www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Książki i artykuły - w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...

gea - Czw Lut 28, 2019 23:28
Temat postu: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
Najnowsze statystyki GUS nie napawają optymizmem. W kwietniu 2018 r. urodziło się w Polsce 32 tys. osób. W tym samym czasie zmarło 36 tys. osób.

Gdy zbierzemy dostępne dane za ostatnie 12 miesięcy (maj 2017 – kwiecień 2018), to okazuje się, że w tym okresie zmarło 409 tys. Polaków. Po pierwsze – to więcej, niż wyniosła liczba urodzeń w tym czasie (400,3 tys.), a po drugie – ostatni raz tak dużo ludzi umierało w Polsce w czasie II wojny światowej!

Wiele wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilku lat w naszym kraju będzie się opłacało inwestować pieniądze w dwa rodzaje biznesów: 1) w firmy świadczące opiekę paliatywną nad osobami starszymi oraz 2) w zakłady pogrzebowe. Do wniosków takich można dojść czytając najnowsze dane GUS.

W kwietniu 2018 r. urodziło się w Polsce 32 tys. osób. W tym samym czasie zmarło 36 tys. osób. Gdy zbierzemy dostępne dane za ostatnie 12 miesięcy (maj 2017 – kwiecień 2018), to okazuje się, że w tym okresie zmarło 409 tys. Polaków.

Należy odnotować, że tak duża liczba zgonów po raz ostatni wystąpiła na terytorium Polski podczas II wojny światowej. Spowodowane jest to głównie zmieniającą się strukturą demograficzną naszego społeczeństwa. Jeszcze w 1990 roku liczba osób w przedziale wiekowym 0 – 14 lat wynosiła w naszym kraju 9,5 mln, a osób w przedziale 65 lat i więcej – 3,9 mln. W 2017 roku w tej pierwszej grupie (0 – 14 lat) było już tylko 5,8 mln osób, a w tej drugiej (65 lat i więcej) aż 6,5 mln!

Warto również zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt – otóż przewaga zgonów nad urodzeniami przyczynia się do powstania tzw. ujemnego przyrostu naturalnego. Różnica między zgonami a urodzeniami w okresie maj 2017 – kwiecień 2018 wynosi -8,7 tys. Jeśli jednak zawęzimy okres tylko do obecnego roku (styczeń – kwiecień), to okaże się, że różnica ta jest jeszcze większa i wynosi -24,5 tys.!

Patrząc na te dramatyczne statystyki nie ulega wątpliwości, że już tylko imigracja ludności bliskiej nam kulturowo, która łatwo się zasymiluje i wtopi w polskie społeczeństwo, będzie mogła uratować (przynajmniej na jakiś czas) naszą demografię. W innym wypadku wyludnimy się szybciej, niż może się to nam wydawać.

Za: http://niewygodne.info.pl...ej-od-II-WS.htm

Witold Jarmolowicz - Sob Mar 02, 2019 11:24
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
gea napisał/a:
Najnowsze statystyki GUS nie napawają optymizmem. W kwietniu 2018 r. urodziło się w Polsce 32 tys. osób. W tym samym czasie zmarło 36 tys. osób.

Taki sposób kalkulacji ukrywa tylko sedno w gąszczu liczb.
Tragedią Polaków jest dzietność 1,3 dziecka na kobietę, co w przeciągu 300 lat doprowadzi do całkowitego wymarcia narodu. Całkowitego.
Egzagerowanie się corocznie drobnymi różnicami rzędu kilku tysięcy noworodków więcej lub mniej to bezpłodne dywagacje. Potrzebne są nie tysiące, a setki tysięcy.
Od 2000 roku dzietność stabilnie utrzymuje się w granicach 1,3 dziecka na kobietę i nie ma śladu tendencji wzrostowej.
Jeżeli do tego dodamy hebefreniczną wesołkowatość rządu, że bezrobocie spada, szansa na rozwiązanie problemów demograficznych jest znikoma.
Bezrobocie spada na papierze, bo jest mniej młodych i miliony wyjechały z kraju. Starych bezrobotnych się pomija w ewidencji.
JW

Grzegorz-Rec - Sob Mar 02, 2019 14:48
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tragedią Polaków jest dzietność 1,3 dziecka na kobietę
JW

A na czym ta tragedia polega?

Zagęszczenie ludności na km2 w Australii jest 30x mniejsze niż w Polsce.
Nikt tam nie biadoli że Australia się wyludni.

Witold Jarmolowicz - Sob Mar 02, 2019 15:03
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
Grzegorz-Rec napisał/a:
A na czym ta tragedia polega?
Zagęszczenie ludności na km2 w Australii jest 30x mniejsze niż w Polsce.
Nikt tam nie biadoli że Australia się wyludni.
Tak, jak napisałem w tekście polskojęzycznym, przy dzietności 1,3 Polacy wymrą za 300 lat do zera pomimo 30 razy większej gęstości zaludnienia. W Australii przy dzietności zbliżonej do 2 będą sobie żyli dalej.
Rzecz nie w gęstości zaludnienia tylko w prostej reprodukcji pokoleń.
Z Pańską inteligencją doskonale Pan to rozumie i nie wiem, po co ta demagogia.
JW

Grzegorz-Rec - Sob Mar 02, 2019 15:57
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
A na czym ta tragedia polega?
Zagęszczenie ludności na km2 w Australii jest 30x mniejsze niż w Polsce.
Nikt tam nie biadoli że Australia się wyludni.
Tak, jak napisałem w tekście polskojęzycznym, przy dzietności 1,3 Polacy wymrą za 300 lat do zera pomimo 30 razy większej gęstości zaludnienia. W Australii przy dzietności zbliżonej do 2 będą sobie żyli dalej.
Rzecz nie w gęstości zaludnienia tylko w prostej reprodukcji pokoleń.
Z Pańską inteligencją doskonale Pan to rozumie i nie wiem, po co ta demagogia.
JW

Rozumiem i dlatego podałem logiczny argument.
Tzw "zrównoważony rozwój" wymaga ciągłego przyrostu populacji, który nie może trwać bez końca.
Rozmawialiśmy tu o granicach wzrostu.
Po co mnożyć byty bez potrzeby po to aby były tylko bernymi konsumentami?

Witold Jarmolowicz - Sob Mar 02, 2019 16:55

Mówimy o utrzymaniu status quo.
Żeby naród nie wymierał, średnia dzietność musi wynosić około 2,1 dziecka na kobietę. To warunek niezbędny przetrwania narodu. Więcej nie potrzeba, ale Polska dzietność równa 1,3 to galopujące wymieranie.
Tego jeszcze nie widać w rocznym przyroście demograficznym, bo drastyczne zmniejszenie nowych urodzeń jest maskowane przez znaczne wydłużanie się czasu życia starych od czasu upadku komuny oraz mikroskopijną imigrację.
Ale cudów nie ma! To jest jak piramida finansowa a rebus. W pewnym momencie nastąpi załamanie przyrostu rocznego, kiedy wyczerpią się rezerwy zdrowotne i możliwość wydłużania życia.
Przy dzietności 1,3 w każdym pokoleniu braknie 0,8 dziecka. W każdym pokoleniu braknie 30% nowych dzieci podtrzymujących liczbę żyjących Polaków.
Co pokolenie, co 30 lat, liczba Polaków będzie się zmniejszała o 30%, czyli na początek wymrze 10 mln, potem z każdym pokoleniem mniej liczbowo, bo to ciąg geometryczny, aż po 300 latach ostatni starzec zamknie drzwi (meczetu), bo natura pustki nie znosi.
JW

gea - Sob Mar 02, 2019 17:08
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
Grzegorz-Rec napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Grzegorz-Rec napisał/a:
A na czym ta tragedia polega?
Zagęszczenie ludności na km2 w Australii jest 30x mniejsze niż w Polsce.
Nikt tam nie biadoli że Australia się wyludni.
Tak, jak napisałem w tekście polskojęzycznym, przy dzietności 1,3 Polacy wymrą za 300 lat do zera pomimo 30 razy większej gęstości zaludnienia. W Australii przy dzietności zbliżonej do 2 będą sobie żyli dalej.
Rzecz nie w gęstości zaludnienia tylko w prostej reprodukcji pokoleń.
Z Pańską inteligencją doskonale Pan to rozumie i nie wiem, po co ta demagogia.
JW

Rozumiem i dlatego podałem logiczny argument.
Tzw "zrównoważony rozwój" wymaga ciągłego przyrostu populacji, który nie może trwać bez końca.
Rozmawialiśmy tu o granicach wzrostu.
Po co mnożyć byty bez potrzeby po to aby były tylko bernymi konsumentami?


Więc Pan, Panie Witoldzie widzi, że Grzegorz NIE WIDZI problemu.
Więc albo:

1/ przecenił Pan jego inteligencję
albo
2/ Grzegorz "rżnie" głupa używając NWO -wskiej nomenklatury "zrównoważonego rozwoju"
Udając, że nie widzi różnicy między ciągłym przyrostem populacji a BRAKiIEM ZASTĘPOWALNOŚCI POKOLEŃ W POLSCE. I nie tylko w Polsce.
Takie pozorne niedostrzeganie problemu charakteryzuje wypowiedzi trolli. Bardzo nieudolnie kombinujących zresztą.


Nie wiadomo co gorsze.

side - Sob Mar 02, 2019 17:53
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tragedią Polaków jest dzietność 1,3 dziecka na kobietę, co w przeciągu 300 lat doprowadzi do całkowitego wymarcia narodu. Całkowitego.
Egzagerowanie się corocznie drobnymi różnicami rzędu kilku tysięcy noworodków więcej lub mniej to bezpłodne dywagacje. Potrzebne są nie tysiące, a setki tysięcy.
Od 2000 roku dzietność stabilnie utrzymuje się w granicach 1,3 dziecka na kobietę i nie ma śladu tendencji wzrostowej.
Jeżeli do tego dodamy hebefreniczną wesołkowatość rządu, że bezrobocie spada, szansa na rozwiązanie problemów demograficznych jest znikoma.
Bezrobocie spada na papierze, bo jest mniej młodych i miliony wyjechały z kraju. Starych bezrobotnych się pomija w ewidencji.
JW

Polska nie jest tu wyjatkiem. Wsrod rasy bialej tak niska dzietnosc (ponizej 1,5) notuje sie jest praktycznie w calej Europie. Za to wsrod islamskich imigrantów wspolczynnik ten wynosi grubo ponad 2.1, wiec za dziesiat lat w otwartych dla nich krajach Europy beda rzadzic.
Europa w 2029 roku https://youtu.be/oPjwfjtzgqM

Witold Jarmolowicz - Sob Mar 02, 2019 19:51

Akurat do Polski żaden zdrowy na umyśle imigrant się nie pcha, więc te strachy są rozbudzane i podsycane przez psychopatycznych polityków, wedle doktryny klasyka, że ciemny lud wszystko kupi.
Kluczem do dzietności i siły narodu jest rozwój gospodarczy a nie ideologia.
Na razie jeszcze Polki chcą i rodzą dużo dzieci, więcej niż Hinduski. Tyle, że w Anglii, tam, gdzie mają pewność egzystencji. To pokazuje, że siły witalne narodu polskiego jeszcze są.
Nawet menele powyjeżdżali z Polski do Niemiec w poszukiwaniu lepszych śmietników.
Niestety, rozdawnictwo pieniędzy, warcholstwo, upaństwawianie kolejnych sektorów gospodarki usprawiedliwiane bogoojczyźnianym bajdurzeniem i tropieniem mafii topią nasze szanse na godne życie.
Przykład? Postkomunistyczne "zrepolonizowane" szpitale doją za rezonans ponad 500 PLN. Całkowicie prywatna klinika w Łodzi bierze za rezonans 170 zł. Wszystko, co robi państwo, jest trzy razy droższe i gorsze niż prywatne.
W 1990 r. zacofana Łotwa startowała z niższego poziomu, dziś przegoniła nas półtora raza w dochodzie narodowym.
JW

Witold Jarmolowicz - Sob Mar 02, 2019 20:00
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
side napisał/a:
Polska nie jest tu wyjatkiem. Wsrod rasy bialej tak niska dzietnosc (ponizej 1,5) notuje sie jest praktycznie w calej Europie. Za to wsrod islamskich imigrantów wspolczynnik ten wynosi grubo ponad 2.1, wiec za dziesiat lat w otwartych dla nich krajach Europy beda rzadzic.
Dzietność najwyższa jest w najbogatszych krajach Europy, rzędu 1,8, Polska jest na samym końcu. Zamykanie granic może przynieść zwycięstwo w wyborach kolejnym cwaniakom, ale problemu nie rozwiąże, bo za 300 lat i tak nie będzie żadnych Polaków, którzy mogliby tych granic bronić.
JW

side - Sob Mar 02, 2019 21:31
Temat postu: Re: w 2018 r umarło tyle ludzi co w podczas ...
To nie zmienia faktu, ze jesli dzietnosc rdzennych europejczykow nie wzrosnie powyzej 2.1, to biala rasa wyginie. Otwieranie dzwi islamskim nachodzcom nie tylko w tym nie pomoze, a dodatkowo znacznie utrudni zycie miejscowym co widac w krajach zalanych pseudo uchodzcami.
Jesli chodzi o dzietnosc w krajach bogatych, to np w takich Niemczech wg. tych danych
Cytat:
Średnio w 2016 roku, tak zwany “współczynnik dzietności” wśród niemieckich kobiet wynosił 1.38, natomiast wśród kobiet z rodzin migrantów jest kilkukrotnie wyższy. W przypadku kobiet z Syrii wynosi ponad 5, Afganistanu 4.8, a w przypadku kobiet z Iraku 4.3. Podobna sytuacja jest w innych landach. Urząd statystyczny w Nadrenii Północnej Westfalii poinformował, że w roku 2016 urodziło się w regionie o 8 proc. więcej dzieci niż rok wcześniej. Także w tym landzie najwięcej dzieci urodziło się w rodzinach migrantów. Jak wynika ze statystyk niemieckie kobiety rodzą pierwsze dziecko w coraz starszym wieku, średnio – gdy mają 30 lat.
https://wiadomosci.com/niemcy-najwiecej-dzieci-rodzi-sie-rodzinach-migrantow/

gea - Nie Mar 03, 2019 00:08

Grzegorz nie powinien się martwić "ciągłym przyrostem populacji" w Polsce.
Już się ten problem "zabezpieczy" przymusem szczepień na wymyśloną chorobę wirusową HPV. Dzięki którym dziewczynki się ubezpłodni.
Ma on ponoć córkę, ale zajmuje się sobą, więc go ten temat nie interesuje.
I słusznie. Córka postara się mu o eutanazję, żeby nie zużywał CO2, surowców naturalnych, zanieczyszczał planety. Jako stary bezproduktywny dziad, przyczyniając się do globalnego ocieplenia.


cytat:

"Silena Parabia Carda z Carmen de Bolivar, jedna z 700 dziewczyn, poszkodowana przez Gardasil
https://youtu.be/wjSTNPP2SCI
Coraz więcej jest przypadków, że lekarze wmawiają dziewczynom, które zostały poszkodowane przez szczepionki, że symulują, że wymyślają sobie choroby i chcą je leczyć psychiatrycznie, robiąc z nich szalone wariatki ….. Dziewczyny w takich sytuacjach czują się bezradne, nie dostają oczekiwanej pomocy więc pozostają same z dolegliwościami z którymi nie potrafią sobie poradzić i niejednokrotnie próbują popełniać samobójstwa …. Do tego doprowadzają niestety szczepienia przeciwko HPV, szczepienia które polski rząd chce wprowadzić do kalendarza obowiązkowych szczepień dla polskich dziewczyn. Jeszcze w Polsce nie ma obowiązku, ale szczepionka funkcjonuje na naszym rynku i to samo zaczyna się dziać z naszymi polskimi dziewczynami jak to ma miejsce na całym świecie!!! Czy chcemy takiej przyszłości dla naszych dzieci? Piszcie więc do radnych i dawajcie im przykłady jak swoimi decyzjami będą rujnować „Córki polskiego narodu”!
http://szczepienia.manifo...nn…"


Być może córka Grzegorza zużyje ciało swojego ojca do użyźnienia ogródka, przedtem poddawszy jego ciało kompostowaniu.
To takie eko- logiczne.

cytat:

"Proces polega na wstawieniu ich do specjalnego kompostownika* w zakładzie pogrzebowym, gdzie będą swobodnie podlegać naturalnym procesom wraz z towarzyszącą im materią organiczną: na przykład trawą lub słomą. By przyspieszyć proces co jakiś czas instalacja będzie wymieniać powietrze w komorze i wspomagać pracę mikrobów. W około miesiąca zwłoki mają stać się mniej więcej 2/3 metra sześciennego kompostu.

Pomysł nie pojawia się pierwszy raz, w 2017 został odrzucony w głosowaniu. Obawiano się, że kompostowanie może być niebezpieczne dla społeczności. Sprzeciwiła się także Stanowa Konferencja Kościoła Katolickiego, argumentując to obawą przed dostaniem się rozpuszczonych zwłok do miejskich kanałów.

Teraz wątpliwości ma rozwiać nauka. Prof. Lynne Carpenter-Boggs przeprowadziła studium na czterech ciałach, które trwało pięć miesięcy. W tym czasie dokładnie mierzono poziomy szkodliwych patogenów i sprawdzano, czy proces nie zagraża bezpieczeństwu sanitarno-epidemiologicznemu. Uniwersytet Stanowy w Waszyngtonie przeznaczył na program badawczy 75 tysięcy dolarów. Wyniki prac badaczki mają być opublikowane w tym roku, a jeśli będą pozytywne i senator otrzyma poparcie to od 1 maja 2020 będzie można w USA użyźnić swoich zmarłych bliskich (albo użyźniać nimi... przydomowy ogródek czy miejski park)."

* w kompostowniku ciała będą mielone z drewnianymi zrębkami,innymi materiałami organicznymi i kulturami drobnoustrojów rozkładajacych materię organiczną

Źródła: NBC News

gea - Nie Mar 03, 2019 00:15

Argument Knferencji Koscioła Katolickiego jest tak głupi, że faktycznie. Przcież to nie są argumenty, które kościół powinien wysuwać, jeśli reprezentuje katolików !

Jakie "rozpuszczone zwłoki" ?! Jakie kanały ?
Przecież to powinno być zmineralizowane !

"Stanowa Konferencja Kościoła Katolickiego, argumentując to obawą przed dostaniem się rozpuszczonych zwłok do miejskich kanałów."

Jesli kościół sam się w kanał wpuszcza, no to tak będzie...

Witold Jarmolowicz - Nie Mar 03, 2019 08:16

side napisał/a:
To nie zmienia faktu, ze jesli dzietnosc rdzennych europejczykow nie wzrosnie powyzej 2.1, to biala rasa wyginie. Otwieranie dzwi islamskim nachodzcom nie tylko w tym nie pomoze, a dodatkowo znacznie utrudni zycie miejscowym co widac w krajach zalanych pseudo uchodzcami.
To prawda, biała rasa wyginie wcześniej niż kolorowe, dlatego mądra polityka imigracyjna jest potrzebna. Mądra, bez inwektyw, pogardy dla obcych, straszenia i rozbudzania nienawiści rasowej. Pan użył w swoich postach określeń skrajnie obraźliwych, które wykasowałem. Takie rynsztokowe określenia nie służą rozwiązaniu problemu i podsycają tendencje do konfliktów etnicznych, czego finał obserwowaliśmy w Jugosławii.
Rzeczywistość jest taka, że uzyskanie polskiego obywatelstwa, to praktycznie marzenie ściętej głowy, problem ma Francja i Polacy za nich tego problemu nie rozwiążą.
W Polsce to psychopatyczni politycy bawią się w straszenie islamskimi imigrantami, których nie ma, licząc na głosy kiboli. Jednocześnie wcale im nie przeszkadza deklarować, że wobec braku Ukraińców sprowadzą pracowników z Pakistanu, jak wiadomo islamskiego.
Widzi Pan teraz, gdzie jest prawdziwy problem?
Nie w imigrantach, ale w zdemoralizowanych politykach, którym trzeba dokładnie patrzeć na ręce i nie dać się ogłupiać.
JW

Witold Jarmolowicz - Nie Mar 03, 2019 10:03

gea napisał/a:

* w kompostowniku ciała będą mielone z drewnianymi zrębkami,innymi materiałami organicznymi i kulturami drobnoustrojów rozkładajacych materię organiczną
Źródła: NBC News
Rzecz nie w nowatorskim pomyśle na pochówek, ale w pieniądzach, zwykłym szmalu:
Cytat:
- Ludzie z całego stanu, którzy do mnie pisali, są bardzo są bardzo podekscytowani perspektywą zostania drzewem lub inną możliwością – mówi senator...

Coraz więcej Amerykanów korzysta z platform do internetowych zbiórek pieniędzy by opłacać koszty pogrzebowe bliskich osób. Według National Funeral Directors Association średni koszt pochówku w 2017 wynosił ok. 7 tysięcy dolarów. Użyźnianie zwłokami wyliczono na około 5500$. Kremacja to koszt około tysiąca dolarów, pod warunkiem, że liczony jest sam proces, bez obsługi ceremonialnej i zakupu urny.
Źródła: NBC News
Amerykanie, wirtuozi organizacji i efektywności ekonomicznej zauważyli, że można na pochówku zaoszczędzić 7 tys. baksów. I teraz dorabiają do tego ideologię ekologiczną oraz mentalną.
JW

side - Nie Mar 03, 2019 11:58

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To prawda, biała rasa wyginie wcześniej niż kolorowe, dlatego mądra polityka imigracyjna jest potrzebna. Mądra, bez inwektyw, pogardy dla obcych, straszenia i rozbudzania nienawiści rasowej. W Polsce to psychopatyczni politycy bawią się w straszenie islamskimi imigrantami, których nie ma, licząc na głosy kiboli.

Ale wlasnie taka poprawnosc polityczna jest stosowana m.in. we Francji, Niemczech, Szwecji i innych krajach EU i jej efekty chyba kazdy zna. Pogarda dla obcych nie bierze sie znikad, a jest wynikiem ich agresywnego i roszczeniowego zachowania wobec osob je zapraszajacych. Pytanie; w czyim interesie mydli sie oczy miejscowym i zaprasza rzeszy zaslepionych swoja wiara mlodych mezczyzn, ktorych celem jest zastraszanie i wprowadzanie wlasnych praw na nie swojej ziemi?

Ci kibole, to osoby honorowe, organizujace dziesiatki akcji charytatywnych, których beneficjentami sa m.in. domy dziecka, osoby chore, schroniska dla zwierzat. To osoby, ktore pierwsze stanely by w obronie swojej ziemi. Wiadomo, ze w każdej grupie społecznej znajda się czarne owce ale takie generalizowanie i sprowadzanie wszystkich do nizin społecznych swiadczy o ograniczonej lub zmanipulowanej wiedzy w temacie.
http://www.czasfutbolu.pl...kibole-inaczej/

"Wzruszające 4 minutowe wystąpienie kibica Legii, zawstydził PO i Nowoczesną"
https://youtu.be/Z2Ko_t_KwlU

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pan użył w swoich postach określeń skrajnie obraźliwych, które wykasowałem.

Pewne sprawy nazwalem po prostu po imieniu. Moze zbyt ostro ale niestety takie sa fakty.
https://wolnosc24.pl/2017/04/21/igraszki-talibow-z-owcami-czyli-co-widza-amerykanskie-drony-w-afganistanie-video-18/

Witold Jarmolowicz - Nie Mar 03, 2019 13:36

side napisał/a:
Ale wlasnie taka poprawnosc polityczna jest stosowana m.in. we Francji, Niemczech, Szwecji i innych krajach EU i jej efekty chyba kazdy zna. Pogarda dla obcych nie bierze sie znikad, a jest wynikiem ich agresywnego i roszczeniowego zachowania wobec osob je zapraszajacych.
To kłamstwo. Pogarda do obcych bierze się z potrzeby podkreślania własnej wyższości i dysonansu poznawczego. Klinicznym przykładem anglosaski kolonializm. Nie dość, że podbili i ubezwłasnowolnili miliony autochtonów, to jeszcze gardzili nimi. Łapali jak zwierzęta do klatek i przywozili sobie do USA do niewolniczej pracy. Wcześniej gardzili miejscowymi Indianami przedstawiając ich jak dzikusów, co było pretekstem do wytępienia ich.
Dziś generalnie gardzą Polakami. Francuzi i Niemcy zresztą też.
I z powodu dysonansu poznawczego nigdy się do tego nie przyznają, tylko będą uzasadniać racjonalnie przekonania o niższości przybyszów.
O to chodzi?
Czarno-biały schemat lansowany w naszym kraju, że wszelkim złem jest poprawność polityczna i Unia, był niezbędny dla ciemnego ludu, żeby politycy mogli dorwać się do koryta a wielebni więcej zbierać na tacę. Dziś ci sami politycy pędzą do bogatszego koryta unijnego, znowu tłumacząc ciemnemu ludowi, że to dla jego dobra.
Przypomnijmy więc aforyzm:
Wszyscy chcą naszego dobra.
Nie dajmy go sobie zabrać.

Czym innym jest rozsądna polityka emigracyjna kontrolująca napięcia etniczne, a czym innym zapraszanie kolorowych biedaków żeby wykonywali prace za leniwych białych.
Jest w tym jakaś sprawiedliwość historii, że teraz dawne kraje kolonialne są kolonizowane przez dawnych zniewolonych poddanych z prowincji.
Natomiast bezkrytyczne otwieranie granic dla milionów uchodźców musiało zakończyć się klęską, bo Europa nie jest z gumy. I coś z tym pasztetem trzeba zrobić.
Ale to nie znaczy, że możemy teraz być zwolnieni z przyzwoitości i twierdzić, że pogarda jest uzasadniona i określać przybyszów rynsztokowymi epitetami.
JW

gea - Nie Mar 03, 2019 15:09

Witold Jarmolowicz napisał/a:
gea napisał/a:

* w kompostowniku ciała będą mielone z drewnianymi zrębkami,innymi materiałami organicznymi i kulturami drobnoustrojów rozkładajacych materię organiczną
Źródła: NBC News
Rzecz nie w nowatorskim pomyśle na pochówek, ale w pieniądzach, zwykłym szmalu:
Cytat:
- Ludzie z całego stanu, którzy do mnie pisali, są bardzo są bardzo podekscytowani perspektywą zostania drzewem lub inną możliwością – mówi senator...

Coraz więcej Amerykanów korzysta z platform do internetowych zbiórek pieniędzy by opłacać koszty pogrzebowe bliskich osób. Według National Funeral Directors Association średni koszt pochówku w 2017 wynosił ok. 7 tysięcy dolarów. Użyźnianie zwłokami wyliczono na około 5500$. Kremacja to koszt około tysiąca dolarów, pod warunkiem, że liczony jest sam proces, bez obsługi ceremonialnej i zakupu urny.
Źródła: NBC News
Amerykanie, wirtuozi organizacji i efektywności ekonomicznej zauważyli, że można na pochówku zaoszczędzić 7 tys. baksów. I teraz dorabiają do tego ideologię ekologiczną oraz mentalną.
JW


Nie napisałam tego, bo wiedziałam, że Pan Witold zaraz wychwyci dorobienie ideologii do biznesu.

W tym właśnie tkwi clou wszystkich geszeftów. W dorabianiu ideologii do geszeftu.

Do tego służy obecnie także nauka. Opierająca się na tzw. konsensusach.

Kiedy czytam zdanie: "naukowcy się zgadzają..." to reaguję jak pies Pawłowa - irytuję się w stopniu, który mi szkodzi.

Już nie wystarcza zwykłe przemycanie przekonań o "pożyteczności" szczepień - w reklamach i słuchowiskach radiowych, serialach.
Wkręca się "wiedzę naukową" w programy pretendujące do przekazywania wiedzy naukowej. Taki dobry kiedyś za komuny program Sonda został sprostytuowany udziałem proszczepionkowca- lobbysty farmaceutycznego. Zdaje sie, że przestali go nadawać.


Na wykreowaniu definicji określającej stan :śmierć mózgowa powstał wielki biznes recyklingu narządami ludzi w stanie śpiączki. Stanu, z którego udaje się wybudzić, zwłaszcza młode osoby.
Na potrzeby geszeftu "leczenia" nowotworów powstały niebotycznie rozwinięte "badania" ze specjalnie ustawinymi definicjami i kryteriami badawczymi, zakłamującymi rzeczywisty efekt tego leczenia. Widoczny w statystykach.
A ludzie WIERZĄ w cuda bigfarmaceutycznie, gdyż codziennie w TV oglądają ludzi szczęśliwych, ze "dostali się" na "celowaną" onkoterapię.
Ideologia dorobiona do stanu zdrowia człowieka polega na naganianiu na badania celem "wczesnego wykrycia". Które może wyleczyć "wczesną zmianę".
Tym sposobem niewielkie naturalne zmiany są identyfikowane jako "rak" a ludzie wkręcani w procedury onkologiczne. Z wiadomym skutkiem. Mam w rodzinie kolejną osobę, która poszła sobie zrobić badania - z takim właśnie rezultatem. Bierze teraz chemię.

Ostatnio usłyszałam kolejną kreację wesołego farmaceuty. W suplemenicie diety, oprócz powszechnie stosowanych witamin i pierwiastków ( Fe, Zn, Mg) dodano... fosfor. Którego w diecie może ponoć ...brakować.
Jeśli ktoś uważa się za warzywo i jest przekonany, że brakuje mu wapnia, potasu, magnezu i fosforu, (i mu mózg tak się zlasował), to proponuję kupić nawozy wieloskładnikowe. Są tańsze.
Albo odżywiać się czarnoziemem.

side - Nie Mar 03, 2019 18:08

side napisał/a:
Ale wlasnie taka poprawnosc polityczna jest stosowana m.in. we Francji, Niemczech, Szwecji i innych krajach EU i jej efekty chyba kazdy zna. Pogarda dla obcych nie bierze sie znikad, a jest wynikiem ich agresywnego i roszczeniowego zachowania wobec osob je zapraszajacych.

Witold Jarmolowicz napisał/a:
To kłamstwo. Pogarda do obcych bierze się z potrzeby podkreślania własnej wyższości i dysonansu poznawczego. Klinicznym przykładem anglosaski kolonializm. Nie dość, że podbili i ubezwłasnowolnili miliony autochtonów, to jeszcze gardzili nimi. Łapali jak zwierzęta do klatek i przywozili sobie do USA do niewolniczej pracy. Wcześniej gardzili miejscowymi Indianami przedstawiając ich jak dzikusów, co było pretekstem do wytępienia ich.
Czym innym jest rozsądna polityka emigracyjna kontrolująca napięcia etniczne, a czym innym zapraszanie kolorowych biedaków żeby wykonywali prace za leniwych białych.
Jest w tym jakaś sprawiedliwość historii, że teraz dawne kraje kolonialne są kolonizowane przez dawnych zniewolonych poddanych z prowincji.
Natomiast bezkrytyczne otwieranie granic dla milionów uchodźców musiało zakończyć się klęską, bo Europa nie jest z gumy. I coś z tym pasztetem trzeba zrobić.
Ale to nie znaczy, że możemy teraz być zwolnieni z przyzwoitości i twierdzić, że pogarda jest uzasadniona i określać przybyszów rynsztokowymi epitetami.
JW

Nie w tym przypadku. Nie mozna prownywac amerykanskich niewolnikow do islamskich nachodzcow, ktorzy zalewaja dzis Europe. Roznica tkwi w tym, ze ich nie lapano tylko zaproszono oferujac prace, wikt i opierunek. Niestey tylko niewielu z nich podjelo prace, a zdecydowana wiekszosc zyje na koszt podatnikow i żądzi sie swoimi, nieludzkimi i obcymi dla europejskiej kultury prawami.
Od ich przybycia notuje sie gwaltowny wzrost przestepstw. Rozboje, gwalty, kradzieze czy mordestwa sa na porzadku dziennym. Tysiace poszkodowanych mezczyzn, kobiet i dzieci. Niech im Pan powie prosto w oczy, że pogarda jest nieuzasadniona i moga jak dawniej wieczorem spacerowac po miescie. Sama Angela Merkel przyznaje, ze w Niemczech tak jak i innych krajach istnieja strefy no-go, do ktorych nawet Policja boi sie zagladac. To sa fakty, a nie propagandowa wyborcza.

gea - Nie Mar 03, 2019 18:35

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Akurat do Polski żaden zdrowy na umyśle imigrant się nie pcha, więc te strachy są rozbudzane i podsycane przez psychopatycznych polityków, wedle doktryny klasyka, że ciemny lud wszystko kupi.
Kluczem do dzietności i siły narodu jest rozwój gospodarczy a nie ideologia.
Na razie jeszcze Polki chcą i rodzą dużo dzieci, więcej niż Hinduski. Tyle, że w Anglii, tam, gdzie mają pewność egzystencji. To pokazuje, że siły witalne narodu polskiego jeszcze są.
JW


I tu się zgadzamy.

Gdyby w Polsce zmieniono sytuację w gospodarce, innych dziedzinach życia, przestano gnębić rodziców przymusem szczepień, rolników, przedsiębiorców idiotycznymi przepisami. Przestano wymyślać choroby zwierząt i robić "strefy zapowietrzone" celem wyrżnięcia ZDROWYCH zwierząt...

Młodzi ludzie powróciliby. Znam takie przypadki. Młodzi ludzie tęsknią za rodzicami, za wszystkim z czym mają emocjonalne związki.

I nie trzeba byłoby wykonywać tytanicznej pracy w naturalizowaniu obcych cywilizacyjnie grup społecznych. Ponieważ taka asymilacja, jak praktyka pokazuje - NIE DZIAŁA.

Witold Jarmolowicz - Pon Mar 04, 2019 09:17

gea napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Kluczem do dzietności i siły narodu jest rozwój gospodarczy a nie ideologia.
JW


I tu się zgadzamy.

Gdyby w Polsce zmieniono sytuację w gospodarce, innych dziedzinach życia, przestano gnębić rodziców przymusem szczepień, rolników, przedsiębiorców idiotycznymi przepisami. Przestano wymyślać choroby zwierząt i robić "strefy zapowietrzone" celem wyrżnięcia ZDROWYCH zwierząt...
Gdyby...
Ale tak nie będzie, bo wyborcy wolą warcholstwo, anarchię, kumoterstwo, bajdurzenia o obcych rękach, które krzywdzą, celebrowanie klęsk narodowych.
Politycy mówią dokładnie to, czego wyborcy chcą słuchać.
Kolejne ekipy powiększają obszary rozdawnictwa i marnotrawstwa.
Zamiast stymulowania inwestycji utrwalają schemat życia z dnia na dzień,
wedle zasady: po nas choćby potop.
Od czasów destrukcyjnej wojny na górze mamy powtórkę z I Rzplitej i otrzeźwienia nie widać.
JW

samarytaninn - Sob Kwi 06, 2019 12:06

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Rzeczywistość jest taka, że uzyskanie polskiego obywatelstwa, to praktycznie marzenie ściętej głowy, problem ma Francja i Polacy za nich tego problemu nie rozwiążą.
W Polsce to psychopatyczni politycy bawią się w straszenie islamskimi imigrantami, których nie ma, licząc na głosy kiboli. Jednocześnie wcale im nie przeszkadza deklarować, że wobec braku Ukraińców sprowadzą pracowników z Pakistanu, jak wiadomo islamskiego.
Widzi Pan teraz, gdzie jest prawdziwy problem?
Nie problem w obywatelstwie leży, polscy pracownicy pracujący na zachodzie nie mają tamtejszych obywatelstw, gdyż to im niepotrzebne. Akurat obecni politycy zrobili dobrą robotę przeciwstawiając się obowiązkowemu przyjęciu niekontrolowanej imigracji bo tak chciała Unia i swego czasu straszył Polskę Tusk. Szwecja, Finlandia postąpiły inaczej widzą swój błąd i w tamtejszej prasie pokazują przykład Polski, nie wspominając już o Francji i Niemczech. Nie słyszałem aby kogoś chciano sprowadzić z Pakistanu, dobrze robią sprowadzając Ukraińców, powinno się jeszcze ściągać Białorusinów, bo na repatriantów nie ma co już liczyć.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nie w imigrantach, ale w zdemoralizowanych politykach, którym trzeba dokładnie patrzeć na ręce i nie dać się ogłupiać.
JW
Może inaczej, polityka ocenia się nie po tym co on mówi, czy jak się zachowuje, bo z tego zwykły Kowalski nie ma nic. Polityka rozlicza się ze skuteczności, czyli tego co obiecywał, bądź robi lub nie robi.
Witold Jarmolowicz - Pon Kwi 08, 2019 10:23

samarytaninn napisał/a:
Nie problem w obywatelstwie leży, polscy pracownicy pracujący na zachodzie nie mają tamtejszych obywatelstw, gdyż to im niepotrzebne. ... Nie słyszałem aby kogoś chciano sprowadzić z Pakistanu, dobrze robią sprowadzając Ukraińców, powinno się jeszcze ściągać Białorusinów, bo na repatriantów nie ma co już liczyć.
Polacy są w tej wyklinanej Unii i dlatego niepotrzebne im obce obywatelstwo.
Ukrainiec legalnie może pracować w Polsce przez pół roku i wypad, dlatego ludziom spoza Unii obywatelstwo potrzebne jest, żeby mieli pewność egzystencji.
Skoro nie chce Pan słyszeć o pomysłach obecnego rządu na kompensowanie niedoboru Ukraińców przez sprowadzanie pracowników z Dalekiego Wschodu, to Pan tego nie usłyszy, chociażby nawet sam Prezes bożył się w TVP-Info.
W rzeczywistości, to nie jest pomysł, ale to się już dzieje z błogosławieństwem władzy.

Cytat:
Pracownicy z Dalekiego Wschodu
Brak rąk do pracy jest tak dotkliwy, że rząd prowadzi rozmowy z władzami Filipin związane z zatrudnianiem pracowników z tego kraju.

JW

Witold Jarmolowicz - Pon Kwi 08, 2019 10:27

samarytaninn napisał/a:
Może inaczej, polityka ocenia się nie po tym co on mówi, czy jak się zachowuje, bo z tego zwykły Kowalski nie ma nic. Polityka rozlicza się ze skuteczności, czyli tego co obiecywał, bądź robi lub nie robi.
Gdybyż to była prawda. Wg klasyka Kurskiego ciemny lud łyknie wszystko.
JW

samarytaninn - Sob Kwi 13, 2019 18:26

Witold Jarmolowicz napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Nie problem w obywatelstwie leży, polscy pracownicy pracujący na zachodzie nie mają tamtejszych obywatelstw, gdyż to im niepotrzebne. ... Nie słyszałem aby kogoś chciano sprowadzić z Pakistanu, dobrze robią sprowadzając Ukraińców, powinno się jeszcze ściągać Białorusinów, bo na repatriantów nie ma co już liczyć.
Polacy są w tej wyklinanej Unii i dlatego niepotrzebne im obce obywatelstwo.
Ukrainiec legalnie może pracować w Polsce przez pół roku i wypad,

Niestety nie jest pan na bieżąco, jak pan widzi obecna ekipa rządząca ułatwia procedury zatrudnienia Ukraińców. https://www.portalfk.pl/u...isy-16676.html#
Witold Jarmolowicz napisał/a:
[Skoro nie chce Pan słyszeć o pomysłach obecnego rządu na kompensowanie niedoboru Ukraińców przez sprowadzanie pracowników z Dalekiego Wschodu, to Pan tego nie usłyszy, chociażby nawet sam Prezes bożył się w TVP-Info.
W rzeczywistości, to nie jest pomysł, ale to się już dzieje z błogosławieństwem władzy.

Cytat:
Pracownicy z Dalekiego Wschodu
Brak rąk do pracy jest tak dotkliwy, że rząd prowadzi rozmowy z władzami Filipin związane z zatrudnianiem pracowników z tego kraju.

JW
Niech pan nie udaje że nie widzi problemu jest tu mowa o selekcji pracowników wykwalifikowanych, którzy i tak już dziś pracują w naszym kraju, a nie o sprowadzaniu imigrantów bez jakiejkolwiek selekcji których zaprosiła swego czasu kanclerz Merkel i nie wiedząc co zrobić z tym problemem chciała przymusowo częstować nim inne kraje europejskie i swego czasu wtórował jej sam Tusk. I tutaj obecni rządzący i Węgry postąpiły słusznie, w przeciwieństwie do tego co głosiła Platforma.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
samarytaninn napisał/a:
Może inaczej, polityka ocenia się nie po tym co on mówi, czy jak się zachowuje, bo z tego zwykły Kowalski nie ma nic. Polityka rozlicza się ze skuteczności, czyli tego co obiecywał, bądź robi lub nie robi.
Gdybyż to była prawda. Wg klasyka Kurskiego ciemny lud łyknie wszystko.
JW

Więc cały czas powtarzam, polityka ocenia się nie po tym co on mówi, czy jak się zachowuje, bo z tego zwykły Kowalski nie ma nic. Polityka rozlicza się ze skuteczności, czyli tego co obiecywał, bądź robi lub nie robi. Obecnej ekipie można wiele zarzucić, oszołoma Macierewicza ze swoimi zamachami, Rydzykowanie, ale też wiele robi dla ludzi. Jak pan widzi w pańskim mniemaniu ciemny lud nie kupił straszenia pisem, ale podziękował poprzedniej ekipie między innymi za podniesienie wieku emerytalnego polskiej kobiecie i matce o 8 lat.

Witold Jarmolowicz - Nie Kwi 14, 2019 10:49

Nie ma władzy ani żadnego innego podmiotu, który robiłby tylko same złe rzeczy. Każdemu można przypisać pozytywne dokonania.

Komuniści niszcząc własność prywatną jednocześnie budowali bloki mieszkalne i nie tylko nie mieli bezrobocia, ale wprowadzili przymus pracy. W świetlistych deklaracjach komuniści byli lepsi niż dzisiejsi politycy.
Jednak, jeżeli już chce Pan bilansować, wystarczy porównać efektywność systemu komunistycznego na przykładzie Niemców i Koreańczyków. Te same narody w dwóch różnych systemach polityczno-gospodarczych. Bilans miażdżący dla komunizmu, pomimo wielu wad systemu rynkowego. Rzekłbym, że bilans jak 27 do 1.

Jak wiadomo, prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, nie jak zaczyna, ale jak kończy.

W PRL-u władza z przyczyn ideologicznych bała się strajków i wolnych związków zawodowych jak ognia. Wobec pustych sklepów "ciemny lud" zażądał kartek na żywność i komuniści skwapliwie podchwycili ten pomysł. Pomysł pozornie dobry, w rzeczywistości dobił przemysł spożywczy.

Pod koniec swojej władzy w strachu przed społeczeństwem komuniści poluzowali rygory monetarne. Pozornie, kompensowanie inflacji poprzez zwiększanie płac jest dobre, bo chroni ludzi przed zubożeniem. W praktyce indeksacja płac ZAWSZE prowadzi do hiperinflacji. W ostatnim miesiącu komunistycznej gospodarki, w grudniu 1989 r. ceny wzrosły w ciągu jednego miesiąca o blisko 100%. Nie chciałbym tego jeszcze raz przeżywać.
Reforma Balcerowicza, rzeczywiście brutalna społecznie, wyhamowała tę rozpędzającą się hiperinflację.

Ponownie pojawiają się pomysły polityków, żeby indeksować płace państwowe i nie ma nikogo, kto by takiego półgłówka potrząsnął. Cisza.

W wolnej Polsce WSZYSTKIE rządy, niezależnie od sytuacji finansowej zwiększały zadłużenie, które dziś przekroczyło 1000 miliardów PLN. Pomimo koniunktury światowej ten rząd zadłużenie zwiększa jeszcze bardziej, żeby przekupić "ciemny lud". Skończy się, jak zawsze.

Po upadku komuny średni czas życia zwiększył się o kilka lat. Ten pozytywny efekt poprawy jakości życia niestety przyniósł konieczność wydłużenia lat pracy, bo z próżnego i Salomon nie naleje, jak mawiał I sekretarz Gomułka.
Odkładanie bolesnej reformy emerytalnej w strachu przed "ciemnym ludem" spowoduje zapaść ZUS-u, a emeryci będą się ścigać ze szczurami do śmietnika. Tym bardziej, że dzietność Polskich kobiet 1,3 jest tragicznie mała.

Widzę, że muszę wyjaśnić.
Bon mot Kurskiego "ciemny lud" używam nie w sensie deprecjonowania rozumu obywateli, ale żeby dobitnie podkreślać pogardliwy stosunek władzy do społeczeństwa.
JW

samarytaninn - Nie Kwi 14, 2019 12:42

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Pomimo koniunktury światowej ten rząd zadłużenie zwiększa jeszcze bardziej, żeby przekupić "ciemny lud". Skończy się, jak zawsze.

Więc jak to możliwe że opozycja również popiera to zadłużenie:
https://www.fakt.pl/wydar...-moment/x7vcdb4
https://www.tvp.info/3913...pomocy-dzieciom
Paradoksalnie popierający strajk nauczycieli i jednocześnie krytykujący rząd za niby rozdawnictwo, zadłużenie; Wałęsa, Schetyna i im podobni domagają się jeszcze większego rozdawnictwa i zadłużenia. Więc hipokryzją ci goście nie grzeszą.
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Po upadku komuny średni czas życia zwiększył się o kilka lat. Ten pozytywny efekt poprawy jakości życia niestety przyniósł konieczność wydłużenia lat pracy, bo z próżnego i Salomon nie naleje, jak mawiał I sekretarz Gomułka.
Odkładanie bolesnej reformy emerytalnej w strachu przed "ciemnym ludem" spowoduje zapaść ZUS-u, a emeryci będą się ścigać ze szczurami do śmietnika. Tym bardziej, że dzietność Polskich kobiet 1,3 jest tragicznie mała..

Coś podobnego, krytykującu znowu zmienili zdanie:
https://niezalezna.pl/89287-schetyna-krytykuje-platforme-podniesienie-wieku-emerytalnego-za-rzadow-tuska-bylo-bledem
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/po-zmienia-zdanie-nie-beda-podwyzszac-wieku-emerytalnego,872652.html
Niech pan powie polskiej kobiecie i matce że mało się narobili i muszą jeszcze popracować siedem lat dłużej do emerutury, bo ci politycy co straszyli ich niskimi emeryturami i koniecznością wydłużenia wieku emerytalnego dziś już odwrócili kota ogonem.
Jeszcze tylko dodam że broniący dziś nauczycielki Schetyna wydłużył im wiek emerytalny, i wprowadził im godziny karciane.

I ponownie powtórzę: polityka ocenia się nie po tym co on mówi, czy jak się zachowuje, bo z tego zwykły Kowalski nie ma nic. Polityka rozlicza się ze skuteczności, czyli tego co obiecywał, bądź robi lub nie robi.

Witold Jarmolowicz - Nie Kwi 14, 2019 21:46

Bo dziś został rozpętany populizm i demagogia i każdy, kto się temu przeciwstawi, wypadnie za burtę. Tak, jak nikt się nie ośmielił za komuny powiedzieć, że to nie ludzie, ale system jest gospodarczo niewydolny i absurdalny.

Opowieści o biedzie samotnych matek są nośne emocjonalnie, ale rachunek emerytalny jest przeraźliwie prosty i bezwzględny.
I dlatego politycy wszystkich opcji nie mówią tego społeczeństwu, chociaż wiadomo to od 25 lat. Ja to napisałem o wszystkich rządach i nie ma co wyciągać, że poprzednie opcje polityczne też zawiniły.

Możemy tak demagogicznie jojczeć, że "przez osiem ostatnich lat..." ale z tego nic nie wynika, poza nakręcaniem destrukcyjnych emocji, o co w Polsce bardzo łatwo.

A teraz konkret: rachunek emerytalny od lat 40-tych do dziś, z czego większość ludzi nie zdaje sobie sprawy i woli słuchać bajania o krzywdzie.

Polscy komuniści po wojnie przyjęli wiek emerytalny kobiet/mężczyzn 60/65 lat, od razu więcej, niż na Zachodzie czy nawet w ZSRR i tak jest do dziś.
Przyjęli również, że pełna emerytura się należy tylko tym, którzy w PRL-u przepracowali co najmniej 30 lat.
Jednocześnie komuniści zlikwidowali emerytury kapitałowe i zamienili emerytury w podatek płacony na bieżąco przez pracujących na rzecz emerytów. Komuniści stworzyli emerytalną piramidę finansową.

Wolna Polska odziedziczyła ten system i musi go kontynuować, bo nie można emerytów zagłodzić, a emerytalnych zasobów kapitałowych nie ma i już nie będzie przy dzietności 1,3.

Komuniści przejęli państwo polskie ale nie przyjęli jego zobowiązań i nie poczuwali się do obowiązku płacenia emerytur przedwojennym pracownikom i przyznawali im prawdziwie głodowe emerytury w równowartości 4 kg masła.

W latach czterdziestych, po wojnie, nisko wykształceni młodzi zaczynali pracę w wieku 16 lat i pracowali do 60/65 lat a żyli krócej niż dziś o kilkanaście lat.
Praktycznie niewielu cieszyło się emeryturą, za to wielu dłużej pracowało na fundusz emerytalny niż dziś, bo młodo zaczynali pracę.

Po 30 latach PRL-u ludzie zaczęli jednak nabywać pełne prawa emerytalne i dokładnie pod koniec lat siedemdziesiątych ten rabat emerytalny dla władzy się skończył, pojawił się permanentny kryzys, puste półki oraz narastająca inflacja.
Ponadto ludzie zaczęli coraz dłużej przeżywać na emeryturach a jednocześnie wydłużył się okres niepracowania z powodu kształcenia i spadła rozrodczość.

Z w/w przyczyn obecnie na wypłaty emerytalne pracuje nie trochę, ale ze 2-3 razy mniej pracowników niż w latach 50-tych. A będzie jeszcze gorzej przy rozrodczości 1,3 dziecka na kobietę. I nic się nie poprawi, nawet, jeżeli kobiety dzięki 500+ zaczną rodzić 1,5 dziecka, bo potrzeba tych dzieci 2,1.

I to jest konkret finansowy, którego żadna władza nie przeskoczy.

Co najwyżej populiści i demagodzy po raz kolejny doprowadzą Polskę na skraj finansowej przepaści, jak w 1989 r.
Tylko tym razem nie mamy komunizmu i świat nie będzie traktował ulgowo polskich zobowiązań finansowych.
Jaśniej się już nie da.
JW

Witold Jarmolowicz - Pon Kwi 15, 2019 10:30

samarytaninn napisał/a:
I ponownie powtórzę: polityka ocenia się nie po tym co on mówi, czy jak się zachowuje, bo z tego zwykły Kowalski nie ma nic. Polityka rozlicza się ze skuteczności, czyli tego co obiecywał, bądź robi lub nie robi.
Tak, to prawda. Każdemu ręce się zginają do siebie.
Problem polega na tym, że efekty psucia gospodarki poprzez rozdawnictwo i upaństwawianie prowadzą do katastrofy dopiero po 15 latach.
Czego już "ciemny lud" ogłupiany przez polityków nie wie. Dopiero po kilkunastu feralnych latach następuje prawidłowa ocena polityków przez szarego człowieka, kiedy nadejdzie klęska i bieda.
Na tym polega nieszczęście, że prawidłowa ocena władzy przez "ciemny lud" pojawia się, kiedy jest za późno a gospodarka zniszczona.

Przykłady?
Proszę bardzo.

Gierkowska propaganda sukcesu pierwszy raz zachwiała się około 1975 r. i przez następne 15 lat komuniści z błogosławieństwem Moskwy sukcesywnie pogrążali kraj w katastrofie do 1989 r. i dopiero wtenczas oddali zrujnowany kraj z 1000 procentową inflacją zmierzającą do inflacji milionowej.
(Pod koniec 1989 r. inflacja podwajała się co miesiąc. Tzn. wzrost cen liczony miesiąc do miesiąca w listopadzie wynosił 40% a w grudniu już 80%.)

W 1999 r. w Wenezueli Chavez wprowadził socjalne reformy przy 80% poparciu obywateli, z których każdy widział, że prezydent dobry jest i dobrze mu robi. W kilkanaście lat później, w 2013 r. zaczęły się pierwsze niedobory rynkowe a dziś Wenezuela jest w przepaści.

Jugosławia po upadku RWPG pogrążyła się w 1991 r w kilkunastoletniej wyniszczającej wojnie dlatego, że "ciemny lud" ogłupiony przez psychopatycznych polityków zaczął widzieć swoją korzyść, tam, gdzie jej nie było. Kilkanaście lat trwało, zanim szary Jugosłowianin zajarzył, gdzie jest jego prawdziwy interes. A wystarczyło bez wojny usiąść do okrągłego stołu wzorem ówczesnej Polski i nie tracić piętnastu lat. Przykład leżał na dłoni.

O efektach 12-tu lat rządów Hitlera chyba nikomu w Polsce nie trzeba przypominać. Zaczynał jako zbawca narodu niemieckiego przywracający godność i pracę.

Niefrasobliwi Grecy po przyjęciu euro przez kilkanaście lat żyli na kredyt.

Proszę pamiętać, psucie państwa pod hasłem naprawy trwa piętnaście lat!

Jeżeli "ciemny lud" będzie zdroworozsądkowo oceniał polityków po tym, co dziś robią dla jego michy, bolesne otrzeźwienie przyjdzie około 2030 roku. Bez ulgowej taryfy, jaka była w 1990 r, kiedy świat współczuł Polakom wychodzącym z komuny.
JW

Piotrx - Wto Kwi 30, 2019 11:16

Dlatego trzeba głosować na Konfederację. To jedyna siła polityczna, która będzie dążyć do zmniejszenia wydatków i obciążeń podatkowych. Inaczej czeka nas druga Grecja.
Grzegorz-Rec - Śro Maj 01, 2019 00:24

Piotrx napisał/a:
Dlatego trzeba głosować na Konfederację. To jedyna siła polityczna, która będzie dążyć do zmniejszenia wydatków i obciążeń podatkowych. Inaczej czeka nas druga Grecja.

https://images.app.goo.gl/9EtEpNEMVAvpX9MU8

Piotrx - Wto Maj 07, 2019 09:32

Grzegorz-Rec napisał/a:
Piotrx napisał/a:
Dlatego trzeba głosować na Konfederację. To jedyna siła polityczna, która będzie dążyć do zmniejszenia wydatków i obciążeń podatkowych. Inaczej czeka nas druga Grecja.

https://images.app.goo.gl/9EtEpNEMVAvpX9MU8


PiSowska propaganda. Konfederacja stanowi dla nich zagrożenie, bo odbiera głosy Kukiza. A to przystawka dla PiSu gdyby nie uzyskali większości w Parlamencie. Konfederacja jest jedyną liczącą się partią prawicową w Polsce.

Witold Jarmolowicz - Czw Lis 14, 2019 17:46

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Proszę pamiętać, psucie państwa pod hasłem naprawy trwa piętnaście lat!
Jeżeli "ciemny lud" będzie zdroworozsądkowo oceniał polityków po tym, co dziś robią dla jego michy, bolesne otrzeźwienie przyjdzie około 2030 roku.


Cytat:
Boże igrzysko - Norman Davies
T.1 str.341
Musiało się wydawać, że przyszłość niesie z sobą perspektywy nieograniczonego rozwoju i prosperity...
Ale już powstawały zalążki upadku. W r. 1565, zaledwie na cztery lata przed zawarciem unii sejm polski wydał ustawę zabraniającą rodzimym kupcom zajmowania się handlem zagranicznym. W rezultacie tysiące mieszczan zrzekło się obywatelstwa ojczystych miast, podejmując rozpaczliwą próbę obrony swych interesów.

Wszelkie podobieństwo jest całkowicie nieprzypadkowe. Demagogiczna walka z patologiami i szarą strefą zaczyna przynosić efekty. Polskie firmy coraz przychylniej spoglądają na Słowację a wskaźnik PMI spadł do 46.
JW

Witold Jarmolowicz - Wto Sty 11, 2022 14:35

Cytat:
http://www.dobradieta.pl/...p=260102#260102
W 1999 r. w Wenezueli Chavez wprowadził socjalne reformy przy 80% poparciu obywateli, z których każdy widział, że prezydent dobry jest i dobrze mu robi. W kilkanaście lat później, w 2013 r. zaczęły się pierwsze niedobory rynkowe a dziś Wenezuela jest w przepaści...
Proszę pamiętać, psucie państwa pod hasłem naprawy trwa piętnaście lat!
Jeżeli "ciemny lud" będzie "zdroworozsądkowo" oceniał polityków po tym, co dziś robią dla jego michy, bolesne otrzeźwienie przyjdzie około 2030 roku. Bez ulgowej taryfy, jaka była w 1990 r, kiedy świat współczuł Polakom wychodzącym z komuny.


Cytat:
https://www.polsatnews.pl...eny-regulowane/
W programie Kazimierz Smoliński wymieniał rozwiązania, które zastosuje rząd, żeby zatrzymać narastającą inflację: - Obniżymy cenę VAT-u na podstawowe artykuły żywnościowe. Na razie czekamy na decyzję z UE - powiedział. Polityk wspomniał także o planach wprowadzenia cen regulowanych na te produkty.
- Chcemy wprowadzić ceny regulowane na artykuły żywnościowe - chleb, cukier, mąkę. Jeżeli inflacja będzie wzrastała, to nawet takie rozwiązanie może zostać wprowadzone - tłumaczył polityk.
Na pewno Polsat kłamie, jak każda telewizja nie rządowa. (Nie mylić z nierządem). To niemożliwe, żeby tak inteligentnie wyglądający facet jak Smoliński w pół wieku po wprowadzeniu przez komunistę Gierka cen regulowanych powiedział coś takiego.
JW

Witold Jarmolowicz - Sob Sty 15, 2022 08:43

Generalnie komuniści w PRL-u ustalali ceny towarów arbitralnie, na podstawie decyzji centralnych urzędników. Musieli tak robić, bo zlikwidowali pieniądz i nie było możliwości wyliczenia, ile na prawdę kosztowała produkcja czegokolwiek.
Pieniądz zlikwidowali zaraz po wojnie, kiedy zdobyli pełnię władzy w latach czterdziestych, na wzór ZSRR.

Brak normalnych mechanizmów rynkowych powodował, że w przypadku nadwyżki popytu nad podażą cena np. cukru co prawda nie rosła, ale cukier znikał z półek sklepowych i za żadne pieniądze (banknoty dla ciemnego ludu, nie mylić z dzisiejszą złotówką) nie można go było kupić.
Dlatego w kraju buraka i cukrowni komuniści wprowadzili już w 1976 kartki na cukier po 2 kg miesięcznie na pałę. Te kartki obowiązywały przez 10 lat, najdłużej ze wszystkich reglamentacji.

Dziś obserwujemy zjawisko odwrotne, cukier zdrożał z 3 zł na 4,5 zł ale nadal jest na półkach sklepowych. Poza tym jest i tak znacznie tańszy, niż za komuny, gdy kosztował 10,5 do 13 zł, zależnie od gatunku i okresu, przy pensjach nominalnie trochę niższych niż dziś.

Na końcu drogi cen regulowanych zawsze są kartki i nędza.
Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym nie jak zaczyna, ale jak kończy.
JW

PS. Młodzież pamięta jeszcze, kto to powiedział? Starzy niech nie podpowiadają.

Mariano - Sob Sty 15, 2022 18:58

- Chcemy wprowadzić ceny regulowane na artykuły żywnościowe - chleb, cukier, mąkę. Jeżeli inflacja będzie wzrastała, to nawet takie rozwiązanie może zostać wprowadzone - tłumaczył polityk.

Później kartki a jak kartki to wiadomo reglamentacja i pyk cofamy się do PRL.

EAnna - Sob Sty 15, 2022 23:42

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Brak normalnych mechanizmów rynkowych powodował, że w przypadku nadwyżki popytu nad podażą cena np. cukru co prawda nie rosła, ale cukier znikał z półek sklepowych i za żadne pieniądze (banknoty dla ciemnego ludu, nie mylić z dzisiejszą złotówką) nie można go było kupić.

Z cukru robiono cukrówkę.
1/2l było walutą zastępczą.
Częsta była wymiana usług.
Udało mi się załatwić miejsce w przedszkolu w pobliżu zamieszkania w zamian za przywiezienie pianina ze Zduńskiej Woli do Tychów.
Za poparcie starań o mieszkanie dostałam miejsce w żłobku.

Witold Jarmolowicz - Nie Sty 16, 2022 10:24

No właśnie, logistyka za czasów komuny praktycznie nie istniała.
Dzisiaj za kilkaset złotych można przewieźć meble do Holandii i polecieć tam samolotem za kilkadziesiąt zł w promocji. Taniej niż pociągiem z Katowic do Warszawy.
Za komuny, żeby przewieźć kilkanaście kilometrów szafki kuchenne, trzeba było transportować je autostopem, wyjść na szosę i łapać jakiegoś kierowcę zakładowej furgonetki, który się zlituje, zatrzyma i zechce te szafki przewieźć, za drobną opłatą rzędu 100-200 zł. Takie prywatne wykorzystywanie zakładowego sprzętu i czasu nazywało się lewizna i kierownictwo tolerowało to rozumiejąc, że pracownik musi dorobić do cienkiej wypłaty.
Kolega kupił w Opolu magnetofon szpulowy i we dwóch wieźli go na motorowerku zimą do Częstochowy. Wrócili trochę przemarznięci i sztywni. Dlaczego nie pojechali pociągiem? Bo nie było sensownego połączenia.
Benzyna kosztowała 4-6 zł i pod koniec Gierka była na kartki, jakieś 20 litrów na Malucha na miesiąc. Prywatni przedsiębiorcy rejestrowali się jako taksówkarze, żeby dostać większy przydział na paliwo i móc rozwozić swoje produkty.
Ludzi gromadzili zapasy benzyny po piwnicach, co dawało krzepiące poczucie bezpieczeństwa ppoż.

Nie było dzisiejszych zakładów pogrzebowych.
Rodzina nieutulona w żalu najpierw musiała przejść szkolenie u znajomych, którzy kogoś pochowali, potem musiała sama wszystko załatwiać, wszystkie sprawy w urzędach, ubezpieczalni, kancelarii cmentarza i parafii, samodzielnie znaleźć karawan, grabarzy, transport który przewiezie trumnę i nieboszczyka, umówić taksówkarza, który powiezie wielebnego, autobus do przewiezienia żałobników, w kieszeni mieć gotówkę, bo każdy podmiot wyciągał rękę indywidualnie po datek, bez gwarancji, że na pewno się wywiąże.
Niewyjęte dwa dni harówy, która skutecznie spychała żal po zmarłym na plan dalszy.
JW

Mariano - Nie Sty 16, 2022 10:52

Witold Jarmolowicz napisał/a:
No właśnie, logistyka za czasów komuny praktycznie nie istniała.
Dzisiaj za kilkaset złotych można przewieźć meble do Holandii i polecieć tam samolotem za kilkadziesiąt zł w promocji. Taniej niż pociągiem z Katowic do Warszawy.
Za komuny, żeby przewieźć kilkanaście kilometrów szafki kuchenne, trzeba było transportować je autostopem, wyjść na szosę i łapać jakiegoś kierowcę zakładowej furgonetki, który się zlituje, zatrzyma i zechce te szafki przewieźć, za drobną opłatą rzędu 100-200 zł.
Kolega kupił w Opolu magnetofon szpulowy i we dwóch wieźli go na motorowerku zimą do Częstochowy. Wrócili trochę przemarznięci i sztywni.
Benzyna kosztowała 4-6 zł i pod koniec Gierka była na kartki, jakieś 20 litrów na Malucha na miesiąc. Prywatni przedsiębiorcy rejestrowali się jako taksówkarze, żeby dostać większy przydział na paliwo i móc rozwozić swoje produkty.

Nie było dzisiejszych zakładów pogrzebowych.
Rodzina nieutulona w żalu najpierw musiała przejść szkolenie u znajomych, którzy kogoś pochowali, potem musiała sama wszystko załatwiać, wszystkie sprawy w urzędach, ubezpieczalni, kancelarii cmentarza i parafii, samodzielnie znaleźć karawan, grabarzy, transport który przewiezie trumnę i nieboszczyka, umówić taksówkarza, który powiezie wielebnego, autobus do przewiezienia żałobników, w kieszeni mieć gotówkę, bo każdy podmiot wyciągał rękę indywidualnie po datek, bez gwarancji, że na pewno się wywiąże.
Niewyjęte dwa dni harówy, która skutecznie spychała żal po zmarłym na plan dalszy.
JW


Dlatego zaprawieni w bojach damy radę jeśli powróci PRL.
Kombinowania jesteśmy nauczeni, no może gorzej z młodymi, ale na starszych można liczyć. Często słyszy się, że kiedyś żyło się lepiej.

Witold Jarmolowicz - Nie Sty 16, 2022 11:10

Mariano napisał/a:
Dlatego zaprawieni w bojach damy radę jeśli powróci PRL.
Kombinowania jesteśmy nauczeni, no może gorzej z młodymi, ale na starszych można liczyć. Często słyszy się, że kiedyś żyło się lepiej.
Istotnie, żyło się lepiej. Lepiej nie mówić. :)
Myślę, że obecne pokolenie młodych nie dałoby rady.
Okazuje się, że aktualnie pracodawcy poszukują przede wszystkim pracowników, którym się chce pracować i są zaangażowani. Nie lekarzy, informatyków, ale takich, którym się chce.
Za komuny pracodawcy też poszukiwali pracowników, ale tamci pracownicy byli kreatywni w obijaniu się, załatwianiu prywatnych spraw, lewiznach itp.
Dzisiejsi pracownicy kombinują co najwyżej, jak pracę porzucić, a to nie to samo.
JW

Mariano - Nie Sty 16, 2022 12:19

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Mariano napisał/a:
Dlatego zaprawieni w bojach damy radę jeśli powróci PRL.
Kombinowania jesteśmy nauczeni, no może gorzej z młodymi, ale na starszych można liczyć. Często słyszy się, że kiedyś żyło się lepiej.
Istotnie, żyło się lepiej. Lepiej nie mówić. :)
Myślę, że obecne pokolenie młodych nie dałoby rady.
Okazuje się, że aktualnie pracodawcy poszukują przede wszystkim pracowników, którym się chce pracować i są zaangażowani. Nie lekarzy, informatyków, ale takich, którym się chce.
Za komuny pracodawcy też poszukiwali pracowników, ale tamci pracownicy byli kreatywni w obijaniu się, załatwianiu prywatnych spraw, lewiznach itp.
Dzisiejsi pracownicy kombinują co najwyżej, jak pracę porzucić, a to nie to samo.
JW


Wiadomo, że podstawa to pracownik któremu się chce. Był taki przełom, że wszyscy poszukiwali ludzi po studiach, ale to się nie sprawdziło. Praca to nie studia i szybko weryfikowała delikwenta. Jako pracodawca, wiem coś o tym. Przyszłość każdej pracy to szkolenia. Przeszkolony, angażujący się i pracowity pracownik to podstawa.

EAnna - Nie Sty 16, 2022 14:18

Mariano napisał/a:
no może gorzej z młodymi,

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Myślę, że obecne pokolenie młodych nie dałoby rady.

Pokolenie młodych nie zna szeroko pojętej technologii przetrwania.
Są jednak wyjątki i one zostaną pozytywnie zweryfikowani genetycznie ;)

samarytaninn - Wto Sty 18, 2022 22:35

https://www.commonwealthf...many-deaths-and
Witold Jarmolowicz - Czw Sty 20, 2022 12:34

Zadałem sobie trud policzenia, gdzie była największa śmiertelność z powodu Covid.
W tabelce ujęte są tylko kraje, gdzie chorowało powyżej miliona osób bo trudno zachwaszczać zestawienie małymi kraikami typu Seszele czy Monaco.
W drugiej kolumnie jest procentowa śmiertelność jako iloraz zmarłych do chorujących.
W pierwszej kolumnie liczba chorych w mln.
Jak widać, Polska jest w niechlubnej czołówce ze śmiertelnością 2,36%, wyprzedzając dwukrotnie cywilizowane kraje, gdzie przeważa śmiertelność poniżej 1%.
Żadna to pociecha, że w Peru i Meksyku śmiertelność doszła do 7%, zapewne z tego powodu, że połowy chorych w ogóle nie zdiagnozowano.

Ogółem 338 mln 1,64 %
Peru 2,72 mln 7,5 %
Meksyk 4,43 mln 6,82 %
Indonezja 4,28 mln 3,36 %
Rumunia 1,94 mln 3,06 %
Węgry 1,37 mln 2,97 %
Rosja 10,7 mln 2,96 %
Brazylia 23,4 mln 2,66 %
Ukraina 3,96 mln 2,65 %
RPA 3,56 mln 2,63 %
Polska 4,37 mln 2,36 %
Kolumbia 5,62 mln 2,33 %
Pakistan 1,35 mln 2,15 %
Iran 6,23 mln 2,12 %
Chile 1,9 mln 2,08 %
Wietnam 2,08 mln 1,74 %
Bangladesz 1,64 mln 1,72 %
Filipiny 3,3 mln 1,61 %
Argentyna 7,45 mln 1,6 %
Kazachstan 1,19 mln 1,54 %
Włochy 9,22 mln 1,54 %
Gruzja 1,02 mln 1,43 %
Maroko 1,07 mln 1,4 %
Czechy 2,65 mln 1,39 %
Niemcy 8,36 mln 1,39 %
Grecja 1,72 mln 1,3 %
Indie 38,2 mln 1,28 %
USA 68,6 mln 1,25 %
Słowacja 1,43 mln 1,22 %
Jordania 1,12 mln 1,16 %
Irak 2,13 mln 1,14 %
Malezja 2,82 mln 1,13 %
Kanada 2,85 mln 1,12 %
Belgia 2,58 mln 1,11 %
Hiszpania 8,68 mln 1,05 %
Wlk.Bryt. 15,5 mln 0,99 %
Portugalia 2 mln 0,97 %
Tajlandia 2,35 mln 0,94 %
Austria 1,5 mln 0,93 %
Japonia 1,98 mln 0,93 %
Szwecja 1,7 mln 0,92 %
Francja 13,9 mln 0,9 %
Serbia 1,48 mln 0,89 %
Kuba 1,01 mln 0,83 %
Turcja 10,7 mln 0,8 %
Szwajcaria 1,8 mln 0,7 %
Holandia 3,68 mln 0,58 %
Irlandia 1,12 mln 0,54 %
Izrael 2,04 mln 0,41 %
Dania 1,23 mln 0,29 %
Australia 2,02 mln 0,14 %

Gutek - Czw Sty 20, 2022 13:39

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Zadałem sobie trud policzenia, gdzie była największa śmiertelność z powodu Covid.
USA 68,6 mln 1,25 %


Panie Witoldzie, jesli chodzi o USA, podaje Pan dane smiertelnosci z Covid, a nie z powodu.
W tej liczbie sa wszystkie wypadki samochodowe, zawaly, udary czy zachlysniecia.
CDC pod naciskiem senatorow "obiecalo" dopiero zrobic zestawienie ilu ludzi naprawde w USA zmarlo z powodu Covid-19.
Na dzien dzisiejszy realna smiertelnosc wynosi w USA 0,074%, czyli jest na poziomie grypy.

Piotrx - Czw Sty 20, 2022 14:14

Witold Jarmolowicz napisał/a:

W drugiej kolumnie jest procentowa śmiertelność jako iloraz zmarłych do chorujących.


Moim zdaniem takie zestawienie nie ma sensu, bo w krajach rozwiniętych postawiono właśnie na masowe testowanie. Dlatego oni wyłapywali wielu bezobjawowych, którzy nie byli chorzy. Należałoby obliczyć śmiertelność w stosunku do liczby wszystkich mieszkańców kraju, to byłby w miarę wiarygodny wskaźnik. Oczywiście pomijając różnice kogo w jakim kraju zalicza się do zmarłego na covid, bo tego nie przeskoczymy.

Witold Jarmolowicz - Czw Sty 20, 2022 15:01

No właśnie w tabeli większość stanowią kraje rozwinięte, które można śmiało porównywać.
Procent zmarłych z grona chorych świadczy o skuteczności służby zdrowia.
Może także dawać asumpt do rozważań nad rzetelnością statystyk szpitalnych i rządowych.
Natomiast odnoszenie zmarłych do wszystkich obywateli świadczy o skuteczności profilaktyki przeciwwirusowej i każdy może to sobie też policzyć.
JW


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group