Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Molka
Wto Sty 01, 2013 12:07
Rotawirus
Autor Wiadomość
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 09:51   Rotawirus

Zakładam nowy temat,aby nie robić ciciubabce offtopu.

Molka napisał/a:
Zakażenia u dzieci starszych i u osób dorosłych występują rzadziej i przebiegają łagodniej lub bezobjawowo.
Najczęściej i najciężej chorują dzieci od 3 miesiąca do 3 lat.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rotawirusy

Łoszywiście :razz:
Nie musiałaś nawet wklejać tego linka z Wikipedii ,ponieważ po przeczytaniu twojego posta na forum.dr-K
http://forum.dr-kwasniews...hp?topic=3905.0
od razu wiedziałam,że twa wiedza nt. rotawirusów pochodzi właśnie stamtąd.
Jak to mawiał pewien lekarz już jakiś czas temu ;"nie ma to, jak wiedzę,czerpać z Wikipedii"-czy coś w tym stylu .
Brak jednak tobie wiedzy z własnych obserwacji.Gdybyś przebywała często na oddziałach zakaźnych,to miałabyś z goła inne doświadczenia. Np. takie doświadczenie posiada Czarna Julka;
http://forum.dr-kwasniews...p?topic=3905.20
Ja ;w zeszłe zimowe ferie młodsza córka była u dziadków.
Po kilku dniach pobytu,teść dostał biegunki ,po dobie teściowa zaczęła wymiotować,a potem dołaczyła biegunka ,a zaraz dołaczyła do nich moja córka.
Wymioty,biegunka,więc koniecznie pojechalliśmy z nią do szpitala,bo z ust było już czuć aceton.Zbadali kał i wyszło wirus rota-zaraziła się od dziadków.Dziadkowie jednak nie poszli z kupą do labolatorium,bo nawet nie było takiej możliwości -kupiłam smektę,bakterie,elektrolity i powolutku z tego wychodzili.
Ładnych parę lat do tyłu,moja córka zachorowała na anginę-wymiotowała okrutnie więc trafiła do szpitala w małym miasteczku.Trafiła na taki oddział,że było dzieci z rota virusem.
Z anginy się wyleczyła,przyjechalismy do domu i zaczęła wymiotować znów.Pojechaliśmy do szpitala.Stamtąd przewieziono nas do większego.w trakcie powrotu do domu zaraziła rota virusem młodszą córkę,kuzyna 17-letniego,ciocie moją i babcię .Oni mieli na bank rota virus,ponieważ im wzięłam próbkę do badania,ponieważ zupełnie wtedy nie wiedzieliśmy o tej chorobie.
Ponadto jako mama ,mam kontakt z innymi mamami dzieci,które nie raz chorowały na tę chorobę-przy okazji również oni się zarażali.
O dziwo mnie nigdy to nie "złapało"-muszę posiadać jakaś odporność na to.

Molka ,czy gdyby starsza osoba wymiotowała,miała biegunkę spowodowaną rota wirusem,to dawałabyś jej wydrukowane artykuły z Wikipedii i mydliłabyś jej oczy jak Czarnej Julce,że to nie możliwe,żeby miała rotawirusa i przechodziła go dosyć uciązliwie,bo w Wikipedii pisze,ze ten wirus łapie tylko dzieci tak ostro,a dorosłych nie? Otóż dorosłych również łapie i to dosyć mocno!
Może wtedy,gdy pisano ten art. ,to zachorowania dorosłych na tę chorobę nie były takie częste,ale teraz tak właśnie jest.
Ponadto jest kilka odmian tego wirusa.
Napisałam już kilka postów na ten temat i szczerze mówiąc nie chce mi się pisać kilka stron na jeden i ten sam temat,bo FAKTY są takie,że dorośli również na to chorują,ale nie chodzą z kupą (że się tak wyrażę) do labolatorium,a rzadko trafiają z tym do szpitala,ponieważ z powodzeniem mogą leczyć się w domu-nie odwadniają się tak szybko jak dzieci,które odwodnione muszą trafić do szpitala.
Ostatnio zmieniony przez Iga Pon Cze 22, 2009 10:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 09:55   

Molka wkleiła na tamtym forum ten oto artykuł - Powstrzymaj groźne wirusy!
Molko, zawiodłem się na Tobie, że rozpowszechniasz takie mity - chodzi mi o szczepienia :faint:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 10:09   

Moja znajoma "łyknęła kity",które wciskała jej TV , lekarze w przychodni (i naczytała się w Internecie) i zapłaciła 300PLN za jedną szczepionkę ,potem powtórka po paru mies. -poszła zapłaciła drugie 300 PLN dzieciak połknął to paskudztwo(mowiła,ze było tego sporo) i zwymiotował po paru min. Mama zapytała pielegniarki,czy to się wchłonęło,a ta powiedziała ;"taaaaak wchłonęło się" :hah: A co miała niby powiedzieć? :hah: A jak mogło się wchłonąć skoro dzieciak to zwymiotował? :faint: ręce opadają :faint:
Może to i dobrze,że dziecko to zwymiotowało,przynajmniej o jedną dawkę shitu mniej.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 10:51   Re: Rotawirus

Iga potwornie ciężko się z Tobą dyskutuje, wkleiłam pierwszy lepszy tekst z wikipedii ponieważ to samo pisze w moich książkach czy wykładach, to samo występuje w praktyce, jak to sobie wyobrażasz, przeciez takie dane tworzone są na podstawie badań epidemiologicznych, czyli co, dużo przypadków rota u dorosłych a badania epidemiologiczne mówią zupełnie coś innego? ....jak miałam Ci przytoczyć wiedzę z której korzystałam w czasie mojej edukacji? powiedz mi dziewczyno w jaki sposób mam Ci przetłumaczyć iż rotawirusy mogą wystąpić u dorosłych tylko znacznie rzadziej niż u małych dzieci, wiesz ile dziennie rota występuje na oddziale dziecięcym? rodzice przywożą małe dzieci i zapytaj teraz pediatrów ilu rodziców na 100 zaraża się od tych dzieciaczków...? zadzwoń do pediatry niech Ci powie....

poza tym przy biegunkach nie jest aż tak bardzo ważny rodzaj patogenu tylko powikłania jakie mogą wystąpić z uwagi na odwodnienie a małe dzieci są bardzo podatne na odwodnienie i tu tkwi problem, dorosłego nawet jeśli przesra to po paru dniach przeważnie się z tego wyliże...

co chcesz mi udowodnić? że jestem kiepskim mikrobiologiem? nie Tobie to oceniać....osobiście od dr Grzesiowskiego( poczytaj sobie na necie któż to taki) nasze laboratorium i diagności w nim pracujący nie raz otrzymywało pochwały za kompetencje i bardzo dobrą prace....

wywaliłem ten niepotrzebny długaśny cytat wypowiedzi Igi, bo wiadomo o co chodzi /H.
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Cze 22, 2009 14:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 11:01   Re: Rotawirus

Molka napisał/a:

co chcesz mi udowodnić? że jestem kiepskim mikrobiologiem?

No cóż...do głowy by mi to nie przyszło,ale skoro Ty to napisałaś to....zaczynam się zastanawiać...
Zwróć baczną uwagę na to,że to są Twoje słowa ,a nie moje.Stosujesz PROJEKCJĘ.wmawiasz mi coś,czego nie zrobiłam.Radzę poczytać książkę o umniejszaniu.
PS.Przebywałam wielokrotnie na oddziałach zakaźnych,miałam kontakt z rodzicami dzieci chorych,którzy zarażali się od swoich pociech i również mieli wymioty i biegunki.
Ale tak jak pisze już któryś tam raz z kolei -oni nie latają ze swoją kupą do labolatorium,ale ty oczywiście wiesz lepiej,że oni się od dzieci swoich nie zarazili,tak jak i wiedziałaś lepiej,ze ciuciubabka nie ma od dzieciństwa brodawek,bo one wszystkie są wirusowe i musiały się Jej przydarzyć później tak jak tobie i ty wyleczyłaś je czosnkiem itd. itp. :razz:

Molka napisał/a:
a małe dzieci są bardzo podatne na odwodnienie i tu tkwi problem, dorosłego nawet jeśli przesra to po paru dniach przeważnie się z tego wyliże...

.

Przecież ja już o tym pisałam...widocznie mnie nie czytasz dokładnie .
Właśnie z uwagi na to,że dziecko się szybko odwadnia trafia do szpitala,tam mu robią badania i wiedzą ,że to rota virus ,czy coś innego ,wpisują do kartotek i dzieciom statystyki rosną,a dorosłym nie,bo biegunki leczą w domu,wymioty leczą w domu i nikt im tego do kartotek nie wpisuje.No sory,ale w bardziej prosty sposób nie da się już tego napisać :razz:
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 11:40   

Hannibal napisał/a:
...Molko, zawiodłem się na Tobie,
że rozpowszechniasz takie mity - chodzi mi o szczepienia...

Hani doskonale wiesz, ze szczepienia maja swoje zalety! 8-)

Oczywiscie wcale nie twierdze, ze nie zaszkodzily nikomu.

Ze szczepieniami jest podobna historia jak z
przechorowaniem pewnych chorob i taka prawda. 8-)

Takie "twardoglowe" podejscie do szczepien
przypomina mi walke z "aborcja" i "sztucznym zaplodnieniem".

Strach sie bac co to bedzie jak za pomoca
"szczepienia" bedziemy modyfikowali geny w celu
uzyskania
"kontrolowanej niesmiertelnosci"

A na dzisiaj "szczepienia" moga dawac silne "orgazmy"
choc wcale nie musza. :hah: :hihi:

Amen
Alleluja i do przodu i do tylu, raz i dwa
i raz i dwa............ :hah: :hihi:
.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 12:02   Re: Rotawirus

Molka napisał/a:
osobiście od dr Grzesiowskiego( poczytaj sobie na necie któż to taki)


Czy chodzi może o Pawła Grzesiowskiego z Narodowego Instytutu Leków? Jeśli o niego, to gość nie wzbudza żadnego zaufania - wielokrotnie miałam okazję wysłuchać jego gadania na antenie TOKFM u Podolskiej. Jego dewizą zdaje się być: "trzeba się koniecznie szczepić" oraz promocja leków, leków i jeszcze raz leków.

Marishka
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 12:37   Re: Rotawirus

M i T napisał/a:
Molka napisał/a:
osobiście od dr Grzesiowskiego( poczytaj sobie na necie któż to taki)


Czy chodzi może o Pawła Grzesiowskiego z Narodowego Instytutu Leków? Jeśli o niego, to gość nie wzbudza żadnego zaufania - wielokrotnie miałam okazję wysłuchać jego gadania na antenie TOKFM u Podolskiej. Jego dewizą zdaje się być: "trzeba się koniecznie szczepić" oraz promocja leków, leków i jeszcze raz leków.

Marishka

No to sobie poczytałam i nie jest to artykuł sponsorowany z Wyborczej ,tylko całkiem obiektywna ocena,osoby która potrafi samodzielnie myśleć.
Ostatnio zmieniony przez Iga Pon Cze 22, 2009 12:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 12:37   Re: Rotawirus

dubel.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 12:58   Re: Rotawirus

M i T napisał/a:
Molka napisał/a:
osobiście od dr Grzesiowskiego( poczytaj sobie na necie któż to taki)


Czy chodzi może o Pawła Grzesiowskiego z Narodowego Instytutu Leków? Jeśli o niego, to gość nie wzbudza żadnego zaufania - wielokrotnie miałam okazję wysłuchać jego gadania na antenie TOKFM u Podolskiej. Jego dewizą zdaje się być: "trzeba się koniecznie szczepić" oraz promocja leków, leków i jeszcze raz leków.

Marishka


Bardzo szybko skwitowałaś człowieka którego nie znasz, nie masz pojęcia czym się zajmuje, jaką posiada wiedzę, jak duży wkład włożył w zapobieganie zakażeniom szpitalnych...

http://www.styl24.pl/arti...ykania/place,1/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 13:03   

Violka, skoro przyjęłaś na siebie rolę gorliwej obrończyni swego szefa, to możesz merytorycznie wyszczególnić wszystkie jego zasługi i osiągnięcia. Ja swoją opinię opieram na tym, co osobiście wielokrotnie słyszałam z ust tego pana na antenie radiowej. Jeśli masz jakieś uzupełniające rewelacje, to chętnie poczytam. Byle bez autorytarnego uwielbienia.

Marishka
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 14:11   

grizzly napisał/a:
Hani doskonale wiesz, ze szczepienia maja swoje zalety! 8-)

jeśli chodzi Ci np. o takie, które zawierają antidotum na ukąszenie kobry to jak najbardziej
co do tych z artykułu to już są same wady, no chyba że chodzi Ci o zalety dla tych, którzy na tym krocie zarabiają
poza tym forma, w jakiej zachwalają te szczepionki już mnie odstrasza :evil:
zacząć trzeba od tego, że nie dawałbym dziecka pod opiekę komuszych lekarzy w komuszych szpitalach
rodzenie w sposób godny w jakiejś dobrej prywatnej zaufanej klinice, a później chowanie maleństwa w sposób naturalny, a nie szpitalny; tylko w wyjątkowych sytuacjach kontakt z dobrym specjalistą, który nie rozsyła igłami na prawo i lewo jakichś syfów
tak to widzę
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 14:57   

Hannibal napisał/a:
... który nie rozsyła igłami na prawo i lewo jakichś syfów
tak to widzę

Pisałam już o tym,ale wspomnę jeszcze raz.
Poszłam z Mężem do pediatry,ponieważ pielęgniarka na mnie naskoczyła,ze nie chcę szczepić dziecka drugi raz MMRII .Powiedzieliśmy jej,że nie wyrażamy zgody na szczepenie -byliśmy mile zaskoczeni jej reakcją.Powiedziała nam,że swoich dzieci również nie szczepiła na niektóre choroby,ani ona sama nie była szczepiona (jej ojciec również jest pediatrą) .
Więc dla własnego dobra nie ma co "łykać kitów" wciskanych przez tych,którzy mają z tego zyski i jeszcze piać z zachwytu nad ich niby dokonaniami i nad ich niby troską o dobro ludzkości.
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 22, 2009 15:15   

M i T napisał/a:
...Violka, skoro przyjęłaś na siebie rolę gorliwej obrończyni swego szefa, to możesz merytorycznie wyszczególnić wszystkie jego zasługi i osiągnięcia. ...

Marysia, moze to nie jest szef ale np. "erotyczny partner" 8-)
a wtedy "wyszczegolnianie...." no wiesz....tego tam.... :oops: :hah:

Ja was prosze o odrobine "relatywizmu"
szczepionki jak najbardziej "tak" ale nie dla kazdego
i nie wszystkie. 8-)

Co do "zachecania" do "szczepien" to
nie widze w tym nic "grzesznego" :shock: :oops:
.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 18:35   

grizzly napisał/a:
Hannibal napisał/a:
...Molko, zawiodlem sie na Tobie,
ze rozpowszechniasz takie mity - chodzi mi o szczepienia...

Hani doskonale wiesz, ze szczepienia maja swoje zalety! 8-)
.


Oczywiscie!
Mozna na nich zarobic 8)

Gdybym mial wolna wieksza gotowke to zainwestowalbym w farmacje: jakies szczepionki, insuliny lub leki przeciwbolowe. :)

Tak na serio: idea szczepionek nie jest az taka zla, to co mnie odrzuca to wykonanie!

tylko czekac, az dostane od Hanniego po glowie :)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 19:20   

może najpierw zdefiniujemy o jakie nam szczepionki chodzi
jak sobie wyliczymy poszczególne choroby - gruźlica, odra, ospa, konklusz, błonica, szkarlatyna, polio, różyczka to się okazuje, że szczepionki przeciwko tym chorobom nie tylko nic nie pomogły, ale w wielu przypadkach mocno zaszkodziły tym, którzy się zaszczepili
fakty, które stoją za tym stwierdzeniem są bardzo mocne
ten rodzaj szczepionek uważam za niebezpieczny dla zdrowia
a jakie są dobre? ano właśnie np. związane z antidotum na jad jadowitych węży, skorpionów, szerszeni, etc. choć i tu istnieją różne naturalne skuteczne leki wypraktykowane przez tysiące lat przez tradycyjne społeczności
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 20:23   

Hannibal napisał/a:
jak sobie wyliczymy poszczególne choroby - gruźlica, odra, ospa, konklusz, błonica, szkarlatyna, polio, różyczka to się okazuje, że szczepionki przeciwko tym chorobom nie tylko nic nie pomogły, ale w wielu przypadkach mocno zaszkodziły tym, którzy się zaszczepili


Dodaj jeszcze do tego ostatnio reklamowaną wszem i wobec szczepionke na HPV - dla dziewczynek od 8 roku zycia :faint:

Marishka
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 00:48   

Dodałbym jeszcze szczepionkę przeciwko wściekliźnie, jako niezbędną po pogryzieniu przez wściekłe zwierzę.
Oczywiście szkodliwość neurologiczna tej szczepionki jest bezdyskusyjna i znana. Nie wiadomo dlaczego natomiast ta szkodliwość była zawsze ukrywana. W komunikatach radiowych proszono o zgłoszenie się właściciela psa, który pogryzł dziecko w celu stwierdzenia, czy zwierzę nie było wściekłe, PONIEWAŻ DZIECKU GROZI SERIA BOLESNYCH ZASTRZYKÓW. (sic!) Nie ujawniano, że dziecku najzwyczajniej w świecie groziło zapalenie nerwów i debilizm, ale zgrabnie odwoływano się do współczucia poprzez sformułowanie: seria bolesnych zastrzyków.
Pisząc to zdałem sobie sprawę, że tych powszechnych w latach 60-tych komunikatów obecnie nie ma. Czy to oznacza, że obecnie psy są lepiej pilnowane, czy może wtenczas inżynierowie ludzkich dusz (obecnie zwani z angielska pijarami) chcieli w ten sposób zmobilizować społeczeństwo do nadzoru nad psami?
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8787
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 00:55   

No i druga kwestia. Czy coroczne szczepienia zwierząt przeciwko wściekliźnie są rzeczywiście niezbędne, czy może wystarczyłoby jednokrotne zaszczepienie, a reszta to tylko niepotrzebny marketing?
Zauważmy również, że szczepionki mogą być podawane z pożywieniem, tak, jak to się dzieje z akcją rozrzucania szczepionek po lasach dla lisów.
To po co ten cyrk ze strzykawką? Nie wystarczy pigułka?
JW
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lis 23, 2009 11:11   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
W komunikatach radiowych proszono o zgłoszenie się właściciela psa, który pogryzł dziecko w celu stwierdzenia, czy zwierzę nie było wściekłe, PONIEWAŻ DZIECKU GROZI SERIA BOLESNYCH ZASTRZYKÓW.
JW

Obecnie nie stosuje się bolesnych zastrzyków.
Byłam dwa lata temu szczepiona p/wściekliźnie -dostałam w sumie (chyba) pięć zastrzyków zupełnie niebolesnych-żadnych skutków ubocznych nie zaobserwowałam.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Czy coroczne szczepienia zwierząt przeciwko wściekliźnie są rzeczywiście niezbędne, czy może wystarczyłoby jednokrotne zaszczepienie, a reszta to tylko niepotrzebny marketing?

Całkiem niedawno byłam u weterynarza z moją kotką i pytałam o szczepienie p/wściekliźnie.
Lekarz powiedział,ze nie ma konieczności ,w/g niego to byłoby zbędne szczepienie-sama nie wiem co o tym mysleć.Jedni tak,drudzy siak.
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lis 23, 2009 12:19   

A ja sądzę że z tą wścieklizną to wcale nie jest tak. Nie każdy kto zetknie się z wściekłym zwierzęciem zachoruje. Nie mam takiej wiedzy jak konkretnie szczepić ale przecież nie szczepi się na wściekliznę profilaktycznie, nie jest to więc typowy wirus. Poza tym myślę że szczepienia profilaktyczne to działanie niezasadne.
Ostatnio zmieniony przez ashkar Pon Lis 23, 2009 12:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lis 23, 2009 15:08   

Znany jest tylko jeden przypadek wyleczenia z wścieklizny-czytałam o tym wtedy,kiedy sprawa mnie dotyczyła bezpośrednio.
Cytat:
W końcu coś naprawdę optymistycznego
Wczoraj rano przeczytałem w majowym numerze Świata Nauki wyjątkowo pozytywnie nastrajający artykuł. Autorem jest doktor Rodney E. Willoughby, Jr. z Dziecięcego Szpitala Wisconsin w Milwaukee i opisuje historię niezwykłą. Kilkunastoletnia dziewczynka została ukąszona przez nietoperza, zresztą próbując mu pomóc wydostać się z pomieszczenia. Rodzina zbagatelizowała całe wydarzenie i nie postąpiono jak powinno się postępować rutynowo w takich wypadkach, tj. nie podano stosownych szczepionek przeciw wściekliźnie. Po jakimś czasie pojawiły się pierwsze objawy choroby, początkowo nie rozpoznane jako objawy wścieklizny (ze względu na podobieństwo do wielu innych bardziej prawdopodobnych chorób o podobnych objawach pczątkowych oraz przez to, że w pierwszych wywiadach medycznych wydarzenia, które wcześniej zignorowano nie podano do wiadomości lekarzy). Kiedy ustalono diagnozę sprawa wydała się być zupełnie beznadziejna. Wścieklizna, jeżeli nie wytworzy się odporności pomocy szczepionki zanim wirus zaatakuje układ nerwowy, jest stuprocentowo skutecznym zabójcą. Lekarze włąsciwie powinni się byli poddać. Absurdalna śmierć dziecka z błahego powodu. I tu zaczyna się budująca częśc tej historii.
Znany jest tylko jeden przypadek wyleczenia z wścieklizny.Doktor Willoughby Jr. opierając się na znajomości mechanizmu działania wirusa, przebiegu choroby i rozmaitych opublikowanych badaniach dotyczących działania leków neurologicznych opracował procedurę leczenia, którą powołany zespół lekarzy wdrożył. Kluczowymi elementami strategii, o ile dobrze rozumiem cały opis, były wnioski z kilku obserwacji. Pierwsza z nich to taka, że układ immunologiczny zarażonego człowieka odpowiada w końcu na zagrożenie, ale odpowiedź jest spóźniona i system nie zdąży zlikwidować wirusów zanim pacjent umrze. Druga obserwacja, a właściwie dość śmiałe ale błyskotliwe założenie, dotyczyło tego, że śmierć pacjenta przyspiesza fakt, że naruszony już przez chorobe centralny układ nerwowy cały czas steruje organizmem. Innymi słowy, do śmierci przyczynia się nie tylko fakt obumierania mózgu, ale również spustoszenia jakie czyni on sterując wieloma procesami a będąc dysfunkcjonalnym. Sednem opracowanej procedury było ograniczenie szkodliwego działania popsutego mózgu, przez wprawienie pacjentki w stan śpiączki i danie czasu naturalnemu procesowi immunologicznemu. Użyto do tego koktailu leków dla którego bazą była ketamina - wychodzący z użycia lek anestezjologiczny mający dodatkową właściwość - ochrony komórek nerwowych przed wirusem, a więc dodatkowego spowalniania postępów choroby. Dodatkowo podano inne leki przeciwwirusowe i wspomagające funkcje życiowe dziewczynki.
Kilkutygodniowe precyzyjne dozowanie leków śpiącej pacjentce z ciągłym monitorowaniem rozmaitych parametrów jak np. EEG skończyło się pierwszym przypadkiem wyleczenia wścieklizny. Naturalna reakcja obronna zadziałała zanim nastąpił zgon. Co prawda, wybudzona pacjentka przez wiele miesięcy dochodziła do zdrowia ale ostatecznie odzyskała je niemal w pełni. Okazało się, że pozornie niemożliwe jest jednak możliwe.

http://homosapie.blogspot...01_archive.html
Ostatnio zmieniony przez Iga Pon Lis 23, 2009 17:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 15:49   

gdyby ludzie umierali po pogryzieniu przez zwierzęta to ludzkość dawno by wymarła
dla mnie to jest śmiech na sali z tymi całymi szczepionkami przeciw wściekliźnie
oczywiście ktoś tam może umrzeć, ale nie mylmy przyczyny ze skutkiem
jak ktoś ma mocno chory organizm to przy katarze może zejść na tamten świat
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 09:57   

Jeśli chodzi o wściekliznę to od tysięcy lat znane jest naturalne remedium na nią - dzika różna (Rosa Canina). Sama łacińska nazwa w ogóle się od tego wzięła.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lut 20, 2010 09:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:10   

Hannibal napisał/a:
gdyby ludzie umierali po pogryzieniu przez zwierzęta to ludzkość dawno by wymarła
oczywiście ktoś tam może umrzeć, ale nie mylmy przyczyny ze skutkiem


Jasne.W ogóle nie ma wścieklizny :-) .A te około 20000 rocznie w Indiach to dla jaj umierają i to zupełny przypadek ,że po pogryzieniu przez zupełnie oczywiście przypadkowo zarażone wścieklizną zwierzęta.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:19   

Bardzo interesujące,tylko ciekawe jakby tak podać dziką różę ,tym u których stwierdzono pierwsze objawy wścieklizny.Ilu z nich by przeżyło i czy w ogóle by ktoś przeżył .Szczerze wątpię.

W necie znalazłam taki zwrot;
"Stosowana była kiedyś jako lek na wściekliznę, stąd jej angielska nazwa dog-rose."
Mowa oczywiście o dzikiej róży.
Stosowana mogła być,bo niby czemu nie,tylko z jakim skutkiem-to jest ważne.
Gdyby z dobrym ,to wścieklizna nie uchodziłaby dzisiaj za śmiertelną chorobę.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Sob Lut 20, 2010 10:26, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:31   

Bruford napisał/a:
Jasne.W ogóle nie ma wścieklizny :-) .A te około 20000 rocznie w Indiach to dla jaj umierają i to zupełny przypadek ,że po pogryzieniu przez zupełnie oczywiście przypadkowo zarażone wścieklizną zwierzęta.

Oczywiście, że jest i nie ma tu żadnych jaj, Brufordzie.
Piszesz, że 20 tys. A pewnie wiesz, ile osób umiera rocznie na "raczyska", czy chociażby "zwykłe" zapaleniu płuc albo grypę?
To normalne, że część ludzi musi umrzeć - jedni umierają, inni się rodzą i życie się toczy dalej.
Zobacz sobie jak to jest na sawannach w Botswanie - przychodzi okres długiej suszy i słabsze zwierzaki odpadają, pozostają te silniejsze, lepiej przystosowane i jest wszystko ok. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lut 20, 2010 10:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:32   

IgaM napisał/a:
Bardzo interesujące,tylko ciekawe jakby tak podać dziką różę ,tym u których stwierdzono pierwsze objawy wścieklizny.Ilu z nich by przeżyło i czy w.


Ja to bym osobiście polecał entuzjastom dzikiej róży zastosowanie jej na sobie w razie choroby.Tą dziką różą napchać się po kokardę.A potem rodzina będzie mogła odebrać nagrodę Darwina.Nie w kij dmuchał w końcu :-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:34   

Bruford napisał/a:
Ja to bym osobiście polecał entuzjastom dzikiej róży zastosowanie jej na sobie w razie choroby.Tą dziką różą napchać się po kokardę.A potem rodzina będzie mogła odebrać nagrodę Darwina.Nie w kij dmuchał w końcu :-)

Symptomatyczne jest, Brufordzie, że wystarczy napisać jedno niewinne zdanie o dzikiej róży i niektórym tak to nie w smak, że podnoszą larum. Uderz w stół, a nożyce się otworzą? Nie jest tak, drogi Brufordzie? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lut 20, 2010 10:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:48   

Hannibal napisał/a:

Symptomatyczne jest, Brufordzie, że wystarczy napisać jedno niewinne zdanie o dzikiej róży i niektórym tak to nie w smak, że podnoszą larum. Uderz w stół, a nożyce się otworzą? Nie jest tak, drogi Brufordzie? :)


Chyba nie sądzisz,że nie stosuje się dzikiej róży we wściekliźnie dlatego,że zagrażałoby to przemysłowi farmaceutycznemu? Ale co tam dzika róża.Indianie w Ameryce Południowej leczą wściekliznę czarami.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:50   

Bruford napisał/a:
Ja to bym osobiście polecał entuzjastom dzikiej róży zastosowanie jej na sobie w razie choroby.

Dokładnie.Zobaczylibyśmy czy byłoby im w smak i czy podnosiliby larum :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 10:57   

IgaM napisał/a:
Chyba nie sądzisz,że nie stosuje się dzikiej róży we wściekliźnie dlatego,że zagrażałoby to przemysłowi farmaceutycznemu? Ale co tam dzika róża.Indianie w Ameryce Południowej leczą wściekliznę czarami.

Nie stosuje się powszechnie wielu skutecznych metod, o czym przekonuję się dość często.
Stosuje się to zazwyczaj to, na czym można najwięcej zarobić. To czysta kalkulacja, matematyka, która tak lubisz, bez żadnych to, ale to żadnych sentymentów. :)
IgaM napisał/a:
podnosiliby larum :)

ja jestem chyba ostatnią z osób, która w tej dyskusji podniosła jakieś larum
jeno była to krótka rzeczowa informacja o róży, bez żadnej agitacji i zbędnej ideologii :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Lut 20, 2010 11:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 11:58   

Hannibal napisał/a:
[
Symptomatyczne jest, Brufordzie, że wystarczy napisać jedno niewinne zdanie o dzikiej róży i niektórym tak to nie w smak, że podnoszą larum. Uderz w stół, a nożyce się otworzą? Nie jest tak, drogi Brufordzie? :)


:-) Nie , nie , symptomatyczne to Ci się wydaje ,że jest :-) .Jak mniemam zresztą ,z powodu pewnej kalki pojęciowej która każe sądzić ,że każdy lekarz będzie z automatu stał w opozycji do tzw medycyny naturalnej bo a to mu kasy braknie a to inne dyrdymały.Konkretnie rzecz ujmując dzika róża mi kalafiorem ... bo ani się pacjentami z wścieklizną nie zajmuję ani też nie jest ich aż taka populacja co by z powodu przejścia na dziką różę medycyna padła. :-) Zasadniczo rozbawiły mnie dwa akcenty w Twoich wypowiedziach.Pierwszy to oczywiście kwestia samej wścieklizny i "że cała ludzkość by wymarła" --no tutaj to w sumie trzeba by trochę Ci epidemiologii wsączyć i zwykłej biologii i jakoś mi się nie chce.Drugi to ten o Botswanie ,że słabsze odpadają i jest OK :-) .Rozumiem ,że przekładasz to na ludzi :-) .Fajnie to za każdym razem brzmi jak takie deklaracje czystego darwinizmu padają ze strony kogoś kto mieszka sobie w Europie , ma telefonik , kartki płatnicze, środki higieniczne, bieżacą wodę itd, no i w razie czego zapakują go do karety i w szpialu będą ratować tyłek :-) .No i raw-palaeo nie musi uprawiać , dajmy na to w północnej Mauretanii. :-) Trochę to inaczej wygląda z innej perspektywy :-) .Bo widzisz , cała ta cywilizacja jest poniekąd po to ,żeby nie umierali Ci którzy nie muszą.
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 20, 2010 12:18   

Hannibal napisał/a:
Nie stosuje się powszechnie wielu skutecznych metod, o czym przekonuję się dość często .

Gdyby dzika róża była skuteczna w leczeniu wścieklizny,to na pewno by ją stosowano,ale że nie jest,więc jej nie stosują.

Hannibal napisał/a:
...ja jestem chyba ostatnią z osób, która w tej dyskusji podniosła jakieś larum
jeno była to krótka rzeczowa informacja o róży, bez żadnej agitacji i zbędnej ideologii :)

A ja sądzę Hannibalu (znając Cię troszkę),że napisałeś tę rzeczową informację o róży i czekałeś z niecierpliwością,kiedy odezwą się "nożyce" ,a byłeś pewien,że się odezwą i teraz chcesz się podroczyć,tak jak to sam kiedyś określiłeś :)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 20, 2010 15:13   

Bruford napisał/a:
kalki pojęciowej która każe sądzić ,że każdy lekarz będzie z automatu stał w opozycji do tzw medycyny naturalnej bo a to mu kasy braknie a to inne dyrdymały.

Chyba pomylili Ci się forumowicze, Brufordzie, lub mało uważnie czytałeś inne moje posty.
W każdym bądź razie ja tak nie uważam. :)
Bruford napisał/a:
Zasadniczo rozbawiły mnie dwa akcenty w Twoich wypowiedziach.Pierwszy to oczywiście kwestia samej wścieklizny i "że cała ludzkość by wymarła" --no tutaj to w sumie trzeba by trochę Ci epidemiologii wsączyć i zwykłej biologii i jakoś mi się nie chce.

to była przenośnia, a konkretnie hiperbola :)
Bruford napisał/a:
Drugi to ten o Botswanie ,że słabsze odpadają i jest OK :-) .Rozumiem ,że przekładasz to na ludzi :-) .Fajnie to za każdym razem brzmi jak takie deklaracje czystego darwinizmu padają ze strony kogoś kto mieszka sobie w Europie , ma telefonik , kartki płatnicze, środki higieniczne, bieżacą wodę itd, no i w razie czego zapakują go do karety i w szpialu będą ratować tyłek :-) .No i raw-palaeo nie musi uprawiać , dajmy na to w północnej Mauretanii. :-) Trochę to inaczej wygląda z innej perspektywy :-) .Bo widzisz , cała ta cywilizacja jest poniekąd po to ,żeby nie umierali Ci którzy nie muszą.

No to zauważ, że słabsze jednostki padają masowo również w najbardziej cywilizowanych krajach, gdzie ludzie mają po kilka komórek, platynowe karty kredytowe, itd. Nie trzeba jechać do Afryki.
A wiele osiągnięć cywilizacyjnych to ja doceniam i nie raz o tym pisałem na tym forum.

P.S. Coś mi się zdaje, że z ashkarem mnie pomyliłem; w sumie to nie dziwne, bo ostatnio namiętnie z nim dyskutowałeś :]
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 13:21   

Hannibal napisał/a:

1[Chyba pomylili Ci się forumowicze, Brufordzie, lub mało uważnie czytałeś inne moje posty.
W każdym bądź razie ja tak nie uważam. :)
2.to była przenośnia, a konkretnie hiperbola :)
3.No to zauważ, że słabsze jednostki padają masowo również
4.S. Coś mi się zdaje, że z ashkarem mnie pomyliłem; w sumie to nie dziwne, bo ostatnio namiętnie z nim dyskutowałeś :]


ad1 Absolutnie mi się nie mylą :-)

ad2 Eee tam.Wycofujesz się raczkiem :-)

ad3 No to jest taka wypowiedź typowa dla kogoś kto ma częściowo rację a sądzi ,że ma całkowitą. Nie mam zamiaru dyskutować z mało odkrywczym truizmem ,że jednostka biologicznie słabsza jest słabsza.Natomiast z ową masowością już się zgodzic nie można absolutnie.

ad4 Mało dokładnie czytasz moje posty :-) Zasadniczo rozmawiałem z Gudrii a poza tym wiesz , w moim wieku to już nie jest tak łatwo.Jeden zdawkowy post to za mało na powstanie namiętności 8-)
 
     
IgaM
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 23, 2010 14:15   

Bruford napisał/a:

1[Chyba pomylili Ci się forumowicze, Brufordzie, lub mało uważnie czytałeś inne moje posty.

Nie wiem doprawdy Hannibal, jak możesz zarzucać komuś,że ktoś mało uważnie czyta Twoje posty,jak Ty sam czasem nie wiesz,co piszesz.
Waldkowi też zarzuciłeś,że pomylił Cię z jakimś innym Hannibalem,że tworzy mity,a tutaj nikt nie tworzy mitów,a jedynie odnosimy się do tego,co Ty sam napisałeś.
Problem nie jest w tym,że coś komuś się pomyliło,czy że ktoś nieuważnie czyta Twoje posty,tylko problem jest w tym (powtarzam),że Ty sam nie wiesz co piszesz,bądź szybko zapominasz o tym,co napisałeś .
Ostatnio zmieniony przez IgaM Wto Lut 23, 2010 14:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 14:41   

Bruford napisał/a:
Natomiast z ową masowością już się zgodzic nie można absolutnie.

czyli statystyki kłamią, że ludzie umierają w "śmiesznym" wieku?
Bruford napisał/a:
ad2 Eee tam.Wycofujesz się raczkiem :-)

było to hiperboliczne określenie, więc o żadnym wycofywanie nie ma mowy :)
z tego typu przenośni regularnie korzystam
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Lut 23, 2010 14:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 24, 2010 12:11   

To może rozwiń znaczenie tej hiperboli bo jakoś nie złapałem.W każdym razie nie dostrzegam jaką to hiperbolę chciałeś wyprowadzic z wścieklizny. :-)

Co zaś się tyczy statystyk to pogadac zawsze można tylko nie bardzo kumam kontekst (jakie statystyki i w odniesieniu do czego?) jak i wyjaśnic podstawowy pkt odniesienia tj który wiek przestaje byc śmieszny.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved