Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Pon Lut 03, 2014 17:45
Enzymy
Autor Wiadomość
zdzich

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 1
Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 18:20   Enzymy

Ciekawe spjrzenie 107 latka na temat enzymów
http://www.surawka.republika.pl/E1.htm
 
 
damikss

Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 27
Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 20:35   Re: Enzymy

bardzo ciekwy ten artykuł szczególnie to że facet żyl ponad 100 lat.kwaśniewski pisze natomiast ze to żywnośc przetworzona termicznie spowodowala rozwoj czlowieka.
 
 
amoz

Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 3
Wysłany: Sob Kwi 22, 2006 16:24   Re: Enzymy

Artykuł zrobił na mnie ogromne wrażenie,twierdzenie dr Howella jest zapewne nie pozbawione racji,ale jak w dzisiejszym świecie zapewnić sobie świerzą i surową żywność.
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Nie Kwi 23, 2006 14:01   Re: Enzymy

W zasadzie pogubiłam sie w tym wszystkim-wiecej
niezrozumiałego tekstu -niz prostej odpowiedzi co jeść.
banany i awokado :( :( to są owoce południa -zanim dotrą do naszych sklepów -watpie czy w nich jakiś jeden enzym został .
Bardzo niejasno napisane co szacowny doktor spożywa
czy surowe jaja , tatara czy upolowane mięso z niedżwiedzia.
dalej nie wiem gdzie tych enzymów szukać,zeby przy okazji nie podłapać jakich robali.
Może jednak mieli racje ci panowie co gó... jedli :( fuj...
Czy to nie reklama jakich nowych specyfików z tym cudownym srodkiem .
_________________
pozdrawiam
 
 
amoz

Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 3
Wysłany: Pon Kwi 24, 2006 09:05   Re: Enzymy

amoz napisał/a:
Artykuł zrobił na mnie ogromne wrażenie,twierdzenie dr Howella jest zapewne nie pozbawione racji,ale jak w dzisiejszym świecie zapewnić sobie świeżą i surową żywność.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Pon Cze 04, 2007 15:46   

Postaram się o tym napisać w najbliższy weekend. Sprawa jest bardzo poważna i nie chciałbym przejechać sie tylko po łebkach. To jest jeden z tych punktów gdzie J. Kwaśniewski myli się całkowicie.
Na marginesie cytat z Howell'a: "There is no other mechanism in the body except enzyme action to protect the body from any hazard. (...) the only machinery in the body to do anything is enzyme action. Hormones do not work. Vitamins cannot do any work. Minerals were not made to do any work. Proteins cannot work. Nature does not work. ONLY ENZYMES are made for work. So it is enzymes that cure."
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 13:37   

Matti,
To prawda, że dzisiaj wszystko jest zatrute tyle, że jednak trzeba jeść, pić, oddychać... Są co prawda tacy co to niby nie jedzą a nawet i nie piją ale większość z nich to tylko oszuści. My, zwykli ludzie musimy jeść.
A w takiej sytuacji należy wybierać mniejsze zło. Jadać produkty organiczne, więcej dziczyzny, w domu filtry na wodę, wysypiać się itd.
Do tego dobrze jest przeprowadzać okresowo detoksyfikację. Głodówka jest bardzo dobra ale żeby usunąć metale ciężkie - rtęć, ołów - to trzeba sięgnąć po mocniejszą broń! Mózg z rtęci sam się nigdy nie oczyści, trzeba mu pomóc!!
Pisałeś wcześniej, że masz problemy z Candidą. Muszę cię w tym miejscu trochę rozczarować. Walka z tą bestią nie jest łatwa. Moje sugestie idą jednak w innym kierunku. Nie staraj się całej swojej energii kierować przeciwko niej, nie tędy wiedzie droga do sukcesu. Ona pojawia się wtedy kiedy zaistnieje korzystne dla niej Środowisko. Inaczej nigdy by się aż tak nie rozrosła. Tak na marginesie to współczesna medycyna byłaby w stanie w dość łatwy sposób ciebie "wysterylizować" (z tej Candidy oczywiście). I co z tego? Ona i tak by wróciła... Musisz zrobić coś takiego żeby ona nie miała u ciebie przyjemnych warunków. Wtedy będziesz miał ją pod całkowitą kontrolą. Już o tym wcześniej wspominałem – czasami spełnia ona pożyteczną rolę. Walka z nią przypomina czasami walkę lekarza z gorączką... A przecież ktoś już dawno temu powiedział: "dajcie mi gorączkę a pokonam każdą chorobę"...
Życzę powodzenia.
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 13:46   

A teraz coś o Enzymach oraz jedzeniu na surowo.
Jeśli przyjrzymy się wielu ludziom którzy dożyli w dobrym zdrowiu sędziwego wieku to możemy dojść do wniosku, że było to możliwe przy bardzo różniących się dietach. Tak było chociażby z obserwacjami Westona Price’a. Jednak w wielu tych różnych dietach można znaleźć cechy wspólne. Jedną z nich jest to, że im bardziej przetwarzana jest spożywana żywność tym większe problemy ze zdrowiem. I tego trzymać się trzeba. Jeśli uważasz (za przykładem Dr. J. Kwaśniewskiego), że obróbka termiczna mięsa dodaje jemu wartości to przy tym pozostań. Jeśli ci to wyraźnie służy to nic nie zmieniaj. Jeśli jednak jest inaczej, to szukaj... Kwaśniewski uważa, że jadanie surowego czy też przetwarzanego termicznie mięsa w jednakowym stopniu służy naszemu zdrowiu. Według niego różnica polega na tym, że wraz z przejściem na smażone-pieczone-gotowane pojawia się Mądrość. Według mnie to bzdura. Weźmy choćby pod uwagę mleko (nie rozpoczynajmy sporu nad tym czy człowiek powinien w ogóle spożywać mleko). Większość ludzi którzy mają "alergię na mleko" wykazuje taką reakcję tylko na mleko "pasteryzowane". To właśnie taka obróbka powoduje, że nagle to mleko staje się tak nieprzyjazne i szkodliwe. Takich przykładów jest dużo więcej. W tym miejscu zasadne byłoby się zapytać: jeśli obróbka termiczna mięsa poprawia jego wartość to jeśli ona jest dłuższa i w wyższej temperaturze to tym większa korzyść? Czy są tutaj jakieś określone reguły a jeśli tak to jakie?
Nie wiem czy znasz postać Makarego Sieradzkiego? Wielki człowiek! W latach powojennych komuniści zrujnowali jemu całkowicie zdrowie. W słynnym procesie pokazowym (razem z rotmistrzem Witoldem Pileckim, wielkim bohaterem) otrzymał wyrok dożywocia. Kiedy po 10 latach (amnestia '56 roku) opuścił więzienie to według wszystkich lekarzy zostało mu tylko kilka m-cy życia. Stało się inaczej. Dzięki głodówkom oraz spartańskiej diecie, przeżył. A jaka była jego dieta? Była to dieta witariańska (wyłącznie surowe owoce i warzywa). Może to właśnie w tym tkwiła jego tajemnica? Enzymy! A tak wyglądał przeciętny dzień Sieradzkiego:
Śniadanie: mały kubek mleka
2 godz. później większy kubek soku (zwykle jabłkowy, czasami z warzyw)
Obiad: surówki owocowo-warzywne
Kolacja: brak
Całość: 900-1500 kalorii.
Według teorii J.Kwaśniewskiego nie miał on prawa dożyć 80 lat. On nie tylko dożył 80-ki ale dożył w idealnym zdrowiu prawie do setki. I prawdopodobnie przeżyłby i 100 lat gdyby nie zamach na jego życie jakiego najprawdopodobniej dokonali UB-ecy przeciwko którym toczył się proces w wolnej już Polsce a w którym to procesie Sieradzki był głównym świadkiem oskarżającym. Zginął na przejściu dla pieszych kiedy opuszczał salę sądową, przejechany przez "nieznanych sprawców".
Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że ciągle uważam człowieka za "istotę nieznaną"! Klucz do zdrowia to coś więcej niż proporcje Kwaśniewskiego i żadnej dyskusji.
Ja jednak uważam, że warto rozmawiać i dyskutować. Dlatego czasami wpadam na to Forum.
Tak, jest coś tajemniczego i wielkiego w tych naszych Enzymach o czym również świadczą doświadczenia przeprowadzane na zwierzętach (Pottenger).
Pisze o tym Howell (również świadczy o tym swoim długim i zdrowym życiem), piszą o tym także inni ludzie, jak choćby Kulvinskas, Gerson, Ann Wigmore, Vonderplanitz...
Nie chcę przez to pomniejszyć osiągnięć Dr Kwaśniewskiego. Doceniam je. Jednak nie podoba mi się jego hermetyczność. Przecież takich spektakularnych, "cudownych" wyleczeń z wielu "nieuleczalnych" chorób dokonywano nie tylko przy pomocy Diety Optymalnej.
Na koniec dwa przykłady z książki Howell’a.
1.
Doświadczenie przeprowadzone było w Japonii. Okada i Sano z Biochemical Dept., Government Institute for Infectious Diseases, Tokyo Imperial University karmili grupy mysz mlekiem: surowym, oraz podgrzewanym przez 30 minut (w temp. 60, 80, 100, 120 oraz 140 st.C. Do każdego eksperymentu wzięto 10 mysz.
Wyniki:
Podgrzewanie do 80 st.C – śmierć w 3 tyg.
100 st. C – śmierć w 2 tyg.
120 st. C – śmierć w 1 tydz.
140 st. C – śmierć 3-5 dni
2. Doświadczenie przeprowadzone przez Rosenthala i Zieglera (George Washington University Hospital and Hygenic Laboratory).
Pacjentom podano 50 gramów surowej skrobi. Poziom cukru po 30 min. średnio wzrósł o 1 mg/100mL po pół godz. i zmalał o 1.2 mg po 1 godz. i dalej zmalał o 3 mg po 2 godz.
Kiedy zaś podano 50 gramów gotowanej skrobii średni wzrost był odpowiednio: 56 mg po 30 min., 51 mg po 1 godz, i 11 mg po dwóch godz.
W tym samym doświadczeniu 50m gramów surowej skrobi podane było 7 diabetykom którzy nie otrzymywali przez kilka uprzednich dni insuliny.
Średni wzrost poziomu cukru we krwi wynosił następująco: 6 mg po 30 min., spadek 9 mg po 1 godz. i spadek 14 mg po 2.5 godz.
Ciekawe?
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Sob Cze 09, 2007 13:53   

Kilka zdań o patogenach.
Gdyby były one aż tak niebezpieczne jak próbują nam to niektórzy wmówić to ludzkość do tej pory by nie przetrwała.
Czy są one pożyteczne czy też szkodliwe?
Mogą być i pożyteczne a także i szkodliwe. Tak jak i z Candidą! Potrzebna jest równowaga a także właściwe środowisko.
Czy będac zanieczyszczonym warto jeść na surowo?
Zdecyduj sam
Polecam inteesujący link:
http://www.mail-archive.c...m/msg42263.html
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Nie Cze 10, 2007 10:14   

Matti
Napisałem już wystarczająco dużo. Znasz moje zdanie. Ja jadam surowe mięso i jajka z dużą korzyścią dla zdrowia.
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Pon Cze 11, 2007 11:49   

Jeśli chodzi o mie to nie wystrzegam się żadnego mięsa. Według "expertów" największym zagrożeniem może być dziczyzna. Mnie to nie odstrasza.
W tej chwili nie jadam tylko owoców morza ze względu na duże zanieczyszczenie oceanów (rtęć, choć nie tylko).
Jeśli chodzi o tłuszcze to dobrym rozwiązaniem byłoby masło niepasteryzowane ale ja nie mam do tego dostępu. Tutaj gdzie mieszkam sprzedaż mleka, serów, masła niepasteryzowanego jest nielegalna. Można kupić alkohol i papierosy a masła już nie.
W związku z tym jadam bardzo tłuste mięsa (w dzisiejszych czasach należy jadać więcej tłuszczu niż kiedyś ze względu na duże zatrucie). Z innych tłuszczów to jadam duże ilości oleju kokosowego (najbardziej nasycony tłuszcz jaki istnieje na ziemi).
Mięso kupuj z pewnych źródeł. Ja mieszkam daleko od Polski to ci nie pomogę.
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Wto Cze 19, 2007 09:37   

Wrócę do twojego poprzedniego pytania - jakiego mięsa "należy" się wystrzegać w osobnym wątku: Czy powinniśmy spożywać wieprzowinę?
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
Robert

Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 159
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 11:26   

Zanim zacząłem jeść surowe mięso to wydawało mi się to obrzydliwe. Jednak było to tylko uprzedzenie. W praktyce nie różniło się to niczym od jedzenia mięsa przetworzonego. Surowe mięso jest bardzo smaczne choć smażone, pieczone ... ciągle wydaje się smaczniejsze.
Jest taka supermodelka Carol Alt która jest tylko na surowiznach z mięsem włącznie. Jej narzeczony, hokeista z NHL również.
Sam oceń: http://www.carolalt.com/
Niezła laska?
_________________
Żeby dojść do źródła, trzeba iść pod prąd.
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Śro Lip 11, 2007 01:17   

Matti -ale ty chyba wiesz ,że białko jajka surowego jest
niezdrowe ze wzgledu na zawartość [zapomniałam nazwy]
Ja też bardzo lubie surowe jajka ale teraz pije tylko żółtka.
Ze surowego mięsa to tylko tatara uwielbiam -chyba sobie zrobie
bo całe wieki jak nie jadłam . Od czasu kiedy zaczęto straszyc
szalonymi krowami.
_________________
pozdrawiam
 
 
Robi

Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 104
Wysłany: Wto Lut 19, 2008 12:00   

Dostrzegam wiele nieścisłosci w tym artykule.
Jezeli ktos ma jakies pomysly na wyjasnienie tych niescislosci to prosze bo nie sadze ze Howell w tylu kwestiach mylilby sie.

"gdy ustrój jest obciążany ponad miarę wytwarzaniem enzymów trawiennych t.j. po to aby suto zaopatrzyć ślinę, sok żołądkowy, sok trzustkowy oraz soki jelitowe, wtedy jest zmuszony zmniejszyć wytawarzanie innych enzymów"

Enzymy trawienne nie wplywaja na niedobor enzymow wewnatrz organizmu nie ma na to dowodow.

"Dla przykładu: Neandertalczyk żyjący 50 000 pne. używał ognia m.in. do przygotowywania pokarmu. Żył w jaskiniach, spożywał głównie pieczone mięso opiekane na ciągłym ogniu ogrzewającym również jaskinie."

Nie znam doniesien o takim fakcie jedynie fakt dotyczacy odkrycia szczatkow neandertalczyka ktore myslnie uznano za starca z artretyzmem. Ponadto odkryto szczatki Homo heidelbergensis majace artretyzm a jak wiadomo ten gatunek zyl jeszcze przed odkryciem ognia wiec ogrzewanie lub strata enzymow nie ma chyba zwiazku z tym schorzeniem.

"Dla przykładu tradycyjni Eskimosi. Żyją w środowisku podobnym do Neandertalczyka. Nigdy nie cierpią na artretyzm"

Jak wiadomo Eskimosi spozywaja duzo kw omega 3 ktore chronia przed artretyzmem.

"Wiadomo, że trzoda chlewna karmiona gotowanymi ziemniakami szybciej się tuczy co jest bardziej ekonomiczne w porównaniu do trzody chlewnej karmionej surowymi ziemniakami."

ziemniak surowy jest poprostu ciezej strawny i ma mniej przyswajalna skrobie nic wiecej.

" trzustka człowieka jest jedyną, proporcjonalnie najcięższą w całym królestwie zwierząt, przeliczając wg. ciężaru ciała. "

Krowa ma bardzo zblizone proporcje trzustki co czlowiek a drapiezniki zazwyczaj wiekszą.

"Kiedy experyment zbliżał się do końca, rezultaty zadziwiły mnie. Okazało się, że nie było między tymi grupami większych istotnych różnic. W końcu, odkryłem powód. Okazało się, że szczury na gotowanej karmie nadal otrzymywały enzymy z nieprzewodzianego przez ze mnie źródła. Ww. szczury zjadały własne odchody zawierające enzymy wydalane przez własny ustrój. "

Nie jest to zadna rewelacja gryzonie bardzo czesto zjadaja wlasne odchody jest to sposob na uzupelnienie swojej diety w witamini i azot produkowane przez flore jelitową.

"Po pierwsze, spożywając pożywienie wydzielanie soku żołądkowego jest w pierwszych 30 minutach niewielkie."

Ta kwestia byla juz poruszana nie jest ona zgodna z faktyczna fizjologią.

"przebywają w wolu od 8 do 12 godzin. .."

porownywanie czlowieka do zwierzat majacych miejsca specjalnie przeznaczone do samotrawienia chyba nie ma sensu bo czlowiek nie ma zadnych takich narzadow.
 
 
jurek 1946

Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1062
Skąd: LUBUSKIE
Wysłany: Śro Lut 20, 2008 22:49   

Matti napisał/a:
"" :D 100g piersi już prawie bez problemu.Już sie nawet ciesze zę jeszcze sobie zjem 100g dziś i strzele 1 jajko a moze i więcej na surowo.

A jutro juz zaczynam pełne żywienie na surowo (już sie przyzwyczaiłem sadze ze wystarczajaco) i jednocześnie pełne DN tylko na warzywach owocach(owoce troche zmniejsze z powody na cukier) i miesie mozę iz kilkoma gramami gryki jeśli objętośc okaże sie zbyt duża.

Więc jutro zacznie sie kolejny ważny sadze etap na mojej drodze.I kolejna ogromna zmiana.

Pozdrawiam i dzięki głównie Robciowi że sie tu zjawił.


Matti niewiem czy oglądałeś dzisiaj w telefizji na tvn ostrzerzenia o coraz więkrzym zagrożeniu zarażaniem się chorobami ludzi od zwierząt.
Podawali że szerszy artykół ukarze się jutro tzn21.02.08 w gazecie Wyborczej.Radził bym zferyfikowac sposób żywienia na surowo.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 20, 2008 23:12   

jurek 1946 napisał/a:
Matti niewiem czy oglądałeś dzisiaj w telefizji na tvn ostrzerzenia o coraz więkrzym zagrożeniu zarażaniem się chorobami ludzi od zwierząt. Podawali że szerszy artykół ukarze się jutro tzn21.02.08 w gazecie Wyborczej.Radził bym zferyfikowac sposób żywienia na surowo.

Jurek, tyle lat jesteś już w tym temacie a dalej powtarzasz te nieprawdy związane z teorią zarazka? :roll:
no ale jeśli tak bardzo się boisz to zamknij się w laboratorium Intela i będziesz miał pewność, że żaden patogen Cię nie dosięgnie
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 15:53   

Robi widze, że wyręczyłeś mnie i wypunktowałeś trochę nieścisłości. Też uważam, że nie można wyciągać jakichkolwiek wniosków dotyczących metabolizmu człowieka na podstawie badań nad metabolizmem krowy, kota, konia, ptaka ziarnojada, szczura kupojada czy królika karmionego żółtkami.


Mam jeszcze zapytanie w związku z wątpliwym eksperymentem ze szczurami,

do Hannibala, Guidriego i zenona: Zrobiliście już usg tej trzustki aby potwierdzieć czy (tak jak u szczurów) jest 2 x mniejsza niż u ludzi jedzących "zniszczone termicznie żarcie"?

Czy nie nadszedł już czas by prześwietlić się nieco dla prawdy? Jeśli wam się te trzustki faktycznie zmniejszyły o połowę na surowym to by było naprawdę coś!!! :o :x 8)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 18:20   

A może Robert się tego podejmie? Robert co tam słychać w ogóle, nadal jesz surowe mięso w opcji "zero carb"?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 18:21   

Waldek B napisał/a:
A może Robert się tego podejmie? Robert co tam słychać w ogóle, nadal jesz surowe mięso w opcji "zero carb"?

Robert już tu nie pisze, bo nie chce się wdawać w bezsensowne dyskusje
a co do jego żywienia to nie jest to "zero carb"; był na czymś takim przez jakiś czas i nie czuł się zbyt dobrze
o ile pamiętam to spożywa ok. 30 g węgli

A co twoich zarzutów to nie będę się powtarzać, bo szkoda czasu
jeśli chodzi o RTG trzustki to po pierwsze jest na to stanowczo za wcześnie, bo organy raczej powoli się zmieniają (najpierw komórki, później tkanki, a dopiero potem narządy) - 5 lat to minimum
a po drugie mało mnie interesują badania - wiele osób z mojej rodziny wielokrotnie namawiało mnie na zrobienie sobie lipidogramu, ale mi po prostu na tym nie zależy; mogę mieć cholesterol 600, mogę mieć 100 a i tak będę zdrowy :] Jak mi się zechce to zrobię, a że mi się nie chce to nie robię. Proste jak drucisko :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 20:16   

Ja tam nie uważam aby nasze a szczególnie Roberta dyskusje były bezsensowne. Wręcz przeciwnie codzien się czegoś nowego można dowiedzieć dzięki temu.

Pomyślcie gdyby to o trzustce okazało się prawdą, czy to by nie była wtedy znacząca przesłanka aby jeść więcej surowego!? Ważny FAKT dotyczący Homo sapiens a nie jakieś rozwlekłe nic nie znaczące opisy dręczenia chomików przez chorych konowałów.


Hannibal rtg trzustki można zrobić już dziś, a za pięć lat następne i porównać! Ale tak czy inaczej ja poczekam i odświerzę temat za 5 lat :D

Bo mi naprawdę zależy aby wiedzieć!

Btw zjadłem dzisiaj dwie surowe nerki i mój żołądek nadspodziewanie dobrze przyjął ten dar enzymów. Może autosugestia czy coś... 8)
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 15:05   

a tez sie narazie nie wybieram na badania, jeszcze mnie czyms tam zaraza :D
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 15:45   

gudrii napisał/a:
a tez sie narazie nie wybieram na badania, jeszcze mnie czyms tam zaraza :D

czyli wierzysz w teorię zarazka? nie no, gudrii, po prostu mnie zawiodłeś :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 16:12   

Sczerze powiedziawszy rozczarował mnie ten artykuł o enzymach. Za dużo teorii, a praktyka u myszy, owiec i tym podobnych. :?

To już więcej mówi nam fakt, że facet żyje 107 lat i ma sie dobrze. Z tego wynika narazie tylko to, że surowe nie jest szkodliwe a wspomniana teoria zarazka jest o kant potłuc. A to już coś! Ale kto wie może jego zdrowie i długowieczność jest efektem dobrego żywienia jego rodziców i przekazania mu "dobrych genów"?

O wiele bardziej ciekawe były opowieści Ajonusa bo dotyczyły przykładów na ludziach - jego samego i jego syna. Podobnie można stwierdzić, że dieta optymalna daje dobre efekty gdyż Tomasz Kwaśniewski ma już własne dzieci i z tego co pisał są bardzo zdrowe.

O wiele bardziej niż praktyki spożywania przez szczurów własnych odchodów interesuje mnie czy ten 107 latek ma potomków, czy żywiły się surowym mięsem? Czy ich trzustki są 2 x mniejsze niż u innych Homo sapiens?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 16:22   

oczekujesz byt wiele od jednego art.
przeczytaj jego dwie książki, a zobaczysz jaką gość ma praktykę jeśli chodzi o chorych ludzi
a jego sędziwy wiek jest tylko ciekawostką, a nie jakimś poważnym argumentem za jedzeniem na surowo
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 16:33   

Swoją drogą już drugi dzień przeprowadzam eksperyment na sobie i jem wyłącznie na surowo. Mam w planach przez tydzień jeść tylko surowe żółtka, miód, nerki, serce, łój, owoce itd.

Niby wszystko jest ok ale już wiem, że bez solidnych dowodów nigdy nie zrezygnuje z wywarów nóżkowych, ozorków, duszonych żeberek, cebulek i podobnych. :P

Więc narazie trzymam kciuki za wasze prześwietlenia. 8)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 16:35   

Cytat:
a jego sędziwy wiek jest tylko ciekawostką, a nie jakimś poważnym argumentem za jedzeniem na surowo


Dla mnie odwrotnie, te szczoory i owce to nic nie znaczące cieawostki dla zoologów, a to że facet tyle żyje na surowym to jest już coś!
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 16:38   

Przecie wg dzisiejszej medycyny powiniem chyba dawno wykopyrtnąć na salmonele albo inne lambie. :o
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 16:56   

oczywiście, że to jest coś tyle żyć, ale są na świecie ludzie, którzy palą, jedzą chleb z dżemem i też dożywają setki
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 20:09   

Cytat:
czyli wierzysz w teorię zarazka? nie no, gudrii, po prostu mnie zawiodłeś

1) wcale nie jestem jeszcze taki pewien tej mojej gleby
2) jak bede w stanie zjesc konkretny high-meat i popic zgnilymi jajami bez wiekszych problemow zoladkowych to stwirdze ze moja gleba jest gotowa :>
3) reasumujac wierze w mocna glebe :) nie martw sie.. :D
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 20:17   

gudrii napisał/a:
1) wcale nie jestem jeszcze taki pewien tej mojej gleby
2) jak bede w stanie zjesc konkretny high-meat i popic zgnilymi jajami bez wiekszych problemow zoladkowych to stwirdze ze moja gleba jest gotowa :>
3) reasumujac wierze w mocna glebe :) nie martw sie.. :D

znów mnie zawiodłeś
przecież to właśnie, gdy masz gorszą glebę trzeba jeść high-meaty i zgniłe jajka, coby tą glebę sobie odbudować
mając dobrą glebę high-meaty są potrzebne tylko do utrzymywania dobrego stanu i nie potrzeba ich tak dużo (ale oczywiście można więcej, jak ktoś lubi)
gdy masz słabą glebę potrzebujesz ich więcej
dla mnie to proste jak 2+2=4 :]
P.S. Ja jadłem w górach sporo mocnego high-meatu, że muszyska przylatywały ino myk i zawsze potem miałem super lekkość na żołądku i power to dalszego wędrowania
teraz w domu też jadam mocno dające mięsa i zawsze jest mi po nich dobrze :)
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 20:36   

Hannibal jakie rodzaje mięsa są najlepsze do highmeatów ? Podroby? I po jakim czsie można orzec, że np serce czy nerka jest high?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 20:57   

Waldek B napisał/a:
Hannibal jakie rodzaje mięsa są najlepsze do highmeatów ? Podroby? I po jakim czsie można orzec, że np serce czy nerka jest high?

kiedy jest high? kiedy czujesz już niemiły zapaszek
ja nie bawię się w przechowywanie mięsa miesiąc w lodówce tylko przechowuję w temp. pokojowej :]
Aajonus pisał, że po miesiącu i po systematycznym wietrzeniu mięso przejdzie ok. 17 cykli rozwoju bakteryjnego
ja robię po swojemu
natomiast co do mięsa najlepszego do high meatów to już każdy musi sam wypróbować
ja do mocno highowe mięsa (czyli mięśni) jestem już nieźle przyzwyczajony i takie mi najbardziej odpowiada
natomiast jeśli chodzi o podroby to już gorzej - najgorszy ma dla mnie zapach grasica cielęca (robi się highowa niezwykle szybko)
raz jadłem wątrobę mocno dającą i taką już ostrą w smaku
RawPaleoGuy też ma parę gatunków mięsa i podrobów, które przeznacza na high meaty, bo do reszty nie był się w stanie przystosować
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Paź 01, 2008 21:25   

Cytat:
znów mnie zawiodłeś
przecież to właśnie, gdy masz gorszą glebę trzeba jeść high-meaty i zgniłe jajka, coby tą glebę sobie odbudować
mając dobrą glebę high-meaty są potrzebne tylko do utrzymywania dobrego stanu i nie potrzeba ich tak dużo (ale oczywiście można więcej, jak ktoś lubi)
gdy masz słabą glebę potrzebujesz ich więcej
dla mnie to proste jak 2+2=4 Yeah
P.S. Ja jadłem w górach sporo mocnego high-meatu, że muszyska przylatywały ino myk i zawsze potem miałem super lekkość na żołądku i power to dalszego wędrowania
teraz w domu też jadam mocno dające mięsa i zawsze jest mi po nich dobrze Smile

z teorii H-M pamietam ze mozna zaczac je wcinac dopiero po paru latach jedzenia na surowo, ale moze sie myle...
tak czy owak poprostu nie mam narazie czasu zeby poswiecic dwa dni na sranie, aczkolwiek w przyszlym tygodniu zrobie sobie jakis H-M i zobacze co bedzie.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 20:14   

Ja kiedyś miałam tasiemca, ale nie zrezygnowałam z tatara. Kiedyś nie miałam czasu, kupiłam sklepowej roboty tatar i zatrułam się. Byłam w stanie, oj, lepiej nie mówić(nie pisać). Organizm wzmacniany świetnie daje sobie radę z intruzami.
_________________
marzena kiwi
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 20:30   

kiwi4 napisał/a:
Ja kiedyś miałam tasiemca, ale nie zrezygnowałam z tatara. Kiedyś nie miałam czasu, kupiłam sklepowej roboty tatar i zatrułam się. Byłam w stanie, oj, lepiej nie mówić(nie pisać). Organizm wzmacniany świetnie daje sobie radę z intruzami.

tasiemce i innego tego typu robactwo to głównie w wieprzowinie siedzi
a ja surowej wieprzowiny nie tykam
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 21:58   

ja tez ;)
ale dzika bym wszamal :P
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 22:34   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Ja bym wszamal zebre czy zyrafe, kangura, stusia, bizona i foke.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 22:36   Re: Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego te

zenon napisał/a:
Ja bym wszamal zebre czy zyrafe, kangura, stusia, bizona i foke.

RawPaleoGuy to wszystko jada :]
gudrii, dlaczego on daje radę kupować takie mięsa w Anglii a ty nie? :)
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Paź 03, 2008 21:28   

nie rozgladalem sie za takimi miesami, wolowina, baranina i czasami kura lub ryba mi wystarczaja w zupelnosci, ale byc moze tak z samej czystej ciekawosci postaram sie o takie miecho jesli to mozliwe, ostatnio nawet zdobylem namiar miejsca gdzie mozna podobno kupic kazde miecho wiec moze i kangura, ale sprzedaja tylko noca a ja jak narazie nie mam czasu zeby sie tam wybrac.
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob Paź 04, 2008 20:28   

Hannibal, może wiesz,gdzie kupić w Warszawie koninę ? To mięso najlepiej mi smakuje i bardzo brakuje odkąd nie ma już w Hali Mirowskiej.
_________________
marzena kiwi
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 06, 2008 12:02   

kiwi4 napisał/a:
Hannibal, może wiesz,gdzie kupić w Warszawie koninę ? To mięso najlepiej mi smakuje i bardzo brakuje odkąd nie ma już w Hali Mirowskiej.

dowiedz się w sklepie mięsnym na ul. Dobrej, mniej więcej na przeciwko Poczty; kiedyś można było tam zamówić i raz w tygodniu było
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 12:29   

No i doszło do tego czego chciałem uniknąć za wszelką cenę - czyli popadania w "eskimoskie" skrajności. A przecież i oni nie jedli wszystkiego na surowo! Muszę jakis wywar z nóżek zrobić. 8)

Przez ostatni tydzień nie zjadłem absolutnie nic obrobionego termicznie. Pierwsze dni trochę się czułem dziwnie zmulony przez ok godzinę po posiłku z podrobów. Najpierw to była taka odmiana, eksperyment a potem nakupiłem jaj, nerek, serc i poleciało nawet się nie spostrzegłem. Spodobała mi się wygoda takiego jedzenia. I czas człowiek oszczędza na gotowaniu, zmywaniu garów i talerzy. :) Smak zupełnie inny. Nie lepszy ani gorszy ale stanowi ciekawą odmianę w dotychczasowym żywieniu. Trawienie jest idealne, może nawet i nieco lepsze aczkolwiek niewiele co trochę mnie dziwi. Nie wiem natomiast jak jest z wchłanialnością przyswajalnością... Obyło się bez chorób i sensacji żołądkowych mimo, że te serca i nerki leżą od środy w lodówce więc za świeże już nie są.
 
 
plej_tssz 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 36
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 894
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 16:19   

Ciekawe! Ja od dzisiaj rana jem surowe-co zauwazylem: duzo lepsza jakosc produktu znaczy sie dlatego ze nie uleglo obrobce termicznej (smaczniejsze bardziej przyswajalne , znacznie lepsze samopoczucie i przedewszystkim oszczednosc).To mi sie podoba
Zostaje przy tym. :) .Wszystko teraz co obrobione termicznie jest przezemnie nie jadalne.Czuje cos takiego ze gdy mam zjesc surowe to juz wiem ze bede sie dobrze czul a smazone czy gotowane jest bardziej zamulajace.Poza tym jak gotujemy to enzymy sie wygotowuja do wody z miesa napewno w jakims stopniu dlatego rosol smakuje heh wiec wogule z mojego punktu widzenia obrobka termiczna calkowicie odpadla.
Surowe jest spoko :) trafilem w dziesiatke
Pozdrawiam
 
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 17:43   

Waldek, po roku zrob eksperyment i zjedz obrobione termicznie miecho:
http://www.liveleak.com/view?i=3fc_1203144320

Ja w srode na kolacje zjadlem pasztet (ekologiczny). W czwartek z rana bylem zmulony, ale nie plakalem :)
Mialem lekki detoks.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 20:17   

Na serio po roku jedzenia surowizny ludzie mają takie nieprzyjemne reakcje już po jednym posiłku gotowanym? Może jedzenie 100% surowego to nie jest dobry pomysł na dłuższą metę?

I o czym to świadczy? Czy, że organizm się jakoś przystosował albo przebudował, np stracił mozliwośc wydzielania enzymów czy coś (bo były w pożywieniu) i już nie da się powrócić do żywienia termicznie nadtrawionego? Czy może jeszcze coś innego nastąpiło?

Jest to zastanawiająca sprawa.. :?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 19, 2008 22:07   

Waldek B napisał/a:
No i doszło do tego czego chciałem uniknąć za wszelką cenę - czyli popadania w "eskimoskie" skrajności. A przecież i oni nie jedli wszystkiego na surowo! Muszę jakis wywar z nóżek zrobić. 8)

a to uważasz ich za 100-procentowy wzór?
dla mnie nikt nie jest wzorem; opieram się tylko na tym, co sam doświadczę i wypraktykuję
Waldek B napisał/a:
Obyło się bez chorób i sensacji żołądkowych mimo, że te serca i nerki leżą od środy w lodówce więc za świeże już nie są.

pamiętaj, że te perturbacje to może być bardzo pozytywna rzecz
w ostatnim Nexusie jest artykuł o Westonie i o tym, co robić, żeby nie mieć próchnicy; jego autor zaleca właśnie surowe jaja jako świetny detoksykator
on sam wspomina, że dzięki surowym jajom wyzbył się jakichś farmaceutycznych złogów i przy takim detoksie czuł przez cały dzień smak leków, jakie brał ileś tam miesięcy temu
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 00:16   

Nie wiem czy po roku 100% surowizny sa takie jazdy, bo jeszcze tyle sie tak nie zywie. Ale watpie.
Moj pies byl zywiony surowym miesem cale zycie, ale od czasu do czasu dostawal obrobiony posilek i nie plakal po nim :)

Ja od czasu do czasu zjem cos obrobionego. Np czasem wypije pasteryzowane piwo ze znajomymi, czasem zjem kielbase czy pasztet. Rzadko, ale zdarza sie.

Nie zaobserwowalem by zle samopoczucie bylo regula. Zdarzylo mi sie przeczyszczenie po piwie "k***wskie", (straszny badziew).
Po pasztecie ostatnio to mogl byc zbieg okolicznosci. Generalnie napisalem o tym dla zgrywu :)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 15:57   

Waldek B napisał/a:
Na serio po roku jedzenia surowizny ludzie mają takie nieprzyjemne reakcje już po jednym posiłku gotowanym? Może jedzenie 100% surowego to nie jest dobry pomysł na dłuższą metę?

ale jaki to był posiłek! to był fast food w czystej postaci
to całkowicie naturalne, że jak człowiek przyzwyczaił się do dobrego żarcia to złe żarcie może na niego źle podziałać
ale to dobrze, bo organizm wyczuwa wówczas złe produkty i naturalnie się oczyści; zaśmiecony organizm tego nie wyczuwa i wchłania te paskudztwa bez żadnych perturbacji, których tak się obawiasz :]
zjedz kilo landrynek i popij colą lub spritem i z ręką na sercu powiedz, czy czujesz się błogo na żołądku :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 19:20   

heheh

Kilo krówek popijał colą Beksiński z tego co pamiętam. I tak bał się pasożytów, że jadł tylko konserwowaną wołowinę z puszki.

A co do wzorów czy przykładów to ja jednak lubię je bo trochę trzeba być niezłym hardkorowcem by przedkładać wnioski z chodowli kilku pokoleń szczurów nad kilkaset tysięcy lat tradycji i doświadczeń dzikich plemion ludzi. :x

Aczkolwiek jadę za pare dni po podroby więc będzie surowego eksperymentu ciąg dalszy.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 19:43   

Waldek B napisał/a:
A co do wzorów czy przykładów to ja jednak lubię je bo trochę trzeba być niezłym hardkorowcem by przedkładać wnioski z chodowli kilku pokoleń szczurów nad kilkaset tysięcy lat tradycji i doświadczeń dzikich plemion ludzi. :x

a kto przekłada? bo ja nie
ja się opieram li tylko na logicznych argumentach i na własnej praktyce
choćby wszystkie zwierzęta miały umierać po surowiźnie to i tak dla mnie nie ma to większego znaczenia
bo odpowiedź na to, czy wolę mieć surową rękę czy obrobioną termicznie jest dla mnie raczej oczywista :]
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 20:23   

Gdzie ty te podroby kupujesz?

Bo z tego co czytam to ty ilosci hurtowe od razu bierzesz..
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 21:05   

Cytat:
bo odpowiedź na to, czy wolę mieć surową rękę czy obrobioną termicznie jest dla mnie raczej oczywista


no tak kannibal ;)

ale nóżka surowa już taka zmaczna nie jest jak gotowana :razz:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 20, 2008 21:23   

Waldek B napisał/a:
ale nóżka surowa już taka zmaczna nie jest jak gotowana :razz:

to znaczy, że po prostu jest niejadalna i tyle :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 10:53   

dziwne bo podobno nawet kannibale gotowali wywary ;)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 11:44   

Waldek B napisał/a:
dziwne bo podobno nawet kannibale gotowali wywary ;)

kannibale nie żyli zbyt długo i nie byli zbyt zdrowi
Cejrowski oraz Szwarc-Bronikowski o tym mówili
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 14:57   

no prawda

krowy jedzące mączkę z krów też za dobrego zdrowia nie miały..
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 04, 2009 06:55   

trochę o enzymach -
link1
link2
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
kleofas

Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 6
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 20:25   

Przeczytałem art. z linków Hannibala i widzę że niedotrawione pożywienie rzeczywiście stanowi problem. Sprawdziłem to na sobie. Niemal od zawsze rano mam zapchany (jakby napuchnięty) nos. Zauważyłem że szczególnie nasilało się to po obfitej lub składającej się z przetworzonego pożywienia kolacji. Najlepsze jest to że jeśli do takiej kolacji zarzuciłem enzymy to rano nos jest praktycznie czysty!
(a teraz w 3 pojemnikach trawią się owsiane na enzymach od różnych producentów + jeden kontrolny bez, czekam 45 min. i zobaczymy co będzie :) )
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 20:28   

wiele osób, które są na term. obrobionej żywności, ale które biorą enzymy odczuwają wyraźną różnicę na korzyść
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Sob Maj 16, 2009 19:07   

WITAM :hug:

tutaj Robert wspomniał o Makarym Sieradzkim ( 12 post ) :
http://www.dobradieta.pl/...der=asc&start=0

Wypada tylko uzupełnić ,iż Pan Makary zmieniał dietę z lakto-owo (mleko-jajka) na czysto roślinną czyli wegańsko-witariańską ( raw -wegan ).

Tutaj można poczytać jego książkę -"ŻYCIE BEZ CHORÓB":
www.miischa.user.icpnet.p...ez%20chorob.doc


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
alejasienieznam 

Wiek: 35
Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 340
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 19, 2009 20:47   

kleofas, a mógłbyś powiedzieć jakie enzymy bierzesz i gdzie je można dostać? Zanim zacznę poważnie praktykować surowe LC to pewnie jeszcze potrwa, więc te enzymy to może być ciekawa opcja na jakiś czas :-)
Ostatnio zmieniony przez alejasienieznam Śro Maj 20, 2009 09:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Maj 19, 2009 21:17   

WITAM :hug:

Zarówno Edward Howell jaki dr. Howard Loomis i wielu innych zalecali i zalecają stosowanie preparatów ( suplementów ) enzymatycznych zwłaszcza dla osób spożywających termicznie obrobiona żywność , chorych jak i dla innych dla szybszej regeneracji , "podkręcenia " zdrowia , odciążenia ustroju , osób starszych itp. itd.

tutaj można zobaczyć kilka :

http://www.rettink.com.pl/
http://www.rettink.com.pl/?k=katalog&d=4 :
"Preparat FlogiZym nie zawiera cukru, soli, glutenu, drożdży, soi, produktów mlecznych, konserwantów, substancji aromatyzujących ani koloryzujących. Preparat może być stosowany również przez osoby na diecie wegetariańskiej lub wegańskiej. Preparat nie zawiera substancji modyfikowanych genetycznie. FlogiZym to preparat złożony zawierający enzymy proteolityczne otrzymywane na drodze biosyntezy."

Można też dodać ,
iż wielu "żywieniowców" oraz "dietetyków" nawet obecnie , nadal twierdzi ( sądzi ) , iż enzymy roślinne są niszczone w żołądku co powoduje ,że są bez wartości.( dotyczy to również suplementów enzymatycznych ).

Jednak dr. Max Wolf i dr. Karl Ransberger podawali doustnie enzymy znakowane izotopowo i jak wykazali jest wręcz przeciwnie.
Znaleźli je potem w wątrobie ,śledzionie , nerkach , dwunastnicy , płucach , mięśniu sercowym i w MOCZU.
Obala to dość powszechny pogląd ,że podane doustnie enzymy , jako białko zostaje strawione i zniszczone w żołądku.

W.w. panowie szeroko pisali na ten temat jucz dość dawno ( patrz w : ) Enzyme Therapy (New York: Vantage Press, 1972).


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Maj 19, 2009 23:12   

Fajnie Krzychu, ze sie udzielasz, sporo wnosisz do naszego forum.

Podobno papaje sa bardzo bogatym zrodlem enzymow. Czy to prawda? czy oplaca sie interesowac tym owocem?

Czy sa na rynku suszone papaje w sposob ktory uratowalby wiekszosc enzymow?
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 20, 2009 13:27   

zenon napisał/a:
Podobno papaje sa bardzo bogatym zrodlem enzymow. Czy to prawda? czy oplaca sie interesowac tym owocem?

papaje są źródłem cennego enzymu o nazwie papaina
wiki_polski
wiki_angielski
"Papain will digest most protein substrates more extensively than the pancreatic proteases. Papain exhibits broad specificity, cleaving peptide bonds of basic amino acids, leucine, or glycine."
źródło

myślę, że to owoc godny zainteresowania, tylko nie wiadomo ile shitów do niego dają przed eksportem :-?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Maj 20, 2009 13:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Maj 20, 2009 13:35   

WITAM :hug:

Jest problem z nabyciem u nas dobrej jakości papai również suszonych - są nawet z napisem organic ale to nie znaczy ,ze nie zostały poddane suszeniu w wysokiej temperaturze przez dłuższy czas - czyli najprawdopodobniej nie są surowe:

Z znanych i sprawdzonych ( działających długo ) miejsc oferujących bardzo szeroki asortyment tzw.: superfoodsów to najbliżej tutaj ( Niemcy ) cenki też " o szerokiej rozpiętości " :-) ( mają również prawdziwe surowe masło kokosowe ) :
http://translate.google.p...cial%26hs%3DZsg
http://www.keimling.eu/.cms/raw_papaya/227

Szkoda , że papaja nie jest powszechnie znana a to co jest dostępne jest zwykle zrywane zielone i nie ma całego spektrum działania - chociaż można co nieco udoskonalić wkładając owoc np.:do lateksowej rękawicy - przyspieszy to dojrzewanie .

Jestem zdania ,że jeżeli kogoś stać to może kupować te owoce ,które są dostępne zawsze jakieś wymierne korzyści można osiągnąć .

Gdy chodzi o suplementy to wiadomo rynek jest "dobrze rozdmuchany" i są lepsze i gorsze także te w oparciu o papaje.


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Śro Maj 20, 2009 14:04   

krzysztof2 napisał/a:
Znaleźli je potem w wątrobie ,śledzionie , nerkach , dwunastnicy , płucach , mięśniu sercowym i w MOCZU.

Ale co znaleźli? Całe enzymy, czy może tylko oznaczone izotopowo elementy składowe tych enzymów?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 14:41   

WITAJ MAAD :hug:

więcej na temat enzymów znajdziesz w Odżywianiu Enzymowym autorstwa E. Howella - chomik Jędrusia:
http://chomikuj.pl/jedrus1a/KSI* - ( w książki )

oraz tutaj na str. Loomisa:
http://translate.google.p...cial%26hs%3DVhG
http://www.loomisenzymes....s.asp?article=4

i tutaj znane:
http://www.surawka.republika.pl/E1.htm

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

linki z strony Loomisa chodzą tutaj:
http://www.loomisenzymes.com/articles.aspx?i=4
http://translate.google.p...cial%26hs%3Ds0g
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Sob Gru 19, 2009 16:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 14:54   

thx, przeczytałem ten drugi link i na końcu jest dziwne zdanie:

Once their digestive function in the gastrointestinal tract is completed, a large number of enzymes are absorbed through the gut wall into the bloodstream.

Jak wielkie, skomplikowane cząstki, bardziej przecież skomplikowane niż białka, mają być absorbowane przez jelita? Jeśli białka muszą być pocięte to czemu nie enzymy ?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 15:32   

to jeszcze dorzucę artykuły o enzymach, które mam skądinąd ;) - link
(folder - Enzymy)
terapia enzymowa w 3 częściach jest z Nexusa
a ten pierwszy artykuł to nie wiem skąd dokładnie jest - znajomy mi przesłał ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 16:17   

WITAM :hug:

tutaj jedna z części - 3 ( niepełna , pocięta , bibliografia także )
http://wolne-media.h2.pl/?p=4664
tutaj druga:
www.grego82.republika.pl/nexus/NEXUS%203_2004.pdf

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Maj 26, 2009 16:57   

Maad napisał/a:
...Jeśli białka muszą być pocięte to czemu nie enzymy ?...

Ajonusowa "wiara" wszystko przyjmie! :hihi:

Jak od "tluszcza" sie nie "utyje" to i enzymy
przejda bez problemu! :hihi:

Maad, widze ze jednak "ELITA" sie nie ukrywa. :hihi:
.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Maj 26, 2009 20:42   

Malpa a nie niedzwiedz!
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Wto Lip 28, 2009 08:50   

WITAM :hug:

Kilka ciekawych książek o enzymach Dr. Howarda , Loomisa , Howella i in.:
http://www.loomisenzymes.com/books.asp

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

tutaj chodzi w.w link:
http://www.loomisenzymes.com/books.aspx
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Wto Lis 24, 2009 14:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Lis 25, 2009 17:55   

WITAM :hug:

Ukazała się kilka lat temu w języku polskim ciekawa choć krótka ( 96 str. ) książeczka "Dzięki enzymom zdrowie i sprawność".
Dobrze przybliża tematykę dot. enzymów a co najważniejsze w przystępny sposób ( poniżej mały fragment ):
http://interspar.pl/produ..._NIEDOSTEPNY___


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:50   

Habibal
Czy wędzonki -rybne i miesne , sledzie w occie maja enzymy??
_________________
pozdrawiam
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 23:03   

@ figa
te kupne "markietowe" to raczej nie
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 21:58   

WITAM :hug:

Na tym chomiku w dziale Książki ( chomik jedrus1a :pada: ) znajduje się tłumaczenie książki Dr. Howella : Enzymy dla zdrowia i długowieczności (Enzymes for Health and Longevity) :
http://chomikuj.pl/jedrus1a

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
 
     
krzysztof2

Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 756
Wysłany: Śro Gru 30, 2009 21:34   

WITAM :hug:

książka Dr. Edward Howel : " Enzyme nutrition: the food enzyme concept "
http://books.google.pl/bo...page&q=&f=false

o enzymach i nie tylko:
http://209.85.129.132/sea...lient=firefox-a


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:
Ostatnio zmieniony przez krzysztof2 Śro Gru 30, 2009 21:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 10:33   

Kontynuując wątek papai i papainy - tutaj była o niej dyskusja, Kangur trochę o niej napisał w związku z lamblią - http://www.dobradieta.pl/...f469cccf9eb4b25
Oprócz tego znalazłem taki o niej fragment -
Cytat:
The Indians enjoy eating plenty of papaya where they grow, and the white settlers have noticed this habit and copied it. Eating papaya after a meal makes for better digestion. Food rich in protein will cause no problems if you eat papaya, since papain breaks down protein. Being a good observer, you will soon discover that all those who eat papaya remain free from intestinal worms. In fact, all worms disappear when papaya is taken over a period of time. The seeds are especially effective as a remedy and it is recommended to chew some of them every time you eat the fruit. What is the reason for this desirable effect? Research has shown that papain simply digests the parasites made of protein; it not only helps to digest cheese, meat, eggs, and other protein foods in the digestive tract, but also any intestinal worms that may have settled there. It dissolves their protein organisms and destroys them in a simple and harmless way. Papaya could not be better described than as a simple food and an excellent vermicide. Even amoebas are destroyed by the papain in papaya seed as long as they are still in the intestines and have not settled elsewhere.

źródło: http://medicus7.net/2009/...ing-and-remedy/

i taki jeszcze artykuł - http://www.innvista.com/h...its/papayas.htm
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved