www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Hyde Park - Jak jedli i pili starożytni rzymianie?

sylwiazłodzi - Czw Gru 19, 2013 12:26
Temat postu: Jak jedli i pili starożytni rzymianie?
http://www.romanum.histor...we_rzymian.html

to tylko fragment:

Defrutum (lub carenum lub sapa) jest to sok z winogron (tzw. moszcz), który gotuje się z przyprawami aż zgęstnieje i nabierze słodkiego smaku. Tak przygotowana substancja służyła w antycznym Rzymie za słodzik. Normalne wino dla Rzymian było zbyt gorzkie i cierpkie, dlatego też postanowili słodzić je defrutum. Gotowano moszcz do tego momentu, aż naczynie zmniejszyło swoją objętość do 2/3 pojemności (carenum), do połowy (defrutum), lub do 1/3 (sapa). Słodzik ten dodawano także do owoców oraz mięsa, tym samym konserwując je na wypadek dłuższej podróży. W ten sposób przechowywano pigwy, melony czy miód na zimę. Defrutum mieszano także z garum i otrzymywano w ten sposób niezwykle popularną przyprawę oenogarum.

Co ciekawe, gdy gotowano sok w naczyniach z ołowiu, uwalniał się cukier ołowiany (octan ołowiu II), substancja silnie toksyczna i trująca. Zatrucia te jednak nie są natychmiastowe, zawsze mają przebieg przewlekły.

Ołów z ludzkiego organizmu jest usuwany bardzo powoli, gromadzi się przede wszystkim w kościach i krwi (a z nią wędruje do wszystkich narządów). Skutkami jego długotrwałego przyjmowania może być wiele chorób: arytmia serca, choroby nerek, anemia, niewydolność krążenia, która prawie zawsze prowadzi do śmierci.

Gdy badano szczątki mieszkańców Imperium Rzymskiego, archeolodzy stwierdzili u zmarłych bardzo wysokie stężenie ołowiu. Ołów wpływa również na nasz układ nerwowy, więc może spotęgować, a nawet wywołać choroby psychiczne. Świetnym przykładem tego faktu mogą być cezarowie pokroju Kaliguli lub Nerona. Pijąc dużo tego typu wina z ołowianych kielichów wprowadzali oni do swojego organizmu zabójcze ilości niebezpiecznej substancji, która w negatywny sposób wpływała na ich zachowania i psychikę. Tak też można częściowo wytłumaczyć, chociażby nagłą zmianę zachowania Kaliguli z miłego i sympatycznego chłopaka, w żądnego tortur i gwałtów tyrana.

vvv - Czw Gru 19, 2013 12:58

Wygląda,że Rzymianie się przejechali na słodziku z ołowiem, ale żeby nie był tak słodko to współcześnie aktualne (od 1830r w świecie zachodnim) jest robienie sobie cukrem trzcinowym lub buraczanym dziur w zębach by następnie wypełniać te dziury rtęcią znacznie bardziej toksyczną od ołowiu. Wprawdzie plomby rtęciowe(amalgamatowe) są w odwrocie, ale mamy za to słodziki typu aspartam, całe spektrum chemii spożywczej, chemię rolniczą, GMO i potężny - w najlepszym wypadku - szum elektromagnetyczny w którym żyjemy. Zapomniałem o farmaceutykach, fluorze, pominąłem pierwiastki w powietrzu, system bankowy, system oświatowy, system ochrony zdrowia, system gospodarki odpadami i trucie propagandowo-radioelektroniczne z globalnym dwutlenkiem węgla i ekologicznymi rtęciówkami na czele.
:faint:

yarosh1980 - Czw Gru 19, 2013 19:12

Podoba mi się to, że Rzymianie nie używali sztućców przy jedzeniu. Maniery jak z paleo. Co do ołowiu, to czytałem, że i Polacy przed wiekami pili wodę z ołowianych rur i naczyń, co wpłynęło na zdrowie przyszłych pokoleń i ogólną jakość naszego narodu.

vvv napisał/a:
robienie sobie cukrem trzcinowym lub buraczanym dziur w zębach

No właśnie, zaraz podam do sądu firmy sprzedające cukier i zaskarżę je o to, że przez spożywanie ich cukru mam dziś dziurawe zęby. Tak samo jak pewien palacz dostał miliony odszkodowanie od koncernów tytoniowych, za to że palenie tytoniu zniszczyło mu zdrowie. W sumie ta sama głupota co u niego, u mnie też spowodowała zniszczenie ciała.

Hannibal - Nie Gru 22, 2013 21:47

Na ten temat jest dobra książka "Around the Roman Table" Patricka Faasa
seanor - Śro Gru 25, 2013 16:06

Tak http://jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=169 też jadano - wyszperał kristan ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group