Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 14:53
Czy gotować wode oligoceńską?
Autor Wiadomość
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 12:32   Czy gotować wode oligoceńską?

Od dziecka słyszałem żeby po 24/48h gotować wodę oligoceńską bo tam jakieś bakterie sie robią czy cośtam.

Dziś wiedząc o surowości zastanawiam sie czy to jest kolejny kicz?
Wiemy że bakterie sa w większości ok i niby co sie moze stać wodzie? W rzekach jeziorach jest i nikt jej nie gotuje a ludzie ją pili. Chociaż oligoceńska jest z głębi ziemi.

Co sądzicie?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 13:14   

oczywiście, że nie gotować
"gleba jest wszystkim, zarazek niczym"
w Tajlandii pito niezbyt czystą wodę, z pasożytami i patogenami, dzieci się w niej taplały i wszystko było ok
http://www.westonaprice.o...s/thailand.html
jest tylko problem mocnego zażelazienia wody oligoceńskiej w wielu ujęciach
dobrze sprawdzić, czy woda jest uzdatniona
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 14:02   

Owszem "zarazek niczym a ciało wszystkim" ale z tą wodą to nie jestem do końca pewny. Cejrowski opisywał, że "indianie dzielą strumienie na te do mycia i te do picia". I pewnego razu omyłkowo napił się z nimi z tego pierwszego i dostali potwornego rozwolnienia... :razz:
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 14:05   

Aczkolwiek ja wody oligoceńskiej nie gotuje.

Bardziej zwracam uwagę na to by ją przynosić w szklanym gąsiorze i unikać za wszelką cenę plastików, które są o wiele bardziej toksyczne niż wszystkie zarazki. Mięso z plastikowej torby można umyć a wody przecież nie umyjesz.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 14:36   

Waldek B napisał/a:
I pewnego razu omyłkowo napił się z nimi z tego pierwszego i dostali potwornego rozwolnienia... :razz:

oczyszczenie - rzecz pozytywna :)
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 14:58   

Jak nie umyjesz? Opłuczesz pod strumieniem wody i umyjesz.Proste :D

Waldek żeby to przynieśc w szklanym to by to ważyło chyba z pięć ton.Ja sam cienko mam z formą bo biore narazie tylko 20 litrów na raz ale ćwicze od 20 dni porzadnie po długiejjjjj przerwie i może za 2 tygi -4 już 30 litrów będzie ok.

Nie chce mi sie latać co chwile po ta wode wiec biore rzadziej ae juz pokaźną ilość.

Co do plastików to muszę powiedzieć że te twarde sa podobno o wiele mniej niebezpieczne.Najgorsze sa te miękkie z torebek od ryżu czy w które sie pakuje.Tak czytałem.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 15:20   

oczywiście, że nie ma co przesadzać z tymi plastikami
równie dobrze należałoby się wynieść z miasta i z cywilizacji, coby nie wdychać spalin
dobrze odżywiany organizm z tak mało ilością toksyn bez problemu sobie radzi
ja wody oligoceńskiej nie pijam
pijam wody wysokozmineralizowane - głównie Muszynianka i Piwniczanka

P.S. Jak się umyje pod wodą to będziemy mieli chlor w prezencie :D
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 15:59   

Cytat:
oczyszczenie - rzecz pozytywna


niekoniecznie, bo w czasie takiego rozwolnienia w gorącej dżungli możesz szybko wykorkować z powodu odwodnienia. mimo że wody i żarcia w około pełno :razz:
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 16:43   

Waldek B napisał/a:
niekoniecznie, bo w czasie takiego rozwolnienia w gorącej dżungli możesz szybko wykorkować z powodu odwodnienia. mimo że wody i żarcia w około pełno :razz:

słabe organizmy wykorkują; mocne przetrwają
naturalna selekcja :]
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 20:15   

temat jak na zamovienie...vlasnie vczoraj myslalam zeby zalozyc posta o vodzie.
z moich observacji vynika ze voda jest tak samo istotna jak dieta...najgorsze sa vedlug mnie vody butelkovane v plastiku(mam takie samo zdanie jak Waldek B) ...stoja one sporo czasu v nich ( v PL 2 lata przydatnosci maja) i przez ten okres szkodlive substancje migruja povoli do vody(ja tak przynajmniej uvazam :D ) pozatym bylam niedavno hostessa na promocji(siec real)...i gadalam z kolesiem co tam dlugo pracuje i sama na oczy vidzialam jak v upale tony butelek z napojami m.in vody staly na sloncu!!maja za male magazyny viec tam sobie tak staly.... :o . przechovyvanie vody v plastiku krotki czas (ok doby)pevnie niejest szkodlive chociaz ja tam vole butelki szklane bo mozna je vyparzyc.
kiedy przezucilam sie na vody tylko i vylacznei v szklanych butelkach(troszke kasy na to stracilam)to byla dla mnie korzystna zmiana.zaobservovalam ze dla mnie korzystejsze sa vody nieskozmienralizovane(moja ulubiona to aqua panna).jakies 3 miesiace temu kupilam filtr do vody(zeby niezbankrutovac na butelkovanej v szkle)u takiego kolesia na allegro-v komentach ludzie pisali ze badali parametry i vszystko bylo ok(no ale to moglo byc oczyviscie podstavione) jest to filtr odvroconej osmozy i kupilam prymityvna versje dla akvarystov :D roznica polega na tym ze ta dla ludzi posiada jeszcze mineralizator(takie przepisy) no i koncovy filtr veglovy nadajacy niby lepszy smak vodzie.koszt to bylo cos 200 zl ... v garnku jak goruje vode niema osadu..vnioskuje zatem ze to niejest zadna podrobka bo skoro membrana nieprzepuscila mi vapnia i magnezu to rovniez ciezkich pierviastkov ani tymbardziej zvlozonych zviazkov...(a gotujac navet vode o najnizszej mineralizacji jaka udalo mi sie znalezc v sklepach to osad zavsze byl)nieuvazam zeby voda vlasnei praktycznie taka destylovana byla zla jak to niektorzy uvazaja...mineraly z pozyvienia sie povinno pobierac...ja vole nieobciazac nerek...pozatym ludzie kiedys pili deszczovke lub taka vode ze zrodel a niejakies podziemne vysoko czy sredniozmineralizovan(chociaz pevnie sa rejony gdzie v takiej zvyklej vodzie povieszchniovej jest spora mineralizacja...nieviem niezaglebialam sie v temat)
odnosnie vody rovniez uvazam istotny potencjal redox...dlatego moim zdaniem lepiej vypic vode z herbata niz czysta(obniza go a co za tym idzie dostarczanych jest mnie utleniaczy) albo sok np marchviovy czy inny sviezo vycisniety.naviasem jeszcze dodam ze taki zuber ma p.redox ujemny tak samo jak inne te najlepsze vody uzdovicielske.to jest ponoc jedyne ognivo ktore je laczy.taka zvykla voda ma dodatni.najlepsza voda to z jak najnizszym potencjalem.
zaobservovalam tez jedna rzecz...kupilam vode tego samego producenta...jedna v szkle druga v plastiku.ta v plastiku viadomo-mi juz jak zvykle po paru godzinkach smierdziala.ta v szkle stala pare dni i niesmierdziala praktycznie vcale! zavsze myslalam ze to ze mi voda smierdzi z plastiku juz po paru h bylo efektem rozvoju bakteri.teraz uvazam ze nietylko.mysle ze dodatkovo bakterie jakos reaguja z tym plastikiem i jakies szkodlive toksyczne substancje z niego sa uvalniane.dlatego plastikom poviedzialam bye bye(raz na miesiac mi sie zdazy vypic cole z plastiku jak mam jakis kryzys :roll: ) mysle ze nasz organizm jest na tyle silny ze takie zadkie vyskoki niesa szkodlive.
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 20:26   

Natomiast z moich obserwacji wynika, że nie umiesz posługiwać się językiem polskim.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 20:27   

+ wszystko oparte na przypuszczeniach
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 20:55   

molar twoja miłość nie zna granic
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 21:21   

Faktycznie, rozgryzłeś mnie.
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 21:29   

molar nieinteresuje mnie juz tvoje zdanie,viec sobie daruj zbedne zgryzlive komentarze.

v sumie to niejest tak ze oparte na przypuszczeniach.
"O tym, że antymon jest szkodliwy dla zdrowia, mówiło się do tej pory głównie w przypadku plastikowych grzechotek i gryzaków dla niemowlaków. - Zabawki nie powinny zawierać antymonu, bo dzieci wkładają je do ust. Substancja może przenikać do organizmu, a po dłuższym czasie może to skutkować schorzeniami wątroby, nerek, a nawet rakiem - przestrzegali naukowcy.

Teraz temat antymonu wraca. Naukowcy z Uniwersytetu w Heidelbergu kierowani przez profesora Williama Shotyka przebadali za pomocą bardzo czułej aparatury wodę mineralną z plastikowych butelek. Okazało się, że gdy przechowywana jest dłużej można w niej znaleźć antymon. Według prof. Shotyka to niebezpieczne dla ludzi. Radzi więc używać butelek zrobionych z PP (ang. polypropylene), a nie z PET (polyethylene terephthalate). Dlaczego?

Stwierdził, że woda mineralna przechowywana w butelkach PET zawiera 46 razy więcej antymonu. Co więcej, gdy badania powtórzono po trzech miesiącach przechowywania wody mineralnej, stężenie antymonu w wodzie z butelek PET wzrosło prawie dwukrotnie."

albo http://www.cbsnews.com/st...in3804860.shtml

potencjal redox to rovniez nie jest jakis vymysl a fakty...jak kogos to interesuje sam znajdzie info.

jesli chodzi o domysly to byl tylko jeden-ten ze voda duzo szybciej zaczyna smierdziec v plastiku co moze byc spovodovane jakimis reakcjami bakterii z plastikiem.moim zdaniem to logiczne.przeciez bakterie vykazuja jakies zyciove procesy i skoro tak smierdzi v plastiku szybko a v szkle nie to znaczy ze plastik dostal sie do vody.a to przeciez zupelnie nienaturalne subst nievystepujace nigdzie v srodovisku viec zdrove napevno to niejest.

jesli chodzi o mineralizacje vody napisalam przeciez ze dla mnie akurat jest korzystniejsza niskozmineralizovana.dla innego moze byc vysokozmieneralizovana.kvestia vyboru upodobania.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 21:32   

no dobra, to ja Ci podam tysiące badań wskazujących na szkodliwy wpływ spalin na zdrowie; i co, jedziesz jutro do Nepalu?
nie przesadzajmy
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Pon Lip 21, 2008 22:10   

v pevnym sensie masz racje Hannibal ze pelno jest zagrozen ze strony naszego skazonego srodoviska.jest pelno doniesien, vynikov badan itp ze mozna sie pogubic bo czasami jedne przecza drugim.ale stvierdzilam ze po piervsze taki filtr to oszczednosc.po drugie mam zupelnie czysta vode i niemusze sie martvic o jakies toksyny z plastiku czy cos tam jeszcze innego(czy to stvarza vogole jakies zagrozenie)niezavracam sobie juz tym tematem glovy.a nievierze zeby taka muszynianka czy inna mineralka byla uzdraviajaca albo tez miala zbavienny vplyv na nasze zdrovie.pevnie jest korzystniejsze picie takiej vody mineralnej v porovnaniu z kranovka.ale filtrovana voda napevno niejest szkodliva i nievydaje mi sie tez aby byla gorsza od mineralki.oczyviscie uvazam ze taki zuber moze zadzialac leczniczo(ale jego przeciez mozna pic ograniczone ilosci), ale nie taka zvykla naleczovianka czy muszyna zdroj.
 
 
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 00:13   

no wlasnie a dlaczego wszedzie jest "v" a nie "w" ?,jakis nietypowy uklad klawiatury cz co... :P
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 07:07   

twarde plastiki mają naprawdę niewielki (albo żaden) wpływ na wodę
ja trzymam wiele rzeczy w plastikowych pojemnikach
a Muszynianka jest o tyle lepsza, że zawiera sporo magnezu i nie musisz kombinować z jakimiś produktami albo się suplementować
dla osoby aktywnej fizycznie to jest bardzo dobry wybór
a filtrowana kranówka to nadal kranówka, czyli badziewie - przynajmniej w Wa-wie
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 07:48   

Kranówka to najgorszy wybór - fluor. Lepsza już chyba ta woda z plastików z rakotwórczymi toksynami itp. Chociaż kto to wie co gorsze...

Cytat:
FLUOR - LEKARSTWO CZY TRUCIZNA?

Wszyscy wiemy, do czego używa się fluoru - od lat 50. XX wieku jest cudownym składnikiem past do zębów, dzięki któremu możemy rzadziej chodzić do dentysty. Fluor dodaje się też do wody w kranach, by chronił zęby. Taka jest wersja oficjalna. A jak jest naprawdę?

Po pierwsze - fluor w pastach do zębów chroni zęby u ludzi jedynie do 20. roku życia. I to jedynie wtedy, gdy się go nie przedawkuje. Faktycznie - potrafi wzmocnić szkliwo zębów, ale zażywany w zbyt wielkich dawkach może jednocześnie spowodować wiele chorób somatycznych i psychicznych.
Słynne akcje fluoryzowania zębów uczniów szkół podstawowych zaowocowały w Wielkiej Brytanii serią procesów sądowych. Okazało się, że u wielu dzieci doszło do przebarwień szkliwa, zęby stały się łamliwe i chropowate. W 1996 roku 10-letni Kevin otrzymał 1000 funtów odszkodowania od koncernu Colgate Palmolive, znanego producenta pasty do zębów. U chłopca stwierdzono fluorozę, czyli zatrucie fluorem.
A czy fluor naprawdę w znacznym stopniu chroni zęby dzieci przed próchnicą? Ekspertyza przeprowadzona na zlecenie Amerykańskiego Instytutu Badań Stomatologicznych wykazała, że właściwie nie ma różnicy między liczbą ubytków w zębach dzieci mieszkających na terenach objętych fluoryzacją i na nieobjętych.

Gorszy od ołowiu

[b]Niewielu ludzi wie, że fluor tak naprawdę jest trucizną. Często też jest głównym składnikiem leków psychotropowych, a także... trutek na insekty
. Opublikowane niedawno badania wykazały, że fluor dodawany do wody może spowodować poważne zaburzenia genetyczne, odwapnienie kości, raka. Jest gorszy od ołowiu! A w Polsce, innych krajach byłego bloku komunistycznego oraz m.in. w Wielkiej Brytanii wodę się od lat fluoryzuje. Wiele krajów demokratycznych nie wprowadziło jednak tego zwyczaju. Dlaczego?
Otóż nikt nigdy nie przeprowadził szczegółowych badań nad skutkami długotrwałego zażywania fluoru.
Fluor jest jednym z głównych składników leków psychotropowych. Wzmacnia ich działanie. Gdy do popularnego leku uspokajającego Valium dodano fluor, powstał środek o silniejszym działaniu, Rohypnol. Inny, niezwykle silny środek uspokajający z fluorem, Stelazinum, jest używany w domach opieki społecznej i w szpitalach psychiatrycznych na całym świecie.
Międzynarodowy Uniwersytet na Florydzie opublikował raport, w którym stwierdzono, że roztwór fluorku potasu o stężeniu 0,45 ppm wystarczy, by znacznie spowolnić nasze reakcje sensoryczne i umysłowe.
Owszem, mówi się oficjalnie, że fluor jest bezpieczny, o ile nie przekracza się pewnej ustalonej dawki. Ale jeśli ludzie piją dużo wody z kranu (nawet przegotowanej), często myją zęby pastą z fluorem (a niezwykle trudno jest kupić inną), to jak mogą być pewni, że wielokrotnie nie przekraczają takiej dawki? Podobnie jest z aspartamem, słynnym słodzikiem bez kalorii. Jest bezpieczny, gdy spożywamy go w niewielkich ilościach. Tyle tylko, że tak wiele różnych artykułów spożywczych go zawiera: soki, wody gazowane, witaminy, cukierki itp. Można się nim nafaszerować po dziurki w nosie, a producenci rozłożą ręce i powiedzą: przecież zawartość aspartamu w naszym produkcie jest dopuszczalna i bezpieczna!
Rodzi się pytanie: skoro tak wielu uznanych naukowców od dziesięcioleci próbuje zainteresować władze szkodliwością fluoru, to dlaczego nikt nic nie robi? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze. I być może o władzę nad ludźmi.

Totalitarna kontrola umysłów

Od początku XX wieku wiedziano, że podawanie ludziom niewielkich dawek fluoru sprawia, że są bardziej ulegli i podatni na manipulację. Gdy więc podczas II wojny światowej hitlerowcy szukali sposobu, by otumanić więźniów obozów koncentracyjnych, zaczęli podawać im duże dawki fluoru w wodzie pitnej. Produkcję fluoru zlecili koncernowi I.G.Farben z Frankfurtu.
Po zakończeniu wojny do Niemiec przyleciał wysłannik rządu USA, Charles Elliot Perkins, chemik, który miał przyjrzeć się hitlerowskim metodom kontroli umysłów. Odnalazł on dokumenty stwierdzające, że zanim wybuchła wojna niemiecko-radziecka w 1941 roku, oba totalitarne reżimy wymieniały się informacjami na temat sposobu panowania nad masami. "Bolszewicy uznali dodawanie leków do wody jako idealny sposób na skomunizowanie świata" - napisał w raporcie. Fluor nadawał się do tego celu znakomicie - nie dość, że wywoływał w umysłach pożądane reakcje, to jeszcze można było uzasadnić jego użycie tym, że chroni zęby. Z trucizny zrobiono lekarstwo.
Ale to sami Amerykanie rozpropagowali cudowne właściwości fluoru. Fabryki koncernu I.G.Farben jako jedyne nie były bombardowane przez aliantów - pewnie dlatego, że wielu amerykańskich biznesmenów ulokowało tam duże pieniądze, m.in. rodzina Mellonów. Po wojnie Mellonowie założyli Amerykańskie Przedsiębiorstwo Aluminiowe (ALCOA) - a fluor jest toksycznym odpadem przy produkcji aluminium. Coś z nim trzeba było zrobić. ALCOA oraz inne zakłady produkujące fluor sfinansowały badania, z których wynikało, że małe ilości fluoru nie są szkodliwe dla zdrowia. W raporcie całkowicie pominięto szkodliwe skutki oddziaływania tej substancji na organizm i mózg ludzki. Natomiast podkreślono zbawienny wpływ na zęby.
W latach 40. XX wieku w kilku miastach USA rozpoczęto fluoryzację wody, a kilka firm zaczęło dodawać tę substancję do past do zębów. I lawina się potoczyła...

Laura Orkan

> http://www.gwiazdy.com.pl/46_01/26.html
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Lip 22, 2008 17:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 07:58   

ciekawi mnie czy fltry wchłaniają fluor?
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 08:53   

Bierzcie oligoceńską? jest najlepsza i jest na to najlepszy dowód i najlepszy sposób na sprawdzenie.JAki ? Posłuchac organizmu. Poszedłem po oligo wziąłem łyka i pychota a od kranówa to oblech .Także butelkowana niezbyt mi smakuje. Oligoceńska w porównaniu z nimi to jak niebo ziemia wiec ją będe pił i używał.

Sprawdźcie tak samo.Poprzez smak.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 08:56   

znam smak oligocenu i jednak muszynianka czy piwniczanka wymiata
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 09:05   

mam zepsuta klaviature... :?

pozatym odnosnie kranovki:
"Laboratoria na Zachodzie oznaczają 300 parametrów - potencjalnych zagrożeń wody. W Polsce bada się 81 takich wskaźników (6 organoleptycznych, 7 bakteriologicznych, 68 fizykochemicznych)."

" Zakłady wodociągowe pobierają wodę fatalnej jakości, zanieczyszczoną fosforem i azotem, której uzdatnianie jest bardzo kosztowne i trudne. Teoretycznie woda z rzeki powinna mieć I klasę czystości. Ale to tylko teoria - w 65 proc. ujęć wody pitnej skontrolowanych przez NIK były ujmowane wody III klasy lub pozaklasowe. Pływa w nich cała tablica Mendelejewa i bakterie Coli. Nawet wody podziemne nie są kryształowo czyste - I klasę czystości ma woda z zaledwie 28 proc. ujęć."

"Ustawa Ministra Ochrony Środowiska z 1987 roku (Dz.U. PRL Nr 422 z 1987 r. poz. 248) wyraźnie mówi, że zakładom wodociągowym czerpiącym wody powierzchniowe do ich przerobu na wodę pitną, wolno korzystać wyłącznie z wód I klasy czystości. Okazuje się bowiem, że tylko z tak czystego surowca zakłady te zdołają uzyskać wodę czystą, zdrową i bezpieczną. Problem w tym, że tak czystych wód już w Polsce nie ma i to od wielu lat. Według danych z ostatniego rocznika statystycznego wynika, że w roku 2002 mieliśmy w Polsce:
ok. 2% wód I klasy czystości
ok. 8% wód II klasy czystości
ok. 30% wód III klasy czystości
ok. 60% wód pozaklasowych, czyli niemieszczących się w żadnej z poprzednich klas."

"Aby uzyskać czystą wodę, stosuje się superfiltry oparte na zasadzie odwróconej osmozy. Zatrzymując do mieszki na najwyższym osiągalnym poziomie dokładności, urządzenia te dobrze służą konsumentom zabiega jącym o długie życie w pełni zdrowia.-dr Zbigniew Hałat(Dr Zbigniew Hałat, lekarz specjalista epidemiolog, w latach 90. XX wieku w trzech kolejnych rządach główny inspektor sanitarny i zastępca ministra zdrowia ds. sanitarno-epidemiologicznych, Prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów.)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 11:52   Rada: Style moga byc stosowane szybko do zaznaczonego tekstu

Czy przegotowywa wode oligocenska:

Bilans korzysci i strat:

Straty:
- trzeba poswiecic na to troche czasu
- Gaz
- ... ?

Korzysci:
- Komfort psychiczny
- Taka woda nie straci na zmineralizowaniu zbytnio. Troche minerralow ubedzie, ale wyparuje tez troche wody, wiec wypadkowe stezenia powinny byc z gruba takie same
- wybicie ewentualnych bakterii


Zarazek jest niczym, gleba wszystkim.
Zazwyczaj tak.
Ale pamietacie ksiazke o szczepionkach?
Autorzy za jeden z czynnikow odpowiedzialnych za zmniejszenie ilosci zachorowac na choroby zakazne uwazaja wlasnie czysta wode.

Moim zddaniem nic sie nie straci.
Czy cos zyskasz - nie wiem.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 13:27   

straty są przede wszystkim takie, że taka woda jest już martwa, jałowa, pozbawiona pożytecznych bakterii, których obecność jest kluczem do odporności
przypadkiem skrajnym są astronauci, którzy po przylocie na Ziemią muszą być przez jakiś czas odizolowani, bo np. pocałunek żony może być śmiercionośny
oczywiście, że dobrze jest pić wodę czystą, ale jednak bogatą w naturalne mikroby - ot, chociażby woda ze strumyka górskiego
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 14:46   

Ale mikrobow to on od pytona zje w miesie, podborach, tluszczu i roslinach.

Ja tam jestem zwolennikiem czystej wody.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
kiwi4


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 02 Kwi 2008
Posty: 823
Skąd: warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 15:06   

Miłość molara zna granice, dlatego śmiem twierdzić, że jego dusza płacze ;( Nie tak dawno przecież mówili na łamach tele, że trzeba będzie wrócić do butelek szklanych i temat padł w zaraniu. Teraz tematem są torby foliowe i robią folie z folii. ;D
_________________
marzena kiwi
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 15:56   

proponuję zabierać w góry szklaną butelkę na wodę, a do tego szklane słoiki na różne produkty
good luck :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 16:48   

Cytat:
przypadkiem skrajnym są astronauci, którzy po przylocie na Ziemią muszą być przez jakiś czas odizolowani, bo np. pocałunek żony może być śmiercionośny
oczywiście, że dobrze jest pić wodę czystą, ale jednak bogatą w naturalne mikroby


hmm to ciekawe faktycznie są poddawani jakiejś kwarantannie

Cytat:
proponuję zabierać w góry szklaną butelkę na wodę, a do tego szklane słoiki na różne produkty


No cóż górale żyli od zawsze w tych górach i o dziwo jakoś sobie bez tych cudownych niezbędnych plastików poradzili i to przez tysiące lat. :D Tylko cywilizowani żyć bez nich nie mogo... :?

Ja tam wychodze z założenia jak mam dobre (szkło) to po co zamieniać na "lepsze" (plastik). Ostatecznie w góry może jakas menażka ze stali nerdzewnej czy coś?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 17:00   

ludzie sobie dawniej radzili bez wielu rzeczy, z których Ty ochoczo korzystasz
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 17:12   

No pewnie. Ale po co będę się dodatkowo zanieczyszczał plastikiem jak nie muszę 8)

Bo to trochę "robota głupiego" jest. Pić z plastiku, jeść plastikowymi sztućcami a potem oczyszczać się końskimi dawkami chemicznych suplementów i robić jakieś lewatywy z moczu, cytryny i soli. No nie jest tak? :?
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 17:24   

Cytat:
Trujące butelki dla niemowląt

INTERIA.PLCzwartek, 7 lutego (06:42)

Plastikowe butelki dla niemowląt zawierają toksyczną substancję BPA (bisfenyl A), która w wysokich temperaturach przenika do pokarmu. Spożywanie żywności zatrutej BPA może być przyczyną ciężkich chorób, w tym schorzeń układu krążenia, nowotworów i cukrzycy.

Trujące są również naczynia turystyczne i plastikowe pojemniki używane w mikrofalówkach.

- Największe zagrożenie przy używaniu plastikowych naczyń stwarza ciepło - twierdzi profesor Scott Belcher z amerykańskiego Uniwersytetu w Cincinnati.

czytaj dalej



- W dotychczasowych badaniach przeoczono wpływ gorących płynów na uwalnianie się toksyn ze ścianek plastikowego naczynia i przenikanie ich do żywności.

Badania, których wyniki opublikowano ostatnio w magazynie naukowym ''Toxicology Letters'', wykazały, że gorące płyny, wlewane do butelek lub trzymane w popularnych podgrzewaczach, uwalniają obecną w plastiku toksynę aż 55 razy szybciej niż płyny w temperaturze pokojowej.

Sanepid potwierdza i uspokaja

- Bisfenyl A, czyli polikarbonat, jest stosowany do produkcji materiałów i wyrobów z poliwęglanów dopuszczonych do kontaktu z żywnością - przyznaje Dorota Gibała, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie.

- Stosowany jest jako utwardzacz. Górna granica zawartości bisfenylu A w przedmiocie dopuszczonym do kontaktu z żywnością wynosi 0,6 mg/kg. Ford Standards Agency wielokrotnie oceniała ryzyko przy stosowaniu tego związku.

Ostatnio w ubiegłym roku. Badania potwierdziły zasadność limitu 0,6 mg/kg oraz to, że przy zachowaniu tego limitu nie ma znaczenia działanie wysokiej temperatury na tworzywo. Wszystkie tworzywa poliwęglanowe zawierające bisfenyl A na poziomie 0,6 mg/kg są bezpieczne i znajdują się one w obrocie w Unii Europejskiej - uspokaja rzeczniczka.

Plastik czy szkło?

Naukowcy twierdzą, że nawet minimalna ilość BPA może spowodować poważne zaburzenia w organizmie. Najbardziej narażone są niemowlęta i kobiety w ciąży.

Potomstwo myszy, którym podawano BPA, częściej było chore. Samce miały przerośniętą prostatę, produkowały mniej spermy i testosteronu, zaś samice dojrzewały za wcześnie. Pojawiały się też zaburzenia rozwoju mózgu.

W niektórych krajach europejskich są już w sprzedaży plastikowe naczynia z napisem ''BPA-free'', wykonane z tworzywa niezawierającego toksycznego utwardzacza. W Polsce nie są one na razie dostępne. Można natomiast kupić szklane butelki dla niemowląt, papierowe tacki i talerze, potrawy w mikrofalówce można odgrzewać w bezpiecznych dla zdrowia naczyniach ceramicznych.

KRZYSZTOF ROKOSZ


http://polskalokalna.pl/n...lat,1054783,229

Niby na zimno nie powinno truć ale... :x
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Wto Lip 22, 2008 17:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 17:25   

Cytat:
Warto wiedzieć, że na świecie toczy się dyskusja dotycząca bezpieczeństwa i jakości produktów dla niemowląt w szczególności butelek na mleko.

BISFENOL A (BPA)

Szeroko stosowany związek, bisfenol A, zakłóca rozwój tkanki mózgowej - informuje pismo “Endocrinology”.

Bisfenol A (BPA) jest zawarty w wielu tworzywach sztucznych - poliwęglanach, żywicach epoksydowych i poliestrowych. Można go znaleźć na przykład w pojemnikach na mleko, w warstwie plastiku wyściełającej puszki z konserwami, rurach wodociągowych, a nawet plombach dentystycznych.

Wiadomo, że bisfenol A może działać na żywe organizmy podobnie jak hormon żeński - estrogen, co prowadzi do zaburzeń hormonalnych i może sprzyjać rozwojowi męskiej niepłodności, raka prostaty i raka piersi. Bezpieczeństwo jego stosowania jest od kilku lat przedmiotem intensywnej debaty.

Zespół dra Scotta Belchera z University of Cincinnati zaobserwował, że zaskakująco małe” dawki bisfenolu A mogą wywierać szkodliwy wpływ na rozwijającą się tkankę mózgową. Przy okazji po raz pierwszy udało się zaobserwować wpływ estrogenu na rozwój części mózgu niezwiązanych z różnicami płciowymi czy rozmnażaniem - zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.

Badania były powadzone na szczurach. Obserwowano wpływ bisfenolu w okresie odpowiadającym u człowieka trzeciemu trymestrowi ciąży i pierwszym latom życia. Przy braku estrogenu BPA naśladował działanie estrogenu na rozwijające się neurony, a niewielkie ilości bisfenolu całkowicie blokowały działanie estrogenu. Ponieważ estrogen w normalnych warunkach przyspiesza wzrost i reguluje żywotność rozwijających się neuronów, wydaje się, że bisfenol A może zakłócać ten proces.

Analiza molekularnych markerów estrogenu wykazała, że wyraźny - bliskie maksymalnemu - efekt działania BPA na szczurzy mózg nie tylko wystąpił przy “zaskakująco” niskiej dawce (0,23 części na bilion), ale także ujawnił się w ciągu minut. Podobny poziom bisfenolu można znaleźć w wodzie wodociągowej. Zdaniem dr Belchera możliwe jest ograniczenie poziomu BPA w wodzie i żywności - dostępne są bezpieczniejsze tworzywa nadające się na opakowania czy instalacje wodociągowe.

Źródło: Onet.pl






Czy istnieją przykłady problemów związanych z obecnością chemikaliów w produktach codziennego użytku?
Tak, istnieje wiele takich przykładów:


Organotyny: używane jako środki antybakteryjne i katalizatory przy produkcji niektórych plastików np. PCV czy opakowań. Są trwałe, biakumulatywne, powodują zaburzenia gospodarki hormonalnej.


Bisfenol A: używany do produkcji powłok wewnętrznych konserw z żywnością, wewnętrznej części wieczek słoików, również stosowany w produkcji butelek plastikowych. Zaburza gospodarkę hormonalną, męskie i żeńskie układy rozrodcze.


Bromowane opóźniacze spalania: stosowane w produkcji mebli i obudowań plastikowych (np. komputerów) aby przeciwdziałać samozapaleniu. Większość tych związków jest trwała, bioakumulatywna i zaburza gospodarkę hormonalną. Ich oddziaływanie hamuje proces rozwoju mózgu u zwierząt.


Ftalany: używane powszechnie w wielu produktach PCV (podłogi winylowe, zabawki, okna), klejach, tuszach, kosmetykach. Wiele związków z rodziny ftalanów powoduje uszkodzenia wątroby, nerek, zaburzenia gospodarki hormonalnej.


Alkalofenole i ich derywaty: stosowane jako przemysłowe detergenty, dodawane do farb i do plastiku. Wpływają negatywnie na gospodarkę hormonalną i system immunologiczny.


Piżma syntetyczne: dodawane do wielu produktów, w tym kosmetyków, perfum, proszków do prania. Większość tych związków jest trwała, bioakumulatywna i zaburza gospodarkę hormonalną. Mogą powodować uszkodzenia pracy nerek, zaburzać funkcje mózgu.







więcej > http://www.mlekomamy.pl/index.php?page=bisfenol-a
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 22:07   

Abhilasha napisał/a:
molar nieinteresuje mnie juz tvoje zdanie,viec sobie daruj zbedne zgryzlive komentarze.

Mnie Twoje tym bardziej, więc wróc jak naprawisz klawiaturę i będziesz miał coś ciekawego do powiedzenia w języku polskim. Nikt tu nie będzie sobie zamieniał literek, tylko po to, żeby móc sobie przeczytać Twoją wypowiedź. Naruszasz pkt 4.2 regulaminu tego forum.
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 05:59   

mi tam rybka czy to v czy w :) wszystko rozumiem co Abhilasha pisze

Ale Matti... uhh ten to dopiero potrafi pisać niezrozumiale. :o Więc jak chcesz się "wyróżnić" to lepiej bierz naukę dysortografii od niego. ;)
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 07:16   

Abhilasha jest kobieta.

To tak pro forma.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 07:42   

Waldek B napisał/a:
No pewnie. Ale po co będę się dodatkowo zanieczyszczał plastikiem jak nie muszę 8)
Bo to trochę "robota głupiego" jest. Pić z plastiku, jeść plastikowymi sztućcami a potem oczyszczać się końskimi dawkami chemicznych suplementów i robić jakieś lewatywy z moczu, cytryny i soli. No nie jest tak? :?

no nie jest, mój drogi einsteinie :]
chodzi o umiar - jeśli pasuje Ci życie bez plastików to spoko
ale wiedz, że i tak sporo toksyn dostarczysz do swojego organizmu
plastiki twarde są pikusiem w porównaniu np. do spalin jakie każdy wdycha (w mniejszym lub większym stopniu), do różnych zanieczyszczeń od których się łatwo nie odgrodzisz
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 08:31   

tak czy siak z biosfenolem mi nie pod drodze 8)
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 08:39   

a jakiego proszku do prania i płynu do mycia naczyń używasz? domyślam się że bez tych wszystkich syfów? :]
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 10:02   

Naczynia myję zazwyczaj wodą bez płynów. Nie używam żadnych kosmetyków, do mycia tylko szare mydło, zęby czyszczę samą szczotką. Może to głupie ale tak już mam, że wolę się zabrać nie za katorżnicze oczyszczania i upokarzające lewatywy od strony tylko odwrotnie - "z godnością i powoli" ograniczyć wchłaniane toksyny.

No i też zamierzam poznajdowac jakieś sensowne proszki i płyny jeśli takowe nie są lipą. :? Masz w tym względzie jakieś rozeznanie?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 11:09   

zgadzam się, szare mydło jest chyba optymalnym rozwiązaniem (ja mam "Białego Jelenia")
a próbowałeś myć nim naczynia?
w sumie odpowiednio gorąca woda bez niczego też jest spoko
dobrą opcją wydają się też orzechy piorące z Pakistanu - http://www.natura24.pl/go..._id=218&lang=pl
ale wszystko to przy założeniu, że mieszkasz sam i zmywasz lub pierzesz sam dla siebie, a nie również dla innych
co do mycia zębów - codzienne szorowanie szczoteczką też nie jest zbyt dobre, bo działa negatywnie na szkliwo
lepszy jest dobry płyn do płukania zębów (np. http://www.natura24.pl/go...r_id=79&lang=pl ) + nitka dentystyczna (ale dodatku fluoru)
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 12:35   

A apropos szarego mydła czy ono nie podrażnia? Z drugiej strony uryna tez podobnież pdorażnia czasem ale efekt końcowy jest niesamowity. Wiec nawet jesli by początkowo podrazniało mozę to nie ejst złe i na koniec okaże sie dobre i to minie?

Podrażnia cie Hannibal? Wysusza?

Bo jesli jest niezbyt to uważaj żeby cie w białego jelenia nie zrobili :D
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 12:44   

nie, nie podrażnia
szare mydło jest najbardziej naturalne
więc jeśli ono by kogoś podrażniało to znaczy, że reszta tym bardziej
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 13:00   

1a nie wysusza?

2naturalne? czyli jaki ma skład?
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 13:10   

tutaj masz info - http://pl.wikipedia.org/wiki/Szare_myd%C5%82o
mi nie wysuszają skóry również zwykłe mydła, więc te również
 
 
Abhilasha 

Wiek: 37
Dołączyła: 14 Lip 2008
Posty: 362
Wysłany: Śro Lip 23, 2008 20:40   

"Nikt tu nie będzie sobie zamieniał literek, tylko po to, żeby móc sobie przeczytać Twoją wypowiedź."jak narazie tylko Ty masz z tym problem i mala vyobraznie skoro automatycznie nieumiesz tego przeczytac.tak naviasem (jak Zenon slusznie zauvazyl) jestem kobieta...spostrzegavczoscia tez nie grzeszysz.zreszta koncze ten temat-szkoda mi czasu na glupoty.

ja svoje naczynia myje mydlem(szary jelen)-radze z rekaviczkami zeby nieprzesuszac niepotrzebnie skory.co do pielegnacji jak kogos to interesuje aby ograniczyc chemie:cialo myje hydrolatami(polecam rozany) z kvasem mlekovym,alantoina i niacynamidem(raz na jakis czas mydlem,ale mi podraznia i vysusza skore.mydla tylko z mydlarni,naturalne.te szare jelenie sa gorsze od nich).vlosy myje...jajkami i sa czysciutkie jak po szamponie(po myciu spryskac jakims ladnie pachanym hydrolatem zeby niesmierdzialy).do vlosov absolutnie niepolecam mydla bo resztki osadzaja sie na vlosach i przez to sa matove i przesuszone.tvarz maluje podkladami,brazerami czy rozami mineralnymi(calokovicie naturalne sa).jedynej rzeczy jakiej narazie niemoge zastapic czyms bez chemii sa pomadki, tusze do rzes czy kredki do oczu no i proszki do prania :(
 
 
wiraha


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 508
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 00:04   

Hannibal napisał/a:
zgadzam się, szare mydło jest chyba optymalnym rozwiązaniem (ja mam "Białego Jelenia")


czym myjesz wlosy?

ja mam mydlo marsylskie - jest duzo drozsze w dodatku ma wielka kwadratowa 300g kostke co nie ulatwia uzywania - ale jest faktycznie dobre

jelenia mialem i tez byl ok, moze jednak ciut mniej "finezyjny" ;)

pozd
WiRAHA
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 07:21   

Hannibal te orzechy piorące to jest chyba świetna opcja! No i mamy jedną rzecz do prania, mycia włosów, do ciała, do zmywania naczyń, podłóg etc! Może nawet lepsze są niż to szare mydło.

Do tego oszczędnośc czasu i pieniędzy, 1 kg starcza na rok.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 07:40   

wiraha napisał/a:
czym myjesz wlosy?

od jakiegoś czasu szarym mydłem
w naturze24 maja też ciekawe naturalne szampony; ceny oczywiście wysokie, ale może za jakiś czas się skuszę
 
 
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 10:12   

jelen sie w ogole nie pieni ;/

ja aktualniee uzywam zelu pod prysznic adidas, mydla dove do twarzy i szamponuu fructis do wlosow.

Ale zrezygnoeslem z dezodorantu i pasty do zebow.

Mozna sobie zgolic wlosy pod pachami. Pot sam z siebie nie smierdzi, dopiero bakterie przyczyniaja sie do smrodku.
Ogolenie pomaga.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
 
mm4

Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 226
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 10:19   

Ciekawe wiecie bo zauważyłem że myjąc włosy mydłem a nie szamponem (ostatnio mi sie skończył i było tylko mydło) trwa 2x dłuxzej zanim włosy zaczynają sie przetłuszczać . Już dawno temu obiło mi sie o uszy że w tych szamponach jest coś zeby sie włosy przetłuszczały i częściej myć żeby im nabić kobze.

Słyszałem też że z 50 lat temu myto włosy 2-4 razy rzadziej i sie nie przetłuszczały.

Też sobie kupie białego jelenia.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 10:42   

zenon napisał/a:
jelen sie w ogole nie pieni ;/

a to problem? :)
 
 
figa


Pomógł: 8 razy
Wiek: 67
Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 1142
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Czw Lip 24, 2008 19:35   

Bo 50 lat temu nie było łazienek.
Mycie rodzinne bywało najczęściej w sobote
w jednej wannie zaczynając od tatusia ,kończąc na psie.
_________________
pozdrawiam
 
 
m
Site Admin


Pomógł: 9 razy
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 835
Wysłany: Nie Lip 27, 2008 19:48   

Abhilasha napisał/a:
jak narazie tylko Ty masz z tym problem i mala vyobraznie skoro automatycznie nieumiesz tego przeczytac.tak naviasem (jak Zenon slusznie zauvazyl) jestem kobieta...spostrzegavczoscia tez nie grzeszysz.zreszta koncze ten temat-szkoda mi czasu na glupoty.

Bycie automatem do czytania i tłumaczenia "z waszego na polskie" nie leży akurat w kręgu moich zainteresowań. Jakbyś pisała po polsku, to może by mi się chciało czytać i odkrywać kim jesteś. Jak na razie to Ty masz problem z przestrzeganiem regulaminu.
 
 
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 09:32   

czy ktoś tu jeszcze gotuje wodę oligoceńską? :o
no chyba, że Ci co piją te okropnie gorące herbaty i kawy ;)
a tak przy okazji to może wiecie coś więcej o składzie tej wody?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
 
Waldek B 
Moderator


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 3552
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 09:54   

ja czasem podgrzewam w czajniku
_________________
http://waldekborowski.deviantart.com/
 
 
amii 


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Cze 2009
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 12:07   

W wodzie oligoceńskiej po 24h rozwijają się bakterie tu macie info -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Woda_oligoce%C5%84ska
Po za tym człowiek eksploatując złoża wód naturalnych powoduje zagrożenie, że przenikną tam groźne pierwiastki i pestycydy.
_________________
Pkt. 6
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 12:48   

amii napisał/a:
W wodzie oligoceńskiej po 24h rozwijają się bakterie tu macie info -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Woda_oligoce%C5%84ska

właśnie piję wodę oligoceńską sprzed 2 tyg., która sobie stała w szklanej butelce w temp. pokojowej :]
bakterie to moi przyjaciele i jakoś świetnie z nimi współżyję ;)
amii napisał/a:
Po za tym człowiek eksploatując złoża wód naturalnych powoduje zagrożenie, że przenikną tam groźne pierwiastki i pestycydy.

mogłabyś coś więcej na ten temat powiedzieć?
czy w wodzie wydobywanej z głębokości 200 metrów mogą znajdywać się te szkodliwe substancje?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 19:03   

Hannibal napisał/a:
czy w wodzie wydobywanej z głębokości 200 metrów mogą znajdywać się te szkodliwe substancje?

albo zanieczyszczone wody gruntowe przesiąkają do warstw oligoceńskich, albo pod ziemią robi się próżnia - co jest bardziej prawdopodobne?
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 21:17   

jeśli tak głęboko miałby być syf to lepiej nie mówić, co jest wyżej :razz:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 21:31   

Hannibal napisał/a:
jeśli tak głęboko miałby być syf to lepiej nie mówić, co jest wyżej :razz:
ja nie chce byc zlym prorokiem ale cos mnie sie wydaje ze syf jest juz wszedzie wliczjaca nasza orbite okoloziemska... syfimy juz od wielu lat na maxa :-/
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 39
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 12, 2009 13:54   

gudrii napisał/a:
ja nie chce byc zlym prorokiem ale cos mnie sie wydaje ze syf jest juz wszedzie wliczjaca nasza orbite okoloziemska... syfimy juz od wielu lat na maxa :-/

no tak, ale chodzi o poziom tego syfu; gdy jest niewielki to jakoś da radę to z siebie usuwać
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
amii 


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Cze 2009
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 09:17   

amii napisał/a:
Po za tym człowiek eksploatując złoża wód naturalnych powoduje zagrożenie, że przenikną tam groźne pierwiastki i pestycydy.

mogłabyś coś więcej na ten temat powiedzieć?
czy w wodzie wydobywanej z głębokości 200 metrów mogą znajdywać się te szkodliwe substancje?[/quote]

Hannibal przeczytaj ten, krótki artykuł:
http://filtrdowody.com/in...lne-i-zrodlane/

oraz ten gdzie jest opisane jakie metale ciężkie występują w wodzie i jakie stanowią zagrożenie dla naszego zdrowia (zwłaszcza ich długotrwałe spożywanie):
http://filtrdowody.pl/ind...mi-chemicznymi/

-- zapomniałaś dodać, że powyższe artykuły należy traktować jako sponsorowane; to istotna informacja. molar
_________________
Pkt. 6
Ostatnio zmieniony przez m Wto Wrz 15, 2009 15:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
HelloKitty

Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 3
Wysłany: Pią Wrz 18, 2009 13:47   

artykuły dające dużo do myślenia, ciekawe... Wynika z tego że wody które spożywamy nie są za dobrej jakości.
Czytałem gdzieś ostatnio że z 300l jakie wytwarza oczyszczalnia ścieków tylko 1l ludzie wypijają, dlatego lepsza filtracja wody jest nieoplacalna...
 
     
Maad


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 1172
Wysłany: Pią Wrz 18, 2009 18:44   

proponuję przeczytać artykuły na stronie:
http://www.stow-czystawoda.pl/publi.php
warto zacząć od artykułu nr 28

należy je oczywiście traktować jako sponsorowane ;) ale wystarczy odrobina zastanowienia, żeby stwierdzić, że większość tez jest niestety prawdziwa
_________________
Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved