w autyzmie (i tu również chodzi o aktywne metabolity).
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 22:00   

bardzo sprytne tlumaczenie. Masz pewnie racje- wracaj skad przyszedles bo odstajesz poziomem-w dol odstajesz
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 22:01   Re: B12

krzysztof2 napisał/a:

W Polsce na uwagę zasługuje ten preparat ( dla sportowców ) w formie adenozylokobalaminy (AdoCbl) - koenzym b12 - aktywną forma witaminy B12 - także można wsypać pod język i jakiś czas potrzymać - otoczkę wyrzucić :
http://www.megabol.pl/pro...dibencozide.htm
http://www.megabol.pl/pro...ncozide_art.htm


Masz może pod ręką jakieś badania, czy toto nie powoduje aby zaburzenia metabolizmu witaminy B12? Do wszelkich tego typu wynalazków podchodzę jak do jeża. Zawalenie organizmu jakąś jedną formą witaminy może upośledzić jej syntezę albo wyprzeć z tkanek inne formy.

Jak już o niej mówimy, ludzie z niedoczynnością (bądź nadczynnością) tarczycy mają z reguły krytycznie niski poziom tej witaminki, bez względu na dietę.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 06:55   

tomtom:
Cytat:
Rozmowa z kimś, kto nie zna przyczyn śmiertelności w Afryce to tak jak rozmowa z gościem, który opanował 30 słów


stary pisałeś o tym że Eskimosi żyją krótko nie wspominając o ich warunkach, ogólnie z zaciekawieniem czytam Twoje posty, ale kiedy Kangur używa Twoich argumentów stosuj trochę mniej hipokryzji
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 07:08   

tomtom napisał/a:
Kangur napisał/a:

Jak to jest, ze "najsprawniesi" ludzie zyja tak krotko, a twoj malo sprawny ojciec zyje dluzej od nich?


no cóż

jest coś takiego jak minimum kompetencyjne

jeśli ktoś tego minimum nie osiąga, to oznacza, że nie ma z nim sensu rozmawiać. Ot, po prostu. Rozmowa z kimś, kto nie zna przyczyn śmiertelności w Afryce to tak jak rozmowa z gościem, który opanował 30 słów. Jakbyś nie kombinował, nie dogadasz się. Nie ten poziom.

Myslalem, ze w lany poniedzialek Tomtom obleje nas strumieniem "dowodow naukowych" z cysterny umieszczonej na jego ulubionym osmiokolowym samochodzie. Rozczarowalem sie. Tomtom przyczolgal sie z dziurawym wiadrem i wydusil z siebie, ze zna ponad 30 slow.

Taki jeden co twierdzil, ze umie liczyc powyzej miliona, smial sie ze J.Kwasniewski umie liczyc tylko do tzrech. Kwasniewski dalej liczy kase, a on zostal przykryty na zawsze milionami ziaren piachu.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 07:15   

zeto555 napisał/a:
bardzo sprytne tlumaczenie. Masz pewnie racje- wracaj skad przyszedles bo odstajesz poziomem-w dol odstajesz

Zeto.
Nie wyganiaj Tomtoma. On ma wielki potencjal, tylko ze zle ukierunkowany.
Dostal zimny kubel wody w lany poniedzialek na opamietanie. Jeszcze kilka razy i sie ukierunkuje we wlasciwa strone. Szkoda, ze sie zabral, za "leczenie" swego ojca. Pewnie chce, aby jego ojciec dorownal Kenijczykom.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 09:09   

Zostawmy na chwilę Kenijczyków, i porozmawiajmy o psach. Dlaczego o psach? Bo żyją circa 7x krócej niż ludzie, przez co względnie łatwo można zaobserwować skutki działania diety. Bo można w łatwy sposób kontrolować ich dietę, a ponadto nie oszukują i nie kłamią.
Większość psów ma dietę najgorszą z możliwych, czyli opartą na gotowych karmach z dodatkiem obrobionych termicznie resztek z naszych talerzy. Jest to dieta wysoko węglowodanowa, z dużą ilością błonnika, z niewielką ilością białka zwierzęcego najgorszego rodzaju, za to bogato podsypana suplementami i chemią. Dzięki takiej diecie psy chorują na choroby cywilizacyjne typu cukrzyca, miażdżyca i nowotwory.

Ale są też psy trzymane na diecie BARF czyli surowym mięsie i kościach z niewielkim dodatkiem składników roślinnych.
I co się okazuje? Psy na BARF-ie są zdrowe, mają piękna sierść i zęby, nie wali im z pyska, mają mnóstwo energii. Czy chorują? Znam tylko kilka psów trzymanych na BARF-ie, i w rozmowach z właścicielami tematy zdrowotne nie są poruszane ... bo nikt z nich nie ma takiej potrzeby! Znam też kilkanaście psów żywionych tradycyjnie i pierwsze pytanie zawsze brzmi: do którego weta chodzicie? Niektórzy ludzie wierzą im bezgranicznie i zostawiają u nich naprawdę ciężkie pieniądze.
Mój pies odkąd jest na BARF-ie był u weterynarza tylko raz - na obowiązkowym szczepieniu p. wściekliźnie.

Nigdy nie słyszałem, żeby pies na BARF-ie miał nowotwór. Wyciągam z tego wniosek, że w przypadku psów dieta oparta na białku zwierzęcym nie zwiększa ryzyka nowotworu. Czy można z tego wysnuwać jakieś wnioski w odniesieniu do ludzi? Jak myślicie?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 09:36   

Znam też kilkanaście psów żywionych tradycyjnie i pierwsze pytanie zawsze brzmi: do którego weta chodzicie? Niektórzy ludzie wierzą im bezgranicznie i zostawiają u nich naprawdę ciężkie pieniądze.
Mój pies odkąd jest na BARF-ie był u weterynarza tylko raz - na obowiązkowym szczepieniu p. wściekliźnie.

Nigdy nie słyszałem, żeby pies na BARF-ie miał nowotwór. Wyciągam z tego wniosek, że w przypadku psów dieta oparta na białku zwierzęcym nie zwiększa ryzyka nowotworu. Czy można z tego wysnuwać jakieś wnioski w odniesieniu do ludzi? Jak myślicie?[/quote]
Nie potrafię się ustosunkować do Twojego pytania.
Natomiast wiem o przypadku żywienia przez optymalnego swoich dwóch dogów (pies i suka).
Facet, który był kiedyś kierownikiem i właścicielem Ośrodka Optymalnych w Jastrzębiej Górze.
Dietę swoich psów kiedyś opisał w miesięczniku "Optymalni". Psy z usług weterynarzy nigdy nie korzystały poza obiwiązkowymi szczepieniami.
Każdy pies zjadał na dobę: 2 kg mięsa, jajecznicę z 15 żółtek (pies białka jajek nigdy nie je), 1 l śmietany 30% i wody do woli.
Podkreślę, że na żywieniu psów nie znam się i nie mam stosunku... :-)
Jak przeprowadzę się w przyszłym roku na wieś, na pewno będę zgłębiał ten temat.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 09:43   

nie nie chodzi mi o autyzm bo tam jest specyficzny używany preparat nazywany MB!2

chodzi mi o badania nad depresją i innymi chorobami z tego spektrum psychiki, a autyzm nie jest już uznawany wyłącznie za chorobę psychiczną.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 09:44   

MB 12 ale oprócz tego wiele innych z całej talbicy Mendelejewa i wszystkie znane witaminy etc. aż czasami organizm też "głupieje" ale to na inny temat.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 12:46   

Chyba dość niezłymi wynikami sportowymi mogli się poszczycić wikingowie bo nawet Cezar się ich bał, aż dziwne że nie byli vege :viva:

Cytat:
Dieta wikingów była wysokotłuszczowa i składała się głównie z ryb i mięsa ssaków morskich. Bardzo często polowano na wieloryby i morsy. Jedzono też gęsinę, koninę, dziczyznę (głównie zające, łosie i dziki), a także mewy i mięso niedźwiedzi. Potrawy przyrządzano na ruszcie lub w zagłębieniach wyłożonych rozgrzanymi kamieniami. Gotowano również zupy i z mleka przyrządzano sery. Ze zbóż robiono piwo i chleb, a także jedzono wodorosty. Kiedy przychodził wielki głód nie gardzono lisami i krukami, a także wyrabiano specjalny chleb z mąki, grochu i kory sosnowej. Pito głównie piwo i miód, chociaż na stołach często gościło i wino. Jako naczynie do picia służyły bydlęce rogi, z których trzeba było umiejętnie pić. Niewłaściwy kąt przechylenia rogu sprawiał, że jego zawartość wylewała się niczym morska fala. Współcześni wikingom uważali ich za olbrzymów – prawdopodobnie z powodu takiej właśnie diety. Potwierdzają to współczesne odkrycia archeologiczne. Średnia wzrostu wikingów odnalezionych w pochówkach wynosi ok. 170 cm, co na ludzi średniowiecza jest naprawdę dużo.


http://www.fahrenheit.net.pl/archiwum/f43/14.html
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 12:55   

Jedli mięso i tłuszcz, bo pewnie w pobliskim supermarkecie akurat nie było bananów i parówek sojowych. :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 13:10   

mam mastifa hiszpanskiego prawie 4 lata, od szczeniaka. Na poczatku przez kilka miesiecy karmilem go karma kupiona w sklepie, a potem przeszedlem na mieso. Zjada dziennie ok. 1.5 kg wolowiny i troche mielonych kosci+ kilka jajek + troche wegli. Jak na razie odpukac nie zachorowal jeszcze. Raz mial pokleszczową ale zniosl to niezle.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 13:22   

zeto555 napisał/a:
Zjada dziennie ok. 1.5 kg wolowiny

jakiejś tłustej, np. antrykotu czy karczku, czy bardziej chude kawałki?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 14:18   

tomtom
Przestań podawać sportowców jako przykład. Wiemy, że oni rujnują sobie zdrowie nie tylko złym odżywianiem, ale również odżywkami, anabolikami i nie wiadomo czym tam jeszcze. Co z tego, że mają bardziej wytrzymały organizm na diecie wegetariańskiej jak potem leczą się na sto innych chorób albo umierają w kwiecie wieku jak to sportowcy.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 14:45   

jakie mam to mu daje. Dokladam troche tluszczu wieprzowego, szczegolnie w zimie
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 15:54   

zeto555 napisał/a:
jakie mam to mu daje.


Oczywiscie jak mniemam trawisz mu poza organizmem :P :P :P
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 01:18   

iliq napisał/a:
tomtom:
Cytat:
Rozmowa z kimś, kto nie zna przyczyn śmiertelności w Afryce to tak jak rozmowa z gościem, który opanował 30 słów


stary pisałeś o tym że Eskimosi żyją krótko nie wspominając o ich warunkach, ogólnie z zaciekawieniem czytam Twoje posty, ale kiedy Kangur używa Twoich argumentów stosuj trochę mniej hipokryzji


O Eskimosach pisałem, bo co i raz ktoś wyskakuje z argumentem, że to najzdrowsi i najdłużej żyjący ludzie na ziemi (nawet kilka dni temu ktoś opowiedział dowcip o super zdrowych Czukczach).
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 01:20   

Maad napisał/a:

Nigdy nie słyszałem, żeby pies na BARF-ie miał nowotwór. Wyciągam z tego wniosek, że w przypadku psów dieta oparta na białku zwierzęcym nie zwiększa ryzyka nowotworu. Czy można z tego wysnuwać jakieś wnioski w odniesieniu do ludzi? Jak myślicie?


Mam lepsze porównanie

Bluszcz rosnący na moim oknie w ogóle na nic nie choruje, nawet nie muszę z nim chodzić do wete... yyy... do lekarza od kwiatów.

Raz na trzy dni szklanka wody, zero mięsa, zero protein, tłuszczu, węgli.

Jak myślicie? Coś z tego można wyciągnąć?
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 01:24   

sylwiazłodzi napisał/a:
nie nie chodzi mi o autyzm bo tam jest specyficzny używany preparat nazywany MB!2

chodzi mi o badania nad depresją i innymi chorobami z tego spektrum psychiki, a autyzm nie jest już uznawany wyłącznie za chorobę psychiczną.


Problem w tym, że wyniki mogą tu być mocno zafałszowane. Dla przykładu, wymieniana już nie raz niedoczynność tarczycy, która jest BARDZO częsta, przebiega zarówno z depresją, jak i z obniżeniem poziomu witaminy B12. W takim wypadku podanie B12 oczywiście pomoże, ale przypuszczam, iż głównie z powodu istniejącej choroby obniżającej poziom tej witaminy. Innymi słowy, może się okazać, że witamina B12 pomaga na depresje wywołane niedoborem B12 - i tylko na nie. Pytanie, ile takich depresji jest w populacji? Pewnie od cholery, biorąc pod uwagę to, jak rzadko lekarze wykonują takie badania (w zasadzie nigdy) i to, że normy B12 są w Polsce mocno zaniżone.

Wniosek z tego (zakładając, ze to rozumowanie jest prawidłowe) jest taki, iż osoby mające poziom B12 niższy niż te - powiedzmy - 700 (górna granica polskiej normy) powinny odnieść korzyść z suplementacji, ale B12 nie jest magicznym lekiem na depresje czy nerwice.

No i nie poruszony temat - B12 ma różne formy metaboliczne, obecność wysokiego stężenia we krwi B12 ogólnej wcale nie świadczy o tym, że nie ma bardzo silnego niedoboru konkretnej formy metabolicznej.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 01:28   

Cytat:
Dieta wikingów była wysokotłuszczowa i składała się głównie z ryb i mięsa ssaków morskich. Bardzo często polowano na wieloryby i morsy. Jedzono też gęsinę, koninę, dziczyznę (głównie zające, łosie i dziki), a także mewy i mięso niedźwiedzi. Potrawy przyrządzano na ruszcie lub w zagłębieniach wyłożonych rozgrzanymi kamieniami. Gotowano również zupy i z mleka przyrządzano sery. Ze zbóż robiono piwo i chleb, a także jedzono wodorosty. Kiedy przychodził wielki głód nie gardzono lisami i krukami, a także wyrabiano specjalny chleb z mąki, grochu i kory sosnowej. Pito głównie piwo i miód, chociaż na stołach często gościło i wino. Jako naczynie do picia służyły bydlęce rogi, z których trzeba było umiejętnie pić. Niewłaściwy kąt przechylenia rogu sprawiał, że jego zawartość wylewała się niczym morska fala. Współcześni wikingom uważali ich za olbrzymów – prawdopodobnie z powodu takiej właśnie diety. Potwierdzają to współczesne odkrycia archeologiczne. Średnia wzrostu wikingów odnalezionych w pochówkach wynosi ok. 170 cm, co na ludzi średniowiecza jest naprawdę dużo.


genotyp nie zmienił się od czasu średniowiecza, ludzie zaczęli po prostu lepiej jeść (chodzi generalnie o ilość kalorii i witamin, a nie o jakość jedzenia), przez co rosną lepiej. Gdyby dziecko średniowiecznych wikingów adoptowała współczesna rodzina, wyrosłoby na 180-185 cm. Na tej ich super diecie dalej byli zwykłymi kurduplami.

Anyway, masz gdzieś statystykę umieralności wikingów na choroby takie jak miażdżyca czy rak? Nie? To po co ich w ogóle wyciągasz z wora...
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 07:34   

Cytat:
To po co ich w ogóle wyciągasz z wora...


Bo mieli bardzo dobrą kondycję i żyli dość krótko w trudnych warunkach, zupełnie jak kenijczycy
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 08:14   

iliq napisał/a:
Bo mieli bardzo dobrą kondycję i żyli dość krótko w trudnych warunkach, zupełnie jak kenijczycy

Tyle, że Kenijczycy wyewoluowali na mięsie, a nie na zbożach. Jeszcze nawet za czasów Herodota jedli mięso i mleko, a "nawozu" nie tykali.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 08:23   

tomtom napisał/a:

No i nie poruszony temat - B12 ma różne formy metaboliczne, obecność wysokiego stężenia we krwi B12 ogólnej wcale nie świadczy o tym, że nie ma bardzo silnego niedoboru konkretnej formy metabolicznej.


Pewnie przeczytales ten post Nelki i chcesz sie pochwalic wiadomosciami o witaminie B12:
http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#123385
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 09:01   

Tomtomciu.
Najnowsze doniesienia dla trawojadow.
http://wiadomosci.gazeta....onia_przed.html
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 09:05   

tomtom napisał/a:
Bluszcz rosnący na moim oknie w ogóle na nic nie choruje, nawet nie muszę z nim chodzić do wete... yyy... do lekarza od kwiatów.


Uważasz, że wnioski z badań przeprowadzanych na zwierzętach, nie mogę być użyteczne dla ludzi? Wiesz co? Może podzwoń po tych tysiącach laboratoriów, gdzie męczą biedne myszki, szczury, króliki, i inne zwierzęta, i powiedz im, laborantom oczywiście, że cała ich ciężka praca nie ma sensu. :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 15:42   

tomtom napisał/a:
]
O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrowsi i najdluzej zyjacy ludzie na ziemi....


Kto i gdzie.

Skoro uzyles liczby mnogiej to poprosze conajmniej dwa linki do postow, a skoro piszesz, ze "co i raz" to jeszcze trzeci link w bonusie.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 16:09   

tomtom napisał/a:
...Anyway, masz gdzieś statystykę umieralności wikingów na choroby takie jak miażdżyca czy rak? Nie? To po co ich w ogóle wyciągasz z wora...


Statystyki "COS" nam chca podpowiedziec! 8-)

Co w takim razie uczynic, gdy nie mamy pewnosci
czy "8 zoltek dziennie" nam "rakowania" nie czyni? :shock:

Czy aby metoda promowana na "kocowisku"
do czasu "okolobanowego" byla sluszna? 8-)

Dla przypomnienia lansowano haslo:
"skoro "do" leczy wszystkie choroby,
to nie ma zupelnie koniecznosci robienia badan profilaktycznych!" :razz:

No chyba ze "zeskrobywanie kamienia nazebnego"
jak radzil "lagodny siewca pluralizmu"! :hah: :hihi:
.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Śro Kwi 07, 2010 23:10   

Eskimosów takich, na których się powołujemy, już nie ma od 20 lat. Markety ich dobiły.
To po pierwsze.
Po drugie, dawni Eskimosi, którzy przetrwali dzieciństwo, dożywali do 60-tki.
Nie jest to rekord. przypuszczalnie wynikało to jednak z częstego głodowania a nie z braku warzyw, jak chcieliby tłumaczyć wegetarianie.
Statystycznie można udowodnić każdą bzdurę. To jest kwestia tylko sponsoringu.
Rzetelni naukowcy już pół wieku temu wykazali, że głodówki i niedobory zwierzęcego białka skracają życie i np. powodują marskość wątroby.
I znowu, pisałem o tym w kwietniowym Poradniku.
JW
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 09:51   

Z tymi Eskimosami to na pewno wiele czynnikow..

Piec w ktorym sie spala 3-4-5 razy wiecej wegla bedzie sie szybciej eksploatowal, to dosc oczywiste IMO.
To jedyen czynnik.
Drugi - to okresy glodu. Nie posty, tylko glod.
Trzeci - niekiedy duze, zbyt duze spozycie bialka.


Ale mnie w tym momencie chodzilo o to co napisal pan "klamczuszek" "tomtom", ktory byl laskaw zmanipulowac jak to czesto ma w zyczaju.

Po prosze 3 linki do wypowiedzi, gdzie ktos z tego forum napisal, ze Eskimosi byli najzdrowsi i/lub* najdluzej zyjacy!!!

*) "i" znaczy "czyli", ale KMWTW
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 12:22   

Kangur napisał/a:
Tomtomciu.
Najnowsze doniesienia dla trawojadow.
http://wiadomosci.gazeta....onia_przed.html

Jeżeli do dużej ilości owoców dodamy chleb, kasze, makarony i trochę słodyczy, to mamy pewną cukrzycę. Ale nie będzie raka!
To teraz można wywołać kłótnię, co jest lepsze rak czy cukrzyca...?
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 13:13   

tajden napisał/a:
...Jeżeli do dużej ilości owoców dodamy chleb, kasze, makarony i trochę słodyczy, to mamy pewną cukrzycę. Ale nie będzie raka!
To teraz można wywołać kłótnię, co jest lepsze rak czy cukrzyca...?...

Takie bawienie sie w przepowiednie to "planktoniczne" jest. 8-)

Raka czy "cukrzyce" kazdy moze miec!
Wiara "gleboka" w "sniete ksionski" tutaj nic nie pomoze,
a "wieko trumny" zatrzasnie! :hah:

ś.†p. Jurek i ś.†p. Morgano to najlepszy przyklad. 8-)
.
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 20:48   

Hannibal napisał/a:
Tyle, że Kenijczycy wyewoluowali na mięsie, a nie na zbożach. Jeszcze nawet za czasów Herodota jedli mięso i mleko, a "nawozu" nie tykali.

Brzmi to jak bujda na resorach. Umiesz to czymś poprzeć?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 21:11   

Jarek75 napisał/a:
Brzmi to jak bujda na resorach. Umiesz to czymś poprzeć?

pomyliłem się, bo chodziło oczywiście o Etiopczyków
w "Dziejach" Herodota o tym jest
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 22:10   

Jarek75 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Tyle, ze Kenijczycy wyewoluowali na miesie, a nie na zbozach. Jeszcze nawet za czasow Herodota jedli mieso i mleko, a "nawozu" nie tykali.

Brzmi to jak bujda na resorach.


Ewolucja nie istniala.
Czlowieka stworzyli Bogowie.
Bogowie byli kosmonautami.

i tyle w temacie 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 08, 2010 23:24   

zenon napisał/a:
Jarek75 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Tyle, ze Kenijczycy wyewoluowali na miesie, a nie na zbozach. Jeszcze nawet za czasow Herodota jedli mieso i mleko, a "nawozu" nie tykali.

Brzmi to jak bujda na resorach.


Ewolucja nie istniala.
Czlowieka stworzyli Bogowie.
Bogowie byli kosmonautami.

i tyle w temacie 8)

Przyloz piatke, Zenku. Przyjmiesz mnie w swoim klubie?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 04:09   

Hannibal napisał/a:
iliq napisał/a:
Bo mieli bardzo dobrą kondycję i żyli dość krótko w trudnych warunkach, zupełnie jak kenijczycy

Tyle, że Kenijczycy wyewoluowali na mięsie, a nie na zbożach. Jeszcze nawet za czasów Herodota jedli mięso i mleko, a "nawozu" nie tykali.


...i w ten sposób dowiedzieliśmy się czegoś nowego o ewolucji. No no, nagroda Nobla czeka.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 04:10   

zenon napisał/a:
tomtom napisał/a:
]
O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrowsi i najdluzej zyjacy ludzie na ziemi....


Kto i gdzie.

Skoro uzyles liczby mnogiej to poprosze conajmniej dwa linki do postow, a skoro piszesz, ze "co i raz" to jeszcze trzeci link w bonusie.


a użyj funkcji wyszukiwania. Na tym forum widziałem kilkakrotnie, poza nim co chwilę na to się napotykam.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 04:13   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Eskimosów takich, na których się powołujemy, już nie ma od 20 lat. Markety ich dobiły.
To po pierwsze.
Po drugie, dawni Eskimosi, którzy przetrwali dzieciństwo, dożywali do 60-tki.
Nie jest to rekord. przypuszczalnie wynikało to jednak z częstego głodowania a nie z braku warzyw, jak chcieliby tłumaczyć wegetarianie.
Statystycznie można udowodnić każdą bzdurę. To jest kwestia tylko sponsoringu.
Rzetelni naukowcy już pół wieku temu wykazali, że głodówki i niedobory zwierzęcego białka skracają życie i np. powodują marskość wątroby.
I znowu, pisałem o tym w kwietniowym Poradniku.
JW


Spoko, ja myślę, że ci Eskimosi dożywali 120 lat. Gdyby nie markety, żyliby nawet 140!

Myślę też, że rzetelni naukowcy już 300 lat temu niezbicie wykazali, że dieta złożona wyłącznie z mięsa zapewni 300 lat życia.

W ogóle ja dużo myślę. Wolno mi, a co.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 04:15   

Hannibal napisał/a:
Jarek75 napisał/a:
Brzmi to jak bujda na resorach. Umiesz to czymś poprzeć?

pomyliłem się, bo chodziło oczywiście o Etiopczyków
w "Dziejach" Herodota o tym jest


Ah, to już wiemy, skąd te rewolucyjne teorie dotyczące ewolucji. Z naukowych opracowań, takich jak "Dzieje Herodota".

Spoko, powołując się na inne naukowe dzieło, jeden koleś co mało mięsa jadł to w ogóle po wodzie potrafił chodzić! Serio! Gdzie tam Kenijczykom czy nawet Phelpsowi do jego osiągnięć...
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 04:17   

tajden napisał/a:
Kangur napisał/a:
Tomtomciu.
Najnowsze doniesienia dla trawojadow.
http://wiadomosci.gazeta....onia_przed.html

Jeżeli do dużej ilości owoców dodamy chleb, kasze, makarony i trochę słodyczy, to mamy pewną cukrzycę. Ale nie będzie raka!
To teraz można wywołać kłótnię, co jest lepsze rak czy cukrzyca...?


Spoko, jak powszechnie wiadomo, wszyscy wegetarianie mają cukrzycę. Tysiące badań naukowych potwierdza, że wegetarianie chorują na cukrzycę znacznie częściej niż reszta populacji!!

Tzn wg tych badań chorują rzadziej, ale to dowód na to, że badania zafałszował międzynarodowy spisek wegetarian, wymierzony w chcących zdrowo się odżywiać i unikać lekarzy ludzi!
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 04:49   

tomtom napisał/a:
Ah, to już wiemy, skąd te rewolucyjne teorie dotyczące ewolucji. Z naukowych opracowań, takich jak "Dzieje Herodota".

Z tamtego okresu nie ma IMO lepszej książki. Jeśli znasz inną to chętnie się z nią zapoznam.
Co do ewolucji to można w nią nie wierzyć, ja się tu nie upieram.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 09, 2010 04:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 07:03   

Hannibal, powiedz skąd masz tę wiadomość. Moderatorowi nie wypada chyba wysysać z palca.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 07:40   

Jarek75 napisał/a:
Hannibal, powiedz skąd masz tę wiadomość. Moderatorowi nie wypada chyba wysysać z palca.

Jaką wiadomość? Że Etiopczycy żywili się kiedyś mięsem i mlekiem? Napisałem przecież, że jest o tym w "Dziełach" Herodota.
tutaj masz fragment - http://www.dobradieta.pl/herodot.php
w książce Lutza też o tym jest
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 08:19   

Tak myślałem, że opierasz się na przechwałkach tego króla. Ma to taką samą wartość jak wypowiedzi współczesnych polityków.

Nie wierzę w żadną większą społeczność w tamtych czasach, której podstawą żywnościową nie byłoby ziarno. Przecież znasz ten temat: małe grupy mogły wyżywić się mięsem, ale z czasem, wraz z powstawaniem większych skupisk ludności, jedyną możliwością zaspokojenia potrzeb pokarmowych stało się rolnictwo. Wyższe klasy mogły uprawiać jakiś low-carb, ale na pewno nie całe społeczności.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 08:27   

Jarek75 napisał/a:
Tak myślałem, że opierasz się na przechwałkach tego króla. Ma to taką samą wartość jak wypowiedzi współczesnych polityków.

W ten sposób to każde źródło historyczne można sprowadzić to fałszu.
Gdyby król mówił, że żyją po 500 lat to można byłoby się z tego pośmiać. Ale 120 lat jest IMO prawdopodobnym "life-spanem"
Jak w takim razie zbudowana jest Twoja wiedza o historii? Z własnej autopsji? No wybacz... :faint:
Jarek75 napisał/a:
Nie wierzę w żadną większą społeczność w tamtych czasach, której podstawą żywnościową nie byłoby ziarno. Przecież znasz ten temat: małe grupy mogły wyżywić się mięsem, ale z czasem, wraz z powstawaniem większych skupisk ludności, jedyną możliwością zaspokojenia potrzeb pokarmowych stało się rolnictwo. Wyższe klasy mogły uprawiać jakiś low-carb, ale na pewno nie całe społeczności.

Etiopczyków w tamtym okresie nie było aż tak dużo. Wystarczyło mieć bydło, owce, kozy, etc. i już ten typ żywienia był bezproblemowy.
To, że był to już okres neolityczny nie oznacza, że wszyscy żywili się ziarnem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 08:36   

Hannibal napisał/a:
Jarek75 napisał/a:
Tak myślałem, że opierasz się na przechwałkach tego króla. Ma to taką samą wartość jak wypowiedzi współczesnych polityków.

W ten sposób to każde źródło historyczne można sprowadzić to fałszu.

Nieprawda. Nie sprowadzam relacji Herodota do fałszu. Wypowiedź króla w czasie balangi zapewne miała miejsce, ale nie jestem na tyle naiwny by wierzyć w jej prawdziwość.

Herodot na pewno wykazał się wiedzą i rzetelnością, czego dowodem było pokrywanie się jego relacji z innymi relacjami i faktami. Czy król etiopski ma być dla nas tak samo wiarygodny. Nigdy!
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 08:41   

Jarek75 napisał/a:
Wypowiedź króla w czasie balangi zapewne miała miejsce, ale nie jestem na tyle naiwny by wierzyć w jej prawdziwość.

No to sobie nie wierz. Nikt Ci przecież tego nie narzuca.
Mi wydaje się to prawdopodobne, ale traktuję to nadal jako ciekawostkę, a nie poważny argument za tym, że jedzenie mięsa jest zdrowe. Należy to tu rozgraniczyć.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 12:20   

tomtom napisał/a:
Spoko, jak powszechnie wiadomo, wszyscy wegetarianie mają cukrzycę.

To, że weganie być może mniej chorują, to wcale nie jest zasługa składu diety i wykluczenia białka zwierzęcego, tylko permanentnego niedojadania i głodzenia się. Weganie mają ciągły problem z przyswojeniem odpowiedniej ilości kalorii, szczególnie jak wykluczają nabiał, jajka i ryby. Przynajmniej ci weganie, których ja znam. Są to z reguły młode kobitki o figurze szczotki, z zapadniętymi polikami i ziemistą cerą.
Ty także na swoim sportowym blogu piszesz z jakim trudem wmuszasz w siebie 3000 kal. Głupie 3000 kal, które na LC można zjeść w jednym nie za dużym posiłku!
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 12:29   

Maad napisał/a:
To, że weganie być może mniej chorują, to wcale nie jest zasługa składu diety i wykluczenia białka zwierzęcego, tylko permanentnego niedojadania i głodzenia się.

Ale takie permanentne głodzenie nie każdemu służy - to zależy od typu psychofizycznego.
Jak ktoś przechodzi na wegetarianizm to tym samym zaczyna dbać z reguły o sen, aktywność fizyczną, nie pali, mało pija % albo w ogóle, itd.
Maad napisał/a:
Ty także na swoim sportowym blogu piszesz z jakim trudem wmuszasz w siebie 3000 kal. Głupie 3000 kal, które na LC można zjeść w jednym nie za dużym posiłku

No ja tyle zjadam (i więcej), ale w posiłku 4-6 godzinnym; na szybki raz to raczej marna opcja
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 12:49   

ale jakbyś musiał zjeść na raz, to dałbyś radę
a biedny weganin? ile wiader kaszy musiałby na sucho wszamać? :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 12:54   

Maad napisał/a:
ale jakbyś musiał zjeść na raz, to dałbyś radę

no jasne, że bym dał, tylko marnie bym się czuł na żołądku ;)
prędzej już 2 tys., o ile bym był bardziej głodny
Maad napisał/a:
a biedny weganin? ile wiader kaszy musiałby na sucho wszamać? :hah:

no chyba prawdziwy weganin to jada głównie warzywa i owoce - tych to potrzebny byłby kubeł :D
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 09, 2010 12:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 13:07   

Maad napisał/a:

To, że weganie być może mniej chorują, to wcale nie jest zasługa składu diety i wykluczenia białka zwierzęcego, tylko permanentnego niedojadania i głodzenia się. Weganie mają ciągły problem z przyswojeniem odpowiedniej ilości kalorii, szczególnie jak wykluczają nabiał, jajka i ryby. Przynajmniej ci weganie, których ja znam. Są to z reguły młode kobitki o figurze szczotki, z zapadniętymi polikami i ziemistą cerą.


A może mylisz wrodzony typ psychofizyczny z efektem diety vegańskiej?

Np ten gość nie wygląda by miał problem z przyswojeniem kalorii, wręcz odwrotnie. http://www.youtube.com/watch?v=fRxc6XFeNoU
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 13:27   

tomtom napisał/a:
zenon napisał/a:
tomtom napisał/a:
]
O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrowsi i najdluzej zyjacy ludzie na ziemi....


Kto i gdzie.

Skoro uzyles liczby mnogiej to poprosze conajmniej dwa linki do postow, a skoro piszesz, ze "co i raz" to jeszcze trzeci link w bonusie.


a uzyj funkcji wyszukiwania. Na tym forum widzialem kilkakrotnie, poza nim co chwile na to sie napotykam.


Uzylem i nie znalazlem.

A ty jestes klamczuszkiem :)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 13:34   

Hannibal napisał/a:
Ale takie permanentne głodzenie nie każdemu służy - to zależy od typu psychofizycznego.
A znasz kogokolwiek, komu sluzy glodzenie sie???
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 13:42   

zeto555 napisał/a:
A znasz kogokolwiek, komu sluzy glodzenie sie???

Miałem na myśli głodzenie dłuższe niż kilka dni.
Jest cała masa osób, która dzięki takim głodówkom odzyskuje zdrowie.
Lekturę zacznij może od "The Miracle of fasting" Paula Bragga
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 13:49   

jakim cudem mozna odzyskac zdrowie przez glodzenie sie?
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 13:56   

Cytat:
A może mylisz wrodzony typ psychofizyczny z efektem diety vegańskiej?

Np ten gość nie wygląda by miał problem z przyswojeniem kalorii, wręcz odwrotnie.

jakoś mi się wierzyć nie chce, że taką formę zrobił na marchewce i soi, pewnie wiaderkami zżera odżywki białkowe
poza tym, jeśli taki wega-sportowiec ciągle musi jeść, to kiedy ma czas żeby ćwiczyć? :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 13:57   

zeto555 napisał/a:
jakim cudem mozna odzyskac zdrowie przez glodzenie sie?

Chodzi o rozsądne głodówki dostosowane do konkretnych osób, do ich problemów + odpowiednie wychodzenie z nich + zdrowe odżywianie.
Była taka historia gościa, który głodował parę tygodni, a potem zjadł na raz dużo pizzy i zmarł. Dlatego odpowiednie wyjście jest cholernie ważne.
Tak 3 dni postu to praktycznie każdy może sobie raz na jakiś czas zrobić, ale jeśli chodzi o dłuższe głodówki to trzeba mieć odpowiednią wiedzę.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 14:03   

Mozna robic glodowki tylko po co? Zadna glodowka nie jest rozsadna. Juz lepsze to twoje LC niz glodowka
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 14:05   

Tak wiedze trzeba miec,jak czlowiek ma wiedze to nawet nie pomysli o bezsensownym glodzeniu sie
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 14:16   

znam faceta ktory "strzelil sobie dluzsza glodowke i pewnego pieknego dnia niedlugo potem pod prysznicem zakonczyl zycie.... :razz:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 14:18   

Molka napisał/a:
znam faceta ktory "strzelil sobie dluzsza glodowke i pewnego pieknego dnia niedlugo potem pod prysznicem zakonczyl zycie.... :razz:

Tak właśnie kończy się "młotkowe" branie się za takie rzeczy 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 14:34   

zeto555 napisał/a:
Hannibal napisał/a:
Ale takie permanentne glodzenie nie kazdemu sluzy - to zalezy od typu psychofizycznego.
A znasz kogokolwiek, komu sluzy glodzenie sie???


Mnie sluzy jedzenie 2 posilkow, przy czym pierwszy nie wczesniej niz o 12-13, drugi ok 6 godzin potem.
Ponadto od czasu do czasu dobrze mi robi zjedzenie tylko 1 posilki dziennie lub przeglodzenie sie 1 dnia. Od czasu do czasu.

Nie jest to glodzenie sie, ale oszczedne jedzenie i robienie okresowych postow.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 15:04   

ja od wielu lat jadam tylko 1 raz dziennie, ale nie jest to zwiazane z jkaims odchudzaniem czy checia durnej glodowki. Po prostu po czasie stosowania ZO nie mam potrzeb wiecej jesc
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 15:50   

Maad napisał/a:

To, że weganie być może mniej chorują, to wcale nie jest zasługa składu diety i wykluczenia białka zwierzęcego, tylko permanentnego niedojadania i głodzenia się.

No to proponuje zrobic eksperimentum metaboliczne i nie dojadac przez 2-3 lata, kalorie glownie czerpac z owsianki, makaronu pelnoziarnistego, soczewicy itp. i po tym okresie sprawdzic jakies spustoszenie czyni taka opcja.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 16:43   

_flo napisał/a:

No to proponuje zrobic eksperimentum metaboliczne i nie dojadac przez 2-3 lata, kalorie glownie czerpac z owsianki, makaronu pelnoziarnistego, soczewicy itp. i po tym okresie sprawdzic jakies spustoszenie czyni taka opcja.


OK.
Zachecilas mnie.
Wchodze w to 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 17:18   

To bylo do przewidzenia. Wszyscy znamy Twoje hobby - odchudzanie. :P
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 17:26   

_flo napisał/a:
Wszyscy znamy Twoje hobby - odchudzanie. :P

:hah:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:04   

Mialem kiedys kolege, ktory poscil w piatki. Po poludniu w piatki czul jak snieta ryba. Tak sam stwierdzal.
Nie szlo z nim robic jakiejs wspolnej roboty fizycznej. Pewnego piatku przewozilismy shope z jednego miesca w drugie.
Roztalismy sie po poludniu. Po dwoch godzinach dostaje telefon, ze facet nie zyje. Zostal potracony przez samochod na parkingu. Zawsze twierdzil, ze to te barany kierowcy maja na niego uwazac, jak chodzi.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Pią Kwi 09, 2010 18:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:08   

Kangur napisał/a:
Mialem kiedys kolege, ktory poscil w piatki.

gdy jedzie się na węglach poszczenie jest katorgą; przynajmniej dla mnie było
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 09, 2010 18:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:12   

Dla mnie też to była męczarnia. W zasadzie nie moglem pościć nawet kilku godzin, bo robiło mi się niedobrze i mdlałem. Na LC jest to dużo, dużo łatwiejsze.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:12   

Jak myślicie? dokąd "zajedziemy" na tłuszczach? :hah: :-P :x
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:13   

Molka napisał/a:
Jak myślicie? dokąd "zajedziemy" na tłuszczach? :hah: :-P :x

do samego raju 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:17   

Moja znajoma ( jedzie na weglach :hihi: :x ) i nie jest w stanie pozwolic sobie na jakikolwiek post, malo tego nie jest w stanie pozwolic sobie na zmniejszenie racji pokarmowych poniewaz ją przyslabia, musi zjesc i to konkretnie.... ma spora nadwage....

co myslicie o mechanizmie takiej reakcji? :-]
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:17   

cukrowy blues?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:18   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Jak myślicie? dokąd "zajedziemy" na tłuszczach? :hah: :-P :x

do samego raju 8-)

Ja chce z Molka.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:22   

Kangur napisał/a:
Ja chce z Molka.

chcieć to sobie możesz :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:32   

Kangur napisał/a:

Ja chce z Molka.

:hihi: :oops: kangurku tak mnie oniesmieliles ze zrobilam sie czerwona jak burak przed monitorem :hihi: :viva:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:34   

Maad napisał/a:
cukrowy blues?

Maddenku :hihi: nio pewnie masz racje :-D
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 18:50   

Hannibal napisał/a:
_flo napisał/a:
Wszyscy znamy Twoje hobby - odchudzanie. :P

:hah:


Ze mnie sie smiejesz?!
ze mnie sie smiejesz?!

:( :( :(
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 19:14   

zenon napisał/a:
Ze mnie sie smiejesz?!

z żartu flo ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 04:20   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
Spoko, jak powszechnie wiadomo, wszyscy wegetarianie mają cukrzycę.

To, że weganie być może mniej chorują, to wcale nie jest zasługa składu diety i wykluczenia białka zwierzęcego, tylko permanentnego niedojadania i głodzenia się. Weganie mają ciągły problem z przyswojeniem odpowiedniej ilości kalorii, szczególnie jak wykluczają nabiał, jajka i ryby. Przynajmniej ci weganie, których ja znam. Są to z reguły młode kobitki o figurze szczotki, z zapadniętymi polikami i ziemistą cerą.
Ty także na swoim sportowym blogu piszesz z jakim trudem wmuszasz w siebie 3000 kal. Głupie 3000 kal, które na LC można zjeść w jednym nie za dużym posiłku!


gdzie widziałeś szczupłe weganki......? kurcze, zdradź mi położenie tej krainy, wybiorę się tam dziewczyny szukać :D Jak patrzę na foty ze zlotów to jedna "pulchniejsza" od drugiej.

Wciąganie 3000 kcal dziennie w moim przypadku to jednak zbyt duża ilość, pojawił się zbędny kilogram, może nawet dwa. Nie chodzi tu o ilość, ale o to, że organizm po prostu nie chce więcej. Nie chce, bo nie potrzebuje. Próbowałem się zmusić na siłę, to był błąd.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 04:24   

Maad napisał/a:
ale jakbyś musiał zjeść na raz, to dałbyś radę
a biedny weganin? ile wiader kaszy musiałby na sucho wszamać? :hah:


hihi, jak ja kocham to wysublimowane poczucie humoru!

No normalnie jakbym znalazł się na proszonym przyjęciu u samego Pana Burmistrza!

a tak w temacie - jasne, że można zjeść jednocześnie 3000 kcal, ale strawienie takiej ilości pochłoniętej na raz to już inna sprawa. Nie wiem, jaką ilość żółci jest w stanie wypluć z siebie wątroba, ale nie sądzę, aby takie 2 szklanki oleju to było coś, co zostanie strawione. Myślę, że z połową szklanki byłyby problemy.

Natomiast jeśli idzie o wciąganie 5000 kcal dziennie (bo to jest w zasadzie maks dla 99% sportowców, z wyjątkiem pływaków którzy po prostu wychładzają ciała i potrzebują więcej), wegańscy mistrzowie świata nie mają z tym najmniejszych problemów.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 04:29   

_flo napisał/a:
Maad napisał/a:

To, że weganie być może mniej chorują, to wcale nie jest zasługa składu diety i wykluczenia białka zwierzęcego, tylko permanentnego niedojadania i głodzenia się.

No to proponuje zrobic eksperimentum metaboliczne i nie dojadac przez 2-3 lata, kalorie glownie czerpac z owsianki, makaronu pelnoziarnistego, soczewicy itp. i po tym okresie sprawdzic jakies spustoszenie czyni taka opcja.


masz na myśli tych niedożywionych, ledwo żywych kolesi, którzy zostają mistrzami świata w sporcie?

spoko, wszyscy wiemy, w czym utwierdza pan Kwaśniewski, że prawdziwym wyrazem zdrowia i dobrej kondycji nie jest sport - wprost przeciwnie, im ktoś jest lepszym sportowcem, tym jest słabszy - prawdziwym wyrazem zdrowia jest skarłowacenie! Nie ma zdrowszej osoby, niż karłowaty, łysiejący impotent z pryszczami. Jak marnie przy takim okazie zdrowia wyglądają mistrzowie olimpijscy....
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 08:38   

tomtom napisał/a:

masz na myśli tych niedożywionych, ledwo żywych kolesi, którzy zostają mistrzami świata w sporcie?


Tak. Mamy na myśli te okazy zdrowia, z których większość to astmatycy jadący na sterydach. Tak samo jest z biegaczkami. Z pierwszej dziesiątki pucharu świata tylko Kowalczyk nie bierze, ale ona je mięso. Czy to zbieg okoliczności?
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Kwi 10, 2010 08:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
terrorysta

Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 44
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 14:08   

Kowalczyk wbija tyle epo,że może sobie jeść mięsa ile che.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 14:10   

Maad napisał/a:

Glupie 3000 kal, ktore na LC mozna zjesc w jednym nie za duzym posilku!


Chwilunia, bez przesady :P
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 14:14   

tomtom napisał/a:

gdzie widziales szczuple weganki......? kurcze, zdradz mi polozenie tej krainy, wybiore sie tam dziewczyny szukac :D Jak patrze na foty ze zlotow to jedna "pulchniejsza" od drugiej.


No, akurat pulchnosc nie wyklucza glodzenia.

u niektorych wegetarian/wegan moze to byc spowodowane niedoborem bialka.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 14:17   

tomtom napisał/a:

hihi, jak ja kocham to wysublimowane poczucie humoru!


Panie klamczuszku,

wciaz czekam na odnosnik do wypowiedzi uzytkownika tego forum, gdzie byloby napisane, ze Eskimosi sa/byli najdluzej zyjacymi i/lub najzdrowszymi ludzmi na ziemi.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 14:27   

zenon napisał/a:
tomtom napisał/a:

hihi, jak ja kocham to wysublimowane poczucie humoru!


Panie klamczuszku,

wciaz czekam na odnosnik do wypowiedzi uzytkownika tego forum, gdzie byloby napisane, ze Eskimosi sa/byli najdluzej zyjacymi i/lub najzdrowszymi ludzmi na ziemi.

Nie są najdłużej zyjącymi, ale są bardzo zdrowi dzięki swojej diecie. Mam na myśli tylko i wyłącznie Eskimosów tych "nieucywilizowanych". A tych jest już bardzo mało.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 15:01   

No - nie mieli chorob cywilizacyjnych.

Ale pan klamczuszek napisal, ze rzekomo na tym forum twierdzi sie iz byli najzdrowsi i nadluzej zyjacy na swiecie!
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 15:04   

tomtom napisał/a:
]
O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrowsi i najdluzej zyjacy ludzie na ziemi....
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 15:19   

zenon napisał/a:
Ale pan klamczuszek napisal, ze rzekomo na tym forum twierdzi sie iz byli najzdrowsi i nadluzej zyjacy na swiecie!

Niech sam sobie pomieszka w takich warunkach kilka lat i zobaczy, jak będzie "zdrowotnie siekał" na swoim żywieniu autochtonów :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 15:24   

tomtom napisał/a:
Natomiast jeśli idzie o wciąganie 5000 kcal dziennie (bo to jest w zasadzie maks dla 99% sportowców, z wyjątkiem pływaków którzy po prostu wychładzają ciała i potrzebują więcej), wegańscy mistrzowie świata nie mają z tym najmniejszych problemów.

Na pewno nie w postaci warzyw. I to surowych, tak jak powinno być w zdrowej wegańskiej diecie.
Nie bądź śmieszny. Jeśli ci kolesie faktycznie nie jedzą białka i tłuszczu zwierzęcego, to M U S Z Ą zjadać ogromne ilości prostych węgli. Przypuszczam że w kółko piją napoje na bazie glukozy, witamin i mikroelementów. 5000 kcal to 2kg glukozy , faktycznie, idealna zdrowa dieta gwarantująca wspaniałe wyniki sportowe do końca życia .... około 40-tki
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 18:26   co zjada Brendan Brazier

WITAM :hug:

Jak robi to dwukrotny mistrz Kanady - ultra maratończyk Brendan Brazier :
http://www.wegesport.pl/i...id=37&Itemid=49

Wysoka forma sportowców-wegan? Tak, to możliwe! Brendan Brazier
http://www.wegesport.pl/i...id=32&Itemid=49

Żywność, która wspomaga regenerację, Brendan Brazier
http://www.wegesport.pl/i...id=33&Itemid=49

więcej z tego zakresu tematycznego:
http://www.wegesport.pl/i...id=26&Itemid=49
http://www.wegesport.pl/i...id=32&Itemid=58

więcej o B.B.
http://en.wikipedia.org/wiki/Brendan_Brazier
http://translate.google.p...lla:pl:official


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 19:22   

super fajna strona, szczególnie poruszyła mnie informacja, o bardzo dużej, wręcz zawrotnej ilości białka w sałacie

sprawdźcie sami, ile jest wg. wegan białka w sałacie

http://www.wegesport.pl/i...d=135&Itemid=49
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 20:03   

O proszę, kolejne info o super zdrowych Eskimosach :D I po co szukać, samo przylezie...

whatever

Co do 5000 kcal dziennie, to jest faktycznie kilka kilogramów pożywienia. Ale trzeba być człowiekiem czerpiącym wiedzę o świecie z optymalnika, aby przypuszczać, że ktokolwiek takie ilości czerpie z... glukozy. Nawet nie wiem, jak tu się ustosunkować, to tak jakby ktoś z całą powagą napisał, że księżyc jest zrobiony z sera.

Przykład diety, najlepsi sportowcy na tej planecie mają w diecie 3500 kcal dziennie, to raptem kilogram mąki kukurydzianej - i to właśnie ona stanowi lwią część kalorii w diecie tych tytanów sprawności. Są też najciężej trenującymi osobami na tej planecie. Inna kategoria to sportowcy którzy specjalizują się w wysiłkach ultradługich, np kilkudniowych. Oni wciągają grube tysiące kilokalorii dziennie w czasie takiego wysiłku. Tutaj nie obejdzie się bez słodyczy, bo po prostu mają więcej kcal w przeliczeniu na wagę.

Nie wiem, jak to się ma do osiągnięć sportowych na diecie low carb - umiejętności zrobienia kilkugodzinnego spaceru, przebiegnięcia powolnym truchtem 300 metrów albo skopania ogródka - chyba zależy, jaki przelicznik sprawności fizycznej przyjąć. Jestem pewien, że forumowicze wspólnymi siłami znajdą taki, dzięki któremu low-carb wypadnie lepiej, coś w rodzaju "im lepszy sportowiec, tym gorszy stan zdrowia".
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 20:37   

tomtom napisał/a:
Nie wiem, jak to się ma do osiągnięć sportowych na diecie low carb - umiejętności zrobienia kilkugodzinnego spaceru, przebiegnięcia powolnym truchtem 300 metrów albo skopania ogródka

albo szybkiej jazdy na rowerze na odległość 100 km, kilkunastogodzinnego intensywnego chodzenia po górach z deniwelacjami np. takich Otrhanców, biegania połączonymi ze sprintami, wielogodzinnego karczowania akacji, których korzenie są jak stal, koszenia kosą w lipcowym zenitowym słońcu przez wiele godzin, itd. itd. 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 21:04   

tomtom napisał/a:

Nie wiem, jak to się ma do osiągnięć sportowych na diecie low carb - umiejętności zrobienia kilkugodzinnego spaceru, przebiegnięcia powolnym truchtem 300 metrów albo skopania ogródka - chyba zależy, jaki przelicznik sprawności fizycznej przyjąć. Jestem pewien, że forumowicze wspólnymi siłami znajdą taki, dzięki któremu low-carb wypadnie lepiej, coś w rodzaju "im lepszy sportowiec, tym gorszy stan zdrowia".

A czy zapoznales z dieta papy Stama, ktora stosowal dla swoich zawodnikow?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 21:27   

tomtom napisał/a:
O prosze, kolejne info o super zdrowych Eskimosach :D I po co szukac, samo przylezie...


Panie Klamczuszku, chwilunia.

"tajden" napisal "Nie sa najdluzej zyjacymi, ale sa bardzo zdrowi dzieki swojej diecie." i dodal przy tym, ze chodzi tylko oeskimosow na tradycyjnym zywieniu.

A to co innego niz pan Klamczuszek byl laskaw napisac

" O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrows ludzie na ziemi...."
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 21:47   

tomtom napisał/a:
O proszę, kolejne info o super zdrowych Eskimosach :D I po co szukać, samo przylezie...

whatever

Co do 5000 kcal dziennie, to jest faktycznie kilka kilogramów pożywienia. Ale trzeba być człowiekiem czerpiącym wiedzę o świecie z optymalnika, aby przypuszczać, że ktokolwiek takie ilości czerpie z... glukozy. Nawet nie wiem, jak tu się ustosunkować, to tak jakby ktoś z całą powagą napisał, że księżyc jest zrobiony z sera.

Przykład diety, najlepsi sportowcy na tej planecie mają w diecie 3500 kcal dziennie, to raptem kilogram mąki kukurydzianej - i to właśnie ona stanowi lwią część kalorii w diecie tych tytanów sprawności. Są też najciężej trenującymi osobami na tej planecie. Inna kategoria to sportowcy którzy specjalizują się w wysiłkach ultradługich, np kilkudniowych. Oni wciągają grube tysiące kilokalorii dziennie w czasie takiego wysiłku. Tutaj nie obejdzie się bez słodyczy, bo po prostu mają więcej kcal w przeliczeniu na wagę.

Nie wiem, jak to się ma do osiągnięć sportowych na diecie low carb - umiejętności zrobienia kilkugodzinnego spaceru, przebiegnięcia powolnym truchtem 300 metrów albo skopania ogródka - chyba zależy, jaki przelicznik sprawności fizycznej przyjąć. Jestem pewien, że forumowicze wspólnymi siłami znajdą taki, dzięki któremu low-carb wypadnie lepiej, coś w rodzaju "im lepszy sportowiec, tym gorszy stan zdrowia".


fajny jestes panie TomTom

rozbawiasz mnie do bolu tymi swoimi madrosciami wyzsanymi ze swojego duzego palucha u stopy.

A teraz przeczytaj swoj post, dokladnie zdanie po zdaniu i zastanow sie nad tym co chiales powiedziec.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Sob Kwi 10, 2010 21:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Kwi 10, 2010 21:56   

tomtom napisał/a:
Przykład diety, najlepsi sportowcy na tej planecie mają w diecie 3500 kcal dziennie, to raptem kilogram mąki kukurydzianej -

Ale kto wcina mąkę na sucho? 1 kg mąki to 3 kg ugotowanego makaronu, hmmm ... to musi być bolesne, trzy obrobione termicznie posiłki po 1 kg i do tego jakiś sos pomidorowy - brzuch jak bania, jelita rozepchane, a gdzie miejsce na surowe warzywa? skąd witaminy, minerały?
opss, zapomniałem że są wega-suplementy :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Nie Kwi 11, 2010 08:27   

WITAJ Tomtom :hug:

Odnośnie postu :
http://www.dobradieta.pl/...p=123307#123307

Nie ma zaszczenia czy ktoś jest spożywa produkty odzwierzęce czy jest weganinem itp. po 50 problemy z B12 - tylko narastają (oczywiście są wyjątki ).

Bardzo dobrze,że zaordynowałeś tatuśkowi b12- strzał w dziesiątkę - po 50 komórki okładzinowe żołądka pozostawiają wiele do życzenia ( dokładnie chodzi o upośledzenie
przenośnika IF ) i postępujące zmiany całego przewodu pok. z atrofią włącznie.
Przy regularnej pobieraniu b12 uniknie większości "problemów" jakie dopadną większość rówieśników. Znacznie dłużej będzie cieszył zarówno dobra formą psychiczną jak i fizyczną.

Możesz zerknąć:
"Practitioners' guide to meeting the vitamin B-12 recommended dietary allowance for people aged 51 years and older- Przewodnik dla lekarzy odnośnie dawek wit.B12 w diecie osób w wieku 51 lat i starszych "
http://www.ncbi.nlm.nih.g...6?dopt=Abstract
http://translate.google.p...lla:pl:official

"Vitamin B12 deficiency in the elderly."
http://www.ncbi.nlm.nih.g...9?dopt=Abstract
http://translate.google.p...lla:pl:official

"Vitamin B-12 deficiency in the elderly: current dilemmas."
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9322547
http://translate.google.p...lla:pl:official

"Vitamin B(12) deficiency and depression in physically disabled older women: epidemiologic evidence from the Women's Health and Aging Study"
http://www.ncbi.nlm.nih.g...3?dopt=Abstract
http://translate.google.p...lla:pl:official

warto też zerknąć an to :
Frank A. Lederle, MD "Oral Cobalamin for Pernicious AnemiaMedicine's Best Kept Secret?"
http://jama.ama-assn.org/...ummary/265/1/96
http://jama.ama-assn.org/cgi/content/refs/265/1/94

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Nie Kwi 11, 2010 08:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 11, 2010 11:01   

krzysztof2 napisał/a:
WITAJ Tomtom :hug:

http://jama.ama-assn.org/...ummary/265/1/96
http://jama.ama-assn.org/cgi/content/refs/265/1/94

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

Tomtom, radze ci sie zapoznac z tym powyzszym linkiem i sie zastanowic nad propagowaniem twojej metody odzywiania.

Cytat:
Pernicious anemia is a cobalamin deficiency disease caused by a lack of intrinsic factor (IF), which is necessary for the absorption of this vitamin. Because of the extensive hepatic storage of cobalamin, primary dietary deficiency is uncommon, occurring only in strict vegetarians after avoidance of animal products for many months. The most common cause of IF deficiency is gastric atrophy. Total gastrectomy leads to pernicious anemia, and partial gastrectomy does so occasionally. A rare congenital form of pernicious anemia may be the result of an autosomal recessive failure in IF production. It is possible to treat pernicious anemia with oral IF. This was standard practice at one time, but has lost favor because of the difficulty and expense of obtaining IF. For the last 30 or more years, the usual treatment has been 1000 µg of cobalamin administered intramuscularly once every 1 to 3 months.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Nie Kwi 11, 2010 12:34   

zenon napisał/a:
tomtom napisał/a:
O prosze, kolejne info o super zdrowych Eskimosach :D I po co szukac, samo przylezie...


Panie Klamczuszku, chwilunia.

"tajden" napisal "Nie sa najdluzej zyjacymi, ale sa bardzo zdrowi dzieki swojej diecie." i dodal przy tym, ze chodzi tylko oeskimosow na tradycyjnym zywieniu.

A to co innego niz pan Klamczuszek byl laskaw napisac

" O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrows ludzie na ziemi...."



Nie pisałem, że Eskimosi są najzdrowsi na ziemi. Najzdrowsi są Japończycy, zjadający sporo białka ryb, wieprzowiny, jajek, mało tłuszczu i sporo węglowodanów.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 03:14   

Oh. Do osiągnięć sportowych na diecie low-carb doszło....

SKOSZENIE TRAWNIKA!!

Jestem tak wypełniony szokiem, iż obawiam się jakiegoś pęknięcia i uszkodzenia narządów wewnętrznych.

I tak najlepszy jest maad i jego paralogika, zgodnie z którą doszedł, iż w zasadzie niemożliwe jest jedzenie głównie węgli bez suplementów. Już wspominałem o analogii między 4 kołowym samochodem jadącym setką, który zgodnie z ową logiką powinien pojechać 200 na 8 kołach?

Nie chce mi się tutaj przebijać przez wszystkie błędy logiczne, takie rzeczy przerabia się gdzieś w młodszych latach edukacji, na pewno przed maturą. Jeśli ministerstwu edukacji się nie udało, to i ja nie będę próbował naprawić tego, co tam się popsuło.

Zwrócę tylko uwagę, że wcale nie trzeba próbować tworzyć swojego własnego świata wyobrażeń za pomocą wypaczonej logiki, zwłaszcza gdy te próby kończą się stworzeniem jakiejś komicznej fantasmagorii. Można zamiast tego po prostu przyjąć fakty takie, jakie są. Najsprawniejsi i najdłużej żyjący ludzie na tej planecie są na diecie high-carb, nie biorą żadnych suplementów. Najczęściej chorujący i najkrócej żyjący są na diecie low-carb. Żadne próby wykazania pokrętną paralogiką "że się nie da" nie zmienia faktu, że nie tylko "się da", ale i wszystkie zdrowe narody tak robią. Jedynie w książkach przygodowych i w bajkach dla dzieci można spotkać low-carbowców żyjących po 120 lat. Ale wierzyć w to jest równie naiwne, jak wierzyć że Gwiezdne Wojny to film na faktach autentycznych.

Ktoś wspomniał Japończyków. Wcale się nie dziwię, że Japończycy to najdłużej żyjący ludzie na ziemi. Unikają tłuszczu jak ognia. W ich tradycyjnej diecie tłuszcz to 8-10% ogólnej puli kalorii, białka także mają o wiele mniej, niż w diecie "zachodniej". Jak wszystkie diety wysokowęglowodanowe, tak i tradycyjna dieta Japończyków jest bardzo zdrowa. Z produktów odzwierzęcych Japończycy spożywali niemal wyłącznie ryby, nie stać ich było ani na mięso zwierząt lądowych (za mała powierzchnia kraju), ani tym bardziej na mleko. Byli na diecie niemal wegańskiej. Teraz oczywiście się to zmienia, dlatego też w Japonii pojawiają się choroby cywilizacyjne.

@Krzysztof2 - super, ale dalej nie wiem, czy przyjmowanie takiej konkretnej formy tej witaminy jako głównego źródła jest rozsądne, z tego względu że teoretycznie może to grozić zaburzeniem równowagi między różnymi metabolitami tej witaminy.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 08:19   

tomtom napisał/a:
I tak najlepszy jest maad i jego paralogika, zgodnie z którą doszedł, iż w zasadzie niemożliwe jest jedzenie głównie węgli bez suplementów.

Nie o to chodzi, czy to jest fizycznie wykonalne czy nie. Ty cały czas próbujesz wmówić, że można pogodzić 3 rzeczy: dietę wegańską, osiągnięcia sportowe i zdrowie. I to właśnie, moim zdaniem niemożliwe połączenie, kwestionuję.
Przyznaję się, na diecie wege się nie znam, ale mam takie wyobrażenie, może mylne, że jest to dieta oparta w większości na surowych warzywach (wtedy np. leczy cukrzycę). I nawet mogę przyjąć roboczą tezę, że taka dieta dobrze skomponowana jest zdrowa, a na pewno zdrowsza od zwykłego koryta. A Ty z uporem maniaka wciskasz jakieś bujdy o super wynikach sportowych, wyciągasz z worka jakiś Kenijczyków. I tylko między wierszami wychodzi, że wtedy zdrowa dieta wegańska zmienia się w węglowodanowe kukurydziano-sojowo-glukozowe koryto, obficie podsypywane suplementami.

Zdecyduj się co promujesz: weganizm, zdrowie czy sport, bo wyszedł Ci z tego zupełnie niestrawny bełkot.

Tak się chełpisz swoją intelektualną przewagą. Może w takim razie zrobisz porządek w swoim ogródku i wyprostujesz informacje o 29% zawartości białka w sałacie? :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 11:16   

tomtom
My znamy lepsze sposoby szkodzenia zdrowiu niż sportowcy wyczynowi. Tu ludzie chcą być zdrowi, a nie marnować sobie zdrowie.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 22:25   

Ile razy nie będziecie tego obracać w kółko, zdrowie wyraża się 2 czynnikami, tylko 2:

- długość życia
- sprawność

nie ma, nie było i nie będzie trzeciego. Samopoczucie najlepsze ma się na heroinie i kokainie, to że ktoś się dobrze czuje nie znaczy że nie ma zdewastowanego organizmu.

W obydwu przypadkach diety hi-carb po prostu wymiatają, wszystkie, ale to WSZYSTKIE najzdrowsze społeczności na świecie są na takich dietach. Im mniej węgli, tym krótsze życie.

Jeśli idzie o sprawność, również hi-carb jest bezkonkurencyjne. I paralogika typu "a oni sobie zdrowie niszczą" nie zmienia prostego i jasnego faktu, że oni robią to co robią bo MOGĄ to robić, a ludzie na low-carb NIE MOGĄ. Nie mogą, bo mają zdewastowane szkodliwą dietą organizmy.

Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku nie ma w diecie żadnych suplementów - żaden Kenijczyk nie bierze tabletek, żaden Japończyk tego nie robił w czasach gdy długość życia była tam najdłuższa.

Nie wiem zresztą, po co się wysilam, rozmowa z wami - co już pisałem - przypomina rozmowę z kreacjonistami, którzy mają przed oczyma klapki "świat ma 6000 lat" i robią wszystko, żeby dostosować rzeczywistość do swoich wymysłów. Są skamieliny dinozaurów? Bozia podrzuciła! Nie ma ani jednego długo żyjącego narodu low-carb? Znajdziemy jakiś w książce fantastycznej!
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 23:06   

tomtom napisał/a:

Samopoczucie najlepsze ma się na heroinie i kokainie, to że ktoś się dobrze czuje nie znaczy że nie ma zdewastowanego organizmu.

No to teraz jest wiadomo, dlaczego sie tak dobrze czujesz.
tomtom napisał/a:

Im mniej węgli, tym krótsze życie.

To dlatego Kenijczycy zyja tak dlugo, az 58 lat.
Do ciebie juz nic nie dotrze, narkomanie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 05:23   

tomtom napisał/a:
Nie wiem zresztą, po co się wysilam

No to po co tutaj piszesz? Masz przecież liczne fora, gdzie ludzie żywią się podobnie jak Ty.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 08:17   

Hannibal napisał/a:
tomtom napisał/a:
Nie wiem zresztą, po co się wysilam

No to po co tutaj piszesz? Masz przecież liczne fora, gdzie ludzie żywią się podobnie jak Ty.


tomtom ma jak rozumiem problemy ze zdrowiem i szuka pomocy. Udaje że się opiera, ale faktycznie oczekuje, żebyśmy go przekonali.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 20:14   

Cytat:
Udaje że się opiera, ale faktycznie oczekuje, żebyśmy go przekonali.


Wątpie, raczej chce przekonać do swoich racji i muszę przyznać że sprawił spore refleksje (przynajmniej u mnie) zwłaszcza tymi wynikami sportowymi....
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 20:19   

iliq napisał/a:
Cytat:
Udaje że się opiera, ale faktycznie oczekuje, żebyśmy go przekonali.


Wątpie, raczej chce przekonać do swoich racji i muszę przyznać że sprawił spore refleksje (przynajmniej u mnie) zwłaszcza tymi wynikami sportowymi....

Na dopalaczach.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 20:26   

no tak ale idąc tropem tomtom'a który dobrze rozumuje (przynajmniej w tym aspekcie) spośród wszystkich stosujących dopalacze wygra ten którego dieta daje lepsze efekty
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 20:28   

iliq napisał/a:
spośród wszystkich stosujących dopalacze wygra ten którego dieta daje lepsze efekty

no i geny, wartość biologiczna
taki Phelps jada to, co chce, a i tak wygrywa
jak czytam o żywieniu różnych sportowców to mało który przywiązuje wagę do odpowiedniego odżywiania
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 21:42   

Phelps to jeden z tych braci którzy walczą? Jeden ćwiczy często i odżywia się starannie a drugi sra na to mało śpi rzadko ćwiczy a i tak są w podobnej formie?

z tego co widzę to tajnikiem większości z nich jest "jedz dużo"
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 07:05   

iliq napisał/a:
no tak ale idąc tropem tomtom'a który dobrze rozumuje (przynajmniej w tym aspekcie) spośród wszystkich stosujących dopalacze wygra ten którego dieta daje lepsze efekty

Właśnie źle rozumuje. Jeżeli jest X czynników, które wpływają na sukces, wśród których jednym z nich jest dieta, to tomtom ogłasza: dieta powoduje sukces. Dokładnie taki błąd robi interpretując badania dra Ornisha, o których tak krzyczy naokoło po 5 razy. Dla sportowców Hannibal wymienił już kilka czynników. Ja mogę dorzucić:
-jakość/rodzaj treningów
-jakość/dopasowanie dopalaczy
-podejście do sportu w danym regionie/państwie
No więc czynników jest dużo i trudno tutaj dumać, na ile na wyniki wpływa dieta.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 08:00   

to coś tego typu że porównują wegetarian do ludzi którzy mają gdzieś zdrowie

wegeterianin:

- ćwiczy
- regularnie śpi
- często korzysta z ćwiczeń oddechowych fizycznych jogi
- nie pali, jeśli pije to mało
- regularnie się odstersowywuje
- je same warzywa

z x elementów wyciągają że jeśli takowy jegomość przeżyje więcej lat niż osoba która nie wykonuje powyższych kryteriów to jest to zasługa warzyw. To jest jedna kwestia ale druga kwestią są zawodowi sportowcy. Jestem w stanie przyjąć iż osoba która odżywia się high carb ma więcej siły dynamicznej a osoba która odżywia się low carb jest wytrzymalsza, ale skoro główni biegacze na high carb mają lepsze wyniki to mnie to najbardziej zastanawia
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 08:12   

iliq napisał/a:
ale skoro główni biegacze na high carb mają lepsze wyniki to mnie to najbardziej zastanawia

ale tego akurat nikt nie zbadał
high-carb jest najbardziej popularny, toteż na low-carb nie uświadczysz dużo biegaczy (a jeśli już to są to amatorzy), nadal boją się tłuszczu
nie idzie więc tu zrobić jakichś rzetelnych porównań
Phinney zbadał rowerzystów i okazało się, że na VLCKD ich wyniki się nie pogorszyły, natomiast plusem był brak "hittting the wall" i mogli zredukować bieg na niższy i dalej jechać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 08:45   koenzym B12

WITAJ Tomtom :hug:

Odnośnie postu:
http://www.dobradieta.pl/...p=123334#123334

Podany przez mnie link do preparatu to nic innego jak aktywna forma B12 - metabolicznie aktywnej formy b12 ( formie koenzymu) .Ten preparat jest już od początku lat 90 na rynku więc nie jest jakimś tam wynalazkiem - ( pewne przeciwwskazania w drugim linku ) - jej pozyskiwanie to także ekstrakcja z materiału bakteryjnego.
Cyjanokobalamina jest przekształcana do aktywnych metaboliczne form MeCbl i AdoCbl czyli metylo - i adezyno- a jak wiadomo straty są dość duże ( dochodzą do tego mniejsze lub większe w defekty w transporcie lub absorpcji ) .

zobacz w temacie: "Witamina B-12 w roli ośrodkowego układu nerwowego i obwodowego "
"...pewne objawy neurologiczne wymagają innych metaboliczne aktywnych formy kobalaminy - adenosylcobalaminy ..." .
Vitamin B-12 Associated Neurological Diseases
http://emedicine.medscape...152670-overview
http://translate.google.p...illa:pl:officia

Dlatego podbieranie w formie adenozynokobalaminy jako koenzymu B12 jest ekonomiczne metabolicznie - bardzo dobre wykorzystanie - stosowane od dawna w medycynie.

"Coenzyme B12 (cobalamin)-dependent enzymes."
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10730193
http://translate.google.p...lla:pl:official

Vitamin B12 in health and disease: part I--inherited disorders of function, absorption, and transport.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8775094
http://translate.google.p...lla:pl:official

Możesz tez zerknąć jak przeprowadzono testy na "pakerach" (Polska ) ale ja wiadomo ich sposób odżywiania to "coś " innego.
http://www.megabol.pl/pro...dibencozide.htm


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 09:20   

iliq napisał/a:
ale skoro główni biegacze na high carb mają lepsze wyniki to mnie to najbardziej zastanawia

Zauważ, że oni w czasie długotrwałego biegu muszą mieć zapewnioną ciągłą dostawę węgli. Co chwila popijają z bidonów i butelek. Gdyby uzupełniali tylko straconą wodę, to długo by nie pociągnęli.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 11:07   

no, tego nie wiemy.

"dlugo by nie pociagneli" to dosc radykalna teza.


Ja mysle, ze bedac na LC i biarac udzial w jakims wyscigu jesli mialbym mozliwosc popijania izotoniku z weglami to bym popijal.

Nie musialbym - ale skoro bylaby taka mozliwosc to po co rezygnowac z uzupelniania energii ?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 19:20   

VLCKD - very low carbo a KD to what the fuck?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 20:27   

iliq napisał/a:
VLCKD - very low carbo a KD to what the fuck?

very low carbohydrate ketogenic diet
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 20:30   

Twoje lenistwo iliq jest przerażające. Wolisz pisać bzdury, jak np. o Phelpsie, zamiast wpisać sobie w google.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 20:48   

dzięki Hani

Jarek masz rację, od 2 dni zbieram się do naprawienia fotelu na którym mi się obecnie cholernie niewygodnie siedzi ale mi się po prostu nei chce.... :hah:
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Śro Kwi 14, 2010 21:20   

tomtom

Dlaczego ukrywasz prawdę? Dlaczego nie mówisz innym, że wegetarianizm prowadzi do poważnych braków w organizmie i wymaga suplementacji, która zwiększa ryzyko wystąpienia raka?

http://www.figa.pl/Czy-ta...oduja-raka-a391
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 07:57   

Piotrx napisał/a:
tomtom

Dlaczego ukrywasz prawdę? Dlaczego nie mówisz innym, że wegetarianizm prowadzi do poważnych braków w organizmie i wymaga suplementacji, która zwiększa ryzyko wystąpienia raka?

http://www.figa.pl/Czy-ta...oduja-raka-a391

Gadasz bzdury, Piotrx. Jesteś pewnie wychowankiem Słoneckiego i rzucasz się na tomtoma niczym tamtejsi podopieczni. Napisałeś już na niego chyba z 10 postów, a argumentów nie masz żadnych. W innym wątku piszesz np. Pewne jest jedno. To był zamach, tylko nie wiemy kto za tym stoi., co dopełnia Twój portret psychologiczny.

figa napisał/a:
Problem polega na tym, że badane osoby były pytane tylko o to, czy zażywają tabletki, czy też nie. Nie pytano ich o rodzaj suplementów.

Wniosków z takiego badania można wyciągać miliony, a żaden nie będzie pewny. Może biorą tabletki od bólu głowy, a nie witaminy? To badanie w żaden sposób nie obciąża wegetarianizmu ani umiejętnej suplementacji. Ale jest jakimś ostrzeżeniem przeciwko pochopnemu łykaniu.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 08:39   

Jarek75 napisał/a:

Wniosków z takiego badania można wyciągać miliony, a żaden nie będzie pewny. Może biorą tabletki od bólu głowy, a nie witaminy? To badanie w żaden sposób nie obciąża wegetarianizmu ani umiejętnej suplementacji. Ale jest jakimś ostrzeżeniem przeciwko pochopnemu łykaniu.

Czy dziecko sie sie rodzi z workiem suplementow? Kto ma takie dziecko umiejetnie suplementowac? Czy w kazdej rodzinie jest "mundry" wegeterianin odpowiedzialny za umiejetna suplementacje? Jakby byla potrzebna suplementacja, to dziecko by sie rodzilo z workiem suplementow i ssaloby tabletki zamiast piersi matki.
Nawet dzieci wegeterian rodza sie bez takich suplementacyjnych workow. Natura nie chce tworzyc takich workow. Odpowiedz sobie sam, dlaczego tak jest.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 10:30   

Jarek75 napisał/a:

Jesteś pewnie wychowankiem Słoneckiego i rzucasz się na tomtoma niczym tamtejsi podopieczni.


Wyrzucił cię z forum? Widocznie gadałeś głupoty.

Jarek75 napisał/a:

Napisałeś już na niego chyba z 10 postów, a argumentów nie masz żadnych.


Powtarzam ten sam argument, bo się do niego nie ustosunkował.

Jarek75 napisał/a:

figa napisał/a:
Problem polega na tym, że badane osoby były pytane tylko o to, czy zażywają tabletki, czy też nie. Nie pytano ich o rodzaj suplementów.


Wniosków z takiego badania można wyciągać miliony, a żaden nie będzie pewny. Może biorą tabletki od bólu głowy, a nie witaminy?


Czytaj ze zrozumieniem. Nie jakieś tabletki tylko witaminy:
"Stwierdzono, że u 19% z tych z nich, które regularnie przyjmowały multiwitaminę, znacząco wzrosło ryzyko zachorowania na raka piersi."
Dalej:
"Przeprowadzone przez Swedów badania wykazały, że tabletki z witaminami zwiększają ilość tkanek w piersiach nawet o 5%! Drugim zagrożeniem jest kwas foliowy, występujący w wielu rodzajach tabletek. On również, podawany w dużych ilościach, może przyczynić się do rozwoju raka piersi w naszym organizmie."
 
     
Jarek75 


Wiek: 49
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 65
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 08:07   

Kangur napisał/a:
Jarek75 napisał/a:

Wniosków z takiego badania można wyciągać miliony, a żaden nie będzie pewny. Może biorą tabletki od bólu głowy, a nie witaminy? To badanie w żaden sposób nie obciąża wegetarianizmu ani umiejętnej suplementacji. Ale jest jakimś ostrzeżeniem przeciwko pochopnemu łykaniu.

Czy dziecko sie sie rodzi z workiem suplementow? Kto ma takie dziecko umiejetnie suplementowac? Czy w kazdej rodzinie jest "mundry" wegeterianin odpowiedzialny za umiejetna suplementacje? Jakby byla potrzebna suplementacja, to dziecko by sie rodzilo z workiem suplementow i ssaloby tabletki zamiast piersi matki.
Nawet dzieci wegeterian rodza sie bez takich suplementacyjnych workow. Natura nie chce tworzyc takich workow. Odpowiedz sobie sam, dlaczego tak jest.

Twoje argumenty, Kangur, są dobre, ale nie na temat. Nie interesuje mnie w tej chwili, czy wegetarianizm wymaga suplementacji. Nawet nie chcę się zastanawiać, czy jakakolwiek suplementacja jest potrzebna, bo to temat na oddzielną dyskusję. Interesuje mnie wyciąganie poprawnych wniosków z badań. Nie umiem milczeć, gdy widzę, że ktoś plecie podpierając się "badaniami". Większość ludzi nie przeczyta linka, tylko od razu uwierzy. Bo "są badania".

A Ty, Piotrx, wyciągasz jakąś kolorową figę, której artykuł zaprzecza sam sobie, i chcesz, żebyśmy to czytali ze zrozumieniem. Dzięki.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 12:37   

Włoscy naukowcy: napisał/a:

Nadmiar "szybkich" węglowodanów szkodzi sercu kobiety
Spożywanie węglowodanów, które szybko podnoszą poziom glukozy we krwi wydaje się mieć związek z podwyższonym ryzykiem choroby wieńcowej serca u kobiet - informuje pismo "Archives of Internal Medicine".

O pokarmach, które w krótkim czasie podnoszą poziom glukozy we krwi mówi się, że mają wysoki indeks glikemiczny. Należą do nich na przykład cukier, chleb, ziemniaki, pizza i ryż.

Włoscy naukowcy przeanalizowali wieloletnie dane, dotyczące ponad 47 000 osób (15 171 Włochów i 32 578 Włoszek). Okazało się, że kobiety, których dieta składała się głównie z pokarmów o wysokim indeksie glikemicznym były dwa razy bardziej narażone na chorobę wieńcową niż te, które wołały pokarmy o niższych wartościach indeksu.

Na razie nie wiadomo, dlaczego zagrożenie chorobą wieńcową wiąże się raczej z węglowodanami o wysokim indeksie glikemicznym, a nie z ilością węglowodanów w ogóle. Trudno także wyjaśnić, dlaczego niebezpieczeństwo dotyczy kobiet, a nie mężczyzn (potrzebne są dalsze badania) - być może wiąże się to z obniżeniem poziomu "dobrego" cholesterolu. W każdym razie produkty powoli uwalniające energię, czyli o niskim indeksie glikemicznym - takie jak makaron, chleb żytni czy płatki owsiane wydają się być bezpieczne dla serca.(PAP)


Ciekawy tekst dla miłośników zdrowej, wegetariańskiej diety opartej o kasze, ryż i wyroby mączne - szczególnie dla osiągających super wyniki wega-sportowców!

Można się tylko przyczepić do braku konsekwencji w podejściu do szkodliwości pizzy, makaronu, chleba i chleba żytniego. Bo niby dlaczego makaron miałby mieć mniejsze IG od pizzy? I to na w dodatku na cienkim cieście? Podobnie bez sensu jest rozróżnienie chleb żytniego od chleba zwykłego (zakładam, że chodzi o pszenny). Chyba ze autorowi chodziło o chleb żytni razowy, który faktycznie ma nieco mniejsze IG, ale różnica jest mało istotna, w porównaniu z IG produktów low-carb.

Tomtom dziwnie ostatnio zamilkł, może się biedak zadławił napychając trzewia wiadrem makaronu?

P.S. artykuł pochodzi z http://www.medonet.pl/zdr...iety,index.html
Ostatnio zmieniony przez Maad Pią Kwi 16, 2010 12:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 12:57   

Maad napisał/a:


Tomtom dziwnie ostatnio zamilkł, może się biedak zadławił napychając trzewia wiadrem makaronu?


Tomtom pewnie pojechal do Kenii podpatczec diete Kenijczykow. Jak jeszcze czyta to forum, to niech sprawdzi ile Kenijczycy jedza ziemniakow.
Ziemniaki kenijskie maja IG 12. Moze to dzieki tym ziemniakom moga tak dobrze biegac.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:07   

Hannibal napisał/a:
iliq napisał/a:
spośród wszystkich stosujących dopalacze wygra ten którego dieta daje lepsze efekty

no i geny, wartość biologiczna
taki Phelps jada to, co chce, a i tak wygrywa
jak czytam o żywieniu różnych sportowców to mało który przywiązuje wagę do odpowiedniego odżywiania


mało który z tych europejskich i amerykańskich sierotek, których czasy są bite o 10% przez zawodników trenujących w buszu na bosaka, ale odżywiających się organicznym high-carb.

Jedyne w czym mogą sobie biali powalczyć to sporty typu pływanie czy narty - po prostu w biednych krajach nie ma warunków, żeby to ćwiczyć, a dodatkowo czarni nie są w stanie dobrze pływać z uwagi na różnice w budowie ciała.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:08   

Hannibal napisał/a:
tomtom napisał/a:
Nie wiem zresztą, po co się wysilam

No to po co tutaj piszesz? Masz przecież liczne fora, gdzie ludzie żywią się podobnie jak Ty.


Przypadkiem trafiłem z google, bo ktoś zrobił wkleił tu kiedyś mój artykuł. A jako że wpływem diety na zdrowie interesuję się dużo bardziej, niż większość lekarzy, to sobie poczytuję. Dowiedziałem się paru rzeczy, np że powinno się unikać pokarmów z wysokim IG albo że gluten to masakra, ale dowiedziałem się też, że jedyne argumenty za low-carb to książki przygodowe w których Indianie dobrze żyli na tej diecie.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:11   

Jarek75 napisał/a:
iliq napisał/a:
no tak ale idąc tropem tomtom'a który dobrze rozumuje (przynajmniej w tym aspekcie) spośród wszystkich stosujących dopalacze wygra ten którego dieta daje lepsze efekty

Właśnie źle rozumuje. Jeżeli jest X czynników, które wpływają na sukces, wśród których jednym z nich jest dieta, to tomtom ogłasza: dieta powoduje sukces. Dokładnie taki błąd robi interpretując badania dra Ornisha, o których tak krzyczy naokoło po 5 razy. Dla sportowców Hannibal wymienił już kilka czynników. Ja mogę dorzucić:
-jakość/rodzaj treningów
-jakość/dopasowanie dopalaczy
-podejście do sportu w danym regionie/państwie
No więc czynników jest dużo i trudno tutaj dumać, na ile na wyniki wpływa dieta.


spoko, tyle, że w zasadzie wszystkie dyscypliny lekkoatletyczne są po prostu całkowicie zdominowane przez high-carbowców. Nie ma ani jednego zawodnika low-carb, a wśród najlepszych niemal wszyscy to high-carbowcy. Jak się trafi jakiś gość który ma w diecie tylko 40-50% węgli to sensacja.

No ale jak ktoś lubi się oszukiwać, może sobie wmawiać, że na pewno WSZYSCY high-carbowcy maja lepszy doping niż WSZYSCY low-carbowcy.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:12   

iliq napisał/a:
to coś tego typu że porównują wegetarian do ludzi którzy mają gdzieś zdrowie

wegeterianin:

- ćwiczy
- regularnie śpi
- często korzysta z ćwiczeń oddechowych fizycznych jogi
- nie pali, jeśli pije to mało
- regularnie się odstersowywuje
- je same warzywa

z x elementów wyciągają że jeśli takowy jegomość przeżyje więcej lat niż osoba która nie wykonuje powyższych kryteriów to jest to zasługa warzyw. To jest jedna kwestia ale druga kwestią są zawodowi sportowcy. Jestem w stanie przyjąć iż osoba która odżywia się high carb ma więcej siły dynamicznej a osoba która odżywia się low carb jest wytrzymalsza, ale skoro główni biegacze na high carb mają lepsze wyniki to mnie to najbardziej zastanawia


lol, większość wegetarian to osoby z kręgów "buntu młodzieżowego", czyli - papierosy, alkohol, skrajnie niezdrowe życie. Znam jednego wege abstynenta - siebie, a wegetarian znam naprawdę BARDZO wielu.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:15   

Maad napisał/a:
iliq napisał/a:
ale skoro główni biegacze na high carb mają lepsze wyniki to mnie to najbardziej zastanawia

Zauważ, że oni w czasie długotrwałego biegu muszą mieć zapewnioną ciągłą dostawę węgli. Co chwila popijają z bidonów i butelek. Gdyby uzupełniali tylko straconą wodę, to długo by nie pociągnęli.


oho, ekspert nauk wszelakich okazał się również ekspertem odżywiania sportowców w czasie biegu.

Odżywki w czasie biegu stosuje się na dystansach powyżej 10 km, a ich sens jest taki, że pozwalają urwać kilka sekund z wyniku.

No ale oczywiście forumowy ekspert od wszystkiego wie lepiej, na peeeeeeeewno jakby nie jedli to od razu by umarli z głodu na 2 kilometrze, prawda?
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:22   

Jarek75 napisał/a:
Nie interesuje mnie w tej chwili, czy wegetarianizm wymaga suplementacji. Nawet nie chcę się zastanawiać, czy jakakolwiek suplementacja jest potrzebna, bo to temat na oddzielną dyskusję.


ale jako że temat dotyczy wegetarianizmu, to po raz kolejny powtórzę:

wegetarianizm - a co tam, nawet weganizm - oparty na naturalnych, organicznych produktach nie wymaga żadnej suplementacji, zero, null.

Im bardziej wyjałowiona i sztuczna żywność, tym więcej suplementów potrzeba. Dotyczy to każdej diety bez wyjątku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:42   

Hannibal napisał/a:
iliq napisał/a:
ale skoro główni biegacze na high carb mają lepsze wyniki to mnie to najbardziej zastanawia

ale tego akurat nikt nie zbadał
high-carb jest najbardziej popularny, toteż na low-carb nie uświadczysz dużo biegaczy (a jeśli już to są to amatorzy), nadal boją się tłuszczu
nie idzie więc tu zrobić jakichś rzetelnych porównań
Phinney zbadał rowerzystów i okazało się, że na VLCKD ich wyniki się nie pogorszyły, natomiast plusem był brak "hittting the wall" i mogli zredukować bieg na niższy i dalej jechać


chłopie, czytałeś w ogóle to badanie?

Oni tam jechali na - uwaga uwaga - 67% Vo2Max, 960 kcal/godzinę. To jest w zasadzie taki szybszy marsz, wysiłek przy którym faktycznie można uciągnąć na lipolizie - i nie jest to żadna sensacja, bo nawet nie wytrenowany człowiek powinien bez problemu na lipolizie uciągnąć wysiłek 500 kcal / godzinę. Wytrenowani zawodnicy mają mniej więcej takie właśnie wyniki, więc ta dieta NIC nie zmieniła.

Zawodnicy którzy poważnie zajmują się sportem po pierwsze jadą na 90% Vo2Max, po drugie spalają ponad 1500 kcal na godzinę. I to jest ta różnica, którą daje glikogen. Różnica między szybkim marszem/truchtem a biegiem.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:53   

tomtom napisał/a:
Odżywki w czasie biegu stosuje się na dystansach powyżej 10 km, a ich sens jest taki, że pozwalają urwać kilka sekund z wyniku.

Ok, przebiegnij w dobrym czasie pełny maraton, w takim klimacie jak biegają Twoi ulubieni Kenijczycy, bez swoich cudownych glukozowo-mineralnych specyfików to pogadamy.

A tak przy okazji. Wiele razy pisałeś o tym jak to na LC musi zasuwać miażdżyca. Czytając Twoje posty oczami wyobraźni widziałem jak z każdym mięsnym kęsem w tętnicach odkładają się tony cholesterolu. Mógłbyś mi powiedzieć, jak długo trzeba czekać na pierwsze objawy choroby wieńcowej? Po jakim czasie powinny pojawić się bóle za mostkiem po wysiłku, drętwienia rąk, kołatanie serca, zawroty głowy?

Czy po roku, dwóch latach diety LC nie powinno się już dziać coś niepokojącego? A czy po 10 latach diety LC nie powinno się być już bezwzględnie pod stałą opieką kardiologa? A może warto profilaktycznie zapisać się na bypassy? Jak sobie teraz zajmę kolejkę, to za parę lat jak znalazł.

Akurat jutro mija rocznica Twojej obecności na tym forum. I przez ten rok jakoś tak chyba na złość nam wszystkim, nikt na wieńcówkę nie zapadł, do nikogo R-ka na sygnale nie jechała, nawet koniecznością zrobienia kardiografii nikt się nie chwalił. Ile czasu mamy jeszcze czekać na te straszne skutki jedzenia mięsa?
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 13:54   

tomtom napisał/a:
wegetarianizm - a co tam, nawet weganizm - oparty na naturalnych, organicznych produktach nie wymaga żadnej suplementacji, zero, null.

Czy także wegetarianizm oparty na wyrobach mącznych, kaszach i ryżu, nie wymaga suplementacji?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 15:00   

tomtom napisał/a:
chłopie, czytałeś w ogóle to badanie?

A Ty w ogóle przeczytałeś to, co ja napisałem, czy po raz kolejny kierujesz się swoją własną projekcją?
tomtom napisał/a:
Oni tam jechali na - uwaga uwaga - 67% Vo2Max, 960 kcal/godzinę.

Brawo! Dobrze, że to napisałeś, bo nikt tutaj tego nie wiedział.
tomtom napisał/a:
Zawodnicy którzy poważnie zajmują się sportem po pierwsze jadą na 90% Vo2Max, po drugie spalają ponad 1500 kcal na godzinę. I to jest ta różnica, którą daje glikogen. Różnica między szybkim marszem/truchtem a biegiem.

Pokaż mi więc badania porównawcze na sportowcach, którzy jadą na 90% Vo2Max - jedni high-carbowcy, a drudzy low-carbowy po należytej adaptacji. OK?
I tak, BTW ja nie umniejszam roli glikogenu, a LC to może być i 150 g węgli, w zależności od zapotrzebowania.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 21:12   

tomtom napisał/a:

Jedyne w czym mogą sobie biali powalczyć to sporty typu pływanie czy narty - po prostu w biednych krajach nie ma warunków, żeby to ćwiczyć, a dodatkowo czarni nie są w stanie dobrze pływać z uwagi na różnice w budowie ciała.


I tu znów się mylisz. Biali dominują ciągle w sportach gdzie liczy się taktyka, myślenie, inteligencja. Czyli ludzie na high-carbie są po prostu głupsi, skoro mając lepsze warunki fizyczne nie potrafią tam osiągać sukcesów. Ja wolę lepiej myśleć niż być bardziej wytrzymały lub szybszy.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 16, 2010 23:39   

Piotrox genetycznie jest takie uwarunkowanie że:

biali są pionerami i wynazalcami
żółci są zajebiści jeśli chodzi o ulepszenia różnego typu
czarni są najlepsi jeśli chodzi o prace fizyczną

wiem że wyjde na hipokryte ale nie generalizuj tak bardzo ludzi, jak ludź jest naprawdę inteligenty to i na high carb będzie inteligenty może nie rozwinie swojego pełnego potencjału ale mimo wszystko będzie, a imbecyl no cuż nawet na LC nie będzie Einstainem...
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 09:55   

jezusmaria, przecież to jakiś psychiatryk. Weźcie jeszcze raz te wasze "argumenty" przeczytajcie. Na głos.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 10:57   

OK, żeby nie było że jestem burakiem, małe uzasadnienie:

@Maad - badania wykazujące miażdżycę zrobiła - z tego co wiem - jedna osoba na forum. Miała 5% wolnej przestrzeni, pozostałe 95% było zarośnięte tłuszczem. No ale ciesz się, że z 20 osób które znasz żadna przez rok nie zmarła. Nie zmarł też na raka żaden z 30 palaczy których znam.

Argumenty typu "a moja babcia pali i nie ma raka" są na poziomie przedgimnazjalnym.

@hannibal - ja mam wyszukiwać badania? Zachowujesz się jak koleś, który wyskakuje z genialnym argumentem "a udowodnij, że boga / allaha / manitou / wisznu / (wstaw innego czarownika) nie ma!". Jedyne co przedstawiłeś to jakieś badania, w których kolesie mieli zawrotne spalanie energii 960 kcal/godzinę, połowę tego co spala elita w czasie wyścigu.

Argumenty typu "nikt nie udowodnił, że się nie da!" są na poziomie przedgimnazjalnym.

@piotrx - sorki, ale to już jakiś zupełny bełkot.

Pewnie i tak wyjdę na buraka... no ale co zrobić, jak przychodzi się na forum, wchodzi do tematu gdzie jest zaproszenie do dyskusji - wyraźnie zaproszono wegetarian, a potem jest się zasypywanym argumentami w których logika jest tak przekręcona, że kwalifikuje się w zasadzie na reedukację?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 11:09   

iliq napisał/a:
Piotrox genetycznie jest takie uwarunkowanie że:

biali są pionerami i wynazalcami
żółci są zajebiści jeśli chodzi o ulepszenia różnego typu
czarni są najlepsi jeśli chodzi o prace fizyczną



Tu się mylisz. Geny są kształtowane przez otoczenie i jednym z najważniejszych czynników jest właśnie odżywianie. Oczywiście chodzi tu o setki lat.
Ostatnio zmieniony przez Piotrx Sob Kwi 17, 2010 11:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 15:01   

to czemu żółci nie są świetnymi sportowcami a czarni wynalazcami? Biali są najbardziej uniwersalni ale czy słyszałeś może kiedyś o jakimś czarnym który coś wynalazł?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 15:54   

tomtom napisał/a:
@hannibal - ja mam wyszukiwać badania? Zachowujesz się jak koleś, który wyskakuje z genialnym argumentem "a udowodnij, że boga / allaha / manitou / wisznu / (wstaw innego czarownika) nie ma!". Jedyne co przedstawiłeś to jakieś badania, w których kolesie mieli zawrotne spalanie energii 960 kcal/godzinę, połowę tego co spala elita w czasie wyścigu.
Argumenty typu "nikt nie udowodnił, że się nie da!" są na poziomie przedgimnazjalnym.

No bo to Ty twierdzisz, że LC w sportach, gdzie spala się 1500 kcal/h przegrywa z HC.
Ja nie znam takich porównawczych badań, w których to dowiedziono. Jedyne, które udało się zrobić to te Phinneya, tyle że ich intensywność była niższa. On sam by chętnie zrobił wiele więcej tego typu badań, ale po prostu NIKT NIE CHCIAŁ DAĆ NA TO KASY. Rozumiesz to?
tomtom napisał/a:
Pewnie i tak wyjdę na buraka... no ale co zrobić, jak przychodzi się na forum, wchodzi do tematu gdzie jest zaproszenie do dyskusji - wyraźnie zaproszono wegetarian, a potem jest się zasypywanym argumentami w których logika jest tak przekręcona, że kwalifikuje się w zasadzie na reedukację?

To znaczy, że nie podoba Ci się dyskusja na tym forum, jego poziom, tak? No to po co się tu dalej udzielasz? Po co tracisz czas, jak możesz w tym czasie pobiegać?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 17, 2010 15:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Sob Kwi 17, 2010 17:04   

tomtom napisał/a:
No ale ciesz się, że z 20 osób które znasz żadna przez rok nie zmarła. Nie zmarł też na raka żaden z 30 palaczy których znam.

Jak zwykle, przesadzasz. Próbujesz sprowadzić dyskusję ad absurdum. Ja pytałem tylko o pojawienie się pierwszych objawów, a ty nie udzieliłeś mi sensownej odpowiedzi, podobnie jak na kilka innych pytań.
Czy Twoi znajomi palacze mają charakterystyczne objawy typu rozedma, kaszel, odksztuszanie, albo chociaż śmierdzący, kwaśny oddech i śmierdzące ubranie?
Nie rżnij głupa, miażdżyca, nawet w początkowym stanie też ma swoje objawy. Pytam jeszcze raz, po jak długim czasie diety LC te objawy się pojawią?

A co do 95% zatkania tętnic, to przeczytaj jeszcze raz, powoli, tamten wątek, bo chyba coś Ci umknęło.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 11:10   

iliq napisał/a:
to czemu żółci nie są świetnymi sportowcami a czarni wynalazcami? Biali są najbardziej uniwersalni ale czy słyszałeś może kiedyś o jakimś czarnym który coś wynalazł?


gwoli ścisłości, rasa żółta to SĄ świetni sportowcy. Cały problem w tym, że większość państw azjatyckich albo nie jest mocno zainteresowana konkurencją (rasa żółta nie ma genu ryzyka), albo są zbyt biedne aby pozwolić sobie na doping

można porównać rekordy Japonii i Polski:

http://en.wikipedia.org/w...ds_in_athletics

http://pl.wikipedia.org/w...w_lekkoatletyce

jak widać są całkiem nieźli, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że połowa naszych "rekordów" została uzyskana w czasach, gdy sterydy już były dostępne, a jeszcze nie były wykrywalne.

Co do rasy czarnej - tez nie można uogólniać, fakt że ci ze wschodniej Afryki mają średnie IQ gdzieś na poziomie białego 9 latka, ale "rasy czarne" to duża pula genetyczna.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 11:23   

Hannibal napisał/a:
tomtom napisał/a:
@hannibal - ja mam wyszukiwać badania? Zachowujesz się jak koleś, który wyskakuje z genialnym argumentem "a udowodnij, że boga / allaha / manitou / wisznu / (wstaw innego czarownika) nie ma!". Jedyne co przedstawiłeś to jakieś badania, w których kolesie mieli zawrotne spalanie energii 960 kcal/godzinę, połowę tego co spala elita w czasie wyścigu.
Argumenty typu "nikt nie udowodnił, że się nie da!" są na poziomie przedgimnazjalnym.

No bo to Ty twierdzisz, że LC w sportach, gdzie spala się 1500 kcal/h przegrywa z HC.
Ja nie znam takich porównawczych badań, w których to dowiedziono. Jedyne, które udało się zrobić to te Phinneya, tyle że ich intensywność była niższa. On sam by chętnie zrobił wiele więcej tego typu badań, ale po prostu NIKT NIE CHCIAŁ DAĆ NA TO KASY. Rozumiesz to?


na badanie wpływu żywienia się wyłącznie gwoździami też nikt nie chciał dać kasy. Gdyby był chociaż cień szansy, że dieta złożona z gwoździ da jakiekolwiek efekty, sportowcy masowo by jej próbowali. Sportowcy chwycą się wszystkiego, co daje szanse. Diety low-carb, nawet ketogennej chwytało się już tysiące - starczy przejrzeć fora sportowców. Efekty? Oczywiście zerowe.

To, że na lipolizie można jechać, wiadomo nawet na chłopski rozum. Człowiek który nic nie je jest w stanie zasuwać bez przerwy przez długie, długie dni. Bez problemu wygeneruje kilkaset kcal na godzinę, sportowcy więcej niż zwykli ludzie. Badanie wyważyło otwarte drzwi. Nikt nie zrobi dokładniejszych, bo po co? Rzeczywistość i tysiące ludzi którzy próbowali jest potwierdzeniem.

Cytat:

tomtom napisał/a:
Pewnie i tak wyjdę na buraka... no ale co zrobić, jak przychodzi się na forum, wchodzi do tematu gdzie jest zaproszenie do dyskusji - wyraźnie zaproszono wegetarian, a potem jest się zasypywanym argumentami w których logika jest tak przekręcona, że kwalifikuje się w zasadzie na reedukację?

To znaczy, że nie podoba Ci się dyskusja na tym forum, jego poziom, tak? No to po co się tu dalej udzielasz? Po co tracisz czas, jak możesz w tym czasie pobiegać?


Bo to zabawne. Nieczęsto trafia się na takie społeczności. Są co prawda fora ludzi pijących mocz, fora ludzi rzucających zaklęcia voodoo, fora dla miłośników żywienia się światłem czy stosowania homeopatii, takie rodzynki w cieście...

Podsumujmy:

Są tysiące badań, które wykazują szkodliwość jedzenia nadmiaru tłuszczu

Są tysiące badań, które wykazują szkodliwość jedzenia nadmiaru białka

Są badania dowodzące gigantyczne przyspieszenie procesów miażdżycowych na diecie low-carb

Są tysiące badań, które wykazują gigantyczne zalety prozdrowotne diety złożonej niemal wyłącznie z węgli

Są tysiące sportowców, którzy odnieśli sukcesy na diecie high-carb

Są setki potwierdzonych przypadków wyleczenia z miażdżycy czy raka za pomocą diety high-carb

Jest wiele społeczności żyjących na diecie high-carb mających wyjątkowo długą średnią życia i zero chorób cywilizacyjnych

Nie ma ani jednego badania, które wykazuje zalety diety niskowęglowej (nie licząc izolowanych przypadków bardzo nietypowych schorzeń)

Nie ma ani jednego sportowca który odniósł sukcesy na diecie low-carb

Nie ma ani jednego potwierdzonego przypadku wyleczenia z miażdżycy czy raka chociaż jednej osoby na diecie low-carb

Wszystkie co do jednej społeczności na diecie low-carb mają dramatycznie niską średnią życia i są dziesiątkowane chorobami

Jak się weźmie to wszystko pod uwagę, a potem czyta posty gościa, który twierdzi, że dieta low-carb jest zdrowsza, bo w książce przygodowej przeczytał, że byli tacy ludzie 3000 lat temu którzy jedli samo mięso i żyli 120 lat, to to jest naprawdę BARDZO śmieszne. Śmieszne i tragiczne zarazem.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 11:27   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
No ale ciesz się, że z 20 osób które znasz żadna przez rok nie zmarła. Nie zmarł też na raka żaden z 30 palaczy których znam.

Jak zwykle, przesadzasz. Próbujesz sprowadzić dyskusję ad absurdum. Ja pytałem tylko o pojawienie się pierwszych objawów, a ty nie udzieliłeś mi sensownej odpowiedzi, podobnie jak na kilka innych pytań.
Czy Twoi znajomi palacze mają charakterystyczne objawy typu rozedma, kaszel, odksztuszanie, albo chociaż śmierdzący, kwaśny oddech i śmierdzące ubranie?
Nie rżnij głupa, miażdżyca, nawet w początkowym stanie też ma swoje objawy. Pytam jeszcze raz, po jak długim czasie diety LC te objawy się pojawią?

A co do 95% zatkania tętnic, to przeczytaj jeszcze raz, powoli, tamten wątek, bo chyba coś Ci umknęło.


Jedynym pewnym objawem miażdżycy jest miażdżyca wykrywana badaniem, ludzie na diecie low-carb którym wykonano badania i wykryto gigantyczne przyrosty miażdżycy czuli się świetnie. Oczywiście takiego badania nie zrobisz, ba, nikt z tego forum nie zrobi, bo wiara w czary-mary zawsze stoi w jednym szeregu z histerycznym zamykaniem oczu przed dowodami. Próba przekonania kogokolwiek stąd do zrobienia koronarografii to coś jak próba przekonania żarliwego katolika wierzącego w skuteczność modlitwy, aby pomodlił się razem ze wszystkimi katolikami o to, by jakiemuś kalece odrosły nogi.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 12:04   

tomtom napisał/a:
Próba przekonania kogokolwiek stąd do zrobienia koronarografii to coś jak próba przekonania żarliwego katolika wierzącego w skuteczność modlitwy, aby pomodlił się razem ze wszystkimi katolikami o to, by jakiemuś kalece odrosły nogi.

Trzeba najpierw przekonac lekarza, aby dal skierowanie na takie badania. Jak lekarz nie widzi potrzeby takiego badania,to po co go robic. Zaproponowalem lekarzowi, ze zrobie niepotrzebne badania na koszt lekarza i co? I g**no.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 13:22   

Tomtom, nie myślałeś o karierze adwokata? Byłbyś w tym naprawdę dobry. Masz wielki talent do manipulowania faktami i ludźmi. Czyżby to uboczny efekt diety makaronowo-glukozowo-sojowej?
Masz może pod ręką jakieś badania na temat sposobu odżywiania się palestry? Gdyby wykazać, że największe papugi jadą na samych węglach, byłby to mocny argument przeciwko jedzeniu mięsa i tłuszczu, przynajmniej dla tych, którzy są gotowi sprzedać się za kasę.

Aha, gdybyś zamiast liczebnika "tysiące" używał liczebnika "miliony" (miliony badań, miliony sportowców, itp.) to z pewnością wywarłbyś jeszcze większe wrażenie na czytelnikach. U wielu osób mógłbyś wywołać nietrzymaniem moczu, spowodowane konwulsyjnymi napadami śmiechu. To chyba kusząca propozycja?
Ale bez obawy, ten prosty zabieg nie zmieni Twojej wiarygodności. Jak wiadomo, podzielenie zera przez dowolną liczbę daje w wyniku zero.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 13:59   

Tak naprawdę to wszystko nie jest takie proste. U mnie zwężenie lewej tętnicy szyjnej postępuje i już jest prawie 60 % mimo stosowania żywienia opty już 18 lat. Gradient zastawki w serduszku też postępuje. Był 16 %, potem 19% , potem 26%, a obecnie echo wykazało że jest 45%. Przez te lata odwiedziłem wielu lekarzy opty łącznie z dr Kwaśniewskim zastosowałem wiele porad i co? I nic - dalej postępują zmiany miażdżycowe. A miało być inaczej. Zaraz jakiś teoretyk napisze że pewnie niedokładnie stosowałem DO. Nic z tego. Jest wiele chorób które rzeczywiście przechodzą, ala są i takie na które ciężko coś poradzić. Mam też cukrzycę typu II i SM, i jak czytam o ciałach ketonowych albo też o kwasie moczowym czy zakwaszeniu, lub o żywieniu sportowców / a byłem przez wiele lat w kadrze narodowej w badmintona - dawne lata / to az nie chce się wierzyć. Przecieżn tą teorię znamy wszyscy.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 14:33   

"jasta28j"
Pytanie: czy wpylasz kilka zoltek dziennie?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 14:41   

zenon napisał/a:
No - nie mieli chorob cywilizacyjnych.

Ale pan klamczuszek napisal, ze rzekomo na tym forum twierdzi sie iz byli najzdrowsi i nadluzej zyjacy na swiecie!



Jak wszedłem między wrony, będę krakał tak jak ony.
Dowody, że tak powiedziałem?
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 14:57   

tajden napisał/a:
zenon napisał/a:
No - nie mieli chorob cywilizacyjnych.

Ale pan klamczuszek napisal, ze rzekomo na tym forum twierdzi sie iz byli najzdrowsi i nadluzej zyjacy na swiecie!



Jak wszedlem miedzy wrony, bede krakal tak jak ony.
Dowody, ze tak powiedzialem?


"tajden"
nie kumasz.
Epitet "klamczuszek" odnosil sie do "Tomtoma", ktory byl laskaw napisac, ze "O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrowsi i najdluzej zyjacy ludzie na ziemi"
http://dobradieta.pl/foru...p=123452#123452


Ja poprosilem "Tomtoma" by podal kilka linkow do wypowiedzi z tego forum, gdzie ktos pisze ze byli najzdrowsi i/lub najdluzej zyjacy.
"Tomtom" nie odpowiedzial, dlatego uznalem te wypowiedz za naginanie faktow, manipulowanie i dlatego pozwolilem sobie nazwac go "klamczuszkiem".

Reasumujac:
"tajden", to nie bylo do Ciebie ;-)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 15:00   

zenon - oczywiście - omlet z 5 żółtek na śniadanie - cały czas. Podroby też i dbanie o zachowanie równowagi między S i Ps co pomaga w cukrzycy i z problemami z ciśnieniem.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 15:32   

zenon napisał/a:
tajden napisał/a:
zenon napisał/a:
No - nie mieli chorob cywilizacyjnych.

Ale pan klamczuszek napisal, ze rzekomo na tym forum twierdzi sie iz byli najzdrowsi i nadluzej zyjacy na swiecie!



Jak wszedlem miedzy wrony, bede krakal tak jak ony.
Dowody, ze tak powiedzialem?


"tajden"
nie kumasz.
Epitet "klamczuszek" odnosil sie do "Tomtoma", ktory byl laskaw napisac, ze "O Eskimosach pisalem, bo co i raz ktos wyskakuje z argumentem, ze to najzdrowsi i najdluzej zyjacy ludzie na ziemi"
http://dobradieta.pl/foru...p=123452#123452


Ja poprosilem "Tomtoma" by podal kilka linkow do wypowiedzi z tego forum, gdzie ktos pisze ze byli najzdrowsi i/lub najdluzej zyjacy.
"Tomtom" nie odpowiedzial, dlatego uznalem te wypowiedz za naginanie faktow, manipulowanie i dlatego pozwolilem sobie nazwac go "klamczuszkiem".

Reasumujac:
"tajden", to nie bylo do Ciebie ;-)



Nie wiem jakie są dowody na długowieczność Eskimosów, ale żyją bardzo zdrowo, nie imają się ich choroby cywilizacyjne. Dieta zblizona do optymalnej, bo białka zjadają 38%, tłuszczu 62% i tylko 2% węglowodanów. Powinni mieć ketozę...
A na całym świecie jak ktoś zachoruje na reumatyzm, to wini się zaraz wilgoć. Eskimosi nie chorują na reumatyzm, a wilgoci nie ma nikt więcej od nich... :-D
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 15:39   

tajden napisał/a:
. Eskimosi nie chorują na reumatyzm, a wilgoci nie ma nikt więcej od nich... :-D


Ekhmm..wilgoć i mróz?? Tajden, chyba przesadziłeś, a pisałeś coś na temat posługiwania się tylko i wyłącznie wiedzą.
O największym poziomie wilgoci to raczej mogą mówić mieszkańcy lasów deszczowych, dżungli w Amazonii czy przebywający w australijskich namorzynach lub na Nowej Zelandii.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Kwi 18, 2010 15:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 15:48   

M i T napisał/a:
tajden napisał/a:
. Eskimosi nie chorują na reumatyzm, a wilgoci nie ma nikt więcej od nich... :-D


Ekhmm..wilgoć i mróz?? Tajden, chyba przesadziłeś, a pisałeś coś na temat posługiwania się tylko i wyłącznie wiedzą.
O największym poziomie wilgoci to raczej mogą mówić mieszkańcy lasów deszczowych, dżungli w Amazonii czy przebywający w australijskich namorzynach lub na Nowej Zelandii.

Tomek



Jak piszę o prawdziwych Eskimosach, to mam na mysli tych, którzy zyją też w igloo. Nie mów mi bajek, że w domku z lodu jest wilgotność jak na Krymie.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 16:01   

O czym Ty człowieku piszesz?
W igloo temp. wynosi ok. zera stopni. Na zewnątrz prawie nieustający mróz, a zatem wyjątkowo suche powietrze. Zgaduję, że poziom wilgoci w igloo jest rzędu max. 30 %.

Jeszcze raz. Eskimosi żyją w bardzo suchym, mroźnym klimacie. Napisałeś w poprzednim poście kompletną nieprawdę i nie chcesz się do tego przyznać 8-)

Tomek

fragment z netu:
Cytat:
Ekstremalna lub półekstremalna wyprawa w rejony tropikalne
Upał i wilgotność powietrza. 30 stopni w cieniu i wilgotność powietrza sięgająca 90% sprawią, że pot z uczestników będzie się lał bez przerwy. Każdy powinien przed wyjazdem skonsultować z lekarzem, czy dłuższy wysiłek w takim klimacie nie zagraża jego życiu.

http://www.outdoor.edu.pl/wyprawy/trudnosci.html

Wskaż mi analogię z podobnym poziomem w środowisku podbiegunowym. Bo pisałeś, że nigdzie nie ma takiej wilgoci jak u Eskimosów.



Wskaż
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 16:49   

jasta28j napisał/a:
Tak naprawdę to wszystko nie jest takie proste. U mnie zwężenie lewej tętnicy szyjnej postępuje i już jest prawie 60 % mimo stosowania żywienia opty już 18 lat. Gradient zastawki w serduszku też postępuje. Był 16 %, potem 19% , potem 26%, a obecnie echo wykazało że jest 45%. Przez te lata odwiedziłem wielu lekarzy opty łącznie z dr Kwaśniewskim zastosowałem wiele porad i co? I nic - dalej postępują zmiany miażdżycowe. A miało być inaczej. Zaraz jakiś teoretyk napisze że pewnie niedokładnie stosowałem DO. Nic z tego. Jest wiele chorób które rzeczywiście przechodzą, ala są i takie na które ciężko coś poradzić. Mam też cukrzycę typu II i SM, i jak czytam o ciałach ketonowych albo też o kwasie moczowym czy zakwaszeniu, lub o żywieniu sportowców / a byłem przez wiele lat w kadrze narodowej w badmintona - dawne lata / to az nie chce się wierzyć. Przecieżn tą teorię znamy wszyscy.


No widzisz, a zarówno cukrzycę typu II, miażdżycę jak i stwardnienie rozsiane można kontrolować bądź leczyć dietą. Tyle, że dietą dokładnie odwrotną od tej zalecanej tutaj.

Gratulacje w sumie, że przez 18 lat widząc ciągłe pogarszanie stanu zdrowia, dalej robiłeś to, co do pogorszenia doprowadziło. Takie samozaparcie zasługuje na jakąś nagrodę...

To jest naprawdę niesamowite, w KAŻDYM przypadku próby "leczenia" miażdżycy dietą "optymalną" czy inną wysokotłuszczową jest bardzo duże przyspieszenie procesu chorobowego. W każdym przypadku "eksperci" będą mówić, że coś robiłeś źle.

I o to właśnie chodzi, tak ułożyć dietę, żeby każdemu móc powiedzieć "chłopie, coś źle robiłeś". Albo za dużo żółtek, albo za mało, albo nie takie mięso, albo zwierzę nie było ubite w czasie pełni księżyca... i tak przez całe lata. Byle do następnej wizyty, byle następnemu "lekarzowi" opty zapłacić za wizytę, byle wykupić kolejny pobyt w arkadii. I cały czas czytać w optymalniku o tym, jak to inni się wyleczyli - zawsze inni, nigdy Ty. I zawsze ci "inni" to będą ludzie, których nigdy nie odnajdziesz, nigdy nie zobaczysz ich historii choroby z wynikami badań - bo oni po prostu NIE ISTNIEJĄ.

Policz teraz, ile kasy wydałeś na "lekarzy" optymalnych, bo oczywiście straconego zdrowia nie da się przeliczyć na pieniądze. Jestem jednak pewien, że DALEJ będziesz popełniał powolne, wyrafinowane samobójstwo zabudowując sobie tętnice blaszką miażdżycową. Co z tego, że są żelazne dowody na to, iż można się miażdżycy pozbyć w kilka lat, do niektórych nie dociera...

O tym właśnie pisałem - śmieszne, ale też jednocześnie straszne. Śmieszne, bo ktoś przez 18 lat robi ciągle to samo, ciągle jest gorzej, a on ciągle liczy że będzie lepiej. Straszne, bo zapłacił za to zdrowiem i niemal życiem - takie zmiany miażdżycowe mogą zabić w każdej chwili.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 17:11   

Rzecz w tym że ten sposób żywienia spowodował najwolniejszy przyrost zmian niekorzystnych w moich schorzeniach. Na przykład zwiększenie ilości węglowodanów powoduje natychmiast przekroczenie progu nerkowego /cukrzyca / i chyba wiesz co dalej, bo ja te objawy odczułem na sobie. Jak się ma odejście od tego madalu żywienia przy stwardnieniu rozsianym to wystarczy ze powiem że następuje przyspieszenie rzutów. Musiałem więc szybko powrócić do DO. W jednej z książek dr Kwaśniewsiego jest podany właśnie mój przypadek gdzie DO wyleczyła mój staw biodrowy a groziła mi endoproteza. Było to prawie 18 lat temu. A zobacz sobie ile żyją ludzie z SM. Chyba jesteś teoretykiem
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 17:53   

Ludzie z SM żyją bardzo różnie, ale ŚREDNIA wynosi około 30 lat od wystąpienia pierwszych objawów. Co stawia Cię w całkowicie normalnym zakresie. Około 70% pacjentów normalnie chodzi po 18 latach choroby. Przy łagodnej formie można spokojnie żyć z chorobą przez 60 lat. Jakby się rzuty całkowicie zatrzymały, byłoby się czym chwalić.

Cukrzycę można leczyć (leczyć, nie kontrolować) dietą złożoną niemal wyłącznie z węgli, pod warunkiem że będą to odpowiednie węgle - z niskim indeksem glikemicznym. Te z wysokim faktycznie są samobójstwem dla cukrzyka, ale to nie jest kwestia węgli jako takich, tylko tego że są to węgle w formie prawie nie występującej w naturze, zabójcze dla organizmu.

Mogę się założyć, że co prawda wspomniano w książce o stawie biodrowym, ale słowa nie było o postępie miażdżycy z poziomu 6% na 45%. Wylecz staw biodrowy brzmi lepiej, niż wylecz staw biodrowy i umrzyj na zawał.

Jak wspominałem, są 2 czy 3 choroby w których diety typu low-carb teoretycznie mogą sprawić więcej dobrego niż złego - np właśnie cukrzyca, gdzie low-carb może jak w powyższym przypadku uratować staw biodrowy. ALE - za to się płaci wysoką cenę. W powyższym przypadku jest to w zasadzie stanie jedną nogą w grobie. Dietę low-carb można tu porównać do chemioterapii, która co prawda mocno osłabi nowotwór, ale też zdewastuje zdrowe tkanki.

Diety high-carb z maksymalnie obniżonym indeksem glikemicznym potraw (błonnik + wyłącznie produkty bardzo wolno trawione) opanowują cukrzycę równie skutecznie, ale zamiast przyspieszać miażdżycę - sprawiają, że się cofa.

O samym SM nie ma co pisać, są sztuczki - nasycanie organizmu kwasami omega 3 i aktywną formą omega 6, maksymalnie wysoki poziom witaminy D przez cały rok, podnoszenie poziomu kwasu moczowego etc. Ale dziś już można to leczyć operacyjnie. Jedno jest pewne - im więcej tłuszczu nasyconego w diecie, tym większa szansa zachorowania na SM i tym ostrzejszy przebieg. Im więcej roślin oleistych, bogatych w omega 3 i 6 - tym mniejsza i tym łagodniejszy przebieg. Potwierdzają do badania statystyczne na tysiącach pacjentów. Polecanie choremu na SM diety wysokotłuszczowej bogatej w tłuszcze nasycone to już nawet nie jest brak odpowiedzialności, to zbrodnia.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 18:18   

Oczywiście indeks glikemiczny to podstawa podobnie jak i wit D, ale i E. Ale węgle z bardzo niskim indeksem / a tylko takie jem / w ilości powyżej 100 gr powoduja wzrost HbA1c do 9,00 a ja jedząc ok 70 gr mam HbA1c niecałe 5. Tak rezguje mój organizm i każdorazowe zwiększenie węgli praktycznie powyżej 90 gr mimo że z bardzo niskim indaksem powoduje wzrost cukru powyżej progu nerkowego. Te wszystkie zasady o których piszesz to tylko bardzo wąska podstawa zwłaszcza że normalna medycyna praktycznie nie potrafi pomóc a Ty piszesz że to wszystko takie proste. /Statyny nie pomagają./
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 18:31   

Statyny nie pomagają, bo to największy przekręt koncernów farmaceutycznych.

Natomiast co do węgli, jakie konkretnie jadłeś i co jadłeś jednocześnie z nimi? Indeks glikemiczny bywa czasem mocno mylący, tak naprawdę istotne jest podnoszenie insuliny, nie cukru - problem w tym, że większość pokarmów nie ma zbadanego indeksu insulinowego, dlatego ciężko go polecać.

http://en.wikipedia.org/wiki/Insulin_index

Jak widać, niektóre pokarmy z niskim IG mają koszmarnie wysoki indeks insulinowy, niektóre dokładnie odwrotnie. Dla przykładu, jogurt ma całkiem niski indeks glikemiczny, cukier nie skacze specjalnie, ale insulina dostaje po nim szału. Ogólna zasada jest taka, że węgle zmieszane z tłuszczami mają niższy indeks glikemiczny, za to wyższy insulinowy.

Teoretycznie nie powinno być możliwe, aby pokarmy z indeksem zarówno glikemicznym, jak i insulinowym odpowiednio niskim podnosiły Ci w jakikolwiek sposób cukier i jechały po nerkach. Za to bardzo możliwe jest, że wziąłeś pod uwagę tylko jeden z nich, pomijając drugi (co jest zrozumiałe, bo prawie nikt nie wie o tym że jest coś takiego jak indeks insulinowy).

Drobna uwaga co do witaminy E, ale to już pewnie wiesz - syntetyki robią zazwyczaj więcej złego niż dobrego.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 18:50   

Cytat:
Wszystkie co do jednej społeczności na diecie low-carb mają dramatycznie niską średnią życia i są dziesiątkowane chorobami


Podaj przykłady takich społeczności o których mógłbym przeczytać w wikipedii czy w jakimś innym miejscu, serio chce poznać wszystkie za i przeciw diecie którą się interesuje, jeśli znasz jakieś przypadki a nie tylko od tak sobie piszesz daj jakieś konkrety.

Cytat:
gwoli ścisłości, rasa żółta to SĄ świetni sportowcy. Cały problem w tym, że większość państw azjatyckich albo nie jest mocno zainteresowana konkurencją (rasa żółta nie ma genu ryzyka), albo są zbyt biedne aby pozwolić sobie na doping


Czyli chcesz powiedzieć że są świetni ale nie chcą walczyć? Pozatym mówisz że chińczycy są biedni? :mad: marzenia ściętej głowy, w Chinach tak samo jak w Rosji masz bardzo wyraźny podział między klasą biedną a bogatą. Uwierz mi jakby Chińczycy nadawli się do tego to rząd chciałby zaistnieć. Ponadto to co pokoazałeś na wiki potwierdza teorię którą przedstawiłem że Chińczycy odstają nawet za polakami w rekodach

Cytat:
ale "rasy czarne" to duża pula genetyczna.


mulaci to inna bajka. Ponadto osoby takie jak Edison, Einstein, etc. etc. wszyscy których znam jako wielkich wynalazców byli biali, to czegoś dowodzi, nie jestem zwolennikiem patrzenia ślepo na stereotypy, ale pamiętam że stereotyp zawsze ale to zawsze z czegoś się bierze
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 19:03   

[http://www.mendosa.com/insulin_index.htm]
[venus.nildram.co.uk/veganmc/insulin.htm] indeksy to podstawa tak jak i E dl
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Nie Kwi 18, 2010 19:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 19:29   

tomtom napisał/a:
Jak widać, niektóre pokarmy z niskim IG mają koszmarnie wysoki indeks insulinowy, niektóre dokładnie odwrotnie.

Ciekawa tabelka :) Wydaje się, że stosunkowo bezpieczne są produkty z grupy Protein-rich foods - jajka, sery, mięso.
Bardzo kiepsko wypadają m.in banany, ryż i płatki kukurydziane - podstawa diety niektórych wega-sportowców.
Dziwny jest tylko niski wynik makaronu - przecież tak samo jak chleb składa się prawie wyłącznie z mąki.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 19:50   

Dlatego, ze pomiary byly pewnie robione standardowo w oknie 2h, a makaron co prawda na poczatek nie powoduje naglego skoku glikemii, ale jeszcze na drugi dzien bedzie powodowal utrzymujacy sie podwyzszony poziom cukru, co wlasnie potem chyba widac na HbA1c.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 20:19   

iliq napisał/a:


Podaj przykłady takich społeczności o których mógłbym przeczytać w wikipedii czy w jakimś innym miejscu, serio chce poznać wszystkie za i przeciw diecie którą się interesuje, jeśli znasz jakieś przypadki a nie tylko od tak sobie piszesz daj jakieś konkrety.


Takich społeczności jest tylko kilka - Eskimosi, bodajże też Czukcze - ale tu nie jestem pewien diety. Średnia życia Eskimosów była o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat krótsza niż reszty świata, obecnie dalej jest z 10 lat krótsza od żyjących niedaleko białych Kanadyjczyków - pomimo tego, że bardzo mocno się wydłużyła. Zabijała ich gruźlica, gorączka reumatyczna, rak, osteoporoza. Obecnie dorzucili do diety tłuszcz nasycony i masowo zabija ich miażdżyca.


Cytat:

Czyli chcesz powiedzieć że są świetni ale nie chcą walczyć?


Dokładnie. Żółta rasa ma inną mentalność, zupełnie inna kultura. Dla nich konkurencja i walka mają zupełnie inne znaczenie.

Cytat:

Pozatym mówisz że chińczycy są biedni? :mad: marzenia ściętej głowy, w Chinach tak samo jak w Rosji masz bardzo wyraźny podział między klasą biedną a bogatą. Uwierz mi jakby Chińczycy nadawli się do tego to rząd chciałby zaistnieć. Ponadto to co pokoazałeś na wiki potwierdza teorię którą przedstawiłem że Chińczycy odstają nawet za polakami w rekodach


No i zaistnieli.

http://sports.yahoo.com/o...edals?sort=gold

Cytat:

mulaci to inna bajka. Ponadto osoby takie jak Edison, Einstein, etc. etc. wszyscy których znam jako wielkich wynalazców byli biali, to czegoś dowodzi, nie jestem zwolennikiem patrzenia ślepo na stereotypy, ale pamiętam że stereotyp zawsze ale to zawsze z czegoś się bierze


Ależ ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że czarni są genetycznie daleko w tyle za białymi - podobnie jak biali nieznacznie, bo nieznacznie, ale jednak kulturowo są w tyle za rasą żółtą. Tyle, że są nie tyle mulaci, co linie genetycznie czysto czarne, które bardzo, bardzo mocno różnią się od południowej Afryki.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 20:21   

_flo napisał/a:
Dlatego, ze pomiary byly pewnie robione standardowo w oknie 2h, a makaron co prawda na poczatek nie powoduje naglego skoku glikemii, ale jeszcze na drugi dzien bedzie powodowal utrzymujacy sie podwyzszony poziom cukru, co wlasnie potem chyba widac na HbA1c.


Ja myślę, że będzie powodował jeszcze 2 tygodnie, a potem wywoła raka, miażdżycę i pig aids.

jezusmaria, skąd bierzecie te sensacje? Z optymalnika?
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 20:34   

makaron na sucho pewnie gdzies po 3h spowoduje paskudny wzrost glikemii. Problem w tym, ze ludzie zwykle spozywaja np. macaroni cheese albo pizze, a taki posilek trawi sie wiele godzin. Popytaj cukrzykow, ktorzy uzywaja pompy, jak mi nie wierzysz.

http://diabetesupdate.blogspot.com/
Cytat:
Pasta LOOKS good if you test your blood sugar only at 1 or 2 hours after eating it because it takes 5-7 hours to digest. If you tested after it digested you'd be likely to see the 23 grams per ounce hitting the blood stream and the sight would not be pretty. A typical restaurant serving of pasta contains about 160 grams of carbohydrate. Without any sauce. Add the sugary tomato sauce and you just plain don't want to know!
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Kwi 18, 2010 20:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 21:07   

_flo napisał/a:
ale jeszcze na drugi dzien bedzie powodowal

tomtom napisał/a:
będzie powodował jeszcze 2 tygodnie ...

typowa zagrywka tomtoma godna ministra Giertycha

dyskusja zaczyna skupiać się na problemie trawienia pasty u cukrzyków, a sprawa zasadnicza - udowodniony brak wpływu jedzenia mięsa i jajek na poziom insuliny, oraz podwyższanie jej poziomu przez produkty jeszcze niedawno polecane przez tomtoma jako podstawa zdrowej diety wega-sportowca, schodzą na dalszy plan :(
Ostatnio zmieniony przez Maad Nie Kwi 18, 2010 21:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 21:14   

tomtom napisał/a:
Jedno jest pewne - im więcej tłuszczu nasyconego w diecie, tym większa szansa zachorowania na SM i tym ostrzejszy przebieg.

wcześniej była mowa o raku, miażdżycy i osteoporozie, teraz dochodzi SM
niedługo dowiemy się, że LC powoduje nadwagę :hah:
do pełni szczęścia brakuje jeszcze alzheimera i parkinsona
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 21:20   

Spoko, mam nadzieję, że nie zacznę czerpać swojej wiedzy medycznej z blogów internetowych.

A co do tego, czy banany wywołają cukrzycę - nie, nie wywołają. Podobnie nie wywoła jej mąka kukurydziana. Przy już istniejącej cukrzycy owszem, powinno się to odstawić przynajmniej do czasu odzyskania przez komórki trzustki pełnej sprawności. Cukrzycę wywołują pokarmy z bardzo wysokim IG (insulin index powyżej setki), jedzone w bardzo dużych ilościach, przez długie lata, do tego powinny być spełnione dodatkowe warunki.
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 22:21   

Cytat:
Są setki potwierdzonych przypadków wyleczenia z miażdżycy czy raka za pomocą diety high-carb

no to dawaj przynajmniej 30 badan potwierdzjacych to...
Cytat:

Jest wiele społeczności żyjących na diecie high-carb mających wyjątkowo długą średnią życia i zero chorób cywilizacyjnych

a co to high carb?
Cytat:

Nie ma ani jednego badania, które wykazuje zalety diety niskowęglowej (nie licząc izolowanych przypadków bardzo nietypowych schorzeń)

dasz sobie uciac łeb ZA TO? bo z przyjemnoscia go wezme :)
Cytat:

Nie ma ani jednego sportowca który odniósł sukcesy na diecie low-carb

daj dowody na to

A ty jestes wegetarianinem czy veganinem czy czym? ;)

P.S Tak tak Tom Tomku do ciebie mowa... 8-)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Ostatnio zmieniony przez gudrii Nie Kwi 18, 2010 22:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 00:36   

Maad napisał/a:
typowa zagrywka tomtoma godna ministra Giertycha

no kiepsko kiepsko sie gada
zreszta niechcacy sie tu znowu przyplatalam, ale zaraz sobie ide

tylko wyjasnie Tomeczkowi, ze Jenny Ruhl to nie jest jakas przypadkowa blogowiczka, ino zasluzona osobowosc. Obok doktora Bernstein'a, ktory surprise surprise ma HDL wyzszy od LDL. Na diecie bardzo niskoweglowodanowej, oczywiscie.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 06:36   

tomtom - zupełne bzdury. Tak banany jak i ta mączka powoduje prrzekroczenie progu nerkowego , ale to może zmierzyć tylko ktoś kto ma cukrzycę - jeżeli nie to wszystko jest bzdurną teorią.
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 07:31   

Czukczowie:

Kod:
"W okresie późniejszym dieta ta uzupełniano była o pewne produkty żywnościowe uzyskiwane w drodze wymiany handlowej od Rosjan; największe znaczenie miała tu mąka, z której dodatkiem gotowano potrawy mięsne oraz z której na foczym tłuszczu smażono placki."


http://pl.wikipedia.org/w...Po.C5.BCywienie

Eskimosi:

Kod:
Współczesne zagrożenia Eskimosów [edytuj]

"Coraz większa emisja zanieczyszczeń, które wraz z wiatrami i prądami morskimi docierają na Arktykę, powodując skażenie mórz i lądu, stanowi zagrożenie dla mieszkańców tych ziem. Część Eskimosów spożywa nadal surowe mięso łowionych fok i wielorybów. W tych warunkach stanowi ono potencjalne zagrożenie życia i zdrowia, gdyż zwierzęta te żyją w coraz bardziej skażonych akwenach, a mięso z nich staje się trucizną[3].

Problemem Eskimosów jest również alkoholizm i inne patologie. Upadająca tradycja, rozpad rodzin oraz przesiedlenia ich do bloków i osiedli mieszkaniowych stają się powodem nadużycia alkoholu. Spotykane jest nawet upijanie się na śmierć"


jak przypuszczam mówisz o eskimosach w obecnym wieku kiedy dotarły do nich różne "dobrodziejstwa" współczesnej cywilizacji z którymi nie potrafią sobie poradzić.


Tomtom ja zawsze jestem chętny podważać moje poglądy bo jestem "ludźiem" a jak każdy "ludź" się mylę. Byłbym w stanie nawet przejść na wegeterianizm: a) gdybym miał udowodnione że jest to zdrowsze od LC, b) gdyby to było smaczniejsze od LC.


Cytat:
Takich społeczności jest tylko kilka - Eskimosi, bodajże też Czukcze - ale tu nie jestem pewien diety. Średnia życia Eskimosów była o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat krótsza niż reszty świata, obecnie dalej jest z 10 lat krótsza


Stary raz piszesz że Kenijczycy żyją krótko bo mają trudne warunki, potem podajesz Eskimosów i zapominasz nagle o warunkach które mają na codzień :roll: Jeżeli takich społeczności jest kilka to podaj mi jakąś która żyje w normalnych warunkach aby dało się to jakoś odnieść do innych krajów. Najelepiej jakbyś zarzucił jakieś badania byłbym bardzo rad jakbym mógł przeczytać chociaż o jednym przypadku LC który ludy stosują od pokoleń i im szkodzi. Jako że jest ich kilka to bez problemów będziesz mógł coś dać 8)

Cytat:
Obecnie dorzucili do diety tłuszcz nasycony i masowo zabija ich miażdżyca.


Musiałem się upewnić w necie i tak tłuszcz nascyony to tłuszcz zwierzęcy. Stary chcesz mi powiedzieć że Eskimosi nie jadali zwierząt przez dziesięciolecia a jak dotarła do nich biała mąka, szlugi i alkochol to zaczeli wcinać tłuszcze?


Cytat:
Ależ ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że czarni są genetycznie daleko w tyle za białymi - podobnie jak biali nieznacznie, bo nieznacznie, ale jednak kulturowo są w tyle za rasą żółtą


Kto jest bardziej w tyle rekin czy lew. W wodzie czy na lądzie? Stary nie wiem po cholere porównujesz dwie zgoła inne umiejętności i oceniasz która jest w tyle za którą. Jedni są po prostu bardziej sprawni fizycznie inni intelektualnie. Różnią się więc po kiego mówić że A jest lepsze od B skoro warunki i potrzeby mogą się zmieniać


Cytat:
Takich społeczności jest tylko kilka


Czekaj czyli chcesz powiedzieć że:
a) społeczności żywiących LC jest bardzo mało więc siłą rzeczy nie będą miały większej liczby wyleczeń niż HC
b) zapominasz o jednej rzeczy nie wiem jak to wytłumaczyć więc podam przykład, o ile rzucić 10 razy z rzędu orła jest niemożliwe o tyle przy nieskończienie wielkiej ilości prób staje się to pewne a więc im więcej HC tym większa możliwość że trafią się zdrowi ale pytanie jaki odsetek stanowią z ogółu HC
c) ano właśnie teraz pewnie chcesz napisać że nie wszyscy na HC odżywiają się tak jak powinni i nie można ich brać do ogółu bo "wrzuca" się wszystkich do jednego garnka, czego TY oczywiście nie czynisz z LC ;]
d) nie przemyślałeś tego w ten sposób, didin't you?
Ostatnio zmieniony przez iliq Pon Kwi 19, 2010 07:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 09:42   

tomtom napisał/a:
A co do tego, czy banany wywołają cukrzycę - nie, nie wywołają. Podobnie nie wywoła jej mąka kukurydziana.


to może i pszenne bułeczki nie są wcale takie złe? w sumie wg. tabelki różnica to tylko 20% :hah:
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 09:57   

http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#124726
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 10:06   

Cytat:
A lifelong vegetarian, Jake Shields has proved that anything that meat-eaters can do, he can do better.


http://www.youtube.com/wa...player_embedded




I teraz medytacja ;-) : Czy on jest tak dobry dzięki diecie (jak twierdzi), czy mimo niej...
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 17:12   

gudrii napisał/a:

no to dawaj przynajmniej 30 badan potwierdzjacych to...


Może jeszcze 300? Podawałem już wielokrotnie badania wykonywane w kontrolowanych warunkach, z podwójną próbą. Sam z kolei nie zobaczyłem ani fragmentu badania, ani nawet jednej jedynej osoby która jest w stanie pokazać swoje wyniki. Za to widziałem już wiele osób z wynikami odwrotnymi (ostatnio na poprzedniej stronie tego tematu), a nawet badanie w którym sprawdzono grubość blaszki miażdżycowej przed i po zastosowaniu cudownej diety Atkinsa - akurat w temacie, bo porównano z osobami stosującymi niskotłuszczową dietę wegańską. Badanie było dość zabawne, lekarze zrobili skan tętnic i zalecili pacjentom wegańską dietę niskotłuszczową aby sprawdzić czy faktycznie cofa się miażdżyca, kilku pacjentów naczytało się że lekarze to idioci a rację ma guru od diety niskowęglowej - przeszli z niskotłuszczowego weganizmu na Atkinsa. Efekty łatwe do przewidzenia - może poza tym szczegółem, że szybkość przyrostu miażdżycy na Atkinsie była szokująca.


Cytat:

a co to high carb?


70-80% kcal pochodzących z węgli.

Cytat:

dasz sobie uciac łeb ZA TO? bo z przyjemnoscia go wezme :)


dawaj lepiej to badanie. Ile tu już... rok jestem? przez ten czas można chyba w necie wygrzebać JEDNO badanie, co?

Cytat:
Cytat:

Nie ma ani jednego sportowca który odniósł sukcesy na diecie low-carb

daj dowody na to


daj dowody, że Elvis Presley nie został porwany przez kosmitów. Znowu paralogika "nie możesz udowodnić, że tego nie ma!"

Sorki, obowiązek przedstawienia dowodu spoczywa na postulującym jakąś tezę, jak ODROBINKĘ zagłębisz się w logiczną konstrukcję, zobaczysz, że moje twierdzenie nie jest tezą sensu stricto, tylko zaprzeczeniem tezy.

Cytat:

A ty jestes wegetarianinem czy veganinem czy czym? ;)


obecnie weganizm, wcześniej na zmianę wegetarianizm i weganizm.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 17:28   

jasta28j napisał/a:
tomtom - zupełne bzdury. Tak banany jak i ta mączka powoduje prrzekroczenie progu nerkowego , ale to może zmierzyć tylko ktoś kto ma cukrzycę - jeżeli nie to wszystko jest bzdurną teorią.


źle

ani jedno, ani drugie nie powoduje ŻADNYCH powikłań ani żadnego przekroczenia u osoby ZDROWEJ.

Natomiast u osoby chorej owszem, może powodować powikłania - ale nie można w tym wypadku mówić tego, co właśnie napisałeś, a mianowicie że u każdego powoduje przekroczenie, ale tylko cukrzycy są w stanie to zmierzyć.

Póki co fakt pozostaje faktem, dieta złożona głównie z wolno wchłanianych węgli sprawiała, że osoby z cukrzycą odstawiały leki. U Ciebie albo coś jest naprawdę mocno nie tak, albo po prostu węgle które przyjmowałeś tylko z pozoru były wolno wchłanialne.

Jeśli chcesz przeprowadzić eksperyment który może pozwolić Ci faktycznie pozbyć się miażdżycy, po pierwsze odpowiedz na pytanie na które nie odpowiedziałeś - jakie to węgle jadłeś, że powodowały aż taki skok cukru?

Po drugie, spróbuj zjeść węgle które NAPRAWDĘ wolno się wchłaniają. Ot, na przykład kilogram kapusty, 50 gram węgli. Kilogram to dużo? Jasne, że dużo, ale to kilogram witamin, soli mineralnych, błonnika i antyoksydantów.

Możesz wypróbować soczewicę gotowaną, węgli co niemiara, ale w ogóle nie powinna podnieść cukru. Masz glukometr to sprawdź.

Możesz też oczywiście nic z tych rzeczy nie robić i spokojnie czekać, aż w końcu blaszka miażdżycowa przekroczy wartość krytyczną, coś się oderwie, coś zapcha.. i kolejna osoba zniknie z forum.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 17:45   

[quote="iliq"]Czukczowie:

Kod:
"W okresie późniejszym dieta ta uzupełniano była o pewne produkty żywnościowe uzyskiwane w drodze wymiany handlowej od Rosjan; największe znaczenie miała tu mąka, z której dodatkiem gotowano potrawy mięsne oraz z której na foczym tłuszczu smażono placki."


Czyli nie ma społeczności low-carb.


Cytat:


Eskimosi:

Kod:
Współczesne zagrożenia Eskimosów [edytuj]

"Coraz większa emisja zanieczyszczeń, które wraz z wiatrami i prądami morskimi docierają na Arktykę, powodując skażenie mórz i lądu, stanowi zagrożenie dla mieszkańców tych ziem. Część Eskimosów spożywa nadal surowe mięso łowionych fok i wielorybów. W tych warunkach stanowi ono potencjalne zagrożenie życia i zdrowia, gdyż zwierzęta te żyją w coraz bardziej skażonych akwenach, a mięso z nich staje się trucizną[3].

Problemem Eskimosów jest również alkoholizm i inne patologie. Upadająca tradycja, rozpad rodzin oraz przesiedlenia ich do bloków i osiedli mieszkaniowych stają się powodem nadużycia alkoholu. Spotykane jest nawet upijanie się na śmierć"


jak przypuszczam mówisz o eskimosach w obecnym wieku kiedy dotarły do nich różne "dobrodziejstwa" współczesnej cywilizacji z którymi nie potrafią sobie poradzić.


Jak wspominałem, średnia życia Eskimosów bardzo mocno wzrosła, odkąd dotarły do nich te "dobrodziejstwa". Bodaj czy nie nawet o całe 20 lat.

Cytat:

Tomtom ja zawsze jestem chętny podważać moje poglądy bo jestem "ludźiem" a jak każdy "ludź" się mylę. Byłbym w stanie nawet przejść na wegeterianizm: a) gdybym miał udowodnione że jest to zdrowsze od LC, b) gdyby to było smaczniejsze od LC.


Kwestia smaku jest mocno indywidualna, a co do dowodów - naprawdę ciężko porównywać cokolwiek do diety low-carb, za każdym razem gdy kolejne badanie wykaże szkodliwość danej odmiany low-carb, jest wymyślana kolejna, tym razem już na pewno na 100% skuteczna. W tym temacie masz "sukces" diety optymalnej, czyli przyrost blaszki miażdżycowej z 6% na 45%, dieta Atkinsa powoduje największy znany medycynie skok miażdżycy. Spoko, optymalna skasowana, Atkins skasowany, co teraz na tapecie? Jakieś paleo? Jak skasujemy paleo, co będzie następne? Paleo ale w którym zwierzęta są ubijane tylko w pełnię księżyca?

Cytat:

Stary raz piszesz że Kenijczycy żyją krótko bo mają trudne warunki, potem podajesz Eskimosów i zapominasz nagle o warunkach które mają na codzień :roll: Jeżeli takich społeczności jest kilka to podaj mi jakąś która żyje w normalnych warunkach aby dało się to jakoś odnieść do innych krajów. Najelepiej jakbyś zarzucił jakieś badania byłbym bardzo rad jakbym mógł przeczytać chociaż o jednym przypadku LC który ludy stosują od pokoleń i im szkodzi. Jako że jest ich kilka to bez problemów będziesz mógł coś dać 8)


Kiedy nie ma żadnej społeczności, która w "normalnych" warunkach stosuje dietę niskowęglową. Nie ma żadnego przypadku, w którym ludy żyjące w normalnych warunkach stosują od pokoleń dietę LC. A w każdym razie ja o takim nie słyszałem. Są przypadki stosowania HC, enklawy długowieczności pozbawione chorób cywilizacyjnych, ale LC - zero.

Cytat:

Musiałem się upewnić w necie i tak tłuszcz nascyony to tłuszcz zwierzęcy. Stary chcesz mi powiedzieć że Eskimosi nie jadali zwierząt przez dziesięciolecia a jak dotarła do nich biała mąka, szlugi i alkochol to zaczeli wcinać tłuszcze?


podstawa diety Eskimosów to były RYBY, które prawie w ogóle tłuszczu nasyconego nie zawierają. Zawierają za to mnóstwo dobroczynnego omega 3. Przejrzyj tradycyjne potrawy Eskimosów na nutritiondata, zwróć uwagę, ile tam jest tłuszczu nasyconego. Przeciętny Polak zjada kilkakrotnie więcej. Dlatego zresztą Eskimosów nie niszczyła miażdżyca, gdy cały tłuszcz jaki się je to omega 3, ciężko o przyrost blaszki. Dziesiątkowały ich inne choroby. Właśnie choroby, a nie białe niedźwiedzie czy mrozy.

Cytat:

Czekaj czyli chcesz powiedzieć że:
a) społeczności żywiących LC jest bardzo mało więc siłą rzeczy nie będą miały większej liczby wyleczeń niż HC
b) zapominasz o jednej rzeczy nie wiem jak to wytłumaczyć więc podam przykład, o ile rzucić 10 razy z rzędu orła jest niemożliwe o tyle przy nieskończienie wielkiej ilości prób staje się to pewne a więc im więcej HC tym większa możliwość że trafią się zdrowi ale pytanie jaki odsetek stanowią z ogółu HC
c) ano właśnie teraz pewnie chcesz napisać że nie wszyscy na HC odżywiają się tak jak powinni i nie można ich brać do ogółu bo "wrzuca" się wszystkich do jednego garnka, czego TY oczywiście nie czynisz z LC ;]
d) nie przemyślałeś tego w ten sposób, didin't you?


Jakbym tak nie przemyślał, to nie pytałbym o badania wykazujące dowolną zdrową grupę ludzi na LC, tylko bym uparcie twierdził że takich grup ludzi nie ma.

Może są, może nie ma. Podobnie jak możliwe jest, że Elvis Presley był porwany przez kosmitów.

Wszystko sprowadza się do prawdopodobieństwa. Skoro wszystkie najzdrowsze społeczności na świecie są na diecie high-carb, a wszystkie badania co do jednego wiążą wyższą podaż tłuszczu nasyconego i nadmiaru białka z chorobami, prawdopodobieństwo jest - no, sam oceń jakie.

Masz do wyboru - albo stosować sprawdzoną przez całe narody oraz setki badań dietę, gwarantującą brak schorzeń cywilizacyjnych, albo stosować dietę całkowicie z kosmosu, której skuteczności nikt nigdy nie udowodnił, której nie stosuje żaden naród na ziemi, a wszystkie diety bardzo podobne do niej są skrajnie niezdrowe i gwarantujące choroby cywilizacyjne.

Liczysz na to, że weźmiesz coś bardzo niezdrowego, np dietę Atkinsa, skrajnie różniącego się od bardzo zdrowej diety wysokowęglowodanowej, zmienisz w tej diecie Atkinsa jakąś jedną wartość tak, że to będzie dalej Atkins ale delikatnie zmodyfikowany (ktoś tu rok temu tworzył jakieś fantasmagorie typu "atkins ale bez gotowania mięsa" czy tam "atkins ale tylko dzikie zwierzęta")- i liczysz na to, że z najbardziej niezdrowej diety nagle zamieni się w coś, co będzie zdrowsze od najzdrowszych? Serio?
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 17:52   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
A co do tego, czy banany wywołają cukrzycę - nie, nie wywołają. Podobnie nie wywoła jej mąka kukurydziana.


to może i pszenne bułeczki nie są wcale takie złe? w sumie wg. tabelki różnica to tylko 20% :hah:


Nie, nie są TAKIE złe. Żeby dorobić się cukrzycy, trzeba cukier sobie skokowo podnosić dużymi dawkami super mocno podnoszących cukier węgli najlepiej zmieszanych z tłuszczami, co powoduje dodatkowy skok insuliny. Przez długie, długie lata. Dodatkowo trzeba zrobić jeszcze parę rzeczy - jakie dokładnie, nie wiem, pewnie gra tutaj rolę witamina D. Ale zwróć uwagę, że statystycznie wegetarianie i weganie, którzy jedzą sporo więcej szybko przyswajalnych węgli, na cukrzycę chorują rzadziej.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 19:25   

A co myślisz tomtom o korelacji nadwagi i miażdżycy? I pytanie pomocnicze, czy spotkałeś się z otyłym low-carbowcem?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 20:06   

No y z tym to jest akurat roznie. Chudzielce tez moga miec miazdzyce.
A jesli chodzi o otylych low carberow - to zgoda, ale tacy z lekka nadwaga, z nieodlaczna towarzyszka "foczyskiem" zwana - w przyrodzie wystepuja.

Miazdzyca zalezy od wielu czynnikow, i to niekoniecznie musi zalezec od B:T:W.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Pon Kwi 19, 2010 20:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 20:24   

tomtom napisał/a:
Żeby dorobić się cukrzycy, trzeba ....

Trzeba miec odpowiednie gienie. I troche oczywiscie im dopomoc.
Przyklad: 90% Indian Pima ma dzis cukrzyce, bo tak ich natura wyselekcjonowala, przetrwali tylko ci ktorzy najlepiej odkladaja zapasy. Dla porownania reszta spoleczenstwa US, nie wiem, 40% ?
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 21:29   

zenon napisał/a:
Miazdzyca zalezy od wielu czynnikow


M.in. od stanu naczyń, a jak wiadomo, stres (i jemu podobne czynniki) je poważnie uszkadza (kortyzol i inne), a co za tym idzie - łatwiej jest płytkom cholesterolu przywrzeć do ścianek naczyń. Etc., etc.

Jak skończę czytać pewną fascynująca lekturę, to napisze obszerniej. Brak czasu :(

Marishka
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 22:05   

Maad napisał/a:
czy spotkałeś się z otyłym low-carbowcem?

ja sie spotkalam, znaczy online
z bardzooo wieloma otylymi low carb guru
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 22:06   

Cytat:
Są przypadki stosowania HC, enklawy długowieczności pozbawione chorób cywilizacyjnych, ale LC - zero.


i to mnie właśnie zastanawia, bo przecież człowiek pierwotny nie odżywiał się jagodami tylko biegał za zwierzyną

Cytat:
Masz do wyboru - albo stosować sprawdzoną przez całe narody oraz setki badań dietę, gwarantującą brak schorzeń cywilizacyjnych


no właśnie to jest takie nudnawe, że wszyscy wiedzą :hihi: Zawsze zastanawiające jest coś co masy podają za pewnik. Od wieków elity wiedzę trzymali w ukryciu wątpie aby w tym temacie coś się zmieniło. To że przeciętny Kowalski uważa wegeterianizm za zdrowy mówi mi że bardzo prawdopobone że tak..... nie jest. Zastanawiają mnie tylko mistycy. Joginni, okultyści, hunowie każdy z nich zaleca nie jedzenie mięsa ciekawi mnie czemu oni tego odradzali, przecież mieli wielką wiedzę
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 23:16   

iliq napisał/a:

Zastanawiają mnie tylko mistycy. Joginni, okultyści, hunowie każdy z nich zaleca nie jedzenie mięsa ciekawi mnie czemu oni tego odradzali, przecież mieli wielką wiedzę


o jakiej wiedzy tu gadasz
przecie byli to ludzie nawiedzeni,
przez katowanie ciała chcący doskonalić ducha
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Kwi 19, 2010 23:55   

Illiq, nadużywasz. Crowley i LaVey szamali mięcho, aż im się uszy trzęsły (skoro już mowa o okultystach).

Tomek
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 05:28   

iliq napisał/a:
hunowie

jedli surowo mięcho :-D
http://www.youtube.com/wa...related#t=1m36s
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 07:00   

ale mi chodzi o szamanów hawajskich, chociaż faktycznie jeszcze zależy jaka odmiana. U Hunów chodziło mi jako odmianę Huny (praktyk szamańskich)


Tomek Crowley i LaVey to byli sataniści, a wśród okultystów byli również byli jegomościowie którzy zajmowali się białą odmianą okultyzmu, oni zalecali brak mięcha 8)
Ostatnio zmieniony przez iliq Wto Kwi 20, 2010 07:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 07:22   

Maad napisał/a:
A co myślisz tomtom o korelacji nadwagi i miażdżycy? I pytanie pomocnicze, czy spotkałeś się z otyłym low-carbowcem?


Cała masa ich jest wśród optymalnych, były filmy, fotki również doradców żywieniowych i optymalnych "polityków".
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 07:29   

iliq napisał/a:
Zastanawiają mnie tylko mistycy. Joginni, okultyści, hunowie każdy z nich zaleca nie jedzenie mięsa ciekawi mnie czemu oni tego odradzali, przecież mieli wielką wiedzę


Masz tutaj czemu. http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#124726 Wyjątkowa etyka i wysoka energia duchowa = ciało nie potrzebuje aż tyle pożywienia. Proste. Ale jak mówił, to przychodzi naturalnie. Dzisiejszy człowiek niech się z tym nie spieszy.
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 10:08   

Waldek B napisał/a:
Cała masa ich jest wśród optymalnych, były filmy, fotki również doradców żywieniowych i optymalnych "polityków".

jak się piecze optymalne ciasta, pączki i robi optymalne frytki, to co się dziwić, apetyt dopisuje, a brzuszysko rośnie
takie stosowanie DO niewiele ma wspólnego ze zdrowym, zrównoważonym LC
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 10:55   

Maad napisał/a:
takie stosowanie DO niewiele ma wspólnego ze zdrowym, zrównoważonym LC
tylko jedna uwaga- jak ktors tak stosujr DO to juz nie jest na DO tylko na korycie. Otylych wsrod optymalnych nie ma - najwyzej na poczatku stosowania DO ale to sie szybko zmienia
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 11:21   

zeto555 napisał/a:
Maad napisał/a:
takie stosowanie DO niewiele ma wspólnego ze zdrowym, zrównoważonym LC
tylko jedna uwaga- jak ktors tak stosujr DO to juz nie jest na DO tylko na korycie. Otylych wsrod optymalnych nie ma - najwyzej na poczatku stosowania DO ale to sie szybko zmienia



Kiedyś znałem optymalnego, który tak stosował DO: jadł "optymalnie" pomiędzy normalnymi, tradycyjnymi posiłkami. Sam z siebie potem kpił, jak zaczął stosować proporcje... :-)
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 12:25   

Maad napisał/a:
A co myślisz tomtom o korelacji nadwagi i miażdżycy? I pytanie pomocnicze, czy spotkałeś się z otyłym low-carbowcem?


To samo co o korelacji cholesterolu i miażdżycy. Te same czynniki które zazwyczaj wywołują jedno, zazwyczaj wywołają też drugie. Wiem, wiem, ciężko pojąć zjawiska które występują jednocześnie, ale nie ma między nimi związku przyczynowo-skutkowego.

A otyłych low-carbowców jest mnóstwo. Zaraz zresztą "mondrzy" z forum zaczną pokrzykiwać, że to nie są prawdziwi low-carbowcy, bo nie jedli zwierząt ubijanych w czasie pełni księżyca (czy jaką tam obecnie bajeczkę się wymyśla)
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 12:32   

_flo napisał/a:
tomtom napisał/a:
Żeby dorobić się cukrzycy, trzeba ....

Trzeba miec odpowiednie gienie. I troche oczywiscie im dopomoc.
Przyklad: 90% Indian Pima ma dzis cukrzyce, bo tak ich natura wyselekcjonowala, przetrwali tylko ci ktorzy najlepiej odkladaja zapasy. Dla porownania reszta spoleczenstwa US, nie wiem, 40% ?


Dla porównania, mający identyczne geny indianie Pima żyjący w Meksyku cukrzycy nie mają w ogóle. Bo tak ich natura wyselekcjonowała.

Skoro jakieś społeczeństwo ma aż tak wysoki wskaźnik cukrzycy, a geny prawdopodobnie nie grają w tym większej roli, trzeba przyjrzeć się zwyczajom żywieniowym. Przypuszczam, że ktoś się przyjrzał, ale efekty były zbliżone do tych w "China Study" -przypominam, że te Chińskie próbowano zataić, bo były bardzo niekorzystne dla przemysłu mlecznego i mięsnego. Dla indian Pima też zapewne zatajono niewygodne fakty, a ciemnemu ludowi puściło się bajeczkę o genie głodu.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 12:37   

iliq napisał/a:
Cytat:
Są przypadki stosowania HC, enklawy długowieczności pozbawione chorób cywilizacyjnych, ale LC - zero.


i to mnie właśnie zastanawia, bo przecież człowiek pierwotny nie odżywiał się jagodami tylko biegał za zwierzyną


...do tego podcierał się palcem

Uważasz, że podcieranie się palcem to recepta na długowieczność?

Cytat:

no właśnie to jest takie nudnawe, że wszyscy wiedzą :hihi: Zawsze zastanawiające jest coś co masy podają za pewnik. Od wieków elity wiedzę trzymali w ukryciu wątpie aby w tym temacie coś się zmieniło. To że przeciętny Kowalski uważa wegeterianizm za zdrowy mówi mi że bardzo prawdopobone że tak..... nie jest. Zastanawiają mnie tylko mistycy. Joginni, okultyści, hunowie każdy z nich zaleca nie jedzenie mięsa ciekawi mnie czemu oni tego odradzali, przecież mieli wielką wiedzę


Przeciętny Kowalski uważa wegetarianizm za skrajnie niezdrowy, a POWSZECHNIE przekonuje się ludzi, że mają jeść dużo, tłusto i możliwie dużo białka zwierzęcego. Dietetycy mogą mieć swoją opinię na ten temat, ale dietetycy wydają na reklamę swojej diety dosłownie kilkaset razy mniej, niż wydaje się na reklamę produktów bogatych w białko i tłuszcz.

High-carb jest właśnie elitarne, medium albo wręcz low-carb - dość powszechne.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 12:39   

Maad napisał/a:
Waldek B napisał/a:
Cała masa ich jest wśród optymalnych, były filmy, fotki również doradców żywieniowych i optymalnych "polityków".

jak się piecze optymalne ciasta, pączki i robi optymalne frytki, to co się dziwić, apetyt dopisuje, a brzuszysko rośnie
takie stosowanie DO niewiele ma wspólnego ze zdrowym, zrównoważonym LC


o, mówiłem? mówiłem?

Jak na jednej odmianie LC ludzie masowo umierają, zaraz wymyśla się następną, tym razem już na pewno dobrą, zrównoważoną i zapewniającą 500 lat życia. Znowu skraca średnią życia o 15 lat? Spoko, tu jest udoskonalona wersja, tym razem na pewno zadziała i pożyje się na niej 700 lat! O... masowo umierają? No nic, mamy tutaj nową, udoskonaloną wersję low-carb....

jezusmaria, gdzie są granice naiwności?
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 12:53   

tomtom napisał/a:

Przecietny Kowalski uwaza wegetarianizm za skrajnie niezdrowy, a POWSZECHNIE przekonuje sie ludzi, ze maja jesc duzo, tlusto i mozliwie duzo bialka zwierzecego. Dietetycy moga miec swoja opinie na ten temat, ale dietetycy wydaja na reklame swojej diety doslownie kilkaset razy mniej, niz wydaje sie na reklame produktow bogatych w bialko i tluszcz.

High-carb jest wlasnie elitarne, medium albo wrecz low-carb - dosc powszechne.


"tomtom"
Chyba cie pompa swedzi.

Wlacz sobie "dzien dobry tvn", albo "tvn style", albo wez do reki "Claudie" lub jakies "mens health" i przewertuj se.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 12:56   

tomtom napisał/a:
Wiem, wiem, ciężko pojąć zjawiska które występują jednocześnie, ale nie ma między nimi związku przyczynowo-skutkowego.

Masz na myśli np. wybicie godziny 13 na peronowym zegarze i jednoczesny odjazd pociągu do Pcimia? Faktycznie, jest to zjawisko niepojęte :hah: i szczególnie trudne do zauważenia na naszych dworcach ;)

Brak związku przyczynowo-skutkowego nie jest przeszkodą, żeby wykazać statystycznie istotne częstsze występowanie miażdżycy u osób otyłych. Ale może wspólczesna medycyna nie ma racji, przywiązując tak dużą wagę do eliminacji nadwagi? Ja wolę jednak być mniej puszysty niż Twoje koleżanki weganki.

Ale jeśli wiesz jaki jest mechanizm powstawania miażdżycy to pochwal się. Może uratujesz wiele milionów ludzi? Tylko nie poprzestań na ogólnikach typu "jedzenie czerwonego mięsa i tłuszczy nasyconych", albo "odkładanie się blaszek miażdżycowych w tętnicach".

I gdzie widziałeś "mnóstwo" otyłych low-carbowców? Ja wszędzie czytam o skutecznym zrzuceniu zbędnych kilogramów jako pierwszym i bardzo wyraźnym efektem ograniczenia węgli. Ale pewnie oni wszyscy kłamią, przeskalowują swoje wagi i perfekcyjnie posługują się photoshopem.

Naprawdę w swojej nienawiści do mięsa przekraczasz granice zdrowego rozsądku.
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 13:05   

tomtom napisał/a:
...do tego podcierał się palcem

Chyba kolego dawno nie miałeś prawidłowych stolców. Jakie podcieranie? Po co? Na dobrej diecie nic się nie rozmazuje :hihi:

tomtom napisał/a:
Jak na jednej odmianie LC ludzie masowo umierają, zaraz wymyśla się następną, tym razem już na pewno dobrą, zrównoważoną i zapewniającą 500 lat życia.

Dieta mięsno-tłuszczowa jest normalną dietą od setek tysięcy lat. I w każdej społeczności, we wszystkich epokach i miejscach na ziemi człowiek mając do wyboru mięso i zieleninę, wybierał mięso. Nawet Twoi sztandarowi Kenijczycy, gdyby nie głód to jedliby mięso. Nie mówię o sportowcach, bo ich motywy jedzenia dużych ilości węgli wynikają z zupełnie innych przyczyn. Ich chęć wybicia się i odniesienia sukcesu bardziej przypomina mi etyczno-moralne obsesje wegetarian - idea ponad wszystko, łącznie ze zdrowiem.
 
     
barb

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 252
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 14:43   

tomtom napisał/a:

Przecietny Kowalski uwaza wegetarianizm za skrajnie niezdrowy, a POWSZECHNIE przekonuje sie ludzi, ze maja jesc duzo, tlusto i mozliwie duzo bialka zwierzecego. Dietetycy moga miec swoja opinie na ten temat, ale dietetycy wydaja na reklame swojej diety doslownie kilkaset razy mniej, niz wydaje sie na reklame produktow bogatych w bialko i tluszcz.

High-carb jest wlasnie elitarne, medium albo wrecz low-carb - dosc powszechne.


może jeszcze powiedz że media propagują low carb, a to właśnie media torują wizerunek dla większości populacji, medium a co dopiero low powszechny?
to czemu słyszę:
"max parę jajek tygodniowo bo ci "horesteror" skoczy.
to czemu widzę:
proponowane dzienne spożycie węgli kalorycznie prawie dwa razy większe niż tłuszczu.
http://www.pfpz.pl/index/...4b73b97e1aaa491
to nie jest high-carb?

zresztą nie ma o czym gadać prowokacja i tyle.
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 16:00   

tomtom napisał/a:

, mówiłem? mówiłem?

Jak na jednej odmianie LC ludzie masowo umierają, zaraz wymyśla się następną, tym razem już na pewno dobrą, zrównoważoną i zapewniającą 500 lat życia. Znowu skraca średnią życia o 15 lat? Spoko, tu jest udoskonalona wersja, tym razem na pewno zadziała i pożyje się na niej 700 lat! O... masowo umierają? No nic, mamy tutaj nową, udoskonaloną wersję low-carb....

jezusmaria, gdzie są granice naiwności?


bajaj dalej
ps
dziwne jest tylko to, że jak ktoś trzyma się pierwotnej wersji ŻYWIENIA OPTYMALNEGO
problemów nie ma, a problemy mają tylko wszyscy "kombinatorzy"
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 16:07   

ali napisał/a:
bajaj dalej
ps
dziwne jest tylko to, że jak ktoś trzyma się pierwotnej wersji ŻYWIENIA OPTYMALNEGO
problemów nie ma, a problemy mają tylko wszyscy "kombinatorzy"


No tak masz racje! :hah:

Adam, pieszczoch i "Ponczosznik Reniowy" :viva: juz szuka odpowiedniego
"miejsca i trumienki" :hah: :hihi:
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 17:21   

Maad napisał/a:
Nawet Twoi sztandarowi Kenijczycy, gdyby nie głód to jedliby mięso.

w takiej Etiopii łatwo zobaczyć, co jest preferowane i drogie -
http://www.youtube.com/watch?v=0r4R4Wkdllk
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 20, 2010 17:33   

tomtom napisał/a:
High-carb jest właśnie elitarne, medium albo wręcz low-carb - dość powszechne.

jak fajnie pod wieczór gdy się przychodzi do domu pośmiać się z Benny Hilla :hah:
jesteś niezłym kawalarzem tego forum, tomtom :hihi:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 10:44   

zenon napisał/a:
tomtom napisał/a:

Przecietny Kowalski uwaza wegetarianizm za skrajnie niezdrowy, a POWSZECHNIE przekonuje sie ludzi, ze maja jesc duzo, tlusto i mozliwie duzo bialka zwierzecego. Dietetycy moga miec swoja opinie na ten temat, ale dietetycy wydaja na reklame swojej diety doslownie kilkaset razy mniej, niz wydaje sie na reklame produktow bogatych w bialko i tluszcz.

High-carb jest wlasnie elitarne, medium albo wrecz low-carb - dosc powszechne.


"tomtom"
Chyba cie pompa swedzi.

Wlacz sobie "dzien dobry tvn", albo "tvn style", albo wez do reki "Claudie" lub jakies "mens health" i przewertuj se.


no nie dociera... ale czego spodziewać się po kimś, kto dietę układa na podstawie książek przygodowych?

Obejrzyj REKLAMY, porównaj ilość reklam z ilością porad dietetycznych, a potem przejrzyj badania statystyczne spożycia węgli wśród populacji.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 10:49   

ali napisał/a:



bajaj dalej
ps
dziwne jest tylko to, że jak ktoś trzyma się pierwotnej wersji ŻYWIENIA OPTYMALNEGO
problemów nie ma, a problemy mają tylko wszyscy "kombinatorzy"


spoko, tylko jeszcze nikt na oczy nie widział ani jednej osoby trzymającej się pierwotnej wersji

tzn każdy oczywiście trzyma się pierwotnej, dopóki nie zrobi badań na miażdżycę. Okazuje się wtedy nagle, że w jego diecie - nawet tej układanej przez samego guru kwacha - są tysiące błędów. Nawet przed chwilą w tym temacie mieliśmy gościa, któremu sam kwach układał proporcje i pokarmy, miażdżyca zasuwa aż miło.

Rzadko widzi się osobę na opty robiącą badania faktycznie sprawdzające, jakie są postępy miażdżycy - guru kwach odradza robić takie badania. Guru dobrze wie, że u każdego opty miażdżyca postępuje o wiele szybciej, niż u statystycznego Kowalskiego, co potwierdza się u każdego opty które badania wykonał. Gdyby ludzie masowo porobili badania, przestaliby oddawać swoje pieniądze guru, guru musiałby wziąć się do uczciwej roboty...
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 10:53   

Hannibal napisał/a:
tomtom napisał/a:
High-carb jest właśnie elitarne, medium albo wręcz low-carb - dość powszechne.

jak fajnie pod wieczór gdy się przychodzi do domu pośmiać się z Benny Hilla :hah:
jesteś niezłym kawalarzem tego forum, tomtom :hihi:


już pisałem coś o kreacjonistach aka "jeśli fakty nie pasują do teorii, zmieńmy fakty". Spoko, wg nich szkielety dinozaurów podrzuciła bozia, żeby testować wiernych, wg tutejszych - co prawda wszystkie badania statystyczne pokazują, że spożycie węgli w populacji jest rzędu 20-40% ogólnej puli kalorii, ale i tak dieta wysokowęglowodanowa jest najpopularniejsza. Bo w Klaudii tak napisali i mówili w Dzień Dobry TVN.

Eh, serio jesteście niesamowici :D Wchodzę tu i mam humor poprawiony na cały dzień.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 11:00   

tomtom, znajdź chwilkę i skrobnij co nieco na temat przyczyn miażdżycy, czekam z niecierpliwością
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 11:19   

tomtom napisał/a:
Rzadko widzi się osobę na opty robiącą badania faktycznie sprawdzające, jakie są postępy miażdżycy - guru kwach odradza robić takie badania. Guru dobrze wie, że u każdego opty miażdżyca postępuje o wiele szybciej, niż u statystycznego Kowalskiego, co potwierdza się u każdego opty które badania wykonał. Gdyby ludzie masowo porobili badania, przestaliby oddawać swoje pieniądze guru, guru musiałby wziąć się do uczciwej roboty...
Gadasz glupoty chlopczyku. Ja robie badania od 12 lat - wczesniej czesciej a teraz 1-2 razy w roku. I kto niby oddaje pieniadze Kwasniewskiemu?? Nie znam takiego. Wiec zamiast gadac bzdury w tematach, na ktorych sie nie znasz zabierz sie do ukladania horoskopow. Ztakimi zdolnosciami do bajek zrobisz kariere.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 11:20   

tomtom napisał/a:
no nie dociera... ale czego spodziewac sie po kims, kto diete uklada na podstawie ksiazek przygodowych?

Obejrzyj REKLAMY, porownaj ilosc reklam z iloscia porad dietetycznych, a potem przejrzyj badania statystyczne spozycia wegli wsrod populacji.


"tomtom"
Nie mam TV, ale ilekroc jestem u rodzicow to slysze w telewizorni opcje typu:
"cholesterol jest jak ten tluszcz"
"naturals, na zdrowszym oleju slonecznikowym"
"w plastykowym woreczku, bez dodatku tluszczu wiec zdrowiej"
"stopniowo wchlaniane weglowodany dajace energie na 4 godziny"
"fitella instant, wystarczy zalac wrzatkiem 0% tluszczu"
"odluscilismy nasza kostke rosolowa o 20%"
"z pelnego przemialu"
"pelne ziarno"
"McSalatka"
"zasmakuj w salatkach"
"Ryba jest dobra na wszystko"
"warzywny goracy kubek, jest rownowaznikiem jednej z 5 porcji warzyw zalecanej przez specjalistow"
"super niania margaryna - zdrowe tluszcze roslinne"


Widzialem kiedys program, gdzie pytano dzieci w przedszkolu o odzywianie. Generalnie wniosek byl taki, ze spoleczenstwo jest zorientowane co jest zdrowe i edukowane od najmlodszych lat.
Dzieci pytane: gdzie sa witaminy, co jest zdrowe itp odpowiadaly: warzywa i owoce 5x dziennie, zdrowa ryba, niezdrowe mieso, jajka rzadko, nawet jedna dziewczynka uzyla slowa klucz "ojmega 3".

"tomtom", misiu, no nie chcesz mi powiedziec, ze przecietny kowalski nie wie ze powinien wpylac wegle, malo fatu, a juz na pewno nie zwierzecego itd.


A jesli idzie o odzywianie spoleczenstwa to zgodze sie z tym, ze starsze pokolenie je korytkowo. Moja babcia najchetniej zywilaby rodzine macznymi kluchami, pyzami ze smazona slonina, smazonymi ziemniakami z boczkiem itd. I zgodze sie, ze to jest niezdrowe.
Pokolenie 20-30 latkow zywi sie wybitnie high carbowo


PS.
Nie chce mi sie odpowiadac na kolejny post, wiec napisze, ze to o tym guru to napisales nieadekwatnie.
Na kilku plaszczyznach.

Po pierwsze - przypisujesz nam poglady, ktorych wiekszosc osob z tego forrum nie podziela.
Po drugie - Kwasniewski moim zdaniem wierzy w swoja diete i sie na niej wcale nie bogaci. Tu jest mechanizm psychologiczny raczej, ale KMWTW. On moglby byc 100x bardziej zamozny, moglby miec poparcie czesci srodowisk naukowych, ale niestety "pokonal sam siebie".

Wkurza mnie, ze przypisujesz mi nie moje poglady i potem z nimi polemizujesz, wkurza mnie twoja tendencja do manipulacji, naginanie faktow, nieumiejetnosc przyznania sie do bledu, generalizowanie pogladu jednej osoby na cala grupe, ciegle hiperbole, przesadzanie 10x z intensywnoscia roznych zjawisk.

Bijesz piane misiu i to jest twoj glowny cel.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 12:35   

zenon napisał/a:

Bijesz piane misiu i to jest twoj glowny cel.

Tomtom jest facetem typu:
Cytat:
Za sprawą upowszechniania się szkolnictwa średniego, a ostatnio również wyższego, powstała spora grupa ludzi, czasem nawet wyrobionych literacko i o pewnej wiedzy naukowej, których formalne wykształcenie zdecydowanie wykracza poza zdolności do analitycznego myślenia.
Medawar

i jest fajnie. Bawimy sie nawzajem. On sie smieje z nas, a my z niego.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 12:49   

zenon napisał/a:
Bijesz piane misiu i to jest twoj glowny cel.

Ja dostrzegam w postach tomtoma, tak bardziej miedzy wierszami, jakiś rodzaj strachu. Czuję, że podświadomie czegoś się obawia. Stale musi się utwierdzać w przekonaniu, że droga którą wybrał jest słuszna.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 13:03   

Zgoda.
Ale by byc uczciwym trzeba dodac, ze to zjawisko wystepuje roznie i u nas.

Redukowanie dysonansu poznawczego 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 13:13   

Kangur napisał/a:
zenon napisał/a:

Bijesz piane misiu i to jest twoj glowny cel.

Tomtom jest facetem typu:
Cytat:
Za sprawa upowszechniania sie szkolnictwa sredniego, a ostatnio rowniez wyzszego, powstala spora grupa ludzi, czasem nawet wyrobionych literacko i o pewnej wiedzy naukowej, ktorych formalne wyksztalcenie zdecydowanie wykracza poza zdolnosci do analitycznego myslenia.
Medawar


No, ja sie nie zgodze tak do konca, bouwazam, ze to zjawisko nie jest zlem.

Znam wiele osob, ktore sa np dobre z matmy, fizyki, informatyki, ale jakby rygorystycznie egzekwowac ich wiedze to nie zdaliby matury z polskiego.


No, a w obecnych czasach maja i mature i dyplom studiow wyzszych stacjonarnych. i sa przydatni dla spoleczenstwa, realizuja sie w zyciu. Mimo, iz nie gdyby nie podkreslenia edytora tekstu nie wiedzieliby jak sie co pisze po polsku.
I GIT.


Oczywiscie nie twierdze, ze "tomtom" jest takim osobnikiem.

Cytat:
i jest fajnie. Bawimy sie nawzajem. On sie smieje z nas, a my z niego.

"Kangur"
Nie obraz sie, ale calkiem prawdopodobne, ze "tomtom" zrobil sobie mniejsza krzywde swoja dieta niz Ty swoja.
Wcale sie nie zdziwie, jezeli czesc Twoich objawow kandydozy to miazdzyca.

Oczywiscie moge sie mylic i zycze Tobie jak najlepiej Torbaczu.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 13:32   

zenon napisał/a:
Zgoda.
Ale by byc uczciwym trzeba dodac, ze to zjawisko wystepuje roznie i u nas.

na tym forum wiele osób szuka diety dla siebie najlepszej, jest całe bogactwo postaw i poglądów, prawie nikt się nie okopuje na swoich pozycjach, dyskutujemy, przekonujemy i ... czasem dajemy się przekonać

ale u tomtoma brakuje tej ewolucji poglądów, on wie z góry, że wegetarianizm jest najlepszy, tak jak zeto wie, że DO jest najlepsza, a jeśli fakty temu przeczą? cóż, tym gorzej dla faktów
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 13:38   

Maad napisał/a:
zeto wie, że DO jest najlepsza, a jeśli fakty temu przeczą? cóż, tym gorzej dla faktów
Niby jakie fakty przecza?
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 14:32   

zenon napisał/a:

"Kangur"
Nie obraz sie, ale calkiem prawdopodobne, ze "tomtom" zrobil sobie mniejsza krzywde swoja dieta niz Ty swoja.
Wcale sie nie zdziwie, jezeli czesc Twoich objawow kandydozy to miazdzyca.

Oczywiscie moge sie mylic i zycze Tobie jak najlepiej Torbaczu.

W czasie przerabiania diety bezmiesnej Tomtoma znalazlem sie jedna noga w grobie.
Cala rodzina mojego wspolpracownika w mlodym wieku zakonczyla diete bezmiesna w grobie. Byli wyznawcami 7 adwenstystow. Pisalem o tym dawno temu na tym forum.
Jesli Tomtomowi ta dieta sluzy, to fajnie. On opisuje swoje przygody jazdy w osmiokolowym samochodzie w Kenii, a ja swoje kangurze kicanie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 18:19   

zeto555 napisał/a:
...Niby jakie fakty przecza?...

Fakty z "nekrobiznesu". ;-)
.
 
     
jasta28j 
jasta28

Pomógł: 1 raz
Wiek: 76
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 160
Skąd: Rabka
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 19:21   

Tomtom też ma wiele racji gdy twierdzi że każda choroba ma swoją taką czy inną przyczynę. Ale na tym koniec. Gdy grałem jako wyczynowiec to jadłem właśnie jak wegetarianin. Mało tłuszczu /olej lniany, oliwa z oliwek, trochę masła/ białko głównie roślinne i mnóstwo węgli. Nie kierowałem się żadną dietą. Gdy skończyłem grę to jedząc tak dalej przez ok 10 lat przytyłem 45 kg oraz nabawiłem się wielu chorób od cukrzycy przez SM, zwyrodnienie stawu biodrowego, początków miażdżycy, arytmii, ciśnienia itd. Wszystko o czym piszę dotyczy wyłacznie osób chorych, a nie tych którzy są zdrowi. Obecne objawy które się powiększają to właśnie dalszy ciąg - niestety. Łapię się więc różnych diet i niestety nie ma jednej idealnej /wg mnie/ ale są lepsze i gorsze, a niskowęglowodanowa jest najlepsza - ale trzeba dużo wiedzieć na ten temat. a mówienie o tym z kimś kto jest zdrowy nie ma więc żadnego sensu , bo trzeba wielu lat by się do tego przekonać.
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1453
Wysłany: Śro Kwi 21, 2010 21:06   

Kangur napisał/a:

Jesli Tomtomowi ta dieta sluzy, to fajnie. On opisuje swoje przygody jazdy w osmiokolowym samochodzie w Kenii, a ja swoje kangurze kicanie.


Służy mu, bo umiejętnie się suplementuje. Tylko wszystko do czasu. Nie da się tak długo oszukiwać organizmu.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:11   

Maad napisał/a:
tomtom, znajdź chwilkę i skrobnij co nieco na temat przyczyn miażdżycy, czekam z niecierpliwością


A czy ja znam wszystkie przyczyny miażdżycy? Mi wystarczy wiedza, że określone diety (np optymalna czy Atkinsa) powodują bardzo szybką miażdżyce, a inne diety (np niskotłuszczowy weganizm) sprawiają, że miażdżyca się cofa.

Teorię zostawiam teoretykom, mi wystarczy praktyka.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:19   

Kangur napisał/a:
zenon napisał/a:

"Kangur"
Nie obraz sie, ale calkiem prawdopodobne, ze "tomtom" zrobil sobie mniejsza krzywde swoja dieta niz Ty swoja.
Wcale sie nie zdziwie, jezeli czesc Twoich objawow kandydozy to miazdzyca.

Oczywiscie moge sie mylic i zycze Tobie jak najlepiej Torbaczu.

W czasie przerabiania diety bezmiesnej Tomtoma znalazlem sie jedna noga w grobie.
Cala rodzina mojego wspolpracownika w mlodym wieku zakonczyla diete bezmiesna w grobie. Byli wyznawcami 7 adwenstystow. Pisalem o tym dawno temu na tym forum.
Jesli Tomtomowi ta dieta sluzy, to fajnie. On opisuje swoje przygody jazdy w osmiokolowym samochodzie w Kenii, a ja swoje kangurze kicanie.


Moja dieta z przedwczoraj to np kilogram frytek popity ponad litrem cocacoli. Zazwyczaj odżywiam się zdrowiej, ale sobie czasem pozwalam na taki skok w bok.

I wiesz co? Mam lepszy stan zdrowia na takiej masakrycznej paradiecie, lepsze wyniki cukru, miażdżycy, wskaźników stanu zapalnego, równowagi kwasów tłuszczowych, czerwonokrwinkowe, sportowe, wydolności nerek, wątroby etc niż 95% ludzi z tego forum na diecie niskowęglowodanowej. Tylko dlatego nie mam w ogóle najlepszych, że parę lat temu rozwaliłem sobie organizm czymś zupełnie od diety niezależnym.

ps. adwentyści dnia 7go są obserwowani przez lekarzy z całego świata, ponieważ mają dużo lepszy stan zdrowia niż przeciętna populacji. Od razu wyjaśniam, że nie uważam ich diety za wyjątkowo zdrową.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:27   

tomtom napisał/a:
Maad napisał/a:
tomtom, znajdź chwilkę i skrobnij co nieco na temat przyczyn miażdżycy, czekam z niecierpliwością


A czy ja znam wszystkie przyczyny miażdżycy? Mi wystarczy wiedza, że określone diety (np optymalna czy Atkinsa) powodują bardzo szybką miażdżyce, a inne diety (np niskotłuszczowy weganizm) sprawiają, że miażdżyca się cofa.

Teorię zostawiam teoretykom, mi wystarczy praktyka.


Jak szafujecie tak na tym forum dowodami, to ja się pytam tomtoma, jakie są dowody i badania mówiące o tym, że dieta optymalna prowadzi do miażdżycy naczyń.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:30   

jasta28j napisał/a:
Tomtom też ma wiele racji gdy twierdzi że każda choroba ma swoją taką czy inną przyczynę. Ale na tym koniec. Gdy grałem jako wyczynowiec to jadłem właśnie jak wegetarianin. Mało tłuszczu /olej lniany, oliwa z oliwek, trochę masła/ białko głównie roślinne i mnóstwo węgli. Nie kierowałem się żadną dietą. Gdy skończyłem grę to jedząc tak dalej przez ok 10 lat przytyłem 45 kg oraz nabawiłem się wielu chorób od cukrzycy przez SM, zwyrodnienie stawu biodrowego, początków miażdżycy, arytmii, ciśnienia itd. Wszystko o czym piszę dotyczy wyłacznie osób chorych, a nie tych którzy są zdrowi. Obecne objawy które się powiększają to właśnie dalszy ciąg - niestety. Łapię się więc różnych diet i niestety nie ma jednej idealnej /wg mnie/ ale są lepsze i gorsze, a niskowęglowodanowa jest najlepsza - ale trzeba dużo wiedzieć na ten temat. a mówienie o tym z kimś kto jest zdrowy nie ma więc żadnego sensu , bo trzeba wielu lat by się do tego przekonać.


Nie można "nabawić" się SM zrównoważoną dietą niskotłuszczową. Wszyscy chorzy na to schorzenie mają w badaniach kompletnie rozwaloną gospodarkę kwasami tłuszczowymi. Musiałeś się naprawdę nieźle szprycować czymś, co te kwasy tak rozwaliło. Przez długie lata.

Już dziesiątki razy chyba pisałem, że nie ma czegoś takiego jak "dieta wegetariańska" czy "dieta wysokowęglowa". Można mieć dietę złożoną z samych warzyw - to będzie dieta wysokowęglowa. A można mieć z cukiereczków, jogurcików, napoi dla sportowców i fryteczek, będzie miała identyczną zawartość węgli, ale to nie będzie taka sama dieta, ona nic z poprzednią nie będzie mieć wspólnego oprócz proporcji węglowodanów.

Nie możesz mówić, że dana dieta jest dla Ciebie najlepsza, bo póki co żadną się nie wyleczyłeś. Zastąpiłeś sobie jedną śmiertelną chorobę inną śmiertelną chorobą. Mówienie w tym wypadku że dieta niskowęglowa jest zdrowa, to tak jak mówienie że chemioterapia jest zdrowa - bo komuś z rakiem jądra uratowała życie. No jasne, że komuś uratuje, ale chyba nawet na tym forum nie znajdą się zwolennicy aplikacji chemii osobom zdrowym bądź chorym na inne choroby.

Twój przypadek jest naprawdę bardzo prosty, rozregulowane kwasy tłuszczowe + zapchanie tłuszczem + miażdżyca. Całkowite wyłączenie z diety tłuszczu nasyconego, regulacja pozostałych kwasów tłuszczowych + pokarmy z maksymalnie niskim indeksem insulinowym / glikemicznym miałyby ten sam wpływ na cukrzycę co dieta opty, ale zamiast zaprowadzić Cię do grobu, cofnęłyby miażdżycę. SM leczy się operacyjnie więc to można pominąć. Nigdy tego nie próbowałeś to nie wiesz, ale nie wygaduj przynajmniej bzdur że opty jest najlepszym rozwiązaniem. Jesteś już dzięki dr (kropka) Kwaśniewskiemu jedną nogą w grobie i sam zdecyduj, co chcesz zrobić z tą drugą nogą.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:32   

tajden napisał/a:


Jak szafujecie tak na tym forum dowodami, to ja się pytam tomtoma, jakie są dowody i badania mówiące o tym, że dieta optymalna prowadzi do miażdżycy naczyń.


A jakie są dowody i badania, że dieta złożona z surowych gwoździ jest niezdrowa? Albo że Elvis Presley nie został porwany przez kosmitów?

Nie pyta się o rzeczy oczywiste. Jak ktoś wyskakuje z absurdalną tezą, która nawet dla przedszkolaka jest niewiarygodna, to on powinien przedstawić dowody.
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:33   

[quote="tomtom"][quote="Kangur"]
zenon napisał/a:


Moja dieta z przedwczoraj to np kilogram frytek popity ponad litrem cocacoli. Zazwyczaj odżywiam się zdrowiej, ale sobie czasem pozwalam na taki skok w bok.

I wiesz co? Mam lepszy stan zdrowia na takiej masakrycznej paradiecie


Dr Przemysław Pala z Częstochowy (chirurg ortopeda, jeden z najlepszych lekarzy optymalnych w kraju) zawsze powtarza: nie znam człowieka na diecie wegetariańskiej, który żyje lub umarł w podeszłym wieku.
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:37   

tomtom napisał/a:
tajden napisał/a:


Jak szafujecie tak na tym forum dowodami, to ja się pytam tomtoma, jakie są dowody i badania mówiące o tym, że dieta optymalna prowadzi do miażdżycy naczyń.


A jakie są dowody i badania, że dieta złożona z surowych gwoździ jest niezdrowa? Albo że Elvis Presley nie został porwany przez kosmitów?

Nie pyta się o rzeczy oczywiste. Jak ktoś wyskakuje z absurdalną tezą, która nawet dla przedszkolaka jest niewiarygodna, to on powinien przedstawić dowody.


Pisanie o Presleyu i kosmitach na moje pytanie daje świadectwo tylko o Tobie.
To nie temat tego forum!!! :-)
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:38   

Piotrx napisał/a:
Kangur napisał/a:

Jesli Tomtomowi ta dieta sluzy, to fajnie. On opisuje swoje przygody jazdy w osmiokolowym samochodzie w Kenii, a ja swoje kangurze kicanie.


Służy mu, bo umiejętnie się suplementuje. Tylko wszystko do czasu. Nie da się tak długo oszukiwać organizmu.


spoko, już tacy z forum "borelioza" czekają, aż umrę na tą straszną chorobę - zdiagnozowali mi coś ze 2 lata temu, jak szukałem przyczyny złego stanu zdrowia (okazał się nim ostatecznie brak słońca, ale oni boreliozę diagnozują każdemu). Szprycują się antybiotykami, nic im się nie poprawia, czekają aż umrę, czekają, czują się coraz gorzej, gorzej... dalej czekają... a ja jak na złość "wyleczyłem" się solidnym opalaniem. I zamiast umierać wróciłem do sportu wyczynowego. Ale oni dalej się szprycują, dalej czują się coraz gorzej i dalej się cieszą, że w końcu to im się poprawi a mi pogorszy.

Niech sobie czekają. Wy też czekajcie, co jakiś czas dowiadując się, że kolejnemu low-carb pikawka stanęła, albo zrobił badania i ups... ponad połowa przekroju tętnicy zarośnięta tłuszczem.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:43   

Maad napisał/a:

ale u tomtoma brakuje tej ewolucji poglądów, on wie z góry, że wegetarianizm jest najlepszy, tak jak zeto wie, że DO jest najlepsza, a jeśli fakty temu przeczą? cóż, tym gorzej dla faktów


spoko, pokaż te fakty... łatwo pisać, że ktoś nie potrafi zmienić zdania pod wpływem faktów, nie przedstawiając żadnych faktów które mogłyby chociaż zastanowić nad zmianą.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:44   

tajden napisał/a:
[Dr Przemysław Pala z Częstochowy (chirurg ortopeda, jeden z najlepszych lekarzy optymalnych w kraju) zawsze powtarza: nie znam człowieka na diecie wegetariańskiej, który żyje lub umarł w podeszłym wieku.


Takiego typu argumentacja całkowicie dyskredytuje jej autora , zwłaszcza jeśli ma się mieścic w jakimkolwiek dysursie noszącym znamiona racjonalnego.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 11:55   

tomtom napisał/a:
albo zrobił badania i ups... ponad połowa przekroju tętnicy zarośnięta tłuszczem.

usg tętnic szyjnych to koszt na poziomie 100zł, chętnie się poddam temu badaniu - szukam sponsora!
zobowiązuję się do publikacji wyników badań na forum DD (bez danych osobowych)
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 13:15   

Wieńcowe, wieńcowe. Moja matula miała czyste szyjne, a wieńcowych zapchane około 80%.

Ale w sumie szyjne tez możesz.
 
     
tomtom

Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 416
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 13:17   

Bruford napisał/a:
tajden napisał/a:
[Dr Przemysław Pala z Częstochowy (chirurg ortopeda, jeden z najlepszych lekarzy optymalnych w kraju) zawsze powtarza: nie znam człowieka na diecie wegetariańskiej, który żyje lub umarł w podeszłym wieku.


Takiego typu argumentacja całkowicie dyskredytuje jej autora , zwłaszcza jeśli ma się mieścic w jakimkolwiek dysursie noszącym znamiona racjonalnego.


Spoko, jeśli ktoś jest w stanie bez dowodów uwierzyć w absurd jakim jest dieta optymalna, to uwierzy też w takie bredzenie jak zacytowane.

Przypuszczam, że w kręgach opty taka argumentacja nobilituje w oczach większości odbiorców.
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 13:34   

tomtom napisał/a:
Wieńcowe, wieńcowe.

a gdzie robią USG tętnic wieńcowych?

ja znalazłem coś takiego:
http://www.attis.com.pl/i...AG-MEDYCZNA.pdf
http://eurocm.pl/cennik.html#

byłbyś skłonny sfinansować moje badanie?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 13:43   

tomtom napisał/a:
[Przypuszczam, że w kręgach opty taka argumentacja .


Ja , na ten przykład nigdy nie widziałem Hunza w podeszłym wieku.Powiem więcej , w ogóle żadnego Hunza nie znam i nie widziałem. Wnioski same się nasuwają 8-)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 13:49   

tomtom napisał/a:
Bruford napisał/a:
tajden napisał/a:
[Dr Przemysław Pala z Częstochowy (chirurg ortopeda, jeden z najlepszych lekarzy optymalnych w kraju) zawsze powtarza: nie znam człowieka na diecie wegetariańskiej, który żyje lub umarł w podeszłym wieku.


Takiego typu argumentacja całkowicie dyskredytuje jej autora , zwłaszcza jeśli ma się mieścic w jakimkolwiek dysursie noszącym znamiona racjonalnego.


Spoko, jeśli ktoś jest w stanie bez dowodów uwierzyć w absurd jakim jest dieta optymalna, to uwierzy też w takie bredzenie jak zacytowane.

Przypuszczam, że w kręgach opty taka argumentacja nobilituje w oczach większości odbiorców.


Wiecie co wam powiem? 8-) Interes to jest doskonala motywacja! 8-)

Ja bym tak na kol. Przemka nie "napieral". :hah:
Przyjdzie odpowiedni czas to "WYPALI"
co naprawde mysli np. o "gold proporcjum, cum, cum" :hah: :hihi:
.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 14:03   

[quote="grizzly"][quote="tomtom"][quote="Bruford"]
tajden napisał/a:
[Dr Przemysław Pala z Częstochowy (chirurg ortopeda, jeden z najlepszych lekarzy optymalnych w kraju) zawsze powtarza:Ja bym tak na kol. Przemka nie "napieral". .


Obojętne jaka jest motywacja. Zakładam ,że zostało to przytoczone na forum nie dlatego ,że to jakiś przypadkowy kolokwializm tylko dlatego ,że to ma byc rodzaj argumentu.Sorry ale takie "argumenty" trafiają tylko do określonego "targetu"
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 14:04   

Maad napisał/a:
tomtom napisał/a:
albo zrobil badania i ups... ponad polowa przekroju tetnicy zarosnieta tluszczem.

usg tetnic szyjnych to koszt na poziomie 100zl, chetnie sie poddam temu badaniu - szukam sponsora!
zobowiazuje sie do publikacji wynikow badan na forum DD (bez danych osobowych)


Ja tez chetnie poddam sie badaniu :D
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zeto555 

Pomógł: 3 razy
Wiek: 56
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1035
Skąd: podlasie
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 14:16   

tomtom napisał/a:
A czy ja znam wszystkie przyczyny miażdżycy? Mi wystarczy wiedza, że określone diety (np optymalna czy Atkinsa) powodują bardzo szybką miażdżyce,
Ciekawe skad masz takie informacje na temat DO i miazdzycy? chetnie poznam zrodlo, a jak nie wiesz chlopczyku o co chodzi to nie powtarzaj bzdur
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 15:04   

Niestety, zawartość mająca kryć się pod cytatem, jest skasowana/usunięta/przeniesiona. Whatever.

Cytat:
Tłuszcz nie szkodzi?
Rewolucja w żywieniu! Niskotłuszczowa dieta, która w powszechnej opinii miała nas uchronić przed zawałem, udarem czy nowotworami, nie ma żadnego wpływu na nasze zdrowie - ogłosili amerykańscy uczeni. Lekarze są bardzo zaskoczeni


http://zdrowie.gazeta.pl/zdrowie/0,0.html

Tomek

P.S. Ale to samo jest tu:
http://www.racjonalista.p...,38/d,10/t,6408
artykuł z 2006 r.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Kwi 23, 2010 15:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 00:11   

Na temat miażdżycy cytowałem prace naukowe sprzed pół wieku w Poradnikach sierpniowym i wrześniowym 2009. Od tego czasu dla mnie jest jasne, że proporcja 1:3:0,5 musi sprzyjać powstawaniu złogów miażdżycowych.

Co do argumentacji, że ktoś czegoś nie widział. Ja np. nigdy nie widziałem krasnoludka, ale jest to oczywista oczywistość, że mleko kwaśnieje, bo krasnoludki do niego sikają. Inaczej, jakim sposobem by kwaśniało, gdyby krasnoludków nie było?
JW
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 08:21   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Na temat miażdżycy cytowałem prace naukowe sprzed pół wieku w Poradnikach sierpniowym i wrześniowym 2009. Od tego czasu dla mnie jest jasne, że proporcja 1:3:0,5 musi sprzyjać powstawaniu złogów miażdżycowych.

Co do argumentacji, że ktoś czegoś nie widział. Ja np. nigdy nie widziałem krasnoludka, ale jest to oczywista oczywistość, że mleko kwaśnieje, bo krasnoludki do niego sikają. Inaczej, jakim sposobem by kwaśniało, gdyby krasnoludków nie było?
JW


A dlaczego białostoccy uczeni przy AM w Białymstoku 20 lat temu stwierdzili, że tłusta dieta, przy małej ilości węglowodanów usuwa miażdżycę?
Ktoś w taki razie kłamie. Kto? Krasnoludki?
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 08:25   

tajden napisał/a:
A dlaczego białostoccy uczeni przy AM w Białymstoku 20 lat temu stwierdzili, że tłusta dieta, przy małej ilości węglowodanów usuwa miażdżycę?
Ktoś w taki razie kłamie. Kto? Krasnoludki?

ale tłusta nie oznacza koniecznie podług optymalnych proporcji
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 08:36   

Hannibal napisał/a:
tajden napisał/a:
A dlaczego białostoccy uczeni przy AM w Białymstoku 20 lat temu stwierdzili, że tłusta dieta, przy małej ilości węglowodanów usuwa miażdżycę?
Ktoś w taki razie kłamie. Kto? Krasnoludki?

ale tłusta nie oznacza koniecznie podług optymalnych proporcji


Wiem. Ale też nie oznacza, że tłuszcz prowadzi do miażdżycy. I jesteśmy w punkcie wyjścia... :-)
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 08:44   

tajden napisał/a:
Wiem. Ale też nie oznacza, że tłuszcz prowadzi do miażdżycy. I jesteśmy w punkcie wyjścia... :-)

No ale to, że tłuste zwierzęce jedzenie może być zdrowe to my się chyba tu wszyscy zgadzamy poza kilkoma "tomtomami" ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
tajden 
tajden


Pomógł: 5 razy
Wiek: 75
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 217
Wysłany: Sob Kwi 24, 2010 08:50   

Hannibal napisał/a:
tajden napisał/a:
Wiem. Ale też nie oznacza, że tłuszcz prowadzi do miażdżycy. I jesteśmy w punkcie wyjścia... :-)

No ale to, że tłuste zwierzęce jedzenie może być zdrowe to my się chyba tu wszyscy zgadzamy poza kilkoma "tomtomami" ;)


Wiem. Moja riposta była skierowana do Witolda, który "wyrósł" właśnie na tej "niezdrowej" diecie dra Kwaśniewskiego, a od jakiegoś czasu pokazuje nieoptymalne rogi... :-D
_________________
Na DO - 9 lat.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved