Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Miasto czy wieś?
Autor Wiadomość
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 21:23   Miasto czy wieś?

http://merkuriusz.id.uw.e...C5%9B,1098.html

Mieszkam w centrum dość dużego miasta, nie ukrywam iż marzy mi się może nie ekstremalna wieś ale peryferie miasta, własny domek z ogródkiem. :-D


Zdania na temat stereotypów dotyczących wsi na pewno są podzielone, jedni uważają że to przeszłość inni widzą różnice w mentalności miastowych i tych ze wsi....pewnie prawda leży gdzieś po środku....
Dla mnie "miasto" kojarzy mi się dość jednoznacznie z tak zwaną swobodą bycia, niestety żyjąc na wsi jesteśmy skazani na tzw. "obstrzał" , ludzie na wsi liczą sie z opinią innych gdyż nie maja większego wyboru, wychylenia od standardowych zachowań niestety nie są mile widziane...

Dla mnie osobiście ważniejsza jest swoboda istnienia bez ograniczeń, poza tym i tak połowę życia spędzam
w mieście z uwagi na pracę a życie na wsi wiązałoby się z dodatkowymi dojazdami i kosztami z tym związanymi, na łono natury zawsze mogę wybrać się w weekend ... :viva:
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 21:30   

No to o co chozzzi?
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 21:34   

ashkar napisał/a:
No to o co chozzzi?


jak o co chodzi? mentalność miastowych mi bardziej "pasi"... :viva:
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 21:37   

Molka mam rodzinę na wsi i mogę napisać tak; to już nie ta sama wieś,gdzie na łąkach pasły się krówki,gdzie gęsi szły sobie na łąki ulicami itd. Teraz niemal kazdy ma super domek,samochód,kompa (to podstawa ;p) Czyściusieńko,kosze na chodniku,nikt nie rzuca śmieci na ulicę .
Dużo ludzi głównie ze Śląska wykupilo sobie stare domki ,wyremontowali je,ładnie urządzili podwórka i przyjeżdżają na całe wakacje.Myślę,że ludziom dobrze się tam zyje,przede wszystkim swobodnie,cicho.
Jak mają potrzebę jechać do większego miasta,to wskakują w samochód i jadą,nie muszą czekać na autobus.Jednak ja przyzwyczaiłam się do Zabrza,przyzwyczajałam się 10 lat i już nie chciałabym tam mieszkać,bo tutaj jest moja Rodzina :)
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 21:52   

Na pewno wieś nie ta sama co sprzed kilku dziesięciu lat, standard życia niejednokrotnie wyższy w porównaniu z klitką w blokach mieszkalnych, mi bardziej chodzi o swobodę myśli, działań, wyrażania bez ogródek własnego światopoglądu itd. np. ktoś kto nie chodzi do kościoła na wsi jest z automatu "brany na języki", ludzie chcą o Tobie wiedzieć wszystko niejednokrotnie "włażąc z butami w Twoje życie", taki model życia byłby dla mnie zbyt frustrujący.... :faint:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 21:58   

szczególnie "fajna" jest wieś pod Warszawą 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:04   

Molka napisał/a:
np. ktoś kto nie chodzi do kościoła na wsi jest z automatu "brany na języki", ludzie chcą o Tobie wiedzieć wszystko niejednokrotnie "włażąc z butami w Twoje życie", taki model życia byłby dla mnie zbyt frustrujący.... :faint:

No to piszesz chyba o jakiejś zapadłej dziurze sprzed parunastu lat,albo kilkudziesięciu lat.
Ja mieszkałam na dosyć większej wsi,gdzie była szkoła podstawowa,technikum,liceum,kosciół też ma się rozumieć,nawet piekny pałac i nie chodziłam do kościoła.Zresztą nie tylko ja nie chodziłam do kościoła i jakichś większych problemów nie miałam z tego powodu.Otoczenie (koleżanki) jakoś to tolerowaly :)
Jak masz wybierać wieś,to jakąś większą.We wakacje byłam na takiej małej wsi,gdzie faktycznie mieszkańcy byli zaangażowani w życie kościoła.Gospodynie nawet wyprawiały księdzu urodziny :D -widac ksiądz miał się dobrze na tej wsi :)
Ostatnio zmieniony przez Iga Śro Gru 02, 2009 22:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:23   

Hannibal napisał/a:
szczególnie "fajna" jest wieś pod Warszawą 8-)

No i w samej Warszawie "slomowco-plaszczowcow" ci dostatek! :viva:

Wiocha to jednak wylazi ze sfery "mentalnosci" 8-)

"swiniopas i mleczrka" zawsze beda "cepami"
nawet w "sejmowych kuluarach" :razz:

Mielismy calkiem niedawno wspaniala "prezentacje"
jak cepowate prostactwo wylazi " z locow". :hihi:

utuczona "oblesna renatka" & kretynskie ryje"gminnych gwalcicieli",
normalnie czulem "oddech prl-u" na plecach! :razz: :razz: :razz:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:25   

Hannibal napisał/a:
szczególnie "fajna" jest wieś pod Warszawą 8-)

Peryferie duzego miasta to jak małe miasto przede wszystkim pod wzgledem mentalnym wiec to jest zupelnie inna bajka....pamietam przypadek kobiety ktora przyjechała do szpitala z bólami brzucha, lekarze skierowali ja na porodówke, kobieta była z lekka zdziwiona....nie bede podawala nazwy tej wsi....to autentyczny przypadek.... :-D wies wsi nie równa... :viva:
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:27   

grizzly napisał/a:
Hannibal napisał/a:
szczególnie "fajna" jest wieś pod Warszawą 8-)

No i w samej Warszawie "slomowco-plaszczowcow" ci dostatek! :viva:

Wiocha to jednak wylazi ze sfery "mentalnosci" 8-)

"swiniopas i mleczrka" zawsze beda "cepami"
nawet w "sejmowych kuluarach" :razz:

Mielismy calkiem niedawno wspaniala "prezentacje"
jak cepowate prostactwo wylazi " z locow". :hihi:

utuczona "oblesna renatka" & kretynskie ryje"gminnych gwalcicieli",
normalnie czulem "oddech prl-u" na plecach! :razz: :razz: :razz:
.


:what: :what:
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:36   

Iga napisał/a:
...Gospodynie nawet wyprawiały księdzu urodziny :D -widac ksiądz miał się dobrze na tej wsi :)...
Ja mam przyjaciela kaplana, ktoremu "gospodyni" nie takie zeczy "wyprawiala"! 8-)
A ja jako gosc to rowniez nie moglem zlego slowa powiedziec! :viva: :oops:

Jak od niego wyjezdzam to juz mysle kiedy bede wracal! :oops:
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:49   

grizzly napisał/a:

Jak od niego wyjezdzam to juz mysle kiedy bede wracal! :oops:
.

:shock: o co chodzi? :viva: :-P

nawiasem mówiac ja tez mam przyjaciela ksiedza, gadamy sobie czasem na gg.... :-D
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Gru 02, 2009 22:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:53   

tak wygląda wieś u moich dobrych znajomych z rodu Chełmońskich pod Grodz. Maz. -

_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Gru 02, 2009 22:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:58   

mieszczuchy i wsiuny?
problem nie tkwi w miejscu zamieszkania , a w mentalności


bajka
daczowisko w centrum miasta ze 200 m od rynku.
od ulicy kamienice, za nimi ogrody i łączka/ bagienko,
na niej wyspa z paroma starymi świerkami i brzozami, altanką i ogniskiem
wokoło teraz oszołomy dalej blokowiska,
właściciele 3 kamienic, leciwa rodzinka nie szuka spokoju za miastem-
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 22:59   

hani przepiekne foty...jak w bajce... :-D
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 23:00   

Tylko miasto. Duze miasto. Z przyczyn, ktore wymienilas Wiola i jeszcze z kilku innych.
S. Johnson: "When a man is tired of [wstawic nazwe ukochanego miasta], he is tired of life"
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 23:08   

Ranczo, tylko ranczo, pod Wa-wą! Oczywiście przy założeniu, że nie przejmujemy się płynnością finansową 8-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 23:10   

ps. pienknie Hani
na wlosciach u mojej mamy i jej konkubenta jest tak:

i tylko 3 dymy we wiosce w srodku lasu, i gwarancja, ze nikt sie wiecej nie wybuduje muahahah
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Gru 02, 2009 23:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 23:15   

Molka napisał/a:
hani przepiekne foty...jak w bajce... :-D

nie ciekawie
bagienne brzegi
komary tną
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Gru 02, 2009 23:30   

Ćwiczyłem i spore miasto (8mln mieszkańców) i średnią wieś 1000 mieszkańców. Zdecydowanie lepiej pracuje się w dużym mieście, zdecydowanie lepiej mieszka się na wsi. Miasto wygodne jest wtedy jak po pracy pozostaje tylko czas na małe wyjście do kawiarni, wieś wtedy gdy jest czas na medytację i proste zajęcia typu rąbanie drewna. Osobiście nie trawię gdy ktoś mieszka nade mną i pode mną (za wyjątkiem kuny*** na strychu i myszy pod podłogą).
:-)

**Edit było "łasicy" jest "kuny"
Iga – oczywiście, że kuna, wiele razy widziałem ten lisi pyszczek, a jak nieraz bydle hałasuje w nocy. Poczekałem na zimę i raz poszedłem na strych załatwić gniazdo os bo było kilkanaście stopni mrozu, wychodzę patrzę a gniazdo rozwalone, plastry wyjedzone i tylko ślady kunich łapek na zakurzonej podłodze. Futerko ma w zimie białe jak śnieg i przy obecnych zimach na oświetlonej słońcem trawie rzuca się w oczy. Choć nie w dzień to chyba widuję z daleka łasicę, a kunę tylko w nocy, więc kuna jest ciemna, bo jest ciemno i pewnie ma także ciemne futerko.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Czw Gru 03, 2009 02:13, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Śro Gru 02, 2009 23:32   

ali napisał/a:

komary tną

Okolice piekne,ale faktycznie komary.Właśnie sobie przypomniałam,ze latem ma do Polski dotrzec jakiś wirus Zachodniego Nilu,(wklejałam tutaj link)który bedzie przenoszony przez komary,no ciekawa jestem,czy te komary,to czasem nie specjalnie wyhodowane na tę okazję.
Adam319 napisał/a:
...za wyjątkiem łasicy na strychu
:-)

Albo kuny :)
Ostatnio zmieniony przez Iga Śro Gru 02, 2009 23:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 00:43   

Hannibal napisał/a:
Ranczo, tylko ranczo, pod Wa-wą! Oczywiście przy założeniu, że nie przejmujemy się płynnością finansową 8-)


Jako stary , patologicznie miastowy wychowanek Wawy (dzielnica Ochota) , potwierdzam---własność z ogrodem pod Wawą , życie w Wawie.Nigdy nie wrócę do bloków ale stały kontakt z moim parszywym ,cuchnącym, hałaśliwym , obskórnym , ukochanym miastem mieć muszę.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 02:08   

Molka ,gadasz jak stara baba uzależniona od tego co LUDZIE POWIEDZĄ
Ile Ty masz lat dziewczyno ,zeby sie głupimi ozorami przejmować .
W mieście ,przedmiesciu czy na wsi -wszędzie gadaja jak nic innego do roboty nie mają.
Dlaczego miałoby Cie to ruszać -wszystkim i tak sie nie spodobasz ,ani nie dogodzisz.
Problem jest w tym ,aby mieć dobre połączenie z pracą i MARKETAMI.
No i co najważniejsze -mieć koło siebie złotą rączke ,moze to być osobisty wielbiciel.
W domku pracy i awarii jakby nieco więcej .
Misiek -daj spokój Renacie -ma więcej oleju i sprytu niż niejeden poseł
a dostaje sie jej za to ,ze jest kobietą .
No i co , z tego ,ze powiedziała CO LUBI -a Ty nie lubisz ?
wogóle nie rozumiem dlaczego akurat z TEGO wszyscy drwią.
na tym świat stoi i tym sie podpiera -mozna robić a nie wolno mówić
ani żartowac bo to ososba publiczna -TAK???
Może Twoim zdaniem jest utuczona i obleśna
-ale dla swojego męża piękna i kochana i kobieca .
_________________
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez figa Czw Gru 03, 2009 02:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 07:14   

ali napisał/a:
nie ciekawie
bagienne brzegi
komary tną

u mnie na ranczu nie ma stawu, a z komarami nie jest tak źle
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 19:35   

Model australijskiego miasta jest zupelnie inny niz europejskiego. Okolo 80% mieszkancow miasta mieszka w domach jednorodzinnych polozonych w dzielnicach rozmiesczonych wokol centrum miasta zwanym "City".
W City miescza sie wszystkie urzedy w wiezowcach. Dzielnice mieszkaniowe wygladaja jak wsie. Polacy pytaja swoich znajomych w ktorej wsi mieszka. Dawniej nie bylo mniejszych dzialek budowlanych niz 600 mkw.
Teraz juz sa mniejsze. Ci bogatsi mieszkaja na tzw akrach polozonych na peryferiach miasta. 1akr=0.405ha.
Problemem jest komunikacja. W godzinach porannego szczytu sznury samochodow zdazaja w kierunku City, a po poludniu odwrotnie. Parkingi w City sa bardzo drogie. Mandat za nieprawidlowe parkowanie 50$. Samochodem do city sie nie wybieram. Samochodem jade na stacje kolejowa i pociagiem jade do miasta. W Brisbane sa specjalnie pobudowane drogi tylko dla autobusow. Inne miasta korzystaja z tego doswiadczenia.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 07:36   

e ludzie głupoty gadacie mieszkam na wsi 40 km od miasta dzika wieś i to co piszecie to stereotypy o ludziach na wsi, mentalności mieszkaniu itd.
U mnie na wsi jest
- dużo osób rozwiedzionych
- wielu nie chodzi do kościoła
no i wiele innych rzeczy ma miejsce niby uznawanych za zboczone.
Ale każdy dojeżdża do pracy 40-100 km i nikt nie przejmuje sie gadaniem zreszta tego gadania nie ma . Każdzy przychodzi do domu je spi biega, generalnie ludzie się nie spotykają, młodzi nawet też .
10 lat temu za moich czasów młodzi szli na boisko sportowe pograć teraz nawet tego nie ma prawie wszyscy są anonimowi .
Tylko pracy wokół domu jest więcej bo nie ma administracji osiedla tylko wszystko trzeba pomalować samemu samemu kosić, obcinać drzewka sadzić obierać Sąsiad do sąsiada nie przyłazi nie gada nie ma zbiórek plotkwych ludzie to nie te czasy Kilka lat temu mowili jeszcze "Dzeń dobry " teraz tak jak by większość sie zupełnie nie znała
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 08:32   

u mnie na wsi obiboki księdzu bramę wynoszą dla beki w święta

jeszcze parę lat temu nie do pomyślenia
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Pią Gru 04, 2009 08:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 08:40   

Cordoba_2004 napisał/a:
e ludzie głupoty gadacie

Bo są różne wsie, Cordoba! Jedne są takie, jakie Ty opisałeś, a inne takie, jakie inni opisali
Taka jest Polska - zróżnicowana, o różnych mentalnościach, trochę zaściankowości, trochę nowoczesności - taki jej urok ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ashkar
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 04, 2009 14:10   

Hannibal,

cp tp jest zaściankowa Polska?

Zaściankowej Polski nie ma bo ją zniszczono.

Zaściankowa wieś to był gwarant polskości.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 14:16   

ashkar napisał/a:
cp tp jest zaściankowa Polska?

zaściankowość to inaczej prowincjonalizm, parafiańszczyzna
zaściankowy - pozbawiony szerszych horyzontów, zacofany, prowincjonalny
za zaściankowe wsie uważam takie, w których jest nadal sporo takich zaściankowych ludzi
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 04, 2009 17:42   

hej jak wkleić foty?
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 17:48   

Ali, czy chcesz wkleić z własnego komputera? Najpierw musisz wrzucić np. do imageshack'a lub innej podobnej strony, która umożliwi Ci wklejenie linka tutaj (klikasz w wysyłanej wiadomości na przycisk Img i wklejasz w wyskakujące okienko adres, a obrazek ukazuje się w Twoim poście).

Panimajetie? :)
Marishka
 
     
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 18:04   

http://www.imageshack.us/
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 04, 2009 18:54   

spasiba

http://img205.imageshack.us/img205/5325/kuna2.jpg

http://img46.imageshack.us/img46/3517/kuna1.jpg

http://yfrog.com/1akuna1j

a jak bezpośrednio j/w?
aby fota była wklejona w poście
Ostatnio zmieniony przez ali Pią Gru 04, 2009 19:07, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 04, 2009 19:19   

[quote="Kangur"]
Teraz juz sa mniejsze. Ci bogatsi mieszkaja na tzw akrach polozonych na peryferiach miasta. 1akr=0.405ha.
/quote]
nio to prawie bogacz jezdem
mam pół akra!!!!!!!!!!!!
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 04, 2009 19:23   

Ali ściągnij sobie to ;
https://www.dropbox.com/
Kopiujesz zdjęcie do folderu dropbox/public .Pod prawym klawiszem myszy masz dropbox ->kopiuj publiczny link.Kopiujesz i wstawiasz w poście jako Img.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 19:25   

ali napisał/a:
a jak bezpośrednio j/w?
aby fota była wklejona w poście


No to wyżej napisałam dokładnie jak to zrobić. Bierzesz ten adres img46.imageshack.us/img46/3517/kuna1.jpg i u góry w poście który piszesz pod emotikonami klikasz na przycisk "Img". Wyskakuje okienko z początkiem http:// więc wklejasz tam skopiowany adres swojego obrazka, dajesz ok i voila!



Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Gru 04, 2009 19:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 19:31   

ali napisał/a:
mam pół akra!!!!!!!!!!!!

u mnie jest ok. 5 ha ;)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 04, 2009 19:51   

ali napisał/a:

a jak bezpośrednio j/w?
aby fota była wklejona w poście

Proszę filmik jak to zrobić ;
http://dl.dropbox.com/u/153341/out-2.m4v
Ostatnio zmieniony przez Iga Pią Gru 04, 2009 20:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iliq 

Pomógł: 26 razy
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1238
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 22:57   

Może ciekawiej byłoby rozważać miasto czy odludne miejsce 8) Wsie jakie są każdy widzi, dla mnie o wiele lepsze jest takie odludzie - oczywiście na jakiś czas
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 23:40   

Hannibal napisał/a:
ali napisał/a:
mam pół akra!!!!!!!!!!!!

u mnie jest ok. 5 ha ;)


Syriusz pochwal sie co ty masz.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2009 02:12   

Kangur napisał/a:
Hannibal napisał/a:
ali napisał/a:
mam pół akra!!!!!!!!!!!!

u mnie jest ok. 5 ha ;)


Syriusz pochwal sie co ty masz.

pobije was na głowe
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 13:03   

Ali, nie podziekowales Edycie za screencast - za filmik. :-P
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2009 13:14   

_flo napisał/a:
Ali, nie podziekowales Edycie za screencast - za filmik. :-P

No właśnie :->
Dzięki _Flo,że Ty zauwazyłaś moje dokonanie :*

BTW czego to ludzie nie wymyślą 8-)
Ostatnio zmieniony przez Iga Sob Gru 05, 2009 13:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 18:05   

Miasto, najlepiej ogromne - gdzie mijani ludzie są anonimowi, ja jestem anonimowy dla nich. Gdzie unosi się śmierdzący opar przesady, witryny świecą po gałach, a przebywanie w mieszkaniu lub własnym domku, jest jak egzystencja w raju.....STOP!!! To nie tak, nie zgadzam się ze sobą....

... może wieś? Też nie. Znam te mikrospołeczności. Prymitywizm i tępota w 2/3 przypadków. Maltretowanie swoich dzieci i zwierząt (w miastach też zresztą), przesądy i plebania jako jądro egzystencjalne, wokół którego czuć jedynie smród alkoholu albo obornik.
To niby kontakt z przyrodą, naturą... ale ja nie toleruję TYPOWYCH mieszkańców polskiej post-komuszej wsi - tych gromadzących się na festynach przy remizach strażackich, odpustach lub wiszących na przysklepowej barierce.
Nie podoba mi się wieś, jaką znam.

Duże miasto może być nie do zniesienia, wieś stokroć gorsza. Co zatem zostaje? Dom na przedmieściach. I to jest TO !! :viva:
Najlepiej też, gdy sąsiedzi zbytnio nie interesują się naszym życiem, my ichnim. Idealna sytuacja dla mnie to serdeczna lub chłodna anonimowość z okresową tendencją do krótkotrwałych, zapowiedzianych wizyt wąskiej, wyspecjalizowanej garsteczki znajomych - którzy :

- zdejmą obuwie po wejściu (bo w Katolandzie na każdym trawniku psia masa to dominująca materia)
- zapowiedzą wizytę i spytają o zdanie (nie znoszę niespodziewanych wizyt)
- przychodzą z zamiarem omówienia konkretnych tematów, a nie bo się nudzą
- można im względnie zaufać
- nie są natrętni
- nie szukają okazji do obalenia jakiejś wódeczki

itd, itp. Jeszcze wyjdę na faszystowskiego sztywniaka :evil:

Tomek
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 19:05   

Sasiedzi.
Mam ich 16-tu. Znam zaledwie polowe. Kontakty bardzo rzadkie. W przeszlosci jena sasiadka pracujac w ogrodku przy naszej wspolnej granicy zawsze mi przyjaznie kiwala reka. Pewnego razu jak mi kiwala zszedlem z buldozera, podszedlem do niej i zaczelismy gaworzyc. Byla tylko w biustonoszu i majtkach.
Zauwazylem obok stojaca taczke bez dna. Poznalem te taczke. To byla moja taczka, ktora zostala skradziona z mojej budowy. Brakowalo juz w niej dna. Sasiadka (dosc ladna blondynka) miala spuchniete jedne kolano.
Poglaskalem ja po tym kolanie i zapytalem jaka jest przyczyna tej opuchlizny. Odpowiedziala, ze to sie jej stalo w tancu. Moglem ja glaskac po obydwu kolanach i powyzej bez zadnego jej sprzeciwu z jej strony. Widzialem ze nawet jej to sprawialo przyjemnosc. Zaproponowalem, ze zrobie jej zabieg na kolano pradami selektywnymi. Uzgodnilismy ten zabieg na nastepny dzien w jej domu. O umowionej godzinie nastepnego dnia wykapany i wypachniony z PENTAPULSEM pod pacha ruszylem w kierunku domu sasiadki.
Juz czekala na mnie przy granicy. Jak mnie zobaczyla, to zaczela nieprzyjaznie machac rekami. Niedaleko od niej stala jej corka, a w oddali jej matka.
Podszedlem i zapytalem co sie stalo. Odpowiedziala, ze powiedziala o naszym spotkaniu mezowi, maz jej zabronil spotykania sie ze mna i ze postawi wysoki plot na granicy. Slowa dotrzymal. Plot postawil.
Na szczescie nie zazadal zwrotu polowy kosztow. Wg tutejszego prawa koszty plotu ponosza sasiedzi po 50% kazdy. A juz myslalem, ze sie zemszcze na sasiedzie za skradziona taczke. Chcialem byc czysty i elegancki. A trzeba bylo kuc zelazo jak bylo garace.
Pewnego wieczora uslyszalem kolo domu tupanie. Wyjrzalem przez okno i zauwazylem mlodego mezczyzne, ktory manipulowal przy zamku do szopy. Zapukalem w okno. Intruz sie wystraszyl i uciekl do domu tej wyzej opisanej sasiadki, gdzie sie odbywalo przyjecie. Nastepnego ranka napisalem na kartce papieru co sie zdarzylo i wrzucilem te kartke do skrzynki pocztowej sasiadki. Teraz przed ich domem stoi plakat z napisem:
"Zlodziejom wstep wzbrionony".
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2009 19:44   

Iga napisał/a:
_flo napisał/a:
Ali, nie podziekowales Edycie za screencast - za filmik. :-P

No właśnie :->
Dzięki _Flo,że Ty zauwazyłaś moje dokonanie :*

BTW czego to ludzie nie wymyślą 8-)

nie otwiera mi się
oto problem
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2009 19:50   

M i T napisał/a:



Nie podoba mi się wieś, jaką znam.


Tomek

no tak jak ktoś widział tylko wsie pegeerowskie
a zresztą, jak obserwuję to przez te 50 lat wieś, zmieniała się 3 krotnie
po wojnie wszyscy sobie wzajemnie pomagali
nikt nie musiał wpraszać się
odwiedzali się kiedy mieli tylko czas
później każdy zaczął ciągnąć tylko do się
a teraz to już konkurencja, kto lepszy
Ostatnio zmieniony przez ali Sob Gru 05, 2009 20:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 19:55   

ali napisał/a:
nie otwiera mi się
oto problem

Doinstaluj na przykład QuickTime. Powinno pomóc.
 
     
Iga
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2009 20:10   

M i T napisał/a:
...zapowiedzianych wizyt wąskiej, wyspecjalizowanej garsteczki znajomych - którzy :
- zdejmą obuwie po wejściu (bo w Katolandzie na każdym trawniku psia masa to dominująca materia)
Tomek

Super! :viva: Sukienka wizytowa + kapcie -szczyt wysublimowania
W szpilkach po trawniku
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 20:21   

Jeśli chodzi o mnie, to "idealnym" miejscem byłoby miasto wielkości ok. 200 tys. mieszkańców, koniecznie z dostępem do wody (np. jakiegoś fajnego jeziora lub... czterech), z dużą ilością parków i zieleniny wszędzie, z fajnym centrum (stare zabytkowe budynki, sklepiki, restauracje, etc.) i jakimś przyzwoitym uniwersytetem :)

No więc z sentymentem wspominam Madison (stolica stanu Wisconsin), uznane w 1996 r. za najlepsze miasto do zamieszkania w USA. Wówczas właśnie tam mieszkałam i bardzo mi odpowiadała atmosfera tego maista. Nie za duże, nie za małe, dużo wody, przyroda, liberalizm, fajnie zakręceni ludzie, tłumy wiewiórek i szopów, a nawet saren, mieszkanie w pobliżu Picnic Point, Arboretum, spokój i anonimowość...

Wychowałam się w mieście liczącym ok. 250 tys. mieszkańców gdzie również było dużo zieleni i wody. W zasadzie nic szczególnego, ale może stąd moja preferencja do średniej wielkości miast.

Nie znoszę zarówno kilkumilionowych metropolii (w których każda dzielnica to prawie jak małe miasteczko, z innym chrakterem, klimatem) jak i zbyt małych mieścin w których każdy zna każdego i wsadza swój nos wszędzie. Dla mnie ideałem jest coś pomiędzy. Chociaż z Ukochaną Osobą da się stworzyć swój mały "raj" wszędzie. Sprawdzone, potwierdzone :)

Marishka
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 20:26   

M i T napisał/a:
No więc z sentymentem wspominam Madison

Marishka, if you don't mind asking, dlaczemu zdecydowalas sie wrocic do Polszy?

Ali, sprobuje to: http://dl.dropbox.com/u/501933/out-2.mp4
nie masz codeca do m4v pewnie
Ostatnio zmieniony przez _flo Sob Gru 05, 2009 20:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 20:36   

Flo, to się nazywa MIŁOŚĆ :viva: Poznałam Tomka, "namieszał" mi w głowie tak, że zmieniłam całe swoje życie o 180 stopni, za co jestem Mu bezgranicznie wdzięczna :viva: Zresztą historię Naszej Miłości już tu tyle razy wałkowaliśmy, że zlinczują nas jak będę się powtarzać :x

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Gru 05, 2009 20:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 20:59   

ehem, to moze sie kiedys dokopie do tamtych postow
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 21:32   

Flo, tu było najobszerniej :-D bo akurat była dyskusja o tym "Jak ludzie dobierają się w pary":

http://www.dobradieta.pl/...p?p=86983#86983

Marishka
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2009 21:47   

_flo napisał/a:

Ali, sprobuje to: http://dl.dropbox.com/u/501933/out-2.mp4
nie masz codeca do m4v pewnie

dzięki
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 05, 2009 23:14   

M i T napisał/a:
Flo, tu było najobszerniej :-D bo akurat była dyskusja o tym "Jak ludzie dobierają się w pary":

http://www.dobradieta.pl/...p?p=86983#86983

Marishka

ano poczytałem
ale
nie wkalkulowaliście tylko jednego
że "przypadki" się ludziom przydarzają
i zamykanie się jest tu niewskazane
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 06, 2009 05:04   

M i T napisał/a:
Flo, tu było najobszerniej :-D bo akurat była dyskusja o tym "Jak ludzie dobierają się w pary":

achhh,
wiec z dedykacja dla golabeczkow: http://www.youtube.com/watch?v=CbB5m4D6_Q0 :hihi:
(wlasnie skonczylismy ogladac jakie brown po raz ktorys, puscili w tv)
ali napisał/a:
"przypadki" się ludziom przydarzają

a jakie przypadki? dziatki-wpadki?
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Gru 06, 2009 05:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Nie Gru 06, 2009 10:08   

_flo napisał/a:

a jakie przypadki? dziatki-wpadki?

różne
ale głodnemu chleb na myśli
ps.
ludzie zamknięci we własnym ciasnym środowisku
niestety nie mogą liczyć na pomoc innych w trudnych przypadkach
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 01:32   

Ali, ten PS: masz wiele racji, tyle że istnieje mnóstwo detali zdolnych w jakiś sposób zanegować Twoje - bardzo słuszne w ogólnym ujęciu - stwierdzenie.

To gdzie te Syriuszowe australijskie włości?

Tomek
 
     
ali
[Usunięty]

Wysłany: Pon Gru 07, 2009 21:03   

M i T napisał/a:
Ali, ten PS: masz wiele racji, tyle że istnieje mnóstwo detali zdolnych w jakiś sposób zanegować Twoje - bardzo słuszne w ogólnym ujęciu - stwierdzenie.

To gdzie te Syriuszowe australijskie włości?

Tomek

to niech on się chwali
mam fote z gogla satelity
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 01:06   

Nie ma czym sie chwalic. O mojej farmie pisalem swego czasu na sasiednim forum. Byly nawet jakies zdjecia. Mam tylko skromne 32 akry pagorkowatego, lekkiego buszu. Z frontu wyglada dosyc ladnie na tle niewielkich gor, okolo 500 npm. Na maly shoping mamy 55 km a na wiekszy ponad 100 km. Dlatego na zakupy jezdzimy 2 razy w tygodniu chociaz ja bym jezdzil rzadziej ale moja polowka chce czesciej do cywilizacji.
Autobus szkolny zabiera dzieci z pod bramy za free, tak wiec nie ma problemu z edukacja. Wszystkie warzywa, ktore jadamy to mamy z wlasnego ogrodka, sklepowe to nawoz. Mieso, nabial, jaja, drob tez glownie nasze. Niewiele dokupujemy. Moim marzeniem jest byc calkowicie niezaleznym od producentow zywnosci, dostawcow energii, wody itp. W tym roku mamy problem z woda. Malo opadow i rzeczka plynaca przez nasza farme zatrzymala sie. Jednak wciaz mamy wode do podlewania ogrodu i wszystkiego co potrzebuje aby rosnac ze stawu, 3 z nich tez juz suche. Zwierzeta pija wode ze studni glebinowej a my deszczowke, ktora zbieramy z dachu do tankow, 45 tys. litrow. Jak nam brakuje deszczowki do domu to pompujemy z bore water i nas susza nie rusza. Ogrzewanie domu nic nas nie kosztuje, poniewaz palimy w piecu wlasnym drzewem. Goraca woda za darmo z solar hot water system. Wlasny wodociag i kanaliza. Podlewanie poprzez nawadnianie. Slowem pracy niewiele. Wlasna gorzala wszelkiego gatunku i hamak przed domem. Co wiecej potrzeba dla przyjemnosci takiego zycia?
Dobra partnerka do lozka a takowa mam.
Pozdrawiam z mojego Edenu
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 01:28   

Zapomnialem dodac, ze tutejsza spolecznosc zaakceptowala nas i ze wszystkimi mieszkancami naszej wioski zyjemy w dobrej komitywie. Zawsze mozemy liczyc na czyjas pomoc jak rowniez oni moga liczyc na nasza. Ludzie tutaj sa rozni ale my nie wywyzszamy sie, nawet jezeli widzimy, ze niektorzy z nich maja klapki na oczach. Szanujemy ich takimi jacy sa i za to oni polubili nas. Wsrod Polakow nie daloby sie tak zyc, dlatego jestesmy daleko od wspoplemiencow chociaz czesto brakuje nam tzw. samych swoich. Po 5 latach pobytu tutaj w QLD poznalismy pierszych Polakow w naszym stanie a sa to Kangur i jego polowka. Wprawdzie nie mielismy zbyt wiele czasu bo my bylismy przejazdem w Brisbane i spieszylismy do domu ale swego dopialem i zobaczylem kangura we wlasnej osobie. Calkiem mily czlowiek jak na pierwsze spotkanie. Z pewnoscia blizej poznamy sie kiedy wpadna w odwiedziny do nas na nieco dluzej.
Pozdrawiam

Ps.
Nie mam wiele czasu na siedzenie przed kompem, dlatego tez nie jestem na biezaco na forum. Jesli mam go nieco to wole czytac was anizeli udzielac sie w dyskusji.
Tak wiec i nie zawsze zdaze odpowiedziec i w zwiazku z tym jesli ktos oczekuje mojego glosu to prosze mnie powiadomic.

dziekuje
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 11:42   

Syriusz napisał/a:
Nie ma czym sie chwalic. O mojej farmie pisalem swego czasu na sasiednim forum. Byly nawet jakies zdjecia. Mam tylko skromne 32 akry pagorkowatego, lekkiego buszu. Z frontu wyglada dosyc ladnie na tle niewielkich gor, okolo 500 npm.


http://picasaweb.google.c...SyriuszFotkiZAU
http://tiny.pl/hxnsc
:-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 11:58   

Syriuszu, a jak by się tam mieszkało bez auta? :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 16:01   

pieknie, gorki, krowki, ale ten boa.... 8/
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 19:09   

nie wazne gdzie wazne z kim... :viva:
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 21:10   

Molka napisał/a:
nie wazne gdzie wazne z kim... :viva:

najlepiej z milionerem, nie Molka :P
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 21:54   

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
nie wazne gdzie wazne z kim... :viva:

najlepiej z milionerem, nie Molka :P


:viva: Hani Ty sie nie drocz ze mną... :viva:
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 22:05   

Cytat:
tak wygląda wieś u moich dobrych znajomych z rodu Chełmońskich pod Grodz. Maz.


ciekawe w ktorym to miejscu, sie zastanawiam poniewaz sam od 3 miesiecy mieszkam pod Grodziskiem Maz. :viva:
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 22:35   

Kevo napisał/a:
ciekawe w ktorym to miejscu, sie zastanawiam poniewaz sam od 3 miesiecy mieszkam pod Grodziskiem Maz. :viva:

no to witam sąsiada :)
majątek Chełmońskich jest w Adamowiźnie, jakieś 2-3 km od Grodziska jak jedziesz w stronę Osowca do trasy katowickiej
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Kevo


Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 390
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 22:46   

Adamowizna - kojarze.
Ja troche dalej od Grodziska przy Jaktorowie.
_________________
diabeł tkwi w szczegółach.
 
     
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 23:24   

Syriusz a te krowy tak z pyska inchsze,od naszych młóciek
_________________
pozdrawiam
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 00:07   

Hannibal napisał/a:
Syriuszu, a jak by się tam mieszkało bez auta? :)


Kilku mieszkancow zyje bez auta i jakos daja sobie rade.
Rano mozna zabrac sie do miasteczka szkolnym autobusem a po poludniu wrocic.
Mozna skorzystac z uprzejmosci sasiada.
Sam wozilem sasiadke bez auta jak rowniez i korzystalem z sasiada pomocy.
Tutaj ludzie pomagaja sobie wzajemnie.
Poza tym rozwazam kupno bryczki, konia latwiej kupic.
Wtaedy jezdac po wsi nie zatruwam srodowiska i nic mnie to nie kosztuje.
Pozdrawiam
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 00:44   

Syriusz napisał/a:

Poza tym rozwazam kupno bryczki, konia latwiej kupic.
Wtaedy jezdac po wsi nie zatruwam srodowiska i nic mnie to nie kosztuje.
Pozdrawiam

Pewien dyrektor PGR-u chcial mnie przewiezc bryczka w pare koni.
Jako gosc siadlem pierwszy. Konie nie czekaly az gospodarz siadzie i ruszyly z kopyta w polna droge. Lejce luzno dyndaly na powietrzu. W pewnym momencie chwycilem za lejce, ale za lewa. Konie skrecily w lewo; jeden kon po lewei stronie drzewa sliwowego, drugi po prawej a dyszel od bryczki prosto w drzewo. Uprzez sie zerwala, konie pobiegly dalej a ja wyrzucony jak z katapulty wyladowalem w swiezo zaoranym polu. Bylem latajacym kangurem. Widzial kto latajacego kangura? Pozbieralem sie i wrocilem do wystraszonego i bladego pana dyrechtora. Nic mi sie stalo, tylko bylem troche umorusany.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Śro Gru 09, 2009 00:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 00:46   

_flo napisał/a:
pieknie, gorki, krowki, ale ten boa.... 8/


To nie boa lecz jeden z jadowitych wezy. Ten piesek wlasnie zabil go, przegryzajac mu kregoslup powyzej glowy. W ogole zamordowal ich z 10 zanim jeden z nich dosiegnal i jego. Po godzinie piesek byl juz martwy. Ja sam zabilem takich ze 3 plus 2 duze dusiciele, ktore bal sie tknac piesek. Lubie weze ale z daleka od domu a kiedy podejda blizej to musza umrzec aby nie zagrazaly domownikom.
Pozdrawiam
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 00:50   

kangur - szkoda, ze ten dyrektor nie mial kamery.
Musialo to wygladac naprawde komicznie
pozdrawiam
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 00:56   

Molka napisał/a:
nie wazne gdzie wazne z kim... :viva:


Tak Molka, to jest prawda co napisalas
pozdrawiam
 
     
Syriusz 
Syriusz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 165
Skąd: z buszu australijskiego
Wysłany: Śro Gru 09, 2009 01:09   

figa napisał/a:
Syriusz a te krowy tak z pyska inchsze,od naszych młóciek


Dwie jasne to rasy jersey, pozostale to mieszance.
Teraz muialem odstrzelic jedna, miala raka juz we wszystkich organach.
Dwa tygodnie przed smiercia wydala na swiat zdrowe ciele, ktore karmi teraz druga jersejka.
Podejrzewam, ze rak byl wynikiem zlego odzywiania. Byla susza a ja odseperowalem ja od jej poprzedniego cielaczka bo tamten ciagle chcial doic a ona musiala budowac nowy organizm. Poza tym zrobilem sobie 2 miesiace wakacji w Zachodniej Australii i nie moglem dopilnowac. Po powrocie zauwazylem, ze co sie dzieje ale myslalem, ze to wina zlej trawy po przymrozku. Szkoda krowy, miala dopiero 4 lata.
pozdrawiam
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved